DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:14 PM Page 1
RYC E R Z E KO LU M BA
G RUDZIEÅ„ 2016
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:14 PM Page 2
RYC E R Z E KO LU M BA grudZień 2016 ♦ Tom
96 ♦ Numer 12
COLUMBIA A r t y k u ł y
3
katolicki głos Po zakończeniu kampanii wyborczej wiara katolicka powinna być źródłem jedności, pojednania i odnowy. najwyższy rycerz carl a. anderson
4
Pełne ławki w Boże Narodzenie
6
Wiadomości rycerzy kolumba
8
Nauka na uchodźstwie
Jesteśmy wezwani, aby dotrzeć z zaproszeniem do katolików, którzy praktykują swoją wiarę rzadko lub w ogóle tego nie robią. najwyższy kapelan arcybiskup william e. lori
Dzieci irackich i syryjskich uchodźców w Jordanii otrzymują wsparcie dzięki współpracy rycerzy kolumba z Catholic relief Services. Nikki gAmer
11 Św. marcin z tours: ikona miłosierdzia 1700 lat po swoich narodzinach św. marcin wciąż inspiruje do miłosierdzia i ewangelizacji. o. PAul PréAux
13 Czas zaufania Bóg przemienia nas przez nasze adwentowe czuwanie, ucząc nas cierpliwości i zaufania w jego doskonały plan.
Zdjęcie: John Witman
JeSSiCA WeiNBerger
Siostry Misjonarki Miłości podziwiają rzeźbę Jana Pawła II stojącą przed Narodowym Sanktuarium św. Jana Pawła II w Waszyngtonie, D.C. Ponad 3-metrowy pomnik odsłonięty 22 października upamiętnia papieża błogosławiącego na zakończenie mszy św. sprawowanej na National Mall 7 października 1979 roku.
GRUDZIEń 2016
♦ COLUMBIA ♦ 2
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:15 PM Page 3
BUDUJĄC LEPSZy ŚWIAT
Katolicki głos Po zakończeniu kampanii wyborczej wiara katolicka powinna być źródłem jedności, pojednania i odnowy.
Zdjęcie: John Witman
Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson
TO ByłA jedna z najbardziej zaskakujących kampanii wyborczych, jakie możemy pamiętać. Jedną z wielu niespodzianek było ujawnienie przez WikiLeaks e-maili ze sztabu kampanii, które wywołały ogromny niepokój ze względu na lekceważący język używany w stosunku do katolików. Ten wyciek zachęcił Przewodniczącego Episkopatu Stanów Zjednoczonych, arcybiskupa Josepha E. Kurtza do opublikowania niespotykanego dotąd oświadczenia dotyczącego zjawiska, które opisał jako próbę „ingerencji w wewnętrzne życie Kościoła w celu uzyskania krótkoterminowych politycznych korzyści”. Przynaglił piastujących publiczne funkcje, aby „szanowali prawa ludzi do życia swoją wiarą bez ingerencji ze strony państwa”. Choć sam wyciek w trakcie kampanii był już wystarczająco problematyczny, jeszcze mocniej kłopotliwy był fakt, że jego treścią było to, co katolicy mówią o innych katolikach. To zdarzenie wskazuje na prawdziwe wyzwanie stojące przed katolikami w Stanach Zjednoczonych: Ameryka pozostaje głęboko podzielonym państwem, a te podziały odzwierciedlają się w obrębie naszej katolickiej wspólnoty wiary. Pytanie, które powinniśmy sobie zadać, brzmi: czy katolicy w Ameryce będą źródłem jedności i pojednania, czy raczej przyczyną dalszych podziałów? Odpowiedź na to pytanie w dużej mierze zależy od tego, co dla nas oznacza być katolikiem w Ameryce. Innymi słowy, co jest istotą naszej katolickiej tożsamości? Papież Franciszek w swojej książce „W niebie i na ziemi” napisanej, gdy był jeszcze arcybiskupem Buenos Aires, oznajmił:
„Istnieją tacy, którzy próbują uformować swoją wiarę pod polityczne alianse lub duchowość świata. Pewien katolicki teolog, Henri de Lubac, mówił, że najgorszym, co może się stać z tymi, którzy są namaszczeni i wezwani do służby jest to, że mogliby żyć według wymogów świata, a nie według wymogów, które Pan objawia tablicami Dekalogu i prawem Ewangelii”. Chociaż papież wyraźnie odnosił się do duchowieństwa, uważam, że to, co napisał, ma zastosowanie wobec wszystkich katolików. Jako Rycerze Kolumba musimy dążyć do tego, by być źródłem jedności w naszym Kościele i społeczeństwie i musimy czynić to w sposób spójny z naszym zaangażowaniem w idee miłosierdzia, braterstwa i patriotyzmu. Wielu Amerykanów, a więc i wielu katolików, jest zniechęconych i sfrustrowanych ostatnim okresem w polityce. Ale to jest dokładnie ten czas, w którym katolicy muszą wystąpić i w jeszcze pełniejszy sposób wypełniać swoje obywatelskie obowiązki dla wspólnego dobra. To czas na zwiększenie — a nie zmniejszenie — katolickiego zaangażowania w życie narodu. Jak katolicy mogą to uczynić? Papież Franciszek udzielił już odpowiedzi: żyjąc mocniej kryteriami Boga niż kryteriami świata. Innymi słowy musimy kontynuować odnowę naszej wspólnoty wiary jako katolicy, jeśli chcemy skuteczniej wpływać na życie naszego narodu jako Amerykanie. Powinniśmy skupić się szczególnie na następujących sześciu płaszczyznach: Odnowa parafii jako prawdziwych wspólnot eucharystycznych z większą powagą wobec tego, jak „źródło i szczyt
chrześcijańskiego życia” jest jednocześnie źródłem i szczytem naszej katolickiej jedności i miłosierdzia. Ewangelizacja katolickich rodzin jako Kościołów domowych wezwanych do solidarnego otwierania się na inne rodziny, aby być dla nich źródłem jedności, miłości, miłosierdzia i pojednania. Odnowa nabożeństwa do Błogosławionej Maryi Dziewicy — nie tylko ideału chrześcijańskiego życia, ale również niedoścignionego wzoru pojmowania odpowiedzialności obywateli za wspólne dobro. Pogłębienie zrozumienia moralnych zasad i problemów, które mają dla nas i dla naszej wspólnoty wiary „wartość absolutną” (jak papież Franciszek powiedział o piątym przykazaniu) i które są fundamentalne dla pełniejszego zaangażowania w społeczną naukę Kościoła. Mocniejsze zaangażowanie w katolicką edukację, która nie jest zaledwie abstrakcyjną ideą, ale która próbuje formować całego człowieka. Większy szacunek dla urzędu biskupiego jako źródła jedności lokalnego Kościoła — jedności, która promuje większą komunię pomiędzy biskupami, księżmi, duchownymi, a świeckimi. Również inne refleksje powinny zostać dodane do tej listy. Kiedy zaczniemy myśleć tymi kategoriami, większa jedność pomiędzy katolikami może utorować drogę do większej jedności w całym kraju. A to będzie „katolicki głos”, który przetrwa wszystkie wybory. Vivat Jezus!
GRUDZIEń 2016
♦ COLUMBIA ♦ 3
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:15 PM Page 4
uCZYĆ SIĘ WIARY, ŻYĆ W WIERZE
Pełne ławki w Boże Narodzenie Jesteśmy wezwani, aby dotrzeć z zaproszeniem do katolików, którzy praktykują swoją wiarę rzadko lub w ogóle tego nie robią Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori KILKA LAT TEMu przybyłem do kościoła parafialnego, żeby sprawować mszę św. w Wigilię o 16.00. Parking był przepełniony; wszędzie pełno samochodów. Pośrodku tego chaosu stał proboszcz i mała armia wolontariuszy z latarkami w dłoniach. „Parkujcie gdziekolwiek!” — powiedział zdezorientowany ksiądz. Jak się okazało, „gdziekolwiek” znajdowało się prawie 200 metrów dalej. Przynajmniej tego wieczora nie zabrakło mi treningu! W czasie drogi do kościoła spotkałem kilku parafian, którzy chodzili na msze św. co tydzień. Byli zdenerwowani. „Skąd wzięli się ci wszyscy ludzie?” — pytali. W wielu kościołach w Boże Narodzenie, jeśli nie pojawisz się odpowiednio wcześnie, możesz nie znaleźć miejsca siedzącego. I tu ponownie słyszę narzekania. „Przychodzę tu co niedzielę, a ci ludzie siedzą w mojej ławce. Gdzie się podziewają przez cały czas?”. Jak to mówią: pytanie za 100 punktów. Gdzie rzeczywiście podziewają się ci wszyscy ludzie każdego tygodnia? Kim są i jakie są nasze wobec nich zobowiązania? ODDALAJĄC SIĘ Trzeba zacząć od tego, że większość nieznajomych twarzy, jakie widzimy podczas mszy św. w Boże Narodzenie, to katolicy. I choć są wśród nich również przyjezdni, to jednak większość z nich stanowią parafianie. Wśród nich są ci, którzy przychodzą na mszę św. tylko w Boże Narodzenie i na Wielkanoc, których czasem nazywamy „świątecznymi” katolikami. „Świątecznych” katolików można 4 ♦ COLUMBIA ♦
GRUDZIEń 2016
spotkać również w swojej rodzinie, nawet tej najbliższej. Rodzice czasem zwierzają mi się, jak bardzo rozpaczają z powodu dzieci, które przestały praktykować swoją wiarę. „Próbowaliśmy robić wszystko dobrze” — mówią. „Gdzie popełniliśmy błąd?”. Źródłem szczególnego cierpienia dla wierzącego katolika jest zanik praktyk religijnych współmałżonka. Rodziny często nie rozmawiają o tym, sądząc, że spowoduje to więcej zła niż dobra lub po prostu sprowokuje niepotrzebne kłótnie. Wydaje się, że ci, którzy mają w swojej rodzinie „świątecznych” katolików, są świadomi, przynajmniej ogólnikowo, powodów, dlaczego zaprzestali oni praktykowania wiary. Niektórzy z nich są katolikami urażonymi. Nawet jeśli „zameldują się” na mszy św. raz lub dwa w roku, są źli na Kościół z tego lub innego powodu. Mogą nie zgadzać się z nauczaniem Kościoła lub czuć się źle potraktowani przez kogoś reprezentującego Kościół. Inni nie czują się mile widziani w swojej parafialnej świątyni lub nie uzyskali pomocy, gdy jej potrzebowali. Niektórzy nigdy nie doświadczyli Pana i nie poznali swojej wiary — w wyniku tego nie dostrzegali dłużej powodu przychodzenia na coniedzielną mszę św. Często uprawianie sportu albo inne zajęcia wprost wyparły życie wiarą, nie wspominając o rozpowszechnionym przekonaniu, że można być „uduchowionym”, nie będąc jednocześnie religijnym. Wreszcie nie zapominajmy o aż nazbyt powszechnej skłonności ludzkiej natury do oddalania się od Boga.
Gdy przychodzimy na mszę św. w Boże Narodzenie, jaka powinna być nasza reakcja na wszystkich tych ludzi, których zazwyczaj nie spotykamy w kościele? Oczywiście powinniśmy ich radośnie powitać, nawet jeśli oznacza to rezygnację z zazwyczaj zajmowanego miejsca parkingowego lub naszej ulubionej ławki. Sądzę jednak, że nasza odpowiedź powinna być jeszcze głębsza. MISJA KOŚCIOŁA Chciałbym zasugerować kilka sposobów na to, jak powinniśmy reagować, widząc tyle osób na bożonarodzeniowej mszy św. Po pierwsze, powinniśmy prowadzić rachunki własnych, nie cudzych, sumień. Jako kapłan patrzący zza ołtarza mogę zadać sobie pytanie, co powiedziałem lub zrobiłem, że odepchnąłem ich od Kościoła. Czy moje głoszenie Ewangelii było wiarygodne? Czy dałem ludziom powody, by odeszli od wiary? Tak naprawdę, wszyscy możemy zadać sobie te pytania. Po drugie, powinniśmy modlić się za tych, którzy składają swoją doroczną lub półroczną wizytę w parafii. Jezus przyszedł na świat zbawić nie tylko nas, ale również ich. Podczas mszy św. powinniśmy modlić się, aby ich serca otwarły się na Pana i aby znaleźli drogę powrotną do Kościoła. Lecz tym samym tchnieniem powinniśmy modlić się za siebie, żebyśmy stali się narzędziami Pana, pomagając przyprowadzić innych do owczarni.
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:15 PM Page 5
UcZyĆ siĘ WiaRy, ŻyĆ W WieRZe
Po trzecie, powinniśmy wziąć na siebie częściową odpowiedzialność za naszych zwykle nieobecnych braci i siostry. Wielkie zadanie stoi przed Kościołem naszych czasów. Gdy dorastałem w latach 50-tych około 70 procent katolików chodziło na mszę św. w każdą niedzielę. dzisiaj w stanach Zjednoczonych jest to jakieś 25 procent, a w innych krajach, szczególnie w niektórych częściach europy, może być to jedynie 3 lub 4 procent. Św. Jan Paweł ii jasno nauczał, że choć to papież i biskupi muszą prowadzić, świeccy są w naszych czasach głównymi sprawcami rozprzestrzeniania się
iNteNcJe modliteWNe oJca ŚWiĘteGo
PaPież Franciszek: cns Photo/Paul harring; ks. schmitt: zdjęcie dzięki uPrzejmości archiwum loras college
odmawiane w łączności z Papieżem Franciszkiem oGólNa: aby we wszystkich częściach świata zniknęła plaga, jaką jest werbowanie dzieci żołnierzy. eWaNGeliZacyJNa: aby ludy europejskie odkryły na nowo piękno, dobroć i prawdę ewangelii, która napełnia życie radością i nadzieją.
dobrej Nowiny. Wiąże się to z niesieniem świadectwa radości ewangelii przez dobroć naszego życia, ale także domaga się gotowości słuchania i towarzyszenia tym, którzy już nie żyją wiarą. Kościół niesłuchający powodów, dla których ludzie go opuścili, nie da powodów, dla których ludzie powinni do niego wrócić. musimy zatem słuchać innych z empatią, musimy zaangażować ich w ewangelię i pomóc im w drodze powrotnej. to szczególnie istotne dla Rycerzy Kolumba. Nasze założycielskie zasady — miłosierdzie, jedność i braterstwo —
przyświecają nam w misji niesienia pomocy. co więcej, Zakon oferuje wiele doskonałych dróg mężom, ojcom i ich rodzinom, aby otwierać serca dla chrystusa, być formowanym w wierze i wcielać ją w czyn. Gdy więc przyjdziecie na mszę św. w to Boże Narodzenie, proszę, dołączcie do mnie przy składaniu daru nowonarodzonemu Zbawicielowi: daru postanowienia na nadchodzący rok, aby pomóc doprowadzić innych do praktykowania wiary. to wspaniały prezent dla Pana, dla Kościoła i dla tych, których życia nim dotkniecie.♦
KatoliK miesiąca
Ksiądz aloysius H. schmitt (1909-1941) NaJmłodsZy z dziesięciorga dzieci aloysius Herman schmitt urodził się w san lucas, w stanie iowa 4 grudnia 1909 roku. dorastał na rodzinnej farmie i bardzo wcześnie okazywał pragnienie przyjęcia kapłaństwa. Jako przyjazny i małomówny chłopiec schmitt uwielbiał chodzić do szkoły i uprawiać sport. W 1932 roku, po ukończeniu columbia college (współcześnie loras college) w dubuque, schmitt studiował teologię w North american college w Rzymie i został wyświęcony 8 grudnia 1935 roku. Po ukończeniu posługi w kilku parafiach wystąpił o zgodę na wstąpienie do amerykańskiej marynarki wojennej w charakterze kapelana. W 1940 roku został przypisany do okrętu Uss oklahoma stacjonującego w Pearl Harbor na Hawajach. Znany ze swojego uśmiechu i żartów ks. schmitt nieustannie przemierzał pokład szukając okazji, aby pomóc komuś w nawet najbardziej prozaicznych zadaniach. celebrował mszę św. na statku oraz przewodniczył ogólnym nabożeństwom dla niekatolickich marynarzy. mężczyźni byli wdzięczni za jego obecność. 7 grudnia 1941 roku po zakończonej niedzielnej mszy św. statek oklahoma został zaatakowany przez japońskie tor-
pedy i wywrócony do góry dnem. Uwięziony pod pokładem ksiądz pomógł kilku marynarzom uciec przez małe okno. Gdy próbował się przez nie wyczołgać, coś w jego kieszeni — prawdopodobnie brewiarz — zahaczyło i sprawiło, że utknął, więc nakazał mężczyznom wepchnąć go z powrotem. Znikając wewnątrz pomieszczenia, ks. schmitt pomógł jeszcze wydostać się innym — łącznie dwunastu osobom — zanim zalała go woda. Jako pierwszy katolicki kapelan, który zginął podczas ii wojny światowej, został za swoje poświęcenie pośmiertnie odznaczony Purpurowym sercem oraz medalem marynarki Wojennej i Piechoty morskiej. Jego szczątki zostały zidentyfikowane we wrześniu tego roku i złożone w Kaplicy chrystusa Króla w uczelni loras 8 października.♦
GRUDZIEń 2016
♦ COLUMBIA ♦ 5
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:15 PM Page 6
W i a d O M O ś C i ryC e r z y kO lu M B a
nagroda „droga do pokoju” wyróżnieniem dla najwyższego rycerza i zakonu za obronę prześladowanych chrześcijan
Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson otrzymuje Nagrodę „Droga do Pokoju 2016” od arcybiskupa Bernardito Auzy, nuncjusza apostolskiego i stałego obserwatora Stolicy Apostolskiej przy ONZ.
wiedział najwyższy rycerz. „Musimy naciskać, aby chrześcijanie i inne mniejszości nie były dłużej spychane na margines”. podkreślając wagę bezpośredniego wsparcia finansowego i praw człowieka, zakończył: „nie tylko ocalimy wiarę tych ludzi, ale też zapewnimy, że ich świadectwo miłosierdzia i pojednania — które jest jedyną prawdziwą drogą do pokoju — będzie wciąż zaczynem w tym regionie”. Fundacja droga do pokoju została założona 25 lat temu, aby wspierać prace Stałej Misji Obserwacyjnej Stolicy apostolskiej przy Onz.♦
najwyższy rycerz wydaje oświadczenie o wyzwoleniu miast w iraku
Ludność cywilna wraca do swojej wioski 21 października po wyzwoleniu z rąk bojówek Państwa Islamskiego w pobliżu Mosulu. 6 ♦ COLUMBIA ♦
GRUDZIEń 2016
21 października najwyższy rycerz Carl a. anderson wydał oświadczenie wzywające do pomocy chrześcijanom i innym mniejszościom religijnym w iraku. dokument wydano w czasie, gdy siły irackie podjęły działania, mające na celu odbicie Mosulu na północy kraju, wyzwalając miasta leżące na równinie niniwy od ponad dwóch lat zajęte przez iSiS. pomimo uznania dla wysiłku militarnego, najwyższy rycerz zwrócił uwagę, że „ludobójstwo zaczęte przez iSiS będzie trwać poprzez stopniowe wyniszczenie i zaniedbanie, dopóki narody zjednoczone i wspólnota międzynarodowa nie uznają priorytetowości tych grup, które są celem eksterminacji i którym grozi całkowite wyginięcie”. anderson podkreślił potrzebę bezpośredniego wsparcia finansowego zagrożonych grup, takich jak chrześcijanie i jazydzi, a także wagę zapewnienia im równych praw przysługujących irackim obywatelom, opartych na powszechnej deklaracji praw Człowieka.♦
U GÓRY: Zdjęcie: Joe Vericker, photobureau.com / dzięki uprzejmości Misji Stałego Obserwatora przy ONZ — PO LEWEJ: CNS photo/Thaier Al-Sudaini, Reuters
12 października Fundacja droga do pokoju („path to peace Foundation”) uhonorowała rycerzy kolumba i najwyższego rycerza Carla a. andersona nagrodą „droga do pokoju 2016” za humanitarne wysiłki zakonu na rzecz ratowania życia na Bliskim Wschodzie i w świecie. arcybiskup Bernardito auza, nuncjusz apostolski i stały obserwator Stolicy apostolskiej przy Onz, przyznał nagrodę podczas ceremonii w nowym Jorku. przyjmując nagrodę w imieniu zakonu, najwyższy rycerz powiedział, że „dla rycerzy kolumba podejmowanie działań, wymagających humanitarnej pomocy, wsparcia oraz budowania społecznej świadomości jest czymś naturalnym” i przypomniał wsparcie, którego rycerze udzielili prześladowanym katolikom w Meksyku w latach 20-tych XX w. W swoim przemówieniu anderson podkreślił, że pokój na Bliskim Wschodzie wymaga obecności chrześcijan w pluralistycznym społeczeństwie, w którym są pełnymi i równymi obywatelami. Opisał, jak tamtejsi chrześcijanie dają niezwykłe świadectwo, przebaczając swoim prześladowcom. podkreślił, że są oni „tymi, którzy najbardziej zasługują na wyróżnienie i wszelkie wsparcie, jakiego jesteśmy w stanie udzielić, zwłaszcza w iraku i Syrii”. podkreślił również, że ofiary ludobójstwa i ci, którzy je przeżyli muszą być priorytetem naszej pomocy i uzyskać równe prawa bez względu na przekonania religijne. „reżim obywatelstwa drugiej kategorii, z jakim borykali się chrześcijanie w większości regionu jeszcze zanim nadeszło iSiS, został rozpoznany jako podatny grunt dla ludobójstwa” — po-
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:15 PM Page 7
W i a d O M O ś c i Ryc e R z y KO Lu M b a
Nagrody Najwybitniejszej Rady
W
roku bratnim 2015/2016 niemal 2300 rad zdobyło Nagrodę Najwybitniejszej Rady, najwyższe wyróżnienie wręczane radom lokalnym Rycerzy Kolumba. Rady prowadzone przez Wielkich Rycerzy wymienionych poniżej przeprowadziły projekty charytatywne i braterskie w zakresie programu „Ruszaj do dzieła!”, a także osiągnęły cele członkowskie. Każda rada otrzyma grawerowaną tabliczkę z Rady Najwyższej w uznaniu jej osiągnięć. Spośród wymienionych rad 350 uzyskało Nagrodę Najwybitniejszej Rady Podwójna Gwiazda za osiągniecie 200 procent celów członkowskich, a 265 uzyskało Nagrodę Najwybitniejszej Rady Potrójna Gwiazda lub wyższą. • Numery na czerwono oznaczają rady, które uzyskały Nagrodę Najwybitniejszej Rady Podwójna Gwiazda. • Numery na niebiesko oznaczają rady, które uzyskały Nagrodę Najwybitniejszej Rady Potrójna Gwiazda lub wyższą. 5515 rad uzyskało także Nagrodę im. Kolumba za doskonałe programy, a 3612 zdobyło Nagrodę im. ks. Mc Givney'a za cele członkowskie.
POLSKA 14003 Ireneusz Chojnowski 14004 Marek Podlewski 14023 Ryszard Nosowicz 14566 Robert Pietrzak 14955 Andrzej Bera 15078 Jan Kwiatkowski 15117 Jerzy Warasiecki 15160 Michał Tworuszka 15195 Grzegorz Więckowski 15219 Radosław Stolski 15249 Piotr Kiełtyka 15267 Marek Kiełbasa 15279 Piotr Jaworski 15281 Zbigniew Ścisłowicz 15299 Tadeusz Barański 15391 Robert Frączyk 15415 Jan Marciniak 15500 Tadeusz Tyc 15520 Kazimierz Giżewski
15523 15588 15631 15649 15652 15708 15759 15856 15894 15947 16014 16015 16100 16128 16165 16181 16262 16266 16405
Janusz Glinka Bogusław Kucab Jacek Bartosiewicz Marian Duda Zbigniew Brzósko Lucjan Uzdrowski Henryk Drzymała Bohdan Chołod Mariusz Zaborski Henryk Grzywna Eugeniusz Rakoca Kacper Paczesny Franciszek Florek Antoni Kamiński Paweł Zaczek Tadeusz Rzońca Zdzisław Sobolewski Robert Wolski Jakub Cybulski
Najwyższy Rycerz uhonorowany Nagrodą Wielkiego Obrońcy Życia 27 PaździeRNiKa w Nowym Jorku Najwyższy Rycerz otrzymał nagrodę Wielkiego Obrońcy Życia 2016 od Human Life Review, czasopisma poświęconego kwestiom związanym z prawem do życia. W swoich uwagach Najwyższy Rycerz cytował św. Teresę z Kalkuty, która nazwała aborcję „jedną z największych nędz”, a naród, który ją akceptuje — „najuboższym z ubogich”. zauważył, że przez dziesięciolecia zakładano, iż stanowisko pro-life było pozycją mniejszości, a czołowi politycy argumentowali, że są „osobiście przeciwni” aborcji, ale nie mogą narzucać swojego poglądu większości amerykanów. Takie rozumowanie jest nie tylko błędne, powiedział anderson, ale też sam argument mija się z prawdą, ponieważ znaczna większość amerykanów chce zasadniczego ograniczenia aborcji, co wykazano w badaniu opinii publicznej zleconym przez Rycerzy.♦
Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson i jego żona Dorian wraz z (od lewej) Jeanne Mancini, przewodniczącą Marszu dla Życia; Marią McFadden Maffucci, wydawcą Human Life Review i kardynałem Timothy’m M. Dolanem, arcybiskupem Nowego Jorku podczas bankietu 29 października.
GRUDZIEń 2016
♦ COLUMBIA ♦ 7
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:16 PM Page 8
'
Nauka na uchodzstwie Dzieci irackich i syryjskich uchodźców w Jordanii otrzymują wsparcie dzięki współpracy Rycerzy Kolumba z Catholic Relief Services Nikki Gamer
-letnia Lana zaopatrzona w kilka kolorowych długopisów i białą kartkę po cichu rysuje uśmiechniętą księżniczkę. Z twarzą schowaną pomiędzy dwoma gęstymi warkoczami, Lana pochyla się nad swoją pracą z koncentracją chirurga. Wygląda na spokojną. Nikt nie pomyślałby, co przecierpiała poprzedniego roku. Lana wraz z rodzicami i trójką rodzeństwa pochodzi z Bakhdidy — miasta na północy Iraku, które uznaje się za chrześcijańską stolicę kraju i dom dla chrześcijan od ponad piętnastu stuleci. W sierpniu 2014 roku bojownicy tak zwanego Państwa Islamskiego (znanego jako ISIS lub Daesh) najechali ten region, stawiając przed mieszkańcami brutalne ultimatum: przejście na islam lub niewolnictwo i więzienie; zabójstwo lub ucieczkę. Rodzina Lany zdecydowała się uciec wraz ze znaczną większością sąsiadów, spośród których wielu należało do mniejszości — chrześcijańskiej, jazydzkiej i szyickiej — których przekonania i praktyki religijne były równoznaczne z prześladowaniami ze strony ISIS. Wielu z nich zostało zamordowanych w trakcie ucieczki. Innym udało się znaleźć schronienie w Kurdystanie, pół-autonomicznym regionie na dalekiej północy Iraku. Lanie i jej rodzinie udało się dotrzeć do Jordanii. Niewiele posiadając, zostali zmuszeni, by rozpocząć życie na nowo. Rodziny takie jak ta potrzebowały pomocy i nadziei.Otrzymały je dzięki działającej w Stanach Zjednoczonych organizacji Catholic Relief Services (CRS) oraz Caritas w Jordanii, która jest oficjalną organizacją charytatywną Kościoła katolickiego w Jordanii. W listopadzie 2015 roku Rada Najwyższa Rycerzy Kolumba przekazała CRS pięćset tysięcy dolarów na rozwój programów w osiemnastu szkołach w Jordanii. Dzięki temu wsparciu CRS i Caritas zapraszają dzieci z powrotem do klas, zapewniają wychowawców, organizują kursy nauczycielskie i koordynują inne klu8 ♦ COLUMBIA ♦
GRUDZIEń 2016
czowe dla szkolnictwa obszary, takie jak logistyka, działania komitetu rodzicielskiego i poradnictwo. OD TRAUMY DO NADZIEI Populacja uchodźców jest aktualnie szacowana na 1,4 miliona Syryjczyków i 60 tysięcy Irakijczyków. I Syria i Irak wciąż doświadczają trudnej do opisania przemocy, mimo że październikowa ofensywa irackiej armii uderzająca w ISIS doprowadziła do odzyskania kontroli nad Mosulem, drugim największym miastem Iraku, a także uwolniła miasta na peryferiach — w tym również Bakhdidę. Większość uchodźców to dzieci, które doświadczyły traumy i już zdążyły stracić całe lata swojej edukacji. Ich rodziny prawdopodobnie pozostaną na wygnaniu przez długi czas. „To ważne, aby przyprowadzić syryjskie i irackie dzieci z powrotem do szkoły, ponieważ wiele z nich nie było tam od lat” — wyjaśnia Lana Snobar, koordynator pionu doradczego przy jordańskiej Caritas. „Mamy nadzieję, że pewnego dnia, gdy wrócą do Syrii lub Iraku, będą wykształcone. Że będą miały jakąś znajomość angielskiego, języków arabskich, matematyki, czegokolwiek, co może być dla nich przydatne w przyszłości”. To właśnie jest powód, dla którego CRS i Rycerze Kolumba pracowali razem, aby umożliwić edukację i programy korepetycyjne dzieciom uchodźców w szkołach prowadzonych przez katolickich partnerów w całej Jordanii. Sale lekcyjne są podobne do wielu na całym świecie. Mają ławki, tablice i krzesła, a także dzieci — rozkrzyczane i łaknące wiedzy. Ale przed większością syryjskich dzieci, które przerwały swoją edukację dawno temu, jest wiele do nadrobienia. Syryjską rodzinę ośmioletniego Omara do ucieczki z domu w
Zdjęcia dzięki uprzejmości Catholic Relief Services
8
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:16 PM Page 9
Powyżej: dzieci uchodźców w katolickiej szkole w Jordanii pokazują rysunki, które wykonały podczas lekcji. Caritas Jordanii wraz z Catholic Relief Services utworzyły programy edukacyjne dla osiemnastu szkół między innymi dzięki wsparciu Rycerzy Kolumba. • Na poprzedniej stronie: ośmioletnia Lana wraz z matką, Joanne, w tymczasowym domu w Jordanii. Rodzina została zmuszona do opuszczenia domu w Bakhdidzie w Iraku, kiedy wojska ISIS dotarły tam w 2014 roku. Damaszku zmusiła trwająca od sześciu lat przemoc syryjskiej wojny domowej. Matka Omara, Kenda, mówi, że zanim rodzina opuściła Syrię, żyła w ciągłym strachu. „Musieliśmy wiele razy się przenosić, żeby uniknąć nalotów bombowych. Nieustannie się baliśmy” — opowiada. Trauma, jaka stała się udziałem rodzin uchodźców, miała głęboki wpływ na dzieci. Po ucieczce Lana i Omar byli zrozpaczeni i zamknięci w sobie — ich wspomnienia niedalekiej przeszłości były przeładowane obrazami niewyobrażalnej przemocy. „Próbujemy zrozumieć, przez jak ciężki czas przechodzą” — mówi Snobar. „Mają bardzo złe wspomnienia. To nie jest łatwe”. Dodaje, że taka trauma może wpłynąć na każdy aspekt dziecięcego życia. „Może się objawiać na poziomie fizycznym przez znerwicowanie i rozstrój żołądka. Może również doprowadzić do agresywności, smutku i pragnienia ucieczki”. Dzięki Rycerzom Kolumba oraz innym darczyńcom CRS oraz Caritas w Jordanii mogą zapewnić potrzebną pomoc.
„Poprzez psychologiczne zabawy, takie jak lalkarstwo i inne gry, których celem jest zająć uwagę dzieci, próbujemy pomóc im odkryć problemy, z jakimi się borykają i nauczyć ich, jak sobie z nimi radzić” — tłumaczy Snobar. DOBRA PRZYSZŁOŚĆ Program korepetycji pomógł Lanie i jej rodzeństwu radzić sobie z lekcjami, ale z powodu tego, co przeżyły, gdy wojska ISIS wkroczyły do ich rodzinnego miasta i wojna wywróciła ich życie do góry nogami, przed dziećmi stoi coś więcej niż tylko szkolna praca. „Edukacja jest kluczowa dla dzieci uchodźców, tak jak dla wszystkich dzieci” — mówi Maggie Holmesheoran, Manager Programu w jordańskim oddziale CRS. „Ale ponieważ te dzieci doświadczyły tak wielu trudności, konsultacje i dodatkowa opieka są szczególnie istotne”. Rezultaty tej pracy są oczywiste w wypadku Lany. Radość z zajęć plastycznych, którą porzuciła wraz z rodzinnym domem, powróciła. Teraz jej obfity zbiór własnoręcznych dzieł — wyciGRUDZIEń 2016
♦ COLUMBIA ♦ 9
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:16 PM Page 10
Ośmioletni Omar (po prawej) dołączył do innych dzieci w katolickiej szkole w Jordanii. Jego rodzina uciekła z domu w Damaszku z powodu nieustającej przemocy podczas wojny domowej, jaka trwa w ich kraju.
nanki, rysunki i odbitki z suszonych liści — zdobią ściany małego mieszkania jej rodziny, które bez jej sztuki byłyby puste. Lana wręcza członkom rodziny własnoręczne kartki urodzinowe. „Zaskakuje nas na każdym kroku” — twierdzi mama Lany, Joanne, biorąc do ręki jedno z dzieł córki. Joanne jest przekonana, że zajęcia szkolne tchnęły nowe życie w świat jej rodziny. Hassam, ojciec Lany, przytakuje. „Sposób, w jaki Caritas uczy dzieci, sprawia, że stają się one bardziej kreatywne” — mówi. „Jako rodzice jesteśmy szczęśliwi”. „Zajęcia pomagają Lanie być pewniejszą siebie” — dodaje Joanne. „Kiedy przychodzi do domu, bardzo chce nam pokazać, czego się nauczyła”. Lana, która podczas rozmowy wróciła do swoich zajęć, podnosi głowę i odsuwa warkocze na boki. Jej uśmiech jest równie szeroki jak ten, który ma księżniczka na rysunku. Omar, którego ulubionym przedmiotem jest matematyka, również ożywił się dzięki nauce. Nieśmiało przyznał, że chciałby zostać inżynierem, gdy będzie starszy. Jego rodzice i pięcioro rodzeństwa z radością wspierają go w tym marzeniu. „Bez przerwy się uczy, przygotowując się do lekcji” — mówi jego matka, Kenda. „Pragnę dobrej przyszłości dla wszystkich moich dzieci”. 10 ♦ C O L U M B I A ♦
GRUDZIEń 2016
Kenda zwróciła uwagę, że edukacja obudziła w jej rodzinie coś, czego brakowało jej od dawna: poczucie normalności. „Moje dzieci są szczęśliwe” — twierdzi. „Czują się bezpiecznie i pewnie”. W historiach Lany i Omara streszcza się to, co Catholic Relief Services oraz Rycerze Kolumba pragną osiągnąć swoim edukacyjnym i psychologicznym wsparciem. Podobnie jak wiele innych dzieci uchodźców, Lana i Omar żyją w jednym z jordańskich miast w przepełnionym, zniszczonym budynku. W mieście takim jak Amman centra opieki społecznej Caritas mają specjalne przestrzenie dla dzieci, w których podopieczni mogą bawić się i uczestniczyć w zajęciach, zachęcających do kreatywnego wyrażania siebie, rozwijania społecznych i interpersonalnych umiejętności oraz umacniania pewności siebie. „Dostrzeganie wykształcenia swoich dzieci jest źródłem głębokiej dumy; jest kluczowe, aby rodzic mógł czuć, że nie zawiódł, wychowując dziecko” — wyjaśnia Holmesheoran. „Widzieć, że są wykształcone, wiedzieć, że ktoś się o nie zatroszczył i że edukacja otworzyła im drogę do kolejnych szans — myślę, że tego pragnie każdy rodzic”.♦ NIKKI GAMER jest redaktorem Catholic Relief Services w Baltimore.
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:17 PM Page 11
Św. Marcin z Tours: Ikona miłosierdzia 1700 lat po swoich narodzinach św. Marcin wciąż inspiruje do miłosierdzia i ewangelizacji O. Paul Préaux
Zdjęcie: Peter Willi/Superstock
P
rzez ostatni rok świętowaliśmy Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, rok ogłoszony przez papieża Franciszka dla Kościoła, aby ten mógł głębiej kontemplować, dzielić się i doświadczać miłosierdzia Boga. W tym roku obchodzimy również — jak się powszechnie uważa — 1700-lecie urodzin jednego z największych wzorców miłosierdzia: św. Marcina z Tours. W 2005 roku, kończąc swoją pierwszą encyklikę Deus Caritas Est (Bóg Jest Miłością), papież Benedykt XVI napisał: „Myśl biegnie zwłaszcza ku Marcinowi z Tours († 397), najpierw żołnierzowi, a potem mnichowi i biskupowi: niczym ikona pokazuje niezastąpioną wartość osobistego świadectwa miłości”. Papież Benedykt opowiada dobrze znaną historię, w której młody Marcin spotyka żebraka. Pewnej zimy, zbliżając się do bram Amiens w północnej Francji, Marcin ujrzał ubogo odzianego nędzarza. Przeciąwszy mieczem na pół swój płaszcz, jedną część oddał mężczyźnie. Jak wyjaśnia Benedykt „sam Jezus ukazuje mu się w nocy we śnie ubrany w ten płaszcz, aby potwierdzić wieczne znaczenie ewangelicznego słowa: «Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie... Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili» (Mt 25, 36. 40)”. To miłosierdzie i bliskość Chrystusa definiowało resztę życia św. Marcina i jego służbę Kościołowi.
ŻOŁNIERZ I MNICH Uznaje się, że św. Marcin urodził się w 316 roku w Panonii, rzymskiej prowincji (obecnie Węgry). Jego ojciec, żołnierz cesarskiej armii, był poganinem i nazwał swojego syna na cześć rzymskiego boga wojny, Marsa. Marcin spędził większość swojego dzieciństwa we Włoszech. Nim został wcielony do wojska, wbrew woli rodziców, zaczął pojawiać się w chrześcijańskiej świątyni. Choć sumienie nakazało mu później opuścić armię, pozostał żołnierzem do końca życia, władając mieczem Bożego Słowa. Sulpicjusz Sewer, jego uczeń i biograf, wspominał zakończenie służby wojskowej Marcina. Zwracając się do przełożonego, Marcin powiedział: „Dotychczas jako żołnierz służyłem tobie. Pozwól mi teraz służyć jako żołnierz Bogu”. Marcin był człowiekiem odważnym, o mocnym charakterze, a jego wojskowe przygotowanie pomagało mu przygotować się do walki przeciwko szatanowi, bałwochwalstwu i wszelkim formom herezji. Sewer zanotował jedną z najpiękniejszych i najpotężniejszych modlitw Marcina: „Zaprawdę okropna, o Panie, jest walka cielesna i bez wątpienia wystarczy, że ją po dziś dzień toczę, lecz jeśli rozkażesz mi trwać w tym znoju dla obrony Twej owczarni, GRUDZIEń 2016
♦ C O L U M B I A ♦ 11
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:17 PM Page 12
nie zdezerteruję (...). cały Tobie oddany, wypełnię wszelkie obowiązki, jakie na mnie nałożysz”. nie zdezerteruję! Oto postawa, którą Marcin okazywał przez całe życie. nawet w obliczu śmierci modlił się: „O Panie, jeślim wciąż potrzebny Twoim ludziom, nie uchylam się od trudów. Bądź wola Twoja”. Opuszczając armię, Marcin został mnichem w Ligugé w zachodniej Francji w miejscu, które otrzymał od św. Hilarego, biskupa Poitiers. w odosobnieniu i na modlitwie pielęgnował przyjaźń z chrystusem. według relacji sewera „nie było godziny, ani nawet drobnej chwili, w której nie byłby albo zanurzony w modlitwie, albo — jeśli zdarzyło się, że musiał zająć się czymś innym — przynajmniej poświęcony jej w myślach”. Zanim rozpoczął życie mnicha, podróżując i ewangelizując, Marcin żył przez jakiś czas jako pustelnik. Jego odosobnienie przed Bogiem nie było izolowaniem się, ale raczej zrodziło w nim głęboką komunię i prawdziwe współczucie wobec biednych. śLaDaMi św. Marcina służąc później jako biskup Tours w środkowej Francji, Marcin spotkał nędzarza przed wejściem do zakrystii. Poprosił archidiakona, aby ten zaniósł mu płaszcz, ale nędzarz, widząc, że diakon opóźnia się, wbiegł do zakrystii. nieonieśmielony tym faktem biskup, pragnąc spotkać w nim chrystusa, wymienił się z nim ubraniem i przywdział tunikę nędzarza, po czym wszedł do kościoła, aby złożyć ofiarę mszy świętej. Przestało zadowalać go zaledwie oddawanie biednemu swojego płaszcza — teraz zapragnął ubierać się z tą samą nędzą, jaka jest udziałem Ukrzyżowanego. św. Marcin był apostołem wiejskiej, galoromańskiej krainy w czasie wielkiej przemiany. Jako że malało znaczenie imperium rzymskiego, rodzący się świat Zachodu przechodził stopniowo pod opiekę Kościoła, który dzisiaj wciąż mierzy się z wielką zmianą społeczno-kulturową. Jako biskup Marcin założył wspólnotę mnichów i księży o charyzmacie zarówno kontemplacyjnym jak i apostolskim. Pragnął założyć centra ewangelizacji, życia wspólnotowego i braterskiego miłosierdzia. stworzył również ewangeliczne wspólnoty duchownych, które animowały życie wsi — system, który stał się modelem dla dzisiejszych parafii. Osobiście odwiedzał parafie w swojej diecezji i pokrzepiał w wierze mieszkańców wsi. w 1975 roku papież Paweł vi napisał, że „człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami” (evangelii nuntiandi 41). słowa te mogą odnosić się do św. Marcina, który głosił ewangelię poprzez osobiste świadectwo. św. Marcin również rozumiał, że duchowni są wezwani, aby być „specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem”, jak okre12 ♦ C O L U M B I A ♦
GRUDZIEń 2016
ślił to papież Benedykt w swoim przemówieniu do polskiego duchowieństwa w 2006 roku. Dziś, gdy miasta i wioski zmieniają się, nasze parafie mogą nie przypominać tych, które znamy z przeszłości. Przykład św. Marcina zachęca nas, aby kreatywnie przemyśleć je jako dynamiczne wspólnoty wiary zgromadzone wokół chrystusa. Jeśli nasze parafie mają stać się miejscem, gdzie głoszona jest ewangelia i gdzie spotykany jest chrystus, musimy być odważni w naszej misji. aby tak się stało, w naszej pracy powinniśmy spoglądać na przykład św. Marcina — sługę ubogich, człowieka niosącego pokój i pojednanie oraz znak i narzędzie Bożego miłosierdzia.♦ O. PaUL PréaUx jest przełożonym generalnym wspólnoty św. Marcina. Zakon założony we Francji w 1976 roku gromadzi niemal 200 księży i kleryków we Francji, włoszech i na Kubie.
Ks. McGivney i św. Marcin Podczas 134. najwyższej Konwencji, która miała miejsce w sierpniu w Toronto, ogłoszono, że rycerze Kolumba utworzyli nowe rady we Francji. Upamiętniając życie św. Marcina z Tours, rycerze we Francji rozważali, w jakich sferach Zakon oraz jego założyciel podążali śladami św. Marcina. w apostolskim zapale ks. McGivney'a do czynienia miłosierdzia, do ewangelizacji i do życia życiem parafii dostrzegli charyzmat podobny do tego, który charakteryzował św. Marcina. we wzywaniu mężczyzn, aby zostali rycerzami i angażowali się w duchową walkę w służbie swoim rodzinom i Kościołowi, ks. McGivney — podobnie jak św. Marcin — był żołnierzem Boga. Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson z francuską delegacją podczas 134. Najwyższej Konwencji machają francuskimi flagami na zakończenie sesji roboczej 4 sierpnia.
Zdjęcie: Matthew Barrick
Po lewej: obraz przedstawiający św. Marcina oddającego połowę swojego płaszcza nędzarzowi autorstwa Gustave Moreau. Dzieło powstało w 1882 roku, w którym założony został Zakon Rycerzy Kolumba.
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:17 PM Page 13
D O B Ry O J C I E C
Czas zaufania Bóg przemienia nas przez nasze adwentowe czuwanie, ucząc nas cierpliwości i zaufania w jego doskonały plan Jessica Weinberger
CNS photo/Lisa Johnston, St Louis Review
W
zeszłym roku zaczęliśmy naciskać Boga, gdy pewna reklama przedstawiała produkt, wobec którego ja i mój mąż nie mogliśmy przejść obojętnie. Mając za sobą rok małżeństwa, wtopiliśmy się w tłum klientów sklepu po Święcie Dziękczynienia, aby zdobyć nagrodę: piękny wózek dziecięcy, który — o co bardzo się modliliśmy — Bóg wkrótce wypełni naszym pierworodnym. Kilka miesięcy później, wciąż próbując wpisać Boga w nasz kalendarz, kolejna wyprzedaż zwróciła moją uwagę. Ufając, że te dwie nieosiągalne linie ukażą się na moim następnym teście ciążowym, kliknęłam przycisk i kupiłam doskonałą białą kołyskę z materacem. Z głowami pełnymi myśli o przytulnie urządzonym dziecięcym pokoju, siedzieliśmy z szafą wypełnioną dziecięcymi przedmiotami, ale bez śladu porannych nudności lub zaokrąglającego się brzucha, który szedłby z nimi w parze. W okresie Adwentu Kościół także jest wyjątkowo ukierunkowany na rzeczywistość oczekiwania. Podobnie jak rodzice wyczekujący swojego pierwszego dziecka, chrześcijanie oczekują rocznicy przyjścia na świat naszego Zbawiciela i jednocześnie przygotowują się na Jego ponowne przyjście. Zastanawiam się, jak czuła się Maryja w ciąży z dzieciątkiem Jezus, niepewna, co przyniesie jej przyszłość. Czy czuła przedłużanie się tych dziewięciu miesięcy, w trakcie których oczekiwała cudownych narodzin swojego Syna? A jak czuł się Józef, czekając ze swoją ukochaną żoną na powitanie Dziecka, które biologicznie nie było jego? Choć jako Kościół czekamy wspólnie podczas czterech tygodni Adwentu, to indywidualnie każdy z nas doświadcza własnego czasu, w którym Bóg wzywa nas do czekania na wybrany przez Niego moment. Istnieje przyjemny czas oczekiwania, jak wtedy gdy dzieci marzą o skarbach, które pojawią się pod bożonarodzeniową choinką. Ale są także głębsze, bardziej wymagające okresy oczekiwania, których doświadczamy jako dorośli — czekanie na przyszłego współmałżonka, oczekiwanie na nową pracę, na wyzdrowienie, może również na znak nadziei lub W ięcej
otwarte drzwi. Więc czekamy. Słuchamy. Modlimy się. A potem czekamy dalej ufając Słowu Boga: „Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy” (2P 3,9). Eklezjastes zapewnia nas: „Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem” (Koh 3,1). Ale co robimy podczas tego czekania, podczas okresu osobistego Adwentu? Przygotowujemy się. Tak jak Jan Chrzciciel przygotowywał ścieżki Pańskie, my przygotowujemy swoje serca na przyjście Jezusa, zwracając oczy ku Niemu i Jego planowi, którego jeszcze nie widzimy. Maria nie wiedziała, co przyniesie jej przyszłość z Jezusem, ale przygotowywała się ze swym wiernym mężem, przemierzając daleką drogę do Betlejem. Poprzez modlitwę i przepełnione wiarą akty służby, my również możemy przygotować się na przyjście Jezusa i spełnienie pragnień. Gdy czekamy, Bóg pracuje w nas, zmieniając nas od wewnątrz, abyśmy mogli otrzymać to, co ma dla nas w zapasie. Przeżywając wraz z mężem nasz czas oczekiwania na dożywotnie tytuły Mamy i Taty, odkryłam w sobie jeszcze większe zdumienie nad darem nowego życia — nad darem najdoskonalej wyrażonym w Dzieciątku Jezus. Choć może wydawać się tylko noworodkiem urodzonym w stajni, Jezus został przeznaczony do wielkości przekraczającej wszystko, czego mógł spodziewać się świat. Ofiaruje nam udział w tej wielkości poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie oraz w Eucharystii podczas mszy św. Odliczając dni Adwentu, doceńmy obecność Boga w tym czasie oczekiwania. To właśnie wtedy i podczas innych chwil, w których czegoś wyczekujemy, Bóg doskonali nas i formuje. Kiedy „według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy” (2 Kor 5,7) , wiemy, że Jego wyczucie czasu jest zawsze doskonałe.♦ JESSICA WEINBERGER jest specjalistą ds. marketingu i niezależnym twórcą. Jej mężem jest George, członek rady im. ks. Johna Deere’a nr 4914 w Savage w stanie Minnesota.
artykułóW i materiałóW dla katolickich mężczyzn i ich rodzin można znaleźć na stronie WWW. dobryojciec . org .
GRUDZIEń 2016
♦ C O L U M B I A ♦ 13
DEC 16 P 12_9 FINAL.qxp_Mar E 12 12/9/16 1:18 PM Page 14
Róbmy
wszystko co możemy aby wspieRać powołania .
wasze
modlitwy i wspaRcie są bezcenne .
K E E P T H E FA I T H A L I V E u t R z y m u j m y w i a R ę ż y wą
„nie pRagnęłam już niczego więcej, jak tylko spotkać boga” dorastałam w południowej kalifornii, gdzie wychowywano mnie w kościele prezbiteriańskim i gdzie rodzice nauczyli mnie piękna autentycznej miłości i hojności. poprzez młodzieżowe grupy w naszej wspólnocie odkryłam niewiarygodną miłość boga i jako uczennica ostatniej klasy liceum odkryłam wiarę katolicką. zostałam katoliczką podczas pierwszego roku studiów. kapelan, zakonnik karmelitański, otworzył moje serce na piękno modlitwy i nie pragnęłam już niczego więcej, jak tylko spotkać boga w przemieniający sposób. po zakończeniu wolontariatu w wiejskiej parafii w luizjanie, odkryłam — przez służbę i ciszę — boże zaproszenie do życia konsekrowanego. przestraszona prosiłam boga, by „oddalił ten kielich”. otrzymałam łaskę zrozumienia, że moje serce zostało stworzone, by kochać samego jezusa i wszystkie osoby w nim. w końcu oddaliłam moje obawy i z radością przyjęłam zaproszenie. powołanie sióstr karmelitanek do radykalnej miłości odbiło się głęboko w mojej duszy i ochoczo wstąpiłam do naszej wspólnoty w 2003 roku. złożyłam śluby wieczyste w roku 2012 i jestem niezmiernie wdzięczna za to powołanie.
Zdjęcie: Slav Zakota
siostRa Faustyna od miłości miłosieRnej, ocd Zakon Sióstr Karmelitanek Najświętszego Serca z Los Angeles