012
WIADOMOŚCI na Wyspach
BBC opuściła legendarną siedzibę Serwis Światowy BBC skończył nadawanie z legendarnego gmachu w centrum Londynu, Bush House, w którym miał siedzibę od 1940 r., aby dołączyć do pozostałych serwisów w nowym budynku. Bush House wraz z meblami i sprzętem został wystawiony na sprzedaż.
»
Ostatnią audycję, pięciominutowy serwis bieżących wiadomości, nadano z Bush House w zeszły czwartek w samo południe. Od marca budynek był sukcesywnie opróżniany piętro po piętrze, serwis po serwisie. Został zaprojektowany przez amerykańskiego architekta Harveya Corbetta i w pierwotnym zamyśle miał pomieścić biura organizacji handlowej Irving T. Bush, od której wziął nazwę. Zamiast tego od 1940 r. był siedzibą Serwisu Światowego BBC. Bush House został oddany do użytku w 1925 r. Uwagę zwraca imponujące wejście z neoklasycystycznym sklepieniem podtrzymywanym przez cztery kolumny i dwiema postaciami z napisem: „Ku przyjaźni narodów mówiących językiem angielskim”.
435_MAKIETA_1_01-31.indd 12
Budynek znajduje się u wylotu reprezentacyjnej ulicy The Strand prowadzącej do Placu Trafalgaru w centrum Londynu. Ze względu na ruch uliczny i związane z tym kosztowne udźwiękoszczelnienie pomieszczeń pracownicy Bush House nie uważali lokalizacji za fortunną. Bush House został wystawiony na sprzedaż za symboliczne 10 funtów, ale jego rynkowa wycena przekracza 10 mln. Na razie audycje będą nadawane z tzw. Broadcasting House przy ulicy Portland Place, w bliskiej odległości od ambasady RP. Serwis Światowy BBC (BBC World Service) powstał w 1932 r., aby służyć podtrzymywaniu więzi Brytyjczyków mieszkających za granicą z krajem. W okresie świetności nadawał w 45 językach, w tym po walijsku dla emigrantów
w Patagonii, po francusku i portugalsku dla Afryki i po hiszpańsku dla Kuby.
Tutaj inspirował się George Orwell
Po wojnie w Bush House pracował między innymi pisarz George Orwell (właśc. Eric Blair), który czerpał stamtąd inspirację do futurystycznej antyutopii „Rok 1984” opublikowanej w 1949 r. Zdaniem znawców praca w BBC nasunęła mu kilka pomysłów wykorzystanych w książce, między innymi na rzadką, niesmaczną kawę zwaną „Victory”, serwowaną w ministerstwie prawdy i na pokój 101, w którym funkcjonariusze ministerstwa miłości poddawali więźniów wymyślnym torturom po uprzednim rozpracowaniu ich najbardziej upiornych myśli, stłumionych lęków i fobii.
17/07/2012 18:58:01
014
WIADOMOŚCI Prasa na Wyspach
Książę bawi w Londynie Chciałbyś zaprosić na urodziny najpiękniejsze kobiety świata i nie wiesz, jak to zrobić? To proste. Zapytaj syna sułtana Brunei. Przygotowała: Sylwia Milan Źródło: Daily Express
»
Książę Azim zażyczył sobie Mariah Carey, Pameli Anderson, Jerry Hall, Raquel Welch, Faye Dunaway, Dionne Warwick i kilku innych nie mniej znanych pań na imprezie w hotelu Dorchester w Londynie. Niemożliwe? Ależ skąd. W zeszłym tygodniu najpiękniejsze i najsłynniejsze kobiety ostatnich pięciu dekad stały w kolejce, by złożyć mu życzenia z okazji 30. urodzin. Pamela zaśpiewała dziedzicowi miliardowej fortuny „Happy Birthday”, Dione także wystąpiła na scenie. 71-letnia gwiazda, znana m.in. z przeboju „Heartbreaker”, to legenda muzyki. Azmin jest wielkim fanem 435_MAKIETA_1_01-31.indd 14
Mariah Carey. W 2006 r. po jej koncercie w Madison Square Garden wysłał jej naszyjnik za 3 mln funtów i pierścionek. Kiedy pierwszy raz zobaczył Jerry Hall, modelkę, byłą żonę Micka Jaggera, dziś 55-latkę, wysłał jej diamentową bransoletkę. Pewnego dnia ofiarował jej też kosz kwiatów – tak duży, że musiało go nieść dwóch rosłych mężczyzn. Podobnie traktuje pozostałe znajome. Czy dziewczyny przyjechały z własnej inicjatywy? Dużą rolę mogła tu odegrać reputacja księcia, słynącego z nadzywczajnej hojności. W Dorchester Azmin wyglądał na zadowolonego z siebie i trudno mu się dziwić. Kto by nie był na jego miejscu? Jest drugim synem sułtana Brunei i czwartym w kolejce do tronu małego, ale bogatego
w ropę państwa. 30-latek lubi i umie się bawić. Jest zafascynowany światem zachodnich gwiazd i słynie z organizowania wystawnych przyjęć z udziałem tychże. Jego 26. urodziny przeszły do historii jako wydarzenie roku. Każdy zaproszony VIP zabrał ze sobą torbę prezentów o wartości 25 tys. funtów. Wśród nich znajdowały się niespodzianki typu safari w Kenii, prywatna opieka dentystyczna, nawigacja satelitarna albo obraz. Książę ma gest. Gdy w 2001 r. amerykański raper Usher występował w Londynie, Azmin zarezerwował 20 najlepszych miejsc dla siebie i przyjaciół. Dobrze się bawił, więc po występie wysłał artyście parę wysadzanych diamentami trampek Nike. W 2007 r. został przy-
jacielem Jade Goody, gwiazdy reality TV. Nic więc dziwnego, że sprezentował jej pierścionek, jak sam określił, „duży i pełny diamentów”. Wartość? 3 mln funtów. Skąd ta fascynacja księcia światem Zachodu? Dorastał w londyńskiej rezydencji i pałacu w Brunei. Uczęszczał do Leighton Park School w Berkshire. Jest absolwentem Oxford Brookes University. W Sandhurst miał zostać oficerem armii, ale rzucił ją po tygodniu. Książę zaprzecza, gdy pytają go, czy płaci gwiazdom za udział w przyjęciach. Wtajemniczeni twierdzą, że przebywa ostatnio non stop w Londynie i imprezuje. Nie bez powodu. Podobno marzy mu się kariera gwiazdy pop i na samych marzeniach nie zamierza poprzestać. « 17/07/2012 19:05:33
WYPADEK W PRACY – CO DALEJ? Wypadek w pracy może wywrócić nasze życie do góry nogami. Jeśli przyczyną wypadku było zaniedbanie pracodawcy, wniesienie sprawy o odszkodowanie to nie tylko szansa na uzyskanie rekompensaty za odniesione obrażenia, ale także na odzyskanie utraconych zarobków oraz otrzymanie leczenia, które pomoże nam jak najszybciej powrócić do normalnego trybu życia.
Osbornes Solicitors Livery House 9 Pratt Street London NW1 0AE
www.osbornes.net
435_MAKIETA_1_01-31.indd 15
Co może być podstawą rozpoczęcia sprawy o odszkodowanie? Pracodawca jest prawnie zobowiązany, by zapewnić pracownikowi bezpieczny system pracy, co wiąże się z zapewnieniem odpowiednich narzędzi i materiałów, a także odpowiedniego szkolenia oraz nadzoru w pracy. Pracodawca będzie także odpowiedzialny za wypadek spowodowany zaniedbaniem współpracowników. Czy pracodawca może zwolnić pracownika z powodu sprawy odszkodowawczej? Nie, takie zwolnienie byłoby bezprawne i może stanowić podstawę osobnej sprawy (z zakresu prawa pracy) przeciwko pracodawcy. Proszę pamiętać, że w większości przypadków sprawą o odszkodowanie będzie zajmowała się firma ubezpieczeniowa. Oznacza to, że osoby, z którymi pracujemy na co dzień, nie będą wiedziały o szczegółach dotyczących sprawy. Nie powinno więc dojść do wiktymizacji w pracy. Oczywiście rozumiemy, że ubieganie się o odszkodowanie od pracodawcy może być bardzo stresujące, i zawsze przed rozpoczęciem jakiegokolwiek postępowania omawiamy z klientami ich obawy. Czy mogłaby pani podać przykładowe sprawy, w których udało wam się uzyskać odszkodowanie? Obecnie reprezentujemy pana, który spadł ze znacznej wysokości, myjąc okna w pracy, i odniósł obrażenia głowy, nadgarstka oraz stracił kilka zębów. Sprawa jest nadal w toku, ale wynegocjowaliśmy dla klienta rehabilitację, za którą zapłacił pozwany, i dzięki temu umożliwiliśmy mu wczesny powrót do pracy. Niedawno reprezentowaliśmy pracownika placu budowy, który złamał nogę w pracy. Próbował on dojść do maszyny, którą obsługiwał, gdy nagle został potrącony przez wózek widłowy. Wbrew zasadom prawa budowlanego
na placu nie było wyznaczonych osobnych dróg poruszania się dla pieszych i pojazdów. Sprawa została zakończona ugodą pozasądową i udało nam się wynegocjować dla klienta £90,000. Wynegocjowaliśmy także £99,000 dla rowerzysty, który został potrącony na skrzyżowaniu i odniósł obrażenia barku powstrzymujące go od powrotu do pracy w zawodzie cukiernika. W innych sprawach uzyskaliśmy £24,000 dla barmana, który spadł ze schodów w pracy i odniósł obrażenia pleców, znosząc do piwnicy skrzynkę wina, oraz £2,500 dla kierowniczki gastronomii, która poślizgnęła się w pracy na oleju i odpadkach jedzenia i odczuwała przez pewien czas ból w plecach jako rezultat upadku. Kancelaria prawna Osbornes jest polecana przez niezależne i prestiżowe rankingi Chambers & Partners oraz The Legal 500 jako jedna z najlepszych firm działających w tym zakresie. Jesteśmy także akredytowani jako specjaliści w sprawach odszkodowawczych przez Law Society oraz organizację APIL.
Aby dowiedzieć się, czy możemy Ci pomóc, skontaktuj się z naszym polskim doradcą prawnym, absolwentką UAM Ebru Mokhtarnią pod numerem
02074828437 ebrumokhtarnia@osbornes.net
Kancelaria Prawna Osbornes Gadu Gadu: 43671923
17/07/2012 19:05:49
435_MAKIETA_1_01-31.indd 19
17/07/2012 16:35:13
435_MAKIETA_1_01-31.indd 22
17/07/2012 16:35:19
435_MAKIETA_1_01-31.indd 23
17/07/2012 16:35:23
435_MAKIETA_1_01-31.indd 27
17/07/2012 16:35:33
030
TEMAT NUMERU Styl życia
Życie na skróty Efekt współczesnego tempa życia czy zwyczajne pójście na łatwiznę? Kolejny szczebel ewolucji rodzaju ludzkiego czy jej zastanawiający krok wstecz? Przejaw zdolności adaptacyjnej, a może czyste lenistwo? Życie na skróty rozprzestrzenia się i zaraża. Kwitnie niczym wiosenne przebiśniegi w przydomowych ogródkach. Tylko czy na pewno wyjdzie to nam na zdrowie?
435_MAKIETA_2_32-53.indd 30
17/07/2012 19:12:04
032
TEMAT NUMERU STYL ŻYCIA
najbardziej prozaicznych czynności, do niezbędnego minimum ograniczając aktywność domownika. Czy aby na pewno? – Uzależnianie od technologii ciągle postępuje. Już teraz kilkugodzinny brak elektryczności staje się problemem, a w takim domu to dopiero będzie uciążliwe – przekonuje Aquarius5 na jednym z forów internetowych. – Wirus albo inny robal może otworzyć drzwi złodziejowi albo do wanny nalać wrzątku, uniemożliwi otwieranie okien, zatrzyma wentylację i pełno innego dziadostwa może narobić. Dom przestanie być ostoją, a stanie się cybernetycznym koszmarem dla mieszkańców w razie awarii – dodaje z przerażeniem. A miało być tak pięknie…
WIRTUALNA CZKAWKA
Jeszcze do niedawna przesiadywanie przed ekranem komputera traktowano z przymrużeniem oka. Dobrodziejstwa wirtual435_MAKIETA_2_32-53.indd 32
nej przestrzeni – od możliwości poszerzania wiedzy po skuteczne poszukiwania pracy czy nawiązywanie znajomości, niwelowały potencjalne zagrożenia. Z czasem, gdy siecioholizm przybrał zatrważające rozmiary, całkowicie zmieniając sposób spędzania wolnego czasu, gdy zabawy na boisku zastąpiono grami komputerowymi, a przesiadywanie na ławce pod blokiem przeniosło się na czaty i portale społecznościowe, zaczęto się nad skalą zjawiska poważnie zastanawiać. Dziś uzależnienie od internetu (z ang. IAD – Internet Addiction Disorder) oficjalnie uznawane jest za jednostkę zaburzeń psychicznych. I choć jest to schorzenie stosunkowo nowe, doczekało się już wielu interpretacji i analiz. Jednym z niekwestionowanych ekspertów w temacie jest nowojorska psycholog, pomysłodawczyni i założycielka pierwszego na świecie centrum zajmującego się pomocą uzależnionym od wirtualnej rzeczywistości – Center for Internet Addiction Recovery w amerykańskim Bradford – doktor Kimberly Young. Zgodnie z wynikami jej badań już 1 na 8 Amerykanów cierpi na zaburzenia w kontaktach ze światem wirtualnym. Sytuacja w Chinach, Tajwanie i Korei jest jeszcze bardziej niepokojąca, gdyż do internetowego uzależnienia przyznaje się ponad 30 proc. populacji. Wyspy Brytyjskie niewiele się różnią. Zgodnie z badaniami konsumenckimi przeprowadzonymi w 2011 r. przez firmę Intersperience już 53 proc. Bry-
tyjczyków odczuwa wyraźne podenerwowanie z powodu braku dostępu do internetu, a 40 proc. przyznaje się do odczuwania przygnębienia i samotności, gdy z jakiegokolwiek powodu nie mogą pojawić się online. Co ciekawe, tak fizjologiczne, jak i psychologiczne reakcje odczuwane w takich momentach wykazują niepokojące podobieństwo do objawów rzucania palenia czy odstawienia alkoholu. Długofalowe skutki cybernetycznego nałogu, jak dowodzą najnowsze badania, mogą być jednak znacznie groźniejsze – od upośledzenia więzi emocjonalnych z najbliższymi, nieumiejętności realizowania się w świecie rzeczywistym, zaburzeń w komunikacji pozawerbalnej czy dobowym rytmie snu aż po występowanie zachowań depresyjnych oraz wyraźne ograniczenie sprawności intelektualnej. I właśnie dlatego szybkie zdiagnozowanie niebezpiecznych symptomów, jak przekonują eksperci, ma tak duże znaczenie. Najprościej można zrobić to poprzez określenie swojego Wskaźnika Uzależnienia od Sieci (z ang. VWI – Virtual Weight Index). Niczym inny, powszechnie znany i równie kontrowersyjny wskaźnik masy ciała BMI, tak i VWI pozwala na szybką diagnozę. Wystarczy odpowiedzieć na szereg pytań dotyczących liczby posiadanych telefonów komórkowych, laptopów, aparatów cyfrowych, a także profili na rozmaitych portalach społecznościowych, skrzynek emailowych, kont w grach internetowych, komentowanych blogów etc., by potem, szczerze i bez oszukiwania, za każdą z odpowiedzi przyznać sobie odpowiednią liczbę punktów. Wynik ujawni zaś, czy symbioza z cybernetyczną przestrzenią jest jeszcze niewinną igraszką, czy od razu należałoby zacząć się leczyć.
JĘZYKOWA (R)EWOLUCJA
Za drastyczne zmiany w charakterze komunikacji międzyludzkiej w ostatnich kilkunastu latach nie można jednak winić wyłącznie internetu. Już z końcem XIX stulecia, w związku z gwałtownym rozwojem techniki, rewolucją przemysłową, urbanizacją i rozwojem wielkomiejskich aglomeracji, społeczny charakter życia jednostki uległ niespotykanym dotychczas zmianom. Anonimowość wielkiego miasta, galopujące tempo dnia codziennego oraz lawinowy napływ informacji sprawiły, że relacje ze światem zewnętrznym stały się bardziej powierzchowne i mniej spersonalizowane. I to chyba na każdym z możliwych poziomów. Bo o ile jeszcze kilkadziesiąt lat temu oczywiste było, że „ludzie listy piszą”, o tyle 17/07/2012 19:12:13
035
435_MAKIETA_2_32-53.indd 35
17/07/2012 19:38:52
040 Dziedziczne obciążenie FELIETONY Naszym zdaniem
Andrzej Świdlicki
»
Mieszkańcy szklanych domów nie powinni rzucać kamieniami. Przekonała się o tym spindoktorka TVN Monika Olejnik. Wyśmiewając się z tego, że dziennikarze prasy opozycyjnej zaglądają w cudze biografie, zainsynuowała, że Dorota Kania z „Gazety Niezależnej” może być spokrewniona ze Stanisławem Kanią – I sekretarzem KC PZPR między Edwardem Gierkiem a Wojciechem Jaruzelskim. Kania przypomniała Olejnik, że sama jest córką wysokiego funkcjonariusza SB, który w stopniu pułkownika doszedł do szczytu kariery za rządów Jaruzelskiego i Kiszczaka. I że swą karierę dziennikarską zaczynała w 1982 r. w III programie Polskiego Radia, z którego właśnie wyrzucono nieprawomyślnych dziennikarzy. Radio zatrudniło ją oczywiście dlatego, że od początku poznało się na jej talen-
cie, a ojciec nie miał z tym nic wspólnego. Do sporu włączył się showman Tomasz Lis, atakując Kanię, co portal w.polityce.pl tłumaczy tym, iż w 1982 r., gdy Olejnik trafiła do Polskiego Radia, u szczytu żurnalistycznych karier byli jego teściowie: Aleksandra Kedaj (redaktorka i lektorka znienawidzonych wówczas dzienników telewizyjnych) i Waldemar Kedaj (stały korespondent „Trybuny Ludu” w Sztokholmie). Ich córka, obecnie Hanna Lis, zrobiła karierę w telewizji po 1989 r. wyłącznie dzięki temu, że poznano się na jej talencie. Były naczelny „Trybuny” Janusz Rolicki oburza się na to, że IPN przymierza się do lustracji generałów WP, bo, jak twierdzi, „nie stać nas na zwolnienie znaczącego procentu generałów i pułkowników Wojska Polskiego”. Wojskowe szyszki, jak twierdzi, dawno się zmieniły mentalnie i dlatego drobne przewinienie w postaci kłamstwa lustracyjnego
należy puścić w niepamięć. Nie przychodzi mu do głowy, że obcy wywiad może o polskich generałach wiedzieć więcej niż MON ani że lustracja uporządkowana jest bardziej pożądana niż dzika. Skandal, którego nie da się obrócić przeciwko liderowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, to skandal stracony. Stąd nagłośniona przez Olejnik wiadomość, że jego ojciec był w PZPR. Zupełnie jakby nie było różnicy między bierną przynależnością do partii komunistycznej a karierą w MSW. Nikt nie zarzuca Kaczyńskim, że ojciec inżynier otworzył im drzwi do kariery. Dzieci nie odpowiadają za rodziców, jeśli w życiu poszły własną drogą, ale jeśli dały się poprowadzić za rękę i dziedziczą po nich zawód i status, to są dziedzicznie obciążone. Olejnik nie jest jedynym przykładem splotu SB i służb specjalnych z tym, co uchodzi za mainstreamowe dziennikarstwo. «
Kto to taki? Agnieszka Bielamowicz
»
„Kto to taki?” – pytała młoda dziewczyna, kiedy przed jej oczyma przebiegał jeden ze szczęśliwców, któremu przypadł honor niesienia ognia olimpijskiego w Bournemouth. Pytanie prozaiczne, ale przy tym zastanawiające – zwłaszcza jeśli brać pod uwagę wyniki badań opinii publicznej w związku z londyńską olimpiadą. Z przeprowadzonych dla BBC sondaży wynika bowiem, iż aż dwie trzecie mieszkańców Wysp uważa, że bycie gospodarzem igrzysk nie wpłynie pozytywnie na ich najbliższe otoczenie. Zaskoczeni? Ja nie. Po pierwszym wrażeniu – ogólnej ekscytacji Brytyjczyków byciem organizatorem imprezy – nie ma śladu. Zastąpiło ją przejście do porządku dziennego, żeby nie powiedzieć ignorancja. Jak daje się zauważyć, niejedna osoba nie tylko nie inte435_MAKIETA_2_32-53.indd 40
resuje się tym, co wydarzy się w Londynie, ale nawet i tym, co dzieje się na szczeblu lokalnym. Tu wracam do tematu niosących znicz. Samo to, iż nie wybrano ich przypadkowo – jako że w większości są to albo zasłużeni sportowcy, w tym Polacy, albo osoby znane z ponadprzeciętnego zaangażowania w działalność charytatywną – powinno skłaniać do choćby zdawkowego przyjrzenia się im, o poznaniu nazwisk nie wspominając. Tymczasem większości obserwatorów bardziej chodzi o pamiątkowe zdjęcie z trasy, którą przemierza ogień olimpijski, niż o to, by bliżej przyjrzeć się faktom z tym związanym. Łatwo, biorąc pod uwagę takie podejście, zrozumieć, dlaczego dla tak wielu mieszkańców Wielkiej Brytanii igrzyska mało lub nic nie zmieniają w ich otoczeniu. Nie lepiej wygląda to w miejscach pracy. Według Adecco około 50 proc. pracowników oczekuje, iż będą mogli
zaangażować się w celebrowanie olimpiady w miejscu pracy. Tymczasem 71 proc. biznesów nie ma na to pomysłu. Problem czy nic prostszego? Analitycy podkreślają, iż nie chodzi przy tym tylko o wymyślne i kosztowne przedsięwzięcia, ale i o tak prozaiczne, jak choćby dekoracja miejsc pracy. To, co przychodzi łatwo na urodziny, mecz Anglików czy dziesiątki innych, bardziej i mniej ważnych okazji, tym razem wydaje się pomysłem oddalonym o lata świetlne. Podczas olimpiady Londynu strzec będą największe siły obrony przeciwlotniczej od czasów II wojny światowej. Na razie swoją ignorancją tysiące mieszkańców Wysp nieświadomie strzegą samych siebie – od aktywnego udziału w atmosferze olimpijskiej i wydarzeniu, w które wielu ma szansę zaangażować się pierwszy i jedyny raz w życiu. I które ma na wyciągnięcie ręki. « 17/07/2012 19:12:44
041 Pogodowy klincz Piotr Dobroniak
»
Dlaczego wciąż pada? Dlaczego w Polsce upały, a na Wyspach powodzie i chłód? Można wszystko zwalić na ocieplanie się klimatu. Można i nie można. Sprawa okazuje się złożona. Robi się cieplej – to fakt, jednak to wszystko powoduje, że ciepły prąd powietrza (jet stream), zamiast przechodzić przez Kornwalię i dopiero stamtąd zmierzać do Europy, wydłużył swoją drogę i na dodatek się „pozawijał”, idealnie omijając Wyspy. Spowodowało to, że w Polsce, Austrii, Czechach czy Chorwacji temperatury osiągają rekordy, a w Wielkiej Brytanii pogoda jest taka, jak zwykle na Morzu
Północnym, czyli nie za ciekawa. Brytyjscy meteorolodzy policzyli i wyszło im, że w słonecznym zazwyczaj czerwcu było tylko 119 słonecznych godzin – nawet jak na pochmurną angielską aurę to stanowczo za mało. Do tego na północy Anglii występowały spore powodzie i podtopienia. W związku z takim „pofalowaniem” prądu powietrza znad Atlantyku specjaliści nie potrafią nawet przewidzieć pogody na dłużej niż jeden, dwa dni. Reszta to loteria, bo takie zachowanie prądu ma to do siebie, że nikt nie potrafi przewidzieć, ile będzie trwał. Może skończyć się w ciągu doby albo potrwać jeszcze ze dwa miesiące, trzymając nas w pogodowym klinczu. Meteorolodzy mają podobne doświadczenia z lat ubiegłych. Pogoda wtedy też nie rozpieszczała. Teraz fachowcy nawet nie próbują prognozować, mają jedynie nadzieję, że pogoda zmieni się na lepsze, a jet stream w końcu się wyprostuje.« 435_MAKIETA_2_32-53.indd 41
17/07/2012 19:12:48
047 ludzi. Co więcej, może nawet być wystarczające, aby wynieść Borisa na piedestał brytyjskiej polityki”.
Źli chłopcy angielskiego futbolu
„Każdy, kto interesuje się futbolem – pisze Aleksander Hemon w artykule „Bad lads” – widzi, jak bardzo Brytyjczycy przesadzają z wychwalaniem swojej drużyny narodowej”. Tabloidy rozpisują się o piłkarzach celebrytach oraz ich żonach i dziewczynach, tzw. WAGS (Wife and Girlfriends). Przepłacani piłkarze rzadko jednak radzą sobie w rozgrywkach i odpadają w początkowej fazie eliminacji. Z wielkich bohaterów stają się nagle pośmiewiskiem. „W 1998 r. podczas mistrzostw świata Anglicy sami »strzelili sobie w stopę« w meczu z Argetyną – pisze Hemon – kiedy David Beckham opluł Argentyńczyka Diego Simone, przez co został usunięty z boiska i nie mógł pomóc drużynie w karnych”. Beckham z narodowego bohatera nagle stał się pośmiewiskiem,
435_MAKIETA_2_32-53.indd 47
a nawet obiektem gróźb i prześladowań. Podobnie było z kolejnym genialnym angielskim piłkarzem o wielkim temperamencie: Wayne Rooney w 2006 r. został usunięty z boiska, bo stanął na zawodniku drużyny przeciwnej Roberto Carvalho. Jak pisze Hemon, angielskich piłkarzy charakteryzuje „wielka duma, wysokie libido oraz bardzo zły sposób wyrażania się”. Cała struktura finansowa angielskiej Premiership, w której większość klubów jest zadłużona, piłkarze przepłacani, sprawia, że potencjał narodowej drużyny jest przeceniany do granic możliwości i jest wielką bańką mydlaną. Możliwe, że utrzymywanie tego złudzenia jest nakręcane przez strach przed jej pęknięciem.
Anglików nie poruszyło
W ubiegłym roku Kate wydała tysiące funtów, aby wybielić i wyprostować swoje zęby. Tu możemy pokusić się o kolejne porównanie – wybielone zęby mogą być aluzją do pozornego porządku panującego w brytyjskiej stolicy przed olimpiadą, wydane pieniądze zaś – do
finansów, które, gdyby nie olimpiada, mogłyby pomóc wielu potrzebującym londyńczykom. Zadziwia jednak, że Anglicy prawie nie zareagowali na kontrowersyjne artykuły. W znanym tabloidzie „Daily Mail” pojawiła się tylko garstka komentarzy na ten temat, a wśród nich najostrzejszy wydawał się: „Dlaczego sfotoshopowali Kate? Czy posunęliby się zbyt daleko, robiąc tak ze zdjęciem królowej? Amerykanie to nękacze”. Co więcej, analiza artykułów skupiła się na temacie zębów. Dosłownie. Anglicy najwyraźniej nie przejmują się tym, że wytyka się ich błędy, to chyba typowy angielski dystans do siebie i lekki humor rodem z Monty Pythona. Pytanie brzmi, czy tego dystansu aby nie za dużo? Może Anglicy powinni przejąć się tym, co mówią o nich inni? Niewątpliwie są kwestie, nad którymi warto się zastanowić, a amerykańska prasa pozwala sobie im o tym przypomnieć. Przychodzi też na myśl pytanie, jak dużym dystansem do siebie wykazaliby się Polacy, gdyby to o nas napisano podobny artykuł? «
17/07/2012 19:28:14
052
PORADY ZDROWIE I URODA
Zgubić kilka kilo, nic nie robiąc, cz. 1 Jak pozbyć się kilku kilogramów, nic nie robiąc? Pewnie po przeczytaniu tego pytania kilka osób pomyślało: „Teraz to go już poniosło!”. Nie, nie poniosło mnie, mam kilka bardzo prostych sposobów. Jeśli się do nich zastosujecie, to gwarantuję, że zgubicie kilka kilo. Nie będziecie mieli sześciopaka, ale brzuch będzie bardziej płaski i spodnie luźne. Żadnego podnoszenia ciężarów, żadnego biegania czy chodzenia z dziewczyną na aerobik, żadnych magicznych proszków, odsysania tłuszczu albo diet, po których powinniśmy się położyć na tydzień do szpitala. Mariusz J. Mielniczuk, ekspert CKM.PL
»
Zacznę od tego, że nie wierzę w żadne diety, głodzenie się, magiczne proszki itp. Dlaczego? Wszystko, co ludzie nazywają dietami, można równie dobrze nazwać głodowaniem, bo jak nazwać diety, które oferują Ci 1400 cal dziennie, podczas gdy potrzebujesz ich 2500-3000 (w zależności od masy ciała, rodzaju pracy itp). Dieta działa tak, że organizm dostaje mniej kalorii, niż potrzebuje i dostawał jeszcze kilka dni wcześniej. Wtedy nasze ciało przypomina sobie bajkę o muzyce i prostytutce: „Coś tu, k….., nie gra”. Zaczyna się bronić, spowalnia metabolizm i spala mniej kalorii. Jest na trybie oszczędnościowym, jak komputer. Spotkałem kumpla po takiej diecie, rozmowa wyglądała mniej więcej tak: K: Straciłem 10 kg na diecie! Ja: Super, co to za dieta, ćwiczyłeś? 435_MAKIETA_4_76-105.indd 52
K: Nic nie ćwiczyłem, ta dieta to %%%%. Ja: Jak nie ćwiczyłeś, to czego straciłeś 10 kg? K: No, wagi. Ja: Ale jak myślisz, straciłeś 10 kg tłuszczu czy mięśni i wody? K: No… nie wiem, baba jest zadowolona… Ja: To super. Jak ty jesteś zadowolony, to i ja się cieszę. Daj znać, jak za miesiąc będziesz potrzebował trenera, hahaha! K: Będę, będę, ale na urodzinową imprezę, zaszalejemy! Ja: Będę, będę, ja imprezy nie odpuszczę! Po miesiącu wpadłem na imprezę i zobaczyłem to, czego się spodziewałem: 10 kg wróciło, a może nawet 12 kg. Więc co się stało, że się zesrało? Jak wyżej napisałem, organizm zwolnił metabolizm, bo dostawał mniej kalorii niż zazwyczaj, ale dalej potrzebował energii, więc zaczął pobierać ją, skądkolwiek mógł – jak to popularnie mówią trenerzy: zaczął „jeść mięśnie”. Kiedy kumpel skończył dietę, zaczął znowu dostarczać 2500-3000 cal, ale wiele więcej czasu potrzeba, żeby metabolizm znowu przyspieszył. I tak kończą się diety. Jeśli w ogóle dotrzymamy do ich końca… Jestem zwolennikiem powolnego zmieniania przyzwyczajeń i złych nawy17/07/2012 16:27:48
056
REKLAMA PACZKI / TRANSPORT
435_MAKIETA_4_76-105.indd 56
17/07/2012 16:27:57
REKLAMA SKUP ZŁOMU / WYWÓZ ŚMIECI
435_MAKIETA_4_76-105.indd 77
077
17/07/2012 16:28:46
OGŁOSZENIA SKUP ZŁOMU / WYWÓZ ŚMIECI
435_MAKIETA_4_76-105.indd 79
079
17/07/2012 16:28:50
powtarzać, a podopieczni Andrei Anastasiego osiągnęli… ale nie zapeszajmy.
Najwięksi z wielkich Z polskich sukcesów, które większość z nas z pewnością zna dobrze z ostatnich olimpiad, na uwagę zasługują osiągnięcia jedynego polskiego czterokrotnego mistrza olimpijskiego Roberta Korzeniowskiego. Polski chodziarz we wspaniałym stylu zwyciężał zarówno w 1996 r. w Atlancie (na dystansie 50 km), w 2000 w Sydney (20 i 50 km) oraz w 2004 r. w Atenach, kiedy ponownie okazał się najszybszy na 50 km. Wspomnieć także należy w tym miejscu o olimpiadach zimowych. Tu jednak nie odnosiliśmy takich sukcesów jak latem. Polacy w historii zdobyli tylko 14 medali, w tym zaledwie dwa złote – sensacyjne zwycięstwo w 1972 r. w Sapporo Wojciecha Fortuny w skokach narciarskich oraz wiktoria Justyny Kowalczyk przed dwoma laty w Vancouver w biegu na 30 km stylem klasycznym. Generalnie dorobek medalowy polskich sportowców w igrzyskach olimpijskich w latach 1924-2010 to na chwilę obecną 276 medali: 65 złotych, 86 srebrnych i 125 brązowych. Rekordzistami są wspomniani powyżej Irena Kirszenstein-Szewińska, która zdobyła 7 krążków, w tym trzy złote, oraz Robert Korzeniowski – cztery złote. Po
dwa złota mają zaś na swoim koncie: Waldemar Baszanowski (podnoszenie ciężarów), Jerzy Kulej (boks), Józef Szmidt (lekkoatletyka), Józef Zapędzki (strzelectwo), Waldemar Legień (judo), Arkadiusz Skrzypaszek (pięciobój), Renata Mauer (strzelectwo) oraz wioślarska dwójka Robert Sycz i Tomasz Kucharski. Warto też wspomnieć, iż cztery lata temu w Pekinie polskimi bohaterami (mistrzami olimpijskimi) zostali: Tomasz Majewski w pchnięciu kulą, gimnastyk Leszek Blanik oraz wioślarska czwórka podwójna bez sternika w składzie: Konrad Wasilewski, Marek Kolbowicz, Michał Jeliński i Adam Korol.
„Bądź natchnieniem dla pokolenia” W dniach 27 lipca – 12 sierpnia to Londyn będzie gościł uczestników jubileuszowych, XXX Igrzysk Olimpijskich. Decyzja o wyborze brytyjskiej stolicy na gospodarza imprezy zapadła 6 lipca 2005 na 117. spotkaniu Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego w Singapurze. O organizację tych igrzysk zabiegały także Madryt, Paryż, Nowy Jork i Moskwa. Mottem tegorocznej olimpiady będzie hasło: „Bądź natchnieniem dla pokolenia” („Inspire a generation”). Z kolei symbolem Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich 2012 będzie stalowa rzeźba pro-
jektu Anish Kapoor oraz Cecila Balmonda. Rzeźba o wysokości 115 m nazwana została Arcelor Mittal Orbit. Intrygujący jest z pewnością Wenlock – tak nazywa się maskotka igrzysk olimpijskich w Londynie. Jego kuzynka to Mandeville – maskotka paraolimpiady. Co się zaś tyczy oficjalnej piosenki igrzysk, jest nią „Survival” nagrany przez zespół Muse. Ze spraw czysto sportowych warto powiedzieć, że w igrzyskach wystąpią aż 204 ekipy narodowe. W porównaniu do programu igrzysk olimpijskich w Pekinie w Londynie nie będą odbywać się rozgrywki w baseballu i softballu. MKOl dołączył także do programu igrzysk olimpijskich trzy konkurencje w boksie kobiet i przywrócił do programu imprezy grę mieszaną w tenisie ziemnym. Ogółem w szranki stanie ok. 10,5 tys. sportowców, specjalistów w 39 dyscyplinach. Rywalizacja będzie się toczyła w 302 konkurencjach – najwięcej w lekkoatletyce, która obejmuje aż 47 konkurencji (biegi na różnych dystansach, skoki, rzuty, etc.).
Trzymajmy kciuki!
Polską ekipę, która na chwilę obecną liczy 217 osób (w ostatniej chwili dołączono do składu tycz-
karkę Annę Rogowską), na Stadion Olimpijski w Londynie wprowadzi piastująca po raz pierwszy funkcję chorążego tenisistka Agnieszka Radwańska. Po niedawnym finale turnieju wimbledońskiego jest ona także jedną z największych polskich nadziei medalowych. Oprócz niej w rywalizacji o olimpijskie krążki (gwarantujące m.in. emeryturę od 35. roku życia) powinni się liczyć także reprezentanci gier zespołowych, czyli siatkarze, którzy niedawno w porywającym stylu wygrali rozgrywki Ligi Światowej, lekkoatleci Tomasz Majewski, Piotr Małachowski i Anita Włodarczyk, Adrian Zieliński i Marcin Dołęga w podnoszeniu ciężarów, Zofia Noceti-Klepacka w żeglarstwie, Marta Walczykiewicz i Piotr Siemionowicz w kajakarskich jedynkach, pływak Konrad Czerniak i… zostawmy to naszym reprezentantom, którym będziemy w ich rywalizacji kibicować. Miejmy zatem nadzieję na dobre starty biało-czerwonych, którzy przez ostatnie miesiące przygotowywali najwyższą formę właśnie na czas igrzysk. Dla sportowców nie ma bowiem ważniejszego w życiu startu, a dla kibiców większej przyjemności od oglądania swoich faworytów walczących o jak najlepszy wynik. Trzymajmy kciuki za naszych.
Igrzyska czas zacząć!
9
dodatek londyn 2012 id6.indd 9
17/07/2012 21:37:57
13
dodatek londyn 2012 id6.indd 13
17/07/2012 21:38:04
Horse Guards Parade Na Placu Parad Gwardii Konnej (Horse Guard Parade) rozegrane zostaną olimpijskie turnieje siatkówki plażowej. Obiekt położony jest przy ulicy Whitehall. Blisko jest z niego do siedziby premierów przy Downing Street 10. Przez St. James Park można dotrzeć do pałacu Buckingham.
ExCel W centrum wystawienniczym i konferencyjnym ExCel znajdującym się w Docklands do walki o medale Igrzysk XXX Olimpiady staną na pięciu arenach sportowcy rywalizujący w boksie, szermierce, judo, tenisie stołowym, taekwondo, podnoszeniu ciężarów i zapasach. Niedaleko stąd jest lotnisko London City.
Volodrome Na tym obiekcie odbędą się konkurencje kolarstwa torowego. Zlokalizowany w Parku Olimpijskim, zdobył wysokie oceny środowiska ekologów, głównie ze względu na projekt i konstrukcję. Ekologiczne rozwiązania dominują zwłaszcza w doborze drewna z certyfikowanych upraw do budowy toru i konstrukcji oraz instalacji w pełni samoczynnego systemu wentylacji. Dolna część welodromu pomieści miejsca dla 3,5 tys. widzów wokół toru. Kolejne 2500 miejsc znajduje się na podwieszonych trybunach wkomponowanych w krzywiznę dachu.
Hadleigh Farm Hadleigh Farm w hrabstwie Essex znajduje się na wschód od Londynu. Rozegrane zostaną tam konkurencje kolarstwa górskiego. Teren jest pagórkowaty, porośnięty trawą i niewysokimi krzakami, a nachylenie stoku dodatkowo urozmaici rywalizację na tle 700-letnich ruin zamku Hadleigh.
16
dodatek londyn 2012 id6.indd 16
cooltura | dodatek specjalny
17/07/2012 21:38:09
Hyde Park W Hyde Parku kibice z trybuny głównej zobaczą końcówkę rywalizacji w triathlonie, a z pozostałych miejsc całą rywalizację w tej dyscyplinie. Hyde Park to jedna z najsłynniejszych londyńskich przestrzeni zielonych. Będzie także miejscem licznych imprez kulturalnych, koncertów i pokazów filmowych.
Eton Dorney 40 km na zachód od Londynu znajduje się Eton Dorney. Będzie areną zmagań kajakarzy i wioślarzy. To ośmiotorowy akwen długości 2200 metrów. Przebudowano go na potrzeby igrzysk. Powstał nowy most dla pojazdów i pieszych, długości 50 metrów, zawieszony nad poszerzonym wejściem na akwen.
17
dodatek londyn 2012 id6.indd 17
17/07/2012 21:38:11
Wioska Olimpijska 17 tys. zawodniczek i zawodników oraz osób im towarzyszących zamieszka w Wiosce Olimpijskiej znajdującej się w Parku Olimpijskim. W tym małym miasteczku zaplanowano praktycznie wszystko, co potrzebne jest do codziennego życia.
Park Greenwich Park Greenwich (w południowo-wschodniej części Londynu) na południowym brzegu Tamizy będzie areną zmagań jeźdźców w skokach przez przeszkody, ujeżdżaniu i Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Kibice obejrzą tam bieg przełajowy i strzelanie w pięcioboju nowoczesnym. Park Greenwich to najstarszy stołeczny park królewski. Jego historia, sięgająca 1433 r., sprawiła, że wpisany został na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO wraz z położonymi na jego terenie Królewską Szkołą Morską i Narodowym Muzeum Morskim. Przez park przebiega południk zerowy.
CIESZ SIĘ BEZGLUTENOWĄ DIETĄ! Bezgluten - producent ponad 200 pysznych produktów bezglutenowych Chleb • Bułki • Ciastka • Ciasta • Wafle Chrupki • Musli • Płatki • Zupy instant
BEZ glutenu • BEZ skrobi BEZ jajek • BEZ laktozy
Stadion Olimpijski Stadion Olimpijski będzie areną ceremonii otwarcia i zamknięcia igrzysk. Na nim rozgrywane będą konkurencje „królowej sportu” – lekkoatletyki. Mając na uwadze rady ekologów, do jego budowy zużyto o 75 proc. mniej stali niż w przypadku innych tego typu obiektów. Znajduje się w południowej części parku olimpijskiego i pomieści 80 tys. widzów.
18
dodatek londyn 2012 id6.indd 18
Odwiedź naszą stronę
www.bezglutenfoods.co.uk UWAGA: wpisz kod TEN, a otrzymasz 10% zniżki na wszystkie produkty!
cooltura | dodatek specjalny
17/07/2012 21:38:13
Lee Valley White Water Centre Centrum olimpijskiej rywalizacji w wodnych sportach górskich znajduje się w Lee Valley White Water Centre w dolinie rzeki Lea. Tam o medale walczyć będą slalomiści. Obiekt znajduje się w hrabstwie Hertfordshire, 30 km na północ od Parku Olimpijskiego. Składa się z dwóch torów do slalomu kajakowego (tor główny o długości 300 metrów oraz treningowy). Bystry nurt na torze utworzą specjalne przeszkody i system pomp wodnych o przepływie 15 metrów sześciennych na sekundę.
Weymouth i Portland Konkurencje żeglarskie igrzysk zaplanowano na wodach zatoki Weymouth w hrabstwie Dorset, na południowym wybrzeżu Anglii, oraz w porcie Portland. Obiekt ten został ukończony jako pierwszy ze wszystkich. Na czas igrzysk zaplanowane jest wydzielenie na brzegu biletowanej, wyposażonej w telebim Strefy Kibica. Nie będzie więc trybun, a widzowie oglądać będą rywalizację, siedząc lub stojąc.
Wimbledon W siedzibie klubu All England Lawn Tennis and Croquet Club w słynnym Wimbledonie odbędzie się rywalizacja o olimpijskie medale w tenisie ziemnym. Obiekt znajduje się niedaleko Richmond Park oraz Królewskiego Ogrodu Botanicznego Kew Gardens, który wpisany jest na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Tenisiści wyjdą na kort zaledwie trzy tygodnie po turnieju wielkoszlemowym (25 czerwca – 8 lipca) na tym obiekcie.
19
dodatek londyn 2012 id6.indd 19
17/07/2012 21:38:16
Transport – to musisz wiedzieć Jak już wiemy, 27 lipca rozpoczynają się w Londynie letnie igrzyska olimpijskie, które na 17 dni zakłócą zwyczaje mieszkańców metropolii nad Tamizą. Z tej okazji m.in. burmistrz Boris Johnson i zarząd transportu podpowiadają, jak mamy sobie radzić.
Na peronach i zejściach do metra, składającego się z 12 linii łączących niemal wszystkie dzielnice miasta, pojawiły się rysunkowe plakaty, które w zabawny sposób mają oswoić londyńczyków z tym, co ich czeka już niedługo. Na jednym z nich widać uśmiechniętą mieszkankę stolicy Anglii i Wielkiej Brytanii piszącą coś na laptopie. Na stoliku stoi filiżanka gorącej herbaty i nadgryziony tost z dżemem oraz wybitnie rozleniwiony kot. W tle, a dokładnie za oknem, maszeruje tłum kibiców z flagami i barwnymi czapkami, a także sportowców niosących rakiety, piłki, a nawet sztangę. Napis pod obrazkiem mówi sam za siebie: „Jeśli w najgorętszym dniu igrzysk możesz nie iść do firmy, zostań w domu i tam popracuj”. Pod tą
30
dodatek londyn 2012 id6.indd 30
radą można znaleźć stempel z podpisem burmistrza Londynu oraz symbole wszystkich głównych firm odpowiedzialnych za komunikację miejską. Na tym nie koniec sensownych podpowiedzi. Drugi plakat, w tej samej stylistyce, przedstawia mężczyznę w eleganckim garniturze, samotnie zjeżdżającego schodami ruchomymi do stacji metra i czytającego gazetę. Natomiast na równoległych schodach prowadzących w górę tłoczy się znana już dobrze grupa kibiców i olimpijczyków, oczywiście z najpotężniejszym w tym gronie ciężarowcem dźwigającym sztangę. Pod tym znajduje się czytelny przekaz: „Być może w trakcie igrzysk mógłbyś skorzystać z nieco mniej uczęszczanych linii metra albo alternatywnych środków transportu, szczególnie popołudniami”. Największe rozbawienie wzbudza jednak trzecia wersja, przedsta-
wiająca inną mieszkankę Londynu, z siatką pełną zakupów i prowadzącą na smyczy psa. W oknach domu po drugiej stronie ulicy widać śpiących pokotem kibiców i sportowców, oczywiście z ulubionym ciężarowcem i jego sztangą na pierwszym planie. Pod tym można przeczytać uwagę: „Spróbuj choć trochę skorygować swoje codzienne nawyki, dostosowując je do terminarza olimpijskiej rywalizacji”. W tej akcji informacyjnej jest jednak pewna niekonsekwencja, często bowiem obok tych obrazków można znaleźć plakaty zapraszające wszystkich miłośników sportu do wspólnego kibicowania zawodnikom spod znaku Team Britain w najbardziej znanych punktach miasta. Informują one o tym, że podczas igrzysk będzie można oglądać transmisje na wielkich telebimach, które zostaną ustawione np. na Trafalgar Square czy w Hyde Parku. Choćby te dwa miejsca, zawsze chętnie odwiedzane przez turystów,
znajdują się na trasach najbardziej uczęszczanych linii metra – Central czy Piccadilly Line.
Utrudnienia Na ulicach Londynu pojawiły się oznaczenia wydzielające pasy ruchu, którymi podczas igrzysk będą poruszały się tylko pojazdy ze specjalną, olimpijską przepustką. To właśnie utrudnienia komunikacyjne budzą największe obawy mieszkańców stolicy Wielkiej Brytanii. Prawie 50 km asfaltu nie będzie dostępne dla zwykłych kierowców w trakcie trwania igrzysk. Choć do ich rozpoczęcia pozostały jeszcze ponad trzy tygodnie, to widok wymalowanych na jezdni olimpijskich kół już drażni mieszkańców. Londyńczycy mają świadomość, że nie tylko będą stali w jeszcze większych niż zwykle korkach, ale także zostaną zmuszeni do oglądania 80 tys. sportowców, działaczy, sponsorów i dziennikarzy swobodnie poruszających się po ich mieście.
cooltura | dodatek specjalny
17/07/2012 21:38:26