Człowiek stał się bogiem, dla samego siebie, a tego dokładnie chce demon.
Ojciec
o. Gabriele Amorth
GABRIELE AMORTH Kapłan Towarzystwa Świętego Pawła, kaznodzieja, nauczyciel, pisarz, dziennikarz (przez wiele lat był redaktorem naczelnym miesięcznika „Madre di Dio�). W 1986 roku otrzymał nominację na egzorcystę diecezji rzymskiej. Załoşył Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów, którego jest honorowym przewodniczącym. Napisał bestsellerowe ksiąşki: Ojciec Pio. Wiara, cierpienie, miłość; Wyznania egzorcysty; Nowe wyznania egzorcysty; Egzorcyści i psychiatrzy; Zbaw nas ode złego; Wspomnienia egzorcysty; Ostatni egzorcysta; Znak egzorcysty.
Nowe sprawy O S TAT N I E G O E G ZO R CYST Y
P AT R O N AT M E D I A L N Y :
dwumiesięcznik
dla chorych
WYDAWNICTWO KSIÄ˜ĹťY SERCANĂ“W
26,00 zł
,6%1
www. wydawnictwo.net.pl
DIABEŁ Współczesne dochodzenie
OJCIEC AMORTH
DIABEŁ Współczesne dochodzenie
TYTUŁ ORYGINAŁU THE DEVIL: A modern investigation TŁUMACZENIE Krzysztof Stopa PROJEKT OKŁADKI Wydawnictwo DEHON Na okładce wykorzystano fragment zdjęcia zamieszczonego na: www.lifeinitaly.com (Vatican recognizes International Association Exrorcists) © Padre Gabriele Amorth, 2014 Tutti i diritti reservati © 2014 – EDIZIONI PIEMME Spa, Milano KOREKTA Monika Ślizowska SKŁAD I ŁAMANIE Barbara Kerschner NIHIL OBSTAT ks. dr Dariusz Salamon SCJ IMPRIMATUR Kuria Metropolitalna Kraków, 11.09.2014 r. Nr 2178/2014 bp Jan Szkodoń, wik. gen.
ISBN 978-83-7519-273-5 © 2014 Wydawnictwo Księży Sercanów DEHON ul. Saska 2, 30-715 Kraków tel./fax: +48 12 290-52-98 e-mail: dehon@wydawnictwo.net.pl sprzedaz@wydawnictwo.net.pl www.wydawnictwo.net.pl Druk: Drukarnia EKODRUK, Kraków 2014
Na koniec bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Przyobleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw duchowym pierwiastkom zła na wyżynach niebieskich. List do Efezjan 6,10-12
I JEST CZYSTYM DUCHEM
B
óg, poza czasem i poza przestrzenią, stworzył wszystko. Stworzył aniołów, istoty doskonałe i wolne. Jeden z nich, ponoć najpiękniejszy ze wszystkich, użył swej wolności przeciwko Bogu. Krótko mówiąc, zbuntował się przeciw Niemu. Szatan to jego imię, w Piśmie Świętym zaś jest nazywany „diabłem”. Termin „diabeł” pochodzi od późnołacińskiego diabolus, czyli używanego już w pierwszej wersji Wulgaty (V w. po Chr.) tłumaczenia greckiego określenia diábolos, pochodzącego z kolei od czasownika „dzielić”, a więc oznaczającego „tego, który dzieli”, „oszczercę”, „oskarżyciela”. Diabeł jest rzeczywiście tym wszystkim: wielkim oskarżycielem, kłamcą, siejącym podziały i szerzącym zło. Jako czysty duch przewyższał człowieka aż do czasu wcielenia Chrystusa. Dzięki wcieleniu człowiek, jako stanowiący jedno z Chrystusem, zostaje postawiony ponad wszystkimi, także ponad diabłem. Ten ostatni jednak pozostaje taki, jaki był: inteligentny, przebiegły, 7
szczwany. Stoi na czele wojska zbuntowanych duchów, to znaczy tych, które dobrowolnie zbuntowały się przeciw Bogu, tak jak uczynił to sam diabeł. Gdzie one są? Gdzie przebywają? „Złe duchy zewsząd nas otaczają” – powie św. Paweł. A zatem znajdują się wszędzie. Gdybyśmy mogli je zobaczyć, niebo zaćmiłoby się w środku dnia. Jest ich mnóstwo, tworzą flotę ogromnego wojska, niemożliwego do zliczenia. Na początku szatan był dobrym aniołem, takim chciał go Bóg: „Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali – Diabeł bowiem i inne złe duchy zostały przez Boga stworzone jako dobre z natury, ale sami siebie uczynili złymi” – pisze Kościół w aktach Soboru Laterańskiego (Breviarium fidei IV, 33). Stworzony od samego początku w Jezusie Chrystusie, przez Jezusa Chrystusa i ze względu na Jezusa Chrystusa, a zatem stworzony dla Nieba, diabeł postanowił jednak być jak Bóg i przez swą pychę okazał Mu nieposłuszeństwo. Pismo mówi o tym grzechu bardzo wyraźnie. Upadek jego polegał na tym, że te stworzone duchy, dokonując wolnego wyboru, radykalnie i nieodwołalnie odrzuciły Boga i Jego królestwo. W Katechizmie Kościoła katolickiego czytamy: „Odbicie tego buntu znajdujemy w słowach kusiciela skierowanych do naszych pierwszych rodziców: «tak jak Bóg będziecie» (Rdz 3,5). Diabeł «trwa w grzechu od początku» (1 J 3,8) i jest «ojcem kłamstwa» (J 8,44)” (nr 392). Z powodu tego grzechu, grzechu buntu przeciw Bogu, nie ma przebaczenia. Tym, co sprawia, że grzech aniołów nie może być odpuszczony, jest nieodwołalny charakter ich wyboru, a nie jakiś brak w nieskończo8
nym miłosierdziu Bożym. „Nie ma dla nich możliwości skruchy po upadku, tak jak dla ludzi nie ma możliwości skruchy po śmierci” – pisze św. Jan Damasceński. Czy szatan będzie mógł na końcu czasów wrócić do Nieba? Nie, ponieważ jego wybór jest definitywny, dokonany na zawsze. To on tak chciał. Bóg jest w pewnym sensie bezsilny wobec jego wolności. Wolności, która weszła do gry poza czasem i poza przestrzenią. A zatem swego realnego i definitywnego wyboru dokonał poza kategoriami, które znamy. Pismo potwierdza szkodliwy wpływ na świat tego, którego Jezus nazywa „zabójcą od początku” i który próbował nawet Go odwieść od misji powierzonej Mu przez Ojca. „Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła” – mówi Pierwszy List św. Jana. Najpoważniejsze konsekwencje miało spośród tych dzieł oszukańcze zwodzenie, które doprowadziło człowieka do nieposłuszeństwa Bogu. Oczywiście wpływ diabła na człowieka jest szkodliwy. Ale nie jest niewyczerpany. Katechizm znów przypomina nam, że moc szatana nie jest nieskończona. On jest tylko stworzeniem, potężnym przez fakt, że jest czystym duchem, ale zawsze pozostaje stworzeniem. Krótko mówiąc, nie może stanąć na przeszkodzie budowie królestwa Bożego. Choćby szatan działał w świecie z nienawiści do Boga i Jego królowania w Chrystusie Jezusie; choćby jego działanie powodowało poważne szkody – natury duchowej i pośrednio także natury fizycznej – w odniesieniu do każdego człowieka i do społeczeństwa, to jednak trzeba powiedzieć, że to działanie jest w jakiś sposób dopuszczone przez Bożą opatrzność, która kieruje historią człowieka i świata z mocą i łagodnością. 9
Boże przyzwolenie na diabelskie działanie jest wielką tajemnicą, ale my wiemy, że Bóg „z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8,28). Kim jest diabeł? Jakie jest jego prawdziwe imię? Jak dalece jest mocny? W jaki sposób przejawia się jego niszczycielskie oddziaływanie na życie ludzi? Ileż razy stawiano mi te pytania! I ileż razy musiałem na nie odpowiadać! Oczywiście nie zaniecham powtórzenia tego również dzisiaj. Będąc egzorcystą w diecezji rzymskiej od 1986 roku, słusznie bywam przez wierzących i niewierzących dopytywany o naturę tego, przeciw któremu codziennie jestem zmuszony toczyć walkę. Wiem jednak tylko tyle, ile mówi Pismo Święte i o czym mogą się dowiedzieć wszyscy, jeśli wezmą do ręki katechizm i nauczanie Kościoła. Nie wiem nic więcej. Ale to i tak już jest dużo. Ważne jest bowiem, by wiedzieć jedno: że on istnieje i że działa przeciwko człowiekowi i całemu światu. Działa z głębi swego królestwa śmierci, piekła. Żebyśmy się dobrze rozumieli: w świecie pozagrobowym nie ma czasu ani przestrzeni. A zatem nie można właściwie powiedzieć, że piekło jest jakimś miejscem. Niewątpliwie jednak jest stanem, w którym znajdują się potępieni i ich złe demony. Krótko mówiąc, ci, którzy świadomie odrzucili Boga. Piekło opisuje bowiem ich stan: duchy i dusze, które odrzuciły Boga raz na zawsze. Stan straszliwy, stan oddzielonych od miłości Boga. Stan wybrany w sposób wolny, a zatem dramatyczny. Królestwo Boga rządzi się miłością, królestwo szatana jest zdominowane przez nienawiść. Demony nienawidzą się wzajemnie i ich hierarchia opiera się na strachu. 10
Kiedyś miałem uwolnić pewną osobę opętaną przez złego ducha, który nie należał do najmocniejszych. – Dlaczego nie odejdziesz? – zapytałem. – Bo jeśli odejdę, szatan mnie ukarze – odpowiedział mi duch. Celem istnienia złych duchów jest wciągnięcie człowieka w grzech i zaprowadzenie go do piekła. Bo wszyscy mają zstąpić do otchłani, w której one same się znajdują. Tego właśnie domaga się od nich ten, którego są niewolnikami i zarazem poddanymi: szatan. Jego metoda jest zawsze ta sama: negować swoje istnienie i istnienie piekła, sprawiać, by zło wyglądało na dobro, na zysk. Krótko mówiąc, przekonując, że piekło nie istnieje, diabeł wpycha człowieka do środka piekła, wciągając go w śmiertelny odmęt. Chrystus natomiast przyszedł, aby obudzić człowieka, aby przypomnieć mu, że diabeł istnieje oraz że kto nie jest z Synem Bożym, jest przeciw Niemu: albo jest się z Chrystusem, albo jest się z szatanem, nie ma trzeciej drogi. Wszyscy ludzie są od wieków zamierzeni, stworzeni przez Boga, i to stworzeni nieśmiertelni. Stworzeni przez Jezusa Chrystusa i ze względu na Jezusa Chrystusa. Celem naszego życia, celem całego stworzenia jest On – Jezus Chrystus. Zostaliśmy stworzeni, aby wiecznie żyć z Nim, aby żyć Jego własną chwałą. Również aniołowie zostali stworzeni z tego samego powodu. Lecz ci z nich, którzy stali się demonami, w sposób wolny wybrali zło i dla nich nie ma odkupienia. Także święci, którym zostało dane widzenie piekła, dają świadectwo o tej prawdzie: dla diabłów nie ma odkupienia. Człowiekowi natomiast, dopóki żyje, dana jest możliwość wyboru dobra, to znaczy miłosierdzia Boga, albo zła. 11
II ŻYJE W PIEKLE
D
iabeł jest przebiegły i nakłania wiele serc do grzechu i zatracenia. Ciągle pamiętam spotkanie pewnego znanego kaznodziei z okresu powojennego, jezuity ojca Lombardiego, z siostrą Łucją, wizjonerką z Fatimy. W Coimbrze, w Portugalii zapytał on tę zakonnicę: „Widziałaś piekło? Czy wiele dusz tam trafia?”. Siostra Łucja z prostotą odpowiedziała mu: „Wielebny ojcze, tak, jest ich wiele, całe chmary, całe chmary”. Do tych chmar, niestety, może należeć każdy. Diabeł bada bowiem każdego z nas, nasze skłonności do dobra i zła, a potem wzbudza pokusy, wykorzystując nasze słabości. Jego celem jest doprowadzić nas do stanu bycia oddzielonym od Boga tak jak on, do stanu, który nie przypadkiem jest nazywany piekielnym. Czymś piekielnym bowiem jest przeżywanie wieczności w odłączeniu od Chrystusa. O piekle mówiło wielu świętych. Niektórzy mieli do niego w pewnej mierze dostęp. Wśród nich była św. Faustyna Kowalska (1905-1938), polska zakonnica, 13
szerzycielka nabożeństwa do Jezusa Miłosiernego. W 2000 roku została kanonizowana przez Jana Pawła II. Pośrednio mówił o niej papież Franciszek podczas modlitwy Anioł Pański w niedzielę 17 listopada 2013 roku, kiedy to rozdał wszystkim obecnym miserikordynę, pudełko zawierające kilka „lekarstw dla duszy”, wymyślone przez polskich seminarzystów, czcicieli świętej. Jej Dzienniczek trzeba przeczytać, ponieważ stawia nas wobec pewnej rzeczywistości, którą lepiej znać, i to dogłębnie. Święta pisze: „Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła”. I wyjaśnia, że „Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga; drugie – ustawiczny wyrzut sumienia; trzecie – nigdy się już ten los nie zmieni; czwarta męka – jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym; piąta męka – jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje; szósta męka – jest ustawiczne towarzystwo szatana; siódma męka – jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa. Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk. Są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów: każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszech14
moc Boża. Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą. Piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie, jak tam jest. Ja, siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym teraz mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie. Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego, musieli mi być posłuszni. To, com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam: że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło. Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich” (Dzienniczek, nr 741). Znacznie wcześniej przed św. Faustyną Kowalską widziała piekło św. Teresa z Avili (1515-1582). Ta mniszka i reformatorka karmelu opowiada o piekle w następujący sposób: „Pewnego dnia w czasie modlitwy znalazłam się cała, z duszą i z ciałem w jednej chwili, sama nie wiem jak, w duchu przeniesiona do piekła. Zrozumiałam, że Pan chce mi ukazać miejsce, które czarci mieli dla mnie przygotowane i na które zasłużyłam za swoje grzechy. Trwało to bardzo krótko, ale choćbym jeszcze wiele lat miała żyć, zdaje mi się, niemożliwe, abym zapomniała kiedy o tej chwili. Wejście przedstawiło mi się na kształt długiej i wąskiej uliczki, albo raczej na kształt bardzo nisko sklepionego, ciemnego i ciasnego lochu. Na spodzie rozpościerało się błoto wstrętnie plugawe, wydające ze siebie woń zaraźliwą i pełne jadowitych gadów. 15
Na końcu wejścia wznosiła się ściana z zagłębieniem w środku, podobnym do ściennej szafy. Nagle ujrzałam się wtłoczona w tę ciasnotę. Wszystkie okropności, które wchodząc widziałam, choć opis mój ani trochę im nie dorównuje, były jeszcze rozkoszą w porównaniu z tym, co poczułam w tym zamknięciu. Była to męka, o której daremnie kusiłabym się dać dokładne pojęcie. Żadne słowa najsilniejsze nie wypowiedzą, żaden rozum nie ogarnie całej jej grozy. Czułam w swojej duszy ogień, na określenie którego, jakim jest i jak na duszę działa, nie znajduję ani wyrazów, ani pojęcia, a przy tym w ciele cierpiałam boleści nie do zniesienia. Bardzo ciężkie przeżywałam w życiu cierpienia, zdaniem lekarzy najcięższe, jakie człowiek może przeżyć. Wszystkie nerwy miałam pokurczone i długi czas leżałam zupełnie bezwładna. Wiele różnych wszelkiego rodzaju bólów cierpiałam, a także, jak mówiłam wyżej, katusze zadawane mi przez czarty. Wszystko to jest niczym w porównaniu z męką, jakiej tam doznałam, spotęgowaną jeszcze do nieskończoności tą jasną i niewątpliwą świadomością, że jest to męka wieczna, która nigdy się nie kończy. Lecz cała ta okropna męka ciała niczym jest znowu w porównaniu z męką duszy. Jest to takie konanie, taki ucisk, takie jakby duszenie się, takie przenikliwe strapienie i takie gorzkie rozpaczliwe znękanie, że nie wiem, jakimi słowami to wszystko określić. Choćbym to nazwała nieustającym śmiertelnym konaniem, mało by jeszcze było tej nazwy, bo w konaniu śmiertelnym siła większego duszę od ciała odrywa, tu zaś dusza sama chciałaby się wyrwać z siebie, i sama siebie rozdziera. Słowem, nie mam wyrazu na oznaczenie jak niewypowiedzianie ta męka duszy, ten ogień wewnętrzny i ta nękająca ją roz16
III DZIAŁA W SPOSÓB ZWYCZAJNY I NADZWYCZAJNY
N
a świecie toczy się walka. Diabeł prowadzi ją przeciwko Chrystusowi. Ta walka zakończy się dopiero sądem powszechnym, na którym sam diabeł zostanie definitywnie spętany. Do tej pory jednak moce piekielne będą wciąż niestrudzenie stawiać swój desperacki opór, aby wyrwać Bogu jak najwięcej dusz i doprowadzić je do wiecznego potępienia. Diabeł działa w przestrzeni i czasie jako wolny duch, a wraz z nim działają jego zwolennicy. Duchy nie są związane z materią, z ciężarem, z dystansem, z czasem; nie męczą się i nie potrzebują odpoczynku; nie muszą się karmić ani zaspokajać pragnienia, nie popadają w choroby; mają autentyczne osobowości, obdarzone inteligencją, uczuciami i wolą. Posiadają tak różnorodne zdolności, że są one niepojęte dla człowieka (władze, które są nazywane nadnaturalnymi, czyli są bardziej niż naturalne, ale mniej niż nadprzyrodzone); mogą prze-
23
nikać do ciał materialnych, mogą przenosić ciężkie elementy, trzymać je zawieszone w powietrzu i zderzać ze sobą; mogą wywoływać dźwięki, światła, obrazy i wizje; mogą manipulować ludzkim umysłem i wywoływać odmienne stany; mogą fascynować fantazję za pomocą zwodzenia i przyciągania; mogą wywoływać obrazy seksualne; mogą motywować wolę ku złemu; mogą wzbudzać choroby; są źródłem pokusy i udręki dla człowieka; są moralnie zdeprawowane i złe, są wrogiem wszelkiej dobroci; działają za pomocą kłamstwa, są zorganizowane według hierarchii siły i zróżnicowanej władzy; mogą mieć władzę nad miejscami i narodami; osoba może być opętana przez więcej niż jednego demona i jeden demon może posiadać więcej niż jedną osobę jednocześnie. Trzeba jednak powiedzieć coś niezwykle ważnego: wszystkie demony pozostają stworzeniami i jako takie są bytami skończonymi, a zatem ograniczonymi co do potęgi działania i podporządkowanymi Bożemu przyzwoleniu. Żaden duch zresztą, choćby był obdarzony wyższą inteligencją, siłą, wolą i zdolnością, nie może ingerować w sferę nadprzyrodzoną, w świat Boga, gdyż dostęp do tego świata zawsze i wszędzie jest mu zakazany. Oczywiście demony działają, ale jest to tak, jakby zawsze były zmuszone do działania metr pod niebem, krok poniżej królestwa Boga. Ludzie, jako dzieci Boga, o ile pozostają zjednoczeni z Nim, mają wystarczająco mocy przeciw diabłu i jego demonom. Dzięki temu same złe duchy nie mogą działać w sferze moralnej tych, którzy żyją w świetle Bożym, nie znają myśli osób (chyba że w sposób dobrowolny ktoś da im do nich dostęp), ale mogą jedynie je stymu24
IV WALCZĄ Z NIM EGZORCYŚCI
W
moim życiu musiałem odpowiedzieć na nieskończenie wiele pytań o egzorcyzmy. Pierwsze, które stale powraca, dotyczy tego, czy są egzorcyści silniejsi, zdolniejsi niż pozostali. Nie neguję tego, że istnieją różnice między egzorcystami. Niemniej zawsze trudno jest ocenić, co powoduje różnicę. Istnieją czynniki duchowe (na przykład intensywność modlitwy, zjednoczenia z Bogiem, ofiar) i czynniki ludzkie, takie jak doświadczenie, inteligencja, szczególne wykształcenie, intuicja. Często jednak wszystko to jest relatywne. Może się zdarzyć, że przy niektórych demonach bardziej zadziała jeden egzorcysta, a przy innych – inny. Powtórzę jednak, że powód pozostaje trudny do wytłumaczenia. Pewien francuski egzorcysta, odpowiadając swemu biskupowi, który zadał mu pytanie o lepszych i gorszych egzorcystów, sporządził wykaz nowych rzeczy, jakich nauczył się rok po roku w czasie sprawowania tej posługi. Zasadniczo chciał powiedzieć: mogę się porównywać jedynie z samym sobą i zauważyłem, że ciągle mam jeszcze 31
wiele do nauczenia się, ale ujrzałem także korzyści płynące z doświadczenia. Aby dojść do uwolnienia od złego ducha, niewątpliwie w grę wchodzą różnorodne czynniki: zaangażowanie wiary i modlitwy osoby dotkniętej i jej bliskich; wiara we wstawiennictwo Kościoła, a więc podchodzenie do egzorcysty jako narzędzia Boga za sprawą powierzonego mu przez biskupa urzędu. Zauważyłem również, że jedni egzorcyści są skuteczniejsi w odniesieniu do jednego rodzaju nękania, a inni – do innego. Niemniej zawsze to Pan decyduje i to On udziela łaski owocu zarówno jednym, jak i drugim, tak jak On chce, aby wszelkie dziękczynienie tylko Jemu samemu było należne. Kolejne pytanie o naprawdę kapitalnym znaczeniu dotyczy różnicy między magiem a egzorcystą. Trzeba znać na nie odpowiedź, ponieważ ludzie często udają się do tych, do których absolutnie zwracać się nie powinni. Mag – jeśli jest prawdziwym magiem, a nie zwykłym oszustem – działa mocą szatana; egzorcysta natomiast działa mocą imienia Jezusa i wstawiennictwa Kościoła. Dobrze by było, aby wszyscy o tym wiedzieli. Magowie, jeśli są nimi naprawdę, są uczniami szatana, a zatem nie mogą uczynić nic innego, jak tylko coraz bardziej upodlić i doprowadzić do rozpaczy, do nicości, do nieskończonego cierpienia tego, kto się do nich zwraca. W żaden sposób i z żadnego powodu nie można się od nich spodziewać jakichkolwiek dobrodziejstw. I nawet jeśli przez przypadek początkowo ktoś czuje się lepiej, zaraz potem traci tę odrobinę lepszego samopoczucia i pogrąża się jeszcze bardziej. Ileż poznałem osób, które udawały się do magów i doprowadziły do całkowitej ruiny swoją egzystencję! 32
V OPĘTANIE DIABELSKIE
W
szystko jest dopuszczone przez Boga, ale nie wszystko przez Niego chciane. Od Boga pochodzi tylko dobro. I nie jest prawdą, że dobro i zło zawsze istniały. Są filozofie i religie, które opierają się na tym fałszywym pojęciu, jakby dobro i zło były dwiema odwiecznymi siłami na tym samym poziomie. Nie wykluczałyby się wzajemnie. Dante powiedziałby: „Przez sprzeczność, która nie pozwala”. Zawsze istniał tylko Bóg, jedyny początek wszystkiego. I przez Boga zostało stworzone tylko dobro. Dlatego Biblia przedstawia nam Boga, który znajduje upodobanie w tym, że stworzył wszystkie stworzenia jako piękne i dobre, przeznaczając je do życia i do szczęścia. Zło weszło na świat, kiedy Bóg postanowił stworzyć istoty o niezwykłej wielkości, ponieważ rozumne i wolne. Wolność, zarówno dla anioła, jak i dla człowieka, jest niezastąpioną wielkością. Zło zaczęło się z winy anioła, a następnie człowieka – obaj nadużyli tego daru Bożego. Dlatego zło nie zawsze istniało, ale miało swój początek, 37
kiedy część aniołów zbuntowała się przeciw Bogu, a następnie kiedy Adam i Ewa okazali Mu nieposłuszeństwo. Wciąż jednak ukazują się Boże miłosierdzie i mądrość, które wprawdzie tolerują zło (gdyż Bóg nie wyrzeka się swoich stworzeń ani danej im możliwości szkodzenia innym), ale również ze zła potrafią wyprowadzić dobro. Dlatego choroby, cierpienia, a także rozmaite prześladowania, czyli krótko mówiąc całe zło istniejące na świecie, nie pochodzą wprawdzie od Boga, ale mogą się przyczynić do uświęcenia, a więc dobra. W każdym razie dobrze jest wiedzieć, że wszyscy ludzie są poddani pokusom szatana, to znaczy jego zwyczajnemu działaniu. Nasza wolność jednak zawsze jest w stanie je pokonać. Pismo Święte zapewnia nas bowiem, że Bóg nie dopuszcza, abyśmy byli kuszeni ponad nasze siły; że możemy i powinniśmy stawiać opór szatanowi „mocni w wierze” (1 P 5,2); że jeśli stawiamy opór, szatan „ucieknie od nas” (Jk 4,7). Powinniśmy jednak używać środków łaski, której Pan nam udziela, zgodnie z Jego napomnieniem: „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie” (Mt 26,41). Bardziej skomplikowana jest kwestia relacji między wolnością a opętaniem diabelskim. W przypadkach, w których opętanie diabelskie następuje z winy człowieka, chodzi o złe wykorzystanie wolności. Wówczas płaci się skutki win, które doprowadziły do opętania. Kiedy natomiast to opętanie jest niezawinione (ponieważ wynikające z Bożego przyzwolenia albo wskutek rzuconego uroku), człowiek znosi je wbrew własnej woli i przyjmuje postawę taką jak wobec licznych ludzkich cierpień, na przykład wobec choroby. W każdym razie opętanie nie usuwa wolności, chyba że w momentach ostrych ata38
VI PRAKTYKI EGZORCYZMU
K
iedy opętanie diabelskie zostaje rozpoznane i zweryfikowane, można przystąpić do egzorcyzmu. Począwszy od Jezusa, który wyraźnie polecił wyrzucać złe duchy i sam dał tego przykład, przez epokę apostołów i wiek po ich śmierci, a później przez stulecia pierwszych ojców Kościoła (200-600 r. po Chr.) i w średniowieczu istnieje nieprzerwana tradycja wierzeń i obrzędów Kościoła katolickiego, której przedmiotem są egzorcyzmy. Z czasem ta tradycja skondensowała się w tak zwanym rycie egzorcyzmu, obrzędzie, którego powinien się trzymać każdy egzorcysta, jeśli chce egzorcyzmować opętanego. Żebyśmy się dobrze rozumieli: nie wystarczy sam egzorcyzm. Trzeba także, aby opętany poddał swoją egzystencję pod ścisły rygor modlitwy i postu. A później, dopiero po zaakceptowaniu tego nowego stylu życia, może się poddać egzorcyzmom. W każdym razie przed właściwym obrzędem istnieje zbiór instrukcji, możemy je nazwać także regułami, 45
które trzeba mieć na uwadze. Kapłan dokonujący egzorcyzmu koniecznie musi je znać, ale warto, by znali je również zwykli wierni, którzy zamierzają wesprzeć egzorcyzmy swoją modlitwą. Instrukcji tych jest łącznie dwadzieścia jeden. Przedstawiam je kolejno. 1. Kapłan ze szczególnym i wyraźnym pozwoleniem biskupa przystępujący do egzorcyzmowania osób dręczonych przez złego ducha musi być pobożny, roztropny i moralnie nieskazitelny. Powinien on wypełniać swój ze wszech miar słuszny urząd z pokorą i odwagą, opierając się nie na własnych siłach, lecz na potędze Boga; ponadto nie powinien pragnąć żadnych korzyści materialnych. Powinien też być w wieku dojrzałym i szanowany nie tylko z racji pełnionych funkcji, ale także jako człowiek cnotliwy. 2. Aby móc właściwie wypełniać swoje zadanie, powinien znać wiele praktycznych pism na temat egzorcyzmu, napisanych przez autorów zatwierdzonych przez Kościół. 3. Egzorcysta nie powinien z łatwością uwierzyć, że ktoś jest opętany przez złego ducha. Musi zresztą bardzo dobrze znać znaki, które pozwolą mu odróżnić osobę opętaną od kogoś, kto cierpi na chorobę fizyczną. Znaki wskazujące na opętanie przez złego ducha są następujące: dana osoba mówi nieznanymi sobie językami, zwykle wieloma słowami lub rozumie nieznane sobie języki; jawnie daje dowód, że zna rzeczy dalekie lub ukryte; wykazuje się siłą fizyczną znacznie przekraczającą jej zwykłe warunki. Te przejawy stanowią – wraz z innymi tego rodzaju znakami – ważną wskazówkę. 46
VII PRZED OPĘTANIEM
M
ówienie o diable nigdy nie jest proste, a jednak interesuje wszystkich bez wyjątku. Wie o tym również papież Franciszek, który w swoich przemówieniach i homiliach wielokrotnie o nim mówił. Muszę jednak stwierdzić, że wszyscy ostatni papieże zawsze włączali temat diabła do swoich wystąpień. Dlaczego diabeł interesuje wszystkich od narodzin do śmierci? Ponieważ jest kusicielem, demonem nienawidzącym Boga i kuszącym człowieka do złego. A kusi on wszystkich i zawsze. Jak mówi św. Piotr: „Diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć” (1 P 5,8). To znaczy szuka słabego punktu każdego, aby nas zaatakować. Przypomnijmy jeszcze św. Pawła, który w Liście do Efezjan mówi: „Na koniec bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Przyobleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw duchowym pierwiast53
kom zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6,10-12). Krótko mówiąc, duchy zła otaczają nas w powietrzu, są zawsze z nami, wszędzie. Są stale w stanie baczności i zawsze gotowe nas zaatakować. Chciałbym, aby we wszystkich wyryły się te dwa zdania. Jezus mówi: „Kto nie jest ze mną, jest przeciwko Mnie”. To znaczy: „Albo jesteście ze Mną, albo jesteście z szatanem!”. Nie ma drogi pośredniej. Wielu chciałoby, aby istniała, ale ona nie istnieje. I jeszcze jedno zdanie, które wielu powtarza: „Jestem wierzący, ale niepraktykujący”. Jaką odpowiedź dać komuś mówiącemu w ten sposób? Następującą: wszystkie diabły wierzą w Boga, ale ani jeden nie jest praktykujący. Szatan jest wszędzie i kusi zawsze, powiedziałbym: nieustannie. Na przykład: jesteś w towarzystwie przyjaciół, którzy palą trawkę. Także tobie przychodzi do głowy, żeby zapalić, i próbujesz. Myślisz, że to twoja inicjatywa. Tak, to prawda, to ty działasz, ale za twoim działaniem kryje się pokusa szatana. I to jej uległeś. Szatan kusi wszystkich, od narodzin do śmierci, aż do ostatniej chwili. Cały czas pamiętam ojca Candida Amantiniego, mojego mistrza. Przez trzydzieści sześć lat był egzorcystą w Rzymie, przy Świętych Schodach. Przez całe swe życie walczył z szatanem, ale nawet w momencie śmierci też musiał z nim walczyć. Widać było po wyrazie jego twarzy, która chwilami sztywniała i nabierała surowego charakteru: walczył z szatanem. Od początku do końca walka ze złem obejmuje wszystkich ludzi aż do ostatniej chwili życia. Kuszenie szatańskie, by zaprowadzić nas do piekła, dotyka wszystkich. Jak zostało powiedziane, istnieje też nadzwyczajne jego działanie. Szatan, który uderza przez diabelskie opętanie i diabelskie nękanie. 54
VIII PO OPĘTANIU
N
ie jest łatwo wypędzić złego ducha. Jest on bowiem niesłychanie pomysłowy. Ponadto jest bardzo inteligentny, jest czystym duchem. Ma wielkie zdolności, które połączone z oderwaniem od Boga czynią go naprawdę budzącym grozę przeciwnikiem. Oczywiście nigdy nie będzie miał całkowitej przewagi, ponieważ jego siła płynie z oderwania od Boga, a bez Boga nikt nie może odnieść zwycięstwa. Kiedy zły duch jest bliski wyjścia z ciała, którym zawładnął, zachowuje się w szczególny sposób. Egzorcysta zawsze powinien go zapytać: „Powiedz mi: kiedy wyjdziesz?”. Wówczas, diabeł, odpowiadając, podaje jakąś datę. Oczywiście nie zawsze ta data odpowiada prawdzie. Czasami bowiem duch blefuje. Jednak już sama jego odpowiedź oznacza, że wyjście jest bliskie – powiedzmy mniej więcej bliskie. Pod koniec opętania staje się zrozumiałe, że również zły duch podejmuje wysiłek, aby wytrzymać. Wypowiada myśli, których na początku opętania nigdy nie 61
ujawniał. Jeśli na początku był silny i arogancki, to teraz sprawia wrażenie zrozpaczonego. Mówi: „Umieram, umieram. Nie daję już rady. Dosyć, ty mnie zabijasz. Księża to są zabójcy, kaci”, i mówi podobne zdania. Podczas gdy na początku opętania stwierdzał: „Ty nie możesz mi nic zrobić. Ty nic nie znaczysz. Nie pokonasz mnie”. Teraz zaś, pod koniec uznaje, że zasadniczo został pokonany. W każdym razie nawet najbardziej rozpaczliwe zdania mają na celu zniechęcenie egzorcysty. Duch stale bowiem powtarza, że jest pokonany, ale nadal nie wychodzi. A zatem egzorcysta może się zniechęcić. I powiedzieć: „Jakże to? Mówi mi, że wygrałem, ale nie odchodzi?”. Egzorcysta może się zniechęcić, ponieważ ta faza końcowa może trwać nawet miesiącami, by nie rzec: latami. Któregoś dnia pewien zły duch powiedział do ojca Candida: „Ty myślisz, że bym nie wyszedł, gdybym miał pewność, że lepiej mi będzie w piekle niż tutaj?”. To znaczy demon stawia opór, ponieważ woli zajmować czyjeś ciało, które zdobył być może za jakąś cenę, niż żyć w miejscu, które Bóg mu wyznaczył, czyli w piekle. Jeden z demonów powiedział mi kiedyś: „Dlaczego mam stąd odejść? Ja tu czuję się dobrze. Koniec, kropka”. Kiedyś inny demon, który moim zdaniem nie był zbyt wysoko w hierarchii szatańskiej, powiedział mi, że piekło go przeraża, gdyż panuje tam tylko nienawiść i silniejsze demony nieustannie zadręczają te słabsze. I najsłabsze drżą przed tymi, które są od nich silniejsze. Krótko mówiąc, cały czas trwa tam druzgocąca wojna. Zły duch niejednokrotnie stara się przekazać opętanym osobom swoje uczucia. Mówi: „Dość tego, nie daję 62
IX WIARA, MODLITWA I POST
C
zęsto grupy osób gromadzą się i modlą razem. Zdarza się, że podczas tych modlitw zanoszonych wspólnie – wielu nazywa je modlitwami o uwolnienie – osoby opętane przez złego ducha doznają uwolnienia. Wierzę w te modlitwy, ponieważ wierzę w moc modlitwy. Ewangelia przedstawia nam najtrudniejszy przypadek uwolnienia, kiedy mówi o młodzieńcu, nad którym apostołowie modlili się bezowocnie. Otóż Jezus wymaga od nich spełnienia trzech warunków: wiary, modlitwy i postu. Pozostają one na zawsze najbardziej skutecznymi środkami. Niewątpliwie modlitwa jest silniejsza, kiedy zanosi ją jakaś grupa. Również o tym mówi nam Ewangelia. Nie przestanę nigdy powtarzać, że można się uwolnić od złego ducha przez modlitwę i bez egzorcyzmów, ale nigdy przez same egzorcyzmy bez modlitwy. Dodaję ponadto, że kiedy się modlimy, Pan daje nam to, czego potrzebujemy, również niezależnie od naszych słów. Nie wiemy, o co powinniśmy prosić. To Duch Świę67
ty modli się za nas, zanosząc „błagania, których nie można wyrazić słowami”. Dlatego Pan daje nam dużo więcej niż to, o co prosimy; dużo więcej niż to, czego ośmielilibyśmy się spodziewać. Zdarzyło mi się widzieć osoby uwolnione od złego ducha, kiedy modlił się ojciec Emilien Tardif, założyciel Wspólnoty Sług Jezusa Żyjącego. I to w czasie, gdy modlili się także inni wielcy egzorcyści. Nauczono mnie, że zawsze trzeba się modlić. I że jeśli się modlimy, to później sam Pan zadba, by dać nam to, czego potrzebujemy. Czy istnieją jakieś szczególne miejsca pomagające w uwolnieniu się od złego ducha? Można się modlić wszędzie, ale niewątpliwie od zawsze istnieją uprzywilejowane miejsca modlitwy, w których Pan w szczególny sposób się objawiał lub które zostały Jemu wprost poświęcone. Już u narodu żydowskiego znajdujemy wiele takich miejsc, gdzie Bóg ukazał się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi… Mamy wiele sanktuariów, wiele ważnych kościołów. Często się zdarza – i nie jest to dla nikogo tajemnicą – że uwolnienia od złego ducha dokonują nie tyle pod koniec egzorcyzmu, ile raczej w jakimś sanktuarium. Ojciec Candido był szczególnie związany z sanktuarium w Loreto i sanktuarium w Lourdes, ponieważ wielu egzorcyzmowanych przez niego opętanych zostało uwolnionych w tych miejscach. We Włoszech są miejsca, dokąd dotknięci przez demona udają się ze szczególną ufnością. Na przykład Sarsina, gdzie żelazna obroża – używana za pokutę przez św. Wicyniusza, biskupa i patrona miasta, żyjącego na przełomie III i IV wieku – często była narzędziem uwolnienia. Swego czasu udawano się do sanktuarium w Caravaggio albo w Clauzetto, gdzie czci się relikwię Naj68
X FAŁSZYWE WIERZENIA
Ś
wiat przeniknięty jest fałszywymi wierzeniami. Czasami są one niewinne, często jednak nie są niczym innym niż drzwiami otwartymi przed diabłem. Mówimy przede wszystkim o New Age i reinkarnacji. New Age jest ruchem synkretycznym, który zatriumfował już w Stanach Zjednoczonych i szerzy się z wielką siłą także w Europie. Zakłada on reinkarnację. Dla tego ruchu Budda, Sai Baba i Jezus Chrystus są jednakowo do przyjęcia. Każda z tych postaci jest chwalona. Jako podstawę doktrynalną New Age przyjmuje religie, teorie i filozofie orientalne. Obecnie umacnia się już na całym świecie w sposób, moim zdaniem, niebezpieczny. Jak się przed tym bronić? Obroną przed wszystkimi błędami doktrynalnymi jest nade wszystko wykształcenie religijne. Przy okazji dam wam radę, abyście w pierwszej kolejności przeczytali sobie Biblię jako księgę podstawową; potem Katechizm Kościoła katolickiego. Warto się także zapoznać z książką Przekroczyć próg nadziei Jana Pawła II. Jest to naprawdę wielka katecheza prze75
kazana w sposób nowoczesny, ponieważ jest to wypowiedź niemal w formie wywiadu. Na prowokacyjne pytania dziennikarza Vittoria Messoriego papież udziela głębokich odpowiedzi, które na pierwszy rzut oka takie się nie wydają. Kiedy jednak ktoś przeczyta je ponownie, dostrzeże ich głębię… I zwalcza także te fałszywe nauki. Reinkarnacja jest wiarą, że po śmierci dusza wciela się ponownie w jakieś inne ciało, bardziej lub mniej szlachetne niż to, które opuściła, zgodnie z tym, co ktoś przeżył. Przekonanie to podzielają wszystkie religie i wierzenia wschodnie, a także bardzo szerzy się ono na Zachodzie z racji zainteresowania, jakie dziś nasze społeczeństwo, bardzo mało wierzące i nieznające katechizmu, okazuje dla kultów wschodnich. Wystarczy wspomnieć, że we Włoszech, jak się szacuje, przynajmniej jedna czwarta populacji wierzy w reinkarnację. Jest ona przeciwna całemu nauczaniu biblijnemu i absolutnie nie do pogodzenia z sądem Bożym i zmartwychwstaniem. W rzeczywistości reinkarnacja jest tylko ludzkim wymysłem, być może podsuniętym przez pragnienie lub przez intuicję, że dusza jest nieśmiertelna. My jednak wiemy z całą pewnością z Bożego objawienia, że dusze po śmierci idą albo do nieba, albo do piekła, albo do czyśćca, stosownie do swoich uczynków. Jezus mówi: „Nadchodzi bowiem godzina, kiedy wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos Jego: i ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny – na zmartwychwstanie do potępienia” (J 5,28-29). Wiemy, że zmartwychwstanie Chrystusa wysłużyło zmartwychwstanie ciał, to znaczy naszych ciał, i dokona się ono na końcu świata. Dlatego istnieje całkowi76
XI JAK ROZMAWIAĆ O TYM Z DZIEĆMI
Z
wielu stron dochodzi do mnie to pytanie, które interesuje rodziców, katechetów, wychowawców: jak rozmawiać o diable i piekle z dziećmi? Pan objawił się w Starym Testamencie za pośrednictwem proroków, aż w końcu ukazał się w publicznej działalności Chrystusa. Zawsze uczył całej prawdy wszystkich, dużych i małych. Oczywiście dzieci rozumiały to zgodnie ze swoim poziomem inteligencji. Także nauczanie prywatne musi uwzględniać wiek i metodę, jaką należy stosować w odniesieniu do dzieci, odpowiednio do ich możliwości zrozumienia. Dużym błędem jednak byłoby ukrywanie przed dziećmi pewnych prawd w obawie, że mogą się przestraszyć. W związku z tym przychodzą mi na myśl uwagi siostry Łucji, wizjonerki z Fatimy, gdy już w dojrzałym wieku jeszcze raz myślała o tym słynnym 13 lipca 1917 roku, kiedy to Matka Boża pokazała piekło małym wizjonerom i objawiła im słynne trzy tajemnice. Otóż Łucja za83
uważa: „Czasami boimy się mówić o piekle dzieciom, obawiając się, że w ten sposób je przestraszymy. Matka Boża natomiast, niemal nie biorąc pod uwagę naszego wieku (odpowiednio siedmiu, dziewięciu i dziesięciu lat), nie tylko mówiła nam o piekle, ale nam je pokazała, a my byliśmy tym przerażeni do tego stopnia, że umarlibyśmy ze strachu, gdyby Ona krótko wcześniej nie zapewniła nas, że zaprowadzi nas do nieba”. Dzięki temu widzeniu oraz dzięki widzeniu dusz, które masowo zatracały się w piekle, tych troje dzieci z ogromnym zapałem przystąpiło do zadośćuczynienia, z niezmąconą żarliwością składało ofiary za nawrócenie grzeszników. Kiedy Jezus mówił o piekle, zwracał się do wszystkich, również do dzieci, o których obecności Ewangelia wielokrotnie nas informuje. Orędzia maryjne z Medziugorie są rozpowszechniane dla wszystkich, nie przechodzą przez żadną cenzurę, która preparowałaby jakąś ich zredukowaną formę dla dzieci. Każdy poza tym pojmuje i rozumuje stosownie do własnych zdolności. Nie jest jednak powiedziane, że dzieci rozumieją mniej niż dorośli. Skutek widzenia piekła przez dzieci z Fatimy mówi nam, że bardzo często dzieci potrafią zrozumieć w sposób doskonały, dosłownie, bez umniejszania czegokolwiek, jak to czyni wielu dorosłych (i teologów…), a następnie postępują zgodnie z tym, co zrozumiały, niekiedy nawet z heroiczną konsekwencją. Myślę ponadto, że istnieją pewne fundamentalne pojęcia, które można i trzeba podkreślać w rozmowach z dziećmi. Są to podstawowe idee, które nie przerażają nikogo i które niewątpliwie również dorośli powinni mieć wyraźnie na uwadze. 84
XII MODLITWY O UWOLNIENIE
A
by stawić opór diabłu, należy korzystać z pewnych środków, które podarował nam Wyzwoliciel w całym znaczeniu tego słowa. Jezus Chrystus, biorąc na siebie nasze grzechy, wybawia nas także od panowania grzechu, a przez to od władzy złego ducha. Fakt, że zostaliśmy ochrzczeni i odkupieni, nie wyrywa nas ze stanu duchowej i moralnej słabości, dlatego droga życia duchowego poważnie zobowiązuje nas do uciekania się do sakramentów Kościoła. „Ludzie uwolnieni z mocy ciemności przez sakramenty chrześcijańskiego wtajemniczenia razem z Chrystusem umarli, razem z Nim pogrzebani i zmartwychwstali, otrzymują Ducha przybrania za synów i odprawiają z całym ludem Bożym pamiątkę Śmierci i Zmartwychwstania Pańskiego” – mówi Rytuał Chrztu Dzieci. Obrzęd ten przewiduje egzorcyzm przedchrzcielny; w nim to Boga, który posłał na świat swego Syna, „aby oddalił od nas moc szatana, ducha nieprawości”, prosi się, aby uwolnił to dziecko od grzechu pierworodnego i od mocy ciemności. 87
Sakrament pojednania, kiedy jest dobrze odprawiony, za każdym razem zamyka te otwarcia, choćby tylko szczeliny, przez które dym szatana mógłby wejść. Jest to środek zapobiegawczy przed atakami nadzwyczajnymi, ale ma także fundamentalne znaczenie jako środek leczniczy lub uwalniający: nie może być prawdziwego uwolnienia od złego ducha, jeśli w duszy pozostaje przywiązanie do grzechu lub wręcz zgoda na niego. Ta zła skłonność czyni nas podatnymi na ataki, ponieważ nieprzyjaciel ma w nas wówczas swój „przyczółek”, ma w nas niemal swoich wspólników. Dlatego ta niejednoznaczność jest często przyczyną trwania udręk diabelskich. Modlitwa osobista, wytrwała i zanoszona z wiarą jako przygotowanie i skutek sakramentu Eucharystii, łącząc nas z Bogiem przez Chrystusa, broni nas i uwalnia. „Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was. Przystąpcie bliżej do Boga, to i On przybliży się do was” (Jk 4,7-8). Msza sama w sobie jest dziękczynieniem Ojcu za dar ofiary Syna, który nas uwolnił przez swoją mękę i śmierć, uobecniane na nowo w tejże mszy. Akt pokutny na jej początku po prostu podkreśla naszą wolę doznania przebaczenia w Chrystusie i przygotowania się na pokarm duchowy, który czyni nas mocnymi w Nim, ponieważ zjednoczonymi z Nim, wszczepionymi w Niego jak latorośle w winny krzew. To bogactwo duchowe, z którego wypływa chrzest, jest wyraźnie celebrowane w liturgii mszy świętej w noc paschalną, kiedy to potwierdza się przyrzeczenia chrzcielne i wybór Boga przez symbol wiary, Credo. Jako modlitwa chrześcijańska w całym znaczeniu tego słowa, wpisana w podstawową liturgię Eucharystii, prośba o uwolnienie od Złego jest właśnie 88
XIII DIABEŁ WEDŁUG PAPIEŻA FRANCISZKA
D
la Jorge Mario Bergoglia diabeł nie jest mitem, nie jest metaforą, nie jest obrazowym sposobem opisu negatywnej rzeczywistości, ale jest realną osobą (czystym duchem), która działa. Mówił on o tym w czasie jednej ze swoich pierwszych porannych homilii w Domu św. Marty, krótko po wyborze na tron Piotrowy. Istnieje nie tylko niechęć świata do Jezusa i Kościoła, ale też nienawiść „księcia tego świata”. Na placu św. Piotra w Niedzielę Palmową papież przestrzega wiernych, by nie ufali złemu, „który mówi nam: nie możesz nic zrobić przeciwko przemocy, zepsuciu, niesprawiedliwości, przeciwko twoim grzechom! Nie powinniśmy nigdy przywyknąć do zła!”. Papież wielokrotnie ponawiał swoją zachętę przeciwstawiania się zasadzkom szatana, również na Twitterze. Nazajutrz po wybraniu go na papieża, w czwartek 14 marca, w czasie mszy pro Ecclesia odprawionej z kardynałami w kaplicy Sykstyńskiej, zatrzymując się 93
na słowach: „iść”, „budować”, „wyznawać”, Bergoglio powiedział: „Kiedy nie wyznaje się Jezusa Chrystusa, przychodzi mi na myśl zdanie Leona Bloy: «Kto nie modli się do Pana, modli się do diabła». Kiedy nie wyznaje się Jezusa Chrystusa, wyznaje się światowość diabła, światowość demona”. Od tamtej pory bezpośrednie odniesienie do diabła wielokrotnie jeszcze powracało w wystąpieniach publicznych papieża. Mnogość tego rodzaju wzmianek – jak stwierdza Alver Metalli, dziennikarz i pisarz, przez długi czas pracujący w Ameryce Łacińskiej – nie zaskoczyła Carlosa Alberta Mancuso, egzorcysty o włoskich korzeniach, pełniącego posługę w Kościele argentyńskim. „Nie, wcale mnie nie zaskoczyło, kiedy usłyszałem go mówiącego o diable teraz, gdy jest papieżem. Paweł VI wyraźnie mówił o diable, Jan Paweł II odprawiał egzorcyzmy, Benedykt XVI uczestniczył w kongresach specjalistów demonologów; wszyscy oni uznają, że rola diabła jako antagonisty Chrystusa jest realna w historii”. Metalli opowiada, że z osiemdziesięciu lat, które Carlos Mancuso ma na swoich barkach, trzydzieści spędził na wypędzaniu złych duchów w imieniu Kościoła argentyńskiego. Niektórzy z egzorcyzmowanych zostali mu „podesłani” przez Bergoglia. „Nie miał egzorcystów w Buenos Aires i właśnie dlatego przysyłano do mnie osoby w jego imieniu – czasami w towarzystwie kapłanów – abym je zbadał. Kiedy indziej przybywali bezpośrednio krewni, przysyłani przez arcybiskupa Buenos Aires; chcieli, abym zobaczył ich syna albo córkę, ponieważ ci dziwnie się zachowywali; przybywali do mnie z różańcem, który on, Bergoglio, dał im, aby 94
SPIS TREŚCI
I. II. III. IV. V. VI. VII. VIII. IX. X. XI. XII. XIII.
Jest czystym duchem ........................................ Żyje w piekle ..................................................... Działa w sposób zwyczajny i nadzwyczajny..... Walczą z nim egzorcyści .................................. Opętanie diabelskie .......................................... Praktyki egzorcyzmu ....................................... Przed opętaniem................................................ Po opętaniu ....................................................... Wiara, modlitwa i post ..................................... Fałszywe wierzenia ........................................... Jak rozmawiać o tym z dziećmi ..................... Modlitwy o uwolnienie .................................... Diabeł według papieża Franciszka .................
97
7 13 23 31 37 45 53 61 67 75 83 87 93
OSTATNI EGZORCYSTA Moja walka z szatanem Paolo Rodari, włoski dziennikarz, na łamach tej książki relacjonuje działalność ojca Gabriele Amortha, znanego na całym świecie watykańskiego egzorcysty. Ojciec Amorth odkrywa przed nim nieznane fakty swojej pracy, nigdy dotąd niepublikowane świadectwa, rozmowy i doświadczenia. Czyni to, aby uświadomić współczesnemu człowiekowi, że szatan istnieje. Choć będąc duchem, nie ukazuje się w widzialnej postaci, to jednak jest on niezwykle aktywny w swoim działaniu w dzisiejszym świecie. Z książki dowiemy się: – czym są egzorcyzmy? – w jakich okolicznościach życia człowiek może pójść do egzorcysty? – jak wygląda sam obrzęd egzorcyzmu? – jakie są objawy opętania? – w jaki sposób uwolnić się od niego? – co mówią złe duchy, gdy wzywa się wstawiennictwa św. Ojca Pio, św. Jana Pawła II, Benedykta XVI? Przesłanie książki jest mocne: wyraża przekonanie o nieprzerwanej działalności szatana w dzisiejszym świecie, wręcz o trwającej właśnie decydującej rozgrywce i o pilnej potrzebie uświadomienia sobie przez Kościół, że to dzieje się naprawdę i że nie można lekceważyć tej kwestii. cena: 35,90 zł Książka tchnie zdecydowanie nadzieją i wiarą, że zwycię- stron: 267 format: 125x 195 mm stwo należy do Boga. oprawa miękka wydanie pierwsze
Z NAK EGZORCYST Y Moje ostatnie walki z szatanem Wspaniała książka, napisana po to, „aby kto ma wiarę, umocnił ją, a kto jej nie ma, aby ja odnalazł”. Na pierwszym planie o. Amorth mówi o tym, jak żyć, aby się zbawić. Na drugim – relacjonuje swoją batalię z duchami piekielnymi w dwóch różnych przypadkach. Opowiada historie egzorcyzmów, budując wciągającą fabułę, której nie da się czytać bez emocji. Całość napisana jest żywym, przystępnym językiem i sprawia wrażenie, jakby autor rozmawiał z czytelnikiem jak z bliskim znajomym. To wszystko powoduje, że książkę czyta się naprawdę bardzo dobrze mimo jej cena: 35,90 zł trudnego tematu. format: 125 x 195 mm Znak egzorcysty zawiera stron: 244 wydanie pierwsze wiele ciekawych przemyśleń oprawa miękka człowieka z dużym doświadczeniem życiowym, nie tylko jako egzorcysty. Może być dobrą zachetą do życia w autentycznej wierze i tradycyjnych wartościach.
Zadzwoń i zamów! 12 290 52 98 (od pon. do pt. w godz. 8.00-15.30)
Książki można również zamówić: LISTOWNIE
Wydawnictwo DEHON, ul. Saska 2, 30-715 Kraków PRZEZ INTERNET
sprzedaz@wydawnictwo.net.pl, www.wydawnictwo.net.pl
Człowiek stał się bogiem, dla samego siebie, a tego dokładnie chce demon.
Ojciec
o. Gabriele Amorth
GABRIELE AMORTH Kapłan Towarzystwa Świętego Pawła, kaznodzieja, nauczyciel, pisarz, dziennikarz (przez wiele lat był redaktorem naczelnym miesięcznika „Madre di Dio�). W 1986 roku otrzymał nominację na egzorcystę diecezji rzymskiej. Załoşył Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów, którego jest honorowym przewodniczącym. Napisał bestsellerowe ksiąşki: Ojciec Pio. Wiara, cierpienie, miłość; Wyznania egzorcysty; Nowe wyznania egzorcysty; Egzorcyści i psychiatrzy; Zbaw nas ode złego; Wspomnienia egzorcysty; Ostatni egzorcysta; Znak egzorcysty.
Nowe sprawy O S TAT N I E G O E G ZO R CYST Y
P AT R O N AT M E D I A L N Y :
dwumiesięcznik
dla chorych
WYDAWNICTWO KSIÄ˜ĹťY SERCANĂ“W
26,00 zł
,6%1
www. wydawnictwo.net.pl