AA:GAP

Page 1

numer drugi wrzesień 2015

targi dizajnu jak rozpoznać dizajn

amadrums trio wywiad

pop-up miesiąc znikającego teatru

aa:gap

t is – l a

a

t er r a

nc

al

ar

– fe s ti w

biuletyn informacyjny agencji artystycznej gap

koron


2

drugi numer biuletynu

od redakcji

Kreatywny biznes Tomasz Wojtas Prezes Zarządu Agencji Artystycznej GAP

Wierzę, że zapewnianie studentom nieograniczonego dostępu do kultury przysłuży się nie tylko rozwojowi ich wrażliwości na sztukę, ale zaowocuje w przyszłości kreatywnym podejściem do rozwoju biznesu i ekonomii we współczesnym świecie, bowiem czym skorupka za młodu nasiąknie… Z tego przekonania wynika istotny wymiar działalności Agencji Artystycznej GAP, jakim jest wzbogacanie i udoskonalanie oferty kulturalnej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie - wiele

z zorganizowanych przez nas przedsięwzięć odbywa się właśnie na terenie tej uczelni. W ciągu minionych miesięcy działalności AAGAP wyszliśmy także z propozycją skierowaną do szerokiego grona odbiorców, nie tylko tych związanych z Uniwersytetem. Dzięki bardzo owocnej współpracy m.in. z Urzędem Marszałkowskim Województwa Małopolskiego i Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie zorganizowaliśmy pierwszą edycję Małopolskiego Tygodnia Dizajnu DIZAJN-BIZNES-KRAKÓW, a przy współpracy z Gorlickim Centrum Kultury – koncert 4 Strony Karpat w ramach 100. rocznicy Bitwy pod Gorlicami. To nie jedyne wydarzenia, które zajmowały naszą uwagę, a którymi dzielimy się na poszczególnych stronach niniejszego Biuletynu. Proszę Państwa jednocześnie, aby potraktować go nie tylko w celach informacyjnych, ale również jako zaproszenie – w najbliższym czasie m.in. na dwa unikatowe wydarzenia: tymczasowy Teatr POP-UP w sferycznym namiocie oraz premierowy koncert będący efektem współpracy Adama Zagajewskiego i Włodka Pawlika. Mam nadzieję, że jesienna oferta Agencji Artystycznej GAP spotka się z Państwa życzliwą uwagą. •

Łącz, wiąż, twórz, myśl, projektuj… Agnieszka Lakner Redaktor naczelna

Kreatywność to słowo klucz wiążące współczesną ekonomię, kulturę i sztukę w licznych ich wymiarach. Biznes pozbawiony elementu kreatywności traci swoją szansę na rozwój, wzornictwo przemysłowe z kolei stawia przede wszystkim na indywidualność projektów (i zarazem ich projektantów), a młodzi artyści muszą wykazać się niemałą pomysłowością, by zapisać

Wydawca:

się swoimi działaniami w świadomości odbiorców. Biznes i sztuka – czy mogą iść razem w parze, przenikać się i inspirować? Zastanawialiśmy się nad tym w rozmowie z profesorem Jerzym Hausnerem zadając pytanie: po co współczesnemu ekonomiście kultura (s. 14−15) oraz obserwując projektantów podczas Małopolskiego Tygodnia Dizajnu DIZAJN−BIZNES−KRAKÓW (s. 5−6). Szczególnie zaś zainteresowała nas pomysłowość Grupy Lasem – w jaki sposób sztuka może stać się sposobem na firmę piszemy na stronie 18. Kreatywność to cecha współcześnie niezbędna, wysoko ceniona, wielce pożądana. Szczęśliwie nie jest zarezerwowana wyłącznie dla artystów. Rozbudzamy ją dzięki kontaktowi z kulturą, która z kolei uczy nas wyobraźni i fantazji, a fantazja od czego jest – każdy od dzieciństwa wie… Życzę Państwu przyjemnej i mam nadzieję, że interesującej lektury, a przede wszystkim kreatywności w codzienności. •

Przedsiębiorstwo Społeczne Agencja Artystyczna GAP Sp. z o.o. ul. Rakowicka 10b/10; 31-511 Kraków Tekst i redakcja: Agnieszka Lakner Projekt graficzny: Jan Tuszewski, tuszewski.com Druk: Gomeo, ul. Witosa 23, 30-612 Kraków

Fotografie: Janusz Fiega | str. 9 Ewelina Stępień | str. 10 – 12 Łukasz Świerczyna | str. 3 – 6 Zdjęcie na okładce: Ewelina Stępień

Kontakt: tel. 12 423 76 03; tomasz.wojtas@aagap.pl agnieszka.lakner@aagap.pl biuro@aagap.pl www.aagap.pl


dizajn

Co skrywa się za dizajnem? dizajn jest wszechobecny. gdy kupujemy sprzęt agd, to ma być nie tylko funkcjonalny, ale też dobrze wyglądać. gdy wybieramy ubrania, mają być one nie tylko trendy, ale też powinny pochodzić z butiku lokalnego projektanta. gdy miasto kupuje nowy tabor, to jego estetyka jest równie ważna, jak pojemność czy komfort jazdy. dizajn dyktuje nam warunki. lecz o co w nim tak właściwie chodzi? kaja chrenkoff

L

udzie projektowali swoje życie i otoczenie od zarania dziejów, pragnąc po sobie zostawić ślad w historii, ale również, aby ich świat wyglądał po prostu estetycznie. Od antyku, przez gotyk, barok, art deco, modernizm, aż do socjalistycznego monumentalizmu czy późniejszego postmodernizmu nieustannie zmieniają się trendy i style. Doszliśmy do momentu, w którym mnogość funkcjonujących

co skrywa się za dizajnem

3

Na zdjęciu: Stanowisko Studia meblowego ARKA. Targi D-B-K w Krakowie.

w naszej przestrzeni form i konwencji, swobodnych nawiązań do różnych epok, wreszcie wszechobecna moda na retro i folk sprawiły, że nowość nie jest już „modern”, „autorska”, „unikalna”; jeżeli nie wiemy, jak ją nazwać, bo jest „inna”, to jest ona w domyśle „dizajnerska”. W tak skonstruowanej rzeczywistości powstaje pytanie, jak rozpoznać dizajn, a także jak go właściwie zdefiniować. To projektowanie przedmiotu z założeniem wprowadzenia go do produkcji przemysłowej, masowej, a jednocześnie stworzenie towaru, który będzie wygodny, funkcjonalny, ale i „przyjazny” dla użytkownika. Bardzo często nie zdajemy sobie jednak sprawy, że przedmioty codziennego użytku, które prawie każdy z nas w swoim domu posiadał, to


4

co skrywa się za dizajnem

dizajn

klasyczny przykład rynkowego sukcesu wzornictwa przemysłowego. Nie zauważamy również, że dizajn – wbrew obowiązującym stereotypom – nie musi być drogi i luksusowy. Lampa, którą widzimy w każdym domu, przestaje mieć dla nas wartość dizajnerską (i zarazem ekonomiczną) – coś, co mają wszyscy staje się powszechne, przez co zapominamy, iż ktoś kiedyś musiał wpaść na pomysł, zaprojektować i wcielić go w życie. KTOŚ ZA TYM STAŁ.

bardzo często nie zdajemy sobie sprawy, że przedmioty codziennego użytku, które prawie każdy z nas w swoim domu posiada(ł), to klasyczny przykład rynkowego sukcesu wzornictwa przemysłowego. To właśnie projektant − osoba, która pozostaje w cieniu swoich dzieł, choć nierzadko to właśnie dzięki nim zyskuje niemal gwiazdorską sławę (kto nie słyszał o Le Corbusierze, Chanel czy Gaudim?). To osoba, która poza zmysłem artystycznym musi posiadać też warsztat techniczny, szeroką wiedzę z zakresu materiałoznawstwa, ergonomii, ale także historii sztuki, socjologii, a często także psychologii. Bez tego niezwykle wszechstronnego wykształcenia i obycia projektant może stworzyć produkt przyzwoity, estetyczny, oryginalny, funkcjonalny, lecz z dużym prawdopodobieństwem nie spełniający wszystkich tych kryteriów, a zatem pozbawiony walorów dizajnerskich. Warto bowiem podkreślić, że pomimo fantazyjnego, pociągającego wyglądu produktów wykorzystujących wysokiej klasy wzornictwo, dizajner to nie artysta, a dizajn to nie sztuka. Owszem, upiększa on naszą rzeczywistość – lecz jego najważniejszym zadaniem jest stworzenie funkcjonalnego produktu, podczas gdy dzieło sztuki tej wartości użytkowej posiadać nie musi. Sami dizajnerzy często podkreślają, że są projektantami, architektami, grafikami – nie artystami. Dla firm zaś dizajn to recepta na sukces rynkowy. Generuje on zyski (jest modny), obniża koszty

(jest praktyczny), przyciąga uwagę do produktu (jest estetyczny). Dizajn wydaje się być odpowiedzią na wszelkie bolączki firmy – jest uniwersalnym narzędziem w ręku przedsiębiorcy, które należy dobrze wykorzystać.

••• Tej wiosny w Krakowie postanowiliśmy odmienić oblicze dizajnu – pokazać twarz projektanta, zaprezentować różnorodność produktów dizajnerskich, przełamać stereotypy, wreszcie rzucić światło na biznesowe znaczenie wzornictwa. Od 22 do 31 maja br. podczas Małpolskiego Tygodnia Dizajnu DIZAJN-BIZNES-KRAKÓW 2015 w stu procentach skupiliśmy się na relacji między produktem, jego projektantem i przedsiębiorcą. Dizajnem zaskakiwaliśmy w mieście, na uczelniach, w muzeach, w sklepach, a nawet na Plantach. Wydarzenie zainicjowało działalność Małopolskiego Centrum Kreatywności i Dizajnu. • Artykuł ukazał się także w Kultura vs. Natura, nr 1 maj 2015.


dizajn

dizajn biznes kraków

5

Dizajn w ofensywie dizajn to określenie bardzo ogólne, zawierające w sobie tak dużo obszarów twórczości i działań, że ciężko zdefiniować go jednoznacznie. począwszy od spinaczy biurowych, przez ubrania, meble, budynki, wreszcie na firmach skończywszy – wszystko może zyskać przydomek „dizajnerski”. bo dizajn to tworzenie, projektowanie, wprowadzanie nowości. właśnie o tym mogli przekonać się krakowianie pod koniec maja. kaja chrenkoff

D

IZ A JN-BIZNES-K R A KÓW. Małopolski Tydzień Dizajnu to pierwsze wydarzenie zorganizowane przez Agencję Artystyczną GAP, którego tematem przewodnim było wzornictwo przemysłowe. W trakcie trwającego 10 dni festiwalu można było poznać wszystkie oblicza dizajnu, od najbardziej oczywistych do tych bardziej ideowych. Na początek, 22 maja, w hali widowiskowo-sportowej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie przez dwa dni prezentowali się w ramach Targów D-B-K zarówno indywidualni projektanci, jak też szkoły artystyczne i duże firmy wnętrzarskie. W tym samym czasie miało miejsce otwarcie aż 4 wystaw, które zarówno studenci i pracownicy, jak i odwiedzający kampus Uniwersytetu Ekonomicznego, mogli podziwiać do 31 maja. Z jednej strony zerkała na nas mroczna czarno-biała wystawa dokumentująca podupadającą dzisiaj Patrię – symbol krynickiego luksusu okresu modernistycznego zaś z drugiej strony prace studenckie Wydziału Form Przemysłowych ASP w Kra-

kowie zdumiewały kreatywnością autorów i mistrzowskim połączeniem funkcjonalności z estetyką. Budynek Biblioteki Głównej UEK gościł wyśmienite prace laureatów konkursu „Śląska Rzecz” organizowanego corocznie przez Zamek Cieszyn. Największym zainteresowaniem cieszyła się zaś wystawa Muzeum Etnograficznego w Krakowie, która wyrosła na zielonych terenach kampusu Uczelni. ETNOzabawki, czyli interaktywna wystawa inspirowanych wzorami ludowymi huśtawek, karuzel, wiatraków i dekoracji ogrodowych, zyskały uznanie zarówno studentów, jak i dzieci pracowników Uniwersytetu Ekonomicznego.


6

dizajn biznes kraków

dizajn

Równolegle do wystaw przy ul. Rakowickiej swoje podwoje otwierały przed zwiedzającymi kolejne instytucje. Krakowskie Szkoły Artystyczne i Akademia Sztuk Pięknych przygotowały wystawy przedstawiające twórczość studentów, a także zaprosiły na wiele interesujących warsztatów, których tematyka powodowała, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK we współpracy z krakowską ASP otworzyło w Galerii Re wystawę „Pracownia światła”, która wprost nawiązała do międzynarodowego roku światła, bo tak właśnie został okrzyknięty rok 2015. Tymczasem Muzeum Etnograficzne w Krakowie – zamiast czekać na odwiedzających – wyszło na krakowskie Planty, instalując na nich park doświadczeń kulturowych oraz organizując grę miejską. Kto za tym stoi? Oprócz wydarzeń kulturalnych Małopolski Tydzień Dizajnu dał też możliwość odpowiedzenia na pytanie, jakie postawiliśmy na samym początku przygotowywania programu – „Kto za tym stoi?”. Nie zabrakło więc spotkań z twórcami i specjalistami, takimi jak Jacek Mrowczyk, Christophe Pillet, Julita Wojczakowska, czy wreszcie z prawdziwymi wizjonerami świata biznesu – prof. Jerzym Hausnerem i Mateuszem Zmyślonym, którzy w towarzystwie wybitnych liderów biznesowych zaprezentowali nowe podejście do zarządzania firmą. Na sam koniec tygodnia DIZAJN-BIZNES-KRAKÓW przygotowaliśmy specjalną ofertę dla najmłodszych, czyli Dizajnerski Dzień Dziecka dla pociech pracowników Uniwersytetu Ekonomicznego, podczas którego dzieci prezentowały talenty muzyczne i plastyczne. Jednak ofensywa dizajnu nie zakończyła się 31 maja. Do sierpnia trwał jeszcze organizowany przez Narodowe Centrum Kultury oraz Agencję Artystyczną GAP konkurs dla młodych projektantów „Rzecz Kreatywna”, natomiast my już planujemy kolejną edycję dizajnerskiego festiwalu. •

DIZAJN-BIZNES-KRAKÓW Małopolski Tydzień Dizajnu 22-31 maja 2015 r. Przestrzeń miejska Krakowa


dizajn

Rzecz Kreatywna − konkurs

rzecz kreatywna

7

Na zdjęciu: Praca Anny Bery III miejsce w konkursie Fot. Materiały autorki

•••

P

rojektowanie (z przeznaczeniem do produkcji) przedmiotów o charakterze użytkowym, które mogą stać się upominkiem lub gadżetem promocyjnym dla dorosłych, a także dzieci stało się tematem konkursu zorganizowanego i przeprowadzonego we współpracy z Narodowym Centrum Kultury. Spośród nadesłanych prac, Kapituła konkursowa w składzie: dr hab. Łukasz Mamica (Katedra Gospodarki i Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie), prof. ASP dr hab. Marek Liskiewicz (Wydział Form Przemysłowych Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie), Taida Szopa (Narodowe Centrum Kultury, w imieniu dyrektora Krzysztofa Dudka) i Mateusz Zmyślony (Grupa Eskadra) postanowiła przyznać następujące nagrody:

Michał Bogusz – I miejsce, nagroda finansowa 6 000,00 zł Hanna Pałczyńska – II miejsce, nagroda finansowa 2 500,00 zł Anna Bera – III miejsce, nagroda finansowa 1 000,00 zł

Najlepsza praca – oryginalny organizer biurowy – została bardzo wysoko oceniona jako twórcze wykorzystanie stosunkowo prostego pomysłu konstrukcyjnego. Gadżet ten staje się zarówno niebanalnym obiektem użytkowym w przestrzeni biura, ale staje się również zabawką zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Jednocześnie kapituła zwróciła uwagę na plastyczność i elastyczność przedmiotu, którego konstrukcję można wielokrotnie zmieniać i rozwijać. Na drugim miejscu, wraz z designerską solniczko-pieprzniczką i edukacyjnym memo, uplasowała się studentka poznańskiej School of Form, Hanna Pałczyńska. Gadżet


8

dizajn

rzecz kreatywna

Na zdjęciach: Powyżej I miejsce − praca Michała Bogusza, po lewej II miejsce − solniczka i pieprzniczka Hanny Pałczyńskiej. Fot. Materiały autorów

dla dorosłych (solniczko-pieprzniczka) zachwyca prostotą i ciekawą formą, natomiast memo – bardzo popularna zabawa karciana – zostało zamienione przez laureatkę w grę edukacyjną o ikonach polskiego designu. Trzecia laureatka stworzyła wielofunkcyjną kostkę zbudowaną z nieregularnych klocków łączących się za pomocą specjalnie wmontowanych magnesów. Praca interesująca zarówno jako obiekt użyteczny (stojak na elementy metalowe, zestaw magnesów, organizer na biurko), jak i dekoracyjno-rozrywkowy (tworzenie kreatywnych układanek), spotkała się z dużą aprobatą ze strony kapituły. Wszystkie prace laureatów, wraz z informacjami o samych utalentowanych twórcach i ich sylwetkach, będą prezentowane na wystawie pokonkursowej w Galerii Kordegardzie w Warszawie. •


muzyka

4 strony karpat

9

4 Strony Karpat pięć folkowych zespołów z trzech krajów łuku karpat − polski, słowacji i węgier zagrało na wspólnej scenie podczas koncertu przygotowanego na okoliczność obchodów 100. rocznicy bitwy pod gorlicami.

•••

S

porą dawkę energii i podróż przez muzyczne stylistyki zapewnili: Wałasi − kapela stworzona na bazie góralskich charakterów, która zaprezentowała tradycyjną muzykę Karpat; królowie słowackiego folkloru pod nazwą Hrdza; lubelska grupa Čači Vorba specjalizująca się w akustycznej fuzji muzyki cygańskiej, karpackiej, bałkańskiej i jazzu, a także muzyczny tygiel w postaci formacji Klezmafour. Ich brzmienie łączące tradycyjne instrumenty z dużą dawką elektroniki i koncertową energią zespołu dało mieszankę wybuchową. Na finał zagrał węgierski zespół Cimbaliband, czyli żywiołowa mieszanka klasyki utworów ludowych z Węgier, Rumunii, Bałkanów, Bliskiego Wschodu i Karpat Wschodnich ze ska, rockiem oraz dużym poczuciem humoru. Zgodnie z nazwą zespołu niebanalną rolę w brzmieniu odegrały popularne w Karpatach, ale dziś już nieco zapomniane cymbały. Jako support wystąpił gorlicki zespół rockowy Back Off. W programie obchodów 100. rocznicy Bitwy pod Gorlicami znalazły się także międzynarodowe konferencje i sesje naukowe, lekcje historii,

nabożeństwo ekumeniczne, musztra paradna wraz z rekonstrukcją historyczną, aeropiknik, widowisko słowno-muzyczne "Ballada gorlicka" i turniej lotów balonowych. Organizatorami koncertu byli Agencja Artystyczna GAP i Gorlickie Centrum Kultury. Więcej informacji na stronie www.gorlice1915.pl. •

Koncert 4 Strony Karpat 30 kwietnia 2015 r., Gorlice


10

Festiwal Terra Artis po raz pierwszy

za nami ósma edycja międzynarodowych warsztatów gitarowych w lanckoronie, które w tym roku po raz pierwszy stały się częścią interdyscyplinarnego festiwalu terra artis. otwarta formuła wzbogacająca zajęcia muzyczne spotkaniami z artystami, reprezentującymi różne dziedziny sztuki, to jedna z cech wyróżniających przedsięwzięcie spośród konkursów i festiwali dedykowanych gitarze.

•••

muzyka

festiwal terra artis

M

iędzynarodowe Warsztaty Gitarowe to innowacyjna forma rozwijania umiejętności gry na gitarze. Oprócz doskonalenia warsztatu uczestników duży nacisk kładziony jest na kształtowanie ich wrażliwości artystycznej i poszerzanie horyzontów twórczych poprzez udział w dodatkowych zajęciach z innych dyscyplin sztuki (w tym roku były to warsztaty body percussion, tworzenie artystycznych wycinanek z papieru oraz zajęcia teatralno-literackie). To także uczta dla melomanów. Zajęciom warsztatowym towarzyszą ogólnodostępne koncerty wirtuozów gitary, a także interesujących, tworzących niestandardową muzykę zespołów. Program koncertów podczas Festiwalu objął muzykę tradycyjną, etniczną, współczesną literaturę perkusyjną, jazz i bossa novę, jak również klasyczny repertuar na XIX-wieczne gitary. Na scenie wystąpili: perkusyjna grupa Amadrums Trio (wywiad z Amadrums Trio s. 12−13), DesOrient, włoskie duo Maccari & Pugliese, Kapela Brodów i duet Krzysztof Pełech & Robert Horna. Wyjątkowym uznaniem publiczności cieszyła się kombinacja oryginalnych aranżacji w stylu samby, bossa novy, tanga oraz improwizowanych utworów smooth jazzowych w wykonaniu duetu Krzysztof Pełech i Robert Horna. W programie znalazły się między innymi znane kompozycje Pata Metheny’ego, Ral-


muzyka

festiwal terra artis

11

pha Townera, Keitha Jarretta, Astora Piazzolli, Stanleya Myersa, Isaaca Albeniza, Francisco Tarregi, a także oryginalne aranżacje utworów Celso Machado i Azizy Mustafy Zadeh. Koncertom dodatkowo towarzyszyły: „3 po 3” – wernisaż wystawy malarstwa Gabrieli Markowskiej, Katarzyny Olmy i Bartka Leśniaka, studentów krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki oraz wieczór autorski Bronisława Maja z muzycznym akompaniamentem Marcina Siatkowskiego (gitara). Organizatorami Festiwalu są: Agencja Artystyczna GAP, Fundacja GAP i Stowarzyszenie Terra Artis. •

claudio maccari & paolo pugliese Claudio Maccari i Paolo Pugliese zajmują się badaniami nad gitarową muzyką XIX wieku i wykonawstwem na autentycznych instrumentach z epoki. Po debiucie w nowojorskiej Carnegie Recital Hall w roku 1992 byli gośćmi wielu znanych festiwali i instytucji muzycznych, jak np. Royal Academy of Music. Są wykładowcami Accademia Internazionale della Musica w Mediolanie, jak również dyrektorami artystycznymi “Ensemble Ottocento” włoskiej orkiestry specjalizującej się w wykonaniach muzyki XIX-wiecznej na instrumentach historycznych.

Na zdjęciach: Na poprzedniej stronie warsztaty skrzypcowe z Heleną Siatkowską. Powyżej Claudio Maccari i Paolo Pugliese po koncercie w kościele parafialnym w Lanckoronie. Po lewej uczestniczki warsztatów harfowych z Arianą Savall.

Festiwal Terra Artis i VIII MWG 9−19 lipca 2015 r. Lanckorona


12

amadrums trio

Grać na wszystkim! na ich koncertach słuchacze przekonują się, że perkusją jest właściwie wszystko, co nas otacza, a nawet my sami. amadrums trio * – zespół, który zainaugurował festiwal terra artis w lanckoronie – opowiada m.in. o tym, jak zdarza się im grać na doniczkach i dlaczego niektórzy perkusiści nie potrafią tańczyć. rozmawia agnieszka lakner

Czy można przydzielić wam specjalizacje w zależności od instrumentu, na którym gracie? wiktoria chrobak-mielec: W dzisiejszych czasach perkusista powinien specjalizować się we wszystkich instrumentach współczesnej perkusji, musi posiąść umiejętność gry na wszystkim. Nikt nie jest w stanie podać tu konkretnej ilości instrumentów perkusyjnych, co

muzyka

wynika z tego, że w ich skład wchodzi masa instrumentów etnicznych. Właściwie jeden, prawie taki sam instrument, podobnie brzmiący i wyglądający, w zależności od regionu, z którego pochodzi, nazywa się w inny sposób. Dlatego tak trudno określić, jaka jest ich ilość. Myślę, że jest to ponad kilkaset instrumentów. Do tego można doliczyć przedmioty codziennego użytku. Czy walczycie ze stereotypowym wyobrażeniem perkusisty, jako dziecka szczególnie zafascynowanego garnkami i przykrywkami? Czy tak zaczyna się droga do kariery zza zestawu perkusyjnego? maciej hałoń: Tak to się zaczyna i tak też się kończy (śmiech). Dalej gramy na garnkach, doniczkach, szklankach, ale to raczej kwestia dalszego poszukiwania. Z czasem przechodzi się na instrumenty typu wibrafon, czy marimba, które znane są jako instrumenty perkusyjne, czy zestaw, ale perkusiści zawodowi - myślę, że tak to można określić − poszukują. To na pewno powrót


muzyka

amadrums trio

13

do korzeni, gramy na tym cały czas, ale też w pewnym sensie stanowi to o naszej wszechstronności i oryginalności.

kończy się to tym, że nie jesteśmy w stanie skoordynować swoich kończyn.

I dlatego gracie między innymi na drewnianych deskach…

Utwory, które można usłyszeć podczas waszych koncertów mają bardzo ilustracyjne tytuły: „Rain Forest”, „Table Music”, czy „Vertical River”. Wyobraźnia pomaga w odbiorze granej przez was muzyki?

wiktoria: Też na miotłach, kijach, patelniach… maciej: Kiedyś, żeby uzyskać odpowiednie dźwięki, stroiliśmy i docinaliśmy rury. Wszystko zależy od utworu, bo niektóre kompozycje napisane są na tego typu „metalofony” np. rury metalowe, które trzeba samemu skonstruować. Właściwie, cokolwiek wpadnie w ręce i fajnie brzmi, można wykorzystać (śmiech). Kiedyś graliśmy na pewnym dużym festiwalu, podczas przerwy zauważyliśmy, że festiwal odbywa się na budowie. Przyznam, że nie nudziliśmy się, bo znaleźliśmy dużo ciekawych rzeczy… (śmiech). rafał: Ciekawym doświadczeniem może być też sama produkcja i poszukiwanie nowego brzmienia. Pamiętam próby do utworu „Table Music”. Zastanawialiśmy się nie tylko nad tym, jakie wykorzystać drewno, ale też nad samym sposobem gry. To bardzo ciekawy proces. wiktoria: Gdy do jednego z utworów potrzebowaliśmy z Rafałem doniczek, które miały być nastrojone na konkretny dźwięk, spędziliśmy w Castoramie dobre parę godzin, podczas których ściągaliśmy doniczki na ziemię i sprawdzaliśmy z tunerem, czy mają odpowiednie dźwięki (śmiech). maciej: Tak naprawdę wszędzie można znaleźć coś, na czym zagramy. Jesteśmy też w stanie sami, własnoręcznie i niskim kosztem stworzyć instrumenty i wcale nie oznacza to, że zabrzmią one dużo gorzej od droższych instrumentów kupowanych w sklepach. wiktoria: Maciej właśnie bardzo dobrze zwrócił uwagę na to, że liczy się dla nas, jak coś brzmi, a więc nie do końca to rytm jest dla nas najważniejszy. Nasze poszukiwania różnych dziwnych instrumentów łączą się przede wszystkim z szukaniem dźwięków i ciekawej barwy, czyli też kolorystyki utworu. np. „Table Music” gramy na deskach, z kolei „Prawa natury” Davida Langa, to utwór skomponowany na doniczki i szklanki. Kompozycje te pokazują drugie oblicze muzyki perkusyjnej i instrumentalnej. Zrywacie w ten sposób z powszechnym przekonaniem, że perkusiści zajmują się głównie rytmem. wiktoria: Absolutnie nie separujemy melodii. Jest dla nas bardzo istotnym, również pierwszoplanowym czynnikiem. Myślę, że na równi z rytmem, a ten z kolei traktujemy bardzo melodycznie. Oprócz tego, że szukamy go w życiu codziennym, staramy się też odbierać barwy, które nas otaczają. I to jest moim zdaniem najciekawsze. Często boimy się na równi – śpiewać publicznie i przyznać się do tego, że nie mamy poczucia rytmu, zwłaszcza w tańcu. Przyznajcie szczerze, czy to wstyd nie czuć rytmu? wiktoria: Znam masę perkusistów, którzy mają rewelacyjne poczucie rytmu, a kompletnie nie potrafią tańczyć. Mają koordynację ruchów, jeżeli chodzi o grę na instrumentach, a nie są w stanie skoordynować kończyn podczas tańca, bo każda kończyna rusza się u nich w innym tempie, w innym rytmie i w inną stronę. Jako perkusiści musimy ćwiczyć niezależność poszczególnych kończyn i właśnie podczas tańca

maciej: Wchodzimy tu w zakres muzyki współczesnej, przy której naprawdę trzeba wykazać się wyobraźnią i wszechstronnością umysłu, aby niekiedy po prostu ją zrozumieć. „Rain Tree” rzeczywiście jest utworem, który imituje krople deszczu, ale wyobraźnia jest tu nie tyle potrzebna by go zrozumieć, ile żeby dobrze odebrać muzykę i czerpać z niej satysfakcję. Samo słuchanie nie wystarcza. Poza tym gramy też muzykę z innych kategorii, jak np. muzyka filmowa czy rozrywkowa. Tu raczej nie potrzeba wyobraźni, aby być zadowolonym z odbioru. Zakres naszego repertuaru jest dość szeroki. Podczas Międzynarodowych Warsztatów Gitarowych w Lanckoronie uczestnicy warsztatów perkusyjnych poprowadzonych przez Wiktorię mogli przekonać się, że perkusją jest także nasze ciało. wiktoria: Tak, to próba zwrócenia uwagi na to, że rytm znajduje się właściwie wszędzie i towarzyszy nam w życiu codziennym, poczynając od bicia serca, czy rytmicznego chodu. Nikt się nigdy nad tym nie zastanawia, że pewne czynności wykonuje rytmicznie, a tak się po prostu dzieje. Trzeba na to zwrócić uwagę i uwrażliwiać ludzi, że dźwięki nas otaczają. Trzeba umieć je odnaleźć obok nas, odebrać i przetworzyć. •

* amadrums trio Wiktoria Chrobak-Mielec, Rafał Tyliba, Maciej Hałoń − absolwenci i doktoranci Akademii Muzycznej w Krakowie; w klasie perkusji prof. Jana Pilcha oraz Stanisława Welanyka. Zespół współpracuje ze sobą od 2007 r. Repertuar grupy to utwory współczesnej literatury perkusyjnej komponowane na bardzo różne składy instrumentalne; kompozycje zawierające w sobie elementy teatru muzycznego oraz elektroniki, utwory o stylistyce zbliżonej do muzyki jazzowej, jak również kompozycje własne.


14

ekonomia i kultura

wywiad

Po co współczesnemu ekonomiście kultura? na pewno nie tylko po to, by być światłym i inteligentnym człowiekiem, lecz zwłaszcza po to, aby zdobyć kompetencje niezbędne w warsztacie pracy każdego ekonomisty. o tym, jakie to umiejętności, a także czy kultura może okazać się dobrym pomysłem na biznes opowiada prof. dr hab. jerzy hausner *. rozmawia agnieszka lakner

W jakich okolicznościach zrodził się pomysł utworzenia Agencji Artystycznej GAP? Prof. Jerzy Hausner: Nie pamiętam dokładnie momentu, w którym ten pomysł się narodził. Początkowo inicjatywy kulturalne adresowane do studentów GAP pojawiały się w kontekście Sympozjum GAP [Współczesna Gospodarka i Administracja Publiczna – przyp. A.L.]. Do jego programu dodaliśmy przedsięwzięcia kulturalne. Kiedy ten pomysł zaczął się rozwijać, kiedy zauważyliśmy, że jest na to zapotrzebowanie i wypełniamy pewną lukę oraz kiedy w coraz większym stopniu zaczęło mi się wydawać, że dla budowania tożsamości i tradycji oraz formułowania ścieżki rozwojowej środowiska GAP, podjęcie działalności o charakterze kulturalnym i artystycznym jest potrzebne, wtedy zrodził się pomysł Agencji. Ale także na tle aktywności samych studentów. Przypomnę tu „Dowcipakery” jako inicjatywę, która wyszła z Koła Naukowego GAP, a dokładnie była to inicjatywa Tomka Wojtasa i Tomka Machowskiego, a więc ludzi, którzy od początku tworzyli Agencję Artystyczną GAP. Czy kultura może być dobrym sposobem na biznes? Jest wiele działalności biznesowych w obszarze kultury, które rozwijają się w gospodarkach, w których przemysły kreatywne odgrywają bardzo dużą rolę, np. w gospodarce amerykańskiej. Istnieje wystarczająco wiele dowodów na to, że w obszarze kultury można prowadzić działalność biznesową. Takim klasycznym, podręcznikowym przykładem jest porównanie dochodów z sosu salsa i tańca salsa. Te drugie są o niebo wyższe. Wiele przedsiębiorstw wchodzi w takie obszary, jak np. wykorzystywanie nowoczesnych technologii w sferze kultury. To także pomaga kulturze. Chciałbym jednak postrzegać kulturę nie tylko w kontekście biznesu, ale także szerzej rozumianej gospodarki i ekonomii. Zależy mi na tym, aby ci studenci, którzy mają tego rodzaju aspiracje, predyspozycje, zainteresowania wchodzili w działalność kulturalno-biznesową, ale ważniejsza jest jednak relacja odwrotna. Chciałbym, aby kształceni przez nas ekonomiści, mieli pewne cechy związane z kontaktem z kul-

turą. W tym przypadku kultura przede wszystkim służy kreatywności i rozbudzaniu wyobraźni. Zatem ten związek powinien być widziany w dwóch kierunkach – nie tylko na ile biznes może eksploatować kulturę, ale też na ile biznesowi kultura jest niezbędna. Można w coraz większym stopniu zauważyć, że biznes, który nie ma podłoża kulturowego, nie posiada elementu kreatywności i wyobraźni. Pozbawiony tych cech nie będzie mógł się dalej rozwijać. Dlaczego, z Pańskiej perspektywy i doświadczenia, edukacja kulturalna młodych ekonomistów jest tak ważna? Dzisiejsza gospodarka jest gospodarką innowacji i wiedzy. To gospodarka, która musi się przeobrażać, przeformułowywać i dużo szybciej adaptować. W takiej gospodarce ta część kompetencji, która płynie od kultury, jest potrzebna. Tu nie chodzi tylko o ogólne wykształcenie człowieka inteligentnego, ale aby do wiedzy i umiejętności oraz określonych kompetencji związanych z kulturą – bardzo potrzebnej każdemu współczesnemu ekonomiście umiejętności współpracy i komunikacji − dodać jeszcze to, co jest niezbędne, a mianowicie element wyobraźni. To wyczulenie na poszukiwanie czegoś nowego, zdolność do kojarzenia, ale także wyobrażenia sobie konsekwencji podejmowanych działań. To aksjologiczny – wartościujący wymiar naszej egzystencji płynący właśnie od kultury.


wywiad

Czy za miarę ekonomicznego sukcesu kultury należy uznać wyłącznie zyski finansowe? Nie, oczywiście sama kultura – w szerokim tego słowa znaczeniu − nie może być podporządkowana wyłącznie działalności biznesowej. Jestem jak najodleglejszy od tego, by powiedzieć „wara biznesowi od kultury”. Przeciwnie, zetknięcia biznesu i kultury, muszą rozwijać się w obydwie strony. Kultura stanowi zasób, generujący i kapitał ludzki i kapitał społeczny, który nie może być w całości skomercjalizowany i podporządkowany biznesowi, bo inaczej nie byłby dostępny dla wielu nowych form działalności. Oczywistą jest wobec tego rzeczą, że działalności kulturalnej nie wolno odczytywać tylko w kontekście zysków. Jeżeli te zyski się pojawiają, czyli biznes potrafi prowadzić tego rodzaju działalność i generować zysk, to dobrze i trzeba to doceniać, ale nie o to chodzi w przypadku kultury w ogóle.

można w coraz większym stopniu zauważyć, że biznes, który nie ma podłoża kulturowego, nie posiada elementu kreatywności i wyobraźni. pozbawiony tych cech nie będzie mógł się dalej rozwijać.

Jak porównałby Pan uczestnictwo i dostęp do kultury za swoich studenckich czasów z obecnym udziałem studentów w wydarzeniach kulturalnych? W moim okresie studenckim kultura była naturalną formą spędzania wolnego czasu. Wydaje mi się, że z jednej strony zainteresowanie nią, jak i aktywność były większe, bo i inne możliwości były z kolei ograniczone, i to zarówno w sensie materialnym, jak i instytucjonalnym. Jestem głęboko przekonany, że przeciętnie rzecz biorąc częściej chodziliśmy do kina, czy do teatru. Kultura studencka, głównie animowana przez organizacje młodzieżowe, była dużo bardziej aktywna. Porównując na przykład Juwenalia, niegdysiejsze i dzisiejsze, to oczywiście za każdym razem chodziło o karnawał i rozrywkę, ale wtedy było znacznie więcej wydarzeń o charakterze kulturalnym, a nie tylko tych czysto rozrywkowych. Jest zatem inaczej, ale z drugiej strony nie chcę też powiedzieć, że obecni studenci mają mniejszy dostęp do kultury. Dziś studenci korzystają z innych jej zasobów i narzędzi, jak choćby komunikacja internetowa. Mają też dużo więcej form spędzania wolnego czasu, czy organizowania sobie życia. O ile kiedyś kultura była wyodrębniającą się, samoistną i trochę odświętną formą, dzisiaj jest czymś na co dzień. Dlatego też nie da się tego łatwo porównać.

ekonomia i kultura

15

snego pomysłu i rozeznania, a nie tylko, jakby na moje zlecenie, czy z mojego nakłonienia. Część wydarzeń organizowana jest jako działalność dla GAPu, i chciałbym aby tak pozostało, ale część z tego, co Agencja powinna robić polega także na poszukiwaniu własnej ścieżki rozwojowej, z wyjściem na zewnątrz. Ta autonomia, samodzielna aktywność, w tym także pozyskiwanie środków jest jednym z kierunków rozwojowych Agencji. Kolejnymi są pozyskiwanie i podtrzymywanie kontaktów z artystami, zwłaszcza młodymi, ale nie tylko, oraz przyjmowanie na siebie pewnego rodzaju funkcji menadżersko – produkcyjnych wobec artystów i przedsięwzięć artystycznych. Chciałbym także, aby Agencja nadal podtrzymywała te inicjatywy, od których wyszła, a więc wydarzenia kulturalne podczas całego roku akademickiego. W zasadzie – poza okresem wakacyjnym, gdzie nie ma inicjatyw adresowanych do tego środowiska – co miesiąc coś organizujemy, coś oferujemy. Stwarzając również możliwość innym młodym ludziom, by uczestniczyli w organizacji przedsięwzięć. Najważniejsza jest jednak więź ze środowiskiem uniwersyteckim, z którego Agencja wyszła, bo to właśnie ono daje jej siłę. •

Na zdjęciu: Prof. Jerzy Hausner podczas konferencji prasowej teatru POP-UP w Krakowie. Fot. Piotr Malec

* prof. jerzy hausner Jaka jest Pańska wizja dalszej działalności Agencji Artystycznej GAP? Dzisiaj Agencja Artystyczna GAP jest podmiotem bardziej autonomicznym w relacji do mnie, niż to miało miejsce kiedyś. Jest to świadome działanie polegające na tym, by grupa młodych ludzi, w większości absolwentów GAP, podejmowała działalność z własnej inicjatywy, z wła-

Pełnomocnik Rektora ds. Kultury i Sportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, ściśle współpracuje z Agencją od momentu jej powstania, inicjator wybranych projektów realizowanych przez AAGAP.


16

pop-up czyli znikający teatr

POP-UP:

miesiąc znikającego teatru w alternatywnej sferze w specjalnie skonstruowanym sferycznym namiocie na zaledwie kilka tygodni powstanie nietypowa instytucja teatru, w której przez blisko miesiąc odbywać się będą nie tylko premierowe spektakle i dyskusje panelowe stanowiące krytyczno-teatralną perspektywę dla całego przedsięwzięcia, ale również projekty muzyczne, wizualne czy interdyscyplinarne. pop-up bowiem ze swym niepowtarzalnym repertuarem i charakterem stanowi alternatywne rozwiązanie dla stałych teatrów publicznych.

•••

zapowiedź

P

op-up store to z języka angielskiego termin oznaczający „znikający sklep”. Pop-up’y pojawiły się na początku XXI wieku w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii i były sklepami, które otwierały się na krótki czas, oferowały limitowane serie produktów, a po wyprzedaniu towaru były zamykane, pozostawiając swoich klientów w niedosycie, ale też z poczuciem uczestnictwa w wyjątkowej ofercie. Pomysł podchwycili także sprzedawcy produktów okolicznościowych, np. bożonarodzeniowych albo związanych z Halloween.

Ta idea w oryginalny sposób zostanie przeniesiona na teren teatru. Siedzibą POP-UP stanie się namiot – kopuła w kształcie globu przypominająca przestrzenie wymyślone przez Buckminstera Fullera – amerykańskiego architekta, filozofa i wizjonera. Bryły Fullera, początkowo konstruowane dla wojska, później wykorzystywane były jako me-


zapowiedź

pop-up czyli znikający teatr

tafora nowego widzenia świata przez artystów, naukowców, czy architektów. Łatwe w montażu, mobilne oraz kształtujące nowe środowisko architektoniczne, ekologiczne, czy społeczno-artystyczne. Choć Fuller nie jest tu bezpośrednią inspiracją, to jego potrzeba wykreowania nowej przestrzeni, zarówno na poziomie realnym, jak i metaforycznym, jest również bliska organizatorom POP-UP. Kuratorzy POP-UP – Agata Siwiak i Grzegorz Niziołek tłumaczą ideę projektu: Nasz projekt zbiega się w czasie z obchodami 250. rocznicy powstania pierwszego teatru publicznego w Polsce oraz z 25. rocznicą zmiany systemowej. Jest to dobra okazja, aby podjąć dyskusję – poprzez praktykę i działanie – na temat tradycyjnych modeli instytucji artystycznych i wdrożyć propozycje alternatywne.

teatr pop-up działa szybko i krótko, stosuje reguły jednorazowe, pozwala sobie cenić wyżej pamięć indywidualną niż pamięć zbiorową, marzy o spotkaniu z przypadkowymi widzami (licząc się z możliwością konfliktu i odrzucenia), nie jest bezinteresowny, bo nawet bezinteresowność odsłania tutaj własne powody i nadzieje.

Czym jest działanie teatralne w miejscu chwilowym, efemerycznym, na krótko powołanym do istnienia? Czy takim znikającym miejscem może być teatr – instytucja, która wbrew naturze wytwarzanych w niej dzieł, domaga się zazwyczaj przywileju długiego trwania, która z tradycji czyni świętość, swoje istnienie opiera na kulturowej pamięci oraz ustalonych raz na zawsze zasadach produkcji i, związanych z nimi, nieświadomych lub półświadomych mechanizmach autocenzury? Teatr POP-UP działa szybko i krótko, stosuje reguły jednorazowe, pozwala sobie cenić wyżej pamięć indywidualną niż pamięć zbiorową, marzy o spotkaniu z przypadkowymi widzami (licząc się z możliwością konfliktu i odrzucenia), nie jest bezinteresowny, bo nawet bezinteresowność odsłania tutaj własne powody i nadzieje. Spektakl w teatrze POP-UP nie może więc wspierać się na autorytecie instytucji, ani legitymizować jej istnienia, ponieważ przyczyna jego powstania musi być osobista i jednorazowa. Nie walczy jednak z instytucją, aby nie tracić chwilowo skumulowanej energii. Może mieć charakter społecznej i estetycznej interwencji, ale także trudnej do wyjaśnienia potrzeby zakłócenia starych procedur. Jest interesowny, ponieważ nieuchronnie odsłania przyczynę swojego powstania i nie jest w stanie zamaskować sposobów własnej produkcji opartych na deficycie środków. Choć jest teatrem ubogim, nie czyni jednak z ascezy ani reguły estetycznej, ani światopoglądowej. Teatr POP-UP nie chce być prototypem nowego modelu instytucji teatralnej ani laboratorium nowych form sztuki scenicznej, ponieważ

17

zawsze staje się ostatecznie miejscem własnego wymazania, instancją braku kontroli nad pozostawionymi przez siebie śladami oraz zasadą otwarcia na niezaprogramowane przez własne efemeryczne istnienie, nieznane dotąd lub przeoczone, możliwości. Do współtworzenia teatru POP-UP zaproszeni zostali Krystian Lupa, Iga Gańczarczyk, Oliver Frljic, Goran Injac, Agnieszka Jakimiak, Joanna Wichowska, Michał Borczuch, Antoni Beksiak, Marcin Masecki, Jolanta Janiczak, Wiktor Rubin, Aśka Grochulska, Lucy Sosnowska, Elżbieta Depta, Justyna Pobiedzińska, Katarzyna Szyngiera i Mirosław Wlekły. POP-UP odbywać się będzie na terenie Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie w dniach od 17 października do 15 listopada 2015 r. Projekt zakończy konferencja podsumowująca, która odbędzie się 28 listopada w Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie. Zagadnienia poruszane na konferencji dotyczyć będą mechanizmów zarządzania teatrem publicznym i ich przełożeniem na szeroko pojętą estetykę polskiego teatru. Dyskusja potoczy się wokół najbardziej drażliwych tematów na tym polu – relacjach władzy i sztuki, o granicach cenzury, o teatrze angażującym i zaangażowanym oraz o monopolizacji sztuk performatywnych przez teatry repertuarowe. Za merytoryczny kształt konferencji odpowiadać będą: prof. Jerzy Hausner, Witold Mrozek, Agata Adamiecka-Sitek i Agata Siwiak. Organizatorami projektu są Agencja Artystyczna GAP, Fundacja GAP oraz Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie; partnerami zaś Instytut Teatralny im. Z. Raszewskiego w Warszawie, Teatr Polski im. H. Konieczki w Bydgoszczy oraz Społeczne Stowarzyszenie Edukacyjno-Teatralne „Stacja Szamocin”. •

Teatr POP-UP 17 X – 15 XI 2015 r., Kampus UEK ul. Rakowicka 27, Kraków


18

grupa lasem

patronujemy

Grupa Lasem interdyscyplinarna grupa artystyczna bazująca na innowacyjnym podejściu do form wizualnych w swoich działaniach kondensuje performens, malarstwo, biznes oraz modę.

•••

L

ASEM kreuje nowy język mody – wprowadza pojęcie deframestracji czyli działania z zakresu performensu, polegającego na przetwarzaniu walorów przynależnych do danego medium, nadając nowe funkcje oraz znaczenia i uwalniając w ten sposób dzieło z ograniczeń wynikających z tradycyjnych form wyrazu. Jednym z efektów działań grupy jest firma modowa, w której ofercie znajdują się unikalne ubrania malarskie, powstałe z dzieł sztuki sygnowanych przez ich autorów.

DEFRAMESTRACJA to autorska idea Grupy LASEM, oznaczająca akt pozbawiania czegoś ramy. W przypadku grupy deframestracje dotyczą obrazów malarskich. Zachodzą na dwóch płaszczyznach: pierwszej – dosłownej, drugiej – symbolicznej. W sensie dosłownym z obrazów wycinanych w trakcie performensu wykrawane są „ubrania malarskie” – unikatowe dzieła sztuki, a zarazem w pełni funkcjonalne elementy ubioru. Tak zmieniona funkcja dzieła z czysto estetycznej na użytkową stawia wyzwania zarówno dotyczące technologii powstawania dzieła, jak i jego recepcji.

Fot. materiały Grupy Lasem

Długoterminowym projektem Grupy LASEM, któremu patronujemy, jest cykl wystaw #GetNoticed. Każda wystawa trwa zaledwie jeden wieczór i prezentuje za każdym razem innego, młodego twórcę. Wystawę poprzedza miesiąc pracy artysty w Pracowni LASEM na krakowskim Zabłociu. Proces twórczy jest dokumentowany i zamieszczany na bieżąco w Internecie na stronie www. getnoticed.eu. Każdej wystawie towarzyszy autorski performens Grupy – w postaci deframestracji. •

grupa lasem Interdyscyplinarna grupa artystyczna oraz marka odzieżowa inkarnująca w swoich działaniach ideę deframestracji. Więcej na www.lasem.pl


zapowiedzi

na jesieni

19

Na jesieni • Nowa produkcja Centrali – Lilla Weneda na podstawie tragedii Juliusza Słowackiego Akcja najnowszej produkcji Centrali – dramatu Juliusza Słowackiego pt. „Lilla Weneda” rozgrywa się w brutalnej, bajkowej prehistorii Polski przedchrześcijańskiej, podczas wojny dwóch mitycznych polskich plemion: Wenedów i Lechitów. Michał Zadara osadza ten dramat w realiach XX-wiecznej historii, używając dramatu Słowackiego jako klucza do naszego obecnego, XXI-wiecznego stanu umysłu, ciągle obciążonego wydarzeniami z przeszłości. W spektaklu zobaczymy m.in. Edwarda Linde-Lubaszenko, Paulinę Holtz i Barbarę Wysocką, a jego twórcami są m.in. Michał Zadara (reżyseria), Anna Czerniawska (dramaturgia), Robert Rumas (scenografia). Spektakl wystawiany od 29 sierpnia w Teatrze Powszechnym w Warszawie powstaje w ramach Konkursu organizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego na Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Polskiej „Klasyka Żywa” realizowanego z okazji obchodów 250-lecia teatru publicznego w Polsce.

• Płyta Arkadiusza Krupy i Michała Nagy „SONATY SCARLATTIEGO” Unikatowa interpretacja fragmentu dziedzictwa europejskiej muzyki epoki baroku – wybranych sonat Domenico Scarlattiego – zaaranżowanych na gitarę i obój. Skomponowane pierwotnie na klawesyn sonaty zostały zaaranżowane i wykonane przez duet uznanych instrumentalistów Michała Nagy (gitara klasyczna) oraz Arkadiusza Krupę (obój), laureatów licznych nagród i wyróżnień w Polsce i poza jej granicami. Premiera albumu w październiku 2015 r.

• Przestrzeń dla Sztuki Janusza Tarabuły

• Debata Sztuka i … miasto w ramach 3. Nowohuckiego Festiwalu Sztuki Kolejna odsłona cyklu debat poświęconych związkom sztuki z innymi dziedzinami życia oraz trzecia edycja Nowohuckiego Festiwalu Sztuki. 2-4 października, Nowohuckie Centrum Kultury.

• DŹWIĘKI SŁÓW – nowa płyta Włodka Pawlika do poezji Adama Zagajewskiego W poezji, obok słów i znaczeń, często pojawia się rytm nasuwający skojarzenie z muzyką. Projekt „Dźwięki Słów – Zagajewski i Pawlik” nawiązuje do oczywistych związków poezji i dźwięków. Twórczość poetycka Adama Zagajewskiego zostanie wzbogacona muzyką skomponowaną przez zdobywcę nagrody GRAMMY − Włodka Pawlika. Efekt współpracy poety i kompozytora zostanie przedstawiony podczas premierowego koncertu w Studiu Radia Kraków w listopadzie 2015 roku. Wykonawcami będą artyści wybrani przez twórców. Koncert zostanie nagrany na żywo, a powstały w ten sposób album zawierać będzie 12 unikatowych utworów. Premiera albumu – grudzień 2015.

Polub nas na Facebooku lub zapisz się do newslettera na stronie aagap.pl i bądź na bieżąco z wydarzeniami organizowanymi przez Agencję Artystyczną GAP.

i Grupy Krakowskiej Żadna grupa artystyczna w dziejach sztuki nie przetrwała tak długo, jak Grupa Krakowska. Zainicjowana przez grono zrewoltowanych studentów krakowskiej Akademii okazała się trwalsza niż wszystkie inne, które zrzeszały artystów wokół klarownych programów budowania nowej rzeczywistości w sztuce. Prace najważniejszych twórców Grupy, z retrospektywną ekspozycją twórczości prof. Janusza Tarabuły, jednego z najciekawszych artystów przełomu XX i XXI wieku, zostaną zaprezentowane jednocześnie w trzech miejscach: Galerii Centrum Nowohuckiego Centrum Kultury, Galerii GAP na Uniwersytecie Ekonomicznym oraz w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Na wernisaże zapraszamy na początku listopada. 4 listopada Galeria GAP 6 listopada ASP 7 listopada NCK

• Śledź nas! Wszystkich, którzy chcieliby wesprzeć działania Agencji Artystycznej GAP, nawiązać współpracę albo zareklamować się na łamach naszego Biuletynu zapraszamy do kontaktu na adres: biuro@aagap.pl Kontakt bezpośredni: Tomasz Wojtas tomasz.wojtas@aagap.pl Agnieszka Lakner agnieszka.lakner@aagap.pl


partner medialny agencji artystycznej gap 20

drugi numer biuletynu

od redakcji


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.