Blog szkaluje dobre imię moich klientek – adwokat dwóch Polek zapowiada walkę o 500 tys. złotych zadośćuczynienia.TagTheSponsor to blog, którego autorzy na cel wzięli sobie tzw. „Instagram models”. Ich ofiarą padło właśnie 11 modelek z Polski. Poświęcono im obszerny wpis wraz zapisem rozmowy, w której ich „agentka” zapewnia, że kobiety będą towarzyszyć na jachcie arabskim szejkom. Za kilkudniowy rejs każda miałaby dostać nawet 25 tysięcy dolarów na głowę. Gdzie jest haczyk? W seksualnych zachciankach milionerów. Cel nietypowego i kontrowersyjnego bloga jest prosty: za pomocą prowokacji ujawnić „brudną prawdę” o modelkach z Instagrama. Zdaniem autorów, internauci z całego świata wynoszą na instagramowy piedestał kobiety, które „nie oferują nic poza pokazywaniem tyłka”. W swoim manifeście na TagTheSponsor dziwią się, że w tak młodym wieku są w stanie co weekend podróżować po świecie w obrzydliwie luksusowych warunkach. Dlatego przyglądają się ich dizłaniaom.
l / a / j / t
g a z e ta n i e c o d z i e n n a
To, co zobaczyła przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Sokty zabrała blogerów na zakupy, na które sama pozwala sobie dwa razy w roku. Jedna z kurtek na wystawie była warta tyle, co jej roczne zarobki.Jorgensen, jej koleżanka Frida Ottesen i bloger Ludvig Hambro na co dzień piszą o modzie. Mają po 17 lat i mieszkają w Norwegii. Największy dziennik w tym kraju „Aftenposten” postanowił sprawdzić, jak zachowają się m ł o dz i i nternetowi celebryci.
sen.
J J o r g e n-
A n n ik e n
łzami w oczach
wszystko - mówi ze
A a potem umierają. I to
cie mają jedno zadanie,
prostu rodzą się, całe ży-
i myślę, że niektórzy ludzie po
szę o tych wszystkich cierpieniach
www.lajt.pl
Modelki z Instagrama. Kim są dziewczyny, które torebki cenią wyżej niż siebie? Świetnie opłacane wyjazdy z bogatymi, znudzonymi biznesmenami wybierają aspirujące do miana modelek dziewczyny, które nie chcą czekać aż ich kariera nabierze tempa. Otwórzcie oczy, to nie modeling, ale zwykła prostytucja – piszą twórcy bloga TagTheSponsor. Blog szkaluje dobre imiona moich paru klientek.
T ubrań w Kambodży. I przeżyli szok.-Sły-
Blogerzy modowi zostali wysłani do fabryki
L
28/04/2015
W najnowszym numerze opisana jest sprawa, na którą - jak tłumaczą na początku artykułu dziennikarze „Wprost” - natknęli się „przypadkiem, kontynuując dziennikarskie śledztwo w sprawie molestowania seksualnego i mobbingu w jednej z dużych stacji telewizyjnych”. Autorzy tekstu, powołując się na informacje od „warszawskiego biznesmena”, twierdzą, że 16 stycznia Kamil Durczok najpierw zabarykadował się, a później uciekł z wynajmowanego przez „29-letnią menadżerkę zajmującą się PR-em” apartamentu na warszawskim Mokotowie. Rzecznik KGP potwierdza, że tego dnia policja spisała Durczoka w tym apartamentowcu. Dziennikarze „Wprost” twierdzą, że w mieszkaniu, z którego uciekał Durczok zostały m.in. „dziesiątki torebek z resztkami białego proszku”, lek zawierający pochodną amfetaminy i „nieprawdopodobna ilość” gadżetów erotycznych i pornografii.