BE MOTIVATION

Page 1

0,0 PLN 2084-7823 ISSN

ISSUE 36 * 02_03 2016

Be motivation




Be motivation

REDAKTOR NACZELNY / REKLAMA

REDAKTOR PROWADZĄCA

DYREKTOR ARTYSTYCZNY

Michał Komsta m.komsta@bemagazyn.pl +48 662 095 779

Joanna Marszałek j.marszalek@bemagazyn.pl

Dawid Korzekwa d.korzekwa@bemagazyn.pl

WYDAWCA

WSPÓŁPRACUJĄ

MAGAZYN BE S.C. Pyskowice, ul. Nasienna 2 bemagazyn.pl

Tomasz Marszałek, Sylwia Kubryńska, Anna Wawrzyniak, Aleksandra Pająk, Dorota Magdziarz, Angelika Gromotka, Filip Stępień, Adam Przeździęk, Katarzyna Zielińska, Wojciech S. Wocław, Aurora Czekoladowa, Sabina Borszcz, Malgorzata Kaźmierska, Grzegorz Więcław

Zespół BE Magazyn nie odpowiada za poglądy zawarte w zamieszczanych tekstach. Wszystkie artykuły i felietony odzwierciedlają poglądy wyłącznie autorów odpowiedzialnych za treść merytoryczną w naszym magazynie. Ich treść nie zawsze pokrywa się z przekonaniami redakcji BE. Nie odpowiadamy za treści nadsyłane przez naszych reklamodawców. Wszystkie materiały zawarte w naszym magazynie są własnością BE i są chronione prawami autorskimi. Wszelkie zastrzeżenia i pytania związane z ich treścią należy kierować bezpośrednio do autorów. Redakcja BE Magazyn.


Motywacja.

Zaczynamy rok 2016 hasłem, jakie nikomu nie jest obce. Szczególnie, jeśli w głowie wciąż powtarzamy nasze noworoczne postanowienia. Grzegorz Więcław (psycholog sportu, który od tego wydania poprowadzi w BE swoją rubrykę) przybliży nam temat motywacji i doradzi gdzie jej szukać. Doktor Zofia Oslislo-Piekarska opowie w wywiadzie, co zmotywowało ją do napisania książki o nowych Ślązakach, kim są nowi Ślązacy i czy możemy tak o sobie powiedzieć. Przeczytajcie. Czy motywacją do ćwiczeń może być coraz większy wybór ubrań sportowych i linie tworzone przez znanych projektantów? Jak najbardziej. Nowe legginsy albo buty potrafią zachęcić do wyjścia na siłownię. Sprawdźcie, jakie marki warto poznać. Czy można zaprojektować dom, w którym przyrządy do ćwiczeń staną się jego integralną częścią? Oczywiście! Zapraszamy do zapoznania się z materiałem przygotowanym przez Anię Wawrzyniak.

Życzymy Wam niesłabnącej motywacji na cały rok. Zmian na lepsze i realizacji planów.

P.S. My też się zmieniamy. Jak Wam się podoba nowy layout BE? ;)

Zespół magazynu BE


6

Działo się

10

Kalendarium

14

Wojciech Wocław / Savoir-Vivre

16

Tomasz Marszałek / Mogę Was nauczyć…

18

Sylwia Kubryńska / Chrzanię to

20

Małgorzata Kaźmierska / Jutro jest najbardziej zajętym dniem w nowym roku

22

Katarzyna Zielińska / Pobocza motywacji

26

Aorora Czekoladowa / 365 litrów dobrego paliwa

30

Sabina Borszcz / wywiad dr Zofia Oslislo

36

Grzegorz Więcław / MOTYWakcja!

42

Dorota Magdziarz / Moda i Sport – dobrana para

46

Sesja / Be motivation

56

Aleksandra Pająk / Jej szerokość nogawka

58

Aleksandra Pająk / Co nas kręci

62

Filip Stępień / Model X

68

Anna Wija / Jej wysokość, pani sklejka

74

STGU / Motywacja, piękna i funkcjonalna


Po raz kolejny zapraszamy na kameralne targi ślubne do naszej restauracji. termin: sobota 12 marca godzina: 14:00 wstęp: 8,00 zł od osoby

Przywitamy Was ciepło w naszych progach i pokażemy to co naszym zdaniem najlepsze. • wybrane firmy, które znamy i cenimy • • naszą ofertę • • pomysły oraz możliwości • • podzielimy się wiedzą i doświadczeniem • • zarazimy energią •

Pamiętajcie o losowaniu nagród! Warto nas odwiedzić tego dnia.

PROGRAM TARGÓW ORAZ LISTA WYSTAWCÓW JUŻ WKRÓTCE. INFORMACJE DOSTĘPNE W RESTAURACJI, NA STRONIE ORAZ PROFILU NA FACEBOOK’U. RESTAURACJA UMAMI UL. SIKORSKIEGO 46, PYSKOWICE TEL. 32 333 22 46

WWW.RESTAURACJAUMAMI.PL BIURO@RESTAURACJAUMAMI.PL


Trzecie targi niezależnej mody i dizajnu

SILESIA BAZAAR za nami! Tuż przed Gwiazdką, za sprawą SILESIA BAZAAR vol. 3, Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach odwiedziły tysiące miłośników niezależnej mody i dizajnu. Przez 2 dni ponad 200 wystawców z całej Polski prezentowało swoje wyjątkowe produkty. Na targach znalazły się nie tylko stoiska z odzieżą, ale również z biżuterią, kosmetykami, zabawkami dla dzieci oraz dodatkami do wnętrz. Podczas imprezy, oprócz stałych elementów, takich jak strefa relaksu, atrakcje dla dzieci, czy strefa gastro, pojawiło się kilka nowości. Przez środek hali targowej prowadziła aleja gwiazd, na której znalazły się stoiska firm, uznanych przez organizatorów za szczególnie wyróżniające się. Nowością był też udział niezależnych czeskich i ukraińskich marek. Targom towarzyszyły również akcje charytatywne, wspierające Dom Aniołów Stróżów oraz Fundację „Pomagamy z uśmiechem”. Organizatorzy stawiają na ciągły rozwój, dlatego w 2016 roku do cyklu imprez dołączą targi SILESIA BAZAAR Dizajn, na których zostanie pokazany niezależny dizajn.

Pierwsze odbędą się w dniach 11 - 14 lutego w katowickim MCK, w ramach większego wydarzenia poświęconego tej dziedzinie, o nazwie 4 Design Days. Na targach będzie można zobaczyć i zakupić oryginalne przedmioty użytkowe, meble, biżuterię, dodatki i akcesoria, a również poznać małe pracownie projektowania. W tym roku dwukrotnie odbędą się także duże targi SILESIA BAZAAR oraz SILESIA BAZAAR Kids. A w marcu pod szyldem SILESIA BAZAAR, wybrane polskie marki zaprezentują się w Pradze na Bohemia Design Market (partner SILESIA BAZAAR w Czechach). Na potrzeby realizacji wszystkich wydarzeń powstała Fundacja „Colors of Silesia”. Jej celem jest wspieranie niezależnych projektantów i artystów oraz działania na rzecz ich rozwoju zawodowego i osobistego. Fundacja organizuje targi SILESIA BAZAAR oraz Akademię Mody i Dizajnu. Więcej informacji o powyższych imprezach znajdziecie na silesiabazaar.pl.

8



SWINGING WITH SINATRA 26 lutego w Katowicach odbędzie się koncert z okazji 100. rocznicy urodzin Franka Sinatry. W programie ‘’Swinging with Sinatra’’ zabrzmią jego największe szlagiery w interpretacji Jarka Wista, okrzykniętego najlepszym swingowym głosem w Polsce. Nie zabraknie przepięknej ballady ‘’Night and Day’’, rewelacyjnych: ‘’Fly Me To The Moon’’, ‘’New York, New York’’, ‘’My Funny Valentine’’, ‘’Love and Marriage’’, czy cenionego utworu ‘’My Way’’. Wieczór będzie świetną okazją nie tylko do oddania hołdu jednemu z najważniejszych wokalistów wszechczasów, ale także przeniesienia się myślami do epoki, w której tworzył. Oprócz muzyki, klimat lat 50. podkreślą również specjalnie przygotowane drinki. Aby jeszcze lepiej wczuć się w atmosferę tego okresu, organizatorzy zachęcają do przygotowania ubioru, nawiązującego do panującej wtedy mody. Swinging with Sinatra – koncert 26 lutego 2016 r., godz. 19:30 Restauracja & Klub Variete, Katowice, ul. Adama Mickiewicza 4 bilety: 45 zł www.variete.katowice.pl

PASIÓN DE BUENA VISTA W 2012 roku zachwycili polską publiczność udowadniając, że każdego potrafią rozgrzać i porwać do zabawy. W lutym, kubańscy artyści z Pasión de Buena Vista po raz kolejny odwiedzą Polskę. Przyjadą ze swoim odświeżonym i uzupełnionym o nowe elementy show, bogatym w żywiołowy taniec. „Ten występ wprowadzi cię w nowy wymiar tańca i śpiewu, Pasión de Buena Vista to najczystszy kubański ogień” – mówi choreograf Francisco Blanco Prada. Gwarancją najwyższej jakości show jest fakt, iż większość z członków Pasión de Buena Vista występowała z legendarnym Buena Vista Social Club. W zespole śpiewają m.in. Sotto Victor-Antunez i Estanislao „Augusto“ Blanco Zequeira, którzy występowali na jednej scenie z legendarnymi Ibrahimem Ferrerem, Juanem de Marcos Gonzálesem oraz Compay’em Segundo. Bardzo często można też ich zobaczyć na jednej scenie z Omarą Portuondo. Natomiast tancerze wywodzą się z legendarnego nocnego klubu Hawany – kabaretu Tropicana, do którego od ponad 70 lat, co noc ustawiają się kolejki chętnych, by obejrzeć wspaniałe rewie. Pasión de Buena Vista 29 lutego 2016 r., godz. 19:00 Centrum Kultury Katowice im. Krystyny Bochenek Katowice, ul. Plac Sejmu Śląskiego 2 bilety: od 139 zł www.ck.art.pl

10


Kalendarium

JONO MCCLEERY Jono McCleery, ulubieniec Cheta Fakera i Finka, powraca ze znakomitym lirycznym albumem „Pagodes“. To jeden z najlepszych męskich głosów współczesnej sceny. W marcu Jono McCleery zagra cztery koncerty w Polsce: m.in. w Katowicach w Kinie Rialto. Jono McCleery urodził się głuchy, słyszeć zaczął dopiero w wieku pięciu lat. Muzyka stała się dla niego czymś więcej niż hobby, była też szkołą życia, komunikacji i wrażliwości. Jono komponuje, gra, koncertuje od 18 roku życia i wreszcie doczekał się należnego mu uznania. Muzyk jest mistrzem umiaru, w pełni panuje nad wokalną ekspresją i potrafi odnaleźć idealny balans pomiędzy brzmieniami cyfrowymi i organicznymi. W świecie Jono McCleery’ego jest bowiem miejsce na różnorodne barwy, subtelną elektronikę, czyste brzmienia akustycznego folku i liryczne, męskie wokale. Całość tworzy unikalną brzmieniową mozaikę. Jono McCleery – koncert 8 marca 2016 r., godz. 20:00 Kinoteatr Rialto, Katowice, ul. św. Jana 24 bilety: od 34 zł www.rialto.katowice.pl

ŚLĄSKA FOTOGRAFIA PRASOWA Wystawa to efekt ogłoszonego w styczniu tego roku przez Bibliotekę Śląską oraz Syndykat Dziennikarzy Województwa Morawsko-Śląskiego i Ołomunieckiego 13. międzynarodowego konkursu Śląska Fotografia Prasowa. Głównym celem przedsięwzięcia jest promocja regionu, jak również dokumentacja zachodzących w nim przemian i wydarzeń. W konkursie uczestniczą zarówno profesjonalni fotograficy jak i amatorzy, współpracujący z lokalnymi gazetami i portalami internetowymi lub zamieszkali na Śląsku – w tym także z województwa dolnośląskiego, opolskiego oraz morawsko-śląskiego i ołomunieckiego Republiki Czeskiej. Najlepsze fotografie konkursowe wybrane zostaną przez profesjonalne jury. Czytelnicy katowickiej książnicy przyznają także Nagrodę im. Krystyny Bochenek. W tym roku przewidziano również nagrodę specjalną za najlepszą fotografię lub serię zdjęć inspirowanych życiem muzycznym Katowic. Wystawę będzie można oglądać w Bibliotece Śląskiej przez cały marzec, a uroczystość wręczenia nagród odbędzie się 18 marca 2016 r. Śląska Fotografia Prasowa – wystawa do 31 marca 2016 r. Biblioteka Śląska, Katowice, ul. Plac Rady Europy 1 wstęp wolny www.bs.katowice.pl.

11


12. FESTIWAL FILMOWY KILOFF Festiwal potrwa od 2 do 4 czerwca 2016 r. w Katowicach, a nabór do konkursu do 6 maja. Organizatorzy wydarzenia zachęcają wszystkich młodych, ambitnych i niebojących się wyzwań twórców do wysyłania swoich prac. Udział w konkursie oraz we wszystkich wydarzeniach festiwalu jest bezpłatny. Impreza połączy offową twórczość ze społecznym działaniem, zada widzom niewygodne pytania, niektóre bloki mogą wręcz zaskoczyć. Festiwal będzie twórczym prowokatorem. W czerwcu wyjdzie w końcu na miasto, na zderzenie z rzeczywistością. Powrócą także wszystkie jego najbardziej charakterystyczne punkty, takie jak warsztaty czy Scena Muzyczna Kiloff. Lista filmów, które zostały zakwalifikowane do konkursu głównego, zostanie ogłoszona na stronie Festiwalu do 20 maja 2016 r. Zdobyć można Nagrodę Główną Konkursu Kiloff oraz Nagrodę Publiczności Kiloff. Dodatkowo nagrodzeni uczestnicy dostaną specjalne statuetki Kiloff. Regulamin konkursu oraz formularz do zgłaszania filmów jest dostępny na stronie www.kiloff.art.pl. 12. Festiwal Filmów Niezależnych Kiloff organizator: Polskie Forum Edukacji Europejskiej termin zgłoszeń: 06.05.2016 r. www.kiloff.art.pl

MARIA PESZEK Mega Club już teraz zaprasza na kolejną odsłonę cyklu Koncertowa Wiosna. W tym roku w Katowicach wystąpią artyści z czołówki polskiej sceny, ale nie zabraknie też twórców z zagranicy. Jedną z zapowiadanych gwiazd jest Maria Peszek, która przyjedzie do Katowic z nowym albumem. Jej najnowsza płyta „Karabin” ukaże się 26 lutego i będzie to kolejny koncept album artystki. Tym razem to jedenaście piosenek o wolności, nienawiści i prawie do bycia innym – jedenaście piosenek na niespokojne czasy. Radykalnie pacyfistyczne treści przewrotnie zestawione z tytułem. Wokalistkę będzie można zobaczyć 11 marca w Mega Clubie. Maria Peszek – koncert 11 marca 2016 r., godz. wejście: 19:30, początek: 20:30 Mega Club, Katowice, ul. Żelazna 15, bilety: 59-70 zł www.megaclub.pl

12


Kalendarium

MIUOSH AKUSTYCZNIE Ponad 20 muzyków na jednej scenie, wyjątkowi goście spoza rapowego świata, niepowtarzalna teatralna oprawa i charakter akustycznego koncertu. Ten pomysł narodził się już w sierpniu 2015 roku. „Opowiem Wam moją historię. Miuosh akustycznie” to pierwsze takie wydarzenie w kraju. Ponad 20 muzyków na jednej scenie, wyjątkowi goście spoza rapowego świata, niepowtarzalna teatralna oprawa i charakter akustycznego koncertu, za którego reżyserię odpowiadają Dariusz Chojnacki oraz Raspazjan – tego możemy spodziewać się po dwóch wieczorach zaplanowanych na 20 i 21 marca 2016 roku w Teatrze Śląskim w Katowicach. Miuosh tym razem planuje pokazać nam dużą część swojego świata, zabrać nas w podróż po swoich okolicach, wspomnieniach i myślach, doprawiając to wszystko akustycznymi wersjami najważniejszych utworów w jego dorobku. Duża Scena na dużą dawkę muzycznych emocji. Miuosh – koncert koncerty: 20 i 21 marca 2016 r., godz. 20.00 Duża Scena Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, ul. bilety: 60 i 80 zł www.teatrslaski.art.pl

STANISŁAWA CELIŃSKA „Atramentowa” to najnowsza płyta Stanisławy Celińskiej. Aktorka odgrywa swoją kolejną wspaniałą rolę – pieśniarki, która wie o czym śpiewa i wie jak przyciągnąć słuchacza wykorzystując pełną paletę barw i emocji. Fani artystki będą mieli okazję przekonać się o tym na żywo, podczas koncertu, który odbędzie się 27 lutego w Operze Śląskiej. Na tej wyjątkowej płycie można usłyszeć utwory skomponowane i przygotowane przez uznanych autorów specjalnie dla Stanisławy Celińskiej. Niepowtarzalne teksty do kompozycji Macieja Muraszko napisali: Wojciech Młynarski, Dorota Czupkiewicz oraz Muniek Staszczyk i Marcin Sosnowski. Ponadto Maciej Muraszko zaaranżował na nowo ulubione utwory artystki, które dzięki nowemu wykonaniu nabrały niezwykłej pogody ducha. Stanisława Celińska – koncert 27 lutego 2016 r., godz. 18:00 Opera Śląska w Bytomiu bilety: 80, 70, 60 zł www.opera-slaska.pl

13


Savoir-vivre

BE MOTIVATION Patrycja Piekutowska, wspaniała i znana na całym świecie skrzypaczka, a prywatnie moja przyjaciółka, opublikowała niedawno na swoim facebookowym profilu wzruszający wpis o jej nieżyjącej już babci. Pośród wielu pięknych wspomnień znalazłem takie zdanie: “Nigdy nie chciała zamieszkać u mojej mamy lub jej brata. Uważała, że im więcej człowiek od siebie wymaga, tym bardziej pobudza w sobie siły”.

Motywacja to coś, co powoduje, że podejmujemy w życiu określone działania. Co może nią być? Zostańmy w muzycznym świecie i zacznijmy (z przymrużeniem oka) od pracy zawodowej. Pewien słynny wiolonczelista powtarzał, iż przyjmuje różne zlecenia i propozycje jedynie pod warunkiem, że spełniają przynajmniej dwa spośród trzech wymagań: pieniądze, prestiż i atmosfera. Jeżeli atmosfera zapowiadała się wspaniale i oferowano odpowiednią kwotę, to choć wydarzenie miało mały prestiż – zgadzał się na współpracę. Podobnie, jeśli pieniądze były małe, ale wydarzenie znaczące, a atmosfera znakomita. Gdy o tej ostatniej nie dało się powiedzieć zbyt wiele dobrego, ale opłacało się pod względem finansowym i z uwagi na rangę wydarzenia, to również decydował się na podpisanie kontraktu. A co motywuje nas do starania się o pozostawienie jak najlepszego wrażenia w kontaktach z innymi ludźmi? Ktoś, kto dobrze wypada, wzbudza sympatię, a w pewnych przypadkach… zyskuje władzę i możliwość wywierania wpływu. Chętniej przecież słuchamy (się) ludzi, których lubimy. Jedną z przyczyn naszych starań jest też potrzeba budowania i podtrzymywania własnej wartości. Jeśli coraz więcej osób postrzega nas na przykład jako miłych i sympatycznych, to chętnie w to wierzymy i zaczyna nam zależeć na tym, by tego nie zmieniać. Wymieńmy

jeszcze inny, ważny czynnik motywujący: regulowanie emocji. Jeżeli ludzie nas lubią, to i my lubimy siebie. A ponieważ wolimy, żeby nasz wskaźnik emocji pozostawał w górnych rejestrach skali, staramy się dobrze prezentować. Przywołałem na wstępie wpis Patrycji, bo napisała o swojej babci coś jeszcze: “Nauczyła mnie savoir-vivre’u”. Mam wrażenie, że te dwa elementy: dobre wychowanie i stawianie sobie wymagań łączą się ze sobą bardzo ściśle. Oczywiście, kiedy już przestajemy podlegać kurateli rodziców i nauczycieli, możemy robić, co nam się podoba… Jedynie czasem jakaś niewidzialna ręka pociąga nas za naszą własną dłoń (ale bywa, że i za ucho), przestrzegając: “Nie, tego nie rób, tak nie postępuj”. Wymagaj od siebie, Drogi Czytelniku. To dziś strasznie niemodne. Nijak się to ma do wolności, opiewanej w każdej reklamie, programie śniadaniowym, kolorowym piśmie czy piosence topowego zespołu. Wymagaj od siebie, Drogi Czytelniku, bo wtedy będziesz miał jeszcze więcej sił. Przede wszystkim na życie. Na dobre i piękne życie.

Wojciech S. Wocław konferansjer (występował m.in. w Sydney Opera House), popularyzator wiedzy z zakresu savoir-vivre'u i etykiety w biznesie (prowadzi szkolenia z tych dziedzin), pisarz. Jego felietony na temat dobrych manier co tydzień ukazują się na portalu Rmf24.pl. Częsty gość RMF FM, RMF Classic, Radia Kraków, cytowany przez portale Biznes.Onet.pl i Natemat.pl. Ekspert portalu Sympatia.pl oraz programu Biznes Klasa w TV Silesia. Więcej na: www.wojciechswoclaw.pl

www.etykietaubioru.pl


-

NOS KUPONY ZE SOBA . -

I KORZYSTAJ ZE ZNIZEK!

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2

O f e r t a wa ż n a d o 2 9 . 0 2


Tomasz Marszałek

Mogę was nauczyć,

jak uwięzić sławę, jak uwarzyć chwałę, a nawet jak powstrzymać śmierć…

Ponownie witam wszystkich Państwa ozięble na czarnych niczym smoła stronach Świata Mroku! No cóż… tym razem mamy na tapecie „BE Motivation” i co ja, biedny, mogę napisać?

16


Motywacja, a konkretnie jej brak był dla mnie nie tyle problematyką, co raczej wielkim problemem związanym z aktualnym numerem BE. Zegar tykał nieubłaganie, a ja nie miałem kompletnie żadnego pomysłu, ani też ochoty na pisanie kolejnego artykułu. Aż tu nagle, motywacja do podzielenia się z Wami swoimi przemyśleniami dopadła mnie sama, wraz z wieścią o nieszczęśliwym wydarzeniu, które miało miejsce 14 stycznia tegoż roku. Nie tak dawno, również na łamach BE, starałem się nieudolnie oddać hołd wybitnemu Artyście − Sir Christopherowi Lee, który odszedł od nas na zawsze, pozostawiając jednak po sobie wielką spuściznę i liczne zasługi dla kinematografii, w tym także, a może w szczególności dla kina grozy. Od tego czasu ziemski padół opuścili również inni brytyjscy prominenci: wiecznie imprezujący Lemmy Kilmister − wyrodny tata speed metalu oraz enigmatyczny i nieco eteryczny David Bowie. Jakby tego było mało, do grona wybitnych i niestety martwych angoli dołączył jeden z moich ulubionych aktorów − Alan Rickman. Wygląda na to, że kostucha uparła się na wyspiarzy i bez litości zbiera tam swoje żniwo, a ja po raz kolejny czuję się w przykrym obowiązku, by oddać cześć pamięci wielkiego artysty. Alan Rickman odszedł do krainy wiecznych łowów w wieku 69 lat, a w pamięci widzów pozostanie na zawsze za sprawą wielu wspaniałych kreacji filmowych. Wiem, że to może subiektywna ocena, ale w moim odczuciu najlepiej sprawdzał się w rolach mrocznych i przerażających typów. Dzięki, delikatnie mówiąc, bardzo charakterystycznej aparycji i wspaniałemu, głębokiemu głosowi doskonale kreował postaci spod ciemnej gwiazdy. Pomimo ról w wielu filmach historycznych, dramatach, a nawet komediach, dla mnie swoistym opus magnum Jego kariery aktorskiej jest kreacja profesora Severusa Snape’a w cyklu filmowych adaptacji przygód Harryego Pottera. Tajemniczy, szorstki i niesympatyczny jak jasna cholera, a przy tym szlachetny i odważny. Dziś absolutnie nie wyobrażam sobie w tej roli nikogo innego. Wiecznie odziany w czerń profesor Snape, wbrew swojej buńczucznej deklaracji zawartej

17

w tytule dzisiejszego tekstu, tak w filmie jak i w życiu nie zdołał jednak wygrać ostatecznej walki ze śmiercią. Poza wspaniałą kreacją Snape’a Alan Rickman stworzył całą galerię intrygujących i szalonych złoczyńców, że wspomnę tylko o rolach obłąkanego Hansa Grubera ze „Szklanej pułapki”, najlepszego w historii szeryfa Nottingham w „Robin Hood: Książę złodziei” (lub jak kto woli „Robin Hood ten z Costnerem”), czy też zwyrodniałego sędziego Turpina ze „Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street” Tima Burtona. Aktorski kunszt i swoista powściągliwa brytyjska elegancja oraz jeden z najbardziej charakterystycznych głosów współczesnego kina to znaki firmowe Alana Rickmana, które uczyniły z Niego artystę nietuzinkowego. Cześć Jego pamięci! Mam nadzieję, że to ostatni taki smutny tekst do BE i przez bardzo, bardzo długi czas nie będę musiał tworzyć żadnych nowych nekrologów, by ze spokojem i radością zająć się opisywaniem kolejnych krwawych i przerażających filmów z gatunku horror. Pozdrawiam ozięble z głębin otchłani i do przeczytania!


Sylwia Kubryńska

Chrzanię

to Na myśl, że czeka mnie cały dzień aktywności, załatwiania, ustalania, rozmawiania, odbierania telefonów, e-maili, tłumaczeń, uśmiechniętej miny, wpasowania się w system oczekiwań, że będę, że dźwignę, że ogarnę, że zrobię, ugotuję, sprzątnę, upiorę, i jeszcze w tym wszystkim SPODOBAM SIĘ – robi mi się słabo.

18


Mam napisać o motywacji. Jest tydzień po terminie, gazeta czeka na druk i tylko mój felieton go wstrzymuje. A ja leczę depresję. Ja siedzę na dnie studni. Nie mogę nawet wstać z łóżka. Wyjść do apteki po prozak. Nie mogę się ruszać. Leżę nieruchomo i wyobrażam sobie swoją motywację. Widzę jak toczy się po łóżku, ląduje na podłodze, stamtąd turla się w kierunku okna, wypada przez nie, rozbija o ziemię. Muszę wyjść na zewnątrz, zeskrobać ją z tarasu, pozbierać do kupy. Przydźwigać z powrotem i opisać. Opisuję: Moja motywacja jest nieco poobijana, ma kontuzję. Odpadł jej nos, a przez ten upadek na ziemię, zamiast oczu ma dwa węgielki, jak bałwan. Właściwie to całkiem przypomina bałwana. Z racji globalnego ocieplenia jest bardzo uszczuplona, roztopiona, nietrwała. Garnek spadł jej z głowy, potoczył się pod garaż, skaczą po nim sąsiedzkie koty. Nos leży żałośnie wśród błota, guziki od kurteczki odpadły. Wszystko to takie schyłkowe, byle jakie, rozpaćkane. Może ją wsadzę do lodówki? Zamrożę? Odejmę od siebie, ale zatrzymam. Będzie trwała nieruchomo obok mnie, w zamrażalniku moich uczuć. Co? Zły pomysł? Przesunę radość i pyzy z mięsem, wcisnę między nadzieję a ćwiartkę kaczki. Jakoś się zmieści. Najwyżej urąbię kawałek, zgniotę, ścisnę. Najwyżej ją skompresuję, sprasuję jak kostkę z mintaja... A jak odetną mi prąd?! A odetną z pewnością, bo z powodu zamrożonej, niedostępnej i nieczynnej motywacji nie będę miała siły zrobić opłat. Lodówka się wyłączy, zgaśnie, wszystko zacznie się rozkładać, jełczeć, a moja motywacja rozleje się po pierogach ruskich, jak piwo z pękniętej butelki. Już nie zeskrobię jej z odpadającego ze ścian zamrażarki szronu. Nie odsączę spośród tającej mazi. Przepadnie mi wśród pływających kostek lodu do nigdy niezrobionych drinków z parasolką. Chrzanię to. Niech się roztapia. Niech przepływa mi przez palce. Niech w tym trendzie robienia wszystkiego, zatrzyma mnie w nicości. Nigdzie się nie wybieram. W końcu na samą myśl, że czeka mnie cały dzień aktywności, załatwiania, karmienia, zawożenia, ustalania, rozmawiania, odbierania telefonów, wyprostowanej sylwetki, uśmiechniętej miny, wpasowania się w system oczekiwań, że będę, że dźwignę, że ogarnę, że zrobię, ugotuję, sprzątnę, upiorę, i jeszcze w tym wszystkim SPODOBAM SIĘ – robi mi się słabo. Słabo mi się robi, że ciągle coś muszę, a ten kołowrót to jakieś przekleństwo, fatum ludzko-

ści. Dlaczego miałabym wciąż mieć motywację? Dlaczego muszę coś robić? Cały tydzień praca, sobota praca, niedziela kościół, święto rodzina, obiad, wszystko na sztorc! Jakby to był jakiś przymus, cholerna motywacja każe zasuwać od punktu A do punktu B, w kółko, punkt A, punkt B, punkt C, poniedziałek, wtorek, środa... A gdy tylko usiądę i patrzę w inny punkt, punkt X, który jest daleko, w chmurach, niewidzialna motywacja krzyczy, że TRACĘ CZAS. Bo wszystkim wokół wydaje się to głupie, bo jakaś niezgoda na takie tracenie czasu każe się czymś zająć. Co za przekleństwo! Co za klątwa ludzkości. Klątwa, która działa ciągle, nawet w sobotę, w niedzielę, w święta, również wieczorem po pracy, nawet gdy wszystko pozałatwiane, porobione, poczyszczone, ugotowane, wylizane, wypieszczone –wtedy też nie można się poobijać, bo trzeba iść na trening, basen, hiszpański i łyżwy. Do fryzjera na balejaż, do kosmetyczki na paznokcie, depilację, maseczkę, korektę biustu, triceps, solarium, silikon, kolagen. Cokolwiek już byś odhaczyła, zaraz ktoś coś wymyśli nowego, zaraz ci podadzą, napiszą w kolorowym piśmie i od razu jest kolejna robota. Nie wiedziałaś, że masz pajączki na udach, które likwiduje się laserem? Już wiesz. Nie wiedziałaś, że wyhodowałaś sobie cellulit, usuwany masażem z kremem za dwieście pięćdziesiąt? Już wiesz. Nie wiedziałaś, że na desce do krojenia pomidorów jest siedem miliardów bakterii, które się szoruje mister properem total maks? Już wiesz. I pędzisz do marketu z nowym zadaniem. A pędząc, przewalasz w głowie tę myśl, pytanie, które uwiera podobnie jak poprzednie: „Po co to wszystko?!”. Nie znasz odpowiedzi. Nikt jej nie zna. Ciało jakby ważyło trzysta kilo, przywiera do łóżka, przylega do poduszki, wszystko w tobie krzyczy: NIE! Nie wstaję! Wstajesz. (tekst zawiera fragmenty książki „Kobieta dość doskonała”)

Sylwia Kubryńska pisarka, blogerka, dziennikarka. Pochodzi z Mazur, mieszka na Kaszubach. Laureatka nagrody Gdańsk Metropolia Europejska Stolica Kultury i Wydawnictwa Replika. Jurorka Blog Forum Gdańsk 2011. Jest autorką powieści Last minute i Kobieta dość doskonała oraz bloga www.kubrynska.com

19


JUTRO jest najbardziej zajętym dniem w roku

TEKST

Małgorzata Kaźmierska

Za każdym razem, gdy mam ochotę coś sobie odpuścić, powtarzam swoją mantrę: „Przecież nie robię tego wbrew sobie, ale dla siebie”. Na ogół pomaga.

20


Parę lat temu bardzo chętnie posługiwano się mottem z „Alchemika”: „Kiedy gorąco czegoś pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu”. Gdyby to było takie proste, Paulo Coelho pewnie nie musiałby pisać książki, dla udowodnienia tej tezy… Trudności zaczynają się już na początku − czasem potrzeba naprawdę dobrej motywacji, żeby wstać z łóżka, kiedy za oknem ciemno i zimno, a dzień zapowiada się nieciekawie. Niektórzy potrafią narzucić sobie autodyscyplinę i trzymać się jej: nie odkładać niczego na później, nie szukać wykrętów, konsekwentnie dążyć do wyznaczonych celów. Jednym pomagają w tym uczucia, zarówno pozytywne jak i negatywne − miłość, pasja, fascynacja, ale też ambicje, czy zazdrość o cudze osiągnięcia sprawiają, że człowieka na wiele stać, może wtedy pokonać swoje słabości, zadziwić siebie i świat. Inni szukają sukcesów − wszyscy lubimy, gdy nasze działania wywołują podziw i uznanie albo zazdrość otoczenia, a zaszczyty i nagrody zawsze cieszą. Ale chyba największą siłę napędową mają twarde środki, czyli FORSA. Tak, „money makes the world go round” – to zapewne najlepsza zachęta do działania; wiele osób potrzebuje właśnie takich konkretów, żeby poczuć, że rzeczywiście coś osiągnęli. Duże wyzwania, stres, napięte terminy czasem stają się dobrymi motywatorami, zwłaszcza, jeśli szybko można zobaczyć efekty starań; odległa, mglista perspektywa powodzenia niekoniecznie skłania do wysiłku. Niełatwo też pokonać lęk przed zmianą, deprymująco może działać również wizja porażki, choć to jedynie „podatek od doświadczenia”, jak głosi jedno z przewrotnych haseł ze strony www.loesje.pl. No cóż, aby zdobyć pieniądze, osiągnąć sukces i zrealizować swoje zamierzenia konieczna jest konsekwencja i praca. Oczywiście można liczyć także na łut szczęścia, ale lepiej nie czekać aż ono się zjawi, lecz samemu zabrać się do roboty. A do tego znowu przydałby się solidny impuls… Gdy myślę o motywacji, przekornie przychodzą mi do głowy same demotywujące powiedzonka. Pewnie każdy kiedyś zaklinał rzeczywistość słowami A.A. Milne (tego od Kubusia Puchatka): „żeby nam się chciało tak, jak nam się nie chce”, albo uspokajał sumienie starą maksymą: „Co masz zrobić dzisiaj, zrób pojutrze, a będziesz miał dwa dni wolnego”. Wszyscy wiemy też, iż pieniądze szczęścia nie dają, a sukces oraz sława mogą przewrócić

21

w głowie i doprowadzić do strasznych konsekwencji, więc chyba bezpieczniej nie wysilać się? Tym bardziej, że jak przestrzegał Stefan Kisielewski: „Każdemu to, na czym mu najmniej zależy”, a Jan Kobuszewski bez ogródek uświadamiał: „Człowiek leniwy także do niczego nie dojdzie, ale z o ile mniejszym trudem”. Wspomnieć też należy prawdziwie złotą myśl Antoniego Czechowa: „Bez próżnowania nie ma prawdziwego szczęścia”. Jak więc przezwyciężyć stan braku motywacji? Znalazłam parę wskazówek, nie tylko u mędrców. Horacy popychał do działania takimi słowami: „Połowę dzieła dokonał, kto zaczął”. Zatem ważny jest cel i pierwszy krok, który „rzadko bywa do tyłu” (www.loesje.pl). Potem trzeba będzie zapewne pokonać jakieś przeszkody, a te często wydają się większe, niż są w rzeczywistości – Konfucjusz: „Człowiek potyka się o kretowisko, nie o góry” i nie bać się porażek ani konsekwencji, bo „niepowodzenia krzepią silnych” (A. de Saint-Exupéry). Najlepiej też zacząć od krótkich etapów, ponieważ każdy, nawet mały sukces daje napęd do dalszego wysiłku. Ale, jak ktoś zachęcał: „sięgaj wysoko, na wierzchołkach drzew dojrzewają najpiękniejsze owoce”. Czasem przyda się również wsparcie, dobrze jest znaleźć kogoś, z kim można razem biegać, uczyć się, czy zorganizować wyprawę w Himalaje. Za daleko? Za wysoko? Za zimno? Raz jeszcze posłużę się hasłem z www.loesje.pl: „Kim ja jestem, żeby wątpić w siebie?”.


Pobocza

MOTYWACJI TEKST

Katarzyna Zielińska

Subiektywny przewodnik po nowej literaturze przedmiotu

22


Cały świat zadaje dziś sobie pytanie, jak skutecznie motywować się do działania, czyli – mówiąc wprost – jak spra2 Tamże, s. 175. wić, żeby nam się chciało tak, jak nam się nie chce. Nic dziwnego. Nie ma wszak czarodziejskich różdżek ani zaJest w poradniku Gilbert świetny rozdział klęć, które w sposób magiczny, bez naszego udziału i bez wysiłku zmieniłyby życie na lepsze. Samo się nie zrobi, o wytrwałości, szczególnie ważnej w kontekście motywawięc zrobić musimy my. A trudno osiągnąć pożądany re- cji. Wytrwałość owa zaczyna się od obietnicy danej samezultat bez motywacji. Jest ona warunkiem koniecznym mu sobie o podążaniu obraną drogą, niezależnie od tego, zmiany, rozwoju, osiągnięcia spełnienia w jakiejkolwiek co na tej drodze napotkamy, zgodnie z prostą zasadą, módziedzinie. Bez niej możemy liczyć jedynie na stagnację, wiącą iż: “jeśli coś ćwiczysz, będziesz w tym coraz lepszy” 2. marazm, duszenie się we własnym sosie oraz życie na auto- Co ważne, Elizabeth Gilbert nie zaleca, aby nasza twórcza pilocie. A nie tego byśmy pragnęli. działalność stała się źródłem utrzymania: Ponieważ temat jest frapujący, to i książek o motywacji powstaje ilość ogromna. Postaram się, zatem trochę pomóc Wam odnaleźć się w tym gąszczu. Sugeruję dwa nowe tytuły, moim zdaniem warte uwagi. Nie są to stricte Zawsze uważałam, że to niezwykle okrutne w stosunku do pracy poradniki motywacyjne w rodzaju dzieł twórczej – domagać się od niej regularnych wypłat, jakby to Briana Tracy’ego, ale raczej książki, które była praca na państwowym etacie albo fundusz powierniczy (...) sprawiają, że chce się chcieć. A o to wszak Ciągłe żądania finansowe mogą się okazać zbyt silną presją dla w motywacji chodzi. delikatnego i kapryśnego natchnienia. 3 1. “Wielka magia” Najnowsza książka Elizabeth Gilbert (tak, to ta od “Jedz, módl się, kochaj”) nosi tytuł: “Wielka magia. Odważ się żyć kreatywnie”. Jest to eseistyczny poradnik ciekawego życia, czyli takiego, które zawiera twórczy pierwiastek. Gilbert z wielką życzliwością dla czytelnika pokazuje, czym może się stać szare z natury życie, jeśli ów twórczy pierwiastek odważymy się do niego włączyć. Wyjaśnia też, dlaczego warto to zrobić:

3

Tamże, s. 188

Autorka dość kontrowersyjnie postuluje, aby nie dążyć do perfekcji, gdyż może ona być nieosiągalna, wobec czego nie skończymy rozpoczętych projektów. “Zrobione jest lepsze niż dobre” – mówi Gilbert. Lepiej osiągnąć jakiś rezultat i iść o przodu, do następnej książki, obrazu czy utworu muzycznego, niż na lata utknąć w miejscu, próbując udoskonalić coś, czego być może nie da się ulepszyć.

Jestem na sto procent przekonana, że każdy z nas musi znaleźć sobie w życiu do robienia coś, co go powstrzyma przed obgryzaniem kanapy. Może się to stać naszym zawodem lub nie, ale musi to być zajęcie, które pozwoli nam się oderwać od przyziemnych obowiązków i wyrwie nas choćby na chwilę ze To zupełnie jakby cieśla rozebrał na kawałki stałych i ograniczających ról w społeczeństwie. 1 już skończony drewniany dom, bo zauważył – pod koniec budowy – że w jednym narożniku fundamenty o kilka centymetrów odbiegają od wytyczonej linii. Zapewne dom wzniesiony po 1 E. Gilbert, Wielka Magia. Odważ się żyć kreatywnie, przeł. B. Jóźwiak, Poznań 2015, s. 210. raz drugi byłby bardziej prosty, ale też możliwe, że przy okazji zniknąłby urok pierwotnej konstrukcji (...) 4 4

23

Tamże, s. 219-220.


Kolejny istotny składnik kreatywnego życia to podążanie za ciekawością. Niekoniecznie pasją, gdyż – według Gilbert – pasja jest tak silna, że bywa destrukcyjna, ale właśnie za ciekawością. To ona bowiem sprawia, że chcemy się w daną dziedzinę zagłębiać bardziej i bardziej:

5

Tamże, s. 293-294.

Ciekawość zasadniczo oczekuje od ciebie tylko odpowiedzi na jedno proste pytanie: “Czy jest coś, co cię interesuje?”(...) Możesz przez całe życie podążać za swoją ciekawością, a na końcu nie mieć nic, czym mógłbyś się pochwalić - poza jedną rzeczą. Będziesz mógł czerpać zadowolenie ze świadomości, że całe życie byłeś głęboko oddany szlachetnej ludzkiej cnocie, jaką jest ciekawość. 5

Gilbert opisuje obszernie jeszcze kilka zjawisk towarzyszących twórczemu życiu, takich jak na przykład strach, który trzeba oswoić, czy poczucie, że wszystko już powiedziano, namalowano i zaśpiewano co najmniej 2. Metafizyka rąbania drewna kilka razy w historii, a zatem nie ma szans na oryginalność. Druga książka z pobocza motywacji to “Porąb Pamiętać też należy, iż najistotniejsza, a zarazem najmniej atrakcyjna cecha twórczości to ciężka, codzienna praca. i spal. Wszystko, co mężczyzna powinien wiedzieć o drewMozolne rzeźbienie kolejnych fragmentów dzieła, nie- nie” norweskiego autora Larsa Myttinga. Tytuł nie jest metaforą – dzieło to rzeczywiście traktuje o drewnie: o tym, jak je ustanne parcie do przodu, bez względu na porażki: rąbać, przechowywać, jak umiejętnie nim palić, aby uzyskać najwięcej ciepła. To gdzie tu motywacja? Otóż jest. Mytting pisze bowiem o aspektach praktycznych, ale i pewnej Przyznam uczciwie, że większość mojego pisarstwa metafizyce, jaka cechuje stosunek Skannie jest dziwaczną, staromodną, kojarzącą się dynawów do tego surowca: z wudu Wielką Magią. Większość to mało efektowna, wymagająca samodyscypliny harówka. Siedzę przy biurku i pracuję jak rolnik w polu – i dzięki temu powstają moje książki. 6 6

Tamże, s. 85.

Oto różnica między chłodem a ciepłem. Oto różnica między rudą a żelazem, surowym mięsem i stekiem. Zima stanowiła o życiu i śmierci. Aż tak wiele znaczyło drewno dla pierwszych Skandynawów. Zbieranie opału było po prostu jednym z najważniejszych celów, a rachunek był prosty: jeśli miałeś mało, marzłeś. Jeśli miałeś z b y t mało – umierałeś. 8

Dlatego radzi: Zacznij kiedykolwiek. Najlepiej dzisiaj. A jeśli przypadkiem kiedyś natknie się na ciebie wielkość, niech cię przyłapie na ciężkiej pracy. 7 7

8

Tamże, s. 212.

L. Mytting, Porąb i spal. Wszystko, co mężczyzna powinien wiedzieć o drewnie. przeł. W. Biliński, Sopot – Warszawa 2016, s. 19.

Jak widzicie, motywacja jest tu ogromna – można powiedzieć, że najbardziej pierwotna ze wszystkich motywacji. Zrobisz coś, co powinieneś – przeżyjesz zimę. Nie zrobisz – nie przeżyjesz. Proste.

24


Z książki Myttinga wypływa wielka afirmacja porządnej drwalskiej roboty:

Jest w tym coś z terapii. Robota przecież nie jest skomplikowana. Sama rutyna, a jednak się nie nudzi. W codzienności wiele jest rzeczy, które źle na nas wpływają i kładą się cieniem na całym dniu (...) Kiedy jednak stoję przy pieńku, problemy znikają. Gdy pracuję z drewnem, czuję w głowie rozkoszną pustkę. 9 9

Tamże, s. 46.

To już nie tylko zwykła, niezbędna, codzienna praca, ale także medytacja, zakorzeniająca człowieka w naturze: Ten, kto pali drewnem, musi wyjść do drewutni, wrócić i walczyć z mrozem. Mróz kąsa, ale da się go pokonać. Przez krótką chwilę człowiek styka się z podstawowymi potrzebami w życiu i może poczuć to samo głębokie zadowolenie, jakie odczuwali jaskiniowcy. 10

10

Tamże, , s. 30.

Powyższy cytat znakomicie wyjaśnia, dlaczego nowoczesnemu społeczeństwu norweskiemu chce się używać odwiecznego sposobu ogrzewania swoich domów. Obcując z drewnem, robią coś, co w coraz bardziej zwirtualizowanej rzeczywistości jest niemałą wartością.

*** W wydaniu poświęconym motywacji piszę o książkach Gilbert i Myttinga głównie dlatego, iż dla mnie są one niesamowicie motywujące, chociaż nie to jest ich podstawowym celem. Autorzy pokazują – w przeogromnym uproszczeniu – że lepiej jest działać, niż nie robić nic. Wartość stanowi nie tylko rezultat ostateczny, ale i sam proces, który trzeba przebyć. Odnajdując w nim sens, mamy

25

najlepszy przepis na motywację do tego, co chcemy w życiu osiągnąć. Jednak, pamiętajmy, nie o inspirujące czytanki tu chodzi – jak pisał niezrównany Leo Babauta: Reading about it is not doing.


365 LITRÓW DOBREGO PALIWA

TEKST

Blog Aurora czekoladowa

Przed daleką przejażdżką, nim naciśniemy pedał gazu, kontrolujemy stan naszego pojazdu. Sprawdzamy, czy wszystkie światła działają, lusterka są dobrze ustawione, a opony nieprzebite. Ale nawet, jeśli wszystko działa, samochód nie ruszy, jeśli zabraknie najważniejszego – paliwa.

26


Stojąc u progu nowego roku, jesteśmy jak podróżnicy. Tyle, że zamiast w mapę, patrzymy w kalendarz i ambitnie wyznaczamy w nim cele na kolejne 365 dni. Już po chwili z impetem ruszamy, by zdobyć kolejne punkty naszej podróży. Schudnąć. Nauczyć się obcego języka. Upiec tort Sachera. Przeczytać 53 książki. Wyjść za mąż. Wynegocjować podwyżkę u szefa, ewentualnie znaleźć lepszą pracę. Wybrać się na bezludną wyspę. Zapowiada się naprawdę ekscytująca wyprawa... Ale czy nie za dużo tych miejsc do zaliczenia? Cóż, wszystko zależy od tego, czy jest w nas odpowiedni zasób... paliwa! A ono musi być. I to nie byle jakie. Na dobrą imprezę będzie nim alkohol, na wycieczkę w góry czekolada, a do zdobywania szczytów naszych życiowych ambicji? Motywacja! Według naukowej definicji: wszystkie mechanizmy odpowiedzialne za podjęcie, ukierunkowanie, podtrzymanie i zakończenie działań. Mówiąc po ludzku: power, dzięki któremu nie ulegniemy zbyt szybko zniechęceniu. My? Skądże! Tymczasem niedawny entuzjazm często topnieje tak szybko jak śnieg za oknem. Nim dotrzemy do pierwszej stacji, możemy wyglądać jak po treningu cross fit. Ba, bywa i tak, że już na starcie brakuje nam bezcennego paliwa. Bo niby skąd je wziąć? Początek roku to czasem jeszcze leczenie poświątecznej zgagi oraz posylwestrowego kaca. Śniegowa chlapa również nie zachęca do wychodzenia na zewnątrz. A co dopiero mówić o uzewnętrznianiu naszych marzeń... Na szczęście, w przeciwieństwie do każdego innego rodzaju paliwa, w przypadku motywacji nie musimy wychodzić z domu, by jej sobie dostarczyć! Mimo wszystko jednak trzeba się ruszyć. Na początek głową. Zastanowić się, po co nam to, dlaczego chcemy być chudsi, mądrzejsi albo bogatsi? Może okazać się, że de facto spełniamy cudze marzenia. Tylko po to, by udowodnić coś światu i zrobić na

27

złość innym. Niestety, w takim wypadku nawet najsolidniejsza dawka motywacji nie zadziała na dłuższą metę. Jeśli jest odwrotnie i trudzimy się wyłącznie dla nas samych, możemy ze spokojem oddać się dalszym staraniom. Podobnie jak w zdrowym odżywianiu czy fitnessie, tak w wypadku motywacji najskuteczniejsze są niewielkie dawki, przyjmowane często i regularnie. Czyli każdego dnia. Tak, codziennie trzeba pamiętać nie tylko o myciu zębów, przewracaniu kartki z kalendarza i wypiciu 2 litrów wody, ale także o motywowaniu siebie do działania. Cóż jest tym paliwem? Odpowiedź jednych zasmuci, drugich ucieszy. Otóż: nie ma jednej złotej rady na pobudzanie motywacji. Istnieje mnóstwo sposobów, a ponoć najciekawsze wymyślane są w firmie Google. Jakie? Sprawdźcie sami. I wypróbujcie na sobie! Jedna motywująca metoda na każdy dzień roku. Czy dzięki temu rzeczywiście dotrzecie tam, gdzie zaplanowaliście? Bardzo prawdopodobne. Jeśli się uda, osiągnięcie coś więcej niż szczupła sylwetka, czy lepsza wypłata. Zyskacie wiarę w siebie, bo będziecie wiedzieć, że Wasz cel nie został zdobyty przez przypadek lub za sprawą czyjejś pomocy. Udało się dzięki Waszemu zaangażowaniu i uporowi. Staniecie się przykładem dla innych, będziecie dla nich żywą motywacją.


Zrób tablicę marzeń Wizualizacja Wyobrażaj sobie siebie po osiągnięciu celu – jak wyglądasz, Przygotuj na ścianie miejsce, gdzie umieścisz zdjęcia, które jak się czujesz. Zrób to najdokładniej, jak potrafisz, najlepiej kojarzą ci się z Twoim celem. w czasie relaksu lub przed snem. Śmiej się Nie tylko uśmiechaj się, ale właśnie śmiej ze swoich poraKorzyści Wypisz WSZYSTKIE korzyści, których spodziewasz się po żek! Nieumiejętność radzenia sobie z niepowodzeniami osiągnięciu celu, np. dla Pań zamierzających schudnąć: nie i trudnościami najczęściej powoduje zniechęcenie. tylko będę zdrowsza, ale także szybciej wejdę po schodach, Oglądaj filmy zmieszczę się w wymarzone ubrania itp. O ludziach, którzy spełniają swoje marzenia - „Creed”, „Siła spokoju”, „Sekretne życie Waltera Mitty”, „Podaj dalej”, „JeNagradzanie siebie Nie czekaj z tym do czasu, gdy cel zostanie osiągnięty – na- stem na tak”, „Forrest Gump” i wiele innych. gradzaj siebie za każdy mały krok do przodu. Konkrety Często nie dążymy do celu, bo… nie wiemy jak. Innymi Słuchanie słowy, potrzeba nam konkretnego planu, dlatego wypisz / czytanie motywujących historii You Tube (i cały internet) pełen jest wywiadów z inspiru- po kolei wszystkie poszczególne kroki, dzięki którym osiąjącymi ludźmi, opowiadającymi o tym, jak (często po wielu gniesz cel. trudnościach) osiągnęli sukces, np. wiele nagrań z udziałem Odpoczywaj Steve Jobsa itp. Realizacja wymarzonego celu to ciężka praca! Nie zapominaj o chwilach wytchnienia! W przeciwnym razie szybko Powtarzanie afirmacji Może niekoniecznie „Jestem zwycięzcą”; znajdź słowa, któ- się wypalisz i zniechęcisz. re do Ciebie trafiają i sprawiają, że lepiej się czujesz. Pozytywne myśli przyciągają pozytywne zdarzenia. Słuchanie motywującej muzyki Czyli takiej, która dodaje powera i wprawia w pozytywne wibracje. Motywujące cytaty Nie tylko je czytaj, ale swoje ulubione wydrukuj i rozwieś w domu, by jak najczęściej je widzieć, np. Napoleona Hilla: „Nie czekaj. Pora nigdy nie będzie idealna."

28


SZUKASZ? MY SZUKAMY... • Osób, które piszą. • Osób, które robią zdjęcia. • Osób, które robią ciekawe rzeczy. • Osób do sprzedaży powierzchni reklamowej. ROZWIJAMY SIĘ I CHCEMY SIĘ ROZWIJAĆ NADAL. JEŚLI CHCESZ DOŁĄCZYĆ DO ZESPOŁU BE I PUBLIKOWAĆ SWOJE TEKSTY, SESJE ZDJĘCIOWE, GRAFIKI TO NAPISZ DO NAS.

be@bemagazyn.pl CZEKAMY.


Grzegorz Więcław | Głowa Rządzi (www.glowarzadzi.pl)

MOTYWakcja! Rzecz o motywacji do ruchu i aktywności

30


Życiówka w maratonie? Regularne chodzenie na fitness lub siłownię? Zrzucenie zbędnych kilogramów? A może powrót do zdrowego trybu życia? Wiele postanowień noworocznych łączy się bezpośrednio ze zdrowiem i aktywnością fizyczną. Skąd na to wszystko wziąć motywację?! Zawodowi sportowcy mogą być dla nas, zwykłych śmiertelników, wzorem determinacji i niezłomności w dążeniu do założonych celów. Charakteryzuje ich głęboka motywacja do działania i ciągłego samodoskonalenia. Warto uczyć się od takich ludzi. Na przykład od amerykańskiego pływaka Michaela Phelpsa – multimedalisty igrzysk olimpijskich. Zapytany kiedyś o to, co robi, jeśli nie ma nastroju na trening, odpowiedział z pełną stanowczością: "Zmieniam nastrój". Bez odpowiedniej motywacji trudno jest ruszyć z miejsca. To podstawa zaangażowania w sport i aktywność fizyczną. W tym artykule postaram się odpowiedzieć na pytanie, czym jest motywacja oraz dotrzeć do jej najważniejszych źródeł. Mam nadzieję, że zrozumienie tych procesów pomoże Wam jeszcze mocniej włączyć się w takie działania, które przybliżą Was do realizacji sportowych (i nie tylko) celów na ten rok.

Motywacyjne kontinuum

Z motywacją jak z pogodą – na ogół jakaś jest, choć nie zawsze ma taki charakter albo intensywność, jak byśmy sobie akurat życzyli. Dlatego motywacja motywacji nierówna. Powody do uprawiania sportu i aktywności fizycznej można uporządkować na kontinuum, w zależności od ich źródła – od amotywacji, poprzez różne rodzaje motywacji zewnętrznej, aż do wewnętrznej (dokładnie tak, jak zostało to przedstawione na Ilustracji 1). Na skraju motywacyjnego kontinuum znajduje się amotywacja, czyli stan, w którym "nie-chce-mi-sie". W tym przypadku może być tak, że rezultat związany z aktywnością fizyczną (np. zdrowie, dobra forma, wynik sportowy) nie jest wystarczająco ważny dla danej osoby, więc wysiłek nie opłaca się jej. Okazuje się, iż bardziej pociąga ją leżenie na sofie, granie na komputerze albo oglądanie seriali. Jednak dużo częściej jest tak, że ktoś chce i zależy mu, ale taki stan utrzymuje się z powodu braku jednej z części składowych motywacji. Łatwo temu zaradzić poprzez ustalenie mądrego celu, ważnego dla tej osoby, np. "w tym roku przebiegnę maraton poniżej 3 godzin" oraz doprecyzowanie szczegółów – rozpisanie planu na 4 miesiące, łącznie z dystansem, który mam przebyć w tygodniu oraz określonymi strefami tętna. Czym jest motywacja? Zresztą żyjemy w świecie, który rzadko Pracując w środowisku sportu wśród dzieci przyzwala na przewlekły stan amotywacji. Otoczenie poi młodzieży, mam okazję formułować psychologiczne zagad- pycha do działania. W mediach społecznościowych ludzie nienia razem z młodymi zawodnikami. Bardzo to lubię, gdyż wrzucają inspirujące filmiki i memy odnośnie formy, jaką oni dają mi zwykle najtrafniejsze i jednocześnie najprostsze definicje skomplikowanych pojęć. Według grupy młodych koszykarzy motywacja to: fundament każdego osiągnięcia, siła napędowa człowieka, paliwo dla sportu i życia, gotowość do podjęcia działania, albo wewnętrzna energia, którą można kierować. To, co mówią ci zawodnicy, dobrze wpisuje się w akademickie postrzeganie fenomenu motywacji w sporcie i aktywności fizycznej. Określa się nią bowiem kierunek i intensywność starań albo dążeń człowieka (za: Sage, 1977). Liczy się także wytrwałość w utrzymaniu właściwego celu i odpowiedniej intensywności. Każda z tych trzech części składowych jest ważna dla ogólnego poziomu motywacji.

31


zdobędą w 2016 roku. Niektórzy chodzą na płomienne wystąpienia mówców motywacyjnych, inni czytają książki samopomocowe. Wszystko po to, żeby ruszyć się z miejsca. Jeśli do zrobienia czegoś napędza nas jakiś konkretny rezultat, albo konsekwencje naszego zachowania, to mówimy o motywacji zewnętrznej. Może być ona całkowicie regulowana zewnętrznie poprzez system najczęściej materialnych nagród i kar. Dążymy do przyjemności (marchewka, mniam!) i za wszelką cenę unikamy cierpienia (kijek, auć!). Obecnie duża część naszej rzeczywistości skonstruowana jest w taki klasycznie behawiorystyczny sposób. W szkole dostaje się oceny i uwagi, a w pracy premie i pochwały. W sporcie i aktywności fizycznej zdobywa się medale, koszulki, aprobatę partnerki/partnera, a unika otyłości, chorób układu krążenia lub wykluczenia społecznego.

Motywacyjne kontinuum Motywacja zewnętrzna

Motywacja wewnętrzna

ilustracja 1. Motywacyjne kontinuum [opracowanie własne na podstawie Deciego i Ryana, 1985

Amotywacja

Grzegorz Więcław gliwiczanin, absolwent uniwersytetów w Kanadzie i Finlandii. Profesjonalnie zajmuje się psychologią sportu i aktywności fizycznej. Więcej na www.glowarzadzi

32


Motywacja zewnętrzna może być również sterowana "od wewnątrz", przez własne ego. W takim wypadku człowiek sam stawia sobie warunki, rozdaje nagrody i wymierza kary. Sukces w postaci ciągłego zaangażowania w aktywność fizyczną, bądź osiągnięcie celu sportowego może być powodem do wielkiej dumy. Ale porażka często wywołuje poczucie winy i wstydu. Dlatego ego czasem przywołuje nas do porządku: "Nie możesz sam siebie zawieść, przecież postanowiłaś, że będziesz chodzić na fitness trzy razy w tygodniu! No już, dalej, marsz do klubu!" albo sprowokować: "Masz coś do udowodnienia sobie!" Takie źródło motywacji jest dobre do kontrolowania własnych zachowań, szczególnie w przypadku osób bezwarunkowo słuchających tylko siebie, ale także dla tych, którzy są na początku przygody z aktywnością fizyczną.

33

Z motywacją zewnętrzną mamy do czynienia również wtedy, kiedy zachowania zostały zidentyfikowane i/lub zintegrowane z tożsamością człowieka (sportowca). Celem może być tu podtrzymanie mniemania o samym sobie, bądź podążanie ścieżką rozwoju, zgodną z osobistymi przekonaniami. Na przykład, rekreacyjny triathlonista trenuje, gdyż odzwierciedla to jego przekonania o zdrowym trybie życia, a start w zawodach zaspokaja ambicje rywalizacji z samym sobą. Ktoś inny może uprawiać jogę, gdyż uważa te ćwiczenia za ścieżkę rozwoju duchowego. Motywacja wewnętrzna to najczystsza forma motywacji, która objawia się wtedy, gdy robi się coś dla samej satysfakcji z wykonywanego zadania. Nie interesują nas korzyści, straty, pochwały czy krytyka. Człowiek zmotywowany wewnętrznie kocha aktywność, ponieważ sprawia mu ona wielką przyjemność, daje radość i frajdę. Dlatego też chce się w niej dalej realizować, rozwijać swoje umiejętności i stawać coraz lepszym. Tu liczy się pasja, zaangażowanie, ciekawość i dążenie do mistrzostwa. Sztuka dla sztuki, sport dla sportu. Przykładem motywacji wewnętrznej w aktywności fizycznej może być: a) pragnienie zdobycia nowej wiedzy lub doświadczenia, przy czym nauka podejmowana jest dla samej przyjemności i ciekawości uczenia się, b) poszukiwanie stymulujących doświadczeń (np. sporty ekstremalne), które niosą radość i dobrą zabawę, c) dążenie do kompetencji i mistrzostwa w wybranej dyscyplinie – chęć osiągnięcia najlepszego wyniku osobistego, możliwie najdoskonalszej wersji samego siebie – dla własnej satysfakcji. Najlepszym przykładem sportowców zmotywowanych wewnętrznie są amatorzy oraz młodzi sportowcy. Nieskażeni systemem kar i nagród uprawiają daną dyscyplinę, bo ją po prostu uwielbiają. Nie myślą o wygrywaniu, zarabianiu pieniędzy, czy aprobacie społecznej. To przychodzi dopiero później. Co ważne, sportowcy zmotywowani wewnętrznie osiągają wyniki najbardziej zbliżone do ich rzeczywistego potencjału, ale też dłużej, z większym zaangażowaniem i satysfakcją uprawiają daną dyscyplinę. Wybranie takiej aktywności fizycznej, którą się (po)kocha, to najpewniejsze i niemalże niewyczerpalne źródło motywacji. Dlatego, jeśli ktoś chce się ruszać, a twierdzi, że brakuje mu motywacji, polecam poszukiwanie odpowiedniej dla niego formy aktywności! Powodzenia!


NOWI

ŚLĄZACY

TEKST

Sabina Borszcz

Duma z miejsca, w którym się mieszka, zaczyna się czasem od decyzji czy zrobić zakupy w warzywniaku u pani Basi czy w markecie, kupić sweter zaprojektowany i wykonany w regionie czy ubranie z międzynarodowej sieciówki. Bycie Ślązakiem przestało być obciachem, powodem do wstydu. To bardzo ważna zmiana.

34


O nowych Ślązakach, wolnych od historycznych podziałów, negatywnych stereotypów i kompleksów, o lokalnych aktywistach, projektantach, artystach, przedsiębiorcach, którzy zgodnie twierdzą, że w naszym regionie dobrze się współpracuje, tworzy kolektywy, realizuje projekty, rozmawiamy z Zofią OslisloPiekarską, autorką książki „Nowi Ślązacy. Miasto. Dizajn. Tożsamość”.

Skąd pomysł na książkę? W 2012 roku na zaproszenie prof. Irmy Koziny brałam udział w fascynującym projekcie badawczym, którego finalnym efektem była książka „Ikony dizajnu w województwie śląskim”. Aby publikacja mogła powstać, podróżowałyśmy z prof. Koziną po regionie, odkrywając śląskie tradycje projektowe. Przeprowadziłyśmy bardzo interesujące rozmowy, poznałyśmy wspaniałych, pełnych ludzi pasji i odkryłyśmy miejsca czasem już zapomniane. Dla mnie była to świetna lekcja historii dizajnu, dzięki której mogłam docenić, jak twórczy i bogaty w myśl projektową jest i był rejon województwa śląskiego. Ponieważ projekt badawczy realizowany dzięki Design Silesia i Urzędowi Marszałkowskiemu, obejmował XX wiek, naturalną konsekwencją była chęć jego kontynuowania i uzupełniania o część współczesną, najnowszą, o ostatnie 5–10 lat. Z błogosławieństwem prof. Koziny zaproponowałam dizajn regionalny jako temat mojej pracy doktorskiej, którą miałam właśnie rozpocząć na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, gdzie pracuję. Tak narodził się pomysł na książkę A dlaczego przedstawiła Pani nowych Ślązaków akurat w kontekście miasta, dizajnu i tożsamości? Moim założeniem od samego początku było badanie dizajnu regionalnego, czyli takiego, który czerpie z tradycji i kultury Śląska. A ponieważ Śląsk to metropolia, zlepek wielu miast, a współczesna rewolucja i zmiana, jaką obserwujemy w regionie ma miejsce w obrębie kultury miejskiej, takie połączenie wydawało mi się naturalne.

35

Nowe pokolenie mieszczan, ludzie 20–30-letni (bo w tym mniej więcej wieku jest badana przeze mnie grupa) poszukują swojej tożsamości lokalnej, ponieważ doświadczyli już tożsamości europejskiej, a nawet globalnej dzięki wyjazdom, otwartym granicom Unii Europejskiej, zagranicznym studiom, programom work-and-travel. A że żyjemy w czasach, w których tożsamość jest kwestią osobistego wyboru, po doświadczeniach globalnych szukamy czegoś, co jest lokalne, skrojone na ludzką miarę, nasze, specyficzne, unikatowe. Stąd popularność tożsamości dzielnicowych, miejskich i regionalnych, nie tylko w naszym regionie, ale na całym świecie. Co o Śląsku mówią ci, z którymi rozmawiała Pani w trakcie powstawania książki? W jaki sposób chcą oni zmieniać region? Oczywiście każdy z moich rozmówców robi to na swój sposób, zgodnie ze własnymi pomysłami, talentami i możliwościami. Jedni dokonują tego poprzez dizajn (rozumiany jako narzędzie zmiany społecznej), inni poprzez akcje


Dizajn semantyczny to projektowanie artystyczne, czy wydarzenia jednoczące przedmiotów nacechowanych znaczeniem, lokalną społeczność. Ciekawe jest to, że dla które jest łatwe do odkodowania przez wszystkich nowych Ślązaków nasz region odbiorców. W przypadku dizajnu to wyzwanie, miejsce trudne, nieoczywiste, inspirowanego regionem, lokalnym niezagospodarowane, ale jednocześnie rzemiosłem, czy historią kultury miejsca, zapraszające i otwarte na każdego, kto chce termin ten wydawał mi się szczególnie trafny. tutaj działać. Przedmiot wykonany z węgla Kluczowym hasłem, które pojawiło i sprzedawany w Nowym Jorku będzie się niemal we wszystkich rozmowach jest po prostu obiektem z ciekawego współpraca. Lokalni aktywiści i projektanci i nieoczywistego materiału. A gdy twierdzą, że w naszym regionie dobrze się produkuje się go w regionie o tradycjach współpracuje, tworzy kolektywy i zespoły górniczych, surowiec pochodzi stąd (np. projektowe, realizujące konkretne zadania. Kopalni Wieczorek na Nikoszowcu) i jest Dowodem na to są projekty, o których tworzony przez mieszkańców Śląska, piszę w książce, np. wystawa Węgiel nabiera dodatkowego znaczenia. Boom, pokoje w Boutique Hostel Patria Taki przedmiot ma swoje zakorzenienie tworzone przez 7 zespołów, kooperacja w miejscu, w związku z tym posiada Gryfnie z ilustratorami, a co najważniejsze dodatkowe wartości symboliczne, współpraca pomiędzy instytucjami poza estetycznymi i użytkowymi. publicznymi np. Zamkiem Cieszyn, Urzędem Marszałkowskim, Ars Cameralis Śląsk staje się coraz bardziej popularny wśród Silesiae Superioris i Akademią Sztuk Pięknych w Katowicach chociażby w takich młodych ludzi, także tych spoza naszego regionu. Dlaczego? projektach jak Design Silesia. Chyba wszyscy przyjmują politykę Wydaje mi się, iż dzieje się tak dlatego, małych kroków; zmianę zaczynają od że Śląsk zachował swą specyfikę siebie, starają się dostrzec lokalne problemy i odrębność, mimo próby ujednolicenia i potrzeby, dbają o jakość tworzonej przez tożsamości regionalnych w okresie PRL-u. siebie przestrzeni, produktów, akcji. Województwo śląskie jest też regionem Z czasem te inicjatywy rozrastają się, pomysły przejmuje i kontynuuje ktoś inny. Tak było w przypadku niewielkiego Kato Bazaru, który działał w czasie wakacji na ul. Mariackiej przy Kato, a potem przerodził się w nieco większy Przystanek Śniadanie w parku przy Spodku. W książce pisze Pani, że „Migracje ludności i różnorodne wpływy kulturowe stanowią o specyfice tego regionu. Dialog ze Śląskiem odbywa się zawsze w kilku językach jednocześnie, a jednym z nich jest język przedmiotów.”. I tu używa Pani terminu dizajn semantyczny. Co on oznacza?

36


Kim są zatem nowi Ślązacy? Czym różnią od tych „starych”?

bardzo silnie obarczonym stereotypami, przede wszystkim negatywnymi: kopalnia, ciężki przemysł, zanieczyszczone środowisko, specyficzna gwara, kultura robotnicza. Stereotypy można jednak wykorzystać i przekuć na korzyść regionu, i to właśnie czynią młodzi projektanci, twórcy np. Sadza Soap, biżuterii bro.Kat, czy Gryfnie. Produkty, które powstają, są dobrej jakości, a zatem stają się atrakcyjne również dla osób spoza regionu. Nie bez znaczenia jest również wzrost atrakcyjności turystycznej, który dokonał się w ostatnich latach. Dzięki Szlakowi Zabytków Techniki zaczęliśmy doceniać i wykorzystywać dziedzictwo poprzemysłowe. Promuje się również doskonałą architekturę modernistyczną (przed- i powojenną). To dobre tropy; Śląsk ma szansę stać się regionem znanym z turystyki alternatywnej. Pozbywamy się kompleksu wobec miejsc, które oferują turystom np. renesansowe czy barokowe zabytki; my odważnie mówimy: u nas zobaczysz coś innego. To duża i trudna sztuka, aby docenić to, co się ma. Tutaj przyciągają też wydarzenia muzyczne, letnie festiwale Off oraz Tauron Nowa Muzyka, a przez cały rok melomanów zaprasza nowa siedziba NOSPR. Przyznany Katowicom pod koniec 2015 roku tytuł Miasta Muzyki UNESCO na pewno jeszcze wzmocni markę Śląska jako regionu muzycznego.

37

Nowi Ślązacy nie muszą się wcale różnić od „starych”. Termin ten został jednak stworzony z potrzeby nazwania nowego pokolenia, którego stosunek do tradycji regionalnej jest nieco inny od reprezentowanego przez starszą generację – rodziców i dziadków nowych Ślązaków. Przede wszystkim Nowi Ślązacy to termin bardziej pojemny. Zależało mi na zniwelowaniu podziałów na hanysów i goroli, Ślązaków prawdziwych (autochtonów) i tych przyjezdnych. W gwarze znajduje się wiele krzywdzących określeń: krojcok (mieszaniec), ptok (przyjezdny) krzok (urodzony, ale niepochodzący z regionu), czy wreszcie werbus (zwerbowany do pracy np. w kopalni. Zależało mi na tym, aby ta kategoria pomieściła wszystkich ludzi, którzy z wyboru zamieszkali i działają na Śląsku, choć niekoniecznie się tutaj urodzili. Nowymi Ślązakami mogą być również mieszkańcy tych części naszego województwa, które historycznie nie należały do Śląska, czyli Częstochowy, Zagłębia i Podbeskidzia, a dziś tworzą przecież jeden region. Kategoria ta jednocześnie nie wyklucza rdzennych Ślązaków, znających godkę i praktykujących górnośląskie tradycje w domach. Kluczową cechą, jaką powinien posiadać nowy Ślązak i nowa Ślązaczka, jest odpowiedzialność za miejsce, w którym żyją i chęć działania na jego rzecz.


lokalnym folklorze, a także tradycji wytwarzania przedmiotów użytkowych np. z porcelany – tu najbardziej znanym twórcą jest ceramik Bogdan Kosak. Zgłębiając dziedzictwo, docierają do charakterystycznych wzorów, form i materiałów, aby coraz lepiej i pełniej zdefiniować specyfikę regionalnego dizajnu. Jesteśmy świadkami prawdziwego boomu na Śląsk. Duma z bycia Ślązakiem to już zjawisko powszechne. Skąd to poczucie swobody i pewności w utożsamianiu się z regionem? W naszym regionie mamy wiele do przepracowania. Przez lata Śląsk był obarczony negatywnymi stereotypami, a jego mieszkańcy zmagali się z kompleksami np. miejsca wyłącznie przemysłowego, nieatrakcyjnego w przeciwieństwie do oddalonego o 100 km Krakowa – pięknego miasta, pełnego zabytków, ze zjawiskowym

A co stanowi dla nich inspirację, w jaki sposób wyrażają siebie? Inspiracją dla nowych Ślązaków jest ich najbliższe otoczenie, a więc np. architektura i to zarówno ta ikoniczna (np. Spodek, Osiedle Tysiąclecia, Zenit, katowicka Moderna), ale również ta poprzemysłowa (np. Elektrociepłownia Szombierki, Nikiszowiec, Kopalnia Katowice). Twórców frapuje też specyficzna przestrzeń regionu, połączenie zieleni i przemysłu, krajobraz dotknięty ludzką działalnością, ze wzgórzem hałdy wystającym z lasu, szyb kopalniany, czy komin (tak powstały doniczki na zioła Bro.Kat). Często sięgają oni również po wątki zakorzenione w kulturze górniczej,

zdjęcia książki – Krzysztof Szewczyk zdjęcie Zofii Osislo-Piekarskiej - Anna Sielska

38


A czy nowi Ślązacy działają w jakichś organizacjach, stowarzyszeniach? Gdzie można ich spotkać, porozmawiać z nimi i dołączyć do nich? Nowi Ślązacy nie są zamkniętą grupą, nie tworzą też stałych kolektywów. Powstały różne grupy, które działały efemerycznie,

39

dr Zofia Oslislo-Piekarska – projektantka, kulturoznawczyni, adiunkt w Katedrze Projektowania Graficznego i Multimediów Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach.

z potrzeby chwili np. kolektyw Haja. Wielu rynkiem, kojarzonego z kulturą. nowych Ślązaków prowadzi po prostu Od kilku lat próbujemy przełamać swoje firmy lub pracownie projektowe te stereotypy i pozbyć się kompleksów, (Wzorro, Bro.Kat), są też miejsca z nimi a jednocześnie poprawić wizerunek kojarzone np. Kato Bar, Geszeft, sklepy regionu na zewnątrz. Pomagają w tym Gryfnie. Funkcjonuje także Śląski Klaster sukcesy – np. nieoczekiwana kwalifikacja Dizajnu, jest wiele oddolnych inicjatyw np. Katowic do II tury konkursu na Europejską Gruba – śląski kolektyw ludzi kreatywnych, Stolicę Kultury 2016. Co prawda grup na facebooku, blogów. Nowym ostatecznie rywalizację wygrał Wrocław, Ślązakiem może zostać każdy, kto działa na jednak start w tym konkursie i pozytywne rzecz swojej małej ojczyzny, tej najmniejszej opinie zewnętrznych ekspertów na temat i robi to z pasją. pomysłu Katowic na zmianę miasta i regionu, dodały lokalnym działaczom, a także mieszkańcom dużo siły. Po raz Dziękujemy za rozmowę. pierwszy poczuliśmy się docenieni. Tegoroczny sukces – zdobycie tytułu Miasta Muzyki UNESCO to poniekąd zwieńczenie tamtych wysiłków. Władze miejskie i regionalne zrozumiały, że warto promować Śląsk poprzez kulturę oraz dizajn – i przyniosło to owoce. Jednocześnie na poziomie oddolnym mieszkańcy budują swoją lokalną dumę, nosząc koszulki ze śląskimi hasłami lub nazwami dzielnic, kupując lokalne produkty, organizując święta ulicy. Duma z miejsca zaczyna się czasem od decyzji czy zrobić zakupy w warzywniaku u pani Basi czy w markecie, kupić sweter zaprojektowany i wykonany w regionie czy ubranie z międzynarodowej sieciówki. Bycie Ślązakiem przestało być obciachem, powodem do wstydu. To bardzo ważna zmiana. Oczywiście moda na Śląsk na zewnątrz nie będzie trwała wiecznie. Nasz region przeżywa teraz swoje 5 minut, mam nadzieję, że pozytywna zmiana, która dokonuje się w mieszkańcach, pozostanie na dłużej i przyniesie wymierne owoce w postaci poprawy jakości życia.


Nowy rok, nowe wyzwania, plany i marzenia, a to wszystko do spełnienia w Poziom 511 Design Hotel & Spa na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.

„Nie bójmy się nowych wyzwań, bo z nowymi ludźmi możemy przeżyć nowe przygody.” Większość z nas w sylwestra podejmuje różne postanowienia. Poziom 511 również wyznacza sobie nowe cele, by sprostać oczekiwaniom swoich Gości. Bo Wy jesteście dla nas najważniejsi. 40


To był intensywny początek roku. W nowy rok Poziom 511 wszedł w rockandrollowym stylu, a wszystko za sprawą Gracjana Kalandyka – finalisty The Voice of Poland. Tradycją hotelu stały się już kolacje degustacyjne szefowej kuchni Oliwii Bernady, połączone z koncertami na żywo. W styczniu podczas tych imprez Goście 511 Bar & Restaurant mogli kosztować autorskich potraw przy dźwiękach kwartetu instrumentalnego Etnos Ensemble i grupy E-Motion Trio. Ale to nie tylko miesiąc muzyki. Jego ostatnie dni upłynęły pod hasłem „Bądź egoistką i zakochaj się w sobie” – w dniach 28 i 29 stycznia miał miejsce finał konkursu Metamorfozy, organizowanego przez 511

Medi Spa. Na początek coś dla ciała – zwyciężczyni konkursu została poddana serii zabiegów upiększających na twarz i ciało w 511 Medi Spa. Za stylizację modową Pani Kasi odpowiedzialna była Joanna Horodyńska, natomiast za stylizację fryzury – Maciej Maniewski. A dla ducha? Nagrody ufundowało 511 Medi Spa oraz partnerzy konkursu: Obagi Medical, Salon Sukni Ślubnych Madonna Kraków, Risk made in Warsaw, Baldowski. Pełną relację z Metamorfoz można zobaczyć na stronie hotelu www.poziom511.com w zakładce spa.

LUTOWE NOWOŚCI W POZIOM 511 koncerty towarzyszyć będą 7–danioPoznaj bogactwo smaków, wym kolacjom degustacyjnym szefozapachów i barw win wej kuchni Oliwii Bernady. W menu nie zabraknie oczywiście afrodyzjaków. Wytwarzanie wina to rodzaj sztu- Romantyczną atmosferę dnia zakochaki, a umiejętność jego degustowa- nych podsyci również sama magia Jury. nia wymaga wrażliwości smakowej i delikatnego podniebienia. 511 Bar & Restaurant, daje możliwość poznaZakochaj się w Jurze nia smaków i zapachów tego trunku podczas spotkania z Mirosławem Jaxa To jeden z najpiękniejszych regionów Kwiatkowskim. Warsztaty z sommePolski. Poziom 511 Design Hotel & Spa lierem to idealny pomysł na spędzenie położony jest na najwyższym wzniewolnego czasu – wino i smaczne przesieniu, wkomponowany w naturalne kąski mogą być doskonałym początskały, stanowi poniekąd jego integralkiem długiego wieczoru. ną część. Poziom 511 pragnie zarazić swoich Gości miłością do tej krainy, organizując spotkania Klubu Podróżnika, Walentynkowy podczas których lokalni przewodnicy wieczór we dwoje prezentują liczne atrakcje i zdradzają tajemnice Orlich Gniazd. Najbliższe 13 i 14 lutego w intymnych wnętrzach spotkanie odbędzie się w lutym, a dohotelowej restauracji 511 Bar & Restau- datkową „przynętą” będzie możliwość rant rozbrzmiewać będą nastrojowe wygrania podczas imprezy 15-minutodźwięki duetu Riffertone, który na sta- wego lotu motoparalotnią. łe już wpisał się w hotelowy kalendarz Poziom 511 Design Hotel & Spa stał muzycznych wydarzeń. Walentynkowe się w ostatnim czasie obowiązkowym

41

przystankiem na mapie kameralnych wydarzeń kulturalnych. Pamiętajcie, że wszystkie koncerty, warsztaty kulinarne, spotkania dostępne są również dla Gości niekorzystających z noclegu. Kalendarz imprez zamieszczony jest na stronie www.poziom511.com

Poziom 511 Design Hotel & Spa ul. Bonerów 33 42-440 Podzamcze tel. 32 746 28 00 www.poziom511.com


MODA I SPORT – DOBRANA PARA

STELLA

MCCARTNEY

DLA

ADIDAS

TEKST

Dorota Magdziarz

Połączenie mody i sportu na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać niezwykle odległe. Nic bardziej mylnego, bo zgodnie z zasadą „przeciwieństwa przyciągają się”, moda ze sportem tworzą całkiem udaną parę. Najwięksi twórcy i znane marki od lat podejmują współpracę na polu projektowania odzieży. Takie kooperacje na stałe wpisały się w rzeczywistość; jak się okazuje sportowo – modowych mariaży również nie brakuje.

42


Z motywacją do sportu Jaki jest pierwszy krok do wyjścia na siłownię? Oczywiście nowe buty i strój – to wie już chyba każda kobieta. Od kiedy sport i zdrowy tryb życia stały się trendy, nie mogło zabraknąć ich w modzie. Sportowe brandy prześcigają się w tworzeniu coraz bardziej wymyślnych kolekcji do ćwiczeń. W ofercie nie tylko dużych marek, ale również w sieciówkach znajdziemy wymarzone buty, staniki sportowe oraz legginsy dopasowane do naszej sylwetki i dyscypliny, w każdym wzorze czy kolorze.

Projektanci na sportowym wybiegu W 2015 roku dziesięciolecie współpracy świętował Adidas i Stella McCartney. Chociaż McCartney nie była jeszcze bardzo znaną projektantką, a dopiero stawiała swoje pierwsze kroki w świecie mody, Adidas bez obawy zaproponował jej pracę u siebie. W 2004 roku światło dziennie ujrzała kolekcja cechująca się sportową funkcjonalnością,

połączoną z nowoczesnością oraz pięknymi tkaninami. Pionierski i innowacyjny pomysł zestawienia tego, co modne ze sportowymi technologiami, zdał egzamin. Adidas znany jest ze współpracy z projektantami świata fashion. Do najgłośniejszych należy wykorzystanie szalonej wizji Jeremiego Scotta (dyrektora kreatywnego Moschino) w produkcji dresów, kurtek i butów sportowej marki. Inni projektanci, m.in. Raf Simons i Yohji Yamamoto także dołączyli do tego grona. Japoński wizjoner razem z Adidasem stworzył firmę Y-3, będącą dowodem na to, że moda, również najbardziej awangardowa, może inspirować odzież sportową. Yamamoto raczej interpretuje słynne trzy paski Adidasa, niż tworzy sportowe ubrania do ćwiczeń jak Stella McCartney, jednak jego projekty wciąż posiadają sportowy szyk. Kolekcja Alexandra Wanga dla sieciowego giganta H&M sprzedała się niczym świeże bułeczki. Sportowe staniki, legginsy i T-shirty zniknęły z półek sklepowych w tempie zatrważającym. Ponadto marka na stałe wprowadziła linię H&M Sport, regularnie przygotowując kampanie i kolekcje pod tym szyldem. Do wyboru mamy nie tylko sportowe ubrania, ale także takie akcesoria jak: maty do ćwiczeń, plecaki, czy opaski. Nie chcąc pozostać w tyle, luksusowe domy mody również poddały się sportowej rewolucji. Najsłynniejsze i zarazem najczęściej kopiowane buty ostatnich lat to koturny francuskiej projektantki Isabel Marant. Wygodne, bo utrzymane w sportowym stylu, a jednocześnie kobiece, bo dodające centymetrów, zyskały tyle samo entuzjastów, co przeciwników. Trudno jednak nie zauważyć, że stanowią syntezę sportowego szyku z odrobiną elegancji.

Sportowa rewolucja Grupa Inditex także podążyła za nowym trendem – należące do niej Bershka i Oysho poszerzyły swą ofertę o linie sportowe. Podobnie postąpiła hiszpańska marka Mango, na co dzień raczej kojarząca się z eleganckimi, casualowymi ubraniami. Polska firma Reserved odpowiadając na modny sportowy look, stworzyła serię Reserved Be Active.

43


Jednak nie tylko sieciówki postawiły na sport. Victoria’s Secret – ekskluzywna marka bielizny − również poszła tym tropem. Najseksowniejsze modelki ćwiczą w stanikach sportowych i legginsach, promując nową kolekcję oraz zdrowy tryb życia. Okazuje się, że sport i moda żyją w całkowitej symbiozie, której owocem są piękne produkty. Każdy miłośnik sportu znajdzie coś dla siebie zarówno w ofercie popularnych marek, w tańszych sieciówkach, jak i na wyższej półce – prosto od ulubionego projektanta. Pozostaje pytanie: kto był pierwszy? Czy to projektanci próbują dogonić sportową modę, czy firmy branżowe czerpią z pomysłów kreatorów? Jedno jest pewne: moda na sport to bardzo zdrowy trend, oby nie przeminął zbyt szybko.

Y-3 Y-3


ALEXANDER WANG DLA H&M


be moti tion


ivafotograf: Helena Bromboszcz model: Michał Baryza stylista: Miłosz Husar make up: Katarzyna Lachendro włosy: Patrycja Czempka asystent: Mateusz Mioduszewski


48


49


50


51


52


53




fot. Nike Woman

TEKST

Aleksandra Pająk

Co nas motywuje! Czynniki mogą by różne. Dla jednych będzie to zbliżający się sezon bikini (w tym roku na pewno zdążę), dla innych kwestie zdrowotne, a może perspektywa ślubu i wciśnięcia się w sukienkę bez gorsetu? Niezależnie od przyczyn, najważniejszy jest cel. I znalezienie motywacji, by do niego dążyć.

56


CO

NAS KRĘCI, CO NAS PODNIECA

fot. Nike Woman

A skoro już mowa o czynnikach motywujących, to osobiście polecam zacząć od porządnego planu. Najlepiej rozpisać go w zgrabnym kalendarzu. Jeśli ten etap mamy już za sobą, karnet na siłownię czy fitness wykupiony (na 3 miesiące co najmniej, a co, w końcu jesteśmy tak zdeterminowane, że nie będziemy się rozdrabniać) czas na odpowiedni strój. Przecież w zwykłym dresie ćwiczyć nie przystoi… Na szczęście modny wszechświat nam sprzyja i do wyboru mamy tyle możliwości, ile dusza zapragnie. Zła wiadomość jest taka, że do większości ćwiczeń najodpowiedniejsze są legginsy. A one niestety nie ukryją przyczyn naszego nagłego zrywu ku zdrowemu życiu. Dlatego choć na rynku kuszą różne modele, najbezpieczniejsze będą po pro-

57

stu czarne. Za to kupując górę do legginsów, można zaszaleć! Im bardziej rzucająca się w oczy, tym lepiej. Ważny element to także stanik sportowy. Jeśli nie jest wbudowany w top, warto wybrać taki w kontrastowym kolorze. Każda motywacja ma swój początek w głowie, jednak sport zaczyna się w nogach. Odpowiednie obuwie to absolutna podstawa. Przy wyborze powinniśmy się kierować głównie parametrami technicznymi i dopasowaniem do dyscypliny, jaką zamierzamy uprawiać. Ale to na szczęście nie oznacza rezygnacji z szyku ;-). Cytując bohatera jednego z popularnych seriali: „Nie mam marzeń, mam cele. Najwyższy czas na nowy!”. Lato za cztery miesiące, czas start!


Trussardi Men 2014

JEJ SZEROKOŚĆ NOGAWKA TEKST

Aleksandra Pająk

Nogawki to z pozoru nieistotny element stroju. Jednak ich szerokość urosła w modzie do rangi symbolu. Przez kilka ostatnich lat męskie spodnie raczej się zwężały, by osiągnąć momentami nawet absurdalne rekordy (nie)wygody. Ale koniec z tym! Jak zwiastują ostatnie pokazy, era rurek dobiega końca, nadchodzą szerokości.

58


Trussardi Men 2016

Pamiętacie, jak kilka lat temu obcisłe spodnie zaczęły wkraczać „na salony”? „Kto to będzie nosił, bez sensu, nigdy się nie przekonam” – jakbym słyszała własne myśli. Teraz, prawie dekadę później, trudno sobie wyobrazić, że coś mogłoby zastąpić rurki. Ale jeśli chodzi o wygodę, nie ma wątpliwości – szersze spodnie to większy komfort. Szczególnie, jeśli są zrobione z miękkiej tkaniny (niekoniecznie dresowej). Granatowe, połączone z T-shirtem w paski stworzą marynarski, miejski zestaw. Do lnianych natomiast doskonale pasuje biała koszula, może być lekko pognieciona. Bardziej elegancka propozycja to beżowe spodnie plus koszula i rozpinany kardigan lub białe, zesta-

59

wione z koszulką polo. Moim faworytem jest jednak połączenie piaskowych spodni, białego T-shirtu i klasycznego trenczu – zestaw ponadczasowy. Szersze nogawki przebijają się powoli, ale nieubłaganie. Szerokość atakuje!




Tesla model TEKST

X

Filip Stępień

Zasoby naszej planety nie są nieograniczone, w najbliższych latach będziemy musieli zmie-

rzyć się z ich brakiem, w szczególności, jeśli chodzi o paliwa ciekłe. Dlatego już teraz wielkie koncerny motoryzacyjne opracowują technologię przyszłości – jedni upatrują jej w ogniwach wodorowych, a inni w pojazdach elektrycznych.

62


X

Chevrolet

Bolt

W 2006 roku Elon Musk, miliarder i celebryta stworzył firmę Tesla Motors i zapowiedział, że ma zamiar wyprodukować niewielki, przystępny cenowo samochód elektryczny z zasięgiem co najmniej 200 mil, które nazwał rozsądnym minimum dla adaptacji tego rodzaju pojazdów. Tym samym zmotywował przemysł motoryzacyjny do rywalizacji w konstruowaniu samochodów elektrycznych. Od tego czasu Tesla zaprezentowała kilka naprawdę świetnych aut, takich jak: sportowy model Roadster, luksusowy sedan Model S i pokazany w zeszłym roku SUV Model X. Jednakże nadal brakuje w jej portfolio samochodu, który może zostać produkowany na masową skalę. W tym roku Tesla

63

zapowiada Model 3, samochód, który będzie kosztować mniej niż 35 tys. dolarów, a jego produkcja ma się rozpocząć za rok. Czy w takim razie firmę i Elona Muska można uznać za zwycięzców wyścigu w branży motoryzacyjnej? Nie, triumfatorem jest koncern General Motors, który niespełna siedem lat temu ogłosił bankructwo, ale teraz wielki biznes samochodowy wraca do Detroit, lecz tym razem nie przy dźwiękach potężnych silników V8. GM po raz pierwszy pokazało prototyp Chevroleta Bolt na początku zeszłego roku. Zapowiedzieli, że samochód będzie kosztował około 30 tys. dolarów, a jego zasięg wyniesie ponad 200 mil. Brzmi znajomo, prawda?


Tesla model S

Czy fakt, iż jako pierwsi zaprezentowali niemal gotowy model samochodu elektrycznego, przeznaczonego do masowej produkcji, to taki ogromny sukces? Pozornie może nie wydawać się to aż tak istotne, ale jeśli wziąć pod uwagę mechanizmy działania branży motoryzacyjnej, trzeba stwierdzić, że GM stoi na wygranej pozycji. W przeciwieństwie do Tesli jest to ogromny koncern, mający zupełnie inne zasoby i skalę produkcyjną. Jeżeli Bolt szybko zaadaptuje się na rynku, a przedstawiciele firmy mówią o sprzedaży rzędu 50 tys. sztuk pojazdów rocznie, za rok czy dwa nasz wybór nie będzie ograniczony do jednego modelu. Ciekawostką jest fakt, że Bolt to nie pierwszy model samochodu elektrycznego skonstruowanego przez tę markę. W 1996 roku władze stanu Kalifornia wymusiły na producentach samochodów posiadanie w swojej

64


Chevrolet Bolt

ofercie modelu o zerowej emisji spalin. Koncerny połączyły siły i zaczęły lobbować przeciwko tej decyzji, a w tym samym czasie GM opracowało samochód o nazwie EV1, którego zasięg miał wynosić, bagatela, 50 mil! Niestety, auto okazało się drogie, niepraktyczne i brzydkie, a kiedy było już gotowe, stan Kalifornia zniósł wymóg wprowadzony w 1996 roku. Niemal 1100 sztuk EV1 zostało zniszczonych i wyrzuconych na wysypisko; eksperyment kosztował GM miliard dolarów i był wizerunkową katastrofą. Kiedy firma ogłaszała upadłość, rząd Stanów Zjednoczonych zaoferował pomoc. W GM zmieniono wtedy zarząd i jedną z pierwszych decyzji było stworzenie samochodu, który na rynku amerykańskim konkurowałby z Toyotą Prius, najpopularniejszą hybrydą świata. Jednakże koncern nie miał zamiaru bawić się w półśrodki i tworzyć

65

kolejną hybrydę, ale auto w pełni elektryczne i nieograniczone absurdalnym zasięgiem. Tak zaczął powstawać Bolt. Początki były trudne, ponieważ GM nie posiadało potrzebnej technologii; zaczynając pracę od podstaw musieli praktycznie uczyć się projektowania samochodów. Inny środek ciężkości, zupełnie nowy sposób sterowania i hamowania, a przede wszystkim baterie, które są łatwopalne, bardzo czułe na temperaturę, zmieniają swój kształt podczas ładowania i rozładowywania. Inżynierowie przeszli drogę przez mękę. Następnie zajęto się projektowaniem nadwozia. Nie brano pod uwagę pomysłów z drzwiami otwieranymi ku górze, czy poszyciem z włókna węglowego; samochód miał być możliwie tani w produkcji i jednocześnie dać przyszłemu klientowi poczucie, że jest to „zwykłe” auto, takie samo jak jego spalinowe odpowiedni-


ki. Zamiast wodotrysków, skupiono się na zwiększeniu ilości szklanych elementów, aby w środku samochodu stworzyć poczucie sporej przestrzeni. Michelin zaprojektował specjalne opony o zmniejszonych oporach toczenia, LG − dostawca baterii dla tego modelu − udoskonalił swoje ogniwa tak, że stały się trwalsze i bardziej pojemne. Zasięg 200 mil został osiągnięty, a dzięki poprawieniu przewodnictwa baterii, samochód może szybciej przyspieszać. Jeżeli myślicie, że Bolt będzie zawalidrogą, mylicie się, setka pojawi się na ekranie prędkościomierza po 7 sekundach. Inżynierowie musieli również skupić się na wyciszeniu kabiny, ponieważ w aucie elektrycznym praca silnika nie zagłusza dźwięków spoza niej. Konstruktorzy nadal szlifują Bolta, przedstawiciele marki twierdzą, że jest gotowy w 80%, a zagraniczni dziennikarze, jacy mieli okazję jeździć prototypem na targach CES w Las Vegas, twierdzą zgodnie, że to niemal kompletny produkt, który zapoczątkuje rewolucję w branży motoryzacyjnej, za co mocno ściskam kciuki. Według mnie pojazdy elektryczne to przyszłość; dotychczas największą ich bolączką była cena i zasięg, jaki mogły pokonać. GM pokazuje w nowym modelu, że samochód elektryczny może być praktyczny i niedrogi, a przy okazji wyglądać całkiem normalnie. Wielu purystów uważa, że tego rodzaju pojazdy nie są prawdziwymi samochodami, że nie dostarczają emocji. Spójrzmy jednak na ofertę Tesli: luksusowy sedan przyspiesza do setki w 3 sekundy. Jedyne czego niektórym będzie brakować, to odgłos silnika, ale czy to nie BMW kilka lat temu imitowała w swoich modelach dźwięk warkotu za pomocą systemu audio? Historia lubi zataczać koło, przecież to właśnie GM „zabił” pierwsze samochody elektryczne, opracowując elektryczny zapłon, przez co właściciele samochodów spalinowych nie musieli uruchamiać ich za pomocą korby…

Tesla model X

Tesla model S

66


Usłysz swój kolor FISCHER Poligrafia 41-907 Bytom, ul. Zabrzańska 7e e-mail: biuro@fischer.pl www.fischer.pl Telefony: 32 782 13 05 697 132 100 500 618 296 608 016 100


Jej wysokość, pani

SKLEJKA

TEKST

Ania Wawrzyniak ZDJĘCIA:

Adrien Williams

Od paru lat obserwujemy proces udomowiania materiałów, których dotąd nawet nie wyobrażaliśmy sobie w zaciszu naszego mieszkania. Wciąż popularna cegła i wtórujący jej beton ustępują miejsca sklejce. Ten prosty, jeszcze do niedawna uznawany za surowy materiał kojarzył się z budynkami niedokończonymi lub w trakcie remontu. Dziś odgrywa główną rolę w wielu realizacjach wnętrzarskich na całym świecie.

68


69


70


To tworzywo o wysokich walorach estetycznych. Było wykorzystywane już przez Egipcjan, 3600 lat p.n.e. Cechuje je niesłychana wytrzymałość, powtarzalność i zachowanie kształtu, jest wolne od wad zwykłego drewna, a przy tym całkowicie naturalne. Możliwości zastosowania sklejki są ograniczone jedynie ludzką fantazją i inwencją. „Nie tylko piękne zdjęcia w drogich magazynach. Prawdziwa przestrzeń dla prawdziwych ludzi.” – to motto pracowni Naturehumaine, zatrudnionej do zaprojektowania wnętrza, zmotywowanego pewnym hobby. W Montrealu, w mieszkaniu powstałym po remoncie domu rodzinnego, wykorzystanie sklejki ma swoje szczególne znaczenie. Właścicielka chciała,

71

aby całość dostosowano do potrzeb jej dorosłych dzieci, pasjonujących się gimnastyką. Sklejka wpasowuje się w prywatne wnętrza, zestawiona z szarościami wygląda bardzo szlachetnie i domowo. Nieprzypadkowo coraz częściej stosuje się ją w ocieplaniu wizerunku przestrzeni industrialnych. Dom założony na podłużnym planie, został podzielony na kilka sekcji. Wśród nich wyróżnia się dwukondygnacyjna część salonu, w której zamontowano rozmaite sprzęty gimnastyczne. To miejsce naprawdę motywuje do treningu. Dzięki usunięciu części stropu, architekci wygospodarowali w pełni profesjonalną przestrzeń, przeznaczoną do gimnastycznych akrobacji.


72


Nad częścią dzienną, ulokowaną na parterze, górują dwa wykonane ze sklejki boksy, w których zaprojektowano prywatne pokoje, wraz z łazienkami. Boksy łączy czarny chodnik, wykonany z siatki cięto-ciągnionej, dodającej wnętrzu transparentności i lekkości. Na parterze biel skontrastowano z elegancką czernią. Dla ożywienia dość powściągliwej kolorystyki wnętrza domu, architekci zaproponowali żółte akcenty – krzesła, formatki regału, kafelki jednej z łazienek. Do tego popularne lampy – nagie żarówki zwisające na kablach nad długim biurkiem, usytuowanym przy szerokim oknie. Ciąg pomieszczeń niezbędnych do funkcjonowania każdego domu schowano w długim czarnym korytarzu. Dzięki temu pozostają na drugim planie, nie komplikując dość minimalistycznego wnętrza. Projektanci z Naturehumaine wierzą w to, że architektura jest czynnikiem wywierającym istotny wpływ na nasze życie, stan ducha i kontakt zresztą świata. Ta idea pozwoliła im stworzyć wymarzone miejsce do życia, pracy i wypoczynku.

73


MOTYWACJA… piękna i funkcjonalna

TEKST

Angelika Gromotka / stgu.pl

Z psychologicznego punktu widzenia rozróżnia się kilka rodzajów motywacji – wewnętrzną, zewnętrzną, pozytywną i negatywną. Którą z nich kierują się projektanci? Nazwałabym ją motywacją… funkcji i poczucia estetyki.

74


75

Zaproszenie na pokaz Šukasza Jemioła / Spring Summer 2015, proj. Polkadot


Zaproszenie na pokaz Łukasza Jemioła / Spring Summer 2015, proj. Polkadot

Projektowanie graficzne to nie tylko sztuka, ale bardziej użytkowa interakcja. Sztuka ma wywoływać emocje, a projektowanie graficzne przede wszystkim informować. Motywacją projektanta graficznego jest więc takie dobranie formy graficznej, aby jak najlepiej przekazać treść i trafić do określonego odbiorcy. „Żyjemy w złożonym świecie, przepełnionym informacjami. Dobrze jest na co dzień brać udział w próbie ich porządkowania i podnoszenia standardów otaczających nas treści. Dbać o to, by czytając książkę, czy korzystając z internetu za bardzo się nie frustrować. W muzeum bez problemu odnaleźć swoją drogę,

76


Papierniczeni - autorskie linie notes贸w i papeterii, proj. VIVID STUDIO

77


Papierniczeni - autorskie linie notesów i papeterii, proj. VIVID STUDIO

a w restauracji bez dopytywania zamówić właściwe danie. Chcemy, żeby w czasach ogromnej potrzeby oryginalności wszytko było możliwie proste… bo dizajn jest dla ludzi.” – Tomasz Pilch / BlürbStudio. Praca nad funkcjonalnymi projektami nie oznacza jednak utraty personalnej satysfakcji – projektanci graficzni inspirują się często kontaktem z papierem, który podkreśla walory estetyczne projektów. Oto co mówi

78


na ten temat Magdalena Konik-Machulska – założycielka Vivid Studio oraz sklepu internetowego Papierniczeni: „Na co dzień projektujemy identyfikacje wizualne, druki czy animacje dla klientów. Większość naszych projektów powstaje przy komputerze, dlatego praca nad namacalnym produktem, czy własnoręczne tworzenie prototypów daje nam dużo frajdy i pozwala złapać równowagę.

79


Identyfikacja wizualna Centrum Treningowego 72D, proj. Bl端rbStudio

80


Identyfikacja wizualna Centrum Treningowego 72D, proj. BlürbStudio

Wychodzimy z założenia, że zeszyt to nie tylko okładka, ale całe doświadczenie – format, papier w środku, rodzaj oprawy. Znaczenie ma również to, czy ładnie się otwiera, czy jest zszyty nićmi, przyjemny w dotyku, czy dobrze się w nim pisze. W naszych produktach papier gra pierwsze skrzypce, nie nadruk na okładce. Dla nas najbardziej inspirujący moment to przeglądanie próbników. Papier jest pięknym, wszechstronnym materiałem, który rozwija się od tysięcy lat. Obecnie to zaawansowany proces technologiczny i duży przemysł, ale mimo to papier daje poczucie obcowania z czymś naturalnym, ciepłym, alternatywnym wobec wszechobecnych ekranów.” Życzę funkcjonalnych i pięknych motywacji na co dzień!

Rebranding marki iMad, proj. BlürbStudio

81


www.apasmart.pl



www.komsta.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.