2 minute read

BRAMA DOSTATNIA

Next Article
SPOTKANIA

SPOTKANIA

••• „W KRĘGU PARYSKIEJ KULTURY” / TOMASZ DOSTATNI OP

Andrzej Peciak, kilkanaście lat temu został wypchnięty z Lublina i zarządzania Wydawnictwem UMCS. Ten, kto za to odpowiada, będzie się kiedyś w piekle smażył. Nie życzę mu tego, ale sprawiedliwość jest sprawiedliwością. Od lat Andrzej pracuje w Instytucie Książki w dziale wydawnictw. I także kontynuuje swoją flagową serię „W kręgu paryskiej Kultury”. I w tych dniach poczta przyniosła opasłą paczkę. A w niej dwie książki. Kolejny, już nawet nie wiem który, tom wspominanej serii. Chyba 25. jak się nie mylę. „Przeciwko wrogości. Kultura wobec Niemiec i sąsiedztwa polsko – niemieckiego” w opracowaniu i wyborze Basyla Kerskiego – berlińczyka i gdańszczanina, dziś dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku właśnie. I przepięknie introligatorsko wydaną „Kultura. Teka redakcyjna nr 9/1969”. Wprowadzenie napisali Rafał Habielski i Iwona Hofman.

Advertisement

To o Niemcach i sąsiedztwie z dużą uwagą czytam, bo tutaj w Szczecinie temat jest stale aktualny, gdyż to miasto niemieckie, po wojnie polskie, potrzebuje stałego odkrywania swoich korzeni. Dawnej kultury właśnie, aby jego nowi mieszkańcy, zakorzenieni od kilku pokoleń i tacy jak ja, nowi od wczoraj mogli uczyć się miejsca i ludzi, w perspektywie dłuższej niż kilkadziesiąt lat. Lektura tego wyboru tutaj na Kresach zachodnich stale jest potrzebna, gdyż Jerzy Giedroyc dużo tekstów przez te latach drukował i wcale nie są nieaktualne dziś.

A teka redakcyjna, to prawdziwy wydawniczy rarytas. Po stronie jak wspomniałem introligatorskiej, ale i właśnie redakcyjnej. To są same faksymile wszystkich tekstów z tego numeru 9/1969 roku. Z wszystkimi ręcznymi uwagami na marginesach i poprawkami, naniesionymi ręcznie na maszynopisy. Widać jak wyglądała praca nad tekstem. I jako dodatek do tej teki dołożono wydrukowany już ów redagowany numer Kultury 264. Jak to mawia dziś młodzież i nie tylko, powtarzając pewną mało mi znaną reklamę: dwa w jednym.

Ale wrócę do początkowego płaczu nad nieobecnością Andrzeja Peciaka – są ludzie niezastąpieni. Ludzie z wizją i potrafiący ją realizować. Straty, spowodowane decyzjami administracyjnymi, i to raczej eufemizm, często są jednak nie do naprawienia. Pewni ludzie, w pewnych warunkach i okolicznościach kwitną, a przesadzeni też działają dobrze, lub bardzo dobrze jak w przypadku Andrzeja, ale to już nie jest to samo.

Serię „W kręgu paryskiej Kultury” najpierw wydawaną w Lublinie, a teraz w Warszawie i Paryżu oczywiście bardzo polecam. I to nie dlatego, że i mój owoc pracy w tej serii występuje, ale dlatego, że ilość tekstów najwyższej próby napisanych dla Kultury ciągle przy lekturze jest wspaniałą przygodą intelektualną.

Żeby wspomnieć tylko tomy, które mnie jakże wzbogaciły: „Wracam z Polski” Janty-Połczyńskiego, „Agonia Komunizmu” Zbigniewa Brzezińskiego, tomy poświęcone Ukrainie, Rosji, Kościołowi, Węgrom, słynna książka „Zamiast pamiętnika”, wojewody wołyńskiego w II Rzeczpospolitej Henryka Józefskiego i inne.

Idzie czas ponownego zamknięcia, a te tomy to dobra lektura na czas pandemii.

This article is from: