Kurier Czaplinecki - Nr 121, wrzesień 2016

Page 1

Inauguracja roku szkolnego; Wspomnienie z wakacji; Rok szkolny 2016/17; Otwarcie przedszkola;

Wspólna praca to sukces;

Kościół w Machlinach;

Czaplineckie medale;

Dlaczego katują?;

Fotowoltaika;

Smakosz czereśni.


2

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Nici SILHOUETTE

Kurier Czaplinecki - Wrzesień 2016


Kurier Czaplinecki - Wrzesień 2016

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

3

Inauguracja roku szkolnego Szkole Podstawowej w Czaplinku uczniowie jak i nauczyciele, uroczyście obchodzili w czwartek 01.09.16 r. rozpoczęcie nowego roku szkolnego 2016/17. W uroczystości wzięli udział uczniowie, nauczyciele oraz licznie przybyli z tej okazji rodzice, jak i mieszkańcy gminy z różnych miejscowości. Wśród zaproszonych gości obecny był Burmistrz Czaplinka Adam Kośmider oraz Inspektor ds. oświaty Barbara Dąbrowska-Łątkowska. Wszystkich zebranych na uroczystości uczniów, rodziców jak i przybyłych gości, serdecznie przywitał Dyrektor Szkoły Podstawowej w Czaplinku Aleksander Fudała. W okolicznościowym wystąpieniu Burmistrz Czaplinka życzył uczniom oraz nauczycielom pomyślności i owocnej pracy. Tradycyjnie już zabrzmiały tony hymnu

państwowego i hymnu szkolnego. Twarze młodzieży rozradowane, uśmiechnięte, choć nie do końca tak radosne jak podczas czerwcowego zakończenia roku… Ale cóż, taka jest rzeczywistość szkolna. W bieżącym roku szkolnym nastąpiło wiele zmian w systemie oświaty w kraju, przed nami będą następne. Wszystko to za sprawą uchwalonej przez

Sejm 30.12 2015 r. nowelizacji ustawy znoszącej obowiązek szkolny dla sześciolatków, a 07.12.2016 r. nowelizacja ustawy o systemie oświaty została podpisana przez Prezydenta RP. Jeśli chodzi o pierwszoklasistów różnice w stosunku do ub. r. są duże. W roku szkolnym 2015/2016 w Szkole Podstawowej w Czaplinku było 116 pierwszoklasistów, w tym 75 sześciolatków rozlokowanych w pięciu klasach. W tym roku pierwszoklasistów jest 31 w tym 8 sześciolatków! W Szkole Podstawowej w Broczynie sześciolatków nie ma… Sześciolatek będzie natomiast mógł pójść do klasy pierwszej po uprzednim, rocznym przygotowaniu przedszkolnym. Inną nowością jest likwidacja sprawdzianu dla absolwentów klas szóstych, związane jest to z procesem likwidacji gimnazjów. Zmieniły się też przepisy dotyczące zaopatrzenia sklepików szkolnych, są łagodniejsze; będą drożdżówki, kanapki i wiele innych artykułów żywnościowych spełniających warunki zdrowotne. Uczniom i nauczycielom ze Szkoły Podstawowej w Czaplinku życzę w imieniu redakcji „Kuriera Czaplineckiego” pomyślności i wytrwałości podczas całego roku szkolnego. Ryszard Mrówka

Wspomnienia z wakacji – półkolonie letnie w czaplineckim Oratorium dniach 27.06-8.07.16 r. w czaplineckim Oratorium Św. Jana Bosko odbyły się półkolonie letnie, których motywem przewodnim była bajka „Król lew”. Każdy dzień rozpoczynał i kończył się wspólną modlitwą i opierał się na słowach bohaterów, będących przesłaniem dnia. Pierwszy dzień poświęcony był w całości integracji – podział na grupy, poznanie animatorów, wychowawców i siebie nawzajem oraz wspólne zabawy. Drugi dzień to wyjście do „Sławogrodu”. Tutaj piekliśmy własne „podpłomyki”, chodziliśmy na szczudłach, strzelaliśmy z łuku, przeciągaliśmy linę, wybijaliśmy pamiątkowe monety, graliśmy w starą skandynawską grę „Kubby” i robiliśmy jeszcze wiele innych ciekawych rzeczy. Nie przestraszyliśmy się nawet deszczu i miło spędziliśmy czas przy wspólnym ognisku. Kolejne dni to: wizyta w Państwowej Straży Pożarnej w Drawsku Pomorskim, gdzie każdy, zarówno uczestnik jak i opiekun, mógł poczuć się jak prawdziwy strażak; wyjazd do Parku Linowego w Rudnicy, gdzie każdy mógł sprawdzić swoją wytrzymałość, a po zmaganiach na wysokościach ponownie zasiąść do wspólnego ogniska. Wybraliśmy się również do kina do Piły na film animowany „Gdzie jest Dory?”; do „Nowego Zoo” do Poznania, gdzie mogliśmy poznać bogaty i bardzo różnorodny świat zwierząt; był też czas na relaks na basenie w Świdwinie. Ostatnie dni naszych półkolonii to m.in.: wyjazd do Międzyzdrojów i gra terenowa ulicami naszego miasteczka. Wszystko, co dobre szybko się kończy, półkolonie również… Nastał piątek, ostatni dzień półkolonii. Rozpoczęliśmy go wspólną Eucharystią, a następnie był czas na ostatnie wspólne zabawy na boisku przed Oratorium i ostatnie wspólne ognisko. Nie zabrakło również nagród pamiątkowych i nagród specjalnych, które otrzymały Zuzia Boderek i Hania Śniatała.

Półkolonie to czas radości, zabawy, zawierania nowych przyjaźni, nauki samodzielności i nabierania nowych doświadczeń. Dziękujemy wszystkim sponsorom i ludziom dobrej woli, którzy wsparli naszą inicjatywę, a także wszystkim tym, dzięki którym te półkolonie się odbyły, tj.: Kierownikowi Ks. Danielowi Śliwińskiemu; animatorom gospodarczym – p. Leokadii Lech i p. Wiktorowi Dworzakowi; twórcy gry zespołowej – Pawłowi Kłossowi; wychowawcom – p. Tomaszowi Hajdukiewicz, p. Patrykowi Jerks, p. Justynie Patyk i p. Paulinie Urkiel; animatorom – Magdzie Podsiadło, Ani Żaczek i p. Janowi Lewandowskiemu. Dziękujemy wszystkim Rodzicom, którzy obdarzyli nas zaufaniem i powierzyli nam pod opiekę swoje dzieci, których uśmiech mówił sam za siebie i był dla nas najlepszą nagrodą! Do zobaczenia za rok na następnych półkoloniach! Paulina Urkiel


4

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

ROK SZKOLNY 2016/2017 czniów i nauczycieli czeka trudny rok szkolny. Bardzo szczegółowe informacje można znaleźć na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wprowadzane są zmiany, przez które będą musiały przejść przedszkola, szkoły ale także uczniowie i ich rodzice. Od 1 września 2016 r. wychowanie przedszkolne objęło dzieci od początku roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 3 lata, do końca roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 7 lat. Dodatkowo, od 1 września 2016 r. wszystkie dzieci 6-letnie, oraz wszystkie chętne dzieci 5-letnie i 4-letnie mają mieć zapewnione miejsce realizacji wychowania przedszkolnego. Natomiast dziecko w wieku 6 lat ma obowiązek odbycia rocznego przygotowania przedszkolnego w przedszkolu, oddziale przedszkolnym przy szkole podstawowej lub w innej formie wychowania przedszkolnego. Obowiązkiem szkolnym objęte będą dzieci od 7. roku życia. Natomiast dziecko sześcioletnie ma obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego. Zatem do klasy pierwszej może pójść zarówno sześciolatek jak i siedmiolatek. Dziecko 6-letnie na wniosek rodziców będzie przyjęte do klasy pierwszej pod warunkiem, że korzystało z wychowania przedszkolnego w roku szkolnym poprzedzającym rozpoczęcie nauki w klasie pierwszej lub posiada opinię poradni psychologicznopedagogicznej o możliwości rozpoczęcia nauki

w szkole podstawowej (w przypadku niekorzystania przez dziecko z wychowania przedszkolnego). Dzieci urodzone w 2009 r., które w roku szkolnym 2015/2016 rozpoczęły naukę w klasie pierwszej szkoły podstawowej mogą w roku szkolnym 2016/2017 kontynuować naukę w klasie pierwszej szkoły podstawowej. Polska ponownie znalazła się w grupie tych 7 państw europejskich, gdzie dzieci 7 – letnie zaczynają chodzić do szkoły. W pozostałych państwach naukę w szkole rozpoczynają dzieci młodsze. Czy pomoże to rozwijać się prawidłowo naszym dzieciom, jak to wpłynie na rozwiązywanie naszych problemów społecznych? Czas pokaże. Uczniowie klas VI nie będą musieli zdawać ogólnopolskiego egzaminu kończącego ich edukację na poziomie podstawowym. Sprawdzian dla szóstoklasistów zorganizowany w kwietniu 2016 r. był ostatnim. Zamiast sprawdzianu Centralna Komisja Egzaminacyjna będzie udostępniać szkołom narzędzia diagnostyczne, z których mogą one dobrowolnie korzystać. Pozwoli to szkołom dokonać wstępnej oceny poziomu wiadomości i umiejętności uczniów rozpoczynających III etap edukacyjny (gimnazjum). Bardzo żałuję, że znika sprawdzian szóstoklasisty. Przez tę zmianę stracą zarówno szkoły jak i uczniowie. Test ten był rzetelną informacją o stanie wiedzy i umiejętnościach ucznia zarówno dla nauczycieli jak i rodziców. Dzięki sprawdzianowi, szkoły miały coroczny raport swoich sukcesów i porażek. Jakakolwiek nowa ewaluacja tego nie zastąpi. Mamy za sobą początek roku szkolnego, a wraz z nim liczne zmiany w szkołach. Opisane

Otwarcie przedszkola w Czaplinku środę 14.09.16r. odbyło się uroczyste otwarcie nowego przedszkola specjalnego w Czaplinku, oficjalnie funkcjonującego już od 1 września br. Nowa placówka mieści się w obiekcie po byłych warsztatach szkolnych przy ul. Wałeckiej 57. W ceremonii otwarcia brało udział wielu zaproszonych gości, rodziców z dziećmi oraz osób, którym los dzieci niepełnosprawnych nie pozostaje obojętny. Wszystkich przybyłych na uroczyste otwarcie przedszkola gości, serdecznie przywitał Dyrektor Zespołu Placówek Edukacyjno-Terapeutycznych w Bobrowie Krystian Ignacak. W swoim wystąpieniu scharakteryzował specyfikę działalności tego typu przedszkola, jego rolę w społeczeństwie oraz jego dobroczynną misję. Jest to wyjście naprzeciw oczekiwaniom dzieci z problemami, jak i ich rodziców. Starosta Powiatu Drawskiego Stanisław Kuczyński,, przedstawił rolę powiatu w utworzeniu nowej placówki w Czaplinku. Koszt prac remontowo- adaptacyjnych wraz z niezbędnym wyposażeniem wyniósł 370 tys. Realizacja tej inwestycji była możliwa dzięki sfinansowaniu jej przez powiat drawski. W uroczystości otwarcia brali udział również: Przewodniczący Rady Powiatu Stanisław Mikołajczyk, Wicestarosta Jacek Kozłowski, Przewodniczący Rady Miejskiej w Czaplinku Wacław Mierzejewski, Sekretarz Gminy Czaplinek Katarzyna Szlońska, Inspektor ds. Oświaty Barbara Dąbrowska-Łątkowska, Radna Rady Miejskiej Anna Minkiewicz, Dyrektor Poradni PsychologicznoPedagogicznej Wioletta Kubik, Dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czaplinku Robert Patrzyński oraz proboszcz Parafii pw. Św. Trójcy w Czaplinku ks. Feliks Łobos.

Kurier Czaplinecki - Wrzesień 2016

powyżej zmiany przedłużą stan przejściowy w szkołach podstawowych. Przez cały cykl edukacyjny przewiną się co najmniej przez 3 lata oddziały klasowe zróżnicowane wiekowo. Pojawią się dodatkowe problemy np. wychowawcze. Jak zawsze problemy te rozwiążą uczniowie i nauczyciele – którym życzę udanego i dobrego roku szkolnego 2016/2017. W roku szkolnym 2016/2017 uczniowie klasy I, II, IV szkoły podstawowej oraz klasy I gimnazjum mają zapewnione bezpłatnie podręczniki (zakupione z dotacji w latach poprzednich), a uczniowie klas III i V szkoły podstawowej oraz klasy II gimnazjum mają zapewnione podręczniki zakupione z tegorocznej dotacji. Uczniowie klas I-V szkoły podstawowej oraz klas I i II gimnazjum mają zapewnione materiały ćwiczeniowe zakupione z tegorocznej dotacji. Ponadto uczniowie klasy I, II i III szkoły podstawowej otrzymają podręcznik zapewniony przez MEN. Jedynie uczniowie klas VI szkoły podstawowej oraz klas III gimnazjum kupują podręczniki oraz materiały ćwiczeniowe ze środków własnych. Cieszy mnie fakt, że program wdrażania bezpłatnych podręczników jest przez rząd rozwijany. Szkoły niepubliczne także mają prawo wystąpić z wnioskiem o dotację na podręczniki. Można także korzystać z e-podręczników dostępnych na stronie www.epodreczniki.pl. Jest to oferta obejmująca podręczniki do wielu przedmiotów oraz dodatkowe materiały dydaktyczne, z których nauczyciele i uczniowie mogą korzystać za pośrednictwem urządzeń elektronicznych będących w powszechnym obiegu. Korzystanie z e-podręczników jest bezpłatne. Jerzy Kotlęga

W dniu 30 marca 2016 r. Rada Miejska w Czaplinku podjęła uchwałę, wyrażając zgodę na zawarcie porozumienia między gminą Czaplinek a Powiatem Drawskim w sprawie utworzenia i prowadzenia przedszkola specjalnego dla dzieci z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym, znacznym i głębokim, lekkim ze sprzężonymi niepełnosprawnościami oraz autyzmem, z siedzibą w Czaplinku przy ul Wałeckiej 57. W tym samym dniu zostało zawarte porozumienie pomiędzy gminą Czaplinek a Starostwem Drawskim w sprawie założenia i prowadzenia placówki, której prowadzenie należy do zadań własnych Gminy Czaplinek, obejmujące utworzenie i prowadzenie przedszkola specjalnego w Czaplinku. Przedszkole zostało włączone do zespołu placówki zajmującej się kształceniem oraz rewalidacją osób niepełnosprawnych. W imieniu Dyrektora ZPE-T w Bobrowie Krystiana Ignacaka funkcję kierowniczą sprawuje Pani Małgorzata Wilk. W dalszym ciągu trwa nabór dzieci do przedszkola, zapewniona jest tu bezpłatna opieka logopedy, terapeuty SI, pedagoga oraz wielu innych specjalistów. W przedszkolu działa Filia Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej, w której pracują Panie Marta Augustyniak i Marzena Cieślik. Godne uznania jest zrozumienie i zaangażowanie Rady Miejskiej w Czaplinku, oraz Burmistrza Czaplinka Adama Kośmidra i Z-cy Burmistrza Zbigniewa Dudora w sprawy dzieci niepełnosprawnych. Personelowi przedszkola pozostaje tylko życzyć owocnej i pełnej satysfakcji z pracy, a Panu Dyrektorowi ZPE-T w Bobrowie Krystianowi Ignacakowi pogratulować otwarcia kolejnej placówki służącej dobru naszych dzieci, w tym szlachetnym dziele pańska zasługa jest wielka. Ryszard Mrówka


Kurier Czaplinecki - Wrzesień 2016

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Połączenie sił to początek, pozostanie razem to postęp, wspólna praca to sukces. Henry Ford

WSPÓLNA PRACA TO SUKCES sierpnia Stowarzyszenie Przyjaciół Czaplinka uroczyście obchodziło dziesięciolecie swego istnienia. Do stanicy wędkarskiej PZW, gdzie odbyło się uroczyste spotkanie integracyjne, licznie przybyli członkowie Stowarzyszenia oraz sponsorzy i sympatycy. Zaszczyciła je swą obecnością także wielka przyjaciółka Czaplinka Senator RP Grażyna Anna Sztark. Oprawę artystyczną spotkania stanowiło wystąpienie Wiktora Dworzaka, naszego utalentowanego krasomówcy. Za wykonanie tekstu "Tort mojego miasta" autorstwa Aliny Karolewicz na Ogólnopolskim Konkursie Krasomówczym Uczestnicy spotkania Młodzieży Gimnazjalnej w Legnicy w 2013 r. W. Dworzak zdobył I miejsce. Historię powstania i dziesięcioletniej działalności Stowarzyszenia przedstawił w bogato ilustrowanej prezentacji multimedialnej Adam Kośmider, który należał do "ojców założycieli" i był pierwszym prezesem Zarządu, i to bardzo aktywnym i sprawnym. Tyle się wydarzyło w czasie tych minionych 10 lat! Cała ta historia została obszernie przedstawiona przez Zarząd SPCz w sierpniowym (Nr 120) numerze Wręczanie medalu Senator RP Annie Sztark Kuriera Czaplineckiego. Dodam więc tylko, że czaplineccy sceptycy rokowali krótki żywot i Stowarzyszeniu, i powołanemu przez niego Kurierowi Czaplineckiemu. Dowodzili oni, iż powołano je tylko na okres wyborów samorządowych 2006 r., po których przestaną istnieć. Już dawno powinny im wyrosnąć kaktusy na dłoni. Po przypomnieniu historii Stowarzyszenia i jego dokonań nastąpił uroczysty ceremoniał wręczenia pięknych pamiątkowych medali wykonanych z mosiądzu wg projektu członka Stowarzyszenia Macieja Zakrzewskiego. Medale umieszczone są w eleganckich etui z indywidualnymi tabliczkami z imieniem i nazwiskiem osoby uhonorowanej. Otrzymali je wszyscy członkowie Stowarzyszenia w liczbie 35, oraz następujący sponsorzy i zasłużeni współpracownicy oraz przyjaciele organizacji: Senator RP Grażyna Anna Sztark, Wiceprzewodniczący Sejmiku i publicysta Kuriera Czaplineckiego Jerzy Kotlęga,

5

Henrykowskie Stowarzyszenie w Siemczynie (Prezes Zdzisław Andziak), Czaplineckie Bractwo Żeglarskie (Komandor Andrzej Cogiel), Właściciel firmy IRAS Ireneusz Gacki, Współwłaściciel firmy STM Władysław Banasik, publicysta Kuriera Czaplineckiego Zbigniew Januszaniec, Przewodniczący SpoWręczanie medalu Jadwidze Godziembie-Czyż łecznej Rady Młodzieży Wiktor Dworzak, Honorowi Członkowie Stowarzyszenia: Leon Chamier-Ciemiński i Wacław Kudzin, zasłużona dla SPCz Pani Jadwiga Godziemba-Czyż, Radni Rady Miejskiej: Bożena Lemisz, Agata Pawłowska –Patalan, Brygida Zabrocka, Zdzisław Łomaszewicz, Michał Olejniczak i Jacek Mikulski. Bo sukcesy Stowarzyszenia i Kuriera Czaplineckiego to nie tylko praca jego członków, ale także współpraca parlamentarzystów, radnych, działaczy społecznych, publicystów oraz sponsoring, bez którego nie byłoby Wręczanie medalu Zofii Snarskiej możliwe wydawanie Kuriera Czaplineckiego i organizacja różnych innych przedsięwzięć. Także dzięki sponsorom z SPCz możliwe było wykonanie medalu bez ponoszenia jego kosztów przez pozostałych członków Stowarzyszenia. Podniosłej czynności wręczania medalu dokonali wspólnie Adam Kośmider i Bernard Bubacz - były i obecny Prezes Stowarzyszenia. Na zakończenie części oficjalnej uczestnicy spotkania uczestniczyli w zbiorowym zdjęciu na brzegu j. Drawsko w złotych promieniach zachodzącego słońca. Nie zabrakło też iście staropolskiego przyjęcia, które przygotował Michał Olejniczak. To było godne zwieńczenie 10 lat aktywnej działalności Stowarzyszenia Przyjaciół Czaplinka, a jednocześnie dobry prognostyk na następną dziesiątkę lat. Rozstawaliśmy się z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku społecznego i z motywacją do dalszego, efektywnego działania dla dobra Gminy Czaplinek i jej mieszkańców. Wiesław Krzywicki


6

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

CZAPLINECKIE MEDALE olekcjonerów czaplineckich numizmatów może zainteresować informacja, że w sierpniu br. w Mennicy Łódzkiej wybite zostały medale – w nakładzie 55 sztuk upamiętniające 10-lecie Stowarzyszenia Przyjaciół Czaplinka. Medale (grubość ok. 2,5 mm, średnica ok. 68,5 mm) wykonane zostały z mosiądzu wg projektu Macieja Zakrzewskiego. Podczas uroczystości jubileuszowych medale wręczono wszystkim aktualnym 35 członkom SPCz oraz grupie osób współpracujących ze Stowarzyszeniem. Ciekawostką jest rozwiązanie polegające na tym, że etui każdego medalu opatrzone jest płytką z wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem osoby obdarowanej medalem.

Awers i rewers medalu z 2016 r. upamiętniającego 10-lecie Stowarzyszenia Przyjaciół Czaplinka.

Nie jest to pierwszy czaplinecki medal. Podjąłem próbę opisania wcześniejszych medali związanych z Czaplinkiem. W poszukiwaniach informacji na ten temat dotarłem do jednodniówki "Głos Czaplinka", wydanej w czerwcu 1986 r. w ramach obchodów 700-lecia naszego miasta. W jednodniówce tej znajduje się artykuł pt. "Medaliści", w którym czytamy m.in.: "/.../Wyróżniającym się mieszkańcom miasta od 1979 roku nadawane są medale "Zasłużony dla Miasta Czaplinka". Wykonane zostały one z miedzi w czaplineckiej "Telkom -Telczy". Do chwili obecnej medalami tymi odznaczono 133 osoby. Przyznano również jeden medal zbiorowy dla Ochotniczej Straży Pożarnej. /.../". Medale zostały wytłoczone na prasie w „TELKOMTELCZY”, która dysponowała bardzo różnorodnymi możliwościami technicznymi. Wojewódzka Baza Zaopatrzenia i Zbytu Przedsiębiorstw Mechanizacji Rolnictwa w Czaplinku (późniejsze Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej "ROLMAT") specjalnie do wykonania tych medali sprowadziła blachę miedzianą o grubości 5 mm. Na awersie medalu (o średnicy ok. 59,5 mm) z napisem "ZASŁUŻONY DLA MIASTA", pod sylwetką gałązki oliwnej możemy dostrzec inicjały J.W. Są to zapewne inicjały projektanta medalu. Nie wiem, kto kryje się za tymi inicjałami. Na rewersie widzimy stylizowany herb Czaplinka oraz napis "CZAPLINEK". Medale te przyznawane były na podstawie uchwał Prezydium Rady Narodowej Miasta i Gminy w Czaplinku, a osoby uhonorowane tym medalem otrzymywały stosowne dyplomy, w których podana była nazwa medalu w brzmieniu: „Zasłużony dla Miasta Czaplinka”. Dyplomy opatrzone były urzędową pieczęcią Prezydium Rady Narodowej Miasta i Gminy oraz podpisem przewodniczącego Rady Narodowej.

Kurier Czaplinecki - Wrzesień 2016

W zbiorach czaplineckiego numizmatyka Macieja Zakrzewskiego znajduje się medal z awersem i rewersem o identycznym wyglądzie jak medal wyżej opisany, ale wykonany z mosiądzu i posiadający mniejszą grubość (ok. 3,5 mm). Na medalu tym również umieszczone są inicjały J.W. Jest to zatem mo siężna wersja medalu "Zasłużony dla Miasta Czaplinka", wykonana według tego samego projektu, co opisana wczeAwers mosiężnej wersji medalu śniej wersja miedziana. Nie udało mi się zdobyć żadnych infor- "Zasłużony dla Miasta Czaplinka" macji na temat okoliczności powstania mosiężnej wersji tego medalu, ale wydaje mi się, że mogła to być wersja pierwotna, i że dopiero po wyczerpaniu nakładu medali mosiężnych postanowiono wytłoczyć w „TELKOM-TELCZY” medale z blachy miedzianej. W 1986 r. Czaplinek obchodził swoje 700-lecia. Z inicjatywy Obywatelskiego Komitetu Obchodów 700-lecia Czaplinka w czaplineckiej „TELKOM – TELCZY” wykonano serię okolicznościowych medali z blachy miedzianej sprowadzonej – podobnie jak kilka lat wcześniej - przez WBZiZ PMR w Czaplinku. Wspominam o tym, gdyż wyroby hutnicze (w tym blacha miedziana) należały w tamtych latach do artykułów objętych systemem centralnego rozdzielnictwa. Sprowadzenie blachy na medale za pośrednictwem czaplineckiej Bazy było ułatwione dzięki temu, że przedsiębiorstwo to uwzględnione było w centralnym rozdzielniku. Okolicznościowe medale wyprodukowane zostały w podobny sposób, jak wcześniejsze medale „Zasłużony dla Miasta Czaplinka”. Miały nawet identyczny rewers ze stylizowanym herbem miasta i z napisem „CZAPLINEK”. Różniły się jednak awersem, na którym umieszczony został napis „700 LAT”, oraz daty: 1286 i 1986. Na awersie pod stylizowaną sylwetką gałązki oliwnej umieszczone zostały inicjały G.B. Według informacji otrzymanej od Wiesława Krzywickiego, byłego z-cy dyrektora d/s technicznych "TELKOMTELCZY", wykonawcą oprzyrządowania umożliwiającego wykonanie medali przy użyciu prasy, był pracownik tego przedsiębiorstwa Czesław Balicki. Nie mam informacji na temat nakładu tych medali, ale wiadomo jest, że w czerwcu 1986 roku, w trakcie uroczystości jubileuszowych wręczono je znacznej liczbie osób. Potwierdzeniem przyznania medalu był dyplom wystawiony – co wynika z nadruku na dyplomie - przez Obywatelski Komitet Obchodów 700-lecia Czaplinka. W dyplomie podana została nazwa medalu w brzmieniu: „Pamiątkowy Medal 700-lecia Czaplinka”, imię i nazwisko osoby odznaczonej, a także formułka mówiąca ze medal przyznany został „ZA AKTYWNĄ POSTAWĘ I ZAANGAŻOWANIE SPOŁECZNE, TWÓRCZY WKŁAD W ROZWÓJ SPOŁECZNY, KULTURALNY I GOSPODARCZY MIASTA CZAPLINKA”. Z treści tej formuły wynika, że ten pamiątkowy medal przyznawany był jako wyraz uznania za określone zasługi. Dyplom nie był opatrzony ani pieczęcią, ani podpisem.

"Pamiątkowy Medal 700-lecia Czaplinka"wykonany z miedzi w Telkom-Telczy w 1986 roku

Medal "Zasłużony dla Miasta Czaplinka"wykonany z miedzi w Telkom-Telczy

W zbiorach Macieja Zakrzewskiego znajduje się jeszcze jeden, mało znany czaplinecki medal. Jest to okolicznościowy medal wykonany w 1989 r. z okazji 40-lecia Zasadniczej Szkoły Zawodowej


Kurier Czaplinecki - Wrzesień 2016

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Awers i rewers medalu z 1989 r. upamiętniającego 40-lecie Zasadniczej Szkoły Zawodowej

im. Stefana Czarnieckiego w Czaplinku. Medal wykonany jest z mosiądzu (grubość ok. 4 mm, średnica ok. 69,5 mm). Na awersie umieszczony jest herb Czaplinka oraz nazwa szkoły. Na rewersie znajduje się napis „TOBIE OJCZYZNO SERCA MYŚLI CZYNY”, otwarta książka ze stylizowaną gałązką oliwną oraz daty 1949 i 1989, a także fragment koła zębatego nawiązującego do profilu szkoły. W tym miejscu warto podkreślić, że medal wydany na 40-lecie czaplineckiej „zawodówki” nie jest jedynym przykładem pielęgnowania tradycji przez tę szkołę. W 1979 roku, w ramach obchodów 30-lecia działalności edukacyjnej nadano szkole imię Stefana Czarnieckiego i ufundowano szkolny sztandar. W 2009 roku, w ramach obchodów 60-lecia szkoły, Zasadnicza Szkoła Zawodowa otrzymała nowy sztandar. Śladem po kolejnym medalu związanym z naszym miastem są zapisy w ewidencji czaplineckiego Banku Spółdzielczego. Z ewidencji tej wynika, że w czerwcu 1997 r. Urząd Miasta i Gminy w Czaplinku przekazał do przechowania jako depozyt w BS Czaplinek 16 zestawów składających się z pozłacanych medali i przypinanych znaczków z herbem Czaplinka. Medale wraz ze znaczkami były przez pracowników Ratusza sukcesywnie pobierane w miarę potrzeb aż do lipca 2004 r. Nie udało mi się zdobyć fotografii tego medalu. Informacje uzyskane od kilku rozmówców wskazują, że ten pozłacany medal miał kształt tarczy herbowej z wizerunkiem herbu Czaplinka, i że był wykorzystywany przy przyznawaniu tytułów „Zasłużony dla Gminy Czaplinek” i „Honorowy Obywatel Miasta Czaplinka”. W grudniu 2005 r. czaplinecki Urząd Miasta i Gminy złożył do depozytu bankowego 18 medali z herbem Czaplinka. Medale miały kształt tarczy herbowej. Wygląd oraz wielkość tych medali możemy ocenić na podstawie załączonej fotografii z podziałką, otrzymanej od pracownicy ratusza Małgorzaty Gozdek. Medale te również były przez pracowników Ratusza pobierane sukcesywnie w miarę potrzeb. Według informacji otrzymanych od pracowników samorządowych, były one przeznaczone w zasadzie dla osób i Odznaka w formie medalu z 2005 r., przeznaczona dla laureatów tytułu instytucji uhonorowanych tytu"Zasłużony dla Gminy Czaplinek" łem „Zasłużony dla Gminy Czaplinek”, ale wręczano je również Honorowym Obywatelom Miasta Czaplinka. Cztery ostatnie egzemplarze tego medalu pobrane zostały z bankowego depozytu w lutym 2016 r. Według uzyskanych informacji, otrzymały je organizacje: KIWANIS International Klub w Czaplinku i CARITAS Parafii pw. Św Trójcy w Czaplinku przy odbiorze tytułów „Zasłużony dla Gminy Czaplinek” oraz André Gerstner przy odbiorze tytułu „Honorowy Obywatel Miasta Czaplinka”, a także posiadający już od 2011 r. ten tytuł - Gerd Schuberth, na zakończenie kadencji burmistrza naszego partnerskiego miasta Bad Schwartau. Sprawdźmy, jak sprawę medali reguluje obowiązująca obecnie „Uchwała nr XII/105/15 Rady Miejskiej w Czaplinku z dnia 24 września 2015 r. w sprawie trybu i zasad nadawania tytułów

7

Honorowy Obywatel Miasta Czaplinka i Zasłużony dla Gminy Czaplinek”. Zgodnie z tą uchwałą, dokumentem stwierdzającym nadanie tytułu Honorowego Obywatela Miasta Czaplinka jest tylko akt nadania tego tytułu sporządzony wg wzoru podanego w załączniku do uchwały, natomiast w przypadku tytułu „Zasłużony dla Gminy Czaplinek”, dokumentem takim jest dyplom sporządzony według wzoru określonego w załączniku do uchwały oraz „pamiątkowa odznaka”, której wzór również określa załącznik do uchwały. Załącznik ten określa wygląd „pamiątkowej odznaki”, przy pomocy fotografii, bez podawania wymiarów. Z fotografii wynika, że odznaka ma formę medalu z herbem Czaplinka. W uchwale znajduje się również zapis mówiący, że „pamiątkowa odznaka wykonana jest z mosiądzu, z godłem Gminy na awersie”. Jak wiemy, herb miasta jest jednocześnie godłem czaplineckiej Gminy. Przedstawiony w załączniku do Uchwały wzór „pamiątkowej odznaki” pokrywa się z wyglądem opisanych wcześniej medali z herbem Czaplinka, które w 2005 r. w liczbie 18 sztuk złożone zostały do depozytu bankowego, a których zapas wyczerpał się w 2016 r. Tu warto dodać, że ilość tytułów „Zasłużony dla Gminy Czaplinek” przyznanych w latach 2005 -2016 była znacznie większa niż liczba odznak w formie medali z herbem Czaplinka, którymi dysponował Ratusz i chociażby z tego powodu niektóre osoby uhonorowane w tym okresie tytułem „Zasłużonego dla Gminy Przypinany znaczek z herbem miasta wręczany Czaplinek” nie mogły otrzy- w 2013 r. laureatom "Zasłużony dla Gminy Czaplinek" mać medalu. W 2013 r. otrzymywały one niewielki przypinany znaczek z herbem miasta. W tym miejscu należy dodać, że pierwotnie „Uchwała Rady Miasta i Gminy nr XIX/125/96 z dnia 21 października 1996 r. w sprawie zasad nadawania tytułu Zasłużony dla Gminy Czaplinek” nie przewidywała wręczania osobom uhonorowanym żadnej odznaki, lecz tylko dyplomu potwierdzającego nadanie tytułu. Zapis o wręczaniu odznaki pojawił się dopiero w późniejszych uchwałach regulujących zasady przyznawania tytułów „Zasłużony dla Gminy Czaplinek”. Z pewnością nie uszło uwadze Czytelników, że wspólną cechą wszystkich medali opisanych w artykule jest wizerunek herbu miasta oraz to, że na najstarszych zaprezentowanych medalach herbowa czapla zwrócona była w inną stronę niż jest to na herbie aktualnym. Jest to efekt przyjęcia po 1989 r. jednolitej, uzasadnionej pod względem historycznym i heraldycznym wersji herbu Czaplinka opracowanej przez Jerzego Jana Nałęcza. Na zakończenie dodam, że Urząd Miejski zamierza zamówić w najbliższym czasie dwa rodzaje nowych odznak w formie medali: jeden z nich przeznaczony byłby dla laureatów tytułu „Zasłużony dla Gminy Czaplinek”, drugi – do wręczania „Honorowym Obywatelom Miasta Czaplinka”. Zbigniew Januszaniec

SPROSTOWANIE I PRZEPROSINY W "Kurierze Czaplineckim" Nr 120 w artykule "Mural" kilkakrotnie wymieniłem imię i nazwisko Pana Radosława Barka – projektanta słynnego muralu na poznańskiej Śródce. W jednym przypadku, za sprawą złośliwego chochlika, nazwisko "Barek" niespodziewanie przybrało postać "Radek". Prostując ten błąd, przepraszam jednocześnie Pana Radosława Barka za podanie nazwiska w zniekształconej formie. Zbigniew Januszaniec


8

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Kurier Czaplinecki - Wrzesień 2016

FOTOWOLTAIKA - PRĄD ZE SŁOŃCA ZA DARMO. PEWNA INWESTYCJA. Nowe prawo od 01.07.2016 r. d kilku lat obserwuje się w Polsce rosnące zainteresowanie fotowoltaiką. Spowodowane jest to tym,że ludzie szukają oszczędności w postaci obniżenia rachunków za prąd. Rozważając opłacalność fotowoltaiki należy pamiętać, że razem z systemem fotowoltaicznym „kupujemy” zapas energii na wiele lat. Od momentu uruchomienia instalacji każdego następnego dnia czerpiemy darmowy prąd ze słońca! Panele fotowoltaiczne zapewniają ponad 25 lat bezobsługowej pracy, wytwarzając każdego dnia darmowy prąd. Do 2020 roku Polska ma obowiązek przejść częściowo na Odnawialne Źródła Energii ograniczając tym samym spalanie paliw kopalnych, które zanieczyszczają nasze środowisko. Osoby, które zastanawiają się czy fotowoltaika się opłaca powinny wziąć pod uwagę to, że panele słoneczne nie generują kosztów związanych z eksploatacją instalacji. Energia słoneczna jest całkowicie darmowa i po zamontowaniu instalacji słonecznej nie musimy się martwić o koszty związane z użytkowaniem prądu. Dzięki dobraniu odpowiedniego rozmiaru instalacji, panele słoneczne wyprodukują tyle energii, aby zaspokoić potrzeby użytkowników a rachunki za prąd zostaną obniżone niemal do zera. Dzięki takiemu rozwiązaniu podwyżki cen za energię elektryczną przestają być groźne. Panele słoneczne zapewniają użytkownikom niezależność i bezpieczeństwo energetyczne. Wszyscy, którzy chcą już teraz poznać możliwości montażowe, mogą w każdej chwili skontaktować z naszym ekspertem ds. energii odnawialnych i umówić bezpłatne spotkanie pod nr 500-399-240. Czymjest fotowoltaika i jakwygląda rozliczenie z zakładem energetycznym? Moduły fotowoltaiczne (PV) przekształcają promienie słoneczne na prąd elektryczny, który dalej jest wykorzystywany na bieżąco w naszych domach. Nasłonecznienie w Polsce jest bardzo stabilne i korzystne dla tego typu systemów. Polskie prawo już dziś pozwala także na przyłączanie mikroinstalacji fotowoltaicznych do sieci energetycznej. Dzięki uchwalonej ustawie tzw. Mały Trójpak Energetyczny dostawca energii elektrycznej ma obowiązek bezpłatnego przyłączenia instalacji fotowoltaicznej poprzez wymianę licznika energii na dwukierunkowy. Posiadając instalację PV ograniczamy zużycie energii elektrycznej z sieci energetycznej do minimum. Nowe prawo, które weszło w życie od 01.07.2016 r. mówi o tym, że można montować fotowoltaikę i energetyka ma obowiązek odebrać (,,zmagazynować”) nadwyżkę. Rozliczanie z energetyką będzie tylko raz w roku. Nadwyżki z lata zmagazynowane w Zakładzie Energetycznym będzie można odebrać zimą. Proces ten, to Net-Metering czyli ,,Bilansowanie Energii”.

Kościół w Machlinach ościół filialny p.w. Chrystusa Króla w Machlinach aż do gruntownej przebudowy dokonanej w 1971 roku miał konstrukcję ryglową oraz kształty nadane mu w XVII wieku podczas odbudowy po pożarze świątyni wzniesionej około 1577 r. Obecnie nie ma już on żadnych cech zabytkowych. Obok kościoła na dzwonnicy wisi XIX-wieczny zabytkowy dzwon. Jest kościółek tu w Machlinach. Choć nieduży, ale nasz. A w Nim Chrystus pieczę trzyma, Nieustannie pełni straż. Tu możemy przynieść żale, Troski i problemy też. Tobie Chryste powierzamy życie swe. W 2005 r. mieszkańcy Machlin i okolicznych wsi wraz z księdzem proboszczem Piotrem Barańskim i ówczesnym sołtysem Romanem Gajewskim zainicjowali zbiórkę pieniędzy na odnowienie kościoła. Od początku zdawano sobie sprawę, że przedsięwzięcie będzie wymagało znaczących środków finansowych. Rozpoczęcie prac było możliwe dopiero w 2013 roku, gdy proboszczem był już

W zależności od wielkości instalacji są różne wartości bilansowania. Przy instalacjach fotowoltaicznych do mocy 10kwp bilansowanie jest w stosunku 1-0,8. Powyżej 10 kwp bilansowanie jest w stosunku 1-0,7. Zapotrzebowanie i produkcja prądu? Produkcja własnego prądu pozwala na znaczne oszczędności. Typowa 4-osobowa rodzina zużywa rocznie ok. 3000 kWh. Zamontowana instalacja PV o mocy 3,0 kW wyprodukuje rocznie ok. 2800 kWh – jest to znaczący udział w rocznym zużyciu energii elektrycznej. Aby uzyskać taką moc powinniśmy zainstalować 12 modułów fotowoltaicznych o mocy maksymalnej 250 Wp. Należy także pamiętać o tym, iż żywotność instalacji PV to ponad 25 lat ! Aby uzyskać więcej informacji na temat instalacji fotowoltaicznych prosimy o kontakt z naszym fachowcem pod numerem telefonu 506-054-394. Spotkanie i konsultacja z naszym doradcą technicznym jest BEZPŁATNA. Już dziś jest czas, aby słońce pracowało na Twoje spokojne jutro. Firma piTERN od 13 lat zajmuje się tylko i wyłączenie systemami solarnymi, jako jedna z niewielu firm w Polsce ma na swoim koncie realizację instalacji fotowoltaicznych o megawatowych mocach, działając na terenie Europy zdobyła doświadczenie w tej innowacyjnej branży.

ksiądz Jacek Maszkowski. Zakupiono nowe okna, drzwi i ławki, położono płytki podłogowe i nowe tynki na ściany, odsłonięto belki stropowe, które nadały świątyni zupełnie inny charakter. W bieżącym roku, już za kadencji nowej Pani sołtys Anny Kucharczyk, dokończono remont dokonując wymiany pokrycia dachu i odnawiając fasadę budynku. Świątynia p.w. Chrystusa Króla nabrała blasku, stała się wizytówką Machlin i okolicznych miejscowości. Nigdy nie doszłoby do tego, gdyby nie upór i szlachetne serca mieszkańców, którzy poczuwają się do wspólnej troski o Dom Boży. Stało się to możliwe dzięki ich hojności i wkładowi pracy. Łącznie, dzięki bezpośrednim datkom oraz środkom uzyskanym z organizowanych zabaw tanecznych, festynów i kiermaszów uzbierano dotychczas 125.720 zł. Pomimo tego, że kościół został już odnowiony, mieszkańcy nie mogą jeszcze spocząć na laurach, gdyż ciągle zbierają środki finansowe na spłatę zobowiązań wobec firmy remontowej. Prosimy w związku z tym o wsparcie podając numer konta - 69 8581 1027 0414 72712 000 0001. Za każdy odruch serca z góry dziękujemy. Gorące Bóg zapłać. Podziękowania należą się wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się, aby budynek świątyni w Machlinach zachwycał swym pięknem i przyciągał rzesze wiernych. Urszula Pękalska


Kurier Czaplinecki - Wrzesień 2016

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Dlaczego katują? ies jest uważany przez polskie prawo za rzecz. Jego hodowla to „inna działalność rolnicza”. Ma mniej praw niż trzoda chlewna produkowana na rzeź. Pieskie życie, pieski biznes. Za to królewska kasa. Bo prawda jest prosta jak konstrukcja klatki: hodowle psów w przeważającej części to nie słodkie szczeniątka, pasja i hobby, ale dobrze prosperujący, choć brudny i śmierdzący biznes. A w biznesie liczy się kasa. Państwo jako ustawodawca zawiodło. Jak mówi Tomasz Kosiński, wiceprzewodniczący Polskiego Związku Kynologicznego: - Ludzie w Polsce są niezamożni. Więc jak mogą zarobić, chwytają się wszystkiego. Hodowli pieczarek, świń, psów. Odbiorca chce kupować tanio. Więc rynek stara się odpowiedzieć na to zapotrzebowanie: na prawie rasowe psy w przystępnej cenie. „Ktoś, kto nie miał nigdy psa, nie jest w stanie sobie wyobrazić, ile szczęścia, miłości, satysfakcji może dawać człowiekowi istotka wielkości maskotki (rasa chihuahua), machająca ogonem, liżąca swojego Pańcia po nosie...” to słowa umieszczone na stronie hodowli z Podlasia, o której głośno było w całej Polsce. Działacze fundacji „Viva” dostali sygnał, że w hodowli dzieją się złe rzeczy. Weszli na jej teren razem z policją i powiatowym lekarzem weterynarii. Zobaczyli klatki bez podłoża, w których siedziały oszalałe ze strachu suki. Doliczyli się 110. Wychudzone, zaniedbane, przerażone. Ciemno, zimno, w miskach zamarznięta woda. Smród odchodów i rozkładających się zwłok. Za pożywienie makabryczny koktajl z mięsa padłych zwierząt, z zakładu utylizacji, gdzie miały być kremowane jako odpady. A trafiały jako pasza dla piesków. Zadaniem samic chihuahua (specjalność hodowli), było rodzić jak najwięcej szczeniaków. Podlaska hodowla miała dobre opinie. Szczenięta „chodziły” po 2,8 tys. zł. Policzmy. W podlaskiej hodowli było przynajmniej 110 suk. Choć zgodnie z przepisami samica może mieć miot raz do roku, to najczęściej w takich hodowlach rodzi dwa razy – optymalizacja zysku. Przyjmijmy średnią pięciu szczeniąt w miocie, razy 2,8 tys. zł, wychodzi ponad 3 mln zł rocznie. Przy niemal zerowych nakładach: psy w klatkach żrące padlinę. A wszystko pod egidą Związku Kynologicznego w Polsce. Prawdziwy wysyp różnego rodzaju stowarzyszeń kynologicznych nastąpił po 2012 r. Pseudohodowcy mogli zakładać własne stowarzyszenia i nadawać własne certyfikaty. W stowarzyszeniach tych nie dba się jednak w żaden sposób o czystość rasy, odpowiedni fenotyp, czy kilkupokoleniowy rodowód – tłumaczy mec. Katarzyna Topczewska (źródło: Dziennik Gazeta Prawna). Miłośnicy zwierząt ostrzegali, że prawo jest dziurawe, że będą kłopoty, ale ustawodawca wiedział swoje. A rynek, jak to rynek, błyskawicznie się dostosował. I klient dostaje szczeniaka z metryką, poświadczającą czystość rasy, która faktycznie niczego nie gwarantuje. Dzikiemu rozmnażaniu, ale też porzucaniu psiaków przez właścicieli, sprzyja także brak obowiązku ewidencji zwierząt domowych. Krowy i świnie są lepiej traktowane przez prawo, bo mają kolczyki, paszporty, wszystkie są ewidencjonowane. Bazy danych prowadzone przez gminy czy schroniska są różne. Większość z nich jest połączona z europejskim petnetem, ale raz - że nie ma centralnej ewidencji, dwa - że działają na zasadzie dobrowolności. Tylko troskliwi właściciele czipują zwierzęta i wrzucają ich dane do bazy, na wypadek, gdyby pupil się zgubił. Kolejna luka prawna to jeszcze ta, że faktycznie nikt tych psich hodowli nie nadzoruje. Kontrolować hodowle psów powinna Inspekcja Weterynaryjna oraz Stowarzyszenia Kynologiczne. Ale to fikcja. Kiedyś te hodowle były kontrolowane, ale już nikt nie pamięta kiedy, a ci, którzy by mogli pamiętać – umarli. Prawo traktuje prowadzenie hodowli psów jako działalność rolniczą, przez co do hodowców nie stosuje się przepisów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Są też uprzywilejowane pod kątem podatkowym. Państwo ma gdzieś psiaki. W raporcie międzynarodowej organizacji obrońców praw zwierząt Four Paws z 2013 r. jest napisane, że Polska – oprócz Węgier i Słowacji (a także Czech, Rumunii i Estonii) jest jednym z krajów, w których rozprzestrzenia się

9

nielegalna, urągająca wszelkim zasadom produkcja szczeniaków na sprzedaż. Zaopatrywane w lewe metryki i rodowody, transportowane są do krajów Europy Zachodniej. Przebicie na piesku jest kilkakrotne, więc nikt się nie przejmuje, kiedy część z nich zdechnie w drodze, stłoczona, niepojona, niekarmiona. Zdaniem obrońców praw zwierząt można dziś mówić o psiej mafii, której nikt w Polsce nie ściga. Co więc pozostaje? Uświadamianie ludziom, co się dzieje i naciskanie na ustawodawcę, aby się tym problemem zajął. Stajemy się coraz bardziej zwyrodniali wobec zwierząt, ale to mężczyźni są głównymi sprawcami przemocy wobec zwierząt (83%). Metody są różne: wyrywanie łap, topienie, podrzynanie gardła, bicie kijem, traktowanie prądem, przywiązywanie do drzewa w lesie, wyrzucanie z pędzącego samochodu. Wszystkie są barbarzyńskie. Czy rzeczywiście my, ludzie, stajemy się coraz bardziej zwyrodniali? Kim są ludzie, którzy znęcają się nad zwierzętami? Częściowo zbadali to członkowie Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt Ekostraż oraz Fundacji Czarna Owca Pana Kota, które w latach 2012-14 monitorowały działania prokuratur i policji w zakresie przestępstw przeciw zwierzętom. Wnioski zawiera raport „Jak Polacy znęcają się nad zwierzętami?”. Autorzy brali pod uwagę te zdarzenia, które zostały określone jako przestępstwa i wykroczenia w Ustawie o ochronie zwierząt. Jednak wiele przypadków przemocy wobec zwierząt, szczególnie gospodarskich, nie zostaje ujawnionych, dlatego nie można mówić o obrazie całościowym. Typowy sprawca przestępstw przeciwko zwierzętom miał od 50 do 59 lat, mieszkał na wsi. Z powodu jego bestialskich działań przeważnie cierpiały zwierzęta domowe – ponad 83% przypadków. Zwierzęta krzywdzą również mieszkańcy miast. Letnie porzucenia to zaledwie wycinek ludzkiego bestialstwa. Każdy słyszał chyba o zabijaniu lub dręczeniu zwierząt dla zabawy. Ktoś spalił kota w piecu centralnego ogrzewania, ktoś inny wrzucił kota do pralki i ją włączył. Czasem zwierzętom dzieje się krzywda z powodu zabobonów i przekonań, które nie mają uzasadnienia w nauce. Na przykład pewien gospodarz tłumaczył, że jak się koni nie karmi, to same znajdują karmę, są dzięki temu odporniejsze. Zdarza się również, że przyczyną są choroby psychiczne właścicieli, np. zbieractwo zwierząt. W takich sytuacjach zazwyczaj wiele psów i kotów żyje na małej przestrzeni w fatalnych warunkach, z ograniczonym dostępem do karmy i wody. Nie zawsze człowiek robi zwierzęciu krzywdę z premedytacją. Przykładem mogą być osoby starsze, których emerytura nie pozwala na kupno wystarczającej ilości karmy, lub takie, które ze względu na stan zdrowia nie są w stanie w odpowiedni sposób opiekować się zwierzęciem. Niestety, zwierzęta padają również ofiarą zemsty. Ludzie potrafią otruć pupila sąsiada, z którym są skonfliktowani. Coraz częściej, szczególnie w miastach dochodzi do samosądów. Mieszkańcy, którzy nie mogą już znieść psich kup niesprzątniętych z ulic i trawników, postanawiają się zemścić, mordując czworonogi. Rozsypują trutkę lub, jak na Polu Mokotowskim w Warszawie, podrzucają kiełbasy nadziewane gwoździami. Psy konają w męczarniach. W lipcu tego roku na warszawskim Żoliborzu ktoś wywiesił ogłoszenie: „Wytrujemy obsrywaczy skweru „Żniwiarz” oraz sąsiednich ulic”. Jeden artykuł to za mało, żeby napisać o wszystkich metodach znęcania się nad zwierzętami. Wspomnę więc tylko o fermach kurzych (90% jest hodowanych w ciasnych klatkach), zwierząt futerkowych (na futra zabija się co roku w Polsce 4 mln zwierząt), o tragicznej sytuacji koni, krów, świń i innych zwierząt na targowiskach, głównie z przeznaczeniem na ubój. Również źle jest w polskich cyrkach. Dlatego obrońcy zwierząt domagają się zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrku. Kary za znęcanie się nad zwierzętami są zbyt niskie, chociaż zdarzają się sędziowie, którzy za torturowanie zwierząt zasądzają karę bezwzględnego więzienia. Taki los spotkał 44 latka, który katował psa szpadlem. Oślepił go, ale chciał zabić. Oprawca został skazany na rok odsiadki. Półtora roku musiał spędzić w więzieniu mężczyzna, który znęcał się nad koniem. Student Damian P. utopił kota w pralce. Został skazany na dwa lata więzienia. Większa aktywność organów państwa w wykonywaniu i karaniu ludzi odpowiedzialnych za dręczenie zwierząt jest nieodzowna. Miłośnicy zwierząt zwracają jednak uwagę na jeszcze jeden aspekt. Opiekować się zwierzęciem powinna jedynie ta osoba, która ma odpowiednie warunki, czas, środki i umiejętności. Prawo do posiadania zwierząt powinno być przywilejem. Opracował: Brunon Bronk

KURIER CZAPLINECKI - miesięcznik lokalny, kolportowany bezpłatnie, dostępny w formie elektr.: www.dsi.net.pl; wwwczaplinek.pl. Tel. Redakcji 603 413 730, e-mail: redakcja.kuriera@wp.pl. Redaguje zespół. Wydawca: Stowarzyszenie Przyjaciół Czaplinka. Konto: Pomorski Bank Spółdzielczy O/Czaplinek 93 8581 1027 0412 3145 2000 0001, NIP 2530241296, REGON 320235681, Nr rej. sąd.: Ns-Rej Pr 25/06. Nakład 1700 egz. Druk: Przedsiębiorstwo Prywatne „Grażyna” - Waldemar Sopoćko, tel. 502 532 969. Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów, skracania redakcyjnego, opracowania i adiustacji otrzymanych tekstów, selekcjonowania i kolejności publikacji. Nie zwracamy materiałów nie zamówionych i nie ponosimy odpowiedzialności za treść listów, reklam, ogłoszeń. Drukujemy tylko materiały podpisane, można zastrzec personalia tylko do wiadomości redakcji. Nadesłane i publikowane teksty i listy nie muszą odpowiadać poglądom redakcji. Ceny reklam: moduł podstawowy (10,3 x 4,5) w kolorze - 60 zł, czarno-biały - 30 zł, ogłoszenie drobne - 10 zł, kolportaż ulotek - 200 zł.


10

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Smakosz majowych czereśni darza nam się nieraz coś złowić, szczególnie przy ujściu lub gdy Drawa wpływa do j. Drawsko, rybę, która nas zaskakuje. Ni to pies a może wydra, niby to płoć ale to nie płoć. Bo płoć jest dużo delikatniejsza. Bardziej wysmukła o srebrnej łusce, czerwonej tęczówce oka, szarej płetwie ogonowej z lekką czerwienią, mocne czerwone płetwy parzyste, a tu na haczyku mamy coś podobnego o ciele wrzecionowatym, bardziej okazałym, można by powiedzieć klocowatym, cały w kratkę utkaną z czarnych obrzeży, dużej srebrnej łuski. Płetwa ogonowa i grzbietowa są zaś szaro zielone. Płetwy brzuszne i odbytowe jak u płoci są czerwone. Ma w sobie mieszankę samego brązu z zielonym odcieniem, zaś oczy szare. Nie ma się co głowić co złowiliśmy, to kleń. Ryba tak samo jak płoć z licznej rodziny karpiowatych. Otwór gębowy duży końcowy, co świadczy o sposobie żerowania i odżywiania. Trochę z przodu przypomina głowę łososia. Kleń jest rybą typowo rzeczną, najbardziej wpasowany w środkowe części rzek, w siedliskach o twardym dnie, nie lubi rzek zanieczyszczonych. Lubi rzeki o żywym prądzie wody. To nie znaczy, że nie spotykamy go gdzieś indziej, bo na naszych jeziorach przepływowych sporadycznie, zwłaszcza na j. Drawsko nie należy do rzadkości, bo tutaj jest i wpływ i odpływ rzeki Drawy. Pięknej, miejscami dziewiczej. Klenia spotykamy w rzeczkach, strumieniach, dużo go nieraz jest w starorzeczach, pozostający tam po wiosennych zalewach, szczególnie upodobał sobie strumienie wśród łąk i lasów. Tam się najlepiej czuje, bo z rosnących tu drzew lub krzewów co rusz skapnie im do wody przy większym podmuchu wiatru jakiś smakowity owad lub jego larwa. Na większych rzekach najchętniej przebywa w pobliżu zapór wodnych, mostów, kamiennych lub faszynowych umocnień brzegowych. Na rzece Warta nazywaliśmy je główkami czy ostrygami. Kleń jest w zasadzie rybą wszystkożerną. Posiada menu urozmaicone tak jarskie, jak i zwierzęce. Nie przepuści maluchom swego jak i innego gatunku (jest kanibalem), tłuściutkiemu kiełbikowi, żabie czy nawet myszy. Z prawdziwym upodobaniem chwyta wszelkie pływające, pełzające, fruwające owady i wszelkie robale. Nie umkną mu kolorowe motyle, ćmy, ważki, jętki, chrabąszcze, koniki polne, które nieostrożnie zetkną się z lustrem wody. Wszystkożerne klenie gustują także w owocach. Łowimy je więc na wiśnie, czereśnie, śliwki mirabelki, maliny, truskawki. Nie gardzą ciastem, ziemniakami, grochem, łubinem, serem czy skórką chleba. Kleń jest żarłoczny, ale też niebywale ostrożny i grymaśny. Ma swoje fanaberie. Pływając blisko powierzchni wody, widzi wszystko doskonale. Nie przepuści strąconego przez wiatr opasłego chrząszcza. Możemy tylko zaobserwować nagłe zakotłowanie powierzchni wody, złoty błysk dużej ryby i na powierzchni nie ma niczego. Z upodobaniem czatuje w okolicach ścieków, bo zawsze coś tam spłynie nadające się do zjedzenia. Opowiadał mi przyjaciel, starszy wędkarz, że polował bezskutecznie na klenie w okolicach drewnianego mostu. W pewnym momencie na most wtoczył się chłopski wóz zwożący z pola zboże. Zaturkotały metalowe obręcze koła po drewnianych belkach i woda w mgnieniu oka ożyła. Wszystkie ryby dostały jakby amoku. Wszędzie wytrzeszczone oczy i kłapiące pyski. To z wozu i od wstrząsu posypały się do wody robale i ziarnka. Ryby tak widać reagowały na zasadzie odruchu warunkowego. Turkot na drewnianym moście kojarzył się z wielkim żarciem. Wędkarz w tym czasie zawsze zarzuca wędkę z nadzianym owadem. Oszukane tak klenie brały jedne po drugim. Jak ktoś był świadkiem karmienia ryb w stawach, a szczególnie w hodowli pstrąga, to sam zauważył takie zjawisko. Kleń jest rybą bardzo ostrożną. Grube sztuki łowiliśmy na prymitywny sprzęt, pod jednym warunkiem, wędkarz musiał się kryć i maskować. Klenie można łowić różnymi metodami (zależy od środowiska rzeki): na zwykłą wędkę spławikową, jak i bezspławikową na grunt, na kule wodne, i co wcale nie jest zaskakujące na blachę. Gdy łowimy na spinning to na żyłkę 0,20 – 0,25 z jak najmniejszymi obrotówkami. Najbardziej efektywny jest zestaw z kulą wodną w czasie rojenia się jętek, chrząszczy czy gromadzenia się innych owadów. Owady tuż przed zmierzchem tysiącami opadają na wodę i w tym czasie ryby, w tym klenie głupieją, żerują jak nieprzytomne. Lato więc jest najlepszą porą aby wybrać się na sympatyczną rybę, niezbyt często łowioną przez wędkarzy, a docenianą za niezwykłą waleczność, zaciętość, ryba po prostu jest piękna. Dojrzałość płciową osiąga bardzo późno. Samce w 3-4 roku, a samica w wieku 6-7 lat. Tarło odbywa się gdy temperatura wody osiąga ponad 18ºC, co

Kurier Czaplinecki - Wrzesień 2016

ciekawe, zawsze w samo południe. Na 1 kg wagi klenia samica składa około 60 tys. ikry o średnicy 1,5-2 mm kleistej trzymającej się twardego dna, kamieni i roślin. Rzeki mają wodę zawsze dobrze natlenioną a temperatura powoduje, że wylęg następuje szybko nawet w 5 dni. Kleń rośnie bardzo wolno, bo dużo sił i energii traci na pokonywanie wartkiego nurtu rzek czy strumieni. Wagę 1 kg osiąga więc w wieku około 8-10 lat. Krzyżuje się z płocią. Wymiar ochronny wynosi 25 cm, a okresu zakazu połowu nie ma. Limit dobowy połowu to 5 kg dziennie lub 10 szt jednorazowo. Rekord Polski to sztuka o wadze 6,3 kg przy długości 83 cm. Polski Związek Wędkarski ustalił także normy medalowe. Złoty medal przysługuje za sztukę 60 cm, srebrny 55 cm a brązowy 50 cm. Łowiłem klenie na rzece Warcie w Międzychodzie, na tamtejszym starorzeczu oraz w Sierakowie. Połowy klenia zawsze wiążą się u mnie ze wspaniałym okresem spędzonym w mym młodzieńczym życiu. To lata 19451959 spędzone w jedynym w Polsce Technikum Rybackim w Sierakowie. 5 lat szkoły i tyleż lat w internacie razem z mym serdecznym kolegą i przyjacielem Maćkiem Bukowskim – nota bene późniejszym wieloletnim Dyrektorem Gospodarstwa Rybackiego w Czaplinku w latach 1978-88. Wówczas to w pierwszych latach nauki wspólnie wybieraliśmy się na łowienie kleni, a było ich wtedy jak i innych ryb w Warcie bez liku, i nie śmierdziały fenolem jak dzisiaj. Technikum i internat mieściły się w rynku. Wystarczyło przejść na drugą stronę rynku i jeszcze kilkadziesiąt metrów, i byliśmy na drewnianym wówczas moście na Warcie. Tutaj z mostu oraz z okolicznych kamiennych przeciwpowodziowych ostróg urządzaliśmy, najczęściej z Maćkiem, polowanie na okazałe klenie. Nie było żyłek, starczyło na przepony, ale z zajęć praktycznych organizowaliśmy przędze, nici z plecionki stylonowej, bardzo mocne. Przeważnie łowiliśmy metodą bezspławikową, przędzą nawiniętą na kleszczkę. Przynętę wypuszczaliśmy z nurtem rzeki, a prąd był dość wartki. Na haczyku wiśnie, czereśnie, majowe chrabąszcze lub kawał serka ze śniadania. Kryjąc się przed bystrym wzrokiem ryb opuszczaliśmy owada lub owoc delikatnie na wodę, a następnie lekko na kilka centymetrów unosiliśmy do góry. To ciapanie miało naśladować próby zrywania się owada do góry z wody do lotu. Bo klenie polujące na spływające z nurtem owady dawały się oszukać. Pobicia były raptowne, ryba szalała na haczyku, to wychodziła na wolną toń, pod prąd wody pędziła jak szalona, po prostu wariowała, a przędza do krwi wbijała się w palce rąk. Klenie duże, 0,7 – do nawet 1,5 kg. Na ogół wypuszczaliśmy je z powrotem do wody, dlaczego? Napiszę poniżej. Przynęta majowa chrabąszcze, były na krótko. Ale od maja mieliśmy królewską przynętę na klenia, chętnie na nie brały – czereśnie. Owocową przynętę, muszę o tym napisać, zdobywaliśmy z ogrodu i sadu należącego do niedalekiej plebani. Smarkacze 15-16-letni dawali sobie radę z solidnym murem. Ksiądz dobrodziej znakomicie wiedział, kto się zakolegowuje do jego owoców. Dobrodusznie pogroził palcem proszą jednocześnie, aby nie łamać gałęzi. Piszę o tym, bo to wspomnienia ściśle związane z połowem kleni. Był to wspaniały kapłan, z doświadczeniem po przebytym niemieckim obozie koncentracyjnym. Teraz takich duchownych trudno uświadczyć. Ksiądz też uczył nas w późniejszych latach religii. Mam zaszczyt mieć go na tablu maturalnym. To były smarkate lata, smarkate dowcipy, smarkate niezapomniane pomysły, połowy klenia. Nabór do SZKÓŁ ZAOCZNYCH „EDUKACJA” - dla Dorosłych na semestr jesienny 2016/2017 tel. 606 483 438, edukacjaczaplinek.pl Nabór do szkół na rok 2016/2017  LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE  po gimnazjum i szkole podstawowej - 3-letnie  po ZSZ - nauka trwa 2 lata  SZKOŁA POLICEALNA 2-letnia po szkole średniej  Technik rachunkowości  Technik BHP (nowy kierunek) Wszystkie szkoły posiadają uprawnienia szkół publicznych. Zajęcia co 2 tygodnie (piątek od 15:15 i sobota od 8:00). Dodatkowe informacje: Telefon: 94 375 59 92 lub 606 483 438 www.edukacjaczaplinek.pl (podanie do pobrania) PRZYJDŹ, ZAPISZ SIĘ - BEZ EGZAMINÓW WSTĘPNYCH!!! Nabór trwa od maja do września.


Kurier Czaplinecki - Wrzesień 2016

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Wraz z upływem lat zamiast na klenie chodziliśmy za Wartę grać w piłkę nożną lub robić zawody, kto pierwszy pokona wiry i przepłynie wpław Wartę. Księdzu czasem podrzucaliśmy ryby, ale nie klenia. Powiem prosto kleń to wspaniała, piękna, duża i waleczna ryba. Jeśli kogoś bardzo nie lubicie, a nie chcecie tego okazać, podarujcie mu tę piękną rybę mając satysfakcję, że ten ktoś zadławi się ością. Taki kleń jest ościsty, niesmaczny, o wodnistym mięsie. Z dużych rzek na dodatek zalatuje fenolem, czego w latach pięćdziesiątych ub. wieku w Warcie nie było. Józef Antoniewicz

11



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.