*** Jest, jak chciałeś… (…) lubisz takie poranne przepychanki… przyciągasz go do siebie… on chce posadzić cię na swoich kolanach… chcesz tego… Prawda jest jednak taka, że nie wiesz, czego chcesz… to znaczy dobrze wiesz, że chciałeś znaleźć kogoś, kto zająłby puste miejsce na sofi e obok ciebie… ale nazywając rzeczy po imieniu: nie chodziło o odzyskanie słowa „sofa”… chodziło o to, co lubisz rano robić najbardziej… chciałeś odzyskać tradycyjne przebudzenie… *** Dopiero za chwilę, po smarowaniu wazeliną, gdy zaczniemy się kochać, Wiluś powie po francusku: "Adam, czuję się jak w prawdziwym oceanie. Jeśli jest ci przyjemnie z takim pływakiem, wymów moje imię". Sięgam do szuflady stolika nocnego, stojącego przy łóżku, i wyciągam na wpół wyciśniętą tubkę wazeliny... W ciągu następnych dni stajemy się największymi nabywcami wazeliny w Sopocie. Kupujemy ją na kilogramy. Smarujemy się "do dna". Nie ma lepszej zaprawy do osiągnięcia orgazmu jak należy. Nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek mógł wziąć do ręki tubkę wazeliny i nie mieć wzwodu... wyobrażam
sobie, że to Wiluś wyciska na swój palec wazelinę... słyszę wesoły śmiech... Są dwie szkoły dobrego poślizgu w głąb oceanu: jedna mówi: smaruj pływaka, druga mówi: smaruj ocean. Co wolisz?... Nie wierzę, że da się posmarować ocean... Pokazać ci, Adam, jak to się robi? Cha, cha, cha. Pokazać? Cha, cha, cha. Chcesz, to cię posmaruję, do dna... cha, cha, cha... Adam, czuję się jak w prawdziwym oceanie... jeśli jest ci przyjemnie z takim pływakiem jak ja, wymów moje imię... Wiluś... Wiluś... Wiluś... *** - Powinien pan kiedyś sam spróbować osiągnąć moment spełnienia, by przekonać się na własnej skórze, gdzie zlokalizowany jest męski wytrysk i czy w smaku przypomina mleko czy raczej karmel. - Chętnie doprowadzę się do wytrysku ale w kwestii smaku wolałbym zasięgnąć twojej opinii. Wyglądasz na eksperta. Na degustację idziemy do mnie czy do ciebie? Jak on śmiał zwracać się do mnie "ty"?! Taką bezczelność powinno się karać chłostą! Biorę głęboki oddech. - Powiem ci coś jako ekspert. Wydaje mi się, nie masz pojęcia co to jest moment spełnienia u mężczyzny. Takie lale jak ty, o ile w ogóle mają ejakulację, to ich ejakulat
raczej nie nadaje się do degustacji. - Jak na eksperta, to wydaje mi się, że zbyt szybko wydajesz sądy - odpowiada spokojnie - lecz możesz mieć rację, że męski wytrysk to nie jest to samo co moment spełnienia, dlatego chętnie popatrzę, jak ty osiągasz moment spełnienia, i jeśli pozwolisz, spróbuję jak smakuje to, czym wytryśniesz. Zdecyduj tylko, czy robimy to u mnie czy u ciebie. *** W myślach pozwalam mu rozebrać mnie, bo on jest już nagi. Chcę widzieć jego podniecenie, kiedy klęka, żeby zdjąć mi buty i skarpety. Teraz błyskawicznie ściąga ze mnie marynarkę i sweter. Takie tempo bardzo mnie podnieca. Godzę się zatem nawet na to, by Daris odwrócił mnie plecami do siebie przy zdejmowaniu spodni. Schyla się, by pomóc mi uwolnić się z nogawek, a kiedy się prostuje, jego penis przesuwa się wzdłuż moich ud i zatrzymuje dopiero między pośladkami.