Columbia RYCERZE KOLUMBA
LISTOPAD 2021
RYCERZE MIŁOSIERDZIA
Rycerze Miłosierdzia
Zdjęcie: Maciej Maziarka
Każdego dnia Rycerze na całym świecie mają okazję coś zmienić – czy to poprzez pracę społeczną, zbieranie pieniędzy czy modlitwę. Doceniamy każdego Rycerza za jego siłę, współczucie i oddanie budowaniu lepszego świata.
8-9 października pod hasłem „Eucharystia daje życie” odbyła się doroczna Rodzinna Pielgrzymka Rycerzy Kolumba na Jasną Górę. Jak co roku była to okazja nie tylko do duchowej formacji i modlitewnego skupienia, ale również do realizowania charytatywnego charyzmatu międzynarodowej wspólnoty. W tym roku Rycerze zbierali pieluchy dla dzieci i dorosłych, środki higieny i chemii gospodarczej, które przekazali częstochowskiej Caritas. Na zdjęciu Rycerz prowadzi modlitwę różańcową w Kaplicy Cudownego Obrazu. „Pielgrzymka do Czarnej Madonny to zawsze wielkie święto dla rycerskich rodzin. To tutaj zawierzamy wszystkie nasze sprawy” – powiedział Delegat Stanowy Krzysztof Zuba. „W ostatnim czasie wielu z nas przez jakiś czas nie mogło ze względu na przepisy sanitarne uczestniczyć w mszach świętych w kościele. To jeszcze dobitniej pokazało nam, jak kluczową rolę pełni Eucharystia w naszym życiu” – dodał.
Wyślij zdjęcie Twojej rady w akcji wraz z opisem na adres: Columbia, 1 ColumbusL IPlaza, New Haven, S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A CT 06510-3326 lub e-mailem na adres: knightsinaction@kofc.org
2
SPIS TREŚCI
Columbia LISTOPA D 2021
B
TOM 101
B
NUMER 10
Stałe rubryki 5
Na większą chwałę Bożą Zeszłoroczna beatyfikacja ks. McGivneya ukazuje jego życie i podkreśla jego świadectwo wobec dzisiejszych proboszczów, katolickich mężczyzn i rodzin.
Najwyższy Rycerz Patrick E. Kelly
10
Droga do uczniostwa
16
Światło w godzinie mroku
Wywiad z pisarką Sherry Weddell o świadomym naśladowaniu Chrystusa i budowaniu Jego Kościoła.
6 Uczyć się wiary, żyć w wierze Chrystusowy dar z siebie w Eucharystii jest zaproszeniem do przemienienia się przez nieskończoną miłość Boga. Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori
PLUS: Katolik miesiąca
8
Wiadomości Rycerzy Kolumba Rycerze-studenci wezwani, by „udać się do Józefa”. • Film o św. Józefie emitowany w całym kraju. • Najwyższy Rycerz odwiedza Misję Stolicy Apostolskiej przy ONZ. • Rycerze świętują Dzień Kolumba w Waszyngtonie, D.C.
15 Dobry Ojciec Apel Sługi Bożego Patricka Peytona, aby rodzice prowadzili rodzinę w modlitwie, to klucz do budowania jedności i pokoju. Philip Kosloski
NA OKŁADCE
Powołanie św. Mateusza – obraz ukończony przez Michelangela Caravaggio ok. 1600 roku – przedstawia Chrystusa powołującego celnika Mateusza, aby został Jego uczniem.
Rycerze niosą pomoc poszkodowanym przez huragan Ida, drugi najbardziej niszczycielski huragan w historii Luizjany. Andrew Fowler
19
Służba oraz poświęcenie
Rycerze z „Najwspanialszego Pokolenia”, weterani II wojny światowej, opowiadają historie pełne wiary i odwagi. Paul Kerchum, Tom Rossi, Louis Graziano i redakcja Columbii
Muzeum Rycerzy Kolumba/Aaron Joseph
26
Prymas Tysiąclecia
Błogosławiony kard. Stefan Wyszyński odważnie prowadził Kościół w Polsce przez najbardziej przełomowy okres w jego historii. George Weigel
Członkami Rycerzy Kolumba mogą być jedynie mężczyźni, którzy ukończyli 18 lat i są praktykującymi katolikami pozostającymi w duchowej łączności ze Stolicą Apostolską. Wymóg bycia praktykującym katolikiem oznacza, że dany mężczyzna akceptuje Urząd Nauczycielski Kościoła katolickiego w sprawach wiary i moralności, dąży do życia zgodnego z przykazaniami Kościoła katolickiego, a także może przystępować do Sakramentów Świętych.
kofc.pl/wstap ISSN 2657-5396
Brązowy pomnik Homagium autorstwa rzeźbiarza Jerzego Jarnuszkiewicza przedstawia papieża Jana Pawła II obejmującego kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski. Miniatura oryginalnej rzeźby naturalnej wielkości znajdującej się na dziedzińcu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego jest darem, który Rycerze Kolumba otrzymali od tej uczelni. Kardynał Wyszyński został beatyfikowany 12 września (zob. s. 26)
Chronione prawami autorskimi © 2021 Wszelkie prawa zastrzeżone
L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
3
E DY TO R I A L
Podwójne obywatelstwo KIEDY BŁOGOSŁAWIONY Michael McGiv-
ney założył Rycerzy Kolumba w 1882 roku, podkreślał dwie założycielskie Zasady: „Jedność i Miłosierdzie”. Braterstwo dodano w 1885 roku, a Zasada Patriotyzmu została formalnie uznana na przełomie wieków wraz z ustanowieniem Czwartego Stopnia. Lecz podobnie jak Braterstwo, Patriotyzm był integralną częścią tożsamości Rycerzy od początku. W końcu Zakon został założony w czasach, gdy tożsamość narodowa oraz relacje między Kościołem i państwem wychodziły na pierwszy plan katolickiej świadomości. Wielu pierwszych członków, m.in. Najwyższy Rycerz James T. Mullen, było weteranami wojny secesyjnej i wychowało się w okresie antykatolickich uprzedzeń. Sama nazwa Zakonu miała wskazywać, że wiara katolicka jest całkowicie zgodna z miłością do ojczyzny. Redaktorzy The Columbiad w inauguracyjnym numerze z listopada 1893 roku zauważyli: „Jesteśmy ludźmi różnych ras i języków. Ale przez zacieśnianie więzi braterstwa, tworzymy najlepszy typ amerykańskiego obywatelstwa”. W encyklice Sapientiae Christianae ogłoszonej zaledwie kilka miesięcy przed śmiercią ks. McGivneya w 1890 roku, papież Leon XIII napisał: „Wprawdzie tak na wojnie jak i w pokoju prawy chrześcijanin przodować winien innym w miłości dla ojczyzny – ale mimo to winien on raczej ponieść śmierć, aniżeli odstąpić od sprawy Boga i swego Kościoła” (SC 7). Innymi słowy, prawdziwy patriotyzm polega na obowiązku miłowania i służenia ojczyźnie w duchu wdzięczności i miłości, przy jednoczesnym podporządkowaniu się prawowitym władzom, a jednocześnie zawiera w sobie obowiązek sprzeciwu sumienia wobec ustaw,
które są „sprzeczne z wymaganiami ładu moralnego, z podstawowymi prawami osób i ze wskazaniami Ewangelii” (Katechizm Kościoła Katolickiego 2239, 2242). Wielu zauważa, że autentyczne zrozumienie i praktykowanie Patriotyzmu przez Rycerzy, oparte na wierze i pozostałych Zasadach Zakonu, chroniło przed nadmiernym i bezrefleksyjnym nacjonalizmem i pozwoliło na bardzo szybkie rozwinięcie się Zakonu w Kanadzie, Filipinach i Meksyku. Patriotyzm Zakonu przejawiał się później w znaczący i konkretny sposób, np. w działaniach charytatywnych podczas I i II wojny światowej oraz w staraniach o dodanie słów „a nad nim Bóg” do amerykańskiej Przysięgi wierności sztandarowi. Również dziś Rycerze na całym świecie są wzywani do praktykowania wiernego obywatelstwa przez działalność charytatywną i publiczne świadectwo, bowiem katolicka wiara i zasady moralne nie stoją w sprzeczności z obowiązkami obywatelskimi, ale oświecają je i formują. Oczami wiary widzimy również, że prawdziwy Patriotyzm ma wymiar transcendentny. Zbliżający się koniec roku liturgicznego i Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata przypominają nam, że nie zostaliśmy stworzeni dla tego świata, który przemija, ale jesteśmy powołani, by być obywatelami nieba. Poniższe artykuły, odczytywane w tym świetle, poruszają kilka tematów – powszechne powołanie do chrześcijańskiego uczniostwa (s. 10), ofiarną służbę weteranów (s. 19), świadectwo wiary w obliczu ideologii totalitarnej (s. 26) – związanych z naszymi obowiązkami obywateli tego i przyszłego świata. B Alton J. Pelowski, Redaktor naczelny
Polecane materiały: filmy Stańcie w Wyłomie Stańcie w Wyłomie to seria filmów Rycerzy Kolumba zainspirowana adhortacją apostolską z 2015 roku skierowaną do mężczyzn przez bpa Thomasa J. Olmsteda, ordynariusza diecezji Phoenix. Każdy z 12 odcinków jest oparty o osobiste historie katolickich mężczyzn i rozmowy na takie tematy, jak męskość, ojcostwo, cierpienie i przywództwo. Seria wzywa katolickich mężczyzn, by przyjęli rolę opiekunów oraz obrońców wiary. Zachęcamy Rycerzy i ich rady do oglądania i udostępniania filmów dostępnych na stronie: kofc.pl/stanciewwylomie. 4
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
Columbia WYDAWCA Rycerze Kolumba WYDAWCA WERSJI POLSKIEJ KofC Polska Sp. z o.o. ul. Domaniewska 47/10 02-672 Warszawa NAJWYŻSI FUNKCJONARIUSZE Patrick E. Kelly Najwyższy Rycerz JE abp William E. Lori Najwyższy Kapelan Paul G. O’Sullivan Zastępca Najwyższego Rycerza Patrick T. Mason Najwyższy Sekretarz Ronald F. Schwarz Najwyższy Skarbnik John A. Marrella Najwyższy Adwokat ZESPÓŁ REDAKCYJNY Alton J. Pelowski Redaktor naczelny Andrew J. Matt Redaktor Cecilia Hadley Redaktor Margaret B. Kelly Redaktor
Błogosławiony ks. Michael McGivney (1852-1890) – Apostole Młodych, Obrońco życia chrześcijańskich rodzin, Założycielu Rycerzy Kolumba wstawiaj się za nami! JAK DO NAS DOTRZEĆ COLUMBIA 1 Columbus Plaza New Haven, CT 06510-3326 columbia@kofc.org kofc.org/columbia
NA WIĘKSZ Ą CHWAŁĘ BOŻ Ą
W Bożym czasie Zeszłoroczna beatyfikacja ks. McGivneya ukazuje jego życie i podkreśla jego świadectwo wobec dzisiejszych proboszczów, katolickich mężczyzn i rodzin
Zdjęcie: Laura Barisonzi
Najwyższy Rycerz Patrick E. Kelly BOŻA OPATRZNOŚĆ działa w sposób cudowny i tajemniczy. Na przykład każdej epoce daje takich świętych, jakich ona potrzebuje. Oczami wiary można dostrzec mądrość Bożego wyczucia czasu, kiedy to On sam daje nam świadków, których potrzebujemy w chwili, w której się znajdujemy. Dotyczy to wszystkich świętych, ale w szczególny sposób zrozumiałem to, rozmyślając nad beatyfikacją naszego założyciela, która miała miejsce rok temu, 31 października 2020 roku. Zadaję sobie pytanie: „Dlaczego ks. McGivney?” i „Dlaczego teraz?”. Chociaż nikt z nas nie może poznać zamysłu Boga, to jednak myślę, że możemy znaleźć przynajmniej kilka odpowiedzi. Przede wszystkim, bł. ks. Michael McGivney był proboszczem. Nie został powołany do życia kontemplacyjnego, ale do bycia Chrystusem pośród ludzi – ze wszystkimi wyzwaniami duszpasterskimi, które się z tym wiążą. Dobrze znał trudności wynikające z zaangażowania w codzienne zmaganie swoich parafian. Ale dzisiejsi proboszczowie stają przed własnymi wyzwaniami. Coraz więcej księży pracuje samotnie, kierując dwiema lub więcej parafiami przy malejącej liczbie wiernych i słabnących możliwościach finansowych. Jeśli dodamy do tego nieufność wynikającą z kryzysu związanego z nadużyciami oraz stres spowodowany pandemicznymi ograniczeniami w uczestnictwie w liturgii i życiu parafialnym, nie dziwi fakt, że wielu księży czuje się wyczerpanych i zniechęconych. Czy może być zatem lepszy moment, by pokazać ów wzór, owego orędownika, jakim jest Michael McGivney? Był to proboszcz, który służył cierpiącym parafianom zmagającym się z wyzwaniami XIX wieku, takimi jak nieobecność ojców w rodzinach, nałogi, a nawet okoliczności pandemii. A czynił to wbrew uprzedzeniom społecznym, które traktowały katolików – zwłaszcza księży – jak najniższą kastę społeczną. Ponadto, czasy ks. McGivneya były trudne dla katolickich rodzin. Jako imigranci, katolicy zmagali się z prześladowaniem, ubóstwem materialnym i pokusami porzucenia wiary dla
uzyskania społecznej akceptacji. Wielu parafian ks. McGivneya opuściło katolickie ojczyzny, aby przybyć do kraju, w którym ich przekonania były uważane za obce, a nawet podejrzane. Podobne wyzwania stoją dziś przed naszymi rodzinami, które mierzą się z silną presją zewnętrznych sił. Coraz częściej, podobnie jak w latach 80. XIX wieku, rodziny katolickie są kuszone do przyjęcia świeckich ideologii i porzucenia wiary, by tylko uniknąć pogardy ze strony świata. Jako chrześcijanie jesteśmy powołani do bycia w świecie, ale nie ze świata, co z dnia na dzień staje się coraz trudniejsze. Żyjemy w czasach wielkich podziałów, w którym zwolennicy ideologii politycznych i kulturowych usilnie starają się zyskać zwolenników, zakrzykując opozycję. Te rozłamy przenikają do naszych rodzin, często nastawiając jedno pokolenie przeciw drugiemu. Nasz założyciel wiedział, że dla katolickich mężczyzn i rodzin odpowiedzią jest zjednoczenie się i wzajemne umacnianie w wierze. Wierzę, że przez beatyfikację ks. McGivneya nasz Pan przypomina katolickim mężczyznom i rodzinom, że musimy być jednością bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Wreszcie, ks. McGivney był człowiekiem czynu. Dostrzegał rozpaczliwą sytuację swoich parafian i nie zadowalał się ubolewaniem nad rzeczywistością. Działał – konkretnie i zdecydowanie. Zakładając Rycerzy Kolumba, wezwał mężczyzn i rodziny, by powstały i łączyły się we wspólnotę. Dlatego uważam, że beatyfikacja naszego założyciela w tym właśnie momencie nie jest zbiegiem okoliczności. Powinniśmy patrzeć na to, jak reagował na potrzeby swoich czasów, jako na drogowskaz, co my powinniśmy czynić wobec potrzeb naszej epoki. Nie zaprzestawajmy modlitwy o kanonizację ks. McGivneya, właśnie dlatego, że jego życie i świadectwo – ukazane tak wyraźnie przez Bożą Opatrzność – będą inspirować nasze własne działania w nadchodzących dniach i latach. Błogosławiony Michaelu McGivneyu, módl się za nami! Vivat Jezus!
„Uważam, że beatyfikacja naszego założyciela w tym właśnie momencie nie jest zbiegiem okoliczności. Powinniśmy patrzeć na to, jak reagował na potrzeby swoich czasów, jako na drogowskaz, co my powinniśmy czynić wobec potrzeb naszej epoki”. L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
5
U C Z Y Ć S I Ę W I A R Y, Ż Y Ć W W I E R Z E
Rzeczywista obecność Chrystusowy dar z siebie w Eucharystii jest zaproszeniem do przemienienia się przez nieskończoną miłość Boga Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori
W MOIM czerwcowym felietonie odniosłem się do smutnego faktu, że od dziesięcioleci coraz mniej katolików uczestniczy w mszy świętej. Tendencja ta tylko nasiliła się z powodu pandemii COVID-19. Wraz z malejącą frekwencją, spada wiara w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii. Oto jaka jest wiara eucharystyczna Kościoła: przez wezwanie Ducha Świętego i słowa konsekracji wypowiedziane przez kapłana, substancja chleba i wina zostaje całkowicie przemieniona w substancję Ciała, Krwi, Duszy i Bóstwa Chrystusa. To, co wydaje się być chlebem i winem, jest w rzeczywistości prawdziwą i substancjalną obecnością Odkupiciela. Ale powtórzenie nauczania Kościoła nie wystarczy. Musimy głęboko zastanowić się nad ważną rolą, jaką rzeczywista obecność Chrystusa w Eucharystii odgrywa w naszym życiu wiarą. Konsekracja chleba i wina nie jest łamigłówką albo magiczną sztuczką, ale piękną tajemnicą, która, jeśli przyjmiemy ją w sercu, ma moc przemienić nasze życie. Chrystus jest obecny wśród nas w różnej formie, ale to w Eucharystii w sposób wyjątkowy daje nam siebie całego, jako pokarm i napój, w miłości ofiarnej – tak bardzo pragnie zjednoczyć się intymnie z każdym członkiem Kościoła, swego Mistycznego Ciała. To dlatego używamy terminu „komunia” – kiedy godnie przyjmujemy Eucharystię, wchodzimy w głębokie i osobiste zjednoczenie z Jezusem i z Kościołem. Pan pragnie przyjść do naszych serc, uczynić z nich swoje mieszkanie, przeniknąć i przemienić każdy aspekt naszego życia – nasze myśli, decyzje, relacje, pracę, radości i cierpienia. Przyjmując Eucharystię, prawdziwie spotykamy Jezusa i zostajemy przemienieni, dzięki czemu mówimy wraz ze św. Pawłem: „Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20). A kiedy Jezus jednoczy się z nami, tworzy również nasze braterskie więzi miłosierdzia i jedności z innymi wiernymi, 6
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
w ten sposób budując i umacniając Kościół. Powinniśmy zawsze cenić sobie to eucharystyczne spotkanie. Przychodząc do naszego serca, eucharystyczny Pan leczy nasze drobne winy. Nawet jeśli popełniliśmy grzechy śmiertelne, które wygasiły łaskę uświęcającą w naszej duszy, Chrystus nadal wchodzi w naszą głębię, lecz nie przebije się przez bariery, które wznieśliśmy przeciwko Jego miłości – to znaczy, dopóki nie otrzymamy sakramentalnego rozgrzeszenia. Innymi słowy, Jezus puka do drzwi naszego serca, ale grzech ciężki zamyka te drzwi, dopóki szczerze nie odpokutujemy. Mówi się, że drzwi naszego serca mogą zostać otwarte tylko od wewnątrz, a nie od zewnątrz. Jakże ważne jest, byśmy poświęcali czas na adorację Pana w Najświętszym Sakramencie! W obecności Jezusa wyraźniej odczuwamy głębię Jego miłości do nas. Jego Serce przemawia do naszego. Gdy poświęcamy czas, by wychwalać, dziękować i adorować Jezusa Chrystusa w Eucharystii, On napełnia nas łaską i radością. Nasze przygnębienie rozwiewa się, gdy odkrywamy, że po prostu cieszymy się z Jego obecności – tak jak z obecności dobrego przyjaciela. Kiedy mówimy o naszych problemach i potrzebach, Pan słucha i jako Dobry Pasterz delikatnie skłania nas, byśmy przyjęli to, czego Bóg, nasz Ojciec, chce dla nas w tym życiu. Gdy jesteśmy zagubieni i zaniepokojeni, miłosna obecność Jezusa, który jest „światłością świata”, pomaga nam uporządkować te sprawy i prowadzi nas w prawdzie i miłości. W czerwcu ubiegłego roku, przed Uroczystością Bożego Ciała, papież Franciszek zakończył audiencję generalną modlitwą, w której wyraził nadzieję, że to święto skłoni katolików na całym świecie do pogłębienia wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii. Obyśmy my, rodzina Rycerzy Kolumba, nieustannie na nowo odkrywali w Eucharystii „łaskę i światło” dla naszego życia. B
„Konsekracja chleba i wina nie jest łamigłówką albo magiczną sztuczką, ale piękną tajemnicą, która, jeśli przyjmiemy ją w sercu, ma moc przemienić nasze życie”.
OD GÓRY: Zdjęcie dzięki uprzejmości Zgromadzenia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny – Zdjęcie: Michelle Mishina – Zdjęcie: CNS photo/Paul Haring
Wyzwanie Najwyższego Kapelana
Katolik miesiąca
„Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie”. (Ewangelia z dnia 7 listopada, Mk 12, 43-44)
KSIĄDZ PAWEŁ DŻIDŻOW nie był zaskoczony, że w 1952 roku bułgarskie władze komunistyczne uwięziły go. Partia po dojściu do władzy po II wojnie światowej zlikwidowała tysiące przeciwników politycznych. Rządząc na wzór stalinowski w latach 50., obrała na cel duchownych przywódców kraju. Niedługo przed swoim aresztowaniem ks. Dżidżow napisał do przyjaciela: „W ciągu tygodnia odbędą się trzy procesy katolickich duchownych. (…) Pewnie nie ostatnie. Niech się dzieje wola Boża! Czekamy na swoją kolej”. Młody ksiądz od dziecka podążał za wolą Bożą. Urodził się w Płowdiwie, na chrzcie otrzymał imię Józef. Miał talent do matematyki i sportu, grał w piłkę w najlepszej drużynie w mieście. Czując głębokie powołanie do kapłaństwa, w wieku 19 lat wstąpił do Zgromadzenia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we wschodniej Francji, gdzie przyjął imię Paweł. Podczas II wojny światowej studiował teologię pod Paryżem. Gdy brak żywności przybierał na sile, młody postulant zaczął hodować owce na
Słowa „Daj, czego Ci nie ubędzie” mogą brzmieć jak stary, wyświechtany frazes, ale mają swoją wartość. Naprawdę łatwo dawać z tego, czego nam zbywa, czego tak naprawdę nie potrzebujemy. Ale prawdziwa ofiara zaczyna się wtedy, gdy czynimy coś więcej. Wdowa z przypowieści, dając to, co wielu ludzi uznałoby za kilka drobnych, ofiarowała o wiele cenniejszy dar niż bogacze, którzy wrzucili o wiele wyższe – ale dla nich samych nieznaczące – sumy. Ale ta przypowieść ma jeszcze jeden wymiar: wdowa, w przeciwieństwie do bogaczy, oddała Bogu wszystko, co miała, zawierzając się całkowicie Bożej Opatrzności. Obyśmy zrozumieli, że to ona dokonała mądrzejszej inwestycji.
Wyzwanie: W tym miesiącu wzywam Was, byście zastanowili się nad swoimi charytatywnymi ofiarami i modlili się, pytając Boga, czy nie prosi Was o więcej. Wzywam Was także do uczestnictwa w programach Waszej rady – Żywność dla Rodzin lub Zbiórka Ubrań i Rzeczy z modelu Wiara przez Uczynki.
Bł. Paweł Dżidżow (1919-1952)
Kalendarz liturgiczny 1 lis 2 lis 4 lis 10 lis 11 lis 12 lis 17 lis 18 lis 20 lis 21 lis 22 lis 24 lis 30 lis
Uroczystość Wszystkich Świętych Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych św. Karola Boromeusza św. Leona Wielkiego św. Marcina z Tours św. Jozafata św. Elżbiety Węgierskiej bł. Karoliny Kózkówny św. Rafała Kalinowskiego Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata św. Cecylii świętych męczenników Andrzeja Dung-Lac i Towarzyszy św. Andrzeja
potrzeby swojej wspólnoty. Powrócił do Bułgarii w 1942 roku, gdzie 3 lata później przyjął święcenia. Ksiądz Dżidżow studiował zarządzanie i nauki społeczne w Warnie nad Morzem Czarnym. Został skarbnikiem Kolegium św. Augustyna w Płowdiw. Jako nieustraszony obrońca Kościoła i wróg komunizmu miał silny wpływ na studentów, czym zwrócił na siebie uwagę służby bezpieczeństwa. 4 lipca 1952 roku wraz z dwoma księżmi ze swojej wspólnoty – Jozafatem Sziszkowem i Kamenem Wiczewem – zostali aresztowani i oskarżeni o szpiegostwo na rzecz Francji i Watykanu. Byli torturowani, a następnie skazani w fikcyjnym procesie i rozstrzelani w Sofii 11 listopada. Święty Jan Paweł II beatyfikował ich jako męczenników w 2002 roku. B
Intencje modlitewne Ojca Świętego
Módlmy się, aby osoby cierpiące na depresję albo burnout znajdowały u wszystkich wsparcie i światło otwierające na życie. L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
7
WIADOMOŚCI RYCERZY KOLUMBA
Rycerze-studenci wezwani, by „udać się do Józefa” RYCERZE-STUDENCI szukający wzoru,
8
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
Powyżej: Rycerze z rady 11323 im. św. Johna Henry’ego Newmana z Virginia Polytechnic Institute, Najwybitniejszej Rady Uniwersyteckiej w roku bratnim 2021-22, modlą się na różańcu w kaplicy. • Po lewej: Rycerze z Lamar University przed Katolickim Centrum Uniwersyteckim. Rada 16464 im. św. Tomasza z Akwinu zajęła II miejsce w konkursie na Najwybitniejszą Radę Uniwersytecką.
Autor książki pt. Zawierzenie św. Józefowi. Cuda naszego duchowego ojca i członek rady 6793 im. ks. Petera Paula Mahera w Silver Spring, wezwał Rycerzy do pielęgnowania osobistego nabożeństwa do św. Józefa przez całe życie i poprowadził studentów w akcie zawierzenia. Po przemówieniach nastąpiła sesja nagród, podczas której za świadectwo i służbę społeczności uniwersyteckiej w ostatnim roku bratnim wyróżniono kilka rad. Nagrodę Najwybitniejszej Rady Uniwersyteckiej otrzymała rada 11323 im. św. Johna Henry’ego Newmana działająca przy Virginia Polytechnic Institute oraz State University w Blacksburg w Wirginii. W czasie pandemii Rycerze organizowali spotkania biblijne, męskie pikniki
i projekty charytatywne, m.in. byli wolontariuszami w uniwersyteckim domu duszpasterskim i prowadzili zbiórkę funduszy na potrzeby lokalnego ośrodka dla kobiet w ciąży. Rada dała publiczne świadectwo wiary, organizując procesję eucharystyczną na kampusie i modlitwę w intencji jedności w narodzie. Rada 16464 im. św. Tomasza z Akwinu działająca przy Lamar University w Beaumont w Teksasie oraz rada 15020 im. bł. Pier Giorgio Frassatiego na Vanderbilt University w Nashville, w stanie Tennessee, zostały nagrodzone odpowiednio za II i III miejsce. Przyznano również nagrody w każdej z kategorii programowych modelu Wiara przez Uczynki oraz za inne osiągnięcia. Więcej informacji na stronie: kofc.org/college. B
Zdjęcie: Spirit Juice Studios
odwagi i siły nie muszą już szukać, jeśli poznali św. Józefa – powiedział Najwyższy Rycerz Patrick Kelly setkom młodych mężczyzn zebranych podczas 56. Konferencji Rad Uniwersyteckich Rycerzy Kolumba. Spotkanie odbyło się wirtualnie w dniach 24-25 września. „Święty Józef pomoże Wam odpowiedzieć na dwa kluczowe pytania stojące przed Wami: jakim chcesz być mężczyzną? oraz ważniejsze – do czego wzywa Cię Bóg z tymi talentami, którymi Cię obdarował?” – powiedział Najwyższy Rycerz. Uniwersyteckie rady Rycerzy Kolumba działają na prawie 150 kampusach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Tegoroczna Konferencja Rad Uniwersyteckich zgromadziła członków Zakonu pod hasłem „Udajcie się do Józefa”, nawiązującym do Roku św. Józefa rozpoczętego 8 grudnia 2020 roku i przywołującym słowa z Księgi Rodzaju (41, 55). Najwyższy Rycerz podkreślił, że św. Józef może być wielkim patronem młodych Rycerzy, którzy podejmują ważne życiowe decyzje. Dodał, że decyzja o wstąpieniu w szeregi Rycerzy wyróżnia ich i jest znakiem dla świata. „Wasza decyzja to sygnał dla kampusu i świata: Jestem człowiekiem wiary i nie boję się o tym mówić” – podkreślił. „Szczególnie dziś ma to swoje znaczenie. Podążacie za Jezusem w trudnych czasach i w trudnym miejscu”. Główny mówca Konferencji, ks. Donald Calloway MIC, również zachęcał studentów do wzorowania się na służebnym przywództwie św. Józefa, szczególnie w kulturze „tak bardzo naznaczonej niepewnością co do tego, co to znaczy być mężczyzną”. Podkreślił, że wielu uczestników zostanie powołanych do ojcostwa i zachęcił ich, by widzieli w Józefie „podporę rodzin”. „Jeżeli mężczyzna nie daje oparcia, nie podtrzymuje, nie jest podporą, sprawy przybierają zły obrót” – powiedział. „Macie swoją rolę do odegrania: rolę służebnego przywódcy. Musicie być zdolni ponosić ofiarę”.
NA GÓRZE, PO PRAWEJ: Zdjęcie dzięki uprzejmości Misji Stolicy Apostolskiej przy ONZ – NA DOLE: Zdjęcie: Matthew Barrick
Film o św. Józefie emitowany w całym kraju NOWY FILM Rycerzy Kolumba pt. „Św. Józef. Nasz duchowy ojciec” pozwala lepiej zrozumieć wspaniałe świadectwo jednej z najważniejszych postaci w historii zbawienia. Godzinny dokument, którego premierowa emisja miała miejsce 10 października, przez 6 tygodni będzie emitowany w stacjach związanych z ABC w całych Stanach Zjednoczonych dzięki współpracy z Interfaith Broadcasting Commission. Premiera filmu zbiega się z ostatnimi miesiącami ogłoszonego przez papieża Franciszka Roku Świętego Józefa, który ma zachęcić wiernych do naśladowania tego świętego i proszenia go o wstawiennictwo. „Święty Józef jest często uważany za cichego, pokornego świadka w Biblii” – powiedział Najwyższy Rycerz Patrick Kelly. „Tak naprawdę on pokazuje każdemu z nas, jak ważna w naszym życiu jest modlitwa, posłuszeństwo i odwaga. Zachęcam wszystkich, by zobaczyli ten dokument, który pomoże im zwrócić się do św. Józefa, pogłębić swoje nabożeństwo do niego, a także pozwoli jego przykładowi inspirować nas wobec licznych wyzwań naszego życia”. Dokument składa się z rekonstrukcji scen biblijnych, osobistych świadectw oraz rozmów z badaczami, ukazuje rolę św. Józefa w życiu Jezusa i Kościoła, a także odpowiada na pytanie, dlaczego jego model ojcostwa jest dziś potrzebny. „Józef czeka na nas w milczeniu, gotów poprowadzić nas tak samo, jak pomógł naszemu Panu” – powiedział Najwyższy Rycerz. „Przez całe życie znajdowałem w nim potężną pomoc, gdy tylko stawałem w obliczu trudnych wyborów i zachęcam wszystkich, by również się do niego zwracali”. Emisje filmu w USA będą kontynuowane do końca listopada. Inne wersje językowe w przygotowaniu. B
Najwyższy Rycerz odwiedza Misję Stolicy Apostolskiej przy ONZ
NAJWYŻSZY RYCERZ Patrick Kelly i jego żona Vanes-
sa odwiedzili 17 września Misję Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dwadzieścia lat temu, w 2001 roku, Najwyższy Rycerz odbył tam swój staż prawniczy. Przemawiając do pracowników i stażystów Misji, Najwyższy Rycerz powiedział, że dwie dekady temu nie mógłby sobie nawet wyobrazić, co Bóg dla niego przygotował i zachęcił, by godzili się na wszystkie zaskakujące szanse, które Bóg im daje. Najwyższy Rycerz i jego żona spotkali się również z abpem Gabriele Giordano Caccią, stałym obserwatorem Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych (na zdjęciu po prawej) oraz z ks. Rogerem Landrym, attaché Misji Stolicy Apostolskiej i Rycerzem Kolumba. Wsparcie finansowe ze strony Rady Najwyższej pozwoliło Misji Stolicy Apostolskiej, za pośrednictwem Fundacji Droga do Pokoju, nabyć w 1994 roku swoją aktualną siedzibę. B
Rycerze świętują Dzień Kolumba w Waszyngtonie, D.C. Rycerze Stopnia Patriotycznego z Prowincji Calvert prezentują sztandary podczas dorocznych obchodów Dnia Kolumba pod Pomnikiem Kolumba w Waszyngtonie, D.C. W tegorocznej uroczystości zorganizowanej przez Krajowe Stowarzyszenie Krzysztofa Kolumba, wzięli udział dyplomaci z Włoch i Hiszpanii, a także Były Najwyższy Dyrektor Tommy C. Harger z Wirginii (na zdjęciu na podium). L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
9
Droga do
uczniostwa Wywiad z pisarką Sherry Weddell o świadomym naśladowaniu Chrystusa i budowaniu Jego Kościoła
G
dy kilka lat temu Sherry Weddell brała udział w pewnej ogólnokrajowej konferencji katolików, pewien mężczyzna podszedł do niej i wyznał coś zaskakującego. „Dopóki nie przeczytałem w zeszłym miesiącu Pani książki, nie wiedziałem, że osobista relacja z Bogiem jest możliwa” – powiedział. Weddell, katolicka autorka pisząca o ewangelizacji, była zdumiona. „Po prostu usiadłam z szeroko otwartymi ustami, zastanawiając się, co powiedzieć” – wspomina. Ten człowiek dorastał w wierzącej, praktykującej rodzinie, był bardzo oddany Kościołowi, a nawet pracował na pełen etat w pewnym duszpasterstwie. Mimo to przyznał: „Nikt nigdy nie powiedział mi o relacji z Bogiem. Dosłownie tego nie wiedziałem”. Okazuje się, że ten mężczyzna nie był wyjątkiem. Weddell przeprowadziła w kolejnych latach wiele podobnych rozmów. Rzeczywiście, sondaż przeprowadzony przez Pew Religious Landscape w 2007 roku wykazał, że mniej niż połowa dorosłych Amerykanów uznających się za katolików jest pewna, że może mieć osobistą więź z Bogiem. Weddell wyjaśnia, że pomaganie ludziom w odkrywaniu i kształtowaniu osobistej wiary jest niezbędne z punktu widzenia ewangelizacji. Zwłaszcza w świecie, w którym wiara religijna jest coraz bardziej kontrkulturowa. W 1997 roku Weddell ze swoimi współpracownikami założyła Instytut Katarzyny ze Sieny, który pomaga świeckim wykorzystywać talenty w służbie Bogu i Kościołowi. Obecnie pełni funkcję dyrektora wykonawczego tegoż Instytutu. Jest autorką kilku książek, m.in. Kształtowanie świadomego uczniostwa. Droga, by poznać i wybrać Jezusa (Our Sunday Visitor, 2012) oraz Owocne uczniostwo. Żyć misją Jezusa w Kościele i świecie (OSV, 2017). Columbia rozmawiała z pisarką o tym, co Rycerze Kolumba mogą zrobić, by stać się wiernymi uczniami i ewangelizatorami w swoich rodzinach, parafiach i wspólnotach.
kach jest idea, że „Bóg nie ma wnuków”. Czy możesz wyjaśnić, co to znaczy? SHERRY WEDDELL: Zasadniczo oznacza to, że nie żyjemy już w cywilizacji chrześcijańskiej. Kiedyś żyliśmy w świecie, w którym chrześcijańska myśl, wartości, przekonania i praktyka dominowały w kulturze, dominowały w sercach i umysłach większości ludzi. 10
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
Scala / Art Resource, NY
COLUMBIA: Jedną z rzeczy, które omawiasz w swoich książ-
Zmartwychwstały Pan poleca Apostołom głosić Ewangelię wszystkim narodom – obraz autorstwa Duccio di Buoninsegna z początku XIV wieku.
L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
11
A więc, aby być wierzącym chrześcijaninem, wystarczyło iść z prądem. Ale to się zmieniło wiele dekad temu i nie żyjemy już w takim świecie. Dziś trzeba iść pod prąd kultury, która z reguły jest albo obojętna albo wroga. Żyjemy w świecie, w którym ludzie coraz częściej nie dziedziczą wiary. Nie przejmują przekonań religijnych po swoich rodzicach ani w wyniku przynależności do określonej grupy. Młodzi zakładają, że gdy nadejdzie czas, sami stworzą swoją tożsamość. Jeśli urodzili się w wierzącej rodzinie, to odejdą lub zostaną dlatego, że tak postanowili. Tak więc dziś żyjemy w świecie katolików świadomych, a nie kulturowych. Czy możesz dokładniej wyjaśnić termin „świadomy” szczególnie w odniesieniu do chrześcijańskiego uczniostwa? Jan Paweł II w jednej ze swoich pierwszych adhortacji apostolskich napisał coś, co naprawdę mnie uderzyło, kiedy przeczytałam ją po raz pierwszy wiele lat temu. Większość katolików nie ma jeszcze „osobistego związku z Jezusem Chrystusem”, posiada jedynie „zdolność do wierzenia, daną im przez chrzest i obecność Ducha Świętego” [Catechesi Tradendae 1979]. Papież większość swojego życia spędził w Polsce, kraju odznaczającym się jedną z najbardziej katolickich kultur na świecie. A mimo to był świadomy tego realnego napięcia pomiędzy byciem członkiem Kościoła a posiadaniem relacji z Chrystusem. Można być ważnie ochrzczonym członkiem Ciała Chrystusa, a mimo to nie mieć osobistej wiary. Odbyłam setki rozmów, w których ludzie mówili: „Dorastałem w Kościele, chodziłem na mszę św., byłem bierzmowany – prawdziwy katolik. A jednak, szczerze mówiąc, myślałem o Bogu jako o podłej, odległej postaci, której na mnie nie zależy, a która pojawia się tylko po to, by mnie ukarać, gdy złamię zasady”. Kiedy więc mówię o świadomym uczniostwie, mam na myśli kogoś, kto spędził z Jezusem wystarczająco dużo czasu, by świadomie zdecydować się na naśladowanie Go jako uczeń Jego Kościoła. Nie możesz przez to przejść jak lunatyk. Szczególnie w kulturze, w której główny nurt jest przeciwko nam. Nie będziesz szedł pod prąd przez całe życie, chyba że ma to dla Ciebie jakąś wartość. Właśnie to mam na myśli, mówiąc o byciu świadomym. Świadomy uczeń nie jest święty – nie o to mi chodzi. To ktoś, kto wyruszył w długą podróż prowadzącą do świętości. A jest nią naśladowanie Jezusa Chrystusa w Jego Kościele przez całe życie. To jest to, co Katechizm nazywa drugim, ciągłym, trwającym przez całe życie nawróceniem [por. KKK 1428]. Jakiej rady udzieliłabyś Rycerzom Kolumba, którzy chcą prowadzić innych i ewangelizować jako świadomi uczniowie, a w szczególności tym Rycerzom, których dzieci lub wnuki odeszły od Kościoła? Najpierw bym się pomodliła. Powiedziałabym: „Panie, nie wiem, co robię. Nie czuję, bym wiedziała wystarczająco dużo. Nie jestem święta. Nie wiem, co mówić. Ale chcę byś użył mnie jakoś, aby pomóc moim dzieciom i wnukom. Panie, jestem otwarta na wszystko, czego potrzeba. Za cokolwiek muszę 12
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
Nie ma powodu, dla którego my nie moglibyśmy być takim pokoleniem świętych teraz, w XXI wieku. Mamy tego samego Jezusa Chrystusa, tę samą łaskę Ducha Świętego, tę samą Ewangelię, tę samą Tradycję. Pytanie brzmi: Czy odpowiemy tak jak oni? odpokutować, w czymkolwiek muszę dojrzeć – jestem gotowa, Panie, ale pokaż mi jak”. Nigdy nie spotkałam się z sytuacją, żeby Bóg nie odpowiedział z mocą komuś, kto deklaruje swoją gotowość i mówi: „Rany, ja potrzebuję pomocy”. W książce Kształtowanie świadomego uczniostwa piszę o pięciu etapach duchowej podróży, którą zazwyczaj odbywają niewierzący w XXI wieku. Dla wielu z nich pierwszą kwestią jest zaufanie – czy ufam czemukolwiek, co dotyczy chrześcijaństwa, Kościoła, Jezusa Chrystusa czy Boga? Dla wielu młodych ludzi ten most zaufania został zerwany, o ile w ogóle kiedykolwiek istniał. Z różnych powodów – presja rówieśników, skandale w wiadomościach, osobiste doświadczenia – uległ on zniszczeniu. Ale ten most musi istnieć. Może tym mostem zaufania jest przyjaciel lub rodzic. Jeśli młodzi uważają, że Twoje religijne pomysły są szalone, ale ufają Ci, lubią Cię mimo wszystko, to Ty jesteś ich mostem. Pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić, to zbudować ten most tak, by później mógł utrzymać ciężar prawdy. Jedną z najważniejszych spraw jest nauka słuchania. Zdobywanie zaufania wymaga czasem uspokojenia czyjejś chęci do obrony. Chodzi o to, by ludzie myśleli: „Mogę porozmawiać z tatą, nawet jeśli wiem, że się ze mną nie zgadza. Mogę ufać, że będzie mnie szanował, a nie strofował”. Prawdziwe słuchanie – zadawanie dobrych pytań, które wywołują refleksję, a następnie słuchanie bez osądzania – to moment, kiedy ludzie przestają się bronić za wszelką cenę. Kiedyś myślałam, że gdy pozwalam ludziom mówić coś mylnego i nie koryguję ich od razu, to utwierdzam ich w błędzie. Ależ się myliłam! Tym, co pozwala im otworzyć drzwi do nowych przemyśleń jest Twoje słuchanie oraz zadawanie pytań, których pewnie nikt im wcześniej nie zadał. Może nigdy nie próbowali ubrać swoich myśli w słowa i sami nie wiedzą, co tak naprawdę myślą. Słuchając, otwierasz ich drzwi nie tylko na rozmowy z Tobą, ale też na rozmowy z innymi ludźmi. Badania
Członkowie rady 1783 im. brata Marcosa de Nizy w Gallup (Nowy Meksyk) niosą baldachim podczas procesji eucharystycznej przed Katedrą pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa prowadzonej przez bpa Jamesa Walla. Procesja kończyła wrześniowy, trzydniowy festyn parafialny.
Zdjęcie: Windswept Media
wykazują, że osoby niewierzące i niepraktykujący chrześcijanie są bardziej skłonni do rozmowy o wierze, jeśli w ciągu ostatniego roku odbyli jakąś pozytywną rozmowę na temat wiary. Jedna pozytywna rozmowa na temat wiary w ciągu całego roku może sprawić, że będą dwa razy bardziej otwarci. To bardzo wczesne etapy, ale są one kluczowe, żebyśmy mogli przejść do takich rzeczy jak apologetyka i katecheza. W swoich książkach mówisz o „potężnych narzędziach ewangelizacyjnych”, które już istnieją w parafiach. Co w praktyce mogą zrobić rady Rycerzy Kolumba, aby wykorzystać w pełni ten potencjał w swojej parafii i w swojej społeczności? Myślę, że Rycerze Kolumba mogą odegrać ogromną rolę. Potencjał ewangelizacyjny Rycerzy jest niesamowity. Są dwa podstawowe pierwsze kroki. Pierwszym z nich jest modlitwa wstawiennicza. Wierzymy, że Jezus Chrystus jest naszym Najwyższym Kapłanem i Orędownikiem modlącym się z nami i w nas i rozlewającym łaski na cały świat. To jest ten sam Chwalebny, Wniebowstąpiony Pan zasiadający po
prawicy Ojca w niebie, którego spotykamy w Eucharystii. Widzimy, że w parafiach, w których ludzie uczestniczą w modlitwie wstawienniczej, angażując się w zorganizowaną, trwałą modlitwę o duchową odnowę wspólnoty, zmienia się atmosfera. Nieufność i konflikty znacznie słabną, a wzrasta duchowa otwartość. Ludzie o wiele silniej reagują na wszystko, co robi Kościół: nauczanie, ewangelizację, troskę o ubogich. Są bardziej skłonni wejść do takiego miejsca i doświadczyć bezpośrednio obecności Boga. Słyszałem o wielu takich historiach. Zupełnie obcy ludzie nie mający pojęcia o sprawach wiary po prostu wchodzą do kościoła i to zmienia ich życie. Tak się składa, że sama byłam jedną z takich osób. Ja, fundamentalistka z licencjatem pochodząca z Seattle, przekroczyłam próg katolickiego kościoła i poczułam realną obecność Pana. I właśnie dlatego dzisiaj z Wami rozmawiam. Gdybyś wtedy próbował wytłumaczyć mi realną obecność, nie uwierzyłabym w nią, ponieważ sprzeciwiałoby się to wszystkim kategoriom, jakie miałam w głowie. Ale doznałam bezpośredniego mistycznego doświadczenia. Wielu ludzi przeżyło coś podobnego. L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
13
– wszystkie zajęcia formacyjne, spotkania robocze, rady duszpasterskie, nawet spotkania towarzyskie – pierwsze chwile były poświęcone na dzielenie się. Stało się to normalnością. A kiedy ludzie widzą, że to normalne i że zwykli katolicy mają takie doświadczenia, zaczynają mówić: „Może i ja mógłbym? Przecież to nie jest zarezerwowane dla Matki Teresy czy jakichś bardzo wyjątkowych świętych”. Mogę sobie wyobrazić, że Rycerze poświęciliby część spotkania swojej rady na coś takiego. Przełamywanie milczenia na temat relacji z Bogiem i opowiadanie historii o Jezusie są naprawdę ważne. Można to realizować na wiele różnych sposobów – rekolekcje ewangelizacyjne, konferencje, kursy – ale wszystkie te rzeczy wymagają przywództwa, czasu, energii, kreatywności i środków. Myślę, że to wyzwanie w sam raz dla Rycerzy. Poświęcasz wiele czasu na naukę i refleksję nad bardzo otrzeźwiającymi faktami dotyczącymi stanu Kościoła. Co daje Ci nadzieję? Po pierwsze fakt, że żyjący Pan jest z nami. Ten, któremu dana jest wszelka
Mężczyźni rozmawiają o wierze podczas śniadania modlitewnego organizowanego przez radę 1266 w Monroe (Michigan). Około 50 mężczyzn tworzy grupę zwaną Regular Joes, która co dwa tygodnie spotyka się w celach modlitewnych i towarzyskich. Rada 1266 została wyróżniona Nagrodą w kategorii Wiara podczas 139. Konwencji Najwyższej. 14
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
moc i władza, Pan historii, przebywa pośród nas i wylewa na nas swoje łaski. On wstawia się za nami, aby królestwo Boże było budowane na ziemi tak, jak w niebie. Przyłączamy się do niego, a On ma moc, aby to się stało. Po drugie, my już byliśmy w takiej sytuacji wcześniej i to więcej niż raz. Szczerze mówiąc, Kościół miewał się już znacznie gorzej niż teraz. Na przykład na początku XVII wieku we Francji całe pokolenie uczniów wyłoniło się z katastrofy tysiąc razy gorszej niż wszystko to, czego doświadczyliśmy Ty i ja. Oni przeżyli 32 lata religijnych wojen domowych, w których zginęły miliony Francuzów. Z tego konfliktu wyrosło coś, co historycy nazywają pokoleniem świętych. Zaczęło się od Franciszka Salezego. W 1594 roku, niedługo po święceniach kapłańskich, wyruszył on pieszo w rodzinne okolice we francuskich Alpach, gdzie od 60 lat każdy kościół był zamknięty na kłódkę i gdzie mieszkało 40 tysięcy eks-katolików i tylko 100 praktykujących wiernych. Przez 4 lata reewangelizował całą okolicę. To był tylko początek wielkiego przebudzenia, które objęło dziesiątki tysięcy ludzi – świeckich, małżonków, samotnych, bogatych i biednych. Bóg stworzył niezwykłą sieć. Oni nie tylko reewangelizowali Kościół, ale mieli na niego wpływ przez następnych 150 lat. To dzięki temu ruch misyjny niósł wiarę Ameryce Północnej, Azji Południowo-Wschodniej i innym miejscom. Odrodzenie, które nastąpiło w tym kraju, właściwie zmieniło cały Kościół. Nie ma powodu, dla którego my nie moglibyśmy być takim pokoleniem świętych teraz, w XXI wieku. Mamy tego samego Jezusa Chrystusa, tę samą łaskę Ducha Świętego, tę samą Ewangelię, tę samą Tradycję. Pytanie brzmi: Czy odpowiemy tak jak oni? Czy powiemy „tak”? Musimy to zrobić razem. Nikt sam z siebie nie jest wystarczająco wielki. Musimy wspólnie powiedzieć „tak”, by stać się pokoleniem świętych XXI wieku. Nie ma powodu, dla którego Bóg nie mógłby użyć nas do kolejnego przebudzenia, tak jak to miało miejsce w ich przypadku. To jest moja nadzieja. B
Zdjęcie: Spirit Juice Studios
Modlitwa wstawiennicza w zasadzie uwalnia ludzi, by mogli powiedzieć „tak”. Koniecznie trzeba zrozumieć, że nie kontrolujemy ludzi poprzez modlitwę. Nie możemy za pomocą modlitwy sprawić, że ktoś wróci do Kościoła. Ale możemy nią usunąć przeszkody, nieporozumienia, kłamstwa, w które wierzył, lęki i tego typu rzeczy. Przywracamy im wolność, by dostrzegli dobro i na nie odpowiedzieli. To właśnie czynimy, przyłączając się do Chrystusa w Jego modlitwie wstawienniczej. Drugi krok to przerwanie milczenia na temat możliwości relacji z Bogiem. Choć jest to nasza doktryna od 2 tysięcy lat, na poziomie parafialnym nie mówimy o tym zbyt wiele. Tymczasem nie mówiąc o Jezusie, nie opowiadając Jego historii, nie mówiąc o naszych doświadczeniach spotkania z Nim i o Jego zbawczej obecności w Eucharystii, niweczymy i tłumimy nawrócenia w naszych parafiach. W pewnej parafii, z którą pracowaliśmy, wprowadzono zasadę, że każde spotkanie rozpoczynało się od czyjegoś świadectwa o spotkaniu z Bogiem i o tym, jak zmieniło ono jego życie. Miało to miejsce na każdym poziomie
DOBRY OJCIEC
Rodzina, która modli się razem Apel Sługi Bożego Patricka Peytona, aby rodzice prowadzili rodzinę w modlitwie, to klucz do budowania jedności i pokoju Philip Kosloski
Zdjęcie dzięki uprzejmości Family Theater Productions
W 1942 ROKU neoprezbiter ze
Zgromadzenia Świętego Krzyża, ks. Patrick Peyton, nie mógł już znieść kolejnych wiadomości o ofiarach II wojny światowej. Nie było widać końca spustoszenia, jakie wojna przynosiła rodzinom i społecznościom. Wtedy ks. Peyton wpadł na pomysł, który miał przynieść światu trwały pokój. Przypomniał sobie o bitwie pod Lepanto w 1571 roku, w trakcie której flota chrześcijańska pokonała większą liczebnie groźną armadę osmańską. Wówczas papież Pius V, wsparty przez żeglarzy na pokładzie statków, rozpoczął modlitwę różańcową. Wspólnie wyprosili wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny i siły muzułmańskie zostały cudownie pokonane. Ksiądz Peyton wierzył, że różaniec może ponownie odegrać kluczową rolę we wprowadzeniu pokoju na świecie. Znaczenie rodzinnej modlitwy poznał jeszcze w Irlandii, klęcząc z rodzicami i ośmiorgiem rodzeństwa każdego wieczora na różańcu. Wierzył, że Matka Boża uzdrowiła go z gruźlicy, kiedy był w seminarium i ślubował, że będzie szerzył jej miłość na całym świecie. Młody ksiądz wiedział jednak, że potrzebuje pomocy. Chcąc dotrzeć do jak największej liczby osób przy użyciu nowoczesnych technologii, jednocześnie nie mając żadnego doświadczenia i znajomości w świecie mediów, udał się do Nowego Jorku i przekonał kobietę pracującą dla Mutual Broadcasting System, że naród potrzebuje katolickiego programu radiowego. Zgodziła się pod jednym warunkiem: musiał zaangażować do audycji gwiazdy z Hollywood. Ksiądz Peyton, pełen niepokoju, zadzwonił do Binga Crosby’ego i jakimś cudem zdołał go przekonać. Program radiowy miał premierę 13 maja 1945 roku, a modlitwę różańcową na antenie poprowadzili: Crosby, Metropolita Nowego Jorku abp Francis Spellman, prezydent Harry Truman oraz rodzina Sullivanów, która w 1942 roku straciła na wojnie pięciu synów. Ksiądz Peyton zakończył program apelem do rodzin o wspólne odmawianie różańca w intencji pokoju. Program stał się popularny i doprowadził do powstania stałej audycji, a w 1947 roku do założenia wytwórni Family Theater Productions. Największe hollywoodzkie gwiazdy wspierały pracę ks. Peytona, a jego nowa firma wyprodukowała ponad 800 audycji radiowych i 83 programy telewizyjne.
Ksiądz Peyton stał się znany jako „ksiądz od różańca” i popularyzator hasła: „Rodzina, która modli się razem, trwa razem”. Narodziła się nowa „krucjata” – „Krucjata Różańca Rodzinnego”, która pozwoliła ks. Peytonowi zorganizować setki „wieców różańcowych” na całym świecie i zgromadzić na modlitwie miliony wiernych. Rycerze Kolumba od początku wspierali misję ks. Peytona. W 1944 roku Rada Najwyższa przyjęła rezolucję „O popieraniu i rekomendowaniu programu Różańca Rodzinnego”. Zakon wsparł także audycję, pomagając w pozyskaniu czasu antenowego w lokalnych rozgłośniach radiowych. W 1956 roku Rada Najwyższa nadała ks. Peytonowi honorowy tytuł Rycerza Czwartego Stopnia. Ksiądz Peyton szerzył ideę wspólnej modlitwy rodzinnej aż do śmierci w 1992 roku. Wytwórnia Family Theater Productions kontynuuje to dzieło, a jej ostatnią produkcją jest przejmujący film dokumentalny o jego niezwykłej posłudze – „Modlitwa. Historia Patricka Peytona”. Towarzyszy mu kampania „Módlcie się razem”, zachęcająca rodziny do wspólnej modlitwy każdego dnia. „Najlepszym, co można dać dziecku” – mówił ks. Peyton – „jest duchowe przywództwo matki i ojca, przywództwo, które nie przestaje widzieć Boga”. Potrzeba, by dzisiaj rodziny odpowiedziały na to wezwanie. Chociaż obecny świat nie jest pogrążony w światowej wojnie, życie rodzinne znalazło się w kryzysie. Teraz jest czas, by poprowadzić kolejną „krucjatę” modlitwy, dając światu nadzieję w chwili, gdy najbardziej jej potrzebuje. Podczas ostatniego wiecu różańcowego w 1985 roku w Manili ks. Peyton miał dla ojców specjalne przesłanie. „Nie bójcie się klęczeć obok swojej żony i pozwólcie swym drogim, niewinnym dzieciom słyszeć Wasz głos, tak jak ja słyszałem głos ojca” – mówił. „Prowadźcie rodziny i czyńcie ze swoich domów domowe kościoły”. By obejrzeć film i dołączyć do inicjatywy „Módlcie się razem”, wejdź na stronę: praythefilm.com. B PHILIP KOSLOSKI, Rycerz rady 1558 im. ks. Redinga w Wisconsin Rapids (Wisconsin), pisze dla serwisu Aleteia.org. Jest autorem komiksu „Opowieść o Patricku Peytonie” (Holy Cross Family Ministries, 2019). L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
15
Światło w godzinie mroku Rycerze niosą pomoc poszkodowanym przez huragan Ida, drugi najbardziej niszczycielski huragan w historii Luizjany
B
arbara Garcia od prawie 40 lat mieszka niedaleko Albany w Luizjanie, ale nigdy nie przeżyła huraganu podobnego do Idy. Burza zebrała śmiertelne żniwo w regionie Bayou, uderzywszy w ląd 29 sierpnia, dokładnie 16 lat po uderzeniu huraganu Katrina. „Katrina to był spacerek” – mówi Barbara, porównując straty w miejscowości Albany położonej 60 km na wschód od Baton Rouge. Wiatr wiejący przez 9 godzin z prędkością ponad 160 km/h przewrócił setki drzew. Jedno z nich spadło na dom, w którym Barbara 16
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
mieszka ze swoim mężem Albertem. Powalone drzewa i zalane drogi uwięziły ich na dwa i pół dnia. „Ten huragan był przerażający” – dodaje Barbara. „Powiedziałem Albertowi, że jeśli nadejdzie kolejny, wyjeżdżamy. Było naprawdę ciężko i bardzo się bałam”. Prawie 2 tygodnie po przejściu huraganu wraz z mężem wciąż sprzątali gruzowisko. Marząc o ciepłym posiłku po wyczerpującym dniu, usłyszeli, że Rycerze Kolumba rozdają jedzenie w pobliskim kościele pw. św. Małgorzaty Szkockiej. Posiłek był błogosławieństwem.
„To anioły” – mówi Albert. „Uczynili więcej, niż mogliśmy oczekiwać”. Ida była drugim po Katrinie najbardziej niszczycielskim huraganem, który nawiedził Luizjanę i jednym z najbardziej niszczycielskich huraganów w historii USA. Spowodowała śmierć ponad 80 osób i szkody szacowane na 95 miliardów dolarów. Ponad milion ludzi zostało pozbawionych dostępu do prądu, niektórzy na długie tygodnie. Rycerze Kolumba na całym wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej i w pozostałych miejscach odpowiedzieli na tę sytuację
Zdjęcie: CNS/Andrees Latif, Reuters
Andrew Fowler
OD GÓRY: Zdjęcie: Spirit Juice Studios – Zdjęcie: Zack Smith
Po lewej: Mężczyzna idzie w kierunku swojego domu w Cut Off, małym miasteczku w południowo-wschodniej Luizjanie, po przejściu huraganu Ida. • Od góry: R.J. Segalla, członek rady 9247 im. św. Jana Vianneya w Baton Rouge, wręcza ciepły posiłek mieszkance Albany (Luizjana). Członkowie tej rady 11 września przygotowali i rozdali ponad 600 posiłków na parkingu przy kościele pw. św. Małgorzaty. • David Eck Senior układa połamany siding przed domem w Destrehan. David, członek rady 4508 im. św. Krzysztofa w Metairie, był jednym spośród 40 wolontariuszy, którzy 2 października usuwali gruz, pomagając potrzebującym sąsiadom.
kreatywnie i w duchu miłosierdzia – przygotowali tysiące gorących posiłków, usuwali gruz i rozdawali artykuły pierwszej potrzeby: wodę, żywność, środki czystości i plandeki do przykrycia zniszczonych dachów. Oprócz wsparcia finansowego i dostaw zaopatrzenia od Rycerzy z całego kraju, rady lokalne poświęciły około 300 tysięcy godzin w służbie, niosąc pomoc przez kilka tygodni po przejściu huraganu. „W niektórych miejscach budynki są rozłupane dosłownie jak blaszane puszki” – powiedział Delegat Stanowy
Luizjany George Martin. „To bolesny widok, ale z drugiej strony wspaniale jest widzieć Jedność, Braterstwo i Miłosierdzie, jakie Rycerze Kolumba proponują swoim członkom i społecznościom”. Z KAŻDYM POSIŁKIEM Rudy Wolf, Wielki Rycerz rady 9247 im. św. Jana Vianneya w Baton Rouge, przeżył kilka wielkich huraganów, m.in. Andrew w 1992 roku i Katrinę w 2005 roku. Jednak, jak twierdzi, silne podmuchy huraganu Ida były szczególnie niszczycielskie, zwłaszcza na
wschód od Baton Rouge. „Dobrze to widać, gdy jedziesz autostradą międzystanową z Baton Rouge do Albany” – mówi Wolf. „Im dalej na wschód, tym gorzej”. Wolf skontaktował się z ks. Jaminem Davidem, proboszczem kościoła pw. św. Małgorzaty w Albany, pytając, jak i kiedy rada 9247 może pomóc. Ks. Jamin odetchnął z ulgą, słysząc propozycję pomocy. „Czasem klęski żywiołowe wydobywają z ludzi to, co najgorsze, ale czasem – to, co najlepsze” – twierdzi ks. Jamin, L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
17
tylko ktoś potrzebuje pomocy, Rycerze przychodzą i mówią: »Jesteśmy do dyspozycji«” – mówi Delegat Stanowy Missisipi Ray Gamez i członek rady 4472. „Myślę, że o to prosi nas ks. McGivney – abyśmy opiekowali się naszą parafią i naszą lokalną wspólnotą”. Pomoc ze strony rady „znaczyła dla nas bardzo wiele” – mówi ks. Fratt. „To było jak światło w ciemności, a było już naprawdę ciemno”.
ZMOBILIZOWANI DO ODBUDOWY Muriel Licciardi, 60-letnia mieszkanka Destrehan na przedmieściach Nowego Orleanu, wiedziała, że musi uciekać z domu przed uderzeniem huraganu na wypadek, gdyby potrzebowała pomocy medycznej z powodu zapalenia płuc, na które choruje. Przeniosła się do Arkansas i pozostała PRZESYŁKA SPECJALNA tam przez miesiąc. Kiedy wróciła pod Gdy huragan Ida zbliżał się do koniec września, przytłoczyła ją skala południowo-wschodniej Luizjany, zniszczeń okolicy. ks. Gregg Fratt postanowił zostać „Było mi trudno na to patrzeć, na miejscu. Proboszcz parafii wiedząc, że nie mogę pomóc” – pw. Najświętszego Serca w Cut mówi Licciardi. „Jest mi smutno, jeOff – 55 km na północ od Port stem załamana, gdy pomyślę o tych, Fourchon, pierwszej miejscowości, którzy stracili więcej niż ja”. w którą uderzyła Ida – chciał zostać Gdy opowiedziała o sytuacji z parafianami, którzy nie mogli się swojej i swoich sąsiadów siostrzeńewakuować. Na szczęście kościół cowi, Charlesowi Melanconowi, on nie został poważnie uszkodzony, wiedział, co robić. Jako Wielki Rycerz ale znaczna część tego małego rady 4508 im. św. Krzysztofa w poblimiasteczka nie miała tyle szczęskim Metairie przekazał wiadomość okolicznym Rycerzom, zapraszając ścia. Ksiądz Gregg, członek rady wolontariuszy do pomocy w sprzą1373 w Morgan City w Luizjanie, porównał skalę zniszczeń do strefy taniu terenu 2 października. Ponad wojennej. Niektóre domy w pobliżu 40 osób – Rycerze, ich rodziny i kilkokościoła zostały zalane na ponad ro uczniów pobliskich szkół średnich metr i wiele z nich straciło dachy. – przybyło piłować powalone drzewa, Wolontariusz Rycerzy Kolumba kieruje ruchem Przez kilka tygodni mieszkańcy byli podczas akcji wydawania posiłków zorganizowanej usuwać gruz i naprawiać dachy. pozbawieni prądu i wody. Jednym z wolontariuszy był Najprzez Rycerzy Kolumba w kościele pw. św. Karola Boromeusza w Destrehan. Rycerze przygotowali Parafia ks. Fratta stała się cenwyższy Dyrektor Rennan Duffour, prawie 800 posiłków dla poszkodowanych. były Delegat Stanowy. „Przywrócenie trum pomocy dla mieszkańców Cut tego miejsca do stanu sprzed tragedii Off. Lecz potrzeby narastały, a on może zająć lata” – mówi Duffour. „Musinie miał wystarczająco dużo zapasów i wody. Wtedy zadzwonił do niego przyjaciel z seminarium, my stale zapewniać wsparcie, które będzie potrzebne”. ks. Michael Austin, proboszcz i Kapelan Rycerzy Kolumba Grupa wolontariuszy przez cały dzień sprzątała 3 domy w parafii Świętej Rodziny położonej 200 km na wschód w Destrehan, m.in. dom Muriel Licciardi, i przygotowała w Pass Christian, w stanie Missisipi. prawie 800 posiłków w kościele pw. św. Karola Boromeusza. „Wiele razy mierzyli się tam ze skutkami nawałnic, więc „To właśnie robią Rycerze w obliczu wielkiej katastrofy, wiedział dokładnie, z czym przyszło nam się zmierzyć” – zwłaszcza tutaj, w Luizjanie – mobilizujemy do działania” – wyjaśnia ks. Fratt. „I wiedzą, jak to jest, gdy ludzie z zemówi Melancon. „Musimy okazywać ludziom miłość, aby wiedzieli, że nikt o nich nie zapomniał”. wnątrz przychodzą i pomagają”. Pomocne dłonie Rycerzy były dla Licciardi znakiem nadziei. Ksiądz Austin zachęcił radę 4472 im. ks. Leecha do zorga„Wzruszam się, gdy o tym myślę” – wyznaje. „Kiedy wrónizowania w parafii zbiórki funduszy na rzecz poszkodowanych. W jeden weekend Rycerze zebrali 20 tysięcy dolarów ciliśmy do domu i zobaczyliśmy, z czym mamy do czynienia i ponad 13 ton środków czystości i wody. Zabrane dary i przez co przeszli nasi sąsiedzi... Jestem poruszona wielką załadowali do przyczepy podarowanej przez członka rady pomocą, jaką otrzymaliśmy”. B Teddy’ego Fieldsa – właściciela firmy przewozowej, który 11 września zawiózł je do Cut Off. ANDREW FOWLER jest twórcą treści w Departamencie „Jedną z najpiękniejszych rzeczy w tej radzie jest to, że gdy Komunikacji Rycerzy Kolumba. 18
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
Zdjęcie: Zack Smith
Kapelan Stanowy Luizjany. „Świadczą o tym godziny przeznaczone na pomoc, służba i darowizny przekazywane społecznościom dotkniętym przez Idę”. 11 września Rycerze z rady 9247 przygotowali ponad 600 posiłków i rozdali je na parkingu przy kościele pw. św. Małgorzaty. Przekazali też do parafialnego magazynu wodę, pieluchy i środki czystości oraz karty podarunkowe o wartości 3 tysięcy dolarów ufundowane przez członków rady. Ksiądz David był wdzięczny Rycerzom za ich obecność i za działania, które z każdym kolejnym posiłkiem przywracały mieszkańcom poczucie normalności. „To jest właśnie istota Rycerzy Kolumba” – mówi ks. David. „Poprzez swoją obecność i pracę Rycerze pomagają ludziom stanąć na nogi”.
SŁUŻBA oraz
POŚWIĘCENIE Rycerze z „Najwspanialszego Pokolenia”, weterani II wojny światowej, opowiadają historie pełne wiary i odwagi Paul Kerchum, Tom Rossi, Louis Graziano i redakcja Columbii
OD GÓRY: Zdjęcie: Biuro Gwardii Narodowej – Zdjęcie: Imperial War Museum/Wikimedia Commons – Zdjęcie dzięki uprzejmości Muzeum 1. Dywizji w Cantigny Park
M
iliony młodych mężczyzn wstąpiło do sił zbrojnych, aby służyć swoim krajom podczas II wojny światowej. Patrioci z Kanady, Wielkiej Brytanii, Francji oraz ich krajów sojuszniczych zostali wezwani po inwazji nazistów na Polskę 1 września 1939 roku. Kolejne miliony z USA dołączyły do nich po ataku na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 roku. „Wiemy, że byli bardzo młodzi, a większość z nich po raz pierwszy opuściła swój kraj” – mówi Vincent Hommeril, Konsul Generalny Francji, który niedawno wręczył francuski Order Narodowy Legii Honorowej Louisowi Graziano (zob. s. 24) – Rycerzowi, który 6 czerwca 1944 roku uczestniczył w Lądowaniu w Normandii. „Nie zmuszano ich, a jednak zdecydowali się to zrobić – położyli swoje życie na szali” – podkreśla Hommeril. „Sam pochodzę z Normandii, dlatego oni wiele dla mnie znaczą. Do dziś jesteśmy bardzo wdzięczni za to, co zrobili”. Podczas gdy Graziano był świadkiem okrutnych zmagań na linii frontu, inni – jak Tom Rossi, wówczas 22-letni członek ściśle tajnego Biura Służb Strategicznych, poprzednika CIA i jednostek specjalnych Armii USA – wypełniał niebezpieczne zadania, pracując na tyłach wroga. Jeszcze inni, jak Paul Kerchum, jako jeńcy wojenni dowiedli swojej odwagi i hartu ducha. Kerchum spędził ponad 3 lata, próbując przetrwać w japońskich obozach pracy – przeżywszy wcześniej, jako 22-latek, straszliwy Bataański Marsz Śmierci w kwietniu 1942 roku. Na kolejnych stronach relacjonujemy dramatyczne historie tych trzech Rycerzy z „Najwspanialszego Pokolenia”, które zrekonstruowaliśmy na podstawie wywiadów.
Dziesiątki tysięcy amerykańskich i filipińskich żołnierzy maszerują do japońskich obozów jenieckich na półwyspie Bataan na wyspie Luzon, kwiecień 1942 roku. • Żołnierze alianccy przeprawiają się przez rzekę podczas treningu komandosów w 1943 roku. • 7 maja 1945 roku we francuskim Reims zostaje podpisany Akt Kapitulacji III Rzeszy, który zakończył II wojnę światową w Europie. L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
19
„W głębi serca przebaczyłem im” Paul Kerchum, jeden z ostatnich żyjących żołnierzy, którzy przetrwali Bataański Marsz Śmierci, pokonał cierpienie dzięki wierze Niedługo przed swoimi 18. urodzinami, Paul Kerchum zaciągnął się do Armii USA, aby wyrwać się z brudnych, przemysłowych miasteczek Ohio i zachodniej Pensylwanii, gdzie dorastał. Dziś, w wieku 101 lat, wspomina na naszych łamach obóz jeniecki, długą karierę wojskową i wpływ żony na jego nawrócenie, a także tłumaczy, dlaczego ponad 40 lat temu został Rycerzem Kolumba i współzałożył radę 5721 im. Logana De Rosiera w Benson, w Arizonie..
Ż
yłem w ubogiej społeczności w czasach Wielkiego Kryzysu. Powszechnie przyjęte było rzucanie szkoły w wieku 16 lat, by podjąć pracę i pomóc rodzinie. Pracowałem przez dwa lata do 6 stycznia 1938 roku, kiedy to zdecydowałem się wstąpić do Marynarki Wojennej i zobaczyć świat. Pierwszą rzeczą, o jaką spytał mnie prowadzący werbunek do Marynarki Wojennej było pytanie o dyplom szkoły średniej. „Nie mam” – przyznałem. „Idź na drugą stronę korytarza. Tam biorą każdego”. I tak zamiast do Marynarki, wstąpiłem do Armii. Po dwóch latach służby na Hawajach, zaciągnąłem się ponownie i dołączyłem do Kompanii B, 31. Pułku Piechoty w Manili, gdzie zostałem dowódcą oddziału karabinów maszynowych. Gdy 7 grudnia 1941 roku Japończycy zaatakowali Pearl Harbor, przebywałem na Filipinach. Wkrótce przejęli kontrolę w powietrzu i na filipińskim morzu, a na początku stycznia 1942 roku przełamali główną linię oporu. 31. Pułk Piechoty przypuścił kontratak, który doprowadził do 13-dniowej bitwy. 13. dnia walk japoński moździerz eksplodował, wyrzucił mnie w powietrze i upadłem twarzą do ziemi. Pocisk zniszczył mi hełm. Kiedy doszedłem do siebie, eskortowało mnie dwóch mężczyzn. Powtarzałem: „Nie chcę iść do szpitala”. I nie poszedłem. Wtedy zacząłem się modlić. Dookoła świstały kule i wybuchały bomby, a ja odmawiałem „Zdrowaś Maryjo”. Wierzcie mi, modliłem się z całych sił. Generał Douglas MacArthur wprowadził wtedy założenia War Plan Orange, wzywając wszystkie oddziały do odwrotu. Wycofując się na półwysep Bataan na wyspie Luzon, byliśmy w bardzo złym stanie i otrzymywaliśmy dziennie tylko połowę racji żywnościowych. W Wielki Piątek 3 kwietnia Japończycy przypuścili masową ofensywę, a 9 kwietnia gen. King, dowódca oddziałów na Bataan, poddał wykończoną, wygłodzoną i przetrzebioną chorobami armię. 20
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
Później nastąpiło to, nazywamy Bataańskim Marszem Śmierci – prowadził on 88 km na północ z Mariveles do stacji kolejowej w San Fernando. W upale i w tumanach pyłu żołnierze byli rozstrzeliwani, zakłuwani bagnetami, ścinani lub bici na śmierć. Wielu tych sytuacji nie widziałem. Zająłem miejsce pośrodku tłumu, patrzyłem stale przed siebie, na nogi maszerujących przede mną i po prostu szedłem. Gdy ktoś wybiegał z tłoku, słychać było strzały. Raz widziałem, jak pobito kogoś na śmierć, bo pobiegł zerwać trochę trzciny cukrowej. W San Fernando upchnięto nas do wagonów towarowych na stojąco. Wyładowali nas w wiosce Capas, skąd czekało nas 9 km wędrówki do pierwszego obozu jenieckiego – Camp O’Donnell. Japoński oficer powitał nas słowami, których nigdy zapomnę: „Nie jesteście jeńcami. Jesteście niewolnikami i będziecie traktowani jak niewolnicy”. LATA NIEWOLI W ciągu kolejnych dwóch miesięcy w Camp O’Donnell zginęło setki amerykańskich i tysiące filipińskich żołnierzy. Na początku czerwca 1942 roku zostałem przetransportowany do głównego więzienia w Cabanatuan, gdzie w ciągu kolejnego półrocza zginęło 3 tysiące Amerykanów. Nie uwierzylibyście w tę brutalność. Trzech oficerów Marynarki, którzy usiłowali uciec z obozu, zostało schwytanych i ściętych. Byliśmy pogrupowani po dziesięciu – jeśli jeden uciekł, pozostałych dziewięciu było rozstrzeliwanych. Grupy robotnicze zostały wysłane na Tajwan, do Japonii oraz w inne miejsca. Na początku października 1943 roku byłem członkiem 500-osobowej grupy, którą wysłano do budowy lotniska w pobliżu Las Pinas, 64 km od Manili. Wszyscy słyszeliśmy pogłoski, że nadchodzi pomoc. Słyszeliśmy je przez 3,5 roku. Pewnego dnia staliśmy na końcu pasa startowego i ktoś zaczął pokazywać palcem w kierunku Manili. Zobaczyliśmy na niebie setki amerykańskich i japońskich samolotów toczących bitwę. Później dowiedzieliśmy się, że gen. MacArthur powrócił na Filipiny. Następnego ranka 11 z nas zostało upchniętych na statek, który był częścią konwoju zmierzającego do Japonii. Gdy tylko opuściliśmy Zatokę Manilską, zaatakowała nas amerykańska łódź podwodna. Ładownie były zakryte, a my pozostawaliśmy w kompletnych ciemnościach, modląc się
Poprzednia strona: Sierżant sztabowy Paul Kerchum po opuszczeniu wojsk lądowych i wstąpieniu do Sił Powietrznych, 1946 rok. • Powyżej: Kerchum salutuje przed swoim domem w Benson w Arizonie. W ciągu 29 lat kariery wojskowej Kerchum otrzymał dwie Brązowe Gwiazdy, Medal za Obronę Filipin i Medal za Obronę Korei.
Zdjęcie: George Hosek
o przetrwanie. Przez wiele dni płynęliśmy zygzakiem przez całe Morze Południowochińskie, ścigani przez amerykańskie łodzie podwodne. Około 5280 Amerykanów utonęło, ponieważ nieoznakowane tzw. „piekielne statki” takie jak nasz były zatapiane przez amerykańskie łodzie lub samoloty. W końcu dotarliśmy do Japonii, gdzie upchnięto nas w pociągu jadącym do Sendai. Następnie pojechaliśmy kolejką wąskotorową w góry, gdzie pracowaliśmy w Kopalni Mitsubishi nr 11. Któregoś dnia nadleciał samolot B-29, który zrzucił żywność, ubrania i leki oraz wiadomości o zakończeniu wojny. Zacząłem się dobrze odżywiać i wkrótce przestałem ważyć 34 kilogramy. Zabrano nas na okręt szpitalny i po raz pierwszy od 4 lat zasnęliśmy w prawdziwych łóżkach. ODNALAZŁEM MIŁOŚĆ I WIARĘ Po II wojnie światowej wstąpiłem do Sił Powietrznych USA. Żeby dorobić parę dolarów, podjąłem też pracę w ogródku piwnym. Każdego wieczoru przez kawiarenkę przechodziła bardzo ładna 18-latka. Wszystkie oczy były zwrócone na nią. Któregoś dnia wysłano ją do ogródka piwnego, aby przyniosła trochę jedzenia z chłodni. Weszła do chłodni, a ja za nią. Porozmawialiśmy chwilę i umówiłem się z nią na randkę. Niedługo później pobraliśmy się. Kiedy poślubiłem Glorię, sprowadziła mnie na właściwą drogę. Bo muszę przyznać, że wtedy byłem takim sobie katolikiem. Pamiętam, gdy któregoś dnia zacząłem kogoś obgadywać, a ona krzyknęła: „Cállate la boca!” („Zamknij się!”). Potem tłumaczyła: „Paul, plotkowanie to jeden z największych grzechów. Jeśli chcesz pójść do nieba, lepiej przestań”.
Podczas wojny koreańskiej stacjonowałem w bazie Ashiya Air Force w Japonii. Wszyscy pytali: „Czemu wróciłeś do Japonii?”. Ponieważ wcześniej byłem jeńcem, miałem prawo odmówić wyjazdu, ale mówiłem: „Chcę tam jechać”. Omówiliśmy to z Glorią. Rozmawiałem też z wieloma Japończykami. W głębi serca przebaczyłem im. Tak bardzo zmieniła mnie Gloria. Byliśmy małżeństwem przez 74 lata, mieliśmy dwójkę dzieci. Gloria zmarła 21 grudnia 2019 roku i nie było dnia, w którym bym o niej nie myślał. W 1966 roku, po 29 latach służby – 8 lat w piechocie i 21 w lotnictwie – przeszedłem na emeryturę jako starszy sierżant sztabowy. Gdy otrzymałem pierwszą emeryturę, stwierdziłem, że muszę znaleźć pracę. Przez kilka lat pracowałem w sklepie z narzędziami, a potem jako agent nieruchomości. Przez lata wielokrotnie opowiadałem o swoich wojennych przeżyciach. Pewnego dnia w 1980 roku przemawiałem w kościele pw. Matki Bożej z Lourdes w Benson. Później kilku Rycerzy zatrzymało mnie, żeby porozmawiać. Zostałem Rycerzem i członkiem-założycielem rady 7521 im. Logana De Rosiera w Benson. Pełniłem wiele funkcji, m.in. Wielkiego Rycerza. Przekonało mnie do tego poczucie koleżeńskiej wspólnoty. To dobra grupa, która ma jakiś cel. Gdy dołączyłem do nich, byłem bardzo zaangażowany. W każdy piątek lub sobotę rano stałem przed supermarketem czy pocztą i zbierałem fundusze na cele charytatywne. Zebrałem dużo pieniędzy, naprawdę lubiłem tę robotę. Wzywam każdego katolickiego mężczyznę: „Wstąp”. A gdy już wstąpisz, próbuj działać. B L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
21
Na tyłach wroga Służba Toma Rossiego to brawurowe misje przeprowadzane na terytorium okupowanym przez nazistów Gaetano „Tom” Rossi urodził się w Newark, w stanie Nowy Jork, w październiku 1919 roku. Jest synem emigrantów z okolic Neapolu. Gdy Stany Zjednoczone przystąpiły do II wojny światowej, Rossi dołączył do tajnej Włoskiej Grupy Operacyjnej Biura Służb Strategicznych (OSS) zorganizowanej przez legendarnego gen. dyw. Williama J. Donovana. Podobnie jak dzisiejsze Służby Specjalne, grupy operacyjne OSS wspierały partyzancki ruch oporu, zakłócały komunikację i linie zaopatrzeniowe, a także pomagały w ucieczce alianckim jeńcom wojennym. Rossi i jego koledzy komandosi, nierozpoznane przez dekady „Diabły Donovana” – jak sami się nazwali – w 2018 roku otrzymali oficjalne wyróżnienie za służbę w OSS. Każdy z nich został nagrodzony najwyższym odznaczeniem państwowym, Złotym Medalem Kongresu. Rossi został Rycerzem Kolumba 60 lat temu. Dziś jest członkiem rady 7515 im. św. Jana Ewangelisty w Yardley w Pensylwanii.
W
naszej rodzinie było dziewięcioro dzieci. Już to było dla mnie jak szkoła. Jako dzieciak byłem pucybutem, aby pomóc swojej rodzinie. Miałem pudełko, z którym szedłem do centrum miasta. Za 10 centów czyściłem buty ludziom, których było na nie stać. Zamiatałem też podłogi u fryzjera. Tylko na takie zatrudnienie mógł liczyć każdy z nas. Nie byłem sam – wszyscy tak robili. Kończysz liceum w środku Wielkiego Kryzysu, więc co masz począć? Szukasz pracy, której nigdzie nie ma. W końcu znalazłem. Urząd Pracy wysłał mnie do sklepu tapicerskiego. Chcieli mnie na tydzień, ale udało mi się zostać nawet dłużej. Byłem w domu mojego wujka, gdy usłyszeliśmy w radio o Pearl Harbor. Zapytałem: „Pearl Harbor, co to, cholera, jest?”. Nie miałem pojęcia. Ale słuchając radia, zrozumieliśmy, że zostaliśmy zaatakowani. Nie mogłem się doczekać, aż dotrę do centrum, aby zapisać się do wojska. Pół miasta się zjawiło. Miałem 22 lata i byłem w dobrej formie, więc dostałem kategorię 1-A (zdolny do służby wojskowej). Gdy przyszło wezwanie, zostałem przypisany do Armii Akademii Wojskowej w Waszyngtonie, D.C. Przez kilka miesięcy pracowałem w papierach i wtedy mój szef, płk Booth – nie zapomnę tego nazwiska – wziął mnie na rozmowę na osobności. „Masz włoskie nazwisko” – powiedział. „Tak, moi rodzice to Włosi. Jestem Włochem”. 22
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
Pułkownik odparł: „Przygotowują jednostkę specjalną. Sporo działań, większość tajna. Zainteresowany? Jeśli tak, umówimy Cię na rozmowę kwalifikacyjną w Biurze Służb Strategicznych”. Zgodziłem się. Wezwanie dostałem w przeciągu tygodnia. Jakiś facet odebrał mnie, zaprowadził do pokoju pełnego pułkowników. Był tam też co najmniej jeden generał. „Wszystko, co usłyszysz, zostaje w tym pokoju” – rozkazali. „Będziesz skakał ze spadochronem i organizował sabotaż za linią wroga”. Naszym zadaniem było przede wszystkim dotarcie do włoskich grup oporu i partyzantów – tzw. partigiani – oraz wspieranie ich. MISJE SPECJALNE Nasz trening był wymagający. Ćwiczyliśmy potajemnie w miejscu, które dziś nazywamy prezydencką rezydencją Camp David. William Fairbairn, twardy oficer armii brytyjskiej prowadził większość treningów walki wręcz. Uczył nas, że jeśli musisz z kimś walczyć, upewnij się, że go załatwiłeś. Bum-bum. Zawsze dwa uderzenia – nigdy nie ruszaj bez drugiego ciosu. Po szkoleniu zostałem przydzielony do 2671. Specjalnego Batalionu Rozpoznawczego, do Kompanii A – jednostka włoskojęzyczna. Mieliśmy oddziały również we Francji, Grecji i innych miejscach. Nazywano nas grupą operacyjną OSS – bojową grupą komandosów, która jest prekursorem dzisiejszych Sił Specjalnych Armii USA. Dwóch lub trzech chłopaków wyruszało za linię wroga na miesiąc lub kilka dni. Nosiliśmy amerykańskie mundury i zawsze, nawet za linią wroga, mieliśmy je ze sobą. Istniała także tajna grupa wywiadowcza (SI), która później przekształciła się w CIA. To szpiedzy, którzy już byli na miejscu, ale my nic o nich nie wiedzieliśmy. Nasze zadanie zaczęło się w Afryce, gdy rozpoczęła się kampania sycylijska. Do Włoch wysłano małą grupę spadochroniarzy – jej zadaniem było odnalezienie obozów koncentracyjnych, w których przebywali amerykańscy i brytyjscy więźniowie i rozmowa ze strażnikami po włosku. „Zabierajmy stąd tych ludzi. Jak najlepiej to zrobić?”. Oni zadbali o to, żeby więźniowie wydostali się cali i zdrowi. Potem przenieśliśmy się na Korsykę położoną kilkaset kilometrów od miejsca działań i gwarantującą bezpośredni dostęp do włoskiego wybrzeża. Tam właśnie zaczęła się nasza długoterminowa praca.
Zdjęcie: Michael Confer
Naszą siedzibą stało się L’Île-Rousse na północno-zachodnim wybrzeżu. Ja zaś zostałem wysłany do bazy operacyjnej w Bastii leżącej na północnym wschodzie. Bazy były zlokalizowane już za linią wroga i ułatwiały zrzuty lotnicze, działalność wywiadowczą oraz bezpośrednie wsparcie wielu trwających operacji. Jednostka była zaangażowana we wszystko, co działo się po pierwszych akcjach usunięcia większości nazistów z Korsyki. Przez większość czasu przebywałem w siedzibie sztabu, gdzie byłem oddelegowany do pomocy sierżantowi sztabowemu przy dokumentacji. Jedną z ważniejszych misji, w którą zaangażowana była moja jednostka, była misja „Ginny”. Mieliśmy dostać się do długiego górskiego tunelu w północno-środkowych Włoszech, którym niemieckie pociągi transportowały broń i prowiant dla niemieckich żołnierzy. Naszym celem było zniszczenie tunelu. Gdy dotarł nasz ekwipunek, jakimś cudem wszystkich 15 ludzi dostało się do niewoli. Później dowiedzieliśmy się, że Hitler wydał rozkaz: „Nie obchodzi nas, jaki noszą mundur. Jeśli są sabotażystami, zabijcie ich i tyle”. Nasi ludzie zginęli. Znaliśmy ich, ćwiczyliśmy z nimi – ich strata była dla nas strasznym ciosem. Od połowy kwietnia do 1 maja 1945 roku należałem do małej grupy operacyjnej, która założyła bazę operacyjną za niemiecką linią frontu w Sienie. Stamtąd mogliśmy łatwiej wspierać i prowadzić siły partyzanckie w walce przeciwko nazistom. To była nasza ostatnia baza w czasie wojny. BRACIA NA CAŁE ŻYCIE Gdy 8 maja przyszedł Dzień Zwycięstwa w Europie, ruszyliśmy do Neapolu, aby wsiąść na statek, wrócić do USA, odbyć szkolenie i od razu wyruszyć na wschód. Wojna jeszcze się nie skończyła. Wróciliśmy do Waszyngtonu, D.C., i czekaliśmy wszyscy na wylot na Pacyfik. Ostatecznie nie musieliśmy tam lecieć. Wojna skończyła się w sierpniu. Służyłem na wojnie przez 4 lata. Gdy znów zobaczyłem moich młodszych braci i siostry, byli już nastolatkami. Dojrzeli, a ja przegapiłem wyjątkowy czas ich dorastania. Nie zdążyłem też pożegnać się z moim najmłodszym bratem, który zmarł w tym czasie. Ożeniłem się w 1946 roku. Razem z Giovanną mieliśmy czworo dzieci. Kilka lat później, gdy dzięki ustawie o przysposobieniu wojskowym skończyłem edukację, zdałem testy do służby cywilnej i podjąłem pracę w systemie opieki społecznej. W 1961 roku wstąpiłem do rady 5184 im. Matki Bożej Fatimskiej w Newark. Bawiliśmy się świetnie, robiąc dobre
Poprzednia strona: Sierżant techniczny Armii USA Tom Rossi w okupowanej przez nazistów Sienie, Włochy, 1944 rok. • Powyżej: Rossi, Rycerz z 60-letnim stażem, pokazuje tablicę z wyrazami uznania za służbę ojczyźnie i Zakonowi, którą otrzymał od Rycerzy Kolumba z okazji swoich setnych urodzin w 2018 roku.
rzeczy: zbiórki i dystrybucja żywności, uliczne zbiórki pieniędzy na dobre cele. Ciężko pracowaliśmy i działaliśmy dla dobra rady. Byliśmy tam, gdzie ludzie potrzebowali pomocy. Miłosierdzie było dla nas „numero uno”. Zawsze kochałem Rycerzy Kolumba, a dziś Rycerzami jest połowa mojej rodziny. Moja rada to coś pięknego. Chłopcy robią tu kawał dobrej roboty. Moja grupa OSS organizowała po wojnie wiele spotkań, ponieważ większość z nas pochodziła z Nowego Jorku, New Jersey lub Pensylwanii. Mieliśmy co najmniej 50 takich zjazdów. Byliśmy sobie bliscy od początku do końca. 50 lat czekaliśmy, aż moja jednostka – 2671. Specjalny Batalion Rozpoznawczy, Kompania A, włoska Grupa Operacyjna OSS – zostanie oficjalnie doceniona. Stało się to w 2018 roku, gdy wszyscy członkowie OSS – ta garstka z nas, która jeszcze pozostała – otrzymali za swoją służbę Złote Medale Kongresu. To był dla mnie wielki zaszczyt, niezwykłe doświadczenie. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny z tego, że byłem tym, kim byłem – amerykańskim żołnierzem. B L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
23
Świadek zwycięstwa Louis Graziano, żołnierz walczący w Normandii, jest ostatnim naocznym świadkiem kapitulacji Niemców podczas II wojny światowej Luciano „Louis” Charles Graziano urodził się w lutym 1923 roku jako najmłodszy z pięciorga dzieci. Jego rodzice wyruszyli z Sycylii przez wyspę Ellis, by ostatecznie osiąść w pobliżu Buffalo, w stanie Nowy Jork. Po ukończeniu 8. klasy rzucił szkołę, by podjąć pracę, a później dołączyć do rodzinnego zakładu fryzjerskiego. Graziano odłożył nożyczki, by wziąć do ręki broń. W czasie II wojny światowej, walczył na plaży Omaha podczas inwazji na Normandię 6 czerwca 1944 roku. 11 miesięcy później, 7 maja 1945 roku, był obecny w jednym z pokojów kwatery gen. Dwighta D. Eisenhowera we francuskim Reims, gdzie niemiecki gen. Alfred Jodl podpisał Akt Kapitulacji. Graziano, członek-założyciel i Były Wielki Rycerz rady 6918 im. ks. Larry’ego Endrizziego w Thomson w stanie Georgia, został 17 września Rycerzem Orderu Francuskiej Legii Honorowej.
W
styczniu 1943 roku „Wujek Sam” wezwał mnie na badania lekarskie w Fort Niagara. Po szkoleniu bojowym wyruszyłem do Anglii razem z 16 tysiącami żołnierzy na pokładzie Queen Mary. W ciągu 18 miesięcy, które spędziłem w Anglii, przeszliśmy wiele ciężkich szkoleń, przygotowując się do inwazji na Normandię. Przez jakiś czas każdej nocy budził nas niemiecki samolot. W końcu powiedziałem do chłopaków: „Nie idźmy spać w ogóle i dorwijmy ten samolot”. Nabiłem karabin, co czwarty nabój zastępując pociskami smugowymi – czyli takimi, które się świecą – żeby móc dobrze wycelować. I zestrzeliłem tę maszynę. Innym razem zostałem wysłany na 6 tygodni na tajną misję do Londynu. Prawie co noc słyszałem świst i wybuchy bomb i nigdy nie byłem pewien, czy nie zostanę trafiony. Z całych sił modliłem się do Boga, by mnie strzegł. W nocy przed lądowaniem na plaży Omaha mieliśmy spotkanie modlitewne. To była noc, kiedy modlił się każdy z nas. Gdy rano dobiliśmy do brzegu, byliśmy w trzeciej fali. Zjechałem ciężarówką ze statku desantowego i szybko z niej wyskoczyłem, bo Niemcy strzelali do nas ze szczytu klifu. Położyłem się między martwymi żołnierzami i czołgałem się w stronę klifu wysokiego na 30 metrów. Kiedy w końcu do niego dotarłem, podpaliliśmy las i pozbyliśmy się karabinu maszynowego, który znajdował się na szczycie. Wtedy wystrzeliłem w niebo flarę, wiedząc, że Marynarka Wojenna będzie wiedziała, co z tym zrobić – zniszczyli kolejny karabin za nas. Dowodziłem 35 ludźmi, niestety straciłem 2 z nich w chwili 24
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
dotarcia na plażę. Większość moich ludzi straciła broń pod wodą w drodze do brzegu – musieli pozbyć się jej i całej reszty ekwipunku, żeby nie utonąć. Pozostaliśmy pod klifem do końca dnia, dopóki nie przybyli Rangersi (elitarna formacja lekkiej piechoty Armii USA – przyp. tłum.). Oni pierwsi wspięli się na klif. Powiedziałem wtedy: „Każdy, kto nie ma broni, niech idzie i weźmie ją od martwych żołnierzy. Potem ruszajcie za mną w górę klifu”. Ruszyliśmy za Rangersami w górę zbocza, a Niemcy nas ostrzeliwali. W końcu dotarliśmy na górę i przejęliśmy kontrolę. WYZWOLENIE I KAPITULACJA Przez następne 43 dni walczyliśmy kierując się aż do Saint-Lô, po czym przesuwaliśmy się dalej, aż dotarliśmy do Reims, gdzie gen. Thrasher powierzył mi odpowiedzialność za infrastrukturę. Dał mi 35 ludzi i mieliśmy zająć się budynkami zdobytymi przez Amerykanów. Dałem im zadania tak, żeby wszystko było załatwione. W pewnym momencie generał przyszedł i powiedział: „Potrzebuję, żebyś zainstalował telefon w siedzibie gen. Eisenhowera”. Wziąłem ze sobą kumpla Bucka. Musieliśmy poprowadzić kabel przez miasto i pobliskie pola, uważając przy tym na miny. Zostaliśmy w siedzibie gen. Eisenhowera przez kilka dni. Był dla nas naprawdę dobry. To był zaszczyt służyć pod jego rozkazami. W 1944 roku wojna ciągle trwała. Pewnego zimowego dnia kapitan poprosił mnie o wyjazd na misję. Spytałem go, czy to prośba czy rozkaz. Odpowiedział: „Mogę zrobić z tego rozkaz”. Odparłem: „Dobra, ruszajmy”. Na plaży Omaha przeżyłem najgorszą możliwą bitwę w swoim życiu, więc co gorszego mogło mnie spotkać? Mieliśmy odnaleźć zaginioną kompanię żołnierzy, którzy mieli dostać się do Bastogne (Belgia), by dać wsparcie żołnierzom gen. Pattona, którym Niemcy odcięli drogę w bitwie o Ardeny. Padał gęsty śnieg, było przeraźliwie zimno. Wyruszyliśmy i znaleźliśmy ich między Reims i Metz. Eskortując ich do Bastogne, obawialiśmy się, że nie wystarczy nam jedzenia, amunicji i ciepłych ubrań. Nie wydano mi butów wojskowych i odmroziłem sobie stopy. Po dotarciu do Bastogne i ulokowaniu kompanii, wróciłem z kapitanem do Reims. Zdążyłem w samą porę. Z ran na moich spuchniętych stopach wydobywał się płyn. Jeszcze jeden dzień i musieliby je amputować. Zanim mnie
Poprzednia strona: Starszy sierżant Louis Graziano ze swoją przyszłą żoną, sierż. szt. Eulą „Bobbie” Shaneyfelt, Reims, 1945 rok. • Powyżej: Graziano prezentuje Order Francuskiej Legii Honorowej, którym został odznaczony 17 września. Członek-założyciel i Były Wielki Rycerz rady 6918 im. ks. Larry’ego Endrizziego w Thomson (Georgia) pozuje do zdjęcia w Lou Graziano Hall obok plakatu przedstawiającego okładkę książki z jego wspomnieniami.
Zdjęcie: George Hosek
wypuścili, spędziłem 3 tygodnie w szpitalu. Jeden z budynków, którymi zajmowałem się w Reims, nazywano „małą czerwoną szkołą”. Wykorzystano ją jako siedzibę główną Naczelnego Dowództwa Alianckich Sił Ekspedycyjnych, gdzie kwaterował gen. Eisenhower i jego sztab. 6 maja dowiedziałem się, że niemieccy dowódcy zjawią się tam, aby podpisać Akt Kapitulacji. Przygotowałem pokój narad ze wszystkimi mapami – to tam mieli złożyć podpisy. Miałem zaszczyt być w tym pokoju, gdy we wczesnych godzinach porannych 7 maja 1945 roku kapitulacja została podpisana. Generał niemiecki nie składał podpisu, dopóki nie uczynili tego Amerykanie, Brytyjczycy, Francuzi i Rosjanie. Chciał być ostatni. Kiedy skończyliśmy, na twarzach Niemców malowały się silne emocje. Wstali i stuknęli obcasami. Następnie zaprowadziłem ich do biura gen. Eisenhowera, które znajdowało się kilka drzwi dalej. Zapytał ich, czy są zadowoleni z przebiegu sprawy. Skinęli głowami i stuknęli obcasami. Zwolnił ich. I tak to się wszystko skończyło. W WYTRWAŁOŚCI SIŁA Któregoś dnia już po kapitulacji Buck powiedział: „Chodźmy pooglądać, jak panie grają w softballa”. Wziął swoją dziewczynę i we trójkę poszliśmy na mecz Żeńskiego Korpusu Armijnego rozgrywany w Reims. Spytałem ich: „Jak się nazywa ta miotaczka?”. Dziewczyna Bucka odpowiedziała: „To Bobbie, moja najlepsza przyjaciółka”. Następnego dnia
zaprosiłem ją na randkę – zgodziła się. Przyjechałem po nią wieczorem, ale kobieta z biura powiedziała: „Ona już z kimś wyszła”. Wystawiła mnie! Jakieś dwa tygodnie później wróciłem i ponownie zaprosiłem ją na randkę. Tym razem sierż. szt. Eula „Bobbie” Shaneyfelt była na miejscu. W najśmielszych snach nie spodziewałbym się, że kilka miesięcy później poślubię dziewczynę moich marzeń w Reims, a następnie spędzę z nią miesiąc miodowy w Paryżu. Ślub kościelny wzięliśmy, gdy przybyliśmy do Nowego Jorku. Moja żona pochodziła z Alabamy i nie lubiła północnego śniegu, dlatego z czasem przenieśliśmy się do Thomson w stanie Georgia, gdzie wychowaliśmy piątkę dzieci i gdzie otwarłem salon fryzjerski „Louis Hair Styling Salon”. Pomagałem tez zbudować nasz kościół parafialny. W 1977 roku zostałem Rycerzem Kolumba. Byłem członkiem-założycielem naszej rady, do której na początku należało ok. 30 facetów. Przez 20 lat służyłem jako Wielki Rycerz i Skarbnik. Moi obaj synowie i dwóch wnuków również dołączyło do naszej rady. Przygotowujemy pikniki – piątkowe ryby z frytkami, spaghetti, czy kolacje „na ostro” dla całej parafii. Zbieramy dużo pieniędzy i robimy wiele dobrego dla ludzi, którzy potrzebują pomocy. Myślę, że wszyscy katoliccy mężczyźni powinni zostać Rycerzami Kolumba. Będą lepszymi mężczyznami – takimi, którzy działają, by pomóc innym. B L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
25
Prymas Tysiąclecia Błogosławiony kard. Stefan Wyszyński odważnie prowadził Kościół w Polsce przez najbardziej przełomowy okres w jego historii
P
apież Pius XII podjął jedną ze swoich najodważniejszych decyzji, mianując 12 listopada 1948 roku 47-letniego Stefana Wyszyńskiego (będącego biskupem od zaledwie 2 lat) Metropolitą Gnieźnieńskim i Warszawskim oraz Prymasem Polski. Wkrótce potem Wyszyński podjął własną, bardzo ważną decyzję: Kościół spróbuje wypracować modus vivendi wobec nowego reżimu komunistycznego. To był osąd bystrego politycznego realisty, który rozumiał, jak bardzo II wojna światowa zraniła polski Kościół i samą Polskę, w której w latach 1939-45 zginęło 20% ludności. Kościół „pokazał w Dachau i w Powstaniu Warszawskim, że nauczyliśmy się umierać za Kościół i za Polskę”, uważał Wyszyński. Teraz, gdy kraj odbudowywał się w najcięższych latach stalinizmu, Kościół powinien pokazać, że wie jak żyć i jak pomóc Polsce żyć. Przez kolejne trzy dekady były profesor oraz kapelan podziemnego Wojska Polskiego wprowadzał w życie katolicką doktrynę społeczną, którą niegdyś wykładał w seminarium we Włocławku. W ten sposób Wyszyński nadawał kierunek polskiemu katolicyzmowi w okresie od II wojny światowej do powstania Solidarności, a przez to pomógł otworzyć drogę do wyboru polskiego papieża. Dziś otaczany jest czcią już nie tylko jako jeden z najbardziej wpływowych ludzi Kościoła XX wieku, ale także – od jego beatyfikacji w Warszawie 12 września – jako błogosławiony. „ODDAĆ CEZAROWI” Objąwszy urząd Prymasa Polski w 1948 roku, abp Wyszyński przeprowadził reformę polskich seminariów, zapewniając studentom znacznie bardziej rygorystyczną formację intelektualną. Jednocześnie nawiązywał do najczulszych punktów polskiej pobożności, odwołując się do Matki Bożej Częstochowskiej, 26
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
słynnej „Czarnej Madonny”, której wizerunek umieścił w swoim herbie (bez korony, ponieważ, jak twierdził, Polska była zbyt biedna, aby jej Królowa nosiła koronę). Był gotów wspierać reformy społeczne i gospodarcze w Polsce, nawet jeśli odrzucał komunistyczny ateizm i polityczną brutalność. W 1950 roku przewodził polskiemu episkopatowi w opracowaniu 19-punktowego porozumienia z reżimem komunistycznym, które gwarantowało pewną swobodę duszpasterskiemu życiu Kościoła, w zamian za co Kościół uznawał reżim za prawowity rząd Polski i obiecywał pracować na rzecz odbudowy kraju. Porozumienie nie spotkało się z aprobatą Rzymu, gdzie Prymas został skrytykowany. Nie po raz ostatni niezwykłe połączenie twardej strategicznej determinacji i taktycznej elastyczności Wyszyńskiego okazało się mądrzejsze od podejścia watykańskich dyplomatów. Jak było do przewidzenia, ideowi komuniści przestali dotrzymywać umowy, robiąc wszystko, co w ich mocy, aby podporządkować Kościół katolicki Państwu Polskiemu. Ich podstępna taktyka obejmowała nawet tworzenie grup fałszywych księży katolickich i świeckich jako alternatywy dla prawdziwego Kościoła. Napięcia osiągnęły swój szczyt, gdy w 1953 roku reżim wydał dekret, którym rościł sobie prawo do mianowania i usuwania proboszczów, duszpasterzy i biskupów. Wyszyński, już wtedy kardynał, stanął na czele polskiego episkopatu w heroicznym akcie oporu. Wygłaszając kazanie w warszawskiej katedrze św. Jana, Prymas w sposób jednoznaczny określił swoje stanowisko: „Uczymy, że należy oddać, co jest Cezara Cezarowi, a co Bożego Bogu. Ale gdy Cezar siada na ołtarzu, to mówimy krótko: nie wolno!”. Wkrótce potem biskupi spotkali się w Krakowie i uczynili swoim stanowisko Wyszyńskiego: „Rzeczy Bożych na ołtarzu cesarza składać nam nie wolno. Non possumus! [Nie możemy!]”.
Zdjęcie dzięki uprzejmości Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego
George Weigel
religii zgłębiały dany temat przez cały rok. 20 lat później to właśnie dzieci, które w nieogrzewanych kościelnych piwnicach podczas Wielkiej Nowenny poznawały prawdy wiary katolickiej, m.in. prawdy o własnej godności, były robotnikami ze Stoczni Gdańskiej im. Lenina i z innych miejsc, w których rodziła się niezależna „Solidarność”.
CNS photo/Grzegorz Gałązka
Na poprzedniej stronie: Jan Paweł II i kard. Stefan Wyszyński obejmują się podczas mszy św. inaugurującej pontyfikat 22 października 1979 roku. • Powyżej: Duchowni modlą się podczas mszy św. beatyfikacyjnej kard. Wyszyńskiego w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, 12 września. Razem z Prymasem beatyfikowana została matka Elżbieta Róża Czacka.
WIELKA NOWENNA W nocy z 25 na 26 września 1953 roku kard. Wyszyński został aresztowany i przez trzy lata był więziony w różnych klasztorach. Wykorzystał ten czas, planując wprowadzenie w życie drugiej decyzji o wielkich historycznych konsekwencjach. W 1966 roku Polska miała obchodzić tysiąclecie chrztu. Lata poprzedzające tę uroczystość powinny być okazją do ponownej katechizacji całego kraju. Dlatego Wyszyński, przebywając w areszcie domowym, opracował Wielką Nowennę – 9-letni program odnowy katechetycznej i duszpasterskiej, który rozpoczął w 1957 roku, rok po zwolnieniu z internowania. Centralnym symbolem Wielkiej Nowenny była peregrynacja wizerunku Czarnej Madonny do każdej parafii w Polsce. Tłumy spieszące na spotkanie z Królową Polski były jednak tak ogromne, że komuniści „aresztowali” Matkę Bożą i zamknęli ją w klasztorze na Jasnej Górze. Niezrażony tym Wyszyński, mistrz publicznego gestu, kontynuował peregrynację, rozsyłając ramę obrazu od parafii do parafii. Wszyscy wiedzieli, kto powinien być „w środku” tej ramy i wszyscy wiedzieli, kto wyszedł na głupca. Wielka Nowenna była jednak czymś więcej niż tylko masowym praktykowaniem pobożności ludowej. Przez te 9 lat w Polsce miała miejsce systematyczna re-katechizacja, a jej trwały efekt przyniósł Wyszyńskiemu tytuł „Prymasa Tysiąclecia”. Każdy rok miał swój temat przewodni (wiara, Dziesięć Przykazań, życie moralne, rodzina itd.), a kazania i lekcje
WSPANIAŁA WSPÓŁPRACA Relacje kard. Wyszyńskiego z Karolem Wojtyłą, którego w 1978 roku pomógł wybrać na papieża, były skomplikowane. Zaaprobował nominację Wojtyły na biskupa pomocniczego Krakowa w 1958 roku, ale nie był entuzjastycznie nastawiony do możliwości objęcia przez niego funkcji Metropolity w 1962 roku. Wówczas nie znał Wojtyły dobrze i myślał, że jest on intelektualistą, którym komuniści mogliby łatwo manipulować. Również komuniści odnieśli to mylne wrażenie. Wyszyński zaproponował więc kilku innych kandydatów, ale ostatecznie, pod koniec 1963 roku, zgodził się na Wojtyłę. Prymas szybko przekonał się, że młodszy z nich jest równie sprytnym graczem politycznym jak on sam i obaj tworzyli wspaniały zespół – Wojtyła zawsze zasięgał opinii Wyszyńskiego i sprytnie unikał pułapek zastawianych przez reżim, których celem było demonstrowanie rozbieżności między nimi. Wyszyński ze swej strony z satysfakcją obserwował, jak Wojtyła, człowiek z natury niechętny do podnoszenia głosu, uczył się być publicznym orędownikiem praw człowieka przysługujących wszystkim, a także zręcznym krytykiem komunistycznych kłamstw i głupstw. Wspólnie pracowali nad pojednaniem między polskimi i niemieckimi katolikami – inicjatywa ta rozwścieczyła komunistów – i wspólnie opierali się nierozważnym staraniom watykańskich dyplomatów chcących wmieszać się w trwający dialog polskiego Kościoła z komunistycznym reżimem. Podczas drugiego konklawe w 1978 roku Wyszyński początkowo sceptycznie odnosił się do sugestii swego przyjaciela, kard. Franza Königa, Metropolity Wiedeńskiego, że Karol Wojtyła mógłby zostać wybrany biskupem Rzymu. Lecz kiedy pojął, że taka możliwość naprawdę istnieje, udzielił temu pomysłowi zdecydowanego poparcia – słusznie widział w wyborze Wojtyły ostateczne potwierdzenie swoich działań od czasów II wojny światowej. Widok tych dwóch mężczyzn obejmujących się podczas mszy św. inaugurującej pontyfikat Jana Pawła II 22 października 1978 roku jest jednym z najwspanialszych obrazów współczesnego katolicyzmu. Kardynał Wyszyński zmarł na raka jamy brzusznej 29 maja 1981 roku, kiedy Jan Paweł II wracał do zdrowia po zamachu z 13 maja. Po 40 latach od śmierci bł. kard. Stefan Wyszyński jest wciąż sławiony jako wzór prawdziwego męża Kościoła. Odwaga i wytrwałość, zakorzenione w głębokiej wierze, są dla nas wzorem. Zwłaszcza w tych chwilach, kiedy i my musimy powiedzieć: Non possumus. B GEORGE WEIGEL jest honorowym współpracownikiem Ethics and Public Policy Center w Waszyngtonie, D.C., oraz autorem biografii św. Jana Pawła II. L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
27
N A J W Y B I T N I E J S Z E R A DY 2 0 2 0 - 2 0 2 1
Najwybitniejsze rady nagrodzone W roku bratnim 2020-2021 Nagrodę Najwybitniejszej Rady za szczególne osiągnięcia w dziedzinie rozwoju członkostwa i działalności programowej otrzymało 1725 rad. Najwybitniejsze rady przeprowadziły wymagane charytatywne i bratnie programy w ramach odpowiednich kategorii z modelu Wiara przez Uczynki, a także osiągnęły swoje cele członkowskie. Każda rada otrzyma od Rady Najwyższej grawerowaną tablicę w dowód uznania dla tych osiągnięć. Spośród wspomnianych rad 316 zdobyło Podwójną Nagrodę Najwybitniejszej Rady (200% celu członkowskiego), a 353 zdobyły Potrójną Nagrodę Najwybitniejszej Rady (300% lub więcej celu członkowskiego). Poniżej przedstawiamy listę tych rad oraz ich Wielkich Rycerzy. Rady zaznaczone na niebiesko zdobyły Potrójną – lub wyższą – Nagrodę Najwybitniejszej Rady. Pełną listę Najwybitniejszych Rad w roku bratnim 2020-2021 znajdziesz na kofc.org/starcouncils. Ponadto, 3799 rad otrzymało Nagrodę im. Kolumba za doskonałą realizację programów, a 3477 rad zdobyło Nagrodę im. ks. McGivneya za osiągnięcie celu członkowskiego.
ALABAMA 764 John A. Coyle Jr.
5833 11835
ALBERTA 12904 Leogardo S. Guevarra
DELAWARE 9098 Robert J. Watras 13348 Charles E. Augustine
ARIZONA 1806 8077 8813 11440 12246 13779 14089 14804 15576 16277 17036
Timothy R. Avila Bobby D. Nielsen Joseph A. Colacicco Jose T. Cerna Sr. Rudolph A. Cavolina Carl E. Nink Joseph E. Giannetti Sr. Santiago D. Canales Jude M. Fernando Shawn T. Lynch Gary R. Clark
ARKANSAS 14010 Noel M. Sagullo CONNECTICUT 9 Michael D. Shea 20 Eugene S. Tilley Jr. 36 Ronald F. Sills 50 Joseph J. Tiroletto 1090 Paul J. Folino 1253 2978 Jason J. Molitierno 3181 Carl S. Wrazien 3688 William P. Macnamara Jr. 28
Edward A. Sheeran Jr. Kenneth R. Slater Jr.
DYSTRYKT KOLUMBII 224 Steven Brian Mudd 6375 Dominic Parente 10008 James G. Mazol FLORYDA 4955 6800 7589 8086 8101 10462 10484 10572 10663 11241 11328 11755 12569 13654 13900 14278 14866 15007 15779
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
John G. Yardley Paul S. Poco James A. Kersch John J. O’Malley Rafael Garcia Shawn C. Liszewski Edmund P. Leo David W. Dickinson Alejandro Daniel Rodas Scott D. Decubellis Robert N. Jones William M. Grant James H. Gallagher Alvaro Carbonell Peter T. Nguyen Carl D. Jervey Jimmy J. Hundley Jr. Theodore H. Carr Mason W. Stevenson
16236 16492 16495 16929 16980 17162 17182 17299 17480
Michael A. Coleman Clyde H. Slick Kevin Pham Thomas E. Stanton Romulo Simon Barbera Michael D. Popovich Yves Sajous Walter R. Silva Michael E. Tennyson
GEORGIA 12580 13437 14944 15212 15716 16534
Richard A. Morel Jonathan A. Von Plinsky Thomas W. Foley Michael H. Kaiser Matthew H. Jarrard Jose R. Almaras
HAWAJE 6307 11743 12935 13227 14620 14663 16109 16741 17042 17320
Michael J. Dewitt Robert S. Allen Herman V. Monico David Joseph H. Aragon Brendan N. Takahashi Edward G.P. Kainoa Li See Sergio Loera Joshua Kapika Alejandro G. Manansala Cicero T. Seisdedos
IDAHO 12560
James A. Burkhardt
ILLINOIS 1135 1444 2191 2782 3935 6090 7682 8343 8713 10637 12173 14008 15771 16720 17080 17110 17360 17439
John W. Adams Jr. Nathaniel C. Smith Kevin M. Callahan Matthew S. Hanley Joseph S. Angelillo Delmor L. Thurman Jonas P. Trimble Joseph D. Gassiraro Edgar Romero John D. Wright Dennis P. Fitzgerald Carl A. Peterson Daniel P. Stolze David J. Heintz Brian P. Gedvilas Paul J. Rutherford Daniel M. Koebele David S. Diaz
INDIANA 1477 7235 7541 12951 17043
Samuel S. Delmer Gregg Y. Palmer James Wheeler Thomas W. Root Benedict P. Janczewski
IOWA 4108 9726 15347
Steven T. Phillips Timothy A. Schmid Doug T. Jones
KANSAS 4708 12932 14799 15100 16168 16954
John P. Morran Steven C. Neis Robert D. Crandall Leroy Ewy Martin D. Shibler Evan R. Ward
KALIFORNIA 4436 Miguel A. Palos 4780 Richard P. Roman 4929 Alfred P. Gordillo 5007 Ronald O. Gelfo 8177 Bradley K. Dufault 9213 Frank Pereschica 9530 Christopher C. Bernido 9799 Rosendo Q. Hurtado 10533 Jerry D. Calderwood 12542 Richard S. Stock 12847 Daniel E. Santos 13237 Erasmo M. Lascano 15620 Ramiro Lopez 15750 Jodl M. Cruz 15883 Alexei Lukban 15965 Anthony J. Foglia 16033 Jose F. De Leon Jr. 16185 James Hinojosa
16584 16687 16742 16764 16770 17037 17333 17376
Manuel N. Gallegos Felimon N. Camana Karam B. Baraz Daniel S. Gonzalez Jr. Terence J. Dugan Luis R. Peralta Ramiro L. Espinoza Dr. David Blackham
KENTUCKY 2046 Jason L. Simon 15841 Brian M. Gregory 15914 Harry F. Fordham KOLORADO 11634 Jon B. Duncan 13253 Martin L. Vandeven LUIZJANA 1134 Phillip P. Chatelain 1337 William R. Brinkerhoff 2925 Terrence J. Johns 3409 Jeffery J. Reed 3779 Mike D. Rose 4010 Todd J. St. Romain 6389 Joseph H. Jarreau 7557 Glenn P. Ray 8615 Darren Melanson 9623 Michael A. Abbate Sr. 13145 Vicen A. Alvarez 16362 Mark D. Olivier 17205 Sean M. Lee LUZON POŁUDNIOWY 1000 Luzindo Jose B. Lat 3469 Antonio M. Comia 4103 Amelito G. Alimagno 4407 Nestor H. Mercado 5183 Pio N. Boroc 5311 Emilio Jose A. Contreras 5575 Aldrin R. Lee 5688 5697 Arsenio S. Rodriquez 6122 Jesus D. Marasigan 6155 Rodolfo C. Claveria Jr. 6167 6178 Gerardo B. Marcelo 6181 Renato G. Tablada 6399 6843 Jerome B. De Asis 7147 Patricio Nilo P. Erni 7189 Efren F. Gamboa 7631 Dante I. Orlaza 7884 Joaquin T. Davila 8210 Edwin Dy Uy 8420 Pedro Q. Goronal 8447 Ramon L. Ramos 8987 David S. Motas 9635 Noel E. Aquino 10139 Ryan M. Elicanal 10397 Lowell N. Tolosa 10548 Edgar R. Cruzada 11200 Charlie Pangilinan Maghanoy 11444 Jose Y. Docot 11455 Ramon G. Solas 11624 Florante V. Romasanta 11945 Eduardo P. Dungao 11953 Herculano J. Elic 12205 Carlo T. Galamgam 12561 Ruben Buenaventura 13020 Deogracias A. Batican 13538 Dondon B. Buensuceso 13553 Rafael Braga 13628 Perfecto L. Origines 13855 Ismael Bisco Penano Jr. 13922 Lawrence G. Medrana 14049 Bernardo P. Halili 14160 Melvin A. Pagulayan 14381 Emiliano A. Artillaga 14389 Michael P. Sumera 14732 Gerry C. Rosales 14800 Salvador B. Cardano Jr. 15140 Bernardo S. Sabonsolin 15506 Eduardo J. Vecino 15541 Jonathan V. Alberto 15549 Nelson S. Villote 16141 16188 16245 Arante V. Alosnos 16271 Danilo F. Espineda 16282 Reaggie S. Zoleta 16366 Eric Mendez
16575 Ruel A. Manibo 16602 Rodel A. De Castro 16661 Rodante Montero Artucilla 16717 Jerome L. Panotes 16790 Roland C. Nery 16844 Samuel M. Punay 16887 John Cedrick E. Sabanal 16919 Guy B. Nuyda 17022 Heracleo D. Micabani 17084 Ruperto P. Peregil 17087 Armando C. Ponce 17268 Nicanor Octavio M. Altuna 17307 John Paul V. Solero 17371 17496 Lyzander V. Quevada LUZON PÓŁNOCNY 3655 Benjo M. Tarifa 3710 Enrico C. Capule 3711 Tranquilino T. Zamora Jr. 3888 Crispin M. Reyes 4105 Rodolfo M. Rivamonte 4206 Danilo P. Ison 4268 Jerry S. Fulgencio 4277 John Carlo A. Patiag 4465 Feliciano L. Andres 4758 Reynaldo Carino Cabigas 4911 Marianito S. Castelo 5119 Danilo S. Guinto 5463 Arnaldo S. Castillo 5533 Francisco S. Geronimo Jr. 5775 Alfredo S. Atraje 6116 Ronald Allan E. Francisco 6303 Jaime C. Bulatao 6459 Jerico B. Aguinaldo 6704 Arnold M. Domingo 6745 Allan Ray A. Baluyut 7731 Juanito C. Andaya 7813 Patricio T. Tenedor 7876 Alberto G. Oca 8111 Mario S. Deleon Jr. 8226 Eustacio G. Leonardo 8254 Albert P. Yarisantos 8485 Abraham M. Coloma Jr. 8691 Eric A. Caratao 8763 Romeo M. Gomez 8833 Isagani M. Concepcion 9008 Jimmy P. De Asis 9054 Emiliano V. Quejada 9087 Jose Romeo S. Delacruz 9101 Edwin Rodrigo Bernales 9116 Joel O. Salvador 9121 Rhogel F. Jacobo 9173 Carlos C. Lintag 9343 Vincent F. Uy 9582 Mariano F. Balanay 9786 Dharel D. Cuntapay 9874 Jesus Y. Rotap 10253 Abraham R. Ursulum 10353 Jose M. Mangeg 10638 Reinhart C. Bautista 10695 Noel M. Cruz 10860 Zoilo I. Santos 11124 Noel F. Del Rosario 11699 Arnold B. Pilare 11938 Wilmer M. Escobar 12042 Gilberto L. Nicolas 12369 Alfredo O. Deserto 12399 George Halili 12507 Noel V. Tabon 12528 Floriano G. Directo 12810 Virgilio R. Dimaapi 13183 Joven N. Mejia 13964 Randy G. De Jesus 14177 Eric D. Estinopo 14227 Gilbert P. Galanida 14258 Joel C. Diego 14353 Gil F. Borras 14569 Ramil S. Katipunan 15097 Roel C. Albarda 15167 Noel M. Macatiog 15311 Richard Dizon Rodriguez 15387 Cesar G. Dela Cruz 15432 Joselito T. Domingo 15481 Florante B. Doble Jr. 15559 Earnesto B. Rubia 15702 Arturo C. Readores 15709 Leonardo C. Yuncion 15933 Roberto Gil Del Rosario 16131 Alfredo L. Guivac 16246 Leonardo E. Lim 16272 Edilberto P. Marcelo
16286 Florentino L. Cariaga 16314 Bonifacio S. Tarubal 16445 Alwin D. Alejandrino 16477 Joselito L. Magracia 16542 Romeo S. Mariano 16597 Nelson Yumol Baluyot 16651 Daniel C. Dela Cruz 16737 Mark Jayson G. Santos 16847 Cornelio Cagurangan 16993 Laurino D. Macadangdang 16998 Neil Patrick C. Sicsic 17004 Mark L. Gregore 17012 William P. Azaula 17100 Narciso De Guzman Paladan 17274 Bobby C. Regalado 17281 17297 Daniel I. Cortez 17344 Angelo C. Abrogar 17390 Florentino P. Ocampo 17424 Manuel G. Cruz 17452 Alberto Concepcion Guliano 17455 Federic F. Bernal MAINE 149
Marc A. Podschlne
MARYLAND 1384 Raymond P. Sears 15084 Michael W. Spraggins 16499 Shawn C. Williams MASSACHUSETTS 238 Dennis E. Kenny 13845 Mark De Lorenzo 16156 Stephen A. Ahlquist MEKSYK CENTRALNY 12062 Onofze Rodolfo Hernandez MEKSYK POŁUDNIOWY 13963 Jorge Estrada Aviles 15868 Carlos A. Casas Ortega Sr. MEXICO PÓŁNOCNOWSCHODNi 2081 Marco Hernan Perez Salas 5159 Kublai Chiw-Castillo 13570 Juan Vidal Zermeno Pena 15218 Ramon G. Trevino-Garcia 15565 Castillo M. Gonzalez 16378 Jesus Garcia De Leon 16537 Enrique Carrizalez Cruz 17429 Irineo Sanchez Martinez MEKSYK PÓŁNOCNOZACHODNI 16842 Eduardo Araiza A. MEKSYK WSCHODNI 3338 Carlos A. Soto-Sanchez 15284 Jorge Ricardo Sevilla Gonzalez 17267 Moises Omar Ortega Castellanos MICHIGAN 2660 Stephen I. Lentz 3078 Charles R. Morrison 6549 James M. Cislo 7582 Frank D. Tomsich 8687 John R. Huyge Jr. 13319 Stan P. Politowicz 15021 Matthew T. Pater 15204 Jeffrey L. Burden 16169 Edward A. Hurst Jr. 17232 Ben J. Schaendorf 17237 Jack J. Hoffman MINDANAO 3504 4639 Nelson I. Mabaquiao 5307 Romeo A. Gevero 5907 Jesse G. Gicaraya 6714 6941 Gregorio M. Tuble Jr. 7905 Jerry Remulado 8685 Enrique T. Aguilar 8864 Daniel D. Zabala 8926 Laurence B. Origin 9474 9517 9965 Ceriaco L. Velita 10457 Nilo Palma De Gracia 10549 Rolando A. Rico
10692 11586 11842 Lemuel S. Gacal 11982 12299 12304 Cyril P. Cobrador 12356 Isabelo L. Dagundon 12635 12693 12945 Eduardo G. Awox 13208 Benz Noel P. Sedentario 13325 13353 Romel E. Reronte 13650 13735 13769 14065 14286 Rodrigo V. Buot 14370 Allan M. San Nicolas 14468 14718 Victorino B. Carino Jr. 14893 15042 Ermelindo C. Bagsican 15127 15222 15435 15502 15504 15602 Expedito S. Libarios 15879 15961 Gaspar B. Basir Jr. 16107 16117 Arthur D. Ello 16284 Alex M. Gracia 16307 16336 Leopoldo U. Dela Rosa 16368 16374 16403 Arnulfo D. Buquia 16429 Edbert P. Himo 16471 16473 Ferdinand V. Fernandez 16489 16511 Alginno Peter C. Bondoc 16562 16607 Jose Arnulfo S. Derla 16683 16684 16785 16791 16792 16805 16806 Arnold V. Cervantes 16823 Angelito U. Acosta 16850 Margarito A. Megabon 16855 16880 Abbott V. Tumaub 16897 Israel S. Gargar 16928 16935 16936 16961 16962 17072 17115 17117 Raul T. Octubre 17183 17188 Danny Ranalan 17207 17217 17221 17243 Evan V. Dinopol 17250 Brylle Barcelonia Vina 17261 17271 17288 Ian Christopher A. Uka 17289 17322 17345 Jem Kendall V. Margaja 17377 John Dave Macalisang 17466 17512 Jun Michael D. Gomonid 17523 Reynaldo D. Carajay 17525 Randy L. Cuaresma MINNESOTA 5202 Isaiah J. Lippert 12029 Nathan H. Smith 15761 Brandon D. Olson MISSISSIPPI 2180 Jeremy S. Adams
MISSOURI 6780 Kevin M. Casel 7119 Roland Schriever 12650 Russell J. Olewinski 13681 Craig R. Henley 14745 Mark A. Coleman NEBRASKA 16680 Andrew Nigro NEVADA 9102 13897 14144 14784
Joe M. Suarez Jr. Timothy D. Burnham Raymond Al. Wagner Christopher T. Traver
NEW HAMPSHIRE 2078 Eric S. Potter 4875 Jacob M. Halterman 4983 Allen Mark Ouellette 15669 Thomas M. Hogan NEW JERSEY 2248 Matt W. Donnelly 3402 Wayne R. Szaro Sr. 5410 Peter R. Terrafranca 7020 James J. Robbins 7814 Genaro Gonzalez-Quinones NOWA SZKOCJA 3209 George B. Demeter NOWY JORK 443 David C. Aviles 545 Kevin R. Greco 3995 Joseph W. Razza 4126 William T. Morgan 6802 Donald P. Cavanaugh 14578 Robert Schnell 14687 Thomas J. Ahearn 15728 James Rivera 16261 Michael F. Reali 17086 Peter Seidenberg NOWY MEKSYK 17083 James D. Beasley OHIO 2726 15533 16373 16376
Robert L. Fischer Mark W. Dean Daniel J. Barringer James R. Schultz
OKLAHOMA 916 David M. Nolan 9333 Robert S. Mulvihill 10822 Rommel D. Flores 13313 Toan T. Nguyen 17383 Christopher E. King ONTARIO 4895 10874 11268 12494 14337 14421 15920 17065 17397
Bryan L. Childerhouse Nicholas Quadrini Frederick J. Horvath Donny C. Thivierge Melchorito E. Tejero Joseph J. Van Troost Mark Freeman Eduardo Wijangco Rohan C. Nazareth
PENSYLWANIA 2201 Thomas H. Volk 3673 Joseph D. Pargola 6353 Kelly B. Brown 9984 Frank Cannetti 12572 William R. Hallock 12967 Robert E. Ryzner Sr. 14210 Joseph R. Smee 14349 Thomas M. Grimaldi 14696 George Shaheen 17028 Robert W. Ziemba 17145 Greg P. Myers 17178 Thomas H. Goughnour Jr. 17417 John J. Krakowiak POLSKA 14000 14004 14983 14989 15117 15128
Sławomir Wójtowicz Marek Tyka Janusz Duży Paweł Kuśmirczuk Jerzy Warasiecki Stanisław Kawecki
15142 15195 15267 15416 15523 15527 15622 15672 15708 15726 15759 16015 16105 16262 16266 16642 16727 16893 16964 16999 17030 17050 17248 17316
Włodzimierz Stec Dariusz Kołodziejczyk Marcin Wojciechowski Marian Styczeń Rafał Wadowski Jerzy Łazarczyk Krzysztof Rumiński Franciszek Nowak Grzegorz Kołodziejski Marek Sok Henryk Drzymała Janusz Królikowski Krzysztof Sietczyński Zdzisław Sobolewski Robert Wolski Jacek Treter Janusz Szkodny Piotr Junga Mateusz Wróblewski Stanisław Kobus Przemysław Zaborowski Grzegorz Tyczyński Laurence Cherni Jacek Beczyczko
POŁUDNIOWA DAKOTA 6605 Martin R. Saffel 9809 Daniel J. Harrington 13400 Dan W. Mostek 15457 Jacob M. Rausch 16802 Jack P. Lebrun 17216 David H. Schneider
PÓŁNOCNA KAROLINA 11180 Michael A. Garguilo 11265 Joseph G. Basar 12921 Robert J. Sivori 13236 Manuel H. Comas PÓŁNOCNA DAKOTA 4485 Marcus J. Bailly 5056 Gary A. Robinson 6540 John S. Berger 9126 Michael J. Mayer Gilles Garceau Michel Des Roches Jean-Pierre Lamontagne Francis McKen
RADY WOJSKOWE 10292 Christopher J. Sandoval 12488 William J. Chizek 14223 Gregory Boren RHODE ISLAND 379 Benjamin P. Smith 10557 James R. Gambardella 12613 Bruce P. Guindon TEKSAS 2592 2791 3203 3458 4786 5348 6280 6699 8131 8975 9130 9674 9796 10463 10624 11978 12084 12535 12697 12927 13166 13577 14426 14739 15033 15882 16041 16078
Col. Victoriano Garcia Jr. Jacob C. Korte Troy M. Laughlin Philip Tait Rudy A. Escandon Abraham Salinas Donald R. Quintero Melvin S. Stewart Vincent G. Dominic Dr. Dean A. Hansen Pastor Martinez Jr.
TENNESSEE 5207 Christopher J. Manning 8860 William T. Hewitt 9705 John K. Schwartz 10010 Thomas E. Kimball 12469 Domingo Castillo 14902 Chris R. Langer 16523 Daniel K. Dunn 16604 Daniel M. Dore UTAH 5502 9849 14239 15418
Joseph A. Nesi Michael A. Sweetland Ernest C. Barrera Paul B. Buckley
VERMONT 9146 Jack T. Le Page
POŁUDNIOWA KAROLINA 6726 Owain Hogan
QUÉBEC 1209 3072 10278 17555
16275 16393 16464 16730 16778 17039 17060 17204 17225 17304 17410
Raymundo Aguilar Orlando R. Martinez Andrew F. Ramirez Antonio E. Garza Anthony C. Quintero Omar J. Pena Rene M. Garza Bobby J. Simmons Thomas D. Bonn Mark J. Rasmussen Victor P. Torres Jesus R. Franco Paul T. Lally Webster J. Veade Jr. Joseph P. Pettibon III Ramiro Gonzalez Jr. Gilbert B. Macias Ruben G. Rodriguez Rev. Mark N. Salas Seth R. Neuman Freddie Santos Benjamin M. Haddock Alejandro N. Jasso Kenneth D. Chesshir Adam L. Frisch Sergio J. Villarreal Joseph L. Smith Patrick L. Giglio
VISAYAS 3938 Harold M. Baybay 4276 Reynaldo G. Jose 4432 Macario O. Yanez Jr. 4491 6109 Gil A. Gabasa 6235 Jaime G. Asturias 7154 Samson S. Lacuesta 8185 Laredo S. Bru 9223 Lovie Gene R. Matildo 9501 Sisinio A. Oybenes 9931 Elmer E. Talbo 10099 Naser L. Laja 13530 Ronald M. Poseo 14116 Efren B. Barredo Jr. 14782 Nicolas L. Plaza 15071 Agustin Nunez Arcena 15754 Kenneth Canada Rivera 16098 16114 Proceso Salvador M. Chagas 16319 Gilberto F. Magallon 16941 17158 Rey Canuto 17212 WASZYNGTON 3611 Michael V. Ptacek 9617 Ronald L. Enneking 13395 Michael E. Haynes 15136 Brad T. Johns 15462 Porfirio Montes 16361 Michael T. Remer WIRGINIA 367 Daniel T. Doyle 2473 James E. Saenz 5476 Bruce M. Slough 5750 Charles G. Wheeler 10947 Thomas M. Canavan 11323 Nicholas A. Zaso 16938 Michael S. Murrow Jr. WISCONSIN 973 David L. Kreutz 2035 Daniel P. Becker 4648 Andrew J. Orgovan 4706 Edward G. Ricker 5798 Raymonde E. Berres 12609 Freddie A. Koslowski 16022 Richard D. Mich 16333 Jack V. Wrbanich
L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A
29
30
C O L U M B I A B L I S T O PA D 2 0 2 1
RYCERZE MIŁOSIERDZIA
Zdjęcie: Maciej Maziarka
Rycerze Miłosierdzia Każdego dnia Rycerze na całym świecie mają okazję coś zmienić – czy to poprzez pracę społeczną, zbieranie pieniędzy czy modlitwę. Doceniamy każdego Rycerza za jego siłę, współczucie i oddanie budowaniu lepszego świata.
Polscy Rycerze Kolumba zabezpieczali Marsz dla Życia i Rodziny w Warszawie. Polska Rada Stanowa pomogła zorganizować pokojową demonstrację w obronie życia, która 19 września przeszła ulicami stolicy i zakończyła się mszą św. w kościele pw. Świętego Krzyża. Rycerze byli odpowiedzialni za zabezpieczenie trasy marszu oraz zapewnienie bezpieczeństwa jego uczestnikom.
Wyślij zdjęcie Twojej rady w akcji wraz z opisem na adres: Columbia, 1 Columbus Plaza, New Haven, L I S T O PA D 2 0 2 1 B C O L U M B I A CT 06510-3326 lub e-mailem na adres: knightsinaction@kofc.org
31
„Bóg nie przestawał umacniać moich pragnień”
Siostra Fidelis Marie Lanowich Zgromadzenie Sióstr Benedyktynek Misjonarek Sioux City, Iowa
Zdjęcie: Timothy Metcalf
W młodości Bóg doświadczył mnie samotnością. Byłam cicha i nieśmiała, a kościół stał się moim schronieniem. Zawsze czułam, że księża i siostry zakonne troszczą się o mnie. Zaintrygowała mnie ich radość i Boża obecność, którą w nich widziałam. To było coś, czego pragnęłam. Zaczęłam chodzić na adorację, gdzie moja wiara i relacja z Jezusem stały się bardziej osobiste. Po szkole średniej przez rok byłam misjonarką. Wtedy zdecydowałam, że muszę poważnie rozeznać powołanie zakonne. Szczerze mówiąc, to był ciężki czas. Nie znałam nikogo, kto miałby takie doświadczenie rozeznawania. Często czułam zniechęcenie, ale Bóg nie przestawał umacniać moich pragnień. A gdy dowiedziałam się o benedyktyńskiej drodze życia, poczułam, jakbym czytała swój pamiętnik. Od pierwszej wizyty u nich wiedziałam, że Siostry Benedyktynki Misjonarki są moim powołaniem, ale nigdy nie przypuszczałam, że czeka na mnie taka obfitość radości i wyzwań. To wielka przygoda odpowiadać Bogu „tak” niezależnie od tego, dokąd chce Cię poprowadzić!