Felieton redakcyjny • Głos Adwentu 4/2004
2
W czym
W numerze: W czym problem? • • • • • • • • • • • • • • 2
W czym
Ludzie listy piszą... • • • • • • • • • • • • 2 Stworzenie do misji • • • • • • • • • • • • 4 Sprawozdanie z posiedzenia obrachunkowego Rady Kościoła • • • • 6 Wytrwała miłość Boża • • • • • • • • • • • 8 Trójca w Pismie Świętym (cz. II) • • • 10 Sąd przedadwentowy — fakt czy fikcja? (cz. I) • • • • • • • • • 12 Kartki z przeszłości • • • • • • • • • • • • • 14 Kącik dziecka • • • • • • • • • • • • • • • • • 15 Wiadomości polonijne • • • • • • • • • • 16 Wiadomości z kraju • • • • • • • • • • • • 17 Jak pachnie bieda • • • • • • • • • • • • • 24 Fot. na str. 1.: Lucjan Skrzyczek
GŁOS ADWENTU Miesięcznik Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Rzeczypospolitej Polskiej. Ukazuje się od 1913 roku. Redaguje kolegium: Andrzej Siciński (redaktor naczelny), Mirosław Chmiel (sekretarz redakcji), Ryszard Jarocki, Katarzyna Lewkowicz− −Siejka, Zbigniew Makarewicz, Barbara Niemczewska, Tadeusz Niewolik. Projekt makiety: Tomasz Chalupka. Łamanie: Jarosław Kauc. Wydawca: Chrześcijański Instytut Wydawniczy „Znaki Czasu”, ul. Foksal 8/5, 00−366 Warszawa, tel.: (0...22) 331−98−13; faks: (0...22) 331−98−01; e−mail: redakcja@znakiczasu.pl. www.znakiczasu.pl Zamówienia, prenumerata miesięcznika i zakup innej literatury w wydawnictwie, tel.: (0...22) 331−98−00; e−mail: zamawiaj@znakiczasu.pl, oraz w zborach adwentystycznych. Nasze konto: 05 1500 1126 1211 2007 7599 0000. Przygotowanie i druk: ChIW „Znaki Czasu”. Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca oraz zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian w nadesłanych tekstach.
W
najnowszym numerze „Głosu”, który właśnie czytacie, dominują: misja, Trójca i sąd śledczy. Wydaje się, że tematów tych nic nie łączy, jednak po bliższym przyjrzeniu się można dojść do wniosku, że są ze sobą powiązane łańcuchem przyczyn i skutków. Nie bez kozery przewodniczący Kościoła, pastor Paweł Lazar, zapoczątkował swą obecność na naszych łamach od artykułu „Stworzeni do misji”, będącego zapisem jego przemówienia z marcowego posiedzenia Rady Kościoła. Każde wiosenne posiedzenie ma charakter obrachunkowy, co oznacza, że dokonuje się na nim podsumowania wyników działalności całego Kościoła i wszystkich jego instytucji za miniony rok. Niewielki przyrost liczebny wyznawców wręcz wymusza uczynienie misji tematem numer jeden nie tylko w „Głosie Adwentu”, ale i na każdym posiedzeniu każdej rady zboru. Wymusza również na każdym z nas zadanie sobie pytania o moje miejsce i moją aktywność w tej misji. Czy robię to, co powinienem, i tyle, ile powinienem?
Oczywiście, zawsze można powiedzieć, że ewangelizacja to nie tylko chrzty oraz że na zeszłoroczne wyniki w tym względzie miały duży wpływ bardzo absorbujące czas i uwagę wyznawców zjazdy Kościoła. Z drugiej jednak strony, byłoby to uproszczenie i próba usprawiedliwienia się. Czy Kościół apostolski nie odwoływał się do ilości chrztów, jako miernika aktywności misyjnej? Czy narada apostołów w Jerozolimie była przeszkodą w ewangelizacji? Odrzućmy usprawiedliwienia. Uznajmy, że potrzebujemy pomocy z nieba w „nowym” zrozumieniu misji, jako naszej osobistej służby jednania z Bogiem ludzi, żyjących wokół nas, za których odpowiadamy. Dlatego artykuł przewodniczącego Kościoła odbieram nie tyle jako zestaw sugestii, jak dobre może stać się jeszcze lepszym, ale jak to, co chrome, uzdrowić i postawić mocno na nogach. Czy nie przesadzam? Przecież wiele zborów prowadzi aktywną ewangelizację, wykorzystując ulotki, „Znaki Czasu”, książki, chodzenie od domu do domu? Niewątpliwie tak, ale fakty są takie, że nawet jeśli są z tego chrzty, to póki co towarzyszą im równie liczne odejścia i wykluczenia.
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
Ludzie listy piszą... Jedyne, co w „Znakach Czasu” mi się podoba... Szanowna Redakcjo. Jedyne, co w nowym wydaniu „Znaków Czasu” podoba mi się, to szata graficzna. I na tym koniec. Pismo to już niczym nie różni się od świeckich czasopism
w stylu „Naj”, „Samo Życie” czy „Przyjaciółka”. Nie ma już w nim głęboko teologicznych artykułów, jak przedtem.
Głos Adwentu 4/2004 • Felieton redakcyjny /2004
problem?
problem? Kolejne dwa tematy również są pośrednim dowodem na potrzebę ożywienia misyjnego. Kiedy w latach 80. przyszedłem do Kościoła — a były to lata polskiego bumu ewangelizacyjnego — nie istniało w nim coś takiego, jak problem Trójcy. Każdy, kto aktywnie ewangelizował, niemal od razu natykał się na świadków Jehowy lub ludzi, którzy mieli z nimi kontakt, co powodowało, że temat ten był na porządku dziennym. Adwentyści uznawani byli za niezwykle skutecznych obrońców tej nauki, do tego stopnia, że sami świadkowie, po dyskusji z nami w tym przedmiocie, unikali kolejnych spotkań. Dzisiaj ze zdziwieniem stwierdzam, że są zbory i wyznawcy, dla których Trójca jest problemem, a wszelkie ataki na tę naukę spotykają się z życzliwym zainteresowaniem. Mam nadzieję, że z równym zainteresowaniem osoby te i wszyscy nasi Czytelnicy przyjmą cykl artykułów pastora Alfreda Palli, poświęcony zagadnieniu Trójcy w Piśmie Świętym. Nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, że jedną z przyczyn pojawienia się problemu, o którym mowa, jest brak dostatecznej aktywności misyjnej w zborach. Od dawna bowiem wiadomo, że broń nieużywana i nie-
czyszczona rdzewieje i traci swoją wartość bojową. Podobnie z nauką o sądzie śledczym. Specjalnie piszę „śledczym”, a nie „przedadwentowym”, gdyż od czasów pojawienia się na ekranach naszych telewizorów niemal codziennych relacji z posiedzeń sejmowej komisji śledczej, badającej tzw. aferę Rywina, słowo „śledczy” już nie jest tak niezrozumiałe dla polskiego odbiorcy, jak poprzednio. Obie te instytucje wiele łączy. Zarówno komisja śledcza, jak i śledcza faza sądu niebieskiego, na oczach wszystkich zainteresowanych ujawni zapisy ksiąg, billingów, sprawozdań i twardych dysków. Jednak odróżnia je to, że sąd śledczy odkryje wszystko do końca, a jego wnioski będą jednogłośnie i zgodnie przyjęte, na co komisja śledcza — jak już widać — nie ma najmniejszych szans. Jak twierdzi autor artykułu Sąd przedadwentowy — fakt, czy fikcja?, „ze wszystkich zasad wiary Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, nauka o sądzie przedadwentowym, rozpoczętym w niebie w roku 1844, jest chyba najczęściej kwestionowaną. Wątpliwości co do tej nauki zgłaszają bibliści i inne osoby, zarówno poza Kościołem, jak i w samym Kościele
3 adwentystycznym”. Ktoś mógłby pomyśleć: Może rzeczywiście jest z nią coś nie tak, skoro nawet niektórzy nasi bibliści mają co do niej wątpliwości? Ale wyjaśnienie jest proste: Mamy tu do czynienia z wypełnieniem się proroctwa, że z nas samych wyjdą mężowie mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą. Paweł nazywa ich drapieżnymi wilkami, a Jezus ostrzega, że będą przebrani za baranki. Dlatego obydwaj wzywają Kościół do czujności. Szukając jednak genezy tych czy innych wątpliwości wobec niektórych adwentystycznych zasad wiary, wypada kolejny raz stwierdzić, że najczęściej podnoszą je ci, którzy mają za dużo wolnego czasu, a za mało poświęcają go prawdziwej ewangelizacji. Zamiast tego zajmują się klasycznym szukaniem dziury w całym czy dzieleniem włosa na czworo, czyli rzeczami, które dla przeciętnego Kowalskiego nie mają najmniejszego znaczenia. Zbory zajęte ewangelizacją nie mają czasu na spory, wątpliwości i kręcenie się w kółko. Już pierwsze kontakty ze zwykłymi ludźmi pokazują, że to, czego im potrzeba, to religii wyrażonej w najprostszy możliwy sposób, odwołującej się do rzeczy im znanych i opartej na elementach pozytywnych, a nie krytyce. Gdy tak będzie, wierzę, że już niedługo staniemy się świadkami — a może lepiej: uczestnikami — kolejnego ewangelizacyjnego bumu. I tylko redakcja będzie miała problem: o czym pisać, gdy znikną wewnętrzne problemy Kościoła? Ale to już nie Wasz problem... A może jednak? ❖ Redaktor naczelny
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
Są miałkie wywiady z ludźmi, których widać w telewizji i na okładkach innych gazet. Innowacje zaś brata Harasima typu: Zapalaj świece podczas niektórych nabożeństw lub: W czwartek zorganizuj wieczerzę Pańską, w piątek przedstaw kazanie o ukrzyżowaniu, a w niedzielę ważność zmartwychwstania — powodują, że zapytuję sama siebie: W jakim jestem Kościele, jeszcze adwentystycznym, czy już nie? Irena Rup z Głuchołazów
Przemyślenia na temat kampu W nawiązaniu do listu czytelniczki ze Śląska (rubryka „Ludzie listy piszą” w: „Głos Adwentu” 2/2004), w którym to pyta, czy spokojnie może dorastającą córkę w tym roku wysłać na kamp do Zatonia, chciałabym się podzielić moimi przemyśleniami na temat kampu. W Zatoniu byliśmy z mężem cztery razy, ostatni raz w roku 2003. Ostatnia noc na kampie była dla nas ciężkim przeżyciem. Wielu młodych
ludzi zachowywało się bardzo nagannie. Całą noc trwały niesamowite wrzaski przy jeziorze oraz hałaśliwa bieganina między namiotami. (...) Nasz namiot był rozbity przy głównej alei, przy budynku w pobliżu jeziora. (...) Zostawiam tę sprawę organizatorom do przemyślenia, aby ta sytuacja nie powtórzyła się w następnym roku (...). Serdecznie pozdrawiam Redakcję „Głosu Adwentu” i dziękuję za wprowadzenie rubryki „Ludzie listy piszą...” ❖ Maria Grobelna z Łodzi
4
Sprawozdanie z Rady Kościoła • Głos Adwentu 4/2004
Stworzeni do misji „Jak mnie posłałeś na świat, tak i Ja posyłam ich na świat” (Jan 17,18). „O życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi, bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa, żeby składać świadectwo o ewangelii łaski Bożej” (Dz. 20,24).
B
óg ma swoje dzieło w tym świecie i pragnie, abyśmy się do Niego przyłączyli. Zadanie to zostało nazwane misją. On pragnie, abyśmy wykonywali służbę dla Ciała Chrystusa, czyli dla zboru, jak również spełniali misję w świecie. Służba każdego z nas składa się z dwóch elementów — służby na rzecz wierzących wewnątrz zboru (Kościoła) i misji pełnionej wśród niewierzących. Bóg pragnie, abyśmy w naszym życiu pełnili Jego misję w świecie. Słowo „misja” pochodzi od łacińskiego słowa oznaczającego „być posłanym”. Chrześcijanin jest posłany do świata jako przedstawiciel Chrystusa. Pan Jezus powiedział: „Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam” (Jan 20,21). Jezus miał jasny obraz swojej misji na ziemi. W wieku dwunastu lat powiedział: „Czyż nie wiedzieliście, że w tym, co jest Ojca mego, Ja być muszę” (Łuk. 2,49), a dwadzieścia lat później, umierając na krzyżu, zawołał: „Wykonało się!” (Jan 19,30). Te dwie wypowiedzi Pana stanowią klamrę spinającą całe Jego życie i dowodzą, że miało ono cel. Jezus wykonał dzieło, misję powierzoną Mu przez Boga Ojca. Misja Chrystusa na ziemi jest teraz naszą misją, ponieważ jesteśmy Ciałem Chrystusa. To, co On czynił w swoim fizycznym ciele, my czynić mamy w Jego ciele duchowym, czyli w Kościele. Co jest naszą misją na tej ziemi? Zaznajamiać ludzi z Chrystusem Panem. Pismo Święte mówi: „Wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania” (II Kor. 5,18). Bożym pragnieniem jest odkupienie nas z mocy szatana i pojednanie nas z sobą, abyśmy wypełnili pięć celów, do których zostaliśmy stworzeni: kochać Boga i oddawać Mu cześć, być częścią Jego rodziny, stać się podobnymi do Niego, służyć Jemu i mówić o Nim innym ludziom. Gdy należymy do Niego, On używa nas, aby docierać do naszych bliźnich. On wybawił nas od świata grzechu, aby nas posłać do świata ludzi, którzy potrzebują zbawienia. Pismo Święte mówi: „Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy” (II Kor. 5,20). Jesteśmy Bożymi posłańcami i mamy objawiać światu Jego miłość i Jego cele.
Spełnianie naszej życiowej misji na ziemi jest niezbędnym elementem naszego życia, którym przynosimy chwałę Bogu. Pismo Święte podaje wiele powodów, które sprawiają, że nasza misja jest ważna.
Nasza misja jest kontynuacją ziemskiej misji Pana Jezusa Jako od naśladowców Jezusa, oczekuje się od nas kontynuowania tego, co On rozpoczął. Pan nie tylko wzywa nas, abyśmy przyszli do Niego, ale również poszli do świata, dla Niego. Nasza misja jest tak znacząca, że Mistrz powtórzył jej zlecenie na pięć różnych sposobów i możemy je znaleźć w pięciu księgach Nowego Testamentu (zob. Mat. 28,19-20; Mar. 16,15; Łuk. 24,47; Jan 20,21; Dz. 1,8). Pan Jezus chce nam powiedzieć: Naprawdę chcę, abyście to zrozumieli. Studiujmy to zlecenie wyrażone na pięć różnych sposobów, a zrozumiemy szczegóły naszej misji na tej ziemi. W zleceniu tym znajdziemy odpowiedzi na takie pytania: kiedy, gdzie, jak i dlaczego. W wielkim zleceniu Pana czytamy: „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat. 28,19-20). To zlecenie zostało dane każdemu naśladowcy Pana Jezusa Chrystusa, nie tylko pastorom i misjonarzom. To zlecenie pochodzi od Pana i nie jest nieobowiązkowe. Słowa Pana Jezusa nie są wielką propozycją. Jeżeli jesteśmy częścią Bożej Rodziny, to nasza misja jest obowiązkowa, a ignorowanie jej jest nieposłuszeństwem. Może byliśmy nieświadomi, że Bóg czyni nas odpowiedzialnymi za niewierzących, którzy żyją wokoło nas. Pismo Święte mówi: „Jeżeli powiem do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a ty go nie ostrzeżesz i nic nie powiesz, aby bezbożnego ostrzec przed jego bezbożną drogą tak, abyś uratował jego życie, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, ale Ja uczynię cię odpowiedzialnym za jego krew” (Ezech. 3,18). Być może jesteśmy jedynymi chrześcijanami, z którymi pewni ludzie się spotkają, i naszą misją jest dzielić się z nimi Panem Jezusem.
Głos Adwentu 4/2004 • Sprawozdanie z Rady Kościoła
Nasza misja jest cudownym przywilejem Bycie narzędziem w Bożej misji jest nie tylko wielką odpowiedzialnością, ale także niewiarygodnym przywilejem. „Wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Chrystusa i poruczył nam służbę pojednania” (II Kor. 5,18). Nasza misja obejmuje dwa wielkie przywileje: współpracę z Bogiem i reprezentowanie Go. Współpracując z Bogiem, stajemy się partnerami Boga w budowaniu Jego królestwa. Apostoł Paweł pisze: „A jako współpracownicy...” (II Kor. 6,1). Pan Jezus zabezpieczył nasze zbawienie, przyjmując nas do swojej rodziny, obdarzając nas swoim Duchem i czyniąc nas swoimi przedstawicielami w świecie. Co za niesamowity przywilej! Pismo Święte mówi: „Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem” (II Kor. 5,20). Mówienie innym, jak mogą osiągnąć życie wieczne, jest najwspanialszą rzeczą, jaką możemy uczynić dla ludzi. Gdyby nasz sąsiad chorował na jakąś straszliwą chorobę, a my znalibyśmy lekarstwo na nią i nie powiedzielibyśmy mu o tym, to byłoby to przestępstwem. Tym bardziej gorszą rzeczą jest nieobjawienie ludziom tajemnicy zbawienia — jak mogą otrzymać przebaczenie, odczuwać sens życia, osiągnąć pokój umysłu i zdobyć pewność życia wiecznego. Jako chrześcijanie posiadamy najwspanialszą wieść dla świata, a dzielenie się nią jest największą uprzejmością, jaką możemy wyświadczyć komukolwiek. Jedynym problemem dla wieloletnich chrześcijan jest fakt, że zapomnieli, jak beznadziejną sprawą jest żyć bez Jezusa. Musimy pamiętać, że niezależnie od tego, na jak zadowolonych i szczęśliwych wyglądają ludzie wokół nas, bez Chrystusa są beznadziejnie zgubieni i zmierzają na spotkanie wiecznego potępienia. Pismo Święte mówi: „Nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz. 4,12). Każdy potrzebuje Jezusa.
Nasza misja ma wieczne znaczenie Misja zlecona nam przez Pana będzie wpływać na wieczne przeznaczenie innych ludzi, dlatego jest ona ważniejsza niż jakiekolwiek zadanie, praca czy cel, który moglibyśmy osiągnąć w naszym życiu. Następstwa tej misji będą trwać na wieki; następstwa naszej nawet najszlachetniejszej pracy mają tylko ziemskie skutki. Nic nie jest ważniejsze od pomagania ludziom w nawiązywaniu kontaktów z Bogiem. Jaki jest powód tego, że powinniśmy być tak pilnymi w spełnianiu naszej życiowej misji? Pan Jezus powiedział:
5
„Musimy wykonywać dzieła tego, który mnie posłał, póki dzień jest; nadchodzi noc, gdy nikt nie będzie mógł działać” (Jan 9,4). Czas bardzo szybko ucieka. Nie zwlekajmy ani jednego dnia w spełnianiu naszej misji. Rozpocznijmy i kontynuujmy dzieło docierania do innych ludzi z cudowną i radosną nowiną o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. Będziemy mieli całą wieczność na dzielenie radości z tymi, których Bóg uratuje przez nas. Ale mamy tylko to życie, aby dotrzeć do tych ludzi. To wcale nie oznacza, że powinniśmy porzucić swoją dotychczasową pracę i stać się pełnoetatowymi ewangelistami. Bóg oczekuje od nas dzielenia się radosną nowiną z tymi, wśród których żyjemy.
Nasza misja daje naszemu życiu sens Najlepszym sposobem wykorzystania życia jest spędzenie go na czymś, co trwa wiecznie. Dlatego celem naszego życia powinno być uwielbianie Boga, pogłębianie wspólnoty z wierzącymi, duchowy wzrost, służba na rzecz drugiego człowieka, czyli spełnianie misji Chrystusa Pana na tej ziemi. Owoce tej działalności będą trwały wiecznie. Jeżeli nie wypełnimy zadania, do którego powołał nas Jezus na tej ziemi, to zmarnujemy życie, którym obdarzył nas Bóg. Apostoł Paweł mówi: „O życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi, bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa, żeby składać świadectwo o ewangelii łaski Bożej” (Dz. 20,24). Są ludzie na tej ziemi, do których tylko my możemy dotrzeć, ponieważ Bóg umieścił nas w ich otoczeniu. Jeżeli chociaż jedna osoba będzie w niebie dzięki nam, to nasze życie będzie miało dla nas większe znaczenie w wieczności. Zacznijmy więc patrzeć wokoło siebie jako na nasze osobiste pole misyjne i w tym samym czasie módlmy się: „Boże, kogo umieściłeś na drodze mojego życia, abym opowiedział mu o Jezusie Chrystusie?” Spełnienie się Bożych planów względem naszej ziemi jest związane z wypełnieniem zleconej nam misji. Obecnie wzrasta zainteresowanie powtórnym przyjściem Pana Jezusa i końcem świata. Kiedy ono nastąpi? Tuż przed wniebowstąpieniem Jezusa Chrystusa Jego uczniowie zadali Mu to samo pytanie, a Jego odpowiedź była niezwykle odkrywcza. „Rzekł do nich: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w mocy swojej ustanowił, ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz. 1,7-8). Gdy uczniowie chcieli rozmawiać o proroctwach, Jezus szybko skierował rozmowę na temat ewangelizacji. Chciał, aby Jego naśladowcy koncentrowali się na swojej misji w tym świecie. W gruncie rzeczy Pan powiedział: Szczegóły mojego powrotu nie są waszą sprawą. Waszą
Sprawozdanie z Rady Kościoła • Głos Adwentu 4/2004
sprawą jest misja, do której was powołałem. Skoncentrujcie się na niej. Daremne jest snucie domysłów na temat dokładnego czasu powrotu Pana Jezusa, ponieważ On powiedział: „O tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec” (Mat. 24,36). Jeżeli Jezus Chrystus powiedział, że nie zna ani dnia, ani godziny, dlaczego my mielibyśmy je znać? Wiemy na pewno to, że Pan nie przyjdzie, dopóki każdy człowiek nie usłyszy radosnej nowiny o zbawieniu w Jezusie. Chrystus powiedział: „Będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec” (Mat. 24,14). Jeżeli chcemy, aby Jezus przyszedł jak najszybciej, to skoncentrujmy się na spełnianiu naszej misji. Jest bardzo łatwo odrywać naszą uwagę i zbaczać od spełniania naszej misji, ponieważ szatanowi zależy, abyśmy czynili cokolwiek, ale nie zajmowali się misją, czyli dzieleniem się naszą wiarą. On pozwoli nam czynić wiele dobrych rzeczy, abyśmy tylko nie zabrali ze sobą kogoś do nieba. Gdy jednak poważnie zajmiemy się misją, możemy być pewni, że wrogowi naszych dusz nie będzie się to podobało. W takiej sytuacji powinniśmy pamiętać o słowach Pana Jezusa: „Żaden, który przyłoży rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego” (Łuk. 9,62).
Podsumowanie Wypełnianie naszej misji będzie wymagało od nas odłożenia na bok naszych planów i przyjęcia Bożych planów dla naszego życia. Musimy powiedzieć razem z Jezusem: „Ojcze (...) nie moja, lecz twoja wola niech się stanie” (Łuk. 22,42). Odsuńmy na bok nasze prawa, oczekiwania, marzenia, plany i nasze ambicje. Przestańmy modlić się w sposób egoistyczny: Boże pobłogosław to, co pragnę czynić. Zamiast tego zacznijmy się modlić tak: Boże, pomóż mi czynić to, co chcesz, abym czynił. Pozwólmy Bogu, aby był Panem naszego życia i kierował nim. Pismo Święte mówi: „Oddajcie siebie Bogu, (...) a członki swoje Bogu na oręż sprawiedliwości” (Rzym. 6,13). Jeżeli poświęcimy się całkowicie, aby wypełnić swoją misję w życiu, niezależnie od tego, ile nas to będzie kosztowało, wtedy doświadczymy błogosławieństwa Bożego w taki sposób, w jaki niewielu ludzi go doświadcza. Nie ma niczego, czego Bóg nie chciałby uczynić dla mężczyzn i kobiet całkowicie poświęconych służbie na rzecz Jego królestwa. Pan Jezus obiecał: „Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane” (Mat. 6,33). ❖ Paweł Lazar — przewodniczący Kościoła [Przemówienie wygłoszone 21 marca 2004 roku w Warszawie na V Posiedzeniu Obrachunkowym Rady Kościoła].
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
6
Sprawozdanie obrachunkowego eśli analizę działalności Kościoła i wnioski z niej wypływające mielibyśmy wyrazić jednym zdaniem, brzmieć może ono dość dziwnie — jesteśmy gorąco wdzięczni Panu, że mimo naszych uchybień pozwolił nam wykonać dość znaczną pracę i odnosić wiele sukcesów, zaś z drugiej strony, smutni, że wykonana praca jest niewielka, że daleko jej do naszych marzeń i dobrych życzeń. Rada zastanawiała się więc nad tym, co jest przyczyną, że Kościół rozwija się tak powoli, że przybywa nas, owszem, ale niewielu, że problemy prawdopodobnie tkwią nie w obiektywnych trudnościach, ale w nas samych. I to właśnie winniśmy zrozumieć, usunąć i zmienić. Na koniec roku 2003 Kościół działał poprzez 5691 ochrzczonych wyznawców, skupionych ogółem w 147 jednostkach kościelnych, tzn. w 121 zborach i 26 grupach. Nadal najliczniejszą jest Diecezja Południowa, mająca obecnie 2310 osób, zaś pozostałe diecezje, mniejsze, skupiają 1702 osoby (Diecezja Zachodnia) i 1679 (Diecezja Wschodnia). W 2003 roku ochrzczono 174 osoby, jednak w wyniku skreśleń, wykluczeń i zgonów zakończyliśmy ów rok bezwzględnym przyrostem jedynie o 4 osoby. Jeśli do liczby członków (ochrzczonych) dodać dzieci, młodzież i sympatyków, Kościół liczy obecnie 9485 wyznawców. Niestety, sytuacja Kościoła w dużym stopniu jest także odbiciem ogólnej sytuacji kraju. Jeśli pojawiają się problemy natury ekonomicznej, czy jakiekolwiek problemy natury społecznej, odbijają się one zarówno na ekonomii, jak i na ogólnej sytuacji Kościoła. Różnimy się tylko w jednym: jako chrześcijanie widzimy przyszłość bardziej optymistycznie, wierzymy, że dobry Bóg stale nas czegoś uczy, ale i daje wyjście z każdej trudnej sytuacji. Mówiąc o pracy Kościoła, mamy na myśli głównie dwie dziedziny działalności, które zresztą zazębiają się o siebie całkowicie — duszpasterstwo i ewangelizację. Trudno bowiem myśleć o duszpasterstwie bez ewangelizacji, trudno też mówić o ewangelizacji, zaniedbując duszpasterstwo. Oba działy wymagają szkoleń wyznawców, oba też koncentrują się na wykonywanej pracy zewnętrznej. Dało się zauważyć znaczną aktywizację wyznawców, co niesie wielką nadzieję na dalszy, bardziej dynamiczny rozwój Kościoła. Ogółem w kraju w roku 2003 przeprowadzono 208 serii wykładów i seminariów o różnej tematyce, które zgromadzały wielu zainteresowanych. Praca Kościoła realizowana była poprzez szereg sekretariatów, w Zarządzie Kościoła, które działały na rzecz trzech diecezji, służąc nie tylko przygotowany-
J
Głos Adwentu 4/2004 • Sprawozdanie z Rady Kościoła
z posiedzenia Rady Kościoła Jest już tradycją w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego w Polsce, by każdego roku Rada Kościoła spotykała się w marcu na dorocznym posiedzeniu, tzw. obrachun− kowym, w celu uważnego przyjrzenia się sprawom dotyczącym rozwoju Kościoła w roku minionym. W dniach 21 i 22 marca br. miało miejsce w Warszawie takie posiedzenie, podczas którego członkowie Rady Kościoła, wraz z zaproszonymi przedstawicielami instytucji kościelnych, analizowali pracę wykonaną w roku 2003. mi materiałami, ale także osobiście, poprzez prowadzenie różnych spotkań. Oddział Misji Globalnej w szczególnym stopniu zaangażował się w realizację programu „Wyjdź, milionie, wysiej miliard”, który angażuje obecnie coraz większą liczbę wyznawców. Warto także zaznaczyć, że w roku 2003 ogółem udzielono 10.495 lekcji biblijnych oraz rozpowszechniono 130.687 egzemplarzy literatury. Interesujące sprawozdanie przedstawiło Polskie Stowarzyszenie „Zdrowa Rodzina”, skupiające ewangelistów misyjnych Kościoła. W roku 2003 sprzedano literaturę o wartości 499.759 zł. Jednak najbardziej widoczna i wymierna praca wykonana została przez instytucje Kościoła. Sprawozdania złożyły wszystkie instytucje, wszystkie też sprawozdania wskazują na dobry kierunek ich rozwoju. I tak Wyższa Szkoła Teologiczno-Humanistyczna w Podkowie Leśnej odnotowała znaczny rozwój. Obejmowało to zarówno działalność naukową Szkoły, jak i działalność dydaktyczną. W roku 2003 kształciło się w niej 1030 studentów: w Instytucie Seminaryjno-Pastoralnym — 21, w Instytucie Pedagogiczno-Katechetycznym — 76, w Instytucie Turystyki Krajów Biblijnych — 584, w Studium Teologii Biblijnej — 44 oraz w Szkole Języków Obcych — 305. Chrześcijański Instytut Wydawniczy „Znaki Czasu” odnotował w ubiegłym roku pozycje cieszące się szczególnym zainteresowaniem. Były to książki „Wielki bój” (sprzedano 10.878 egzemplarzy) oraz „Aby poznać Boga” (sprzedano 5.339 egzemplarzy). Rozwija się także dobrze Korespondencyjna Szkoła Biblijna. Jej nowa forma pracy obejmuje tworzenie filii
7
Szkoły na terenie kraju. Do końca 2003 roku założono 15 filii. Szkoła prowadzi obecnie 9 różnych kursów, które w roku 2003 obsługiwały 3503 studentów. W roku sprawozdawczym ukończyło kursy 975 studentów. Niestety rośnie także ilość rezygnacji, co jest troską kierownictwa Szkoły. Jednak uruchomienie kursu „Odkrycia”, także w formie internetowej, oraz ogromna promocja poprzez program „Wysiej, miliard” daje wielkie nadzieje na przyszłość. Ośrodek Radiowo-Telewizyjny „Głos Nadziei”, mimo szczególnych trudności wynikających także z braku studia w roku 2003 i zahamowania wielu planowanych działań, wykonał dobrą pracę. Była to produkcja programów radiowych dla Polskiego Radia „Bis” oraz szeregu stacji lokalnych w kraju i za granicą. Otworzyły się nowe możliwości rozwoju poprzez współpracę z Radiem CCM, a także Adventist World Radio w sieci satelitarnej. „Głos Nadziei” wyprodukował także i sprzedał w roku 2003: 204 kasety muzyczne, 8.083 kasety słowne, 950 płyt CD słownych, 770 płyt CD muzycznych, 71 płyt CD w MP3 oraz 10 płyt VCD. Wydano także i sprzedano 700 kaset wideo. Ogółem wytworzono 10.570 produktów. Przed „Głosem Nadziei” stoją coraz większe wyzwania. Niestety, jest to działalność bardzo kosztowna, wymagająca wielu środków finansowych, a tych stale brak. Podobnie też brakuje pełnego wykorzystania pracy mediów w działalności Kościoła. Chrześcijańska Służba Charytatywna przeżywa także poważny kryzys. Nie dotyczy on braku chęci i idei służby, a raczej spraw finansowych, które stanowią podstawę tej działalności. Mimo to instytucja ta wykonała wspaniałą pracę w roku 2003 poprzez wiele filii na terenie kraju, udzielając pomocy wartości 189.311 zł. Dom Opieki „Samarytanin” w Bielsku-Białej nadal utrzymuje swoją wysoką pozycję, zarówno pod względem jakości służby, jak i jej organizacji. Na dzień 31 grudnia 2003 roku było w nim 42 pacjentów objętych intensywną opieką, 18 osób z zaburzeniami psychicznymi oraz 29 osób względnie sprawnych, objętych opieką ogólną. Służbę opiekuńczą w tym ośrodku pełniło 46 osób zatrudnionych na 43 etatach. Nie obejmuje to kilku wolontariuszy, którzy kilka razy w tygodniu wspierali działania pracowników w zaspokajaniu potrzeb podopiecznych. Działalność tego ośrodka obejmuje oprócz podstawowej opieki pracę duszpasterską, terapeutyczną i kulturalno-rekreacyjną, pracę szkoleniową, społeczną i ewangelizacyjną. Tam także układane są stale plany dalszego rozwoju, zmian oraz podnoszenia standardów ośrodka. Rada Kościoła podjęła podczas posiedzenia 25 uchwał, obejmujących także sprawy bieżącej działalności Kościoła. Przedstawiona agenda posiedzenia obejmowała szereg zagadnień, które tworzą podstawę pod dalszy rozwój Kościoła i jego misji. Wierzymy bowiem, że rok 2004 przyniesie owoce jeszcze lepsze i większe, czyniąc Kościół jeszcze bardziej wrażliwy na potrzeby współczesnego człowieka, niosąc mu nadzieję, radość i pełny sens życia. Bo przecież adwentyści dnia siódmego to ludzie nadziei. ❖ Roman Chalupka — sekretarz Kościoła
Doświadczenia z misji światowej • Głos Adwentu 4/2004
8
Wytrwała miłość Boża Wlad lubił konstruować różne urządzenia, a gdy potrzebował jakiejś części do ich budowy, po prostu je kradł.
J
uż jako dziecko Wlad miał zainteresowania techniczne. Gdy tylko miał ku temu okazję, rozmontowywał kuchenne urządzenia, by dowiedzieć się, jak działają. Ze starych części potrafił robić nowe rzeczy, ale jego matka nie rozumiała, że syn ma wielki talent, którego rozwoju nie powinna hamować.
Gospodyni Wlada Gdy Wlad miał czternaście lat, jego rodzice posłali go do technikum elektronicznego w Sofii. Tam miał się uczyć, jak spożytkować swój talent. Gdy ojciec zapisał go do szkoły, obaj udali się na poszukiwanie stancji, gdyż technikum nie dysponowało bursą. Obeszli kilka ulic, ale nie znaleźli niczego odpowiedniego. Wieczorem byli bardzo zmęczeni i bliscy rezygnacji. Już mieli udać się na dworzec, gdy zobaczyli starszą kobietę zbliżającą się do nich. — Przepraszam bardzo! — zagadnął ojciec Wlada — Czy wie pani, kto mógłby mieć w pobliżu pokój do wynajęcia dla mojego syna? Wkrótce ma rozpocząć naukę w technikum. Kobieta popatrzyła na Wlada i odpowiedziała: — Zazwyczaj wynajmuję pokoje dziewczętom, i tylko chrześcijankom. Raz jeszcze popatrzyła na Wlada i jego ojca, którzy wyglądali na bardzo zmęczonych i zniechęconych. — Ale mogę zrobić wyjątek — dodała. — Mieszka u mnie jeden chłopiec. Możesz zamieszkać razem z nim w pokoju. Z uczuciem ulgi Wlad i jego ojciec udali się za kobietą do jej domu i obejrzeli pokój. Uzgodniono cenę i wpłacono należny czynsz. Tydzień później, wraz z rozpoczęciem roku szkolnego, Wlad wprowadził się do wynajętego pokoju.
Spalone bezpieczniki i ostrzeżenie Wlad uwielbiał techniczne przedmioty w szkole, a zwłaszcza to wszystko, co dotyczyło elektryczności. Uczył się pilnie, a popołudniami majstrował w elektrycznych gadżetach. Wymyślił urządzenie włączające radio o 7.00 i drugie, uruchamiające automatycznie toster i serwis do kawy, tak aby wstając, mieć już gotowe śniadanie. Jego gospodyni nic nie mówiła na te wynalazki, póki Wlad nie spalił bezpieczników w domu. — Wlad, skończ te zabawy z prądem — ostrzegła go. — Ale przecież przyjechałem tutaj, żeby zostać technikiem-elektrykiem — powiedział Wlad. — Muszę jakoś praktykować to, czego się uczę. — No dobrze — powiedziała. — Ale jeśli masz zamiar nadal palić bezpieczniki, to poszukaj sobie innej stancji.
Na szczęście gospodyni Wlada nie wiedziała, jak zdobywał on części do swoich wynalazków. Otóż kradł je z pociągów, samochodów, pobliskich ogródków działkowych i szkoły. Nie przejmował się, że te rzeczy nie należą do niego, a potrafił tak sprytnie kłamać, iż zawsze udawało mu się jakoś wytłumaczyć, skąd wziął to czy owo. Nie przejmował się tym wcale — skupiał swoją uwagę wyłącznie na swoich dziełach.
Ach! Ci adwentyści! Wlad dowiedział się, że jego gospodyni i kolega z pokoju, Todor, są adwentystami. Uważał, że ich religia jest dziwna i że ludzie ci mają nierealne wyobrażenia o życiu. Gdy Todor usiłował modlić się w pokoju, Wlad włączał radio albo mówił coś, by mu przeszkodzić. Próbował też droczyć się z gospodynią. Ona nie usiłowała go przekonywać do swojej wiary, ale oczekiwała, że będzie szanował jej religię. Wlad doniósł rodzicom o dziwnej religii swojej gospodyni i z upodobaniem opowiadał przesadzone historie na ten temat. — Ci ludzie nigdy nie jedzą mięsa — mówił. — Cały czas tylko się modlą i czytają Biblię. Po kilku tygodniach kpin Todor nie mógł dłużej wytrzymać i wyprowadził się. Wlad był zadowolony, bo miał teraz cały pokój dla siebie.
Niezwykłe widzenie Wlada Kilka tygodni później Wlad obudził się w środku nocy i zobaczył, że pokój wypełnia jasne światło. Pośród tego światła ujrzał jaśniejącą twarz. Był pewny, że to musiał być Jezus, choć twarz nie przypominała tych, które widywał na ikonach w cerkwiach. Ta twarz jaśniała wspaniałym blaskiem, a skóra na niej wydawała się gładka i miękka. Wladowi wydawało się, że Jezus wie wszystko o jego postępkach — kradzieżach i kłamstwach. Przeraził się. — Już nigdy nie będę kłamał — powiedział. — Nie będę też kradł. Po pewnym czasie owa twarz rozpłynęła się, a światło zgasło. Wlad zasnął i spokojnie spał do rana.
Po spotkaniu Rankiem Wlad opowiedział gospodyni o widzeniu. Opisał wygląd istoty i to, jak przybysz wydawał się mówić do niego spojrzeniem. Gospodyni wzięła Biblię i przeczytała kilka fragmentów: „Zajaśniało oblicze jego [Chrystusa] jak słońce, a szaty jego stały się białe jak światło” (Mat.
Głos Adwentu 4/2004 • Doświadczenia z misji światowej 17,2). „Bóg przemawia raz i drugi, lecz na to się nie zważa: We śnie, w nocnym widzeniu, gdy głęboki sen pada na ludzi i oni śpią na swym łożu” (Job 33,14-15). — Właśnie to mi się przydarzyło! — zawołał Wlad. — Wiem, że widziałem Jezusa! Przez cały tydzień Wlad nie mógł myśleć o niczym innym. Jego gospodyni zaprosiła go na spotkania młodzieży w zborze. A on poszedł chętnie. Młodzi ludzie tak przekonująco mówili o Jezusie, iż Wlad był pewien, że Jezus istnieje i ukazał się mu. Zaczął regularnie uczęszczać do zboru i studiować Biblię, by dowiedzieć się więcej o Chrystusie. Przypomniał sobie, że Todor powiedział mu kiedyś, by modlił się w każdej potrzebie. Spróbował i okazało się, że to działa. Wlad zmienił się radykalnie. Rozmontował swoje wynalazki i — o ile to było możliwe — oddał części właścicielom. Przestał kłamać i kraść. Todor był zdumiony, widząc go w zborze. A gdy dowiedział się o jego nawróceniu, nie krył swej radości. Wprowadził się z powrotem do pokoju Wlada, a po pewnym czasie zostali najlepszymi przyjaciółmi.
9
Gdy rodzice Wlada dowiedzieli się, że został adwentystą, byli bardzo rozgniewani. Pamiętali, jak opisywał adwentystów jako dziwaków i fanatyków. Musiał wyjaśnić, że kłamał i źle oceniał adwentystów. Często, gdy rodzice spierali się z nim, czytał im fragmenty z Biblii i modlił się za nich. Pewnego razu przeczytał w Przypowieściach Salomona, że nie należy kłócić się z rodzicami. Zastosował tę zasadę i przyniosło to zdumiewający skutek. Rodzice uznali, że adwentyzm ostatecznie może być czymś dobrym. Przed poznaniem Chrystusa najważniejszą rzeczą w życiu Wlada było konstruowanie wynalazków. Jednak gdy poznał Pana, to On stał się jego pasją. Zamiast zostać elektrykiem, Wlad został pastorem. Jednak swoją fachową wiedzę wciąż wykorzystuje w zborze. ❖ Iwajlo Stanojew [Artykuł bułgarskiego pastora Iwajla Stanojewa pt. „God’s Unrelenting Love” opublikowany został w „Mission”, 4/2003].
ZAPROSZENIE NA WYPOCZYNEK DO OŚRODKÓW ChSCh
30 zł zimą. Koszty wyżywienia — 24 zł latem, a, smaczplaż na pięk za, mor od m 200 dzieży za reklamę — O 1. GRZYBOW Będziemy wdzięczni rodzicom i mło wiosny od dka ośro z ania zyst kor ść , które zaintereliwo osób ne posiłki; moż naszych ośrodków w szkołach. Dla ło u nas koloowa eni. do późnej jesi sują kierownictwo szkoły, aby zorganiz górach; po ek rów węd ów śnik 10 osób, miło yżej dla pow y 2. WISŁA — raj nie, obóz lub zimowisko dla grup . rok cały z prze dka h reośro ikac z wyn ania h nyc zyst możliwość kor przewidywane są nagrody. O efektyw liwość moż ; ryby i by grzy las, , oro Ch. jezi ChS 3. ZATONIE — klamy proszę informować Zarząd . szej informacji zaszer iem skan korzystania z ośrodka przez cały rok uzy ych wan Zaintereso ina pom przy za ietr pow o zeg lejs ciep rnetowej ChSCh: Wiosenny powiew chęcamy do odwiedzenia strony inte z nas lu Wie . pów urlo i acji wak esie okr pośrednio z kierowo zbliżającym się www.chsch.org.pl lub kontaktu bez ynocz wyp go ólne wsp u czas o lneg skorzysta ze szczegó nikami ośrodków: corocznego kamku i budowania się duchowo podczas Grzybowo — (0...94) 355-36-01, urok wypoczynku pu w Zatoniu. Niewielu jednak zna e-mail: waldist@poczta.onet.pl, a, śpiew ptaków, 1-493-226, w naszym ośrodku po kampie: cisz Wisła — (0...33) 855-27-49 lub 060 miła y, plaż na i ach enk łazi w luz 0606-820-785, szeroka przestrzeń, Zatonie — (0...94) 363-13-43 lub muNie ie. gron im ielk niew w a .osrodek.pl/zatonie atmosfera, nabożeństw e-mail: tturon@poczta.onet.pl, www aniu ówn por w ie ielk niew są zty szę podkreślać, że i kos NI NA CZAS KAMPU: z innymi miejscami wypoczynku. OŚRODEK W ZATONIU ZATRUD : (potrzebna karta zdroKoszt pobytu w Zatoniu 1. Pracownika gastronomicznego od zł 0 20-3 — du dar stan od itarnego, prowadzoI. Pokoje w zależności wia i przeszkolenie z minimum san Zawodowego). osoby. nego przez Zakłady Doskonalenia zł 6 — oju pnia). — opłata za psa w pok 2. Ratowników (od czerwca do sier acji i naprawy sprzętu serw kon się II. Pole namiotowe. a Chętnych do podjęci 3. zł za darmowy pobyt — osoba dorosła — 8 wodnego i rowerów w zamian zł 6 — lat) 15 ej wyż (po — młodzież ucząca się na terenie ośrodka w okresie letnim. yt na kampie. — dzieci od 6 do15 lat — 4 zł epcjonistki w zamian za darmowy pob Rec 4. zł 3 — dzieci od 2 do 6 lat — t Młodzieżowy Ośro— dzieci do 2 lat — zwolnione z opła nteresowanych prosimy o kontakt: Zai 4h zł/2 3 — odu och sam Złocieniec, skr. — opłata za parkowanie Zdrowego Życia „Zatonie”, 78-520 dek awsk wg (lub 4h zł/2 6 — 6-820-785, fax: — podłączenie do prądu 18, tel. (0...94) 363-13-43 lub 060 zt. poc h) poczta.onet.pl. zań licznika — 0,50 zł kW (0...94) 363-13-44, e-mail: tturon@ — opłata za psa — 3 zł/24h
10
Spotkanie ze Słowem • Głos Adwentu 4/2004
Trójca w Piśmie W
pierwszej części tego artykułu rozważaliśmy pojęcie Trójcy w kontekście tzw. jedności złożonej i pogańskich triad. Obecnie dowiedziemy, że Ojciec, Syn i Duch Święty nie są tą samą osobą, a zarazem, że każda osoba, Ojciec, Syn i Duch Święty, jest w Biblii nazwana Bogiem. Logika stawia przed nami w takiej sytuacji tylko dwie możliwości wyboru: monoteizm w postaci trójjedynego Boga lub politeizm w postaci dwóch (dyteizm) lub trzech bogów (tryteizm). Politeizm odpada jednak jako biblijna alternatywa, gdyż w każdej formie jest sprzeczny z poniższymi tekstami Słowa Bożego: • „Nie będziesz miał innych bogów obok mnie” (II Mojż. 20,3). • „Ja jestem pierwszy i Ja jestem ostatni, a oprócz mnie nie ma Boga” (Iz. 44,6). • „Panie, nie ma takiego jak Ty i nie ma Boga oprócz ciebie” (I Kron. 17,20). • „Przede mną Boga nie stworzono i po mnie się go nie stworzy” (Iz. 43,10). • „Ja, jedynie Ja, jestem Panem, a oprócz mnie nie ma wybawiciela” (Iz. 43,11). • „Ja, Pan, a takie jest moje imię, nie oddam mojej czci nikomu” (Iz. 42,8). • „Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest” (Mar. 12,29). • „Nie ma żadnego innego boga, oprócz Jednego” (I Kor. 8,4). • „Bóg jest jeden” (Gal. 3,20). • „Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz” (Jak. 2,19). Według Słowa Bożego, dyteizm, tryteizm i inne formy politeizmu są bałwochwalstwem. Pozostawia to tylko jedną alternatywę, a mianowicie — Trójcę. Koncepcja ta wyjaśnia, dlaczego Pismo Święte ukazuje Ojca, Syna i Ducha Świętego zarówno jako Boga, jak i osobę. Wyjaśnia też teksty, które stwierdzają, że Bóg jest jeden. Bóg jest jeden, a zatem wszystkie trzy osoby Boga są współwieczne. Nie było czasu, gdy istniał Ojciec, a nie było Syna czy Ducha Świętego. Wszystkie trzy osoby Boga są współistotne, a więc równe pod względem natury. Dlatego wiele wersetów Biblii wymienia trzy osoby Boga obok siebie: • „Wszechmogący, mój Pan [Ojciec], posłał mnie [Syna] i jego Duch” (Iz. 48,16).
• „Oto sługa mój, którego popieram, mój wybrany, którego ukochała moja dusza. Natchnąłem [Ojciec] go [Syna] moim duchem [Świętym], aby nadał narodom prawo” (Iz. 42,1). • „Odpowiadając anioł, rzekł jej: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego [Ojciec] zacieni cię. Dlatego też to, co się narodzi, będzie święte i będzie nazwane Synem Bożym” (Łuk. 1,35). • „Gdy Jezus [Syn] został ochrzczony, wnet wystąpił z wody, i oto otworzyły się niebiosa, i ujrzał Ducha Bożego, który zstąpił w postaci gołębicy i spoczął na nim. I oto rozległ się głos z nieba [Ojciec]: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem” (Mat. 3,16-17). • „A że w Prawie nikt nie osiąga usprawiedliwienia przed Bogiem [Ojciec], wynika stąd, że sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Prawo nie opiera się na wierze, lecz [mówi]: Kto wypełnia przepisy, dzięki nim żyć będzie. Z tego przekleństwa Prawa Chrystus [Syn] nas wykupił (...) abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha” (Gal. 3,11-14 Biblia tysiąclecia). • „Według powziętego z góry postanowienia Boga Ojca, poświęconych przez Ducha ku posłuszeństwu i pokropieniu krwią Jezusa Chrystusa...” (I Piotra 1,2). • „Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie [Syn], i który nas namaścił, jest Bóg [Ojciec]. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych” (II Kor. 1,21-22 Biblia tysiąclecia). • „Królestwo Boże to (...) sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym. A kto w taki sposób służy Chrystusowi [Synowi], ten podoba się Bogu [Ojcu] i ma uznanie u ludzi” (Rzym. 14,17-18 Biblia tysiąclecia). • „Jedno ciało i jeden Duch (...) jeden Pan [Syn Boży], jedna wiara, jeden chrzest; jeden Bóg i Ojciec wszystkich” (Ef. 4,4-6). • „Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch, różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan [Syn]; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg [Ojciec], sprawca wszystkiego we wszystkich” (I Kor. 12,4-6 Biblia tysiąclecia). • „Łaska Pana Jezusa Chrystusa [Syna] i miłość Boga [Ojca], i społeczność Ducha Świętego niech będzie z wami wszystkimi” (II Kor. 13,13).
Głos Adwentu 4/2004 • Spotkanie ze Słowem
11
Świętym • „Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga [Ojca], który On [Syn] nabył własną krwią” (Dz. 20,28 Biblia tysiąclecia). • „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mat. 28,19). Ciekawego argumentu za trynitarną koncepcją Boga dostarcza symboliczna księga Apokalipsy. Jak wiemy, Lucyfer fałszuje to, co prawdziwe, aby odwieść ludzi od prawdy. Na przykład podrabia dary Ducha Świętego przy pomocy ich spirytystycznych odpowiedników. Według Apokalipsy, diabeł podrabia też działanie Trójcy (zob. Obj. 16,13). Jej falsyfikat tworzą: smok z nieba (zob. Obj. 12,13), zwierzę z morza (zob. Obj. 13,1) oraz fałszywy prorok — zwierzę z ziemi (zob. Obj. 13,11). Bliski związek między smokiem i zwierzęciem z morza (zob. Obj. 13,2) parodiuje społeczność Boga Ojca z Chrystusem (zob. Jan 14,9). Zwierzę z morza objawia charakter smoka tak, jak Chrystus objawił charakter Ojca. Chrystus zmartwychwstał i otrzymał od Ojca tron, autorytet i władzę (zob. Ef. 1,20-22). Podobnie i smok przekazał zwierzęciu z morza swój tron, moc i autorytet (zob. Obj. 13,2) i ożywił go, gdy otrzymało śmiertelną ranę (zob. Obj. 13,3). Z kolei fałszywy prorok imituje Ducha Świętego, czyniąc znaki i cuda (zob. Obj. 16,13; 13,13). Jak Duch Święty wywyższa Chrystusa (zob. Jan 16,13-14), tak fałszywy prorok wywyższy zwierzę z morza, skłaniając świat do oddania mu czci (zob. Obj. 13,14). Fałszywy prorok podrobi cud spod góry Karmel z czasów proroka Eliasza (zob. I Król. 18,20-40) oraz cud wylania Ducha Świętego w Zielone Świątki w Jerozolimie (zob. Dz. 2,1-47), aby za sprawą znaków, cudów, glosolalii i objawień przekonać świat, że inspirowana przez niego działalność jest obiecanym wylaniem Ducha Świętego (zob. Obj. 13,13). Fałszywa trójca w swym dziele zwiedzenia świata parodiuje prawdziwą Trójcę i Boży plan zbawienia realizowany przez Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Jakie znaczenie ma wiara w Trójcę? Bez właściwego zrozumienia natury Boga trudno pojąć plan zbawienia jako wyraz Jego miłości. Miłość Boga w Trójcy ujawniła się w tym, że Ojciec i Duch Święty cierpieli tak samo jak Jezus, mimo że tylko On przyszedł umrzeć w ludzkim ciele. W związku z tym, że Ojciec, Syn
(Cz. II)
i Duch Święty są jedną istotą, poświęcenie Ojca i Ducha Świętego nie było mniejsze niż Syna. Odrzucając Trójcę, okradamy Boga z miłości, gdyż trudno byłoby dopatrzyć się miłości w tym, że Bóg Ojciec zbawił ludzi kosztem swego Syna, który musiał cierpieć i niewinnie umrzeć. Jeśli Ojciec i Syn to zupełnie dwie różne istoty, jak wierzą antytrynitarze, wówczas decyzja Boga Ojca, aby poświęcić Syna była arbitralna, okrutna i samolubna, gdyż każdy miłujący ojciec poświęciłby raczej samego siebie niż swojego syna. Gdy jednak zrozumiemy, że Bóg jest trójjedyny, wówczas zgoda Ojca, aby Jezus stał się niewinną ofiarą i umarł za ludzi, jawi się w zupełnie innym świetle. Wymagała ona ze strony Ojca i Ducha Świętego takiej samej miłości i poświęcenia, jak od Syna, ponieważ wszystkie trzy osoby trójjedynego Boga cierpiały jednakowo. Odrzucenie biblijnej idei trójjedynego Boga sprawia, że antytrynitarze nie mają dużo do powiedzenia o miłości Bożej. Bóg antytrynitarzy, judaizmu i muzułmanów to istota surowa, postępująca w sposób arbitralny i legalistyczny. Dzieje się tak, gdyż religie nieznające lub odrzucające Boga w trzech osobach, mają tendencje do legalizmu, ponieważ nauka o usprawiedliwieniu z łaski traci głębię miłości Bożej, gdy pozbawia Chrystusa pełni boskości. Doktryna o Trójcy ma również istotne praktyczne zastosowanie w Ciele Chrystusa, gdyż pomaga zrozumieć jedność, jaką tworzymy w Kościele. My także w Kościele różnimy się funkcjami, tak jak Ojciec, Syn i Duch Święty, ale podobnie jak osoby Bóstwa, żaden wierzący nie jest mniejszy od drugiego: „Ciało nie jest jednym członkiem, ale wieloma” (I Kor. 12,14). Gdy jeden członek cierpi, to cierpią wszystkie pozostałe. „Jeśli doznaje czci jeden członek, radują się z nim wszystkie członki” (I Kor. 12,26). Doktryna o Ojcu, Synu i Duchu Świętym oddziela chrześcijaństwo od pozostałych religii monoteistycznych i politeistycznych. Nie ma innej religii, która pojmowałaby Boga jako trójjedynego, dlatego nauka o Trójcy pomaga nam rozpoznać Kościół Boży. Kościoły, które odrzucają Boga jako Ojca, Syna i Ducha Świętego, nie mogą mieć pełnego zrozumienia miłości Bożej i planu Bożego, a zatem głosić pełnej ewangelii wiecznej, co jest jednym z biblijnych kryteriów Kościoła Bożego (zob. Obj. 14,6). (Cdn.) ❖ Alfred J. Palla [Materiał zaczerpnięty z Chrześcijańskiego Serwisu Nadzieja.pl: www.nadzieja.pl].
12
Spotkanie ze Słowem • Głos Adwentu 4/2004
Sąd przedadwentowy — Ze wszystkich zasad wiary Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, nauka o sądzie przedadwentowym, rozpoczętym w niebie w roku 1844, jest chyba najczęściej kwestionowaną. Wątpliwości co do tej nauki zgłaszają bibliści i inne osoby zarówno poza Kościołem, jak i w samym Kościele adwentystycznym.
N
ieadwentysta Walter R. Martin w swojej książce The Kingdom of the Cults napisał: „Adwentyści, w opinii konserwatywnych biblistów, nie wspominając liberalnego skrzydła protestantyzmu, jedynie spekulują ze swoimi teoriami na temat świątyni i sądu śledczego. Właściwie większość biblistów jest zgodnych co do tego, że stworzyli oni doktryny, aby wytłumaczyć błędy w interpretacji proroctw”1. W naszym Kościele najpoważniejsza negatywna kampania została zainicjowana w naszych czasach przez mojego byłego nauczyciela, dr. Desmonda Forda. W roku 1980 przedstawił on ponad stu przywódcom adwentystycznym, zgromadzonym na konferencji w Glacier View, 991-stronicowy dokument. W swoim studium stwierdził, że sąd z 7. rozdziału Księgi Daniela nie jest sądem przedadwentowym, proroctwa apokaliptyczne także są warunkowe, według zasady apotelesmatycznej proroctwo może mieć liczne wypełnienia, a antytypiczny dzień pojednania rozpoczął się raczej w roku 31 n.e., a nie w roku 18442. W Glacier View poglądy Forda zostały odrzucone. Jednakże kwestie podniesione przez niego uznano za dostatecznie istotne, by w roku 1981 podjąć działania w ramach Zarządu Rady Naczelnej Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, który polecił Biblical Research Institute sformowanie specjalnego komitetu celem ponownego przestudiowania Księgi Daniela i Objawienia Jana. W ciągu jedenastu lat swego istnienia, Daniel and Revelation Committee opracował siedem tomów3, w których odniósł się do wielu zagadnień podniesionych na spotkaniu w Glacier View. W swoim końcowym raporcie komitet stwierdził, że „daleka od znalezienia się w lamusie teologii pionierów ruchu adwentystycznego, biblijna nauka o przedadwentowej, śledczej fazie sądu ostatecznego ma żywotne znaczenie dla współczesnego chrześcijanina. Sąd ten jest bowiem końcowym etapem całego procesu zbawienia i integralną częścią trójanielskiego poselstwa”4.
Proroctwo apokaliptyczne i historycyzm Istnieje ogólna zgodność co do tego, iż istnieje różnica między klasycznym proroctwem, w którym prorok przema-
wiał jako rzecznik Pana do ludu Bożego w czasach starotestamentowych, a proroctwem apokaliptycznym, skupiającym się na czasach końca i nadejściu królestwa Bożego. Spełnienie obietnic zawartych w klasycznym proroctwie było zależne od reakcji ludu (zob. Jer. 18,7-10). „Klasyczni prorocy wiązali działania Boże z wydarzeniami w historii ludzkości”5. Z drugiej strony, proroctwo apokaliptyczne przedstawia Boży kosmiczny plan ostatecznego, nadprzyrodzonego pojawienia się królestwa Bożego. Tak więc proroctwo apokaliptyczne nie jest warunkowe. Innymi słowy, proroctwo to nie jest zależne od ludzkiej reakcji — np. pierwsze przyjście Chrystusa nie było zależne od posłuszeństwa Izraelitów czy Judejczyków. On przyszedł „gdy nadeszło wypełnienie czasu [wyznaczonego w Dan. 9,24-27]” (Gal. 4,4), mimo iż Żydzi nie byli gotowi Go przyjąć. Podobnie, obwarowane czasem proroctwa w Księdze Daniela i Objawieniu Jana, wskazujące w przyszłość, na czas końca i powtórne przyjście Chrystusa, nie są zależne od jakiejkolwiek ludzkiej reakcji. W proroctwie apokaliptycznym stajemy się „obserwatorami wydarzeń na scenie świata; widzimy, jak, sięgająca w przyszłość boska wszechwiedza, rozwija bieg przyszłych wydarzeń”6. Proroctwa apokaliptyczne wyjaśniają to, co Bóg przewidział i co zamierzył, iż ma się wydarzyć. Tak więc 2300 „wieczorów i poranków” oraz „trzy i pół czasu” w rozdziałach 7. i 8. Księgi Daniela nie są warunkowe. Okresy te nie mogą być raz po raz stosowane w odniesieniu do różnych er, według upodobania interpretatora. W biegu historii mogą mieć tylko jedno wypełnienie, podobnie jak proroctwo o 70 tygodniach z 9. rozdziału Księgi Daniela miało tylko jedno wypełnienie. Przez większość historii chrześcijaństwa te apokaliptyczne proroctwa obwarowane czasem interpretowano stosownie do metody historycznej. Dopiero w ostatnich dwóch stuleciach pojawiły się inne systemy, takie jak preteryzm i futuryzm, wypierając historycyzm. A jak wiedzą wszyscy, którzy studiują proroctwa, kręgosłupem historycznej zasady interpretacji proroctw jest zasada dzień za rok.
Głos Adwentu 4/2004 • Spotkanie ze Słowem
13
fakt czy fikcja? (Cz. I) Zasada dzień za rok Jak na ironię, jedno z najlepszych opracowań na temat zasady dzień za rok, na podstawie dzieł T. R. Birksa7 i H. G. Guinnessa8, znajduje się w pierwszym komentarzu do Księgi Daniela, autorstwa dr. Forda9. Dr Ford odrzucił to opracowanie po osiemnastu latach, twierdząc, iż zasada ta nie ma biblijnego uzasadnienia10. W przeciwieństwie do tego stanowiska, adwentyści dnia siódmego wierzą, że zasada dzień za rok jest ze wszech miar biblijna. Stanowisko to można uzasadnić w następująco11: 1. Ponieważ wizje w 7. i 8. rozdziale Księgi Daniela są przeważnie symboliczne, a ukazane w nich zwierzęta reprezentują ważne historyczne mocarstwa (zob. Dan. 7,3-7; 8,3-5.20-21), to miary czasu (zob. Dan. 7,25; 8,14) także należy postrzegać jako wyrażenia symboliczne. 2. Fakt, iż wizje te dotyczą powstawania i upadku mocarstw znanych z historii, istniejących setki lat, wskazuje, że okresy prorocze muszą także obejmować długie jednostki czasu. 3. Szczególny, wyróżniający, nawet metaforyczny sposób, w jaki wyrażone są okresy, wskazuje, iż tych wyrażeń nie należy pojmować dosłownie. Gdyby zwrot czas, dwa czasy i pół czasu w Dan. 7,25 miał oznaczać trzy i pół rzeczywistego roku, to dlaczego okres ten nie został wyrażony jako „trzy lata i sześć miesięcy”? W Łuk. 4,25 i Jak. 5,17, gdzie występuje nawiązane do trzech i pół rzeczywistych lat, za każdym razem użyte jest wyrażenie „trzy lata i sześć miesięcy”. Podobnie Paweł przebywał w Koryncie „rok i sześć miesięcy” (Dz. 18,11), a Dawid panował w Hebronie „siedem lat i sześć miesięcy” (II Sam. 2,11). 4. W 7. rozdziale Księgi Daniela cztery zwierzęta, których supremacja łącznie obejmuje przynajmniej tysiąc lat, poprzedzają pojawienie się mocy małego rogu. To panowanie czterech bestii, jako przeciwnych Bogu, jest zasadniczym przedmiotem wizji. Trzy i pół roku poczynań małego rogu przeciwko Najwyższemu byłoby okresem nieproporcjonalnie krótkim w ogólnym obrazie historii zbawienia, przedstawionym w tej wizji. To samo odnosi się do Obj. 12,6.14, gdzie 1260 dni albo trzy i pół czasu obejmuje większą część dziejów między pierwszym przyjściem Chrystusa a Jego powtórnym przyjściem. 5. Zgodnie z kontekstem, wyrażenia: czas, dwa czasy i pół czasu (zob. Dan. 7,25; 12,7; Obj. 12,14), czterdzieści dwa miesiące (zob. Obj. 11,2; 13,5) i „tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni” (Obj. 11,3; 12,6) odnoszą się do tego samego okresu. Jednak ani razu nie jest użyte naturalne określenie: „trzy lata i sześć miesięcy”.
„Wydaje się, iż Duch Święty niejako wykorzystuje wszystkie wyrażenia, mogące opisać dany okres, z wyłączeniem tej jednej formy, która oczywiście byłaby użyta w zwykłym znaczeniu i jest używana w Piśmie Świętym przy niejednej okazji, gdy chodzi o określenie rzeczywistego okresu. Ta różnorodność nabiera szczególnego znaczenia, gdy przyjmiemy zasadę »dzień za rok«, ale jest zupełnie niewytłumaczalna na jakimkolwiek innym gruncie”12. 6. Proroctwa w rozdziałach 7., 8., 10. i 12. Księgi Daniela prowadzą do „czasu ostatecznego” (Dan. 8,17; 11,35.40; 12,4.9), po którym nastąpi zmartwychwstanie (zob. Dan. 12,2) i ustanowienie wiecznego królestwa Bożego (zob. Dan. 7,27). „W biegu dziejów opisanych w tych proroctwach, sięgających od czasów proroka w VI w. p.n.e. do naszych czasów i dalej, dosłowny okres wynoszący 32 czy 62 lata nie jest w stanie sięgnąć do owego finalnego czasu ostatecznego. Dlatego też prorocze okresy należy postrzegać jako symboliczne wyrażenie znacząco dłuższych rzeczywistych okresów historycznych, sięgających czasu ostatecznego”13. 7. Jedyną powszechnie używaną miarą czasu, nieużytą w proroctwach Księgi Daniela i Objawienia Jana, jest rok. Jest tam mowa o dniach, tygodniach i miesiącach, ale nie o roku. Najbardziej oczywistym wyjaśnieniem jest to, że rok jest jednostką symbolizowaną przez inne określenia w tych proroctwach. 8. W historycznych sprawozdaniach Starego Testamentu jest wiele tekstów, w których dni przekładają się na lata (zob. II Mojż. 13,10; I Sam. 2,19; 20,6; Sędz. 11,40 itd.). Także w poetyckich partiach Starego Testamentu dni czasami są używane paralelnie do słowa oznaczającego rok (zob. Job 10,5; 32,7; 36,11; Ps. 77,6; 90,9-10 itd.). „Oba tego rodzaju użycia dają podstawę myśli rozciągającej się w sposób szczególniejszy na zastosowanie tego związku w apokaliptyce”14. 9. W 14. rozdziale IV Księgi Mojżeszowej i 4. rozdziale Księgi Ezechiela Bóg celowo używa zasady dzień za rok jako środka dydaktycznego. „Według liczby dni, w ciągu których badaliście tę ziemię, a było ich czterdzieści, dzień licząc za rok, będziecie ponosić karę za wasze winy przez czterdzieści lat i doznacie mojej niechęci” (IV Mojż. 14,34). W obrazowej przypowieści proroka Ezechiela miał on leżeć przez 390 dni na lewym boku i 40 dni na prawym boku. „Wyznaczam ci po jednym dniu za każdy rok” (Ezech. 4,6). 10. Proroczy okres siedemdziesięciu tygodni z Dan. 9,24-27 spełnił się dokładnie z zapowiedzią, według zasady
Spotkanie ze Słowem • Głos Adwentu 4/2004
14 „dzień za rok”. Wielu interpretatorów, którzy w odniesieniu do innych tekstów apokaliptycznych nie stosują zasady „dzień za rok”, jest zgodnych co do tego, że owe siedemdziesiąt tygodni to rzeczywiście „tygodnie lat”, sięgające od okresu perskiego do czasów Chrystusa. Tak więc pragmatyczny tekst w 9. rozdziale Księgi Daniela potwierdza stosowność zasady „dzień za rok”. Nawiązania do zasady „dzień za rok” można znaleźć w czasach międzytestamentalnych w literaturze z Qumran, jak również w innych żydowskich pismach z tego okresu15. Tak więc historyczna metoda interpretacji nie jest jakimś nowoczesnym tworem na scenie teologicznej, ale ma solidne biblijne i historyczne podstawy. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, nie jest to metoda przestarzała, należąca do przeszłości, ale właściwa zasada interpretowania proroctw apokaliptycznych. Gdy zastosować zasadę „dzień za rok” do proroctw obwarowanych czasem w rozdziałach 7. i 8. Księgi Daniela, wówczas wynika z nich, iż sąd przedadwentowy rozpoczął się w roku 1844. (Cdn.) ❖ Gerhard Pfandl 1 2
3
4
5 6
7 8
Walter R. Martin, Kingdom of the Cults, Grand Rapids 1965, s. 407. D. Ford opublikował następnie swój dokument z Glacier View jako Daniel 8:14: The Day of Atonement and the Investigative Judgment, Casselberry 1980. Komplet siedmiu tomów jest dostępny w Biblical Research Institute i Adventist Book Center. W. R. Lesher, Frank B. Holbrook, Daniel and Revelation Committee: Final Report, w: Symposium on Revelation, t. II, Silver Spring 1992, s. 455. Dewey M. Beegle, Prophecy and Predictions, Ann Arbor 1978, s. 90. William G. Johnsson, Conditionality in Biblical Prophecy with Particular Reference to Apocalyptic, w: 70 Weeks, Leviticus, Nature of Prophecy, Waszyngton 1986, t. III, s. 278. Thomas R. Birks, First Elements of Sacred Prophecy, Londyn 1843. H. G. Guinness, The Approaching End of the Age, Viewed in the Light of History, Prophecy, and Science, wyd. VIII, Londyn 1882.
9 10
11
12 13 14 15
Desmond Ford, Daniel, Nashville 1978, s. 300-305. W późniejszym komentarzu do Księgi Daniela zaprzecza, że 70 tygodni jest odcięte od 2300 lat z 8. rozdziału Księgi Daniela i dodaje: „Nie uważam też, że zasada »dzień za rok« powinna być stosowana do studium proroctw Księgi Daniela, choć uznaję ją za opatrznościową pomoc w świetle długich wieków zwlekania Chrystusa” (D. Ford, Daniel and the Coming King, Newcastle 1996, s. 298). Zob. Ford, Daniel, s. 300-305 i William H. Shea, Selected Studies on Prophetic Interpretation, wyd. popr., Silver Spring 1992, t. I, s. 67-104. Birks, s. 352. Shea, s. 73. Tamże, s. 103. Zob. Shea, s. 106-110.
[Dr Gerhard Pfandl jest zastępcą dyrektora Biblical Research Institute przy Radzie Naczelnej Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego].
ZAPRASZAMY NA DZIECIĘCO−MŁODZIEŻOWY KAMP W WILKASACH
zapraszamy na letni Dzieci i młodzież w wieku 9-17 lat sierpnia. W prograwypoczynek do Wilkas! Termin: 9-22 zie mazurskich jezior, mie: wypoczynek nad wodą i na wod terenowe, zwiedzanie wy rajdy piesze i rowerowe, gry i zaba n. park wodny, park (m.i h znyc styc okolicznych atrakcji tury ogniska, wspólny śpiew, dzikich zwierząt), nabożeństwa, tym roku taniej!), dzieci miła atmosfera. Opłaty: 330 zł (w się o dotację w wysogać z Diecezji Wschodniej mogą ubie owanie, wyżywieater zakw t: opła kości do 100 zł. W ramach szenia i informacje: Dienie, program, ubezpieczenie. Zgło o 67; 90-032 Łódź, tel. cezja Wschodnia, ul. Kopcińskieg 2-45 2, e-m ail: diec e9-11 (0... 42) 674 -97- 18 lub 050 stkich czekać będą niewszy Na . zjawsch.mlodziez@wp.pl spodzianki! Pastor Remigiusz Krok
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
Kartki z przeszłości Kwiecień 1852 — przeniesienie kościelnej działalności wydawni− czej do miejscowości Rochester (stan Nowy Jork). Zakupienie pierwszej maszyny drukarskiej. Kwiecień 1901 — wezwanie przez Ellen White do zreformowania systemu zarządzania Kościołem, mającego na celu decentralizację administracji kościelnej. 1 IV 1875 — utworzenie w miejscowości Oakland (stan Kalifor− nia) kościelnego wydawnictwa o nazwie Pacific Seventh−day Adventist Publishing Association (późniejszego Pacific Press Publishing Association). 3 IV 1882 — sprzedanie przez George A. Kinga pierwszego egzemplarza książki Uriaha Smitha pt. „Daniel and Revelation”, wydanej specjalnie do rozpowszechniania od domu do domu. 11 IV 1882 — otwarcie w stanie Kalifornia szkoły o nazwie Healdsburg Academy (późniejszego Pacific Union College).
15 IV 1906 — uroczyste otwarcie w stanie Kalifornia sanatorium o nazwie Loma Linda Sanitarium. 16 IV 1906 — otrzymanie przez Ellen White widzenia dotyczące− go zniszczenia, w wyniku sądu, wielu miast w Stanach Zjednoczonych (nie wymieniła z nazwy żadnego miasta). 19 IV 1882 — otwarcie dla dziewiętnastu uczniów w stanie Massachusetts szkoły o nazwie South Lancaster Academy (późniejszego Atlantic Union College). 20 IV 1848 — otwarcie w miejscowości Rocky Hill (stan Connecticut), w domu na terenie gospodarstwa rolnego Alfreda Beldena, pierwszej konferencji poświęconej święceniu soboty. Joseph Bates przedsta− wił na niej około pięćdziesięciu zgromadzonym osobom, w sposób jasny i przekonujący, prawdę dotyczącą sabatu. 21 IV 1918 — uroczyste otwarcie w Los Angeles (stan Kalifornia) instytucji medycznej o nazwie White Memorial Hospital. ❖ Mirosław Chmiel
Głos Adwentu 4/2004 • Kącik dziecka
15
Dekalog I. Przeczytaj EwangeliÍ Mateusza 22,34-40. Jest tu mowa o najwiÍkszym przykazaniu. Na podstawie tekstu biblijnego uzupe≥nij nastÍpujπce zdanie:
III. W rzÍdach poziomych znajdü wyrazy z testu. Wykreúl je i iksy. W kaødym rzÍdzie zostanie jedna litera. Przeczytane litery utworzπ rozwiπzanie:
BÍdziesz ____________ Pana, _______ swego, z ca≥ego _________ i z ca≥ej _________ swojej, i z ca≥ej _______ swojej. To jest ________________ i _____________ przykazanie. A drugie podobne temu: BÍdziesz mi≥owa≥ _____________ swego, jak ________ __________. II.Sprawdü swojπ wiedzÍ na temat dekalogu i historii z nim zwiπzanych. Wybierz prawid≥owπ odpowiedü: 1. Jam jest Pan, BÛg twÛj, ktÛry ciÍ wyprowadzi≥ z ziemi egipskiej, z domu ___ a) niedoli, b) niewoli, c) bogactw 2. Czego BÛg wyraünie zabroni≥? a) úwiÍciÊ dzieÒ sobotni b) robiÊ podobizny boøkÛw 3. Komu BÛg przekaza≥ tablice z dekalogiem? ___ a) Mojøeszowi b) JÛzefowi c) Aaronowi 4. PodobiznÍ jakiego zwierzÍcia czcili Izraelici jak Boga? ___ a) byka, b) barana, c) lwa 5. Co zrobi≥ Mojøesz, gdy zobaczy≥, jak lud Boøy czci boøka? ___ a) z≥oøy≥ mu pok≥on b) pot≥uk≥ tablice z przykazaniami c) nie zobaczy≥ boøka, gdyø na gÛrze Synaj oúlep≥
Rozwiπzanie: _________________________________ IV. Odnajdü nastÍpujπce wyrazy: BÛg, ewangelia, Maria, JÛzef, stolarz, Betlejem, osio≥, stajenka, ø≥obek, chrzest, go≥πb, Jan, szatan, uczniowie, faryzeusze, cuda, uczta, kamieÒ, ryby, chleb, nÛø, krzyø, grÛb, zmartwychwstanie. Wyrazy te mogπ byÊ napisane w rÛøny sposÛb: pionowo lub poziomo, ukoúnie, wspak (od ty≥u). Litery odnalezionych wyrazÛw naleøy skreúliÊ. Pozosta≥e litery, czytane poziomo, utworzπ rozwiπzanie.
V. Odnajdü 10 szczegÛ≥Ûw rÛøniπcych te dwa obrazki:
Rozwiπzanie: ____________________ ____________________ ____________________
Opracowa≥a Paulina DziÍgielewska
Wiadomości polonijne • Głos Adwentu 4/2004
16
Ordynacja pastora Dariusza Jankiewicza Akt ordynacji pastora Dariusza Jankiewicza do służby kaznodziej− skiej odbył się 25 października 2003 roku w zborze adwentystycz− nym w Burnie, w Australii, podczas zebrania okręgowego tamtej− szych wyznawców. Uczestniczyli w nim m.in.: przewodniczący Diecezji Tasmańskiej — Kevin Amos i sekretarz Unii Australijskiej — Graeme Christian. Młodego pastora powitał w rodzinie kazno− dziejskiej ojciec Dariusza, pastor Jan Jankiewicz. Przed ordyno− waniem brat Dariusz otrzymał powołanie do pracy jako wykładow− ca przedmiotów teologicznych w Fulton College na Fidżi. Praca ze studentami zawsze była wielkim marzeniem Dariusza. Teraz marzenie to stało się rzeczywistością.
P
astor Dariusz Jankiewicz urodził się 7 lipca 1964 roku w Zamościu. W roku 1984 ukończył w Warszawie pięcioletnie Technikum Elektroniczne, otrzymując dyplom elektronika i świadectwo maturalne. W tym samym czasie uczęszczał również do Szkoły Muzycznej w klasie fortepianu i fletu. Wychowując się w rodzinie kaznodziejskiej i przyglądając się pracy dla Jezusa, którą wykonywał w Polsce jego ojciec, zapragnął wstąpić w szeregi sług Bożych. Zrozumiał, że jego powołaniem życiowym jest praca dla Pana. W 1984 roku rozpoczął naukę w Seminarium Duchownym w Podkowie Leśnej. W lutym 1986 roku opuścił Polskę i podjął dalsze studia na wydziale teologicznym Avondale College w Australii. Rok 1989 stał się wyjątkowym w jego życiu z kilku powodów. Po pierwsze, ukończył studia teologiczne, następnie podjął pracę w Diecezji Sydney, jako asystent pastora w zborze w Blacktown, i wreszcie 25 grudnia zawarł związek małżeński z Edytą Przybyłko z Adelajdy.
Na pytanie, co czuł, kończąc studia i przyjmując obowiązki duszpasterza, odpowiedział: „Jestem szczęśliwy, że mogłem wstąpić na tę uczelnię, chociaż miałem ogromne trudności w kontynuowaniu nauki, z powodu słabej znajomości języka angielskiego. Teraz pragnę razem z moją małżonką wszędzie, gdziekolwiek znajdziemy się, poświęcić swoje zdolności i życie w służbie dla Boga i ludzi”. W roku 1992 młodszemu wtedy pastorowi zaoferowano nową placówkę, powierzając mu opiekę nad młodzieżą w zborze w Castle Hill (Sydney). To w nim właśnie uczył się podstaw współdziałania i odpowiedzialności w życiu i funkcjonowaniu Kościoła. W połowie roku 1993 Dariusz z małżonką postanowili wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Chciał kontynuować studia tym razem na Andrews University. Zamierzał spędzić tam tylko cztery lata, aby uzyskać wyższe wykształcenie i stopień naukowy, ale postanowił kontynuować naukę i sięgnąć wyżej. Zachęcony przez dr. Raoula Dederena i pod jego kierownictwem 2 lipca 2001 roku obronił swą pracę naukową na wydziale teologicznym, uzyskując stopień doktora filozofii w dziedzinie teologii historycznej. W czasie pobytu w USA młodym małżonkom urodziły się dwie dziewczynki: Caitlin i Ashley. Finansowo utrzymywali się z pracy Edyty, która dzielnie wspomagała swojego męża, i dorywczej pracy Dariusza na uniwersytecie. Po powrocie do Australii, z ofert jakie mu przedstawiono, Dariusz wybrał pracę na Tasmanii, osiadając w Burnie i mając pod opieką tamtejszy zbór, a także zbory w Wynyard i Smithon. ❖ Bill Jankiewicz
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
Niezwykły chrzest w Chicago
W
ostatni sabat, 17 stycznia 2004 roku, odbył się niezwykły chrzest ciężko chorego Ryszarda Gryczona, męża Kazi, która przyjęła chrzest w 1986 roku, wkrótce po rozpoczęciu działalności ewangelizacyjnej w Chicago przez pastora Piotra Gradzikiewicza i Alfreda Pallę. Ryszard nie oponował przeciwko nowej wierze swej żony. Bywało, że przywoził ją na seminarium z Apokalipsy, a nawet budził ją, żeby zdążyła na nabożeństwo. Sam jednak pozostawał w domu. W zeszłym roku u Ryszarda wykryto złośliwego raka żołądka z przerzutami. Niedawno trafił w beznadziejnym stanie do szpitala na oddział nieuleczalnie chorych, gdzie już nie podłączają nawet kroplówki, tylko czekają na zgon. Żona przygotowywała się do jego pogrzebu, ale za radą żony pastora zwróciła się do szpitala z prośbą, aby podłączyli go z powrotem do kroplówki. Ryszard poczuł się lepiej, tak że zwolnili go do domu. Nie było wola Bożą, aby tam umarł. Ryszard leży na specjalnym łóżku. Porusza się z wielkim trudem i praktycznie nie mówi. W domu jego żona przygotowała go do chrztu, któ-
rym Ryszard wykazał szczere zainteresowanie, godząc się na wizytę pastora i starszego zboru. Przybyliśmy tam w sobotę po nabożeństwie ze starszym zboru i diakonem. Myślałem, że jest prawie nieprzytomny, ale ku mojemu zaskoczeniu, gdy wyjaśniałem mu kwestie dotyczące chrztu, zaczynając od słów Pana Jezusa do Nikodema: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego”, okazało się, że jest w pełni świadomy. Słuchał bardzo uważnie prawd Bożych, a następnie powiedział głośno: „Tak”, akceptując je, mimo że od dawna już nie może mówić. A po modlitwie, oddającej go w ręce Jezusa, w której miał wyznać grzechy i zaakceptować Bożą łaskę i przebaczenie, znów głośno zdołał powiedzieć: „Amen”. Po tym z radością udał się, wsparty o nas, do łazienki, gdzie w wannie przyjął chrzest przez zanurzenie. Nie wiem, czy ktoś dziękował mi po chrzcie z taką radością i wdzięcznością, jak ten umierający człowiek. (Fot.: od lewej — Kazia i Ryszard Gryczonowie, za nimi Ludwik Pawlowicz — starszy diakon, autor). ❖ Alfred J. Palla
Głos Adwentu 4/2004 • Wiadomości z kraju
17
GDAŃSK AKCJA KOLPORTERSKA. W dniach od 9 do 19 lutego 2004 roku sześciu ewangelistów-kolporterów odwiedzało mieszkańców Gdańska. Dzięki łasce Bożej nowym czytelnikom dostarczonych zostało 347 książek. Rozdano także bezpłatne broszurki w liczbie 680 sztuk. Spośród napotkanych osób wiele wyraziło chęć na nawiązanie ściślejszego kontaktu z ludźmi, którzy pomogliby im poznawać Boga. Korespondent zboru ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ TURNIEJ PIŁKI NOŻNEJ. W dniach 6-7 marca 2004 r. odbył się III Ogólnopolski Adwentystyczny Turniej Piłki Nożnej, tym razem w Goczałkowicach Zdroju. Do rozgrywek przygotowało się aż 17 drużyn z całej Polski. Skład poszczególnych drużyn tworzony był w obrębie konkretnych zborów. Na docelowe miejsce rozgrywek z najdalszych zakątków Polski przyjechały m.in. drużyny z Chełmna, Gdańska, Legnicy, Podkowy Leśnej, Opola, Wrocławia. Zbiórka wszystkich zespołów piłkarskich miała miejsce w Pszczynie, w tamtejszym zborze, gdzie odbyło się również losowanie drużyn do poszczególnych grup. Wszystko zaczęło się chwilą zadumy podczas słowa wstępnego wygłoszonego przez pastora Zenona Samborskiego, głównego organizatora tegorocznego turnieju. Wraz z piłkarzami przyjechali także kibice, którzy wiernie towarzyszyli swoim zawodnikom. W tym roku na turnieju gościliśmy drużynę gospodarzy, z Goczałkowic, którzy użyczyli nam swojej hali sportowej. Brali oni czynny udział w rozgrywkach mimo, że sami nie są wyznawcami Kościoła adwentystycznego. Istnieją różne formy docierania z ewangelią do ludzi. Dzięki temu
ci młodzi piłkarze być może pierwszy raz zetknęli się adwentyzmem. Oprócz finału największe emocje wzbudził mecz półfinałowy między Kochanowicami a Czechowicami I, tegorocznym mistrzem. Z dobrej strony piłkarskiej pokazał się również młody zespół z Podkowy Leśnej, który zajął III miejsce. W samym finale grały Goczałkowice, drużyna zawodowa, z Czechowicami I, obie drużyny bardzo dobrze przygotowane technicznie i kondycyjnie. Mecz zakończył się remisem 1:1 i rzutami karnymi, gdzie Czechowice I zwyciężyły 2:1, przyjmując miano mistrzów. Uroczystość wręczenia pucharów, poprzedzona modlitwą pastora Z. Samborskiego, stała się najprzyjemniejszą chwilą dla wszystkich drużyn i uwieńczeniem ich wysiłków. Dodatkowo, osoby spoza naszego Kościoła, które grały w różnych drużynach, zostały obdarowane książkami pt. „Aby poznać Boga”. Dzięki gościnności lokalnych zborów w Jaworzu, Pszczynie, CzechowicachDziedzicach, przybyłe drużyny mogły przenocować i skorzystać z przygotowanych posiłków, za co serdecznie dziękujemy. Podziękowania składamy również wszystkim organizatorom turnieju za przygotowanie i zafundowanie nam tak miłej rozrywki. (Fot.) Estera Kawka
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
HAJNÓWKA CHRZEST. 4 października 2003 roku dwie nasze siostry, Elżbieta Czykwin i Aneta Jakubowska, oddały swoje życie Jezusowi. Z nowo ochrzczonymi rozmawiała korespondentka zboru w Hajnówce. — Jak wyglądało wasze pierwsze spotkanie ze Słowem Bożym i Jezusem? — To była czerwona biblia z obrazkami. Najpierw oglądałam obrazki, a potem czytałam z niej opowiadania o Jezusie. Urodziłam się w rodzinie chrześcijańskiej. Moja mama jest adwentystką. Zawsze chodziłam na nabożeństwa, a moja mama w domu uczyła mnie śpiewać pieśni. — Elżbieta.
— Pismo Święte dostałam od mamy wiele lat temu, w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Wtedy też zaczęłam uczęszczać na lekcje szkółki niedzielnej do kaplicy baptystycznej w Narwi. Pierwsze spotkanie z Jezusem nastąpiło, gdy zaczęłam czytać Biblię i poznawać historie ze Starego i Nowego Testamentu. Wtedy też poznałam historię narodzin, życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. — Aneta. — Dlaczego zdecydowałyście się na chrzest? — Na kampie w Zatoniu mówiono o chrzcie. Ludzie opowiadali swoje doświadczenia z Bogiem. To poruszało... Zdecydowałam się na chrzest, ponieważ poznałam Biblię, rozumiem, czego Jezus oczekuje ode mnie. Uczestniczyłam więc w lekcjach, które skończyły się chrztem. — Elżbieta. — Przez całe moje dorosłe życie stałam jakby obok. Czytałam Pismo Świę-
18 te, wiedziałam, jakie prawdy wyznają adwentyści (dziadek jest członkiem zboru w Hajnówce), ale nic więcej z tym nie robiłam przez dłuższy czas. Gdy zrozumiałam, że powinnam określić się, kim jestem, że tego wymaga od nas Bóg, przemyślałam moje dotychczasowe życie i decyzje, które nie zawsze były dobre. Postanowiłam oddać swoje życie w ręce Boga, aby prowadził mnie i mną kierował, aby Jezus był moim Panem i Zbawicielem. — Aneta. — Jaką rolę odgrywa teraz Jezus w waszym życiu? — Zrozumiałam, że Jezus umarł za mnie i dał mi szansę. — Elżbieta. — Jezus jest najważniejszą osobą w moim życiu. Wiem, że jest naprawdę blisko. To za moje grzechy On oddał swoje życie. Jest dla mnie drogowskazem. Wiem, że z Jezusem mogę prowadzić zwycięskie życie. — Aneta.
Wiadomości z kraju • Głos Adwentu 4/2004 — Jakie są wasze refleksje na temat rodziny adwentowej? — Chciałabym, aby nie było podziałów, aby wszędzie panowała zgoda. Starsi nie biorą pod uwagę pomysłów młodych. Chciałabym, aby charakter nabożeństw był żywszy i panowała na nich bardziej radosna atmosfera. Od siebie chciałabym wnieść do rodziny adwentowej tolerancję. — Elżbieta. — W zborze ludzie są mili, życzliwi i serdeczni, a co najważniejsze — uśmiechnięci. Ludzie, których dotąd spotykałam, czy to w mojej szkole, czy w pracy, są smutni, ciągle zapracowani i narzekający na swoje życie. — Aneta. — A oto życzenia dla was od zboru. Kochane siostry, pytajcie Jezusa o Jego wolę w waszym życiu, a Bóg najwyższy da wam i chcenie, i wykonanie. (Fot.) Korespondent zboru
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
JELENIA GÓRA CHRZEST. 6 marca 2004 roku, podczas sobotniego nabożeństwa, zbór jeleniogórski przeżył szczególnie uroczyste chwile. Na Boże wezwanie odpowiedziała, nasza już w tej chwili siostra, Helena Łuczkowska. W swoim dojrzałym wieku (81 lat), poprzez obrzęd zanurzenia, którego dokonał pastor Piotr Samulak, zadeklarowała, że odtąd będzie już kroczyć ścieżką życia wraz z Panem. Poznawanie prawdy przez siostrę trwało długo. Przejawiało się w pytaniach dotyczących sensu życia, które
niejednokrotnie dostarczało najróżniejszych doświadczeń, w tym także choroby. W wyniku udaru mózgu siostra Helena trafiła do szpitala. Czas tam spędzony nie poszedł jednak na marne, był bowiem wypełniony gorliwymi modlitwami o uzdrowienie. Wtedy też w jej sercu zrodziło się mocne postanowienie: Boże, jeżeli będę chodzić, to się ochrzczę. Na tak szczerą prośbę Bóg nie pozostał obojętny — zdrowie powróciło! O stały wzrost duchowy przyjaciółki prawdy dbali Elżbieta i Krzysztof Wdowińscy z naszego zboru, którzy podczas odwiedzin udzielali jej lekcji biblijnych. Korespondent zboru
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
PSZCZYNA FORUM MŁODZIEŻY. 21 lutego 2004 roku na twarzach wielu osób przekraczających progi naszej kaplicy malowało się zdziwienie na widok baptysterium wypełnionego wodą. Chrzest podczas trwania Forum Młodzieży? Tak. Dwie osoby, w tak wielkim gronie świadków, oddały swe życie Bogu. Może obrządek chrztu stanie się tradycją kolejnych zjazdów młodzieżowych? Więcej, z każdym dniem więcej Jezusa — to hasło forum, które przewijało się przez refleksje biblijne, które kierowali do nas pastorzy: T. Niewolik, M. Rakowski i J. Matter. Więcej Ciebie, Panie — to również hołd złożony Bogu przez liczne utwory muzyczne i autorskie wiersze. Z interesującym programem pt. „Wyspa Miłości” wystąpiła młodzież z Opola. Niezwykle ciekawe i wzruszające doświadczenia z życia opowiedział
nam Adam Domaradzki, były narkoman, obecnie założyciel świetlicy środowiskowej dla młodzieży w Opolu, ale przede wszystkim człowiek szczęśliwy, który odnalazł Boga i sens życia. „Przecież życie jest tak piękne — mówił — że warto o nie walczyć. Bóg wyrwał mnie ze śmiertelnej choroby i podarował mi życie po raz kolejny”. Byliśmy również uczestnikami konkursu muzycznego z udziałem członków zespołu Eli. Na odważnych uczestników konkursu czekały ciekawe upominki. Ostatnie słowa w podsumowaniu Forum Młodzieży skierował do nas pastor Rakowski. Chcesz żyć? Zaufaj Jezusowi. Jeśli chcesz miłości, spokoju, zdrowia, doświadczeń — musisz chcieć Jezusa z każdym dniem coraz więcej! Po duchowej uczcie, wieczorem, przyszedł czas na aktywny relaks dla ciała. Chętne osoby (a takich nie brakowało) mogły skorzystać z basenu, sali sportowej, a także wejść na ściankę wspinaczkową. Korespondent zboru
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
SOSNOWIEC WYBORY ZBOROWE. Z kilku względów wybory zborowe (kadencja 2004-2005), które odbyły się 7 grudnia 2003 r., były szczególne. Między innymi po raz pierwszy w prawie 80-letniej historii naszej lokalnej wspólnoty kierownikiem zboru została kobieta — Beata Głowacka. W rozmowie z Beatą powiedziałem żartem, że jako zwolennik patriarchatu jestem zaniepokojony tym, co zaczęło się dziać w naszym zborze — od kilku miesięcy kobieta wygłasza kazania, inna kobieta wygłosiła niedawno swój pierwszy apel ewangelizacyjny, cztery kobiety objęły urzędy w radzie zboru. Jednak pod-
czas zebrania wyborczego wszyscy, łącznie ze mną, zaakceptowali tę wzrastającą aktywność kobiet. Nie całe zebranie wyborcze przebiegało tak gładko. Gdy zaczęto omawiać kandydaturę Tomasza Grzesikowskiego na stanowisko kierownika oddziału misyjnego, wybuchła gorączkowa dyskusja. Czy ciężar tego urzędu jest w stanie udźwignąć człowiek, który porusza się na wózku inwalidzkim (choroba zdeformowała jego ręce i nogi)? Gdy myślę o Tomku, przypominam sobie Hellen Keller, która od urodzenia była głucha i niewidoma, a mimo to dzięki swojej opiekunce stała się cenionym mówcą. Myśląc o Tomku, myślę też o Stephenie Hawkingu — mimo, że jest przykuty do specjalnego wózka inwalidzkiego, pełnego nowoczesnej elektroniki, osiągnął taki poziom rozwoju osobistego, że jest
Głos Adwentu 4/2004 • Wiadomości z kraju uważany za najwybitniejszego fizyka na świecie. To dziwne — sytuacja, w jakiej znajduje się Tomek, zamiast go zmiażdżyć, spowodowała, że jest on znacznie bardziej zdeterminowany niż inni. Dzięki takim wynalazkom, jak telefon i Internet, potrafi załatwić więcej niż niejeden zdrowy człowiek. Ironią losu jest to,
19 że Tomek jest... najbardziej aktywną ewangelizacyjnie osobą w naszym zborze. Nikt nie rozdaje tyle książek i ulotek, co on. Bóg często wybiera to, co w naszych oczach jest znikome i słabe, by nas zawstydzić. (Fot.) Andrzej Rabiński
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
ZABRZE MIELIŚMY WIELKI REMONT. W maju 2003 roku otrzymaliśmy wreszcie swoje lokum. Niestety, pomieszczenie po pracowni tapicerskiej wymagało gruntownego remontu, który właściwie skończył się dopiero pod koniec ubiegłego roku. Dziękujemy wszystkim sponsorom, którzy dołożyli swoją cegiełkę do tego przedsięwzięcia. Szczególnie pragniemy podziękować Januszowi Bukowskiemu z Aachen (Niemcy), który wsparł nas finansowo, a także filii ChSCh w Opolu (dziękujemy bratu Adamowi Domaradzkiemu za grzejniki), bratu Henrykowi Gilmeistrowi z Ośrodka ChSCh „Orion” w Wiśle (za wszystko), Diecezji Południowej (za dotację) oraz pastorowi Janowi Kryście (za dobre rady i słowo wsparcia), a także wszystkim innym bezimiennym sponsorom. Gdy już uporaliśmy się z remontem, postano-
wiliśmy zorganizować drugą edycję koncertów noworocznych. Tym razem pod wspólnym tytułem „Jezus przyjdzie jeszcze raz”. Odwiedziliśmy trzy domy pomocy społecznej (w Gliwicach, Bytomiu i Tarnowskich Górach), gdzie oprócz muzyki i śpiewu pozostawiliśmy zestawy literatury chrześcijańskiej oraz kasety audio i wideo. W koncertach udział wzięli: Marta, Tymoteusz i Samuel Bukowscy z Zabrza, Estera Jarosz z Zabrza, Kaja i Anita Urbańczyk z Katowic, Danuta Tywoniak z Zabrza, Adam Walus z Knurowa, zespół wokalno-instrumentalny z Bytomia, Anna Konieczna z Katowic, Marek Nalepa z Katowic, Adam Cygan z Krakowa, Mariola Bukowska-Jarosz. Dziękujemy wszystkim za trud i wysiłek podjęty dla Boga i ludzi. (Fot.) Korespondent zboru OTWARCIE FILII ChSCh ChSCh. W dniu 25 lutego 2004 r. na otwarcie filii ChSCh w ZabrzuHelence przybyli: wiceprezydent miasta, naczelnik Wydziału Zdrowia i Pomocy Społecznej, przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej Rady Miejskiej, zastępca dyrektora Pomocy Środowiskowej, przedstawiciel dyrektorki Centrum Pomocy Kryzysowej Dzieci i Młodzieży i inni. Gościem szczególnym był dyrektor ChSCh, Jan Pawlak. Przedstawiciele miejscowej filii opowiedzieli o swojej dotychczasowej działalności i przedstawili plany na przyszłość. Podziękowali władzom miasta za przychylność, dobrą współpracę oraz za otrzymany lokal. Jan Brzuś
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
ZIELONA GÓRA PÓŁKOLONIA. W ostatnim tygodniu ferii, w dniach 26-30 stycznia 2004 roku, dzięki pomocy finansowej naszego miasta odbyła się półkolonia. Inicjatorem i organizatorem tego pomysłu były siostry ze zboru, dzięki którym nasze dzieci wraz z dziećmi spoza naszego środowiska mogły bardzo miło spędzić czas. W spotkaniu brało udział czternaścioro dzieci. Program, bardzo ciekawy, sprawił, że nasi podopieczni
doskonale się bawili i już teraz z nadzieją oczekują na spotkanie w przyszłym roku. Dziękujemy opiekunom i wszystkim tym, którzy przyczynili się do zrealizowania tego projektu. Mamy nadzieję, że będzie się on rozwijał i coraz więcej uczestników będzie z niego korzystać. (Fot.) Korespondent zboru
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
ŻYWIEC 95. ROCZNICA URODZIN J. MICHERDY. 24 stycznia 2004 r. delegacja zboru żywieckiego miała wyjątkowo zaszczytny przywilej spotkać się z seniorem zboru, bratem Józefem Micherdą, w jego domu z okazji 95. rocznicy urodzin, dlatego
też pierwsze słowa życzeń brzmiały: „Drogi Wujku, Bracie kochany, nasz Jubilacie...” Wypowiedział je starszy zboru, Marek Sikora, który również przeprowadził krótkie nabożeństwo dziękczynne. Warto wspomnieć, że nasz Jubilat jest prawdopodobnie najstarszym w Polsce słuchaczem audycji „Głos Nadziei”. (Fot.) Korespondent zboru
Wiadomości z kraju • Głos Adwentu 4/2004
20
✄
W SKRÓCIE
I. CHRZTY LUBLIN—PUŁAWY—CHOJENIEC. W ostatni sabat sierpnia 2003 roku w zborze lubelskim na nabożeństwie były także obecne rodziny i przyjaciele osób, które tego dnia przyjmowały chrzest. Jadwiga Gałkowska, Katarzyna Kulawiec (zasiliły szeregi zboru lubelskiego), Anna Bracha (obecnie członkini zboru puławskiego) oraz Jadwiga Okoń (obecnie
członkini zboru chojenieckiego) zostały zanurzone w wodzie przez pastora Wojciecha Stelmacha. — K. K. (Fot.) JAWORZE—CIESZYN. 12 października 2003 roku w kaplicy w Jaworzu odbył się chrzest Ewy Łuszcz (ze zboru w Cieszynie), która oddała swoje serce Jezusowi tak, jak uczyniły to wcześniej — mama i córka. Zanurzenia dokonał pastor Włodzimierz Pilch. Miłym urozmaiceniem uroczystości były wykonane przez
członków zboru z Cieszyna pieśni chóralne. — Liliana Kocyan. (Fot.) WROCŁAW—WAŁBRZYCH. 6 grudnia 2003 roku w zborze wrocławskim odbył się chrzest siostry Anny Masepiuk i braci Tadeusza Ferenca i Stanisława Kozaka, który zostali przyjęci do zboru w Wałbrzychu. — Korespondent zboru. BIELSK PODLASKI. 29 lutego 2004 roku w Bielsku Podlaskim przymierze z Panem zawarła Monika Sapiołka. Zanurzenia dokonał Mariusz Zaborowski, kaznodzieja okręgowy. Na uroczystości obecni byli wierni z sąsiednich zborów: Krasnowsi, Hajnówki i Białegostoku. — Korespondent zboru. (Fot.)
II. ODWYKÓWKI ANTYNIKOTYNOWE CIESZYN CIESZYN. W dniach 2-6 lutego 2004 roku w Domu Pomocy Społecznej w Cieszynie przeprowadzony został 5-dniowy kurs odwykowy. Uczestnikami kursu byli palący pensjonariusze i personel ośrodka. Kurs przeprowadził pastor Włodzimierz Pilch. W tym samym tygodniu przez tego samego prelegenta w Ponadgimnazjalnym Zespole Szkół w Cieszynie przeprowadzony został program z dziedziny profilaktyki zdrowotnej pt. „Wybór należy do ciebie”. — Uczestnik. GDAŃSK. Od 23 do 27 lutego 2004 roku w siedzibie zboru miała miejsce akcja
za na FUNDACJA „ŹRÓDŁA ŻYCIA” zapras
OTNE WCZASY ZDROW zacji NEWSTART ze specjalnym Programem Rewitali
Do uczestnictwa w programie zapraszamy: ● osoby zdrowe w celach profilaktycznych, únie● osoby cierpiπce m.in. na: nadwagÍ, oty≥oúÊ, nadci ycÍ cukrz øycÍ, miaød owπ, wieÒc bÍ choro Í, nie, alergi zwyby choro typu II, wysoki cholesterol i trÛjglicerydy, zarodnieniowe stawÛw, ≥uszczycÍ, wrzÛd trawienny, inne. i ia Íczen przem cÍ, parcia, zgagÍ, nerwi Æ Program NEWSTART przewiduje: oczysz1. Odøywianie zaleøne od stanu zdrowia ó dietÍ sokowy otny zdrow post czajπcπ warzywno-owocowπ, skπ. tariaÒ wege π úciow oraz dietÍ pe≥nowarto z podzia2. Aktywny wypoczynek pod okiem instruktora, enπ, ≥em na grupy kondycyjne, gimnastykÍ poran Êwicz i. obieg marsz i ry space we nia ogÛlnokondycyjne, grupo øywie ego zdrow y zasad . (m.in 3. Wyk≥ady i prezentacje konjak ania, gotow ego zdrow a szko≥ yczna nia, prakt i trolowaÊ stres, medycyna naturalna w profilaktyce . nych) leczeniu chorÛb cywilizacyj , pora4. Ca≥odobowπ opiekÍ lekarskπ (w tym konsultacje . cia≥a) masy i tÍtna nia, ciúnie r pomia ania, dy, spotk 5. Badania laboratoryjne. i muzycz6. Program kulturalny (m.in. wieczorki s≥owne ). filmem m ne, wieczÛr z dobry
®
ny Program prowadzi wykwalifikowany zespÛ≥ z≥oøo i wej rucho i ilitacj rehab alisty specj yka, z lekarza, dietet idualindyw promotorÛw zdrowia. Dostosowany jest do nych potrzeb zdrowotnych kuracjuszy. miejNajbliøsze turnusy w 2004 roku odbÍdπ siÍ w Wiúle w iego ålπsk idu Besk ej tyczn turys scowoúci sierpnia. w terminach: od 6 do 17 czerwca i od 8 do 19 ch gÛr niczy malow stÛp Dom wczasowy po≥oøony u bowe 3-oso i 2je poko je oferu Beskidu ålπskiego rnym. sanita m z pe≥nym wÍz≥e 90 Koszt pobytu jednej osoby doros≥ej wynosi 850-8 aprogr w ≥ udzia ienie, z≥. Kwota obejmuje nocleg, wyøyw lekarÍ opiek π obow ca≥od wym, mie edukacyjnym i rucho gi rehabiskπ. Oferujemy rÛwnieø specjalistyczne zabie za dodatlitacyjne oraz dodatkowe atrakcje turystyczne kowπ op≥atπ. pod Zg≥oszenia i wszelkie pytania prosimy kierowaÊ 0 96-32 18, na Zas≥o Budy , Øyciaî a ÑèrÛd≥ cja adresem: Funda 8-99; 857-2 i MszczonÛw, tel./fax (0...46) 857-13-54 e-mail: biuro@fzz.pl. Serdecznie zapraszamy do Wis≥y! Koordynator programu Graøyna Kuczek
odwykowa, zorganizowana z myślą o zniewolonych przez tytoń mieszkańcach Gdańska. Każdego dnia przychodziło regularnie około dwudziestu osób, które postanowiły zerwać z nałogiem. Trzy tygodnie po zakończeniu programu odbyło się spotkanie kontrolne, na którym zjawili się niemal wszyscy, którzy nań uczęszczali. Niektórzy spośród uczestników rozpoczęli korespondencyjne kursy biblijne. — Korespondent zboru.
III. SZKOŁY ZDROWEGO GOTOWANIA OPOLE. W dniach 28-29 lutego 2003 roku siostra Izabela Lewosińska przeprowadziła wykłady na temat zdrowego stylu życia, połączone z degustacją wegetariańskich potraw. W pierwszym dniu na wykładach było 40 osób, a wśród nich dziennikarz „Gazety Wyborczej”. — Korespondent zboru. SPROSTOWANIA DOTYCZĄCE RUBRYKI „WIADOMOŚCI Z KRAJU”. (1) W tytule notatki „Pierwsze licencjaty w Studium Fizjoterapii” (zob. GA 3/2004, s. 23) zamiast wyrazu „licencjaty” powinny być słowa: „dyplomy technika”. (2) W notatce pt. „ŁódźWidzew. Śpiewający pastor” (zob. GA 12/2003, s. 18) podaliśmy nieprawidłowy numer telefonu do starszego zboru, Ryszarda Dutkowskiego; ów właściwy i pełny numer jest następujący: (0...42) 68608-77. Przepraszamy — Redakcja.
RUBRYKA MATRYMONIALNA ● Pogodna, miła, ceniąca wierność i uczciwość, o wesołym usposobieniu 32letnia adwentystka, rencistka, panna, pozna na dobre i złe kawalera do lat 40, zaradnego, pogodnego, opiekuńczego, ceniącego wierność i uczciwość, chętnie lekko niepełnosprawnego, najlepiej z miasta należącego do Diecezji Południowej (ułatwi to kontakt osobisty i pomoże w lepszym poznaniu siebie). Fotooferty mile widziane. Hasło: Promyczek 4/2004. ● Samotnie ciężko kroczyć przez życie, dlatego poznam współwyznawcę w wieku 32-36 lat (kawalera), z którym bym mogła nawiązać bliższą znajomość i przyjaźń, a w przyszłości związać swoje życie, tworząc prawdziwie chrześcijański dom, i wspólnie kroczyć drogą wytyczoną przez Pana. Jestem wesołą, energiczną, wrażliwą dziewczyną, która lubi dobrą książkę, wędrówki po górach i wycieczki rowerowe. Cenię ciepło domowego ogniska. Mam 32 lata (panna). Szukam osoby mądrej, odpowiedzialnej, troskliwej, pracowitej, z wykształceniem średnim lub wyższym, całkowicie oddanej Jezusowi. Interesują mnie listy od osób, które, mając dość samotności, poważnie myślą o założeniu rodziny. Proszę o załączenie zdjęcia. Fotooferty z całej Polski mile widziane. Hasło: Konwalia 4/2004.
Głos Adwentu 4/2004 • Wiadomości z kraju /2004 ● 24 stycznia 2004 roku zmarł brat Henryk Babilas ze zboru Jaworze. Urodził się 5 maja 1940 roku w Rybniku. Przymierze z Panem zawarł w maju 1964 roku. Przez te wszystkie lata wspierał nasz zbór swoimi talentami, będąc sekretarzem zboru, nauczycielem szkoły sobotniej i członkiem chóru. Jako nauczyciel szkoły sobotniej budował naszą wiarę cennymi i głębokimi myślami, mając szczególny dar skupiania uwagi na rzeczach najistotniejszych. Przez wiele lat czule opiekował się swoją żoną i teściową. Niestety, nagła i niespodziewana choroba przerwała życie naszego drogiego brata. Pogrzeb odbył się 30 stycznia na cmentarzu parafii ewangelickiej w Jaworzu. Przemawiali duchowni: Henryk Szatkowski i Jan Krysta. Rodzina, sąsiedzi, znajomi usłyszeli o nadziei zmartwychwstania i powtórnego przyjścia naszego Pana. Wierzymy, że słowa te już niedługo się wypełnią i nasz drogi Pan obudzi do życia wiecznego swoich wiernych. (Fot.) Korespondent zboru ● 28 stycznia 2004 r. zmarła nasza miła siostra w Panu, Zofia Nowak. Przeżyła lat 78. Należała do zboru w Rzeszowie. Pierwszy kontakt z naszym Kościołem nawiązała dzięki rodzinie Bobeszków, a do decyzji chrztu doprowadził ją pastor T. Fedorczuk. W Domu Opieki „Samarytanin” mieszkała lat 15. Była oso-
ZASNĘLI W PANU bą wierną Panu. Zapamiętamy Ją jako spokojną i zawsze pogodną siostrę. Do nabożeństw czytała nam wiersze, wnosiła dobrego ducha. Na cmentarzu, do małej grupy przyjaciół i braci, słowami pociechy i nadziei, że spotkamy się z naszą siostrą w dzień przyjścia naszego Pana, przemawiał pastor Sławomir Wcisło. Anna W. ● 19 lutego 2004 r. zmarła nasza siostra w Panu — Hilda Halina Wantulok, członkini zboru w Wiśle. Pogrzeb odbył się 23 lutego 2004 roku na cmentarzu komunalnym w Wiśle. Piękne poselstwo ewangelizacyjne skierowali do zgromadzonych pastorzy W. Pilch i Z. Korosteński. Podczas nabożeństwa żałobnego śpiewał chór oraz brat Korosteński, grała orkiestra, a nad grobem pieśń solową wykonał jej „duchowy syn” — brat Piotr Solecki. Pozostawiła w smutku męża, z którym przeżyła 41 lat, dwóch synów z żonami, dwóch wnuków, dwóch braci z rodzinami oraz bliższych i dalszych krewnych. Urodziła się 10 czerwca 1941 roku
21 w Wiśle w rodzinie ewangelickiej. W roku 1975 podjęła decyzję zawarcia przymierza z Bogiem i od tej chwili rozpoczęła wraz ze zborem wiślańskim swoją pielgrzymkę do niebiańskiego Chanaanu. W drodze dała się poznać jako osoba bezpośrednia, wesoła, uczynna i skromna. Nade wszystko kochała swojego Zbawiciela i przyrodę, w której odnajdywała ślady Stwórcy. Chętnie i z radością dzieliła się poznaną prawdą z innymi. W życiu zborowym była wyznawcą niezwykle ochotnym i sumiennym. Służyła społeczności zborowej jako nauczycielka dzieci, wzorowo prowadziła oddział tabity. Pracowała w diakonacie, a także organizowała służbę diakonacką jako starszy diakon. Śpiewała w chórze, bardzo aktywnie działała w grupie modlitewnej. Potrzebujących wspierała nie tylko dobrym słowem, ale i czynem. Swoją postawą udowodniła, że wie, na czym polega praktyczne chrześcijaństwo. Teraz odpoczywa już od prac swoich, a uczynki jej idą za nią. Czeka na dzień, w którym Odkupiciel nad jej prochem stanie i powoła ją do życia wiecznego we wspaniałym dniu zmartwychwstania. (Fot.) Korespondent zboru ● 23 lutego 2004 roku zmarła droga naszym sercom siostra Alina Szreder. Przeżyła 79 lat, z czego w prawdzie adwentowej lat 14. Należała do zboru jeleniogórskiego. W ostatnich latach zły stan zdrowia nie pozwalał jej na wspólny udział w sobotnich zgromadzeniach. Nabożeństwo żałobne przeprowadził pastor Andrzej Majewski. W ostatniej ziemskiej posłudze uczestniczyła rodzina oraz członkowie miejscowego zboru. Wierzymy, że już niedługo spotkamy się znowu, przy powtórnym przyjściu Jezusa. ❖ Korespondent zboru
○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○ ○
NA ŚLUBNYM KOBIERCU ● 7 lipca 2002 roku ślubowali sobie wierność i miłość Agata Bazanowska i Janek Pastuszek ze zboru w Przemyślu. Ślubowanie małżeńskie przyjął pastor Mariusz Sobkowiak. Był to pierwszy ślub konkordatowy w naszym zborze. Oprawę muzyczną całej uroczystości zapewnili przyjaciele Agaty ze szkoły mu-
zycznej, a odbyła się ona w ośrodku rekreacyjnym, wśród drzew i zieleni. (Fot.) Zdzisław Gigoń ● 26 października 2003 roku w związek małżeński w zborze wrocławskim wstąpili: Anna Kawa i Tomasz Kania, oboje ze zboru Jelenia Góra. Zaślubiny przeprowadził pastor Stanisław Niedziński. W podniosłą atmosferę uroczystości wprowadziły zebranych zespoły muzyczne ze Świdnicy i z Wrocławia. Młoda para serdecznie dziękuje przede wszystkim Bogu, że odnalazł ich i
przyprowadził do siebie, oraz wszystkim osobom zaangażowanym w przygotowanie uroczystości. (Fot.) Korespondent zboru ● 13 marca 2004 roku związek małżeński w zborze krakowskim zawarli: siostra Genowefa Barbara Wardas z Krakowa i brat Jan Wesołowski z Rzeszowa. Ślubu konkordatowego udzielił pastor Zenon Korosteński, a uroczystość uświetniła swoim śpiewem siostra Lucyna Kapralska-Pitra. (Fot.) Małgorzata Rakowska
Wiadomości z kraju • Głos Adwentu 4/2004
22
Zmarł pastor Kazimierz Lisek
20
stycznia 2004 r. w Warszawie zmarł pastor Kazimierz Lisek, znany wśród wielu wiernych, oddany wyznawca Chrystusa, wspaniały człowiek, przyjaciel i mąż. Po 56 latach służby dla Boga, odszedł od nas w wieku 80 lat, pozostawiając rodzinę, serdecznych przyjaciół i sympatyków w smutku i zadumie, a zarazem w nadziei ponownego spotkania przy zmartwychwstaniu. Urodził się 2 grudnia 1923 roku w Sędzinach (pow. szamotulski, ówczesne województwo poznańskie). W latach 1939-1945 pracował przymusowo w jednym z niemieckich gospodarstw rolnych. Po wojnie służył w wojsku, będąc osobistym ordynansem marszałka Polski, a zarazem ministra obrony narodowej — Michała Roli-Żymierskiego. Właśnie podczas służby wojskowej spotkał Chrystusa i od tego czasu poświęcił się Jego dziełu. Chrzest przyjął 6 listopada 1946 roku w Sopocie. Jak mówiono, zmienił jedynie armię, stając się żołnierzem Chrystusa do końca swego życia. Jeszcze będąc u boku marszałka, w gronie oficerów i ich rodzin, opowiadał o Zbawicielu, głosząc dobrą nowinę. W okresie 1947-1949 pracował misyjnie jako kolporter, jednocześnie uczęszczając do szkoły misyjnej w Krakowie. Po ukończeniu seminarium służył w latach 1949-1951 już jako pracownik biblijny w takich miastach jak: Piotrków Trybunalski, Tomaszów Mazowiecki i Lublin. 27 listopada 1950 r. wstąpił w związek małżeński ze Stanisławą Lenkiewicz z Rejowca, która od tego momentu była silną i wytrwałą podporą w jego życiu osobistym i zawodowym. Choć lata 50. z wielu powodów nie były łatwe, był to jednak — jak wspomina żona pastora Liska — najwspanialszy okres w ich życiu. Wówczas dzięki ich pracy misyjnej powstał zbór w Szczecinie, rozwinął się zbór w Stargardzie Szczecińskim, Zielonej Górze i Żaganiu. W okresie 1949-1960 pastor Lisek przygotował i ochrzcił ok. 60 osób. Z uwagi na panujące w tym czasie stalinowskie represje, antyreligijne nastawienie państwa i wewnętrzne problemy Kościoła pastor Lisek nie mógł — jak wielu innych — przez pewien czas oficjalnie pełnić funkcji
SCh Serwis Informacyjny Ch nąc informo-
a, prag Chrześcijańska Służba Charytatywn działaniach na rzecz ich swo o ąco bież na o ństw ecze wać społ miesięcy internetowy Serpotrzebujących, prowadzi od kilku dostępny pod adresem: on Jest Ch. wis Informacyjny ChS w nim informacje z prac www.chsch.org.pl. Umieszczane są jak i z poszczególnych filii ogólnokrajowego Zarządu ChSCh, ieć się również o wszystiedz dow ChSCh. Można na tej stronie ektach oraz przejrzeć proj Ch ChS z prze kich prowadzonych ści, jak i poszczególnych raporty roczne organizacji jako cało filii ChSCh. ChSCh o nadsyłanie Apelujemy do wszystkich działaczy nych u was akcji pomocy krótkich sprawozdań z przeprowadza i odzieży, prowadzenie potrzebującym (wydawanie posiłków antystresowych itp.) iów kuracji antynikotynowych i seminar rytatywna, ul. Foksal Cha ba Służ pod adresem: Chrześcijańska h.org.pl. Prosimy również 8, 00-366 Warszawa; serwis@chsc strony internetowej wśród wszystkich o reklamowanie naszej my. Wasi współsłudzy swoich znajomych. Z góry dziękuje zebującym — potr ocy w Bożym dziele niesienia pom Zarząd ChSCh
duchownego. Nie zaprzestał jednak swej pracy, a utrzymywał się jako fotograf. W 1957 roku powołany został na stanowisko kaznodziei próbnego, a w 1961 roku odbyła się jego ordynacja. W okresie 1961-1963 pracował na terenie Wrocławia i innych miast Dolnego Śląska. Następnie przeniósł się na Białostocczyznę, gdzie pracował przez 4 lata, m.in. organizując zbór w Hajnówce. W roku 1967 powołano go na członka Zarządu Kościoła na stanowisko sekretarza oddziałowego do spraw rozpowszechniania literatury i szkoły sobotniej. W latach 1969-1975 piastował odpowiedzialną funkcję głównego skarbnika Kościoła, pełniąc również rolę administratora nieruchomości, będących własnością Kościoła (19701973). W 1983 roku przeszedł na emeryturę, a do roku 2001 był członkiem Rady Centralnego Funduszu Emerytalno-Zapomogowego przy Zarządzie Kościoła. Należy dodać, iż pastor Lisek, bez względu na piastowane służbowe stanowiska i liczne funkcje, zawsze udzielał się w zborach jako aktywny ich działacz i współorganizator — choćby tak jak w zborze warszawskim, gdzie przez wiele lat był jego podporą i gdzie pamięć o nim długo będzie żywa. Pastora Kazimierza Liska pożegnano 27 stycznia na warszawskim cmentarzu komunalnym. W uroczystości żałobnej udział wzięli przedstawiciele najwyższych władz Kościoła. Kazanie w kaplicy cmentarnej wygłosił pastor Paweł Lazar, sylwetkę i losy kaznodziei przypomniał pastor Roman Chalupka, słowa nadziei przekazał pastor Władysław Kosowski, a pieśnią solową wzbogacił nabożeństwo pastor Mirosław Karauda. Uroczystość z udziałem najbliższej rodziny, przyjaciół, członków zboru warszawskiego, a także pastorów Jarosława Dzięgielewskiego i Zbigniewa Makarewicza, słowami pokrzepienia zakończył pastor Zdzisław Ples. (Fot.) ❖ Jan Kot [Opracowano na podstawie biuletynu zboru warszawskiego i serwisu AAI].
INIE. Dom Opieki PRACA CZEKA W SAMARYTAN odpowiednie kwaące adaj „Samarytanin” zatrudni osoby posi gniarka dyplopielę : kach owis stan h lifikacje na następującyc ownik kulturalno-oświamowana, terapeuta zajęciowy (lub prac ul. Bednarska 10, 43-316 towy). Więcej informacji: DOS, 6 lub 0603-975-916. (1/2) 09-5 Bielsko-Biała, tel. (0...33) 814Zbliża się EuropejPOTRZEBNI WOLONTARIUSZE! e we Wrocławiu ędzi odb się y ski Kongres Młodzieży, któr związku z tym poszukuw dniach 4-8 sierpnia 2004 roku. W do służby pomocniczej jemy chętnych (studentów, uczniów) y na stronie internetow czasie tego zgromadzenia. Szczegół Zarząd Kościoła wej: www.adwent.pl. SKĄ MA JÓW KĘ. ZAP RO SZE NIE NA PIŁ KAR zna zaprasza na 1. istyc man -Hu Wyższa Szkoła Teologiczno Puchar Rektora WSTH, Ogólnopolski Turniej Piłkarski o ej w dniach 2-3 maja który odbędzie się w Podkowie Leśn towym będzie turspor 2004 roku. Dodatkowym akcentem u odbędzie się ram prog ach ram niej tenisa stołowego. W któr ego zob aczy my m.in . „Wi eczó r egip ski” , pod czas Zgłoszenia i informacje: na żywo wielbłądy i Beduinów! -896. -872 e-mail: lodovy@tlen.pl; tel. 0602
Głos Adwentu 4/2004
Chrześcijański Instytut Wydawniczy „Znaki Czasu” poszukuje przedstawicieli handlowych do współpracy na terenie całego kraju. Jeżeli jesteś osobą kreatywną, potrafiącą dobrze zaprezentować i sprzedać siebie i produkt, masz dużą motywację do pracy i życia, nie boisz się nowych wyzwań, potrafisz zorganizować sobie pracę, a do tego jesteś uczciwy, inteligentny i kochasz Boga ponad wszystko inne, to czekamy właśnie na Ciebie. Prześlij swoje CV wraz z listem motywacyjnym do dnia 1 maja 2004 roku pod adresem: ChIWZC, ul. Foksal 8/5, 00-366 Warszawa, z dopiskiem: „PRZEDSTAWICIEL”; e-mail: znaki@znakiczasu.pl.
NA WYPOCZYNEK DO GDAŃSKA -
je o moż Zbór w Gdańsku z radością informu w okrekto , emu liwości wynajęcia mieszkania każd uje plan roku 2004 m śnie sie między majem a wrze jego w ź bąd ście mie nym pięk spędzić czas w tym — doskonałe: malowniczej okolicy. Położenie urocze domki ami za ścianą dom modlitwy, za okn zapraszający las i nim zabytkowej uliczki, a za ź własnymi bąd kiem szla ym czon do spaceru ozna komunikacji ścieżkami. Dostępność do środków — w poblira dob miejskiej i pozamiejskiej równie oraz stawe wajo tram we, żu przystanki autobuso owania: ater zakw go owe dob zt cja kolejowa. Kos zł. Chętnych 10 — ci dzie zł, 15 — słej doro y od osob inu prosimy do zarezerwowania dogodnego term . -851 -576 0508 o kontakt telefoniczny: ! Zapraszamy
Korespondent zboru
MIESZKANIE DO WYNAJĘCIA
gotujecie. Inni myślą, że jak jest ciepło, to bezdomny nie musi jeść. Nie wiemy, jak byśmy sobie poradzili, gdyby Was nie było. Wyszedłem z więzienia. Za drobne przewinienia straciłem pracę. A za coś trzeba było żyć — powiedział 49-letni Andrzej. — Teraz już nikt mnie nie będzie chciał zatrudnić. Za co mam żyć? Gdy człowiekowi raz powinie się noga, to już potem jest skreślony na zawsze. Mam się teraz powiesić? Nie mam ubrań, butów. Dzięki Wam mogłem się ubrać. Dostałem i buty, i ubrania, i jeszcze mnie nakarmiliście. Na nikogo nie mogę teraz liczyć. Jedynie Wy przyszliście mi z pomocą. Niektórzy są tak wdzięczni nam, że nawet chcieliby się do nas „zapisać”, tak jak pan Waldemar: Owszem, jestem alkoholikiem — mówi — ale jak tu nie pić, gdy na nic nie starcza. Żona mnie opuściła. Dzieci mnie nie chcą znać. Śpię po bramach. W zimie jest najgorzej. Fajnie, że mogę tu do Was przychodzić i dajecie też zupę. Ale nigdy nie piję, jak tu przychodzę, bo wiem, że tu jest kościół. Myślałem nawet, aby się do Was zapisać. Zapisujecie takich ludzi, jak ja? Dzisiaj wszyscy ci ludzie rozpoznają nas na ulicy i pozdrawiają. Jak bardzo ta akcja była potrzebna nam wszystkim, niech świadczy fakt, że w pierwszym roku zaangażowanych w nią było tylko kilka osób — teraz uczestniczy w tym przedsięwzięciu prawie cały zbór. Co tydzień gotuje inna 4-osobowa ekipa, w której jest też jeden zmotoryzowany zaopatrzeniowiec. Gdy zapał jednych trochę przygasał, natychmiast pojawiali się nowi chętni, nawet tacy, którzy nie byli na początku zwolennikami tej akcji. Nie wyobrażamy sobie, że mielibyśmy to przerwać. Jeśli trafisz w niedzielę do Bytomia, a będziesz głodny, przyjdź do nas. Biedni pokażą Ci drogę. ❖ Zdzisław Wolsza
W miesiącach czerwiec—wrzesień wynajmę osobom zainteresowanym 3 pokoje, kuchnię, łazienkę. Niedrogo. Kontakt: Jaworze Górne, ul. Turystyczna 110, tel. (0...33) 817- 26-80.
Dokończenie ze str. 24. Swoimi darami i pomocą w różnych pracach wspomagają nas w tej służbie śląscy adwentyści oraz — często — osoby spoza Kościoła. Tworzy się przez to wspaniała społeczność współwierzących, ich rodzin, młodych i starszych, naszych sympatyków oraz samych obdarowanych. Dziękujemy Bogu za to wielkie błogosławieństwo, jakim był pomysł zorganizowania tej akcji. Dziękujemy za wszystkich wolontariuszy, którzy nam pomagają. Początki nie były łatwe. W pierwszą niedzielę po wielu ogłoszeniach przybyło tylko niespełna 10 osób, a nam zostało kilka garnków zupy (teraz czasem jej braknie). Były kłopoty z utrzymaniem porządku: niektórzy przychodzili w stanie nietrzeźwym, inni zanieczyszczali okoliczne bramy. Były skargi i interwencje. Dzisiaj sami pilnują porządku, chętnie pomagają przy przenoszeniu produktów, wypożyczają i czytają naszą literaturę, a niektórzy nawet przychodzą na nabożeństwa. Bieda ma różne oblicza. Przychodzą bezrobotni, bezdomni, ci, którym na nic już nie starcza, i alkoholicy. Niech Was Bóg błogosławi, że gotujecie te zupy. Mam 55 lat. Na utrzymaniu 4 dzieci. Nie mam pracy. Muszę wyżyć za 400 zł miesięcznie — powiedziała 55-letnia Marianna. Dla 42-letniego Jana adwentyści są, jak sam mówi, chyba aniołami na ziemi: Przychodzę tu z moim 8-letnim synem. Jesteśmy sami. Straciłem pracę. Nie wypłacają mi już bezrobotnego. Zapomogi dostaję 350 zł. Jak tu wyżyć? Chociaż w niedziele możemy dobrze sobie zjeść. A jak starczy, to nawet do słoika dostaniemy... A dostanę dzisiaj znów zupy do słoika? Edward, Józef i Marian to bezdomni. Przychodzą na zupki od samego początku: Nikt nami się nie interesuje. Żyjemy z tego, co nazbieramy. Złom, makulatura i takie inne... Latem to tylko Wy
23
Fotoreportaż • Głos Adwentu 4/2004
24
Jak pachnie bieda? Niedzielne zupy w Bytomiu
J
eżeli znajdziecie się w Bytomiu, a nie znacie adresu kaplicy Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, zapytajcie napotkanych ubogich i bezdomnych, a oni wskażą Wam drogę. Jak donosi „Życie Bytomskie”, w mieście żyje ponad 30 tys. ludzi na skraju nędzy, a wielu po prostu głoduje. Jeżeli chcemy naprawdę być w 100% naśladowcami Jezusa, to bierzmy z niego przykład. On nie tylko głosił ludziom kazania, ale przede wszystkim pomagał im. Niedzielne zupy to znak firmowy bytomskich adwentystów. Ani się obejrzeliśmy, a to już trzeci rok, jak w każdą niedzielę
w naszej kaplicy grupa ponad stu osób otrzymuje skromny posiłek. Już na godzinę przed rozpoczęciem wydawania zupy ustawia się po nią długa kolejka oczekujących. Tutaj można się przekonać, jak wygląda i pachnie bieda. W czasie sobotnich nabożeństw oddajemy Bogu cześć i odczuwamy z Nim szczególną więź, ale najbardziej widoczny jest On w niedzielę, gdy możemy nakarmić biednych, pomodlić się z nimi, a jeśli trzeba, nawet ubrać. Dokończenie na str. 23.
gdy czujesz się samotny — Ewangelia Jana 15,13-14 gdy masz podjąć ważną decyzję — Ewangelia Jana 6,27 gdy jesteś zmartwiony — Ewangelia Jana 14,1-3 gdy odczuwasz niepokój i lęk — Ewangelia Jana 14,27 gdy cierpisz z powodu śmierci bliskiej osoby — Ewangelia Jana 1,25-26 gdy czujesz się zniechęcony — Ewangelia Jana 6,63 gdy brak ci sił — Ewangelia Jana 7,38 gdy brakuje ci odwagi — Ewangelia Jana 16,33