Drodzy czytelnicy! Po raz ostatni w tym roku macie w rękach świeży numer ‘’Suma Różowego”. Nie oznacza to jednak wcale, że jest on w jakiś sposób wybrakowany, dziwny, gorszy. Jest tak samo dopieszczony jak każdy inny numer Trzeciej najlepszej w województwie gazetki szkolnej. A co z tego wynika? A to, że czy słońce, czy deszcz, lato, czy zima, redaktorów „Suma” w pracy nic nie zatrzyma. Przechodząc do sedna sprawy. W szkole mnóstwo przez te dwa miesiące się działo. Odeszli maturzyści, a co za tym idzie, na korytarzach zrobiło się pusto i wyjątkowo cicho. Wraz z hałasem mury naszego LO opuściła naczelna „Suma Różowego” - Agnieszka Jarocka oraz redaktorzy: Joanna Romańczuk, Magda Kazberuk, Szymon Trusewicz i Ela Szycik, czyli lekko okroił się nasz skład. Za fantazję i serce, które przez trzy lata wkładali w swoje artykuły - serdeczne DZIĘKI! Ciekawe, kto objął stanowisko redaktora naczelnego na następne lata? Zapraszamy na ostatnią stronę! Co jeszcze? Piszemy o Arcybiskupie, który odwiedził naszą szkołę, o sukcesach w konkursach: PCK i Informatycznym, o absolwentach oraz tak dłuuuuugo wyczekiwanych wakacjach. Zastanawiamy się, co zostało w nas z dzieci i dlaczego warto nimi pozostać jak najdłużej. Skłoniło do tego święto : Dzień Dziecka, które także na różne sposoby świętowaliśmy. Jedni wybrali koncert Hevelionu i zabawy na hali zorganizowane przez nowy Samorząd Szkolny z Anną Bura na czele , inni (dokładnie Ia) postawili na oryginalność. Ten uroczysty dzień uczcili w Białowieży szukając czerwonych punktów z kompasem. Brzmi ciekawie? Więcej na kolejnych stronach. Ostatni numer. Ostatnie artykuły. Ostatni wstępniak. Żegnamy wszystkich wiernych czytelników. W przyszłym roku wracamy z jeszcze ciekawszymi artykułami, świeżymi pomysłami i miejmy nadzieję paroma nowymi osobami w redakcji. A Wam życzymy udanych wakacji, słonecznej opalenizny i w każdy gorący dzień drinku z lodem. Do zobaczenia! Nie wiem jak Wy, ale my już tęsknimy. STR. 2
SUM SZKOLNY
KRONIKA * 3 marca odbył się Ogólnopolski Konkurs Języka Angielskiego FOX. Najlepsze wyniki uzyskali:
niczącą samorządu jednogłośnie została Anna Bura (IIa), jej zastepcą Izabela Treska (IIa).
w klasie: Ia- Weronika Szypul IIa- Emilia Gryniewicz IIIa- Szymon Trusewicz
Sekcja kulturalna: Agata Gaca- IIa Natalia Kuczyńska– IIa Anna Monach– IIa Mateusz Scecewicz– IIa Adrian Wiliński– It
* 19 marca w całej Polsce odbył się konkurs matematyczny KANGUR. Uczniowie Zespołu Szkół w Michałowie pisali go w budynku Szkoły Podstawowej w Michałowie. Najwyższe miejsce w naszej szkole zajęła Anna Bura z klasy IIa. * 17 kwietnia w Centrum Edukacji w Supraślu odbyły się zorganizowane przez Starostę Białostockiego II PODLASKIE POTYCZKI INFORMATYCZNE, w których udział wzięli także uczniowie naszej szkoły. W konkurencji Pakiet biurowy Marta Bura i Kasia Kardasz z Ia zajęły pierwsze miejsce, a w Grafice Komputerowej Mariusz Leszczyński z It oraz Karol Suprun z Ia trzecie. * 17 kwietnia odbyły się również wybory do Samorządu Szkolnego na rok szk. 2009/2010. Przewod-
Sekcja Plastyczna: Aneta Kardasz– IIa Małgorzata Lewsza– IIa Monika Król– Ia Ewa Łapińska– Ie Sekcja Sportowa: Bernadetta Trusewicz– Ia Igor Tarasewicz– Ia Michał Wowk– Ia Magda Siemieńczuk– Ie Marta Nos– IIe Samorządem opiekują się: panie profesor - Julita Bajgus oraz Agnieszka Pogorzelska. * 24 kwietnia odbyła się uroczystość pożegnania absolwentów klas maturalnych. Uczniowie wyróżniający się w nauce, to : * Klasa IIIa: Darek Charyło- śr. 5,25 STR. 3
SUM SZKOLNY
Agnieszka Jarocka- śr. 4,81 Iwona Sawicka- śr. 4,81 Agnieszka Bogdanowicz- śr. 4,75 Natalia Bura- śr. 4,75 Justyna Małaszewska-śr.4,75
zanymi nogami . Zagrał także zespół HEVELION, w którego skład wchodzą chłopcy z naszej szkoły oraz michałowskiego gimnazjum. Impreza zorganizowana została przez Samorząd Szkolny.
* Klasa IVe Hanna Barszczewska- śr.4,33
* Również 1 czerwca z inicjatywy pani profesor Edyty Rosiak klasa Ia wyruszyła na wycieczkę do Puszczy Białowieskiej, gdzie uczniowie zgłębiali technikę orienteeringi (uczyli się posługiwać, a potem poruszać przy pomocy kompasu i mapy). Odwiedzili też słynne „Miejsce Mocy” . Opiekunem wycieczki, oprócz wychowawczyni Ia była pani profesor Dorota Sulżyk.
* Klasa IVt Piotr Żydok- śr. 4,38 * 29 kwietnia drużyna w składzie: Daniel Abramowicz - kapitan, Agata Kazberuk , Magda Kazberuk, Anna Bura oraz Mateusz Scecewicz reprezentowali naszą szkołę w Klubie Garnizonowym w Białymstoku na organizowanych przez PCK Rejonowych Mistrzostwach Pierwszej Pomocy, gdzie zajęli III miejsce. * 21 maja naszą szkołę odwiedził ks. abp Edward Ozorowski Metropolita Białostocki. Nauczyciele wraz z uczniami przygotowali na tę uroczystość krótką część artystyczna oraz poczęstunek. * 1 czerwca odbył się w naszej szkole Dzień Dziecka. Uczniowie stanęli do walki w konkurencjach: rzut peruką na odległość, odgadywanie smaków czy bieg ze zwiąSTR. 4
SUM SZKOLNY
I PO WSZYSTKIM... Od pierwszych dni liceum wszyscy wkoło straszą maturą. Że niby takie to ważne, bez niej ani rusz i wstyd w dzisiejszych czasach jej nie mieć. Czas leci. Nim się obejrzeli, minęły kolejne miesiące, przeszła studniówka, zakończenie roku i w końcu nadeszła MATURA. Dzisiaj są już dawno po, choć emocje jeszcze do końca nie opadły, gdyż przed nimi jeszcze jedna niewiadoma, najważniejsza, wyniki. Od nich zależeć będzie, jak potoczy się ich przyszłość. Wyczekują ich z niecierpliwością, jedni wypoczywając, inni pracując. Całymi garściami korzystają z najdłuższych w swoim życiu wakacji.
Sum Różowy: Jak oceniacie swoje wyniki? Darek: Uważam, że poszło mi bardzo dobrze, po napisaniu egzaminów czułem satysfakcję i duże zadowolenie. Oficjalne wyniki będą pod koniec czerwca i zobaczymy jak to będzie. Trzeba myśleć pozytywnie. Magda: Na razie nie mam co oceniać. Jedynie mogę powiedzieć, ze jestem zadowolona z ustnych matur, a i pisemny polski też raczej dobrze. Adam: Uważam, że wypadłem całkiem przyzwoicie. Agata: Myślę, że poszło dobrze.
S.R.: Jak oceniacie poziom trudności? Nie przeliczyliście się z wyborem rozszerzeń? Darek: Tegoroczne matury moim zdaniem były na średnim poziomie trudności. Tak jak zwykle, jedne przedmioty są łatwiejsze, a drugie trudniejsze. Jestem zadowolony, gdyż język polski był dość łatwy (hehe). Wybierając biologię i chemię na poziomie rozszerzonym miałem na początku pewne obawy, ale po napisaniu uświadomiłem sobie, że dobrze wybrałem. Magda: Żałuję, że wybrałam rozszerzony wos, ponieważ nie jest mi on do niczego potrzebny, a tym bardziej, że kiepsko mi poszło. Jeżeli chodzi o poziom matur, to w tym roku średni.
Adam: W sumie nie było tak strasznie, według mnie to czasem miałem trudniejsze klasówki w szkole, niż te matury. Wybrałem rozszerzony angielski i w sumie nie żałuję. Wydaje mi się, że dobrze mi poszło. Agata: Ogólnie myślałam, że będzie trudniej. A co do rozszerzenia, to nie jest tak źle.
S.R: Co dalej? Macie ściśle określone plany, co do wymarzonych studiów? Darek: Po maturze mam zamiar studiować, nie jest to chyba żadne zaskoczenie (hehe). Moje studia będą ściśle związane z biologią i chemią. Wymarzonymi studiami są Medycyna i Inżynieria Biomedyczna. W lipcu będzie wiadomo, gdzie będę studiował. Magda: Dalej Pedagogika Resocjalizacyjna, bo nie mam innego pomysłu. Adam: Heh, co dalej... wesołe jest życie studenta.Tak, mam określony plan. Najważniejszym kierunkiem dla mnie jest prawo, potem to już zabezpieczenie w postaci socjologii i pedagogiki. Agata: Ja rozważam kilka możliwości: Politechnika Białostocka, logistyka, zarządzanie. Myślę nawet o zostaniu przedszkolanką, a może ratownikiem medycznym...
S.R: Czy matura to naprawdę najbardziej traumatyczne przeżycie dla licealistów? Było, aż tak strasznie? Darek: Myślę, że tak. Przed maturą czuje się ogromny stres, Praktycznie nie da się zasnąć. W głowie jest wiele myśli i pytań np: ciekawe, co będzie na maturze, lub czy dam radę i wiele innych. Strasznie to aż tak nie było, da się przeżyć. Magda: Matura to bzdura i nie ma się czym przejmować. Adam: Czy ja wiem, czy to takie traumatyczne.... Bardziej się chyba bałem, jak nie miałem pracy domowej z polskiego hehe. Tak właściwie, to nie taki diabeł straszny. Nastraszyli nas tylko. Agata: Ja się nie bałam. Jestem hardcorem!
S.R: Czy, gdybyście mieli taką STR. 5
SUM SZKOLNY
możliwość, cofnęlibyście czas i napisali maturę jeszcze raz? Darek: Ja nie widziałbym takiej potrzeby. Magda: Może będę miała okazję. Adam: Chyba nie, napisałbym tak samo, jak napisałem. Agata: Hmm... pewnie, że tak.
S.R: Co teraz czujecie? Ulgę, pełen luz, strach, a może radość, że szkoła już za Wami? Darek: Po maturze czuję ulgę i zarazem pełen luz. Nie zaprzątam sobie głowy szkołą, odpoczywam po ciężkiej nauce hehe. Magda: Na początku się czuje ulgę i luz, teraz okropna nuda i wyrzuty sumienia z powodu nicnierobienia. Adam: Teraz czuję pełen luz, bo mam to już za sobą i nie mam szkoły. Pełen chill out. Agata: Ulgę i luz.
S.R: Jakieś rady dla przyszłych maturzystów? Darek: Przyszli maturzyści, włóżcie dużo pracy w przygotowania do wybranych egzaminów i starajcie się nie stresować. Wasza praca przyniesie efekty. Trzymajcie się, będzie do-
brze. Magda: Jak zaczynasz się uczyć miesiąc przed maturą, to jest to już strata czasu, Lepiej w ogóle nie zaczynać. Adam: Nie bójcie się matury, a jak ktoś przeżywa mocno, to niech zaopatrzy sie w % haha. Nie ma sensu sobie nerwów psuć. Agata: Uczcie się:P
S.R: Jak spożytkujecie najdłuższe w swoim życiu wakacje? Darek: Na początku wakacji będę odpoczywał, praktycznie nic nie robiąc hehe. Będę spędzał wesoło czas, w gronie przyjaciół. A jak mi się to już znudzi, to może pójdę do jakiejś pracy. Magda: Muszę iść gdzieś do pracy. Już nie mogę wytrzymać na tym bezrobociu. Adam: Work....work....work... i w przerwach gdzieś z ekipą będę koczować pod namiotami w górach, by poczuć się jak truu blak barbarian. Agata: Na razie odpoczywam. Trzymamy kciuki!:) konsumentka_rozumów
TEGOROCZNI MATURZYŚCI Z IIIA STR. 6
SUM SZKOLNY
WIZYTA(CJA) ARCYBISKUPA
- Serdecznie witamy drogi Książu! - Niech będzie Pochwalony Wasza Emisjo! Powyższe zdania pochodzą z tekstów skeczy dwóch słynnych kabaretów. Ich tematyką była wizyta duszpasterska. Ano właśnie, jeżeli już o tym mowa… 21 maja w naszej szkole pojawił się niezwykły gość. Ogłaszam zatem wszem i wobec, że tego dnia Zespół Szkół Zawodowych w Michałowie odwiedził Ks. Arcybiskup Edward Ozorowski. Przygotowania trwały cały tydzień, ale zdążyliśmy na czas. Punktualnie o godzinie 11.00 wszyscy czekaliśmy na przybycie naszego dostojnego gościa. Budynek szkoły był pięknie udekorowany, my elegancko ubrani, a wiązanki kwiatów czekały na prawowitego właściciela. W końcu wybiła godzina 0.00. Wbrew naszym obawom Ks. Arcybiskup nie spóźnił się. Przyjechał pięknym samochodem prowadzonym przez kapelana Andrzeja. Wręczyliśmy im kwiaty i po wygłoszeniu przemówień i powitań Ks. Arcybiskup zabrał głos. Zwrócił się do nas, do młodzieży zarówno katolickiej jak i prawosławnej. Mówił o wierze, ale także o jej znaczeniu w naszym życiu. Jego przemówienie było godne pełnionej przez niego funkcji tzn.:
krótkie, zwięzłe i niezwykle treściwe. Następnie cała Rada Pedagogiczna, pracownicy, a także przedstawiciele uczniów udali się na „prywatną audiencję” u Ks. Arcybiskupa. Były śpiewy, rozmowy, herbatka, ciasto… Nasz gość dał nam kilka ważnych i mądrych rad odnośnie najważniejszego pytania dla każdego człowieka, a mianowicie: „Jak godnie i dobrze żyć?”. Następnie zechciał podpisać szkolną kronikę. Przy pożegnaniu każdemu z osobna uścisnął dłoń i zamienił parę miłych słów. Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się, że Ks. Arcybiskup jest tak otwartym i miłym człowiekiem. Myśleliśmy, że odniesie się do nas z rezerwą, a on po prostu okazał się „równym gościem”. Po zakończeniu spotkania odprowadziliśmy go do auta i długo machaliśmy mu na pożegnanie. Miejmy nadzieję, że nasz gość spełni obietnicę i w niedalekiej przyszłości ponownie nas odwiedzi. Eh, niestety wszystko, co dobre szybko się skończyło… Jednak mam tę satysfakcję, że ja to widziałam i ja tam byłam. I herbatkę piłam. I to, co widziałam, to i wam opowiedziałam… Emilka B.
STR. 7
SUM SZKOLNY
DZIECIAK NA WAKACJACH Już prawie wakacje, za niecały miesiąc będziemy wolni od nauki i wczesnego wstawania z rana. Tak ogólnie, to po co są wakacje? W jaki sposób uczniowie spędzają je najczęściej? A po drugie (a właściwie po pierwsze) mamy Dzień Dziecka, więc postanowiliśmy zapytać kilku osób, czy czują się dziećmi i co z dzieciaków jeszcze w nich zostało. Sum Różowy: PO CO SĄ WAKACJE? JAK JE SPĘDZISZ? Misiek: Wakacje są po to, żeby się zabawić i odpocząć od szkoły oczywiście, a spędzę je przy „soczku” z kolegami na jakimś biwaku. Aktywnie zamierzam spędzić wakacje nie ruszając się za daleko, bo po co. Herman: Hmmm... aby odpocząć od szkoły, to przede wszystkim, także w wakacje można więcej czasu poświęcić na rozwijanie swoich pasji, no i oczywiście spotykać się ze znajomymi :D Jak spędzam wakacje - obijam się, to przede wszystkim. Każdy dzień wygląda podobnie: kosz, komputer, jakiś wypad na miasto (Michałowo) lub jakieś ciekawe miejsce… :) Ania: Wakacje są po to, by leżeć do góry brzuchem i mieć wszystko gdzieś. :D I spędzę je przede wszystkim obijając się. Igorek: Wakacje są po to, aby nie odrabiać prac domowych (np. z polskiego). Wakacje to trochę pracy i duuuuuuuużo lenistwa. Monika: Żeby odpocząć od szkoły i się wyspać :D Wakacje spędzę na pewno aktywnie, lecz nie wykluczam lenistwa :D
STR. 8
Karol: Wakacje? hmm, NA PEWNO aby odpocząć od szkoły... i spędzać czas ze znajomymi. Madzia: Noo przede wszystkim wakacje są po to, aby przez te dwa miesiące odpocząć od prac domowych i ciągłego procesu zakuwania :P Aneta: Wakacje są po to, aby odpocząć.. Być może pojadę w góry. Kamil: Wakacje po pierwszym roku w liceum, są dla mnie czasem, w którym nie muszę myśleć o pracach domowych z polskiego. W czasie wakacji nie będę robił nic :P Sum Różowy: CO MASZ W SOBIE Z DZIECKA i DLACZEGO WARTO CZASEM BYC DZIECKIEM? Monika: Hmm... chyba to, że lubię sobie pomarzyć czasem. Myślę że warto chwilami być dzieckiem i zapomnieć o tym świecie pełnym niespodzianek, choć na moment.
SUM SZKOLNY
Ania: Lubię nic nie robić i bawić się w ciu-ciu babkę! Herman: Co ja mam w sobie z dziecka? Trudno, muszę powiedzieć - sporo. Lubię ganiać za piłką, grać w głupie gry. Też pewnie zachowanie, ale to już inna historia... Igorek: Z dziecka mam....wygłupy. A dzieckiem warto być, żeby się…. Wygłupiać. Misiek: Z dziecka to, że lubię się zabawić, choć wraz z wiekiem sposób zabawy się zmienia :P Aneta: Warto być dzieckiem, bo nie trzeba się niczym przejmować i można spać do późna.
Karol: Co mam w sobie z dziecka? Może to, że jak każdy, pragnę wakacji, nieskończonych wakacji. He, he. A dzieckiem warto być z kilku powodów: nie trzeba się zadręczać tyloma sprawami, co starsi, mamy mniej na głowie, no i nie musimy na siebie zarabiać :D, a przecież każdy chciałby kiedyś wrócić do tych swoich młodzieńczych lat i znowu żyć beztrosko. :D Madzia: Z dziecka to pewnie została mi chęć do małego szaleństwa ( no a komu nie została ? Czasem warto być dzieckiem, aby po prostu :D oderwać się na chwilę od rzeczywistości i poszaleć jak jakaś szczeniara :D Hee... dobre :P Kasia
I KTO MA RACJĘ? Konflikt pokoleń jest zjawiskiem znanym od zarania dziejów. Zauważyli je nawet pisarze w swoich rozmaitych powieściach i wierszach, które młodzież musi czytać, aby lepiej zrozumieć świat. To, że dzieci kłócą się z rodzicami, a rodzice z dziećmi, jest rzeczą na porządku dziennym, która nikogo nie dziwi. Jednak problemu nie byłoby, gdyby rodzice nieco zdziecinnieli, a dzieci odrobinę wydoroślały. Tymczasem można tylko się spierać, po czyjej stronie leży wina. Jako przedstawiciel młodego pokolenia jestem oczywiście zdania, że to dorośli w większości przypadków nie mają racji. Czy zdarzyło się wam kiedykolwiek, że na trudne pytanie zadane osobie starszej uzyskaliście odpowiedź, że jesteście za młodzi, żeby to zrozumieć? Sęk w tym, że wina nie leży po stronie naszej młodości i braku doświadczenia. Bo, skoro udaje się nam pojąć funkcje
trygonometryczne, to dlaczego nie mielibyśmy zrozumieć dorosłych? Problem tkwi w skłonności starszych do wykręcania się od udzielania prostych odpowiedzi na skomplikowane pytania. Kolejna kwestia to sprzeczność w postępowaniu naszych rodziców, jeżeli chodzi o różnego rodzaju imprezy ich dzieci. Kiedy rozchodzi się o to, że chcemy jechać na koncert lub z przyjaciółmi wybrać się pod namiot, zazwyczaj jesteśmy na to za młodzi. Pewnie wynika to z troski o nasze bezpieczeństwo. Ale, skoro na Dzień Dziecka jesteśmy już za starzy, a na imprezowanie za młodzi, to na co jesteśmy w sam raz? Dlaczego nasz świat jest tak dziwnie urządzony, że my - młodzi zawsze musimy być na wszystko albo zbyt "duzi" albo zbyt "mali"? Skąd wiadomo, kiedy dorastamy do pewnej dziedziny życia, a kiedy wyrastamy z innej? Te pySTR. 9
SUM SZKOLNY
tania stawiał przede mną niejeden i tak naprawdę nie ma na nie jednoznacznych odpowiedzi. Faktem jest, że każdy człowiek postrzega dorosłość indywidualnie i to, czy i kiedy dorośniemy zależy tylko i wyłącznie od nas samych. A odrobina dziecka w każdym dorosłym nigdy jeszcze nikomu nie zaszkodziła. A sam Gombrowicz twierdzi, że: „przed pupą [czytaj – niedojrzałością] ucieczki nie ma”. Emila
CO NOWEGO W NASZEJ BIBLIOTECE Od 01 IX 2009r. w bibliotece szkolnej przybyło 765 woluminów ( książek, podręczników i broszur) a wartość księgozbioru wzrosła o 8615,61zł. Księgozbiór nie tylko liczbowo wzrasta ale również maleje z powodu uzasadnionej selekcji. (ilość książek pomniejszyła się o 526 sztuk). Przygotowano 783 woluminy do spisania na przyszły rok szkolny. Należy więc dołożyć wszelkich starań , aby księgozbiór biblioteczny odnowić i wzbogacić o takie pozycje jak podręczniki (które obowiązują w naszej szkole i wyposażyć w nie klasopracownie i uczniów z ciężką sytuacją), słowniki, nowości czytelnicze (zapewnić oczekiwania czytelników). W roku kalendarzowym 2009 na zakup książek przeznaczono z budżetu szkoły 8 tys. zł. Wykorzystano już - 6366,64zł. Książki pozyskane dzięki organizowanym kiermaszom i darczyńcom : 1.Księgarnia taniej książki – BIASCO – 2 szt. na kwotę – 41,10zł; 2.Księgarnia i hurtownia taniej książki w Żychlinie – 15szt. na kwotę - 95,40zł( zapłacili-
STR. 10
śmy trzy złote); 3.Kiermasz książek spisanych ze stanu biblioteki jako zbędne (spisano – 1291 woluminów na kwotę 131,56zł) - zakupiono 12 szt. na kwotę – 129 zł+opłata pocztowa 10,90zł; W kasie biblioteki zostało – 61,21zł na zakup nowych książek. Kiermasz nadal trwa do wysprzedania wszystkich egzemplarzy – zapraszamy!
Kupując, wspomagasz bibliotekę! 4.Samorząd Uczniowski na prośbę nauczyciela -bibliotekarza przeprowadził akcję ''Zbieramy pieniążki na nowe książki''. Zebrano 85zł z czego zakupiono - 11 pozycji książkowych; 5.Wydawnictwo Nowa Era za zakup atlasów geograficznych ofiarowało – 1 atlas gratis – wartość-26,35 zł; 6. Biskup Jakub Prawosławnej Diecezji Białostockiej i Gdańskiej – 3 pozycje książkowe – na sumę 80 zł; 7.Prywatni ofiarodawcy: . Pani Edyta Rosiak : album Świat roślin, skał i minerałów – wartość książki – 43zł Pani Alicja Samociuk : 2 podręczniki : Prze-
SUM SZKOLNY
szłość to dziś i Trzepot skrzydeł K.Grocholi wartość – 70,10 zł. Redakcja „Suma Różowego”: Puszcza Knyszyńska (przewodnik). 8.O kiermaszu książki z Dni Michałowa w numerze wrześniowym. Łącznie w roku szkolnym 2008/2009 pozyskano dodatkowo - 48 książki - na kwotę – 563,80zł. Książki zasługujące na uwagę czytelnika zakupione w roku szkolnym 2008/2009 Seria - Najpiękniejsze Sanktuaria w Europie; A. Sapkowski – Świat króla Artura Maladie; Encyklopedia Nastolatki; B. Jasnyk – Kaktus w sercu; O.Tokarczuk – Bieguni; J.R.R. Tolkien Władca Pierścieni; Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa; Ch. Paolini- Eragon, Najstarszy,
Brisingr, St. Meyer – Zmierzch; Księżyc w nowiu ; Zaćmienie; Przed świtem; J.D.Salinger Buszujący w zbożu; M. Gretkowska – Polka; I. Karpowicz – Gesty; T. Lubelski – Historia kina polskiego; A. Helman – Podstawy wiedzy o filmie; J. Płażewski – Historia filmu1895-2005; Słownik filmu; A. Znosko – Słownik Cerkiewnosłowiańsko -polski; K. Felmy – Współczesna teologia prawosławna; album – Jezus według mistrzów; Z. Kubiak – Dzieje Greków i Rzymian; seria – Kasycy sztuki; seria – Biblioteczka opracowań; książki młodzieżowe : Chłopak z Internetu; Chłopak z sąsiedztwa; Paulina Doc. ; Ślicznotka; Kamila; Żegnaj na zawsze; Żegnaj Jaśmino; Jedynaczka; Chłopak Beaty; Samotne wyspy i storczyk. AKTYW CZYTELNICZY
PRZEDSZKOLAKI
Dzieciaki, wrzaski, piski, bieganie po salach… Z tym najczęściej kojarzy nam się przedszkole i jego „mieszkańcy”. Jednak są momenty, w których przedszkolaki potrafią się skupić i nawet mądrze wysłowić. Jak zwykle, przynajmniej raz w miesiącu wraz z koleżanką wybieramy się
na zajęcia edukacyjne do tutejszego przedszkola. Za każdym razem mamy tremę, obawiamy się, aby nie popełnić żadnego błędu, bo przecież mimo młodego wieku dzieciaki potrafią łatwo odnaleźć jakieś nieprawidłowości w naszych wypowiedziach. Ale to tylko obawy przed wejściem do sali, bo gdy jesteśmy już w środku, czujemy się o wiele pewniej. To jest jak spotkanie z grupą dobrych znajomych. Swoje zajęcia zawsze rozpoczynamy od przeczytania bajki, a następnie próbujemy wspólnie odpowiedzieć na pytania dotyczące przeczytanego tekstu. Zapewne brzmi to dość banalnie, ale dzieciaki potrafią udzielać dosadnych, ale i bardzo zabawnych odpowiedzi, które umilają czas. Zazwyczaj następnie prowadzimy gry, w któSTR. 11
SUM POZASZKOLNY
rych każdy bierze udział. Są to rozmaite zabawy, rozpoczynając od „ciuciubabki”, a kończąc na bardziej skomplikowanych, np. na „zagubionym fancie”, który doskonale sprawdza kwestię zapamiętywania. Większość gier odbywa się bez nagród, bo liczy się tu głównie dobra zabawa, ale gdy jest potrzeba nagrodzenia dzieci, nie otrzymują one od nas lizaków, czy cukierków, lecz własnoręcznie wykonane kwiatuszki, czy też pocztówki do kolorowania. Jest to bardzo sympatyczne, kiedy widzi się dziecko, które za wszelka cenę chce coś zrobić, aby otrzymać upominek w postaci tylko zwykłej papierowej sklejanki. Małe, a jednak cieszy. Następnie, wspólnie z przedszkolakami malujemy plakat dotyczący tematu prowadzonych zajęć. To dopiero jest frajda. Najczęściej na tym kończy się naSTR. 12
sze spotkanie. Często jednak prosimy przedszkolaków, aby i one nam coś pokazały, a może nawet nauczyły. Wtedy jednym głosem, z uśmiechem na buzi wyśpiewują nam słowa swojej nowopoznanej piosenki. To coś wspaniałego, kiedy widzi się to skupienie. Nie ma co ukrywać, do małych dzieci potrzebna jest cierpliwość i wyrozumiałość, których nie brakuje przedszkolankom. Nam jednak często tego brakuje, lecz właśnie na takich spotkaniach możemy się podszkolić. Po powrocie z zajęć, jesteśmy przepełnione pozytywna energią, wewnętrznym ciepłem, no i oczywiście odrobiną cierpliwości. Te zajęcia są wspaniałe, a wesołe minki dzieciaków-bezcenne. Ewa Doroszko
SUM POZASZKOLNY
Ratujmy! Co byście zrobili, gdyby nagle w sklepie zasłabła starsza kobieta, albo w szkole zdarzył się wypadek i kolegę z klasy poraził prąd? Nie wiecie, albo jedynie wydaje Wam się, co powinno się robić w takich sytuacjach? Większość ludzi zapewne bezradnie stałaby i patrzyłaby na osobę poszkodowaną, nie umiejąc jej pomóc, albo bojąc się zrobić jej krzywdę. Cenne sekundy, które mijają od czasu zdarzenia, do przyjazdu karetki często są decydujące. Tak niewiele wystarczy zrobić, aby uratować komuś życie... Są jednak i tacy, którzy znają zasady udzielania pierwszej pomocy na wylot i w każdej sytuacji zagrożenia ludzkiego życia potrafiliby się odnaleźć i zareagować. 29 kwietnia drużyna w składzie: Daniel Abramowicz - kapitan, Agata Kazberuk , Magda Kazberuk (tegoroczne maturzystki z IIIa), Anna Bura oraz Mateusz Scecewicz (IIa) godnie reprezentowali naszą szkołę w Klubie Garnizonowym w Białymstoku na organizowanych przez PCK Rejonowych Mistrzostwach Pierwszej Pomocy. Wzięło w nich udział 11 drużyn z Białegostoku i Michałowa. Musieliśmy wykazać się znajomością zasad pierwszej pomocy na trzech stacjach: próba samobójcza, resuscytacja oraz wypadek masowy, przy którym organizatorzy zaserwowali nam niezły wycisk. Pięciu ratowników otrzymało pięciu poszkodowanych. Sprawdzani byliśmy także z teorii, pisząc specjalnie przygotowany
test. Działania drużyn oceniali instruktorzy pierwszej pomocy PCK oraz ratownicy Pogotowia Ratunkowego. Pozoracje przygotowali studenci Uniwersytetu Medycznego oraz uczniowie Policealnej Szkoły Ochrony Zdrowia w Białymstoku. Najlepszymi okazały się dziewczyny z III LO w Białymstoku, drugie miejsce przypadło drużynie I LO w Białymstoku, a brązowy medal trafił w ręce naszej szkoły. Taki konkurs to naprawdę świetna sprawa i nie lada przeżycie. Konkurencjom towarzyszą emocje nie odbiegające zupełnie od tych w nagłych i niespodziewanych sytuacjach w naszym życiu. Mogliśmy sprawdzić się w podejmowaniu trudnych decyzji, które niewykluczone, nie raz nam się przydarzą. Chcielibyśmy, aby zdobyte umiejętności przysłużyły się nie tylko reprezentowaniu naszej szkoły, ale również przyczyniły się w przyszłości do niesienia pomocy innym. konsumentka_rozumów
STR. 13
SUM POZASZKOLNY
ORIENTUJ SIĘ! 1 dzień miesiąca- Dzień Dziecka. Pogoda, jak na czerwiec nietypowa, bo pada deszcz. Pod szkołą grupką zaspanych pierwszaków. „No to klops.”- słychać z ust dziewczyn. „Dobrze, że włożyłem dres, ale o kapoku już zapomniałem”- sumują chłopcy. Jedyny pozytywny głos, który można było usłyszeć, to słowa pani profesor Edyty Rosiak – organizatorki wycieczki: „W tym, że pada też jest coś pozytywnego. Przynajmniej będziecie mogli się sprawdzić w nietypowych warunkach, a przecież o to w tym wszystkim chodzi.” To jedno zdanie podziałało jak Redbull. Wszyscy ochoczo wskoczyli do autobusu. W drogę! Do Puszczy Białowieskiej! Naszym pierwszym przy-
DWÓCH HARDKORÓW
stankiem było Miejsce Mocy. Nazwa brzmiąca tajemniczo i zaskakująco, a kryjąca w sobie znajdująSTR. 14
ce się w centrum rozległego lasu głazy. Co prawda, niektórych zdziwiło, że tę ową moc mieli czerpać z kilku wielkich kamieni, jednak nikt nie ośmielił się nie spróbować. Na niektórych podobno nawet działało, np. zaczęły nam wariować komórki (te telefoniczne, oczywiście)- „Witamy na Białorusi” krzyczało Orange z wyświetlaczy. Następnie w Centrum Edukacji Leśnej i Przyrodniczej w Białowieży zostaliśmy wprowadzeni, przez instruktora orienteeringu (marszu na orientację), w tajniki posługiwania się mapą oraz kompasem. Początkowo mieliśmy niewielkie trudności w tych technikach, jednak po wielu próbach w końcu udało nam się wyznaczyć właściwy (i tu fachowe pojecie) azymut. Po wstępnym podzieleniu się na drużyny i wybraniu ich lide-
SUM POZASZKOLNY
rów byliśmy gotowi na prawdziwe emocje. „Wiewiórki” (z liderem – Darkiem Morozem i opiekunem – panią profesor Dorotą Sulżyk) i „Hardkorzy Team Poland” (lider – to ja, a nasz opiekun – pani profesor Edyta Rosiak) stanęli do ‘walki’. Jesteśmy w puszczy. Deszcz już nie pada. Instruktor rozdaje mapy liderom: „Pamiętajcie o podbijaniu ich przy punktach kontrolnych oraz zapamiętujcie znajdujące się przy nich informacje. Niech wygrają najlepsi! Powodzenia.” Ruszyliśmy. Dwie grupy, dwie taktyki: Hardkorzy : byle do przodu i za Dawidem, który w poruszaniu się po lesie ma (nikt nie dowiedział się skąd) ogromne doświadczenie, Wiewiórki: wspólnota, dokładność i „tylko spokój (i sprint Igora) może nas uratować”. Kompasy, przynajmniej w mojej grupie (a byłam Hardkorem ) nie bardzo się przydały. Pomocne były natomiast: dobra orientacja, sokoli wzrok i kondycja (a nabiegaliśmy się dużo). Nasza taktyka nie przyniosła jednak oczekiwanych rezultatów, mimo że punkty kontrolne odnaleźliśmy wszystkie, na metę dotarliśmy parę minut po Wiewiórkach. „Wszystko rozstrzygnie się jednak w quizie i późniejszym strzelaniu z łuku”- pociesza instruktor.
Nadeszła pora odpoczynku dla jednych, dla innych ostatecznej walki. Choć w quizie na prowadzenie wysunęli się Hardkorzy, to strzelanie z łuku przesądziło o ostatecznej wygranie Wiewiórek. Przesądził jeden punkt. I mimo tego, że padał deszcz, mimo tego, że nie spotkaliśmy żadnego żubra, a nawet pomimo
tego, że nogi bolały jak diabli, było watro! Ekstremalnie wspaniały dzień dziecka. Marta B.
STR. 15
SUM POZASZKOLNY
PAMIĘTNIK NAŁOGOWEJ KARIEROWICZKI
- Mów do mnie Lulu. Używam teraz pseudonimu. Moje tak zwane imię i nazwisko odrzuciłam jako wyraz sprzeciwu wobec przyporządkowania do nienaturalnego, sztucznego i katastrofalnie zindustrializowanego tworu, jaki wytworzyła współczesna populacja tego narodu – wyjaśniam niedbale. Wszystko, co nas otacza spowite jest gęstą mgłą kłamstw, fałszu i podstępu. Bracia Wachowscy tworząc trylogię „Matrixa” wiedzieli, co tym filmem ze sobą niosą. Walizka uczuć na co dzień nam niedostępnych, gołym okiem niewidocznych, a jednak tak prawdziwych, że ciężko jest w nocy zasnąć. Wątpliwość. Sytuacje tak pewne, że można w nie brnąć z zamkniętymi oczami, osoby tak zaufane, że mogłoby się poręczyć za nie głową. To wszystko i jeszcze więcej na mocy jednej sekundy może być tak naprawdę niczym. Po prostu nieprawdą. „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” – uniwersalne i STR. 16
niestety prawdziwe. Czasami łudzisz się jeszcze, że są na świecie ludzie tak do Ciebie podobni, tak bliscy, choć przecież są tak daleko. Jeszcze nie dane Ci było ich poznać. Przeznaczeniem jest tylko spotkać ich w chwili najbardziej niespodziewanej, najbardziej tego wymagającej, aby później razem śmiejąc się i płacząc osiągnąć apogeum własnego „ja”. Trochę to naciągane, ale lubimy żywić się tego typu tekstami, czyż nie?? Pod znakiem lekko ponurego nastroju i względnego dołka piszę dzisiaj ten tekst. Nie, żeby opuściła mnie już ta cała energia, która gnieździła się gdzieś tam we mnie, głęboko. Czasami po prostu ludzie, realia, w jakich przystało nam żyć zawodzą mnie tak bardzo, że o uśmiech na twarzy trudno. Dlatego tym razem mój tekst będzie swojego rodzaju apelem do was kochani. Nie bądźcie naiwni, noście głowy wysoko, będąc świadomi swoich zalet, umiejętności i doświadczeń. „…I żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne…” - Jarosław Kaczyński 19 lipca 2006r. Lulu
SUM ŚMIESZNY
SPRAWOZDANIA Z DYŻURÓW SZKOLNYCH Klasa Ia pełniła dyżur w maju 2009r. Na prośbę wychowawczyni kilka osób napisało sprawozdania ze swojej ciężkiej pracy.
*** 7.45 - rozstawienie pozycji siedząco – piszącej (ławki i krzeseł) 7.56 - prośba do Pani Barbary o chwilowe przejęcie sterów nad ławką 9.42- powrót z języka polskiego i oficjalne rozpoczęcie dyżuru 9.48 - udzielenie informacji na temat godziny dwóm osobom 10.09 - dyżur bierny korytarza dolnego parterowego 10.17 - kontynuacja dyżuru na korytarzu głównym dolnym parterowym 10.24 - pomoc w zaniesieniu torby do samochodu obcego mężczyzny 10.40 - otwieranie szatni w celu zmiany obuwia osób z klasy Ia 10.53 - kontrola użyteczności toalet 10.57- zakup kontrolowany oraz sprawdzenie daty ważności soku „Hortex” – „Vitaminka” o smaku marchwi i jabłka, o kodzie kreskowym 5900500024221 w sklepiku szkolnym 11.06 - kontynuacja dyżuru – ciąg dalszy siedzenia 11.08 - rozmowa z sympatycznymi koleżankami w ilości 3 sztuk, podzielenie się cennymi uwagami na temat Dyżuru i nie tylko. W akcie podziękowań za cenne porady zostaliśmy uraczeni wafelkami z czekolady marki „Waflix” 11.47 - sprzątnięcie papierków ze schodów wyjściowych, kontrola mechanizmu automatu do kawy 12.03 - obchód, kontrola korytarzy, zamknięcie okna, które było otwarte 12.16 - chcieliśmy pomóc dla Pani z kawiarenki, ale okazała się szybsza i pomogła sobie sama 12.55 - otrzymanie powiadomienia od dyrektorki konserwatorów powierzchni płaskich o planowanym zakończeniu dyżuru na godzinę 13.30 czasu środkowoeuropejskiego 13.27 - operacje przygotowawcze do opuszczenia stanowiska dyżurnych, demontaż pozycji siedząco-piszącej, zwrot STR. 17
SUM ŚMIESZNY
kluczy w ilości 1 sztuki 13.32 - planowe zakończenie operacji „Dyżur 2009”, słowne pozdrowienie osób w odległości 14m, wyjście do do mu. *** Dnia 21 maja 2009 roku, EB i MN miały dyżur. Do godziny 8.45 zrobiłyśmy obchód po szkole. Sprawdzałyśmy, czy nigdzie nie ma zaśmieconego korytarza. „Odwiedziłyśmy” toaletę damską, by zobaczyć czy panuje tam należyty porządek. Przechodząc po korytarzu poprawiłyśmy donice z kwiatami, które stały zbyt blisko okien, przez co kwiaty niszczyły się, patrzyłyśmy czy są wystarczająco podlane. Kulturą ucznia jest mówienie nauczycielom, paniom woźnym, ale też innym dorosłym zwrotów grzecznościowych: „Dzień Dobry” itp. Witałyśmy każdą wchodzącą osobę do szkoły lub wskazywałyśmy im sekretariat. O godzinie 8.45 na miejsce jednej z dyżurnych MN na zastępstwo przybyła AG, gdyż jej poprzedniczka musiała udać się na próbę występu, który miał odbyć się podczas odwiedzin szkoły przez Arcybiskupa. Podczas dyżuru EB i AG, nosiłyśmy talerze i termosy do sali numer 17 czyli pomagałyśmy w przygotowaniu przyjęcia Arcybiskupa. Dyżur zakończyłyśmy o 10.30, ponieważ w ten dzień dla uczniów nie biorących udziału w uroczystościach przyjęcia Arcybiskupa lekcje były skrócone.
• • • • • • • •
STR. 18
*** Dyżur rozpoczęłyśmy o 7.40 zaniesienie dziennika do pokoju nauczycielskiego, wywołanie uczennicy na polecenie rodzica, szukanie pani bibliotekarki, zawieszenie plakatu na tablicy ogłoszeń, zaniesienie dokumentów do księgowości, przyniesienie plansz dla uczennicy, Dyżur zakończyłyśmy o 13.30. DM i WS
SUM KULTURALNY
,,A book is a set or collection of written, printed, illustrated, or blank sheets, made of paper, parchment, or other material, usually fastened together to hinge at one side. A book produced in electronic format is known as an e-book. A lover of books is usually referred to as a bibliophile, a bibliophilist, or a philobiblist, or, more informally, a bookworm." /From Wikipedia, the free encyclopedia/ For many people books are their whole world. They mostly don't have real friends and they try to live in a fictional world of books. But that's not the rule!!! Not everybody who reads must be a weirdo!!! Some people (like the author of this text) just love books. Swedish scientists worked out 17 advantages of reading books, for example reading can be relaxing, it really develops our imagination and a good book for children which is read aloud makes both child and grown-up happy, it builds a bridge between generations. When you read, you develop a high more educated vocabulary, you read better and understand more complex material, you have a great imagination, you're more creative and better manipulate words in speaking. People, who don't read books, say that reading is one of the most boring things in the world. But how can they say something like that if they don't read...? Emila Best first lines from novels: Call me Ishmael. (1851)
Herman Melville, Moby-Dick
It is a truth universally acknowledged, that a single man in possession of a good fortune, must be in want of a wife. Jane Austen, Pride and Prejudice (1813) Somewhere in la Mancha, in a place whose name I do not care to remember, a gentleman lived not long ago, one of those who has a lance and ancient shield on a shelf and keeps a skinny nag and a greyhound for racing. Miguel de Cervantes, Don Quixote (1605) It was a pleasure to burn. enheit 451 (1953)
Ray Bradbury, Fahr-
The universe (which others call the Library) is composed of an indefinite and perhaps infinite number of hexagonal galleries, with vast air shafts between, surrounded by very low railings. Jorge Luis Borges, The Library of Babel The drought had lasted now for ten million years, and the reign of the terrible lizards was long since over." Arthur C.Clarke, 2001: A Space Oddysey As Gregor Samsa awoke one morning from uneasy dreams he found himself transformed in his bed into a gigantic insect. Franz Kafka, The Metamorphosis (1915) I am an invisible man.
Ralph Ellison, Invisible Man (1952)
Someone must have slandered Josef K., for one morning, without having done anything truly wrong, he was arrested. Franz Kafka, The Trial (1925) "To be born again," sang Gibreel Farishta tumbling from the heavens, "first you have to die." Salman Rushdie, The Satanic Verses (1988)
STR. 19
SUM KULTURALNY
WAKACYJNE KSIĄŻKI W związku z tym, że wakacje tuż tuż, tym razem porzuciliśmy misję zachęcania do czytania lektur szkolnych i postanowiliśmy zaproponować Naszym Czytelnikom kilka książek, które warto przeczytać dla własnej przyjemności w wolnym czasie. 1. J. K. Rowling "Hairy Portier i Zagon Feliksa"
O tym, że kradzione nie tuczy, wiadomo nie od dziś. Hairy Portier, poczciwy dozorca - kudłacz, chcąc schudnąć w czasie wakacji, zakrada się na pole marchwi niejakiego Feliksa. To, co tam zastaje, zmienia jego życie w koszmar...
2. S. Meyer "Zmierz!" Poradnik dla nieroztropnych nastolatek, które kupują ubrania bez uprzedniego zmierzenia ich w sklepie, a potem są niemile zaskoczone, gdy w domu strój okazuje się za ciasny. Autorka ponadto radzi, jak skutecznie stracić 8 kg w tydzień na diecie z ludzkiej krwi.
3. H. Fielding "Dziennik Bridget Forrester. W pogoni za Ridge'em"
Wzruszająca powieść dla kobiet na podstawie kultowego serialu "Moda na sukces". Jak można przewidzieć, w książce tak naprawdę nie wiadomo, o co chodzi (więc najprawdopodobniej chodzi o pieniądze). Ważne, że powieść jest wciągająca i nie wymaga intelektualnego wysiłku podczas jej czytania.
STR. 20
4. P. Coelho "Al Chomik" Coś dla prawdziwych facetów umiejących czytać. Wyjątkowa saga o mafii, w której głowa rodziny - tytułowy Al Chomik w obliczu swojej śmiertelnej choroby musi zdecydować, komu przekazać swoje mafijne obowiązki.
SUM KULTURALNY
PRZEDwakacyjne KINO Chcąc nie chcąc, wakacje tuż tuż. Niedługo kończymy cały ten szkolny bajzel, a w nagrodę za cały rok ciężkiej pracy jak najbardziej możemy sprawić sobie niezapomniane wrażenia z sali kinowej. Oto kilka najgorętszych hitów, które pozwolą nie tylko oderwać się od rzeczywistości, ale również poruszyć nasze zastygłe już nieco móżdżki.
Wojna polsko-ruska Wojna polsko-ruska weszła do kin, każdy, kto czuje się popaprańcem, niech śmiga do kina, a kto się nie czuje, to znaczy, że ma ze sobą poważny problem. Film jest świetny. Poradzić sobie z Masłowską i dać ją na wielki ekran to zadanie wymagające nie lada odwagi, którą miał w sobie Xawery Żuławski (syn TEGO Żuławskiego). Borys Szyc jako Silny bawi, cieszy, wkurza, wzrusza i robi wszystko to w ciągu 110 minut filmu. Nie można się nudzić. Roma Gąsiorowska jest przeurocza. Film, jak i książka, pełen jest polskich charakterów, tak prostych jak konstrukcja cepa, ale za to zabawnych i pełnych różnych, "naszych" barw. W swoim rodzinnym mieście, mam kilku znajomych, którzy śmiało mogliby stać się Silnymi, Magdą czy Andżelą, ta ostatnia ma w sobie tyle skrajności co... co nie wiem co, ale coś, co ma mnóstwo skrajności. Film gorąco polecam, ale ostrzegam... absolutnie dla idiotów, świrów, dewiantów, czyli nie dla wszystkich, drodzy Rodacy, ale dla tych wybranych! Pamiętajcie też, oglądając, że "total żenada" to nie w każdym momencie znaczy to samo. Źródło: www.cinematical.pl
Vicky Cristina Barcelona Słodko-gorzka komedyjka o rozerotyzowanych popaprańcach podana w katalońskim słońcu z dodatkiem półwytrawnego wina... oczywiście z nutką dekadencji. Ale o co chodzi? - zapytacie. O najnowszy film Woody'ego Allena - Vicky Cristina Barcelona. Jeżeli przyjrzeć się fabule to można odnieść wrażenie, że jest przesadzona, że pierwsza część jest do bani, że tylko Penelope Cruz nadaje filmowi uroku, albo że film zawiera kilka katalońsko-hiszpańsko-asturyjskich nieścisłości, np. trudna do wyobrażenia jest sytuacja, że urodzony w Asturii malarz uznaje się za katalońskiego artystę. Tylko, że z drugiej strony film praktycznie nie ma wad. Bo czy za wadę mogą być uznane wyraziste postaci, a do tego, perfekcyjnie zagrane (Cruz, Bardem, Johansson, Hall)? Czy wadą może być prosta, ale intrygująca historia amerykańskich turystek zakochujących się w Hiszpanii/nie, starających się odpowiedzieć na pytania, które każdy z nas prędzej czy później sobie zada... np. czy warto jedynie kochać, czy być zakochanym. Czy wadą mogą być przypominające klimat baśni zdjęcia i wwiercająca się w pamięć muzyka? Inteligentna, słodko-gorzka komedia to coś, za co najbardziej lubię Woody'ego Allena. Amerykanin, zrobił dla nas film absolutnie europejski w najlepszym tego słowa znaczeniu, co osiągnięto również dzięki pomocy europejskich autorów min. zdjęć i muzyki. Całkowicie dla tego filmu zwariowałem i już nie mogę się doczekać, kiedy wyjdzie na DVD. Rozpoczynający się weekend bez wizyty w kinie na Vicky Cristina Barcelona będzie weekendem zupełnie straconym, a życie jest zbyt krótkie, żeby pozbawiać się choćby jednego weekendu... i drobnych przyjemności. Źródło: www.cinematical.pl konsumentka_rozumów STR. 21
SUM KULTURALNY
II ANTOLOGIA POEZJI MŁODYCH TWÓRCÓW W maju Koło Młodych Twórców wydało II Antologię Poezji Młodych Twórców. Znalazły się w niej wiersze pięciu poetów (zarazem redaktorów naszej gazetki) z naszej szkoły. Czterech z nich to nasi tegoroczni absolwenci. Antologię można kupić u pani profesor Doroty Sulżyk w sali numer 24.
JA
Szymon Trusewicz kl.IIIa
Najważniejsze w życiu jest być człowiekiem. Chodzi mi o to najgłębsze, najlepsze i najważniejsze znaczenie słowa „człowiek”. Wierzę, że droga do bycia w pełni człowiekiem jest właściwa w Bogu i przez Niego prowadzi. Moje pisanie to często ten sens, prośby, ale nieraz przykłady błądzenia człowieka i tego, co nie powinno być życiem. Lubię, gdy wiersz jest obrazem. To także piękne obrazy, namiętności i często cienie, które zalegają duszę.
Żartowałem Byłem poetą Teraz w sarkofag składam oka wędrówkę Oddaję pióro, cylinder, metrówkę Tę do mierzenia odległości między sylabami i ludźmi Przekazuję szpadel do kopania dla pomysłów grobu Zwijam sznurek dla nitki od kłębka Jestem poetą. Czas na miłość
Rysunki do Antologii wykonała Aneta Kardasz z klasy IIa
STR. 22
SUM KULTURALNY
JA
Dorota Gryka kl.IIIa
Czasem po prostu patrzę na coś i w myślach układają mi się gotowe rzeczy. Zapisuję je potem, żeby nie zapomnieć. To jak robienie zdjęć - po prostu chcę uwiecznić coś, do czego będę mogła wrócić, nawet jak się zmienię. To ważne, żeby nie zapomnieć, kim się było, bo wtedy lepiej się wie, kim zamierza być. Jednak dla mnie najważniejsze w życiu jest, żeby się nie męczyć i nie męczyć sobą innych.
JA
Elżbieta Szycik kl.IIIa
Nie napiszę raczej niczego oryginalnego, bo czasem po prostu wiem, że wszystko już było. Piszę wtedy, kiedy mam coś istotnego do przekazania, a wokół pusto, jest lżej, jak się myśli w dobrym kierunku. W życiu ważne jest życie, bo nie chodzi o to, żeby przeżyć, ale żyć. Chcę zwyczajnie wykorzystać mój czas. Teraz albo jutro.
JA
Agnieszka Jarocka kl.IIIa
Pisanie wierszy jest dla mnie jak ukrywanie własnych myśli w słowa, wrzucanie ich po kolei do głowy, a następnie wyciąganie i tworzenie wierszy. Piszę tylko to, co myślę, nic nie dodając, nic nie odejmując. W moim życiu jest wiele ważnych rzeczy. Jednak ostatnio pewne zdarzenia przywiązały mnie do dwóch wartości- wiary i bezpieczeństwa. Chyba jestem jeszcze dzieckiem.
JA
Emilia Gryniewicz kl.IIa
Kiedy dopadają mnie czarne myśli, zaczynam (z różnym skutkiem) tworzyć. Kiedy trudno jest powiedzieć wprost coś, co dusi mnie w środku, mówią o tym za mnie moje wiersze. Poezja pomaga mi, gdy jestem zła i przybita, jest odskocznią od ty i mniejszych problemów. Pozwala spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy oraz lepiej zrozumieć bliskich mi ludzi, którzy są dla mnie w życiu najważniejsi. STR. 23
SUM KULTURALNY
Witojcie! Niechcący zrzucił małych rozmiarów książkę. Miał już rzucić to w diabły i nie zaglądać, ale na podłodze leżała kartka. Była luzem w w zapiskach. Tym samym pismem, co na stronach w środku, były nakreślone następujące słowa: ...nieinstrukcja: Nie czytać tych zapisków! Instrukcji też nie należy czytać, chyba, że ktoś będzie czytać zapiski. Humorystyczne części nie są podkreślone, pomóc może powtórne przeczytanie... Nasunęły mu się myśli: „Debil”. Skoro miał już w ręku ten frajerski pamiętniczek, przerzucił kartki. Otworzył poprzednio czytaną notkę. „Gombrowicz. Ku...a, no debil, no”. Ominął prawie połowę kartek, zerknął na ostatnią stronę. Więc jak sami zauważyliście, te myśli podzieliły się na dwie części. Bardziej zabawne na początku, anegdoty, historyjki, trochę przemyśleń. Dalej mogło się wydawać nudno, ale jak czytaliście, tam wyjaśniłem do kogo adresowałem moje uszczypliwości i czym się kierowałem. Dowiedzieliście się o największej tajemnicy Henia, odpowiedzi na życiowe problemy, dlaczego wyginęły dinozaury, jaki jest sens życia i dlaczego człowiek cierpi. Z jakiegoś powodu jest to nadal tajemnicą dla ludzi, więc odpowiedziałem. Dzięki za uwagę, pozdrawiam świadomych czytelników, nie zapominajcie o zasadzie Andrzeja! Wasz oddany, Andrzej Perełka „Dobrze, że se odpuściłem.” - przepłynęło przez mózg. „Radziu! Cho na siłkę!”
Redakcja:Marta Bura (redaktor naczelna), Szymon Trusewicz, Anna Bura, Emilia Gryniewicz, Aneta Kardasz, Marta Bura, Katarzyna Kardasz, Bernadetta Trusewicz, Kamil Miruć, Adrian Waśko Opiekun gazetki: Dorota Sulżyk, Strona angielska: Edyta Rosiak Email: sumrozowy@wp.pl Adres: LO w Michałowie ul. Sienkiewicza 5