28 stycznia 2015, nr 1
www.crn.pl ISSN 1429-8945
Okrągły stół CRN Polska Bezpieczeństwo jako usługa str. 52
Odwrócony VAT Wyzwanie dla dystrybutorów str. 14
Airbus
ląduje na rynku IT Rolf van Gent, dyrektor Netasq na Europę Północną i Wschodnią
str. 18
1-1 CRN.indd 1
1/19/15 12:58 PM
1/2015 12
Druk w firmach:
W Internecie, czyli nigdzie Felieton Konstantego Młynarczyka
14
Odwrócony VAT: wyzwanie dla producentów i dystrybutorów Szkolenie ZIPSEE
16
dobre perspektywy
APT i DDoS Konferencja Advance Threat Summit 2014
18
Kanapa CRN Polska z Rolfem van Gentem, dyrektorem Netasq na Europę Północną i Wschodnią, oraz Pawłem Jurkiem, wicedyrektorem ds. rozwoju Dagmy
22
Rollercoaster Rok 2014 oczami resellera
24
30
Airbus ląduje na rynku IT
W cieniu odwróconego VAT-u
Jak zarobić na obniżaniu kosztu druku u klientów
42
Prognozy na rynku dystrybucji IT
26
Analiza Tomasza Słoniewskiego, IDC
Miliardy euro ukształtują rynek
44 IT w firmach:
Będziemy bardziej zwinni Rozmowa z Meg Whitman, szefową HP
34
Analitycy nie przewidują rewolucyjnych przełomów
47
48 Czekamy na rewolucję
Epson o zmianach na rynku drukarek atramentowych
36
2015: rok przejściowy Tendencje na rynku sprzętu – desktopów, urządzeń przenośnych, monitorów i drukarek
41
Internet of Stupid Things Felieton Roberta Faletry
Z WorkForce Pro biznes zaufa atramentowi
Zaawansowana ochrona serwerów Nowa wersja Sophos Cloud Server Protection
56
Rozmowa z przedstawicielami Schneider Electric: Paulem-François Cattierem oraz Michałem Pyterem
50 Nowe trendy
na rynku UPS-ów Ewolucja zasilaczy modułowych marki Legrand
52
Bezpieczeństwo jako usługa Okrągły stół CRN Polska
Puls branży IT Badania i dane statystyczne
58
sześć głównych trendów
Rok 2015 oczami VAD-ów
28
2015: trendy poboczne
Koniec boomu na tablety Szanse nowej klasy urządzeń
60 Gaming: idzie nowe Przyziemne zmiany i wirtualna rzeczywistość
64 Microsoft Dynamics NAV Aktywniej na polskim rynku
66 Comarch walczy
o rynek medyczny
„Partnerstwo Comarch e-Health 2014”
67
Max Computers – amerykańska historia Niezwykła podróż z partnerami
68 Nowości produktowe 70 Mój szwagier i ja Felieton Ireneusza Dąbrowskiego CRN nr 1/2015
3
Skończmy z darmową drożyzną TOMASZ GOŁĘBIOWSKI REDAKTOR NACZELNY
P
ozwólcie, że namówię was do małej zabawy intelektualnej. Chodzi mi o cytat z jednego z internetowych portali, a konkretnie takie oto zdanie: „stworzenie 18 darmowych e-podręczników do kształcenia ogólnego ma kosztować 49 mln zł”. A teraz zastanówmy się na spokojnie: czy uznalibyście za darmowe cokolwiek, za co musielibyście zapłacić chociażby złotówkę? No właśnie. Skąd zatem przymiotnik, który tak kłóci się z kontekstem całego zdania? To akurat bardzo proste. Dla wielu naszych urzędników wszystko, za co płacą podatnicy, jest „darmowe” (a dziennikarze czasami bezmyślnie kopiują ten sposób myślenia). A skoro tak, to przecież żadna kolacja nie jest zbyt droga, pod warunkiem że płaci się za nią, sięgając do kieszeni z pięknie wyszytym napisem „budżet państwa”. Podobnie jak żadna podróż samochodowa. Ani rozmowa telefoniczna. Dotyczy to również wydatków na systemy informatyczne dla ZUS-u, podwyżek płac w sektorze państwowym i wielu innych zupełnie „darmowych” wydatków. Ba! Coraz częściej słyszymy, że Państwo nie może być tanie, bo wtedy staje się dziadowskie. To oczywiście prawda, ale tylko wtedy, gdy dotyczy sensownych wydatków. Droższy, przemyślany system informatyczny pewnie będzie lepszy od pierwszego
z brzegu, ale za to najtańszego odpowiednika na rynku. Nie sądzę jednak, aby na przykład za służbową kolację dwóch ministrów podatnik musiał płacić grube tysiące złotych. Być może nie znam się na VIP-owskich kolacjach, ale zdarzało mi się jadać w eleganckich, dyskretnych lokalach ze smacznym jedzeniem za kilkakrotnie mniejsze pieniądze, bez obawy o zgagę i podsłuchy. No dobrze, ale jak w takim razie nauczyć naszych urzędników szacunku do publicznego grosza? Proponuję, żeby od przyszłego miesiąca ich posady były darmowe. To znaczy niech dostaną swoje pobory dopiero wtedy, gdy zrealizują co najmniej 50 proc. obietnic wyborczych. Realizacja 100 proc. przedwyborczych planów uprawni ich natomiast do sowitej premii. Tak jak ma to miejsce w wielu firmach. Zaręczam, że w ciągu 24 godzin nasza klasa polityczna grzecznie się spakuje i weźmie za robotę, na której naprawdę się zna. Prezydent będzie sobie strzelał do zajęcy, wesoło pohukując, obecna pani premier wróci do zbijania dzieciom gorączki, jej poprzednik wznowi wydawanie albumów o Gdańsku, zaś szef opozycji weźmie się za – pomyślmy… – chociażby karmienie kotów. Kto jest za, łapka w górę!
Jakie rządy, takie pensje.
COMPUTER RESELLER NEWS POLSKA Rok 17, numer 1 (389), 28 stycznia 2015 PL ISSN 1429-8945 REDAKCJA: 02-674 Warszawa, Marynarska 15 tel. (22) 36-03-800, redakcja@crn.pl, www.CRN.pl Tomasz Gołębiowski tgo (redaktor naczelny) tomasz.gołebiowski@crn.pl, tel. (22) 44-88-488 Dorota Gutkowska dg (sekretarz redakcji) dorota.gutkowska@crn.pl, tel. (22) 44-88-350 Karolina Marszałek km karolina.marszalek@crn.pl, tel. (22) 44-88-459 Krzysztof Pasławski kp krzysztof.paslawski@crn.pl, tel. (22) 44-88-495 Krzysztof Jakubik kj krzysztof.jakubik@crn.pl, tel. 660-73-30-90 Tomasz Janoś tj, tomasz.janos@crn.pl Rafał Janus rj, rafał.janus@crn.pl FELIETONY: Ireneusz Dąbrowski
4
ŁAMANIE I GRAFIKA: Aneta Mikulska FOTOGRAFIA NA OKŁADCE: Focus Images Tomasz Pisiński FOTOGRAFIE: Marek Zawadzki, archiwum KOREKTA: Katarzyna Winsztal KIEROWNIK PRODUKCJI: Tomasz Gajda tomasz.gajda@burdamedia.pl KOORDYNATOR PRODUKCJI: Jan Kutyna jkutyna@burdamedia.pl PRENUMERATA: prenumerata@crn.pl WYDAWCA: Burda Communications Sp. z o.o. 02-674 Warszawa, Marynarska 15 ZARZĄD: Regional Director Poland & Czech Republic: Margaret Ann Dowling Dyrektor Generalny: Justyna Namięta Prokurent/Chief Financial Officer: Tomasz Dziekan
Doradca Zarządu ds. Edytorskich: Krystyna Kaszuba Dyrektor Wydawniczy: Edyta Pudłowska Brand Manager: Ewa Korzańska, tel. (22) 360-36-55, ewa.korzanska@burdamedia.pl REKLAMA: Burda Media Polska Sp. z o.o. 02-674 Warszawa, ul. Marynarska 15 tel. (22) 360-36-03, faks (22) 360-39-80 Commercial Director of Advertising Sales, Corporate Publishing & Business Development: Barbara Topol Sales Director Men & Special Interest: Katarzyna Nowakowska
Senior Account Executive: Piotr Ciechowicz, tel. (22) 360-36-76, piotr.ciechowicz@burdamedia.pl Senior Sales Coordinator: Małgorzata Antoniewicz, tel. (22) 360-36-24, malgorzata.antoniewicz@burdamedia.pl PROJEKTY SPECJALNE: Jacek Goszczycki, tel. (22) 360-36-78 jacek.goszczycki@burdamedia.pl Group Account Manager Digital Sales: Agata Domalska, tel. (22) 360-38-84 agata.domalska@burdamedia.pl Reklamy przyjmowane są w siedzibie wydawnictwa. Za treść ogłoszeń redakcja nie ponosi odpowiedzialności. © Copyright 1998 Burda Communications sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone. Computer Reseller News
HANDLOWCY: Head of Sales: Agata Myśluk, tel. (22) 360-36-75, agata.mysluk@burdamedia.pl
Polska contains articles under license from CMP Media Inc. © 1998 CMP Media Inc. All rights reserved. Burda Communications należy do: Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wydawców Izby Wydawców Prasy
Dołącz do MMD PartnerNet! Serwis dla resellerów monitorów PHILIPS Bonusowy kod do gry „Enemy Front” Każda firma, która zarejestruje się w systemie PartnerNet do 28 lutego br. i zostanie pozytywnie zweryfikowana, otrzyma gratis kod do gry „Enemy Front”
Rejestracja w serwisie zapewnia: Bogatą bazę specyfikacji, zdjęć, recenzji i certyfikatów Dostęp do porównywarki produktów i generatora ofert Wsparcie marketingowe bieżącej sprzedaży i przetargów
MMD to firma należąca do TPV, założona w 2009 w wyniku porozumienia z Philipsem. Łącząc obietnice marki Philips oraz doświadczenie TPV w produkcji paneli LCD, MMD koncentruje się na szybkim dostarczaniu na rynek innowacyjnych produktów.
1-1 CRN.indd 1
www.MMDPartnerNet.com
1/16/15 3:34 PM
PERYSKOP
MIESIĄ C NA M INUSIE
+ Huawei zanotował w 2014 r. znaczące zwiększenie przychodów ze sprzedaży, które wyniosły ponad 46 mld dol. To ok. 20 proc. więcej niż rok wcześniej. W ubiegłym roku zysk korporacji sięgnął ok. 5,5 mld dol. przy 12-proc. marży. Spory wzrost sprzedaży chiński koncern odnotował w działach oferujących infrastrukturę sieci (+15 proc.), rozwiązania dla firm (+27 proc.) oraz produkty konsumenckie (+32 proc.). + OORT, polski start-up z branży IT, zdobył nagrodę Envisioneering Innovation & Design Award przyznaną podczas niedawnych targów CES w Las Vegas. Nasi inżynierowie opracowali system Smart Home, który umożliwia wprowadzenie w życie idei inteligentnego domu mniej zamożnym użytkownikom. Sterowanie poszczególnymi urządzeniami odbywa się za pomocą mobilnej aplikacji poprzez Bluetooth. W skład systemu wchodzi: SmartFinder (lokalizator, który pozwala znaleźć zagubione przedmioty), SmartSocket (gniazdko, które umożliwia zdalne włączanie lub wyłączanie podłączonych do niego urządzeń) i SmartLED (żarówka sterowana smartfonem).
MIESIĄ C NA P
+ Netia wygrała zacięty bój o miliony ze skarbówką. Skarb Państwa powinien zwrócić spółce 60 mln zł, które – jak orzekł sąd – zostały niesłusznie pobrane decyzją warszawskiej Izby Skarbowej. Sprawa dotyczy podatku CIT za 2003 r. W lutym 2010 r. Izba Skarbowa dopatrzyła się zaległości i nakazała Netii zapłatę 34,2 mln zł podatku wraz z odsetkami. Netia odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w październiku 2013 r. uchylił decyzje fiskusa. Po podtrzymaniu w mocy wyroku przez NSA w czerwcu 2014 r., dyrektor izby skarbowej w grudniu 2014 r. wydał w końcu decyzję korzystną dla spółki, ustalając wysokość podatku CIT za 2003 r. na zero zł.
CRN nr 1/2015
POWIE
DZIEL I
kowym ponad 1,6 mld euro przychodów. To 5 proc. więcej niż w 2013 r. Firmie udało się zwiększyć marżę do 27,5 proc. (z 27,1 proc. rok wcześniej), co pozwoliło wypracować zysk operacyjny wyższy o 7 proc. – łącznie 442 mln euro (wobec 414 mln w 2013 r.).
6
- Konsole PlayStation 4 i PlayStation Vity zadebiutują na chińskim rynku z niespodziewanym opóźnieniem. Pierwotnie premiera miała się odbyć 11 stycznia br., ale okazuje się, że stanęły temu na przeszkodzie niesprecyzowane przez producenta „różne okoliczności”. Przypuszcza się, że może chodzić o zgodę chińskiego urzędu ds. cenzury, który dopuszcza na rynek nowe tytuły gier.
- Comarch został pozwany przez ARiMR o zapłatę 34,5 mln zł tytułem kar umownych. Zdaniem spółki kara jest nieproporcjonalna do szkody poniesionej przez agencję, która zarzuca Comarchowi opóźnienia – niedotrzymanie SLA, związane z realizacją umowy z kwietnia 2013 r. Spór dotyczy usług wynikających z umowy na utrzymanie, modyfikację i ulepszanie systemów aplikacyjnych OFSA. Integrator zapewnia, że mimo sporu umowa jest realizowana, na bieżąco, zgodnie z wymaganiami SLA.
- Unizeto Technologies odstąpiło od umowy wykonania tzw. szyny usług, która miała scalać system e-Zdrowia. System miał być gotowy w lipcu br. Nie wiadomo, czy ruszy w terminie. Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, które zleciło realizację projektu, twierdzi, że dotychczasowa współpraca z Unizeto nie gwarantowała pomyślnego zakończenia prac, mimo wszechstronnej pomocy oferowanej spółce. Z kolei Unizeto twierdzi, że przez rok projekt realizowano bez jego udziału, a w tym czasie zastosowano niewłaściwą technologię.
- Media Expert wydał około 30 mln zł na emisję kontrowersyjnej reklamy z piosenkarką Eweliną Lisowską – oszacował portal press.pl. Do wyliczenia posłużyły stawki cennikowe za emisje przeprowadzone w telewizji dniach 20 listopada – 28 grudnia 2014 r. Wzięto pod uwagę dane Nielsen Audience Measurement, według których spot „Włączamy niskie ceny” pokazywano w tym okresie prawie 25 tys. razy. Można go było usłyszeć także w radiu i oglądać w Internecie. Nie wiadomo, czy duże nakłady finansowe na reklamę przyniosły spodziewany efekt, bo zirytowała wielu odbiorców, którzy licznie zaprotestowali na portalach społecznościowych.
+ Grupa Sage wypracowała w minionym roku obrachun-
– Po wprowadzeniu tzw. odwróconego VAT-u niektórzy uczestnicy rynku mogą odnotować spadek przychodów – Tadeusz Alankiewicz, dyrektor handlowy Impaktu
LUSIE,
+ Intel w ubiegłym roku zarobił na czysto 11,7 mld dol., a więc 22 proc. więcej niż w 2013 r. Przychody producenta wyniosły w tym czasie 55,9 mld dol. (+6 proc.). Intelowi pomogło ożywienie na rynku PC, aktywność w segmencie mobilnym oraz inwestycje w rozwiązania IoT.
- Platforma Bing, jedna z najważniejszych technologii Microsoftu, zaliczyła kilkugodzinny przestój po uaktualnieniu przez producenta jej kodu źródłowego. W efekcie internauci nie mieli dostępu do wyszukiwarki Bing, jak również usług świadczonych przy wykorzystaniu platformy (Yahoo!, Cortana, Outlook, Siri). Żeby usunąć wadliwy kod i przywrócić Binga do działania Microsoft musiał wyłączyć większość serwerów.
– Różnice między UPS-ami są niewielkie. To trochę tak, jak na rynku motoryzacyjnym, gdzie Laguna niespecjalnie różni się od Passata – Paul-François Cattier, Global Senior VP Data Center, Schneider Electric
– Z punktu widzenia cyberprzestępców system Android jest nowym Windowsem – Guillame Lovet, Cybercrime Analyst & Threat Response Manager, Fortinet
WYDARZENIA
ABC Data wstrzymała się z emisją obligacji Spółce nie udało się uzyskać korzystnych warunków cenowych – poinformował Bankier.pl. ABC Data sondowała rynek w sprawie obligacji inwestorów instytucjonalnych. Warunki, jakie mogłaby uzyskać, nie spełniły jej oczekiwań, dlatego wstrzymano emisję. Ilona Weiss, która od nowego roku objęła stanowisko prezesa zarządu ABC Daty, poinformowała PAP, że temat powróci w sprzyjającym momencie. Zgodnie z uchwałą walnego zgromadzenia akcjonariuszy z 25 listopada ub.r. program emisji obligacji obowiązuje przez dwa lata. Nominalna wartość emisji może wynieść do 100 mln zł. Celem jest wydłużenie zapadalności zadłużenia spółki oraz pozyskanie środków na kapitał obrotowy i akwizycje. W ub.r. swoje obligacje warte po 100 mln zł wyemitowały Action i AB.
Nowości Netgeara na 2015 rok Na konferencji dla partnerów i dystrybutorów urządzeń sieciowych (5 lutego w hotelu Marriot w Warszawie) Netgear zaprezentuje produkty, które pojawią się w ofercie w 2015 r. Nowy asortyment przybliży uczestnikom gość specjalny wydarzenia – Peter Newton, Senior Director PLM, CBU z amerykańskiej centrali Netgeara. Wraz z polskimi inżynierami opowie także o kierunkach rozwoju produktów sieciowych takich jak przełączniki, rozwiązania bezprzewodowe, pamięci masowe, jak również o usługach związanych z bezpieczeństwem danych. Będzie również mowa o programie partnerskim. Szczegółową agendę oraz informacje o zapisach można uzyskać wysyłając zapytanie na adres e-mail: marketing@netgear.pl. Formularz rejestracyjny znajduje się na stronie: https://netgear_pl.formstack.com/forms/netgear_konferencja.
Samsung: zysk wciąż spada da W IV kw. 2014 r. według wstępnych danych zysk operacyjny Samsunga msunga wyniósł 4,7 mld dol. i był niższy o 37 proc. w porównaniu z analogicznym ogicznym okresem poprzedniego roku. To piąty kwartał spadków z rzędu. Przychody zmniejszyły się o 12 proc., do 47 mld dol. Powody słabszego rezultatu są podobne do tych z ubiegłego roku: kurczy się zysk ze sprzedaży urządzeń mobilnych, które geneenerują największą część obrotów Samsunga. W III kw. ub.r. wynikk operacyjny działu mobilnego spadł o 74 proc. w odniesieniu do analogicznego okresu 2013 r. To efekt zaostrzenia konkurencjii na rynku smartfonów. Pozycję giganta osłabiają tańsze chińskie marki, jak Huawei i Xiaomi. W III kw. ub.r. według Gartnera udział Samsunga w światowym rynku smartfonów spadł z 32,1 do 24,4 proc.
iiyama powalczy w przetargach Japoński prod producent monitorów planuje znacząco zwiększyć obecność w przetargach – poinformował polski oddział firmy. Chce powalczyć o kontrakty za pośrednictwem szerokiej oferty, cen i warunków gwarancji – wynika z zapowiedzi Mariusza Kuczyńskiego, dyrektora generalnego polskiego oddziału iiyamy w Polsce. W ciągu czterech lat udział sprzedaży B2B w firmie wzrósł z 20 do 50 proc. Na przestrzeni trzech lat portfolio producenta powiększyło się z około 30 do ponad 100 modeli. W 2014 r. iiyama zawarła największy dotąd kontrakt przetargowy w naszym kraju – 4 tys. tej marki trafiło do placówek Poczty Polskiej. – 4 tys. monitorów m
Panda rozpoczęła współpracę z Action Action został wyłącznym dystrybutorem wszystkich produktów konsumenckich Panda Security. Dotąd były one oferowane tylko za pomocą serwisu ESD, prowadzonego przez polski oddział producenta. W asortymencie dystrybutora znalazły się m.in. pakiety Panda Antyvirus Pro, Internet Security i Global Protection w wersjach dla 1, 3, 5 i 10 użytkowników. Obie firmy planują rozszerzenie współpracy na inne linie produktowe Pandy.
Alcatel i Nokia mogą si się połączyć No Networks i Alcatel-Lucent Nokia wznowiły rozmowy o fuzji. Negowz cjacje dotyczą również możliwej cja kooperacji – poinformował niekoo miecki Manager Magazin. Firmy mie rozmawiały o połączeniu w 2013 r., roz ale bez rezultatu. Negocjacje zostały sta wznowione jesienią ub.r. Rajeev Suri, CEO Nokii, po sprzeRaj daży działu sprzętowego Microdaż softowi szuka nowych możliwości sof rozwoju firmy. Dzięki współpracy fiński producent, który specjalizuje się w połączeniach bezprzewodowych, mógłby oferować także sieci kablowe w ramach jednolitego portfolio. Jeden z analityków zwraca uwagę, że korzyści Alcatela nie byłyby tak oczywiste, ponieważ spora część jego biznesu nie pasuje do Nokii. Ponadto Rajeev Suri sonduje wejście fińskiej firmy na rynek urządzeń noszonych (wearables), jak opaski sportowe i zegarki. CRN nr 1/2015
7
Asseco zainteresowane Unizeto
Więcej notebooków z dyskami hybrydowymi
Zarząd Asseco Poland zamierza przejąć 100 proc. udziałów w Unizeto Technologies. W tym celu podpisał 8 grudnia ub.r. list intencyjny z największymi akcjonariuszami tej spółki (mają ponad 50 proc. udziałów). Asseco negocjuje jeszcze w tej sprawie z pozostałymi akcjonariuszami. Wartość Unizeto wyceniono na 22,4 mln zł. Nabywcą ma być Asseco Systems. Unizeto powstało na bazie dawnych zakładów regionalnych Zeto. Kapitał zakładowy spółki wynosi 5,6 mln zł, a własny – 40,9 mln zł. Do Asseco należą już przedsiębiorstwa o tym samym rodowodzie, m.in. Zeto Bydgoszcz i Zeto Łódź. Jeżeli sprzedaż dojdzie do skutku, według Asseco mogłaby zostać sfinalizowana w I kw. 2015 r.
Udział laptopów biznesowych z dwoma dyskami, tj. HDD i SSD, w sprzedaży notebooków w 2015 r. może wzrosnąć dwukrotnie, z ok. 10 do 20 proc. – wynika z prognoz Digitimes. Do popularności napędów hybrydowych ma przyczynić się spadek cen nośników SSD: w I kw. 2015 r. przewidywany koszt dysku o pojemności 128 GB ma wynieść 60 dol., co jest wartością porównywalną z ceną 1-terabajtowego HDD. Podwójne napędy będą montowane głównie w laptopach biznesowych, gdyż w tym segmencie jest większa akceptacja dla wyższej ceny sprzętu niż na rynku konsumenckim. Zdaniem Digitimes można spodziewać się np. większej liczby modeli notebooków z dyskami SSD 128 GB i HDD 500 GB.
Firmy IT nie zarobią na wyborach Po skandalu z liczeniem głosów w wyborach samorządowych system IT na potrzeby wyborów prezydenckich (odbędą się w maju 2015 r.) opracują fachowcy z różnych polskich uczelni. Sprawdzi go Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Krajowe Biuro Wyborcze zrezygnowało z przetargu, bo jego zwycięzca nie zdążyłby stworzyć niezawodnego produktu. Według zapowiedzi szefowej KBW Beaty Tokaj już pod koniec stycznia mają rozpocząć się testy nowego systemu. Nie podano, ile będzie kosztował.
Sygnity: rezygnacje wiceprezesów W dniu 31 grudnia 2014 r. Wiesław Strąk złożył rezygnację z funkcji wiceprezesa zarządu ds. finansowych Sygnity. Spółka nie podała powodów tej decyzji. Wiesław Strąk był wiceprezesem ds. finansowych Sygnity od lutego 2013 r. Wcześniej przez ponad pięć lat piastował stanowisko dyrektora finansowego w Dellu. W swojej karierze pracował także w Telekomunikacji Polskiej i Impexmetalu. Na początku grudnia ub.r. z funkcji wiceprezesa Sygnity ds. sprzedaży zrezygnował z kolei Dariusz Śliwowski. W tym przypadku również nie ujawniono przyczyn odejścia. Obecnie w zarządzie spółki zasiadają cztery osoby: prezes Janusz R. Guy, wiceprezesi ds. sprzedaży: Krzysztof Ducal i Bogdan Zborowski, oraz wiceprezes ds. personalnych Magdalena Bargieł.
Kurator w Vobisie Vobis Digital ma kuratora sądowego, który został powołany zgodnie z postanowieniem szczecińskiego sądu gospodarczego. Do sądu trafił wniosek o ogłoszenie upadłości spółki. Złożył go jeden z wierzycieli. Właścicielem większości udziałów (ponad 80 proc.) w Vobis Digital jest zarejestrowana na Cyprze spółka Cavoc. W sierpniu br. zamknięto salony sieci, a operatorem e-sklepu Vobis.pl została spółka iTerra.
Komputronik zwiększył zyski W pierwszych trzech kwartałach roku obrotowego 2014/2015 (1 kwietnia – 31 grudnia 2014 r.) szacunkowy zysk handlowy Komputronika ze sprzedaży towarów i usług wzrósł o 19,3 proc., do 103,8 mln zł, a przychody handlowe – o 37 proc., do 1,614 mld zł. Według informacji spółki rekordowy dla Komputronika okazał się IV kw. 2014 r. (III kw. roku obrotowego), kiedy to przychody ze sprzedaży wzrosły o 43 proc. rok do roku, do 637,5 mln zł, a zysk handlowy wyniósł 41,5 mln zł (+20,5 proc.). We wstępnych danych pochodzących z systemów sprzedaży uwzględniono prognozy uwzględniające bonusy i premie posprzedażne, nie ujęto w nich natomiast funduszy marketingowych od producentów na częściowe refinansowanie działań promocyjnych. Spółka informuje, że wzrost przychodów jest związany ze zwiększeniem aktywności we wszystkich kanałach – szczególnie dotyczy to sprzedaży internetowej oraz w salonach sieci, a zwłaszcza sprzedaży przedsiębiorstwom.
8
CRN nr 1/2015
Cube.ITG chce przejąć Itmed W grudniu spółki zawarły umowę inwestycyjną, która ma prowadzić do nabycia pakietu kontrolnego przez Cube.ITG w Itmedzie. Dzięki temu integrator pozyska jedno z największych centrów danych w regionie. Do Itmedu należy spółka Data Techno Park, która jest właścicielem uruchomionego we wrześniu br. Medycznego Centrum Przetwarzania Danych ItQ Data Center we Wrocławiu. Ma powierzchnię 5 tys. mkw., z czego na serwerownię przypada ok. 1,3 tys. mkw. Kontrakt przewiduje przejmowanie udziałów w kilku etapach. W pierwszym z nich płatność Cube.ITG na rzecz Itmedu wyniosła 8,2 mln zł. Zakup większościowego pakietu może nastąpić 1 lutego 2015 r.
Terg chce przejąć część Domeksu W końcu grudnia ub.r. największy operator sieci Media Expert złożył w UOKiK wniosek o zgodę na nabycie części majątku upadłego właściciela sieci Avans. Sprawa jest w toku. Terg zwraca się do UOKiK z wnioskiem dotyczącym Domeksu nie po raz pierwszy. W sierpniu ub.r. urząd zaakceptował przejęcie przez Terg sześciu elektromarketów należących do Invest-Media, spółki zależnej Domeksu. Domex znajduje się w stanie upadłości likwidacyjnej od maja ub.r.
Media Saturn: ponad 4 mld zł przychodów w Polsce W roku finansowym 2013/2014 holding wypracował w Polsce 976 mln euro netto przychodów ze sprzedaży, podczas gdy rok wcześniej – 940 mln euro. W ostatnim kwartale roku 2013/2014 (III kw. ub.r.) wzrost liczony w złotych był dwucyfrowy. Holding zwiększył zatrudnienie w Polsce z 4646 osób w dniu 30 września 2013 r. do 4864 według stanu na dzień 30 września 2014 r. W tym samym okresie liczba marketów wzrosła z 66 do 71.
Agito połączy siły z eMAG Udziały Agito zostaną przeniesione do eMAG – największego e-sklepu w Europie Środkowej i Wschodniej, należącego do Naspers, który kontroluje także grupę Allegro. Celem operacji jest połączenie niektórych serwisów należących do Naspersa w Europie Środkowo-Wschodniej w jedną strukturę. W I poł. 2015 r. polski e-sklep zacznie działać na wspólnej platformie z eMAG. Agito zapowiada liczne korzyści w efekcie współpracy: ceny mają być bardziej atrakcyjne, zwiększy się dostępność produktów, e-sklep będzie mógł obsłużyć znacznie większy ruch niż obecnie. Sklep internetowy eMAG działa w trzech krajach: Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech. Oferuje przeszło 250 tys. produktów ponad 1 tys. marek (Agito.pl – 160 tys. produktów). Warunkiem przeniesienia udziałów jest zgoda UOKiK. Wniosek w tej sprawie został złożony w końcu grudnia ub.r.
Avnet dystrybutorem serwerów Lenovo Do dystrybucyjnej oferty polskiego ANDRZEJ oddziału Avnetu trafiły serwery LenoB UGOWSKI vo System x oraz dodatkowe, powiąBusiness Unit zane z nimi rozwiązania. Jest to efekt Manager, podpisanej przez Lenovo Enterprise Avnet Products globalnej umowy z Avnet Technology Solutions i konsekwencja Avnet sprzedawał serwesprzedaży przez IBM biznesu związary IBM od wielu lat, mamy nego z serwerami x86 właśnie firmie więc odpowiednie doLenovo. Proces ten został zakończoświadczenie i kompetencje. ny 1 października 2014 r. Tak samo dla współpracujących z nami partnerów W ramach współpracy z Lenovo fakt rozpoczęcia dystryAvnet będzie zajmować się dystrybucji Lenovo nie powoduje bucją rozwiązań System x, serweżadnych perturbacji. Już rów i przełączników BladeCenter przy sprzedaży rozwiąi Flex System (dostarczane jeszcze zań IBM System x nie było przez IBM obudowy serwerów kakonieczności przechodzesetowych mają być kompatybilne nia procesu certyfikacyjnez nowymi serwerami, wyprodukogo, bo były one dostępne wanymi już przez Lenovo), zintegrow otwartej dystrybucji. Tak wanych systemów Flex bazujących samo będzie w Lenovo na architekturze x86, serwerów – wystarczy zarejestrować NeXtScale i iDataPlex oraz powiąsię jako partner. zanego z nimi oprogramowania, a także produktów blade networking oraz usług utrzymania. Podobnie jak przy innych produktach, do dyspozycji współpracujących z Avnet partnerów będzie pakiet takich usług, jak logistyka, sprzedaż, marketing, finanse i wsparcie techniczne, a także usługi z zakresu biznesu, edukacji oraz zarządzania cyklem życia produktu. Avnet współpracuje z IBM od blisko 30 lat. Ta współpraca będzie kontynuowana w zakresie wszystkich rozwiązań, usług i programów, które nie zostały przejęte przez Lenovo razem z System x. Dotyczy to m.in. takich systemów IBM, jak Power Systems, Storage Systems, serwerów Flex opartych na Power, rozwiązań PureApplication i PureData oraz szkoleń.
VMWare zmieni szefa w Polsce Firma poszukuje kandydata na stanowisko country managera. Ogłoszenie w tej sprawie pojawiło się w połowie grudnia ub.r. w serwisie LinkedIn. VMWare wymaga od kandydata m.in. co najmniej 7-letniego doświadczenia na stanowisku kierowniczym w branży. Jak informuje Computerworld Piotr Fąderski – aktualny Country Manager VMware – awansował i zostanie szefem kanału partnerskiego w regionie. Polskim oddziałem kieruje od lipca 2012 r. (przez pierwszych kilka miesięcy sprawował tę funkcję jako p.o.). Jest związany z VMWare’em od 2008 r.
Unia chce ułatwić przetargi Bruksela zamierza wprowadzić Jednolity Europejski Dokument Zamówienia. To dobra wiadomość dla firm startujących w przetargach. JEDZ jest oświadczeniem wykonawcy, w którym potwierdza on, że nie podlega wykluczeniu i spełnia ustalone przez zamawiającego warunki udziału w postępowaniu. Nie będą potrzebne stosy zaświadczeń. Pełnej dokumentacji potwierdzającej treść oświadczenia (spełnianie warunków udziału w postępowaniu) zamawiający zażąda jedynie od wykonawcy, którego ofertę wybrano jako najkorzystniejszą. Ponadto na każdym etapie postępowania zamawiający będzie miał prawo zwrócić się do oferenta o przekazanie takich dokumentów, jeżeli będzie to niezbędne do zapewnienia odpowiedniego przebiegu postępowania. Projekt jest na razie w fazie konsultacji. CRN nr 1/2015
9
Fiskus radykalnie zaostrzy kontrole Według zamierzeń resortu finansów wpływy do budżetu państwa ma przynosić 70 kontroli na 100, co oznacza ponad dwukrotnie większą wykrywalność nieprawidłowości podatkowych niż dotychczas. Ministerstwo twierdzi, że średnia skuteczność kontroli przeprowadzonych przez urzędy skarbowe w 2013 r. wyniosła 33 proc. Poziom 70 proc. ma zostać osiągnięty w ciągu czterech lat. Chodzi o odsetek takich kontroli, których efektem jest wykrycie nieprawidłowości na sumę większą niż 1 tys. zł. Fiskus zapowiada, że będzie uważniej dobierał przedsiębiorstwa do sprawdzenia, analizując ich działalność przed wkroczeniem kontrolerów do akcji. Ma to ograniczyć liczbę negatywnych działań (zakończonych wykryciem drobnych zaległości podatkowych lub żadnych). Skarbówka będzie ponadto dokładniej prześwietlać firmy z tzw. obszaru ryzyka, tzn. takiego, gdzie stwierdzono wiele nieprawidłowości. Chodzi m.in. o produkcję i handel elektroniką oraz usługi IT (w 2013 i 2014 r. kontrole wykazały niezapłacone, należne podatki w ponad 70 proc. sprawdzanych firm z tych sektorów gospodarki).
25-lecie NTT System Polska firma uroczyście uczciła ćwierćwiecze działalności. Impreza z okazji 25-lecia odbyła się 9 stycznia br. w Biznes Klubie na Stadionie Narodowym. Wzięło w niej udział ponad 250 gości, wśród nich dostawcy, partnerzy i klienci firmy. Obecni byli również jej założyciele: Tadeusz Kurek, Andrzej Kurek oraz Davinder Sing Loomba, który uczestniczył w zakładaniu przedsiębiorstwa najpierw w Singapurze, a następnie w Polsce. – W ciągu dwudziestu pięciu lat przed NTT System stanęło niejedno trudne wyzwanie, jednak każdemu z nich potrafiliśmy sprostać. To utwierdza mnie w przekonaniu, że największe przygody są jeszcze przed nami – powiedział prezes Tadeusz Kurek.
Zmowa będzie surowo karana 18 stycznia weszła w życie nowelizacja prawa antymonopolowego. Zaostrzono kary za zmowy ograniczające konkurencję i nadużywanie pozycji dominującej przez firmę. Zgodnie z nowymi przepisami osobom zarządzającym grozi kara finansowa do 2 mln zł za umyślny udział w takim nielegalnym porozumieniu. Wydłużono okres przedawnienia praktyk ograniczających konkurencję z 1 roku do 5 lat. Zdaniem UOKiK umożliwi to wykrycie większej liczby zmów, będzie miało również działanie prewencyjne. Przedsiębiorcy, którzy przyznają się do udziału w zmowie, mogą liczyć nawet na uniknięcie kary finansowej. Urząd będzie mógł wskazać firmie, co ma zrobić w celu usunięcia skutków naruszenia lub zaprzestania niedozwolonych praktyk.
UZP: dobre praktyki w przetargach IT Urząd Zamówień Publicznych opublikował dokumenty dotyczące stosowania dobrych praktyk w przetargach IT. Omówiono ogólne warunki kontraktów, podano sporo przykładów konkretnych sformułowań, jakie mogą znaleźć się w umowach. Według UZP stosowanie się do zaleceń i propozycji ma na celu zrównoważenie ryzyka zarówno dla wykonawcy, jak i zamawiającego. W dokumentach wymieniono m.in. sposoby przeniesienia praw własności intelektualnej (np. do tworzonego systemu) i sprawę kar dla wykonawcy. W dobrych praktykach zapisano np. możliwość wypowiedzenia umowy z powodu określonej liczby kar. Wskazano też różne rodzaje ryzyka. Do głównych należy zdaniem UZP nakładanie nadmiernych zobowiązań i stawianie restrykcyjnych wymagań wykonawcy, co może ograniczyć liczbę firm biorących udział w postępowaniu i doprowadzić do zaskarżenia SIWZ. Ze szczegółami można zapoznać się na stronie www.uzp.gov.pl w dziale Aktualności.
Pierwsze miliony z Polski Cyfrowej Ogłoszono pierwszy konkurs na projekty finansowane w ramach programu Polska Cyfrowa w nowej unijnej perspektywie budżetowej (lata 2014–2020). Do podziału jest 945,5 mln zł. Maksymalne dofinansowanie wynosi 100 proc. kosztów kwalifikowanych projektu. Po środki mogą sięgnąć m.in. jednostki administracji rządowej i podległe jej podmioty, sądy i prokuratury oraz partnerstwa uprawnionych wnioskodawców z przedsiębiorcami. Projekty mogą obejmować tworzenie lub rozwój e-usług publicznych dla firm i obywateli oraz usług wewnątrz administracji. Wnioski będą przyjmowane od 27 lutego do 4 maja 2015 r. Więcej informacji można znaleźć na stronie www.wwpe.gov.pl. Budżet programu operacyjnego Polska Cyfrowa na lata 2014–2020 wynosi 2,2 mld euro.
10
CRN nr 1/2015
Fortinet w HP AllianceOne Dostawca rozwiązań bezpieczeństwa sieciowego nawiązał współpracę z HP w ramach programu partnerskiego Alliance One. Ofertę koncernu poszerzą wstępnie zintegrowane rozwiązania zabezpieczające Fortinetu (FortiGate), zoptymalizowane pod kątem SDN (sieci sterowanych programowo).
1-1 CRN.indd 1
1/19/15 12:56 PM
W Internecie, czyli nigdzie WYOBRAŹCIE SOBIE, ŻE POD SIEDZIBĘ JEDNEGO Z NAJWIĘKSZYCH NA ŚWIECIE KONCERNÓW TECHNOLOGICZNYCH PODJEŻDŻAJĄ PEWNEJ NOCY SAMOCHODY PEŁNE ZAMASKOWANYCH, UZBROJONYCH PO ZĘBY ZBIRÓW, KTÓRZY WŁAMUJĄ SIĘ DO BUDYNKU, TERRORYZUJĄC STRAŻNIKÓW NIEPRZYGOTOWANYCH NA POWSTRZYMANIE MAŁEJ ARMII.
KONSTANTY MŁYNARCZYK
N
apastnicy błyskawicznie opanowują cały budynek i przystępują do plądrowania. Wynoszą wszystko, co znajdą: zabierają szafy pełne dokumentów, księgi rachunkowe, archiwa, wszystkie umowy i całą korespondencję. Nie ograniczają się przy tym do pomieszczeń kierownictwa czy administracji – przeszukują także biurka i szafki szeregowych pracowników, wygarniając stamtąd prywatne zdjęcia, pamiątki czy ich osobiste listy. Czego nie mogą zabrać, metodycznie niszczą, zostawiając po sobie tylko porozbijane meble i strzępy papieru. Znikają wraz ze swoim łupem, pozostawiając informację, że jeśli firma nie chce, żeby jej tajemnice zostały ujawnione światu, a atak się powtórzył – tym razem z ofiarami śmiertelnymi – ma wycofać się z dystrybucji filmu, który bezlitośnie (i dodajmy, bez krzty dobrego smaku) wyśmiewał postać przywódcy totalitarnego państwa na drugim końcu świata. Druga sytuacja: pod redakcję skandalizującego pisemka podjeżdża samochód, z którego wysiada trzech mężczyzn z bronią automatyczną. Wchodzą do budynku i zabijają dwanaście osób, bo pismo publikowało satyryczne rysunki wyśmiewające bezlitośnie (i dodajmy, bez krzty dobrego smaku) postacie święte dla religii napastników. Dobrze wiemy, co się stało po drugim z tych wydarzeń. Mobilizacja policji i służb specjalnych, potężna obława, światowe gesty solidarności, marsze protestacyjne i wreszcie – jeden jasny komunikat: wolność wypowiedzi jest jednym z fundamentów naszej kultury i nie pozwolimy jej ograniczać terrorem. Kolejny numer wspomnianego pisemka ukazał się o czasie.
Tymczasem kiedy Sony padło ofiarą dokładnie takiego samego ataku, tyle że przeprowadzonego w cyberprzestrzeni, reakcje opinii publicznej, jak i świata gospodarki oraz administracji rządowej miały zupełnie inny ton. Patrząc na nagłówki artykułów i słuchając informacji, można by odnieść wrażenie, że Sony traktuje się tu tak, jak w początkach XX wieku traktowano ofiary gwałtu, czyli „sami są sobie winni”. Trzeba było się lepiej pilnować, zadbać o skuteczniejsze zabezpieczenia, a w ogóle to po co pakowali się w produkcję filmu, który mógł zdenerwować jakiegoś dyktatora? Przecież wiadomo, że tacy są nieobliczalni! To naprawdę niesamowite: wszystko wskazuje na to, że na zlecenie obcego państwa dokonano na terytorium największego mocarstwa na Ziemi potężnego ataku na liczącą się i szanowaną firmę, zagrożono dalszymi atakami terrorystycznymi, a tymczasem media zajmują się głównie tym, jak w wewnętrznej korespondencji kierownictwo Sony komentowało charakter takiej czy innej gwiazdy kina. Koncern ogłosił, że wycofuje sporny film z dystrybucji. Obie sytuacje różni kilka elementów. Oczywiście najpoważniejszą z nich jest brak ofiar śmiertelnych w przypadku ataku na Sony (choć pojawiły się takie groźby), co może znacząco wpływać na opinię publiczną. Jednak tym, co szczególnie rzuca się w oczy, jest ogromne wsparcie zarówno mediów, jak i państw w przypadku „Charlie Hebdo” oraz zupełny brak wsparcia w sytuacji, w jakiej znalazło się Sony. Chyba ciągle to, co dzieje się w Internecie, jest postrzegane, jakby działo się w nieco nierealnej krainie, daleko stąd. Tak jakby… nigdzie. To „nigdzie” zmienia się w „tutaj” dopiero wtedy, gdy efekty „wirtualnych” działań dotykają nas samych.
E-terroryzm to też terroryzm.
12
CRN nr 1/2015
EUROPA I ŚWIAT Grupa Media-Saturn rozpoczęła sprzedaż na platformie eBay. Trafiło tam ponad 90 tys. produktów z oferty Media Markt oraz Saturna. To jeden ze sposobów niemieckiego koncernu na zwiększenie udziału sprzedaży online w przychodach ogółem z obecnych 7 do 10 proc. Grupa Media-Saturn oraz eBay współpracowały do tej pory na znacznie mniejszą skalę. Klienci eBaya mają dostęp do internetowego outletu Saturn z przecenionymi produktami. Z kolei w Bremie retailer otworzył salon, we współpracy z eBayem i PayPalem, który sprzedaje w modelu multichannel, a więc łączy zakupy online oraz offline. Huawei otworzyło centrum badań i rozwoju w Bristolu. Chiński producent zatrudnia w nowym R&D ok. 30 osób, co oznacza, że w obu brytyjskich placówkach badawczych (pierwsze powstało w Ipswich) pracuje w sumie 140 inżynierów. Do 2017 r. liczba ta ma się zwiększyć do 300 specjalistów. Koncern rozpoczął działalność w Wielkiej Brytanii w 2001 r. Zatrudnia obecnie 900 osób, przy czym w ciągu najbliższych dwóch lat skala zatrudnienia ma się zwiększyć do 1,5 tys. pracowników. Comarch zakończył główny etap wdrożenia Comarch Personal Finance Management we włoskim UniCredit. Polski system umożliwia bankowemu gigantowi analizę zachowań finansowych klientów, co ułatwia oferowanie produktów i usług lepiej dopasowanych do ich potrzeb i oczekiwań. Według Heiko de Simone, pełniącego funkcję Global Online & Mobile Banking w UniCredit, rezultat wdrożenia przerósł oczekiwania bankowców.
Ilustracja: © rszarvas – Fotolia.com
Patrick Zammit zastąpił Phila Gallaghera w fotelu prezesa Avnet Technology Solutions. Na nowym stanowisku podlega bezpośrednio pod Ricka Hamadę, CEO Avnetu. Do tej pory Zammit pełnił rolę szefa marketingu Avnet Electronics w regionie EMEA, a na wczesnym etapie kariery zawodowej zajmował się konsultingiem w Arthur Andersen. Teraz jest odpowiedzialny za opracowywanie i realizację strategii ATS, które w 2014 r. wygenerowało 11 mld dol. przychodów. Nowy prezes biegle włada angielskim, niemieckim i francuskim. Jego poprzednik Phil Gallagher, 31-letni weteran Avnetu, zostanie jeszcze przez jakiś czas w strukturach firmy, żeby spokojnie przekazać Zammitowi nowe obowiązki. Scott Dodds, do niedawna odpowiedzialny za rozwój działu Small to Midmarket Solutions and Partners (SMS&P) Western Europe w Microsofcie, przeszedł do VMware’a na pozycję wiceprezesa Channels & Alliances. W obu przypadkach obowiązki Doddsa były (i są) ściśle związane z rozwojem kanału partnerskiego. Zmiana stanowiska odbyła się po cichu, bez oficjalnych komentarzy ze strony vendorów.
GOG.com, cyfrowa platforma dystrybucji gier należąca do Grupy CD Projekt, otworzyła stronę w języku francuskim. To pierwsza lokalna wersja serwisu, który do tej pory funkcjonował wyłącznie po angielsku. W ofercie GOG.com znalazło się ponad 270 tytułów we francuskiej wersji językowej. Serwis wprowadził także sporo zmian, począwszy od odświeżenia szaty graficznej i dostosowania strony do urządzeń mobilnych. Zapewniono także możliwość płacenia w czterech nowych walutach: euro, funtach brytyjskich, dolarach australijskich i rosyjskich rublach. Svens Dinsdorfs awansował na stanowisko CEO w Elko Group i tym samym będzie odpowiedzialny za dalszy rozwój dystrybutora, który działa głównie w krajach bałtyckich i Rosji. Wcześniej pełnił rolę dyrektora finansowego i członka zarządu. Na nowym stanowisku zastąpił Janisa Casno, który stał na czele Elko Group od 1998 r., a teraz nadal ma pełnić w firmie rolę doradczą przy realizacji kluczowych projektów. Svens Dinsdorf pracuje w Elko od 2006 r. Wcześniej był menedżerem w liniach lotniczych airBaltic oraz Sirowa Group, dystrybutorze leków i kosmetyków. Zapowiada koncentrację Elko na rozwoju takich grup produktowych jak: serwery, sieci, storage i oprogramowanie cloud. Elko Group w latach 1999–2003 prowadziło działalność także na polskim rynku. Arctic, szwajcarski producent akcesoriów komputerowych, zapowiada rozwój kanału partnerskiego w Europie Wschodniej. Na razie vendor zamierza obsługiwać wschodnioeuropejskie rynki z niemieckiego, „wielojęzycznego” biura. Peter Jankowski, dyrektor ds. sprzedaży, podkreśla, że po 15 latach działalności firma stawia na jak najlepszy stosunek jakości do ceny, a partnerzy – dystrybutorzy i resellerzy – mogą liczyć na wsparcie w postaci funduszy marketingowych. Na razie Arctic nie prowadzi zaawansowanych rozmów z żadnym z polskich dostawców IT. Ingram Micro kupił większościowe udziały w firmie Armada – tureckim dystrybutorze VAD. Armada to największy dystrybutor z wartością dodaną w Turcji (w 2014 r. zanotował obroty na poziomie 280 mln dol.). Działa przede wszystkim na rynku małych i średnich przedsiębiorstw, jak również w segmencie korporacyjnym. Amerykański dystrybutor zdecydował się też na przejęcie francuskiej firmy Anovo, która specjalizuje się m.in. w naprawach i renowacji smartfonów, tabletów, komputerów, konsol i drukarek. Centra serwisowo-logistyczne Anovo znajdują się w kilkunastu europejskich krajach, również Polsce (we Wrocławiu). Na przejęcie francuskiego usługodawcy przez Ingram musi zgodzić się Komisja Europejska, co powinno nastąpić w I kw. br.
CRN nr 1/2015
13
WYDARZENIA
Odwrócony VAT: wyzwanie dla producentów i dystrybutorów
Czasu jest mało, a wprowadzenie zmian związanych z odwróconym VAT-em nie jest proste – wynika z konferencji zorganizowanej przez kancelarię DLA Piper. KRZYSZTOF PASŁAWSKI
WOJCIECH KOTALA prawnik z kancelarii DLA Piper
Mechanizm odwrotnego obciążenia obejmujący telefony komórkowe, laptopy, tablety i konsole do gier zgodnie z dyrektywą unijną musi być wprowadzony na co najmniej dwa lata. Polega on na tym, że obowiązek zapłaty podatku VAT zostaje przeniesiony na nabywcę towarów lub usług. Ma on również prawo do odliczenia podatku. Taki mechanizm skutecznie zapobiega oszustwom na VAT, które objęły w ostatnich latach przede wszystkim handel telefonami komórkowymi.
14
CRN nr 1/2015
których w przedsiębiorstwie nie da się wprowadzić z dnia na dzień. Według projektu odwrotnym obciążeniem zostaną objęte urządzenia o następujących kodach PKWiU: ex 26.20.11.0, tj. wyłącznie tablety, notebooki, laptopy, ex 26.30.22.0 – wyłącznie telefony komórkowe, w tym smartfony, ex 26.40.60.0 – konsole do gier wideo i pozostałe urządzenia do gier zręcznościowych lub hazardowych z elektronicznym wyświetlaczem, z wyłączeniem części i akcesoriów. Już na tym etapie mogą pojawić się pierwsze wątpliwości, czy – poza oczywistymi przypadkami – niektóre produkty kwalifikują się do odwrotnego obciążenia czy też nie. Podczas dyskusji zastanawiano się, czy np. nettopy, czytniki kart i kodów kreskowych urzędnik może uznać za komputery przenośne, a smartwatche za telefony komórkowe. – Jeśli pojawi się nowy produkt, trzeba sprawdzić przede wszystkim, do jakiego kodu PKWiU go dodano – radzi Wojciech Kotala, prawnik z DLA Piper. W razie wątpliwości można wystąpić o wyjaśnienie do Urzędu Statystycznego w Łodzi (Ośrodek Klasyfikacji i Nomenklatur), sprawdzić kody CN produktu oraz zwrócić się o decyzję WIT (Wiążąca Informacja Taryfowa) do Dyrektora Izby Celnej w Warszawie. Kolejne pułapki są związane z częściami i akcesoriami do produktów objętych odwrotnym obciążeniem. Otóż generalnie są one wyłączone z tej zasady, ale…
diabeł tkwi w szczegółach. Przykładowo, według prawników DLA Piper, jeżeli klient kupuje zestaw sprzętu – dajmy na to komputer z klawiaturą i myszą – oferowany przez producenta w jednym pudełku, to odwróconemu VAT-owi podlega całość.
JAK ZWERYFIKOWAĆ NABYWCĘ Nowe regulacje dotyczą transakcji przeprowadzanych przez czynnych podatników VAT. Trzeba więc zweryfikować pod tym względem nabywcę, ale – jak się okazało na szkoleniu – nie ma 100-proc. pewnych sposobów. Można poprosić o dokument VAT-5, lecz istnieje ryzyko, że będzie on nieaktualny. Innym sposobem jest uzyskanie od kupującego oświadczenia, za pomocą którego może niestety wprowadzić nas w błąd. Można wreszcie wystąpić do naczelnika urzędu skarbowego o potwierdzenie, że dana firma jest zarejestrowana jako czynny podatnik VAT, co bywa jednak trudne do wykonania w warunkach szybkiej wymiany handlowej. DLA Piper radzi więc wprowadzenie wewnętrznej procedury weryfikacji statusu podatnika VAT – nabywcy towaru. Dokładne sprawdzenie kontrahenta jest istotne, bo w sytuacji, gdy okaże się, że nabywca nie jest czynnym podatnikiem VAT i nie odprowadzi podatku fiskusowi, można wykazać w ten sposób dochowanie należytej staranności i w efekcie uniknąć dodatkowej kary. Jeżeli jednak mimo
Fot. © Arunas Gabalis – Fotolia.com
O
dwrócone obciążenie VAT w handlu telefonami komórkowymi, laptopami, tabletami i konsolami ma wejść w życie 1 kwietnia 2015 r. Podczas warsztatów prowadzonych przez prawników współpracujących z ZIPSEE można było się dowiedzieć, jak na wprowadzenie nowych przepisów powinni przygotować się producenci i dystrybutorzy. Z informacji przekazanych na konferencji wynika, że w projekcie ustawy nie brak niejasności, a nawet pułapek. Tymczasem nowelizacja wymaga wdrożenia zmian w systemach księgowych i opracowania odpowiednich procedur,
WAŻNY LIMIT 20 TYS. ZŁ
zachowania środków ostrożności przedsiębiorca sprzeda towar komuś, kto nie jest czynnym podatnikiem VAT, musi odprowadzić należny podatek do urzędu skarbowego.
Według projektu ustawy odwrotne obciążenie VAT będzie obowiązywać dla „jednolitej gospodarczo transakcji” przekraczającej 20 tys. zł netto. Jest to dostawa wiążąca się z realizacją jednej umowy (także ustnej), nawet gdy obejmuje ona kilka zamówień lub kilka faktur. Przykład? Nabywca umówił się ze sprzedawcą, że co miesiąc kupuje jeden laptop. W tej sytuacji podpada pod odwrócony VAT, o ile ich wartość przekroczy w sumie 20 tys. zł netto. Z kolei kupowanie po jednym smartfonie w dziesięciu różnych kasach nie mieści się w definicji jednolitej transakcji, lecz osobnych zakupów. Konkretnych przypadków i niuansów może być o wiele więcej i nie wszystkie da się jednoznacznie zinterpretować. Aby uniknąć problemów, Wojciech Kotala radzi, by pierwszą transakcję w ramach umowy przeprowadzić na kwotę powyżej 20 tys. zł. Podczas szkolenia, które zgromadziło głównie pracowników księgowości dużych dystrybutorów, firm telekomu-
Przepisy jeszcze niegotowe Ustawa, która ma wprowadzić tzw. odwrócony VAT na wybrany sprzęt elektroniczny, dotąd nie została uchwalona przez Sejm. Niewykluczone więc, że w ostatecznym kształcie ustawy niektóre jej zapisy zostaną zmodyfikowane.
nikacyjnych i producentów, uczestnicy zaznaczali, że wiele zapisów ustawy jest nieprecyzyjnych. Największe wątpliwości wzbudziła sprawa „jednolitej gospodarczo transakcji”. Zdaniem przedstawicieli jednego z dystrybutorów po wejściu w życie ustawy resellerzy mogą celowo ograniczać wartość zamówień, aby nie wpaść w odwrócony VAT z powodu jednej umowy i np. zamawiać towar w mniejszych ilościach w różnych firmach.
CeBIT 2015 Planet Reseller ■ najważniejsze miejsce biznesu i networkingu dla specjalistycznego handlu ICT ■ zagadnienia tematyczne i innowacje w zakresie IT ■ ekskluzywny dostęp do managerów IT, przedstawicieli specjalistycznego handlu i nabywców
16 – 20 kwietnia 2015 ▪ Hanower ▪ Niemcy www.cebit.de/en/planetreseller
New Perspectives in IT Business
Targi Hanowerskie s.c. ▪ Tel. +48 22 465 66 22 ▪ info@targihanowerskie.com.pl
WYDARZENIA
APT i DDoS
– jest się czego bać Nowe zagrożenia dla bezpieczeństwa IT w zakresie usług, procesów i kluczowych aplikacji biznesowych były tematem konferencji Advance Threat Summit 2014. TOMASZ JANOŚ tucje związane z rządami państw, to firmy i korporacje często uznają, że nie staną się ich ofiarami. Tymczasem celem nowego rodzaju zagrożeń, czyli ataków ukierunkowanych (ta nazwa lepiej oddaje istotę rzeczy), może być każda organizacja dysponująca zasobami informatycznymi, które przestępcy zdołają wykorzystać.
Trzy pytania do… GUILLAUME’A LOVETA, CYBERCRIME ANALYST & THREAT RESPONSE MANAGERA W LABORATORIACH FORTIGUARD FIRMY FORTINET CRN Jak w ostatnich latach zmieniały się zagrożenia IT? GUILLAUME LOVET W ewolucji zagrożeń można wyróżnić trzy fazy. Pierwsza to tworzenie złośliwego oprogramowania dla zabawy. Tylko po to, aby wywołać chaos w Internecie i osiągnąć sławę. Druga to monetyzacja malware’u tworzonego z myślą o komputerach PC z systemem Microsoft Windows. A teraz obserwujemy trzecią, która polega na tworzeniu złośliwego oprogramowania do urządzeń mobilnych z systemem Android i zarabianiu na nim. CRN Jak poważnym problemem są ataki na urządzenia mobilne? GUILLAUME LOVET Z punktu widzenia cyberprzestępców Android jest nowym Windowsem. Przede wszystkim z powodu popularności tej platformy. Po drugie system ten ma taki sam model instalacji oprogramowania jak Windows, a więc tę samą podatność na ataki. W odróżnieniu jednak od windowsowych komputerów PC uderzenia w urządzenia z Androidem jest znacznie łatwiej zmonetyzować. W przypadku
16
CRN nr 1/2015
Palącym problemem stają się zmasowane, nastawione na sparaliżowanie internetowego biznesu i systemu łączności ataki typu DDoS. Co gorsza, można je w przestępczych serwisach internetowych zamówić już za 100 dol. Za tę niewielką kwotę kupujący doprowadzi do wygenerowania ruchu o wolumenie kilku gigabitów na sekundę, który przez 24
smartfonów mamy bowiem do czynienia ze zintegrowanym sposobem płatności – przez numery i SMS-y premium. Skuteczniejsza staje się też metoda wymuszania okupu z wykorzystaniem ransomware’u blokującego smartfon. Ponieważ to urządzenie, bez którego użytkownik nie może się obejść, chętniej zapłaci za odblokowanie niż w przypadku peceta. W razie ataku na smartfon łatwiej jest też wykorzystać i spieniężyć przechwycone hasła do kont bankowych. Uzyskuje się bowiem dostęp do urządzenia, za pomocą którego jednocześnie przeprowadza się transakcje i dokonuje się dodatkowego uwierzytelnienia operacji bankowych. CRN Na ile skuteczne są tego typu działania? GUILLAUME LOVET Finansowo motywowany atak ma zawsze dwie fazy: uzyskanie dostępu do ofiary i monetyzację. Aby uzyskać dostęp, zwykle na masową skalę rozsiewany jest malware, a następnie wprowadzane są różne przestępcze modele biznesowe. Najprostszy z nich wykorzystuje przejęte bankowe dane uwierzytelniające. Jest on jednak stosunkowo nowy, bo przed nim zainfekowane komputery wykorzystywano głównie do wysyłania spamu, przeprowadzania ataków DDoS czy wyświetlania reklam poprzez adware. Teraz monetyzacja malware’u stała się znacznie bardziej bezpośrednia, bo polega np. na kradzieży haseł dostępu do kont bankowych czy infekowaniu złośliwym oprogramowaniem wymuszającym okup (ransomware). Scena tego rodzaju przestępstw zrobiła się wielopoziomowa, a ci, którzy stoją na jej szczycie, osiągają zwrot z inwestycji ponad 400-krotny.
Fot. archwium, © Cake78 – Fotolia.com
P
odczas konferencji szczególną uwagę poświęcono kwestii ataków ukierunkowanych – APT (Advanced Persistent Threat) – oraz DDoS (Distributed Denial of Service). Zdaniem organizatorów wydarzenia wokół ataków APT narosło sporo mitów i nieporozumień. Ponieważ termin APT jest kojarzony z atakami na insty-
Zagłosuj i wygraj! Zapraszamy do udziału w naszym corocznym plebiscycie, mającym na celu wyłonienie osób, które w ciągu roku miały największy wpływ na kanał dystrybucyjny polskiej branży IT oraz nagrodzenie tych osób i firm, z którymi resellerom i integratorom najlepiej współpracowało się w roku 2014. Czytelnicy, którzy wezmą udział w głosowaniu, mają szansę wygrać atrakcyjne nagrody! Zapraszamy do zgłaszania nominacji w poszczególnych kategoriach na stronie CRN.pl w dniach 2–20 luty 2015 roku. Zobacz szczegóły
godziny skutecznie zablokuje działalność dowolnej firmy. Ponieważ większość polskich klientów biznesowych nie dysponuje łączem o przepustowości większej niż 1 Gb/s, tego rodzaju cybernajazd oznacza całkowite odcięcie od kluczowych zasobów (np. CRM), od możliwości składania zamówień czy wszelkiej komunikacji przez Internet. Coraz częściej dla atakujących ważniejsze niż sam efekt w postaci blokady staje się dążenie do odwrócenia uwagi personelu IT od innych, równocześnie prowadzonych działań, w szczególności ataków APT. Skuteczne zabezpieczenie się przed zagrożeniami typu DDoS nie jest łatwym zadaniem. Można budować własne rozwiązania i systemy bądź polegać na usługach firm zewnętrznych. Optymalnym rozwiązaniem wydaje się umiejętne połączenie obu strategii obrony. Jak ważna jest kwestia obrania właściwej taktyki, bardzo obrazowo dowodzi case study z ataku socjotechnicznego zaprezentowane przez Piotra Koniecznego z portalu Niebezpiecznik.pl („Od jednego maila do kradzieży 9 milionów”). – Wykradliśmy wszystkie informacje związane z wejściem firmy na giełdę. Wyciągi z firmowego konta, które były przesyłane mailowo. Stan konta. Dochody tej firmy z reklam, negocjacje biznesowe, dane osobowe… – mówił Piotr Konieczny. – Koszt ataku: 67 zł plus 21 dni, a wniosek taki, że każdego da się oszukać, zwłaszcza gdy trafimy na jego słaby dzień. Dlatego firmy powinny starać się jak najbardziej minimalizować ryzyko takich zdarzeń… Dwudniowa konferencja Advance Threat Summit odbyła się w Warszawie i zgromadziła ponad 300 uczestników.
1
2
1. TABLET MODECOM FREETAB 8025 IPS IB SŁUCHAWKI MONSTER MVP CARBON i WiMP HiFi NA 90 DNI
2. TABLET MODECOM FREETAB 9000 IPS ICG Więcej na: modecom.pl
Więcej na: wimp.pl, salonydenon.pl
Junior 122 x 164 +5mm
MONITOR VIEWSONIC VG2401MH – 24” 144HZ
Więcej na: viewsonic.pl
nia praw her u tania Vouc s y orz do sk ñ ] SDNLHWX ROH H ]H V]N VRIW 2Iğ F . 0LFUR 015 roku .12.2 do 31
ł 130u0tto z br
PROJEKTOR BENQ GP10 Więcej na: benq.pl
VOUCHER NA SZKOLENIA Więcej na: biztech.pl
CRN nr 1/2015
17
18
CRN nr 1/2015
Airbus
ląduje na rynku IT CRN Polska rozmawia z ROLFEM VAN GENTEM, DYREKTOREM NETASQ NA EUROPĘ PÓŁNOCNĄ I WSCHODNIĄ, oraz PAWŁEM JURKIEM, WICEDYREKTOREM DS. ROZWOJU DAGMY, na temat inwestycji Airbusa w Netasq oraz Arkoon, która poskutkowała powstaniem nowej marki na rynku bezpieczeństwa IT – Stormshield.
CRN Netasq dwa lata temu został przejęty przez Airbus Group, zaś od niedawna produkty tej firmy są oznaczone nową marką – Stormshield. Jaki jest zatem aktualny status Netasq i jak będzie wyglądała przyszłość tego brandu? ROLF VAN GENT Airbus Defence and Space, jako jeden z podmiotów należących do Airbus Group, dokonał dwóch przejęć w obszarze bezpieczeństwa IT: dwa lata temu kupił firmę Netasq, a rok temu producenta oprogramowania ochronnego – firmę Arkoon Network Security. Stormshield to nazwa najnowszej linii urządzeń i równocześnie nowa marka urządzeń firewall/UTM firmy Netasq. Na razie nazwa Stormshield widnieje na produktach, które bazują na dotychczasowych doświadczeniach obu przejętych firm – nasze urządzenia są obecnie przedstawiane jako Netasq Stormshield. Natomiast w przyszłości marki Netasq i Arkoon będą stopniowo wycofywane na rzecz Stormshielda i potrwa to zapewne kilkanaście miesięcy. PAWEŁ JUREK Korzystanie przez pewien okres przejściowy z połączonego logotypu Netasq Stormshield ma ułatwić klientom odnalezienie znanych im produktów pod nową nazwą. Sama firma Airbus Defence and Space oraz wchodzący w jej skład bardzo silny dział Cybersecurity są w Polsce mało znane, bo cały koncern kojarzy się głównie z lotnictwem. Dla nas plany Airbusa, aby zbudować pozycję europejskiego lidera w dziedzinie bezpieczeństwa IT, bazując na firmie Netasq, to dobra wiadomość. CRN Jakie konkretnie korzyści Airbus, jako właściciel Netasq i Arkoon, zapewnia obu tym firmom? ROLF VAN GENT Klienci na całym świecie zauważają, że mamy za sobą bardzo duży i poważny koncern. To daje poczucie stabilności i wpływa na pozytywne postrzeganie. Poza tym Airbus dużo inwestuje w połączone firmy. Właśnie jesteśmy w trakcie rekrutacji nowych osób do działów R&D. Dzięki nim chcemy nasze produkty wyposażyć w dodatkowe funkcje, zwiększyć poziom bezpieczeństwa itd. Cała ta sytuacja pozytywnie wpłynęła na wyniki sprzedaży za ostatnie miesiące. Co ciekawe, efekt synergii spowodował też, że w 2014 r. zdobyliśmy wielu klientów, którzy już wcześniej byli klientami Airbusa. Natomiast operacyjnie nadal pozostajemy samodzielnym podmiotem. CRN Czy po tych przejęciach nastąpiły jakieś zmiany w strategii produktowej? ROLF VAN GENT Arkoon wniósł do portfolio wiele innowacyjnych technologii, na bazie których powstało m.in. rozwiązanie Stormshield Endpoint Solution. Wcześniej Netasq był znany głównie z UTM-ów i firewalli. Dzięki połączeniu firm mamy teraz trzy linie produktowe z rozwiązaniami, które umożliwiają ochronę sieci, danych i urządzeń końcowych. CRN A czy zmieniło się cokolwiek w strategii sprzedażowej, przede wszystkim dotyczącej współpracy z kanałem partnerskim? ROLF VAN GENT Dla klientów i partnerów z Polski nic się nie zmienia. Dagma pozostaje naszym jedynym dystrybutorem i będzie nadal odpowiadać za realizację programu partnerskiego. Natomiast wprowadziliśmy pewne zmiany w procesach CRN nr 1/2015
19
Airbus chce być europejskim liderem w dziedzinie bezpieczeństwa Paweł Jurek
CRN Czy dla partnerów i klientów ewentualną przeszkodą może być francuskie pochodzenie obu firm? W dziedzinie bezpieczeństwa prym wiodą raczej podmioty amerykańskie, izraelskie, niemieckie czy rosyjskie… ROLF VAN GENT Netasq i Arkoon były francuskimi firmami, ale już Airbus przedstawia się jako podmiot europejski, z działami R&D i fabrykami w Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech. I tak samo chcemy budować pozycję marki Stormshield. Jest to bardzo ważne dla naszych klientów, bo po wielu wydarzeniach ostatnich lat zdecydowanie bardziej preferują oni firmy rdzennie europejskie, a nie z USA czy Izraela. PAWEŁ JUREK Potwierdzam, polscy klienci uważnie obserwują zmiany na scenie politycznej, jak też ważne wydarzenia społeczne i również przez ich pryzmat podejmują decyzje zakupowe. Takie wydarzenia jak sprawa Edwarda Snowdena czy rosyjska agresja na Ukrainie mogą mieć wpływ na to, że klienci częściej wybierać będą rozwiązania europejskie. Podobny proces zauważamy też na pokrewnych rynkach, np. oprogramowania antywirusowego. CRN Czy europejskie pochodzenie może wam dawać przewagę, np. w przetargach publicznych?
20
CRN nr 1/2015
ROLF VAN GENT Częściowo daje, chociaż chciałbym, aby wpływ europejskich korzeni był znacznie większy. Tak jest np. w USA, gdzie zdecydowanie bardziej preferowane są amerykańskie rozwiązania. Nie mam pojęcia, czemu w Europie tak nie jest, bo w kontekście bezpieczeństwa ma to ogromne znaczenie. W końcu chronimy nasze własne dane. CRN Resellerzy, szczególnie ci mniej doświadczeni, często wskazują na problemy z wybraniem właściwego dostawcy zaawansowanych rozwiązań. Ogólnodostępne materiały marketingowe są podobne, bo zawierają opisy takich samych funkcji, co utrudnia efektywne porównanie oferty różnych marek. Na jakie obszary wasi partnerzy powinni zwracać uwagę i czym rozwiązania Stormshield różnią się od innych? ROLF VAN GENT Oczywiście konieczna jest przynajmniej szczątkowa znajomość aspektów technicznych związanych z danym produktem, aby możliwe było zaprezentowanie klientowi płynących z niego korzyści i późniejsze wdrożenie określonego rozwiązania. Znający je reseller może wówczas porównać nie tylko ulotkę, ale również skupić się na mechanizmach działania poszczególnych funkcji. Jednocześnie bardzo istotne jest poważne traktowanie przez producenta zarówno partnerów, jak i klientów. Rozumiem przez to także pełne zaangażowanie dystrybutora w kreowanie lokalnego rynku oraz dostosowanie produktów do sprzedaży.
Fot. Focus Images Tomasz Pisiński
handlowych we Francji, ponieważ Arkoon częściowo prowadził tam sprzedaż bezpośrednią, a my – jako nowa firma – docieramy do klientów wyłącznie poprzez kanał dystrybucyjny, tak jak dotychczas robił to Netasq.
PAWEŁ JUREK Ulotki są faktycznie do siebie coraz bardziej podobne, dlatego zachęcamy, aby oprócz samego produktu reseller brał również pod uwagę wsparcie sprzedaży zapewniane przez dystrybutora. Żaden inny producent UTM-ów nie wykazał się tak dużym zaangażowaniem w polski rynek jak Netasq wspierany przez Dagmę. Dzięki temu mamy zlokalizowany interfejs użytkownika oraz zapewnione eksperckie wsparcie przedi posprzedażowe. Zapewniamy też skuteczną ochronę projektów i marży partnera. Prowadzimy szkolenia, które dostarczają wiedzę potrzebną na każdym etapie procesu sprzedaży i wdrożenia. Dla marki Stormshield mamy autoryzowane centrum treningowe Netasq w Katowicach, ale organizujemy też szkolenia w Gdańsku, Poznaniu i Warszawie. Inżynierowie, oprócz tego, że prowadzą szkolenia, świadczą także zaawansowane usługi wsparcia. Dlatego nie odsyłamy do Netasq pytań, które wysyłają do nas partnerzy i klienci, ale sami staramy się rozwiązać jak najwięcej problemów. CRN Na jakie wyzwania w obszarze bezpieczeństwa resellerzy i klienci powinni przygotować się w 2015 roku? ROLF VAN GENT Niestety, cały czas mamy do czynienia z coraz szybszym wzrostem liczby rodzajów zagrożeń. Rośnie także liczba fizycznych i wirtualnych obiektów, które mogą zostać zaatakowane, oraz poziom skomplikowania ataków, a one same stają się coraz bardziej „inteligentne”. Dlatego co-
raz większym wyzwaniem jest skuteczna ochrona własności intelektualnej przez firmy. W dostępnych na rynku systemach zabezpieczających zaimplementowanych zostało już wiele ciekawych technologii, które mogą pomóc nam także w przyszłości, jednak skorzystanie z nich wymaga dużych umiejętności i wyobraźni. PAWEŁ JUREK Same ataki coraz częściej są ukierunkowane, więc nie ma sensu bazowanie na predefiniowanych sposobach działania przeciwko konkretnym zagrożeniom, bo te za każdym razem są inne. Jeżeli firma nie ma zaawansowanej ochrony IPS, coraz trudniej będzie jej się obronić. CRN A czy rozkład sił w wojnie przeciwko przestępcom jest wyrównany czy też któraś z grup wygrywa? ROLF VAN GENT Nie sądzę, żebyśmy mieli do czynienia z wyrównaną walką. Dane, dzięki którym firmy są w stanie zaspokajać potrzeby swoich klientów, są ciągle zagrożone. Niestety, „ciemna strona mocy” dziś wygrywa, zyskując przy tym ogromne pieniądze. Dodatkowo ilość wartościowych danych rośnie w związku z takimi trendami jak Big Data. Poza tym na świecie wciąż występują problemy z zatrudnieniem ekspertów ds. bezpieczeństwa. Analitycy szacują, że mogą one potrwać nawet przez kolejnych 10–20 lat…
ROZMAWIAŁ KRZYSZTOF
JAKUBIK
Roll
r a c s
er o
e t
czyli rok 2014 Fot. © cherezoff – Fotolia.com
oczami resellera
Poprzedni rok był dla naszej firmy najtrudniejszym od co najmniej dekady. Pod koniec pierwszego kwartału stwierdziłem, że jeśli wytrwamy do grudnia, to chyba nic już nas nie złamie. MARIUSZ ZIÓŁKOWSKI, AVIS
Ch
ociaż nie jesteśmy gigantem finansowym, to po 25 latach działalności mamy ugruntowaną pozycję na lokalnym rynku, ogromną rzeszę klientów oraz doświadczenie i zespół, który stanowi nasz największy kapitał. Niestety, wraz z początkiem poprzedniego roku dystrybutorzy, z którymi współpracujemy od wielu lat, postanowili pokazać, gdzie jest nasze miejsce i w znaczący sposób ograniczyli nam limity kupieckie. Nie pomogły protesty i prośby, jak również fakt, że nie zalegamy z płatnościami. Zaistniała sytuacja spowodowała, że wycofaliśmy się z udziału w większych przetargach. Pozostałe wdrożenia musieliśmy prowadzić, korzystając z własnych środków lub posiłkując się kredytami bankowymi, co
22
CRN nr 1/2015
znacząco obniżyło rentowność transakcji. Skupiliśmy się przy tym na projektach z wartością dodaną: kompleksowej obsłudze klienta, budowie sieci strukturalnych, a także instalacji systemów towarzyszących, jak monitoring wizyjny, kontrola dostępu, telefony itp.
FALSTART NA RYNKU MEDYCZNYM
Koniec pierwszego i drugi kwartał 2014 r. był okresem wytężonej pracy nad pozyskaniem klientów z sektora medycznego. Miało to związek z planami wprowadzenia – od 1 lipca 2014 r. – elektronicznej dokumentacji medycznej w gabinetach lekarskich. Przygotowywaliśmy się do tego od stycznia 2013 r. Zatrudniliśmy i wy-
szkoliliśmy dwójkę wdrożeniowców, co pochłonęło w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Po czym okazało się, że lobby lekarskie zwyciężyło i wdrożenie e-medycyny zostało przeniesione na rok 2017. Tymczasem jeszcze w kwietniu 2014 r. departament informatyki w Ministerstwie Zdrowia twierdził, że decyzje o przesunięciu terminu nie zostały podjęte. Dlatego też w czerwcu zmuszeni zostaliśmy do rozstania się z częścią pracowników. Wydane na nich pieniądze musieliśmy uznać za stracone. Na pocieszenie muszę dodać, że praca nad ofertą skierowaną do lekarzy zaowocowała bliższą współpracą z nimi dotyczącą sprzedaży kas fiskalnych. Jak wiadomo, medycy zostali zobligowani do ich stosowania od początku bieżącego roku.
r
REGENERACJA SPOSOBEM NA SPADKI
W lutym 2014 r. zanotowaliśmy koniec zwyżkowego trendu w sprzedaży tonerów. Po analizie rynku okazało się, że zwiększyła się penetracja naszego lokalnego rynku przez hurtownie z Olsztyna i okolic. Zaczęły odbierać nam klientów, gdyż głównym czynnikiem przy podejmowaniu przez nich decyzji zakupowych jest niska cena. W tej sytuacji postanowiliśmy wprowadzić do oferty regenerację tonerów. Na początku stosowaliśmy ten proces na potrzeby własne. Po wielu próbach i błędach efekty okazały się wręcz rewelacyjne. Zaczęliśmy więc wykonywać próbne regeneracje dla zaprzyjaźnionych klientów, którzy wystawili nam pozytywne oceny. Dopiero wtedy rozpoczęliśmy komercyjną działalność na lokalnym rynku. Zaczęliśmy startować w przetargach na dostawy materiałów eksploatacyjnych i kilkukrotnie zwiększyliśmy udziały rynkowe. Wejście z „eksploatacją” do nowych klientów pozwoliło nam na zdobycie zaufania i pozyskanie ich do współpracy także przy projektach informatycznych. W rezultacie przełożyło się to na kolejne dostawy i wdrożenia. Podobnie było w latach 1992–93, kiedy to firmy nie chciały z nami rozmawiać. Wprowadziłem wówczas do sprzedaży dyskietki, kasety i papier do drukarek. W ten sposób „wszedłem” do firm oraz instytucji z ofertą komputerów. Jak widać, patent ten sprawdził się i tym razem, zwiększając liczbę naszych klientów.
PLUS DLA VIDIS-U Rynek edukacyjny, nad którym pracujemy od dawna, również otworzył się na naszą ofertę. Szczególnie pomogły w tym przemyślane działania w segmencie materiałów eksploatacyjnych, jak też współpraca z VIDIS-em. Dzięki temu udało nam się sprzedać szkołom wiele komputerów i notebooków, a także tablic interaktywnych i projektorów. Nie zapomnieliśmy również o firmach i instytucjach, nad którymi pracowaliśmy od początku 2014 r. Pod koniec lata trud się opłacił: od tego czasu sprzedaliśmy i wdrożyliśmy kilka systemów z serwerami i sieciami strukturalnymi. Kolejne właśnie kończymy lub czekają w kolejce na realizację.
Nawiasem mówiąc, wybór HP jako partnera do współpracy przy obsłudze firm i instytucji okazał się nie do końca trafiony. Nie tylko ze względu na fatalną jakość serwisu (wymiana uszkodzonych dysków twardych na „sprawne używane”), ale też jakość współpracy. W ciągu minionych dwóch lat sprzedaliśmy kilkanaście serwerów i blisko dwieście stacji roboczych tej marki. Tymczasem nie mamy żadnej opieki ani pomocy z ich strony, a przy tym nie czujemy się w żaden sposób docenieni.
REZYGNACJA ZE SFERISA Od kilku lat moim konikiem jest teletechnika i instalacje. Biznes ten rozwija się zgodnie z planem i łączy się z wdrożeniami IT. Dzięki współpracy z deweloperami wykonujemy instalacje w nowo powstających budynkach lub modernizujemy istniejące systemy. Zaangażowaliśmy się, jako jedyna firma IT, w prace nowo powstałego EcoEnergetycznego Klastra Budowlanego. Zacieśniamy też współpracę z naszym pierwszym dostawcą rozwiązań TV-SAT, firmą Vector z Gdańska. Planujemy
Wygląda na to, że dla dystrybutorów – wbrew deklaracjom w CRN Polska – niewiele znaczymy. Jesteśmy tylko po to, żeby nabijać wskaźniki sprzedażowe. Przy minimalnym wysiłku i zaangażowaniu z ich strony.
wykonać kilka systemów w budynkach wielorodzinnych wraz z firmą Eutelsat, właścicielem satelitów HotBird. Coraz częściej instalujemy też systemy monitoringu IP, we współpracy z Axisem. Mam nadzieję, że w rozpoczynającym się roku liczba sprzedanych systemów monitoringu IP wzrośnie i zwiększą one swoją przewagę nad starymi, analogowymi systemami. Jednocześnie świadczymy usługi klientom naszej sieci internetowej, w której modernizację włożyliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat ponad 100 tys. zł. W efekcie nie tylko powstrzymaliśmy odpływ klientów do konkurencyjnych sieci, ale notujemy intensywny przypływ nowych. Ponadto pod koniec listopada, w partnerstwie z jednym z zaprzyjaźnionych operatorów sieci kablowych oraz ISP, zakupiliśmy inną lokalną sieć, przylegającą do naszej. Tym samym zwiększyliśmy liczbę abonentów i udział w rynku. W zeszłym roku podjęliśmy też ważną decyzję o rozstaniu z siecią Sferis. To efekt ograniczania limitów kupieckich przez dystrybutorów, a także zmian na rynku w związku z odchodzeniem klientów indywidualnych od małych sklepów na rzecz marketów. W efekcie nie tylko skoncentrowaliśmy się na obsłudze firm oraz instytucji, ale planujemy zmianę lokalu i zmniejszenie powierzchni sklepowej.
BYŁO TRUDNO, BĘDZIE CIEKAWIE Jak widać, rok 2014 był bardzo trudny, pracowity i pełen wyzwań. Pokazał nam, ile naprawdę znaczymy dla naszych dostawców. Dowiódł, ile jesteśmy warci dla siebie i naszych klientów. Utwierdził nas w przekonaniu, że żaden sukces nie jest dany raz na zawsze i każdego dnia od nowa musimy walczyć o rynek. Rok 2015 zapowiada się niezwykle pracowicie i będzie stanowił kontynuację minionego roku. Będzie równie trudny i pełen wyzwań. Do tego dojdzie zmiana lokalu i reorganizacja systemu pracy, z dużym udziałem pracy w domu, gdzie przeniesiemy biuro i księgowość. Mam nadzieję, że moja załoga nie straci ducha walki, który w niej zaszczepiam każdego dnia. AUTOR JEST WŁAŚCICIELEM FIRMY AVIS Z BISKUPCA. CRN nr 1/2015
23
W 2015 roku na rynek dystrybucji duży wpływ będzie miało wprowadzenie odwróconego VAT-u na smartfony, tablety, notebooki i przenośne konsole. KRZYSZTOF PASŁAWSKI
To
będzie rok stabilizacji, i kontynuacji, a nie dużych zmian – wynika z prognoz firm dystrybucyjnych. Ich przedstawiciele nie przewidują znaczących fuzji i przejęć. Proces konsolidacji rynku może być bardziej widoczny za granicą niż w Polsce, Piotr Błoniarz, dyrektor handlowy Max Computers W 2015 roku zarówno producenci, jak i dystrybutorzy będą mocno skoncentrowani na zdobywaniu udziałów w segmencie przedsiębiorstw oraz na poszerzaniu kompetencji w tym obszarze.
24
CRN nr 1/2015
gdzie mniejsi dostawcy, specjalizujący się w określonym asortymencie lub segmentach rynku, powinni utrzymać swoje pozycje (wobec gigantów). Pod warunkiem, że będą konsekwentnie realizować przemyślane, długofalowe strategie rozwoju. – Jeśli „mali” w ostatnich latach pracowali nad rozwojem bazy resellerów i wysokim poziomem ich obsługi, to powinni sobie poradzić. Natomiast dla tych, którzy zaczęli się bawić w brokerkę, nie widzę przyszłości – komentuje Piotr Błoniarz, dyrektor handlowy Max Computers. Właściwe relacje z resellerami oraz jakość oferowanych produktów, zawsze ważne w biznesie, powinny jeszcze zyskać na znaczeniu ze względu na możliwy wzrost cen, wywołany drożejącymi walutami. Lojalnego klienta taka sytuacja nie powinna zniechęcić do współpracy.
Według prognoz średnie marże raczej utrzymają się na poziomie zbliżonym do tego w ubiegłym roku. Popyt również powinien pozostać stabilny, choć nikt nie przewiduje dużych wzrostów na całym rynku IT. Z tego względu należy oczekiwać, że broadlinerzy będą kontynuować ekspansję poza granicami Polski. Nadal obserwować będziemy też trend rozwoju ich oferty o towary spoza IT, zwłaszcza RTV i AGD. Dystrybutorzy deklarują również większe zainteresowanie produktami gamingowymi, przed którymi – jak twierdzą – jest bardzo obiecująca przyszłość. Wśród broadlinerów na znaczeniu będą zyskiwać usługi. – Pozwalają dystrybutorowi uzyskać większą marżę i nawiązać długofalową współpracę z klientami – podkreśla Marcin Ruciński, dyrektor sprzedaży w ABC Dacie.
Fot. © Monkey Business – Fotolia.com
W cieniu odwróconego VAT-u
Jarosław Słowiński, Purchasing Director w AB Wzorem start-upów i przedsiębiorców wykorzystujących crowdfunding resellerzy nie powinni bać się nowych pomysłów, nawet tych z pozoru niewykonalnych. Innowacyjność i unikatowość to dwa słowa klucze na nadchodzący rok. Zdaniem dystrybutorów w tym kierunku powinni zmieniać się także resellerzy, ponieważ oferowanie samych urządzeń („pudełek”), zwłaszcza tych produkowanych masowo, staje się domeną serwisów internetowych. Spośród trendów w dystrybucji warto wymienić także zwiększenie sprzedaży właśnie sklepom internetowym.
SKUTKI ODWRÓCONEGO VAT-U Na liście tegorocznych dużych niewiadomych pierwsze miejsce zajmują skutki wprowadzenia tzw. odwróconego VAT-u na telefony komórkowe, laptopy, tablety i konsole do gier (według zamierzeń ministerstwa finansów ma wejść w życie 1 kwietnia 2015 r.). Przeważa pogląd, że dzięki nowym przepisom zyska cały kanał dystrybucyjny, ponieważ zostanie wyeliminowana nieuczciwa konkurencja, która psuje rynek. – Przedsiębiorcy będą mogli wreszcie uczciwie ze sobą konkurować. Miejmy nadzieję, że dzięki temu tzw. szara strefa znacząco się skurczy – mówi Sławomir Harazin, wiceprezes Actionu. Z drugiej strony nie brakuje związanych z tym zagrożeń. Są opinie, że dystrybuto-
rom, którzy osiągali duże wzrosty sprzedaży smartfonów i tabletów, grozi w tym roku wyraźny spadek przychodów. Tym bardziej że liczby związane z dystrybucją sprzętu, na który zostanie wprowadzone tzw. odwrotne obciążenie, były w niektórych przypadkach bardzo pokaźne.
odwrócony VAT może wyeliminować
HITÓW NIE BĘDZIE Co do trendów produktowych, to dystrybutorzy zgadzają się, że w 2015 r. nie zobaczymy na rynku przełomowych rozwiązań, które przyciągną rzeszę nowych klientów. Ostatni taki boom miał miejsce 2–3 lata temu, gdy szybko rosła popularność tabletów. Niemal wszyscy wieszczą natomiast, że w bieżącym roku kupujących będą interesować przede wszystkim rozwiązania mobilne, zwłaszcza smartfony i akcesoria do nich. Przewidywany jest także rosnący popyt na urządzenia do noszenia (wearables), zwłaszcza inteligentne zegarki i elektronikę przydatną przy uprawianiu sportu. W tym miejscu warto przytoczyć dane z niedawnych badań przeprowadzonych na zlecenie Samsunga. Według nich 47 proc. pracowników firm uważa, że technologie „ubieralne” wspomagają ich inteligencję, a 61 proc. twierdzi, że dzięki wearables wzrosła ich efektywność (pytano respondentów na całym świecie). Spośród innych popularnych urządzeń wymieniono m.in. power banki, elektroniczne akcesoria samochodowe, monitory – głównie te o większych przekątnych. Dystrybutorzy przewidują też rosnącą popularność bardziej złożonych rozwiązań w kanale dystrybucyjnym, przede wszystkim z segmentu bezpieczeństwa danych i cloud computingu.
KOMPUTERY? TRUDNO POWIEDZIEĆ
Sławomir Harazin, wiceprezes Actionu Wraz z wprowadzeniem odwróconego VAT-u spodziewamy się wzrostu marż na wielu grupach produktowych bądź przynajmniej zahamowania ich spadku.
Najważniejsze prognozowane trendy w dystrybucji w 2015 r.
W odniesieniu do sprzętu komputerowego prognozy są różne. Część dystrybutorów uważa, że 2015 r. będzie upływał pod znakiem niewielkiego wzrostu popytu na notebooki w kanale dystrybucyjnym, co jest związane z malejącymi cenami komputerów przenośnych. Spotkaliśmy się też jednak z poglądem, że bieżący rok przyniesie niewielkie spadki na tym rynku, mimo dobrego IV kwartału 2014 r. Przy
nieuczciwą konkurencję, ale niektórym dystrybutorom grozi spadek przychodów, stabilizacja marż, większa sprzedaż przedsiębiorstwom, wzrost znaczenia oferty z wartością dodaną, poszerzanie oferty o usługi, powiększanie portfolio o towary spoza IT, jak RTV i AGD, więcej produktów z grupy marek własnych, ekspansja polskich firm za granicą.
Top 5 konsumenckich hitów sprzedażowych na 2015 rok smartfony i akcesoria do nich, elektronika noszona (wearables), konsole, monitory z coraz większymi przekątnymi, UPS-y i powerbanki.
Dystrybutorzy nie liczą na wzrosty w segmencie… komputerów stacjonarnych, drukarek, aparatów cyfrowych, akcesoriów do desktopów.
tym druga połowa 2015 r. jest wyjątkowo trudna do przewidzenia, bo rynek może się zmienić po premierze Windows 10. Jeśli chodzi o desktopy, część dystrybutorów przewiduje kontynuację trendu z 2014 r., gdy w dystrybucji zainteresowaniem cieszyły się zarówno modele A-, jak i B-brandowe. Są też odmienne opinie, wedle których zmniejszy się zainteresowanie komputerami stacjonarnymi wśród użytkowników domowych, co jednak nie dotyczy graczy. Dystrybutorzy CRN nr 1/2015
25
Tadeusz Alankiewicz, dyrektor handlowy Impaktu
zgadzają się natomiast, że sprzęt stacjonarny będą kupować w przyszłym roku przede wszystkim firmy i instytucje. Przedstawiciele dystrybutorów nie są również zgodni co do przyszłości tabletów. Przeważają opinie, że rynek jest już nasycony, a dostawcy będą szli w kierunku rozwiązań specjalizowanych i biznesowych. Ale są też głosy, że w 2015 r. tablety zyskają na popularności. Klientów powinny przyciągnąć nowsze systemy operacyjne i szybsze procesory. Argumentem przemawiającym za zakupem może być też rosnąca rozdzielczość wyświetlaczy. Przewidywany jest zwłaszcza wyraźny wzrost sprzedaży modeli z Windows. Spotkaliśmy się też z opinią, że wysoka popularność tanich modeli, jaka miała miejsce w poprzednich latach i która wyraźnie windowała w górę wskaźniki sprzedaży, może odbić się czkawką w 2015 r. A to dlatego, że ze względu na wysoką awaryjność taniego sprzętu klienci będą powracać do dostawców już nie po zakupy, ale z reklamacjami urządzeń. – W połączeniu z silnym trendem spadkowym może to spowodować poważne straty na tych produktach – podsumowuje Tadeusz Alankiewicz, dyrektor handlowy Impaktu.
Na CRN.pl WYPOWIEDZI: TADEUSZA ALANKIEWICZA IMPAKT, PIOTRA BŁONIARZA MAX COMPUTERS, PAWŁA DWORNIKA ASBIS, SŁAWOMIRA HARAZINA ACTION, JACKA MOŃKO YAMO, KRZYSZTOFA POTOKA PLATINET, MARCINA RUCIŃSKIEGO ABC DATA I JAROSŁAWA SŁOWIŃSKIEGO AB
26
CRN nr 1/2015
Fot. Natalia Merzlyakova – Fotolia.com
Po wprowadzeniu tzw. odwróconego VAT-u niektórzy uczestnicy rynku mogą odnotować spadek przychodów. Problem ten dotyczy głównie dużych firm, które w ostatnim czasie osiągały gigantyczne wzrosty sprzedaży produktów objętych tzw. odwrotnym obciążeniem.
VAD: miliardy euro ukształtują rynek W nadchodzących latach polski rynek IT będzie się zmieniał pod wpływem funduszy unijnych. Niewykluczone, że w tym czasie do Polski zawitają kolejni zagraniczni VAD-owie. KRZYSZTOF PASŁAWSKI
Po
roku oczekiwania na środki z programów unijnych, na polskim rynku pojawią się wreszcie duże pieniądze z Brukseli. W najbardziej „obfitym” programie Polska Cyfrowa, w ciągu najbliższych kilku lat do wzięcia będzie 2,2 mld euro. Pierwszy miliard (dokładnie 945 mln zł) ma być rozAdam Rudowski, prezes Veracompu Głównym motorem rozwoju VAD w 2015 roku będzie doradztwo biznesowe.
dysponowany w ramach konkursu, który ma wystartować w lutym br. Beneficjentami będą głównie jednostki administracji oraz powiązane z nimi podmioty, które będą zlecać realizację projektów firmom IT (e-administracja, sieci szerokopasmowe). Efektem ubocznym zastrzyku unijnego kapitału i związanej z tym dobrej koniunktury na polskim rynku IT mogą być debiuty kolejnych zachodnich VAD-ów. Taki scenariusz przewidują niektórzy gracze rynkowi, podkreślając przy tym, że dzięki zaostrzeniu konkurencji mogą poprawić się warunki współpracy oferowane przez dystrybutorów resellerom oraz integratorom. Należy też spodziewać się
Sławomir Karpiński, Channel Manager Connect Distribution
Fot. Natalia Merzlyakova – Fotolia.com
Szansę rozwoju będą miały firmy, które mają w ofercie nie tylko interesujące rozwiązania, lecz także zaoferują odpowiedni poziom wsparcia technicznego i handlowego resellerom.
debiutów rozwiązań i produktów, których dotąd nie było na polskim rynku. W najbliższym czasie jednak dystrybutorzy z wartością dodaną nie spodziewają się zasadniczych zmian w układzie sił na polskim rynku. Zbudowanie stabilnej pozycji w sektorze VAD wymaga wielu lat pracy i nie ma tu mowy o drodze na skróty. – Dla klientów liczy się stabilność, kompetencje i doświadczenie w tym biznesie. Tego nie można stworzyć w kilka miesięcy – przekonuje Paweł Premicz, prezes EPA Systemy.
ROK MOBILNOŚCI I BEZPIECZEŃSTWA Spośród innych trendów na nadchodzące miesiące dystrybutorzy najczęściej wymieniają mobilność, która rzecz jasna nie jest nowym zjawiskiem, natomiast ma być coraz chętniej wykorzystywana w rozwiązaniach IT dla firm. Na przykład do częstszego korzystania z aplikacji sieciowych w chmurze. Powinno zwiększać się zwłaszcza zainteresowanie rozwiązaniami opartymi na chmurze hybrydowej. Rozwój cloud computingu zmniejszy natomiast zapotrzebowanie na produkty on-premise. Krzysztof Hałgas, dyrektor zarządzający Bakotechu Na polskim rynku dystrybucji IT pojawią się kolejni gracze, głównie z Europy Zachodniej. Dla sieci partnerskiej będzie to pozytywne zjawisko.
– Pojawiać się będzie coraz więcej nowych obszarów, definiowanych poprzez oprogramowanie. Ten trend jest bardzo wyraźnie widoczny od przynajmniej 2–3 lat – mówi Krzysztof Hałgas, dyrektor zarządzający Bakotechu. Rosnące zasoby danych powinny przyspieszyć rozwój narzędzi do ich analizy ( jak BI) oraz zabezpieczania. Rynek bezpieczeństwa wymieniano jako ten, który będzie należał do najszybciej rosnących w 2015 r. Dobrą wiadomość dla partnerów stanowi prognozowana większa sprzedaż produktów linuksowych, co według Adama Rudowskiego, szefa Veracompu, oznacza dla integratorów wyższe marże. Przewidywany jest również większy popyt m.in. na storage, systemy do wideokonferencji, monitory interaktywne, a także na tradycyjne rozwiązania interaktywne dla szkół (tablice plus projektory), ze względu na wciąż niskie nasycenie rynku tymi produktami.
WZROŚNIE ROLA INŻYNIERÓW Wśród integratorów dystrybutorzy zauważają postępującą specjalizację i koncentrację na wąskich segmentach rynku. Dlatego, tak jak w poprzednich latach, będzie rosło znaczenie szkoleń i poszerzania kompetencji. Można przy tym oczekiwać, że zmaleją udziały rynkowe firm, które zaniedbały edukację pracowników. W konsekwencji dla VAD-ów coraz większe znaczenie będzie miała zdolność przełożenia wiedzy o produktach i ich użytkownikach na efektywne wsparcie partnerów w całym procesie sprzedaży. Podkreślano, że dystrybutorzy, aby sprostać tym wymaganiom, będą rozbudowywać własne zespoły inżynierów. Niewykluczone, że VAD-owie wprowadzą do oferty nowe produkty własnych marek, co pozwoliłoby im na zwiększenie marż. Najwięksi gracze będą jednocześnie szukać szans na szybszy rozwój poza granicami Polski.
Na CRN.pl WYPOWIEDZI: KRZYSZTOFA HAŁGASA BAKOTECH, SŁAWOMIRA KARPIŃSKIEGO CONNECT DISTRIBUTION, TOMASZA KLICZKOWSKIEGO VIDIS, PAWŁA PREMICZA EPA SYSTEMY, ADAMA RUDOWSKIEGO VERACOMP I EWY TUREWICZ CLICO
Najważniejsze prognozowane trendy na rynku VAD w 2015 r. wzrost roli doradztwa biznesowego, powiększanie zespołów wsparcia inżynierskiego,
małe i średnie firmy poszukają swoich szans w niszach,
duzi będą rozwijać się za granicą, nie dojdzie do znaczących konsolidacji, na polskim rynku mogą pojawić się nowi zagraniczni gracze,
partnerzy skorzystają na zaostrzeniu konkurencji.
Jakie produkty będą się lepiej sprzedawać rozwiązania mobilne, zabezpieczenia danych i systemów IT
(m.in. monitoring sieci i aplikacji, ochrona systemów mobilnych, NGFW, UTM), usługi w chmurze, rozwiązania chmury hybrydowej i/lub prywatnej, Sofware Definied Storage, VDI w małych firmach, narzędzia do analizy, aplikacje sieciowe, pamięci masowe, rozwiązania oparte na Linuksie, domowe dyski sieciowe, monitory interaktywne, systemy do wideokonferencji.
Na co spadnie zapotrzebowanie… rozwiązania on-premise, analogowe systemy monitoringu wideo, antywirusy działające w oparciu o bazy sygnatur.
CRN nr 1/2015
27
MEG WHITMAN Nasi partnerzy w kanale sprzedaży nie powinni mieć żadnych kłopotów. Założenie jest takie, by zmiany nie zakłóciły im współpracy z HP. Do ich przeprowadzenia mamy grupę ludzi, którzy będą zajmować się wyłącznie kwestią podziału. W kulminacyjnym momencie będzie to od 400 do 500 osób. Reszta z nas, czyli 247 tys. pracowników, będzie nadal zajmować się prowadzeniem firmy, kontaktami z partnerami, działaniami zmierzającymi do tego, by biznes z HP w kanale sprzedaży był łatwiejszy.
bardziej zwinni
CRN rozmawia z MEG WHITMAN, SZEFOWĄ HP, o tym, jakie skutki dla kanału partnerskiego może mieć podział koncernu na dwie spółki – Hewlett-Packard Enterprise (sprzęt i oprogramowanie dla firm i usługi) oraz HP Inc. (drukarki i komputery PC). CRN Jak duży wpływ może mieć podział HP na zdolność konkurowania z tak wielkimi dostawcami, jak EMC, Cisco, IBM czy Dell? MEG WHITMAN Zamierzamy stać się bardziej konkurencyjni pod względem kosztów i szybciej reagować na zmiany niż obecnie. Wspomniani dostawcy to bardzo dobre firmy, które nie raz jeszcze pokażą,
28
CRN nr 1/2015
na co je stać. Niemniej dla nas podział na dwie spółki to niesamowita szansa, dzięki której będziemy skuteczniej konkurować, co pozytywnie przełoży się na udziały w rynku. CRN Jakich problemów mogą się spodziewać resellerzy w trakcie procesów związanych z podziałem HP?
CRN W jakich obszarach kanał partnerski może działać lepiej? MEG WHITMAN Będziemy zachęcać partnerów, by więcej uwagi poświęcili naszej infrastrukturze konwergentnej. Fantastycznym i świetnie nadającym się do sprzedaży w kanale partnerskim produktem jest 3Par. Resellerzy mogą więcej zarabiać, oferując zarówno 3Par, jak i rozwiązania HP Networking. Kolejną rzeczą, na którą warto postawić, jest nasza oferta serwerowa. Jest najlepsza od dekady – począwszy od najprostszych serwerów po rozwiązania High-Performance Computing (HPC). CRN Jaki potencjał ma oferta wysokowydajnych serwerów NonStop na platformie x86? MEG WHITMAN Bardzo liczymy na linię serwerów wysokiej dostępności Non-
Fot. Getty Images
Będziemy
CRN W takim razie co można wymienić po stronie korzyści dla partnerów w związku z podziałem? MEG WHITMAN Obecnie w świecie technologii jedna rzecz nie budzi żadnych wątpliwości – tempo zmian na rynku nigdy nie było tak duże. Dlatego szybkość, umiejętność przystosowywania się, zdolność kreowania potrzeb, przewidywania trendów i reagowania na nie będą mieć kluczowe znaczenie. Szybkość jest dziś ważniejsza niż wszystko inne. Jesteśmy obecnie wielką firmą, która ma 110 mld dol. rocznego dochodu i wiele tysięcy partnerów w 166 krajach. Czasami trudno to wszystko ogarnąć. Dzięki podziałowi, będziemy producentem, z którym łatwiej robi się biznes.
Stop x86, poniewaş wielu naszych klientów zamierza teraz modernizować swoje instalacje HPC. Serwery NonStop, jak konie pociągowe, słuşyły im przez całe lata. Obecnie ich uşytkownicy zastanawiają się, czy nadszedł juş moment, by migrować na platformę x86. Naszym zadaniem jest im w tym pomóc. Przeprowadzamy obecnie testy z klientami, które przebiegają bardzo dobrze. To dla nas wielka szansa w 2015 r.
Szybkość jest dziĹ› waĹźniejsza niĹź wszystko inne. CRN Jak duĹźe oszczÄ™dnoĹ›ci moĹźe przynieść sytuacja, gdy budĹźet zaczyna siÄ™ tworzyć od zera? MEG WHITMAN Tego jeszcze nie wiemy. Jest za wczeĹ›nie, by oszacować oszczÄ™dnoĹ›ci zwiÄ…zane z podziaĹ‚em. BÄ™dziemy o tym informować w ciÄ…gu tego roku ďŹ skalnego. OszczÄ™dnoĹ›ci to nie tylko mniejsze koszty, choć ich obniĹźka jest bardzo waĹźna. To takĹźe wydajniejsze, bardziej efektywne dziaĹ‚anie. Mamy do czynienia z procesem rekonstrukcji, gdy trzeba przyjrzeć siÄ™ wszystkiemu, poczynajÄ…c od nieruchomoĹ›ci. Czy rzeczywiĹ›cie potrzebujemy 650 biur, jeĹ›li dziaĹ‚amy tylko w 166 krajach? CRN Gdyby miaĹ‚aby pani być dziĹ› resellerem, jaki byĹ‚by proďŹ l dziaĹ‚alnoĹ›ci tej ďŹ rmy? MEG WHITMAN SkupiĹ‚abym siÄ™ na pomaganiu mniejszym przedsiÄ™biorstwom w przejĹ›ciu od tego, czym sÄ… teraz, do tego, czym chcÄ… być. NajwiÄ™ksze przedsiÄ™biorstwa majÄ… od tego swoich specjalistĂłw IT, zaĹ› mniejsze – choć ich potrzeby sÄ… duĹźe – nie dysponujÄ… wewnÄ™trznymi zasobami.
ROZMAWIAĹ
STEVEN BURKE
-8Âż : /87<0 .2/(-1$ ('<&-$
SRÄ&#x201A;ZLĂ&#x161;FRQD
52=:,k=$1,20 ,7 '/$ 6(.725$ 38%/,&=1(*2 D Z QLHM
Äž $GPLQLVWUDFMD SXEOLF]QD SU]\MD]QD RE\ZDWHORZL Äž (GXNDFMD ] Z\NRU]\VWDQLHP QRZRF]HVQ\FK QDU]Ă&#x161;G]L Äž 3URIHVMRQDOQH V\VWHP\ ,7 GOD SODFĂśZHN RFKURQ\ ]GURZLD Äž ,QIUDVWUXNWXUD LQWHOLJHQWQ\FK PLDVW Äž 'HEDWD UHGDNF\MQD R ]DZLĂŻRÄ&#x201A;FLDFK SROVNLHJR V\VWHPX SU]HWDUJĂśZ SXEOLF]Q\FK
Junior 122 x 164 +5mm
ZAPRASZAMY DO LEKTURY! =HVSÜï UHGDNF\MQ\ 9DGHPHFXP .U]\V]WRI -DNXELN 7RPDV] -DQRÄ&#x201A; 5DIDĂŻ -DQXV 'DULXV] +DĂŻDV 'RURWD *XWNRZVND .LHURZQLN SURMHNWX 9DGHPHFXP -DFHN *RV]F]\FNL CRN nr 1/2015
29
w firmach:
dobre perspektywy Klientom firmowym druk jest potrzebny. Jednocześnie chcą na nim oszczędzać. Paradoksalnie na tym powszechnym dążeniu do obniżenia kosztów reseller może lepiej zarabiać. K AROLINA MARSZAŁEK
W
ydruki ciągle stanowią ważny dla firm i instytucji element funkcjonowania Jednak mijają już czasy, w których drukarka była po prostu jedną z „wysp” w infrastrukturze biurowej przedsiębiorstwa. Coraz więcej nowych klientów – głównie z obszaru małych i średnich firm – otwie-
ra się na korzystanie z systemów druku w rozumieniu całościowych rozwiązań łączących sprzęt i oprogramowanie. Jednocześnie rośnie świadomość korzyści płynących z usług MPS. To dobra wiadomość dla producentów i bodziec dla resellerów, którzy do tej pory skupiali się na prostej odsprzedaży sprzętu i ma-
MPS – Polska w czołówce Według raportu Info Trends „Worldwide Managed Print Service Forecast 2012 – 2017” w ciągu najbliższych 2–3 lat polski rynek usług zarządzania drukiem ma być większy niż hiszpański i włoski (oba znajdują się aktualnie w światowej czołówce). Już dziś należymy do grona globalnych liderów w tej dziedzinie. Info Trends wskazuje, że w naszym kraju wyjątkowo szybko rozwijają się bardziej zaawansowane usługi, obejmujące również zarządzanie informacją w postaci automatycznych, elektronicznych systemów obiegu dokumentów.
30
CRN nr 1/2015
teriałów eksploatacyjnych. Proste usługi MPS można zacząć świadczyć niemal z marszu. Bardziej zaawansowane wymagają odpowiedniego wyszkolenia, co pochłonie czas i pieniądze. Jednak ze względu na perspektywy opisywanego rynku warto się nad tym zastanowić.
OSZCZĘDNOŚCI… …w dziedzinie druku to bardzo ważny cel dla przedsiębiorstw, niezależnie od ich wielkości. Ewoluuje tylko sposób dążenia do niego. Odkąd firmy na tę kwestię zaczynają patrzeć całościowo – z perspektywy zarządzania procesami biznesowymi – zmienia się też podejście menedżerów. Dociera do nich, że zakup urządzeń to dopiero początek wydatków, które stanowią ok. 15 proc.
Fot. © baloon111 – Fotolia.com
Druk
TCO. Dlatego inwestycja w najnowocześniejszą nawet flotę urządzeń może nie przynieść oczekiwanych oszczędności ani nie zwiększyć efektywności pracy przedsiębiorstw. Aby to osiągnąć, należy zdaniem producentów łączyć coraz bardziej zaawansowaną technologię, z jaką mamy do czynienia w obszarze druku, z odpowiednimi procesami i standardami pracy. W rezultacie przedstawiciele vendorów prognozują wzrost zainteresowania kompleksowymi usługami z zakresu zarządzania drukiem. MPS ma być jednym z ważniejszych obszarów rozwoju rynku druku w 2015 r. Głównymi odbiorcami są oczywiście korporacje, ale zapotrzebowanie jest coraz większe i powinno rosnąć również w sektorze małych i średnich firm. „Misie” mają z czasem coraz częściej sięgać nie tylko po podstawowe, ale i bardziej zaawansowane pakiety. Usługi MPS, jak podkreślają producenci, nie są już postrzegane jako ponadstandardowe, dodatkowe udogodnienie, ale jako wartość sama w sobie.
SPRYTNY ARGUMENT SPRZEDAŻOWY
W nomenklaturze dostawców przed skrótem MPS pojawia się określenie „smart”. Według Lexmarka rozwój Smart MPS świadczy o dojrzałości rynku. Wiąże się nie tylko ze zmniejszeniem kosztów posiadania urządzeń drukujących, ale re-
Trendy w druku w 2015 r. Wzrost znaczenia kompleksowości obsługi klienta i dogodnych form finansowania inwestycji w systemy druku.
Większe zainteresowanie mniejszych firm pakietami oprogramowania do zarządzania drukiem (niekoniecznie tymi najprostszymi).
Rosnące zainteresowanie klientów końcowych umowami (z resellerami) na dostawy materiałów eksploatacyjnych od producentów drukarek.
Rozwój rynku wielofunkcyjnych urządzeń atramentowych. Walka z „atramentowymi” stereotypami. Nacisk na nowoczesne funkcje urządzeń drukujących: druk z urządzeń mobilnych, w chmurze (pochodnym tego jest i będzie rozwój funkcji bezpieczeństwa), funkcje ekologiczne, rozwój technologii zwiększających szybkość działania drukarek. Wejście na rynek urządzeń drukujących z systemem Android (intuicyjnych w obsłudze i skalowalnych we wszystkich środowiskach biurowych). Całościowe rozwiązania druku – do tej pory wdrażane w dużych przedsiębiorstwach (ten trend zaczyna dotyczyć obecnie MSP). Większe zainteresowanie klientów bardziej zaawansowanymi metodami cyfrowego pozyskiwania dokumentów, inteligentnym skanowaniem i automatyzacją obiegu dokumentów. Dynamiczny rozwój i wzrost znaczenia usług MPS, również tych rozbudowanych. Będzie się zwiększał wpływ koncepcji Smart Office na segment druku. Sektor publiczny nadal będzie ostrożny we wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań.
alizacją bardziej dalekosiężnych celów użytkownika końcowego, jak usprawnienie zrządzania cyfrowymi danymi, ich skuteczne zabezpieczenie, poprawa obsługi klientów, zwiększenie produktywności pracowników. O usługach Smart MPS mówi także Oki – producent oferuje je za pośrednictwem najbardziej doświadczonych partnerów, ponieważ w rozbudowanej wersji obejmują audyt dotychczasowego systemu
druku, konsulting i propozycję zmian. Po wdrożeniu zaproponowanych rozwiązań regularnie odbywają się audyty kontroli kosztów.
DRUK MOBILNY Z badania przeprowadzonego przez Sharpa w końcu 2014 r. wynika, że co piąty przedsiębiorca korzysta ze smartfonów i tabletów w procesie drukowania i obiegu doku-
tusze tonery taśmy
UNi-1 wprowadza na rynek nowe opakowania systematycznie, aktualnie dostępne są nowe jak i dotychczasowe opakowania. CRN nr 1/2015 31
Kierunki rozwoju rynku druku Piotr Baca, Country Manager Brothera MSP coraz częściej zwracają się ku całościowym rozwiązaniom w zakresie druku. Jednak jak na razie sprzedaż osobnych produktów (sprzętu i oprogramowania) nadal się utrzymuje. Firmy z sektora MSP chcą ograniczyć koszty i usprawnić procesy biznesowe. Dzięki wzrostowi popularności rozwiązań systemowych resellerzy mają możliwość uzyskania wyższej marży.
Leszek Bareja, Product Manager Xeroxa Outsourcing będzie się nadal rozwijał. Głównym argumentem jest w tym przypadku optymalizacja kosztów. Z badań Quocirca wynika, że po wdrożeniu MPS oszczędności kształtują się na poziomie 10–40 proc. To nawet kilkaset tysięcy złotych mniej w ciągu kilku lat.
Grzegorz Najda, prezes Lexmarka Wzmacnianie synergii pomiędzy drukiem, zarządzaniem danymi i automatyzacją procesów biznesowych jest obecnie znakiem rozpoznawczym kontraktów MPS nowej generacji, gdyż duże przedsiębiorstwa szukają czegoś więcej niż tylko optymalizacji środowiska drukującego.
Robert Reszkowski, menedżer w polskim oddziale Epsona Wszystkie grupy odbiorców biznesowych trzeba przekonywać, że: istotne są całkowite koszty zakupu i eksploatacji urządzenia, a nie tylko niskie koszty wydruku jednej strony, jedynie dobór urządzenia do potrzeb nie powoduje nieprzewidzianych kosztów eksploatacji, druk atramentowy jest bardziej ekonomiczny niż laserowy, cechy ekologiczne urządzeń to realne oszczędności oraz że warto zainteresować się nowoczesnymi cechami drukarek – jak obsługa chmury, iPrint, funkcje dla BYOD. Na CRN.pl KOMENTARZE PRZEDSTAWICIELI CANONA, SAMSUNGA, OKI I ACTIVJETA.
32
CRN nr 1/2015
mentów. Z kolei według IDC w 2015 r. aż 37 proc. pracowników z całego świata będzie wykonywać pracę w modelu zdalnym. Zarządzający firmami coraz częściej otwierają się na ten styl działania, podążając za nowymi trendami w zarządzaniu. Dla pracodawcy jest to pozytywne zjawisko – zwykle podkreśla się w nim większe zaangażowanie zatrudnionych w wykonywanie obowiązków służbowych. To właśnie mobilność, zdaniem niektórych specjalistów, wyjątkowo sprzyja i będzie sprzyjać wprowadzaniu bardziej złożonych systemów zarządzania dokumentami w mniejszych przedsiębiorstwach. Firmy, udostępniając zatrudnionym funkcję wydruku z urządzeń mobilnych, będą poprawiać kontrolę nad dostępem pracowników do informacji (ze względu na bezpieczeństwo) i zmniejszać liczbę samych wydruków (ze względu na koszty).
ATRAMENT: ZMIANA PRZEKONAŃ
W 2014 r. można było obserwować duży ruch w segmencie profesjonalnych atramentowych urządzeń drukujących. Na rynek wprowadzono atramentowe modele wielofunkcyjne przeznaczone zarówno dla MSP, jak i koncernów, które oczekują od swoich maszyn bardzo dużej, często przemysłowej wydajności. Rok 2015 ma być kolejnym, w którym producenci będą rozprawiać się z poglądami głoszącymi nieprzydatność rozwiązań atramentowych w środowiskach biznesowych. W wyniku działań dostawców na tym polu coraz więcej klientów ma zyskać m.in. świadomość, że druk atramentowy jest tańszy niż laserowy, a przy tym szybki i wysokiej jakości. Można zakładać, że zainteresowanie potencjalnych klientów biznesowych będzie dotyczyło raczej urządzeń atramentowych drukujących w formacie A3, a nabywcy będą pochodzić z firm o bardzo różnych specjalnościach.
EKSPLOATACJA: CIĄG DALSZY WALKI O KLIENTA W październiku zeszłego roku IDC poinformowało o tym, jak wyglądała konsumpcja materiałów eksploatacyjnych
Drukowanie dokumentów wciąż istotne Z badań przeprowadzonych przez Sharpa w polskich przedsiębiorstwach wynika, że duży odsetek firm uważa drukowanie dokumentów za ważny element działalności takich działów, jak księgowość, logistyka czy HR (tak mówi 40 proc. respondentów). Jedynie niecałe 3 proc. organizacji stwierdziło, że drukuje niewiele. Również ok. 3 proc. uściśliło, że niewielka liczba wydruków wynika z używania dokumentów elektronicznych, zaś tylko 2,6 proc. respondentów uznało kwestie związane z drukowaniem za drugorzędne.
w Polsce w pierwszej połowie 2014 r. Według firmy badawczej nastąpił spadek w ujęciu ilościowym o ok. 4 proc. Był większy w przypadku produktów przeznaczonych do urządzeń atramentowych niż laserowych. Specjaliści IDC podkreślali ofensywne działania producentów oryginalnych materiałów eksploatacyjnych skierowane przeciwko „klonom”, czyli materiałom naruszającym obowiązujące prawa patentowe. Niewątpliwie poczynania prawne dostawców drukarek wpłynęły i nadal będą wpływać na oczyszczenie rynku z produktów, z których nielegalnością trudno dyskutować. Rok 2015 będzie więc zapewne upływał im pod znakiem bezwzględnej walki o klienta. Jednym z oręży producentów OEM, który będzie zyskiwał na znaczeniu, są proste usługi MPS – świadczone za pośrednictwem partnerów. W ich ramach reseller, przy okazji dostarczenia drukarek danego producenta, podpisuje z klientem umowę na dostawę oryginalnych materiałów eksploatacyjnych. W ramach umowy klienci zapłacą tylko za liczbę wydrukowanych dokumentów. Rozpowszechnianie się takich usług, które prowadzą de facto do zacieśnienia więzów między resellerem a klientem, niewątpliwie pomoże w „przywiązać” odbiorcę końcowego do oryginalnych materiałów eksploatacyjnych.
ADVERTORIAL
Z WorkForce Pro biznes zaufa atramentowi
Rozwój technologii druku sprawił, że przedsiębiorcy mogą z pełnym zaufaniem stosować w firmach rozwiązania atramentowe.
O
pinie głoszące rychłą śmierć tradycyjnych wydruków okazują się mocno przesadzone. Zarządzający firmami są zainteresowani nie tyle ich wyeliminowaniem (co jest niemożliwe), ile ich wysoką jakością, a także obniżeniem kosztów eksploatacji i niezawodnością samych drukarek. O czym więc warto rozmawiać z klientem i w jaki sposób? Zacznijmy od sposobu, bo ten można określić jednym zdaniem: należy skończyć z mitem głoszącym, że rozwiązania atramentowe nie nadają się dla biznesu. Można to zrobić bez obaw, że w trakcie rozmowy zbraknie argumentów, aby przekonać potencjalnego nabywcę do spojrzenia na drukowanie z nowej, atramentowej perspektywy.
PO CO IŚĆ NA KOMPROMIS… …skoro można mieć wszystko? Warto zadać klientowi to pytanie, prezentując mu atramentowe urządzenia drukujące Epsona ze
stworzonej dla biznesu serii WorkForce Pro. To produkty, które stają do wyrównanej walki z popularnymi w firmach laserówkami. Ze względu na niski pobór prądu są przyjazne dla środowiska i dla kieszeni przedsiębiorcy. Przy modelu WorkForce Pro 5110DW, który do drukowania potrzebuje 24 W, i urządzeniach o symbolach 5620DWF oraz 5690DWF z zapotrzebowaniem na poziomie 17 W drukarki laserowe wypadają po prostu blado, bo pobierają do sporządzania wydruku aż 1 kW! W tym miejscu klient może zapytać: co z jakością? Skoro atramentowa seria WorkForce Pro jest tania w eksploatacji i ekologiczna – czy może jednocześnie oferować wydruki na najwyższym poziomie graficznym? Kiedyś byłoby to pytanie z serii kłopotliwych. Teraz odpowiedź jest prosta: jakość wydruków atramentowych przewyższa tę laserowych m.in. dzięki głowicy drukującej Micro Piezo. Urządzenia atramentowe drukują w rozdzielczości
Druk atramentowy z WorkForce Pro
urządzenia nie muszą się rozgrzewać, jak laserówki
w porównaniu z konkurencyjnymi drukarkami laserowymi
bardziej przyjazne środowisku naturalnemu – energooszczędne – wykorzystują maksymalnie 1/3 materiałów zużywanych przez porównywalne drukarki laserowe – mniej zużywających się części – brak (inaczej niż w przypadku laserówek) bębna, modułów: utrwalacza, fotoprzewodnika i przenośnikowego, rolki prowadzącej i pobierających papier
tańsza eksploatacja – koszt wydruku strony do 50 proc. niższy – zużycie energii niższe nawet o 80 proc. – konieczność wymiany dużo mniejszej liczby części (tylko wkłady atramentowe i podkładki na zużyty atrament), ponieważ drukarki Epson wykorzystują stałe głowice. To oznacza mniej przestojów i wydatków na konserwację
większa wydajność nawet do 10 tys. stron większa niż kaset z tonerem w konkurencyjnych laserowych drukarkach monochromatycznych, przy zachowaniu nawet o 50 proc. niższych kosztów
szybsza praca (w przypadku zadań drukowania obejmujących kilka stron)
34
CRN nr 1/2015
w pełni przyjazne środowisku biznesowemu mają te same cechy i funkcje co drukarki laserowe: a) pojemne tace, automatyczny podajnik dokumentów, automatyczny duplex, funkcje skanowania, kopiowania, faksowania, łączność Wi-Fi i Ethernet b) obsługują język PDL – jeśli zajdzie taka potrzeba, m.in. PCL6, PCL5c, Adobe PostScript 3
c) drukują na dużo bardziej różnorodnych, w porównaniu z laserówkami, nośnikach d) w konstrukcji WorkForce Pro zastosowano rozwiązania przemysłowe Epsona – chronią firmę przed awaryjnością i nieplanowanymi przestojami urządzeń drukujących e) autorska i ciągle udoskonalana technologia Epsona – Micro Piezo – uniemożliwia przedostawanie się do głowicy powietrza i zanieczyszczeń, dzięki czemu dysze się nie zatykają, a atrament nie wysycha. f) głowica drukująca w nowej, dostosowanej do przemysłowych potrzeb technologii PrecisionCore. Powyższe fakty dotyczące budowy i działania drukarek atramentowych WorkForce Pro obalają wszelkie mity na temat nieprzydatności technologii atramentowej w biznesie. Więcej informacji na www.epson.pl.
1800 x 1200 dpi, która jest nieosiagalna dla laserów. Konstrukcja głowicy Micro Piezo zapewnia precyzyjne formowanie się kropli atramentu metodą piezoelektryczną. Ponadto zapobiega przedostawaniu się pęcherzyków powietrza i zanieczyszczeń do głowicy. To stanowi odpowiedź na ewentualne pytanie dotyczące możliwości zaschnięcia tuszu w drukarce atramentowej i zatykania się dysz. Najnowszym osiągnięciem technologicznym Epsona jest głowica drukująca PrecisionCore. Stanowi jedną z największych inwestycji producenta w rozwój technologii druku. Przeznaczona jest do zaawansowanego atramentowego druku przemysłowego. Wykorzystywana jest w najnowszej serii WorkForce Pro – zastosowano ją np. w modelu WF-5690DWF.
Epson skończył z mitem o nieprzydatności drukarek atramentowych w firmach. Klientów biznesowych nastawionych do tej pory na druk laserowy może również martwić koszt, jakość i wydajność materiałów eksploatacyjnych do atramentówek. Okazuje się jednak, że nie sama tylko konstrukcja urządzeń WorkForce Pro Epsona uprawnia drukarki atramentowe do równej walki z laserowymi. Mocną stronę tych pierwszych stanowi również atrament DURABrite Ultra. Dzięki niemu klienci uzyskają szybkoschnące wydruki biznesowej jakości, odporne na działanie wody, powstawanie smug i używanie zakreślacza. Można je sporządzać na wielu rodzajach papieru, także kolorowych i błyszczących. Aby racjonalizować koszty eksploatacji drukarki, Epson oferuje wkłady z atramentem w rozmiarach L, XL i XXL.
WORKFORCE PRO W tej serii biznesowych atramentowych urządzeń drukujących znajdują się modele dostosowane do pracy w firmach o różnej wielkości. Przykładowo model WF-5690DWF (4 w 1) będzie odpowiedni dla przedsiębiorstw, które poszukują sprzętu bardzo wydajnego i szybkiego. Oprócz wspomnianej głowicy PrecisionCore urządzenie dysponuje m.in. funkcjami: druku poufnego, email print, druku za pośrednictwem tabletów i smartfonów oraz w pełni funkcjonalnym systemem do obiegu dokumentów, który można pobrać za darmo do urządzeń wielofunkcyjnych z serii WF. Dla średnich grup roboczych odpowiedni będzie model WF-5620DWF (4 w 1) z automatycznym podajnikiem dokumentów, szybkim faksem z pamięcią do 550 str., funkcją drukowania i skanowania bezpośrednio z USB i obsługi książki adresowej. Oba urządzenia mają duże kolorowe ekrany LCD. Ekonomiczne drukarki atramentowe WorkForce Pro WF-5110DW (łączność Gigabit Ethernet) i 5190DW (drukowanie poufne z kodem PIN) umożliwiają drukowanie ze smartfonów i tabletów przy użyciu poczty elektronicznej oraz Epson Connect bądź za pomocą Wi-Fi Direct. Można dzięki nim sporządzać w ciągu minuty do 34 str. mono i 30 w kolorze.
CRN.PL NAJLEPIEJ POINFORMOWANY PORTAL B2B IT
Jeszcze więcej informacji POLECAMY Branża IT na celowniku skarbówki Mniej ceny w przetargach Spółka oferująca gry ukarana Rząd za odwróconym VAT-em na telefony i laptopy Mobilni klienci częściej kupują
SONDA Czy klienci potrzebują dotykowego ekranu w notebookach? nie 28%
tak 72%
NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE Merlin na sprzedaż? Kurator w Vobisie Od 2015 r. deklaracje podatkowe najczęściej przez Internet Surowe kary za wysyłanie reklamowych e-maili © violetkaipa - Fotolia.com
Fot. © vege – Fotolia.com
Rok przejściowy Zapotrzebowanie na komputery stacjonarne i przenośne powinno w 2015 r. nieznacznie wzrosnąć. Spodziewany jest też skok popytu na urządzenia hybrydowe. ARTUR KOSTRZEWA
M
iniony rok w branży IT z całą pewnością należy zaliczyć do zaskakujących. Chyba nikt nie przewidywał, że wzrośnie zapotrzebowanie na komputery stacjonarne. Po bardzo dużych spadkach w 2013 r. i pierwszych miesiącach 2014 r., które upłynęły pod znakiem wyprzedaży, prognozy na resztę roku nie były zbyt optymistyczne. Całkiem inaczej było za to w przypadku tabletów, które – po dużych wzrostach – uznano za produkty nad wyraz perspektywiczne.
CO BYŁO… Przewidywania sprawdziły się, tyle że… całkiem odwrotnie. W pierwszej połowie zeszłego roku popyt na desktopy wzrósł o 5 proc., a na notebooki o 15 proc.
36
CRN nr 1/2015
Natomiast jeśli idzie o tablety, wszystko wskazuje, że w najlepszym razie będzie można mówić o utrzymaniu poziomu sprzedaży z 2013 r. Zabawne, prawda? I jak tu nie przywołać słynnego Alana Greenspana, który – wraz z najznakomitszymi ekonomistami – jeszcze na dzień przed katastrofą z 2008 r. (począwszy od upadku banku Lehmann Brothers) głosił hossę. Z jednej strony 5-proc. wzrost sprzedaży komputerów stacjonarnych trudno uznać za wielki sukces. Z drugiej trzeba pamiętać, że w poprzednich latach mieliśmy do czynienia z systematycznymi spadkami. Zwiększenie sprzedaży notebooków o 15 proc. to już bez wątpienia duże zaskoczenie. Dlaczego jednak – tu dochodzimy do największej niespodzianki – prognozy dotyczące tabletów aż w ta-
kim stopniu odbiegały od rzeczywistości? Producenci tłumaczą to w dość zadziwiający sposób: po pierwsze nasyceniem rynku, a po drugie – czasem życia produktu, szacowanym na dwa lata, z czego wnoszą, że kolejny wzrost popytu dopiero przed nami. Trudno jednak uwierzyć w nasycenie po dwóch latach obecności urządzenia na rynku. Nie mówiąc o tym, że na temat awaryjności tabletów należałoby napisać osobny artykuł. To tyle w ramach komentarza do słownej ekwilibrystyki uprawianej przez dostawców.
CO BĘDZIE? W 2015 r. nie należy spodziewać się spektakularnych zmian, jeśli chodzi o ilość sprzętu, jaki wchłonie rynek. Najprawdo-
podobniej wyniki będą podobne do zeszłorocznych, co w kontekście ostatnich lat należy uznać za całkiem optymistyczną wiadomość. Które spośród tegorocznych nowości wejdą do powszechnego użytku w kolejnych latach? Pierwszy na liście jest z pewnością intelowski układ Core M. To pierwszy procesor, który nie wymaga aktywnego chłodzenia, a ten akurat szczegół konstrukcyjny oznacza zasadniczą zmianę. Ponieważ wentylator stanie się zbędny, notebooki będą lżejsze, cieńsze i będą dłużej działać na bateriach. Czy to rozwiązanie da początek rewolucji czy ewolucji – dowiemy się niebawem. Wkrótce w sprzedaży pojawią się dyski SSD zbudowane na bazie komórek pamięci NAND typu TLC, a to umożliwi obniżenie cen urządzeń. Rozwiązanie to zapewne nie zawojuje szybko rynku, ale zapoczątkuje drugą falę popularności SSD. Również w roku bieżącym będziemy świadkami ekspansji pamięci DDR4. Nikt nie wierzy, by w 2015 r. stały się standardem, ale bez wątpienia będą coraz częściej pojawiać się w konfiguracjach komputerów stacjonarnych. W rozwiązaniach przenośnych nie od wczoraj alternatywą dla notebooka są hybrydy (dwa w jednym), spełniające funkcje i laptopa, i tabletu. Wszyscy producenci wróżą sukces takim konstrukcjom. Gdy popatrzy się wstecz, można mieć wątpliwości. Do tej pory tradycyjny notebook jakoś nie został zastąpiony przez alternatywne propozycje, takie jak netbook czy ultrabook, nie wspominając o tablecie. Zatem hybryda to kolejna nowinka, której losów co prawda nie można z góry przesądzać, ale której szanse na rynku należy oceniać racjonalnie. W bieżącym roku okaże się, czy ekrany dotykowe wyjdą z cienia, czy też producenci LCD zaczną rezygnować z tego rozwiązania. Status nowości mają również promowane przez LG wyświetlacze o proporcjach 21:9 i w 2015 r. wyjaśni się, czy będą stosowane incydentalnie czy może jednak staną się naturalnym rozwiązaniem dla entuzjastów domowej rozrywki bądź grafików. Na pewno najbardziej oczekiwaną nowością będzie kolejna edycja Windows w wersji 10, ale to – o ile wierzyć deklaracjom producenta – nastąpi dopiero pod koniec roku.
AiO: estetyczna alternatywa Komputery stacjonarne cieszyły się w minionym roku większym popytem niż na początku dekady. ARTUR KOSTRZEWA
Z
jednej strony to zaskakujące, bo od kilku lat ich sprzedaż topniała w oczach i pozornie nic nie wskazywało na odwrócenie tendencji. Z drugiej – czy koniec wsparcia dla Windows XP nie sugerował, że mimo pesymistycznych prognoz karta może się jednak odwrócić? Wsparcie dla wysłużonego „XP-eka” Microsoft przestał świadczyć w drugim kwartale 2014 r. Mniej więcej w tym samym czasie producenci komputerów zaczęli notować wzrost sprzedaży. „Mniej więcej”, bo decyzja Microsoftu nie zapadła z dnia na dzień i jest wysoce prawdopodobne, że podczas gdy niektórzy klienci odwlekali wymianę sprzętu, wierząc, iż mają jeszcze mnóstwo czasu, inni zaczęli zapobiegliwie zaopatrywać się w nowe komputery już po pierwszych deklaracjach giganta z Redmond. Czy pozytywny trend będzie widoczny również w rozpoczynającym się roku? Zdania są podzielone, choć wszyscy liczą na większą sprzedaż w sektorze instytucjonalnym, tradycyjnie zwlekającym z wydatkami na nowe maszyny. Wszyscy również są zgodni co do tego, że będzie rosło zainteresowanie rozwiązaniami typu AiO. Producenci i agencje badawcze wrzucają je do jednego worka z desktopami, trudno więc ocenić ich udział w zwiększeniu sprzedaży. Jednak wzrost jest pewny – i to bez wątpienia najważniejsza informacja. – Konstrukcje AiO będą się cieszyły coraz większą popularnością przede wszystkim wśród klientów instytucjonalnych
– mówi Tadeusz Kurek, prezes zarządu NTT System. – Dla takich odbiorców liczy się przede wszystkim cena i konfiguracja. Bardziej docenią duży monitor niż procesory z pasywnym chłodzeniem, bo zależy im na rozwiązaniach poprawiających komfort pracy. Dlatego przewiduję, że wzrośnie popyt na komputery z wyświetlaczami o przekątnych długości 21,5, 23, a nawet 24 cale. Wszyscy producenci bez wyjątku twierdzą, że sprzedaż komputerów ze zintegrowanym monitorem będzie rosła. Maszyny tego rodzaju stają się coraz bardziej atrakcyjną alternatywą, głównie dla klientów instytucjonalnych, a przecież właśnie tych jest na naszym rynku najwięcej. Dość oczywisty wniosek: czasy dobrej koniunktury dla AiO dopiero nadchodzą. – Tego typu komputery zawsze były godną konkurencją dla klasycznych desktopów, aczkolwiek dopiero po zrównaniu cen obu rozwiązań sprzedaż
AiO: wzrost będzie, to pewne.
CRN nr 1/2015
37
zintegrowanych maszyn zaczęła się zdecydowanie zwiększać – mówi Łukasz Rutkowski, Business Development Manager w polskim oddziale Lenovo. Przedstawiciel producenta zwraca też uwagę, że przy porównywaniu cen AiO i desktopów do ceny tych drugich trzeba doliczyć wartość monitora. Nie wszyscy pamiętają o tej oczywistej kwestii. Średniej klasy tradycyjny komputer kosztuje ok. 1 tys. zł brutto, zaś 22-calowy monitor 500 zł. Alternatywny dla takiego zestawu, jeśli chodzi o wydajność, AiO kosztował w 2014 r. około 2 tys. zł, a więc o 500 zł więcej. Jednak w bieżącym roku sytuacja wyraźnie się zmienia. – Duży udział w rynku będą miały rozwiązania oparte na Windows 8 with Bing w cenie nieprzekraczającej 1599 zł – mówi Piotr Anioła, Product Manager w polskim oddziale Asusa. – Obroty będą generować, podobnie jak w 2014 r., przede wszystkim modele 21–23-calowe. Jakich wzrostów sprzedaży AiO możemy się spodziewać, gdy ceny obu typu konstrukcji będą zbliżone? – Patrząc na trendy rynkowe i historyczną sprzedaż komputerów AiO, można wnioskować, że w 2015 r. sprzedaż tych maszyn wyniesie w Polsce około 60 tys. – mówi Marcin Wesołowski, Country Category Manager w HP Polska. – W mojej ocenie rynek AiO wzrośnie o 15 proc. rok do roku. Kto wie, czy doceniwszy zalety zintegrowanego rozwiązania w biurze, pracownicy nie będą chcieli mieć takiego komputera również w domu. – Zauważamy coraz większe zainteresowanie ze strony klientów indywidualnych, którzy traktują urządzenia All-in-One jako bardziej estetyczną alternatywę dla desktopów – mówi Piotr Anioła.
38
CRN nr 1/2015
Monitory i drukarki Rok 2015 najprawdopodobniej nie przejdzie do historii jako wyjątkowy w segmencie podstawowych urządzeń peryferyjnych, czyli monitorów i drukarek. ARTUR KOSTRZEWA
W
bieżącym roku na rynku monitorów nie należy oczekiwać spektakularnych zmian. Ceny osiągnęły już, jeśli wierzyć deklaracjom producentów, najniższy z możliwych poziomów. Jeśli nadal będziemy świadkami umacniania się dolara względem złotego (co ma miejsce już od ponad pół roku), ekrany o większych przekątnych nie będą szybko zyskiwać na popularności. Wprawdzie zmiana standardu wyświetlaczy z 19- na 22-calowy będzie kontynuowana, ale – jak uważa Grażyna Krukowska, ISP Channel Manager w LG – pomimo znacznego spadku cen ekrany o przekątnej długości 23 i 24 cali w najbliższym czasie nie zdominują rynku. Dostawcy monitorów muszą się liczyć z ogólnym spadkiem sprzedaży. Szacuje się, że skala zjawiska może wynieść ilościowo od 10 do 15 proc. Zwraca się jednak przy tym uwagę, że niekoniecznie oznacza to taki sam spadek przychodów. – Za sprawą wzrostu popytu na ekrany o dużych przekątnych średnia cena produktu wzrośnie aż o 10 proc. – prognozuje Tomasz Kliczkowski, wiceprezes ViDiS-u, wyłącznego dystrybutora ViewSonica. Zwraca przy tym uwagę, że większość dostawców wycofuje się z produkcji najtańszych wyświetlaczy TN, co również przyczyni się do lekkiego wzrostu średniej ceny monitora. Cena ta może się okazać jeszcze wyższa, jeśli wzrośnie zainteresowanie modelami dotykowymi. Zdaniem Tomasza Kliczkowskiego popyt na takie konstrukcje będzie rósł o co najmniej kilkanaście procent rocznie. Niewątpliwie za sprawą smartfonów użytkownicy coraz bardziej przyzwyczają się do ekranów dotykowych i dlatego – zdaniem entuzjastów – z czasem takie ekrany staną się czymś całkiem naturalnym, również w przypadku pecetów. Przeciwnicy dotyku w desktopach
Monitory: niższa sprzedaż, wyższe ceny twierdzą, że konstrukcje zmuszające użytkowników do odrywania dłoni od klawiatury nigdy się nie sprawdzą. W przypadku monitorów trudno przewidzieć losy jeszcze dwóch innych nowości. Pierwszą z nich jest rozdzielczość 4 K, drugą – format 21:9. Jeśli oba standardy zadomowią się na rynku, to raczej jeszcze nie w rozpoczynającym się roku.
DRUKARKOWY OPTYMIZM W segmencie urządzeń drukujących też nie należy się spodziewać spektakularnych zmian, co nie oznacza, że sprzedawcy będą się nudzić. Zdaniem producentów sprzedaż drukarek utrzyma się co najmniej na zeszłorocznym poziomie. Niektórzy patrzą nawet w przyszłość z optymizmem.
– Na całym świecie Epson obserwuje stały wzrost sprzedaży atramentowych drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych – mówi Krzysztof Modrzewski, szef sprzedaży w Polsce i krajach bałtyckich w polskim oddziale Epson Europe. – W naszym kraju jest podobnie i liczymy, że sprzedaż będzie coraz większa. Przygotowujemy się do zaspokojenia rosnącego popytu, m.in. rozbudowując fabrykę drukarek i projektorów na Filipinach, która rozpocznie produkcję wiosną 2017 r. Na temat wielkości tegorocznego rynku atramentówek precyzyjnie wypowiada się Łukasz Rosa, Category Manager w HP, szacując, że polscy klienci kupią w tym czasie 490–510 tys. takich modeli. – Rynek urządzeń atramentowych może wydawać się nasycony, ale trzeba zwrócić uwagę na cykl życia produktu. Nie jest on tak długi jak w przypadku innych grup produktowych, co powoduje ciągłe odnawianie zasobów przez użytkowników – mówi Robert Pudło, Product Business Developer w Canon Polska. Z kolei w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw coraz większą popularnością cieszą się laserowe kombajny. – Od kilku lat systematycznie obserwujemy wzrost sprzedaży laserowych urządzeń wielofunkcyjnych i myślę, że ten trend w 2015 r. nadal się utrzyma – mówi Jacek Tarkiewicz, CEE Marketing Director OKI Systems. Chyba wszystkie kwestie dotyczące sprzętu drukującego – czyli cena, technika druku, prędkość, redukcja kosztów eksploatacji, funkcjonalność – są już na maksymalnym poziomie i trudno oczekiwać zmian, które by wyraźnie wpłynęły na kształt rynku. Więcej na temat trendów w sektorze druku w artykule „Druk w firmach: dobre perspektywy” na str. 30.
Notebook vs. tablet i phablet W bieżącym roku po raz ostatni będziemy obserwować dominację notebooków w mobilnej części rynku komputerowego. ARTUR KOSTRZEWA
D
otychczas tradycyjne laptopy stanowiły ponad 90 proc. wszystkich przenośnych komputerów sprzedawanych w Polsce. Oparły się w przeszłości takim konkurentom jak netbook, który miał być tańszą alternatywą, czy ultrabook, który miał być alternatywą droższą, a nawet tabletom. Jest jednak całkiem prawdopodobne, że w 2015 r. po raz ostatni będziemy obserwować dominację notebooków w mobilnej części rynku komputerowego.
Obecnie grupa produktów mobilnych, które stanowią niespełna 10 proc. sprzętu przenośnego, obejmuje takie sprzęty jak: smartfon, tablet, netbook, ultrabook, hybryda (zwana też 2 w 1) czy wreszcie chromebook. Czy któreś z tych urządzeń może się stać konkurencją dla notebooka? Być może będziemy świadkami swoistej fuzji, w wyniku której produkty kilku kategorii połączą siły, by przeciwstawić się hegemonii notebooków. Dzięki możliwościom najnowszych procesorów Intela z serii REKLAMA
CRN nr 1/2015
39
CoreM powstanie hybryda (czyli dwa w jednym), która będzie pełniła funkcję tabletu, będzie lekka i poręczna jak netbook, a jednocześnie wydajna jak ultrabook. Takie produkty lada chwila pojawią się w sprzedaży, ale ich cena w bieżącym roku zapewne nie będzie jeszcze zachęcająca. Z tym że zazwyczaj ceny z upływem czasu spadają… – Spodziewamy się dużych wzrostów sprzedaży, szczególnie w segmencie urządzeń hybrydowych – mówi Szymon Winciorek, Business Development Manager w polskim oddziale Asusa. – Obecnie stanowią one około 4–5 proc. rynku notebooków. W 2015 r. oczekujemy skoku do poziomu nawet 10–12 proc. Pod względem ceny i wydajności całkiem interesującym urządzeniem jest
Czy nastąpi dominacja phabletów?
40
CRN nr 1/2015
chromebook, jednak wzrost popularności tego rodzaju maszyn jest na polskim rynku wysoce wątpliwy. – Chromebooki mogą zaznaczyć swoją obecność na rynku ze względu na bardzo atrakcyjną cenę, jednak w przypadku tych urządzeń niezbędna jest bardzo dobra dostępność szybkiego Internetu, a to w Polsce nadal kwestia bardzo problematyczna – mówi Andrzej Pyka, Sales Manager B2B, Government & Telecom Operators Poland& Baltics, Toshiba Europe. Do listy urządzeń mobilnych należy doliczyć produkt z całkiem nowej, niemal nieznanej jeszcze na naszym rynku kategorii, czyli phablet. Urządzenia te jeszcze rok temu praktycznie nie znane na polskim rynku szybko zyskują dużą popularność. – Kategoria produktów zwana phabletami przeżywa w ostatnim czasie dynamiczny rozwój – twierdzi Andrzej Zalewski, Product Line Sales Manager Prestigio Smartphones. – Urządzenia z przekątną ekranu równą lub większą niż 5,5 cala jeszcze do niedawna były narzędziem pracy menedżerów i specjalistów. Potencjał tego typu konstrukcji odkryli także klienci indywidualni. Phablet łączy w sobie cechy takie jak wydajność, dostęp do multimediów oraz rozwiązań usprawniających pracę mobilną. GoClever, producent bardzo dobrze znanych na rynku tabletów, również wróży smartfonom z wielkim ekranem ogromny sukces. – W portfolio GoClevera w roku 2013 i 2014 tablety stanowiły około 70 proc. asortymentu – mówi Ewelina Pączkowska, Marketing Manager w GoClever. – Przewidujemy, że udział tabletów w naszej ofercie w rozpoczynającym się roku zatrzyma się na poziomie 40 proc. a pozostałą jej część wypełnią nowe smartfony. Oczekujemy, że w 2015 r. sprzedaż tabletów się ustabilizuje, a dominującą rolę na rynku elektroniki użytkowej będą grać phablety. O dobrych prognozach dla phabletów usłyszeliśmy również od przedstawicie-
la kolejnego mocnego gracza w segmencie tabletów – Modecomu. – Zakładam, że w samym segmencie tabletów dojdzie do kilku roszad – twierdzi Krzysztof Wójciak, dyrektor zarządzający producenta. – Dotychczas popularne na rynku siedmiocalowe tablety będą powoli zastępowane przez coraz bardziej popularne phablety, sprzęt łączący w swojej konstrukcji cechy smartfonu i tabletu. Zdaniem Krzysztofa Wójciaka w miejsce 7-calowych tabletów znaczny udział w rynku przypadnie kompaktowym 8-calowym urządzeniom wyposażonym w moduł ultraszybkiego dostępu do sieci. Na rynku umocnią się także dobrej jakości tablety z procesorami Intela, zaopatrzone w system Windows. Również zarząd NTT System spodziewa się, że phablet stanie się konkurencją dla tabletów i nie zamierza czekać na weryfikację swojej opinii. – Już niedługo w naszej ofercie znajdzie się pierwszy phablet przeznaczony dla systemu Android lub Windows w cenie poniżej 400 zł dla odbiorcy końcowego – zapowiada Tadeusz Kurek, prezes zarządu NTT System. – Cena ta mogłaby być niższa, gdyby nie bardzo wysoki kurs dolara. Czy phablety i hybrydy mogą się stać alternatywą dla notebooka? Wszystko zależy od mentalności użytkowników. Jeśli nadal będą traktowali sprzęt mobilny w charakterze przenośnego desktopa, czyli maszyny bardziej do tworzenia, a nie odtwarzania i przeglądania zawartości sieci, to może być z tym kłopot.
Na CRN.pl ARTYKUŁ O PRZEWIDYWANIACH NA ROK 2015 NA RYNKU NASTĘPUJĄCYCH KOMPONENTÓW: PAMIĘCI RAM, DYSKÓW HDD I SSD, PŁYT GŁÓWNYCH ORAZ KART GRAFICZNYCH.
ADVERTORIAL
Sophos
Cloud – zaawansowana ochrona serwerów Nowa wersja Sophos Cloud Server Protection to wysokiej jakości rozwiązanie, które chroni firmy przed złośliwym oprogramowaniem (malware). Zostało zaprojektowane przede wszystkim do ochrony serwerów, ale sprawdzi się także w innych zastosowaniach.
N
owa edycja Sophos Cloud to rozszerzona platforma bezpieczeństwa, która – poza serwerami – kompleksowo chroni komputery stacjonarne, laptopy oraz urządzenia mobilne. Specjaliści producenta zadbali o to, aby zarządzanie systemem było proste i efektywne, co ma szczególne znaczenie z punktu widzenia współczesnych przedsiębiorców. Na firmowych serwerach przechowywane są wyjątkowo ważne, często poufne dane, przez co urządzenia te stają się coraz popularniejszym celem cyberataków. – Jeśli włamanie do komputera porównamy do kradzieży portfela, to włamanie do serwera można by porównać z obrabowaniem banku – obrazowo tłumaczy Bill Lucchini, General Manager Sophos Cloud.
OPTYMALIZACJA CENY I CZASU Obecnie administratorzy IT, którzy chcą zadbać o firmową infrastrukturę, mają wybór pomiędzy oprogramowaniem desktopowym a drogimi narzędziami dedykowanymi do ochrony serwerów. Dlatego właśnie nowe rozwiązanie Sophos Cloud Server Protection zostało zaprojektowane w taki sposób, aby łączyć kompleksową ochronę serwerów ze stosunkowo niskimi kosztami zakupu i serwisu. Przy czym podobnie jak najdroższe systemy zapewnia ochronę przed złośliwym opro-
gramowaniem, zapobiega włamaniom na serwer oraz dba o bezpieczeństwo stron internetowych. Dodatkowo umożliwia bieżący podgląd statusu wszystkich zarządzanych serwerów za pomocą prostej aplikacji bazującej na interfejsie web. Nowa oferta firmy Sophos zawiera również jedyny produkt do zabezpieczania serwerów, który zapewnia stałe monitorowanie środowiska IT, bieżące wykry-
Sophos Cloud Protection Server to ulga dla przeciążonego personelu IT. wanie nowych aplikacji oraz jednoczesne utrzymanie efektywności działania infrastruktury IT na pożądanym poziomie. – Dzisiejsze firmy potrzebują jak najbardziej wszechstronnej ochrony. Sophos Cloud Protection Server umożliwia przeciążonemu personelowi IT zabezpieczanie środowisk serwerowych w innowacyjny, wysoce wydajny i prosty sposób – podkreśla Bill Lucchini.
Pierwsi użytkownicy systemu potwierdzają funkcjonalność jego nowej wersji. Przede wszystkim zwracają uwagę na oszczędność czasu związanego z zabezpieczaniem firmowych serwerów. – Obecnie używamy Sophos Cloud do ochrony Windows, iOS-u oraz urządzeń mobilnych. Jesteśmy bardzo zadowoleni i doceniamy, że Sophos naprawdę rozumie kwestie związane z ochroną serwerów – mówi Scott Hartung, dyrektor IT w Rivett Group.
SOPHOS: SZYBKI ROZWÓJ Sophos to jeden z najszybciej rozwijających się dostawców w segmencie rozwiązań zabezpieczających. W bieżącym roku przejął Cyberoam Technologies, rozszerzając w ten sposób portfolio o rozwiązania zabezpieczające sieci, UTM-y i zapory sieciowe nowej generacji. Fuzja umocniła pozycję Sophosa na rynku systemów bezpieczeństwa IT. Z rozwiązań Cyberoam korzysta ponad 65 tys. klientów na całym świecie – zabezpieczają punkty końcowe i urządzenia mobilne, służą do szyfrowania danych, ochrony poczty, stron WWW, serwerów i sieci. Sophos niedawno poszerzył również ofertę produktów dostępnych na Amazon Web Services (AWS) Marketplace. Na platformę trafił SophosSecure OS, który łączy CentOS z kompleksową, preinstalowaną ochroną antymalware w jednym rozwiązaniu – Amazon Machine Instance (AMI). Do SophosSecure OS producent udostępnił nowy AWS Drive Test dla rozwiązania do ochrony punktów końcowych. Nowa oferta stanowi uzupełnienie AWS Test Drive dostępnego dla UTM Sophos. CRN nr 1/2015
41
OKIEM ANALITYKA
2015 rok: trendy poboczne Najbliższa przyszłość będzie należała do technologii tzw. Trzeciej Platformy, czyli chmury obliczeniowej, technologii mobilnych, Big Data i sieci społecznościowych. To jednak nie wszystko… TOMASZ SŁONIEWSKI, IDC POLSKA
O
wymienionych trendach mówiliśmy bardzo szeroko na listopadowej konferencji IDC pt. „Trzecia Platforma – źródło przewagi firm nowej generacji”. W 2015 r. ten trend będzie kontynuowany, ale warto zwrócić uwagę na kilka innych zagadnień, które będą zyskiwać na znaczeniu w najbliższym czasie.
42
CRN nr 1/2015
OD OSZCZĘDNOŚCI DO ROZWOJU I INNOWACJI Kwestią, która spędza sen z powiek osobom zarządzającym informatyką w firmach, jest poprawa efektywności działów IT. Z naszych badań wynika, że w Europie Środkowo-Wschodniej dominującym trendem wciąż pozostaje bardzo ścisła kontrola kosztów ich funkcjonowania.
Tymczasem w światowych korporacjach coraz częściej IT staje się motorem wzrostu i innowacji w firmie. Wartość zasobów informatycznych, umiejętności zawodowych i znajomości firmowych procesów przez osoby z działu IT przekłada się na wartość dodaną i przewagę konkurencyjną przedsiębiorstw. Zmiana podejścia z oszczędnościowego na prorozwojowe
EKSPLOZJA INTERNETU RZECZY Już niedługo w zasadzie każde urządzenie używane przez nas w domu będzie miało swój numer IP i będzie mogło komunikować się zarówno z nami, jak i innymi rzeczami (w modelu M2M – Machine to Machine). Podstawą komunikacji będzie nie tylko bezprzewodowa sieć komórkowa, ale coraz częściej również sieci radiowe o różnych skalach zasięgu, Wi-Fi, a nawet Bluetooth. Na rynku stopniowo pojawiać się będzie coraz więcej rozwiązań biznesowych wykorzystujących tę technologię. Mowa o inteligentnych licznikach energii, monitorowaniu pojazdów czy systemach bezpieczeństwa fizycznego. Ale są także nowe zastosowania, jak choćby w marketingu i sprzedaży z użyciem dedykowanych urządzeń (tzw. beaconów) monitorujących poruszanie się klientów w sklepie i ich zakupy. Coraz więcej będzie również rozwiązań przeznaczonych bezpośrednio dla konsumentów, np. modułów do sterowania różnymi systemami w domach (tak zwane inteligentne budynki). Niedawne wybory samorządowe przypominają nam z kolei o technologiach dla inteligentnego miasta, które w znacznym stopniu mogą zaradzić bolączkom związanym z jego codziennym funkcjonowaniem. Zastosowanie sensorów, kamer i inteligentnych systemów zarządzających infrastrukturą nie tylko pomoże w rozładowaniu
korków, ale też przyczyni się do efektywniejszego wykorzystania miejskiej infrastruktury komunikacyjnej czy wspomoże zarządzanie w sytuacjach kryzysowych.
BEZPIECZEŃSTWO IT – NIEKOŃCZĄCA SIĘ OPOWIEŚĆ Kwestie bezpieczeństwa IT będą coraz bardziej istotne dla przedsiębiorstw i konsumentów, nie tylko z powodu rozwoju Internetu rzeczy czy coraz większej liczby urządzeń dostępowych (smartfonów, tabletów i urządzeń hybrydowych). Rosnąca ilość danych, coraz większa aktywność hakerów i napięcia polityczne będą głównymi przyczynami, dla których firmy w rozpoczynającym się roku będą inwestować w nowe rozwiązania bezpieczeństwa IT. Kluczowym obszarem będzie ochrona danych. Z roku na rok stają się one coraz bardziej wartościowe, a tym samym są łakomym kąskiem dla hakerów. Napięta sytuacja międzynarodowa powoduje także wzrost aktywności cyberprzestępców motywujących swoje działania pobudkami patriotycznymi. Część działalności tego typu jest już obecnie bezpośrednio lub pośrednio wspierana przez rządy. Z takim zestawem zagrożeń przyjdzie się zmierzyć przedsiębiorstwom i będzie to coraz trudniejsze. Dlatego też znaczenia nabierają nowoczesne narzędzia do ochrony infrastruktury IT.
SPECJALISTĘ IT ZATRUDNIĘ OD ZARAZ
Problemy z rekrutacją i utrzymaniem kadry IT w 2015 r. będą coraz bardziej widoczne. Według badań IDC najtrudniej znaleźć pracowników w specjalnościach takich jak: architektura korporacyjna i zaawansowana analityka, Big Data, Business Intelligence. Nieco łatwiej pozyskać specjalistów ds. bezpieczeństwa IT i specjalistów w zakresie aplikacji mobilnych. Globalizacja i coraz bardziej powszechna znajomość języka angielskiego sprawia, że wielu fachowców znajduje pracę zdalną u pracodawcy w Londynie, Madrycie czy Nowym Jorku, nie ruszając się ze swojego mieszkania w dowolnym mieście w Polsce. Dzięki portalom takim jak LinkedIn oraz narzędziom takim jak Skype, a także
dobrodziejstwom wspólnego obszaru gospodarczego w ramach UE zrekrutowanie dobrego specjalisty przez zagraniczną firmę w Polsce przestaje być kosztowne i kłopotliwe. Ponadto polscy informatycy coraz częściej mają w swoich życiorysach bardzo interesujące projekty realizowane przy użyciu standardowych narzędzi, znanych na całym świecie. Ich zaletą jest też podobna kultura pracy i sumienność dowiedziona w wielu wdrożeniach, często wykonywanych „na ostatnią chwilę”. To wszystko sprawi, że lokalni pracodawcy będą mieli coraz większe problemy z utrzymaniem kadry IT i i rekrutacją specjalistów. To z kolei może przełożyć się na coraz większe zainteresowanie aplikacjami i narzędziami dostępnymi w chmurze. W efekcie tego dojdzie do uwolnienia części zasobów ludzkich, skupionych do tej pory na zarządzaniu relatywnie prostymi systemami (e-mail czy CRM), co umożliwi im wykonywanie bardziej ambitnych zadań, budujących wartość firmy.
Z PERSPEKTYWY RYNKU IT Rok 2015 w kontekście polskiego rynku IT będzie upływał pod znakiem dalszego zwiększania efektywności technologii informatycznych w sektorze prywatnym oraz nadrabiania zaległości przez wielkie firmy o państwowym rodowodzie. Wiele z nich już teraz realizuje szeroko zakrojone projekty wdrożeniowe, które w perspektywie kilku lat pozwolą im dołączyć do grupy dobrze zinformatyzowanych spółek Skarbu Państwa. Segment MSP w dalszym ciągu będzie poszukiwał rozwiązań, które umożliwią konkurowanie z większymi firmami, a jednocześnie nie będą wymagały skomplikowanej wiedzy ani umiejętności. Rosnące wymagania klientów zaowocują inwestycjami w oprogramowanie wspomagające zarządzanie relacjami w wielu kanałach komunikacji. Jedno jest pewne – pracy dla solidnych dostawców i ich sprawdzonych partnerów w 2015 r. na pewno nie zabraknie. Globalizacja i rosnące oczekiwania klientów bez wątpienia się do tego przyczynią.
AUTOR PEŁNI FUNKCJĘ SENIOR RESEARCH MANAGERA W FIRMIE ANALITYCZNEJ IDC POLSKA. CRN nr 1/2015
43
Fot. © Sergey Nivens – Fotolia.com
nie będzie prosta, zwłaszcza że wiele podmiotów wciąż boryka się z trudnościami rynkowymi. Same działy IT muszą uświadomić sobie, jaką siłę kompetencji reprezentują w swojej organizacji, i właściwie ją wykorzystać. Może to oznaczać konieczność wzięcia na swoje barki nieco większej odpowiedzialności niż dotychczas, jednak w ostatecznym rozrachunku wyjście poza zamknięty świat infrastruktury i integracji będzie dla działów IT i CIO korzystny. Poza uzyskaniem dostępu do większej palety środków będą mogły one w dużym stopniu inspirować i kontrolować innowacyjne projekty, zwiększające wartość i konkurencyjność firmy, a nie tylko korzystać z coraz mniej imponujących budżetów.
sześć głównych trendów
Analitycy zwracają uwagę, że co siedem lat mamy do czynienia z rynkowymi perturbacjami. A jeśli tak, to obecny rok może nam przynieść nieprzyjemny przełom. KRZYSZTOF JAKUBIK
T
eoria siódemek może wydawać się spiskowa, ale… coś w tym jest. Siedem lat temu zaczęło się trwające do dziś spowolnienie gospodar-
44
CRN nr 1/2015
cze spowodowane załamaniem rynku kredytów w USA. Wydarzeń 11 września 2001 r. i ich konsekwencji nie trzeba nikomu przypominać. W 1994 r. załamał
Na CRN.pl WYPOWIEDZI: PAWŁA BONDARA, IBM, RADOMIRA BORDONA, EMC,KRZYSZTOFA CELMERA, CITRIX SYSTEMS, DARIUSZA KOSESKIEGO, SCHNEIDER ELECTRIC, ARTURA PAJĄKA, HUAWEI ENTERPRISE, WOJCIECHA PIÓRKO, EMERSON NETWORK POWER, MACIEJA POLAKA, FUJITSU, MACIEJA SOBIANKA, MICROSOFT, MACIEJA SZEPTYCKIEGO, CISCO, KRZYSZTOFA WASZKIEWICZA, VMWARE, TOMASZA WIECZORKA, DELL
Fot. © Julien Eichinger – Fotolia.com
IT w firmach:
się rynek obligacji w USA, zaś 19 października 1987 r. zyskał miano Czarnego Poniedziałku – wtedy to większość indeksów giełdowych na świecie spadła o kilkadziesiąt procent. Czy jako ekonomicznie negatywne wydarzenie roku już teraz można potraktować uwolnienie przez Narodowy Bank Szwajcarii kursu franka wobec euro w połowie stycznia? Nagły wzrost kursów wszystkich głównych walut nie ułatwia życia importerom, ale rosnący o 20 proc. w ciągu jednego dnia frank znacznie obniżył też siłę nabywczą kilkuset tysięcy rodzin spłacających kredyty hipoteczne w tej walucie, co z pewnością nie poprawi nastrojów w gospodarce. Pozostaje mieć nadzieję, że jednak w 2015 r. nie będziemy mieli do czynienia z kolejnymi rynkowymi zawirowaniami, wywołanymi np. aktywnością terrorystyczną o dużym zasięgu. Tego rodzaju trudności szczególnie mocno uderzyłyby w rynek systemów IT dla przedsiębiorstw. Firmy w trudnych czasach jako pierwsze ograniczają wydatki na rozwój. Na razie jednak w tym segmencie rynku panuje stabilizacja, która dotyczy również samych technologii. Poprzedni rok nie przyniósł żadnych rewolucyjnych zmian, zarówno pod kątem rozwiązań IT dla firm, jak też centrów przetwarzania danych. Brak rewolucyjnych przełomów nie oznacza jednak, że nic się nie dzieje. Co więcej, po raz pierwszy w historii zaczynamy mieć do czynienia z sytuacją, w której to działania konsumentów będą miały znaczący wpływ na to, jak funkcjonuje IT w firmach. Wynika to m.in. z umacniającego się trendu BYOD oraz rosnącej popularności usług w chmurze. Do ich świadczenia potrzebny jest bowiem sprzęt klasy korporacyjnej.
BYOD wciąż
Choose Your Own Device
kontrowersyjny W USA, skąd do Europy przywędrował trend BYOD, stał się on codziennym wyzwaniem dla szefów i administratorów IT. Według różnych szacunków już ponad 50 proc. firm zza oceanu umożliwia dostęp do swoich danych z prywatnych urządzeń. To wyjątkowo korzystnie wpłynęło na sprzedaż systemów klasy Mobile Device Management (MDM), które ułatwiają zarządzanie urządzeniami mobilnymi i zgromadzonymi na nich treściami. Rośnie też zainteresowanie systemami wirtualizacji aplikacji i desktopów, dzięki którym urządzenie pracownika działa jak monitor komputera – nie są na nie przesyłane żadne dane, a więc nie będzie mogło dojść do ich wycieku. Pierwsze doświadczenia amerykańskich administratorów z BYOD nie są jednak najlepsze. Liczba spraw serwisowych kierowanych do działów wsparcia nie spadła tak drastycznie, jak pierwotnie przewidywano. Użytkownicy korzystają z wielu różnorodnych środowisk, a na dodatek systemy operacyjne urządzeń są dość często aktualizowane. To powoduje, że nie zawsze służbowe aplikacje instalowane na prywatnych telefonach czy tabletach działają poprawnie. Główną zauważalną korzyścią jest spadek liczby kradzieży lub zagubień takich urządzeń, co bezpośrednio wpływa na zmniejszenie ryzyka wycieku danych. Pracownicy znacznie bardziej dbają o swój prywatny sprzęt, co też przekłada się na jego mniejszą awaryjność. BYOD stał się popularny w USA pod koniec ubiegłej dekady, gdy użytkownicy zapragnęli wykorzystać do służbowych celów swoje prywatne iPhone’y, które przez pierwsze lata obecności na rynku w ogóle nie były traktowane jako rozwiązanie korporacyjne. Ale w Europie, gdzie decyzja o kupnie urządzenia z logo nadgryzionego jabłka nie jest tak oczywista jak za oceanem, zatrudnione przez firmy osoby wykazują znacznie większą obojętność wobec sprzętu, który dostarczy im pracodawca. Nie widzą zatem uzasadnienia dla płacenia z własnej kieszeni za urządzenie wykorzystywane do pracy. Co więcej, czasami budzi to ich wyraźny sprzeciw, i jest to trend zauważalny także w Polsce.
IDC przeprowadziło w Europie badania, z których wynika, że w co drugiej firmie nie rozważa się przyjęcia formalnej strategii działań BYOD. Natomiast ma ją już obecnie – w zależności od kraju – jedno na trzy lub cztery przedsiębiorstwa. Proporcje te mają pozostać na podobnym poziomie przez kilka najbliższych lat. W coraz większej liczbie firm realizuje się też politykę, która jest swego rodzaju kompromisem między dotychczasowym modelem (przedsiębiorstwo udostępnia pracownikowi narzędzia dostępu do danych) a BYOD. Określono ją jako Choose Your Own Device (CYOD), czyli możliwość wyboru przez pracownika preferowanego przez niego urządzenia ze stworzonej przez pracodawcę listy dostępnych modeli. Różnią się one marką, systemem operacyjnym, wielkością ekranu itd. Dzięki temu pracownik może korzystać ze środowiska, które zna i lubi, a jednocześnie nie musi za nie płacić. W takim przypadku administratorzy mają pełne prawo do zarządzania urządzeniami i kontroli ich zawartości. Taka zmiana trendu to dobra wiadomość dla resellerów. Zaakceptowanie przez ich klientów modelu BYOD oznaczało bowiem likwidację dużych kontraktów na dostawy sprzętu IT i urządzeń mobilnych. Użytkownicy prywatni często kupowali te urządzenia w sklepach wielkopowierzchniowych lub u operatorów, pomijając klasyczny kanał resellerski. Teraz ten niepokojący dla resellerów trend może zacząć słabnąć.
Jak podejść do wielkich zbiorów danych? Drugim, obok BYOD, pojęciem, które w ostatnich latach zyskało fenomenalną popularność, jest Big Data. W Polsce prawdziwe projekty tego typu mogą być realizowane praktycznie przez mniej niż sto firm – banki, firmy ubezpieczeniowe, operatorów telekomunikacyjnych, pojedyncze sieci handlowe czy instytucje dostarczające różnego typu media, jak woda, gaz czy energia elektryczna. W krajach, w których gospodarka opiera się na przedsiębiorstwach sieciowych lub franczyzach (a nie, jak w Polsce, na bardzo drobnej rozproszonej przedsiębiorczości), liczba podmiotów zainteresowanych analityką w modelu Big Data jest liczona w dziesiątkach tysięcy. Niestety, podobnie jak w przypadku chmury kilka lat temu, znaczenie tego pojęcia zostało wypaczone przez działy marketingu firm, które na siłę próbowały „podłączyć” do Big Data systemy niemające z tą koncepcją wiele wspólnego. Najlepszym przykładem jest tu branża pamięci masowych, która wskazuje, że skoro danych jest bardzo dużo, to potrzebna będzie ogromna przestrzeń do ich przechowywania. Jest to błędne założenie, bowiem słowo „big” opisuje tu bardziej ilość informacji, a nie objętość danych. W praktyce okazuje się, że przeznaczone do analizy dane rzadko zajmują przestrzeń rzędu terabajtów. Zdecydowanie częściej są to bardzo małe porcje informacji, np. pochodzące z systemów inteligentnych liczników czy dzienniArtur Pająk, Senior ków systemów transakcyjnych. IT Solution Architect, Nie oznacza to jednak, że w takich krajach jak Huawei Enterprise BG Polska trudno będzie o projekty z zakresu Big Data. Właściwie każde przedsiębiorstwo dysFirmy coraz bardziej ponuje danymi, z których – przy umiejętnej są zainteresowane rozwiązaniami analizie – można wyciągnąć ciekawe i wartoanalitycznymi typu ściowe wnioski. Na rynku dostępnych jest wiele database in memonarzędzi do prowadzenia analizy biznesowej ry, które ułatwiają nawet w małych przedsiębiorstwach i to w ich przewidywanie zawdrażaniu resellerzy powinni upatrywać swojej chowań rynku i doszansy. Szczególne korzyści mogą też osiągnąć stosowanie biznesu ci, którzy równolegle będą w stanie świadczyć do zmieniających się warunków. usługi doradcze związane z analizą danych.
CRN nr 1/2015
45
Internet (wszystkich?) rzeczy O urządzeniach gospodarstwa domowego podłączanych do Internetu mówi się już od lat 90. Jednak wizja lodówki samodzielnie zamawiającej mleko nie wszystkim przypadła do gustu. W czasach permanentnej inwigilacji nie dziwi sceptycyzm, szczególnie wśród narodów przedkładających prywatność nad wygodę. Klienci wskazują natomiast na jedną funkcję, którą chcieliby widzieć w urządzeniach (także AGD) podłączonych do Internetu. Chodzi o możliwość automatycznego raportowania stanu technicznego sprzętu w celu wczesnego wykrycia ewentualnych usterek. Najlepiej zanim woda z pralki zaleje łazienkę czy rozmrozi się zamrażalnik podczas urlopu. Ale tutaj prawdopodobnie napotkamy na opór samych producentów. W ich interesie nie leży przesadna dbałość o jak najdłuższą, bezawaryjną pracę sprzedawanych urządzeń. Po okresie gwarancji klient powinien poczuć potrzebę kupna nowego modelu. Inaczej sprawy się mają w przypadku systemów pomiarowych stosowanych przez instytucje użyteczności publicznej. Automatycznie raportujące stan pracy liczniki prądu, gazu czy wody zapewniają możliwość sprawowania stałej kontroli nad infrastrukturą, zapobiegania dużym awariom czy nadużyciom ze strony klientów. Podsumowując, Internet rzeczy to ciekawy pomysł, ale trudno spodziewać się rewolucji w tym zakresie. Oczywiście rozszerzana będzie lista rodzajów urządzeń, które można podłączyć do Internetu, ale w tym przypadku raczej nie sprawdzi się dewiza Steve’a Jobsa, który twierdził, że ludzie potrzebują określonych rozwiązań, tylko nie zdają sobie z tego sprawy…
Chmura lekarstwem na wszystko? O zbawiennych właściwościach chmury użytkownicy są przekonywani od co najmniej dekady. Usługi świadczone przez Internet mają być łatwiej dostępne, tańsze i bezpieczniejsze niż rozwiązania instalowane w firmie lub na urządzeniach użytkownika. W wielu przypadkach rzeczywiście tak jest, ale wciąż daleko do sytuacji, gdy będzie można mówić o powszechnym biznesowym zastosowaniu chmury publicznej. Nie pomaga odwoływanie się do faktu, że mało która firma ma dzisiaj własne ujęcie wody, bo korzysta z publicznie dostępnej infrastruktury. Skala problemów generowanych przez chmurowe rozwiązania IT jest zupełnie inna. Obecnie, po kilku latach funkcjonowania usług chmury publicznej na Zachodzie, wielu użytkowników ma już pewne doświadczenia. Okazuje się, że nie zawsze jest ona bezpieczniejsza (wycieki danych), dostępniejsza (wolny transfer i wysokie koszty szybkich łączy) czy tańsza (spore ryzyko przekroczenia założonego budżetu z powodu swobody rozbudowywania pierwotnie zaplanowanego środowiska) niż tradycyjny model korzystania z infrastruktury IT. W wielu firmach usługi chmury publicznej doprowadziły do powstania niekorzystnego zjawiska zwanego Shadow IT. Polega ono na tym, że użytkownicy (najczęściej kierownicy projektów), nie mogąc porozumieć się z działami IT w zakresie potrzebnych zasobów lub aplikacji, sami decydują o ich zakupie w chmurze publicznej, z całkowitym pominięciem oficjalnych struktur IT. Wystawiają tym samym na ryzyko firmowe dane, jak też pozbawiają się niezbędnego wsparcia. Taka wewnętrzna konkurencja spowodowała, że działy IT zostały zmuszone do współpracy z usługodawcami, których – w ramach Shadow IT – działy biznesowe same sobie wybrały. Kilka lat doświadczenia pokazuje jednak, że chmura to bardzo ciekawy pomysł dla firm małych i średnich, których w Polsce jest zdecydowana większość. Nie muszą budować własnych serwerowni, co – szczególnie na początku działalności – stanowi niemały koszt. Abonamentowy model rozliczania to główna korzyść, która zapewnia płynność finansową. Jest jeszcze jedna przyczyna, dla której mniejsze przedsiębiorstwa mogą być zainteresowane usługami w chmurze: 14 lipca 2015 r. Microsoft zakończy wsparcie dla systemu Windows Server 2003. Instalacja nowej wersji serwerowego systemu dla większości użytkowników będzie wiązała się z koniecznością równoległej inwestycji w serwery. Alternatywą mogą okazać się usługi w modelu Infrastructure as a Service oraz Platform as a Service.
46
CRN nr 1/2015
Zalew danych z ubieralnych urządzeń Jedna z teorii krążących po rynku IT głosi, że już wkrótce producenci dysków twardych i pamięci flash mają nie nadążyć z produkcją. Chodzi o ogromne zapotrzebowanie na przestrzeń spowodowane lawinowo rosnącą liczbą prywatnych zdjęć i filmów. Ma to być też wyzwanie dla dostawców przestrzeni w chmurze publicznej, gdzie trafia wiele z tych treści. Do tego będzie dochodzić lawina danych z „ubieralnych” urządzeń. Wszystko wskazuje jednak, że na sprawdzenie się tej prognozy przyjdzie nam zaczekać. Po publicznej prezentacji elektronicznych okularów Google Glass przez kilka miesięcy mieliśmy do czynienia z ogromnym zainteresowaniem tym gadżetem, które jednak finalnie przekształciło się w… społeczny bunt związany z prawem do zachowania wizerunku i poufności, a wręcz – intymności. Mimo że dziś o cyfrowych okularach mówi się mniej, Google nie zaniechał tego projektu – obecnie szuka partnerów, którzy są w stanie przygotować na nie ciekawe aplikacje i jednocześnie przyczynią się do komercyjnego sukcesu. Szybko minął też entuzjazm po pierwszych premierach inteligentnych zegarków. Ludzie zaczynają mieć dość kolejnych urządzeń, które muszą ładować, pamiętać o ich zabraniu z domu, chronić przed zgubieniem czy wyciekiem znajdujących się na nich danych. Z tego też powodu wyhamowała sprzedaż tabletów, a często wręcz stała się nieopłacalna – dostępność wielu tanich modeli o wątpliwej jakości zdeprecjonowała funkcjonalność urządzenia. Przy okazji zniechęciła wielu użytkowników do kupna lepszego, bardziej funkcjonalnego i wytrzymałego sprzętu.
Radomir Bordon, dyrektor technicznego wsparcia sprzedaży, EMC Firmy zaczynają gromadzić absolutnie wszystkie dane wierząc, że będzie możliwe wyciągnięcie z nich wartościowych informacji dla biznesu.
PO DRUGIEJ STRONIE WODY
The Internet of Stupid Things RAZ NA JAKIŚ CZAS POJAWIAJĄ SIĘ IDEE, KTÓRE SĄ NA TYLE DZIWNE, ŻE OŚMIELAM SIĘ JE NAZWAĆ PO PROSTU GŁUPIMI.
ROBERT FALETRA
I
nternet of Things zaczyna mi powoli pasować do tej właśnie kategorii. Robi się już na tyle idiotycznie, że rozważam założenie bloga o nazwie „Internet of Stupid Things”. Nie zrozumcie mnie źle. To nie jest tak, że nie wierzę w komunikację pomiędzy coraz większą liczbą urządzeń. Uważam natomiast, że zaczynamy stawiać przesadny akcent na „Thing”, włącznie z urządzeniami, które nie dają żadnych korzyści i nie mają biznesowego uzasadnienia, żeby zyskać połączenie z siecią, gdyż – krótko mówiąc – nie rozwiązują żadnych realnych problemów. Spróbuję wyjaśnić, co mam na myśli, począwszy od żarówek. To przypadek dotyczący zarówno polityków, którzy zakazali zwykłych żarówek dla dobra środowiska (co doprowadziło do zarzucenia wysypisk śmieci tonami zużytych energooszczędnych żarówek zawierających niebezpieczną rtęć), jak też inżynierów od zaawansowanych technologii usiłujących usprawnić coś, co już od dawna dobrze działa. Patrzyłem z niedowierzaniem na Marka Cubana (amerykański miliarder – przyp. red.) inwestującego w firmę produkującą wycenione na 90 dol. żarówki, które można włączać, wyłączać i ściemniać za pomocą smartfonu. Czy naprawdę chcemy, żeby nasze żarówki miały własny adres IP po to, abyśmy mogli nimi zarządzać przez jakąś aplikację w telefonie? Większość ludzi i tak spędza za dużo czasu, patrząc w ekrany smartfonów. Czy warto więc wydawać prawie sto dolarów na coś, co można mieć za dolara? Czy musimy akurat przy pomocy telefonu robić romantyczny nastrój i włączać światło, jeszcze zanim zbliżymy się do pokoju? Bez sensu, tym bardziej że jakiś czas temu poprosiłem elektryka, żeby umieścił włączniki światła na zewnątrz wszystkich
domowych pomieszczeń, żebym mógł zapalić światło, jeszcze zanim tam wejdę. Musiałem przy tym trafić na prawdziwego geniusza, bo – nie uwierzycie! – zamontował włączniki ze ściemniaczem (za 1 dol. sztuka). A co myślicie o podłączonej do sieci toalecie? Spokojnie – nie zamierzam rozwijać tego tematu. Ale jeśli zdecydujecie się na takie rozwiązanie, to korzystajcie raczej z wyszukiwarki DuckDuckGo.com, bo Google będzie was na bieżąco śledził wiecie-w-jakiej-sytuacji… Albo weźmy podłączone do sieci publiczne kosze na odpadki. Chodzi o to, że służby oczyszczania miasta chciałyby wiedzieć, kiedy pojemniki są już pełne. To kwestia logistyczna, która trapi nasze miasta od dziesięcioleci i – hurra! – wreszcie mamy rozwiązanie. Czy aby na pewno? Czy mamy teraz wysyłać śmieciarkę wzdłuż całej Piątej Alei, żeby opróżnić jeden pełny pojemnik? Głupota. Podobnie jak „internetowe” pieluchy z czujnikiem zawartości bądź pojemniczki z lekami, które sygnalizują, że nie wziąłeś swoich pigułek… No dobrze, ten ostatni pomysł jest akurat całkiem niezły. Generalnie to jednak niewiarygodne, ile wokół nas głupich pomysłów na łączenie różnych rzeczy z Internetem. W zdecydowanej większości przypadków ich jedynym racjonalnym uzasadnieniem są potencjalne zyski dla jakiegoś mądrali. Dlatego zdecydowanie nie kupię „internetowej” żarówki, bo moje domowe przełączniki dobrze działają. Podobnie jak spłuczka w toalecie... A kiedy będę chciał poznać zawartość dziecięcej pieluchy, nos wystarczy mi w zupełności.
Czy naprawdę chcemy, żeby nasze żarówki miały własny adres IP?
AUTOR PEŁNI FUNKCJĘ DYREKTORA ZARZĄDZAJĄCEGO CHANNEL COMPANY, WYDAWCY AMERYKAŃSKIEJ EDYCJI CRN. CRN nr 1/2015
47
Czekamy na rewolucję O rynku i rozwiązaniach zasilania mówią przedstawiciele Schneider Electric: PAULEM-FRANÇOIS CATTIER, GLOBAL SENIOR VP DATA CENTER, oraz MICHAŁ PYTER, DYREKTOR SPRZEDAŻY W POLSKIM ODDZIALE PRODUCENTA. CRN Polska co prawda podąża śladami rynków rozwiniętych, jednak tempo, w jakim nadrabiamy straty, nie jest chyba aż tak zawrotne, by można było mówić o znaczącym popycie na zasilanie awaryjne dla rozwiązań chmurowych? P.F. CATTIER Nie jestem ekspertem od polskiego rynku, ale odwiedzam wiele krajów, mam więc porównanie. W Polsce rynek rozwija się z niewielkim – półrocznym, może rocznym – opóźnieniem. Jednak kierunek jest dokładnie ten sam co na Zachodzie. W gruncie rzeczy to nieznaczne opóźnienie jest korzystne, bo można od razu eliminować błędy, które ktoś już wcześniej popełnił. Tempo rozwoju jest wyznaczane przez wzrost PKB, który bezpośrednio przekłada się na sytuację na rynku rozwiązań zasilania awaryjnego. A przecież polski PKB rośnie… CRN Wzrost Produktu Krajowego Brutto oznacza przede wszystkim lepszą kondycję rynku konsumenckiego, nie zaś biznesowego… P.F. CATTIER Racja, toteż przełożenie jest pośrednie. Im większy wzrost PKB, tym więcej różnego rodzaju urządzeń mobilnych, które komunikują się z centralami wyposażonymi w rozwiązania zasilania awaryjnego. A to oznacza większe zapotrzebowanie na zasilanie u operatorów telekomunikacyjnych. To jest główny czynnik stymulujący rozwój. CRN W jaki sposób możemy porównać produkty różnych producentów zasilania awaryjnego? Ich oferty są bardzo zbliżone.
48
CRN nr 1/2015
Oferujemy wszystkie komponenty niezbędne do zbudowania data center. P.F. Cattier
P.F. CATTIER Rzeczywiście, różnice między produktami są niewielkie. To trochę tak jak na rynku motoryzacyjnym – Laguna niespecjalnie różni się od Passata. Podstawowa różnica między dostawcami dotyczy szerokości portfolio. Zdecydowanie wyróżnia nas to, że jesteśmy jedynym producentem, który oferuje wszystkie komponenty niezbędne do zbudowania data center. Jeśli elementy systemu pochodzą od tego samego dostawcy, lepiej ze sobą współpracują, bo wszystko jest odpowiednio dopasowane – moduły zasilania, chłodzenia, oprogramowania itd. To daje nam przewagę nad firmami, które oferują tylko część komponentów. Jeśli reseller zdecyduje się budować system z produktów innych marek, będzie musiał rozmawiać z kilkoma różnymi dostawcami i zadbać, by wszystko ze sobą sprawnie współdziałało. CRN Przypomina to poniekąd atut produktów Apple’a. Wszystkie ele-
menty urządzeń, zaprojektowane i wykonane przez tę samą firmę nigdy nie były przyczyną podobnych problemów, z jakimi trzeba było się borykać w przypadku klonów IBM, gdzie płyta główna, karta graficzna czy pamięci pochodziły od różnych dostawców… P.F. CATTIER Dokładnie tak jest. Do tego dochodzi jeszcze sprawa potencjalnej rozbudowy systemów. Nikt nie potrafi przewidzieć, jakie będą potrzeby firmy klienta za kilka lat. Przecież dekadę temu nikt nie mógł wiedzieć, że powstanie Facebook. Budowa centrum danych, które będzie można adaptować do przyszłych wymagań, nie jest prosta. Nasze
systemy można rozbudowywać jak konstrukcje z klocków lego, i to w niedługim czasie. Koniecznie trzeba zaznaczyć, że współpracujemy z klientem od samego początku projektu. Świadczymy usługi podczas projektowania, wykonania, testowania, eksploatacji i rozbudowy, a to redukuje koszty i umożliwia oszczędności w czasie. CRN Jaką część biznesu w Polsce stanowią rozwiązania przeznaczone dla największych klientów, a jaką – najmniejsze zasilacze awaryjne prze-
MICHAŁ PYTER Rzeczywiście, jeśli chodzi o parametry, niewiele można obecnie ulepszyć, ale to nie znaczy, że już nie ma nic do zrobienia. Klienci zwracają uwagę na takie cechy jak wzornictwo. Liczy się nie tylko to, jak sprzęt działa, ale również jak wygląda. Prostopadłościenna obudowa w maślanym kolorze – tego dziś już nikt nie chce. Druga sprawa to interfejs użytkownika. Kiedyś UPS sygnalizował podstawową aktywność diodami: zielony znaczyło dobrze, czerwony – źle. Teraz są ekrany, które informują ze szczegółami o kondycji zasilacza, sygnalizują konieczność zmiany baterii, podają czas podtrzymania w minutach, informują o przeciążeniach. Powszechne są też złącza USB. Ponadto kiedyś zasilacz awaryjny stosowano tylko w przypadku komputerów czy monitorów. Dziś są wykorzystywane także do podtrzymywania innych urządzeń, jak choćby kosztowne-
Ciągle czekamy na rewolucję w konstrukcji baterii. Michał Pyter
znaczone dla MSP czy pojedynczych komputerów? P.F. CATTIER Najbardziej rozbudowane systemy stanowią około połowę naszej sprzedaży w Polsce. Druga część biznesu Schneider Electric to zasilacze trójfazowe i MGE oraz bardzo dobrze znane urządzenia jednofazowe APC, które znajdują się w naszej ofercie od 2007 r., gdy dokonaliśmy akwizycji obu producentów. CRN Jakie są różnice między zasilaczami awaryjnymi oferowanymi obecnie a tymi sprzed lat? Kiedyś było ważne, czy np. sprawność urządzenia wynosi 80 czy 90 proc. Dziś wszystkie mają grubo powyżej 90 proc.
go sprzętu audio, domowych systemów grzewczych, gdzie piec wyposażony jest w precyzyjne układy automatyki, domowe układy BMS sterujące roletami okiennymi oraz bramami wjazdowymi. Wydłużyliśmy też standardową gwarancję z dwóch do trzech lat, w tym dwa lata na baterie. CRN W przeszłości dominowały rozwiązania typu off-line, podczas gdy line-interactive czy on-line stanowiły margines rynku. Przyczyną były oczywiście ceny. Obecnie różnice w cenach sprzętu poszczególnych typów urządzeń nie są już tak znaczące, jednak UPS-y off-line wciąż dominują. Dlaczego?
MICHAŁ PYTER Zasilacz o podwójnej konwersji, zwany powszechnie on-line, pracując cały czas, wymaga aktywnego chłodzenia wewnętrznymi wentylatorami. Jego szum jest zwykle nie do przyjęcia dla użytkowników domowych. Nie jest to duży hałas, ale w nocy, gdy jest całkiem cicho, ten szum okazuje się uciążliwy. Jeśli nie ma możliwości postawienia UPS-a w wydzielonym pomieszczeniu, to zasilacze line-interactive oraz off-line są nie do zastąpienia. CRN Czy w najbliższej przyszłości należy oczekiwać zmian konstrukcyjnych, które pozwolą obniżyć ceny UPS-ów lub wydłużyć czas podtrzymania napięcia? MICHAŁ PYTER Aktualnie standardowy czas podtrzymania zasilaczy UPS wynosi do pół godziny. To wystarcza do prywatnych zastosowań, ale w przypadku aplikacji komercyjnych (na przykład w bankach), a także systemów związanych z bezpieczeństwem oczekiwane są dłuższe czasy podtrzymania. Ciągle czekamy na rewolucję w konstrukcji zasobników energii – baterii. Nadal stosowane są ogniwa kwasowo-ołowiowe – to technologia opracowana 160 lat temu. Używanie baterii niklowo-kadmowych ma wiele zalet technicznych, ale cena rozwiązania i koszt ich utylizacji są za duże. Baterie litowo-jonowe czy ogniwa paliwowe również się nie sprawdzają, bo są za drogie przy takiej skali mocy. Superkondensatory przechodzą z fazy testów laboratoryjnych do pilotażowych serii produktowych. Rozwój zasobników energii uzależniony jest od postępu w dziedzinie materiałowej – branża zasilania gwarantowanego samodzielnie nie podźwignie kosztów badań, które pozwoliłyby zrewolucjonizować budowę zasobników. Sektor IT może skorzystać z działań przemysłu motoryzacyjnego, który inwestuje już gigantyczne kwoty w rozwój aut elektrycznych. Taki przełom prędzej czy później nastąpi. Trudno przewidzieć, czy stanie się to za trzy czy może za siedem lat, ale nastąpi na pewno.
ROZMAWIAŁ
ARTUR KOSTRZEWA CRN nr 1/2015
49
ADVERTORIAL
Ewolucja zasilaczy modułowych Legrand: nowe trendy na rynku UPS-ów Dawno już minęły czasy, gdy zastosowanie konwencjonalnego zasilacza UPS uznawano za najwyższą gwarancję bezprzerwowego zasilania.
W
adą konwencjonalnych zasilaczy jest brak odporności na uszkodzenia podzespołów. Dlatego integratorzy zainteresowani sprzedażą UPS-ów dla sektora publicznego coraz częściej stawiają na rozwiązania modułowe. Udoskonalenia zastosowane w zasilaczach UPS Legrand są dobrym przykładem obecnych trendów rynkowych związanych z rozwojem instalacji zasilania gwarantowanego.
KRYTYCZNA NIEZAWODNOŚĆ MODUŁOWYCH INSTALACJI
Koncepcja modułowa zasilaczy UPS zapewnia skalowalność i elastyczność systemu. Gwarantuje pewność zasilania nawet w przypadku awarii niektórych podzespołów zasilacza. Specjaliści z firmy Legrand od lat rozwijają technologię zasilaczy modułowych. Efektem ich pracy było wprowadzenie na rynek urządzeń Trimod HE i Archimod HE. Jak podkreśla Piotr Piepiórka, specjalista ds. rozwoju biznesu UPS w Legrand Polska, zasilacze modułowe są doskonałym rozwiązaniem w przypadku instalacji, w których każda przerwa w zasilaniu może mieć krytyczne konsekwencje. Urządze-
nia marki Legrand jako jedyne na rynku zostały zaprojektowane tak, aby uodpornić je na awarię każdego pojedynczego elementu sterującego lub modułu mocy. Należy podkreślić, że każda jednostka sterująca Archimod HE jest zduplikowana i ma architekturę wewnętrznie redundantną. Dzięki temu bazujący na niej UPS jest zdolny do pracy nie tylko w przypadku uszkodzenia modułów mocy, ale nawet jednostki sterującej. Dlatego też Archimod HE jest często wybierany do zastosowania w miejscach, do których serwisanci mają utrudniony dostęp.
KOMPAKTOWOŚĆ ROZWIĄZAŃ Powierzchnia pola podstawy Trimod HE wynosi zaledwie 0,26 mkw. Zasilacze o zakresie mocy 10–60 kW mają architekturę, która umożliwia umieszczanie w jednej szafie zarówno modułów mocy, jak i akumulatorów. Ułatwiony jest też serwis, gdyż pojedynczy moduł waży tylko 8,5 kg, a jego wymiana trwa zwykle niecałe pół minuty. Trimod HE oraz Archimod HE charakteryzują się nastawną konfiguracją wejść i wyjść: 1f/1f, 3f/1f, 3f/3f, 1f/3f, co pozwala dopasować zasilacz do zmieniających się warunków zasilania.
WZRASTAJĄCA EFEKTYWNOŚĆ PIOTR PIEPIÓRKA specjalista ds. rozwoju biznesu UPS w Legrand Polska
Zasilacze modułowe są doskonałym rozwiązaniem w przypadku instalacji, dla których każda przerwa w zasilaniu może mieć krytyczne konsekwencje. Modele firmy Legrand jako jedyne na rynku zostały zaprojektowane tak, aby uodpornić je na awarię każdego pojedynczego elementu sterującego lub modułu mocy.
50
CRN nr 1/2015
W 2014 r. Grupa Legrand zmodernizowała całą rodzinę zasilaczy modułowych. W efekcie Trimod HE oraz Archimod HE cechują się niewielkimi stratami podczas pracy. Są to UPS-y o płaskiej krzywej sprawności w funkcji obciążenia, co pozwala zaoszczędzić od kilku do kilkunastu tysięcy złotych rocznie na wydatkach na energię. Konstrukcja zasilaczy modułowych Archimod HE umożliwia łatwe i szybkie zwiększenie ich mocy od 10 do 120 kW w pojedynczej szafie – o wymiarach szafy serwerowej – poprzez dodanie modułów do tych, które już w niej działają.
SEBASTIAN JANOWSKI Product Manager Eptimo
Zasilacze Trimod HE oraz Archimod HE, dzięki niewielkim stratom energii podczas pracy, pozwalają zaoszczędzić od kilku do kilkunastu tysięcy złotych rocznie na rachunkach za prąd. Z punktu widzenia jednostek administracji publicznej czy placówek opieki zdrowotnej jest to istotna cecha, gdyż zapewnia wymierne ograniczenie kosztów eksploatacji.
Rozwój zasilaczy modułowych Legrand odzwierciedla rosnące wymagania użytkowników dotyczące wszechstronnych możliwości rozbudowy systemów zasilania. W klasycznej instalacji UPS, w miarę wzrostu zapotrzebowania instalacji elektrycznej na rezerwowaną moc zasilania, użytkownik postawiony jest przed koniecznością wymiany zasilacza na większą jednostkę. Wiąże się to z wymianą sprzętu na nowy, co generuje znaczne koszty. W przypadku urządzeń Trimod HE i Archimod HE mamy pod tym względem do czynienia z dużą elastycznością. Warto też podkreślić, że wszystkie zasilacze marki Legrand współdzielą akcesoria komunikacyjne, które umożliwiają monitorowanie i zdalną kontrolę instalacji.
Więcej informacji: SEBASTIAN JANOWSKI, PRODUCT MANAGER W EPTIMO, TEL. (22) 123-69-91, SEBASTIAN.JANOWSKI@EPTIMO.COM WWW.EPTIMO.COM
Wszyscy wiedzą, że na sprzedaży systemów bezpieczeństwa można dobrze zarobić, ale na razie wystarczające kompetencje do świadczenia profesjonalnych usług w tym zakresie ma jedynie kilkudziesięciu polskich integratorów. Pozostali powinni zakasać rękawy i również rozwijać kompetencje. Wcześniej czy później nakłady na ten cel zwrócą się wielokrotnie. Goście Okrągłego Stołu CRN Polska nie mają co do tego żadnych wątpliwości.
Bezpieczeństwo jako usługa Uczestnicy spotkania: Mariusz Rzepka, dyrektor na Polskę, Białoruś i Ukrainę, Fortinet; Michał Iwan, dyrektor zarządzający, F-Secure; Roman Napierała, dyrektor ds. kanału dystrybucyjnego, Aruba Networks; Paweł Wojciechowski, dyrektor ds. technicznych, Symantec; Mariusz Kochański, członek zarządu i dyrektor Działu Systemów Sieciowych, Veracomp
52
CRN nr 1/2015
Czy wiemy, co nam zagraża?
MARIUSZ KOCHAŃSKI, VERACOMP Jako dystrybutor wiemy, że w Polsce jest wielu resellerów, którzy mają świetną kadrę inżynierską z doświadczeniem praktycznym. Ale wciąż istotne jest także zadbanie o odpowiedni poziom wiedzy biznesowej – firmy muszą sprostać wyzwaniu przekonania klientów do zwiększenia budżetów na bezpieczeństwo. Resellerzy mają coraz większą świadomość, że w tym obszarze mogą zarabiać, oferując nie tylko produkty, ale też własne usługi. To jest wielkie zadanie dla nas – producentów i dystrybutorów – aby tę wiedzę biznesową przekazywać i dostosowywać do realiów polskiego rynku, bo nie wszystkie modele sprzedaży można bezpośrednio zaimportować z Zachodu.
CRN Większość osób negatywnie oceniających skuteczność działania systemów ochronnych wskazuje na niedostateczną wiedzę administratorów i ogólny brak ekspertów w tej dziedzinie. Czy rzeczywiście jest aż tak źle? MICHAŁ IWAN, F-SECURE Aby poprawnie ocenić poziom wiedzy danej grupy osób na temat bezpieczeństwa IT, należy precyzyjnie wskazać, o jakim segmencie rynku mówimy. Na przykład w branży rozwiązań antywirusowych do ochrony urządzeń końcowych świadomość konieczności zabezpieczania się jest bardzo wysoka. Oczywiście najlepiej chronione są serwery, komputery stacjonarne i laptopy. Natomiast wciąż czeka nas wiele pracy edukacyjnej w zakresie zabezpieczania urządzeń mobilnych. PAWEŁ WOJCIECHOWSKI, SYMANTEC Świadomość konieczności stosowania zabezpieczeń nie idzie w parze ze wzrostem poziomu racjonalności zachowań. Wygląda to tak, jakby ludzie całko- CRN Czy klienci mają wystarczająco dużą wiedzę, aby witą odpowiedzialność za bezpieczeństwo zrzucili na posiadane w swojej firmie stworzyć dział zajmujący się ochroną inforoprogramowanie. Bez wahania otwierają wszystkie załączniki macji? w mailach, na przykład o statusie przesyłki kurierskiej, której się MARIUSZ RZEPKA, FORTINET Administratorzy odpowiedzialni nie spodziewają. Przed tak lekkomyślnym działaniem nie ochro- za bezpieczeństwo najchętniej „okopaliby się”, ale w dzisiejni żadne oprogramowanie. szych realiach biznesowych jest to niemożliwe. Firmy muszą MARIUSZ RZEPKA, FORTINET U zarządzających firmami ta świa- być otwarte na klientów, udostępniać im przez Internet różnedomość rośnie z roku na rok, co jest przede wszystkim efektem go typu poufne informacje bądź umożliwiać przeprowadzanie tego, że w mediach coraz częściej słychać o spektakularnych transakcji. Równocześnie większość administratorów ma świawłamaniach i wynikających z nich konsekwencjach, także domość, że bazując wyłącznie na własnej wiedzy, nie dadzą rady w pełni zabezpieczyć infrastruktury IT swowizerunkowych. Do tego dochodzi niejego przedsiębiorstwa. Muszą więc posiłkopewność związana z sytuacją polityczną. Słyszymy, że cyberprzestępczość staje się wać się zasobami zewnętrznymi. Mogą to być narzędziem walki między krajami, a więc firmy konsultingowe, pomocne zarówno na staramy się bardziej chronić swoje zasoby. etapie wyboru i zakupu rozwiązania ochronDowodzi tego chociażby fakt, że wydatki na nego oraz jego wdrożenia, jak też późniejszesystemy ochronne w Polsce rosną znacznie go użytkowania. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby – jeśli mają odpowiednie kompetencje szybciej niż cały rynek IT – ostatnio nawet o około 30 proc. rocznie. To dwucyfrowe – taką funkcję pełnili resellerzy, którzy z retempo wzrostu powinno się utrzymać. guły bardzo dobrze znają środowisko swoich ROMAN NAPIERAŁA, ARUBA Ochrona firmoklientów. Taka relacja dodatkowo umożliwia wych zasobów staje się jeszcze trudniejsza wzrost wzajemnego zaufania. z powodu coraz popularniejszego, także PAWEŁ WOJCIECHOWSKI, SYMANTEC Większość w Polsce, trendu BYOD. Ponieważ ani tafirm nie posiada dużych działów bezpieczeńblety, ani telefony komórkowe nie mają stwa. W wielu krajach brakuje też specjalistów kart sieci przewodowej, administratorzy w tym zakresie, a w niedalekiej przyszłości ich muszą zrezygnować z konserwatywnedeficyt jeszcze się pogłębi. W związku z tym firmy nie będą miały wyjścia, będą musiały pogo podejścia i udostępnić pracownikom odpowiednio zabezpieczoną sieć bez- Mariusz Kochański, Veracomp siłkować się zaawansowanymi rozwiązaniami ochronnymi, jak też ekspertami z zewnątrz, przewodową. Widzimy ogromny wzrost zainteresowania rozwiązaniami typu NAC i z wieloma klien- którzy będą wspierać ich swoją wiedzą i doświadczeniem. tami rozmawiamy o projektach budowania bezpiecznego ROMAN NAPIERAŁA, ARUBA Dla firm największy problem stanowi dostępu do sieci. Trzeba jednak też pamiętać, że większość to, że ochronie muszą być poddawane różne obszary: zarówno ataków czy wycieków ma miejsce wewnątrz firmy. Pracow- urządzenia końcowe, jak też sieć i jej styk z Internetem. W śrenicy mogą wynosić dane na zewnątrz w sposób bardziej lub dniowieczu często zamiast chronić sam gród, król wysyłał swoje mniej świadomy. W tym zakresie także potrzebne są odpo- wojsko, aby „zweryfikowało” każdą grupę, która w ogóle do tego wiednie zabezpieczenia. grodu się kierowała. Wydaje mi się, że właśnie ochrona tych
Chronić samodzielnie czy z pomocą?
CRN nr 1/2015
53
szlaków będzie bardziej efektywna, bo dostawca usług internetowych ma znacznie większe możliwości zlikwidowania danego zagrożenia bezpośrednio u źródła. MICHAŁ IWAN, F-SECURE To dzieje się już od pewnego czasu. Zresztą czyszczenie internetowych treści leży też w interesie dostawcy usług, bo nie może on sobie pozwolić na to, aby 30– 40 proc. ruchu w jego sieci generowały boty, które próbują zaatakować wszystkich klientów. Tak samo klienci oczekują „czystego sygnału”. Każdy ma w tym interes.
Jak sprzedawać rozwiązania zabezpieczające? CRN Sprzedaż systemów ochronnych jest bardzo trudna. Problemem okazuje się brak wiedzy po stronie resellerów oraz niska świadomość korzyści po stronie klientów. Jak sobie z tym poradzić? MARIUSZ KOCHAŃSKI, VERACOMP U współpracujących z nami partnerów obserwujemy dość wysoki poziom wiedzy inżynierskiej dotyczącej systemów bezpieczeństwa. Ci, którzy jej nie mają, mogą spróbować zatrudnić właściwych ekspertów. Natomiast gorzej jest z umiejętnością sprzedaży rozwiązań ochronnych – w rozmowach z klientami pojawiają się trudności z uświadomieniem, na ile niedoskonałe są posiadane przez nich zabezpieczenia, i przedstawieniem korzyści biznesowych płynących z inwestycji w nowe. Niestety, ocena bezpieczeństwa dokonywana jest według niepoliczalnych kryteriów, więc jego sprzedaż musi być związana z szacowaniem ryzyka wystąpienia zagrożeń. Do tego trzeba pewnej wprawy, wyobraźni i siły przekonywania. Paweł Wojciechowski, MICHAŁ IWAN, F-SECURE Symantec W przypadku rozwiązań ochronnych szczególnie wymagana jest umiejętność równoległego przekazywania komunikatów technicznych i biznesowych, co nie zawsze jest proste. Głównie dla tych, którzy nie robią tego na co dzień. MARIUSZ RZEPKA, FORTINET Przed nami na pewno kilka lat ciężkiej pracy poświęconej na edukację zarówno klientów, jak i partnerów. Wyzwaniem dla obu tych grup jest kwestia zmieniających się priorytetów, z czym mamy do czynienia co kilka lat. Wynika to z nowych sposobów atakowania przyjętych przez przestępców. Jedno jest natomiast pewne: dla dobrze przygotowanych
54
CRN nr 1/2015
resellerów najbliższe lata to będą udane żniwa. Zarówno ze względu na konieczność sprzedaży coraz to nowszych i bardziej skomplikowanych systemów ochronnych, jak też na rosnące zaufanie po stronie klientów, dzięki któremu będzie lepszy klimat do sprzedaży tych rozwiązań. CRN Tylko czy klienci będą potrafili właściwie ocenić poziom wiedzy swojego dostawcy? Samo zaufanie może być tu złudnym wskaźnikiem… Może powinien pojawić się obowiązek wylegitymowania się jakimiś oficjalnymi certyfikatami? MARIUSZ KOCHAŃSKI, VERACOMP W Polsce nie mamy powszechnie akceptowanych niezależnych certyfikatów dotyczących bezpieczeństwa oferowanych rozwiązań. Świadomość klientów końcowych na temat certyfikacji osób i rozwiązań, poza sektorami finansowym, telekomunikacyjnym i wyższymi uczelniami, nie jest duża. Oczywiście certyfikowanie się u jak największej liczby producentów, których rozwiązania reseller ma w ofercie, ma głęboki sens, nie tylko dla samego tytułu, ale także uporządkowania już posiadanej wiedzy. Zaufanie użytkownika końcowego, wynikające z relacji czy wcześniejszych wdrożeń, zawsze pomaga – widzimy to za każdym razem, gdy jedziemy do klienta razem z naszym partnerem, aby wspierać go naszą wiedzą ekspercką. Przy takich rozmowach najskuteczniejszy jest model, gdy równolegle rozmawiają ze sobą inżynierowie i omawiają kwestie techniczne, ale także zbudowana jest odpowiednia relacja z decydentami biznesowymi u danego klienta. Rozmowa z nimi będzie skuteczna tylko wtedy, gdy klient będzie potrafił otworzyć się przed takim resellerem, czasami nawet, zdradzając niektóre sekrety firmy i obnażając jej braki, bo bez tego nie będzie możliwe dopasowanie właściwego rozwiązania. Dopiero wtedy będzie można Roman Napierała, mówić o autentycznym Aruba Networks doradztwie. CRN Tylko ilu partnerów jest w stanie obecnie takie dyskusje prowadzić? MARIUSZ KOCHAŃSKI, VERACOMP Na pewno mniejszość, ale wynika to z tego, że przez wiele lat zaufanie klienta było budowane dzięki wiedzy eksperckiej w zakresie megaherców, gigabajtów i przekątnej ekranu. Niewielu resellerów rozmawiało o kwestiach biznesowych i poniekąd stąd brak świadomości klientów, że mogą oczekiwać od sprzedawców także doradztwa w tym zakresie.
Fot. Focus Images Tomasz Pisiński
Bezpieczeństwo w modelu usługowym CRN Czy na rynku rozwiązań ochronnych przyjmą się usługi świadczone w modelu Security as a Service? Czy mogą świadczyć je resellerzy? PAWEŁ WOJCIECHOWSKI, SYMANTEC Przed zapewnieniem bezpieczeństwa w formie usługi nie ma ucieczki. Ale nie spodziewam się nagłej rewolucji w tym zakresie. Nadal duża część systemów ochronnych będzie rezydowała wewnątrz firmy i stamtąd będzie zarządzana przez klientów we własnym zakresie. Systemy te w coraz większym zakresie będą uzupełniane lub zastępowane usługami w modelu Security as a Service. Przy deficycie specjalistów od bezpieczeństwa jest to trend, który będzie postępował. M ARIUSZ K OCHAŃSKI , VERACOMP Dzisiaj praktycznie każda dziedzina życia związana jest z usługami. Mało która firma ma własne generatory prądu czy mechaników samochodowych. To samo dzieje się w obszarze bezpieczeństwa IT, chociaż nadal trwa poszukiwanie najbardziej optymalnych modeli biznesowych, Mariusz Rzepka, Fortinet w których te usługi powinny być świadczone. Usługodawcy próbują zbudować jak najbardziej korzystną dla klienta ofertę, a sami klienci – często na błędach – uczą się, że bazowanie wyłącznie na własnych zasobach ludzkich nie zawsze się sprawdza. Administrator może iść na urlop lub zwolnienie lekarskie, a zatrudnienie jego zastępcy może kosztować więcej niż wynajęcie firmy eksperckiej – często tej, która sprzedała dane rozwiązanie – gwarantującej dostępność usług w odpowiednim reżimie czasowym w ramach umowy SLA. Korzyści z takiego podejścia są obustronne, bo inżynierowie resellera wiedzą, co wdrożyli, i znają dane środowisko, a klient zyskuje tylko jeden punkt kontaktu w razie problemów. ROMAN NAPIERAŁA, ARUBA Do modelu Security as a Service jesteśmy przyzwyczajeni już od setek lat. Takie usługi świadczy przecież policja, wojsko czy straż pożarna. O podstawowe bezpieczeństwo każdy z nas dba sam, zamykając drzwi wejściowe czy ostrożnie obchodząc się z ogniem, ale gdy pojawia się większy problem, to wzywa specjalistów. Ten sam model będzie obowiązywał w IT, bo ilekolwiek ekspertów od bezpieczeństwa byśmy wykształcili, to nadal będzie ich zbyt mało, aby zaspokoić potrzeby kadrowe wszystkich przedsiębiorstw.
MARIUSZ RZEPKA, FORTINET Wśród naszych partnerów, którzy zbudowali ofertę usług dla swoich klientów, są firmy rosnące o kilkaset procent rocznie! Trzeba jednak solidnie się w to zaangażować. Bezpieczeństwem nie można zajmować się na pół gwizdka, bo wtedy klient nie dostrzeże zaangażowania ze strony partnera. A tylko taki, który jest pewien swojego wyboru, zaufa swojemu dostawcy. ROMAN NAPIERAŁA, ARUBA Tego typu usługi świadczone przez firmy IT nie muszą dotyczyć jedynie bezpieczeństwa. Także w obszarze sieci coraz więcej klientów jest zainteresowanych pełnym zdjęciem z siebie odpowiedzialności. Dlatego na przykład bardzo często hotele czy centra handlowe kupują sieć bezprzewodową jako usługę świadczoną przez któregoś z operatorów lub wyspecjalizowaną firmę. Tym bardziej że wszystko w obszarze związanym z IT robi się coraz bardziej skomplikowane. Pojedynczy pracownicy nie są w stanie nadążyć za rozwojem tych zagrożeń czy zawiłościami związanymi z administracją. MICHAŁ IWAN, F-SECURE W tej chwili w Polsce jest kilkadziesiąt firm integratorskich, które dysponują szerokimi kompetencjami w zakresie bezpieczeństwa IT. Ale ich liczba wzrośnie bardzo szybko ze względu na naciski ze strony klientów, którzy wymuszą ten sposób Michał Iwan, F-Secure obsługi. Z pewnością można powiedzieć, że najlepsze chwile dla przedsiębiorstw oferujących rozwiązania zabezpieczające dopiero nadchodzą. Ale cały czas trzeba pamiętać, że mówimy o doradztwie biznesowym, którego resellerzy powinni się nieustannie uczyć, jeśli chcą sprawnie posługiwać się takimi argumentami jak koszty przestoju infrastruktury klienta czy wpływ ataku na wzrost ryzyka wycieku danych i związanych z tym incydentem strat wizerunkowych. Zdobywanie technicznych kwalifikacji może okazać się nawet sprawą drugorzędną, bo do dyspozycji pozostają producenci i dystrybutorzy, jak też ogrom wiedzy dostępnej w Internecie. Natomiast jak największa energia powinna być poświęcona zdobywaniu miękkich umiejętności biznesowych.
ROZMAWIAŁ
KRZYSZTOF JAKUBIK Na CRN.pl ZAMIESZCZAMY DALSZĄ CZĘŚĆ DYSKUSJI, DOTYCZĄCĄ ROZWOJU ROZWIĄZAŃ OCHRONNYCH WYNIKAJĄCEGO Z POJAWIANIA SIĘ KOLEJNYCH NIEZNANYCH DOTĄD ZAGROŻEŃ ORAZ WPŁYWU NOWYCH TRENDÓW (CHMURA, INTERNET RZECZY,
BIG DATA) NA RYNEK BEZPIECZEŃSTWA. CRN nr 1/2015
55
CZY ZREZYGNOWAŁEŚ Z ZAKUPU W E-SKLEPIE PO TYM, JAK POZNAŁEŚ NEGATYWNE OPINIE NA JEGO TEMAT?
Rok wzrostu na polskim rynku
nie 24,1%
W 2015 r. wartość sprzedaży na polskim rynku IIT zwiększy się o 7,2 proc., a na rynku telekomunikacyjnym o 1,1 proc. – przewiduje IDC. Dla m porównania: na świecie rynek ICT ma w tym p ssamym okresie wzrosnąć o 3,8 proc. Według analityków popyt napędzać będzie tzw. W Trzecia Platforma, na którą składa się: mobilT ność, usługi w chmurze, analiza dużych zbion rrów danych i media społecznościowe. Wydatki w tych obszarach mają stanowić 1/3 globalw nych obrotów w branży ICT w bieżącym roku. n Analitycy firmy badawczej prognozują pon nadto, że w 2015 r. sprzedaż tabletów w Polsce będzie zbliżona do poziomu z zeszłego sc roku (wzrost ma wynieść ok. 2 proc.), zaś ro w przypadku w pr smartfonów wynik powinien być lepszy o 16 proc. Co ciekawe, zdaniem firmy badawczej sprzedaż urządzeń do noszenia (wearables) zawiedzie oczekiwania producentów i sprzedawców. Jeśli chodzi o inne segmenty rynku, to sektor Big Data ma osiągnąć wartość 125 mld dol., zaś wydatki na Internet rzeczy powinny pójść w górę o 14 proc. (sięgając 1,7 bln dol.). W Polsce najważniejsze na tym rynku mają być inwestycje w inteligentne liczniki i miasta. Źródło: IDC
tak 75,9%
Źródło: Opineo.pl
Największe grzechy e-sklepów Negatywne opinie o sklepie skutecznie zniechęcają klientów do zakupu – wynika z badania Opineo.pl. Większość respondentów z powodu niepochlebnych recenzji zrezygnowała z usług konkretnego resellera. Spośród ankietowanych, którzy ich zdaniem zostali źle obsłużeni, oszukani czy ponieśli stratę, 36,6 proc. wystawia sklepowi negatywną opinię i odradza innym zakupy w nim. Największe grzechy sklepów internetowych według użytkowników Opineo.pl to: utrudniony kontakt, zła obsługa, spóźniona przesyłka, towar uszkodzony, niezgodny z opisem lub inny niż zamówiony, a także taki, który okazał się podróbką. Ankietę przeprowadzono wśród tysiąca użytkowników Opineo.pl od 11.08 do 11.09.2014 r.
Polscy gracze wolą pecety Zdecydowana większość graczy w naszym kraju używa komputerów (92 proc.) – wynika z badania Ipsos przeprowadzonego na zamówienie
DO
800 ZŁ
28% 18%
7% %
15% 15 5
30%
29% 2
18% 8%
4%
50% 45% 40% 35% 30% 25% 20% 15% 10% 5% 0%
43%
ZAROBKI GRACZY A ŚREDNIA KRAJOWA
801801 -1600 ZŁ
GRACZE G
16011601 601 -2400 ZŁ
24012401 401 -3200 ZŁ
PONAD ONAD
3200 ZŁ
ŚREDNIA KRAJOWA Ś
Źródło: Ipsos dla Sapphire
56
CRN nr 1/2015
Sapphire. Co drugi (50 proc.) sięga po komórkę 6 proc.) lub tablet, a nieco więcej niż co trzeci (36 proc.) iej bauruchamia stacjonarną konsolę. Dużo mniej ośną. danych (12 proc.) bawi się z konsolą przenośną. Ulubionymi typami gier są strzelanki (66 proc.), oc.), gry fabularne, czyli RPG (65 proc.), i gry akcji cji (53 proc.). Wśród konkretnych tytułów dominujee League of Legends (22 proc.) oraz Counter Strike (17 proc.). Kobiety chętniej niż mężczyźni wybierają gry przygodowe, zręcznościowe, logiczne i muzyczne. Drugą ulubioną grą kobiet, zaraz po LoL, jest seria Assassin’s Creed. Jedna trzecia badanych graczy pracuje zawodowo (największa grupa – 35 proc. – to osoby w wieku 16–19 lat). Przy czym tych, którzy mają pracę, cechuje stosunkowo wysoka siła nabywcza – patrz wykres obok. Polski gracz najczęściej żyje w dużym mieście (ponad 500 tys. mieszkańców). Badanie przeprowadzono wśród 79,5 tys. osób.
Kto decyduje o wydatkach na IT w MSP Menedżer IT dysponujący budżetem na inwestycje to rzadkość w polskich małych i średnich firmach – wynika z badania HP. O przeznaczeniu funduszy z budżetu IT decyduje jedynie 13 proc. ankietowanych szefów odpowiedzialnych za informatykę. W większości przypadków przede wszystkim określają oni potrzeby i wymagania bądź wydają opinie, natomiast po pieniądze muszą udać się do ścisłego kierownictwa małej i średniej firmy. Inaczej wygląda to w przypadku przedsiębiorstw, w których IT ma znaczenie strategiczne. Wówczas wyraźnie zyskuje na znaczeniu rola menedżerów IT w procesie decyzyjnym. W tego
UDZIAŁ DYREKTORÓW IT W PROCESACH DECYZYJNYCH OPINIUJĘ WYMAGANIA LUB WYBÓR ROZWIĄZANIA
61% 53%
DEFINIUJĘ POTRZEBĘ DECYDUJĘ O
WYBORZE ROZWIĄZANIA
47%
FINANSUJĘ INWESTYCJĘ Z BUDŻETU, KTÓRYM ZARZĄDZAM
13%
NIE UCZESTNICZĘ W PROCESIE
9%
DECYZYJNYM
Źródło: raport „HP dla biznesu. Małe. Średnie. Innowacyjne”
typu firmach aż 77 proc. z nich opiniuje wymagania i rekomenduje rozwiązanie, a 21 proc. zarządza budżetem i wydatkami na informatykę.
Więcej sprzedanych komputerów dowanie ożywiło rynek. Najlepszy wynik odnotowano w III kw. ub.r. – wzrost o 21,7 proc., a w dwóch miesiącach IV kw. – o 16,9 proc. Na zachodzie Europy laptopy w cenie poniżej 250 euro (ok. 1070 zł) miały 28 proc. udziału w sprzedaży (rok wcześniej – 8 proc). Context wskazuje także na bliski koniec „efektu XP” na rynku PC. Otóż w II kw. ub.r. wzrost sprzedaży komputerów w segmencie biznesowym wyniósł 29,8 proc., a w IV kw. był już tylko jednocyfrowy.
WZROST SPRZEDAŻY KOMPUTERÓW W OKRESIE STYCZEŃ – LISTOPAD 2014 R. (ROK DO ROKU)
5%
-0,5%
3,1%
10%
9,0%
10,7%
11,2%
14,2%
15%
14,6%
20%
24,2%
27,0%
25%
17,6%
30%
0%
RIA
A
SZ
W AJ
CA
LS K
PO
JA
IE YT LKA AN IA DA NI A
W
BR
EC W
SZ
AN CJ A
FR
HY ŁO C
W
IA
MC Y
NIE
ST R
AU
ZP AN
IA
-5%
HIS
Od stycznia do listopada pada 2014 r. sprzedaż komputerów w polskiej polskiej dystry dystrybucji zwiększyła się o 3,1 proc., proc., przy czym drug druga połowa roku była lepsza niż pierwsza – ustalił C Context. W Europie Zachodniej wzrost był wyraźn wyraźnie większy: średnio wyniósł 15,6 proc., co wed według analityków jest związane z m z migracją z Windows XP na nowe dow systemy i insys tens tensywną promocją tanich laptopó laptopów konsumenckich. Ten sumenck drugi cz czynnik oceniono jak jako bardziej znaczący znaczący. Zaoferowanie pr przez Microsoft tańszego tańsze systemu Window Windows 8.1 with Bing zdecy-
Źródło: Context
CRN nr 1/2015
57
Koniec boomu na tablety Praktycznie brak innowacji i za mała grupa docelowa: oto powody, dla których tablety osiągnęły swój punkt krytyczny i inne klasy urządzeń zaczynają je wyprzedzać. ROMAN WOLAŃSKI
R
ok temu na branżowych targach jeden z menedżerów produktu zaprezentował nowy tablet swojej firmy. Tablet był mały, poręczny, dobrze wyglądał i kosztował tylko 800 zł. – Drogie tablety już się nie sprzedają – tłumaczył przedstawiciel producenta. – Rynek jest nasycony. Dwanaście miesięcy później zajmujący się badaniami rynkowymi instytut Gartnera potwierdził te słowa: prognozy dla tabletów są coraz gorsze. Zamiast prognozowanych 25 proc. ten segment rynku w roku 2015 ma urosnąć tylko o 19 proc. To oznacza, że Apple, Samsung, Acer i inni do końca bieżącego roku sprzedadzą o ok. 75 mln urządzeń mniej, niż zakładali. Do roku 2018 firmy sprzedadzą nawet o 155 mln urządzeń mniej, niż pierwotnie szacowali analitycy Gartnera. Być może prognozy były zbyt optymistyczne, bo nawet sam lider rynku – Apple – walczy ze spadającym zbytem: od początku ub.r. sprzedaż iPhone’ów bije kolejne rekordy, zaś sprzedaż iPadów maleje nieprzerwanie z kwartału na kwartał, niekiedy nawet o 13 proc. Prawdopodobnie niewiele zmienią sytuację zaprezentowane ostatnio modele iPad mini 3 oraz iPad Air 2 – oba oferują po prostu zbyt mało nowości.
ZENIT ZOSTAŁ OSIĄGNIĘTY PO CZTERECH LATACH Co stało się z klasą urządzeń, która jeszcze parę lat temu zyskała taki rozgłos? Pierwszy iPad zaprezentowany w roku 2010 wywołał boom. Tablety okrzyknięto panaceum na wszystko, a przynajmniej na bolączki trapiące przemysł medialny i rozrywkowy. Magazyny, stacje telewizyjne, strony internetowe – wszyscy robili własne aplikacje na iPada. Tablety miały być najważniejszym urządzeniem do konsumpcji mediów. A dziś? Zdaniem Gartnera branża cierpi przede wszystkim dlatego, że klienci rzadziej, niż się spodziewano, wymieniają swoje tablety na nowe urządzenia. Do roku 2018 cykl życia tabletu ma się wydłużyć do trzech lat. Zwłaszcza w przypadku iPadów nie ma tu niespodzianki. Air 2 kosztuje od 2099 do
58
CRN nr 1/2015
TIM COOK UWAŻA, ŻE RYNEK TABLETÓW NIE JEST JESZCZE NASYCONY.
Malejąca sprzedaż
Fot.: DPA/Marico Jose Sanchez (otwarcie); Toshiba (G. Willigens);
W POSZUKIWANIU TABLETOWYCH NISZ Producenci szacują teraz szanse tabletów w przyszłości. Szybsze procesory i ostrzejsze wyświetlacze nie odgrywają przy tym żadnej roli. Decydujące znaczenie ma to, aby poprzez sensowne innowacje rozszerzyć wachlarz zastosowań. Wtedy tablety we wszystkich klasach wielkościowych i cenowych miałyby jeszcze potencjał wzrostu. A Wilfried Thom, szef Acera na Europę, jest pewny swego: żadna klasa urządzeń nie zdominuje rynku. Gdzie są jednak nisze, które zapewnią tabletom potrzebnych klientów? W końcu urządzenia są używane przede wszystkim do surfowania po Internecie, czytania i oglądania filmów, a w tych dziedzinach wymagania techniczne nie uległy żadnym rewolucyjnym zmianom. Wprawdzie hardware się rozwija, czasy pracy na akumulatorze wydłużają się nieprzerwanie, ale producenci nie mogą już dużo więcej zoptymalizować. Tablet pozostanie co najwyżej atrakcyjnym urządzeniem dodatkowym. Urządzenia hybrydowe, ultramobile premium, rozwiną się, tworząc nowy standard. Dlatego na przykład Toshiba stawia raczej na nie niż na nowe tablety. Lenovo natomiast wciąż próbuje: ich nowy tablet Yoga 2 Pro zachęca 13,3-calowym wyświetlaczem i projektorem w stopce – opcja dla przedstawicieli handlowych, ale nie dla masowego odbiorcy. Konkurencja szuka tabletowego szczęścia w nowych grupach docelowych: Acer widzi taki potencjał w europejskich szkołach. – To jest rynek, który otwiera się przed nami dopiero teraz – mówi Thom. Przykładowo w Niemczech 45 proc. uczniów przyznało, że preferuje cyfrową naukę na tabletach. Ale i ten trend zdaje się dobiegać końca: w USA aktualnie wielu uczniów z tabletów przesiada się na tanie chromebooki. Jedna dziedzina kwitnie nieprzerwanie: gry. Aktualnie ok. 66 proc. Amerykanów przyznaje, że regularnie gra na urządze-
Instytut Gartnera ostatnio zrewidował prognozy dotyczące sprzedaży tabletów. Grafika prezentuje różnice w szacunkach. W przeliczeniu na liczby oznacza to, że według nowych prognoz do końca 2015 r. zostanie sprzedanych ok. 75 mln tabletów mniej. Wzrost sprzedaży w roku 2014 Ultrabooki 49,9%
74,8%
Tablety 10,6% 23,9% Smartfony 2,9% PC -6,6% Wzrost sprzedaży w roku 2015 Ultrabooki 71,2% * Tablety 19,1%
25,2%
Smartfony 3,7%
STARA PROGNOZA
PC
NOWA PROGNOZA
-5,6%
Konkurent: hybrydowy notebook Hybrydowe notebooki, jak Microsoft Surface Pro 3, oferują dotykową obsługę oraz klawiaturę i tym samym nadają się do pracy. Zdejmowane ekrany zmieniają notebooki w tablety, a różnica masy jest minimalna.
Konkurent: phablet Podczas gdy tablety kurczą się do siedmiu cali, smartfony rosną do sześciu, ale – tak jak Samsung Galaxy Edge – wciąż mieszczą się w większości kieszeni, a do tego potrafią telefonować. Mobilni klienci nie potrzebują dwóch klas urządzeń.
niach mobilnych. Tablety w roli platformy gamingowej już dawno zastąpiły konsole handheld, takie jak PS Vita albo Nintendo 3DS. A producenci gier przekonwertowali wiele topowych tytułów z myślą o tabletach – Electronics Arts na przykład zrobił tak z Sims oraz z serią FIFA. Dzięki większej mocy obliczeniowej mogły powstać również bardziej zaawansowane graficznie gry tabletowe. Lider rynku Apple bierze natomiast na celownik kraje nowo uprzemysłowione, gdzie wkrótce od 50 do 70 proc. klientów kupi swój pierwszy tablet. ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W W NUMERZE 01/2015 MIESIĘCZNIKA CHIP. CRN nr 1/2015
59
* STARA PROGNOZA POZOSTAŁA BEZ ZMIAN
3399 zł. Oprócz tego urządzenia Apple’a wolno się starzeją: iPad 2, który ma już prawie cztery lata, działa pod kontrolą aktualnego iOS 8.1 (w dużej mierze) bezbłędnie. A teraz tablety muszą jeszcze konkurować o czas użytkowników z innymi urządzeniami, w przyszłości nawet ze smartwatchami. – Tablet jest dla wielu osób urządzeniem dodatkowym – mówi Gabriel Willigens, szef działu produktów konsumenckich Toshiby Europe. Takim, którzy klienci sobie kupują, choć mają już smartfon i notebooka. Dużym problemem jest także to, że stare tablety nie zawsze są zastępowane nowymi. Użytkownicy często migrują do phabletów albo notebooków z dotykowym ekranem. Gartner dla tych ostatnich stworzył nową kategorię produktów: „ultramobile premium”. Ma na myśli notebooki oferujące funkcjonalność tabletów, na przykład notebooki All-in-One i convertible. Tutaj również Thilo Huys z Lenovo upatruje główną konkurencję dla tabletów. Bo kto dużo pracuje, potrzebuje fizycznej klawiatury notebooka. A te w tej chwili pod względem masy i mobilności są w stanie rywalizować z tabletami. – W ostatnich latach mnóstwo się tu zmieniło – mówi Wilfried Thom, szef Acera na Europę Centralną. – Mamy dziś urządzenia dużo bardziej płaskie i lekkie, z lepszymi wyświetlaczami i czasami pracy na akumulatorze – kontynuuje Thom. A jeszcze kilka lat temu właśnie takie były zalety tabletów.
CYFROWA ROZRYWKA
Fot. © Minerva Studio – Fotolia.com
Gaming: idzie nowe…
Brak spektakularnych innowacji technologicznych oraz debiut konsol nowej generacji spowalniają wzrost pecetowej części rynku dla graczy. K AROLINA MARSZAŁEK
J
eszcze trzy lata temu w gry komputerowe grało prawie 12 mln Polaków. W zeszłym roku według danych firmy Newzoo liczba graczy wzrosła do prawie 13,5 mln. Pecety w tej rozrywce wykorzystuje 9,6 mln osób. Tytułami z gatunku MMO zainteresowanych jest 6 mln Polaków, zaś produkcje casualowe i społecznościowe trafiają do 12 mln (łącznie na wszystkich platformach sprzętowych). Ponad 6 mln Polaków jest w posiadaniu konsoli stacjonarnych, a trochę ponad 1 mln – przenośnych. Analitycy Newzoo szacują ponadto, że 5,6 mln naszych rodaków gra na smartfonach, zaś prawie 2 mln na tabletach. W sumie 1,4 mln to prawdziwi zapaleńcy, którzy używają wszystkich rodzajów „narzędzi”, a więc smartfonów, tablet i konsol przenośnych, pecetów
60
CRN nr 1/2015
oraz urządzeń korzystających z telewizora (klasyfikacja według Newzoo). Omawiane badania dają pojęcie nie tylko o liczbie graczy i sprzęcie, jaki wykorzystują do rozrywki. Umożliwiają również poznanie ich wieku oraz zajrzenie do kieszeni – jak się okazuje – niezbyt głębokich. Generalnie rośnie wiek grających, wśród których coraz częściej spoty-
ka się emerytów. Niestety, zdecydowana większość deklaruje, że nie może cieszyć się z pracy na pełen etat. Prawdopodobnie dlatego za gry płaci jedynie 52 proc. polskich graczy, wydając na to zresztą niewielkie kwoty. To wyjaśnia popularność produkcji casualowych i mobilnych, w większości oferowanych odbiorcom w modelu f2p. W sumie pod względem
SZYMON WINCIOREK Business Development Manager, Asus
Patrząc na wzrost sprzedaży, jaki notujemy na rynku notebooków gaminP gowych, możemy śmiało stwierdzić, że komputery przenośne zaczynają g popularnością dorównywać pecetom. Przyczynia się do tego m.in. ofensywa producentów podzespołów do komputerów mobilnych, zwłaszcza kart graficznych nVidia. Te po raz pierwszy mogą mieć taką wydajność jak jednostki desktopowe.
ŚWIATOWA SPRZEDAŻ GIER PC W 2013 R. gry w pudełkach 8%
dystrybucja cyfrowa 92%
JAKIE GRY KOMPUTEROWE PREFERUJESZ?* gry w pudełkach 80,2%
dystrybucja cyfrowa 19,8%
JAKIE WYDANIA GIER PUDEŁKOWYCH KUPUJESZ NAJCZĘŚCIEJ?* bogate edycje kolekcjonerskie 17,8%
edycje premium – lepsze pudełka z dodatkami 38%
wydatków generowanych przez graczy plasujemy się na 24 pozycji na świecie.
SPRZEDAWCY O KONSOLACH: DAŁY CZADU! Dystrybutorzy podkreślają, że rok 2014 na rynku gamingowym upływał w znacznym stopniu pod znakiem konsoli. Weszły nowe modele, a jednocześnie obniżone zostały ceny starszych urządzeń. – Początek zeszłego roku był pod tym względem dość spokojny, głównie z powodu małej dostępności PlayStation 4 i nasycenia rynku po świętach – mówi Beata Wielgus, Business Unit Manager w AB. – Jednak w drugiej połowie roku niemal w każdym miesiącu odnotowywaliśmy blisko kilkudziesięcioprocentowe wzrosty. Według menedżerki szczególne sukcesy na tym polu odnosił produkt Sony w nowej wersji. Na tyle że Microsoftowi, który swoją nową konsolę Xbox One wprowadził na polski rynek we wrześniu ub.r., może być trudno rozwinąć skrzydła, choć – jak dodaje Beata Wielgus – pierwsze tygodnie sprzedaży były jak najbardziej obiecujące. W dodatku druga połowa roku to już tradycyjnie okres, w którym dystrybutor odnotowuje znaczny wzrost zainteresowania zestawami Xbox 360 z Kinectem – przeznaczonym przede wszystkim dla rodzin. Z danych Komputronika wynika, że w 2013 r. nastąpił 20-proc. wzrost sprzedaży konsol i akcesoriów do nich, podczas gdy w ubiegłym roku popyt rósł w tempie
65-proc. Przedstawiciele sieci szacują, że w bieżącym roku może być jeszcze lepiej. Z kolei Wojciech Lisicki, prezes zarządu gram.pl, podkreśla, że nowa generacja konsol umożliwia producentom kompatybilnego z nimi sprzętu wprowadzanie nowych funkcji, które wcześniej nie były opłacalne lub osiągalne ze względów technicznych. Zwraca uwagę na to, że dzięki premierom również o grach zrobiło się głośniej, bo nowe standardy, w każdej branży, zawsze wzbudzają zainteresowanie. – Tym bardziej że w przypadku omawianych produktów poprzednie premiery miały miejsce na przełomie 2005 i 2006 r. – dodaje Wojciech Lisicki. Potencjał rynku konsol próbują w ciekawy sposób wykorzystać również producenci komputerów i komponentów. Przykładowo Asus wprowadza zupełnie
zwykłe budżetowe pudełko 44,2%
Źródło: Techland * dane dotyczą polskiego rynku
nowe urządzenia: kompaktowe maszyny do grania GR20 i GR8. Jak tłumaczy, są to urządzenia wielkości konsoli, o bardzo wyrazistym wzornictwie, wyposażone w komponenty oferujące możliwości bardzo wydajnych desktopów, kompatybilne ze standardem Steam. – Mają bezpośrednio konkurować z konsolami do gier, ale zapewniać większe możliwości upgrade’u i więcej funkcjonalności – mówi Szymon Winciorek, Business Development Manager w Asusie.
SIECIÓWKA TEŻ WCHODZI W GRĘ Zakres produktów dla graczy nie tylko stale się powiększa, ale obejmuje coraz to nowe segmenty rynku IT. Impakt niedawno wprowadził do oferty router
Cyfrowa dystrybucja gier… na świecie to już norma – tak przynajmniej wynika z danych PCR, które mówią, że tylko 8 proc. rynku gier zajmują te oferowane w pudełkach. Pozostałą część – dystrybuowane cyfrowo. W Polsce sytuację postanowił zdiagnozować Techland, przeprowadzając badanie online na próbie 1000 osób. To stąd wiemy, że w Polsce z dystrybucji cyfrowej gier korzysta 18,8 proc. graczy podczas gdy przy wersjach pudełkowych pozostaje 80,2 proc. Z kolei 44,2 proc. badanych kupuje zwykłe pudełka w wersji budżetowej. – Oceniając zjawisko przez pryzmat sklepu gram.pl, do którego należy znaczna część rynku w Polsce, dynamika wzrostu sprzedaży gier cyfrowych jest dużo szybsza od dynamiki wzrostu gier pudełkowych i przewidujemy, że ten trend będzie się utrzymywał – mówi Wojciech Lisicki, prezes zarządu gram.pl. – Od strony biznesowej główna różnica jest taka, że w przypadku cyfrowej dystrybucji twórcy gier często współpracują bezpośrednio ze sklepami – wydawcy nie są już „elementem” koniecznym do wprowadzenia produktu na rynek.
CRN nr 1/2015
61
CYFROWA ROZRYWKA
Oblicze polskiego gracza • 6 na 10 Internautów to gracze • wśród graczy przeważają mężczyźni – 57 proc. – szczególnie w kategorii gier na PC i konsole • kobiety stanowią 43 proc. w grupie graczy i wybierają gry przeglądarkowe i mobilne • znaczący odsetek graczy to ludzie po 30 roku życia: 33 proc. ma od 25 do 34 lat, a 24 proc. między 35 a 49 lat • 15 proc. ludności dużych miast (powyżej 500 tys. mieszkańców) to gracze, na wsi odsetek ten wynosi 29 proc. • 14 proc. graczy jest w słabej sytuacji finansowej, 45 proc. w przeciętnej, a 27 proc. w dobrej Źródło: badanie Polish Gamers Research 2014 Pod koniec roku opublikowano również badanie „Jestem graczem”, zrealizowane na zlecenie Sapphire przez IPSOS. Wyniki są na stronie www.jestemgraczem.com
marki Netis. Wyposażono go w specjalne oprogramowanie, które ma zadbać o odpowiednie przydzielanie pasma dla gier. Tak aby inni użytkownicy sieci nie zakłócali rozgrywek online. Według wytwórców sieciówki widać rosnący popyt na wyspecjalizowane produkty, które odpowiadają potrzebom entuzjastów i bardziej świadomym amatorom gamingu. Producenci dbają o ciągły rozwój urządzeń sieciowych wykorzystujących standard AC, a także wielotorową transmisję MIMO. Szymon Wiśniewski, Pre-Sales Engineer w AVM, przyznaje, że rynek gamingowy stanowi dla producentów sieciówki nie lada wyzwanie, ze względu na wysoką
świadomość klientów z grupy entuzjastów. Tacy użytkownicy chcą wyjątkowo stabilnego i szybkiego połączenia internetowego, które musi charakteryzować się niskimi opóźnieniami. Oprócz routerów spełniających te oczekiwania mogą ich interesować wydajne adaptery powerline, które zapewniają prędkość transferu do 1 GB/s oraz zasięg do tysiąca metrów, a także odporność na zakłócenia sygnału, niższe opóźnienia i szyfrowanie transmisji. Standard AC w rozwiązaniach sieciowych dla graczy od jakiegoś już czasu intensywnie promuje D-Link. Wytwórca argumentuje, że wymiana routera działającego w standardzie N na AC umożliwi nie tylko swobodną grę, ale i bezproblemowe przesyłanie strumieniowe filmów Full HD oraz 4 K czy podłączenie do niego większej liczby urządzeń. W ten sposób można podnieść standard działania nie tylko w obszarze gier, ale i szerzej pojętej domowej rozrywki.
WIRTUALNA RZECZYWISTOŚĆ I PRZYZIEMNE ZMIANY W bieżącym roku gracze nie mogli liczyć na żadne rewolucyjne zmiany. Następuje raczej ewolucja sprzętu i akcesoriów – mowa o bardziej precyzyjnych sensorach w myszkach czy lepszych przetwornikach w słuchawkach. Zdaniem sprzedawców z Impaktu wyraźnie większe jest zainteresowanie graczy klawiaturami mechanicznymi, które – choć droższe i głośniejsze od membranowych – zapewniają większą szybkość i precyzję. Z kolei przedstawicielka AB zwraca uwagę, że coraz częściej klienci mają do dyspozycji specjalistyczne oprogramowanie,
MICHAŁ BOCHEŃSKI Business Development Manager, Kingston Technology
Z oferty, którą kierujemy do graczy, dość mocno wzrasta sprzedaż pamięci o wyższych zegarach i lepszym taktowaniu - 2133/2400 Mhz oraz wyższych parametrach. W 2015 roku zapewne dość szybko zacznie rosnąć liczba p osób szukających nowych pamięci w technologii DDR4, które miały swoją premierę w roku bieżącym. Zwiększenie liczby dostępnych platform oraz spodziewany spadek cen zapewne spowodują zwiększony popyt na te produkty. W bieżącym roku spodziewamy się już pojawienia w regularnej ofercie systemów gamingowych zbudowanych w oparciu o płyty główne wykorzystujące już technologię DDR4. Udział rynkowy takich komputerów dla graczy na koniec roku może już sięgnąć około 20 proc. wszystkich budowanych systemów gamingowych.
62
CRN nr 1/2015
MICHAŁ SIWEK Sales Manager, Gigabyte
W 2014 roku dużym zainteresowaniem cieszyły się płyty gamingowe i ten trend utrzyma się również w bieżącym roku. Coraz więcej osób zaczyna grać na bardziej profesjonalnym poziomie. Dla takiego gracza laptop nie będzie dobrym rozwiązaniem – musi on zainwestować w peceta, w którego wyposażenie można ingerować również przez podkręcanie parametrów. Podzespoły wysokiej jakości gwarantują płynność rozgrywki, co jest szczególnie ważne dla osób grających online – tam nawet niewielkie opóźnienia mogą skutkować przegraną.
które umożliwia skonfigurowanie określonego urządzenia pod względem czułości czy precyzji działania. Obok urządzeń dla entuzjastów coraz lepiej sprzedają się akcesoria gamingowe ze średniej półki, charakteryzujące się dobrym stosunkiem ceny do jakości. Ich nabywcy z czasem chętnie sięgają po droższe rozwiązania, głównie dlatego że granie przestaje być zjawiskiem niszowym. To zmiana związana między innymi z coraz większą popularyzacją e-sportu: z jednej strony staje się on formą spędzania wolnego czasu, z drugiej coraz częściej jest stylem życia, a nawet sposobem na zarobek. Niedługo gamingowym światem może zatrząść premiera hełmów wirtualnej rzeczywistości – Oculus Rift oraz Sony Project Morpheus. Zwłaszcza że do gry w przyszłości włączy się prawdopodobnie Samsung. Jeśli nowe konstrukcje tego typu wejdą na rynek w bieżącym roku, skorzystają na tym zarówno twórcy gier, jak i producenci specjalizujący się w akcesoriach dla graczy.
4 K, CZYLI KATALIZATOR ZMIAN Zmiany szykują się też na rynku monitorów i kart graficznych. Tutaj czynnikiem wzrostu ma być technologia 4 K. Tego rodzaju monitory stają się coraz tańsze, a za-
pewniają bardzo znaczną poprawę jakości obrazu. Dla wytwórców kart graficznych oznacza to konieczność renderowania czterokrotnie większej liczby pikseli, co niejako wymusza produkcję sprzętu o większej wydajności. – I tu dochodzimy do głównego czynnika wzrostu, czyli procesorów graficznych, które przez ostatnie trzy lata były wytwarzane w tym samym procesie technologicznym – mówi Dan Dortster, Business Development EE & ME w Sapphire. – To dla branży całe wieki. W 2015 roku najprawdopodobniej nastąpi przejście na nowy proces technologiczny, który pokaże, jak wiele mocy można jeszcze uzyskać w sprzęcie graficznym. Poza tym pojawią się nowe gry o znacznie wyższej jakościowo oprawie, które wykorzystają wszystkie dostępne moce obliczeniowe kart graficznych, szczególnie w rozdzielczości 4 K. Wojciech Dziwok, National Key Account Manager MMD i AOC, dodaje, że wraz z rosnącymi rozdzielczościami monitorów (4K) i przekątnymi ich ekranu (40 cali) zanika różnica w odbiorze efektów, które do tej pory gracze mogli osiągnąć, wykorzystując telewizor. – Trend wzrostowy ulegnie dalszemu wzmocnieniu w 2015 roku dzięki nowym technologiom pojawiającym się w naszych monitorach i aliansowi z nVidią – mówi Wojciech Dziwok. Zdaniem specjalisty czarnym koniem 2015 roku będzie technologia G-Sync, która zapewnia synchronizację między kartą graficzną nVidia a monitorem wyposażonym we wspierający ją układ. Zmiany następują również w dziedzinie dysków SSD, ponieważ gracze to jedna z pierwszych grup użytkowników chętna do wymiany napędu na flashowy. – Porównując wyniki sprzedaży w latach 2012–2014 zauważamy stały równomierny wzrost sprzedaży zarówno w grupie pamięci DRAM jak i dysków SSD skierowanych do graczy i entuzjastów – mówi Michał Bocheński, Business Development Manager, Kingston Technology. – Kształtuje się on mniej więcej na poziomie 24–30 proc. rok do roku w przypadku pamięci oraz ok. 200 -250 proc. w przypadku napędów. Według specjalisty Kingstona na wyniki sprzedaży SSD silnie wpływa popu-
Przy dużym i mniejszy się pożywi Na gamingu zarabiają duże sklepy i resellerzy działający w Internecie. Wytrawni gracze są związani z siecią przede wszystkim dlatego, że wiedzą, czego szukają, a tam mają wszystkie sklepy w zasięgu ręki. Podobnie jak fora dyskusyjne, na których omawiają cechy poszczególnych produktów. Jednak jeśli jakiś segment rynku dobrze się rozwija, to mniejsze stacjonarne sklepy resellerskie również mają szansę na zarobek. Zdaniem dystrybutorów i producentów gaming to hasło, które oddziałuje na coraz szerszą grupę odbiorców, więc sprzedanie zwykłemu klientowi chociażby lepszego monitora, posługując się argumentem dotyczącym gier, może odnieść skutek. Dotyczy to zresztą każdego rodzaju sprzętu. Poza tym, nawet jeśli przeciętny klient resellera entuzjastą gier nie jest, istnieje duża szansa, że ma dzieci, które właśnie wkraczają do świata gamingu. Możliwe, że zachęcony użytkownik będzie chciał zakupić desktop na tyle mocny, żeby przynajmniej w jakiejś części spełnić oczekiwania latorośli, a potem go rozbudowywać. Tym bardziej że według wszelkich danych notebooki, choć niezwykle dla graczy atrakcyjne, długo jeszcze w Polsce głównym narzędziem do grania nie będą. Warto też zwrócić uwagę na to, że klient, który jest zainteresowany nowoczesnymi technologiami przeznaczonymi dla domu, to potencjalny dobry odbiorca rozwiązań sieciowych i takich dla szeroko rozumianego cyfrowego domu. Warto więc temat gamingu połączyć z cyfrowym domem. Zwłaszcza że w tym przypadku jest już miejsce nie tylko na jednorazową sprzedaż, ale też na usługi.
laryzacja samej technologii, spadek cen produktów oraz dążenie do modernizacji starszych systemów przez część graczy. W bieżącym roku Michał Bocheński spodziewa się utrzymania tego trendu. Jeśli chodzi o pojemność dysków, to w zeszłym roku największym popytem cieszyły się dyski o pojemności 64 GB oraz 128 GB. Ale – jak przypomina Rafał Malinowski, Regional Sales Manager CEE w SanDisku – 128 GB staje się napędem podstawowym, a w kolejce już czeka dysk 240 GB.
GAMING MOBILNY Rosnąca popularność smartfonów pociąga za sobą rozwój gamingu mobilnego. Trend musi mieć niebagatelne znaczenie, skoro w ubiegłym roku na polskim rynku miały miejsce co najmniej dwa ważne wydarzenia z nim związane. W nowy biznes wszedł Action, powołując w tym celu spółkę Action Games Lab, która będzie dostarczać gry właśnie na urządzenia mobilne. Sprzedaż ma być oparta na mikropłatnościach. Aplikacje mają się znaleźć na smartfonach i tabletach wybranych producentów. W czerwcu 2014 na rynek gier mobilnych wszedł również CD Projekt z grą The Witcher Battle Arena. Producent stwierdził, że realizuje w ten sposób jedno
z najważniejszych założeń swojej strategii biznesowej. Wytwórca zdecydował, że mobilny „Wiedźmin” będzie realizowany w modelu free-to-play, dzięki czemu dotrze do najszerszego grona graczy. Sukces tabletów i smartfonów w roli przenośnych konsol sprzyja zapotrzebowaniu na różnego rodzaju innowacyjne produkty. Jednym z takich rozwiązań jest pad firmy Hama, w który możemy wsunąć telefon i połączyć się z nim przez Bluetooth, tworząc w pełni sprawną konsolę. Emocje studzi jednak szef Impaktu, mówiąc, że trend został dostrzeżony przez producentów akcesoriów jakieś trzy lata temu, a najczęściej oferowanym akcesorium są właśnie gamepady z uchwytem do smartfonu. Menedżer obawia się jednak, że podaż przekracza popyt. Mobilni gracze kupujący gry w cenie od 3 do 15 zł nie będą raczej chcieli zapłacić od 150 do 300 zł za mobilnego pada. Czas tych produktów nadejdzie, gdy na platformach mobilnych zawitają większe i poważniejsze tytuły dla graczy hardcore’owych. Być może krok CD Projektu w tę właśnie stronę sygnalizuje, że wspomniany moment się zbliża.
Na CRN.pl ZAMIESZCZAMY RÓWNIEŻ WYPOWIEDZI PRZEDSTAWICIELI FIRM: AB, ACER, ACTION, HAMA, IMPAKT, LENOVO, MICROSOFT, MMD, MSI. CRN nr 1/2015
63
WYDARZENIA
Microsoft Dynamics NAV – aktywniej na polskim rynku W 2014 roku Microsoft odnotował na świecie 100-tysięcznego klienta swojego rozwiązania klasy ERP dla małych i średnich przedsiębiorstw. Ponieważ w Polsce rynkowy udział Dynamics NAV wciąż nie jest duży, dostawca zamierza działać energiczniej, by nadrobić zaległości. TOMASZ JANOŚ
K
luczem do zwiększania sprzedaży pakietu ERP ma być rozwijanie i aktywizowanie kanału partnerskiego. Z warunkami współpracy i możliwościami rozwoju swojego biznesu wraz z Microsoft Dynamics NAV potencjalni partnerzy mogli zapoznać się podczas konferencji zorganizowanej w warszawskim biurze polskiego oddziału producenta oprogramowania. Microsoft stawia na linię produktową Dynamics (NAV, AX i CRM), widząc w niej wielki i wciąż niewykorzystany potencjał. W swoich globalnych planach w ciągu najbliższych pięciu lat koncern chce podwoić 100-tysięczną bazę klientów Dynamics NAV. Polska w porównaniu z innymi krajami jest daleko za czołówką, więc – jak przekonuje dostawca – partnerzy mają duże pole do popisu. Z ich pomocą w ciągu najbliższych trzech lat Microsoft planuje zmienić jednocyfrowy udział na naszym rynku w dwucyfrowy. Microsoft Dynamics NAV to oprogramowanie biznesowe dla małych i średnich przedsiębiorstw, które ułatwia zarządzanie procesami biznesowymi, w tym finansami, logistyką, produkcją czy usługami. Jego mocne strony dostawca widzi w bogatej funkcjonalności i intuicyjnej obsłudze, ścisłej integracji z popularnymi platformami Microsoftu, a także zgodności z polskim i międzynarodowym prawem. MOBILNOŚĆ I CHMURA W NAJNOWSZYM WYDANIU MICROSOFT DYNAMICS NAV 2015 TO M.IN. SPECJALNA APLIKACJA UŻYTKOWNIKA DO URZĄDZEŃ Z EKRANEM DOTYKOWYM.
64
CRN nr 1/2015
NIE TYLKO SPRZEDAŻ LICENCJI
Produkt nie jest najtańszy, więc nie może konkurować na rynku ceną. Z drugiej strony klient płaci więcej, za to otrzymuje – w stosunku do najtańszych ofert – bez porównania większą funkcjonalność. Natomiast integratorzy sprzedający Dynamics NAV mogą liczyć – jak zapewnia producent – na wysokie marże. – Średnia marża na licencjach wynosi u nas 30 proc. w przypadku modelu on premise, osiągając poziom nawet 60 proc. – mówi Monika Burdach, opiekun kluczowych partnerów Dynamics NAV w Microsofcie. – Jeśli chodzi o model cloud, to system rabatowania jest bardziej złożony, ale można przyjąć w uproszczeniu, że cena dla resellera jest stała i to on sam, wystawiając fakturę klientowi końcowemu, ustala sobie marżę. Okazji do zarabiania z Dynamics NAV, poza sprzedażą licencji, jest więcej. Do wdrożeń, usług abonamentowych i wsparcia dochodzą możliwości tworzenia i rozwoju własnych rozwiązań. W tym celu Microsoft oferuje partnerom dostęp do kodu oprogramowania. Dzięki temu
mogą tworzyć wartość dodaną w postaci własnych modułów, specjalizowanych pod kątem obsługi konkretnych działów biznesowych, poszczególnych branż czy specyficznych klientów. Na świecie funkcjonuje już blisko 2 tys. takich certyfikowanych rozwiązań partnerskich. Na rynku polskim jest ich jedynie kilkanaście i w tym obszarze – zdaniem dostawcy – partnerzy powinni upatrywać dużej szansy na rozwój swojego biznesu.
NAJMNIEJSZYM MA POMÓC MASTER VAR Na polskim rynku aktywnie działa kilkunastu samodzielnych partnerów Microsoftu zajmujących się sprzedażą Dynamics NAV. Aby zintensyfikować działania mające zwiększyć obecność na rynku, producent wprowadził do kanału partnerskiego nowy element, wyznaczając w różnych krajach (w tym w Polsce) firmę, której przyznaje tytuł Master VAR-a. Pełni ona rolę subdystrybutora i ma być pośrednikiem w relacjach z dostawcą dla mniejszych partnerów, którzy chcą sprzedawać Dynamics NAV. Master VAR ma pomagać mniejszym resellerom w biznesie, rozwijać ich kompetencje poprzez szkolenia, a także wyszukiwać kandydatów na nowych partnerów. – Taka organizacja ma ułatwić im start, bo kryteria Microsoftu dotyczące partnerów się zaostrzyły. Są większe koszty, większe oczekiwania certyfikacyjne
Trzy pytania do… PAWŁA JĘDRUSIKA, SZEFA DZIAŁU APLIKACJI BIZNESOWYCH DYNAMICS MICROSOFT CRN Czy sprzedaż systemu ERP dla średnich i mniejszych przedsiębiorstw, takiego jak Microsoft Dynamics NAV, to dobry biznes? PAWEŁ JĘDRUSIK Bardzo dobry. W Polsce rynek systemów klasy ERP, szczególnie tych dla mniejszego biznesu, jest bardzo dynamiczny i mocno nienasycony, daje więc ciągle bardzo dużo szans sprzedażowych. Jest bowiem jeszcze mnóstwo firm, które dotąd nie mają zintegrowanych systemów wspomagających zarządzanie. Ograniczona liczba klientów, jaką na razie mamy w Polsce, pozostawia partnerom ogromną przestrzeń na rozwój. CRN Na co – oprócz zysku ze sprzedaży licencji – może liczyć partner? PAWEŁ JĘDRUSIK Z punktu widzenia użytkownika ERP to system nerwowy jego biznesu. Opiera się na nim księgowość, funkcjonowanie magazynu i logistyka, całe zarządzanie produkcją. W takim układzie partner staje się nie kolejnym
i sam produkt jest coraz bardziej skomplikowany, w efekcie wymagana jest coraz większa ekipa fachowców – twierdzi Piotr Śledź, prezes firmy IT.integro, która jest polskim Master VAR-em. – Wspierając partnerów na każdym etapie, gwarantujemy sobie udział w projektach. Bez naszej pomocy obsługa projektu może być dla nowego partnera niewykonalna.
OD CHMURY NIE MA UCIECZKI Nowa strategia Microsoftu, stawiającego na cloud computing i mobilność, nie pomija oprogramowania biznesowego tej firmy. Od wydania Dynamics NAV 2013 postępuje konsekwentna integracja z chmurą. W najnowszej wersji Dynamics NAV 2015 (premiera odbyła się w listopadzie 2014 r., polska wersja językowa ma się pojawić na rynku w styczniu 2015 r.) dostępne będą dwa modele sprzedaży pakietu: jeden oparty na instalacji lokalnie u klienta (on-premise), zaś drugi w chmurze. Preferencyjne ceny dla klienta koń-
dostawcą IT, jednym z wielu, ale kluczowym dostawcą IT. Jego rola w rozwoju klienta jest więc istotna i wymaga relacji z biznesem, z decydentami w firmie, a nie tylko z działem informatycznym. To daje resellerowi niesamowitą szansę oferowania szerokiego portfolio swoich usług wdrożeniowych, powdrożeniowych, rozwijania systemu oraz zapewnia świetną okazję do dodawania aplikacji i funkcjonalności. Ogromna liczba dodatków do Dynamics NAV, jaką na świecie stworzyli partnerzy, jest tego dowodem. Poprzez łączenie usług ERP z innymi – takimi jak Office 365, SharePoint, SQL – reseller ma możliwość stać się najważniejszym dostawcą klienta, który może zająć się także całą infrastrukturą IT. CRN Wyjątkowo mocno promujecie wersję cloud swojego rozwiązania. Jak mają do tego podejść partnerzy? PAWEŁ JĘDRUSIK Dla partnerów to zupełnie inny model biznesowy – nie sprzedajemy czegoś raz, tylko sprzedajemy to stale. Tego trzeba się nauczyć. Na rynku ERP dla klientów zawsze dużą barierą był koszt wejścia. Poprzez ofertę cloud obniżamy tę barierę, zaś poprzez opłaty miesięczne oferujemy klientowi większą elastyczność. Jeśli reseller dobrze zaplanuje ten biznes i będzie miał odpowiednią liczbę transakcji, to będzie miał wielki komfort funkcjonowania firmy opartej na subskrypcjach i wpływających co miesiąc pieniądzach, zamiast jednorazowych transakcjach sprzedaży. To zapewnia partnerowi przewidywalność biznesu, w którym nadal sprzedaje usługi, bez względu czy to model on-premise czy online.
cowego w tym drugim wariancie, a także integracja oferty z działającym w chmurze pakietem Office 365 oraz Windows Azure, czyli firmową platformą usług w modelu cloud, nie pozostawiają wątpliwości, w którą stronę zmierza Microsoft. Przykładowo licencja na serwer Dynamics NAV 2015 z trzema użytkownikami ( jednoczesnymi), uruchomiony u klienta w wersji obejmującej podstawową funkcjonalność, to koszt rzędu 3750 euro. Poprzez chmurę użytkownik otrzymuje tę samą funkcjonalność, a dodatkowo Office 365 i Azure, za około 60 euro miesięcznie. Nie musi się wówczas martwić o dostarczanie ani instalowanie poprawek i aktualizacji, bo usługa świadczona jest zawsze w wersji najnowszej. NAV, wraz z innymi rozwiązaniami z linii produktowej Dynamics, staje się kluczowym elementem chmurowej strategii Microsoftu dla biznesu. A cloud computing to rewolucja zarówno dla klientów, jak i resellerów. Chmura wciąż rodzi pewne obawy, ale daje też nowe, nieosiągalne dotąd
możliwości, co powoli coraz bardziej dociera do świadomości klientów. Integracja Dynamics NAV z Office 365 i Azure oznacza m.in. zniesienie ograniczeń wynikających z konieczności zakupu dedykowanego sprzętu. – Postrzegam chmurę jako szansę i zniesienie dużej bariery kosztowej, z którą borykają się średnie przedsiębiorstwa. Własna serwerownia i zabezpieczenie jej w profesjonalny sposób są droższe i trudniejsze niż wejście w chmurę – mówi Piotr Śledź. – Resellerzy, czy tego chcą czy nie, nie mogą tej fali zatrzymać, więc muszą się dostosować do sytuacji rynkowej. Dla wszystkich firm, które świadczą usługi i mają know-how, jest miejsce w biznesie, również chmurowym. Dynamics NAV ma być sprzedawany wyłącznie przez partnerów Microsoftu także w wersji cloud. Chmura jest dla nich szansą na pozyskanie tych klientów, którzy nie planują uruchamiać systemu na własnych serwerach, i stałego źródła dochodów z miesięcznych subskrypcji. CRN nr 1/2015
65
WYDARZENIA
Comarch
walczy o rynek medyczny Podczas konferencji „Partnerstwo Comarch e-Health 2014” dla integratorów, którzy obsługują gabinety lekarskie i szpitale, podsumowano konsekwencje wynikające z przesunięcia terminu obowiązkowego wdrożenia Elektronicznej Dokumentacji Medycznej oraz zaprezentowano nowe wersje produktów Comarch. KRZYSZTOF JAKUBIK
C
omarch promuje model, w którym sztandarowe oprogramowanie dla placówek medycznych OptiMED24 jest integrowane z innymi oferowanymi przez producenta programami z rodziny Comarch ERP służącymi do analityki biznesowej. Dzięki temu możliwe staje się szybkie podsumowywanie różnego typu informacji i prezentowanie ich w czytelnej formie, co ułatwia podejmowanie decyzji prowadzących do optymalizacji procesów. Umożliwia też kontrolę rentowności pracy poradni i świadczonych usług oraz analizę czasu pracy personelu i rejestrowanych wizyt pacjentów (a także konfrontowanie tych danych z przyjętymi wcześniej założeniami). Włączenie funkcjonalności oprogramowania ERP do aplikacji medycznych to jeden ze sposobów, za pomocą których Comarch próbuje zdobyć pozycję jednego z głównych dostawców na rynku rozwiązań dla placówek ochrony zdrowia. Ale tworzy też nowe systemy. Podczas konferencji partnerskiej przedstawiciele Comarchu zaprezentowali nową, świadczoną przez Internet usługę medNote, która przeznaczona jest dla lekarzy prowadzących indywidualną praktykę. Zamysłem jej projektantów było stworzenie jak najprostszego interfejsu obsługi, wzorowanego na papierowych wersjach dokumentów, dzięki czemu sam system bardziej przypomina edytor tekstu niż aplikację medyczną. Usługa medNote może być odsprzedawana również przez partnerów w systemie prowizyjnym.
66
CRN nr 1/2015
JOANNA HAWALUK Partner Channel Manager, Comarch
Przesunięcie na sierpień 2017 r. daty obowiązkowego wprowadzenia EDM znacznie zmieniło rzeczywistość, w której funkcjonowaliśmy przez ostatnich kilkanaście miesięcy. Odzyskaliśmy spokój działania, dzięki czemu obecnie większość projektów będzie prowadzonych z większą rzetelnością. Na szczęście poprzedni, niedotrzymany termin uzmysłowił menedżerom placówek medycznych, że proces ich informatyzacji z reguły trwa kilkanaście miesięcy, a więc nie ma sensu czekać i trzeba rozpocząć prace już teraz.
OPTIMED24: NOWE ZASADY WSPÓŁPRACY Z PARTNERAMI Podczas konferencji partnerskiej zaprezentowano najnowsze zmiany w oprogramowaniu OptiMED24, które miały na celu głównie dostosowanie systemu do zmian prawnych oraz uwzględnienie uwag użytkowników i partnerów. W 2014 r. oprogramowanie przystosowano do pracy w większych jednostkach medycznych oraz umożliwiono jego integrację z systemami zewnętrznymi typu LIS czy RIS/ PACS. W planach jest rozbudowa systemu o takie moduły, jak Rehabilitacja dzienna, Chirurgia jednego dnia i Automatyczne rozliczanie osobodni.
Równolegle wprowadzono dodatkowe wymogi w programie partnerskim. Firmy resellerskie, które otrzymały status autoryzowanego sprzedawcy oprogramowania OptiMED24 przed 31 grudnia 2012 r., a nie zdobyły żadnych klientów, będą musiały dokonać ponownej autoryzacji. Raz do roku będzie też organizowane obowiązkowe spotkanie szkoleniowe dla partnerów dotyczące nowych funkcji w OptiMED24 (zakończone egzaminem). Zmieniono zasady publikacji informacji o partnerach Comarchu na mapie sprzedaży oprogramowania OptiMED24 (na stronie www.optimed24.pl). Podstawowym warunkiem, aby znaleźć się na liście, jest uzyskanie kompetencji produktowej. Pozycja firmy będzie uzależniona od wartości sprzedaży OptiMED24, a dane firm, które w ciągu dwóch lat nie sprzedały ani jednego stanowiska, będą usuwane ze strony. Uczestnicy konferencji usłyszeli od Joanny Hawaluk, odpowiedzialnej w Comarchu za współpracę z partnerami, że obecnie jej firmie zależy głównie na współpracy z resellerami dysponującymi pewnym doświadczeniem w obsłudze placówek medycznych, aby wyeliminować ryzyko nieudanych projektów. – Firmy bez doświadczenia też mają szansę, jednak ich pracownicy będą musieli poświęcić czas na zdobycie odpowiednich kompetencji podczas szkoleń, warsztatów czy dni otwartych. Dbałość o wysoką jakość obsługi jest konieczna w tej branży, ponieważ pozyskiwanie nowych klientów odbywa się tu głównie na bazie rekomendacji – podkreśla przedstawicielka Comarchu.
Max Computers
– amerykańska historia 20 osób ruszyło w niezwykłą podróż, by odkryć Stany, jakich wcześniej nikt w branży IT nie odkrywał. Trwająca osiem dni podróż była nagrodą w promocji dla resellerów wrocławskiego dystrybutora.
U
czestnicy wyprawy mieli okazję poznać smaki, kolory, kulturę i klimat prawdziwej Ameryki. Podróż rozpoczęła się w Nowym Orleanie, światowej stolicy jazzu. Oprócz wszechobecnej muzyki nie zabrakło rejsu po delcie Missisipi i spotkania z krokodylami. Co bardziej wytrwali odwiedzili też stragany voodoo. Dalszą część trasy goście MAX Computers pokonali kultowymi fordami mustangami. Odwiedzili NASA Johnson Space Center – Centrum Kontroli Misji Kosmicznych, a podróż zakończyli w Dallas. Tam dystrybutor przygotował prawdziwą gratkę dla fanów ekstremalnej zabawy. Uczestnicy odwiedzili park rozrywki Zero Gravity, gdzie mieli okazję skoczyć na bungee, spróbować jazdy skycoasterem czy upadku na elastyczną siatkę z wysokości 16 piętra.
Ostatni etap amerykańskiej wyprawy Max Computers skoncentrowany był na klasyce Dzikiego Zachodu. Na rancho w Dallas goście jeździli konno, pętali bydło, ujeżdżali byka, strzelali z łuku, rzucali lassem i strzelali do rzutków. Po takiej dawce męskiej przygody nie mogło zabraknąć porządnego steku. – Wybraliśmy kierunek, którego nikt nie bierze pod uwagę, bo mam świadomość, że nasi klienci zwiedzili już kawał świata. Wyjazd z nami to zawsze niezapomniana przygoda. I tu mam dla wszystkich dobrą wiadomość: w 2015 roku będzie bardzo egzotycznie, bardzo dziko i magicznie. Lada moment ogłosimy nową akcję sprzedażową – mówi Agata Szczasny, Marketing & Business Development Director w Max Computers. Entuzjazm organizatora potwierdza Remigiusz Budzyn z LG Electronics, jeden z partnerów akcji.
– Największe atrakcje Luizjany i Teksasu pozwoliły wszystkim uczestnikom fantastycznie spędzić razem czas. Oderwani od biurek i komputerów mogliśmy poznać się od tej trochę mniej formalnej strony, co ostatecznie przekłada się na lepsze relacje biznesowe i bardziej efektywną, satysfakcjonującą współpracę – komentuje Remigiusz Budzyn. Uczestnicy wyprawy zwracali uwagę, że USA to kraj, o którym wiele się mówi, ale który jest turystycznie niezbadany przez Polaków. – Max Computers zabrał nas w podróż pełną wrażeń, łącząc historię i przygodę. Wszystko zostało zorganizowane perfekcyjnie i bez wątpienia będzie tematem wspomnień przez wiele lat – podsumowuje Piotr Niewiadomski, właściciel firmy Perfect. Partnerami promocji były firmy: TP Link, LG oraz Toshiba. CRN nr 1/2015
67
Lenovo: nowy Carbon
Nowe marki NTT NTTpower to brand obejmujący uniwersalne zasilacze do smartfonów, tabletów, notebooków – Slim Automatic (AC90UNI) o mocy 90 W, które pasują do większości laptopów dostępnych na polskim rynku. Urządzenia mają wyjścia pod napięciem od 12 do 24 V (przełączane automatycznie) oraz 5-woltowe o natężeniu 2,1 A dla portu USB. NTTpower to także przenośne akumulatorki power bank (serie X oraz S) wyposażone w litowo-jonowe ogniwa Samsunga, o pojemności 5200 mAh (X5). Z kolei CleaNTT to nazwa akcesoriów do czyszczenia sprzętu elektronicznego, obejmujących 12 produktów, jak sprężone powietrze, pianki, chusteczki, preparaty do usuwania etykiet. Przykładowe ceny: Slim Automatic – od 129 do 139 zł, power banki – od 34 do 67 zł. Gwarancja: 2 lata.
Producent wprowadził na rynek nową wersję ThinkPad X1 Carbon – ultrabooka w obudowie z włókien węglowych z 14-calowym wyświetlaczem o maksymalnej rozdzielczości WQHD (2560 x 1440 pikseli). Urządzenie jest wyposażone w procesor Intel Core 5 generacji, do 8 GB RAM oraz dysk SSD PCIe o pojemności do 512 GB. Laptop ma Wi-Fi w standardzie 802.11ac oraz moduły 3/4G (opcjonalnie). Jego waga nie przekracza 1,31 kg. X1 Carbon według producenta wytrzymuje na baterii blisko 11 godz. Cena detaliczna: od 1249 dol. (4458,93 zł, kurs 3,57 zł za 1 dol.). Gwarancja: 3 lata on-site. AB, www.ab.pl ABC DATA, www.abcdata.pl ACTION, www.action.pl TECH DATA, www.techdata.pl
NTT SYSTEM, www.ntt.pl
Synology: domowy NAS
Xerox: drukarki na stały atrament
DiskStation DS115 to jednokieszeniowy serwer NAS dla domu i małych firm. Urządzenie ma dwurdzeniowy procesor z jednostką zmiennoprzecinkową FPU (dla szybszego przetwarzania miniatur zdjęć). Prędkość odczytu danych przekracza 111 MB/s, a zapisu – 104 MB/s. W obudowie umieszczono W dwa dw porty USB 3.0. Serwer ma (nagrywarki sieciowej wideo). funkcje NVR (nagryw W cenie są dwie licencje na kamery monitoringu domu. ka Według producenta urządzenie pobiera 5,44 W w stanie hibernacji i 10,21 W podczas pracy. Cena dla klienta końcowego: 153,75 euro brutto (661,13 zł, kurs 4,30 zł za 1 euro). Gwarancja: 2 lata.
Nowe urządzenia z serii ColorQube (8880 i 8580) drukują z wykorzystaniem kostek stałego atramentu, co według producenta redukuje o 90 proc. ilość odpadów. Maszyny wyposażono w rozwiązanie, które zapamiętuje sposób użytkowania urządzenia przez pracowników i przechodzi do trybu energooszczędnego, gdy korzystanie z urządzenia jest mało prawdopodobne. Oba modele drukują do 51 str. na minutę w kolorze oraz w czerni. Wydruk pierwszej strony następuje w czasie do 5 s. Urządzenia wyposażono w funkcję automatycznego druku dwustronnego oraz N-up, która umożliwia użytkownikom wydruk wielu stron pliku na jednym arkuszu. Pojemność podajników na papier można rozbudować do 2,2 tys. arkuszy w ColorQube 8880 (standardowo mieszczą 625 kartek). Ceny brutto: ColorQube 8580ADN – 3792 zł, ColorQube 8880ADN – 7507 zł. Gwarancja: 2 lata on-site. AB, www.ab.pl ABC DATA, www.abcdata.pl RIVER JACEK BATOR, www.river.eu u TECH DATA, www.techdata.pl
AB, www.ab.pl EPA SYSTEMY, www.epasystemy.pl VERACOMP, www.veracomp.pl
68
CRN nr 1/2015
D
Solidny smartfon od ABC Daty
Samsung: zakrzywiony monitor
AB ABC Data wprowadziła na rynek telefon rugged pod własną marką R-Tone. Jest to 4-calowy model Dual w SIM S z ekranem IPS o rozdzielczości 480 x 800 pikseli i systemem Android 4.4.2. R-Tone ma obudowę o klasie szczelności IP67 (co oznacza całkowitą ochronę przed wnikaniem pyłu oraz przed zalaniem przy zanurzeniu w wodzie do głębokości 1 m przez 30 min). Ponadto konstrukcja jest odporna na uderzenia, upadki i wstrząsy. W smartfonie zainstalowano procesor MTK 6582M Quad Core (1,3 GHz), 1 GB RAM-u i 4 GB wbudowanej pamięci. Główna kameR ra r urządzenia ma matrycę o rozdzielczości 5 Mpix, a przednia – 0,3 Mpix. Wśród złączy są: mikro-USB, minijack. Bateria o pojemności 3200 mAh – według producenta – wystarcza nawet na 3 dni pracy. Smartfon waży 280 g, a jego wymiary wynoszą: 138 x 71 x 20 mm. Sugerowana cena detaliczna brutto: 699 zł. Gwarancja: 2 lata.
Producent wprowadził na rynek swój pierwszy monitor z zakrzywionym ekranem – model SD590 C (27 cali Full HD). Współczynnik kontrastu wynosi 3000:1, a czas reakcji matrycy – 5 ms. Zakrzywienie o promieniu 4000R poszerza pole widzenia. Urządzenie wyposażono m.in. w tryby dla graczy oraz multimonitor, który umożliwia zestawienie ze sobą kilku monitorów SD590 C w celu uzyskania jednego panoramicznego obrazu. W obudowie umieszczono dwa głośniki stereo o mocy 5 W. Sugerowana cena detaliczna iczna brutto: 1499 zł. Gwarancja: 3 lata. ACTION, www.action.pl
ABC DATA, www.abcdata.pl
24-27 February 2015 GRIMALDI FORUM, MONACO
Connecting Consumer Channels
1,000 channel executives
More content & insights
More exhibitors & gadgets
MEDIA PARTNER
www.distree-emea.com
DEMEA15-Ad-197x130-CRN-Po.indd 1
@DISTREE_EMEA
20/11/2014 16:16
Mój szwagier i ja W NIEDALEKIEJ PRZYSZŁOŚCI DOTYCHCZASOWE ROLE, KTÓRE TRADYCYJNIE ODGRYWALI POSZCZEGÓLNI GRACZE NA RYNKU IT, ULEGNĄ DALEKO IDĄCYM ZMIANOM.
IRENEUSZ DĄBROWSKI
Z
miany idą w tym kierunku, że zamiast doradztwem, konsultingiem oraz integracją narzędzi i rozwiązań z obszaru IT, klienci będą zainteresowani partnerami, którzy staną się częścią ich biznesu. Takimi, którzy dostarczą klientowi określony zbiór wartości opartych na ściśle zdefiniowanych parametrach (KPI) oraz funkcjonalności (SLA). Na razie brzmi to trochę abstrakcyjnie, a poza tym wielu klientów nie kwapi się z obraniem takiego kierunku zmian. To trochę tak, jakby 30 lat temu powiedzieć szczęśliwemu posiadaczowi samochodu marki fiat 126p, że nie będzie mógł dokonać podstawowych napraw przy pomocy najprostszych narzędzi z kluczem nasadowym rozmiaru 13 na czele. A dziś jest tak, że prawie nikt w samochodach samodzielnie nie grzebie. Nic zresztą dziwnego, skoro w niektórych modelach głupia wymiana żarówki wymaga wjechania na podnośnik. Wracając do naszej branży: w grudniu 2014 r. Komisja Europejska wyraziła zgodę na zakup przez IBM całego działu IT Lufthansy. Największy europejski operator lotniczy skupia się więc na swoim kluczowym biznesie, a wszystko co jest wobec tego służebne – choćby było krytycznie ważne – wyrzuca poza firmę. Co chce w ten sposób osiągnąć? Oczywiście obniżyć koszty. A poza tym stale i nieprzerwanie używać najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych z zakresu IT, które IBM może Lufthansie dostarczyć. W myśl starej zasady, że „kto chce się napić piwa, nie musi kupować browaru”. Zatem VAR-owie bierzcie się do roboty, bo w starciu z takimi gigantami jak IBM, HP, Accenture, Fujitsu czy Microsoft (tak, tak, oni też pójdą w tę stronę) zginiecie. Nie jestem Kasandrą, ale przypominam, co jako szef Tech Daty mówiłem resellerom
20 lat temu: uciekajcie od sprzedaży pudełek, bo to śmierć. Dziś tym, którzy się przekształcili w VAR-ów i zapewne dzięki temu przeżyli, mówię: uciekajcie od integracji narzędzi IT. Za parę lat będzie się kupować na zewnątrz całe procesy biznesowe, a nie budować systemy informatyczne. Pomyślcie więc, w jakich sektorach gospodarki macie największe kompetencje. Czy współpracujecie z administracją publiczną czy służbą zdrowia, a może dostawcami mediów (prąd, woda, gaz) lub podmiotami z obszaru handlu i e-handlu. Na tej podstawie starajcie się opracować ofertę przejęcia określonych procesów biznesowych, które dla waszego klienta są ważne i mogą być powierzone firmie zewnętrznej. Wybudujcie albo wynajmijcie infrastrukturę niezbędną do realizacji tych zadań. Szukajcie wreszcie odpowiednich ludzi, którzy mogą pracować w takim modelu, a więc specjalistów o odpowiedniej wiedzy biznesowej wzbogaconej umiejętnościami z zakresu IT. Nie zniechęcajcie się przy tym trudnościami, zwłaszcza w relacjach z klientami, bo oni zmienią podejście szybciej, niż się spodziewacie. Nie patrzcie na takie Krajowe Biuro Wyborcze, które ze swojej wpadki towarzyszącej wyborom samorządowym wyciągnęło tylko taki wniosek, że więcej pieniędzy, które dostanie z budżetu Sejmu RP, przeznaczy na zatrudnienie większej liczby informatyków, aby konsekwentnie rozwijać własny i unikalny system obsługi głosowania. System ten za chwilę może przestać być istotny, bo na przykład Sejm przegłosuje nową ordynację wyborczą. Ja wiem, że zasada „nie takie rzeczy robiliśmy ze szwagrem” ciągle obowiązuje w wielu miejscach i rozlicznych instytucjach. Jednak to się prędzej czy później skończy, tak jak dziś rzadko kto korzysta z pomocy „szwagra” przy naprawie samochodu.
Uciekajcie od integracji narzędzi IT.
70
CRN nr 1/2015
Reklama_Verto_druk.pdf 1 2015-01-15 08:53:23
C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
Lenovo zaleca system Windows® 8 Pro.
THINKPAD® X1 CARBON TRZECIEJ GENERACJI Jeszcze lżejszy, jeszcze lepszy
●● System Windows 8.1 Pro ●● Tylko 1,31 kg wagi ●● Ekran 14" WQHD ●● Procesor Intel Core i7 Broadwell ●● Blisko 11 godzin pracy na baterii
ThinkPad® X1 CARBON
●● Wytrzymała konstrukcja spełniająca wojskowe normy MIL-STD-810G
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ: WWW.TOJESTTHINKPAD.PL
www.lenovo.pl © 2015 Lenovo. Wszelkie prawa zastrzeżone. Lenovo, ThinkPad oraz logo Lenovo i Lenovo For Those Who Do to znaki towarowe firmy Lenovo. Microsoft, Windows, oraz logo Windows to znaki towarowe firmy Microsoft Corporation. Inne nazwy firm, produktów lub usług mogą być znakami towarowymi bądź usługowymi należącymi do innych właścicieli. Powyższa treść nie stanowi oferty w rozumieniu prawa i ma charakter informacyjny. Za ewentualne błędy firma Lenovo nie ponosi odpowiedzialności.