Zodiakara

Page 7

ANDREA IZQUIERDO

CZĘŚĆ PIERWSZA

WAGA · SKORPION · STRZELEC · KOZIOROŻEC

CZY MIŁOŚĆ ZAPISANA

JEST W GWIAZDACH?

Tłumaczenie

Joanna Ostrowska

Kraków 2023

Tytuł oryginału

La Chica del Zodiaco. Primera Parte

Copyright © Andrea Izquierdo, 2022

Copyright © for the translation by Joanna Ostrowska

Projekt okładki i stron tytułowych

Anna Niemczak

Ilustracje na okładce

Anna Niemczak

Grafika na okładce

Astrologiczne koło zodiakalne ©MicroOne | Adobe Stock

Redaktorka nabywająca

Dominika Kardaś

Redaktorka prowadząca

Dominika Ziemba

Opracowanie tekstu i przygotowanie do druku d2d.pl

Projekt typograficzny i łamanie

Robert Oleś

Projekt przekładek

Karolina Korbut

Opieka produkcyjna

Maria Gromek

Karolina Korbut

Dawid Kwoka

Opieka promocyjna

Martyna Całusińska

ISBN 978-83-240-9277-2

Książki z dobrej strony: www.znak.com.pl

Więcej o naszych autorach i książkach: www.wydawnictwoznak.pl

Społeczny Instytut Wydawniczy Znak

ul. Kościuszki 37, 30-105 Kraków

Dział sprzedaży: tel. 12 61 99 569, e-mail: czytelnicy@znak.com.pl

Wydanie I, Kraków 2023

Druk: Pozkal

Waga WAGA

ROZDZIAŁ 1

Ten ze slubem

W chwili, gdy stawiam biały but na obcasie na kościelnej posadzce, dociera do mnie, że kiedy stąd wyjdę, moje życie już nie będzie takie jak dotąd.

Przygotowywałam się na ten moment, odkąd z ust Carlosa padło słowo „ślub”. W ciągu ostatnich miesięcy chyba z tysiąc razy odtwarzałam DVD z wesela rodziców, tak kiepskiej jakości, że trudno rozpoznać twarze uczestników. I ze ślubu mojej siostry z Gastonem, znacznie huczniejszego niż nasz. Z kolei wesele Danieli pamiętam, jakby to było wczoraj. Widziałam w internecie setki filmików, na których pan młody wybucha płaczem na widok przyszłej żony. Kiedy je oglądasz, też wzruszasz się na myśl, że kiedyś coś takiego spotka ciebie. No i oto nadszedł dzień, kiedy ma to spotkać mnie.

Ale gdy robię pierwszy krok w kościele, zamiast emocji, które zapamiętałam z ekranu, ogarnia mnie przerażenie. W moją stronę odwraca się setka głów, jakbym była osobliwym przedmiotem przywiezionym z jakiegoś egzotycznego kraju. Nic dziwnego: panna młoda rzadko idzie sama do ołtarza. No cóż, zdarza się. Czuję się źle w sukni ślubnej… choć przecież sama ją wybrałam.

7

Miesiącami przygotowywałam się na te kilka sekund, jakie zajmuje przejście główną nawą kościoła. Prawie rok. A teraz idę przerażona, walcząc z tikiem w lewym oku. Ostrożnie dotykam powieki, żeby go opanować – w końcu nie mogę wyjść źle na zdjęciach. Zgromadzeni niewłaściwie interpretują ten gest i wzdychają, przekonani, że się wzruszyłam. Bo przecież jestem wzruszona, prawda?

Jestem?

Dopiero teraz dostrzegam Carlosa, który zgodnie z tradycją czeka przy ołtarzu. Kiedy nasze spojrzenia na moment się krzyżują, odkrywam, że on rzeczywiście płacze ze wzruszenia. Ma czerwone uszy i marszczy czoło, jakby chciał powstrzymać szloch. Nam, kobietom, zawsze wpajano, że powinnyśmy czekać na tę chwilę. Uśmiecham się mimowolnie. Staję, od Carlosa dzielą mnie trzy stopnie. Cieszę się, że gra muzyka, bo właśnie zaburczało mi w brzuchu. Teraz żałuję, że dziś nic nie zjadłam.

Zaczyna się ceremonia, wszyscy siadamy. Czuję się jak robot, powtarzając zdania i ruchy, które ćwiczyłam przez ostatnie miesiące. Parę razy próbuję odwrócić głowę, żeby spojrzeć na Carlosa, ale wsuwki mocujące welon tak ciągną włosy, że niemal nie mogę ruszyć szyją. Zerkam na niego kątem oka. Teraz, kiedy siedzimy, widać, że jesteśmy niemal tego samego wzrostu. Otwiera szeroko oczy, jakby nie chciał przegapić żadnego szczegółu. Przyglądam się jego ustom, jego rysom… Wyobrażam sobie nasze dzieci. Na pewno miałyby profil Carlosa. Jeśli mam być szczera, nigdy nie podobał mi się jego nos, ale przecież nie jestem aż tak małostkowa, nie będę się czepiać. Najważniejsze, żeby był dobrym ojcem i żebyśmy byli razem szczęśliwi.

Na chwilę wstajemy, potem znowu siadamy. Serce wali mi coraz mocniej. To już niedługo. Minęło prawie pół godziny,

WAGA 8

za chwilę wypowiemy te słowa. Słyszę, jak mama, która siedzi w pierwszym rzędzie, wydmuchuje nos. Lucía też musi być wzruszona.

Wyobrażam sobie swoje nowe życie. Przed oczami staje mi moja siostra Martina. Siedzi w pierwszym rzędzie, pewnie ze łzami w oczach, nieświadoma, że akurat o niej myś lę. Ciągle powtarza, że dzień ślubu był najszczęśliwszym w jej życiu, że na nic by go nie zamieniła. Też bym tak chciała. Jeżeli się postaram, może się uda. Przecież o to właśnie chodzi, prawda?

Na kursie dla narzeczonych, który zafundowała mi mama, mów ili, że małżeństwo polega na ustępowaniu i docenianiu chwil szczęścia.

Mimo to codziennie opadały mnie wątpliwości. Jak miałam odsunąć od siebie te myśli, skoro na widok Valerii przypominał mi się dzień, kiedy nakryłam ją z Carlosem w naszej sypialni?

Zanosząc się nerwowym śmiechem, zapewnili mnie, że tylko rozmawiali o przygotowaniach do ślubu i szykowali dla mnie niespodziankę, ale to przyłapanie ich razem było prawdziwą niespodzianką. Od tamtej pory niepokoi mnie, kiedy Carlos dostaje w środku nocy wiadomości albo nie publikuje na Instagramie relacji z imprez, na które chodzi beze mnie.

Cudem dociera do mnie, że ksiądz każe nam wstać.

Może jestem jeszcze za młoda, żeby wychodzić za mąż?

–Carlosie Avellí, czy bierzesz za żonę Annę Ferrer…

Może zbytnio się pospieszyłam?

–…i ślubujesz jej wierność…

Kurczę, po tym incydencie z Valerią…

–…w dobrej i złej doli, w zdrowiu i w chorobie…

Kręci mi się w głowie.

–…oraz że będziesz ją kochał i szanował…

Powie to. Zaraz to powie.

WAGA 9

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.