Uwierzyć na nowo. Wprowadzenie do istoty chrześcijaństwa

Page 1

Uwierzyć na nowo Wprowadzenie do istoty chrześcijaństwa

Alberto Campoleoni



Uwierzyć na nowo



Alberto Campoleoni

Uwierzyć na nowo Wprowadzenie do istoty chrześcijaństwa

Tłumaczenie Aleksandra Grimaldi-Bałucka

Bratni Zew Wydawnictwo Franciszkanów


Tytuł oryginału: TORNANDO A CASA Ricominciare a credere ISBN 978-88-215-6875-6 Copyright © 2010 by EDIZIONI SAN PAOLO Piazza Soncino, 5 — 20092 Cinisello Balsamo (Milano)

Copyright wydania polskiego © 2011 by Wydawnictwo OO. Franciszkanów „Bratni Zew” spółka z o.o. ISBN 978-83-7485-160-2 Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana, ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy. W sprawie zezwoleń należy się zwracać do wydawnictwa: „Bratni Zew” sp. z o.o., ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków.

Zamówienia na książki można składać: Wydawnictwo OO. Franciszkanów „Bratni Zew” ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków tel. 12 428 32 40, fax 12 428 32 41 www.bratnizew.pl

Adiustacja polonistyczna: Jolanta Kunowska

Na okładce: Uczniowie z Emaus, ilustracja z dziewiętnastowiecznego „Grand Catechisme des Familles” Fot. Stefano Bianchetti/Corbis/FotoChannels

Imprimi potest: L.dz. 322/2011, Kraków, dnia 9.08.2011 O. Paweł Dybka Wikariusz Prowincji

WYDAWNICTWO OO. FRANCISZKANÓW „Bratni Zew” spółka z o.o. ul. Grodzka 54, 31-044 Kraków tel. 12 428 32 40, fax 12 428 32 41 www.bratnizew.pl


Spis treści

Towarzysze podróży . . . . . . . . . . . . . . . . . . . I.

II.

9

Wracając do domu . . . . . . . . . . . . . . . . .

13

Cisza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Kleofas oraz… drugi uczeń . . . . . . . . . Do jakiego stopnia Ewangelie są wiarygodne? . . . . . . . . . . . . . . . . Kto napisał Ewangelie? . . . . . . . . . . . . Pierwszy dzień po szabacie . . . . . . . . . Czy Emaus naprawdę istniał? . . . . . . .

13 15 16 18 19 20

Nieznajomy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

23

Czasem nie widzimy nawet otwartymi oczami . . . . . . . . . Człowiek jest stworzony do komunikowania się . . . . . . . . . . Niepokój . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Pragnienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Poza nami samymi… . . . . . . . . . . . . . . Doświadczenie religijne . . . . . . . . . . . .

23 25 25 28 28 29

III. Smutna opowieść . . . . . . . . . . . . . . . . .

33

Natrętny przyjaciel . . . . . . . . . . . . . . . W Jerozolimie, roku 30 . . . . . . . . . . . .

33 35


Jezus miał 37 lat… . . . . . . . . . . . . . . . Potężny prorok . . . . . . . . . . . . . . . . . . . „Królestwo Boże jest tutaj” . . . . . . . . . Prowokacyjny język – przypowieści . . . . . . . . . . . . . . . . . A są jeszcze cuda… . . . . . . . . . . . . . . . …otwarte okna na nowy świat . . . . . .

39 41 43

IV. Rozczarowanie i nadzieja . . . . . . . . . . .

47

Co to za niepokój nas ogarnia? . . . . . . Oczekiwanie Mesjasza. Ale co to oznacza? . . . . . . . . . . . . . . Uzbrojony Mesjasz, zwycięzca… . . . . . …a Jezus został pokonany . . . . . . . . . Jezus, który żył niebezpiecznie . . . . . . Słowa trudne do zrozumienia: prześladowania, ostatni… . . . . . . . Wszystko w ciągu kilku godzin – aresztowany, skazany, zabity… . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czwartek wieczór – w łańcuchach . . . Piątek rano – skazanie . . . . . . . . . . . . Trzecia po południu – śmierć sprawiedliwego . . . . . . . . . Pośpieszny pochówek . . . . . . . . . . . . . . W jedną noc wszystko się zmienia . . .

47

V.

36 38 38

49 50 51 53 54

56 57 59 60 61 64

Wypełniają się Pisma . . . . . . . . . . . . . .

67

„Jakże nie rozumiecie…?” . . . . . . . . . . Spojrzenie wstecz . . . . . . . . . . . . . . . . .

67 69


Historia, która zaczęła się cztery tysiące lat temu… . . . . . . . . …od obietnicy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Utworzenie ludu . . . . . . . . . . . . . . . . . . Pascha Żydów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czas pustyni i Przymierza . . . . . . . . . Narodziny narodu . . . . . . . . . . . . . . . . Nietrwałe królestwo – od Salomona do wygnania i powrotu . . . . . . . . . . Ludzie przemawiający w imieniu Boga. Prorocy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Głosiciele Mesjasza, Pomazańca Jahwe . . . . . . . . . . . . . .

71 72 73 75 76 78 80 82 83

VI. U schyłku dnia . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

85

I to ma być koniec? . . . . . . . . . . . . . . . . Od łamania chleba do Eucharystii . . . Znaki Zmartwychwstałego . . . . . . . . . Kościół jest „ciałem Chrystusa” . . . . . . Święty i grzeszny . . . . . . . . . . . . . . . . . Językiem religii są znaki i gesty . . . . . Chrzest, Eucharystia i inne Sakramenty . . . . . . . . . . . . . Wieczerza Pańska, rytuał starożytnych . . . . . . . . . . . . . Msza, spotkanie z Panem . . . . . . . . . .

85 87 88 89 90 91

VII. Znów w drodze . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

99

93 94 95

Kiedy spotkanie zmienia życie . . . . . . 99 Chrześcijańska historia „wyrusza z Emaus” . . . . . . . . . . . . . 101


Chrześcijańskie nauczanie jako owoc spotkania z Jezusem Zmartwychwstałym. „Przypadek” Pawła z Tarsu . . . . . . Boży „Duch” – wyjątkowy bohater . . . W końcu Kościół, dzieło Boże . . . . . . . Na wszystkich drogach świata . . . . . . Emaus Łk 24,13-35 . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

102 103 105 106 107


Towarzysze podróży

Ta książka gromadzi odległe myśli i refleksje. Już od wielu lat bowiem intryguje mnie fragment o Emaus, który, na swój sposób, jest mi szczególnie drogi. Dziś jeszcze pamiętam dobrze Wielkanoc spędzoną u św. Damiana, w Asyżu, prawie 30 lat temu. I homilię na temat fragmentu z Ewangelii św. Łukasza głoszoną w urokliwym kościele, gdzie modlili się Franciszek i Klara. Ojciec Alfredo – tak miał na imię celebrans – niezwykle sugestywnie komentował epizod z Emaus, dostrzegając w nim podstawowe zarysy drogi każdego chrześcijanina. W pamięci utkwiła mi nie tyle homilia, co żar tamtej lektury. Podobnie jak fascynowała mnie w szczególny sposób – i po dziś dzień fascynuje – metafora podróży. Stanowi część mojego życiowego doświadczenia. Oto dlaczego zainspirował mnie fragment o Emaus, którego później zdarzało mi się wielokrotnie słuchać. 9


Często myślałem o historii Kleofasa i jego towarzysza opowiedzianej przez ewangelistę Łukasza. Uznałem, że dla każdego może być ona dobrym wstępem do chrześcijańskiego doświadczenia – prostym, a równocześnie kompletnym. I tak zacząłem pisać, najpierw dzieląc fragment o Emaus na kilka ustępów, potem proponując przy każdym z nich krótkie rozważania, mające zachęcić czytelników do osobistej refleksji, a następnie układając ścieżkę prostych informacji, pomocnych w zrozumieniu ogólnych cech chrześcijańskiego przesłania, w lepszym poznaniu Jezusa – wędrowca, który przyłącza się do Kleofasa i jego towarzysza wracających do domu. Każdy rozdział tej książki składa się zatem z kilku elementów – tekstu Ewangelii, myśli/ prowokacji zainspirowanych lekturą tekstu św. Łukasza, a wreszcie informacji. Może być czytany/używany na różne sposoby – dla osobistej refleksji, dla formacji w grupie… Język, którym się posługuję, zmienia zabarwienie – przeplata „cieplejszą” refleksję, oby nieco prowokacyjną, z bardziej „szkolnym” słownictwem, skoncentrowanym na wyjaśnianiu, dostarczeniu podstawowych informacji, a może nawet inspirowaniu kolejnych lektur. 10


Oczywiście, o historii uczniów z Emaus napisano wszystko i jeszcze trochę. Z fragmentem ze św. Łukasza zmierzyli się poważni pisarze i wybitni znawcy Pisma, z którymi w żaden sposób nie mogę „konkurować”. Co zresztą, mówiąc szczerze, nigdy nie przyszło mi do głowy. Po prostu, ja też poczułem się w pewien sposób towarzyszem podróży Kleofasa i jego przyjaciela. Również i mnie, jak i im, wyszedł na spotkanie ten tajemniczy wędrowiec, zdolny rozpalić serce i przywrócić entuzjazm, sprawić, że „wrócimy do domu”, a równocześnie „wyrzucić” z niego każdego z nas, ponieważ podróż nigdy się nie kończy. Kleofas i jego towarzysz po kolacji „wybrali się i wrócili do Jerozolimy”. Pisanie to również rodzaj „wybierania się”. W moim przypadku nie bez pewnego wahania, ale w przekonaniu, że odpowiadam na to samo pragnienie, które ożywiało dwójkę z Emaus. Owocnej lektury. I szczęśliwej podróży. Autor

11



I

Wracając do domu

Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi zwanej Emaus, oddalonej o sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło.

Cisza Dwaj uczniowie, o których mówi Ewangelia św. Łukasza, wracali do domu z Jerozolimy, gdzie świętowali Paschę i byli świadkami ukrzyżowania oraz śmierci Jezusa. Uczestniczyli, może nie „na czele”, ale razem z innymi, w czymś, co głęboko poruszyło ich serca, uczucia. W tamtych dniach wydarzyło się coś wielkiego. Teraz wracają do domu. Krzyki i zgiełk minionych dni są daleko. Fragment Ewangelii 13


pozwala wyobrazić sobie tych dwóch mężczyzn kroczących w nierealnej ciszy. Niezwykły spokój otacza ich, gdy tak ze sobą rozmawiają. Możemy wyobrazić sobie, że mówią półgłosem. To typowe doświadczenie – każdemu może się zdarzyć taki moment spokoju po intensywnej emocji, każdemu może się zdarzyć i zdarza, że „przychodzi do siebie” po podekscytowaniu i euforii, gonitwie myśli, życiu „na całego”, gdy wciągnął nas wir wydarzeń, porwały uczucia. Podróż do domu stanowi celną metaforę tej wewnętrznej sytuacji. To właśnie przy okazji powrotu do domu, przychodzenia do siebie, w pozornym spokoju zwyczajnych, codziennych gestów, może się zdarzyć, że uchwycimy prawdę rzeczywistości, jej właściwy wymiar. Co się wydarzyło w Jerozolimie? Rozmawia o tym dwójka uczniów z Emaus. Powoli starają się zrozumieć, co odczuwają, jakie emocje nadal nimi targają. Pomagają sobie nawzajem. Rozmawianie z kimś jest dobre. 14


Kleofas oraz… drugi uczeń Kim są ci dwaj uczniowie? Nie do końca wiadomo. Ewangelia św. Łukasza podaje, że jeden z nich miał na imię Kleofas. Dla nas to informacja prawie bez znaczenia, ale prawdopodobnie dla pierwszych czytelników Łukasza, chrześcijan, do których została skierowana jego Ewangelia, mogło to być bardzo konkretne nawiązanie, znajome imię. Nie należy zapominać, że Ewangelie synoptyczne (termin ten oznacza, że te trzy teksty mogą być czytane „razem”, że można porównać ze sobą różne rozdziały), czyli św. Marka, św. Mateusza i św. Łukasza, zostały zredagowane kilkadziesiąt lat po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, w chrześcijańskich wspólnotach, które z bliska przeżyły wydarzenia w Jerozolimie, i w których prawdopodobnie wciąż żyli naoczni świadkowie historii Jezusa. Imiona, twarze, wydarzenia, stanowiły konkretny punkt odniesienia, może nawet łatwy do zweryfikowania. Łukasz zresztą już na początku swojej Ewangelii oświadcza, że zwraca uwagę na udokumentowanie tego, co pisze. Początek jego księgi jest bardzo znany: 15


Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko, od pierwszych chwil, i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono.

Do jakiego stopnia Ewangelie są wiarygodne? Łukasz zatem deklaruje, że zbadał dokładnie wszystko i pragnie „opisać po kolei” fakty dotyczące Jezusa. Czy możemy wierzyć w to, o czym opowiada? I w ogóle w to, o czym opowiadają wszystkie Ewangelie? Owszem, lecz najpierw należy wyjaśnić kilka kwestii. Począwszy od faktu, że Ewangelie niezupełnie są tym, co nazywamy książką historyczną. W tym sensie, że troską ewangelistów nie jest dokładne opowiadanie przebiegu pewnych zdarzeń. To jednak nie powinno nas zmylić, a przede wszystkim nie oznacza, że 16


fakty opisywane w Ewangeliach wcale nie miały miejsca. Ewangelistów, łącznie z Łukaszem, interesuje dawanie świadectwa o tym, że Jezus z Nazaretu umarł i zmartwychwstał, a zatem, możemy uważać ich za „stronniczych” świadków. Lecz na korzyść ich wiarygodności historycznej, czyli faktu, że to, co opowiadają jest uzasadnione i dające się udokumentować, przemawia wiele argumentów. O jednym z nich już wspomniałem – Ewangelie powstały krótko po opisywanych zdarzeniach. Przed końcem I wieku, czyli około 60 lat po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, cztery Ewangelie były już napisane. W szczególności trzej synoptycy, Mateusz, Marek i Łukasz, żyli krótko po roku 70. Nie mogli uniknąć skrupulatnej kontroli zapisanych przez siebie treści przez osoby, które przeżyły te same zdarzenia co Jezus, a może nawet poznały Jego i apostołów… Kolejnym argumentem na korzyść wiarygodności Ewangelii jest zawarta w nich uważna rekonstrukcja środowiska historycznego, politycznego i geograficznego. Miejsca, osoby, zwyczaje, sposób życia oraz mentalność opisane w Ewangeliach odpowiadają rzeczywistości Palestyny z czasów Jezusa, co historycy 17


mogą sprawdzić w innych, literackich czy archeologicznych źródłach…

Kto napisał Ewangelie? Jeszcze kilka słów na temat Ewangelii synoptycznych – według uczonych pierwszą, która została zredagowana między rokiem 60 a 70, prawdopodobnie w Rzymie, jest Ewangelia św. Marka. Marek prawdopodobnie był uczniem apostoła Piotra, od którego miał otrzymać świadectwo i nauczanie. Mateusz i Łukasz opierają się po części na Ewangelii św. Marka, czerpią również z innych źródeł pisanych, zbiorów słów Jezusa, które powstały w różnych wspólnotach. Mateusz mógłby być apostołem, który poszedł za Jezusem porzucając swój zawód poborcy podatkowego, jego Ewangelia najprawdopodobniej została napisana w Palestynie, we wspólnocie chrześcijan nawróconych z judaizmu. Z tej przyczyny, na przykład, w Ewangelii św. Mateusza występują liczne nawiązania do Starego Testamentu i żydowskich zwyczajów. 18


Łukasz natomiast był współpracownikiem apostoła Piotra, a swoją Ewangelię napisał prawdopodobnie w Grecji. Czwarta Ewangelia, Jana, została napisana jako ostatnia, prawdopodobnie w Azji Mniejszej, w Efezie, pod koniec roku 100. Jan mógł być umiłowanym uczniem Jezusa. Wszystkie Ewangelie zostały napisane po grecku.

Pierwszy dzień po szabacie Powróćmy do historii uczniów z Emaus opowiedzianej przez św. Łukasza w jego Ewangelii i spróbujmy sami zrekonstruować tamtą sytuację. Przyjrzyjmy się najpierw kategorii czasu. Św. Łukasz rozpoczyna opowiadanie od określenia czasu: „Tego samego dnia”. Ale którego? To „pierwszy dzień tygodnia”, jak precyzuje ewangelista kilka wersetów wcześniej. Tego samego dnia, opowiada dalej św. Łukasz, niektóre kobiety udały się do grobu, gdzie zaraz po śmierci na krzyżu złożono ciało Jezusa, lecz znalazły kamień zamykający grób odsunięty i wstrząśnięte odkryły, że nie ma 19


tam ciała Jezusa. Również tego samego dnia Maria Magdalena, Joanna i Maria, matka Jakuba – św. Łukasz starannie przytacza imiona kobiet – biegiem wróciły od grobu i opowiedziały Apostołom to, co przekazali im dwaj mężczyźni „w lśniących szatach”, spotkani przed grobem – Jezus zmartwychwstał. Wszystko to wydarzyło się tamtego dnia, w pierwszy dzień tygodnia, który był zresztą według ówczesnych obliczeń dniem po szabacie, święcie Żydów. Akurat wtedy uroczystość pokrywała się, jak opowiadają Ewangelie, z Paschą Żydów, wielkim, dorocznym świętem upamiętniającym wyzwolenie z niewoli egipskiej. I również tutaj znajdujemy element uwiarygadniający opowiadanie św. Łukasza – uczniowie bowiem wracają do domu. Zazwyczaj na święto Paschy udawano się do Jerozolimy, a po jego zakończeniu wracano do siebie.

Czy Emaus naprawdę istniał? Powiedzieliśmy już o dwójce uczniów z Emaus. Pozostaje nam dodać coś jeszcze 20


o celu ich drogi, Emaus. Św. Łukasz dokładnie zapisuje, że chodzi o wioskę położoną około jedenaście kilometrów od Jerozolimy. Wyraźnie stara się być dokładnym, aby zachować wiarygodność. Jak łatwo się domyślić, historycy i uczeni starali się w późniejszych wiekach precyzyjnie zlokalizować tę wioskę, lecz nie było to łatwe. Wśród współczesnych miejscowości, które mogłyby odpowiadać Emausowi z Ewangelii św. Łukasza, uczeni wskazali wioskę Amwas, starożytne Nikopolis, gdzie znajdują się pozostałości antycznej bazyliki na planie krzyża, będące świadectwem szczególnego znaczenia, jakie mogło odgrywać to miejsce. Jest jeszcze mała wioska El Qubeibeh, na zachód od Jerozolimy, gdzie wznosi się franciszkańskie sanktuarium, zbudowane na początku XX wieku na ruinach starożytnego kościoła, wystawionego, jak głosi tradycja, na miejscu dawnego domu Kleofasa, jednego z dwóch uczniów wspomnianych przez św. Łukasza. Dziś ta wioska jest jednym z punktów pielgrzymkowych w Ziemi Świętej.

21


Ja też poczułem się w pewien sposób towarzyszem podróży Kleofasa i jego przyjaciela. Również i mnie, jak i im, wyszedł na spotkanie ten tajemniczy wędrowiec, zdolny rozpalić serce i przywrócić entuzjazm, sprawić, że „wrócimy do domu”, a równocześnie wyrzucić z niego każdego z nas, ponieważ podróż nigdy się nie kończy. Chrześcijaństwo opowiedziane od wewnątrz – Campoleoni, stając się towarzyszem podróży dwóch uczniów, którzy po śmierci Jezusa z Nazaretu wracają przygnębieni z Jerozolimy do własnych domów, proponuje kompletne wprowadzenie do istoty chrześcijaństwa. Drogę poszukiwania Chrystusa żywego i zdolnego przemówić do tych, którzy w życiu wciąż są w drodze.

Bratni Zew Wydawnictwo Franciszkanów

Zapraszamy do księgarni internetowej: www.bratnizew.pl

ISBN 978-83-7485-160-2


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.