BE POSITIVE

Page 1

be positive

ISSN 2084-782 3

I S S U E 1 7 \\ 1 1 2 0 1 3

kultura | moda | uroda | design

ce n a 0.0 zł




* Oferta świąteczna dostępna w dniach: 04.11 – 24.12.2013. Oferta nie łączy się z innymi promocjami i rabatami. Oferta dostępna w salonach PANDORA oraz u uczestniczących, autoryzowanych partnerów.

ODKRYJ WYJĄTKOWE ŚWIĄTECZNE ZESTAWY

Srebrne zawieszki od 79zł

ODKRYJ WYJĄTKOWE ŚWIĄTECZNE ZESTAWY OD 299 ZŁ!*

Spraw, aby te Święta były niezapomniane! Podaruj bliskiej Ci osobie niepowtarzalny prezent. Przyjdź do salonu PANDORA, stwórz bransoletkę z wybranymi charmsami i rozpocznij niezwykłą opowieść... Zainspiruj się na pandora.net i dołącz do fanów PANDORA Polska na Facebooku! Odwiedź autoryzowany salon PANDORA. SALONY PANDORA: GALERIA KATOWICKA • GALERIA SFERA- BIELSKO BIAŁA • GALERIA AGORA BYTOM



bE positive redak tor naczelny / Rekl ama Michał Komsta m.komsta@bemagazyn.pl

dyrek tor art yst yczny / Rekl ama

6

Joanna Marszałek j.marszalek@bemagazyn.pl

DYREKTOR KREATY W NY Dawid Korzekwa d.korzekwa@bemagazyn.pl

Wspó łPr acują Arkadiusz Bury, Michał Śladewski, Artur Wacowski, Tomasz Marszałek, Sylwia Kubryńska, Przemysław Błaszczyk, Anna Wija, Aleksandra Pająk, Dorota Magdziarz, Angelika Gromotka, Maciej Dubrawski, Filip Stępień, Adam Przeździęk, Karolina Grzyb, Katarzyna Zielińska Zespół BE Magazyn nie odpowiada za poglądy zawarte w zamieszczanych

powiadamy za treści nadsyłane przez naszych reklamodawców. Wszystkie

tekstach. Wszystkie artykuły i felietony odzwierciedlają poglądy wyłącz-

materiały zawarte w naszym magazynie są własnością BE i są chronione

nie autorów odpowiedzialnych za treść merytoryczną w naszym magazy-

prawami autorskimi. Wszelkie zastrzeżenia i pytania związane z ich treścią

nie. Ich treść nie zawsze pokrywa się z przekonaniami redakcji BE. Nie od-

należy kierować bezpośrednio do autorów. Redakcja BE Magazyn.

Wydanie 17 \\ 11 2013

W YDAW CA zostań naszym fanem na facebooku

MAGAZYN BE S.C. Pyskowice, ul. Nasienna 2 be@bemagazyn.pl

www.bemagazyn.pl

odwiedź naszą stronę internetową


Drodzy czytelnicy,

Czy bycie pozytywnym zawsze jest pozytywne? Czy wypada nie narzekać, gdy naokoło wszyscy marudzą? Ponieważ listopad to miesiąc szary, bury i ponury, to właśnie teraz wydajemy numer BE POSITIVE, w którym bliżej przyglądamy się temu, jak to z tym pozytywnym nastawieniem jest, czy warto i czy w ogóle można w dzisiejszym świecie myśleć pozytywnie?

wa i przyjemne artykuły pozytywnie wpłyną na Wasze samopoczucie w tym miesiącu. Gorąco zapraszamy do zagłębienia się w lekturze!

7

Zespół magazynu BE

BE \\ positive

Mamy nadzieję, że kolorowa okładka czasopisma, uśmiechnięta sesja zdjęcio-

BEMAGAZYN.PL

magazyn BE dostępny na App Store


c o n t en t

10-38 KULTURa

8

10 15 16 18 22 24 28 32 36 38

Działo się Recenzje Książka/Muzyka/Film Kalendarium Tomasz Marszałek / Positive? Are You Sure? Sylwia Kubryńska / Pozytywne myślenie Katarzyna Zielińska / Terror pozytywnego myślenia Sylwia Kubryńska / Najlepszy miesiąc w Twoim życiu Positive or positivism Lekcja 7 / Beaujolais nouveau – zjawisko pozytywne?! Przemysław Błaszczyk / Be positive

58-62 uroda Z głową w chmurach Media Feed / Gorąco namawiam do wysiłku

58 62


42-50

Raport trendy woman Raport trendy men Proenza Schouler – zwycięski duet

9

Sesja / BE POSITIVE

42 44 46 50

BE \\ positive

modA

BEMAGAZYN.PL

66-74 design 66 70 74

Pozytywnie zakręceni Hiszpańska fabryka przyjemności STGU / Życie jest największą inspiracją


Jesienne pokazy mody w Silesia City Center

10

W weekendowe popołudnia 12 I 13 października Silesia zaproponowała odwiedzającym przegląd najnowszych jesiennych trendów odzieżowych. Pokazy mody ponad 60 znanych i lubianych marek odzieżowych, krajowych i zagranicznych m.in. Pepe Jeans, Ania Kruk, Weekend by Max Mara, Tommy Hilfiger, Hexeline, Eva Minge&Esotiq, poprowadzone przez znaną wszystkim z ekranu– Agnieszkę Popielewicz, odbyły się na Placu Tropikalnym Silesi. Modelki i modele swoim nienagannym, ale naturalnym wyglądem przyciągali wzrok widzów I zachęcali do kupna prezentowanych na sobie modeli ubrań. Zapewne każdy znalazł coś specjalnie dla siebie w całym wachlarzu strojów na różne okazje. Silesia City Center przygotowała dla widzów pokazów dodatkową I bardzo wyjątkową atrakcję, wśród marek prezentujących się na wybiegach pojawiły się pokazy dwóch najpopularniejszych dziś w polsce projektantów - Dawida Wolińskiego oraz Roberta Kupisza, którzy zaprezentowali poraz pierwszy po warszawskich premierach, wybrane elementy ze swoich kolekcji właśnie w Silesia City Center. Kolejny pokaz odbędzie się w Silesii już wiosną! Nie można przegapić tego wydarzenia, na które z czystym sumieniem można zaprosić już dziś.


BE \\ positive

Imprezę po raz trzeci zorganizowało Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej. Świetnym rozwiązaniem ze strony organizatorów był wolny wstęp na Targi (za wyjątkiem konferencji i wybranych warsztatów), dzięki temu każdy kto chciał, mógł efektywnie skorzystać z tego wydarzenia. Ponadto, konsultacje udzielane przez znanych projektantów oraz liczne warsztaty umożliwiły przyszłym projektantom skonfrontowanie swoich pomysłów z wiedzą i doświadczeniem najlepszych.

Gratulujemy STGU!

fot. Grzegorz Broniatowski / Studio Tęcza

To był bardzo interesujący i inspirujący weekend.

BEMAGAZYN.PL

26-27 października w Centrum Sztuki Fort Sokolnickiego w Warszawie światowe gwiazdy designu, najlepsi polscy projektanci, przedstawiciele biznesu, polityki, kultury i wielbiciele trendów spotkali się aby wziąć udział w konferencji, dyskusjach, warsztatach i konsultacjach projektów. Targi Wiedzy Graficznej 2013 pod przewodnim hasłem “Future in Design” odwiedzili designerzy z najlepszych studiów graficznych na świecie i w Polsce - Tom Dorresteijn z holenderskiego studia Dumbar, Steven Cook z międzynarodowego zespołu Edenspikkerman czy Dimitri Nieuwenhuizen ze studia LUST oraz Michał Łojewski z White Cat Studio i Bartek Gołębiowski z Gong.

11

TARGI WIEDZY GRAFICZNEJ 2013 FUTURE IN DESIGN


Fot. Sławomir Niemiec

www.patriciaszlazko.com

Otwarcie

Fot. Sławomir Niemiec

Fot. Bartłomiej Sasula Fot. Bartłomiej Sasula

mogli obejrzeć. Po zaprezentowaniu konceptu rozpoczął się pokaz mody obowiązującej kolekcji "Triangular Circle", która łączy w sobie lekką i bardzo kobiecą, a jednocześnie drapieżną i mocną stronę kobiety. Trinagle – trójkąt, to zdecydowane cięcia inspirowane geometrią oraz energią ciała, podkreślające zmysłowe walory kobiecej sylwetki. Circle-okrąg, to symbol równowagi, spokoju oraz perfekcyjnej, łagodnej linii kobiecego ciała. Kolekcja została wykonana z najwyższej jakości włoskich tkanin i dzianin, wełny, kaszmiru oraz ulubionego surowca projektantki, czyli jedwabiu. Po pokazie gościom umiliła czas muzyka na żywo, gra na skrzypcach i akordeonie oraz smaczny poczęstunek. Panie chętnie oglądały i mierzyły ubrania. W Atelier odbyła się także wystawa aktów w wykonaniu fotografa Sławomira Niemca (Creativel Zone).

Fot. Bartłomiej Sasula

12

25 października o godz. 18.00 w Gliwicach przy ul. Chorzowskiej 6 odbyło się oficjalne otwarcie atelier projektantki Patrycji Szlażko, która tworzy markę sygnowaną jej nazwiskiem. Współorganizatorką imprezy była Tatiana Szczęch, właścicielka Centrum Kreowania Wizerunku Synergia, stylistka, z którą projektantka współpracuje przy wielu realizacjach.
Na powitanie gości poczęstowano winem i ciastem.
Właścicielka uroczyście przecięła wstęgę i przedstawiła koncepcję atelier, w którym oferuje nie tylko kolekcje zaprojektowane na dany sezon, lecz także projektowanie i szycie miarowe, zgodne z potrzebami klientek. Materiały, oprócz tych dostępnych na miejscu mogą być zamawiane zgodnie z potrzebami klientek, wymogami fasonu oraz preferncjami kolorystycznymi. W atelier znajduje się także pracownia krawiecka, którą goście


Zwycięska Praca Tomasza Stycznia

BEMAGAZYN.PL

Magazyn BE również miał swój udział w wyborze zwycięzcy konkursu Hair Revolution 2013, w składzie jury zasiadł Michał Komsta redaktor naczelny BE.

13

25 października w bielskiej restauracji Dworek New Restaurant poznaliśmy laureata głównej nagrody tegorocznej edycji konkursu Hair Revolution. Przedsięwzięcie organizowane jest od wielu lat przez sieć salonów Trendy Hair Fashion. Finałowa piątka stylistów walczących o udział i pokrycie związanych z tym kosztów, w światowym wydarzeniu, jakim jest United Danks Contest w Jokohamie, reprezentowała wyrównany poziom. Głównymi kryteriami w ocenie było wykonanie fryzury w oparciu o najnowsze tendencje w modzie fryzjerskiej przy użyciu wyłącznie profesjonalnych produktów firmy Schwarzkopf Professional oraz odniesienie się do motywu przewodniego. I miejsce plus wylot do Japonii już 9. listopada przypadło Tomaszowi Styczniowi z salonu Trendy Hair Fashion w Chorzowie, który wg jurorów najciekawiej zinterpretował tegoroczną ideę konkursu: ORIGAMI. Ogłoszenie wyników uświetnił pokaz kolekcji fryzur marki Trendy Hair Fashion zatytułowany Crystal Planet. Podczas tegorocznej edycji prace finalistów oceniali internauci portalu Styl.pl, który objął patronatem wydarzenie. Okazało się, że zdania użytkowników portalu są zbliżone do decyzji jurorów i w tej rywalizacji także zwyciężył Tomasz Styczeń, zgarniając tym samym wszystkie główne nagrody.

BE \\ positive

FINAŁ KONKURSU HAIR REVOLUTION 2013


DZIAŁO SIĘ

5-th Avenue – wielka moda w Bielsku-Białej 12 października w samym centrum Bielska-Białej, przy ulicy Łukowej 7 otwarto ekskluzywny Butik/Komis światowych marek 5th Avenue. W towarzystwie gościa specjalnego – znanej polskiej aktorki Anny Dereszowskiej, właścicielki butiku Barbara Chowaniak oraz Dagmara Szafran-Kawka przecięły symboliczną wstęgę. Zarówno aktorce jak i nam bardzo spodobał się pomysł oddawania w komis markowych rzecz z tzw. drugiej ręki. 5-th Avenue to butik, w którym nie tylko można kupić markowe ubrania, buty, dodatki zarówno nowe,

jak i używane, ale także piękną biżuterię, ekskluzywne zapachy do wnętrz oraz nastrojowe świece. Na zakończenie tego wyjątkowo pięknego dnia hostessy zaprezentowały biżuterię szwajcarskiej marki Saly Limon oraz włoskiej Nomination – będących partnerami tego wydarzenia. Do późnych godzin goście w doskonałych humorach oglądali, przymierzali i kupowali. Był szampan oraz smaczne przekąski. Właścicielki butiku zapewniają, że zaskoczą nas jeszcze nieraz. Gratulujemy i czekamy na więcej.

14 Duda Clinic – najlepiej zaprojektowaną kliniką w Polsce Katowicka klinika stomatologiczna – Duda Clinic została uznana za najlepiej zaprojektowany gabinet stomatologiczny w Polsce. Ośrodek zgarnął główną nagrodę jury w plebiscycie TOP DESIGN Gabinety Stomatologiczne – jedynym na świecie konkursie nagradzającym projekty gabinetów dentystycznych. Duda Clinic pokonało 10 nominowanych gabinetów z całej Polski. Nagrodę przyznaje, co roku prestiżowy magazyn Dobre Wnętrze, a wyróżnia się w nim najoryginalniej zaprojektowane wnętrza klinik stomatologicznych, które tworzone są z myślą

o przełamaniu naszego strachu przed leczeniem. Klinika całkowicie zerwała z tradycyjnym wizerunkiem dentysty, zamiast tego jej projekt nawiązuje do wyglądu nowojorskich galerii sztuki – jest minimalistyczny, monochromatyczny, niemedyczny. Tradycyjną poczekalnię zastąpiono tutaj przestronnym holem. Zamiast grafik na ścianach jest nieustannie rozwijany mural tworzony z odcisków dłoni najmłodszych pacjentów gabinetu. Klinika ma także specjalny apartament dla pacjentów z TV i łóżkiem oraz salę konferencyjną.


RECENZJE

FILM

KSIAZKa

MUzYKA

Reż. Regis Roinsard

Szczepan Twardoch

Reflektor

Od czasu do czasu każdy musi obejrzeć komedię romantyczną. No, może prawie każdy, ale przyznać trzeba, że dobrze zrobiona komedia potrafi umilić wieczór. Taka jest Wspaniała komedia francuskiego reżysera Regisa Roinsarda. Nostalgiczna, nieco sentymentalna, przenosi nas w czasy, gdy podstawowym narzędziem pracy biurowej była maszyna do pisania, a zawód sekretarki stanowił szczyt marzeń każdej nowoczesnej dziewczyny. Młoda Rose przyjeżdża do Paryża w poszukiwaniu takiej właśnie posady i oto nagle jej życie zmienia się diametralnie. I choć historia jest całkowicie przewidywalna, to ten słodki, lukrowany romans w pastelowych barwach ogląda się bardzo przyjemnie. Dobrze dobrana scenografia, kostiumy oraz niepowtarzalny klimat lat 50. pozwalają na lekką i przyjemną rozrywkę. Polecam, zwłaszcza fanom francuskiego kina.

Książka obsypana mnóstwem prestiżowych nagród, powinna znaleźć się w każdym domu! Główny bohater powieści to Konstanty Willemann – alkoholik, morfinista oraz kobieciarz. To właśnie z jego perspektywy poznajemy obraz Warszawy w początkowym okresie II wojny światowej. Z góry uprzedzam, że nie jest to książka historyczna, w której pojawiają się postaci znane z podręczników. To zgrabna fikcja, która odbrązawia mity związane z postawami ówczesnych ludzi, żyjących pod okupacją. „Morfina” jest pozycją trudną w odbiorze. Autor bardzo dużo miejsca poświęca na przemyślenia głównego bohatera, na jego rozterki związane z podjęciem jakiejkolwiek walki z okupantem czy zaniechaniem działań. Zaskakujące jest to, że stworzony przez Twardocha antybohater (bo tak można określić Willemanna), tak bardzo przyciąga i intryguje. I chociaż akcja powieści nie pędzi do przodu w zawrotnym tempie, to jednak trudno oderwać się od tej książki. Dużą jej zaletą jest niezwykle sugestywny język, jakim posługuje się Twardoch. Kiedy widzimy bohatera pod wpływem alkoholu, nam też zaczyna się kręcić w głowie, gdy zażywa morfinę - efekt jest dokładnie taki sam. Wielkie brawa dla autora! Oby więcej takich książek. A Czytelnikom życzę przyjemnej lektury!

W 2011 roku dostali niespodziewaną nagrodę Grammy za najlepszy album roku. Niewielu jeszcze wtedy słyszało o Arcade Fire, ale jedno z najważniejszych wyróżnień muzycznych poskutkowało. Tym razem powracają z nowym albumem Reflektor. Po interesującym zabiegu marketingowym w centrum Nowego Jorku, zdobyli sobie ciekawość mieszkańców, a później, po zamieszczeniu w sieci nowego klipu, także internautów,. Tak samo jak ich poprzednią płytę, zatytułowaną The Suburbs, tę nową trudno ocenić po pierwszym przesłuchaniu. Dopiero za którymś podejściem odkrywamy nowe znaczenia. Niełatwo zaskoczyć czymś innowacyjnym dzisiejszą scenę muzyczną, ale Kanadyjczycy robią to, co dla innych jest tak niezwykle trudne – szukają inspiracji nie naśladując. Stworzyli własne, specyficzne brzmienie. I za to chylę przed nimi czoła i biję pokłony artystom.

BEMAGAZYN.PL

Arcade Fire

15

Morfina

BE \\ positive

Wspaniała


K A L E N DA R I U M

Posłuchajmy multiinstrumentalistki 13 listopada w Bytomskim Centrum Kultury w ramach Festiwalu Ars Cameralis wystąpi kolejna artystka. Pochodząca ze Stanów Emily Wells – wykonawczyni, producentka, wokalistka i kompozytorka. Jest klasycznie wykształconą skrzypaczką, ale w tworzeniu swojej muzyki nie boi się sięgać również po inne instrumenty. Już jako trzynastolatka wydawała swoje

pierwsze, domowe nagrania, zapisywane na kasetach magnetofonowych. Jej własny, niepowtarzalny styl to mieszanka na pozór zupełnie odmiennych gatunków, takich jak: muzyka klasyczna, folk, hip-hop czy soul. Emily Wells z niezwykłą łatwością i wyczuciem, poprzez niezliczone ilości zapętleń, sampli i symfonii tworzy muzyczne historie, wymykające się łatwym kategoryzacjom. W Bytomiu zaprezentuje materiał z najnowszej płyty Mama, która utwierdza nas w przekonaniu, że mamy do czynienia z prawdziwym talentem. Warto podkreślić, że na scenie będzie tylko ona, mikrofon i kilka instrumentów! Bilety: 20/15 zł - dostępne na www.ticketportal.pl, www.ticketpro.pl oraz w kasie Bytomskiego Centrum Kultury. Koncert Emily Wells jest zarazem kolejnym z koncertów w cyklu Muzyka od Środka realizowanym przez BECEK. XXII Festiwal Ars Cameralis: EMILY WELLS termin: 13.11.2013 r., godz. 20.00 miejsce: BECEK (Bytomskie Centrum Kultury) – sala ToTu, Plac Karin Stanek 1, Bytom

16

współpracy Urzędu Miasta w Katowicach, Czeskiego Centrum w Warszawie, Stowarzyszenia Rozwoju i Współpracy Regionalnej "Olza", Euroregionu Śląsk Cieszyński oraz Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego. Przed nami dwa ostatnie spotkania: 13 listopada z Leszkiem Richterem – sekretarzem Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego. Tematem przewodnim będzie życie kulturalne Polaków na Zaolziu. Tydzień później, 20 listopada, organizatorzy zapraszają na koncert pod hasłem Tropami czeskich bardów. Wystąpi Antoni Muracki – gitarzysta i tłumacz m.in. tekstów Jaromira Nohavicy.

Polak – Czech Trwa w Katowicach pionierska inicjatywa – projekt Łączy nas Olza, który w zamierzeniu ma pokazywać to, co łączy Polaków i Czechów, ich wspólne dziedzictwo, historię, powikłane losy, wpływy kulturowe. Jego organizatorem jest Hospoda w Katowicach, przy

Szukają w Polsce smoków Łagodna Pianka to czterech młodzieńców z Podkarpacia. Grają bardzo dobre koncerty, co w zupełności wystarczyło, by jeszcze przed wydaniem debiutanckiego singla wystąpili na żywo w radiowej Czwórce, TVP2 i zagrali trasę ze Strachami Na Lachy. Następnie zdobywali serca nowych fanów samodzielnie wyprodukowanymi teledyskami, z dużą dawką abstrakcyjnego poczucia humoru. Doprowadziło ich to do występów m.in. na Coke Live Music Festival, Męskim Graniu

Życie kulturalne Polaków na Zaolziu termin: 13.11.2013 r., godz. 19:00 miejsce: Hospoda, ul. Gliwicka 6/I, Katowice Tropami czeskich bardów termin: 20.11.2013 r., godz. 19:00 miejsce: Rebel Bar, ul. Czecha 1a, Katowice

czy unplugged w Esce Rock, a także zaprezentowania zespołu w licznych audycjach radiowej Trójki, m.in. Grzegorza Hoffmanna czy Piotra Stelmacha. W kwietniu tego roku ukazał się debiutancki album podkarpackiej formacji, zatytułowany Najmniejsze przeboje. Krążek zawiera 11 bezpretensjonalnych piosenek, odwołujących się do lat dzieciństwa, raz pogodnych, raz przejmujących, ale bez wyjątku wpadających w ucho. Płytę wyprodukował Jacek Szabrański z The Car Is On Fire. Łagodna Pianka jest w trakcie trasy Pogromcy Smoków Tour 2013 i zawita do Katowic. W trakcie koncertu zespół zaprezentuje zarówno materiał z wydanego wiosną albumu, jak i premierowe kompozycje, które znajdą się na kolejnej płycie. Wstęp: 10/15 zł. Łagodna Pianka termin: 14.11.2013 r., godz. 20:00 miejsce: Klawiatura Klub Kulturalny, Al. Korfantego 6, Katowice


Nie wszyscy jednak mają taką możliwość, by się o tym dowiedzieć. Fotografie, które zostaną zaprezentowane na wystawie, próbują oddać ducha tych miejsc. Organizatorzy podkreślają swoją nadzieję na to, że dzięki nim chociaż trochę przybliżą zainteresowanym te śląskie czeluści i przeniosą odwiedzających wystawę do świata naszego czarnego skarbu, którym jest węgiel. Fotografie Radosława Kaźmierczaka posłużyły do powstania Kalyndorza od Gryfnie.com na 2014 rok. Wernisaż odbędzie się 15 listopada o godzinie 18:00. Otwarcie uświetni Adam Oleś, który zagra i zaśpiewa z zespołem. Wstęp wolny.

Serwis Gryfnie.com zaprasza na wystawę zdjęć Radosława Kaźmierczaka pt. Na grubie. Trudno sobie wyobrazić jak jest na dole kopalni, jeśli się tam nie było. Mogą opowiedzieć o tym tylko ci, którzy tam pracują.

Ostatniego dnia listopada po raz siódmy odbędzie się impreza iLoveRally. Ulica Uniwersytecka, wzorem lat ubiegłych, stanie się odcinkiem specjalnym, który w tym roku zostanie powiększony o ulice Piastowską i Bankową oraz o tereny przyległe do rektoratu Uniwersytetu Śląskiego, tworząc tym samym trasę długości 1500 m. Stowarzyszenia X oraz Moto Sport Gliwice za-

BEMAGAZYN.PL

Rajdowe Katowice

17

McMurphy. Pacjent McMurphy, Randle Patrick. Skierowany na obserwację i ewentualne leczenie. Lat 30. Kawaler. Z wojska usunięty za niesubordynację. Notowany za pijaństwo, napaść z pobiciem, zakłócenie porządku, hazard. Raz aresztowany za gwałt. McMurphy to bohater Lotu nad kukułczym gniazdem Kena

BE \\ positive

Doktorze, czy ja wyglądam na szalonego?

Keseya. Nad tą rolą w Teatrze Śląskim pracuje Dariusz Chojnacki. To nie będzie opowieść terapeutyczna ani historia amerykańskiego szpitala psychiatrycznego. To nie będzie też komentarz do jednego z najsłynniejszych obrazów Miloša Formana z kreacją Jacka Nicholsona. Kilkunastoosobowy zespół artystyczny Teatru Śląskiego szuka nowej interpretacji tego tekstu. Reżyser Robert Talarczyk przygotowuje przedstawienie odrealnione, w którym widzom nie podaje się żadnych dosłowności. W spektaklu, oprócz wspomnianego Dariusza Chojnackiego, główne role zagrają: Katarzyna Brzoska (Siostra Ratched) oraz Grzegorz Przybył (Wódz Bromden). Duet Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński pracuje nad scenograficzną instalacją, która stanie na dużej scenie. Premierowy wieczór zaplanowano na 22 listopada br. Lot nad kukułczym gniazdem termin: premiera 22.11.2013 r. miejsce: Teatr Śląski, Rynek 10, Katowice

pewnią sporo atrakcji. Sześćdziesiąt załóg będzie mogło wziąć udział w Katowice Rally Show. W Parku Kibica na ulicy Chełkowskiego będą czekały miejsca na ponad sto samochodów. Mają pojawić się topowe rajdówki, samochody zabytkowe, wyścigowe, driftowe i wiele innych. Będzie formuła, symulator dachowania i goście specjalni z Rajdowego Pucharu Polski oraz Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Jak podkreślają organizatorzy, w tym roku każdy znajdzie coś dla siebie. Kibice będą mieli więcej możliwości zobaczenia swoich idoli w akcji, oraz większy dostęp do sportowych maszyn, które przyjadą na imprezę. Będzie bardzo głośno i ciekawie. Jak co roku wstęp jest bezpłatny. iLoveRally 2013 termin: 30.11.2013 r., godz. 10:00 miejsce: ul. Uniwersytecka i okolice, Katowice

Opracował: Arkadiusz BURY

Fotografie spod ziemi

Na grubie termin: 15.11 – 04.12.2013 r. miejsce: Galeria Rondo Sztuki - Galeria+, Rondo im. Gen Jerzego Ziętka 1, Katowice


T o m a s z M a r s z a Ĺ‚ek

Positive? 18

Are You

sure?


KULTURA

W filmie jak w życiu. Łamanie stereotypów to zabieg często stosowany przez filmowców, chcących uniknąć ciągłego powielania tych samych schematów. Znacznie ciekawszym wydaje się być film, w którym ci z pozoru źli, okazują się tymi dobrymi, a postaci wzbudzające naszą sympatię, w finale okazują się totalnymi szubrawcami. Trafnym określeniem takiego efektu

mogłoby być popularne swego czasu powiedzonko: „ZONK”, które weszło do języka potocznego za sprawą jakiegoś bzdurnego teleturnieju. Twórcy filmowi, bazujący na schemacie nieszablonowe = ciekawe, prześcigają się wzajemnie w realizowaniu kolejnych, coraz to bardziej dziwacznych pomysłów. Chcąc nie chcąc muszę jednak przyznać, że w wielu przypadkach ten tok myślenia sprawdza się doskonale. Idąc dalej tym BE \\ positive

Nocne plemię / Nightbreed (1990) – pierwotnie dystrybuowany na terenie naszego kraju pod wielce niedorzecznym tytułem „Stowarzyszenie umarłych dusz”. Obraz w reżyserii Clive`a Barkera, na motywach klasycznego już opowiadania grozy pt. „Cabal” (tegoż samego autora). Film można by na upartego uznać za

swoistą alegorię problemów społecznych, nękających ludzkość na przestrzeni wieków. Niezrozumienie i strach, a w efekcie agresja jako ich najbardziej skrajny przejaw. Ale nie dorabiajmy niepotrzebnej ideologii. Barker ukazuje nam bestie bardziej ludzkie niźli sami ludzie. Nie dajcie się jednak zwieść. „You're normal. And that means... you're meat for the beast!”. Sprawdźcie sami. Klasyczny horror w typowym stylu lat 80`tych. Gorąco polecam! Hellboy: Złota armia / Hellboy II: The Golden Army (2008) – obraz już tylko umownie nawiązujący do ko-

BEMAGAZYN.PL

tropem, nie każdy piękny i gładki niczym pupa niemowlaka bohater, musi być tym pozytywnym. Czasami okazuje się nim ktoś brzydki i chropowaty jak budownictwo z okresu PRL-u. A oto parę mniej lub bardziej adekwatnych przykładów…

19

Witam po mrocznej stronie! Pewnie każdy z Was zastanawiał się kiedyś, jak wyglądałoby jego życie, gdyby wszystko wokół było proste, jasne i przejrzyste. Taki monochromatyczny świat to po prostu idylla. Ktoś ukuł kiedyś teorię, że czerń i biel są jedynie odcieniami… Ale to nie miejsce i nie czas na takie dywagacje. Paradoksalnie to właśnie szarości stanowią o kolorycie naszego życia codziennego i to właśnie dzięki nim, jeszcze cokolwiek jest w stanie nas zaskoczyć.


T o m a s z M a r s z a łek

miksów Mike'a Mignoli, zrealizowany w/g autorskiego scenariusza Guillermo del Toro. Zły książę elfów, pragnący zniszczyć ludzkość? Poczciwy i szlachetny diabeł? Tak! Del Toro, z właściwym sobie kunsztem, skonstruował mroczną baśń dla dorosłych. Klimat, klimat i jeszcze raz klimat (plus głupawe żarty Hellboya). Moim subiektywnym zdaniem, film znacznie ciekawszy niż pierwsza odsłona opowieści o Anung Un Rama.

20

Constantine / Constantine (2005) – kolejna produkcja na motywach komiksu (tym razem „Hellblazer”). W dość ciekawy i trochę egzotyczny sposób przedstawiająca odwieczny konflikt sił światła z siłami ciemności. Archanioł Gabriel - tu jako ten zły (vide „Armia Boga”). Co ciekawe w skórę tej hermafrodytycznej postaci wcieliła się kobieta. A to już pewne novum. Szatan - nie taki do końca straszny, raczej mało szkodliwy obserwator, rozgrywający swoją własną partyjkę. No dobra, ci z góry i ci z dołu wydają się być po jednych pieniądzach. Być może nie jest to film wybitny, ale z pewnością wart poświęcenia tych dwóch godzin. Zjadacz grzechów / The Sin Eater (2003) – całkiem interesujący obraz, z gatunku tzw. „horroru religijnego”. Ciekawy pomysł, bazujący na mało znanych aspektach katolickiego mistycyzmu, do tego niebanalna realizacja. Summa summarum na pewno ponad przeciętną. Plaga / The Reaping (2007) – tematyka w zasadzie zbliżona do wyżej opisanego „Zjadacza”. Trochę in-

nowacji, trochę odgrzewanych kotletów. Całkiem dobry dreszczowiec. Aha, co najważniejsze, jest ZONK (rany, jak ja nienawidzę tego słowa). Dystrykt 9 / District 9 (2009) – zdecydowanie nie jest to horror, ale mroczne i bardzo duszne Sci Fi. Nowatorski scenariusz, oparty jednak na wielu sprawdzonych motywach, wespół z doskonałą i bardzo nietypową realizacją, czynią ten film godnym najwyższego polecenia. Twórcy zdają się testować, jak wielką sympatią widzowie są w stanie obdarzyć coś, co przypomina przerośnięte, zmutowane prusaki. Bardzo dobry. Cóż, na dziś wystarczy. Jak zawsze zachęcam do własnych przemyśleń i poszukiwań. Pozdrawiam z głębin otchłani i do przeczytania.


Zostań naszym partnerem i bądź ważny dla swoich klientów. BĄDŹ WAŻNY nr karty 0001

szczegółowe informacje już wkrótce na

www.bemagazyn.pl oraz w grudniowym wydaniu magazynu BE

kontakt: be@bemagazyn.pl


S y lwi a K ubr y ń s k a

Pozytywne

myślenie 22 Kupuję tabliczkę czekolady i odkładam ją do kuchennej szafki, by kwestia zjedzenia lub niezjedzenia przysłoniła mi świat.


KULTURA

23 BEMAGAZYN.PL

mentu jednego z narządów. Odcinam się od mroku i wychodząc w deszczowy dzień z domu, zanurzam się w refleksach tęczy, wsłuchuję w wesołe nuty dnia codziennego. Kupuję tabliczkę czekolady i odkładam ją do kuchennej szafki, by kwestia zjedzenia lub niezjedzenia przysłoniła mi świat. Zakładam kolczyki z pawich piór i lekko ruszam głową, żeby mnie łaskotały po szyi. Otwieram okno, gdy jest trawa skoszona. Wkładam dłoń do worka z ziarnami fasoli. Bawię się w Boga i przestawiam zegarek do tyłu. Godzinami, którymi rozporządzam, wpatruję się w drzewo w parku. A potem otwieram świeżą gazetę i nic nie czytam. Po prostu wdycham jej zapach. W wannie zanurzam się powoli, by bąbelki powietrza wędrowały po moich plecach, aż do karku. Wokół jest tyle cudów i to zupełnie za darmo. Wystarczy je po prostu zobaczyć. Gdy tylko przychodzą złe myśli, przestaję być poważna. Uspokajam swój umysł, rozmiękczam go, pozwalam sobie na niefrasobliwość. Na skakanie przez kałużę, na marnowanie czasu. Robię się beztroska, głupiutka i wesoła jak baranek. I dobrze mi z tym. Bo moje pozytywne myślenie to... zwyczajność.

BE \\ positive

Umysł jest częścią mnie. To ja nim steruje, to ode mnie zależy, co się z nim dzieje. Dlatego, gdy słyszę szalenie modne ostatnio słowa: „myśl pozytywnie”, zgadzam się natychmiast z poleceniem. I – szukając tak zwanych afirmacji – pozytywnie sobie myślę. Do głowy mi wtedy nie przyjdzie, że ktoś właśnie zginął w wypadku. Albo, że w Sudanie jest susza. Że dziecko zjadło grzyba i leży w śpiączce, że wojna w Syrii. Że umrzemy wszyscy, bez wyjątku, wszyscy. Nie myślę wcale o tym, że gdzieś umierają ludzie. Że głód, choroby, nędza. Albo, że Mozarta w skrzynce zakopali, w mogile bezimiennej. Że wieloryby giną masowo, a w Chinach zjadają psy – nie myślę. Nie pamiętam też tego, jak w wieku sześciu lat w szpitalu wycięli mi guza, tak zupełnie bez znieczulenia i jak strasznie krzyczałam: „mamo”! A ona siedziała za drzwiami, bo jej nie wpuścili, żeby za rękę trzymała swoje dziecko. I co ona czuła, Jezu, co? Nie wiem, nie myślę. Albo, jak mojej babci zmarł Rysio mały, najmłodszy z dzieci i szła za trumienką, wozem konnym ciągniętą, sama jedna, po kocich łbach, przez Curie-Skłodowskiej całą długą do cmentarza, a potem musiała szybko do czwórki żywych wracać i zapomnieć jakoś. Nie myślę. O historii Polski, o faszystach, komunistach, o żołnierzach z AK, o prześladowanym dziadku, o lasach katyńskich, o biegnącej kobiecie ciężarnej, przez pole do wsi, aby dalej od strzałów, od których nie udało się uciec. Ani chwili nie myślę. Ani o krzywdzie niewynagrodzonej, niesprawiedliwości odwiecznej, biedzie, żalu, utraconym honorze – nic. Nie myślę nawet o problemach błahych, że na przykład coś tam PiS, albo, że Solidarność, że jesień. Że na nowe buty nie mam. Ani, tym bardziej, na bilet do Maroko. Że jestem jak Adaś Miauczyński, gdy odbieram wypłatę. I w ogóle, gdy robię cokolwiek, to jak on jestem. Ale nie myślę o tym, pozytywnie tylko. Moje pozytywne myślenie to jak kask na głowę, bezpieczna otulina mózgu. Mała lobotomia kłopotliwego frag-


24

TERROR POZYTYWNEGO MYŚLENIA


KULTURA

tekst: Katarzyna Zielińska

Pozytywne nastawienie to w dzisiejszej rzeczywistości niemal religia. No bo kto nie jest pozytywnie nastawiony? Marudy, malkontenci wszelkiej maści, nieudacznicy, ludzie nieszczęśliwi… Nie to, co ci pozytywni – entuzjastyczni, pełni zapału, emanujący niespożytą energią ludzie sukcesu.

Spójrzmy teraz na tę kwestię z punktu widzenia pojedynczego człowieka. Mechanizm, w którym niezadowolenie jest dźwignią zmiany, będzie działał w każdej dziedzinie jego życia. Na przykład wykonywana praca może dawać satysfakcję i spełnienie, ale

BEMAGAZYN.PL

Najpierw jednakże oddam strzał do własnej bramki i stwierdzę, że równie szkodliwy jest całkowity brak tego pozytywnego myślenia. Wyobraźcie sobie człowieka, który nie podejmuje żadnej aktywności, ponieważ: a) przekonany jest, że i tak mu się nie uda oraz b) nie chce mu się i nie widzi sensu, chociaż z istniejącego stanu rzeczy bynajmniej zadowolony

Podążając tym tropem, trzeba zadać pytanie, czy nie należałoby od czasu do czasu spojrzeć obiektywnie na rzeczywistość i powiedzieć: „Jest źle”? Czy przypadkiem konstatacja tego typu nie byłaby dobrym początkiem zmiany? Czy, idąc jeszcze dalej, źle pojęte pozytywne myślenie nie hamuje rozwoju, zarówno jednostki jak i społeczeństwa? Na podstawie powyższego chcę wyraźnie rozróżnić dwie rzeczy. Pozytywne nastawienie typu: „jest dobrze tak, jak jest, lepiej i tak nie będzie, zatem cieszmy się, bracia i siostry” w moim przekonaniu nie ma sensu – nie pozwala na zmiany i unieszczęśliwia. Natomiast pozytywne nastawienie połączone z trzeźwą oceną rzeczywistości oraz energią i działaniem, staje się motorem wszelkiego rozwoju, tak osobistego, jak i w odniesieniu do zbiorowości.

25

Moja teza jest zatem taka, że w bardzo wielu przypadkach (zbyt wielu, jak na wyjątki potwierdzające regułę) pozytywne myślenie nie sprawdza się. Co więcej, zalecenia tego typu bywają absurdalne, jeśli nie groteskowe i wręcz szkodliwe, co postaram się poniżej udowodnić.

nie jest, szczęścia nie zaznaje, ale uważa, że taki już jego los. Jedni mają taki los, drudzy inny i swój krzyż należy z godnością nieść, a nie porywać się na jakieś tam zmiany. Ot, taki determinizm dla ubogich. Wróćmy do wyżej wspomnianej samotnej matki z popegeerowskiej wioski bez perspektyw. Wbrew pozorom ona też coś może. Może wegetować na mizernym państwowym wikcie, albo zastanowić się, co potrafi, w czym jest dobra i przekuć talent w pracę zarobkową. Rzecz jasna to drugie samo się nie stanie – wymaga sporego wysiłku.

BE \\ positive

„Uśmiechaj się!”, „Myśl pozytywnie!”, „Odnajduj jasne strony każdej sytuacji!” - kto nie czytał tego typu rad w różnych poradnikach, czasopismach, na blogach; nie słyszał w radiu i telewizji z ust ekspertów od właściwego życia, ale i od polityków, przekonujących nas, że jest świetnie? Zatem bądźmy pozytywni zawsze i wszędzie, a jeśli rzeczywistość pozytywna nie jest - tym gorzej dla rzeczywistości. Niestety tak traktowana rzeczywistość prędzej czy później zaskrzeczy. No bo czego pozytywnego w życiu mogą dopatrzeć się ludzie, mieszkający na przykład w ogarniętej wojną Syrii? Co pozytywnego o swojej sytuacji może powiedzieć więzień polityczny w północnokoreańskim obozie? Albo z naszego rodzimego podwórka: z czego ma się cieszyć i jakich dobrych stron w swej egzystencji doszuka się bezrobotna i bez prawa do zasiłku samotna matka trojga dzieci, mieszkająca w popegeerowskiej wsi? Przyznajmy - kiepsko to wygląda…


może też frustrować i złościć. Jeśli negatywne nastawienie jest wystarczająco silne, będzie popychać owego człowieka do rozwoju, do starań ukierunkowanych na zmianę tej sytuacji. Innymi słowy – niezadowolenie motywuje, podczas gdy źle pojmowane pozytywne nastawienie zaowocuje wnioskiem, że należy się cieszyć, iż praca jest, bo przecież mogłoby jej nie być. I byle do piątku, urlopu, emerytury... Podobnie w związkach – nie jest miło, kłócimy się o wszystko, po miłości ślad nie pozostał, właściwie nawet się nie lubimy, ale nikt nie proponuje rozstania. Jasne, że to trudne, bo trzeba coś zburzyć, a potem zbudować od nowa, ale alternatywą jest tkwienie do śmierci w niesatysfakcjonującym układzie i wmawianie sobie, że lepiej w byle jakim związku niż w żadnym. Zasadniczo cała sztuka polega na aktywnym kształtowaniu swojego życia. Jeżeli pozwolimy się przekonać, że należy się cieszyć wyłącznie z tego, co mamy, nie kusić losu zbyt ambitnymi planami, to może się skończyć jak w Poczekalni Jacka Kaczmarskiego: Uwierzyliśmy megafonom W końcu nie było nam tak źle.

Po co stać w deszczu na peronie, Gdzie z wszystkich stron wichura dmie? Uderzyło nas jak gromem, spojrzeliśmy wreszcie w krąg, A już wiele, wiele świtów przeminęło! I patrzymy w starcze oczy, powstrzymując drżenie rąk – Zadziwieni, gdzie się życie nam podziało Wybiegamy na perony, lecz na torach leży rdza, Semafory, hen pod lasem – opuszczone... Żaden pociąg nie zabierze już z tej poczekalni nas, Milczą teraz niepotrzebne megafony... Jeśli teraz zmienimy perspektywę na szerszą i przyjrzymy się różnym przemianom społecznym, wniosek będzie ten sam. Historia pokazuje, że najczęściej to właśnie działania wynikające z niezadowolenia, złości i poczucia krzywdy doprowadzały do obalania dyktatur. Więcej – wzbudzanie w społeczeństwie fałszywego poczucia zadowolenia może być świetnym narzędziem politycznym. Stąd duża kariera wszelkiego rodzaju propagandy w ustrojach niede-

26


KULTURA

mokratycznych, ale i pragnienie dostępu do mediów, widoczne wśród przedstawicieli władz państw jak najbardziej demokratycznych. Proste – wygra ten, kto przekona ludzi, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej, jeśli wybierzecie go na kolejną kadencję.

W tym miejscu czas na wnioski. A zatem: musi być niezadowolenie, aby była odwaga burzenia starego porządku. Musi być negatywne nastawienie, aby była pozytywna zmiana. Nie możemy uwierzyć w często serwowany nam fałszywy obraz świata, w którym wszystko wygląda tak, jak powinno być i nic tylko się cieszyć. Świat rządzony przez człowieka nie jest niestety dobrym miejscem i nie zmieni tego zaklinanie rzeczywistości frazesami, zalecającymi zadowolenie i entuzjazm, bo przecież mamy co jeść i gdzie spać. A że w Afryce nie mają? Cóż, to daleko, stąd nie widać.

BE \\ positive

Ten medal ma też drugą stronę – znacznie bardziej pozytywną. Niezadowoleniem społecznym żywią się także wszelkie oddolne inicjatywy obywatelskie. Dzięki negatywnemu postrzeganiu rzeczywistości bierzemy jakąś jej część we własne ręce i budujemy lepszą, na naszych zasadach. To istota nowoczesnej demokracji i najcenniejszy jej przejaw. Ludzie stają się świadomi, że nie muszą się godzić na zastany porządek i mogą zmieniać zasady gry. Od tego są odpowiednie instrumenty, takie jak obywatelska inicjatywa ustawodawcza, działania za pośrednictwem stowarzyszeń i organizacji, które mogą wywierać nacisk na rządzących. Istnieją też liczne pozasystemowe sposoby na osiąganie celów. Przykład? Proszę bardzo: nie chcemy jeść przetworzonej żywności, pryskanych chemicznymi środkami warzyw, więc zakładamy kooperatywę spożywczą, nawiązujemy

kontakt z lokalnym rolnikiem i kupujemy od niego zdrową marchewkę. Korzyść jest po obu stronach: i naszej, i rolnika. Dobrze to widać właśnie na gruncie ekologii. Niezgoda na pewien stan rzeczy powoduje zmianę zachowania. Najpierw jednostek, później grupy, później jeszcze większej grupy i tak dalej...

27 BEMAGAZYN.PL


S y lwi a K ubr y ń s k a

28

Najlepszy miesiąc w twoim życiu


BE \\ positive

29

Poniedziałek, początek kolejnego tygodnia, potrzeba pełnej mobilizacji, a ja nagle budzę się i stwierdzam, że nie mam o niczym pojęcia. Chociaż jeszcze niedawno znałam się na wszystkim. Gdzieś w czeluściach pamięci majaczy mi sens życia, jakiś plan działania, jakiś pomysł, może na książkę? Ludzie, nie wiem! Nic nie wiem! Dzwoni telefon, dzwoni matka, chce mi przeczytać horoskop. Horoskop na listopad: Najlepszym miesiącem w twoim życiu był październik. Jezu, mamo, co?! Co takiego było w październiku? Co się wydarzyło? Nic się nie wydarzyło?! A tu

piszą, mówi matka, a tu jest jak wół, że było najlepiej! Powinnaś się cieszyć! Masz za sobą najlepszy czas w swoim życiu! A więc to było najlepsze, co mogło mnie spotkać? I już jest za mną? Jak to? Czemu? To niemożliwe. Co straciłam? Czego nie odzyskam? Jaki cudowny przypadek mnie ominął, choć był już tak blisko? Ile energii poszło w gwizdek? Jak mam teraz cofnąć czas?! Hej, mamo, hej, horoskopie z gazety, hej konstelacjo gwiazd! Poczekajcie! Puśćcie mi ten film raz jeszcze! Dajcie szansę! Nie ma, kurde bele, zmiłuj. Listopad zasuwa po szynach życia jak bezduszna lokomotywa i z każdym

BEMAGAZYN.PL

Co straciłam? Jaki cudowny przypadek mnie ominął? Ile energii poszło w gwizdek? Jak mam teraz cofnąć czas?!


S y lwi a K ubr y ń s k a

30

stukotem kalendarza oddala mnie od najlepszego miesiąca w moim życiu. Co za koszmarny początek tygodnia. Mam wewnętrzny nalot, bombardowanie jesienne, zrzut napalmu własnych myśli. Idę do lasu, kładę się na murawie i patrzę na korony drzew, w nich szukam odpowiedzi. Jaka ma być odpowiedź, skoro liście spadają? Czy na którymś z nich jest wiadomość dla mnie? Łapię jeden, przyglądam się. Nic nie ma. Nawet jakby coś było, straciłam przecież wzrok, nie przeczytam. Zakładam okulary, a w nich owszem widzę, a jakże! Bardzo wyraźnie widzę. Pustkę. Miałam ostatnio pomysł na książkę. Nie wytrzymałam, w tajemnicy napisałam do kogoś: hej, słuchaj, koniec świata i początek, mam pomysł, to jest naprawdę niezłe, takiej książki jeszcze nie było, to coś zupełnie innego! Nie odpowiedział. Rok temu chyba także wysłałam gdzieś swój pomysł. Dwa lata temu pewnie też. I trzy lata temu – czemu nie? Jestem mistrzem w wysyłaniu pomysłów, które inni mają w gdzieś. Zresztą, co tu się dziwić? Po co mi te pomysły? Kogo to obchodzi? Jaki jest sens życia? Czy naprawdę minęły najlepsze czasy mojego życia? Widziałam niedawno film, w którym artysta malował murale wodą. Przez moment można było podziwiać jego dzieło, chwilę potem obraz wysychał

i znikał. Malarz, zapytany dlaczego nie uwiecznia swojej twórczości, np. farbą, odpowiedział, że najważniejszy jest proces tworzenia. Może już późno, może już czas. Która to godzina, panie? Nieważne. Którakolwiek jest, życie i tak minie. Liście polecą z drzew, żółte puste liście bez żadnego przekazu. Po prostu spadną na mokrą ziemię i kolejny dzień w twoim życiu zbliży cię do jeszcze bardziej kategorycznej jesieni. Tylko nie patrz w horoskop! Najlepszy miesiąc w twoim życiu właśnie minął. Więc może znów zacznij tworzyć.

Sylwia Kubryńska pisarka, blogerka, dziennikarka. Pochodzi z Mazur, mieszka na Kaszubach. Laureatka nagrody Gdańsk Metropolia Europejska Stolica Kultury i Wydawnictwa Replika. Jurorka Blog Forum Gdańsk 2011. Jest autorką powieści Last Minute i bloga www.kubrynska.com.


Gęsina na św. Marcina w restauracji Umami Przystawka: Foie gras w panierce orzechowej przekładana plastrami polędwicy wołowej gotowanej metodą sous vide, skropione dresingiem z czerwonego wina Zupa: Kołduny z gęsi podlane z consomme pomidorowym Danie główne: Pierś z gęsi gotowana metodą sous vide ułożona na białej fasoli oraz konfiturze z czerwonej cebuli Konfitowane gęsie żołądki podane na perłach pęczaku w towarzystwie buraków smażonych z octem balsamicznym Deser: Tarta z kremem waniliowym i karmelizowanymi śliwkami aromatyzowanymi winiakiem

Zapraszamy!

Restauracja Umami Piąty Smak ul. Sikorskiego 46, Pyskowice Tel. 32 333-22-46. 662-267-070 Mail: biuro@restauracjaumami.pl www.restauracjaumami.pl

Godziny otwarcia: Pn. – Czw.: 11.00 – 22.00 Pt. – Sb.: 11.00 – 23.00 Nd.: 11.00 – 21.00


Positive or

32

Positivism tekst: Karolina Grzyb

Napiszę trochę wbrew tematowi numeru. Kolejne wydanie BE, tym razem pod hasłem Positive aż prosi się o przyjemny, lekki i sympatyczny tekścik, ja jednak pójdę pod prąd. Biorąc pod uwagę panujące warunki atmosferyczne, to nieco okrutne przedsięwzięcie, jest przecież tak pięknie, słonecznie, rześko i kolorowo. Wreszcie złota polska jesień, a ja tak niepozytywnie? Ale cóż, bywa i tak… Myślę, że to nawet dobrze się składa, że pogoda taka dziarska, bo gdyby tekst mój ukazał się w strugach deszczu, pośród rozmokniętych liści lub chlupiącej brei chodnikowej, wtedy Szanowny Pochylający-się-nadLiterą mógłby tego nie przeżyć.


KULTURA BE \\ positive BEMAGAZYN.PL

Dzieci: idealne. Po prostu. I już. I tyle. I bez dyskusji. Wszystko pod linijkę, w imię dobra ogólnego, społecznego i ”otoczeniowego”. Nawet pies przystrzyżony, szuka najlepszych patyków na skwerku

przed osiedlem, nigdy nie sika, szczeka poproszony – ku uciesze dzieci sąsiadki, głosem powabnym, nie za głośnym. I broń Boże w domu! A wszystko to w imię dobra wspólnego. Praca organiczna i praca u podstaw. Wykosili nam – odgórnie – wszystkich fachowców, bo to przecież zrelaksowane nadmiernie było, nieelokwentne, nieestetyczne i języków nie znało. A teraz biega magister, jeden z drugim (a tych ci u nas jak grzybów po deszczu) i nie ma komu zlecić naprawy buta, kranu czy choćby miksera żony idealnej. I biega ten magister roztrzęsiony, szuka biedaczyna, nasłuchuje, a tu…. „Jedźmy. Nikt nie woła”(cytując wieszcza). Idzie, więc taki – bo pracuje, to stać go! – do kolejnego marketu, centrum, galerii i kupuje ten chiński szajs. – Bo stać go! I uczą się wszyscy, jeden z drugim – już nawet nie tylko magistrzy, nie tylko nauczyciele, ale przyszli emeryci, niedoszli zagraniczni hydraulicy, lekarze – angielskiego, niemieckiego, szwedzkiego i innych ję-

33

W zwyczaju mam – choć można to nazwać i dziwactwem – zastanawiać się nad otaczającą nas rzeczywistością. Stąd też tytuł tekstu, który pozwoliłam sobie – lub raczej naczelny pozwolił mi – przemycić. Dochodzę do wniosku, że żyjemy w czasach absolutnie pozytywistycznych. Niemal wszystko co mamy, wszystko do czego każe nam się dążyć, jest utylitarne - praktyczne, zdrowe, proste, jasne, krótkie, nieskomplikowane, niezawiłe. Praca: prosta, niewymagająca, najchętniej bezosobowa, czasem dobrze płatna – żeby trybik czuł się odpowiednio naoliwiony. Samochód: piękny, funkcjonalny, niewielki, ale z gigantycznym bagażnikiem, kabriolet biznesowy dla siedmioosobowej rodziny, z potwornym silnikiem o niskim spalaniu. Praktyczny i żeby sąsiad z Zachodu cmokał z aprobatą. Wakacje: koniecznie ekskluzywne, ale niedrogie, by szef nie zazdrościł, ale sąsiad (głównie ten z Zachodu) klasnął w dłonie i kiwnął głową z uznaniem. Mąż: dobry, miły, nie za mądry, lubiany, łatwy do urobienia. Żona: piękna, ekskluzywna, ale niedroga w eksploatacji, żeby koledzy (wiadomo, którzy szczególnie) zazdrościli, podziwiali. Ale nie dotykali!!!


34

zyków, bo tak trzeba! Bo takie czasów wymogi! Bo inteligentnym należy być i światłym! A jak się człowiek zawczasu nie nauczył (albo nie wyjechał) to bezrobocie z dyplomem albo posadka w markecie… I sprzedawanie tego chińskiego szajsu. Ale za to światły! I elokwentny! I nie będzie Niemiec pluł mu w twarz (a już tym bardziej Amerykanin, który nota bene nie jest światły, ale też pluł nie będzie!) I zalewamy rynek nasz obcymi towarami. No co?! Nie stać nas?! W końcu jesteśmy częścią Narodów Zjednoczonej Europy! Dlatego też szynka polska po 54 złote w zakupie. A co! To nasza, polska, więc cenić ją trzeba! I nad dziećmi pracujemy. Niech się kształcą, niech im się wydaje, że te papierki są najważniejsze. Niech przy tym będą praktyczne, schludne, i broń Boże nie zbyt towarzyskie. Ani koleżeńskie. Ani spoufalone. Ani otwarte. W ogóle najlepiej to niech siedzą przy tych swoich komputerach, one im krzywdy nie zrobią przecież. I miłość niech ograniczą. To takie niepraktyczne. I żadnych zysków nie przynosi. No chyba, że to córka dentysty albo jeszcze lepiej syn senatora. No, takie partie to ewentualnie można zaakceptować, nawet na pewno! Tylko ta miłość, ludzie złoci, po co to? Po co to komu, przecież to nieekonomiczne jest. Nie u podstaw i nie organiczne. Przecież się wtedy człowiek bzdurami zajmuje, zamiast karierę robić i naród ludzi wykształconych zasilać… Wybaczy Czytelnik tę przydługą ironię, ale czyż nie tak to wygląda? Nie tak się z nami dzieje? Nowe czasy wymagają nowych postaw. Nikt już nie toczy dyskursów filozoficznych przy butelce wina w zadymionej atmosferze. Nikt nie rozważa problemów egzystencjalnych ani nawet nie dyskutuje o programach politycznych, założeniach, poglądach. Zajmują nas dzisiaj już tylko konkretne wydarzenia, aktualne danego dnia, tak zwane newsy. Jutro będzie inny dzień, inny news, który wstrząśnie nami do głębi na najbliższe 24 godziny. Koniec z filozofią w tradycyjnym wydaniu. Dziś jest technika, elektronika, elektrotechnika, automatyzacja, psychologizacja. W spokoju nie pozostawiono nawet takich pojęć jak przyjaźń, honor, wspomniana wcześniej miłość czy choćby macierzyństwo. Wszystko jest dziś wytworem statystyk, praw, szacunków opłacalności… Zaprawiono tę bardzo klarowną i po-

prawną Zupę Praktyczności psychologią – społeczną, zachowań, osobowości, biznesu, manipulacji, damską/ męską, szowinistyczną/feministyczną… Nie ma nas. Czy ktoś ostatnio słyszał o takich pojęciach jak: inteligencja emocjonalna, dojrzałość, optymizm? Dziś, jeśli coś nie jest praktyczne, jest niemal nielogiczne. Nawet sztuka straciła swoje pierwotne znaczenie, jej też się oberwało. Nie buduje już ”dusz i społeczeństw”, nie jest alegorią, przedmiotem refleksji, rozmyślań, wytchnieniem dla ludzkiego umysłu. Może jedynie rozrywką, przychodem, niewymagającym nauczycielem – ewentualnie. Biedna ekologia, która jeszcze dziesięć – dwanaście lat temu (pamiętam doskonale) była mądrym głosem, docierającym do tych, którzy chcieli słuchać. Dziś jest narzędziem w rękach korporacji, modą, propagandą, „utylitarną” chorągiewką w rękach mas lub jednostek, które chcą coś osiągnąć (i bynajmniej nie chodzi im o dobro planety). Bo ekologia kojarzy się z dobrem wspólnym i z pięknymi ideami. I wreszcie młodzież. Oni to dopiero mają źle! Chcieliby się buntować, ale jak, kiedy wszystko jest w ramach? Nie ma już subkultur ani popkultur. W czasach pozytywistycznych XXI wieku nawet bunt ma swoje wytyczne. Musisz ubrać się tak, a tak; w to i to; lubić tamto, nie słuchać tego…. O dżizys! Smutna ta młodzież. Nie ma dzieci kwiatów, umarł punk i grunge. Już nawet skini są zrzeszonymi maczeciarzami z okolic Krakowa. Bez tez, postulatów, własnego zdania, ideałów. Jesteśmy ślepi na świat i ślepi na siebie nawzajem. Bo to praktyczne, utylitarne, „”scjentystyczne”, ekologiczne, zdrowe, społecznie poprawne, ok w rozrachunku zysków i strat... Wyzuliśmy się z uczuć, prawdziwych pragnień i emocji. Nawet nasze „być” przestało przeważać nad „mieć”, bo ”być” w tych czasach jest bardziej technokratyczne niż dawna radość posiadania nawet małej rzeczy. Dobra wiadomość to taka, że jak pokazuje historia, wszystkie epoki i dominujące w nich tendencje przemijają, przeobrażając się w prądy zupełnie odwrotne ;)


BIO Mięta zaskakuje nas jak zawsze. Pomimo dobrego smaku, który ciągle się utrzymuje, świeżości i atmosfery, zadbali też o tych, którzy kochają zdrową żywność. Już na początku listopada na białym regale pojawią się zdrowe produkty – mąki, sole, przyprawy, makarony, napoje i wiele innych. Szykujcie się również na modyfikację menu.

ul. Dworcowa 40, 44-100 gliwice, www.mietabistro.pl, email: biuro@mietabistro.pl, mobile: +48 798 299 259

ul.Raciborska 2, 44-100 Gliwice

KARMIMY:

Pon - Czw.: 12:00 - 22:00 Pt. - Sob.: 12:00 - 03:00 Niedz.: 12:00 - 22:00

tel: 733253730


LEKCJA 7

Beaujolais Nouveau – zjawisko pozytywne?!

tańczono, śpiewano i próbowano młodego wina :). Obecnie co roku w połowie listopada tysiące ciężarówek wyruszają z Francji do 150 państw świata, co potwierdza fenomenalny sukces marketingowy tego zjawiska. Beaujolais to lekkie, świeże wino, podawane z prostymi daniami, najlepiej jednak smakuje z bagietką i serem. Zgodnie z tradycją należy je zużyć przed Bożym Narodzeniem; pamiętajmy jednak, że wypicie tak młodego wina w ilości większej, niż kieliszek czy dwa, wiąże się z pewnymi skutkami, odczuwalnymi następnego dnia… a te już nie są pozytywne. W Polsce zaczęliśmy świętować Beaujolais Nouveau dopiero od 1985 roku i dzisiaj możemy dostrzec jego pozytywny wpływ na kulturę picia alkoholu w naszym kraju. To czas, w którym wiele mówimy o winie, spotykamy się w gronie przyjaciół,

znajomych, opuszczamy portale społecznościowe i rozmawiamy w realu. A każde wino to zawsze piękna historia, ludzie, tradycja, wino to podróż! A zatem 21 listopada „Le Beaujolais Nouveau est arrivé”! Zapraszam do wspólnego świętowania!

Sylwia Szewczyk-Szczepaniec Sommelier Wine Bar Lofty

www.winebar-lofty.pl ul. Zygmunta Starego 24 A 44-100 Gliwice e-mail: biuro@winebar-lofty.pl restauracja: 32 233 09 50 skład wina: 603 449 664

ARTYKUŁ PROMOCYJNY

Na początek trochę faktów: Beaujolais Nouveau to młode francuskie wino czerwone, produkowane z owoców winorośli gamay. Powstaje w wyniku przyspieszonej fermentacji całych kiści winogron z szypułkami, których zbiór, zgodnie z przepisami, może odbywać się tylko ręcznie. Fermentacja trwa około siedmiu tygodni. Smak tego trunku nie jest skomplikowany, nieco kwaśny, z dużą ilością aromatów owocowych. Pod nazwą Beaujolais Nouveau kryje się także coś więcej. Trudno nie wspomnieć o wydarzeniu, jakie ma miejsce zawsze w trzeci czwartek listopada. Na całym świecie otwiera się wtedy miliony butelek tego wina, którego walory smakowe nie są tak ważne, jak sama atmosfera świętowania i wspólnego biesiadowania. Zwyczaj ten ma długą tradycję: dawniej po udanych zbiorach palono suche gałęzie winorośli,


restauracja

piąty smak

piąty smak

www.restauracjaumami.pl

RESTAURACJA UMAMI PIĄTY SMAK Sikorskiego 46 | 44-120 Pyskowice

wesela

catering piąty smak


Przem y s ł a w B ł a s z c z y k wraz z żoną prowadzi w Chorzowie Manana Bistro & Wine Bar

BE 38

POSITIVE Pozytywne nastawienie, pozytywne myślenie. Dziś słowo „pozytywne” jest często spotykane. A jak to wygląda w gastronomii? Czy w ogóle i w jakim kontekście można rozważyć słowo „pozytywne“, myśląc o tej branży?


KULTURA

39

tryskającą wodą wieprzowiną czy jajkami, zniesionymi w fabryce, a nie na organicznej fermie? Problem zdaje się tkwić w nas samych, a może w systemie, który nas ogranicza. Bo niby kto zapłaci w restauracji kilkadziesiąt złotych za filet z piersi wolno chodzącego kurczaka, mogąc zjeść „tradycyjną“ pierś za złotych kilkanaście czy dwadzieścia kilka, ale ta wzbogacona będzie o bardziej „apetyczne” dodatki. Z powyższego odczytać można, że sytuacja finansowa zmusza nas do konsumowania produktów drugiej kategorii, a brak właściwej świadomości społecznej zezwala producentom na faszerowanie mięsa zastrzykami i modyfikowanie go, w celu obniżenia kosztów produkcji, a tym samym zwiększenia rentowności przedsiębiorstwa. Moim zdaniem doprowadzi to jedynie do podniesienia obrotów koncernów farmaceutycznych, które skorzystają na naszej kondycji, sprzedając nam pakiety lekarstw, gdy nasze organizmy zaczną odmawiać posłuszeństwa. Na tym etapie postanawiam zakończyć negatywny wywód w tym felietonie. Jeśli dobrze się przyjrzeć temu, co obecnie zaczyna dziać się w szeroko pojętej gastronomii, można dostrzec i pozytywne aspekty. Ruch Slow Food coraz mocniej zaczyna się

BE \\ positive

Z jednej strony wydaje mi się to niemożliwe. Zawiść i zazdrość gastronomów, restauratorów jest tak oczywista i tak duża, że nie sposób tu gdziekolwiek umiejscowić pozytywne słowo. Często zdarza się, że jeden restaurator nasyła kontrole na drugiego, „podkłada świnie“, stosując nieuczciwe taktyki, na przykład zamieszczając w internecie złe opinie o innych, a o sobie pisząc w samych superlatywach. Strasznie to smutne, bo przecież nie o to w tym wszystkim chodzi. Na rynku HoReCa wiele jest do zrobienia i tylko jednomyślność wśród restauratorów, może doprowadzić do poprawy sytuacji. Należy zapomnieć o nieuczciwej konkurencji, a ci, którzy chcą coś osiągnąć, powinni działać razem i wspólnie zabiegać o dobro konsumenta. Nie mam tu na myśli uśmiechu na ustach klienta wychodzącego z restauracji, bo nie jest to najtrudniejszym zadaniem na świecie, w końcu zawsze można poprawić smak jedzenia glutaminianem;-). Nie tędy droga. Trzeba zadać sobie trochę więcej trudu, poświęcić energię i czas, aby przygotować i podać prawdziwe potrawy, zamiast sztucznych imitacji. Miało być pozytywnie, a tu kolejny problem. Skąd wziąć prawdziwe i smaczne, skoro dostawcy handlują świecącymi od antybiotyków kurczakami,

BEMAGAZYN.PL


Przem y s ł a w B ł a s z c z y k wraz z żoną prowadzi w Chorzowie Manana Bistro & Wine Bar

40 zakorzeniać w naszej świadomości; popularność zdobywają kulinarne programy telewizyjne (na szczęście ich poziom poprawia się). Coraz więcej mówi się i pisze o ekologicznych uprawach, o hodowlach prowadzonych w zgodzie z naturą, o naszych kulinarnych dobrach narodowych. Być może powoli przechodzi nam zachłyśnięcie się Zachodem, kucharze wracają z „wygnania“ i przenoszą do naszych kuchni doświadczenie zdobyte za granicą; używają technik, które mieli okazje poznać pracując z mistrzami w tej dziedzinie, a zarazem wykorzystują to, co u nas najlepsze. W końcu zaczynamy dostrzegać, że warto korzystać z dobrodziejstw natury i że sezonowa kuchnia ma sens. Z tego co udało mi się zaobserwować, polska gastronomia zrobiła w przeciągu ostatnich kilku lat milowy krok. Mamy utalentowanych ludzi, inwestorów, którzy finansują ambitne projekty kulinarne i których celem nie jest jedynie szybki zwrot zainwestowanych pieniędzy. Pojawiają się lokalni producenci, którzy chcą tworzyć produkty naturalne i choć nadal trudno

do nich dotrzeć, to powoli i to staje się możliwe. A osobiście mam nadzieję, że już niedługo każdy region będzie mógł oficjalnie szczycić się swoim produktem na skalę krajową; bo co mi po podhalańskiej baraninie, wpisanej na listę produktów certyfikowanych, skoro nigdzie nie mogę jej kupić. Najbardziej jednak liczę na to, że świadomość konsumentów zmieni się jak za dotknięciem magicznej różdżki i zaczną doceniać oraz kupować dobre produkty, pomimo że nie są one tanie. Kupować niekoniecznie na kredyt.


AUTORSKA KUCHNIA

PONAD 60 WIN ŚNIADANIA

LUNCHE

KOLACJE DEGUSTACJE

KATERING

LOKALIZACJA

Mañana Bistro & Wine Bar Wolności 15 41-500 Chorzów Poland

telefon: 508 293 640 e-mail: info@bistromanana.pl

GODZINY Pon. – Czw.: 09:00 – 21:00 Pt. – Sob.: 09:00 – 22:00 Niedz.: 12:00 – 20:00


tekst: Aleksandra Pająk

DAWKA KOLORU

Max Mara Pre Fall 2013

42 Stereotypowa jesienna paleta kolorów ubrań to szarości, zielenie, fiolety i brązy. Pasujące do aury, wtapiające się w tło. Jednak w tym roku możemy zaszaleć. Nic tak nie ożywi naszej szafy jak ciepłe płaszcze w pastelowych kolorach. Wiosenne barwy jesienią? Jak najbardziej!


Sportmax A/W 2013-2014

MODA

Max Mara A/W 2013-2014

BE \\ positive

Jeśli mowa o płaszczach, należy zacząć od kolekcji Céline. To już kolejny sezon, w którym okrycia wierzchnie tego domu mody wyznaczają trendy. Luźne, ciepłe płaszcze w chłodnym bladoróżowym odcieniu, noszone do eleganckiej szarej sukienki, robią furorę. Jeszcze szersze, jasnopopielate, zdecydowanie oversizowe promuje Proenza Schouler. Tej jesieni w ogóle trudno o dopasowane okrycia – błękitne w kolekcji Rochas czy Gucci, różowe u Carven, brzoskwiniowe u Muglera, wszystkie są szerokie i nieco bezkształtne. Wielbicielki bardziej dziewczęcych kształtów znajdą inspiracje w kolekcjach Soni Rykiel (uroczy

43

Max Mara A/W 2013-2014

BEMAGAZYN.PL

Patrizia Pepe A/W 2013-2014

różowy minipłaszczyk) czy Simone Rochy (twarzowe odcienie brzoskwini). Ciekawą opcję stanowią również pastelowe futra (Emilio Pucci) czy przypominające męskie prochowce płaszcze Mulberry. Nowością są natomiast płaszcze bez rękawów – pojawiły się m.in. w propozycjach Céline czy Victorii Beckham. Właściwie wyglądają trochę jak kamizelki, jednak są ubraniem eleganckim i mogą występować w roli sukienki. Ale moje serce skradł szlafrokowy płaszcz od Valentina Yudashkina – czy jest bardziej kobiecy krój? Odrobina koloru pewnie nie zniweluje jesiennej depresji, ale zadba o pozytywne wibracje. A te pomogą nam przetrwać najzimniejsze miesiące.


44

ENERGIA SŁONECZNA Nic tak skutecznie nie odpędza jesiennego marazmu (i wszelkich chorób przy okazji) jak potężna dawka witaminy C. Dla zdrowia zalecamy cytrusy, a w ubraniach – przemycamy słoneczne barwy. I żadna depresja nam nie straszna!

Dries Van Noten A/W 2013-2014

tekst: Aleksandra Pająk


MODA

Emporio Armani A/W 2013-2014

Gucci A/W 2013-2014

Panowie, łykajcie witaminy. Choćby te pod postacią ubrań.

BEMAGAZYN.PL

uwagę bogactwo nadruków (kratka, kwiaty) i krojów (płaszcz w kształcie kimona), „nuda” to ostatnie słowo, jakim można by ją określić. Intensywne odcienie pojawiają się w propozycji Emporio Armaniego – skórzane kurtki, dłuższe parki, golfy czy spodnie bardzo ładnie komponują się z szarością pozostałych części garderoby. Mocne uderzenie w postaci prawie neonowych żółci na spodniach czy golfach zaleca z kolei dom mody Hermès.

45

Dries Van Noten A/W 2013-2014

BE \\ positive

Intensywne odcienie żółci i pomarańczu tej jesieni królują nie tylko na stołach, ale pojawiają się też w kolekcjach mody męskiej. W niektórych nieśmiało, w postaci zaledwie akcentu – żółta bluza u Dolce& Gabbany, płaszcz Gucciego czy ruda skórzana kurtka w propozycji Louisa Vuittona. Z ciemnymi spodniami tworzą bardzo stonowane połączenie, idealnie pasujące do jesiennej aury. Jeżeli jednak niestraszne Wam oryginalne zestawienia i nie boicie się epatować energią, odcienie żółci od stóp do głów to coś dla Was! Teoretycznie spokojniejsze, bo zgaszone wersje tej barwy promuje kolekcja Driesa Van Notena. Jednakże biorąc pod


Proenza

Schouler -

46

zwycięski duet tekst: Dorota Magdziarz

Amerykański duet, który podbił świat mody. Projektują ubrania dla śmiałych, nowoczesnych kobiet. Od razu stali się ulubieńcami gwiazd. Lazaro Hernandez i Jack McCollugh – bo to oni kryją się za marką Proenza Schouler, odebrali w tym roku jedną z najcenniejszych nagród dla projektantów mody i po raz trzeci w karierze zdobyli tytuł najlepszych projektantów roku.


MODA

Kolekcja AW 2013

BE \\ positive

47 BEMAGAZYN.PL

Tytuł Womenswear Designer of the Year przyznawany przez Council of Fashion Designers of America otrzymali już wcześniej w 2007 i 2011 roku. Nie kryli zaskoczenia, że to właśnie oni po raz trzeci stali się laureatami, choć pewnie wszyscy oczekiwali, że tytuł ten trafi na przykład do Marca Jacobsa.

Kolekcja SS 2014

W zasadzie śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że wszystko czego się dotkną, zamienia się w złoto Nazwę prowadzonego przez nich domu mody zaczerpnęli od nazwisk panieńskich swoich mam i jak


48 Kolekcja SS 2014

wspólnie przyznają, gdyby nie byli duetem, tworzyliby coś zupełnie innego. Tymczasem to właśnie siła dwóch osób sprawia, że marka pełna jest sprzeczności. W jednym z wywiadów powiedzieli, że gdy chcą czegoś czarnego lub białego, w efekcie powstaje rzecz szara.

Kolekcja AW 2013

Panowie założyli Proenza Schouler w 2002 roku, tuż po zakończeniu studiów. Z wielkim hukiem wkroczyli do świata mody, a firma już kilka lat później sta-


MODA

ła się brandem luksusowym. Ich domeną są nie tylko ubrania. Słynna jest ich torebka PS1; aby wejść w jej posiadanie, trzeba wpisać się na listę oczekujących. Jak najprościej opisać styl amerykańskiej marki? Rzeczy z ich kolekcji są nowoczesne, łączą w sobie odważne, innowacyjne pomysły, które tworzą unikatowe zestawienia. Mimo to, wciąż pozostają bardzo kobiece, idealne dla tych pań, które dokładnie wiedzą, czego chcą. Ich nowojorskie butiki są równie stylowe jak ubrania. Dominują w nich odcienie bieli i szarości, wszystko utrzymane w bardzo nowoczesnym, minimalistycznym guście. Można tam znaleźć ubrania, torebki i buty. W 2010 roku projektanci zasmakowali w tworzeniu kolekcji jeansowych, wtedy to, przy współpracy z J Brand, stworzyli swoją linię jeansów.

BE \\ positive

Kolejnym krokiem Proenzy będzie kolaboracja z kosmetyczną marką MAC Cosmetics. W kwietniu w przyszłym roku do sprzedaży trafią między innymi pomadki, pudry, lakiery do paznokci. Jak mówi dyrektor kreatywny marki MAC Cosmetics stworzenie

49 BEMAGAZYN.PL

Kolekcja AW 2013

linii Proenza Schouler dla MACa to naturalny etap w rozwoju marki, od lat bowiem ta firma kosmetyczna współpracuje z projektantami ubrań i dodatków.

Projektanci Lazaro Hernandez i Jack McCollugh

Być może w Polsce duet Hernandez i McCollough nie należy jeszcze do najbardziej znanych, ale warto przyjrzeć się bliżej pracy młodych nowojorczyków. W końcu rzadko zdarza się, że ktoś trzykrotnie otrzymuje tytuł najlepszego projektanta roku, a w dodatku pokonuje na swojej drodze bardziej znanych twórców. Proenza Schouler to marka, o której usłyszymy jeszcze nie raz.


E

B 50

P

O S

I

zdjęcia: Agata Mendziuk stylizacja: Dorota Magdziarz make up: Lukrecja fryzury: Tymoteusz Pięta | tymoteuszpieta.com modelka: Patrycja / D'Vision

I

T


czapka: Ima Mad kurtka: COS

E

V


kurtka: H&M sweter: COS spódnica: własność stylistki podkolanówki: własność stylistki buty: Venezia

sweter: właśność stylistki spódnica: Aryton rajstopy: Calzedonia buty: Venezia

52


BE \\ positive

kapelusz: H&M Â sweter: Isabel Marant Pour H&M

53 BEMAGAZYN.PL


54 płaszcz Irena Huzarska sukienka: COS podkolanówki: Calzedonia


BE \\ positive

55 BEMAGAZYN.PL


56


BE \\ positive

57 BEMAGAZYN.PL

płaszcz: własność modelki

Golf: Gatta Płaszcz: COS spodnie: Hugo Boss buty: COS

Podziękowania dla restauracji my'o'my w Warszawie


Z GŁOWĄ W 58

CHMURACH tekst: Aleksandra Pająk

Jesień nie jest najlepszą porą dla włosów – deszcz je puszy, czapki elektryzują. Jednak te drobne niedogodności nie powinny przeszkodzić nam w stworzeniu najmodniejszych fryzur, które dopełnią starannie wybrane stylizacje.


URODA BE \\ positive

59 BEMAGAZYN.PL

DVF A/W 2014 MAC


60


BE \\ positive

W tym sezonie triumfują długie włosy. Szczęśliwe posiadaczki kosmyków sięgających za ramiona, mogą do woli szaleć z fryzurami. Rozpuszczone włosy, zaczesane do tyłu i utrwalone lakierem to uczesanie, które eksponuje twarz i uszy, więc warto uzupełnić je efektownymi dużymi kolczykami. Dla dopełnienia dzieła można użyć żelu lub wosku, aby uzyskać efekt mokrych włosów. Ale równie modna jak ta bez przedziałka, jest fryzura z przedziałkiem nisko na boku. W tym wypadku włosy mogą być zarówno spięte, jak i rozpuszczone. W zestawieniu z kocimi kreskami na powiekach, całość nabiera stylu retro. Jeżeli macie grzywki, to nie podcinajcie ich – tej jesieni zaczesujemy je na bok, przykrywając czoło. Odwieczny dylemat: prostować czy kręcić, nadal pozostaje. W tym sezonie raczej kręcimy – starannie stylizujemy fale w stylu lat 40. lub wręcz przeciwnie, stawiamy na niedbale potargane włosy, utrwalone solą morską. Opcją pośrednią są także fale, ale zaledwie na końcach włosów. Czy to oznacza, że

URODA

MAC

F. Scognamiglio A/W 2014 MAC

61

Giles A/W 2014 MAC

BEMAGAZYN.PL

V. Branquinho A/W 2014 MAC

koki i warkocze odchodzą w zapomnienie? Skądże znowu, misternie ułożony kłos, będący dopełnieniem lekko rockowego stroju, to wciąż hit. Z kolei kok o dużej objętości jest idealną fryzurą na wieczór. Masz w sobie więcej odwagi? Możesz zaszaleć z kolorem. Im bardziej intensywny i nienaturalny, tym lepiej. Włosy ufarbowane na całej długości lub tylko pojedyncze pasma, na pewno nie pozostaną niezauważone. A co dla posiadaczek krótszych kosmyków? Fryzura „wiatrem czesana” – niestarannie potargane włosy, wyglądające jak po jesiennym spacerze. Lub wręcz odwrotnie – wystylizowany bob, najlepiej w wersji czarnej. Wizyta u fryzjera działa jak błyskawiczna terapia. Dlatego zachęcam do odświeżenia fryzury na jesień – od razu spojrzycie na świat pozytywniej :).


A d a m Prze ź d zi ę k

Gorąco

namawiam 62

do

wysiłku Jesienią i zimą często trudno o pozytywny nastrój. Żadna nowość. Dla mnie osobiście momentem wyznaczającym przejście do tej niełatwej mentalnie części roku, jest przestawienie się na czas zimowy.


KULTURA BE \\ positive BEMAGAZYN.PL

rowery, chodzimy przed pracą na basen, częściej umawiamy się na koleżeńskie uprawianie sportów zespołowych po pracy. Rozwija się tenis, kluby squasha stały się miejscem magicznym, bo rezerwacja kortu często graniczy z cudem. Spójrzmy na frekwencje biegów w Polsce – nie bez przyczyny mówię o tej właśnie dyscyplinie, bowiem jest to największy masowy sport świata, a jego popularność i u nas ta eksplodowała i końca tego wybuchu na razie nie widać. Już nikogo nie dziwią osoby, które wieczorami uprawiają sport, zamiast bawić się w przełączanie kanałów telewizyjnych. Młodzi i starsi – bez różnic. Wreszcie dociera do nas, że to ważne, że wpływa to na nasz organizm i samopoczucie – endorfiny działają i potrafią uzależnić. Znikły też częste kilkanaście lat temu komentarze na widok biegacza w podeszłym wieku, w stylu: „Patrz, patrz, jakiś stary zboczeniec ucieka” – to dawne wspomnienia pana Jana Morawca z Łodzi, który w październiku tego roku w brazylijskim Porto Alegre został mistrzem świata w maratonie. Pewnie zawodowiec, pomyślicie. Nic z tych rzeczy – amator jakich wiele. Z tą różnicą, że pan Jan ma 80 lat i 120 maratonów na swoim koncie, co więcej, nie zamierza przestać biegać. Spytacie: gdzie konkrety? Proszę bardzo. Uprawiając sport przynajmniej 3 razy w tygodniu po 30 minut (minimalna dawka), nie ma możliwości, abyście nie zauważyli pozytywnej różnicy. Po każdej sesji poczujecie przypływ radości, której będzie Wam brakowało, gdy zaniedbacie swoje sportowe „obowiąz-

63

Niemcy, którzy podczas I wojny światowej jako pierwsi przesunęli w tył wskazówki zegara, naprawdę nie mieli wyczucia czasu. Jak można było zainicjować ten zwyczaj właśnie w okresie najgorszej pogody i nieustającego zimna? Pomijam kwestie oszczędności energii, która leży u podstaw tej zmiany i którą w ostatnim czasie wielu naukowców obala. Ale to, że jest ciemno, to tylko jedna, negatywna strona medalu. Co boli bardziej to fakt, że w tym okresie nasza fizyczna aktywność często niemal całkowicie zanika, a w jej miejsce pojawia się nostalgia: za latem (bo było tak niedawno) i wiosną (bo tak do niej daleko!). Piszę o tym dlatego, ponieważ nie od dziś wiadomo, że sport = pozytywny nastrój (przynajmniej ten sport uprawiany na amatorskim poziomie). Sport zimowy to żadna fikcja, ani też opowieść o zaprawionych w bojach wikingach, którzy zahartowani, nic sobie nie robią z minusowej temperatury. Mam za sobą treningi w temperaturze -20 ºC i uwierzcie mi, częściej marzłem przy -5 ºC i silnym wietrze. Dlaczego o tym piszę? Żeby Was zainspirować. By, jako jeden z tysięcy orędowników sportu, przekazać Wam prostą i od dawna znaną tajemnicę: ruch naprawdę wpływa na poprawę samopoczucia i są na to odpowiednie badania, ale dziś wyjątkowo bez liczb i statystyk, bo ma być inspirująco. Jako społeczeństwo wreszcie dorośliśmy do uprawiania sportu dla samych siebie. Dawniej będąc za granicą, oglądałem się za każdą osobą, zajmującą się jakąkolwiek formą aktywności fizycznej, marząc o tym, by u nas ludzie stali się na tyle pozytywnie egoistyczni, żeby zechcieli inwestować w swoje zdrowie. I stali się. Od kilku już lat, także w Polsce widać masę biegaczy i kijkarzy od nordic walking, pokochaliśmy


A d a m Prze ź d zi ę k

64

ki”. Nawet delikatna zmiana trybu życia, związana ze sportem (np. wcześniejsze pobudki) to ogromny pozytyw, dzięki któremu wydłużacie swój dzień: gdy reszta rodziny dopiero wstanie o poranku, Wy, już po treningu, zarazicie ich pozytywnym nastawieniem. Dłuższy mariaż ze sportem wykształca również zdrowy dystans do życia, także tego zawodowego, wzmacnia psychikę i pomaga w pokonywaniu codziennych (często pozornych) kłopotów. Osobiście będąc zapalonym triathlonistą – amatorem i biegaczem długodystansowym – muszę przyznać, że wieloletni związek ze sportem był jedną z moich najlepszych decyzji. Tygodniowo na trening poświęcam nie mniej niż kilkanaście godzin, a czuję, że moje całe życie jest lepiej poukładane, nie ma w nim lenistwa i momentów, w których nie wiem co ze sobą zrobić; zawodowo udają mi się rzeczy, jakie planowałem osiągnąć dopiero za kilka lat. Przypadek? Jeśli jednak jesteście sztandarowym przykładem antysportowców, ale nagle poczuliście ten właśnie impuls, lecz nie znaleźliście pośród znajomych motywatora do wspólnych treningów, pamiętajcie, że zawsze możecie zwrócić się w stronę technologii. Ta nigdy Was nie zawiedzie i póki prąd będzie przechodził przez jej elektroniczne podzespoły, ona będzie z Wami. Niebywale dynamiczny rozwój trendu Wearable Technology (technologii noszonej „na sobie”), co rusz dostarcza potencjalnym sportowcom nowych gadżetów, które skutecznie potrafią mobilizować do założenia sportowej odzieży i spróbowania własnych sił w najróżniejszych dyscyplinach. Zamiłowanie do rywalizacji idealnie wykorzystują tak popularne aplikacje mobilne jak Endomondo. Czy zdrowa rywalizacja powoduje, że nasz nastrój jest bardziej pozytywny? Prawdopodobnie tak, choć na potwierdzenie tej teorii nie udało mi się znaleźć odpowiednich wyników badań. Zauważyłem też, że ludzie zdecydowanie częściej skłaniają do sportu, gdy wiedzą, że mogą monitorować niemal każdy swój ruch. Te zachowania wpisują się idealnie w kolejny duży trend, zwany Quantified Self, dotyczący wykorzystywania nowoczesnych

technologii do śledzenia codziennych aktywności fizycznych oraz ich wpływu na poprawę samopoczucia i jakości naszego życia. Efektem rozwoju tego kierunku są urządzenia typu Fitbit, Nike Fuelband, a także Google Glass (podobno ma pojawić się już druga generacja tych okularów, ktoś z Was widział pierwszą?), dzięki którym możemy w komfortowy sposób śledzić wszystkie parametry określające naszą codzienną aktywność. Pytanie czy jesteśmy gotowi na to, by zaakceptować tę technologię na sobie? Kiedyś nowością było ozdabianie nadgarstków różnymi zabawkami technologicznymi, dziś producenci chcą, abyśmy nosili je... na twarzy. W tym całym technologicznym szaleństwie, warto więc zachować zdrowy umiar, o czym pisałem w jednym z artykułów na moim blogu, pod wymownym tytułem „We are cyborgs”, co odnosiło się do ilości gadżetów, którymi otaczamy się podczas nawet tak prostych aktywności fizycznych jak bieganie. Nie neguję technologii, bo sam jej używam, ale dopiero zdrowa, czysta, wręcz surowa aktywność fizyczna może spowodować, że z każdym dniem w naszym życiu zaczniemy dostrzegać więcej pozytywów.


Zawsze

w CZWARTKI o godz. 17.00 Znajdz czas dla siebie! Aktywna Mama to zajęcia dedykowane Paniom w ciąży lub świeżo upieczonym Mamom, które mogą poćwiczyć ze swoimi pociechami. Zapraszamy! Rozwijamy się dla Was !

Fitness & Wellness Club Stary Hangar Gliwice, ul. Toruńska 1, tel. 32/ 232 21 37 www.staryhangar.pl

Stary Hangar Fitness & Wellness Club Gliwice, ul. Toruńska 1, tel. 32/ 232 21 37


Pozytywnie

zakręceni 66 tekst: Filip Stępień

Tytuł nowego wydania jest troszkę przewrotny. „Bądźmy pozytywni”! krzyczy okładka, a za oknem przytłacza nas szarobury listopad. Przez chwilę myślałem, że wiem o czym napisać, zrezygnowałem jednak z prezentowania nowych gadżetów, których ostatnimi czasy pojawiły się dziesiątki, zamiast tego przedstawię Wam sylwetkę technologicznego geniusza, który mówiąc delikatnie jest osobą bardzo pozytywnie nastawioną do życia. Niektórzy uważają go nawet za świra.


DESIGN

67 BEMAGAZYN.PL

Elon Musk, bo o nim będzie mowa, to postać skrajnie nietypowa, właściwie ten pan ma tyle wspólnego ze zwykłym zjadaczem chleba, co nie przymierzając, „Fakt” z opiniotwórczym magazynem. Oglądaliście Iron Mana? Jeżeli tak, to powinniście wiedzieć, że Elon Musk był inspiracją zarówno dla reżysera jak i Roberta Downey Jr., kreującego główną postać. W wieku 10 lat Musk nauczył się programować i już jako 12-latek sprzedał za 500$ napisaną przez siebie grę. Aby uniknąć służby wojskowej, dał nogę ze swojego rodzimego RPA, ,zdobył dwa tytuły licencjata, a kiedy dostał się na Uniwersytet Stanforda, rzucił studia po dwóch dniach, aby wraz ze swoim bratem założyć firmę ZIP2, którą szybko sprzedał za ponad 300mln $. Kolejną firmą jaką założył, był X.com, przebrandowany później na Paypal.com, którego znają chyba wszyscy, a więc kolejny sukces. Musk sprzedał firmę za ponad 1mld $ (będąc jednym z jej największych udziałowców) i to właśnie ta transakcja dała mu możliwość spełniania największych pragnień. Niemal jednocześnie otworzył dwie nowe firmy - Tesla Motors

i SpaceX, Ta pierwsza po dziś dzień zajmuje się produkcją samochodów całkowicie elektrycznych i jest obecnie wyceniana na 20mld $, pomimo sprzedawania tylko około 10tys. pojazdów rocznie. Druga, jak sama nazwa wskazuje jest mniej przyziemna. SpaceX projektuje rakiety nośne dla astronautyki i może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że właściciel zdecydował się produkować je,, maksymalnie obniżając koszty. I tak w porównaniu do NASA stworzył stukrotnie tańsze konstrukcje. Jako pierwszy komercyjny przedsiębiorca wysłał satelitę na orbitę ziemską, po czym podpisał kontrakt z NASA na 12 przelotów na międzynarodową stację kosmiczną, wart 1,6mld $. Jakby tego było mało, facet pracuje 100 godzin tygodniowo (sam nazywa siebie pracoholikiem) i wpadł na kolejny abstrakcyjny pomysł: Hyperloop, w skrócie: pociąg napędzany energią słoneczną w tunelu próżniowym, który pokonywałby dystans 560km w 30min, byłby to zatem najszybszy środek komunikacji na świecie od czasów Concorde'a. Musk ma także zamiar w ciągu 20 lat wysłać ludzi na Marsa i do tego czasu, jak twierdzi, turystyka kosmiczna nie będzie niczym niezwykłym, ponieważ on osobiście obniży jej koszty. Wracając jeszcze do Iron Mana, w drugiej

BE \\ positive

Elon Musk


68

części tego filmu zagrał niewielką rolę, ale jeżeli chodzi o ciekawostki, nic nie przebije tej: kojarzycie? w filmie główny bohater posiadał komputer, wyświetlający trójwymiarowe hologramy, który obsługiwał, wykonując w powietrzu ruchy rękoma. Elon Musk stworzył taki komputer i zapytany przez reżysera czy naprawdę udało mu się tak nim sterować, odparł: „Tak, to nie było nic trudnego”. Myślę, że to bardzo interesująca postać, nie tylko ze względu na ogromny sukces jaki osiągnął, ale przede wszystkim z powodu ekologii. Nie bez przyczyny projektowane przez niego urządzenia , są całkowicie elektryczne; obniżenie kosztów produkcji pojazdów marki Tesla do pułapu 30tys. $, ma na celu nie tyle zarobienie przez pana Muska jeszcze większej fortuny, ale przyczynienie się do ochrony naszej planety. Podróże gwiezdne to według niego zabezpieczenie przetrwania gatunku ludzkiego, w przypadku jakiegoś kataklizmu bądź katastrofy ekologicznej. To niesamowite, że człowiek jest w stanie wcielać w życie swoje najbardziej szalone pomysły i modelować za ich pomocą otaczającą go rzeczywistość, łamać kolejne bariery, dając przykład innym i mówiąc jednocześnie, że niemożliwe nie istnieje.


wyższa klasa nagród loteria 4-24 listopada wielka wygrana czeka Zrób zakupy w Silesii za min. 100 zł

i wygraj jeden z 3 samochodów Audi lub bony podarunkowe o wartości 200 zł

Finałowe losowanie:

24 listopada, godz. 18:00 Plac Tropikalny Szczegóły w sklepach oraz w Punkcie Informacyjnym

Silesia City Center, ul. Chorzowska 107, Katowice www.silesiacitycenter.com.pl


Hiszpańska

Fabryka 70

Przyjemności tekst: Anna Wija Zdjęcia: Meritxell Arjalaguer

Wśród większości ludzi beztroskie lata dzieciństwa wywołują pozytywne wspomnienia. Chwile kiedy mogliśmy raczyć się przeróżnymi smakołykami, bez najmniejszych wyrzutów sumienia, nigdy nie wrócą. Możemy jednak przenieść się w czasie, odwiedzając jedno z hiszpańskich miast.


DESIGN BE \\ positive

71 BEMAGAZYN.PL

Taki sklep z lodami mógłby bez wątpienia wzbudzić zazdrość u samego Willy’go Wonki, (właściciela fabryki czekolady, znanego z powieści i filmu „Charlie i fabryka czekolady” - przyp. red). Lodziarnia znajduje się w Hiszpanii, w miejscowości Girona – uroczym miejscu, jakby wyciętym z filmu Tima Burtona, a wnętrze sklepu wydaje się być wytworem dziecięcej wyobraźni. Nic bardziej mylnego. Za projekt odpowiedzialne jest barcelońskie studio Sandra Tarruella Interioristas, które poproszone zostało o zaczerpnięcie inspiracji z tradycyjnego wózka z lodami i wykorzystanie go w dizajnie wnętrza lodziarni; ponieważ jej właściciele, bracia Roca, niegdyś z takiego wózka sprzedawali

przechodniom lody. Nazwa lodziarni - Rocambolesc oznacza: „nieprawdopodobny”, „niesłychany”. Tak też możemy określać serwowane tutaj desery, przyrządzane ze świeżych produktów, najlepszej jakości. Pomysł na wnętrze zrodził się z bardzo głębokiej inspiracji światem książek i dziecięcej wyobraźni. Lodziarnię można uznać za jedno z tych miejsc, które wywołują pozytywne odczucia u każdego wielbiciela słodyczy. Elementy aranżacji zostały konsekwentnie oparte na tej wizji. Sklep ze słodkościami wygląda niczym magiczny świat z bajek. Charakterystyczna jest dekoracja z cukierkową rurą, wykonana ze zwykłej białej rury PVC, owiniętej czerwoną taśmą; element ten już od progu przykuwa


72

uwagę każdego klienta,. Próbowano odtworzyć klimat wnętrza dawnych lodziarni, znanych ze wspomnień starszego pokolenia. Wykorzystano do tego celu dużą ilość naturalnych materiałów, głównie drewna w odcieniu dębu. Ściany muśnięto delikatnym błękitem, a charakterystyczna lada zbudowana została na wzór tradycyjnych wózków z lodami. Ściany za ladą przypominają te z fabryki słodyczy – nagromadzenie rozmaitych pokręteł, wskaźników, żarówek i dźwigni, które nie są jedynie atrapą. Po zamówieniu porcji lodów, maszyna przystępuje do procesu produkcji. To niewątpliwie jedna z atrakcji tego miejsca, kiedy wszystko zaczyna migać, ruszać się i wydawać dźwięki, a efektem końcowym jest nasz deser . Na jednej ze ścian zainstalowano specjalnie zaprojektowane dyspozytory z różnego rodzaju dodatkami, polewami i posypkami do lodów. Na innej ścianie, z lustrem, zamieszczono spis specjalności lokalu, sporządzony w stworzonym dla zleceniodawców kroju pisma. Biuro Run, dzięki współpracy z Sandra Tarruella Interioristas nie tylko zaprojektowało unikatową czcionkę, ale także całą identyfikację wizualną lodziarni oraz serie opakowań. Zainteresowanych innymi projektami biura zapraszam na stronę internetową: www.sandratarruella.com.


DESIGN BE \\ positive

73 BEMAGAZYN.PL


Życie jest największą

74

inspiracją tekst: Angelika Gromotka / STGU

26 i 27 października 2013 roku w Warszawie miały miejsce Targi Wiedzy Graficznej. Była to impreza poświęcona projektowaniu graficznemu, zorganizowana przez Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej. W trakcie dwóch dni, pod przewodnim hasłem Future in Design, na terenie zabytkowego Fortu Sokolnickiego odbyły się warsztaty, konsultacje, dyskusje oraz konferencja z udziałem światowej sławy gości. Wydarzenie to cieszyło się dużą popularnością wśród dizajnerów oraz wielbicieli trendów.


DESIGN BE \\ positive

75 BEMAGAZYN.PL

LUST, At Random


Dimitri Nieuwenhuizen

76

Jednym z prelegentów konferencji był Dimitri Nieuwenhuizen – jeden z założycieli holenderskiego studia Lust. To prawdziwa, międzynarodowa gwiazda – studio słynie z odważnych realizacji i nowatorskiego użycia technologii. Każdy z projektów ma swoją wyjątkową historię, nie sposób ich pokazać na kilku stronach, a Dimitri jest bardzo pozytywną i otwartą osobą.

Miejcie oczy otwarte. Posiadajcie otwarty umysł.

LUST, Graphic Design Museum 100 Years of Dutch Graphic Design

LUST TodaysArt festival

Dimitri Nieuwenhuizen, jeden z dyrektorów studia Lust; z pasją eksploruje nowe sposoby połączenia tego, co technologiczne z fizycznością. Dimitri jest także superwizorem Sandberg@Mediafonds masterclass, wykłada na kilku uczelniach artystycznych, jest członkiem jury Dutch Design Awards oraz ambasadorem Miasta Kreatywnego Hagi. Studio Lust to jedno z najbardziej kreatywnych biur projektowych na świecie. Założyli je: Jeroen Barendse, Thomas Castro i Dimitri Nieuwenhuizen w 1996 roku w Hadze. Realizuje projekty multidyscyplinarne, nie bojąc się eksperymentów i śmiałego łączenia środków przekazu. Aby wykroczyć poza wyłącznie wizualną płaszczyznę projektowania, studio stworzyło LUSTlab - platformę spotkania researchu, sztuki, technologii i dizajnu, ideologii, badań i analiz. Projektanci studia często wykorzystują nowe media, zmuszają do myślenia, szukają granicy pomiędzy wirtualnym a namacalnym. www.lust.nl


LUST, okładka magazynu SRO2

okazało się, że równie ważne jest trafić na ludzi, którzy nauczą cię praktycznych umiejętności, a teorię możesz poznać samemu. Spotkałem wielu ludzi, którzy uczyli mnie wartościowych rzeczy od typografii po programowanie, od uczenia jak działa mój mózg, po urban planning itp. AG: Kto lub co cię inspiruje? DN: Życie jest największą inspiracją. To, co dzieje się dookoła ciebie, zawsze jest najważniejsze. Zawsze mówię swoim współpracownikom, że internet i komputer nie są podstawowym źródłem wiedzy i researchu. Aby coś poznać, trzeba tego doświadczyć – jeśli mieszkasz blisko plaży, idź na plażę, a nie oglądaj jej na ekranie. Inspiracją może być

BE \\ positive

77 BEMAGAZYN.PL

AG: Kim jest dla ciebie projektant graficzny? DN: To już nie jedna osoba, to zespół ludzi, którzy mają swoje role – od programisty, fotografa, projektanta etc. Oni razem tworzą grupę, którą można nazwać projektantem graficznym.

DESIGN

Angelika Gromotka: Czym jest dla ciebie projektowanie graficzne? Dimitri Nieuwenhuizen: To zawód, który bardzo się teraz zmienia. Odkąd rozwinął się internet (ponad 20 lat temu) i wzrósł wpływ nowych mediów w społeczeństwie, digitalizacji uległo także projektowanie. Z druku przeszliśmy na ekrany, a z ekranów przejdziemy wkrótce na …nic, więc projektowanie stało się multidyscyplinarnym zajęciem. Zmieniła się nasza rola jako projektantów graficznych przestaliśmy być już tylko ludźmi od biernego przekazywania informacji poprzez layouty, staramy się nadać znaczenia formie, którą wybieramy, aby przekazywać te informacje. Próbujemy znaleźć kontekst dla tego, co chcemy powiedzieć. Odgrywamy znaczenie większą rolę w tym, co pragniemy pokazać.

AG: Jakie jest twoje motto? DN: Nie mam jakiegoś jednego określonego motta. W pracy naszym motto jest proces, a kluczem - metodologia. Kiedy realizujemy projekt, staramy się robić bardzo dokładny research, aby wydobyć esencję tego, co chcemy powiedzieć. AG: Kto jest lub był twoim mentorem? DN: Miałem oczywiście wielu. Jak byłem młody, wiedziałem, że chcę zostać dizajnerem, więc mając 18 lat, przeprowadziłem się do Amsterdamu i zacząłem studiować filozofię, ponieważ stwierdziłem: jeśli chcesz projektować rzeczy, musisz je najpierw zrozumieć. To dalej prawda, ale

LUST, Berlage Institute


LUST, Geschiedenis

sukcesu jest to, co w danej chwili ludzie o tym mówią. Pracując nad każdym projektem, mówiłem sobie, że będzie on właśnie takim sukcesem. AG: Który twój / wasz projekt lubisz najbardziej i dlaczego? DN: Zrobiliśmy przez te 15 lat tyle projektów, że trudno mi powiedzieć… Najbardziej lubię, jak informacje wychodzą w fizycznej formie do ludzi, jak przestają być tylko wirtualne. Sukcesem jest każdy projekt, w którym doznajesz czegoś całkowicie nowego, nowych doświadczeń. Dlatego też stworzyliśmy LUSTlab, aby eksperymentować bez założonego od początku celu i poszukiwać. To całkiem inna droga niż z praca z konkretnymi klientami.

AG: Co uważasz za swój największy sukces? DN: Właściwie każdy projekt. To co najbardziej lubię w dizajnie to fakt, że jego efekty są totalnie nietrwałe i tymczasowe. Za jakiś czas to, co stworzyłeś, będzie już nieaktualne, więc jedyną miarą

LUST, TodaysArt festival

78

wszystko, co odbieramy naszymi zmysłami. Inspiracją jest patrzenie dookoła siebie, sama tego możliwość, a nie tylko jedna, specyficzna rzecz.

AG: Który projekt był dla ciebie największym wyzwaniem? DN: Wychodzi na to, że każdy taki jest. Kiedy rozpoczynamy kolejny projekt, jest on dla nas tak dużym wyzwaniem, że żartujemy, iż tym razem wymyślimy chyba maszynę do przenoszenia w czasie. Każdy projekt traktujemy jako ogromne wyzwanie, aby zrobić coś nowego, zarówno w formie jak i przy użyciu technologii. Kiedy go rozpoczynamy, realizacja wydaje nam się niemożliwa. AG: Co jeszcze chciałbyś zaprojektować? DN: Kiedy powstała płyta CD wszyscy myśleli, że to najlepsze, co można było stworzyć dla muzyki. Teraz okazuje się, że to tylko nośnik, że medium cały czas się zmienia. Ogromnym wyzwaniem stanie się projektowanie, kiedy nie będzie już kolejnego, fizycznie dostępnego medium. To będę chciał umieć projektować. AG: Co możesz poradzić młodych ludziom, którzy chcą być dobrymi dizajnerami?


DESIGN

DN: Najważniejszą umiejętnością jest patrzenie z różnych perspektyw. Bycie dizajnerem nie polega tylko na szukaniu odpowiedzi na pytanie, jak chcesz coś zaprojektować. Trzeba rozumieć po co chcesz to zaprojektować, reszta przychodzi automatycznie. Ważne jest prawdziwe zaangażowanie w temat. Miejcie oczy otwarte. Posiadajcie otwarty umysł, dzielcie się. Dzielenie się informacjami jest bardzo istotne. Bądźcie w kontakcie. Nie ważne, kim jesteście. Jeśli macie jakieś pytania, pytajcie. Kontakt z ludźmi jest najważniejszy i inspirujący. LUST, Dutch Design Graduates 2011

Pokazać i zrozumieć jak ludzie się komunikują, a potem dobrać odpowiedni środek przekazu. Kiedy informacje spotykają ludzi – wtedy tworzy się przestrzeń do rozmowy.

BE \\ positive

AG: Jaka będzie, twoim zdaniem, przyszłość dizajnu? DN: Informacje będą dostępne wszędzie, o każdym czasie. Dzisiaj to, co kiedyś opisywaliśmy w książkach, jesteśmy w stanie w jednej sekundzie twittować. To niezwykle interesujący i złożony proces.

BEMAGAZYN.PL

AG: Jaka jest twoja recepta na dobrą współpracę z klientem i dobrze przeprowadzony proces wdrożenia projektu? DN: Po pierwsze musisz znaleźć odpowiednią osobę do podejmowania decyzji. Musisz mieć pewność, że ta osoba ma pełne uprawnienia do podejmowania tych decyzji. Później musisz go poznać i zaangażować. Już od początkowej fazy. Pokazać jak pracujesz, bo wtedy masz szanse zainspirować również jego.

79

AG: Jak wygląda teraz rynek projektowy w Holandii? Czy trudno jest być projektantem? DN: Czasy dla klasycznego projektowania graficznego, przez ten cały kryzys są teraz ciężkie. Pierwszy koszt do ścięcia to zazwyczaj dizajn. Z drugiej strony ci, którzy stawiają na nowe technologie, bardzo się rozwijają. Dlatego trzeba myśleć osiami czasu, technologią i zmieniającymi się mediami. To może być wielkie wyzwanie dla tradycyjnych dizajnerów i dla edukacji.

Projekt Targi Wiedzy Graficznej współfinansowany jest przez Miasto Stołeczne Warszawa. www.stgu.pl

LUST, Urban Echo


Usłysz swój kolor FISCHER Poligrafia 41-907 Bytom, ul. Zabrzańska 7e e-mail: biuro@fischer.pl www.fischer.pl Telefony: 32 782 13 05 697 132 100 500 618 296 608 016 100


SOLIDNA INWESTYCJA W PRZYSZŁOŚĆ

Zabudowa szeregowa 4 domów, stan deweloperski 1 dom po 155m2 3220 zł/m2 brutto 2 domy po 208m2 2630 zł/m2 brutto

PROMOCJA Miejsce: Pyskowice, ul. Jana Pawła II 1/1a Kontakt e-mail: komsta@komsta.pl Telefon kom: 602 293 857

cena już od

2390 zł/m2


BELUBE Restauracja Spichlerz Spichlerz zmienia się na lepsze! Lubimy to! Menu restauracji bazuje na sezonowych, świeżych produktach, a co za tym idzie w Spichlerzu czekają nas liczne smakowe niespodzianki. W każdy weekend (od piątku) kucharze przygotowują świeże ryby i owoce morza. Na wieczory z muzyką na żywo restauracja zaprasza w piątki – duet 2nice to muzyka jazzowa i soulowa, śpiew, saksofon i gitara. Specjalny kącik zabaw dla dzieci to rozwiązanie przyjazne dzieciom i rodzicom. W restauracji Spichlerz można również zorganizować wesele, komunię i przyjęcia okolicznościowe. Cieszymy się, że w Gliwicach powstało kolejne miejsce pełne pasji i smacznej kuchni! Spichlerz ul.Wiejska 16B, Gliwice tel. 503052771 restauracja@spichlerz.pl www.spichlerz.pl

&

5th Avenue

Butik/Komis światowych marek 5-th Avenue Przyjaźń, pasja, zamiłowanie do mody i rzeczy pięknych sprawiły, że ten projekt zrodził się najpierw w sercach właścicielek, a teraz urzeczywistnia się w postaci tego wyjątkowego miejsca. Butik oferuje ekskluzywną odzież, torby, buty, dodatki z pierwszej i z drugiej ręki. Światowe marki - BURBERRY, VERSACE, GUCCI, PRADA, ARMANI, DIOR, MAX MARA, CASADEI, PINKO, MANILA GRACE, ELISABETTA FRANCHI i wiele innych. Najwyższa jakość, oryginalność i unikalność to cechy, które charakteryzują te marki i to miejsce. Co więcej wszystko to w bardzo atrakcyjnych cenach. Ofertę wzbogaca piękna biżuteria, a także wysmakowane elementy wyposażenia wnętrz. Lubimy i polecamy! Butik 5-th Avenue ul. Łukowa 7, Bielsko-Biała

Przystanek Wysoka Tych ciast i deserów nie da się nie lubić! Polecamy, ponieważ sami jesteśmy wiernymi fanami przysmaków z Przystanku Wysoka – ciasto czekoladowe z serkiem mascarpone i borówkami, torty bezowe o przeróżnych smakach, owsiane ciastka i wiele innych. Na poprawę nastroju i gdy najdzie Was ochota na coś pysznego wpadajcie do Przystanku i poznajcie te pozytywne smaki. Warto zapoznać się z całym menu – śniadania, lunche, kawa, która powstaje z własnej mieszanki ziaren i codziennie coś nowego, zaskakującego. Przystanek Wysoka to obowiązkowy przystanek w ciągu dnia. Przystanek Wysoka ul. Wysoka 6/1, Gliwice tel. 504-467-994 Godziny otwarcia: Pon. – Pt.: 07:00 - 18:00



www.debowetarasy.pl

o d k s y Z ia c ę j a n y w ku w skali ro 0%

o1 Zarabiaj d

Doskonała lokalizacja w centrum miasta i w pobliżu terenów rekreacyjnych Sprawdzona marka realizowana przez IMMOFINANZ Group Zamknięte mieszkaniowe rachunki powiernicze Komfortowy system płatności 10/90 Program z gwarancją dwuletniego wynajmu nieruchomości

Biuro Sprzedaży Dębowe Tarasy Katowice, ul. Chorzowska 109a (II piętro) tel. 32 353 30 10/11 e-mail: sprzedaz@debowetarasy.pl

Znajdź nas! www.debowetarasy.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.