ISSN 2353-107X
4/2014
Związek Małych Oficyn Wydawniczych z Ambicjami
zagłada
księgarń STATYSTYKI • ROZMOWA Z GRZEGORZEM GAUDENEM • FOTOGRAFIE • NPRCZ DLA KSIĘGARZY • PRZYKŁAD FRANCJI • ROZMOWA Z GUILLAUME’EM HUSSONEM • WARSZAWA BEZ KSIĘGARŃ
NUMER SPECJALNY POD PATRONATEM ZMOWA. Pismo społeczno-kulturalne Wydawca: Związek Małych Oficyn Wydawniczych z Ambicjami ZMOWA, ul. Dobra 56/66, 00-312 Warszawa, BUW poziom -1, lok. 21. Redaktor naczelny: Michał Stefański. Redaktor graficzny: Zuzanna Łazarewicz. Sekretarz redakcji: wakat. WWW: zmowa.org. E-mail: stowarzyszenie@zmowa.org
02 trzeba działać Nikt dzisiaj nie wie dokładnie, ile istnieje w Polsce placówek księgarskich. Według jednych danych jest ich wciąż ponad 2000. Według innych – niewiele ponad 1800. Wiadomo tyle, że księgarnie znikają u nas w zastraszającym tempie. Każdego roku ginie ich już około setki. Co gorsza, jako pierwsze padają wszędzie księgarnie niezależne. Bo zabijają je podwyżki czynszów. Bo nie wytrzymują konkurencji z dużymi sieciówkami i hipermarketami, które – dzięki korzystnym umowom z potężnym dystrybutorem – mogą sobie pozwolić na ścinanie cen wybranych tytułów nawet o połowę. Dramatycznej sytuacji niezależnych księgarń w Polsce naprawdę nie da się wytłumaczyć ani kryzysem słowa pisanego, ani tendencją globalną, ani nader niesprzyjającą koniunkturą gospodarczą. To już wygląda na planowe wyniszczanie niezależnego księgarstwa. Pół biedy jeszcze, gdy miejsce księgarń zajmują punkty księgarniopodobne – modne kawiarnie, w których regał z książkami stanowi rodzaj kulturalnej dekoracji, albo przepastne składy taniej książki, czyli książkowe lumpeksy. Z reguły dzieje się jednak inaczej.
Miejsca po prawdziwych księgarniach całymi miesiącami święcą pustką. W końcu powstają w nich kolejne pizzerie, salony fryzjerskie albo nowe oddziały dużych banków. Księgarnie giną zazwyczaj bezpowrotnie. Na ostatniej stronie znajdą Państwo mapę księgarń, które zniknęły w ostatnich latach z krajobrazu Warszawy. Naturalnie, nie jest to mapa kompletna. Zaznaczyliśmy na niej jedynie te miejsca po księgarniach, do których sami mieliśmy sentyment i które odwiedzaliśmy regularnie. Niech zatem będzie, że to tylko poglądowy przykład. Na szczęście w Warszawie, podobnie jak w innych wielkich miastach, przetrwało jeszcze parę dobrych księgarń. Co mają jednak począć mieszkańcy małych miejscowości, w których zamknięto właśnie ostatnią księgarnię? Dokąd mają zabrać dzieci, żeby pokazać im nowe książki? Gdzie mają przejrzeć nową powieść ulubionego autora? Gdzie mają wybrać książkę dla siebie lub dla osoby bliskiej? W jednym z najnowszych raportów Biblioteki Analiz znalazła się opinia, którą wszyscy nasi decydenci kultury powinni wziąć sobie do serca: „bez podjęcia zdecydowanych kroków zapobiegawczych w krótkim czasie z polskich (...) miasteczek zniknie większość księgarń, a książki będą dostępne w internecie u jednego dominującego i globalnego dostawcy, który będzie dyktował ceny i reguły współpracy ekonomicznej. Dostęp do książki zostanie w ten sposób bardzo utrudniony i gwałtownie wzrośnie liczba obywateli wykluczonych z bezpośredniego dostępu do książki”. Ja bym rzecz ujął dosadniej – godząc się na zagładę księgarń, godzimy się i na to, że w najbliższym czasie gwałtownie wzrośnie liczba Polaków wykluczonych z kultury. Ten numer „Zmowy” to nasz apel do samorządów, władz miejskich i do ministerstwa kultury. Statystyki nie kłamią – wraz ze spadkiem liczby księgarń od lat spada i czytelnictwo. Pora już przestać debatować, dlaczego ponad 60 proc. Polaków nie sięga po książkę. Trzeba zacząć działać. Michał Stefański
liczba placówek księgarskich w polsce liczba placówek 2900
2900
2800
2770
2700 2620
2600
2520
2580
2520
2520
2500
2500 2400
2450
2510
2490
2470
2370
2300 2250 2200 ?
2100
1999 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012 2013 2014
Dane: Biblioteka Analiz
poziom czytelnictwa w polsce 100% 90% 80% 70% 60% 50% 40% 30% 20%
56
58
50
38
44
39
?
2002
2004
2006
2008
2010
2012
2014
10%
Dane: Biblioteka Narodowa
podział rynku dystrybucji (czyli gdzie kupowaliśmy książki w 2012 roku): Akwizycja Kioski z prasą
5%
2% Księgarnie
Kluby i wysyłka
13%
36%
15% Supermarkety
29% Internet
Dane: Biblioteka Narodowa
03
na szczęście nie jestem ministrem Mam wrażenie, że rząd boi się oskarżenia, że będzie sztucznie regulował jakąś część rynku. Obawia się, że uchwalając ustawę o stałej cenie, spowoduje de facto wzrost cen książek. Co może być wykorzystane przez przeciwników politycznych. Są to dość zrozumiałe lęki polityków – mówi Grzegorz Gauden, dyrektor Instytutu Książki. Jak pana zdaniem wygląda rynek książki w Polsce? Przechodzi transformację. Chciałbym, żeby ten proces koncentracji – czy to wertykalnej czy horyzontalnej – nie spowodował oligopolizacji rynku. To znaczyłoby, że zostanie kilku wielkich graczy, którzy będą rozdawali karty, i znikną małe wydawnictwa, które moim zdaniem są szalenie istotne. A czy to się już nie stało? Znikają księgarnie. W straszliwym tempie. Wiem. Ale to jest kwestia polityki samorządów lokalnych. Ministerstwo nie wszystko załatwi. Jeżeli te samorządy byłyby gotowe dać jeden lokal po preferencyjnych cenach... Przepraszam, ale mnie się wydaje, że tu jest akurat ruch po stronie ministerstwa i rządu. To one mogłyby chronić niezależnych księgarzy. Niezależnych od dwóch wielkich sieci księgarskich i sieci hipermarketów, które podzieliły rynek między sobą. To prawda, że część odpowiedzialności spoczywa na rządzie, ale drugi ważny element to samorząd lokalny, który woli wynająć pomieszczenia bankowi po bardzo wygórowanych cenach niż dać preferencyjne warunki człowiekowi, który taką księgarnię prowadził przez kilkanaście lat, bo znam takie przypadki. Ten sposób myślenia myśmy przerabiali z bibliotekami. Rozmawiałem z samorządowcami i słyszałem: po co nam biblioteki, przecież to już jest staroć, to już jest niepotrzebne, przecież jest Internet. Księgarzy trochę łatwiej załatwić odmownie niż biblioteki. Bo niby są na wolnym rynku i niech sobie radzą. Ale oni nie mają szans z powodu cen książek, które w sieciach handlowych są sprzedawane o połowę taniej niż oni mogą sprzedawać. Też to widzę. I tu jest zadanie rządu i władzy ustawodawczej – wprowadzenia regulacji, które będą chroniły mniejszych wydawców i księgarzy. Czyli co, uważa pan, że jest o co walczyć? Jest o co. To walczcie. My próbujemy. Ale bez wsparcia urzędników, jesteśmy skazani na przegraną. W ogóle mam wrażenie, że książka nie jest przedmiotem szczególnej troski naszej władzy.
są kreatywni. I to wymaga polityki całego rządu, a nie tylko Ministerstwa Kultury. Czy jest jakaś szansa, żeby udało się wprowadzić w Polsce prawo Langa? Powstał niby w Polskiej Izbie Książki społeczny projekt ustawy, uzgodniony z wydawcami, księgarzami i bibliotekarzami, ale gdzieś zniknął. To wszystko zależy od środowisk, które za tym stoją, na ile one będą miały poparcie polityczne, na ile będą skuteczne w pracy w parlamencie. A Instytut Książki? Instytut Książki jest agendą rządową i w tym zakresie, w jakim może, wspiera prace nad tą ustawą, natomiast to nie Instytut Książki będzie decydował o jej losach. Ja jestem zwolennikiem takiej ustawy i staram się wesprzeć Polską Izbę Książki w jej pracach. W jakim zakresie Instytut Książki może wspierać ustawę? Finansowo choćby. Daliśmy pieniądze na ekspertyzy i nawet na konferencję, na którą Polska Izba Książki zaprosiła przedstawicieli Niemiec i Francji. To były wydarzenia finansowane z pieniędzy publicznych, które pokazywały, w jaki sposób Francuzi i Niemcy rozwiązywali ten problem. A próby przekonania posłów do tej inicjatywy? Wie pani, droga ustawodawcza jest taka, że ustawa wejdzie do Sejmu albo jako projekt społeczny... …i wtedy nie ma żadnych szans… …i wtedy ja mogę być proszony przez komisje sejmowe o opinię, uczestnictwo w dyskusjach, obradach i przedstawienie stanowiska. Albo będzie to projekt rządowy, a rządowe projekty są procedowane w zupełnie inny sposób i tutaj Instytut Książki mało ma do powiedzenia. Jak to? Przecież pan jest w pewnym sensie ministrem książki. Na szczęście nie jestem ministrem. Formalnie nie, ale jest pan najważniejszą osobą w pań-
Myślę, że książka to fragment większego problemu, w ogóle kultury i czytelnictwa w Polsce. Powtarzam zawsze i wszędzie do znudzenia, że musimy robić wszystko, żeby zmienić wskaźniki czytelnictwa w Polsce, bo to nie jest kwestia tego, czy będziemy mieli ludzi, którzy będą w kawiarni rozmawiali o literaturze, ale czy będziemy mieli ludzi, którzy
stwie, jeśli chodzi o sprawy książki. Bez przesady. Jedno mogę powiedzieć – w tej chwili nie dostrzegam w kręgach rządowych wielkiego entuzjazmu do projektu ustawy o książce. Entuzjazmu to się nawet nie spodziewam, ale czy w ogóle jest świadomość? Świadomość problemu jest na pewno u ministra kultury, natomiast czy ta świadomość dotyczy również innych członków rządu, to ja nie jestem w stanie powiedzieć. Trzeba pamiętać, że tutaj wchodzimy na bardzo wrażliwe obszary rynku podręczników, rządowego programu bezpłatnego podręcznika dla pierwszej klasy. Rynek podręczników jest znaczącą częścią całego rynku książki w Polsce. Mam wrażenie, to jest moja intuicja, że rząd się boi przy tym manipulować. Boi się oskarżenia, że będzie sztucznie regulował jakąś część rynku. Obawia się, że uchwalając ustawę o stałej cenie, spowoduje de facto wzrost cen książek. Co może być wykorzystane przez przeciwników politycznych. Są to dość zrozumiałe lęki polityków i stąd tak ważne jest operowanie przez zwolenników ustawy o stałej cenie książki przykładami krajów o znacznie bardziej rozwiniętej gospodarce rynkowej. Informowanie, że na przykład Niemcy jednomyślnie przyjęli tę ustawę. Kraj, który trudno oskarżać, że ingeruje w gospodarkę wolnorynkową. A czy powtarzanie, że Polacy nie czytają, nie jest przeciwskuteczne? Bo mam wrażenie, że akcje propagujące czytanie sprowadzają się do przekazu: nie czytacie, jesteście głupkami, macie czytać. To raczej nie zachęca. Pani przerysowuje. Na razie przyjmuje się taką wizję: czytanie jest zajęciem człowieka kulturalnego, więc, proszę bardzo, niech minister kultury załatwi, żeby ludzie, którzy nie zostali nauczeni czytania książek w szkole, zaczęli czytać książki. Ale Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa, który minister właśnie ogłosił, musi być wspierany przez działanie innych resortów.
Ja powtarzam i będę powtarzał do znudzenia: dopóki Ministerstwo Edukacji Narodowej nie zrobi czegoś, aby dzieci w szkole zostały
Warszawa. Księgarnia Kapitałka, zamknięta w 2008 roku (Fot. Jacek Łagowski)
04
wszystko: studio komputerowe, sala widowiskowa, spotkania organizacji pozarządowych. No i oczywiście książki. To jest centrum życia społecznego, jak w małych miejscowościach Skandynawii. Czyli biblioteki są dopieszczone? Jeszcze niewystarczająco. Mamy w Polsce 2300 gmin. W NPRCz wspomniane są też księgarnie. Ale księgarzami ma się zajmować Narodowe Centrum Kultury. To nie jest zadanie przydzielone Instytutowi Książki. Czy Instytut Książki w ogóle się nie zajmuje księgarniami?
Warszawa. Księgarnia im. Conrada, zamknięta w 2013 roku (Fot. Jacek Łagowski)
nauczone czytania książek, to możemy sobie ręce ze stawów powyrywać, a nic się nie zmieni. My robimy protezy, opatrujemy jakieś rany plastrami, a istota polega na tym, że nie ma żadnego systemu uczenia młodych ludzi czytania książek. Biblioteki szkolne są niedoinwestowane, działają fatalnie, w ogóle się nie zajmują tym, czym się powinny zajmować, nauczyciele nie uczą dzieci czytać książek. Więc wymyślono, żeby zlikwidować biblioteki szkolne. To nieprawda! To demagogia środowiska zainteresowanego ochroną przywilejów. Proponowano nie likwidować biblioteki szkolne, ale połączyć je z publicznymi! I to miałoby sens. Dlatego że biblioteki w szkołach mają po kilkaset lektur szkolnych, są zamknięte przez trzy miesiące w roku, są zamknięte po południu, a wynagrodzenia bibliotekarzy szkolnych są dwu– trzykrotnie wyższe od płac w bibliotekach publicznych. To są senne placówki, które nie robią nic dla podniesienia czytelnictwa. Wszystkie? Są wyjątki. Ale większość to jest przechowywanie ludzi na karcie nauczyciela. Jeszcze mają urlopy dla podratowania zdrowia, kilka dni wolnych na przygotowanie programowe. Biblioteka, która jest czynna na dużej przerwie? To są jakieś żarty po prostu. Na to idą miliony złotych rocznie, które powinny iść do bibliotek publicznych, i to biblioteki publiczne powinny się zająć obsługą bibliotek szkolnych, dostarczaniem lektur i pracą z uczniami, żeby oni się nauczyli chodzić do biblioteki publicznej. To jest rozwiązanie problemu, a nie kłamliwe krzyczenie, że ktoś chce zlikwidować biblioteki szkolne. Nie chce. Chce je po prostu zmodernizować, żeby się stały nowoczesnymi bibliotekami, tak jak jest w Szwecji i w innych krajach, gdzie nie ma tej chorej resortowej struktury. Czy pani sobie zdaje sprawę, że MEN do dzisiaj nie wie, ile ma dokładnie bibliotek szkolnych i ile jest w nich książek? Są miasta, które poszły na konflikt i wbrew ustawie przekazały prowadzenie bibliotek szkolnych bibliotekom
publicznym – Jarocin, Wrocław. Działa to znakomicie. Wtedy się racjonalnie gospodaruje pieniędzmi na książki. Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa (NPRCz) – czy coś już się dzieje w związku z nim? Ten program będzie realizowany do 2020 roku. Na pewno widać już coś, co się zaczęło jeszcze bez tego programu, ale będzie kontynuowane, czyli program budowy bibliotek (Biblioteka Plus – Infrastruktura Bibliotek), wieloletni program rządowy, na który rząd dał w 2011 roku 150 mln złotych i za te pieniądze już się buduje prawie 250 bibliotek w małych miejscowościach w całej Polsce. I te biblioteki spełniają wszystkie standardy światowe. To są nowoczesne budynki, fantastycznie zrobione. Staram się jeździć na otwarcie tych bibliotek, jak mogę, bo to jest wielka przyjemność, oglądanie, jak te lokalne społeczności są dumne i aktywne. A rok później? Co rok później? Co tam się dzieje rok po otwarciu? To świetnie działa. Stary Sącz wyremontował już trzy biblioteki, bo po uruchomieniu pierwszej okazało się, że nagle trzykrotnie skoczyła frekwencja. I burmistrz się zorientował, że to jest fantastyczne miejsce na robienie serwisu dla lokalnej społeczności. Tam jest
Księgarnie mogą składać wnioski o dofinansowanie w ramach programów ministra tak samo jak każdy inny podmiot, ale bardzo niewiele księgarni to robi. Choć są przykłady dobrych, prężnych księgarzy, którzy tak naprawdę prowadzą działalność kulturalną w swoich księgarniach. Dostają publiczne pieniądze na sprowadzenie autorów, zrobienie wydarzeń, które promują ich księgarnie. Czyli księgarz może złożyć wniosek… Tak samo jak każdy inny uczestnik życia kulturalnego. Jeśli oczywiście mu się chce. Może większość z nich nie prowadzi pełnej rachunkowości? Podobnie jak małe wydawnictwa, które z tego powodu nie mają już możliwości występowania o dotacje do Instytutu
Warszawa. Księgarnia MDM, zamknięta w 2013 roku (Fot. Jacek Łagowski)
05 Warszawa. Księgarnia MDM, zamknięta w 2013 roku (Fot. Jacek Łagowski)
Książki. To nie był nasz wymysł. To ustawa wymaga, żeby wszystkie pieniądze w ramach tego programu były przyznawane podmiotom, które mogą się wykazać pełną rachunkowością. Ja nie uważam tego za dobry pomysł, ale to jest ustawa o finansach publicznych, a ustawy nie przeskoczymy. Wcześniej osoby fizyczne prowadzące uproszczoną rachunkowość też mogły występować o dotacje. Bo przeoczono ten przepis. Dopiero jakaś kontrola z NIK i ministerstwa to wychwyciła. Ja uważam, że to jest krzywdzące rozwiązanie, bo te mniejsze oficyny często wydają bardzo ciekawe, choć mało komercyjne rzeczy. Dlatego doradzamy małym wydawcom, żeby wiązali się z partnerem, który przeprowadzi to przez swoją księgowość. To może być biblioteka, dom kultury albo jakieś stowarzyszenie, które wchodzi jako podmiot partnerski. I wtedy nie ma żadnego problemu. Rozmawiała Magda Papuzińska Grzegorz Gauden – dziennikarz, publicysta, absolwent prawa UAM w Poznaniu. W latach 80. współpracował z wydawnictwami drugiego obiegu. W latach 1999–2006 prezes spółki Presspublica, a w latach 2004–2006 redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”. Od 2008 roku dyrektor Instytutu Książki.
nprcz. przewodnik dla księgarzy 1. Promocja literatury i czytelnictwa. Priorytet – Promocja czytelnictwa
2. Program własny NCK. Program szkoleń dla księgarzy
Cele programu: Wspieranie wartościowych form promowania czytelnictwa poprzez dofinansowywanie programów promujących powszechne praktyki czytelnicze oraz wsparcie dla przedsięwzięć promujących najbardziej znaczące zjawiska literatury współczesnej.
Cele programu: Program ma pomóc księgarzom w uzyskaniu nowych kompetencji zawodowych, a także służyć podniesieniu prestiżu księgarni i zmianie postrzegania ich funkcji przez społeczeństwo. Cele szczegółowe to zwiększenie zaangażowania księgarzy w obiegi kultury, zwiększenie świadomości księgarzy i ich wpływu na rozwój zaangażowania lokalnych społeczności w uczestnictwo w kulturze, zapewnienie możliwości wymiany doświadczeń pomiędzy uczestnikami szkoleń, zwiększenie kompetencji z zakresu współpracy i partnerstwa w społeczności lokalnej, nowych technologii oraz pozyskiwania środków na działalność kulturalną.
Rodzaje kwalifikujących się zadań: Kampanie społeczne, edukacyjne i promocyjne; festiwale literackie; wydarzenia literackie i promocje nowości wydawniczych; cykliczne audycje telewizyjne, radiowe i internetowe. Beneficjenci: Samorządowe instytucje kultury, podmioty prowadzące działalność gospodarczą, w tym wydawcy, KSIĘGARZE, producenci programów telewizyjnych, samorządowe instytucje kultury, organizacje pozarządowe. Jednostka odpowiedzialna: Instytut Książki.
Rodzaje kwalifikujących się zadań: Kompleksowa organizacja nieodpłatnych szkoleń dla księgarzy z księgarń niezależnych, przedstawicieli punktów sprzedaży książki i prasy; przygotowanie scenariuszy szkoleń; organizacja wyjazdów studyjnych dla księgarzy w ramach szkoleń; prowadzenie internetowej platformy szkoleniowej poświęconej szkoleniom dla księgarzy. Beneficjenci: KSIĘGARZE Jednostka odpowiedzialna: Narodowe Centrum Kultury Źródło: MKiDN
06 księgarnie ze znakiem jakości Władze Francji wiedzą doskonale, że właściwe funkcjonowanie rynku książki wymaga działań nieszablonowych. Aby motywować księgarnie do ciągłego poszerzania swojej oferty, promowania ambitnej literatury i podwyższania poziomu jakości obsługi klientów, stworzono tam niedawno tytuł „Wzorcowej księgarni”. Tytuł „Wzorcowej księgarni” (Librairie de référence) przyznają wybranym placówkom osobiście Minister Kultury i Komunikacji oraz przewodniczący Narodowego Centrum Książki (Centre national du livre). Po raz pierwszy wręczono to wyróżnienie w 2009 roku. Dziś może się nim poszczycić aż 514 księgarń we Francji metropolitarnej i jej terytoriach zamorskich. Kryteria przyznawania tytułu „Wzorcowej księgarni” wydają się proste. Francuskie księgarnie mogą się ubiegać o wyróżnienie w dwóch kategoriach: znak jakości dla wzorcowej księgarni i znak jakości dla wzorcowej księgarni niezależnej. Obie kategorie na pierwszy rzut oka różnią się od siebie zasadniczo, ale łączy je jedno – wszystkie placówki ubiegające się o tytuł „Wzorcowej księgarni” muszą wykazać, że działają niezależnie. Wzorcowa księgarnia powinna spełniać dwa warunki. Po pierwsze, nie może być związana z innym
przedsiębiorstwem umową franczyzową. Po drugie, jeśli kierownik księgarni nie posiada większości akcji danego przedsiębiorstwa, to powinien on być upoważniony do swobodnego podejmowania wszystkich decyzji związanych z doborem bieżącego asortymentu i zarządzaniem firmą. Ten specjalny zapis nie znalazł się w regulaminie nagrody przypadkowo – uniemożliwia on monopolizację sprzedaży ze strony innych udziałowców. Warunek ów jest szczególnie ważny w przypadku księgarń firmowych wydawnictw, których kapitał jest podzielony między kilku akcjonariuszy, a żaden z nich nie posiada większości akcji przedsiębiorstwa. Naturalnie, o znak jakości „Wzorcowej księgarni” mogą się starać także wielkie sieci księgarń. Każdą ze swych placówek muszą jednak zgłaszać do nagrody z osobna. Wzorcowa księgarnia niezależna powinna spełniać nieco inne warunki. Przede wszystkim musi być małym
lub średnim przedsiębiorstwem w rozumieniu unijnej definicji małego lub średniego przedsiębiorstwa obowiązującej od 2005 roku. Nie może być związana z innym przedsiębiorstwem umową franczyzową. Co istotne, co najmniej 75 proc. kapitału takiej księgarni nie może się znajdować pod kontrolą organów państwowych. Ponadto kapitał całego przedsiębiorstwa musi co najmniej w połowie, w sposób nieprzerwany, znajdować się w rękach osób fizycznych lub spółki, której co najmniej 50 proc. kapitału kontrolują osoby fizyczne (i która sama jest małym lub średnim przedsiębiorstwem, niezwiązanym żadną umową franczyzową). Każda francuska księgarnia ubiegająca się tytuł „Wzorcowej księgarni” lub „Wzorcowej księgarni niezależnej” musi też przez 12 miesięcy poprzedzających przyznanie wyróżnienia spełniać pięć dodatkowych kryteriów. Oto co każda księgarnia powinna:
wzorcowa księgarnia niezależna
wzorcowa księgarnia
50 proc. jej zysków musi pochodzić ze sprzedaży detalicznej nowych tytułów
Jeśli jest księgarnią specjalistyczną, 50 proc. jej zysków musi pochodzić ze sprzedaży detalicznej nowych tytułów; jeśli jest księgarnią ogólną, aż 70 proc. jej zysków musi pochodzić ze sprzedaży nowych książek
Księgarnia musi udostępniać książki klientom w łatwo dostępnym lokalu
Księgarnia musi mieć na składzie i oferować klientom zróżnicowaną ofertę wydawniczą, czyli co najmniej: – 6 tys. tytułów w przypadku księgarń ogólnych, których zyski ze sprzedaży detalicznej książek wynoszą do 600 tys. euro rocznie, oraz 10 tys. tytułów w przypadku księgarń ogólnych z zyskami przewyższającymi wspomnianą kwotę; – 6 tys. tytułów w przypadku księgarń specjalizujących się w sprzedaży komiksów i książek dla dzieci i młodzieży; – 3 tys. tytułów w przypadku księgarń specjalizujących się w jednej z pozostałych dziedzin: nauce, technice, medycynie, ekonomii i zarządzaniu, naukach humanistycznych i społecznych, religii, literaturze kryminalnej i science-fiction, erotyce, sztuce, literaturze podróżniczej, sprawach regionu i językach lokalnych, literaturze obcojęzycznej; (Tutaj uwaga: za księgarnię specjalizującą się w danej dziedzinie uważa się we Francji księgarnię, której co najmniej połowa obrotu pochodzi ze sprzedaży książek z danej dziedziny. Księgarnie, które specjalizują się w sprzedaży książek z dziedzin innych niż wymienione, uznaje się za księgarnie ogólne)
Księgarnia powinna przeznaczyć co najmniej 12,5 proc. zysków ze sprzedaży książek na koszty osobowe pracowników (chodzi przede wszystkim o pensje i opłaty socjalne ponoszone na rzecz pracowników zatrudnionych na stałe i tymczasowo na stanowiskach związanych ze sprzedażą książek, a w poszczególnych wypadkach także o wynagrodzenie kadry kierowniczej)
Księgarnia, której zyski wynoszą mniej niż 600 tys. euro rocznie, powinna przeznaczyć co najmniej 10 proc. tych zysków na koszty osobowe pracowników; jeśli zaś zyski księgarni wynoszą powyżej 600 tys. euro rocznie, wspomniany próg powinien wynieść co najmniej 12,5 proc
Przez cały rok poprzedzający przyznanie tytułu księgarnia musi zajmować się animacją kulturową, którą specjalnie utworzona w tym celu komisja oceni pod kątem regularności, jakości i zróżnicowania organizowanych wydarzeń kulturalnych
Tytuł wzorcowej księgarni i wzorcowej księgarni niezależnej to nie tylko symboliczne docenienie wysiłku, który niejedna z placówek księgarskich wkłada w utrzymanie zróżnicowanej i ambitnej oferty. To również gwarancja pomocy w ich rozwoju i umacnianiu ich pozycji na rynku. Zdobycie zaszczytnego tytułu otwiera przed księgarnią cały wachlarz nowych możliwości.
Zyskuje ona zarówno w oczach klientów, dla których przyznany tytuł stanowi najlepszą rekomendację, jak i w oczach partnerów biznesowych, którzy często oferują jej atrakcyjniejsze warunki współpracy z tak wielkimi dostawcami jak Hachette, Interforum czy Le Seuil-Volumen. Co jednak najważniejsze, księgarnie wyróżnione znakiem jakości „Wzorcowej księgarni” mogą
też liczyć na całkowite zwolnienie z podatków lokalnych. I to aż przez trzy kolejne lata, bo tytuł „Wzorcowej księgarni” jest ważny przez trzy lata kalendarzowe, liczone od chwili pozytywnego rozpatrzenia wniosku. Francuskie księgarnie, jak widać, naprawdę mają o co walczyć. Marta Król
07 inicjatywa ministra Sprzedaż podręczników szkolnych przekłada się w tej chwili na ok. 5-7 proc. obrotów francuskich księgarń. Oczywiście, ten procent zależy w dużym stopniu od tego, jak rozumiemy pojęcie „podręcznik szkolny”. W każdym razie już od kilku lat możemy zaobserwować w tej kwestii tendencję spadkową – mówi Guillaume Husson, prezes Stowarzyszenia Księgarzy Francuskich. W tym numerze pisma piszemy o specjalnym „znaku jakości”, który we Francji przyznaje się regularnie dobrym księgarniom. Kto był inicjatorem tego projektu? Z inicjatywą stworzenia osobnego wyróżnienia dla wzorcowych księgarń wyszedł minister kultury. To również za jego sprawą projekt trafił do parlamentu, gdzie został poddany pod głosowanie i zatwierdzony. Jak to wyróżnienie wpłynęło na działanie księgarń? Samorządy lokalne – w poszczególnych gminach, departamentach i regionach – mogą obecnie zwolnić odznaczoną księgarnię z płacenia niektórych podatków. To znaczy, że bardzo wiele wyróżnionych księgarń odnosi wymierne korzyści finansowe. „Znak jakości” odgrywa też istotną rolę w relacjach na linii księgarnia-klienci i na linii księgarnia-biblioteki. Czy to znaczy, że francuskie biblioteki zaopatrują się głównie w księgarniach? Nie kupują nowości od pośredników albo bezpośrednio od wydawców? Biblioteki dokonują w księgarniach ok. 75 proc. swoich wszystkich zakupów. Mniej więcej 23 proc. nowości trafia do bibliotek od pośredników. Zdecydowanie najmniej, ok. 1 proc. wszystkich zakupów do bibliotek, stanowią zakupy od wydawców. A czy może pan powiedzieć, ile wynoszą we Francji średnie rabaty wydawców dla księgarń i dla pośredników, czyli hurtowni? Rabaty przyznawane przez wydawców księgarniom wynoszą średnio 34 proc. Rabaty dla pośredników są na ogół znacznie większe, czasami sięgają aż 45 proc. ceny okładkowej książki. Czy wiadomo, jak duża część obrotów francuskich księgarń pochodzi ze sprzedaży podręczników? Nie jest ona wielka. Sprzedaż podręczników szkolnych przekłada się w tej chwili na ok. 5-7 proc. obrotów
francuskich księgarń. Oczywiście, ten procent zależy w dużym stopniu od tego, jak rozumiemy pojęcie „podręcznik szkolny”. W każdym razie już od kilku lat można zaobserwować w tej kwestii tendencję spadkową. Wróćmy więc do samego „znaku jakości”. Jednym z kryteriów, które musi spełnić placówka starająca się o tytuł „Wzorcowej księgarni”, jest odpowiednia liczba nowych tytułów w ofercie. Jak definiuje się we Francji pojęcie „nowość książkowa”? Jak długo książka jest we Francji nowością?
Nowości to książki wydane w ciągu ostatniego roku. Jest jednak spora różnica między „nowością książkową” i książką „nową”. We Francji istnieją odrębne kategorie książki „nowej”, książki „z drugiej ręki”, czyli takiej, która wcześniej została zakupiona przez co najmniej jednego odbiorcę końcowego, i książki „przecenionej”.
W dodatku wyróżniamy dwa rodzaje książek przecenionych: książki, które od co najmniej dwóch lat znajdują się w magazynie wydawcy i od co najmniej sześciu miesięcy na półkach w księgarniach, oraz książki, które wydawca postanowił wycofać z dystrybucji. Krótko mówiąc, książka wydana kilka lat temu i tak może zostać zaklasyfikowana jako „nowa książka”. Czy nagrodzone księgarnie mogą liczyć na preferencyjne stawki czynszu? Jak w ogóle funkcjonują francuscy księgarze w lokalach należących do samorządów? Słyszeliśmy historię o bardzo skutecznym strajku księgarni paryskich, które zbuntowały się po podwyżkach czynszów i zdołały uzyskać od miasta znaczne obniżki. Czy zdarzało się to także w innych częściach Francji? Podobne strajki nie miały więcej miejsca. To prawda, że niektóre francuskie księgarnie działają w lokalach należących do miasta na nieco korzystniejszych warunkach najmu. Ale procedury związane z najmem lokali w miastach są najczęściej bardzo skomplikowane. To są tylko jednostkowe przypadki. Rozmawiała Marta Król Guillaume Husson – do 2008 roku dyrektor Wydziału Gospodarczego w Departamencie Książki Ministerstwa Kultury i Komunikacji Republiki Francuskiej, obecnie prezes Stowarzyszenia Księgarzy Francuskich.
(NIE)AKTUALNOŚCI Czy radjo zastąpi książkę? „Nadzwyczajne postępy techniki zwłaszcza w dziedzinie radja i kina zdawały się odsuwać książkę jako czynnik oświatowy i kultury na plan dalszy. Przez pewien czas nawet tak było rzeczywiście, gdy entuzjaści, a zwłaszcza entuzjastki obu tych rodzajów reprodukcji słowa, dźwięku i widoku czy obrazu poświęcali wszystek czas wolny przesiadywaniu w kinoteatrze lub przy głośniku. Z biegiem czasu okazało się jednak, że i kino i radjo nie może zastąpić w całości książki, zwłaszcza gdy chodzi o książkę poważniejszą, o książkę, która uczy, kształci, oświeca, otwierając coraz szersze horyzonty umysłowi ludzkiemu, która myśl ludzką pogłębia i na nowe tory prowadzi. Ta czasowa degradacja książki odbiła się jednak bardzo ujemnie na całem księgarstwie. Księgarz polski przed wojną – ze względu na specjalne warunki, w jakich się naród polski w okresie rozbiorów znajdował – słusznie uważany był za współpracownika w krzewieniu oświaty, za przedstawiciela najszlachetniejszej gałęzi handlu, którego działalność miała nie tylko znaczenie gospodarcze, ale przedewszystkiem kulturalne. I w imię bezstronności przyznać należy, iż znakomita większość księgarzy polskich godnie odpowiadała obowiązkom tego wysokiego posłannictwa. Niewątpliwie po wojnie różne okoliczności uległy poważnym zmianom, z chwilą odzyskania niepodległości
państwowej zadania księgarstwa uległy pewnym przesunięciom w kierunku czysto zawodowym – ale bynajmniej księgarz nie przestał być niezbędnym współpracownikiem w dziale krzewienia oświaty i kultury. O tem jednak nie wszyscy pamiętają, a to niedocenianie znaczenia księgarstwa pociąga za sobą przykre i szkodliwe następstwa. Książka nie jest takim artykułem handlowym jak nafta, benzyna czy spirytus, nie wytrzymuje tak wysokich obciążeń podatkowych, jakie obecnie ponosić musi, a skutkiem czego księgarstwo, pochłonięte borykaniem się z materjalnemi trudnościami, nie może spełniać należycie swych obowiązków w zakresie niezbędnego rozprowadzania w kraju książek dobrych. Musi to sprzedawać, co mu daje większy zysk, a wiadomo większy zysk zawsze daje tandeta. Iluż księgarzy z obrzydzeniem toleruje w swym zakładzie handel podrzędnemi wydawnictwami – ale cóż ma robić, gdy mu poborca podatkowy ustawicznie siedzi na karku, a jego wyjaśnienia tłumaczenia, że książka w Polsce, a przedewszystkiem szerząca oświatę i kulturę, winna być zwolniona jeszcze przez lat kilkadziesiąt od wszelkich obciążeń podatkowych, nie znajdują posłuchu tam, gdzie znaleźć ten posłuch powinny” („Warszawski Dziennik Narodowy” 1936, nr 173).
Badania nad czytelnictwem „W czasach, kiedy z taką energią i z wielkim nakładem wysiłku organizuje się w Polsce sieć bibliotek publicznych, warto zainteresować się zagadnieniem, mogącym wpłynąć na masowe korzystanie z książki: upodobaniami czytelników. Jedną z pierwszych prac badawczych w tej dziedzinie jest książka dr I. Jurgielewiczowej Upodobania czytelnicze dorosłych (Warszawa 1939, Instytut Oświaty Dorosłych), która na podstawie badań przeprowadzonych wśród uczniów szkół wieczorowych i słuchaczy uniwersytetów powszechnych określa zamiłowania czytelnicze ludności wielkiego miasta (w danym wypadku Warszawy). Ciekawym i charakterystycznym zjawiskiem jest stwierdzona przez autorkę poczytność pisarzy z końca wieku ubiegłego i początku obecnego, podczas gdy poczytność pisarzy doby obecnej jest minimalna. Literatura dzisiejsza nie odpowiada ogólnie biorąc gustom czytelnika” („Warszawski Dziennik Narodowy” 1939, nr 223). Wybrał M.S.
08
warszawa bez księgarń
Księgarnia Wena Mickiewicza 27
Księgarnia Arka Freta 27
Księgarnia Bambini di Praga Jagiellońska 26
Księgarnia Domu Książki Targowa 48
Księgarnia Literacka im. Witolda Gombrowicza Rynek Starego Miasta 22/24
Księgarnia Domu Książki Grochowska 248 Księgarnia Liber Dobra 56/66
Księgarnia Świata Książki Dobra 56/66
Księgarnia francuska Marjanna Dobra 56/66
Księgarnia Domu Książki Kinowa 19
Księgarnia im. Conrada Aleje Jerozolimskie 28
Księgarnia Naukowa ORPAN Plac Defilad 1
Księgarnia dziecięca Efka Dąbrowiecka 8d Księgarnia muzyczna Odeon Hoża 19
Księgarnia Platon Grójecka 36
Księgarnia MDM Piękna 31/37 Księgarnia Kapitałka Marszałkowska 6
Księgarnia Bagatella Bagatela 14 Księgarnia Uniwersus Belwederska 20/22 Księgarnia Domu Książki Grójecka 109 Księgarnia Mokotowska Puławska 71
mapa zamkniętych placówek księgarskich