Listopad 2010

Page 1

listopad 2010 nr 11(20) ISSN 1899 - 8607 8,99 zł (7% VAT)

Kultura pracy

w Dubaju

Temat numeru

Metamorfoza

open space Jak zmienić złe biuro w dobre

Biuro

30 metrów pod ziemią

Konkursy dla architektów

Krzesło numer 1

Rozmowa z Yves’em Béharem

Technologie

oszczędnego druku


Catalina Office Center – budynek biurowy klasy A zlokalizowany jest u zbiegu ulic Puławskiej i Rzymowskiego. Budynek z racji swojego położenia jest niezwykle łatwy do zidentyfikowania, stanowiąc niejako bramę południowej części stolicy. Położenie biurowca zapewnia doskonały dojazd zarówno samochodem, jak i komunikacją miejską. Rozmieszczenie powierzchni biurowej w obiekcie zaprojektowano tak, aby swobodnie i elastycznie kształtować funkcję biur. Możliwe są rozmaite układy funkcjonalne: od osobnych niewielkich pokojów dostępnych z korytarza, do powierzchni typu open space. W podziemiach budynku znajduje się wygodny garaż dla 151 samochodów. Zewnętrzne parkingi dostępne są na poziomie terenu od strony podjazdu z al. Wyścigowej.

office@catalina.com.pl, tel.: +48 22 854 08 76


N

asz miesięcznik przechodzi ostatnio duże zmiany, z tytułem włącznie. Mamy nadzieję, że przypadnie Wam do gustu ta nowa, bardziej nowoczesna formuła. Zmiany są konieczne, także w polskich biurach. Większość z nich to otwarte, ponure hale, pełne szaroburych biurek i sfrustrowanych pracowników, walczących o pilota do klimatyzacji i miejsce przy oknie. Co zaburza pracę w otwartej przestrzeni i jak wyeliminować jej wady? Dlaczego w niektórych przestrzeniach czujemy się źle, a w innych komfortowo? Przyjrzeliśmy się tym zagadnieniom i prześledziliśmy wyniki najnowszych badań naukowych (Metamorfoza open space, str. 12). Okazuje się, że brak ścian nie doskwiera pracownikom, jeśli uczestniczą w aranżacji biura. Mało tego – otoczenie zgodne z ich oczekiwaniami działa stymulująco, zarówno na nastrój jak i wyniki w pracy. Szkoda, że tak mało osób zdaje sobie z tego sprawę, tym bardziej, że biura typu open space pojawiły się u nas kilkadziesiąt lat później niż na Zachodzie. Powinniśmy się uczyć na tych przykładach i unikać błędów, które zostały już popełnione.

Redaktor naczelny Bogusz Parzyszek

3


MAGAZYN O ARANŻACJI, WYPOSAŻENIU I PROJEKTOWANIU BIUR

Wydarzenia

6

Kreatywność to przyszłość – relacja z naszej konferencji

Temat numeru

12

Metamorfoza open space

Wywiad

22

Krzesło z mostu – rozmowa z Yves’em Béharem

Office Design: Inspiracje

30

30 metrów pod ziemią - z wizytą w siedzibie firmy Bahnhof

38

Biurowe rozgrywki – prezentujemy siedzibę firmy CD Projekt

44

Najciekawsze gadżety w biurze

Technologie

46

Mniej papieru, czy bez papieru?

Świat biur

52

Byle w górę – kultura pracy w Dubaju

Case study


Bogusz Parzyszek Redaktor naczelny

12 30

Maciej Markowski Redaktor prowadzący Dyrektor artystyczny: Kamila Kamińska Redaktorzy: Izabela Kamińska Natalia Bursiewicz Joanna Nikodemska – „Focus” Marketing: Paweł Lenart Reklama: Bartłomiej Szeląg Adam Niedośpiał Korekta: Katarzyna H. Kowalska

22 52

6

Współpracownicy: Michał Słowiński Sekretariat redakcji: Tel. +48 22 390 45 88 Fax +48 22 390 45 89 e-mail: office@officefacility.pl Druk: Gemtext, 8000 egz. Wydawnictwo: OFCO Sp. z o.o. ul. Flory 7/3, 00-586 Warszawa Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść materiałów reklamowych. Wydawca zastrzega sobie prawo do skrótów nadesłanych materiałów. Wszystkie prawa zastrzeżone. Przedruk w całości lub części wyłącznie za zgodą Wydawcy.

38

www.officefacility.pl

Na okładce: Krzesło Sayl


WYDARZENIA Stefan Camenzind

John Worthington

Kreatywność to przyszłość Dobrze zaprojektowane biuro pozytywnie wpływa na komunikację między pracownikami, zwiększa ich kreatywność i entuzjazm. Najnowsze trendy w projektowaniu biur przedstawiły na naszej konferencji „Kreatywne Biuro 2010” światowe gwiazdy architektury i designu

K

Konferencję „Kreatywne Biuro 2010” zorganizowaliśmy w biurowcu zrealizowanym przez znaną, warszawską firmę deweloperską Catalina Investment Sp. z o.o. należącą do Catalina Group. Poświęcona była tworzeniu nowoczesnych biur, miejsc pracy sprzyjających kreatywności i zaprojektowanych w pomysłowy sposób. Gościliśmy przeszło 300 osób. Pierwszego dnia office managerów, kadrę zarządzającą i pracowników administracji, drugiego – architektów. Jeremy Myerson, profesor Royal College of Art i dyrektor Helen Hamlyn Centre, wygłosił wykład dotyczący międzynarodowego projektu „Welcoming workplace”, mającego na celu tworzenie biur przyjaznych starszym pracownikom. Stefan Camenzind, zdobywca nagród RIBA, tytułu Młodego Architekta Roku i Międzynarodowej Nagrody

6

Jeremy Myerson


Catalina Office Center Konferencję „Kreatywne Biuro 2010” zorganizowaliśmy w biurowcu zrealizowanym przez znaną, warszawską firmę deweloperską – Catalina Group. Nowoczesna i dynamiczna bryła budynku podkreśla unikalne położenie biurowca w narożniku ulic Puławskiej i Rzymowskiego. Jest doskonale widoczna ze wszystkich kierunków. Zachodnia ściana pochyla się nad zjazdem z ulicy Rzymowskiego, stanowiąc istotny w tym miejscu akcent urbanistyczny. Projekt Catalina Office Center powstał w renomowanej pracowni architektonicznej – Szaroszyk & Rycerski Architekci Sp. z o.o. Powierzchnie biurowe zaprojektowano wokół centralnego trzonu mieszczącego windy, klatki schodowe i pomieszczenia sanitarne. Przestrzeń pomiędzy trzonem a zewnętrznymi ścianami jest całkowicie wolna od konstrukcji i szachtów instalacyjnych. Pozwala to swobodnie i elastycznie kształtować funkcje biur. Możliwe są rozmaite układy funkcjonalne: od osobnych, niewielkich pokojów dostępnych z korytarza, do czystej powierzchni typu open space. W wielu miejscach na styku z trzonem zaprojektowano punkty podłączenia instalacji, umożliwiające aranżację kuchni i pomieszczeń socjalnych. Powierzchnie znajdujące się na parterze mogą być wykorzystane jako punkty gastronomiczne lub handlowe. W podziemiach zaprojektowano wygodny garaż dla 151 samochodów. Są też zewnętrzne parkingi dla gości.

7


WYDARZENIA 8

Designu, były architekt londyńskiej pracowni Nicholasa Grimshawa i Renzo Piano w Paryżu, założyciel własnego studia architektonicznego Camenzind Evolution, opowiedział o projektach biur Google w całej Europie, a także o nowatorskich metodach badania przestrzeni biurowej w celu osiągnięcia maksymalnej funkcjonalności miejsca pracy. John Worthington, współzałożyciel DEGW, dyrektor Academy of Urbanism i przewodniczący Rady Miasta Dublin ds. zagospodarowania przestrzeni, wygłosił dwa wykłady, dotyczące nowej wizji biura i jego miejsca w mieście. Po drugim wykładzie ten niezwykle ceniony architekt został wręcz zasypany pytaniami, przez co musieliśmy poczynić zmiany w harmonogramie konferencji! Nie tylko gwiazdy świeciły jasno na naszej konferencji. Beata Osiecka z firmy Kinnarps zaprezentowała ciekawe wyniki badań, dotyczące rzeczywistego stanu biur w Polsce, a Luke Pearson – czołowy projektant firmy Bene oraz założyciel firmy PearsonLloyd – zaprezentował zaprojektowaną przez siebie linię mebli PARCS i pokazał, jak w oryginalny sposób można zmieniać open space w przyjazną, sprzyjającą komunikacji przestrzeń. Kiedy po godzinach przygotowań i dwóch dobach obsługiwania konferencji nasz zespół skończył pracę, byliśmy usatysfakcjonowani. Ściągnęliśmy do Polski ciekawych prelegentów, zaprosiliśmy najlepsze firmy meblowe i odwiedziły nas setki gości, decydujących na co dzień o kształcie polskich biur. Wierzymy, że te spotkania, podczas których spotykają się ludzie z wizją, z wiedzą, z możliwościami i ludzie podejmujący decyzje, doprowadzą do podniesienia jakości miejsc pracy w Polsce. Teraz szykujemy się na Wrocław. Nasze seminarium „Funkcjonalne Biuro 2010” zawita tam 16 listopada. Serdecznie zapraszamy!



WYDARZENIA

Biuro

bez kątów

Bar wolnych strzelców

Nie ma to jak praca na swieżym powietrzu! Ale jeśli pada lub gryzą komary, wokół biegają dzieci lub psy, warto mieć azyl, w którym można się schronić. Na przykład biuro mobilne Archipod – kulista konstrukcja, która mieści dwie osoby i stwarza wiele możliwości aranżacji. Archipod jest wykonany głównie z drewna, z dbałością o ergonomię i wydajność. Konstrukcja, uwzględniająca również okna na dachu, umożliwia przenikanie dużej ilości światła słonecznego do wewnątrz. Przypominający UFO Archipod ma wyrwać właścicieli z domowych pieleszy, uwolnić ich od rodzinnych obowiązków i zapewnić idealne warunki do pracy – w zaciszu przydomowego ogrodu. Nie trzeba wychodzić nawet do toalety – niektóre modele mają ją w standardzie. Wystarczy mieć 50 tys. zł, i ogród, oczywiście. Więcej na: www.archipod.uk

10

Freelancerzy pracują gdzie chcą i kiedy chcą, ale często doskwiera im samotność, a życie zawodowe miesza się z prywatnym. W pracy przeszkadzają im dzieci, sąsiedzi lub hałas za oknem. Brak kontaktu z ludźmi utrudnia zachowanie higieny psychicznej. Pojawiają się też problemy z motywacją do pracy, a brak możliwości porównania się z kolegami powoduje spadek jej efektywności. Dlatego karierę na świecie robi coworking – system wspólnej pracy freelancerów. Coworkerzy pracują w jednym miejscu, ale niezależnie od siebie. Działają w różnych branżach, ale – jeśli zajdzie taka potrzeba – mogą łączyć siły nad wspólnym projektem. Zachowują swobodę i niezależność, ale mają też kontrolę nad swoją pracą i działają w twórczej atmosferze, wśród ludzi myślących w inny sposób. Jak to wszystko działa, można się przekonać osobiście w pierwszym wrocławskim biurze coworkingowym Cocobar przy ul. Uniwersyteckiej we Wrocławiu. To przyjazna, nowoczesna przestrzeń, w której można wynająć sobie biurko, skorzystać z internetu i wszystkich urządzeń biurowych, zjeść posiłek i napić się kawy, a przez okno podziwiać panoramę zabytkowej części miasta. I to przez 24 godziny na dobę! Więcej na: www.cocobar.pl fot. Cocobar


fot. Archipod

Sztuka w Oxygenie Wystawę otworzyli dwaj nadzy chłopcy w kapeluszach, z modelem okrętu wojennego porośniętego trującymi grzybami. Ta wieloelementowa rzeźba „Spores” Piotra Kurki dała nazwę również całej wystawie, którą na początku listopada można było obejrzeć w nowoczesnym szczecińskim biurowcu Oxygen. Na 1500 m2 zaprezentowano twórczość najwybitniejszych polskich artystów, łącznie 80 nazwisk i prawie 250 prac: rzeźby, zdjęcia, filmy, obrazy i instalacje. Większość, pomimo swej współczesności, ma status muzealiów i rzadko opuszcza galerie, dlatego to„wyjście w miasto” było niepowtarzalną okazją ujrzenia ich w niecodziennej scenerii. Wszystkie prace, które zaprezentowano na wystawie „Spores” pochodzą z kolekcji Regionalnej Zachęty Sztuki Współczesnej, która zorganizowała wystawę we współpracy z Akademią Sztuki w Szczecinie, Muzeum Narodowym w Szczecinie i firmą deweloperską Echo Investment. Więcej na: www.oxygenoffice.pl www.akademiasztuki.eu

Sprostowanie: W firmie Hypermedia stanowisko President of Hypermedia piastuje Sławomir Stępniewski, natomiast Beata Baca jest PA to President of Hypermedia. Przepraszamy za zamieszczenie błędnej informacji w poprzednim numerze.

fot. materiały prasowe

11


TEMAT NUMERU

Jedne biura są dla pracowników źródłem udręki, w innych czują się znakomicie i pracują wydajniej. W czym tkwi sekret? Jak pozbawić open space wad?

Metamorfoza

open space Tekst: Joanna Nikodemska, „Focus”

12


N

ewton i Archimedes nie dokonali swoich genialnych odkryć za biurkiem. Jeden wszedł do wanny, a drugi usiadł pod drzewem. Dlaczego? Bo mózg, aby myśleć kreatywnie, potrzebuje różnorodnych bodźców. Szarobure, nudne wnętrze nie działa na niego stymulująco. Niestety, wiele biur wciąż tak wygląda i to w firmach, które ponoć cenią sobie kreatywność. Jedna trzecia wszystkich amerykańskich pracowników należy do klasy kreatywnej, która odpowiada za ponad połowę produktu krajowego brutto – pisze amerykański socjolog Richard Florida w książce The Rise of the Creative Class. Do tej grupy zalicza nie tylko osoby tworzące nowe rzeczy, ale także przetwarzające informacje. Zawody skoncentrowane na rutynie zostały już na dobre wyparte przez stanowiska, wymagające komunikacji i analizy – w taki sposób pracuje dziś 80% osób w krajach rozwiniętych. Większość z nich jest mobilna – wybiera pracodawcę, który doceni ich talent, zapewni dostęp do nowych technologii i będzie tolerancyjny, także wobec różnych metod pracy. To wszystko należy wziąć pod uwagę, jeśli chce się mieć kreatywnych pracowników u siebie, a nie u konkurencji.

Szare komórki w szarym biurze

Tworząc odpowiednie warunki do twórczej pracy trzeba zadbać przede wszystkim o bodźce stymulujące mózg. Znaczenie barw jest znane od dawna. Wiadomo, że czerwony pobudza, zielony uspokaja, a szary… wpędza w depresję. Dlaczego więc większość biur jest szarych? Przedstawiliśmy bardzo zachowawczy projekt kolorystyczny. Sam beż, w różnych odcieniach. Gdy wysłaliśmy go klientowi, usłyszeliśmy, że chciałby więcej beżu." – powiedziała nam architektka firmy Kinnarps Beata Andrzejczak-Okińska Ucieczka w bezpieczne, mdłe tonacje prędzej czy później zemści się na wynikach firmy – w szarym biurze efektywnie

fot. Kinnarps

13


Odrobina domu w pracy

Każdemu wedle potrzeb

Poszanowanie dla indywidualnych potrzeb przejawia się nie tylko w swobodzie aranżacji, lecz także w ergonomii. Różne osoby – w zależności od wieku, zdrowia, czy sylwetki – potrzebują odmiennych rozwiązań. Nie mogą siedzieć jak kury na grzędzie – potrzebują mebli z możliwością regulacji, aby dopasować je do swoich potrzeb. Mój wysoki znajomy rozwiązał problem zbyt niskiego biurka radykalnie i postawił je na cegłach – niestety, pracodawcy nie dało to do myślenia. A przecież chodzi nie tylko o estetykę biura, ale przede wszystkim o zdrowie i samopoczucie pracowników. Wystarczy wyposażyć ich w regulowane krzesła i przeszkolić w zakresie ergonomii, aby zredukować liczbę dolegliwości ze strony układu mięśniowo-szkieletowego i zwiększyć zadowolenie z pracy w ogóle – wykazały badania przeprowadzone w 2009 r. przez Liberty Mutual Research Institute for Safety in Hopkinton (Massachusets, USA). Nic dziwnego, że w Szwecji co trzecie biurko jest na elewatorze, tymczasem w Polsce – co dwutysięczne! Zachorowalność pracowników jest wyższa także w biurach o represyjnym systemie kontroli – wykazały badania Chrisa Baldry’ego z University of Stirling (Szkocja), przeprowadzone w pewnym brytyjskim biurze podróży. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało wspaniale – kolorowe przestrzenie i sztuczne palmy. Jednak biuro zaplanowano podobnie jak słynne więzie-

Massive design Massive design

Psychologowie zebrali sporo dowodów na to, że ludzie są bardziej szczęśliwi i efektywni, jeśli mają wpływ na wygląd swojego miejsca pracy. Ostatnio rozmawialiśmy z IT menadżerem dużego banku z Sydney, którego kierownictwo przearanżowywało biuro 36 razy w ciągu ostatnich czterech lat – piszą prof. S. Alexander Haslam i dr Craig Knight w artykule Cubicle, sweet cubicle, opublikowanym w magazynie „Scientific American”. – Powiedział nam, że czuje się jak pionek na szachownicy, podobnie jak wszyscy w jego biurze. To jeden z głównych tematów ich rozmów: co teraz nam zafundują? Nikogo to nie bawi, lecz stresuje. Autorzy tekstu (psychologowie z University of Exeter w Anglii) postanowili sprawdzić, w jakim stopniu możliwość samodzielnego zaaranżowania środowiska pracy przekłada się na efektywność. Jedno badanie zorganizowali w laboratorium, drugie – w londyńskim biurze. W obu przypadkach poproszono uczestników o wykonywanie zwykłych biurowych czynności w jednym z czterech rodzajów przestrzeni. Pierwsza zawierała tylko przedmioty niezbędne do pracy. Druga ozdobiona była roślinami i zdjęciami. W trzeciej były te same dekoracje co w drugiej, ale pracownicy mogli sami je ustawić lub z nich zrezygnować. Wnętrze czwarte też mogli sobie urządzić, ale na koniec przyszedł eksperymentator i wszystko pozmieniał. Wyniki badania, opublikowane w „Journal of Experimental Psychology” były jednoznaczne: w urządzonym wnętrzu (nr 2) ludzie pracowali o 15% szybciej niż w jałowym (nr 1), nie popełniali też błędów i rzadziej narzekali na problemy zdrowotne. Przyznali, że zdjęcia i rośliny podziałały na nich ożywczo, podczas gdy w surowym otoczeniu nie potrafili się zrelaksować (było nienaturalne, jak scena bez rekwizytów). Jeszcze bardziej – aż o 30%

– wzrosła ich wydajność i zadowolenie w miejscach, które pracownicy mogli urządzić po swojemu. Natomiast wszystkie wskaźniki opadły do poziomu „jałowego biura”, gdy eksperymentator pozmieniał aranżacje. Miałem ochotę go walnąć – powiedział jeden z uczestników. Inny w ogóle stracił ochotę do pracy. Jeśli możemy zawiesić kalendarz, ustawić kwiatki i zdjęcia dzieci, zamontować akwarium – poczujemy się komfortowo, jak w domu. To automatycznie zmniejszy poziom stresu i poprawi samopoczucie. Największa swoboda pod tym względem panuje w firmach zajmujących się branżą rozrywkową i w agencjach reklamowych. Miecze świetlne, maskotki Hello Kitty czy budowle z Lego nikogo tam nie dziwią, a najbardziej niezwykłe stanowisko pracy to często powód do dumy i… rywalizacji.

Massive design

TEMAT NUMERU 14

mogą pracować co najwyżej serwery. Kolor to także najtańszy i najprostszy sposób na zmianę wnętrza. Zapytałam Stefana Camenzinda, projektanta słynnych biur Google, co może zrobić firma, która nie ma funduszy na modernizację biura. Odpowiedź była prosta: Niech kupią kolorowe farby i pozwolą pracownikom pomalować ściany. To prawie nic nie kosztuje.

1

2


Massive design

Massive design

Massive design

6

3

4

5

15


fot. Kinnarps

TEMAT NUMERU nie Panopticon (strażnicy mogli obserwować więźniów, ale ci nie wiedzieli, kiedy są obserwowani). Nieustanny monitoring w biurze podróży zaczął skutkować u pracowników rozmaitymi dolegliwościami, wskazującymi na tzw. zespół chorego budynku. Dobry open space buduje dobrą kulturę organizacyjną – sprzyja tworzeniu atmosfery, pozwala na bieżąco rozwiązywać konflikty – mówi Aleksandra Krawsz z firmy Kinnarps. – Nasza rola polega na przekonaniu inwestora, że represyjny system kontroli nie zdaje egzaminu, bo pracownicy będą uciekali w prezenteizm, w udawanie pracy. Ale jeśli ograniczy się kontrolę i stworzy miejsca nieformalych spotkań i wymiany informacji, zaowocuje to lepszą współpracą. Nic tak nie motywuje do pracy, jak wyzwania i dobra atmosfera. O tym, że ekscytujące wnętrze może przynieść więcej szkody niż pożytku, jeśli nie weźmie się pod uwagę potrzeb pracowników, przekonały się o też osoby zatrudnione w pewnej firmie internetowej. Wnętrze miało zyskać naturalny charakter poprzez zastosowanie na podłodze wzoru przypominającego pofałdowane wzgórza. Jedyną rzeczą, o której marzyli pracownicy, był kawałek zwykłej, płaskiej podłogi!

Ludzie, którzy czują się niekomfortowo w swoim otoczeniu, są mniej zaangażowani w pracę – ostrzega prof. S. Alexander Haslam. – Dlatego urządzanie biur przy jednoczesnym ignorowaniu potrzeb i preferencji pracowników może osłabiać ich koncentrację i efektywność, która zwiększa się, jeśli mogą zaaranżować swoje stanowisko. Nie są wtedy potrzebne żadne plastikowe palmy.

Prosimy o ciszę

Otwarte biura są też nielubiane ze względu na wysoki poziom hałasu (trudności z koncentracją), brak prywatności (możliwości izolacji) i bałagan. Z drugiej strony bezsprzecznie sprzyjają komunikacji, pomagają w budowaniu relacji, stwarzają większe możliwości aranżacyjne, zapewniają więcej światła i powietrza. Nie na wszystkie wady pracodawca ma wpływ – za bałagan odpowiadamy sami, chyba że nie zostaną nam zapewnione szafki do przechowywania niezbędnych rzeczy. Za hałas winę ponoszą wszyscy: z jednej strony brak kultury osobistej, z drugiej – pogłos wywołany złą akustyką. Brak ścianek działowych i sufitu akustycznego, materiały niepochłaniające dźwięku (be-

fot. Steelcase 16


rys. Kinnarps

Przed wprowadzeniem zmian w biurze, należy się zastanowić, co chcemy poprzez zmiany osiągnąć. Poprawić komunikację, uporządkować biuro itp. W zalezności od potrzeb, można zastosować różne aranżacje.

fot. Kinnarps 17


TEMAT NUMERU

tonowe ściany, twarda podłoga, plastikowe siedzenia) – to najczęstsze przyczyny irytującego pogłosu. Wystarczy, że głośniej spytam, gdzie jest telefon do pani X, a koleżanka z drugiego końca sali mówi, że ma go na wierzchu – pisze internautka na forum o open space. Badanie przeprowadzone w 2009 r. na Uniwersytecie Turku w Finlandii miało sprawdzić, jak dobrze pracownicy wypełniali swoje zadania przy różnym poziomie hałasu. Okazało się, że kiedy pracownicy słyszeli stłumione dźwięki rozmowy (np. radio włączone w sąsiednim boksie) spadało ich rozumienie tekstu. Badacze sugerują, że nawet stłumione rozmowy mogą zakłócać pamięć operacyjną i pobudzać reakcję stresową – apelują więc o stosowanie wysokich ścianek działowych i dźwiękochłonnych materiałów. Pracownikom open space doskwiera też brak prywatności. Jeśli przez telefon pytamy, co dziś na obiad, to pół biedy. Gorzej, gdy się rozwodzimy lub bierzemy kredyt – takie informacje każdy chciałby zachować dla siebie. Nie muszę już nikomu zwierzać się ze swoich osobistych spraw – wszyscy i tak je znają. Przecież pracuję w open space – pisze jedna z internautek. Aby stworzyć przyjazne, komfortowe biuro, trzeba najpierw przyznać otwarcie, że nikt nie pracuje przez osiem godzin non stop. Czasami musimy odbyć rozmowę prywatną i nie powinno się to odbywać przy biurku. Sale konferencyjne, pokoje socjalne lub budki telefoniczne – rozwiązań jest sporo. Trzeba tylko chcieć je wprowadzić.

Innym grzechem współczesnych biur jest – zdaniem szwedzkiej projektantki Kajsi Nordström – doskonałość. Wnętrze powinno pozostawać odrobinę niewykończone, by czuło się atmosferę zmiany, dynamizmu. Dlatego znakomicie w roli współczesnych biur sprawdzają się opuszczone obiekty poprzemysłowe – mogą się rozrastać i zmieniać w odpowiedzi na modyfikacje wprowadzane w firmie.

Biuro jak miasto

Elastyczność jest dziś podstawowym wymogiem aranżacji biur. Badania wykazały, że w ciągu dnia wykorzystywane jest zaledwie 40% biur. Pracujemy bowiem nie tylko za biurkiem, lecz także w domu i na spotkaniach z klientami. Angażujemy się w rozmaite projekty i współpracujemy z różnymi osobami – skoro zmienia się charakter naszej pracy, zmieniać muszą się też biura. Z urzędów powinny zmieniać się w kluby z miejscami do pracy indywidualnej (chociażby typu hot desk), wygodnymi miejscami relaksu oraz odizolowanymi salami do spotkań i pracy w skupieniu. Trzeba uwzględnić trendy demograficzne – to, że w biurach pracują dziś cztery pokolenia o różnych potrzebach. Aby każde z nich mogło się w swojej pracy odnaleźć, biuro powinno przypominać miasto o zróżnicowanym krajobrazie: z rynkiem, strefami pracy, rozrywki i relaksu. I tak jak miasto, biuro powinno się rozrastać i zmieniać, na bieżąco dostosowując się do potrzeb swoich „mieszkańców”.

ru. Jako jeden z pierwszych zaprojektował przestrzeń biurową – stłoczył pracowników w otwartej przestrzeni tak, by szefowie mogli ich obserwować ze swoich gabinetów (podobnie jak w fabryce).

2.Burolandschaft (od 1960)

Niemiecki krajobraz biurowy wniósł do europejskich biur socjalistyczne wartości. Aranżacje mogły zmieniać się pod wpływem funkcji - rzędy dla sprzedawców lub wiatraki dla projektantów. Chodziło o to, aby odwzorować naturalne kanały komunikacyjne i poprawić komunikację. Przestrzeń nadal była niepodzielona.

3.Biuro boksów (1968 r.)

Niemiecki krajobraz zainspirował Hermana Millera do stworzenia produktu bazującego na nowej europejskiej filozofii miejsca pracy. Action był pierwszym systemem mebli modułowych, który wszyscy znamy jako kabiny z niskimi ściankami działowymi, tzw. cubicles.

4.Farma boksów (od 1980 r.)

Ewolucja biur

Ustawienie stanowisk odzwierciedlało zmiany postawy wobec pracy. 1.Tayloryzm (od 1940 r.)

Amerykański inżynier Frederick Taylor miał obsesję na punkcie efektywności i nadzo-

18

Poprzednia koncepcja w wersji ekstremalnej. Kiedy spęczniały szeregi kierowników średniego szczebla okazało się, że powstała nowa klasa pracowników: zbyt ważnych, aby mogli pracować przy zwyczajnych biurkach, ale i zbyt młodych na własny gabinet. Zakwaterowano ich więc w najtańszy sposób, oddzielając ściankami modułowymi.

5. Networking (obecnie)

W ciągu ostatniej dekady projektanci mebli starali się rozdzielić boksy na rzecz zwiększenia komunikacji i interakcji społecznych. Źródło: „Wired”


W wiedeńskim Rochuspark można wynająć pomieszczenia biurowe. Wolni strzelcy, którzy nie chcą lub nie mogą pracować w domu, tworzą swego rodzaju wspólnotę, której przyświeca hasło: „Wczoraj biuro, dzisiaj społeczność”. fot. Christine Wurnig, Rochuspark 19


20

PREZENTACJA


Każdy szczegół znaczy dla nas bardzo wiele. Dlatego eRange składa się z wielu detali, które łączy jedno – perfekcja. W eRange najwyższa jakość to standard. Wiemy, że umiesz to docenić. W końcu sukces – taki, jak Twój – osiągają tylko perfekcjoniści. eRange to system wystudiowany. Nowoczesny, ale nie krzykliwy. Wygodny i ergonomiczny, ale elegancki. To system dla managerów, którzy wymagają od innych i potrafią wymagać od siebie. W eRange nie ma nic zbędnego. Nawet najmniejszy element ma wielkie znaczenie – składa się na elegancką, ale bardzo świeżą całość. I dyskretną. Bo ludzie z prawdziwą klasą nie muszą się afiszować. eRange powstał w londyńskim studiu projektowym Platform. Projektanci mówią o nim: To system współczesny, ale ponadczasowy: «e» nawiązuje do najnowocześniejszej elektroniki, ale oznacza też 'esencjonalny' – kluczowe są dla nas nawet takie drobiazgi, jak dobre wykorzystanie grubości blatu do przechowywania. W eRange najdrobniejsze szczegóły są zamknięte w niezwykłej, pełnej stylu formie – dynamicznej, a jednocześnie stonowanej.

www.bnos.com info@bnos.com 21


22

WYWIAD


Projektując krzesło Sayl, Yves Béhar inspirował się budową mostów wiszących San Francisco.

KRZESŁO Z MOSTU Ze słynnym projektantem rozmawiał Maciej Markowski, rozmowie przysłuchiwał się Jack Schreur z firmy Herman Miller

23


WYWIAD

J

ak raczkowałeś w świecie designu? Yves Béhar: Najpierw, jako dziecko, raczkowałem po domu. Pamiętam, że wszędzie były tureckie dywany wypełnione scenami miłości, walki, potworami… Zrozumiałem wtedy, że przedmioty mogą mieć głębię, mogą opowiadać historie. Później, jako nastolatek, postanowiłem połączyć swoje dwie pasje: narciarstwo i windsurfing. Zespawałem jedno z drugim, tworząc dość dziwaczny przedmiot, który umożliwił mi śmiganie po oblodzonym jeziorze. Działał zaskakująco dobrze, ale musiał być niesamowicie niebezpieczny. Pamiętam, że dużo wysiłku włożyłem w estetykę projektu: pomalowałem moją nartodeskę na czarno i żółto… Można powiedzieć, że był to pierwszy udany projekt. Zrozumiałem, że muszę pójść do szkoły designu. Ukończyłem ją na początku lat 90., w czasie rewolucji w Dolinie Krzemowej – chciałem być jej częścią! Dostałem pracę w firmie konsultingowej i… zacząłem zadawać niewygodne pytania. Byłem tym młodym chłopakiem z tylnego rzędu, który podnosił rękę i pytał: „Do czego właściwie służy przycisk NumLock? Czy ktoś go w ogóle używa?” Źle na to reagowali… Nie mieli ochoty nic zmieniać. Oczekiwali, że my, designerzy, ubierzemy stare rzeczy w nowe „ubranka”, a oni nic nie będą musieli zmieniać. To nie było dla mnie, nie chciałem być kimś, kto tylko koloruje przedmioty. I wtedy założyłeś firmę Fuseproject w San Francisco. Y.B.: Dokładnie. Chciałem zajmować się całością produktu. Zaczęliśmy dość skromnie, szukaliśmy obszaru dla siebie, próbowaliśmy zastosować technologię w nowy sposób. Stworzyliśmy np. zegarek dla Mini Coopera, który wyświetla czas w różne strony w zależności od ułożenia w przestrzeni. Później zaczęliśmy tworzyć inne przedmioty, wszędzie szukając nowej funkcjonalności. Bardzo podoba mi się stolik kawowy, który można złożyć na płasko. Y.B.: Tak, to właśnie przykład tego, o czym mówię. To rozwiązanie bardzo ułatwia transport. Poza tym można używać go też jako stołka. Ale robiliście też bardziej „designerskie” przedmioty, jak zmieniająca kształty lampa dla Swarovskiego. Y.B.: W tym projekcie chcieliśmy stworzyć nowe doświadczenie światła. Podobnie jak w przypadku lampy ledowej Leaf, tworzonej dla Hermana Millera, musieliśmy zaprojektować nowy typ żarówki, aby użytkownik mógł intuicyjnie zmieniać kolor, ciepło i natężenie światła. Jaka jest według ciebie funkcja designu, poza tworzeniem użyteczności? Y.B.: Design ma nieść ze sobą wartość zarówno dla firmy, która produkuje przedmiot, jak i dla użytkownika. Ma wyciągnąć jak najwięcej z użytych

24

materiałów. Może też wyrażać wartości użytkowników i firmy: ekologiczność, piękno, wspomniana już użyteczność… To klej, który spaja te elementy. Uwielbiam cytat, niestety nie wiem, kto jest jego autorem: „Reklama to cena, jaką firmy płacą za brak oryginalności”. Podoba mi się ten cytat. Ostatnio zajmowałeś się projektem krzesła dla Hermana Millera. Czy ta firma tworzy oryginalne produkty? Jak współpracowało ci się z tą firmą? Y.B.: Herman Miller ma bardzo wyjątkowy związek ze swoimi designerami. Wydaje mi się, że to właśnie ta forma współpracy odpowiada za fakt, że z jej taśm produkcyjnych zeszły najbardziej klasyczne fotele XX wieku, zaprojektowane przez Eamesów, Nelsona, czy krzesło Aeron. Ten sam proces staraliśmy się powtórzyć i teraz, pracując nad nowym fotelem. Czym ten proces różni się od poprzednich? Jack Schreur: Tym razem fotel będzie miał jedną premierę na całym świecie. W tym samym czasie ukaże się na wszystkich rynkach – w ofercie hurtowej skierowanej do korporacji i w detalicznej sprzedaży. Z reguły to przejście zajmuje od sześciu do dwunastu miesięcy. Będzie to najbardziej przystępny cenowo produkt naszej firmy, chcemy trafić w nowy segment rynku.

Wszyscy mają już dość życia w „pudełku”, wykonywania rutynowej pracy… Chcemy się wyzwolić z ram. I stąd właśnie pomysł na rezygnację z ramy w naszym nowym fotelu! Y.B.: Jak wiecie, Herman Miller jest liderem na rynku najwyższej klasy siedzisk i za pomocą nowego produktu wkroczy w inny niż do tej pory obszar rynku. Można to porównać do BMW i jego mniejszych samochodów czy smarta produkowanego przez Mercedesa – to produkty o bardzo wysokiej jakości, jednak o niższej cenie, niż typowe dla tych marek. Nie znaczy to jednak, że nakłady na to krzesło są mniejsze. Większość niedrogich krzeseł znajdujących się na rynku jest tworzonych z istniejących już części, są dość przypadkowym tworem. Dla nas ważne było stworzenie nowego, w pełni spójnego produktu charakteryzującego się jakością wykonania i projektu, typowymi dla Hermana Millera. Stworzyliśmy więc to krzesło od podstaw. Co cię inspirowało? Y.B.: Miałem dwa podstawowe źródła inspiracji. Pierwsze – to może nawet bardziej idea – pochodzi z mojej obserwacji istniejących produktów i ludzkich

aspiracji. Wszyscy mają już dość życia w „pudełku”, wykonywania rutynowej pracy… Chcemy się wyzwolić z ram. I stąd właśnie pomysł na rezygnację z ramy w naszym nowym fotelu! Typowy fotel to rama, warstwa gąbki i materiał – ta forma zawsze się powtarza. Stąd też zaczęliśmy się zastanawiać, jak stworzyć konstrukcję, która pozwoli odejść od tego modelu. Rozważaliśmy różne inżynieryjne rozwiązania, aż wreszcie wpadliśmy na pomysł użycia technologii stosowanej przy budowie mostów – to była nasza druga inspiracja. Wiszący most, którego konstrukcja opiera się na słupach i kablach. Zaczęliśmy się zastanawiać, co się stanie, jeżeli „zawiesimy” oparcie fotela. Przeszliśmy przez długą fazę eksperymentowania, aż wreszcie doszliśmy do wniosku, że jest to możliwe. Wystarczyło oprzeć konstrukcję na dwóch punktach, tak by wesprzeć ciężar opierającej się osoby. Dodatkowo użyliśmy łuków zamiast linii prostych, które wzmocniły konstrukcję. W rezultacie stworzyliśmy pierwszy w historii fotel nie wymagający ramy. Sporządziliśmy ponad tysiąc szkiców, powoli dopasowując design do struktury. Udało nam się osiągnąć bardzo dynamiczną, przypominającą wiszący most konstrukcję. Jest to pierwsze tego rodzaju krzesło, więc podobnie jak w przypadku Aerona, będziemy rejestrować wiele patentów. Co zabawne, to Herman Miller wprowadził pierwsze krzesło oparte na ramach, a teraz tworzymy dla nich pierwsze krzesło bez tego rozwiązania. Czy ta konstrukcja niesie ze sobą korzyści dla użytkownika? Y.B.: Tak. Dzięki temu, że nie potrzebujemy ramy, cała konstrukcja nie ma twardych krawędzi. Dzięki temu możesz dowolnie się przemieszczać na krześle i nigdy nie trafisz na niewygodną pozycję, nic nie będzie cię uwierać. Co więcej, użyta przez nas siatka charakteryzuje się „inteligencją 3D” – idealnie dopasowuje się do pleców użytkownika. Dzięki temu, że używamy technologii wstrzykiwania tworzywa sztucznego, możliwe jest stworzenie punktów oparcia w różnych miejscach siatki – nie jest to jednorodna konstrukcja. Nie sposób osiągnąć tego za pomocą ramy, materiału i gąbki – te materiały zachowują się tak samo w każdym miejscu konstrukcji. Nasza siatka złożona jest z grubszych i cieńszych linii, dzięki czemu zapewnia idealne oparcie i jest niezwykle mocna (przy zachowaniu właściwości wytrzymuje nacisk do 50 kg). Punkty podparcia umieściliśmy w odcinku krzyżowym i piersiowym kręgosłupa, a siatka w okolicach ramion i po bokach jest dużo elastyczniejsza, dzięki czemu łączymy komfort ze zdrową pozycją ciała. Wypuścimy też na rynek fotele z gąbką i z twardym plastikiem, jako krzesła dopełniające kolekcję. Jak ten materiał nadaje się do celów designerskich? Y.B.: Wbrew pozorom nie jest przeszkodą. Wstrzykiwany plastik można dowolnie zabarwić.


Yves Béhar, założyciel pracowni Fuseproject mieszczącej się w San Francisco. Współpracował z takimi firmami jak: MINI, Nike, Swarovski, Birkenstock czy Herman Miller. Jest ceniony za promowane ekologii i innowacyjne zastosowanie nowych technologii. Wśród jego realizacji znalazł się m.in. laptop XO dla dzieci z krajów rozwijających się, realizowany w ramach inicjatywy „Jeden laptop dla każdego dziecka”.

25


26

WYWIAD


Natomiast tradycyjne materiały mają w tej kwestii znaczne ograniczenia. Zmiana koloru jest na tyle tania, że przy średniej wielkości zamówienia możemy stworzyć krzesła w dowolnej kolorystyce. Podobała nam się siła tkwiąca w tej naśladującej most strukturze. Udało nam się zachować dużo zdecydowanych, prostych linii w projekcie. Chcieliśmy stworzyć trochę mniejsze krzesło, bardziej dostosowane do europejskiej czy azjatyckiej skali i wrażliwości. To nie tył krzesła miał przyciągać uwagę. Woleliśmy zadbać o eleganckie wykończenie i ładne detale. Jest to zresztą element, którym absolutnie przebijamy wszystkie krzesła w tej grupie cenowej – wykończenie i celowe zaplanowanie każdego elementu. J.S.: Większość tanich krzeseł jest złożona z nie do końca dopasowanych elementów. W naszej firmie nazywamy je krzesłami Frankensteina.

i tworzyć na nowo. Być może w tym projekcie było to jeszcze lepiej widoczne, bo musieliśmy bardzo pilnować ceny. Fotel ten kosztuję połowę tego co Aeron. Osiągnęliśmy to usuwając część elementów, co było możliwe tylko dzięki niezwykłej konstrukcji. Y.B.: To dla mnie bardzo ważny aspekt. Dzięki użyciu pojedynczej części, jednego materiału do stworzenia oparcia, oszczędzamy na montażu i materiałach. Nie staramy się schować konstrukcji, jak robią to inni projektanci. Usuwamy wszystko, co można, zachowując właściwości użytkowe. Podobnie tworzymy pustą podstawę. Przez ostatnie 15 lat odkryto wiele nowych materiałów, trzeba z tego korzystać. Myślę, że to wielkie wyzwanie dla designerów XXI wieku – musimy tworzyć wspaniały design, tak by był on dostępny dla jak największej liczby ludzi, by był dobrej jakości, ekologiczny i trwały. Trzeba skończyć z podejściem: tanie krzesło równa się małe inwestycje. Co sprawiało ci największą radość w tym projekcie? Musimy inwestować w stworzenie krzesła, by móc wyY.B.: Podobała mi się duża wolność, jaką dostałem od fir- myślić sposób na osiągnięcie jego niskiej ceny. Tym samy. Ekscytowała mnie możliwość zaprojektowania inno- mym kierowałem się, tworząc laptop za 100 dolarów. Bez wacyjnego produktu. Podobało mi się wyzwanie stworze- najwyższej jakości technologii i wspaniale zaprojektowania takiej konstrukcji, która przy raptem dwóch punktach nego procesu produkcji nigdy nie udałoby się tak bardzo zaczepienia stworzy pełne i dobrze dopasowane podpar- obciąć kosztów. cie dla pleców. Myślę, że stwoJ.S.: Chcieliśmy stworzyć rzyliśmy coś niezwykłego przy krzesło o niespotykanej Dzięki użyciu pojedynczej części, użyciu ograniczonych środków, w tym obszarze cenowym osiągając w efekcie bardzo przyjakości. Skonstruowaliśmy jednego materiału do stworzenia stępną cenę. Dzięki temu krzesło prawie 30 prototypów saoparcia, oszczędzamy na montato będzie też bardzo ekologiczne mego oparcia. żu i materiałach. Nie staramy się – niewiele elementów plus łatwe Y.B.: Tworzymy własne w produkcji składniki zapewnią części i proces produkcji. schować konstrukcji, jak robią to zarówno możliwość ponownego To nie jest krzesło-skłainni projektanci. ich wykorzystania, jak i mniejszą dak. Udało nam się skonkonieczność transportowania struować całą podstawę produktu na duże odległości. krzesła z jednej części. Zresztą Herman Miller był pierwszą firmą w branży, która Pomyśl, jaki to ma wpływ na łatwość ponownego wykokierowała się tego typu kryteriami już w latach 50. rzystania elementów! J.S.: Lubimy pracować z takimi designerami jak Yves, bo projektują w sposób niezwykle twórczy. Nie wrzucają da- Słyszałem, że zainspirowali Cię Roy i Charles Eamesowie. nych do komputera, który wypluwa gotowy projekt. Ma Y.B.: Tak, to prawda. Nawet projektując to krzesło, kietu miejsce prawdziwa interakcja, daje się odczuć ludzki rowałem się ich wskazówką: „Projektuj najlepsze, dla pierwiastek. największej ilości osób, najtaniej”. Tym kieruję się przy Y.B.: To prawda, to był długi proces, podczas którego po- wszystkich moich projektach. Zapisałem sobie ten cytat wstały dziesiątki szkiców. Możemy tu mówić o pewnego na pierwszej stronie szkicownika. rodzaju pracy intuicji, która odbywała się poprzez fizyczne wykonywanie rysunków. Oczywiście szybko przenosi- Ciekaw jestem, czy fakt projektowania krzesła dla firmy, my proces projektowania na komputer, ale ten pierwszy dla której pracowali twoi bohaterowie, był inspirujący, etap jest niezwykle ważny. Często przenosimy się tam czy raczej powodował większą presję? i z powrotem z ekranu na kartkę. Myślę, że w pewnym Y.B.: Myślę, że presja i inspiracja są ze sobą ściśle związamomencie mieliśmy około 40 wersji tego krzesła. ne (śmiech). Ale to prawda. W moich pierwszych dniach pracy dla Hermana Millera, kiedy pracowałem nad lampą To chyba konieczna strategia przy projektowaniu krzesła? Leaf, czułem, dla jakiej marki pracuję. Zresztą w firmie co J.S.: Tak. W przeciwieństwie do mostu, który projektuje rusz natykamy się na jej historię, dziedzictwo jest mocną się raz, ogląda na monitorze, a potem ludzie korzystają częścią ich kultury. Gdy już wybiorą cię do współpracy, z dzieła, krzesło trzeba wiele razy udoskonalać. Element chcą mieć pewność, że staniesz się częścią tej historii. interakcji człowieka z meblem i konieczność zadbania To firma, która może właściwie zatrudnić dowolnego o wygodę czynią z tego o wiele bardziej złożony, osobisty projektanta, więc chcą, aby jego praca przystawała do jej proces. Musimy je tworzyć, a potem testować, poprawiać tradycji. Myślę, że osiągnęliśmy to w naszej współpracy.


WYWIAD

Herman Miller namówił mnie nawet na czasowe zamieszkanie w chatce Eamesa, która znajduje się niedaleko siedziby firmy. Presja więc istnieje, ale pomaga wznieść się na wyżyny. J.S.: Myślę, że udało nam się nawiązać niezwykłą współpracę. Yves jest wspaniałym projektantem, prawdopodobnie wiodącym w dziedzinie innowacji materiałowej. A to długa tradycja w naszej firmie. Roy i Charles w latach 40. i 50., używając sklejki do produkcji mebli, dokonywali tego typu innowacji. Dziś to klasyka, ale wtedy było to rewolucyjne. Myślę, że to samo stanie się z tym krzesłem. Powiedziałeś kiedyś, że każdy przedmiot musi opowiadać historię. Jaką historię opowiada zaprojektowane przez ciebie nowe krzesło? Y.B.: Myślę, że historia tkwi w tym, jak powstawał pomysł na nie, w naszym spojrzeniu, łączeniu inspiracji. Idea tego krzesła wywodzi się od mostu, nie tylko konstrukcyjnie, ale i metaforycznie, jako czegoś co przenosi w inne miejsce, łączy dwa brzegi. Idea braku ramy symbolizuje niejako życie wolne od ograniczeń, a do tego przecież dąży dziś wielu ludzi – chcemy wyrwać się z okowów pracy i poruszać się po nowych ścieżkach. Co myślisz o Aeronie, którego następcą być może zostanie nowy fotel? Y.B.: Podziwiam to krzesło. W naszym biurze w San Francisco wszyscy siedzimy na Aeronach. Mamy ich 40. Według mnie był siedziskiem, które redefiniowało całą dziedzinę krzeseł biurowych. Niezwykle rewolucyjne w konstrukcji i biomorficznej estetyce. Czy podobało ci się, czy nie, trudno było je zignorować. To połączenie innowacji funkcjonalnej i estetycznej było czymś wyjątkowym. Aeron to klasyk. Mimo iż istnieje zaledwie od 15 lat, myślę, że swobodnie można go tak określić.

Krzesło Sayl jest produkowane w rożnych kolorach i dostępne w sklepach Herman Miller z wyposażeniem biurowym.

Siedem aksjomatów designu wg Yves’a Béhara: 1. Design to sposób, w jaki traktujesz swoich klientów. Jeżeli traktujesz ich dobrze z punktu widzenia ekologii, emocji i estetyki, prawdopodobnie tworzysz dobry design. 2. Design musi być zintegrowany z resztą organizacji. Biznes ukierunkowany na design wspiera kreatywność i innowację, a także współpracę konkurujących działów: marketingu, produkcji i projektowo-inżynieryjnego. 3. Wymaga zaangażowania przez długi czas, myślenia o tym, w jaki sposób design funkcjonuje w różnych aspektach: od produktu, przez opakowanie, marketing, sprzedaż aż po użytkowanie. 4. Podobnie jak w przypadku marketingu czy produkcji, musisz sobie pozwolić na porażki w dziedzinie designu. 5. Design musi być kierowany odgórnie. Prezesi większości firm muszą mieć w nim dobre rozeznanie, muszą rozumieć kreatywną stronę swojego przedsiębiorstwa. 6. W przypadku designu rozwiązanie tego samego problemu będzie inne za każdym razem. Naśladowanie konkurencji nie jest odpowiedzią. Więź z klientem musi być wyjątkowa, a nie sztampowa. 7. Nigdy nie pytaj klientów o przyszłość. Możesz spytać o ich aspiracje, ale nie uzyskasz odpowiedzi na temat tego, co powinieneś zrobić. Design stworzy te przedmioty, tchnie życie w te historie. (źródło: FastCompany)

28

Jakie były największe wyzwania w tworzeniu tego krzesła? Y.B.: Wszystkie były wielkie! (śmiech) Naprawdę stawiliśmy czoła wielu wyzwaniom, zwłaszcza konstrukcyjnym. Jeżeli jednak miałbym coś wskazać, to byłby to początek pracy. Postawiliśmy sobie za cel stworzenie niedrogiego krzesła wysokiej jakości… nie wiedzieliśmy, jak to zrobić. Mieliśmy cel i pustą kartkę przed oczami. W pewnym sensie jestem zaskoczony faktem, że rozmawiamy! (śmiech) Zwłaszcza na początku niektórzy oceniali nasze pomysły sceptycznie. Wciąż musieliśmy iść pod prąd. Ludzie powtarzali, że cały czas robiono krzesła inaczej, a my musimy być „głupi”, nie zdając sobie z tego sprawy, porywając się na coś niemożliwego i tracąc czas. Gdy zaczynasz, nie ma nic. Są intencje i słowa. Powoli usuwasz wątpliwości. Najpierw 10%, potem 20%, aż wreszcie przychodzi moment, gdy krzesło… istnieje. Zaskakuje mnie fakt, że udało ci się przekonać wartą miliardy firmę, robiącą meble „od zawsze”, do nowego spojrzenia. Firma taka jak Herman Miller musi być przekonana, że zna wszystkie odpowiedzi, jeśli chodzi o krzesła. Czy ten projekt wymagał od ciebie wyjątkowego uporu i siły? Y.B.: Herman Miller to innowacyjna firma, otwarta na nowe pomysły. Chociaż oczywiście musiałem walczyć, żeby wypchnąć ich ze „sfery komfortu”, ale to normalne. Ciężko odejść od modelu najlepiej sprzedającego się w historii biurowego fotela, jakim był Aeron – to zrozumiałe. Myślę, że jako „wewnętrzny” projektant nie miałbym szans na przeforsowanie takiego pomysłu. Sukces tej firmy opiera się być może właśnie na tym, że zatrudnia zewnętrznych projektantów, niejako zapraszając innowację. Jednak nadal nie było łatwo. Pamiętam, gdy pierwszy raz rozmawialiśmy o oparciu powiedzieli mi: Wiemy jak robić najlepsze oparcia. Odparłem, że wierzę w to, ale powiedziałem też, że nie wiedzą, jak zrobić takie oparcie, jakie ja mam na myśli. Niezbyt im się to spodobało (śmiech).


PREZENTACJA

SITAG WORLD świat funkcjonalności

SITAG WORLD to nowy fotel marki SITAG, który jak kosmopolita odnajdzie się w każdej sytuacji. Jego urok tkwi w prostocie – klarownym designie i bezproblemowej obsłudze. Czystość formy i precyzja rozwiązań technicznych sprawdzają się zarówno w postaci solidnego krzesła pracowniczego, jak i luksusowego fotela gabinetowego. To ergonomiczne siedzisko biurowe spełnia wszystkie międzynarodowe standardy. Przemyślana konstrukcja umożliwia wszechstronną konfigurację fotela. Charakterystycznym elementem SITAG WORLD jest nośnik oparcia wykonany z czarnego tworzywa lub polerowanego aluminium. Do wyboru są też dwie wersje oparcia (z tapicerowaną poduszką lub z siatką) oraz funkcjonalnych podłokietników. SITAG WORLD spełnia wysokie oczekiwania w kwestii komfortu i łatwości obsługi. Fotele obrotowe wyposażono w siłownik gazowy, pozwalający na regulację wysokości siedziska oraz mechanizm synchroniczny regulujący kąt między siedziskiem a oparciem (z możliwością ustawienia w czterech pozycjach i regulacją siły nacisku na oparcie w zależności od wagi użytkownika). Regulacja wysokości oparcia umożliwia ustawienie w siedmiu pozycjach. Konstrukcja siedziska pozwala na regulację głębokości i dodatkowe nachylenie o 5º do przodu. Niezawodność foteli gwarantuje najwyższa jakość mechanizmów i materiałów.

WWW.SITAG.PL 29


OFFICE DESIGN: INSPIRACJE Biuro w starym schronie przeciwatomowym? Tę futurystyczną wizję zrealizowała w stolicy Szwecji firma internetowa Bahnhof

30

metrów

pod ziemią Tekst: Natalia Bursiewicz

30


U

kryte przed światem w trudno dostępnych miejscach, znane tylko nielicznym. Do ich środka wiodą zamaskowane tunele i kręte, tajemnicze przejścia… Wyryte w masywnych skałach świątynie, bramy, pałace i domy stanowiły dawniej schronienie przed wrogiem i upałem. Matera we Włoszech, Wardzia w Gruzji, Kapadocja w Turcji, Petra w Jordanii czy Matmata w Tunezji mieściły unikatowe domostwa i groty drążone głęboko w skałach i wąwozach. Do dzisiaj pozostałości po tajemniczych kamiennych miastach rozbudzają wyobraźnię podróżników, pisarzy i filmowców, a ostatnio także… architektów. Jesteśmy przyzwyczajeni do biur w kościołach, fabrykach, starych kamienicach, wieżowcach i przeszklonych kubikach. Nie dziwią nas odważne zestawienia kolorów, kształtów i faktur. Nie szokują śmiałe rozwiązania przestrzenne. Dlatego tak bardzo cieszy odkrycie tego biura, i to w centrum Sztokholmu. Wewnątrz starego schronu przeciwatomowego zbudowano podziemne centrum przetwarzania danych Pionen – White Mountain. Jego właścicielem jest firma Bahnhof, jeden z największych szwedzkich dostawców internetu. 30 metrów pod ziemią, na powierzchni 1200 m2 umieszczono biura, jadalnię, kuchnię, salę relaksacyjną, magazyny, sale konferencyjne i centrum przetwarzania danych.

Filmowa scenografia

Wnętrze Pionen – White Mountain mogłoby z powodzeniem posłużyć jako filmowa scenografia zarówno dla Jamesa Bonda, Batmana jak i Freemana Lowella. Faktycznie, architekci z biura Albert France-Lanord Architects czerpali z różnych filmów.

Przeszklona sala konferencyjna umieszczona nad salą serwerowni.

31


OFFICE DESIGN: INSPIRACJE

Zainspirował ich zdecydowany i charakterystyczny design oraz pomysłowość Kena Adamsa. Przede wszystkim jednak byli zafascynowani obrazami z amerykańskiego filmu science fiction „Niemy wyścig” („Silent Running"). Faktura skały, brak naturalnego oświetlenia i potężne urządzenia tworzą niepokojącą atmosferę. Na wyobraźnię działa też dochodzący zewsząd szum wody i niebieskawe światło fluorescencyjne, które podkreśla kształt silników wysokoprężnych, montowanych przeważnie w okrętach podwodnych. Dla architektów była to, jak sami podkreślają, fascynująca realizacja. Nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z przestrzenią bez kątów prostych. Powstałe sale odbiegały zatem od tradycyjnego wnętrza. Była to pustka w głębi masy, którą należało ciekawie i funkcjonalnie wypełnić. Praca nad tak skomplikowaną realizacją wymagała odpowiedniego przygotowania i strategii. Trzeba było zniszczyć poprzednie biuro i wysadzić skały, aby stworzyć dodatkową wolną przestrzeń, a następnie wzmocnić jaskinię. Kolejne etapy to: praca z betonem, montaż instalacji technicznych i elektrycznych, dodawanie elementów szklanych i stalowych, malowanie i meblowanie.

Tajemniczy ogród

Podziemne biuro oprócz zachwytu wzbudza też wiele kontrowersji. Zamknięta przestrzeń pozbawiona dostępu naturalnego światła stanowi duży problem w pomieszczeniu o charakterze biurowym. Zwykle w miejscach bez okien i widoków na pobliski krajobraz pracownicy czują się gorzej, a nawet jak w potrzasku. Szybko tracą energię i stają się senni. Konieczne więc było zastosowanie w tym przypadku lamp imitujących naturalne światło słoneczne.

Pomieszczenie biurowe ze stymulowanym światłem dziennym i roślinnością imitującą środowisko naturalne.

32


Korytarz z silnikami wysokoprężnymi podświetlonymi niebieskim światłem fluorescencyjnym.

33


OFFICE DESIGN: INSPIRACJE

Architekci wykorzystali produkty firm Supermodular i Lucitalia. Zależało im, aby oświetlenie było jak najbardziej zróżnicowane, a także by zmieniało się wraz z upływem godzin. Dzięki takiemu zabiegowi pracownicy nie tracą poczucia czasu. Na pracowników Pionen – White Mountain kojąco działa także bujna roślinność, wprowadzająca świeżość do wnętrza. Wertykalny ogród ze sztucznym wodospadem wprowadza pracowników w tropikalną, rajską rzeczywistość. Akwarium dla ryb słonowodnych przenosi ich w barwny, podwodny świat falujący jednostajnym rytmem. Nawet pomieszczenia biurowe przypominają kwitnące ogrody. Takie środowisko pozytywnie wpływa na samopoczucie i sprzyja redukowaniu stresu. Pomimo wielu rozwiązań imitujących środowisko naturalne, nie można uniknąć wrażenia, że przebywa się w bunkrze lub schronie, co automatycznie kojarzy się z zamknięciem i niewygodą. Można zatem przypuszczać, że praca w takim środowisku stanie się z czasem uciążliwa i negatywnie wpłynie na wydajność pracowników. Pomieszczenia biurowe nie są jednak klaustrofobiczne. Każdy pracownik ma dostosowaną wysokość biurka i fotela oraz pozycję monitora. Miejsce pracy oświetla symulowane światło dzienne. Temperatura powietrza oraz wilgotność są pod stałą kontrolą. Architekci zaplanowali też dużo wolnej przestrzeni do celów rekreacyjnych, aby złagodzić ewentualne nieprzyjemne wrażenia i wykorzystać nietypowy charakter wnętrza.

Pomieszczenie biurowe ze stymulowanym światłem dziennym i roślinnością imitującą środowisko naturalne.

34


i2i Face to Face, Eye to Eye

i2i™ to nowy fotel przeznaczony do stref współpracy, który pomaga w zachowaniu koncentracji i stałego kontaktu wzrokowego. i2i™ nie ma żadnych regulacji, ale jest wyposażony w elastyczne oparcie i mechanizm, który zapewnia zarówno swobodę ruchu, jak i odpowiednie podparcie w pozycji wyprostowanej i odchylonej. i2i™ umożliwia siedzenie na wiele różnych sposobów dzięki temu, że siedzisko i oparcie mogą obracać się niezależnie od siebie lub razem, w zależności od preferencji i potrzeb użytkownika. Oparcie, ukształtowane niczym dłoń obejmująca ciało, zapewnia wyjątkowy komfort.

Steelcase SA · Przedstawicielstwo w Polsce Kubickiego 17/24 · 02-954 Warszawa Tel. 22 642 23 88 · office@steelcase.com.pl · www.steelcase.pl


PREZENTACJA

OF COURSE • • • • • • • •

Rodzina foteli managerskich, zaprojektowanych przez Michaela Klasenera Perfekcyjna ergonomia i funkcjonalność Najwyższa jakość i komfort bez ograniczeń Elegancja i prestiż Tapicerowane wysokiej klasy tkaninami oraz skórą, w wielu wariantach kolorystycznych Podstawa chromowa lub z aluminium polerowanego Oparcie pokryte lakierem o wysokim połysku, corianem lub okleiną naturalną Zaawansowane mechanizmy regulacyjne, które umożliwiają dopasowanie fotela do ciała użytkownika

GRAND SLAM • Uniwersalny system szaf do przechowywania wszystkiego, co znajduje się w biurze • Wiele wariantów wykończenia frontów • Mnogość interesujących konfiguracji elementów GRAND SLAM • Niskie szafki z funkcją siedzenia • Niewidzialne archiwum w biurze, które ukrywa wszystko, pozostawiając przestrzeń uporządkowaną i wciąż designerską

36


SYSTEM MOOIA ACOUSTIC • Efektywne rozwiązania akustyczne • Wyjątkowe możliwości aranżacyjne • Indywidualna estetyka przestrzeni • Proste, szybkie rozwiązania, które nie wymagają specjalnego przygotowania • Mnogość aplikacji i rozwiązań, dostępnych również w niestandardowych rozmiarach

• Elastyczność projektu dzięki dużej galerii obrazów i możliwości zastosowania własnych wzorów • Łatwość wymiany motywu graficznego • Atrakcyjne wizualnie • Idealne dla wzmocnienia identyfikacji wizualnej firmy • Ochrona akustyczna zapewniająca dobre samopoczucie

TEMPTATION C • • • •

Elegancki system pracowniczy Inteligentny design Lekka, stylowa konstrukcja Regulacja wysokości pozwala na pracę zarówno w pozycji siedzącej, jak i stojącej • Wielomodułowość • Szeroka gama wykończeń

MP Polska: • Jest wyłącznym przedstawicielem marki GDB International i SEDUS w Polsce • Zapewnia kompleksowe wyposażanie wnętrz biurowych • Oferuje doradztwo architektów • Realizuje projekty autorskie według preferencji Inwestora • Projektuje, instaluje wykładziny dywanowe i obiektowe • Zagospodarowuje powierzchnie biurowe z wykorzystaniem systemowych ścianek działowych

M.P. Polska Sp. z o.o.

ul. Postępu 21, 02-676 Warszawa tel. 22 / 43 00 450, fax 22 / 43 00 451 info@mp.com.pl

ul. Na Murawie 8/1, 61-655 Poznań tel. 61 /82 88 707, tel. /fax 61 / 82 13 278 infopoz@mp.com.pl 37


CASE STUDY Siedziba polskiej firmy CD Projekt jest równie rozrywkowa jak jej produkty – filmy i gry komputerowe

Biurowe rozgrywki Tekst: Izabela Kamińska, fot. Forum

38


P

rzekraczając próg firmy CD Projekt, wkraczamy do świata gier komputerowych. Nad obszerną ladą z betonu architektonicznego wiszą monitory, emitujące reklamy nowych gier i filmów. Obok nagrody i wyróżnienia, wkomponowane w żółty labirynt nawiązujący do znanej gry „Pac Man”. Takich cytatów jest więcej, zwłaszcza do „Wiedźmina” – flagowego produktu firmy CD Projekt, której siedzibę odwiedziliśmy. Od razu czujemy się swobodnie – czuć, że panuje tu luźna atmosfera, nie obowiązuje dress code. Komfort pracowników był głównym założeniem briefu, według którego organizowano przestrzeń firmy. Na ponadstuosobowy zespół składają się specjaliści z różnych dziedzin: od grafiki komputerowej, przez logistykę i reklamę, po finanse. Koordynacja tak rozległych obszarów wymagała sprawnej komunikacji – postawiono więc na open space. Udało się jednak uniknąć sztampy i oddać nietypowy charakter firmy, podkreślić jej oryginalność. Indywidualne cechy pracowników są odzwierciedlane przez stanowiska pracy, urządzane według ich uznania. Dla wygody stworzono dwie kuchnie i przestronną jadalnię, w której wspólnie je się śniadania i obiady. Przy ładnej pogodzie można się też posilić na tarasie, a potem zrelaksować się na jednej z licznych kanap – z kawą i książką z firmowej biblioteczki. Ci, którzy wolą aktywny wypoczynek, mają do dyspozycji bilard, tenis stołowy i piłkarzyki – cieszą się, rzecz jasna, dużym zainteresowaniem.

Od moto do feng shui

Koncepcja tak nietypowego biura rodziła się stopniowo podczas licznych spotkań z Anną Wesołowską, która zaprojektowała siedzibę firmy CD Projekt, zaczynając od zdefiniowania potrzeb. Do zagospodarowania były 1934 m2. Zdecydowano się na kompozycję otwartych przestrzeni i różnej wielkości sal. Brak pokojów spotkań był problemem poprzedniej siedziby, dlatego w nowej – gdzie do dyspozycji była większa przestrzeń – stworzono dwie duże sale konferencyjne i cztery pokoje (zwane szafami) do spotkań nieformalnych, które zaprojektowali pracownicy.

39


40

CASE STUDY


Jest np. salka moto z siedzeniami samochodowymi i felgami, pokój RPG z sufitem-mapą oraz przytulna przestrzeń feng shui, wyścielona długowłosą wykładziną. Materiały znacząco wpływają na nastrój biura. Czerwona cegła, reflektory, industrialny sufit i beton architektoniczny nadały wnętrzu surowego klimatu, który został ocieplony za pomocą drewnianej podłogi, miękkich wykładzin i naturalnego oświetlenia (open space i kuchnia znajdują się w nasłonecznionej części biurowca).

Kolejny ruch

W 2002 roku firma rozszerzyła działalność o produkcję gier. W siedzibie przy ul. Jagiellońskiej powstało wówczas studio CD Projekt Red. Jej przestrzeń składa się głównie z open space’ów, jednak ze względu na specyfikę pracy oddziału i potrzebę większej koncentracji, są mniejsze i wyciszone szklanymi przepierzeniami. CD Projekt jest dynamicznie rozwijającą się firmą. Pociąga to za sobą częste zmiany w strukturze, a co za tym idzie – rearanżacje przestrzeni biurowej. Dlatego najbardziej optymalnym rozwiązaniem był układ open space, który ułatwił również komunikację w firmie. Przy okazji udało się stworzyć przyjazne i komfortowe środowisko łączące typowe elementy biura z niestandardowymi, przełamującymi schematy, którymi operuje większość polskich biur. Michał Miłosz, asystent w dziale marketingu, podkreśla, że tak ciekawie zaprojektowana przestrzeń doskonale wpływa na samopoczucie pracowników i ich pracę.

CD Projekt to pierwsza w Polsce firma specjalizująca się w dystrybucji interaktywnego oprogramowania na płytach CD-ROM. Powstała w 1994 roku z inicjatywy Marcina Iwińskiego i Michała Kicińskiego, a jej działalność polegała głównie na sprzedaży gier komputerowych i programów edukacyjnych. Dziś CD Projekt jest liderem wśród wydawców i dystrybutorów gier oraz filmów DVD i Blu-ray. Siedziba firmy znajduje się w Warszawie przy ulicy Jagiellońskiej.

41


CASE STUDY

PRAWIE JAK W DOMU Rozmowa z architektem wnętrz siedziby CD Projekt Anną Wesołowską Czy biuro nowych czasów powinno zaskakiwać? - To zależy od firmy, jej aktywności i pracowników. Z pewnością ekstrawaganckie biura są doskonałym miejscem pracy dla osób, których działalność związana jest z kreacją, ceniących swobodę, potrzebujących inspiracji. Nie wyobrażam sobie jednak prawników w takiej przestrzeni. Marzę, aby biura nowych czasów – niekonwencjonalne czy zupełnie zwyczajne – były przede wszystkim ludzkie. By nie koncentrowały się wyłącznie na pracy i zadaniach do wykonania. Powinny być funkcjonalne, z miejscami do spotkań i relaksu. A jakie jest biuro CD Projekt? - Odzwierciedla charakter firmy, jej pracowników, panujących zwyczajów. Efekty są wypadkową mojego doświadczenia, wyobrażeń inwestora i wspólnych pomysłów. To przestrzeń maksymalnie nastawiona na ludzi. Chcieliśmy, aby czuli się tu jak w domu, a część biurową równoważyły miejsca rekreacyjne. Szefami firmy są młodzi, trzydziestoparoletni ludzie, których znałam prywatnie. Wiedziałam, że chcą zmienić oblicze swojej siedziby i szukają projektanta. Postanowiliśmy razem stworzyć nową jakość. Sytuacja była o tyle trudna, że byłam wówczas w ciąży i musieliśmy działać pod presją czasu, aby zdążyć przed narodzinami mojego syna Leona. Zrobiłam projekty budowlane i wykonawcze, ale nie brałam udziału w fazie wykonawczej, w miarę możliwości służyłam konsultacją. Czy masz więcej projektów biurowych w swoim portfolio? - Na co dzień pracuję w biurze projektowym APA Wojciechowski, gdzie przez dwa lata zajmowałam się aranżacjami biur w naszych budynkach biurowych. Było to mniej zaangażowane działanie, ponieważ nie skupiałam się na detalach, dobieraniu materiałów wykończeniowych czy mebli. Miałam jednak duże doświadczenie w tworzeniu układów funkcjonalnych różnego przeznaczenia. Jak odnalazłaś się w biurowcu na Jagiellońskiej? Od czego zaczęłaś? - Najpierw były długie rozmowy, wzajemne badanie i porównywanie pomysłów, szukanie wspólnych punktów. Potem przygotowałam wstępne koncepcje, które zakładały nie stworzenie sterylnego biura, ale raczej przestrzeni z domową atmosferą, porządnym stołem, przy którym można zjeść obiad, z wygodnymi kanapami, salkami do podejmowania gości. Co było głównym założeniem briefu? - Dwa zasadnicze punkty: przestronna część biurowa w formie open space z możliwością rozwoju i dosto-

42

sowywaania powierzchni do przyszłych potrzeb oraz strefa rekreacyjno-reprezentacyjna z optymalną ilością sal konferencyjnych i miejsc wypoczynkowych. Budżet był bardzo rozsądny. Finanse staraliśmy się trzymać na wodzy, szukaliśmy nowych zastosowań ogólnie dostępnych materiałów. Właścicielom zależało na jak najtańszych i najciekawszych rozwiązaniach, ale również na zastosowaniu naturalnych materiałów, jak łupek kamienny czy drewniana podłoga. Trzeba było to wszystko wypośrodkować. Czym się inspirowałaś? - Ważna była dla mnie organizacja pracy i struktura CD Projekt, ale inspiracją były też dla mnie przestrzenie zagranicznych biur. Pokazywałam je moim klientom, aby oswoili się z pomysłami, które sprawdzają się w firmach tego typu. Dlaczego nie oglądałaś polskich biur? - Niestety, polskie biura nadal są bardzo zachowawcze. Inwestorzy w nikłym stopniu przywiązują wagę do otoczenia, wciąż brakuje nam odwagi i polotu, chociaż powoli zaczyna się to zmieniać. Współpracowałaś z pracownikami? - Pomysły i projekty konsultowałam głównie z osobami decyzyjnymi. W przypadku projektowania biura nie ma możliwości, aby wypowiadali się wszyscy pracownicy. Działaliśmy w niewielkim, czteroosobowym zespole, a i tak zdarzały się momenty, kiedy trudno było nad wszystkim zapanować. Proces projektowy był burzliwy? - Muszę przyznać, że nabierał różnego charakteru. Inwestorzy byli bardzo twórczy, więc faza szukania koncepcji była ciekawym doświadczeniem, myślę że dla obu stron. Ja musiałam panować nad projektem od strony architektonicznej i proponować najbardziej optymalne rozwiązania. Wszystko wyszło tak, jak chciałaś? - Przyznam, że pewne elementy, ze względu na moją nieobecność podczas realizacji, były dla mnie niespodzianką. Jestem jednak zadowolona z całości, ale i tak najważniejsze jest dla mnie uznanie głównych użytkowników biura. Gdybyś biuro CD Projekt projektowała jeszcze raz, to…? - Od tamtej realizacji upłynęły cztery lata. Na naszym rynku nastąpiło dużo zmian, pojawiły się nowe materiały i ciekawe rozwiązania. Ja również jestem bogatsza o nowe doświadczenia i współpracę z nowymi klientami. Z pewnością dziś zrobiłabym to trochę inaczej, ale myślę, że charakter biura pozostałby ten sam.



TECHNOLOGIE

Pod biurko Rexel ProStyle+

Elegancka przybiurkowa niszczarka, która zapewnia poziom bezpieczeństwa S3 (dokumenty są cięte na ścinki o wymiarach ok. 4x35mm). Dzięki zastosowaniu odpowiednich noży, niszczone mogą być nie tylko kartki papieru, lecz także plastikowe karty płyty CD i zszywki. Wewnętrzne rozdzielenie ścinków papierowych i plastikowych pozwala na łatwą segregację śmieci. Wysuwany kosz można łatwo opróżnić, nawet gdy niszczarka stoi pod biurkiem. Urządzenie spełnia międzynarodowe normy bezpieczeństwa, jest zabezpieczone przed przegrzaniem, ma funkcję cofania papieru i automatycznie wyłącza się przy wysuniętym koszu.

Cena: 449 zł netto

Duży obraz z małej skrzynki PT-ST10

W wielu salach nie zawsze jest możliwość ustawienia standardowego sprzętu projekcyjnego. Ten projektor Panasonic potrafi wyświetlić osiemdziesięciocalowy obraz z odległości zaledwie 82 cm. Ma rozmiary teczki A4 i waży zaledwie 3 kg. Tryb wyświetlania na tablicy suchościernej pozwala pracować w salach, w których nie zainstalowano ekranów. Funkcja inteligentnego zarządzania zasilaniem umożliwia korzystanie z urządzenia nawet w miejscach o niestabilnych parametrach elektrycznych, a funkcja Daylight View Basic gwarantuje czytelne obrazy w jasno oświetlonych pomieszczeniach.

Cena: 4499 zł netto

Komputery kieszonkowe

Najnowsze i najciekawsze produkty do biura

HTC 7 Surround, Mozart, Trophy, Pro i HD7

Firma HTC zaprezentowała nową serię smartfonów z systemem Windows Phone 7. Ich oprogramowanie zintegrowano z najpopularniejszymi serwisami Microsoftu: Xbox Live, Windows Live, Bing i Zune. Nowością jest też szybki dostęp do najważniejszych informacji dzięki ikonom i hubom (centrom grupującym dane na podstawie pełnionych funkcji). Do dyspozycji mamy też zestaw aplikacji i narzędzi do obsługi serwisów pogodowych, kursów akcji giełdowych i program do edycji zdjęć. W zależności od modelu, wśród nowych modeli smartfonów mamy do dyspozycji najwyższej jakości dźwięk, ponadczterocalowy wyświetlacz, procesor o częstotliwości 1GHz lub wysuwaną klawiaturę QWERTY.

44


Zdalne sterowanie Professional Presenter R800

Znakomity pilot do zdalnego sterowania prezentacjami marki Logitech. Wyraźny jasnozielony wskaźnik laserowy pomoże przyciągnąć uwagę odbiorców i ją utrzymać. Jest dobrze widoczny nawet na ekranach LCD i plazmowych oraz w bardzo jasnych pomieszczeniach. Intuicyjne przyciski sterowania pokazem slajdów zapewniają sprawne poruszanie się po prezentacji. Czytelny wyświetlacz oraz ciche, wibrujące alarmy pozwalają na bieżąco kontrolować godzinę, poziom baterii czy siłę sygnału sieci bezprzewodowej. Trzydziestometrowy zasięg pozwala swobodnie poruszać się wśród publiczności – czujnik poziomu zakłóceń gwarantuje, że nie oddalisz się za bardzo.

Cena: ok. 240 zł

Zdalne sterowanie Professional Presenter R800

Nowy system telepresence firmy Polycom obsługuje wideo w jakości HD przy mniejszym zapotrzebowaniu pasma (nawet o 50% w porównaniu z konkurencyjnymi rozwiązaniami) dzięki nowej technologii kompresji wideo. Obraz rozmówców jest bardzo rzeczywisty, co umożliwia bardziej efektywną współpracę na duże odległości i jednocześnie redukuje potrzebę podróży służbowych. Uwagę zwraca elegancki, nowoczesny wygląd systemu – ścianki otoczenia oraz zoptymalizowane oświetlenie poprawiają wrażenia akustyczne i wizualne, ograniczając do minimum modyfikacje pomieszczeń.

45


TECHNOLOGIE

Mniej papieru, czy bez papieru? Tekst: Maciej Markowski

Próbujemy odpowiedzieć na pytanie: czy można pozbyć się papieru z biura, i co ważniejsze – czy warto?

46

fot. Kyocera


F

Xerox WorkCentre 3220

razę „biuro bez papieru” stworzył Xerox PARC, jednak ślady tej idei znaleźć można już w XIX stuleciu w pomyśle Samuela Morse’a na pocztę elektroniczną. W ciągu ostatnich 30 lat wielu wieściło nadejście ery, w której papier stanie się zbędny. Pierwszą dokładną przepowiednię wygłoszono w 1975 roku na łamach „Business Week” w artykule Biuro przyszłości. Stało się to pewnego rodzaju sloganem lat 80., wraz z rosnącą nadzieją nieograniczonego rozwoju komputerów osobistych i przeniesienia wszelkich dokumentów w przestrzeń cyfrową. Od tamtej pory rozwój technologii (internet, e-mail, XML, programy zarządzania danymi, e-booki i inne) zapowiadał nadejście tego momentu. Jednak do dziś papier nie zniknął z biur. Zamiast tego ilość drukowanych stron od lat rośnie w ogromnym tempie. Według amerykańskich badań, wprowadzenie poczty elektronicznej w firmie natychmiast podnosi zużycie papieru średnio o 40%.

Liczby i koszty

Xerox WorkCentre 5790

Kyocera 5300

Używamy techniki skanowania i wydruków „do pliku .pdf”, tworzymy miliardy cyfrowych dokumentów każdego roku, ale nie powoduje to spadku zużycia papieru. Według obliczeń Lyra Research w 2006 roku wydrukowano na całym świecie 15,2 trylionów stron. Od tamtej pory, według wyliczeń HP, ilość drukowanych stron podwoiła się (według innych ekspertów podnosi się co roku o 3%, co i tak jest zaskakujące). Koszty ekonomiczne i ekologiczne są trudne do oszacowania: miliony ściętych drzew, setki tysięcy zużytych tonerów… i miliardy wydane na papier, zakup i obsługę sprzętu drukującego. Sam papier stanowi około 20% kosztów drukowania, a cały proces drukowania w przeciętnej firmie przekłada się na 10–15% kosztów rocznych. Jak mówi Francois Ragnet z firmy Xerox: Papier jest ograniczonym surowcem. Trzeba pamiętać o drzewach – nie tylko o ich pięknie, lecz także o tym, jak istotną są częścią naszego ekosystemu. Musimy nauczyć się produkować papier w sposób odnawialny. Dodajmy do tego ogrom informacji narażonej na łatwe zniszczenie lub – co gorsza – kradzież, a także koszty pośrednie związane z transportem i przechowywaniem danych w ten „nienowoczesny” sposób. Gdy informacja istnieje tylko na papierze, niezwykle trudno ją przekazywać, zarządzać nią czy przechowywać. Papier nie pozwala na wirtualny dostęp do informacji, zajmuje fizyczną przestrzeń i musi być przechowywany lokalnie. Edycja papierowych dokumentów jest niezwykle czasochłonna, trudno je zintegrować z innymi. Każda informacja, która została stworzona na papierze, nie dotrze do wszystkich właściwych osób, stanowiąc każdorazowo krok w stronę dezintegracji firmy. Magazyny z rzędami półek wypełnionych segregatorami to recepta na obniżenie produktywności i stratę czasu. Dzisiejszy biznes pracuje na wyższych obrotach – wszyscy znamy frustracje związane z oczekiwaniem na ważny list czy fakturę. Papier spowalnia też pracę, gdy trafi w niewłaściwe miejsce i w niepowołane ręce, narażając firmę na kłopoty. 47


TECHNOLOGIE

Okiem antropologa

Epson Stylus Office SX100

Papier w dalszym ciągu dominuje w zadaniach dotyczących zarządzania wiedzą, czytania i współpracy, ale staje się medium bardziej tymczasowym, w miarę jak drukowane strony coraz szybciej kończą żywot w koszach i niszczarkach. Papier stał się narzędziem współpracy i, jak słusznie zauważają Abigail Sellen i Richard Harper w książce Mit biura bez papieru (The Myth of the Paperless Office): Nie zmierzamy w kierunku świata biur używających mniej papieru, ale raczej w kierunku biur przechowujących go mniej. Tak więc mimo licznych usprawnień technologicznych i medialnych proroctw, nadal używamy mnóstwo papieru. W tej samej książce możemy przeczytać opis badania, zgłębiającego kwestię, jak ludzie używają papieru w biurze i co wpływa na zużycie papieru w organizacji. Wnioski były dość zaskakujące. Decydująca okazywała się kultura firmy. Podstawowym odkryciem amerykańskich badaczy był koncept możliwości (lekkość, jasność, giętkość, możliwość pisania). Zestawili oni zalety papieru i urządzeń cyfrowych. Jak długo te drugie nie spełnią potrzeb pracowników równie dobrze jak papier, nie zniknie on z biur. Lepiej zastanowić się nad tym, jak go najlepiej wykorzystać.

Jak go używamy?

Sellen i Harper przeprowadzili w Międzynarodowym Funduszu Walutowym szeroko zakrojone badania, mające ustalić, do jakich celów pracownicy MFW używają papieru. Okazało się, że zużycie papieru przez ekspertów funduszu nie różniło się znacząco od zużycia go przez administrację. Różnica pojawiała się natomiast w podejmowanych zadaniach. Badacze odkryli pięć generalnych kategorii pracy z dokumentami, gdzie papier był kluczowy:

fot. Kyocera

1. Pomagał tworzyć opracowania – mimo że pracownicy umysłowi używali technologii elektronicznych przy tworzeniu dokumentów, papier okazywał się ważnym elementem procesu. Większość z nich tworzyła dokument tekstowy na komputerze, ale poprawiała go już na wydruku. 2. Pracownicy umysłowi czytali dokumenty wydrukowane na papierze – zwłaszcza jeżeli ich autorem był ktoś inny. To umożliwiało im umieszczanie adnotacji, poprawek i komentarzy na marginesach (pomimo tego, że wszystkie niezbędne funkcje dostępne były na ich komputerach). 3. Planowanie i rozważanie projektów i zadań – wszystko to odbywa się zazwyczaj za pomocą długopisu i papieru. 4. Praca zespołowa – papier wspomaga współpracę. Pracownicy na spotkaniach razem przeglądają raporty, nad którymi pracują. Każdy trzyma w ręce taki sam wydruk, każdy wprowadza poprawki na swojej kopii. Papier umożliwia formę komunikacji, która stała się istotną częścią organizacyjnej kultury – osobiste dostarczenie dokumentu. Podsumowując: gdyby technologia cyfrowa miała zastąpić papier, musiałaby dorównać jego możliwości wypełniania tych funkcji.

HP Officejet 8500 48

Autorzy wspomnianych badań wykryli też istotne różnice pomiędzy czytaniem on-line i z papieru. Drugie medium okazało się lepsze w zaspokajaniu trzech potrzeb użytkowników: 1. Potrzeba elastycznego przemieszczania się po tekście – możliwość przeskakiwania z części dokumentu na inną okazała się istotną częścią czytania i pisania podsumowań. Pozwalało to czytelnikowi planować, sprawdzać fakty i upewniać się w zrozumieniu tekstu. Przemieszczanie się po tekście on-line często rozpraszało


i irytowało czytelników, podczas gdy wykonywanie tej samej czynności z fizycznie istniejącym tekstem nie wymagało wysiłku. 2. Potrzeba umieszczenia informacji w przestrzeni – papier zapewniał możliwość rozłożenia kartek wokół i porównania najodleglejszych fragmentów tekstu, a także zmieniania kolejności. Ta sama czynność na komputerze okazywała się wyjątkowo frustrująca. 3. Potrzeba nanoszenia adnotacji w czasie czytania – tu również papier lepiej się sprawdzał. Czytanie z komputera zostało zaprojektowane w oparciu o założenie, że z reguły czytamy dokumenty od początku do końca. Tymczasem badanie Sellen i Harpera podważyło konwencjonalne założenie, głoszące, że ludzie czytają jeden dokument naraz, od początku do końca i samotnie, nie wykonując w tym samym czasie żadnych innych czynności. Wszystkie te potrzeby i funkcje stanowią duże wyzwanie dla komputerów. Nie oznacza to jednak, że należy zrezygnować z poszukiwania rozwiązań. Czy znaczy to, że komputer ma naśladować papier, że należy przyjrzeć się funkcjom papieru i w oparciu o tę analizę tworzyć technologie spełniające te funkcje? Raczej należy zastanowić się, jakie zadania pozwala realizować papier i znaleźć pomysł, by wykonywać je przy użyciu komputerów, ale w zupełnie nowy sposób.

HP LaserJet Pro M1536dnf MFP

Bez papieru, bo tak trzeba

ww

O

JESTRACJI RE N

LATA

GWARANCJI

ok

w.

Wejdź na www.oki.pl

Niskie koszty pracy, niewielkie rozmiary oraz funkcja drukowania dwustronnego w standardzie sprawiają, że drukarki serii C500 są idealnymi urządzeniami nabiurkowymi dla firm, które szukają niedrogich, kolorowych wydruków wysokiej jakości, a także urządzeń stworzonych z dbałością o środowisko. A to wszystko z gwarancją na 3 lata.

A

Na całym świecie głośno o serii drukarek C500; pracownicy biur są zachwyceni elastycznością, niezawodnością, wysoką prędkością oraz oszczędnością energii tego modelu. Dzięki cyfrowej technologii LED i tonerowi HD Color, urządzenia serii C500 tworzą wydruki o wyjątkowej jakości oraz ostrości przy zmniejszonym zużyciu energii.

P

Seria C500 – drukarki kolorowe z charakterem

ra ncj a

Warto pamiętać, że o ile papier pomaga w wielu czynnościach lepiej, nie znaczy to, że komputery nie mają swoich funkcji. W zdecydowanej większości przypadków pracownicy używali obu tych narzędzi jednocześnie. O ile istnieją dobre powody, żeby pozbyć się papieru z biura, o tyle odejście od niego musi być przemyślane i celowe. Nie wystarczy sama chęć stania się „nowoczesną firmą”. Sellen i Harper przedstawili przykład klęski dwóch firm, które sztucznie próbowały pozbyć się tego medium. Wniosek był prosty: odejście od papieru wymaga olbrzymich zmian organizacyjnych – czynności, w których papier się sprawdza, muszą być zmienione lub usunięte, trzeba osiągać te same cele za pomocą kosztownej technologii. Wydaje się, że celem firm funkcjonujących w dzisiejszej rzeczywistości powinno być znaczne ograniczenie zużycia, ale nie pozbycie się papieru. Nawet gdy technologia dorówna w użyteczności papierowi, prawdopodobnie zostanie on w biurach i nigdy w pełni ich nie opuści. Dlatego zastanówmy się teraz, jak używać papieru w sposób bardziej odpowiedzialny, redukować ilość marnowanego materiału w organizacji, a także używać go w sposób najbardziej efektywny pod kątem kosztu, skuteczności komunikacji i ekologii. Według Francois Ragnet’a, wystarczy przyjąć parę prostych strategii i kierować się zdrowym rozsądkiem: Po pierwsze: drukuj, kiedy naprawdę musisz. Po drugie: używaj obu stron papieru, kiedy to tylko możliwe. Możesz ustawić dwustronne drukowanie jako standard na wszystkich drukarkach w firmie. Używaj oszczędnego drukowania, jeżeli nie potrzebujesz wysokiej jakości. Po trzecie: używaj kolorowego druku, gdy naprawdę pomoże on w komunikacji. I skanuj. Opcję skanowania posiada dziś prawie każde urządzenie wielofunkcyjne. To najszybsza metoda dostarczenia potrzebnych informacji, unikając opóźnień i kosztu faksu czy poczty. Trudno się nie zgodzić z tymi prostymi radami, jednak chodzi o to, by je zastosować. Firmy potrafią wydać dziesiątki tysięcy złotych na konsultantów, w nadziei obcięcia kosztów firmy o 5%.

a i.co m.pl/gw

49


TECHNOLOGIE 50

Obcięcie kosztów druku jest najprostszą metodą, pozwalającą na osiągnięcie takich wyników. Co jeszcze można zrobić? Wróćmy na moment do skanowania. Naprawdę kluczowe jest, aby uczynić z niego odruchową czynność. To niezwykle ważne, żeby wszelkie dokumenty jak najszybciej zmieniać w cyfrowe. Ten sam dokument, który w formie papierowej musiałby być wielokrotnie kopiowany i z uwagą rozsyłany, w formie cyfrowej może być błyskawicznie rozprowadzony po całej organizacji. Używanie formatów w rodzaju .pdf umożliwia łatwe przeszukiwanie dokumentów, nie mówiąc już o korzyści dla ochrony informacji, gdyż takie pliki mogą być chronione hasłem. Kolejnym elementem jest optymizacja infrastruktury. Zunifikowane drukowanie oferowane przez największych producentów drukarek, takich jak OKI czy Konica Minolta, może w niezwykły sposób poprawić kontrolę nad ilością wydruków i zmniejszyć koszt użytkowania. Pracownicy tych firm z rozbawieniem opowiadali nam anegdoty o firmach, w których okazywało się, że istnieje więcej drukarek niż pracowników. A czy ty wiesz, ile masz drukarek w firmie? Oprogramowanie dostępne w ofercie większości tych firm pozwala na racjonalizację druku (np. rozpoznanie drukowanego dokumentu i wydruk na najtańszej możliwej drukarce). Ekspert firmy OKI powiedział nam, że po wprowadzeniu tego systemu wydatki na druk w firmie spadają średnio o 30%. Warto też zastanowić się, jakich urządzeń tak naprawdę potrzebujemy. Specjaliści firmy Kyosera radzą, by decydować się na urządzenia wielofunkcyjne, gdyż łączą funkcjonalność drukarki, skanera, kopiarki i coraz częściej również faksu. Jeśli oprócz typowej laserówki planujemy też zakup wymienionego powyżej sprzętu biurowego, lepiej zdecydować się na model wielofunkcyjny. Produkt taki będzie nie tylko znacznie tańszy niż wszystkie urządzenia kupione osobno, ale przy okazji pozwoli zaoszczędzić nieco biurowej przestrzeni i będzie posiadał funkcję kopiowania, drukowania i skanowania, a także archiwizacji i transferu dokumentów. 40% wszystkich drukowanych materiałów jest tylko na użytek bieżący: e-maile, strony internetowe, materiał do sprawdzenia, który czyta się tylko raz przed wyrzuceniem do kosza… Z punktu widzenia kosztów nie ma znaczenia czy dokument wyląduje w koszu po pięciu minutach, czy będzie tkwił w archiwum przez 20 lat. Cudownym rozwiązaniem byłaby „zmazywalna” kartka, zupełnie jak szkolna tablica. Do niedawna wydawało się to mrzonką, jednak niedawno dział badawczy kanadyjskiego Xeroxa opracował druk zmieniający kolor pod wpływem światła i powoli, w przeciągu 16–24 godzin znikający ze strony. Można to uznać za puentę tej historii – największe firmy przestają walczyć o usunięcie papieru z pracowniczej rzeczywistości, a skupiają się na jego maksymalnej oszczędności. fot. Kyocera


P

rzed podjęciem decyzji o zakupie drukarki czy urządzenia wielofunkcyjnego należy przeprowadzić kalkulację uwzględniającą zapotrzebowanie na druk (ilość wydruków w skali miesiąca, konieczność druku w kolorze, przewaga druków jedno- lub dwustronnych, liczba osób korzystających z danego sprzętu, itd.). W mniejszych przedsiębiorstwach najważniejszym czynnikiem wpływającym na decyzję o zakupie drukarki nadal jest cena, widać już jednak tendencję uwzględniania całkowitego kosztu posiadania drukarek (Total Cost of Ownership), który powinien być kryterium kluczowym – cena użytkowania sprzętu najczęściej kilkakrotnie przewyższa cenę zakupu. Aby uniknąć kosztownej pomyłki, należy porównać koszty wydruku jednej strony lub wartość TCO kilku urządzeń. Im bardziej zaawansowane urządzenie i wyższa cena zakupu, tym koszty TCO i koszt druku strony są mniejsze. Także w przypadku materiałów eksploatacyjnych cena nie jest głównym wyznacznikiem opłacalności. Tanie nieoryginalne zamienniki zwykle prowadzą do fałszywych oszczędności, obniżając wydajność, zwiększając koszt strony wydruku, który nierzadko konsumuje, a często przekracza zysk związany z zakupem tańszych materiałów eksploatacyjnych. Ponadto klienci ryzykują niską jakością wydruku, zacinaniem się papieru i ryzykiem uszkodzenia drukarki. Odpowiednie skonfigurowanie drukarek w sieci oraz korzystanie z dostępnych programów do kontroli kosztów druku to najprostsza forma oszczędności. Prosta aplikacja OKI Print Contol, oferowana bezpłatnie wszystkim użytkownikom drukarek OKI Printing Solutions, pozwala na bieżąco kontrolować pracę drukarki i koszty druku. Umożliwia tworzenie raportów i statystyk dotyczących eksploatacji urządzenia przez poszczególnych użytkowników. Dzięki Print Control administrator systemu otrzymuje pełną informację o wykorzystaniu drukarek przez całą grupę, niezależnie od jej wielkości, jak i kompletny raport podsumowujący wydruki zlecane przez konkretnych użytkowników. Dzięki temu jest w stanie zarządzać dostępnym sprzętem, regulować obciążenie poszczególnych urządzeń zgodnie z ich możliwościami i optymalizować koszty druku.

Komentarz eksperta

Jak drukować oszczędnie, bezpiecznie i wydajnie

Piotr Parys

Product Marketing Manager OKI Printing Solutions w regionie Europy Środkowej i Wschodniej

fot. OKI 51


ŚWIAT BIUR

Byle w górę Od ponad dziesięciu lat w Dubaju realizowane są niezwykle odważne i nowoczesne projekty architektoniczne na niespotykaną dotąd skalę. Im więcej futurystycznych budowli przybywa na pustyni, tym szybciej zmienia się tradycyjne społeczeństwo tekst: Natalia Bursiewicz, rysunki Kamil Imielski

52


W

tytułach wielu artykułów pojawiają się pełne zachwytu określenia Dubaju, jako fascynującego i złotego miasta, raju na ziemi, luksusu na pustyni. Turyści przyjeżdżają tam skuszeni jasnymi plażami, słońcem, rozrywką i prestiżem. Szejkowie dają się ponieść fantazji, inwestorzy prześcigają się w szalonych realizacjach, architekci przekraczają granice konstrukcyjnych możliwości. Ażurowe ornamenty o geometryczno-roślinnych wzorach przeplatają się z surowym betonem i stalą. Zapach szafranu i mirry miesza się z perfumami najlepszych światowych marek. W turkusowych wodach Zatoki Perskiej odbijają się sylwetki największych hoteli, banków i koncernów. Gigantomania nowoczesnych założeń przytłacza niewielkie budynki medyny. Wokół starszej kobiety, sprzedającej suszone limonki i paprykę, wyrasta las drapaczy chmur i dźwigów.

Obawa o tożsamość

Będąc w Dubaju, można odnieść wrażenie, że większość mieszkańców miasta to obcokrajowcy. Faktycznie przewyższają oni liczbę lokalnej ludności, a co za tym idzie, jak zauważa UNESCO, zwyczaje i tradycja są sukcesywnie wypierane przez europejskie i amerykańskie wpływy. Z jednej strony, mieszkańcy Dubaju zachłystują się zachodnim sposobem życia. Chcą tym samym oderwać się od negatywnego wizerunku, jaki kojarzony jest obecnie z islamem i pokazać, że są otwarci i tolerancyjni. Z drugiej strony czują się we własnym mieście i kraju jak mniejszość narodowa, która zatraca się w nowym świecie. Boją się, że ich kultura i religia zostaną całkowicie zdominowane, a nawet znikną. Jednoczesne poczucie zagrożenia i próba dostosowania się do zachodnich wzorców wywołują wewnętrzny konflikt, który uwidacznia się w kontaktach z obcokrajowcami. Aby temu zapobiec, powołano ostatnio do życia programy mające na celu zachowanie, czy też ponowne odkrycie tożsamości narodowej oraz kształtowanie świadomości ochrony dóbr kultury i tradycji. „Emiratains” – kampania na rzecz zachowania tożsamości Emiratów Arabskich – zachęciła do dyskusji i pisania artykułów na ten temat. Starała się również wzbudzić poczucie dumy z dorobku, historii i języka narodowego.

Karuzela zmian

Tradycyjnym elementem panoramy starych miast Zjednoczonych Emiratów Arabskich są wietrzne wieże. Dawniej występowały one w rezydencjach, utrzymując odpowiednią temperaturę wnętrza. Obecnie, z nadejściem nowoczesnych systemów klimatyzacji, pełnią jedynie funkcje dekoracyjne. Wprawdzie niektórzy architekci, zainspirowani kształtem wietrznych wież, nawiązują do nich w swoich najnowszych realizacjach, jednak zdarza się to coraz rzadziej. Dlatego też organizacje walczące o ochronę tradycyjnych motywów sztuki i architektury arabskiej przyczyniły się do identyfikowania wspomnianej wieży z elementem lokalnej tożsamości kulturowej.

53


ŚWIAT BIUR

Zjednoczone Emiraty Arabskie są najszybciej rozwijającym się krajem na świecie. Zagraniczne inwestycje, rzesze obcokrajowców, a wraz z nimi wiele dóbr, rozrywek i zachowań przyczynia się do drastycznych zmian w strukturze rodzinnej, relacjach społecznych i w tamtejszym środowisku pracy. Młodsze pokolenie jest zafascynowane organizacją i zarządzaniem w firmach zachodnich, stara się więc przenieść te wzorce na lokalny grunt. Wielu młodych wyjeżdża też na studia zagraniczne i praktyki zawodowe w krajach europejskich i w Stanach Zjednoczonych. W konsekwencji przywożą do swojego kraju wiele norm, pomysłów i nowatorskich rozwiązań, które chcą dostosować do zastałego, dość hermetycznego systemu. Napotykają jednak na opór i brak tolerancji. Holenderski socjolog Geert Hofstede zaznacza, że społeczeństwo Zjednoczonych Emiratów Arabskich, będące nadal pod dużym wpływem religii, z niechęcią podchodzi do zmian i nowości. Boi się bowiem podejmować ryzyko. Unika więc niewiadomego poprzez wszechobecną kontrolę, która uwidacznia się w wielu przepisach i wytycznych.

Tylko w grupie

Potrzeba przynależności do grupy jest w tym kraju bardzo silna. Zespół pracowników, rodzina i wspólnota stanowią istotę funkcjonowania jednostki i bezpośrednio wpływają na jej zachowanie. Kolektywizm przejawia się także w długoterminowym poświęceniu i zaangażowaniu względem innego członka grupy. Najważniejsze wartości to: lojalność, powinność i współdziałanie. Osobami, które wydają rozporządzenia i podejmują najważniejsze decyzje, są bezwzględnie szefowie, liderzy i właściciele firm. Mają niemalże nieograniczoną władzę i autorytet. Pełnią kontrolę nad podwładnymi, wydając im instrukcje. W takim systemie pracownicy czują się bezpiecznie, dlatego go akceptują, czasem nawet oczekują takiej organizacji pracy. Kobiety, pragnące rozwijać się zawodowo w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, napotykają na wiele problemów. Są zmuszone nieustannie walczyć o uznanie, akceptację i szacunek. Mają ograniczone prawa, wynikające z panującego systemem politycznego i religii (islam). Powszechne jest przekonanie, że kobieta powinna zajmować się domem i rodziną. Mimo to coraz częściej jednak w środowisku biznesowym zaczynają się pojawiać kobiety, które przejmują zachodnie wzorce zachowania, ubioru i stylizacji. Wykazują więcej męskich cech, co pomaga im przy przełamywaniu barier.

Byle w górę, byle jak?

Przyczyną boomu budowlanego w Dubaju jest strach przed zapowiadanym wyczerpaniem się złóż ropy naftowej. Dodatkowo od 2002 roku obcokrajowcom ułatwiono przejmowanie własności w Dubaju. Sukcesywnie pojawiają się kolejne filie znanych firm: CNN, IBM, AP itd.

54


55


ŚWIAT BIUR

U wybrzeży miasta powstają imponujące zespoły sztucznych wysp, jak Palm Islands i The World. Tymczasem na lądzie trwa budowa dzielnicy biznesowej, która ma liczyć 230 wieżowców (w tym 10 biurowców). Do najbardziej rozpoznawalnych projektów należy hotel w kształcie żagla Burj al-Arab („Wieża arabska”). Zachwyt, ale i mieszane uczucia wzbudził z kolei Burdż Chalifa, będący najwyższym budynkiem na świecie (823 m) – projekt amerykańskiego biura architektonicznego Skidmore, Owings i Merrill. Dubaj zmienia się w zaskakująco szybkim tempie. Bezustannie przeobraża się w pogoni za totalnym sukcesem. Architekci mogą tu realizować najśmielsze pomysły, często przekraczające granice dobrego smaku. Nikt nie stara się stworzyć jednej, architektonicznej ikony, ale całą ich brygadę, przez co miasto jest już porównywane, w negatywnym kontekście, do Las Vegas.

W biurze raczej tradycyjnie

Choć Dubaj szokuje wizjonerskimi projektami budowlanymi, w przypadku wystroju wnętrz biurowych mamy do czynienia z umiarem i klasyką. Zleceniodawcy podkreślają, że zależy im na projektach, które przetrwają wiele lat. Stąd priorytetem jest dla nich funkcjonalność i elastyczność. Dużą wagę przywiązują także do technologii oraz ochrony środowiska. Ankieta przeprowadzona przez The Office Exhibition (www.theofficeexhibition.com) wykazała, że aż 90% pracowników przyznaje, że design oraz organizacja biura wpływają na ich poziom motywacji i ogólne samopoczucie. Ok. 50% ankietowanych zaznacza, że nie ma środowiska pracy dostosowanego do swoich potrzeb środowiska pracy. Najbardziej dokuczliwa okazuje się niewłaściwa temperatura w pomieszczeniach, a najczęstszą dolegliwością jest ból pleców. Problemy te zostały poruszone podczas targów biurowych odbywających się w Dubai World Trade Centre w lutym 2010 roku. Wielu właścicieli biur wykazało zainteresowanie rozwiązaniami ergonomicznymi, których do tej pory nie brano pod uwagę podczas urządzania miejsc pracy.

56



PREZENTACJA

więcej możliwości, więcej inspiracji, więcej przestrzeni

P

LURIS to najnowszy produkt Fabryki Mebli Biurowych FURNIKO. Oficjalna premiera miała miejsce na zakończonych właśnie targach Orgatec w Kolonii. Celem projektantów (Grupa Projektowa PRACTI) było opracowanie systemu, który zapewnia nieskończenie wiele możliwości aranżacyjnych, jest uniwersalny i wszechstronny, a zarazem oryginalny i innowacyjny. PLURIS to także odpowiedź na dynamiczne zmiany, jakie zachodzą w zakresie organizacji pracy biurowej. Nie tylko nowoczesny design dostosowany do charakteru współczesnych biurowców, ale cały szereg innowacyjnych rozwiązań konstrukcyjnych sprawia, że system PLURIS to meble biurowe o najwyższym europejskim standardzie. Już pierwsze opinie klientów i środowiska architektów potwierdzają, że PLURIS może liczyć na sukces. Nazwa systemu nie jest przypadkowa. PLURIS znaczy więcej, liczniej, nadmiernie, a to doskonale oddaje sens idei, jaka przyświecała autorom projektu. Pluris pod każdym względem miał być wyjątkowy, miał dać większy, a nawet nieograniczony wybór bez żadnych kompromisów.

58


Więcej możliwości

Jeden system i aż sześć wariantów stelaży – po raz pierwszy system meblowy daje taką swobodę wyboru. Mamy do dyspozycji nogi stelaża w kształcie zamkniętej prostokątnej ramy, trapezu, a nawet skomplikowaną konstrukcję w kształcie litery „X”. Wszystkie są wzajemnie kompatybilne i można je dowolnie zmieniać. Dodatkowo, specjalny wspornik umożliwia montaż blatów bezpośrednio na szafkach lub kontenerach.

Więcej zastosowań

PLURIS to system uniwersalny. Dzięki różnorodności elementów pozwala na umeblowanie zarówno biura typu open space, sali konferencyjnej, gabinetu, recepcji oraz klasycznych pokojów biurowych. PLURIS to nie tylko stanowiska pracy. Znajdziemy tu także elementy pozwalające na aranżacje ciągów komunikacyjnych, miejsc nieformalnych spotkań, dwustronne szafy pełniące funkcję parawanów, systemowe kwietniki i wiele innych pomysłów na kreowanie biura.

Więcej funkcjonalności

Innowacyjne rozwiązania ułatwiające pracę, m.in. opcjonalny system rozprowadzenia okablowania w obrębie szafek podbiurkowych, który nie tylko porządkuje otoczenie, lecz także zapewnia błyskawiczny i łatwy dostęp do wszelkich mediów. Centralnie umieszczony „Power box” umożliwia doprowadzenie okablowania zarówno z podłogi, jak i od ściany. Fronty szuflad i drzwiczki szaf są pozbawione niewygodnych uchwytów – zastąpił je funkcjonalny mechanizm „push to open”: wystarczy lekko nacisnąć i szuflada sama się otwiera.

59


PREZENTACJA

Więcej elementów

Pod względem liczby dostępnych brył PLURIS jest rekordzistą. Same biurka z podziałem pod względem wymiarów i konstrukcji to prawie 500 brył! W przypadku szaf wizerunkowych, jeżeli uwzględnimy różne warianty frontów, to otrzymamy ilość kombinacji wręcz trudną do wyobrażenia. Nic nas nie ogranicza, mamy zagwarantowany komfort wyboru, swobodę tworzenia.

Więcej inspiracji

PLURIS to pierwszy mebel systemowy, który daje nam możliwość kreowania indywidualnego wizerunku. Szafy biurowe w systemie PLURIS zyskały zupełnie nowy wymiar. Zamiast pospolitego mebla o cechach wyłącznie użytkowych, szafa jest elementem kształtującym wizerunek biura. Możliwości, jakie dają nam szafy wizerunkowe PLURIS, są wręcz nieograniczone. Do dyspozycji mamy różne warianty frontów, od jednolitych dekorów płyt, poprzez lakierowane szkło lakobel, aż do innowacyjnych rozwiązań wykorzystujących szkło z nadrukiem grafiki lub zdjęć. Szafy wizerunkowe możemy wykorzystać, projektując front office lub recepcję. W gabinecie będą doskonałą okazją do zaprezentowania ulubionej grafiki lub zdjęć. Każde wnętrze może być teraz wyjątkowe i niepowtarzalne. 60


Więcej koloru

Tak jak szczypta przypraw odpowiednio dobrana wydobywa smak potrawy, tak dodatki w odpowiednio skomponowanych kolorach pomagają stworzyć oryginalną i harmonijną przestrzeń. Specjalnie dla systemu PLURIS zostały dobrane trzy wyraziste i zarazem naturalne kolory: zieleń limonki, czerwień chilli i oberżynowy fiolet. Nowe kolory doskonale komponują się z rysunkiem i barwą drewna orzecha lub wiśni. W kolorystyce limonki, chilli oraz oberżyny mamy do dyspozycji nie tylko elementy płytowe, ale także idealnie dobrane tapicerki ścianek, ławek i puf. PLURIS w każdej dziedzinie potwierdza, że oferuje więcej i jego nazwa jest w pełni uzasadniona. Wystarczy wykorzystać jego nieograniczone możliwości, aby wykreować niepowtarzalną, a zarazem funkcjonalną przestrzeń biura.

www.furniko.pl

61


OFFICE DESIGN

ROZWIĄZANIE KONKURSU

Kreatywne biuro Wraz z firmami Innovatika oraz Great Place To Work zorganizowaliśmy konkurs na najbardziej kreatywne biuro. Odzew przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania Naszym celem nie było znalezienie najbardziej designerskiego, najlepiej wyglądającego biura, robiącego natychmiastowe wrażenie. Poszukiwaliśmy miejsca pracy, które wspierałoby pracowniczą komunikację, rozkładem pomieszczeń i mebli najlepiej spełniało swoje funkcje. Otrzymaliśmy zaskakująco dużo zgłoszeń i… musieliśmy odejść od idei nagradzania wyłącznie zwycięzcy. W rezultacie przyznaliśmy trzy główne nagrody, nagrodę internautów (na naszej stronie internetowej głosy oddało ponad półtora tysiąca osób!), a także pięć wyróżnień dla bardzo sprawnie zaprojektowanych biur firm: Procter&Gamble, Abbott, Batycki, Design Studio i Spaceplan. Nagroda internautów powędrowała do firmy Abbott. Zalety tego biura najlepiej oddaje wypowiedź jednego z pracowników: Najlepsze i najświeższe pomysły często przychodzą podczas kawy w jednym z chilloutów. W biurze udostępniliśmy pięć takich pomieszczeń do relaksu. Każde z nich ma wyszukany, mocno klubowy charakter i jest absolutnie niepowtarzalne. To dlatego właśnie tak bardzo lubimy w nich przebywać (…). Pomysły związane z nazewnictwem sal konferencyjnych i aranżacją chillout’ów to twórczość naszych pracowników, którzy z wielkim entuzjazmem udzielali się przy projektowaniu powierzchni biura.

PIERWSZE MIEJSCE ...dla wrocławskiego biura firmy Google (z czystym sumieniem moglibyśmy przyznać wyróżnienie także krakowskiej i warszawskiej siedzibie tej firmy, ale trzymaliśmy się zasady: jedna firma, jedna nagroda). Biuro to wyróżniają niezwykle skonstruowane przestrzenie. Obszary, w których znajdują się biurka pracowników, płynnie przechodzą w miejsca współpracy. Jak opisała to biuro nasza dziennikarka, Iza Kamińska: Strefa biurowa jest strukturą open space. Zrezygnowano z prywatnych gabinetów na rzecz nielicznych miejsc odseparowanych, takich jak budki telefoniczne, pozwalające na prowadzenie telekonferencji, i print cornery – zaplecza przeznaczone na kopiarki, niszczarki oraz materiały biurowe. Taki układ związany jest z systemem pracy i atmosferą panującą w Google. W firmie nikt nie jest wyróżniany, dyrekcja również pracuje w wolnej przestrzeni, ma stanowiska pracy w obrębie open space. Takich biur życzymy wszystkim pracownikom. Gratulujemy zwycięstwa! 62


DRUGIE MIEJSCE Po długich dyskusjach przyznaliśmy firmie Kraft Foods. Jest to z pewnością najbardziej wizualnie atrakcyjne biuro spośród zgłoszonych do naszego konkursu. O ile wyróżnienia i trzecią nagrodę przyznaliśmy jednogłośnie, o tyle spór o pierwsze miejsce w obrębie naszego jury trwał do ostatniej chwili. Kraft stworzył bardzo kolorowe biuro, z wieloma miejscami do spotkań i dobrze zaplanowanymi, wspólnymi przestrzeniami do pracy. Zachwyciły nas ściany pokryte tablicami, na których pracownicy mogą zapisywać swoje koncepcje. Gratulujemy pomysłu!

TRZECIE MIEJSCE przyznaliśmy firmie Mars. Raz jeszcze oddamy głos pracownikom: Zamiast kolorowych ścian i wymyślnych mebli wykorzystujemy bliską człowiekowi zieleń i drzewa; biuro to spokojny park, w którym można pracować w otoczeniu uspokajającej zieleni. (…) Biuro to open space, dzięki któremu jesteśmy w stałym kontakcie i czujemy, że jesteśmy jedną całością. (…) Pub integruje ludzi i sprawia, że nie czujemy się jak w pracy, tylko na spotkaniu z przyjaciółmi, gdzie często rodzą się nowe, ciekawe i czasami szalone pomysły. Bardzo ciekawie połączono przestrzeń open space z miejscami do spotkań – brak oddzielających je ścian sprzyja komunikacji i częstym, przypadkowym interakcjom między pracownikami.

63


OFFICE DESIGN

Pracownia architekta

W

idziałem kilkadziesiąt biur architektonicznych, w kilku miałem okazję pracować i jak każdy architekt mam swój pomysł na wygląd i funkcjonowanie takiego biura. Jeszcze nigdy nie było mi tak trudno podsumować konkurs. Zwłaszcza, że jako podkład została wykorzystana pracownia, którą znam z autopsji, którą współprojektowałem i w której będę pracował. Pierwotnie mieściła się tu palarnia Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Industrialny charakter wnętrza oddają dawniej nieodzowne elementy: zbiornik na masywnej żelbetowej konstrukcji, który jest również stropem pomieszczenia, oraz 10 wychodzących z niego trapezoidalnych betonowych zsypów, które prowadziły do ustawionych pod nimi kotłów. Wymienione elementy stanowią największą wartość tej przestrzeni, tworząc swoiste genius loci naszego nowego biura. Właśnie próba ukrycia tych elementów od razu zdyskwalifikowała jedną z prac. Projektowanie powinno być przecież zgodne

64

rozwiązanie konkursu

z zastaną tkanką – nie jestem w stanie przeboleć pomysłu na gips-kartonowe sufity, maskujące największą perełkę, decydującą o unikalności tej przestrzeni. Pod względem aranżacji przestrzeni wszystkie prace były do zaakceptowania. Raziły jedynie próby jej dzielenia w poprzek 35-metrowego pomieszczenia, mieszczącego rytm lei oraz mocno przeskalowane niektóre pomieszczenia, zwłaszcza sale konferencyjne. Na pewno zawsze bardziej użytkowe będą mniejsze salki niż jedna dwudziestoosobowa. Architekci są dużo bardziej wyczuleni na przestrzeń i sposób jej użytkowania. Pracują w dużej mierze kreatywnie, wiele projektów powstaje w grupach, są potrzebne miejsca do pracy manualnej, miejsce gdzie można rozłożyć materiały, próbki – nierzadko arkusz blachy czy bloczek betonowy… Poza tym architekci postrzegają świat odrobinę inaczej. Nierzadko przekładają funkcję nad ozdobniki i puste marketingowe slogany, które często cechują biura dużych korporacji. Dlaczego więc – mimo

świadomości, że działamy inaczej i jesteśmy bardziej wyczuleni estetycznie – większość prac konkursowych pod względem wykończenia przestrzeni, sposobu pracy i rozdziału funkcji przypomina biuro księgowego czy handlowca? Właśnie element estetyki wyróżnia zwycięską pracę – projekt pana Łukasza Woleńskiego. Architektoniczne, surowe wnętrze zostało uzupełnione przez proste, niedominujące wyposażenie. Mamy zachowany charakter miejsca, odpowiednio podkreślony za pomocą industrialnych elementów; mamy elastyczność stwarzającą możliwość aranżacji przestrzeni, ich przenikalność i zazębianie funkcjonalne, które wpływa na relacje między pracownikami i na kreatywność w zespole. Przydałby się jedynie element ożywiający przestrzeń, wprowadzający nastrój zabawy i subtelnego żartu. Gratuluję Autorowi dobrego projektu. W takiej przestrzeni chciałoby pracować wielu architektów.

Tekst: Michał Słowiński


65


PRENUMERATA

Wybierz najlepszą ofertę dla siebie E-wydanie

PRENUMERATA Jednorazowa 1 numer (aktualny)

8,99 zł

25 zł Półroczna 6 numerów 45 zł Roczna 11 numerów 85 zł Kwartalna 3 numery

Jednorazowa 1 wydanie (pokazowe)

0 zł

9 zł Półroczna 6 wydań (pełne) 29 zł Roczna 11 wydań (pełne) 39 zł Kwartalna 3 wydania (pełne)

* W przypadku zakupu numerów archiwalnych prosimy o wpisanie informacji (nr magazynu) w komentarzu do zamówienia lub o kontakt indywidualny: pawel.l@officefacility.pl

Firma:........................................................................................................................ NIP (płatnicy VAT):................................................................................................ Imię i nazwisko:.................................................................................................... Adres:........................................................................................................................ Telefon:..................................................................................................................... Adres e-mail:.......................................................................................................... Podpis:...................................................................................................................... Wyrażam zgodę na przesyłanie mi przez wydawnictwo OFCO Sp. z o.o., ul. Flory 7/3, 00-586 Warszawa, czasopisma „Office & Facility” zawierającego materiały reklamowe i promocyjne. Oświadczam ponadto, że jestem pełnoletni oraz, że wyrażam zgodę na umieszczenie moich danych osobowych w bazie danych wydawnictwa OFCO Sp. z o.o., a także na korzystanie z nich i przetwarzanie dla celów marketingowych i promocyjnych. Wydawnictwo OFCO Sp. z o.o. informuje, że przysługuje Państwu prawo wglądu i poprawiania zgromadzonych danych zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych (Dz.U. 1997.133.833).

ZAMÓW PRENUMERATĘ: office@magazynoffice.pl, tel. 022 390 45 88

PKO BP 05 1020 1127 0000 1802 0151 5923

NA STRONIE: www.magazynoffice.pl/prenumerata.html


Paradise Tree / Oiva Toikka 2009

Yuyu / Stefano Giovannoni 2009

Boogie Woogie / Stefano Giovannoni 2004

Easy Chair / Jerszy Seymour 2004

Bombo Chair / Stefano Giovannoni 1999 Vanity Chair / Stefano Giovannoni 2009

Steelwood Chair / R & E Bouroullec 2008

Dodo / Oiva Toikka 2009

Teatro / Marc Berthier 1979

Puppy / Eero Aarnio 2005

Air-Armchair / Jasper Morrison 2006

Chair_One / Konstantin Grcic 2004

Bombo Stool / Jasper Morrison 1997

Teatro / Marc Berthier 1979

Human Office Polska Sp. z o.o., ul. Duchnicka 3, 01-796 Warszawa, tel.: +48 022 320 29 01, fax +48 022 320 29 04, info@humanoffice.pl

www.humanoffice.pl



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.