http://gazetazacisze.blogspot.com
Ściągnięte z internetu z ominięciem ACTA
O dotacjach z Unii Europejskiej Czy Polska zyskała, czy straciła wstępując do Unii Europejskiej? Z funduszy PRZEDAKCESYJNYCH ( zanim wstąpiliśmy do Unii) takich jak PHARE, SAPARD, ISPA- Polska otrzymała około 6 miliardów euro (ponad 24 mld. zł.), a w latach 2004 – 2006 około 10 miliardów euro (około 42 mld zł.). W latach 2007 – 2013 już jako członek Unii Europejskiej, Polska ma otrzymać 91 miliardów euro (około 378 mld. zł.) DOTACJI. Na co idą te pieniądze: 1.- Dotacje strukturalne- 59,5 miliarda eurow tym: 16 Regionalnych Programów Operacyjnych, Programy Operacyjne Europejskiej Współpracy Terytorialnej, 5 Ogólnokrajowych Programów Operacyjnych (Infrastruktura i Środowisko, Kapitał ludzki, Innowacyjna Gospodarka, Rozwój Polityki Wschodniej, Pomoc Techniczna). 2.-Dotacje w ramach Wspólnej Polityki Rolnej27 miliardów euro. 3.- Pozostałe 4,5 miliarda euro w tym: Strategia Lizbońska, Ochrona Granic, Wymiar Sprawiedliwości. Składka unijna Polski w latach 2007 – 2013 wyniesie około 22 miliardy euro (opłaty rolne i cukrowe, cła, przychody z VAT, bezpośrednie wpłaty członkowskie, wpłaty do Europejskiego Banku Inwestycyjnego). Jesteśmy więc na plusie: 91 – 27 = 64 miliardy euro, tj. około 270 miliardów złotych. I te miliardy złotych jest widać gołym okiem, spójrzmy choćby tylko na inwestycje w Warszawie (most, metro, drogi). Wnioski każdy może wyciągnąć sam- czy opłacało się nam wejść do Unii, czy nie. Kiedyś, tzn. w czasie referendum, entuzjastów i sceptyków było mniej więcej pół na pół, teraz prawie 90% Polaków mówi TAK. Bardziej szczegółowe dane na temat zysków i strat naszej przynależności do Unii Europejskiej można znaleźć na stronach internetowych o dotacjach unijnych.
Nr 1/204 -(XXIII) –- MARZEC - 2012r.
e-mail: pzbigniew@op.pl
Co ma odwołanie v-ce burmistrza do powstania orkiestry kameralnej? Jak wszyscy wiemy z różnych środków masowego przekazu naszej dzielnicy, radni PiS złożyli wniosek o odwołanie v-ce burmistrza odpowiedzialnego za Oświatę i Kulturę. Powodem było przeprowadzenie dwóch koncertów, które odbyły się w teatrze Rampa – (w 2010 i 2011r.), a które w sumie kosztowały niebagatelną sumę około 200 000 złotych. Ażeby te koncerty miały miejsce (chodziło o uczczenie znanego zaciszaninom kompozytora Józefa Elsnera, muzycy (orkiestra) musieli mieć rozpisane nuty i to ponoć z samego oryginału, który ściągano aż z Wielkiej Brytanii. Oczywiście to wszystko musiało kosztować. Czy były to zakupy aż na taką skalę potrzebne, to już inna sprawa. Cały szkopuł w tym, że radni poprzedniej kadencji, zatwierdzili takie wydatki na właśnie te dwa koncerty. Praktycznie więc sprawy nie powinno być, ale okazało się, że jest. Niestety sprawa zakupu tych nut tak zbulwersowała radnych opozycji, że postanowili (opozycja PiS) dotrzeć aż do podszewki. Ażeby wszystko było w jak najlepszym porządku, Rada zleciła Komisji Rewizyjnej przeprowadzić kontrolę w Urzędzie wszystkich wydatków związanych z koncertem, zakupem nut i prawidłowością ich wydatkowania. I Komisja po miesięcznej kontroli, specjalnie żadnych uchybień się nie dopatrzyła. Ale głosowanie musiało się odbyć. Niestety wbrew wnioskodawcom, wniosek o odwołanie v-ce burmistra przepadł w głosowaniu (tajnym). A teraz odniesienie do drugiej część tytułu tego artykułu. Na Zaciszu mieszka znany dyrygent, kompozytor i aranżer, który w latach 1980 – 2007 był Kierownikiem muzycznym i artystycznym w Reprezentacyjnym Zespole Wojska Polskiego- Pan Bolesław Szulia. Po zapoznaniu się z artykułami w prasie, które obiegały Zacisze, a dotyczące właśnie zarówno powyżej wymienionych koncertów, jak i związanymi z nimi przepychankami w Radzie Dzielnicy Targówek, specjalnie długo się nie zastanawiając, podszedł do telefonu i skontaktował się ze mną, domniemując, że ja jako Przewodniczący Rady nie tylko kupię sam pomysł, ale i zarekomenduję go gdzie trzeba. Sam pomysł dotyczył koncepcji założenia
Orkiestry Kameralnej na Targówku, która obsługiwałaby wszelkie oficjalne uroczystości dzielnicowe, warszawskie, jak również i ogólnopaństwowe i inne (w domyśle przede wszystkim na Targówku). Pan Bolesław Szulia zadeklarował utworzenie takiej orkiestry, czyli jej skompletowanie, (oczywiście z samych wytrawnych zawodowych muzyków, jak również i bardzo zdolnych amatorów) oraz jej poprowadzenie. Orkiestra mogła by prowadzić swoją działalność pod nazwą Józefa Elsnera i rozsławiać zarówno nie tylko imię samego kompozytora, ale i Dzielnicę Targówek. Orkiestra liczyłaby docelowo 15 osób. Oczywiście w rozmowie przy kawie i słodyczach, pomysł natychmiast kupiłem, w trybie pilnym zarekomendowałem go Zarządowi Dzielnicy, który poprosił Pana Bolesława Szulię na spotkanie i również sprawę kupił. W przyszłym tygodniu ma się odbyć końcowe spotkanie, można by powiedzieć „Realizacyjne”. I w ten to oto sposób, powstanie Orkiestra Kameralna na Targówku (Zaciszu). Cała sprawa zaczęła się w styczniu tego roku, a już otrzymałem od przyszłego Kierownika artystycznego Orkiestry Kameralnej im. Józefa Elsnera Pana Bolesława Szulii (wprawdzie jeszcze nie zarejestrowanej np. jako Stowarzyszenie czy rozpoczynającej działalność np. przy Domu Kultury Zacisze – szczegóły do uzgodnienia w przyszłym tygodniu na spotkaniu- jak już wyżej napisałem), ramowy program propozycji koncertowych na 2012 rok. Oto one – w skrócie: Witaj Majowa Jutrzenko - (Święto Flagi, 3 Maj),Józef Elsner i jego epoka, - Młode Talenty Muzyczne Naszej Dzielnicy (Dzień Dziecka), - Koncerty Patriotyczne - (święto Wojska Polskiego, Powstanie Warszawskie, 1939 – 1945 rok, Powstania Narodowe), - Koncerty Muzyki Popularnej. Właściwie komentarza nie potrzeba. Szukamy w innych dzielnicach, a mamy pod bokiem skarb. Dobrze że się ujawnił. I tą drogą chciałbym Panu złożyć w imieniu swoim i mieszkańców całego Targówka serdeczne podziękowania, za Pana inicjatywę i życzyć samych sukcesów. Całość „sprawy” w Urzędzie Dzielnicy będę pilotował i odpowiednio nadzorował. Zbigniew Poczesny.
Strona 3
zacisze
Chronią dewastując? W listopadzie ub. roku zbulwersował opinię lokalną i nadal bulwersuje incydent związany z budową w poprzek Lasu szerokiej, utwardzonej drogi przeciwpożarowej. Drogę wykonano kosztem przetrzebionego po raz kolejny drzewostanu , a jej otoczenie zostało pozbawione estetyki. O ile przyzwyczajono się do co-kilkuletniego golenia „pasa” pod linią energetyczną, to tym razem metamorfoza krajobrazu i ingerencja w środowisko naszej małej, zielonej enklawy zdumiewa. Mieszkańcy Zacisza i Bródna, chodzący od lat nawet kilkudziesięciu na spacery do Lasu, donoszą na popularnym portalu, że „tak źle jak w ostatnich dwóch-trzech latach to nigdy nie było. Masowa wycinka drzew w wielu miejscach i pozostawianie jedynie krzewów. (…) Wolelibyśmy dziki las, który sam najlepiej wie jak o siebie zadbać, a mamy masową, rabunkową wycinkę drzew”. Więc dla kogo jest Las- pojawia się pytanie- dla społeczeństwa, tego lokalnego, które jest z nim zżyte- czy dla urzędników- eksperymentatorów, odwiedzających go z musu, z racji fachu, urządzających go wg własnego widzimisię, albo wg odgórnych, nie wiadomo jakim celom służących nakazów? Brak konsultacji ze społeczeństwem sprawia, że w takich chybionych inwestycjach ludzie widzą zagrożenie, „wytyczenie dróg pod przyszłe inwestycje”. Codzienne obcowanie z Lasem rodzi własne, słuszne, bo sprawdzone już przekonania: „Właściwie to już nie las, większa wichura wyłamie sosnowe zapałki i zostaną tylko krzaki bzu. I kleszcze. A wtedy o teren o tak atrakcyjnym położeniu stanie się oazą betonu i kostki brukowej, z wysokim ogrodzeniem”. „Nowa szeroka droga do WYWÓZKI DREWNA z rozszerzoną rampą załadunkową pod linią energetyczną. Żeby traktor się przy wycince nie zapadał w bagno”. Społeczeństwo woła: „Chcemy prawdziwego lasu jaki był do tej pory a nie przystrzyżonego parku, róbcie go sobie pod urzędami”. Hałas i zgiełk, ruch wywrotek, koparki,
zaparkowane luksusowe auta panów inżynierów- powodowały skojarzenia z budową autostrady na Euro 2012. Drogę okopano głębokimi rowami, a hałdy ziemi i „świeżo wycięte krzewy leżą poza drogą…”. Sterty gałęzi, dramatycznie rozcapierzone karpy, kupki cegieł, gruzu. I będą tam straszyły mimo obiecanej kosmetyki w nieskończoność, tak jak w całym lesie; zawsze jest tak samo- traktor i padające drzewa demolują i tratują podszycie, zabiera się urobek a resztę pozostawia własnemu losowi. To chyba jedyny las, gdzie stratowane drzewa i krzewy rosną po ziemi, do ziemi lub łukiem. Latami po „pielęgnacji” panuje bałagan, pośród którego trudno się przedrzeć nawet zwierzętom. Rzadki, dorastający sosnowy drzewostan pada nawet na większych powierzchniach ofiarą silnych wichrów. Nie jest to droga rowerowa, ciężko nawet spacerować- wysypano ją żółtym piaskiem, w którym się grzęźnie. A poskąpiono tego utwardzenia na innych uczęszczanych ścieżkach, jak np. przy dojściach do popularnego drewnianego mostku, w efekcie czego przez większość roku można utonąć tam w błocie, które dodatkowo mieszają i „użyźniają” konie policyjnych patroli (szkoda, że zaniechano mniej inwazyjnych patroli rowerowych). Mieszkańcy załamują ręce: „Dlaczego w lesie w bezmyślny sposób niszczone są stare aleje i drzewa?? I kto o tym zdecydował???? (…) dlaczego uprawia się prostacki wandalizm?? Czy nie można było tego zrobić z poszanowaniem przyrody i nielicznych unikalnych miejsc!! Można było wyciąć rosnące obok krzaki i młode brzózki!!!” W bok od asfaltówki Skierskiego usunięto na długości 200-300 m charakterystyczny dla Lasu szpaler 40 letnich zdrowych brzóz i kilka sędziwych topoli, tak malowniczych i dodających kolorytu o różnych porach roku. Byłem świadkiem, jak pod drutami koparka bestialsko obalała łychą kolejne dorodne brzozy. Po co? Bo nie zmieści się tam ciężarówka z przyczepą drewna? Wóz
strażacki zmieściłby się na pewno. A zresztą kto widział tam większy pożar? (odpukać). Można dojechać a resztę załatwią długie gaśnicze węże. Jest to działanie na bakier z art. 30. 1. Ustawy z 2004 roku o lasach, która zabrania „rozkopywania gruntu, niszczenia lub uszkadzania drzew, krzewów lub innych roślin”. Człowiek jest częścią natury, naukowo dowiedziono, że najlepiej odpoczywa wśród zieleni. Takiej prawdziwej, bo nic jej nie zastąpi, żaden sztucznie wymuskany skwer ani ogródek. Śmieszna jest dywagacja, czy ma być tutaj dziki park leśny, czy uporządkowany park miejski, bo dzisiaj każdy naturalny zakątek w granicach metropolii jest na wagę złota. Możemy wyciąć stare drzewa, posiać trawniki, zagrabić liście, ale wtedy pozbawimy życiowych nisz rzadkich gatunków zwierząt, zrównamy Las do poziomu kolejnego skwerku pośród chaotycznie wyrastających blokowisk. Możemy wyasfaltować alejki, wyrzucić dziki, aby nie przestraszyła się ich pani w szpilkach, idąca na skróty do galerii handlowej. Kto chce „cywilizacji” na spacerze, niech wybiera się do Parku Bródnowskiego, do Łazienek, my ocalmy nasz zaciszański ”Kampinos”. Plany urządzenia Lasu Bródnowskiego będą dostępne do konsultacji na początku 2014 roku, mamy prawo do ich wglądu i zgłoszenia propozycji zmian. Pamiętajmy, że o naszym Lesie będą decydować niezwiązani z nim emocjonalnie urzędnicy z zarządzającego terenem tworu budżetowego zwanego Lasy Miejskie Warszawy i Zarząd Oczyszczania Miasta (leśniczego tu nie ma- jak mniemają niektórzy- funkcja ta jest w Lasach Państwowych) . Co ważne- wynagradzani z naszych podatków. Przedmiotem działalności "Lasów Miejskich - Warszawa" jest wg ich statutu m.in.: „prowadzenie działalności mającej na celu zachowanie i powiększanie zasobów leśnych na obszarze m. st. Warszawy”. Jak czytamy dalej, „ właściwa pielęgnacja lasu, przy merytorycznym nadzorze
pracowników, systematycznie przyczynia się do poprawy stanu sanitarnego lasu, wzrostu odporności na działanie szkodliwych czynników biotycznych i abiotycznych, wzrostu bioróżnorodności oraz zmniejszenia zagrożenia pożarowego”. I wreszcie: „Naszym celem jest upowszechnienie wiedzy o otaczającym nas środowisku, propagowanie postaw aktywnego uczestnictwa w ochronie przyrody oraz podnoszenie świadomości ekologicznej”. Upowszechnienie wiedzy o niszczeniu środowiska i wywołanie pospolitego ruszenia w jego obronie- oby nie skończyło się tylko na takich efektach… Nasz Las, o którym wielokrotnie pisałem, choć niewielki, ma wiele uroku, drzewostan jest zróżnicowany, bory sosnowe sąsiadują z podmokłymi olszynami, w głębi kryje się kilka malowniczych zarastających polan. W Lesie może mieszkać nawet 75 gatunków ptaków (dla porównania w Rezerwacie Kabackim-53). Spacerując po lesie dostrzeżemy wiele interesujących elementów: zaciekawi nas osobliwy kształt pnia, korony, znajdziemy drzewo zadziwiające grubością. Może stanie się ono celem przechadzek albo zachęci do zgłębiania przyrodniczej wiedzy? Może obserwowanie lasu i jego mieszkańców podniesie naszą świadomość ekologiczną, nauczy szacunku dla otoczenia, siebie, wszelkich istot żyjących. Przebywanie wśród zieleni inspiruje, sprzyja refleksji, pobudza optymizm… W pewnym sensie, choć cenny przyrodniczo- jest to Las nieszczęśliwy… Ostatnimi laty został odizolowany jak wyspa od innych kompleksów przyrodniczych. Zanika wymiana gatunkowa, grożąc degeneracją genów i odporności biologicznej. Otaczające go ścisłym pasem blokowiska i centra handlowe odcięły szlaki migracji zwierzyny, obniżyły lustro wód gruntowych (zanik cennych terenów podmokłych, rozrodu ptaków i płazów), spotęgowały hałas i nadmierną penetrację człowieka,
dokończenie na str. 4
Strona 2
zacisze
PROMENADA nad Kanałkiem Wprowadzono do budżetu m. st. Warszawy następujące zmiany: a) – w przedsięwzięciu pn. Zagospodarowanie terenów zieleni wzdłuż Kanału Bródnowskiego wraz z budową zbiornika retencyjno – rekreacyjnego: W 2012 roku – wprowadzenie do planu wydatków kwoty 2 934 000 zł. z przeznaczeniem na opracowanie inwentary-zacji przyrodniczej flory i fauny występującej na Kanale Bródnowskim oraz w miejscu planowanego zbiornika, dokumentację techniczną zagospodarowania terenów przy Kanale Bródnowskim : skwer na odcinku między ul. Malborską i ul. Kondratowicza, skwer z fontanną na odcinku między ul. Kondratowicza a Kanałem Zaciszańskim, skwer na odcinku między ul. Nad Strugą i ul. Łokietka, skwer na odcinku między ul. Rolanda i ul. Wojskową, ciągi pieszo – rowerowe, 5 mostków w ciągach ulic: Żyznej, Drapińskiej, Wojskowej, Porannej i Jeleniogórskiej. Ponadto środki zostaną wykorzystane na realizację (budowa i nadzory) skwerów przy ul. Malborskiej i Kondratowicza. W 2013 roku – wprowadzenie do planu wydatków kwoty 7 050 000 zł. z przeznaczeniem na kontynuację opracowania dokumentacji technicznej zagospodarowania terenów przy Kanale Bródnowskim (szczegóły powyżej-2012r.), oraz na opracowanie dokumentacji na dalszych trzech odcinkach tras pieszo – rowerowych w ciągu ul. Drewnowskiego oraz zbiornika retencyjno - rekreacyjnego w rejonie ul. Bardowskiego. Planuje się również realizację (budowa i nadzór) 3 odcinków ciągów pieszo – rowerowych, pięć mostków i dwóch skwerów. W 2014 roku – zwiększenie środków o kwotę 13 700 000 zł. z przeznaczeniem na kontynuację opracowania dokumentacji technicznej zagospodarowania terenów przy Kanale Bródnowskim – dla mostka pieszo rowerowego w ciągu ul. Drewnowskiego oraz zbiornika retencyjnego, opracowanie dokumentacji dla ciągu pieszo – rowerowego na odcinku od ul. Przy Wodzie do kanału Drewnowskiego, plus realizacja (budowa i nadzór) mostku w ciągu ul. Drewnowskiego, 4 odcinków ciągów pieszo – rowerowych i zbiornika retencyjnego. b) w przedsięwzięciu pn. Zagospodarowanieterenów zieleni wzdłuż Kanału Zaciszańskiego: W 2012 roku – wprowadzenie do planu wydatków kwoty 751 000 zł. z przeznaczeniem na opracowanie inwentaryzacji przyrodniczej flory i fauny występującej na kanale Zaciszańskim, dokumentację techniczną zagospodarowania terenów przy Kanale Zaciszańskim: 2 skwery na odcinku między ul. Młodzieńczą i ul. Radzymińską, ciągi pieszo – rowerowe i jeden pieszy, siedem mostków pieszo – rowerowych w ciągu ulic: Nad Potokiem, Bohuszewiczówny, Gibral-
tarskiej, Mroźnej, Lewicpolskiej, Rusieckiej, Zaciszańskiej. Ponadto planuje się realizację ciągu pieszo – rowerowego na odcinku Porannej Bryzy do ul. Blokowej. W 2013 roku – wprowadzenie do planu wydatków kwoty 7 660 000 zł. z przeznaczeniem na kontynuację opracowania dokumentacji technicznej oraz realizację zagospodarowania terenów przy Kanale Zaciszańskim wyszczególnionych powyżej (patrz 2012r) oraz ciągu pieszego na odcinku od ul. Blokowej do ul. Gibraltarskiej i na odcinku od ul. Młodzieńczej do ul. Radzymińskiej. c) w przedsięwzięciu pn. Zagospodarowanie terenów zieleni wzdłuż Kanału Drewnowskiego: W 2012 roku – wprowadzenie do planu wydatków kwoty 5 000 z przeznaczeniem na opracowanie inwentaryzacji przyrodniczej flory i fauny występującej na Kanale Drewnowskiego. W 2013 roku – wprowadzenie do planu wydatków kwoty 40 000 z przeznaczeniem na opracowanie dokumentacji technicznej zagospodarowania terenów przy Kanale Drewnowskiego dla skweru i ciągu pieszo – rowerowego na odcinku od ul. Samarytanka do ul. Gilarskiej. W 2014 roku – zwiększenie środków o kwotę 560 000 zł. z przeznaczeniem na kontynuację opracowania dokumentacji technicznej oraz realizację (budowa i nadzór) skweru i ciągu pieszo – rowerowego na odcinku od ul. Samarytanka do ul. Gilarskiej. W/w zadania stanowią kontynuację realizowanego od 2008 roku zadania inwestycyjnego pn. „Zagospodarowanie zieleni miejskiej na terenie Dzielnicy Targówek. W końcu 2011 roku zadanie to zostało podzielone na trzy odrębne przedsięwzięcia, zgodnie z lokalizacją – w rejonie danego kanału, jednocześnie stanowiąc nadal jedna wspólną całość, pozwalającą na kompleksowe zagospodarowanie terenów wzdłuż kanałów, tworząc połączony układ ciągów pieszo – rowerowych. Należy również podkreślić, że zbiornik retencyjno – rekreacyjny planowany w ramach zagospodarowania terenów wzdłuż Kanału Bródnowskiego pełnić będzie także ważną funkcję przeciwpowodziową, istotną dla całej Dzielnicy. Środki finansowe przeznaczone na realizację ww. przedsięwzięć zostały przydzielone Dzielnicy Targówek w łącznej kwocie 32 700 000 zł. Pochodzą z opłat za korzystanie ze środowiska i administracyjnych kar pieniężnych, zgodnie z pismem Biura Ochrony Środowiska. Dysponentem jest Wydział Ochrony Środowiska. PS. To są środki w ramach „rekompensaty za rozbudowę Spalarni”. Pozostaje jeszcze „do ugryzienia” ponad 70 mln. zł. żądanych przez Radę Dzielnicy od m.st. Warszawy, na budowę dróg na Zaciszu i Targówku Fabrycznym.
Odpowiedź ZDMu na moją interpelację w sprawie lewoskrętu na skrzyżowaniu ul. Radzymińskiej i Młodzieńczej i to kolejnej. Odpowiedź ZDMu na moją interpelację w sprawie lewoskrętu na skrzyżowaniu ul. Radzymińskiej i Młodzieńczej i to kolejnej. .....że zaproponowana przez ZDM koncepcja sprowadzała się do wydzielenia faz do lewoskrętu bez ingerowania w geometrię jezdni (przygotowanie projektu sygnalizacji świetlnej we własnym zakresie). W przedstawionym przez Inżyniera Ruchu rozwiązaniu ingerencja w geometrię jezdni jest niezbędna. Wymaga to dodatkowo opracowania kompleksowego projektu drogowego (ogłoszenia przetargu na wykonanie projektu drogowego oraz jego realizację w terenie). Mając na uwadze brak środków budżetowych przewidzianych na tą inwestycję w bieżącym roku kalendarzowym, nie możemy przeprowadzić opisanej przez Inżyniera Ruchu inwestycji. Podpisał Z-ca Dyr. Michał T. Po prostu nóż się otwiera w kieszeni. Wszystko na nie!!! W związku z powyższym już nie jako zwykły Poczesny, ale jako Przewod-niczący Rady Dzielnicy Targówek, wystosuję pismo do P. Inżyniera Ruchu, ażeby przyjechał na Zacisze i zobaczył, że żaden lewoskręt na ulicy Radzymińskiej (przy Trockiej, Jórskiego, Tarnogórskiej, Centrum Handlowym w Markach) nie ma PROFILO-WANYCH SKRĘTÓW. Zwykła ulica ze zwykłym skrętem w lewo. A tu jakieś zawracanie kijem Wisły, ażeby było utrudnienie i ażeby nic nie zrobić. O dalszej korespondencji w tej sprawie, będę informować Państwa za pośrednictwem gazety. Z Poczesny
Ludzie listy piszą Dzień Dobry, Jestem mieszkańcem Zacisza i codziennie jadąc do pracy przez mostek nad Kanałem Bródnowskim w ciągu ulicy Rolanda zauważyłem, że woda w kanale mimo mrozu sięgającego ponad 20 stopni pozostaje całkowicie nie zamarznięta. Ciekawi mnie jaka jest tego przyczyna? Czy jest aż tak zanieczyszczony chemicznie przez ścieki (nawet Wisła zamarzła w tym czasie), czy ktoś zanieczyszcza kanał zrzutami zbyt ciepłej wody przemysłowej (bo o źródłach termalnych na Zaciszu nie słyszałem)? Zwróciłem na Kanał uwagę tej zimy bo przyszło mi do głowy, że można by kanał wykorzystać jako naturalny(bezpieczny - niewielka głębokość)szlak łyżwiarski , podobnie jak to było kiedyś w Holandii. Otoczenie kanału staje się coraz ładniejsze dziękiprogramowi rewitalizacji jego brzegów, więc wpadłem na pomysł , żeby wykorzystać go także do rekreacji zimowej - a tutaj przykra niespodzianka?
Materiał wykorzystany z Uchwały Zarządu Dzielnicy Targówek
Pozdrawiam Piotr. L.
Strona 4
zacisze
Chronią dewastując? dokończenie ze str. 3
prowadzącą do zaśmiecania, łamania, podpaleń, puszczania psów, które na oku właściciela gonią dzika lub sarnę (tak bywa). Trzebieże drzewostanu wystawiły młode drzewa na uderzenia wichrów, usunęły wiele dorodnych, starych drzew. Las uszczupli w przyszłości projektowana przez jego teren Trasa Olszynki Grochowskiej (za jednostką). Z jednej strony dąży się do zachowania walorów przyrodniczych a z drugiej pojawia się problem wykorzystywania i otwarcia takich terenów dla potrzeb rekreacyjnych (przy braku odpowiedniej infrastruktury turystycznej). Co będzie, gdy ruszy rekonstrukcja grodziska, budowa pawilonu, gdy zwiększy się podaż odwiedzających? Gdzie podzieją się zwierzęta? W uproszczonych planach urządzania lasu i inwentaryzacji stanu lasu szczątkowo informuje się o walorach przyrodniczych, niezbędnych do właściwego prowadzenia zabiegów leśnych. Zarządzanie dziedzictwem
przyrodniczym i krajobrazowym kuleje zresztą w całej stolicy, pamiątki, walory krajobrazowe i kulturowe przegrywają z presją urbanizacji. Dzikie reklamy negatywnie wpływają na percepcję krajobrazu miasta, jak choćby istna zbieranina szmat, tektury i plastików wzdłuż stoków Zwałki. Uchwalony w 2006 roku System Przyrodniczy Warszawy (SPM) miał zapewnić prawidłową wymianę powietrza w najintensywniej zagospodarowanych dzielnicach centralnych Warszawy. Opierał się na idei tzw. klinów przewietrzających dla Warszawy opracowanych już w 1916 r. Tymczasem znaczne obszary SPW w większości zabudowano lub zagospodarowano w sposób kolidujący z założeniami, uniemożliwiając pełnienie przez nie funkcji środowiskotwórczych, łączących zielone tereny w ciągi przyrodnicze z terenami otwartymi poza miastem. Dotyczy to pasa od Kobiałki wzdłuż Długiej i kanału Bródnowskiego a tym samym ma związek z odcięciem naszego Lasu (jak na złość powstały tam Derby i skupiska niekończących się osiedli).
- Pytasz dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę ? Posłuchaj. Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby tego nikt nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia. Może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie powiedziała nawet „cześć kochanie”, nie mówiąc już o życzeniach. Pomyślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały, ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem i poleciały każde w swoją stronę. Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany. Gdy tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia. Od razu poczułem
Polityką miasta w zakresie ochrony przyrody miało być zachowanie ciągłości terenów cennych przyrodniczo- i co?. Wielka niewiadoma, czy Las przetrwa w takim stanie, w jakim zasługuje na ochronę, rodzi pomysły co do metod dalszej ochrony. Spełnione są wszelkie przesłanki prawne, aby objąć go bardziej skuteczną formą ochrony. Mógłby być to zespół przyrodniczo-krajobrazowy a idealnie- rezerwat częściowy. Wedle Ustawy o ochronie przyrody z 16 kwietnia 2004 roku z.p.k. tworzy się dla ochrony wyjątkowo cennych fragmentów krajobrazu naturalnego i kulturowego, dla zachowania jego wartości przyrodniczych, kulturowych i estetycznych jak również i historycznych. W Warszawie mamy ich 5. Właśnie owe wartości historyczne- oprócz zagrożeń- istnienie na terenie Lasu grodziska wczesnośredniowiecznego i śladów fortu XIII Twierdzy Warszawa- predestynują do poważniejszej ochrony. Sieć fortów otaczających wianuszkiem Warszawę, teraz coraz bardziej zaśmieconych i niszczonych, mogłaby posłużyć do
Humor - Sekretarka się dużo lepiej. Ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała: - Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad ? Zgodziłem się, bo była to najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Pojechaliśmy do takiej cudownej knajpki niedaleko naszego biura, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała: - Naprawdę piękny dzień... Musimy wracać do biura ? - Właściwie to nie - stwierdziłem. - No to jedźmy do mnie - zaproponowała. U niej
utworzenia wyjątkowo atrakcyjnego szlaku rowerowo-spacerowego, a ich tereny do edukacji i w miarę zachowania obiektów- do działalności kulturalnej. Najbardziej pożądaną formą ochrony byłoby utworzenie w naszym Lesie rezerwatu przyrody. Ustawa zaleca nadawanie takiego statusu „obszarom zachowanym w stanie naturalnym lub mało zmienionym, ekosystemom, ostojom i siedliskom przyrodniczym, a także siedliskom roślin, zwierząt i grzybów oraz tworom i składnikom przyrody nieożywionej, wyróżniającym się szczególnymi wartościami przyrodniczymi, naukowymi, kulturowymi lub walorami krajobrazowymi”. Ochrona czynna i częściowa dopuszczałaby wykonywanie zabiegów ochronnych i prowadzenie gospodarki leśnej w sposób uwzględniający potrzeby przedmiotu ochrony. Istnienie enklaw dobrze zachowanej przyrody, chronionej prawami rezerwatu jest zadaniem kluczowym dla prawidłowego funkcjonowania całego systemu przyrodniczego stolicy. Tomasz Dąbrowski
wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała: - Czy nie będziesz miał nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego? - Jasne ! - zgodziłem się bez wahania. Poszła do sypialni a po kilku minutach wyszła, niosąc tort urodzinowy, razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali „Sto lat”, a ja cholera jasna, siedziałem na kanapie w samych skarpetkach!
Wiadomość autentyczna! W roku 1972 wydarzyła się katastrofa samolotu Mc Douglas DC-9. Katastrofę przeżyła jedynie stewardessa Vesna Vulovic, spadając z wysokości ponad 10 km. Odzyskawszy zdolność chodzenia, wróciła do pracy (biurowej). Vulovic dostała nagrodę Księgi Rekordów Guinnessa, którą wręczył jej Paul McCartney- za skok bez spadochronu z największej wysokości. Sama Księga zawiera udokumentowane rekordy świata, zarówno naturalne, jak i osiągnięte przez ludzi. Jest to prestiżowa publikacja w świecie. Odnotowuje rekordowe osiągnięcia w różnych dziedzinach, od ważnych, po błahe, jak np. „największa porcja spaghetti spożyta jednorazowo”. W 2001 roku w Księdze było zapisanych 48 Polaków, którzy bili rekordy w różnych dziedzinach. Na ten rok przyjęto już 150 zgłoszeń z Polski. Więcej o Księdze w następnym numerze gazety.
Wydawca: Stowarzyszenie Mieszkańców Zacisza „ROZWÓJ” – 03-626 Warszawa, ul. Korzystna 35, Redaktor: Zbigniew Poczesny- tel. 22-679 28 12 – e-mail: pzbigniew@op.pl