Kurier Czaplinecki - Nr 134, październik 2017

Page 1

Wieści z sesji;

Elektryczne pojazdy;

O kulturze zieleni;

Więcej gazu;

Smakowity brzydal;

Zefir II;

Rewitalizacja lotniska;

Kamienne kręgi;

Dorośli przeciw dzieciom;

Gaz łupkowy;

Blokarty w Czaplinku;

I DogTrekking.


2

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Kurier Czaplinecki - Październik 2017

2017-2018

Nici SILHOUETTE ul. Tęczowa 5 - 7 lok. 4 78-600 Wałcz


Kurier Czaplinecki - Październik 2017

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

WIEŚCI Z SESJI wolnienia podatkowe Stosownie do zapisów Ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, Rada Miejska w drodze uchwały może wprowadzić inne zwolnienia przedmiotowe niż określone w ustawie. Oznacza to, że RM może określić tylko zwolnienia przedmiotowe w podatku od nieruchomości, bez wskazywania z nazwy określonego podmiotu lub grupy podmiotów. Pod obrady XXXVI Sesji RM w dniu 28 września skierowałem projekt uchwały w sprawie poszerzenia rodzajów zwolnień od podatku od nieruchomości. Celem tej uchwały jest danie Burmistrzowi możliwości zwolnień od podatku podmiotów prowadzących wskazaną w uchwale działalność, przede wszystkim dla dobra wspólnego, jakim jest społeczność gminna, uwzględniając aspekty społeczne i finansowe. Zasadniczym celem wprowadzenia powyższych zwolnień jest umożliwienie rozwinięcia działań zmierzających do uaktywnienia działalności organizacji w tym zakresie, co z pewnością w obliczu obniżenia kosztów funkcjonowania podmiotu na początku działalności przyniesie wymierne korzyści obu stronom. Dotychczas obowiązująca uchwała zwalniała z obowiązku podatkowego: 1/ budynki lub ich części i grunty zajęte na potrzeby służb ratowniczych, klubów sportowych, pomocy społecznej; 2/ grunty zajęte na potrzeby cmentarzy; 3/ grunty wykorzystywane na cele związane z uprawianiem sportów lotniczych, lotnictwem ratunkowym i turystycznym, oraz szkoleniami w zakresie techniki latania i kierowania ruchem lotniczym. Na ostatniej sesji w uchwale rozszerzono zwolnienia o następujące możliwości: 4/ budynki lub ich części i grunty zajęte na potrzeby fundacji na cele związane z prowadzeniem działalności na rzecz wspierania absolwentów młodzieżowych ośrodków wychowawczych; prowadzeniem działalności w zakresie kultury, nauki, oświaty i wychowania, w tym również polegającej na kształceniu studentów i uczniów oraz wspieranie i inicjowanie różnorodnych form aktywności społecznej, w tym również w zakresie kultury fizycznej i sportu poprzez organizowanie i prowadzenie kursów szkoleniowo-edukacyjnych oraz obozów aktywności sportowej. Zwolnienia powyższe nie obowiązują w przypadku prowadzenia na tym mieniu działalności gospodarczej. Pozwoli to na zwolnienie z podatku różnych Fundacji zajmujących się wskazaną działalnością, w tym Fundacji „Drużyna Mieszka”, która dzierżawi byłą stanicę harcerską w Machlinach, oraz „Fundacji na rzecz wspierania absolwentów młodzieżowych ośrodków wychowawczych im. Św. Jana Bosko”, która dzierżawi byłą szkołę w Kluczewie. Podatki zostaną w całości przeznaczone na niezbędne inwestycje na terenach dzierżawionych. Przy obecności 9 radnych (nieobecni: M. Bernat, M. Czerniawski, K. Fujarski, K. Lisiecki, T. Marciniak, M. Olejniczak), 3 głosami za (Z. Łomaszewicz, W. Mierzejewski, M. Głowa), 2 głosami przeciw (A. Minkiewicz, B. Zabrocka) i przy 4 wstrzymujących się (J. Mikulski, B. Lemisz, A. Pawłowska– Patalan, D. Puśledzka), Rada Miejska uchwaliła nowelizację uchwały.

3

Rewitalizacja Rewitalizacja (z łaciny dosłownie: przywrócenie do życia, ożywienie), to zespół działań urbanistycznych i planistycznych, koordynowanych przez lokalną administrację samorządową, których celem jest społeczne, architektoniczne, planistyczne i ekonomiczne korzystne przekształcenie wyodrębnionego obszaru gminy będącego w stanie kryzysu, wynikającego z czynników ekonomicznych i społecznych. Rewitalizacja stanowi proces wyprowadzania ze stanu kryzysowego obszarów zdegradowanych, prowadzony w sposób kompleksowy, poprzez zintegrowane działania na rzecz lokalnej społeczności, przestrzeni i gospodarki, skoncentrowane terytorialnie, prowadzone przez interesariuszy rewitalizacji na podstawie gminnego programu rewitalizacji. Interesariusze to przede wszystkim: mieszkańcy obszaru rewitalizacji, oraz właściciele i użytkownicy wieczyści nieruchomości i podmioty zarządzające nieruchomościami. Ustawa o rewitalizacji z dn. 9 października 2015 r. stanowi, że działaniom rewitalizacyjnym może zostać poddany obszar gminy znajdujący się w stanie kryzysowym z powodu koncentracji negatywnych zjawisk społecznych, w szczególności bezrobocia, ubóstwa, przestępczości, niskiego poziomu edukacji lub kapitału społecznego, a także niewystarczającego poziomu uczestnictwa w życiu publicznym i kulturalnym, ponadto w przypadku występowania na nim negatywnych zjawisk w sferze gospodarczej, środowiskowej, przestrzenno-funkcjonalnej lub technicznej. Mając na uwadze powyższe przesłanki, w marcu b.r. rozpoczęliśmy w Gminie działania, mające na celu opracowanie i przyjęcie Gminnego Programu Rewitalizacji, którego zapisy będą podstawą do ubiegania się o fundusze unijne na cele inwestycyjne. Przez kilka miesięcy trwały prace nad budowaniem Programu. Zadanie zostało zlecone firmie zewnętrznej (Stowarzyszenie Rozwoju Gospodarczego Gmin) z udziałem naszego Zespołu Zadaniowego w składzie: Magdalena Cogiel – koordynator projektu, Beata Biegało, Małgorzata Nowacka i Dariusz Sapiński. Wsparcie zespołowi zapewniała Sekretarz Gminy Katarzyna Getka. Za obszar rewitalizacji przyjęto dwa podobszary: Centrum Czaplinka i obszar lotniska Broczyno z okolicami. Projekt dokumentu został poddany szerokim konsultacjom społecznym z udziałem mieszkańców, przedsiębiorców, organizacji społecznych i radnych. W ramach konsultacji odbywały się otwarte spotkania, warsztaty, spacery studyjne, zbierano ankiety i pomysły. Gminny Program Rewitalizacji będzie podstawowym narzędziem do prowadzenia zintegrowanych działań mających na celu wyprowadzenie ze stanu kryzysowego obszarów rewitalizacji, w kontekście wykorzystania funduszy unijnych na lata 2014-2020. Będzie to jeden z obowiązkowych dokumentów, wymaganych jako załącznik do wniosków o dofinansowanie projektów konkursowych. GPR będzie można w następnych latach aktualizować o kolejne pomysły i zadania. Podczas XXXVI Sesji RM Uchwała o przyjęciu Gminnego Programu Rewitalizacji Gminy Czaplinek została podjęta jednomyślnie w obecności 10 Radnych. Adam Kośmider

List intencyjny podpisany z Polską Spółką Gazownictwa sp. z o. o. października 2017 roku w Urzędzie Miejskim w Czaplinku, odbyło się spotkanie przedstawicieli gminy oraz Polskiej Spółki Gazownictwa sp. z o. o. na którym podpisano list intencyjny, dotyczący współpracy przy realizacji inwestycji budowy sieci gazowej na terenie gminy. Gospodarzami spotkania byli Burmistrz Czaplinka Adam Kośmider oraz Zastępca Burmistrza Zbigniew Dudor. Polską Spółkę Gazownictwa reprezentował dyrektor Oddziału Zakładu Gazowniczego w Koszalinie Robert Parafianowicz. Podczas spotkania omówiono plany inwestycyjne, związane z rozbudową infrastruktury sieci gazowej. OZG w Koszalinie przygotował do projektowania zadania związane z gazyfikacją miejscowości Niwka i Siemczyno. W wyniku ustaleń dokonanych na spotkaniu w najbliższych tygodniach realizowana będzie analiza możliwości gazyfikacji miejscowości Broczyno. Dyrektor OZG Robert Parafianowicz podkreślił, jak istotna dla realizacji inwestycji jest dobra współpraca z samorządami. Przedstawiciele gminy wyrazili chęć wspierania inwestycji na każdym jej etapie. Omówiono również wspólne działania związane z organizacją bezpośrednich spotkań z mieszkańcami gminy. Rozwój infrastruktury sieci gazowej w gminie Czaplinek jest istotny także z punktu widzenia prowadzonych działań proekologicznych, ponieważ jest to obszar bardzo atrakcyjny turystycznie. Malownicze tereny Czaplinka

co roku przyciągają wielu turystów, oferując szeroki wachlarz możliwości wypoczynku i rekreacji. Magdalena Szatkiewicz Specjalista ds. Komunikacji, Departament Komunikacji, Polska Spółka Gazownictwa sp. z o.o.


4

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Rewitalizacja – Podobszar Lotnisko minny Program Rewitalizacji, opracowany przez Gminę Czaplinek ma na celu ożywienie gospodarcze, ekonomiczne oraz kulturalne tych części gminy, które najbardziej wymagają takich działań. Programem objęte zostaną te obszary, które charakteryzują się dość dużym stopniem degradacji, spowodowanych problemami społeczno-gospodarczymi, gdzie sytuacja w tym temacie jest wręcz kryzysowa. Rewitalizacją objęte zostaną dwa podobszary: Podobszar Centrum dotyczący Czaplinka, oraz Podobszar Lotnisko składający się z trzech miejscowości - Broczyna, Trzcińca i Kamiennej Góry, oraz samego terenu lotniska o powierzchni 220 ha. Cały podobszar ma powierzchnię 38,0746 km kwadratowych i zamieszkuje go 665 osób. Pierwsze prace na terenie dzisiejszego lotniska rozpoczęły się w 1952 r. od prac geodezyjnych i wyrównywania terenu. Do pracy przy jego budowie ściągali ludzie z odległych stron kraju, mój wujek przybył tu do pracy ze Zduńskiej Woli. Wraz z innymi pracownikami woził ziemię i różne materiały zaprzęgiem konnym, tych pracowników nazywano wozakami. Zakwaterowani byli u miejscowych gospodarzy, część kadry wojskowej również, ludzie mieli dodatkowy dochód. W tamtych latach nie istniała jeszcze tak sprawna baza transportowo-maszynowa jak dzisiaj. Z biegiem czasu pojawiły się koparki, spychacze, ciężarówki i wiele różnych maszyn, teren przybierał kształt wielkiej i równej płyty. Powstawała równolegle cała infrastruktura lotniska, wykonano zbrojenie terenu, położono podziemne kable, doprowadzono wodę i elektryczność. Zbudowano budynek administracyjny, dwa domy mieszkalne dla kadry, magazyn, warsztaty i garaże dla pojazdów, teren ogrodzono. Powstał też MPS i bomboskład, choć na ten temat jest zbyt mało informacji, w wielu miejscach lotniska można się było natknąć na fragmenty bomb ćwiczebnych tzw. „cementówek”. Były to bomby odlane z betonu, w środku stalowa rura zakończona zapalnikiem. Zbudowano pas startowy o wymiarach 2300 m x 30 m, drogi dojazdowe, miejsca utwardzone oraz stojanki w kształcie podków. Prace te wykonało w latach 80-tych Gdańskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych. Z biegiem czasu pojawiły się pierwsze samoloty 6 PLM-Sz z Piły. Były to maszyny z silnikami tłokowymi pamiętające jeszcze II wojnę światową. Bazowały tu Iły, Jaki, An-2 i wiele innych samolotów. Wielką atrakcją dla nas młodych było obserwowanie z pobliskiego wzgórza startów i lądowań samolotów, jak i skoków spadochronowych z An-2. W maju 1968 r. lądują na lotnisku pierwsze samoloty odrzutowe: Lim-1, Lim-2, Su-7 i nieco starsze dwusilnikowe Ił-28, niezwykle hałaśliwe. Były też An-2, TS-8, a nawet Wilgi, bazowały tu także maszyny z pułku bydgoskiego. W obecnej świetlicy wiejskiej urządzone było kasyno i restauracja dla wojska, odbywały się często zabawy, na które wstęp miała też miejscowa młodzież. Było gwarnie i wesoło, mieliśmy wspaniałą rozrywkę. Później nastąpiły lata transformacji polityczno-gospodarczej, wojsko opuściło lotnisko. Nastały złote czasy dla szabrowników i dewastacji, teren stopniowo ulegał degradacji. Do dnia dzisiejszego zachowały się drogi dojazdowe, pas startowy, stojanki i betonowe

GAZ ŁUPKOWY az z łupków jest gazem ziemnym występującym w skałach macierzystych. Pierwsze próby wydobycia gazu łupkowego miały miejsce pod koniec XIX w. Przemysłowa technologia wydobycia opracowana została w latach 80. XX wieku, natomiast wydobycie na dużą skalę ma miejsce w USA od lat 90. Eksploatacja złóż tego typu staje się coraz poważniejszym źródłem gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych. Średnie roczne wydobycie gazu z łupków w USA wynosi ponad 50 mld m³. Według Państwowego Instytutu Geologicznego Polska posiada zasoby gazu łupkowego w granicach od 346 do 768 mld m³. W Polsce zużywa się rocznie ok.16 mld m³ gazu rocznie. Rocznie Polska musi sprowadzić z zagranicy blisko 12 mld m³ gazu. W przytłaczającej większości jest to gaz rosyjski. Gaz łupkowy ze Stanów Zjednoczonych nie jest lekarstwem na monopol Rosji w dostawach gazu do Polski. USA nie posiadają nadwyżek gazu, a koszt amerykańskiego gazu na granicy Polski prawdopodobnie będzie znaczny. Cenę gazu zwiększy duży koszt transportu, oraz wzrost cen na skutek zwiększenia jego popytu w Europie. W przypadku odcięcia przez Rosję dostaw gazu, skutki mogą być analogiczne jak w czasie kryzysów naftowych (1973, 1979, 1982): braki gazu, reglamentacja dostaw, wzrost cen, recesja oraz problemy gospodarki w Polsce. Bezpieczeństwo energetyczne Polski nakazuje nam zajęcie się własnymi złożami gazu łupkowego. Ok. 37 tys. km² obszaru Polski (12%) tworzy tzw. „pas łupkowy” rozciągający się od północnych obszarów kraju (region bałtycki) przez

Kurier Czaplinecki - Październik 2017

schrony. Budynki i zaplecze gospodarcze ocalało dzięki obecnym właścicielom, którzy solidnie je wyremontowali. Po roku 1991 utworzono tu Czaplinecką Strefę Ekonomiczną, w końcu trzeba było to jakoś dla zmyłki nazwać… żadne inwestycje się tu nie pojawiły, i tak jest do dnia dzisiejszego. W dniu 29.05.1994 r. „Głos Koszaliński” donosił: „Po przekazaniu przez wojsko władzom cywilnym lotniska w Broczynie, obiekt został skomunalizowany. Majątek wyceniono na 47 mln zł (według starych cen). Pod koniec kwietnia holenderska firma „Van Tuyl” podpisała 3-letnią umowę dzierżawną, wpłacając do kasy miejskiej 150 mln zł. Zatrudnienie miało znaleźć 50 osób na stałe, a sezonowo 250. Miała powstać zblokowana plantacja truskawek i docelowe uruchomienie lotniska. Po pewnym czasie i ta prorocza wizja się nie spełniła. W końcu miała powstać farma wiatraków, też nie powstała. Swoją działalność chciało rozwinąć Stowarzyszenie Lotnicze, plany były ambitne, odbyły się pierwsze imprezy lotnicze na lotnisku, zapowiadało się ciekawie. Także i ta inicjatywa w końcu się rozwiała, było zbyt mało konkretnych rozwiązań na szczeblu samorządowym. W końcu wreszcie zostaje opracowany Gminny Program Rewitalizacji dla Podobszaru Lotnisko, szeroko obecnie omawiany i konsultowany w różnych gremiach. Założenia tego programu są przedstawiane społeczności, zbierane są wszelkie uwagi oraz opinie społeczne. Otwiera się pole działalności dla przedsiębiorców, inwestorów jak i dla wszystkich, którzy mają ciekawe pomysły na zagospodarowanie tego terenu. Ciekawą inicjatywą jest projekt „Mistrzostwa Strzeleckie” opracowany przez Gminę Czaplinek. Projekt przewiduje wybudowanie kompleksu strzelnic o dystansie 25 i 50 m, 100, 200 i 300 m, oraz 600 i 914 m. Przewidziana jest budowa odpowiedniego zaplecza, budynku administracyjno – hotelowego, parkingu i trwałego ogrodzenia. Dla mieszkańców ważny jest fakt, że powstaną nowe miejsca pracy, oprócz tego jest to świetna promocja miejscowości Broczyno, jak i całej gminy. Tu mogłyby odbywać się mistrzostwa strzeleckie, nawet międzynarodowe. Drugą inicjatywą podjętą przez Fundację Partnerstwo dla Rozwoju, z pewnością ciekawą dla mieszkańców, jest projekt „Przedsiębiorstwo Społeczne”. Zadanie polega na utworzeniu na lotnisku w Broczynie Lokalnego Centrum Rolno-Spożywczego, co również sprawi, że będą nowe miejsca pracy. Przewidziana jest budowa infrastruktury, stworzenie obiektu produkcyjnego wraz z zapleczem techniczno-sanitarnym. Są też inne ciekawe projekty, takie jak: „Wioska tematyczna”, „Aktywizacja społeczna i zawodowa”, jak i „Uzbrojenie”, wszystko to związane z Podobszarem Lotnisko”. Należy żywić tylko nadzieję że tym razem, dzięki Gminnemu Programowi Rewitalizacji, teren ten będzie wreszcie służył mieszkańcom. W niedzielę 17.09.2017 r. na miejscowym lotnisku w Broczynie odbył się festyn promujący Gminny Program Rewitalizacji Gminy Czaplinek. Uczestnicy festynu mogli zapoznać się z charakterystyką terenu lotniska i wyrazić swoje opinie i uwagi. Panowało przekonanie, że ten teren powinien być zagospodarowany. Przybyłym na festyn gościom przybliżyłem nieco historię wsi Broczyno, jak i samego lotniska. Mnie jako mieszkańca gminy cieszy fakt, że nareszcie od kilku lat podejmuje się tak pożyteczne i dalekowzroczne inicjatywy, z myślą o nas, mieszkańcach naszej małej ojczyzny. Ryszard Mrówka

region podlaski oraz lubelski. Ostatnie prace poszukiwawcze zdają się potwierdzać, że najbardziej obiecująca jest formacja bałtycka, i to na tym obszarze koncentruje się obecnie większość projektów i badań. Do końca 2012 r. w Polsce wydano 111 koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce. Najwięcej koncesji otrzymały: spółka Skarbu Państwa PGNiG (15), Petrolinvest (14), Marathon Oil Company (11), 3Legs Resources (9), Orlen Upstream Sp. z o.o. (7) i BNK Petroleum (6). Zainteresowanie gazem w Polsce dawało nam nadzieję na szybkie uniezależnienie się od zagranicznych dostawców. Niestety, od 2013 r. koncerny rozpoczęły wycofywanie się z wydobycia gazu w Polsce, jako powody wskazując wysoką cenę wydobycia, chaotyczne regulacje prawne, oraz przewlekłość procedur koncesyjnych. Na koniec stycznia 2016 r. obowiązywało jedynie 31 koncesji. Pierwszy gaz łupkowy w Polsce wydobyto z odwiertu Łebień w pobliżu Lęborka 21 lipca 2013 r. Jednak z uwagi na trudniejsze warunki geologiczne polski gaz łupkowy jest znacznie droższy niż ten wydobywany w USA. Polski gaz wydobywany będzie z głębokości ok. od 3 do 5 km, a amerykański z ok. 1 do 2 km od powierzchni. Niewykluczone, że wokół cen produkcji gazu łupkowego w Polsce toczy się swoista gra lub „wojna” informacyjna. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że Polska stanie się „gazowo” krajem samowystarczalnym. Dzisiaj wiemy już, że jest to mało realne. Rząd PO – PSL ma na sumieniu sporo zaniedbań (raport NIK z 2013 r.) w zakresie gazu z łupków. Mam nadzieję, że nadal istnieje szansa na powrót do kwestii wydobycia gazu łupkowego w Polsce. Jerzy Kotlęga


Kurier Czaplinecki - Październik 2017

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Elektryczne pojazdy z historią w tle możliwości szybkiego przemieszczania się bez wysiłku człowiek marzył od zawsze. Pragnął zdobywać przestworza, przemierzać przestrzeń, poznawać świat. W XV w. Leonardo da Vinci zaprojektował pojazd, który można by określić prototypem dzisiejszego samochodu. Ilu myślących podobnie było przed nim? Ilu było takich, których projekty nie zostały poznane? Wielu z nas, myśląc o pojazdach elektrycznych, wyobraża sobie nowoczesne pojazdy przyszłości rodem z filmów o Batmanie czy Agencie 007. Panuje powszechne przekonanie, że technologia pojazdów elektrycznych dopiero co opuściła mury nowoczesnych laboratoriów badawczych. Tymczasem pojazdy elektryczne nieodłącznie związane są z zaraniem rozwoju transportu osobowego z napędem silnikowym. Początków e-transportu - transportu, w którym wykorzystywana jest energia elektryczna - poszukiwać należy w XIX w. Do powstania pojazdu

Drewniany model projektu Leonardo da Vinci. Źródło: Institute and Museum of the History of Science – Florence.

z napędem elektrycznym przyczyniło się kilka wynalazków, które ujrzały światło dzienne w niedługich odstępach czasu. W 1800 r. włoski fizyk Alessandro Volta wynalazł ogniwo galwaniczne – prototyp akumulatora. W 1831 r. Michael Faraday odkrył zjawisko indukcji elektromagnetycznej i wynalazł silnik elektryczny. W latach 1834-35 Amerykanin Thomas Davenport skonstruował model elektrycznej lokomotywy. W 1837 r. Davenport zarejestrował patent na pojazd elektryczny. W 1859 r. francuski fizyk Gaston Plante opracował technologię ogniw kwasowo-ołowiowych, a w 1881 r. Faure udoskonalił wynalazek Plante’go, umożliwiając produkcję akumulatorów na szeroką skalę. W tym samym czasie prace nad skonstruowaniem pojazdu napędzanego silnikiem elektrycznym prowadziło wielu wynalazców – na przykład Robert Anderson w Szkocji i Sibrandus Stratingh w Danii. W 1888 r. Andreas Flocken skonstruował pierwszy niemiecki pojazd elektryczny. Cztery lata wcześniej angielski wynalazca Thomas Parker zbudował pierwszy wykorzystywany w praktyce pojazd elektryczny. Parker zasłynął elektryfikacją londyńskiego metra – TUBE. Ogromne zanieczyszczenie spalinami powietrza londyńskiego skierowało uwagę Parkera na przyjazny środowisku transport.

Pierwszy dostępny na rynku pojazd elektryczny. T. Parker, 1884 r. Fot. www.auto.howstuffworks.com

W latach 90-tych XIX w. pojazdy elektryczne zaczęły zdobywać coraz większą popularność. Pojazdy te przypominały dorożki bez konia i woźnicy. Trudno mówić w tym przypadku o jakichkolwiek rozwiązaniach aerodynamicznych. Cicha praca silnika, brak emisji spalin i relatywnie łatwy rozruch

5

zjednywał tej technologii wielu zwolenników. Przemysł pojazdów elektrycznych rozwijał się z sukcesem. Na początku XX w. w Nowym Jorku, Chicago i Bostonie zarejestrowanych było łącznie 2370 samochodów osobowych, z czego 800 stanowiły pojazdy elektryczne, 1170 - pojazdy wyposażone w napęd parowy, a jedynie 400 stanowiły pojazdy z silnikiem spalinowym. Maszyna parowa, wykorzystywana już wcześniej w przemyśle, jawiła się użytkownikom jako technologia sprawdzona, niewzbudzająca obaw. Z kolei pojazdy napędzane silnikiem spalinowym generowały nieprzyjemny hałas i emitowały znaczne ilości spalin. Ponadto jakość dostępnych paliw była słaba, a rozruch urządzenia wiązał się z dużym wysiłkiem i był mało bezpieczny dla użytkownika. Stąd też pojazdy z napędem spalinowym nie cieszyły się specjalnym zainteresowaniem. Słabe punkty pojazdów elektrycznych nie zmieniły się właściwe do dziś. Pietą Achillesową była konieczność magazynowania energii elektrycznej w akumulatorach i wiążący się z tym ograniczony zasięg pojazdów. W związku z tym pojazdy elektryczne użytkowane były głównie jako taksówki w dużych miastach (podobne rozwiązanie znajdziemy dziś w wielu europejskich stolicach). Na początku ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych istniało 12 poważnych producentów pojazdów z napędem elektrycznym. Amerykański wynalazca Thomas Edison, gorący zwolennik pojazdów elektrycznych, rozpoczął prace nad ulepszeniem sprawności akumulatora. W 1901 r. opatentował akumulator niklowo-żelazowy. Udało mu się nawet zwiększyć zasięg pojazdu elektrycznego do 100 mil (ponad 160 km). Jednak wadą jego akumulatora był ogromny ciężar, wysoki koszt i łatwość uszkodzenia. Takie niedogodności towarzyszyły większości opracowywanych w tamtym czasie innowacji dotyczących akumulatorów. Niewiele brakowało, by transport elektryczny stał się liderem rynku. Jak to jednak często bywa, przypadek sprawił, że pojazdy spalinowe całkowicie wyparły z rynku pojazdy napędzane w inny sposób. W 1913 r. Henry Ford wprowadził na rynek Model T. Masowo produkowany pojazd o napędzie spalinowym, przy spadających kosztach paliw, zapewnił Amerykanom mobilność za stosunkowo niewysoką cenę. Model T stanowił przełom w historii motoryzacji. Dodatkowo wzrost jakości i spadek cen paliw przyczyniły się w ciągu bardzo krótkiego czasu do rozwoju motoryzacji spalinowej - wolnej od ograniczeń pojazdów elektrycznych. Samochód napędzany silnikiem spalinowym gwarantował niezależność i nie wiązał się z ograniczonym zasięgiem użytkowania, podczas gdy zasięg przeciętnego pojazdu elektrycznego nie przekraczał 65 km. Od tego momentu rozwój motoryzacji wiązał się niemal wyłącznie z napędem spalinowym, a problemy e-motoryzacji pozostały nierozwiązane mimo upływu ponad 100 lat. Zaczęła się era motoryzacji spalinowej i rozwój pojazdów elektrycznych został mocno zahamowany, aż do lat 70-tych XX w. Motoryzacja wykorzystująca silnik spalinowy jest nierozerwalnie związana z wykorzystaniem ropy naftowej i produktów jej rafinacji. Warto przypomnieć, że pionierem eksploatacji i praktycznego zastosowania ropy naftowej był w połowie XIX w. polski uczony Ignacy Łukasiewicz. Obie wojny światowe przyczyniły się do niezwykle szybkiego wzrostu zapotrzebowania na ropę naftową, a rozwój motoryzacji i lotnictwa – na benzynę. W czasie I wojny światowej i po jej zakończeniu floty wojenne, handlowe i pasażerskie zaczęły na swych okrętach zastępować węgiel olejem opałowym (mazutem). Pociągnęło to za sobą budowę magazynów paliw płynnych w portach oraz rozwój flot zbiornikowców. Wkrótce rozpoczął się także burzliwy rozwój towarowego transportu drogowego oraz lotnictwa cywilnego, co zaowocowało stałym wzrostem popytu na benzyny, olej napędowy i paliwa lotnicze. Pojazdy elektryczne na rynku pojazdów osobowych zaczęły pojawiać się ponownie w latach 70-tych XX w. - w okresie kryzysu naftowego. Pierwszy kryzys naftowy wiązał się z wojną palestyńsko – izraelską (1973 r.) i embargiem, jakie państwa OPEC (Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową) postanowiły nałożyć na Izrael i kraje go wspierające Danię, Holandię i Stany Zjednoczone. Wojna była jedynie częściowym powodem. Znacznie ważniejszą przyczyną były niskie ceny ropy na rynkach, oscylujące wokół 10 dolarów za baryłkę, a embargo miało spowodować ich wzrost. Spadek podaży na rynkach paliw i wywołana tym panika spowodowały oczekiwany wzrost cen paliw – cena za baryłkę w roku Ford Model T. Fot. www.best-cars.7bit.pl/index4.php 1974 sięgała 35 dolarów. Producenci pojazdów spalinowych, z uwagi na deficyt i wysoki koszt paliw silnikowych, odnotowali spadek sprzedaży. Powrócili wówczas – na krótko - do koncepcji pojazdów z napędem elektrycznym. Trend ten wygasł wraz z końcem kryzysu naftowego. Restrykcje w dostawach ropy naftowej były celnym uderzeniem w gospodarki uzależnionych od ropy krajów wysoko uprzemysłowionych


6

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

i w znacznym stopniu sparaliżowały ich życie gospodarcze i społeczne. Kraje te były wówczas słabo przygotowane do takiej sytuacji, nie posiadały tak dużych jak później zapasów ropy i produktów, nie miały też opracowanych procedur postępowania w warunkach zmniejszonej podaży ropy. Z drugiej strony doświadczenia pierwszego kryzysu naftowego nie AMC Electron: trzyosobowy elektryczny pojazd miejski. przyniosły (i być może nie mogły Fot. www.ginormus.blogspot.com przynieść w szybkim terminie) zmniejszenia zależności krajów OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) od importu ropy. Przez całe lata 70-te (zarówno przed, jak i po kryzysie) zależność ta utrzymywała się na poziomie zbliżonym do 70%, a spadła wyraźnie, aż do poniżej 55%, dopiero w połowie lat 80-tych. Kolejny zwrot w historii motoryzacji rozpoczął się w latach 90-tych XX w. Zmiana postrzegania stanu środowiska naturalnego, a w konsekwencji zmiana szeregu aktów prawnych, spowodowały powrót do koncepcji transportu elektrycznego. W 1991 r. na rynku pojawił się norweski pojazd elektryczny – Kewet. Jego koncepcja została opracowana w kooperacji duńsko-niemieckiej. Prawa do pojazdu zostały sprzedane w 1998 r. norweskiej firmie ElBil Norge AS.

Kurier Czaplinecki - Październik 2017

W 2005 r. na rynku pojawiła się Tesla Roadster i rozpoczął się kolejny przełom w motoryzacji. Pięć lat później rozpoczęto masową produkcję w 100% elektrycznego pojazdu Nissan Leaf o zasięgu 161 km, osiągającego maksymalną prędkość 145 km/h. W 2012 r. na świecie zarejestrowanych było 200 tys. pojazdów elektrycznych, a w 2013 już 405 tys. i trend ten nie słabnie. Dziś na drogach całego świata porusza się około 720 tys. aut z napędem elektrycznym. H is to ria je dn eg o po ja z du W 1994 r. na rynku pojawił się elektryczny samochód General Motors model EV1 - pierwszy specjalnie zaprojektowany i masowo produkowany luksusowy pojazd elektryczny. Premierowy pokaz pojazdu w 1990 r. podczas Auto Show w Los Angeles wzbudził ogromną sensację.

GM EV1. Fot. pl.wikipedia.org/wiki/General_Motors_EV1#/media/ File:EV1A014_(1)_cropped.jpg

Kewet. Fot. www.gd.no/magasiner/kjorer-pa-n-krone-mila/s/1-934610-6217720)

General Motors w 1994 r. wprowadził na rynek elektryczny model EV1. Trzy lata później Chevrolet wypuścił S10 EV. W tym samym roku swoje elektryczne modele wprowadziły na rynek także Honda i Toyota. Ogromnym sukcesem okazał się hybrydowy model Toyoty – Prius. Produkowany przez Toyota Motor Corporation od 1997 r. Prius stał się w chwili premiery pierwszym na świecie masowo wytwarzanym samochodem z hybrydowym napędem benzynowo-elektrycznym. Wkrótce po wprowadzeniu na rynek zdobył japoński tytuł Samochodu Roku 1997. W plebiscycie na Europejski Samochód Roku 2005 model zajął pierwsze miejsce. Rok wcześniej samochód zdobył tytuł Samochodu Roku Ameryki Północnej. Toyota Prius sprzedawana jest w niemal 80 krajach. Do końca stycznia 2017 r. globalna sprzedaż Priusa wyniosła 3,98 mln samochodów. W 2015 r. wprowadzono na rynek czwartą generację pojazdu, w tym również wersję typu hybryda plug-in, umożliwiająca ładowanie akumulatora z sieci.

Sposób promocji i dystrybucji pojazdu prowadzony przez producenta budził ogromne kontrowersje. Mimo sprzyjającej legislacji i ogromnego zainteresowania potencjalnych użytkowników, General Motors robił wszystko, by model elektryczny nie zagrzał na stałe miejsca na rynku. EV1 był dostępny wyłącznie na podstawie umów leasingowych, tylko dla mieszkańców określonych miast. Osoby leasingujące EV1 były uczestnikami programu „udoskonalania przez użytkowanie”, mającego na celu analizę rynku pod względem możliwości produkcji i marketingu podmiejskiego pojazdu elektrycznego na wybranych rynkach USA. Samochody nie były dostępne w sprzedaży i mogły być serwisowane jedynie u określonych dealerów.

Wycofane z eksploatacji i zezłomowane egzemplarze EV1. Fot. en.wikipedia.org/wiki/General_Motors_EV1

Toyota Prius. Fot. pl.wikipedia.org/wiki/Toyota_Prius

Podczas gdy reakcja klientów była pozytywna, GM uznało elektryczne samochody za nieopłacalną niszę na rynku samochodowym. EV1 został całkowicie wycofany z rynku w 2002 r. Osoby leasingujące nie mogły wykupić swojego samochodu od producenta, który zarządził zwrot leasingowanych pojazdów. Z wyprodukowanych 660 sztuk GM odzyskał wszystkie. Większość z nich została zniszczona, a reszta (około 40), z dezaktywowanymi układami napędowymi, została przekazana muzeom i instytucjom naukowym z zastrzeżeniem, że


Kurier Czaplinecki - Październik 2017

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

nie można ich ponownie uruchamiać oraz użytkować w ruchu drogowym. Nie została do końca wyjaśniona sprawa, dlaczego producent wycofał z rynku auto, które cieszyło się tak ogromnym zainteresowaniem i dlaczego wprowadzono ograniczenia użytkowania i restrykcje dotyczące możliwości zakupu auta. Są głosy, mówiące o tym, że GM, producent pojazdów spalinowych, nie chciał podcinać gałęzi, na której siedział, generując ogromne zyski ze sprzedaży pojazdów z napędem spalinowym i części zamiennych. Spotyka się również opinie, że GM popełnił w przypadku EV1 największy błąd biznesowy w historii. Historia modelu EV1 stała się inspiracją do powstania filmu Who killed the electric car, prezentującego kontrowersyjne działania GM dotyczące strategii promocji i rozwoju pojazdu elektrycznego. Patrycja Rogalska Główny Specjalista ds. Środków Krajowych Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie

SMAKOWITY BRZYDAL ożna by domniemywać, że może chodzi o coś egzotycznego, coś szczególnego, a to na pewno delikates z piekła rodem. Nie ma tu większej pomyłki z tym, że mamy ją w zasięgu ręki – tuż, tuż w jeziorach Czaplino i Drawsko, oraz na całym naszym pojezierzu. Mam na myśli niedocenianą, często pogardzaną przez wędkarzy rybę z rodziny okoniowatych – JAZGARZA. Ryba ta uważana jest przez smakoszy za najpyszniejszą, najsmaczniejszą ze wszystkich naszych ryb, a spośród okoniowatych przede wszystkim. Na ogół widząc go dyndającego na haczyku, oglądamy go ze wstrętem i zazwyczaj wędruje on z powrotem do wody, do jeziora. To błąd! Ale o tym później. Jazgarz występuje na całym obszarze Polski. Szczególnie w dużych ilościach spotykamy go na północno – zachodnich pojezierzach, lekko słonych zatokach Bałtyku, w szczególności u ujścia rzek. Znajdziemy go także w strefach średniego i dolnego biegu rzek. Bywa tam, najczęściej przez rybaków zawodowych, odławiany masowo na jazgarniki, tj. sieci o drobnych oczkach. Jest rybą, która licznie występuje w całym zlewisku Morza Bałtyckiego, Czarnego, a także oceanu lodowatego, Północnego. Jazgarz jest rybą dość odporną na wody zanieczyszczone i średnio natlenione. Należy do rodziny okoniowatych, więc niewiele się różni od sandacza, a przede wszystkim okonia. Tak jak sandacz i okoń posiada dwie płetwy grzbietowe z tym, że pierwsza jest silnie uzbrojona. Od okonia różni się kolorem płetw, które są identyczne jak kolor ciała, to znaczy zielonkawo-oliwkowe, cały oliwkowo-czarny, jasnozielony upstrzony w drobne ciemne plamki w zależności od odcienia wody w jeziorze. Łuski podobne, nie tak mocno osadzone w skórze jak u okonia, bardzo szorstkie. Ciało nie posiada pasów. Pysk jest mały i tępy, zakończony niewielką paszczą z widocznymi drobnymi ząbkami. Uwaga wędkarze! Pokrywa skrzelowa jest zakończona ostrym kolcem, tak samo kolce są przy płetwie odbytowej i brzusznych. Nieraz sam się dotkliwie pokłułem. Jazgarze dorastają nawet do 30 cm dł., przeciętnie osiągają długość 1015 cm i wagę średnią 50-100 gr. Jazgarz żeruje w nielicznych stadach, zawsze przy dnie, dosyć głęboko ok. 1,5 – 3 m i głębiej. Spotykamy go często żerującego razem z kiełbikiem. Najlepsze pory żerowania to noc, ale dobrze bierze także rano i wieczorem. Dużą wadą jest fakt, że ryba ta rośnie bardzo wolno, bo osobnik 10 cm ma już co najmniej 5 lat. Jazgarz żeruje przede wszystkim w głębszej strefie dennej, lubi dno kamieniste, ale nie tylko. Pokarmem w pierwszym okresie życia jest plankton, który wraz ze wzrostem zamienia na drobne zwierzątka denne, larwy owadów, skorupiaków, robaki, larwy komarów itp. Ale też jest szkodnikiem, bowiem jest żarłokiem i największym jego przysmakiem jest ikra innych ryb, larwy ryb świeżo wyklutych, małego narybku, nie omijając własnego gatunku. Jest rybą kanibalem. Tarło jazgarza, tak jak okonia trwa w okresie od marca do maja. Tak samo składa ikrę w postaci długich śluzowatych taśm na kamieniach, zatopionych konarach drzew i gałęzi. Ikra jest drobna o średnicy 0,5 – 1 mm, składana w dużych ilościach bo nawet 100.000 od jednej samicy. Jazgarz składa ikrę w tym samym czasie co okoń, gdy temp. wody osiąga 10-15 C, a wylęg następuje w okresie 8-12 dni, w zależności od temp. wody. W czasie tarła jazgarz z okoniem może się krzyżować, lecz z tego związku wychodzą bezpłodne hybrydy - bastardy. Jazgarz nie posiada ani okresu ochronnego, ani wymiaru ochronnego. Można go z powodzeniem jako bardzo wdzięczną rybę hodować w akwariach. To taki zielono-szary brzydal, zwłaszcza gdy przybiera postawę obronną z nasrożoną płetwą grzbietową i kolcami na skrzelach. Wybierając się na ryby, na pewno nie myślimy o jazgarzu. Nasi wędkarze zepchnęli go w głęboki cień w stosunku do pozostałych gatunków ryb. W ogóle darzą go głęboką pogardą – chyba jednak niesłusznie. Jest on postrzegany w wodzie jako gatunek niepotrzebny.

7

Literatura: 1. Fuller J. What is the history of electric cars? http://auto.howstuffworks.com/fuelefficiency/hybrid-technology/history-of-electric-cars1.htm 2. https://cleantechnica.com/2015/04/26/electric-car-history/ 3. https://cleantechnica.com/2015/04/26/electric-car-history/ 4. http://www.best-cars.7bit.pl/index4.php 5. https: //chargemap.com/map 6. http://www.cire.pl/publikacje/KRYZYSY-NAFTOWE.pdf 7. https://en.wikipedia.org/wiki/General_Motors_EV1 8. EEA. Fundamental changes needed for sustainable mobility. TERM 2016 9. EEA. Exceedances of air quality objectives due to traffic. 2016. 10. Europejska strategia na rzecz mobilności niskoemisyjnej. SWD(2016)244 final 11. Air quality in Europe – 2016 report. EEA Report 28/2016 12. http://www.chronmyklimat.pl/wiadomosci/transport/nik-o-zanieczyszczeniupowietrza-spalinami-samochodowymi

Artykuł ukazał się w „Naturalnie” nr 3 (33)/2017 – biuletynie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie.

Rybacy zaliczają go do tzw. chwastu rybiego. Może i zasługuje na prześladowanie, ale nie okrutne, chociaż jazgarz powoduje spore spustoszenie w ikrze i wylęgu ryb szlachetnych. Ale też jest przez nie chętnie zjadany, i przez to zmniejsza skalę kanibalizmu wśród gatunków ryb dużo cenniejszych. Często widzimy go w wodach z sandaczem, towarzyszy tej rybie, jest przez nią nawet chętnie zjadany, także przez okonia i szczupaka. Te drapieżniki i pobratymcy doskonale sobie z nim radzą, z jego nasrożonymi kolcami, atakując go zawsze od głowy. Tak naprawdę ten brak poszanowania przez wędkarzy jazgarza wychodzi mu na dobre, nikt go nie chce łowić! Miejsca, gdzie często i natrętnie bierze na przynętę, są przez wędkarzy omijane szerokim łukiem. To błąd, bo często może on uratować honor wędkarski. Poza tym, jazgarza można używać jako żywca do połowu innych drapieżników. Jest na haczyku bardziej wytrzymały od uklei czy płotki. Łowimy go na zwykły sprzęt do połowu okonia, płotki lub leszcza - zawsze z dna. Łowiąc inne ryby, co rusz bierze ten natrętny jazgarz. Bierze na robaka nieraz większego od siebie. Nie odpuszcza. Bierze na rosówkę, białe, czerwone robaki. Jest bardzo upierdliwy, aż nieraz denerwujący, bo nie dopuści do przynęty innych ryb. Przekonałem się o tym wielokrotnie łowiąc płocie na j. Czaplino, gdyż ten mięsożerca łakomił się nawet na pszenicę. Jest jednak miły wędkarzowi, gdyż złowienie jednego zawsze zapowiada dalsze, o ile się nastawimy na jego łowienie, a warto. Mięso jazgarza jest niesamowicie smaczne, jak już pisałem wyżej, chyba najsmaczniejsze z ryb u nas występujących. Jazgarza smażymy w całości, nie są przecież duże, ot taki sobie patelniak. Są pyszne, miód na podniebienie. Pyszna jest także zupa rybna „ucha”, a że jest on niezbyt tłusty, warto dodać dzwonek węgorza czy innej tłustej ryby. Polecam! Z małych jazgarzy świetne są kotlety rybne – przepyszne, spróbujcie, zachęcam. Józef Antoniewicz

Obchody Święta Niepodległości 12.30 – Kwatera Wojenna - uroczysty Apel z asystą Kompanii Honorowej 2 Brygady Zmechanizowanej Legionów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Złocieńcu; - przejazd VII Motocyklowej Parady Niepodległości; - przejście do kościoła; 13.30 – Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego - msza św. w intencji Ojczyzny z towarzyszeniem Młodzieżowej Orkiestry Dętej „Kujawia”; 15.00 – Rynek - koncert Młodzieżowej Orkiestry Dętej „Kujawia”, połączony z prelekcją historyczną dra hab. Karola Polejowskiego; - posiłek z kuchni polowej i słodki deser Świętego Marcina; - wystawa „Józef Piłsudski w numizmatyce” – Izba Muzealna; 17.00 – Czaplinecki Ośrodek Kultury - koncert patriotyczny – wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych.


8

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Kurier Czaplinecki - Październik 2017

KAMIENNE KRĘGI NAD JEZ. KRZEMNO od koniec 2014 roku do działu archeologii Muzeum w Koszalinie dotarła wiadomość od leśników o "dużych kamieniach wystających z ziemi" w lesie niedaleko Pławna w pobliżu południowego brzegu jez. Krzemno Wkrótce naukowcy udali się w teren i już podczas badań przeprowadzonych w 2015 roku odkryto w tym miejscu czytelne pozostałości

trzech kurhanów i trzech kamiennych kręgów datowanych na I-III w. n.e. W 2016 roku rozpoczęto szeroko zakrojone prace wykopaliskowe. Archeolodzy podkreślają unikatowy charakter odkrycia. Jest to dopiero szóste znane archeologom stanowisko z kręgami kamiennymi na Pomorzu, które przetrwało do naszych czasów. Stanowisko to archeolodzy wiążą z kulturą wielbarską. Pan Andrzej Kasprzak – kierujący pracami archeologicznymi w Pławnie – podaje w swym opracowaniu pt. "Cmentarzysko kurhanowe z kręgami kamiennymi w Pławnie, pow. drawski – wstępne wyniki badań", że "oprócz kręgów kamiennych oraz kurhanów na stanowisku w Pławnie natrafiono także na pojedyncze głazy stanowiące zapewne oznaczenia grobów". Docelowo - wzorem innych stanowisk z kręgami kamiennymi i kurhanami w Polsce - planowane jest urządzenie tu rezerwatu archeologicznego. Będzie to jednak możliwe dopiero po zakończeniu prac archeologicznych, które z pewnością potrwają jeszcze kilka lat. Co ciekawe – koszalińscy archeolodzy byli początkowo przekonani, że nikt dotąd nie wiedział o istnieniu kamiennych kręgów koło Pławna. W grudniu 2016 roku poinformowałem pracowników Muzeum w Koszalinie, że lokalizacja cmentarzyska z kamiennymi kręgami ("Gräberfeld mit Steinkreisen") naniesiona jest na mapę będącą częścią wydanego w 1893 roku w Gdańsku opracowania niemieckiego badacza-regionalisty Gustava Brümmera pt. "Die Goltzen Herrschaft Brotzen”. Z przyjemnością przekonałem się, że Pan Andrzej Kasprzak nie zapomniał o moim zgłoszeniu i w swym opracowaniu pt. "Cmentarzysko kurhanowe z kręgami kamiennymi w Pławnie, pow. drawski – wstępne wyniki badań" podziękował mi za wskazanie tego mało znanego źródła. Przedstawiam Czytelnikom fragment wspomnianej wyżej - powstałej w XIX wieku - mapy, na której strzałką zaznaczyłem naniesioną przez autora mapy lokalizację cmentarzyska i kamiennych kręgów, które dopiero teraz doczekały się badań naukowych. Głównym zadaniem opracowanej przez G. Brümmera mapy było pokazanie zmian granic posiadłości rodziny von der Goltz z Broczyna w okresie od XIV stulecia. Uważni Czytelnicy mogą być zaskoczeni formą nazw topograficznych i nazw miejscowości widocznych na zaprezentowanym fragmencie mapy, ponieważ jej autor użył wielu nazw pochodzących z różnych dawnych źródeł historycznych. Zbigniew Januszaniec

Blokarty w Czaplinku

Żeglowanie po lądzie to sport dla całej rodziny i wspaniały sposób na spędzanie czasu na świeżym powietrzu. Wiek i płeć nie mają znaczenia – dobra zabawa gwarantowana jest każdemu, kto odważy się wsiąść do wózka z żaglem. Blokart powstał w roku 1990 w Nowej Zelandii. Konstrukcja szybko zyskała akceptację miłośników landsailingu na całym świecie. Obecnie na wszystkich kontynentach jeździ ponad 13 000 Blokartów. W Polsce pojawił się na dobre w roku 2012, a zadebiutował na targach Wiatr i Woda w Warszawie. Od tego czasu liczba użytkowników w naszym kraju stale rośnie. Blokart doskonale sprawdza się zarówno jako sprzęt rekreacyjny, jak i wyczynowy. One Design wszystkich modeli pozwala ich posiadaczom sprawdzać swoje umiejętności w rozgrywanych co dwa lata Mistrzostwach Europy, czy Mistrzostwach Świata. Blokart w swojej ofercie posiada 3 modele: Classic, Comp oraz Pro. Władze Czaplinka rozważają, czy w przyszłym roku zakupić kilka egzemplarzy pojazdów z przeznaczeniem przede wszystkim dla dzieci i młodzieży. Blokartem, po zamianie kół na płozy, można także ślizgać się po lodzie. Dla żeglarzy jest to sposób na przedłużenie, a może nawet na kontynuację sezonu żeglarskiego na lądzie i na lodzie.

aglowóz marki Blokart to w skrócie czysta zabawa. Blokarting jest jedynym wiatrowym sportem ekstremalnym nie wymagającym ekstra umiejętności, gdzie każdy może spróbować swoich sił. Każdy pojazd wyposażony jest w biodrowy pas bezpieczeństwa, a także pasy ściągające stopy. Ponadto sama konstrukcja wózka wraz z osiami i masztem stanowią swoistą klatkę bezpieczeństwa, chroniącą użytkownika przed kontaktem z podłożem w przypadku przewrócenia się wózka. Niemniej jednak zaleca się stosowanie kasku ochronnego, pełnych rękawiczek i obuwia a także okularów chroniących oczy. Blokart to tylko wózek, żagiel i siły natury współpracujące z tobą, aby zapewnić ci najlepsze chwile twojego życia. Taki dreszczyk emocji postanowiły zapewnić nam nasze władze, zapraszając na pokaz jazdą Blokartem mieszkańców Czaplinka 22 października na pasie lotniska w Broczynie. Gmina Czaplinek ma wspaniałe warunki do uprawiania różnego rodzaju sportów, dlatego też pokaz jazdy Blokartem miał na celu zainspirować i zachęcić mieszkańców do uprawiania tego sportu.

Janina Gąszcz


Kurier Czaplinecki - Październik 2017

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

O kulturze zieleni nawiązaniu do mojego artykułu z wrześniowego wydania „Kuriera Czaplineckiego” o nawałnicy, chciałbym kontynuować wątek związany z wycinką drzew i kulturą zieleni. Trwający rok, to nie jest dobry okres dla polskich drzew: najpierw wielka wycinka spowodowana zniesieniem jakichkolwiek ograniczeń prawnych, potem klęski żywiołowe, które nie tylko niszczyły drzewostan, ale jednocześnie dały impuls do kolejnych cięć w obawie o zagrożenia, jakie one stwarzają. Zasady wycinki zmieniły się po niespełna pół roku (od 1 stycznia do 16 czerwca) - prowadzona w celach prywatnych nie wymagała żadnych formalności, co spowodowało masowe usuwanie drzew. Po licznych protestach, od 17 czerwca 2017 r. obowiązują zmienione zasady wycinki drzew na posesjach prywatnych. Osoba fizyczna, która chce wyciąć drzewa ze swojej nieruchomości na cele nie związane z prowadzeniem działalności gospodarczej musi ten fakt zgłosić do gminy. Zgłoszenie powinno zawierać: imię i nazwisko, wnioskodawcy, oznaczenie nieruchomości, z której ma być usunięte drzewo, oraz rysunek albo mapę określającą usytuowanie drzewa na nieruchomości. Po zgłoszeniu urzędnik gminy ma 21 dni na dokonanie wizji lokalnej, na działce. Po dokonaniu oględzin, gmina ma 14 dni na wyrażenie ewentualnego sprzeciwu wobec wycinki. Brak sprzeciwu w tym terminie oznacza tzw. milczącą zgodę na przeprowadzenie wycinki. Gmina będzie mogła zakazać wycinki, jeśli drzewo będzie np. cenne przyrodniczo, tzn. będzie nosiło znamiona drzewa pomnikowego, jeżeli rośnie na terenie przeznaczonym w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na zieleń lub chronionym innymi zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego itp. Kryteria, na podstawie których urzędnik będzie mógł wydać taki zakaz, mają zostać określone w rozporządzeniu ministra środowiska, na które minister będzie miał pół roku od wejścia w życie przepisów. Jeżeli w terminie 5 lat od dokonania oględzin wystąpiono o wydanie decyzji o pozwolenie na budowę na podstawie ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane, a budowa ta ma związek z prowadzeniem działalności gospodarczej i będzie realizowana na części nieruchomości, na której rosło usunięte drzewo, burmistrz uwzględniając dane na podstawie oględzin, nakłada na właściciela nieruchomości, w drodze decyzji administracyjnej, obowiązek uiszczenia opłaty za usunięcie drzewa. Kolejna poprawka zmienia wymiary drzew, które będzie można usunąć bez zezwolenia. Nie trzeba będzie uzyskiwać zezwolenia na wycięcie topoli, wierzby, klonu jesionolistnego oraz klonu srebrzystego, jeśli obwód ich pni na wysokości 5 cm nie będzie przekraczał 80 cm. W przypadku kasztanowca zwyczajnego, robinii akacjowej i platanu klonolistnego ten obwód nie będzie mógł przekroczyć 65 cm, a w przypadku pozostałych drzew – 50 cm. Nowa zmiana przepisów przywraca też konieczność uzgodnienia z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska zezwolenia na usunięcie drzew w pasie drogowym drogi publicznej. Usunięcie drzewa bez dokonania zgłoszenia skutkuje naliczeniem administracyjnej kary pieniężnej. Jako naród, my Polacy bardzo kochamy zieleń, ale chyba nie do końca potrafimy o nią dbać i ją komponować. Kwestia dobierania odpowiednich gatunków pozostawia wiele do życzenia - u nas często sadzi się te szybko rosnące, ale one są mniej trwałe, bardziej łamliwe. Po tym, co ludzie sadzą przy

„ZEFIR II” ragniemy poinformować Państwa, że w naszym mieście powstała Czaplinecka Grupa Motocyklowa „ZEFIR II”. Nazwa zgrupowania została zainspirowana dawną grupą motocyklowo – rowerową o nazwie „Zefir”, działającą na terenie Gminy Czaplinek, postanowiliśmy ją więc reaktywować. Pragniemy w tym miejscu serdecznie podziękować naszym sponsorom: - PPHU „IRAS” Ireneusz Gacki, - TKK MODA Krzysztof Kusa, - „GACEX” Łukasz Gacki, - PPHU „LIRAS” Maria Gacka, - F.H. „ DORAS’ Dorota Buca, - Pan Leszek Łodziato, - „Life Style” Krzysztof Branicki, - F.H. Dariusz Mańkowski, - „KONKRET” Andrzej Krella, - Sklep Spożywczy Teresa Wójcik,

9

domach, można ocenić, co w danym roku było sprzedawane w marketach. Jak się okazuje, zmiana klimatu i częste gwałtowne burze oraz wichury nie tylko niszczą drzewa, ale też zachęcają do wycinania. Zapytań o wycinkę dużych drzew, które mogłyby wyrządzić szkody w czasie burzy czy nawałnic, jest wiele. Niestety, wielu z nas dopuszcza do tego, że drzewa zagrażają życiu i mieniu i rzeczywiście chce wycinać drzewa w obawie o własne bezpieczeństwo, a jeszcze częściej słyszymy, że drzewo trzeba wyciąć, bo jak wiatr je przewróci, to wyrządzi szkody u sąsiadów i trzeba będzie za to zapłacić. Wielokrotnie udaje się nam przekonać zgłaszających, że wystarczy obciąć część gałęzi, zmniejszyć objętość korony drzewa o 1/3, a w skrajnych przypadkach nawet o połowę. To zawsze lepsze rozwiązanie, niż wycinanie zdrowego drzewa. Gdy ktoś ma ogromne drzewo przed domem, może nie wiedzieć, czy jest bezpieczny, czy nie jest. Gdyby to było zrobione tak, jak być powinno, czyli dendrolog zbadałby to drzewo, wydał opinię, że jest ono zdrowe, to obaw byłoby dużo mniej. Tak więc zamiast alertów w czasie zagrożenia powinniśmy działać systemowo i nie dopuszczać do podobnych zagrożeń. Dlatego staramy się dbać o zieleń. Koordynacją prac kieruje referat gospodarki komunalnej i ochrony środowiska. Natomiast fizycznie realizują je pracownicy ZGK. To oczywiście są koszty – w br. przeznaczyliśmy na to zadanie ok. 140 tys. zł. Dużo, czy mało? Chyba nie za wiele. „Sięgnijcie po środki zewnętrzne!” - grzmią niektórzy. O unijne dofinansowanie na te zadania możemy się starać z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014 – 2020. Lecz aby to zrobić, musimy mieć gotowe projekty! Korzystając z doświadczeń sąsiadów ze Szczecinka, którzy od 8 lat z powodzeniem systemowo urządzają m.in. tereny nad j. Trzesiecko, poszliśmy ich śladem - przy współpracy z PGK Szczecinek opracowujemy 4 projekty urządzenia: terenu przy Strudze Czaplineckiej – tyły posesji przy ul. Leśników, terenu przy ul. Parkowej, terenu przy ul. Zbożowej i terenu przy ul. Kościuszki. Obecnie w Czaplinku zieleń zajmuje ponad 54 ha. Funkcjonują 3 parki miejskie przy: ul. Wałeckiej (ok. 5ha), ul. Parkowej (ok. 4ha), ul. Zbożowej (0,65 ha). Mamy ponad 30 zieleńców. Ponad 4 ha zajmuje zieleń osiedlowa. Do tego dochodzi cmentarz komunalny o pow. 4,73 ha oraz siedem cmentarzy wiejskich. Istnieje potrzeba uaktualnienia planu zagospodarowania terenów zielonych i szeroko zakrojonych działań systemowych w tym zakresie! Nadarza się właśnie okazja, by w ramach przekształcenia ZGK w spółkę z dniem 1 stycznia 2018 r., utworzyć w niej „Komórkę (dział) Zieleni Miejskiej” – która powinna się zajmować m.in. zarządzaniem parkami, zieleńcami i skwerami, regularnymi przeglądami i kontrolą drzew, rewitalizacją terenów zielonych i tworzeniem nowych. Powinna też zarządzać lasami stanowiącymi własność lub współwłasność gminy. Na zrewitalizowanych obszarach zielonych marzy mi się m.in. industrialny park rekreacji, inhalatorium, rosarium, labirynt grabowy, czy ogród sensoryczny. Nowe nasadzenia kwiatów, krzewów, drzew, infrastruktura parkowa. Ponadto odnowione istniejące alejki, a także wybudowane nowe, powinno być oświetlenie i monitoring… (Uff! Starczy na początek!). Najnowsze badania psychologów i specjalistów od urbanistyki pokazują, jak ważna jest zieleń w mieście. Otóż okazuje się, że ludzie mieszkający w pobliżu terenów zielonych są szczęśliwsi, bardziej życzliwi i skłonni do pomocy. Lepiej też znają swoich sąsiadów. Mając na uwadze strategię rozwoju gminy Czaplinek, powinniśmy zmierzać do zmiany standardu utrzymania zieleni w mieście i gminie, sprawić by był on wyższy i by powstały nowe tereny zielone. Źródło: Portal samorządowy Opracował: Zbigniew Dudor

dzięki którym mieliśmy możliwość stworzenia własnych koszulek z logo Czaplineckiej Grupy Motocyklowej „ZEFIR II”. Dzięki udzielonemu wsparciu możliwa była realizacja naszego celu. Bardzo dziękujemy i życzymy wielu sukcesów w życiu zawodowym i prywatnym. Wszystkich zainteresowanych motocyklistów zapraszamy do czynnego udziału w Grupie. Adres kontaktowy: zefirdwa@wp.pl Czaplinecka Grupa Motocyklowa „ZEFIR II” Jacek Lech


10

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Społeczeństwo ma prawo do obrony przed szaleństwem. A szaleństwem jest ruch antyszczepionkowy. Prof. Zbigniew Szawarski – filozof i etyk

DOROŚLI PRZECIW DZIECIOM większości krajów Europy nie ma przymusu szczepień pod groźbą kary, mimo to wszczepialność jest na wysokim poziomie i nie ma z tym żadnego problemu. Dla tych, którzy uznają przymus za coś normalnego, a ludzi którzy promują wybór (a nie żaden zakaz) przezywają od najgorszych, nie mając pojęcia o podstawowych faktach na ten temat. Media informują, że w Sejmie powstał zespół antyszczepionkowy. Ma go tworzyć czterech parlamentarzystów Kukiz’15, wśród nich Piotr Liroy Marzec. Szybko się okazuje, że to nie do końca prawda. Zespół rzeczywiście się ukonstytuował, rzeczywiście tworzy go czterech posłów i jest wśród nich raper. Jego pełna nazwa to: Zespół ds. Bezpieczeństwa Programu Szczepień. Jednak ma się zajmować nie walką z obowiązkowymi szczepieniami, ale zbliżaniem do siebie dwóch środowisk – przeciwników i zwolenników szczepień. - Jest wiele problemów, o których rodzice chcą wiedzieć. Sam sygnał o antyszczepionkowcach pokazuje, jaka to jest skala problemu. Różne rzeczy powstają na bazie domysłów – mówił Piotr Liroy-Marzec w „Tak jest” w TVN 24. Jak dodaje, zespół chce połączyć grupy mające odmienne podejścia do szczepień. – żeby jedna i druga strona posłuchały argumentów i żebyśmy zaczęli rozmowę o faktach, a nie o wymysłach – tłumaczy. Oto pierwszy fakt: w Polsce na obowiązkowej liście jest 13 szczepień – m.in. przeciwko gruźlicy, błonicy, krztuścowi, polio, odrze, śwince, różyczce czytężcowi. Fakt drugi: od kilku lat wyraźnie wzrasta liczba osób, które odmawiają podawania ich dzieciom. O ile w 2011 roku liczba niezaszczepionych maluchów wynosiła ok. 3 tys., to już rok później było ich niezaszczepionych o ponad 2 tys. więcej. W 2013 roku niezaszczepionych było 7,2 tys., a w ubiegłym roku było 28 tys. przypadków braku u dzieci pełnego kalendarza szczepień obowiązkowych. Fakt trzeci: w tym samym czasie widać również, jak szybko wzrasta liczba osób, które zachorowały na odrę. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że w 2014 r. było ich 110 – to o 40 więcej niż w roku 2012. Fakt czwarty: zdaniem lekarzy to właśnie brak szczepionek jest powodem rosnącej fali zachorowań i jeśli ta tendencja się utrzyma, nie unikniemy epidemii. W grupie niezaszczepionych są głównie dzieci przeciwników szczepionek oraz nieduży odsetek maluchów zwolnionych z tego obowiązku z powodów medycznych (poważna choroba czy alergia na któryś ze składników szczepionki). Głównym powodem, dla którego rodzice nie chcą szczepić dzieci, są NOP-y niepożądane odczyny poszczepienne. NOP jest nieprawidłową reakcją organizmu występującą po podaniu uodporniającego zastrzyku. Może to być gorączka, ale mogą to też być drgawki, paraliż czy zapalenie opon mózgowych. O tym wszystkim można przeczytać w dołączonej do szczepionki ulotce. Lekarze nie informują o poważniejszych powikłaniach, dlatego gdy dziecko zachoruje, rodzice często nie wiążą tego z NOP – mówi w rozmowie z TVN 24.pl Justyna Socha ze Stowarzyszenia o Szczepionkach „STOP NOP”. To czołowa organizacja polskiego ruchu antyszczepionkowego. Jej głównym celem jest zniesienie obowiązkowych szczepień i opracowanie nowego systemu kontroli skutków ubocznych szczepionek. Chcemy, żeby było bezpieczniej. Kiedy ze szpitala w Białogardzie rodzice zabrali nowo narodzoną córeczkę, nie godząc się m.in. na zaszczepienie jej przeciw gruźlicy i żółtaczce typu B, pod budynek przybyli antyszczepionkowcy – członkowie Stowarzyszenia „STOP NOP”, którzy przynieśli transparenty z hasłami: „Terroryści w białych fartuchach”, „Łapy precz od naszych dzieci. Łapy precz od niewinnej rodziny”. Skandowali też:

Kurier Czaplinecki - Październik 2017

„Dzieci należą do rodziny”, „Wolny wybór”, „Złodzieje dzieci”. - Justyna Socha – liderka Stowarzyszenia – „Boimy się żyć w tym kraju, myślimy o tym, żeby wyjechać”. Sąd Rejonowy w Białogardzie zastosował art.160 par.2 Kodeksu karnego i skazał rodziców dziewczynki na ograniczenie praw rodzicielskich. Sąd Okręgowy w Koszalinie zdecydował, że cofa decyzję o ograniczeniu władzy rodzicielskiej rodzicom noworodka w zakresie opieki okołoporodowej. Jednocześnie sąd uchylił postanowienie o ustanowieniu kuratora wobec rodziców. Po korzystnym dla siebie wyroku rodzice z noworodkiem zdecydowali się wrócić do domu. Złożyli też zawiadomienie do prokuratury. Twierdzą, że lekarze w szpitalu zamierzali podać ich dziecku preparat z witaminą K, który jakoby powinien być wycofany z rynku. Żądają od szpitala zadośćuczynienia w wysokości 500 tys. zł. Szpital twierdzi, że zarzuty są nieprawdziwe. Media nagłośniły sprawę. Minister zdrowia na konferencji prasowej wypowiedział się m.in. w sprawie kar za odmawianie szczepień obowiązkowych. Stwierdził: „Wydaje mi się, że obecne przepisy są wystarczające i nie trzeba ich zaostrzać”. Grzywna dla rodziców lub opiekunów za odmowę wykonania obowiązkowego zaszczepienia dziecka wynosi obecnie maksymalnie 10 tys. zł, ale zwykle jest to od 200 do 700 zł. Dla opornych sumaryczna wysokość kar nie może przekroczyć 50 tys. zł. Prof. Maria Dorota Majewska, która po 25 latach wróciła do Polski z USA, w swoim wykładzie 16 czerwca b.r. na KUL stwierdziła m.in.: „Szczepienia są głównym źródłem zatruć niemowląt toksycznymi metalami, do produkcji szczepionek celowo użyto ścieków z odpadów przemysłowych, a szczepienia są główną przyczyną autyzmu”. W środowisku naukowym zawrzało, ale dla antyszczepionkowców pani Profesor jest autorytetem. Dlatego w Polsce w ostatnich latach zdarza się rocznie od kilku tysięcydo ponad 20 tysięcyodmów poddania się szczepieniu obowiązkowemu. W lipcu 2017 roku Naczelna Izba Lekarska, zaniepokojona nasilaniem się ruchów antyszczepionkowych, wystosowała list do ministra zdrowia, w którym apeluje, by ministerstwo przygotowało projekt ustawy, która pozwalałaby żłobkom, przedszkolom i szkołom wymagać od rodziców zaświadczeń, że dziecko jest zaszczepione. Jeśli rodzice nie zaszczepią swojego dziecka, to zagrażają innym. Choroby zakaźne mogą wrócić. Gdyby nie tworzone i rozwijane po II wojnie światowej programy szczepień, co trzeci Polak nigdy by się nie urodził. Kalendarz szczepień nie jest tworem urzędniczym, pracują nad nim naukowcy. Mimo, że nie ma zgody rodziców na szczepienia, dzieci należy szczepić. Przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka Mirosława Kątna w jednym z wywiadów powiedziała: „Ze szczepieniami oczywiście wiąże się pewne, choć niewielkie, ryzyko i dlatego lęk popycha wielu w stronę nieracjonalnych wyborów. Jak zmniejszyć lęk? Powinno się zdobyć jak najwięcej wiarygodnych informacji na te temat, spojrzeć na fakty, na statystyki. (…) Jeśli zważymy prawdopodobieństwo wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych i powikłań po chorobach, którym można dzięki szczepieniom zapobiec, to się okaże, że rodzic bywa szkodnikiem wobec dziecka, nie działa z myślą o jego dobru”. Uważamy, że prawo rodzinne nie powinno służyć egzekucji obowiązku szczepień, ale administracyjne już tak. Każdy człowiek może odmówić leczenia. Ale szczepienie jest szczególnym przypadkiem, bo chroni nie tylko pojedynczą osobę, ale całą populację. W przypadku wybuchu epidemii można by powiedzieć: Trudno, niech głupsi umrą, ale w rzeczywistości umrą nie głupsi, lecz słabsi. Parafrazując formułę Kartezjusza można powiedzieć: „Nie myślę, a jestem”. Analfabetyzm funkcjonalny, ignorancja, ciemnota są zmorą współczesnego świata, również najbardziej zaawansowanych cywilizacyjnie krajów. Na Zachodzie z tym się walczy, w Polsce – lekceważy i rozgrywa politycznie. Opracował: Brunon Bronk

I Zachodniopomorski DogTrekking Polne 2017 już za nami celu propagowania zdrowego i aktywnego trybu życia, oraz popularyzacji fantastycznej formy rekreacji jaką jest dogtrekking, 7 października br. odbył się „I Zachodniopomorski DogTrekking Polne 2017”. Zawodnicy mogli poznać jedną z najpiękniejszych, przyrodniczych pereł Drawskiego Parku Krajobrazowego, bowiem trasy biegu wiodły przez Rezerwat Przyrody Przełom Rzeki Dębnicy. Jesienna pora roku podkreśliła

piękno otaczającej przyrody i sprawiła, że zawodnicy zadeklarowali chęć powrotu do tego wyjątkowego miejsca na kolejne edycje zawodów. Organizator BeActive Marcelina pragnie podziękować wszystkim zawodnikom za udział i pogratulować zwycięzcom miejsca na podium. Ogromne podziękowania kieruje również w stronę sponsora wydarzenia - firmy BELCANDO, dystrybutorowi karm dla psów najwyższej jakości. Marcelina Bzdyrek

KURIER CZAPLINECKI - miesięcznik lokalny, kolportowany bezpłatnie, dostępny w formie elektr.: www.dsi.net.pl; wwwczaplinek.pl. Tel. Redakcji 603 413 730, e-mail: redakcja.kuriera@wp.pl. Redaguje zespół. Wydawca: Stowarzyszenie Przyjaciół Czaplinka. Konto: Pomorski Bank Spółdzielczy O/Czaplinek 93 8581 1027 0412 3145 2000 0001, NIP 2530241296, REGON 320235681, Nr rej. sąd.: Ns-Rej Pr 25/06. Nakład 1700 egz. Druk: Przedsiębiorstwo Prywatne „Grażyna” - Waldemar Sopoćko, tel. 502 532 969. Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów, skracania redakcyjnego, opracowania i adiustacji otrzymanych tekstów, selekcjonowania i kolejności publikacji. Nie zwracamy materiałów nie zamówionych i nie ponosimy odpowiedzialności za treść listów, reklam, ogłoszeń. Drukujemy tylko materiały podpisane, można zastrzec personalia tylko do wiadomości redakcji. Nadesłane i publikowane teksty i listy nie muszą odpowiadać poglądom redakcji. Ceny reklam: moduł podstawowy (10,3 x 4,5) w kolorze - 60 zł, czarno-biały - 30 zł, ogłoszenie drobne - 10 zł, kolportaż ulotek - 200 zł.


Kurier Czaplinecki - Październik 2017

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

11

OGŁOSZENIE ZAJAZD-RESTAURACJA „POMORSKA” W CZAPLINKU ZATRUDNI KELNERA / KELNERKĘ - BARMANA / BARMANKĘ KONTAKT POD NR TEL. 94 375 54 44



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.