2 minute read
Mitchellowie kontra maszyny
Okiem Laika
Konflikt generacji i roboapokalipsa
Advertisement
Czy da się sensownie i ze smakiem pokazać poważny, dwuosiowy konflikt w konwencji komedii, tak by widzowie dobrze się bawili, a jednocześnie by był lekkostrawny zarówno dla młodszego, jak i starszego odbiorcy? Animacja „Mitchellowie kontra maszyny“ udowadnia, iż jest to jak najbardziej wykonalne.
~Dolar84
Fabuła od początku jest całkiem prosta. Ot, mamy nieco niedostosowaną społecznie rodzinkę, w której można obserwować podręcznikowy konflikt generacji pomiędzy ojcem a jego dorastającą córką. Ten pierwszy jest osobą staromodną, takim majsterkowiczem-złotą rączką, który najlepiej czułby się w przydomowym warsztacie naprawiając to, co akurat się w domu zepsuło lub tworząc jakieś rękodzieło. Jego córka z kolei idealnie wpasowuje się w obraz typowego nerda. Zna się na komputerach, widziała mnóstwo filmów i zaczęła tworzyć swoje, wykazując się zarówno kreatywnością, jak i profesjonalnym podejściem do tematu. Nic dziwnego, że trudno jest się im dogadać. Dodajmy do tego matkę-nauczycielkę, starającą się łagodzić rodzinne konflikty i będącą ostoją dla swoich bliskich oraz młodszego brata głównej bohaterki absolutnie zafascynowanego dinozaurami. No i nie można zapomnieć też o zezowatym psie, który wygląda na zborsuczonego mopsa.
W każdym razie, twórcze hobby Katie Mitchell pomaga jej dostać się na wymarzone studia w szkole filmowej na drugim końcu USA i ta żyje już nadchodzącym wyjazdem. Niestety dla niej, splot niekorzystnych wypadków przy rodzinnej kolacji i ich konsekwencje doprowadzają do tego, iż zamiast komfortowego, kilkugodzinnego lotu, czeka ją podróż przez cały kraj w rodzinnym rzęchu. A wszystko po to, by rodzina znowu mogła stać się jednością. I kto wie, może nawet by się to udało, gdyby nie drobna okoliczność. Otóż szef firmy PAL postanawia wprowadzić na rynek nowy model smartfona, czy raczej osobistego asystenta. W formie humanoidalnego robota. Nietrudno się domyślić, iż błyskawicznie doprowadzi to do buntu maszyn i totalnej roboapokalipsy, które prowadzone przez komórkę z fochem, postanawiają wysłać wszystkich ludzi w kosmiczną podróż w jedną stronę. Wykorzystując globalne (i rzecz jasna nieco przejaskrawione) uzależnienie od nowoczesnych technologii łapią wszystkich ludzi i umieszczają w specjalnie stworzonych rakietach. Naturalnie wszystkich oprócz przedstawionej wcześniej rodzinki, na której dysfunkcyjnych barkach ląduje zadanie uratowania świata.
O ile konflikt oparty na wspomnianym uzależnieniu od technologii jest traktowany z potężnym przymrużeniem oka i stanowi dodatkowy smaczek, to ten generacyjny przedstawiono naprawdę świetnie. Oglądając bez trudu możemy się identyfikować z jedną bądź drugą stroną, ponieważ postacie, mimo sporego przejaskrawienia, są stworzone naprawdę przekonująco. Widać, że scenarzyści przyłożyli się do swojej pracy, a zarówno poważniejsze momenty, jak i stanowiące większość elementy komediowe bardzo łatwo trafiają do widza. Nie brak i momentu grozy – nikt mi nie wmówi, że Furby nie są przerażające… Zresztą odniesień do popkultury mamy tam mnóstwo, a i trafiają się takie sięgające dużo głębiej – widać to idealnie kiedy pani Mitchell wchodzi w rolę lwicy broniącej młodych i wygłasza parafrazę wersów z klasycznego sonetu „Ozymandias“.
Bezwzględnie muszę pochwalić aktorów głosowych, którzy wspaniale wcielili się w swoje role. Kieruję też słowa najwyższego uznania do naszych aktorów dubbingowych, którzy również bardzo profesjonalnie podeszli do swoich zadań. Pomogło im w tym wyśmienite tłumaczenie, czy wręcz lokalizacja, gdyż w wygłaszanych frazach można znaleźć nawiązania do wytworów rodzimej produkcji, wśród których prym oczywiście wiodą słynne słowa Stacha Jonesa: „Jesteśmy zgubieni!“.
Naprawdę zachęcam do sięgnięcia po tę animację, ponieważ naprawdę trudno się w niej do czegokolwiek przyczepić. Ale nie zdziwcie się, jeżeli po seansie rzucicie się do najbliższej Castoramy w poszukiwaniu spersonalizowanego kwadratowego magnetycznego śrubokrętu rozmiar 3…
Baner: https://www.imdb.com/title/tt7979580/