Columbia Lipiec 2012

Page 1

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:03 AM Page 1

RYC E R Z E KO LU M BA

LIPIEC

2012

COLUMBIA


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 2

RYC E R Z E KO LU M BA lipiec 2012 ♦ Tom 92 ♦ Numer 7

COLUMBIA

Rycerze Kolumba niosą wizerunek Matki Bożej z Guadalupe podczas procesji w Skarżysku-Kamiennej, Polska.

A r t y k u ł y

3

W obronie naszej katolickiej tożsamości

10 Świat nie jest naszym domem

rząd uSA próbuje narzucić definicję religii niezgodną ze znaczeniem i przesłaniem chrześcijaństwa. najWyżsZy rycerZ carl a. anderson

Doznając radości i cierpień, Louis i Zelie Martin wspólnie dorastali do świętości i wychowali święte dzieci. erika j. ahern

4 ułuda swobody i prawdziwa wolność

12 Matka Boska z Guadalupe w Podróży

W staraniach o wolność religijną warto zauważyć, że prawdziwa wolność opiera się na prawdzie, a nie na relatywizmie. najWyżsZy kaPelan arcyBiskuP WilliaM e. lori

6 Prawda o naturalnym Planowaniu rodziny

Dalej niż mity na temat tajemnicy małżeńskiego życia.

=

toM hooPes

2 ♦ COLUMBIA ♦

LIPIEC 2012

Zagranicznej Zakonny Program Modlitwy Maryjnej poświęcony Matce Boskiej z Guadalupe znajduje popularność w Polsce. krZysZtof MaZur

15 rycerze w akcji


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 3

BUDUJĄC LePSZY śWIAT

W obronie naszej katolickiej tożsamości Rząd USA próbuje narzucić definicję religii niezgodną ze znaczeniem i przesłaniem chrześcijaństwa Najwyższy Rycerz Carl A. Anderson

PRAWIe DWADZIeśCIA lat temu Błogosławiony Jan Paweł II podczas podróży do USA wezwał katolików do obrony pierwszej poprawki do amerykańskiej konstytucji: prawa do wyznawania wiary. W 1995 roku w Baltimore powiedział słowa, które teraz w maju podczas święceń biskupich przytoczył William Lori, Najwyższy Kapelan Rycerzy Kolumba: „Wyzwanie, które przed wami stoi, drodzy przyjaciele, sprowadza się do uświadomienia ludziom wagi wolności religijnej dla życia społecznego, do obrony tej wolności przed tymi, którzy chcą religię wyrugować z przestrzeni publicznej i narzucić laicyzm jako powszechny system wartości w USA. Jest szczególnie ważne dla uratowania amerykańskiej tożsamości, by przekazywać z pokolenia na pokolenie skarb wolności religijnej i świadomość, że to skarb”. To były prorocze słowa papieża, dźwięczące nam dziś w uszach silniej, niż kiedykolwiek. Stawką w boju o uratowanie naszej wolności religijnej nie jest tylko prawo katolików do wyznawania swojej wiary bez wystawiania się na gwałt naszych sumień. Stawką jest też, kto będzie definiował misję i rolę społeczną Kościoła katolickiego. Nowa ustawa zdrowotna uderza w samo serce chrześcijaństwa. Jak podkreśliłem to na Krajowym Katolickim Spotkaniu Modlitewnym w kwietniu, rząd dwukrotnie naruszył sferę religijną w minionym roku. Za pierwszym razem rząd USA próbował narzucić Kościołowi, że sam

będzie definiował, kto jest, a kto nie jest osobą duchowną. Rząd próbował narzucić rozwiązania prawne, które ograniczyłyby klauzulę sumienia pracowników instytucji kościelnych. Rząd próbował wymusić, by klauzula sumienia dotyczyła wyłącznie „pracowników kościelnych zajmujących się wyłącznie posługą religijną”. Ta argumentacja zaskoczyła prezesa Sądu Najwyższego Johna Robertsa, który stwierdził, że nawet sam papież nie zmieściłby się w tej formule. W konsekwencji Sąd Najwyższy uchylił ustawę, stwierdzając w orzeczeniu, że „Nie jest pewne czy w instytucjach kościelnych pracuje choćby jedna osoba, której obowiązki są aż tak ograniczone”. Podobnie rozwiązania ustawy zdrowotnej są kuriozalnie zawężone dla instytucji religijnych. Mianowicie prawo do działań zgodnie z sumieniem mieliby pracownicy tylko tych instytucji, w których wszyscy pracownicy są wyznawcami danej religii i wszyscy pacjenci są wyznawcami danej religii. Jak to skwitował kardynał Daniel DiNardo z Teksasu: „Ani Jezus ani dobry Samarytanin nie działaliby wystarczająco w imię religii w ujęciu ustawy, gdyż upierali się, by nieść pomoc tym, którzy nie podzielali ich wiary”. Jezus zawezwał chrześcijan, by nie zważali na granice i nauczali „wszystkie narody”, każdego uznawali za swego „bliźniego”, oraz „miłowali nieprzyjaciół swoich”. Każdy, kto potrzebuje pomocy jest „bliźnim” – toż to sedno

przypowieści o dobrym Samarytaninie, którą Chrystus nie bez powodu powiedział uczniom. Sąd Najwyższy jednogłośnym orzeczeniem składu sędziowskiego określił działania rządu jako „niedopuszczalną próbę ingerencji w sprawy wewnątrzkościelne, które naruszają integralność wiary i misji Kościoła”. To samo można powiedzieć o ustawie zdrowotnej, której ujęcie spraw religijnych narusza podstawowe dogmaty i misję chrześcijaństwa. Zaś rząd, który próbuje zmieniać dogmaty wiary to rząd, który chce zmienić tożsamość Kościoła. Ideologia laicka chce ograniczyć wiarę do odprawiania kultu religijnego w zamkniętych budynkach z dala od przestrzeni publicznej. Ale amerykańska pierwsza poprawka do konstytucji gwarantuje wolność wyznania, więc strzeże naszej religii, by definiował ją Chrystus, nie zaś rząd. To były dwa wielkie zagrożenia dla wolności wiary w tym roku. Jedno pokonaliśmy na salach sądowych, drugiemu wroga jest opinia publiczna. Ustawę zdrowotną da się pokonać drogą wyborów czy w sali sądowej, ale czekają nas kolejne zagrożenia. Amerykanie świętują w lipcu Dzień Niepodległości, gdy ojcowie założyciele wyznali wiarę w prawa „nadane nam przez samego Stwórcę”. Tym razem świętujemy, mając na ustach słowa Wendella Phillipsa: „Podwyższona czujność jest ceną wolności”. Vivat Jesus!

LIPIEC 2012

♦ COLUMBIA ♦ 3


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 4

UCZYĆ SIĘ WIArY, ŻYĆ W WIErZE

Ułuda swobody i prawdziwa wolność W staraniach o wolność religijną warto zauważyć, że prawdziwa wolność opiera się na prawdzie, a nie na relatywizmie Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori WrAZ Z AMErYKAńSKIM Dniem Niepodległości kończą się Dwa Tygodnie dla Wiary, w których doceniliśmy mądrość ojców założycieli USA, którzy w 1776 roku obwieścili światu, że prawa człowieka nie są przywilejem nadawanym przez rząd, ale pochodzą od samego Stwórcy. To wyśmienity czas, by przypomnieć jak amerykańska konstytucja chroni nasze swobody obywatelskie. Pierwszą z tych swobód jest wolność wyznania, tak teraz zagrożona w zlaicyzowanej kulturze. Nade wszystko, gdy kultura traci zakorzenienie w wierze i systemie moralnym, to samo pojęcie wolności zostaje wykoślawione. WYZWANIA POZOSTAJĄ Wszyscy już chyba zdają sobie sprawę, że wolność religii została zagrożona nawet w USA. Niebezpieczeństwo czyha wśród przepisów ustawy zdrowotnej, która zmusza wszystkich pracowników katolickich przychodni i szpitali do współopłacania oraz dokonywania aborcji, sterylizacji i antykoncepcji. Kościół nie chce przecież nikogo do niczego zmuszać, jedynie chce bronić swych wyznawców, by mieli prawo postępować zgodnie z nauką swej wiary, co dotąd nigdy nie było dla władz państwowych żadnym problemem. Nawet nie chodzi o poszerzenie naszych praw, tylko o utrzymanie ich przed 4 ♦ COLUMBIA ♦

LIPIEC 2012

zakusami rządu. Kościół katolicki wraz z przedstawicielami innych wspólnot chrześcijańskich i religijnych musi stoczyć bitwę przeciw przeważającym siłom. Niech będzie jasne, że czujemy wsparcie modlitw wielu ludzi i mamy racjonalne powody sądzić, że Sąd Najwyższy wyrzuci ustawę do kosza na podstawie kuriozalnie zawężonej definicji działal-

Wolność próbuje się ograniczyć do wyboru opcji dozwolonych przez rząd, a każde powiązanie prawa wyboru z poczuciem moralności jest „pokrętne” i „oparte na nieprawdzie”. ności religijnej. Aby podlegać tej definicji, instytucja religijna musi zatrudniać i służyć wyłącznie ludziom swojego wyznania. Musi zatem być skoncentrowana na własnych członkach. A przecież nasz Kościół od samego początku skierowany jest ku wszystkim narodom, służeniu dobru wspólnemu, przyjmowaniu potrzebujących do szkół, szpitali czy innych prowadzonych przez nas instytucji. Nawet jeśli wygramy przed sądem, to wolność religijna będzie kwest-

ionowana w zlaicyzowanej kulturze. Wielu przedstawicieli głównego nurtu życia publicznego – zwłaszcza w mediach – wyśmiewa kościelne nawoływanie do obrony wolności. W głównych gazetach twierdzą, że zarzuty o naruszenie wolności religijnej są „pokrętne” i „oparte na nieprawdzie”. Czy to tylko odruchowa niechęć do Kościoła katolickiego i jej nauczania? Śmiem twierdzić, że to coś o wiele poważniejszego, czyli starcie dwu wizji wolności. DWIE WIZJE CZYM JEST WOLNOŚĆ Wolność sprowadzana jest do wolności wyboru i do prawa naginania wszystkiego do własnego widzimisię. Ograniczenie jest w zasadzie jedno, by nie przeszkadzać innym w tym, by też korzystali z wolności wyboru. To wizja wolności niezakorzeniona w prawie moralnym – w pojęciach prawdy i dobra – nie mówiąc o Bogu, który obdarzył nas wolnością. Nie chodzi nawet o to, że Bóg wpisał w nasze serca umiłowanie wolności, a raczej o to, że zlaicyzowane pojęcie swobody nie wymaga w obliczu wyboru wybrać dobra i prawdy. Wolność w takim ujęciu nie tylko jest skrajnie egoistyczna, ale też relatywistyczna, gdyż nie chce zobaczyć konsekwencji wyboru zła i


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 5

UCZyĆ SIĘ WIAry, ŻyĆ W WIerZe

kłamstwa. Jeśli takie pojęcie swobody zwycięży, to wystarczą pieniądze, władza i wpływy, by móc narzucić swoje poglądy innym. Wedle obecnego rządu USA i mediów wolność Kościoła ogranicza się odprawiania nabożeństw, modlitwy i nauczania. Próbują odebrać wolność wprowadzania nauczania katolickiego w życie, co dotąd Kościół czynił za pomocą prowadzonych przez siebie instytucji, które są otwarte dla ludzi różnych wyznań. Wolność próbuje się ograniczyć do wyboru opcji dozwolonych przez rząd, a każde powiązanie prawa

InTenCJe MODlITeWne OJCA ŚWIĘTegO

Ofiarowane w jedności z Papieżem Benedyktem XVI OgólnA: Aby wszyscy mogli znaleźć stałą pracę i wykonywać ją w bezpiecznych warunkach.

POPE: CNS photo/Paul Haring — VENERABLE SOLANUS CASEY: CNS photo

MISyJnA: Aby chrześcijańscy wolontariusze na terytoriach misyjnych potrafili dawać świadectwo miłości Chrystusa.

wyboru z poczuciem moralności jest „pokrętne” i „oparte na nieprawdzie”. Przywiązanie Kościoła do tego, by jego instytucje nie łamały moralności katolickiej, nawet jeśli jest to wbrew głównemu nurtowi kultury, jako takie jest odrzucane przez elitę władzy. Dominikanin Servais Pinkaers, teolog moralny, rozgranicza „wolność bezcelową” i „wolność ku doskonałości”. Ta pierwsza jest korzystaniem ze swobody bez uwzględnienia moralnych konsekwencji wyboru, zasklepiającym się w sobie. Ta druga zaś jest wykorzystywaniem

wolności w taki sposób, by poszerzać dostępność prawdy i dobra; jest to wolność, która stale dąży do poszerzenia zakresu wolności. Jeśli chcemy zachować wolność Kościoła do wypełniania nadanej mu przez Boga misji, to musimy przekonać innych do naszego pojęcia wolności. Święty Paweł nauczał: „Cokolwiek prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, to dąży do doskonałości. Jeśli zaś jest cnotą i jest chwalebne – to miejcie na myśli” (Flp 4:8). Takie też mam przesłanie w rocznicę amerykańskiej niepodległości.♦

KATOlICy MIeSIĄCA

Sługa Boży Solanus Casey (1870-1957) BernArD CASey urodził się 25 listopada 1870 roku na farmie w Wisconsin w rodzinie irlandzkich emigrantów. Był szóstym dzieckiem w rodzinie składającej się z dziesięciu chłopców i sześciu dziewcząt. Po opuszczeniu farmy, pracował jako drwal, salowy w szpitalu, kierowca tramwaju i strażnik więzienny, nim wstąpił do seminarium braci kapucynów w Milwaukee. Po święceniach przyjął zakonne imię Solanus, na cześć XVII-wiecznego hiszpańskiego misjonarza Francisa Solanusa. W 1904 Casey został wyświęcony na „sacerdos simplex”, bez prawa wykonywania niektórych posług z uwagi na niedociągnięcia w studiach. Przez pierwsze dwie dekady kapłaństwa udzielał się w metropolii nowojorskiej, a w 1924 roku został przeniesiony do klasztoru w Detroit na granicy z Kanadą, gdzie spędził kolejne 20 lat w roli furtiana. Przez całe życie ojciec Casey dzielnie znosił nałożone na niego ograniczenia: choć nie wolno było mu prawić homilii o prawdach wiary, był pociągającym mówcą. I choć nie mógł spowiadać, to dziesiątki ludzi codziennie udawało się do niego po

rozeznanie i błogosławieństwo. Jeszcze za życia przypisywano mu pośrednictwo w wielu cudach ozdrowienia. Kiedy ojciec Casey zapadł na zdrowiu, został wysłany do klasztoru na wieś, jednak na stare lata wrócił do Detroit. Ponad dwadzieścia tysięcy ludzi zgromadziło się przed jego trumną, gdy zmarł 31 lipca 1957 roku w wieku 86 lat. Ostatnimi słowami Solanusa były: „Oddaję duszę Chrystusowi”. Proces przygotowawczy wszczęto w 1982 roku, a 11 lipca 1995 roku został pierwszym ze sług Bożych urodzonych na terenie USA. LIPIEC 2012

♦ COLUMBIA ♦ 5


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 6

PR AW D A O

N P R NATURALNYM PLANOWANIU

RODZINY

Dalej niż mity na temat tajemnicy małżeńskiego życia. Tom Hoopes raz z żoną April, będziemy obchodzić w sierpniu 20 rocznicę ślubu. Przypada zaraz po obchodach tygodnia odbywającego się pod auspicjami Biskupów Amerykańskich, a dotyczącego propagowania świadomego NPR. (National Family Planning Awareness Week, 22-28 lipiec). Byliśmy tego świadomi przez dwadzieścia lat naszego małżeństwa. Jeszcze jako narzeczeństwo nauczyliśmy się metod naturalnego planowania rodziny od siostry zakonnej z Centrum Św. Marii w San Francisco. A April uczyła się moralnych zasad NPR, gdy studiowała na papieskim Instytucie Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II w Waszyngtonie, D.C. W ciągu 20 lat korzystaliśmy z NPR po to, żeby zaplanować czas narodzin dzieci, aby bronić nauki Kościoła dotyczącej seksualności oraz pomóc przygotować do małżeństwa inne pary. Angażując się w te sprawy, odkryliśmy, że nadal panują pewne mity na temat naturalnego planowania rodziny.

MIT: NATURALNE PLANOWANIE RODZINY NIE JEST PODEJŚCIEM NAUKOWYM NPR opisuje metody przewidywania okresów płodnych. Metody te mogą być zastosowane przez małżeństwa w planowaniu czasu narodzin dzieci lub ograniczaniu liczby potomstwa. NPR obejmuje abstynencję podczas płodnego okresu w cyklu kobiety i jest czymś zupełnie innym niż antykoncepcja: Pary stosujące NPR raczej unikają pożycia małżeńskiego niż pozwalają na to, aby było bezpłodne. Nowoczesne naturalne planowanie rodziny jest także znacznie bardziej zaawansowane i zupełnie inne od dawnych metod „rytmu, tzw. kalendarzyka małżeńskiego”. Gdy brałem ślub z April w 1992 roku, ruch NPR miał już ponad 20 lat. Przypomniał mi o tym John Kippley, z którym rozmawiałem wiosną. On i inni pionierzy NPR zaczęli propagowanie naturalnego planowania rodziny w późnych latach sześćdziesiątych. Usystematyzowali i zastosowali odkrycia, do jakich doszedł Dr. Billings w latach pięćdziesiątych, a w 1970 roku założyli ligę Małżeństwo Małżeństwu (Couple to Couple League). Podczas pracy w Melbourne Catholic Family Welfare Bureau, Kippley udokumentował związek pomiędzy owulacją a zmianami w śluzie szyjki macicy – podstawowy fizjologiczny objaw, jaki zwykle zauważa kobieta, bez względu na to czy stosuje naturalne planowanie rodziny czy też nie. Kippley stworzył więc 6 ♦ COLUMBIA ♦

LIPIEC 2012

model pozwalający kobietom poprzez obserwację objawów przewidzieć płodny okres w cyklu. Dr. Marc Pecha, który praktykuje medycynę w San Antonio ponad 17 lat, zauważył, że nowoczesne podejście w naturalnym planowaniu rodziny jest korzystne dla jego pacjentów. „Stara metoda tzw. rytmu opierała się na nierealistycznych przypuszczeniach, że cykl miesięczny każdej kobiety trwa 28 dni” wyjaśnia Pecha. „Osiągniecia w medycynie i zrozumienie fizjologii płodności w sposób radykalny poprawia zarówno dokładność, jak i przydatność pewnych objawów wskazujących na okres, kiedy kobieta jest płodną lub nie. To ma nieprawdopodobne wręcz konsekwencje zarówno dla tych, którzy pragną poczęcia, jak i dla tych którzy myślą przeciwnie”. W rzeczywistości badania wykazują, że metody naturalnego planowania rodziny są skuteczne również w przypadku par, które nie są gotowe na potomstwo. W 2007 roku badania opublikowane w prasie medycznej (Human Reproduction Today) donoszą, że metody NPR „jeśli stosowane właściwie są tak samo skuteczne, jak pigułka antykoncepcyjna przyjmowana w celu uniknięcia niezaplanowanej ciąży”. Naturalne planowanie rodziny jest także dokładnym sposobem na przewidzenie ciąży, czego dowiódł Anthony Flott, dyrektor ds. komunikacji University of Nebraska–Omaha Alumni Association oraz członek rady Archbishop Bergen Rady nr 6429 w Papillion, Neb. Flott obserwował cykl swej żony na wykresie NPR i zauważył pewną nieregularność. „Opierając się na tym, czego mnie uczono, wywnioskowałem, że żona jest w ciąży” powiedział. Roberta, żona Flott’a, zaprzeczyła, a test ciążowy potwierdził, że to ona ma rację. Ale Flott wskazywał na wykres i upierał się, że to nie on, a test się myli. Kilka dni później Roberta znów zrobiła test. Ten wynik był pozytywny.

Sergio i Jessica Castillo widoczni są na zdjęciu wraz z ich czterema córkami w wieku 9, 6, 5 oraz 2 lat. Sergio, który jest absolwentem z 2006 roku Instytutu Jana Pawła II Studiów nad Małżeństwem i Rodziną oraz dyrektorem Latynoskiego Urzędu Ministerstwa Archidiecezji Galveston-Houston, powiedział, że naturalne planowanie rodziny stało się ,,sposobem życia” i ,,pogłębianiem naszego powołania”.

Photo by Chris Curry

W


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 7

LIPIEC 2012

♦ COLUMBIA ♦ 7


„Tak więc NPR sprawił nie tylko to, że mogłem „pokonać” test ciążowy, ale pozwolił mi także oznajmić żonie, że jest w ciąży” - mówi Flott. „No, ilu facetów tak potrafi?” MIT: PARY WOLĄ ANTYKONCEPCJĘ Nawet jeśli wiedzą o nowoczesnych metodach planowania rodziny, wiele osób przypuszcza, że pary preferują antykoncepcję, bo wydaje się mniej zniechęcająca. Pecha porównał naturalne planowanie rodziny do „siłowni”: „Może przerażać, wydaje się, że kosztuje mnóstwo pracy, żeby zostać mistrzem, wymaga, żeby wejść w zadanie do końca, aby osiągnąć korzyści” – powiedział. „Ale dla tych, którzy ćwiczą regularnie,” korzyści górują nad niewygodą”. Pecha mówi, że naturalne planowanie rodziny wymaga dyscypliny, która poprawia „każdy aspekt życia, rozkwita głębia małżeńskiego życia i w tym rozkwicie małżeńskiej miłości pojawia się owoc: nowa dusza odzwierciedlająca miłość Stworzyciela”. John i Penny Harrison z Kansas City, Mo., zaakceptowali nauczanie Kościoła dotyczące antykoncepcji nie tylko z powodów teologicznych, ale “ze względu na własne doświadczenie życiowe” mówi John. Gdy wzięli ślub w 1983 roku, stosowali antykoncepcję, uważając, że nieodpowiedzialnym byłoby nie robić tego. „Nasze odchodzenie od antykoncepcji było stopniowe, małe kroki łaski, jeśli można tak to ująć“ mówi John. „Żadnemu z nas nie podobało się, że pigułka zmienia ciało, a także i nastawienie Penny”. Inne metody antykoncepcji także miały negatywny wpływ na intymność pary „nasza relacja seksualna – przyczyna i sedno naszego małżeństwa – w zasadzie „blokowała” lepsze poznanie 8 ♦ COLUMBIA ♦

LIPIEC 2012

się, a nie pomagała” – mówił John. W naszym podejściu do siebie charakteryzowała nas dynamika „bronienia dostępu” lub „łamania prywatności”, zupełnie inaczej niż w naszych pragnieniach o intymności”. Penny powiedziała, że jej stosunek zaczął się zmieniać, gdy zaczęła karmienie piersią, co w rezultacie “nauczyło jej serce” i przygotowało do nawrócenia. Odkrycie istnienia katolickiego ruchu apologetycznego oraz ligi Małżeństwo Małżeństwu pomogło także Harrisonom otworzyć się na naturalne planowanie rodziny. Jak twierdzi John, stało się to dla nich czymś więcej niż tylko kontrolą narodzin. Wyszliśmy z „ciemnej dziury” powiedział „i w całej jasności zobaczyliśmy dar nauczania Kościoła na temat seksualności człowieka”. Harrisonowie rozumieją teraz, że intymność małżeńska obejmuje i wymaga całkowitego daru z siebie. „Każdy stosunek małżeński jest prawdziwym odnowieniem naszego małżeńskiego przyrzeczenia i nieustannie pomaga nam coraz to bardziej zrozumieć siebie nawzajem, a przez to także miłość Boga”, mówi John. „Doświadczamy „misterium-tajemnicy” świętego węzła małżeńskiego – wchodzimy w coś, co nigdy nie wyczerpie swej mocy i jest zawsze świeże w swej możliwości usatysfakcjonowania naszych głodnych serc”. Sergio Castillo, dyrektor biura duszpasterstwa hiszpańskiego w archidiecezji Galveston-Houston, także wspomina o tym, jak naturalne planowanie rodziny utrzymuje „tajemnicę” małżeńskiej miłości. Gdy zapytasz go lub jego żonę, czy są „nawróceni” z antykoncepcji na naturalne planowanie rodziny, odpowie ci, że „to skomplikowane” - częściowo dlatego, że zanim zostali małżeństwem, otrzymali złą poradę duszpasterską. Ale w końcu naturalne

Photo by Joe Mixan/Mixan Media

July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:04 AM Page 8


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 9

Anthony Flott, członek rady nr 6429 im. Arcybiskupa Bergana w Papillion, w stanie Nebraska, i jego żona Roberta praktykują naturalne planowanie rodziny przez 18 lat ich małżeństwa. • Dr Marc Pecha, lekarz z San Antonio, udziela wskazówek swoim pacjentom na temat naturalnego planowania rodziny.

Photo by Liz Garza Williams Photographer, LLC

planowanie rodziny „przeszło drogę od nakazu do metody, a więc możliwości, sposobu życia, a w rezultacie do pogłębienia naszego powołania” mówi Castillo. „Dla mnie, mężczyzny, największym wyzwaniem przy stosowaniu NPR jest nauka życia w abstynencji” i dodaje „nie jako negowanie siebie czy swego pragnienia, ale jako pogłębienie związku z żoną”. Castillo, absolwent Instytutu Studiów nad Małżeństwem i Rodziną imienia Jana Pawła II, dodaje, że stosowanie NPR także pogłębiło jego wiarę. „Tylko Chrystus będący w sercu i centrum naszego związku może dać nam prawdziwą i trwałą intymność” powiedział. „Życie w zgodzie z naturalnym planowaniem rodziny jest konkretną drogą, dokładnie zgodną z moim powołaniem, w którym uczę się z pomocą Chrystusa dzień za dniem, kochać”. MIT: KAŻDA RODZINA STOSUJĄCA NPR JEST OGROMNA To, co umyka innym małżeństwom, twierdzą stosujący NPR to intymność, samodyscyplina – i bardziej organiczny sposób planowania narodzin dzieci. To czego się obawiają, to kolejny mit dotyczący naturalnego planowania rodziny. Mit, że NPR prowadzi nieuchronnie do bardzo wielkiej rodziny. Dr. Pecha ujmuje to tak: „Znam wiele rodzin, które stosują NPR i niektóre z nich nie mają dzieci, inne znów mają wiele. Każde małżeństwo jest inne i różne są powody, aby na jakiś czas unikać zapłodnienia”. Prócz tego, że prowadzi dom, Barb Szyszkiewicz jest także blogerką i pisarką. Razem z mężem Stephenem, programistą komputerowym mają trójkę dzieci w wieku od 10 do 20 lat. Szyszkiewicz dowiedziała się o naturalnym planowaniu rodziny na religii w szkole katolickiej, kiedy chodziła do ostatniej klasy. „Nasz nauczyciel poprosił innego nauczyciela, takiego ledwo co po ślubie, luzaka, takiego który stosuje NPR, żeby opowiedział klasie o NPR. To było fantastyczne świadectwo”. Szyszkiewiczowie nie tylko praktykują naturalne planowanie, ale także uczą tej metody inne rodziny w diecezji Trenton, N.J. „Wedle naszego doświadczenia, ludzie przypuszczają, że NPR nie jest w stanie działać jako metoda ograniczania liczby potomstwa”- mówi Szyszkiewicz. Nawet gdy Szyszkiewicz mówi ludziom, że ona sama ma tylko trójkę dzieci, sceptycy ciągle chcą aby, im opowiedzieć „w jakich przypadkach to nie działa”. Naturalne planowanie rodziny w rzeczywistości „działa” w przypadku rodzin stosujących metodę, aby planować narodziny dzieci, ale jest także prawdą, że pary korzystające z NPR mają zazwyczaj większe rodziny. Jest tak dlatego, że planowanie rodziny to coś więcej „zaprasza cię do tego, żebyś codziennie rozważył, czy twoja rodzina jest od razu otwarta na możliwość dziecka” mówi Szyszkiewicz. Dla niektórych to decyzja o ograniczenie rodziny na jakiś czas. Ale dla wielu oznacza to więk-

szą gotowość na przyjęcie dzieci. „Nie tracę czasu na ocenianie ludzi z powodu braku „hojności” mówi John Harrison. Nauczyłem się, że póki nie stosują antykoncepcji, Bóg ciągle może kształtować ich serca, aby stały się hojnie otwarte na nowe życie”. Harrison dodaje też, że w przeciwieństwie do antykoncepcji, naturalne planowanie rodziny idzie ramię w ramię z wnikliwością i rozmowami o intymności. „Decyzje o tym, jak wielka ma być rodzina i kiedy przychodzi pora małżeńskich aktów, są zintegrowane we wszystkich innych dyskusjach typowych dla małżeństwa”. Taką właśnie prawdę wraz z April możemy potwierdzić. April streszcza korzyści płynące z naturalnego planowania rodziny w jednym słowie: „komunikacja”. Nasze 20 letnie pożycie małżeńskie i naturalne planowanie rodziny otwarło nasze serca na nas samych, a nasze życie otworzyło się na przygodę, jaką jest duża rodzina. Nasze dziewięcioro dzieci rodziło się co dwa, trzy lata. To właśnie pomogło w dojrzewaniu naszych serc w sposób trudny do zmierzenia. Naturalne planowanie rodziny pomogło nam lepiej się kochać – i kochać się nawzajem coraz bardziej. W końcu przecież dlatego się pobraliśmy.♦ TOM HOOPES jest pisarzem-rezydentem w Benedictine College w Atchison, Kan. LIPIEC 2012

♦ COLUMBIA ♦ 9


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 10

’swiat jest naszym

domem nie

Doznając radości i cierpień, Louis i Zelie Martin wspólnie dorastali do świętości i wychowali święte dzieci. Erika J. Ahern

L

ouis i Zelie Martin, beatyfikowani w 2008 roku przez papieża Benedykta XVI, leżą przy sobie w krypcie nieprawdopodobnie wielkiej bazyliki, gdzie oddawana jest cześć ich najsłynniejszemu dziecku: Św. Teresie z Lisieux. Martinowie to nie tylko rodzice św. Teresy, której „Mała Droga” zainspirowała gorliwość u milionów katolików i którą błogosławiony Jan Paweł II wyniósł do godności Doktora Kościoła w 1997 roku. Św. Teresa napisała kiedyś o nich tak: „Bóg dał mi ojca i matkę bardziej godnych nieba niż ziemi”. Błogosławieni Louis i Zelie Martin niosą rzadkie i niezaprzeczalne świadectwo dzisiejszym parom małżeńskim. Przyprowadzili na świat dziewięcioro dzieci, czworo z nich zmarło we wczesnym dzieciństwie, pięcioro wstąpiło na drogę duchową. Heroiczne świadectwo życia pełnego zmagań i radości, jakie o Bożej opatrzności i mocy małżeństwa przeżytego w wierności dali Louisa i Zelie, ofiarowuje dogłębne zrozumienie tego, w jaki sposób kobieta i mężczyzna mogą wspólnie osiągnąć świętość.

WIERNI POPRZEZ PRÓBY Pierwsze lata małżeństwa zazwyczaj nigdy nie są łatwe i Martinowie nie są tu wyjątkiem. W dniu ich ślubu 13 lipca 1858 roku, Zelie Martin płakała jak bóbr. Potem wspominała tak: „mogę powiedzieć, że tamtego dnia wypłakałam wszystkie swoje łzy, płakałam bardziej niż kiedykolwiek wcześniej czy potem w życiu”. Jej pragnieniem było wstąpienie do tego samego klasztoru Wizytek, w którym była jej starsza siostra. Rozeznała jednak, że jej powołaniem jest dom. Louis także dążył ku kapłaństwu, ale jego kandydaturę odrzuciła wspólnota zakonna, do której chciał przystąpić. Przyciągnęło ich więc do siebie wspólne pragnienie, aby żyć dla Boga. Zelie napisała wiele lat potem, że Louis „rozumiał mnie i pocieszał… ponieważ jego upodobania były bliskie moim. Nasze odczucia zawsze były w zgodzie”. Dzisiaj wiele par wstępuje w związek małżeński, doświadczając w przeszłości jakiegoś zawodu – nieudanego związku, czy nawet próby podążania za innym powołaniem. Taki „krzyż” można ponieść razem, jak pokazali Louis i Zelie. Zamiast tęsknoty za tym, co się mogło stać, całkowicie skupili się na obietnicy nieba. Dążenie ku świętości poprzez sakramenty i modlitwę stało się normą w ich coraz to bardziej tętniącym życiem domu. Zelie wychowywała dzieci i przez cały czas pracowała jako koronczarka, a Louis często wyjeżdżał w sprawach zawodowych. Pomimo tych zobowiązujących zajęć co rano i wieczór znajdowali czas na rodzinną modlitwę. Często uczestniczyli w codziennej mszy świętej i adoracji eucharystycznej. 10 ♦ C O L U M B I A ♦

LIPIEC 2012

Takie poświęcenie było rzeczą niezwykłą w porewolucyjnej Francji. Martinowie, podobnie jak i dzisiejsze rodziny, żyli w okrutnie zeświecczonej kulturze. Oświecenie i nieustanna wojna domowa sprawiły, że wspólnota katolicka w Normandii, tak samo zresztą jak i w Europie, stała się pogardzaną mniejszością. Martinowie oparli się zaciekłemu antyklerykalizmowi, całkiem zresztą podobnemu temu, który można i dziś spotkać na zachodzie. Modlili się gorąco, aby ich własne dzieci doznały łaski powołania do życia duchowego. A w swym domu, z całą rozwagą wybierali opór wobec sekularyzmu panującego we współczesnym im społeczeństwie. Właśnie w determinacji Martinów, by nie koncentrować się na niepowodzeniach świeckiego życia, lecz na darze życia wiecznego, dzisiejsze rodziny mogą odnaleźć zachętę. Zelie stale przypominała swemu bratu Isidore, którego wiara osłabła, gdy studiował na Uniwersytecie w Paryżu, że osiągnięcie pełni szczęścia nie jest możliwe na ziemi: „W swej mądrości Bóg w ten właśnie sposób pragnie, abyśmy pamiętali, że świat nie jest naszym prawdziwym domem”. Dwadzieścia lat później, już po śmierci swej żony, Louis Martin powtarza tę myśl “naszego serca nie usatysfakcjonuje nic, póki nie zobaczymy nieskończonego piękna, jakim jest Bóg”. Słowa te nie były żadną hipokryzją. Martinowie doświadczali długotrwałych kłopotów finansowych. Do takich sytuacji może się odnieść wiele dzisiejszych rodzin. Gdy w latach 1868 do 1870 pruska armia okupowała i dewastowała okolice ich domu w Alençon, zawiódł biznes koronczarski Zelie i małżeństwo żyło ze swych skromnych oszczędności. Ekonomia Francji upadała, a ich dom co jakiś czas padał ofiarą inwazji pruskich żołnierzy. Mimo tych trudności życie codzienne toczyło się jak zawsze, a Zelie i Louis znajdowali ogromną pociechę w swych dzieciach. Zelie napisała, że chociaż spokojne życie w klasztorze mogło by być tu rozwiązaniem, ze względu na dzieci nigdy nie wybrałaby inaczej. Podobnie Louis poszukujący dawniej samotności w klasztorze, zamiast tego odnalazł Boga w „prawdziwym szczęściu i pięknie rodziny zbliżającym do Boga”. Niemniej jednak w rodzinie powtarzały się tragedie – czworo dzieci zmarło zanim zdążyło osiągnąć pięć lat. Louis i Zelie często mówili o nich jako o ukochanych członkach rodziny, dając tym samym piękny przykład uzdrowienia rodzinom, które doświadczały niemożliwego do opisania bólu z powodu utraty dziecka. „Gdy zamykałam powieki moich ukochanych dzieci i gdy je chowałam, czułam wielki ból” pisała Zelie. „Kilka osób powiedziało mi, ‘Lepiej by było nigdy ich nie mieć’. Nie znoszę takiego


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 11

Pielgrzymi czczą relikwie błogosławionych Loisa i Marii Zelia Guerin Martin, rodziców Św. Teresy, przy bazylice w Lisieux, Francja, przed beatyfikacją pary 20 października 2008 roku.

Photo by Frederic SOULOY/Gamma-Rapho via Getty Images

gadania. Nie wydaje mi się, żeby smutki i problemy mogły równać się z wieczną szczęśliwością moich dzieci… Znów zobaczymy je w Niebie”. Jej słowa wyrażają przekonanie wielu rodziców, że życia ludzkiego bez względu na jego długość nie da się zastąpić. DROGA DO NIEBA Odwaga i poświęcenie Martinów w obliczu śmierci to także poruszający przykład dla współczesnych mężów i żon znajdujących się w sytuacji terminalnej choroby lub śmierci współmałżonka. Zelie odczuwała ból w klatce piersiowej przez jedenaście lat, zanim w końcu w 1876 roku zdiagnozowano nieoperacyjnego raka piersi. Ból oraz skumulowane lata traumy i utraty najbliższych spowodowały depresję i drażliwość. Wyznała swojej siostrze, że bezsenność sprawiła, iż stała się „naprawdę mało przyjemną osobą”. Dalej mówi: „Na szczęście ciągle zamierzam się do tego przyznawać”. Louis, pocieszając ją podczas dłużących się nocy, pozostał przy jej boku aż do śmierci. Rozumiał, że jego powołaniem jest trwać dla Zelie na podobieństwo Chrystusa i towarzyszył jej w drodze do nieba, jakie zawsze utrzymywała w sercu ich domu. Umarła w jego ramionach w wieku 45 lat, w roku 1877. Po śmierci Zelie, Louis przeniósł pięć swoich córek z Alençon do Lisieux, gdzie mogły dorastać bliżej swego kuzynostwa. Ciężar wychowania najmłodszej dziewczynki spadł na dwie najstarsze, Marię i Paulinę. Louis pisał do nich listy, wyrażając ojcowską aprobatę i dając im wskazówki, „prowadź swój mały batalion najlepiej, jak umiesz i bądź rozsądniejszą od swego ojca…” Chociaż życie stało się trudne, Louis nie był przygnębiony i nie załamywał się. W 1883 roku pisał do zaprzyjaźnionego księdza „Wspomnienia mego całego życia są tak miłe że … są chwile gdy serce promienieje radością”. Trud samodzielnego ojcostwa stał się jeszcze jedną drogą zbliżającą Louisa do szczęścia niebiańskiego. Modlitwy oraz przykład Louisa i Zelie przyniosły wielkie owoce. Pięć żyjących córek wybrało drogę duchową: cztery w

Karmelu w Lisieux a piąta poszła do Wizytek, do których kiedyś sama Zelie pragnęła wstąpić. Dla Louisa powołania córek stały się zarówno największym poświęceniem, jak i największą radością późniejszego życia. Z radością oddawał córki Chrystusowi, którego uważał za idealnego Narzeczonego. Mimo swego głębokiego przywiązania do ich towarzystwa, pozwalał im, by podjęły życie zakonne. Dla Teresy jego hojność i dar z samego siebie wyobrażały miłość samego Boga. Nazywała go swym „Królem”, który „oddał się w ofiarę Bogu”. U kresu swego życia Louis napisał do swych czterech córek karmelitanek „Pilnie pragnę podziękować Bogu i prosić, abyście i wy Bogu dziękowały, ponieważ czuję, że nasza rodzina, choć wielce skromna, została uhonorowana wśród uprzywilejowanych naszego ukochanego Stwórcy”. Gdy Louis cierpiał z powodu miażdżycy mózgu, stawał się coraz to bardziej cichy i zdezorientowany. Zmarł w 1892 roku w szpitalu psychiatrycznym. Rok później Teresa w liście opisała istotę powołania swojej rodziny „jesteśmy podróżnikami, którzy wędrują do swej ojczyzny… tam zostaniemy zjednoczeni i już nigdy się nie rozstaniemy. Tam przez wieczność będziemy smakować radości rodzinne. I stworzymy koronę wieńczącą głowy naszych ukochanych rodziców”. Louis i Zelie zdobyli tę koronę. Historia ich życia jest darem dla wszystkich, którzy stają w obliczu choroby, problemów finansowych, sekularyzmu czy wręcz straty w rodzinie. Ich heroizm i życie dzieci ujawniają, że nikt sam z siebie nie zostaje świętym. W powołaniu do małżeństwa, mężczyźni i kobiety wezwani są do tego, by poprowadzić siebie nawzajem oraz swe dzieci do chwały.♦ ERIKA J. AHERN, żona i matka trzech córek. Pracuje jako koordynator kampusu Regina Caeli Academy w Hartford, Conn., oraz pisze na philosophermoms.blogspot.com. LIPIEC 2012

♦ C O L U M B I A ♦ 11


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 12

M

eksyk i Polskę w linii prostej dzieli ponad 10 000 kilometrów. Lot łączący te dwa kraje trwa blisko 10 godzin, w trakcie których samolot przekracza siedem stref czasowych. Geograficzny dystans dobrze oddaje brak intensywnych relacji pomiędzy naszymi krajami. Meksyk przeciętnemu Polakowi kojarzy się bowiem głównie z tequilą, sombrero oraz meksykańską kuchnią, która przeważnie maniewiele wspólnego z pierwowzorem. Dlatego Rycerze Kolumba odpowiedzialni za peregrynację w Polsce Obrazu Matki Bożej z Guadalupe przyjęli to zadanie z pewnymi obawami. „W naszym kraju kult tego wizerunku Maryi był dotąd mało znany”, zauważa brat Stanisław Dziwiński z Rady 14955 w Częstochowie, koordynator peregrynacji w Polsce. „Pamiętam, że gdy pierwszy raz wystawiliśmy kopię w jednym z częstochowskich kościołów, to wiele osób pytało mnie,co to za obraz”. Pomimo tych trudności dotychczasowy przebieg peregrynacji w Polsce przeszedł najśmielsze oczekiwania organizatorów. Od października 2011 r. do maja 2012 r. kopia obrazu Matki Bożej z Guadalupe nawiedziła 21 rad lokalnych, w każdej z nich przebywając około tygodnia. Ksiądz Wiesław Lenartowicz, kapelan Rady 14004 w Radomiu, za kluczową uznaje początkową decyzję, by Obraz nawiedzał całe parafie, a nie jedynie działające w nich rady lokalne. „Rycerze są jedynie stroną organizującą peregrynację oraz zapraszającą całą parafię do wspólnej modlitwy. Orędzie związane z tym wizerunkiem jest jednak kierowane do wszystkich. Dlatego zdarzało się, że w trakcie pobytu w jednej radzie Obraz nawiedzał także pobliskie kościoły. Zaangażowanie w peregrynację 12 ♦ C O L U M B I A ♦

LIPIEC 2012

całych parafii, a nawet innych wspólnot, jest chyba kluczem tak masowego uczestnictwa w tym wydarzeniu. Jest to także znakomita promocja działań naszego Zakonu”. Dotychczas w peregrynacji wzięło udział ponad 150.000 wiernych. Taką liczbę pamiątkowych obrazków Rycerze rozdali wiernym w trakcie uroczystości. „Do tej liczby trzeba jednak dodać osoby, które indywidualnie przychodziły pomodlić się przed Obrazem pomiędzy oficjalnymi uroczystościami. Wliczając te osoby, liczba dotychczasowych uczestników peregrynacji była pewnie znacznie większa”, dodaje brat Stanisław. Chcąc zrozumieć przyczyny masowego uczestnictwa w tym wydarzeniu, należy wejść nieco głębiej w polską duszę. „Duchowość maryjna, bez dwóch zdań, od wieków tkwi w nas bardzo mocno. Dlatego jesteśmy z zasady otwarci na wszystko, co związane z Matką Bożą” twierdzi ksiądz Lenartowicz. Wiele wydarzeń z przeszłości utrwaliło przekonanie, że Polska znajduje się pod szczególną opieką Maryi: w XVI wieku sanktuarium maryjne w Częstochowie było jednym z nielicznych miejsc w naszym kraju, które obroniło się przed atakiem Szwedów; z kolei w 1920 r. Polacy w bitwie nazwanej przez historyków „Cudem na Wisłą” odparli atak górujących liczebnie wojsk radzieckich, który przypadł na dzień 15 sierpnia, czyli Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Znamienna jest także historia najnowsza. W latach 60. XX w., gdy w Polsce trwałaciemna epoka komunizmu, kardynał Stefan Wyszyński zainicjował uroczystości tysiąclecia chrztu Polski. Centralnym wydarzeniem tych obchodów była wieloletnia peregrynacja kopii


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 13

Matka Boska z Guadalupe w Podróży Zagranicznej Zakonny Program Modlitwy Maryjnej poświęcony Matce Boskiej z Guadalupe znajduje popularność w Polsce Krzysztof Mazur

12 listopada 2011 roku, Ks. Inf. Stanisław Pindera, członek rady nr 14023 im. Jana Pawła II w Starachowicach, w Polsce, odprawił Mszę Świętą w Kościele p.w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy podczas pielgrzymki obrazu Matki Boskiej z Guadalupe. Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Ten najważniejszy symbol Kościoła w Polsce podążał od parafii do parafii, a ludzie nie tylko tłumnie uczestniczyli w tym wydarzeniu, ale także aktywnie je współorganizowali. Była to jawna manifestacja sprzeciwu wobec władzy komunistycznej oraz pierwsza w tym okresie oddolna inicjatywa społeczna na tak masową skalę. Był to zalążek ruchu społecznego „Solidarność”. Brat Leszek Waksmundzki, Koordynator ds. Rozwoju Rycerzy Kolumba w Polsce podkreśla, że również „obecnie od kilku lat trwa w Polsce peregrynacja kopii Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Dlatego tak chętnie i masowo uczestniczymy także w tej peregrynacji. Ta forma oddawania czci Matce Bożej nie jest nam obca, dobrze się w niej odnajdujemy”. Ogromne znaczenie ma także treść „przesłania z Guadalupe”. Matka Boża w tym wizerunku, nazywana „gwiazdą nowej ewangelizacji”, uchodzi za Obrończynię i Patronkę Życia Poczętego. Właśnie na to zadanie miała zwrócić uwagę Maryja, ukazując się św. Juanowi Diego Cuauhtlatoatzinowi na wzgórzu Tepeyac. Dlatego peregrynacja połączona jest z głoszeniem Orędzia Życia, co mocno jest akcentowane we wszystkich parafiach. „Trzeba bardzo mocno podkreślić, że znakomitą pracę wykonują księża kapelani, proboszczowie” zauważa Krzysztof Orzechowski, Delegat Stanowy w Polsce. „To oni przez kilka kolejnych niedziel poprzedzających nawiedzenie

parafii przygotowują wiernych, nauczając zarówno o samym Obrazie, jak i treści przesłania. To zawsze są ich autorskie programy duszpasterskie. W niektórych radach odbyło się na ten temat nawet po kilka odczytów i konferencji”. Dzięki przygotowaniom wierni bardzo świadomie uczestniczą w tym wydarzeniu, dostrzegając aktualność samego przesłania. Ksiądz Lenartowicz nie ma bowiem wątpliwości, że obrona życia także dziś jest szczególnym zadaniem dla każdego z nas, co koresponduje przecież z misją Rycerzy. „Matka Boża ze swoim orędziem trafia bezpośrednio do naszych serc, przypominając, kto jest Panem Życia i Śmierci. Gdyby mogła dziś w Polsce mówić do nas, to pewnie powiedziałaby to samo, co Aztekom w XVI wieku. Aborcja jest bowiem dramatycznym problemem także w naszym narodzie. Wierni czasem pytają, co w nauczaniu Kościoła pochodzi bezpośrednio od Boga, a co jest inwencją biskupów. Wierzymy, że to przesłanie nie jest ideą wymyśloną przez ludzi, tylko głosem pochodzącym bezpośrednio od Maryi. Jeśli ktoś w to wierzy, to Jej słowa nie mogą go zostawić obojętnym na sprawę życia”. Z tego powodu peregrynacja okazała się znakomitą okazją, by w nawiedzanych wspólnotach modlić się w intencji dzieci nienarodzonych, kobiet w stanie błogosławionym oraz całych rodzin. Taką modlitwę połączono zarówno z możliwością podpisania deklaracji Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego, jak i zupełnie nową inicLIPIEC 2012

♦ C O L U M B I A ♦ 13


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 14

jatywą polskich rycerzy: krucjatą w obronie życia. krzysztof orzechowski wspomina, iż inspiracją do powołania tej inicjatywy była trwająca od lat krucjata Wyzwolenia Człowieka, której celem jest walka z uzależnieniami. „W przypadku naszej krucjaty uczestnicy składają publiczne ślubowanie, że będą aktywnie bronić życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Chodzi zarówno o regularną modlitwę w tej intencji, jak i inne działania. następnie składają podpis pod tekstem ślubowania, otrzymują pamiątkowy obrazek z wizerunkiem Matki Bożej oraz tekst modlitwy”. Dotychczas ponad 1600 osób złożyło to ślubowanie, a połączenie krucjaty z peregrynacją nadaje temu wydarzeniu dodatkowej duchowej mocy. „Takie ślubowanie, że będę głosował za życiem, będę bronił życia, jest ogromnym świadectwem. Widziałem, że zwłaszcza mężczyźni bardzo je przeżywają, gdyż traktują je bardzo poważnie. Traktują je jako publiczne zobowiązanie wobec innych, a przecież mężczyzna nie rzuca słów na wiatr” komentuje to ksiądz lenartowicz. zatem solidna praca duszpasterska księży pozwoliła uniknąć niepotrzebnych nieporozumień: jest jedna Matka Boża, której konkretne wizerunki przypominają o pewnym wymiarze życia duchowego, pewnym aspekcie nauczania kościoła. Dzięki temu wierni przyjęli bardzo serdecznie także ten, często nieznany im wcześniej, wizerunek maryjny wywodzący się z odległego kontekstu kulturowego. “Pojawiały się nawet żarty, czy Matka z ludźmierza zna hiszpański, by dogadać się z tą z Guadalupe przy okazji nawiedzenia” – wspominał Brat Dziwiński. „Te żarty nie zmieniają faktu, że dla wszystkich jest oczywiste, iż jest jedna Maryja utrwalona w wielu wizerunkach mających swoje unikalne przesłanie. Matka Boża z Guadalupe nie stała się zatem dla nikogo konkurencją. Pozwoliła raczej odkryć niezwykłą uniwersalność kościoła”. W trakcie peregrynacji zdarzają się wydarzenia szczególne. Bardzo ważne jest duże zaangażowanie miejscowych biskupów. Już siedmiokrotnie tym obchodom przewodniczyli ordynariusze miejsca, często nadając peregrynacji znaczenie ogólno-diecezjalne. Wyjątkowy charakter miały uroczystości w rzeszowie, stolicy Podkarpacia, gdzie w trakcie jednego tygodnia nawiedziło obraz około 30 tys. wiernych. Brat Tomasz Wawrzkowicz, Delegat rejonowy nr 8, koordynator tej części peregrynacji, wspomina, że przy tej okazji rycerze zwrócili się do Marszałka o zawierzenie Podkarpacia Matce Bożej z Guadalupe. Marszałek pozytywnie odniósł się do tego pomysłu. 13 lutego 2012 r., w Dzień Modlitw w intencji rodziny, Wicemarszałek Województwa Podkarpackiego zygmunt Cholewiński złożył przed obrazem Matki Bożej z Guadalupe ślubowanie i oddanie całego województwa w Jej opiekę. W tym bezprecedensowym wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele wszystkich najważniejszych instytucji: ordynariusz Diecezji rzeszowskiej Je ks. Biskup kazimierz Górny, parlamentarzyści, rektorzy miejscowych uczelni, starostowie, burmistrzowie i wójtowie, przedstawiciele służb mundurowych oraz przedsiębiorcy. ksiądz Janusz kosior, kapelan rady nr 15268 w rzeszowie, a także pomysłodawca tego wydarzenia chciał w ten sposób „przyciągnąć ludzi do Maryi”. „Przychodzili do mnie wierni, mówiąc, że nie mają pieniędzy na wyprawę do Meksyku i dlatego Matka Boża przyjechała do nich. Uznali to za swoje wielkie święto, dlatego pielgrzymowali do rzeszowa z terenów całego Podkarpacia. Widząc ich wiarę, pomyślałem o takim akcie, który symbolicznie zawierzałby wszystkie nasze codzi•

14 ♦ C O L U M B I A ♦

LIPIEC 2012

enne troski Maryi. Wszystko, czym żyjemy na co dzień”. Matka Boża z Guadalupe okazała się być bliższa Polakom niż wszystkim się początkowo wydawało. Dosłownie. krzysztof orzechowski wspomina swoje wielkie zdumienie, gdy dowiedział się, że Polacy, jako jedyny naród europejski, zostali w przeszłości zawierzeni Matce Boskiej z Guadalupe. Aktu tego dokonał kardynał Miranda Gomez, na prośbę kardynała stefana Wyszyńskiego, 3 maja 1959 r. Fakt ten został jednak zapomniany i dopiero peregrynacja pozwoliła odkryć i przypomnieć tak doniosłe wydarzenie. Ten wizerunek przybliżał Polakom także Jan Paweł ii, który każdorazowo będąc w Meksyku nawiedzał to sanktuarium. Papież upowszechniał także treść „przesłania z Guadalupe”. Peregrynacja jest zatem ważnym wydarzeniem dla rycerzy w Polsce. Pozwala ona zachować odpowiednią proporcję pomiędzy życiem aktywnym a życiem kontemplacyjnym. „Widać wyraźnie, że powołanie rycerzy to nie jedynie aktywność społeczna, ale także formacja religijna. Modlitwa musi poprzedzać wszelkie działanie — bez niej nasze starania byłyby jałowe”, konkluduje brat krzysztof orzechowski.♦ krzYszToF MAzUr, członek rady lokalnej nr 15128 w krakowie.

ZAWIERZENIE POLSKI MATCE BOSKIEJ Z GUADALUPE Polski żołnierz Jerzy skoryna, weteran Powstania Warszawskiego, po zakończeniu ii wojny światowej wyemigrował do Meksyku. Podczas pobytu w Bazylice Matki Bożej z Guadalupe znajdującej się w mieście Meksyk zauważył flagi państw, które zostały oddane w opiekę temu wizerunkowi Matki Bożej. zainteresowany tym faktem dowiedział się, że jeśli Polska miałaby znaleźć się wśród tych krajów, niezbędny jest oficjalny wniosek ze strony prymasa Polski oraz polskiego rządu. Ówczesny kardynał stefan Wyszyński szybko zareagował na tę inicjatywę, wysyłając oficjalny wniosek w tej sprawie. Jednakże przedstawiciele komunistycznego rządu z powodów ideologicznych odmówili przesłania swojego wniosku. sprawę uratował Prezydent Polski na uchodźstwie, w tamtym czasie ciągle uznawany przez stolicę Apostolską, który wysłał wymaganą prośbę w imieniu Państwa Polskiego. Ceremonia miała miejsce 3 maja 1959 r., w uroczystość najświętszej Maryi Panny królowej Polski, gdy przypada rocznica uchwalenia konstytucji 3-go Maja, drugiej najstarszej konstytucji na świecie po konstytucji stanów zjednoczonych. W swojej homilii kardynał Miranda y Gomez przypomniał, że kiedy katolicy w Meksyku doświadczali prześladowań w latach 20. i 30., Polacy modlili się w ich intencji. Teraz, za sprawą tego aktu zawierzenia oraz modlitw kościoła w Meksyku, dług wdzięczności zostaje spłacony. Akt zawierzenia Polski Matce Boskiej z Guadalupe wzmocnił wiarę, że zwycięstwo nad despotycznymi rządami oraz przeciwnikami kościoła przyjdzie przez Maryję.


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:05 AM Page 15

RYC E R Z E

W

AKCJI

SpRaWozdaNIa z dzIał alNośCI Rad, zgRoMadzeń I Kół gIeRMKóW KoluMBa

dolarów w 11 pożyczek dla rodzin w potrzebie i otrzymała prawie 100 procent spłat spowrotem. To, z kolei pozwoli zapewnić radzie dodatkowe kredyty w przyszłości. INSTALACJA WINDY

Biskup John B. Brungardt z Dodge City, w Kansas, błogosławi nową tablicę pro-life na autostradzie US Highway 50, która umieszczona została tam przez radę nr 2955 im. Najświętszego Serca. Po tym jak okazało się, że obecna tablica pro-life rady nie może zostać odnowiona, artysta Dennis Burghart, członek rady, zaproponował stworzenie nowej tablicy z płyty metalowej o wymiarach ok. 2 m x 3,5 m. Tablica zawierająca biblijne motto, powstała dzięki funduszom rady oraz wolontariackim i logistycznym wysiłkom członków rady.

POMNIK WETERANÓW

Stowarzyszenia im. Biskupa Franciszka a. Marrocco oraz Rycerza aubrey allen, w peterborough, w prowincji ontario, przekazały 500 dolarów na budowę pomnika sił zbrojnych na cmentarzu im. św. piotra aby uhonorować byłych, obecnych i przyszłych członków personelu sił zbrojnych. Rycerze zakupili po obniżonej cenie pomnik, który przedstawia olbrzymi krzyż i kamień z napisem ,,pamiętając Naszych Weteranów” z firmy produkującej pomniki. Reprezentanci obu stowarzyszeń utworzyli gwardię honorową podczas ceremonii dedykacji pomnika.

naleśnikami, sprzedaży wypieków oraz zbiórki pieniędzy, zebrano 3 553 dolarów, aby pomóc w pokryciu kosztów leczenia glassera, który jest obecnie na transplantacyjnej liście oczekujących i musi często podróżować na Florydę na badania ewaluacyjne.

Kiedy członkowie Rady nr 7095 im. lions gate w North Vancouver, w prowincji British Columbia, dowiedzieli się, że kolega Rycerz miał problemy z poruszaniem się w wyniku alS, przystąpili do działania, aby zaoferować pomoc. Rada uzbierała 9 140 dolarów, aby pomóc członkowi w zainstalowaniu windy krzesełkowej w jego domu. MSZA W DOMU OPIEKI

Rada nr 7159 im. papieża Jana XXIII w phoenix zajmuje się organizacją comiesięcznych Mszy św. w Centrum opieki Społecznej phoenix Mountain Nursing

MARSZ PRO-LIFE

Rada nr 4371 im. Ks. Felixa donnelly w Warner Robins, w stanie georgia i jej stowarzyszenie pomocnicze kobiet zorganizowało 5 kilometrowy bieg/marsz aby wesprzeć organizacje pro-life. ponad 160 osób uczestniczyło w tej imprezie, podczas której udało się zebrać około 5 000 dolarów.

POMOC PRZY TRANSPLANTACJI

MIKROPOŻYCZKI

Rada nr 12637 im. św. Juda apostoła w Wynantskill, w stanie Nowy Jork, zorganizowała zbiórkę pieniędzy aby wspomóc Briana glassera, miejscowego mężczyznę, który potrzebuje przeszczepu wątroby. W akcji, która składała się ze śniadania z

Rada 14422 im. Ks. Josepha p. McNamara przy uniwersytecie Stanowym Karoliny północnej w Raleigh wspiera małe przedsiębiorstwa na całym świecie poprzez zapewnienie mikrokredytów na stronie internetowej Kiva.org. Rada zainwestowała 275

Kaeley i Georgia Thurmond prezentują donację dla Mika Raya z rady nr 7850 im. Św. Elizabeth Ann Seton w Plano, w Teksasie, podczas corocznej zbiórki funduszy rady dla osób niepełnosprawnych. Każdego roku, Rycerze przekazują fundusze ze swojej akcji do organizacji charytatywnych, które pomagają osobom niesłyszącym. Podczas ostatniej akcji zebrano ponad 4 700 dolarów.

Center przez ostatnie 25 lat, zapewniając, aby mieszkańcy centrum mieli regularny dostęp do sakramentów. Rycerze organizują także muzykę do Mszy, której motywem są przeważnie święta Wielkanocne i Boże Narodzenie. INTERAKTYWNA PLANSZA (SMART BOARD)

Członkowie rady nr 508 im. Leo w Bostonie, w stanie Massachusetts, przygotowują teren pod budowę nowego 17 - metrowego chodnika przy Kościele p.w. Św. Adelaidesa. Rycerze pracują wraz harcerzem Paulem Harringtonem, który podjął się tego projektu, aby spełnić wymagania potrzebne do osiągnięcia stopnia Eagle Scout oraz przeznaczył 700 dolarów na ten projekt. Chodnik prowadzi do nowego miejsca refleksji, gdzie znajduje się pomnik Maryi.

Rada nr 8189 im. Księdza Irenee Boucharda w Beresford, w prowincji Nowy Brunszwik, przekazała 5 000 dolarów miejscowej szkole na zakup interaktywnej planszy (Smart Board) dla szóstej klasy.

Nowo dostępne! Wskazówki jak wysłać sprawozdania do działu „Rycerze w akcji” są teraz dostępne po polsku. Wskazówki można znaleźć na stronie www.kofc.org.

LIPIEC 2012

♦ C O L U M B I A ♦ 15


July P 6_26_Mar E 12 6/29/12 10:06 AM Page 16

Róbmy

wszystko co możemy aby wspieRać powołania .

wasze

modlitwy i wspaRcie są bezcenne .

U t R z y m U J m y w i a R ę ż y wą

“w Uszach słyszałem szept boGa” Urodziłem się i mieszkałem w meksyku w michoacán nad pacyfikiem, dopóki w 1989 roku moja rodzina wyemigrowała do Usa, gdy miałem 14 lat. w nowej ojczyźnie ukończyłem szkołę zawodową, a potem technikum uzupełniające, by zostać mechanikiem. przechodziłem różne koleje losu i zdałem sobie sprawę, że słyszę szept boga wzywający mnie, bym poszedł za nim. zawsze wiedziałem, że na wołanie pana trzeba odpowiedzieć, gdy potrzebuje, byśmy służyli bliźnim. Gdy rozważałem swoje powołanie, dotkliwie brakowało u nas księży. Jak obuchem w głowę był dla mnie wers: 'a widząc tłumy, użalił się nad nimi, bo byli strudzeni i rozproszeni jak owce bez pasterza' (mt 9:36). w 2007 roku zostałem klerykiem w archidiecezji seattle – i czuję, że zawsze tego mi trzeba było.

Photo by Scott Stewart

aRmando oRtiz sercanin


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.