Nr 3/211 -(XXIV) –- MAJ - 2013r. http://gazetazacisze.blogspot.com
e-mail: pzbigniew@op.pl
Koncert Orkiestry Kameralnej im. Józefa Elsnera. - 6.V.2013 r. godz. 14.00 w Sali Konferencyjnej Urzędu Dzielnicy Targówek przy ul. Kondratowicza 20 z okazji święta Flagi i Konstytucji Trzeciego Maja pod dyrekcją Pana Bolesława Szulii.. Wstęp wolny.
Orzeł powrócił.-Jak zdobyłem polskiego ORŁA Był rok 2011.- Na zaproszenie władz Miejskich, do Kamieńca Podolskiego wyjeżdża drużyna piłkarska GKP Targówek, ażeby wziąć udział w międzynarodowym turnieju piłkarskim. Wraz z nimi jedzie dzielnicowa delegacja (Kamieniec Podolski jest siostrzanym miastem Dzielnicy Targówek- umowa została podpisana jeszcze w roku 1999), w składzie której się znalazłem „Busik” wiózł nas przez bezdroża Ukrainy, bo to po czym myśmy jechali, trudno nazwać drogami. Jechaliśmy cały dzień i w nocy dobiliśmy do celu. Na drugi i trzeci dzień oprócz oficjalnych rozmów z przedstawicielami Rady Miasta, uczestniczenia w uroczystej Sesji Rady Miasta z okazji otwarcia sezonu turystycznego i różnych uroczystości urządzonych przez władze miasta, odwiedziliśmy również szkołę gdzie językiem „urzędowym” jest język polski i zwiedzaliśmy okolice Kamieńca (zalew nad Dniestrem), jak również i sam Kamieniec, a w szczególności twierdzę. W drodze do twierdzy rozstawionych było kilka prywatnych kramików, a na jednym z nich „tubylec” sprzedawał różne starocie, począwszy od czasów Cara Mikołaja, poprzez rewolucję październikową, wojnę domową, wojnę z Polską i wojnę z Niemcami. Moje zaciekawienie zostało spotęgowane nie przez różne autentyczne antyki „obce”, tylko jeden egzemplarz starego Orła Rzeczpospolitej Polski. W rozmowie zapytałem się, skąd ma Pan te różne starocia (m.inn. hełm z niemieckiego Wehrmachtu, bagnety, plecaki i uniformy wojskowe i.t.p.), a na samym końcu spytałem z głupia frant, „co to takiego jest, taki stary żeliwny polski orzeł”. Ano, był u nas w domu jeszcze za mojego dziadka, który ściągnął go ze słupa granicznego, chyba jeszcze w czasach po pierwszej wojnie światowej, który stał w niewielkiej odległości od ich domu.
Fakty i Mity.-
Jak „likwidowano granicę”, „te rzeczy” szły na złom, ale po co on to wziął, tego nie wiem. Nie pytałem „tubylca”, czy przypadkiem nie jest z pochodzenia Polakiem i specjalnie nie targując się, dokonałem zakupu. Drugiego egzemplarza Orła nie miał.- Spytałem tak na wszelki wypadek, chcąc się upewnić, czy przypadkiem nie jest to jakaś uboczna produkcja orłów. Byłem przy zakupie razem z jednym z v-ce burmistrzów, który nota bene mnie tam zaprowadził. Sam miał obawy z zakupem, pomimo że miał na to ogromną chęć, ale mając w perspektywie ewentualną wpadkę podczas rewizji granicznej i związanych z tym perypetiami celno – politycznymi, zaproponował mi przeprowadzenia całej transakcji. Ja takich obaw nie miałem. Jak znajdą, to najwyżej zabiorą i już. Przecież do „tiurmy” mnie nie wsadzą. Nie szukali. Orzeł ocalał i wrócił do Ojczyzny. Sam egzemplarz, to odlew żeliwny, nadgryziony zębem czasu, wygląda jednak dumnie. Teraz z największą powagą i dostojeństwem, z widocznego miejsca na klatce schodowej, spogląda na wszystkich gości, którzy odwiedzają nas w na-szym domu. Przybity jest na imitacji słupa granicznego (na skośnych szarfach biało – czerwonych pasów). Wszyscy, którzy go oglądają, cmokają ze zdumienia, jednocześnie gratulując takiego zakupu. Oczywiście tabliczkę z mosiądzu (GRANICA PAŃSTWA KAMIENIEC PODOLSKI 1918 – 1920) dorobiłem w Warszawie, ażeby każdy kto widzi, wiedział co to jest i skąd On jest. W drodze powrotnej odwiedziliśmy Lwów, zwiedzając jego zabytki oraz Cmentarz Orląt Lwowskich, składając na grobach poległych „Orląt” kwiaty.
Historia Kamieńca na str. 4
Trzęsienie ziemi na Targówku!
Z. Poczesny
Kto sieje wiatr, zbiera burzę.
Fakty – Co wydarzyło się na przestrzeni ostatnich dwóch lat w naszej Dzielnicy, Urzędzie i Radzie? Po rozpoczęciu działalności nowo wybranej Rady Dzielnicy Targówek (opisało to dość pobieżnie Życie Warszawy z dnia 2-3 kwietnia 2011r. w numerze 77/2011 w artykule p.t. „Jak radni z Targówka robotę załatwiali”), Przewodniczący Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej, wraz z grupą innych towarzyszących osób, wybrali się do Dzielnicowego Ośrodka Pomocy Społecznej, ażeby „załatwić” u dyrektorki
Ośrodka zatrudnienie (na wysokich stanowiskach kierowniczych), dla dwóch swoich kolegów. Operacja się nie powiodła. Dyrektorka napisała „Notatkę służbową” na w/w okoliczność i przekazała ją Burmistrzowi Dzielnicy p. Grzegorzowi Zawistowskiemu, który po zasięgnięciu opinii radców prawnych, skierował sprawę do prokuratury. Prokurator jednak nie podjął śledztwa i sprawę umorzył. A wszystko wydawało
się takie proste i przejrzyste. W styczniu 2011 roku Urząd Skarbowy w Warszawie zawiadomił Biuro Ra-dy Dzielnicy Targówek, że trzy radne z Klubu Platformy Obywatelskiej, w przedstawionych oświadczeniach majątkowych i wypełnionych przez siebie PIT-ach, wykazały inne adresy zamieszkania i zameldowania. Po przeprowadzonych dokładnych analizach dokumentów, zarówno przez prawników C.d. s. 2
Str. 2 naszego Urzędu, jak i Urzędu Miasta, wszyscy zgodnie zasugerowali, że w tym wypadku zostało popełnione przestępstwo i że sprawę bezwzględnie należy skierować do Prokuratury, co zostało zrobione przez Przewodniczącego Rady. Prokurator po przejrzeniu „wszystkich papierów” stwierdził, że absolutnie należy rozpatrzyć sprawę i WDROŻYŁ ŚLEDZTWO (przepisy Kodeksu Karnego). Takie „nieścisłości napisane w zeznaniach” podlegają odpowiedniej karze i w konsekwencji utracie mandatów radnych. Tymczasem co z tego wynikło ? Ano nic. Prokurator po przeprowadzonych przesłuchaniach umorzył śledztwo i nie udostępnił organowi zgłaszającemu, czyli Radzie Dzielnicy Targówek żadnego uzasadnienia. Pomimo umorzenia postępowania, jedna z radnych po przesłuchaniu w prokuraturze, złożyła mandat radnej (może tak na wszelki wypadek, gdyby sprawa „odżyła”). I właśnie te dwie sprawy stały się bezpośrednią przyczyną, podjęcia przez obydwu panów ze ścisłego kierownictwa Klubu PO, bezpardonowej wojny przeciwko Burmistrzowi i Przewodniczącemu Rady („postanowili się zemścić” !!!). Styl funkcjonowania Klubu Platformy, prowadzonego „na sznurku” przez Przewodniczących Koła i Klubu, był niestety nacechowany pychą, arogancją, lekceważeniem wszystkich spoza ścisłego grona, bez względu na pełnione funkcje (w tym także koalicjanta czyli Klubu MBTZ), apodyktycznym narzucaniem własnego zdania, często niezgodnego z obowiązującymi procedurami i przepisami, a także zwyczajami. Taki styl był prezentowany od początku kadencji budząc sprzeciw i niezadowolenie radnych PO nie zaliczanych do „samych swoich”, traktujących swój mandat z powagą i odpowiedzialnością. Klub Radnych PO prawie się nie spotykał, a jeśli z rzadka się to zdarzało, to było tam brak jakiejkolwiek merytorycznej debaty. Narzucane decyzje były często nie do zaakceptowania. Miały za to miejsce ciągłe ataki na Burmistrza Dzielnicy, który nie zaspakaja żądań naszych „liderów” mających im, a nie mieszkańcom, przynieść określone korzyści. Dyskredytują Go więc u swoich „mocodawców na Górze”. Gdy ataki te nie przyniosły skutku i nie udało się wymusić na „Górze” zmiany Burmistrza, obiektem nieuczciwych szykan stał się Przewodniczący Rady. Zaczęto szukać i zbierać haki, a to, że nie miały pokrycia w rzeczywistości, było bez znaczenia. Jak się kogoś bardzo obrzuci błotem, to zawsze coś się przylepi. I przylepiło się. Nagle znalazł się „list” skierowany do Zarządu Koła PO, napisany przez członków Koła i podpisany przez około 30 osób (w tym chyba tylko sześć podpisów czytelnych i ponad dwadzieścia podpisów w postaci „robaczków świętojańskich), że Przewodniczący Rady nie gwarantuje wypełnienia obietnic wyborczych danych mieszkańcom Targówka przed wyborami samorządowymi i na tej podstawie i innych fałszywych „informacjach”, Zarząd Powiatu PO wycofuje przyznaną wcześniej rekomendację partyjną Przewodniczącemu Rady i „prosi” Go, ażeby sam podał się do dymisji. Przewodniczący jednak stwierdził, że skoro Rada Go na tą funkcje powołała, to niech Rada Go z tej funkcji odwoła. Jednak większości potrzebnej do odwołania trudno było znaleźć, a także chętnych którzy ten wniosek mieliby zgłosić na Sesji. Czyżby Klub radnych PO ? Tymczasem „Nowy”, wybrany w trybie przyspieszonym przez Klub PO kandydat na Przewodniczącego, jest nie tylko gotowy objąć to stanowisko, ale zostaje zaprezentowany części społeczności lokalnej (Radzie Osiedla Zacisze), jako nowy leader Zacisza, w miejsce oczywiście dotychczasowego. Nie mogąc już tego znieść, trójka radnych PO z Przewodniczącą Komisji Oświaty i Wychowania i Przewodniczącym
Zacisze Rady Dzielnicy, opuszcza szeregi Klubu Radnych i Koła PO na Targówku, zakładając Klub Radnych Niezależnych (obecnie liczący sześciu radnych), co wywołało prawdziwy SZOK w Platformie. Tym samym koalicja PO z MBTZ traci większość w Radzie Dzielnicy (12 : 25), a koalicjant (MBTZ) traci na podstawie wyżej przytoczonych faktów, chęć prowadzenia dalszej współpracy z kierownictwem Klubu PO, uznając je za nieodpowiedzialne i niegodne zaufania. Dwaj panowie którzy wywołali dwie kolejne wojny, przegrali je więc z kretesem. Nowo powstały sześcioosobowy Klub Niezależnych zaczął prowadzić rozmowy z Klubem PO, w sprawie wprowadzenia do Zarządu Dzielnicy na miejsce jednego v-ce Burmistrza z PO, jednego kandydata zaproponowanego przez siebie. Niestety. Takiej woli ze strony PO pójścia na ustępstwa nie było. Pojawiały się za to różne inne warianty „koalicyjne”, które myśmy odrzucili . Ścisłe kierownictwo Klubu PO postanowiło więc wytoczyć trzecią wojnę, tym razem po raz drugi przeciwko Burmistrzowi Grzegorzowi Zawistowskiemu. I tak długo knuli, tak przekonywali „Górę”, że w końcu doprowadzili do tego, że „Góra” wyraziła zgodę na jego odwołanie (podobno zażądali tego jednomyślnie wszyscy członkowie Klubu PO) i cofnęła więc Mu rekomendację na pełnioną funkcję, jednocześnie udzielając rekomendacji na stanowisko Burmistrza Dzielnicy Targówek p. Mencinie – byłemu burmistrzowi Ursynowa. Zgodnie z decyzją władz, Burmistrz Zawistowski złożył rezygnację z pełnienia funkcji w dniu 15.03.2013r., jednocześnie zwracając się do Przewodniczącego Rady, ażeby Sesja w sprawie Jego odwołania, z uwagi na okres przedświąteczny, zwołana została dopiero po świętach Wielkanocnych, na co w/w wyraził zgodę. Pech Klubu PO polegał na tym, że radni z Klubów MBTZ i Niezależnych, jedno-głośnie tą zaproponowaną kandydaturę na nowego Burmistrza odrzucili (nie bez znaczenia były liczne głosy urzędników pracujących w naszym Urzędzie). Po prostu nie chcieliśmy mieć na stanowisku Burmistrza „spadochroniarza” (w tym wypadku z Ursynowa). Postawiliśmy następujące warunki Klubowi PO:- kandydat na Burmistrza musi być z Targówka, plus zamiana jednego v-ce Burmistrza (ds. Kultury) na kandydata Klubu Niezależnych. Zaczęły się pospieszne rozmowy wszystkich Klubów. Rozmowy z Klubem i „Górą” PO nie przynosiły rezultatu. Przychodziły sprzeczne wieści. Rozmowy trwały i kolejno były zawieszane i odwieszane, czas mijał. Przewodniczący Rady ażeby przyspieszyć tok rozmów pomiędzy Klubami na temat reorganizacji Zarządu Dzielnicy, zwołał z wyprzedzeniem jednego tygodnia na dzień 28.03.2013r. na godz. 8.30 posiedzenie Prezydium Rady i Przewodniczących wszystkich Klubów Radnych (nieformalnie zwane Konwentem Rady), ażeby zastanowić się nad zaistniałą sytuacją, zarówno prawną, medialną i panującym stanem niepewności w Urzędzie Dzielnicy. Na pół godziny przed rozpoczęciem posiedzenia, wpłynął wniosek Burmistrza, odwołujący złożoną wcześniej przez siebie rezygnację z funkcji. Z uwagi na to, że zebrani radni nie mając pewności, czy Burmistrz na skutek przewidywanego, natychmiastowego nacisku „z Góry” nie będzie zmuszony do złożenia ponownej rezygnacji, oraz na nasilający się niekorzystny szum medialny w stosunku do naszej Dzielnicy, napisali wniosek (wszyscy uczestnicy Konwentu w liczbie ośmiu radnych go podpisali) w sprawie odwołania Burmistrza Dzielnicy (odwołanie Burmistrza skutkuje odwołaniem całego Zarządu Dzielnicy) i przedstawili go do rozważenia i decyzji wszystkich dokończenie str. 3
Zacisze radnych na Sesji Rady. Sesję wyznaczono na dzień 4.04.2013r. Kontynuowanie rozmów z PO, które nie dawały żadnych rozwiązań, straciło więc jakikolwiek sens. W trybie pilnym przed Sesją, trzy Kluby radnych tzn.- Mieszkańcy Bródna, Targówka, Zacisza, Niezależni i Prawo i Sprawiedliwość porozumiały się co do przyszłego kształtu Zarządu naszej Dzielnicy. Na Sesji Rady Dzielnicy w dniu 4.4.13r. Rada odwołała Burmistrza Dzielnicy Pana Grzegorza Zawistowskiego, co automatycznie skutkowało odwołaniem pozostałych członków Zarządu Dzielnicy, powołując na jego miejsce nowy Zarząd w składzie: Burmistrz–Sławomir Antonik (MBTZ) V-ce Burmistrzowie:Andrzej Bittel (PiS), Wacław Kowalski (MBTZ), Janusz Marczyk (PiS), Agnieszka Szmulewicz (Niezależni). Kto zasiał wiatr, powinien zdawać sobie z tego sprawę, że na niego może zwalić się burza. W podsumowaniu należy stwierdzić, że Platforma Obywatelska na skutek arogancji i perfidnych działań ścisłego kierownictwa swojego Klubu radnych straciła władzę na Targówku. Klub PO został rozbity i teraz liczy ośmiu członków w Radzie Dzielnicy (a miał jedenastu), Klub PO stracił stanowisko Przewodniczącego Rady, Burmistrza i dwóch v-ce Burmistrzów i zajął zaszczytne ławy przynależne opozycji. W tym stanie rzeczy, jaki panuje w Klubie i w Kole PO na Targówku, nikt poważny z tych którzy je opuścili, tam nie powróci.
Mity ( gazetowe, internetowe i korytarzowe)– Nieprawdą jest, że to Klub Mieszkańców Bródna, Targówka, Zacisza i Klub Niezależnych chciał odwołania Burmistrza Dzielnicy, a więc i całego Zarządu. Wprost przeciwnie. To całkowita zasługa, intryga i rozgrywka Klubu PO. Nieprawdą jest, że to Klub Mieszkańców Bródna, Targówka, Zacisza zdradził Klub Platformy Obywatelskiej, w celu odwołania Burmistrza. Takiej woli nigdy nie było. Po prostu Klub PO wskutek swoich „machinacji” utracił zdolność koalicyjną. Nieprawdziwe są informacje pojawiające się w prasie lokalnej, przesyłane prawdopodobnie przez informatorów platforKamieniec Podolski miasto nad Smotryczem, w obwodzie chmielnickim, siedziba rejonu kamienieckiego Ukrainy; stolica Podola, stolica diecezji kamieniecko-podolskiej (1378); uniwersytet (1918); 93,3 tys. mieszk. (2004). Najcenniejszym zabytkiem Kamieńca jest zespół urbanistyczno-architektoniczny Starego Miasta i twierdzy w Kamieńcu Podolskim, zwana dawniej "przedmurzem Chrześcijaństwa" lub "bramą do Polski". HISTORIA.- W pierwszych wiekach naszej ery na miejscu dzisiejszego Kamieńca Podolskiego istniała forteca zwana Klapidava (także zwana Petridavą), która prawdopodobnie została zniszczona przez Hunów. Pierwsza wzmianka o mieście w źródłach ormiańskich pochodzić miała z 1062r. i mówić o Kamieńcu jako o ormiańskiej faktorii handlowej. Prawdopodobnie założycielami Kamieńca Podol-
Str. 3 merskich (radnych), że to radni Niezależni (mówi się nawet, że jest ich „garstka”), na czele z Przewodniczącym tego Klubu Poczesnym (Przewodniczącą Klubu Niezależnych jest P. Winnicka), razem ze „zdrajcami” z Klubu MBTZ są sprawcami wszystkich nieszczęść, jakie dotknęły i mogą dotknąć w najbliższej przyszłości naszą Dzielnicę, (a nie PO ???!!!). Nieprawdziwe są krążące w szczególności w naszym Urzędzie „plotki”, że całe zamieszanie jakie ma obecnie miejsce w naszej Dzielnicy, skutkujące brakiem możliwości ukonstytuowania się prawidłowo wybranego Zarządu przez Radę Dzielnicy (Pani Prezydent zwleka z podpisaniem umów o pracę z wybranym nowym Zarządem, jak również potwierdzeniem zgodności z prawem odwołania poprzedniego Zarządu), spowodowane zostało przez Kluby MBTZ i Niezależnych, w szczególności wymieniając nazwisko Przewodniczącego Rady. Burza została rozpętana przez radnych Klubu Platformy Obywatelskiej, którzy teraz oblekli się w owczą skórę i udają niewiniątka. Prawda jest jednak brutalna, wilki nigdy nie staną się owcami. Nieprawdziwe są więc informacje, że wszyscy są winni, a członkowie Klubu Platformy Obywatelskiej są czyści jak łza. Oj tak, łza się w oku kręci i można pęknąć ze śmiechu. Wszystko teraz odbywa się na znanej zasadzie „ łap złodzieja!” Fakty -Wyniki głosowania pozwalały jednoznacznie ustalić „kto jak głosował”(koalicją kontra opozycja), że zastosowanie wybiegu w postaci głosowanie za nie odwołaniem Burmistrza na Sesji przez radnych PO było zwyczajną hipokryzją, mającą przykryć fakt, że to właśnie Klub Platformy Obywatelskiej wywołał tą burzę z odwołaniem Burmistrza. Otrzymał na to całkowite błogosławieństwo „Góry”i je realizował. Ale cała operacja nie była dziełem strategicznym, była tylko nieudolnie przeprowadzanym „zamachem stanu”, zamachem na „starą” władzę i sięgnięcie po „nową” władzę. A skutek.-Skutek taki, że członkowie Klubu PO nie spodziewali się, że ktoś mądrzejszy pomiesza im całkowicie szyki i obróci „w perzynę” ich przebiegły i w ich pojęciu misternie uknuty plan. Trzecia już z kolei wywołana wojna przez członków Klubu PO w Dzielnicy Targówek, doprowadziła ten Klub do całkowitej katastrofy, można by powiedzieć bezwzględnej i bezwarunkowej klęski. Czy to już koniec całej „sprawy”. Nie sądzę. Myślę, że jeszcze będzie ciąg dalszy!!!!! Zbigniew Poczesny
skiego byli litewscy Koriatowicze. Możliwe, że niedługo potem miasto zostało tymczasowo opanowane przez Kazimierza III Wielkiego, następnie znajdowało się ponownie pod rządami władających Podolem litewskich książąt Koriatowiczów starających się zachować maksimum niezależności swego księstwa dzięki politycznemu balansowi pomiędzy Polską (okresowo w latach 1366-1370 byli lennikami Kazimierza Wielkiego), Wielkim Księstwem Litewskim oraz Węgrami. Po usunięciu Koriatowiczów przez Witolda działającego z inspiracji Jagiełły(1394 rok), Kamieniec Podolski przechodził z rąk do rąk: w latach 1395-1399 był w rękach polskich (władał nim Spytko II z Melsztyna), w latach 1399-1402 w rękach Wielkiego Księstwa Litewskiego pod rządem Świdrigiełły, w latach 1402-1411 znowu w rękach polskich, w latach 1411-1430 przejęło władzę nad nim Wielkie Księstwo Litewskie.
W1375r. miasto stało się siedzibą nowej katolickiej diecezji podolskiej. Rządy polskie ustabilizowały się w Kamieńcu od 1430 roku, gdy został ponownie przyłączony do Polski i trwalej w 1434 gdy został stolicą nowo utworzonego województwa podolskiego. W tych czasach miasto zaczęło przeżywać szybki rozwój dzięki nadaniu mu praw miejskich magdeburskich w 1432 roku i licznych przywilejów, w tym nadaniu przez króla Zygmunta I przywileju przymusu drożnego oraz nadaniom ziemskim w okolicy. Następny król Polski Zygmunt II August zwolnił mieszczan Kamieńca od ceł wewnętrznych i zezwolił im na handel bydłem na terenie całej Rzeczypospolitej. Z kolei król Zygmunt III Waza obdarzył mieszczan przywilejem zrównującym ich z wszystkimi przywilejami miasta Lwowa. W związku z zagrożeniem tatarsko-tureckim miasto od początków XVII wieku określano jako dok .s.4
Zacisze Kamieniec Podolski emurale christianitatis (przedmurze chrześcijaństwa, oraz jako bramę do Polski. Pomimo oblężeń Kamieniec dalej przeżywał rozkwit.Od 1570 r. do poł. XVII wieku liczba mieszkańców wzrosła od 3 tys. osób do 10 tys. mieszkańców, działało w nim 16 cechów z 390 rzemieślnikami. Handel odbywał się na trzech dorocznych jarmarkach przypadających na św. Jerzego (czterotygodniowy), św. Jana Chrzciciela (tygodniowy) i nazajutrz po święcie Narodzenia Najświętszej Marii Panny (czterotygodniowy). Z uwagi na obronne położenie w zakolu rzeki Smotrycz, rozbudowaną sieć fortyfikacji i odparcie odparcia licznych oblężeń, powszechnie uważano go za najpotężniejszą warownię Rzeczypospolitej na Kresach Wschodnich. Po 1617 roku zbudowano Nowy Zamek, który skutecznie zniechęcił do ataków na miasto wojska tureckie sułtana Osmana. W 1633 roku nie zdobył miasta także bejlerbej Bośni Mehmed Abazy pasza w trakcie tzw. wojny z Abazy paszą. Systematycznie rozbudowywano umocnienia miejskie, na tyle skutecznie, że nie potrafili ich zdobyć zbuntowani Kozacy w 1648 roku pod wodzą Maksyma Krzywonosa, a także Iwana Bohuna i Dżerdżelii w 1651 r., w 1652 roku Tymoszy Chmielnickiego oraz oddziały pod wodzą Bohdana Chmielnickiego w 1652 roku, który musiał odejść spod murów miasta po bezskutecznych atakach. W 1655 roku Bohdan Chmielnicki znowu obległ miasto razem ze sprzymierzonymi z nim wojskami moskiewskimi ale pomimo dziewięciu szturmów w ciągu trzech tygodni także nie zdobył miasta. W 1666 r. Ormianie zawarli tu unię z katolikami. W czasie wojen polsko-tureckich w II poł. XVII wieku, 12 sierpnia 1672 sułtan Mehmed IV obległ Kamieniec z armią, której liczebność ocenia się na od 100 do 300 tys. żołnierzy wyposażoną m.in. w nowoczesną, obsługiwaną przez Francuzów, artylerię (przy założeniu liczebności wojsk tureckich na 150.000 osób stosunek sił wynosił 75:1 – załoga polska liczyła 16002000 osób, z czego zaledwie 4 puszkarzy).
Po krótkim oblężeniu, 26 sierpnia 1672, szczupła załoga poddała na honorowych warunkach Kamieniec oblegającym. Podczas ewakuacji zamku nastąpił przypadkowy wybuch w prochowni, co interpretowano później jako gest rozpaczy majora artylerii kamienieckiej Hejkinga (Sienkiewiczowskiego Ketlinga), który miał podpalić 200 beczek prochu, zabijając przy tym 500 do 800 ludzi, głównie komputowych Kozaków. W wybuchu zginął m.in. komendant obrony zamku, pułkownik Jerzy Wołodyjowski. Upadek twierdzy odbił się głośnym echem w całej Rzeczypospolitej, wzbudzając obawy przed dalszą ekspansją Turcji. Na mocy w 1672 zawartego przez Michała Korybuta-Wiśniowieckiego traktatu w Buczaczu, Kamieniec wraz z Podolem i województwem Bracławskim należał w latach 1672-1699 do imperium osmańskiego jako czternasta w Europie prowincja – Ejalet kamieniecki. W Kamieńcu (stolicy Ejaletu) ulokowano potężny, jeden z pięciu największych – obok Belgradu, Budy, Kandii i Bagdadu – garnizonów Imperium Tureckiego. W czasie okupacji Kamieńca przez Turcję wojska polskie podejmowały próby jego odbicia, m.in. przeprowadzono nieskuteczne oblężenie w 1687 pod wodzą królewicza Jakuba Sobieskiego. Po opuszczeniu Kamieńca rolę kluczowego punktu obrony tego regionu Rzeczypospolitej sprawowały zbudowane nieopodal, przy ujściu Zbrucza do Dniestru, z polecenia Sobieskiego Okopy Świętej Trójcy. Zgodnie z postanowieniami Pokoju w Karłowicach, 12 września 1699 komisarze polscy z generałem artylerii koronnej Marcinem Kątskim na czele przejęli klucze od zamku i miasta od ostatniego tureckiego baszy Kamieńca (1689-99) Kahramana Mustafy. Przejęte miasto było bardzo zrujnowane i wyludnione. Liczba budynków zmniejszyła się z blisko 800 do ponad 170. W celu przyspieszenia odbudowy, sejm zwolnił miasto na 10 lat od podatków. Pozostałością z czasów tureckich w Kamieńcu jest minaret przy katedrze Św. Piotra i Pawła. Po odzyskaniu miasta w 1699,
zgodnie z traktatem pokojowym, minaret z półksiężycem pozostawiono. Ustawiono na nim drewnianą figurę Matki Boskiej. W 1756 zastąpiono ją sprowadzoną z Gdańska, wykonaną ze stopu miedzi i srebra, mierzącą 4,5 m pozłacaną rzeźbą Matki Boskiej stojącej na kuli i księżycu. Katedra kamieniecka jest jedynym na świecie kościołem katolickim, przed którym stoi minaret. W kościele dominikanów zachowała się z kolei kamienna konstrukcja ambony (minbar) z czasów tureckich. W XVIII wieku rola miasta znacznie spadła, jednakże z woli króla Stanisława Augusta Poniatowskiego podjęto w tym czasie studia mające na celu modernizację fortyfikacji zamku i miasta, głównie wg planów polskiego architekta Jana de Witte. W wyniku II rozbioru Polski w 1793 r. Kamieniec Podolski znalazł się w granicach Rosji i w 1797r. stał się siedzibą guberni podolskiej, a później tylko powiatu kamienieckiego. W 1798 szlachcic Antonii Żmijewski założył w mieście (w dawnym budynku kapituły unickiej) polski teatr (teatr kamieniecki). Wygląd gmachu nie wyróżniał się niczym stylowym, a sam teatr mieścił się w nim do 1803, kiedy to został przeniesiony na plac ormiański. W 1914 r. miasto otrzymało połączenie kolejowe z Płoskirowem, a w 1916 r. z Łargą. W okresie wojny polsko-bolszewickiej miasto od 16 listopada 1919 do 12 lipca 1920 pozostawało pod polską administracją. Od czerwca do 16 listopada 1920 r. było siedzibą Ukraińskiej Republiki Ludowej i rzędu Petlury. W 1920 roku znalazło się na terenie radzieckiej Ukrainy, choć bolszewicy planowali oddać miasto Polsce. W 1939 roku, mimo że Kamieniec już od 146 lat formalnie nie należał do Państwa Polskiego, tutejsza społeczność polska nadal przedstawiała znaczną liczebność wśród mieszkańców i stanowiła około 20% ludności miasta. W latach 19201941 Kamieniec Podolski był siedzibą obwodu w Ukraińskiej Republice Radzieckiej, przeniesioną wiosną 1941r. do miasta Chmielnicki (d. Płoskirów).
Do wynajęcia W-wa Targówek: Wydawca: Stowarzyszenie Mieszkańców Zacisza „ROZWÓJ” -03-626 Warszawa, ul. Korzystna 35, Redaktor: Zbigniew Poczesny- tel. 22-679 28 12 510 205 527 - e-mail: pzbigniew@op.pl Strona internetowa – Borysław Kozielskihttp://gazetazacisze.blogspot. com
- przyczepa samochodowa jednoosiowa - betoniarka - krajzega (budowlana). TANIO ! tel. 602 478 347