9 minute read
Myślmy ze sobą
Klaudyna Bociek
O szkolnych poszukiwaniach prawdy, dobra i piękna
Advertisement
Wśród przedstawionych przez Ministerstwo Edukacji i Nauki sześciu podstawowych kierunków realizacji polityki oświatowej państwa w roku szkolnym 2021/2022 znalazł się punkt drugi: „Wychowanie do wrażliwości na prawdę i dobro. Kształtowanie właściwych postaw szlachetności, zaangażowania społecznego i dbałości o zdrowie”. Jak zawsze, w przypadku ministerialnych priorytetów, nauczyciele i pedagodzy zastanawiają się, w jaki sposób włączyć te wskazania do realizowanych zajęć dydaktyczno-wychowawczych, aby było to pożyteczne i sensowne dla uczniów oraz nie zaburzało zanadto już przygotowanych programów. W szkolnych kuluarach pytanie brzmi po prostu: „Gdzie to wcisnąć i czemu to ma w ogóle służyć?”. Pytań odnoszących się do ministerialnych kierunków może być znacznie więcej, dotyczą one wszak wielu różnorodnych obszarów funkcjonowania młodego człowieka w życiu i szkole. W niniejszym artykule chciałabym się jednak skupić na cytowanym we wstępie punkcie, dotyczącym uwrażliwiania na prawdę i dobro w połączeniu z kształtowaniem u uczniów właściwych postaw.
48 OPINIE, REFLEKSJE, DOŚWIADCZENIA REFLEKSJE 6/2021
Niepełna triada
Pierwszym zagadnieniem, które może zastanawiać, jest następująca kwestia: dlaczego wśród wymienionych przez MEiN wartości, prawdy i dobra, brakuje piękna? Te trzy kategorie występują w literaturze filozoficznej najczęściej łącznie i są powszechnie utożsamiane z triadą aksjologiczną Platona. Wszystkie trzy są także zaliczane do transcendentaliów, zgodnie z rozwijanym przez św. Tomasza z Akwinu na gruncie klasycznej metafizyki chrześcijańskiej poglądem, że każdy byt jest niesprzeczny, poznawalny i umiejscowiony w strukturze rzeczywistości, która jest dziełem Boga1. Drugie zagadnienie, które warto poruszyć, brzmi: w jaki sposób wartości te są/powinny być realizowane w szkole?
Jak wspomniałam, dobro, prawda i piękno to triada wartości przywodząca na myśl starożytny system filozoficzny Platona. Dla tego greckiego myśliciela były one naczelnymi i najbardziej doskonałymi ideami. Co szczególnie istotne – stanowiły one jedność. To, co prawdziwe, było także eo ipso dobre i piękne. Te trzy kategorie stały się także podstawą myśli humanistycznej na wiele wieków i do dziś prowokują pytania o to, co w życiu człowieka jest najważniejsze i jak rozumie on te podstawowe, dla jego bycia w świecie, wartości.
Dlaczego zatem Ministerstwo Edukacji i Nauki uznało, że wśród priorytetów oświatowych powinny znaleźć się prawda i dobro, natomiast piękno – już nie? Wszak św. Jan Paweł II – obecny bardzo wyraźnie na nowej liście lektur szkolnych – pisał: „(...) świat potrzebuje piękna, aby nie pogrążyć się w rozpaczy. Piękno, podobnie jak prawda, budzi radość w ludzkich sercach i jest cennym owocem, który trwa mimo upływu czasu, tworzy więzi między pokoleniami i łączy je w jednomyślnym podziale”2. Wydaje się jednak, że reguły rządzące światem polityki przeniknęły nieświadomie do priorytetów oświatowych. Polityka jest przestrzenią, w której rozgrywa się nieustanny spór o to, która opcja lepiej odczytuje sposób postrzegania dobra przez swoich wyborców i która z nich jest w stanie skuteczniej dla własnego wizerunku gospodarować pojęciem prawdy. Działania te rzadko kiedy mają coś wspólnego z pięknem. I może po tym właśnie poznaje się politykę? Zbigniew Herbert w Potędze smaku analizował:
Dobro, prawda i piękno to triada wartości przywodząca na myśl starożytny system filozoficzny Platona. Te trzy kategorie stały się także podstawą myśli humanistycznej na wiele wieków i do dziś prowokują pytania o to, co w życiu człowieka jest najważniejsze i jak rozumie on te podstawowe, dla jego bycia w świecie, wartości.
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru nasza odmowa niezgoda i upór mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia”3 .
Istotą edukacji jest jednak kształtowanie umiejętności spoglądania na pewne zjawiska w sposób całościowy, rozumienie ich komplementarności. Szczegółowe ich ujmowanie także ma znaczenie, ale szczegółowość nie może się równać wybiórczości. Prawda i dobro, pozbawione piękna, nie będą już miały tego samego znaczenia. W triadzie pozbawionej jednego elementu pojawia się fałsz i wewnętrzna sprzeczność.
OPINIE, REFLEKSJE, DOŚWIADCZENIA REFLEKSJE 6/2021 49
Młodzi ludzie bardzo potrzebują stałych punktów odniesienia. Szukają fundamentu, na którym mogliby oprzeć swoje życie i nadać mu głębszy sens. Poszukują miejsca, które da im bezpieczne schronienie. Te podstawy człowieczej egzystencji od wieków, ale także i dzisiaj, mają charakter aksjologiczny.
Ludzie z poglądami
Jak zatem włączać tę pełną triadę aksjologiczną do procesu dydaktyczno-wychowawczego? Jak sprawić, by to, co wydaje się obiektywnie ważne dla edukacji młodego człowieka, nie stało się nacechowane politycznie? Nasza historia, także ta nieodległa, obfituje bowiem w przykłady tego, jak szczytną ideę można politycznym uwikłaniem lub brakiem dobrego nauczycielskiego pomysłu doprowadzić do swojej własnej karykatury.
Jedną z takich egzemplifikacji może być pojęcie patriotyzmu – kategoria niezwykle ważna, ale na przestrzeni ostatnich lat mocno zdeformowana. Niektórzy politycy uznali, że jest ona ściśle związana z konserwatyzmem, natomiast środowisko polityków liberalnych podejmowało próby obrzydzenia rodakom tego pojęcia, utożsamiając je z nacjonalizmem czy podejściem antyeuropejskim. Tymczasem nauczyciele – ludzie przecież także niepozbawieni poglądów – mieli z realizacją wychowania patriotycznego duży kłopot. O to, czy wybrnęli z niego w korzystny dla uczniów sposób, należałoby, jak sądzę, zapytać tych ostatnich.
Widząc nowe kierunki realizacji polityki oświatowej państwa, pewna nauczycielka poczuła się osobiście dotknięta wskazaniami ministra i zapytała w kontekście punktu dotyczącego prawdy i dobra: „Co to znaczy? Czy minister myśli, że my dotąd wychowywaliśmy do zła i kłamstwa?”. Czy jednak sens wspomnianych wartości jest dla wszystkich dzisiaj tak samo oczywisty?
Cóż to jest prawda?
Kiedy współcześnie słyszymy „prawda, dobro, piękno”, coraz rzadziej myślimy o czystych, obiektywnych i uniwersalnych wartościach, o bytach niezmiennych i wiecznych – jak widział je Platon4. Pojawia się natomiast pewna podejrzliwość. Pytamy za Piłatem: „Cóż to jest prawda?”; tłumaczymy: „To, co jest dobre dla ciebie, wcale nie musi być dobre dla mnie”; orzekamy: „O gustach się nie dyskutuje”.
Rzeczywistość postmodernistyczna, w której żyjemy, poddała dekonstrukcji wszystko, co stanowiło przez wieki fundament życia społecznego. „Wszystko dzisiaj jest względne”; „Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” – przy pomocy tych frazesów stwierdzamy, że świat poddał się relatywizacji, a ludzie w swoich wyborach często kierują się etyką sytuacyjną. W jaki sposób nauczyciel, przynaglany przez ministra, ma te wartości obronić? Jak może je pokazać uczniom, aby nie zostać posądzonym przez zwolenników politycznej poprawności o stronniczość i narzucanie własnego światopoglądu? I wreszcie: po co mamy przypominać dzieciom o wartościach, których definicje potrafią się zmieniać częściej niż pory roku?
Otóż, wbrew obawom, a często i obserwacjom dorosłych, młodzi ludzie bardzo potrzebują stałych punktów odniesienia. Szukają jakiegoś fundamentu, na którym można oprzeć swoje życie i nadać mu głębszy sens. Poszukują miej-
50 OPINIE, REFLEKSJE, DOŚWIADCZENIA REFLEKSJE 6/2021
sca (czasem tylko w swoim wnętrzu, jeśli nie ma go obok), które da im bezpieczne schronienie. Te podstawy człowieczej egzystencji od wieków, ale także i dzisiaj, mają charakter aksjologiczny. W ludzkie życie muszą być wpisane wartości, które nadadzą mu właściwy kierunek. Pytaniem pozostaje kwestia, jakie to powinny być wartości, jak je rozumiemy i czym dla każdego z nas jest „właściwy kierunek życia”.
Kogo obchodzą Kant i Foucault?
Celem nauczyciela nigdy nie powinna być indoktrynacja, ale przekazywanie wiedzy. A zatem warto rozmawiać z dziećmi i młodzieżą na temat roli wartości w życiu człowieka; znaczenia, jakie sami uczniowie nadają aksjologii w swojej codzienności. Przechodząc następnie do omawiania poszczególnych wartości, warto pamiętać, że nie o to chodzi, aby dziecko umiało wyrecytować definicję, jaką uznamy za słuszną, ale aby zostało przez nas wyposażone w narzędzia, które umożliwią mu samodzielne poruszanie się w świecie wartości. Jeśli prezentujemy klasyczne definicje, należy osadzić je we właściwym kontekście historycznym – pokazać, czym różniły się poglądy aksjologiczne różnych myślicieli. Historia filozofii nie służy kolekcjonowaniu wspomnień o „kuriozach ludzkiej myśli”, ale pozwala uzmysłowić sobie, w jaki sposób i dlaczego ludzie mieli od wieków różne poglądy na te same sprawy; w jaki sposób te kluczowe dla naszego życia wartości były uwikłane w kontekst historyczny, bieżące interesy polityczne i w osobisty światopogląd autora. Zobaczymy wówczas, że te konteksty są takie same także i dzisiaj.
Kiedy omawiałam ze studentami różne teorie i nurty pedagogiczne, napotykałam na spory opór (niechęć do filozofii i historii jest wśród młodych ludzi zjawiskiem powszechnym). Studenci zastanawiali się: „Co mnie obchodzi, co Kant, Rousseau albo Foucault myśleli na temat wychowania? To było dawno i nie ma nic wspólnego z naszym życiem”. Nic bardziej mylnego! Ludzie zmieniają się mniej, niż chcieliby przyznać. Każdy głoszony przez człowieka pogląd ma swoje źródło w jego własnej historii życia, bierze się z osobistych doświadczeń, traum i sukcesów. Różne teorie filozofii postmodernistycznej mogą młodzież w pierwszej chwili zachwycać – relatywizm aksjonormatywny, idea odszkolnienia społeczeństwa, pełnej swobody działania od najmłodszych lat. Trudno jednak rozmawiać o ideach osadzonych w próżni. Kiedy natomiast poznamy biografie twórców tych teorii, ich fascynacje i życiowe doświadczenia, kontekst historyczny i polityczny, w jakim powstawały, wówczas uświadomimy sobie, że każda idea ma wielu ojców, sponsorów, interpretatorów i wyznawców. Jako nauczyciele musimy zastanowić się nie tyle nad tym, które definicje przedstawić uczniom jako słuszne, ale raczej: w jaki sposób pomóc im rozumieć złożoność świata. Jak skłonić ich do tego, by zastanawiali się nad własnymi i cudzymi poglądami, nad własnymi wyborami etycznymi, nad sensem swojego życia i działania.
Kiedy zatem ministerstwo próbuje przypomnieć nam o istnieniu transcendentaliów, to
Kiedy zatem ministerstwo próbuje przypomnieć nam o istnieniu transcendentaliów, to chyba niekoniecznie po to, abyśmy podyktowali do zeszytu definicje czy przeprowadzili umoralniającą pogadankę, ale raczej – aby zwrócić uwagę na to, że nie wszystko jest tak oczywiste, jak nam się wydaje.
OPINIE, REFLEKSJE, DOŚWIADCZENIA REFLEKSJE 6/2021 51
chyba niekoniecznie po to, abyśmy podyktowali do zeszytu definicje czy przeprowadzili umoralniającą pogadankę, ale raczej – aby zwrócić uwagę na to, że nie wszystko jest tak oczywiste, jak nam się wydaje. Zwłaszcza dzisiaj młodym ludziom jest niezwykle trudno iść przez życie, przedzierając się przez pajęczyny informacji oplatających ich z tysięcy źródeł. Musimy ich zatem wyposażyć w mapę, która pomoże im w tej drodze.
Filozofia dla wszystkich!
Jako pedagog specjalizujący się w filozofii edukacji mogę być stronnicza, ale rozwiązaniem praktycznym, które gorąco polecam wszystkim pracującym z dziećmi i młodzieżą, jest właśnie filozofowanie. Od wielu lat w różnych częściach Polski (i nie tylko) nauczyciele, bibliotekarze i animatorzy podejmują inicjatywy uczenia dzieci sztuki porządnego myślenia – tak możemy najprościej nazwać włączanie filozofii do procesu edukacji. To nie muszą być regularne lekcje filozofii (choć bardzo miło wspominam ten obowiązkowy przedmiot w moim dawnym liceum). Bardzo często inicjatywę nazywa się po prostu „filozofowaniem z dziećmi” – spotkania takie realizują nauczyciele, pedagodzy, bibliotekarze szkolni i wychowawcy świetlicowi5 .
Wszystko zależy od pomysłu i wieku dzieci, z którymi pracujemy. W internecie dostępne są artykuły na ten temat oraz scenariusze zajęć (dr hab. Anny Malitowskiej, Barbary Wąsik, Doroty Monkiewicz-Cybulskiej), inspirujące filmy i blogi (Anna Jurek z profilem instagramowym Pani Cogito Filozofuje, łączącym filozofię z literaturą dziecięcą; Agata z blogiem rodzicielskim „O Małym Rozumku”; Łukasz Krzywoń z Irlandii czy Krystian Karcz, założyciel największego wirtualnego pokoju nauczycielskiego – grupy „Nauczyciele filozofii i etyki” oraz strony „Uczę filozofować”). Powstał nawet stosowny poradnik i zbiór konspektów do prowadzenia takich zajęć6. Filozofowanie wdraża już malutkie dzieci (nawet przedszkolaki) do stawiania sobie najważniejszych pytań i poszukiwania odpowiedzi na nie w sposób, na jaki pozwala ich wiek i dojrzałość. Pomocne stają się zarówno książeczki, jakie dzieci czytają na co dzień, oglądane przez nie filmy czy nawet zabawki i gry, które lubią.
Filozofia, podobnie jak wartości, nie powinna być tylko dodatkiem do zajęć szkolnych. Zagadnienia te przenikają całe nasze życie, trzeba to tylko umieć zobaczyć. Filozofujmy zatem z naszymi dziećmi – w domu, w szkole, w czasie wolnym. Myślmy ze sobą i o sobie wzajemnie, by świat był lepszy, prawdziwszy i piękniejszy.
Przypisy 1 J. Kiełbasa, Pierwsze i najpowszechniejsze: jedność, prawda, dobro i inne transcendentalia w metafizyce św. Tomasza z Akwinu, „Przegląd Tomistyczny” 2013, nr 19, s. 251–282. Zob. G. Mitrowski, Transcendentalne kategorie filozofii: prawda, dobro, piękno, „Folia Philosophica” 1993, t. 11, s. 63–74. Por. K. Olbrycht, Prawda, dobro i piękno w wychowaniu człowieka jako osoby, Katowice 2000. 2 Jan Paweł II, List do artystów, Watykan 1999, s. 28. 3 Z. Herbert, Wiersze zebrane, Warszawa 2008, s. 523. 4 K. Bociek, Autorytet nauczycielski w czasach trudnych. O wierności triadzie, w: M. Kabat (red.), Prawda – Dobro – Piękno.
Pamięci Profesora Janusza Gniteckiego, Poznań 2020, s. 145. 5 Źródło: https://sp1wasilkow.pl/dzieci-filozofuja,156,pl, data dostępu: 31.08.2021. 6 Ł. Krzywoń, Filozofuj z dziećmi. Poradnik do prowadzenia filozoficznych dociekań z dziećmi i młodzieżą, Lublin 2019; Ł. Krzywoń (red.), Filozofuj z dziećmi 2. 100 pomysłów na dociekania filozoficzne z dziećmi, Lublin 2021.
Klaudyna Bociek
Doktor nauk społecznych w zakresie pedagogiki. Jej zainteresowania zawodowe dotyczą teorii i filozofii wychowania, a zwłaszcza problematyki podmiotowych i aksjologicznych uwarunkowań procesów edukacyjnych. Pracuje w Warmińsko-Mazurskiej Bibliotece Pedagogicznej im. Prof. Tadeusza Kotarbińskiego w Olsztynie.