BE STRONG ISSN 2084-782 3
IS SU E 31 \\ 0 4 _ 0 5 2 0 1 5
kultura | moda | uroda | design
ce n a 0.0 zł
bE STRONG redak tor naczelny Michał Komsta m.komsta@bemagazyn.pl
R e d a k t o r p ro wa d z ą c a Joanna Marszałek j.marszalek@bemagazyn.pl
6 D Y REKTOR a r t y s t yc z n y Dawid Korzekwa d.korzekwa@bemagazyn.pl
DZIA Ł REKLAM Y Karolina Kaszyca k.kaszyca@bemagazyn.pl, tel. +48 570 673 466
W s p ó łP r a c u j ą Arkadiusz Bury, Artur Wacowski, Tomasz Marszałek, Sylwia Kubryńska, Anna Wija, Aleksandra Pająk, Dorota Magdziarz, Angelika Gromotka, Filip Stępień, Adam Przeździęk, Katarzyna Zielińska, Aleksandra Wasilewska, Justyna Mazur, Wojciech S. Wocław Zespół BE Magazyn nie odpowiada za poglądy zawarte w zamieszczanych
powiadamy za treści nadsyłane przez naszych reklamodawców. Wszystkie
tekstach. Wszystkie artykuły i felietony odzwierciedlają poglądy wyłącz-
materiały zawarte w naszym magazynie są własnością BE i są chronione
nie autorów odpowiedzialnych za treść merytoryczną w naszym magazy-
prawami autorskimi. Wszelkie zastrzeżenia i pytania związane z ich treścią
nie. Ich treść nie zawsze pokrywa się z przekonaniami redakcji BE. Nie od-
należy kierować bezpośrednio do autorów. Redakcja BE Magazyn.
Wydanie 31 \\ 04_05 2015
W Y DAW C A zostań naszym fanem na facebooku
MAGAZYN BE S.C. Pyskowice, ul. Nasienna 2 be@bemagazyn.pl www.bemagazyn.pl
odwiedź naszą stronę internetową
BE STRONG! Bądź silny, uważny, niezależny. Skup swoją energię na wyznaczonym celu i nie bój się sięgać po marzenia. Wykorzystuj potencjał, który masz i pomimo trudności konsekwentnie idź do przodu. Problematyka siły i słabości nie jest nikomu obca. Wszyscy pracujemy nad sobą, bierzemy udział w szkoleniach coachingowych i kursach, zdobywamy nową wiedzę i cały czas walczymy o wyższe kwalifikacje, zarówno na polu zawodowym... jak i w życiu prywatnym. Redaktorzy Magazynu Be spojrzeli na ten temat także z perspektywy lokalnej. W aktualnym numerze znajdziecie ciekawe artykuły i felietony o mocnych stronach Śląska. Pokażemy Wam nieszablonowe miejsca, które ciekawymi inicjatywami i niebanalnym zagospodarowaniem przestrzeni wzbudziły zainteresowanie w całej Polsce. Pojawią się również relacje z wydarzeń kulturalnych i modowych, Najnowsze wydanie po raz pierwszy prezentuje się jako dwumiesięcznik. Specjalnie dla Was zwiększamy o tysiąc sztuk nakład papierowy oraz ilość miejsc, w których można znaleźć nasze czasopismo – wszystko po to, aby ułatwić Wam do-
BE \\ STRONG
a także zaproszenia na imprezy, jakie pewnie na długo pozostaną w Waszej pamięci.
stęp do Magazynu Be i poszerzyć grono jego Czytelników. Kim dla Was jest silny człowiek? Czy dostrzegacie siłę w sobie? Mamy nadzieję, że ten wiosenny już numer zmotywuje Was do odważnego pójścia przed siebie,
7
pomimo przeciwności, jakie napotykacie. Życzymy Wam przyjemnej lektury oraz zachęcamy do zagłębienia się w tematykę BE STRONG!
magazyn BE dostępny na App Store
BEMAGAZYN.PL
Zespół magazynu BE
c o n t en t
10-38 KULTURa 8
10
Działo się
16
Kalendarium
18
Wojciech S. Wocław / Savoir – Vivre
20
Tomasz Marszałek / Only the strongest…
24
Sylwia Kubryńska / W poszukiwaniu zaginionej dziewczynki
28
Katarzyna Zielińska / Słowa z siłą rażenia
32
Aurora blogczekolady.pl / Silna potrzeba jedzenia
38
Karolina Kaszyca / Be Śląsk
44-52 modA Dorota Magdziarz / Siłą dżinsu
44
Aleksandra Pająk / Siła jest kobietą
48
Aleksandra Pająk / Siła koloru
50
Sesja / Strong woman
52
62
Look Good, Feel Good / Sukces siła mentalna
62
BE \\ STRONG
uroda
9
design 66
Filip Stępień / Technologiczni twardziele
70
Ania Wija / Silna potrzeba relaksu
76
STGU / Ride or die
BEMAGAZYN.PL
66-76
fot. Monika Zemelka
10
Silesia Fashion Look wiosną W dniach 13 –15 marca Silesia City Center zamieniła się w prawdziwy wybieg mody. Był to istny modowy maraton i wspaniałe święto wiosny. Podczas imprezy prowadzonej przez aktorkę Agnieszkę Więdłochę oraz prezentera TVN Oliviera Janiaka, odbyło się ponad 60 pokazów wiosennych kolekcji mody damskiej i męskiej. Całość zapoczątkowało wydarzenie Silesia After Hours, podczas którego publiczność mogła się zapoznać z ekskluzywną prezentacją wybranych kolekcji. Przed pokazami na gości czekał uroczysty bankiet, zorganizowany przez restaurację Hana Sushi. Pyszny
poczęstunek niezaprzeczalnie wprowadził wszystkich w wyśmienity nastrój i przygotował na kolejne atrakcje tego wyjątkowego wieczoru. W trakcie trzygodzinnego show (uczestnictwo warunkowało posiadanie zaproszenia), które odbyło się po zamknięciu centrum handlowego, można było zobaczyć 20 prezentacji luksusowych marek odzieżowych m.in.: Weekend Max Mara, Coccinelle, Pennyblack, Patrizia Pepe i Deni Cler. Nie zabrało także pokazów bielizny (La Promesse) oraz kolekcji polskich projektantek – Lidii Kality oraz Bizuu. Modelki i modele występowali na specjalnym wybiegu, ustawionym
BE \\ STRONG
11 BEMAGAZYN.PL
na Placu Tropikalnym w Silesia City Center, natomiast o część artystyczną zadbała grupa Everest, przedstawiając swój spektakl akrobatyczno-taneczny. Dwa kolejne dni wypełniły pokazy otwarte, dostępne dla wszystkich zafascynowanych światem mody. Na wybiegu pojawiły się m.in. kolekcje takich marek jak: Benetton, Pepe Jeans, Olimpia, Orsay, KappAhl oraz New Balance. Łącznie ponad 60 kolekcji i blisko 600 stylizacji. Dodatkowo pokazom towarzyszyła promocja rabatowa w ponad 70 sklepach galerii. Nie można nie wspomnieć także o akcji charytatywnej SOS – Podaruj szczęśliwą sukienkę, organizo-
wanej na całym świecie przez Dress For Success. Jej celem jest zbiórka ubrań, które pomogą znajdującym się w potrzebie kobietom w skompletowaniu odpowiedniego stroju na rozmowę kwalifikacyjną. Zbierane są m.in. sukienki, bluzki, żakiety i kostiumy. Ubrania można było zostawić w salonie z bielizną damską DALIA w Silesia City Center podczas wszystkich trzech dni imprezy. Co prawda pokazy na sezon wiosna/lato za nami, ale już niebawem kolejne odsłony Silesia Fashion Look zainspirują nas do modowych eksperymentów.
fot. Tomasz Sikora
12
Hip-hop symfoniczny! 6 oraz 7 marca siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia zapełniła się tłumnie fanami dwóch (jak mogłoby się wydawać) przeciwległych światów muzycznych. Na jednej scenie stanęli obok siebie: katowicki raper, pochodzący z Bogucic – Miuosh oraz kompozytor Radzimir Dębski, ukrywający się pod pseudonimem Jimek. Bilety na ten muzyczny eksperyment roku sprzedały się w ciągu pierwszej doby, dlatego na prośbę fanów, organizatorzy zdecydowali się na dwa koncerty, dzień po dniu. NOSPR do tej pory kojarzony z muzyką wyższych lotów, przełamał tym samym wszelkie konwenanse. Gości przywitała dyrektor naczelna i programowa Orkiestry – Joanna Wnuk-Nazarowa, która zebrała burzę oklasków za słowa uznania dla nierzadko wulgarnego, dosadnego, lecz prawdziwego w swym przekazie hip-hopu.Wydarzeniu towarzyszyły wizualizacje przedstawiające w symboliczny sposób historię Katowic. Wszystko na tle mistrzowskiej
interpretacji „dźwięków Śląska” wykonaniu orkiestry symfonicznej, która wprawiła w zachwyt wszystkich, nawet sceptycznych słuchaczy. Nie zabrakło najbardziej znanych kawałków Miuosha, jednak serca poruszył utwór "Piąta strona świata". By uczcić pamięć zmarłego niedawno Jana "Kyksa" Skrzeka – na prośbę Miuosha sala NOSPR rozbłysła światełkami z telefonów komórkowych, a setki głosów razem z raperem śpiewało "O mój Śląsku". Moment tak niezwykły i przepełniony magią, że nie sposób go opisać słowami. Pojawiła się także zapowiadana przed koncertem dodatkowa gwiazda. Słuchaczy porwał żywiołowy Joka – legendarny raper z pierwszego składu zespołu Kaliber 44. Zachwycona publiczność długo nie pozwalała muzykom zejść ze sceny. Niezaprzeczalnym zwieńczeniem koncertu była 10-minutowa definicja hip-hopu, przygotowana przez Jimka. Katowice nie mogły nam zaproponować lepszej inauguracji obchodów 150-lecia miasta! Oby jak najwięcej takich eksperymentów.
Show me, don’t tell me.
13
zintegrowali świat biznesu, rozwoju osobistego i mediów. W wystąpieniu kancelarii prawniczej Clever One to połączenie było szczególnie wyraźne: jak się okazało, Joanna Jabłczyńska to nie tylko znana aktorka, ale przede wszystkim bardzo zdolna, posiadająca ogromną wiedzę prawniczka, specjalizująca się wraz z Piotrem Podgórskim w prawie biznesowym. Jakub Wesołowski również dał się poznać z nieco innej strony niż aktorska. Rewelacyjne wystąpienia, niesamowita atmosfera, otwartość ludzi, szczerość i życzliwość. To wszystko sprawiło, że dla każdego uczestnika udział w tym wydarzeniu był wspaniałym przeżyciem. Dla zainteresowanych tematem – kolejna konferencja Show me, don’t tell me odbędzie się 24.10.2015 roku w Warszawie. Szczegóły na: www.pokazniemow.pl
BE \\ STRONG
14 marca w krakowskim Open Source odbyła się konferencja Show me, don’t tell me. Wydarzenie zgromadziło ponad 500 uczestników, zainteresowanych rozwojem osobistym, szukających inspiracji i motywacji do kreowania swojej kariery i biznesu. Budowanie pewności siebie, kształtowanie inteligencji finansowej, motywacja do działania, nowe techniki sprzedaży i marketingu – to tylko niektóre z tematów poruszanych przez prelegentów. A wśród nich: Grzegorz Celeban, Jan Paweł Tomaszewski, Piotr Sołtys, Krzysztof Hillar, Witold Casetti, Rafał Brzoska, Bartosz Wilczek, Kamil Lisicki i Rafał Małek, Dariusz Holeniewski i Wojciech Piechociński – to jedni z najlepszych mówców i praktyków biznesu, dzielący się z uczestnikami swoją historią, sukcesami oraz cenną, praktyczną wiedzą. Organizatorzy umiejętnie
Fot. Roksana Miarka
BEMAGAZYN.PL
Let's fashion! 7 marca Świętochłowice zamieniły się w prawdziwą stolicą mody. W Centrum Kultury Śląskiej „Zgoda” odbyła się pierwsza edycja prestiżowej imprezy, zorganizowanej z okazji Dnia Kobiet - FASHION INSIDE | Świętochłowice. Główną ideą wydarzenia jest promowanie Talentów, związanych z szeroko pojętą sztuką i modą, których pasja daleka jest od utartych nurtów i schematów do których próbują przyzwyczaić nas Mass Media. Uczestnicy mieli
okazję zobaczyć w akcji najlepszych modeli oraz piękne modelki, ubrane w światowe marki takie jak Furelle, Bola i Maisel. Zawodowi fryzjerzy i wizażyści oraz sztab specjalistów stworzyli niesamowite widowisko, które zapadnie na długo w pamięci widzów. Muzycznych wrażeń podczas modowego eventu dostarczyła Gosia Andrzejewicz z piosenkami z nowej płyty. Debiut ewidentnie zaliczamy do udanych!
Fot. Inne Studio
XII Międzynarodowy Festiwal Fotografii za nami!
14
Fundacja EDF Polska w Rybniku po raz dwunasty zgromadziła wszystkich pasjonatów fotografii z całego kraju.. i nie tylko, na wspólnym celebrowaniu fotograficznego święta. Blisko 1000 osób postanowiło spędzić weekend w dniach 20-23.03 na podziwianiu prac w ramach 12 wystaw indywidualnych. Jak co roku, również i w tej edycji, zaprezentowały się na wystawach grupowych kluby i stowarzyszenia fotograficzne z naszego regionu – łącznie na 16 wystawach zbiorowych. Swoje prace przedstawili m.in. Arkadiusz Gola z cyklem „Dziewczyna z dywanem”, Dorota Sitnik ze swoimi dyptykami, dr Gabriela Habrom-Rokosz z fotografią inscenizacyjną, Dariusz Langrzyk oraz jego krajobrazy, Stowarzyszenie Fotolabans, Klub fotograficzny FORMAT, czy Fotoklub Ostrava. Podczas trzech festiwalowych dni można było spotkać się osobiście z artystami największego formatu, wziąć udział w warsztatach oraz wystawić prace
w Galerii Otwartej. Po uroczystym otwarciu Festiwalu przez Ninę Giba, swoje fotograficzne historie przedstawił publiczności Maciej Nabrdalik. Po raz pierwszy został zorganizowany również konkurs publiczności, w którym wzięło udział 290 uczestników Festiwalu. Nagrody w konkursie ufundowała firma Canon. Prelekcje autorskie poprowadziło 9 wybitnych artystów, w tym Paweł Totoro Adamiec – fotograf, charakteryzator, projektant, wykładowca KUL, Lubelskiej Szkoły Fotografii i SPPSS Lublin. Współzałożyciel Fundacji Kultury Audiowizualnej Beetle oraz członek składu Agencji Multimedialnej Kaiju.pl. Nie zabrakło również warsztatów dla entuzjastów fotografii motoryzacyjnej z najwyższej półki, przygotowanych przez Artura Nyka. Skorzystało z nich 15 fotografów. Z niecierpliwością czekamy na kolejną edycję Festiwalu oraz porcję nowych, estetycznych wrażeń, które bez wątpienia zostaną nam zaserwowane podczas przyszłorocznej edycji.
W dniu 8 marca 2015 – dokładnie w DZIEŃ KOBIET – Clarins Beauty Studio w katowicach świętował swój Jubileusz 15 – lecia w Operze Śląskiej w Bytomiu. Z tej okazji zorganizowaliśmy koncert operowy pod dyrekcją wybitnego dyrygenta i dyrektora Opery p. Tadeusza Serafina. Koncert poprowadziła znana Sopranistka Joanna Kściuczyk – Jędrusik. Był to niezapomniany wieczór, usłyszeliśmy największe hity opery i operetki m.in. „Carmen”
Bizeta, „Cyrulik sewilski” Rossiniego, „Trubadur” Verdiego, „Cyganeria” Pucciniego oraz „Księżniczki czardasza” Kálmána i wiele innych. To był wieczór na miarę tego niezwyklego Jubileuszu, a zabawa trwała do białego rana. Dziękujemy wszystkim którzy przyczynili się do naszego sukcesu i obdarzają nas swoim zaufaniem niezmiennie od 15 lat!!!!!!!!!!
BE \\ STRONG
Kilka pytań do... twórcy FESTIWALU FILMOWEGO CROPP KULTOWE
15
Skąd pomysł na stworzenie święta kina popularnego? Przed Cropp Kultowe w Polsce po prostu nie było miejsca, w którym można zobaczyć klasykę kina popularnego (choć nie tylko takie kino pokazujemy). Ten obszar X muzy uznawano za coś wstydliwego, niepożądanego i gorszego w zestawieniu z utworami artystycznymi. Wprawdzie teraz myślenie o popkulturze zaczyna się zmieniać, na co wpływ w dużym stopniu miała zmiana generacyjna wśród polskiej krytyki filmowej, ale jednak w towarzystwie wciąż bardziej wypada mówić o filmach Tsai Ming-lianga, niż o adaptacjach Marvela.
Festiwal niejednokrotnie szokował doborem repertuaru, czy i tym razem możemy się spodziewać kolejnych niespodzianek filmowych? W tym roku wprawdzie zmniejszyliśmy liczbę projekcji, ale za to jesteśmy w 100% zadowoleni z naszych wyborów. W aktualnym programie nie ma przypadkowości. Muszę zaznaczyć, że nie tylko my decydujemy o tym, co jest w programie, ale również nasi Widzowie, z którymi przez cały rok rozmawiamy i dyskutujemy o Ich filmowych fascynacjach; pozostajemy otwarci na Ich propozycje. Odpowiadając na pytanie, mam głęboką nadzieję, że również i tym razem uda nam się zaskoczyć i zaszokować. A teraz coś subiektywnego – jaki jest Pana ulubiony film? Nie mam jednego ulubionego filmu. To raczej grupa licząca kilkadziesiąt tytułów. Dziękuję za rozmowę. 18. Festiwal Filmowy Cropp Kultowe odbędzie się w Katowicach w dniach 15 – 24 maja 2015 roku. Szczegóły na: croppkultowe.pl
BEMAGAZYN.PL
Oto, co o idei tej imprezy mówią sami jej organizatorzy: „Interesuje nas kino w całej żywotności, różnorodności i przewrotności, w dobrej i złej formie. Tak samo szanujemy przeboje mainstreamowe, jak kameralne produkcje niszowe. Sięgamy po filmy z różnych czasów i z różnych półek, zrealizowane przez uznanych mistrzów i pozbawionych talentu zapaleńców. Nie bawią nas ugrzecznione agitki robione na doraźne potrzeby, ale filmy, które opierają się upływowi czasu i po latach nadal ujmują swoją szczerością i nierzadko bezkompromisowością. W kinie poszukujemy przede wszystkim emocji i chcemy, żeby podczas Festiwalu Filmowego Cropp Kultowe udzielały się one również Wam”. Jednym z twórców imprezy jest … .Zadaliśmy mu parę pytań.
KALENDARIUM
O PR i dziennikarstwie
w jakie działania powinni się angażować, by odnieść sukces. Wobec osób zastanawiających się którą drogę wybrać – dziennikarstwo czy PR, z pomocną dłonią wyjdą specjaliści w swoich branżach. Pierwszy dzień konferencji odbędzie się pod hasłem Lifestyle, drugi będzie dotyczył tematów społeczno-ekonomicznych. Wśród prelegentów m.in.: Marek Nowicki – dziennikarz „Faktów”, Karolina Liberka – zastępca redaktora naczelnego magazynu „Marketing w praktyce” oraz Aleksandra Bieniek – specjalista ds. social media z marki odzieżowej Mr. Gugu & Miss Go. Wstęp na wydarzenie bezpłatny.
Konferencja dotycząca zagadnień public relations to cykliczne wydarzenie, przygotowywane przez Studencką Organizację Public Relations Progress. Organizatorki obrały jeden najważniejszy cel: uświadomić wszystkich zainteresowanych tematyką mediów,
Status związku: to skomplikowane. O dziennikarstwie i PR słów kilka termin: 16 – 17.04.2015 r. miejsce: Katowice, Uniwersytet Ekonomiczny, ul. 1 Maja 50
16 Koncert włosów kręconych Curly Heads to pięć talentów, pięciu młodych i zdolnych chłopaków, którzy w bardzo naturalny sposób romansują z dźwiękami. Na czele grupy stoi Dawid Podsiadło, znany również ze swoich solowych dokonań. Ich debiu-
tancki album „Ruby Dress Skinny Dog”, wydany pod koniec 2014 roku, szybko pokrył się złotem. Gatunkowo płyty nie da się zamknąć w muzycznej nomenklaturze, ale na pewno głównym elementem spajającym całość jest energia, zauważalna już w singlu „Reconcile” promującym to wydawnictwo. Podczas jesiennych koncertów Curly Heads sale były wypełnione po brzegi. Teraz muzycy ruszają na trasę Burning Down Tour 2015 z nową porcją energii i rock’n’rolla. Chłopaki znów zajrzą również w swoje rodzinne, śląskie strony. Bilety dostępne w przedsprzedaży w cenie 40 zł. Curly Heads – koncert termin: 17.04.2015 r. miejsce: Zabrze, CK Wiatrak, ul. Wolności 395
Spojrzenie na konwersację
Rozmowa, (tytuł nawiązuje do znanego motywu Sacra Conversazione) artysta kieruje uwagę widza na dialog, jako sposób wzajemnego poznawania się. „Ów dialog kulturowy rozgrywa się na kilku równoległych płaszczyznach: w historycznej jest sporem z tradycją, w ujęciu psychologicznym – dialogiem z odbiorcą, a w kategoriach ’przekraczania’ stanowi rozmowę ze światem, ze współczesnością, z absolutem. Temat rozmowy jest obecny w mojej twórczości, będąc sposobem poszukiwania sensu bycia i odkrywania w ujęciu ludzkim i ponadrealnym. Stwarza możliwość odszukiwania miejsca i roli jednostki w świecie globalizacji w czasach niepokory i niepamięci” – mówi sam autor.
Malarstwo Karbowniczka można usytuować pomiędzy sztuką kontemplacji a ekspresjonizmem. Jest wysmakowane kolorystycznie i głęboko poruszające emocjonalnie, stanowi refleksję nad przemijaniem. Wystawą
Rozmowa – Janusz Karbowniczek termin: 17.04 – 10.05.2015 r. miejsce: Bielsko-Biała, Galeria Bielska BWA, ul. 3 Maja 11
Tegoroczne Kino na Granicy to aż sześć filmowych retrospektyw, dwa cykle tematyczne, przegląd czeskich, polskich i słowackich nowości, a także filmowe niespodzianki z Węgier i Ukrainy. Jak zwykle festiwalowe
Sóley choć z pozoru krucha, delikatna i introwertyczna, obdarzona jest jednak ogromną wrażliwością, wspaniałym muzycznym talentem i sceniczną charyzmą. Nic zatem dziwnego, że uroczej dziewczynie z Is-
BEMAGAZYN.PL
Charyzma wprost z Islandii
z pogranicza ambientu i klasyki kilkoma doskonałymi płytami. Począwszy od wydanego w 2005 roku albumu „Streichelfisch” Frahm nie ukrywa swojej fascynacji mistrzami minimalizmu takimi jak Erik Satie. Śmiało przełamuje wszelkie granice pomiędzy muzyką taneczną, eksperymentalną, jazzem i klasyką, tworząc jedyne w swoim rodzaju kompozycje, rozpoznawalne właściwie od pierwszych taktów. Jego koncerty to prawdziwie hipnotyczne widowiska, skupione na zaskakiwaniu publiczności, a upodobanie do improwizacji i zabaw dźwiękiem zapewniło mu liczną rzeszę fanów na całym świecie.
17
Niepowtarzalny Nils Frahm – pianista i kompozytor, łączący upodobanie do radykalnych eksperymentów z prawdziwą muzyczną wirtuozerią, ponownie zagra dla polskiej publiczności! Mimo młodego wieku, pochodzący z Hamburga artysta zdążył w ciągu ostatnich pięciu lat zapisać się w pamięci fanów muzyki
BE \\ STRONG
Gwiazda Tauron Nowa Muzyka 2014 raz jeszcze
Przegląd Filmowy Kino na Granicy termin: 28.04 – 3.05.2015 r. miejsce: Cieszyn i Czeski Cieszyn
Nils Frahm – Before Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2015 termin: 9.05.2015 r. miejsce: Kraków, Teatr Łaźnia Nowa, Osiedle Szkolne 25
landii od lat kibicuje spore grono niezwykle oddanych fanów. Wokalistka pewnie podąża własną ścieżką. O jej debiutanckiej płycie „We Sink” pisano: „brzmi jak sen, równocześnie słodki i dziwaczny“. W ubiegłym roku wydała album „Krómantík”, z pianistycznymi impresjami, który pomimo jego niekomercyjnego charakteru przyjęto nadspodziewanie ciepło. Po niedługiej przerwie wróciła do studia, by nagrać nowy zestaw magicznych piosenek, a premierowy singiel zwiastuje, iż cały krążek stanie się jeszcze bardziej niezwykłym doświadczeniem. Według słów Islandki płyta „Ask The Deep” będzie osobistą i poetycką muzyczną podróżą. „Trzeba zmierzyć się ze swoją baśnią” – śpiewa. Sóley – koncert termin: 22.05.2015 r. miejsce: Katowice, Kinoteatr Rialto, ul. Św. Jana 24
Opracował: Arkadiusz BURY
Kino tu i tam
życie będzie się toczyć także poza salami kinowymi – organizatorzy zapraszają na plenerowe pokazy na Wzgórzu Zamkowym, koncerty, wystawy oraz spotkania literackie. I oczywiście nieformalne biesiady połączone z wymianą wrażeń. Bo tych na pewno nie zabraknie. Gośćmi i bohaterami tegorocznych retrospektyw będą m.in.: Katarzyna Figura, Emília Vášáryová i Marcin Krzyształowicz. W cieszyńskich kinach obejrzeć będzie można także filmy z cyklów tematycznych Stokrotki: Kino kobiet w kinematografii czechosłowackiej oraz Studio filmów rysunkowych w Bielsku-Białej. Pełny, obszerny program dostępny jest na stronie internetowej wydarzenia. Do zobaczenia po obu stronach Olzy!
sa v o ir - v i v re
BE STRONG Jakiś czas temu zadzwoniła do mnie reporterka pewnego magazynu dla pań z pytaniem o to, jak okazywać grzeczność i jednocześnie nie być odbieranym jako osoba słaba. W pierwszej chwili pomyślałem, że przede wszystkim należy wyrwać się z błędnego myślenia, iż okazywanie grzeczności to przejaw słabości…
18
Problem oczywiście jest bardziej złożony i w pełni tego typu rozterki rozumiem. Wydaje się jednak, że po odpowiedź na to pytanie należy sięgnąć nie do poradnika savoir-vivre’u czy etykiety w biznesie, lecz do książki z dziedziny psychologii i otworzyć w niej rozdział o asertywności.
dzie nie jest cały w skowronkach, ale też nie warczy w co drugim słowie; rzeczowo zgłasza problem, po czym podsumowuje rozmowę, podpisuje protokół i żegna się. Czy to ludzie grzeczni, czy słabi? Co by załatwili, gdyby zapomnieli o kulturze? Nic, choćby dlatego, że to nie ekspedientka podejmuje decyzję…
Większość z nas na pytanie czym jest asertywność, chórem odpowie, że to umiejętność mówienia “nie”. Rzeczywiście, odkąd to słowo zaczęło robić karierę w Polsce, objaśniano nam jego znaczenie właściwie wyłącznie w ten sposób. Kiedyś usłyszałem o wiele ciekawszą definicję; według niej asertywność to umiejętność budowania relacji opartej na przekonaniu: “ja jestem OK” i “ty jesteś OK”.
Moja znajoma zawodowo zajmuje się rekrutowaniem pracowników. Swego czasu jeden z klientów zwierzył jej się, że nie znosi sprzedawać, bo to nie ma nic wspólnego z grzecznością. Wymusza raczej bycie nachalnym, wchodzenie oknem, gdy wyrzucają drzwiami. “Wszystko zależy od formy, w jakiej to zrobisz” – odpowiedziała. Proste. Tylko dlaczego tak często mamy co do tego wątpliwości?
O naszej słabości świadczy uniżoność, czołobitność, lizusostwo, czy tytułomania. Zachowujemy się tak, gdy o innych myślimy, że są lepsi od nas. Jednak pracownik przychodzący do szefa po podwyżkę, taki który nie wbiega z impetem do gabinetu, tylko puka i czeka na pozwolenie wejścia, do pryncypała zwraca się “panie dyrektorze”, albo “panie prezesie”, nie krzyczy, ale mówi spokojnym tonem bez wyrzutów – to człowiek grzeczny, a nie uległy. Tak samo klient, który przychodząc do sklepu z reklamacją, wita się z ekspedientką i wpraw-
Umiejętność bycia grzecznym polega na tym, by siebie i innych traktować tak samo dobrze. Savoir-vivre powinien być głównym założeniem i punktem wyjścia każdej relacji, spotkania, ba! nawet rozmowy. Jeśli jednak ktoś wyraźnie nie traktuje nas w porządku, nie powinniśmy pozwolić sobie wejść na głowę. Ale tak to już chyba jest między ludźmi, że nieustannie przesuwa się granice i bada cierpliwość innych. Dlatego jeżeli czujemy, że ktoś próbuje nas testować, należy delikatnie przenieść akcent z grzeczności na stanowczość…
Wojciech S. Wocław konferansjer (występował m.in. w Sydney Opera House), popularyzator wiedzy z zakresu savoir-vivre'u i etykiety w biznesie (prowadzi szkolenia z tych dziedzin), pisarz. Jego felietony na temat dobrych manier co tydzień ukazują się na portalu Rmf24.pl. Częsty gość RMF FM, RMF Classic, Radia Kraków, cytowany przez portale Biznes.Onet.pl i Natemat.pl. Ekspert portalu Sympatia.pl oraz programu Biznes Klasa w TV Silesia. Więcej na: www.wojciechswoclaw.pl
STREFA GASTRO
A A YT N PŁ ŁÓW G
STREFA MODA
P
STREFA GASTRO
STREFA CHILLOUT
POKAZY MODY
WYSTAWY WARSZTATY
0
SREFA DIZAJN
A
OL
ES
TR
AN
E
M G
stoisko 1,5x2 m stoisko 2,5x2 m stoisko 2x2 m stoisko 2x3 m stoisko 3x3 m gastronomia przymierzalnie
L K
J
I
H
BE \\ STRONG
19
Górny Śląsk się zmienia; staje się miejscem innowacyjnych i niekonwencjonalnych projektów, a ulice za sprawą ciekawie ubranych przechodniów, są coraz bardziej kolorowe. Jakby na przekór stereotypom zaczyna inspirować! Silesia Bazaar jest jednym z takich niekonwencjonalnych pomysłów, który łącząc wiele sfer życia i biznesu, uatrakcyjnia Katowice. Wydarzenie to odbędzie się już po raz drugi, w dniach 19 – 21 czerwca w katowickim Spodku. Po sukcesie pierwszej imprezy w grudniu 2014 roku organizatorzy planują prowadzić ją cyklicznie, dwa razy do roku! Premierowe targi przyjęto bardzo entuzjastycznie, choć towarzyszyła im tylko jedna atrakcja w postaci pokazu mody, prezentującego kolekcję Teresy Rosati, zorganizowanego przez Ilonę Kanclerz i Modny Śląsk. Z drugiego Silesia Bazaar organizatorzy chcą stworzyć wydarzenie kulturalne. Do grona partnerów zaprosili między innymi Akademię Sztuk Pięknych w Ka-
towicach, której zadaniem jest zorganizowanie wystawy dizajnu i aranżacja strefy relaksu. Uczestnicy będą mogli odprężyć się w odpowiednim dla wydarzenia klimacie. Kolejny partner to Instytucja Filmowa „Silesia Film”, która zorganizuje pokaz filmów o modzie w Centrum Sztuki Filmowej oraz nocną przed Spodkiem. Ciekawe wydarzenie uzupełniające część targową stanowią również warsztaty rolkowe, które przygotowane zostaną przed Spodkiem przez Stowarzyszenie Kulturalno-Sportowe „Green" – organizatora kultowego już Nightskatingu. Nie zapomniano o afterparty – nieodłącznym elemencie każdej dobrej imprezy kulturalnej – Silesia Bazaar zwieńczy zabawa zorganizowana wspólnie z firmą John Lemon. Będzie się działo! Data do zapamiętania albo zapisania w kalendarzu: 19 – 21.06.2015 roku. Do zobaczenia w Kato!
BEMAGAZYN.PL
Chcemy więcej!
T o masz M arsza Ĺ‚ ek
Only the 20
Strongest Will
Survive?
KULTURA
Witam Państwa ozięble w Świecie Mroku! Cóż za mocny temat mamy dziś na tapecie. Jak ulał pasuje do horrorów, z którymi przecież wiążą się silne emocje, wymagające równie mocnych nerwów i nierzadko też wytrzymałych żołądków. BE \\ STRONG BEMAGAZYN.PL
Podobny schemat zaobserwować możemy też w horrorach. Najsilniejsze emocje wzbudzają przecież nie same potwory, czy krwawe sceny mordu, ale nieustające napięcie i stan zagrożenia, jakaś przyczajona i nienazwana groza, która czyha na nasze życie. Twórcy horrorów nie są w ciemię bici i bardzo szybko doszli do wniosku, że straszyć to nie tylko wymyślać coraz nowe maszkary, epatować przemocą i bluzgać wnętrznościami na prawo i lewo. Naturalnym tokiem ewolucji filmowego horroru było więc wykształcenie się kolejnego podgatunku, który znawcy nazywali szumnie survival horrorem, a u nas potocznie mówi się nań: „zabili go i uciekł”. Fakt, stylistyka ta często niebezpiecznie balansuje na granicy innego podgatunku, a mianowicie slasheru, lub co gorsza teen-slasheru, ale to już kwestia na odrębną dysputę. Tematyka ta doskonale przyjęła się też, a może zwłaszcza, na rynku gier komputerowych, gdzie zaowocowała powstaniem tak wiekopomnych tytułów jak chociażby Doom, czy też Quake, a po ich sukcesie setkami, a nawet tysiącami klonów. Dlaczego wspominam o grach? Ano dlatego, że spory odsetek filmów z gatunku survival horror to inspirowane lub wprost zaadapto-
21
Zastanówmy się, proszę przez chwilę, jakie uczucie, czy też jakie zachowania wywołane oglądaniem filmów tego gatunku, są w człowieku najsilniejsze… Strach? Gniew? Miłość? A może jeszcze coś innego? Wypadkową wszystkich powyższych, kształtującą się na poziomie wręcz instynktownym, jest wola przetrwania. Ten intuicyjny, atawistyczny odruch powoduje, że w sytuacjach ekstremalnych ludzie odnajdują w sobie niewyobrażalną wręcz siłę i nowe pokłady odwagi, o które sami by siebie nie podejrzewali. Taki instynkt przetrwania może uczynić z człowieka herosa chroniącego siebie i innych, ale i niestety bestię ratującą się „po trupach”. Nie nam to teraz oceniać, bo jak pisał Camus: „człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach”; dlatego nie możemy przewidzieć, jak byśmy się zachowali, gdyby w grę wchodziło życie nasze lub naszych bliskich.
T o masz M arsza ł ek
22
wane na ekran filmowy scenariusze komputerowych bestsellerów. Wystarczy wspomnieć chociażby serię Resident Evil (notabene bardzo luźną adaptację jednej z najlepszych moim zdaniem gier komputerowych o zombiakach, która poza tytułem niewiele ma wspólnego z pierwowzorem), filmowego Dooma czy też świetny Silent Hill. OK. Zostawmy na razie gry komputerowe. Moim skromnym zdaniem najwybitniejszym przedstawicielem i do dziś niedoścignionym wzorem dla podgatunku survival horror jest Obcy – 8. pasażer Nostromo. Po prostu kwintesencja! Ze swą klaustrofobiczną atmosferą i mrocznym klimatem film ten nie ma sobie równych… I tu, niestety znowu stwierdzam, że większość tytułów, o których bardzo, bardzo chciałbym dziś napisać, przytoczyłem już przy innych okazjach. Na szczęście moja horroroteka jest przepastna niczym otchłań Tartaru. Po wnikliwej analizie tematu zaryzykuję stwierdzenie, iż jeszcze liczniejszą grupę, aniżeli adaptacje gier komputerowych, w obrębie survival horroru stanowią filmy o zombie. O tak! Tu prawie każdy tytuł sprowadza się do, wydawałoby się z góry przegranej walki o przetrwanie. Wyobraźcie sobie teraz, że w jednym nie za dużym, trochę przypalonym tyglu mieszamy wszystkie powyższe składniki, nie bacząc wcale na przepisy i proporcje. Co otrzymamy? Aż strach się bać.
Takie było też i moje pierwsze odczucie, gdy spotkałem się z nazwą Outpost. Naprawdę długo zabierałem się do tej serii, podchodząc do niej trochę niczym pies do jeża. Moje obawy potęgowała na ogół druzgocąca opinia krytyków, ale że jestem z natury przekorny, to spróbowałem. Ba! Obejrzałem nawet wszystkie trzy części po dwa razy i teraz śmiało mogę powiedzieć, co o tym myślę. Jeżeli lubicie ambitne kino horror, zawiłą fabułę, ciekawą realizację i doskonałą grę aktorską… lepiej obejrzyjcie sobie jakiś inny film. Saga Outpost to typowy horror klasy B. Nic wybitnego, ale nie zgodzę się z twierdzeniem, że jest to strata czasu. Wszystkie trzy części sprawiły mi sporą frajdę. Osobiście bardzo lubię tę okultystyczno - metafizyczną tematykę II wojny światowej, która w połączeniu z zombiakami i duszną atmosferą hitlerowskiego bunkra, daje wcale niezły efekt. Mam wrażenie, że każda kolejna odsłona jest odrobinę lepsza od poprzedniej, a to raczej rzadko spotykane. Wspólną osią wydarzeń wszystkich trzech części są odrażające eksperymenty nazistowskich „naukowców”… nie będę jednak zdradzał zbyt wielu szczegółów fabuły (bo nic nie zostanie :). Dodam tylko jeszcze, że akcja kolejnych odsłon rozgrywa się w dość dużej rozpiętości czasowej. Wspólnym elementem są też, niestety: nieco kulejąca produkcja, kiepskawa gra aktorska (ale do wytrzymania), a nade wszystko totalnie abstrakcyjny i niewytłumaczalny mechanizm transmutacji delikwentów w zombiaki, którego naprawdę nie jestem w stanie ogarnąć. Reasumując, na serię Outpost składają się kolejno: – Outpost / Eksperyment SS (2007) – ujdzie. – Outpost II: Black Sun (2012) – trochę lepszy. – Outpost III: Rise of the Spetsnaz (2013) – moim zdaniem całkiem niezły. Pomimo, że daleko jej do świetnego Død Snø oraz Død Snø 2 i z powodu drobnych niedociągnięć produkcyjnych, a także trochę większych scenariuszowych, trudno zaliczyć ją do arcydzieł sztuki filmowej, uważam, iż wszystkie trzy odsłony cyklu to dobre przykłady gatunku survival horror. Gatunku, w którym przetrwać mogą tylko najsilniejsi… albo ci, co się dobrze schowają. Pozdrawiam z głębin otchłani i do przeczytania. .
Kwietniówka i majówka – czyli mini wakacje na poziomie
Wiosna, to nie tylko domowe porządki, trzepanie dywanów i sadzenie kwiatków na balkonie – to przede wszystkim zmiany. Zmienia się wiele, od pogody, przez produkty, których używamy w kuchni, zmianie ulega również rozkład dnia, inny jest harmonogram tygodnia. Stałe jest miejsce i skały otaczające Hotel Poziom 511. A reszta zmienia się, tak by każdy znalazł chwilę relaksu dla siebie. Pogoda – najtrudniej coś o niej napisać, wiosna powinna być ciepła i słoneczna. Jeżeli nie to nie trzeba się martwić, w Hotelu czeka na nas cudowny 20 metrowy basen, strefa SPA. Deszcz tutaj nikomu nie straszny! Tym, którzy nic sobie nie robią z pogody Hotel z przyjemnością wypożyczy rowery górskie i kijki do nordic walkingu – co oznacza, że nie trzeba przyjeżdżać ze swoim sprzętem, wszystko czeka na nas w Jurze! Produkty – kwiecień i maj to miesiące cudownej, zielonej świeżości. Nowy Szef Kuchni – Oliwia Bernady już w kwietniu wprowadzi nową wiosenną kartę dań w hotelowej restauracji. Z pewnością będą tam produkty lokalne, podane inaczej, a smaki wzbogacone niespotykany-
mi połączeniami. Autorskie kolacje na długo zapadną w pamięci tym, którzy zarezerwują stolik…. Rozkład dnia – piątek stanie się nie tylko początkiem weekendu, ale również dniem specjalnym, bo przecież każdy koncert, a tym bardziej jazowy, w tak klimatycznym miejscu jest czymś wyjątkowym. Koncerty będą odbywały się w piątki w hotelowej restauracji (dla gości z zewnątrz wymagana rezerwacja stolika). Harmonogram tygodnia – z myślą o tych, którzy chcą się nacieszyć wiosną Hotel Poziom 511 przygotował specjalne wiosenne oferty – „Wiosenny zastrzyk energii” to pięciodniowy program, dla tych, którzy chcą obudzić się z zimowego snu i zadbać o siebie. Tym razem „zastrzyk” nie będzie bolał, trenerzy zadbają o przygotowanie do nowego sezonu, chwile spędzone w SPA dodadzą energii, a specjalny klimat Jury pozwoli w sposób aktywny wypocząć w ciągu tych kilku dni. Dla bardziej zabieganych, tych, którzy nie są w stanie wygospodarować aż 5 dni, Hotel przygotował „Pakiet wiosenny” to trzydniowa jurajska przygoda. Coś dla wymagających – specjalnie dobrany masaż, dla
spragnionych dobrego jedzenia – wyjątkowe lokalne, a zarazem luksusowe (jak przystało na dobry hotel) śniadania, dla tych, którzy pomimo mini wakacji chcą być na bieżąco – szybki i darmowy Internet na terenie całego Hotelu. Wreszcie dla wszystkich tych, którzy zastanawiają się jak spędzić majówkę – propozycja – „Jurajskiej majówki” – to oferta skierowana zarówno do rodzin z dziećmi (specjalne udogodnienia, kącik zabaw, animacje, seanse bajkowe) jak i dla tych, którzy pragną poznać lokalne zwyczaje – ognisko z regionalnymi potrawami i piwem ważonym w okolicy. Trzepanie dywanów i sadzenie kwiatków na balkonie może poczekać, bo wiosna na poziomie zapowiada się bardzo ciekawie! Więcej o imprezach organizowanych przez Poziom 511 można znaleźć na fanpage’u hotelu: https:// www.facebook.com/poziom511
Poziom 511 Design Hotel & Spa ul. Bonerów 33 42-440 Podzamcze tel. 32 746 28 00 www.poziom511.com
S ylwia K ubry ń ska
24
W
poszukiwaniu dziewczynki Założyła na twarz trzy maski. Pierwsza to maska odwagi. Druga – mądrości. Trzecia – maska pajaca. Wszystkie uwierały tak bardzo, że nie mogła oddychać...
KULTURA
25 BEMAGAZYN.PL
dzialnej włożyć, w pudełeczku nieistniejącym zabezpieczyć? Do skarpety wrzucić, na wieczne nieoprocentowanie zostawić? W banku, na potępieńczym rachunku trzymać? Jaka jest wartość łez? Tego nie wie nikt, nikt tego nie powie. Wszyscy za to mówią, że nie można płakać. Nie można też się bać. Boi się tylko sral, gówniarz, tchórz i beksa lala. Dziewczynka bierze więc beksę lalę w marynarskim wdzianku i chowa się w piwnicy. Są tam pająki. Śpią stare nietoperze, ciotki kościelne, jaskiniowe duchy. Mrok nieprzenikniony, wampir na krtani. Trumny skrzypiące, wije, skolopendry. Ona się przed nimi kuli, kurczy się, zasycha. Znika. Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie? Nikt nie wie. Nikt nie pamięta. Nikt nawet nie tęskni. Plakaty na słupach znikają pod nowym filmem akcji. Są efekty specjalne. Światła i dźwięki z kosmosu. Nowe twarze, nowe wcielenia. Nowe maski. Film niezły. Zarobił milion dolarów. Plus odsetki. A jaka jest wartość łez? Nie mogę napisać o byciu silną. Muszę odnaleźć dziewczynkę. Wyszła, nie wraca. Siedzi w piwnicy z pająkami. Drży ze strachu i zimna. Na pewno jest głodna. Zjadłaby drożdżówkę. Lubiła drożdżówki. Tak dawno ich nie jadła. Od kiedy się odchudzam. To była całkiem miła dziewczynka. Nie oskarżała, nie szukała winnych. Po prostu mówiła, co czuje. Było jej przykro. Mówili, że nie jest jej przykro. Bała się. Mówili, że się nie boi. Tęskniła. Mówili, że nie tęskni. Sweter ją gryzł. Z wełny owczej, drapał nadgarstki, że darła cały wieczór. Mówili, że nie gryzie. Że kierownik jest fajny. Zupa smaczna, a słodycze nie. Że płakać nie należy, bo się nie opłaca. W końcu, jaka jest wartość łez?
BE \\ STRONG
Nie mam czasu pisać. Nie mogę. Szukam małej dziewczynki, która gdzieś zaginęła. Uciekła do piwnicy. Tłucze się po lochach, marznie i boi się. Ciągle jeszcze żyje, choć wszyscy już o niej dawno zapomnieli. Nikt jej nie szuka, nikt nie pamięta. Plakaty na słupach już nie pomogą. Dziewczynka ma szare oczy, fryzurę na pazia. Ubrana w burą sukienkę z trzema guzikami pod szyją. W ręku trzyma lalę w marynarskim ubranku. Nie uśmiecha się. Nic jej nie śmieszy. Nie śmieszy jej kierownik dowcipniś, na którego widok cały personel przedszkola pieje z rozbawienia. Ani wujek Janek, gdy grozi pasem. Dorośli skręcają się ze śmiechu. Ona płacze. Nie śmieszą jej żarty dorosłych, gdy mówią: beksa lala. Dziewczynka na wskroś poważna. Łzy lecą bez przerwy, bogactwo nieskończone, zaklęty strumień pereł. Klątwa urodzaju, niechciany posag. Co z tym począć? Jak szybko połykać, jak mocno wycierać? Zasuszyć? W kieszeń schować? Do szkatułki niewi-
26
Dziewczynka założyła na twarz trzy maski. Najpierw tę, która najbardziej bolała. Drapała gorzej niż sweter z wełny. Uwierała jak pancerz. To była maska odwagi. Nie boję się, mówiła. Nie boję się kierownika ani wujka Janka. Nie boję się pani w szkole, nie boję się nikogo. O Boże, jak ja się strasznie nie boję! Druga maska to maska pajaca. Szalenie modna na świecie. Pajac nie będzie już płakać, będzie się za to śmiać. I żartować. Każdy to potrafi, dziewczynka też. Żartuje. I śmieje się z żartów. Z tych, które bolą i krzywdzą. Z żartów z dziewczynki. A co?! Na żartach się, bekso, nie znasz? Trzecia maska, to maska mądrości. Ciężka jak odlew z betonu. Monumentalna zbroja na twarzy. Maska: wiem wszystko. Jaki film, aktor, reżyser. Co to Pearl Harbor i RWPG. Kto, komu, jak i gdzie. Kim jest niejaki Grotowski, kto ma na głowie trzy włoski. W życiu nie przyznam się, że nie wiem. A jak nie wiem, to się pomądrzę. Gdy maska się zsunie, głowę do góry zadrę. Za maską schowam oczy. I niech mi żaba wskoczy. Nic nie zobaczę, nic nie usłyszę. Uduszę się, uciszę. Udusiła się dziewczynka pod maskami. Ucichła. Do piwnicy zbiegła. W trumnie drewnianej legła. Pajęczym kurzem oddycha. Nie mogę pisać. Nie mam siły. Ściany się trzymam, schodzę po schodach. Schodzę do swojej piwnicy. Pająki są takie straszne. Węże i skolopendry, wampiry Nosferatu. Ciotki kościelne, zawodzące mniszki. Arabskie pokutnice, noże w zębach. Czarne wdowy. Łachy uwalane, zwidy wódczane. Obce łóżka, czarne wody. Czaszki wanienne, śmierci codzienne. Lustra, a w nich Złe. Rozdygotane strachy z powietrza. Nie ma nic.
Otwieram starą trumnę, zaglądam w oczy pustce. O Jezu, ile pajęczyn! Ile kurzu! Ile lat! Z rozpadającej się pustki, z mroku Erebu wyglądam tej małej. Kruchej i prawdziwej, płaczącej i słabej. Jesteś tam? Jesteś, dziewczynko? Kupiłam ci drożdżówkę. Chodź, pomóż, bo jestem słaba. Pomóż, bo się duszę. Uwierają mnie maski, drapie sweter. Kierownik denerwuje i zupa nie smakuje. Nic nie wiem i nic mnie nie śmieszy. I boję się jak cholera. Wyciągam tę małą za rękę. Idziemy razem do słońca. Nie tracę już sił, żeby ukrywać się pod maskami z betonu. To ja. Płaczę i jestem silna. Nareszcie.
Sylwia Kubryńska pisarka, blogerka, dziennikarka. Pochodzi z Mazur, mieszka na Kaszubach. Laureatka nagrody Gdańsk Metropolia Europejska Stolica Kultury i Wydawnictwa Replika. Jurorka Blog Forum Gdańsk 2011. Jest autorką powieści Last Minute i bloga www.kubrynska.com.
Poznajmy siÄ™ www.restauracjaumami.pl
SŁOWA Z SIŁĄ RAŻENIA 28
Rzecz o wulgaryzmach tekst: Katarzyna Zielińska
Temat brzydki i iście rynsztokowy dziś podejmę. Na pierwszy rzut oka być może niegodny szacownego magazynu, na łamach którego się znajdujemy. Jednakże, przyznajmy, ciekawy, głównie dlatego, że każdy ma w tej kwestii jakieś zdanie. Wrażliwszych Czytelników od razu uspokoję: pojawią się co prawda przykłady, ale zamaskowane – wszak jesteśmy w dziale Kultura.
KULTURA
Nie zawsze jest miło Nie zawsze mówimy w sposób łagodny i kulturalny. Język jest wszak odzwierciedleniem rzeczywistości pozajęzykowej, a nie jedynie zbiorem słów połączonych regułami. Nie istnieje w oderwaniu od świata rzeczywistego. Wyobraźmy sobie taką oto, bardzo typową, by nie powiedzieć stereotypową, sytuację: autostrada, kierowca pojazdu osobowego mknie lewym pasem, wyprzedzając kolumnę tirów. Niespodziewanie jeden z nich postanawia też kogoś wyprzedzić i wyjeżdża na lewy pas tuż przed maskę osobówki. Wyjeżdża powoli i ociężale. Kierowca wspomnianej osobówki zmuszony jest gwałtownie zahamować, aby uniknąć zderzenia. Są emocje, niekoniecznie pozytywne, jest trochę stresu i nerwów. Z ust pierwszego kierowcy leci soczysta wiązanka w kierunku drugiego, na przykład taka: Ku#%a, jak jeździsz, ty ch#$u pi#$%^ony, na ch%j masz lusterka?! Spi#$%^laj z drogi, ku#%a! Codzienność na drogach, zwyczajna rzecz. Oczywiście mógłby ów kierowca pohamować swe wzburzenie i rzec na przykład: Jak jeździsz, ty niemądry człowieku, na cóż ci lusterka, skoro ich nie używasz?! Oddal się z lewego pasa czym prędzej! Tylko czy takie, dość
BEMAGAZYN.PL
Tyle definicje. Zasadniczo językoznawcy zjawisko to piętnują. Jak większość użytkowników języka. Od dzieciństwa słyszymy, że brzydko mówić nie wolno, bo to niekulturalne i obraźliwe wobec otoczenia. Więcej nawet – publiczne używanie wulgaryzmów jest wykroczeniem, a zatem czynem karalnym. W kodeksie wykroczeń czytamy: Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek, albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny 1500 zł, albo karze nagany.
29
A jednak “brzydkie słowa” istnieją i mają się dobrze. Może zatem, mimo swej brzydoty (albo właśnie z jej powodu) są w jakiś sposób ludziom potrzebne? Postawmy na chwilę tak śmiałą tezę i spójrzmy na nie jak na zjawisko językowe, powstrzymując się od oceny moralnej.
BE \\ STRONG
Wulgaryzm – wyraz lub wyrażenie wulgarne (“Słownik języka polskiego” PWN). Wulgaryzmy (...) służą wyrażaniu emocji i łamią tabu językowe, zakazujące używania tego rodzaju wyrazów, w każdym razie publicznie. (Mirosław Bańko, Poradnia językowa PWN).
łagodne sformułowanie odzwierciedliłoby poziom jego (skądinąd uzasadnionej) wściekłości? Człowiek ten użył zatem znanych sobie środków językowego wyrazu zgodnie z ich przeznaczeniem: wyraził emocje (patrz definicja).
30
Siła słowotwórcza Wulgaryzmy to niezwykle żywy i zmieniający się element języka. Mają niesamowity wręcz potencjał słowotwórczy, choć zasadniczo jest ich niewiele: dwa czasowniki (oba oznaczające czynności seksualne) oraz dwa rzeczowniki (jeden o znaczeniu ‘kobieta lekkich obyczajów’, drugi – ‘męski narząd płciowy’). Oczywiście mowa tu o zestawie bardzo podstawowym, takim, który najczęściej można usłyszeć. Po więcej odsyłam do “Słownika polskich przekleństw i wulgaryzmów” Macieja Grochowskiego (PWN, 1995) oraz “Słownika polszczyzny rzeczywistej” zespołu autorów JanKomunikant (Primum Verbum, 2011).
Siła tych niewielu słów polega na tym, że ich znaczenia mnożą się w nieskończoność dzięki dodawanym do nich licznym przyrostkom i przedrostkom, tworzą wielodzietne i wielopokoleniowe rodziny wyrazów. Weźmy na przykład czasownik ‘pie#$%ić’, który pierwotnie oznacza, jak już wspomniałam, czynność seksualną. A jeśli dodamy przedrostek ‘w’, otrzymamy ‘wpie#$%ić’, co oznacza ‘użyć wobec kogoś przemocy’. Z kolei przyrostek ‘za’ da nam ‘zapie#$%ić’, czyli ‘ukraść’. Czasem o zmianie znaczenia decyduje intonacja, np. ‘Pie#$%isz?’ oznacza ‘Naprawdę?’, a ‘Pie#$%isz’ – ‘Opowiadasz bzdury, nie zgadzam się z tobą’. Uniwersalność znaczeniowa wulgaryzmów jest, jak widać, ogromna. Jak twierdzi dr Piotr Fąka – współautor wspomnianego “Słownika polszczyzny rzeczywistej” – wulgaryzmy coraz częściej zastępują właściwe słowa. Ostrożna teza jest taka, że można nimi powiedzieć prawie wszystko, a śmiała teza, że wszystko1. Z czego to wynika? Dr Fąka uważa, że powodem jest to, iż wulgaryzmy są krótkie, występują w gotowych zestawach jak dania w McDonaldzie. Możemy opowiadać o różnych rzeczach, nie siląc się na wyszukiwanie właściwych określeń (...) W tym sensie popularność wulgaryzmów wynika z naszego lenistwa 2. Tak samo, na zasadzie “zestawów” funkcjonują moim zdaniem także inne konwencje językowe, jak choćby korpomowa.
1
Wywiad dla Gazety Wyborczej: http://wyborcza.pl/1,75476,9846793,Uwaga__przeklenstwa__Cztery_slowa_i_rozmowa.html
2
Tamże.
Literatura także często sięga po rynsztokową leksykę. Ostatnio zachwyciła mnie Gaja Grzegorzewska, która ze słów bardzo brzydkich potrafi zrobić skomplikowane, wielopoziomowe, wręcz barokowe konstrukcje językowe. Dzięki temu jej opis krakowskiego półświatka w “Betonowym pałacu” jest tak wiarygodny, że aż namacalny. Ale co tam proza, sięgnijmy wyżej: wulgaryzmów nie unikają nawet poeci. Dwóch przychodzi mi na myśl, takich, którzy od nieparlamentarnych i obelżywych słów nie stronili. Dwaj poeci z zupełnie innych światów: Julian Tuwim i Rafał Wojaczek. Pierwszy mówił prześmiewczo, drugi obnażał brutalną i brzydką rzeczywistość. Obaj stali się klasykami polskiej poezji.
BE \\ STRONG
***
BEMAGAZYN.PL
Z powyższej, pobieżnej analizy zjawiska jakim są wulgaryzmy, wynika moim zdaniem kilka wniosków. Po pierwsze: bez nich komunikacja dla licznej rzeszy społeczeństwa byłaby bardzo trudna lub wręcz niemożliwa, zatem ich istnienie po wsze czasy jest raczej przesądzone. Po drugie: mają niesamowitą zdolność do mnożenia swoich znaczeń i funkcji komunikacyjnych – język literacki aż taki dobry w tym nie jest i wymaga od użytkownika nieco więcej zachodu. Po trzecie wreszcie: stanowią tworzywo dla kultury, może nie jeden z najważniejszych jej komponentów, ale zawsze. Nie zakończę puentą w stylu: zatem przeklinajmy na zdrowie, bo przypominam, nie oceniamy tutaj tego zjawiska w kategoriach moralnych. Powiem tylko, że wulgaryzmy stanowią część języka, niezależnie od czyjegokolwiek zdania na ich temat. Istnieją i już.
31
Licentia poetica Wulgaryzmy znajdziemy jednak nie tylko w języku mówionym i to używanym przez szemrane towarzystwo. Spotkamy je również w tekstach kultury – filmach czy dziełach literackich. Co więcej, czasem są ich dość ważnym składnikiem. Pierwszy z brzegu przykład: wyobraźcie sobie nieprzeklinającego Adasia Miauczyńskiego z “Dnia Świra”. Zabierzmy mu na chwilę jego słynne powiedzenie Dżizas ku#%wa ja pie#$%lę. Niewiele z niego zostanie, prawda? Jego pełen wściekłości monolog sfrustrowanego intelektualisty zupełnie traci na sile rażenia, przekaz stanie się tylko cząstkowy. Adaś Miauczyński po prostu musi kląć jak przysłowiowy szewc. Inaczej film nie ma sensu. Albo “Psy”. Franz Maurer i jego koledzy bardzo dosadnych sformułowań używają. I chyba muszą – tego wymaga od nich brutalna rzeczywistość, z którą się mierzą. Inaczej byłoby nienaturalnie.
Silna potrzeba jedzenia 32 tekst: Aurora Czekoladowa
Cukier krzepi! Czyżby? Mit o dobroczynnym wpływie glukozy na naszą wydajność szybko został obalony. Jeśli jednak nie cukier, to co jest najlepszym paliwem? Co jeść, by być silnym zarówno psychicznie jak i fizycznie? A może nie trzeba jeść w ogóle? Odpowiedzi na te pytania udzielił mi specjalista od gotowania i (od niedawna) tańca – Grzegorz Łapanowski.
Grzegorz Łapanowski kucharz, dziennikarz, autor publikacji kulinarnych, prowadzący Top Chef – kulinarnego show Polsatu oraz uczestnik Tańca z gwiazdami. Na co dzień zajmuje się szkoleniami oraz warsztatami kulinarnymi dla dzieci i młodzieży. Niedawno otworzył własne studio kulinarne w Warszawie – Food Labs Studio.
KULTURA BEMAGAZYN.PL
Aurora: Ale z pewnością nie zastąpi normalnego obiadu. Wtedy chyba musi pojawić się jakiś solidny kawał mięsa? G.Ł.: Dla tych, którzy je preferują, to z pewnością istotny element jadłospisu. Mięso jest o tyle ważne, że ma dużą gęstość energetyczną – możemy zjeść go bardzo niewiele, a daje uczucie sytości na długo. Zawiera dużo mikro- i makroelementów i dostarcza sporo kalorii. W wielu kulturach jest ono wręcz utożsamiane z siłą. Paradoksal-
33
Aurora: Skoro najważniejsze jest śniadanie, co powinno w nim być, aby dostarczyło nam energii? G.Ł.: Ostatnio przybyło mi zajęć, ale niestety nie czasu. Trenuję obecnie ok. 3–4 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu. Podczas moich kulinarnych spotkań
z licealistami przyznaję się do tego, że tak jak oni za późno chodzę spać i zbyt późno wstaję. Mam tak samo niewiele czasu na przygotowanie się do całego dnia. Dlatego najczęściej na śniadanie wybieram zwykłą owsiankę. Na ogół zalewam ją sokiem pomarańczowym, najlepiej już dzień wcześniej. Dodaję do niej sporo żurawiny, rodzynek, fig, moreli oraz odrobinę korzennych przypraw. Chwilkę ją gotuję i gotowe. Dodaję nieco świeżych owoców, np., banana.
Aurora: Sugerujesz, że to, co słodkie przysparza więcej energii? G.Ł.: Niekoniecznie. Dużo bardziej wolę jakieś wytrawne śniadanie, np. omlet, jajecznicę lub twarożek. Każda z tych rzeczy wymaga świeżych składników w lodówce. Tymczasem, kiedy prawie 100 dni w roku jestem poza domem, potrzebuję czegoś, co nie umrze mi w tej lodówce. W tym wypadku owsianka jest najwygodniejszym rozwiązaniem.
BE \\ STRONG
Aurora: Skąd bierzesz siły na udział w programach telewizyjnych, warsztaty kulinarne w całej Polsce i jeszcze prowadzenie własnego studia kulinarnego? Grzegorz Łapanowski: Dwie rzeczy są dla mnie w tej kwestii kluczowe: sen i jedzenie. By być wytrzymałym zarówno psychicznie jak i fizycznie, potrzebny jest wręcz żołnierski rygor odnośnie tych dwóch spraw. Dotyczy to również rygorystycznego przestrzegania czasu przerw i odpoczynku. Żeby funkcjonować na wysokich obrotach, wydajnie pracować i zarazem czerpać z tego wszystkiego przyjemność, ważne są proste zasady: osiem godzin snu, regularne posiłki, ze szczególnym uwzględnieniem śniadania. Kolejna sprawa to jakość tych posiłków. Niestety wielu ludziom brakuje czasu na zajmowanie się jedzeniem, organizowanie go sobie. W tym biegu, pośpiechu zapominamy o fundamentalnej sprawie, jaką jest dostarczanie sobie paliwa. A jeśli nie z jedzenia, to skąd mamy czerpać energię?
nie, taki kulturowy symbol siły to również szpinak! Według najnowszych badań okazuje się jednak, że wcale nie jest on tak bogaty, jak się wydawało. Podobno ta popularność szpinaku i przekonanie o jego dobroczynności to wręcz pomyłka w dawnych badaniach prowadzonych nad nim.
34
Aurora: Innymi słowy warzywna dieta nie dostarcza nam tyle siły, ile potrzebujemy? G.Ł.: Cóż, mamy wegetarian, którzy też potrafią bardzo aktywnie żyć, uprawiać sport. Wegetarianizm nie musi oznaczać spadku formy, jeśli ktoś potrafi odpowiednio zbilansować sobie taką dietę. Aurora: Zatem jakie warzywa szczególnie polecasz? G.Ł.: Z całą pewnością wciąż niedoceniany jarmuż! Oczywiście jedzenie samego jarmużu nie jest dobrym rozwiązaniem. Zresztą tak jak wszystkie monodiety. Nawet jeśli da się przeżyć na diecie złożonej z samej wołowiny lub kapusty, to nie będzie to zdrowe. Kluczem do witalności nie jest oparcie się tylko na jednym lub kilku produktach, ale jak najbardziej różnorodna dieta, bogata przede wszystkich
we wszelkie warzywa oraz kasze. Nieco nabiału i relatywnie niski poziom glutenu. Liczy się, że są to produkty wysokiej jakości. Aurora: Na przykład dobra czekolada (śmiech)? G.Ł.: Jakkolwiek pyszna, nie można z nią przesadzać. Ma sporo kalorii i doskonale dodaje energii. Gdy chcemy szybko sobie podnieść poziom energii, wtedy jest przydatna. Zawiera cukier, więc da szybkiego kopa energetycznego, a przy tym nie jest tak szkodliwa jak wiele innych słodyczy.
Aurora: Albo napojów energetycznych! G.Ł.: Dokładnie! A skoro już jesteśmy przy piciu, warto zwrócić uwagę na to, co i ile pijemy. Trzeba pamiętać o tym, że bez jedzenia jesteśmy w stanie wytrzymać nawet przez miesiąc, bez picia umieramy już po kilku dniach. Jest ono ogromnie ważne dla podtrzymania życia, zdrowia. Prawdziwa siła tkwi w naturalnych napojach: wodzie, ziołowych naparach, herbatach. Warto też pić świeże soki, wyciskane, a nie przetworzone. Siła tkwi w tym, co świeże, żywe. Dlatego kawa, która też daje kopa do działania, powinna być ograniczana, bo to jednak używka. Aurora: Ale za to jaka smaczna! Wielu osobom trudno z niej zrezygnować… G.Ł.: Ponoć silny jest ten, kto potrafi się oprzeć pokusie. A smaczne jedzenie i picie to chyba największa, jaka istnieje. Przynajmniej w moim wypadku... Współcześnie, kiedy żyjemy
Aurora: Siłą rzeczy to musi prowadzić do problemów z wagą… G.Ł.: Każde jedzenie to kalorie. Nie znaczy to jednak, że mamy
BEMAGAZYN.PL
Aurora: Czy tę siłę należy ćwiczyć poprzez odmawianie sobie smakowicie wyglądającego pączka? G.Ł.: Cóż… Każdy, kto pracuje w branży gastronomicznej, je więcej niż przeciętny człowiek. Ma bowiem dostęp do bardziej różnorodnych produktów, którym trudno się oprzeć. Nie sposób nie spróbować nowych smaków...
Aurora: Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wielu sił psychicznych i fizycznych do wygrania konkursu w programie. I na co dzień również!
35
Aurora: A więc siła to coś więcej niż kalorie i mięśnie? G.Ł.: Z siłą jest tak jak z inteligencją. Mamy różne rodzaje inteligencji i różne są rodzaje siły. Najlepsza jest taka synergia, czyli połączenie siły fizycznej z psychiczną. Liczy się wszechstronna wytrzymałość. Mówi się też o sile spokoju. To także cenna i piękna cecha – siła we wstrzemięźliwości. Było wielu mistrzów sztuk walki, którzy mieli piekiel-
ną broń w rękach, ale równocześnie olbrzymi spokój w sobie. Dziś zwłaszcza powinniśmy brać z nich przykład i o ten pokój w sobie zadbać, by burzliwy świat, który nas otacza, nie wzruszał nas zanadto. Trzeba mieć do niego dystans.
BE \\ STRONG
w dostatku oraz wielości dóbr, umiejętność rezygnacji jest sztuką! I to bardzo pożądaną. Chodzi bowiem o sztukę dobrego wyboru. W szczególności dotyczy to właśnie jedzenia. Popatrzmy na wielkich szefów kuchni: oni są nie tylko szefami, kucharzami, ale zawsze na początku świetnymi towaroznawcami. Dlaczego? Dopiero po doborze naprawdę dobrych produktów, zaczyna się proces tworzenia równie świetnego dania. Oznacza to właśnie ciągły świadomy wybór na każdym etapie. Zatem musimy odrzucić pewne rzeczy. I to wymaga silnej woli i charakteru.
ich nie przyjmować. Jedynym sposobem na to, by pysznie jeść i nie przybierać na wadze, jest aktywność fizyczna! Zapominamy o tym, że nie żyjemy w czasach, kiedy kalorie spalało się ciężko pracując fizycznie i przez to tyjemy. Tymczasem dopiero połączenie regularnej aktywności fizycznej oraz dobrej diety, daje pełnię życia i szczęścia! Dochodzimy tu też do bardzo ważnego związku między jedzeniem a siłą, o którym niedawno przekonałem się na własnej skórze: uprawianie sportu pozwala poczuć jak silny jest człowiek.
BUDYNKI
POD KONTROLĄ
System inteligentnego oszczędzania i optymalizacji.
www.visionbms.pl
Już wkrótce zapraszamy do najbardziej inteligentnego budynku na Śląsku!
APA Innovative Sp. z o.o. ul. Tarnogórska 260, 44-105 Gliwice handlowy@apainnovative.pl +48 508 172 240
www.apainnovative.pl
BE
ŚLĄSK 38 Tekst: Karolina Kaszyca
Patrząc na temat BE STRONG, nie sposób nie pomyśleć lokalnie o Śląsku, jego sile i potencjale ukrytym zarówno w atrakcjach turystycznych, jak i w różnorodności kulturalnej.
Widok na Festiwal Tauron Nowa Muzyka, fot. Radosław Kaźmierczak
39 BEMAGAZYN.PL
i ociosom, które zostały odsłonięte w trakcie prac remontowych. Dodatkowym atutem hali jest dostępna przestrzeń, pozwalająca na zorganizowanie naprawdę dużej imprezy Głodni wrażeń muzycznych na Śląsku również się nie zawiodą, zapewni je Festiwal Tauron Nowa Muzyka. Jego idea narodziła się w 2006 r. i jak mówią twórcy: „Jest tak naprawdę zupełnie prosta: od samego początku chcieliśmy pokazywać polskiej publiczności to, co najciekawsze we współczesnej muzyce z pogranicza jazzu, elektroniki i tanecznych rytmów, udowadniając jednocześnie, że brzmienia praktycznie całkowicie nieobecne w krajowych mediach, mogą przyciągnąć do Katowic sporą grupę fanów niebanalnej muzyki z Polski jak i całej niemalże Europy”. Od sześciu lat Festiwal skupia artystów w doskonały sposób łączących niecodzienne, czasem awangardowe pomysły z umiejętnością dotarcia do wielotysięcznej publiczności. To właśnie tutaj po raz pierwszy zaprezentowały się takie gwiazdy muzyki jak Autechre, Amon Tobin, Bonobo czy Fever Ray. Połączenie nowoczesnych brzmień z historycznym dziedzictwem Górnego Śląska okazało się doskonałą receptą na sukces, ponieważ możliwość zabawy w postindustrialnych lokalizacjach ściąga z roku na rok coraz więcej entuzjastów. Należy wspomnieć także o polskim święcie alternatywy, czyli słynnym OFF Festival, który jak czytamy na stronie tego wydarzenia „nie jest modny, bo wiele trendów po prostu wyprzedza”. Faktycznie, trudno zaprzeczyć temu stwierdzeniu, ponieważ nierzadko artyści zapraszani do Katowic najlepsze płyty mają dopiero przed sobą i swój przełomowy materiał ćwiczą na polskiej publiczności. Nie można też sprowadzić OFF do konkretnego gatunku, sceny czy stylistyki, bo filozofię festiwalu kształtuje i spaja
BE \\ STRONG
OFF FESTIWAL, fot. Adam Jędrysik
KULTURA
Energia Śląska niewątpliwie umacnia się poprzez wzrost aktywności twórczej, tak środowisk profesjonalnych, jak i amatorskich. Ma to przełożenie w wielu sferach, takich jak: szeroko pojęta kultura, moda, design, muzyka, kuchnia, czy architektura. Pierwsze skojarzenie dotyczące tego regionu, to oczywiście węgiel i historia związana z wydobywaniem owego czarnego złota. A tę poznamy w zabytkowej Kopalni Guido w Zabrzu, współcześnie jedynym takim obiekcie w Europie, w którym można zjechać pod ziemię i przekonać się na własne oczy, jak wygląda praca górników. Założona w 1855 roku, wydobycie węgla zakończyła w roku 1928. Kilkadziesiąt lat później podziemia kopalni zostały udostępnione do zwiedzania. Obecnie w Guido zamiast czarnego surowca wydobywa się turystykę, kulturę i rozrywkę – na poziomach 170 i 320 w specjalnej Strefie K8, złożonej z czterech potężnych komór. Komora Badawcza nr 8 to największa z nich; regularnie odbywają się tutaj koncerty, przedstawienia teatralne, spotkania integracyjne i imprezy muzyczne, a także wydarzenia z cyklu Kultura na Poziomie. Natomiast Warsztat Mechaniczny to komora wykuta w litej skale piaskowej, która wkrótce stanie się multimedialnym sercem kopalni. Przestrzeń została zaaranżowana przede wszystkim jako teren do organizacji konferencji. Wystrój Warsztatu łączy w sobie użyteczność sali konferencyjnej z miejscem, gdzie dawniej naprawiano wagony i maszyny górnicze. Pierwotnym przeznaczeniem Komory Kompresorów było zasilanie sprężonym powietrzem maszyn górniczych. Obecnie jest zaaranżowana na salę bankietową, ale nadal pozostały w niej potężne maszyny zachowane z czasów działalności kopalni; a wśród nich 100-letni kompresor wielkości samochodu ciężarowego i stalowa suwnica, którą można było transportować przedmioty ważące nawet pół tony. Uwagę odwiedzających przykuwa również niecodzienne oświetlenie, czyli dziesiątki górniczych lamp żarowych, zwisających ze stropu. Natomiast Hala Pomp stanowi najgłębiej położone miejsce do kameralnych spotkań w tej części świata. Niezaprzeczalnie ma zadatki na najbardziej kultowy pub na Śląsku. Niepowtarzalny klimat gwarantuje surowy, kopalniany wystrój, zachowany dzięki ceglanemu stropowi
Swag Show Silesia
40
otwartość na to, co nieszablonowe, mniej oczywiste, zazwyczaj bardziej wymagające. Bezkompromisowe podejście Artura Rojka (dyrektora artystycznego) zaowocowało jedyną taką imprezą w tej części Europy, tak dogłębnie lustrującą światową alternatywę. Festiwal nigdy nie zamykał się w szufladkach, nie wybierał łatwych rozwiązań, a jednak zdobył sobie wierną publiczność oraz uwagę świata. O entuzjazmie jakim darzą go zagraniczni fani, zapewniają nie tylko relacje zamieszczane w najważniejszych muzycznych mediach, ale także nieustannie rosnąca grupa odwiedzających Śląsk obcokrajowców. Kolejnym ciekawym wydarzeniem, tym razem modowym, są targi Swag Show Silesia, ulokowane w samym sercu industrialnej przestrzeni Katowic, czyli w galerii Szyb Wilson. To inicjatywa niezależnego portalu lifestyle'owego We Peace It. Najlepsi polscy producenci, projektanci, artyści, blogerzy, muzycy i sportowcy jednego popołudnia zamieniają stolicę Górnego Śląska w największy showroom w kraju. Tego dnia wszystkie zainteresowane osoby mają okazję wybrać się na zakupy bezpośrednio do ulubionych
Lokal Bakery
designerów, porozmawiać z nimi oraz zasięgnąć ich rad. Wiosenna impreza odbędzie się już w maju! Nową, czerwcową odsłonę przedstawi również Silesia Bazaar. „Czasy oversizowego T-shirtu z jednej z sieciówek, których ogromne loga zasłaniają elewacje galerii handlowych, mamy już za sobą. Nie tylko chcemy czegoś bardziej niestandardowego, chcemy także czuć, że kupując ubrania oddajemy głos poparcia na zdolnych, niezależnych dizajnerów. Ich malutkie atelier, showroomy i butiki w różnych miastach Polski są dla Ślązaków trudno osiągalne. Stąd pomysł zaproszenia wszystkich projektantów do jednego miejsca – Spodka, ikony Górnego Śląska” – tak piszą organizatorzy na jednym z portali społecznościowych. Na zakończenie po strawie dla duszy przyszła kolej na coś dla podniebienia. Miejsca dla swojej restauracji szukał długo, nie ukrywał, że interesuje go centrum Katowic. W końcu znalazł lokal w śródmieściu na ulicy Staromiejskiej. Marcin Czubak – finalista programu Top Chef oraz były prywatny kucharz prezydenta Republiki Gabonu – w marcu tego roku otworzył własną restaurację Staromiejska 13, w której serwuje kuchnię autorską. Menu składa się z dwóch niezależnych części. Pierwsza, stała z hitami z Top Chef Polska, sześciodaniowym menu śniadaniowym oraz czterema daniami Bar Snack. Druga karta zmienia się częściej – raz w tygodniu lub co kilka dni – i proponuje po cztery dania z kategorii przystawki, dania główne i desery. O wszystkich zmianach kulinarnych można się dowiedzieć na profilu Marcina na Facebooku. Z początkiem tego roku wystartowała również piekarnio-kawiarnia Lokal Bakery, mieszcząca się w sercu Katowic w dzielnicy Koszutka. Oferuje pieczywo wytwarzane na miejscu, na zakwasie pszennym z dodatkiem mąki graham. W wiklinowych koszykach na klientów czekają m.in. chleb z czarnuszką, z oliwkami i orzechami włoskimi, a także croissanty oraz bagietki. Amatorzy słodkich wypieków znajdą tutaj na przykład brioszki nadziane pralinami migdałowymi. W Lokal Bakery można usiąść przy dwuosobowych stolikach lub przy dużym wspólnym drewnianym stole i popijając kawę albo herbatę podziwiać panoramę Katowic. Jak widać w tym regionie wiele się dzieje i coraz rzadziej musimy się głowić nad tym, jak spędzać wolny czas – co więcej, zaczyna go brakować i nie jesteśmy w stanie skorzystać z wszystkich atrakcji, jakie oferuje nam nasze województwo. Zatem czy Śląsk = strong? My uważamy, że bez dwóch zdań tak.
JUŻ NIEDŁUGO NAJZDROWSZE BUKSY RÓWNIEŻ W KATO!
YOU ARE WHAT YOU EAT!
Prime to nowo powstałe, nietuzinkowe, kulturalno-
Jednak, bez względu na to, jak wiele energii
-rozrywkowe miejsce, na mapie śląska tworzone
i serca włoży się w wykonanie lokalu, na pewno nie
przez ludzi z pasją dla ludzi z pasją.
uda się wykreować atmosfery, bo tę niepowtarzalną oraz klimat danego miejsca tworzą ludzie w nim
Zanim jednak lokal powstał i nabrał swoich
przebywający.
uroków, przez wiele lat, w miejscu tym znajdował się skarbiec banku. To właśnie ten fakt, znacząco
Aby mieć pewność, ze nasz team nie zawiedzie
wpłynął na wizję aranżacji wnętrza jaka powstawa-
zaprosiliśmy do współpracy barmanów z wielolet-
ła w naszych głowach jeszcze na długi czas przed
nim doświadczeniem w pracy w Polsce i za granicą.
otwarciem. Po kilku miesiącach zmagań udało się osiągnąć, satysfa- kcjonujący nas, charakterystyczny a zarazem stonowany wystrój.
Charakter klubu dopełnia muzyka na jakiej bazujemy, czyli klasyczna mieszanka gatunków r’n’b oraz house, jednak z dużym naciskiem na dodatki, w postaci nowoczesnych, alternatywnych brzmień elektronicznych.
Klub Prime ul. Mielęckiego 10 40-013 Katowice
tel. 883 995 373 biuro@klubprime.pl
www.klubprime.pl
Industrialny a zarazem elegancki wystrój wnętrza
Obsługa barmańska na najwyższym światowym poziomie
Siła 44
dżinsu Tekst: Dorota Magdziarz
Nieśmiertelne dżinsy, wciąż powracający trend, na rynku już od ponad 150 lat. Pierwsze spodnie jeansowe powstały w fabryce Levi Straussa, założonej w 1853 roku, wraz z zapotrzebowaniem na solidne ubrania dla kowbojów i poszukiwaczy złota. Spodnie te szybko przeniosły się na ulicę, aby następnie zabrylować nawet na salonach.
MODA BE \\ STRONG
45
Jak mówiła sama Anna Wintour, nie miała nic przeciwko temu mariażowi; dzięki temu można było pokazać jak sztuka wysokiego krawiectwa zachowuje się w „normalnej” sytuacji. „Vogue” zyskało dodatkowy rozgłos, a nowatorski pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Listopadowa okładka z roku 1988 przeszła do historii jako pierwsza, prezentująca dżinsowe ubranie.
BEMAGAZYN.PL
Po raz pierwszy dżinsy znalazły się na okładce „Vogue” – największego pisma o modzie, niejako z przypadku. Redaktor naczelna amerykańskiej edycji – Anna Wintour przygotowała dla modelki żakiet i spódnicę haute couture Christiana Lacroix, niestety okazało się, że spódnica była za mała. W związku z tym Michaela – gwiazda owej okładki, wystąpiła w żakiecie haute couture i... zwyczajnych dżinsach.
46
Zza oceanu dżinsy przyjechały wraz z amerykańskimi żołnierzami, odwiedzającymi Europę na przepustce. Jednak największy wzrost popularności zawdzięczają kinematografii. Stały się obowiązkowym elementem stroju każdego kowboja. Zupełnie innego wymiaru nadał im najsłynniejszy buntownik srebrnego ekranu – James Dean. Era dzieci kwiatów, a więc lata 70. to czas nowej interpretacji tego materiału. Niezwykle modne i popularne okazały się dzwony – spodnie z rozszerzanymi nogawkami. W kolejnej dekadzie dżins stał się wszechobecny: kamizelki, kurtki, koszule, sukienki, torby, dodatki. Kolejne lata nie były już dla niego tak łaskawe, ostatnia dekada XX wieku odeszła od wszechobecnego denimu. Absencja na rynku nie trwała jednak długo. Wystarczy sobie przypomnieć chociażby słynny amerykański serial Beverly Hills, 90210. Moda lubi się powtarzać. Jednym z najsilniejszych trendów sezonu wiosna – lato 2015 jest właśnie dżins. Total look w tym wydaniu zyskał naprawdę mocną pozycję. Tym razem jednak nie wąskie rurki, a wszystkie modele z szerokimi nogawkami, a więc szwedy, dzwony i kuloty są najmodniejsze. Najlepiej też miksować dowolne rodzaje i kolory dżinsu. Ten materiał odpowiada niemal każdemu, niezależnie od wieku i figury; kluczem jest właściwie dobrany krój ubrania.
Avant Après / ul. Kupa 5, Kraków / tel. 12 357 73 57 / www.avantapres.pl
Model: Agnieszka Hirsh / MUA: Elżbieta Jaśkowska Włosy i stylizacja: Viru / Avant Apres styliści fryzur / Foto: Łukasz Radzięta
48
Blumarine SS 2015
SIŁA JEST
KOBIETĄ tekst: Aleksandra Pająk
Co tu dużo mówić – chociaż to panowie są częściej postrzegani jako opoki i ostoje, prawdziwa siła kryje się w kobiecości. Wbrew pozorom niekoniecznie tej mocno podkreślonej i krzyczącej, ale wręcz przeciwnie, cichej i stanowczej. Moje pierwsze skojarzenie? Meryl Streep jako naczelna pisma w filmie „Diabeł ubiera się u Prady”. Nigdy nie podnosi głosu, a i tak dominuje. I niewątpliwie nie ubiera się wyzywająco. Skoro już jesteśmy przy tym filmie, to pozwolę sobie lekko sparafrazować znany cytat: „Pastele wiosną? Bardzo oryginalne.” Może rzeczywiście niespecjalnie to wyjątkowe, ale z drugiej strony, kiedy nosić takie lekkie kolory, jeśli nie teraz? Mogą one też pełnić funkcję maskującą – słodkie, delikatne barwy to doskonały kamuflaż dla silnych, niezależnych kobiet. W tym sezonie chętnie sięgamy po błękit – inspirując się np. pokazem Diora; wybieramy w tym odcieniu garnitur lub płaszcz, który służy również jako sukienka. Albo jak w propozycji Elie Saaba – kombinezon z szortami w kant. W niebieskim Ci nie do twarzy? Nie ma problemu, są takie kolory, które pasują każdemu. Należy do
nich pudrowy róż, który gości np. w kolekcji Blumarine – koronkowa sukienka w wersji maxi nadaje szyku wprost z lat 70., natomiast jako mini podkreśla dziewczęcy wygląd. Ta barwa dodaje skórze trochę opalenizny, podobnie jak ciepły odcień beżu. W połączeniu z pastelową żółcią pojawia się u Bottegi Venety, z bielą u Phillipa Lima, solo u Victorii Beckham. Prawdziwie silna kobieta nie musi emanować seksapilem na każdym kroku, czasem siłę kobiecości lepiej podkreślą spokojniejsze barwy. Przecież nie musimy zdradzać wszystkich naszych atutów na starcie, dobry kamuflaż to podstawa.
Restauracja MiniBrowar Majer Dołącz do kulinarnej przygody z restauracją MiniBrowar Majer
Wiosenne oferty specjalne: W każdy wtorek zabierzemy Cię do głośnej krainy włoskiej pasty, a w czwartki zacumujemy na słonecznym wybrzeżu, proponując świeże ryby i owoce morza.
Nasza załoga już na Ciebie czeka
Zapraszamy codziennie: 11.00-24.00
Restauracja MiniBrowar Majer (w budynku Hotelu Silvia Gold)
ul. Studzienna 8 44-100 Gliwice tel. 32 747 77 77
www.minibrowarmajer.pl
SIŁA Louis Vuitton SS 2015
50
KOLORU tekst: Aleksandra Pająk
Kolory pełnią różne funkcje – czasem są jak kamuflaż, innym razem wręcz przeciwnie – pozwalają nam wyróżnić się z tłumu. Tej wiosny wybieramy tę drugą opcję i nie giniemy w gąszczu sobowtórów. Mocne barwy na start! Zacznijmy nietypowo – od żółci. Nosimy w tym kolorze spodnie lub płaszcze z dodatkiem czerni albo szarości (jak u Christophera Kane’a), ewentualnie sportową parkę zestawioną z granatowym garniturem (jak w kolekcji Diora). Na bluzach lub skórzanych kurtkach sprawdzi się barwa pomarańczowa; trochę mniej krzykliwa niż żółty, a nada Wam szyku prosto z pokazu Balmain. Temat czerwieni był poruszany w poprzednim numerze, ale ten trend jest na tyle silny, że warto zaopatrzyć się przynajmniej w jedną część garderoby w tym
kolorze. Niezależnie czy będą to spodnie (Band of Outsiders), garnitur (Gucci) czy kurtka (Michael Kors). A skoro już o tym mowa, bliskim kuzynem czerwieni jest… róż. Co prawda to wersja tylko dla odważnych, ale garnitur tej barwy (jak u Versace) lub kombinezon (Louis Vuitton) niewątpliwie wzbudzi sensację. Jeśli jesteście zwolennikami bardziej tradycyjnych kombinacji, zawsze pozostają Wam odcienie niebieskiego – morski pojawia się w kolekcji Burberry Prorsum, a błękit u Kenzo. Niezależnie od tego, który kolor wybierzecie, tej wiosny nie zostaniecie w cieniu.
Zespół muzyczny 3 STYLE Tel. +48 888 214 906 E-mail: biuro@zespol3style.pl
www.zespol3style.pl
Photo: Wojciech Foit
Model: Zuzanna Żak
Stylist & MUA: Emilia Lipińska
Hair: Wojciech Stasiak
Special thanks for: Studio Stawki
52
STR WOM
BE \\ STRONG
53
BEMAGAZYN.PL
RONG MAN
54
BE \\ STRONG
55 BEMAGAZYN.PL
56
BE \\ STRONG
57 BEMAGAZYN.PL
58
BE \\ STRONG
59 BEMAGAZYN.PL
Indywidualizm i kobiecość Jeden krok lub jedno kliknięcie myszką, aby wejść do świata Furelle. Wyjątkowego showroomu, pracowni projektowej, miejsca spotkań pasjonatów mody. Teraz także e-butiku z najnowszą kolekcją wiosna 2015 oraz sukienkami na indywidualne zamówienia.
Moda to osobowość Furelle nawiązuje do tradycji najlepszych światowych krawców i domów mody tworząc kolekcje, których ambicją jest podkreślanie piękna, szyku, klasy każdej klientki. Gdzie emocje są równie ważne, jak najnowsze modowe trendy. Skąd nie ma się wcale ochoty wychodzić. To zakupy na miarę. Dla indywidualistek marzących o wyjątkowych propozycjach zaprojektowanych tylko dla siebie. Dla pań, których wymiary wymykają się ramom sieciówkowych rozmiarów odzieży. Dla wielbicielek nieszablonowych rozwiązań, które marzą o wyjątkowej kreacji ślubnej, wieczorowej, o stroju biznesowym przełamującym stereotypy.
Krótkie serie, unikatowe projekty Zawsze z klasą. Zawsze z najlepszej jakości naturalnych tkanin. Zawsze w świetnym nastroju. Zawsze kobieco. Personalizowana moda Furelle to przede wszystkim możliwość pełnej adaptacji najnowszej kolekcji do preferencji, osobowości, wymiarów klientki. Jak to działa w praktyce? Showroom Furelle jest połączony z pracownią i garderobą. To miejsce, gdzie można umówić się na rozmowę z projektantką, opowiedzieć o wymarzonej kreacji, a potem obserwować, jak ona powstaje. Dosłownie, bo showroom od pracowni dzielą tylko szklane drzwi - projektanci i krawcowe pracują na oczach klientów). Można także wybrać coś z kolekcji regularnej i dopasować na miejscu do swoich potrzeb, lub zlecić uszycie podobnego modelu w wybranych przez siebie wymiarach, kolorach, wzorach.
Świat kobiet Furelle to kobieca moda, która łączy pasjonatki stylu. - Wielka moda jest piękna, ale często oderwana od rzeczywistości, oferta sieciówek z kolei wtórna. Nam zaś nie zależy, by cała ulica nosiła klony tego samego wzoru. Ubrania Furelle wyrażają przede wszystkim osobowość klientek i są idealnie skrojone do ich sylwetek. Mają sprawić, że poczują się pewne siebie, kobiece. Będą sobą - mówi Iza Święs, twórczyni marki i główna projektantka Furelle.
Furelle SILESIA CITY CENTER ul. Chorzowska 107
wejście od zewnątrz od parkingu A /przy restauracji Jeffs/
+48 695 300 802, +48 607174450 fashion@furelle.com
www.furelle.com
SUKCES
62
=
SIŁA MENTALNA tekst: Aleksandra Wasilewska
Z racji wykształcenia siła kojarzyła mi się dotychczas głównie z fizycznością człowieka, rozwijaniem możliwości organizmu do pokonywania coraz to większych obciążeń treningowych. Spędzając dużo czasu w środowisku sportowców, nie sposób nie zauważyć, że osoby odnoszące duży sukces są ponadprzeciętnie silne mentalnie i nie ma sytuacji, z którą nie mogłyby sobie poradzić.
URODA
Kamila Rowińska
63 BEMAGAZYN.PL
na razie nieosiągalne dla mnie jest uczenie się od nich bezpośrednio. Dlatego zaczęłam szukać autorytetów i inspiracji wśród Polaków, przecież tutaj też są ludzie sukcesu, zajmujący się rozwojem osobistym. Pierwszym szkoleniem, na jakie trafiłam, było Kobieta niezależna Kamili Rowińskiej w Chorzowie. Strzał w dziesiątkę! Kamila – osoba niezwykle energiczna, opowiedziała nam swoją historię. To kobieta jak każda inna, jej życie nie było usłane różami: w bardzo młodym wieku straciła rodziców, zmagała się z chorobą nowotworową, rozwodem i jeszcze paroma innymi przeciwnościami losu. Jak dokonała tego, że dziś jest tym, kim jest? Okazało się, że siłą jej sukcesu są mięśnie mentalne, nad którymi pracowała przez lata. Również „zaprzyjaźniła się” ze światowymi autorytetami w dziedzinie rozwoju osobistego, a dziś swoją wiedzą i doświadczeniem pomaga innym wzmacniać się w drodze do realizacji ich celów. Dzięki książkom i szkoleniom Kamili każdy może zwiększyć pewność siebie, odnaleźć motywację, swoje talenty i mocne strony, a także uwolnić własny potencjał, podnieść kompetencje przywódcze i managerskie, wytyczyć cele oraz życiowe priorytety, zmaksymalizować samodyscyplinę i lepiej zarządzać swoją energią w czasie. W szczególności polecam jej napisany wspólnie z Kamilą Kozioł „Dziennik coachingowy. 365 pytań od Twojego coacha”, a dla pragnących zrozumieć kobiety – „Kobietę niezależną” (nie ma to jak książka napisana przez kobietę, po przeczytaniu której praktycznie każda moja znajoma odkryła siebie i mogła zmienić coś w swoim życiu, tak aby być szczęśliwą i spełnioną).
BE \\ STRONG
Systematyka treningu, reżim diety, codzienne pokonywanie słabości i podnoszenie poziomu obciążenia treningiem dają niesamowite efekty nie tylko sportowe, ale także sprawiają, że mięśnie mentalne zawodników stają się wytrenowane do perfekcji. Praktycznie wszyscy moi znajomi ze studiów odnoszą teraz sukcesy na polu zawodowym, chociaż niewielu z nich (włącznie ze mną) pracuje w wyuczonym zawodzie. Ale czy osiągnięcie sukcesu jest zarezerwowane tylko dla sportowców? NIE! KAŻDY Z NAS ma prawo i może odnieść sukces. Uzależnia to parę czynników. STOP – czy ktoś z Was już próbuje szukać wymówki „ja nie posiadam takiego czynnika”, „co ona bredzi? Moi rodzice nie są bogaci, mam kredyt na karku, ledwo mi wystarcza do końca miesiąca” itd. itp.? Albo tłumaczyć się, że „przecież młody, zarabiający człowiek, jeżdżący dobrą furą, to na pewno oszust, złodziej i bandyta”. Zdradzę Wam tajemnicę: najważniejszym czynnikiem gwarantującym sukces jest umysł – mięśnie mentalne. Wszyscy je mamy, ale w różnym stanie i dlatego nie każdy osiąga sukces, choć może; wystarczy odpowiednio wytrenować umysł. Jak tego dokonać? W ciągu ostatnich dwóch lat poznałam kilku ludzi, którzy nie są sportowcami, ale dzięki ogromnej pracy jaką włożyli w rozwój osobisty, zmienili swoje życie i osiągnęli wielki sukces. Co niekoniecznie musi wiązać się z zarabianiem ogromnych pieniędzy; każdy ma inne marzenia do spełnienia, inne priorytety w życiu. Sukces to osiągnięcie głównego celu, a przy okazji zrealizowanie mniejszych planów. Zapytałam ich jak im się udało to zrobić? Na co oni polecili mi zastanowić się czy ja mam cel w życiu. Czy żyję, żeby spełniać swoje marzenia, czy marzenia innych? Po wielu spotkaniach i inspirujących rozmowach, dostałam od nich wskazówki oraz tytuły książek do przeczytania. Dzięki nim „zaprzyjaźniłam” się ze światowymi autorytetami rozwoju osobistego i motywacji, poprzez poznawanie ich książek oraz oglądanie ich wystąpień. Tymi autorytetami są: Brian Tracy, Anthony Robbins, T. Harv Eker, Andy Harrington, Nick Vujicic i jeszcze paru innych. Ich wypowiedzi są niesamowite, ale jak
Jan Paweł Tomaszewski www.IdzDoPrzodu.pl
64
Kolejny człowiek, jaki pojawił się na drodze mojego rozwoju osobistego to Mateusz Grzesiak. Pierwszy raz spotkałam kogoś, kto prostym przekazem potrafi trafić do mentalności Polaków, zmuszając ich do myślenia, analizy, a przede wszystkim do działania. Mateusz postanowił zmienić nie tylko swoje życie, ale i samego siebie. Chcecie wiedzieć więcej – poszukajcie, a znajdziecie mnóstwo jego materiałów i wystąpień. Obecnie Mateusz jest zapraszany jako autorytet przez prasę branżową, telewizję, a także firmy zajmujące się organizacją szkoleń z zakresu rozwoju osobistego. Ostatnio można było go posłuchać, gdy przemawiał w Poznaniu w czasie szkolenia The Way Ahead na jednej scenie z guru rozwoju osobistego i motywacji Anthonym Robbinsem. To było wydarzenie roku w Polsce. W zeszłym miesiącu, dzięki współpracy z magazynem BE mogłam uczestniczyć w konferencji Show me, don’t tell me w Krakowie. Doskonała inwestycja w mój sobotni, cenny czas. Spotkałam tam kolejnych niesamowitych ludzi. Jednym z nich był młody chłopak, który wszedł na scenę z taką energią i charyzmą, że wszyscy zrobili „wow!”. I nagle, co się dzieje? Coś z mikrofonem, głos brzmiał bardzo dziwnie. Ale prelegent nie zszedł ze sceny, nie narzekał i nie przepraszał, że coś jest nie tak. Poprosił grzecznie o wymianę mikrofonu i kontynuował wystąpienie. Mówił samą prawdę o mnie, o nas, o naszym podejściu i nastawieniu do życia. O tym, jak ogromnie wpływa ono na zachowanie i odbiór środowiska, w którym się znajdujemy, ba! całego społeczeństwa. O tym, że hejt jest dziś na porządku dziennym i niestety coraz bardziej w to brniemy, zaszczepiając coraz młodszemu pokoleniu. Idziemy na łatwiznę, „bo łatwo jest robić rzeczy
łatwe”. Nie podejmujemy wyzwań, nie dbamy o siebie, o swoje ciało, fizjologię i o stan umysłu. Nie skupiamy się nad tym, co robimy. A właśnie to stanowi podstawę wejścia na wyższy poziom autorozwoju. Bez dbania o własne zdrowie i ciało nie będziemy mieć energii, niezbędnej do wprowadzenia zmian. Żeby ją wydobyć, trzeba zacząć robić nowe, trudne rzeczy. Bo tylko one dają dobry efekt i spowodują, że będziemy wzrastać. Tym młodym człowiekiem był Jan Paweł Tomaszewski – chłopak, który jeszcze do niedawna żył inaczej, wyznawał inne wartości. Jedno wydarzenie całkowicie go przeobraziło, a nawet jak sam mówi „obróciło go o ponad 360 dosłownie”. Dziś opierając się na faktach oraz własnych doświadczeniach, pomaga znaleźć motywację do działania. Na koniec krótkie zadanie, ułatwiające dokonanie zmiany. Odpowiedzcie sobie na pytania: Co sprawi, że będę szczęśliwy/szczęśliwa? Jaki mam cel w życiu? Co mogę zrobić, aby wyjść ze strefy komfortu, w której teraz jestem i móc się dalej rozwijać? Podejmijcie decyzję o pracy nad swoim umysłem – mięśniami mentalnymi, uświadomcie ją sobie, zacznijcie działać i pamiętajcie, że „każdy człowiek ma to, na co się odważy”. Jeżeli jesteście gotowi na zmiany, chcecie ich dokonać – sami wybierzcie osoby, które będą Was inspirować. Polecam kilka linków: http://www.milewskipartnerzy.pl/ http://mateuszgrzesiak.com/ http://mentalway.pl/ http://rowinskabusinesscoaching.com/ http://janpaweltomaszewski.pl/ http://symulatorwystapien.pl/ http://paweljanmroz.pl/ http://msteam.pl/
SZCZEGÓŁY W RECEPCJI KLUBU Fitness & Wellness Club Stary Hangar Gliwice, ul. Toruńska 1, tel. 32/ 232 21 37
www.staryhangar.pl
Technologiczni twardziele 66 tekst: Filip Stępień
Jest tylko kilka osób i firm, które dzięki swojej sile, bezkompromisowości i talentowi tworzą technologiczne innowacje.
DESIGN BE \\ STRONG
67
w najmniej smukłym miejscu. Aby go zbudować, Apple musiało zaprojektować laptopa od podstaw, zaczynając od oczywistych elementów jak podświetlana klawiatura i gładzik. Na potrzeby tego komputera opracowano nowy system klawiszy, które pomimo bardzo niskiego skoku są wygodne i precyzyjne. Gładzik mógłby stać się materiałem na osobny artykuł, aby Was nie zanudzić, powiem tylko, że ten gładzik nie jest klikalny i nie porusza się. Ale po włączeniu komputera na całej jego powierzchni poczujecie identyczne kliknięcie jak w tradycyjnym gładziku, to on klika Was za pomocą sprytnej implementacji technologii haptycznej i jakby tego było mało, reaguje na siłę nacisku, dając twórcom aplikacji zupełnie nowe możliwości. Ekran nowego notebooka wykonany jest w technologii Retina, co ni mniej ni więcej oznacza absurdalnie wysoką rozdzielczość, piękne odwzorowanie kolorów oraz szerokie kąty widzenia. Tutaj pojawiają się u mnie jedyne obawy, nie o sam ekran, a o moc komputera, który ma go napędzać. Apple zdecydowało się na zastosowanie procesorów Intel Pentium M, które delikatnie mówiąc, nie są końmi wyścigowymi, a raczej osiołkami leniwie żującymi trawkę, czyli do najszybszych nie należą. Ale to właśnie dzięki temu podzespołowi wyeliminowano z obudowy nowego Maca wszystkie elementy chłodzenia, co w konsekwencji pozwoliło na uzyskanie tak niskiej masy całej konstrukcji.
BEMAGAZYN.PL
Wielkie, niezależne finansowo marki mogą wydawać miliardy, by tworzyć kolejne produkty. Niewielu jednak producentów nie boi się ryzykować, wystawiać na krytykę, wraz z nowym produktem iść do przodu, przekraczać kolejne granice, zmieniać nasze przyzwyczajenia, pokazywać nam to, czego jutro będziemy potrzebować albo to, czego już nie potrzebujemy. Apple można kochać lub nienawidzić, ale nie da się zaprzeczyć, że to oni od lat są głównymi innowatorami branży technologicznej, szczególnie w dziedzinie komputerów. Na ostatniej ze swoich konferencji zaprezentowali kolejny typ laptopa, przełamujący konwencje. Można powiedzieć, że model ten wraca w nowym wcieleniu, przynajmniej jeżeli chodzi o nazwę, bo jest to po prostu MacBook. Jednakże nie ma on zbyt wiele wspólnego ze swoimi poprzednikami, które w portfolio Apple zawsze były najtańszymi komputerami. Nowy MacBook jest w moim odczuciu absurdalnie wręcz drogi, będzie posiadał bardzo słaby procesor, lecz tak jak w przypadku MacBooka Air kilka lat temu, Apple, niczym Steve Jobs pod siedzibą IBM, pokazuje nim środkowy palec całej branży komputerowej. Ten MacBook to komputer bezkompromisowy, na nowo definiujący pojęcie ultraprzenośnego urządzenia. Waży niewiele ponad 900 gramów, posiada 12-calowy ekran typu Retina o niewiarygodnej rozdzielczości, jego grubość (a raczej cienkość) to 13,1 mm
68
Jeżeli chodzi o długość działania komputera na baterii, to wynik 9h przy takiej wielkości urządzenia, a co za tym idzie niewielkiej ilości miejsca na baterię, jest fenomenalny. Jednakże żeby go osiągnąć, Apple musiało stworzyć nową technologię baterii, która wykorzystuje każdy milimetr wolnej przestrzeni (poprzednia technologia nie miała takich możliwości). Clue całego komputera i jednocześnie powód wylania na Apple wiadra pomyj to porty, a raczej ich brak. Komputer posiada jedno wyjście USB typu C, co jest zapewne spowodowane jego niewielkimi wymiarami. Nowe USB to standard, który zastępuje nam wszystkie pozostałe złącza; za jego pomocą, możemy przesyłać obraz, dźwięk, prąd, dane i wszystko inne. Pytanie: czy można mieć do producenta pretensje za usunięcie portów, których większość z nas i tak nie używa? Mamy chmury, Wi-Fi i inne bluetoothy, pozwalające nam na przesyłanie czegokolwiek i gdziekolwiek. Jedyny port, jakiego sam używam w swoim Macu to gniazdo ładowania i tego będzie mi najbardziej brakowało, gdyż MagSafe odchodzi do lamusa. W nowym modelu nie ma już magnetycznego złącza, które w razie pociągnięcia za kabel odłącza się od komputera, często chroniąc go przed kosztownym upadkiem. No cóż, czasem trzeba zrobić mały kroczek do tyłu, aby skoczyć do przodu.
Nowy MacBook to komputer na miarę XXI wieku: lekki, piękny i wystarczająco mocny do przeglądania internetu. Za kilka lat kupię go na pewno, kiedy procesory w nim montowane nie będą służyły jedynie do konsumpcji, lecz również do kreowania treści. Co do ceny – jest wysoka, ale uzasadniona powyżej opisanymi rewolucjami, które producenta musiały słono kosztować. Z czasem komputer ten będzie ewoluował i stanie się urządzeniem najlepszym w swojej klasie. Na chwilę obecną dla 90% użytkowników to sprzęt idealny, niestety ja mieszczę się w pozostałych 10% i na swojego nowego Maca będę musiał jeszcze troszeczkę poczekać, a szkoda, bo Space Gray jest naprawdę piękny.
Usłysz swój kolor FISCHER Poligrafia 41-907 Bytom, ul. Zabrzańska 7e e-mail: biuro@fischer.pl www.fischer.pl Telefony: 32 782 13 05 697 132 100 500 618 296 608 016 100
SILNA
POTRZEBA RELAKSU 70 tekst: Anna Wija zdjęcia: Sergio Ghetti
BE \\ STRONG
71 BEMAGAZYN.PL
72 Jednym z architektonicznych znaków czasu są powstające niczym grzyby po deszczu prywatne osiedla. Otoczone wysokim ogrodzeniem ekskluzywne getta to często spełnienie marzeń współczesnego człowieka. Jeszcze większym wytworem, czy raczej wybrykiem architektury są ciasne, niekoniecznie estetyczne apartamentowce, które rozpanoszyły się na przedmieściach większych miast i opanowały rynek nieruchomości. Na szczęście te projekty nie zawsze są złe, czasem zdarzają się fantastyczne realizacje, które warto pokazywać i chwalić. Savoy Ulus to ekskluzywne osiedle, znajdujące się w jednym z dystryktów egzotycznego Stambułu. Architekci stworzyli apartamenty, przeznaczone dla nawet najbardziej wybrednych klientów. W ofercie są mieszkania o powierzchni od 100 do 350 metrów kwadratowych z własnym ogrodem oraz parkingiem.
DESIGN BE \\ STRONG
W centrum kompleksu składającego się z 25 budynków znajduje się obiekt rekreacyjno-wypoczynkowy Savoy Ulus Clubhouse, do dyspozycji mieszkańców oraz ich gości. Czynnikiem determinującym architekturę tego budynku, jego unikatową geometrię, było wykreowanie pewnego krajobrazu. Płaszczyzny betonu uginające się pod różnymi kątami tworzą bryłę imitującą wzgórze. Budynek ten zapewnia wszelkie dogodności, jakich mogą oczekiwać najbardziej wymagające osoby. Pod jednym dachem znajduje się tu strefa relaksacyjna oraz rekreacyjna. Dbając o sąsiedzkie porozumienie i rozwój życia towarzyskiego stworzono salę klubową, której układ i klimat sprzyja nieformalnym spotkaniom, małym przyjęciom, czy samotnym chwilom odpoczynku z książką. Główna sala klubu to obszerna, otwarta przestrzeń. Niezwykle rzeźbiarskie podejście do betonu pozwoliło stworzyć surową, wręcz ascetyczną skorupę wnętrza, zdynamizowaną załamaniami w sklepieniu oraz widocznym deskowaniem betonu – ry-
73 BEMAGAZYN.PL
74
sunkiem powierzchni szalunków z fakturą drewna. Układa się on w różnych kierunkach tworząc betonową pajęczynę, oplatającą bryłę od wewnątrz. Ta narzucona, dość wyrazista estetyka dała inspirację do aranżacji wnętrza. Nic tak nie łagodzi brutalizmu nagich, betonowych ścian, jak ciepło i miękkość drewna. Drewniana powłoka wypełnia w połowie kubaturę wnętrza, ogrzewając je miodowo-karmelową kolorystyką. Wzór oraz przestrzenność drewnianych elementów zostały wymuszone przez silne, geometryczne podziały. Założenia te konsekwentnie utrzymano również w wyglądzie podłóg: graficzne czarne pasy przeplatają się z pieczołowicie ułożonymi deskami kilku gatunków drewna. Dopełnieniem wytworności wnętrza są wysokiej klasy skórzane meble, w stonowanych kremowych i miodowych odcieniach.
Elementem zaburzającym nieco kompozycję wnętrza jest świecąca niczym klejnot szklana struktura sześcianu biblioteki, z obszernym księgozbiorem, wyeksponowanym na dwóch kondygnacjach bryły. Pomieszczenie, które niczym intruz wdarło się w silnie skonkretyzowaną przestrzeń, wprowadzając transparentne, zimne i szklane płaszczyzny, tworzy sanktuarium książki. Zdecydowane i odważne posunięcie architektów zdało swój egzamin – efekt jest imponujący. Projekt aranżacji opracowało istambulskie studio Autoban, które lubi tworzyć wnętrza wymagające od odbiorcy chwili zastanowienia. Od 2003 roku realizują wyzwania łączące dwa światy: wyobraźnię i realizm, kreatywne myślenie z wiedzą, a także funkcjonalność z wygodą i estetyką. Mieszkańcom Savoy Ulus możemy tylko pozazdrościć. Wiemy już, jak ważne są przestrzenie integrujące społeczność, a zarazem pomagające wypocząć, aktywnie zrelaksować się, zapomnieć o codziennych obowiązkach. Miejmy nadzieje, że jak już przyjdzie nam mieszkać na strzeżonym osiedlu, to tylko o takim standardzie.
okna i drzwi
Ride or die 76 tekst: Angelika Gromotka / STGU www.stgu.pl
Wpuszczamy wiosnę – co sił na rowery. W Katowicach powstał Salon Odnowy Mechanicznej.
BE \\ STRONG
77 BEMAGAZYN.PL
Fot. Damian Śmigielski
DESIGN
Rowerowe spa mieści się prawie w centrum miasta, a powstało z pasji właściciela i zarazem głównego mechanika. Dorian Klimza naprawia i serwisuje rowery od kilku lat; zaczynał w Tychach, później miał mały warsztat w garażu wielkiej Superjednostki. „Mechanik” to nazwa i marka, która zrodziła się właśnie wtedy. Przyszedł jednak czas na wiosnę, rozwój i zmiany, dlatego teraz Mechanik przekształcił się w Salon Odnowy Mechanicznej. Wyremontowany lokal przy ulicy PCK 3 do bardzo dużych nie należy, ale mieści się w nim to, co niezbędne. Remont trwał kilkanaście tygodni. W efekcie powstał warsztat wraz z rowerową galerią (jeden
78 Salon Odnowy Mechnicznej, ul. PCK 3, Katowice Fot. Damian Śmigielski
DESIGN
Salon Odnowy Mechnicznej, ul. PCK 3, Katowice Fot. Damian Śmigielski
z eksponatów ma ponad 90 lat). Można też kupić ciuchy, gadżety rowerowo-turystyczne, np. od Cheesy, zamówić części, albo pojeździć na rowerze stacjonarnym. Jest kawa, muzyka, wokół prosty design, ,a do poczytania czasopisma. Ty się zrelaksujesz, a Twój rower może przejść serię zabiegów kosmetycznych. Jak na prawdziwy salon odnowy przystało, do wyboru są różne rodzaje zabiegów. W zamyśle Doriana było też rozwijanie kultury jazdy na rowerze, która w Katowicach, jak w innych miastach cieszy się coraz większą popularnością. Dorian związany jest z PNT, czyli inicjatywą Powolna Niedziela Tour. To grupa zapaleńców, wyruszających razem w teren. Powolna, bo czasami trzeba
Piotrek Chuchla Identyfikacja wizualna marki rowerowej Cheesy, 2015
Piotrek Chuchla Identyfikacja wizualna marki rowerowej Cheesy, 2015
80
zwolnić, po pracowitym tygodniu albo… po sobotnim melanżu. Jak piszą na swojej stronie: Salon ma być również „naszym magazynem, w którym będziemy składować nas samych”; planowane są tutaj także cyklicznie imprezy muzyczne. Lubię Katowice i Śląsk za takie właśnie kulturalne miejsca, tworzone przez ludzi, którym chce się coś robić dla siebie i innych. A w jakim stanie jest Twój rower? Mocny i sprawny, czy może potrzebuje wiosennej odnowy?
DESIGN BE \\ STRONG
81 BEMAGAZYN.PL
Piotrek Chuchla Identyfikacja wizualna marki rowerowej Cheesy, 2015
LOKALE USŁUGOWE I BIUROWE POD WYNAJEM I NA SPRZEDAŻ doskonała lokalizacja w ścisłym centrum Katowic, w sąsiedztwie: - Galeria Katowicka - Dworzec kolejowy - Nowy dworzec autobusowy (w realizacji) - Sąd Rejonowy
MOC MOŻLIWOŚCI mmgroup.com.pl m.pecio@mmgroup.com.pl tel. 698-606-000