Columbia Czerwiec 2021

Page 1

RYCERZE KOLUMBA

CZERWIEC 2021


R YKCNEI RGZHET S M IO ŁO F SCI H ER AD RZ I TI A Y

Zdjęcie: Justyna Zacharek / Biuro Prasowe Sanktuarium w Licheniu

Rycerze Miłosierdzia Każdego dnia Rycerze na całym świecie mają okazję coś zmienić – czy to poprzez pracę społeczną, zbieranie pieniędzy czy modlitwę. Doceniamy każdego Rycerza za jego siłę, współczucie i oddanie budowaniu lepszego świata.

Delegat Stanowy Krzysztof Zuba wraz z abpem Stanisławem Gądeckim, Przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, wręczają Nagrodę dla Rodziny Roku Michałowi i Andżelice Steciakom w czasie mszy św. inaugurującej Konwencję Stanową 2021 w Licheniu. W 2020 roku Michał i Andżelika adoptowali Piotrusia, chłopca porzuconego przez biologicznych rodziców ze względu na Zespół Downa, a w tym roku adoptowali dziewczynkę – Marysię. Małżonkowie prowadzą Fundację Wioska Aniołów, która pomaga dzieciom i osobom starszym. Są zaangażowani w życie Kościoła, a w swojej parafii założyli krąg biblijny im. św. Jana Pawła II. Michał jest Rycerzem Kolumba w radzie 16266 im. św. Jana Bosko w Rembieszycach, tenorem, organistą i pedagogiem.

Wyślij zdjęcie Twojej rady w akcji wraz z opisem na adres: Columbia, 1 Columbus Plaza, New Haven, CT 06510-3326 lub e-mailem na adres: knightsinaction@kofc.org


SPIS TREŚCI

Stałe rubryki

Columbia B

TOM 101

B

NUMER 6

Obraz przedstawia św. Józefa prowadzącego Maryję i Dzieciątko Jezus do bezpiecznego schronienia po otrzymaniu we śnie polecenia od anioła: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu (...), bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić” (Mt 2, 13-14).

Na większą chwałę Bożą Jako opiekun Świętej Rodziny i Kościoła św. Józef uczy nas cnót ojcostwa i wiernego niesienia świadectwa. Najwyższy Rycerz Patrick E. Kelly

6

Uczyć się wiary, żyć w wierze Centrum naszej pobożności stanowi wiara w świętą Eucharystię – źródło i szczyt chrześcijańskiego życia. Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori

8

Wiadomości Rycerzy Kolumba Historyczne osiągnięcia Rycerzy w Kalifornii i Korei na rzecz kultury życia • Zakon otrzymał w darze papieski ornat z Iraku • Kanadyjski Marsz dla Życia w Ottawie oraz w formie online • Przemówienie Najwyższego Rycerza do absolwentów Instytutu Jana Pawła II

25

11

Powrót do normalności

Rycerze Kolumba pomagają wspólnotom parafialnym przygotować się do życia po lockdownie. Cecilia Hadley

15

Św. Józef – prawdziwy śmiałek

16

Solidarność na ulicy

Wywiad z Najwyższym Rycerzem Patrickiem Kellym o św. Józefie – wzorze i orędowniku dla ojców. Teksańscy Rycerze formujący się przed przyjęciem posługi diakonatu odbywają „rekolekcje na ulicy” z bezdomnymi. Fred Afflerbach

19

Miłosierdzie na wysokości mili

Rycerz z Kolorado niesie pomoc i nadzieję bezdomnym w Denver. Patrick Lubrano z redakcją Columbii

22

Rycerz Renesansu

Rycerz z talentem do matematyki, nauk ścisłych i muzyki oddaje swoje zdolności na służbę miłości Boga i bliźniego. Patti Maguire Armstrong

26

O życiu i śmierci

W centrum ludzkiego poszukiwania sensu leży wezwanie do nadprzyrodzonej, ofiarnej miłości.

Dobry ojciec Ojcowskie doświadczenia z perspektywy dziadka. Gerald Korson

28

Rycerze w akcji Rycerze na całym świecie jednoczą się w służbie Kościołowi, rodzinom i bliźnim będącym w potrzebie, dając wyraz swojej wierze przez uczynki w parafiach i lokalnych społecznościach. NA OKŁADCE

Jonny Todzia, członek rady 10657 im. św. Wawrzyńca w Killingworth (Connecticut) i ojciec szóstki dzieci, wraz ze swoją rodziną. Członkami Rycerzy Kolumba mogą być jedynie mężczyźni, którzy ukończyli 18 lat i są praktykującymi katolikami pozostającymi w duchowej łączności ze Stolicą Apostolską. Wymóg bycia praktykującym katolikiem oznacza, że dany mężczyzna akceptuje Urząd Nauczycielski Kościoła katolickiego w sprawach wiary i moralności, dąży do życia zgodnego z przykazaniami Kościoła katolickiego, a także może przystępować do Sakramentów Świętych. Chronione prawami autorskimi © 2021 Wszelkie prawa zastrzeżone

ISSN 2657-5396

U GÓRY: Detal obrazu Ucieczka do Egiptu Albrechta Dürera (1471-1528) / bpk Bildagentur / Staatliche Kunstsammlungen, Dresden, Germany / Hans-Peter Klut / Art Resource, NY — NA OKŁADCE: Zdjęcie: Alton Pelowski

CZERWIEC 2021

5

Abp Charles J. Chaput OFMCap CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

3


E DY TO R I A L

„Świat potrzebuje ojców” MOI RODZICE 26 lipca będą obchodzić

46. rocznicę swojego ślubu. Każdego roku ta data przypomina mi, jak wielkim szczęściem była dla mnie ich pełna miłości obecność i przykład ich wierności, jaki dawali mi przez całe życie. W końcu nasze społeczeństwo od dawna zmaga się z epidemią rozpadających się rodzin, a zwłaszcza z nieobecnością ojców w życiu dzieci. Według danych ze spisu powszechnego z 2020 roku ponad 18 milionów – jedna czwarta – dzieci w USA wychowuje się bez ojca (biologicznego lub przybranego) i bez ojczyma. Chociaż samotne matki często odznaczają się bohaterstwem w walce z trudnymi okolicznościami, a nieobecność ojca nie skazuje dziecka nieodwołalnie na trudności, od dawna wiemy, że takie rodziny muszą stawić czoła wielu wyzwaniom. Oprócz czterokrotnie większego zagrożenia ubóstwem, w domach bez ojców mamy do czynienia między innymi z siedmiokrotnie częstszymi przypadkami nastoletnich ciąż. Częstsze są także przypadki nadużywania szkodliwych substancji, przestępczości i inne problemy związane z zachowaniem dzieci. Jako Kościół i społeczeństwo musimy ulżyć wszystkim dzieciom w cierpieniu i próbować dać im szansę, by dobrze się rozwijały. To jednak wymaga od nas uznania powagi małżeństwa i ojcostwa. Katechizm Kościoła Katolickiego nazywa rodziny ugruntowane na fundamencie małżeństwa „uprzywilejowaną wspólnotą” (2206) właśnie dlatego, że jest ona „podstawową komórką życia społecznego. (...) Autorytet, stałość i życie w związkach rodzinnych stanowią podstawy wolności, bezpieczeństwa i braterstwa w społeczeństwie. Rodzina jest wspólnotą, w której od dzieciństwa można nauczyć się wartości moralnych, zacząć czcić Boga i dobrze używać wolności” (2207). Fakt, że żyjemy w grzesznym świecie i mężczyźni często są niedoskonali, nie oznacza, że powinniśmy umniejszać 4

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021

znaczenie roli ojców. Przeciwnie, potrzebujemy, aby mężczyźni przyjęli swoje autentyczne powołanie na wzór św. Józefa (zob. s. 5 i 15). Papież Franciszek, w liście apostolskim Patris Corde ogłaszającym Rok św. Józefa, potwierdza to, pisząc: „Świat potrzebuje ojców (...). Każde prawdziwe powołanie rodzi się z daru z siebie, który jest dojrzewaniem zwyczajnej ofiarności”. Podsumowuje tę myśl następująco: „Za każdym razem, kiedy znajdujemy się w sytuacji spełniania ojcostwa, musimy zawsze pamiętać, że nigdy nie jest to spełnianie posiadania, ale »znak«, który odnosi do pewnego wznioślejszego ojcostwa” (7). Powołaniem ojców jeszcze ważniejszym niż ochrona materialnego dobrobytu dzieci i uczenie ich, co to znaczy być cnotliwym obywatelem, jest prowadzenie ich do Boga Ojca, „od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi” (Ef 3, 15). Badania dowodzą, że praktykowanie wiary przez ojca silnie przekłada się na przyszłe, już dorosłe, praktyki religijne jego dziecka. Przywodzi to na myśl wielką potrzebę, jaką bł. ks. Michael McGivney dostrzegł w swojej parafialnej społeczności niemal 140 lat temu. Kiedy ojciec rodziny umierał, wdowy i sieroty stawały w obliczu poważnego ubóstwa, a często również rozdzielenia. A nawet jeśli ojcowie pozostawali przy swoich rodzinach, często byli nieobecni w kościelnych ławach. Rycerze Kolumba przez całe pokolenia troszczyli się o obie potrzeby – materialne zabezpieczenie rodzin, a także inspirowanie mężczyzn do wzrastania w wierze i praktykowania miłosierdzia. B Alton J. Pelowski, Redaktor naczelny

Columbia WYDAWCA Rycerze Kolumba WYDAWCA WERSJI POLSKIEJ KofC Polska Sp. z o.o. ul. Domaniewska 47/10 02-672 Warszawa NAJWYŻSI FUNKCJONARIUSZE Patrick E. Kelly Najwyższy Rycerz JE abp William E. Lori Najwyższy Kapelan Paul G. O’Sullivan Zastępca Najwyższego Rycerza Patrick T. Mason Najwyższy Sekretarz Ronald F. Schwarz Najwyższy Skarbnik John A. Marrella Najwyższy Adwokat ZESPÓŁ REDAKCYJNY Alton J. Pelowski Redaktor naczelny Andrew J. Matt Redaktor Cecilia Hadley Redaktor Margaret B. Kelly Redaktor

Błogosławiony ks. Michael McGivney (1852-1890) – Apostole Młodych, Obrońco życia chrześcijańskich rodzin, Założycielu Rycerzy Kolumba wstawiaj się za nami! JAK DO NAS DOTRZEĆ COLUMBIA 1 Columbus Plaza New Haven, CT 06510-3326 columbia@kofc.org kofc.org/columbia


NA WIĘKSZ Ą CHWAŁĘ BOŻ Ą

Ojcowie i opiekunowie Jako opiekun Świętej Rodziny i Kościoła św. Józef uczy nas cnót ojcostwa i wiernego niesienia świadectwa Najwyższy Rycerz Patrick E. Kelly

Zdjęcie: Laura Barisonzi

W MIESIĄCU, w którym świętujemy Dzień

Ojca w trwającym Roku św. Józefa, uznałem, że stosownie będzie ponownie przyjrzeć się bohaterskiemu świadectwu tego wielkiego świętego, szukając inspiracji i wskazówek. Pismo święte nie przekazuje ani jednego słowa św. Józefa. A jednak Kościół ma wiele do powiedzenia o tym patronie ojców i opiekunie Kościoła powszechnego. Dlaczego Franciszek postanowił, by w naszej epoce nieustannego komentowania poświęcić rok człowiekowi tak cichego świadectwa? Sądzę, że uczynił to poniekąd dlatego, że dostrzegł, iż wiele trudności, których doświadcza nasze społeczeństwo i Kościół, wynika z kryzysu ojcostwa. Bóg powierzył św. Józefowi obowiązek opieki i obrony Świętej Rodziny, która z wielu powodów powinna być rozumiana jako pierwszy Kościół. Był pokorny i posłuszny Bożemu planowi. Słuchał Pana i złożył swoje życie w ofierze, by służyć Jezusowi i Maryi. Nam, katolickim mężczyznom – mężom i ojcom – Bóg powierza misję, która nie różni się wiele od misji Józefa. Jesteśmy wezwani do pokory i posłuszeństwa. Jesteśmy wezwani, by oddać nasze talenty na służbę naszym rodzinom oraz – jako Rycerze – w obronie Kościoła. Przykład św. Józefa inspiruje nas do praktykowania heroicznej hojności i ofiarnej miłości w trosce o nasze żony i dzieci. Naszą misją jest ich dobro, a naszego bohaterstwa należy szukać w cichym świadectwie naszej obecności. Papież Franciszek podkreślił to w swojej encyklice Amoris Laetitia (Radość Miłości): „Bóg stawia ojca w rodzinie, aby z cennymi cechami swej męskości był blisko żony, by dzielić [z nią] wszystko (...). I by był blisko dzieci, kiedy rosną (...); ojciec musi być obecny, zawsze” (177) Chronimy nasze rodziny poprzez niezliczone bezinteresowne uczynki, które często pozostają niezauważone i niedocenione. Te małe akty poświęcenia pozwalają Duchowi

Świętemu działać i mogą wpłynąć na naszą rodzinę w sposób, którego nie jesteśmy nawet świadomi. Choć nasze słowa mają znaczenie, faktem jest, że to nasza obecność kształtuje tożsamość naszych dzieci. Nawet nie używając słów, możemy przekazywać im, kim są i kim nie są. Najważniejszym elementem tej tożsamości jest bycie „godnym miłości”. Dając przykład pokory i cichej siły, możemy dawać swoim żonom i dzieciom poczucie pewności, które pozwoli im rozkwitać pośród wielu wyzwań, z którymi się mierzą. Dlatego nigdy nie lekceważcie potęgi swojej obecności w życiu Waszych rodzin. Na podobnej zasadzie powinniśmy być obecni w naszych parafialnych rodzinach. Jako Rycerze jesteśmy odpowiedzialni za dobro Kościoła rozumianego jako Ciało Chrystusa. To oznacza troskę o naszych braci i siostry oraz służbę w potrzebach wskazanych przez proboszcza jako głowę parafii. Oznacza to również oddanie Kościołowi naszej lojalności i życzliwości, unikanie łatwej pokusy do bycia cynicznym i niezgoda na przeciętność (a zwłaszcza grzech). Przykład św. Józefa pokazuje nam również, jak możemy być Rycerzami Eucharystii. On był strażnikiem pierwszego tabernakulum – najpierw samej Maryi, a następnie domu, w którym żył wraz z nią i Jezusem. Jako Rycerze troszczymy się o Jezusa, dbając o wielkie poważanie dla Jego realnej obecności w Eucharystii. Kardynał Jorge Mario Bergoglio, zanim został papieżem, podsumował cnoty św. Józefa: „Przyjmij misję od Boga, pozwól Mu się prowadzić, przyjmij trudności i zagrożenia, by uratować Zbawiciela”. Bracia, idźmy do Józefa, by otrzymać odwagę, której wymaga ten trudny czas – dla dobra naszych rodzin i Kościoła. Święty Józefie, módl się za nami! Vivat Jezus!

Nam, katolickim mężczyznom – mężom i ojcom – Bóg powierza misję, która nie różni się wiele od misji Józefa. (...) Przykład św. Józefa inspiruje nas do praktykowania heroicznej hojności i ofiarnej miłości w trosce o nasze żony i dzieci.

CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

5


U C Z Y Ć S I Ę W I A R Y, Ż Y Ć W W I E R Z E

Tajemnica wiary Centrum naszej pobożności stanowi wiara w świętą Eucharystię – źródło i szczyt chrześcijańskiego życia Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori

Z KAŻDYM MIESIĄCEM rośnie nasza nadzieja,

że pandemia COVID-19 trafi wkrótce do podręczników z historii. Proboszczowie niczego nie przyjęliby z większą radością, jak wypełnienia kościołów – każdej ławki – swoimi parafianami. Jednocześnie wielu księży martwi się, że niektórzy parafianie, utraciwszy nawyk uczęszczania na mszę św. osobiście, mogą już nie wrócić. To uzasadniona obawa, ale nie rozpoczęła się wraz z COVIDem. Odsetek katolików uczęszczających co niedzielę na mszę św. spada od dekad. A wraz z nim spada liczba katolików rozumiejących i akceptujących eucharystyczną wiarę Kościoła. Boże Ciało, czyli Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jak co roku w czerwcu da nam szansę ożywienia naszej wiary w Eucharystię. To okazja, byśmy sprawdzili, jak mocna jest nasza wiara w Eucharystię i ocenili, czy jesteśmy oddani tej tajemnicy i gotowi do dzielenia się nią z innymi. Naturalnie nie jestem w stanie oddać w pełni rozmiaru, głębi i piękna eucharystycznej wiary Kościoła w krótkim felietonie, ale chciałbym podzielić się kilkoma przemyśleniami. Zastanówmy się na przykład, jakie jest miejsce Eucharystii w naszym przeżywaniu wiary? Niedzielna msza św. jest czymś więcej niż obowiązkiem – powinna być rdzeniem naszej wiary. To z niej czerpiemy łaskę i siłę, by żyć jako uczniowie Chrystusa i członkowie Kościoła. Powracamy każdej niedzieli, by przynieść Panu wszystko to, czego doświadczyliśmy w ubiegłych dniach – nasze sukcesy i porażki w przeżywaniu Ewangelii i dzieleniu się nią. Podobnie jak ofiarujemy Panu chleb i wino, oddajemy Mu również nasze życie, prosząc Go, by je oczyścił i uczynił godnym w swoich oczach. Czy rozumiemy, co dzieje się w czasie mszy św.? Czasem nawet osoby wierzące „od urodzenia” mówią mi, że nie bardzo rozumieją mszę św. Kiedy w liturgii słyszą o uczcie i ofierze Chrystusa albo o Paschalnym 6

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021

Misterium, wielu z nich jest zdezorientowanych co najmniej tak, jakby kapłan zaczął mówić w obcym języku. Jest ogromne zapotrzebowanie na solidną katechezę, na objaśnienie mszy św. i tego, co dzieje się na naszych oczach w czasie jej sprawowania. Jestem przekonany, że wiele osób odeszło od Eucharystii, nie wiedząc, czym ona właściwie jest. Niemniej, właściwa nauka o Najświętszym Sakramencie nie wystarczy. Eucharystyczna wiara Kościoła „przyjmuje się” tylko wtedy, gdy ludzkie serce jest otwarte na wiarę w Jezusa Chrystusa, wcielonego Syna Bożego – na jego naukę i cuda, na jego zbawczą śmierć i zmartwychwstanie. Bowiem w mszy św. czcimy i spotykamy to, co najważniejsze w naszej wierze. W Liturgii Słowa sam Chrystus kieruje do nas „słowa życia wiecznego”. W Liturgii Eucharystycznej wkraczamy w ofiarę, którą Jezus złożył Ojcu, by wyzwolić nas od naszych grzechów. Jezus, który oddał swoje życie na Krzyżu, ofiarowuje nam siebie – swoje Ciało, Krew wraz z Duszą i Bóstwem – pod postaciami chleba i wina. To, co dzieje się w czasie każdej mszy św. powinno napełnić nas zachwytem tak wielkim, że zapragniemy nieść świadectwo naszej wiary w Eucharystię tym, którzy już nie uczęszczają na mszę św. i nie praktykują wiary. Jeśli naprawdę uchwycimy bogactwo eucharystycznego daru Boga z samego siebie, nigdy już nie zlekceważmy tego sakramentu i nie przystąpimy do Stołu Pana „od niechcenia” lub niegodnie. Pozwólcie, że dam Wam ostatnią poradę. Serdecznie zachęcam Was, byście spędzali czas na adoracji Najświętszego Sakramentu, gdy tylko jest to możliwe. Po zakończeniu mszy św. Zmartwychwstały pozostaje obecny w tabernakulum w eucharystycznym Ciele (czyli pod postacią chleba). Pan pozostaje z nami i zaprasza nas, byśmy spędzili z nim czas. W tych chwilach Jego serce mówi do naszego, a nasza relacja z nim pogłębia się i wzrasta w miłości. B

Niedzielna msza św. jest czymś więcej niż obowiązkiem – powinna być rdzeniem naszej wiary. To z Eucharystii czerpiemy łaskę i siłę, by żyć jako uczniowie Chrystusa i członkowie Kościoła.


Wyzwanie Najwyższego Kapelana Comiesięczna refleksja i praktyczne wyzwanie Najwyższego Kapelana abpa Williama E. Loriego:

Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu. (Ewangelia z dnia 13 czerwca, Mk 4, 30-32)

NA DOLE PO LEWEJ: Zdjęcie: Corky Miller – NA DOLE PO PRAWEJ: CNSphoto/Vatican Media

Każdy ogrodnik doświadczył, jak wspaniałe rzeczy mogą powstać z małych zaczątków. Najmniejsze ziarno posadzone w odpowiedniej porze, jeśli się o nie dba, może rozkwitnąć w niezwykłą roślinę. Rodzice, nauczyciele i mentorzy odpowiedzialni za moralną i duchową formację dzieci znają dobrze wartość „siania ziaren”. Uczenie dzieci cnoty w młodym wieku daje im silne podstawy wiary, kiedy są dorosłe. Obyśmy byli dalekowzroczni w nauce i niesieniu przykładu naszym dzieciom i innym, wiedząc, że małe działania mogą mieć wielki wpływ.

Wyzwanie: W tym miesiącu wzywam Was do dzielenia się swoją wiarą i przekonaniami w co najmniej jednej rozmowie z Waszym dzieckiem lub przyjacielem. Wzywam Was także, byście ze swoimi Braćmi Rycerzami zaplanowali i przeprowadzili Wieczór Modlitwy Rodzinnej lub Adorację Najświętszego Sakramentu z modelu Wiara przez Uczynki.

Katolik miesiąca Sługa Boży Tomasz Choe Yang-eop (1821-1861) ZNANY JEST jako „św. Paweł z Korei”

oraz „męczennik z wycieńczenia”. Ksiądz Tomasz Choe Yang-eop pokonywał ponad 3 tysiące kilometrów rocznie, by posługiwać prześladowanym chrześcijanom rozrzuconym po całym Królestwie Joseon (dzisiejsza Korea Północna i Południowa). Urodził się 1 marca 1821 roku w pobożnej rodzinie. Zachęcony przez misjonarzy, w wieku 15 lat dołączył do grupy pierwszych koreańskich kandydatów do kapłaństwa. Zanim udał się do seminarium, otrzymał – jak się okazało – ostatnie błogosławieństwo rodziców. Pierwsi klerycy zostali wysłani najpierw do Seulu, a następnie do seminarium w Makau na południowym wybrzeżu Chin. Polityczne rozruchy z 1839 roku zmusiły Tomasza i jego kolegów, m.in. św. Andrzeja Kim Tae-gona, do szukania schronienia w Manili. Tego samego roku, podczas fali prześladowań w Joseon, ojciec Tomasza, św. Franciszek Choe Kyeong-hwan, został uwięziony i zmarł w wyniku tortur. Jego matka, bł. Maria Yi Seong-rye, została stracona rok później. Tomasz i Andrzej ukończyli studia w Makau i odbyli dalszą formację

Kalendarz liturgiczny 3 cze

Uroczystość Najświętszego Ciała

i Krwi Chrystusa

8 cze

św. Jadwigi Królowej

11 cze

Uroczystość Najświętszego Serca

Pana Jezusa

w Mandżurii, gdzie w 1844 roku przyjęli święcenia diakonatu. Rok później Andrzej otrzymał święcenia kapłańskie i powrócił do ojczyzny, gdzie w 1846 roku zginął śmiercią męczeńską. Pogrążony w żalu z powodu śmierci „najdroższego towarzysza”, Tomasz udał się do Hongkongu, gdzie przetłumaczył na łacinę książkę o 73 koreańskich męczennikach (m.in. o swoich krewnych). W kwietniu 1849 roku w Szanghaju przyjął święcenia kapłańskie, a w grudniu powrócił do Joseon. Przez kolejnych 12 lat nieustannie przemierzał kraj – za dnia się przemieszczał, a w nocy sprawował sakramenty i głosił Słowo Boże w domach. Troszczył się o powołania, pomagał misjonarzom, tłumaczył modlitwy oraz katechizmy na hangul (alfabet koreański). 15 czerwca 1861 roku, w wieku 40 lat, zmarł z wycieńczenia zarażony tyfusem. Został ogłoszony Czcigodnym Sługą Bożym w 2016 roku. B

Intencje modlitewne Ojca Świętego

12 cze Niepokalanego Serca Najświętszej

Maryi Panny

17 cze św. Alberta Chmielowskiego 21 cze św. Alojzego Gonzagi, zakonnika 24 cze Uroczystość narodzenia św. Jana Chrzciciela 29 cze Uroczystość świętych apostołów

Piotra i Pawła

Módlmy się w intencji ludzi młodych, którzy przygotowują się do małżeństwa przy wsparciu wspólnoty chrześcijańskiej, aby wzrastali w miłości, z wielkodusznością, wiernością i cierpliwością. CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

7


Historyczne osiągnięcia Rycerzy w Kalifornii i Korei na rzecz kultury życia

Zakon otrzymał w darze papieski ornat z Iraku

WIOSNĄ tego roku Rycerze na dwóch

SZCZYTOWYM momentem wio-

kontynentach osiągnęli wielkie cele w ramach Inicjatywy Ultrasonograf. Niedługo po tym, jak Rycerze z Korei Południowej ofiarowali pierwszy ultrasonograf ufundowany przez Zakon w Azji, ich Bracia z Kalifornii świętowali przekazanie setnego aparatu USG od czasu rozpoczęcia inicjatywy w 2009 roku. W Korei Południowej Rada Najwyższa wraz z Rycerzami Kolumba i diecezją Suwon zakupiła ultrasonograf dla koreańskiego Medycznego Stowarzyszenia Pro-Life. Biskup Linus Lee Seong-hyo, biskup pomocniczy diecezji Suwon, poświęcił aparat USG 23 kwietnia podczas ceremonii, w której uczestniczył Delegat Terytorialny Shin Kyoung-soo oraz inni przywódcy Zakonu. Delegat podkreślił, że ochrona nienarodzonych to najwyższy priorytet Rycerzy w Korei. „Ufundowany przez nas ultrasonograf to dopiero początek” – stwierdził. „Koreańscy Rycerze Kolumba zrobią wszystko, co w swojej mocy, aby ugruntować kulturę życia w swoim kraju”. Funkcjonariusze Rady Stanowej Kalifornii zebrali się 1 maja w Guadalupe Medical Center w Los Angeles na uroczystości poświęcenia setnego ultrasonografu. Arcybiskup José Gómez, Metropolita Los Angeles i Przewodniczący Konferencji Episkopatu USA, poświęcił ultrasonograf. Zaprezentowano również wideo z przesłaniem Najwyższego Rycerza Patricka Kelly’ego. Sprzęt medyczny został ufundowany przez radę 15089 im. św. Antoniego Patrona Rzeczy Zagubionych w San 8

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021

Od góry: Abp José H. Gómez, Metropolita Los Angeles, w czasie poświęcenia setnego ultrasonografu ufundowanego przez kalifornijskich Rycerzy (Guadalupe Medical Center, 1 maja). Towarzyszy mu Delegat Stanowy Stephen Bolton (po lewej) oraz Stanowy Dyrektor ds. Programowych James Larson • Biskup Linus Lee Seong-hyo, biskup pomocniczy diecezji Suwon, święci pierwszy ultrasonograf ufundowany przez Zakon w Korei, 23 kwietnia.

Gabriel, radę 6038 im. św. Bonawentury w Concord oraz pozarządową organizację pro-life 4US dzięki pomocy Funduszu Rady Najwyższej na rzecz Kultury Życia. Delegat Stanowy Stephen Bolton chwalił Rycerzy z Kalifornii za to, że dokonali czegoś historycznego pomimo trudności związanych z pandemią. „Nie ulegli pokusie, aby wziąć sobie rok wolnego od obrony życia i niesienia pomocy lokalnej społeczności” – powiedział Bolton. „Zamiast tego skupili się na szukaniu przestrzeni, w której mogliby najlepiej wypełnić nasze motto: ratuj życie i zmieniaj je na lepsze”. Od 2009 roku Rycerze Kolumba ofiarowali ponad 1350 ultrasonografów dla blisko 1000 klinik i ośrodków dla kobiet w ciąży, głównie znajdujących się w USA. B

sennej wizyty papieża Franciszka w Iraku była polowa msza św., odprawiona 7 marca w Erbilu dla 10 tysięcy wiernych. Kontynuując swoją pomoc dla tamtejszych chrześcijan, Rycerze Kolumba przeznaczyli 100 tysięcy dolarów na organizację tego wydarzenia – największej mszy św. podczas całej pielgrzymki. Chaldejsko-katolicki arcybiskup Erbilu, Bashar Matti Warda (na zdjęciu powyżej), podziękował Zakonowi za pomoc i ofiarował mu ornat, w którym papież Franciszek odprawił tę mszę świętą. Ornat wraz z kielichem i pateną użytymi w czasie tej mszy św. abp Warda złożył na ręce Najwyższego Rycerza Patricka Kelly’ego 10 maja w Narodowym Sanktuarium św. Jana Pawła II w Waszyngtonie, D.C. W homilii wygłoszonej w Erbilu papież Franciszek chwalił chrześcijan z Iraku za to, że pomimo wielkiego cierpienia dają świadectwo wiary. „Dziś na własne oczy widzę, że Kościół w Iraku żyje” – powiedział Ojciec Święty. „Widzę, że Chrystus żyje i działa w tym świętym i wiernym ludzie”. Od 2014 roku Rycerze Kolumba działają, by uratować i odbudować wspólnoty chrześcijan na Bliskim Wschodzie, nagłaśniając ich prześladowania, zabiegając o odpowiednie rozwiązania w ramach polityki publicznej i przeznaczając ponad 25 milionów dolarów na ich wsparcie. By złożyć darowiznę, wejdź na kofc.org/christiansatrisk. B

NA GÓRZE PO LEWEJ: Zdjęcia dzięki uprzejmości archidiecezji Los Angeles – PONIŻEJ: Zdjęcie: Seung Kyun, Baek – NA GÓRZE PO PRAWEJ: Zdjęcie: Matthew Barrick

WIADOMOŚCI RYCERZY KOLUMBA


Kanadyjski Marsz dla Życia w Ottawie oraz w formie online W MAJU Rycerze i inni obrońcy życia

spotkali się osobiście oraz w formie zdalnej na kanadyjskim Narodowym Marszu dla Życia zorganizowanym pod hasłem „Nie jesteś sam”. Współorganizatorem tego wydarzenia była Rada Najwyższa, która pomogła również w organizacji Nowenny w Intencji Życia w Kanadzie (5-13 maja). Już po raz drugi uczestnicy mogli wziąć udział w liturgii, nabożeństwach, panelach dyskusyjnych i innych wydarzeniach również przez Internet. 13 maja kilkaset osób – w tym przywódcy Zakonu – uczestniczyło w ograniczonym liczebnie marszu w Ottawie. „Pomimo COVID-19 i związanych z nim restrykcji, wciąż mamy konstytucyjne prawo do pokojowych demonstracji, zgodnie z Kanadyjską Kartą Praw i Swobód” – napisali na stronie marszu organizatorzy wydarzenia, członkowie Campaign Life Coalition. „Mając na uwadze pilność i powagę, z jakimi trzeba zająć się pogwałceniem

Delegat Stanowy Ontario David Peters (w środku) oraz dwóch innych przywódców Zakonu na Wzgórzu Parlamentarnym w Ottawie podczas Narodowego Marszu dla Życia, 13 maja.

praw człowieka, jakim jest aborcja i eutanazja, decydujemy się na skorzystanie z tego prawa w sposób tak bezpieczny i rozważny, jak to tylko możliwe”. Dzień później, w czasie uroczystego bankietu, Najwyższy Rycerz Patrick Kelly podziękował w przesłaniu wideo wszystkim, którzy uczestniczyli w tych wydarzeniach za ich „odważne opowie-

dzenie się po stronie życia”. „Budując kulturę życia, Kanadyjczycy mierzyli się z wieloma trudnościami i moi Bracia Rycerze zawsze dumnie stawali u Waszego boku” – powiedział Najwyższy Rycerz. „Poprzez swoje świadectwo dla życia – dziś i każdego dnia – robicie coś nadzwyczajnego dla samego Boga”. B

Przemówienie Najwyższego Rycerza do absolwentów Instytutu Jana Pawła II

NA GÓRZE: Zdjęcie: Jake Wright – NA DOLE: Zdjęcie dzięki uprzejmości archidiecezji Boston

11 MAJA Najwyższy Rycerz Patrick

Kelly wygłosił przemówienie do absolwentów Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną w Waszyngtonie, D.C. 21 studentów otrzymało tytuł magistra teologii. Kardynał Seán O’Malley, Metropolita Bostonu, był głównym celebransem i kaznodzieją podczas mszy św. dla absolwentów, która odbyła się w kościele pw. św. Bernadetty w pobliskim Silver Spring, w stanie Maryland. „Przemawiać tu byłoby zaszczytem niezależnie od okoliczności, lecz dla mnie – absolwenta Instytutu – ta okazja ma szczególne znaczenie” – powiedział Najwyższy Rycerz Patrick Kelly. „Dwadzieścia lat temu siedziałem w ławce w Krypcie Narodowego Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia, słuchając przemówienia, które do absolwentów Instytutu wygłaszał wtedy – po raz

Najwyższy Rycerz Patrick Kelly wraz z kard. Seánem O’Malleyem, arcybiskupem Bostonu oraz Antonio Lópezem, rektorem i dziekanem po mszy św. dla absolwentów.

pierwszy w roli Najwyższego Rycerza – Carl Anderson”. Nazywając naukę w Instytucie „niewątpliwym punktem zwrotnym” w swoim życiu, Najwyższy Rycerz Kelly zwrócił się do absolwentów słowami: „To, co zaproponujecie światu dzięki wiedzy zdobytej podczas studiów, nie jest tylko listą

argumentów teologicznych. To głębokie prawdy o osobie ludzkiej stworzonej jako mężczyzna i kobieta, wezwanej do uczestnictwa w miłości, którą przynosi Jezus Chrystus”. Przestrzegł absolwentów, że spotkają się ze sprzeciwem i odrzuceniem. „Przekonanie, że to, co proponujecie, nie jest po prostu zbiorem akademickich faktów, ale planem pięknego rozwoju człowieka danym z miłości do osoby obok Was, sprawi, że Wasza służba będzie wypływać z odwiecznego źródła” – dodał. Północnoamerykański kampus Instytutu Jana Pawła II został otwarty w 1988 roku dzięki wsparciu finansowemu Rycerzy Kolumba. Od 2008 roku jego siedzibą jest Aula McGivneya na Katolickim Uniwersytecie Ameryki. Wśród ponad 600 absolwentów Instytutu są setki świeckich, ale także kilku kapłanów i późniejszych biskupów. B CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

9


Wielki Rycerz Joe Pargola (po lewej) i inni członkowie rady 3673 im. ks. Josepha D. Gallaghera, witają 9 maja parafian przed niedzielną mszą św. w kościele pw. Świętej Trójcy w Morrisville (Pensylwania).

10

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021


POWRÓT DO NORMALNOŚCI Rycerze Kolumba pomagają wspólnotom parafialnym przygotować się do życia po lockdownie

J

Cecilia Hadley

Zdjęcie: Jeffrey Bruno

oe Pargola dokładnie pamięta swoją ostatnią, „normalną”, rycerską aktywność. Rada 3673 im. ks. Josepha D. Gallaghera w Morrisville, w Pensylwanii, 13 marca 2020 roku organizowała nabożeństwo Drogi Krzyżowej w parafii Świętej Trójcy. Pargola, Wielki Rycerz, modlił się z żoną i dwójką dzieci rozważaniami Męki Pańskiej, które ksiądz proboszcz prowadził dla Rycerzy i innych parafian. O nowym koronawirusie mówiono wówczas we wszystkich wiadomościach. Jednak, podobnie jak większość ludzi, Pargola nie miał pojęcia, jak ciężkim krzyżem okaże się pandemia i jak długo potrwa. Po nabożeństwie razem z Zastępcą Wielkiego Rycerza Jimem Kingiem zabrali swoje rodziny na kolację. „Nie mieliśmy pojęcia, że to była nasza ostatnia kolacja w restauracji na ponad rok” – wspomina Pargola. Niecały tydzień później archidiecezja Filadelfii wstrzymała publiczne odprawianie mszy św., a spotkania rady zostały odwołane bezterminowo. Pandemia COVID-19 dotarła również tutaj. Rycerze Kolumba mierzyli się z niezliczoną liczbą kryzysów, ale żaden z nich nie stanowił takiego wyzwania dla bratniego życia. Nie mogąc spotykać się ani organizować wydarzeń w zwykły sposób, niektóre rady – szczególnie te z wieloma Rycerzami w grupie wysokiego ryzyka – miały problem z utrzymaniem swojej aktywności. Tymczasem inicjatywa „Nie opuszczaj bliźniego w potrzebie”, ogłoszona w marcu 2020 roku, była głośnym wezwaniem do działania – wiele rad niespodziewanie odkryło, jak wiele dobra może przynieść działanie w pandemii: głębsze poczucie celu, bliższe więzi Rycerzy między sobą i z parafią, a także nowa kreatywność w służbie Kościołowi i wspólnocie. Dziś, gdy ograniczenia maleją, Zakon kieruje swoją uwagę na to, co nadejdzie. Nowa inicjatywa, Program Odnowy Parafii i Rodziny (POPR), pomaga radom ocenić swój stan i wskazuje, co mogą zrobić, by zaangażować Rycerzy i odnawiać życie parafialne. W przemówieniu przesłanym na Konwencje Stanowe wiosną tego roku Najwyższy Rycerz Patrick Kelly zachęcał Rycerzy, by przewodzili procesowi odnawiania życia rady i parafii. „Miniony rok jasno pokazał, że Eucharystia jest naprawdę źródłem i szczytem katolickiego życia. Z tego samego powodu jeszcze mocniej doceniliśmy więzi braterstwa wykuwane w naszych radach” – powiedział Najwyższy Rycerz. „Dlatego musimy poświęcić nasze siły na rzecz pełnego, ponownego otwarcia naszych parafii i powrotu do normalnej działalności, gdy tylko będzie to bezpieczne”. POTRZEBA CHWILI Okoliczności związane z pandemią i inicjatywa „Nie opuszczaj bliźniego w potrzebie” były dla wielu rad motorem napędowym do nowych działań. Tak było między innymi z radą 10874 im. św. Marka w Stouffville w Ontario. CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

11


„Czas kryzysu to dla mężczyzn próba – i my zostaliśmy poddani próbie, aby dotrzeć na peryferia” – powiedział Wielki Rycerz Nicholas Quadrini, magister politologii Uniwersytetu w Toronto. „Pewien Brat Rycerz powiedział mi ostatnio, że kiedy spojrzymy wstecz na pandemię, ludzie będą pytać: Czy Rycerze byli tam, gdzie ich potrzebowaliśmy?”. Największym zagrożeniem w Stouffville był brak bezpieczeństwa żywieniowego, dlatego rada zorganizowała pierwszą zbiórkę żywności już na początku pierwszego lockdownu w Ontario. Przywódcy rady nie mieli pewności, jak ludzie zareagują, dlatego byli zaskoczeni odpowiedzią Rycerzy, parafian i innych osób. Podczas jednodniowej akcji zebrano dla lokalnego banku żywności zapasy o wartości ponad 2 tysięcy dolarów. W kolejnych miesiącach rada przeprowadziła więcej takich akcji, oraz zbiórki pieniędzy dla kliniki ginekologicznej i Global Wheelchair Mission. Po drugiej stronie kontynentu – w Oceanside, w Kalifornii – Rycerze działający przy parafii św. Ludwika Króla również nie próżnowali. Każdego tygodnia, przez wiele miesięcy, członkowie rady 3162 im. św. Króla Ludwika Francuskiego pakowali i przewozili produkty spożywcze z magazynów organizacji Catholic Charities do parafialnej stołówki. Wielki Rycerz Armando Mena szacuje, że dzięki dostawom Rycerzy co tydzień pomoc otrzymywało około 300 parafian. Wspieranie parafii jest kluczowym elementem „Nie opuszczaj bliźniego w potrzebie” i POPR. Rycerze sięgnęli po mnóstwo sposobów, by odpowiedzieć na różne sytuacje i potrzeby swoich parafii. Wiele rad, np. rada 16980 im. św. Izydora w Pompano Beach na Florydzie, bardzo szybko zaczęła pomagać w transmitowaniu mszy świętych. Przekazała również fundusze, by

pomóc w utrzymaniu kościoła pw. św. Izydora, ponieważ środki z cotygodniowej „tacy” spadły o ponad połowę w porównaniu z okresem sprzed pandemii. Kiedy lockdown dotknął Pensylwanię, Wielki Rycerz Joe Pargola i Rycerze z rady 3673 w Morrisville opracowali plan ze swoim proboszczem. Ksiądz prał. John Eckert chciał otworzyć kościół pw. Świętej Trójcy i wystawić Najświętszy Sakrament do prywatnej adoracji w godzinach, w których normalnie byłyby odprawiane msze święte. Rada zobowiązała się, że co tydzień przynajmniej jeden Rycerz będzie obecny w czasie tych adoracji. Rada zorganizowała również system „bezdotykowego” składania ofiar. Odkąd kościół pw. Świętej Trójcy został ponownie otwarty w czerwcu 2020 roku, Rycerze przed każdą mszą św. witają parafian, sprawdzają, czy uczestniczący w czasie nabożeństwa mają założone maski i zachowują odpowiedni dystans, a po mszy św. dezynfekują świątynię. Celem nie było jedynie zachowanie reżimu sanitarnego – Pargola tłumaczy, że chodziło o zapewnienie wiernym maksymalnego bezpieczeństwa, by mogli bez lęku uczestniczyć w mszach świętych. Znaczenie tych działań – prowadzenie wiernych do sakramentów – wzmocniło w radzie poczucie celu. „Nie możemy się doczekać, aż znów będziemy mogli przyjąć wiernych na niedzielnym śniadaniu, ale dobrze jest wiedzieć, że robimy już nie tylko to” – stwierdził Pargola. ROZWÓJ PRZEZ ADAPTACJĘ Ponieważ podczas pandemii życie bardzo się zmieniło, rady lokalne nie mogły podejmować konkretnych działań tylko dlatego, że podejmowały je od zawsze. Pandemia okazała się wyzwaniem, ale i okazją.

Parafianie przybywają 9 maja do parafii św. Marka w Stouffville w Ontario na nabożeństwo eucharystyczne. Z powodu lockdownu parafia każdej niedzieli organizowała szereg nabożeństw dla małych grup wiernych pragnących przyjąć Eucharystię. Członkowie rady 10874 im. św. Marka wraz z Wielkim Rycerzem Nicholasem Quadrinim (pośrodku), pomagają przy rejestracji i wprowadzają wiernych na nabożeństwo. 12

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021


U GÓRY: Zdjęcie: Angel Valentin – DRUGA STRONA: Zdjęcie: Bruce Ladouceur/Light Imaging

Rodzina otrzymuje paczkę ze świeżą żywnością przy kościele pw. św. Izydora w Pompano Beach (Floryda). Członkowie rady 16980 im. św. Izydora, m.in. Carlos Velsquez (po lewej) i Ruben Cardona pomagali rozdawać paczki po wieczornej mszy świętej.

„Musieliśmy zmienić tradycyjną konwencję” – powiedział Quadrini, Wielki Rycerz z Ontario. „Pandemia nastawiła nas na szukanie nowych rozwiązań”. Wiele rad z całego świata od razu zaczęło organizować wirtualne spotkania. Dla 20-letniego Quadriniego przejście na wideokonferencję nie stanowiło problemu. Jednak w przypadku 75-letniego Meny, Wielkiego Rycerza z Kalifornii, początek nauki był trudny. „Technologia jest tak skuteczna, jak ludzie, którzy z niej korzystają” – śmieje się Mena. „Ale odkryliśmy, że można nauczyć starego psa nowych sztuczek”. Jak podkreśla Joe Pargola, Wielki Rycerz z Pensylwanii, jeśli chodzi o wdrażanie i uczenie się wirtualnych narzędzi, ważniejsza niż wiek jest motywacja. „Ci, którzy nie byli obeznani z technologią, dostosowali się” – mówi. „Aktywnie uczestniczyli w spotkaniach online, bo tego chcieli. Znalezienie sposobu było dla nich niezwykle ważne”. Wszyscy trzej Wielcy Rycerze mówią, że frekwencja na wirtualnych spotkaniach była porównywalna lub nawet wyższa niż przed pandemią. Każdy z nich planuje postępować zgodnie z zaleceniami POPR, aby dać możliwość uczestnictwa w spotkaniach online nawet po zniesieniu ograniczeń. „Nie jest to idealna sytuacja, gdy spotykamy się online” – przyznaje Pargola. „Ale wolę mieć kolejnych 7-10 chłopaków uczestniczących w spotkaniach wirtualnie, niż całkiem tracić ich zaangażowanie np. przez to, że musieli odebrać dzieci z dodatkowych zajęć albo późno wrócili z pracy”. Ograniczenia związane z pandemią skłoniły rady, by

zastanowiły się nad tym, co i jak robią. Czasami oznaczało to konieczność znalezienia nowych rozwiązań dla tradycyjnych aktywności. W Morrisville członkowie rady 3673 po mszy św. rozdawali parafianom pączki „na wynos”. Zorganizowali również coroczny turniej koszykówki – tym razem na świeżym powietrzu pomimo mroźnej pogody. Jedna z mam powiedziała Rycerzom: „Dziękuję, że dajecie naszym dzieciom namiastkę normalności”. Lockdown oznaczał również wdrażanie nowych programów i inicjatyw. Po raz pierwszy rada 10874 z Ontario zorganizowała spotkania formacyjne Stańcie w Wyłomie. „Ludzie utknęli w domach i chcieli coś zrobić ze swoim życiem” – mówi Quadrini. „Odczuwali tęsknotę za rozwojem duchowym”. Rycerze z rady im. św. Ludwika Króla z Kalifornii również zwrócili się ku modlitwie. Każdego miesiąca organizowali wirtualną modlitwę różańcową, oglądali nagrania z rozważaniami swojego proboszcza i bpa Roberta Barrona, a także prowadzili parafialne nabożeństwo Zawierzenia Rodzin Świętej Rodzinie. „Nie jesteśmy w stanie normalnie zbierać funduszy” – mówi Mena. „Ale wspólnym mianownikiem działań z modelu Wiara przez Uczynki jest modlitwa. A przecież siedząc w miejscu możemy się modlić”. NAPRZÓD W WIERZE Niektóre rady oprócz zdobycia nowych umiejętności technicznych i kreatywności, pozyskały w pandemii również nowych Braci – mężczyzn, którzy zobaczyli braterstwo Rycerzy w działaniu i pomyśleli: „Chcę być razem z nimi”. CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

13


Chrystus powiedział św. Franciszkowi: Idź i odbuduj mój Kościół. To właśnie powinniśmy robić: pracować z proboszczami i biskupami w dziele odbudowy Kościoła”

Rada 16980 im. św. Izydora na Florydzie jesienią przyjęła pięciu nowych członków. Wcześniej pomogła zorganizować w parafii akcję, podczas której kilkaset potrzebujących rodzin otrzymało przybory toaletowe, artykuły dziecięce i środki czystości. „Dołączyli do nas, bo widzieli, co robimy” – mówi Wielki Rycerz Romulo Barbera. „Pandemia pokazała, jak ważna jest braterska wspólnota, która pomoże Ci w takiej sytuacji. Ludzie zrozumieli, że Rycerze Kolumba wykonują bardzo ważną, potrzebną pracę”. Ale nawet te rady, które doświadczone krzyżem pandemii wychodzą z niej wzmocnione, nie mogą się doczekać, kiedy pandemia się skończy. Wiedzą, że ich praca musi trwać, zwłaszcza w parafiach. Pierwszym i najważniejszym krokiem w POPR jest spotkanie przywódców rady z proboszczem. Na spotkaniu Rycerze proponują swoją pomoc, by przyprowadzić wiernych z powrotem do kościoła i pomóc rozwijać życie duchowe parafialnych rodzin. W podręczniku POPR możemy znaleźć sugestię, że Rycerze mogą pomóc docierać do parafian, do których nie docierają wiadomości z parafii, organizować służbę porządkową i liczenie wiernych oraz parafialne inicjatywy powitalne. Chociaż w kwietniu tego roku w Ontario znowu wprowadzono lockdown, Quadrini, Wielki Rycerz z Stouffville, zbiera pomysły na grilla czy inne aktywności, które mogłyby na powrót zgromadzić parafian. 14

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021

„Jeśli jest coś, czego nie mogę się doczekać, to tym czymś jest odbudowanie naszej wspólnoty” – mówi. Wielki Rycerz Joe Pargola z Pensylwanii wierzy, że cotygodniowa obecność Rycerzy pomogła parafii Świętej Trójcy pozostać w kontakcie ze swoimi parafianami i dobrze przygotować się do tego, co przyniesie przyszłość. W każdą niedzielę Rycerze stojący przed drzwiami kościoła witają coraz więcej znajomych twarzy. „Przez te 15-20 minut przed mszą św., gdy stoimy na zewnątrz, wydaje nam się, że znów mamy normalną niedzielę” – mówi. Jak zauważył Mena, Wielki Rycerz z Kalifornii, wszyscy Rycerze, bez względu na poziom swojej aktywności w ciągu ostatnich 15 miesięcy, są powołani do uczestnictwa w pracy ewangelizacyjnej Kościoła. „Chrystus powiedział św. Franciszkowi: Idź i odbuduj mój Kościół. To właśnie powinniśmy robić: pracować z proboszczami i biskupami w dziele odbudowy Kościoła” – mówi Mena. „Musimy raz jeszcze być ewangelizatorami. Ale nie możesz nim być przez Zooma lub email. Nadal musisz się przy tym utrudzić. Musimy ze sobą rozmawiać. Każdy mężczyzna ma swoje zadanie w tym procesie odbudowy – i my chcemy pomóc każdemu z nich znaleźć to, co powinien zrobić.” B CECILIA HADLEY jest dziennikarką i redaktorką Columbii.

Zdjęcie: Matt Furman

Wielki Rycerz Armando Mena (w szarej koszulce) i inni członkowie rady 3162 im. św. Króla Ludwika Francuskiego w Oceanside (Kalifornia) zbierają się po poczęstunku przed kościołem pw. św. Ludwika Króla.


Św. Józef – prawdziwy śmiałek Wywiad z Najwyższym Rycerzem Patrickiem Kellym o św. Józefie – wzorze i orędowniku dla ojców W trzecim odcinku programu KnightCast, który miał premierę 29 kwietnia, Jonathan Reyes, Starszy Wiceprezes ds. Komunikacji i Partnerstwa Strategicznego, przeprowadził wywiad z Najwyższym Rycerzem Patrickiem Kellym (odcinek dostępny na stronie kofc.org/knightcast). Poniższy tekst jest skróconym i dostosowanym na potrzeby niniejszego artykułu fragmentem rozmowy na temat roli św. Józefa w dzisiejszym Kościele. JONATHAN REYES: Dlaczego

św. Józef jest ważny dla Rycerzy i dla Ciebie osobiście?

Fragment obrazu Ofiarowanie Jezusa w świątyni (1450-52) autorstwa Fra Angelico/Wikimedia Commons

NAJWYŻSZY RYCERZ PATRICK KELLY:

Święty Józef jest patronem ojców, ale także patronem Kościoła Powszechnego i postacią niezwykle ważną dla dzisiejszej kultury. Papież Franciszek mówi o twórczej odwadze św. Józefa. Jako mężczyźni, ojcowie i Rycerze, potrzebujemy takiej kreatywności w swoim życiu. Święty Józef był człowiekiem posłuszeństwa i przez to stał się człowiekiem czynu. Jeśli się nad tym zastanowić, św. Józef nie znał Ewangelii w wersji pisanej. Można jednak powiedzieć, że żył z Ewangelią, żyjąc z Jezusem. Bóg przemawiał do niego także w snach, ale św. Józef nie miał pełnego obrazu sytuacji. Mimo to był posłuszny – posłuszeństwem, które powinniśmy naśladować, posłuszeństwem, które zawsze prowadzi nas do działania. Dla nas, mężczyzn, mężów i ojców, to kluczowa sprawa. Kiedy jesteśmy posłuszni Bogu, On zawsze posyła nas z misją. Nigdy nie marnuje tego posłuszeństwa. Bóg zawsze idzie do przodu i chce, żebyśmy byli Jego narzędziami. Mówi się, że chrześcijaństwo nie jest nudne – chrześcijaństwo jest przygodą. Kiedy odpowiadamy „tak” jako Rycerze, jako mężowie i ojcowie, Bóg prowadzi nas do miejsc, których nigdy byśmy się nie spodziewali. Pewien francuski pisarz, Charles Péguy, powiedział, że w dzisiejszym świecie ojciec rodziny jest wielkim śmiałkiem. Myślę, że ma rację. Dziś mierzymy się z wielkim wyzwaniem i ojcowie muszą chronić swoje rodziny. Kiedyś chroniłeś swoją rodzinę, zamykając drzwi na noc i upewniając się, że wszystko jest zabezpieczone. Dzisiaj intruz wkrada się przez Internet. Mam nadzieję, że nie zabrzmię zbyt dramatycznie, ale ten intruz przychodzi

z konkretnym planem przygotowanym specjalnie dla dzieci. Chroniąc je, musimy być naprawdę czujni. Są na świecie siły, które chcą mieć na Twoje dzieci większy wpływ Ty. Św. Józef jest nazywany Postrachem duchów piekielnych. Niektórzy uważają ten tytuł za pozostałość po średniowieczu, ale czy w dzisiejszych czasach, kiedy tak wielu nie wierzy w duchową walkę, nie jest to konkretne i trafne określenie? Myślę, że to prawda, ponieważ duchowa walka jest czymś bardzo realnym. Jeśli uważasz inaczej, być może jesteś właśnie jej uczestnikiem. Ilekroć współpracujemy z Bogiem, będziemy spotykali się z oporem ze strony złego ducha. Wtedy św. Józef naprawdę może nam pomóc, ponieważ był najbliżej Jezusa i Maryi. Był ich opiekunem i obrońcą. Dziś ojcostwo jest systematycznie atakowane. Zły duch pragnie zniszczyć rodziny, ponieważ jeśli zniszczy rodziny, zrani kolejne pokolenia. Jako ojcowie powinniśmy modlić się do św. Józefa, który jest Postrachem duchów piekielnych, o umocnienie nas przeciwko tym atakom. W jaki sposób oddajesz cześć św. Józefowi i jak czynisz go częścią życia Twojej rodziny? Moje przywiązanie do św. Józefa wzrastało na przestrzeni lat, zwłaszcza od chwili, gdy zostałem mężem i ojcem. Zanim zacząłem pracę w Radzie Najwyższej, uczestniczyłem w 30-dniowej Nowennie do św. Józefa, aby pomógł mi rozeznać drogę. To, że pracuję dla Rycerzy, naprawdę jest jego zasługą. Każdego ranka sięgam po modlitwę papieża Franciszka do św. Józefa. Proszę w niej o pomoc w poważnych i trudnych sytuacjach, które mu zawierzamy. Mam ją wydrukowaną na biurku w pracy i czasami modlę się nią w ciągu dnia, ponieważ doświadczam wielkiej siły tej modlitwy. Mamy z żoną jeszcze jeden, ciekawy zwyczaj związany ze św. Józefem – to stara praktyka, która ostatnio znów zyskuje na popularności. Mamy w domu figurę śpiącego św. Józefa, pod którą umieszczamy spisane nasze intencje. Święty Józef „śpi” na tych prośbach, a my modlimy się o jego wstawiennictwo. I ta modlitwa jest niezwykle skuteczna! Po kilku tygodniach wyciągasz swoje intencje spod figury i myślisz sobie: „To załatwione, to rozwiązane...”. To naprawdę wyjątkowy zwyczaj. B CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

15


SOLIDARNOŚĆ na ulicy Teksańscy Rycerze formujący się przed przyjęciem posługi diakonatu odbywają „rekolekcje na ulicy” z bezdomnymi Fred Afflerbach 16

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021


B

Zdjęcia: Spirit Juice Studios

Powyżej, po lewej: Hector Medrano (w środku), członek rady 4868 im. ks. O’Gallaghera w Smithville (Teksas), rozmawia z mieszkańcem „miasta namiotowego” w Austin. • W prawym górnym rogu: Kyle Hammons, członek rady 12642 w Rockne-String Praire, pociesza bezdomnego podczas corocznych „rekolekcji na ulicy” dla kandydatów na diakonów w marcu tego roku.

ez jedzenia. Bez pieniędzy. Bez telefonu. Grupa 26 mężczyzn, w tym 22 Rycerzy Kolumba, wyszła na ulice Austin. Na trzy dni i dwie noce odłożyli na bok wygodę – mieli ze sobą tylko plecak z kosmetykami, lekarstwami i śpiwór. Spali pod gołym niebem, a pieniądze na jedzenie zdobywali, żebrząc. Pierwsze takie „rekolekcje na ulicy” odbyły się w 2003 roku. Zorganizował je Alan Graham, Rycerz z rady 10836 im. św. Jana Neumanna w Austin, założyciel Mobile Loaves & Fishes, organizacji pomagającej okolicznym bezdomnym. Od 2006 roku tego typu rekolekcje stały się corocznym „obrzędem przejścia” wszystkich kandydatów na diakonów formujących się w diecezji Austin. „Odkryliśmy, że kiedy mężczyźni podążają za słowami Jezusa o wyruszeniu bez chleba, torby, czy pieniędzy w trzosie (Mk 6, 8), doświadczają ogromu łask w swoim życiu” – wyjaśnia dk. Guadalupe Rodriguez, Zastępca Dyrektora ds. Programu Formacji i członek rady 14055 im. NMP działającej przy katedrze w Austin. Rodriguez oraz trzech innych diakonów stałych żebrał, jadł i pił razem z kandydatami na diakonów. Posługiwał im w czasie długich godzin poznawania życia z nowej perspektywy. „Wielu z nich to inżynierowie, lekarze, prawnicy odnoszący zawodowe sukcesy” – tłumaczy Rodriguez, który od 2013 roku pomaga organizować rekolekcje. „Ale na ulicach uczą się pewnej bezbronności, uczą się polegać na Bogu”. Rekolektanci zaczynali każdy dzień od

mszy św. w katedrze pw. NMP, a po niej rozchodzili się na skrzyżowania z własnoręcznie wykonanymi kartonowymi tabliczkami. Spotykali ludzi mieszkających w „miastach namiotowych”, a większość posiłków jedli w schroniskach dla bezdomnych. Grupa spędzała pewien czas wspólnie, dzieląc się swoimi doświadczeniami i modląc się codziennie w czasie Adoracji Najświętszego Sakramentu. Każdej nocy o 22:00 ewangelizowali, rozdawali różańce i broszury w gwarnej, rozrywkowej dzielnicy miasta. Dla Roberta Tavareza, członka-założyciela rady 13927 im. św. Wincentego à Paulo w Austin, najtrudniejszą częścią tego weekendu był ból zwykłej odmowy. „Odrzucenie za odrzuceniem. Wszyscy cię omijają” – mówi Tavarez, opisując swoje doświadczenie żebrania, a także próbę dzielenia się wiarą i wręczenia różańców. „To było bardzo smutne, że tak wielu ludzi nie zwracało na mnie uwagi”. Mimo tego Tavarez wiele wyniósł z grupowych rozmów z pozostałymi rekolektantami. „Słuchanie o tym, co ich spotkało, jak Bóg ich dotknął, jak Duch Święty ich prowadził – to było inspirujące” – mówi. Hector Medrano, członek rady 4868 im. ks. O’Gallaghera w Smithville, który zawodowo zajmuje się pielęgnowaniem terenów zielonych wokół siedziby Stanowego Kapitolu, mówi, że przeżycie weekendu na ulicy skłoniło go do przemyślenia swojej relacji do dóbr materialnych. „Wszystkie te rzeczy, o których myślimy, że są nam potrzebne... nie potrzebujemy ich” – twierdzi. CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

17


Powyżej: Kandydaci na diakonów stałych z diecezji Austin (niemal wszyscy to Rycerze Kolumba) kierują się w stronę centrum miasta. • Po prawej: Diakon Guadalupe Rodriguez, Zastępca Diecezjalnego Dyrektora ds. Programu Formacji Diakonów i członek rady 14055 im. NMP przemawia do uczestników rekolekcji.

„Nie potrzebowałem łóżka. Nie potrzebowałem niczego. Czułem się, jakbym żył jak apostoł Chrystusa”. Medrano, imigrant z Meksyku, wspomina poruszające spotkanie z bezdomnym, który próbuje otrzymać amerykańskie obywatelstwo. „Opowiedział mi, jak przybył ze Słowenii do Niemiec, a później stamtąd do USA. Powiedział mi też o uzależnieniu, które odziedziczył i nad którym pracuje. Poczułem się onieśmielony, bo poprosił mnie, żebym razem z nim pomodlił się w tej intencji i to było po prostu piękne”. Członek rady 12642 w Rockne-String Praire w Teksasie, Kyle Hammons, został Rycerzem w 2002 roku, zaraz po ukończeniu liceum. Powiedział, że te weekendowe rekolekcje otworzyły mu oczy i serce na osoby bezdomne. „Oni mają głos. Oni wołają, ale kto ich słyszy? Jako chrześcijanie, dzieci Boga, musimy wszyscy zacząć słuchać się nawzajem” – mówi Hammons. „Jednym z najgłębszych doznań tego weekendu było doświadczenie prostoty Boga i tego, że On jest miłością. Przebywanie pośród bezdomnych było wielkim błogosławieństwem. 18

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021

Jesteśmy Bożymi dziećmi, wszyscy jesteśmy wspólnotą”. Choć zamieszkanie na ulicy niektórym może wydać się przesadą, dk. Rodriguez uważa, że w czasie rekolekcji nikomu nie przydarzył się żaden wypadek ani inny poważny problem. „Korzyści i błogosławieństwa, które człowiek odkrywa, polegając na Bogu i Bożej Opatrzności, przewyższają ryzyko i niebezpieczeństwa” – mówi. Rodriguez podkreśla, że termin „diakon” pochodzi od greckiego słowa diakonia, oznaczającego służbę. Dodaje, że dokumenty Kościoła dotyczące formacji diakonów mówią, że człowiek, który chce nim zostać, powinien mieć naturalną skłonność do służby. „Można ją dostrzec w Rycerzach, jeszcze zanim poczują powołanie do kapłaństwa lub diakonatu” – mówi Rodriguez. „To po prostu piękny widok – Rycerze przynoszący owoce w Kościele” – dodaje. B FRED AFFLERBACH jest niezależnym dziennikarzem i członkiem rady 7600 im. św. Małgorzaty Marii Alacoque w Cedar Park w Teksasie.


MIŁOSIERDZIE NA WYSOKOŚCI MILI Rycerz z Kolorado niesie pomoc i nadzieję bezdomnym w Denver Patrick Lubrano z redakcją Columbii

Ż

U GÓRY: Zdjęcie: James Stukenberg – NA DOLE I NA NASTĘPNEJ STRONIE: Zdjęcia: Spirit Juice Studios

ycie na ulicach Denver nie jest łatwe, zwłaszcza zimą (Denver jest nazywane „miastem na wysokości mili” – leży bowiem na wysokości 1609 m n.p.m., czyli mili lądowej – przyp. tłum.). Trwająca od ponad roku pandemia sprawiła, że stało się jeszcze trudniejsze, ponieważ fundusze na programy pomocowe zmalały, a bezdomni walczyli o przetrwanie w rosnącej liczbie „miast namiotowych”. Zeszłej jesieni, gdy temperatury spadły, Patrick Lubrano poczuł, że musi działać. Przy wsparciu żony i dwójki dzieci oraz dzięki pomocy finansowej pozostałych członków rady 3268 im. Wniebowzięcia NMP w Welby w Kolorado, Lubrano, od niedawna emeryt, zainicjował akcję rozdawania koców, żywności i innych artykułów pierwszej potrzeby bezdomnym. W ponad cztery miesiące Lubrano zebrał pieniądze, by kupić i osobiście wręczyć ponad 600 koców i innych najpotrzebniejszych rzeczy. Wiosną kontynuował swoją działalność, ofiarowując wodę, żywność i odzież. W niniejszym tekście, zaczerpniętym z wywiadu, opowiada o swojej misji, która wypływa z jego katolickiej wiary i Zasad Rycerza Kolumba.

„A MOŻE KOCE?” Inspiracją do działania było wydarzenie z listopada zeszłego roku. Kiedy zjechałem z autostrady, zobaczyłem zziębniętego człowieka z tabliczką z napisem „Proszę o jakąkolwiek pomoc”. Zauważył moją czapkę z godłem Rycerzy Kolumba i zapytał, do której rady należę. Zapytałem: „Skąd wiesz takie rzeczy?”, a on odpowiedział: „Byłem księdzem”. Cóż, to mi wystarczyło, bym spróbował zabrać go do schroniska. Ale on nie chciał tam iść. Dałem mu więc 20 dolarów, moją wizytówkę i jakieś koce, które miałem w samochodzie. Powiedziałem mu: „Jeśli będziesz mnie potrzebował, zadzwoń i przyjadę”. Cała ta sytuacja była przytłaczająca. Jako katolik i Rycerz nie chciałem go tam zostawiać. Odjeżdżałem stamtąd z ciężkim sercem. Po tym wszystkim pomyślałem: „Muszę zrobić coś więcej. Jeśli nie mogę zabrać ich z ulicy, może mogę coś zrobić, by chociaż nie zamarzli na śmierć. A może koce? Może jeśli dam im szansę walczyć przez jeszcze jeden dzień, będą mogli dotrzeć do schroniska”.

Patrick Lubrano, członek rady 3268 im. Wniebowzięcia NMP w Welby (Kolorado) daje mężczyźnie koc. W zimowych miesiącach rozdał potrzebującym ponad 600 koców. CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

19


Zainspirowany tą myślą poprosiłem moją żonę o pomoc. Następnie zapytałem mojego Wielkiego Rycerza, czy pomógłby mi rozwozić koce i zbierać fundusze. Rycerze podarowali mi kopertę pełną pieniędzy na zakup koców. Wsparcie moich Braci z rady daje mi siłę. POMOC W TRUDNYCH CZASACH Z powodu moich problemów zdrowotnych znajduję się w grupie wysokiego ryzyka zarażeniem COVID-19. Muszę podjąć wiele środków zapobiegawczych, żeby być bezpieczny. Ale to mnie nie powstrzymało, bo zdaję sobie sprawę z ogromu potrzeb. Widziałem ludzi zamarzających na ulicach Denver – trzęsących się w bramach, żyjących na ulicy, w rynsztokach. Jeśli ktoś nie miał namiotu,

20

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021

kładł się na gołej ziemi. Podjeżdżam do ludzi, których widzę leżących na ziemi lub marznących pod drzwiami. Przykrywam ich kocem, po czym wsiadam do samochodu i jadę dalej. Czasem nawet się nie budzą, zwłaszcza gdy przykrywam kogoś, kto jest nieprzytomny. Upewniam się, czy oddycha i czy wszystko z nim w porządku, ale ponieważ może być pijany lub odurzony, nigdy tego do końca nie wiem. Za to przynajmniej go przykryję. I zniknę, jakby mnie tam w ogóle nie było. Oni zaś, gdy się obudzą, będą zaskoczeni, ponieważ będą okryci kocami. Spotkałem tam wielu ludzi: lekarzy, prawników, byłych stróżów prawa, spawaczy, stolarzy. Niektórzy z nich to zwykli ludzie, którzy po prostu przeżywali w życiu bardzo trudny czas.

„BÓG MNIE PRZYGOTOWAŁ” Prawdopodobnie jestem powołany do tej służby, ponieważ sam żyłem podobnie. Dorastałem na Brooklynie, w Nowym Jorku, i nie mieliśmy ogrzewania w swoich pokojach. Jeśli więc na zewnątrz było minus 20 stopni, to w domu mieliśmy minus 15 i przykrywaliśmy się grubymi kocami. Moi bracia i ja zwijaliśmy się w kłębek i tuliliśmy się do siebie, żeby się ogrzać. Znajomość tego uczucia po wielu, wielu latach skłoniła mnie do działania. Gdy ktoś mi mówi: „Jest mi zimno, zamarzam”, znam to z doświadczenia. Moja rodzina balansowała na granicy bezdomności. Ale mieliśmy szczęście – Bóg się nami opiekował i przetrwaliśmy ten kryzys. Moi rodzice byli niewiarygodnie silnymi ludźmi i dali nam


Zdjęcie: James Stukenberg

„Bóg mnie przygotował i dał mi siłę, bym dziś mógł wykonywać tę pracę. Gdy wychodzę w nocy, wiem, że Bóg jest ze mną”.

narzędzia, byśmy sobie radzili. Bóg zaś dał mi narzędzia do służby. Mam czterech starszych braci, którzy nauczyli mnie, jak sobie radzić na ulicy. Mam doświadczenie w egzekwowaniu prawa i zapewnianiu wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Przez jakiś czas byłem naczelnikiem więzienia. Bóg mnie przygotował i dał mi siłę, bym dziś mógł wykonywać tę pracę. Gdy wychodzę w nocy, wiem, że Bóg jest ze mną. Czasami muszę prosić: „Prowadź mnie, Panie. Wiem, że mnie widzisz. Wiem, że jesteś tu ze mną. Czuwaj nade mną. I daj mi znać, co robię dobrze; daj mi znać, co robię źle”. I Bóg zazwyczaj odpowiada. WPŁYW RODZINY Moja posługa wpłynęła bardzo pozytywnie na moją rodzinę. Są chwile, kiedy nie ma mnie w domu i to jest trudne, bo oczywiście nie chcę opuszczać żony i dzieci. Uwielbiam przebywać w domu z bliskimi. Ale oni rozumieją te potrzeby i wiedzą, co robi tata. Mały Patrick powiedział swojej nauczycielce: „Chcę być jak mój tata, chcę pomagać bezdomnym i dawać im koce”. Dla mnie takie słowa są na wagę złota. Moja córka również jest bardzo hojna. Oboje wybrali rzeczy ze swoich pokojów i oddali je, a ja znalazłem rodzinę z małymi dziećmi i przekazałem im ich dary. Moja żona jest bardzo ofiarną i wierzącą kobietą. W naszym związku zawsze

było dobrze, ale czuję, że jeszcze mocniej się do siebie zbliżyliśmy. Wspiera mnie przez cały czas. A więc nawet w moim rodzinnym domu moja posługa czyni cuda. Moja wiara bardzo się rozwinęła dzięki temu doświadczeniu. Modlę się znacznie częściej i dziękuję za to, co mam, za moją rodzinę, moją żonę i dzieci. Dziękuję Bogu za nich każdego dnia. „TO SĄ MOI BLIŹNI” Jestem bardzo dumny z bycia Rycerzem. Jestem nim od 25 lat, od dnia wstąpienia do rady 585 im. Matki Bożej Loretańskiej w Brooklynie. Jedną z cech Rycerza, do której dążę najbardziej, jest lojalność wobec własnej parafii i społeczności. Dopiero w Boże Narodzenie poznałem inicjatywę „Nie opuszczaj bliźniego w potrzebie”. Przez COVID, dzieci zamknięte w domu i wszystko inne nie byłem na bieżąco z informacjami o Rycerzach Kolumba. Kiedy dowiedziałem się o tej inicjatywie, pomyślałem: „To jest dokładnie to, co ja robię, ponieważ to są moi bliźni”. „Nie opuszczaj bliźniego w potrzebie” to wzór, do którego dążyłem – tylko tego nie wiedziałem. Planuję kontynuować to dzieło dla bezdomnych przez co najmniej kolejne pięć lat, każdego roku rozdając koce przez cztery miesiące bez przerwy. Dzięki wszystkim darom, które otrzymałem, mogę nadal kupować koce oraz dostarczać żywność i inne rzeczy ludziom i rodzinom, które naprawdę tego potrzebują. B

Po lewej: Patrick Lubrano podaje rękę mężczyźnie mieszkającemu w namiocie podczas dystrybucji żywności i zapasów w maju. Towarzyszył mu Byron Fanning, Wielki Rycerz rady 3268. • Powyżej: Lubrano ofiarowuje koc i żywność młodemu mężczyźnie. CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

21


Rycerz Renesansu Rycerz z talentem do matematyki, nauk ścisłych i muzyki oddaje swoje zdolności na służbę miłości Boga i bliźniego Patti Maguire Armstrong

W

iosną 2019 roku, podczas ceremonii rozdania świadectw w znanej szkole muzycznej Uniwersytetu Indiana, Anthony Coniglio został zaproszony na scenę do odebrania dyplomu. Prowadząca ogłosiła: „Licencjat w dziedzinie muzyki, instrument: fortepian”, po czym dodała jeszcze: „Licencjat z matematyki. Licencjat z fizyki. Licencjat z astronomii i astrofizyki”. Studiujący z Coniglio poderwali się z krzeseł i rozpoczęli owacje na stojąco. Większość z nich nie miała pojęcia, że ich grupowy kolega, studiując w Jacobs School of Music na Uniwersytecie Indiana, pobierał jeszcze nauki na trzech innych kierunkach. Niedługo później miał pojechać do Anglii, aby 22

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021

studiować matematykę jako jeden z 16 studentów, którzy otrzymali prestiżowe Stypendium Churchilla gwarantujące im rok studiów podyplomowych na Uniwersytecie w Cambridge. Jakimś cudem, studiując cztery kierunki, Coniglio miał czas na dodatkowe zobowiązania. W poszukiwaniu innych katolików wśród studentów Coniglio w czasie pierwszego roku studiów wstąpił do uniwersyteckiej rady 15859 i uczestniczył w jej działaniach charytatywnych. „Chciałem odwdzięczyć się za wiele błogosławieństw, które dał mi Bóg” – mówi. Profesor André Watts, światowej sławy pianista, który uczył Coniglio przez cztery lata, wspomina spotkanie z innymi profesorami na przyjęciu z okazji Stypendium Churchilla.


„Wszyscy zadawaliśmy sobie to same pytanie” – mówi. „Czy Anthony był w Twojej dziedzinie tak samo niezwykły, jak w mojej? Odpowiedź brzmiała: Tak!”. „Jeszcze bardziej godny uwagi jest jego charakter. Zawsze będę wspominał Anthony’ego jako skromnego, hojnego i życzliwego człowieka” – dodaje Watts. „To jeden z najbardziej fascynujących studentów, których spotkałem”.

Jednakże na fortepianie zaczął grać dopiero, gdy skończył 9 lat. Kiedy zdiagnozowano u niego cukrzycę typu 1, jego rodzice, John i Gail, zapisali go na lekcje gry na fortepianie, aby odwrócić jego uwagę od stanu zdrowia. „Gdy zaczynałem, moim celem było nauczenie się motywów muzycznych z Gwiezdnych Wojen czy Indiany Jonesa” – mówi Coniglio. „Ale wkrótce zainteresowałem się kompozytorami klasycznymi, takimi jak Bach, Beethoven i Chopin”. Zaczął uczęszczać na profesjonalne koncerty organizowane przez Amerykańską Fundację Chopina w Miami. „Byłem tak poruszony występem tych pianistów, że postanowiłem nauczyć się utworów, które zagrali” – powiedział. Coniglio jest wdzięczny za swój pierwszy fortepian, prezent od nauczyciela muzyki w katolickiej szkole podstawowej im. św. Marka w Southwest Ranches na Florydzie. Po upływie dwóch lat okazało się, że potrzebny jest lepszy instrument, żeby rozwinąć technikę gry. Rodzina nie mogła sobie pozwolić na zakup kosztownego, dobrego fortepianu, więc 11-latek zaczął odmawiać różaniec, błagając Matkę Bożą o pomoc. Sześć miesięcy później jego modlitwy zostały wysłuchane. Gail otrzymała wiadomość od znajomego z pracy, który słyszał, że Anthony gra. Mężczyzna i jego żona postanowili wysłać rodzinie Coniglio nowiutki fortepian Yamahy. „Ogarnęła nas wdzięczność i radość, gdy przed drzwiami naszego domu pojawił się ten instrument” – wspomina Anthony. „Razem z rodzicami uznaliśmy to za cud i prezent od Boga”. Rodzice uczyli go, jak ważne jest dzielenie się z innymi z wdzięczności. Jako dziecko godzinami służył do mszy św. w rodzinnej parafii, pomagał swoim siostrom, Courtney i Giannie, w odrabianiu zadań domowych i udzielał innym uczniom korepetycji z matematyki. W wieku 12 lat zapoczątkował inicjatywę charytatywną – Muzyka dla uśmiechów. W ramach tej akcji za darmo uczył osoby niepełnosprawne grać na fortepianie, grał koncerty w domach spokojnej starości i na wydarzeniach charytatywnych, m.in. organizowanych przez radę 13045 im. św. Marka. „Anthony służył innym z wielkim zapałem i zawsze starał się być hojny, zwłaszcza dla swoich dwóch sióstr” – wspomina John Coniglio, który jest Rycerzem od 2011 roku. „Nawet jako małe dziecko bez wahania dzielił się zabawkami. Gail i ja nie pamiętamy, żeby Anthony choć raz narzekał na prace domowe lub wyrzucanie śmieci. Chociaż nasz syn otrzymał niezliczone nagrody za osiągnięcia muzyczne i edukacyjne, najbardziej dumni jesteśmy właśnie z jego zalet i charakteru”. Muzyka nie jest jedynym zainteresowaniem Coniglio. Uwielbia matematykę i przedmioty ścisłe, więc nie może dziwić fakt, że już w siódmej klasie zaczął pobierać lekcje matematyki na poziomie licealnym. Wykonany rok później projekt naukowy, za który otrzymał nagrodę, dowodził, że słuchanie fug Bacha poprawia pamięć. Sam Anthony lubi ćwiczyć pamięć – raz nawet uczył się różnych sposobów zapamiętywania setek cyfr tworzących liczbę pi.

DAR MUZYKI Coniglio dorastał na południu Florydy i od najmłodszych lat interesował się muzyką. Jako dziecko mógł bez przerwy oglądać „Błękitną rapsodię” – fragment filmu Disneya Fantazja 2000.

WZRASTANIE W WIERZE I WIEDZY Coniglio wybrał Uniwersytet Indiana, po tym jak uzyskał pełne stypendium z Jacobs School of Music i dostał się do Hutton Honors College (jednostka uniwersytecka wspierająca

Zdjęcie: Onur Pinar

Anthony Coniglio w Music Centre w Churchill College na Uniwersytecie w Cambridge, gdzie studiował po zakończeniu w 2019 roku studiów na Uniwersytecie Indiana. Coniglio był aktywnym członkiem rady działającej przy Uniwersytecie Indiana, studiując muzykę fortepianową, matematykę, fizykę, a także astronomię i astrofizykę.

CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

23


szczególnie uzdolnionych studentów – przyp. tłum.). Próbował licznych zajęć z matematyki i muzyki, po czym zdecydował się na potrójną specjalizację – z muzyki, matematyki i fizyki. W miarę postępów w nauce, dzięki kursom z matematyki i fizyki, Anthony odkrywał, że te kierunki go coraz bardziej pociągają. Pragnienie rozwiązywania trudnych problemów z fizyki matematycznej stało się niemal jego obsesją. Przed rozpoczęciem trzeciego roku studiów postawił sobie za cel zdobycie dyplomu z matematyki. Aby zwiększyć swoje szanse na zakwalifikowanie się do dobrego programu, rzucił sobie wyzwanie zdobycia czwartego dyplomu – z astronomii i astrofizyki. Wymagało to uzyskania odpowiedniej liczby punktów w semestrze. Jak sobie z tym wszystkim poradził? Kluczem było właściwe zarządzanie czasem. W dużej mierze polegał na sporządzaniu list rzeczy do zrobienia. Jego dni zaczynały się wcześnie

i fizyków jak Izaak Newton czy Stephen Hawking, zrobiło na nim niezapomniane wrażenie. „Cambridge ma wiele do zaoferowania dzięki swojej bogatej historii” – mówi. „Wiele się nauczyłem od moich kolegów i profesorów. Ich bogata wiedza była naprawdę inspirująca”. Coniglio ukończył studia magisterskie w lipcu 2020 roku. Obecnie pracuje nad doktoratem z matematyki na Uniwersytecie Columbia. Planuje przy użyciu matematyki zagłębić się w teorię względności Einsteina. Zdaje sobie sprawę, że kontynuując studia i badania doktoranckie, spotka wiele osób odrzucających istnienie Boga. Jednak lektura materiałów opublikowanych przez Instytut dla Zaawansowanych Studiów Fizycznych, założony przez katolickiego fizyka Anthony’ego Rizziego, pomogła mu zgłębić rozumienie relacji wiary i nauki. „Dzieła Instytutu naprawdę zmieniły moje życie” – mówi

Coniglio (tu na fotografii sprzed Kolegium św. Jana na Uniwersytecie Cambridge) był jednym z 16 laureatów Stypendium Churchilla w roku akademickim 2019/20. Uzyskał tytuł magistra matematyki stosowanej i fizyki teoretycznej na Uniwersytecie Cambridge, a teraz pracuje nad doktoratem na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku.

24

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021

Coniglio. „Otworzyły mi oczy i nauczyły mnie patrzeć na świat przez pryzmat filozofów, takich jak św. Tomasz z Akwinu. Planuję pogłębiać moje rozumienie prawd, których nauczyłem się dzięki Instytutowi. Robiąc to mam nadzieję, że dam świadectwo o Chrystusie w świecie”. Fortepian nadal jest częścią życia Coniglio. Gra, ponieważ pomaga mu to odprężyć się po intensywnym dniu z fizyką matematyczną. Ostatnio uczył się jednego z najtrudniejszych koncertów, jaki kiedykolwiek napisano – III koncertu fortepianowego Siergieja Rachmaninowa. Tak, dla zabawy. B PATTI MAGUIRE ARMSTRONG jest niezależną dziennikarką i korespondentką National Catholic Register z siedzibą w Bismarck w Północnej Dakocie.

Zdjęcie: Onur Pinar

i kończyły późno. Jednak Coniglio, mimo napiętego kalendarza, ugruntował swoje życie w modlitwie i wierze. Był aktywnym członkiem Uniwersyteckiego Centrum Katolickiego im. św. Pawła i jako Rycerz Kolumba pomagał przy zbiórkach charytatywnych rady 15859 i w wolontariacie na rzecz Towarzystwa św. Wincentego à Paulo. Jako student drugiego roku reprezentował swoją radę w czasie Konferencji Rad Uniwersyteckich w New Haven, w stanie Connecticut. „Byłem szczęśliwy, że mogłem pomagać społeczności i zbierać pieniądze na szczytne cele, jednocześnie wzrastając w wierze i zdobywając przyjaciół” – tłumaczy. Jako laureat Stypendium Churchilla, Coniglio spędził w Cambridge rok akademicki 2019/20 skrócony z powodu pandemii. Studiowanie na Alma Mater takich matematyków


DOBRY OJCIEC

Kiedy synowie stają się ojcami Ojcowskie doświadczenia z perspektywy dziadka Gerald Korson

WYDAJE SIĘ, że nie tak dawno wraz z żoną witaliśmy nasze

„Kościołem domowym” oraz „wspólnotą łaski i modlitwy” pierwsze dziecko przychodzące na świat. Dwa miesiące przed (Katechizm Kościoła Katolickiego 1666). pierwszą rocznicą ślubu wciąż jeszcze uczyliśmy się, co to znaczy Podaruj im swój czas. Jeszcze żaden ojciec nie żałował, być mężem i żoną, a tu nagle zostaliśmy również rodzicami. umierając, że spędził za mało czasu w pracy, za to wielu umieraDzieci miało pojawić się więcej – dużo więcej. Przekonaliło, żałując, że nie spędzili więcej czasu z dziećmi. Chociaż praca śmy się, że rodzicielstwo, podobnie jak małżeństwo, wymaga jest niezbędna, by utrzymać rodzinę, może zawładnąć życiem, szkolenia „na żywym organizmie”. I kiedy już zaczynałem łapać, negatywnie wpływając na czas dla rodziny. Utrzymywanie o co chodzi w ojcostwie, zostaliśmy dziadkami. Pięcioro naszych równowagi pomiędzy pracą a rodziną jest trudne. Jednak bycie najstarszych dzieci – z jedenaściorga troskliwym ojcem i mężem to zadanie – zostało już małżonkami i założyło numer 1, które może wymagać odsurodziny. Wnuk nr 17 jest w drodze. nięcia kariery na drugi plan. Cieszę Bycie dziadkiem także jest cenną się, że moi synowie – obaj ciężko nauką, ale tym, co fascynuje mnie pracujący fachowcy – poświęcają czas najbardziej, jest obserwowanie moich swoim dzieciom. dzieci, szczególnie moich dwóch Działaj cierpliwie. Jestem dość żonatych synów. Żeglują po tych spokojnym gościem, ale mam czułe samych wodach, co ja pokolenie punkty, których dotknięcie powoduwcześniej i próbują obrać właściwy je, że wybucham. Ojcowie muszą te kurs. Z mojej perspektywy robią punkty kontrolować. Naszą odpoto o wiele lepiej niż ja. Zawsze im wiedzialnością jest prowadzenie powtarzam: „Nie powtarzajcie dzieci do większej świętości. Ale moich błędów, przewyższajcie mnie one, podobnie jak my, nie są idealne. w cnotach”. Zrozumieli to przesłanie. Musimy się nacierpieć, ucząc nasze Zmieniające się czasy i inna kultura dzieci wiary i cnót – a dzięki temu my przynoszą nowe istotne wyzwania, sami będziemy świętsi. ale podstawowe zasady rodzicielstwa Bądź przykładem służby. pozostają niezmienne. Kiedy myślę Jezus na znak pokornej służby umył nad błędami, które popełniłem jako uczniom nogi. Ojcowie muszą czynić młody ojciec, zdaję sobie sprawę, że podobnie – poprzez poświęcanie się nie zawsze udawało mi się żyć tymi i okazywanie szacunku żonom, przejNa zdjęciu autor z synem Raymondem – zasadami tak wiernie, jak powiniemowanie obowiązków domowych Rycerzem rady Ave Maria 5521 w South Bend, nem. Stąd, na podstawie własnych i innych zadań bez narzekania oraz w stanie Indiana – i wnukiem Joeyem. błędów, chciałbym dać moim synom przez służbę parafii i lokalnej społecz– oraz wszystkim młodym mężom ności. Żałuję, że w tej ostatniej kwestii i ojcom – kilka kluczowych rad. nie byłem lepszym wzorem dla swoich Wcześnie wprowadźcie zwyczaj rodzinnej modlitwy. dzieci. Ja o służbie przede wszystkim mówiłem, ale mój syn i zięć Legendarny trener i Rycerz Kolumba Vince Lombardi mawiał: jeszcze za młodu zostali Rycerzami Kolumba i przyjęli prawdę, że „Zwycięstwo to nie wszystko, ale tylko ono się liczy”. Dla służba zaczyna się w domu, ale sięga daleko poza jego próg. katolickich ojców nie tylko praktykowanie wiary się liczy, ale Katolickie ojcostwo daje niezmierną radość. Bardzo się właśnie wiara jest podstawą wszystkiego. Zajęło nam trochę cieszę także obserwując moich synów i zięciów dojrzewających czasu, aby zgrać się i ustalić czas oraz formę modlitwy rodzinnej w ojcostwie. Jako dziadek jestem przekonany, że moje wnuki są innej niż msza święta. Moje dzieci ze swoimi rodzinami szybw wyjątkowo dobrych i zdolnych rękach, za co dziękuję Bogu ciej sobie z tym poradziły, co przynosi owoce w życiu ich dzieci. każdego dnia. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Ojca! B Cały sens katolickiego ojcostwa polega na tym, aby dorastające dzieci stawały się dojrzałymi, odpowiedzialnymi, wiernymi doGERALD KORSON jest emerytowanym katolickim dziennikarzem, rosłymi. Ten proces rozpoczyna się wraz z uczynieniem rodziny Rycerzem Kolumba z Indiany. CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

25


O życiu i śmierci W centrum ludzkiego poszukiwania sensu leży wezwanie do nadprzyrodzonej, ofiarnej miłości

Od Redakcji: 76- letni abp Charles Chaput jest członkiem plemienia Potowatomi i pierwszym rdzennym Amerykaninem, który został arcybiskupem. W latach 1997-2011 posługiwał jako Metropolita Denver, a następnie w latach 2011-2020, do momentu przejścia na emeryturę, był arcybiskupem Filadelfii. Niniejszy tekst został zaczerpnięty z pierwszego rozdziału najnowszej książki abpa Chaputa pt. Things Worth Dying For (Rzeczy, za które warto umrzeć – przyp. tłum.; wyd. Henry Holt and Co., 2021). Rozdział nosi tytuł Thoughts on a Life Worth Living (Myśli o życiu wartym przeżycia – przyp. tłum.) i publikujemy go za zgodą wydawcy.

G

dy masz około 75 lat, wiesz, że trasa, którą widzisz w tylnym lusterku, jest o wiele dłuższa niż ta przed Tobą. Temat „rzeczy, za które warto umrzeć” staje się o wiele pilniejszy. Jak mawia mój sarkastyczny przyjaciel, śmierć jest jednokierunkowym zjazdem z autostrady. Można tak na to spojrzeć. Lecz moje doświadczenie jest trochę inne. Mój tata był właścicielem zakładu pogrzebowego w małym miasteczku w Kansas. Nasza rodzina znała wszystkich w lokalnej społeczności i nas też wszyscy znali. Wiele z tych osób było naszymi serdecznymi przyjaciółmi. Nasz dom był dobrym, szczęśliwym miejscem. Mieszkaliśmy na piętrze, nad zakładem pogrzebowym i nigdy nie wydawało mi się to dziwne. Kiedy podrosłem, czasami pomagałem ojcu przyjmować zmarłego. W naszym domu śmierć i związane z nią emocje – nieraz bardzo trudne – były naturalnym elementem życia. Nie było w tym nic mrocznego. Śmierć kogoś z okolicy 26

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021

odzwierciedlała cykl pór roku i pracę na roli, które mogliśmy obserwować wokół siebie. Dość szybko nauczyłem się, obserwując to wszystko z bliska, że życie ludzkie jest piękne i święte, ale również kruche. Nauczyłem się, że żałoba jest czymś dobrym. Ona pokazuje, że ktoś wyjątkowy i niepowtarzalny właśnie opuścił ten świat; że właśnie przeminęło czyjeś życie wypełnione własnym wszechświatem radości, cierpień i miłości; że ziemskie życie niegdyś mocno złączone z wieloma innymi, dziś trwa jedynie w pamięci. Nauczyłem się również od moich rodziców i innych osób, że śmierć nie oznacza końca. To początek. Bóg i Jego miłosierdzie to coś prawdziwego. Czas ma swój cel. Znaczenie zdania staje się jasne, gdy postawimy kropkę na jego końcu. To samo dotyczy życia. Gdy mówimy o rzeczach, dla których warto umrzeć, tak naprawdę mówimy o rzeczach, dla których warto żyć; o rzeczach, które sprawiają, że życie jest piękne i ma znaczenie. Nawet krótka refleksja nad naszą śmiertelnością ustawia świat w pewnej perspektywie. Pomaga dostrzegać rzeczy, które liczą się naprawdę i głupotę rzeczy, które ostatecznie się nie mają żadnego znaczenia. Twój karawan, jak mógłby powiedzieć mój ojciec, nie będzie miał półki na bagaż. Przez całe życie widziałem, jak ludzie zmagają się z dwiema wielkimi pokusami. Pierwszą jest próba samodzielnego nadania sensu swojemu życiu, co ostatecznie prowadzi do braku jakiegokolwiek sensu. Drugą jest życie i śmierć dla złego sensu, złej przyczyny, złego celu. Świat jest pełen przebranych i zdradliwych małych bożków, którzy domagają się naszej pełnej uwagi, aż w końcu zdradzają nasze najgłębsze tęsknoty.

Zdjęcie: Carl i Ann Purcell/Corbis/Getty Image

Abp Charles J. Chaput OFMCap


Prawdziwy Bóg jest tylko jeden, jest Nim Bóg Izraela. I tylko w Nim, jak 1600 lat temu powiedział św. Augustyn, nasze serce może znaleźć spokój. Sokrates był jednym z najwybitniejszych myślicieli wszechczasów. Często uważa się go za ojca zachodniej etyki. Uważał on, że jego filozofię należy rozumieć jako przygotowanie do śmierci. Brzmi to dziwnie, ale ma sens. Sokrates kochał mówić prawdę. Kochał mądrość, która z niej pochodzi i cnotliwe życie, którym ona owocuje. Samo słowo „filozofia” oddaje jego umiłowanie prawdy. Łączy greckie słowo philia, oznaczające przyjaźń-miłość, z sophią oznaczającą mądrość. Sokrates nie „studiował” mądrości. Podążał za nią, jak za czymś, co nada kształt jego życiu. On kochał ją jak przyjaciółkę. Miłość jest wymagająca. Prowadzi nas poza siebie. Im bardziej kochamy, tym więcej w nas gotowości do poświęcenia. Gdy wiemy, za co jesteśmy gotowi się poświęcić, a nawet umrzeć, możemy zobaczyć prawdziwą naturę naszej miłości. A to mówi nam, kim tak naprawdę jesteśmy. Otaczają nas przykłady. Rodziny, w swoim najlepszym wydaniu, są szkołą wyrzeczeń na rzecz tych, których kochamy. Skrajnym i heroicznym przykładem rodzinnej miłości byli żydowscy rodzice, którzy podczas Holokaustu oddawali swoje dzieci chrześcijańskim rodzinom, aby je uratować. Ogólnie przyjaźń jest pewną formą miłości lżejszą od miłości rodzinnej, a myśl o umieraniu za przyjaciela może wydawać się odległa. Ale, jak powiedział sam Jezus: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” ( J 15, 13). Historia jest pełna opowieści o żołnierzach, którzy narażali się, aby uratować swoich towarzyszy. Jeszcze innym przykładem jest umiłowanie honoru. „Honor” to słowo, które dla współczesnego ucha może wydawać się teatralne lub przestarzałe. Ale to po prostu wada naszych czasów. Honor jest bowiem niezwykle ważny. Oczekujemy go od innych i chcemy go dla siebie. Honor łączy się z ideą godności i uczciwości. Wszyscy odczuwamy głód – nawet jeśli nam się to nie udaje – życia jako ludzie honoru; ludzie z zasadami, którzy chcą mówić o tym, co jest słuszne i prawdziwe. W powieściach Aleksandra Sołżenicyna znajdziemy wielu bohaterów, którzy starali się żyć honorowo w toksycznym świecie radzieckiego komunizmu. Sołżenicyn, sam ocalały z gułagu, pisze z szacunkiem o ludziach, którzy postępowali zgodnie z sumieniem, nawet jeśli groziło to śmiercią. Sceneria jego powieści jest ponura, a dziś wielkie, mordercze reżimy ostatniego stulecia są już historią. Zagrożenie z ich strony może wydawać się odległe. Ale niegodziwość, niczym wirus, ma zdolność do mutowania się, wobec czego tematy poruszane przez Sołżenicyna wciąż są pouczające. Zło istnieje naprawdę, nawet jeśli chowa się za maską gładkich słów i doskonałego marketingu. Dlatego tak ważne jest trwanie przy swoich przekonaniach. Choć przeważnie to kosztuje. Żyjemy w czasach mściwej poprawności politycznej w różnych kwestiach: od seksu zaczynając, a na znaczeniu naszej narodowej historii kończąc. Świat polityki często wydaje się zapominać o ludzkim cierpieniu, które było ceną gorzkich eksperymentów społecznych i trujących Wielkich Idei ubiegłego wieku przeprowadzanych zawsze w imię postępu i równości. Oczywiście naszą odwagę musi prowadzić roztropność.

Życie każdego człowieka – nieważne jak słabego, schorowanego, nieważne czy nienarodzonego czy niepełnosprawnego – jest cennym darem. Nigdy nie powinniśmy narażać go na niebezpieczeństwo z głupoty. Ale musimy być ostrożni. Tchórzostwo z łatwością zasłania się apelami o cnotę roztropności. Zbyt często zmieniamy poglądy, chcąc dopasować się do zachowań i myśli, które uważamy za akceptowalne. Tłumimy swoje przekonania, aby nie stać się obiektem pogardy. Z biegiem czasu dobry nawyk ćwiczenia się w roztropności może przybrać formę nawyku, który brudzi duszę. Żaden uczciwy człowiek nie występuje przeciw swoim przekonaniom. Mówienie kłamstw, o których wiemy, że są kłamstwami, niszczy nas wewnętrznie. Nawet milczenie, które przecież bywa roztropne, może zatruć naszą uczciwość, jeśli staje się długotrwałą zasadą. Jezus poleca nam kochać naszych bliźnich jak siebie samych. Miłość nigdy nie wiąże się z akceptacją lub współpracą w czynieniu zła przez drugiego człowieka. Miłość własna, właściwa chrześcijanom, obejmuje także umiłowanie swojego honoru. On zaś bierze swój początek z uczciwego życia w świecie, który pragnie, byśmy zdradzili nasze przekonania. W ten sposób dochodzimy do zasadniczego pytania: czy naprawdę chcemy być „męczennikami”, jawnymi świadkami naszej wiary (łacińskie słowo martyr oznacza świadka i męczennika – przyp. tłum.). Jeśli tak, w jaki sposób możemy udowodnić to swoim życiem? My, ludzie z tak zwanych „rozwiniętych krajów”, nawet podczas epidemii COVID i innych kryzysów żyjemy w epoce oszałamiającego dobrobytu. Wielu z nas może podróżować po całym świecie. W stopniu dawniej niewyobrażalnym wielu z nas może wybrać własną ścieżkę życia, a nawet wymyślić na nowo swoją tożsamość. Dryfujemy po płynnym świecie nieograniczonego wyboru. Jednak to, co wydaje się błogosławieństwem, często zmienia się w przekleństwo, ponieważ dryfować może tylko życie pozbawione ciężaru, pozbawione sensu. Najbardziej wymowną cechą naszej epoki jest to, że kieruje naszą uwagę tylko na nas samych. Uwodzi nas perspektywą życia bez miłości. Jesteśmy zarzucani słodko brzmiącymi sloganami – „miłość wygrywa”, „miejsce wolne od nienawiści” – lecz często słowa te są tylko maską dla wrogości; to broń w wojnie kulturowej wypełniona raczej trucizną niż uczciwością. Prawdziwa miłość odwraca nas od siebie ku Innemu. Jest podporządkowana prawdzie – prawdzie o człowieku, o jego naturze i stworzeniu. Miłość jest wymagająca i pełna poświęcenia. Zakotwicza nas w rzeczywistości głęboko ludzkiej, głęboko satysfakcjonującej, w miejscu najgłębszych źródeł radości, ale też potrafi być niewygodna i łatwo jawi nam się jako brzemię. Jest rzeczą dobrą, ważną, zadawać sobie pytanie o to, za co bylibyśmy gotowi umrzeć. Co kochamy bardziej niż życie? Już samo postawienie tego pytania jest buntem przeciw erze pozbawionej miłości. Ktoś, kto z przekonaniem udziela na nie odpowiedzi, staje się rewolucjonistą, kochającym rewolucjonistą, który – z Bożą pomocą – pewnego dnia odkupi późno-nowoczesny Zachód, któremu nie przychodzi do głowy już nic, za co warto umierać, a więc na dłuższą metę nic, dla czego warto żyć. B CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

27


R Y C E R Z E W A KC J I B G L O B A L N Y Z A S I Ę G

Rycerze rady 8045 z Airdrie (Alberta) oraz uczniowie Szkoły im. św. Weroniki przed ciężarówką pełną zapasów zebranych dla lokalnego banku żywności. W czasie pandemii Rycerze nawiązali współpracę ze szkołą, przeprowadzając regularne zbiórki dla lokalnej społeczności.

Polska Stany Zjednoczone Rycerze z rady 12378 im. św. Wawrzyńca w Virginia Beach (Wirginia) przygotowali dostawę klimatyzatorów dla lokalnych farmerów. Rada zakupiła kilkanaście urządzeń dla pracowników i ich rodzin, którzy w tym regionie mierzą się z wysokimi temperaturami. 28

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021

Rycerze z rady 15527 im. bł. kleryka Bronisława Kostkowskiego Męczennika w Słupsku dostarczyli rzeczy dla dzieci do Domu Samotnej Matki w Koszalinie. Placówka jest prowadzona przez Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej.

NA DOLE PO PRAWEJ: Zdjęcie: Jerzy Łazarczyk – U GÓRY: Zdjęcie: Hailey McLean

Kanada


Arcybiskup Gustavo Rodríguez Vega modli się podczas uroczystości poświęcenia nowego popiersia bł. ks. Michaela McGivneya. Figurę ufundowała i zamontowała rada 13963 im. ks. prał. Fernando Ruiza Solórzano w Yucatánie (Meksyk Południowy).

Meksyk

Francja Filipiny Rycerz z rady 3938 Dumaguete w Negros Oriental w Visayas wręcza torbę z żywnością mieszkance San Miguel. Dzięki parafianom rada zebrała 10 tysięcy filipińskich pesos (ponad 200 dolarów), by pomóc 25 potrzebującym rodzinom.

Delegat Terytorialny Arnaud Boutheon (w środku) w towarzystwie ks. Francesco Dolza (po prawej) w trakcie pielgrzymki rady 16502 im. bł. Karola de Foucauld w Paryżu. Rada pielgrzymowała do kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny w Joinville, gdzie znajdują się relikwie pasa św. Józefa.

Korea Południowa

Przywódcy Rycerzy Kolumba z Korei Południowej, m.in. Delegat Terytorialny Shin Kyoung-soo (drugi od prawej) przekazują podarunek abpowi Alfredowi Xuerebowi, nuncjuszowi apostolskiemu w Korei Południowej. CZERWIEC 2021 B C O L U M B I A

29


KNIGHTS IN ACTION

Bieganie z pełnym brzuchem

Rycerze z Nowego Brunszwiku biorą udział w biegu na rzecz potrzebujących uczniów PIĘĆ LAT TEMU Ron Cormier w wieku 61 lat przebiegł

swój pierwszy maraton. Od tamtej pory Rycerz Kolumba z rady 7535 im. Pascala Poiriera w Grande-Digue, w Nowym Brunszwiku, przebiegł setki kilometrów, prowadząc zbiórkę pieniędzy na ufundowanie zdrowych posiłków dla potrzebujących uczniów. Okręg Szkolny Grande-Digue, jednostka administracyjna zajmująca się szkołami publicznymi w okolicy, po wyczerpaniu funduszy na ten cel w 2016 roku poprosiła radę 7535 o pomoc. Prośba poruszyła Cormiera, który wówczas przechodził na emeryturę. „Powiedziałem żonie, że byłem na spotkaniu, na którym rozmawialiśmy o dzieciach. Dwanaścioro dzieci nie miało nic lub prawie nic do jedzenia na obiad. Musiałem coś z tym zrobić” – wspomina Cormier. By wesprzeć szkoły publiczne w swoim okręgu, Cormier wraz z Braćmi Rycerzami stworzyli Pépére Boîte à Lunch (dosł. Lunchbox Dziadka) – pod takim pseudonimem występuje Cormier podczas biegów promujących program. Cormier mówi, że „nie przebiegł nigdy nawet kilometra”, aż w 2013 roku, dzięki namowom córki, wstąpił do klubu

biegaczy. Już w 2016 roku przebiegł Maraton Nowojorski w czasie poniżej 4 godzin i zebrał kilkaset dolarów na charytatywny cel. Począwszy od tej skromnej kwoty, Cormier i jego rada do dziś zebrali ponad 50 tysięcy dolarów. By zwrócić uwagę na potrzebę pomocy, podczas biegu zakłada koszulkę z nazwą akcji. Jego działania sprawiły, że w pobliskich szkołach stał się znaną postacią. „Zawsze, gdy Ron idzie do jakiejś szkoły, wszyscy widzą w nim bohatera” – mówi Neil LeBlanc, Wielki Rycerz. Od 2017 roku administracja szkół publicznych i rada 7535 czterokrotnie wspólnie organizowały Maraton Pépére Boîte à Lunch. W ubiegłym roku bieg nie odbył się z powodu pandemii. Wcześniej, w 2019 roku, Rycerze zebrali niemal 3 tony artykułów spożywczych dla miejscowego banku żywności. Cormier wziął udział w 12 maratonach i prawie 100 ulicznych biegach. Swoją niegasnącą gotowość do biegania i wspierania akcji Pépére Boîte à Lunch przypisuje Braciom Rycerzom. „Rycerze Kolumba zmienili moje życie i to na lepsze. Wiele im zawdzięczam” – mówi. „Nie możemy zmienić świata, ale małą jego część na pewno tak” – notował Andrew Fowler, twórca treści w Departamencie Komunikacji Rycerzy Kolumba.

U góry: Uczestnicy Maratonu Pépére Boîte à Lunch zorganizowanego w 2018 roku przez radę 7535 im. Pascala Poiriera w Grande-Digue (Nowy Brunszwik) oraz Okręg Szkolny Grande-Digue, by pomóc lokalnemu bankowi żywności. 30

C O L U M B I A B CZERWIEC 2021


R YKCNEI RGZHET S M IO ŁO F SCI H ER AD RZ I TI A Y

Zdjęcie: Denny Medley

Rycerze Miłosierdzia Każdego dnia Rycerze na całym świecie mają okazję coś zmienić – czy to poprzez pracę społeczną, zbieranie pieniędzy czy modlitwę. Doceniamy każdego Rycerza za jego siłę, współczucie i oddanie budowaniu lepszego świata.

Troy Mills, były Wielki Rycerz rady 7909 im. Księcia Pokoju w Olathe (Kansas), wręcza kwiaty siostrze zakonnej po mszy św. w kościele pw. Księcia Pokoju. Wiele rad z całego Zakonu wręczało kwiaty z okazji Dnia Matki w geście uznania dla macierzyństwa i szacunku dla życia.

Wyślij zdjęcie Twojej rady w akcji wraz z opisem na adres: Columbia, 1 Columbus Plaza, New Haven, CT 06510-3326 lub e-mailem na adres: knightsinaction@kofc.org


„Chrystus był moją pierwszą miłością.” Nigdy nie zapomnę tego, jak pierwszy raz zobaczyłam zakonnicę. Miałam 5 lat i razem z rodziną poszłam na mszę św. do klasztoru. Kiedy zobaczyłam kobietę w habicie, zapytałam: „Mamo, a czemu ta Pani nosi takie ubrania?”. Odpowiedź mamy mnie urzekła: „Bo poślubiła Jezusa”. Pomyślałam sobie: „Ja też chcę wyjść za Jezusa”. Chrystus był zatem moją pierwszą miłością i nigdy o Nim nie zapomniałam. Uczyłam się w katolickiej szkole i podobnie jak każda dziewczynka zmagałam się z szkolnymi i społecznymi oczekiwaniami, ale moje pragnienie, by radykalnie służyć Chrystusowi płonęło we mnie bez przerwy. Ekscytowała mnie myśl o tym, że On może wzywać, bym była mu poślubiona. Na studiach wciąż rozeznawałam powołanie i byłam otwarta na myśl o małżeństwie, ale czułam, że jest we mnie zbyt wiele miłości, by oddać ją jednej rodzinie. Chciałabym być duchową matką i adoptować cały świat. Moja decyzja, by podążać za Chrystusem przyszła w chwili adoracji. Po godzinie trwania w milczeniu usłyszałam, jak Pan mówi: „Daj się ukrzyżować razem ze mną”. Zrozumiałam, że prosi mnie, bym całkowicie oddała mu swoje życie. Powrót do mojej pierwszej miłości był dla mnie największą radością.

Zdjęcie: Art Meripol

Siostra Mary Gianna Casino Zaczyn Niepokalanego Serca Maryi Hanceville, w stanie Alabamaa.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.