Głos Adwentu - 2/2004

Page 1


Felieton redakcyjny • Głos Adwentu 2/2004

2

W numerze:

Rów

Równowaga • • • • • • • • • • • • • • • • • • 2 Ludzie listy piszą... • • • • • • • • • • • • 3 Pomóc w cierpieniu • • • • • • • • • • • • 4 Nierozsądne ślubowanie • • • • • • • • • 5 100 sposobów na lepsze nabożeństwo • • • • • • • • • • 6 Jak stracić wiarę • • • • • • • • • • • • • • 8 Gdy ziemia się trzęsie i... wybucha • 9 Człowiek posłany przez Pana • • • • • • 11 Spadłam ze szczytu • • • • • • • • • • • • • 12 Dotyk Boga • • • • • • • • • • • • • • • • • • 14 Młodzież też potrafi! • • • • • • • • • • • • 15 Potop • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • 16 Wiadomości z kraju • • • • • • • • • • • • 18 Kartki z przeszłości • • • • • • • • • • • • • 20 Wspomnienie o Helenie Sankowskiej • • • • • • • • • • 22 Przez radość i łzy • • • • • • • • • • • • • • 24

GŁOS ADWENTU Miesięcznik Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Rzeczypospolitej Polskiej. Ukazuje się od 1913 roku Redaguje kolegium: Andrzej Siciński (redaktor naczelny), Mirosław Chmiel (sekretarz redakcji), Ryszard Jarocki, Jarosław Kauc, Katarzyna Lewkowicz−Siejka, Zbigniew Makarewicz, Barbara Niemczewska, Tadeusz Niewolik. Wydawca: Chrześcijański Instytut Wydawniczy „Znaki Czasu”, ul. Foksal 8/5, 00−366 Warszawa, tel.: (0...22) 331−98−13; faks: (0...22) 331−98−01; e−mail: redakcja@znakiczasu.pl. www.znakiczasu.pl Zamówienia, prenumerata miesięcznika i zakup innej literatury w wydawnictwie, tel.: (0...22) 331−98−00; e−mail: zamawiaj@znakiczasu.pl, oraz w zborach adwentystycznych. Nasze konto: 05 1500 1126 1211 2007 7599 0000. Przygotowanie i druk: ChIW „Znaki Czasu”. Opracowanie graficzne we współpracy z Tomaszem Chalupką. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca oraz zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian w nadesłanych tekstach.

T

o była środa wieczór, 31 grudnia, jakieś osiem lat temu, w Łodzi. W pokoju na piętrze, wynajmowanym od jednej z partii politycznych, spotkali się wyznawcy ówczesnego zboru Łódź-Śródmieście — dziś zboru Pielgrzym — na noworocznym nabożeństwie Wieczerzy Pańskiej, połączonym z agapą. To był szczególny wieczór. Ponad dwadzieścia osób zasiadło za długim stołem, na którym — inaczej niż zwykle bywa na agapach — pomiędzy zapalonymi świecami stały tylko półmiski z przaśnym chlebem oraz szklanki i kartony z sokiem gronowym. Okazało się bowiem, na etapie planowania tego nabożeństwa, że wielu z braci i sióstr miało od dawna jedno małe marzenie — najeść się kiedyś do syta przaśnego chleba. Dobrze ich rozumiałem. Odkąd pamiętam, ilekroć uczestniczyłem w Wieczerzy, dziwiłem się, dlaczego osoby stojące obok mnie prawie zawsze brały najmniejsze kawałki tego chleba, a ja zwykle największy. Niezależnie od duchowych przeżyć towarzyszących tej uroczystości, on mi po prostu bardzo smakował, dlatego biorąc największy kawałek, myślałem: Musi mi starczyć na trzy miesiące. Potem, gdy już zostałem pastorem i moja żona nauczyła się go przygotowywać, przed Wieczerzą prosiłem ją o wypiek tego „niebieskiego” chleba w podwójnej ilości. Jedną zanosiliśmy nazajutrz do zboru, a druga najczęściej nie miała okazji doczekać rana. Tym razem postanowiliśmy zrobić sobie prezent. W końcu witaliśmy nowy rok. Kilku siostrom ze zboru zdradziliśmy sekret wypieku przaśne-

go chleba. Przygotowały go tyle, że każdy mógł zjeść co najmniej jeden duży placek sam, popijając sokiem w takiej ilości, jakiej chciał. Oczywiście zanim przystąpiliśmy do wieczerzy przez małe „w”, mieliśmy tę przez duże „W” — krótkie kazanie, umywanie nóg, błogosławieństwo, łamanie i rozdawanie jednego z chlebów oraz wina. Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni. Wielu mówiło, że dopiero teraz poczuli, jak mogła wyglądać prawdziwa Wieczerza. I, co najważniejsze, że chętnie wzięliby udział w podobnej uroczystości ponownie. Tymczasem, coraz częściej słyszy się, że wyznawcy nie mają ochoty chodzić do zboru. Na pytanie: Jak było na nabożeństwie?, wielu odpowiada: Nudno, nic szczególnego. Po takiej odpowiedzi już nawet nie trzeba się pytać o treść kazania, bo wiadomo, że... nie wiadomo. Dlaczego tak się dzieje? Czy winą należy obarczać tylko tych, którzy mają takie odczucia? Czy również tych, którzy przygotowują takie nabożeństwa? Choć słowo „przygotowują” jest tu chyba nieco na wyrost. Trudno bowiem nazwać przygotowaniem pytanie duchownego w przerwie przed drugą częścią nabożeństwa o pieśni i tekst przewodni do kazania, a następnie zapisywanie tego na kolanie, na oczach całego zboru. To samo dotyczy zbierania w ostatniej chwili ogłoszeń, łapania chętnych do modlitwy, zbierania darów i czytania tekstów. Przypadkowo wybrane osoby, przypadkowe pieśni, przypadkowe teksty, a więc i przypadkowe wyniki. Tylko modlitwy nie są przypadkowe, bo bardzo często... takie same.


Głos Adwentu 2/2004 • Felieton redakcyjny

3

nowaga A przecież można inaczej. Stare „Prawo wewnętrzne Kościoła”, w rozdziale dotyczącym nabożeństw, punkt po punkcie precyzowało, co i w jakiej kolejności ma po sobie następować podczas każdego typu nabożeństwa. Po wielu latach obowiązywania przyzwyczajenie stało się drugą naturą, a te przepisy niemal prawem Medów i Persów. Niewielu zauważyło, że obowiązujące od 1995 roku nowe „Prawo zborowe” nie jest już tak szczegółowe i dopuszcza tu większą swobodę. Wszystko po to, aby nabożeństwa jak najlepiej zaspokajały potrzeby wyznawców, by mogli je układać tak, aby były jak najbardziej interesujące i przyciągające uwagę. 100 sposobów na lepsze nabożeństwo pokazuje, że jest to możliwe. Wzorem Pawła zachęcam: „Wszystkiego doświadczajcie, a co dobre, tego się trzymajcie”. Jeśli w porę nie dostrzeżemy potrzeby zmian, może się okazać, że już niedługo nikt nie będzie chciał nas słuchać. A nawet stracimy tych, których jeszcze mamy. Tekst Jak stracić wiarę? jest dla nas poważnym, choć w nieco żartobliwej formie, ostrzeżeniem przed taką sytuacją. Potrzebę zmian w Kościołach dostrzegają nawet świeccy publicyści. W niedawnym numerze „Przekroju” (25 I 2004) w artykule „Czy Bóg jest jeszcze w Europie?” znalazło się kilka ciekawych cytatów, będących radami dla współczesnych Kościołów, tracących wyznawców: „Kościół musi wejść w nowoczesną kulturę, musi się jej nauczyć. (...) nie musimy zmieniać przesłania, ale sposób, w jaki je głosimy (...) sukces tkwi również w opakowaniu. (...) Kościół nie może mówić »innym« językiem i bezczynnie patrzeć, jak ludzie od niego odchodzą”.

Nie zmieniać poselstwa, ale formę. Dziś w wielu zborach podczas nabożeństw można zaobserwować przerost treści nad formą, a w innych formy nad treścią (rzadziej). To, cze-

go nam najbardziej potrzeba, to równowagi obu tych czynników. Jednak nawet najlepiej wyważone pod tym względem nabożeństwo jest niewiele warte, jeśli nie jest wyrazem prawdziwej pobożności, którą jest „nieść pomoc sierotom i wdowom”, ludziom najsłabszym i najbiedniejszym. Dlatego obecny numer zaczęliśmy od tekstu Pomóc w cierpieniu. Tu też potrzeba nam równowagi — pomiędzy sobotnim, nabożeństwowym adwentyzmem, a tym codziennym czynieniem innym tego, co byśmy chcieli, aby i nam czynili. ❖ Redaktor naczelny

Ludzie listy piszą... Więcej artykułów o problemach adwentystów Składam gratulacje osobom, które objęły nowe stanowiska (...) Proszę w „Głosie Adwentu” o więcej autentyzmu i obiektywizmu, np. nie może być dla mnie, nie uczestniczącej w kampie w Zatoniu, ciekawym tekst „Namiastka Nieba”. Nie wierzę, aby wśród kilkuset osób tam przebywających, nikt nie miał uwag krytycznych (...) Jak było naprawdę? Jakie były problemy i jak sobie organizatorzy z nimi poradzili? Czy mogę im na tyle zaufać, aby moją dorastającą córkę w przyszłym roku wysłać tam bez obaw? Jest tajemnicą poliszynela, że nasza młodzież ma problemy (piwo, wino, papierosy, namioty koedukacyjne itd.). Informacje takie docierają stąd i zowąd. (...) Proszę o więcej artykułów o życiu i problemach adwentystów (tak, tak, adwentystów!). Mamy problemy i przestańmy je przemilczać i udawać, że ich nie widzimy! Propozycje tematów: • adwentystyczne małżeństwo a zdrada (problem winy, przebaczenia, jak żyć dalej po zdradzie), • problemy seksualne w adwentystycznym małżeństwie (oziębłość seksualna, nadmierne rozbudzenie, uzależnienie od pornografii, antykoncepcja itd.), • adwentystyczne małżeństwo a rozwód, • młodzież adwentystyczna a stosunki przedmałżeńskie, • adwentysta a makijaż, biżuteria, moda itd. Interesowałyby mnie argumenty z „lewej” i „prawej” strony, stanowisko Biblii, ducha proroctwa, oficjalne stanowisko Kościoła, a jeżeli takiego nie ma, to prywatne stanowisko kilku pastorów lub teologów adwentystycznych. Proponuję pomyśleć o stałych rubrykach (...) Listy do redakcji... — błagam, nie drukujcie tylko laurek; te krytyczne też są potrzebne, a konstruktywna krytyka nikomu jeszcze nie zaszkodziła. Czytelniczka ze Śląska Od Redakcji: Bardzo dziękujemy za ten ciekawy głos; na pewno wykorzystamy niektóre propozycje. Artykuł „Namiastka Nieba” został dostarczony Redakcji przez jednego z uczestników kampu i został opublikowany praktycznie bez żadnych ingerencji z naszej strony; jest więc tekstem jak najbardziej autentycznym. Czy obiektywnym? To też kwestia dyskusyjna. Autor po prostu trafił na takich rozmówców, którym się kamp podobał, dla których był „Namiastką Nieba”.


4

Wydarzenia • Głos Adwentu 2/2004

Pomóc w cierpieniu

E

pidermolysis bullosa — trudne do wymówienia, tchnące naukowością, tajemnicze, ale i brzmiące całkiem niewinnie dwa łacińskie słowa. Wrodzone pęcherzowe oddzielanie się naskórka — to już polskie słowa, medyczne tłumaczenie owej łacińskiej nazwy, zrozumiałe i przejmujące. Niezwykle rzadka choroba o podłożu genetycznym, na którą w Polsce cierpi zaledwie kilkanaście osób, od momentu urodzenia niszczy organizm 7-letniego Daniela Załęgowskiego z Ostrowi Mazowieckiej. Nie ma na nią skutecznego lekarstwa. Pomińmy drastyczne opisy jej objawów, powodujących bezmiar nieustającego fizycznego bólu i duchowego cierpienia dziecka. Jakiż to dramat rodziców, bezsilnie patrzących na cierpienia ich synka, samotnych zmagań o jedną, choćby ulotną, chwilę niewielkiego uśmiechu na jego małej twarzyczce — w poczuciu całkowitej beznadziei wobec bezradnie rozłożonych rąk lekarzy. W tym ciężkim doświadczeniu Daniel i jego rodzice nie zostali zapomniani. 21 grudnia 2003 roku na długo zapewne pozostanie w pamięci mieszkańców Ostrowi Mazowieckiej. Tego dnia o godz. 17.00, pomimo niesprzyjającej aury i przedświątecznego okresu, hala sportowa MOSiR-u wypełniła się po brzegi ludźmi dobrej woli i szlachetnego serca. Przybyli w jednym celu: okazać, że są razem z Danielem i podziwiają jego dziecięcy hart ducha, sprawić, by choć na krótko mógł zapomnieć o swym bólu i smutku. Przybyli, by dać Danielowi i jego rodzicom jakąś nadzieję... Okazją ku temu stał się koncert charytatywny, inaugurujący akcję publicznej zbiórki środków na rzecz pomocy Danielowi. Koncert zorganizowany został przez Chrześcijańską Służbę Charytatywną przy wsparciu Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Ostrowi Mazowieckiej oraz Polskiego Stowarzyszenia „Zdrowa Rodzina”. Zespół wokalny Emaus, działający przy zborze w Białymstoku, zaprezentował w premierowym przedstawieniu musical pt. „Król wszystkich królów”. O randze tej inicjatywy może świadczyć fakt, iż honorowy patronat nad nią objął osobiście burmistrz Ostrowi Mazowieckiej. Wsparcia medialnego udzieliły lokalna prasa (m.in. obszerne artykuły przed- i pokoncertowy), telewizja kablowa i portal internetowy. Nasz wolontariusz Piotr Gołaszewski — który jako pierwszy dowiedział się o Danielu i był pomysłodawcą tego przedsięwzięcia — spotykał się z życzliwością wszystkich instytucji lokalnych, do których zwracaliśmy się o pomoc w trakcie koncertowych przygotowań. W rozpropagowanie wydarzenia, jak też rozniesienie zaproszeń, zaangażowały się dyrekcje i młodzież szeregu szkół. Informacje o koncercie dostępne były wszędzie i dla każdego. Nieco onieśmielonego Daniela, oficjalnych gości, z najwyższymi przedstawicielami miejscowych władz samorządowych na

czele oraz wszystkich przybyłych, słowami, z których emanowały ciepło i wzruszenie, powitał Marek Rusek, założyciel zespołu. Równie serdecznie zabrzmiały słowa burmistrza Mieczysława Szymalskiego, zapewniającego Daniela o gotowości władz miejskich udzielenia mu wszechstronnej pomocy. Po tym niedługim ujmującym wstępie na scenie pojawił się zespół Emaus, by przedstawić, składającą się z kilkunastu pieśni przeplatanych słowem mówionym, inscenizację na temat służby, ofiary i triumfu Jezusa Chrystusa w dziele zbawienia człowieka. Była to też historia odrodzonej, radosnej nadziei, jakiej doświadczyli w chwilach załamania i rozpaczy uczniowie Jezusa w drodze do Emaus. Podczas trwania koncertu Chrześcijańska Służba Charytatywna prowadziła sprzedaż cegiełek. Zebrano tym sposobem nadspodziewanie pokaźną kwotę 4109 zł w gotówce oraz 200 zł w bonach towarowych. Środki pieniężne są również wpłacane na konto bankowe ChSCh (nr 11 10201156-123130420 z dopiskiem „Daniel”). Będziemy nadal pomagali Danielowi w jego marszu ku lepszemu zdrowiu. Niebawem kolejne koncerty charytatywne w innych miejscowościach. Podjęte zostały starania o przeprowadzenie operacji dłoni dziecka w jednej z renomowanych klinik krajowych. Nawiązano kontakty z lekarzami w Niemczech, specjalizującymi się w leczeniu pęcherzycy. Zbiórka niezbędnych funduszy będzie trwała cały okrągły rok. Plany są ambitne, lecz realne. Wierzymy przy tym głęboko, iż Król wszystkich królów będzie cały czas błogosławił tej sprawie, a poprzez nią także i poselstwu ewangelii. Zespół Emaus też nie może pozostać bezimienny. To był ich debiut, poprzedzony i okupiony niezliczonymi godzinami ciężkich ćwiczeń, momentami zwątpień i wieloma wyrzeczeniami. Ale warto było, jak mówią dziś sami. W Ostrowi Mazowieckiej zespół wystąpił w składzie: Ania Rusek, Ania Zdep, Lidka Perchacz, Ula Bondaryk, Agnieszka Bojko, Angelika Roszkowska, Karolina Świder, Andrzej Puchalski, Tomek Omeljaniuk, Dawid Pawluczuk, Adam Bojko, Darek Perchacz, Marek Rusek oraz Michał Pawluczuk, Marek Omeljaniuk i Andrzej Mironowicz. ❖ Uczestnik


Głos Adwentu 2/2004 • Spotkanie ze Słowem

5

Nierozsądne Nierozsądne ślubowanie Czy Jefta rzeczywiście złożył swoją córkę w ofierze, jak ślubował Bogu?

J

efta był jednym z tzw. sędziów Izraela podczas okupacji ammonickiej. Złożył on ślub Panu, mówiąc: „Gdy cało powrócę z wyprawy na Ammonitów, do Pana należeć będzie i na całopalenie złożę mu to, co wyjdzie na moje spotkanie z drzwi mojego domu” (Sędz. 11,31). Gdy Jefta wracał po zwycięskiej bitwie, jego córka wyszła mu na spotkanie, a gdy dowiedziała się o złożonym przez ojca ślubowaniu, poprosiła o dwa miesiące, by opłakiwać swoje dziewictwo. „A po upływie dwóch miesięcy powróciła do swojego ojca, on zaś uczynił z nią zgodnie ze ślubem, jaki złożył” (Sędz. 11,39). Większość przekładów Biblii wskazuje, że Jefta złożył swoją córkę w ofierze. Jednak niektórzy dowodzą, że jeśli lepiej przyjrzymy się szczegółom tej historii, okaże się, że nic takiego się nie stało. Oto argumenty i kontrargumenty. 1. Charakter Jefty. W Księdze Sędziów Jefta jest opisany jako zdolny dowódca wojskowy i człowiek zasad, który nauczył się polegać na Panu i być Mu posłusznym (zob. Sędz. 11,11). Uczynił nawet wysiłek, podejmuje negocjacje, by uniknąć walki z Ammonitami (zob. Sędz. 11,12-14.27). W Nowym Testamencie został on wymieniony wśród wybitnych bohaterów wiary (zob. Hebr. 11,32). Ten mąż Boży nie mógł przecież złożyć w ofierze swojej córki. Ci, którzy wierzą, że Jefta ofiarował swoją córkę, wskazują na czasy, w jakich żył. Okres sędziów był czasem panowania duchowej ślepoty wśród ludu Bożego, gdy „każdy robił, co mu się podobało” (Sędz. 21,25). Jefta uczynił więc to, co uważał za słuszne, nie przedkładając tego Panu. 2. Intencja ślubowania. Prawdopodobnie Jefta nie ślubował Bogu, że złoży Mu w ofierze człowieka. Powiedział bowiem: „co wyjdzie”, a nie: „kto wyjdzie”. Miał więc na myśli jakieś zwierzę ze swoich stad. Choć takie tłumaczenie jest możliwe, to jednak hebrajski tekst dosłownie oznacza: „ktokolwiek wyjdzie”, a ponadto, co ważniejsze, Jefta miał na myśli kogoś, kto „wyjdzie

na moje spotkanie”. Wydaje się, że miał na myśli właśnie człowieka. 3. Dwie opcje w jednym ślubowaniu. Niektórzy sugerują, że wyrażenie „do Pana należeć będzie i na całopalenie złożę mu to” należy rozumieć następująco: „do Pana należeć będzie (jeśli będzie to człowiek) albo na całopalenie złożę mu to (jeśli będzie to zwierzę)”. Jednak hebrajska forma gramatyczna wymaga, by czytać: „i na całopalenie złożę”. Inni sugerują, że Jefta obiecywał poświęcić Panu to, co jako pierwsze wyjdzie mu na spotkanie, a oprócz tego także złożyć ofiarę całopalną: „do Pana należeć będzie, a ponadto całopalenie złożę mu”. Jednak i w tym przypadku hebrajski tekst nie dopuszcza takiej interpretacji. 4. Błędna interpretacja Sędz. 11,39. Z tekstu biblijnego wynika, że córka Jefty opłakiwała swoje dziewictwo przez dwa miesiące, a następnie powróciła do ojca, a on uczynił z nią zgodnie z tym, co ślubował. Jednak następnie autor księgi dodaje: „Ona nie obcowała z żadnym mężczyzną”, co sugeruje, że Jefta nie złożył jej w ofierze, ale raczej poświęcił ją Panu, wskutek czego pozostała ona dziewicą do końca swego życia. Jednak tekst biblijny nie domaga się takiej interpretacji, sugeruje jedynie, iż wtedy, gdy jej ojciec złożył ją w ofierze całopalnej, była ona nadal dziewicą, tzn. nie miała dzieci. Jest to ważne, gdyż była ona jedynym dzieckiem Jefty. Tak więc ostatnią część Sędz. 11,39 możemy przetłumaczyć: „A ona nadal była dziewicą”. Choć historia ta wydaje się chwilami sugerować, że Jefta nie złożył swojej córki w ofierze Panu, to jednak wysoce prawdopodobne jest, iż właśnie to uczynił, a więc wielu jest przekonanych, że tak właśnie było.

* * * Historia ta ilustruje, jak ważne jest poznanie charakteru i woli Boga, a więc także tego, jaka służba jest Mu miła i czego oczekuje od człowieka. Brak tej świadomości — jak się okazuje — może być tragiczny. ❖ Angel Rodriguez


6

Głos Adwentu 2/2004

100 sposobów na lepsze nabożeństwo Rozważając poniższe sugestie i pomysły, spróbujmy wprowadzić je do nabożeństw. Dzięki temu stawać się one będą bardziej żywe i interesujące. Podajemy ogólne rady, które można dostosować do każdej sytuacji. Początkowo mogą one być sceptycznie przyjmowane, ale wykorzystywane częściej, staną się stałym elementem nabożeństwa.

Wykład Słowa Bożego — kazanie 1. Zadając pytania pod kątem prezentowanego tematu podczas kazania, zachęć zgromadzenie do dialogu z kaznodzieją. 2. Dlaczego nie spróbować muzycznego kazania? Wybierz pieśń, która przekazuje żywe poselstwo. 3. Wykorzystaj w kazaniu możliwość odczytania wybranego fragmentu ewangelii (np. jednej z przypowieści Jezusa). Zaproś do czytania młodzież (dziewczęta płynniej od chłopców odczytują teksty). 4. Przedstaw plastycznie wybrany fragment tekstu biblijnego. 5. Nadaj odpowiedni ton czytanemu fragmentowi Biblii, szczególnie, gdy mówisz na temat ofiary Jezusa. 6. Przedziel kazanie jakąś pieśnią śpiewaną przez zbór lub utworem muzycznym wykonanym przez zespół zborowy. 7. Nie opowiadaj za każdym razem historii dla dzieci na początku kazania, lecz zaprezentuj ją w specjalnym przedziale czasowym. Wykorzystaj jakieś wizualne pomoce do przedstawienia tych historii. 8. Przygotuj młodych ludzi, aby współdziałali z tobą w sabat. Niech ktoś towarzyszy ci podczas wystąpienia za kazalnicą, ktoś inny zbiera dary, a jeszcze inna osoba wita przybyłych przy drzwiach kaplicy (tylko zaproponuj im to tydzień wcześniej). 9. Zaproś młodych ludzi, aby przedstawili w zborze swoje kazania. 10. Zapraszaj także innych członków zboru do wygłaszania tematycznych kazań (np. dobra matka, rodzinny dom, wychowanie, nauczanie itd.).

11. Przygotuj ciekawe, w formie i treści, kazanie dla dzieci. Włącz w nie konkurs z pytaniami. 12. Przygotuj sobie plan kazań (np. na kwartał lub pół roku), abyś mógł przedstawiać odpowiednio dobrane tematy, stosownie do potrzeb zboru. 13. Żyjemy w czasie panowania techniki wizualnej. Wykorzystuj komputer z projektorem lub grafoskop, dając szansę zgromadzonym „zobaczyć” to, co mówisz. To znacznie zwiększy zainteresowanie twoim wystąpieniem. 14. Podążaj za przykładem Chrystusa, używając wielu prostych przykładów z życia. 15. Przedstaw 15-20-minutowe kazanie i tyle samo czasu poświęć na dyskusję ze słuchaczami. 16. Podaj historyczne i kulturowe tło omawianego rozdziału Biblii. Zaśpiewajcie pieśń lub posłuchajcie spokojnej muzyki. Potem powiedz, jaką naukę przekazuje ten fragment biblijny na dzisiaj, dodając, jak zastosować ją w życiu. 17. Wygłaszając kazanie, wyjdź zza kazalnicy i przybliż się do zgromadzenia. 18. Wykorzystaj mikrofon i zrób kazanie w formie wywiadu (wybierz wcześniej odpowiednie osoby do tego kazania). 19. Wygłoś dwa kazania na ten sam temat, stojące w opozycji do siebie. Kazań tych nie dokańczaj, lecz zaproś zbór na ciąg dalszy po południu. 20. Wykorzystaj dwóch ludzi do wygłoszenia kazania w formie dialogu.

Muzyka, pieśń 21. Podczas nabożeństwa możesz wykorzystać nietypowe instrumenty (harmonijka ustna, dźwięczące butelki). Przedstaw, jak członkowie zboru nauczyli się grać na tych instrumentach. 22. Wykorzystaj podczas nabożeństwa całe muzykujące rodziny. 23. Opowiedz, w jaki sposób powstała pieśń wykonana przez tę rodzinę. 24. Podczas wystąpienia nawiąż do tekstu lub historii powstania zaśpiewanej pieśni. 25. Postaraj się zilustrować pieśń, która jest śpiewana, wykorzystując do tego dostępne urządzenia techniczne. 26. Wykorzystuj grupę śpiewającą do modlitwy (dziękczynienia). 27. Rozpoczynaj swoje wystąpienie utworem z fanfar. Zdobędziesz w ten sposób i poruszysz zgromadzenie. 28. Dokończeniem kazania może być apelująca pieśń, prowadząca do pojednania wierzących, podania sobie rąk, jako symbolu jedności. 29. W czasie nabożeństwa można utworzyć chór z całego zgromadzenia, podzielić go na głosy i tak śpiewać przez 20-30 minut.


Głos Adwentu 2/2004 30. Uczcie się nowych pieśni z różnych śpiewników. 31. Śpiewajcie pieśni na różne melodie. 32. Śpiewajcie pieśni z Biblii, wykorzystując projektor lub grafoskop. 33. Utwórzcie chór dziecięcy i śpiewajcie razem z nim. 34. Jeżeli nie śpiewacie wszystkich zwrotek, czytajcie ich treść. 35. Podziel zbór na grupy, śpiewając kanony. 36. Poproś, aby wyznawcy podali tytuły swoich ulubionych pieśni; tym samym poznajemy się lepiej. 37. Wybierz kilka osób z mocnymi głosami i niech śpiewają do mikrofonu, tak aby zgromadzenie mogło śmielej i poprawniej wykonywać pieśń.

Modlitwa 38. Na nabożeństwie przebywają różni ludzie. Wytypuj do modlitwy członków zboru z następujących grup: seniorzy, nastolatki, rodzice, samotni, studenci itd. 39. Czasami dla urozmaicenia przeczytaj modlitwę spisaną. Wiele wspaniałych modlitw zostało spisanych w różnych dziełach. 40. Wykorzystaj trzy osoby do modlitwy (jedna dziękuje Bogu, druga prosi Go, a trzecia wielbi Go). 41. Zaproś dzieci do wstępnej modlitwy. Modlitwy tę będą proste i szczere. 42. Możesz modlić się w następujący sposób: wypowiadasz jedno zdanie, a następnie milczysz przez chwilę, aby zgromadzenie w cichości wyraziło swoją prośbę. Wyraź w takiej modlitwie dziękczynienie za błogosławieństwa, codzienne prowadzenie itp. 43. Wykorzystaj modlitwy własne, przy których zgromadzenie odpowiadać będzie wg wzoru z Psalmu 136. 44. Zaangażuj rodzinę, klasę szkoły sobotniej, dzieci tak, aby każdy kolejno wypowiedział jedno zdanie w modlitwie, a ty zapoczątkuj i zakończ tę modlitwę. 45. Planuj specjalne modlitwy przy różnych okazjach. 46. Wykorzystuj wielu wyznawców. Zwracaj jednak uwagę na modlitwy nowych członków, bo są mniej formalne i bardziej spontaniczne.

Czytanie Pisma Świętego 47. Wykorzystuj mimikę, intonację głosu i gestykulację do zaakcentowania ważności przedstawianego poselstwa. 48. Wykorzystuj całe rodziny do czytania Biblii. 49. Niech wybrane partie Pisma Świętego czytają kobiety, mężczyźni, małżeństwa, narzeczeni, młodzież, seniorzy itd. 50. Urozmaicaj czytany tekst wyświetlaniem slajdów. 51. Wykorzystuj cichą muzykę jako podkład pod czytany tekst biblijny. 52. Zaproś całe zgromadzenie do czytania wybranego tekstu. 53. Zaproś kogoś, aby sparafrazował znany tekst Biblii, a następnie wyjaśnił, jakie poselstwo jest w nim zawarte.

7

Zbieranie darów 54. Wybierz kilka osób do zbierania darów. 55. Stosuj przed zbieraniem darów „Wstępy” zawarte w kwartalniku „Przewodnik Starszego Zboru”. 56. Jeżeli obchodzicie Dzień Młodzieży, Dzień Diakonatu itp., wykorzystaj przedstawicieli tych grup do zbierania darów. 57. Poproś, aby zebrane dary zostały przyniesione do przodu kaplicy, tak by nowi wyznawcy zobaczyli, jak wysoko cenimy tę część nabożeństwa. 58. Śpiewajcie krótką pieśń, siedząc, lub słuchajcie utworu instrumentalnego podczas zbierania darów. 59. Czytajcie wybrane fragmenty Biblii podczas zbiórki darów (np. o wdowim groszu) lub jakąś poezję. 60. Przed zbieraniem darów niech cicho modli się zgromadzenie, a po ich zebraniu — zbierający.

Przywitanie 61. Przeczytaj nazwiska gości przybyłych na nabożeństwo (jeżeli wiesz na pewno, że wyrazili na to zgodę). 62. W sposób specjalny przywitaj wszystkich obecnych wyznawców oraz tych, którzy zostali przez nich przyprowadzeni. 63. Pozwól przekazać tym osobom pozdrowienia od zboru. 64. Zachęć jednego z gości podczas witania go przy drzwiach do tego, by wystąpił z tobą na podium. Będziesz mógł powiedzieć coś miłego na jego temat, tak aby poczuł się dobrze w nowym zborze.

Dzieci 65. Częściej wykorzystuj nauki płynące z przypowieści Chrystusa. 66. Mała rzecz w ręce zwróci uwagę dzieci. 67. Zaproś dzieci do przodu podczas śpiewania pieśni. 68. Poproś dzieci o uwagi na temat treści twojego kazania, a w następnym tygodniu wykorzystaj ich sugestię. 69. Na tydzień przed wieczerzą Pańska poproś, aby dzieci narysowały śmierć Jezusa na krzyżu i znaczenie pewnych symboli. Powieś te prace na tablicy ogłoszeń. 70. Zaplanuj specjalne nabożeństwo dla dzieci z ich udziałem (raz lub dwa razy w roku). 71. Włącz do kazania historie biblijne dla dzieci. Powiedz o znaczeniu tych historii i praktycznym sposobie wykorzystania ich w codziennym życiu. 72. Wykorzystaj starsze dzieci do przygotowania minikazania, które wygłoszą przed kazaniem głównym. 73. Przez pięć minut głoś kazanie w języku dziecięcym. 74. Wykorzystuj obrzęd błogosławienia dzieci do ukazania miłości Boga do dzieci i rodzin. 75. Organizuj inscenizacje kostiumowe z udziałem dzieci podczas nabożeństwa (np. krótkie pantomimy biblijne jako zagadki).


8

Głos Adwentu 2/2004

76. Śpiewajcie czasami ze zborem pieśni dziecięce (np. „Jezus mnie kocha”), przypominając dorosłym i dzieciom, że wszyscy jesteśmy dziećmi Ojca w niebie i razem tworzymy rodzinę Bożą. 77. Podczas obrzędu umywania nóg (przed wieczerzą Pańską) dzieci powinny mieć specjalny program z historiami biblijnymi. 78. Niechaj dzieci przedstawiają spontanicznie pewne historie biblijne przed zgromadzeniem. 79. Zaproś dzieci na podium, gdzie śpiewać będą ze zborem, jako chór, wiodącą pieśń (zwłaszcza jeśli jest to pieśń dziecięca). 80. Wykorzystuj jak najczęściej chóry dziecięce podczas różnych nabożeństw. 81. Przygotuj dla dzieci upominki noworoczne, które zostaną wręczone im podczas nabożeństwa z okazji zakończenia roku.

Doświadczenia 82. Przeprowadź wywiad z wyznawcą Kościoła na temat jego nawrócenia lub jakiegoś nadzwyczajnego doświadczenia czy uroczystości. To przybliży zbór do siebie i do Boga. 83. Wykorzystaj wideo, jeśli doświadczenia te czy uroczystości zostały sfilmowane. Powiedz o cudach, jakich dokonał Pan w rodzinie czy miejscu zamieszkania tej osoby. Tak przedstawione doświadczenia staną się bodźcem dla zgromadzenia do lepszej pracy dla Pana. 84. Ukazuj zborowi potrzebę dzielenia się doświadczeniami (smutnymi i radosnymi), aby stały się inspiracją do pogłębiania wiary i pomogły przygotować się członkom zboru na podobne przeżycia. 85. Poproś dwie lub trzy osoby o skomentowanie kazania. Niech obiektywnie powiedzą, czego ich ono nauczyło. 86. Daj ludziom szansę przedstawienia ważnych przeżyć, nawet kosztem skrócenia twojego czasu usługiwania kazaniem podczas nabożeństwa.

Urozmaicenie 87. Staraj się mieć zawsze przygotowany jakiś element urozmaicający nabożeństwo (na początku lub na końcu). 88. Angażuj do całości nabożeństwa rodziny, aby się modliły, witały innych, czytały Pismo Święte lub dbały o stronę muzyczną.

89. Wykorzystuj różnorodność wiekową zgromadzenia w każdym tygodniu. 90. Zmieniaj kolejność wykorzystania urozmaiceń podczas nabożeństwa. 91. Zapalaj świece podczas szczególnych nabożeństw. 92. Zorganizujcie wieczerzę Pańską w piątek wieczorem przy wspólnym stole i świecach. Poświęćcie nieco czasu na osobiste wyznania członków zboru. 93. Jeśli uważacie za stosowne, przeprowadźcie wieczerzę w dni świąteczne dla innych wyznań, gdy wśród ludzi panuje szczególna atmosfera. Członkowie zboru mogą wtedy zaprosić swoje rodziny i przyjaciół na tę prawdziwie biblijną uroczystość. 94. Podobnie, jeśli uważacie to za stosowne, zorganizujcie specjalny program w czasie tzw. Tygodnia Pasyjnego (wiele zborów adwentystycznych w Ameryce Łacińskiej czyni to z powodzeniem). We czwartek przeprowadźcie wieczerzę Pańską, w piątek przedstaw kazanie o ukrzyżowaniu, w sobotę podkreśl znaczenie dnia odpoczynku, a w niedzielę ważność zmartwychwstania. Częścią składową tych nabożeństw mogą być: czytanie Słowa Bożego, doświadczenia, pieśni, inscenizacje biblijne itp. 95. Większość krajów obchodzi szczególne narodowe święta. 11 listopada na przykład, można by przedstawić wykład na temat roli chrześcijanina w społeczeństwie i jego prawdziwej ojczyzny w niebie. 96. Organizuj programy poetyckie. Przedstaw sylwetki niektórych poetów i ich utwory zainspirowane religijnymi treściami. 97. Zaplanuj podczas nabożeństw pewien czas na rozmyślania w zupełnej ciszy. 98. Nie czytaj wszystkich tekstów Biblii sam. Niech w trakcie kazania czytają je po cichu słuchacze i zastanawiają się nad ich sensem. 99. Jeżeli wasz zbór obchodzi jubileusze, to wykorzystuj je. Jubilatom składaj życzenia podczas nabożeństwa, a zbór może zaśpiewać dla nich jedną zwrotkę wybranej pieśni. 100. I najważniejsze: Zorganizuj zborowy komitet ds. organizacji nabożeństw, który wdrażał będzie najciekawsze propozycje z tej listy. Powodzenia! ❖

Opracował Mirosław Harasim

Jak stracić wiarę?

yzmem. ystkich, którzy chcą skończyć z adwent Zrób to sam. Krótki poradnik dla wsz w swetrze i w dodatku bez

ególnie w czasie odczas całego nabożeństwa, a szcz szukaniu błęna ić skup ży nale gę kazania, całą uwa już się je jak A dów w wypowiedziach mówców. ać się ktow dele ć, yśla rozm znajdzie, należy nad nimi ego waln iązy ozw nier do ły uros aby nimi i wyolbrzymić tak, problemu. hcący i wbrew sobie, Jednak, jeśli mimo wszystko, niec o, które cię poruszy, słow e, ieni usłyszysz jakąś myśl, napomn le się nim nie przejmuj. to nie bierz go sobie do serca i w ogó sąsiada. To cię nie jego Staraj się raczej odnieść to do swo rze mu powieDob o! nieg do „To dotyczy. Powiedz sobie: nad sobą. Teraz ma czas dział! Niech się dobrze zastanowi na poprawę...” ie szukaj przejawów Bądź czujny i spostrzegawczy. Piln nabożeństwa. Tyle rzeczy wszelkich złych zachowań w czasie awia, ten się kręci, ten można przecież zobaczyć: Ten rozm na plażę, ta ma złe jak się ła przysypia, ta się garbi, ta ubra

P

krawata. uczesanie, a ten jest s...! hała y. A ten Koniecznie poczuj się tym zgorszon ów nabożeństwa jest Musisz zauważyć, że wśród uczestnik zywiście tak jest, to rzec Jeśli ści. miło zimna atmosfera, że nie ma delektuj brakiem miłości. nie czyń nic, aby to zmienić. Tylko się zboru za mało jest Zauważ też, że wśród członków tego, co się dzieje z Nic e. łani zaangażowanych w dzia ć. Niech żadna dobra w zborze, nie może ci się podoba nie zadowala. Bądź cię inicjatywa czy pozytywna postawa nic się nie angażuj. w rem pozo ym zawsze na nie. Pod żadn prawo. Wszystko krytykuj. Masz do tego ja wiemy, że można Wystarczy tego „dobrego”! Ty i nie lepiej poprosić, czy o Tylk rad. pisać jeszcze wiele takich unek do tych spraw na aby Pan zmienił nasz negatywny stos Duch Święty zaczął aby ć, pozytywny? Czy nie lepiej poprosi ❖ działać w naszym sercu?

A. M.


Głos Adwentu 2/2004

9

Gdy ziemia się trzęsie i... Badania nad wulkanami w rejonie wybrzeża Oceanu Spokojnego pomagają nam zrozumieć czynniki powodujące trzęsienia ziemi i erupcje wulkaniczne.

wybucha

W

yobraź sobie, że mieszkasz w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych i jesteś dumny ze swojego pięknego domu. Znajduje się on tak blisko Oceanu Spokojnego, iż z okna widzisz jego brzeg. Pewnego słonecznego popołudnia siedzisz w swoim ulubionym fotelu na tarasie, przyglądając się falom, które raz łagodnie, a raz wściekle uderzają o przybrzeżne skały i omywają pobliską piaszczystą plażę. Z radioodbiornika płynie przyjemna muzyka, a życie wydaje się spokojne, miłe i przyjemne. Nagle muzyka urywa się. Uruchomiony zostaje system wczesnego ostrzegania. Wystąpienie erupcji wulkanicznej i towarzyszącego jej trzęsienia ziemi w pobliżu wybrzeża oceanu wydaje się nieuchronne, więc ty i twoi sąsiedzi zostajecie wezwani do ewakuacji w bezpieczniejszy rejon. Fikcja? Już nie. Oto bowiem wzdłuż wybrzeża Pacyfiku rozciąga się pas wzmożonej aktywności wulkanicznej i sejsmicznej. Przy pomocy najnowszej technologii wulkanolodzy badają wygasłe i czynne wulkany wybrzeża Pacyfiku, poszukując przejawów wzrastającej aktywności, mogącej prowadzić do erupcji, a następnie przekazują wczesne ostrzeżenia ludności zamieszkującej wybrzeże. Wzrastająca wiedza na temat procesów zachodzących we wnętrzu skorupy ziemskiej zwiększa zdolność wulkanologów do przewidywania erupcji. Jednak obecne zrozumienie procesów wulkanicznych nie odpowiada na zasadnicze pytanie: „Dlaczego się to dzieje?” Potrzebujemy dodatkowych źródeł informacji, by spróbować odpowiedzieć na to pytanie. Odpowiedź pozostaje częściowo kwestią domysłów, ale pewne dane na temat procesu topnienia skał we wnętrzu ziemi mogą się okazać pomocne. Ponieważ wzdłuż wybrzeża Pacyfiku rozciąga się wyraźny pas wulkaniczny, przyjrzymy się szczególnie temu regionowi.

Krąg ognia Wzdłuż brzegów Pacyfiku biegną głębokie rowy. Twarde podłoże oceanu jest niejako zapadnięte w nich, wbijając się głęboko pod skały tworzące płytę kontynentalną (zob. rysunek). Zjawisko takiego podsuwania się oceanicznej płyty litosferycznej pod płytę kontynentalną, zachodzące na styku lądu z oceanem, jest nazywane fachowo subdukcją, a wulka-

nolodzy sugerują, iż ów proces powoduje większość zjawisk wulkanicznych w rejonie wybrzeża Oceanu Spokojnego. Stąd nazwa „krąg ognia”. Nachodzenie płyty kontynentalnej na dno oceaniczne powoduje, iż woda morska, a wraz z nią materiał skalny, przedostają się w głąb skorupy ziemskiej. Im niżej są spychane, tym wyższe są tam temperatury i ciśnienie, jakim poddawane są skały. W pewnym momencie połączenie substancji lotnych, czyli gazów powstających z wody morskiej, i materiału skalnego, przy udziale wysokiego ciśnienia i temperatury, powoduje topnienie zapadających się skał i znajdującego się nad nimi płaszcza. Stopione skały, czyli magma, zaczynają wydostawać się przez istniejące wolne przestrzeżenie w skorupie ziemskiej, a czasami tworzą nowe szczeliny, zabierając ze sobą po drodze dodatkowy materiał (zob. rysunek).

Gdy skały topnieją, niektóre z nich ulegają chemicznemu rozkładowi, wskutek czego powstają gazy, takie jak dwutlenek węgla i dwutlenek siarki. Unosząca się magma może się łączyć z magmą pochodzącą z innych źródeł, także zawierającą substancje lotne. Gazy zwiększają ciśnienie magmy i zmniejszają jej gęstość, co sprzyja jej przemieszczaniu się w górę. Jednak przemieszczanie się stopionych skał szczelinami w skorupie ziemskiej nie oznacza jeszcze erupcji wulkanicznej. Wulkanolodzy starają się obserwować szczególne oznaki zbliżającej się aktywności wulkanicznej.

Oznaki poprzedzające erupcję wulkaniczną Dane na temat wulkanów są gromadzone na całym świecie, gdyż naukowcy chcą wiedzieć, kiedy nastąpi kolejna erupcja. W tej kwestii najbardziej użytecznymi informacjami są dane o aktywności sejsmicznej (trzęsieniach ziemi) i rodzaju emitowanych gazów. Podstawowymi


10 gazami wydobywającymi się ze szczelin i kraterów wulkanów są dwutlenek siarki, tlenek węgla, dwutlenek węgla, siarkowodór i para wodna. Tuż przed wybuchem wulkanu znacząco wzrasta aktywność sejsmiczna. Większość wstrząsów ma siłę około 4 lub nieco mniej stopni w skali Richtera, jednak istnieje możliwość wystąpienia silniejszych trzęsień ziemi, połączonych z charakterystycznymi odgłosami, przemieszczeniami i innymi zjawiskami sejsmicznymi. W miarę, jak w nagromadzeniach magmy rośnie ciśnienie, wskutek tworzenia się gazów pochodzących ze skał otaczających nagromadzoną magmę, wzrasta również możliwość wystąpienia erupcji.

Erupcja Do wybuchu dochodzi wtedy, gdy ciśnienie magmy przewyższa ciśnienie wywierane przez skały okalające jej nagromadzenie. Głośne wybuchy i trzęsienia ziemi często poprzedzają i towarzyszą wypływowi lawy, nieodłącznie związanego z wyrzucaniem skał, gazów i popiołów. Gdy dochodzi do erupcji, wielu ludzi jest zainteresowanych nie tylko tym, co się stało, ale dlaczego do tego doszło.

Głos Adwentu 2/2004 nia. Skały kontynentalne i oceaniczne zawierają ogromne ilości dowodów znaczącej aktywności wulkanicznej. Adwentyści dnia siódmego wierzą, że większość tych śladów pochodzi z okresu biblijnego potopu. Wzmożona aktywność wulkaniczna podczas potopu zwiększa nasze wyobrażenie o złożoności i niszczących skutkach tego kataklizmu. Pokrywy bazaltowe, czyli wylewy magmy zajmujące ogromne obszary (np. na Syberii, w Indiach, Brazylii i północno-zachodniej części Stanów Zjednoczonych), mogły zacząć się formować podczas lub pod koniec biblijnego potopu. Ponadto osady popiołów wulkanicznych, rozciągające się na znacznych powierzchniach, są odkrywane pomiędzy warstwami skalnymi tworzącymi skorupę ziemską. Omawiając biblijny potop, chrześcijanie skupiają się na niszczącym działaniu wód potopu, ale rzadko wspominają o aktywności wulkanicznej i trzęsieniach ziemi, jakie towarzyszyły temu wydarzeniu. W miarę jak chrześcijańscy uczeni studiują zapis geologiczny ziemi, wzrasta ich świadomość złożoności biblijnego potopu.

Podsumowanie

Chrześcijańskie spojrzenie

Prawdę powiedziwszy, niewiele wiadomo o procesach Wśród społeczności religijnych trzęsienia ziemi i wy- zachodzących wewnątrz skorupy ziemskiej, prowadzących buchy wulkanów wzbudzały szczególne zainteresowanie, do aktywności wulkanicznej. Większość teorii powstaje jako że upatrywano w nich „dzieł Bożych”. Niektórzy w wyniku obserwacji dokonywanych jedynie z powierzchuważają, iż w przeszłości, wskutek panującej ciemnoty, ni. Jednak wulkanolodzy badający te procesy, nie tracą ludzie przypisywali wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi nadziei na wyjaśnienie przyczyn powstawania erupcji wulBogu albo złym duchom. Jednak w Księdze Joba wyraźnie kanicznych. czytamy, że zarówno Bóg, jak i szatan działają za pośredChrześcijanie mają świadomość istnienia mocy przenictwem przyrody (zob. Job 1,6-12). Obecnie, gdy więcej wyższającej procesy fizyczne i chemiczne zachodzące wiemy o procesach prowadzących do erupcji wulkanicz- w przyrodzie. Biblijna interpretacja zjawisk wulkanicznych, ludzie nie postrzegają już tego rodzaju aktywności nych, trzęsień ziemi i powodzi jako sądów Bożych skłania jako przejawów działania Bożego czy jakichś tajemniczych chrześcijan do kwestionowania rzekomej przypadkowości interwencji. Chrześcijanie uznają problematyczność, z ja- tych wydarzeń. Z drugiej strony, wielu chrześcijan uważa, kim wiążą się wszelkie próby wyjaśnienia, Biblijna perspektywa dziejów każe wiązać trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów jak i kiedy Bóg może ze zbliżaniem się końca świata, a coraz częstsze ich występowanie powinno posłużyć się do swowzmacniać naszą wiarę w rychłe powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. ich celów procesami zachodzącymi w przyrodzie (zob. Mat. 21,18-22; Łuk. 13,4-5). Przekonanie, iż że katastrofy naturalne są dziełem przypadku — jednym wiemy, jak funkcjonuje jakiś element przyrody, nie ozna- z niepożądanych elementów grzesznego świata. Biblijna cza, że Bóg nie jest zaangażowany w ramy czasowe danego perspektywa dziejów każe wiązać te wydarzenia ze zbliżazjawiska, a nawet w sam zachodzący proces. Ta koncepcja niem się końca świata, a coraz częstsze ich występowanie jest trudna do wyjaśnienia, jako że nie znamy zamysłów powinno wzmacniać naszą wiarę w rychłe powtórne przyjBożych. Nie wiemy, czy któreś, a może wszystkie, z opisy- ście Jezusa Chrystusa. Nagłe nasilenie częstotliwości katawanych wydarzeń są rzeczywiście Bożymi interwencjami, klizmów naturalnych jest przepowiadane na okres bezpoczy też większość z nich to po prostu dzieło przypadków średnio poprzedzający powtórne przyjście Jezusa. Jednak kształtujących oblicze naszego świata. Nasz brak wiedzy pomimo grozy tego rodzaju proroczych zapowiedzi, chrzew tej kwestii powinien czynić nas ostrożnymi w komenta- ścijanie zachowują niezachwianą ufność w miłość niebiańrzach dotyczących wydarzeń, które mają towarzyszyć koń- skiego Ojca do Jego ziemskich dzieci. Procesy zachodzące cowi świata i sądowi ostatecznemu (zob. Mar. 13,8; Łuk. w przyrodzie przypominają nam o wielkości Boga i w ten 21,9-11.25-28). sposób upewniają nas, iż ma On moc, by ocalić tych, którzy powierzyli Mu swój los. ❖ Aktywność wulkaniczna Dr M. Elaine Kennedy

podczas biblijnego potopu

Jest jeszcze jeden aspekt wulkanologii wymagający rozważenia z biblijno-chrześcijańskiego punktu widze-

[Autorka jest geologiem pracującym naukowo w Geoscience Research Institute w Stanach Zjednoczonych].


Głos Adwentu 2/2004

11

Człowiek posłany przez Pana

W

dniu 27 grudnia 2003 r. odbyła się okolicznościowa uroczystość akademicka w Wyższej Szkole Teologiczno-Humanistycznej im. Michał Beliny-Czechowskiego w Podkowie Leśnej. W jej trakcie Senat uczelni, honorowym tytułem licencjata teologii adwentystycznej, wyróżnił byłego wieloletniego (19571992) dyrektora technicznego Wydawnictwa „Znaki Czasu”, pana Jana Wiśniewskiego. Uroczystość odbyła się w obecności licznego grona ewangelistów misyjnych, a przewodniczył jej rektor WSTH, pastor prof. dr hab. Bernard Koziróg. Prezentacji licencjata dokonał pastor prof. zw. dr hab. Zachariasz Łyko, były redaktor naczelny Wydawnictwa, a dyplom wręczył mu pastor dr Stanisław Dąbrowski, były przewodniczący Kościoła. Jan Wiśniewski odegrał ogromną i bardzo pozytywną rolę w reaktywowaniu w roku 1957, po czteroletniej przerwie czasów stalinowskich, wydawniczej działalności Kościoła, gdy kierownictwo kościelne podjęło już decyzję o wznowieniu publikacji kościelnych periodyków „Znaków Czasu” i „Sługi Zboru” oraz książek. To właśnie Jan Wiśniewski, jako jeden z czołowych poligrafów polskich i dyrektor renomowanej drukarni państwowej, podjął się przygotowania naszych czasopism i książek do druku i otworzył drogę do wydawania ich w państwowych zakła-

dach poligraficznych, co było wydarzeniem wprost niemożliwym w owych trudnych i skomplikowanych czasach, a potem przez 12 lat był nieoficjalnym redaktorem technicznym naszych pism i książek, by następnie przez 23 lata pracować w Wydawnictwie jako wicedyrektor do spraw technicznych. W tym okresie Wydawnictwo „Znaki Czasu” rozwinęło w niespotykanym dotąd zakresie swą działalność edytorską, zajmując, po wydawnictwach katolickich, drugą pozycję, wśród wydawnictw religijnych, publikowało bowiem często więcej literatury religijnej niż np. wszystkie Kościoły zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej, a w latach 80 ub. stulecia nakład miesięcznika „Znaki Czasu” osiągnął pułap 30 tys. egzemplarzy miesięcznie. Należy dodać, iż dziełem Jana Wiśniewskiego było także zorganizowanie introligatorni. Biorąc pod uwagę trudne pod względem politycznym okoliczności reaktywowania Wydawnictwa „Znaki Czasu” oraz rolę, jaką odegrał w tym nasz Laureat, jak również jego niezwykły wkład w rozwój Wydawnictwa w minionych, złożonych i niełatwych czasach, można — parafrazując słowa Ewangelii Jana — śmiało powiedzieć, że podobnie, jak niegdyś Jan Chrzciciel, tak w naszych czasach był również „człowiek posłany przez Pana, któremu na imię było Jan” (1,6) — Jan Wiśniewski, znakomity znawca sztuki poligraficznej i wielki przyjaciel adwentyzmu. ❖ Zachariasz Łyko

Od lewej stoją: dr Anna Polok, mgr Beata Baron, Jan Wiśniewski, pastor prof. dr hab. Bernard Koziróg, pastor prof. zw. dr hab. Zachariasz Łyko.


Portret • Głos Adwentu 2/2004

12

Spadłam ze szczytu Renata Karolewska jest pogodną i kontaktową osobą. O swojej błyskotliwej karierze telewizyjnej powiedziała Klaudii Karaudzie, łódzkiej korespondentce „Głosu Adwen− tu”, krótko i rzeczowo: „Jestem dziennikarką. Pracowałam między innymi w takich »fabrykach«, jak TVN, Polsat, TV Puls i Radio Eska. Wszędzie na stanowiskach kierowniczych lub reportersko−dziennikarskich”. Szkoliła dziennikarzy, którzy dzisiaj są znanymi twarzami. Jeszcze trzy lata temu sama była znaną twarzą w światku telewizyjnym. Wydawało się, że, mając 33 lata, osiągnęła to, co nazywa się szczytem marzeń w karierze zawodowej. I pewnego dnia spadła z Olimpu. — Redakcja. — Jak to się stało, Renato? — Wszystko zaczęło się 11 września, gdy runęły wieże World Trade Center. Siedziałam przed telewizorem w pracy i po raz pierwszy od dłuższego czasu zastanawiałam się, dokąd zmierza świat. Dwa tygodnie później rozpoczęła się moja własna tragedia. Zaczęło się niewinnie — straciłam pracę. — Niewinnie? Dla większości z nas to dramat. — Tak, ale ja nie przejęłam się tym zbytnio. Byłam pewna, że z moim doświadczeniem, wiedzą i kwalifikacjami dostanę pracę bez problemu. Zawsze spadałam na cztery łapy, a życiowe porażki były często preludium do kolejnego sukcesu. Byłam tym bardziej przekonana o tym, że tak jest, bo od kilku lat poważnie interesowałam się psychotroniką. Skończyłam nawet pewne kursy wtajemniczenia. Tam nauczono mnie, że wiara w siebie czyni cuda. — Okazało się jednak, że cudów nie czyni? — I to był początek mojej drogi. Wtedy dopiero zaczęłam, a właściwie miałam czas na jakąkolwiek refleksję. I okazało się, że nie

jestem doskonała. Tymczasem był to dopiero pierwszy znak, pierwsze ostrzeżenie. — Ktoś się obudził i rozpoczął walkę o Twoją duszę. Najpierw zaprowadził cię na szczyt, a potem z niego strącił. Chodziło o to, żebyś poczuła...


Głos Adwentu 2/2004 • Portret

13

— Dokładnie tak. Tylko ja byłam nadal zapatrzona w siebie i nie umiałam czytać znaków. — Dlatego dostałaś następną nauczkę, żebyś lepiej zrozumiała, że, mówiąc trywialnie, licho nie śpi. — Następny atak był wymierzony w zdrowie moich najbliższych. To zabrzmi niewiarygodnie, ale przez cały rok miałam kogoś w szpitalu. Same ciężkie przypadki, trudne do zdiagnozowania. Najpierw rak teścia (niestety zakończony śmiercią), w tym samym czasie podejrzenie nowotworu mózgu u mojego ojca, następnie ciężka choroba mojej siostrzenicy i na końcu teściowa, która do dziś leży niewidoma, przykuta do łóżka. Wszystko waliło się na głowę. — Wiem, że bardzo wówczas liczyłaś na ludzi, a tymczasem właśnie oni zawiedli. — No cóż, przestałam pracować w telewizji, mój mąż, z zawodu architekt, odszedł właśnie z Biura Projektów. Przestaliśmy być na fali. Ale ja mimo wszystko wierzyłam, że to się dzieje w konkretnym celu. Bo nic nie dzieje się przypadkiem. — I rzeczywiście tak jest, jak mówisz. To nie był przypadek, że spotkałaś swoją radiową koleżankę sprzed lat, dziennikarkę Katarzynę Lewkowicz-Siejkę. Przypadkiem też nie było, że ona kilka lat wcześniej nawróciła się, gdyż chciała uciec przed światem paranormalnych zjawisk. Wasze historie są podobne. — Wtedy o tym nie wiedziałam. Ale Kasia była jedyną osobą, która mi pomogła. Znalazła mi pracę u siebie w redakcji, w jednym z tygodników. To było mi potrzebne. Potem zabrała mnie do zboru na kurs antynikotynowy. Poszłam, bo pragnęłam jakiegokolwiek sukcesu. I udało mi się rzucić palenie. A potem był kurs antystresowy. Wtedy pękłam. Zrzuciłam maskę i zaczęłam płakać. Zdałam sobie sprawę, że jestem pod ścianą. — A ja namówiłam Cię na lekcje biblijne. Koniec historii. — Pozornie. Długo trwało, zanim obudziłam się i zrozumiałam, że to była wielka sprawa, bo sprawa mojego zbawienia. Spotkałam na swojej drodze lu-

dzi, którzy mnie wysłuchali i pozwolili mi zrozumieć sens życia. Wiem, że to brzmi patetycznie. — Mężowi jednak długo nie mówiłaś o naszych biblijnych spotkaniach. On przecież, jak nikt inny, potrzebował pocieszenia. — Nie mówiłam, bo sama nie wiedziałam, że w moim życiu zaczyna się nowy rozdział... W końcu jednak zdecydowałam się. — Zabrałaś go w pewną słoneczną sobotę na piknik z pastorem i grupą adwentystów. — Powiedziałam mu tylko, że będzie inaczej: że tam nikt nie pije, nie pali i będzie pastor. Tak więc można powiedzieć, że Jarek został rzucony na głęboką wodę. — Jak widać, zniósł to dobrze. Właściwie podczas studiowania Biblii na łonie przyrody zagadał nas wszystkich. To był dla nas naprawdę święty dzień. — W Jarku zawsze to było. On zawsze szukał, choć może nie zdawał sobie z tego sprawy. Potem rozmowy z pastorem Mirosławem Karaudą odmieniały jego życie. On naprawdę na nie czekał. — Pod koniec grudnia 2003 roku był Wasz chrzest. Co teraz czujesz? — To wszystko, co się działo w naszym życiu, miało swój sens. Pan Bóg jest mądry. Teraz już wiem, że aby coś się w człowieku narodziło, musi też coś umrzeć. ❖ Rozmawiała Klaudia Karauda


Doświadczenia • Głos Adwentu 2/2004

14

Dotyk Boga

o których wcześniej nie miałem pojęcia... A brak dźwięku był po prostu spowodowany tym, że jeden z nich został obluzowany, nie było więc połączenia między kablem a gniazdkiem. Kiedy podociskałem wszystkie zaciski i złożyłem komputer, głośniki grały jak dawniej. Jestem pewien, że gdyby nie ta modlitwa, to pewnie odpuściłbym sobie ten dźwięk i wymyślał coś innego. Jednak Bóg jest zainteresowany każdym naszym drobiazgiem, więc pomaga nam, kiedy tylko Mu na to pozwolimy.

Niemy komputer

O

d kilku miesięcy w swoim laptopie nie miałem dźwięku i nie miałem pojęcia, co mogło być tego przyczyną. Podejrzewałem, co prawda, że ostatnim razem, gdy go rozbierałem, mogłem czegoś nie połączyć, ale nie chciało mi się znowu go rozkręcać... Tymczasem w pracy okazało się, że do jednego z moich klientów będę musiał pójść z laptopem, by zaprezentować mu nasze usługi. Ponieważ wszystkie nasze prezentacje posiadają dźwięk, który tworzy wokół nich dodatkową otoczkę, niemożliwe było, bym pokazał je mojemu klientowi bez dźwięku, jako „nieme kino”. Przyszedł wiec czas, kiedy musiałem się w końcu wziąć w garść i dokonać niezbędnych reperacji. Zanim jednak zacząłem rozkręcać śrubki, spojrzałem na swój sprzęt z obawą, po czym westchnąłem i pomodliłem się: „Panie Boże, muszę to w końcu naprawić. Dodaj mi, proszę, mądrości, żebym nie popsuł więcej niż jest popsute, ale nawet żebym zdołał co nieco zreperować...” Podczas rozbierania podzespołów zauważyłem, że gniazdka, z których poprzednio siłą wyciągałem kombinerkami kable i siłą też je wkładałem, posiadają zaciski,

Co do minuty

U

mówiłem się z Olą, że przyjdę do niej między godziną trzynastą a czternastą i pomogę jej przygotować jutrzejszy obiad, na który zaprosiliśmy kilkanaście osób. Tymczasem Ola w tym właśnie czasie załatwiała różne sprawy i nie miała możliwości uprzedzić mnie, że może się spóźnić... Modliła się więc tylko, żebym przyjechał o czternastej, a nie prędzej. Kiedy wysiadłem z metra i wchodziłem w górę po schodach, ktoś zaczepił mnie za ramię. To była Ola. Szybko opowiedziała mi o swoich perypetiach i o swojej modlitwie. Spojrzałem na zegarek — była minuta po czternastej... I znowu, kolejny już raz tego tygodnia, dostrzegłem, że Pan pomaga nam w każdym możliwym szczególe, zadziwiając swoją zdolnością przewidywania i organizacji. ❖ Marek Lemański Nazwę rubryki „Dotyk Boga” zaczerpnęliśmy z portalu internetowego www.nadzieja.pl, na którym działa strona o tym samym tytule, prowadzona przez autora. (Red.)

NOWOŚCI ORTV „GŁOS NADZIEI”

Pieśni kościelne na CD Ukazała się pierwsza płyta z pieśniami kościelnymi! ORTV „Głos Nadziei” zachęca wszystkie zbory i indywidualnych odbiorców do nabycia kompletu składającego się z dwóch płyt CD, zawierających nagrania pieśni kościelnych od nr 1 do nr 20 ze śpiewnika „Śpiewajmy Panu”: • Płyta CD nr 1a ze śpiewem wiodącym w wykonaniu brata Dariusza Górskiego. • Płyta CD nr 1b z akompaniamentem organowym w wykonaniu pastora Romana Chalupki. Cena kompletu tylko 20,00 zł! Serdecznie zapraszamy do składania zamówień, które będziemy realizować za zaliczeniem pocztowym. Zamówienia prosimy kierować pod adresem:

ORTVGN, 00-365 Warszawa 37, skr. poczt. 22; tel. (0...22) 31-31-425; 31-31-424.


Głos Adwentu 2/2004

15

Młodzieżteż potrafi! W kwietniu ubiegłego roku młodzież ze zboru Warszawa-Centrum poprowadziła swoje pierwsze nabożeństwo. To był dopiero początek. Niedługo przygotowaliśmy kolejne dwa. Wszystko zaczęło się dokładnie rok temu, gdy podczas lekcji religii brat Leszek Czernicki wysunął propozycję zorganizowania nabożeństwa młodzieżowego. Mieliśmy je sami przygotować i poprowadzić. Z początku szło nam bardzo opornie. Uważaliśmy to za zbyt wielkie wyzwanie. Z czasem jednak, gdy już się oswoiliśmy z tą myślą, wzięliśmy się do pracy. W marcu Tomek Chalupka został uczyniony odpowiedzialnym za całą organizację i wtedy wszystko ruszyło pełną parą. Powstał zespół muzyczny, który miał zachęcać wyznawców do wspólnego śpiewania. Mieliśmy także poprowadzić szkołę sobotnią w klasach, więc podzieliliśmy się na grupy, aby przygotować się do roli nauczycieli. Bardzo nam w tym pomógł pastor Jan Pollok, który od dłuższego czasu śledził nasze poczynania i miał na naszym nabożeństwie wygłosić kazanie. Dzięki niemu udało się zapiąć wszystko na ostatni guzik. I tak 26 kwietnia nadeszła oczekiwana sobota. Przekonaliśmy się, że to wcale nie jest takie trudne, choć mimo wszystko trema towarzyszyła nam od początku do końca.

Posypały się gratulacje. Dużo osób zachęcało nas do dalszej pracy, czego efektem były następne dwa nabożeństwa młodzieżowe, tym razem przygotowane we współpracy z pastorami Andrzejem Sicińskim i Zbigniewem Makarewiczem. To nie koniec. Obecnie szykujemy się do kolejnego nabożeństwa. Nasz zespół muzyczny spotyka się co tydzień. Wraz z muzykami jest nas 17 osób. Ciężko pracujemy, by być coraz lepszymi i dawać z siebie coraz więcej. Chcemy coś zmienić, pokazać, że młodzież też coś potrafi, że nie jesteśmy tacy źli, za jakich niektórzy nas uważają. Nasze nabożeństwa są żywe, interesujące i chyba dlatego się podobają. Gramy przede wszystkim piosenki kampowe. Wzbogacamy jedynie linię melodyczną. W skład instrumentów, oprócz gitary, fletu i pianina, wchodzi również perkusja. To właśnie ona nadaje muzyce nieco mocniejsze brzmienie. Piosenki w naszym wykonaniu są szybsze i bardziej energiczne niż w oryginale. W ten sposób staramy się rozruszać współwyznawców, przyzwyczajonych do powolnego tempa. Planujemy dalszą działalność, nie tylko podczas nabożeństw, ale również podczas koncertów charytatywnych i festiwali muzycznych (Częstochowa). Myślimy również o zorganizowaniu zjazdu młodzieży w Warszawie. Zbór nas popiera i zachęca. Dzięki temu mamy siłę i motywację. Wiemy też, że nie robimy tego dla siebie, ale tym sposobem wielbimy naszego Pana. ❖ Daisy Zuu


Kącik dziecka• Głos Adwentu 2/2004

16

Potop „Noe był mężem sprawiedliwym, nieskazitelnym wśród swojego pokolenia. Noe chodził z Bogiem” (I Mojż. 6,9). I. Gdy potop zniszczy≥ úwiat Noe mia≥ __ __ __ lat! (Zob. I Mojø. 7,6).

VII. Przeczytaj poniøsze opowiadania i narysuj odpowiedü na pytanie: Co to znaczy byÊ dobrym i sprawiedliwym?

II.Po≥πcz kolejne cyfry od 1 do 31, a zobaczysz, nad czym siÍ trudzi≥ Noe.

A. Cz≥owiek sprawiedliwy... pomaga innym. Pewien cz≥owiek wpad≥ do studni, z ktÛrej nie mÛg≥ siÍ wydostaÊ. Dziennikarz obieca≥: ÑNapiszÍ o tym w gazecieî. Polityk powiedzia≥: ÑPrÍdzej czy pÛüniej ktoú musia≥ tam wpaúÊî. Cz≥owiek Ñpoboønyî powiedzia≥: ÑJedynie üli ludzie wpadajπ do studniî. Uczony zastanawia≥ siÍ: ÑW jaki sposÛb cz≥owiek ten znalaz≥ siÍ w studni?î Biznesmen zapyta≥: ÑIle kosztuje wybudowanie takiej studniî. Dowcipniú zaúmia≥ siÍ: ÑWypij kawÍ, to ciÍ podniesie na duchu!î Optymista powiedzia≥: ÑMyúl pozytywnie. MÛg≥byú siÍ przecieø zabiÊî. Pesymista dorzuci≥: ÑWkrÛtce woda moøe podnieúÊ siÍ wyøejî. Jezus, widzπc cz≥owieka w studni, poda≥ mu rÍkÍ i wyciπgnπ≥ go stamtπd.

III. Skreúl litery K, a poznasz imiona synÛw Noego.

K S E KMK C KHKAM J AKF E T IV. Przez ile dni deszcz pada≥ na ziemiÍ w czasie potopu?

2 + 19 + 5 - 6 + 10 + 8 - 17 + 9 + 10 = ___ V. Jak nazywa≥y siÍ gÛry, na ktÛrych osiad≥a arka?

VI. Naucz siÍ na pamiÍÊ nastÍpujπcej z≥otej myúli: „Żyj najlepiej, jak możesz; myśl najlepiej, jak umiesz; czyń najlepiej jak, potrafisz dzisiaj. Dzisiaj bowiem szybko stanie się jutrem, a jutro szybko stanie się wiecznością”.

B. Cz≥owiek sprawiedliwy... pociesza smutnych. Pewien ch≥opczyk przynosi≥ zawsze do przedszkola dwie chusteczki. Zdziwiona wychowawczyni spyta≥a: ó Dlaczego tak postÍpujesz? ó Jednπ mam po to, by wycieraÊ sobie nos, a drugπ, øeby podaÊ jπ komuú, kto p≥acze ó odpowiedzia≥. Czy ty takøe nosisz przy sobie dwie chusteczki? C. Cz≥owiek sprawiedliwy... modli siÍ. Pewien rolnik wstπpi≥ w dzieÒ targowy do karczmy. Znalaz≥ miejsce przy stole, przy ktÛrym siedzieli juø inni, i zamÛwi≥ u kelnera jakπú zupÍ. Gdy ten przyniÛs≥ jπ, rolnik z≥oøy≥ rÍce i pomodli≥ siÍ. Jeden z siedzπcych przy stole ludzi zapyta≥ go: ó W domu teø tak siÍ zachowujesz? Rolnik, ktÛry zaczπ≥ juø jeúÊ, odpowiedzia≥: ó Tak, ale rÛwnieø u mnie sπ tacy, ktÛrzy siÍ nie modlπ! Szyderca zaúmia≥ siÍ i rzek≥: ó Ach tak! A kto siÍ nie modli? ó Na przyk≥ad mÛj osio≥, moje úwinie...


Głos Adwentu 2/2004 • Kącik dziecka

17

VIII. årodkowe litery z ryb, wpisane do kratek, utworzπ rozwiπzanie. APA

ZOS

ETE

VIII. Rozwiπø krzyøÛwkÍ.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 1. Statek Noego. 2. Jeden z synÛw Noego. 3. Zapora wodna. 4. H2O. 5. Czarny skrzydlaty zwiadowca Noego. 6. Go≥Íbica przynios≥a Noemu liúÊ z tego drzewa. 7. Ile osÛb wesz≥o do arki? 8. Co zbudowa≥ Noe po wyjúciu z arki? 9. Duøo s≥onej wody.

BOB

EPE

X. Opowiadanie o pewnym krÛlu i jego poddanych Pewien krÛl urzπdzi≥ wielkie przyjÍcie, na ktÛre zaprosi≥ wszystkich swoich poddanych, proszπc ich jednoczeúnie, aby kaødy przyby≥y przyniÛs≥ ze sobπ buk≥ak z najlepszym sokiem winogronowym, ktÛry nastÍpnie zostanie wlany do ogromnej beczki, ktÛra zostanie specjalnie do tego celu zrobiona i ustawiona na dziedziÒcu. Potem wszyscy bÍdπ mogli z niej czerpaÊ i piÊ do syta. Jeden z wieúniakÛw przed przyjúciem na przyjÍcie wype≥ni≥ swÛj buk≥ak wodπ, myúlπc: ÑJeúli wszyscy przyniosπ najlepszy sok winogronowy, nikt siÍ nie zorientuje, øe ja przynios≥em wodÍ!î Przybywszy na uroczystoúÊ, wla≥ przyniesionπ wodÍ do beczki, a nastÍpnie zasiad≥ za sto≥em. Pierwsi goúcie, ktÛrzy podeszli zaczerpnπÊ z niej trochÍ napoju, natychmiast siÍ zorientowali, øe w beczce by≥a tylko woda. Okaza≥o siÍ, øe wszyscy pomyúleli w ten sam sposÛb, co on, i przynieúli jedynie wodÍ. Zbyt wielu ludzi przynios≥o na ten úwiat jedynie ÑwodÍî i dlatego nie jesteúmy z niego zadowoleni. ❖

Mariola Pawe≥czyk


18

BEŁCHATÓW SPOTKANIA INTEGRACYJNE. Żyjemy w ciągłym pośpiechu. Nawet w sobotę po nabożeństwie śpieszyliśmy się do domów na posiłek. Postanowiliśmy się temu przeciwstawić, szczególnie w tym świętym dniu. Od niedawna, po nabożeństwie, spotykamy się na wspólnym posiłku. Jest naprawdę miło. Mamy czas bliżej się poznać, podzielić się swoimi przeżyciami i podyskutować. Każdy z nas coś przyniesie i stół zaprasza do prawdziwej uczty nie tylko domowników Pana, ale i Jego przyjaciół i gości.

Wiadomości z kraju• Głos Adwentu 2/2004 „JEŚLI UMIESZ CZYNIĆ DOBRZE...” Trudno już żyć na tym świecie. Tyle tu biedy, nieszczęść i różnych problemów, że łatwo zatwardzić serce i usprawiedliwić się. Zupełnie inaczej zachował się jeden z naszych współwyznawców. Gdy usłyszał o samotnej matce z czwórką dzieci, że spłonął im dom i zginęła głowa rodziny — postanowił działać. Zmobilizował nasz zbór do działania, dostarczając potrzebne sprzęty, pościel i żywność. Postanowiliśmy otoczyć tę cierpiącą rodzinę stałą opieką. Dziś dziękujemy Bogu za przywilej niesienia pomocy naprawdę bezradnym i biednym. OD DOMU DO DOMU W ZELOWIE. Jest taka pieśń, która mówi, że Pan posyła nas do pracy bez nagrody. Smutna pieśń. My chcemy jednak napisać o dziele z nagrodą! By doświadczyć tej nagrody, trzeba zgłosić się do pracy i wierzyć, że za jakimiś drzwiami ktoś na nas czeka. Ktoś, kto jeszcze nie wie, że jest zgubioną Pańską monetą. W Zelowie tych monet jest już czternaście. 14 osób systematycznie wypożycza literaturę biblijną. Niektórzy przymierzają się do świętowania sabatu, a inni odkrywają nowe prawdy w Boskiej Księdze Ksiąg. Jedna z tych osób zawarła niedawno przymierze z Panem i stała się pierwszą w historii Zelowa adwentystką dnia siódmego. Prosimy Ducha Świętego, by znalazł dostęp do wielu jeszcze serc w tym wielowyznaniowym mieście. Korespondent zboru

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

CIESZYN ORDYNACJA STARSZEGO ZBORU. 3 stycznia 2004 roku podczas nabożeństwa sobotniego odbyła się uroczystość ordynacji starszego zboru, Marka Recmanika, który pełnił przez kilka ostatnich kadencji urząd kierownika misyjnego w zborze cieszyńskim. O błogosławieństwo dla nowo ordynowanego modlił się pastor Włodzimierz Pilch. Uroczystość poprzedziły słowa podziękowania skierowane na ręce ustępującego starszego zboru, Piotra Fojcika. Kilka dni po uroczystości odbyła się krótka rozmowa z bratem Markiem Recmanikiem. — Od wielu lat prowadzisz razem z żoną rodzinny dom dziecka. Jak czuły się dzieci, które po raz pierwszy zetknęły się z Kościołem adwentystycznym? — Myślę, że są otwarte na każdy przejaw wyznawania Boga, gdy tylko pokrywa się on z codziennością, według powiedzenia:

Pokaż to, o czym mówisz. Gdy dwójka maluchów pięć lat temu trafiła do naszego domu, krzyż i Boga kojarzyły wyłącznie z cmentarzem. Dzieci same zdecydowały, że będą chodzić z nami do zboru. Chętnie też uczęszczają na religię, aby śpiewać, modlić się i mówić psalmy, a to cieszy nas wszystkich. — Jak zamierzasz pogodzić nowe obowiązki z wychowywaniem jedenaściorga dzieci? — Od początku mówiłem, że poprowadzę dwa zbory, pierwszy — domowy, dziecięcy, a drugi — trochę większy, ponad 80-osobowy. Niektóre doświadczenia będę wykorzystywał w zborze, ale wiem też, że nauczę się czegoś, co pomoże mi przygotować dorastające dzieci do podjęcia decyzji, komu służyć i kim zostać. Ten nowy obowiązek przyjąłem również dlatego, że Barbara, moja żona, wspierała mnie i wierzę, że nadal będzie mnie wspierać w pracy dla Boga i bliźnich. (Fot.) Rozmawiała Liliana Kocyan

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

KRASNOWIEŚ WSZYSTKO, CO DOBRE, SZYBKO SIĘ KOŃCZY — ZIMOWISKO DLA MŁODZIEŻY. W dniach od 28 grudnia 2003 roku do 1 stycznia 2004 roku odbyło się zimowisko dla młodzieży ze zboru Krasnowieś i okolic. Spotkanie to zorganizowali braterstwo Nina i Walenty Pawlukiewiczowie wraz z córkami w swoim gospodarstwie agroturystycznym we wsi Pasieka. Program był bardzo bogaty, a atmosfera wspaniała. Oprócz wielu gier i zabaw mieliśmy też nabożeństwa poranne i wieczorne. Każde z nich rozpoczynało się obozowym hymnem


Głos Adwentu 2/2004 • Wiadomości z kraju

19

pt. „Przyjaźń to największy dar”. W czasie zimowiska nie zabrakło też dyscypliny, dyżurów w kuchni i przy sprzątaniu, a także kontroli czystości w pokojach. Nowy Rok przywitaliśmy z naszymi rodzicami radośnie, na białym puchu. Szkoda tylko,

że wszystko to, co dobre, szybko się kończy. Mamy nadzieję, że kiedyś znowu będziemy się mogli spotkać w tak szerokim gronie. Dziękujemy Ci, ciociu Nino i wujku Waliku! (Fot.) 12−letni Mateusz Ciupek

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

dziejami. W ciągu dziewięciu lat swojego istnienia nabożeństwa odbywały się już w pięciu miejscach, m.in. w kościele metodystycznym oraz w siedzibie jednej z partii politycznych. Obecnie zbór także spotyka się w wynajmowanej sali domu kultury, z utęsknieniem czekając na własną, stałą siedzibę. Nadanie nazwy własnej zboru umożliwia art. 54, p. 7 Statutu Kościoła, przyjęty na ostatnim zjeździe Kościoła. Remigiusz Krok

ŁÓDŹ−BAŁUTY NOWA NAZWA ZBORU. 17 stycznia 2004 roku zbór Łódź-Bałuty podjął decyzję o zmianie nazwy. Od tego dnia oficjalna nazwa zboru brzmi następująco: Zbór „Pielgrzym” w Łodzi. Pielgrzym jest najmłodszym i najmniejszym z trzech łódzkich zborów. Powstał w 1995 roku. Liczy obecnie 36 ochrzczonych wyznawców. Nazwa zboru związana jest ściśle z jego

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

OPOLE INSCENIZACJA BIBLIJNA NA ZAKOŃCZENIE STUDIUM KSIĘGI JONASZA. 27 grudnia 2003 roku dzieci z miejscowego zboru przygotowały, pod opieką sióstr Małgorzaty Drei i Emilii Polak, i zaprezentowały inscenizację pt. „Prorok Jonasz przekazuje poselstwo sądu nad Niniwą”. Była ona podsumowaniem studium biblijnego kończącego się kwartału. (Fot.) Korespondent zboru ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

NOWY ADWENTYSTYCZNY DOKTOR TEOLOGII. 15 stycznia 2003 roku pastor Mieczysław Tarasiuk, prorektor Wyższej Szkoły Teologiczno-Humanistycznej im. Michała Beliny-Czechowskiego w Podkowie Leśnej, uzyskał stopień naukowy doktora nauk teologicznych w zakresie teologii biblijnej, nadany mu przez Chrześcijańską Akademię Teologiczną. Podstawą przyznania tytułu była obrona dysertacji pt. „Pojęcie Mesjasza w dziejach Izraela w okresie przedmonarchicznym”, napisanej pod kierownictwem pastora prof. zw. dr. hab. Zachariasza Łyko. Nowo kreowanemu doktorowi teologii składamy serdeczne gratulacje i życzymy łask Bożych i osiągnięć w naukach biblijnych. Obronie doktorskiej przewodniczył ks. bp prof. dr hab. Wiktor Wysoczański, rektor ChAT, a recenzentem byli: ks. prof. dr hab. Manfred Uglorz, ewangelik, i pastor dr hab. Bernard Koziróg, adwentysta. (Fot.) ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

ŻYWIEC CHOROBY KRĘGOSŁUPA. W dniach od 8 do 9 listopada 2003 roku w Klubie Osiedlowym odbyły się wykłady prowadzone przez Stanisława Kubicę. Kolejny raz mieszkańcy Żywca mogli dowiedzieć się, jak dbać o swój kręgosłup. Mimo że wykłady trwały tylko dwa dni, brat Kubica nie tylko w przystępny i przekonujący sposób przekazał teorię, ale i praktycznie uczył masażu, który w kryzysowych sytuacjach uczestnicy mogą stosować w swoich domach. Korespondent zboru

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

PODKOWA LEŚNA

Dokończenie ze str. 24. Wieczorem, podczas uroczystego nabożeństwa wiele osób złożyło Bogu dar wdzięczności wyrażony pieśnią, poezją, osobistą refleksją, psalmem i doświadczeniem. Program poetycki podzielony został na kilka bloków, w których występowały osoby z Okręgu Podkarpackiego, Podbeskidzia, Opola, Rybnika, Żor, Rudy Śląskiej, Katowic i Pszczyny. W prezentowanych utworach można było odnaleźć dojrzały kunszt poetycki. I nie chodziło tu o ogólnie rozumiany profesjonalizm, ale — jak powiedział Marek Rakowski — raczej o profesjonalizm serca. Właśnie wiersze i pieśni, poprzez rozterkę i cierpienie, radość i nadzieję, najlepiej tę szczerość serc odzwierciedlały. Niosły też wielkie przesłanie, gdyż oddawały hołd Bogu — Ojcu, Stwórcy, Wybawcy i Przyjacielowi. „Jestem bardzo wzruszona występem młodych osób, które z taką szczerością świadczyły o Bogu”. „Wielkie przeżycia z Bogiem przelane na papier — to dopiero jest poezja”. „Dostrzegłem Bożą ingerencję w ludzkie życie. To nabożeństwo umocniło moja wiarę”. „Przedstawienie o »Zlocie demonów« poruszyło mnie do głębi. Muszę być czujny i cały czas trwać w łączności z Jezusem, bo przeciwnik zrobi wszystko, abym stracił z oczu Pana”. To tylko kilka z zasłyszanych wypowiedzi uczestników programu. Przez radość i łzy..., „bo człowiek rodzi się na niedolę, jak iskry z pożogi, aby wysoko wzlatać” (Job 5,7). Bóg i dla nas ma specjalne przesłanie. Jego poezja — jak mówił pastor Krzysztof Szema — brzmi: „Stoję u drzwi twego serca i kołaczę... Moje dłonie są wyciągnięte ku tobie!” ❖ Justyna Piela


Wiadomości z kraju• Głos Adwentu 2/2004

20

W SKRÓCIE I. BŁOGOSŁAWIEŃSTWA DZIECI

POZNAŃ. 18 października 2003 roku pastor Ryszard Jankowski modlił się o błogosławieństwo Boże dla 9-miesięcznej Julii Gęslak. — Wanda Lenik. RUDA ŚLĄSKA. 22 listopada 2003 roku pastor Tadeusz Niewolik modlił się o błogosławieństwo Boże dla dzieci do 15. roku życia, w tym dla rocznej Malwinki braterstwa Sobaszków, dla dzieci braterstwa Czarneckich, Piechów i innych. — Korespon− dent zboru. II. CHRZTY

ZATONIE—ZIELONA GÓRA. 12 lipca 2003 roku na kampie w Zatoniu pastor Władysław Polok ochrzcił Anię Sydor, a przyjęcia nowo ochrzczonej do zboru w Zielonej Górze dokonał starszy zboru, Daniel Czepirzak. — Korespondent zboru. BYDGOSZCZ—GRUDZIĄDZ. 25 października 2003 roku w kaplicy w Bydgoszczy przymierze z Panem zawarły Brygida i jej córka Anna, mieszkające w Brodnicy, a należące obecnie do zboru w Grudziądzu. Do chrztu przygotował je pastor Stanisław Sowa. — Korespondent zboru. PODKOWA LEŚNA. W sobotę 6 grudnia 2003 roku w basenie ustawionym w holu budynku Wyższej Szkoły Teologiczno-Humanistycznej pastor Mieczysław Tarasiuk ochrzcił Marię Bartow i Piotra Steca. Śpiewał chór zborowy. — B. T. TORUŃ. W 2003 roku ochrzczeni zostali Dorota i Jarosław Szatkowscy. — Korespondent zboru.

PRACA DLA PIELĘGNIARKI

udni pielęgniarkę Dom Opieki „Samarytanin” zatr lub 0603-975-916. 6 09-5 81433) (0... Tel. dyplomowaną.

RSKI ZAPROSZENIE NA TURNIEJ PIŁKA w Goczał-

ędzie się W dniach 6-7 marca 2004 roku odb olski Turniej Piłki lnop kowicach koło Bielska-Białej Ogó go 2004 roku pod lute 20 do y Nożnej. Zgłoszenia kierujem jska 14/4, 42-217 owie Now ul. ki, bors Sam adresem: Zenon -136-431. 0609 5 lub Częstochowa, tel. (0...34) 321-40-5

ŁÓDŹ GÓRNA—BEŁCHATÓW. 20 grudnia 2003 roku w ŁodziGórnej przymierze z Panem zawarła siostra Bożena Gałązkiewicz ze zboru w Bełchatowie. Świadkami tej uroczystości byli mąż i syn nowo ochrzczonej. — Korespondent zboru. JELENIA GÓRA. 20 grudnia 2003 roku pastor Piotr Samulak ochrzcił Joannę Razowską. Nieco wcześniej, bo 11 października 2003 roku, ochrzczony został mąż siostry Joanny — Artur. Ich chrzest był wynikiem kontaktów z siostrą Joanną Serafin ze zboru jeleniogórskiego. Na uroczystości chrztu obecna była także mama Asi, która, jakkolwiek niezwiązana duchowo z naszym Kościołem, z głębokim wzruszeniem przeżywała to wydarzenie. Swoistego uroku uroczystości dodał występ muzyczny braterstwa Kawków z Legnicy. To była już szósta osoba, która w ub.r. postanowiła bez reszty zaufać Jezusowi i przyłączyć się do Jego zboru w Jeleniej Górze. — W. S. III. ODWYKÓWKI ANTYNIKOTYNOWE

CZECHOWICE−DZIEDZICE. W dniach od 4 do 8 listopada 2003 roku odbyła się odwykówka antynikotynowa, prowadzona przez pastora Pawła Ustupskiego oraz siostrę Helenę Żurek. — Kore− spondent zboru. TORUŃ. W listopadzie 2003 roku odbyła się odwykówka antynikotynowa, którą przeprowadził pastor Stanisław Sowa. W spotkaniach uczestniczyło ponad 30 osób. — Korespondent zboru. ŻYWIEC. W dniach od 17 do 21 listopada 2003 roku w lokalu gastronomicznym „Pod Dębami” bracia Sławomir Wcisło i Adam Olma przeprowadzili wykłady antynikotynowe. Ich słuchaczami byli w większości stali bywalcy lokalu. — Korespon− dent zboru.

WOLNE POKOJE GOŚCINNE

uje do wynajęcia Dom Opieki „Samarytanin” ofer i natryskiem. nką łazie z inne 2-osobowe pokoje gośc ść skorzystania z posił1 osoba — 20 zł. Istnieje możliwo -975-916. ków. Tel. (0...33) 814-09-56 lub 0603

ASU” SPRZEDAM ROCZNIKI „ZNAKÓWsu”CZ(twarda Cza Tanio sprzedam roczniki „Znaków z Dziemian, ul. igius Rem : takt Kon 3). -200 1967 oprawa, lata 5) 741-03-23. (0...8 tel. k, Towarowa 8A/172, 15-007 Białysto

○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○

Kartki z przeszłości 7 II 1846 — opublikowanie przez Owena R. L. Crosiera artykułu na temat świątyni w niebie, który pomógł adwenty− stom zrozumieć ich gorzkie rozczarowanie, jakie niedawno przeżyli. 7 II 1871 — wybranie przez siedemnastu delegatów Adelii P. Van Horn na skarbnika Generalnej Konferencji Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Była ona pierwszą kobietą sprawującą ten jeden z najwyższych urzędów w Kościele.

18 II 1902 — zniszczenie przez ogień sanatorium w miejscowości Battle Creek. 18 II 1995 — rozpoczęcie przez Marka Finleya pierwszej serii wykładów ewangelizacyjnych pt. „Net”, transmitowa− nych drogą satelitarną w prawie 700 zborach. W wyniku tej akcji w Ameryce Północnej ochrzczono ponad 5 tys. ludzi. 28 II 1840 — ukazanie się pierwszego numeru czasopisma millerowskiego pt. „Signs of the Times” (Znaki Czasu), co nastąpiło w wyniku sugestii Williama Millera, że „w ten sposób sprawa prawdy mogłaby się posunąć naprzód”. 28 II 1845 — opublikowanie przez Thomasa M. Preble’a artykułu na temat sabatu jako siódmego dnia tygodnia. Preble był pierwszym millerowskim adwentystą propagują− cym drukiem naukę o odpoczynku sobotnim. ❖ M. C.


Głos Adwentu 2/2004 • Wiadomości z kraju • 16 grudnia 2003 roku zmarła siostra Janina Wyrozumska, członkini zboru w Rudzie Śląskiej. Urodziła się 7 lipca 1922 roku. Przymierze z Panem zawarła 26 czerwca 1958 roku. Była osobą o czułym sercu, miłą i lubianą przez wszystkich członków zboru. Była także kobietą modlitwy. Zawsze, gdy odbywały się nabożeństwa modlitewne, modliła się ze łzami w oczach za wszystkich, a szczególnie za swymi synami i wnukami. Przez lata, które była członkiem naszego zboru, piastowała różne urzędy. Była sekretarzem szkoły sobotniej, nauczycielką młodszych dzieci, diakonisą.

21 Ostatnio, przez kilka lat, byłem sekretarzem ds. ewangelizacji. Jej wiara i modlitwy dodawały jej sił do znoszenia cierpień w ciężkiej chorobie. Miała nadzieję, że Pan, któremu uwierzyła, zbudzi ją do ponownego życia bez chorób i bólu. Zostawiła w smutku dwóch synów, synowe, 6 wnuków, siostrę i brata. Nabożeństwo żałobne odbyło się 18 grudnia na cmentarzu komunalnym. W kaplicy cmentarnej do zgromadzonych przemawiał pastor Edward Parma, natomiast na cmentarzu — pastor Wiesław Zięcina. Korespondent zboru

ZASNĘLI W PANU

• 15 sierpnia 2003 roku w gdyńskim zborze w związek małżeński wstąpili Sylwia Ambroziak i Zbyszek Sajnóg. Obrzęd poprowadził pastor Ja-

NA ŚLUBNYM KOBIERCU

dolfem Kralem. O oprawę artystyczną zadbali B. i W. Dąbrowscy i A. Halecka ze zboru w Olsztynie. Państwo młodzi serdecznie dziękują

przybyłym; dziękują osobom zaangażowanym w przygotowanie i uświetnienie uroczystości, szczególnie Annie Haleckiej, Barbarze i Wiesławowi Dąbrowskim ze zboru w Olsztynie, zespołowi z Gdyni, siostrom z Chin oraz bratu J. Dzięgielewskiemu za wielkie zaangażowanie podczas przygotowywania narzeczonych do nowej drogi życia. (Fot.) Korespondent zboru

rosław Dzięgielewski. Młodzi małżonkowie, oboje ze zboru gdańskiego, z wdzięcznością wobec Boga wyrażają serdeczne podziękowania wszystkim

• 14 grudnia 2003 roku w związek małżeński wstąpili Martyna Żukowska i Krzysztof Powierża — oboje ze zboru w Szczytnie. Ślubowanie małżeńskiej wierności złożyli w tutejszym domu modlitwy przed pastorem Ru-

NA WYPOCZYNEK DO GDAŃSKA ią info rmu je Zbó r w Gd ańs ku z rad ośc każdemu, nia szka o możliwości wynajęcia mie planuje iem eśn wrz kto w okresie między majem i w jego ź bąd ście spędzić czas w tym pięknym mie ałe: kon dos — nie malowniczej okolicy. Położe dom cze uro ami za ścianą dom modlitwy, za okn y ając rasz zap i las ki zabytkowej uliczki, a za nim bądź własnymi kiem szla m ony acz ozn do spaceru ków komunikacji ścieżkami. Dostępność do środ nie dobra — w pomiejskiej i pozamiejskiej rów tramwajowe oraz bliżu przystanki autobusowe, go zakwaterowastacja kolejowa. Koszt dobowe dzieci — 10 zł. nia osoby dorosłej — 15 zł, dogodnego termiChętnych do zarezerwowania y: 0609-531-092 nu prosimy o kontakt telefoniczn lub (0...58) 341-98-42.

współwyznawcom i swoim rodzinom za przygotowanie tej uroczystości i przyjęcia weselnego. (Fot.) ❖ R. K.

Nowe zasady przyjmowania nin” do Domu Opieki „Samarprzyyta gotowywania

Nowy rok przyniósł zmiany w sposobie owania do Domu Opieki dokumentacji oraz uzyskiwania skier ny przepisów w zakresie „Samarytanin”. Są one wynikiem zmia pomocy społecznej. t za pobyt w domu Według nowych przepisów, ciężar opła szą: mieszkaniec domu pomocy społecznej w kolejności pono ina mieszkańca (o ile ich (w wysokości 70% jego dochodów), rodz ę) oraz gmina, która kwot śloną dochód na osobę przekracza okre j. czne społe ocy pom u dom wydaje skierowanie do ów pomocy nie dom ców zkań mies nia sowa finan dy Nowe zasa . osób nich dotyczą obecnie przebywających w y, które są w trakcie W związku z powyższym, wszystkie osob mają zamiar takie starania starań o miejsce w Samarytaninie lub adywanie się o szczegóły w przyszłości podjąć, proszone są o dowi rów i starszych zboru, pasto lnych dotyczące nowej procedury u loka wie, lub u pracowspra tej w niki okól ną do których wysłane zosta Hernas i Renaty Olmy, ników socjalnych Samarytanina, Ewy 2, 814-09-56 wew. 45. 21-9 pod numerami telefonów: (0...33) 814Dyrektor Zygmunt Jaksz


22

Głos Adwentu 2/2004

Wspomnienie o Helenie Sankowskiej

R

ok temu, w lutym odeszła spośród żyjących Helena Sankowska, osoba wysokiej kultury, wielkiej pogody ducha i głębokiej wiary. Był rok 1946 roku, kiedy to dowiedziałem się od swego Ojca o niezwykłym nawróceniu tej szlachetnej i pełnej uroku kobiety, mieszkającej wówczas w Zakopanem. Jak wynika z relacji rodziny i opisu red. Jana Kota (por. Biuletyn Zboru Warszawa Centrum „Marana’tha”, 8 II 2003, s. 9), Helena Sankowska z Kępskich, herbu Jastrzębiec, urodziła się w Warszawie w 1909 roku, w siedemnastowiecznej kamienicy, zwanej „Pod Murzynkiem”, jednej z najpiękniejszych staromiejskich budowli stolicy. Od najwcześniejszych chwil życia towarzyszyły jej osoby o niezwykłym usposobieniu i temperamencie. Matką chrzestną Heleny była wybitna aktorka Mieczysława Ćwiklińska. Dziadek Heleny był generałem carskiej armii. Lata dzieciństwa i młodości Helena spędzała w otoczeniu tzw. warszawskiej bohemy, od której czerpała wiedzę i ciekawość życia. Środowisko ludzi sztuki i literatów, osobowości swobodnych i ekscentrycznych, było jej naturalnym otoczeniem. Helena podjęła naukę w renomowanej szkole baletowej, lecz niestety, kontuzja kolana uniemożliwiła jej kontynuowanie nauki tańca. W latach 30. XX w. Helena wraz z przyjaciółką otworzyła w Warszawie salon urody, który, jak się wkrótce okazało, stał się stałym punktem spotkań wybitnych postaci stolicy. W 1934 roku Helena wyszła za mąż za inż. Edmunda Sankowskiego, herbu Krzywda. Inżynier Sankowski, doskonały fachowiec w dziedzinie telekomunikacji, podczas okupacji niemieckiej zajmował ważne stanowiska związane z należytym funkcjonowaniem poczty, telegrafu i telefonu, a jednocześnie współpracował z ruchem oporu. W czasie Powstania Warszawskiego Sankowscy przeżyli istne piekło na ziemi, mieszkając w centrum miasta w czasie walk o każdy dom i każdą ulicę. Po kapitulacji inż. Sankowski wywiózł bliskich do Zakopanego. Tam zastało ich wyzwolenie. Okres zakopiański był dla Heleny czasem odradzania się przedwojennych znajomości i kontaktów z warszawską cyganerią, ale także przełomowym momentem w jej duchowo-religijnym życiu. Jako gorliwa katoliczka postanowiła — w podzięce za uratowanie rodziny — ufundować figurę św. Antoniego, katolickiego świętego, czczonego jako cudotwórcę i orędownika w opresjach

życia. W tym celu udała się do słynnego zakopiańskiego artysty-rzeźbiarza prowadzącego w niewielkiej odległości od jej domu swą pracownię. Ku jej zaskoczeniu artysta nie przyjął zlecenia, tłumacząc, że nie godzi się tworzyć takich figur w celach kultowych, a jeśli chodzi o wyrazy wdzięczności za ocalenie, to za wszystko należy dziękować tylko Bogu. Helena nie dawała za wygraną, ale mistrz dłuta argumentował, że kult figur nie jest zgodny z Biblią i na życzenie rozmówczyni przytoczył odpowiednie fragmenty Pisma Świętego. Chociaż Helena pragnęła wyprowadzić artystę z religijnego „błędu”, to jednak Słowo Boże okazało się silniejsze i głęboko zapadło w jej czułe i poszukujące prawdy serce, dokonując cudownej przemiany jej ducha. Takie było spotkanie z Franciszkiem Łyko, pionierem adwentyzmu pod Giewontem. Wkrótce Helena przyjęła chrzest wiary wraz ze swymi rodzicami, a później także z synami, stając się niezwykle oddaną i poświęconą wyznawczynią Chrystusa. Pod koniec lat siedemdziesiątych nasza siostra powróciła do Warszawy, gdzie spędziła ostatnie lata swego szlachetnego i ciekawego życia. ❖ Zachariasz Łyko


Głos Adwentu 2/2004

23

Dowody z satelity

W

dwóch pierwszych tygodniach marca 2004 roku, codziennie od poniedziałku do piątku, każdorazowo o 20.00 i 21.00 czasu środkowoeuropejskiego, adwentystyczna stacja telewizyjna Hope Channel (Kanał Nadziei) wyemituje nowy dziesięcioodcinkowy program pt. „Evidence” (Dowody). Gospodarzem programu, prowadzonego w języku angielskim, będzie pastor akademickiego kościoła przy Andrews University w USA, dr Dwight Nelson. Oto tytuły i tematyka kolejnych 60-minutowych odcinków: ❖ Miłość ........................... Należałoby się spodziewać, że to miłość jest siłą napędową świata, ale czy na pewno? ❖ Sens ............................... Życie jest jak kolejka górska w lunaparku, pędząca od narodzin do śmierci. O co w tym wszystkim chodzi? ❖ Relacje ......................... Na ile nasze relacje z ludźmi mają wpływ na nasze życie? ❖ Odpoczynek ................ Nic nie powoduje takiego zagonienia, jak pęd życia. Czy można się zatrzymać i odpocząć? ❖ Przebaczenie ............. Przebaczenie! Co takiego szczególnego kryje się w darowaniu winy? ❖ Pokój ............................. Skąd mamy wiedzieć, czym jest pokój, skoro jesteśmy pełni konfliktów? ❖ Nadzieja ...................... Czy nadzieja jest oczekiwaniem cudu? Czy to w ogóle ma jakiś sens? ❖ Śmierć .......................... Czym właściwie jest śmierć? Okrada nas z przyszłości, napełnia bólem i co potem? ❖ Cierpienie ................... Rodzimy się z bólu… do bólu. W tym życiu nie ma od niego ucieczki. O co tu chodzi? ❖ Sprawiedliwość ........ Ludzie na całym świecie wołają o sprawiedliwość, ale czy ktokolwiek nas słyszy? Program „Evidence” będzie powtarzany w następnych dziesięciu tygodniach, w każdy piątek, poczynając od 19 marca, a kończąc 21 maja. Hope Channel nadawać będzie swój program za pośrednictwem satelity Hotbird 6. Niezależnie od tego stacja ta emituje codziennie i przez całą dobę inne bardzo interesujące i wielotematyczne programy. W Polsce można je odbierać za pośrednictwem Cyfry+, przeważnie na kanale 248 lub 173. Dane techniczne do ustawienia anteny — satelita: Hotbird 6, Hope Channel; pozycja: 13 stopni Wschód; transponder: 93; częstotliwość: 12577; polaryzacja: horyzontalna; S/R: 27500; FEC: 3. W.K.

Studio Nagrań poleca:

w Pszczynie

E J O W T A N SPOSOBY

CHOROBY

6 wykładów o naturalnych metodach zapobiegania i leczenia chorób: ziołolecznictwo, argilloterapia, hydroterapia, leczenie dietą itp. naturoterapeuty

SŁAWOMIRA GROMADZKIEGO cena kompletu • 6 płyt CD: 42 zł • 6 kaset audio: 48 zł • 1 płyta w formacie mp3: 30 zł Zamówienia prosimy składać telefonicznie lub pod adresem: Studio Nagrań „AdeeS”, ul. Sokoła 7, 43-200 Pszczyna tel./fax: (0...32) 210-79-47; e-mail: adees@intena.pl (Zamówienia realizujemy za zaliczeniem pocztowym, doliczając koszty przesyłki)


24

Fotoreportaż • Głos Adwentu 2/2004

Przez radość i łzy VII Diecezjalny Wieczór Poezji i Pieśni Religijnej w Pszczynie

P

rzez radość i łzy” — pod tym hasłem 20 grudnia 2003 roku odbył się już po raz siódmy Diecezjalny Wieczór Poezji i Pieśni Religijnej. Była to kolejna okazja, by w uroczysty sposób uwielbić Boga, a także wzmocnić nawzajem swoją wiarę. Poranne nabożeństwo, poprowadzone przez młodzież z Rybnika i Pszczyny, odbyło się w nietypowej konwencji. Szkoła sobotnia i kazanie, w formie scenek z życia, dobitnie pokazały, że Bóg nie ma względu na osobę, a także wytępiły z naszych umysłów jakąkolwiek krztę niedowiarstwa. Dokończenie na str. 19.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.