Zegarki i Pasja NR 2 (19) Październik-Grudzień 2022

Page 1

2 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Od Redakcji

byśmy już przestali żyć w ciekawych czasach” – tym życzeniem, będącym parafrazą znanego chińskiego przysłowia, pozwalam sobie rozpocząć wstęp do 19. numeru magazynu „Zegarki i Pasja”. Przyszło nam żyć w przełomowym okresie – już 3. rok z rzędu piętrzą się przed nami nowe, nietypowe problemy stawiające nas przed kolej nymi wyzwaniami. Nie będę nawet starał się ich wymieniać, gdyż ich liczba jest tak duża – niezwykła kumulacja zdarzeń. To wydanie pisma przypada jednakże na ostatni kwartał roku –okres, na który z reguły wszyscy czekamy. Przedsiębiorcy liczą na sezonowe ożywienie w biznesach, a każdy z nas prywatnie odlicza dni do okresu Świąt i Nowego Roku, które zawsze dają chwile radości i wytchnienia. Oby tak było również w tym, 2022 roku!

By umilić ten czas, przygotowaliśmy aż 52 strony lektury! Pod kreślam ten fakt, gdyż jest to rekordowa liczba stron w naszej dotychczasowej działalności. Na łamach 19. numeru magazynu prezentujemy wiele zegarkowych nowości z różnych krajów, w tym kilka czasomierzy ze stoperem. Jeden z nich – Tissot PRX Chronograph – zdobi okładkę tego wydania. Ciekawe zegarki to oczywiście nie wszystko. Czytając to wydanie magazynu, bę dziecie Państwo mogli także zgłębić tajniki profesjonalnej re nowacji kopert zegarków, zdobyć z nami Mount Everest oraz ocenić, czy stworzenie próżni w kopercie zegarka ma sens. Nie zabrakło również inspirującej, ciekawej pasji.

Mając nadzieję, że 2023 rok przyniesie nam wszystkim... nudne i przewidywalne czasy, życzę miłej lektury.

Maciej Kopyto

Redaktor Naczelny

Maciej Kopyto

Spis treści

Recenzja: Tissot PRX Chronograph Automatic

Kolejny rekord w branży zegarmi strzowskiej!

Richard Mille RM UP-01 Ferrari

Frederique Constant Classics Worldtimer Manufacture obchodzi 10. urodziny!

Seiko Astron 10 lat doskonałej funkcjonalności i ponadprzeciętnej precyzji wskazań

Nowy Epos 3439 Moon Classic

Udana kontynuacja fascynacji nocnym niebem Czeskie zegarki PRIM dostępne w Polsce! Poznajmy historię marki oraz jej osiągnięcia

Co wyróżnia zegarki PRIM na tle kon kurencji, do kogo kieruje swoją ofertę czeska marka, i jak PRIM zamierza podbić serca Polaków? rozmowa z Alešem Vernarem

G-SHOCK GM-B2100 oktagonalny twardziel w stalowej zbroi Bulova Computron D-Cave Zegarek przyszłości i cyfrowego świata

Próżnia w zegarku? Tak!

Poznajmy koperty typu vacuum i airvac

Recenzja: Atlantic Worldmaster Manufacture

WYDAWNICTWO

Zegarki i Pasja, ul. Koszykowa 15a/5 40-781 Katowice

Redaktor Naczelny: Maciej Kopyto

Redaguje zespół: Łukasz Grządziela, Wiktor Kalinowski, Maciej Kopyto, Sławomir Ogiegło, Mateusz Piechnik, Adrian Szewczyk, Piotr Tatar, Warsaw Sirens, Paweł Zgiep

DTP: Intromax.com.pl

Redakcja: redakcja@zegarkiipasja.pl Reklama: reklama@zegarkiipasja.pl

www.zegarkiipasja.pl

DRUK: Intromax.com.pl

Copyright © ZEGARKI I PASJA 2022

Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Przedruk materiałów bez wcześniejszej pisemnej zgody Wydawcy jest zabroniony. Działanie wbrew powyższemu zakazowi spowoduje pociągnięcie do odpowiedzialności prawnej.

Gronefeld 1941 Gronograaf Niesamowity zegarek z… Holandii!

Recenzja: Błonie Polan

Drugie życie zegarków profesjonalna renowacja kopert

Victorinox Od scyzoryków oficerskich do marki o globalnym zasięgu!

Smartwatch Garett = prezent idealny

Na dachu świata Jaki zegarek był faktycznie pierwszy na Mount Everest?

„Królewski zegar” Jubileusz 50-lecia zegara na Zamku Królewskim w Warszawie

Zegarki vintage: Omega Speedmaster 125 Automatic Chronograph Chronometer

Pasja, czyli co nas nakręca...

Czas to pieniądz

poradnik dla miłośników zegarków

3 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
NR 2 (19) PAŹDZIERNIK–GRUDZIEŃ 2022
Książka
nowy
4 9 12 15 17 20 24 25 28 30 33 36 39 42 46 49 51 54 56 58 62 „O
ISSN 2543-9316

Recenzja Tissot PRX Chronograph Automatic

Tissot to jedna z najbardziej rozpoznawal nych marek zegarmistrzowskich na świe cie. Wysoka jakość wykonania, atrakcyj ne wzornictwo i dobre ceny powodują, iż każdego roku miliony osób decydują się na zakup zegarków tej szwajcarskiej firmy. Przedsiębiorstwo to ma długie tradycje, które sięgają 1853 roku, kie dy to w miejscowości Le Locle w szwajcarskiej Jurze założyli je Charles Felicien Tissot i jego syn – Char les Emile Tissot. Początki działalności to oczywiście produkcja zegarków kieszonkowych, ale od 1911 roku do oferty weszły zegarki naręczne – początko wo damskie, a później również męskie. Od 1930 roku w ofercie pojawiły się pierwsze na świecie zegarki antymagnetyczne. Od tego samego roku marka Tis sot działała wspólnie z firmą Omega w ramach hol dingu SSIH (Société Suisse pour l’Industrie Horlogère). Dzieje marki oraz jej liczne osiągnięcia to materiał na osobną opowieść, natomiast ważny dla nas jest rok 1998, kiedy to konsorcjum, w którym znajdowała się marka Tissot, przemianowano na Swatch Group

Dziś marka Tissot jest jednym z filarów tego naj większego szwajcarskiego zegarkowego koncernu. Jej oferta produktów jest bardzo szeroka i plasuje się na średnim poziomie cenowym wśród marek grupy Swatch, będąc równocześnie jednym z głów nych filarów sprzedaży tej korporacji. W ofercie marki można wybierać między zegarkami eleganc kimi, sportowymi lub casualowymi. Przedstawiciela właśnie tej trzeciej grupy poznacie Państwo bliżej w niniejszej recenzji.

Precyzyjny i wytrzymały

Lata 70. XX wieku w branży zegarmistrzowskiej to okres o dwojakim charakterze.

Z jednej strony powstawały wówczas świetne ze garki, charakterystyczne, wręcz kultowe projekty i style. Zegarki o wyglądzie dziś bardzo cenionym, co potwierdza masowe obecnie odświeżanie i wykorzy stywanie tamtych, antykwarycznych już dziś modeli.

Z drugiej strony, to okres tak zwanej rewolucji kwar cowej i jej negatywnych skutków dla wielu produ centów zegarków. Do marek, które z powodzeniem przetrwały ten trudny czas, należy Tissot. Dzięki temu firma ta może sięgać do stylistyki własnych, bardzo udanych modeli sprzed kilkudziesięciu lat. Doskonałym tego przykładem są zegarki z linii PRX. Kiedy niedawno, w 2021 roku, pojawił się nowy, współczesny model Tissot PRX – początkowo tylko w wersji kwarcowej – można było usłyszeć opinie, że na zdjęciach zegarek wygląda atrakcyjnie, a na żywo… nieco gorzej. Otóż moim zdaniem to nie prawda. Zegarek na żywo wygląda świetnie, a nasz dzisiejszy bohater, wręcz doskonale. W mojej opinii, to w ostatnich latach jeden z najciekawszych i zara zem jeden z najbardziej udanych modeli tej marki. Teraz wkroczył on na scenę w wersji ze stope rem i mechanizmem mechanicznym.

W okresie, o jakim mówimy, dokładnie w 1978 roku, Tissot zaoferował nowy zegarek z kwar cowym mechanizmem i ze stalową bransoletą o dość delikatnej linii koperty. Kilka lat później pojawiła się nazwa „PRX“. Ten skrót ma swoje znaczenie. „PR” pochodzi od wyrazów w języku francuskim Précise et Robuste („precyzyjny i wy trzymały“), a „X” – jako rzymska cyfra dziesięć –była odpowiednikiem wodoszczelności zegarka do 10 atm. Jej kontynuacją jest współczesna linia PRX, w skład której od teraz wchodzi Tissot PRX Automa tic Chronograph.

Atrakcyjna koperta zegarka i bransoleta

Opis zegarka zacznę od koperty, o której, nieco ko lokwialnie, można powiedzieć, iż jest to „kawał sta li”. Mechaniczne serce z automatycznym naciągiem sprężyny napędowej oznacza z reguły spore rozmia ry koperty i to niezależnie od przyjętej stylistyki. Ze garek Tissot PRX Automatic Chronograph ma koper tę o 42 mm średnicy i nieco poniżej 15 mm grubości.

Z racji prostych linii i ostrych cięć koperty model ten sprawia wrażenie bardzo masywnego, a prze cież zazwyczaj, gdy mamy do czynienia z zegarkiem w rozmiarze 42 mm, mówimy o dość uniwersalnej wielkości. Wysokość od ucha do ucha to jedynie 46,5 mm, co oznacza, że mimo wspomnianego wra żenia masywności, jakie robi, zegarek ten może do brze się układać nawet na mniejszych nadgarstkach. Pamiętać należy jednak, iż ma on swoją wagę, więc na pewno nie można nazwać go „filigranowym“.

Gdy patrzymy na czasomierz od frontu, widzimy delikatnie zarysowany kształt tonneau, czyli taki sam, jaki miała koperta w pierwowzorze. Wzroko we wrażenie krągłości stwarza gładki, dość wy soki i polerowany pierścień lunety nałożony na solidny, dominujący element koperty, czyli jej korpus. Ten ostatni jest wykończony poprzez szczotkowanie – precyzyjny szlif, który zdobi tak górną część, jak i boki koperty oraz sko śne powierzchnie, do których mocowana jest bransoleta. Skośne powierzchnie są odcięte od płaszczyzny korpusu ostrą i wyrazistą kra wędzią. Boki koperty wydzielone zaś polero wanym na wysoki połysk fazowaniem podkre ślają styl tego zegarka i eksponują wysoką jakość jego wykonania. Boczne linie koperty przechodzą bezpośrednio w bransoletę bez tradycyjnych two rzących dystans uszu, zachowując harmonię między tymi dwoma elementami. To właśnie zintegrowanie koperty z bransoletą jest cechą charakterystyczną stylu zegarków Tissot z linii PRX.

Warto też w kilku słowach wspomnieć o bransole cie. W tym modelu została ona zbudowana z solid nych, płaskich ogniw o równoległych, schodkowych liniach i polerowanych rantach. Od mocowania do koperty do zapięcia zwęża się ona z 28 mm do 18 mm. Dzięki zastosowaniu składanej klamry mo tylkowej z przyciskami i schodzącymi się ze sobą ostatnimi ogniwami zapięcie to jest zamaskowane.

www.zegarkiipasja.pl 5Zegarki i Pasja

Doskonale układająca się na nadgarstku, stosun kowo giętka i elastyczna bransoleta jest świetnym przykładem ergonomicznego projektu. Jej ogniwa są dość krótkie, a dla pełnej, fabrycznej długości jest ich 12 dla każdej połówki bransolety. W większości bransolet liczba ogniw wynosi zwykle od 6 do 8. Poza odwzorowaniem kształtu nadgarstka, krótkie ogniwa pozwalają idealnie do pasować długość bransolety. Wysoką jakość wykończenia elementów ze wnętrznych potwierdzają także szczotkowane i polerowane po wierzchnie oraz lekko zaokrą glone wewnętrzne krawędzie. Bransoleta ma dodatkowo system szybkiego zdejmowa nia i mocowania.

Mechanizm o legendarnej trwałości i niezawodności

Wracając do koperty: po jej prawej stronie jest „centrum sterowania” funkcjami zegar ka. Tradycyjna, dobrze prezen tująca się, niezakręcana koronka usytuowana na godzinie 3. jest rela tywnie niewielka. Jej czołową, matową powierzchnię, zdobi litera T. Po obu stro nach koronki umieszczono pasujące do ostrych linii koperty, mające przekrój prostokąta i pole rowane powierzchnie, czołowe przyciski stopera. Datownik zegarka wskazujący dzień miesiąca jest ustawiany za pomocą ukrytego przycisku umiesz czonego na boku koperty, na godzinie 10. Dekiel to polerowany stalowy pierścień z wygrawerowanymi podstawowymi informacjami o tym modelu zegar ka oraz centralnie umieszczone szkło, przez które widać dość atrakcyjnie wyglądający mechanizm. Już przy pierwszym spojrzeniu widzimy perłowane mostki, nowocześnie wyglądający, ażurowany, szary wahnik automatycznego naciągu i detale polerowa ne na wysoki połysk. Widok tego z pozoru surowe go, technicznego sposobu wykończenia mechani zmu w rzeczywistości jest przyjemny dla miłośnika

zegarmistrzostwa. Zastosowany mechanizm to Eta oznaczona jako kaliber A05H31, a wywodzący się z legendarnej pod kątem trwałości i niezawodności rodziny mechanizmów Valjoux. Pracuje on z często tliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę, jest łożyskowany na 27 kamieniach syntetycznych i ofe ruje 60 godzin rezerwy chodu. Jego ważny ele ment to oczywiście funkcja dodatkowa, czyli stoper.

Atrakcyjna tarcza

Pora przyjrzeć się tarczy zegarka, której dostępne są różne wersje. My recenzujemy model z jasną tarczą. Srebrzysta powierzch nia cyferblatu prezentuje się atrakcyjnie. Wyraźnie widać na niej mieniące się w świetle zdobienie w postaci pionowego szczotkowania. Dość delikatne, nakładane indeksy w kolorze złota i również nieprzesadzo ny pod względem szerokości ze staw wskazówek stanowią jakby „usubtelnienie” zegarka Tissot PRX Chronograph Automatic, który – jak pi sałem wcześniej – wydaje się być masyw nym. Wskazówki oraz wąskie indeksy mają delikatne paski masy luminescencyjnej. Czarny pierścień ze skalą minutową widoczny na krawędzi tarczy i czarne tła 3 małych subtarcz, w zestawie niu ze srebrzystym tłem i złocistymi inskrypcjami, dodają uroku tarczy zegarka, a do sportowego stylu wnoszą nieco elegancji. Pionowe szczotkowanie na powierzchni i mocno kontrastujące 3 małe, lekko za głębione subtarcze w czarnym kolorze uwydatniają casualowy charakter zegarka. Elementy czarne mają kołowo giloszowane powierzchnie. Mała tarcza na godzinie 9. to sekundnik czasu podstawowego, wi doczna na godzinie 3. to licznik minut stopera, a na 6. – wskazywane są upływające godziny stopera.

Na godzinie 4.30 znalazło się miejsce dla okienka wskazań dnia miesiąca. Tarczę chroni płaskie szkło szafirowe odporne na zarysowania.

Zegarki i Pasja

Bardzo udany, sportowy zegarek o stylistyce retro

Jaki zatem otrzymujemy efekt końcowy?

Moim zdaniem Tissot PRX Chronograph Automatic to bar dzo udany, sportowy zegarek o lubianej stylistyce, mającej korzenie w latach 70. XX wieku. Co więcej, nasz bohater do skonale oddaje ducha tamtych czasów. Do tego należy doli czyć nowoczesny mechanizm i współczesną, wysoką jakość wykonania koperty. Tissot PRX Chronograph Automatic to czasomierz z najbardziej sportową komplikacją konstrukcji mechanizmu, czyli stoperem. Łącząc atrakcyjny wygląd, uniwersalną kolorystykę i do bre parametry techniczne mechanizmu, Tissot PRX Chro nograph Automatic powinien przez lata cieszyć się sporą popularnością. Styl i możliwości plasują go zdecydowanie w grupie bardzo uniwersalnych modeli. Pewnym manka mentem może być spora grubość koperty, która utrudnia wsunięcie czasomierza pod ciasny mankiet koszuli, ale przecież nie jest to model garniturowy, więc takie zesta wienie stylizacyjne nie przytrafi się często. Mogę potwier dzić też, iż kilkudniowy kontakt z tym zegarkiem w pełni potwierdza moje pierwsze, pozytywne wrażenia. Zegarek przyciąga wzrok, a jego obecność na nadgarstku cieszyła mnie jako użytkownika.

Standardowo używany Tissot PRX Chronograph Automatic, zdjęty z nadgarstka i odłożony w piątek na weekend, w po niedziałek rano potwierdzał deklarowaną rezerwę chodu. Także dokładność nie budziła zastrzeżeń – przez kilka dni obserwacji odchyłka nie przekraczała kilkunastu sekund.

Za cenę 9050 złotych – bo tyle kosztuje nowy Tissot PRX Chronograph Automatic – kupujący otrzymuje atrakcyjnie prezentujący się zegarek mechaniczny ze stoperem o po nadczasowej stylistyce. Czegóż chcieć więcej?

7 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
8 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Kolejny rekord w branży zegarmistrzowskiej! Richard Mille RM UP-01 Ferrari

Pewnie nie jest wiedzą powszechną, że rok 2022 obfituje w nowe rekordy w kategorii najcieńszych zegarków mechanicznych na świecie. Kilka miesięcy temu marka Bulgari zaprezentowała model Octo Finissimo Ultra, które go grubość wynosi zaledwie 1,8 mm. Kiedy wyda wało się, że taki wynik na dłuższy czas wykluczy konkurencję z walki o ten zegarmistrzowski rekord, znana z nietypowych dokonań marka Richard Mille pokazała, że na nowego rekordzistę wcale nie mu simy długo czekać. Stworzony przez nią RM UP-01 Ferrari ma 1,75 mm grubości, prześcigając tym sa mym Bulgari o całe... 0,05 mm!

Współpraca z Ferrari

Richard Mille znany jest ze swoich zegarków o typo wo sportowym charakterze, których mechanizmy mają innowacyjne rozwiązania techniczne. W 2021 roku marka ta rozpoczęła współpracę z jednym z najlepiej rozpoznawalnych na świecie producen tów sportowych samochodów – firmą Ferrari. Ma to być długoterminowe partnerstwo, a RM UP-01 Ferrari jest pierwszym zegarkiem będącym jego owocem. Model ten został wykonany w limitowanej edycji, której nakład wynosi 150 egzemplarzy.

Najcieńszy na świecie

Grubość całego zegarka – 1,75 mm – to najnowszy rekord wśród czasomierzy mechanicznych. Żeby osiągnąć takie parametry, marka Richard Mille opracowała mechanizm o grubości 1,18 mm. Dla porównania: poprzedni rekordzista – Bulgari Octo Finissimo Ultra ma mechanizm o grubości 1,5 mm. Różnica między wartościami tych elementów jest więc większa niż dla gotowych zegarków. Wynika to z faktu, że w zegarku Bulgari płyta nośna mecha nizmu pełni jednocześnie funkcję dekla – elementu

koperty – a zegarek RM UP-01 ma standardową konstrukcję. Dzięki potwierdzonej rygorystycznymi testami wytrzymałości szkieletowanej płyty głów nej i odpowiedniej konstrukcji mechanizmu zega rek RM UP-01 jest w stanie wytrzymać przeciążenia przekraczające wartość 5000 G. Jest to wynik im ponujący, patrząc na gabaryty zegarka. Oprócz tego marka Richard Mille określiła poziom jego szczelno ści jako wyższy niż w przypadku Octo Finissimo –jest to jednak porównanie 10 m dla zegarka Richard Mille i 0 m dla Bulgari, czyli wartości, przy których i tak trzeba wody unikać. W przypadku takich gru bości nie powinno to w żaden sposób dziwić.

Jak wygląda tak cienki zegarek?

Wygląd zegarka jest nietypowy. Jego kształt może my określić jako tonneau, ale w innych proporcjach niż tradycyjna, beczułkowata koperta – szerokość RM UP-01 Ferrari jest większa niż jego wymiar od ucha do ucha. Tych ostatnich co prawda tutaj nie uświadczymy w typowej formie – zapinany na rzep pasek jest bowiem w specjalny sposób przytwier dzony do koperty. Cała obudowa ma konstrukcję zbliżoną do monobloku. Płyta nośna, jak i mostki mechanizmu, wykonane zostały z tytanu klasy 5, w którym 90 procent składu to właśnie ten domi nujący pierwiastek. Tarcza ze wskazaniem czasu zajmuje znikomą część powierzchni frontowej ze garka, która przypomina metalową płytę z minia turowymi dodatkowymi elementami. Na jej obwo dzie znalazło się 12 charakterystycznych dla marki Richard Mille śrub, które mocują część frontową do bazy koperty. Jedną, dodatkową, śrubę znajdziemy bliżej środka – na godzinie 3. Pod nią wygrawerowa no laserowo, przypominający trochę rozciągnięty brzuch litery D, znak. Wewnątrz niego znajduje się także wygrawerowane laserowo logo marki Ferrari

i Pasja

Na tej samej wysokości, ale z lewej strony, umieszczono koronkę. Jej funkcję pełni ob rotowy dysk wizualnie zintegrowany z pły tą frontową i korpusem koperty. W środku dysku wycięto otwór na końcówkę spe cjalnego narzędzia do jego obsługi. Tak jak typowa koronka, także ten dysk służy do nakręcania sprężyny i ustawiania wska zań czasu. Wybór funkcji, którą pełni, jest realizowany poprzez ustawienie drugiego – podobnego – elementu. Podpisany jako Selector znajduje się on wyżej – na go dzinie 10:30. Umieszczony na jego po wierzchni wskaźnik informuje o przyję tym dla koronki trybie pracy – nakręcania (W – winding) lub ustawiania (H – hand -setting). Sama koronka ma oznaczone kierunki obrotu dla obu tych czynności – jednostronny w przypadku nakręcania (winding) i dwustronny w przypadku ko rekty wskazań (hours).

Wskazania czasu – podstawowa funkcja zegarka – są realizowane na niewielkiej, okrągłej, czarnej tarczy znajdującej się na godzinie 12. Pod szafirowym szkłem znaj dziemy 2 wskazówki. Minutowa ma 3 czar ne ramiona. Jedno z nich jest wyróżnione poprzez czerwony akcent kolorystyczny. Wskazówka godzinowa jest pojedyncza, w czerwonym kolorze z białą obwódką.

Mechanizm RM UP-01 Ultraflat

Zaraz obok tarczy wskazań czasu, po jej prawej stronie, przez szafirowe szkło mo żemy podziwiać balans i zespół wychwy tu mechanizmu. To jedyne jego elementy, które są widoczne dla oglądających ze garek. Warto się im przyjrzeć ze względu na unikatowe rozwiązanie opracowane przez zespół inżynierów marek Richard Mille i Audemars Piguet specjalnie dla me

chanizmu RM UP-01 Ultraflat. W zespole wychwytu zrezygnowano z kółka kotwicy i rolki przerzutnika, które w tradycyjnych rozwiązaniach zabezpieczają ten zespół przed wykotwiczeniem (niezależna od ruchu balansu zmiana położenia kotwi cy uniemożliwiająca pracę mechanizmu). Nowy, opatentowany, ultrapłaski wychwyt zegarka Richard Mille jest przed takim błędem zabezpieczony dzięki wydłużeniu i zmodyfikowaniu kształtu widełek kotwi cy. Koło balansu, tak samo jak mostki, zo stało wykonane z tytanu. Parametry pracy mechanizmu są dosyć standardowe – czę stotliwość wynosi 4 Hz, a pełny naciąg sprężyny gwarantuje około 45 godzin cho du. Ze względu na wymiary zegarka, a co się z tym wiąże także wielkość poszczegól nych elementów mechanizmu, wszystkie części są produkowane w fabryce Richard Mille, gdzie są wykonywane z tolerancją dokładności wynoszącą zaledwie 1 μ. Rekordowy model zegarka Richard Mille RM UP-01 Ferrari został wyprodukowany w 150 egzemplarzach, co można uznać za zaskakująco dużą liczbę, jeśli porówna my ją do 10 sztuk Bulgari Octo Finissimo Ultra. Dostępność tego niesamowitego czasomierza mechanicznego jest więc relatywnie duża. Jednakże nie idzie ona w parze z osiągalnością, bowiem aby stać się posiadaczem jednego z zegarków, trze ba się liczyć z wydatkiem rzędu 1 888 000 dolarów, czyli ponad 8,5 miliona złotych.

To duża, a nawet bardzo duża, kwota, ale chętnych pewnie nie zabraknie.

10 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
Piotr Tatar
11 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Frederique Constant Classics Worldtimer Manufacture obchodzi 10. urodziny!

Wdziejach zegarmistrzo stwa odmierzanych wie kami 10 lat wydaje się być krótkim okresem. Jednak z perspektywy obecnie aktywnych firm ze garkowych takie 10 lat to sporo czasu. Tyle dokładnie minęło od pierwszej prezentacji przez szwajcarską manufakturę Frederi que Constant modelu Classics Worldtimer Manufacture. Ten zegarek mający mecha nizm in-house z ciekawym rozwiązaniem jego konstrukcji, do dziś jest jednym z best sellerów marki. Na okoliczność przypada jącej w 2022 roku rocznicy zaplanowano premierę dwóch nowych, limitowanych ze garków należących do tej kolekcji.

Użyteczna funkcja dodatkowa

Komplikacje konstrukcji mechanizmów w zegarkach mechanicznych można po dzielić na te użyteczne i takie, które są tylko pokazem opanowania sztuki zegar mistrzowskiej. Prezentacja czasu świato wego należy do tej pierwszej grupy i jest szczególnie cenna dla osób często podró żujących. Kiedy połączymy ją z klasyczną stylistyką, otrzymujemy idealny zegarek biznesowy. Tak właśnie jest w przypadku Frederique Constant Classics Worldtimer Manufacture.

Koperta tego zegarka ma 42 mm średnicy i utrzymana jest w eleganckim stylu. Na tarczy znajdziemy wskazanie czasu lo kalnego realizowanego za pomocą trzech centralnych wskazówek, dnia miesiąca na zdobionej giloszowaniem subtarczy,

i oczywiście czas światowy. Ten ostatni odczytujemy za pomocą dwóch zewnętrz nych dysków – stałego, na którym znaj dziemy nazwy miast referencyjnych stref czasowych, i ruchomego, który przypisuje aktualny czas w formacie 24-godzinnym dla każdej ze stref. Centralną część tarczy zdobi zaś wizerunek mapy świata. W naj nowszym wydaniu Worldtimer Manufac ture tło mapy jest granatowe, kontynenty są szare, a zewnętrzna część tarczy jest w kolorze białym. Granatowy jest także dysk datownika, a poruszający się pier ścień jest dwukolorowy – pełni jednocze śnie funkcję wskazania dnia i nocy.

Mechanizm in-house FC-718

Jak wskazuje nazwa jubileuszowego mo delu – Frederique Constant Classics World timer Manufacture – „żyje” on za sprawą manufakturowego mechanicznego serca. Mechanizm kaliber FC-718 ma automa

tyczny naciąg sprężyny i pracuje z czę stotliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę, a jego rezerwa chodu wynosi 38 godzin. Werk wygląda bardzo atrakcyj nie – widzimy na nim takie zdobienia jak: okrężne pasy genewskie, perełkowanie czy też niebieskie śruby. Jest to jeden z 31 dotychczas wykonanych mechanizmów in-house marki Frederique Constant. Pierwszy z nich został wprowadzony do oferty 15 lat temu.

Dwa limitowane zegarki

Z okazji 10. rocznicy istnienia modelu Clas sics Worldtimer Manufacture szwajcarski producent zaprezentował 2 wersje tego zegarka, które objęte są limitacją. Model li mitowany do 1888 sztuk ma kopertę wyko naną ze stali (nr ref. FC-718NWWM4H6). Drugi zaś, który wyprodukowano w licz bie zaledwie 88 egzemplarzy, ma kopertę z 18-karatowego różowego złota (nr ref. FC-718NWWM4H9). Pierwszy z nich zo stał wyceniony na 19 890 złotych, a drugi na kwotę 86 790 złotych.

Co ciekawe, oprócz nich, jako element świętowania jubileuszu, powstała także seria 888 sztuk obrazów NFT, z których każdy jest wirtualną wariacją na temat tego modelu zegarka. Classics Worldtimer Manufacture to dobry towarzysz do prze kraczania granic i odkrywania nowych ho ryzontów – czy to w świecie realnym, czy wirtualnym.

12 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
Piotr Tatar
13 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
14 Zegarki i Pasjawww.zegarkiipasja.pl

Seiko Astron 10 lat doskonałej funkcjonalności i ponadprzeciętnej precyzji wskazań

Sprzedaż

pierwszego kwarcowego zegarka ja pońskiej marki Seiko w dniu 25 grudnia 1969 roku to jeden z kamieni milowych branży ze garmistrzowskiej, a jednocześnie początek tak zwanej rewolucji kwarcowej, która zreorgani zowała rynek zegarków. Tym zegarkiem był model Quartz Astron. Dziś Astron to kolekcja kwarcowych zegarków Seiko z segmentu premium, a cechuje je najwyższa jakość wykonania oraz zastosowanie in nowacyjnych rozwiązań technicznych. Zdecydowa nie ponadprzeciętne własności i wyszukane funkcje charakteryzują współczesne, obecne już z nami od 10 lat, zegarki Seiko Astron.

Nawiązanie do stylu z lat 70. XX wieku

Z okazji wskazanego powyżej jubileuszu, powstał Seiko Astron GPS Solar w nowej wersji stylistycznej. Jest to sportowy zegarek w modnej stylistyce, ze zin tegrowaną z kopertą bransoletą, w którym wyraźne widać nawiązanie do wzornictwa lat 70. XX wieku. Seiko Astron GPS Solar pozostaje niezrównany pod względem precyzji działania i użyteczności jako to warzysz osób podróżujących i często zmieniających strefy czasowe. Dzięki specjalnie zaprojektowane mu, mającemu małe zapotrzebowanie energetycz ne, modułowi GPS zegarek bez problemów może łączyć się często z siecią satelitarną i automatycznie korygować wskazania czasu. Odbywa się to w każ dej strefie czasowej, a dla wykonania takiego połą czenia wystarczy użycie odpowiedniego przycisku. Do ładowania akumulatora zegarek czerpie energię ze światła, co jest i ekologiczne, i bardzo wygodne. W ciągu ostatniej dekady moduły GPS w zegarkach Astron były i nadal są stale udoskonalane, a ich funk cjonalność zwiększana. Dzięki takim zmianom naj nowsza generacja tych czasomierzy z mechanizmem 5X53 Dual-Time oferuje wysoką precyzję wskazań i niskie zużycie energii połączone z łatwością użyt kowania. Każda z tych cech jest równie ważna dla użytkowników zegarków Seiko Astron.

W 2022 roku serię Seiko Astron poszerzono o 4 nowe zegarki o nowatorskim, technicznym wy glądzie, ale zawierające odniesienia do kultowych projektów sprzed ponad 40 lat. Nowoczesne koper ty są wykonane z tytanu i dość „agresywne” – kancia ste, dzięki czemu ich stylistyka jest na równi współ czesna, jak i wyrafinowana. Nowa seria obejmuje 3 zegarki różniące się kolorem tarcz (niebieska, czar na i szara), które są w stałej ofercie marki, oraz 4. będący edycją limitowaną. Ta wyróżniona limito waną liczbą egzemplarzy ma szarą tarczę w paski. Trzy zegarki dołączone do głównej kolekcji Astron, od lipca 2022 roku, dostępne są w butikach Seiko i wybranych sklepach detalicznych na całym świecie. Zegarek limitowany pojawił się nieco wcześniej, bo jeszcze w maju tego roku.

Lekkość, smukła linia, ponadprzeciętna wygoda

Nowa w ramach rodziny Astron seria modeli ma nowoczesny wygląd. Dotyczy to smukłej koperty oglądanej na wprost, jak i w przekroju, oraz zinte growanej z nią bransolety. Korpus, dekiel koperty oraz bransoletę zegarka wykonano z tytanu, dodat kowo zabezpieczonego odporną na zarysowania, twardą powłoką. Mała waga i smukła linia to oczy wiście wyznaczniki ponadprzeciętnej wygody użyt kowania. Zarówno czołowa powierzchnia koperty, jak i powierzchnie boczne są szczotkowane, a górną dzielącą je krawędź stosunkowo szeroko sfazowano. Powstała w ten sposób strefa oddzielająca górę i bok koperty jest polerowana na wysoki połysk. Korpus koperty wieńczy okrągła luneta wykonana z szafiru z naniesioną skalą stref czasowych. Luneta nie jest zbyt szeroka, dzięki czemu doskonale eksponuje tarczę zegarka. Mocowanie bransolety wykonano w taki sposób, by zegarek łatwo ułożył się nawet na szczupłym nadgarstku. Średnica koperty wynosi 42,7 mm, a grubość – 12,2 mm. Wysokość od ucha do ucha to jedynie 48 mm. Umieszczone po prawej stronie „centrum sterowania” to koronka i duże,

Zegarki i Pasja

służące do wyzwalania dodatkowych funk cji zegarka, prostokątne przyciski po obu jej stronach.

Szkło szafirowe chroniące tarczę pokryto powłoką antyrefleksyjną Super Clear, która jest bezbarwna i doskonale eliminuje re fleksy świetlne. Szkło nieco wystaje ponad poziom lunety.

Ciekawie zaprojektowana tarcza Seiko Astron przepuszcza światło, co jest nie zbędne, by padało ono na znajdujące się pod nią panele fotowoltaiczne i ładowało akumulator. Uwagę oglądających zwracają nakładane, wysokie i wielopłaszczyznowe indeksy godzinowe częściowo „zatopione” w ukośnie ustawionym pierścieniu na kra wędzi tarczy. Dla poprawienia czytelności wskazań w warunkach słabego oświetle nia indeksy oraz wskazówki godzinowa i minutowa pokryto powłoką Lumibrite. Odczyt dodatkowych funkcji, oprócz cen tralnych wskazówek, umożliwiają 3 małe subtarcze umieszczone na godzinach: 3., 6. i 9. Ta na godzinie 3. ma jeszcze kolejną, maleńką tarczkę wkomponowaną w jej ob szar i wskazującą czas w trybie 24-godzin nym. Pomiędzy godziną 4. a 5. widoczne jest okienko datownika.

Bogactwo funkcji dodatkowych

Zestawienie liczby funkcji dodatkowych tego zegarka i jego możliwości jest bardzo imponujące. Seiko Astron GPS Solar Dual Time potrafi: zapobiegać przeładowaniu akumulatora, oszczędzać energię, ma ka lendarz wieczny do 28 lutego 2100 roku, potrafi wskazać czas w 39 strefach czaso wych, co więcej – czasy w 2 strefach wska zywane są jednocześnie. Są obecne: datow

nik, wskazanie rezerwy chodu, transfer wskazań czasu między centralnymi wska zówkami a dodatkową małą tarczą, od biór sygnału GPS (wybór strefy czasowej, automatyczna regulacja czasu), wskazanie statusu połączenia satelitarnego, czas let ni, tryb samolotowy, automatyczna korek ta pozycji wskazówek, a także wskazanie 24-godzinne.

Długa lista, prawda?

Opisane wyżej możliwości zegarka zapew nia oczywiście zastosowany mechanizm. Niezależnie od koloru tarczy zegarek Se iko Astron ma zaawansowany technicznie i cienki mechanizm GPS Solar firmy Seiko – kaliber 5X53 Dual Time. Gdy wymagana jest regulacja strefy czasowej, wystarczy nacisnąć jeden przycisk, a błyskawicznie poruszające się wskazówki podążą do prezentacji dokładnego czasu lokalnego. Szybka zmiana pozycji wskazówek działa dzięki systemowi pozwalającemu nie zależnie poruszać każdą z nich, bez potrzeby wykonywania przez wskazówkę minutową odpowiedniej liczby „okrą żeń” tarczy, by właściwie ustawić godzinową. Me chanizm 2 razy dziennie nawiązuje połączenie z siecią GPS. W przy padku niepowodzenia tej czynności zega rek działa z precyzją kwarcowego mecha nizmu wysokiej klasy, aż do chwili wykona nia kolejnego, sku tecznego połączenia i korekty wskazań.

Nowy Seiko Astron to kolejny, jeszcze bar dziej dopracowany niż dotychczasowe, sportowy zegarek o bardzo wielu przy datnych funkcjach. Wszystkie jego wła ściwości zapewnia ultranowoczesny me chanizm oferujący bardzo dużą wygodę korzystania z tych opcji, a także swoistą bezobsługowość z racji zasilania energią świetlną. Zastosowany mechanizm Seiko 5X53 to precyzja oraz jakość wykonania na najwyższym poziomie. W parze z mechani zmem idzie także lekka i kompaktowa ko perta wykonana z tytanu z ramką ze szkła szafirowego.

Nawet będąc wielkim miłośnikiem zegar ków mechanicznych, trudno nie być pod wrażeniem wszechstronności i możliwości tego zegarka.

16 Zegarki i Pasja

Nie tylko różnego rodzaju wielko nakładowe, ale także mniejsze – czy też specjalistyczne – wy dawnictwa skupiają się głównie na nowościach z oferty marek mainstre amowych należących do dużych globalnych koncernów. Przez ten fakt uwadze szer szej publiczności mogą umknąć zegarki tworzone przez mniejszych, niezależnych producentów. Wśród szwajcarskich firm zegarmistrzowskich do tego drugiego, wą skiego, grona wytwórców należy marka Epos. Producent ten od lat oferuje cieka we i innowacyjne zegarki mechanicznie. Niektóre pomysły firmy Epos w zakresie wyglądu zegarków czy też ich funkcji do datkowych są zaskakujące i niezwykle cie kawe. Doskonały przykład to modele Ver so, a także Big Moon, który zdobi okładkę 12. numeru naszego magazynu. Oba cza somierze należą do kolekcji Oeuvre D’art. Co ważne, wiele zespołów odpowiedzial

Nowy Epos 3439 Moon Classic Udana kontynuacja fascynacji nocnym niebem

nych za dodatkowe wskazania oraz mo dyfikacje konstrukcji mechanizmu firma projektuje i wykonuje we własnym zakre sie. W niniejszym opracowaniu poznamy jednego z ciekawszych reprezentantów ak tualnej oferty Epos Oeuvre D’art, mającego sporo różnorodnych wskazań.

Niemal na każdy nadgarstek, niemal na każdą okazję

Prezentowaną nowością jest Epos 3439 Moon Classic, którego opis zaczynamy wy jątkowo od podania wymiarów koperty. Taki krok podejmujemy dlatego, iż wiel kość koperty nowego modelu jest dowo dem na to, że branża racjonalizuje gabaryty zegarków. Marka Epos w większości swojej oferty ma dość duże czasomierze. Nasz bohater pod tym względem jest wyraźnie stonowany. Wymiary: 42 mm średnicy, 11 mm grubości i 51 mm wysokości od ucha

do ucha sprawiają, że ten zegarek można określić uniwersalnym. Będzie on pasował niemal na każdy nadgarstek i do wielu sty lizacji. To zegarek na niemal każdą okazję.

Koperta jest w całości polerowana. Pro stopadle ustawione boki są ozdobione powierzchniami z pionowymi nacięciami znajdującymi się w okolicy jej uszu, też prostopadle wyprowadzonych. Obudo wa ma kształt bardzo klasyczny. Uszy są zakończone półokrągłymi elementami, w które wpisane są duże otwory na śruby mocujące pasek lub bransoletę. W przy padku bransolety marka Epos proponuje jej ciekawą wersję – siedmiorzędową, sta lową, ze szczotkowanymi 3. i 5. rzędem ogniw. Pozostałe ogniwa wypolerowano na wysoki połysk. Koronka w kształcie cebul ki doskonale pasuje do stylu tego zegarka i jest też wygodna w użytkowaniu. Przy kręcany czterema śrubkami dekiel jest

i Pasja

płaski. Na jego szerokim pierście niu wygrawerowano szczegółowe informacje o tym modelu zegarka, a centralną część – przeszklono. Dzięki takiemu zaprojektowaniu dekla możemy przez jego przeszkle nie obserwować pracę zmodyfikowa nego przez markę Epos, wykonanego na bazie Sellita SW-300, mechanizmu. Werk ten jest atrakcyjnie wykończony. Na jego wahniku naniesiono szlify w postaci pa sów genewskich oraz wygrawerowano nazwę marki. Górne płaszczyzny mostków i półmostków są perłowane, a dolne – skośnie ryflowane. Łby wkrę tów są czernione. Mechanizm to sprawdzona „jed nostka”, a w tej ulepszonej przez markę Epos wersji oferuje on sporo dodatkowych wskazań, o których piszemy przy okazji prezentacji tarczy.

Udane zwizualizowanie nocnego nieba

Tarcza jest bez wątpienia atrakcyjna wizualnie. Po dzielono ją kołowo, na 2, koncentrycznie usytuowa ne sektory. Podział akcentowany jest poprzez dobór kontrastowych kolorów. Srebrzystobiały znalazł się na obrzeżu, a granatowy występuje jako wy pełnienie centralnej części. Na lekko opalizującym, szerokim, zewnętrznym pierścieniu przewidziano miejsce dla subtelnej, nadrukowanej podziałki mi nutowej i także delikatnych, wykonanych w formie wąskich kresek ośmiu indeksów godzinowych. Czte ry główne znaczniki są nakładane. Te na godzinach 3. i 9. są stosunkowo wąskimi prostokątami. Go dzinę 12. wyróżniono poprzez zastosowanie zdu blowanych, takich samych, wąskich znaczników. Na godzinie 6. też mamy podwójne znaczniki, ale są one bardzo krótkie. Skrócenie znaczników pozwoliło na nadrukowanie powyżej nich nazwy firmy. Na lekko obniżonej, położonej bliżej środka tarczy części ja snego pierścienia zewnętrznego, nadrukowano po działkę dni miesiąca z zakresem do 31 dni. Środkowa część tarczy jest granatowa i opalizująca. Przyozdobiona szlifem słonecznym, zależnie od pa dającego światła, potrafi czasami jawić się jako atra mentowa, a czasem wręcz jako czarna. Znalazły się na niej naniesione masą luminescencyjną, świecące w ciemności białe gwiazdki. Rozświetlona gwiaz dami sfera niebieska doskonale komponuje się ze wskazaniem faz – także luminescencyjnego – Księ życa umieszczonym w charakterystycznym dla tych wskazań okienku nad godziną 6. Dzięki tym rozwią zaniom Epos 3439 Moon Classic zapewnia bardzo atrakcyjne wizualnie odzwierciedlenie nocnego nie ba na zegarkowej tarczy.

W górnej części granatowego ob szaru tarczy znalazły się ułożone w jednej linii 2 identyczne okien ka. Każde z nich ma prostokąt ny kształt i fazowane krawędzie. W lewym odczytujemy dzień tygo dnia, a w prawym – nazwę miesiąca. Te wskazania łącznie z datownikiem i dniami miesiąca dają nam, uzupełnio ny atrakcyjnym wskaźnikiem faz Księżyca, tak zwany pełny kalendarz. Eleganckie i zara zem klasyczne wskazówki wypełnione substancją świecącą pokazują aktualny czas, a poruszający się, delikatny, wręcz eteryczny sekundnik, poza odmie rzaniem upływu sekund, potwierdza też pracę me chanizmu zegarka.

Tarczę chroni płaskie szkło szafirowe z powłoką antyrefleksyjną. Początkowego ustawienia, bądź ko rekty licznych dodatkowych wskazań, dokonujemy za pomocą koronki oraz czterech ukrytych w bokach koperty przycisków.

Nieszablonowa, dwukolorowa kompozycja tarczy wygląda bardzo atrakcyjnie. Zestawienie jasnego pierścienia zewnętrznego i ciemnego środka sku pia wzrok na tym ostatnim, a dzięki wielu świetnie zobrazowanym wskazaniom dodatkowym zegarek może łatwo wzbudzić zainteresowanie. Model ten stanowi niejako kontynuację zachwycającej linii ze garków mechanicznych marki Epos ze wskazaniami danych astronomicznych.

Równie fascynujący, mniej ekstrawagancki

Wrażenie kontynuacji tej serii zegarków wynika choćby z faktu, że Epos 3449 Moon Classic ma taką samą kopertę jak model Epos 3439 North Star. Tak że zestaw wskazań jest taki sam, choć są one inaczej prezentowane. Oba modele ukazują natomiast fa scynację marki Epos nocnym niebem. W dostępnym od 2020 roku zegarku North Star, czyli Gwieździe Północy, jest to element eksponowany, dumnie świe cący zaraz nad nazwą firmy nadrukowanej na ciem noniebieskiej tarczy o charakterystycznym układzie. Nowy model – Epos 3449 Moon Classic z 2022 roku – ma natomiast tarczę zaprojektowaną w zdecydo wanie bardziej tradycyjnym układzie. Taka realiza cja zadowoli tradycjonalistów, dla których oferujący te same wskazania znakomity North Star mógł być może nieco zbyt ekstrawagancki.

Adrian Szewczyk

www.zegarkiipasja.pl 18Zegarki i Pasja
19 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Czeskie zegarki PRIM dostępne w Polsce!

Poznajmy historię marki oraz jej osiągnięcia

Dla wielu polskich zegarkomaniaków cze ska marka PRIM to powód do pozytyw nej zazdrości wobec naszych sąsiadów. W Polsce rozwija się obecnie kilka marek zegarkowych odnoszących sukcesy, ale są to firmy relatywnie młode. Nasza jedyna dawna marka Błonie (istniejąca w latach 1958–1969) nie przetrwała próby czasu, a czeska – tak. Wprawdzie od 2014 roku znów powstają zegarki z logo Błonie na tarczy, co daje nam powód do dumy, jed nakże jest to marka reaktywowana, nawią zująca do tradycji pierwszych zegarków produkowanych w Polsce. Marka PRIM działała bardzo prężnie już w czasach Czechosłowacji, ale istotne jest to, że fir ma przetrwała upadek komunizmu. Funk cjonuje nadal. Produkuje bardzo ciekawe zegarki, co więcej – oferuje także modele z własnymi, czeskimi mechanizmami in -house

O skali tego dokonania świadczy choć by fakt, że o jakimkolwiek mechanizmie stworzonym w naszym kraju polscy mi łośnicy czasomierzy nadal mogą, niestety, tylko pomarzyć.

PRIM kiedyś – początki produkcji zegarków

Historia produkcji zegarków u naszego po łudniowego sąsiada zaczęła się po II woj nie światowej. Ówczesne władze chciały ograniczyć zależność importu zegarków, szczególnie z krajów zachodnich. W cza sach zimnej wojny taka produkcja miała także znaczenie strategiczne. Dlatego je

sienią 1949 roku Adolf Martínek otrzymał specjalne zadanie. Miał uruchomić nowy zakład produkcyjny w nieużywanym bu dynku Komitetu Narodowego. Należało przygotować seryjną produkcję zegarków naręcznych. Było to duże wyzwanie. Pod jął je wraz z zespołem 15 osób, a ówcze śnie podobne zadanie udało się zrealizo wać w bodaj tylko 8 krajach na świecie. Początki, szczególnie w ustroju naszego bloku politycznego, były bardzo trudne, bo dostęp do światowych technologii oraz do urządzeń produkcyjnych był obłożony embargiem. Mimo to, choć niektóre kom ponenty były wykonywane ręcznie, po wstały w tym czasie prototypowe zegar ki pod nazwą Spartak. Pięć lat po decyzji o rozpoczęciu produkcji własnych, czecho słowackich zegarków, udało się wyprodu kować 1500 sztuk zegarków naręcznych z mechanizmem od podstaw budowanym przez pracowników w fabryce w Nowym Mieście.

Ciekawostką był w pełni amatorski spo sób, jaki wybrano do testowania zegar ków. Zegarki zostały przekazane pracow nikom z różnych branż, w tym żołnierzom i urzędnikom państwowym. W trakcie rocznego testowania każdy użytkownik musiał prowadzić szczegółową dokumen tację z codziennej obserwacji zegarka. Co warte nadmienienia, po zakończeniu testu i po zapłaceniu 150 koron taka osoba mo gła zachować zegarek dla siebie. Zebrane wnioski i ogólny wynik testów pozwoliły rozpocząć seryjną produkcję zegarków.

Pierwszy, dostępny w ramach komercyj nej oferty, czechosłowacki zegarek na rękę został sprzedany w 1958 roku. Przedtem trzeba było jeszcze wybrać nazwę marki, jaka miała widnieć na tarczach. Wybra no markę PRIM, która w tym czasie była również wykorzystywana jako nazwa zegarków produkowanych w innych za kładach państwowego przedsiębiorstwa Chronotechna. Początkowo używano logo typu popularnie nazywanego: „bochenek”, podobnie jak to miało miejsce w przy padku budzików i zegarów ściennych. Później jednak, by wpisywać się w panu

jące wówczas trendy, projekt graficzny zo stał unowocześniony. Twórcą tak zwanego „stojącego” logo PRIM, które jest używane w zegarkach naręcznych od 1970 roku, jest projektant Josef Žid. Poza modą, po trzebę nowego projektu graficznego logo marki uzasadniał też fakt, że w 1969 roku fabryka w Nowym Mieście nad Metują sta ła się niezależna resortowo i zaczęła dzia łać pod nazwą funkcjonującą do dziś, czyli „Elton”.

Przezwyciężając liczne trudności, udało się pomyślnie rozpocząć produkcję zegar ków PRIM. Co więcej, dość szybko okazało się, iż przy stale rosnącym poziomie pro dukcji wykorzystywane pomieszczenia były zbyt małe. Postanowiono więc wybu dować nową fabrykę na obrzeżach miasta. W 1975 roku Elton oficjalnie się tam prze niósł. Do 1990 roku fabryka w Nowym Mieście nad Metują produkowała setki tysięcy zegarków naręcznych rocznie, co daje w sumie wolumen ponad 12 milio nów wytworzonych czasomierzy.

Zmiany ekonomiczne po tak zwanej aksa mitnej rewolucji spowodowały, że zegarki zagranicznych marek – od luksusowych po najtańsze azjatyckie – zaczęły zalewać rynek czechosłowacki. Zainteresowanie popularnymi zegarkami PRIM stopnio wo spadało i przez chwilę wydawało się, że produkcja czeskich zegarków na rękę nie ma przyszłości. Ten problem dotyczył wtedy wielu lokalnych marek z krajów bloku wschodniego. Na szczę ście czescy miłośnicy zegarków sprawili,

że zainteresowanie produktami krajowy mi stopniowo odradzało się. Przetrwanie marki PRIM w tym nowym środowisku biznesowym, bardzo trudnym i konkuren cyjnym, wymagało jednak zmiany strategii działania. Pod względem cenowym firma nigdy nie byłaby w stanie konkurować z tanimi zegarkami azjatyckimi, przy któ rych koszty pracy były nieporównywalnie niższe. W związku z tym podjęto decyzję o przekształceniu firmy w zakład z pro dukcją małoseryjną.

W 2008 roku rozpoczęto produkcję no wych, własnych mechanizmów tradycyj nych, w wyniku czego Elton Hodinářská dołączyła do nielicznego grona firm ze garkowych, w których praca opiera się na zdolnościach manualnych, precyzji i indy widualnym podejściu do klienta.

PRIM dziś – klasyczne kanony i mecha nizmy in-house

Dziś fabryka Elton w położonym nieopo dal naszej granicy miasteczku Nowe Mia sto nad Metują oferuje wiele ciekawych modeli zegarków, oraz aż 7 własnych me chanizmów w serii PRIM Manufacture Firma używa także zewnętrznych mecha nizmów – tak mechanicznych, jak i kwar cowych, choć zapewne dla każdego z nas te własne to.... właśnie nie lada gratka.

Kolejną ciekawostką jest bardzo specjalne podejście do klienta. Zegarki PRIM można mocno personalizować. Jest to możliwe dlatego, że każdy element zegarka powsta je na miejscu – w firmie Elton. Od prostej personalizacji koronki, po przyozdobienie jej kaboszonem, dowolnie wykonaną in formację na deklu, poprzez kopertę, która powstaje na nowoczesnych szwajcarskich obrabiarkach CNC. Można wybrać mate riał, z którego koperta zostanie wykonana – od tradycyjnej stali nierdzewnej 316L do drogocennych metali szlachetnych, takich jak złoto czy platyna. Może być to także stal damasceńska czy brąz.

Także jeden z najważniejszych elementów tworzących wizerunek każdego zegar ka, czyli tarczę, można poddać zmianom. Można zmodyfikować projekt produko wanej tarczy zegarka PRIM, jak i stworzyć własny. Firma Elton stosuje tradycyjną technologię tampodruku, która jest wy korzystywana na tarczach zegarków od XVIII wieku. Matryca do druku może być wykonana w całości zgodnie z życzeniem klienta. Wytłaczane, obrabiane galwanicz ne lub emaliowane tarcze są bardziej zło żone i przeznaczane dla droższych modeli zegarków. Tu także jest pole do popisu. Istnieje możliwość ozdobienia indeksów kamieniami szlachetnymi. Same indeksy mogą być również luminescencyjne w nie tradycyjnej kolorystyce. Na koniec takiego całego zestawu możliwości dochodzimy do skali produkcji. Możemy mieć własny, pojedynczy, unikalny zegarek lub limito waną edycję korporacyjną.

Konkretny wybór ma oczywiście wpływ na wygląd i koszt zegarka.

Dbanie o przeszłość i patrzenie w przy szłość

Również dawne, archiwalne zegarki PRIM na życzenie klienta mogą przejść profesjo nalne odnowienie w zakładach Elton. Taka renowacja może nawet oznaczać kon wersje na stalową kopertę, dzięki czemu otrzymujemy „nowy i nowoczesny” stary zegarek. Jako producent zegarków PRIM, firma Elton ma oryginalną dokumentację rysunkową większości dawnych „primów“,

21 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

co oznacza profesjonalną renowację z wy korzystaniem oryginalnych części, wraz z nowymi, produkowanymi na miejscu według dawnej technologii akrylowymi szkiełkami. Do każdego odnowionego ze garka wystawiany jest Certyfikat Orygi nalności jako potwierdzenie, że zegarek został profesjonalnie odnowiony przez producenta.

Aktualna oferta PRIM to zegarki damskie i męskie. Zarówno modele eleganckie, o klasycznym wyglądzie, jak również typu „pilot“, a także zegarki sportowe. Z tych ostatnich najbardziej do gustu przypadł mi model Orlik (jego recenzję znajdziecie na portalu „Zegarki i Pasja“). Bardzo cieka wa jest linia PRIM Manufacture 1949 i Di plomat. Cała oferta to aż 19 modeli. Wiele z nich swój świetny styl retro zawdzięcza inspiracjom dawnymi modelami tego pro ducenta. Nowoczesne techniki wykonania obudów i nowoczesne mechanizmy po

zwalają na produkcję zegarków doskonale oddających klimat antykwarycznych mo deli PRIM, ale zapewniających parametry użytkowe na współczesnym poziomie.

W ofercie znajdziemy też modele Caerus, Cylinder oraz damski Sphere będące no woczesną interpretacją tradycyjnego, okrągłego zegarka zestawioną z minima lizmem i czystą formą. Większa część ko lekcji to zegarki urzekające swoją prostotą i elegancją formy, ale na przykład zegarki poświęcone astrologowi Tycho Brache to modele przeznaczone dla miłośników bardziej „skomplikowanego” zegarmi strzostwa – wyposażone w mechanizm mechaniczny o bardzo wielu funkcjach dodatkowych. Linia Tycho Brache, poza wskazaniem czasu, oferuje także stoper, pełny kalendarz i prezentację faz Księżyca. Stylistyka współczesnych zegarków PRIM opiera się na klasycznych kanonach w naj lepszym wydaniu, ale jest okraszona ni szowością marki oraz jej długą historią

w mało sprzyjającym środowisku gospo darczym. Czasomierze są dostępne w wie lu wariantach wykonania, z dużym polem do popisu w aspekcie możliwości ich per sonalizacji i pięknie wykończonymi wła snymi mechanizmami.

Podsumowując: okazuje się, że to, co ko jarzymy w Europie głównie ze Szwajcarią czy Niemcami, czyli prestiżowe manufak tury z własnym zapleczem produkcyjnym, jest znacznie bliżej, niż sądziliśmy. Raptem kilkadziesiąt kilometrów za naszą połu dniową granicą istnieje prawdziwa ma nufaktura zegarkowa. Zegarki PRIM oraz ich elementy – koperty, wskazówki, tarcze, a także mechanizmy in-house – tworzone są bowiem od podstaw w jednym miejscu. Na koniec jeszcze jedna bardzo dobra wia domość – już od września 2022 roku ze garki marki PRIM są dostępne w oficjalniej dystrybucji także w Polsce.

22 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
23 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Maciej Kopyto: Wielu miłośników zegarmisrzostwa w Polsce ucieszy informacja, iż zegarki PRIM od 2022 roku będą dostępne w oficjalnej dystrybucji w naszym kraju. Zanim o tym porozmawiamy, chciałem krótko Pana zapytać: czy PRIM to zegarki „dla każdego”?

Aleš Vernar: Ogólnie wytwarzamy jedynie około 2000 zegarków w skali roku, z czego 750 egzemplarzy ma nasz własny mecha nizm. Osoby, które zakładają na rękę zega rek PRIM, szukają czegoś innego niż wyroby marek szeroko prezentowanych na rynku, czegość oryginalnego, chcą poniekąd się wy różnić. Nie chcą niemal na każdym kroku spotykać osób, które mają ten sam model ze garka na nadgarstku. Nasze zegarki powstają w pełni „pod jednym dachem“ – od projektu, przez wytworzenie około 150 części mecha nizmu, po złożenie ich w całość. To, między innymi, właśnie dlatego „primky“ zdobywa ją coraz większą popularność w Czechach i wierzymy, że w Polsce zdobędą ją również.

Czyli PRIM możemy zaliczyć do tak zwanych mikrobrandów, marek tworzących zegarki w niewielkim nakładzie. Nie bę dziecie zatem konkurować z mainstreamową ofertą producentów ze Szwajcarii, Japonii lub Niemiec, tylko z ofertą marek niezależnych oraz zegarkami polskich producentów. Czym chcecie się wyróżnić na tle tego typu oferty? Jak zamierzacie podbić serca Polek i Polaków?

Ponieważ jesteśmy manufakturą, w której produkujemy zegarek od podstaw, a nie jedynie składamy go, możemy każdy wy rób w sposób specjalny personalizować dla konkretnego klienta, dając mu w ten sposób rzadką możliwość ingerencji w proces po wstawania zegarka.

Czyli możliwa jest personalizacja zakupio nego zegarka. Jak to wygląda w praktyce,

na co ma wpływ nabywca – jakie elementy zegarka może wybrać? Potrafimy spersonalizować tarczę, koron kę, dekiel, a nawet wskazówki, oraz zmienić materiał koperty. W sytuacji, gdy klient –niezależnie czy jest nim osoba prywatna, czy firma – jest zainteresowany czymś na prawdę wyjątkowym, możemy zaprojekto wać i wyprodukować zegarek według jego potrzeb, na miarę jego oczekiwań. Można powiedzieć: „zegarek szyty na miarę“. Tego typu indywidualne zlecenia są oczywiście wyżej wyceniane niż wykonanie zwykłego grawera na deklu czy monogramu na ko ronce, ale potrafimy spełnić bardzo wyma gające, nawet niezwykłe życzenia klientów.

Jakie jeszcze elementy zegarków wytwa rzacie samodzielnie? Pytam, ponieważ ciekawa jest Wasza kolekcja PRIM Manu facture 1949, w ramach której zegarki mają mechanizm in-house PRIM. Czy to faktycznie mechanizm zaprojektowany i wykonany przez Was, czy wykonany na bazie modyfikacji jakiegoś mechanizmu kupionego na rynku?

Posiadamy własny dział konstrukcyjny, dlatego mechanizmy PRIM są w pełni pro duktem naszej firmy. W kolekcji PRIM Ma nufacture 1949 większość, bo około 95% komponentów, wytwarzanych jest przez nas w Nowym Mieście nad Metują. Kopertę, tar czę, wskazówki i oczywiście własny mecha nizm składający się z około 140–150 części produkujemy z dokładnością 0,001 mm. Naj mniejsze komponenty widoczne są dopiero pod lupą. Nie chcemy tworzyć skompliko wanych konstrukcyjnie mechanizmów z do datkowymi wskazaniami czy specjalnymi rozwiązaniami, naszym celem jest bowiem zachowanie umiaru i minimalizmu. Natomiast pod kątem technologicznym oczywiście stale ulepszamy nasze mechani zmy. Produkujemy mechanizmy z naciągiem ręcznym i automatycznym, z datownikiem w rożnych wersjach i bez datownika, z cen tralnym bądź bocznym sekundnikiem.

Muszę przyznać, że brzmi to intrygująco. Udało się Panu mnie zainteresować,

podejrzewam, że liczne grono naszych Czytelników również. Od kiedy zegarki PRIM będą dostępne w Polsce? Gdzie bę dzie można zobaczyć je na żywo? Wejście na polski rynek, we współpracy z naszym wyłącznym partnerem ZEGARKI. PL, planujemy na przełom września i paź dziernika tego roku. Pierwotny plan zakładał premierę na targach Aurochronos, jednak wbrew założeniom targi się nie odbędą. Z tego powodu aktualnie pracujemy nad oficjalną premierą, eventem, ze wsparciem czeskiej ambasady.

Cała kolekcja zegarków PRIM Manufacture 1949 będzie dostępna u naszego partnera ZEGARKI.PL zarówno online, jak i w salo nach stacjonarnych. Największa kolekcja będzie we wrocławskim Showroomie w Sky Tower, ale zegarki będą dostępne również w butikach w: Warszawie (Blue City), Ło dzi (Manufaktura), Poznaniu (Posnania). Oczywiście z możliwością indywidualnej personalizacji zegarka.

Pytanie na koniec rozmowy: co chcieliby ście Państwo jako PRIM przekazać pol skim miłośnikom zegarków oraz naszym Czytelnikom? Teraz jest niepowtarzalna szansa, aby zwrócić się do nich bezpo średnio.

Polskim klientom przynosimy wyjątkowe zegarki nawiązujące do najlepszych cze skich tradycji zegarmistrzowskiego rzemio sła. Unikatowe, a przy tym ponadczasowe w aspekcie wyglądu. PRIM, to najwyższa jakość produkcji z bardzo wysokim udzia łem pracy ręcznej.

Każdy nasz zegarek jest oryginalny, bądźcie tacy i wy.

Bardzo dziękuję za rozmowę. Cieszę się, że polski rynek zegarków –mimo niesprzyjających okoliczności –rozwija się, że został wzbogacony o ofer tę kolejnego producenta. Życzę sukcesów na dalszej drodze rozwoju marki PRIM. Będziemy z pewnością śledzić Wasze poczynania.

Aleš Vernar – dyrektor sprzedaży ELTON hodinářská (czyli: zegarmistrzowska) od 2018 roku. W branży zegarkowej od 9 lat. Wielbiciel rzemiosła zegarmistrzowskiego w każdej postaci. Wyłączny przedstawiciel PRIM Manufacture 1949 na Polskę: ZEGARKI.PL info@zegarki.pl, info-linia: 717 242 800

24 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
Co wyróżnia zegarki PRIM na tle konkurencji, do kogo kieruje swoją ofertę czeska marka, i jak PRIM zamierza podbić serca Polaków? rozmowa z Alešem Vernarem

G-SHOCK GM-B2100 oktagonalny twardziel w stalowej zbroi

Pierwszy zegarek G-SHOCK trafił na rynek w 1983 roku. Był nim kultowy model o referencji DW-5000C, który z uwagi na swoją charakterystyczną, kwa dratową obudowę zyskał w środowi sku zegarkowym pseudonim „kost ka”. Kształt ten już na stałe wpisał się w stylistykę produktów marki G-SHOCK. Po niemal 40 latach od tej premiery japońscy konstrukto rzy postanowili postawić kolejny krok milowy na drodze rozwoju jednych z najwytrzymalszych ze garków na świecie. Cztery boki zostały zastąpione ośmioma. Dało to początek nowej erze modeli G-SHOCK o oktagonalnym kształcie koperty. We wrześniu 2022 na polski rynek trafiła jego najbardziej eksklu zywna wersja, w całości „zakuta” w stal – model GM-B2100.

Komfort i ergonomia

Ten premierowy G-SHOCK ma bardzo cieka wą, nieco minimalistyczną stylistykę. Już przy wzięciu go do ręki, na pierwszy plan wysuwa się oktagonalny kształt korpusu koperty wykonanej ze stali, który nadaje zegarkowi charakterystyczny wyraz. Dzięki dopracowanej i ergonomicz nej konstrukcji, oraz odpowiedniej wielkości, ze garek komfortowo układa się na nadgarstku. Ma sywna bransoleta nie tylko dopełnia atrakcyjny wygląd, ale także wpływa korzystnie na komfort noszenia. Powyższe cechy nowego GM-B2100 na dają mu stylistykę znaną wśród modeli z kolekcji G-SHOCK Premium.

GM-B2100 ma cyfrowo-analogowy sposób pre zentacji aktualnych wskazań czasu. Sprawdzony i prosty układ elementów na cyferblacie zapewnia doskonałą czytelność. Na osi usytuowanej w cen tralnym punkcie tarczy osadzono wskazówki: mi nutową i godzinową. Z lewej strony, na wysoko ści godziny 9., na subtarczy znalazł się wskaźnik dostępnych trybów pracy zegarka. Dzięki niemu zorientujemy się również, jaki jest aktualny stan naładowania akumulatora oraz znajdziemy infor

mację o uruchomieniu łącza Bluetooth . Po prze ciwnej stronie, w okolicy indeksów godzin 4. i 5., zlokalizowano wyświetlacz cyfrowy wykonany w wersji negatywowej – czarne tło i jasne cyfry. W ustawieniu domyślnym prezen tuje on aktualną datę oraz upływające sekundy. Istnieje również możliwość przestawienia go na wskazywanie minut i godzin.

Wyświetlacz przydaje się rów nież w przypadku korzystania z dodatkowych funkcji zegarka, takich jak: stoper, alarm czy czas światowy. Kolorystyka cyferblatu, niezależnie od wersji GM-B2100, została niezmienna – zachowano czarnografitowy odcień. Jest to za mierzony efekt stylistyczny podykto wany użyciem paneli fotowoltaicznych skupiających światło w celu zasilenia akumulatora. Cyferblat otoczono wyraźną po działką sekundową, z której wypiętrzają się in deksy godzinowe. Tarczę chroni szkło mineralne o podwyższonej odporności. Dla zapewnienia komfortu odczytu wskazań po zmroku, zegarek został wyposażony w podświetlenie typu Ilumi nator . Wszystkie elementy tarczy zostały zapro jektowane i wykonane z najwyższą starannością, dzięki czemu doskonale do siebie pasują, łącznie tworząc spójny, nieco futurystyczny jej charakter. Wygląd cyferblatu wpisuje się w ogólny styl tego czasomierza, ale także w sportowe i dynamiczne DNA marki G-SHOCK.

Dodatkowe – praktyczne – funkcje

Nowy G-SHOCK GM-B2100 ma szereg funkcji do datkowych. Do najważniejszych z nich należy za liczyć łącze Bluetooth oraz system zasilania Tough Solar System Tough Solar pozwala na zasilanie zegarka energią świetlną pochodzącą czy to ze źródła na turalnego, czy sztucznego. Odbywa się to poprzez ogniwo fotowoltaiczne umieszczone na tarczy. Efektywność tego zespołu jest na tyle duża, że bez problemów pozwala on na prawidłowe działanie

i Pasja

czasomierza nawet przy włączonych wszystkich funkcjach dodatkowych. To ugh Solar przyczynia się też w znacznym stopniu do ochrony środowiska natural nego poprzez ograniczenie liczby baterii w obiegu. Żywotność akumulatorów jest kilkakrotnie dłuższa od standardowych ogniw stosowanych w modułach kwar cowych.

Drugą supertechnogią, w którą wyposażo no stalowy G-SHOCK GM-B2100, jest sys tem łącza bezprzewodowego Bluetooth umożliwiający sparowanie zegarka ze smartfonem przy użyciu darmowej apli kacji o nazwie „Casio Watches“. Otwiera to przed posiadaczami tych zegarków dostęp do szeregu dodatkowych funkcji. Dzięki temu użytkownik może ustawić godzinę czy też alarm z poziomu swo jego telefonu. Zegarek automatycznie, 4 razy na dobę, synchronizuje swoje wskazania ze wzorcem czasu w telefonie. Kolejna ciekawa funkcja – Time&Place –pozwala przy użyciu jednego przycisku na zapisanie w aplikacji: daty, czasu i po zycji na mapie. Dodatkowo mając zega rek w ręce, istnieje możliwość aktywacji w telefonie sygnału dźwiękowego, który pomoże go odnaleźć, gdy zapomnimy, gdzie go odłożyliśmy.

Niebanalny, świetnie wykonany cza somierz

Jak każdy G-SHOCK, również nowy mo del GM-B2100, ma ekstremalną odpor ność na wstrząsy i uderzenia. Uzyskano ją dzięki użyciu unikalnego materiału o nazwie Alpha Gel , za pomocą które go zabezpieczono mechanizm zegarka umieszczony w twardej, stalowej ko percie. Alpha Gel tłumi drgania stan dardowo przenoszone na mechanizm i zabezpiecza go przed przesuwaniem się wewnątrz koperty. Zegarek ma także bardzo wysoką klasę wodoszczelności wynoszącą 20 atm, co pozwala na korzy stanie z niego podczas pływania i nurko wania z akwalungiem.

Stalowa bransoleta nowego GM-B2100 ma pełne, masywne ogniwa o charak terystycznym kształcie inspirowanym wyglądem paska pierwszego G-SHOCKA, czyli DW-5000C. Zwieńczono ją trzy częściowym zapięciem motylkowym z przyciskiem zabezpieczającym przed przypadkowym rozpięciem. Identyczna bransoleta została zastosowana również

w stalowych „kostkach” spod znaku „G” mających swoje premiery w ostatnich latach.

Nowy, stalowy G-SHOCK o oktagonal nym kształcie koperty dostępny jest w 3 wersjach kolorystycznych: srebrnej (nr ref. GM-B2100D-1AER) w cenie 2549 złotych oraz 2 wariantach z kopertami pokrytymi powłoką naniesioną w tech nologii IP . Wykonano je w kolorach: czarnym (nr ref. GM-B2100BD-1AER) oraz w barwie różowego złota (nr ref. GM-B2100GD-5AER). Ich cena katalogo wa jest taka sama i wynosi 2799 złotych.

Japońscy konstruktorzy po raz kolejny stanęli na wysokości zadania. Stworzyli niebanalny, świetnie wykonany czaso mierz o indywidualnym wyglądzie, któ rego wnętrze skrywa szereg przydatnych funkcji dodatkowych. Nowy G-SHOCK GM-B2100 Oktagon to godny następca kultowej „kostki”, który ma szansę stać się równie popularny i lubiany jak jego poprzednik.

Zegarek GM-B2100 dostępny jest wy łącznie w salonach sprzedaży o statusie „G-SHOCK PRO” – lokalizację tych salo nów na mapie można znaleźć na stronie zibi.pl/gshock.

26 Zegarki i Pasja
26Zegarki i Pasja
27 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Bulova Computron D-Cave Zegarek przyszłości i cyfrowego świata

Kiedy

w latach 70. i 80. XX wieku zegarki elektroniczne kwarcowe zaczęły być sze roko zauważalne i zdominowały rynkowe premiery, marka Bulova odpowiedziała na to rosnące zapotrzebowanie, oferując linię czaso mierzy z diodowymi, cyfrowymi wyświetlaczami.

Była to linia Computron, której zegarki miały rów nież bardzo futurystyczny wygląd. Trzeba przyznać, że dziś nadal, po wielu latach od premiery, stylistyka tych zegarków robi duże wrażenie na oglądających.

Ich koperta o trapezowatym przekroju z wyświetla czem LED na jednym z boków stała się cechą charak terystyczną jednego z najbardziej kultowych zegar ków cyfrowych w historii zegarmistrzostwa.

Bezpieczeństwo na drodze

Nietypowy przekrój koperty wynikał z chęci zwięk szenia bezpieczeństwa kierowców. Postanowiono zaprojektować zegarek naręczny w taki sposób, by dla odczytania wskazań czasu w trakcie pro wadzenia samochodu nie trzeba było zdejmować ręki z kierownicy. Był to ważny aspekt, bo dla tego typu zegarków odczyt wskazań był możliwy dopie ro po wciśnięciu przycisku. Czynność ta była cechą charakterystyczną dla bardzo modnych i nowocze snych wówczas zegarków „ledowych”. Sprawdze nie aktualnego czasu musiałoby się wiązać zatem z puszczeniem kierownicy obiema rękami – jedną z konieczności przyciśnięcia przycisku, drugą zaś dla ustawienia wskazań zegarka w sposób widoczny dla oczu. W przypadku korzystania z zegarka Bulova Computron kierowca mógł stale i pewnie trzymać kierownicę auta ręką, na której był zegarek. Wyświe tlacz zegarka znajdujący się w bocznej części ko perty, nad dolnym mocowaniem bransolety/paska, na którym wskazywany był czas, ustawiono bowiem w taki sposób, że trzymając kierownicę

auta, jak nakazują zasady, czyli mając dłonie w usta wieniu „za dziesięć druga”, doskonale było widać wyświetlaną godzinę.

Projektantom udało się osiągnąć zamierzony wymóg ergonomii, a jednocześnie zegarek nabrał wyjątko wo futurystycznego wyglądu. Dzięki temu modele vintage Bulova Computron są dziś poszukiwanym klasykiem z tamtych czasów. Zaskakujący, nietypo wy wygląd tak wtedy, jak i dziś robi wrażenie, co dla wielu miłośników zegarków jest ważnym elemen tem przy decyzjach zakupowych. Do przewidzenia było zatem, że Bulova (na fali powrotów do dawnych projektów) mając w swoich archiwach taką perełkę, stworzy współczesny, wzorowany na niej zegarek. Dziś Bulova Computron jest częścią kolekcji Archive.

Najnowszy, tegoroczny, model to kolejny etap w hi storii tej serii czasomierzy.

Efekt partnerstwa z D-Cave

Zegarek powstał jako efekt partnerstwa marki Bu lova z D-Cave. Dla niewtajemniczonych, D-Cave to swego rodzaju hub z osobami doświadczony mi w kulturze cyfrowej, które promując styl życia dla nowej społeczności określanej jako Web 3.0., chcą stać się wzorcem dla innych. Przestrzeń ta jest wyłącznie przestrzenią cyfrową działającą na rynku konsumentów cyfrowych, którzy korzystają z towarów tak fizycznych, jak i cyfrowych. D-Cave świadczy również usługi jako agencja łącząca świat rzeczywisty ze światem digitalnym, które to połą czenie określane jest zupełnie nowym słowem me taversum. Jest to także miejsce, gdzie można kupić cyfrowy sprzęt do noszenia. Takim właśnie urzą dzeniem jest specjalny zegarek Bulova, który z mo delu retro stał się modelem cyfrowej przyszłości.

i Pasja

Dla tej współpracy na nowo zinterpretowano współ czesny zegarek Bulova Computron, co poskutkowało rozwinięciem jego pierwotnej koncepcji, bez zatra cania motywu przewodniego i stylu tego modelu. Dodano mu cechy wizualne inspirowane światem metaversum i kolorystyką kojarzoną z grupą D-Cave. Użytkownicy D-Cave mają dostęp do zegarka Bulo va Computron D-Cave poprzez unikalny drop NFT, który zapewni też kilka innych narzędzi i wersję do użytku na ich awatarach w Decentraland – sklepie z cyfrowymi towarami.

Ale dość o cyfrowym świecie. Chętnych do zgłębie nia tego tematu zapraszamy na d-cave.com i decen terland.org. W dalszej części tekstu zajmiemy się wyłącznie tym, co w naszej rzeczywistości interesu je nas najbardziej – zegarkiem. Właściwie to zegar kami, bo modele Bulova Computron D-Cave przygo towane zostały w dwóch odmianach.

Kultowy design

Nowe zegarki Computron D-Cave to – zgodnie z za łożeniami marki – najlepsze akcesoria tak dla gra czy, jak i entuzjastów urządzeń odmierzających czas oraz miłośników klimatów cyberpunkowych. Kulto we wzornictwo wykorzystujące stylistykę modelu retro, z detalami nadającymi futurystyczny charak ter, jest inspirowane kulturą gier komputerowych.

Stalowa koperta zegarka pokryta jest powłoką IP w kolorze czarnym, ze świecącymi, zielonymi ak centami, a niezwykły wizerunek zegarka dopełnia czarny silikonowy pasek z trzyczęściową sprzączką. Cyfry wyświetlacza w tym zegarku są zielone. Oferu je on te same funkcje, co model bazowy Bulova Com putron, ale oczywiście więcej niż pierwotny model sprzed lat, który wskazywał jedynie aktualny czas. Należało się spodziewać, że możliwości zegarka zo staną choć trochę uwspółcześnione. Tak się właśnie stało. Mamy więc do dyspozycji wskazanie drugiej strefy czasowej oraz datę. Wszystkie funkcje wywo łujemy kolejnymi wciśnięciami przycisku.

Szerokość koperty to 31 mm, wysokość od ucha do ucha – 40,5 mm, a jej grubość w najwyższym punkcie – 13,8 mm, w najniższym około 11 mm. Jak wspomniano, wielkość, kształt i proporcje są zbliżo ne (a może nawet identyczne) do tych w pierwowzo rze, co pozwala przyjąć, że zegarek będzie pasował na niemal każdy nadgarstek.

Jeśli chodzi o wspomniane zielone akcenty, to nowy Computron poza wyświetlaczem ma grubą linię na płaskiej powierzchni nad wyświetlaczem oraz ramkę w kolorze jaskrawej zieleni na wewnętrznej części paska. Mimo intensywności zielonego koloru możemy przyjąć, że modyfikacja zegarka jest raczej dyskretna.

Bulova Computron D-Cave Special Edition

Zegarek Bulova Computron D-Cave występuje w jeszcze innej, bardzo ciekawej, specjalnej edycji. Model ten ma wyraźnie steampunkowy klimat i do skonale pasuje do wirtualnej rzeczywistości. Zegar ki Bulova Computron D-Cave Special Edition mają transparentną górną część koperty ukazującą suro wą płytkę z zespołem elektronicznym mechanizmu. Boczne powierzchnie koperty to z kolei wytrawione wzory wypełnione fluorescencyjnym, zielonym ko lorem. Kwadratowe szkło w górnej części koperty ma także zieloną ramkę. Ten model wyposażono w stylową bransoletę z powłoką IP barwy czarnej o wzorze znanym z klasycznych wersji nowego Com putrona.

Niezależnie od wersji opakowanie z zegarkiem Bulo va Computron D-Cave zawiera kod QR, który popro wadzi użytkowników do specjalnej przestrzeni Bu lova-D-CAVE na Decentraland. Ten ciekawy zegarek, dla którego określenia „retro“ i „futurystyczny“ wca le się nie wykluczają, jest bardzo dobrym kandyda tem do użytku na co dzień. Stworzony został z myślą o dość wąskiej społeczności, ale jest atrakcyjny tak że dla standardowego miłośnika zegarków. To także pierwszy zegarek marki Bulova, który można nabyć, płacąc kryptowalutą.

Cena Bulova Computron D-Cave w klasycznym pie niądzu w Polsce to: 3259 złotych za model o nu merze referencyjnym 98C140 oraz 2179 złotych za model 98C141.

www.zegarkiipasja.pl 29Zegarki i Pasja

Próżnia w zegarku? Tak! Poznajmy koperty typu vacuum i airvac

Zegarki

z kopertami typu vacuum i airvac produkowane były w la tach 60. i 70. XX wieku. Tego typu obudowy miały (jak na tamte cza sy) zdecydowanie innowacyjne, niezwykle zaawansowane użytkowo właściwości. Zrodziły się one z potrzeby stworzenia hermetycznie szczelnej koperty dla zegar ka naręcznego, która umożliwiałaby uzy skanie w jej wnętrzu stanu jak najbardziej zbliżonego do próżni. Dlaczego właśnie próżnia?

Otóż jest oczywiste, że mechanizm umiesz czony w próżni ma zdecydowanie lepsze –stabilniejsze – warunki pracy. Wynika to z braku oddziaływania na niego jakichkol wiek cząsteczek stałych i gazów, a prze kłada się to na zminimalizowanie i usta bilizowanie się oporu powietrza, jaki musi pokonywać pracujący w zegarku balans. Dodatkowo mechanizm pracujący w próż ni nie wymagałby tradycyjnego smarowa nia, gdyż smar nie wysychałby tak szybko, a wszelkie inne niż balans ruchome ele menty mechanizmu także nie musiałyby pokonywać oporu powietrza, co znowu miałoby korzystny wpływ na stabilność pracy mechanizmu. Ponadto bardzo wyso ki poziom szczelności kopert gwarantują cy brak dostępu powietrza do ich środka, zabezpieczający mechanizm przed kurzem i wilgocią, zapewniałby też utrzymanie go w czystości.

Tyle teoria. Brzmi świetnie, nieprawdaż? A oto jak było w praktyce.

Niezwykły pomysł i patent marki Glycine

Pomysłodawcą i twórcą kopert typu va cuum był Hans U. Klingenberg, który pra cował wówczas dla manufaktury Glycine. Prace badawcze i pierwsze próby stworze nia tego typu kopert rozpoczął on już pod koniec lat 50. XX wieku, a ukoronowaniem wielu prowadzonych testów zakończonych pomyślnie było uzyskanie w 1961 roku pa tentu o numerze 355 472 na opracowane

przez niego rozwiązanie. Koperty typu va cuum zastosowane zostały po raz pierwszy przez firmę Glycine, która stworzyła słyn ną kolekcję zegarków naręcznych z serii VACUUM, zaprezentowaną w 1962 roku.

Aby uzyskać próżnię we wnętrzu koper ty, już po osadzeniu w niej mechanizmu, z każdego egzemplarza za pomocą specja listycznych pomp usuwano powietrze. Jak wspomniano we wstępie, miało to skutko wać podwyższeniem punktualności chodu mechanizmu zegarka i przedłużeniem jego żywotności. Koperty typu vacuum często wykonywane były z jednego kawałka me talu, a ciekawostkę stanowi fakt, iż zegarki mające te teoretycznie niezwykle szczelne i zaawansowane technicznie koperty były prawdopodobnie jednymi z pierwszych we współczesnym zegarmistrzostwie wypo sażonych w mineralne szkła. Ma to zwią zek z trwałością szkieł mineralnych oraz uzyskaną z ich użyciem szczelnością, gdyż tańsze i powszechnie stosowane wówczas szkła z pleksi, czyli plastikowe, często ule gały głębokim zarysowaniom, pęknięciom i zmianom wymiarów wynikającym ze sta rzenia się tworzywa.

Opisane rozwiązanie techniczne wymy ślone przez Klingenberga, wprowadzone po raz pierwszy w czasomierzach Glycine, w kolejnych latach znalazło zastosowanie także w zegarkach innych marek.

W praktyce koperty te faktycznie były nie zwykle hermetyczne (przynajmniej na eta pie nowości, gdy zegarki opuszczały zakład produkcyjny), a mechanizmy umieszczane w tego typu obudowach pracowały ponoć z nieco większą dokładnością chodu w sto sunku do tych użytkowanych w standar dowych kopertach. To rozwiązanie często pomagało im spełnić wymogi stawiane dla chronometrów, a pewne jest, iż zegarki z kopertami typu vacuum miały znacznie lepsze parametry szczelności oraz znacz nie lepiej tolerowały duże zmiany tempe ratury otoczenia.

Zegarek pod szklaną kopułą

Koperty typu airvac, identyczne w koncep cji konstrukcji z tymi powyżej opisanymi kopertami, to natomiast produkt bardzo prestiżowej szwajcarskiej firmy Ervin Pi querez SA (EPSA) słynącej z wielu inno wacyjnych rozwiązań właśnie w dziedzinie produkcji kopert do zegarków naręcznych.

Charakterystycznym znakiem rozpoznaw czym kopert typu airvac jest wytłoczony na deklu wizerunek zegarka umieszczone go pod szklaną kopułą – przygotowany do wyssania powietrza poprzez zastosowanie wspomnianych specjalnych pomp. Dodat kowo zegarki z kopertą airvac często miały stosowną informację na tarczy. Jeden z ta kich zegarków mam w kolekcji, a jego zdję cia ilustrują niniejsze opracowanie.

Powyższe informacje oczywiście nie wy czerpują ciekawego zagadnienia, jakim jest idea stworzenia próżni w kopercie zegarka przyświecająca producentom w latach 50. i 60. XX wieku. Pokazują natomiast, jak kre atywni byli wówczas konstruktorzy bran ży zegarmistrzowskiej, dla których celem nadrzędnym zawsze była, a dla wielu ma rek nadal jest, chęć stałej poprawy punk tualności chodu zegarków naręcznych. Właśnie w takim celu powstawały zegarki z opisanymi powyżej kopertami.

Maciej Kopyto

30 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
31 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
32 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Recenzja Atlantic Worldmaster Manufacture

Zegarki

z kolekcji Worldmaster są od lat filarem oferty marki Atlan tic. W Polsce niemal każda osoba, nawet z tych nieinteresujących się zbytnio zegarmistrzostwem, kojarzy wręcz nieśmiertelne „Worldmastery” naszych oj ców i dziadków. Był to swego czasu jeden z nielicznych szwajcarskich zegarków, jakie można było kupić w Polsce. Seria Worldma ster to wizytówka firmy Atlantic zakorze niona w zegarmistrzowskim rynku Polski od dekad. Obecne portfolio ofertowe tego producenta jest bardzo szerokie, a regular ne premiery zegarków obejmują także linię Worldmaster. Właśnie takie „nowości” mie liśmy okazję testować. To 4 wersje modelu Atlantic Worldmaster – zegarka utrzymane go w stylu „pilot“, z mechanizmem o ręcz nym naciągu sprężyny.

Trzeba zaznaczyć, że jeden z tych 4 zegar ków jest w wersji limitowanej z mechani zmem opracowanym przez markę Atlantic.

Uniwersalność czyni je doskonałymi na co dzień

Atlantic w ramach kolekcji Worldmaster oferuje zegarki utrzymane w eleganckiej stylistyce, ale o bardzo dużym zakresie uni wersalności, co czyni je dobrymi kandyda tami na czasomierze do użytku na co dzień. To spostrzeżenie jest szczególnie ważne dla osób pragnących korzystać codziennie tylko z jednego zegarka. Styl „pilot“ pasuje do takiej koncepcji idealnie. Niemal każdy Worldmaster, a na pewno każdy z tu prezen towanych, nadaje się do swobodnego stroju, ale także do dość formalnej stylizacji.

By uwypuklić uniwersalność Worldmaste rów, zacznę opis nowości od ich kopert. W tych zegarkach firma Atlantic podkreśla jąc elegancję, odeszła od kanonu zegarka lotniczego, gdyż koperty recenzowanych modeli są w całości polerowane. Wykona no je ze stali i mają one klasyczny kształt.

Są okrągłe, a ich uszy – wyprowadzone ła godnie – tworzą charakterystyczną dla firmy Atlantic ponadczasową kompozycję. Średni ca koperty wynosi 42,2 mm, grubość 12 mm, a wysokość od ucha do ucha to 51,7 mm.

Choć zegarek nie jest mały, to jego wymiary mieszczą się w przedziale, który możemy określić jako „uniwersalny”. W tego typu ze garku czytelność powinna być ponadprze ciętna. Taką możliwość daje choćby wąska luneta, która pozostawia sporo miejsca dla tarczy. Na godzinie 3. znajduje się koronka o kształcie lekko spłaszczonej, przyciętej ce bulki, na której na części czołowej widoczne jest logo marki Atlantic. Klasa wodoszczel ności wynosi do 50 m.

Mechaniczne serce zegarka

Od spodu koperta ma wkręcany dekiel z du żym przeszkleniem pozwalającym obserwo wać mechanizm zegarka. W wersjach stan

i Pasja

dardowych to bardzo nietypowo i ciekawie zdobiony mechanizm Atlantic ATL-2, czyli dopracowany werk ETA Unitas 6498. Dość szerokie obramowania mostków wykona no jako szczotkowane, a nieco niżej poło żone płaszczyzny uzyskane drogą drążenia elektroerozyjnego wykończono mikropia skowaniem. Na mostku przekładni chodu uzyskano lekko wystające historyczne logo marki, stosując tę samą technikę jak przy wykonaniu krawędzi. Koło naciągu jest fi nezyjnie ażurowane, śrubki są w kolorze granatowym. Tak wykonany mechanizm to bardzo niesztampowy i atrakcyjny widok.

Wersja limitowana Atlantic Worldmaster Manufacture oferuje więcej wrażeń estetycz nych. Mechanizm Atlantic ATL-1, określa ny przez markę jako „manufakturowy“, jest złocony, koło naciągu i śrubki wykończono jak w wyżej opisanej wersji standardowej, a bardzo duży mostek dla przekładni chodu i zespołu naciągu oraz półmostek balansu przyozdobiono kołowo poprowadzonymi pasami genewskimi. Zestawienie kolory styczne i powierzchniowe dekoracje wyglą dają doskonale, szczególnie przy grze świa tła. W dolnej części dużego mostka metodą drążenia elektroerozyjnego i mikropiasko wania w ciekawy sposób wykonano logotyp marki, pod którym znalazło się oznaczenie mechanizmu. Każdy egzemplarz zegarka z tej edycji ma także tabliczkę na lewym boku koperty z indywidualnym numerem z limitacji.

Cztery wersje kolorystyczne tarcz

Do wyboru są różne wersje kolorystyczne tarcz. Zegarek z jasną tarczą w kolorze bia łosrebrnym wydaje mi się najbardziej ele gancki. Uroku dodaje mu beżowa masa lu minescencyjna na wskazówkach i indeksach wykonanych w formie cyfr arabskich. Jest

też wariant z tarczą czarną i zieloną masą świecącą. Kolejna wersja, z ciemnozieloną tarczą, ma białą masę świecącą, natomiast model limitowany przy czarnym kolorze tar czy posiada inne niż standardowe wersje detale. Jego wskazówki są złocone, a masa świecąca indeksów, jak i wskazówek jest be żowa. W tym modelu także kopertę pokryto powłoką w kolorze czarnym – dodatkowo wyróżniającą limitowany zegarek.

Niezależnie od wersji kolorystycznej na każdej z tarcz na krawędzi nadrukowana jest podziałka minutowa jako okrąg i drobne indeksy skierowane ku jej środkowi. Prze sunięte, wystające poza linię okręgu, ozna czenia 5-minutowe wykonano nieco grubszą linią. Pod każdą z tych kresek znajdziemy oznaczenia minut, a jeszcze bliżej centrum tarczy są oznaczenia godzin wykonane w po staci cyfr arabskich nadrukowanych masą luminescencyjną. Każda z cyfr ma delikatnie lśniącą ramkę i wypełnienie z grubej war stwy masy luminescencyjnej, co w efekcie daje wystające, trójwymiarowe indeksy. Pod godziną 12. umieszczono historyczne logo Atlantic, czyli nazwę marki pisaną pochylo ną czcionką, stylizowaną na pismo ręczne. Pod nim, bardzo drobnym drukiem, nanie siono rok powstania firmy. Na godzinie 6. znajduje się subtarcza małego sekundnika, która jest bardzo delikatnie zagłębiona. Jej powierzchnia ma ledwo widoczne kołowe, koncentryczne giloszowanie, co dodatkowo wyróżnia ją na matowym tle tarczy. Subtar cza ma nadrukowane wskaźniki co 5 sekund, a ciekawa, dość pokaźna, wskazówka ma za kończenie pokryte masą luminescencyjną.

Nad subtarczą sekundnika w wersjach stan dardowych jest napis mechanical, a w wersji limitowanej widnieje napis manufacture Główne wskazówki mają kształt mocno wy dłużonych rombów. To wzór bardzo często

stosowany w zegarkach typu „pilot”, gdyż zarówno w dobrych warunkach oświetlenia, jaki i w ciemności, dzięki wypełnieniu masą świecącą, zapewniają one bardzo precyzyjny odczyt i dobrą czytelność. Tarcza jest prosta w formie, a dzięki temu bardzo klasyczna i ponadczasowa. Chroni ją lekko wypukłe szkło szafirowe.

Klasyczna i ponadczasowa kolekcja

Do każdego zegarka dobrano gładki, mato wy, skórzany pasek zapinany na składaną klamrę typu motylkowego z wygrawero waną nazwą marki. W wersji z jasną tarczą pasek jest brązowy, a w pozostałych – czar ny. Klamra paska w wersji limitowanej jest czarnego koloru. Rozstaw uszu pasków to 21 mm, co wprawdzie nie jest typowe, ale raczej bez większych problemów można zmieniać charakter tego czasomierza, do bierając różny rodzaj i kolor pasków.

Ta nowa część kolekcji Worldmaster to ze garki klasyczne z racji wyglądu, ale i z powo du użycia tradycyjnego mechanizmu z ręcz nym naciągiem sprężyny. To także zegarki bardzo uniwersalne i ponadczasowe. Po prawne wymiary, płaski spód, zagięte w dół uszy zapewniają komfort użytkowania. Duża, w prostej formie wykonana tarcza, wyraziste wskazówki – jak przystało na model typu „pilot” – umożliwiają bardzo dobrą czytelność wskazań.

Cena zegarków Atlantic Worldmaster Ma nufacture w standardowej wersji to 6995 złotych. Model limitowany, z dodatkowym szytym ręcznie skórzanym paskiem oraz w specjalnym pudełku, wyprodukowany w liczbie 188 sztuk, to wydatek rzędu 9395 złotych.

34Zegarki i Pasja
35 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Gronefeld 1941 Gronograaf Niesamowity zegarek z… Holandii!

Niderlandy kojarzą się nam zwykle z serami, wiatrakami, kwiatami czy warzywami w dyskontach. Z zegarkami raczej nie kojarzą się nikomu. Kraj ten nie ma wprawdzie żadnego globalnie rozpoznawalnego pro ducenta zegarków, ale – jak się okazuje – działa tam kilka marek, które potrafią zaskoczyć jakością produktów i ich tech niczną maestrią. Zdecydowanie najja śniejszą gwiazdą na horologicznej mapie tamtego terenu jest firma Gronefeld, która śmiało rzuca rękawicę zegarmistrzow skim tuzom z: Niemiec, Japonii i Szwajcarii.

Manufaktura z Oldenzaal, niewielkiej miejscowości na pograniczu niderlandz ko-niemieckim, została założona w 2008 roku. Jest efektem przekształcenia warsz tatu specjalizującego się w serwisie ze garków wyższej klasy, który istniał tam od 100 lat. Na czele tego przedsięwzięcia stoją bracia Bart oraz Tim Gronefeld –3. pokolenie tamtejszych zegarmi strzów. Początki w tym biznesie dał rodzi nie Gerhard „Johan” Gronefeld urodzony w 1896 roku. Nauczony zegarmistrzostwa przez wujka podjął pracę w zawodzie w 1916 roku. Przez następne dziesięciole cia kierował własnym sklepem jubilerskim oraz zakładem zegarmistrzowskim, a jego obowiązki po śmieci w 1974 roku przejęli syn Johannes Sjef Gronefeld wraz z żoną.

Bart i Tim od dzieciństwa przejawiali za miłowanie do pasji dziadka i ojca. W mło dości podążyli, nieco odmiennymi, ale te matycznie zbliżonymi ścieżkami edukacji.

Po jej zakończeniu wspólnie pracowali dla Renauld et Papi – firmy współpracującej z marką Audemars Piguet w zakresie two rzenia mechanizmów o wyższym stopniu komplikacji konstrukcji.

W 2004 roku powstały pierwsze szki ce i plany stworzenia własnego zegar ka, które 4 lata później przeistoczyły się w premierę modelu GTM-06 firmowanego oczywiście nazwiskiem rodziny. Następ

ny zegarek wyposażony w tourbillon oraz repetycję minutową świadczył o tym, że firma zamierza konkurować w najwyższej klasie wyrobów. Kolejnym krokiem było stworzenie zegarka One-Hertz, który ma w pełni in-house’owy werk (poprzedni po wstał na bazie ebauche Cristophe Claret) z komplikacją martwej sekundy. W tym zegarku sekundnik ma własną przekład nię i zupełnie niezależnie od pozostałych wskazówek wykonuje skoki co jedną se kundę o jedną sekundę – dokładnie jak w zegarku kwarcowym.

Łączenie klasyki z nowoczesnością

Aspiracje i chęć rozwoju braci doprowa dziły ich do kolejnego, najnowszego dziec ka marki z Oldenzaal – modelu Gronograaf 1941. Jego nazwa to połączenie nazwiska Gronefeld oraz niderlandzkiego wyrazu chronograaf i jest to pierwszy zegarek tej marki ze stoperem. Bracia Bart i Tim stworzyli go od podstaw, wykonując na potrzeby tego modelu nowy mechanizm oznaczony jako „kaliber G-04“.

Gronograaf 1941 to kolejny przedstawi ciel serii 1941, zapoczątkowanej w 2016 roku wraz z premierą modelu Remonto ire. Co ważne, nowy zegarek ze stoperem kultywuje wyjątkową i rozpoznawalną już stylistykę młodej marki, która łączy w so bie klasykę z nowoczesnością. Klasyczną krągłość koperty uzupełniają integrujące się w jedną formę linie masywnych uszu. Gdy patrzymy na uszy koperty z profilu, ujawniają one perforowane partie boczne,

36 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

dodając optycznej lekkości tej dość ma sywnej kopercie. Jest to zresztą jeden z fila rów stylistyki wszystkich modeli 1941.

Producent proponuje 2 wa rianty kopert: „standardowy” – wykona ny ze stali nierdzewnej – i nieco droższy, produkowany na mniejszą skalę, z rzadko stosowanego w branży tantalu. Droższy materiał charakteryzuje się dwukrotnie wyższą niż stal gęstością i nieco innym –chłodniejszym – kolorem.

Na prawym boku koperty są przyciski z zaznaczoną krawędzią oraz duża koronka z logotypem na swoim czole. Tarczę osłania wypukłe szkło szafirowe pokryte powłoką ochronną. Dekiel, mocowany do koperty śrubami, też ma przeszklenie ze szkła sza firowego, dzięki czemu ukazuje wyjątko wej urody mechanizm niderlandzkich mi strzów oznaczony jako kaliber G-01.

Co warto podkreślić – to pierwszy zegarek ze stoperem pochodzący z tej niewielkiej manufaktury.

Wyjątkowy mechanizm in-house

Do zaprojektowanego i wykonanego w Ol denzaal mechanizmu użyto stali nierdzew nej, co jest już swego rodzaju sygnaturą marki. Mostki, których w tym werku jest wyjątkowo dużo, wykończono w bardzo ciekawy sposób. Ich krawędzie są charak terystycznie podniesione i polerowane,

a wnętrza piaskowane, co zapewnia im su rowy, zdecydowanie przyciągający wzrok wygląd. Część z mostków zawiera również oznaczenia, w tym logotyp marki. Taki efekt uzyskano w wyniku obróbki elek troerozyjnej wgłębnej, mikropiaskowania i polerowania. Dbałość o detale widać również dla elementów polerowanych, które wykończono ręcznie z użyciem pa sty diamentowej na blasze. Gwarantuje to głęboki połysk i możliwość uzyskania prawdziwie czarnych, niemalże niezmąco nych zniekształceniami, odbić. Na wysoki połysk wykończono również wykonane ze złota szatony dla oprawienia części z 45 kamieni łożyskujących. Zapewniają one precyzyjne usytuowania osi najbardziej newralgicznych elementów ruchomych. Wszystkich elementów składowych me chanizmu jest 408, a ich duża liczba wyni ka z zastosowania konstrukcji chronogra fu o dużej estetyce uznawanej w branży za najbardziej szlachetną. Jego elementami są choćby sprzęgło lateralne i koło ko lumnowe, które istotnie podnosi kulturę pracy przycisków chronografu. Tim i Bart zastosowali także bezwładnościowy sta bilizator obrotów ze złotymi odważnikami widoczny od strony tarczy na godzinie 4. Jego praca może być obserwowana pod czas zakończenia pomiaru, a efektem tego dodatkowego obciążenia jest miękki, spo wolniony ruch powracającej do położenia zerowego wskazówki stopera.

Mechanizm jest nakręcany ręcznie, balans wykonuje 21 600 wahnięć na godzinę i ma 53 godziny rezerwy chodu. Poziom na ciągu sprężyny – rezerwy chodu – jest widoczny od strony tarczy, na której umieszczono odpowiedni wskaźnik. Jego podziałkę wykonano w formie mocowa nego dwiema śrubami mostka, a współ pracująca z nią, barwiona termicznie wskazówka, wygląda niczym zawie szona w powietrzu.

Pokaz zegarmistrzowskiej siły Holendrów

Podstawę tarczy stanowi stalowa, dekorowana w sposób nawiązują cy do wykończenia mechanizmu powierzchnia. Jej krawędź zdobi rodowany, podobnie jak mocowane śrubami subtarcze, pierścień z dru kowanymi indeksami. W podobnym stylu, z zachowaniem jednolitego kroju cyfr arabskich, wykonano nadruki na tarczy sekundnika oraz

chronografu. Główna tarcza godzino wa wykorzystuje stylistykę pozostałych modeli linii 1941, z pogrubionymi wska zówkami i zwężanymi, nakładanymi in deksami. Rozłożone w sposób dość przy padkowy subtarcze zdają się kierować uwagę na zwyczajowo najistotniejsze centrum tarczy, czyli w tym przypadku główną wskazówkę chronografu. Prawdo podobnie Gronefeldowie uznali, że funkcja stopera jest zdecydowanie najistotniejsza.

Gronograaf 1941 to zdecydowanie pokaz siły Holendrów. Stworzenie tego zegarka z pewnością było dla nich dużym wyzwa niem. Można uznać, że założone cele speł niono, a zegarek ten staje się kolejnym symbolem odradzającego się poza szwaj carską Jurą niszowego zegarmistrzostwa. Jest to również kolejny dowód na to, że zegarki z segmentu haute horlogerie nie muszą być szwajcarskie czy niemieckie, a wyjątkowo utalentowani ludzie są w sta nie niemal w pojedynkę projektować i wy twarzać je od podstaw.

Bracia wprowadzają na rynek 2 wer sje zegarka – droższą, limitowaną do 25 sztuk z kopertą wykonaną z tantalu, którą (mimo wyceny na poziomie 165 tys. euro) już… wyprzedano, oraz teoretycznie standardową, choć nie wypada tak mó wić o Gronefeldach, w kopercie stalowej w cenie 155 tys. euro.

Wiktor Kalinowski

37 Zegarki i Pasja
38 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Recenzja

Błonie Polan

Polska marka Błonie nie zwalnia tempa – na rynku pojawił się wła śnie kolejny, nowy zegarek z kolek cji Błonie Limitowane. Tym razem jest to model Polan. Tak jak w przypadku wielu dotychczasowych czasomierzy, także tworząc tę nowość, marka korzysta z dzie dzictwa po dawnym producencie zegar ków z podwarszawskiego Błonia. Ceniony i lubiany styl eleganckich zegarków z lat 60. XX wieku jest tutaj motywem prze wodnim i to on już na wstępie definiuje wygląd Polana. Jednak, tak jak w poprzed nich, współczesnych modelach Błonie, tak i teraz nie jest to na pewno reedycja czy kopia dawnego zegarka. Zdecydowano się na wykorzystanie detali zegarków vintage Błonie, ale jest to jednak Polan w nowym wydaniu, w nowej wersji. W mojej opinii jest on nawet nieco awangardowy i po siada wręcz odważne akcenty. Niemniej przedstawianie się dzisiejszej marki „Bło nie“ jako kontynuatorki działań dawnego ZMP Błonie jest w moim odczuciu w pełni uzasadnione.

Współczesna wersja kultowego zegarka

W jednym ze swoich przebojów Irena San tor śpiewała: „Tych lat nie odda nikt, nikt nam nie odda pięknych nocy ani dni”. Pro jektanci firmy zegarkowej Błonie na swój sposób polemizują z tą tezą. Wyrazem tego jest wiele współczesnych zegarków tej

marki, jakie mieliśmy okazję oglądać czy testować. Przenoszą nas one w lata świet ności pierwszych czasomierzy Błonie, jakie wtedy tworzono. Dziś, przecząc słowom Ireny Santor, choć będącym tylko środkiem wyrazu artystycznego, o braku możliwości powrotu do minionych lat, projektanci Bło nie stworzyli model zegarka o nazwie „Po lan“. To nowa, oczywiście uwspółcześnio na, wersja kultowego zegarka tej polskiej marki, który ówcześnie – w siódmej deka dzie ubiegłego stulecia – zdobił nadgarstki eleganckich dżentelmenów. Premierowy Polan w bardzo ciekawy sposób łączy du cha minionej epoki ze współczesnym ze garmistrzostwem, które charakteryzuje się wysoką jakością wykonania i zaawansowa niem technicznym.

Jak można przeczytać w materiałach fir mowych: „Zależało nam, by nie tylko wskrzesić nostalgię za minioną epoką, lecz także zaproponować model zegarka, który będzie spełniał jak najbardziej współcze sne wymogi. Styl i wzornictwo przemysło we Polski lat 60. są dziś wręcz kultowe. Są synonimami szyku i klasy. Taki też jest Po lan. To wspaniały zegarek dla każdego, kto ceni wysoką jakość wykonania, precyzję rzemiosła i chce jednocześnie otaczać się pięknymi i gustownymi sprzętami i urzą dzeniami z elementami nowoczesności na co dzień” – podsumował Michał Dunin, współwłaściciel firmy Błonie.

Przyjrzyjmy się zatem bliżej zegarkowi Błonie Polan.

Subtelne nawiązania do pierwowzoru

Koperta nowego Polana jest w dość uni wersalnym rozmiarze jak na ten typ zegar ka – jej średnica wynosi 39,8 mm. Korpus tworzy zestawienie wąskiej – gdy patrzy my na nią od frontu – ale dość wysokiej lunety. Jest ona zestawiona z wąską linią korpusu koperty, z którego wyprowadzone są dość krótkie uszy. Taka konstrukcja wi zualnie nadaje temu zegarkowi smukłość. To o tyle ważne, że pierwowzór z lat 60. XX wieku był płaski i miał mechanizm z ręcz nym naciągiem. Koperta współczesnego Polana ma szczotkowane powierzchnie, a jej kształt znany jest już miłośnikom ze garków Błonie choćby ze współczesnego modelu Dukat, który urzekł pewnie nie tylko mnie. Nowy Błonie Polan w subtelny sposób nawiązuje zatem do pierwowzoru z lat 60. Opisywana koperta nie jest wzo rowana na poprzedniku, ale wpisuje się w stylistykę tamtych czasów. Jej wodosz czelność wynosi 5 atm.

Najmocniejszym akcentem wiążącym dzi siejszy model z dawnym to stylizowane na użyte w latach 60. indeksy godzinowe, które są oszczędne w formie, a przy tym bardzo stylowe i eleganckie. Znaczniki 3., 6., 9. i 12. są prezentowane za pomocą

39 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

cyfr arabskich – do ich wykonania użyto czcionki identycznej z tą w zegarku sprzed 60 lat. W nowym modelu Polan zdecydo wano się na dwupoziomową tarczę. Jej dolna warstwa, zajmująca centralną część cyferblatu, wykończona została kołowym, koncentrycznym szczotkowaniem, które pod wpływem światła subtelnie mieni się wieloma odcieniami. W górnym, matowym elemencie, który utworzony został poprzez nałożenie szerokiego pierścienia, wycięto wszystkie indeksy na czele z czterema opi sanymi wyżej w formie cyfr arabskich. Po zostałe to proste otwory przypominające pałki z pierwszego Polana. Na wysokości godziny 12. widnieje dumnie wyglądają cy logotyp marki Błonie osadzony na ta bliczce z dwoma, w zależności od wersji, srebrzystymi bądź niebieskimi wkrętami. Bardzo ciekawe są 3 centralnie umiejsco wione wskazówki. Minutowa i godzinowa są szkieletowane, a ogólny zarys ich kształ tu przywodzi styl dauphine. W zależności od wersji są one srebrzyste, barwione na niebiesko lub złocone. Wskazówki te to również inspiracja sięgająca antykwarycz nych modeli firmy Błonie. Tego typu peł ne, trójkątne ramiona wskazówek Błonie importowało w latach 60. z moskiewskiej fabryki zegarków im. Kirowa. Wskazów ka sekundowa jest prosta, dość subtelna i elegancka. Cały zestaw wskazówek ma w moim odczuciu dobrze dobraną długość.

Tarczę chroni szkło szafirowe. Jego wy pukły kształt podkreśla charakter vintage zegarków, nieco nostalgicznie nawiązując do plastikowych szkiełek, które oczywiście również w zegarkach Błonie stosowano.

Mechaniczne serce zegarka

Sercem modelu Błonie Polan jest japoński mechanizm Miyota 8315 z automatycznym naciągiem sprężyny, który swoją premierę miał w 2020 roku. Warto dodać, że jest to ulepszona wersja zasłużonego mechani

zmu o oznaczeniu 8215. Ponadto wygląda atrakcyjnie – ozdobiono go starannie pasa mi genewskimi i zwieńczono czerwonym, giloszowanym wahnikiem. To właśnie ten element jest swego rodzaju symbolem współczesnej odsłony zegarków marki Błonie. W pełni nakręcony mechanizm po pracuje przez całe 60 godzin. Dzięki takiej rezerwie chodu można odłożyć go w piątek na weekend i z powrotem zapiąć na nad garstku w poniedziałek rano, przy ciągle aktualnych wskazaniach czasu.

Trzy wersje i dwieście numerowanych egzemplarzy

Do wyboru mamy 3 wersje modelu Błonie Polan. Pierwsza to wariant ze stalową ko pertą, a jego obydwie warstwy tarczy są srebrzyste, zaś wskazówki i śrubki na tar czy są niebieskie. Druga wersja to zegarek również ze stalową kopertą, ale z głęboko atramentową centralną częścią tarczy. Tu taj pozostałe detale zespołu wskazań są srebrzyste. Ostatnia wersja z przygotowa

nego trio ma kopertę stalową, ale z powło ką w kolorze żółtego złota. Do niej dobrano złociste wskazówki i srebrzyste śrubki. Centralna, obniżona, część tarczy jest czar na, a podwyższona – srebrzysta. Dwa pierwsze modele wyposażono w skórzane paski w kolorze czarnym, natomiast model ze złoconą kopertą ma pasek w kolorze ciemnego brązu pasującym lepiej do złota. Paski zapinane są na tradycyjną klamerkę. Każda wersja to 200 numerowanych eg zemplarzy, cena zegarka to 2395 złotych.

Efekt finalny? W naszej ocenie polska mar ka Błonie przygotowała atrakcyjny zegarek mechaniczny o dość eleganckim charakte rze, ale nadający się do codziennego użyt kowania. W udany sposób nawiązuje on do archiwalnego modelu Polan, równocześnie nie będąc jego kopią. Umiejętnie rozwinię to projekt Polana sprzed lat i nadano mu współczesny atrakcyjny charakter.

40 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
41 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Drugie życie zegarków profesjonalna renowacja kopert

Zegarek

to niewielkie, przenośne urządzenie służące do odmierzania upływu czasu, składające się z wie lu komponentów. Niewątpliwie naj ważniejszym z nich jest serce zegarka, czyli mechanizm. Jednak by zegarek mógł speł niać swoją funkcję, mechanizm potrzebuje obudowy, czyli koperty. Poza mechani zmem, obok tarczy i wskazówek, które ze względu na wskazywanie czasu wysuwają się na pierwszy plan, to właśnie koperta odgrywa ważną rolę, gdy spoglądamy na zegarek. Poza tym, że ma ona niebagatel ny wpływ na ogólne wrażenia wizualne, to przede wszystkim umożliwia noszenie ze garka na nadgarstku (kiedyś w kieszonce) oraz pełni funkcję ochronną dla mechani zmu. Wraz ze szkłem osłania ona mecha nizm i tarczę przed kurzem, wilgocią oraz przed uszkodzeniami mechanicznymi. Uderzenia, upadki i inne tego rodzaju zda rzenia potrafią odcisnąć na kopercie zegar ka szpecące piętno, które odbiera radość z użytkowania czasomierza. Na szczęście w zasadzie każdą kopertę, niezależnie od materiału, z jakiego została wytworzona, można odrestaurować i przywrócić ją do pierwotnego blasku. Tym się właśnie zaj muje autor niniejszego artykułu – odnawia tak koperty, jak i bransolety w zegarkach, dla których los nie był łaskawy.

POCZĄTEK PRZYGODY

Pomysł na wykonywanie tego fachu, czyli renowację zegarków, zrodził się w drodze połączenia mojego doświadczenia z pracy lakiernika samochodowego oraz pasji do malarstwa. Jeśli ktokolwiek zapyta, co te dwa zajęcia mają wspólnego z zegarkami, to wydaje się, że na pozór nic, ale ja już od najmłodszych lat lubiłem przywracać zniszczonym przedmiotom drugie życie. Kiedy na dalszym etapie życia nadszedł

czas, by decydować o swojej przyszłości, postawiłem na zawód lakiernika samocho dowego.

Praca w tym zawodzie nauczyła mnie cier pliwości i dokładności. W wolnych chwilach natomiast oddawałem się swojemu hobby, jakim było malowanie obrazów. Z czasem hobby przerodziło się w coś więcej i dało mi możliwość dodatkowego zarobkowa nia. Wiele swoich obrazów sprzedałem na giełdzie staroci, na którą jeździłem ze zna jomym, który handlował zegarami ścienny mi. To właśnie w trakcie wizyt na giełdach staroci zacząłem interesować się zegarka mi, co z czasem przerodziło się w kolejną pasję. Oferowane na giełdach zegarki bar dzo często miały różnego rodzaju defekty, w tym mocno porysowane, a niejednokrot nie wręcz uszkodzone, koperty. Nie zrażało mnie to jednak do ich zakupu. Tak zaczęła się moja przygoda z odnawianiem kopert.

Początkowo przez wiele lat odnawiałem zegarki na własne potrzeby. W kolejnych latach, wraz ze zdobytym doświadcze niem, zacząłem przyjmować zlecenia na odnawianie kopert i bransolet od prywat nych kolekcjonerów. Tak oto renowacja ze garków stała się moim sposobem na życie.

ODNAWIAĆ, CZY NIE ODNAWIAĆ?

Moja odpowiedź na postawione w podty tule pytanie brzmiałaby…: „zależy”.

Nie jestem zwolennikiem renowacji „wszyst kiego i z byle powodu”, a można powie dzieć, że w niektórych przypadkach jestem wręcz jej przeciwnikiem. Zdarzają się sytuacje, w których odradzam klientowi ingerencję w strukturę koperty i sugeruję pozostawienie zegarka w aktualnym stanie – tyczy się to przede wszystkim antykwa rycznych, kolekcjonerskich egzemplarzy. Jeśli takowy zegarek ma zachowane ory ginalne szlify i widoczne krawędzie, to in gerencja w jego stan może przynieść utratę jego wartości kolekcjonerskiej. W więk szości przypadków moi klienci rozumieją takie wyjaśnienia i dlatego zdecydowana większość „pacjentów”, którzy trafiają do mojej pracowni, to zegarki, które bez względnie wymagają interwencji.

Niewielkie skazy na kopertach i branso letach w postaci rys i otarć to w zasadzie norma. Użytkując zegarek, nie da się ich uniknąć. Ryski i otarcia na kopercie to z jednej strony nieodzowny element naszej zegarkowej pasji i często można usłyszeć, że wręcz nadają zegarkowi charakteru. Z drugiej jednak strony, nawet przy mało widocznych zarysowaniach ostateczna decyzja odnośnie wykonania renowacji za wsze należy do klienta.

PRZYGOTOWANIE DO PRACY

Profesjonalna odbudowa koperty to skom plikowany i czasochłonny proces. Przed mechaniczną ingerencją w kopertę nale ży dokładnie ją obejrzeć, by zapoznać się z jej kształtem, rodzajem wykończenia po wierzchni – czy i gdzie była polerowana na

42 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

wysoki połysk, gdzie i jaki rodzaj szlifu ją zdobił, czy była na przykład „szczotkowana” lub „szkiełkowana”.

Rekonesans ma bardzo duże znaczenie, bo pozwala uniknąć błędów i odtworzyć możliwie jak najwierniej restaurowane po wierzchnie. Niejednokrotnie stare zegar ki trafiają do mnie z mocno zmienionymi kształtami koperty i sposobem jej wykoń czenia. W takich przypadkach zdarza się, że trzeba zaczerpnąć wiedzy w Internecie i dopiero na podstawie znalezionych zdjęć takich samych produktów zachowanych w oryginalnym stanie można przystąpić do dzieła. Trzeba również dobrze ocenić, które powierzchnie da się odrestaurować tradycyjnie, poprzez zastosowanie technik szlifowania i polerowania, a które najpierw trzeba odbudować dzięki laserowemu na pawaniu materiału. Korzystając z pomocy lasera, napawać można praktycznie każdy rodzaj metalu, z którego wykonany jest ze garek. Dzięki tej technice można odtworzyć poszczególne krawędzie i płaszczyzny, któ re zostały zatracone lub uszkodzone, np. wskutek jakiegoś upadku lub uderzenia. Nim jednak rozpocznie się proces „obrób ki” materiału, zegarek należy odpowiednio przygotować.

Ściślej ujmując – rozebrać go. Czy potrzeb na jest do tego zaawansowana wiedza ze garmistrzowska?

Cóż, bez podstaw wiedzy dotyczącej wycią gania mechanizmu z koperty się nie obej dzie. Czasem rozebranie koperty na czynni ki pierwsze potrafi pochłonąć kilka godzin pracy i przysporzyć więcej problemów niż samo wyjęcie mechanizmu. W tym fachu wiedza z zakresu zegarmistrzostwa bardzo pomaga, ale nie trzeba być zegarmistrzem, by się w nim realizować.

NARZĘDZIA

Wiedza i doświadczenie to jedno, ale bez odpowiednich narzędzi daleko się w tej branży nie zajdzie. Nie oznacza to, że trze ba wydać dziesiątki tysięcy złotych, by wyposażyć się w sprzęt, dzięki któremu będziemy w stanie przeprowadzić proces renowacji.

Oczywiście warto mieć na stanie przykła dowo szlifierki precyzyjne i polerki sto łowe. Mechaniczne urządzenia ułatwiają pewne prace.

Ja na początku swojej przygody prace re nowacyjne wykonywałem jedynie przy użyciu cienkich, drewnianych listewek z naklejonymi papierami ściernymi o róż nej gradacji. Praktycznie wszystkie prace przeprowadzałem tymi listewkami, wspo magając się uchwytem tokarskim sprzę żonym z silnikiem z maszyny do szycia. Korzystam z tych narzędzi do dziś. Choć praca z nimi jest czasochłonna i wymagają ca, to zdecydowanie pozwala bardziej kon

trolować to, co się robi, niż w przypadku narzędzi mechanicznych. Są bardziej prze widywalne i można dzięki nim uniknąć nieodwracalnych błędów, a przecież błędy popełnione na cennych zegarkach mogą być bardzo kosztowne. Choć prace wyko nane patyczkami potrafią zaskoczyć efek tem końcowym, to jednak opieram swoje usługi na maszynach, narzędziach i przy rządach, które samodzielnie zbudowałem lub przystosowałem do własnych potrzeb.

Przykładem takiej inwencji jest samodziel nie skonstruowana przeze mnie maszyna do bardzo wymagającego szlifu słonecz nego. Na niej udało mi się zrobić chyba najtrudniejszy element zegarka, z jakim przyszło mi się mierzyć, a był to pierścień koperty zegarka marki Breitling.

Trudność renowacji tego elementu polega na tym, że ten pierścień ma 4 „wypustki” zamontowane na stałe, między którymi wykonano wklęsły szlif promienisty. Opa nowanie techniki nakładania tego szlifu zajęło mi lata prób i modernizacji moich

43 Zegarki i Pasja
43Zegarki i Pasja

narzędzi. Wykonanie tego szlifu, żeby był wklęsły, poprawnie „wyosiowany” pomiędzy „wypustkami”, a do tego zgodny z fabrycznym pierwowzorem, uwa żam za swój osobisty sukces.

Jak wspomniałem wcześniej, w swojej pracy wyko rzystuję również laser, dzięki któremu można napa wać praktycznie każdy rodzaj metalu, więc nie ma problemu z renowacją czy nawet odtworzeniem kopert ze stali, poszczególnych rodzajów złota czy tytanu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by poddać re nowacji również koperty wykonane z mosiądzu – do prac z nimi świetnie sprawdza się drut berylowy.

POZIOM USŁUG NA POLSKIM RYNKU

Renowacja kopert czy bransolet to usługa, na którą będzie zapotrzebowanie tak długo, jak długo ludzie będą się interesować zegarkami.

Ponieważ zegarki to dosyć niszowe hobby, to i wy specjalizowanych rzemieślników w zakresie odno wy kopert i bransolet nie ma zbyt wielu, a to ozna cza, że ci, którzy już się tym fachem trudnią, na brak zleceń narzekać nie mogą.

Na naszym rynku, na przestrzeni lat, swoich sił w tej branży próbowało niewielu rzemieślników, a do tego niektórzy z nich podchodzili do usług mało profesjonalnie. Nie zwracali uwagi na szczegóły, wy konywali renowacje na szybko, nie bacząc na krawę dzie, płaszczyzny, na rodzaje szlifów i ich gradacje. Źle przeprowadzona renowacja oznacza utratę za ufania klienta i skutkować może negatywną opinią w środowisku. Niejednokrotnie trafiały w moje ręce zegarki, w których musiałem od podstaw odbudo wywać wszystkie powierzchnie i przywracać prawi dłowe wykończenie.

Obecnie jakość świadczonych usług bardzo się po prawiła, na rynku pozostali rzemieślnicy, którzy profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków. Dzięki temu wzrosło zaufanie klientów do nich, a to z kolei przełożyło się na dłuższe niż dotychczas terminy realizacji zleceń z powodu większej niż do tychczas liczby zainteresowanych takimi usługami. Jeśli więc ktoś chciałby spróbować swoich sił w tej branży, nie brakuje mu zapału i samozaparcia, nie lubi dróg na skróty, to jest szansa, że znajdzie swoje miejsce na rynku.

Najważniejsze, by się nie poddawać, bo każdy po pełniony błąd to lekcja, a wyciągnięte z niej wnio ski przybliżają do momentu, w którym taka osoba będzie mogła żartobliwie powiedzieć klientowi: „panie, będzie jak nówka”.

Sławomir Ogiegło, Watches – Second Life, Czechowice-Dziedzice

44 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl
45 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Victorinox Od scyzoryków oficerskich do marki o globalnym zasięgu!

Markę

Victorinox zna zapewne niemal każdy. Szwajcarskie scyzoryki oficerskie to pro dukt obecny na całym świecie i to właśnie Victorinox jest ich synonimem. Z kolei osoby podróżujące, ceniące dobrej jakości ekwipunek podróżny znają tę firmę jako producenta wysokiej jakości walizek i toreb. My natomiast, miłośnicy czasomie rzy, doskonale znamy i cenimy Victorinox jako producenta zegarków, a model I.N.O.X jest przykładem zegarka do użytku w trud nych warunkach. Okazuje się, że w portfolio firmy równie duże znaczenie jak scyzoryki i narzędzia wielofunkcyjne, mają także noże kuchenne. Firma oferuje noże wysokiej kla sy do domowej kuchni, jak i profesjonalne narzędzia dla zawodowych kucharzy. Noże i scyzoryki to odpowiednio: 34% i 36% sprzedaży. Akcesoria podróżne to 17%, a zegarki stanowią 10% sprzedaży. Zatem po zsumowaniu zostaje jeszcze 3%, które to przypadają na… perfumy Victorinox.

Victorinox to rodzinna firma o globalnym zasięgu prowadzona obecnie przez przed stawiciela czwartego już pokolenia rodzi ny założycieli. Siedziba firmy znajduje się w miejscowości Ibach w kantonie Schwyz w centrum Szwajcarii. Właśnie tam, w 1884 roku, Carl Elsener założył warsztat, w któ rym kilka lat później powstał legendarny szwajcarski scyzoryk oficerski. Produkty marki są obecnie dostępne we flagowych sklepach firmy, w sieci sklepów partner skich oraz u dystrybutorów w ponad 120 krajach. W 2005 roku Victorinox przejął renomowaną firmę z wieloletnią tradycją –Wenger SA z Delémont, szwajcarskiego producenta scyzoryków i zegarków, któ ra pozostaje niezależnie działającą marką. W 2021 roku zatrudniająca ponad 2100 pracowników firma Victorinox osiągnęła obrót rzędu 408 milionów franków szwaj carskich.

Imponujące, prawda?

Symbol marki oraz najwyższa szwajcar ska jakość

Jakie cechy są zatem ważne dla produktów Victorinox?

Otóż symbolem tej marki jest krzyż – taki sam jak w godle Szwajcarii. To zobowiązuje! Wybierając produkt Victorinox, mamy więc powody, by oczekiwać najwyższej, szwaj carskiej jakości. Z moich doświadczeń wy nika, że faktycznie tak jest.

Większość produktów Victorinox do dziś wytwarzana jest w Szwajcarii – produk cja nieprzerwanie rozwija się w siedzibie głównej firmy. To tutaj powstają słynne scy zoryki i noże. W 2015 roku firma zainwesto wała dziesiątki milionów w budowę nowo czesnego centrum produkcji i testowania zegarków w Delémont, gdzie funkcjonu je Watch Competence Center Victorinox i Wenger. Z kolei perfumy są produkowane przez szwajcarską firmę partnerską nieda leko Bazylei. Nieco inaczej wygląda sytu acja z torbami i akcesoriami podróżnymi marek Victorinox i Wenger. Są one projek towane w Szwajcarii, a wytwarzane przez czołowych azjatyckich producentów, którzy oczywiście podlegają rygorystycznym wy mogom produkcyjnym w zakresie jakości i zrównoważonego rozwoju, jakie nakłada na nich współpraca z tą dbającą o środowi sko szwajcarską firmą. Sam użytkuję plecak Victorinox i dwie walizki Wenger – ich trwa łość i jakość wykonania oceniam bardzo wysoko.

Podobnie jak przez ostatnie 130 lat, tak i teraz scyzoryki nadal stanowią podstawę sukcesu Victorinox – obecnie największe go ich producenta w Europie. Scyzoryki i narzędzia wielofunkcyjne są produkowane w fabrykach w Ibach, a ich okładziny zdobi słynne logo tarczy i krzyża, które są rozpo znawalne na całym świecie. Innowacyjna konstrukcja tych produktów nie ma sobie równych – została wyróżniona wieloma na grodami, a scyzoryki Victorinox zyskały sta

46 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

łe miejsce na wystawach w renomowanych muzeach. Kolekcja obejmuje obecnie ponad 400 modeli wyposażonych nawet w 80 róż nych narzędzi. Przykładami najlepszych z nich są: topowy model Swiss Champ z 33 narzędziami i Victorinox@work, scyzoryk z pamięcią USB o pojemności 32 GB.

Scyzoryki są produktem, który jest także kolekcjonowany. Victorinox docenia kolek cjonerów, co roku prezentując nowe roz wiązania, wzory i specjalne limitowane edy cje scyzoryków. Zawsze punktem wyjścia jest legendarny Officer’s and Sports Knife wyprodukowany w 1897 roku. W 2022 roku, by uczcić 125-lecie szwajcarskiego scyzoryka, firma wyprodukowała specjal nie zaprojektowany model kolekcjonerski Replica 1897. Został on wykonany w czer wonym kolorze retro, ma okładziny z włók na wulkanizowanego i kultowe tłoczenie Elsener Schwyz na dużym ostrzu. Każdy egzemplarz z tej limitowanej edycji obej mującej 9999 sztuk jest dla kolekcjonerów unikatowy.

Doświadczenie w obróbce stali pozwala też na tworzenie noży kuchennych o najwyż szej jakości. To przydatne, ergonomiczne i służące wiele lat narzędzia wykorzystywa ne w kuchni. Noże wysokiej jakości są do ceniane przez czołowych szefów kuchni na świecie. W fabryce, co roku, powstaje ponad 20 000 000 kuchennych i profesjonalnych noży opatrzonych etykietą „Swiss Made“.

Akcesoria podróżne i perfumy

Torby, walizki oraz akcesoria podróżne to również ważny element oferty mar ki Victorinox. W 1999 roku firma z Ibach zadebiutowała na rynku akcesoriów po dróżnych, współdziałając z amerykańskim partnerem licencyjnym. Victorinox Travel

Gear AG z siedzibą w Szwajcarii założono w 2014 roku. Celem było przejęcie pełnej odpowiedzialności za dalszy rozwój tego segmentu przez powołaną jednostkę. Sze rokie portfolio produktów marki obejmuje: walizki, teczki, torby codzienne i podróż ne, plecaki, akcesoria podróżne i galan terię skórzaną. Każdy produkt tworzony jest ze szczególnym naciskiem na trwałość i wysoką funkcjonalność. Wielokrotnie na gradzane wzornictwo sprawia, że torby i akcesoria podróżne Victorinox to nie tylko praktyczne, ale również stylowe produkty. Od 2005 roku kolekcję Victorinox dopełnia ją niezawodne i funkcjonalne walizki marki Wenger, które są przeznaczone zwłaszcza dla tych, którzy często podróżują i szukają szwajcarskiej jakości w przystępnej cenie.

Z perfumami Victorinox nie miałem do tychczas kontaktu. Pojawiły się one w ofer cie wraz z przejęciem marki Wenger, po szerzając tym samym portfolio firmy o tego typu produkty. Od 2007 roku dział

perfum współpracuje z renomowanymi perfumiarzami, opracowując zapachy sy gnowane marką Victorinox. Według pro ducenta perfumy z charakterystycznym krzyżem w logo opowiadają o Szwajcarii. Ma to być odzwierciedlenie zapierających dech w piersiach krajobrazów idące w pa rze z nutą wolności, świeżości oraz energią miasta. Brzmi intrygująco. Niebawem pew nie spróbuję się przekonać, ile jest w tym prawdy.

Kolekcje zegarków już od 1989 roku

Last but not least. Oczywiście w ofercie są również zegarki.

Pierwsza kolekcja zegarków Victorinox po wstała w 1989 roku. Początkowo były one dostępne jedynie na rynku północnoame rykańskim. Obecnie cieszą się popularno ścią na całym świecie. Są one produkowane w fabryce firmy w Szwajcarii, w oparciu o wysokiej jakości komponenty i materiały oraz w zgodzie z rygorystycznymi standar dami jakości. Victorinox Watch Competence Center – zakład zlokalizowany w szwajcar skim regionie Jura – to miejsce produkcji i montażu zegarków. Tam powstają pro dukty obu marek – Victorinox i Wenger. Zegarki Victorinox mają atrakcyjny design i praktyczne funkcje, a wspominany wcze śniej model I.N.O.X jest już niemal kultowy. To dziś – w mojej opinii – „zegarkowa wizy tówka” marki Victorinox.

Jak widać, zdanie „od scyzoryków oficer skich do marki o globalnym zasięgu” – jak w tytule artykułu – ma pełne uzasadnienie.

www.zegarkiipasja.pl
47Zegarki i Pasja
48 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Smartwatch Garett = prezent idealny

Garett

to jeden z czołowych, obecnych w Polsce, producentów zegarków typu smartwatch. W skład bardzo rozbudowanej oferty marki wchodzą modele damskie, męskie oraz dziecięce. Smartwatche kojarzone są często ze sportem za sprawą dodatkowych funkcji przydatnych podczas treningu, jednak poza wersjami wyłącznie sportowymi marka Garett oferuje również modele w sty lu fashion i elegance, które mogą towarzyszyć nam w każdej sytuacji. Właśnie dlatego smartwatch stanowi idealny pomysł na prezent, który można dobrać do wieku, stylu życia i indywidualnych preferencji osoby obdarowanej.

Dla udowodnienia tej tezy prezentujemy kilka ciekawych „smartnowości“ marki Garett kierowanych do różnych grup użytkowników.

Garett Wave RT

Oto nowa odsłona dziecięcych smartwat chy mających bogaty zasób funkcji dodat kowych. Modele Kids Focus 4G RT, dzięki wbudowanej kamerze, umożliwiają pro wadzenie rozmów głosowych oraz wideo. Trzy technologie lokalizacyjne (GPS, LBS i WiFi) gwarantują niezawodne i bardzo dokładne ustalenie położenia urządzenia. Co nam to daje? Otóż rodzic może w każdej chwili sprawdzić, gdzie znajduje się jego pociecha. W przypadku sytuacji awaryjnej, używając obecnego w smartwatchu przyci sku „SOS“ dziecko ma również możliwość wezwania pomocy.

Garett Kids Focus 4G RT wyposażono w duży, kolorowy wyświetlacz umożliwia jący łatwą i intuicyjną, dotykową obsługę funkcji zegarka. Wbudowany krokomierz i monitor snu pozwalają na kontrolowa nie tak aktywności, jak i regeneracji. Wo doszczelność na poziomie IP67 chroni smartwatch przed zachlapaniami oraz krótkotrwałym zanurzeniem w wodzie. Zabezpiecza również przed przedostaniem się do jego wnętrza drobin kurzu i pyłu. Model ten dostępny jest w 3 wersjach kolo rystycznych – każda w cenie: 649 zł.

Garett Wave RT to ciekawie zaprojektowa ny smartwatch o nieco mniejszym niż po przednio opisany, prostokątnym kształcie. Zestawiono go z bransoletą typu mesh, ale w zestawie znajdziemy również dopaso wane kolorystycznie paski kauczukowe, które pomogą nam zmienić wygląd zegar ka z eleganckiego na sportowy w prosty i szybki sposób. Modele Wave RT prezen tują się świetnie zarówno na damskim, jak i męskim nadgarstku. Poza ciekawym wy glądem oferują rozbudowane funkcje spor towe, takie jak: pulsometr, ciśnieniomierz, pulsoksymetr i krokomierz. Mają również wskazania aktywności sportowych, dzięki którym można dokonywać analiz para metrów w trakcie uprawiania najbardziej popularnych dyscyplin. W przypadku bra ku aktywności smartwatch wyświetla spe cjalne komunikaty w celu zmotywowania użytkownika do wysiłku. Po sparowaniu ze smartfonem, Garett Wave RT wyświetla in formacje dotyczące: połączeń, wiadomości i komunikatów z aplikacji.

Garett Wave RT występuje w 3 wersjach kolorystycznych – czarnej, srebrnej i w ko lorze różowego złota. Cena tego zegarka to 499 zł.

Garett Lady Elegance RT oraz Men Elegance RT

Elegancja połączona z rozbudowaną funk cjonalnością – tak w skrócie można by opi sać 2 ostatnie modele przedstawione w ni niejszym zestawieniu smatwatchy Garret. Seria Elegance RT wyróżnia się dużym, okrągłym wyświetlaczem i delikatnym pierścieniem koperty. Nadaje to modelom subtelny charakter i zapewnia doskonałą wygodę użytkowania. Zarówno damska, jak i męska odsłona tego smartwatcha oferuje: bogaty pakiet funkcji sportowych, możliwość sparowania urządzenia ze smartfonem, a także poszukiwaną przez użytkowników funkcję umożliwiającą pro wadzenie rozmów przez zegarek.

W obu wersjach producent oferuje 3 wer sje kolorystyczne, a każdy model sprze dawany jest w zestawie z dodatkowym paskiem kauczukowym. Cena zegarka damskiego Lady Elegance RT to 589 zł, a model męski Men Elegance RT dostępny jest w cenie 559 zł.

Jak widać, smartwatch Garett to codzienny towarzysz, który dzięki funkcjonalności może stanowić dobry pomysł na prezent – niezależnie od wieku potencjalnego użyt kownika.

Paweł Zgiep

Garett Kids Focus 4G RT
50 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Tenzing Norgay na szczycie Everestuzdjęcie wykonane przez Hillary’ego

Na dachu świata Jaki zegarek był faktycznie pierwszy na Mount Everest?

Od zarania dziejów w ludzkiej naturze zakorzeniona była chęć bada nia nieznanego i zdobywania niezdobytego. Gdyby nie wewnętrzna motywacja, zapewne nie wyszlibyśmy poza krąg wyznaczony przez płomień palącego się ogniska. Jednak ciekawość świata pchała nas ku rozwojowi technicznemu i technologicznemu, dzięki któremu mogliśmy między innymi pokonywać odległości szybciej, zanurzać się głębiej, czy cho ciażby wspinać się wyżej.

Czasem to, co motywuje nas do realizacji założonego celu, skrywa się pod po stacią pozornie błahych pobudek. Przekonał się o tym dziennikarz „New York Times“ w trakcie wywiadu z 1923 roku, gdy na zadane przez niego pytanie: „po co w ogóle George Mallory chce się wspinać na Mount Everest?“, brytyjski himalaista odparł: „bo on tam jest”.

Historia podboju najwyższej góry świata jest niezwykle ciekawa, a wokół niej narosło wiele legend i mitów. My skupimy się na tych związanych z zegarkami towarzyszącymi śmiałkom, którzy swoje nazwiska zapisali złotymi zgłoskami na jej kartach.

Mount Everest, liczący 8849 metrów, przez dekady spędzał sen z powiek himalaistom marzącym o jego zdobyciu. Dopiero 14 z kolei wyprawa, bę dąca jednocześnie 9 brytyjską, zakończyła się sukcesem. W dniu 29 maja 1953 r., o godzinie 11:30 czasu miejscowego, na szczycie Czomolungmy stanęli nowozelandzki pszczelarz Edmund Hillary i nepalski Szerpa Tenzing Norgay. Hillary zrobił na szczycie kilka zdjęć, na jednym uwieczniając Norgaya, następnie każdy z nich zostawił po sobie ślad – Hillary mały krzyżyk, a Norgay – słodkości. Na szczycie himalaiści spędzili około 15 minut, po czym rozpoczęli zejście. Po 5 godzinach, w okolicy 4. obozu spotkali kolegę z zespołu, George’a Lowe’a, któremu Hillary przekazał informację o powodzeniu ataku szczytowego słowami: we finally knocked the bastard off (w wolnym tłumaczeniu: „w końcu pokonaliśmy dra nia“). Ale zegarkowe przekazy związane ze zdobyciem szczytu nie były już tak bezdyskusyjne.

Siedem razy na Evereście. W końcu – na szczycie!

Czytelnicy londyńskiego „The Times“, w wydaniu z dnia 2 czerwca 1953 roku, mogli zapoznać się z umieszczoną na 3. stronie reklamą marki Rolex, z której mogli się dowiedzieć o wiekopomnym wydarzeniu, jakim było zdobycie Czomolungmy przez członków wyprawy kierowanej przez pułkownika Johna Hunta. Agencja reklamowa J. Walter Thompson reprezentująca markę Rolex spisała się na medal, bowiem informa cja prasowa o zdobyciu dachu świata znajdowała się dopiero 3 strony dalej. Majstersztyk. Co więcej, owa reklama nie pozostawiała żadnych złudzeń – zegarki Rolex dotarły na szczyt. Jak się okazało, z perspektywy czasu, była

www.zegarkiipasja.pl 51Zegarki i Pasja

to pierwsza i jedyna tak jednoznaczna w swym przekazie reklama. Firma Rolex w swoich materiałach reklamowych już nigdy później nie twierdziła wprost, że jej zegarki towarzyszyły wspinaczom tej pamiętnej wyprawy w momencie zdoby cia szczytu.

Dlaczego? Odpowiedź zdaje się nasuwać sama – zarówno Hillary, jak i Norgay przechodząc do historii, nie skrywali pod mankietami kurtek zegarków marki spod znaku korony, a przynajmniej nie tej „pięciopalczastej”. Przekaz marketingowy genewskiego giganta został zachwiany, o ironio, słowami jego późniejszego ambasadora, w osobie samego Edmun da Hillary’ego, który oświadczył, że na szczyt Everestu dotarł z zegarkiem… brytyjskiej marki Smiths.

Wniosłem wasz zegarek na szczyt. Działał perfekcyjnie

Marka Smiths oficjalnie zaopatrywała Brytyjską Narodową Wyprawę na Mo unt Everest w szereg urządzeń, w tym w zegarki, których dostarczyła 13 sztuk – po jednej dla każdego uczestnika wy prawy. Ponadto, będąc również produ centem zegarów oraz instrumentów pomiarowych, dostarczyła na potrzeby ekspedycji 4 zegary podróżne z alarmem, wysokościomierze oraz niezwykle ważne mierniki tlenu do butli tlenowych, bez których wspinanie w tamtych czasach na tak ekstremalne wysokości zdawało się być niemożliwe. Ponieważ wyprawa miała charakter narodowy, Smiths, jako brytyjski producent, został zapewniony przez organizatora, którym było Royal Geographical Society, że ich produkty będą użytkowane na każdym etapie wy prawy, w tym także w kulminacyjnym, ja kim jest atak szczytowy. Tak też się stało.

W zaistniałej sytuacji marka Smiths mogła przeprowadzić kontrofensy wę w stosunku do prowadzonej przez bardziej znanego konkurenta kampanii reklamowej. W prasie zaczęły pojawiać się materiały reklamowe cytujące słowa Hillary’ego.

British Horological Institute Journal

Rozbieżność informacyjna o obecności zegarków na szczycie Everestu zaczęła skłaniać fascynatów i szeroko pojętą branżę zegarmistrzowską do zadawa nia pytań.

Na łamach sierpniowego wydania

„British Horological Institute Journal“ („BHIJ“) z 1953 r., w sekcji z listami od czytelników pojawiło się zapytanie ze strony niejakiego C.E. Fallera, który dociekał, czy to, że zarówno Smiths, jak i Rolex twierdzą, że każdy członek wy prawy nosił ich zegarki, oznacza, że były one noszone jednocześnie po jednym na każdym z nadgarstków. Pytanie to oka zało się niebezpodstawne, gdyż przy najmniej 3 członków wyprawy nosiło jednocześnie zarówno zegarki Smiths, jak i Rolex na nadgarstkach. Byli nimi: pułkownik Hunt, Tom Bourdillon i Geor ge Wylie. Odpowiedź ze strony dyrektora

The Clock & Watch Division of S Smith & Sons Ltd, pana D.W. Barretta, pojawiła się na łamach „BHIJ” miesiąc później. Podkreślił w niej, że Edmund Hillary oświadczył na piśmie, iż szczyt zdobył z zegarkiem marki Smiths (model A409 oprawiony w kopertę marki Dennison), a następnie przekazał swój egzemplarz na stałą wystawę w muzeum Worshipful Company of Clockmakers w Guildhall.

Zdawać się mogło, że Barrett swoją wy powiedzią zamknął drogę do dalszej dys kusji. Jednak nieoczekiwanie w paździer nikowym wydaniu „BHIJ“ głos zabrał dyrektor brytyjskiego oddziału Rolex – R.A. Winter. W swoim liście podkre śli, że zegarki Rolex stanowiły oficjalną część wyposażenia i każdy z członków wyprawy, w tym Edmund Hillary, otrzy mał swój egzemplarz (do tego fragmen tu wypowiedzi odniesiemy się w dalszej części niniejszego opracowania). Uznał on, że dla marki nie ma znaczenia, czy jej zegarek znalazł się na szczycie, bo najważniejsza była jego obecność na Evereście podczas triumfalnej wyprawy. Zaznaczył, że jeśli faktycznie jest tak, jak twierdzą konkurenci, to wyraża żal z ty tułu opublikowania niefortunnej reklamy twierdzącej, że zegarek Rolexa osiągnął szczyt Mount Everestu.

Po ukazaniu się wyżej opisanej kore spondencji, w której głos zabrali przed stawiciele obu producentów, strategia komunikacji marketingowej Rolexa mu siała ulec zmianie. Tak też się stało.

Rolex pozyskując w szeregi swoich am basadorów: Edmunda Hillarego, Norgaya Tenzinga i pułkownika Johna Hunta, zaczął wypuszczać w prasie reklamy wykorzystujące wizerunki całej trójki, zestawiając je ze swoimi zegarkami.

52 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Była to nienachalna, ale jakże sugestywna forma promocji swoich wyrobów. Taka formuła przekazu genewskiej manufaktury jest widoczna do dziś w ofi cjalnych materiałach dostępnych na jej stronie inter netowej dotyczących wydarzeń z 1953 roku. Strategia ta przyniosła na przestrzeni dekad oczekiwany efekt – obecnie wśród zdecydowanej większości osób mniej lub bardziej zainteresowanych tematyką zegarkową panuje przeświadczenie, że pierwszym zegarkiem na szczycie dachu świata był Rolex.

Przydział zegarków

Wróćmy jeszcze na moment do korespondencji na ła mach „BHIJ“ i zauważmy, że w tej listownej „wymianie ciosów” całkowicie pominięta została postać drugiego ze zdobywców Everestu.

Dlaczego nepalski Szerpa został w niej zmarginalizo wany? Cóż, najprawdopodobniej dlatego, że nie był oficjalnym członkiem wyprawy. Znalazł się na niej na prośbę pułkownika Hunta, a jego rola sprowadzała się do roli przewodnika, który rok wcześniej brał udział w nieudanej, szwajcarskiej wyprawie na Everest. Sko ro nie był członkiem wyprawy, to nie przysługiwał mu przydział zegarków.

A jeśli o przydziałach mowa, to w tym miejscu pra gnę wrócić do słów pana Wintera, który oświadczył w swoim liście, że każdy z 13 członków brytyjskiej wyprawy na Mount Everest otrzymał po jednym eg zemplarzu Rolexa. Niestety, pan dyrektor minął się z prawdą. Rolex przekazał jedynie 7 sztuk. Wszystko to za sprawą decyzji samego pułkownika Hunta, któ ry uznał, że byłoby nieuczciwym, gdyby wspinacze, którzy brali udział rok wcześniej w wyprawie na Cho Oyu, na której otrzymali od Rolexa po zegarku, zaledwie rok później otrzymali kolejny. Tak się zło żyło, że wśród tych, którym nie przysługiwał Rolex, znalazł się nie kto inny, jak Edmund Hillary. Biorąc pod uwagę powyższe oraz to, że Nowozelandczyk na wszystkich zdjęciach z wyprawy z 1953 roku został uchwycony tylko z jednym zegarkiem, i zestawiając to z jego oświadczeniem przytoczonym wcześniej, należy uznać kwestię Hillarego z Rolexem na szczycie za rozstrzygniętą. Pozostało rozprawić się z mitem Rolexa Tenzinga Norgaya.

Złoty Datejust Tenzinga Norgaya

Wiemy już, że Norgayowi nie przysługiwały ani Smi ths, ani Rolex, skąd więc teoria, że Nepalczyk w trak cie udanego ataku szczytowego miał ze sobą zegarek tej drugiej firmy? Odpowiedzi należy doszukiwać się w fakcie, że po nieudanej szwajcarskiej wyprawie otrzymał od Rolexa na pamiątkę złotego Datejusta. Problem w tym, że w trakcie brytyjskiej wyprawy no sił zegarek w stalowej kopercie na bransolecie typu bonklip. Czy istnieje prawdopodobieństwo, że jednak miał ze sobą Rolexa i założył go przed atakiem szczy towym? Istnieje, ale gdyby tak było, to zapewne będąc

Zegarek Smiths Edmunda Hillarego

w późniejszym czasie jedną z twarzy genewskiego producenta, wspomniałby o tym fakcie w materiałach reklamowych. Tak się jednak nie stało. Kwestia iden tyfikacji zegarka Norgaya, który stanął na Evereście krok po Hillarym, pozostaje otwarta. Wśród niektó rych sugestii pojawia się bardzo popularny w tamtym czasie wśród Gurkhów model Sowar produkowany przez firmę West End Watch. Czy to dobry trop? Nie wykluczone. Warto wspomnieć, że 25 maja 1960 roku Chińczyk Wang Fu-Zhou, jako pierwszy w historii, wspiął się na szczyt Everestu od strony południowej ściany. W trakcie tego wyczynu towarzyszył mu wła śnie zegarek marki West End Watch.

Historia alternatywna

Reklama marki Dennisonproducenta kopert do zegarków

Rolex na szczycie! Tak, tak mogło być, gdyby atak szczytowy pierwszej pary wyznaczonej przez Hunta zakończył się powodzeniem. Zarówno Tom Bourdil lon, jak i jego partner Charles Evans, na szczyt ruszyli z zegarkami Rolexa o numerze referencyjnym 6098. Ponadto Bourdillon na drugim nadgarstku miał za pięty zegarek od firmy Smiths. Gdyby nie problemy z aparaturą tlenową, które zmusiły wspinaczy do od wrotu, być może dziś historia zegarków na Evereście byłaby nieco mniej skomplikowana. Los zdecydował inaczej, ale co jeśli któregoś dnia odnajdą się dowody świadczące o tym, że to nie Hillary i Norgay zdoby li Czomolungmę jako pierwsi? Co jeśli okaże się, że rację mają ci, którzy zdobycie Everestu przypisują wspomnianemu we wstępie Mallory’emu, który za atak szczytowy z dnia 8 czerwca 1924 roku zapłacił najwyższą cenę? Cóż, wówczas trzeba będzie histo rię podboju Everestu napisać na nowo, a jednym z jej bohaterów będzie zegarek marki, bez której patentu prawdopodobnie nigdy nie powstałaby kultowa ko perta Oyster Rolexa.

Czy zegarek marki Borgel towarzyszący Mallory’emu był pierwszym zegarkiem w historii, który dotarł na szczyt dachu świata ?

Kto wie... kto wie?

Łukasz „Gondi” Grządziela

Zegarek Borgel, który znale ziono przy ciele Mallory’ego

53 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

„Królewski zegar” Jubileusz 50-lecia zegara na Zamku Królewskim w Warszawie

Zegary

od zarania swoich dziejów były symbolem uporządkowane go trybu życia i atrybutem władzy. Były też świadectwem wysokiego statusu materialnego, a ten zwykle wiązał się z władzą i… koniecznością utrzymania porządku.

Aktualnym potwierdzeniem tej sugestii jest pokazywanie zegara przed najważ niejszymi telewizyjnymi wiadomościami dnia. Czy ktokolwiek wyobrażał sobie, by Dziennik TV mógł się rozpocząć bez plan szy z zegarem? Późniejsze Wiadomości od 2015 roku zaczynały się prezentacją zega ra z Pałacu im. Stalina (PKiN w Warszawie), a od stycznia 2016 roku w pierwszym ich kadrze prezentowany jest zegar na Zamku Królewskim w Warszawie.

Ten właśnie „królewski zegar” obchodzi ju bileusz 50-lecia swojego istnienia.

Towarzyszył Warszawiakom i dzielił losy Warszawy

W 1971 roku podjęto decyzję o odbudowie Zamku Królewskiego doszczętnie znisz czonego pod koniec II wojny światowej, w roku 1972 powołano Zespół Budowy Zegara przy warszawskim Cechu Złotni ków, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników. W dniu 19 lipca 1974 roku, o godzinie 11.15 zegar – jako pierwsze kompletne urządzenie i eksponat Zamku Królewskiego – zaczął odmierzać czas i sy gnalizować jego upływ.

Zegar zamkowy towarzyszył Warszawia kom i dzielił losy Warszawy od 1622 roku, kiedy to pierwszy zegar pojawił się na zbudowanej wówczas Wieży Zygmun towskiej. W czasie Potopu Szwedzkie go zegar wraz z wieżą uległ uszkodze niu, a może i całkowitemu zniszczeniu.

Wiadomo też, że w 1769 roku na wieży był: „Zegar Wielki nowo sporządzony, z sztuk Że laznych kwadranse y godziny biiący”. O kon strukcji tego pierwszego zegara z 1622 roku, następnych – w tym wspomnianego: „nowo sporządzonego” – a także ostatnie go przed wojną mechanizmu zegara, który zatrzymał się uszkodzony w wyniku poża ru w dniu 17 września 1939 roku o godzi nie 11.15, nic nie wiadomo. Nie zachowały się po nich żadne elementy, rysunki, notat ki czy zdjęcia. W gruzach zamku z ostatnie go zegara odnaleziono parę zniszczonych wskazówek, fragment tarczy i przekładnię wskazań.

Marzyńskiego, a dzwony zaprojektował i wykonał ludwisarz z Węgrowa – Antoni Kruszewski z synami: Adamem i Andrze jem. Materiały na tarcze i dzwony w zbiór ce społecznej zebrał także Zespół Budowy Zegara, a wszystkie prace zostały wykona ne w czynie społecznym.

Można spotkać się z zastrzeżeniami, że wskazania zegara na Zamku Królewskim nie są czytelne. Tak. To prawda. Czy jednak projektanci obecnych tarcz mieli przekła mać historię? Trzeba sobie zdawać spra wę, że zegary wieżowe sygnalizują upływ czasu przede wszystkim za pomocą bicia dzwonów. Dlatego także dzisiaj dźwięk zamkowego zegara roznosi się doskonale po całej Starówce.

W czasie budowy pierwszego zegara zdję cia nie istniały, więc precyzyjnie odtwo rzone tarcze zegarowe wcale nie muszą „dobrze wychodzić” na fotografiach… a na potrzeby wspomnianej we wstępie telewi zji wskazówki zostały nieco „podrasowa ne”.

Stary zegar, nowy projekt

Wobec braku jakichkolwiek śladów mecha nizmu Zespół Budowy Zegara – kierowany przez mistrza Władysława Zaleskiego –stworzył projekt i wykonał mechaniczny, bardzo nowoczesny, mechanizm zegara, oraz tarcze i wskazówki do niego. Pro jekt tarcz, odwzorowując te przedwo jenne, stworzyli fachowcy z Politechniki Warszawskiej pod kierunkiem profesora

Ten zegar – mechanizm, tarcze, wskazówki i dzwony – jest niezwykłym dokonaniem rzemieślników skupionych w Cechu Złotni ków, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników miasta stołecznego War szawy. Dlatego teraz, z okazji jubileuszu 50. rocznicy jego budowy, Cech pragnie ich czyn docenić i szeroko rozgłaszać.

Z przyjemnością informujemy, iż wydaw nictwo „Zegarki i Pasja“ objęło patronatem medialnym obchody 50-lecia zegara.

Informacje o zegarze Zamku Królewskiego, w tym również te publikowane w ramach obchodów opisywanego jubileuszu, znaj dują się na stronie internetowej portalu „Zegarki i Pasja“.

54 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

Omega Speedmaster 125 Automatic Chronograph Chronometer

Warto nadmienić, iż jeszcze do niedaw na powszechnie sądzono, że ten wyjąt kowy model był wykonany w liczbie egzemplarzy ograniczonej do około 2000 sztuk. Tak wynikało – choć nie bezpośrednio – chociażby z informa cji zawartej w instrukcji z 1973 roku dołączanej do zegarka.

jednakże na przestrzeni lat 1973–1978 po wstało łącznie kilkanaście tysięcy sztuk tego wyjątkowego modelu zegarka.

Z dotychczasowego opisu widać, iż model ten zdecydowanie wyróżnia się spośród innych zegarków mechanicznych produkowanych w tamtym okresie, a nie jest to jeszcze pełen opis „125-tki”.

W1973

roku zegarkowa fir ma Omega, która powstała w 1848 roku, obchodziła swo je 125-lecie. Na zbliżający się wówczas jubileusz konstruktorzy tej presti żowej manufaktury postanowili stworzyć czasomierz, którego parametry techniczne oraz wygląd byłyby równie donośne i wy jątkowe, co nadchodząca rocznica. Zegarek miał odzwierciedlać najwyższy kunszt ze garmistrzowskiego rzemiosła i oddać hołd wieloletniej tradycji marki Omega. W ten właśnie sposób doszło do powstania modelu Omega Speedmaster 125.

Omega Speedmaster 125 Automatic Chro nograph Chronometer to zegarek, który zwiastował szereg nowatorskich rozwiązań zegarmistrzowskich i innowacyjnych działań w branży. Co więcej, w wielu zasygnalizo wanych aspektach może się on pochwalić mianem „numeru 1”.

Jest to mianowicie:

• pierwszy w historii marki Omega Chrono graph Chronometer (zegarek ze stoperem mający certyfikat chronometru) oferowany w publicznej sprzedaży,

• pierwszy na świecie zegarek typu chro nograph chronometer z naciągiem auto matycznym,

• pierwszy zegarek typu chronograph chronometer z naciągiem automatycznym i z datownikiem,

• pierwszy w historii marki Omega model zegarka upamiętniający rocznicę założenia tej manufaktury.

W jej treści można było przeczytać między innymi: „Omega Speedmaster 125 to bardzo wyjątkowy zegarek. Bardzo niewiele zostało ich wykonanych […]”. „Omega zaprojektowała Speedmaster 125 jako pamiątkowy zegarek z okazji 125-lecia marki. Jest to najnowszy model w linii Speedmaster – prawdopodob nie najbardziej wyróżniającej się rodzinie zegarków w historii Omegi…”.

Także wiele innych materiałów poświęco nych temu wyjątkowemu zegarkowi poda wało informację identyczną z tą z cytowanej instrukcji. Aktualnie, w 2022 roku, wiedza w tym zakresie jest bogatsza. Wiadomo już, iż produkcja faktycznie była ograniczona,

Należy dodać, iż nigdy przed rokiem 1973 ani prawdopodobnie nigdy później, czyli po zakończeniu produkcji tego czasomierza, w żadnym innym modelu Omegi nie wyko rzystano tej samej koperty, bransolety czy mechanizmu oznaczonego jako „cal. 1041”, które znalazły się w tej rocznicowej edycji. Warto też zauważyć, że obecnie, po upływie niemal 50 lat, zegarki z naciągiem automa tycznym mające stoper i równocześnie bę dące certyfikowanymi chronometrami są już o wiele bardziej dostępne, jednakże w 1973 roku „automat” ze stoperem był produktem absolutnie nowym i nowatorskim. Pierwszy tego typu model powstał przecież zaledwie 4 lata wcześniej – w 1969 roku!

Wygoda codziennego użytkowania

Z racji swoich wielu funkcji dodatkowych zegarek Omega Speedmaster 125 Automatic Chronograph Chronometer – z technicznego punktu widzenia – ma dość skomplikowaną konstrukcję, jednakże w codziennym użyt kowaniu jest bardzo „przyjazny” dla swojego właściciela. Posiada on centralnie umiesz czone wskazówki pomiaru sekund i minut, wskazanie daty (z opcją jej szybkiej zmiany), a także wskazanie pory dnia.

Koperta zegarka Omega 125 ma kształt becz kowaty i imponujące rozmiary, a wykonano ją – dosłownie – z kawałka stali nierdzewnej. Z wyjątkiem polerowanych na błysk: ramki szkła i fazek na bokach, jest ona całkowi cie szczotkowana. Koperta ma następujące wymiary: wysokość – 51 mm, szerokość

56 Zegarki i Pasja

bez koronki – 42 mm, z koronką – 44,8 mm, grubość – 15 mm. Cechą, która w znaczący sposób odróżnia kopertę modelu Omega 125 od pozostałych zegarków o zbliżonym wyglądzie, jest fakt, iż jest ona modułowa. W praktyce oznacza to, że znajdujące się w dodatkowym, stalowym korpusie: mecha nizm z tarczą i wskazówkami, przyciskami i koronką stanowią oddzielny zespół, który można wyciągać z koperty poprzez jego wypchnięcie. Wypchnięty korpus koperty przypomina nieco niezależnie działający mechaniczny stoper i taka zapewne miała być jego funkcja użytkowa.

Koperta zegarka została zintegrowana z bran soletą, co oznacza, że model ten występuje wyłącznie na bransolecie i nie ma możliwości założenia do niego paska. Wodoszczelność nowego zegarka wynosi 60 m. Wykonany także ze stali nierdzewnej dekiel „125-tki” w centralnej części udekorowano wypukłym logotypem linii Speedmaster – konikiem mor skim wraz z naniesioną nazwą tej rodziny. Dekiel jest wkręcany.

Idealna czytelność mimo wielu wskazań

Tarcza w zegarku Omega 125, mimo wielu wskazań, które są na niej prezentowane, jest bardzo czytelna. Jest ona czarna, a wszelkie indeksy oraz wskazówki są białe. Takie kon trastowe zestawienie powoduje, że odczyt wskazań czasu, stopera czy pory dnia jest bardzo łatwy. Wypukłe, nakładane, srebrzy ste logo, nazwa OMEGA i napis 125, oraz białym kolorem wykonany, standardowy napis: Speedmaster, znajdują się pod ozna czeniem godziny 12.00. Elementy srebrzyste dają ciekawe refleksy świetlne przy niemalże każdym ruchu nadgarstka. Tego typu odbicia światła nie są łatwe do uchwycenia na zdję ciu, ale sprawiają naprawdę niesamowite wrażenie na żywo.

Ważnym elementem tarczy jest jej ze wnętrzny pierścień. Standardowa wersja „125-tki” miała naniesioną na niej skalę tachometru (Tachymetre), która przy po konywaniu oznaczonych odcinków drogi umożliwia określenie średniej prędkości na godzinę – w zależności od długości odcinka pomiarowego – w kilometrach lub milach. Na zamówienie można było zażyczyć sobie także wersję ze skalą: telemetru (Telemetric), pulsometru (Pulsometric) oraz dziesiętną (Decimal) – pozwalającą na bezpośredni odczyt dziesiątych czy setnych części minut. Oczywiście większość wykonanych i obec nych w rynku antykwarycznym zegarków posiada skalę tachometru.

Wspaniała historia i przełomowe osią gnięcia

Zastosowany mechanizm Omega kaliber 1041 był, jak wskazano powyżej, pierwszym na świecie mechanizmem z automatycznym naciągiem i ze stoperem, który równocze śnie był certyfikowanym chronometrem! Został on wykonany na bazie mechanizmu Lemania 1341 zaprojektowanego przez Ra oul-Henri Erarda, natomiast szefem zespołu projektowego był Albert Piguet. Werk ten jest ulepszoną wersją mechanizmu Omega

1040. Różnice między 1041 a 1040 nie są znaczące i obejmują odmienne: płytę główną, rotor automatycznego naciągu oraz mostek chronografu. To, co wyróżnia cal. 1041, to napisy na mostku modułu stopera świad czące o tym, że mechanizm przeszedł sze reg wymagających i czasochłonnych testów umożliwiających mu uzyskanie certyfikatu chronometru. Napis ten brzmi: ADJUSTED 5 POSITIONS AND TEMPERATURE. Mecha nizm ma 22 kamienie łożyskujące, pracuje z częstotliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę i oferuje 44-godzinną rezerwę chodu. Warto powtórzyć, iż kaliber Omega 1041 już nigdy potem nie był wykorzystany w żadnym innym modelu zegarka Omega.

Ostatni element zegarka wymagający opisu to bransoleta, która – co pewnie już nie zdziwi – została także specjalnie zaprojektowana i wykonana wyłącznie dla tego modelu. Sta lowa bransoleta jest zintegrowana z kopertą i składa się ze stalowych ogniw o przekroju zbliżonym do elipsy z prostym fragmentem boku przylegającym do nadgarstka. Ogniwa są szerokie przy łączeniu z kopertą i zwężają się stopniowo, przechodząc w równe przy zatrzaskowym zapięciu.

Zegarek jest zdecydowanie sporych roz miarów, widać go na ręku i początkowo po założeniu także wyraźnie można odczuć jego obecność, gdyż waży 182 g. Koperta jest dość gruba, co powoduje, że zegarek jest masywny. Z drugiej strony bransoleta oraz koperta są zaprojektowane tak doskonale, że czasomierz idealnie leży na nadgarstku – nawet szczupłym – i jest bardzo wygodny w codziennym użytkowaniu. W mojej ocenie jest to wyjątkowy, niecodzienny i relatywnie rzadko spotykany czasomierz, za którym stoi wspaniała historia i przełomowe osiągnięcia techniczne.

Maciej Kopyto

www.zegarkiipasja.pl 57Zegarki i Pasja

Warsaw Sirens – naszą pasją są… siła i futbol amerykański!

WPolsce istnieje drużyna spor towa, której historia przy pomina bardziej scenariusz filmowy niż rzeczywistość, a niniejszy artykuł o niej nie jest typową opowieścią o amatorskim klubie sporto wym. W zasadzie nic, co dotyczy Warsaw Sirens, nie jest typowe – ani dyscyplina sportu, ani okoliczności, w jakich jest trenowana, ani zawodnicy. Mimo że sam futbol amerykański staje się coraz popu larniejszy w Polsce, to nadal pozostaje on domeną mężczyzn.

Warszawskie Syreny (Warsaw Sirens) to jedyna kobieca drużyna futbolu amery kańskiego w Polsce.

Ich własna liga

Dziś Związek Futbolu Amerykańskiego w Polsce (ZFAP) zrzesza 30 męskich ze społów i właśnie Warsaw Sirens. Męskie drużyny z całego kraju rywalizują ze sobą o mistrzostwo Polski, puchar Polish Bowl. Tegoroczne zwycięstwo odniósł podlaski klub Lowlanders Białystok, którego czo łowy zawodnik jest też jednym z trene rów Warsaw Sirens. Nie jest to wyjątek –w kadrze trenerskiej Syren większość stanowią byli i obecni trenerzy oraz za wodnicy męskich drużyn, m.in.: Dukes Ząbki, Warsaw Eagles, Warsaw Mets czy obecnego Mistrza Polski – Lowlanders Białystok.

Sam futbol amerykański zaczął poja wiać się w Polsce dopiero w latach 90., a pierwsza polska drużyna w tej dyscypli nie – Warsaw Eagles – została utworzo na w 1999 roku. W 2004 roku powstała pierwsza organizacja zrzeszająca polskie kluby – Polski Związek Futbolu Amery kańskiego – która zorganizowała męską

ligę. Futbol amerykański w Polsce istnieje dzięki pasji, gdyż zarówno powstanie męskiej, jak i kobiecej pierwszej drużyny było rezultatem zaangażowania samych przyszłych zawodników.

Drużyna Warsaw Sirens formalnie za wiązała się pod koniec 2012 roku. Zespół stworzyło kilkanaście młodych kobiet, które pasjonowały się futbolem jako kibic ki amerykańskiej ligi i znajome polskich zawodników. Przez pierwszych kilkanaście miesięcy Syreny pracowały nad funda mentami: skompletowaniem sprzętu, przygotowaniem treningów i materia łów dotyczących zasad oraz technik gry. Do 2014 roku Warsaw Sirens trenowały wyłącznie we własnym gronie. Zimą tego roku część zawodniczek uczestniczyło w obozie sportowym, gdzie trenowały razem z polskimi drużynami mężczyzn, a w maju rozgrały swój pierwszy mecz towarzyski z Francuzkami z Molosses Équipe Féminine. Przed meczem Syreny zorganizowały zbiórkę „Ubierz Syrenę”, dzięki której udało się zebrać 7 tys. zł i kupić prawdziwe stroje meczowe.

Jeszcze w 2014 roku Syreny brały udział w międzynarodowym i koedukacyjnym obozie sportowym, gdzie poznały za wodniczki z czeskiej ligi futbolowej. Był to przełomowy moment dla Warsaw Si rens, ponieważ w kolejnych latach mia ły możliwość gry z innymi kobiecymi zespołami – najpierw z Czeszkami, na stępnie Niemkami i Węgierkami. Nie było łatwo, koleżanki z zagranicy miały swoje ligi i mecze towarzyskie we własnych krajach. Przez ten czas powstała druga polska drużyna, Vixens Opole, która pre ferowała bezkontaktową wersję futbolu, tzw. flagówkę. W 2015 i 2016 roku dru żyna ta dwukrotnie zagrała z Syrenami

58 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl Poprzez publikowane w magazynie „Zegarki i Pasja” artykuły pragniemy zachęcać do odkrywania fascynującego świata zegarmistrzostwa. Z ulubionym zegarkiem na ręku można przecież robić wspaniałe rzeczy! Dlatego w 2019 roku rozpoczęliśmy i kontynuujemy cykl publikacji o tym, „co nas kręci”.

w pełnym kontakcie, ale już w 2016 roku zespół się rozwiązał. W kolejnych latach Syreny trenowały same i – gdy tylko mogły – wyjeżdżały na imprezy międzynarodowe i mecze towarzyskie.

We wrześniu 2019 roku spełnia się naj większe marzenie Warsaw Sirens.

W końcu, po tylu latach starań, polskie zawodniczki rozegrały swój pierwszy regularny sezon ligowy, dołączając do czeskiej ligi – České Asociace Amerického Fotbalu (ČAAF). W swoim pierwszym sezonie Syreny wywalczyły wicemistrzo stwo Czech.

Każdego roku zawodniczki Warsaw Sirens we własnym zakresie organizują fundusze na działalność klubu i udział w czeskiej lidze. Mimo ogromnej wdzięczności dla koleżanek z Czech, Syreny nadal mają na dzieję, że kiedyś będą mogły rywalizować z polskimi drużynami we własnej lidze.

Futbol amerykański – o co w tym chodzi?

Futbol amerykański to kontaktowy sport drużynowy. Każdą drużynę tworzą 2 pod zespoły, czyli atak i obrona. W odróżnieniu od piłki nożnej, w czasie meczu grają one osobno – gra albo obrona (i atak przeciw nika), albo atak (i obrona przeciwnika). Męskie drużyny liczą po 11 zawodników, kobiet w drużynie jest 9.

Celem gry jest oczywiście zdobycie więk szej liczby punktów od drużyny przeciwnej w ciągu 4 kwart meczu. Punkty zdobywa

się przez przeniesienie podaniami lub przerzucenie piłki tak, aby znalazła się w polu punktowym drużyny przeciw nej (tzw. przyłożenie – 6 punktów). Po zdobyciu przyłożenia, drużyna, która je zdobyła, może uzyskać dodatkowo 2 punkty albo 1 punkt. Aby uzyskać do datkowe 2 punkty, musi zdobyć kolejne przyłożenie, rozpoczynając swoją grę niedaleko pola punktowego przeciwnika. Zamiast tego może spróbować uzyskać 1 punkt, wykonując kopnięcie między słupki bramki.

Kiedy piłka jest w grze, zespół obrony dąży do zatrzymania formacji atakującej i piłki jak najdalej od swojego pola punktowego.

Aby powstrzymać drużynę atakującą, obrona stosuje tzw. szarżę (ang. tackle ). Szarża polega na fizycznym zmuszeniu zawodniczki ataku, która ma piłkę, do dotknięcia boiska inną częścią ciała niż stopy i ręce. To przerywa grę, ale można ją przerwać także poprzez wypchnięcie atakującej zawodniczki poza boisko. Dru żyna atakująca ma 4 próby, aby przebiec z piłką 10 jardów (1 jard = 0,9144 metra) w kierunku pola punktowego drużyny przeciwnej. Jeśli to się uda, zaczynają się kolejne 4 próby, a formacja ataku jest coraz bliżej pola punktowego. Jeśli for macji atakującej nie uda się przesunąć piłki o 10 jardów w czasie 4 zagrywek, to schodzi ona z boiska i swój atak za czyna drużyna przeciwna. Zważywszy na dużą fizyczną kontaktowość futbolu amerykańskiego, jest to sport niezwykle restrykcyjny w swoich regułach.

Dotyczy to nie tylko koniecznego wypo sażenia (kaski, ochraniacze ramion i kor pusu tzw. pady, ochraniacze na szczęki, spodnie z ochraniaczami na nerki, odcinek lędźwiowy kręgosłupa, uda i kolana), ale też szczegółowych zasad wchodzenia w kontakt z przeciwnikami.

Żeby nie było wątpliwości: futbol amery kański nie ma nic wspólnego z chaotycz nym bieganiem po boisku i „tłuczeniem” kogo popadnie. Wręcz przeciwnie. Zawod nicy nie tylko muszą grać przepisowo, ale także dbać o to, aby nie było wątpliwości, że dany blok czy szarża, a właściwie każdy kontakt fizyczny, jest zgodny z drobia zgowo zdefiniowanymi regułami (gdzie, czym i jak można dotknąć przeciwnika i podczas jakiego typu zagrywki).

Sędziowie futbolu amerykańskiego są bardzo zasadniczy w kwestiach bezpie czeństwa, stosują kary za potencjalne stworzenie zagrożenia dla zdrowia zawod ników. Dlatego też nauka teorii technik gry oraz zasad jest ważnym i niełatwym elementem treningu futbolowego. Nie mniej dzięki temu jest to sport tak samo bezpieczny, jak inne kontaktowe sporty drużynowe.

Futbol amerykański rodem z… Wielkiej Brytanii

Początki futbolu amerykańskiego sięgają XIX stulecia i gier piłkarskich rozgrywa nych w Wielkiej Brytanii – głównie rugby i piłki nożnej. Na kontynencie północno amerykańskim był to sport akademicki,

59 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

początkowo trenowany w najbardziej prestiżowych uczelniach. W 1920 roku powstała liga American Professional Fo otball Association , która później zmieniła nazwę na National Football League (NFL). W latach 20. XX wieku futbol amerykański sprofesjonalizował się i stał się drugim najpopularniejszym sportem w USA (na pierwszym miejscu był baseball ). Podczas drugiej wojny światowej amerykańscy żołnierze przyczynili się do spopularyzo wania swojego sportu także w Europie. Dzięki upowszechnieniu telewizji i trans misjom meczów już w latach 60. futbol pokonał baseball i… tak już zostało do dziś.

Popularność futbolu amerykańskiego na świecie jest fenomenem nie tylko sporto wym, ale i komercyjnym, którego nie da się porównać do żadnej innej dyscypliny sportowej. W rankingu Forbesa dotyczą cym 50 najbogatszych klubów sportowych na świecie w 2020 roku aż 27 zespołów należało do NFL, a same umowy transmisji meczów NFL są wyceniane przeciętnie na 6,5 miliarda dolarów rocznie. W 2019 roku wśród 100 programów o największej oglądalności w amerykańskiej telewizji aż 73 stanowiły mecze NFL. Warto pamię tać, że mecze amerykańskiej ligi, w tym finały ( Super Bowl ), są transmitowane także w innych krajach, i to na wszystkich kontynentach.

Sport idealny dla każdego, a może w szczególności dla kobiet?

Czynników globalnego sukcesu futbolu amerykańskiego jest wiele. Mecze są nie zwykle widowiskowe, a sylwetki profesjo nalnych zawodników kojarzą się bardziej

z gladiatorami niż sportowcami. Dlatego oglądanie meczów futbolu jest świetną rozrywką. Z drugiej strony jest to sport niezwykle inkluzywny, ponieważ wła ściwie każdy i każda może go uprawiać. Amerykańskie kino pokazuje widzom na całym świecie, że jest to sport i rozrywka dla całej rodziny (sceny w stylu: rodzice biorą jajowatą piłkę i idą pograć z dziećmi przed domem). Dlaczego?

Żeby grać w futbol amerykański nie trzeba wyglądać jak tytani z drużyn NFL.

Oczywiście siła fizyczna, zwinność ruchów czy szybki bieg wiele ułatwiają, jak to w sportach. Niemniej nie są warunkiem uczestnictwa w grze. Nie można być za niskim, za wysokim, za grubym czy za chudym na futbol amerykański. Każ da sylwetka jest dobra, gdyż w futbolu mamy bogactwo różnych typów pozycji. Nie lubisz biegać? Nie ma problemu, bę dziesz grać na pierwszej linii ataku albo na pierwszej linii obrony. Lubisz biegać, ale rzucanie/łapanie to nie twoja bajka? Też nie ma problemu, zapraszamy do 2. lub 3. linii obrony. Albo może fajnie jed nak coś porzucać, ale to łapanie to jakiś koszmar? Kto wie, może jesteś urodzoną/ urodzonym rozgrywającą/rozgrywającym i będziesz gwiazdą ataku? I tak dalej…

Jakiekolwiek masz chęci i niechęci, futbol amerykański na pewno ma dla ciebie propozycję.

Myśląc o futbolu, często myślimy o profe sjonalnych zawodnikach NFL – mężczy znach o niemal nadludzkiej sile, szybkości, zwinności i umiejętnościach łapania piłki

w pełnym sprincie wśród czyhających przeciwników o takich samych walorach fizycznych. Każdy, kto kiedykolwiek wi dział mecz futbolu amerykańskiego, wie, że zawodników tego sportu wyróżnia nie tylko siła fizyczna, ale również psychiczna. Z kolei ci, którzy kiedyś grali, wiedzą, że elementem tej psychicznej siły jest od waga i pokonanie własnych obaw przed fizycznym starciem z przeciwnikiem.

W codziennym życiu fizyczna konfrontacja z drugą osobą jest nie tylko niepożądana, lecz wręcz zakazana. Jednakże wchodząc na boisko do futbolu amerykańskiego, zostawiamy zasady współżycia społecz nego za sobą i wkraczamy w świat, gdzie konfrontacja fizyczna jest nie tylko po żądana, ale i nieuchronna. Dlatego też trening futbolowy ma wymiar zarówno fizyczny, jak i mentalny, dla niektórych może nawet bardziej mentalny, a efekty treningów bywają wręcz terapeutyczne. Fizyczna konfrontacja i dominacja nad przeciwnikami niezbyt jednak korespon duje z tradycyjnym, stereotypowym wy obrażeniem o kobietach jako słabszych i niedominujących. Śmiało można po wiedzieć, że zgodnie z tym stereotypem kobiety wręcz nie pasują do futbolu amerykańskiego i jest to sport typowo męski. Jednak kobiety na całym świecie, a w Polsce Warsaw Sirens, udowadniają, że to nieprawda. Może właśnie ze względu na stereotypizację futbol amerykański jest wręcz idealny dla kobiet, a jego po pularyzacja niesie ze sobą bardzo ważne przesłanie, wykraczające poza sam sport?

Warsaw Sirens

Autorka zdjęć: Magdalena Jaworska

60 Zegarki i Pasja www.zegarkiipasja.pl

W Polsce moda na zegarki naręczne prze chodzi w ostatnich latach renesans. Co roku powstają nowe sklepy i strony inter netowe oferujące zegarki, a liczba i róż norodność ofert handlowych sprawia, że mamy ogromny wybór produktów właści wie z każdego poziomu cenowego. Zegarki wzbudzają zainteresowanie zarówno jako przedmioty użytkowe i element mody, jak i świadectwo minionych czasów, obiekt kolekcjonerskiej pasji, a także sposób za rabiania pieniędzy lub inwestowania nad wyżek finansowych. Niewielki przedmiot, a tyle różnych funkcji.

Jednak w tej zegarkowej konstelacji, ogro mie informacji i znaczeń, brakuje „narzę dzia”, które skupiałoby wiedzę przydatną entuzjastom zegarków.

W Polsce – w mojej opinii – nadal pisze się zbyt mało o zegarkach. Wartościowe treści o historii zegarmistrzostwa lub genezie firm zegarmistrzowskich i modeli zegar ków są rozproszone na wielu stronach, grupach i forach, a dotarcie do nich wy maga dużo wytrwałości. Książki o tema tyce zegarkowej to unikaty na skalę kraju. W zeszłym roku ukazał się tylko jeden ty tuł (wyśmienita biografia Antoniego Patka aut. Beniamina Czapli). To niewiele na pra wie 40-mln naród. Z obserwacji chociażby grup na Facebooku wynika, że potrzeby i oczekiwania środowiska są większe. Gdy by nie niniejszy kwartalnik „Zegarki i Pa sja” wielu pasjonatów zegarków nie miało by co czytać w tradycyjnej formie.

Poradnik dla miłośników zegarków

Mój pomysł na stworzenie poradnika, któ ry ułatwi wejście nowicjuszom w piękny świat zegarków i będzie stanowić warto ściową pozycję również dla bardziej do świadczonych kolekcjonerów, narodził się kilka lat temu. Podjąłem wyzwanie. Dlate go powstała książka Czas to pieniądz – Jak kolekcjonować i sprzedawać zegarki? Do kogo kieruję mój poradnik?

Do każdego, kto pragnie pogłębić wiedzę o zegarkach, ponieważ książka ma na celu uzmysłowić Czytelnikowi, jak wielką siłą jest wiedza tematyczna, która pomaga rozszerzyć nasze horologiczne horyzonty, jednocześnie wskazując najlepsze jej źró dła – książki, strony, bazy danych czy mu zea (Rozdz. I).

Do potencjalnych kolekcjonerów, gdyż ułatwia rozpoczęcie przygody z budowa niem kolekcji. Zawiera praktyczne rady na temat etapów wyboru zegarka, podpowia da, na co należy uważać podczas zakupów, jak podnieść wartość kolekcji i ją zabez pieczyć (Rozdz. II).

Do osób, które chciałyby związać z ze garkami swój rozwój zawodowy, ponie waż książka zawiera praktyczne rady po parte moim (i nie tylko) kilkunastoletnim doświadczeniem na temat skutecznej i zy skownej sprzedaży zegarków – zaczynając od etapu zakupu, poprzez ich przygoto

wanie do sprzedaży, samodzielne podnie sienie wartości rynkowej, przygotowanie oferty, właśnie na skutecznej sprzedaży kończąc. Nie omijam również tak ważnych kwestii, jak omówienie aspektów praw nych i podatkowych związanych z han dlem zegarkami oraz tych związanych z budowaniem dobrych i trwałych relacji z klientami (Rozdz. III).

Do wszystkich, których interesuje inna aktywność związana z zegarkami, bo opisuję w niej nisze i działalności związa ne z tą branżą. Czas to pieniądz prezentuje z bliska zawód i specyfikę pracy zegarmi strza, kaletnika wykonującego paski do zegarków, specjalisty od renowacji kopert lub tarcz, ale również producenta zegar ków, twórcy prowadzącego tematyczny kanał na YouTube i wielu innych osób, poszerzając w ten sposób naszą świado mość, jak duży i różnorodny jest ten świat (Rozdz. IV).

Ta książka nie jest jedynie sumą moich doświadczeń. Dzięki zamieszczonym w tekście wywiadom ze specjalistami z różnych dziedzin zegarmistrzostwa, gromadzi w syntetycznej i przystępnej formie wiedzę dużej części polskiego śro dowiska zegarkowego. Mam nadzieję, że Czas to pieniądz będzie dla Państwa nie tylko przyjemną, ale również wartościową i przydatną lekturą.

Mateusz Piechnik

Książka Czas to pieniądz nowy poradnik dla miłośników zegarków
Książka jest dostępna w przedsprzedaży do końca października. Do Czytelników pierwsze egzemplarze mają trafić w listopadzie 2022 roku.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.