ks. Alojzy Henel CM A katecheza kartek łatwych do odrzucenia nie jest ani natrętna, ani sekciarska, ani natarczywa.
Nauczanie w krajobrazie
Jest gestem, jest dopowiedzeniem, jest czekaniem, jest obecnością, jest podarowaniem, znanym od dziecka tekstem, głosem, znakiem, rzadko wykrzyknikiem, częściej zapytaniem. I nie ma ambicji, by tworzyć, by osiągnąć, ale by wspierać, ale by słuşyć. Nie smuci się, gdy jest tylko wyrozumiałym czytaniem.
,6%1
WYDAWNICTWO KSIĂŠĹťY SERCANĂ“W
NAUCZANIE W KRAJOBRAZIE
1
2
ks. Alojzy Henel CM
NAUCZANIE W KRAJOBRAZIE
wydawnictwo ksiêŻy sercanów
3
Redakcja Wydawnictwo DEHON Korekta Natalia Kulawiak Projekt okładki Klemens Knap Fot. na okładce depositphotos.com Skład i łamanie Barbara Kerschner
ISBN 978-83-7519-400-5 © 2016 Wydawnictwo Księży Sercanów DEHON ul. Saska 2, 30-715 Kraków tel./fax: 12 290-52-98 e-mail: dehon@wydawnictwo.net.pl sprzedaz@wydawnictwo.net.pl www.wydawnictwo.net.pl Druk: Drukarnia EKODRUK, Kraków 2016
4
A katecheza kartek
łatwych do odrzucenia nie jest ani natrętna, ani sekciarska, ani natarczywa. Jest gestem, jest dopowiedzeniem, jest czekaniem, jest obecnością, jest podarowaniem, znanym od dziecka tekstem, głosem, znakiem, rzadko wykrzyknikiem, częściej zapytaniem. I nie ma ambicji by tworzyć, by osiągnąć, ale by wspierać, ale by służyć. Nie smuci się, gdy jest tylko wyrozumiałym czytaniem.
strumień łaski Aby pięknym
Kanałem Augustowskim mogły popłynąć znowu statki, trzeba naprawić śluzy wodne, zapory, tamy, brzegi. Bez tej pracy przybędzie przeszkód, utrudni się przejazd przez piękne krainy zieleni i ciszy. Tak bywa w życiu człowieka, gdy życie naniesie byle czego, napiętrzy w myślach, w sercu, w przeżyciu religijnym i utrudni więź z Bogiem i bliskimi. Jak trzeba pokornego trudu, aby święte pozostało świętym mimo zawieruchy nanoszącej wiatrołomy i zamulone brzegi.
7
piękne lub złe czyny Aby rozumieć powód umierania listków, próbowali zejść głęboko, do korzeni.
Aby rozumieć wzburzone w tym miejscu wody jeziora, szukali na dnie sterczących głazów i zapadlisk przybrzeżnych. Aby zrozumieć człowieka, próbowali usłyszeć echo dawnych chwil, minionych cierpień, tamtych doznań. Bo to, co się widzi, jest jak owoc wyrastający z długich pędów rośliny, a kwitnienie, a owocowanie, a czyn piękny lub mizerny zawsze jest „owocem ziemi i pracy rąk własnych”. Tylko czasem jest cudem Boga. Liturgia wie, co mówi!
8
marzenia A jednak człowiek powinien marzyć o wielkości, tęsknić za pięknem, wymyślać sobie szczęście i świętość.
Czasami opowiadać Temu, który może wszystko, o zamkach na lodzie i kwiatach paproci, i bujać w obłokach. A jednak trzeba sobie samemu marzyć i wzrastać.
9
moja modlitwa (12 czerwca 1996 roku)
B
oże, który pamiętasz, żeby ślimaczkowi dać muszelkę, daj i mnie kąt bezpieczny, z którego nie będę ustawicznie przepędzany. Boże, który stworzyłeś psu ogon, żeby się bronił przed muchami, daj mi odwagę skutecznego bronienia się przed natrętnymi. Boże, który jabłku stworzyłeś ogonek, aby dojrzało na drzewie, daj mi trwałą jedność z Tobą, żebym mógł się duchowo rozwijać.
30
rozwaga życia Bóbr udaje się każdego dnia w obchód: dokładnie sprawdza swoje żeremie, bada dokładnie tamy, przepusty, norki, przecieki. Najmniejsze naruszenie budowli naprawia troskliwie, wie, że od tego zależy jego życie i los jego domowników. Jakże rozważnie czyni człowiek, który zatrzymuje się na jakiś czas, poświęca trochę wysiłku i czujności, aby zatroszczyć się o swoje życie duchowe, rodzinne, społeczne, fizyczny stan zdrowia, nastrój religijny. Ileż niepotrzebnych strat można uniknąć, jeżeli widzi się w porę, zauważa na czas, nie przeoczyć niby drobiazgów, z których przecież składa się wszystko, co wielkie i ważne aż na wieczność.
31
czas niepokoju Do groty,
w której mieszkały nietoperze, wszedł przypadkiem i zdumiony oglądał przyczepione kuleczki, które stanowiły prawie jeden puszysty dywan uczepiony do ścian i stropów. Z jakiegoś powodu zerwała się ich tajemnicza społeczność, zakołowała, zaniepokoiła całe wnętrze. Trzeba było dość długo czekać aż się znowu wyciszą, aż powrócą do swoich miejsc, aż upłynie czas trzepotania. Tak czasem bywa w życiu człowieka, w którym tyle przytajonych nieoczekiwanych tajemnic, doznań, przeżyć roztrzepoce się zamętem wiary, zaufania, odwagi, strachu, niepewności, domysłów. I trzeba czasu, trzeba cierpliwości. Trzeba pokornego zaufania mądrości życia. 58
wywabianie Dorosły ptak wywabia pisklęta, aby w odpowiednim czasie przyfrunęły na sąsiednie gałązki. Myślę o wywabianych ludziach z domu rodzinnego, z małżeństwa, z grona przyjaznego, z Kościoła, z narodu. Jeżeli już, to niech to będzie w poczuciu całej odpowiedzialności za los, który od tej chwili staje się inny, nowy. Bywa, że wywabieni giną z zupełnej bezradności, a poprzednia niedogodność i ucieczka od niej prowadzi do klęski życia.
59
inne światło Do wspaniałej sali
wniesiono rzeźby. Miał być wernisaż, prezentacja, pokaz, a do całości należało światło. Zapalano różne kolory, oświetlano rozmaite miejsca i układano cienie. I za każdym razem to, co się widziało, było rzeczywiście jakby inne, jakby nowe. Obecny na sali lekarz dużego szpitala, siedział nieruchomo i patrzył, a potem mówił żonie: Tak, jutro wejdę na inną salę, będzie inne światło i cały tamten świat trzeba będzie widzieć inaczej. A gdy mnie położą w białym pokoiku, to trzeba będzie wszystko widzieć w jeszcze innym świetle. A gdy to będzie ktoś z najbliższych, to będzie jeszcze inne światło. A gdyby na mojej sali zabrakło wiary w Boga, to będzie noc. 60
szukanie na plaży Drobinki bursztynu…
Ileż trzeba błota nachwytać, odpadków, próchna, ogryzków, byle czego, aby znaleźć.
Podobnie, ile trzeba samozaparcia, aby mieć i podtrzymać nadzieję znalezienia tego, co będzie warte, aby to zatrzymać i zachować przez całe życie.
61
wielkość Mądrzy,
którzy z pomników potrafią schodzić o własnych siłach. Muszą jednak zachować życie. Jeżeli skamienieją, wtedy czeka ich zrzucanie. … Cokoły pomników zostają, aby znowu służyły innym. … Tylko miłość wyniesiona na krzyż potrafi zachwycać do skończenia świata. Wszystkie inne pomniki są postacią gruzu.
122
bajka o wycieczce Mędrzec przywołał synów,
którzy powrócili z dalekiej podróży, i pytał, co przywieźli. Pierwszy powiedział: złoto, perły, drogie kamienie. Drugi rzekł: stu niewolników. Trzeci mówił: owoce, zboża, przyprawy. Czwarty nie miał skarbów, ale opowiadał to, co widział, słyszał i pamiętał. Mędrzec wysłuchał i rzekł: złoto i bogactwa traci się szybko, niewolnicy uciekają lub umierają, owoce i smakołyki zjedzą goście. Tylko to, co jest w duszy, pozostaje, i tylko to należy do ciebie. I ojciec pochwalił czwartego syna, który zbierał piękno, mądrość i zachował je w sercu.
123
przetrwać klęski Mieli autentycznego żółwia,
dzieciaki bawiły się nim na stole. Stworzonko spadło na podłogę, w dodatku na grzbiet, i machało łapkami. Dla niego chyba było to wydarzenie nadprzyrodzone, wstrząs, kataklizm. Dla patrzących – uśmiech, bo właściwie nic się nie stało ważnego. Myślałem sobie, jak to wygląda inaczej dla każdego. Kataklizmy na miarę wielkości. Każdy ma swoje przestrzenie klęski i przygód. Ten zmienia adres, i klęska. Ten stracił zęba, i klęska. Tamtego nie pochwalili, temu nie przyznali, tego zwolnili…
I jest to rzeczywiste, autentyczne cierpienie dla niej, dla niego, a obok idzie cały tłum innych doznań, obcych ludzi, też doświadczanych na swoje miarki, których ani porównać, ani podzielić, ani współprzeżywać. 124
delikatność Miękko przechodzić po stromiznach życia…
Jak wyścigowe konie, które nie mogą uderzyć głową ani rozbić podkową, ale miękko przejść ponad. Właśnie ponad: nienawiścią, zdradą, kłamstwem, strachem, gniewem, bólem, rozmową pełną błota i ludami rzucającymi kamienie. Mądrość ewangeliczna i pokora są jedynymi przewodnikami po torze przeszkód do domu Ojca. Nie bój się być delikatny i rozważny, mądry i uważny, cichy i ostrożny.
Kamień, który spotkasz na drodze, może być twardy i wielki. Jeżeli zechcesz go rozbić, skaleczysz się. Jeśli jest człowiekiem, wtedy też mijaj go ostrożnie i uważnie. Tyle jest ważnych rzeczy do wykonania, że szkoda tracić siły na kamienne serca i zamknięte głowy. Przechodzić miękko! 125
trudne drobinki P rzechodzili przez szeroką łąkę, która
łączyła brzeg Sanu z dość dalekim zboczem pagórków. Bezdroże wśród bujnej roślinności o szerokich liściach podobnych do łopianu. Pod spodem liści żyły białe muszki, których całe chmary unosiły się przy przedzieraniu się przez łąkę. Muszki utrudniały patrzenie, nawet oddychanie, niemile łaskotały twarze – poruszone z miejsc, w których żyły, stawały się naprawdę przykre. Tak wyobrażać sobie można wydarzenia, które naruszają ludzkie „zarośla”, „łopiany”, zakamarki, półmroki… Ewangelia ostrzega przed znakami sprzeciwu posuniętego do rzucenia się na dobro, które zakłóciło dziwaczne losy. Porównując niektórych do Jezusa, którego prześladowali. „I was – mówi – prześladować będą”. Mówi o sądach i skazaniach, o oszczercach i zuchwałych sługach zła. Każdy, kto podejmuje trud Ewangelii miłości, prawdy, sprawiedliwości i pokoju, porusza chmary przeciwności i sprzeciwu, ale będzie błogosławieństwem dla tego, co słabe i potrzebuje ratunku. Rozumiem sprzeciw wobec osoby papieża, księdza, katechetki, siostry zakonnej, sprzeciw wobec nauki wiary, sakramentów świętych… 226
wilcze dłonie P
rzed bramą zamku witał podróżnych posąg wilka. Posąg był siedzącą postacią z opartymi o ziemię wyraźnymi przednimi łapami. Ciekawe i zaskakujące było to, że zamiast pazurów jak u wilka o postument opierały się delikatne, ładnie wyrzeźbione palce człowieka. Realistycznie wyrzeźbione kły trzymały jakiś kawałek rozszarpanej zdobyczy, nastawione uszy nasłuchiwały, a oczy były zmrożone dzikim okrucieństwem. Tylko te palce człowiecze, wypolerowane paznokcie i ładnie zgięte dłonie… Uczłowieczony wilk? Czy może człowiek, który zachowuje się jak dziki wilk? Może to ostrzeżenie, perspektywa, że tak być może?
227
banieczki choinkowe Przewieszali
bombki na choince, tę wyżej, tamtą niżej, te obok siebie, któreś u góry, ale nieważne gdzie umieszczone, były tylko pustymi bombkami. Bo nie miejsce, ale treść stanowi o pełności lub pustce. I tak jest na choince, i podobnie w społeczeństwie, i wszędzie.
228
wyobraźnia Przez kilka dni prasa pasjonowała się
wyczynem sportowym, jakim była podróż samotnego żeglarza z San Francisco do Sydney. Szmat morza, od Ameryki do Australii. Było niespodziewane załamanie pogody, były awarie łodzi. Najważniejsze jednak jest to, że samotnym żeglarzem był człowiek niewidomy, który musiał posługiwać się sprzętem przez siebie skonstruowanym i oczywiście odmiennym od zwykłego wyposażenia łodzi. Po powitaniu w porcie marynarz odpowiadał na pytania: jak? Właściwie opowiadał całą trasę, łącznie z kierunkiem wiatru i prądów wody. Miał to wszystko w pamięci, w wyobraźni. Nauczył się tego przez długie miesiące lektury i słuchania. Całą trasę miał w sobie. Gdyby tak można było umieć życie całe. Nauczyć się tego, co nas spotka, przewidzieć, wyobrazić sobie… Taka nauka o ostatnim porcie życia, o wielu drogach, pokojach i niepokojach, o zachowaniach i klęskach… A jednak trzeba próbować to sobie wyobrazić.
229
przydrożne topole Przy drodze zapamiętanej z dzieciństwa
stoją topole strzeliste, włoskie, zawsze wysokie, aż do nieba.
Ile wam przyszło przeżyć wiatru, ile trucizny zwyciężyć. Przychodzicie we wspomnieniach, nawet w snach, jak wspólne dzieła stworzone dla podnoszenia ku niebu tych, co przechodzą blisko. Tak wam wyznaczono i mnie wyznaczono miejsce. I was nie pytano i mnie. Potrzebne były znaki, więc je postawiono i pełnimy powołanie przydrożnych ostrzeżeń. Powołane przez Boga znaki ostrzeżeń przy drodze.
230
sroki Przyleciały dziś sroki,
jak zawsze dziewczęce, zwiewne, roztrzepane, szczebiotliwe, w szkolnych mundurkach biało-czarnych z błękitnym lampasem, niezależnie od wiatru, od pory roku i dnia. Niby beztroskie, a przecież jakże czujne, niby bezradne, a tak cudownie precyzyjne w budowaniu mieszkania. Taki symbol optymizmu dla oczu patrzących, dla przygnębionych, dla ponuraków, którym się zdaje, że do nich należy jutro lub że od nich zależy cokolwiek. Trzepocz się dzisiaj, jeżeli jeszcze możesz, a jutro zostaw Temu, kto rządzi czasem.
231
ostra trawa Przy ścieżce rosła wysoka trawa
o twardych i wyjątkowo ostrych liściach. Ostrzegali się wzajemnie, aby unikać nawet otarcia się o wybujałe pędy, bo nie obejdzie się bez zranienia, które potem długo się goi. Była trudna dla przechodzących, jak niekiedy bywają ludzie, których strach dotknąć, których się omija, żeby nie zranili. Ostre trawy łatwiej ominąć niż tych, z którymi akurat przyszło żyć. Ostre raniące chaszcze są ostrzeżeniem, aby i nas nie musieli omijać.
232
materializm P
rzyrodnicy w parku narodowym śledzili drogi łosia, który wędrował w terenie uznanym za własny. Chodził, odpoczywał, zajadał coś, przystawał, spał, biegał, wydawał dźwięki, uciekał, na coś czekał… Pomyśleli wtedy o życiu ludzi, o własnym życiu, że tak można przejść rok, dwa, pięć, że bez innych doznań, bez głębszych przeżyć… dreptać w swoich obszarach zamieszkania aż do jesieni, aż do kresu, aż do bramy nieba. Taka prosta propozycja myśli komunistycznej, takie zaprogramowanie liberałów, takie uziemienie człowieka i jego wspaniałej roli służenia światu, który przez człowieka miał stać się piękny. 233
człowiek ratowany Z filmu Człowiek z żelaza Andrzeja Wajdy
cenzura komunistyczna kazała wyłączyć fragment ratowania człowieka, który topi się w Motławie. Obraz podobno był alegorią złego ustroju, z którego trzeba ratować człowieka (gra go Jerzy Trela). Reżyser filmu wspomina o tym z pewnym żalem, bo to wymowny gest ludzkiego wysiłku i odwagi ratowania bliźniego, ratowania pojedynczego człowieka, który jest w niebezpieczeństwie i którego życie jest zagrożone. Czekamy na wielkie uchwały, ustawy, prawa ustanowione przez rządzących. Niech to nie zastąpi życzliwej dobroci, mądrości, poświęcenia. Systemy są wielkimi rzekami sterowanymi przez bezwzględnych i bogatych, a jednak trzeba człowieka osłonić, choćby jednego sąsiada, kolegę w pracy, współbrata, zagubionego…
262
napiszę ci bajkę (listopad 1994 roku)
Zużycie: O bucie. Był sobie but. Zwyczajny jak but. Mądrości miał tyle co but, i zgrabności, i dowcipu. Jakiś czas służył ludziom. Pewnej jesieni zaczął się przechylać na lewą stronę. Po kilku tygodniach pluchy przeciekał. Wiedział, że to niebezpieczne. Potem postawili but w przedpokoju. Przechodzące psy zraszały czasem jego powierzchnię. Czasem wstawiali do niego mokry parasol, żeby ociekł z wody. But marzył, że jeszcze kiedyś przyda się na łatki do innych butów. Niestety właśnie zaczęli produkować buty z tworzywa. Nawet do łatania dziur nie był nikomu potrzebny. Więc stał sobie i myślał.
263
sęp Przyrodniczy film z Afryki pokazuje prze-
prawę przez rzekę ogromnego stada zwierząt. Na śliskich kamieniach, w tłoku, jakieś zwierzę kuleje, rani nogę i wtedy zaczyna nad nim krążyć sęp. Bezbłędnie wypatrzy słabsze, chore i czeka na stosowną chwilę, aby je dopaść. Sępy są cierpliwe i bezwzględne… Są wśród nas słabi ludzie, zmęczeni, przygnębieni cierpieniem, z trudnej rodziny, w chwilach kryzysów. Niestety nie brakuje właśnie w takich chwilach sępów, które krążą i niszczą. Ten z narkotykami, ten z niby-przyjaźnią, tamten ze złudną filozofią, z niby-religią, z kasetą, z butelką, z tabletką…
Sępy mają swoje techniki i zasady, które zawsze prowadzą do zdobycia i wyniszczenia. W złych chwilach, w kryzysowych latach, w skomplikowanych wydarzeniach losowych trzeba niezwykle ostrożnie traktować ludzi i proponowane wartości. Mówią: „tonący chwyta się brzytwy”. Niestety taki ratunek jest zawsze nieszczęściem. Ostrożnie z „przyjaźnią” sępów. 264
na jeziorze Daleko od brzegu
głębia jeziora jest przejrzysta, głęboko czysta, łatwa do przewidzenia i rozjaśniona czystością. Przy brzegu mętnieje, splata się z wieloma kolorami i kształtami cieni i świateł, staje się trudna… Wydaje się, że tak jest w życiu, które ma swoje czyste przestrzenie, rozległe głębiny, szerokie brzegi… Wszystko jest jasne, możliwe, wymierne… Ale w czasie zbliżania się do brzegu… Właśnie, wiedz i mnie przypomnij, że wszystko się plącze i rozmywa – takie jest życie.
265
czas niszczenia Wspaniały zamek obronny:
Malbork – zatrzymuje oczy, przywraca pamięć dawnych czasów… W przewodniku piszą, że „osiada”, że „kruszy się w fundamentach”, że się „rozsypuje”, i rodzi się smutek przemijania jakiegoś piękna, jakiejś mocy… Tak jak czasem myśli się o człowieku, o rodzinie, o narodzie całym, o cząstce kochanej w kościele, że coś się „roztapia”, coś „niszczeje”, coś „milknie”… A tak by się chciało, aby to, co z Boga było wzięte, takim zostało na zawsze…
266
Spis treści strumień łaski .......................................... 7 piękne lub złe czyny .............................. 8 marzenia ................................................... 9 człowiek prywatny .................................. 10 wzbić się ponad ...................................... 11 czas własny .............................................. 12 tajemnica milczenia ................................. 13 zbierać drabinki........................................ 14 osłoń to, co słabe..................................... 15 z pociągu .................................................. 16 przeżycia cmentarne ............................... 17 oddalić się ................................................ 18 na ołtarzach ............................................. 20 aureola ...................................................... 21 wichry i burze ......................................... 22 kolejny list ................................................ 23 sąsiad z któregoś piętra .......................... 24 bywa i tak ................................................ 25 złudzenie mocy ....................................... 26 bezbronność, która wszystko zwycięży. 27 maliny przy jezdni ................................... 28 w deszczu ................................................ 29 moja modlitwa ......................................... 30 rozwaga życia .......................................... 31 światło życia ............................................ 32
267
maj 1995 roku .......................................... 33 w cierpieniu ............................................. 34 naśladowanie ........................................... 35 znaki pozorne .......................................... 36 odwaga ..................................................... 37 uznać rozmaitość ..................................... 38 ulotne piękno .......................................... 40 jak Bóg zechce ........................................ 41 czas wyjątkowy ....................................... 42 ziarna świata ............................................ 43 to przeminie ............................................. 44 skaza ......................................................... 46 wiedza o człowieku ................................ 47 ryzyko ....................................................... 48 szukanie sensu ........................................ 49 obecność .................................................. 50 dzielić się życiem? ................................... 52 gospodarskie lampy ................................ 53 ostrzeżenie ............................................... 54 święci ........................................................ 55 o bluszczu ................................................ 56 drżenie ...................................................... 57 czas niepokoju ......................................... 58 wywabianie .............................................. 59 inne światło ............................................. 60 szukanie na plaży .................................... 61 rozmaitość drzew .................................... 62 drzewa samotne ...................................... 63 czas prywatny .......................................... 64
268
rzeźbione stalle ........................................ 65 rano ........................................................... 66 w parku jesienią ...................................... 67 spada deszcz ............................................ 68 ślad człowieka.......................................... 69 choroba śmiertelna ................................. 70 miłość i kartofle ....................................... 72 odnowienie drogowskazu ...................... 73 Bóg daje ziarno ....................................... 74 miara czasu .............................................. 75 marnieje drzewo ...................................... 76 budowa na skale ..................................... 77 barwinek .................................................. 78 przebaczenie ............................................ 79 wyobraźnia .............................................. 80 czas zegara ............................................... 81 leczyć rozdarcia........................................ 82 niepojęte światy ...................................... 83 święty niepokój ....................................... 84 czas ukrycia ............................................. 85 2001 rok ................................................... 86 rozwaga..................................................... 87 ukojenie .................................................... 88 wzrastanie ................................................ 89 Bóg wie jak............................................... 90 marzenia ................................................... 91 zachody księżyca .................................... 92 obecność .................................................. 93 pełnienie dobra........................................ 94
269
jednak trwać ............................................ 95 nasze czasy .............................................. 96 jeszcze zielone ......................................... 97 bez sakramentów .................................... 98 smutek....................................................... 99 jedność ..................................................... 100 spostrzegać .............................................. 101 tytuł ........................................................... 102 był blisko nas .......................................... 104 lipa za oknem........................................... 105 nauczycielka wiosna ............................... 106 ładny krajobraz ........................................ 107 a nazywa się tak pięknie!........................ 108 skarb wieczny........................................... 109 ład duszy................................................... 110 utajenie życia ........................................... 111 popłynęło miasto (22 marca 1998 roku) . 112 uroczystość listopadowa.......................... 114 daremny żal ............................................. 115 zranienia duszy......................................... 116 miłość szczególna ................................... 117 nauka w domu ........................................ 118 odległość................................................... 119 mój kawałek świata ................................ 120 naturalność ............................................... 121 wielkość ................................................... 122 bajka o wycieczce ................................... 123 przetrwać klęski ...................................... 124 delikatność ............................................... 125 człowiek „pojedynczy”............................. 126
270
nad morzem ............................................. tchnienie łaski ......................................... właściwa funkcja ..................................... ryzyko ....................................................... wrażliwość ............................................... Vega .......................................................... czyjś świat ................................................ zagrożone piękno ................................... zbieranie światła ...................................... mówił tak.................................................. poczucie odpowiedzialności .................. samodzielność ......................................... umacniać .................................................. nadłamana gałązka .................................. podróżni ................................................... jednak różnorodność............................... ostrożność ................................................ czujność .................................................... skarb sumienia ........................................ bez głowy.................................................. trwała miłość (11 marca 1994 roku) ..... przekazywanie Ewangelii ....................... niszczony kamień .................................... drobne refleksje ...................................... znak człowieczy....................................... rodzinny dom .......................................... polne zioła................................................ czas rozwagi ............................................ ryzyko rutyny (Himalaje) ....................... niszczenie .................................................
127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156
271
anonimowe wielkości.............................. 157 żurawie ..................................................... 158 czyste niebo ............................................. 159 zaufać Bogu ............................................. 160 samodzielność ......................................... 161 nie naśladujcie ......................................... 162 przestrzeń ................................................. 163 święte spotkania (Himalaje).................... 164 złudzenie .................................................. 165 problem jenota ........................................ 166 przenikanie .............................................. 167 zła radość ................................................. 168 odchodzenie ............................................ 169 środowisko ............................................... 170 powracanie .............................................. 171 wypisani ................................................... 172 ukochani .................................................. 173 mur osłonowy .......................................... 174 życie porzucone ...................................... 176 zamyślenie ............................................... 177 lipowe pokwiecie .................................... 178 przy świecach gwiazd ............................. 179 odwaga ..................................................... 180 kolce ......................................................... 181 czas wyciszenia ....................................... 182 pomyśleć .................................................. 183 instynkt stadny ........................................ 184 trucizny ..................................................... 185 życie jakby nowe .................................... 186 bliski człowiek ......................................... 188
272
chwile światła .......................................... 189 doping pozytywny .................................. 190 coś zostało zadane................................... 191 autorytety?................................................. 192 potrzeba wysłuchania.............................. 193 powitanie ................................................. 194 lot żurawi ................................................. 195 mieszkanie ............................................... 196 rozwaga życia........................................... 197 pod powierzchnią ................................... 198 jeszcze sprzeciw....................................... 199 jak otwarte rzeki ...................................... 200 po rozbiciu ............................................... 201 pozory ...................................................... 202 własność.................................................... 203 a jednak pozostać sobą .......................... 204 piękne życie ............................................. 205 poranek .................................................... 206 potęga drobiazgów ................................. 207 wierzby zamyślone ................................. 208 samodzielność........................................... 209 wartość światła ........................................ 210 osamotnienie ........................................... 211 odnowienie .............................................. 212 zastraszeni ................................................ 213 obraz miłosierdzia Bożego ..................... 214 ręce bezpieczne ....................................... 215 samodzielność ......................................... 216 strachy polskie ......................................... 217 odszedł od nas ........................................ 218
273
oczyszczanie............................................. 219 ptak w mieście ........................................ 220 woda w strumyku ................................... 221 pomyłki .................................................... 222 chwila z Bogiem ...................................... 223 domy rekreacyjne .................................... 224 problem trakcji elektrycznej ................... 225 trudne drobinki ....................................... 226 wilcze dłonie ........................................... 227 banieczki choinkowe .............................. 228 wyobraźnia .............................................. 229 przydrożne topole.................................... 230 sroki .......................................................... 231 ostra trawa ............................................... 232 materializm................................................ 233 bliski człowiek (14 lipca 1996 roku) ..... 234 spada grom .............................................. 235 przemijanie .............................................. 236 ostrzeżenie................................................ 237 wierna miłość .......................................... 238 „schody” życia ......................................... 239 obecność życzliwa .................................. 240 ostrożność ................................................ 241 zdążyć w porę ......................................... 242 do nieba ................................................... 243 różnorodność ........................................... 244 pragnienie ................................................ 245 rozdawać swoje życie ............................. 246 własna postawa ....................................... 247 chwile refleksji ........................................ 248
274
wydmy piaskowe .................................... 249 puste tytuły .............................................. 250 bliżej cierpienia ....................................... 251 ośmiornica ................................................ 252 roztrwonienie ........................................... 253 czas mija ................................................... 254 po rozbiciu ............................................. 255 służebność ............................................... 256 bezimienne dobro ................................... 257 modlitwa dłoni ........................................ 258 chronić przed rozbiciem ........................ 259 ostrożność ................................................ 260 wzór serca ................................................ 261 człowiek ratowany .................................. 262 napiszę ci bajkę (listopad 1994 roku).... 263 sęp ............................................................ 264 na jeziorze................................................. 265 czas niszczenia ........................................ 266
275
ks. Alojzy Henel CM A katecheza kartek łatwych do odrzucenia nie jest ani natrętna, ani sekciarska, ani natarczywa.
Nauczanie w krajobrazie
Jest gestem, jest dopowiedzeniem, jest czekaniem, jest obecnością, jest podarowaniem, znanym od dziecka tekstem, głosem, znakiem, rzadko wykrzyknikiem, częściej zapytaniem. I nie ma ambicji, by tworzyć, by osiągnąć, ale by wspierać, ale by słuşyć. Nie smuci się, gdy jest tylko wyrozumiałym czytaniem.
,6%1
WYDAWNICTWO KSIĂŠĹťY SERCANĂ“W