22 października 2014, nr 10
www.crn.pl ISSN 1429-8945
Mobilna firma Biznes na czasie str. 22
NEWSY, ANALIZY I PERSPEKTYWY DLA VAR-ÓW I INTEGRATORÓW
VAT na smartfony Kontrowersyjne pismo ministra str. 56
RAPORT polski rynek desktopów, notebooków i tabletów
str. 31–44
Rozwijaj się lub giń
Gary Shapiro, prezes Consumer Electronics Association, o schyłku „amerykańskiego snu”. str. 18
PROMOCJA: najnowsze rozwiązanie PRIMERGY BX900 ZA DARMO!
Myślisz o zakupie nowych serwerów? Tylko teraz w rewelacyjnej promocji Fujitsu wybierając najnowsze rozwiązanie PRIMERGY BX900 oszczędzasz 25 000 PLN!!! Przykładowy zestaw promocyjny tylko 36 347 PLN* Kupując tylko 2 dowolne serwery i przełącznik sieciowy z rodziny PRIMERGY BX otrzymujesz gotową do uruchomienia obudowę blade PRIMERGY BX900 S2 za darmo!!! PRIMERGY BX900 S2 to wielofunkcyjna platforma serwerowa zaprojektowana dla średnich i dużych instytucji, która oferuje:
Właściwości PRIMERGY BX900 S2
■ dużą wydajność serwerów ■ zaawansowane bezpieczeństwo danych i ciągłości pracy ■ ochronę inwestycji ■ łatwość rozbudowy i instalacji ■ zaawansowane możliwości integracji pamięci masowej ■ topową wydajność w środowiskach zwirtualizowanych i private cloud * podane wartości są cenami netto i nie zawierają podatku VAT ■ niniejsza oferta nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu przepisów Kodeksu Cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i nie przedstawia aktualnych stanów magazynowych ■ kalkulacja cen zależna od kursu EUR/PLN, ceny podane w ofercie zostały skalkulowane wg kursu 1 EUR = 4,15 PLN ■ oferta ważna do wyczerpania zapasów, Fujitsu Technology Solutions zastrzega sobie prawo do odwołania promocji w każdej chwili.
Chcesz wiedzieć więcej o promocji? Skontaktuj się bezpośrednio z Fujitsu
>>> Adam.Dyszkiewicz@ts.fujitsu.com >>> Radoslaw.Czubaszek@ts.fujitsu.com
Więcej o rozwiązaniu PRIMERGY BX900 >>> http://www.fujitsu.com/pl/products/computing/servers/primergy/blades/
Fujitsu PRIMERGY BX900 S2 to gotowa wielofunkcyjna infrastruktura informatyczna. Serwer blade, jako kompletna infrastruktura od początku daje oszczędność czasu i pieniędzy. Do zarządzania nim nie są potrzebne żadne dodatkowe zasoby. Mniej okablowania, mniejszy pobór mocy i dużo mniej zajmowanego miejsca: ■ ■ ■ ■
możliwość instalacji 8 przełączników sieciowych nadmiarowe zasilanie i chłodzenie obudowa o wysokość 10U do szafy rack możliwość instalacji do 18 serwerów blade np. PRIMERGY BX920 S4 lub BX924 S4
Intel, Intel Logo, Intel Core i Core Inside są znakami towarowymi firmy Intel Corporation lub jej podmiotów zależnych w Stanach Zjednoczonych Am. Płn. lub innych krajach.© Copyright 2009 Fujitsu Technology Solutions Fujitsu, logo Fujitsu są znakami towarowymi lub zastrzeżonymi znakami towarowymi Fujitsu. Limited w Japonii i innych krajach. Wszelkie prawa zastrzeżone, włącznie z prawami patentowymi oraz rejestracyjnymi dotyczącymi poszczególnych modeli. Wszystkie znaki i nazwy użyte w tym dokumencie mogą być znakami towarowymi i ich użycie przez podmioty trzecie może naruszać prawa ich właścicieli. Dane techniczne i opcje dostawy mogą ulec zmianie.
1410_Fujitsu_reklamaCRN_2druk.indd 1
09.10.2014 18:27
10/2014 14
Dell: bez limitu sprzedaży w kanale Zapowiedzi na Konferencji PartnerDirect EMEA Solutions
18
Rozwijaj się lub giń Kanapa CRN Polska z Garym Shapiro, prezesem Consumer Electronics Association (CEA) i organizatorem CES 2015
22
Mobilna firma: biznes na czasie Ogromne pole do popisu dla sprzedawców zdalnych rozwiązań
26 Mobilne zakupy zmienią e-commerce
Chmura hybrydowa – prawie ideał Wdrożenia chmury hybrydowej nie są tak proste, jak chcieliby tego producenci.
48
Rozmowa z Szymonem Bujalskim, Head of Retail w Grupie Allegro
28
D-Link: rozwiązania dla mobilnej firmy Dostęp do firmowych zasobów bez względu na czas i miejsce
30 Gdzie Samsung nie może...
46 Czy nowy Windows
to strzał w dziesiątkę?
Felieton Konstantego Młynarczyka
31
usługi priorytetem
Felieton Macieja Gajewskiego
RAPORT POLSKI RYNEK KOMPUTERÓW
54
NOWS usprawnia pracę warszawskiej kancelarii Case study
INDEKS REKLAM
Fot. © WavebreakMediaMicro – Fotolia.com
66 Brother:
ABC Data...........................................................13, 37 ATM................................................................................51 Avnet .......................................................................... 47 BMF ..............................................................................67 Easy Call.............................................................73, 75 Eaton...............................................................................7 Eptimo .......................................................................... 5 Fujitsu.............................................................................2 G Data ........................................................................45 HP..............................................................................16-17 Huawei..........................................................................9 Insert ............................................................................76 InterAlnet..................................................................57 Lenovo....................................................................... 33 nTec .............................................................................69 Microsoft ..................................................................49 Netgear ......................................................................25 Polcan ..........................................................................15 RRC................................................................................21 Synology .................................................................. 53 Toshiba ........................................................................41 TP Link ..........................................................................11 ZyXEL .........................................................................23
56
Afera VAT: kontrowersyjne pismo ministra List w sprawie VAT-u – pomoc czy ostrzeżenie?
60 62
Bezpieczeństwo: G Data alarmuje
68
Jak maszyna z maszyną Konferencja IDC „Strategie sukcesu na rynkach M2M & Internetu rzeczy”
70
Akademia Integracji AB Nowości w ofercie działu Enterprise Business Group
71
Lawinowy wzrost e-zagrożeń
Serwerowy roadshow Actionu
Puls branży IT
Szkolenia dla resellerów o tematyce sieciowej i serwerowej
Badania i dane statystyczne
64
Brother Premium Meeting – oferta producenta dla partnerów
Mobilny rynek dla resellerów Nowości na targach Mobility Reseller Days 2014
72 74
Nowości produktowe Co ty wiesz o sprzedawaniu? Felieton Ireneusza Dąbrowskiego CRN nr 10/2014
3
Broadline’owy zawrót głowy TOMASZ GOŁĘBIOWSKI REDAKTOR NACZELNY
P
owiedzenie „biznes się kręci” jest zwykle wyrazem tego, że interesy idą jak najlepiej. Jednak w dystrybucji kojarzy się ono ostatnio raczej z karuzelą VAT oraz personalną. Zacznijmy od VAT-u. Niedawno resort finansów opublikował list otwarty do firm z naszej branży, w którym opisuje, jakich transakcji i kontrahentów powinny unikać, żeby nie dostać mdłości na wspomnianej wyżej karuzeli (więcej: patrz str. 56). Pismo nosi znamiona troski o uczciwych podatników, ale pamiętajmy, że im bardziej urzędnik państwowy pochyla się nad nami, tym bliżej mu do naszych kieszeni. Dlatego sprawa rzeczonego listu może mieć drugie dno, a więc stanowić dla skarbówki pretekst do twierdzenia: „no przecież informowaliśmy, na co uważać, więc mogłeś być bardziej czujny, drogi podatniku”. Można mieć wątpliwości, czy reseller będzie teraz mógł się bronić, że zachował należytą ostrożność, chociażby kupił towar od jednego z największych w kraju broadlinerów. W końcu czołowi krajowi dystrybutorzy obracali smartfonami i tabletami na bardzo dużą skalę i nie znalazłem jeszcze w branży takiego, który założyłby się choćby o małe piwo, że nie okaże się niedługo, iż jeden czy drugi disti nie będzie musiał nagle uruchomić pokaźnej rezerwy
finansowej na poczet zaległego VAT-u. Na spotkaniach branżowych mówi się o tym z coraz większą troską. I nic dziwnego. Jaka jest bowiem różnica między urzędem skarbowym a zakładem fryzjerskim? Wiadomo: w urzędzie skarbowym golą dokładniej. Dystrybutorzy wprawdzie uspokajają sytuację, ale nasza skarbówka jest tak nieprzewidywalna, że aż przewidywalna… Ciekawie zrobiło się także na karuzeli personalnej. Jesteśmy właśnie świadkami zmiany na fotelu szefa polskiego oddziału Tech Daty i podobnej sytuacji w ABC Dacie. W przypadku Tech Daty nie spodziewam się rewolucji, gdyż Andrzej Sobol ma wpływ na decyzje tej firmy już od jakiegoś czasu. Teraz będzie miał większą siłę decyzyjną, ale czy to coś znacząco zmieni? Zobaczymy. Z kolei w przypadku ABC Daty warto zwrócić uwagę na to, że na czele spółki stanęła Ilona Weiss, która specjalizuje się w finansach oraz inwestycjach, zaś fachowiec od sprzedaży – Juliusz Niemotko – został zaproszony do zarządu w randze wiceprezesa. Były szef Acera w Polsce to człowiek, który jest w branży IT od lat i jego przyszłe decyzje powinny mieć sens, ale – podobnie jak w przypadku innego dobrego fachowca, za jakiego uważam Andrzeja Sobola – nie oczekuję żadnego przełomu. Ten może przyjść z zupełnie innej strony…
Skarbówka jest nieprzewidywalna.
COMPUTER RESELLER NEWS POLSKA Rok 16, numer 10 (386), 22 października 2014 PL ISSN 1429-8945 REDAKCJA: 00-034 Warszawa, Warecka 11a tel. (22) 44-88-000, redakcja@crn.pl, www.CRN.pl Tomasz Gołębiowski tgo (redaktor naczelny) tomasz.gołebiowski@crn.pl, tel. (22) 44-88-488 Dorota Gutkowska dg (sekretarz redakcji) dorota.gutkowska@crn.pl, tel. (22) 44-88-350 Karolina Marszałek km karolina.marszalek@crn.pl, tel. (22) 44-88-459 Krzysztof Pasławski kp krzysztof.paslawski@crn.pl, tel. (22) 44-88-495 Krzysztof Jakubik kj krzysztof.jakubik@crn.pl, tel. 660-73-30-90 Tomasz Janoś tj, tomasz.janos@crn.pl Rafał Janus rj, rafał.janus@crn.pl FELIETONY: Ireneusz Dąbrowski i IDC
4
ŁAMANIE I GRAFIKA: Aneta Mikulska FOTOGRAFIA NA OKŁADCE: Scott J. Ferrell/ /Congressional Quarterly/Getty Images FOTOGRAFIE: Marek Zawadzki, archiwum KOREKTA: Katarzyna Winsztal KIEROWNIK PRODUKCJI: Tomasz Gajda tomasz.gajda@burdamedia.pl KOORDYNATOR PRODUKCJI: Jan Kutyna jkutyna@burdamedia.pl PRENUMERATA: prenumerata@crn.pl WYDAWCA: Burda Communications Sp. z o.o. 02-674 Warszawa, Marynarska 15 ZARZĄD: Regional Director Poland & Czech Republic: Margaret Ann Dowling Dyrektor Generalny: Justyna Namięta Prokurent/Chief Financial Officer: Tomasz Dziekan
Doradca Zarządu ds. Edytorskich: Krystyna Kaszuba Dyrektor Wydawniczy: Edyta Pudłowska Brand Manager: Ewa Korzańska, tel. (22) 360-36-55, ewa.korzanska@burdamedia.pl REKLAMA: Burda Media Polska Sp. z o.o. 02-674 Warszawa, ul. Marynarska 15 tel. (22) 360-36-03, faks (22) 360-39-80 Commercial Director of Advertising Sales, Corporate Publishing & Business Development: Barbara Topol Sales Director Men & Special Interest: Katarzyna Nowakowska
Senior Account Executive: Piotr Ciechowicz, tel. (22) 360-36-76, piotr.ciechowicz@burdamedia.pl Senior Sales Coordinator: Małgorzata Antoniewicz, tel. (22) 360-36-24, malgorzata.antoniewicz@burdamedia.pl PROJEKTY SPECJALNE: Jacek Goszczycki, tel. (22) 360-36-78 jacek.goszczycki@burdamedia.pl Group Account Manager Digital Sales: Agata Domalska, tel. (22) 360-38-84 agata.domalska@burdamedia.pl Reklamy przyjmowane są w siedzibie wydawnictwa. Za treść ogłoszeń redakcja nie ponosi odpowiedzialności. © Copyright 1998 Burda Communications sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone. Computer Reseller News
HANDLOWCY: Head of Sales: Agata Myśluk, tel. (22) 360-36-75, agata.mysluk@burdamedia.pl
Polska contains articles under license from CMP Media Inc. © 1998 CMP Media Inc. All rights reserved. Burda Communications należy do: Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wydawców Izby Wydawców Prasy
PERYSKOP
MIESIĄ C NA M INUSIE
+ Alcatel-Lucent Enterprise został kupiony przez chiński fundusz China Huaxin za 202 mln euro. Dzięki przejęciu producent ma uzyskać większe środki na inwestycje. Firma nadal będzie koncentrować się na rozwiązaniach do komunikacji multimedialnej oraz sieciowych dla przedsiębiorstw. Przy okazji zapowiedziano zmianę modelu sprzedaży ze skoncentrowanego na technologii na ukierunkowany na wyniki, co ma zapewnić dodatkowe korzyści dla partnerów. + Comarch staje się producentem sprzętu i zapowiada uruchomienie polskiej fabryki beaconów – małych nadajników (Bluetooth 4.0) składających się z chipa oraz baterii. Mogą mieć zastosowanie w handlu, medycynie, logistyce, przemyśle i wielu innych sektorach gospodarki. Przykładowo beacon umieszczony na ubraniu pacjenta wyśle sygnał do aplikacji w chmurze, która wyświetli jego dane na tablecie lekarza, kiedy ten podejdzie do chorego podczas obchodu. Przedstawiciele Comarchu podkreślają, że ich beacony są w 100 proc. zaprojektowane w krakowskim dziale R&D integratora. Będą oferowane nie tylko w Polsce, ale przede wszystkim w Europie oraz Stanach Zjednoczonych.
MIESIĄ C NA P
+ Google Glass znajdują coraz więcej zastosowań. Sięgnęła po nie dubajska policja, która zintegruje urządzenia z bazą danych o przestępcach. W efekcie każdy policjant bez większego problemu będzie mógł omieść wzrokiem ulicę pełną ludzi i błyskawicznie sprawdzić, czy poszukiwany przestępca znajduje się w polu widzenia. Dubajscy stróże prawa otrzymali już pierwsze egzemplarze Google Glass i mają korzystać z nich w celu nagrywania piratów drogowych. + Samsung wyda 15 mld dol. na fabrykę procesorów w koreańskiej prowincji Gyeonggi. Budowa ma rozpocząć się już w pierwszym półroczu przyszłego roku, zaś sama produkcja powinna ruszyć w 2017 r. Tak wielka inwestycja ma pomóc Samsungowi w konkurowaniu z Apple’em. Produkcja w nowej fabryce ułatwi ponadto koncernowi zajęcie mocnej pozycji w nowych, szybko rosnących segmentach rynku, jak rozwiązania dla inteligentnych domów.
6
CRN nr 10/2014
- Sygnity ma zapłacić 1,78 mln zł kary za opóźnienie w realizacji umowy na e-Podatki. To kara nałożona na integratora przez resort finansów. Urzędnicy twierdzą, że opóźnienia uniemożliwiły uruchomienie w br. indywidualnych kont podatników w portalu podatkowym. Zgodnie z planem konta powinny zostać udostępnione w sierpniu br. Termin ten przesunięto na przełom marca i kwietnia 2015 r. Sygnity uważa, że opóźnienia nie wynikają z winy spółki, lecz są skutkiem zmian uzgodnionych z resortem.
- Nie ma porozumienia w sprawie opłat od smartfonów i tabletów, na co liczyli organizatorzy tzw. okrągłego stołu dotyczącego objęcia opłatą reprograficzną urządzeń mobilnych. Naprzeciwko siebie zasiedli przedstawiciele ZIPSEE (Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT), trzech ministerstw (kultury i dziedzictwa narodowego; gospodarki; administracji i cyfryzacji), Federacji Konsumentów oraz twórcy. Nie pojawili się natomiast reprezentanci organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (OZZ), takich jak: ZAiKS, ZPAV, SAWP, KOPIPOL, SAiW.
- Samsung, który płacił Microsoftowi miliard dolarów rocznie za wykorzystywanie w systemie Android należących do Microsoftu praw patentowych z zakresu technologii mobilnych, nie chce już tego robić. Umowa została zawarta w 2011 r. na 7 lat. Początkowo koreański dostawca płacił, ale w zeszłym roku zbuntował się, twierdząc, że po przejęciu przez koncern z Redmond fińskiej Nokii umowa z Microsoftem stała się nieważna. W związku z tym Microsoft skierował sprawę do sądu.
- Cisco będzie następnym dużym producentem, po HP i Symantecu, który podzieli się na niezależne od siebie spółki – uważa Mark Sue, analityk RBC Capital Markets. Analizy RBC wskazują, że Cisco ma przerost zatrudnienia, co wydłuża proces decyzyjny i spowalnia reakcję na zmiany rynkowe. Według Marka Sue wytwórca powinien wydzielić część sprzedającą rutery, przełączniki i usługi biznesowe (pod nową nazwą Cisco Solutions) z działu chmurowego oferującego rozwiązania bezprzewodowe, systemy bezpieczeństwa oraz centra danych (Cisco Cloud).
DZIEL I POWIE
– Zależy nam nie tyle na ilości, co na jakości partnerów – Andreas Schuetze, dyrektor Channel Marketing w Dell EMEA.
LUSIE,
+ Rośnie światowy biznes aplikacji mobilnych, który w tym roku ma być wart 86 mld dol. – podali analitycy Vision Mobile. W samej Unii Europejskiej przychody z aplikacji i związanych z nimi usług mają w 2016 r. sięgnąć 58 mld dol. Zdaniem analityków sprzedaż „apps” w najbliższych latach będzie rosnąć w pięciu obszarach: aplikacji dla różnych branż, „apek” związanych z produktywnością, mobilnych rozwiązań SaaS, aplikacji na indywidualne zamówienie oraz oprogramowania do zarządzania urządzeniami i aplikacjami mobilnymi.
- Windows 10 niewiele pomoże rynkowi notebooków – takiego zdania są azjatyccy dostawcy komponentów, pytani o opinię przez serwis Digitimes. Ich zdaniem w 2015 r., dzięki pojawieniu się na rynku sprzętu z nowymi „Okienkami”, klienci kupią jedynie o 5–10 proc. więcej laptopów. W komentarzach pojawia się stwierdzenie, że Windows 10 ma przede wszystkim zatrzeć niekorzystne wrażenie, jakie wywarł na konsumentach Windows 8, jednak bez innowacji nie zachęci klientów do kupna nowych komputerów.
– Wielu klientów rozczarowało się niską jakością tabletów. Na tyle, że mogą już nie wrócić do sklepu po drugie takie urządzenie – Tadeusz Kurek, prezes NTT System.
– Rządowe pieniądze najczęściej wcale nie pomagają – Gary Shapiro, prezes Consumer Electronics Association.
WYDARZENIA
AB podsumowało dobry rok W roku finansowym zakończonym 30 czerwca przychody Grupy AB zwiększyły się o 6 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, do 5,8 mld zł. Zysk netto wzrósł o 37,5 proc., do 57,3 mln zł. Grzegorz Ochędzan, członek zarządu AB ds. finansowych, wyjaśnił, że do najwyższych w historii wyników finansowych przyczynił się: wzrost sprzedaży integratorom, rozwój sieci franczyzowych (m.in. Alsena w Polsce), znaczny wzrost w segmencie e-commerce, AGD i RTV oraz przychody osiągnięte dzięki nowym umowom dystrybucyjnym, m.in. z Apple’em. Firma w ubiegłym roku finansowym uruchomiła nowe sieci franczyzowe – w Polsce Optimusa (integratorzy) i Kakto (AGD i RTV). Sieć Optimus liczyła w końcu września br. 59 partnerów. Kakto rozpoczęła działalność w czerwcu br. We wrześniu miała 83 punkty sprzedaży. Według planu dystrybutora do połowy 2015 r. ma liczyć 150 punktów.
Zmieni się zarząd ABC Daty Norbert Biedrzycki zrezygnował z funkcji prezesa spółki. Odejdzie ze stanowiska z dniem 31 grudnia br. Nowym prezesem zostanie obecna wiceprezes ds. finansowych i operacyjnych Ilona Weiss. Do zarządu w randze wiceprezesa wejdzie natomiast dotychczasowy szef Acera na Polskę Juliusz Niemotko (na zdjęciu). Norbert Biedrzycki jest prezesem ABC Daty od listopada 2012 r. Spółka nie podała przyczyny jego rezygnacji. Wcześniej, w latach 2010–2012, był prezesem Sygnity. Ilona Weiss weszła do zarządu spółki w grudniu 2012 r. W latach 2010–2012 była wiceprezesem ds. finansowych w Sygnity, od 2008 r. kierowała finansami w Sage’u, wcześniej przez wiele lat była związana z Alcatelem. – W najbliższym czasie skupimy się na budowie pozycji lidera rynku B2B e-commerce w segmencie ICT w Europie Środkowo-Wschodniej. Będziemy rozwijać platformę elektroniczną (marketplace) w oparciu o autorski system Interlink ABC Data – zapowiedziała Ilona Weiss. Do zarządu jako wiceprezes został powołany od 1 stycznia 2015 r. na 3-letnią kadencję Juliusz Niemotko, który od 2008 r. był dyrektorem generalnym Acera w Polsce. W latach 2001– 2007 pracował w Compaqu i HP.
Dagma zakończyła IT Security Show Tegoroczny cykl konferencji dla resellerów rozpoczął się w lutym, a zakończył 26 września w Bydgoszczy. Podczas spotkań prezentowano nowe rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa IT i ich wykorzystanie w firmowych sieciach. Na ostatnim IT Security Show resellerzy mieli okazję poznać rozwiązania antywirusowe, urządzenia do ochrony firmowej sieci, sprzętowe zabezpieczenia poczty elektronicznej oraz programy do backupu i szyfrowania danych. Można też było uzyskać szczegółowe informacje na temat programu partnerskiego Dagmy. Na IT Security Show zaprezentowano rozwiązania firm takich jak: Eset, Barracuda Networks, Netasq Stormshield, WD Arkeia, DESlock. Oprócz Bydgoszczy inżynierowie Dagmy odwiedzili Poznań, Wrocław, Gdańsk i Katowice.
CBA weszło do dwóch ministerstw Agenci biura rozpoczęli kontrole w resortach finansów i spraw wewnętrznych. Według PAP wszczęto je w połowie września. W obu prześwietlane są zamówienia publiczne z ostatnich lat. Z kolei w ZUS-ie agenci wzięli pod lupę decyzje z 2013 r. dotyczące zamówień na serwis komputerów, sprzętu i oprogramowania. Ta kontrola rozpoczęła się w lipcu br. Na tym etapie CBA nie informuje o wynikach.
Comarch: 6,3 mln zł z chmury Przychody krakowskiej firmy z usług w chmurze wyraźnie wzrosły w 2014 r. – poinformowali przedstawiciele spółki. Według danych z 30 września w ciągu 9 miesięcy 2014 r. liczba klientów Comarchu korzystających z usług w chmurze przekroczyła 100 tys. Dla porównania: na koniec 2013 r. było ich 60 tys. Wartość obrotów przekroczyła już osiągniętą w całym ub.r. Otóż w okresie od stycznia do września 2014 r. przychody Comarchu z usług cloud computingu wyniosły 6,3 mln zł. Zaś w całym 2013 r. było to 5,7 mln zł. W bieżącym roku firma liczy na 8–9 mln zł przychodów z chmury, a w kolejnych kwartałach chce fakturować w tym segmencie ok. 1 mln zł miesięcznie.
Windows 10 – nowy system Microsoftu Następca „Ósemki” będzie nazywał się nie Windows 9, lecz Windows 10 – ogłosił Microsoft. 30 września oficjalnie zaprezentowano nowy system. Ma być najszerszą dotychczas platformą dostosowaną do rozmaitych urządzeń: od konsol Xbox poprzez smartfony, tablety i komputery po sprzęt działający w ramach Internetu Rzeczy. Docelowo zostanie jeden sklep Windows z programami, które będzie można uruchomić na różnym sprzęcie (Microsoft dostarczy deweloperom odpowiednie narzędzia). Zapowiedziano, że „Dziesiątka” zostanie wyposażona w zabezpieczenia klasy korporacyjnej, opcje ochrony tożsamości i danych, których będzie można używać w mniej skomplikowany niż dotąd sposób. Nowy system ma być bardziej odporny na ataki. Wprowadzono m.in. separację danych na poziomie aplikacji i plików. Aktualizacje z Windows 7 i 8 do „Dziesiątki” będzie można przeprowadzić bez konieczności usuwania poprzedniej wersji. Ponadto firmy będą mogły dostosować sklep z aplikacjami do własnych potrzeb. Jeśli chodzi o funkcje – tak jak spodziewano się od dłuższego czasu – kolejny Windows ułatwi pracę z myszą i klawiaturą. Obsługa będzie bardziej intuicyjna, a dwa interfejsy (tradycyjny i kafelkowy) bardziej spójne. W klasycznym desktopie przywrócono menu Start, które umożliwi uruchamianie „kafelkowych” aplikacji – nie trzeba będzie w tym celu przełączać się na interfejs Modern UI. Z kolei w menu z ikonkami będą widoczne programy dostępne na desktopie. Wprowadzono możliwość pracy na kilku wir-
8
CRN nr 10/2014
tualnych pulpitach. Kolejną nowością przydatną na desktopie jest ikonka Podgląd zadań (Task View). Klikając ją, dokonamy przeglądu uruchomionych w danej chwili programów i plików (miniatury wyświetlają się na ekranie). W nowym systemie zmodernizowano także Wiersz poleceń. Więcej szczegółów związanych z Windows 10 Microsoft ma podać wiosną. Nowy system i bazujące na nim urządzenia wejdą na rynek w 2015 r. Windows 10 w wersji Technical Preview można pobrać w formie pliku ISO ze strony http://windows.microsoft.com/pl-pl/windows/preview po przystąpieniu do nowo powołanego Windows Insider Program (WIP), który daje dostęp do wydań przedpremierowych produktów i usług Microsoftu i ma na celu zbieranie opinii i informacji na temat tych produktów. Do Windows Insider Program można przystąpić poprzez konto Microsoftu (dawne Live ID). Wymagania systemowe dla Windows 10 są takie same jak dla Windows 8.1.
Routery tak wydajne jak nowoczesna firma
Routery Huawei AR G3 Series sprawdzajà si´ w wielous∏ugowym Êrodowisku szybko rozwijajàcych si´ firm Trzecia generacja routerów dla przedsi´biorstw Huawei AR G3 Series gwarantuje niespotykanà wydajnoÊç tam, gdzie przetwarzane sà du˝e iloÊci informacji. Ich zaawansowana architektura pozwala na wspó∏prac´ z wielordzeniowymi procesorami, zapewniajàc jednoczeÊnie podwojonà wydajnoÊç w Êrodowiskach wielous∏ugowych. U˝ytkownicy sieci zbudowanej z wykorzystaniem routerów AR G3 mogà bez skr´powania korzystaç z wideokonferencji i innych form komunikacji wymagajàcych stabilnej transmisji danych. • Wielordzeniowe przetwarzanie, dwukrotnie wi´ksza wydajnoÊç ni˝ bran˝owe standardy • WydajnoÊç nieblokowanego prze∏àczania – 160 Gb/s • Wbudowane sprz´towe szyfrowanie IPSec • Sprz´towy modu∏ gwarantujàcy jakoÊç us∏ug, bez negatywnego wp∏ywu na wydajnoÊç Odkryj Êwiat, który gwarantuje wydajnoÊç: enterprise.huawei.com
huawei crn 11_2014.indd 1
10/10/14 1:09 PM
Astral: więcej salonów Media Expert Współwłaściciel sieci Media Expert w sierpniu i wrześniu otworzył kolejne sklepy w Lubaczowie i Przemyślu. Na koniec września miał 28 marketów w ramach sieci. Zapowiada, że jeszcze w tym roku będą następne otwarcia. Również w 2015 r. Astral zamierza się rozwijać.
Wpadli sprzedawcy oszuści Wpadł wreszcie poszukiwany przez 11 prokuratur oszust, który wyłudzał pieniądze, oferując sprzęt komputerowy. Mężczyzna został zatrzymany w końcu września w Krakowie. Postawiono mu 66 zarzutów. Według policji to dopiero początek, bo już wiadomo, że skala oszukańczego procederu była znacznie większa. Według Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie zatrzymany zakładał sklepy internetowe, wykorzystując dane personalne różnych osób. Oferował sprzęt komputerowy i elektroniczny w bardzo atrakcyjnych cenach – laptopy, aparaty fotograficzne, tunery cyfrowe i wiele innych przedmiotów. Klienci wpłacali pieniądze, ale nie otrzymywali zamówionego towaru, bo „sprzedawca” go nie miał. Gdy na stronie zaczynały pojawiać się negatywne komentarze i sprzedaż już nie szła, mężczyzna zwijał interes i zakładał kolejny „sklep”, działając w taki sam sposób. Jak informuje krakowska policja, wyłudził od klientów co najmniej 130 tys. zł, ale ostateczna kwota może okazać się znacznie większa. Prokurator zdecydował o aresztowaniu zatrzymanego. Kolejnym sukcesem śledczych w ostatnich tygodniach było zatrzymanie w Gorzowie innego naciągacza – oferował w Internecie telefony, których nie miał. Nabrał około 70 osób, każdą na kwotę od kilkuset do 1,2 tys. zł.
HP zostanie podzielone Z HP powstaną dwie spółki – jedna zajmie się biznesem komputerowym i drukarkowym, a druga będzie oferować sprzęt i usługi dla przedsiębiorstw. Proces podziału powinien zakończyć się do października 2015 r. Biorąc pod uwagę przychody poszczególnych działów, firma zostanie podzielona na dwie niemal równe części (według wyników z roku finansowego 2013: 55,9 mld dol./56,4 mld dol.). CEO spółki komputerowo-drukarkowej o nazwie HP Inc. ma być Dion Weisler, aktualnie wiceprezes wykonawczy odpowiedzialny za ten biznes (dział PPS), a obecna szefowa HP Meg Whitman pokieruje HP Enterprise, spółką z produktami i rozwiązaniami dla przedsiębiorstw. Podział ma zapewne umożliwić większą koncentrację na wysokomarżowych produktach, usługach i oprogramowaniu dla firm, w sytuacji gdy sprzedaż komputerów i drukarek według prognoz będzie spadać w skali globalnej. HP Inc. ma m.in. skoncentrować się na rynku drukarek 3D. W związku ze zmianami HP zapowiedziało likwidację 5 tys. miejsc pracy.
Samsung rezygnuje z komputerów w Europie
Koreańska firma wycofała się ze sprzedaży komputerów na naszym kontynencie. Jako oficjalny powód wymieniono dostosowanie do waWrocławska spółka oferuje VAR-om i integratorom wsparcie sprzedaży produktów serwisowych HP. Zamierza skon- runków rynku. Spekulacje na temat wyjścia Samsunga z biznesu PC centrować się na podzespołach do starszych serwerów, które mogą wymagać modernizacji. Dystrybutor ma pełne pojawiały się od początku br. Przyportfolio produktów do serwerów HP, od pierwszej generacji włącznie. – Sprzedaż usług B2B ma ogromny potencjał. Widzimy perspektywy realizacji wysokomarżowych projektów z VAR- czyną tego kroku jest zapewne -ami czy integratorami – mówi Wojciech Mayer, Business Unit Manager z Działu Projektów HP w AB. Jednostka oferu- spadająca sprzedaż. Na przykład w Polsce w I kw. br. klienci kupili je doradztwo w zakresie rozwiązań enterprise, a także produkty i usługi, w tym szkolenia i sprzęt demo. o 80 proc. mniej laptopów Samsunga niż rok wcześniej, co jednak wiązało się nie tylko ze spadkiem popytu, lecz także z ograniczaniem oferty. Koreańska marka koncentrowała się rynku konsumenckim, na którym popyt jest słabszy niż na Menedżer objął stanowisko dyrektora sprzedaży na Europę Środkową odkową rynku B2B. w Panasonic Marketing Europe GmbH. Oprócz Polski podlegająą mu strukSamsung nie jest pierwszym światury w Czechach i na Słowacji. Nowy dyrektor jest odpowiedzialny lny za wyniki towym producentem, który odsprzedaży w Europie Środkowej i planowanie produktów (CE, Telekom) we wraca się od PC. W tym roku Sony współpracy z innymi krajami europejskimi. sprzedało swój dział Vaio. Toshiba Rafał Kiss jest w Panasonicu od 14 lat. Ostatnio, od 2011 r., był dyynatomiast ogranicza aktywność rektorem sprzedaży na Polskę i kraje bałtyckie. w segmencie konsumenckim PC.
Produkty serwisowe HP w AB
Rafał Kiss dyrektorem w Panasonicu
10
CRN nr 10/2014
EMC Forum: „Redefine”, czyli jak przekształcić biznes Na konferencji EMC Forum 13 listopada będzie można poznać najnowsze trendy rozwoju technologii chmurowych i ich zastosowanie w praktyce. Sesję otworzy Mohammed Amin, Senior Vice President i szef regionu Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu, Turcji i Afryki w EMC Corporation. Oprócz udziału w prezentacjach goście będą mieć możliwość zapoznania się ze sprzętem demo i rozmów z ekspertami. Więcej informacji i formularz rejestracyjny można znaleźć na stronie http://poland.emc.com/campaign/global/forum2014/event.htm.
IBM udostępnił chmurę polskim firmom Koncern uruchomił polskojęzyczną wersję portalu SoftLayer, który umożliwia przedsiębiorstwom stworzenie infrastruktury cloud computingu. Jest ona udostępniana online w ramach abonamentu. IBM oferuje m.in. serwery, pamięci masowe, infrastrukturę sieci, zabezpieczenia, narzędzia do zarządzania i deweloperskie. – Ponad 80 proc. nowego oprogramowania powstaje dla środowisk typu cloud, natomiast w dalszym ciągu 82 proc. przedsiębiorstw nie wykorzystuje w pełni potencjału, jaki stwarza chmura obliczeniowa – zauważa Ales Bartunek, dyrektor generalny IBM w Polsce i krajach bałtyckich.
Polacy wydali na naprawę smartfonów 4 mld zł Podana kwota obejmuje koszty naprawy i wymiany smartfonów w ciągu minionych siedmiu lat (do sierpnia 2014 r.) – poinformowało Square Trade. Z danych firmy badawczej wynika, że problemy ze smartfonami w naszym kraju to istna plaga. W ciągu ostatnich dwóch lat 24 proc. Polaków uszkodziło swój telefon. Połowa z nich na naprawę musiała czekać przynajmniej 7 dni, co oznacza, że były to poważne uszkodzenia. Przejechanie samochodem, zalanie, upuszczenie telefonu do toalety – to niektóre spośród zgłoszonych wypadków. Według Square Trade koszt napraw i wymian smartfonów, czyli owe 4 mld zł, jest taki jak wydatki na cztery lata polskiej misji wojskowej w Afganistanie.
WYDARZENIA
Konferencja IDC: jak IT może zmienić biznes
I-Terra operatorem Vobis.pl Od września e-sklepem Vobisu zarządza szczecińska spółka I-Terra, należąca do Dariusza Pietraszkiewicza, menedżera od wielu lat związanego z Vobisem (do ub.r. był prezesem Vobis Digital, czyli spółki, do której dotąd należał sklep internetowy). Wartość kapitału zakładowego I-Terry wynosi 500 tys. zł. Firma została zarejestrowana dwa lata temu. Jest ona obecnie stroną dokonującą transakcji sprzedaży poprzez e-sklep Vobisu. Przejęcie Vobis.pl przez I-Terrę zbiegło się z zamknięciem sklepów sieci należących do Vobis Digital. Nadal część klientów zgłasza (m.in. na Facebooku, Allegro, Opineo), że nie może doczekać się realizacji zamówienia albo zwrotu pieniędzy, a kontaktu z obsługą brak lub jest utrudniony. I-Terra uzyskała ostatnio dotację unijną o wartości 777,4 tys. zł na stworzenie platformy B2B do automatyzacji procesów biznesowych pomiędzy spółką i jej partnerami. Termin realizacji projektu to lipiec 2014 r. – grudzień 2015 r. Całkowity koszt wynosi 1,33 mln zł.
Kolejna fala zwolnień w Microsofcie Koncern rozpoczął nową turę zwolnień, zapowiedzianych w lipcu br. Tym razem z pracą pożegna się 2,1 tys. osób na całym świecie. Ponad 40 proc. redukcji (ok. 900 osób) dotyczy amerykańskich oddziałów. Zgodnie z ogłoszonym przed dwoma miesiącami planem zwolnień, do połowy 2015 r. Microsoft zamierza zlikwidować 18 tys. miejsc pracy. Większość (12,5 tys.) to posady przejęte wraz z zakupem działu sprzętowego Nokii, co ma zapobiec dublowaniu się stanowisk. W lipcu br. wypowiedzenia otrzymało 13 tys. osób. Koszt zwolnień szacowany jest na 1,1–1,6 mld dol. W lipcu br. Microsoft zatrudniał na całym świecie ok. 130 tys. osób (w tym 25 tys. z Nokii).
Na konferencji „IDC Third Platform ICT: The New Enterprise DNA” (27 listopada w Warszawie) będzie można dowiedzieć się, jak wykorzystać w biznesie nowe technologie związane z chmurą, Big Data, mobilnością i mediami społecznościowymi. Nie zabraknie zagadnień związanych z bezpieczeństwem. Spotkanie jest przeznaczone dla osób zarządzających, dyrektorów podejmujących decyzje w sprawach IT, administratorów sieci, menedżerów odpowiedzialnych za zakupy w firmach. Wśród gości spodziewani są przedstawiciele różnych branż. Więcej informacji można znaleźć na stronie http://3platforma.pl.
Lenovo przejęło serwery x86 od IBM Transakcję sfinalizowano 1 października br. Uzgodniona w styczniu 2014 r. kwota zakupu to 2,3 mld dol. Lenovo przejmie od IBM: biznes serwerów blade System x, BladeCenter, Flex System, zintegrowane systemy Flex oparte na serwerach x86, serwery NeXtScale oraz iDataPlex, a także związane z nimi oprogramowanie, produkty blade networking i usługi utrzymywania. IBM zachowa kontrolę nad sprzedażą serwerów mainframe System Z, Power Systems, Storage Systems, Flex na platformie Power oraz PureApplication i PureData. Dział serwerów x86 IBM został włączony do Lenovo Enterprise Business Group. Dzięki transakcji Lenovo stało się trzecim największym graczem na rynku serwerów x86, który według prognoz IDC w całym 2014 r. będzie wart 42,3 mld dol. Chińska firma deklaruje, że będzie podążać wytyczoną przez IBM „mapą drogową”, kontynuując pracę nad rozwiązaniami Flex i zintegrowanymi systemami PureFlex opartymi na serwerach x86. IBM ma przez dłuższy czas świadczyć usługi utrzymywania (maintenance). Ponadto uzgodniono, że Lenovo może udzielać licencji i odsprzedawać niektóre urządzenia pamięci masowej i oprogramowanie IBM (m.in. Storwize, Flash, Smart Cloud).
Ruszyło medyczne centrum danych w chmurze We Wrocławiu uruchomiono Medyczne Centrum Przetwarzania Danych (ItQ Data Center). Jego utworzenie jest związane z ustawowym obowiązkiem wdrażania elektronicznej dokumentacji medycznej, który wejdzie w życie za trzy lata. Od 1 sierpnia 2017 r. dane pacjentów mają być dokumentowane wyłącznie w formie elektronicznej. ItQ Data Center ma odciążyć szpitale, przychodnie i gabinety lekarskie. Nie będą one musiały inwestować w zakup, utrzymanie i zabezpieczenie własnych systemów informatycznych. Wynikałoby z tego, że skutkiem może być zmniejszenie nakładów na IT w jednostkach korzystających z nowego centrum. MCPD docelowo będzie wyposażone w 512 szaf serwerowych, do 42 serwerów w każdej. Koszt inwestycji to 230 mln zł. Projekt realizowała spółka Data Techno Park.
12
CRN nr 10/2014
Toshiba: za 10 lat SSD będą tańsze niż HDD Ceny nośników opartych na pamięciach flash w ciągu najbliższych 10 lat spadną do poziomu stawek za dyski talerzowe – uważa Yasuo Naruke, który kieruje działem półprzewodników i pamięci w Toshibie. Prognoza dotyczy ceny za 1 GB w nośnikach 3,5-calowych HDD, które działają z prędkością 7200 obr./min, w porównaniu z dyskami SSD o tej samej pojemności. Według menedżera (jego opinie przytacza serwis kitguru.et) obecnie cena za 1 GB SSD z wyższej półki jest podobna do tej za 2,5-calowy nośnik talerzowy o prędkości 15 tys. obr./min, zaś już w 2016 r. 1 GB szybkiego napędu SSD będzie tańszy. Z kolei w 2021 r. stawka za 1 GB SSD powinna spaść poniżej poziomu cenowego za 1 GB 2,5-calowego dysku HDD o prędkości 10 tys. obr./min. Dlatego firma spodziewa się, że po 2015 r. wiele centrów przetwarzania danych rozpocznie o wymianę HDD, które cechuje prędkość pracy 10 oraz 15 tys. obr./min, na dyski SSD. Według prognozy trend obejmujący wymianę HDD na SSD wkrótce będzie coraz silniejszy zarówno w przypadku produktów konsumenckich, jak i biznesowych.
CCE wygrał w sądzie ze spółką Komputronika 26 września br. Sąd Arbitażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej oddalił powództwo Contanisimo (spółka zależna Komputronika z siedzibą na Cyprze) o zapłatę przez Clean&Carbon Energy 48,7 mln zł z odsetkami, z tytułu poręczenia za cenę akcji opcji put. Roszczenie jest związane z umową inwestycyjną dotyczącą sprzedaży Karenu w 2010 r. Otóż będąca jedną ze stron transakcji spółka Texass Ranch Company Wizja – obecnie w upadłości – miała wykupić w ciągu 2 lat od spółki Komputronika akcje byłego Karenu (aktualnie CCE). Ponieważ TRC nie wywiązał się ze zobowiązania, Contanisimo pozwało CCE jako poręczyciela zapłaty. W ramach tej samej sprawy CCE domagał się od Contanisimo 6,5 mln zł, jako wierzytelności związanej ze sprzedażą znaków towarowych Karenu na rzecz cypryjskiej firmy. I w tym przypadku sąd przyznał rację CCE. Nakazał spółce Komputronika zapłatę całej kwoty wraz odsetkami, liczonymi od 2010 r. Według CCE wynoszą one 3,36 mln zł. Co więcej, cypryjska firma ma zwrócić CCE koszty sądowe w kwocie 270 tys. zł, czyli łącznie Contanisimo miałoby zapłacić 10 mln zł. Dla porównania: zysk netto grupy Komputronik w minionym roku obrotowym (2013/2014) wyniósł ponad 24 mln zł. Komputronik komentuje, że wyrok Sądu Arbitrażowego wydano z rażącym naruszeniem prawa, co stanowi podstawę do jego uchylenia przez sąd powszechny. Informuje, że niezwłocznie zaskarży wyrok. Podkreśla, że jest on nieprawomocny i nie podlega wykonaniu. Zarząd Komputronika zapewnia, że decyzja Sądu Arbitrażowego nie wpłynie na jego bieżącą działalność.
R2
WYDARZENIA
Dell: bez limitu
sprzedaży w kanale Podczas wrześniowej konferencji PartnerDirect EMEA Solutions, Michael Dell podkreślał, że tegoroczny wzrost sprzedaży za pośrednictwem partnerów przekroczył jego najśmielsze oczekiwania. KRZYSZTOF PASŁAWSKI, BRUKSELA
Z
koncernem współpracowało we wrześniu br. 167 tys. partnerów, podczas gdy pół roku wcześniej było ich około 140 tys. Co ważne, obecnie ponad 4,2 tys. integratorów kooperuje z producentem na poziomie Premier. W samym regionie EMEA jest już 158 „premierów”, co oznacza wzrost o 33 proc. w ciągu roku. Rocznie sprzedaż w kanale partnerskim przynosi Dellowi ponad 20 mld dol. ( jedna trzecia przychodów korporacji), a udział ten zapewne jeszcze się zwiększy. Na konferencji poinformowano, że w porównaniu z poprzednim rokiem odnotowano spory, dwucyfrowy wzrost wartości sprzedaży w kanale.
rządzanie systemami, pamięci masowe, infrastrukturę sieci oraz oprogramowanie. Michael Dell wskazał ponadto cztery obszary ważne dla firmy i jej partnerów. Są to mianowicie: transformacja (przekształcanie infrastruktury IT klientów, np. przechodzenie do chmury, wirtualizacja), łączność (m.in. rozwiązania mobilne), ochrona (zabezpieczenia, backup) oraz informacja (m.in. narzędzia do analizy Big Data). Odnosząc się do opinii, jakoby nadeszła era post-PC, zadeklarował, że nie zamierza odpuszczać biznesu komputerowego, bo jest przekonany, że ten będzie się dalej rozwijał. Firma nie wejdzie natomiast na rynek smartfonów.
MSP ROŚNIE NAJSZYBCIEJ TO, CO WAŻNE Priorytetem Della na najbliższe lata są rozwiązania, które obejmują m.in. bezpieczeństwo, centra danych, chmurę, za-
14
CRN nr 10/2014
Założyciel firmy zapowiedział, że do programu PartnerDirect będą włączane kolejne produkty, zwłaszcza dla małych i średnich firm.
Podkreślał jednak, że koncern ma ofertę także dla dużych organizacji. Podczas konferencji przypomniano, że Dell połączył zespoły handlowe zajmujące się sprzedażą kanałową i bezpośrednią, co ma ułatwić realizowanie spójnej strategii sprzedaży i przyspieszyć podejmowanie decyzji. Podkreślano wzrost sprzedaży oprogramowania, na którą Dell chce stawiać w kolejnych kwartałach. Liczba zarejestrowanych transakcji w dziale software’owym wzrosła o 61 proc. w II kw. br. w porównaniu z tym samym okresem roku 2013. W ubiegłym miesiącu dodano kolejną zaawansowaną kompetencję dotyczącą software’u – bezpieczeństwo sieciowe. Dane ze szkoleń wskazują także, iż bezpieczeństwo jest numerem jeden na rynku, jeśli chodzi o potrzeby klientów i partnerów w kanale – 40 proc. kursów ukończonych w II kw. dotyczyło ochrony danych, a 27 proc. – zabezpieczeń. Roz-
wój oferty szkoleń ma być jednym z priorytetów Della. – Zależy nam nie tyle na ilości, co na jakości partnerów, tzn. na poszerzaniu ich wiedzy i umiejętności w obszarach, w których przewidujemy wzrost sprzedaży, jak np. bezpieczeństwo i oprogramowanie. Jeśli już mowa o liczbach, to chcemy mieć więcej partnerów wyspecjalizowanych – stwierdził Andreas Schuetze, dyrektor Channel Marketing w Dell EMEA.
SPRZĘT I ROZWIĄZANIA DLA PARTNERÓW
Podczas konferencji zaprezentowano przykłady rozwiązań i produktów Della oferowanych w kanale partnerskim. Egzemplifikacją kompleksowego portfolio, jakie koncern może dostarczać klientom przez integratorów, jest oferta chmurowa – obejmuje monitorowanie aplikacji (APM), zarządzanie nimi (Dell Cloud Management), integrację, zarządzanie identyfikacją (Dell One Identity), jak również sprzęt, na bazie którego można zbudować chmurę (serwery, pamięci masowe, instalacje sieciowe). Wenjing Hu, Distinguished Technologist z działu Dell Research, mówił o chmurze kolejnej generacji. Podkreślał, że producent pracuje nad „chmurą dużej prędkości”, która ma być 100 razy bardziej wydajna i obsłużyć 50 razy więcej klientów niż obecnie dostępne rozwiązania. Ma to pozwolić na przesyłanie setek milionów pakietów na sekundę, zestawianie ogromnej liczby
Zdaniem integratora Jacek Węgrzyk, wiceprezes, ITPunkt Z naszych doświadczeń wynika, że klienci cenią obecnie kompleksową obsługę, obejmującą wdrożenie, oprogramowanie, serwis, wsparcie, co oznacza błyskawiczną reakcję na problemy. Słowem, chcą się czuć bezpiecznie z dostawcą, na którym można polegać. Ważnym dla nich elementem oferty jest np. gwarancja pomocy przez 24 godz. na dobę. Moim zdaniem przewagę na rynku, oprócz szerokiego portfolio, daje również duża wiedza i umiejętności techniczne zespołu. Jeśli chodzi o zaobserwowane przez nas trendy na rynku, rośnie zainteresowanie m.in. wirtualizacją oraz możliwością proaktywnego oddziaływania na zagrożenie w środowisku informatycznym.
Mariusz Furmaniak, wiceprezes, Pretor W Dellu w ostatnim czasie zmieniło się nastawienie do partnerów. Nie słyszałem o sytuacji, żeby ten producent rywalizował ze swoimi partnerami o klientów, co kiedyś podobno się zdarzało. Firma zdaje sobie sprawę, że rośnie przede wszystkim dzięki integratorom i resellerom, więc coraz więcej inwestuje w sprzedaż pośrednią. Dla mnie istotna jest zmiana dotycząca rozwiązań software’owych po przejęciu przez Della firmy Quest. Słyszałem, że produkty Questa mają być sprzedawane poprzez kanał partnerski. To dobra wiadomość.
bezpiecznych sesji i komunikację pomiędzy dziesiątkami milionów urządzeń. Podczas konferencji nagrodzono partnerów Della w krajach EMEA. Tytuł Partnera Roku 2014 trafił między innymi do polskiej spółki ITPunkt z Rudy Śląskiej, która jest Premier Partnerem producenta. – Nasza firma została wyróżniona przede wszystkim za wzrost sprzedaży produktów Della, której dynamika utrzymuje się od kilku lat na poziomie co najmniej 50 proc. rok do roku – komentuje Jacek Węgrzyk, wiceprezes ITPunktu. Pytany o to, jakie ważne dla partnerów zmiany zaszły ostatnio we współpracy
z Dellem, zaznaczył, że klienci oczekują kompletnych projektów, najlepiej od jednego dostawcy, a te wymagania coraz lepiej spełnia portfolio Della. Stało się tak dzięki powiększeniu oferty o wiele rozwiązań sieciowych, bezpieczeństwa, a także systemy zarządzania i backupu. Według Jacka Węgrzyka istotną zmianą dla partnerów jest wsparcie opiekuna handlowego (ITPunkt ma go od początku br.). – Dzięki temu proces związany z przygotowaniem oferty i cen pod określony projekt został uproszczony, co pozwoliło nam na zwiększenie dynamiki wzrostu obrotów – poinformował menedżer.
WWW.ASARTO.PL
ASARTO ul. Jana Kazimierza 46/54, 01-248 Warszawa
WYBÓR STAŁ SIĘ ŚWIADOMY CRN nr 10/2014
15
PORADNIK RESELLERA
Bez kompromisu w zakresie jakości Firmy chcą drukować jak najtaniej, ale często nie wiedzą, co naprawdę służy oszczędnościom w tym zakresie.
W
prowadzenie w życie zasady „najważniejsza jest niska cena” nie sprawdza się w przypadku materiałów eksploatacyjnych do urządzeń drukujących. HP ma argumenty na poparcie tej tezy. Jeśli resellerzy zechcą się nimi posłużyć w rozmowach z klientami, zyskają zadowolonych, lojalnych odbiorców z jednej strony i partnerstwo silnej firmy technologicznej z drugiej.
JAK KLIENCI PRÓBUJĄ OSZCZĘDZAĆ W OBSZARZE DRUKU? Inwestując w urządzenia drukujące HP i… stosując do nich zamienniki. Użytkownicy często sądzą, że system odpowiedzialny za jakość druku jest w całości zaimplementowany w drukarce. To jeden z mitów, z jakim trzeba się rozprawić, uświadamiając im, że najważniejsze elementy biorące udział w tworzeniu obrazu w 70 proc. (!) znajdują się w oryginalnym wkładzie HP. Klient biznesowy oczekuje od drukarek HP szybkości działania, wysokiej jakości wydruków, bezawaryjności, wydajności i możliwie najniższych kosztów użytkowania. Dlatego rezygnacja z oryginalnych tuszów i tonerów do drukarek HP i zwrot
w stronę zamienników to błąd, który nie pozwoli im zbliżyć się do ideału (o innych błędnych przekonaniach czyt. na str. 3 Poradnika resellera, CRN Polska nr 6/2014).
TAŃSZE BYWA DROŻSZE 100% niezawodności Oryginalne wkłady laserowe HP działa-ją od pierwszego razu, bez wyjątku natomiast w ponad 53 proc. testowanych tonerów marek innych niż HP występował problem podczas eksploatacji. 95 proc. stron wydrukowanych przy użyciu oryginalnych wkładów HP nadaje się do wszystkich zastosowań natomiast średnio 1 z 2 skontrolowanych stron wydrukowanych przy użyciu wkładów innych marek niż HP nie nadawała się do użycia lub zakres ich zastosowania był ograniczony. (Na podstawie badania wykonanego na zlecenie HP przez SpencerLab w 2013 r. Szczegóły na stronie www.spencerlab.com/reports/HP-Reliability-EMEA-2013.pdf.)
16
CRN nr 10/2014
Zamienniki kuszą niską ceną. Warto jednak uświadomić klientom, że często więcej niż za oryginalny tusz płaci się za szkody wynikłe z używania nieoryginalnych materiałów eksploatacyjnych. W niezależnych badaniach QualityLogic prawie 42 proc. z 216 tonerów alternatywnych działało nieprawidłowo (sprawdzano pod tym kątem produkty 9 różnych marek). Objawiało się to przede wszystkim bardzo niską jakością wydruków, które w rezultacie nie nadawały się do użytku biznesowego. W 16 proc. przebadanych zamienników atramentowych zauważono usterki w trakcie działania bądź nie działały one już po wyjęciu z opakowania. W przypadku oryginalnych wkładów HP usterki zanotowano w przypadku mniej niż 1 proc. produktów. Wszystkie działały po wyjęciu z pudełka i można było za ich pomocą wydrukować 35 proc. stron więcej niż przy użyciu zamienników. WNIOSEK: Do rzekomo niskich kosztów nieoryginalnych wkładów trzeba doliczyć cenę zmarnowanego papieru oraz atramentów i tonerów, które często już na starcie lub niedługo po nim trafiają do kosza.
PORADNIK RESELLERA TECHNOLOGIE HP WSPÓŁPRACUJĄ ZE SOBĄ Oryginalne materiały eksploatacyjne HP są niezbędne do tego, aby w pełni wykorzystać technologię druku opracowaną przez producenta – na przykład tę zastosowaną w serii urządzeń wielofunkcyjnych HP OfficeJet ProX. Pracuje w nich szeroka jak arkusz papieru nieruchoma głowica drukująca, która umożliwia drukowanie całej strony w ramach jednego przebiegu. Dzięki temu jedna strona jest gotowa w ciągu 0,8 s (w czasie minuty możliwe jest więc wydrukowanie do 70 stron nadających się do użytku biznesowego). Wszystko pod warunkiem stosowania oryginalnych wkładów, w 100 proc. wykorzystujących tę technikę druku. WNIOSEK: Rozwiązania zastosowane w drukarkach i w oryginalnych wkładach uzupełniają się i tylko ich współpraca przyniesie pożądany efekt w 100 proc. Producenci nieoryginalnych wkładów nie mogą skopiować technologii HP.
JAKOŚĆ I WYDAJNOŚĆ PROSTO
Zamienniki generują ukryte koszty przeciekanie i rozlewanie tonera
zmarnowany toner i papier
przestoje drukarki i interwencja serwisu
spadek wydajności, koszty pracy związane z koniecznością ponownego druku i wymiany tonera lub części drukarki
Te i inne zdarzenia z udziałem zamienników zwiększają koszty druku nawet o 20% w porównaniu z oryginalnymi tonerami, gdy weźmie się pod uwagę jakość i niezawodność.
Z LABORATORIUM (Obliczenia HP oparto na uśrednionych wynikach badania wykonanego Jakość i wydajność oryginalnych tonerów HP to rezultat wielu na zlecenie producenta przez SpencerLab w 2013 r.) lat inwestycji w badania i rozwój. Nad wkładami HP pracuje ponad 100 inżynierów i naukowców. Kasety z tonerem tworzone są i dopasowywane do serii urządzeń drukujących w warunkach HP PartnerOne. W 2013 r. producent wprowadził zmiany, dzięlaboratoryjnych. W tego typu pogłębione badania nad jakością ki którym zakwalifikowanie się do programu PartnerOne stało i wydajnością materiałów eksploatacyjnych producenci zamien- się osiągalne dla każdego. Zamiast dwóch poziomów partnerników nie zainwestują. Jeśli zastąpić tak ważne ogniwo, jakim stwa (Preferred i Gold) wprowadzono cztery: Business, Silver, jest materiał eksploatacyjny – gorszym, czyli zamiennikiem Gold, Platinum. Co szczególnie istotne, zniesiono wymagania – efekt współpracy drukarki z wkładem będzie odbiegał od za- co do wielkości obrotów na podstawowym poziomie HP Business Partner. Każdy zarejestrowany partner bez problemu zymierzonego, a często okaże się nie do zaakceptowania. Podobnie jest w przypadku urządzeń atramentowych. Orygi- skuje dostęp do bezpłatnych szkoleń, promocji czy materiałów nalny atrament HP w parze z drukarką producenta zapewnia dru- marketingowych. Może też skorzystać z ofert przygotowanych kowanie głębokiej czerni i właściwe nasycenie kolorów. Wydruki specjalnie dla rozpoczynających kooperację z HP i włączyć się nie rozmażą się pod wpływem użycia wody czy zakreślacza. do programu lojalnościowego HP +Club. WNIOSEK: Znaczne inwestycje w badania nad jakością Rezygnując z progów obrotowych w przypadku Business i wydajnością materiałów eksploatacyjnych jest w stanie Partnerów, HP jednocześnie znacznie je obniżyło dla partnepodjąć jedynie producent urządzenia drukującego. Tylko rów z poziomu Silver. Przysługują im premie posprzedażne, któwtedy materiały eksploatacyjne mogą zawierać składniki rych wysokość rośnie na kolejnych poziomach. najwyższej jakości i gwaranPartnerzy Gold mają dodattować estetykę oraz trwakowo opiekę Account ManageHP PartnerOne ra. Poza tym wszyscy resellerzy łość wydruków, których spełniający kryteria obrotowe klienci spodziewają się po – korzyści dla resellerów swoich drukarkach HP. poziomów Silver, Gold i PlatiPartnerzy w nowym roku fiskalnym 2015 (od 1 listopada 2014) uzyskują num mogą starać się o przyznadostęp do wszelkich informacji, narzędzi, zasobów i treści ułatwiających nie specjalnych cen i korzystać kooperację z HP. Korzyści są powiązane z uzyskanym statusem i moNIE TYLKO KLIENT z budżetów marketingowych HP. gą obejmować: premie pieniężne za realizację celów sprzedażowych, WNIOSEK: Warto już dziś ZYSKUJE! certyfikat autoryzacji, umieszczenie nazwy firmy w globalnej wyszukiReseller również: po pierwspełnić kryteria, aby od powarce partnerów HP, na stronie hp.com, wsparcie marketingowe, udział sze zadowolonego i stałego odczątku nowego roku fiskalw szkoleniach, dedykowane promocje, wsparcie dla systemu sprzedaży biorcę. Po drugie partnerstwo nego 2015 – który zaczyna się telefonicznej, rabaty cenowe, program lojalnościowy i inne. z silnym producentem, który 1 listopada 2014 r. – zakwalinieustannie inwestuje i rozwifikować się do programu. Resellerzy zainteresowani współpracą z HP Business Partner mogą się ja swoje technologie. Oczywiście przystąpienie kontaktować z producentem pod adresem: pl.hppartner@hp.com Współpracę z resellerami HP do niego po tej dacie również pogłębia dzięki programowi jest możliwe.
CRN nr 10/2014
17
Rozwijaj się lub giń CRN Polska rozmawia z GARYM SHAPIRO, PREZESEM CONSUMER ELECTRONICS ASSOCIATION (CEA) I ORGANIZATOREM CONSUMER ELECTRONICS SHOW (CES) w Las Vegas. Nasz rozmówca to miłośnik najnowszych technologii, wyznawca zasady „innovate or die” oraz autor dwóch bestsellerów na liście New York Timesa: „The Comeback: How Innovation Will Restore American Dream” i „Ninja Innovation”. Gary Shapiro publikował w takich pismach, jak Washington Post, New York Times czy Wall Street Journal. W 2012 r. został uznany przez magazyn Washington Life za jedną ze 100 najbardziej wpływowych osób w stolicy USA. Niedawno odwiedził Polskę i zachęcał nasze firmy technologiczne do udziału w zbliżających się targach CES 2015. 18
CRN nr 10/2014
CRN Stany powinny być bardziej otwarte na imigrantów? GARY SHAPIRO Chodzi raczej o to, żeby obcokrajowcy uzdolnieni w takich dziedzinach, jak matematyka, informatyka i ogólnie pojęte nauki ścisłe, mogli po studiach bez problemu pozostać w USA i znaleźć dobrą pracę. Teraz nie jest to zbyt proste. Dlatego wielu z nich kończy dobre amerykańskie uczelnie i wraca budować dobrobyt we własnym kraju. A przecież historycznie jesteśmy najbardziej różnorodnym państwem świata, no, może z wyjątkiem Izraela. Właśnie ta różnorodność daje nam tak wiele pozytywnych impulsów do dalszego rozwoju. To naukowo udowodnione, że imigranci są bardziej kreatywni i chętni do otwierania nowych biznesów niż osoby urodzone w USA. CRN Podtytuł pańskiej książki „The Comeback” brzmi: „Jak innowacyjność może odbudować amerykański sen”. To sugeruje, że mit „american dream” już nie jest taki jak kiedyś i trzeba go wskrzeszać. Tymczasem Stany Zjednoczone to kraj, w którym działają takie firmy, jak Amazon, Microsoft, Google, Facebook, Apple i wiele innych ikon nowatorstwa. Z polskiej perspektywy raczej nie widać problemów z waszą innowacyjnością… GARY SHAPIRO Wielkim błędem, jaki popełniają ludzie i całe narody, jest popadanie w samozadowolenie. Nieuprawnione jest myślenie, że jeśli teraz odnosimy sukcesy, to będziemy je odnosili zawsze. Nie ma takiej gwarancji. Zwłaszcza w dziedzinie najnowszych technologii, które charakteryzują się szczególnie szybkim tempem przemian. CRN Jednak zaledwie kilka lat temu nie kto inny jak Steve Jobs, obywatel amerykański, zmienił świat… GARY SHAPIRO Zgadzam się, że obecnie USA to światowy lider, ale żeby utrzymać tę pozycję, musimy znacznie bardziej się starać. Oznacza to konieczność zmiany w wielu dziedzinach, m.in.: polityce imigracyjnej, wydatkach rządowych, edukacji, podatkach, infrastrukturze, a także polityce energetycznej i zdrowotnej. CRN Co konkretnie wymaga zmiany w wymienionych przez pana dziedzinach? GARY SHAPIRO Nasza polityka imigracyjna jest zbyt restrykcyjna dla młodych, zdolnych ludzi. Nasz rząd federalny, ale także władze stanowe wydają dużo więcej, niż „zarabiają”. W przypadku edukacji stawiamy na testy zamiast naukę kreatywnego myślenia. Poza tym mamy jedne z najwyższych na świecie podatków
od przedsiębiorstw. Niestety, amerykańska infrastruktura jest niedoinwestowana i szybko się starzeje. Nasza gospodarka zbytnio zależy od drogiej zagranicznej ropy, a sektor zdrowotny jest coraz bardziej zależny od państwowych decyzji. To wszystko sprawia, że mamy znacznie gorszy klimat dla innowacyjności niż wiele innych państw na świecie. Generalnie w wielu kwestiach nasz sposób działania promuje raczej istniejące firmy niż te, które dopiero chcą wejść na rynek lub właśnie na niego wchodzą. CRN Wracając do „The Comeback”, pańskiego manifestu na temat innowacyjności – muszę przyznać, że byłem zaskoczony, iż nie domaga się pan od amerykańskiego rządu wielomilionowych dotacji dla start-upów. Wręcz przeciwnie, pisze pan, że „innowacyjność nie wymaga znaczących nakładów finansowych ze strony rządu”. Naprawdę nie chciałby pan, żeby rząd rozdawał za pośrednictwem CEA sowite granty? GARY SHAPIRO Stanowczo nie, bo rządowe pieniądze najczęściej wcale nie pomagają. Podam jeden z wielu przykładów rządowej „skuteczności” dotyczący rynku pracy. W 2010 r. „Los Angeles Times” podał, że lokalne władze za 111 mln dol. otrzymanych z funduszu federalnego w ramach tzw. pakietu stymulacyjnego utworzyły… 55 miejsc pracy. CRN Skądś to znamy… GARY SHAPIRO No właśnie. Proszę sobie teraz wyobrazić dynamiczny start-up z dobrym pomysłem na biznes i dysponujący kwotą 111 mln dol. Bardzo stanowczo podkreślam, gdzie tylko się da, że
Internet to wspaniała sprawa, ale nie może pełnić roli niańki do dzieci. rolą rządu nie jest tworzenie firm ani miejsc pracy, ale kreowanie odpowiedniego klimatu dla rozwoju biznesu. Jeśli tego nie robi, jeśli pozwala na wysoki poziom korupcji, utrudnia zakładanie i rozwój przedsiębiorstw, pobiera wysokie i nieprzejrzyste podatki, to poprzez samo wsparcie finansowe z budżetu państwa nie wyzwoli innowacyjności w odpowiednio dużej skali. CRN Z drugiej strony twierdzi pan, że innowacyjność wcale nie wymaga zdrowej gospodarki… GARY SHAPIRO Nie ma w tym sprzeczności. Przykładem tego jest Polska, która w ostatnim ćwierćwieczu była świadkiem cudu gospodarczego. Chociaż wasza gospodarka na początku tej drogi była w fatalnym stanie, rząd podjął decyzję o tym, żeby dać przedsiębiorcom wolną rękę. Byliście w tym pierwsi w całym bloku wschodnim i dzięki temu zaszliście tak daleko. Wystarczy porównać osiągnięcia Polski oraz Ukrainy. Przedsiębiorcy muszą mieć swobodę działania, a najważniejszą zasadą dla CRN nr 10/2014
19
Fot. Scott J. Ferrell/Congressional Quarterly/Getty Images
CRN Pańska żona Susan Malinowski, specjalistka od chirurgii oka, jest z pochodzenia Polką. Czy właśnie dlatego uważa pan, że imigranci to jedno ze źródeł amerykańskiej innowacyjności? GARY SHAPIRO Rodzice mojej żony pochodzą z Warszawy i podobnie jak Susan są lekarzami. Jednak to niejedyny powód, dla którego tak uważam. Tego samego zdania są szefowie potężnych koncernów technologicznych. Ludzie stojący na czele Google’a, Microsoftu czy Facebooka twierdzą, że imigranci są wprost niezbędni do szybkiego rozwoju nowatorskich gałęzi gospodarki, dlatego USA powinny zmienić swoją politykę imigracyjną.
każdego rządu powinna być reguła z przysięgi Hipokratesa: po pierwsze nie szkodzić. Wówczas zła sytuacja gospodarki nie będzie zbyt trudną przeszkodą. CRN Niestety, obecnie polska gospodarka nie jest w tak dobrym stanie, jak mogłaby być. Swoboda robienia biznesu – absolutnie kluczowa w początkach transformacji – została bardzo wyraźnie ukrócona. GARY SHAPIRO Kiedy jest źle i ludzie nie mają pracy, wielu z nich czuje wręcz przymus kreatywnego myślenia i podejmowania ryzyka, żeby utrzymać rodzinę. Taka zresztą jest historia USA. Nasi przodkowie podejmowali nieludzki wysiłek po to, żeby kolejne pokolenia miały lepiej i łatwiej. Prawda jest taka, że moje pokole-
Rządowe pieniądze najczęściej wcale nie pomagają. nie jest pierwszym, które wcale nie jest pewne tego, czy ich dzieci będą miały lepiej. Moim zdaniem, jeśli jako naród nie zmienimy kierunku, w jakim zmierzamy, nasze dzieci będą miały – po raz pierwszy w historii USA – gorszą sytuację niż ich rodzice. CRN W książce „The Comeback” twierdzi pan, że innowacyjność wymaga odpowiedniego poziomu zaufania do rządu. W Polsce mamy z tym duży kłopot… GARY SHAPIRO Trzeba odróżnić brak zaufania do instytucji państwowych od zaufania do konkretnych osób, które obecnie stoją na ich czele. Na przykład w USA jest teraz najmniejszy poziom zaufania do prezydenta i kongresu, odkąd pamiętam. Z drugiej strony Amerykanie wciąż wierzą w naszą konstytucję oraz siłę demokracji. Dlatego jestem pewien, że z innymi ludźmi u steru rozwiążemy trapiące nas problemy. Nie znam dokładnie sytuacji, jaka panuje w Polsce, ale myślę, że wnioski mogą być podobne. CRN Czy sytuacja w USA zmieniła się na lepsze – z punktu widzenia innowatorów – od 2011 r., kiedy wydał pan swoją książkę? GARY SHAPIRO Dobre pytanie… Jest nieco lepiej, jeśli chodzi o regulacje prawne dotyczące pozyskiwania funduszy na innowacyjne przedsięwzięcia w ramach crowdfundingu. Poprawiła się sytuacja na rynkach kapitałowych, co sprzyja inwestycjom w nowe biznesy. Nie ma natomiast postępu na przykład w kwestii prawa imigracyjnego. Także nowe prawo dotyczące ubezpieczeń zdrowotnych budzi wiele wątpliwości. Generalnie postęp jest bardzo niewielki. CRN Jest pan liderem społecznej organizacji Innovation Movement. Czy udało wam się osiągnąć jakieś sukcesy w rozmowach z rządem?
20
CRN nr 10/2014
GARY SHAPIRO Odnieśliśmy sukces w wielu dziedzinach, między innymi lobbując za poszerzaniem stref wolnego handlu, choć głównie za poprzedniej administracji. Udało się też przekonać senat do liberalizacji prawa imigracyjnego, ale prezydent Obama rozszerzył to na wszystkich imigrantów, a nie tylko tych najbardziej utalentowanych, co jest sprzeczne z całą naszą ideą. Te właśnie działania Baracka Obamy spotkały się między innymi z krytyką ze strony Steve’a Jobsa. Nie udało nam się natomiast wpłynąć na rząd w kwestii ograniczenia deficytu budżetowego, który jest bardzo szkodliwy dla całej gospodarki. CRN Pana działalność publicystyczna mogłaby otworzyć panu drzwi do Białego Domu, gdyby nie to, że niemal wszystkie propozycje z pańskich publikacji są niepoprawne politycznie. Z prezydentury chyba więc jednak nic nie będzie… GARY SHAPIRO Jestem szczęśliwy jako prezes organizacji zrzeszającej najwspanialsze firmy technologiczne. To mój własny sposób na zmianę świata w miejsce lepsze do życia. Smartfony, Internet of Things, robotyka, „ubieralna” elektronika, przenośny sprzęt do mierzenia naszych parametrów… To wszystko sprawia, że jesteśmy szybsi, mądrzejsi, zdrowsi oraz bezpieczniejsi. CRN Mam jednak wątpliwości, czy stajemy się od tego lepsi. GARY SHAPIRO Każdy kij ma dwa końce. Technologia może służyć dobrej sprawie, ale trzeba z nią uważać. Podam przykład z prywatnego poletka: otóż nasze dzieci nie mogą oglądać telewizji bez nadzoru. Podobnie jest w naszym domu ze smartfonami i tabletami. Internet to wspaniała sprawa, ale nie może pełnić roli niańki do dzieci. Musimy być odpowiedzialni za to, jak wykorzystujemy dostępne technologie – jako rodzice i jako obywatele. CRN Przeciwnicy innowacyjności zarzucają takim jej zwolennikom jak pan, że nowe technologie wypychają ludzi z rynku pracy. Co pan na to? GARY SHAPIRO Owszem, automatyzacja samochodów sprawi, że będzie mniej pracy dla kierowców, zaś rozwój robotyki zmniejszy zapotrzebowanie na niektórych lekarzy. Za to w tym samym czasie będzie przybywać miejsc pracy na przykład dla analityków, którzy będą umieli zarządzać ogromnymi ilościami danych. CRN Czego możemy spodziewać się na targach CES w styczniu 2015 r.? Jakie rozwiązania będą królować? GARY SHAPIRO Będzie bardzo ciekawie. Mamy nowe dziedziny, jak technologie dla sportu, motoryzacji, technologie IoT, oczywiście dużo start-upów. W targach weźmie udział grubo ponad trzy tysiące wystawców, więc na pewno będzie z kim handlować (śmiech). CRN Czy będą także firmy z Polski? GARY SHAPIRO Niestety tylko dwie. Chciałbym, żeby było więcej.
ROZMAWIAŁ
TOMASZ GOŁĘBIOWSKI
1-1 CRN.indd 1
10/8/14 5:09 PM
Mobilna firma: biznes na czasie Rozwiązania i usługi mobilne upowszechniają się szybciej, niż się tego spodziewano. Tym samym „mobilna firma” staje się jednym z najgorętszych tematów w branży IT.
O
becnie niemal każdy dostawca stara się – wraz ze swoim kanałem partnerskim – wykorzystać wszelkie szanse biznesowe związane z tym trendem. A prognozy dotyczące rozwiązań dla mobilnej firmy są wyjątkowo optymistyczne. Analitycy z Deloitte przewidują, że światowy rynek związany z usługami i aplikacjami mobilnymi osiągnie do 2020 r. wartość 140 mld dol. (w ubiegłym roku sprzedaż na tym rynku wyniosła 84 mld dol.). Będzie to stanowić 12 proc. wszystkich wydatków związanych z IT.
22
CRN nr 10/2014
Samo pojęcie „mobilna firma” można zdefiniować jako zestaw technologii i narzędzi umożliwiających biznesowi stworzenie bezpiecznego środowiska pracy. Takiego, które służy do komunikacji z pracownikami, dostawcami, partnerami i klientami bez względu na to, gdzie się znajdują. W opisywanym przypadku najważniejszy jest oczywiście zdalny dostęp do firmowych zasobów i aplikacji przy użyciu najróżniejszych urządzeń przenośnych. Katalizator większej mobilności stanowi – oprócz wzrostu produktywności
– także coraz większy problem z dojazdami do pracy oraz wysokie koszty wynajmu nieruchomości. Przedsiębiorstwa są więc coraz częściej wręcz zmuszone uwzględniać w swej strukturze organizacyjnej pracowników mobilnych. Amerykańska firma VDC Research przewiduje, że do końca bieżącego roku na całym świecie niemal jedna trzecia pracowników (ok. 1,2 mld osób) będzie wykonywać powierzone im zadania w sposób zdalny. Tę liczbę trzeba zestawić z wciąż bardzo ograniczonym dostępem do usług i aplikacji mobil-
Ilustracja: © bloomua – Fotolia.com
TOMASZ JANOŚ
nych, których wymaga taki personel. W efekcie powstaje ogromne pole do popisu dla dostawców i sprzedawców wszelkich zdalnych rozwiązań. Szansa na biznes jest spora, gdyż mobilna firma zwykle zaczyna się od jej zarządu. Niemal każdy właściciel mniejszego czy większego biznesu chce na ekranie swojego najnowszego smartfonu bądź tabletu mieć dostęp do firmowych danych i nie trzeba go przekonywać o zaletach pracy na odległość.
ZDALNA SZANSA DLA ZDOLNYCH
W grupie branż, które w największym stopniu korzystają z mobilności, są te z dużą liczbą transakcji, a więc sektor finansowy i handel detaliczny. W tym przypadku większość aplikacji i platform zostało wdrożonych od strony obsługi klienta. Za liderami podążają takie branże, jak sektor publiczny, ochrona zdrowia czy media. Dostawcy i sprzedawcy roz-
wiązań mobilnych łatwo znajdą klientów wśród firm zatrudniających wielu pracowników działających w terenie, które chcą usprawnić swój łańcuch dostaw, dokładnie śledzić przepływ zasobów itp. Szansą na biznes jest pojawianie się nowych rozwiązań: mobilnych płatności, mobilnej reklamy, mobilnych sieci VPN, a także aplikacji związanych ze zintegrowaną komunikacją czy analizą biznesową dostosowanych do smarfonów i tabletów. Bardzo obiecującym sektorem jest przemysł, który charakteryzują ciągłe zmiany stanów materiałowych czy konieczność bieżących pomiarów wydajności. Urządzenia przenośne doskonale się do tego nadają i mogą być stosowane na wiele sposobów, umożliwiając większą produktywność i przejrzystość procesów, lepsze zarządzanie zasobami itp. Choć projektowanie aplikacji pod tym kątem może nie być łatwe, to zyski powinny z nawiązką wynagrodzić wysiłki. Od lat w większości przedsiębiorstw logistyka, transport czy sprzedaż są
ŁUKASZ RUTKOWSKI Business Development Manager, Lenovo
W tym segmencie rynku warto zaproponować kompleksowe rozwiązanie, a nie sam sprzęt. Ze sprzedażowego punktu widzenia bardzo atrakcyjne dla resellerów są opcje dodatkowe: stacje dokujące, przejściówki, zasilacze, rozszerzone gwarancje. Taka oferta, aby była skuteczna, powinna być szyta na miarę. Należy przedstawić klientowi kompleksowe rozwiązanie poparte wcześniejszą diagnozą potrzeb.
wspomagane dedykowanymi urządzeniami, które umożliwiają wykorzystanie technologii RFID, skanowanie kodów kreskowych itp. Teraz wiele z tych funkcji oferują seryjne smartfony czy
Seria ZyXEL UAG to idealne rozwiązanie dla HOTELI, RESTAURACJI, KAWIARNI itp. Pięć powodów, dla których warto kupić urządzenia z serii ZyXEL UAG 1 Opłacalne rozwiązanie integrujące HotSpot, firewall i kontroler Wi-Fi. 2 Niesamowita łatwość obsługi dzięki 3 przyciskom na drukarce. 3 Kontrola rozgłaszania i drukowanie danych dostępu do Internetu. 4 Niezawodne i rozsądne rozwiązanie z dożywotnią gwarancją. 5 Bezpieczny dostęp do Internetu dla pracowników i dla gości.
CRNwww.zyxel.pl nr 10/2014 23
tablety, a dostawcy aplikacji obsługujących łańcuch dostaw oraz ich partnerzy sporo wysiłku wkładają w migrację tych narzędzi na popularne platformy mobilne. Duży wkład w rozwój mobilnego przedsiębiorstwa wnoszą najmniejsi gracze na rynku. Niewielkie firmy deweloperskie swoją innowacyjnością napędzają Apple App Store, Google Play Market czy Microsoft Windows Store. Tworzą nie tylko aplikacje konsumenckie, ale też wiele narzędzi biznesowych.
URZĄDZENIA PRZENOŚNE – KONSUMERYZACJA RZĄDZI Choć termin „mobilna firma” jest w użyciu od wielu lat, to nabrał dużego znaczenia w ciągu kilku ostatnich. Przez ten czas pojawiło się wiele niedrogich urządzeń konsumenckich o dużych możliwościach, a ich wykorzystanie stymulował coraz łatwiejszy i szybszy zdalny dostęp do Internetu. Zarówno pracownicy, jak i klienci firm zaczęli coraz częściej łączyć się z zasobami informatycznymi przedsiębiorstw, niezależnie od swojej lokalizacji.
TOMASZ ZIĘDALSKI CEE Product Marketing Manager, Oki Systems
Obecnie producenci drukarek kładą silny nacisk na systemy mobilne, umożliwiające drukowanie lub udostępnianie dokumentów w firmie bez konieczności przebywania w jej siedzibie. Z tego powodu zapewniają kompatybilność swoich produktów z pełną gamą dostępnych aplikacji. Chcąc zdalnie wydrukować dokument, należy połączyć się z urządzeniem drukującym. Użytkownik dokonuje tego przy użyciu swojego smartfonu lub tabletu. Następnym krokiem jest wykorzystanie technologii cloud computing, dzięki której możliwe jest przesłanie materiału do wydruku przez Internet. W ten sposób każdy może swobodnie drukować z dowolnego miejsca na świecie.
24
CRN nr 10/2014
Konsekwencją łatwej dostępności urządzeń mobilnych jest trend BYOD oraz powszechne wykorzystanie tabletów i laptopów z segmentu konsumenckiego w obszarze biznesowym. Ale nie tylko sami użytkownicy o tym decydują. Również pracodawcy są za, bo głównym kryterium zakupu stała się cena. Dlatego reseller powinien umieć wskazać klientowi zalety sprzętu klasy biznesowej i przekonać go, że początkowe koszty, związane z zakupem, to nie wszystko. – Jeżeli firmowe dane mają być bezpieczne, zaś sprzęt zdalnie zarządzalny i wysoce odporny mechanicznie oraz mieć wydłużoną gwarancję w miejscu instalacji, wybór powinien paść na rozwiązania biznesowe – przekonuje Łukasz Rutkowski, Business Development Manager z Lenovo.
APLIKACJE MOBILNE – DUŻO PRACY, DUŻO MOŻLIWOŚCI
Na czele wyzwań, jakie wiążą się z konsumeryzacją IT i mobilnością, jest brak dostosowania większości dotąd wykorzystywanych aplikacji biznesowych do ich używania na smartfonach i tabletach. Nawet jeśli wiele z nich opiera się na przeglądarce, to i tak nie zostały zaprojektowane z myślą o urządzeniach mobilnych. To szansa dla dostawców rozwiązań oferujących narzędzia do wirtualizacji aplikacji oraz ich partnerów. Przykładem może być rozwiązanie XenMobile firmy Citrix, którego jedną z funkcji jest dostosowywanie aplikacji z innych środowisk do urządzeń mobilnych. Także VMware – dzięki przejęciu firm ThinApp i AirWatch – oferuje swoją platformę wirtualizacji aplikacji, skierowaną zwłaszcza do klientów, którzy chcą kontrolować zjawisko konsumeryzacji IT i umożliwić korzystanie z dotychczasowych aplikacji w środowisku, gdzie zapanował BYOD.
PAWEŁ MAŁECKI Business Unit Director, ABC Data
Wraz z intensywnym rozwojem rynku mobilnego pojawia się coraz więcej możliwości integracji urządzeń w celu poprawy jakości procesów biznesowych. Wyjątkowo duży potencjał drzemie w urządzeniach typu All-in-One oraz tabletach opartych na systemie Windows 8.1, a w szczególności wersji Pro oraz embedded. Dzięki platformie systemowej, która jest najbardziej popularna w środowisku biznesowym, można je zastosować tam, gdzie były do tej pory używane komputery PC oraz laptopy. Z tym że tablety są urządzeniami dużo bardziej przenośnymi, a co za tym idzie łatwiej je wykorzystać w trudnych warunkach, takich jak mobilna sprzedaż.
Poprzez wirtualizację można najszybciej dostosować aplikacje do urządzeń mobilnych. Jednak najczęściej nie osiągnie się takiego efektu, jaki dałyby aplikacje napisane specjalnie dla Androida lub iOS-u. Urządzenia mobilne z Windows to zupełnie inna historia, lecz ten system – na razie – jest daleko w tyle za dwoma konkurentami pod względem udziałów rynkowych. Tak czy inaczej, wszyscy trzej dostawcy – Apple, Google i Microsoft – robią wiele, by zbudować wokół swojej platformy jak największy ekosystem aplikacji mobilnych i jak najliczniejszą społeczność partnerów działających jako ISV. Profesjonalne rozwiązania dla mobilnej firmy będą nie tylko coraz bardziej potrzebne, ale także coraz bardziej dostępne. Rozwojowi tego sektora rynku IT warto przyglądać się niezwykle uważnie.
Bardzo obiecującym sektorem jest przemysł.
Co kryje się za wyrażeniem „wysoki poziom ochrony” w przypadku oprogramowania do backupu? Wyobraźmy sobie sytuację, że nadpisujesz lub tracisz ważny plik z dokumentem, który powstawał przez wiele dni. Czasem może zdarzyć się, że uszkodzeniu ulegnie całe urządzenie, na którym pracowałeś nad zadaniem. Jaki rodzaj ochrony daje Ci twój backup danych? Odzyskasz plik w wersji sprzed kilku godzin, z wczoraj, a może sprzed dwóch dni? O wysokim poziomie ochrony możemy mówić w momencie, kiedy jesteśmy w stanie odzyskać dane sprzed 15 minut – takie możliwości, jako jedyne na rynku, daje rozwiązanie ReadyRECOVER. W ten sposób naprawdę masz
gwarancję ciągłości swojej pracy i niwelujesz ryzyko utraty danych. ReadyRECOVER wykonujący pełną kopię zapasową całego systemu, włącznie z danymi oraz ustawieniami aplikacji działa wraz z zaawansowanym serwerem plików od NETGEAR - urządzeniem ReadyDATA. To rozwiązanie stworzone przez NETGEAR dla firm poszukujących backupu umożliwiającego zabezpieczenie serwerów, tych fizycznych oraz wirtualnych, jak również stacji roboczych, przed utratą plików czy też całą zawartością dysków.
Przy awarii dysku twardego z ReadyRECOVER jesteś w stanie odzyskać praktycznie w całości utraconą pracę poprzez przywrócenie pliku już sprzed 15 minut. Jak to działa? Do uruchomienia READYRecover potrzebujesz 3 komponentów. Pierwszym z nich jest: 1. Licencja na serwer fizyczny, wirtualny lub stację roboczą. 2. Macierz ReadyDATA 5200 lub 516. 3. Opcjonalnie urządzenie offsite do zdalnej replikacji.
Pełna kopia zapasowa przechowywana w formie migawki pozwala w łatwy sposób odtworzyć dane z dowolnego punktu w czasie. Co więcej, dane nie muszą być odtwarzane na tej samej maszynie. Kopie zapasowe są autonomiczne i nie są przywiązane do konkretnej stacji roboczej. Dodatkowo wykonaną kopię zapasową można dodatkowo przenieść na urządzenie stanowiące redundancję offsite. Backup taki wykonywany jest na poziomie bloków dzięki czemu nie przesyłamy całych plików, a jedynie fragmenty, które uległy zmianie.
1-1 CRN.indd 1
1 VM VM VM VM
Licencja ShadowProtect • ShadowProtect Server Edition • ShadowProtect Virtual Server Edition • ShadowProtect Desktop Edition
Virtualization
PCs
2
ReadyDATA 516 • Dyski 6 x SATA • Do 24TB RAW • Replikacja blokowa • Kompresja, Dedupe
3
NETGEAR Poland Sp. z o. o. Al. Jerozolimskie 65/79 00-697 Warszawa tel. (+48) 22 630 66 40 fax (+48) 22 630 66 41
ReadyDATA 5200 (opcjonalnie offsite) • Do 60 x SATA (do 240TB RAW) • Replikacja blokowa • Kompresja, Dedupe
e-mail: sales_pl@netgear.com Support: (+48) 22 583 43 81 www.netgear.pl www.readynas.pl www.powershift.pl
10/13/14 11:51 AM
Mobilne zakupy zmienią e-commerce CRN Zarówno Grupa Allegro, jak też Agito.pl należą do Izby Gospodarki Elektronicznej. Co to wam daje w praktyce? SZYMON BUJALSKI Izba zajmuje się wieloma różnymi tematami. Ostatnio na przykład ustawą o prawach konsumenta, która teoretycznie uderza w sklepy internetowe. CRN Niestety, wasze zaangażowanie nie sprawiło, że ustawa stała się bardziej przychylna dla sprzedawców… SZYMON BUJALSKI Poczekajmy na pierwsze duże sukcesy Izby ze spokojem. To jeszcze
26
CRN nr 10/2014
młoda organizacja. Należy docenić fakt, że w ogóle rząd ma wreszcie z kim rozmawiać o sprawach dotyczących branży e-commerce. Poza tym Izba zajmuje się nie tylko lobbingiem, ale również szkoleniem właścicieli sklepów internetowych. CRN Czego dotyczą te szkolenia? SZYMON BUJALSKI Na przykład tego, jak założyć biznes w sieci, jak optymalizować działanie sklepu internetowego, jak się reklamować, jak dobrze zorganizować logistykę etc.
CRN A czy w ten sposób sami sobie nie hodujecie konkurencji? SZYMON BUJALSKI Ja wychodzę z takiego założenia, że najgorszą rzeczą dla sektora e-commerce są niewykształceni sprzedawcy, których jedynym atutem jest cena. W ten sposób robią krzywdę naszej branży, bo niska rentowność to brak pieniędzy na inwestycje w jakość obsługi i ogromne ryzyko utraty płynności. A potem w prasie pojawiają się nieprzychylne artykuły o fatalnej obsłudze w sklepach internetowych lub znikających firmach krzakach. To odbija się na reputacji uczciwych e-sklepów. CRN Jeśli tak, to wejście Newegg.com do Polski nie powinno być dla Agito.pl
Fot. Marek Zawadzki
CRN Polska rozmawia z SZYMONEM BUJALSKIM, HEAD OF RETAIL W GRUPIE ALLEGRO, na temat skuteczności działań lobbingowych polskiej branży e-commerce, a także o dalszym rozwoju tego segmentu rynku ze szczególnym uwzględnieniem zmian w Agito.pl, które nastąpiły po przejęciu e-sklepu przez Grupę Allegro przed dwoma laty.
problemem, bo to przewidywalny, solidny gracz? SZYMON BUJALSKI Pełna zgoda. Z taką konkurencją zawalczymy jakością obsługi i wygramy. Poza tym nasz rynek e-commerce tak szybko rośnie, że jeszcze długo starczy miejsca dla wszystkich. Najgorsze, jak powiedziałem, są walki cenowe bez starań o jakość współpracy z klientami. CRN Mówiąc przed chwilą o nowej ustawie konsumenckiej, użyłeś sformułowania, że „teoretycznie uderza w sklepy internetowe”. W praktyce nie? SZYMON BUJALSKI Im bardziej prokonsumenckie przepisy, tym bardziej kosztowny jest biznes. Nowa ustawa spowoduje więc, że z rynku wypadną najgorsi gracze, którzy grają tylko ceną. Po prostu nie wytrzymają wzrostu kosztów prowadzenia biznesu. CRN Dwa lata temu rozmawialiśmy z Tomaszem Sypułą, ówczesnym prezesem i głównym udziałowcem Agito.pl, tuż przed przejęciem tego e-sklepu przez Grupę Allegro. Powiedział, że celem Agito.pl jest być liderem polskiego rynku e-commerce. Na razie różnie z tym bywa. SZYMON BUJALSKI Jeśli mówimy o prawdziwym, dużym, klasycznym e-commerce, to w Polsce mamy Agito.pl, Merlin.pl oraz Morele.net. To wszystko. Pozostałe marki to hybryda sklepu internetowego i sieci tradycyjnych placówek. Swoją drogą, nawet za bardzo nie wiadomo, jakie są obroty tych hybryd w sieci. Generalnie chcemy być alternatywą dla takich platform aukcyjnych jak Allegro.pl, a konkretnie marką drugiego wyboru w polskiej sieci. Allegro.pl pewnie pozostanie numerem jeden, ale zaraz za nim ma być Agito.pl z najwyższą jakością obsługi. CRN Jakość jakością, ale przecież także wy walczycie cenami… SZYMON BUJALSKI To prawda, ale w ciągu ostatniego półtora roku podnieśliśmy marże 2,5-krotnie. CRN Jak to się udało? SZYMON BUJALSKI Lepiej negocjujemy ceny zakupu. Poza tym podnieśliśmy ceny dla klientów końcowych. I dlatego w Ce-
neo.pl, choć zawsze byliśmy wśród najtańszych sklepów, teraz jesteśmy zwykle gdzieś w środku stawki. CRN Tomasz Sypuła zapowiadał też wprowadzenie rewolucyjnych rozwiązań dla polskiego e-commerce... SZYMON BUJALSKI Rok temu zaczęliśmy działać we własnym podwarszawskim magazynie – wcześniej korzystaliśmy z outsourcingu logistyki. Obecnie więc możemy świadczyć takie usługi jak dostarczanie wybranych produktów w ciągu kilku godzin. Poza tym stworzyliśmy nowoczesny informatyczny system zarzą-
Drony? Traktuję zapowiedzi Jeffa Bezosa jako szum marketingowy. dzania Agito.pl, który przed znalezieniem inwestora strategicznego był niedofinansowany i, bądźmy szczerzy, mocno zapóźniony technologicznie. CRN Ale gdzie ta rewolucja? SZYMON BUJALSKI Uważam za rewolucyjną nową propozycję wprowadzoną z myślą o dostawcach zewnętrznych, a więc zamknięty market place. To miejsce w ramach Agito.pl, gdzie e-sklepy mogą wstawiać swoje produkty i nimi zarządzać, korzystając z naszych mechanizmów i logistyki. CRN Inwestycje oznaczają, że finansowo Agito.pl jest ciągle pod kreską. Nie jest sztuką wziąć kasę od inwestora i rozpychać się na rynku, i jednocześnie opowiadać o złych e-sklepach, które walczą tylko ceną. SZYMON BUJALSKI Grupa Allegro, kupując Agito, zdawała sobie sprawę, że trzeba w ten e-sklep zainwestować, bo polski rynek e-commerce jest wciąż na początku drogi do zaawansowanego poziomu. Zwłaszcza że nadchodzi trend kupowania
przez smartfony, do czego też się przygotowujemy. Nie ukrywamy inwestycji w Agito.pl, które oczywiście odbijają się na jego wyniku finansowym. Ale jaka jest alternatywa dla dbania o jakość i budowania nowoczesnego portfolio usług? Zarzynanie rynku ceną? Dzięki poprawie jakości obsługi w ciągu ostatniego roku urośliśmy aż 80 proc. CRN Po co ten cały wyścig? I tak przyjdzie Amazon i wszystko pozamiata… SZYMON BUJALSKI Biorąc pod uwagę nasze inwestycje i rozwój usług, należałoby zadać pytanie: co takiego Amazon może dać polskim klientom, czego my nie możemy? Dla mnie to pytanie retoryczne. Amerykanie oczywiście zajmą kawałek polskiego rynku, ale bez przesady, nie damy się pozamiatać. We Francji czy Hiszpanii Amazon to jeden z wielu graczy i tak też będzie w Polsce. CRN Jak zakupy za pomocą smartfonów zmienią polski rynek e-commerce? SZYMON BUJALSKI Przede wszystkim znacznie przyspieszą proces zakupowy. Klienci będą kupowali w bardzo różnych – czasem zaskakujących – miejscach, bez takiego przemyśliwania zakupów jak obecnie. To zmusi sprzedawców do inwestowania w stany magazynowe, bo zacznie się liczyć natychmiastowa dostawa szybko kupionego towaru. Ten biznes się skomplikuje i wygrają ci, którzy będą mieli narzędzia, pieniądze i wiedzę, żeby nadążyć za jego rozwojem. CRN A kiedy wprowadzicie szybką dostawę za pomocą dronów, jak to planuje szef Amazona? SZYMON BUJALSKI Traktuję zapowiedzi Jeffa Bezosa jako szum marketingowy. Drony wiążą się z wieloma problemami, zarówno prawnymi, jak też technologicznymi. Nie mówiąc o możliwości przechwytywania cudzych zakupów, co w przypadku kuriera praktycznie się nie zdarza. Dlatego zamiast marzyć o dronach, koncentrujemy się na wprowadzaniu usługi „Dziś dostawa” w innych niż Warszawa polskich miastach.
ROZMAWIAŁ
TOMASZ GOŁĘBIOWSKI CRN nr 10/2014
27
ADVERTORIAL
rozwiązania dla mobilnej firmy Mobilny pracownik musi bez problemów łączyć się z firmowym serwerem. Nie zawsze jest to możliwe w miejscach, w których zdany jest na publiczne punkty dostępu do Internetu. Urządzenia z oferty D-Linka mają za zadanie skutecznie zapobiec takim kłopotom.
L
awinowo rosnące zapotrzebowanie na bezprzewodowe łączenie się z Internetem nie idzie w parze z rozwojem infrastruktury dostępu do sieci w miejscach publicznych. Popularność urządzeń z funkcją Wi-Fi sprawia, że korzysta z nich zwykle wiele osób naraz. Sprawy nie ułatwia ciągle stosowana, ale szybko z starzejąca się technologia przesyła przesyłania danych w stan-
dardzie N. W efekcie sieci bezprzewodowe zakłócają wzajemnie swój sygnał, pasmo jest obciążone, a dane przesyłane są powoli. Jednocześnie na rynku dojrzała już koncepcja mobilnej firmy. Osoby, które potrzebują dostępu do firmowego serwera bez względu na czas i miejsce, poszukują i będą coraz częściej poszukiwać urządzeń gwarantujących wydajne, stabilne, bezpieczne
i niezależne od lokalnych hotspotów połączenia. Rozwiązania D-Linka zaspokajają potrzeby tego rodzaju klientów.
ROUTER I NIE TYLKO Przykładem takich rozwiązań są kompaktowej wielkości modemy i routery przystosowane do mobilnej pracy i zapewniające dostęp do szerokopa-
Mobilny router – D-Link DWR-830 M – ob obsługa szybkiej technologii transmisji danolo nych 3G DC-HSPA+ kompaktowa i lekka – ko konstrukcja kons – 6 ggodzin pracy na wbudowanej baterii wbud praca w trybie hot– pra spota Wi-Fi lub modemu 3G
– slot na kartę microSD Częstotliwość GSM/GPRS/EDGE • Quad-Band: 850/900/1800/1900 MHz • Power Class 4 (+33 dBm, 850/900 MHz) • Power Class 1 (+30 dBm, 1800/1900 MHz) Częstotliwość UMTS/HSDPA/HSUPA1 • 900/2100 MHz lub Power Class 3 (+23 dBm) Przepustowość • pobieranie: do 42 Mb/s w trybie DC-HSPA+
• wysyłanie: do 11 Mb/s Bezpieczeństwo • WEP 64-bit./128-bit. • WPA-PSK Auto(TKIP/AES) • WPA2-PSK Auto (TKIP/AES) • przycisk WPS Zaawansowane funkcje • wbudowana zapora sieciowa oraz NAT • UPnP
Przenośny y hotspot AC z bankiem energii – D-Link DIR-510L udostępnianie Internetu – – ud łatwe współużytkowanie łatw połączenia 3G/4G po działanie w najnow–d szej technologii Wi-Fi sze 11AC 11 prędkość transmisji – pr danych 300 Mb/s + 433 dan Mb/s Mb/ dwie odrębne sieci – dw Wi-Fi ze stabilnymi Wipołączeniami z makpołą symalną wydajnością sym
28
CRN nr 10/2014 CR
– funkcja udostępniania multimediów dzięki usłudze chmury mydlink – wbudowany bank energii (możliwość naładowania większości urządzeń przenośnych) Tryby pracy • router szerokopasmowy • mobilny router • hotspot Wi-Fi Tryby zasilania • On/Off/Ładowanie Zakres częstotliwości Wi-Fi • IEEE 802.11a: od 5,15 do 5,85 GHz
• IEEE 802.11b: od 2,4 do 2,497 GHz • IEEE 802.11g/n: od 2,4 do 2,483 GHz • IEEE 802.11ac: od 5,15 do 5,85 GHz Zabezpieczenia • Wi-Fi Protected Access (WPA/WPA2) • szyfrowanie WEP 64-bit./128-bit. • WPS 2.0 (PBC) Zaawansowane funkcje • tryb odrębnej sieci dla gości (Guest Zone) • IPv6 • Wi-Fi WMM Quality of Service (QoS) • UPnP
Router Wi-Fi z modemem 4G LTE – D-Link DWR-921
smowego Internetu. Urządzenia są przygotowane do wielogodzinnej pracy na wydajnych bateriach, a nieduże rozmiary i mała waga (np. router DWR-830 waży zaledwie 90 gramów) umożliwiają noszenie ich przy sobie. Wspomniany router DWR-830 pozwala na tworzenie stabilnej sieci Wi-Fi praktycznie w każdym miejscu, a szybkość transferu danych (maksymalna prędkość ich pobierania wynosi 42 Mb/s) umożliwia podłączenie kilku urządzeń i swobodne korzystanie z połączenia z Internetem przez wiele osób. Router D-Linka dodatkowo wyposażono w przydatne w podróży gniazdo na karty microSD. Dzięki temu urządzeniu przybywa kolejna funkcja – pojemnej przenośnej pamięci masowej – i nie trzeba już pobierać za pośrednictwem sieci niezbędnych do pracy plików.
NAS DLA MOBILNYCH FIRM Dostęp do firmowych zasobów bez względu na czas i miejsce jest możliwy dzięki chmurze obliczeniowej. Da się ją stworzyć za pomocą urządzenia klasy NAS D-Linka, na przykład modelu DNS-320L – sieciowego serwera plików ShareCenter, który zdalnie udostępnia zasoby uwierzytelnionym użytkownikom. Z plików można korzystać za pośrednictwem urządzeń mobilnych, takich jak tablety lub smartfony, dzięki aplikacji łączącej się z chmurą mydlink. Za jej pomocą pobiera się, zapisuje oraz współdzieli wybrane pliki. Z kolei dzię-
– poł połączenia z siecią komórkową 3G/4G LTE osobistego szybkiego hotspotu Wireless N – funkcja fun transmisją o maksymalnej szybkości 150 Mb/s z tran podwójna aktywna zapora sieciowa oraz – pod szyfrowanie WPA/WPA2 gwarantujące szyfr bezpieczeństwo sieci bezp Interfejsy urządzenia Inter cztery porty sieci LAN — Ethernet 10/100 • czte port sieci WAN (RJ-45) • por dwie odłączane anteny LTE 4G/3G • dwi Szybkość przesyłania danych Szyb • mak maksymalnie 150 Mb/s do/od klientów sieci 802.11n 802.
• wysyłanie do sieci LTE: maksymalnie 50 Mb/s • pobieranie z sieci LTE: maksymalnie 100 Mb/s Standardy • 802.11n, zgodność ze standardami 802.11g/b • 802.3 • 802.3u Zabezpieczenia sieci bezprzewodowej • 64-/128-bitowe szyfrowanie WEP (Wired Equivalent Privacy) • WPA i WPA2 (Wi-Fi Protected Access) Zapora sieciowa • NAT (Network Address Translation) • SPI (Stateful Packet Inspection)
ki serwerowi multimedialnemu działającemu w standardzie UPnP użytkownik może strumieniowo przesłać treści do odtwarzaczy multimedialnych. NAS oferuje także dodatkowe zabezpieczenia danych w postaci kopii zapasowej. Wszystkie opisane funkcje są do dyspozycji po podłączeniu urządzenia do domowej sieci i prostej konfiguracji.
Rozwiązaniem tych problemów jest najnowszy standard przesyłania danych – 802.11ac. Operuje on w znacznie mniej zatłoczonym zakresie 5 GHz i w porównaniu z poprzednim standardem N wyraźnie zwiększa prędkość przesyłania danych, przy lepszym pokryciu sygnałem. W rezultacie uporano się z problemem dotyczącym szybkich połączeń w domowych biurach, a dla mobilnego pracownika dobrą wiadomością jest to, że są już na rynku urządzenia przenośne, dzięki którym w podróży czy hotelu można uruchomić sieć 802.11 ac. Przykładem takiego rozwiązania jest router D-Link DIR-510 L. Model ten przygotowano z myślą o wielu zastosowaniach w czasie podróży. Oprócz udostępniania połączenia urządzenie ma funkcję ładowarki (na przykład do smartfonu). Trzy porty USB pozwalają swobodnie korzystać w jednym czasie z podłączonego dysku twardego i zasilania urządzenia z sieci. DIR-510 umożliwia także dzielenie łącza 3G, 4G/LTE, a dzięki portowi Ethernet – obsługę połączeń kablowych. Innym urządzeniem, dzięki któremu można bezpiecznie pobierać pliki z szybkością do 100 Mb/s oraz wysyłać dane z maksymalną prędkością do 50 Mb/s, jest DWR-921. Ma on funkcję współdzielenia szybkiego Internetu w technologii LTE. Z kolei opcja połączenia z siecią WAN xDSL/FTTH przez kabel Ethernet gwarantuje kontakt z Internetem nawet wtedy, gdy łącze stałe lub sieć komórkowa ulegną awarii.
CZAS NA STANDARD AC Z przeprowadzonego pod koniec 2013 r. na zlecenie D-Linka badania OnePoll wynika, że przestarzałe technologie stosowane w domu uniemożliwiają lub znacząco utrudniają wykonywanie zdalnej pracy. Jeśli chodzi o europejskich uczestników badania, w miejscu zamieszkania regularnie wykonywało swoją pracę 52 proc. osób, a jedna trzecia (32 proc.) korzystała w tym celu z prywatnych komputerów. Blisko jedna czwarta respondentów (24 proc.) nie mogła z domu uzyskać dostępu do firmowych dokumentów, natomiast 17 proc. obawiało się, że pozostali użytkownicy sieci domowej będą mieć dostęp do poufnych danych firmowych. Pomimo stosowania różnych rozwiązań technicznych najważniejszym problemem, na który wskazali badani, była zbyt mała szybkość połączenia z Internetem (38 proc.). Na drugim miejscu znalazł się wolno działający Internet, gdy z połączenia korzystały jednocześnie inne urządzenia (27 proc.).
CRN nr 10/2014
29
Gdzie Samsung nie może… JAK W FILMIE HITCHCOCKA, ZACZYNAMY OD TRZĘSIENIA ZIEMI: SAMSUNG WYCOFUJE SIĘ ZE SPRZEDAŻY KOMPUTERÓW W EUROPIE. DLACZEGO?
KONSTANTY MŁYNARCZYK
P
rzecież można odnieść wrażenie, że ambicją Koreańczyków jest być wszędzie czy wręcz… WSZĘDZIE. Do tego stopnia, że żart „strach otworzyć lodówkę” bynajmniej nie jest w ich przypadku żartem, tylko rzeczywistością. Samsung wyjaśnia, że jego decyzja jest uwarunkowana „specyfiką europejskiego rynku”, co można przetłumaczyć z języka korporacyjnego na polski jako: „Europejczycy nie kupują dość komputerów, żeby nam się to opłacało”. Co ciekawe, Samsung nie jest sam. Jakiś czas temu z rynku pecetów wycofało się Sony, sprzedając swój oddział zajmujący się komputerami Vaio. Całkiem niedawno również Toshiba ogłosiła, że poważnie redukuje swój dział pecetów konsumenckich i zamierza skoncentrować się na rynku urządzeń biznesowych. Nic więc dziwnego, że znaleźli się tacy, którzy ostatni ruch Koreańczyków uznali za ostateczny dowód na nadejście sławetnej ery post-PC, w której komputery zostaną zepchnięte do niszy korporacyjnych maszyn do Excela i programów księgowych. Cóż, ja nie czuję się przekonany z co najmniej trzech powodów. Po pierwsze sprzedaż pecetów nie tylko przestała spadać, ale nawet nieco rośnie. Ofensywa chromebooków oraz nieprawdopodobnie tanich notebooków z Windows 8 zaczyna przynosić rezultaty. Co więcej, na horyzoncie już widać Windows 10 – system, który ma szansę przekonać konsumentów i przede wszystkim biznes do porzucenia nieśmiertelnego XP. Po drugie rynek tabletów, postrzeganych jako następcy komputerów i główni sprawcy odejścia tych drugich w niebyt, gwałtownie wyhamował. Z jednej strony tablety przestały być gorącą, modną nowinką – urządzeniem, które trzeba kupić, chociaż w sumie nie do końca wiadomo po co. Jest ich już na tyle dużo
w użyciu, że niemal każdy miał możliwość sprawdzić w praktyce, do czego tablet tak naprawdę się nadaje oraz – co jeszcze ważniejsze – czego z nim zrobić się nie da. Teraz decyzje o zakupie użytkownik będzie podejmował z myślą o swoich potrzebach, a nie oszukujmy się – nie każdy potrzebuje tabletu. Z drugiej strony wytwórcy tabletów wpadli w taką samą pułapkę, w jakiej utknęli producenci pecetów: te urządzenia, które już zostały sprzedane, na tyle dobrze radzą sobie ze wszystkimi zadaniami, jakie stawiają przed nimi użytkownicy, że ci nie widzą żadnego powodu, żeby wymieniać je na nowsze. Co prawda, operatorzy telekomunikacyjni coraz częściej oferują w ramach abonamentów subsydiowane tablety, ale to samo robią też z komputerami. Jeśli więc chodzi o głównego „killera” pecetów, to lepiej raczej nie będzie. Po trzecie wreszcie klęska Sony, wątpliwości Toshiby czy odwrót Samsunga znacznie więcej mówią o pomyśle na biznes tych firm niż o samym rynku. Gdyby przykładać tę samą miarę do tego, co dzieje się wśród producentów smartfonów, należałoby uznać, że era „post-smartphone”, jeśli już nie nadeszła, to zbliża się wielkimi krokami. W końcu na rynku sprytnych telefonów prawdziwe pieniądze zarabiają wyłącznie Samsung i Apple, a cała reszta wytwórców bije się o resztki, najczęściej ponosząc straty. Wniosek jest prosty: to, że ktoś nie potrafi poradzić sobie na jakimś rynku, nie znaczy jeszcze, że ten rynek jest skazany na niszowość i zagładę. Są tacy, którzy potrafią, czasem rosnąc wbrew trendom. Słyszycie tę kanonadę w tle? To w Lenovo strzelają korki od szampanów!
Era post-PC? Jeszcze nie teraz.
30
CRN nr 10/2014
AUTOR JEST REDAKTOREM NACZELNYM MIESIĘCZNIKA CHIP.
RAPORT polski rynek desktopów, notebooków i tabletów str. 31–44
32
Zmiany, zmiany, zmiany
38
Rośnie sprzedaż komputerów, nowe procesory, nowe konstrukcje...
34
Powrót na salony Komputery stacjonarne – najbardziej wzrósł popyt na A-brandy
Nieoczekiwane wzrosty Komputery przenośne – różnorodność typów urządzeń
42
Tablet na rozdrożu W jakiem kierunku zmierza ewolucja tabletów?
CRN nr 10/2014
31
RYNEK KOMPUTERÓW W POLSCE
Zmiany, zmiany, zmiany Wbrew pesymistycznym prognozom, w ostatnich miesiącach zdecydowanie wzrosła sprzedaż komputerów przenośnych. Również zapotrzebowanie na desktopy było większe niż rok wcześniej. Za to tylko nieznacznie zwiększyła się sprzedaż maszyn typu AiO oraz… tabletów. ARTUR KOSTRZEWA
P
ojęcie „sprzęt komputerowy” obejmuje nie tylko desktopy i notebooki, ale także pochodne maszyn przenośnych (tablety) oraz stacjonarnych, czyli konstrukcje All-in-One, SFF, NUC. Rok temu właśnie gigantyczny popyt na tablety zbilansował spore spadki w segmencie notebooków, zaś duży wzrost sprzedaży AiO wyrównał ubytki na rynku desktopów. Wydawać by się mogło, że taka sytuacja była efektem miniaturyzacji sprzętu – swoistego signum temporis, od którego nie ma odwrotu. Dlatego w bieżącym roku oczekiwaliśmy kontynuacji ubiegłorocznych trendów. Nasze przypuszczenia okazały się jednak całkiem błędne, bowiem popyt na tradycyjne komputery przenośne wzrósł w pierwszej połowie bieżącego roku w porównaniu z tym samym okresem 2013 r. aż o 15,7 proc., zaś sprzedaż desktopów wzrosła o ponad 7 proc. Jednocześnie zapotrzebowanie na AiO oraz na tablety wzrosło marginalnie. Konia z rzędem temu, kto przewidział taki scenariusz. Nie po raz pierwszy okazuje się, że prognozy analityków czy nawet zdroworozsądkowe opinie są czasem bez litości weryfikowane przez klientów. Niewątpliwie też sami producenci przyczynili się do nieoczekiwanej zmiany struktury rynku. W przypadku notebooków pojawiły się w sprzedaży bardzo tanie konstrukcje, co było możliwe za
32
CRN nr 10/2014
sprawą Microsoftu. Dostawca systemu operacyjnego dokonał bowiem zaskakującego posunięcia, oferując Windows 8.1 2,1 mln 1,84 mln
1,68 mln
368 tys.
421 tys.
60 tys.
374,5 tys.
72 tys.
30 tys.
939 tys. 811 tys.
1051 tys.
721 tys. 603 tys. 180 tys. I poł. 2012 r.
I poł. 2013 r.
I poł. 2014 r.
tablety
notebooki
AiO
desktopy
with Bing w cenie 10 dol. Jednocześnie producenci sprzętu zaczęli proponować maszyny w takich konfiguracjach, że cena finalnego urządzenia spadła na tyle, iż za tę kwotę można było kupić dobrej jakości tablet. Tu trzeba od razu zaznaczyć, że system Windows 8.1 with Bing będzie dla notebooków dostępny tylko do końca bieżącego roku, więc prognozowanie długoterminowego wzrostu popytu na notebooki – bazującego na tegorocznych rezultatach – może się okazać całkiem nietrafne. Dlatego w naszym raporcie skupiamy się przede wszystkim na opisie sytuacji rynkowej w pierwszej połowie 2014 r. W przypadku desktopów największym zaskoczeniem było niewątpliwie zwiększenie sprzedaży. Mimo że trudno uznać 7-proc. wzrost za duży, w kontekście wieloletnich spadków i wieszczenia rychłej „śmierci” tego rodzaju sprzętu jest to niewątpliwie wzrost wart odnotowania. Maszyny typu All-in-One również znajdują stosunkowo pokaźne grono odbiorców, ale w tym przypadku popyt rośnie wolniej niż oferty producentów. Przyszłość modeli AiO też nie jest łatwa do przewidzenia, bowiem alternatywą mogą dla nich być miniaturowe komputery NUC (New Unit of Computing). Zawieszone z tyłu monitora z powodzeniem pełnić będą funkcje AiO, a są o tyle praktyczniejsze, że można je po 2–3 latach wymienić na nowe. To ważne, gdy weźmie się pod uwagę, że standardy w monitorach zmieniają się wolniej niż w komputerach. Na rynku notebooków już niebawem należy spodziewać się dużych zmian za sprawą wprowadzenia przez Intela procesorów z rodziny Core M. Są to układy, które nie wymagają aktywnego chłodzenia, dzięki czemu komputery będą mniejsze, lżejsze, bezszelestne i będą dłużej działać na bateriach. Na końcu raportu przedstawiamy sytuację na rynku tabletów, w przypadku których mamy do czynienia z tak raptownym spadkiem zainteresowania, jak dynamiczny był jego wzrost w roku poprzednim. Czy tablety odejdą w niepamięć, czy nowe konstrukcje bazujące na platformie Intela z systemem Windows przyczynią się do ich dalszego rozwoju? A może tablety odegrają całkiem inną rolę na rynku sprzętu komputerowego? Zapraszamy do lektury naszego raportu.
Lenovo zaleca system Windows 8 Pro.
STWORZONY DO WSPÓŁPRACY THINKCENTRE M83z ALL-IN-ONE Ten ultrakompaktowy komputer typu All-in-One z ekranem 21,5", mieszczący się w elastycznej, gustownej obudowie, doskonale sprawdzi się w każdym środowisku służbowym, od recepcji po najbardziej zatłoczone miejsca robocze. Zaawansowane funkcje zabezpieczeń i wysoka wydajność sprawiają, że będzie on szczególnie przydatny dla dużych firm i organizacji. Windows 8 Pro Zaawansowane funkcje zabezpieczające Beznarzędziowa modernizacja Gwarancja 3 lata on-site
OPCje DODATkOWe:
Rozszerzenie gwarancji on-site do 5 lat
ThinkCentre Extend Arm PN: 57Y4352
© 2014 Lenovo. Wszelkie prawa zastrzeżone. Lenovo oraz logo Lenovo i Lenovo For Those Who Do to znaki towarowe firmy Lenovo. Microsoft, Windows, oraz logo Windows to znaki towarowe firmy Microsoft Corporation. Inne nazwy firm, produktów lub usług mogą być znakami towarowymi bądź usługowymi należącymi do innych właścicieli. Powyższa treść nie stanowi oferty w rozumieniu prawa i ma charakter informacyjny. Za ewentualne błędy firma Lenovo nie ponosi odpowiedzialności.
RYNEK KOMPUTERÓW – DESKTOPY
Powrót na salony Komputery stacjonarne najwyraźniej nie są świadome, że – zgodnie z panującą powszechnie opinią – już dawno powinny zostać wyparte z rynku przez sprzęt mobilny. W I połowie 2014 r. sprzedano o ponad 7 proc. desktopów więcej niż przed rokiem. Najbardziej wzrosła sprzedaż A-brandów. ARTUR KOSTRZEWA
W
ciągu ostatnich lat sprzedaż komputerów systematycznie spadała. Dotyczyło to przede wszystkim maszyn stacjonarnych, jednak ostatnie dwa lata nie były najlepsze także dla notebooków. W pierwszej połowie zeszłego roku krajowy rynek wchłonął niespełna 430 tys. desktopów (w tym maszyn typu AiO). W I półroczu 2014 liczba ta wzrosła do prawie 450 tys., co oznacza ponad 7-proc. wzrost. Nie jest to oszałamiający wynik, ale zważywszy na duży spadek zainteresowania komputerami w ciągu kilku ostatnich lat, z pewnością należy zwrócić na niego uwagę. Tym bardziej że od lat wielu ekspertów wieszczy koniec ery desktopa. Jak widać, wbrew pesymistycznym opiniom komputery stacjonarne mają się coraz lepiej. Wypada więc zadać pytanie, co spowodowało, że popyt na desktopy wzrósł i czy należy się spodziewać utrzymania trendu.
SPADKI CEN Za zmianę sytuacji na rynku odpowiadają trzy czynniki. Dwa pierwsze są związa-
34
CRN nr 10/2014
ne z polityką Microsoftu, który zakończył wsparcie dla Windows XP, a następnie wprowadził do sprzedaży tańszą wersję systemu z wyszukiwarką Bing, co wpłynęło na obniżenie ceny sprzętu. Czekających na wymianę komputerów – zarówno stacjonarnych, jak i przenośnych – z Windows XP jest jeszcze na rynku bardzo dużo, więc należy się spodziewać, że tendencja wzrostowa okaże się trwała. Jeśli dodamy do tego spostrzeżenie, że sprzedaż Windows z Bingiem trwa od stosunkowo niedawna, a ceny sprzętu spadają (całkiem niezależnie od cen oprogramowania), będziemy mieli pełne prawo do formułowania optymistycznych prognoz.
Trend miniaturyzacji komputerów będzie zyskiwał na znaczeniu.
– W pierwszej połowie roku komputery staniały o 5 proc. z uwagi na znaczne obniżki cen komponentów oraz korzystny kurs złotówki – potwierdza Marcin Wesołowski, Category Manager w polskim przedstawicielstwie HP. Zgadza się z nim Tomasz Wańka, Business Unit Manager w dziale Systemy PC firmy Action. Jak zapewnia, gdy dokona się porównania rok do roku, średnia cena „blaszaka” w pierwszym półroczu 2014 spadła o 100 zł netto.
ROŚNIE (PRAWIE) WSZYSTKIM
Już w zeszłym roku producenci sprzętu markowego utrzymywali, że popyt na komputery rośnie i będzie rósł w przyszłości. Okazało się, że mieli rację. Acer, Asus, Dell, HP, Lenovo (wymieniając w kolejności alfabetycznej) – wszyscy mogą pochwalić się zauważalnym wzrostem sprzedaży komputerów stacjonarnych. Również krajowi dostawcy w większości odnotowali zwiększony popyt. Należą do nich Action, dostawca marki Actina, Komputronik, do gry powraca też PC Factory. Bardzo duże wzrosty były widoczne także u dystrybutorów, przy czym w czołówce było m.in. AB.
POLSKI RYNEK DESKTOPÓW (W TYM AIO) w I poł. 2014 r. pozostali C-brand 47,92%
HP 13,59%
Dell 13,33%
Lenovo 6,36%
Komputronik 5,64%
– W bieżącym roku sprzedaliśmy o ponad 70 proc. więcej komputerów niż w analogicznym okresie roku ubiegłego – mówi Rafał Krawczyk, Product Manager z wrocławskiej spółki. Action również chwali się dużym wzrostem w tym segmencie rynku, choć nie ujawnia konkretnych danych. – W pierwszej połowie 2014 r. odnotowaliśmy dwukrotny wzrost sprzedaży desktopów – mówi Tomasz Wańka. – Wynik ten uzyskaliśmy, nie licząc segmentu przetargowego, który charakteryzuje się pikami sprzedażowymi. Do końca roku spodziewamy się dalszego utrzymania obecnego tempa wzrostu sprzedaży. Wszyscy producenci i dystrybutorzy zwracają uwagę na rosnące zapotrzebowanie ze strony klientów biznesowych. – W drugim kwartale 2014 r. odnotowaliśmy kilkuprocentowy wzrost w segmencie komputerów stacjonarnych, który został uzyskany dzięki większej sprzedaży w ramach przetargów – mówi Tadeusz Kurek, prezes NTT System. – W drugiej połowie roku spodziewamy się podobnych wyników, również dzięki klientom instytucjonalnym, bo użytkownicy domowi nie kupują więcej niż w zeszłym roku. Również ABC Data patrzy z optymizmem w przyszłość, spodziewając
NTT System 3,23% pozostali A-brand i B-brand 5,60% Asus 1,55%
Incom 2,78%
w I poł. 2013 r. pozostali (B-brand, C-brand) 54,87%
HP 11,37%
Dell 9,56%
Komputronik 4,81%
Lenovo 4,80%
NTT System 4,12%
Incom (Adax) 3,85% Action (Actina) 2,84%
Asus 0,93% Apple 1,20%
Fujitsu 1,65% Źródło: CRN Polska
CRN nr 10/2014
35
RYNEK KOMPUTERÓW – DESKTOPY się wzrostu popytu ze strony przedsiębiorstw. W minionym półroczu dystrybutor sprzedał ponad 50 tys. markowych komputerów stacjonarnych, co oznacza 10-proc. wzrost w stosunku do pierwszego półrocza 2013. – Zdecydowana większość z nich to urządzenia przeznaczone dla rozwiązań biznesowych – mówi Dominik Rauk, Business Unit Manager PC-Hardware w ABC Dacie. W jego opinii popyt na desktopy pozostanie stabilny, może nawet z lekką tendencją wzrostową. Jeśli nastąpi wzrost, to głównie dzięki zagranicznym korporacjom otwierającym swoje centra biznesowe w Polsce. W ich przypadku desktop wciąż jest jednym z podstawowych elementów wyposażenia stanowiska pracy. Spadek został natomiast odnotowany w segmencie maszyn C-brandowych. Ich udział w pierwszej połowie 2014 r. spadł o ponad 6 proc. w porównaniu z pierwszymi sześcioma miesiącami ubiegłego roku. Nie jest to wprawdzie duża różnica, jednak zmniejszenie lokalnej produkcji można obserwować już od kilku lat. W pierwszej połowie 2012 r. udział konstrukcji resellerskich wynosił 56,5 proc. całego krajowego rynku desktopów, rok temu 55 proc., zaś obecnie już tylko 47 proc.
LISTA OBECNOŚCI Oczywiście nie sposób dokładnie policzyć, ile komputerów wyprodukowali resellerzy, jednak kurczenie się tego segmentu nie ulega wątpliwości. Według uważnych obserwatorów rynku niesłabnącym trendem jest wypieranie składaków przez komputery A-brandowe. W minionym półroczu, podobnie jak w latach 2012 i 2013, liderem pozostaje HP, ale jego przewaga nad największym konkurentem, Dellem, jest już minimalna. – W pierwszym półroczu 2014 sprzedaliśmy ponad 60 tys. desktopów, o 25 proc. więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku – mówi Marcin Wesołowski. Tak duży wzrost nie zapewnił jednak dostawcy utrzymania znaczącego dystansu od Della, któremu udało się sprze-
36
CRN nr 10/2014
POLSKI RYNEK KOMPUTERÓW STACJONARNYCH (W TYM AIO) I poł. 2014 r. (szt.)
Udział w rynku (proc.)
I poł. 2013 r. (szt.)
Udział w rynku (proc.)
Zmiana I poł. 2014/ I poł. 2013 (proc.)
HP
60 700
Dell
59 500
13,59
48 698
11,37
24,65
13,33
40 963
9,56
Lenovo
45,25
28 400
6,36
20 545
4,80
38,23
Komputronik
25 200
5,64
20 585
4,81
22,42
NTT System
14 400
3,23
17 629
4,12
-18,32
Incom
12 400
2,78
16 504
3,85
-24,87
6900
1,55
4000
0,93
72,50
bd.
bd.
12 149
2,84
bd.
25 000
5,60
12 243*
2,86*
–
pozostali C-brand
214 000
47,92
235 000**
54,87**
–
RAZEM
446 500
100
428 316
100
7,31
Producenci
Asus Action pozostali A-Brand, B-brand
* pozostali producenci A-brand; ** pozostali producenci B-brand i C-brand Źródło: CRN Polska
dać ponad 59 tys. maszyn. Dużo lepszymi wynikami niż przed rokiem może pochwalić się Lenovo – 28,4 tys. Nie jest to liczba imponująca w porównaniu z rezultatami liderów, ale skala wzrostu zasługuje na podkreślenie, zwłaszcza gdy bierze się pod uwagę dane z dwu ostatnich lat: 11,2 tys. w I poł. 2012 r. i 20,5 tys. przed rokiem. O swój kawałek desktopowego tortu upomina się też Asus, który wprawdzie nie ma dużego udziału, ale wzrosty pro-
Spadek sprzedaży nastąpił głównie w segmencie maszyn C-brandowych. centowe są w jego przypadku wręcz imponujące: z 2 tys. sztuk w 2012 r. do 4 tys. w 2013 r., a następnie do prawie 7 tys. w bieżącym roku. Spośród dostawców krajowych pierwsze miejsce zapewnił sobie Komputronik, sprzedając ponad 25 tys. maszyn ze swoim logo. To sporo więcej niż przed rokiem (20,5 tys.), ale mniej niż dwa lata temu (27,5 tys.). W przypadku NTT System i Incomu nastąpiły dwucyfrowe spadki sprzedaży.
DESKTOP – DUŻY CZY MAŁY? Desktopy zamknięte w tradycyjnych obudowach stanowią nieodmiennie zdecydowaną większość. Ale wszyscy producenci mają w ofertach coraz więcej konstrukcji o mniejszych rozmiarach. Przykładowo Acer, oprócz komputerów z serii ATC 605 w klasycznych 30-litrowych „skrzynkach”, sprzedaje również konstrukcje AXC 605 w obudowach o objętości 8,5 litra z komponentami desktopowymi. Komputery te mają ponad jedną trzecią mniejsze wymiary, nie tracąc przy tym nic z wydajności. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę, że konfiguracje obecnie sprzedawanych desktopów są bardzo podobne do tych sprzed roku, a nawet dwóch. Nadal dominują maszyny z procesorami Intela z rodzin Core i3 oraz i5. Nadal najpopularniejsze są dyski o pojemności 1 TB, a nawet 500 GB. Także rozmiar pamięci operacyjnej typowego komputera wynosi 4 GB. Wygląda na to, że w przyszłości, nie tylko tej najbliższej, nie będzie potrzeby dokonywania znaczących zmian w konfiguracji. Większość ekspertów bowiem uważa, że współczesne maszyny są na tyle wydajne, iż ich okres przydatności do użycia jest dużo dłuższy niż w przeszłości. – Jeszcze nie tak dawno firmy były skłonne wymieniać sprzęt co jakieś trzy lata. Obecnie produkowane desktopy do tzw. pracy biurowej wystarczają nawet na
pięć lat – zwraca uwagę Dominik Rauk z ABC Daty. Co ciekawe, również okres eksploatacji konfiguracji konsumenckich uległ wydłużeniu. Dobry komputer „do grania” sprzed dwóch lat jest dzisiaj w stanie spełnić wymagania sprzętowe większości nowych gier, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia.
dziej, że projektanci oprogramowania uwzględniają potencjał GPU nie tylko w zastosowaniach graficznych. – Na rynku niedługo pojawi się otwarty standard OpenCL 2.0, który pozwala traktować każdy element obliczeniowy systemu (CPU, GPU i inne) jako równoprawną część – twierdzi Bruno Murzyn, PR Manager w AMD. Eksperci z AMD podkreślają, że wspólna przestrzeń adresowa pamięci opera-
cyjnej (hUMA) i wzajemne kolejkowanie rozkazów (hQ) umożliwia przyspieszenia działania aplikacji nie o 10–20 proc., ale nawet 10–20 razy. A to oznacza, że perspektywy rozwoju desktopów są bardzo rozległe i nie sposób przewidzieć przyszłości tych urządzeń. Na CRN.pl ZAMIESZCZAMY ANALIZĘ SEGMENTU KOMPUTERÓW ALL-IN-ONE
„GWIAZDA JEDNEGO SEZONU”.
IA OG OL
W
A OD YG OMIA ON EK
Według ekspertów wynika to w dużej mierze z braku drastycznych zmian w technologiach, z jakimi mieliśmy do czynienia kilkanaście lat temu. Wtedy jedne rozwiązania technologiczne były bardzo szybko zastępowane innymi. Tak było w przypadku kolejnych systemów operacyjnych czy modyfikacji w konstrukcji procesorów. – Obrazowym przykładem jest też stacja dyskietek, którą zastąpił napęd CD, a z czasem DVD. Zmiany wprowadzane w ostatnim czasie trudno określić mianem rewolucyjnych, stąd komputery stacjonarne żyją dłużej – mówi Rafał Krawczyk z AB. Czy to oznacza, że notowane obecnie wzrosty sprzedaży desktopów nie utrzymają się długo, bo klienci wyposażeni teraz w nowy sprzęt nieprędko dokonają zmiany? Być może wcale nie, ponieważ producenci będą kusili całkiem nowymi rozwiązaniami, dotyczącymi przede wszystkim miniaturyzacji. Trend taki, widoczny choćby w integracji CPU i GPU, zaowocował m.in. możliwością produkowania coraz mniejszych komputerów, w tym urządzeń typu NUC (Next Unit of Computing). Tego rodzaju konstrukcje mają szansę się sprawdzić także w nietypowej dla komputera roli, jaką jest urządzenie multimedialne podpięte do telewizora. – Na rynku są dostępne telewizory typu Smart TV, mogące pełnić niektóre funkcje desktopa, ale jest to rozwiązanie dość drogie, dla którego tańszą i lepszą alternatywą może być zwykły odbiornik telewizyjny z dołączonym komputerem NUC – wyjaśnia Michał Senkowski, Product Manager Desktop Consumer z Acera. Wygląda na to, że trend miniaturyzacji komputerów będzie zyskiwał na znaczeniu i nie ma od tego odwrotu. Tym bar-
EK
„ZASTÓJ” TECHNOLOGICZNY
CRN nr 10/2014
37
RYNEK KOMPUTERÓW – NOTEBOOKI
Nieoczekiwane
wzrosty
Od stycznia do czerwca br. popyt na komputery przenośne wzrósł o ponad 15 proc. Wygląda na to, że w skali całego roku będzie jeszcze większy. ARTUR KOSTRZEWA
R
ok temu pisaliśmy, że popyt na notebooki maleje, ceny nie będą spadać, a konkurencja będzie rosła. Wszystkie trzy opinie wymagają zdecydowanej korekty. Co więcej, to nie koniec dynamicznych zmian. Kolejne będą dotyczyły zarówno typów maszyn przenośnych, jak i ich konfiguracji. Już wcześniej pisaliśmy, że różnorodność typów komputerów przenośnych jest tak duża, iż coraz trudniej o jednoznaczne definicje. Notebooki, ultrabooki, hybrydy, chromebooki oraz… netbooki. Te ostatnie, po kilku latach obecności, w bieżącym roku praktycznie zniknęły już z rynku, ale co najmniej jeden z największych producentów zapowiada ich triumfalny powrót (sic!). Notebooki będą również ewoluować pod względem gabarytów i wagi, bowiem Intel lada chwila wprowadzi nową platformę bazującą na procesorze, który nie wymaga aktywnego chłodzenia. Jakby tego było mało, niebawem pojawią
38
CRN nr 10/2014
się konstrukcje wyposażone w pierwsze ekrany o rozdzielczości 4 K. Do listy nieoczekiwanych zmian w segmencie komputerów przenośnych należy też dopisać zaskakującą decyzję Samsunga o wycofaniu się z produkcji tych urządzeń. Ale… po kolei.
BLISKO MILIONA W pierwszej połowie 2013 r. na krajowy rynek trafiło niewiele ponad 800 tys. laptopów, zaś od stycznia do końca czerwca bieżącego roku liczba ta wzrosła o grubo ponad 100 tys. Nie wiadomo natomiast, czy klientów znalazło 910 czy 940 tys. maszyn, gdyż dostawcy niechętnie podają dane, zaś firmy badawcze mają różne metody szacowania sprzedaży (skłaniamy się w stronę wersji optymistycznej). Jedni liczą sprzęt zamówiony przez kanał dystrybucyjny, inni – sprzedany użytkownikom końcowym. Wspominamy
o tym zjawisku nie po raz pierwszy, jednak teraz ma ono szczególne znaczenie. Rzecz w tym, że chociaż w żadnym zestawieniu nie figuruje już Samsung, z całą pewnością maszyny z logo koreańskiego producenta trafiały w bieżącym roku do klientów. Jakkolwiek by liczyć, notebook przeżywa istny renesans, bo wzrost, z jakim mamy do czynienia w tym segmencie rynku, sięga już kilkunastu procent. Według ekspertów do końca roku może się
Samsung zapowiada powrót na rynek laptopów z ofertą chromebooków.
dalej powiększać za sprawą co najmniej dwóch czynników. – Liczymy, że po dużej fali zakupów tabletów, która wpłynęła na wydłużenie cyklu odświeżania notebooków, innowacyjne produkty przyciągną uwagę konsumentów – mówi Stanisław Góralczyk, kierownik marketingu konsumenckiego w polskim przedstawicielstwie Intela. Zdaniem Tadeusza Kurka, prezesa NTT System, wielu klientów rozczarowało się niską jakością tabletów oraz ich dużą awaryjnością. Na tyle, że mogą już nie wrócić do sklepu po drugie takie urządzenie, choćby naprawdę było warte grzechu. Ci, którzy rok temu kupili tablet zamiast notebooka, w bieżącym prawdopodobnie zdecydują się na tradycyjne rozwiązanie. Tym bardziej że nowe komputery przenośne są dostępne w dużo niższych cenach. Mamy więc do czynienia z sytuacją, gdy solidny tablet kosztuje trochę mniej niż 1 tys. zł, zaś niezgorszy notebook niewiele powyżej tej kwoty. Niższa cena produktu to właśnie drugi czynnik, który spowodował come back tradycyjnych rozwiązań przenośnych. Komputery potaniały przede wszystkim dzięki temu, że niedawno Microsoft wprowadził system operacyjny Windows 8.1 with Bing.
POLSKI RYNEK NOTEBOOKÓW w I poł. 2014 r. pozostali 8,41%
Lenovo 33,98%
Toshiba 6,28%
HP 10,86%
Dell 11,71%
Asus 15,34%
Acer 13,42%
w I poł. 2013 r. Apple 1,31%
pozostali 1,18%
Lenovo 22,74%
Toshiba 4,27%
Sony 4,97%
CO WYBRAĆ? Jak wspomnieliśmy, lista typów komputerów przenośnych stale się wydłuża, ale nie zawsze można jednoznacznie określić, do jakiej kategorii należy dany model. – Nowych rozwiązań jest na tyle dużo, że trudno pokusić się o formułowanie nazw sprzętu, który łączy w sobie elementy notebooków i tabletów. Pojawiają się notebooki z ekranami dotykowymi, obracanymi, odczepianymi itd. – wylicza Rafał Krawczyk, Product Manager w AB. Wprawdzie widać, że wytwórcy próbują połączyć dwa produkty w jeden, ale nie wiadomo, na ile te próby będą udane. Niezależnie od wysypu nowych typów klasyczny notebook wciąż pozostaje najczęściej pierwszym, drugim i… trzecim wyborem. – Tradycyjne notebooki stanowią ciągle 94–95 proc. wszystkich sprzedawanych komputerów przenośnych, pozostałe
Dell 7,67%
Asus 10,78%
Samsung 22,45%
HP 11,33% Acer 13,30% Źródło: CRN Polska
5 proc. to sprzęt hybrydowy – mówi Piotr Anioła, NB Product Manager w Asusie. Przedstawiciel producenta nie precyzuje jedynie, jaką część notebooków stanowią ultrabooki, które z pewnością nie zyskały powszechnej aprobaty. Niemniej
ich rola w rozwoju sprzętu przenośnego jest duża, bo pokazały, że notebook może być wydajny, lekki, cienki i elegancki. – Ultrabooki wywołały wręcz rewolucję, jeśli chodzi o formy nowoczesnych komputerów przenośnych – mówi Stanisław CRN nr 10/2014
39
RYNEK KOMPUTERÓW – NOTEBOOKI POLSKI RYNEK NOTEBOOKÓW Producent
I poł. 2014 r. (tys. szt)
Udział w rynku (proc.)
I poł. 2013 (tys. szt)
Udział w rynku (proc.)
Zmiana I poł. 2014 / I poł. 2013
Lenovo
319
33,98
184,5
22,74
72,9
Asus
144
15,34
87,5
10,78
64,6
Acer
126
13,42
107,9
13,30
16,8
Dell
110
11,71
62,3
7,67
76,6
HP
102
10,86
91,9
11,33
11,0
Toshiba
59
6,28
34,7
4,27
70,0
Samsung
bd.
bd.
182,1
22,45
bd.
Sony
bd.
bd.
40,3
4,97
bd.
Apple
bd.
bd.
10,6
1,31
bd.
79
8,41
9,5
1,18
731,6
939
100
811,3
100
15,7
pozostali razem
Źródło: CRN Polska
Góralczyk. – Przed wprowadzeniem tej kategorii mieliśmy do czynienia ze swoistym zastojem w kategorii laptopów. Ultrabooki sprawiły, że komputery przenośne otrzymały dotykowe ekrany, nowe, nieznane wcześniej formy typu 2 w 1 z odczepianymi, przekręcanymi czy obrotowymi monitorami. Jednakże komputery z odczepianymi ekranami również nie cieszą się dużym wzięciem na naszym rynku i najprawdopodobniej tak pozostanie. Kolejną podkategorię sprzętu przenośnego stanowią chromebooki. Takie maszyny to pieśń przyszłości, ale kto wie, czy nie okaże się ona dla nich świetlana, bowiem Samsung zapowiada w przyszłym roku powrót do gry z takimi właśnie urządzeniami.
o ułamek procenta Samsunga. W 2014 r. sprzedaż ponad 300 tys. komputerów wygląda na wykresie tak, jakby Lenovo niemal zupełnie wchłonęło udziały Samsunga, bo inni liczący się na naszym podwórku gracze nie zwiększyli znacznie udziałów rynkowych. Wyjątkiem jest Asus, którego udział wzrósł z 10 proc. w I poł. 2013 r. do 15 proc. w minionym półroczu. Z najnowszego wykresu
Najnowsze procesory Intel Core M zmienią oblicze hybryd.
LISTA OBECNOŚCI – MINUS DWA W pierwszej połowie bieżącego roku rynek sprzętu przenośnego został wręcz zdominowany przez Lenovo. Trudno określić pozycję chińskiego dostawcy inaczej, gdyż od bardzo dawna żaden z producentów nie mógł pochwalić się udziałami na poziomie ponad jednej trzeciej całego notebookowego „tortu”. Jedynie na początku ery laptopa Toshiba dzierżyła palmę pierwszeństwa z ponad 40-proc. udziałem. Lenovo jeszcze dwa lata temu, w pierwszej połowie 2012 r., zajmowało odległą, piątą pozycję (ledwo przekraczając 10 proc.), by rok później zostać numerem jeden, wyprzedzając
40
CRN nr 10/2014
zniknęło też Sony, które również postanowiło wycofać się ze sprzedaży notebooków i nie figuruje w zestawieniach firm badawczych (choć w bieżącym roku produkty Sony były jeszcze obecne w sprzedaży). Pozostałe marki – takie jak Acer, HP i Toshiba – w przybliżeniu utrzymały swoje pozycje sprzed roku.
CO NAS CZEKA… Intel, który deklaruje, że jego procesory są stosowane w 90 proc. wszystkich sprzedanych notebooków w Polsce, przyzwyczaił nas już do tego, że co kil-
kanaście miesięcy modernizuje swoje układy. Jednak jego najnowsza propozycja z pewnością zasługuje na uwagę, tak samo jak przed ponad ośmiu laty, gdy w czerwcu 2006 r. miała miejsce premiera procesora iCore. – Już w czwartym kwartale 2014 r. pojawią się nowe procesory Intela wytwarzane w procesie produkcyjnym 14 nm – mówi Stanisław Góralczyk. – Najnowsza linia Core M umożliwi tworzenie nowej jakości rozwiązań 2 w 1. Nowe hybrydy mają być bardzo lekkie (ok. 1 kg), cienkie (8 mm), bez wentylatorów. Ich wydajność powinna być mniej więcej 2-, 3-krotnie wyższa niż najszybszych tabletów, a przy tym zostanie zachowany czas pracy na baterii sięgający kilkunastu godzin. Takich urządzeń do tej pory nie było. Powstały dopiero dzięki zastosowaniu procesorów o grubości 14 nm. Układy te będą też stosowane w notebookach. To oznacza, że maszyny staną się nie tylko wydajniejsze i będą dłużej działały na baterii, ale wkutek braku aktywnego chłodzenia będą cieńsze i lżejsze. Do listy nowości, które prędzej czy później zagoszczą w konfiguracji notebooków, należy dodać ekrany o najwyższej znanej obecnie rozdzielczości, zawierające czterokrotnie więcej pikseli od obecnego standardu, oraz całkiem nowe funkcjonalności związane z wyświetlaniem obrazu. – Od strony konstrukcyjnej komputery staną się smuklejsze i lżejsze, a przy tym spopularyzują się ekrany o wyższych rozdzielczościach niż HD – mówi Jakub Bułkowski, MNC Manager z polskiego przedstawicielstwa AMD. – Powszechne będą też funkcje bezprzewodowego przesyłania obrazu, jak AMD Wireless Display i AMD Screen Mirror, które ułatwią korzystanie z wielu współczesnych telewizorów i projektorów. Jak widać, lista innowacyjnych rozwiązań, jakie będą dostępne w notebookach, jest bardzo długa. To z pewnością nie koniec nowości, bo Microsoft ujawnił właśnie szczegóły dotyczące kolejnej wersji swojego systemu operacyjnego, jakim będzie Windows 10. Nowy system z Redmond stanie się więc kolejnym katalizatorem zmian w segmencie komputerów przenośnych.
Toshiba zaleca system Windows.
SATELLITE PRO R50-B
Blokada Kensington Lock Gigabit LAN Opcjonalny napęd DVD USB 2.0
Informacje na temat laptopa Satellite R50-B: • Windows® 7 Professional 64-bit (preinstalowany) i Windows 8.1 Pro 64-bit (na płycie DVD)
• 2 x USB 3.0 • HDMI • RGB
• Jeszcze cieńszy i lżejszy, ważący jedyne 2,3 kg i posiadający jedyne 24 mm grubości, idealnie nadaje się do mobilnej pracy • Wytrzymała obudowa chroni przed niepożądanymi wibracjami i nagrzewaniem • Przewodowe i bezprzewodowe połączenia dla jeszcze lepszej wydajności • Pełnowymiarowe porty umożliwiające większą elastyczność • Pojemna bateria pozwalająca nawet na 6,5 godzin nieustannej pracy • Gwarancja Niezawodności • Laptop przeszedł testy HALT przeprowadzone przez niezależny niemiecki instytut TÜV Rheinland®, które potwierdziły jego niezawodność i wysoką jakość wykonania.
1-1 CRN.indd 1
10/13/14 5:12 PM
RYNEK KOMPUTERÓW – TABLETY
Tablet na rozdrożu Gdy tablety pojawiły wiły się w sprzedaży, nie domo, jakie jest ich bardzo było wiadomo, yły za duże na przeznaczenie. Były ześnie za telefon a jednocześnie er. Po małe na komputer. óch mniej więcej dwóch latach obecnościi na abletu rynku ewolucja tabletu nowu zatoczyła koło i znowu unkcie znalazł się on w punkcie wyjścia. ARTUR KOSTRZEWA ZEWA
R
acja bytu tego osobliwego tworu „komputeropodobnego” jest obecnie weryfikowana. Otóż za sprawą taniej wersji Windows można kupić komputer przenośny w cenie tabletu. Z tym że Windows with Bing będzie w notebookach tylko do końca roku (przynajmniej tyle wiemy obecnie). Ciekawe, czy tablet w przyszłości znajdzie swoje miejsce wśród różnych typów sprzętu komputerowego, czy spełni jedynie rolę swoistego kija w mrowisku? Jak netbook, który pierwszy pokazał, że komputer przenośny może być tani i malutki. Dziś netbooków już nie ma, ale może to dzięki nim współczesne laptopy stają się coraz tańsze i lżejsze. Również ultrabook nie zawojował rynku, ale pokazał, że „poważny”, wydajny komputer potrafi być jednocześnie lekki i cienki. Dziś nie trzeba wydawać 5 tys. zł, by kupić notebook wyglądający jak ultrabook. Może zatem
42
CRN nr 10/2014
za 2–3 lata powiemy, że wprawdzie tablet nie przetrwał, ale dzięki niemu standardem stały się urządzenia hybrydowe. Na razie historia tego produktu jest następująca: w zeszłym roku tablety szturmem zdobyły rynek, w błyskawicznym tempie ustanawiając kolejne rekordy sprzedaży. Upojeni sukcesem producenci i sprzedawcy liczyli na podobne wyniki również w tym roku. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc wzrosty rzędu kilku ( jak w przypadku desktopów) czy kilkunastu procent ( jak w przypadku notebooków) należałoby z pewnością uznać za sromotną porażkę. Najprawdopodobniej jednak tak właśnie wygląda rzeczywistość. W pierwszym półroczu 2014 r. krajowi nabywcy kupili – w najlepszym razie – o 20 proc. tabletów więcej niż w tym samym okresie minionego roku, czyli około miliona sztuk. Z takim – cudownym w przypadku komputerów, ale rozczarowującym, gdy cho-
dzi o tablety – wzrostem będziemy mieli do czynienia w całym 2014 r.
CENY I KONFIGURACJE Z danych producentów i dystrybutorów wynika jednoznacznie, że w bieżącym roku, zwłaszcza w pierwszych jego miesiącach, największą popularnością cieszyły się urządzenia tanie, kosztujące najwyżej kilkaset złotych, oraz drogie, których wartość oscylowała wokół tysiąca złotych. Taka struktura sprzedaży wynikła również z faktu, że produkty ze średniej półki były dość często dostępne w ramach wyprzedaży, w cenach poniżej ich faktycznej wartości. – Największą popularnością cieszą się urządzenia CityTab z budżetowej linii LITE – mówi Piotr Blachowski, przedstawiciel marki Colorovo w ABC Data. – W zależności od modelu, ceny tabletów z tej
linii mieszczą się w przedziale 199–249 zł; stanowią one 80 proc. sprzedaży wszystkich tabletów. tabletów Na drugim miejscu plasują się urządzeni urządzenia multimedialne przeznaczone do gier ii szeroko s pojętej rozrywki, czyli CityTab Visi Vision. Ich ceny zaczynają się od 299 zł, a bard a bardziej zaawansowane technologicznie mode modele kosztują do 499 zł. Ta linia urządzeń gen generuje około 20 proc. sprzedaży. W przypadku przypad produktów Modecom sytuacja wyglą wygląda nieco inaczej. – Biorąc B pod uwagę ceny, nasze tablety można podzielić na dwie tab grupy: modele w przedziale od gru 259 do 549 zł brutto (głównie tablety wyposażone w dwurdzeniowy proc procesor i ekran HD LED) oraz urządzenia w przedziale od 559 do 1049 zł brutto. W tej ostatniej grupie znajdują się najwyższej ja jakości zaawansowane jednostki klasy Premium, Pr zaopatrzone w czterordzeniowe procesory oraz ekrany rordze z matrycami IPS. Tablety kosztująz mat ce od 2259 do 549 zł stanowią 60 proc. sprzedanych przez nas urządzeń – posprzedan daje Krzysz Krzysztof Wójciak, dyrektor zarządzający pols polskiej marki. Najczęściej konstrukcje drogie, w ceNajczęści nie zbliżonej zbliżone do tysiąca złotych, są wyposażone w ekran w o przekątnej długości 10 cali, zaś wśród w tańszych znajdują się urządzenia z przekątnymi z od 7 do 9 cali. Największym powodzeniem w przypadku tych ostatnich cieszą się tablety 7- i 8-calowe. Według ekspertów do największych zalet opisywanej grupy produktów należy możliwość trzymania urządzenia w jednej dłoni oraz atrakcyjne ceny, np. 7-calowe urządzenia A-brandowe klienci mogli nabyć już za 299 zł brutto. – Ostatecznie spodziewamy się, że to 8-calowe ekrany zdominują ten segment – mówi Tomasz Wańka, Business Product Manager w Actionie. Tym bardziej że tablety 7- i 8-calowe są tańsze niż kiedyś, bo oprogramowanie systemowe jest bezpłatne w sprzęcie bazującym na platformie Intela. – Microsoft udostępnił za darmo system Windows do tabletów o przekątnych długości 7 i 8 cali – mówi Artur Wzorek, Project Manager w Dziale Rozwiązań Mobilnych w NTT System. – Dlatego rośnie oferta takich urządzeń, w tym również o nietypowej wcześniej przekątnej długości 7,85 cala.
RYNEK TABLETÓW W POLSCE (DANE SZACUNKOWE) w I poł. 2014 r. inni 18%
Samsung 31%
Acer 2%
Apple 3% Asus 4% Modceom 21% Prestigio 7% Lenovo 14%
w I poł. 2013 r. pozostali 24%
Samsung 21%
NTT System 2% Modceom 20% Lenovo 2%
Acer 5%
Asus 5%
Apple 4%
GoClever 17%
Źródło: Context, CRN Polska
Moc obliczeniowa tabletów rośnie najczęściej wraz z przekątną ekranu. Te mniejsze mają zwykle dwu- lub czterordzeniowy procesor, 1 GB pamięci operacyjnej oraz od 16 do 32 GB pamięci stałej. Urządzenia 10-calowe wyposażone są już w czterordzeniowe procesory oraz wydajne układy graficzne, bo ich ekrany zazwy-
czaj wyświetlają obraz w rozdzielczości HD. W bieżącym roku będą już dostępne modele, których sercem będzie aż 8-rdzeniowy procesor. Ewolucja tabletów zmierza nie tylko w kierunku zwiększania mocy obliczeniowej, zmienia się również sposób komunikacji z Internetem. Coraz częściej CRN nr 10/2014
43
RYNEK KOMPUTERÓW – TABLETY w tabletach moduł karty sieciowej Wi-Fi jest zastępowany zintegrowanym w procesorze modemem 3G, a ten z czasem ustąpi miejsca modemowi 4G. Rozwiązanie takie pozwala przede wszystkim na zmniejszenie poboru energii. Ponadto kontakt z siecią przez modem 3G bardzo ułatwia pracę producentom aplikacji, których elementem jest procedura uwierzytelnienia użytkownika (np. przy logowaniu na konto dostawcy kontentu multimedialnego).
TABLET CZY NOTEBOOK? Producenci są zdania, że tablety wyższej jakości, w cenie około tysiąca złotych lub więcej, w których zastosowano platformę Intela oraz system Windows, pod względem funkcjonalnym mogą śmiało konkurować z tanimi notebookami. Najczęściej nie są jednak przez użytkowników traktowane na równi laptopami, choć trudno wskazać na konkretne przyczyny takiej sytuacji. – Tablet jest ciągle przez większość społeczeństwa najczęściej postrzegany jako gadżet do obsługi multimediów i Internetu, natomiast notebook – do codziennej pracy, gier i obsługi programów – mówi Daniel Malak, Consumer Business Manager w polskim oddziale Lenovo. Jakimi kryteriami kierują się klienci przy zakupie? Tu zdania są podzielone, bowiem nie wszyscy wytwórcy stawiają na pierwszym miejscu cenę czy stosunek ceny do wydajności. – Przede wszystkim marka i przywiązanie do niej, wzornictwo, konfiguracja, a na końcu cena – przekonuje Bogdan Wiciński, CEO Manty. Według innych dostawców cena ma nadal bardzo duże znaczenie i nie ma się czemu dziwić, jednak w przypadku tabletów istotną rolę odgrywają też inne cechy. – Świadomość Polaków w zakresie sprzętu elektronicznego rośnie, dla większości liczy się dobry stosunek jakości i wydajności do ceny urządzenia – mówi Daniel Malak. Do kluczowych parametrów tabletu należą, poza jego wydajnością, także rodzaj i jakość zastosowanego ekranu oraz czas pracy na pojedynczym ładowaniu akumulatora. Dostawcy są pełni nadziei, że z czasem tablet stanie się pełnoprawną
44
CRN nr 10/2014
alternatywą dla typowych komputerów przenośnych. Tablety z Androidem mają pozostać w kręgu zainteresowań klientów indywidualnych, służąc głównie do zabawy. Profesjonaliści będą korzystać z tabletów pancernych, które sprawdzą się w wymagających warunkach. Pozostali użytkownicy wybiorą tablet zamiast notebooka wówczas, gdy konfiguracje z Windows i układami Intela będą zapewniały coraz większą wydajność, np. za sprawą stosowania 4 GB RAM-u, notebookowych procesorów, wydajnej grafiki. Na razie dostawcy walczą o klientów sposobami niezwiązanymi bezpośred-
Producenci będą się coraz bardziej oglądać na klientów korporacyjnych. nio z wydajnością sprzętu. Należy do nich między innymi Asbis. – Sądzimy, że prowadzona przez nas polityka dodawania do urządzeń różnych gratisów, na przykład w postaci etui czy 200 GB przestrzeni w chmurze, darmowych e-książek do pobrania czy aplikacji biurowych i nawigacyjnych, również nie pozostaje bez znaczenia podczas zakupu tabletu – mówi Tobiasz Jankowski, dyrektor sprzedaży w Asbisie.
KOMU TABLET? Wygląda na to, że segment konsumencki stopniowo nasyca się tabletami. Dlatego producenci będą coraz bardziej oglądać się na użytkowników korporacyjnych. Tak właśnie robi Samsung, który przekonuje, że pracownicy terenowi wszystkich branż będą mogli zabierać Galaxy Tab Active w miejsca, w których panują trudne warunki. Bez obaw, że narażą swój tablet na działanie wysokiej lub niskiej temperatury, kurzu czy wody. Oferta tabletów do zastosowań specjalnych nie jest jeszcze duża, ale obok
wspomnianego Galaxy Tab Active, który lada chwila będzie w sprzedaży, pojawiła się już konstrukcja rodzimej marki. We wrześniu NTT System rozpoczęło sprzedaż modelu Inari. Ten pancerny tablet może działać w zakresie temperatur od -10 do +50°C, jest odporny na upadki z wysokości 1 m (lub 1,8 m przy zastosowaniu dodatkowej osłonym), a także na kurz i wilgoć. Ekstremalnym warunkom pracy towarzyszy równie ekstremalna konfiguracja sprzętu. W Inari zastosowano 10-punktowy wyświetlacz o rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli z kątem widzenia 160 stopni. Ekran pokryty jest warstwą ochronną Gorilla Glass o grubości 1,3 mm. W urządzeniu zastosowano 4-rdzeniowy procesor Intel Atom 3745 taktowany zegarem 1,8 GHz, 2 GB pamięci RAM i modem 3G. Sprzęt kosztuje niemało, bo w wersji z 8-calowym ekranem – aż 4 tys. zł. Jednak za notebook przeznaczony do pracy w trudnych warunkach trzeba zapłacić nawet dwa razy więcej. Zdaniem specjalistów tablety do zastosowań specjalnych to szansa dla resellerów, którzy są w stanie wdrożyć produkt wraz z usługą oraz napisać do niego mobilną aplikację. Kluczem do sukcesu w tym segmencie rynku ma być właśnie umiejętne dostosowanie sprzętu do indywidualnych potrzeb klientów. – Obserwujemy coraz większe zainteresowanie tabletami wśród użytkowników instytucjonalnych. Możliwości wykorzystania tego typu sprzętu są bardzo szerokie, a z biegiem czasu i wraz rozwojem technologii zastosowanie tabletów jeszcze wzrośnie. Aplikacje, które zwiększają możliwości zastosowania tabletów w życiu prywatnym i w biznesie, będą święcić triumfy – prognozuje Krzysztof Plis, Product Manager w AB. Jak zatem będzie wyglądał tablet za rok? Dla kogo będzie przeznaczony? Raczej nie zniknie z rynku, ale pewnie też tego rynku nie zawojuje. Może okaże się wspomnianym kijem w mrowisku, który wpłynie na rozwój notebooka tak, jak dyskretnie uczyniły to netbooki oraz ultrabooki. W efekcie zamiast notebooka za 2 tys. zł klienci będą więc może wybierali o 300 zł droższą hybrydę. W końcu o to właśnie w tym biznesie chodzi…
1-1 CRN.indd 1
9/22/14 3:53 PM
SIEĆPOSPOLITA POLSKA
Czy nowy Windows to strzał w dziesiątkę? KURIOZALNA NAZWA NOWEGO SYSTEMU TO NIEJEDYNY ZNAK LEKKIEJ PANIKI W MICROSOFCIE. JEDNAK GDY JUŻ SKOŃCZYMY Z DRWINAMI I ZŁOŚLIWOSTKAMI, TO OKAZUJE SIĘ, ŻE GIGANT Z REDMOND SZYKUJE COŚ, CZEGO KONSUMENCI DOMAGALI SIĘ OD DAWNA.
MACIEJ GAJEWSKI
K
ilka lat temu stwierdzenie, że „Microsoft to jeden z liderów innowacji”, wzbudziłoby parsknięcie śmiechem u prawie każdej osoby interesującej się rynkiem IT. Trzy lata temu stało się coś niebywałego: Microsoft zaczął się zmieniać w tempie ekspresowym. W segmencie mobilnym nadal jednak rządzą Android i iOS, zaś na rynku PC coraz śmielej poczynają sobie chromebooki i Macbooki. Co więcej, zdecydowana większość użytkowników Windows 8.x korzysta wyłącznie z Pulpitu i aplikacji klasycznych, właściwie całkowicie ignorując Sklep Windows. To dla Microsoftu katastrofa. Nowy system jest więc dla producenta rozwiązaniem wyjątkowej wagi. Najważniejsza zmiana w Windows 10 to całkowite przebudowanie mechanizmu wprowadzonego w Windows 8.1 Update, którego zadaniem jest „zrozumienie” urządzenia, na którym system zainstalowano, i odpowiednie dopasowanie do niego interfejsu. System ma dwa tryby – dotykowy i klasyczny – ale oba wzajemnie się przenikają i w żadnym nie musimy z niczego rezygnować. Do tej pory użytkownikom klasycznych desktopów i notebooków brakowało odpowiedniej zachęty, by wykorzystywać aplikacje ze Sklepu Windows. Teraz będą one działać na Pulpicie dokładnie tak samo (a więc w oknach) jak aplikacje klasyczne. Ekran startowy przyjmuje formę albo klasycznego Menu Start z możliwością przypinania do niego aktywnych kafelków, albo pełnoekranowego menu, ale ze skrótami dla użytkowników myszek i klawiatur. Sęk w tym, że o ile Windows 8.x mógł faktycznie frustrować użytkowników klasycznych pecetów, o tyle jego warstwa dotykowa zaprojektowana była genialnie. Tymczasem z systemu
zaczynają znikać naprawdę dobre pomysły. Sam Joe Belfiore podczas demonstracji przyznał, że prawy pasek boczny miał zostać z Windows 10 całkowicie usunięty, ale wewnętrzni testerzy Microsoftu zaprotestowali, bo – jak się okazało – korzystali z niego bardzo często. Co więcej, po co nam w trybie dotykowym Pasek zadań i inne elementy Pulpitu? Całość przypomina rozwiązania rodem z Windows Mobile. Na szczęście powyższy przykład dotyczy urządzeń hybrydowych, a nie klasycznych tabletów. Miejmy nadzieję, że tam wspomniane rozwiązanie nie zawita. O tym Microsoft nie powiedział ani słowa, ale mówi się, że te urządzenia zostaną całkowicie pozbawione dostępu do Pulpitu. I tu kolejna zagadka. Nieraz zabierałem na wyjazd moją lekką 8-calową Iconię W3 i podłączałem ją na miejscu do większego monitora, co zapewniało mi komfort pracy. Czy teraz stracę tę możliwość po aktualizacji? Na tradycyjnych komputerach PC i hybrydach pozostaną tylko przypinalne aktywne kafelki, prawy pasek boczny i aplikacje oparte na modelu WinRT. A to oznacza, że użyteczność hybryd i tabletów zmaleje. Hybrydy będą mniej wygodne w trybie tabletowym, a tablety pozbawione Pulpitu nie będą nadawały się do poważniejszej pracy. Windows 10 zapowiada się więc na strzał w dziesiątkę dla użytkowników korporacyjnych. Natomiast ja, prosty pismak i zjadacz treści, obawiam się, że po aktualizacji do „Dziesiątki” moja hybryda i tablet stracą nieco na swojej użyteczności.
Nowy Windows bardziej dla biznesu.
46
CRN nr 10/2014
AUTOR JEST REDAKTOREM MIESIĘCZNIKA CHIP.
1-1 CRN.indd 1
10/10/14 5:21 PM
CLOUD COMPUTING
Chmura hybrydowa
– prawie ideał
Od kilku lat analitycy i dostawcy rozwiązań IT wskazują chmurę hybrydową jako docelowy model, do którego powinny dążyć wszystkie firmy przetwarzające duże ilości danych. Rzeczywistość jednak okazuje się znacznie bardziej skomplikowana niż pokazywane administratorom IT proste schematy i definicje.
M
ianem chmury hybrydowej najczęściej określany jest system obliczeniowy składający się z dwóch połączonych ze sobą środowisk: fizycznie zlokalizowanego w firmie oraz drugiego, znajdującego się w zewnętrznym centrum danych. Te zewnętrzne zasoby mogą być udostępniane w postaci chmury publicznej (np. usług
48
CRN nr 10/2014
Amazon Web Services) albo jako swego rodzaju przedłużenie chmury prywatnej, czyli na dedykowanych serwerach umieszczonych w zewnętrznym centrum danych firmy trzeciej (ale podłączonych do tej samej przestrzeni adresowej co lokalne serwery). Żeby można było mówić o chmurze hybrydowej, środowiska te muszą być rozproszone geograficznie.
Chmura hybrydowa zaspokaja część oczekiwań dotyczących chmury publicznej, a równocześnie eliminuje niektóre obawy. Stworzone w ten sposób środowisko jest znacznie łatwiej rozbudowywać niż tradycyjne, a także utrzymywać w ryzach koszty jego administracji. Jednocześnie do centrum danych firmy trzeciej nie będą trafia-
Fot. © WavebreakMediaMicro – Fotolia.com
KRZYSZTOF JAKUBIK
ły informacje, które – z różnych powodów (głównie prawnych) – nie powinny opuszczać lokalnego data center. Wszystko po to, aby w przypadku nagłego zwiększenia obciążenia serwerów można było skorzystać z „zapasowych” zasobów, udostępnianych przez zewnętrznego dostawcę i rozliczanych według stopnia ich wykorzystania. Jednak połączenie chmury prywatnej z publiczną nie jest takie proste, jak wskazywałaby definicja chmury hybrydowej. Trzeba koniecznie wziąć pod uwagę wiele obszarów, a zarządzanie i weryfikacja zmian wprowadzanych w infrastrukturze, bezpieczeństwo danych, reagowanie na błędy i precyzyjne rozliczanie wykorzystanych zasobów to tylko niektóre z nich. I tutaj pojawia się ogromne pole do popisu dla resellerów z wartością dodaną i integratorów, którzy – zamiast rozbudowywać infrastrukturę serwerowni u swoich klientów – mogą zaoferować im usługi konsultacyjne związane z połączeniem posiadanych zasobów z tymi w chmurze publicznej, zyskując jednocześnie znacznie większą niż w przypadku tradycyjnego modelu marżę i „przywiązanie” klienta.
WIRTUALIZACJA TO DOPIERO POCZĄTEK
Chmura hybrydowa to znacznie więcej niż zwykłe połączenie chmury prywatnej i publicznej. Ponieważ w jeden bez-
pieczny organizm mają zostać połączone moc obliczeniowa, pamięci masowe, sieci i aplikacje, kluczowe staje się właściwe zarządzanie tymi zasobami i stała kontrola przepływu danych pomiędzy obydwoma środowiskami, pomimo że z założenia proces ten ma odbywać się automatycznie. Aby stworzyć takie środowisko, konieczne jest zwirtualizowanie infrastruktury serwerowej. Jeżeli dane mają trafiać do chmury publicznej, nieodzowne będzie też dołożenie specjalnych narzędzi integracyjnych. W wirtualnych maszynach mogą być zainstalowane aplikacje, które nie zostały przystosowane wcześniej do pracy w modelu hybrydowym. Wówczas pomiędzy chmurami będą mogły być przenoszone tylko całe wirtualne maszyny. Przy czym możliwe jest też umieszczenie wzorcowych obrazów wirtualnych maszyn na stałe w chmurze oraz lokalnie i – w razie potrzeby – zasilanie ich danymi do przetworzenia. – Dzięki temu nie ma konieczności „przepisywania” oprogramowania specjalnie na potrzeby chmury hybrydowej – mówi Krzysztof Waszkiewicz, architekt roz-
wiązań biznesowych w VMware. – Za przenoszenie wirtualnych serwerów odpowiada oprogramowanie zarządzające, które działa na poziomie hypervisora, a sama aplikacja i dane wewnątrz wirtualnej maszyny pozostają niezmienione. Wraz ze wzrostem popularności chmur publicznych już wkrótce należy spodziewać się także zwiększenia zainteresowania chmurami hybrydowymi. Cały czas rozwijane są nowe modele przetwarzania i przenoszenia danych, w których niekoniecznie całe środowisko musi być oparte na wirtualnych maszynach. Dzięki nim być może już wkrótce stanie się możliwe rozproszenie między obiema chmurami np. fragmentów jednej dużej bazy danych. – Aby w pełni czerpać korzyści z architektury hybrydowej, trzeba też odpowiednio zaprojektować warstwę aplikacyjną – podkreśla Marek Zamłyński, dyrektor pionu produktów serwerowych w Microsofcie. – To wewnątrz aplikacji powinien zostać zaimplementowany odpowiedni sposób komunikacji między jej poszczególnymi modułami, aby mogło dojść do zakładanego w chmurze hybrydowej pełnego rozproszenia całego środowiska.
Usługi konsultacyjne to szansa dla integratorów.
CRN nr 10/2014
49
CLOUD COMPUTING Na szczęście programiści zaczynają już być świadomi tego wyzwania.
HYBRYDOWA KONTRA PUBLICZNA
Istnieje wiele raportów, których autorzy opisują granice opłacalności korzystania z chmur publicznych. Wynika z nich jednoznacznie, że jest to idealny model dla firm, których zarządy nie są w stanie przewidzieć skali rozwoju bądź w przypadku których ilość przetwarzanych danych charakteryzuje się dużą sezonowością (np. znaczne spiętrzenie liczby zamówień przed świętami lub na skutek ogłoszonych w mediach promocji). Natomiast dla tych, których biznes cechuje się stabilnością, korzystniejsze mają być rozwiązania alternatywne. – Kupowanie zasobów infrastruktury IT w chmurze publicznej ma sens tylko do pewnego poziomu – mówi Stanisław Dałek, dyrektor w dziale rozwoju usług telekomunikacyjnych ATMAN. – Gdy konieczne jest stworzenie większego środowiska, z którego klient będzie korzystał w dużym stopniu na stałe, warto pomyśleć o dedykowanej chmurze prywatnej, której zasoby nie są współdzielone z innymi klientami.
STANISŁAW DAŁEK dyrektor w dziale rozwoju usług telekomunikacyjnych ATMAN
Utrzymywanie infrastruktury informatycznej w siedzibie firmy ma coraz mniejszy sens. Dużo większe korzyści można odnieść, przechowując wszystkie podstawowe systemy u usługodawcy w profesjonalnym centrum danych, a u siebie zostawiając ewentualnie infrastrukturę zapasową, odwracając zatem kierunek replikacji danych, jaki dziś spotyka się najczęściej. Operator centrum danych jest w stanie zapewnić znacznie większe bezpieczeństwo i dostępność całej infrastruktury – zarówno fizyczne, energetyczne, jak też pod kątem dostępu do Internetu. Uzyskanie takiego poziomu ochrony we własnym biurze byłoby bardzo kosztowne.
50
CRN nr 10/2014
Na dobry początek… Firmy planujące stworzenie oferty chmur hybrydowych powinny zbudować portfolio składające się z usług świadczonych przez podmioty trzecie. Ważne jest zwrócenie uwagi na następujące aspekty: – warunki techniczne świadczenia usług (jedną z ważniejszych rzeczy jest, aby centrum danych znajdowało się w Unii Europejskiej, a najlepiej w Polsce), – gwarantowana przez usługodawcę dostępność usługi; czy jest możliwość podpisania umowy SLA, – sposób rozliczania za usługi: ryczałt czy według ilości zużytych zasobów, – forma zarobkowania – prowizja za polecenie usług, zakup hurtowy usług i ich późniejsza odsprzedaż lub model white-label, czyli możliwość stworzenia własnego interfejsu do usługi i oferowania jej pod własną marką.
Według specjalisty z ATMAN chmura prywatna, ulokowana w profesjonalnym centrum danych, stanowi rozwiązanie bezpieczniejsze, łatwiejsze do kontrolowania, a korzyści finansowe wynikające z posiadania zapasu zasobów pozostają po stronie klienta. Kompromisowym wyjściem są rozwiązania hybrydowe, gdzie stale wykorzystywana, produkcyjna część zasobów umieszczana jest w chmurze prywatnej, zaś czasowe „nadwyżki” trafiają do chmury publicznej. Nie da się ukryć, że model hybrydowyl to pomysł dostawców chmur publicznych na poprawienie zastanej sytuacji. Ich potencjalni klienci najczęściej zainwestowali już w sprzęt i muszą z niego korzystać do momentu zamortyzowania poniesionych kosztów. Do tego dochodzi wiele regulacji prawnych, które są bardzo zachowawcze, jeśli chodzi o nowe sposoby przetwarzania poufnych danych. Jest to też metoda na pokonanie psychologicznych barier i obaw związanych z outsourcingiem firmowej infrastruktury IT, gdyż wiele osób preferuje modele znane i sprawdzone. Dariusz Nawojczyk, Chief Marketing Officer w Oktawave, twierdzi, że zastosowanie modelu chmury hybrydowej powoduje swego rodzaju przyhamowanie procesu rozwoju infrastruktury, zaś przedsiębiorstwa, które z niej skorzystają, będą borykały się z tymi samymi kłopotami co dotychczas. – Chmurą hybrydową będą zainteresowane przede wszystkim te firmy, które dokonały już dużych inwestycji w sprzęt oraz mają problemy z pokonaniem pew-
nych barier psychologicznych. Natomiast w chmurze publicznej można uzyskać wydajność porównywalną z efektywnością bardzo dużego środowiska fizycznych urządzeń. W tradycyjnym modelu inwestycje w infrastrukturę wiązałyby się z gigantycznymi wydatkami, tymczasem na chmurę stać niemal każde małe i średnie przedsiębiorstwo. Może ono
Chmura hybrydowa nie zawsze rozwiąże wszystkie problemy. uzyskać korporacyjną wydajność i bezpieczeństwo przy dużych oszczędnościach inwestycyjnych oraz łatwym zarządzaniu infrastrukturą – przekonuje Dariusz Nawojczyk. W sukces publicznego modelu chmury wierzy również Marek Zamłyński, chociaż jest też pragmatykiem. Nie spodziewa się, że w długiej perspektywie nastąpi globalne i całkowite przejście do chmury publicznej, ponieważ zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie musiał przechowywać zasoby informatyczne w swojej siedzibie. – Natomiast z ciekawością obserwuję poczynania polskich hosterów, którzy zauważyli już, że nie da się zarobić
CLOUD COMPUTING wyłącznie na udostępnianiu zwykłych serwerów w chmurze publicznej w formie prostej usługi, różnicując ją liczbą darmowych domen dodanych do pakietu – mówi przedstawiciel Microsoftu. – Dlatego tego typu firmy coraz częściej rozszerzają ofertę o bardziej skomplikowane usługi, np. w modelu hybrydowym.
NAJWAŻNIEJSZE DLA FIRM ZAGADNIENIA ZWIĄZANE Z CHMURĄ SAMOOBSŁUGA
UŻYTKOWNIKÓW POPRZEZ PORTAL
81%
STANDARYZACJA USŁUG W FIRMIE
80%
SZYBKIE
CHMURA A INTEGRATORZY Chmury hybrydowe, jako że ich wdrożenie stanowi niemałe wyzwanie, są bardzo dobrym źródłem zysku. Resellerzy z wartością dodaną i integratorzy mogą zarobić zarówno na konsultacjach, świadczeniu bądź odsprzedaży usług, jak też integracji oprogramowania. – Projekty chmurowe charakteryzują się bardzo długim cyklem życia – podkreśla Krzysztof Waszkiewicz z VMware. – Bez świadczonych przez integratorów usług konsultingowych nie da się stworzyć dobrego projektu chmury. Zaś po jego akceptacji kolejnymi etapami mogą być usługi integracyjne, polegające na wspieraniu procesu budowania rozwiązania,
DARIUSZ NAWOJCZYK Chief Marketing Officer, Oktawave
Obecnie wśród użytkowników rozwiązań IT naprawdę niewielu jest takich, którzy koniecznie muszą korzystać z własnej infrastruktury czy chmury hybrydowej. Do wyjątków należą firmy z sektora bankowego, energetycznego czy jednostki administracji państwowej. W 95 proc. pozostałych przypadków chmura publiczna będzie optymalnym rozwiązaniem, umożliwiającym definitywnie uporanie się z wieloma problemami biznesowymi. Jednak, biorąc pod uwagę stan rynku, należy spodziewać się, że jeszcze przez kilka lat menedżerowie IT będą przyzwyczajać się do pomysłu chmury. W tym czasie hybryda będzie święciła triumfy. Jednak w dalszej przyszłości model ten będzie tracił na znaczeniu.
52
CRN nr 10/2014
85%
EFEKTYWNOŚĆ KOSZTOWA
AUTOMATYCZNE SKALOWANIE ŚRODOWISKA
78%
POMIARY STOPNIA WYKORZYSTANIA ZASOBÓW IT
74%
SZYBSZE WDRAŻANIE APLIKACJI
54%
ELASTYCZNA MIGRACJA DANYCH POMIĘDZY
53%
CHMURĄ PRYWATNĄ I PUBLICZNĄ
Źródło: IDC CloudTrack Survey
migracji danych oraz zarządzania całym środowiskiem. Firmy, które chcą zaistnieć na tym rynku, powinny zacząć od budowania portfolio składającego się z usług świadczonych przez podmioty trzecie, z których będą mogły korzystać przy tworzeniu rozwiązań chmury hybrydowej. Należy precyzyjnie zweryfikować wszelkie parametry takich usług: warunki techniczne ich świadczenia ( jedną z ważniejszych rzeczy jest, aby centrum danych usługodawcy znajdowało się w UE, a najlepiej w Polsce), gwarantowaną przez usługodawcę dostępność (czy jest możliwość podpisania umowy SLA), a także sposób rozliczania (ryczałt czy według ilości zużytych zasobów). Ważna jest też szczegółowa analiza „za” i „przeciw” w związku z proponowaną przez usługodawcę formą zarobkowania przez integratora (prowizja za polecenie usług, zakup hurtowy usług i ich późniejsza odsprzedaż lub model white-label, czyli możliwość stworzenia własnego interfejsu do usługi i oferowania jej pod własną marką). Podczas budowania środowiska chmury hybrydowej konieczne mogą okazać się także modyfikacje w chmurze prywatnej klienta. Najczęściej będzie to podłączenie do wirtualnego środowiska kolejnych serwerów lub jego dość skrupulatny audyt pod kątem przeprowadzanych przez firmę procesów biznesowych. Dość dużym wyzwaniem jest też określenie odpowiednich reguł automatyzacji środowiska wir-
tualnego oraz przeprowadzenie integracji bez przerywania jego pracy. Każdy skutecznie wdrożony tego typu projekt gwarantuje długoterminową współpracę z klientem. Czyni z integratora strategicznego partnera, który wnosi do biznesu obsługiwanej firmy coś więcej niż zwykła wymiana serwera czy wdrożenie kolejnej wersji systemu operacyjnego. Dostawca staje się swego rodzaju doradcą w zakresie rozwoju i planowania biznesu klienta. Nie musi budować swojej oferty tylko na bazie łatwej do porównania infrastruktury do powoływania nowych środowisk wirtualnych, może też wdrażać konkretne aplikacje biznesowe, np. systemy zarządzające współpracą z klientami lub zasobami posiadanymi przez firmę. Dla integratorów dużą szansę stanowi zaplanowane przez Microsoft na 14 lipca przyszłego roku zakończenie wsparcia dla wciąż wykorzystywanego przez mnóstwo firm systemu operacyjnego Windows Server 2003. Wymiana tego ostatniego może być krokiem milowym dla wielu przedsiębiorstw, które już teraz warto nakłonić do gruntownej analizy strategii zarządzania środowiskiem IT oraz – być może – decyzji o przeniesieniu części zasobów do chmury publicznej lub do zewnętrznego centrum danych.
Na CRN.pl ZAMIESZCZAMY WYPOWIEDZI: MARKA ZAMŁYŃSKIEGO Z MICROSOFTU I KRZYSZTOFA WASZKIEWICZA Z VMWARE.
CASE STUDY
NOWS
usprawnia pracę warszawskiej kancelarii Wdrożenie pakietu Novell Open Workgroup Suite w Kancelarii Radców Prawnych Jakubisiak i Pałtynowicz w Warszawie zapewniło pełne uwierzytelnianie użytkowników, zlikwidowało potencjalne luki w bezpieczeństwie systemu i zagwarantowało sprawny backup danych. Szybka instalacja oprogramowania niewymagającego dużych zasobów serwera umożliwiła podniesienie efektywności i dostosowanie systemów do wymogów pracy mobilnej.
N
ajważniejszą kwestią dla Kancelarii Radców Prawnych było usprawnienie działania serwera firmowej poczty oraz zagwarantowanie bezpiecznego dostępu do plików na serwerze podczas zdalnej pracy, co dałoby firmie większą mobilność. Równie ważne było usprawnienie usług sieciowych i zapewnienie użytkownikom współdzielenie plików. Kancelaria zdecydowała się na aktualizację obecnie używanego oprogramowania. Ze względu na dobre doświadczenia związane z oprogramowaniem Novell postanowiono o zakupie pakietu NOWS (Novell Open Workgroup
Wdrożenie w pigułce Klient: Kancelaria Radców Prawnych Jakubisiak i Pałtynowicz, Warszawa (www.jip.pl) Przedmiot wdrożenia: Pakiet NOWS (Novell Open Workgroup Suite) Dystrybutor NOWS: Veracomp Partner wdrożenia: Jama Tech (www.jama-tech.pl)
54
CRN nr 10/2014
Suite) i wdrożeniu kilku jego elementów. Dobry stosunek jakości do ceny oraz możliwość łatwej aktualizacji dotychczas stosowanych rozwiązań dodatkowo przemawiały za tym wyborem.
CZYM JEST NOWS? – Pakiet NOWS to najlepszy zestaw oprogramowania pod względem funkcjonalności i ceny – twierdzi Kamil Krzywicki, Business Development Manager odpowiedzialny za rozwiązania SUSE i Novell w Veracompie. – Rozwiązania w nim zawarte można uruchomić na systemie
SUSE Linux lub MS Windows Server. Ponadto oprogramowanie jest zgodne ze środowiskami wirtualnymi VMware, Hyper-V, XEN, KVM oraz różnymi bazami danych, np. MS SQL, Oracle, MySQL i Sybase. NOWS to zestaw 10 różnych produktów umożliwiających zbudowanie stabilnej infrastruktury IT firmy, zarządzanie środowiskiem IT, a przede wszystkim wspieranie użytkowników końcowych w codziennej pracy. Stanowi rozsądną alternatywę dla produktów opartych wyłącznie na Windows i sprawdza się jako rozwiązanie do obsługi sieci, poczty elektronicznej i pracy grupowej. Pakiet NOWS zawiera: – SUSE Linux Enterprise Server – wydajny i bezpieczny system serwerowy z wbudowaną wirtualizacją XEN i KVM; – Open Enterprise Server 11 – system serwerowy oparty na SUSE Linux, wyposażony w usługi katalogowe do budowy domeny, funkcje sieciowe oraz służące do zarządzania plikami i drukowaniem; – GroupWise 2014 PL – zaawansowane rozwiązanie do komunikacji i pra-
Kancelaria Radców Prawnych Jakubisiak i Pałtynowicz działa na rynku usług prawniczych od 1998 r. Współpracuje stale z kilkudziesięcioma podmiotami gospodarczymi, prowadzącymi działalność w formie spółek prawa handlowego, z ograniczoną odpowiedzialnością, jak i spółek akcyjnych. Wśród klientów znajdują się podmioty z listy 500 największych przedsiębiorstw oraz wiodące firmy ubezpieczeniowe i brokerskie.
cy grupowej, dostarczające usługi serwera poczty elektronicznej, wspólnego kalendarza, folderów i zadań oraz zarządzania dokumentami; – GroupWise Mobility Service, który zapewnia wymianę informacji (np. poczty elektronicznej, wpisów do kalendarza czy zadań) pomiędzy serwerem GroupWise a telefonami i tabletami; – Vibe – webowy system do wspomagania pracy zespołowej, prowadzenia projektów i gromadzenia informacji lub budowy intranetu dla użytkowników; można w nim uruchamiać dowolne aplikacje napisane w języku Java (JSP); – ZENworks Configuration Management – moduł umożliwiający centralne zarządzanie konfiguracją komputerów i serwerów, zdalną instalację oprogramowania, przejmowanie pulpitu i tworzenie obrazów dysku; – ZENworks Endpoint Security Management – służy do centralnego zabezpieczania stacji końcowych, tworzenia reguł polityki bezpieczeństwa, blokowania portów i szyfrowania urządzeń pamięci przenośnej, np. pendrive’ów; – Service Desk – system Help Desk do obsługi zgłoszeń użytkowników dotyczących pomocy technicznej; – iPrint – serwer wydruku zapewniający użytkownikom systemu korzystanie z wszystkich urządzeń drukujących i generowanie raportów o tym, kto, kiedy, ile i gdzie drukował; – Novell Filr – nowatorskie narzędzie do współdzielenia plików, gwarantujące bezpieczny dostęp do danych na firmowym serwerze.
– Postawiliśmy na rozwiązania Novella, ponieważ z powodzeniem korzystaliśmy z serwera plikowego i poczty GroupWise – mówi Marek Pałtynowicz, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych Jakubisiak i Pałtynowicz. – Zależało nam na bezpieczeństwie i mobilności, co zostało zapewnione przez Novell Filr, pozwalający na dostęp do serwera plikowego, oraz GroupWise Mobility Service. Dzięki wdrożeniu NOWS otrzymaliśmy możliwość dostępu do poczty z dowolnego urządzenia mobilnego, co znacznie usprawniło codzienną pracę. Bezpieczny dostęp do wszystkich zasobów z dowolnego miejsca ma szczególne znaczenie dla działalności kancelarii prawnej.
PRZEBIEG WDROŻENIA W kancelarii działał tylko jeden serwer (z czterordzeniowym procesorem i 8 GB pamięci RAM), a jej właściciele nie chcieli ponosić dodatkowych kosztów związanych z zakupem sprzętu. Wdożenie rozpoczęto zatem od wirtualizacji firmowych zasobów – wykorzystano do tego system SUSE Linux Enterprise Server zawarty w NOWS, a na nim uruchomiono platformę wirtualną XEN. Aby na serwerze mogła działać większa liczba systemów, konieczne było zwiększenie jego pamięci RAM do 24 GB. Na pierwszej maszynie wirtualnej zainstalowano Open Enterprise Server 11 z usługami plikowymi NSS dla pracowników kancelarii. Dzięki NSS mogą oni np. sami – bez pomocy działu IT – odzyskiwać skasowane pliki. W ramach Open Enterprise Server 11 uruchomiono również
usługę katalogową eDirectory (z replikacją zawartości drzewa plików). Na drugiej maszynie wdrożono Novell GroupWise, czyli narzędzie zapewniające wydajną i szyfrowaną pocztę elektroniczną z kalendarzami, kontaktami, zadaniami, notatkami i komunikatorem. Zagwarantowano też dostęp do poczty przez przeglądarkę WWW. Aby umożliwić korzystanie z urządzeń mobilnych, posłużono się zawartą w pakiecie NOWS aplikacją GroupWise Mobility Service, która została uruchomiona na kolejnej maszynie wirtualnej i odpowiada za dwukierunkową synchronizację poczty, kalendarzy, zadań, kontaktów itd. pomiędzy serwerem w firmie a urządzeniami mobilnymi. Postanowiono również wdrożyć rozwiązanie zapewniające dostęp do ważnych plików w firmie z dowolnego urządzenia i dowolnej lokalizacji, czyli Novell Filr. Dzięki temu kancelaria nie ma już potrzeby umieszczania danych w chmurze czy kopiowania plików na nośniki zewnętrzne – dane pozostają na firmowym serwerze. Zastosowanie Novell Filr sprawiło, że osoby korzystające z urządzeń mobilnych zyskały natychmiastowy dostęp do swoich plików znajdujących się w kancelarii, np. podczas rozprawy sądowej czy spotkań z klientami poza siedzibą firmy. Natomiast użytkownicy pracujący w biurze kancelarii mogą synchronizować z serwerem wybrane katalogi z komputerów, tworząc tym samym backup swoich najważniejszych danych. Wszystkie dane są zapisywane na zewnętrznym serwerze plików NAS. W ostatniej maszynie wirtualnej zlokalizowano stronę WWW kancelarii i autorską aplikację do obsługi kancelarii. Oprogramowanie z pakietu NOWS, które bazuje na systemach SUSE Linux, wykorzystuje tak mało zasobów serwera, że można było na nim uruchomić wiele różnych usług. – Największym wyzwaniem podczas wdrożenia było zapewnienie ciągłości pracy kancelarii – mówi Jakub Matusiak, właściciel firmy Jama Tech, która przeprowadziła wdrożenie rozwiązania NOWS. – Wdrożenie zostało wykonane w ciągu 10 dni roboczych, a podczas prac nie zanotowano żadnych problemów. Niewielkie przestoje, związane z koniecznością rekonfiguracji pojedynczych stacji roboczych, nie trwały dłużej niż dwie godziny. CRN nr 10/2014
55
ARTYKUŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z VERACOMPEM.
O Kancelarii
Afera VAT: kontrowersyjne pismo ministra
Niedawny list otwarty w sprawie VAT-u na smartfony i tablety, napisany do firm z branży IT przez ministra finansów, budzi spore kontrowersje. Z jego powodu dystrybutorzy i resellerzy mogą mieć więcej kłopotów niż pożytku. KRZYSZTOF PASŁAWSKI
56
CRN nr 10/2014
szyć świadomość zagrożeń i tym samym bezpieczeństwo uczciwych przedsiębiorców. Z drugiej strony zawiera ostrzeżenie. Jak czytamy: „ponieważ istnieje niebezpieczeństwo, że uczciwi przedsiębiorcy działający w branży elektronicznej mogą nieświadomie stać się uczestnikami procederu, zachęcamy do zachowania szczególnej ostrożności i staranności przy podejmowaniu decyzji handlowych”. I właśnie ten fragment może budzić uza-
sadnione obawy przedsiębiorców. Paradoksalnie jednak problemem mogą być nie tyle oszuści, co… autorzy przytoczonego cytatu. Zacznijmy od początku.
JAK DZIAŁA MECHANIZM OSZUSTWA
W liście opisano poszczególne etapy procederu prowadzącego do oszukiwania na podatku VAT. Otóż towar zostaje zaku-
Brakuje co najmniej 3 mld zł Według Ministerstwa Finansów obecnie prowadzonych jest 460 postępowań kontrolnych związanych z handlem elektroniką. W 2014 r. zakończono 105 postępowań. Stwierdzono uszczuplenia podatku na kwotę 660 mln zł (dane z końca września br.). Wstępnie łączną skalę oszustw podatkowych w handlu elektroniką resort finansów oszacował na co najmniej 3 mld zł. Dla porównania: w 2013 r. zakończono 160 postępowań kontrolnych (ustalono braki na łączną kwotę 657 mln zł), a w 2012 r. – 76 postępowań (57 mln zł).
Fot. © olly – Fotolia.com
H
andel telefonami, tabletami i konsolami do gier jest szczególnie zagrożony – czytamy w piśmie od ministra finansów oraz urzędników z resortu gospodarki. Oba ministerstwa podpisały się pod listem do przedsiębiorców z branży elektronicznej, w którym ostrzegają przed oszukiwaniem na podatku VAT. Dokument opisuje mechanizm oszustwa i wylicza, na co powinny uważać uczciwe firmy, aby przestępcy nie wykorzystali ich do swoich przekrętów podatkowych. Urzędnicy podkreślają, że rynek produktów elektronicznych to obszar wysokiego ryzyka, jeśli chodzi o wyłudzanie zwrotu VAT-u i unikanie jego odprowadzania do budżetu. W szczególności wskazano na handel telefonami komórkowymi, tabletami i konsolami do gier. Z treści publikacji wynika, że jej idea jest godna pochwały. Ma ona bowiem zwięk-
piony w ramach transakcji na obszarze UE, a pierwszym nabywcą w Polsce jest z reguły tzw. znikający podatnik, który nie odprowadza VAT-u do urzędu skarbowego. Urzędnicy podpowiadają, jak go rozpoznać. Zwykle taka firma ma siedzibę w tzw. wirtualnym biurze, nieadekwatnym do skali działalności. Zazwyczaj nie ma bezpośredniego kontaktu z osobami reprezentującymi firmę. „Znikający podatnik” przeważnie szybko sprzedaje towar (najczęściej w tym samym lub kolejnym dniu) następnym podmiotom. Według autorów listu ma to na celu jedynie wydłużenie łańcucha dostaw – często spółki są tworzone tylko po to. „Rolę taką, świadomie lub w wyniku niezamierzonego uczestnictwa, mogą pełnić także prawidłowo działający przedsiębiorcy” – ostrzegają autorzy listu. Finalnie towar trafia do ostatniej firmy na krajowej „karuzeli”, a ta sprzedaje go za granicę z zerowym VAT-em, po czym występuje o zwrot podatku, którego po drodze nikt nie zapłacił. Możliwa jest też inna droga: towar „tańszy” o wartość VAT-u, który nie został nigdy odprowadzony, wchodzi na krajowy rynek. W liście zwrócono uwagę, że towar na poszczególnych etapach oszukańczych transakcji jest najczęściej cały czas przechowywany w centrum logistycznym. Zmiany kolejnych właścicieli odbywają się w bardzo krótkim czasie (nawet co kilkanaście minut). Sprzęt w końcu trafia do magazynu ostatniego na „karuzeli” polskiego podmiotu, skąd wyjeżdża za granicę. Ten sam towar może być ponownie przywieziony do Polski w celu powtórzenia procederu.
Cechy podejrzanych transakcji Charakterystyczne, najczęściej powtarzające się cechy transakcji wykorzystywanych w procederze oszustwa na VAT* dostawcą jest nowo powstała firma, z najniższym kapitałem zakładowym, a jej właścicielem lub reprezentantem jest osoba bez doświadczenia w branży, często obcokrajowiec (pochodzący z krajów trzecich, spoza UE), podmiot, szczególnie przy dużej skali działalności, zgłasza siedzibę firmy pod adresem, pod którym brak jest oznak prowadzenia działalności gospodarczej (tzw. wirtualne biuro), lub w wynajętym lokalu mieszkalnym, dostawcy i odbiorcy w łańcuchu dostaw często zmieniają się bez żadnego ekonomicznego uzasadnienia (pojawiają się nowe firmy, ponownie uruchamiane są przedsiębiorstwa po zmianach udziałowców), występuje „odwrócony łańcuch obrotu”. Na normalnie funkcjonującym rynku zazwyczaj towar sprzedawany jest od producenta, poprzez duże hurtownie i następnie mniejszych dystrybutorów, do sprzedawcy detalicznego. W obrocie dokonywanym z zamiarem oszustwa w VAT towar jest sprzedawany przez szereg mniejszych podmiotów dużym dystrybutorom, którzy dokonują wywozu tego towaru poza granice RP, towary są oferowane w dużych ilościach, a partie towarów z reguły nie są dzielone, towary mają wysoką wartość, często ich cena jednostkowa jest niższa od ceny rynkowej, dostawca nie dąży do zawarcia kontraktu handlowego przewidującego dłuższą współpracę, towary często nie są ubezpieczane, mimo ich wysokiej wartości, organizatorzy procederu bez wyraźnego powodu wskazują, od kogo towar można/trzeba kupić albo komu można/należy sprzedać, niestandardowo, biorąc pod uwagę wartość transakcji, krótkie terminy płatności, transfer środków finansowych na kolejnym etapie najczęściej na rachunki bankowe w krajach trzecich, w oszustwo są zaangażowane podmioty z co najmniej dwóch krajów członkowskich UE, wykazujące transakcje wewnątrzwspólnotowe (handel transgraniczny), nieuzasadniona, duża liczba podmiotów biorących udział w obrocie (w normalnych warunkach rynek dąży do wyeliminowania zbędnych pośredników w obrocie, by uzyskać jak najwyższą marżę, natomiast w oszustwie podatkowym łańcuch obrotu jest nienaturalnie długi), marże na transakcjach są (stosunkowo) niskie dla większości firm w łańcuchu i często stanowią stałe kwoty, a negocjacje cenowe z reguły nie mają miejsca, towar, przez kolejne etapy obrotu, zazwyczaj przechowywany jest w tym samym centrum logistycznym, a nie pod adresem sprzedawcy, zachodzi szybka wymiana handlowa, towary są odsprzedawane natychmiastowo, bez magazynowania. *Pojedyncze cechy z powyższego wykazu nie muszą automatycznie stanowić przejawu oszustwa Źródło: Ministerstwo Finansów
REKLAMA
„TO TYLKO INFORMACJA” Urzędnicy z resortu finansów oraz gospodarki zgodnie podkreślają, że „list ma charakter wyłącznie informacyjny, co oznacza, że nie jest źródłem praw i obowiązków”. Ma jedynie chodzić o to, aby przedsiębiorcy, którzy mają czyste sumienie, nie uwikłali się podejrzane transakcje – ich cechy wyliczono w dokumencie (podajemy je obok). Resort podkreśla przy tym, że „katalog cech charakterystycznych dla transakcji wykorzystywanych w oszustwach w podatku VAT jest tylko wyliczeniem CRN nr 10/2014
57
przykładowym i nie może być traktowany jako wykaz bezwzględnych przejawów oszustwa. Ideą wskazania pewnych powtarzających się elementów jest poinformowanie przedsiębiorców o istniejącym ryzyku, a także umożliwienie zachowania wzmożonej ostrożności”. Czy taki list rzeczywiście pomoże przedsiębiorcom? Krzysztof Kucharski, członek zarządu i dyrektor ds. korporacyjnych i prawnych w AB, uważa, że jego wpływ na zapobieganie oszustwom będzie znikomy. – Treść listu tak naprawdę w niewielkim stopniu zmienia sytuację. Żadne ostrzeżenia ani daleko posunięta ostrożność przedsiębiorców, nie zastąpią działań organów państwa. Wymienione elementy, które mogą towarzyszyć nielegalnym transakcjom, mogą występować również w przypadku transakcji legalnych – zauważa menedżer. W przypadku zetknięcia się z opisanym w ramce procederem resorty finansów i gospodarki apelują o informowanie kontroli skarbowej (pod adresem kontrola.skarbowa@mofnet.gov.pl) lub organów ścigania, co również budzi wątpliwości. – Namawianie przedsiębiorców do przesyłania „donosów” służbom kontroli skarbowej, pomimo niestwierdzenia oszustwa, na pewno nie będzie sprzyjało poprawie re-
MICHAŁ KANOWNIK dyrektor ZIPSEE
Choć w liście jest zastrzeżenie, że „ma on charakter wyłącznie informacyjny”, naszym zdaniem w przypadku uczestnictwa w transakcjach, które mają cechy wskazane w liście, praktycznie nie do udowodnienia jest, iż nabywca miał „dobrą wiarę” i że „dochował należytej staranności przy doborze kontrahentów”, gdy organ podatkowy rozpocznie wobec niego postępowanie, związane ze stwierdzeniem oszustwa w VAT na wcześniejszym etapie obrotu i będzie próbował zakwestionować VAT naliczony z takich transakcji. Już dziś udowodnienie „dobrej wiary” jest to rzecz niełatwa, a po takim liście naszym zdaniem będzie to niewykonalne.
58
CRN nr 10/2014
lacji i nawiązywania współpracy z kontrahentami – zwraca uwagę Robert Oliwa, przewodniczący Komitetu Podatkowego Pracodawców RP. Czy przedsiębiorca musi zawiadomić organy skarbowe, jeżeli stwierdzi cechy wymienionej w liście transakcji? Z wypowiedzi przedstawicielki ministerstwa wynika, że nie ma takiego obowiązku, choć widoczna jest sugestia, że lepiej to zrobić. – List należy traktować jako zaproszenie uczciwych przedsiębiorców do współpracy z organami skarbowymi. To do przedsiębiorców należy wybór, czy chcą współpracować. Zatem mogą informować o każdym przypadku zidentyfikowania cech transakcji, jednej lub wielu, wykorzystywanych w procederze oszustwa, jak również w przypadku zidentyfikowania cech innych niż wymienione w liście, a budzących podejrzenia przedsiębiorcy – komentuje Małgorzata Brzoza, naczelnik Wydziału Obsługi Medialnej Ministerstwa Finansów.
FIRMY NIE ZASTĄPIĄ ORGANÓW
SŁAWOMIR HARAZIN wiceprezes Actionu
Moim zdaniem list ostrzegawczy to ważny krok w celu ukrócenia procederu oszustw związanych z VAT, które utrudniają biznes uczciwym przedsiębiorcom. Na pewno pomoże resellerom, bo po pierwsze spowoduje, że firmy zwiększą czujność, a po drugie pokazuje mechanizmy oszustwa. Co do wymienionych przez ministerstwo cech podejrzanych transakcji, to niektóre z nich trzeba łączyć razem w logiczną całość z innymi – wtedy wskazują na to, że towar zakupiony w opisany sposób nie powinien być w obiegu. List może stanowić pretekst dla organów skarbowych, aby wzmagać kontrolę, blokować VAT i stosować inne sankcje, ale z drugiej strony dzięki niemu przedsiębiorcy będą wiedzieć, czego unikać.
ŚCIGANIA
Część przedstawicieli branży zwraca uwagę, że list może być pretekstem do przerzucania na przedsiębiorców odpowiedzialności za nieświadomy udział (czy choćby podejrzenie co do tego ze strony organów skarbowych) w łańcuchu dostaw prowadzącym do oszustwa. Podkreślano, że to organy państwa mają przede wszystkim nadzorować uczciwość obrotu i zapobiegać przekrętom, a nie biznes. – Wykrywanie oszustw leży w kompetencji organu, a nie przedsiębiorcy – zaznacza Robert Oliwa, a Krzysztof Kucharski dodaje, że żaden list nie może, a w każdym razie nie powinien zastępować regulacji ustawowych. Jego zdaniem list, poprzez zwrócenie uwagi na patologiczne zjawisko, może utrudnić działanie nieuczciwym podmiotom. Natomiast ustalenie jakiejkolwiek odpowiedzialności podatkowej wymaga spełnienia wszystkich niezbędnych do tego przesłanek wymienionych w Ordynacji podatkowej. Przedstawicielka resortu finansów uspokaja, że list ma charakter wyłącznie informacyjny, a sytuacja prawna podatników po opublikowaniu listu nie zmieniła się, bowiem nie zostały nałożone na nich dodatkowe obowiązki.
Zastrzeżenia menedżerów budzą jednak niektóre wymienione w opisie mechanizmu oszustwa cechy transakcji, np. długi łańcuch pośredników. – Przechodzenie towaru przez wielu pośredników jest w obrocie zjawiskiem normalnym. Jeżeli reseller dokonał transakcji, której wszyscy uczestnicy odprowadzili należne podatki, a następnie któryś z kolejnych nabywców, na przykład czwarty czy piąty, dopuścił się oszustwa podatkowego, to trudno mówić o tym, że reseller dał się wykorzystać do nielegalnej transakcji. Aby uniknąć takich sytuacji, należałoby w ogóle zaprzestać działalności handlowej – komentuje Krzysztof Kucharski. Z kolei Michał Kanownik, dyrektor ZIPSEE, wymienia dwa punkty, które jego zdaniem mogą być źródłem dużych problemów dla przedsiębiorców. Chodzi o wskazanie jako podejrzanej praktyki stosowania bardzo niskiej marży. W końcu, o czym wszyscy w branży wiemy od dawna, cały rynek elektroniki użytkowej charakteryzuje się niskimi marżami… Drugim wątpliwym wyznacznikiem podejrzanych transakcji jest używanie w obrocie handlowym wspól-
nych centrów logistycznych, na co w swoim liście zwracają uwagę urzędnicy.
Z zaufanym partnerem bezpieczniej
Przedstawiciele branży zaznaczali, że resellerzy – niezależnie od zaleceń resortu finansów – powinni sami z siebie zabezpieczać się przed wejściem na „karuzelę VAT”. – Istotne jest przede wszystkim precyzyjne formułowanie zapisów w zawieranych umowach. Należy dokonywać analizy dokumentów finansowych dostarczonych przez kontrahenta oraz dotychczasowych operacji finansowych firmy. Warto również uzyskać opinie od wcześniejszych partnerów biznesowych przedsiębiorcy – mówi Robert Oliwa. Sławomir Harazin, wiceprezes Actionu, podkreśla, że najbezpieczniej jest wybierać pewnych kontrahentów. – Najważniejsze, by kupować towar od autoryzowanych partnerów, autoryzowanych dystrybutorów albo bezpośrednio od producentów. Jeżeli natomiast reseller ryzykuje zakup u nieznanego dostawcy, to warto sprawdzić choćby to, czy taki podmiot wcześniej handlował, czy ma autoryzację producenta, czy możliwe są tak niskie ceny, jeśli znamy system bonusowy producenta – zaznacza menedżer, dodając, że większość porad i sugestii dla resellerów, jak ustrzec się przed oszustem, zawarto w liście. A co radzi przedsiębiorcom przedstawicielka Ministerstwa Finansów? Ocenę ryzyka. – Przed decyzją o udziale w transakcji lub rozpoczęciem działalności na danym rynku podatnik powinien rozważyć ryzyko z tym związane. To może obejmować wiele działań, poczynając od podjęcia badań danego produktu czy rynku, sprawdzenia dostawcy i klienta, zawarcia pisemnych umów itd. – mówi Małgorzata Brzoza.
Pomoże odwrócony VAT? Ryzyko dla przedsiębiorców handlujących elektroniką powinno zmaleć dzięki wprowadzeniu odwróconego VAT-u (tzn. odprowadza go nabywca sprzętu) na telefony, laptopy, tablety i konsole. Przedstawiciel Komputronika, zaznaczając, że firma popiera inicjatywę, zauważa, iż także to rozwiązanie nie jest doskonałe.
Zdaniem ministerstwa q Małgorzata Brzoza, naczelnik Wydziału Obsługi Medialnej Ministerstwa Finansów Uczciwi przedsiębiorcy powinni być ostrzegani, jak nie dać się wciągnąć w oszukańcze łańcuchy zmierzające do wyłudzenia VAT-u. Muszą być świadomi tego, że niezbędne środki ostrożności (wykazanie należytej staranności) powinni podjąć, zanim dokonają transakcji. Dołożenie należytej staranności, jak również przedsięwzięcie przez podatników możliwych środków ostrożności przy doborze dostawcy pozwoli uniknąć posądzenia o zamierzone uczestnictwo w oszustwie VAT. To z kolei może prowadzić do odpowiedzialności w postaci utraty praw do odliczenia podatku VAT naliczonego przy zakupie towaru od nieuczciwego podatnika.
– Nasze wątpliwości budzi proponowany dzienny limit w wysokości 20 tys. zł. Uważamy, że jest on zdecydowanie za niski – mówi Radosław Olejniczak, dyrektor handlowy Komputronika. Menedżer wyjaśnia, że taki próg będzie łatwo przekroczyć w ramach jednego zakupu, a tym samym zyskać możliwość zakupu bez VAT. To z kolei może powodować, że znaczna grupa przedsiębiorców będzie korzystać z tej metody, a następnie odsprzedawać zakupiony towar w niższej cenie, na przykład poprzez platformy aukcyjne, co zachwieje uczciwą sprzedażą detaliczną. – Mogą one rozpocząć procedurę wyłudzania podatku od towarów i usług poprzez nieewidencjonowanie sprzedaży z VAT – ostrzega menedżer.
Za bardzo dobrą decyzję Ministerstwa Finansów uważa natomiast wycofanie się z propozycji wprowadzenia współodpowiedzialności sprzedawcy i kupującego za odprowadzenie VAT i kaucji gwarancyjnej. – Rozwiązanie to mogło mieć niekorzystny wpływ na rynek małych integratorów i całkowicie zamknąć im dostęp do przetargów – uważa Radosław Olejniczak. Rząd planuje wprowadzenie odwróconego VAT-u w handlu telefonami komórkowymi, laptopami, tabletami i konsolami do gier na początku 2015 r.
Na CRN.pl zamieszczamy wypowiedzi: Roberta Oliwy z Komitetu Podatkowego Pracodawców RP i Krzysztofa Kucharskiego z AB. REKLAMA
eOPEN, JEDEN Z PARTNERÓW MICROSOFTU, ZACHĘCA INNYCH INTEGRATORÓW DO WSPÓŁPRACY. Twierdzi, że chętnie pomoże im w realizacji wdrożeń związanych z Office 365.
•Czy faktycznie obsługa tego samego klienta przez dwóch integratorów jest możliwa?
•Czy Ty, jako integrator, „wpuściłbyś” potencjalnego konkurenta do swojego klienta?
ZADAJ PYTANIE Prześlij je na adres redakcja@crn.pl do 29 października 2014. Przekażemy je (ANONIMOWO!) do zarządu eOpen i wraz z odpowiedziami opublikujemy w kolejnym wydaniu CRN Polska!
CRN nr 10/2014
59
Błyskawiczne rośnie liczba cyfrowych zagrożeń: co 8,6 sekundy w Internecie pojawia się kolejne. W I połowie br. wykryto ponad 1,8 mln nowych odmian złośliwego oprogramowania – informuje G Data SecurityLabs. KRZYSZTOF PASŁAWSKI
Z
danych producenta wynika, że w latach 2007–2009 nastąpiła eksplozja zagrożeń, a obecnie tendencja nadal jest wzrostowa, choć niebezpiecznych aplikacji nie przybywa już w takim tempie jak jeszcze kilka lat temu. Według najnowszych danych użytkownicy codziennie muszą
60
CRN nr 10/2014
stawiać czoła ponad 10 tys. nowych typów malware’u. Zdaniem G Daty twórcy złośliwego oprogramowania skupili się na jakości tworzonego kodu oraz na atakach, które przynoszą im największe zyski. W efekcie tego najliczniejszą grupą zagrożeń są obecnie trojany bankowe, których w I połowie br. po-
Fot. © frank peters – Fotolia.com
Bezpieczeństwo: G Data alarmuje
PROGNOZY NIE SĄ OPTYMISTYCZNE Według prognoz w całym 2014 r. zostanie odkrytych ponad 3,5 mln nowych wariantów złośliwego oprogramowania. Adware stanie się najczęściej spotykanym zagrożeniem. Te uciążliwe programy (PUP – Potenially Unwanted Programs) wraz z wyświetlanymi przez nie reklamami będą zmorą użytkowników komputerów w najbliższym czasie. Trojany bankowe stały się elementem szarej strefy w większości państw świata. Z tego powodu można oczekiwać ich dynamicznego rozwoju w nadchodzących miesiącach.
wstało ok. 900 tys. Z roku na rok przybywa jednak adware’u oraz downloaderów. Te niezbyt groźne, choć bardzo uciążliwe dla użytkowników programy przynoszą krociowe zyski ich autorom. W pierwszej połowie 2014 r. za ponad 60 proc. wszystkich ataków na użytkowników G Daty odpowiadały szkodniki z rodziny SwiftBrowse. Tworzą ją 34 warianty złośliwego oprogramowania typu adware, wprowadzające JavaScript do przeglądarki użytkownika i wyświetlające mu niepożądane reklamy. Głównym celem ataków – w 99,9 proc. – jest niezmiennie system Windows. Jednakże w ciągu minionego roku zaobserwowano zmiany w strategii hakerów, którzy wyraźnie zainteresowali się platformą .NET. Wraz ze wzrostem jej popularności liczba skierowanych na nią ataków zwiększyła się o ponad 240 proc. w porównaniu z I poł. ub.r.
ZŁOŚLIWE STRONY Eksperci z G Daty sprawdzili także, jakie kategorie stron internetowych są najbardziej niebezpieczne dla użytkowników. Wyniki są w pewnym stopniu zaskakujące. Pierwsze miejsce, co raczej niespodzianką nie jest, zajmują strony o tematyce hazardowej (24,3 proc.). Jednak już kolejne pozycje w rankingu
ŁUKASZ NOWATKOWSKI dyrektor techniczny i członek zarządu G Data Software
O Omawiany raport to ważna informacja dla resellerrów, bo pokazuje aktualne zagrożenia i związane z nimi trendy. Bardzo często osoby, które decydują o firmowych zakupach, mają już opracowaną politykę bezpieczeństwa i określony budżet na ten cel, ale może im brakować nowych informacji o zagrożeniach. Znając je, reseller czy integrator jest w stanie pomóc klientowi w podjęciu dobrej decyzji czy przekonać go do zakupu, dzięki swojej fachowej wiedzy. Może na przykład wykorzystać informacje z raportu do zaproponowania odpowiednich reguł w module PolicyManager. Informacje o rodzajach i liczbie zagrożeń mogą być ważnym argumentem podczas prezentacji funkcji oprogramowania G Daty.
mogą dziwić: są to strony związane z szeroko rozumianą technologią oraz z telekomunikacją (10,4 proc.). Niespodziewanie niskie, bo szóste miejsce zajmują tzw. serwisy dla dorosłych (6,2 proc.), co obala mit o ich ponadprzeciętnym szkodliwym działaniu. Strony zawierające złośliwe oprogramowanie najczęściej wykorzystują exploity. Skrypt sprawdza system, z którego korzysta internauta odwiedzający stronę, szukając luk w zainstalowanym na nim oprogramowaniu. Jeżeli je znajdzie, przeprowadza atak z wykorzystaniem trojanów bankowych, spyware’u czy złośliwego oprogramowania zmieniającego komputer w maszynę zombi, będącą częścią większej sieci, tzw. botnetu.
ZEUS W ODWROCIE W pierwszej połowie br. doszło do przetasowania wśród trojanów bankowych. Po długiej dominacji w cień odchodzą szkodniki z rodziny ZeuS, ustępując miejsca nowym odmianom, jak Swatbanker czy Vawtrak, które rozprzestrzeniły się wiosną br. Z danych G Daty wynika, że nie zmieniły się natomiast sposoby ataków. Hakerzy wciąż wykorzystują złośliwe strony, exploity oraz kampanie spamowe, używając wykradzionych baz mailingowych. DANE POCHODZĄ Z „G DATA SECURITYLABS MALWARE REPORT, JANUARY – JUNE 2014” CRN nr 10/2014
61
Bezpieczeństwo: mobilność największym wyzwaniem
Więcej elektroniki na rękach W 2016 r. inteligentne zegarki będą stanowiły 40 proc. urządzeń noszonych na nadgarstku (oprócz zegarków są to również opaski dla sportowców, wyświetlające dane przydatne podczas treningu) – przewiduje Gartner. Zdaniem firmy badawczej wzrost sprzedaży przyspieszy, ponieważ swoje produkty „smart” wprowadziło na rynek 7 spośród 10 największych wytwórców smartfonów (rok temu było ich dwóch). Ponadto nowe zegarki mają lepszy design i więcej funkcji niż poprzednia generacja. Według danych Gartnera za III kw. br. w USA więcej osób używa opasek na nadgarstki niż zegarków dla sportowców. Analitycy przewidują, że ten trend będzie kontynuowany dzięki uniwersalności opasek: można je wykorzystać nie tylko podczas treningu, lecz także do sygnalizacji telefonów i SMS-ów w smartfonie – tak jak w inteligentnym zegarku. Sprzedaż powinna rosnąć dzięki spadającym cenom – według Gartnera chińscy producenci mogą zbić cenę smartwatcha poniżej 150 dol. za urządzenie z wieloma czujnikami i funkcjami. Źródło: Gartner
Niemal połowa dużych polskich przedsiębiorstw (46 proc.) regularnie korzysta z usług zewnętrznych firm w kwestiach bezpieczeństwa IT – ustalił PMR na potrzeby Fortinetu. Jako główny powód wymieniono brak kompetencji pracowników w zakresie konfiguracji nowych urządzeń i rozwiązywania niestandardowych problemów (53 proc.). Z badania wynika, że największym wyzwaniem dla dużych firm pod względem bezpieczeństwa wewnętrznej sieci jest mobilność – tak odpowiedziało 43 proc. respondentów. Na kolejnych miejscach znalazły się wirtualizacja (38 proc.) i chmura (35 proc.). Na kłopoty związane z Big Data wskazało jedynie 4 proc. pytanych. W badaniu wzięło udział 166 respondentów odpowiedzialnych za zarządzanie budżetami IT w polskich firmach, zatrudniających co najmniej 250 pracowników. Dane zebrano w II kw. 2014 r.
JAKIE CZYNNIKI BIORĄ PAŃSTWO POD UWAGĘ, WYBIERAJĄC ZABEZPIECZENIA SIECIOWE STOSUNEK WYDAJNOŚCI DO CENY
52%
MOŻLIWOŚĆ INTEGRACJI Z DOTYCH-
46%
CZASOWYMI ROZWIĄZANIAMI
37%
KOSZT ZAKUPU KOSZT UTRZYMANIA
33%
ŁATWOŚĆ MIGRACJI POMIĘDZY STARYM A NOWYM ROZWIĄZANIEM
27%
ELASTYCZNOŚĆ I SKALOWALNOŚĆ
26%
DANEGO ROZWIĄZANIA
REKOMENDACJA ZE STRONY PARTNERA,
18%
FIRMY WDROŻENIOWEJ ALBO INTEGRUJĄCEJ
REFERENCJE,
POLECENIE PRZEZ ZNAJOMYCH Z BRANŻY
DOBRA
DOBRE RAPORTOWANIE POLSKI
17%
ZNAJOMOŚĆ DANEGO ROZWIĄZANIA
INTERFEJS ZARZĄDZANIA
16% 11% 7% Źródło: Fortinet, badanie PMR
Context: komputery w dystrybucji Według danych od zachodnioeuropejskich dystrybutorów za 11 tygodni trzeciego kwartału br. sprzedaż komputerów zwiększyła się średnio o 19,1 proc. Oznacza to, że trend wzrostowy widoczny w II kw. (+20,8 proc. proc. rok do roku) utrzymał się. W opinii analityka zbyt biznesowych modeli PC poszedłł w górę o 12,5 proc., dzięki wy-
62
CRN nr 10/2014
mianie sprzętu i zakończeniu wsparcia dla Windows XP. Natomiast sprzedaż konsumenckich PC w dystrybucji zwiększyła się o 25 proc., do czego pr przyczynił się szerszy wybór tanich laptopów or oraz spowolnienie na rynku tabletów. Na największych rynkach – w Niemczech i Wielkiej najwięks Brytanii – wzrost wyniósł odpowiednio 18,2 proc. i 14,3 proc. rok do roku. Źródło: Context
Polskie MSP chcą chmury Przedstawiciele 53 proc. firm MSP uczestniczących w badaniu Comarch Cloud zadeklarowali, że w przyszłości reprezentowane przez nich przedsiębiorstwa zamierzają w większym stopniu korzystać z aplikacji w modelu usługowym. Zdecydowana większość pytanych zgadza się z twierdzeniami, że chmura obliczeniowa to bardzo szybko rozwijająca się technologia (79 proc.), która zapewnia firmom elastyczne korzystanie z narzędzi informatycznych (76 proc.) oraz zwiększa możliwości działania i rozwoju firm (65 proc.). Prawie połowa uważa, że chmura obliczeniowa przyczynia się do osiągnięcia oszczędności finansowych (45 proc.). Są też obawy – największe wiążą się z bezpieczeństwem danych firmowych (50 proc.) i ich poufnością (48 proc.). Z drugiej strony prawie połowa uważa, że przechowywanie zasobów na zewnętrznych serwerach jest bezpieczniejsze niż trzymanie wszystkiego na komputerach firmowych (47 proc.). Respondenci pytani, czym kierują się przy wyborze dostawcy aplikacji w modelu cloud computingu, wymienili w większości cenę (68 proc.). Bardzo ważna jest również niezawodność świadczonych usług (60 proc.) oraz łatwość, intuicyjność obsługi aplikacji (55 proc.). Na kolejnym miejscu znala-
zło się bezpieczeństwo (50 proc.) i poziom obsługi klienta (43 proc. – w tym przypadku wskazywano na pomoc telefoniczną). Badanie Comarch Cloud przeprowadzono we wrześniu br. Wzięło w nim udział 326 MSP z różnych branż.
CO PRZEDE WSZYSTKIM SKŁONIŁOBY PAŃSTWA FIRMĘ DO KORZYSTANIA W SZERSZYM ZAKRESIE Z APLIKACJI W MODELU CHMURY?* NIŻSZE OPŁATY ZA
KORZYSTANIE Z TEGO TYPU APLIKACJI
54%
CERTYFIKAT ZAPEWNIAJĄCY O
BEZPIECZEŃSTWIE DANYCH FIRMOWYCH
37%
WYŻSZA PRAWNA GWARANCJA BEZ-
34%
PIECZEŃSTWA DANYCH FIRMOWYCH
DOSTĘP
DO DEDYKOWANEGO KONSULTANTA - POMOCY
31%
ŁATWIEJSZA INTEGRACJA Z
OBECNIE UŻYWANYMI NARZĘDZIAMI
31% 29%
REDUKCJA KOSZTÓW SZERSZA DOSTĘPNOŚĆ
SZKOLEŃ Z TEGO ZAKRESU
ŁATWIEJSZA KONFIGURACJA TEGO
TYPU APLIKACJI
ZAPEWNIENIE O
OSZCZĘDNOŚCIACH FINANSOWYCH
20% 19% 19%
WIĘKSZA PRZEJRZYSTOŚĆ OPŁAT
14%
REKOMENDACJE PODOBNYCH FIRM
14%
INNE
25%
*wyniki dla firm korzystających z chmury Źródło: badanie Comarch Cloud
Polska zagłębiem offshoringu Według ABSL w ciągu ostatnich dwóch lat sektor usług biznesowych w Polsce przeżywa boom – zwiększył przychody o 50 proc., a zatrudnienie o 40 proc. Obecnie w naszym kraju funkcjonuje 470 centrów usług z kapitałem zagranicznym, w których pracuje 128 tys. osób. Tylko w 2013 r. powstało 66 tego typu ośrodków. Największe za-
trudnienie charakteryzuje zagraniczne ośrodki biznesowe obsługujące procesy informatyczne (29 proc.), na drugim miejscu są centra finansowo-rozliczeniowe (22 proc.). ABSL ma optymistyczną prognozę dla sektora usług biznesowych w naszym kraju – otóż Polska nadal będzie postrzegana jako rynek, na którym warto inwestować, i to tutaj właśnie będą otwierały kolejne centra firmy zagraniczne. Według „2014 Tholons Top 100 Outsourcing Destinations” Polska plasuje się tuż za światowymi gigantami branży pod względem atrakcyjności inwestycji w centra usług – Kraków zajął 9 miejsce w rankingu. Przyczyną zainteresowania naszym krajem, jako coraz bardziej liczącym się centrum usług informatycznych, jest przede wszystkim wykształcenie i wiedza fachowców. Coraz większego znaczenia nabiera jednak współpraca firm z uczelniami, współdziałanie wewnątrz branży oraz wsparcie administracji lokalnej. Źródło: ABSL, Hicron
CRN nr 10/2014
63
WYDARZENIA
Mobilny rynek dla resellerów Podczas targów Mobility Reseller Days 2014 w Warszawie zaprezentowano nowości ponad 60 firm. Pojawiła się silna reprezentacja B-brandów, wspieranych przez Intela, nowe w Polsce A-brandy, a także dystrybutorzy i dostawcy akcesoriów. KRZYSZTOF PASŁAWSKI
W
edług organizatora – MIT Media – w imprezie, która odbyła się w dniach 24–25 września, wzięło udział ok. 2 tys. osób.
Wśród nich byli przedstawiciele branży GSM oraz IT: producenci, dystrybutorzy, importerzy i resellerzy. Wystawcy, z którymi rozmawialiśmy, przekonywali,
Zdaniem uczestnika Michał Barszczewski, dyrektor sprzedaży, MMG Od lat działam w branży GSM. Na targach nie znalazłem niczego nowego ani informacji, które pomogłyby mi w biznesie, ale była to dobra okazja do spotkań z vendorami. W tej branży trzeba bardzo szybko reagować na nowości. Jeżeli nie uda się sprzedać nowego modelu smartfonu w ciągu mniej więcej miesiąca, to jest duże ryzyko, że dopłacimy do interesu, bo po czterech tygodniach ceny spadają. W detalu można wtedy kupić telefony nawet 5 proc. taniej niż w oficjalnej dystrybucji. Jeśli chodzi o popyt na urządzenia mobilne, to on wciąż rośnie, ale sprzedaż tabletów wyhamowa-
64
CRN nr 10/2014
że polski rynek urządzeń mobilnych ma duży potencjał do dalszego rozwoju, a resellerzy mogą znaleźć na nim swoje miejsce. Sprzyjają im zwłaszcza dwa trendy:
ła, również w przypadku smartfonów wzrost jest mniejszy. Widać też spore zainteresowanie klientów sprzętem do noszenia, zwłaszcza inteligentnymi zegarkami. Pojawia się coraz więcej takich modeli, ich sprzedaż zapewne będzie rosnąć w kolejnych kwartałach. W przypadku smartfonów moim zdaniem reseller nie powinien koncentrować się na masowo kupowanym tanim sprzęcie, lecz na urządzeniach o wyższej specyfikacji albo wejść w niszę, np. oferując modele rugged.
Rafał Świdziński, handlowiec, Idea Ad W branży mobilnej działamy od trzech lat. Tego rodzaju targi to dobra okazja, żeby nawiązać kontakty biznesowe. Wprowadziliśmy do
po pierwsze zmniejsza się udział telekomów w sprzedaży ogółem, a tym samym rośnie zbyt w retailu, po drugie klienci coraz chętniej sięgają po sprzęt z wyższych półek cenowych, a to oznacza dla sprzedawców wyższe marże. Zdaniem specjalistów resellerzy mają szansę zarobić właśnie wtedy, gdy będą oferować głównie sprzęt z wyższych półek cenowych, a nie masowo kupowane tanie urządzenia, w przypadku których konkurencja jest bardzo duża, a marże minimalne. Wśród potencjalnych segmentów, w które warto wejść, wymieniano sprzęt z Windows, modele rugged, phablety oraz urządzenia z dodatkowymi funkcjami, np. wbudowaną nawigacją. Sugerowano także poszerzenie oferty o usługi dla firm z sektora MSP. Znamienne jest, że jako pierwszy w dniu otwarcia imprezy zaprezentował się Intel, który najwyraźniej chce powalczyć o większy udział w polskim rynku urządzeń mobilnych z pomocą partnerów i B-brandów. Pod swoim logo koncern zgromadził reprezentację krajowych vendorów i dystrybutorów z markami własnymi – były wśród nich Adax (Incom), Colorovo (ABC Data), Goclever, Prestigio (Asbis), Kiano, Krüger&Matz (Lechpol), Modecom oraz NTT System. Korporacja zapewniała, że jej partnerzy mogą liczyć na wszechstronne wsparcie. Przykładowo tablety bazujące na czipach Intela włączono do programu Intel Technology Provider, który umożliwia resellerom uzyskanie bonusów za zakupy u wybranych dystrybutorów. Strategia Intela wiele mówi o przewidywanym przez producenta kierunku rozwoju rynku mobilnego. Koncern stawia
Trzy pytania do… ARTURA BARA, ACCOUNT MANAGERA FSAE OEM SALES & MARKETING W INTELU CRN Czy Intel wspiera polskich partnerów na rynku urządzeń mobilnych? ARTUR BAR Udzielamy im dużego wsparcia, dlatego coraz więcej tabletów z procesorami Intela jest dostępnych w naszym kraju. Pomagamy partnerom, którzy chcieliby sprowadzać z Chin urządzenia mobilne i sprzedawać je na polskim rynku pod własną marką. Zasady wsparcia i szczegóły są ustalane indywidualnie, zależą od wielkości zamówienia, stopnia zaangażowania partnera w promocję nowego rozwiązania oraz jego pozycji rynkowej. CRN Na czym to wsparcie polega? ARTUR BAR Jesteśmy w stanie pomóc partnerom w zasadzie na wszystkich etapach procesu związanego z odsprzedażą urządzeń sprowadzanych do kraju, począwszy od tłumaczenia, na czym ten biznes polega, przez pomoc w nawiązaniu kontaktów z zagranicznym kontrahentem, wsparcie w negocjacjach i produkcji sampli aż po fundusze marketingowe. CRN Ilu polskim firmom już pomagacie w ten sposób? ARTUR BAR Kilkudziesięciu, w tym dużym, znanym markom B-brandowym. Warto podkreślić, że wspieramy firmy, które są zainteresowane współpracą w dłuższym terminie, a nie jednorazową dostawą.
m.in. na urządzenia 2 w 1, łączące funkcje laptopa i tabletu. Inwestuje także w elektronikę do noszenia (wearable technology). Intel angażuje się również w rozwój układów dla Internetu rzeczy. Na targach oprócz B-brandów nie zabrakło takich marek jak: Sony, Samsung, HTC, LG, Huawei (prezentowanych przez Action). O tym, że na polskim rynku urządzeń mobilnych jest o co powalczyć, może
świadczyć także wejście do gry nowych międzynarodowych marek. Należy do nich m.in. francuska Wiko, a także Yota z centralą w Moskwie oraz rumuńska Allview, która zaprezentowała szerokie portfolio ok. 20 smartfonów i tabletów.
oferty high-endowe smartfony, bo jest na nie duży popyt. Teraz klienci najczęściej pytają o iPhone’a 6. Moim zdaniem reseller ma szansę na większy zysk, jeśli zdecyduje się oferować sprzęt z najwyższej półki.
Andrzej Kuźniak, właściciel i prezes APN Serwis Targi rozwiązań mobilnych dla resellerów to dobry pomysł. Jest dla nich miejsce na tym rosnącym rynku, a na imprezie widziałem kilka ciekawych propozycji. Moim zdaniem reseller, aby zwiększyć szansę na zysk – oprócz samych urządzeń, tzn. tabletów czy smartfonów – powinien proponować dodatki: zarówno hardware, czyli rozmaite akcesoria, jak i usługi oraz rozszerzoną gwarancję i ubezpieczenie. Odradzam sprzedaż najtańszego sprzętu. Nie dość, że w tym segmencie jest bardzo silna konkurencja, to takie produkty często się psują, a potem klient ma pretensje do resellera.
CRN nr 10/2014
65
WYDARZENIA
Brother:
usługi priorytetem Japońska marka zachęca partnerów do tworzenia i sprzedaży rozwiązań dla MSP. To rynek, który zdaniem producenta w najbliższych latach będzie się rozwijał. KRZYSZTOF PASŁAWSKI
Z
danych zaprezentowanych na Brother Premium Meeting w Serocku w obecności ponad 200 partnerów firmy wynika, że sprzedaż producenta w Polsce systematycznie rośnie od 10 lat, z wyjątkiem kryzysowego 2009 r. W bieżącym roku Brother przewiduje sprzedaż na poziomie 25,7 mln zł, tj. o 8 proc. większą niż
rok wcześniej (dla porównania: w ub.r. wzrost wyniósł 4 proc.). Do priorytetów producenta należy obecnie rozwój sprzedaży na rynku MSP. Według wytwórcy ten sektor charakteryzuje się dużym potencjałem wzrostu, jeśli chodzi o sprzedaż całych rozwiązań, nie tylko sprzętu. Firma chce uprzedzić konkurencję – zdaniem Brothera bardziej zaangażo-
Zdaniem resellera Piotr Krawczyk, Esprint, właściciel, Poznań Moim zdaniem strategia nastawiona na rozwiązania to obecnie najlepszy kierunek. Nawet najmniejsi klienci oczekują, że partner nie tylko sprzeda im sprzęt, ale zajmie się obsługą całej infrastruktury druku. Klienci nie chcą zaprzątać sobie tym głowy, więc mając kompleksową ofertę, tj. sprzęt, usługi i oprogramowanie, łatwiej zatrzymać klienta i mieć stałe przychody. W porównaniu z innymi wytwórcami z branży Brother ma bogatą ofertę produktów. Nowych rozwiązań jest dużo i nie ograniczają się one tylko do tego, że urządzenie jest tańsze i szybciej drukuje.
66
CRN nr 10/2014
waną w segment korporacyjny – i związać klientów MSP ze swoją ofertą oraz partnerami. W zwiększeniu sprzedaży ma im pomóc wszechstronne wsparcie – właśnie w tym celu rok temu producent zatrudnił nowe osoby. Przedstawiciele Brothera mogą na przykład przeprowadzić audyt infrastruktury druku, wdrożyć i zainstalować system B-guard (rozwiązanie umożliwiające zarządzanie drukiem i jego optymalizację). Warto podkreślić, że wytwórca wprowadził w tym roku program partnerski dla firm działających na rynku MSP. – W jego ramach partnerzy oferujący określone urządzenia laserowe klasy biznesowej będą mogli proponować klientom końcowym wybrane, premiowane materiały eksploatacyjne do tych urządzeń. Resellerzy zyskają możliwość generowania dodatkowych marż, a klienci obniżą koszty druku – mówi Piotr Baca, Country Manager Brothera w Polsce. Program ma umożliwić zarabianie integratorom także na eksploatacji (o co niełatwo, gdy w Internecie jest pełno tanich zamienników) i zwiększyć lojalność klienta. Ponieważ celem Brothera jest wzrost przychodów z usług, firma zamierza rozwijać usługi zarządzania drukiem (MPS). – Planujemy tegoroczną premierę programu MPS, działającego w modelu rozliczeń „pay per click”, w którym cała marża jest dla partnera, zaś finansowanie po stronie Brothera – poinformował szef firmy w Polsce. Poza tym Brother zaczyna ściśle współpracować z przedsiębiorstwami zajmującymi się rozwojem oprogramowania. – Sprzedaż urządzenia z oprogramowaniem to znacznie wyższe marże – podkreślał Piotr Baca.
Janusz Sołtysik, właściciel, Idaga, Wrocław Sprzedaję drukarki etykiet. Marże na sprzedaży są niewielkie, gdyż Brother skierował te urządzenia do dystrybucji przez broadlinerów. W efekcie pojawiło się dużo sprzętu w Internecie, gdzie – jak wiadomo – każdy walczy ceną. Również na materiałach eksploatacyjnych marże spadły. Muszę natomiast podkreślić, że Brother ma bardzo dobre produkty. Nowości pokazane podczas prezentacji to dobry kierunek – będzie nowa oferta dla elektroinstalatorów, a to rosnący rynek. Pojawi się więcej urządzeń z łącznością mobilną. W urządzeniach Brothera klienci cenią oprogramowanie, które jest wysokiej jakości, a przy tym darmowe.
Trzy pytania do… TAKASHIEGO TOMONAGI, MANAGING DIRECTORA BROTHER CENTRAL AND EASTERN EUROPE CRN Na świecie przychody ze sprzedaży urządzeń drukujących spadają, więc producenci kładą większy nacisk na sprzedaż oprogramowania i usług. Brother również idzie w tym kierunku… TAKASHI TOMONAGA Generalnie rynek urządzeń do druku nie kurczy się, ale też nie rośnie, również w Polsce. Dlatego dla producentów i partnerów jest ważne, aby ofertę poszerzać o usługi i oprogramowanie. Koncentrujemy się na rynku MSP, bo sprzedaż w tym segmencie zwiększa się, zarówno w Polsce, jak i w zachodniej Europie. Małe i średnie firmy najbardziej interesują się usługami, które umożliwiają monitorowanie druku i zarządzanie nim, a przy tym są proste w obsłudze i tanie. CRN W jakiej kategorii urządzeń drukujących sprzedaż będzie rosła w tym i następnym roku? TAKASHI TOMONAGA Wciąż idzie w górę popyt na laserowe maszyny drukujące w kolorze. Wygląda na to, że nadal wielu użytkowników potrzebuje wydruków innych niż czarno-białe. Część klientów przerzuca się na biznesowe maszyny
NOWY SPRZĘT Oprócz profitów i rozwiązań, które Brother przygotował dla partnerów, w ofensywie na rynku MSP mają im pomóc nowe linie urządzeń. Pojawią się kolejne maszyny laserowe mono, w tej samej cenie co poprzednie. Nie zabraknie także kolorowych biznesowych urządzeń. Wśród licznych nowości wymieniano m.in. laserowe drukarki A4 do małych i średnich firm (sześć nowych modeli). Transformację przeszła seria HL. Włączono do niej modele, które drukują z szybkością 26–30 str./min. Cała seria laserowych drukarek i wielofunkcyjnych maszyn mono będzie wyposażona w duplex, także najtańsze modele. Firma wprowadziła do oferty również nową linię biznesowych urządzeń atramentowych A3. Jej zdaniem to rosnący rynek: w skali europejskiej przewidywane są 10-procentowe wzrosty. Brother poinformował poza tym, że jako jedyny producent oferuje
atramentowe, które mogą drukować taniej niż modele laserowe. My także rozwijamy ofertę tego sprzętu. Z kolei rynek drukarek monochromatycznych nieznacznie kurczy się z roku na rok, ale wciąż wielu klientów potrzebuje urządzeń wielofunkcyjnych. Podsumowując, jeśli chodzi o sprzęt, nie należy spodziewać się dużego wzrostu zbytu, sprzedaż nieznacznie zmniejsza się z roku na rok. W Polsce obserwujemy podobne poziomy sprzedaży co w poprzednich kwartałach. Spodziewamy się, że w obecnej sytuacji ekonomicznej na rynku druku zapanuje stagnacja. CRN Oprócz rozwiązań do druku Brother oferuje również usługi OmniJoin czy maszyny do szycia. Czy będziecie dalej wychodzić poza segment druku? TAKASHI TOMONAGA Jak już wspomniałem, cały rynek druku nie rośnie, a my chcemy się rozwijać, więc inwestujemy w nowe biznesy. W tym przypadku również interesują nas przede wszystkim klienci w małych i średnich firmach. Dlatego oferujemy np. skanery czy OmniJoin – nasz system konferencyjny, dostosowany do małych organizacji, który będzie dostępny również w Polsce. Obecnie ok. 70 proc. naszego biznesu jest związane z drukowaniem. Brother powstał w 1908 r. jako producent sprzętu do szycia, następnie rozwijał swoją ofertę, dostosowując się do nowych wymagań i sytuacji rynkowej. Aby przetrwać kolejne 100 lat, musimy rozwijać nowe produkty i rozwiązania, które będą spełniać oczekiwania rynku oraz wspierać naszych klientów. W kolejnych latach na pewno uruchomimy następne nowe biznesy.
przenośne drukarki termiczne A4 – Pocket Jet. Prowadzący prezentacje wielokrotnie podkreślali, że pokazywane urządzenia warto powiązać z usługą.
Na CRN.pl ZAMIESZCZAMY ROZMOWĘ Z PIOTREM BACĄ, COUNTRY MANAGEREM POLSKIEGO ODZIAŁU BROTHERA, I WIĘCEJ WYPOWIEDZI PARTNERÓW. REKLAMA
CRN nr 10/2014
67
WYDARZENIA Mimo że powyższe dane to woda na młyn sceptyków, zdaniem analityków IDC technologie M2M mają ogromny potencjał wzrostu – także w Polsce. Jesteśmy krajem, w którym już zrealizowano sporo ciekawych projektów z wykorzystaniem rozwiązań machine to machine. Dlatego ważna jest dalsza edukacja klientów końcowych i wymiana doświadczeń pomiędzy dostawcami. Temu służyła wrześniowa konferencja zorganizowana przez IDC pod hasłem „Strategie sukcesu na rynkach M2M & Internetu rzeczy”. Zgromadziła integratorów, operatorów telekomunikacyjnych, dostawców aplikacji, platform i narzędzi analitycznych, a także producentów sprzętu i dystrybutorów.
SZYBKI MARSZ W GÓRĘ
Jak maszyna z maszyną Udział projektów M2M w polskim rynku IT wynosi ponad 1 proc. – wynika z danych IDC. Ponad połowę tej wartości stanowią rozwiązania wdrażane przez integratorów. K AROLINA MARSZAŁEK
W
iedza wśród odbiorców końcowych o tym, czym jest technologia M2M i jak można ją wykorzystać w biznesie, jest jeszcze stosunkowo niewielka. W ostatnim badaniu IDC – Enterprise Communications Survey – co piąty respondent przyznał,
68
CRN nr 10/2014
że w ogóle jej nie zna. Co więcej, połowa pytanych stwierdziła, że zacznie przygodę z M2M nie wcześniej niż za trzy lata. Jedynie 28 proc. użytkowników już teraz korzysta z tego typu rozwiązań, ale tylko jeden procent deklaruje, że zamierza to robić również przez kolejny rok.
IDC definiuje M2M jako technologię, która umożliwia autonomiczną komunikację bezprzewodową i przewodową między różnymi urządzeniami. W naszym regionie IDC zajmuje się głównie rozwiązaniami bezprzewodowymi – opartymi na karcie SIM. W 2012 r. analitycy wycenili wartość polskiego rynku M2M na 193 mln dol. To obszar zdominowany przede wszystkim przez rozwiązania end-to-end wdrażane przez integratorów, przy wsparciu firm serwisowych i programistycznych (stanowią 65 proc. wartości opisywanego rynku). Kolejną częścią składową polskiego rynku M2M jest sprzęt (25 proc.), głównie dzięki przetargom na inteligentne liczniki prądu. Trzecim składnikiem sektora są usługi telekomunikacyjne (10 proc.). Mają one na razie najmniejszą, ale ciągle rosnącą wartość i będą, zdaniem IDC, zapewniać telekomom stałe przychody. Szacunki dotyczące 2013 r. wciąż trwają, ale wygląda na to, że wartość polskiego rynku M2M w ubiegłym roku najpewniej przekroczy granicę 200 mln dol., zaś w 2014 r. będziemy zbliżać się do poziomu 600 mln – prognozują analitycy.
GOTOWI NA EKSPLOZJĘ DANYCH? W roku 2013 na świecie w systemie M2M działało 20 mld urządzeń. W 2020 r. na każdego mieszkańca Ziemi ma przypadać aż 10 rozwiązań bazujących na tej technologii. To realna liczba, jeśli weźmiemy pod uwagę, że istnieją już na przykład zaawansowane projekty związane z sektorem rolniczym przewidujące stosowanie na polach czujników, które na bieżąco będą przekazywać dane dotyczące upraw (poziomu wilgotności, potrzeby dodatkowych oprysków itp.). A to tylko jedno z możliwych zastosowań na naprawdę dużą skalę. Podwaliną dla rynku machine to machine ma być – według IDC – prostota działania rozwiązań i niezawodność platform telekomunikacyjnych, a także rosnąca świadomość klientów. Zdaniem specjalistów istnieje realna szansa na to, że systemy oparte na opisywanej technologii staną się istotnym narzędziem dla firm, administracji i samorządów. Te ostatnie będą miały szansę wykorzystania M2M, aby poprawić poziom życia obywateli, np. rozwijając projekty inteligentnych miast. Jeśli technologia M2M ma odgrywać coraz bardziej znaczącą rolę w życiu społecznym i w biznesie, musi być zbudowana na zaawansowanych rozwiązaniach informatycznych – przygotowanych na eksplozję danych. Według komentatorów obecnych na konferencji jesteśmy na to gotowi. – Mamy mnóstwo urządzeń zdolnych do komunikowania się, bo sieć stała się wszędobylska – mówił Damian Biedulski, dyrektor Segmentu Klientów Kluczowych i Korporacyjnych w Orange. – Potrafimy poruszać się w obszarze Big Data, potrafimy przetwarzać dane, mamy ciekawe techniki analizy obrazu, umiemy dbać o bezpieczeństwo i prywatność, budujemy urządzenia o minimalnym poziomie poboru energii, mamy narzędzia statystyczne i dlatego nadszedł czas na rozwój M2M – przekonywał przedstawiciel największego polskiego operatora. IDC radzi dostawcom, aby w przekazach marketingowych dotyczących M2M kierowanych do klientów przede wszystkim zwracali uwagę na podstawowe korzyści, a więc na oszczędności
WERTYKALNA STRUKTURA WYDATKÓW M2M W POLSCE inne 3% produkcja, rolnictwo, wydobycie, budownictwo 14%
handel i finanse 15%
ochrona obiektów i ludzi 28%
transport 22% usługi komunalne 18% Źródło: IDC, 2012 r.
i możliwość podniesienia efektywności działania. Integratorzy powinni szukać partnerstwa z ekspertami i dostarczać kompletne, a jednocześnie możliwie najprostsze rozwiązania. Telekomy natomiast muszą się skupić na aspektach bezpieczeństwa i utrzymaniu wysokiego poziomu obsługi non stop.
Z PERSPEKTYWY FIRM IT Według integratorów potencjalni użytkownicy muszą gruntownie przemyśleć strategię działania w kontekście możliwości, jakie dają rozwiązania oparte na M2M. To dla nich zupełnie nowe obsza-
ry biznesu, interakcji z odbiorcami, inne niż dotychczas procesy biznesowe i – last but not least – nowe źródła przychodów. – Jestem optymistą. Nasza firma już zrealizowała projekty na bazie tej technologii. W perspektywie pięciu lat M2M nabierze naprawdę dużego rozpędu i będzie źródłem konkretnych przychodów dla integratorów – mówi Maciej Czarnota, dyrektor zarządzający AMG.net. Najnowszym projektem na bazie M2M, który zrealizował AMG.net – w partnerstwie z Orange – jest Poznańska Karta Aglomeracyjna (PEKA). To karta debetowa, na której umieszczona została aplikacja weryfikująca dokonanie opłaty za transport czy też oprogramowanie zliczające punkty klientom korzystającym z transportu miejskiego i ośrodków rekreacyjnych, np. Term Maltańskich. Karta może również pełnić rolę identyfikatora dla osób korzystających z bibliotek miejskich. Równie ważnym jak operatorzy telekomunikacyjni partnerem integratorów w dziedzinie M2M są wyspecjalizowani dystrybutorzy dostarczający konkretne technologie i narzędzia programistyczne. – Trudno, żeby integrator utrzymywał dodatkowy dział skoncentrowany na M2M. Szczególnie teraz, gdy rynek ten dopiero się rozwija – mówi przedstawiciel ACTE, jednego z takich właśnie, niszowych dystrybutorów. – Gdy więc zachodzi potrzeba, integratorzy korzystają z naszych usług i doświadczenia. REKLAMA
CRN nr 10/2014
69
WYDARZENIA
Akademia Integracji: nowe marki i produkty AB stawia na rozwój sprzedaży zaawansowanych produktów w ramach działu Enterprise Business Group – wynika z zapowiedzi dystrybutora podczas Akademii Integracji, w której wzięło udział blisko stu partnerów dystrybutora. TOMASZ GOŁĘBIOWSKI
W
bieżącym roku w dziale EBG zaszły spore zmiany. Po pierwsze na jego czele stanął Jarosław Słowiński, dyrektor zakupów AB. Poza tym do jego zespołu dołączyli nowi inżynierowie, których zadaniem jest wspieranie mniejszych partnerów w realizacji bardziej złożonych projektów. Na uwagę zasługuje także utworzenie zespołu odpowiedzialnego za rozwiązania HP, który jest prowadzony przez Wojciecha Mayera. Do oferty EBG trafiły w ostatnich miesiącach produkty takich marek jak: Delta Energy, ZTE, AT&T Cabling Systems czy VMware (w wersji OEM dla sprzętu HP oraz Dell). Efektem podpisania umowy z VMware’em było dodanie do oferty Centrum Kompetencyjnego Optimus poświęconych tej marce warsztatów. Podczas konferencji Patrycja Gawarecka, dyrektor ds. sprzedaży (na zdjęciu obok), podkreślała, że dystrybutor widzi duży potencjał w segmencie Digital Signage, dlatego resellerzy mogą spodziewać się dalszego rozwoju oferty działu EBG w tym właśnie kierunku. Niebawem na stronie internetowej AB.pl ma pojawić się internetowy konfigurator rozwiązań DS. Szefowa sprzedaży AB zwracała też uwagę na rozwój sieci franczyzowej Optimusa, do której przystąpiło na razie ok. 60 partnerów z całej Polski. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na nowej stronie internetowej: www.optimus.pl.
70
CRN nr 10/2014
– Najważniejszą zaletą nowej strony jest możliwość wymiany zasobów wewnątrz sieci. Poszczególni franczyzobiorcy mogą wzajemnie korzystać z banku kompetencji w zaawansowanych projektach informatycznych – podkreślał Tomasz Rzepecki, Business Unit Manager marki Optimus. – Dodatkowo każdy partner może wymieniać się informacjami na wewnętrznym forum i zapisywać się przez system na szkolenia. Klienci z kolei zrealizują przez stronę zamówienia u wskazanego partnera. W konferencji wzięli udział producenci współpracujący z działem EBG. HP przekonywało do serwerów Proliant Gen9, Samsung omawiał przyszłość druku laserowego w kontekście mobilności oraz chmury, zaś Microsoft namawiał do szukania zarobku dzięki zakończeniu wsparcia dla Windows Server 2003 R2. Zdaniem dostawcy resellerzy powinni wziąć pod uwagę, że w Polsce działa obecnie co najmniej kilkadziesiąt tysięcy systemów, których użytkownicy stracą wsparcie Microsoftu 14 lipca 2015 r. Już teraz jednak należy ich namawiać do przejścia na
Windows Server 2012 R2 lub platformę Azure, bo właśnie w listopadzie i grudniu zapadają decyzje o wielkości budżetów przeznaczonych na przyszłoroczne wydatki firmowe. Jednym z kontrahentów EBG jest Emerson Network Power, którego przedstawiciele zapowiadają rozszerzenie portfolio zasilaczy UPS i szaf typu rack z przeznaczeniem dla kanału dystrybucyjnego. Skutkuje to m.in. wprowadzeniem zasilacza itON. Kolejną nowością tej marki omawianą podczas Akademii Integracji był modułowy zasilacz APS (5 – 20 kVA). W ofercie EBG pojawiły się także, we wrześniu br., nowe szafy rackowe Knurr InstaRack (marka, której właścicielem jest Emerson). Zupełnie nowym – i nieco zaskakującym – vendorem w portfolio AB jest AT&T Cabling Systems. Systemy legendarnej amerykańskiej marki kierowane są do wszystkich użytkowników oraz instalatorów sieci LAN i centrów przetwarzania danych. Dostawca oferuje produkty dla wszystkich segmentów okablowania (miedź, włókna światłowodowe, centrum danych, szafy rackowe, okablowanie zewnętrzne). – AT&T Cabling Systems zapewnia lokalne wsparcie sprzedaży i produktów przez jedynego w Polsce dystrybutora (AB), jak również wsparcie techniczne przy szkoleniach i instalacjach. Wszystkie systemy tej marki mają wieczystą gwarancję AT&T Millennium Lifetime, o ile instalacja została wykonana i przetestowana przez naszych certyfikowanych partnerów – podkreśla Alicja Kukla-Kowalska, AT&T Cabling Brand Manager w Enterprise Business Group AB. Uczestnicy Akademii Integracji odbyli kurs latania w największym w Polsce tunelu aerodynamicznym (na zdjęciu powyżej) oraz uczyli się latać samolotem i helikopterem na profesjonalnych symulatorach.
Serwerowy roadshow Actionu We wrześniu dystrybutor zorganizował cykl szkoleń resellerskich o tematyce sieciowej i serwerowej. Zaprezentowano na nich nowe modele Actina Solar, z procesorami Intela współpracującymi z pamięciami DDR4. K AROLINA MARSZAŁEK
Sz
kolenia odbyły się w Warszawie, Gdyni, Wrocławiu, Katowicach i Krakowie. Partnerzy mieli okazję poznać nowości spod znaku: Allied Telesis, D-Linka, Imation, Emerson Network Power, Ubiquiti, HGST, Wilk Elektronik, Promise Technology oraz Intela. Zainteresowanie resellerów wzbudziła m.in. ciężarówka firmy Triton, w której można było obejrzeć szafy serwerowe tej marki (na zdjęciu). Przedstawiciel Allied Telesis – Tomasz Odzioba, CM Poland, Latvia & Lithuania – koncentrował się m.in. na kwestiach związanych z siecią wysokiej dostępności: technologii VCS Stack, protokole EPSRing czy technologii AMF. D-Link przypominał o bezpłatnej cloudowej platformie mydlink, wykorzystywa-
nej m.in. do uzyskiwania podglądu z kamer sieciowych. Platforma działa już od kilku lat, ale wciąż zyskuje nowe funkcje, jak SharePort, która umożliwia zdalne uruchomienie na tablecie lub smartfonie filmu zapisanego na podłączonej do routera pamięci USB. Wytwórca rozbudował też portfolio produktów bezprzewodowych: pojawiły się w nim Access Pointy w standardzie AC, głównie dla domu, ale też dla biznesu. Warte uwagi są nowe modele kamer IP, a wśród nich bezprzewodowa „niania”, będąca czymś więcej niż tylko urządzeniem do prostego monitorowania dziecka. Na roadshow nie zabrakło wątku storage’owego. O bezpiecznym składowaniu i udostępnianiu danych mówił Arthur Kilian, Regional Sales Manager CEE Nexan
Storage Solutions, prezentując macierze dyskowe firmy Imation. Podkreślił, że świetnym odbiorcą tego typu rozwiązań jest sektor finansowy, zdrowia, mediów (m.in. z powodu zaistnienia na rynku standardu 4K) oraz naukowy. – Klientom, dla których jedną z kluczowych spraw jest archiwizacja danych, należy uświadamiać, że muszą ciągle monitorować rozwój technologii w tej dziedzinie i przeprowadzać migrację danych – radził resellerom Arthur Kilian. – Tych informacji, które tkwią jeszcze np. na taśmach LTO1, można już nie odczytać. Z kolei ofertę Ubiquiti Networks przybliżył słuchaczom Damian Głąb. – Na bazie naszych produktów można stworzyć sieć bezprzewodową dla segmentu enterprise, która opiera się na punktach dostępowych i kontrolerze – mówił przedstawiciel Ubiquiti. Podkreślił jednocześnie, że o ile ceny Access Pointów tej marki są zbliżone do cen konkurencji, o tyle software’owy kontroler jest darmowy. Pracę urządzeń podłączonych do sieci i działających w standardzie AC wspomaga technologia Multi-Lane RF. Jej zadaniem jest eliminacja interferencji powodowanych przez wiele urządzeń Wi-Fi pracujących jednocześnie.
NOWOŚCI INTELA W ACTINACH Przedstawiciel Intela omówił najnowszą rodzinę procesorów Xeon E5v3, przeznaczoną do nowych pamięci DDR4. Są one już stosowane w serwerach Actina Solar. Dzięki układom, które wymusiły zmianę chipsetów w płytach głównych, nowe Actiny zyskały na wydajności i ekonomii pracy (niższy pobór prądu). Kolejna innowacja Intela związana jest z dyskami serwerowymi SSD. Zamiast wewnętrznych kart PCI Express, które potrzebują chłodzenia i zajmują miejsce w obudowie, można teraz wykorzystać 2,5-calowe zewnętrzne dyski NVMe. Na CRN.pl ZAMIESZCZAMY WYPOWIEDŹ MARCINA BOGUSZA Z ACTION. CRN nr 10/2014
71
HP Proliant 9 generacji
Fortinet dla handlu Dostawca zabezpieczeń sieciowych przygotował rozwiązania przeznaczone dla detalistów. Oferta obejmuje produkty z grupy Connect and Secure. Są to urządzenia FortiGate oraz platforma analityczna FortiPresence, kompatybilna ze wszystkimi rozwiązaniami FortiGate i FortiWifi dostępnymi w Polsce. Cały system ma zapewniać ochronę, łączność bezprzewodową, narzędzia analityczne i scentralizowane zarządzanie. Pozwala analizować zachowanie klientów. FortiPresence wykorzystuje do tego sklepowe sieci Wi-Fi i LAN. Urządzenie FortiGate odczytuje adres MAC z każdego włączonego smartfonu, który znajdzie się w zasięgu, i zapamiętuje zmiany ich lokalizacji. Dzięki temu zarządzający sklepem mogą dowiedzieć się, dokąd najczęściej zmierzają klienci. Ceny za pojedynczy punkt dostępowy zaczynają się od 262 euro (1103 zł po kursie 4,21 zł za 1 euro). Ceny urządzeń w wariantach podstawowych: FG-70D – 918 euro (3864,78 zł), FG-80D – 1378 euro (5801,38 zł), FG-94D-POE – 2873 euro (12 095,33 zł). Gwarancja: 1 rok.
Nowe serwery Proliant zostały zaprojektowane z myślą o konwergencji, środowiskach opartych na chmurze i zdefiniowanych programowo. Maszyny wyposażono m.in. w akceleratory PCI, pamięci DDR4, rozwiązanie HP SmartCache oraz adaptery HP FlexFabric, które mają zapewnić większą wydajność. Jest także funkcja konwergentnego zarządzania serwerami, pamięcią masową i rozwiązaniami sieciowymi. Usprawniono konfigurowanie, monitorowanie i serwisowanie. Oferta obejmuje cztery kategorie architektury serwerowej: blade, stelażową, tower oraz skalowalną. Przykładowa konfiguracja: BL460c Gen9 (model blade) – dwa 6-rdzeniowe procesory Intel E5–2620v3, 64 GB RAM-u PC4–2133P-R, 2 dyski SSD w RAID1, karta sieciowa z 2 portami 20 GB każdy i możliwością podziału do 8 interfejsów, karta z regulowaną szerokością pasma w połączeniu z technologią Virtual Connect, wsparcie techniczne z czasem reakcji na zgłoszenie do 4 godz. i możliwością zgłaszania awarii 7/24 kosztuje od 12 999 zł brutto (cena dla klienta końcowego). Gwarancja: 3 lata on-site. AB, www.ab.pl ABC DATA, www.abcdata.pl ACTION, www.action.pl TECH DATA, www.techdata.pl VERACOMP, www.veracomp.pl
VERACOMP, www.veracomp.pl
Panasonic: rozmowne tablety rugged Toughpad FZ-X1 (z Androidem) i FZ-E1 (z Windows Embedded 8.1) to bliźniacze tablety fully rugged wielkości smartfonu – mają 5-calowy wyświetlacz HD o jasności 500 cd/mkw. Umożliwiają prowadzenie rozmów (są wyposażone modem 4G, Wi-Fi, GPS, NFC). Cechuje je klasa odporności IP68. Wytrzymują upadek z wysokości 3 m i zanurzenie w wodzie na 1,5 m przez 30 minut, mogą pracować w temperaturze od -20 do +60°C. Z ekranu dotykowego można korzystać w rękawiczkach. Bateria o pojemności 6200 mAh jest wymienialna w trybie hot swap. Według producenta rozmów. Urządzenie zacenta wystarcza na 23 godz. ro projektowano tak, że łatwo je proje modyfi kować i instalować mo różne dodatki. Można doró łączyć np. czytnik kodów łą kreskowych, smart card. kr Ceny netto: FZ-X1 – od C 5800 zł, FZ-E1 – od 6200 zł 58 netto ne (na rynku w listopadzie dz br.). Gwarancja: 3 lata. AW.NET www.awnet.pl
72
CRN nr 10/2014 0/2014
Toshiba: 13,3-calowe Portégé Biznesowy laptop Portégé w wersji Z30t-A-11P ma 13,3-calowy ekran Full HD z powłoką antyrefleksyjną. Urządzenie wyposażono w system Windows 8.1 64-bit. (preinstalowany), procesor Intel Core i5–4210U, 8 GB RAM-u DDR3 L (maksymalnie 16 GB), dysk SSD o pojemności 256 GB. Laptop ma złącze HDMI, trzy USB 3.0 (w tym jedno Steep-and-charge), czytnik kart pamięci. Maksymalny czas pracy na baterii wynosi 10 godz. (według Mobile Mark 2012). Cena – 5499 zł brutto. Gwarancja: 3 lata. ABC DATA, www.abcdata.pl ACTION, www.action.pl
1
9
7
2
5
0
1-1 CRN.indd 1
9/24/14 12:41 PM
Co ty wiesz o sprzedawaniu? POMIMO WDROŻENIA SYSTEMÓW CRM I BI PROCESY SPRZEDAŻY OD LAT POZOSTAJĄ NIEZMIENNE. NATOMIAST KLIENCI ZMIENILI SIĘ BARDZO.
IRENEUSZ DĄBROWSKI
I
CAN Institute – polski właściciel brandu Harvard Bussines Review – zorganizował w połowie września konferencję „Sprzedaż z Turbodoładowaniem” z udziałem światowego (czytaj: amerykańskiego) autorytetu w tej dziedzinie, prof. Andy’ego Zoltnersa. Turbo Sales to mój konik, zatem z niekłamanym zainteresowaniem odpowiedziałem na zaproszenie dr. Witolda Jankowskiego, prezesa ICAN Institute. Było ciekawie. Otóż wszyscy menedżerowie wiedzą, jak wielki jest rozdźwięk pomiędzy ważnością, wartością i kosztochłonnością sił sprzedażowych a ich efektywnością i sterowalnością. Większości wydaje się, że najlepszym na to panaceum są agresywne systemy premiowe, w stylu 40/60, gdzie 60 to udział procentowy premii naliczanej w całości od wyników sprzedawcy. I tu pierwsze zaskoczenie. W Ameryce od takich systemów się odchodzi, bo są nieefektywne, niesprawiedliwe, nieodzwierciedlające rzeczywistego wkładu pracy. Dziś najbardziej „agresywne” systemy to 85/15. W Europie jest nawet gorzej, bo są kraje, gdzie systemy bonusowe od wyników są prawnie zakazane! Do tego już doszliśmy w najbardziej socjalnych krajach naszej ukochanej Unii… Zatem jak sterować sprzedawcami, skoro nie za pomocą kasy? Niestety, Andy Zoltners o tym nie mówił. Powiedział natomiast, że w USA 20 mln ludzi (sic!) trudni się sprzedażą. Jest to aż 5 proc. populacji kraju. Jeśli założymy, że sprzedawca średnio zarabia ok. 50 tys. dol. (tak dla uproszczenia oczywiście), to koszt roczny sił sprzedażowych w Ameryce wynosi, lekko licząc, 1 bln dol. (podając po polsku, a nie po amerykańsku – 1000 mld). Tymczasem na wszystkie akcje promocyjne, kampanie reklamowe i PR w Internecie w ubiegłym roku w USA wydano „zaledwie” 46,5 mld dol., czyli 20 razy mniej. Zatem
wiemy, że siły sprzedażowe kosztują dużo szmalu. Co ciekawe, w ubiegłym roku promowaniu wiedzy sprzedażowej poświęcono za oceanem 100 nowo wydanych książek, podczas gdy marketingowi 4000! Kolejna ciekawostka to fakt, że nie ma w Ameryce (łącznie z Uniwersytetem Harvarda) ani jednej katedry zajmującej się sensu stricte sprzedażą. Zaś katedr marketingu jest nawet po 2–3 na każdej wyższej uczelni, i to nie tylko w USA. Powszechnie uważa się, że mimo wdrożenia systemów CRM i BI procesy sprzedaży od lat pozostają niezmienione. Natomiast klient zmienił się bardzo i bardzo zmieniły się jego oczekiwania w stosunku do sprzedawców. Ocenia się, że obecnie 57 proc. procesu sprzedaży odbywa się, jeszcze zanim klient skontaktuje się z potencjalnym dostawcą. Proszę mnie nie pytać, jak to jest mierzone, ale ogólne odczucie jest takie, że dziś znacznie lepiej niż 20 lat temu klient wie czego chce. Jak na to reagują dostawcy? Różnie. Jedni wcale, zgodnie z zasadą „mój dziad i mój ojciec tak robili, to i ja też tak będę”. Drudzy, nie zważając na nic, stosują zdobycze nowoczesnych systemów BI, co niejednokrotnie prowadzi firmy na skraj biznesowej przepaści… a czasami o krok dalej. Zatem mierniki, kejpiaje (KPI, key parametr indicatory) i drajwery oraz aktywności salesmenów – telefoniczne, na miejscu i w drodze – potrafimy identyfikować. Potrafimy też sprzedawców charakteryzować i rekrutować, ale ile jeszcze nie wiemy? Mnóstwo, a wydajemy na działy sprzedaży górę pieniędzy, nie mając pewności, czy robimy słusznie. Jak tego uniknąć? Posłużę się cytatem z niezapomnianego skeczu Jonasza Kofty i Stefana Friedmanna: „bo dobry Bóg już zrobił co mógł, teraz trzeba zatrudnić fachowca”…
Dziś klient dobrze wie czego chce.
74
CRN nr 10/2014
1
9
7
2
5
0
1-1 CRN.indd 1
9/24/14 12:41 PM