Cooltura Issue 453

Page 1





453_MAKIETA_1_01-25.indd 5

20/11/2012 15:57:22







453_MAKIETA_1_01-25.indd 11

20/11/2012 15:30:32


012

WIADOMOŚCI NA WYSPACH

Pierwsze demokratyczne wybory policyjnych komisarzy W 41 policyjnych okręgach Anglii i Walii odbyły się w zeszły czwartek pierwsze demokratyczne wybory policyjnych komisarzy, których rolą będzie zapewnienie skutecznego nadzoru i zastąpienie dotychczasowych terenowych struktur policyjnych.

»

Wybory związane były z największą reformą policyjną od 50 lat. Komisarze zastąpią funkcjonujące od 1964 r. lokalne władze policyjne (tzw. local police authorities), czyli 17-osobowe komisje złożone z miejscowych radnych i osób niezależnych, wśród których obowiązkowo musi być sędzia. Komisje te mają za zadanie nadzór nad miejscowymi szefami policji i zdaniem rządu są zbyt anonimowe i publicznie niewidoczne. Komisarze, nazywani w skrócie PCC (police and crime commissioners), nie będą

453_MAKIETA_1_01-25.indd 12

odpowiadali za bieżące działania operacyjne, będą natomiast dokonywać ich rozliczenia. Ponadto będą ustalać priorytety, plany wydatków, zatrudniać i zwalniać szefów policji. Będą też przedstawiać roczne sprawozdania z działalności. Ponadto utworzone zostaną zespoły (crime panels), złożone między innymi z przedstawicieli lokalnego samorządu na obszarze działania policji. Ich zadaniem będzie monitorowanie komisarzy, ale ich uprawnienia nadzorcze wobec nich będą ograniczone. Kandydatury na PCC przedstawiają Państwowej Komisji Wyborczej partie polityczne w oparciu o sześć kryteriów. 25 proc. spośród ogólnej liczby 191 kandydatów stanowią niezależni. Ich przeszłość jest szczegółowo badana. W hrabstwie Nottinghamshire zdyskwalifikowano np. 65-letniego konserwatywnego radnego, który 44 lata wcześniej, w dniu swoich 21. urodzin, dopuścił się po pijanemu wykroczeń. Pomysł PCC wzorowany jest częściowo

20/11/2012 15:30:34


013 na rozwiązaniach z USA, gdzie jednak większość komisarzy policji nie pochodzi z wyboru, lecz wyznaczani są przez burmistrzów. Inicjatywa ustanowienia PCC podyktowana jest dążeniem do pobudzenia lokalnej demokracji w terenie, zwiększenia efektywności policji i skuteczniejszego jej rozliczania. Jedna osoba obdarzona demokratycznym mandatem będzie odpowiadała zarówno za monitorowanie policyjnych działań na danym obszarze, jak i za dopilnowanie ich skuteczności. Przeciwnicy lansowanego rozwiązania obawiają się, że demokratyczny mandat PCC okaże się wątpliwy i że zaintereso-

wanie wyborami jest nikłe. Krytycy sądzą, że komisarze mogą wtrącać się w działania operacyjne i lansować pomysły zapewniające im pozytywny rozgłos w mediach i że ich funkcja zostanie upolityczniona. O wybór ubiegało się między innymi dwóch laburzystowskich posłów: Alun Michael i Tony Lloyd, którzy zrzekli się mandatów poselskich. W ich okręgach odbywały się w związku z tym wybory uzupełniające. Najbardziej znanym kandydatem był Lord Prescott, były wicepremier w rządzie Tony’ego Blaira, kandydujący w Humberside. Wybory nie odbywały się w Londynie, gdzie uprawnienia nadzorcze wobec metropolitarnej policji ma burmistrz miasta obok

ministra spraw wewnętrznych. Komisarza Scotland Yardu formalnie wyznacza Elżbieta II na wniosek ministra spraw wewnętrznych po konsultacji z burmistrzem. W sondażu ośrodka Policy Exchange z lipca br. 34 proc. ankietowanych uznało PCC za dobry pomysł, tyle samo za zły, a 32 proc. nie miało zdania. Rząd twierdzi, że koszt nowego systemu nadzoru i zarządu policją nie przewyższy kosztów obecnego. Zarobki PCC sięgną 65-100 tys. funtów rocznie. Policja w Wielkiej Brytanii jest zdecentralizowana, a obszar działania poszczególnych sił policyjnych nie pokrywa się z podziałem administracyjnym kraju. «

Tysiąc policjantów wciąż do przesłuchania

»

Śledztwo w sprawie tragedii na stadionie Hillsborough w Sheffield, gdzie w 1989 r. zginęło 96 fanów Liverpoolu, powinno objąć jeszcze tysiąc policjantów, których należałoby przesłuchać – poinformowała w parlamencie komisja kontrolna policji. Obecnie policja hrabstwa South Yorkshire prowadzi przesłuchania 1444 osób. Tak więc liczba składających zeznania funkcjonariuszy sięgnie ponad 2400. We wrześniu niezależne śledztwo ujawniło, że podczas wcześniejszych postępowań policja próbowała zniekształcić fakty, aby zminimalizować własną odpowiedzialność i zrzucić ją na

453_MAKIETA_1_01-25.indd 13

ofiary. W oparciu o zeznania policjantów tabloid „The Sun” opublikował artykuł przedstawiający kibiców Liverpoolu jako pijanych i agresywnych. Po zapoznaniu się z raportem niezależnej komisji premier David Cameron we wrześniu przeprosił rodziny ofiar za „podwójną niesprawiedliwość”, ponieważ ich bliscy po śmierci zostali oczernieni. – W imieniu rządu i całego kraju chcę powiedzieć, że jest mi ogromnie przykro z powodu tej podwójnej niesprawiedliwości, która trwała tak długo – mówił w parlamencie Cameron. Ujawnił także, że w celu ukrycia prawdy zmieniono zeznania 164 policjantów.

15 kwietnia 1989 r. na stadionie Hillsborough doszło do największej tragedii w historii futbolu na Wyspach Brytyjskich. Podczas meczu półfinałowego Pucharu Anglii między Liverpoolem a Nottingham Forest napierający tłum zadeptał i zadusił 96 osób, 766 zostało rannych. Wszyscy byli fanami Liverpoolu. Najmłodszą ofiarą śmiertelną był 10-letni Jon-Paul Gilhooley, kuzyn obecnego kapitana drużyny „The Reds” Stevena Gerrarda. Efektem tragedii był raport ministra sprawiedliwości Petera Taylora, który zarekomendował przebudowę wszystkich brytyjskich stadionów, aby znajdowały się na nich tylko miejsca siedzące. «

20/11/2012 15:30:35


014

WIADOMOŚCI PRASA NA WYSPACH

Nie podoba ci się robota? To ją zmień.

N p

O D Ł g zn w

Przygotowała: SYLWIA MILAN Źródło: DAILY EXPRESS

»

W pracy spędzamy większą część życia. Praca powinna być fajna! Ci, którzy mówią, że lubią swoją, jako uzasadnienie podają dużą swobodę w doborze zajęć i samostanowienie o własnym czasie, czyli, krótko mówiąc, wolność. 2200 respondentów w sondażu przeprowadzonym przez firmę City & Guilds przyznało, że pieniądze są ważne. Ale nie najważniejsze. Ludzie chcą być szczęśliwi. I tyle. W pracy spędzamy znaczną część dnia, dlatego tak istotne jest, byśmy czuli się w niej dobrze. Ostatnie badania na ten temat przynoszą zaskakujące informacje. Najszczęśliwsi są ludzie wykonujący proste zawody. Warto więc przyjrzeć się opinii innych i może coś zmienić. « OtO lIstA OD nAjszCzęŚlIWszyCh pO nAjbArDzIej przygnębIOnyCh sWOIM zAjęCIeM 1. Kwiaciarka/ogrodnik 87% 2. Fryzjerka/kosmetyczka 79% 3. Hydraulik 76% 4. Pracownik działu marketingu/PR 75% 5. Naukowiec/laborantka 69% 6. Zatrudnieni w turystyce i wypoczynku 67% 7. Pracownik budowlany 66% 8. Personel medyczny/dentysta 65% 9. Prawnik 64% 10. Pielęgniarka 62% 11. Architekt 62% 12. Opiekunka do dzieci 60% 13. Nauczyciel 59% 14. Księgowa 58% 15. Mechanik samochodowy 57% 16. Elektryk 55% 17. Pracownik cateringu 55% 18. Zaopatrzeniowiec 54% 19. Informatyk 48% 20. Bankowiec 44%

453_MAKIETA_1_01-25.indd 14

20/11/2012 15:30:36

Sz

Sz cj ni & fir ca je ją ob pr sp or ni pe m po ka w np

O

K 5 o


453_MAKIETA_1_01-25.indd 15

20/11/2012 16:43:18


016

WIADOMOŚCI NA WYSPACH

Więcej incydentów na wodach Gibraltaru

»

W ostatnich 12 miesiącach władze Gibraltaru odnotowały 178 przypadków wtargnięcia okrętów hiszpańskich na sporne wody terytorialne wokół tego brytyjskiego terytorium zamorskiego. Jest to oznaką rosnącego napięcia. Większość przypadków nielegalnych naruszeń związana jest ze sporem o prawa połowowe w regionie. Część dotyczy nielegalnej z punktu widzenia Brytyjczyków obecności na wodach Gibraltaru jednostek hiszpańskiej ochrony wybrzeża Guarda Civil, marynarki wojennej i innych państwowych agencji. Według Press Association liczba incydentów od 1 listopada 2011 r. do 31 października 2012 r. była wyższa niż w poprzednich latach. Brytyjska marynarka wojenna zareagowała w tym okresie na 178 przypadków naruszeń wobec zaledwie 23 w 2011 r., 67 w 2010 r. i 26 w 2009 r. Tylko w lipcu br. na wodach wokół Gibraltaru odnotowano 40 incydentów. W żadnym z nich nie użyto broni. Od 2008 r. Brytyjczycy złożyli 42 formalne, pisemne skargi w hiszpańskim MSZ, z czego ponad połowę od początku listopada 2011 r. do końca października 2012 r. W listopadzie na wody Gibraltaru wtargnęła hiszpańska korweta Vencedora. Do dwóch dalszych incydentów doszło w ub. tygodniu, co było powodem

453_MAKIETA_1_01-25.indd 16

zawezwania hiszpańskiego ambasadora w Londynie do Foreign Office. Minister stanu do spraw europejskich David Lidington powiedział ostatnio w Izbie Gmin, że Hiszpanie spotkają się za każdym razem z kontrakcją. Dodał, że brytyjska suwerenność wobec wód terytorialnych Gibraltaru nie ulega wątpliwości, a Londyn będzie interweniował dyplomatycznie u władz w Madrycie. Zdaniem przewodniczącego międzypartyjnej parlamentarnej komisji ds. zamorskich terytoriów brytyjskich Andrew Rosindella Londyn powinien być bardziej stanowczy wobec Hiszpanii i zwiększyć liczbę patroli marynarki wojennej na wodach terytorialnych Gibraltaru. – Hiszpanie testują, jak daleko mogą się posunąć, i już teraz posunęli się za daleko. Musimy im pokazać, że nie będziemy tolerowali nawet najmniejszych naruszeń. Powinniśmy zająć każdą jednostkę wpływającą na nasze wody, ponieważ Hiszpanie ignorują wszystkie uprzejme prośby, by tego nie robili – stwierdził Rosindell. Brytyjczycy zajęli Gibraltar wspólnie z Holendrami w czasie wojny o hiszpańską sukcesję w 1704 r. W traktacie z Utrechtu z 1713 r. Hiszpanie zrzekli się terytorium na zawsze. Gibraltar u wejścia na Morze Śródziemne jest ważną bazą brytyjskiej marynarki. Na obszarze niecałych 7 km kw., u podnóża słynnej skały, mieszka ok. 30 tys. ludzi. «

Strona internetowa obala książęce mity Nieprawdą jest, jakoby księciu Karolowi gotowano na śniadanie siedem jajek, z których on zjada tylko jedno – zapewnia nowa strona internetowa brytyjskiej rodziny królewskiej, której zadaniem jest obalanie najrozmaitszych mitów dotyczących monarchii. Na stronie http://www. princeofwales.gov.uk/faqs jest i zaprzeczenie twierdzeniom, jakoby księciu Karolowi nie podobała się cała nowoczesna architektura, co mu się dość często zarzuca. Na pytanie, czy następca tronu jest „zwolennikiem niesprawdzonych i niebezpiecznych terapii alternatywnych”, pada zdecydowana odpowiedź przecząca: „W żadnym wypadku. Książę jest gorącym zwolennikiem zintegrowanej opieki zdrowotnej. Oznacza to szersze, prewencyjne podejście do opieki zdrowotnej, przez zajęcie się podstawowymi kwestiami socjalnymi, dotyczącymi stylu życia i środowiskowymi”. Książę Karol płaci podatki, nie zastanawia się nad swoją koronacją ani nie czyni w tej kwestii żadnych planów. Jego małżonka nie pali. „Rzuciła palenie wiele lat temu” – informuje internetowa strona.

20/11/2012 15:30:36




453_MAKIETA_1_01-25.indd 19

20/11/2012 15:30:41



Wino w proszku wywołało oburzenie producentów

»

W Polsce i Wielkiej Brytanii sprzedawane jest pochodzące ze Szwecji „wino w proszku” o włoskiej nazwie Frascati i z etykietką sugerującą, że pochodzi z Italii. Przypadek ten, uznany za wyjątkowe oszustwo, nagłośniły włoskie media. Producenci wina z miasteczka Frascati niedaleko Rzymu, skąd pochodzi znakomity gatunek trunku właśnie pod tą nazwą, zapowiedzieli, że będą walczyć z tą podróbką na forum Unii Europejskiej. Prasa podkreśla, że wydawało się, że już nic nie zaskoczy obrońców rodzimej żywności w związku z prawdziwą plagą podrabiania najlepszych włoskich specjałów, od makaronu, poprzez sery, po oliwę czy nawet trufle. Jednak zestaw do domowej produkcji rzekomo włoskiego wina, opatrzonego nawet „certyfikatem” jakości, wprawił w osłupienie producentów wina z okolic Wiecznego Miasta. „Wino” w torebkach zawierających mikroskopijne granulki wywołało, jak zauważa dziennik „Corriere della Sera”, efekt piorunujący. Największe wrażenie zrobiła zaś instrukcja obsługi: „Dodaj tylko wodę. Wystarczy na 21 litrów, cukier nie jest potrzebny”. Na etykiecie widnieje zaś duży napis po włosku: „Cantina” (piwnica), sugerujący, że to produkt z Italii. Tym razem – stwierdza gazeta – „magiczna skrzynka”, nazwana „wine kit”, to nie chińska podróbka, jakich wiele we Włoszech i na świecie, także na rynku spożywczym. Zestaw wyprodukowano w Szwecji. Włoska stacja telewizyjna Canale 5, która pierwsza poinformowała o „winie w proszku”, podała, że jest ono sprzedawane na pewno w Polsce i w Wielkiej Brytanii. – Ale być może jest także w innych krajach – powiedział prezes konsorcjum 33 producentów wina z okolic Frascati Mauro De Angelis. Wszyscy wystosowali wspólne pismo do Komisji Europejskiej oraz włoskich instytucji, domagając się interwencji. – Oprócz obrony interesów producentów jest znacznie szerszy problem: zdrowia konsumentów. Jak można wprowadzać na rynek artykuły tego rodzaju? – pytał oburzony De Angelis. « 453_MAKIETA_1_01-25.indd 21

20/11/2012 15:30:43






026

TEMAT NUMERU Z KART HISTORII

Nie tylko Kuba

Rozpruwacz… Najbardziej znany brytyjski seryjny zabójca? Bez wątpienia Kuba Rozpruwacz. Jednak gdy szaleństwo mierzyć liczbą ofiar i potwornością zbrodni, to nie on otwiera listę najgorszych ze złych. Gorzej w historii brytyjskiej kryminalistyki zapisali się m.in. Harold Shipman, Fred i Rosemary West oraz Peter Sutcliffe.

453_MAKIETA_2_26-49.indd 26

20/11/2012 15:35:24



028

TEMAT NUMERU Z KART HISTORII

Doktor Śmierć Shipman w 1978 r. miał 32 lata i niewielką praktykę zawodową. Hyde było jego trzecim miejscem pracy. Wcześniej odbywał staż w Pontefract i przez kilka lat pracował w Todmorden. W tym pierwszym miejscu nie wzbudzał podejrzeń. Wprawdzie śmiertelność pacjentów podczas jego nocnych dyżurów była wyjątkowo wysoka, ale dotyczyło to osób starszych i chorych. Śmierć była czymś naturalnym. W Todmorden zwrócił na siebie uwagę. Jednak nie sześcioma podejrzanymi zgonami, które zauważono w czasie dochodzenia prowadzonego po jego zatrzymaniu. Chodziło o nadużywanie leków. Konkretnie demerolu, który Shipman w ogromnych ilościach zamawiał we wszystkich lokalnych aptekach. Inspektorat ds. leków zaczął kontrolować młodego lekarza. Ten, widząc, co się dzieje, i nie chcąc dopuścić do zbyt dokładnego śledztwa, szybko przyznał się do uzależnienia od petydyny i zgodził się na leczenie psychiatryczne oraz odwyk. Po jego zakończeniu stanął przed komisją dyscyplinarną związku lekarzy, która ukarała go... 600 funtami grzywny. Wtedy nikt nie pomyślał, że cieszący się dobrą opinią doktor nie tylko sam bierze demerol, ale też wykorzystuje go do odbierania życia pacjentom. W Hyde – które było jego kolejnym, a zarazem ostatnim miejscem pracy – nie wzbudzał żadnych podejrzeń. Szybko zdobył szacunek. Stał się ważną postacią w lokalnej społeczności. Zasiadał w radzie szkoły. Mieszkańcy walczyli, by móc leczyć się u najlepszego doktora w mieście. To dawało mu dużą swobodę, z której Shipman chętnie korzystał. I był ostrożny. Zwłaszcza w ciągu pierwszych lat swojej pracy. Zamienił też demerol na morfinę. Do aktów zgonu wpisywał „przyczyny naturalne”. W roku, w którym zabił Sarah Marsland, w podobny sposób pozbawił życia jeszcze co najmniej troje pacjentów. Po śmierci każdego z nich zabierał niewykorzystaną morfinę, którą wcześniej sam im przepisywał. Schemat działania powtarzał się. „Troskliwy” młody doktor odwiedzał swoich starszych, niekiedy całkiem zdrowych pacjentów w domach. Wypytywał, jak się mają. Udzielał rad. Zdobywał zaufanie. Ich oraz rodzin. Podczas którejś z wizyt pod pretekstem podania leku podawał im morfinę.

453_MAKIETA_2_26-49.indd 28

20/11/2012 15:35:29









036 Woda ognista FELIETONY NASZYM ZDANIEM

Andrzej Świdlicki

»

W kampanii wyborczej z 2011 r. Platforma mówiła, że tylko ona może uzyskać dla Polski 300 mld zł w ramach budżetu na lata 2014-20. W Komisji Europejskiej ma swego człowieka z gdańskiego matecznika. Na europejskich salonach nikt PiS-u nie weźmie na poważnie, bo PiS nie wie, co koniak, a co perfumy. Kaczyński odczekał i oddał cios z nawiązką. Polsce należy się nie 300 mld zł, ale 500 mld zł. Powołał się też na zapewnienia uzyskane pocztą pantoflową od głównego budżetowego jastrzębia Davida Camerona, które mieli usłyszeć posłowie PiS-u z Parlamentu Europejskiego. Cameron, dążący do zamrożenia budżetu na poziomie z 2011 r. plus inflacja, miał ich zapewnić, że jego propozycje nie przewidują cięć funduszy spójności dla Polski. Takie zapewnienia nie byłyby nic warte, nawet gdyby zostały udzielone.

Stąd rozmowa telefoniczna Cameron-Tusk pokazała głębokie różnice zdań. Niemniej Kaczyński wypunktował Tuska – wykazał, że jego deputowani w Strasburgu i Brukseli walczą lepiej o pieniądze dla Polski niż posłowie PO. Tusk, by nie sprawiać wrażenia, że licytuje zbyt nisko, jeszcze przed telefoniczną rozmową z Cameronem zaczął wymieniać kwotę 400 mld euro. Minister SZ Radek Sikorski mówił w Londynie o różnicy 200 mld euro między budżetowymi propozycjami Camerona a Komisji w okresie 7 lat. Jego rzecznik w komunikacie prasowym oszacował różnicę na 100 mld euro. Może jutro różnicę wyliczy się na 400 mld euro i okaże się, że jest to owe 400 mld euro, o których mówi Donald Tusk? W tej licytacji trudno połapać się, na co tuskowa władza zamierza przeznaczyć pieniądze, o które zabiega (po

części na pewno na siebie), ani jaki jest społeczny i gospodarczy bilans środków wydanych dotąd. Takie podejście przypomina gierkowskie „czy się stoi, czy się leży”. Pieniądze mają swoje drugie dno, uzależniają gospodarkę od inwestycji publicznych i generują mechanizm zadłużenia. Fundusze spójności nie rozwiążą problemów społecznych Polski, ale bez nich może się okazać, że rozwiązać je trudniej. Doradca Tuska napisał przed akcesją, że Polacy nie chcą od Wspólnoty pieniędzy, bo są konkurencyjni i wystarczą im normy i standardy. Strefa euro integruje się głębiej i szybciej, zostawiając Polskę na etapie wiecznego dościgania. Z niedokończoną modernizacją infrastruktury kraj uzależnił się od funduszy z UE. Na europejskich salonach licytuje się w dół i polska delegacja rządowa może zostać potraktowana nie koniakiem lub perfumami, lecz wodą ognistą – jak Indianie. «

Policyjny nadzór AgnieszkA BielAmowicz

»

Mówią, że najtrudniej jest przełamać wśród imigrantów stereotyp policjanta-wroga, mający swe podłoże w doświadczeniach z niejednokrotnie rygorystycznymi do potęgi służbami w ich własnych krajach. Brytyjska policja od lat stara się więc budować wśród imigrantów wizerunek przyjaznego, uśmiechniętego pana w mundurze. Nie do śmiechu jest jednak tym, którzy, jak informuje londyńska policja, stracili pracę po tym, jak okazało się, iż zamiast patrolować ulice, na służbie zajmowali się między innymi graniem w pokera i czyszczeniem swoich kijów do golfa. Przy tych jakże zabieganych dyżurach wystarczyło im jednak czasu, aby do wypłaty doliczyć sobie nadgodziny, których nigdy nie odbyli. Nie jedyna to ostatnio zmaza policji. Doniesienia o zabawie na służbie 453_MAKIETA_2_26-49.indd 36

zbiegły się w czasie z informacjami, iż w 2011 r. ponad trzysta dzieci przetrzymywanych było w policyjnych aresztach, a niektóre spędziły w nich ponad dobę. Policja tłumaczyła się, iż wykorzystała cele, podejrzewając choroby psychiczne u nieletnich, a w takich okolicznościach ma prawo do zatrzymania i pomocy. Jakkolwiek wyglądają tłumaczenia, oponenci i tak mają inne zdanie i przekonują, że policja działała nieodpowiednio, bezprawnie i bez skrupułów. Nie wiadomo, ilu spraw policja nie spostrzegła albo nie widziała ich w wystarczająco mocnym lub właściwym świetle – i nie chodzi tu tylko o swoje, wewnętrzne, ale i o te dotyczące chociażby niedawnej głośnej sprawy Savile’a czy nadużyć w opiece nad mentalnie chorymi. Szokiem było odkrycie, iż w szpitalu na przedmieściach Bristolu znęcano się nad pacjentami z zaburzeniami psychicz-

nymi. Widzowie BBC już w śniadaniowych programach mogli zobaczyć nagrane z ukrycia sceny spędzające sen z powiek, w tym chorych proszących błagalnym głosem „opiekunów”, by ich nie krzywdzili. Jeszcze wcześniej wyszło na jaw, iż domy starości w rzeczywistości są dla wielu ich mieszkańców drogą przez mękę z winy właśnie osób nimi się zajmujących się. Przerażające, jak osoby zaufania publicznego trwonią je bezsensownie. Jeszcze bardziej szokujące, że nie widać bezpośredniego, skutecznego rozwiązania. Tu pstryczek w ucho tym walczącym z naszpikowanym kamerami i monitoringiem społeczeństwem Wielkiego Brata. Wygląda na to, iż kontroli i kamer trzeba więcej, bo w kontekście choćby tego, czego dowiadujemy się ostatnio o funkcjonariuszach (vide poker na służbie zamiast ochrony obywateli), nawet słowa o policyjnym nadzorze przestają mieć sens. « 20/11/2012 15:35:47



038 Początek historii

KOMENTARZ TYGODNIA Świat

Cały świat śledził wyścig do Białego Domu, a zacięta rywalizacja Baracka Obamy i Mitta Romneya skupiała uwagę mediów. Jednak z globalnego punktu widzenia ważniejsze wybory odbyły się w Chinach.

RaDOsław ZapałOwski

»

Dwa lata debat, przemówień, wywiadów, wyborczych podróży i pogadanek. Amerykańskie medialnopolityczne perpetuum mobile wytwarzało globalne napięcie, zainteresowanie i dawało paliwo działom zagranicznym w europejskich mediach. Amerykańska polityka w Waszyngtonie, tak jak amerykańskie kino z Hollywood, wciąż potrafi budzić emocje. Chociaż jej pozycja, wartość i siła na arenie międzynarodowej systematycznie się obniżają. Stany Zjednoczone przeżywają obecnie to, co Wielka Brytania w wieku XX. Początek imperialnego końca. Globalna, pięćdziesięcioletnia dominacja Ameryki staje się śpiewem przeszłości. Trudno to jednak przyjąć do wiadomości. Brytyjczycy, choć utracili swe światowe wpływy ponad pięć dekad temu, wciąż nie mogą sobie z tym poradzić. Idea imperium dalej wisi nad Wielką Brytanią i jej stosunkami ze światem jak przedziwne przekleństwo – szczególny amalgamat dumy, nostalgii, wstydu i hańby. Ameryka w swój koniec historii dopiero wchodzi, dalej prężąc militarne muskuły, wypinając polityczną pierś i celebrując swoją kulturową dominację. Nostalgia, wstyd i poczucie hańby, jeśli się dziś w Ameryce w ogóle pojawiają, to na obrzeżach, poza głównym nurtem. Jest amerykańska duma, ale z każdym rokiem coraz mniejsza. Bo wiatr przyszłości coraz mocniej wieje od Wschodu. 453_MAKIETA_2_26-49.indd 38

wsZysCy ChCą iphOne’ów Na początku lat 90. wydawało się, że amerykańskie imperium będzie trwało przez wieki. Jak Rzym. Tezę o końcu historii postawił w 1989 r. Francis Fukuyama, który inspiracje czerpał z myśli Hegla oraz jego XX-wiecznego interpretatora Alexandra Kojève’a. Upadek komunizmu miał oznaczać zwieńczenie dialektycznego procesu. Lepszy porządek społeczno-polityczny niż liberalna demokracja nie istnieje i prędzej czy później stanie się rzeczywistością dla wszystkich krajów. Teza Fukuyamy stała się jednym z najsilniejszych mitów przełomu tysiącleci. Ukryte w niej przekonanie o uniwersalnej wyjątkowości i wyższości Zachodu nad resztą globu trafiło na podatny grunt. Bo chociaż w USA i w Europie wiele się mówiło o multikulturalizmie, poszanowaniu innych kultur i politycznych systemów, to jednak powszechnie uważało się, że wysoki poziom rozwoju mogą uzyskać wyłącznie kraje demokratyczne,

oparte na instytucjach chroniących indywidualną wolność, prywatną własność i polityczny pluralizm. Wspierające – na co zwraca uwagę szkocki historyk-celebryta Niall Ferguson, wykładowca Uniwersytetu Harvarda, określający siebie mianem neoimperialisty – konkurencję, nowoczesną naukę, własność prywatną, medycynę, kulturę konsumpcji i etykę pracy. A tych tzw. killer applications, niezbędnych, według Fergusona, do zbudowania państwa dobrobytu, kraje niedemokratyczne nie są wstanie wytworzyć. Dlatego iPhone’y mogły zostać wymyślone na Zachodzie, a że każdy mieszkaniec globu o takim telefonie marzy, będzie dążył, aby żyć w państwie, które jest w stanie wytwarzać nowoczesne i innowacyjne technologie. Według tej logiki rewolucje i upadki dyktatorów to tylko kwestia czasu. Bo wszyscy pragną iPhone’ów. Kto więc chce dobrze żyć, musi albo kupić od Zachodu patent na dobrobyt, albo dokonać wiernej kopii. Podrobić zachodni system, gdyż Zachód to synonim cywilizacji. » 20/11/2012 15:35:53


039

453_MAKIETA_2_26-49.indd 39

20/11/2012 15:55:20



453_MAKIETA_2_26-49.indd 41

20/11/2012 15:35:59







047 Napisz do nas

SZANOWNY PANIE REDAKTORZE! Byłem zdziwiony artykułem o Święcie Niepodległości w ostatniej „Coolturze”, 17 listopada, str. 29-31. Jako Lider WPWB [Wolnych Polaków w Wielkiej Brytanii] zorganizowałem Przemarsz 11 listopada w South Kensington w Londynie (to ja na zdjęciu, str. 30). Brytyjczycy mają swój Remembrance Day z flagami, więc czemu nie mają Polacy mieć flagi na swoje Święto Niepodległości? Wbrew artykułu te dni nie są odpowiednikami, zatem świętowaliśmy obydwa, jak powiedziałem w moim przemówieniu.

453_MAKIETA_2_26-49.indd 47

Także nie było żadnych smutnych pieśni, tylko hymn narodowy i „Boże, coś Polskę”! Ponadto ci Brytyjczycy, których spotkałem wtedy, byli zainteresowani. Zapraszam więc wszystkich czytelników na naszą stronę internetową www.pwwb. co.uk lub na Facebook, aby widzieli, jak przyjemnie odbył się nasz Przemarsz, a nie jak przedstawiono w tym na ogół negatywnym artykule, który zresztą był raczej negatywny o wszystkim, co polskie. Z poważaniem DR MAREK LASKIEWICZ

Zaginieni

15 sierpnia 2012 r. w Londynie, w okolicach Tottenham zaginął Wojciech Wiraszka. Zaginiony ma 178 cm wzrostu, piwne oczy i bliznę po ospie na lewym policzku. Ktokolwiek widział Wojciecha Wiraszkę lub ma jakiekolwiek informacje o jego losie, proszony jest o kontakt z ITAKĄ – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych pod całodobowym numerem: +48 22 654 70 70. Można również napisać w tej sprawie do ITAKI: itaka@ zaginieni.pl. Naszym informatorom gwarantujemy dyskrecję.

20/11/2012 15:43:01





051

10.00-18.00 (ostatnie wejście 17.15), w pt. do 21.00, w sb. do 20.00. www. nationalgallery.org.uk

wejście 16.30). Ceny biletów w zależności od wystaw stałych i czasowych. www.dulwichpicturegallery.org.uk

The National Gallery prezentuje zbiory malarstwa z lat 1250-1900. Posiada szczególnie dużą kolekcję brytyjskich impresjonistów i kilkanaście dzieł Vincenta van Gogha. Jest to galeria państwowa, udostępniona bezpłatnie (oprócz wystaw tymczasowych), licząca ok. 2300 dzieł malarstwa, głównie zachodnioeuropejskiego.

Dulwich Picture Gallery jest pierwszą brytyjską galerią, otworzoną w 1811 roku, kiedy to Sir Francis Bourgeois RA przetestował wystawę prac swoich idoli w sztuce „na widoku publicznym”. Jest to obecnie jedna z najważniejszych światowych galerii prezentujących kolekcje mistrzów europejskich z lat 16001700. Galeria zaprasza zwiedzających na wystawy stałe i czasowe, wykłady, warsztaty, pokazy multimedialne, kursy sztuki różnego rodzaju i dla ludzi w różnym wieku itp. W każdy weekend o 15.00 odbywają się tu darmowe wycieczki z przewodnikiem.

» DULWICH PICTURE GALLERY Gallery Road, London SE21 7AD. Stacja: West Dulwich Rail. Czynne wt. -pt. 10.00 -17.00, sb. -nd. 11.00-17.00 (ostatnie

453_MAKIETA_3_50-77.indd 51

20/11/2012 15:31:17


052

CAFÉ COOLTURA WIELKA BRYTANIA

lodowiska » EYESKATE 2012 17.11-06.01.13. London Eye, South Bank, London, SE1 7PB. Stacja: Waterloo. Czynne w listopadzie codziennie 12.00-21.00, w grudniu i styczniu codziennie 10.0021.00, zamknięte 25.12. Tel. 0870 990 8883 www.londoneye.com

» BROADGATE ICE RINK 16.11-24.12.13. Broadgate Circle, London, EC2M. Stacja: Liverpool Street. Sczegółowe godziny sesji łyżwiarskich na stronie internetowej. Bilety: 7-9 funtów, 2 funty za wypożyczenie łyżew. Tel. 020 7505 4100 www.broadgate.co.uk

» OUTDOOR ICE SKATING AT WESTFIELD STRATFORD CITY

22.11-06.01.2013. Westfield Stratford City, Great Eastern Rd, E20. Stacja: Stratford. Szczegółowy program sesji na stronie internetowej, zamknięte 25.12. W godz. szczytu: 11,65, dzieci 8,65, rodziny (4 bilety) 36 funtów; poza godz. szczytu 10,65, dzieci 7,65, rodziny 32 funty. Tel. 020 8221 7300 http://uk.westfield. com/stratfordcity

w kinach » THE TWILIGHT SAGA: BREAKING DAWN PART TWO

Reż.: Bill Condon, wyst.: Dakota Fanning, Kristen Stewart, Robert Pattinson, Taylor Lautner. www.filmweb.pl Edward i Bella postanawiają bronić swojej córki Renesmee przed rodziną Volturi i oskarżeniami, iż pół-wampir pół-człowiek może być śmiertelnie niebezpieczny dla obu ras.

» AMOUR Reż.: Michael Haneke. www.timeout.com „Amour” to świeże filmowe spojrzenie na wyświechtany temat miłości i śmierci w kinematografii. Spojrzenie przenikliwe, pełne emocji, w szarości, na powolne umieranie partnera w mieszkaniu, w którym odizolował się od reszty świata. Rodzi pytania o znaczenie miłości, dobroci, o to jak sobie poradzić w obliczu śmierci, czy warto żyć dalej.

453_MAKIETA_3_50-77.indd 52

Reżyser zapowiadał, że w swoim filmie o tajemniczej religijnej organizacji The Cause chce się zdystansować od porównań do istniejącego obecnie, głównie w USA, kościoła scjentologicznego. Jednak i jego filmowy przywódca, i zasady funkcjonowania organizacji są jedną wielką aluzją do scjentologii. „The Master” to obraz zarówno psychologiczny, emocjonalny, jak i historyczny.

Ognisko Polskie » SALON LITERACKI W OGNISKU POLSKIM 02.12. Impreza cykliczna – cztery razy do roku. Rezerwacja biletów: codziennie w godz. 9.00-11.00, tel. 019 9263 5535 u Marii Dowgiel. Cena biletu z kolacją: 35 funtów. Ognisko Polskie wraca do swoich najlepszych tradycji literackich i artystycznych, otwierając 2 grudnia 2012 podwoje Sali Teatralnej dla Salonu Literackiego. Będzie elegancko, gwarno, a wokół spodziewamy się usłyszeć tylko piękną polszczyznę. Salon zamierza być imprezą cykliczną, zapraszającą Polaków cztery razy do roku na program składający się z tego, co najlepsze w kraju, i tego, co wyborowe wśród Polonii. W pierwszym rzędzie ugościmy znanego pisarza z kraju w pogadance lub rozmowie na tematy literackie i kulturalne dotykające spraw emigracji. Na spotkanie inauguracyjne przyjeżdża z Warszawy Jacek Moskwa, pisarz i publicysta, wieloletni korespondent prasowy w Watykanie, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich Oddziału Warszawskiego. Mówić będzie o sławnych na świecie Laskach, czyli Zakładzie dla Niewidomych, ale przede wszystkim o stale obecnej tam literaturze, ludziach pióra, którzy stamtąd wyszli czy też znaleźli schronienie. Z Krakowa wybiera się do nas znakomita młoda śpiewaczka Magdalena Pilarz-Bobrowska, posiadaczka aktorskich umiejętności scenicznych i pięknego sopranu koloraturowego, który olśniewa w partiach operetkowych. Londyn zaprezentuje w Salonie Barbara KaczmarowskaHamilton i to przy sztaludze - w pracy nad portretem. Kabaret literacki i kabaret w ogóle dawno zniknął z naszego życia polonijnego, ożył dzięki młodym poetom i artystom. Zobaczymy ich w dynamicznym, refleksyjno-satyrycznym programie „Londyn w pigułce”, a więc w tekstach i piosenkach przedstawiających Polaków w relacji z Brytyjczykami i odwrotnie: jak młodzi imigranci są przez tubylców postrzegani. Oprac. Regina Wasiak-Taylor.

w POSKu

» THE MASTER

GALERIA POSKU

Reż.: Paul Thomas Anderson. www.timeout.com

Informacje: tel. 020 8742 6430 w śr., g. 11.00-14.00.

20/11/2012 15:31:18


053 24.11-23.12 Wystawa Biblioteki Polskiej pt. „Józef Konrad Korzeniowski, angielski pisarz polskiego pochodzenia”.

»

„Królewna ŚnieżKa” – przedstawienie dla dzieci

24.11, 01.12, g. 16.00 24.11, g. 10.00 25.11, 02.12, g. 15.00 „Królewna Śnieżka” – Teatr SYRENA zaprasza na jesienne przedstawienie dla dzieci. Udział biorą dorośli aktorzy i dzieci Szkół Polskich. Rezerwacje i bilety: tel. 07770765983 lub email: kryssiebell@ msn.com.

» speKtaKl poetycKo-muzyczny: „a wariatKa tańczy”

23.11, g. 19.30, Jazz Cafe 25.11, g. 16.00, Jazz Cafe. Bilety: 10 funtów (z lampką wina) do nabycia na godzinę przed spektaklem. (Dla członków Klubu Przyjaciół Sceny Poetyckiej bilety w cenie 8 funtów). Rezerwacja emailem: scenapoetycka@gmail. com. Scena Poetycka POSK-u w Londynie zaprasza na spektakt poetycko-muzyczny na podstawie twórczości Agnieszki Osieckiej. Udział biorą: Joanna Kańska, Magda Włodarczyk, Dorota Zięciowska, Paweł Zdun. Reżyseria: Maria Drue i Magda Włodarczyk. Kierownictwo muzyczne: Maria Drue i Daniel Łuszczki. Fortepian: Daniel Łuszczki. W Jazz cafe

» denmarK street Big BanD 24.11, g. 21.00. Bilety: 10 funtów. www.denmarkstreetbigband.co.uk Wśród londyńskich orkiestr jazzowych Denmark Street prezentuje muzykę najbardziej zbliżoną do złotej ery swingu. W repertuarze zespołu znajdują się klasyczne standardy, które na stałe weszły do historii jazzu dzięki takim artystom, jak Frank Sinatra, Dean Martin, Sammy Davis Jr, Bobby Darin czy innym wokalistom z tzw. The American Song Book. W zespole grają najlepsi londyńscy muzycy jazzowi, gwarantujący profesjonalizm i wysoki poziom wykonywanych utworów.

» willie garnett Big Band 30.11, g. 21.00. Bilety: 6 funtów. Jeden z najlepszych londyńskich big-bandów, kierowany przez weterena jazzowego, saksofonistę Williego Garnetta, którego kariera muzyczna trwa już ponad 50 lat. W Jazz Cafe POSK występuje w każdy ostatni piątek miesiąca, prezentując brawurowo wykonany program znanych standardów jazzowych. Wokalistką zespołu jest znakomita Leslie Christianne. Bilety na koncerty można nabywać od g. 20.00 lub za pośrednictwem agencji internetowej WeGottickets.com (obowiązuje

453_MAKIETA_3_50-77.indd 53

opłata administracyjna). Bilety można również rezerwować, pisząc na adres: jazzcafe@posk.org.

w Klubie Orła Białego Wydarzenia specJalne

zumba z polską instruktorką 28.11 oraz 5.12 (środa) 19.30-20.30, wstęp £7,dyskoteka na Balham 24.11, 8.12 (sobota) godz 21.00-2.00, wstęp £5. Na „Wehikuł Czasu” zaprasza DJ Lukas. Obowiązuje elegancki strój. dyskoteka andrzejkowa 1.12 (sobota), godz.21.00-02.00. Wstęp £7, £15 (z kolacją w formie bufetu). zabawa dla dzieci z mikołajem 1.12 oraz 8.12 (sobota) godz 15.00 – 17.00. Cena £12 dzieci – wliczona paczka, zabawa, nagrody. Dorośli wstęp £3. Ilość miejsc ograniczona. zapraszamy wszystkie osoby z branży kosmetycznej na dzień otwarty. 2.12 (niedziela) godz 11.00 – 15.00. Pokazy zabiegów, prezentacja kosmetyków renomowanych firm. Wstęp wolny Informacje 07809457742, Małgosia i 07749487476, Ania. impreza dla dorosłych 30+ 7.12 (piątek). Osoby bez partnerów mile widziane. Złote przeboje lat 70., 80., 90. zagra DJ Lukas. Wstęp: £15. W cenie biletu kolacja w formie bufetu. 20.00 - 00.00. w listopadzie i grudniu zapraszamy na „Xmas party” Dowolny dzień, ilość osób od 10 do 300. Oprócz tradycyjnych polskich dań można zamówic DJ-a lub zespół. Bal sylwestrowy 2012/2013 31.12 (poniedziałek) godz. 20.00 - 03.00. Przywitamy wspaniałym koktajlem, a o północy poczęstujemy lampką szampana! Danie główne: karkówka z ziemniakami i bukietem warzyw królewskich. Bufet zimnych przysmaków: pasztet domowy, zestaw wędlin, śledzie w trzech smakach, sałatka jarzynowa i pieczywo. Deser: tradycyjny domowy sernik. Po północy gorący barszcz czerwony z krokietem. O oprawę muzyczną balu sylestrowego zadba DJ Lukas. Wstęp: £70 od osoby.

20/11/2012 15:31:18


054 World Press Photo 2012

CAFÉ COOLTURA GALERIE kazania moralnego znaczenia. Ambitna fotografia prasowa nigdy nie przystała na ukrywanie prawdy. Najbardziej nieoczekiwanym męczennikiem 2011 r. został bez wątpienia Muammar Gaddafi, którego publiczny lincz udowodnił, że najlepszym rewanżem wobec dyktatora jest paskudna śmierć. Remi Ochilik, zdobywca pierwszej nagrody w kategorii „Wydarzenia – reportaż”, uwiecznił znienawidzonego martwego generała leżącego na materacu, otoczonego sto-

sensie wyzyskująca, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę liczne próby samobójcze w Chinach, dojdziemy do pytania: co właściwie fotograf chciał tutaj udokumentować? Czyżby samobójstwa były nową formą protestu? Sugestywne obrazy śmierci przewijają się w większości ubiegłorocznych prac. Niesamowicie upiorna seria zdjęć Niclasa Hammarstroma dokumentująca tragedię na norweskiej wyspie Utoya chłodno tłumi złudzenia i manię wiel-

pami ciekawskiego tłumu, w chłodni w Mistacie. Cóż za wymowne memento mori tyrana! Tegoroczny ogólny zwycięzca – Samual Aranda – sportretował jemeńską matkę trzymającą w objęciach rannego podczas demonstracji Arabskiej Wiosny syna. Portret ten wydaje się niezręczną metaforą, przywodzi bowiem na myśl chrześcijańskie obrazy Matki Boskiej tulącej martwego Jezusa. Problemem mogą być tu również pomówienia o manipulację treścią i obrazem. Weźmy choćby zdjęcie Li Yang, przedstawiające chińską kobietę usiłującą popełnić samobójstwo w dniu swojego ślubu. Tylko dzięki ofiarności gości, którym udało się ją złapać, jej skok z okna się nie powiódł. Jest ono dobrym przykładem tego typu dylematów. Początkowo fotografia może wydawać się okrutna i w pewnym

kości zamachowca Breivika. Podobnie fotografie Ebrahima Noroozi, prezentujące publiczne egzekucje przez powieszenie w Iranie, które komunikują niebezpieczeństwo ukryte pod podszewką teokratycznego państwa i jego sposobu na ujarzmienie memento mori. Zdjęcie poćwiartowanego ciała na ulicy miasta Acapulko w Meksyku autorstwa Pedro Pardo przypomina nam, że nawet najpiękniejsza wakacyjna destynacja wczoraj może przemienić się w kostnicę dzisiaj. Czyżby nie było dla nas już ucieczki przed obrazami śmierci? «

world Press Photo to fenomen, źródło zachwytów i inspiracji, nawet dla tych, którzy nie potrafią żyć bez codziennej porcji wiadomości. Ta coroczna, odbywająca się nieprzerwanie od 1955 r. wystawa prezentuje najlepsze fotografie prasowe świata opublikowane w mijającym roku.

Łukasz Marczewski

»

Na tegoroczną edycję konkursu wpłynęło ponad 100 tys. zdjęć, spośród których międzynarodowa grupa ekspertów wybrała 57, przyznając nagrody w 9 kategoriach. Zdjęcia można obecnie oglądać w Royal Festival Hall. Skonfrontowani ze scenami śmierci prezenterzy telewizyjni czasami uciekają się do oksymoronu: „Uwaga, drastyczne zdjęcia”. Być może popularnym mediom brakuje wyczucia, wyrażanego kiedyś w sztuce chrześcijańskiej, że zmarli mają coś do powiedzenia żywym. Łacińskie słowa „memento mori” (pamiętaj o śmierci) były istotnym motywem w literaturze i sztuce późnego średniowiecza, wyrażonym głównie obrazem czaszki lub całego szkieletu. Jakkolwiek miało to stanowić argument przeciwko grzechom i zbytnim dążeniom ku sprawom przyziemnym, podobizny zmarłych nie potrzebują religijnej podbudowy do prze-

453_MAKIETA_3_50-77.indd 54

world Press PhoTo Wystawa otwarta do 29 listopada Royal Festival Hall Belvedere Rd, London SE1 8XX Galeria czynna codziennie w godzinach 10-22 Wstęp bezpłatny

20/11/2012 17:03:39


453_MAKIETA_3_50-77.indd 55

20/11/2012 15:31:21



057

453_MAKIETA_3_50-77.indd 57

20/11/2012 15:31:25





061 Portret z walizką przemyconej wrażliwości Drobna, bardzo dziewczęca, z ciepłym uśmiechem. Nie sposób odróżnić Agathy od innych dziewcząt w tłumie licealistek. Grzecznie uczesana, zero biżuterii i zaledwie śladowe ilości makijażu. Wszystko by się zgadzało, gdyby nie fakt, że dzisiejsze licealistki tak się nie noszą. MoNikA S. JAkuboWSkA

»

Daruję więc sobie porównywanie jej do kogokolwiek innego. Chociażby z obawy, że kolejne próby skończą się fiaskiem. Ja skończę jako frustratka, a Agatha nadal będzie sobą – taką, jaka jest – liryczną songwriterką, z pazurem w głosie i pierwszą, debiutancką płytą na koncie. Jako dziesięcioletnia dziewczynka Agatha (Agata Rozumek) trafia do Miejskiego Domu Kultury w Ostrowii Mazowieckiej i tam zaczyna śpiewać. W twórczości Grechuty, Turnaua czy Edyty Geppert znajduje „rym” do swojej wrażliwości. Już wtedy odkrywa wagę słowa i jako nastolatka decyduje się na podjęcie studiów dziennikarskich w Warszawie. Stamtąd, z racji praktyk zawodowych i doszlifowania języka, wyrusza „na chwilę” do Londynu. Praktyki odbywa w „Coolturze”, gdzie – jak sama mówi – „dostała papierek, że zrobiła coś mądrego”. Chwila przeciąga się do lat sześciu, bo Agatha znajduje w Londynie swoistą wolność, finansową niezależność i czas, by ponownie zająć się tym, co lubi najbardziej. Kilka dni w tygodniu pracuje jako stewardessa w pociągu Orient Express, a resztę wolnego czasu poświęca pisaniu poezji, tekstów piosenek i nauce gry na gitarze. Tu, na Wyspach, poznaje ludzi i „inną” muzykę – naznaczoną lekkością i z serca płynącą prostotą. „Właśnie w Londynie zrozumiałam, że nie trzeba być muzykiem, by czerpać przyjemność z grania i tworzenia muzyki” – mówi Agatha. Tą „przyjemnością grania” przez kilka lat dzieliła się z Polonusami przy okazji różnych kameralnych wydarzeń i innych artystycznych spędów. Wyglądało to zawsze mniej więcej tak samo: dziewczyna o aparycji szarej myszki wychodziła na scenę z niewiele mniejszą od siebie gitarą. Wyszeptane słowo wstępu, pod-

453_MAKIETA_3_50-77.indd 61

strajany instrument i „po wielkiemu cichu” Agatha zaczynała występ. Kilka utworów i znikała, a rozmontowana emocjonalnie publiczność zastanawiała się, kim był ten anioł i gdzie uleciał... I tak byłoby do dzisiaj,

gdyby nie spontaniczna decyzja o wysłaniu zgłoszenia do konkursu Make More Music – organizowanego przez Empik, wspieranego patronatem radiowej Trójki. Agatha nie wygrała, ale swoim głosem i osobowością powaliła na kolana Piotra Metza i szefową rozgłośni Magdę Jethon. To wystarczyło, by ruszyć lawinę zdarzeń. Minął niespełna rok od konkursu, a na moim biurku leży urzeczywistnione marzenie panny Rozumek – jej debiutancki krążek „As I am”. Okładka utrzymana jest w ciepłej tonacji dojrzałej sepii, z portretem artystki na froncie. Ona sama taka, jaką zwykle można ją spotkać – z rozwianymi włosami i tajemniczym uśmiechem. Prosta i organiczna, niby kartonowa estetyka. W środku wszystko to, co w życiu Agathy chyba najważniejsze: słowa i ludzie – teksty piosenek, solidna lista podziękowań i zdjęcia wszystkich tych, bez których nie byłoby takiej Agathy. I chyba dzięki „przeciągniętemu” lon-

dyńskiemu epizodowi wszystkie teksty (poza jednym wyjątkiem) są napisane w języku angielskim. Jej angielszczyzna nie kłuje w uszy. Ona sama nie cedzi słów z bolesnym trudem i de facto słucha się jej lekko i przyjemnie. Na krążku znajdziemy cały wachlarz emocji i uczuć. Pamiętnik artystki? Raczej walizka, która przykurzona leży pod łóżkiem i chowa się do niej skrupulatnie wyselekcjonowane sekrety: trudności podejmowanych decyzji, rozczarowania, tęsknoty, życie nadwrażliwej emigrantki, zawieszonej między granicami. Jest też miłość w różnych smakach: od słodkogorzkiego zatracenia i oddania w „Because” do boleśnie słonego romansu w „Tu ru ru”, który niczym rozpędzony pociąg pędzi w nieznane i grozi wykolejeniem. Muzycznie znowu jest oszczędnie i dość organicznie. Lirycznie, choć liryka w takim wydaniu nie przyprawia o nudności. Próżno by tu szukać przesytu instrumentów, przesterowanych dźwięków czy wokalnej cepeliady. Minimalizm od początku do końca, bardziej lniany niż plastikowo-syntetyczny i niech to zostanie marką Agathy. W czasach wszechobecnego przerostu formy nad treścią taka prostota i prawdziwość są w cenie. Słuchając kolejnych utworów z „As I am”, ma się nieodparte wrażenie podróżowania koleją: rytmiczny stukot kół, za oknem migające pejzaże, a w przedziale zapach świeżo parzonej kawy. Może to Orient Express? Z tą płytą dostajemy bilet w nieznane, z ultralekkim bagażem podręcznym. Co prawda jest w nim kilka tęsknot i rozterek, ale wszystkie zamknięte ciepłym nawiasem słońca i uśmiechu. Osobiście po raz pierwszy zwróciłam uwagę na to, że wokalistka, śpiewając, uśmiecha się. Nie widać, a słychać. Przyjemnie... «

20/11/2012 15:31:29









069

453_MAKIETA_3_50-77.indd 69

20/11/2012 15:31:39


070 Płaski brzuch – faza 2, dzień 4 CAFÉ COOLTURA PORADY / ZDROWIE

Dzis skupimy się na dniu czwartym fazy drugiej. Jest to ostatni dzień tej fazy, trening funkcjonalny. Możecie go wykonać nawet w domu, ponieważ nie wymaga żadnych przyrządów. Jednak proponuję trenować na siłowni albo na świeżym powietrzu w parku, bo z doświadczenia wiem, że trening w domu to jednak nie to samo. Planujemy, że będziemy trenowali w domu, ale zawsze jest coś lepszego do roboty i często kończymy tak, że w ogóle nic nie robimy, dlatego polecam jednak siłownię.

453_MAKIETA_3_50-77.indd 70

Mariusz J. Mielniczuk, ekspert CKM.PL

»

Zanim przejdziemy do dnia czwartego, chciałbym jeszcze raz skupić się na ćwiczeniu z dnia trzeciego – stiff leg deadlift. Powtarzające się pytanie w Waszych mailach dotyczy steppera – czy musimy go używać? Otóż na początku możecie wykonywać to ćwiczenie bez steppera, ale w miarę upływu czasu Wasze mięśnie dwugłowe uda będą na tyle rozciągnięte, że będziecie musieli zwiększyć zakres ruchu. Stepper pomoże Wam, żeby to ćwiczenie wykonać z jeszcze głębszym ruchem. Nie forsujcie się na początku, ale jak zauważycie, że sztangą łatwo dotykacie do podłoża, wtedy zacznijcie wykonywać je na stepperze. Jeszcze słowo o ćwiczeniu pierwszym, czyli barbell squats. Jeśli macie problemy z pełnym przysiadem, tak jak pisałem, ma to związek z niedostatecznie rozciągniętymi mięśniami czworogłowymi (w większości przypadków). Pracujcie nad nimi, a w międzyczasie możecie podłożyć coś pod pięty, na przykład małe ciężarki, i wtedy będzie Wam o wiele łatwiej wykonać przysiad. To wyjście awaryjne, ale pamiętajcie, że dążymy do pełnego przysiadu, więc rozciągajcie mięśnie w międzyczasie. I tak oto dotarliśmy do ostatniego dnia fazy drugiej. Poza ostatnim, piątym ćwiczeniem wszystkie poprzednie angażują najbardziej nogi. Nie jest to najłatwiejszy dzień, ale jeżeli do tej pory wykonywaliście ćwiczenia solidnie, nie powinniście mieć żadnych problemów z dniem czwartym.

Przerwa na odpoczynek nie powinna być dłuższa niż 90 sekund, ale podczas ćwiczeń, jeżeli czujecie, że jesteście wypoczęci wcześniej, to proponuję skracać ją, jak bardzo tylko możecie. Nie przedłużajcie przerwy. Lepiej, jak wykonacie następną serię wolniej, z mniejszą liczbą powtórek, niż jak przedłużycie odpoczynek. Ćwiczenie pierwsze – burpees – jest jednym z moich ulubionych i jednym z najbardziej znienawidzonych przez moich (i nie tylko moich) klientów. Jeżeli nigdy wcześniej go nie robiliście, przypomnicie sobie moje słowa po kilku pierwszych powtórzeniach… Ponownie przypominam, że nazwy ćwiczeń są w języku angielskim, żebyście mogli łatwo je odnaleźć na YouTube i obejrzeć wideo przed ich wykonaniem. Szczerze mówiąc, polskie nazewnictwo jest czasami tak bardzo skomplikowane, że tylko niepotrzebnie mógłbym Was wprowadzić w konsternację. Niech przykładem będzie zwykła „pompka”, która jest „ugięciem ramion w pozycji leżąc przodem”… Wszystkie treningi funkcjonalne, które zamieściłem i będę zamieszczał, możecie wykonywać ze znajomymi, którzy nawet nie wykonują tego programu. Na pewno im nie zaszkodzi, a Wam pomoże w utrzymaniu tempa. Zawsze łatwiej będzie się Wam zmobilizować, żeby wykonać więcej powtórzeń w tych samych 20 sekundach i jak najbardziej skrócić czas odpoczynku. Jeżeli zaczniecie, załóżmy, od 10 powtórzeń w 20 sekund przy 90 sekundach odpoczynku, to dobrze by było, żeby po czterech tygodniach skończyć, wykonując na przykład 18 powtórzeń, a czas odpoczynku skrócić do 50 sekund pomiędzy seriami. Do tego starajcie się dążyć. I tak zakończyliśmy fazę drugą, która powinna trwać cztery tygodnie. Podsumowując, mamy już dwie kompletne fazy, które pozwolą Wam zorganizować ośmiotygodniowy trening. Ktokolwiek dotarł tak daleko, na pewno się nie podda, ponieważ zostało już tylko 7 tygodni do zakończenia całego cyklu. Na pewno już widzicie rezultaty swojej ciężkiej pracy i macie dodatkową motywację do treningu.

20/11/2012 15:31:41




CAFÉ COOLTURA SOS ZDROWIE PSYCHICZNE

073

Uzależnienia, cz. 2 British Crime Survey szacuje, że około 9 proc. Brytyjczyków w wieku od 16-59 lat zażywało narkotyki w ciągu ostatniego roku. W przypadku młodych ludzi (16-24 lat) liczba ta jest ponad dwukrotnie wyższa. Szacuje się, że zażywanie narkotyków jest w GB przyczyną około 1600 zgonów rocznie, a także skutkuje nieporównywalnie wyższą liczbą zniszczonych związków, rodzin czy karier, co jest konsekwencją tego nałogu. MAGDALENA RYBARCZYK

»

Konopie indyjskie, kokaina, extasy, amfetamina, ketamina i inne substancje halucynogenne to najczęściej zażywane środki uzależniające. W tym artykule przyjrzymy się problematyce uzależnień od narkotyków oraz ośrodkom, które udzielają pomocy osobom zmagającym się z tym problemem. Uzależnienia to obecnie pojęcie odnoszące się do szerszego spektrum szkodliwych bądź ryzykownych i „wymykających się spod kontroli jednostki” zachowań. Oficjalne klasyfikacje psychiatryczne definiują jako zaburzenie psychiczne tylko niektóre z nich. Kwestia tego, co jest jednak oficjalnie uznane za zaburzenie czy chorobę, a co nie, ma ogromny wpływ na dotacje, a tym samym na dostępność specjalistycznych ośrodków zajmujących się leczeniem danego problemu. W tym kontekście uzależnienia od narkotyków uznawane są za bardzo poważny problem. Dla osób używających narkotyków dostępny jest szeroki zakres interwencji, które mogą im pomóc. Wiele z nich oferowanych jest przez NHS, gdzie problem ten traktowany jest jak każdy inny problem zdrowotny i przysługuje nam w związku z tym takie samo prawo do leczenia (i do tłumacza, jeśli to konieczne) jak w przypadku innych schorzeń. W NHS możemy się w tej sprawie skonsultować z lekarzem GP lub bezpośrednio z lokalnym ośrodkiem leczenia uzależnień (jako że wiele z nich akceptuje tzw. samoskierowania, bez konieczności skierowania od GP). Lista ośrodków w naszej okolicy znajduje się na stronach internetowych NHS Choices. Organizacja FRANK (www.talktofrank.

453_MAKIETA_3_50-77.indd 73

com) jest również dobrym źródłem informacji i porad w kwestiach uzależnień od narkotyków. Nastawiona jest ona na pomoc osobom uzależnionym, jak również ich rodzinom, udzielając na przykład porad i kompleksowego wsparcia rodzicom, których dzieci biorą narkotyki. Podobnie jak w przypadku alkoholizmu, osoba uzależniona od narkotyków często zaprzecza problemowi i kontakt ze specjalistą inicjowany jest zazwyczaj przez osoby bliskie. Niestety, sam uzależniony zgłasza się na leczenie zazwyczaj dopiero w odpowiedzi na katastrofalne konsekwencje zdrowotne bądź społeczne swojego nałogu. Oferowane przez poszczególne ośrodki leczenie zależy od tego, jak głębokie jest uzależnienie, od rodzaju przyjmowanej substancji, jak również od tego, jaka jest sytuacja życiowa pacjenta i dostępne wsparcie. Leczenie dobierane jest indywidualnie i aby przyniosło rezultaty, wymaga od chorego dużego wysiłku, wytrwałości i czasu. W przypadku poważnych uzależnień konieczna może być bardziej intensywna pomoc w całodobowych ośrodkach rehabilitacyjnych. W tych przypadkach zazwyczaj niezbędna jest również detoksykacja, zanim przejdzie się do kolejnych etapów terapii. Leczenie polegać może na podawaniu choremu substancji zastępczych, które nie usuwają uzależnienia od narkotyków, ale osłabiają objawy abstynencyjne, jak „głód”, dzięki czemu słabnie przymus zażywania narkotyku (np. podawanie metadonu w rehabilitacji uzależnień od heroiny). Silna wola chorego do zerwania z nałogiem, wspomagana przez intensywny program terapeutyczny, psychoedukacja, uczestnictwo w grupach wsparcia to kolejne elementy

procesu rehabilitacyjnego niezbędne w dążeniu do abstynencji i uwolnienia się od psychicznych i fizjologicznych aspektów uzależnienia. W przypadku leczenia uzależnień o mniejszym nasileniu pomoc oferowana będzie w trybie ambulatoryjnym. Pacjentowi przypisany będzie tzw. key-worker (lekarz, pielęgniarka bądź inny specjalista od leczenia uzależnień), który opracuje z nim plan leczenia, będzie je koordynował i pomagał nam w regularnym monitorowaniu problemu. Poza spotkaniami z key-workerem może nam być zaoferowane uczestnictwo w grupach wsparcia, umożliwiające podzielenie się doświadczeniami z osobami, które zmagają się z podobnym problemem. Program leczenia może również zakładać uczestnictwo w terapii zajęciowej, indywidualnych sesjach poradnictwa psychologicznego czy w grupach psychoedukacyjnych pomagających zapobiec nawrotom uzależnienia po zakończeniu programu leczenia. W następnym odcinku przyjrzymy się rzadziej omawianym, choć równie destrukcyjnym uzależnieniom, takim jak patologiczne uzależnienie od hazardu. «

Magdalena Rybarczyk Psycholog. Certyfikowany psychoterapeuta British Psychoanalytic Council. www.terapiapsychologiczna.webs.com

20/11/2012 15:31:45




076

CAFÉ COOLTURA WIELKA BRYTANIA OD KUCHNI

Święto sikacza SERGIUSZ HIERONIMCZAK, sergiusch72@yahoo.co.uk

»

Beaujolais Nouveau – świetny przykład marketingu otumaniającego. Najbardziej popularne jest w Japonii, gdzie jest symbolem luksusu i używa się go nawet do kąpieli. Polska jako „druga Japonia” zajmuje zaszczytne, 14. miejsce w spożyciu tego sikacza. No, może przesadziłem – powiedzmy, młodego wina. Trzeci czwartek listopada to święto Beaujolais Nouveau, czyli młodego wina z rejonu Beaujolais, niedaleko Lyonu. Producenci wina z tego regionu, począwszy od XX w., bardzo wcześnie sprzedawali swoje zbiory – już kilka tygodni po winobraniu. Reguły handlu „młodym” winem nie były ustalone do II wojny światowej. W latach 50. wyszło rozporządzenie, które normowało praktyki wczesnej sprzedaży wina. Beaujolais Nouveau zaczęło być coraz bardziej popularne w całej Francji, stając się jednym z ulubionych trunków klientów paryskich kawiarenek. W 1960 r. powstał slogan: „Beaujolais Nouveau już jest” – „Le Beaujolais Nouveau est arrivé”. W 1985 r. uchwalono prawo, zgodnie z którym zbiory są gotowe do spożycia 6 tygodni po winobraniu. Pierwszy łyk wina można wziąć dopiero po północy ze środy na czwartek, wcześniej jest to zabronione. Obecnie święto Beaujolais Nouveau cieszy się tak ogromnym powodzeniem, że obchodzone jest na całym świecie. Odkorkowuje się wówczas tysiące butelek. We Francji na cześć Beaujolais Nouveau organizowane są nawet festiwale. Najbardziej znany jest Les Sarmentelles, który odbywa się w stolicy

453_MAKIETA_3_50-77.indd 76

regionu Beaujolais – miejscowości Beaujeu. Przez pięć dni festiwalu odbywa się degustacja win, gra muzyka i wszyscy szczerzą zęby, nawet jeśli zbiór się nie udał i wino smakuje jak ocet. A zdarza się to wcale nierzadko. Beaujolais Nouveau to nie żaden wykwintny trunek, ale za to o świetnym marketingu. We Francji butelka tego winka kosztuje 5 euro, w Japonii 10 razy tyle. Proces wytwarzania Beaujolais Nouveau jest dość krótki, gdyż trwa około 6 tygodni od zbioru winogron. Wino Beaujolais Nouveau cechuje się ostrym, a często zdarza się, że także bardzo cierpkim smakiem. Nierzadko też wyczuwalna jest w nim wyraźna świeżość i owocowy smak, np. jabłek. Najlepiej smakuje schłodzone do 12°, w towarzystwie bagietki oraz różnych gatunków sera. Wszystkie winogrona, z których zrobione zostanie Beaujolais Nouveau, muszą być zbierane ręcznie. Beaujolais to poza Szampanią jedyny region we Francji, w którym zbieranie ręczne jest wymagane prawnym przepisem. Przepisy obejmują nie tylko metody zbioru winogron, ale również sam ich rodzaj. Jedyny szczep winogron, z którego można wytwarzać Beaujolais, to Gamay. Winogrona tego szczepu poddawane są specjalnemu procesowi produkcji, polegającemu na fermentacji wewnątrz całych winogron, bez ich zgniatania. Dzięki temu wina zachowują świeży owocowy smak bez gorzkiego posmaku znanego z innych czerwonych win. «

parmeńskiej, lub cienko pokrojonego chudego boczku) 1 pęczek zielonych szparagów 2 łyżki oliwy z oliwek 4 łyżki zielonego pesto (kupionego lub domowego, z poniższego przepisu) 80 ml śmietany 30% listki z pół pęczka (doniczki) bazylii lampka wina Beaujolais Pesto z bazylii i orzechów: listki z pół pęczka (doniczki) bazylii 1/4 szklanki orzechów włoskich (lub nerkowców albo piniowych) 2 łyżki tartego parmezanu 3 łyżki oliwy extra virgine sól i świeżo zmielony czarny pieprz sok z połowy cytryny 1/2 ząbka czosnku Wszystkie składniki zmiksować w blenderze. SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA Przygotować pesto i pieczywo lub ugotować młode ziemniaki.

Piersi kurczaka opłukać, osuszyć, odciąć włókna, kostki, przekroić w poprzek na cieńsze filety. Oprószyć solą, obtoczyć w mące i zawinąć w plasterki szynki serrano, odłożyć. Szparagi umyć, odłamać zdrewniałe jasne końce. Łodygi pokroić na kilka krótszych kawałków. Ugotować na chrupiąco. Od razu przelać szparagi zimną wodą i odłożyć. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oliwy i włożyć przygotowane piersi kurczaka w szynce. Smażyć przez 6 minut, następnie przełożyć na drugą stronę i smażyć przez kolejne 5 minut. Wlać wino, zredukować o połowę, dodać śmietankę, potem pesto i delikatnie przemieszać. Dodać szparagi i po zagotowaniu odstawić z ognia (sos powinien nieco zgęstnieć). Doprawić w razie potrzeby solą i świeżo zmielonym pieprzem. Posypać listkami bazylii i podawać z ziemniakami lub pieczywem.

FILETY Z KURCZAKA W SZYNCE SERRANO ZE SZPARAGAMI W SOSIE Z ZIELONEGO PESTO SKŁADNIKI 1 duża pojedyncza pierś kurczaka lub dwie mniejsze – około 400 g sól i świeżo zmielony czarny pieprz 1 łyżka mąki 4 plasterki szynki serrano (można użyć innej suszonej szynki, np.

20/11/2012 15:31:50









084

OGŁOSZENIA DROBNE

hotmail.co.uk

> Praca z Avon; bez ryzyka, korzystne warunki. Wyjatkowe oferty i bonusy swiateczne. Info 07813181128.

> Wynajme miejsce na stanowisko dla fryzjerki lub kosmetyczki w polskiem sklepie na feltham dzialajacym juz od trzech lat 07712139632

> Malarz - dekorator podejmnie prace rowniez na cene. Uczciwy solidny pracowity z wlasnymi narzedziami. 07936337882 Rafal > Pozytywnie nastawiona do

zycia mama chetnie zaopiekuje sie dzieckiem w kazdym wieku. Mieszkam przy UB1, rozpatrze kazda propozycje. Tel:07837774818.

> Stolarz. Wlasne narzedzia. 11 lat

> Hairdresser Require Full time or part time In Richmond area Ask for Joe on 07831231296

praktyki w Londynie. Staszek tel. 07988800674

> Avon - zostan konsult w UK na super zasadach Od Zaraz I bez ryzyka, duze znizki dla rep. Warto sprobowac! Magda 07727062239 www.buyorsellcosmetics.co.uk

doswiadczony fachowy odpowiedzialny podejmie prace najchetniej na cene 07568561988

praca szukam

www.cooltura.co.uk SMS:

60070 KOD: 04

ZASADY ZAMIESZCZANIA OGŁOSZEŃ – STR. 82

> Kafelkarz z 20 letnim doswiadczeniem szuka pracy, kompleksowe remonty lazienek, kuchni, przerobki hydraul, elektr, wlasne narzedzia. 07746703350

> Malarz decorator bardzo

> Hydraulik (Gas Safe Register),

szuka pracy. Montaz boilerow, mega-flo, power flush, central heating, ogrzewania podlogowe. Certyfikaty. Tel. 07702267525

> Plastrarze - 7 lat doswiadczenia szukam pracy. Gwarantuje wysokiej jakosci wykonanie. Andrzej 07999963477 > Plastrarze - 7 lat doswiadczenia szukam pracy. Gwarantuje wysokiej jakosci wykonanie. Andrzej 07999963477 > Elektryk z dlugoletnim doswiadczeniem zawodowym szukam pracy , pomoge przy awariach i problemach zwiazanych z pradem tel.07883974669

> Elektryk 9 lat w UK szuka pracy. Instalacje zgodne z 17 Edition. Fuseboxy. Automatyka HW CH. Certyfikat NICEIC. Referencje. Insurance Policy. Szuka pracy. Pawel 07891730162 > 39 latek szuka pracy wieczornych 07774815431

453_MAKIETA_4_78-107.indd 84

Aproved Contractor,Part P, PAT testing, testowanie,landlods certificate, emergency lighting,fuseboardy 07984199987 Piotrek

> Plastrarz 8 lat doswiadczenia szuka pracy. Wysoka jakosc wykonania, czysto, szybko i tanio. Transport i narzedzia. Robert 07745654369

> Plastrarz 5 lat doświadczenia.

Szuka pracy na plaster Tynki dotrzymuje terminów, własne narzedzia i transport, czysta praca, 07946462164 Piotr

> Plastrarze szukają pracy.

Wykonujemy plaster, hardwoll i tynk. Posiadamy narzędzia i transport. Pracujemy, Londyn i okolice. Tel: 07525348994 Waldek

kupię

www.cooltura.co.uk SMS:

60070 KOD: 05

ZASADY ZAMIESZCZANIA OGŁOSZEŃ – STR. 82

> Kupie 1 kg.tytoniu Korsarz lub innego w niskiej cenie. Mieszkam na Acton. Tel.07864000047.

sprzedam

www.cooltura.co.uk SMS:

60070 KOD: 06

ZASADY ZAMIESZCZANIA OGŁOSZEŃ – STR. 82

> Sprzedam lodowko zamrazarke do zabudowy marki Hotpoint, 2-letnia, wymiary, wys 177cm, szer 54cm, gleboka 55cm, poj200ltr, cena £100, Leyton 07983573595

Uwaga! Rewolucja w ogłoszeniach drobnych!

> Sprzedam ok 130 sztuk ubran dla dziewczynki 0-3 mies, na

Teraz tylko

> Szukam pracy. elektryk z doswiadczeniem wieloletnim . przerobka instalacji starej, usuwanie awarii zwiazanych z pradem, wymiana fuseboard. tel. 07934598286

> Elektryk NICEIC Certyfikaty,

£1

60070

Uwaga! Nowy numer Szczegóły, str. 82

Greenford. Atrakcyjna cena. Wiecej inf. pod nr. 07851164977, Monika

> Oddam piecio miesiecznego kotka 07849032822

> Sprzedam ipod nano 5 generacja o pojemnosci 16 gb. stan bardzo dobry , kolor purpura. cena 90f. tel. 07425309318

> Sprzedam 2 sofabed 2 3os, ciemny braz £650 tel

> Malarz tapeciarz decorator.

> Plastrarze szukaja pracy na

Szukam pracy na stale Wlasne narzedzia, duze doswiadczenie 07821493741.

terenie calego Londynu i okolic. wysoka jakosc i czystosc, wlasne narzedzia. Jacek tel:07523550213

> Szukam Pracy. Mam na imie

> Mechanik samochodowy i

Lukasz. Mam 24 lata. Mieszkam na Colindale (NW9). Moje doswiadzenie: kitchen porter, roznoszenie ulotek, cleaner. 07407178209

> Szukam pracy - prace budowlane. Plaster, plamerka, elektryka, stolarka, dekoratorka, lazienki 07724484035 > Stolarz szuka pracy. Kuchnie,

podlogi, drzwi. plytki. Wlasne narzedzia. Doswiadczenie. Dokladny, samodzielny. 07746062083

> Stolarz szuka pracy stolarka

meblowa budowlana itp. Wlasnie narzedzia tel.07884080204.

maszyn rolniczych szuka pracy, uprawnienia spawacz, ślusarz, forklift, teleskopik, uprawnienia na maszyny rolnicze, uprawnienia angielskie. tel.07594307636

> Plytkarz szuka pracy, 25 lat

doswiadczenia, bez nalogow, pracowity punktualny, nin, utr, cis 4, konto. tylko powazne oferty. 07442058702 leszek

> Plastrarz 5 lat doświadczenia.

Szuka pracy na plaster Tynki dotrzymuje terminów,własne narzedzia i transport, czysta praca, 07946462164 Piotr

07985263567

> Sprzedam w bardzo dobrym stanie podwojne lozko z nowym materacem. Cena do uzgodnienia. Mozliwosc wyslania zdjecia jak luzko wyglada. 07425154953

> Sprzedam 4opony Michelin 275/40 R20 £200/szt. 07985263567

> Sprzedam działke przemyslową 1900 m2 w lubelskim przy obwodnicy S17 cena £30 000. Wiecej info tel 07956990906

> TomTom mapa Europy i PL nowa wersja8.95 z iQ i ALG odpowiedni system navcore,baza fotoradarow i glosow rowniez PL. TRUCK-dostepne 07933322466

20/11/2012 11:20:02








REKLAMA SKUP ZŁOMU / WYWÓZ ŚMIECI

453_MAKIETA_4_78-107.indd 91

091

20/11/2012 10:52:52


092

REKLAMA SKUP ZŁOMU

453_MAKIETA_4_78-107.indd 92

20/11/2012 10:52:53









453_MAKIETA_4_78-107.indd 100

20/11/2012 10:53:08





104

REKLAMA BUDOWNICTWO I REMONTY

453_MAKIETA_4_78-107.indd 104

20/11/2012 10:53:16









112

WIADOMOŚCI SPORT ANDRZEJ ALEKSIEJCZUK

»

Express do mistrzostwa Już 23 listopada w londyńskim teatrze Coronet w dzielnicy Elephant and Castle odbędzie się gala bokserska „Courage in Battle” zorganizowana przez promotora boksu Mickeya Hellieta. Jedną z atrakcji wieczoru będzie szósta w karierze zawodowa walka Polaka Marcina „Express” Marczaka z Brytyjczykiem Scottem Woodem w wadze lekko średniej.

453_MAKIETA_5_108-116.indd 112

Marczak swoją przygodę z boksem zaczął w Kętrzynie. Miał wówczas… 17 lat. W uczniowskim klubie sportowym trzy razy w tygodniu trenował na sali gimnastycznej szkoły podstawowej nr 4 pod bacznym i surowym okiem pierwszego trenera, wielkiego entuzjasty boksu Tomasza Lipskiego. Szło mu całkiem nieźle, jednak boks w Kętrzynie dopiero raczkował, a okazji do zaprezentowania się i stoczenia walki nie było prawie żadnych. Podczas studiów w Białymstoku Marczak ciężko trenował na obiektach Hetmana Białystok – ówczesnego drużynowego mistrza polski w boksie amatorskim. Następnym krokiem w jego karierze był wyjazd do Olsztyna. Tam w klubie Pirs Olsztyn stoczył kilka walk amatorskich – niestety pokazowych, gdyż liga bokserska upadła i możliwość boksowania na ringu była bardzo ograniczona. Kluby sportowe nie miały funduszy. Ledwo starczało na opłacenie sali i trenera. Po latach treningu w Polsce wobec braku możliwości zaistnienia w boksie Marczak postanowił wyjechać do UK. Tutaj jego przygoda z boksem zaczęła się na dobre. – Na początku obijałem worki w wielu klubach, od małych ABC – uczniowskich po profesjonalne grupy bokserskie, żeby na koniec trafić do Cityboxer Club w Londynie – mówi dla „Cooltury” Marczak. – Zacząłem pracować jako trener w klubie White Collar Boxing (białego kołnierzyka) – bardzo popularnej na Wyspach federacji promującej boks jako formę rekreacji i zdrowego, sportowego trybu życia. Od tego momentu boks stał się moim źródłem utrzymania. Przyjemne połączone z pożytecznym sprawiło, że mogłem całkowicie poświęcić się dla sportu. Wyczerpujące treningi i ciężka praca coraz bardziej przekonywały Marczaka do boksu zawodowego. – Za namową kolegów z klubu złożyłem wniosek o licencję bokserską i tak powoli marzenia zaczęły się spełniać – mówi. Mark Burford, właściciel Cityboxer, znany w środowisku bokserskim jako „The Burf”, pomógł Marcinowi znaleźć promotora i sam – jako jego nowy menedżer i trener – zorganizował zawodowy debiut Polaka. – W klubie zaczęto wołać na mnie „Express”. Podobno kiedy walczę, wszystko dzieje się w ekspresowym tempie – dodaje Marcin. 20/11/2012 15:32:09



453_MAKIETA_5_108-116.indd 114

20/11/2012 15:32:13


453_MAKIETA_5_108-116.indd 115

20/11/2012 15:32:14


453_MAKIETA_5_108-116.indd 116

20/11/2012 15:32:16


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.