84
P U B L I C Y S T Y K A
fot.: Cezary Skórka © West 8 / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
po lewej (od góry) i u góry strony: woda i zieleń zajmują ponad połowę powierzchni Szczecina tworząc konglomerat wysp, kanałów i zatok
architektura & biznes 92012
fot.: Cezary Skórka © West 8 / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
fot.: Cezary Skórka © West 8 / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
fot.: Cezary Skórka © West 8 / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
panta rhei
Szczecin Floating Garden 2050 Małgorzata Tomczak
1
Które duże i piękne polskie miasto jest fatalnie, Szczecin! A które duże i piękne polskie miasto jest genialnie skomunikowane z Berlinem i Skandynawią? Też Szczecin! O co więc chodzi z tym Szczecinem?
2 3 4
© BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
o ile nie najgorzej skomunikowane z resztą kraju?
po prawej: 1. Międzyodrze — Wyspa Grodzka, Łasztownia 2. Nowe miasto — tereny przy ulicy Kolumba 3. Międzyodrze — port 4. Międzyodrze — Kępa Parnicka, Wyspa Zielona
architektura & biznes 92012
P U B L I C Y S T Y K A
85
panta rhei
© Grupa Architektoniczna Domino / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
fot.: Cezary Skórka © West 8 / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
po prawej i poniżej: — stan obecny Kępy Parnickiej — przedmiotem opracowania jest teren zlokalizowany w rozwidleniu Odry, rozciągający się nieopodal ścisłego centrum miasta; na kanwie propozycji pracowni West 8 (na stronie obok, u góry) w 2008 roku Biuro Planowania Przestrzennego Miasta Szczecina wykonało opracowanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (mpzp) „Międzyodrze — Kępa Parnicka — Wyspa Zielona” w Szczecinie — wizualizacja graficzna zapisów obowiązującego mpzp „Międzyodrze — Kępa Parnicka — Wyspa Zielona”, wykonane na zlecenie BPPM, proj.: Grupa Architektoniczna Domino
© Fiszer Atelier 41 / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
po prawej i na stronie obok (u dołu): studium programowo-przestrzenne rewitalizacji terenów przy ulicy Kolumba w ramach projektu mpzp „Międzyodrze — Kępa Parnicka — Wyspa Zielona”, wykonane na zlecenie EKO-PARK S.A., proj.: Fiszer Atelier 41
86
P U B L I C Y S T Y K A
architektura & biznes 92012
© Fiszer Atelier 41 / dzięki uprzejmości BPPM
© Fiszer Atelier 41 / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
© Fiszer Atelier 41 / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
© West 8 / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
© West 8 / dzięki uprzejmości BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
po lewej i poniżej: projekt rewitalizacji Kępy Parnickiej wykonany na zlecenie Howard Property w 2007 roku przez holenderską pracownię West 8, na podstawie którego powstał miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego „Międzyodrze — Kępa Parnicka — Wyspa Zielona”,
architektura & biznes 92012
P U B L I C Y S T Y K A
87
© BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
panta rhei
po lewej i na stronie obok (u góry): — widok z lotu ptaka na Trasę Zamkową oraz Wały Chrobrego — duża estakada oraz wielopasmowa droga powstała na początku lat 50. odcinają miasto od rzeki — koncepcja zagospodarowania Bulwaru Piastowskiego, proj.: Biuro Projektowo-Inżynierskie Redan
P
sensie jest to zrozumiałe, gdyż współcześnie żyjący mieszkańcy Szczecina, podobnie jak Wrocławia, są potomkami powojennej ludności napływowej. Szczecinowi wciąż brakuje linearnej ciągłości, historycznego odniesienia, co wyraźnie widać w tkance miejskiej. Szczecin, mimo wielu niezaprzeczalnych walorów nie ma centrum, nie ma serca. Wydaje się jednak, że w ostatnich kilku latach coś się zmienia na lepsze, że powoli nadchodzi jego czas. Potencjał pozytywnej zmiany czuć w powietrzu.
odróż z Krakowa czy Warszawy do Szczecina przez Polskę samochodem czy pociągiem to istny koszmar. Jadąc z południowej czy zachodniej części kraju autem, najlepiej wybrać autostradę... przez Niemcy. Pociąg to środek transportu dla nieliczących się z czasem, odważnych i głodnych wrażeń, a samolot (nie licząc krótkiego epizodu pod nazwą OLT Express, na który miałam okazję się szczęśliwie „załapać”) to wciąż całkiem kosztowny wydatek.
Stettin i Szczecin
88
P U B L I C Y S T Y K A
∫t∫ ’t∫in „Miasto z wizją” to hasło promocyjne marki Szczecin. Miasto, niestety, uległo brandingowemu szaleństwu i w 2008 roku jego obecny prezydent Piotr Krzystek przedstawił opracowanie-strategię pt. „Szczecin Floating Garden 2050”. 2050 rok to odległy horyzont czasowy. Wysoki poziom ogólności przyjętej strategii oraz specyficzny dla agencji reklamowych język budzą szereg wątpliwości. Jednak to, czy tezy w nim zawarte są tylko chwytliwymi i modnymi hasłami, czy realnymi drogowskazami zmian — czas pokaże. Pikanterii dodaje fakt, że w logo strategii słowo Szczecin pisane jest
w IPA — Międzynarodowym Alfabecie Fonetycznym, za co na twórców koncepcji — warszawską agencję BNA i urzędników miejskich, którzy projekt przyjęli wylała się fala krytyki. Sami szczecinianie, podejrzliwi na początku, dzisiaj wydają się być bardziej oswojeni i przychylni koncepcji. Bacznie obserwują dokonania elit politycznych, powoli nabierają zaufania i cieszą się z każdej widocznej pozytywnej zmiany w mieście. (Tylko, niestety, sami wydają się być wciąż biernymi, oczekującymi na nieokreślone COŚ obywatelami). W opracowaniu odczytujemy pewną supozycję: „Marka Szczecin Floating Garden jest skierowana w przyszłość — jest wielką obietnicą — takie obietnice wydają się nierealne, tym bardziej w Szczecinie”. Czy tak sformułowane obawy nie utrwalają stereotypu miasta pogrążonego w stagnacji? Czytamy również: „Szczecin połączy w sobie dynamikę i kreatywność metropolii oraz przestrzeń i spokój miejsca przyjaznego ludziom i naturze — nowoczesna metropolia nie musi przytłaczać. Celem marki Szczecin jest podźwignięcie siebie i całego regionu oraz zajęcie mocnej, centralnej pozycji w Pomeranii”. Powyższe tezy oraz fonetyczna pomoc dla turystów w odczytaniu szeleszczącej nazwy miasta
© BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
Mimo całego trudu, jaki trzeba włożyć, żeby się dostać do Szczecina — pociągiem, samochodem czy jakkolwiek — warto tam pojechać. To wyjątkowe, choć na kulturalno-gospodarczej mapie Polski trzymające się trochę z boku, a trochę jakby zapomniane, miasto. Przynajmniej takie wrażenie można było odnieść, odwiedzając Szczecin jeszcze niespełna kilka lat temu. Lata transformacji spowodowały regres rozwojowy miasta, a kolejne go stale pogłębiały. Szczecin wyblakł i zszarzał. Z prężnego portowo-przemysłowego miasta, ważnego ośrodka kultury jeszcze w latach 60. do dzisiejszej świadomości przeciętnego Polaka przebijał się coraz bardziej prowincjonalny obraz stolicy zachodniego Pomorza. W 2009 roku ostatecznie upadła stocznia, potęgując ekonomiczną zapaść i stagnację. Pogłębiające się bezrobocie będące efektem dezindustrializacji wpisywało Szczecin do katalogu miast, w których wszelkie zmiany wydawały się być trudne do wyobrażenia. Przemysł został zastąpiony przez handel generowany przez międzynarodowe sieciówki — galerie handlowe i supermarkety rosły na każdej nieomal ulicy jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Na to wszystko nakładały się problemy tożsamościowe wynikające ze skomplikowanej historii, zarówno przedwojennego Stettina, jak i tej, która wydarzyła się po 1945 roku. Niejasną i skomplikowaną podmiotowość miejską dobrze obrazuje zamieszanie związane z nazwaniem ronda imieniem wybitnego przedwojennego niemieckiego prezydenta Szczecina — Hermanna Hakena w 2001 roku. Jeszcze kilka lat temu zdarzały się przypadki niszczenia tabliczek z jego nazwiskiem. Antyniemieckie, momentami wręcz ksenofobiczne nastroje utrudniały redefinicje tożsamości i historycznego zszywania miasta. Z badań krakowskiego socjologa Pawła Kubickiego nad współczesnym mieszczaństwem wynika, że dzisiejsi szczecinianie nie czują się spadkobiercami wartości mieszczańskich przedwojennych przodków. W pewnym
poniżej i na stronie obok (u dołu): — granice opracowania projektów mpzp „Dąbie Plaża” i mpzp „Dąbie Lotnisko” oraz stan aktualny nabrzeża — marina nad jeziorem Dąbie
architektura & biznes 92012
© BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
© BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
Strategia Floating Garden 2050 sensu stricto ma wiele istotnych luk dotyczących wizji rozwoju, np. niewiadomo jak będzie finansowana. Ale to tylko koncepcja na papierze. Istotniejsze jest to, co z niej dla miasta wynika i czy stanie się kołem zamachowym zmian na dzisiaj i na jutro.
wszystko płynie, czyli Floating Garden Woda, parki i masowe imprezy na Wałach Chrobrego — z tym od zawsze kojarzy mi się Szczecin. I jeszcze z fajnymi, otwartymi ludźmi, którym się chce: działać, tworzyć. Widać działalność trzynastu muz, teatru Augustynowicz, jachting, nowo powstałą Akademię Sztuki, starania o zdefiniowanie i przywrócenie centrum. Widać początek zmian i pędzącą politykę miejską obecnego prezydenta. Wydaje się też, że „sąsiedztwo” Berlina robi swoje. Inspiruje szczecinian, ale też wywołuje nieuzasadnione kompleksy. Szczecin porównań z Berlinem nie wytrzymuje — inna jest skala, inne funkcje, inne możliwości. Czuć też bliskość Skandynawii, która wpływa na życie i energię miasta. Tym zresztą się Szczecin chwali na każdym kroku — bliskością Berlina, Kopenhagi czy Oslo. Otwartością, kreatywnością i portowym
© BPPM Urzędu Miasta w Szczecinie
budzą zdziwienie. Szczecin bierze udział w globalnym wyścigu brandingowym i za wszelką cenę próbuje nadać swojej marce międzynarodowe czytelne znaczenie. W tym wyścigu chce być widoczny, konkurencyjny. Jedyny, najlepszy, niepowtarzalny oraz… łatwy do wymówienia! Pytanie nasuwa się samo — po co? Czym powinna być dzisiaj metropolia? Marką, produktem pijarowym, przedsiębiorstwem, którym się zarządza i akumuluje kapitał czy przestrzenią do życia mieszkańców? To jest zresztą pytanie aktualne w kontekście wielu polskich dużych miast. Sam fakt przygotowania strategii niewiele znaczy — wyspecjalizowane w tym firmy przygotowują je w kilka miesięcy. Istotna jest celowość takiego działania oraz to, czyje ambicje ona zaspokaja. Polityków i przypisanego im elektoratu czy mieszkańców i ich realnych potrzeb? Czy w ten sposób buduje się społeczne struktury w oparciu o finansowe elity i podporządkowuje się miasto ich interesom (deweloperzy, banki, korporacje), czy dąży do egalitarnego wyrównania poziomu życia wszystkich mieszkańców, jak robią to miasta skandynawskie czy południowoamerykańskie (Kurytyba, Porto Alegre, Medellin)? Natrętnie powraca też pytanie o to, czyje jest miasto?
architektura & biznes 92012
charakterem. Położony nad jeziorem Dąbie, po obu brzegach Odry, z jeziorami Rusałką, Głębokim i Szmaragdowym oraz licznymi kanałami i wyspami w swoim obrębie, z lotu ptaka jawi się jako unikatowy zielono-niebieski ogród, jednym słowem Floating Garden! (Nieuzasadnione użycie języka angielskiego w logo strategii odsłania kolejny paradoks — według badań, współcześni mieszkańcy Szczecina mówią językiem najbardziej zbliżonym do literackiego z całej Polski!). Szerokie ulice, liczne ronda, secesyjna architektura, gwieździsty układ urbanistyczny nasuwają często porównania z Paryżem. Przez lata zresztą podtrzymywana była plotka, że autorem urbanistycznego założenia Śródmieścia, w szczególności placu Grunwaldzkiego, jest nie kto inny, jak Geor ges Haussmann. Nie ma to jednak potwierdzenia w żadnych tekstach źródłowych i choć stylowa zbieżność rozwiązań jest oczywista, to w najnowszych opracowaniach informacja ta jest już prostowana. W Szczecinie znajduje się też, co warto zaznaczyć, najstarsze na świecie kino — Pionier. Jednak to zieleń i woda są głównymi aktorami miejskiego krajobrazu. Łącznie stanowią ponad połowę powierzchni miasta. Na pewno więc logicznym kierunkiem zmian jest otwarcie miasta na rzekę, wyspy, kanały i wykorzystanie ich naturalnego potencjału. Dodatkowo konkurs na Muzeum Morskie (prawdopodobnie nie będzie realizowane), który wygrała warszawska pracownia Płaskowicki & Partnerzy Architekci czy niedawno otwarty Basen Olimpijski autorstwa Orłowski, Szymański Architekci, który jest elementem strategii, wzmacniają i podkreślają „wodno-morskie” atrybuty miasta. *** Szczecin jest piękny. Transgraniczny. Godny uwagi. Zwłaszcza teraz, kiedy zaczyna się tam coś dziać. Na pewno strategia Floating Garden jako punkt wyjścia oraz nowo powstająca filharmonia według projektu Estudio Barozzi Veiga czy Centrum Dialogu „Przełomy” zaprojektowane przez KWK Promes poprawią atrakcyjność i wizerunek miasta. I choć bliżej mu do Berlina niż do Warszawy, i to niemiecka, a nie polska stolica zaspokaja kulturalne i zakupowe potrzeby jego mieszkańców, to w zjednoczonej Europie takie argumenty tracą na znaczeniu. Ważne, żeby kierunek zmian był przemyślany i nastawiony na poprawę jakości życia wszystkich mieszkańców, którzy bardzo na te zmiany liczą. Małgorzata Tomczak Materiały ilustracyjne udostępnione dzięki uprzejmości Urzędu Miasta w Szczecinie.
P U B L I C Y S T Y K A
89