Tatrzańskie ochotnicze pogotowie ratunkowe – powstanie i rozwój do 1914 compressed

Page 1

XX I XXI WIEK

Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – powstanie i rozwój do roku 1914 Ważnym aspektem stał się problem pieniędzy. Jako, że pogotowie było ochotnicze nie mogło być mowy o stałych wypłatach. Trzeba było jednak rozwiązać sprawę ratowników, którzy np. idąc na akcję zaniedbywali swoje obowiązki. Uchwalono, że otrzymają oni zwrot poniesionych kosztów (( H. Stępień, Mariusz Zaruski…, s. 74.)) . Ratownik jednak sam musiał zaopatrzyć się na wyprawę. Warunki, w jakich pracował bywały ekstremalnie ciężkie, a ubiór i sprzęt niedostosowany. Można porównać ratownika dzisiejszego z ówczesnym. Góralski strój, konopna lina (szybko niszczejąca i rwąca się), na ramieniu tak zwany bambus. Łączono oba kije, na nich wieszano siatkę, w której transportowano rannego bądź zwłoki. Jeżeli człowiek nie przeżył przypinano do noszy gałązkę kosodrzewiny, która miała symbolicznie oddać hołd zmarłemu, podczas jego ostatniej górskiej drogi. Akcje trwały często kilka dni, dlatego tak ważne było odpowiednie przygotowanie. Dużą wagę Zaruski poświęcał na wojskowe ćwiczenia ratowników. Dzięki temu wiedzieli oni jak działać, jak się poruszać w danej grupie. Dodatkowo ludzie zżyli się ze sobą, co na pewno ułatwiało ich wspólną, ciężką pracę. Zaruski rozpoczął prowadzenie Księgi Wypraw Ratunkowych, skrupulatnie notował w niej wszystkie akcje, w jakich Pogotowie uczestniczyło. Robił to w określonym schemacie: Imię i nazwisko zaginionego, miejsce zamieszkania, narodowość, wiek, zawód, imię nazwisko adres osoby wzywającej Straż. Następnie występowała relacja na temat wypadku przedstawiona przez wzywającego. Dalej Naczelnik opisywał przebieg akcji i określał jej wynik oraz datę, pod którymi składał podpis. Dzięki temu zachował się idealny materiał źródłowy do badań nad wypadkami w pierwszych latach istnienia pogotowia (( M. Zaruski, J. Oppenheim, Księga wypraw ratunkowych 1909-1937, Wyd. Abanton, Łódź 1994.)) Działalność ratownicza w latach 1909-1914. W 2009 roku zrobiono podsumowanie wypadków śmiertelnych w Tatrach w czasie 100-letniego funkcjonowania Pogotowia. Smutną statystykę tworzą następujące liczby: 441 zabitych turystów, 150 taterników, 91 wypadków lawinowych, 40 samobójstw, 14 porażeń piorunem i 8 speleologicznych. Daje to nam liczbę 759 o ar przez sto lat. Na czoło wysuwają się także czarne rejony. 195 Wypadków w okolicach Morskiego Oka (Rysy, Przełęcz pod Chłopkiem), 152 w rejonie Orlej Perci (najwięcej na linii Świnica, Zawrat, Kozi Wierch i szlakach dojściowych), do tego aż 65 tragedii wydarzyło się na Giewoncie. (( A. Bazylczuk, Na każde wezwanie…, s. 69)) Jaki udział w tych zdarzeniach mają wypadki lat 1909-1914? Dzięki dokładnej Kronice Wypraw Ratunkowych mamy na ten temat bardzo dużo informacji. Pogotowie w ciągu tych sześciu lat bierze udział w 24 akcjach, w których uczestniczą 34 o ary. Wynik? Całkowicie zdrowych sprowadzono 5 osób, rannych 9 osób, w 6 przypadkach był to fałszywy alarm, a zaginionych nie było wcale. Prym wiedzie liczba o ar śmiertelnych, aż 14 osób. Tylko czterech z poszkodowanych nie skończyło 19 roku życia, co więcej żaden z nich się nie zabił. Warto wspomnieć, jacy ratownicy działali w Pogotowiu w tych latach. Podczas pierwszego zebrania przysięgę złożyło 11 ochotników: Klemens Bachleda, Henryk Bednarski, Stanisław Gąsienica-Byrcyn, Józef Lesicki, Jędrzej Mursarz, Jan Pęksa, Wojciech Tylka-Suleja, Szymon Tatar (młodszy), Jakub Wawrytko-Krzeptowski, Mariusz Zaruski i Stanisław Zdyb. Kilkoro następnych dołączyło w następnym roku: Paweł Kittay, Leon Loria, Stefan Mazurkiewicz, Janusz Żuławski, Jerzy Żuławski oraz w 1911 Jan Machałowski. 15 sierpnia 1912 odbyło się kolejne zaprzysiężenie, uczestniczyli w nim Konstanty Aleksandrowicz, Tadeusz Korniłłowicz, Józef Oppenheim i Jan Stopka-Ceberniak, a rok później Jan Obrochta-Bartków ((H. Stępień, Mariusz Zaruski…, s. 77 i n.)) . W sumie daje to 22 ratowników w ciągu sześciu lat. Nie będę opisywać tutaj poszczególnych wypadków, każdy zainteresowany może sięgnąć samodzielnie do Księgi Wypraw. Skupię się natomiast na jednym wydarzeniu, które oddaje istotę składanej przez ratowników przysięgi. Tak jak przy wypadku z 1994 r. ginie ratownik. Jest to pierwsza o ara, która sama działała w Pogotowiu, dzieje się to szybko, bo już w 1910 czyli niecałe dwa lata po zaprzysiężeniu. Dramat rozegrał się następująco: 5 sierpnia dwoje początkujących Taterników – Stanisław Sulakiewicz i Jan Jarzyna, wybierają się na północną ścianę Małego Jaworowego w celu dokonania pierwszego przejścia. W pewnym momencie Jarzyna z powodu trudności odpada od skały i


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.