Magazyn Day&Night | Grudzień 2015 | nr 81 |

Page 1

1 LIFESTYLE


LIFESTYLE


3 LIFESTYLE


SPIS TREŚCI

MODA

30

Olśnij dzień i noc

NR 81 /GRUDZIEŃ 2015

ZDROWIE&URODA

32

Zabłyśnij

FOTO MIESIĄCA

6

Oczaruj w karnawale

PATRZĄC INACZEJ

8

Pląsaj z wąsem

Ludowa tradycja kolędowania

MUZYKA

Psychotriki, które przynoszą szczęście

10

Natalia Lubrano w Rzeszowie

LIFESTYLE

Uodpornij organizm na zimę

Łykaj suplementy świadomie

FOOD&DRINK 16

Przegryź to, czyli przekąski na domówkę

Magiczne Święta na Podkarpaciu

Pierogi różnorakie

Świat iluzji – niemożliwe staje się możliwe

Święta w wersji light

Jak znaleźć niebanalne prezenty online

RELACJE

Jak nieszablonowo ubrać choinkę

Krzysztof Zanussi w Rzeszowie

Tradycja kontra nowoczesność

22

Mistrz fotografii – Tadeusz Rolke Olga Bukowska – artystka poszukująca

7 URODZINY DAY&NIGHT

4

48

OSSOT

Winyl rośnie w siłę

ART&DESIGN

44

26

RECENZJE Płyta, książka

50

KALENDARZ

52

GRATISY

54


Od Redakcji Grudzień to miesiąc magiczny i to nie tylko ze względu na urokliwą atmosferę zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, Sylwestra i nadchodzący karnawał. Dla magazynu Day&Night grudzień to miesiąc kolejnego jubileuszu, który w tym roku jest równie magiczny co miesiąc, w jakim się odbywa. Urodziny obchodzi się co prawda rokrocznie, ale niektóre z nich są wyjątkowe. W tym roku Day&Night obchodzi 7 jubileusz swojego istnienia, a nie jest tajemnicą, że „7” to cyfra magiczna. To również kawał historii, który uczcimy 12 grudnia w LUKR podczas urodzinowej odsłony autorskiej imprezy Day&Night Party, na której nie zabraknie wielu atrakcji. Będzie jeszcze więcej magii i nie tylko. Ten niezwykły jubileusz to również wspólne święto i wspólny sukces sztabu ludzi, którzy tworzą Day&Night, w tym jego współpracowników, partnerów biznesowych i czytelników. Dziękujemy, że jesteście z nami i zapraszamy do wspólnej celebracji. Zanim rzucimy się w wir świątecznych przygotowań, wypatrywania pierwszej gwiazdki i kompletowania sylwestrowej garderoby, warto przeczytać o dawnych zwyczajach i tradycjach związanych z kolędowaniem. Jak kiedyś wyglądali kolędnicy, dlaczego tradycja kolędowania jest tak mocno zakorzeniona w polskiej kulturze oraz jakie zwyczaje towarzyszyły świętom na Podkarpaciu za czasów naszych przodków? Niektóre z nich przetrwały do dziś. Nieodłącznym elementem, a jednocześnie jednym z najpiękniejszych symboli świąt jest choinka. Kto jednak powiedział, że jej przystrojenie musi wiązać się z konwenansem? Życiową pasję, koronki

FOT. BRIAN DEMINT

i eko gadżety również można „powiesić” na świątecznym drzewku.

EDYCJA: MARIUSZ UCHMAN

Wystarczy odrobina wyobraźni, która przyda się także w poszukiwaniach idealnych prezentów gwiazdkowych, zwłaszcza online, czyli w wersji dla wielbicieli zakupów internetowych. Rzeszów obfituje w utalentowanych mieszkańców, co udowadnia-

Życzymy Wam Drodzy Czytelnicy bajkowych Świąt Bożego Narodzenia, niezapomnianej imprezy sylwestrowej oraz magii towarzyszącej Wam każdego dnia i nocy. Do zobaczenia w 2016 roku!

my każdym kolejnym wydaniem Day&Night. Tym razem przykładem jest muzyczna rodzina Lubowiczów, działająca w kilku fascynujących projektach. Stolica Podkarpacia muzycznie rozbrzmi również w Sylwestra, podczas którego usłyszeć będzie można m.in. Natalię

APLIKACJA MOBILNA

PROFIL NA INSTAGRAMIE

Lubrano – uczestniczkę programów „Must Be The Music” oraz „Voice of Poland”, która opowiedziała nam o swojej solowej płycie. Jeśli mowa o talentach nadzwyczajnych, nie można nie wspomnieć o Tadeuszu Rolce, będącym prekursorem polskiej fotografii reportażowej i współpracownikiem wielu zagranicznych gazet. Jakie są pasje mistrza fotografii, co jest jego największą inspiracją oraz jak wyglądają jego dzieła, które zaparły nam dech w piersiach? Artyzm Tadeusza Rolke podbija serca nie tylko znawców fotografii.

REDAKCJA

ZESPÓŁ REDAKYCJNY

FOTOGRAFIE

WYDAWCA

Mariola Szopińska al. Kopisto 1, 35-315 Rzeszów Millenium Hall, II p. tel. 17 770 07 15 redakcja@dayandnight.pl www.dayandnight.pl www.facebook.com/DayAndNightMagazyn www.aplikachadayandnight.pl

Małgorzata Leśniak Katarzyna Micał Bartłomiej Skubisz Jakub Pawłowski Barbara Święch Ewelina Samagalska Damian Nowak

Paweł Dubiel Dominik Matuła

Media Show ul. Ułanów 4a 35-308 Rzeszów

BIURO MARKETINGU I REKLAMY

Anna Tomczyk Daniel Kowalczyk

marketing@dayandnight.pl tel.601 688 638, 661 852 710

WSPÓŁPRACA

SKŁAD Daniel Porada

DRUK

KOREKTA

Drukarnia Papirus ul. Spytka 11, 37-500 Jarosław www.papirusjaroslaw.pl

Dominika Grzesik

MAGAZYN BEZPŁATNY NR 80 ISSN 1689 - 6610 www.dayandnight

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo adiustacji i skracania tekstów. Wydawca zastrzega sobie prawo odmowy zamieszczenia reklamy lub ogłoszenia, jeżeli ich treść lub forma będzie sprzeczna z linią programową i interesem pisma (art. 36 pkt. 4 prawa prasowego). Wszelkie prawa zastrzeżone.

5


FOTO MIESIĄCA

PGE RZESZÓW ART FESTIWAL Wielu muzycznych emocji dostarczył wyjątkowy PGE Rzeszów Art Festiwal 2015. Wydarzeniu towarzyszyły warsztaty wokalne oraz spektakularny koncert Natalii Kukulskiej, która zaprezentowała utwory z najnowszej płyty „Ósmy plan”. 6-7 listopada » fot. Dominik Matuła

TADEUSZ ROLKE W MILLENIUM HALL

ZAKOPOWER w LUKR

Spotkanie z prekursorem polskiej fotografii reportażowej zgromadziło liczne grono uczestników. Nieustannie poszukujący i eksperymentujący Tadeusz Rolke był gościem księgarni BoSz w ramach Kulturalnych Czwartków. Podczas eventu artysta promował również swój nowy album fotograficzny zatytułowany „ROLKE”.

Niezwykle energiczny koncert zespołu Zakopower na długo pozostanie w pamięci jego uczestników. Nie zabrakło tradycyjnych góralskich melodii oraz nowoczesnego klubowego brzmienia, kultowy zaś utwór „Boso” wykonywany z dużym udziałem publiczności doczekał się potrójnego bisu. Lider zespołu a jednocześnie gość listopadowej okładki Day&Night – Sebastian Karpiel-Bułecka pozostawił nam pamiątkowy podpis z pozdrowieniami dla Czytelników naszego magazynu.

26 listopada » fot. Karolina Orzech

6

4 grudnia » fot. Kazimierz Gaweł KMGFOTO


DAY&NIGHT PARTY

WOJTEK MAZOLEWSKI W RZESZOWIE

Kultowa już impreza Day&Night Party, będąca celebracją sukcesu kolejnego wydania magazynu, tym razem wzbogacona została o specjalny pokaz Beauty Show we współpracy z marką Express Beauty. Jak zwykle nie zabrakło doskonałej muzyki oraz niespodzianek dla posiadaczy aplikacji mobilnej Day&Night, którą warto mieć w swoim telefonie.

Koncert charyzmatycznego muzyka odbył się w CH Plaza Rzeszów w ramach Rzeszów Jazz Festiwal. Fani Mazolewskiego mieli okazję przeczytać wywiad ze swoim idolem w listopadowym numerze Day&Night, podczas koncertu zaś usłyszeć mogli m.in. utwory z najnowszego albumu kwintetu tego niezwykle utalentowanego reprezentanta jazzu, zatytułowanego „Polka”.

24 października » fot. Kazimierz Gaweł KMGFOTO

20 listopada » fot. Paweł Dubiel

I PODKARPACKI KONKURS „PIOSENKA O RZESZOWIE” Uczestnicy „Piosenki o Rzeszowie” rywalizowali ze sobą w trzech kategoriach wiekowych (13-15 lat, 16-19 lat, 20 i więcej lat). Nagrodę GRAND PRIX spośród wszystkich 22 uczestników zgłoszonych do konkursu otrzymał Hubert Reczek za wykonanie piosenki „Ty dziewczyno, Ty mnie nie znasz, od Rzeszowa jestem bednarz”. Jego instruktorem prowadzącym była Ewa Grzebień. 30 listopada » fot. RDK

7


BOŻONARODZENIOWA LUDOWA

TRADYCJA

oledowania

KOLĘDA I KOLĘDOWANIE NIEROZERWALNIE ŁĄCZĄ SIĘ Z MIESIĄCEM GRUDNIEM, CZYLI CZASEM PRZEDŚWIĄTECZNYCH PRZYGOTOWAŃ JAK I SAMYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ORAZ Z NOWYM ROKIEM. WTEDY ZNACZENIE KOLĘDY JAK NIGDY INDZIEJ W ROKU JEST ZASADNE,  A  KOLĘDNICY  ROZPOCZYNAJĄ  SWÓJ  DOROCZNY  POCHÓD  OD  DOMU  DO  DOMU. Kolędnicy i misterium kolędowania związane są nie tylko z czasem przedświątecznym oraz samymi świętami. Kolędowanie nawiązuje do początku listopada i Święta Zmarłych. Czas od tego dnia do pierwszych dni Nowego Roku poświęcony jest zmarłym, lub nazywając te istoty inaczej, przodkami. Sami kolędnicy poprzez swoje przebranie oraz zachowanie w czasie kolędowania, mają nawiązywać do świata zmarłych, a na-

8

wet niektóre postaci kolędników są swoistą personifikacją tej sfery ludzkich wierzeń. Dr Andrzej Karczmarzewski, etnograf, autor publikacji „Ludowe obrzędy doroczne Polski południowo-wschodniej” nagrodzonej w 2011 r. laurem „Książki Roku”, przypomina - czas, w którym pojawiają się kolędnicy jest szczególnie ważny w kalendarzu ludowym. Jest to czas przesilenia zimowego, a więc okres przejścia, gdzie wszystko staje

się inne. Wtedy też pojawiają się tzw. postacie mediacyjne, które poprzez misteria kolędowania mają ścisły kontakt ze zmarłymi przodkami. Świat tak jakby odwracał się, następuje jego lustrzane odbicie, a widoczne jest to choćby w samych strojach i zachowaniu poszczególnych postaci jako kolędnicy. Pochodzenie kolędy i kolędników jest jeszcze przedchrześcijańskie, a pierwsze misteria zaadoptował Kościół w


KOLĘDNICY I SFERY PRZEZ NICH REPREZENTOWANE Sama kolęda dzieliła się na dwa światy – ludzi i obcych. To z kolei wpływało na postaci występujące w kolędzie. Te, reprezentujące świat ludzki to np. Herod, Żołnierz, czasem Milicjant, Pasterz i inni. Natomiast osoby reprezentujące świat obcych to np. Żyd,

Dziad, Drab, Diabeł, Śmierć, Anioł, Gwiazdor czy Turoń. Postaci związane ze światem innych rozumieć należy jako te, które nie reprezentują chłopskiego stanu społecznego, a wśród nich spotkać można było Żyda, księdza czy szlachcica – mówi dr Karczmarzewski. W kolędzie zauważyć można było postaci, które odnosiły się do innych sfer. Turoń, czyli tur, zwierzę które jeszcze kilkaset lat temu zamieszkiwało lasy dawnej Polski, Niedźwiedź, Koza, Koń lub Kobyła, to istoty odnoszące się do świata natury – kontynuuje dr Karczmarzewski. Ważnym aspektem był wygląd kolędników. Miały to być postaci nie z tego świata, inne, wyróżniające się, osobliwe, dziwaczne. Ponadto stroje jakie na siebie zakładano miały być również odmienne. Stąd też kożuchy ubierane na lewą stronę, podobnie stare łachmany, a także powrozy wokół pasa i nóg, które miały wyjątkowo symboliczne znaczenie bowiem w ludowych wierzeniach podkreślano fakt, iż żyły tam dusze zmarłych – wyjaśnia dr Karczmarzewski.

ZNACZENIE KOLĘDOWANIA Nie da się ukryć, że tradycja kolędnicza była wyjątkowo zakorzeniona w polskiej wsi. Przede wszystkim była to tradycja kultywowana z dziada pradziada, od setek lat. Dawniej był to bardzo intratny środek zarobkowy. Dorabiali sobie w ten sposób biedniejsi mieszkańcy wioski – dodaje dr Karczmarzewski. Przede wszystkim po-

PATRZĄC INACZEJ

Fot. ze zbiorów prywatnych A. Karczmarzewskiego

VII w. i związane one były ze wschodnim obrządkiem chrześcijańskim. W ramach obchodów bożonarodzeniowych chrześcijaństwa w obrządku rzymskim o tym misterium należy mówić w kontekście IX w.

przez kolędę składano życzenia, na które było szczególne zapotrzebowanie. Kolędnicy chodzili od domu do domu, starając się złożyć powinszowania nie pomijając nikogo. Za to otrzymywali podarunki, później też pieniądze. Bardzo ważną sprawą było to, że osoby będące w tym czasie kolędnikami, nie udawały postaci. One nimi po prostu były – podkreśla dr Karczmarzewski. To świadczy tylko o tym, jak znaczące były obrzędy kolędnicze. Dziś rzadko trafić można na prawdziwych kolędników. Dr Andrzej Karczmarzewski wyjawia jednak, że w Urzejowicach k. Przeworska i w Woli Zarzyckiej k. Nowej Sarzyny można jeszcze spotkać tradycyjne, dawne kolędowanie. Zatem: Hej kolęda! Hej! JAKUB PAWŁOWSKI

9


MUZYKA

VOICE OF POLAND i MUST BE THE MUSIC FINALISTKA

SOLOWA PŁYTA NAJWIĘKSZYM PRIORYTETEM

ROZMOWA Z NATALIĄ LUBRANO – JEDNĄ Z NAJZDOLNIEJSZYCH POLSKICH WOKALISTEK, KTÓRA OSTATNIO DAŁA SIĘ POZNAĆ SZERSZEJ PUBLICZNOŚCI DZIĘKI UDZIAŁOWI W TELEWIZYJNYCH „TALENT SHOW”. JEJ ARTYSTYCZNY DOROBEK JEST JEDNAK DUŻO BOGATSZY. ARTYSTKA W SYLWESTROWĄ NOC WYSTĄPI NA RZESZOWSKIM RYNKU. Przez długi okres z wyboru nie brałaś udziału w tzw. „talent show” jednak w zeszłym roku z powodzeniem wystartowałaś w „The Voice of Poland”, a w tym roku z grupą The Lions zostałaś finalistką „Must Be The Music”. Skąd zmiana podejścia i co dał Ci udział w tych programach? Cóż, szczerze mówiąc zawsze negatywnie odnosiłam się do talent show, ze względu na możliwość ingerencji produkcji, ustawianie zawodników, kwestie niezwiązane z muzyką. Nadal nie mam o talent show najlepszego zdania, niemniej jednak wiele kwestii zmieniło się na lepsze. Jest to dość szybka droga do krótkotrwałej popularności i jeśli dobrze wykorzystamy moment pozornej sławy dla przemycenia własnej twórczości, to jesteśmy na wygranej pozycji. W przypadku Voice of Poland zadzwoniono do mnie z propozycją. Nie żałuję decyzji wzięcia udziału w tym programie, gdyż dzięki temu mój głos dotarł do najdalszych zakątków Polski. W przypadku Must Be The Music historia z telefonem od pro-

10

dukcji powtórzyła się. Nie chciałam jednak iść do programu sama, gdyż to bez sensu powtarzać przygodę z Voice’a. Zaproponowałam udział mojego projektu i myślę, że była to dobra decyzja. Opowiedz proszę o tym projekcie, czyli grupie The Lions. To dosyć oryginalne gatunkowe połączenie. The Lions to zespół wywodzący się z formacji Lion Vibrations. To kolejny projekt, w którym znalazłam się przypadkiem, a zostałam na dłużej. Zespół ten przechodził przetasowania personalne, odeszła wokalistka, zmienili się częściowo muzycy. Była też płyta, na której znalazło się kilka gwiazd polskiej sceny, m.in. Kamil Bednarek, Natalia Niemen i nawet ja. Po odejściu ówczesnej wokalistki, chłopcy zastanawiali się czy się rozwiązać, czy działać dalej. Akurat los podrzucił im moją personę. Obecnie razem pracujemy nad kolejnym albumem. Stylistyka, w której poruszają się „Liony”, to reggae, funk, acid jazz. Taka wesoła mieszanka wybuchowa, tym bardziej, że na scenie stoi 10 osób.


A jak podsumujesz swoją przygodę z Miloopą? Zjeździłaś z tym niegdyś dosyć popularnym zespołem kawałek Polski i Europy. Dlaczego w pewnym momencie zespół usunął się w cień? Jeździliśmy wszędzie. Od niszowych festiwali po Sziget, a także najciekawsze kluby koncertowe Europy. To było piękne doświadczenie. Mam nawet poczucie, że byliśmy dużo lepiej odbierani za granicą niż w Polsce. Jeśli chodzi o usunięcie się w cień, to nastąpił moment, gdzie granie koncertów w Polsce stało się mało opłacalne, byliśmy już bardzo zmęczeni waleniem głowami o mur. Nie chcieliśmy też managementu ze stolicy, nie chcieliśmy naginać się do potrzeb polskiego rynku. Co z Twoją drugą płytą solową? Niedawno dostaliśmy kilka utworów nagranych w formie live. Czy zwiastują one większy materiał? To jak najbardziej temat aktualny. Obecnie jestem mocno zajęta, więc pewne prace zeszły na drugi plan. Kolejnym problemem są też środki, bądź ich brak. Nie chciałabym kompromisów w przypadku tej płyty. Tak długo ten proces trwa, gdyż chcę być z niej zadowolona w stu procentach. A dlaczego według Ciebie Twoja pierwsza solowa płyta „Respect”, pomimo świetnego materiału zawartego na niej, przeszła prawie niezauważona? Kto miał zauważyć, ten zauważył. Cóż, na ten temat mogę pisać epopeje. Ciężko się promuje płyty nie-celebrytów w naszym kraju. Dziś

wiem, że popełniliśmy kilka błędów promocyjnych na samym starcie. Niemniej jednak nie zamierzam wypierać się tego krążka. Świetnie mi się go słucha nadal, taka właśnie muzyka znajdzie się na kolejnej płycie. Co usłyszymy w Twoim wykonaniu w sylwestrową noc w Rzeszowie? Jak znalazłaś się w tym muzycznym projekcie? Kilka muzycznych evergreenów w jamajskich rytmach i nie tylko. W Rzeszowie znalazłam się dlatego, że nieopodal mam swoje korzenie (śmiech), a także dlatego, że kierownik muzyczny dość długo zabiegał o mój udział w tym wydarzeniu. Postaram się jego i Państwa nie zawieść. Wrocław w nadchodzącym roku będzie dzierżył miano Europejskiej Stolicy Kultury. Według wielu opinii jest to w kwestiach artystycznych miasto spokojnie mogące konkurować ze stolicą. Jak wygląda to z Twojego punktu widzenia. Dalej mieszkasz we Wrocławiu czy skusiła Cię Warszawa? Nadal mieszkam we Wrocławiu, gdyż najzwyczajniej mam tutaj więcej pracy. Za stolicą nie przepadam pod kątem architektonicznym. Jeśli chodzi o ESK, to od następnego roku będzie się działo we Wrocławiu wiele. Już teraz to miasto tętni wydarzeniami kulturalnymi i jestem z tego dumna. Tutaj nie można się nudzić! Aż strach pomyśleć, co będzie od nowego roku, przecież doba ma tylko 24 godziny! Jakie są obecnie Twoje priorytety muzyczne? Kariera solowa, The Lions, Miloopa czy jeszcze coś innego? Moim największym priorytetem jest solowa płyta. To trochę jak małe dziecko, które kształtujesz po to, aby dało sobie radę w dorosłym życiu. Mój „nastolatek” z pewnością będzie bogato uposażony. Trochę w międzyczasie zmienił brzmienie i koncepcję, niemniej jednak to nadal moje dziecko. Proszę trzymać kciuki za jego dojrzałość! (śmiech).

Rozmawiał BARTŁOMIEJ SKUBISZ

11

MUZYKA

Fot. Maura Ładosz BW

Po okresie ciszy kolejny album zapowiedziała też Twoja „macierzysta” formacja Miloopa. Pretekstem był jubileusz 15 lecia istnienia zespołu? Dokładnie. Ten zespół istniał kilka lat wcześniej zanim przyjął mnie w swoje szeregi. 2016 będzie 15-tym rokiem działalności. Miloopa ostatnio hibernowała się smacznie, ale od kilku tygodni intensywnie pracujemy nad tym, aby jubileuszowy album ujrzał światło dzienne.


FELIETON Daniel Kowalczyk

KONIEC CZY POCZĄTEK? Jedno już wiadomo na pewno; „koniec historii” nie nastąpił. Kiedy jednak amerykański politolog Francis Fukuyama opublikował w 1989 roku esej pod takim właśnie tytułem, publikacja ta nie tylko odbiła się szerokim echem w świecie, lecz także zyskała ogromną rzeszę entuzjastów. „Koniec historii” Francis’a Fukuyamy zyskał rangę proroctwa. Świat mógł nareszcie odetchnąć z ulgą i pogrążyć się w błogim letargu: przynajmniej społeczeństwa Zachodu, co zresztą skwapliwie uczyniły, bez reszty oddając się konsumpcji i doczesnym przyjemnościom. Optymistycznej konkluzji o końcu historii i swoistym nowym otwarciu dla świata dostarczył Fukuyamie upadek komunizmu w Europie, co pozwoliło mu na sfomułowanie tezy, że nie ma dla świata innej drogi, jak niczym niezmącona ekspansja demokracji liberalnej, a już tylko samo ogłoszenie dokumentu w postaci Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka wypali niczym gorące żelazo wszelaką nieprawość, dyskryminację i niesprawiedliwość na tym łez padole. Doprawdy zdumiewające stężenie naiwności musiało stać u podstaw takiego rozumowania, ale jeszcze bardziej może zdumiewać pozytywny odzew z jakim ta publikacja się spotkała. Wystarczy bowiem zwrócić uwagę na fakt, że reżimy komunistyczne doskonale funkcjonowały w Chinach, Korei Północnej i na Kubie. Ale widocznie zwyciężyła optyka „nasza chata z kraja” i przeświadczenie o nieuchronności procesu przemian demokratycznych na świecie. Oczywiście kilka lat później w kontrze do tezy o „końcu historii” pojawiły się inne publikacje, z których największy rozgłos zyskał opublikowany w 1993 roku artykuł „Zderzenie cywilizacji” innego politologa Samuela Huntingtona. Jakkolwiek nie sposób odmówić słuszności zawartych w nim tez o tym, że głównym zarzewiem konfliktów staną się różnice kulturowe wynikające z podziałów religijnych, a gloryfikowana przez Fukuyamę globalizacja paradoksalnie do tego się przyczyni, to jednak trzeba mieć świadomość, że Huntington bynajmniej nie był prekursorem takiego myślenia. Bowiem w 1935 roku polski historyk i historiozof Feliks Koneczny wydał książkę pt. „O wielości cywilizacji”, na której teorie Huntingtona ewidentnie bazują. Historia nie tylko się nie skończyła, ale właśnie na naszych oczach przyspiesza i jest niebezpieczna niczym rozpędzony nosorożec.

12

acebookowe

POMAGANIE ŚWIĘTA TO CZAS, KIEDY NASZA WRAŻLIWOŚĆ NA LOS DRUGIEGO CZŁOWIEKA JEST ZDECYDOWANIE BARDZIEJ WYCZULONA. POMAGAĆ JEDNAK NALEŻY NIE TYLKO W MAGICZNY, ŚWIĄTECZNY CZAS. DZISIEJSZE TECHNOLOGIE POMAGAJĄ W SZERSZYM DOTARCIU DO OSÓB NAJBARDZIEJ POTRZEBUJĄCYCH. A SŁOWO POMOC NABIERA CAŁKOWICIE INNEGO ZNACZENIA.


Mark Zuckerber, twórca najbardziej znanego portalu społeczneściowego na świecie jakim jest Facebook, ogłosił po narodzinach swojej córki, że aż 99% akcji portalu przeznaczy na cele charytatywne. Ten szczytny gest, którego wartość oszacowano na około 45 miliardów dolarów, godny jest naśladowania. Oczywiście wiadome jest, że mało kto na świecie dysponuje takim majątkiem. Jednak nawet najmniejsze sumy oddawane na cele charytatywne owocują i mogą dać innym radość. Portale społecznościowe są doskonałym miejscem niesienia pomocy tym, którzy jej naprawdę potrzebują. Organizowane akcje, które rozprzestrzeniają się drogą wirusową, gromadzą osoby, które w rzeczywisty sposób chcą i mogą pomóc. Wydarzenia, które tworzone są na portalu, poprzez opcję „lubię to” dają różnego rodzaju świadczenia w zamian za przysłowiowego „lajka”. Klikając w dane wydarzenie lub zdjęcie kampania gromadzi „lajki”, które zamieniane są np. na posiłek dla dziecka, karmę dla zwierzaków w schronisku lub inną pomoc dla potrzebujących. Kliknięcie nic nie kosztuje. Pamiętajmy o tym przeglądając kolejny raz portal społecznościowy. Facebook to nie tylko dodawanie zdjęć i komentarzy. To również rzeczywista pomoc, której tak wiele osób potrzebuje.

k

X POTRZEBUJE POMOCY!

O tym, że Facebook ma ogromny zasięg nie trzeba nikomu przypominać. Kiedy

liczy się czas, to właśnie jak najszybsze dotarcie do szerokiego grona odbiorców jest takie ważne. Założenie wydarzenia na portalu i zapraszanie do niego znajomych może przynieść niebywałe, pozytywne skutki. Osoba chora, która potrzebuje natychmiastowej pomocy i drogiego leczenia nie może czekać. Informacje, które zakładający wydarzenie podają, pomogą zainteresowanym zapoznać się z sytuacją potrzebującego i pomóc. Możliwa jest też wymiana informacji na temat metod leczenia, leków, lekarzy. Czasami właśnie poprzez tego typu wirtualną pomoc jesteśmy w stanie dotrzeć do osób, które są w stanie wyleczyć nas czy naszych bliskich lub pomóc znaleźć odpowiedniego specjalistę.

ADOPTUJ MNIE! Coraz bardziej popularne stają się strony na Facebook’u, które zachęcają do adopcji zwierzaków. Właściciele schronisk dodają zdjęcia swoich czworonożnych podopiecznych wraz z ich opisem. Czytając krótką historię zwierzaka jesteśmy w stanie czasem decyzję o adopcji podjąć prawie natychmiastowo. Wiele osób przechodzi obojętnie obok zwierząt, które są nieznane. Mając konkretnego psa, kota wraz ze zdjęciem i jego „cv” widzimy prawdziwy obraz zwierzaka, który wiele w swoim życiu przecierpiał. Wiele osób decyduje się więc na przygarnięcie zwierząt właśnie poprzez tego typu akcje organizowane na Facebook’u. MAŁGORZATA LEŚNIAK

LIKNIĘCIE NIC NIE KOSZTUJE. PAMIĘTAJMY O TYM PRZEGLĄDAJĄC KOLEJNY RAZ PORTAL SPOŁECZNOŚCIOWY. FACEBOOK TO NIE TYLKO DODAWANIE ZDJĘĆ I KOMENTARZY. TO RÓWNIEŻ RZECZYWISTA POMOC, KTÓREJ TAK WIELE OSÓB POTRZEBUJE.

FELIETON

KLIKANIE DAJĄCE RADOŚĆ

Bartłomiej Skubisz

DZIĘKI ZA 2015! Ludzie mówią, że jestem zbyt mało asertywny i zbyt skromny, że w dzisiejszych czasach trzeba się wpychać i chwalić wszystkim na lewo i prawo. Nawet, jeśli uznaję skuteczność takiego działania, to raczej go nie stosuję. Zbliża się jednak koniec roku, myślę, że najlepszego dla mnie roku w życiu, więc bez zbytniej nonszalancji chciałbym podzielić się osobistym jego podsumowaniem z czytelnikami D&N. Po 17 latach zajmowania się muzyką i pracy nas sobą doczekałem się oficjalnego płytowego debiutu i zobaczyłem swoją płytę na sklepowych półkach. Dzięki Tomkowi Nowakowi stałem się częścią zespołu złożonego z najlepszych muzyków, jakich sobie mogłem wymarzyć. Zawsze marzyłem o pojechaniu w trasę. W tym roku zagraliśmy 20-cia koncertów, od Podkarpacia przez Małopolskę, Śląsk aż po Warmię i Wybrzeże. Płyta „Będzie Dobrze” spotkała się z pozytywnym odbiorem, w każdej z kilkunastu opublikowanych recenzji, a przede wszystkim u słuchaczy, którzy dobrym słowem mobilizowali nas do działania. Pracujemy już nad kolejnym materiałem. Ten rok, to również przyznanie Tomaszowi Stańko tytułu Honorowego Obywatela Miasta Rzeszowa. Sprawa, o którą walczyliśmy, m.in. za pośrednictwem redakcji D&N. Cieszę się, że się udało. W tym roku zawiązaliśmy też współpracę z wybitnym kontrabasistą Vitoldem Rekiem, której efekty powinny być dostępne już w 2016. Jeszcze kilka lat temu nie wyobrażałem sobie nawet takiego obrotu spraw, ale gdybym zrezygnował z marzeń, do końca życia plułbym sobie w brodę. To są zresztą osobiste i niewymierne małe sukcesy. Dzisiaj istnieje wiele dróg na skróty, dzięki którym można skupić na sobie nieporównywalnie większą uwagę, wygenerować niepoliczalnie więcej „lajków”, kliknięć, odtworzeń, zarobić więcej pieniędzy i stać się na chwilę powszechnie znanym. Tylko, że nasza droga to tylko (i aż) chęć tworzenia, grania i docierania z muzyką do słuchaczy. To po latach pracy przynosi prawdziwą satysfakcję. Dziękuję wszystkim, dzięki którym mogę spełniać marzenia. Życzę Wam bogatych w przeżycia Świąt i kolejnego świetnego roku.. Magazynowi D&N gratuluję 7 lat na ciężkim prasowym rynku i życzę kolejnych. 7 lat pisania dla Was, to też mój mały sukces. 12 grudnia wypiję za to na urodzinach magazynu.

13


FELIETON Anna Tomczyk

SZALONA PANI PIEKARZ

Do siego Roku!

14

MUZYCZNE

RODZEŃSTWO LUBOWICZÓW

Fot. Bartłomiej Skubisz

Dziś będzie o wypiekach, niekoniecznie świątecznych. Opowiem Państwu o szalonej dziennikarce, która pewnego dnia postawiła wszystko na ostrzu noża i pracę w redakcji zamieniła na pieczenie chleba. Kto z nas ma odwagę powiedzieć szefowi: „dość”! Nie przyjąć nowych warunków pracy, tupnąć nogą i odejść? Olga – znana w swoim środowisku dziennikarka – miała. Trochę w złości, trochę w żartach krzyknęła na odchodne: „będę piekła chleb” i odeszła z pracy, skazując się na bezrobocie. Na szczęście chwilowe. Przerażenie sytuacją bez wyjścia trwało krótko. Uparta Olga zainwestowała w piec chlebowy. I to właśnie w nim pokładła wszystkie swoje nadzieje na pracę, spłatę kredytu, zobowiązań, utrzymanie. „Pierwsze bochenki były koszmarne” – wspomina, ale przyjaciele, dobrzy ludzie i wdzięczni czytelnicy pomogli. Trwało to około pół roku. Wypieki rozchodziły się jak ciepłe bułeczki, bez względu na kształt i smak. A potem…. Potem było już coraz lepiej. Przygotowywała już kilka rodzajów chleba naraz. Przybyło klientów, którzy sami przychodzili po swieże wypieki. Było ich coraz więcej. Dziś Olga prowadzi własną , profesjonalną piekarnię, sprzedaje ręcznie wyrabiany chleb i mnóstwo innych smakołyków. Jej domowa piekarnia znana jest w środowisku, zyskała też uznanie turystów. Pani piekarz z charakterem ma niezłe powody do dumy. Zmieniając swoje życie o 180 stopni znów zaczynała od zera. Jej rzemieślniczy sukces stał się też jej ogromnym zwycięstwem moralnym. Nie dała się upokorzyć, zdeptać, zepchnąć do niższej kategorii. Znała swoją cenę i wartość. Postawiła na swoim. Dziś pracuje na siebie. I ma prawo uczyć innych – jak żyć. Ta historia zdarzyła się naprawdę. Można się o tym przekonać na własne oczy. Wystarczy odwiedzić Przemyśl . Spacerując po Starówce, do tej niezwykłej piekarni Olgi można trafić, kierując się węchem. Wystarczy podążać za zapachem świeżego chleba, bułeczek i ciast. Zapracowana Pani piekarz na pewno przywita każdego szybkim „dzień dobry” i będzie się spieszyć, bo z pieca musi wyciagnąć kolejny chleb. Niech zatem każdemu z nas życie przynosi nadzieję na to, że nawet w chwilach totalnej zmiany na gorsze – uda się jednak wypiec chleb, który całkowicie odmieni nasz los.

NIKA, DAWID I JAKUB LUBOWICZOWIE TO RODZEŃSTWO MUZYKÓW DZIAŁAJĄCE ZARÓWNO WSPÓLNIE JAK I W OSOBNYCH FASCYNUJĄCYCH PROJEKTACH. CO ICH ŁĄCZY OPRÓCZ WIĘZÓW KRWI? ICH TATA POCHODZI Z RZESZOWA, A ONI WSZYSCY KOŃCZYLI LICEUM MUZYCZNE W ZESPOLE SZKÓŁ MUZYCZNYCH NR 1 W RZESZOWIE. ŚWIĘTA TO DOBRY CZAS DO OPOWIEDZENIA KILKU RODZINNYCH HISTORII.


Ich tata, również muzyk, pochodzi z Rzeszowa. Tu też mieszka cała rodzina od strony ojca i choć cała trójka rodzeństwa urodziła się już w Zakopanem, gdzie po studiach przenieśli się rodzice, muzyczne liceum kończyli w Rzeszowie. - Wspominam ten czas z wielkim sentymentem - można powiedzieć takie wspaniałe beztroskie czasy. Świetna szkoła, wspaniali nauczyciele i bardzo miłe wspomnienia. Szczególnie miło pamiętam koncerty w filharmonii, na które chodziłam z koleżankami praktycznie co tydzień – wspomina Nika, ceniona w środowisku wokalistka muzyczna, a wtóruje jej brat Dawid, skrzypek, członek renomowanej formacji Atom String Quartet i lider własnego kwartetu jazzowego: - To był bardzo ważny dla mnie czas. Liceum to szkoła na całe życie. Wtedy właśnie kształtuje się nasza osobowość. Bardzo sobie cenię naukę, jaką dostałem od prof. Oresta Telwacha, dziś mojego dobrego przyjaciela i mentora. Wtedy zrobiłem największy progres w życiu, jeśli chodzi o naukę gry na skrzypcach. Ponadto, niektóre przyjaźnie zawiązane w liceum trwają do dziś. Jakub Lubowicz twierdzi, że był to najważniejszy czas w jego rozwoju zawodowym i podobnie jak brat, spotkał w Rzeszowie muzycznego mentora, pianistę prof. Mikołaja Piatikowa, z którym życzliwy kontakt trwa po dziś dzień.

ŚWIĄTECZNE POWROTY

U muzycznego rodzeństwa po tamtym okresie pozostał olbrzymi sentyment do Rzeszowa. W rozmowie podkreślają podziw dla rozwoju miasta i komplementują jego wygląd. Między innymi dlatego, a także z powodu licznej rzeszowskiej rodziny, Nika, Dawid i Kuba często wracają do Rzeszowa - Częściej spędzamy tu Wielkanoc. W Boże Narodzenie zazwyczaj jesteśmy w Zakopanem ze względu na sezon narciarski, chociaż jeszcze do niedawna spędzaliśmy prawie wszystkie święta u naszej Babci w Zaczerniu, ale niestety Babcia odeszła 2 lata temu. – opowiadają Nika z Dawidem, a Jakub dodaje: -Nasza rodzina w Rzeszowie to będzie jakieś 20-30 osób. Jesteśmy tu w każde wakacje, święta Wszystkich Świętych i jakieś wolne chwile w roku.

RODZINNA WSPÓŁPRACA

Rodzinne koneksje mają swoje odzwierciedlenie w muzyce. Niedawno na rynku, nakładem Domu Wydawniczego For Tune pojawił się debiutancki krążek Niki Lubowicz „Nika`s Dream”, komplementowany przez takie tuzy polskiej muzyki jak Urszula Dudziak, Mieczysław Szcześniak, Grażyna Auguścik czy Jan Ptaszyn Wróblewski. Na płycie pojawiają się obaj bracia wokalistki, którzy również z nią koncertują. Czego Nika nauczyła się od starszych braci? - Przede wszystkim pewnych relacji w pracy wokalistka-instrumentalista. Wiem „od kuchni” czego instrumentaliści oczekują od wokalisty, bo wiadomo, że bracia zawsze szczerze powiedzą: „To robisz dobrze, ale tak i tak nie rób”. Poza tym współpracuje nam się bardzo dobrze, bo znamy się na wylot. Nie ukrywam, że jest to duży komfort na scenie. No a tak poza tym fajnie mieć dwóch starszych braci (śmiech). Między rodzeństwem na tle muzycznym nie ma rywalizacji, a raczej współpraca i wymiana doświadczeń. Podkreślają, że uczą się od siebie nawzajem.

CO U BRACI?

W tym roku Dawid Lubowicz wraz ze swoją formacją Atom String Quartet pokazał światu trzeci krążek zespołu zatytułowany „Atomsphere”. W opinii autorów jest to najdojrzalszy album w dorobku grupy. Nagrana w Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach płyta zbiera świetne opinie wśród recenzentów i słuchaczy i ugruntowuje pozycję kwartetu, jako jednego z najoryginalniejszych zespołów smyczkowych łączących elementy jazzu, klasyki i muzyki ludowej. Zespół współpracował do tej pory m.in. z Bobby McFerrinem czy Gilem Goldsteinem, a ostatnio współtworzył płytę Natalii Kukulskiej „Ósmy Plan”. Jakub Lubowicz skupia się natomiast na pracy w warszawskim Teatrze Roma, w którym pełni funkcję kierownika muzycznego: - Obecnie wystawiamy znany na całym świecie musical Mamma Mia! z piosenkami zespołu ABBA, przy którym również pracuje Nika. W styczniu natomiast odbędzie się premiera innego hitu broadwayowskiego „The Last 5 Years”, w którym to musicalu dla odmiany będzie występował Dawid, w roli pierwszego skrzypka. Ja sporo komponuję i aranżuję, niedługo będzie można zobaczyć efekty tej pracy, ale więcej zdradzić jeszcze nie mogę – uśmiecha się Jakub. Na koniec rozmowy Nika, Dawid i Kuba podkreślają, że chcieliby jak najczęściej występować w Rzeszowie i mają nadzieję, że okazja do tego szybko się pojawi.

BARTŁOMIEJ SKUBISZ

FELIETON

RZESZOWSKIE KORZENIE I LATA LICEUM

Barbara Święch

PUSTY TALERZ W sklepach święta zaczęły się początkiem listopada, w telewizji ich nadejście tradycyjnie obwieściła reklama Coca Coli, ja natomiast świąteczny nastrój poczułam na rzeszowskim Rynku przechadzając się w piątkowy wieczór pomiędzy drewnianymi domkami. Może przyczyniło się do tego towarzystwo najbliższych osób, może magia chwili, a może po prostu tęskniłam za choinką, piernikami, grzanym winem i atmosferą Bożego Narodzenia… Cieszę się, że nasze miasto podjęło kolejną próbę stworzenia Bożonarodzeniowego Jarmarku. Trzeba dać temu przedsięwzięciu szansę i to nie jedną, nie dwie. Na dobre rzeczy trzeba poczekać czasem kilka lat. Być może wtedy kramiki z biszkoptami, szamponami czy mydłami zastąpią te typowo świąteczne z choinkowymi bańkami, ozdobami, stroikami czy kartkami świątecznymi... Kiedy tak zastanawiałam się nad zasadnością niektórych stoisk, podeszła do mnie para w wieku licealnym pytając, czy nie odpowiem na kilka pytań związanych ze świętami na potrzeby szkolnego wypracowania. I cały ten mój świąteczny wywód, a właściwie przydługawy wstęp, niemający nic wspólnego z tytułem, sprowadza się do jednego pytania, które znalazło się w ankiecie – Czy gdy w wigilijny wieczór do drzwi zapukałby ktoś obcy, to wpuściłabym do domu i zaprosiłabym do wigilijnego stołu? W końcu taką mamy tradycję. To po to na stole rozstawiamy o jedno nakrycie więcej. W pierwszym odruchu odpowiedziałam, że tak, pod warunkiem, że ów zabłąkany człowieczek byłby trzeźwy, jednak pytanie do dziś nie daje mi spokoju. Czy na pewno tak bym zrobiła? Chwilami niestety wątpię. Jak postąpiliby moi znajomi? Wiele osób nie otwiera drzwi kominiarzowi lub kolędnikom, więc dlaczego mieliby otworzyć komuś podczas wigilijnej kolacji? Babcia opowiadała mi, że zaraz po wojnie bywało, że ktoś niezapowiedziane zjawił się na kolacji. Wtedy jednak nie było obaw o drugiego człowieka, bo w domach nie trzymało się nic cennego, nie zamykało drzwi na klucz, a obraz biedy wsi sprawiał, że każdy dzielił się czym miał w święta z potrzebującymi. Dziś finansowo ludzie stoją znacznie lepiej, co paradoksalnie nie przekłada się na pomoc biedniejszym. Pogdybam sobie dalej, ale i tak w moim przypadku rozterki zweryfikować może tylko zabłąkany Gość.

15


ŚWIĘTA TO CZAS WYJĄTKOWY. SPOTKANIA Z BLISKIMI SPRAWIAJĄ, ŻE AURA WOKÓŁ TYCH SZCZEGÓLNYCH DNI ROZWESELA KAŻDEGO. CZAS TEN JEST MAGICZNY. MAGIA TOWARZYSZY PRZEŻYWANIU ŚWIĄT OD DAWNA. OBRZĘDY, ZWYCZAJE, KTÓRE ŁĄCZĄ SIĘ Z BOŻYM NARODZENIEM ZNANE BYŁY DOBRZE JUŻ NASZYM PRZODKOM. JAK WYGLĄDAŁY I CZY ZACHOWAŁY SIĘ DO DZISIAJ?

MAGICZNE Święta NA PODKARPACIU

GODOWE ŚWIĘTO

Boże Narodzenie było na Podkarpaciu dawniej znane jako Gody. Był to czas nie tylko Bożego Narodzenia ale również powitania Nowego Roku. Szczególną wagę przykładano do tego, aby przyszłość, która miała nadejść została szczęśliwie „zaczarowana” przez różnego rodzaju obrzędy. Szczególnym dniem była Wigilia. Przestrzegano, aby dzień ten był pozbawiony kłótni. Mężczyźni od samego rana chodzili od domu do domu i przeskakiwali progi w każdym pomieszczeniu. Pierwszą osobą, która nawiedzała mieszkania nie mogła być kobieta, ponieważ mogło to przynieść pecha na cały kolejny rok. Kiedy w wigilijny poranek wstająca z łóżka osoba kichała, miało to oznaczać, że będzie ona zdrowa i zadowolona z życia. W Wigilię nie pożyczano żadnych rzeczy. Był to zwyczaj, aby z danego domu nie ubywało żadnych dobrodziejstw.

CICHE BOŻE NARODZENIE

Dawniej wierzono, że Boże Narodzenie są świętem ogromnej bliskości ze zmarłymi. Z tego tytułu nie pozwalano hałasować oraz wykonywać wielu czynności, ponieważ duchom należało umożliwić ewentualną komunikację ze światem. Drzwi domów były otwarte na znak zaproszenia zmarłych do środka. Na drzwiach wieszano różnego rodzaju krzyże, wieńce, siekiery.

16

WODA ZŁA I SŁOMIANY DZIADEK

Mieszkańcy Podkarpacia wierzyli, że woda może być skarbnicą złych mocy. Dlatego w Boże Narodzenie przestrzegali rygorystycznie zwyczaju nie picia wody. Niektóre osoby składały nawet dary dla tzw. „potworów” wodnych. Aby rodzina spotkała się w przyszłym roku w komplecie, a liczba osób nie była parzysta, przy stole sadzano tzw. „dziada”, który był wykonany ze słomy. Taki snopek przebierano w męskie ubrania i stylizowano na starszego mężczyznę.

JEDNA ŁYŻKA

Ciekawym zwyczajem, który przestrzegany był w Boże Narodzenie było zjedzenie wszystkich potraw jedną łyżką podczas Wigilii. Łyżki należało strzec przez całą wieczerzę. Jedni wierzyli, że ma to uchronić przed dolegliwościami związanymi z bólami głowy. Inni uważali, że upuszczona łyżka oznacza śmierć lub niepojawienie się na wieczerzy w przyszłym roku. Magiczne zwyczaje przetrwały do dziś. Mimo że nie są znane przez wszystkich, pielęgnuje je wiele osób. Oby pamięć o nich nie zaginęła. Jest to w końcu nasza podkarpacka skarbnica wiedzy na temat tego, jak żyli nasi przodkowie.

MAŁGORZATA LEŚNIAK


Kiedy po raz pierwszy zetknął się Pan z iluzją? - z iluzją pierwszy raz zetknąłem się jeszcze w szkole podstawowej. Pewnego dnia przyjechał słowacki iluzjonista, który pokazywał różne sztuczki. Zafascynował mnie swoimi trikami. Byłem bardzo ciekawy jak to się robi. I od tego spotkania szukałem wszelkich informacji na ten temat. Po kilku latach zapisałem się do Krajowego Klubu Iluzjonistów w Łodzi. Tam co roku odbywały i nadal się odbywają kongresy iluzjonistów, w których uczestniczyłem. I dzięki tym spotkaniom uczyłem się, zdobywałem wiedzę, a na bazarach iluzjonistów zaopatrywałem się w różnego rodzaju akcesoria iluzjonistyczne. Dzięki tym kongresom krajowym poznałem wielu iluzjonistów, z którymi wyjeżdżałem na kongresy zagraniczne. Z czasem, dzięki Panu Mecwaldowskiemu z Łodzi, zdałem weryfikacje ministerialne i jestem dyplomowanym iluzjonistą.

NIEMOŻLIWE staje się

MOŻLIWE Czym się różni iluzja od magii? Powiem tak – w tym co ja robię magii nie ma, jest to iluzja. A iluzja to złudzenie. W pewnym sensie, pozytywnym oczywiście, oszukujemy widzów. Podczas pokazów widz jest w takim świecie dziwów, czarów i myśli, że znikające karty czy chusty to magia. A to jest tylko złudzenie. Ja nie jestem magikiem, bo nie potrafię aby ktoś zniknął. Ja jestem iluzjonistą. Ile czasu potrzeba na doskonalenie jednego triku, sztuczki? Żeby opanować iluzję trzeba bardzo dużo ćwiczyć. Bardzo ważne jest aby opanować manualność ciała, a w szczególności pal-

ców. Trudno powiedzieć ile ćwiczy się daną sztuczkę. Jedni opanowują ją w tydzień, innym zajmuje to kilka lat. Na pewno trzeba ćwiczyć tak długo, aż opanuje się ją do perfekcji. Aby być iluzjonistą trzeba mieć do tego predyspozycje i ćwiczyć, ćwiczyć, trenować cały czas. Iluzja nie jest dla każdego, trzeba mieć czas, poświęcić się temu bez reszty. Do tego dodać artyzm i humor. Iluzja to sceniczna sztuka, która potrzebuje całej otoczki. Skąd Pan czerpie pomysły? Większość sztuczek, które są pokazywane na występach czy w telewizji należą już do kogoś i inny iluzjonista nie powinien ich powtarzać. Na kongresach można kupić od kogoś pomysł na sztuczkę, ale samemu trzeba go dopracować i zrobić właśnie całą tę otoczkę. Współcześni iluzjoniści skupiają się bardziej na trikach opartych na różnych przedmiotach. Nie ma już wylatujących gołębi czy królików z kapelusza. Niestety obrońcy praw zwierząt zakwestionowali te sztuczki i są one już raczej przez nas niewykonywane. A Pan w czym się specjalizuje? W kartach, chustach, piłeczkach do ping ponga i przeróżnych rzeczach. Pokazy przygotowuję do konkretnego widza czy okazji. Dziękuję za rozmowę i zapraszam wszystkich chętnych na Pana występ 12 grudnia do Klubu LUKR na Day&Night Birthday Party.

Rozmawiała KATARZYNA MICAŁ

17

LIFESTYLE

Fot. LIRYKA Atelier

NASZE SPOTKANIE ROZPOCZĘŁO SIĘ OD POKAZU SZTUCZEK KARCIANYCH. WIDZIAŁAM JE WIELOKROTNIE W TELEWIZJI, ALE NIGDY NA ŻYWO. RZESZOWSKI ILUZJONISTA RYSZARD GOCLON W CIĄGU SEKUNDY WPRAWIŁ W ZDUMIENIE KOLEŻANKI I KOLEGÓW W REDAKCJI. NIEWĄTPLIWIE JEST PROFESJONALISTĄ, A DO TEGO WSPANIAŁYM GAWĘDZIARZEM PEŁNYM PASJI W TYM CO ROBI.


LIFESTYLE

JAK ZNALEŹĆ NIEBANALNE

PREZENTY ONLINE Na słodko

Chcesz sprawić przyjemność prawdziwemu fanatykowi słodyczy? Pamiętaj, że fabryki słodkości istnieją również w sieci. Zajrzyj np. na www.cukierlukier.pl i wybierz zakręcone do granic możliwości kolorowe lizaki, cukierki o nietypowych smakach, lub kosz pełen słodkości w nietuzinkowych kształtach i kolorach.

Kubek miłości

ŚWIĘTA TUŻ-TUŻ. ICH MAGIĘ CZUJEMY DZIĘKI RODZINNEJ ATMOSFERZE, NOSTALGICZNYM BIAŁYM PŁATKOM SPADAJĄCYM Z NIEBA I WIGILIJNYM POTRAWOM. W NIEZWYKŁYCH ŚWIĘTACH SWÓJ MAŁY UDZIAŁ MAJĄ RÓWNIEŻ PREZENTY, KTÓRYMI OBDAROWUJEMY BLISKICH I NA KTÓRE SAMI SKRYCIE OCZEKUJEMY. SPRAWDŹ PROPOZYCJE ORYGINALNYCH PODARKÓW, KTÓRE POMOGĄ CI ZASTĄPIĆ TE TRADYCYJNE.

Masz za zadanie znaleźć odpowiedni prezent dla miłośnika herbaty? Nie idź na łatwiznę. Zamiast kolejnej odmiany zielonej wersji tego popularnego trunku odważ się na więcej i postaw na nietypowy kubek. Jeśli nie wiesz gdzie szukać, zajrzyj np. na www.tylkokubki.cupsell.pl i dobierz odpowiedni model. Możliwości jest wiele. Z łatwością znajdziesz odpowiedni np. dla informatyka, miłośniczki seriali, wielbiciela muzyki, pasjonata chemii lub po prostu – pozytywnie zwariowanego przyjaciela z pracy.

Czas leci

Osoba, którą chcesz obdarować notorycznie się spóźnia? Zegar rozwiąże twoje podarunkowe dylematy. Wchodząc np. na stronę www. fabrykaform.pl w zakładce „Zegary” znajdziesz ogrom propozycji, począwszy od tych w wersji klasycznej, przez te bardziej wyszukane, np. w kształcie płyty winylowej, do złudzenia przypominające Księżyc, wyglądające jak balon powietrzny, dyskotekowa kula lub globus.

MARIOLA SZOPIŃSKA


JAK NIESZABLONOWO

UBRAĆ

Gratka  dla  miłośników zwierząt Życiowa pasja lub hobby zawieszone na choince? To możliwe. Jeśli jesteś miłośnikiem np. kotów lub psów, w tym roku standardowe bombki zamień na mini podobizny swoich czworonożnych pupili. Wbrew pozorom takich ozdób nie trzeba długo szukać. Wystarczy odrobina chęci i… internet. Przy tak ozdobionym drzewku wigilijne oczekiwanie na to, aż zwierzęta przemówią ludzkim głosem nabierze nowego znaczenia.

Wystarczy zaopatrzyć się w solidny odcinek materiału z koronki i powycinać wymarzone ozdoby wedle uznania. W takiej aranżacji możemy spędzić nie tylko święta, ale też romantyczną kolację.

Koronkowe  szaleństwo Świąteczne drzewko od stóp do głów w białych koronkach? W takiej odsłonie na pewno zyska delikatny i romantyczny wygląd, zwłaszcza, gdy dodatkowo podkręcimy go dodając białe lampki. Opcja dla romantyków.

DYCYJNY I SCHEMATYCZNY WYSTRÓJ  DRZEWKA?  SPRAWDŹ JAKIMI  TRIKAMI  ODMIENIĆ JEGO WYGLĄD I WPROWADZIĆ W ŚWIĘTA TROCHĘ INNOWACJI.

CHOINKĘ

Naturalnie eko

Jesteś miłośnikiem natury i nie wyobrażasz sobie świąt niezaakcentowanych  tym uczuciem? Zapomnij o sztucznej lub ciętej choince i postaw na wersję w doniczce, którą po świętach zobowiązujesz się pielęgnować, a na wiosnę ponownie wsadzić w ziemię i dalej uprawiać. Jako ozdoby możesz wykorzystać wszystkie dobrodziejstwa natury: kasztany, sz yszki, nietypowe patyczki, lub samodzielnie upieczone pierniczk i.

MARIOLA SZOPIŃSKA

19

LIFESTYLE

CHOINKA  TO  NIEWĄTPLIWIE JEDEN  Z  NAJPIĘKNIEJSZYCH SYMBOLI  ŚWIĄTECZNYCH.  JEJ DEKOROWANIE TO ZAŚ ŚWIĄTECZNY RYTUAŁ. NUDZI CIĘ TRA-


WINYL

ROŚNIE W SIŁĘ

DŁUGIE JESIENNE I ZIMOWE WIECZORY SPRZYJAJĄ SŁUCHANIU MUZYKI W ZACISZU DOMOWYM. NA PRZESTRZENI OSTATNICH LAT CORAZ CZĘŚCIEJ SIĘGAMY W TYM CELU O PŁYTY WINYLOWE, KTÓRYCH POPULARNOŚĆ PRZEŻYWA RENESANS. POSTANOWILIŚMY SPRAWDZIĆ, DLACZEGO TAK JEST I JAK FAKTYCZNIE WYGLĄDA RYNEK OBROTU PŁYTAMI ANALOGOWYMI.

WINYL CORAZ POPULARNIEJSZY!

Płyty winylowe stanowią obecnie 4.5 % udziału w rynku sprzedaży muzyki, łącznie ze sprzedażą cyfrową i coraz popularniejszym streamingiem. W pierwszym półroczu br. sprzedaż winyli w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 52% w stosunku do roku ubiegłego. W Polsce wg danych ZPAV w analogicznym okresie osiągnęła poziom 4.709 miliona złotych, co oznacza wzrost w stosunku do 2014 roku o prawie 98% Co napędza tą sprzedaż i czy wszyscy uczestnicy rynku odnoszą realne korzyści? - Faktycznie częściej można natknąć się obecnie na winyle, nawet w sklepach, które nie miały do tej pory nic wspólnego z muzyką. To, że na półkach sklepowych zobaczyć można kolejne dotłoczenia Michaela Jacksona czy Queen nie oznacza jednak, że cały rynek liczy krociowe zyski. Te wielotysięczne nakłady muszą gdzieś powstać, więc tłocznie powoli nie mają miejsca dla mniejszych, niezależnych wydawnictw, bo wolą duże zamówienia od „majorsów”. Profesjonalnych tłoczni nie przybywa ze względu na olbrzymią barierę ekonomiczną. – twierdzi Marcin Grośkiewicz, szef i założyciel pionierskiego wydawnictwa U Know Me Records, od kilkunastu lat zajmującego się wydawaniem płyt winylowych z alternatywną polską muzyką elektroniczną. Czy duży wzrost sprzedaży „analogów” ma przełożenie na jego wydawnictwo? - Biorąc pod uwagę katalog U Know Me oraz ilość zleceń zewnętrznych, które realizujemy, to na pewno szalonego wzrostu nie widzę, ale z pewnością pojawiła się cała masa małych wydawnictw z niewielkim katalogiem. Mam wrażenie czasem, że polski rynek został nasycony do granic i nie sposób już jak kiedyś kupować wszystkich nowych, polskich winyli. Jest ich za dużo. – twierdzi Marcin Grośkiewicz. Choć winylowa rzeczywistość nie dla wszystkich okazuje się aż tak różowa, na pewno w Polsce zwiększyła się dostępność tytułów wydawanych na czarnych krążkach. Andrzej Cała, dziennikarz muzyczny, redaktor prowadzący serwis Noisey Polska, a prywatnie zagorzały kolekcjoner płyt mówi: - Przetrwało kilka sklepów z winylami, które od lat się tym zajmowały, powstają nowe. W dobie kart kredytowych i międzynarodowych serwisów sprzedaży zakup jakiegokolwiek towaru z dowolnej części świata to czasem pięć kliknięć. Winyle są „sexy” i od pewnego czasu zrobiła się na nie swoista moda. Odnoszę wrażenie, że dorosła i zaczęła zarabiać własne pieniądze grupa ludzi, która „uczyła się” muzyki słuchając winyli puszczanych im przez rodziców, dziadków, wujków.

BARTŁOMIEJ SKUBISZ

RYNEK WTÓRNY

Osobną gałęzią obrotu płytami winylowymi jest rynek wtórny, czyli organizowane w wielu miastach Polski giełdy, sprzedaż w internecie, targi itp. W tej przestrzeni obraca się dwóch rzeszowskich miłośników winyli – Sławomir Hul i Rafał Bester, którzy działają pod szyldem Muzyka Miasta. - Giełdy odbywają się w różnorakich miejscach: klubach muzycznych, klubokawiarniach, galeriach, pubach i miejscach na wolnym powietrzu. W Warszawie nawet w Narodowym Centrum Kultury cyklicznie odbywa się taka impreza. Częstotliwość jest różna. W większych miastach raz, dwa razy w miesiącu. W mniejszych raz na dwa, trzy miesiące. Frekwencja zależy od rodzaju imprezy, miejsca i miasta, w którym się odbywa. Może wynosić od kilkudziesięciu do nawet kilku tysięcy odwiedzających jak miało to miejsce na Record Store Day – opowiadają Sławek i Rafał, którzy próbują przeszczepić pasję do płyt winylowych również na rzeszowski grunt: - W Rzeszowie sprawa jest raczkująca. Ciągle poszukujemy nowych kanałów promocji, żeby powiadomić ludzi o tego typu wydarzeniu, gdyż do niedawna takie imprezy w ogóle się tu nie odbywały. Dotychczas na giełdach przewinęło się od kilkunastu do kilkudziesięciu uczestników. Jednak nie zrażamy się tym i będziemy organizować następne. Mamy nadzieję, że przyciągniemy coraz większą liczbę uczestników oraz zarazimy młodych tym rodzajem nośnika. Na rynku wtórnym niektóre tytuły z limitowanych serii osiągają astronomiczne ceny. Co jakiś czas zdarzają się też „białe kruki” sprzed lat. - Ceny białych kurków niekiedy stanowią równowartość samochodu. W tym roku spotkałem się ze sprzedażą albumu grupy Judge „Chung King Can Suck It” za 6048 dolarów oraz 7 calowego singla Williama Powella „Heartache Souvenirs / Chicken Shack” za 5449 dolarów. W Polsce sprzedana została płyta Kazika „Spalam się” z 1991 roku za 1600 złotych. Właśnie płyty z przełomu lat 80 i 90 są najwięcej warte oraz najbardziej poszukiwane. Z gatunków cieszących się największą popularnością jest przede wszystkim rock, później jazz, pop, soul, funk, hip hop mniej więcej w tych samych proporcjach. – tłumaczy Sławomir Hul z „Muzyki Miasta”.

JAKA PRZYSZŁOŚĆ?

Jaka przyszłość czeka rynek winylowy i dlaczego ten nośnik przeżył kasety magnetofonowe i wszystko na to wskazuje, przeżyje płyty cd, dvd i nie ugnie się pod potęgą internetu? Moi rozmówcy nie mają wątpliwości: Marcin Grośkiewicz: Winyl przetrwa, bo zbyt wiele osób ceni sobie sztukę, którą można po prostu dotknąć. Płyty analogowe to nie tylko muzyka, to także grafika, specyficzne brzmienie oraz to co ja szczególnie sobie cenię - ładunek emocjonalny. O każdej z płyt w mojej kolekcji mogę coś powiedzieć, zazwyczaj pamiętam gdzie ją kupiłem i dlaczego. Sławomir Hul i Rafał Bester (Muzyka Miasta): Dźwięk analogowy nie ma sobie równych. Jest miękki i ciepły, inny niż cyfrowy. Dla jednych liczy się szum i trzask winylowej płyty, dla innych cała celebracja związana z odtworzeniem tego typu nośnika. Jeszcze dla innych piękne duże okładki, które niektórzy oprawiają w antyramy i wieszają na ścianach. Ludzie czasem mają już dość zdigitalizowanego świata i po męczącym dniu w „korpo” przed komputerem chcą sobie włączyć analogową płytę i delektować się muzyką. Możemy to porównać do odpalenia kominka w chłodny jesienny czy zimowy wieczór.

WIĘCEJ O WINYLACH: http://www.uknowme-records.com/ http://muzyka-miasta.pl/


TRADYCJA ZAKŁADA, ŻE PRZYJĘCIE WESELNE TO HUCZNA ZABAWA DO BIAŁEGO RANA PRZY MUZYCE NA ŻYWO. ALE PRZYJEMNOŚĆ TA SPORO KOSZTUJE. ALTERNATYWĄ JEST MUZYKA PUSZCZANA PRZEZ DJa. TU REPERTUAR I STYL MUZYCZNY NIE MA KOŃCA. CO ZATEM WYBRAĆ? POSTAWCIE X PRZY WADACH I ZALETACH DJa KONTRA ZESPOŁU WESELNEGO I PRZEKONAJCIE SIĘ SAMI CO WYBRAĆ.

ZESPÓŁ WESELNY

DJ - W POJEDYNKĘ

Zalety

Zalety

Idealne rozwiązanie kiedy planujecie huczne wesele z tradycyjnymi zabawami i przyśpiewkami, Muzyka grana na żywo, Zespół może towarzyszyć Wam również w domu przy błogosławieństwie, drodze do kościoła czy wyprowadzeniu panny młodej z domu, Jeśli większość gości weselnych to osoby starsze na pewno szlagiery z lat 70’ wykonane przez zespół weselny ich zadowolą, Jeśli lubicie słuchać obecnych hitów w nowych aranżacjach weselnych (oczywiście jeśli znajdziecie dobry zespół)

Dobry pomysł na nieduże nowoczesne wesele z młodymi gośćmi, Niskie koszty: DJ w pojedynkę kosztuje o wiele mniej niż kilkuosobowy zespół weselny, Bogaty, wręcz niekończący się repertuar: łatwiej jest „ingerować” w rodzaj i styl granych piosenek, a dzięki tak bogatemu repertuarowi DJ jest na tyle elastyczny, że daje gościom możliwość zamawiania na życzenie nawet tych mniej znanych piosenek, Usłyszycie piosenki, które lubicie w wersjach takich, jakie znacie

Wady

Wady

Niewątpliwie wysoka cena , na którą ma wpływ liczba członków zespołu, Ryzyko co do wyboru zespołu: oczywiście sprawdzają się te z polecenia, ale warto poprosić zespół o przesłanie ich płyty z utworami lub na żywo posłuchać jak grają na innym weselu (oczywiście za zgodą państwa młodych), O ile DJ może puszczać nieograniczoną ilość hitów zarówno tych na topie jak i tych starszych, zespół ma jednak ograniczony repertuar, Częstsze przerwy: zespół ich potrzebuje znacznie częściej niż DJ

Wesele to jedna z niewielu uroczystości, na których można usłyszeć muzykę na żywo. Stąd warto się zastanowić, a może nawet i zapytać niektórych gości weselnych przy jakich akompaniamentach wolą się bawić aby później nie narazić się na czyjeś niezadowolenie, Nie każdy DJ będzie potrafił poprowadzić oczepinowe zabawy. Wybierając DJ będziecie musieli też zrezygnować z przyśpiewek przy stole, a „sto lat” będzie leciało z płyty, Elektronika lubi zawieść: brak prądu lub awaria sprzętu to najgorszy scenariusz ale zawsze trzeba się z nim liczyć. Dlatego upewnijcie się, że sprzęt, z którego DJ będzie serwował muzykę jest najwyższej klasy i sprawny na 100 procent (w umowie warto zawrzeć informację, że w razie awarii sprzętu DJ musi zastąpić go innym i oczywiście sprawnym)

KATARZYNA MICAŁ

21

LIFESTYLE

TRADYCJA kontraNOWOCZESNOŚĆ


ART&DESIGN

Fot. Archiwum Tadeusza Rolke

W OSTATNICH DNIACH LISTOPADA W RZESZOWIE PRZEBYWAŁ TADEUSZ ROLKE, WYBITNY FOTOGRAFIK, PREKURSOR POLSKIEJ FOTOGRAFII REPORTAŻOWEJ I WSPÓŁPRACOWNIK WIELU ZAGRANICZNYCH GAZET. UCZESTNICZYŁ W SPOTKANIU PROMUJĄCYM NAJNOWSZY ALBUM PT. „TADEUSZ ROLKE” W KSIĘGARNI ARTYSTYCZNEJ BOSZ W MILLENIUM HALL, A TAKŻE WYGŁOSIŁ WYKŁAD W RZESZOWSKIM STOWARZYSZENIU FOTOGRAFIKÓW W GALERII NIERZECZYWISTEJ.

22


KOBIETA

Tadeusz Rolke słynie z fotografowania kobiet. Fotografia i kobieta są chyba jego prawdziwą pasją, jednakże artysta zaskakuje w jednej ze scen filmu „Dziennik podróżnika” z 2013 r., mówiąc: Ja od zawsze byłem nieśmiały względem kobiet. Przezwyciężyłem to, bo

na pewno wizualizują im się w głowach obrazy, które stworzył ten wielki tandem: Hoff i Rolke. Tadeusz Rolke na modzie nie poprzestał. Interesowały go kobiety sukcesu, sztuki, muzyki, kobiety ówczesnej bohemy, estrady, życia politycznego, kobiety pracy, kobiety spotykane na ulicy, a także najzwyczajniejsze Matki Polki… Ale nie tylko Polki, bo i kobiety z demoludów oraz zza żelaznej kurtyny. Rolke osiągnął mistrzostwo, a jego zdjęcia wykonywane jeszcze starą, tradycyjną metodą analogową, najczęściej aparatem marki Rolleiflex, osiągały status dzieł ponadczasowych. Rolke został „analogowy” po dziś dzień. Uważa, że: fotografia cyfrowa czasami może deprawować i rozleniwiać, ale w zawodowej fotografii jest niezbędna.

ROLKE

ŻYDZI

„Pamiętam Żydów z wyjazdów wakacyjnych do Jadowa, ale też targi kupieckie na warszawskim Nowym Świecie. To żydłaczenie, matiasy, o których dowiedziałem się, że istnieją i sklep z serami u Ryfki….” Tak wspomina Rolke pytany o tematykę judaistyczną. Pytania te nie są stawiane na wyrost. Fotografik już od lat pochłonięty jest bardzo ciekawym projektem. Fotografuje pozostałości po ludności żydowskiej zamieszkującej kiedyś tereny polskie i Kresów. To synagogi, domy, pałace chasydzkie, rzadziej cmentarze. Zasada jest taka: tylko obiekty, żadni ludzie. Pytany dlaczego, odpowiada: Ja mam Żydów we wspomnieniach. Ta praca to moje zadanie, moje przeżycie, mój hołd dla nich. Fotografie te są pełne głębi filozoficznej, odczuć mistycznych, które przeżywa w pełni ukształtowany człowiek, doskonale zdający sobie sprawę ze swej dojrzałości nie tyle wiekowej, co artystycznej. Tadeusz Rolke stara się brać udział w wielu dyskusjach na temat Żydów w Polsce. Jego wkładem w debatę po publikacji głośnej książki Tomasza Grossa „Sąsiedzi” jest projekt zrealizowany z Chrisem Niedenthalem pt. „Sąsiadka”, w którym pokazuje w kilkunastu odsłonach zdjęciowych historię małej dziewczynki pośród represji wyznaniowych i etnicznych. Część prac z projektu judaistycznego Tadeusza Rolke trafi do kolekcji Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, o czym, co ciekawe, dowiedział się w dniu pobytu w Rzeszowie oraz naszego wspólnego wyjazdu do Markowej, gdzie powstaje muzeum poświęcone Polakom ratującym Żydów.

FOTOGRAFIKA

TADEUSZ

W BARWACH CZARNO-BIAŁYCH

Rolke należy do czołówki polskich fotografików, do ludzi, którzy zrewolucjonizowali ten typ uprawiania sztuki. Mówi: zawsze miałem smykałkę do reportażu i dokumentu. Jako młody fotograf zasłynął już w 1958 r. ogłaszając swe prace w ogólnopolskim konkursie fotograficznym. Otrzymał dwie drugie nagrody. Niestety TYLKO drugie nagrody, choć z perspektywy lat stwierdzić należy, że konkurs ten utorował drogę artysty nie tyle pod względem stylu i tematu, co bardziej wejścia w świat polskiej fotografiki i wsiąknięcia weń na tyle, by stać się rozchwytywanym. W konkursie Tadeusz Rolke zasłynął pracą „Madonna Cygańska” przedstawiającą matkę z dwojgiem dzieci pochodzenia romskiego. Rolke w ten sposób chciał zwrócić uwagę na problem mniejszości narodowych, temat, który w Polsce Ludowej niemalże nie istniał. Prawdopodobnie przez to właśnie nie wygrał tego konkursu, choć pod względem technicznym fotografia okazała się być strzałem w dziesiątkę. Później narodziły się inne pomysły. Były to zdjęcia reporterskie, które miały przedstawiać sytuację niemalże na żywo, Rolke zaś starał się ją ukazać tak, by jak najwierniej oddawała rzeczywistość ulic Warszawy, Moskwy, Berlina, Pragi, Amsterdamu czy Rzymu. Wszystkie

zapisałem się na lekcje tańca, gdzie mogłem poczuć bliskość kobiety. Pytany przeze mnie, w jaki sposób namawiał kobiety do zdjęcia, czasem mocno epatującego erotyzmem, odpowiedział: Ja je czasem podrywałem, choć było to działanie obustronne. Fotografie jego autorstwa, którego tematem głównym była kobieta, to najwybitniejszy okres w jego twórczości. W PRL, gdzie permanentnie wszystkiego brakowało, szczególnie zaś gustu, Tadeusz Rolke poznał Barbarę Hoff - kolejny fenomen polskiego życia artystycznego, szczególnie mody. Hoff samodzielnie projektowała kolekcje odzieżowe, Rolke zaś robił zdjęcia jej dzieł, publikując je później wraz z projektantką w „Przekroju”. My, pokolenie końcówki PRL, gdy pytamy nasze matki i babki, jak się wtedy chodziło ubranym, musimy mieć tę świadomość, że wówczas

JAKUB PAWŁOWSKI

23

ART&DESIGN

te zdjęcia tętnią życiem, oddają ducha miejsca, specyficzny klimat, atmosferę, czyli to wszystko, co składa się na charakter miasta.

Fot. Michał Drozd

Tadeusz Rolke urodził się w 1929 r. w Warszawie. Pamięta czasy okupacji i powstania warszawskiego, bo właśnie wtedy był członkiem Szarych Szeregów. Doskonale też pamięta zniszczenia, jakich dokonali hitlerowcy, potem zaś okres wywózki do Niemiec na roboty i powrót do rodzinnego miasta. Piszę o tym teraz, na początku artykułu, bowiem wtedy właśnie narodziła się u nastoletniego Tadeusza pasja do fotografowania. Swój pierwszy aparat Kodak Baby Box wykorzystywał głównie do fotografowania domu, członków rodziny, przyjaciół, najbliższej okolicy kamienicy, w której mieszkał z matką i bratem. Wówczas był to jego świat, rewir, który znał jak własną kieszeń, który poznawał jeszcze wnikliwiej patrząc w obiektyw i zatrzymując te chwile na kliszy. Pasja ta została na całe życie, a obrazy które stworzył to przeszło 100 tysięcy zdjęć. Mówi o nich „potrzebne” i „niepotrzebne”. „Potrzebne” to te, które robi się na zlecenie, wręcz pod czyjeś dyktando. Z kolei „niepotrzebne” to zrobione dla siebie, odpowiadające własnym przeżyciom, emocjom i estetyce. Sam mówi: Jestem czuły na rzeczy nieważne.


BUKOWSKA

OLGA

ARTYSTKA POSZUKUJĄCA

WSZECHSTRONNOŚĆ SPOWODOWANA CHĘCIĄ DOTKNIĘCIA WSZYSTKIEGO TEGO CO MOŻLIWE, CO DAJE PEŁNIĘ SZCZĘŚCIA, SATYSFAKCJI, CO TEŻ SPOWODUJE SWOISTE OBNAŻENIE SIĘ, BO SZTUKA OBNAŻA Z EMOCJI, A WIĘC WNĘTRZA. TAK MOŻNA BY BYŁO W PIERWSZYCH SŁOWACH POWIEDZIEĆ O OLDZE BUKOWSKIEJ I JEJ TWÓRCZOŚCI. Urodzona w Kijowie w 1979 r. artystka dziś mieszka w Rzeszowie. Tutaj studiuje i pracuje, pogłębiając w dalszym ciągu swój warsztat. Poszukuje w różnych technikach, stylach, zasadach podejścia do malarstwa i sztuki w ogóle. Wielka miłośniczka muzyki, tańca i natury. Piękna kobieta, która zachwyca nieprzeciętną słowiańską urodą. W Oldze płynie mieszanka krwi rosyjskiej, ukraińskiej, polskiej, rumuńskiej i fińskiej. Jej inspiracje oscylują wokół kultury wschodnio- i zachodnioeuropejskiej, a kontemplując prace Olgi widać wyraźnie różną tematykę, nie tyle wynikającą z problematyki przez siebie podejmowanej, co przede wszystkim z różnych momentów z życia człowieka. Bowiem to człowiek jest podstawowym studium Olgi. Swoistym centrum uprawianej sztuki. To ten fenomen świata ją interesuje, zajmuje i wielce zastanawia. Gest, mimika, wzrok, proporcje i kształty, a także ułożenie ludzkiego ciała, emocje,

wnętrze, cechy charakteru, myśli, pragnienia i potrzeby. Olga nazywa siebie humanistką i należy jej przyznać rację.

JAK LAUFER

Ktoś stojący z boku i obserwujący Olgę w trakcie jej pracy albo tuż po jej ukończeniu oraz mający możliwość zapoznania się z jej twórczością, bez skłamania stwierdzi: skoczek stylistyczny. Co to może oznaczać? W tym przypadku tyle, że Olga podejmuje się w twórczości nie jednego czy dwóch stylów, w których tworzy swe dzieła. Artystka stara się poszukiwać wykorzystując kilka na raz stylistyk. To nie wszystko. Prezentuje w swej twórczości kilka technik malarskich, a także form sztuki. Jak prawdziwa humanistka, którą interesuje fenomen człowieka, jako najwybitniejszego zjawiska na świecie, ma potrzebę wyra-


SZTUKA PONAD WSZYSTKO

Olga Bukowska oddaje się sztuce całą sobą. Pochodzi zresztą z rodziny, w której rodzice ukończyli akademie sztuk pięknych. Od dzieciństwa zajmowała ją tylko i wyłącznie sztuka. Mówi, że nie miała zabawek, jak na małą dziewczynkę przystało. Żadna lalka, miś czy hula hop. Miała pędzle, farby, sztalugi i albumy, które non

ART&DESIGN

Fot. P. Dubiel

żenia się we wszelki możliwy sposób o nim. Olga jest zafascynowana malarstwem przełomu XIX-XX w. zarówno polskim jak i rosyjskim czy zachodnioeuropejskim. Pytana o inspiracje w tej kwestii, wymienia niemalże jednym tchem Boznańską, Krzyżanowskiego, Wyspiańskiego, Kollwitz, a także Fechina, Korowin czy Sierowa. Jej inspiracje krążą też wokół rodzimej kultury ukraińskiej i rosyjskiej, a szczególnie wokół folkloru, byliny czy ikony prawosławnej. Na szczególną uwagę zasługuje niezwykle kolorystyczny, a przez to wyjątkowo przykuwający uwagę cykl obrazów, których tematem głównym jest rajski ptak. To z kolei motyw zaczerpnięty z byliny rosyjskiej, ikony, a wszystko w stylistyce nawiązującej do secesji. Jednakże to impresjonizm jest tą stylistyką, do której nawiązuje Olga najchętniej, lub z którą chciałaby być identyfikowana. Ponadto w wielu dotąd stworzonych dziełach daje się wychwycić modernizm, ale też abstrakcję, jak choćby w cyklu obrazów inspirowanych twórczością dzieci, z którymi między innymi współpracuje w swym londyńskim studio.

stop wertowała. Od samego początku była zainteresowana człowiekiem. To on przewijał i przewija się nadal w jej twórczości. Chyba też miejsce zamieszkiwania sprzyjało jej rozwojowi w dziedzinie sztuki. Wychowywała się w Moskwie, która jest jedną ze stolic artyzmu. Kształciła się w pantomimie, muzyce cerkiewnej i klasycznej, ale wciąż szlifowała swój warsztat malarski. Wszystkie obierane przez nią dziedziny wykrystalizowywały jeszcze większe pokłady wrażliwości, emocji i pragnień. Ujściem okazało się malarstwo, którego styl i technika właśnie z tego powodu jest tak obszerna. Olga doskonale spełnia się w portretach, choć te miewają zacięcie eksperymentu. Na białym płótnie maluje tuszem lub czarną farbą mocno nasączoną wodą, która powoduje nieokreślone skutki. To gra kształtów, zmysłowości, romantyczności, po prostu piękna. Olga jest też mistrzynią szczegółów. Jej spostrzegawczość wyraża się po obcowaniu z rozmówcą albo osobą zauważoną gdzieś w tłumie. Ma potrzebę sportretowania, zatrzymania w czasie i uwydatnienia gestu, mimiki czy też tajemniczego wzroku, który intryguje samą artystkę. Olga z dziecinną ufnością stara się odnaleźć w człowieku to, co dobre oraz idealne, oddziela brzydotę i brutalność, a na ich miejsce wstawia delikatność ludzkiej duszy i ciała. Jej sztuka jest odzwierciedleniem osobowości, natury poszukiwacza, który ma potrzebę odnalezienia pustej niszy i wzbogacenia jej w najpiękniejsze ludzkie cechy widziane tylko okiem artysty malarza.

JAKUB PAWŁOWSKI

25


DAY&NIGHT

Urodziny obchodzi się co roku, ale niektóre z nich są szczególne. W tym roku magazyn Day&Night obchodzi 7 jubileusz swojego istnienia, a jak powszechnie wiadomo „7” to cyfra magiczna, takie więc święto wymaga niezwykłej oprawy. 12 grudnia w klubie LUKR odbędzie się wielka Day&Night’owa celebracja z masą towarzyszących jej atrakcji. Pokaz kolekcji rzeszowskiej projektantki Eweliny Dec i magiczne show iluzjonistyczne to tylko niektóre z nich. W 7-letniej już historii Day&Night nie brakuje niezapomnianych chwil. Sprawdźcie sami jak rozwijała się marka Day&Night. 7 lat istnienia na rynku zobowiązuje. Dlaczego to tak wyjątkowe święto? 7 jest najbardziej szczęśliwą, symboliczną i mistyczną z cyfr. W numerologii 7 jest cyfrą magiczną. W biblii oznacza pełnię i doskonałość. W mitologii była atrybutem bogów. 7 jest kolorów tęczy, podziwiamy 7 cudów świata i 7 dni ma tydzień, a podczas każdego z nich staramy się, by kontakt Czytelników z Day&Night był nie tylko łatwy, ale również wieloaspektowy. Dlatego Day&Night to nie tylko magazyn w formie drukowanej. To również aplikacja mobilna, która jest pulsem naszego miasta i okolic. Dzięki aplikacji Day&Night nie tylko dowiecie się o najnowszych i najciekawszych miejscach i wydarzeniach, ale również korzystając z działu „Kupony” otrzymacie atrakcyjne zniżki lub zupełnie darmowe wejściówki do najlepszych lokali w Rzeszowie. Wychodząc naprzeciw nawet najbardziej zdygitalizowanym fanom Day&Night ma również silną pozycję w sieci. Istniejemy oraz prężnie działamy na Facebook’owym fan page’u (ponad 7 tys. fanów), platformie wydawniczej ISSU, stronie www, Instagramie, YouTube, Twitterze, portalu NK oraz Vimeo. Marka Day&Night rozwijała się dla Was przez 7 lat. W tym czasie magazyn stał się cenioną i rozpoznawalną na mapie Rzeszowa, Podkarpacia oraz Polski wartością. Taki zasięg zapewniają nam nie tylko Czytelnicy, ale przede wszystkim partnerzy biznesowi, którzy darzą nas szczególnym zaufaniem. Dzięki wysiłkowi włożonemu w poziom zarówno merytoryczny jak również wizualny, współpracujemy z cenionymi firmami z całej Polski, niektóre z nich

26

mają status międzynarodowych. Warto dodać, że mimo upływu 7 lat nadal jesteśmy jedynym, a więc bezkonkurencyjnym, dodatkowo bezpłatnym i lifestylowym magazynem w regionie. 7 lat, setki tygodni, tysiące dni oraz stron magazynu, którymi staraliśmy się nacieszyć oko i umysł każdego Czytelnika. Ostatni rok od samego początku zaczął się wyjątkowo. Już w pierwszych jego miesiącach na okładce gościliśmy niezwykle utalentowanego Artura Rojka, który obdarował nas wyjątkowymi pozdrowieniami na łamach Day&Night, dodatkowo uświetniając swój pobyt w Rzeszowie nieszablonowym koncertem, który zgromadził rzeszę fanów jego muzyki oraz naszego magazynu. Skutkiem były liczne prośby fanów Day&Night o to wydanie magazynu (które w rekordowo szybkim tempie zniknęło z większości punktów kolportażu), regularnie zapełniające nasze redakcyjne skrzynki, co zaowocowało dodrukiem tegoż właśnie numeru. W marcu mieliśmy przyjemność gościć na naszej okładce obdarzonych rzadkim talentem chłopaków z Curly Heads z Dawidem Podsiadło na czele. Promujemy również lokalne talenty. Widok lidera rzeszowskiej formacji Crossfit – Bartka Skubiszewskiego na kwietniowej okładce Day&Night roztopił wówczas nie tylko resztki śniegu, ale również serca największych fanek sportu i nie tylko. Efekt – rekordowa liczba uczestników reaktywowanej na 6 urodzinach Day&Night autorskiej imprezy Day&Night Party, która tym razem odbyła się we współpracy z Crossfit Rzeszów. Celebrowane do dziś comiesięczne święta są swoistą

7 X SU

CZYLI UR DAY&N


UKCES

RODZINY NIGHT

i kolorowego ptaka Podkarpacia. Jej autorski projekt „Magic of Rainbow” podbił scenę, a nam na długo pozostanie w pamięci. Tak samo jak elektryzujące spojrzenie Sebastiana Karpiela-Bułecki, którym raczy nas z listopadowej okładki naszego magazynu. Lidera zespołu Zakopower nie trzeba nikomu przedstawiać. Tak oto dotarliśmy do wydania aktualnego, które mamy nadzieję jest równie wyjątkowe, co liczba jubileuszu, który świętujemy. Było pięknie, będzie zjawiskowo. Wystarczy spojrzeć na spektakularną okładkę urodzinowego wydania Day&Night, które właśnie czytacie. Zdjęcie na tę niezwykłą okładkę otrzymaliśmy od wyjątkowo utalentowanego artysty, fotografa mody i sztuki – Briana DeMinta, którego prace cieszą się międzynarodową sławą. Okładka ta jest nie tylko magiczna jak liczba jubileuszu, który świętujemy. Jest również elegancka, wyrafinowana, niepowtarzalna – doskonale odzwierciedlająca profil naszego magazynu. Day&Night nie zwalnia tempa. Przewidziała to nawet wróżka, obdarzona nadprzyrodzonymi mocami. MARIOLA SZOPIŃSKA

Oto jaką przyszłość dla Day&Night przepowiedziała wróżka Nasayene Miesięcznik Day&Night ma już za sobą 7 lat istnienia na Rynku, dla niektórych ta znacząca liczba sugeruje zmianę, w myśl zasady „Siedem lat tłustych, siedem chudych”. Należałoby się zatem dopatrywać zmienności losu w postaci Koła Fortuny, nic takiego jednak się nie pojawiło na pytanie o dalszą działalność D&N. Pojawiła się natomiast piękna i mocna karta Słońca, której przesłanie jest bardzo klarowne, ponieważ Słońce jest jedną z najbardziej pozytywnych kart w Tarocie, prawie zawsze niesie pozytywne przesłanie - jeśli jesteśmy chorzy, mówi o szybkim wyzdrowieniu, jeśli szukamy pracy, jest tuż za rogiem, związkom niesie ocieplenie uczuć, finansom co najmniej podwojenie. Mówi też o wszelkich początkach, czyli czas na który wypada karta Słońca jest czasem siewu, kreacji, nowych pomysłów i przedsięwzięć. To też karta dzieci i wszystkiego co dziecięce, czyli beztroski, radości, mi-

łości i figlarności. W pozycji odwróconej mówi o opóźnieniach w realizacji celów i drobnych przeszkodach, które jednak nie zagrożą efektom końcowym a jedynie nauczą nas cierpliwości i pokory. Zatem miesięcznikowi Day&Night szykuje się umocnienie pozycji na rynku, podwojenie rzeszy sympatyków i czytelników, zdobycie nowych sponsorów oraz wielu nowych tematów jak i rzetelnych ludzi do współpracy. D&N będzie nadal się rozwijał, na łamach miesięcznika będzie można znaleźć sporą dawkę konkretnej wiedzy szerokiego zakresu tematów, jakie są tam poruszane. Słońce to też udane partnerstwo, więc współpracownicy mogą spodziewać się również dodatkowych premii, imprez integracyjnych czy publicznego uznania. Jak widać najbliższy rok będzie czasem ocieplania relacji, pozyskiwania nowych czytelników jak i współpracowników, czego oczywiście życzę całemu zespołowi Day&Night.

27

DAY&NIGHT

pieczęcią na nowych wydaniach magazynu. Z miesiąca na miesiąc zyskują coraz większe grono stałych bywalców. Wiosnę w pełni i maj 2015 zapamiętamy dzięki naszej rzeszowskiej chlubie w Paryżu – Bożenie Astrze Augustyn, której artyzm podbił stolicę Francji. W tym czasie Day&Night miało swoją pierwszą kampanię promocyjną w mieście miłości i sztuki, jakim jest Paryż. Czerwiec upłynął nam pod znakiem mody. Gościem okładki była rzeszowska projektantka Marlena Kuźmicka, której modowe eksperymenty podbiły również światowe wybiegi. Specjalny pokaz mody marki Lena Largo cieszył się niezwykłym zainteresowaniem podczas letniej odsłony Day&Night Party. Za sprawą lipca wróciliśmy na muzyczne tory, a na okładce zobaczyć mogliście Marinę Milov – rzeszowską wokalistkę wspinającą się po szczeblach zawodowej kariery. Sierpień rozgrzewał nie tylko wysokimi temperaturami, ale również spektakularną okładką, na której podziwiać można było chłopaków z Rzeszów Rockets. Nietuzinkowy pokaz umiejętności na Day&Night Party do złudzenia przypominał prawdziwy mecz futbolowy. W jesień wkroczyliśmy z kolorem za sprawą Katarzyny Złamaniec – mistrzyni fryzur


Projektanci marki VISSAVI

w kolekcji wieczorowej 2015/16 wychodzą Naprzeciw Twojej Kobiecości.

Czarujące koronki, ażurowe subtelne tkaniny i kobiece prześwity ozdabiane aplikacjami o niepowtarzalnych motywach - to wszystko możecie znaleźć w najnowszej wieczorowej kolekcji marki VISSAVI. W kolorystyce kolekcji dominuje głęboka czerń, odcienie granatu, kolor marsala, szmaragdowa zieleń i chaber. Nie brakuje blasku cekinów i seksownych transparentności, które pozwolą Wam błyszczeć podczas sylwestrowego balu czy karnawałowych szaleństw. Wybierając sukienkę spośród wielu modeli VISSAVI, każda kobieta poczuje się wyjątkowo. Świetny wygląd wzmocni poczucie kobiecości, którą będzie mogła delektować się i czerpać z niej siłę.

Kobiecość w koronce Salony firmowe Vissavi: Galeria Rzeszów - poziom 1 Millenium Hall - poziom 1 Galeria Plaza - parter Sklep outletowy Vissavi: Galeria Graffica - poziom 1 Sklep internetowy: sklep.vissavi.pl Akademia stylu VISSAVI - tajniki dobrego stylu, trendy mody, porady stylisty znajdź nas: www.facebook.com/vissavi www.akademiavissavi.blogspot.com www.youtube.com/vissavi www.vissavi.pl




Kobiecość w koronce


MODA

DZIEŃ I NOC STRADIVARIUS, 59 zł

NEW LOOK, 229 zł

SYLWESTROWA  I  KARNAWAŁOWA NOC TO CZAS BLICHTRU, KTÓRY WYMAGA ODPOWIEDNIEJ OPRAWY. CZAS ZAPOMNIEĆ  O  OGRANICZENIACH  I POZWOLIĆ SOBIE NA ROZWIĄZANIA, KTÓRYCH UNIKAMY NA CO DZIEŃ. ZAPOMNIJ O ZASADZIE LESS IS MORE I WYBIERZ BŁYSK W WERSJI DLA ODWAŻNYCH, CZYLI OD STÓP DO GŁÓW. WOLISZ  SPOKOJNĄ  „MAŁĄ  CZARNĄ” PODKRĘCONĄ ODPOWIEDNIMI DODATKAMI LUB CHCESZ ZASZALEĆ, ALE NIE WIESZ JAK SKOMPONOWAĆ IMPREZOWĄ STYLIZACJĘ? OTO KILKA WSKAZÓWEK, KTÓRYMI WARTO KIEROWAĆ SIĘ DOBIERAJĄC  SYLWESTROWY  STRÓJ.

H&M, 79,90 zł

EVEN ODD, 89 zł RIVER ISLAND, 79 zł DEEZEE, 69 zł Cekiny od wielu sezonów są niekwestionowanym hitem stylizacji sylwestrowych i karnawałowych. W końcu nic tak nie przyciąga uwagi, jak błysk niecodziennej kreacji, która pomoże ci wyróżnić się z klasą na tle innych, nawet najbardziej eksponujących ciało stylizacji. Postaw na cekiny w dowolnej odsłonie – na sukience, topie lub spódniczce. Pamiętaj, że tego typu błyskotki są wystarczająco spektakularne, decydując się na cekiny w wersji total look unikaj więc krzykliwych barw, np. czerwieni. Wybierz klasyczne złoto i srebro lub postaw na ekstrawagancję w kolorze zieleni, granatu lub ciemnej śliwki. Pamiętaj, że cekiny to idealna opcja nie tylko na imprezową noc, błyszczącą spódniczkę możesz zestawić również z klasycznym swetrem i koturnami, uzyskując niebanalną stylizację na dzień. Jeśli wolisz cekiny w małej dawce – postaw na dodatki. Nic

COAST, 589 zł

EVEN&OOD, 64 zł

STEVE MADDEN, 309 zł

32

ZARA, 239 zł tak nie ożywi klasycznej małej czarnej jak lśniące szpilki lub kopertówka. Lubisz czuć się swobodnie, ale zależy ci na zjawiskowym efekcie? Zdecyduj się na kombinezon w magnetyzującym kolorze (np. kobaltowym) i hipnotyzuj biżuterią pełną blasku. Kombinezon to nie tylko oryginalna alternatywa sukienki, ale także szybki i prosty sposób na efektowny i stylowy look. Wersja slim, z szerokimi nogawkami czy dekoltem? Wbrew pozorom wybór jest duży, wybierz więc ten, który najlepiej odpowiada proporcjom twojej sylwetki. Niewątpliwie wielką zaletą kombinezonów jest ich uniwersalność – pamiętaj, że zestawiając kombinezon z marynarką uzyskasz elegancką stylizację, którą założysz na co dzień, np. na spotkanie biznesowe.

MARIOLA SZOPIŃSKA


33


ZDROWIE I URODA

OLŚNIEWAJĄCEGO EFEKTU BEZ AKOMPANIAMENTU ODPOWIEDNIEGO MAKE UP’U, KTÓRY Z ŁATWOŚCIĄ WYKONASZ BEZ POMOCY KOSMETYCZKI. SPEKTAKULARNY SMOKEY EYE I KONTUROWANIE TWARZY? SPRAWDŹ JAKIE KOSMETYKI POMOGĄ CI WYWOŁAĆ EFEKT „WOW”.

DOBRZE WYKONANY MAKIJAŻ JEST WIZYTÓWKĄ ZADBANEJ, PEWNEJ SIEBIE KOBIETY. IMPREZOWA NOC TO CZAS SZALEŃSTW, NA KTÓRE MOŻEMY SOBIE POZWOLIĆ RÓWNIEŻ W MAKIJAŻU. PAMIĘTAJ,  ŻE  NAWET  NAJBARDZIEJ WYSZUKANA KREACJA NIE ZAPEWNI

TOO FACED, 179 zł MAC, 89 zł

SMASHBOX, 189 zł

CZAS NA BLASK

W makijażu sylwestrowym warto postawić na rozświetlenie i wyrazistość. Wybierz podkład rozświetlający – przebywając w typowym dla sylwestrowego klimatu sztucznym, przydymionym świetle zagwarantuje on cerze zdrowy, świetlisty blask, który zapewni skórze korzystny wygląd na żywo oraz co ważne przy tego typu okazjach – na zdjęciach. Koniecznie podkreśl brwi – pamiętaj, że są one ramą twarzy i muszą być wyraziste. Na powiece najlepiej sprawdzi się klasyczny smokey eye, czyli mocno „przydymione” oko. Pomaluj ciemną kredką ruchomą część powieki i rozmaż brzegi pędzlem. Granice kreski dodatkowo rozmyj nakładając na nią odcień, który preferujesz, np. szary lub brązowy. Wewnętrzny kącik oka pomaluj jasnym odcieniem, np. perłowym beżem. Podkreśl linię wodną oka i mocno wytuszuj rzęsy. Przy tego typu makijażu oczu pamiętaj, by nie przesadzić dobierając odcień szminki. Zrezygnuj z krwistej czerwieni na rzecz stonowanego beżu w cielistym lub lekko różowym odcieniu.

MARIOLA SZOPIŃSKA

34

KONTUROWANIE TWARZY

Ta ultra modna technika makijażu pomoże nie tylko wyrzeźbić owal twarzy, ale również za pomocą światła i cieni - wydobyć najpiękniejsze jej rysy. Kluczem do sukcesu są odpowiednie kosmetyki. Pamiętaj – na rozświetlaczu i bronzerze nie warto oszczędzać. Przetestuj odpowiednią ilość produktów, by znaleźć te najbardziej dopasowane do swojej urody. Nie wahaj się poprosić o pomoc konsultantki z drogerii. Jeśli jesteś już szczęśliwą posiadaczką odpowiednich produktów, zacznij konturowanie od naniesienia (na wcześniej umalowaną podkładem twarz) rozświetlacza. Rozjaśnij środkową część twarzy – partie czoła, nosa, brody oraz miejsce nad kością policzkową. Przy klasycznym i podstawowym konturowaniu cieniujemy wszelkie wgłębienia – miejsca pod kością policzkową, skronie, żuchwę i boki nosa. Na koniec użyj transparentnego pudru sypkiego, który jest na tyle lekki, że nie spowoduje efektu „maski”, za to pomoże cieszyć się idealnym makijażem na dłużej.


SUKIENKA WISI JUŻ W SZAFIE, BUTY TEŻ WYBRANE. ZACZYNA SIĘ ODLICZANIE DO TEGO WYJĄTKOWEGO  WIECZORU. ALE ANI SUKIENKA, ANI BUTY CZY  ŁADNA  BIŻUTERIA  NIE BĘDĄ  NA  NAS  WYGLĄDAĆ OLŚNIEWAJĄCO JEŚLI ODPOWIEDNIO NIE PRZYGOTUJEMY NA TEN CZAS NASZEGO CIAŁA.

W KARNAWALE SZCZUPŁA I JĘDRNA

Naturalny wygląd skóry, figura jak u modelki, śnieżnobiałe zęby – to marzenie każdej z nas. I choć te marzenia wydają się odległe, to naprawdę są w zasięgu ręki. Szybko i skutecznie pozbyć się cellulitu, ujędrnić pupę czy uda, wygładzić skórę i to podczas jednego zabiegu? Tak, to możliwe. Dzięki urządzeniu VelaShape pozbędziesz się wstydliwych zwiotczeń ciała. Po serii zabiegów (4 do 6) można zmniejszyć obwód ciała nawet do 8 cm. Zabieg jest bezpieczny dzięki zastosowaniu bipolarnego prądu RF.

NATURALNA OPALENIZNA

Od kilku sezonów solaria są passe. Teraz naturalną opaleniznę uzyskasz za pomocą kremów, pianek czy specjalnych chusteczek barwiących. Jak te preparaty zaprezentują się na naszej skórze warto sprawdzić o wiele wcześniej, aby nie narazić się na widoczne plamy i odbarwienia. Na rynku kosmetycznym jest szereg odcieni balsamów brązujących, które nadadzą naszej skórze naturalny odcień opalenizny. A przy karnawałowej kreacji, która więcej odsłania niż zasłania, widok brązowej skóry jest bardzo sexy.

OLŚNIJ UŚMIECHEM

Karnawał to czas zabawy, a więc nadrabiamy życie towarzyskie. Ale nawet lśniąca sukienka nie ukryje żółtych zębów. Na szczęście i tu jest wiele sposobów, aby przywrócić im biel. Najszybciej i skuteczniej będzie odwiedzić gabinet dentystyczny. Większość z nich ma w swojej ofercie nowoczesne metody wybielania zębów i to już podczas pierwszej wizyty. Można także zaopatrzyć się w specjalne pasty wybielające czy nakładki na zęby. Jednak aby uzyskały one biel potrzeba o wiele więcej czasu. Tak przygotowana na pewno olśnisz każdego mężczyznę podczas karnawału.

KATARZYNA MICAŁ

LIFTING BEZ SKALPELA

NAWET NAJPIĘKNIEJSZA SUKIENKA NIE UKRYJE UTRATY ELASTYCZNOŚCI SKÓRY I NAWISÓW SKÓRNYCH, SZCZEGÓLNIE TYCH POWSTAŁYCH NA TWARZY CZY SZYI. JAK ZATEM W SZYBKI I SKUTECZNY SPOSÓB PRZYWRÓCIĆ JEJ BLASK I MŁODSZY WYGLĄD TUŻ PRZED BALEM SYLWESTROWYM CZY KARNAWAŁOWYM? ULTHERAPY HIGH INTENSITY FOCUSED ULTRASOUND TO NAJBARDZIEJ EFEKTYWNY SPOSÓB NATURALNEJ POPRAWY WYGLĄDU LUŹNEJ SKÓRY I POZBYCIA SIĘ NAWISÓW SKÓRNYCH, PO PROSTU: FACELIFT.

Jak w zaledwie kilkadziesiąt minut przywrócić skórze blask bez użycia skalpela? Ultherapy jest nowoczesnym zabiegiem, który nie ma odpowiednika wśród znanych dotychczas rozwiązań i przeznaczony jest do nieinwazyjnego liftingu, którego rezultat końcowy jest porównywalny z efektami jakie zapewnia chirurgia plastyczna. Ze względu na znakomite efekty uzyskiwane tuż po zabiegu, cieszy się on dużym powodzeniem wśród aktorek, aktorów, celebrytów. O zaletach zabiegu rozpisują się nie tylko magazyny, ale również są one prezentowane w wielu stacjach telewizyjnych np.: TVN Style, Polsat Cafe...

podbródka, pozbycie się obwisłej skóry policzków tzw. chomików czy wygładzenie skóry szyi i modelowanie twarzy.

Tajemnica metody tkwi w koncentracji energii ultradźwiękowej w wybranych miejscach i na określonej głębokości - dobieranej do każdego przypadku indywidualnie. Ultherapy może mieć rozmaite działanie, pozwala m.in. na podniesienie powiek i otworzenie spojrzenia,

A jeśli masz problem z pozbawioną napięcia skórą brzucha lub tkanką tłuszczową czy cellulitem, a chcesz czuć się świetnie np. na balu sylwestrowym w swojej kreacji, to koniecznie skorzystaj z VelaShape. Przekonasz się jak szybko i efektywnie możesz pozbyć się niechcianych centymetrów czy nawisów skórnych i wymodelować sylwetkę. Bez znaczenia czy to brzuch czy uda... VelaShape sobie z tym poradzi, by spełnić Twoje oczekiwania.

PRZED

PO

Niewątpliwą zaletą jest trwałość tego zabiegu. Zależy ona oczywiście od indywidualnych predyspozycji. Warto podkreślić, że już po zabiegu osiąga się doskonałe rezultaty, a twarz wygląda kilka lat młodziej. Efekt utrzymuje się minimum 18 miesięcy. Skóra po zabiegu nie wymaga regeneracji i można po nim od razu wrócić do codziennej aktywności. Może wystąpić jedynie łagodny rumień, utrzymujący się nie dłużej niż kilka godzin.

Ultherapy i VelaShape oraz inne zabiegi wykonasz w Gabinecie Medycyny Estetycznej LOOK&RELAX. Doświadczony zespół profesjo-

PRZED

PO

nalistów m.in.: lekarz chirurg, kosmetolog są do Twojej dyspozycji. Zgodnie z hasłem jakim kieruje się LOOK&RELAX: „Jesteśmy dla Ciebie” - tak, to miejsce jest dla wszystkich świadomych swoich potrzeb. Obowiązująca obecnie promocja cenowa jeszcze bardziej przekonuje i zachęca do skorzystania z wielu zabiegów.

LOOK & RELAX Twoje nowe miejsce na mapie Rzeszowa

Gabinet Medycyny Estetycznej LOOK & RELAX

Ul. Ks. Stafieja 8, Rzeszów ( Strefa SPA Rezydencja Alabaster) Tel. 880 901 881 www.look-relax.pl

35


ZDROWIE I URODA

MODA  NA  WĄSY  WŚRÓD MĘŻCZYZN  WCIĄŻ  TRWA. DŁUGIE, PODKRĘCANE, WĄSKIE, POŁĄCZONE Z BRODĄ – WSZYSTKIE JE MOŻNA SPOTKAĆ NA ULICACH MIAST. JAK O NIE DBAĆ ABY WYGLĄDAŁY NA ZADBANE I PRZYKUWAŁY UWAGĘ  PŁCI  PRZECIWNEJ? Według informacji Nonsensopedii (Polskiej Encyklopedii Humoru) wąsy to ozdoba męskości i pokaz twardzielstwa. Zastosowań wąsów jest mnóstwo, nie dość, że są ozdobne, to i również bardzo przydatne w codziennym życiu, np. jako spiżarka na okruszki ciasta lub kanapki czy naturalny otulacz ust podczas siarczystego mrozu. A teraz koniec humoru. Wąsy nosili już przed wiekami bohaterowie, silni i waleczni jak np.: Józef Piłsudski, Michał Wołodyjowski, Józef Stalin czy Adolf Hitler. Chociaż ten ostatni to może nie zbyt dobry przykład, ale w odróżnieniu od innych był właścicielem nietypowego

eko

PLĄSAJ

Z

WĄSEM

W OAZIE

Powrót do tradycji Każdy z nas czasem marzy aby O drogocennej mocy kosmetyków nazaszyć się w takim miejscu, gdzie można przekonać się podczas wyciszy swój organizm, przywróci mu turalnych zabiegów oferowanych w Gabinecie Korównowagę i zadba o swoją skórę z smetyki Naturalnej OAZA. Do pielęgnacji pomocą natury. Takim miejscem jest ciała, twarzy oraz dłoni wykorzystywane Gabinet Kosmetyki Naturalnej OAZA są ekologiczne kosmetyki firm: Femi i Orstworzony z pasji i miłości do natury. ganicseries, których produkcja oparta jest

36

Sen (podczas snu organizm się regeneruje i przyśpiesza wiele procesów jak np. wzrost owłosienia), dobra dieta (zarost jest jak mięśnie – żeby rosnąć potrzebuje budulca w postaci białka) i rozczesywanie to jeszcze nie wszystko. Pamiętaj aby zadbać o czystość i kondycję swojego zarostu. Myj go regularnie tak jak włosy na głowie, najlepiej naturalnymi mydłami lub specjalnymi mydłami dedykowanymi do zarostu. Do pielęgnacji używaj specjalnych olejków dostępnych w internecie specjalnie dla brodaczy.

KATARZYNA MICAŁ

najwyższą jakość usług. Ważny jest nie tylko promienny wygląd skóry po zabiegach, ale także zdrowie i samopoczucie. W tym celu każdy element zabiegu traktowany jest jak rytuał, który rozpoczyna się aromaterapią, kolejnym krokiem jest masaż wykonywany w trakcie każdej sesji, który rozluźnia, uspokaja i pozwala poczuć się bezpiecznie. Tworzy również unikalną dla każdej klientki więź z wykonującą zabiegi. Stosowane produkty są powrotem do równowagi i natury, czyli tego co dla nas najlepsze.

ZABIEGI

Sercem tego miejsca jest jego właścicielka Aneta Lis, która kocha naturę i wierzy w jej uzdrawiającą moc. Do niedawna edukowała i dbała o nowojorskie klientki, pracując w jednym z renomowanych salonów w USA. Jest absolwentką Międzynarodowej Szkoły Kosmetycznej Christine Valmy w Nowym Jorku. Swoją wiedzą i doświadczeniem postanowiła podzielić się teraz z klientami we własnym salonie w Rzeszowie.

kształtu zarostu. Wąsy od dobrych kilku lat zaczęły się kojarzyć z męstwem i bohaterstwem. Według obserwacji aż 50 proc mężczyzn, którzy noszą wąsy, do pary zapuszczają też brodę. Ciekawostką jest także to, że kiedyś tak nielubiane przez kobiety męskie owłosienie twarzy teraz zyskało w oczach bardzo wiele i co najważniejsze, nie przeszkadza np. w całowaniu. A to zapewne dzięki temu, że współczesny mężczyzna dba o ten zarost. Widok brodacza w salonie fryzjerskim i podcinającego wąsy to już nie rzadkość.

na tysiącletniej tradycji wytwarzania z ziół i wyciągów leczniczych. Niezwykłe zapachy uwalniające się podczas zabiegów oraz sztuka dotyku decydują o ich skuteczności. Dzięki bogactwu składników aktywnych w kosmetykach pochodzących z certyfikowanych, ekologicznych upraw, klient otrzymuje zawsze to, co najlepsze oraz najzdrowsze.

Uzdrawiająca moc

W tym salonie holistyczne podejście do każdej klientki to priorytet gwarantujący

W Gabinecie Kosmetyki Naturalnej OAZA wśród licznych zabiegów znajdziemy zdobywający wielką popularność manicure kamyczkowy. To unikatowa metoda dbania o dłonie, paznokcie i skórki przy pomocy kwarcowo-krzemionkowego kamyczka, dzięki któremu skórki są delikatnie odsuwane, a w rezultacie przestają odrastać. W tym kameralnym, przytulnym miejscu, w ciszy i spokoju uwolnisz się od stresu i napięcia. A twoja skóra odzyska naturalny blask i świeży wygląd za sprawą tego co najlepsze, czyli natury.

Gabinet Kosmetyki Naturalnej OAZA Ul. Św. Michała Archanioła 2a/1 tel 535 288 224 e-mail: a.lis@gabinet-oaza.pl www.gabinet-oaza.pl


37


ZDROWIE I URODA

UODPORNIJ

ORGANIZM NA ZIMĘ

ZIMĄ NASZ ORGANIZM ZMAGA SIĘ Z WIELOMA NIEPRZYJEMNYMI CZYNNIKAMI. RÓŻNEGO RODZAJU ZARAZKI, BAKTERIE, KTÓRE WRĘCZ ATAKUJĄ NAS Z KAŻDEJ STRONY. ZMĘCZENIE SPOWODOWANE MIĘDZY INNYMI BRAKIEM SŁOŃCA I ŁADNEJ POGODY, CZY TEŻ OSŁABIENIE OGÓLNE ORGANIZMU, KTÓREGO PRZYCZYNA TKWI W MNIEJSZEJ AKTYWNOŚCI I SŁABSZYM DOTLENIENIU. JAK UPORAĆ SOBIE Z ZIMOWYMI TRUDNOŚCIAMI? SPOSOBÓW JEST WIELE. ZACZNIJMY DZIAŁAĆ, A NASZ ORGANIZM ODPŁACI SIĘ NAM DOBRYM SAMOPOCZUCIEM I ZDROWIEM.

IMBIR, CYTRYNA I INNE ZDROWE „WSPOMAGACZE”

Naturalne metody na leczenie osłabienia i podreperowanie odporności są zdecydowanie najlepsze. Wystarczy kilka sztuczek, a nasz organizm stanie na równe, zdrowe nogi. Imbir jest używany do wielu produktów, które pomogą w walce z przeziębieniem i sprawią, że nasza odporność się wzmocni. Napary z imbiru, herbaty i syropy spożywane regularnie dodadzą nam energii i pomogą w walce z zarazkami. Warto dodawać nawet kilka plasterków tej dobroczynnej rośliny każdego dnia do herbaty, a nasz układ odpornościowy będzie pracować na zdecydowanie lepszych obrotach. Cytryna powinna towarzyszyć nam każdego dnia. Owoc ten bogaty jest w witaminę C, która stoi na straży odporności.

Warto więc wypijać domowej roboty syropy z cytryną, aby wirusy nie atakowały naszego organizmu. Siemię lniane pite regularnie pomoże nam w zwalczeniu przede wszystkim dolegliwości żołądkowych. Zimą jesteśmy czasami wręcz skazani na antybiotyki. Niestety, leki te mogą spowodować różnego rodzaju nieprzyjemności układu pokarmowego. Len pomoże załagodzić bóle brzucha, choroby przełyku, nudności i problemy z wypróżnianiem się. Roślina ta ma delikatne działanie przeczyszczające. Siemię lniane należy więc pić każdego dnia, najlepiej na czczo. Po krótkim czasie zauważymy już pierwsze oznaki tego, że nasz organizm czuje się znacznie lepiej.

Mimo tego, że za oknem deszcz i śnieg, a temperatura nie jest najwyższa, wyjdźmy na spacer, nawet na paręnaście minut. PRZEDE WSZYSTKIM RUCH

Zimowa aura bardzo często nie zachęca do czynnego spędzania czasu. Wydawać by się mogło, że jest to najlepszy czas, aby zaszyć się w swoim mieszkaniu pod kołdrą i nie pokazywać się światu. Niestety nie jest to dobry pomysł na to, aby nasze samopoczucie działało na najwyższym poziomie. Brak świeżego powietrza wpływa negatywnie na cały organizm. Wietrzenie pomieszczenia nie zawsze wystarcza. Mimo tego, że za oknem deszcz i śnieg, a temperatura nie jest najwyższa, wyjdźmy na spacer, nawet na paręnaście minut. Świeże powietrze pomoże zwalczyć bóle głowy i zmęczenie, a my będziemy czuć się znacznie lepiej. Kiedy pogoda będzie mroźna pamiętajmy o tym, aby się ciepło ubrać. Ubrania termiczne to dobre rozwiązanie, kiedy planujemy dłuższy spacer lub bieganie. Takie dodatki przepuszczają powietrze, skóra nie poci się, a my nie marzniemy. Idealne rozwiązanie nie tylko dla zmarzluchów. Pamiętajmy, że ruch to podstawa dobrego samopoczucia i zdrowia. Nie zaniedbujmy go nawet zimą. Gorsza pogoda to nie wytłumaczenie dla naszego organizmu, że go zaniedbujemy. MAŁGORZATA LEŚNIAK

AGATA KOJDER

dr AYHAM MOHSIN

KATARZYNA KURDZIEL

MAŁGORZATA ŻUCZEK

ZDROWE i BIAŁE ZĘBY WIZYTÓWKĄ każdego człowieka IDEALNE BIAŁE ZĘBY TO PODSTAWA PIĘKNEGO UŚMIECHU, A TAKŻE DOBREGO SAMOPOCZUCIA I PEWNOŚCI SIEBIE. PASTY, ŻELE, SPECJALNE PASKI NIE DADZĄ NAM NATYCHMIASTOWEGO EFEKTU WYBIELANIA. UZYSKAĆ GO MOŻEMY JUŻ NA JEDNEJ WIZYCIE W CENTRUM PROFILAKTYKI I WYBIELANIA ZĘBÓW SMILE&MORE. Centrum Profilaktyki i Wybielania Zębów Smile&More oferuje szeroki zakres usług profilaktyczno-higienizacyjnych jamy ustnej począwszy od skalingu, piaskowania, polishingu, fluoryzacji, ICON (leczenie przez infiltrację), lakowania, wizyt adaptacyjnych, instruktażu higieny z odbarwianiem płytki nazębnej, ozonoterapii po wybielanie metodą naturalną oraz metodą Beyond. Kluczem do zdrowych zębów jest nowoczesna diagnostyka stomatologiczna. W Smile&More można również wykonać usługi z zakre-

38

WERONIKA GARGAŁA

ELŻBIETA JĘCZALIK

MONIKA CHRZANOWSKA

RENATA OLIWA

su badań tomografii komputerowej za pomocą zaawansowanego technologicznie cyfrowego tomografu komputerowego PAX-i 3D GREEN, który wyróżnia się m.in.: najwyższą jakością i rozdzielczością obrazu, całkowitym czasem skanowania 3D (tylko 5,9 sek.), – 80% mniejszą dawką promieniowania. Aby jak najdłużej utrzymać zdrowe, białe zęby należy odpowiednio o to zadbać. W ofercie salonu znajduje się szeroka gama produktów wiodących marek takich jak: Foreo, Philips, Waterpik, Lavera, Beyond, Buccotherm, GC, GUM, ROCS, Curaprox. Wykwalifikowane higienistki stomatologiczne dobiorą indywidualny program profilaktyczny dla każdego pacjenta. Innowacyjny wystrój salonu Smile&More sprawia, że każdy kto tu zaglądnie będzie czuł się zrelaksowany a uśmiechnęty personel zadba o dobre samopoczucie w trakcie, jak i po zabiegu. Szczególną opieką objęci są najmłodsi pacjenci. Profesjonalny zespół: lekarz stomatolog i higienistki stomatologiczne pomogą zapobiec rozwojowi próchnicy dzieci i młodzieży. ARTYKUŁ PROMOCYJNY

Centrum Profilaktykii Wybielania Zębów Smile&More C.H. Millenium Hall w Rzeszowie, Al. Kopisto 1, II poziom, tel.: 728 128 858, 17 74 11 280, e-mail: biuro@smile-and-more.pl, www.smile-and-more.pl


39 PATRZĄC INACZEJ


ZDROWIE I URODA

TRIKI PSYCHO KTÓRE PRZYNOSZĄ SZCZĘŚCIE

STAROŻYTNI EGIPCJANIE WIERZYLI W ZBAWIENNĄ MOC PRZERÓŻNYCH AMULETÓW, KTÓRE MIAŁY ZA ZADANIE WYBAWIĆ ICH WŁAŚCICIELA Z NAJGORSZEJ NAWET OPRESJI ORAZ PRZYNOSIĆ SZCZĘŚCIE W ŻYCIU CODZIENNYM. NAWET JEŚLI JESTEŚMY PRZESĄDNI I LUBIMY ZWIĘKSZAĆ SWOJE SZANSE NA SUKCES RÓŻNYMI GADŻETAMI, WARTO SPRAWDZIĆ JAK WYKORZYSTAĆ SWÓJ UMYSŁ, ABY STAŁ SIĘ NASZĄ NAJLEPSZĄ BRONIĄ W WALCE ZE STRESEM I NEGATYWNYM NASTAWIENIEM, A TAKŻE BY STAŁ SIĘ SWOISTĄ RECEPTĄ NA SZCZĘŚCIE I POMYŚLNOŚĆ

TALIZMANY SZCZĘŚCIA

TAJNA BROŃ – SUGESTIA

Przysłowiową „czterolistną koniczynką” może być dowolnie wybrany przez nas przedmiot. Bez względu na to czy jest to słonik z podniesioną trąbą, wisiorek, podkowa, moneta – wybór jest ogromny, a zadanie tylko jedno – ważne, by dany przedmiot koił nasz lęk, zapewniał poczucie bezpieczeństwa zbawiennie odstesowując umysł, dostarczał poczucia komfortu, które przełoży się na zdolność racjonalnego myślenia, a tym samym – wybrnięcia z trudnej sytuacji. Czasami sama wiara w magiczną moc wybranego gadżetu dostarcza nam odwagi i podświadomie przyczynia się do realizacji określonego celu.

Warto ją wykorzystać zwłaszcza wtedy, gdy z góry wiemy, że niebawem czeka nas napawające niepokojem wydarzenie, np. rozmowa w sprawie pracy. Przez kilka minut dziennie wyobrażajmy sobie, jak należy zachować się w przyszłej sytuacji, zwizualizujmy sobie samych siebie wykonujących odpowiednie kroki, by osiągnąć cel, np. poprzez udzielanie trafnych odpowiedzi na potencjalne pytania, które zostaną nam zadane. Istnieje duża szansa, że nasz umysł zapamięta sugerowane mu wcześniej zachowania i w chwili tej samej sytuacji, ale tym razem odbywającej się w rzeczywistości – pomoże nam odtworzyć zaradną wersję samych siebie z wcześniejszych wizualizacji.

SIŁA WYOBRAŹNI

MAGICZNA MOC MUZYKI

Brytyjscy eksperci rozwoju personalnego postrzegają wyobraźnię jako potężną siłę umysłu. Opatentowali metodę na „odstresowanie”, którą wypróbować możemy w każdej stresującej sytuacji. Wystarczy wyobrazić sobie swoje zdenerwowanie jako dyskotekową kulę w nielubianym przez nas kolorze, która obraca się w danym kierunku. Brzmi absurdalnie? Po kilku chwilach wciąż za pomocą wyobraźni należy zmienić kolor kuli na taki, który lubimy i zmienić kierunek jej wirowania. Ta prosta sztuczka ma za zadanie nie tylko odwrócić naszą uwagę od stresowania się, ale także kojąco wpłynąć na nasze nerwy – udowodnione naukowo.

Muzyka ma wiele zastosowań, jednym z nich jest niewątpliwie dostarczanie szczęścia. Dowiedziono naukowo, że muzyka silnie kojarzy nam się z konkretnymi sytuacjami. Potrafi pełnić rolę swoistej machiny czasu, która przenosi nas do szczęśliwych wspomnień chwil, które upłynęły w przeszłości podczas słuchania danych utworów. Wystarczy przypomnieć sobie utwory, które bez większego zastanowienia potrafimy zestawić z konkretnym pozytywnym wydarzeniem i utworzyć własną „szczęśliwą listę przebojów”.

MARIOLA SZOPIŃSKA


Ile zabiegów należy wykonać? Laser działa na włosy znajdujące się w fazie aktywnego wzrostu. Pozostałe okresy wzrostowe włosów - faza zaniku i spoczynku są „nieme” na działanie lasera. Warunkuje to potrzebę minimum czterech zabiegów (zazwyczaj 4-5), powtarzanych w odstępach 6-9 tygodniowych w zależności od okolicy części ciała poddawanych zabiegowi.

Depilacja LASEROWA NA TEMAT DEPILACJI LASEROWEJ ROZMAWIAMY Z DR AGNIESZKĄ KOCZYNASZ, SPECJALISTKĄ  MEDYCYNY ESTETYCZENEJ. Wrastające włoski i podrażnienia po depilacji? Jest na to sposób. Często po tradycyjnej depilacji woskiem czy maszynką pojawiają się podrażnienia i zaczerwienienie skóry, a nawet zapalenie mieszków włosowych. Trudno jest utrzymać skórę w idealnym stanie, gdy dokuczają nam wrastające włoski. Ciągłe uszkodzenia naskórka, wyciskanie i drapanie może skutkować nieestetycznymi przebarwienia-

mi pozapalnymi. Aby uniknąć tego typu problemów warto poddać się zabiegom depilacji laserowej, które pozwolą pozbyć się zbędnego owłosienia na dobre. Pierwszy zabieg Pierwszy zabieg poprzedzony jest konsultacją. Dermatolog przeprowadza wywiad, ocenia stan i typ skóry oraz rodzaj włosa od tych czynników uzależnione jest prawi-

ELEKTRYZUJĄCE

Czy efekty depilacji laserowej są trwałe? Doświadczenie zdobyte podczas licznych szkoleń oraz codziennego wykonywania zabiegów pozwala nam przyjąć, iż laserem można uzyskać trwałą chociaż nie 100% redukcję owłosienia. Trwała redukcja dotyczy ok. 80-90% włosów. Reszta włosów może odrastać w ciągu życia, ale ich ilość jest niewielka i z reguły są to włosy delikatne i jaśniejsze.

Rozmawiała JOLANTA CZUMA

Zabieg wykonywany w: Salonie Kosmetyki Laserowej Ul. Graniczna 4b Rzeszów, tel 17 852 80 11 www.laser.rzeszow.pl

CZY 27 MINUT TYGODNIOWO TO WYSTARCZAJĄCY CZAS NA KOMPLEKSOWY TRENING, POŁĄCZONY Z REHABILITACJĄ? Okazuje się, że tak! Sekret tkwi w połączeniu kilkufazowego treningu z elektrostymulacją. Zabiegi elektrolecznicze są od bardzo dawna sukcesywnie wykorzystywane w medycynie w zależności od rodzaju wpływają na zmniejszenie dolegliwości bólowych, posiadają również komponentę przeciwzapalną - dodaje prekursor treningów elektrostymulacyjnych 27minut - Łukasz Ferenc. Trening jest skomponowany w ten sposób, aby zmusić do pracy dziesięć największych partii mięśniowych jednocześnie. Rozpoczynamy oczywiście od ćwiczeń mających na celu wzmocnienie wszystkich mięśni, po czym przechodzimy do drugiej części czyli ćwiczeń aerobowych. Krótka, ale intensywna część aerobowa powoduje, że nasz organizm spala kalorie jeszcze długo po zakończonym treningu. Całość zostaje uwieńczona przyjemnym masażem. Elektrostymulacja mięśni jest stosowana od lat w fizjoterapii, ale to dzięki niemieckiej technologii doczekała się zastosowania w sporcie i medycynie estetycznej. Dzięki niej efekt ćwiczeń pozostaje zwielokrotniony, ale należy również pamiętać o jej działaniu rehabilitacyjnym. To tak jak gabinet medycyny estetycznej, rehabilitacja i siłownia w pigułce - dodaje trener. EMS umożliwia poprawę wyglądu sylwetki i wydolności organizmu przy maksymalnej oszczędności czasu i pod okiem specjalisty, który dopasuje indywidualny program. Nareszcie w Rzeszowie doczekaliśmy tej innowacyjnej metody treningów, która naprawdę uzależnia.

Trener ŁUKASZ FERENC

Sam prekursor Łukasz Ferenc zaprasza na bezpłatne konsultacje, gdzie możecie przekonać się na własnej skórze jak działa ta elektryzująca forma treningów. Wystarczy poświęcić raz w tygodniu 27 minut Waszego czasu na trening, rehabilitację i relaks.

Zebrała JOLANTA CZUMA

Ul. Reformacka 3, Łukasz Ferenc 531777366, 27MINUT.PL

41

ZDROWIE I URODA

dłowe dobranie parametrów lasera. Osoby zakwalifikowane do zabiegu mają wykonaną próbę laserową, a następnie zabieg.


czy:

DZIAŁAJĄ LECZĄ POMAGAJĄ NA WYPADANIE WŁOSÓW, ODCHUDZANIE, BÓL NÓG I NA WIELE, WIELE INNYCH DOLEGLIWOŚCI REKLAMY TELEWIZYJNE PROPONUJĄ WZIĄĆ SUPLEMENTY DIETY. PRODUCENCI TYCH SPECYFIKÓW ZA POMOCĄ SZTUCZEK MARKETINGOWYCH ZDEJMUJĄ Z SIEBIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA ICH DZIAŁANIE. CZY WARTO W TAKIM RAZIE PO NIE SIĘGAĆ? CO TO SĄ TE SUPLEMENTY DIETY?

W okresie jesiennym jesteśmy wręcz bombardowani reklamami preparatów na wszelkie możliwe dolegliwości. Co to takiego te suplementy diety? Główny Inspektorat Sanitarny, który dopuszcza do sprzedaży te specyfiki tak je definiuje: „suplement diety jest środkiem spożywczym, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny”. W tej krótkiej definicji nie pada słowo lek, a miliony ludzi właśnie tak je traktują. Czy branie preparatu na przykład na ból kości rozwiąże problem? Jak alarmują lekarze – niestety nie. Aby stwierdzić pochodzenie bólu należy wykonać podstawowe badania u lekarza rodzinnego, a ten powinien wystawić prawidłową diagnozę i rozpocząć leczenie.

Dlaczego tak wiele osób sięga więc po nie?

Przyczyn jest wiele. Po pierwsze są łatwo dostępne. Można je kupić w zasadzie wszędzie: w aptece, sklepie spożywczym, kiosku, na stacjach benzynowych. Po drugie: nie trzeba po nie rejestrować się do lekarza, często specjalisty. Po trzecie: niektóre są o wiele tańsze niż leki. Ale czy skuteczne? „Działają” nie znaczy „leczą”, a jedynie „pomagają”, „przyczyniają się” lub „wpływają korzystnie” -używając tego typu ogólników, producenci suplementów diety zdejmują z siebie odpowiedzialność za skuteczność oferowanych preparatów. A oferta jest bardzo szeroka i adresowana do wszystkich grup wiekowych: od preparatów dla dzieci, przez odżywki dla sportowców, po specyfiki poprawiające samopoczucie seniorom.

Pomagają, ale nie leczą

Oczywiście należy w pewnych sytuacjach brać odpowiednie suplementy diety, ale z głową. Niektóre z nich bowiem połączone z innymi zamiast wspomóc nasz organizm jeszcze bardziej go osłabią. Udane duety to np.: witaminy A+E (obie rozpuszczają się w tłuszczach i wzmacniają swe działanie. Witaminę A warto też łączyć z witaminami B, D, wapniem i cynkiem, a witaminę E z witaminami B, C, selenem i fosforem, witaminy + minerały (żelazo dobrze jest łączyć z witaminą C, wapń z witaminą D, witaminę B6 z cynkiem, a magnez z kapsaicyną) czy błonnik + woda.

Nie do pary

Zaszkodzić sobie możemy wówczas gdy połączymy np.: cynk + żelazo + wapń + magnez (suplementacja wapnia zupełnie nie idzie w parze z suplementacją magnezu. Cynk z kolei nie wchłonie się dobrze w towarzystwie żelaza, wapnia i magnezu), błonnik + witaminy i minerały oraz błonnik + chrom. Z powodu negatywnego wpływu błonnika na wchłanianie nie należy też łączyć go z preparatami zawierającymi chrom, często wykorzystywanymi przez osoby odchudzające się. Ponadto popularne w okresie przeziębienia preparaty zawierające czosnek nie powinno się łączyć z salicylanami, które znajdują się np. w aspirynie. Zanim zatem sięgniemy po suplementy diety, warto zapytać lekarza, które z nich i w jakich dawkach będą nam potrzebne.

KATARZYNA MICAŁ


Nie masz pomysłu na prezent dla najbliższych? Być może odpowiednią propozycją będzie kupienie kosmetyków. Nasz typ to kosmetyki marki Pulanna. Dlaczego? Ich nietuzinkowa formuła 3D sprawia, że wyglądają jak małe dzieła sztuki w słoiczkach. O tym, że kobiety uwielbiają robić zakupy doskonale wiedzą wszyscy mężczyźni, którzy choć raz wybrali się ze swoją partnerką do galerii handlowej. Wielogodzinne oglądanie bluzki, która i tak ostatecznie nie trafia do naszej szafy potrafi doprowadzić do furii nawet najbardziej cierpliwych panów. Ten brak zdecydowania i ciągłe popadanie w wątpliwości powodują, że szukanie prezentów pod choinkę znacznie się wydłuża. I choć Wigilia już tuż-tuż to nadal część z nas nie ma pojęcia, co kupić swoim najbliższym. Co więcej, choć i panowie zazwyczaj zakupy robią w kilka chwil, to i dla nich odpowiedni wybór drobiazgu pod choinkę wiąże się z dość długim czasem spędzonym w sklepach. Nie masz pomysłu na prezent dla najbliższych? Być może odpowiednią propozycją będzie zakup kosmetyków. Nasz typ to kosmetyki marki Pulanna. Dlaczego? Ich nietuzinkowa formuła 3D sprawia, że wyglądają jak małe dzieła sztuki w słoiczkach. Co więcej, każda seria zawiera w sobie wyjątkowe składniki takie jak diamenty, kawior, złoto, perły, srebro, winogrona czy też zieloną herbatę. A żeby je nabyć, nie musicie nawet wychodzić z domu. Wystarczy szybki kontakt z ambasadorką projektu Tylko Ty - Renatą Wierzbicką, która dopasuje idealny produkt dla Was i Waszych bliskich. Kosmetyki można kupić oddzielnie, dopasowując pojedynczy produkt, bądź wybrać gustownie zapakowany zestaw idealny na prezent. Nowością, którą firma sukcesywnie wdraża na rynek jest seria Kawior i Diament. Wysokiej jakości formuła z kompleksem Caviar Extract, Diamond & SIRT kwas hialuronowy i kofeina to podstawowe składniki tej serii. Krem doskonale ujędrniania skórę, zapewniając jednocześnie korzyści przeciwutleniające, redukuje zmarszczki i drobne linie. Kawior jest źródłem składników odżywczych, które nadają skórze elastyczność. Cała seria działa jak eliksir młodości. Kultowa pozycja, która z pewnością jest godna polecenia to seria winogronowa, doceniona już w 2001 roku nagrodą „ZŁOTY KOSMETYK NA MIĘDZYNARODOWYCH TARGACH FARMACEUTYCZNYCH LEK W POLSCE”. To połączenie ekstraktów z winogron, żeńszenia oraz odpowiednio dopasowanych do każdego produktu składników. Wybierając serie złotą lub srebrną to tak jakby podarować ten drogocenny kruszec bliskim w nieco innej formie. Idealną opcją zarówno na dzień jak i na noc jest kultowa pozycja tej marki, czyli krem Day&Night, który kusi nie tylko wyjątkowym opakowaniem, ale przede wszystkim zawartością: żeńszeń, wiesiołek i jedwab w czystej formie, które nadają skórze promienny wygląd i odpowiednie nawilżenie. Dzięki współpracy Pulanny z rzeszowskim projektem Tylko Ty możecie liczyć na fachowe doradztwo i obsługę w dowolnym czasie i miejscu, a zakup prezentu nie musi się wiązać z oczekiwaniem w niekończących się kolejkach sklepowych lub stresem przed tym, że prezent nie będzie trafiony.

PULANNA Renata Wierzbicka Tel. 696 044 014 /PROJEKT TYLKO TY Artykuł Promocyjny

43

ZDROWIE I URODA

PREZENTY W SŁOICZKU



POSTAW NA

MILION

JEST TAKIE POWIEDZENIE, ŻE PIERWSZY MILION TRZEBA UKRAŚĆ. ABSOLUTNIE DO TEGO NIE NAMAWIAMY, A ZNAMY ŁATWIEJSZY SPOSÓB NA ZOSTANIE MILIONEREM. TO ZDRAPKI. WYSTARCZY KUPIĆ LOS W NAJBLIŻSZYM PUNKCIE LOTTO, ABY JUŻ PO KILKU SEKUNDACH CIESZYĆ SIĘ WYGRANĄ. OD 12 LISTOPADA DOSTĘPNA W SPRZEDAŻY NOWOŚĆ - ZDRAPKA GIGA CASH, W KTÓREJ MOŻNA WYGRAĆ AŻ MILION ZŁOTYCH! EKSTRA PENSJA 5 głównych wygranych po 196 000 zł WYGRAJ 100 000 ZŁ + MIESIĘCZNE PENSJE PRZEZ 2,5 ROKU! Pula na wygrane – ponad 16 000 000 zł Cena – 5 zł Jak grać: Jeżeli jakakolwiek z Twoich Liczb jest taka sama jak któraś z Wygrywających Liczb - wygrałeś przypisaną do niej kwotę. Znajdź symbol EKSTRA PENSJA x 2 na polu gry i wygraj główną wygraną.

złotych możemy stać się szczęśliwymi posiadaczami naprawdę dużych sum pieniędzy. Nie trzeba także czekać na wieczorne losowania, a już po kilku sekundach wiemy, czy wygraliśmy i odebrać wygraną. Zdrapki kupuje wiele milionów Polaków. Są one wspaniałym prezentem chociażby przed zbliżającą się Gwiazdką. Mogą być zarówno dodatkiem do prezentu jak i samym prezentem. Końcem tego roku Lotto wprowadziło do sprzedaży trzy nowe zdrapki: GIGA CASH, Świąteczny Kalendarz i Ekstra Pensja, które z pewnością zadowolą miłośników loterii ścieralnych, którzy lubią grać o wysokie kwoty. W pierwszej pula nagród wynosi blisko 50 mln zł i aż dwie osoby mogą wygrać po milionie. W Świątecznym Kalendarzu można zgarnąć kwotę 200 000 tys. zł. Z kolei w Ekstra Pensji 5 osób może wygrać 100 000 zł od razu i po 3000 przez 32 miesiące!

GIGA CASH

ŚWIĄTECZNY KALENDARZ

2 główne wygrane po 1 000 000 zł Najwyższa pula na wygrane – ponad 49 500 000 zł Znany i lubiany styl gry z BONUSEM i SUPER LICZBĄ Cena – 20 zł

2 główne wygrane po 200 000 zł Pula na wygrane - 11 665 000 zł Cena - 10 zł

25 szans na wygraną

Jak grać: Jeżeli jakakolwiek z Twoich Liczb jest taka sama jak któraś z Wygrywających Liczb - wygrałeś przypisaną do niej kwotę. Znajdź SUPER LICZBĘ wśród Twoich Liczb i wygraną pomnóż x 5. Zdrap Bonus – znajdź kwotę i wygraj ją.

26 szans na wygraną

Jak grać: Gry 1-24. Znajdź symbol GWIAZDKI i wygraj przypisaną do niej kwotę. Gra 25. Znajdź 3 takie same kwoty i wygraj tę kwotę. Gra 26. Znajdź symbol MIKOŁAJA i wygraj przypisaną do niego kwotę.

Zdrapki z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. Skąd to rosnące zainteresowanie? Cechuje je różnorodność, począwszy od zróżnicowanej struktury wygranych, stylu gry aż po atrakcyjną szatę graficzną. Obecnie w ofercie Lotto jest około 20 rodzajów zdrapek, w tym również zdrapki okazjonalne. Każdy może znaleźć swój własny szczęśliwy los. Aby wygrać nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych nie trzeba wydawać dużych pieniędzy. Już za kilka

Jeszcze zastanawiacie się czy warto? Może przekona Was ta suma – 16 270 000 zł – o tyle w tym roku wzbogacili się mieszkańcy Podkarpacia wygrywając w zdrapkach. Wyższe wygrane w zdrapkach wypłacone w Oddziale Rzeszów: 250 000 zł w zdrapce CASH 196 000 zł w zdrapce Ekstra Pensja 85 000 zł w zdrapce Krzyżówka XL 72 000 zł w zdrapce Pensja

CZEKAMY NA ZDRAPKOWEGO MILIONERA. Od początku 2015 roku we wszystkich Zdrapkach wypłacona została rekordowa kwota ponad 363 000 000 zł. Gratulujemy i życzymy kolejnych wygranych.

45



47


FOOD&DRINK

PRZEGRYŹ TO czyli PRZEKĄSKI

na domówkę GRUDZIEŃ TO CZAS WZMOŻONYCH WIZYT GOŚCI, OKRES CZĘSTSZYCH NIŻ ZWYKLE SPOTKAŃ Z RODZINĄ I PRZYJACIÓŁMI, GŁÓWNIE W DOMOWYM ZACISZU. JEŚLI CHCEMY ZASKOCZYĆ BLISKICH NIEBANALNYM, ALE ŁATWYM W WYKONANIU POSIŁKIEM, MUSIMY ZAOPATRZYĆ SIĘ W KILKA KULINARNYCH NIEZBĘDNIKÓW I URUCHOMIĆ WYOBRAŹNIĘ. PRZYGOTOWYWANIE POSIŁKÓW MOŻE DOSTARCZYĆ WIELE FRAJDY, JEŚLI ZABIERZEMY SIĘ ZA TO Z POMYSŁEM. SPRAWDŹ JAKIMI PRZEKĄSKAMI WARTO NAKRYĆ STÓŁ.

Obowiązkowa deska

Zdecydowanie coś, czego na imprezowym stole zabraknąć nie powinno. Ułóż na niej kilka rodzajów serów, np. camembert, grana padano i ser pleśniowy. Dodaj to, co lubisz, np. paluchy z ciasta francuskiego lub grissini owinięte szynką parmeńską i mini kabanosy. Do tego oliwki, pomidorki koktajlowe, figi, winogrona. Możliwości jest wiele. Przygotuj większą porcję pokrojonych kawałków, których braki na desce szybko uzupełnisz. Możesz powbijać w nie wykałaczki – w ten sposób częstowanie będzie łatwiejsze i bardziej higieniczne.

Zawiń to, czyli roladki z cukinii

Do wykonania tej fantazyjnej zakąski potrzebujemy cukinii, suszonych pomidorów, sera feta, jogurtu naturalnego i czosnku. Cukinię należy pokroić w cienkie plastry i zalać gorącą wodą. Zmiksować ser z dodatkiem jogurtu, dodać ząbek czosnku i pokrojone na drobne kawałki suszone pomidory. Taką miksturą smarujemy odcedzone z wody plastry cukinii i rolujemy je. Na koniec układamy na półmisku i ozdabiamy np. świeżą bazylią.

Głębia smaku – dip awokado z łososiem

Potrawa ta zaskoczy nawet największego smakosza nietuzinkowych przekąsek. Na początek blendujemy awokado z natką i cebulką. Dodajemy przyprawy do smaku, np. chili, po czym mieszamy. Miksturę przekładamy do niewielkich miseczek. Na górę nakładamy wędzonego łososia w plasterkach. Całość skrapiamy niewielką ilością soku z limonki.

Coś na ruszt – szaszłyki z kurczaka

Świetna opcja dla wielbicieli lekkich przekąsek z mięsa i nie tylko. Pokrojoną w wąskie paski pierś z kurczaka marynujemy wg uznania. Możemy wybrać opcję pikantną, słodką lub słodko-kwaśną. Następnie nabijamy mięso na patyczki i smażymy na patelni, najlepiej grillowej. Podajemy z sosem, np. pomidorowym lub czosnkowym.

MARIOLA SZOPIŃSKA


róznorakie

PIEROGI TO ZDECYDOWANIE JEDNE Z NAJBARDZIEJ TRADYCYJNYCH WIGILIJNYCH POTRAW. KRÓLUJĄ NA ŚWIĄTECZNYM STOLE, A ICH SMAKOSZY ZNAJDZIEMY RÓWNIEŻ POZA GRANICAMI POLSKI. MIMO TEGO, PIERÓG JEST WŁAŚNIE NASZYM REGIONALNYM, POLSKIM DANIEM. OBOK TYCH TRADYCYJNYCH RUSKICH, CZYLI PIEROGÓW Z ZIEMNIAKAMI I SEREM, MOŻEMY ZASMAKOWAĆ PRZERÓŻNYCH RODZAJÓW. ZARÓWNO TYCH NA SŁONO JAK I NA SŁODKO. ZACZYNAJMY WIĘC WIELKIE LEPIENIE!

LIFESTYLE

Pierogi

Farsz z kaszą gryczaną i grzybami Składniki: woreczek kaszy gryczanej cebula 2 szklanki grzybów natka pietruszki 2 łyżki masła, sól, pieprz Kaszę gryczaną gotujemy i mielimy na grubych oczkach. Grzyby siekamy i smażymy na maśle razem z pokrojoną cebulą. Kaszę dodajemy do mieszanki grzybowej. Dodajemy posiekaną natkę pietruszki i doprawiamy do smaku.

Farsz śliwkowy Składniki: opakowanie śliwek suszonych 2 łyżki soku z cytryny rodzynki szczypta cynamonu Śliwki myjemy i moczymy w wodzie z cukrem. Wyjmujemy i nasączamy w soku z cytryny. Kroimy na kawałki, dodajemy rodzynki i cynamon. Pierogi z farszem śliwkowym polewamy śmietaną z cukrem lub masłem z odrobiną cukru waniliowego.

Farsz z kapustą i białym serem Składniki: 200g kapusty kiszonej ½ kg twarogu duża cebula jajko sól, pieprz Twaróg mielimy na małych oczkach. Dodajemy jajko, sól i pieprz. Na patelni smażymy pokrojoną cebulę. Kapustę kiszoną dodajemy na patelnię i mieszamy z cebulą. Dodajemy twaróg i dokładnie wszystko łączymy.

Farsz z serem białym na słono Składniki: ½ kg twarogu wiejskiego 2 jajka sól, pieprz

MAŁGORZATA LEŚNIAK

Twaróg dokładnie mielimy na gładką masę. Do sera dodajemy jajka, doprawiamy solą i pieprzem. Wszystko dokładnie mieszamy, aby farsz nie miał grudek. Pierogi z tym farszem możemy podać z kefirem i posiekaną dymką.

49


FOOD&DRINK

ŚW IĘTA WERSJI LIGHT

w

JAK CO ROKU PRZYRZEKAMY SOBIE PRZED ŚWIĘTAMI, ŻE TYM RAZEM TAK SIĘ NIE NAJEMY. I CO? LEDWO SIEDZIMY PRZY STOLE, GUZIK W SPODNIACH CZY ZAMEK W SUKIENCE LEDWO NIE PUŚCI. A JEST KILKA PROSTYCH TRIKÓW JAK „OSZUKAĆ” NASZ BRZUCH I PRZEŻYĆ ŚWIĘTA BEZ ŻALU, ŻE ZNÓW PRZYBYŁO NAM NA WADZE.

Kolejność ma znaczenie

Rozpoczynając Wigilię najlepiej zacząć od jedzenia potraw tych mniej kalorycznych np. barszczu czy kapusty z grzybami. Później stopniowo, w małych ilościach, na talerz nałóż sobie te potrawy, które są smażone lub kaloryczne jak np. smażona ryba czy pierogi wszelkiego rodzaju. Jeśli jest miejsce na stole, to połóż koło siebie talerze z wszystkimi potrawami, których chcesz spróbować i jedz je powoli. Wówczas będziesz wiedzieć ile chcesz lub zamierzasz zjeść. Widok „góry” jedzenia daje sygnał do mózgu, że jest go za dużo i nie dasz rady wszystkiego zjeść.

Pośpiech niewskazany

Akurat w tym przypadku pośpiech nie jest twoim sprzymierzeńcem. Niestety przez większą część Wigilii zapewne siedzisz przy stole i nie masz zbyt wiele okazji do poruszania się. A więc tym bardziej jedz powoli, małymi porcjami, a szybciej poczujesz się „pełna/y”. Najlepiej jednak byłoby choć przez 15 minut pospacerować na świeżym powietrzu. Dotlenienie i ruch pozwolą Ci dotrwać do późnych godzin wieczornych. A spożyte wcześniej potrawy szybciej się przetrawią i ułożą w żołądku.

Pij ile dusza zapragnie

Przed każdym większym posiłkiem można nieco oszukać żołądek wypijając szklankę wody z połową wyciśniętej cytryny. Dobrym rozwiązaniem są wszelkiego rodzaju herbatki: zielone, owocowe. Jeśli lubisz kompot z suszu to nie żałuj go sobie. Wywar z jabłek, wędzonej śliwki czy moreli pomoże przetrawić wszystkie ciężkostrawne potrawy.

Odchudzamy talerz

A raczej to, co na nim może się znaleźć. Jeżeli przygotowujesz święta sama, albo masz chociaż wpływ na to, co znajdzie się na wigilijnym czy świątecznym stole, możesz trochę zmodyfikować tradycyjne potrawy, tak by miały mniej kalorii. Wówczas będziesz mógł je jeść bez obawy o przytycie. W internecie znajdziesz wiele przepisów na odchudzone potrawy. Jest szansa, że jeśli odpowiednio wcześniej poinformujesz gospodarzy Wigilii, na którą się wybierasz i poprosisz o np. zastąpienie tłustego karpia mintajem, to go dostaniesz. Lub samemu przygotuj wybraną potrawę w wersji light.

Słodkie szaleństwo

Kutia, serniki, ciasta, torty – trudno bez nich wyobrazić sobie święta. Cóż poradzić w tym temacie? To co dotyczy się również w powyższych – jedz z umiarem!

Ściągawka świątecznych kalorii - KAPUSTA Z GRZYBAMI (OK. 200 G) – 200 KCAL, - KARP PANIEROWANY, SMAŻONY (OK. 150 G) – 370 KCAL, - PIEROGI Z GRZYBAMI (4 SZT. OK. 100 G) – 250 KCAL, - KOMPOT Z OWOCÓW SUSZONYCH (250 ML) – 100 KCAL, - KUTIA (100 G) – 280 KCAL, - SERNIK DOMOWY (OK. 50 G) – 120 KCAL, - PIERNIK Z ORZECHAMI (50 G) – 175 KCAL

KATARZYNA MICAŁ


51 LIFESTYLE


święto podróżnicze

kolejny raz w Rzeszowie W DNIACH 6 – 8 LISTOPADA W RZESZOWIE JUŻ TRZECI RAZ Z RZĘDU, A 31 RAZ W OGÓLE ZORGANIZOWANO OSOTT – OGÓLNOPOLSKIE SPOTKANIE OBIEŻYŚWIATÓW, TRAMPÓW I TURYSTÓW. JEST TO NAJSTARSZA TEGO TYPU IMPREZA W POLSCE, ZRZESZAJĄCA SETKI, A MOŻE NAWET TYSIĄCE FANÓW WĘDRÓWKI PO KAŻDYM ZAKĄTKU GLOBU. JAK ZAWSZE SPOTKANIE ODBYŁO SIĘ Z WIELKIM HUKIEM, Z MOCĄ INTERESUJĄCYCH PREZENTACJI, A TAKŻE DYSKUSJI PODCZAS IMPREZY I W JEJ KULUARACH. OSOTT to bardzo charakterystyczne spotkanie podróżników. Jest to jedyne w swoim rodzaju przedsięwzięcie, którego celem jest zrzeszenie w jeden weekend w roku wszystkich pasjonatów podróży i turystyki. Idea OSOTT-u jest prosta, ma to być giełda informacji, a więc gdzie jechać, w jaki sposób przemieszczać się, za ile, gdzie się zatrzymać na nocleg, co jeść, gdzie jeść i za ile. To najbardziej interesujące pytania, z którymi mierzy się każdy, kto na własną rękę przemierza tysiące kilometrów w poszukiwaniu upragnionych miejsc.

52

Fot. Łukasz Godek

RELACJE

OSSOT wielkie

Twórcą OSOTT-u jest pochodzący z Rzeszowa lekarz, profesor nauk medycznych Andrzej Urbanik, przez kolegów nazywany „Tourbanikiem”. To miłośnik podróży, obieżyświat, który ma na swym koncie szereg wypraw, kilkukrotne okrążenie ziemi i multum krajów oraz zakątków Ziemi, które zwiedził na własną rękę. Pomagali mu w tej edycji Maciej Brożyna i Łukasz Godek, znani podróżnicy, uczestnicy wypraw górskich w projekcie pod hasłem „Korona Europy”. JAKUB PAWŁOWSKI


INTELEKTUALNE

Fot. Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania

RELACJE

ROZMOWY w rzeszowskiej filharmonii Z OKAZJI OBCHODÓW 20-LECIA ISTNIENIA WYŻSZEJ SZKOŁY INFORMATYKI I ZARZĄDZANIA DO RZESZOWA ZAPROSZENI ZOSTALI WYBITNI INTELEKTUALIŚCI, KS. PROF. MICHAŁ HELLER ORAZ PROF. KRZYSZTOF ZANUSSI. CHOCIAŻ SPOTKANIE ODBYWAŁO SIĘ NA GŁÓWNEJ SALI, BYŁ CZAS BY ZADAĆ KILKA PYTAŃ GOŚCIOM. Ks. prof. Heller jest prezbiterem polskim, teologiem, filozofem, fizykiem i kosmologiem specjalizującym się w kosmologii relatywistycznej, a także relacji między wiarą a nauką. Jest laureatem prestiżowej angielskiej Nagrody Templetona. Autor wielu publikacji o charakterze interdyscyplinarnym. Prof. Krzysztof Zanussi jest jednym z najwybitniejszych polskich reżyserów tzw. kina moralnego niepokoju. Jest też autorem scenariuszy i producentem. Jest też z wykształcenia filozofem i fizykiem. Odznaczony Medalem Gloria Artis. Autor kilkunastu książek. Obaj goście zapytani o kwestię dlaczego religia nie wyklucza nauki i odwrotnie odparli, pierwszy prof. Zanussi – Bowiem to już zostało wyjaśnione w XX i XXI w. Ciągłe myślenie, że jest jakaś równica między religią a nauką, jest przestarzałe i przypomina to XIX w. Ks. prof. Heller dodaje – Einstein mówił, że nauka jest chroma, jeśli nie ma w

niej wiary. Odniósł się tutaj też do nauk św. Augustyna, który twierdził, że to co zostało napisane w Biblii należy rozumnie interpretować. Z kolei pytając ks. Hellera o wzór na Boga, nawiązując do jego dociekań naukowych, zripostował – To Bóg jest dla nas wzorem. Prof. Zanussi odniósł się do pytania odnośnie przyszłości polskiej sztuki w kontekście ostatnich wydarzeń po premierze sztuki teatralnej we Wrocławiu – Obawiam się, że nowy rozdział nowego rządu nie rozpoczął się dobrze. Lepiej byłoby gdyby rząd zajął się swoimi sprawami. Dyskusja zorganizowana w Filharmonii Podkarpackiej oscylowała wokół wykładu ks. prof. Hellera pt. „Kosmiczny Dramat. Mój prywatny scenariusz”, w którym bardzo często odnosił się do słów prof. Zanussiego z jego najnowszej książki pt. „Strategia życia”. Dyskusję moderował redaktor „Tygodnika Powszechnego” Artur Sporniak. JAKUB PAWŁOWSKI

53


RECENZJE

PŁYTA

NO WOŚĆ

TESSERACT Polaris, Kscope, 2015 Jedna z najbardziej wyczekiwanych premier A.D. 2015. Przynajmniej przeze mnie. Bowiem poprzednie studyjne dzieło Brytyjczyków z 2013 roku zatytułowane Altered State, bez cienia wątpliwości zaliczam do najwybitniejszych albumów, jakie ujrzały światło dzienne w drugiej dekadzie XXI wieku. Nie bez przyczyny, gdyż zarówno formalnie, jak i za sprawą ewokowanego klimatu Altered State to muzyka wnosząca powiew świeżości na dzisiejszej muzycznej scenie. Na Altered State djent’owe riffy i matematyczne wygibasy stały się kanwą, na której zespół oparł przejmującą opowieść w duchu najlepszych tradycji rocka progresywnego, ale wyrażoną za pomocą nowoczesnych środków i najbardziej aktualnych brzmień. W efekcie powstała bardzo spójna, podzielona na kilka części muzyczna odyseja, urzekająca wyrafinowaną melodyką i frapująca dzięki futurystycznemu klimatowi. Po tak dobrym albumie duże oczekiwania względem kolejnego kroku Tesseract były w pełni uzasadnione. W międzyczasie w zespole doszło do personalnych zawirowań, odszedł wokalista Ashe O’Hara a jego miejsce zajął wcześniejszy frontman Daniel Tompkins. Miałem w związku z tym obawy co do zawartości Polaris, ale już pierwszy odsłuch dowiódł, że były one bezpodstawne. Tesseract ze swoim nowym-starym wokalistą jest w formie, chociaż poprzeczki postawionej przez album poprzedni nie przeskoczył. Zresztą chyba nie takie były intencje chłopaków z Milton Keynes. Polaris zawiera bowiem muzykę nieco uproszczoną w porównaniu z Altered State, ewidentnie bardziej zorientowaną na pojedyncze utwory, niż na odbiór całościowy. Oczywiście zachowano charakterystyczne

54

elementy stylu, zmieniły się jednak proporcje. Utwory takie jak Dystopia czy Messenger oparte są na djent’owych gitarach dowodzących, że doktorat z matematyki chłopcy zrobili już w przedszkolu, ale generalnie kosmicznych podziałów metrycznych jest na tej płycie nieco mniej. Więcej jest natomiast ambientowej przestrzeni i elektronicznych smaczków, które są bardzo ważnym elementem na Polaris, jak np. w Hexes czy wieńczącym album Seven Names. Dojrzały i dopracowany do perfekcji album.

DANIEL KOWALCZYK


RECENZJE

KSIĄŻKA B. CHMURA, E. FERENC, M. ZAREMBA Silva rerum resoviensium, 2015

Wczesną jesienią ukazała się nowa praca wydana sumptem Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie. Jest to wybór tekstów prasy rzeszowskiej przełomu XIX i XX w. Książka ma charakter albumowy z wiernie odwzorowanymi fragmentami prasowymi w formie skanu. Niektóre teksty opatrzone zostały zdobionymi ramami aby oddać klimat i atmosferę tamtych czasów, a także narrację prezentowanych wycinków prasowych. Ponadto natknąć się można na stylizowane grafiki. W pracy mamy możliwość zapoznania się z tekstami z takich periodyków rzeszowskich jak „Gazeta Rzeszowska”, „Kuryer Rzeszowski”, „Głos Rzeszowski”, „Rzeszowianin”, „Ziemia Rzeszowska” i „Zew Rzeszowa”. Wspominana tutaj publikacja jest wspaniałym przewodnikiem po życiu codziennym Rzeszowa i rzeszowian. Dzięki wycinkom prasowym prezentowanym w „Silva rerum…” mamy możliwość poznania od środka małego miasteczka galicyjskiego nad Wisłokiem, jakim wtedy był Rzeszów. Niepowtarzalna atmosfera panująca w komunikatach prasowych, była odzwierciedleniem istoty jakim było nasze miasto i okolica na przełomie dwóch stuleci. Rzeszów w tych fragmentach jawi się jako zupełnie inne miasto, pełne archaizmów, starych przyzwyczajeń, tradycji i kultury, która dziś nam tak bardzo imponuje. To te same periodyki, które czytali nasi dziadowie i pradziadowie. To za ich pośrednictwem dowiadywali się co też dzieje się w sąsiedniej miejscowości lub zagranicą, a nawet w innej części miasta. Są to fragmenty gazet o nośniku humorystycznym, ale też odezwy władz do mieszkańców w spra-

wach poważniejszych. Specyficzny język, czasem inna pisownia lub używanie nieco odmiennych terminów, to również sprawa ważna i warta zwrócenia uwagi w tej publikacji. Książkę warto polecić wszystkim tym, którzy na dawne dzieje patrzą przez pryzmat codziennych zdarzeń, zjawisk i sytuacji. Serdecznie polecam!

BARTŁOMIEJ SKUBISZ

55


12 grudnia (sobota) LUKR 7 urodziny magazynu Day&Night. Liczne atrakcje dla uczestników okazji, m.in. pokaz mody kolekcji Eweliny Dec, iluzjonistyczne show w wykonaniu Ryszarda Goclona, muzyka: dj Fatman Skub i Marga Leśniak. Wstęp od 21:15.

Kula Bowling&Club American Dream – Pin Up Party. Wstęp wolny. Początek 21:00.

18 grudnia (piątek) Grand Club&Bowling Pop&Disco, czyli mieszanka nowych i starych hitów. Początek 21:00.

Filharmonia Podkarpacka Koncert Symfoniczny. Początek godz. 19:00. Muzeum Okręgowe Zajęcia dla dzieci, młodzieży i osób dorosłych z różnego typu niepełnosprawnościami. Uczestnicy zostaną zapoznani z podstawowymi pojęciami związanymi z wyglądem i zarządzaniem polskimi banknotami.

16 grudnia (środa)

LUKR Christmas Celebration. Start 21:30.

Klub Vinyl Koncert zespołu Percival. Początek godz. 20:00.

Kula Bowling&Club Kicz Party w każdą środę. Wstęp FREE. Początek godz. 21:00.

Life House The Analogs. Koncert z okazji XX-lecia zespołu. Wystąpią również: Ga- Zielone Żabki oraz Lazy Class. Support: Hysteria. Początek godz. 19:00.

17 grudnia (czwartek) Mikrofon Improwizacje komediowe, czyli dwugodzinne, w pełni improwizowane show komediowe. Zobaczyć będzie można pokazy krakowskiej gruby TUBAJFOR. Początek godz. 20:00.

30 grudnia (środa)

20 grudnia (niedziela) Kula Bowling&Club Kula Disco w każdy piątek. Wstęp wolny. Start 21:00.

Kula Bowling&Club Studencki Czwartek. Przez cały dzień 50% rabatu na kręgle.

Pod Palmą Palmowy dancing. Początek godz. 21:00. Teatr im. Wandy Siemaszkowej Spektakl Balladyna. Historia zbrodni, winy i kary, której bohaterkami są kobiety. Początek godz. 18:00.

31 grudnia (czwartek) Kino Helios Maraton Sylwestrowy. Początek 22:00.

26 grudnia (sobota) LUKR Szczepan w LUKR. Świąteczne celebracje. Początek 21:30.

19 grudnia (sobota) Kula Bowling&Club Christmas Selfie Party. Zrób imprezowe selfie i zgarnij selfie stick oraz wygraj inne nagrody. Początek godz. 21:00.


Piekiełko Sylwester. Noworoczna celebracja. Wokal: K-Leah, finalistka programu Must Be The Music. Start 20:00.

LUKR Sylwester. Muzyka: dj IKZ, dj Clermont. Wyjątkowo 5 sal, 2 rodzaje muzyki, vocal live acts, show girls. Wystąpią: Jagoda Kret, Natalia Lubrano, Arek Kłusowski, Mateusz Grędziński, Michał Grobelny. Początek godz. 20:00.

Grand Club&Bowling Sylwesterowa noc z niezapomnianą klubową imprezą i taneczną muzyką. Początek godz. 20:00.

2 stycznia (sobota) LUKR Pierwsza sobota 2016 roku. Muzyka: dj Gafo. Początek godz. 21:30.

Pod Palmą Sylwester Retro Disco Tex. Początek godz. 20:00.

Shine Club Sylwesterowa noc imprezowa. Początek godz. 20:00. Black&White Sylwester w krainie czarów i tajemnic. Początek godz. 20:00.

2 stycznia (sobota) LUKR Pierwsza sobota 2016 roku. Muzyka: dj Gafo. Początek godz. 21:30.

Kula Bowling&Club Sylwester w stylu gwiazd kina. Filmowa scenografia. Start 21:00. Filharmonia Podkarpacka Sylwestrowy Koncert Symfoniczny. Początek godz. 18:00.

57


GRATISY

Tel.

17 77 00 715

JEDNA OSOBA MOŻE WZIĄĆ UDZIAŁ TYLKO W JEDNYM KONKURSIE RAZ NA KWARTAŁ. W CELU ODBIORU DANEGO GRATISU NALEŻY PRZEDSTAWIĆ DOWÓD TOŻSAMOŚCI.

Dla 5 osób okulary przeciwsłoneczne pilotki marki DRACO. Zadzwoń 23 czerwca o godz. 12.

Dla 5 osób vouchery na godzinę Dla 4 osób pojedyncze zaproszegry w kręgle oraz dla 5 osób nia na dowolny seans. vouchery naDla godzinę w bilard. Dla 3 osób 10 Zadzwoń 22 czerwca 3 osóbgry duża Dla 4 osób Dla 5 osób vouchery 22 czerwca dowolna pizza (do minutowe przejazdy pojedyncze o godz. na12. godzinę gry w kręgle orazZadzwoń o godz.w12. odbioru lokalu). gokartem zaproszenia na dla 5 osób vouchery na dowolny seans. Zadzwoń 16 grudnia o godz. 12.

godzinę gry w bilard. Zadzwoń 16 grudnia o godz. 12.

Dla 5 osób pojedyncze zaproszenia – kino w Galerii Rzeszów oraz dla 5 osób pojedyncze zaproszenia – kino przy ul. Powst. Warszawy. Zadzwoń 22 czerwca o godz. 12. Dla 5 osób zaproszenie na średnią pizzę na cieście tradycyjnym lub puszystym. Zaproszenie do wykorzystania w Pizza Hut w Millenium Hall, ważne do 31 grudnia. bilety Dla 4 osób podwójne Zadzwoń 16 grudnia na dowolny seans w kinie. o godz. 12.

Zadzwoń 22 czerwca o godz. 12.

Zadzwoń 17 grudnia o godz. 12.

Dla 3 osób duży (360 ml) płyn do soczewek kontaktowych AO SEPT Plus. Zadzwoń 22 czerwca o godz. 12.

Dla 1 osoby Dla 3 osób darmowy zabieg, masaż mikrodermabrazja. 5 osób duża pizza Palermo, „zdrowe plecy, zdrowyDla kręgosłup”. Dla 1 osoby masaż twarzy. Dla kolejnych 5 osób: do zrealizowania w pizzerii Dla 1 osoby zabieg Zadzwoń 50% zniżki na zabieg. Atlantyda. regenerujący na dłonie. 17 grudnia Zadzwoń 18 grudnia Zadzwoń 24 czerwca o godz. 12. Zadzwoń 18 grudnia Dla dwóch osób bezpłatna o godz. 12. o godz. 12. o godz. 12. regulacja brwi.

Zadzwoń 23 czerwca o godz. 12.

Dla 3 osób darmowy wstęp do pokoju wiedzy Life Escape Room. Dla 3 osób 30% rabatu na Dlawejście. 1 osoby paleta cieni Makeup Revolution Iconic Zadzwoń 24 czerwca o godz. 12.3.

Dla 1 osoby badanie okulistyczne w kierunkuDla 3 osób darmowe Dla 5zaproszeosób Wellness & doboru soczewek kontaktowych wraz z parąnie na relaks w Strefie pojedyncze próbnych miesięcznych zaproszenia kino SPA Hotelu Nowy Dwór w -ŚwilDla 1 osoby Nacomi soczewek kontaktowych Air Optix w Galerii Rzeszów oraz balsam do ciała w świecy czy + darmowa dermokonsultaDla 1 osoby zestaw: etui do okularów + ściereczka dla 5Dla osób pojedyncze o zapachu piżma. cja kosmetyczna. 5 osób – 50 + mały płyn do czyszczenia okularów zaproszenia - kino przy Dla 1 osoby Sally Hansen Insta % rabat na nielimitowane wejDla 1 osoby para kolorowych miesięcznych soczeul. Wellness Powstańców Warszawy. Dri Top Coat. ście do Strefy & SPA. Dla wek kontaktowych Air Optix Colors o mocy 0,00 Zadzwoń Zadzwoń 5 osób – 20% rabat na wszystkie Dla pierwszych osób Zadzwoń trzech 17 grudnia 18 grudnia 18 grudnia pizza Dla 3 osób duża dowolna zabiegi z cennika. dowolna, duża pizza. o godz. 12. o godz. 12. o godz. 12. (do odbioru w lokalu). Zadzwoń 24 czerwca

Zadzwoń 23 czerwca o godz. 12.

o godz. 12.

Zadzwoń 24 czerwca o godz. 12.


59 LIFESTYLE


LIFESTYLE


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.