Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
Listopad 2013 1
Dom Pogrzebowy w nowej odsłonie
fot. Z. Dudor
W NUMERZE:
NR 87
►► Fotowoltaiczna niechęć; ►► W hołdzie Niepodległej; ►► Sołtys na zagrodzie; ►► Przebudzenie demonów; ►► Czaplinecki bumerang; ►► Narodziny CzOK-u; ►► Dzień otwarty Banku;
►► Zasłużeni; ►► Pomoc niepełnosprawnym; ►► Menadżerowie turystyki; ►► Niech żyje Bogdan traktorzysta;
►► Sezon 2013 w OSW; ►► Szkolnictwo zawodowe; ►► NZOZ „Eskulap”; ►► Komornik u komornika.
2
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
Biuro Rachunkowe BT
,
Tadeusz Berczynski Bieg³y rewident upr. nr 167/5416
Œwiadczymy us³ugi w zakresie:
- prowadzenie ksi¹g rachunkowych i podatkowych - doradztwa podatkowego - doradztwa w zakresie organizacji rachunkowoœci - wype³niania rocznych zeznañ podatkowych 78-550 Czaplinek ul. Kochanowskiego 20/13 tel./fax 94/ 375 56 71
Kom. 605 210 029 e-mail: btbiuro@onet.pl www.btbiuro.pl
Zapisy do Niepublicznego Przedszkola
„EDUKACJA”
w Czaplinku przy ul. Akacjowej 6 (osiedla Wiejska)
dzieci 2,5-5 lat, na rok szkolny 2013-2014 Kontakt: 606
483 438
INSTALATOR - Firma instalacyjna Elektryka – Hydraulika – Technika Grzewcza Autoryzowany instalator:
JUNKERS, VAILLANT , AUER z instalacje gazowe z instalacje i pomiary elektryczne z instalacje hydrauliczne z kotły co z kotły pulsacyjne auer z pompy ciepła z technika solarna mgr inż. HUBERT MIERNIK tel. 887 968 334 e-mail: hubert.miernik@poczta.fm
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
3
Dom Pogrzebowy w nowej odsłonie
P
oczątek listopada to czas szczególny w polskiej tradycji. Odwiedzamy cmentarze, groby najbliższych. Spotykając się w gronie rodzinnym, wspominamy tych, którzy odeszli. Podobnie było i u nas w Czaplinku. Ci, którzy rzadziej odwiedzają czaplinecką nekropolię, mieli okazję zaobserwować zmiany jakie tam zaszły w ostatnim czasie. Dokonano przebudowy Domu Pogrzebowego. Prace trwały od połowy lipca br. Wykonawcą był nasz lokalny Zakład Usług Budowlanych Ireneusza Rogowskiego. Cała inwestycja kosztowała Gminę ponad 500 tyś. zł. Budynek po przebudowie zwiększył powierzchnię użytkową do 160 m2, poprzez rozbudowę części parterowej wraz wygospodarowaniem poddasza użytkowego. W ramach rozbudowy wydzielone zostały zasadnicze pomieszczenia do obsługi ceremonii pogrzebowej: sala główna, przechowalnia zwłok z dwoma dwupoziomowymi chłodniami, pomieszczenia magazynowe, socjalne dla pracowników obsługi cmentarza ZGK, sanitariaty dla gości oraz garaż na karawan. Obiekt wyposażony został w zestaw nagłaśniający wewnątrz oraz na zewnątrz budynku, zestaw generujący dźwięki oraz katafalk z akcesoriami funeralnymi, tj.
Fotowoltaiczna niechęć
O
d wielu już lat cywilizowana Europa korzysta z odnawialnych źródeł energii. Powstały ogromne farmy siłowni wiatrowych, biogazownie, ekologiczne oczyszczalnie, wdrażane są coraz to nowsze technologie utylizacji odpadów. W ostatnich latach poważnie rozważane są możliwości wykorzystania ruchu fal morskich w celu pozyskania cennej energii. Jednym ze źródeł energii odnawialnej są instalacje systemów ogniw fotowoltaicznych, montowane na różnego rodzaju budynkach i obiektach przemysłowych. We współczesnej Europie na szeroką skalę realizowane są inwestycje wykorzystujące źródła energii odnawialnej. W przypadku urządzeń fotowoltaicznych energii elektrycznej dostarcza życiodajne słońce. Dlaczego z tego daru niebios nie skorzystać? Wprawdzie nie należą do tanich urządzeń, to jednak na dłuższą metę jest to opłacalne. Gdyby było przeciwnie, Europa nie szłaby w tym samym kierunku. Z biegiem czasu konwencjonalne źródła energii ulegną wyczerpaniu, trzeba będzie szukać nowych, a te już są i należy z nich korzystać. I właśnie tą nowatorską drogą poszło Drawsko Pomorskie i Złocieniec, a i gminy wiejskie otwierają się na te innowacje. W naszej gminie jednak słońce nie będzie dla mieszkańców pracować, tak zadecydowała część radnych. Po prostu odrzucono propozycję przystąpienia gminy do programu zarządzania energią. Koszt instalacji fotowoltaicznej opiewał na kwotę 2 mln złotych, z czego gmina wykłada tylko 10% całkowitej wartości inwestycji. Największą część kosztów pokrywa Urząd Marszałkowski oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pomimo tych oczywistych realiów
krzyżem, lichtarzami na świece i stojakami na wieńce. ZGK zakupił 60 nowych krzeseł do sali głównej. Zagospodarowany został teren wokół budynku: utwardzono kostką polbrukową otoczenie budynku, urządzono skwer zielony, ustawiono ławki od strony wejścia głównego. Użytkowanie Domu Pogrzebowego przez ZGK po przebudowie rozpoczęto 18. listopada. A więc doczekaliśmy się wreszcie poprawy standardu świadczonych usług pogrzebowych. Zbigniew Dudor P.S. Duże uznanie wśród odwiedzających cmentarz budzi zagospodarowanie skarpy w rezerwowej części cmentarza (przylegającej do ul. Wiejskiej i Kasztanowej), gdzie wśród nowych nasadzeń zieleni znalazło miejsce „minikolumbarium” składające się m.in. z fragmentów płyt cmentarnych, zachowanych krzyży nagrobnych z kilku byłych przedwojennych cmentarzy z terenu naszej gminy. Koronę skarpy obsadzono cisami, które w przyszłości stworzą żywopłot. Ponadto dosadzono rząd lip obok istniejącego szpaleru starodrzewu lipowego i tak powstała kolejna zadrzewiona aleja zieleni cmentarnej. Z. D. część naszych radnych „bykiem” spojrzała na słońce. Czyżby aż tak ich raziło? W Polsce nie ma jeszcze spójnych przepisów w temacie źródeł energii odnawialnej, ale również zabraniających z ich korzystania. Co do opłacalności stosowania systemów fotowoltaicznych to oponenci mogą spać spokojnie. Na razie nic nie wskazuje na to, że słońce zgaśnie na niebie. Takich argumentów nie przyjęły do wiadomości sąsiednie gminy, które postawiły na postęp i mądrze wykorzystały dobrodziejstwo płynące z sił natury. Decyzję radnych burmistrz ocenił jako draństwo. Pomimo faktu, że propozycję radni odrzucili w duchu demokracji, to co nam po takiej „władzy ludu”? Demokracji odrzucającej dary niebios i przyrody… By właściwie ocenić decyzję kilku radnych, należałoby wyjąć kilka zdań ze słynnych „Kazań sejmowych” Piotra Skargi. Określenia tam zawarte nie straciły sensu po dzień dzisiejszy. W sposób demokratyczny można podjąć nawet uchwałę o powrocie do epoki kamienia łupanego, ale czy nam mieszkańcom gminy o to właśnie chodzi? Gdzie gmina ma szukać szans na rozwój ekonomiczno-gospodarczy? To pytanie stoi przed radnymi i należy na nie odpowiedzieć. Pięknie wizje farm siłowni wiatrowych, biogazownia, lotnisko turystyczno-sportowe, fotowoltaika i szereg innych inwestycji na razie jest w sferze marzeń. Skąd zatem czerpać dochody wzmacniające budżet gminy? Wiatr dalej wieje, woda płynie, słońce świeci… Szkoda, że nie dla nas! Te oczywiste realia tak niezrozumiałe dla kilku radnych z naszej gminy stają się rzeczywistością w gminach sąsiednich. Tam postawiono na postęp i korzyści dla mieszkańców z nich wynikające. Ryszard Mrówka
Obchody Narodowego Święta Niepodległości
N
arodowe Święto Niepodległości jest najważniejszym polskim świętem narodowym. 11 listopada 1918 roku po 123 latach niewoli Polska odzyskała niepodległość. Po latach rozbiorów, dokonanych przez Austrię, Prusy i Rosję w latach 1772-1795, powstaniach narodowych (Listopadowym 1830 i Styczniowym 1863), zmaganiach na różnych frontach, Polacy dzięki niezłomności, patriotyzmowi i bohaterstwu wywalczyli wolność.
Ogromną rolę w odzyskaniu niepodległości odegrał pierwszy Marszałek Polski – Józef Piłsudski. Dzień 11 listopada ustanowiono świętem narodowym w 1937 roku. Od roku 1939 do 1989 obchodzenie tego święta było zakazane. Po upadku rządów komunistycznych nabrało szczególnego znaczenia i jest dniem wolnym od pracy. Główne obchody z udziałem czaplineckich władz miały miejsce w Kościele, na Cmentarzu Komunalnym i w Czaplineckim Ośrodku Kultury. O godz. 10:30 w kościele odbyła się msza św. w intencji ojczyzny z udziałem Kompanii Honorowej z 2.
Brygady Zmechanizowanej w Złocieńcu, sztandarami: Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych, OSP oraz szkół ponadgimnazjalnych. Po przejściu na Cmentarz Komunalny w samo południe przed Grobem Żołnierza Dowódca Kompanii Honorowej kapitan Grzegorz Cybulski przeprowadził Apel Poległych, a modlitwę za poległych przeprowadził ks. Michał Słodkowski. Wiersz ,,Do moich synów” Jerzego Żuławskiego usłyszeliśmy w interpretacji Dawida Siwka. W hołdzie poległym złożono kwiaty pod Pomnikiem Żołnierza przez delegacje. Uroczystość prowadził harcerz ZHR Piotr Lewandowski, który zaprosił wszystkich uczestników do Ośrodka Kultury na recital Jana Subocza. W Ośrodku Kultury o godz.12:45 Przewodniczący Rady Miejskiej Bogdan Kalina, Burmistrz Czaplinka Adam Kośmider oraz Radna Ewa Sobczak wręczyli odznaczenia dla zasłużonych mieszkańców miasta Czaplinka: księdzu Leszkowi Zioła, Genowefie Polak, Krystynie Wójtowicz, Izie Małkowskiej, Wiktorowi Wosiowi, Stanisławowi Mikołajczykowi, Zbigniewowi Januszańcowi oraz Janowi Dymeckiemu. Uroczystości Święta Niepodległości zakończył recital Jana Subocza, obdarzonego talentem wokalnym i muzycznym. Czaplinecka publiczność doceniła wokalistę nagradzając go oklaskami na stojąco. (Więcej o na nowo odkrytym „diamencie muzycznym Pojezierza Drawskiego” w grudniowym wydaniu KCz – Red.) Janina Gąszcz P.S. W Izbie Muzealnej mieszkańcy mieli możliwość obejrzenia wystawy fotograficznej pt. „Nasza Niepodległa”, którą nadal można zwiedzać do końca listopada.
4
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
Przebudzenie demonów
W
ydawało się, że po prawie trzech latach niechlubnego żywota wszystkie demony już się uspokoiły i zmądrzały, jednak ostatnia XXXIII Sesja Rady Miejskiej pokazała, iż ciągle grasują, i mają się dobrze! Jeżeli mówimy o sesji, to oczywiście chodzi o podejmowanie, bądź nieprzyjmowanie określonych uchwał, nieraz wywołujących kontrowersje - które są, lub powinny być wyjaśniane podczas komisji RM. Takich uchwał budzących u niektórych Radnych wątpliwości rozpatrywano w dniu 30 października kilka. Dzięki głosowaniu imiennemu możemy poznać, jak poszczególni Radni dokonywali wyboru. Zacznijmy od uchwały w sprawie wyrażenia zgody przez Radę Miejską na przystąpienie Gminy Czaplinek do realizacji projektu pn. „Energia odnawialna i zarządzanie energią”, oraz związane z tym zabezpieczenie odpowiednich środków na jego realizację w budżecie na 2014 r. Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego 30 września ogłosił konkurs na dofinansowanie projektów z Regionalnego Programu Operacyjnego, jeszcze z funduszy roku bieżącego. Dlatego termin składania wniosków przewiedziano tylko do 28 listopada. Projekt polega na wykorzystaniu energii słonecznej, po przetworzeniu jej na energię elektryczną za pomocą paneli fotowoltaicznych, na potrzeby własne. W naszym przypadku polegałoby to na zamontowaniu paneli na terenie oczyszczalni ścieków, co pozwoliłoby na pozyskanie energii o wartości ok. 100 tys. zł w skali roku. Dzisiaj płacimy za energię elektryczną zużywaną przez samą oczyszczalnię ścieków w wysokości ponad 270 tys. zł rocznie. Zatem, przystąpienie do projektu i zamontowanie tam fotowoltaiki pozwoliłoby na znaczące zmniejszenie kosztów obsługi tego obiektu, czyli o wspomniane ok. 100 tys. zł. Cała wartość projektu to ok. 2 mln zł, a wartość dofinansowania zewnętrznego do 90%, czyli gmina poniosłaby koszty w wysokości ok. 200 tys. zł, co oznacza, że nakłady finansowe gminy zwróciłyby się w ciągu dwóch lat! Takiego przebicia nie planowano jeszcze w żadnej inwestycji! To jeden z pierwszych projektów inwestycyjnych, gdzie gmina mogłaby uzyskać bezpośrednie dochody! Kiedy przedstawiłem problematykę tego projektu na jednej ze zblokowanych komisji, Radni zdecydowali o spotkaniu z firmą Novista ze Szczecina, która podejmowała się przygotowania projektu konkursowego i technicznego. Na Komisji w dniu 28 października firma przedstawiła całe przedsięwzięcie, odpowiadając także na wiele pytań. Wydawało się, że wszyscy dobrze zrozumieli to zadanie i pozytywnie odniosą się do niego. Jednak głosowanie podczas sesji w stosunku 6:6 przekreśliło szanse wejścia w ten projekt. Przeciwni byli: R. Aleszko, Cz. Chochoł, B. Kalina, Z. Łomaszewicz, A. Polewacz, W. Wojtowicz; za projektem głosowali: M. Bernat, M. Głowa, M. Kowalski, T. Marciniak, W. Mierzejewski, E. Sobczak; nieobecni podczas głosowania: V. Cylkowska, G. Gabryś i S. Matułojć. W sprawie podobnych projektów w gminach sąsiednich, np.: Złocieniec, Drawsko Pom., czy w powiecie drawskim – tamtejsi radni nie mieli wątpliwości, przystępując do takich inwestycji. Czyżby byli mądrzejsi? A może nie robią na złość swoim burmistrzom? A może inaczej rozumieją interes gminy? Druga uchwała, budząca także wiele emocji, to dopuszczenie pływania motorówek na j. Czaplino. Obecnie na żadnym jeziorze na terenie naszej Gminy, w tym na jeziorach Drawsko i Czaplino, nie wolno używać motorówek w celach sportowych i rekreacyjnych, w tym mieszczą się także wędkarze. Silników zgodnie z ustawą używać mogą tylko: Policja, Straż Rybacka, służby ratownicze (czyli WOPR i Straż Pożarna), służby parkowe i rybacy. Podczas Komisji Zblokowanej przedstawiłem Radnym obecny stan starań o poluzowanie rygorów strefy ciszy obowiązującej na j. Drawsko. Działania takie podjęto jeszcze w poprzedniej kadencji. Można powiedzieć, że bój o umożliwienie pływania z wykorzystaniem silników toczy się już od ponad 6 lat. Dzisiaj prace są daleko zaawansowane. Wspólnie, czyli: dyrektorka Zespołu Parków Krajobrazowych, burmistrzowie Czaplinka i Złocieńca, przedstawiciel Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Nadleśniczowie z terenu parku i członkowie Społecznej Rady Drawskiego Parku Krajobrazowego, po kilkukrotnych już spotkaniach, przygotowaliśmy projekt uchwały do Sejmiku Wojewódzkiego. Proponujemy w nim następujące ustalenia: dopuszczenie do używania na j. Drawsko silników emitujących hałas (równoważny poziom dźwięku) do 55 dB na statkach wycieczkowych w czasie zgodnym z rozkładem pływania, na łodziach wędkarskich i instruktorskich w terminie od 1 maja do 31 października, na motorówkach sportowych i rekreacyjnych od 1 lipca do 31 października w godz. 10.00 – 18.00. Akwen udostępniony do pływania to prawie całe jezioro, od przystani WOPR do wyspy Bielawy, łącznie ze Starym Drawskiem, za wyjątkiem zatok, gdzie mogłyby wpływać tylko statki wycieczkowe (do Siemczyna, Piaseczna i Kluczewa). Zapewne
będą jeszcze modyfikacje tego projektu, po konsultacjach na komisjach Sejmiku z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska i działającymi przy dyrekcji ciałami, czyli: Regionalnym Konserwatorem Przyrody, Regionalną Komisją ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko i Regionalną Radą Ochrony Przyrody. Ostatecznie wypowie się tutaj Sejmik Wojewódzki poprzez głosowanie. Natomiast projekt uchwały w sprawie wystąpienia z wnioskiem do Rady Powiatu o umożliwienie używania jednostek pływających wyposażonych w silniki spalinowe na j. Czaplino wniósł pod obrady sesji radny Robert Aleszko. W uchwale przewidziano dopuszczenie na obszarze jeziora używanie motorówek pod następującymi warunkami: pływanie w godz. od 10.00 do 20.00, w odległości nie mniejszej niż 100 m od brzegu, z zakazem używania silników dwusuwowych wyprodukowanych przed rokiem 2000 i skuterów wodnych. Otwarta i nierozstrzygnięta jest problematyka egzekwowania tych ograniczeń – Policja patroluje tylko j. Drawsko, podobnie jak WOPR, Straż Miejska nie posiada własnych łodzi – pozostają tylko deklaracje entuzjastów, że będą przestrzegać przyjętych zasad. Ponadto zwolennicy sportów motorowodnych zapowiedzieli, że po udostępnieniu im jeziora, sami wybudują potrzebne slipy i pomosty, bez pomocy finansowej gminy. Problematyka zniesienia strefy ciszy była wielokroć konsultowana z mieszkańcami. Na łamach Kuriera, zwłaszcza w Nr 58, odbywały się systematycznie wielomiesięczne dyskusje i polemiki zwolenników i przeciwników strefy ciszy na j. Czaplino. Na Wrotach Czaplinka od 14 sierpnia do 24 września zamieszczona została sonda internetowa, w której udział wzięło 1275 mieszkańców, gdzie prawie 66% wypowiedziało się za zniesieniem ciszy, a 34% było za jej utrzymaniem. Zwracałem się także do innych podmiotów naszego życia publicznego o opinię w sprawie ciszy. Koło PZW i Spółka Rybacka zajęły negatywne stanowisko wobec wprowadzenia motorówek na jezioro Czaplino, podobnie jak Samorząd Mieszkańców Osiedla Nr 4. Mieszkańcy ulic przyległych do jeziora zaprotestowali przeciwko motorówkom, zbierając wiele podpisów pod petycją skierowaną do burmistrza i krytycznie odnosząc się do tego pomysłu podczas posiedzeń komisji. Osiedle nr 2 nie wypracowało zdania. Wymieniano argumenty za i przeciw podczas sesji Rady Miejskiej. Nie uwzględniono mojego wniosku, aby poczekać z wprowadzeniem motorówek na j. Czaplino do czasu rozstrzygnięcia sprawy ciszy na j. Drawsko, ponieważ planuję urządzenie na tym akwenie łowiska specjalnego (turyści narzekają, że nie ma już gdzie łowić ryb), a motorówki mogą ten zamiar pokrzyżować. W podobnym duchu za utrzymaniem strefy ciszy wypowiadał się, szeroko argumentując, radny powiatowy Wiktor Woś. Za wprowadzeniem motorówek na j. Czaplino byli: R. Aleszko, Cz. Chochoł, G. Gabryś, M. Głowa, B. Kalina, Z. Łomaszewicz, S. Matułojć, A. Polewacz, E. Sobczak, W. Wojtowicz; wstrzymali się od głosu: M. Bernat, W. Mierzejewski; przeciwny motorówkom był M. Kowalski. Nie głosowali: V. Cylkowska i T. Marciniak. Trzecia uchwała dotyczyła wsparcia nowopowstającego podmiotu gospodarczego. Podczas komisji zblokowanej 24 września br., firma „Piękny Zakątek” w formie prezentacji multimedialnej przedstawiła działania podjęte na rzecz otwarcia w Czaplinku, w dawnym hotelu Elekt, domu całodobowego pobytu dla ludzi w podeszłym wieku. Dzisiaj obiekt jest już odremontowany, odpowiednio wyposażony i przygotowany na przyjęcie lokatorów. Właściciele firmy planują m.in. zatrudnienie do 20 osób obsługi z terenu gminy, oraz przeniesienie siedziby firmy do Czaplinka (wiadomo – podatki płacone w gminie!). Hotel od kilku lat był nieczynny, ulegał stopniowej degradacji, nie przynosząc gminie dochodów z podatków. Przedstawiając Radnym wizję funkcjonowania domu i plany na przyszłość (łącznie z wycieczką po obiekcie), Właściciele oczekiwali tylko jednego – zwolnienia z podatków na pół roku, aby zapewnić sobie dobry start i rozwój firmy, z pożytkiem dla obu stron. Biorąc pod uwagę ustawowe powinności gminy, które obligują samorząd do stwarzania dogodnych warunków do rozwijania biznesu, propozycję tę poparłem. Konsekwencją tego było przygotowanie zmian w uchwale z 2007 r. w sprawie zwolnień od podatku od nieruchomości, poprzez dodanie do katalogu zwolnień „budynków lub ich części i gruntów zajętych na prowadzenie domów pomocy społecznej z zakwaterowaniem dla osób w podeszłym wieku i osób niepełnosprawnych”. Byłem przekonany, że Radni podzielą moje zdanie, mając na uwadze interes inwestora i dobro gminy. Niestety, głosowanie pokazało, że nie wszyscy są za rozwojem Czaplinka. Może się okazać, że hotel nadal będzie straszył mieszkańców i przyjezdnych, a potencjalne dochody odejdą w siną dal. Za zwolnieniem z podatku byli: W. Mierzejewski, M. Bernat, E. Sobczak; przeciw: R. Aleszko, Cz. Chochoł, M. Głowa, B. Kalina, M. Kowalski, Z. Łomaszewicz, A. Polewacz, W. Wojtowicz; wstrzymał się od głosu T. Marciniak; nieobecni podczas głosowania: V. Cylkowska, S. Matułojć i G. Gabryś. Demony obudziły się, albo raczej w ogóle nie zasnęły, i w dalszym ciągu nie pozwalają na racjonalne działania. Adam Kośmider
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
5
Czaplinecki bumerang
O
tym, że sprawa ciszy nad j. Czaplino wraca, dowiedziałem się dość przypadkowo. Nie myślałem, że jak bumerang wrócą zdaje się już raz wyjaśnione kwestie poruszane na łamach Kuriera Czaplineckiego w 2011 r. (Nr 57, 58, 59). Zwłaszcza, że mieszkańcy Czaplinka oraz koło PZW otrzymało zapewnienie od Pana Burmistrza, że Czaplino będzie miejscem odpoczynku i pozostanie wędkarskim El Dorado. Miejscem zapewniającym spokój, ceniącym ciszę i komfort bycia blisko z naturą ludzi tu mieszkających, jak i turystów. Nie myślałem, że jak mantra wrócą koszmary za sprawą bardzo nielicznego lobby motorowodniaków, którzy będą starali się wykorzystać każde wahania władzy dla swych celów. Do sprawy podeszli więc dość perfidnie i metodycznie. Za sprawą argumentów siły a nie rozumu, zainteresowani piszą pod siebie pytania w internecie i inicjują głosowanie, czy na j. Czaplino będzie można pływać łodziami o silnikach powyżej 5 KM. Zrobiono agitację wśród młodzieży, bo wiadomo że im można takimi tematami zawrócić w głowie. Ale najważniejsze jest to, że młodzi powszechnie posiadają komputery i Internet, więc zagłosują. Wiadomo, że zainteresowani mają zawsze większą siłę przebicia. Osoby starsze nie mogły skorzystać z tej formy referendum, gdyż po prostu z braku internetu nie zagłosowali. W moim bloku internet ma tylko jedna rodzina, ale wszyscy są za ciszą na jeziorze. Podobną metodę zastosowano w 2011 r. Poruszył to Pan Zygmunt Figarski w Nr 58 Kuriera. Zainteresowani zbierali podpisy przy okazji opłat RTV. Podpisywano nieświadomie, bo nie wypadało odmówić. Jest to manipulacja stawiająca się ponad prawem, w której ludzie stawiani są jak zwykłe szaraczki. Jacy oni są bezczelni i barbarzyńscy. Głosowanie w internecie dało okazję do medialnej przepychanki – kto wygra a kto przegra w tej nierównej walce. Wynik był do przewidzenia. Jeśli pytania byłyby inaczej sformułowane wynik też byłby inny. Mówi się, że na Białorusi wynik zależy od tego kto liczy głosy, ale my mamy demokrację, a wynik uzależniony jest od tego, ile osób bierze udział w głosowaniu. Ponieważ wynik uzależniony jest nie od woli głosujących, ale od tego ile osób zagłosuje. Sądzi się, że nieobecni nie mają racji – nieprawda! Czy my już dorośliśmy do prawdziwych standardów demokracji - śmiem wątpić. Rada Miejska w Czaplinku „kupiła” to bez zastrzeżeń, a ja nie chciałbym, aby mój Czaplinek był traktowany jako małe zapyziałe miasteczko. W dniu 16. października br. odbyła się zblokowana komisja, na której miano decydować, czy na j. Czaplino znieść ciszę. Już po wejściu na salę obrad zauważyłem wielką komitywę niektórych radnych z zainteresowanymi. Pomyślałem sobie, że już po wszystkim i nie pomyliłem się. Dyskusja zaczęła się nie o zniesieniu ciszy, ale o jakiej mocy silniki mają być dopuszczone, tak jakby sprawa była już przesądzona. Z tyrady o mocy silników wygłoszonej przez radnego Aleszkę wywnioskowałem, że na Czaplinie najchętniej widziałby jakiegoś U-bota (to byłaby frajda – a jaka fala przy wynurzeniu). Padały propozycje, aby podzielić jezioro na dwie części. Były też głosy umiarkowane – rozsądku, aby znaleźć inne wyjście, wszak tyle mamy innych jezior
w gminie. Były to głosy radnych Kowalskiego i Chochoła. Najbardziej rzeczowe były wystąpienia Radnego Powiatowego Wiktora Wosia oraz Bernarda Bubacza. W. Woś zwrócił uwagę, że wielu turystów przyjeżdża tu dla spokoju, ciszy i bliskości przyrody. Czy zamiast ryku silników motorowych nie zrobić ścieżki rowerowej, gdyż brzegi są niewykorzystane i zdewastowane. Jest wciąż niewykorzystany aspekt lokalizacji parku miejskiego przy Wałeckiej ze stromymi brzegami ku j. Czaplino. Brakuje infrastruktury, ławek, koszy na śmieci. Nie można ograniczać się tylko do punktu widzenia garstki ludzi mających partykularne interesy. Popatrzeć trzeba okiem zwykłych mieszkańców, mających prawo do życia w ciszy, spokoju, a bogactwo jeziora wykorzystywać w sposób rozsądny. Pan Bubacz zwrócił uwagę na przekraczanie dopuszczalnych norm decybeli przez motorówki i skutery wodne. Zadano pytanie, które pozostało bez odpowiedzi, czy jest zgoda dzierżawcy jeziora na zniesienie ciszy i użytkowanie motorowego sprzętu pływającego. Ostatecznie 30.10.13 r. radni przegłosowali zniesienie ciszy na j. Czaplino. Żadne wnioski mieszkańców o ograniczeniach chociażby czasowych, nie zostały uwzględnione. Nie wzięto pod uwagę także negatywnej opinii obecnego dzierżawcy jeziora Spółki Rybackiej w Czaplinku. Wynikało to z twierdzenia, że dwóch rzeczy nie da się na takim małym akwenie pogodzić. Albo zdecydować, czy jezioro ma być dla gospodarki rybackiej i dla wędkarzy, czy dla motorowodniaków. Jezioro jest za małe na takie sporty. Na jeziorze jest także jedno z dwóch kąpielisk w Czaplinku. I na to też nie zwrócono uwagi. Jedynym radnym przychylnym mieszkańcom był Pan Kowalski. Z gorącym apelem do radnych, z przypomnieniem, że są oni zobowiązani w tym okręgu do głosowania zgodnie z wolą wyborców, do reprezentowania ich interesów, aby nie znosić ciszy nad jeziorem z którego korzystają mieszkańcy, zwróciła się w imieniu samorządu mieszkańców przewodnicząca Małgorzata Sedyk. Samorząd mieszkańców słusznie zauważył, że nie można lekceważyć potrzeb większości zamieszkałych i korzystających z tego jeziora obywateli dla czterech motorówek (bo więcej się nie zmieści). Radni Aleszko i Matułojć zlekceważyli apel swych wyborców. Akurat tym radnym się nie dziwię, bo rzadko zdarza im się głosować zgodnie z interesem gminy i miasta, a interes swych wyborców mają gdzieś. Pan Aleszko chwali się, że też jest zainteresowany, bo ma łódź motorową. I fala będzie duża i dużo hałasu, a i pewnie do tego przychyla się radny Matułojć, gdyż kilka metrów od jeziora już kupił działkę. Przypominam Wam: „Nie wolno mieszać swoich indywidualnych interesów z interesami ludzi, którzy Wam zaufali”. Każdy kij ma dwa końce. Za niecały rok wybory. Ciekawe, jaką bajeczką nas uraczą? Jezioro na takie sporty jest za małe. A do tego dochodzi ograniczenie po 100 m od każdego brzegu. Kto tego będzie pilnował? Gdzie bezpieczeństwo? O wypadek będzie bardzo łatwo, zwłaszcza że mają być tzw. banany. A co z wędkarzami na łódkach? A co z kajakami? Pamiętam wypadek koło plaży, gdzie fala takiej motorówki wywróciła kajak dorosłej osoby z małą dziewczynką. Całe szczęście, że w pobliżu byli wędkarze. Kąpielisko nad jez. Czaplino masowo oblegane jest przez wypoczywających mieszkańców Oś. Wieszczów i o dziwo ich radny p. Kalina także był za zniesieniem ciszy. Innym radnym się zbytnio nie dziwię, bo zadowoleni że temat nie dotyczył jezior bliskich ich miejscowości. O postawie przewodniczącego komisji rolnej p. Wojtowiczu powiem krótko: Panie Boże widzisz, a nie grzmisz. Spuszczam więc miłosiernie kurtynę milczenia, być może jest jeszcze w amoku, że ktoś śmiał mu ukraść śmieci z zagrody i wywieść do lasu. Pytanie tylko, dlaczego tych trzech, czy pięciu motorowodniaków uparło się właśnie na j. Czaplino, skoro wokół jest - pomijając j. Drawsko - dużo jezior większych i bardziej atrakcyjnych.
Przytoczę jeszcze raz pana Figarskiego z nr 58 KCz w art. „Dęta sprawa”. Z. Figarski, który znał dobrze to środowisko twierdził, że j. Czaplino odpowiada zainteresowanym ze względu na lokalizację, chęć szpanowania, bo gwarantuje gapiów, a przede wszystkim kasę. Poza Czaplinkiem nie będzie większej gawiedzi, a za przejazd nartami wodnymi trzeba będzie zapłacić. Gdzie tu wrażliwość społeczna? Głupota! Wyrachowanie! Tupet pewnie tak, ale kto bogatemu zabroni. Prawda jest w stwierdzeniu – „ kto ma szmal ten jest pan”. Czy radni tego nie zauważyli, bo wychodzili ze starego stwierdzenia, że „bogatemu należy zawsze dać dużo – biedny niech cieszy się z tego co ma”. Szkopuł w tym, że mieliśmy jezioro, oazę spokoju, a to nam zabierają. Pytam więc, czym ci ludzie (motorowodniacy) tak się zasłużyli dla gminy, dla miasta Czaplinek, że otrzymali taki prezent? Coś zbudowali? Pomogli może służbie zdrowia? A może zrobili coś dla edukacji młodzieży? Nic z tych rzeczy, przynajmniej ja nie posiadam takich informacji. Podatki dla gminy płacą wszyscy, a niektórzy bardzo duże, bo uważają to za coś normalnego. Starsze pokolenie masowo wypoczywające nad jeziorem, czy to w formie biernej czy czynnej, łowiąc ryby, bawiąc wnuki a nawet prawnuki, na pewno więcej wniosło wkładu w rozwój tego miasta. Jest teraz modą tego nie dostrzegać, więc ja to niniejszym czynię. Na fundamentach tego co zostało w okresie powojennym pobudowane, funkcjonują teraz zakłady pracy dające pracę mieszkańcom, czego sąsiednie gminy nam zazdroszczą. Ale jednocześnie nikomu by nie przyszedł taki pomysł, jak szopka z j. Czaplino. Sąsiednia gmina Złocieniec chwali się w swoich folderach, że na oddalonym o 6 km j. Siecino jest strefa ciszy, tak samo na Wąsoszu czy Wilczkowie. Wiedzą jak zachęcić turystów, którzy hałas mają przez 11 miesięcy w roku. Nad j. Czaplino jest specyficzny klimat sprzyjający wypoczynkowi tak fizycznemu jak psychicznemu. Osobliwy mikroklimat, raj dla wędkarzy, bliskość natury, którą powinniśmy wykorzystać. Czymś wspaniałym jest obserwowanie życia ptaków: wielogodzinne walki łabędzi o terytorium, akrobacje perkozów jedno- i dwuczubych. Są tu też inne bardzo ciekawe gatunki - kurki wodne, kaczki krzyżówki, łyski, czaple, mewy, pojawiające się także gągoły. Liczne trzciny zapewniają im ochronę. O ile byłaby jakaś korzyść ze zniesienia ciszy, to jest jedna, wraz z całym ptactwem z jeziora wyniósłby się czarny kormoran. Jezioro jest bardzo bogate w ryby. Flora przybrzeżna stwarza wyśmienite warunki do tarła ryb. Najlepsze warunki do tarła znajdują się na środku jeziora. Jeden szelf na stronie zachodniej oraz porośnięte roślinnością i oblepione ikrą ryb. Śruby silników oraz wytworzona fala będzie wyrywać te rośliny niszcząc ikrę, która roznoszona gnije, pozbawiając jezioro tlenu. Mam nadzieję, że ze względu na walory jeziora (serce miasta, nieduży areał, aspekt społeczny, przyrodniczy, spojrzenie pod kątem turystycznym i bezpieczeństwo kapiących się dzieci, wypoczynek osób starszych oraz matek z dziećmi) Rada Powiatu Drawskiego spojrzy na sprawę okiem gospodarza i nie pozwoli na te zmiany. Józef Antoniewicz
6
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013 6
W hołdzie Niepodległej
W
dziejach Polski niewiele jest świąt tak radosnych i pięknych, jak Święto Niepodległości czy też Święto Konstytucji 3 Maja. W burzliwej historii naszego kraju przeważają rocznice tragicznych w skutki wydarzeń, powstań, bądź też niszczycielskich wojen. Na przestrzeni wieków nawet wygrane batalie wojenne niewiele korzyści przyniosły krajowi. Wreszcie 95 lat temu nad krajem zaświeciło słońce nadziei, wolności i niepodległości. Ale cena wolności była wysoka, trzeba było jej bronić jeszcze w 1920r. przed bolszewicką nawałnicą. Bolszewickie zagony Tuchaczewskiego na szczęście zostały rozgromione pod Warszawą i nastały czasy odbudowy naszej państwowości. Jaki jest nasz entuzjazm w tym dniu? Czy umiemy wyrazić swą radość i dumę? Uroczystości w Warszawie tego nie potwierdzają, tu świętują osobno, a ulice przypominają scenerię
Sołtys na zagrodzie…
S
ołtys jest niezmiennie przedstawicielem lokalnej społeczności wiejskiej. Jego rola począwszy od średniowiecza ulegała poważnym zmianom. Sołtys w średniowiecznym systemie prawnym to także wiejski sędzia oraz zasadźca. Sołtysem mógł być szlachcic, mieszczanin lub chłop. Do praw sołtysa należało zbieranie czynszu, przewodniczenie ławie wiejskiej, partycypowanie w dochodach feudała (1/6 czynszów i 1/3 kar sądowych), prawo posiadania jatek, młyna itp. Miał obowiązek konnej służby wojskowej. Zasadźca (wg. Wikipedii) pilnował porządku i przestrzegania treści przywileju. „Na czas wojny musiał się z samopałem lub kuszą stawić, i co szóstego kmiecia ze wsi przywieść z widłami, cepem bojowym albo pawężą, bywało, że wymagano aby sołtys stawiał się konno z uzbrojeniem rycerskim”. Pozycja społeczna i ekonomiczna sołtysów była stosunkowo mocna, mogli oni nawet konkurować ze średnio zamożną szlachtą. Z tego względu szlachta wymogła na Jagielle Statut Warcki (1423 r.), na mocy którego mogła wykupywać sołectwa. Z biegiem czasu od wieku XV do XVII sołtysi stali się nadzorcami pańszczyźnianymi i pomocnikami właścicieli wsi. W Polsce rozbiorowej i w okresie międzywojennym sołtys stał na czele najniższej jednostki podziału administracyjnego – gromady. W latach 1954–1972 sołtys był pośrednikiem mię-
polskiego w tutejszym gimnazjum, był udanym przedsięwzięciem. Z kolei Wychowawczyni Renata Dębowska znana jest w miejscowym
walk ulicznych. Dzisiejsza skomplikowana sytuacja społeczno-polityczna nie powinna nam utrudniać uczczenia pamięci tamtych dni, jakże wspaniałych. W sobotnie popołudnie 09.11.2013r. w gimnazjum Salezjańskiego Ośrodka Wychowawczego w Trzcińcu odbyła się uroczysta wieczornica patriotyczna z okazji Święta Niepodległości. Wychowankowie ośrodka przygotowali dość oryginalny program artystyczny, oparty głównie na tekstach popularnych pieśni z czasów walk o niepodległość. „Marsz Pierwszej Brygady”, „Pierwsza kadrowa”, „Piechota”, „Rota” oraz inne pieśni z tego okresy doskonale oddają atmosferę tamtych wiekopomnych dni. Przybyli na uroczystość goście mogli ich wysłuchać w wykonaniu chóru złożonego z wychowanków ośrodka. Program artystyczny w aranżacji Pani wicedyrektor Justyny Ryder oraz Pani Aleksandry Cieśli, nauczycielki języka
środowisku z profesjonalnego prowadzenia imprez dla młodzieży i dzieci podczas lokalnych imprez i festynów. Salezjański Ośrodek Wychowawczy w Trzcińcu prowadzi prężną działalność kulturalno – oświatową. Ośrodek wydaje swoją gazetkę „Z Trzcińca wzięte”, gdzie publikuje się wiadomości i artykuły z życia tej placówki. Wychowankowie ośrodka mogą się poszczycić dużymi sukcesami na polu kultury, uczestnicząc i zdobywając wyróżnienia w różnego rodzaju konkursach, m.in. w Międzynarodowym Konkursie Stolarskim w Szczecinie. W imieniu Redakcji „Kuriera Czaplineckiego” dziękuję za zaproszenie i życzę Księdzu Dyrektorowi Arnoldowi Zimnickiemu pomyślności i dalszych sukcesów w pracy na rzecz Salezjańskiego Ośrodka Wychowawczego. Ryszard Mrówka
dzy mieszkańcami wsi a gromadzką radą narodową, po 1973 r. między mieszkańcami a gminną radą narodową oraz naczelnikiem gminy. Od 1990 r. sołtys w Polsce jest organem wykonawczym jednostki pomocniczej gminy, sołectwa. Sołtys jest wybierany przez zebranie wiejskie. Sołectwa są ustanawiane przeważnie na obszarze wiejskim, dlatego większość sołtysów mieszka we wsiach. W miastach jednostkami pomocniczymi w większości są osiedla, dzielnice, gdzie odpowiednikiem sołtysa jest przewodniczący zarządu osiedla lub dzielnicy. W Polsce mamy ok. 40 tys. sołtysów, z których jedna trzecia to kobiety. Sołtys zbiera podatki. Niedawno chodził od domu do domu i tłumaczył zawiłości deklaracji śmieciowych. Dobry sołtys to animator życia na wsi. Szczególnie tam, gdzie nie ma kościoła, nie ma szkoły, a jedynym miejscem gdzie tworzy się wspólnota jest świetlica, wiejska salka lub po prostu wigwam. W maleńkich wioskach odbywają się zebrania wiejskie, festyny. Władzę w wielu sołectwach przejęły panie i pozytywnie „szaleją”. Wielu sołtysów – mężczyzn, aktywnie wspierają ich żony. Mówiono o tym podczas II Kongresu Sołtysów w Świdwinie 23.10.2013 r. Było to świetne spotkanie, podczas którego ponad 120 sołtysów wymieniało się doświadczeniami oraz sposobami wykorzystania funduszy unijnych. Prezentowano dobre praktyki. Zgłaszano nowe pomysły na aktywizację środowisk wiejskich. Do otwartej i szczerej
debaty prowokował temat: „Sołectwo w strukturze samorządu, kompetencje sołtysa, fundusz sołecki – sukcesy i porażki, sołtys w różnych rolach: lider, animator, mediator i polityk społeczny”. Dzisiaj nie mam już wątpliwości jak ważną rolę może spełniać aktywny sołtys. Jest on najbardziej naturalnym liderem lokalnym, od niego zależy kształtowanie ambicji, aspiracji i aktywność mieszkańców. Pozytywną rolę na rzecz środowisk wiejskich spełniają Lokalne Grupy Działania, mimo przeróżnych doświadczeń i „zakrętów” z udziałem PROW. Ci ludzie „wzięli” sprawy w swoje ręce z korzyścią dla mieszkańców wielu wsi. Tak trzymać! Doczekaliśmy się w Polsce pomnika sołtysa. Pomnik przedstawiający najsłynniejszego sołtysa znajduje się w Wąchocku, nieopodal Opactwa Cystersów. Posadowiona na cokole figura z brązu przedstawia siedzącego na kamieniu sołtysa z lekko przekrzywionym kapeluszu, który prawą rękę trzyma opartą o drewniane koło od furmanki, a w lewej ręce trzyma przystawiony do ucha telefon komórkowy (!!!). Koło odwołuje się do jednego z dowcipów, który mówi żartobliwie o sposobie wyboru w Wąchocku sołtysa – „puszcza się z najwyższej górki koło od furmanki - w czyją chałupę uderzy - ten zostaje sołtysem”. Na cokole znajduje się napis: „Sołtys na zagrodzie równy wojewodzie”. Jeżeli to ma dobrze służyć ludziom, to mi to absolutnie nie przeszkadza. Jestem za. Jerzy Kotlęga
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
Burzliwa historia narodzin CzOK-u (Część 2)
W
poprzednim numerze ukazała się pierwsza część artykułu o narodzinach Czaplineckiego Ośrodka Kultury. Dziś kontynuujemy temat skupiając się na motywach uzasadniających stwierdzenie, że historia tych narodzin rzeczywiście była burzliwa. *** Powróćmy jeszcze na chwilę do - budzącego w przeszłości wiele kontrowersji - tematu wykorzystania środków zgromadzonych przez ludność na budowę domu kultury. Wielkim orędownikiem idei powstania domu kultury w Czaplinku był Piotr Kasprowicz – były przewodniczący MRN w Czaplinku i działacz czaplineckiej jednostki Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno – Kulturalnego, czyli Klubu „Drawian”. W 1969 roku czaplinecki Klub „Drawian” skierował do kilku adresatów list interwencyjny w sprawie domu kultury. Oto fragmenty tego pisma: „[...] Cały szereg obywateli i instytucji zniechęcił się już do świadczeń na „Dom Kultury”, a wiele instytucji całkiem zaniechało tych świadczeń mówiąc, że od 1962 r. to już można było zakończyć akcję poprzez uroczyste otwarcie tak potrzebnego lokalu. Naszym zdaniem [...] należałoby uaktywnić Społeczny Komitet Domu Kultury, jak też spowodować zajęcie konkretnego stanowiska przez władze miejscowe i powiatowe. Liczymy, że dotychczasowy wysiłek finansowy mieszkańców Czaplinka nie zakończy się niewypałem.” Reakcją ówczesnych władz miejskich było pismo nakazujące wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do autorów listu i sugerujące zmianę składu zarządu Klubu „Drawian”. Klub „Drawian” zignorował jednak wówczas te żądania. Piotr Kasprowicz wielokrotnie interweniował w sprawie budowy domu kultury. W jego „Kronice” znajdujemy m.in. dwie zastanawiające wzmianki. Jedna z nich – dotycząca prawdopodobnie 1969 roku - brzmi: „[...] Zebrali już na dom kultury ponad 1 mln zł i czekają. [...]”, z drugiej wzmianki można wyciągnąć wniosek, że środki te postanowiono wydać na inne cele. Jaka jest treść tej drugiej wzmianki? Otóż Piotr Kasprowicz przytoczył w kronice treść swojego interwencyjnego pisma z 1971 roku – skierowanego do Wydziału Kultury Wojewódzkiej Rady Narodowej - w którym sformułowany jest w stosunku do przewodniczącego Społecznego Komitetu Budowy Domu Kultury zarzut, że „[...] zebrane pieniądze zaofiarował kombinatowi „Unitra” jako udział w problematycznej inwestycji [...]. Inwestycja ta stanie na wysokości Campingu, za miastem...[...]”. Nie wiadomo, o jakiej inwestycji jest mowa w przytoczonym piśmie, ale jak wiemy, „na wysokości Campingu”, czyli w rejonie zbiegu ul. Drahimskiej i ul. Polnej, gdzie naprzeciw stacji benzynowej znajdował się camping „Gromady”, nigdy nie powstał żaden obiekt „Unitry”. Zacytowane przez Piotra Kasprowicza pismo jest jednak dowodem
7
ówczesnych emocji, jakie towarzyszyły społecznej zbiórce środków na dom kultury. Pamiętam, że czaplineckie władze – w latach poprzedzających powstanie CzOK-u - niejednokrotnie zapewniały, że środki finansowe zebrane przez mieszkańców na budowę domu kultury, mimo upływu lat, wciąż są do dyspozycji. Pamiętam jednak również, że były osoby, które wyrażały obawę, że środków tych już nie ma, lub że są poważnie uszczuplone przez wydanie na inne cele. Szukając w „Kronice Kasprowicza” innych śladów tej sprawy, znalazłem zacytowaną w tej publikacji treść pisma, które było skierowane przez autora w 1974 roku do jednego z koszalińskich dziennikarzy. Pismo miało charakter interwencyjny i mówiło m.in. o przekazaniu „ na rozbudowę remizy” kwoty miliona złotych, zebranej na budowę domu kultury. W tym piśmie - o dużym zabarwieniu emocjonalnym - zawarta była negatywna ocena faktu rozwiązania w 1971 roku Społecznego Komitetu Domu Kultury i przeznaczenia zebranych pieniędzy na rozbudowę remizy strażackiej. Warto zacytować niektóre, związane z tym tematem, fragmenty wspomnianego pisma: „[...] ... przekazywanie tego miliona zł na rozbudowę remizy jest bezprawiem. Inna sprawa, że trzeba pomóc strażakom, którzy po pracy zawodowej przerywanej wyjazdami do pożarów, są jakby ostatnią ekipą rozbiórkową i budowlaną ale [...] czekają na dokumentację od 9 miesięcy [...]. Dom Kultury przekreślono na długie lata, a Dom Ludowy czeka na rozbiórkę.[...]”. Jak widać, autor nie szczędził w swym piśmie ostrych słów, gdyż uznał, że idea budowy domu kultury, którą przez wiele lat propagował - została poważnie zagrożona. Historia jednak pokazała, że rozbudowa „Domu Strażaka” nie tylko nie zagroziła idei budowy domu kultury, lecz wręcz umożliwiła jej spełnienie. Z treści zacytowanego pisma (a także z innych fragmentów „Kroniki”) wyraźnie wynika, że w 1974 roku „rozbudowa remizy” rozumiana była przez jej autora jako rozbudowa Domu Strażaka, a nie jako budowa domu kultury. Przy czytaniu „Kroniki Kasprowicza” nasunęło mi się kilka pytań. W jakich okolicznościach zapadła decyzja o przekształceniu „Domu Strażaka” w dom kultury? A może budowa „Domu Strażaka” już w założeniu miała być pierwszym krokiem w kierunku powstania domu kultury? Z upływem lat, szczegóły tej sprawy poszły w niepamięć, zwłaszcza ze problem braku domu kultury został rozwiązany z chwilą, gdy na arenie czaplineckiego życia kulturalnego pojawił się CzOK. „Dom Strażaka” przeszedł do historii, a o jego krótkotrwałym istnieniu mało kto dziś pamięta. W okolicznościowej jednodniówce ”Głos Czaplinka” z 1986 roku w artykule „Czaplinecki Ośrodek Kultury” autorstwa Zdzisława Jankowskiego – ówczesnego dyrektora tej placówki – znajdujemy takie oto zdanie: „ [...] Placówka otrzymała siedzibę w budynku przy ulicy Pławieńskiej, wzniesionym w dużej mierze w czynie społecznym i z funduszy zebranych przez mieszkańców Czaplinka. Wzniesiono go przy wykorzystaniu istniejącej sali widowiskowej Ochotniczej Straży Pożarnej, wybudowanej wcześniej w czynie społecznym przez strażaków. [...]”. Podobną informację znajdujemy w książce „Czaplinek 1945-2009. Część III. Ku społeczeństwu obywatelskiemu” z 2010 roku w rozdziale „Czaplinecki Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji” napisanym przez Janinę Gąszcz – pełniącą funkcję dyrektora CzOKSiR. Autorka tak pisze o powstaniu tej placówki: „Powołanie do życia Ośrodka Kultury w Czaplinku narodziło się z potrzeby większego ożywienia życia kulturalnego, stworzenia głównej placówki – koordynatora wszelkich działań kulturalnych, artystycznych i rozrywkowych w mieście i gminie Czaplinek. Placówka w niewielkim mieście była tak upragnionym obiektem, iż mieszkańcy Czaplinka dobrowolnie opodatkowując się, zebrane pieniądze przeznaczyli na budowę nowego domu kultury. Część funduszy wykorzystano na dofinansowanie rozbudowy Domu Strażaka, część przeznaczono na przebudowę miejscowego amfiteatru.[...]”. Spróbowałem zasięgnąć bliższych informacji o zawiłościach towarzyszących powstaniu Czaplineckiego Ośrodka Kultury bezpośrednio u osób, które pamiętały czaplineckie realia lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych i mogły – moim zdaniem – znać wiele szczegółów. Rozmawiałem na ten temat z dwiema osobami. Otrzymałem porcję informacji wiarygodnych, gdyż pochodzących „z pierwszej ręki”. Czego się dowiedziałem? O tym będzie w trzeciej części artykułu.(c.d.n.) Zbigniew Januszaniec
8
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
Dzień otwarty w banku
W
sobotę 16 listopada br. w czaplineckim O d d z i a l e P o m o rskiego Banku Spółdzielczego zorganizowany został „DZIEŃ OTWARTY Z KREDYTEM i nie tylko”. W godzinach od 10.00 do 14.00 Klienci odwiedzający nasz Bank mieli możliwość zapoznać się z produktami oferowanymi przez Bank, aktualnymi promocjami, uzyskać szczegółowe informacje i wyjaśnienia, załatwić formalności związane z ubieganiem się o kredyt lub założeniem konta. Na ten dzień przygotowana została specjalna oferta kredytowa, a osoby zakładające w tym dniu
konta otrzymywali upominki. Wnętrze sali obsługi Klientów otrzymało odświętny wystrój. Każdy, kto dysponował czasem, mógł poczęstować się kawą i słodyczami. „Dzień otwarty” spotkał się z dość dużym zainteresowaniem Klientów. Bank odwiedziło kilkadziesiąt osób. Chwalono możliwość uzyskania informacji i załatwienia formalności bankowych w dniu wolnym od pracy. Szczególnym zainteresowaniem rodziców i dzieci cieszył się kącik dla najmłod-
szych. W tym czasie, gdy rodzice załatwiali formalności związane z kredytem lub z rachunkiem bankowym – dzieci nie nudziły się, czekając w atrakcyjnie wyposażonym kąciku z mebelkami dziecinnymi, który pozostanie na stałe i będzie jednym z elementów wyposażenia oddanego do dyspozycji naszych Klientów. Dziękujemy wszystkim, którzy skorzystali z możliwości odwiedzenia naszego Oddziału w sobotę 16 listopada. Zapraszamy do nas wszystkich Państwa i zachęcamy do skorzystania z szerokiego asortymentu usług bankowych znajdujących się w naszej atrakcyjnej ofercie. Irena Hudaniec Dyrektor PBS w Świdwinie Oddział w Czaplinku
Pomorski Bank Spółdzielczy w Świdwinie Oddział w Czaplinku
ul. Sikorskiego 9, 78-550 Czaplinek tel. 94 375 52 57, 94 375 54 14 ; pbsczaplinek@pomorski-bs.pl; www.pomorski-bs.pl
Działamy na rynku usług bankowych już od 63 lat. ZAPRASZAMY od poniedziałku do piątku w godz. 8:30-16:00
10
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
Powiat Drawski – Morze Pięknych Jezior
Zasłużeni dla powiatu i gminy
8
listopada 2013 roku w Centrum Kultury im. Eugeniusza Poniatowskiego w Drawsku Pomorskim odbyła się uroczysta sesja Rady Powiatu Drawskiego oraz Rady Miejskiej w Drawsku Pomorskim z okazji 95 rocznicy Odzyskania Niepodległości. Podczas sesji wręczono statuetki „Zasłużony dla Powiatu Drawskiego oraz „Zasłużeni dla Gminy Drawsko Pomorskie”, które wręczone zostały przez Starostę Drawskiego Stanisława Cybulę, Przewodniczącego Rady Powiatu Drawskiego Jerzego Lauersdorfa, Burmistrza Drawska Pomorskiego Zbigniewa Ptaka oraz Przewodniczącego drawskiej Rady Miejskiej Czesława Falińskiego. Wydarzenie wpisuje się w obchody XV- lecia Powiatu Drawskiego. Tytuł zasłużony dla powiatu drawskiego otrzymali: ●● Henryk Czarnota, ●● Andre Gerstner ●● Jerzy Lauersdorf ●● Eugeniusz Oszkiel ●● Wiktor Woś ●● Eugeniusz Szłapak Tytuł zasłużony dla gminy Drawsko Pomorskie otrzymali: ●● Lucja Duczmańka ●● Marek Gmurski ●● Bolesław Danilewicz ●● Teodor Daciów ●● Zygmunt Romanowski ●● Andrzej Kaczyński
●● Zbigniew Świszczewski ●● Zbigniew Łukomski ●● Romuald Żukowski Tytuł honorowy obywatel Drawska Pomorskiego otrzymali: ●● Jolanta Łukaszewicz ●● Adam Małysz ●● Rafał Marton W sesji udział wzięli włodarze Powiatu Drawskiego, Drawska Pomorskiego oraz przedstawiciele samorządów i instytucji gmin z terenu powiatu, Poseł do Parlamentu Europejskiego Bogusław Liberadzki, Wicemarszałek Województwa Anna Mieczkowska. Po zakończeniu sesji wystąpił znany satyryk, komik, aktor i konferansjer - Tadeusz Drozda. Warto przypomnieć, iż w tym roku mija 15 lat od ustanowienia samorządu powiatowego w Polsce. Z tego względu Powiatu Drawski zaplanował szereg działań podsumowujących ten istotny jubileusz. Zgodnie z zasadą subsydiarności powiaty przejęły te zadania, których zasięg i zakres przekracza możliwości gmin. Zadaniem powiatu jest np. rejestracja i aktywizacja bezrobotnych. Wynika to ze specyfiki rynku pracy - miejsca pracy dla mieszkańców jednej gminy mogą być tworzone w gminie sąsiedniej, stąd koordynację działań powierzono administracji ponadgminnej. Analogicznie przedstawia się sytuacja w sferze edukacji. Kompetencje powiatu obejmują szkoły ponadgimnazjalne oraz niektóre szkoły specjalne. Powiat zajmuje się
również m.in. szeroko rozumianą pomocą rodzinie i pomocą społeczną, promocją i ochroną zdrowia, drogami powiatowymi, bezpieczeństwem publicznym, ochroną przeciwpożarową, ochroną praw konsumenta, administracją architektoniczno - budowlaną, geodezją i kartografią, rejestracją pojazdów i wydawaniem dokumentów prawa jazdy, ochroną środowiska, kulturą, kulturą fizyczną i turystyką. Powiat prowadzi także szeroko zakrojoną współpracę z organizacjami pozarządowymi, zlecając im różnorodne zadania publiczne do wykonania. Piętnasta rocznica funkcjonowania obchodzona jest przez wszystkie powiaty w Polsce. Powiat Drawski wkroczył w ten okres szczególnie dumny: ZAJĄŁ I MIEJSCE W KRAJU w najważniejszym rankingu samorządowym, prowadzonym przez Związek Powiatów Polskich (w kat. do 60 tys. mieszkańców).
Starosta Drawski ogłasza przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż niezabudowanej działki gruntu nr 335 o pow.0,0662 ha położonej w obrębie Sikory gm. Czaplinek będącej własnością Skarbu Państwa. Przetarg odbędzie się w Starostwie Powiatowym w Drawsku Pom. pl. E. Orzeszkowej 3a dnia 12.12.2013 r. o godz.11oo w pokoju nr 13 (budynek Geodezji).Cena wywoławcza: 10.000 zł, postąpienie 200 zł, wadium w wysokości 1.000 zł płatne do dnia 09.12.2013 r. na konto: 69 1020 2847 0000 1502 0009 6644. Ogłoszenie umieszczono na tablicy ogłoszeń Starostwa oraz na stronie internetowej: www.bip.powiatdrawski.pl Dodatkowe informacje można uzyskać pod nr telefonu 94 36 307 73 lub w Starostwie Powiatowym w Drawsku Pom. budynek Geodezji – pokój nr 15 lub 14.
Powiat z pomocą niepełnosprawnym
S
pecjalistyczny sprzęt elektroniczny i komputerowy z oprogramowaniem, sprzęt lektorski, nowoczesne protezy, urządzenie brajlowskie, zakup i naprawa wózków inwalidzkich o napędzie elektrycznym, pomoc w uzyskaniu wykształcenia wyższego oraz utrzymanie aktywności zawodowej poprzez zapewnienie opieki dla osoby zależnej – to efekty realizowanego od 2012 roku przez Powiat Drawski pilotażowego programu „Aktywny samorząd”. Od początku trwania programu w 2012 roku do teraz (połowa listopada 2013r.), wsparcie otrzymały 43 osoby. Wartość wsparcia to ponad 180 tysięcy złotych. W najbliższym czasie spodziewane są kolejne wiadomości z PFRON. Dowiemy się, czy będą przyznane dodatkowe środki finansowe na realizację programu. Powiat przystąpił do realizacji programu finansowanego ze środków PFRON w 2012 roku. Jego bezpośrednią realizacją zajmuje się Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Drawsku Pomorskim. Głównym celem programu jest wyeliminowanie lub zmniejszenie barier ograniczających uczestnictwo osób niepełnosprawnych w życiu społecznym, zawodowym i w dostępie do edukacji. W 2012 r. w ramach programu przyznano dofinansowa-
nie w wysokości 130 745,37 zł dla dwudziestu pięciu osób m.in. na zakup specjalistycznego sprzętu. W 2013 roku Powiat Drawski wystąpił o środki finansowe PFRON w wysokości 213 000,00 zł. Pierwsza transza przekazana na realizacje programu wyniosła 66 247,76 zł, którą rozdysponowano do końca października 2013r. Dofinansowanie otrzymało osiemnaście osób do różnych rodzajów pomocy. Na podstawie złożonych wniosków w październiku br. złożono do PFRON zapotrzebowanie na środki finansowe w wysokości 243 704,80 zł, w tym 169 155,00 zł na wózki inwalidzkie o napędzie elektrycznym. W odpowiedzi, Powiat Drawski otrzymał w drugiej transzy 49 918,22 zł, w tym kwotę 41 820,21 zł na wózki i naprawę wózków inwalidzkich o napędzie elektrycznym, sprzęt elektroniczny oraz oprzyrządowanie do samochodu. Jedną z najbardziej oczekiwanych form wsparcia jest dofinansowywanie wózków inwalidzkich o napędzie elektrycznym. Warunkiem otrzymania dofinansowania do tego zakupu jest posiadanie znacznego stopnia niepełnosprawności lub orzeczenia o niepełnosprawności, wiek do lat 18 lub wiek aktywności zawodowej, albo posiadanie statusu osoby
Czaplinek szkoli menedżerów turystyki
Z
espół Szkół Ponadgimnazjalnych w Czaplinku od nowego roku szkolnego uruchomił nauczanie w Technikum Obsługi Turystycznej. Przyszli dyrektorzy hoteli przy okazji zdobędą patent żeglarski. Doskonałe warunki turystyczne Pojezierza Drawskiego, strategia rozwoju Powiatu Drawskiego i Gminy Czaplinek oraz potrzeba kształcenia nowej kadry menadżerskiej w branży turystycznej spowodowały, że w Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Czaplinku rozszerzył swoją ofertę edukacyjną o Technikum Obsługi Turystycznej. Dzięki pomocy i zgodzie na utworzenie nowego kierunku przez Zarząd Powiatu Drawskiego przed uczniami Technikum Obsługi Turystycznej otworzyły się nowe perspektywy. Młodzież ma możliwość zapoznania się z wiedzą na temat
organizacji działalności gospodarczej w turystyce, uczy się przygotowywać, realizować i rozliczać imprezy turystyczne. Materiał dydaktyczny jest wzbogacony o tematykę związaną z marketingiem w turystyce z wykorzystaniem nowoczesnych technik sprzedaży oraz zagadnień z pracy menedżera usług turystycznych. Zajęcia prowadzone są w formie warsztatów multimedialnych, w których wykorzystuje się autentyczne materiały szkoleniowe z dziedziny turystyki oraz zajęć praktycznych prowadzonych przez specjalistyczne firmy prywatne. We wrześniu i październiku uczniowie odwiedzili miejscowych usługodawców branży turystycznej m. in. Biuro Turystyczne „Mrówka”, Izbę Muzealną wraz z Informacją Turystyczną oraz Hotel Elekt. W programie zajęć jest również możliwość
zatrudnionej i posiadanie dysfunkcji uniemożliwiających samodzielne poruszanie się za pomocą ręcznego wózka inwalidzkiego. O zasadności przyznania dofinansowania decyduje ekspert – lekarz specjalista. Potwierdza on stan faktyczny związany z dysfunkcją i potrzebą wyposażenia osoby niepełnosprawnej w wózek inwalidzki o napędzie elektrycznym. O przyznaniu dofinansowania decyduje wysokość otrzymanych środków finansowych z PFRON. Choć nie na każdy wniosek wystarcza pieniędzy, Powiat Drawski stara się zapewnić niezbędne wyposażenie w inny sposób. I tak, chociażby w 2013 r. trzy osoby, które złożyły w ramach „Aktywnego samorządu” wnioski o dofinansowanie do zakupu wózka inwalidzkiego o napędzie elektrycznym i nie otrzymały go, gdyż nie spełniały wszystkich warunków programu, uzyskały dofinansowanie ze środków PFRON do wózków inwalidzkich o napędzie ręcznym, a jedna osoba do protezy uda, w ramach ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnienia osób niepełnosprawnych. „Aktywny samorząd”, który służyć ma wsparciu osób niepełnosprawnych będzie realizowany także w następnych latach. Powiat Drawski dokładał będzie wszelkich starań, aby wyrównać szanse i polepszyć warunki życia wszystkich potrzebujących. zdobycia uprawnień przewodnika i pilota wycieczek. Dodatkowym atutem kierunku jest kształcenie języka obcego w zakresie słownictwa turystycznego oraz rozszerzenie w roku następnym programu zajęć o szkolenie z żeglarstwa, czego końcowym etapem ma być zdobycie patentu żeglarskiego. 15 listopada 2013r. klasa Technikum Obsługi Turystycznej mogła uczestniczyć w zajęciach, których tematem były usługa i praca pilota wycieczek. Uczniowie już wiedzą, że praca ta jest niezmiernie zróżnicowana. Dotyczy zagadnień z dziedziny psychologii, ekonomii, geografii, historii i krajoznawstwa. Zawód pilota wycieczek przynosi wiele satysfakcji i daje realne możliwości zwiedzania i podróżowania po całym świecie. Ważnym etapem zajęć było wcielenie się w rolę pilota i zainscenizowanie pierwszych kilku minut w autokarze, czyli pierwszego kontaktu z uczestnikami wycieczki. Zadanie przysporzyło wiele emocji i wrażeń. Serdecznie dziękujemy za umożliwienie przeprowadzenia zajęć firmie IRAS z Czaplinka.
XV lat Powiatu Drawskiego
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
11
Niech żyje Bogdan – Bogdan traktorzysta
C
zas przemija szybko, dzień za dniem, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem. Tak też minęło 40 lat pracy naszego Taty w Zakładzie Gospodarki Komunalnej, gdzie sumiennie wykonywał swoją pracę. Jego obowiązki zmieniały się wraz z porą roku. Zimy były najtrudniejsze. Kiedy wszyscy spali, Tata już odśnieżał. Najwcześniej zimą wstawał o godz. 3, a najpóźniej o godz. 5 rano. Od tak wczesnej godziny do późnego popołudnia Tata był zawsze dyspozycyjny. Nigdy nie narzekał na zmęczenie. Zabierał ze sobą gorącą kawę lub herbatę i ruszał zawsze tak samo wytrwale odgarniać śnieg, aby inni bezproblemowo mogli wyjechać samochodem z podwórka i dojechać do pracy lub szkoły. Od naszych znajomych często słyszałyśmy „skąd Wasz Tata ma tyle sił” lub „kiedy On wreszcie odpocznie?”, oraz „gdyby nie odśnieżanie Twojego Taty nie dojechałabym dzisiaj do szkoły”. Mimo tego, że zimą Tata bywał o połowę czasu mniej w domu, był bardziej zmęczony, zawsze znalazł siły na zorganizowanie ulubionych przez nas kuligów. Czterdzieści zim, podczas których Tata poświęcał się w zupełności pracy to nie byle co. Tym bardziej cieszymy się, że Jego pracodawcy docenili długoletnią, ciężką pracę i zorganizowali uroczystość pożegnalną dla Taty,
która miała miejsce 25 października 2013 r. Podczas świętowania wręczono Tacie okolicznościowy grawerton i upominki, a w rytm piosenki „Niech żyje wolność” pracownicy zakładu ułożyli piosenkę „Niech żyje Bogdan – Bogdan traktorzysta”, którą potem wspólnie odśpiewali. Była ona niesamowitą niespodzianką dla Taty. Cieszy nas niezmiernie ten fakt, ponieważ jako jego córki widziałyśmy zaangażowanie i wytrwałość Taty. Pan Burmistrz słowami: „W związku z przejściem na emeryturę składam Panu serdeczne podziękowania za pełną oddania pracę w Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Czaplinku. Pana zaangażowanie, poświęcony czas, wysiłek wpłynęły pozytywnie na jakość świadczonych usług w naszej gminie. Jednocześnie życzymy Panu pogody ducha, zdrowia na dalsze życie. Niech każdy następny dzień przyniesie radość i satysfakcję z dobrze wypełnionego zadania i będzie okazją do odkrywania nowych uroków życia” - oficjalnie podziękował Tacie za długoletnią pracę. Nie ukrywamy, że często denerwowałyśmy się na długie godziny Taty w pracy.
Jednak miałyśmy okazję przekonać się o tym, jak dużo znaczy On dla swoich pracodawców podczas wyżej wspomnianej uroczystości. Dzięki niej zobaczyłyśmy radość w oczach Taty, który tak samo jak my cieszył się z tak uroczystego przejścia na emeryturę. W imieniu naszym i Taty składamy serdeczne podziękowania władzom Czaplinka za docenienie jego wysiłku i piękne uczczenie przejścia na emeryturę. Mariola i Anna Sasin
Podsumowanie sezonu 2013 r. w OSW w Czaplinku
O
środek Sportów Wodnych od 1.04.2013 r. jest administrowany przez Referat Sportu i Rekreacji Urzędu Miejskiego w Czaplinku. Od kwietnia, a w zasadzie od maja 2013 r. wykonano następujące prace remontowo-adaptacyjne. Wymieniono ogrodzenie Ośrodka na płot panelowy, wydzielono i ogrodzono miejsce na śmietnik, wykonano renowację dachu wraz z zamontowaniem rynien na hangarze. Odnowiono świetlicę, wymieniono drzwi do pomieszczeń biurowych, zamontowano nową konsolę monitoringu na 16 kamer, wymieniono powybijane okna w schronisku i hangarze. Naprawiono i uzupełniono oświetlenie na Ośrodku. Uporządkowano cypel z gruzu, potłuczonych cegieł, terakoty i dachówek, dosypano ziemi, umocniono brzegi cypla płytami betonowymi tworząc pomost. Udało się wyremontować praktycznie wszystkie pomosty poprzez wymianę odeskowania, pokrycie ich impregnatem, oraz wykonać częściowy remont konstrukcji stalowych. Dzięki tym pracom udało się nam powiększyć liczbę stacjonujących jachtów o dalsze 20 sztuk. Wykonano slip dla kajaków i małych łódek, oraz pogłębiono istniejący. Wykonany został remont silnika, skrzyni biegów, rozrusznika i innych elementów stateczku EUROPA. Z imprez sportowych, jakie odbyły się na Ośrodku należy wymienić m.in.: –– regaty o Puchar Burmistrza – cztery klasy, 17 jachtów;
–– Puchar Polski Jachtów Kabinowych o Puchar Czaplinka – cztery klasy, 26 jachtów, 91 uczestników. Po pierwszym roku organizacji dostaliśmy najwyższą notę, dlatego w roku przyszłym PPJK w Czaplinku odbędzie się o współczynniku 1 (najwyższy); –– regaty o Puchar Burmistrza w klasie Kadet; –– wyścigi kajakowe 12 osad dwuosobowych; –– regaty długodystansowe - trzy kategorie; –– regaty Memoriałowe im. Stanisława Kryszewskiego. Imprezy te organizowaliśmy wspólnie z Bractwem Żeglarskim. Oczywiście w okresie od kwietnia do października na terenie Ośrodka Sportów Wodnych odbyło się wiele innych imprez, pozwolę sobie wymienić kilka z nich: –– spotkania przy ognisku organizacji pozarządowych, klubów, szkół; –– plener malarski; –– II Powiatowe Dni Osób Niepełnosprawnych; –– imprezy z okazji Święta Wody i Ryby; –– zakończenie Festiwalu Wędkarskiego; –– spotkanie integracyjne Działkowców; –– szanty z okazji organizowanych imprez, oraz zabawa ludowa. Na Ośrodku prowadzono szkolenia na pierwszy stopień żeglarski, organizowane przez Bractwo Żeglarskie oraz Collegium Zielona Szkoła ze Stargardu Szczecińskiego. W sezonie letnim na Ośrodku, w schronisku i na polu namiotowym gościło ponad 200
osób, z czego nieodpłatnie 22 osoby. Statek Europa odbył 39 rejsów turystycznych po jeziorze Drawsko, przewożąc około 400 pasażerów. Podczas sezonu turyści, jak i mieszkańcy Czaplinka, mogli skorzystać z wypożyczalni sprzętu pływającego, jak rowery wodne, kajaki, łodzie Omega i Kadet. Zdajemy sobie doskonale sprawę, jak dużo nam jeszcze potrzeba, aby Ośrodek był wizytówką Naszego miasta. Najważniejsze z nich to: budowa parkingów, dróg wewnętrznych, przebudowa i modernizacja schroniska, ale i też hangaru z warsztatem i miejscami do składowania żagli, masztów, silników i całego osprzętu z łodzi. Zainstalowanie jeszcze co najmniej 6-8 kamer. Aby zwiększyć atrakcyjność, musimy zakupić rowery wodne, kajaki jednoosobowe, aby organizować spływy, łodzie żaglowe typu Optymist lub podobne, po to by utworzyć na bazie Ośrodka Uczniowski Klub Żeglarski. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że miejsce w którym znajduje się Ośrodek Sportów Wodnych powinno być od dawna wizytówką Naszego miasta. Dzięki dużemu zaangażowaniu Burmistrza, oraz dojrzałym decyzjom Rady Miejskiej Czaplinka, Ośrodek w niedługim czasie może i powinien stać się takim miejscem w Czaplinku. Janusz Ziętkiewicz Kierownik Referatu Sportu i Rekreacji
12
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
Szkolnictwo zawodowe, i co dalej?
R
eforma szkolnictwa zawodowego ruszyła i będzie stopniowo wdrażana do 2017 r. Od 1września 2012 r. funkcjonują m.in. tylko trzyletnie zasadnicze szkoły zawodowe, a nie jak poprzednie szkoły, w których nauka mogła trwać dwa lata. W tym wydłużonym cyklu kształcenia uczniowie będą solidniej, zdaniem ministerstwa edukacji, przygotowani do zawodu, ale też będą mieli lepsze wykształcenie ogólne. W trakcie likwidacji są także licea profilowane. Licea te są słabszym ogniwem w systemie edukacji. Świadczy o tym najniższa zdawalność matur, która kształtowała się na poziomie 50%. Nie dawały one też dobrego przygotowania do zawodu. Uczniowie potrzebują bardziej efektywnych typów szkół. Nikt nie płacze dzisiaj po liceach profilowanych. A szkoda, jak powiada mój przyjaciel. Reforma ministra Mirosława Handkego zakładała likwidację techników i rozwój właśnie liceów profilowanych, to jednak się nie sprawdziło. Dzisiaj okazuje się, że licea profilowane są be… i trzeba je zlikwidować. Ale tak naprawdę przepisy oświatowe i rynek edukacji pozbawił je szans bytu prawie od początku ich funkcjonowania. Zlikwidowano szkoły, którym od początku nie dano szansy na przeżycie. Szkoda, że to tak dużo nas wszystkich kosztuje, niestety… Nie wszystkim podoba się likwidacja liceów profilowanych. Likwiduje się łatwo, dużo trudniej o pomysł na ich dobre funkcjonowanie. Uległy także likwidacji licea oraz technika uzupełniające. Likwidację techników uzupełniających uważam za ogromny błąd obecnej ekipy rządzącej. Szkoły te dawały możliwość zarówno kształcenia w zawodzie, jak również zdobycia świadectwa dojrzałości. Jedyną możliwością kształcenia będą licea uzupełniające dla dorosłych, co może okazać się niewy-
starczające dla wielu potrzebnych w Polsce zawodów. Luki tej z pewnością nie zapełni nowe podejście do kształcenia ustawicznego w formach kursowych. Zerwały się więzi między zakładami pracy a szkołami. Zlikwidowano wiele zakładów pracy, a znaczną ich część sprywatyzowano. Spowodowało to, że mamy mniej miejsc praktycznej nauki zawodu. Zlikwidowane zostały także szkoły przyzakładowe. Warsztatów szkolnych również, niestety ubyło. Do zamknięcia znacznej liczby warsztatów doprowadziły m.in. źle wdrażane reformy. Nie bez winy są również samorządy, które przejęły szkoły ponadgimnazjalne. Niektóre pozbywały się części majątku np. poprzez sprzedaż gruntów i obiektów. Likwidacja warsztatów szkolnych jest skutkiem m.in. zmian w ustawie o finansach publicznych. Warsztaty szkolne w prawie fiskalnym zrównano z innymi komercyjnymi podmiotami gospodarczymi. Zmiana przepisów sprawiła, że internat np. nie może w czasie wakacji być wynajmowany turystom (i kształcić praktycznie młodzież), podobnie warsztaty w szkołach samochodowych nie mogą prowadzić działalności gospodarczej, np. stacji diagnostycznej, z której dochody mogłyby być przeznaczone na doposażenie macierzystych szkół. Jest to niewątpliwie „wpadka” rządu, która utopiła ostatecznie warsztaty szkolne. Warsztaty funkcjonowały nieźle i potrafiły się, choć z trudem, utrzymać się na dzisiejszym trudnym rynku konkurencji. Nie wiem komu to przeszkadzało. Dzisiaj cierpimy na brak miejsc dla uczniów praktycznej nauki zawodu. Warsztaty są finansowane przez organy prowadzące, którymi najczęściej są powiaty. Mimo, że zwiększono tzw. wagę kształcenia zawodowego, która z 0,15 wzrosła do 0,19, co okazało się, niestety, zabiegiem pozor-
nym. Zabieg ten poprawił sytuację finansową warsztatów szkolnych w minimalnym stopniu. Wzrasta zapotrzebowanie przedsiębiorców na kompetentnych, dobrze przygotowanych pracowników. Okazuje się, że mimo bardzo dużego bezrobocia brakuje na rynku pracy odpowiednio przygotowanych kadr. W dramatycznym tonie mówili o tym przedstawiciele zachodniopomorskich przedsiębiorców i rzemiosła w dnach 15 i 16 października 2013 r. podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowej: „Nauka – edukacja – rynek pracy w perspektywie europejskich doświadczeń” w Szczecinie. Organizatorami konferencji były trzy uczelnie: Uniwersytet Szczeciński, Wyższa Szkoła Integracji Europejskiej w Szczecinie i Politechnika Koszalińska oraz Wojewódzki Urząd Pracy w Szczecinie i Zarząd Główny Towarzystwa Wiedzy Powszechnej. Szerokie spojrzenie na aktualne problemy dotyczące poszczególnych środowisk dokonane z perspektywy doświadczeń międzynarodowych są dla nas bardzo ważne. Jeżeli w Polsce ma nastąpić rzeczywisty rozwój i poprawa bytu zwykłych ludzi, to szansę na to daje rozwój szkolnictwa zawodowego. A więc w konsekwencji tworzenie przez, i dla absolwentów miejsc pracy wytwórczych i rozwój rynku usług. Bez tego nigdy nie dogonimy czołówki krajów Unii Europejskiej. Jerzy Kotlęga P.S. Właśnie dowiedziałem się, że w naszym województwie powstały dwie szkoły zawodowe dla których organem założycielskim jest Cech… czyli pracodawcy. Rzemieślnicy nie czekają już na rozwiązania systemowe. Biorą sprawy we własne ręce. Czy zwiastuje to renesans, czyli odrodzenie szkolnictwa zakładowego?
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
13
Przychodnia Eskulap
M
otto: „Służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu” - z tekstu przyrzeczenia lekarskiego rozpoczynało artykuł „NOWY PRZYBYTEK ESKULAPA” opublikowany w Nr 26 z października 2008 r. naszego miesięcznika autorstwa Wiesława Krzywickiego, który pisał: „...Dr Skowyra ukończył studia na Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi i po zakończeniu służby wojskowej przeprowadził się w 1992 roku z Warszawy do Wierzchowa. Tam właśnie utworzył Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej „Eskulap”. W 2000 roku rozpoczął działalność także w Czaplinku, który zawsze mu się podobał. Tu pobudował dom nad Czaplinem, a teraz tę przychodnię. W pełni czuje się obywatelem naszego pięknego miasteczka i z nim związał się na stałe...” Niestety, nie ma już Go wśród nas. Doktor Ryszard Skowyra odszedł do wieczności w dniu 16.10.13 Służba Zdrowia utraciła wyśmienitego lekarza, „Eskulap” znakomitego fachowca, a mieszkańcy gmin Czaplinek i Wierzchowo przyjaznego doktora. Wielu z nas straciło wspaniałego przyjaciela i kolegę. Dr Skowyra przybył do Czaplinka z wyboru, tutaj osiadł i podjął się trudu leczenia naszych mieszkańców. Tutaj też spoczął na zawsze. Rodzinie Zmarłego, a zwłaszcza Żonie i Dzieciom, składamy wyrazy serdecznego współczucia, żywiąc nadzieję, że Jego wspaniałe dzieło będzie dalej kontynuowane. Redakcja „Kuriera Czaplineckiego”
NZOZ „Eskulap”
W związku z faktem nagłej i niespodziewanej śmierci mojego Męża Ryszarda Skowyry, który przez wiele lat z pasją i oddaniem leczył społeczność lokalną Gminy Czaplinek oraz Gminy Wierzchowo, i mając na uwadze fakt, że Jego praca postrzegana była jako pełna oddania służba dla drugiego człowieka, chciałabym podjąć się misji kontynuowania tego co tworzył, pracując jako Lekarz i Przyjaciel każdego Pacjenta, który potrzebował Jego pomocy.
Z wielkim trudem staram się sprostać oczekiwaniom stającym przede mną, jako olbrzymie wyzwanie - ale mam na uwadze twórczy potencjał mojego Męża, który budował, remontował, a nade wszystko oddawał Całego Siebie - Pacjentom i swojej Pracy. W 2008 r. powstała Przychodnia NZOZ Eskulap, w której przyjmował mój Mąż oraz lekarze różnych specjalności. Jestem świadoma ogromnej straty, którą zapewne odczuwa każdy z nas. Wiem, że Jego życzeniem byłoby, aby każdy Pacjent miał życzliwego, fachowego lekarza, któremu może zaufać, porozmawiać jak z przyjacielem, który dojedzie do niego i będzie na czas.
Jako Jego żona i matka dziecka, przeżywając ogromną tragedię osobistą - chciałabym, aby dostęp do fachowej opieki medycznej nie został przerwany, mimo nieodżałowanej straty. W chwili obecnej w Przychodni rozpoczęli działalność ludzie o wielkim sercu - Lekarze, Pielęgniarki, Personel, dzięki któremu możliwe jest funkcjonowanie Przychodni. Zebranie deklaracji umożliwi nie tylko przetrwanie Przychodni, ale również jej rozwój i udostępnienie bardzo szerokiego wachlarza usług medycznych.
Jeżeli Pacjenci wyrażą chęć - której odzwierciedleniem są złożone deklaracje, cały czas zbierane dzięki zaangażowaniu ludzi dobrej woli, będą dla Nas pracowali: –– dr Krzysztof Drozdowski - lekarz, rezydent Pediatrii - Oddział Kliniczny Pediatrii, Nefrologii ze Stacją Dializ i leczenia ostrych zatruć. –– dr Zygmunt Gliński - lekarz, rezydent Pediatrii - Oddział Kliniczny Pediatrii, Nefrologii ze Stacją Dializ i leczenia ostrych zatruć. –– - Dr Michał Cieślak - Klinika Pediatrii, Hematologii i Onkologii Dziecięcej. –– dr Ewelina Fabiniak - lekarz medycyny rodzinnej. –– specjaliści: ortopeda, urolog, radiolog (USG na miejscu w przychodni), kardiolog, laryngolog, gastrolog, okulista. Ważne jest to, by deklaracje napłynęły do końca listopada, to nam umożliwi kontynuację świadczeń medycznych i przetrwanie Przychodni. Lekarze są gotowi do pracy, ale nie są w stanie funkcjonować bez pacjentów. Bardzo prosimy o SKŁADANIE DEKLARACJI W BUDYNKU PRZYCHODNI, czynnej codziennie. Deklaracje są również dostępne na „Wrotach Czaplinka”. Jestem głęboko przekonana, że uda nam się kontynuować tę wielką pracę, zaangażowanie i pasję w leczeniu ludzi, która przejawia się jako SŁUŻBA ZDROWIA szeroko rozumiana, zatem służba Pacjentowi, Drugiemu Człowiekowi - jeśli Pacjenci, dzięki którym ta Przychodnia istniała, wyrażą wolę przyłączenia się do nas. Iwona Skowyra
Szanowni Państwo, przyjaciele, współpracownicy, pacjenci
Śp. doktora Ryszarda Skowyry!
Chcielibyśmy podziękować Wam wszystkim za tak liczne uczestnictwo w uroczystościach żałobnych. Wasza obecność pokazała w te niezwykle trudne dni, jakim był człowiekiem, przyjacielem, lekarzem. Przechodząc w inne życie nie był sam, towarzyszyli mu wszyscy bliscy ludzie. Przyjaciele, księża, pacjenci - raz jeszcze przyjmijcie góralskie Bóg zapłać za ciepłe słowa, wsparcie, kwiaty i wspólną modlitwę. Pogrążona w smutku rodzina z Zakopanego
KURIER CZAPLINECKI - miesięcznik lokalny, kolportowany bezpłatnie, dostępny w formie elektr.: www.kurierczaplinecki.dsi.net.pl; www. dsi.net.pl; www.czaplinek.pl. Tel. redakcji 603 413 730, e-mail: redakcjakuriera@wp.pl. Redaguje Zespół. Wydawca: Stowarzyszenie Przyjaciół Czaplinka. Konto: Pomorski Bank Spółdzielczy O/Czaplinek 93 8581 1027 0412 3145 2000 0001, NIP 2530241296, REGON 320235681, Nr rej. sąd.: Ns-Rej Pr 25/06. Nakład: 1700 egz. Druk: TEMPOPRINT, 78-400 Szczecinek, ul. Harcerska 2, tel./fax: 94 374 41 80, e-mail: tempoprint@ tempoprint.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów, skracania, redakcyjnego opracowywania i adiustacji otrzymanych tekstów, selekcjonowania i kolejności publikacji. Nie zwracamy materiałów nie zamówionych i nie ponosimy odpowiedzialności za treść listów, reklam i ogłoszeń. Drukujemy tylko materiały podpisane, można zastrzec personalia tylko do wiadomości redakcji. Nadesłane i publikowane teksty i listy nie muszą odpowiadać poglądom redakcji. Ceny reklam: moduł podstawowy (10,3 x 4,5) w kolorze – 60 zł, czarno biały – 30 zł, ogłoszenie drobne – 10 zł, kolportaż ulotek – 200 zł.
14
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
„Śmierć? Dobra myśl…” Że trochę nieżyciowa? „Dlaczego? Jeżeli cudza…” Sławomir Mrożek
Komornik u komornika W
edług danych Krajowej Rady Komorniczej, padło kilkadziesiąt kancelarii komorniczych, a to dlatego, że Polacy są już tak biedni, że ich wierzytelności są z reguły nieściągalne. Uruchomienie kancelarii kosztuje około 30 tys. zł, a jak wiadomo, koszty prawnicze też są duże, więc to już przestał być dobry biznes. Ściąganie kasy z zadłużonych szpitali już się skończyło. Wiele szpitali padło, a na ściąganiu takich długów komornicy robili najlepszy interes. Kwota 1600 zł jest wolna od zajęcia komorniczego. Bogatsi przepisują majątki na żony, po czym robią rozdzielność majątkową. Z czego żyją więc komornicy? Z emerytów i rencistów. Tylko wypłaty z ZUS i KRUS są pewniakiem – to ponad 2 mln egzekucji przeciwko emerytom i rencistom, którym potrąca się ze świadczeń i przesyła do komorników. Pracownik ma kwotę wolną od zajęcia, ale emeryt czy rencista chroniony nie jest, bo 25% liczone jest od kwoty brutto plus potrącenia składek. Tak więc biednym ludziom potrąca się faktycznie 45% lichutkiej renty czy emerytury. Jest wiele przypadków, gdy komornik potrafi zająć wszystko, co znajduje się na koncie emeryta. Komornicy zabierają też często świadczenia alimentacyjne, a nawet świadczenia z Ośrodków Pomocy Społecznej. Ta sprawa wydaje się nieprawdopodobna, a jednak jest prawdziwa. Doszło do ośmieszenia urzędu komornika. Sprawcą całego zamieszania jest pani komornik z Kamienia Pomorskiego, która zajęła dłużniczce słoiki z przetworami: z grzybkami w occie, sokiem pomidorowym i malinowym oraz z ogórkami w occie. Pani komornik, która zarekwirowała przetwory, w swoim działaniu nie widzi niczego złego – „Działałam na wniosek wierzyciela zgodnie z tytułem wykonawczym. Egzekucja została wykonana zgodnie z obowiązującym prawem”. Wyznaczono termin licytacji słoików, ale sąd postanowił, że licytacji nie będzie. Mecenas Maciej Krakowiński stwierdza, że komornik ma prawo do egzekwowania długu tylko z majątku osobistego wierzyciela, a dłużniczka posiada z mężem rozdzielność majątkową, natomiast długi dotyczą jej męża. Poza tym komornik nie może zajmować przedmiotów zaspokajających podstawowe potrzeby życiowe, a takimi są przetwory dla dziecka. Nie ma też możliwości, żeby można było te produkty sprzedać. Takie działanie urąga godności komornika. Można być urzędnikiem, ale jest się przede wszystkim człowiekiem – mówi rzecznik Krajowej Rady Komorniczej Robert Damski. A właśnie człowieczeństwa tu zabrakło. Tam była po prostu bieda. Nie było czego zająć. Ta sama pani komornik zamierza zlicytować zabawki dzieci rodziny z gminy Golczewo. Cena wywoławcza waha się od 35 do 75 zł. To nieludzkie, żeby licytować zabawki dzieci – rowerek i traktorki, które dostali od dziadków. Komornik z Działdowa sprzedał prawie nowy ciągnik właścicieli gospodarstwa w Siedliskach koło Giżycka za 15 tys. zł, choć jego wartość była ośmiokrotnie wyższa. Prokuratorzy ustalili, że komornik najpewniej dogadał się z kupcem, który kupił traktor
po zaniżonej cenie. O wyprzedaż majątku za bezcen oskarża go także właściciel hurtowni opon. Rabunek w majestacie prawa, ale dalej pracuje jako komornik. Jesteśmy nikim dla państwa. W tym kraju nie czujemy się bezpieczni. Urzędnicy są bezkarni, choćby dopuścili się największych zaniedbań. Policja, komornicy i inne służby stają się dla ludzi bezwzględnymi wrogami. Życie polskiego emeryta to wegetacja. Mizerne świadczenia, mizerne życie i brak perspektyw na przyszłość. Życie przeciętnego emeryta w naszym kraju to prawdziwa walka o przetrwanie. Jak wynika z danych GUS, przychód emeryta utrzymującego się ze świadczeń wynosi średnio ok. 1150 zł, z czego 84% pochłaniają najpotrzebniejsze wydatki (mieszkanie i energia, zdrowie, transport, łączność, odzież, obuwie). Na żywność zostaje 321 zł, czyli trochę ponad 10 zł dziennie. Emeryci i renciści zadłużają się coraz bardziej - na wymianę zużytego sprzętu gospodarstwa domowego mebli, na prezenty dla wnuków, na światło, gaz, leki. Jeszcze rok temu liczba zadłużonych seniorów, których zaległości obsługiwane były przez grupę KRUK wynosiła około 135 tys., dziś to już ponad 179 tys. Natomiast ich zadłużenie przekroczyło kwotę 910 mln zł. Rośnie też średnia wysokość zadłużenia osób po 65 roku życia. W 2012 r. było to 3,5 tys. zł długu, teraz jest 5 tys. Okazuje się, że w Polsce jest już taka nędza, że tylko ci starzy ludzie utrzymują stado komorników. Ale jest nadzieja, że większość ich padnie, mimo że Ministerstwo Sprawiedliwości w tym roku zwiększy liczbę etatów komorniczych. Zamiar ten argumentuje rosnącą liczbą spraw wpływających do komorników i spadkiem skuteczności egzekucji. - Jeżeli przy bezrobotnym dłużniku postawimy nawet trzech komorników i pięciu asesorów, to z tego tytułu nie stanie się on nagle wypłacalny, a przekazywanie akt pomiędzy kancelariami tylko przedłuży postępowanie – mówi Robert Damski. Niskie emerytury i renty, ale kto by się w ZUS tym przejmował. Tylko na przestrzeni trzech ostatnich lat Ubezpieczyciel zakupił, wynajął lub wyleasingował 154 samochody! W najnowszym przetargu zaplanowano zakup 74 nowiutkich aut, które rozszerzą flotę i wydatki nawet do 18 mln zł. ZUS tłumaczy, że wszystkie wozy są niezbędne do sprawnego funkcjonowania – czyli transportu ważnych dokumentów. Po co zatem było wydawać 3 mld zł na system informatyczny? Emerytury są głodowe. ZUS ledwie zipie. Jak oni mają sumienie tak trwonić pieniądze (500 tys. zł) na reklamowanie swojej firmy? W budżecie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z których wypłacane są renty i emerytury milionów Polaków, w przyszłym roku zabraknie 35 mld zł. Z tego m.in. powodu rząd zdecydował się tylko na minimalną waloryzację świadczenia starszych schorowanych Polaków. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego poszła w ślady ZUS i też kupuje 40 samochodów dla swoich urzędników. Szacunkowa wartość zamówienia – 1,2 mln zł. To równowartość aż 1330 średnich, rolniczych emerytur. Przeciętny senior dostaje z KRUS co miesiąc niewiele ponad 900 zł brutto. Jeśli przepisy w sprawie OFE zostaną przyjęte, ZUS na 1400 nowych pracowników ma wydać aż
77 mln złotych. Już dziś w ZUS pracuje ponad 46 tys. urzędników. Utrzymanie zakładu kosztuje nas ponad 4 miliardy złotych. Fatalna opieka zdrowotna i bardzo słaba jakość życia - z takimi problemami muszą się na co dzień mierzyć polscy emeryci, których życie w przeciwieństwie do seniorów z krajów Unii Europejskiej wygląda wyjątkowo źle. To efekt prowadzonej w Polsce od początku lat 90, antyspołecznej polityki władz, w której człowiek stary w ogóle się nie liczy – ubolewa ekonomista prof. Witold Kieżun (91 l.), który zajmuje się badaniem polskiej transformacji i jej negatywnych skutków. Jak wynika ze światowego badania dotyczącego życia seniorów wykonanego na zlecenie ONZ, Polska zajmuje 87. miejsce na 91 krajów, jeśli chodzi o jakość opieki zdrowotnej. Pod tym względem gorzej niż u nas jest tylko w Kambodży, Mongolii, Rwandzie i Afganistanie. Winny jest system zarządzania państwem, które krok po kroku wycofuje się z kolejnych sfer życia. To przykre, bo nie takiej starości byśmy chcieli – ubolewa prof. W. Kieżun, powstaniec warszawski. U nas tylko 60,4% emerytów ma poczucie sensu życia, podczas gdy w Niemczech jest to aż 100%, w Czechach – 88,4%, a na Słowacji – 87%. P.s. Niezbadane są wyroki polskich sądów. Krakowski sąd uniewinnił wysoko postawioną urzędniczkę, Irenę C., choć nie miał wątpliwości, że wzięła 15 tys. łapówki za ustawienie przetargu. Mimo prokuratorskich zarzutów została dyrektorem w urzędzie marszałkowskim z pensją ponad 10 tys. zł miesięcznie. Prezes Amber Gold był w przeszłości wielokrotnie karany za oszustwa i wyłudzenia, ale urzędnicy przymykali oko na oszusta. Skarbówka też. Katarzyna S., księgowa w łódzkim Oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ukradła z kasy tej instytucji ponad pół miliona zł. Łódzki sąd orzekł właśnie, że… do więzienia nie trafi. W „kryminałach” jest miejsce dla bandytów, a nie takich osób – uzasadniał sędzia. Katarzyna S. chce tę szkodę naprawić. Sąd skazał Piotra Ikonowicza, działacza społecznego, który pomaga ubogim i chroni najsłabszych przed eksmisjami na 6 miesięcy prac społecznych, które niedawno zamieniono na 3 miesiące więzienia. Pan Piotr wyszedł z więzienia 12.11.2013 r. po wpłaceniu grzywny. Siedział, bo rzekomo pobił kamienicznika kilkanaście lat temu. Grażyna Chmiel (41 l.) z woj. lubelskiego na mocy wyroku sądu straciła piątkę dzieci. Choć kobieta ma nieposzlakowaną opinię, dzieci doskonałe referencje ze szkoły, odebrano jej pociechy, bo… jest bezrobotna. Jakby to była jej wina! Takich przykładów jest więcej. Ku pokrzepieniu serc… Za każdy rok spędzony na politycznych wakacjach w Brukseli europosłowie dostaną 1000 zł emerytury! Wystarczą dwie kadencje w Parlamencie Europejskim, żeby europoseł miał pewność spokojnej i upojnej jesieni życia. A przecież już zarabiają tyle, że stać ich na odkładanie gigantycznych oszczędności i życie krezusów. Chcecie mieć takie emerytury? Wystartujcie w wyborach do europarlamentu. Papież Franciszek często mówi w obronie i w imieniu najsłabszych, wykluczonych: „Świat, w którym dwa pokolenia młodych nie mają pracy, taki świat nie ma przyszłości, bo oni nie mają godności. To jest wasze cierpienie. Żeby bronić tego systemu gospodarczego, wprowadza się kulturę wyrzucania na śmietnik. Na śmietniku kończą dziadkowie i młodzi. Musimy powiedzieć „nie” tej kulturze!” Brunon Bronk
Kurier Czaplinecki – Listopad 2013
15
Zapraszamy do Piekarni-Cukierni w Czaplinku przy ul. Sikorskiego 15
Poniedziałek - Piątek: Sobota: w sezonie:
Godziny otwarcia: Pn.-Pt.: 8:00÷19:00 Sobota: 8:00÷14:00 ul. Zbożowa 3, 78-550 Czaplinek, tel. 94 37 22 874 czaplinek@apekacentrumzdrowia.pl www. apekacentrumzdrowia.pl
7:00 - 16:00 7:00 - 15:00 7:00 - 19:00