fakty Białystok 007

Page 1

ISSN 2299-4580

bezpłatny magazyn mieszkańców

Białystok fakty.bialystok.pl

nR 7

ani mru mru karnawałowe drinki szubzda & waliński

Kupony rabatowe w środku

orkiestra gra dla wszystkich

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 1


Strony internetowe za 1zł WWW.TWOJASTRONKA.PL

W czterech prostych krokach załóż i wypromuj swoją stronę internetową CMS - panel administracyjny

Dodatkowa przestrzeń dyskowa

Zarządzalne konta mailowe

5 dni testowania za darmo


Białystok, ul.Radzymińska 14

www.akcess.com.pl

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 3


nr 7 styczeń 2013

6

12

5 6 10 12 14 15 16 18 20 22 23 24 26 27 28 28 30

spis treści WSTĘPNIAK wielka orkiestra świątecznych atrakcji dwunastu głodnych ludzi alkohol zamieszany w drinki szał wyprzedaży Opel wygrywa ranking niezawodności 2012 1 % coraz większy carnival dance attack w woak-u chuda dieta czyli strudel z jabłkami

Adres redakcji ul. Ciepła 1 lok. 16, 15-472 Białystok, tel. 85 87 121 80 www.fakty.bialystok.pl redaktor prowadzący Andrzej Matys Sekretarz redakcji Magdalena Szewczuwianiec projekt graficzny layoutu i skład Łukasz Słupski, Magdalena Szewczuwianiec

Kontakt Biuro: biuro@grupa-optima.pl redakcja: redakcja@grupa-optima.pl Marketing i DTP: marketing@grupa-optima.pl reklama: reklama@grupa-optima.pl druk: Buniak Druk

…i po świętach! dobrze nie jest

Redakcja nie odpowiada za treść publikowanych reklam. Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych i zastrzega sobie prawo do skracania oraz redakcyjnego opracowania tekstów przyjętych do druku. Opinie i poglądy autorów nie zawsze są zbieżne z opiniami i poglądami Redakcji. Copyright © Grupa Optima Sp. z o.o. Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk materiałów w jakiejkolwiek formie i w jakimkolwiek języku bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabroniony.

herod w dresach

Foto na okładce: Materiały WOŚP

tokaj się zmienia występy na żywo to nasz żywioł bawimy się, jak umiemy i jak lubimy shortlist białostockie czwartki social media

tu nas znajdziesz

reklama

to się czy ta

fakty.bialystok.pl tworzymy nowe miejsce w sieci, gdzie każdy z nas codziennie znajdzie coś ciekawego do poczytania. a to dopiero początek :)

Reklamy nieoznaczone w numerze na str: 2, 3, 12, 13, 15, 17, 19, 22, 29, 31, 32

wydawca Grupa Optima Sp. z o.o. ul. Ciepła 1 lok. 16, 15-472 Białystok

23

4 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

ISSN 2299-4580


wstępniak

Siódemka zawsze szczęśliwa No i mamy kolejny rok. Drugi, w którym się ukazujemy. Mamy nadzieję, że dla nas rok 2013 będzie przełomowy, bo zamierzamy w nim okrzepnąć i jako magazyn pisany mieć się zupełnie dobrze. Ba, gdy wszyscy w ramach noworocznych postanowień zarzekają się, że będą piękniejsi, bo szczuplejsi, Fakty Białystok chcą przytyć. Na początek odrobinę, a z czasem jeszcze trochę więcej. Nie mamy zresztą innego wyjścia, skoro od dawna jesteśmy na Facebooku, a od miesiąca mamy własny portal fakty.bialystok.pl Nikogo też pewnie nie dziwi, że jak zwykle w połowie miesiąca wydaliśmy kolejny numer naszego magazynu. Co ciekawe, my wydaliśmy numer 7 Faktów Białystok, zaś Jurek Owsiak doszedł już do 21. edycji swojej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. A jako że tegoroczna edycja Orkiestra jest wielokrotnością naszego numeru 7 wychodzi na to, że – jak nic – przyszłość przed nami ciekawa. Szczególnie, że i przeszłość miały siódemki (nie chwaląc się przesadnie) więcej niż przyzwoitą. Liczba siedem była bowiem uznawana za mistyczną, wyróżniającą się bogatą symboliką. W wielu mitologiach i religiach świata 7 to symbol całości, dopełnienia czy związku czasu i przestrzeni. Np. w Nowym Testamencie (Mt 18,21) liczba 7 oznacza pełnię i doskonałość, w religii judaistycznej kojarzyła się z 7 dniami tygodnia, 7 archaniołami. Starożytni filozofowie przypisywali 7 własności opieki i władzy nad światem. Pitagorejczycy uważali ją za najwyższą podstawową liczbę całkowitą, a w wielu mitologiach 7 była atrybutem bogów. Pierwszym historycznym ludem, który przyznał wielką rolę 7 byli Sumerowie. Mieli oni m.in. 7 bogów Anunnaki, 7 bogów opiekuńczych, 7 gwiazdozbiorów, 7 mędrców, 7 boskich praw i 7 wielkich wiatrów. Oczywiście, moglibyśmy te siódemkowe szczęśliwości wyliczać przez kilka stron, ale nie to jest najistotniejsze. Ważniejsze, że znowu gra WOŚP, czyli instytucja, która tym razem chce pomagać nie tylko dzieciom, ale i ich dziadkom. Jak co roku, warto wspierać pomysł Owsiaka, bo wynika z niego tylko dobro. Jak wielkie – i mierzone konkretnymi sumami – pokazujemy w tym numerze FB. Warto również pamiętać, gdy wkrótce będziemy rozliczać się z podatków, o 1 procencie, który wspomaga organizacje pozarządowe. Dzięki temu teoretycznie skromnemu datkowi, wielu dużych i małych będzie się miało o wiele lepiej. Choćby dlatego, że pierwszy raz w życiu zobaczą morze, zjedzą szynkę albo dostaną nowe buty. Nowe, a nie po starszym rodzeństwie. Mamy nadzieję, że będziecie o tym pamiętali, tak jak o wyprzedażach, które właśnie się zaczęły. Że to już, dowodzą parkingi galerii handlowych pełne aut i zrezygnowani faceci, którzy noszą i czasem prowadzą takie rozmowy (jak to w dzień targowy): Jak widzieliśmy, pan poszedł, zapłacił i zamknął się w sobie. Chciałoby się powiedzieć, że wybrał wariant Ani Mru Mru, ale akurat panowie z tego kabaretu mają całkiem dużo do powiedzenia. I na każdy temat. Na przykład to, że jeden z nich wcześniej był managerem Voo Voo, a inny wszedł na scenę i został. O tym wszystkim i jeszcze o tym jakie drinki najchętniej pijają białostoczanie, jak zrobić prawdziwy amerykański stek albo jak upiec olbrzymi strudel jabłkowy piszemy w najnowszym wydaniu naszego magazynu. Miłej lektury.

– O Jezu, po co ci to? I ta czapka? – Nie podoba ci się. Tobie nigdy się nie podoba. – Ale przecież… – Przecież idź i przynieś jeszcze tamto czerwone i to w paski. – A to nie jest na ciebie za małe? – Że niby przytyłam. Są ludzie, to nie powiem głośno jaka jesteś świnia. Idź i zapłać za te cztery. Ja będę przy spodniach. – Tyle rzeczy? – Jakie tyle? Dopiero przyszłam. Podasz w kasie kartę i już.

Pozdrawiamy Po raz pierwszy w nowym roku Fakty . Białystok Team fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 5


temat n umeru

Wielka Orkiestra Świątecznych Atrakcji Tekst Paweł Waliński Powtarzalność to nic dobrego. Nuda i tyle. Chyba że chodzi o Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, która rokrocznie – jak w zegarku – o tej samej porze nie zło, a wyłącznie dobro i radość na tym świecie czyni. 6 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl


temat n umeru

W tym roku WOŚP zbiera na: łóżka o regulowanej wysokości z zabezpieczeniami, materace przeciwodleżynowe, mobilne statywy do kroplówek, ssaki elektryczne i akumulatorowe, pompy infuzyjne i pompy żywieniowe, sprzęt rehabilitacyjny: rotory kończyn górnych i dolnych, tory do nauki chodzenia, rowery treningowe itp.

zdięcia i grafiki mat. prasowe WOŚP; fot. kucharze – adam Łapiński

N

ie inaczej w tym roku. Orkiestra kończy 21 lat, co znaczy, że w Stanach Zjednoczonych mogłaby już kupić piwo, a u nas wrosła w krajobraz zimowych tradycji nie mniej, niż telewizyjne katowanie „Kevina”. O ile jednak Kevin różne emocje może budzić, o tyle dokonania Orkiestry ciężko przecenić. Tam, gdzie polskiemu państwu nie starcza sił, zaradności czy zwyczajnie funduszy, akcja przychodzi z pomocą. Co roku WOŚP wzbogaca szpitalny inwentarz o urządzenia przez lata służące ratowaniu lub ochronie życia. Nasze województwo nie jest tu wyjątkiem: – Zdarza się, że jakiś lekarz, ordynator przychodzi do nas i mówi, że nie wie, na jakim sprzęcie by pracował i czy jego oddział w ogóle by istniał, gdyby nie WOŚP. W takich chwilach w człowieku zapala się iskierka, że to, co robimy, naprawdę ma sens – mówi Faktom Białystok szef białostockiego sztabu Orkiestry Marcin Wróbel.

Istotnie, sprzęt zakupiony podczas akcji witalnie przyczynia się do poprawy stanu zdrowia mieszkańców Podlasia. Więcej, o ile zazwyczaj za orkiestrowe pieniądze kupuje się sprzęt służący ratowaniu dzieci, o tyle w tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy stara się też zwrócić uwagę na problemy osób w wieku podeszłym, które – czy to dlatego, że mają słaby medialnie głos, czy dlatego, że nie są już płatnikami ZUS – wydają się przez decydentów państwowej służby zdrowia przemilczane, ignorowane. Ale zakup sprzętu, czyli główny cel działania Orkiestry, to nie jedyne beneficjum, jakie owa przynosi. Drugim osiągnięciem WOŚP jest obywatelska aktywizacja młodych ludzi, którzy bez kompletnie żadnego przymusu angażują się w pomoc innym. I pal go sześć, czy lubi się Owsiaka, czy nie. On i lokalne struktury Orkiestry wychowują młodzież w przekonaniu, że społeczeństwo obywatelskie nie jest pustym pojęciem, że warto się organizować, zrzeszać

i w taki sposób walczyć o sprawy ważne. Więcej, WOŚP uczy, że taką nierówną walkę można wygrać. Podziękowanie dla wolontariuszy w postaci Przystanku Woodstock – jasne. Ale nikt chyba, przy zdrowych zmysłach będąc, nie powie, że zaangażowanym chodzi tylko o to. A nie tylko młodzież potrafi zakasać rękawy i wziąć się za dobrą robotę. WOŚP wspierają również firmy i prywatni ofiarodawcy tworząc co roku kapitał przedmiotów, które są potem licytowane na słuszny cel. Ale poza szczytnym celem, Orkiestra Jurka Owsiaka to też zabawa. Wieloletni współpracownicy, ale i nowe twarze zapewnią moc atrakcji. Rekonstrukcje historyczne, pokazy barmańskie, kursy pierwszej pomocy i inne. Planowana jest też nauka tańca, specjalne przedszkole, gdzie można będzie zostawić swojego berbecia, atrakcje kolejowe, w tym specjalny pociąg, który przejedzie po starych, nieużywanych już białostockich torach. fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 7


temat n umeru

8 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

finałowy. A w tym roku uświetnią go trzy duże gwiazdy oraz gros mniej znanych, ale pełnych werwy zespołów. Swoją muzyką cieszyć będzie augustowski rockowo-grunge’owy Noisy Gasoline, ełccy specjaliści od reggae i ska – Freakin’ Rudeboys, warszawski blues-rockowo-reggaeowy Entuzjazd, bluesmani z Grupy Wsparcia, alko-harcerscy rockmani z D’Dorsz, synkretyczna Emisja i heavy/ thrash metalowcy z Dead Courier. Po takiej zaprawie na scenę wyjdzie znana i lubiana (choć za numer zupełnie odległy od ich stylu, tj. „Kocham Cię jak Irlandię”) Kobranocka, polsko-austriacki, śpiewający w aż sześciu językach Kontrast (znany choćby z supportowania Biohazard i wygrywania w cuglach większości austriackich przeglądów muzycznych) oraz najciekawiej zapowiadający się goście z Mińska, czyli zespół PAWA, który połączy muzykę etniczną, elektronikę i wątki rockowe. Do wyboru, do koloru.

*** Kto żyw niech więc goni na finał, a jeśli to i owo umie, niech koniecznie użyczy swoich umiejętności organizatorom. Jeśli spowoduje, że puszkę na datki obciąży choćby jedna złotówka więcej, dobry uczynek na ten rok będzie odklepany. I na koniec smutna, choć banalna w swojej naturze konstatacja: wypadki i nieszczęścia chodzą po ludziach. Nigdy nie wiemy, na kogo trafi. Na nas, naszych najbliższych czy naszą rodzinę. Każdy grosz, który w trakcie finału sypniemy kwestorom, ma szansę do nas wrócić. W postaci sprzętu, który uratuje nasze dziecko, naszego dziadka albo pociechę naszych przyjaciół. Taka jest prawda. Choć abyście przekonali się o tym na własnej skórze, zdecydowanie Wam nie życzę. Ale pomagać warto.

zdięcia i grafiki mat. prasowe WOŚP

Z kolei „Szpital Pluszowego Misia” pomoże zapoznać dzieciaki z tematami zdrowia i jego ochrony. W Orkiestrę angażują się też miejscowe lokale rozrywkowe, spośród których niejeden planuje z tej okazji specjalne imprezy. Wszystko to odbywa się głównie dzięki chęci i pomocy ludzi dobrej woli, którzy dają coś od siebie pro bono. W Orkiestrę możesz zaangażować się i Ty, Czytelniku „faktów Białystok”. Wystarczy umieć coś specjalnego lub zwyczajnie chcieć i skontaktować się z orkiestrowym sztabem. – Jesteśmy otwarci na wszelkie nietypowe, odważne inicjatywy, które mogą zachęcić mieszkańców Białegostoku, by przyszli na Rynek Kościuszki – zapewnia Marcin Wróbel. – Chcielibyśmy przebić sukces, jakim były wejścia telewizyjne w trakcie finału w Supraślu, które zostały ocenione jako jedne z najlepszych w Polsce. Finał Orkiestry to też promocja miasta i regionu. Poza wspomnianymi atrakcjami Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to też koncert


temat n umeru

sprzęt ufundowany przez wośp trafił m. in. do tych białostockich placówek 63 158 zł 101 853 zł 150 946 zł 23 031 zł 545 700 zł 2 681 253 zł 2 021 028 zł 32 853 zł

Fundacja „Pomóż Im” NZOZ Białostockie Hospicjum dla Dzieci ZOZ Hospicjum Domowe

SP ZOZ Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego ZOZ Oddział Noworodkowy Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku

Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny im. L. Zamenhofa SP ZOZ Wojewódzki Szpital Zespolony im. J. Śniadeckiego Wojewódzki Szpital Specjalistyczny

reklama

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 9


białystok gotuje

Dwunastu głodnych ludzi, czyli ilu trzeba blogerów, by przygotować idealny stek?

Przychodzi dwoje blogerów do restauracji… Wbrew pozorom nie robią komórką zdjęć potrawom, nie sprawdzają kolejnych pozycji z menu, nie zaglądają klientom w talerze. Proponują stworzenie kulinarnego eventu.

Tekst Iwona i Rafał Bortniczukowie Mr. & Mrs. Sandman FOTO Piotr Narewski, Maciej Słupski

W

życiu każdego miłośnika gotowania, dobrej kuchni i nowych smaków przychodzi moment, gdy programy kulinarne czy tematyczna prasa przestają wystarczać. Gotowanie rodzi potrzebę wymiany myśli, inspiracji, doświadczeń. Gotowanie to gra zespołowa, więc od dawna kiełkowała w nas idea kulinarnego spotkania ze wspólnym gotowaniem i uczeniem się od profesjonalistów. Białystok wydawał się jednak pod tym względem kulinarną pustynią. – Dlaczego by więc nie zorganizować tego samodzielnie? – pomyśleliśmy. Pragnęliśmy stworzyć okazję do spotkania miłośników gotowania, kulinarnych blogerów i amatorów sztuki kulinarnej. Ludzi, którzy podzielają naszą opinię, że gotowanie to część kultury.

Nieparszywa dwunastka

Plan podbicia kulinarnego świata

First things first, zaczynamy od przekąsek! Zanim na stół wjechała egzotyczna salsa guacamole była lekcja krojenia cebuli. Już tu było widać, jak uczestnicy warsztatów radzą sobie z nożem, a którzy poruszają nadgarstkiem jak profesjonaliści. Sekret tkwi bowiem w wykonaniu jak najmniejszej liczby cięć. Następnie proste, ale efektowne gorditats, których podstawą jest pikantny farsz. W końcu kwestia najważniejsza – wołowina. Drodzy Państwo, bierzemy polędwicę w dłoń i… Zanim zajęliśmy się cięciem wołowiny na idealne steki, czekała nas teoria. Jak tłumaczył Maciej Tomaszewski, szef kuchni Restauracji Sztuka Mięsa, wiedza Polaków o wołowinie jest raczej ograniczona. Bo, czy wszyscy wiedzieli, że mięso byka i krowy różni się smakiem, zapachem, strukturą? Czy jesteśmy świadomi, że idealny stek można przygotować nie tylko z polędwicy, ale i z rostbefu czy antrykotu? Po wykładzie połączonym z prezentacją każdy z nas mógł przygotować własny stek: ugrillować go w profesjonalnej restauracyjnej kuchni i gdy trzeba, skończyć w piecu. Choć różniła nas technika cięcia cebuli, w jednym byliśmy wyjątkowo zgodni – to najlepsze steki, jakie jedliśmy w życiu. Kulinarną rozkosz dopełniła meksykańska salsa, słodkie purée z ziemniaków i deser: mus czekoladowy z chilli Morita. Całość zaś zwieńczył toast wzniesiony mrożoną Margaritą z truskawkami. Zróbmy to raz jeszcze!

Pomysł, jest. Co dalej? Miejsce – przytulne, swobodne, wygodne. Restauracja Sztuka Mięsa, której właściciele (Maciej Tomaszewski i Agnieszka Eliaszuk) od razu podzielili nasz entuzjazm. Tematyka. Doświadczenie szefa kuchni, charakter restauracji stanowiły oczywistą zapowiedź, że zajmiemy się wołowiną i kuchnią południowoamerykańską. Po trzecie, noże, miski i fartuszki. Tu z odsieczą przybył serwis DoradcaSmaku.pl. I jeszcze ludzie. Chcieliśmy poznać i zintegrować nie tylko gotujących białostoczan, ale głównie środowisko białostockich blogerów, wymienić się inspiracjami, podpatrzeć techniki, opowiadać anegdoty z zakamarków naszych kuchni, poplotkować o sławnych kucharzach. – Wspólne gotowanie, ale też wspólne jedzenie i najlepsza okazja do wymiany doświadczeń – zapewnia Joanna Kozłowska, autorka bloga „Na Cztery Widelce”. – Każdy z nas ma swoje kuchenne sekrety, zna sztuczki i zaklęcia kulinarne swojej babci, był w innych miejscach, poznał kuchnie innych krajów. Takie spotkania budują, poszerzają horyzonty, inspirują. W wielu miastach grupy blogerów aktywnie działają na rzecz promocji dobrego jedzenia, świadomego gotowania. Oceniają restauracje, zachęcają do poznawania nowych smaków – jednym słowem kreują kulinarną rzeczywistość regionu. Dlaczego nie u nas? Ważnym elementem życia kulturalnego miasta jest również kuchnia, czyli potrawy, przyprawy, sposób przygotowania wpływają na tożsamość mieszkańców. 10 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

Wreszcie, zaczynamy! Naszą szczęśliwą liczbą było 12. 12 grudnia 2012 r. w białostockiej Sztuce Mięsa spotkało się 12 miłośników gotowania. Każdy jakoś związany z kuchnią. Różniący się stopniem opanowania obsługi noża, stawiający pierwsze kroki w kulinariach lub żyjący w kuchni już od dawna. Wśród gotujących znaleźli się m.in. autorzy blogów: „Eko Kuchnia”, „Na Cztery Widelce”, „Twardy Szparag”, „Kuchenne Ewolucje” i „Siostry W”. Wśród degustujących – białostoczanie. Pragnęliśmy, aby w niecodziennej lekcji uczestniczyło nie tylko 12 gotujących, ale i ludzie, którzy podzielają pasję kulinarną, choć siedzą po drugiej stronie kuchennego blatu.

Zaraz przyjdą… musimy ich nakarmić


białystok gotuje y ZOBACZ MATERIAŁ FILMOWY http://bit.ly/UCwwbK

ich zdaniem Agnieszka Eliaszuk i Maciej Tomaszewski właściciele Restauracji Sztuka Mięsa Jedzenie jest częścią naszego życia. Warsztaty były znakomitym przykładem połączenia wydarzenia kulinarnego z kulturalnym. Spotkanie zainicjowało integrację mieszkańców, osób zainteresowanych kulinariami. Czyli miasto odżywa. Do niedawna czysto towarzyskie wyjście do restauracji na śniadanie było niemal czymś nie do pomyślenia. Dziś ludzie chcą się rozwijać, uczyć, a zwłaszcza ciekawie spędzać czas. Odkrywają, że jedzenie jest częścią życia. Coraz częściej podpatrujemy Włochów. Ich rodzinne obiady czy wizyty w restauracji przeciągają się często do kilku godzin. Jedzenie nie jest tylko potrzebą, a staje się sposobem na spędzanie wolnego czasu. Powoli, ale jednak. Sami restauratorzy nie zrobią rewolucji. Inicjatywa i chęć musi wyjść od ludzi, tylko to daje dobry efekt. Tak właśnie było w tym przypadku. Serce się nam raduje, gdy widzimy ludzi, którzy razem z nami chcą dzielić się kulinarnym dobrobytem. Restaurację otwierają osoby, które mają potrzebę kontaktu i gotowania dla ludzi. To ogromna satysfakcja, nasza pasja i sposób na życie. Jeśli możemy zarażać tą pasją innych, to wspaniale.

Joanna Kozłowska autorka bloga „Na Cztery Widelce” Białystok to nie pustynia. Takimi akcjami realnie wpływamy na kulinarne i kulturalne życie miasta. Do niedawna pokutowało przekonanie, że Białystok to kulinarna pustynia. Ogromne zainteresowanie „Sztuką kulinarną w Sztuce Mięsa” i poprzednimi okołokulinarnymi eventami dowodzi, że jest wręcz odwrotnie. Białostoczanie są spragnieni kulinarnych doznań. Chcą się uczyć, smakować nowych dań, nowych kuchni i to blogerzy dostrzegli tę potrzebę. Postanowiliśmy wyjść z naszych kuchni, wstać sprzed laptopów! Warsztaty nie tylko pozwoliły mi opanować sztukę smażenia steków, co dotąd było dla mnie jak fizyka kwantowa. Ich owocem są też nowe znajomości, nowe pomysły i spontanicznie zaplanowane nad soczystą wołowiną kolejne kulinarne wydarzenia w kalendarzu podlaskich łasuchów. Michał Dubrawski opanowujący podczas warsztatów sztukę degustacji Sposób na promocję miasta. W Białymstoku powinno być więcej takich inicjatyw. Miasto oprócz promocji przez walory przyrodnicze czy taniec ma szansę wypracować nową jakość. Możemy być kojarzeni z dobrą kuchnią. Wydarzenia kulinarne urozmaicają ofertę kulturalną Białegostoku, a to dzięki kreatywnym, młodym ludziom, którzy realizują swoje pasje, wykorzystując możliwości, jakie daje internet. Wreszcie, impreza była okazją, żeby spróbować wyszukanych dań, których nie przyrządzamy na co dzień.

Iwona i Rafał Bortniczukowie prowadzą blog lifestylowo-kulinarny pod adresem www.mrmrssandman.blogspot.com Wielbiciele książek, nieznający się na literaturze. Praktycy gotowania, nieumiejący gotować. Miłośnicy kina, wybierający tylko nudne filmy. Połączyła nas nieumiejętność skupienia się na jednym, intelektualne ADHD oraz akceptacja faktu, iż lepiej nie zjeść lodów wcale niż zjeść nie najlepsze. reklama

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 11


har mon ia smaków

Na szczęście, w Polsce nie ma prohibicji. „Tu jest Polska, tu się pije”. Szczególnie, że Podlasie pozostałym częściom naszego pięknego kraju kojarzy się z nieumiarkowaną miłością do alkoholi wysokoprocentowych. I z nader tradycyjnymi metodami, którymi ją wyrażamy. Ale ile można zagryzać pospolitą wódkę czystą pospolitym śledziem czy kiszonym ogórem? Jakże nudne jest już dziś mieszanie spirytualiów z colą albo sokiem. Na szczęście, w Białymstoku wyrasta nowa jakość, doskonale trafiająca w lukę, która istnieje obok pubów. Chodzi o cocktail bary, których zadaniem jest oferować szeroką gamę przeróżnych drinków, mających cieszyć i podniebienie, i oko.

alkohol zamieszany w drinki TEKST Paweł Waliński foto Piotr Narewski, Maciej Słupski

Blue Lagoon

Malinowe Mojito

Strawberry Kiss

• 40 ml wódki

• 40 ml rumu

• 20 ml grenadyny

• 20 ml blue curacao

• 10 ml musu malinowego

• 20 ml likieru truskawkowego

• 20 ml świeżego soku z cytryny

• 1/2 limonki

• 20 ml piña colady

• dopełnić Sprite’m

• świeża mięta

• 40 ml skondensowanego mleka

• maliny • brązowy cukier • dopełnić gazowaną wodą mineralną

L

udzie piją tutaj głównie wódeczkę. Wódeczkę i piwko. Zwykle czystą zagryzaną cytryną czy pomarańczą – mówi nam Grzesiek, barman z białostockiego Little Hell. – My kładziemy nacisk na drinki, koktajle, mieszanki. Szukamy nowych smaków. Nie nakłaniamy do upijania się, ale do smakowania, do degustacji. Chodzi nam o to, by alkohol był dodatkiem do imprezy, a nie na odwrót. Białostoczanie do nowości podchodzą jednak ostrożnie. Nic dziwnego. Drink to kilka składników, a więc jest droższy od wódczanego szota, a zawsze jest szansa, że nie będzie 12 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

nam smakował. Ci, którzy odważą się sięgnąć po kartę, też zachowują się raczej konserwatywnie: – Mamy wiele różnych drinków, w tym te specjalnie skonstruowane przez naszą ekipę. Ludzie najchętniej jednak sięgają po drinki klasyczne: Old-fashioned, Margheritę, czy Manhattan – tłumaczy Grzesiek. – Cieszy, że jeśli już sięgną po coś bardziej wymyślnego, często trafiają w swój smak i te drinki zostają na stałe w obiegu. Jak dodaje barman, gusty są różne; od whisky sour, z delikatną domieszką białka jajka, shakerowanego, podawanego na kruszonym

lodzie, po koktajle budowane warstwowo, trzy czy pięciosmakowe. – Liczymy, że rynek białostocki zacznie rozwijać się i doganiać światowy. Planujemy nawet wprowadzić w Little Hell tzw. barmaństwo molekularne, czyli tworzenie drinków np. z rumem lub colą zamienionymi w piankę albo z sokiem zmrożonym ciekłym azotem w formie kulki, która potem będzie dodana do drinka. Bo świat alkoholi nie stoi w miejscu – podkreśla Grzesiek. – Niewielu ludzi strzeże konserwatywnych przyzwyczajeń, jak choćby niedodawanie niczego do koniaku czy whisky. Barmaństwo się rozwija i teraz miesza


har mon ia smaków

Wspaniałe drinki, fantastyczną obsługę, wsparcie merytoryczne, oraz pomoc w realizacji artykułu zapewnił

Little Hell Pub & Coctail Bar

ul. Lipowa 4, tel 881 694 441

Espressotini

Long Island Ice Tea

Sex on the Beach

• 40 ml wódki infuzowanej

• 20 ml wódki

• 40 ml wódki żurawinowej

wanilią i ziarnami kawy

• 20 ml rumu

• 20 ml Malibu albo zamiennika

• 20 ml likieru kawowego

• 20 ml ginu

• 20 ml likieru brzoskwiniowego

• 30 ml espresso

• 20 ml tequili

• 160 ml soku pomarańczowego

• 10 ml białego winiaku

• 20 ml likieru pomarańczowego • 20 ml świeżego soku z limonki

propozycja podania

• dopełnić colą

się wszystko ze wszystkim. Pozwala to osobom, które nie lubią smaku danego czystego alkoholu, cieszyć się jego bukietem w formie bardziej przyswajalnej. W życiu barmana zdarzają się jednak i nietypowe zamówienia, jak klient proszący o „Jima Beama (znana marka whisky – red.), czy inny gin z tonikiem”. Ekipa Little Hell lubi jednak wyzwania, z powodzeniem można więc podejść do ich baru i popuścić wodze fantazji: – Ostatnio klient zażyczył sobie czegoś gorzko-kwaśno-słodkiego w kolorze fioletowo-pomarańczowym. Dla barmana to wy-

zwanie, rodzaj zabawy. Niedawno pewna pani chciała drinka, który miał być na dole żółty, na górze pomarańczowy – wspomina barman Little Hell. – Pani pamiętała, że dwa lata temu piła to w Hiszpanii. Możliwości było dużo: passoa z pigwą, campari z sokiem pomarańczowym. W podobnym kolorze jest likier truskawkowy, grenadyna… Klientka określiła smak jako trochę egzotyczny, owocowy. No i zacząłem zgadywać. Była wniebowzięta, stwierdziła, że to dokładnie ten drink, którego kosztowała na wakacjach. Może trafiłem, może zagrała rola sugestii. Ważne, że wyszła od nas zadowolona – kończy nasz rozmówca.

Może więc zamiast odgrywać antyczną teorię wiecznego powrotu, gdzie śledź i czysta wracają jak zły szeląg, warto poszukać nowych smaków. Nieznanych trunków, owoców, skosztować drinków płonących, infuzowanych alkoholi… Całego bogactwa świata, które choć zdaje się egzotyczne, jest przecież na wyciągnięcie ręki. Na dobry początek sympatyczna ekipa Little Hell proponuje Wam na naszych łamach taką oto szóstkę koktajli. y ZOBACZ MATERIAŁ FILMOWY http://bit.ly/THcB92 fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 13


moda

białe dżinsy MANGO z 179 zł na 99 zł + botki NINE WEST z 299 zł na 99 zł

spódnica COS z 240 zł na 120 zł + botki ZARA z 279 zł na 129 zł

Zaczęły się wyprzedaże. W szale zakupów pamiętajmy o rozsądku TEKST I STYLIZACJA Agnieszka Sienkiewicz – agasstuff.blogspot.com FOTO Łukasz Sachoń – photostories.pl Wyprzedaże to najlepsza okazja, by upolować wymarzone ubrania, buty i torebki za mniejsze pieniądze. Uwielbiamy, jak to się mówi, trafiać na okazje, ale zapominamy, że łatwo wpaść w wyprzedażową pułapkę. Wtedy zamiast oszczędzić, wydamy więcej pieniędzy niż zamierzaliśmy. Oto kilka rad dla tych, którzy chcą uniknąć takich niespodzianek i przebrnąć przez wyprzedaże z sukcesem!

P

rzygotowania do zakupów najlepiej zacząć od solidnego przejrzenia swojej szafy i zastanowienia, co jest nam naprawdę potrzebne, a czego mamy na pęczki. Nie warto kupować setnego białego t-shirta czy pakietu skarpetek. Lepiej zainwestować w jedną droższą rzecz, ale w mocno obniżonej cenie, niż w kilka tańszych, by powielać zawartość szafy.

Najrozsądniej – okrycia wierzchnie, torebki i buty W końcowej fazie wyprzedaży ceny są najniższe (zdarzają się przeceny nawet do 70%.). Jednak w przypadku ubrań i butów warto zajrzeć do sklepów już na początku obniżek. Wtedy mamy największe szanse znaleźć rzecz w pożądanym przez nas rozmiarze. Pod koniec wyprzedaży sklepy dysponują głównie ubraniami w wersji XS lub XL. Podobnie ma się sprawa z butami. Kiedy zreflektujemy się zbyt późno i wymarzone rzeczy uchowały się tylko w skrajnych rozmiarach, mamy jeszcze ostatnią deskę ratunku – sklepy internetowe. W wielu popularnych sieciach handlowych można bowiem składać zamówienia online i z łatwością namierzyć (i kupić) interesujący nas produkt. Przy okazji wyprzedaży, sporo sklepów internetowych oferuje darmową wysyłkę, więc warto z tego udogodnienia skorzystać. 14 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

Ciemna strona Robiąc zakupy musimy pamiętać, że nie wszystkie firmy grają fair wobec klientów. Zdarza się, że nowa cena po obniżce nie różni się niczym od ceny sprzed wyprzedaży. Osobiście trafiłam na taki trick w znanej sieciówce. Bardzo podobał mi się pewien sweter. Kosztował 250 zł i nie chcąc kupować go za taką sumę, dzielnie czekałam na wyprzedaż. Kiedy nadszedł czas obniżek, zajrzałam do sklepu i… jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam na metce swetra przekreśloną cenę – 300 zł i nową już „promocyjną” – 250 zł. Wystrzegajcie się takich „okazji”! W ramach pocieszenia dodajmy, że sytuacje takie, jak opisana, zdarzają się rzadko. W dobie galopującej mody, korporacje chcą się pozbywać towarów z poprzedniej kolekcji, by wprowadzać nowe propozycje na nadchodzący sezon. – Jeśli chce się podążać za modą, nie należy kupować na posezonowych wyprzedażach – mógłby powiedzieć ktoś w tym momencie. Zupełnie się z tym nie zgadzam! Sporo trendów wciąż nam towarzyszy, np. printy zwierzęce, które są teraz hitem, pojawiły się w kolekcjach na wiosnę i lato 2013 m.in. u Kenzo i Roberto Cavalliego. Największe domy mody prezentują swoje propozycje z rocznym wyprzedzeniem,


moda

warto więc zajrzeć do zdjęć i filmów z pokazów popularnych marek. W ten sposób łatwo dowiemy się, co będzie modne na wiosnę lub nawet przyszłą zimą!

A gdy nie pasuje? Gdy po powrocie z zakupów stwierdzimy, że bluzka nie leży tak jak powinna, a spodnie są za ciasne, możemy spróbować zwrócić zakupione przedmioty. Zazwyczaj sprzedawcy informują o czasie, w jakim można oddać ubranie oraz o konieczności zachowania paragonu. Dodatkowo – wbrew powszechnie panującej opinii – przecenione rzeczy można reklamować. Jeżeli rozkleją się nam buty, nie ma znaczenia, czy zostały kupione w cenie regularnej czy promocyjnej. Możemy domagać się ich naprawy. Reklamacja jest jednak niemożliwa, gdy przyczyną obniżki ceny była wada produktu, o której wiedzieliśmy podczas zakupu. Jeżeli więc cena butów została obniżona ze względu na popsuty zamek i wiedzieliśmy o tym kupując je – nie możemy żądać ich wymiany (lub zwrotu pieniędzy) z powodu zepsutego zamka.

*** Reasumując: Z wyprzedaży na pewno warto korzystać, jednak z głową. Zamiast wydawać mnóstwo pieniędzy na drobiazgi, lepiej zainwestować w jedną, ale porządną rzecz. Niech to będzie coś ponadczasowego i wykonanego z wysokogatunkowego materiału.

futerko H&M z 219 zł na 99 zł

Opel wygrywa Ranking Niezawodności 2012

N

iemieckie Stowarzyszenie Nadzoru Technicznego Samochodów DEKRA jest opiniotwórczą i cenioną w całej Europie organizacją ekspertów technicznych. Każdego roku stowarzyszenie przygotowuje raport awaryjności pojazdów, który opiera się na

danych pochodzących z 15 milionów inspekcji przeprowadzonych na 230 modelach aut. W 2012 roku modele Opla wygrały już po raz trzeci z rzędu Ranking Niezawodności organizacji DEKRA w swoich klasach. od 1992 roku

Opel z terenowym zacięciem Kompaktowy rozmiar, ale wielki charakter

Krupniki 25 – Białystok www.topauto.com.pl T: +48 85 661 68 02

Top Auto stawia na ciągły rozwój. Firma świadczy kompleksowe usługi, takie jak: likwidacja szkód komunikacyjnych (własna blacharnia i lakiernia), pośrednictwo leasingowe i kredytowe, ubezpieczenia komunikacyjne oraz stacja kontroli pojazdów. Osoby regularnie korzystające z usług naszej firmy mogą liczyć na Kartę Stałego Klienta, która jest honorowana w każdym z autoryzowanych przedstawicielstw należących do Konsorcjum Arefiew, czyli w Nord Auto i Top Auto.

Opel właśnie wprowadził do swoich autoryzowanych salonów kompaktowego SUV-a o nazwie Mokka. Dynamika jazdy tym modelem została dostosowana do potrzeb życia w mieście, przy

zachowaniu wszystkich zalet samochodu przeznaczonego do jazdy terenowej. Opel Mokka stanowi mieszankę funkcjonalności, komfortu oraz smaku przygody.

Top Auto zaprasza do uczestnictwa w interesującej akcji „Gwarancja na Piątkę”. Firma wprowadziła dla nowych aut, zakupionych w salonach w Krupnikach koło Białegostoku, 5-letni program gwarancyjny. Uczestnictwo w programie jest bezpłatne. fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 15

materiały prasowe top auto

Samochody Opel: solidne, komfortowe i bezpieczne


społeczeństwo

1% coraz większy Tekst Krzysztof Romaniuk 11 milionów złotych przekazali w tym roku Podlasianie na rzecz organizacji pożytku publicznego. To blisko 1,5 mln złotych więcej niż w roku ubiegłym. Dzięki takiemu wsparciu także w tym roku niezbędną pomoc otrzymają najbardziej potrzebujący.

N

ajwięcej, bo aż około 2 mln 874 tys. zł mieszkańcy naszego województwa przekazali warszawskiej Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą“. Jak przekonuje rzeczniczka fundacji Monika Sadowa, większość z pieniędzy, które wypłyną z Podlasia i tak wróci do naszego regionu. – Chociaż faktycznie, może kogoś dziwić, dlaczego organizacja z Warszawy dostaje najwięcej pieniędzy na Podlasiu? Chodzi o to, że nasi podopieczni mają własne subkonta. Darczyńcy wspierają więc bezpośrednio określone osoby. Na terenie Podlasia mamy aż 472 podopiecznych. Pieniądze płyną jednak z całego kraju. Do dokonywania wpłat rodzice naszych podopiecznych zachęcają dalszą rodzinę czy znajomych, którzy nie muszą przecież mieszkać akurat w tym samym regionie, co obdarowany – tłumaczy Monika Sadowa. Reprezentowana przez nią fundacja działa od 1998 roku. Z niewielkiej placówki, początkowo udzielającej pomocy kilku osobom – stała się jedną z największych tego rodzaju organizacji w kraju. Pomogła już 18 tysiącom chorym i niepełnosprawnym dzieciom. Chodzi zarówno o pomoc w leczeniu, jak i rehabilitacji. Przekazując na jej rzecz nasz podatek możemy też wesprzeć – działający w Warszawie – Ośrodek Rehabilitacji Amicus i Hostel dla Podopiecznych Fundacji. Przyjeżdżają tu potrzebujący z całego kraju. Drugą organizacją, która dostała w tym roku najwięcej pieniędzy, jest białostocka Fundacja „Pomóż im“ na rzecz Dzieci z Chorobami Nowotworowymi i Hospicjum dla Dzieci. Przekazano jej ponad milion złotych. Trzecie miejsce zajęło Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie Droga. – Pieniądze z jednego procenta to prawdziwe błogosławieństwo. Przeznaczamy je m.in. na przygotowanie bożonarodzeniowych paczek dla ubogich, wyjazdy potrzebujących dzieci na wakacje do Jastarni oraz bieżącą pomoc, jakiej udzielamy rodzinom – tłumaczy ojciec Edward Konkol, prezes stowarzyszenia. Droga dostała w tym roku blisko 494 tysięcy złotych. Nieco mniej Podlasianie przekazali Towarzystwu Przyjaciół Chorych Hospicjum z Białegostoku (ponad 423 tys. zł). Tak wynika z – opublikowanej przez

Izbę Skarbową w Białymstoku – listy 30 najhojniej obdarowanych organizacji. Kolejne, wysokie pozycje zajmują: Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Słoneczko ze Stawnicy (ponad 246 tys. zł) oraz Caritas Bliźnim z Łomży (ponad 182 tys. zł). Wśród organizacji pożytku publicznego jest też kilka takich, które dopiero w tym roku uzyskały tak wysokie dofinansowanie. To m.in.: „Avalon – Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym” z Warszawy (z kwotą ponad 118 tys. zł) oraz Stowarzyszenie Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Szansa” z Bielska Podlaskiego (ponad 94 tys. zł). Choć wśród obdarowanych organizacji królują te związane z ochroną zdrowia, to zdarzają się również i takie jak: Białostocki Hufiec Związku Harcerstwa Polskiego (ponad 72 tys. zł darowizn z 1 proc.), Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (prawie 80 tys. zł) czy Białostocka Szkółka Piłkarska „Jagiellonia” (ponad 81 tys. zł). Pieniądze popłynęły też np. do Fundacji na rzecz Pomocy Dzieciom z Grodzieńszczyzny oraz do Fundacji Polska Pomoc. – Organizujemy między innymi integracyjne letnie i zimowe wypoczynki dla dzieci polskiego pochodzenia z Białorusi oraz dzieci z polskich domów dziecka i placówek opieki społecznej. Całość wpływów, które otrzymywaliśmy z tytułu jednego procenta, przeznaczaliśmy na program ratowania zdrowia i życia dzieci. Opłacaliśmy rachunki za pobyty szpitalne, zabiegi i operacje, zakup leków, sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego, pobyty na turnusach rehabilitacyjnych – mówi Piotr Jankowski, założyciel fundacji. Jak zapewnia, z roku na rok wpływy z jednego procenta rosną, co świadczy o zwiększaniu się świadomości Polaków. Potwierdzają to dane z portalu organizacji pozarządowych. Wynika z nich, że wpłaty na rzecz Dzieci Grodzieńszczyzny zaczynały się od 29 (w 2007 roku), by w 2011 roku sięgnąć 94 tysięcy. – Widzimy, że przekazywane przez nas pieniądze pomagają wielu ludziom – podkreśla Jankowski. Statystyki są optymistyczne. W porównaniu do 2005 roku, my Podlasianie jesteśmy hojniejsi prawie dziesięciokrotnie.

Przekazania 1 proc. podatku należnego dokonuje urząd skarbowy, na wniosek wyrażony w zeznaniu podatkowym. W tegorocznej kampanii składania PIT-ów wypełnienie wniosku jest równie proste, jak w roku ubiegłym i polega jedynie na podaniu numeru wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego wybranej Organizacji Pożytku Publicznego i kwoty, którą chcemy przekazać na jej rzecz. 16 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl


Fundacja Polska Pomoc ul. Świętojańska 24 lok. 2 15-277 Białystok KRS: 0000360501 Tel: 85 732 37 70, kom. 511 687 687

PRZEKAŻ SWÓJ 1 % NA SZCZYTNY CEL

KRS 0000360501

Darowizny przeznaczamy na —— pomoc potrzebującym w kraju i za granicą —— pomoc dla podopiecznych Zakładu Opiekuńczo Leczniczego dla Dzieci i Młodzieży w Bacikach Średnich —— finansowanie rehabilitacji oraz zakup sprzętu rehabilitacyjnego dla chorych dzieci, —— organizację kolonii letnich dla dzieci, —— i wiele innych…

Fundacja Na Rzecz pomocy Dzieciom z GrodzieńszczyznY

Zwracamy się do Państwa z gorącym apelem o przekazywanie swojego 1% naszej organizacji. W latach ubiegłych całość wpływów, które otrzymywaliśmy z tytułu 1% przeznaczaliśmy na program ratowania zdrowia i życia dzieci. Opłacaliśmy rachunki za pobyty szpitalne, zabiegi i operacje, zakup leków, sprzętu medycznego i rehabilitacyjnego, pobyty na turnusach rehabilitacyjnych. za pomoc DZIĘKUJEMY!

KRS 0000000291 Fundacja na rzecz Pomocy Dzieciom z Grodzieńszczyzny ul. Świętojańska 24, 15-277 Białystok tel/fax: (85) 732 37 70 www.jedenprocent.sos.pl www.facebook.com/grodzienszczyzna


pasja

Carnival Dance Attack w WOAK-u Najlepsze premierowe choreografie formacji tanecznych z całego kraju, czyli Carnivale Dance Attack organizowany przez Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury w Białymstoku znowu atakuje miasto.

N

ajwiększy projekt taneczny województwa podlaskiego organizowany nieprzerwanie od 1993 roku, znany wcześniej pod nazwą Karnawał Taneczny, w tym roku zapowiada się w wielkim stylu. Osiem godzin rywalizacji na parkiecie podczas rund eliminacyjnych, trzygodzinny koncert galowy, gdzie zobaczymy choreografie, które będą reprezentować Polskę na Mistrzostwach Europy i Mistrzostwach Świata w sezonie 2013. Oprócz tego odbędzie się również „wieczorna jazda nieobowiązkowa”, czyli dj-e, karaoke, pokazy capoeira i spektakl taneczny. Będzie można nauczyć się samby i rumby, obejrzeć break dance, wziąć udział w zabawie w maskach karnawałowych, a także bezpłatnie skorzystać zajęć w fitness clubach, aikido i capoeiry, ścianki wspinaczkowej oraz wystaw w muzeach. W tym roku w jury zasiądą Luciano Di Natale, znany w całej Europie tancerz i choreograf z Włoch oraz czarnoskóry mistrz hip hopu Jamie Luka z Londynu. Przewodniczącą jury będzie Iwona Orzełowska, której wychowankowie od wielu edycji wygrywają „You Can dance”. Pojawi się również Łukasz „UFO” Łukowski – tancerz, który upowszechnia na gruncie polskim amerykański styl w poppingu i hip hopie. – Moją misją na warsztatach jest przekazanie fundamentów, na których oparte są poszczególne style – mówi Łukasz „UFO” Łukowski – Chcę, aby tancerz rozwijał siebie w oparciu o tę bazę, sam poszukiwał nowych rozwiązań, nauczył się odnajdywać ruch w dźwiękach. To, co doceniam najbardziej u innych tancerzy, to oryginalność, własny smaczek, ten idealny punkt, w którym tancerz odnajduje street w sobie i siebie w streecie. 18 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

opinia Świat wokół nas nieustannie się zmienia. Tworzy nowe cele, wartości, potrzeby. Nie jesteśmy tylko obserwatorami – jesteśmy częścią tego ewoluującego świata. Jesteśmy twórcami, celami, wartościami i potrzebami. Carnival Dance Attack to próba odpowiedzi na zmiany – mówi Małgorzata Sienkiewicz, instruktorka tańca – Chciałabym stworzyć takie miejsce, w którym tancerze oprócz wymiany doświadczeń w sferze techniki, choreografii, stylu mieliby czas i możliwości na to, aby lepiej się poznać, zaprzyjaźnić, zintegrować. Aby emocje nie wynikały tylko z samego współzawodnictwa ale również z przyjaznej atmosfery tworzonej przez tancerzy, organizatorów, jurorów, media, instytucje oraz władze miasta. Chciałabym być czarodziejem, aby dać Wam jak najwięcej pozytywnych przeżyć, ponieważ Wy swoim tańcem zawsze dostarczacie mi ich nieskończenie wiele. Obserwujcie nasz serwis www.fakty.bialystok.pl niedługo bilety do zdobycia! :)

31.01.2013 czwartek —— godz. 18.00-20.00 – warsztaty Luciano Di Natale godz. 18.30-20:00 – modern jazz dzieci – „Radość tańczenia – wprowadzenie do tematu” (grupa początkująca) – Spodek galeryjny Łukasz „Ufo” Łukomski godz. 18.30-20.00 – popping grupa otwarta – Spodek impresaryjny 1.02.2013 piątek —— godz. 8:30-13.00 – warsztaty Luciano Di Natale godz. 8.30-10.30 – modern jazz młodzież – grupa zaawansowana – Spodek galeryjny godz. 11.00-13.00 modern jazz młodzież – grupa zaawansowana – Spodek galeryjny Jamie Luke godz. 9.00-11.00 hip hop dzieci i młodzież – grupa średniozaawansowana – Spodek impresaryjny godz. 11.15-13.15 – hip hop młodzież – grupa zaawansowana – Spodek impresaryjny —— godz. 15:00-19:00 – eliminacje cz. I (wejściówka 15 zł, przedsprzedaż 10 zł) • debiuty formacje 12-15 lat • kontynuacje Show dance formacje 12-15 lat • kontynuacje Show dance formacje 16-25 lat • kontynuacje Formy tańca współczesnego powyżej 12 lat • kontynuacje Hip hop formacje 12-15 lat • kontynuacje Hip hop formacje 16-25 lat —— godz. 19.00-24.00 – jazda nieobowiązkowa 2.02.2013 sobota —— godz. 10:00-13:00 – eliminacje cz. II (wejściówka 15 zł, przedsprzedaż 10 zł) • debiuty Formacje do lat 7 • debiuty Formacje 8-11 lat • kontynuacje Inne formy tańca formacje do lat 12 • kontynuacje Hip hop formacje do lat 11 • kontynuacje Show dance formacje do lat 11 —— godz. 16:00 – Koncert Galowy – (wejściówka 25 zł, przedsprzedaż 20 zł) • wręczenie nagród Sprzedaż biletów od 21 stycznia 2013 r. WOAK, ul. Kilińskiego 8, pok. 15 i 22

materiały prasowe woak; fot. 1, 3 justyna gawrońska

Program Carnival Dance Attack 2013


fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 19


na taler zu

Strudel z jabłkami

Chuda dieta

foto arch autora

TEKST szef kuchni Grzegorz Chlebowicz

Święta i sylwester już za nami. Przed nami dylemat – stawać na wagę, czy lepiej się nie dołować? Może w tym roku mi się upiekło i nie powiększyłem się o kilka kilogramów, a fałdy tłuszczu tu i ówdzie to jedynie wynik niekorzystnego układu planet. Ogromne ilości kalorycznego jedzenia popijanego alkoholem nie mają z tym nic wspólnego. Jeśli jednak kolejna osoba obdarowuje mnie komplementem „chyba trochę się poprawiłeś”, coś musi być na rzeczy. Swoją drogą, co to za uwaga. Przecież poprawa jest czymś pozytywnym. Jednak rzecz w tym, że ani zawodnikiem sumo, ani XVI-wiecznym możnowładcą nie jestem i przybranie na wadze nie jest w żadnym wypadku poprawą wizerunku. Co więc począć? Może posłuchać wewnętrznego głosu narcystycznej samoakceptacji i uznać, że nadwaga dodaje mi powagi i męskości. Żyjąc jednak w świecie, w którym codziennie jesteśmy atakowani przez propagandę kultu ciała (a właściwie kultu chudego ciała) wmawianie sobie, że nadwaga jest cool wymaga dużo wysiłku. Chyba nawet większego niż stosowanie diety. Tylko na jaką dietę się zdecydować? Dukana, wodną, kapuścianą, Wall Street, Soutch Beach, a może po prostu głodówkę. Zagłębiając się w temat przeczytałem wywiad z dr Dukanem i dowiedziałem się, że ten sympatyczny (skądinąd szczupły) mężczyzna np. po świętach też stosuje swoją dietę. Dukan tłumaczy również, że jego dieta przeznaczona jest dla osób z nadwagą powyżej pięciu kilogramów. Ile więc – pomyślałem sobie – ten człowiek musi wprowadzać podczas świąt do organizmu wysokokalorycznego jedzenia zapijanego alkoholem. Może ma polskie korzenie? Ale czy dieta na pewno rozwiąże problem paru kilogramów nadwagi, czy może jest drogą do otyłości. Efekt jojo, dietoholizm, rozregulowanie metabolizmu, odmawianie sobie przyjemności, żeby w chwili słabości zjeść kilogram czekolady. Może po prostu nadal będę jadł to, co mi smakuje, ale mniej. I będę biegać trzy razy w tygodniu, bo to zawsze pomaga. Tylko, że właśnie mam ochotę na strudel z jabłkami i gałką lodów. 20 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl


na taler zu

składniki

przygotowanie

CIASTO

FARSZ

Ciasto

• • • •

• 2,5 kg kwaśnych jabłek • 150 g cukru • skórka z jednej pomarańczy • garść rodzynek • 50 g bułki tartej • łyżeczka cynamonu • 200 g masła 82%

Składniki wyrabiać ręcznie lub w robocie około 15 min., aż ciasto będzie elastyczne. Następnie szczelnie zafoliować i odstawić na minimum 30 min. do lodówki.

sok z jednej cytryny jajko 250 ml wody około 700 g mąki tortowej • szczypta soli

farsz Jabłka obrać i wydrążyć gniazda nasienne i pokroić na duże kawałki. Jabłka podsmażyć na 50 g masła tak, aby połowa zamieniła się w pulpę. Dodać cukier, skórkę pomarańczy i rodzynki, ostudzić.

Na dużym stole rozłożyć obrus lub prześcieradło i oprószyć delikatnie mąką. Ciasto rozciągać do momentu aż będzie półprzezroczyste. Posmarować rozpuszczonym masłem i posypać bułką tartą wymieszaną z cynamonem. Jabłka ułożyć wzdłuż dolnej krawędzi ciasta i unosząc prześcieradło zwinąć strudel. Ciasto przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i posmarować masłem – piec w temperaturze 180 stopni C. przez 45 min.

reklama

TNE BEZPŁA ERENIE T A N ZY DOWO STOKU PRZY O BIAŁEG MÓWIENIU MIN. ZA

30 ZŁ

...Odrobina sake, nietuzinkowy smak oraz doznania estetyczne towarzyszące degustacji tworzą niepowtarzalną atmosferę...

Pragniesz nowych doznań kulinarnych? W FUTU SUSHI zasmakuj niebagatelnej przyjemności i poznaj piękno smaku tradycyjnej kuchni japońskiej! Zapraszamy, Zespół FUTU SUSHI Białystok, ul. Lipowa 12, www.futusushi.pl tel. 690 990 212

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 21


kuchn ia

Tokaj się zmienia W nowy rok z nowymi smakami Już od sześciu lat można w Białymstoku smakować kuchni węgierskiej. Gulasz w kociołku, zupa rybacka, placek w gulaszu z leczo czy łyk palinki – sprawiły, że nazwa Tokaj dla wielu smakoszy z naszego miasta to przede wszystkim restauracja, a dopiero potem węgierskie wino deserowe. Teraz będzie w niej jeszcze smaczniej, bo restauracja wprowadza nowe smaki i dania.

22 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

szą wątróbkę będziemy podawać ze słodkim winem tokaj. Równie ciekawą nowością serwowaną przez restaurację Tokaj jest golonka pasterzy Cikosów, z kapustą i pęczakiem. Czy z pęczakiem to w ogóle smakuje – pytamy Attilę. Szef kuchni odpowiada, że absolutnie tak, że kiszona kapusta ugotowana z pęczakiem jest smakowita, jak mało co.

Serwujemy jadalne kasztany, a właściwie kasztanowe purée z czekoladą i bitą śmietaną. Z rzeczy nieznanych większości Polaków są jadalne kasztany, a właściwie kasztanowe purée z czekoladą i bitą śmietaną. Jest to deser o nazwie kasztany zakochanej Boglarki. Jeśli zaś ktoś woli jadać w domu, może sobie kupić w restauracji węgierskie przetwory. Na przykład kiełbasę pikantną (z ostrą papryką) i niepikantną. – Obydwie wędzi się na zimno, a w Polsce robi się to na ciepło. Nasze wędzenie trwa tydzień, po dwie-trzy godziny dziennie przy użyciu trocin z drzewa liściastego – wyjaśnia szef kuchni. W Tokaju można też kupić wędzoną szynkę, polędwicę, karkówkę i bardzo popularną na Węgrzech słoninę. – Nasze wyroby nie są drogie, sto gramów wędliny kosztuje 4,90 zł – zapewnia managerka Tokaju. Oprócz wędlin w Tokaju można zaopatrzyć się w węgierskie marynaty, czyli pikle. – Mamy nadziewane kapustą: zielone pomidory, ogórki, paprykę jabłkową i czereśniową, a także marynowane małe arbuzy o wielkości pomidorów – wylicza Attila Toth. – Oczywi-

ście, pikle mogą być pikantne i niepikantne, no i mamy też pastę paprykową, której są dwa rodzaje: ostry Stefek i słodka Ania. Dla tych, którzy lubią węgierskie alkohole, restauracja oferuje produkty słynnej firmy Zwack, czyli różne rodzaje palinki (w tym śliwkową koszerną) i likier Unicum (z 56 ziół). Trunki te znakomicie komponują się z daniami starej i nowoczesnej kuchni. Jako że do restauracji przychodzi coraz więcej rodzin z dziećmi, personel Tokaju przygotował dla najmłodszych specjalne dania, np. lizaki z kurczaka, placki ziemniaczane z różnymi dodatkami oraz koktajle Różowa Pantera i Słoneczko. – Każde dziecko, które u nas je, dostaje zabawkę – mówi pani Elżbieta. Opowiadając o Tokaju nie sposób nie wspomnieć o zespole muzycznym (cymbały, kontrabas i skrzypce), który sześć lat temu przyjechał na otwarcie restauracji i… gra do dziś. – Można ich słuchać codziennie od godz. 16, poza Postem i Adwentem. Repertuar mają różny i ciągle go rozszerzają, nawet o utwory dla dzieci – zapewnia Elżbieta Bałaban. Wreszcie, restauracja zajmuje się też cateringiem, przygotuje i obsłuży każdą imprezę: w domu, w firmie i w plenerze – z całym węgierskim anturażem. Nie pozostaje więc nic innego, jak życzyć Państwu smacznego.

Warto dodać, że w czwartki Tokaj udziela 30-procentowego rabatu na wszystko, a zjeść w restauracji można już od 15 zł.

mat.fot. tokaj

S

ześć lat funkcjonowania to na tyle długo, że postanowiliśmy poważnie zmienić nasze menu – mówi Elżbieta Bałaban, manager restauracji Tokaj. – Nie zniknie jednak to, co najbardziej polubili białostoczanie. Zostanie m.in. gulasz w kociołku, placki ziemniaczane z gulaszem, zupa gulaszowa, zupa rybacka, gulasz z kluseczkami na drugie danie, czyli paprykarz albo porkolt. I oczywiście słynna płonąca głowa diabła. – Dotychczas mieliśmy tradycyjną starowęgierską kuchnię. Dania, jakie dzisiaj w niewielu restauracjach na Węgrzech podają. Czas, by wprowadzić coś nowego – tłumaczy Attila Toth, szef kuchni restauracji Tokaj. Dlatego opracowując nową kartę dań Attila i jego zespół starali się pogodzić tradycyjną kuchnię węgierską z tą nowoczesną. Jedną z reprezentantek tradycji jest m.in. biała kaszanka, która w niczym nie przypomina tej polskiej czerwonej z krwią. Bardziej już białą kiełbasę, a przepis na nią pochodzi z XIX wieku. – Podstawą kaszanki jest gotowany ryż, do którego dodaje się podroby: serce, wątrobę, płuca, wszystko gotuje i mieli. Porcje kaszanki sprowadzamy z Węgier, bo w Polsce nikt tego nie robi – opowiada Attila. Kolejna nowość w Tokaju to kaczka z Debreczyna z babeczką warzywną w sosie gruszkowo-tymiankowym. Co ważne, kaczka w Tokaju pekluje się przez 24 godz. w białym winie. – A już wkrótce wprowadzimy do naszego menu gęsie wątróbki, czyli foie gras. – podkreśla Elżbieta Bałaban. – Będziemy je podawali na zimno albo na ciepło. Zawsze jednak wątróbkę się smaży w całości i studzi, a potem kroi w cieniutkie plasterki i podaje z dodatkiem smalcu i czerwonej cebuli – opowiada Attila Toth. – Na-


rozmowa Kabaret Ani Mru Mru wystąpił w Białymstoku w auli Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania przy ul. Ciepłej 40. Artyści zaprezentowali swój nowy program pt. „Nuda, rutyna i odcinanie kuponów”. Pomimo przewrotnego tytułu, publiczność była zachwycona.

Występy na żywo to nasz żywioł Z lubelskim kabaretem Ani Mru Mru rozmawia Krzysztof Romaniuk

Słyszałem, że dostajecie często maile z pytaniem, czy Marcin Wójcik i Michał Wójcik to bracia? Marcin Wójcik Co prawda takie maile zda-

rzają się już coraz rzadziej, ale faktycznie czasami nawet ludzie na ulicy pytają nas: To jak to w końcu z wami jest? Jesteście braćmi czy nie? Kiedy mówimy, że nie, to słyszymy tylko oddechy ulgi: To dobrze. Założyłem się o to i właśnie wygrałem butelkę wódki.

Waldemar Wilkołek Ja natomiast miałem grać

A znacie nasz kabaret Widelec?

Waldemar Wilkołek Chyba już teraz wszyscy

Marcin Wójcik Oczywiście. Kiedy zaczyna-

Jesteście bardzo rozpoznawalnymi postaciami. Ludzie kojarzą Was ze skeczy i pewnie myślą, że jesteście na okrągło zabawni. Czy zdarza się, że na ulicy ktoś was zaczepia i mówi: No powiedź coś śmiesznego.

liśmy, Widelec już działał. Widywaliśmy się na przeglądach kabaretowych i kilkakrotnie współpracowaliśmy przy różnego rodzaju akcjach.

Marcin Wójcik Ludzie faktycznie oczekują, że

Michał, Ty swój sceniczny żywot wywodzisz ze słynnego Teatru Scena Ruchu. Stąd u Ciebie te tak charakterystyczne wyginanie ciała. Nie myślałeś, by zająć się tylko i wyłącznie pantomimą?

jesteśmy non stop tacy jak na scenie. Kiedyś w sklepie zaczepiła mnie jakaś pani i spytała: Dlaczego tak smutno kupuje pan ziemniaki? Zapytałem ją: A co według pani, powinienem robić? Ona na to: No nie wiem, ale w telewizji jest pan dużo zabawniejszy niż tu przy ziemniakach. To mi dało do myślenia. A jak wyglądają Wasze relacje poza sceną? Ponoć Wojciech Mann i Krzysztof Materna prywatnie mają siebie dość. Marcin Wójcik Tak często widujemy się przy fot. piotr narewski

że po powrocie z pięciodniowej trasy mam jechać w odwiedziny do Michała, to puknąłbym się w czoło. Michał Wójcik Zapraszam Cię na grilla. Marcin Wójcik Posiedzimy i pogadamy. Michał Wójcik I jeszcze się napijemy wódeczki. Marcin Wójcik Ooo… (śmiech)

okazji tras po Polsce, że ciężko nam się spotykać też prywatnie. Tym bardziej, że ja mieszkam w Lublinie, a Michał w Katowicach. Jakby więc ktoś mi powiedział,

Michał Wójcik Z teatrem występowałem regu-

larnie do 1995-96 roku. Odeszło to na dalszy plan, gdy zająłem się menadżerowaniem zespołu Voo Voo. Potem zaś poznałem Marcina i musiałem wybrać. Zakusy, by zająć się tylko pantomimą były, ale zdecydowałem się pójść w kierunku kabaretu. Choć nie ukrywam, że czasami wykorzystuję różnego rodzaju wyginania.

Miałem grać w Van Halen, ale do nich nie zadzwoniłem i tak już zostało.

w Van Halen, ale w końcu do nich nie zadzwoniłem i tak już zostało. No właśnie, Ty akurat pojawiłeś się w Ani Mru Mru dopiero w ostatnich latach. Jak publiczność na to zareagowała? Ten kabaret kojarzony był wcześniej tylko z Marcinem i Michałem. się przyzwyczaili, że jest nas trzech, ale wcześniej faktycznie byli zaskoczeni. Niektórzy myśleli, że to ktoś pewnie niechcący wszedł na scenę i nie wiadomo, co z nim zrobić. Trochę to tak właśnie było. Wcisnąłem się na scenę i już na niej zostałem. Michał Wójcik A teraz ciężko Cię z niej zepchnąć. Waldemar Wilkołak Trochę ważę… A zdarzyło się Wam, że podczas występu ktoś wdarł się na scenę i chciał z Wami grać? Marcin Wójcik Niestety, czasami zdarza się, że

– odurzeni różnymi płynami – ludzie próbują zawładnąć naszym występem. Nikomu to się jeszcze nie udało, ale kilka osób próbowało. Ktoś, kto decyduje się na wejście na scenę, musi się liczyć z tym, że zostanie przez nas mocno obśmiany. Waldemar Wilkołek Na razie, ci którzy wtargnęli na scenę byli od nas mniejsi. (śmiech)

fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 23


muzyk a

Bawimy się, jak umiemy i jak lubimy TEKST Paweł Waliński foto Sylwia Wieczeryńska

O tym, jak się zostaje Południcą i nie tylko, rozmawiamy z Julitą Charytoniuk, koordynatorką projektu Południce/Elektronice.

O muzyce etnicznej nie można mówić w kontekście narodowym, bo jest późniejszy. Mówi się raczej o grupach etnicznych. Jak z tym jest u Was? Skąd etnicznie i geograficznie bierze się Wasz „biały śpiew”? Julita Charytoniuk Śpiewamy pieśni z Polski

i od wschodnich sąsiadów: z Białorusi, Rosji, czy Ukrainy, której harmonie pociągają nas najbardziej. Jeśli chodzi o Polskę, to z różnych regionów – głównie z Podlasia, ale i Lubelszczyzny, Suwalszczyzny czy Mazowsza. A jak się Wasze śpiewanie przyjmuje poza naszymi okolicami, poza regionem? JC Niewiele wyjeżdżałyśmy poza nasz region.

Projekt jest nadal dosyć młody i do niedawna mówiłyśmy, że jesteśmy nieformalną grupą. Pierwszy raz pod tą nazwą wystąpiłyśmy dwa lata temu. Kilkakrotnie śpiewałyśmy w podbiałostockim skansenie na imprezach plenerowych, w Waniewie na festiwalu „Dawne Pieśni – Młode Głosy”, na otwarciu wystaw. Debiutem poza Podlasiem był tegoroczny Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą. Śpiewałyśmy w nowej kategorii „folklor rekonstruowany”. Stworzono ją 24 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

specjalnie dla młodych wykonawców, którzy nie muszą mieć więzi etnicznej, pochodzić z danej wsi, by wystąpić z repertuarem danej śpiewaczki czy zespołu śpiewaczego. Można też korzystać z twórczości kogoś, kto już nie żyje, ucząc się repertuaru z nagrań archiwalnych. W konkursie zajęłyśmy pierwsze miejsce ex aequo z Kapelą Kocirba z Podkarpacia. Wyżej było tylko Grand Prix, które zdobyli nasi znajomi – Kapela Gęsty Kożuch Kurzu z Łodzi. Jak się zostaje Południcą? JC Droga każdej z nas jest inna. Każda śpiewa z różnych powodów i od różnych chwil swego życia. Na początku spotykałyśmy się, żeby sobie pośpiewać ot tak, przy herbacie. Bez parcia, żeby pokazywać się na scenie, a po prostu, żeby śpiewać dla siebie siedząc na ławce w parku. Przez grupę przewijały się różne osoby. Od dwóch lat mamy w miarę stały skład – jest nas sześć, czasem siedem. Gdzie się na taką Południcę przyuczać? JC Bardzo polecam różnorakie warsztaty, zwłaszcza Letnią Szkołę Muzyki Tradycyj-


muzyk a

nej, organizowaną przez Fundację „Muzyka Kresów” z Lublina. Pierwszy raz trafiłam tam osiem lat temu, do grupy prowadzonej przez Tatianę Sopiłkę z Drevo – jednego z bardziej znanych zespołów nurtu muzyki autentycznej. Ale polecam też krótsze warsztaty weekendowe, prowadzone w ciągu roku przez ośrodki kultury, muzea, stowarzyszenia. Takie organizacje zapraszają różnych wykładowców, etnomuzykologów z Polski i zagranicy, którzy dzięki wieloletniej praktyce potrafią nauczyć pieśni i wyjaśnić, na czym polega ten słynny „biały śpiew”. To świetny pierwszy krok, polecam. A jeśli ktoś może wyjechać na wieś i uczyć się bezpośrednio od wiejskich wykonawców, polecam tym bardziej. A pomysł z elektroniką? Jaka była jego geneza? JC Projekt wymyśliła Małgorzata Skowrońska z Fundacji UwB. Zaproponowała nam i dj Johnny’emu Uranerowi przygotowanie koncertu łączącego elementy tradycji z nowoczesnością, czyli dźwiękami elektronicznymi. Projekt debiutował rok temu w Centrum Zamenhoffa, gdzie w ramach inicjatywy „Kultura wielu głosów” śpiewałyśmy a cappella, do podkładów, a wreszcie można było usłyszeć muzykę już z naszymi przetworzonymi głosami. Taki minikoncert. A po kilku miesiącach

skorzystałyśmy z możliwości, jakie dawał konkurs rozpisany przez urząd miasta i napisałyśmy wniosek o dofinansowanie. W efekcie Fundacja UwB wydała płytę Południce/Elektronice. To jasne, że nie odkrywamy Ameryki, ale bawimy się, jak umiemy i jak lubimy, angażując do tego więcej didżejów i producentów niż w zeszłym roku. Jakie macie plany na przyszłość? Są już jakieś pomysły? JC Jesteśmy po dwóch koncertach promujących płytę. W tym roku chciałybyśmy z chłopakami od elektroniki zagrać jeszcze koncert z tym materiałem. Wstępne zaproszenia już mamy. Będzie też można kupić naszą płytę. Na razie rozsyłamy ją po stacjach radiowych i zaprzyjaźnionych instytucjach. Kilku z dj już zastanawia się nad nowymi podkładami dla nas. Jest chęć dalszej współpracy. Dobrze, bo chcemy przy okazji każdego koncertu modyfikować repertuar. Śpiewać a cappella i z towarzyszeniem elektroniki coraz to inne pieśni. Ale pilnujemy też, by nie mieć parcia na szkło, a z tego, co robimy, cały czas mieć fun.

PROMUJ SWOJĄ MUZYKĘ Z FAKTAMI BIAŁYSTOK Masz zespół? Grywacie we wszystkich możliwych klubach, ale nadal jest o Was cicho? A może dłubiesz sobie w samplach w cichości domowych pieleszy? Ekipie faktów Białystok marzy się, by nasz magazyn i serwis www były dla Ciebie i Tobie podobnych platformą promocji. Napisz do nas, podeślij swój materiał albo linki do niego, a my zastanowimy się, co zrobić. Może napiszemy recenzję? Może zapowiemy Twój koncert? Może umówimy się, żeby porozmawiać o Twoich planach? Jeśli chcesz pojawić się na naszych łamach, pisz na adres: redakcja@grupa-optima.pl z dopiskiem: MUZYKA Z FB Czekamy na Twego maila, Redakcja

reklama

Jedyna w Białymstoku szkoła jazzu i muzyki rozrywkowej specjalizującasię w nauce śpiewu i gry na instrumentach dla osób w każdym wieku, które chcą się uczyć i realizować swoje marzenia. ul. Elektryczna 1 (niski parter) 15-080 Białystok tel. 535 61 22 88 kontakt@vocszkola.pl www.vocszkola.pl fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 25


shortlist dzieje się w mieście

Dan Perjovschi – Legalnie, nielegalnie lub na odwrót Galeria Arsenał — do 17 stycznia

Letters from Silence Kawiarnia GramOffOn — 18 stycznia, godz. 18:30

Przedstawienia o charakterze muzyczno-teatralnym wprowadzą najmłodszą widownię w żywy świat instrumentów i różnorodnych dźwięków. „Bajki muzyczne” prowadzone są przez artystów Opery i Filharmonii Podlaskiej i studentów Wydziału Instrumentalno-Pedagogicznego Uniwersytetu Muzycznego w Białymstoku. To wraz z nimi dzieci grają, śpiewają i wspólnie tworzą ścieżkę dźwiękową spektaklu – po prostu świetnie się bawią. Szczegółowy repertuar www.oifp.eu

I MOVE YOU

Ferie z klockami LEGO Centrum im. Ludwika Zamenhofa — 21 stycznia – 3 lutego

Z myślą o tych, którzy cenią własną wyobraźnię i kreatywność. Stanowiska do zabawy indywidualnej lub grupowej, gdzie będzie można puścić wodze fantazji w konstruowaniu najbardziej niezwykłych budowli, postaci, znaków, przedmiotów – wszystkiego, co podpowie wyobraźnia. Lego dla każdego, czyli 6 zł/os za godzinę dowolnej zabawy z LEGO lub warsztaty pod opieką instruktora, dzieciom i młodzieży w wieku 6-16 lat. Tematy warsztatów blisko związane z Podlasiem, m.in. podlaskie herby, skojarzenia i fantastyczne budowle. 26 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

Teatr Dramatyczny im. A. Węgierki — 18, 19, 20 stycznia, godz. 19

Jaś i Małgosia Opera i Filharmonia Podlaska — m.in. 15, 18, 22, 23, 24 stycznia, godz. 10.00

Ponownie na białostockiej scenie widowiskowy spektakl taneczno–aktorski, którego motywem przewodnim będzie zaprezentowanie w niekonwencjonalny sposób trzech niezwykłych miłości, ich dramatyzmu, poświęcenia i pasji, jakie towarzyszą kobiecie i mężczyźnie. Walka o miłość przepełniona emocjami. Namiętna, pasjonująca, wyrażona za pomocą ruchu ciał i słowa. Na scenie teatru będziemy mieli okazję zobaczyć nie tylko doskonałą grę aktorską, lecz także magiczną mowę tańca wspaniałych artystów. Spektakl urozmaici piękna muzyka, taniec oraz nowoczesne techniki przekazu, które wprowadzą widzów w niepowtarzalny nastrój i przeniosą do świata miłości, zazdrości i pożądania. „Jaś i Małgosia” Jana Brzechwy to interaktywne przedstawienie w ramach cyklu „Bajki muzyczne”, a powstało z myślą o najmłodszym odbiorcy (dzieci już od 2. roku życia).

materiały prasowe organizatorów; Fot. i move you - bernard branecki

Urodzony w Rumunii Dan Perjovschi tworzy rysunki, komiksy i graffiti, stanowiące komentarz na temat bieżących wydarzeń politycznych, społecznych i kulturalnych. Jego dzieła powstają bezpośrednio na ścianach muzeów i galerii. Artysta odegrał aktywną rolę w kształtowaniu społeczeństwa obywatelskiego w Rumunii, miał też wpływ na rozwój wymiany kulturalnej między Rumunią, a międzynarodowymi instytucjami sztuki współczesnej. Mieszka i pracuje w Bukareszcie. W 2004 roku został wyróżniony nagrodą im. George’a Maciunasa, a jego prace pokazywane były na całym świecie.

Koncert gitarowego duetu Letters from Silence, założonego w 2009 r. w Warszawie przez Wawrzyńca Dąbrowskiego (Frozen Lakes, ex-Bramafan) i Maćka Bąka (Stardust Memories, ex-Monday Rebels). Ich utwory nasycone są różnorodnymi inspiracjami. Z jednej strony, przywodzą na myśl avant-popowe eksperymenty ze Skandynawii, Niemiec czy Wielkiej Brytanii, z drugiej, za sprawą barwy wokalu Wawrzyńca i chropowatych partii gitarowych Maćka – rock’n’rollow’ą niepokorność. Zespół miesza folkowy, akustyczny i „korzenny” klimat z melancholią odległych i zimnych brzmień oraz tym, co należy do żywej historii rocka jak garażowo – bluesowe eksperymenty lat 60., gitarowy przepych lat 70., zadziorność lat 90.


in icjaty wa

Białostockie czwartki social media – tak się robi internety Tekst Magdalena Szewczuwianiec foto Paweł Tadejko Każdy przedostatni czwartek miesiąca to dzień, który miłośnicy nowych mediów powinni sobie skrzętnie zanotować w kajecie, smartfonie, iCal’u lub przybić gwoździem do ściany. Wtedy to w naszym mieście odbywają się Białostockie Czwartki Social Media, czyli niezobowiązujące spotkania ludzi z branży na neutralnym gruncie.

Najbliższ Białostocki Czwartek Social Media wypada już 24 stycznia. Po szczegóły zajrzyj na grupę BCSM: http://on.fb.me/UDnTde

PAWEŁ STEMPNIAK Surfując z blogerami. Launch peugeot 208 w social media

KAMIL MIROWSKI Organizator spotkań opowiada, czy Facebook zabije Groupona?

B

CSM jest częścią większej cyklicznej imprezy ogólnopolskiej, czyli po prostu Czwartek Social Media. Wszystko zaczęło się od tego, że warszawscy założyciele Czwartków postanowili osobiście poznać osoby, z którymi dyskutują w sieci. Miały to być nieformalne pogaduszki osób, które na co dzień zawodowo zajmują się nowymi mediami. Na spotkaniach pojawiali się pracownicy agencji, stratedzy, blogerzy, kreatywni… W Białymstoku inicjatywa zaczęła się całkiem niewinnie od czterech osób, które przyszły na spotkanie zainicjowane przez Kamila Mirowskiego, założyciela białostockiej agencji, zajmującej się marketingiem społecznościowym Commu Commu. – Zaczęliśmy się spotykać po prostu na piwo – opowiada Kamil. – Przychodzili ludzie, którzy zawodowo zajmują się marketingiem społecznościowym. Te z początku skromne, zapowiadane m.in. na Facebook’u spotkania, z każdym kolejnym przyciągały coraz większą liczbę osób. Już nie tylko pracujących w branży, lecz i osób interesujących się tematem prywatnie. Wieść roznosiła się pocztą pantoflową w tempie błyskawicy. Od długich rozmów marketingowych przy dobrym piwie lub kawie, spotkania szybko zyskały opinię miejsca, gdzie można się czegoś ciekawego dowiedzieć. – W pewnym momencie stwierdziliśmy, że jest nas już tylu, że warto zrobić dodatkową część merytoryczną. Uznaliśmy, że każdy z nas ma coś ciekawego do powiedzenia, robi inne akcje, ma inne doświadczenie i po prostu zaczniemy się tym dzielić – wspomina Kamil. W ten sposób spotkania wzbogaciły swoją formułę o krótkie prelekcje. Do tej pory mogliśmy usłyszeć, co na temat mediów społecznościowych mają do powiedzenia m.in. Artur Roguski, social media manager w FUN.pl, redaktor bloga Why So Social – o ewolucji postowania na Facebooku, Paweł Tadejko z Wydziału Informatyki Politechniki Białostockiej opowiadał o mindmappingu, a Dawid Pacha, new business manager w Social Desk i organizator spotkań w Warszawie, przybliżył protokół Open Graph, umożliwiający kontrolę nad prezentacją treści na Facebook’u. To tylko ułamek tego, co do tej pory przedstawili prelegenci i tego, co jeszcze zobaczymy w najbliższe przedostatnie czwartki. – Ale prezentacje są tylko dodatkiem. Najważniejsza jest integracja ludzi, którzy tym się interesują – wyjaśnia Kamil. Spotkania od początku odbywają się w klubokawiarni GramOffOn. Zrodziła się tam swoista atmosfera, dzięki której uczestnicy już na starcie zaczynają ze sobą rozmawiać, zamawiać kawę, potem przychodzi czas na prelekcje, a później networking, czyli wymiany zdań ciąg dalszy. Wszystko to sprawia, że Białostocki Czwartek Social Media nie ma w sobie nic z nadętych wykładów, gdzie po prelekcji wszyscy uciekają do domu. Tworzy się tam klimat integracji i wzajemnej współpracy, który co miesiąc kusi coraz więcej ludzi. Zajrzyj też na fanpage czwartkowych spotkań: http://on.fb.me/13bEhXp fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 27


felieton

…i po świętach! Dobrze nie jest TEKST Paweł Waliński

N

ie znoszę powiedzeń. Ich banalności. „Święta, święta i po świętach”, „zdrowie na budowie”. Ten sort. Mówi to zawsze i każdy. Podobnie jak coroczne stwierdzenie, że „zima zaskoczyła drogowców”, czy określanie śniegu mianem „białego szaleństwa”, co pewno zdarza się w naszej największej telewizji informacyjnej jakieś pięćset razy dziennie. Nie lubię banałów. Nie lubię też i banalnych zwyczajów, jak ten z noworocznymi postanowieniami. Bo jedna Helka czy inna Danusia (wybór imion przypadkowy) postanowi sobie, że oto przed wiosenną uliczną rewią mody zrzuci parę zbędnych kilogramów. Więc przestanie zajadać chandrę czy stratę ukochanego chłopca. W nocy nie będzie wędrować do lodówki, upychać po kieszeniach karmelowych batoników, zajadać lodów przy łzawych romantycznych komediach. A i cieńszą warstwę masła na bułkę kłaść będzie. W pracy podobnie – nic tylko kiełki. Żadnych fast foo­ dów, pijackich wypraw na kebab, żadnych gazowanych napojów, bo niezdrowe i są po nich wiatry. Obiecuje sobie to wszystko zupełnie szczerze, ale wiadomo: życie ludzką

cierpliwość i sumienność nieraz okrutnie weryfikuje. Więc nasza bohaterka wkrótce znów żre na potęgę, kąpie się w czekoladzie, a masłem orzechowym robi peelingi. Widelca czy łyżeczki nie używa, zasuwa dłonią, bo szybciej. Różnica taka, że teraz za każdym razem wyrzuca sobie złamaną obietnicę. Więc ma jeden powód więcej, by pochłaniać. I płakać w skrytości zimowej nocy. Podobnie jest ze wszystkim. Rzucę palenie. Zacznę palić. Będę spiesznie kochał ludzi, tak szybko odchodzą. Kląć k…a przestanę. Żony bić nie będę – no chyba, że zasłuży. Nauczę się flamandzkiego. Przestanę tracić czas na telenowele i sędzię Annę Marię Wesołowską, no, ale po pracy… Przestanę jeść mięso… do pierwszego… wiosennego grilla. Zrobię to, szmo. Przejdę kurs robienia na drutach, obróbki skrawaniem, zacznę rzeźbić w mosiądzu. Rzeźbić, nie odlewać. Ubrania będę składać od linijki, a w niedzielę model samolotu. Przeczytam zaległe lektury, w tym Prousta. Dywan solidnie wytrzepię. Poznam twórczość Bergmana, psa kupię i na ludzi wychowam. I tak w nieskończoność. Każdy sobie coś obiecuje, zapala się, a potem – jak mawiają Rosjanie – rzopa. I nie, nie

Herod w dresach

B

yli u Państwa w tym roku kolędnicy? Bo u mnie tak. Jeden pucułowaty i cały przebrany w dresy, drugi – bladawy i okutany kolorowym szalikiem. „Herod i Śmierć” – domyśliłem się jeszcze w przedpokoju, gdzie obaj wszczęli pierwszą kolędę. Technika wykonania dość nowatorska – coś pomiędzy recytatywem, śpiewogrą, hip-hopem i postukiwaniem telegrafu. Każdą zwrotkę wyrzucali z siebie coraz szybciej, ale był czas, żeby zachwycić się szopką wykonaną z pudełka do butów nr 45, typ: botek, tęgość G, cena: 59 zł. Szopkę wypełniał skąpy kłak siana i figurki wielkości dorodniejszej fasoli. – Zdejmijcie czapki! – moja mama nieustannie zatroskana o poziom kultury ludowej. Chłopcy zdarli czapki i wybici z tempa, salwowali się drugą znaną im kolędą: „Do szopy hej pasterze!”. Już przy drugiej zwrotce pucułowaty wyprzedził rachitycznego o cały wers, a przy trzeciej tak powiększył prowadzenie, że kolega w ogóle przestał śpiewać. Po samotnym finiszu, kolędnicy zastygli w proszalnym geście, a cała moja rodzina – w osłupieniu. – Siadajcie chłopcy… – westchnęła smutno mama, po której widać było, że świat dziecięcych wspomnień starł się w niej gorzko z rzeczywistością. Nastąpiła krępująca cisza, przerywana pociągnięciami zmarzniętych, kolędniczych nosów i pikaniem smsów ze

28 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

śmiesznymi rymowanymi życzeniami. – Długo robiliście tę szopkę? – Dwa miesiące – odparł kolędnik, przekładając kłak siana w efektowniejsze miejsce. – To jesteście wyjątkowo mało zdolni – podsumowała mama, a Herod spojrzawszy Śmierci w oczy przytaknął. – Zjecie coś? – Nie, my zbieramy datki. – Na co? – Na słodycze – skłamał ochrypłym głosem Herod. – Trzymajcie chłopaki, to moja czekolada od św. Mikołaja. Kolędnicy zwiesiwszy głowy, opuścili dom. – Tato, co to było – zapytała, jak zwykle, moja siedmioletnia córka. – Basia, czemu nie jesz? – odpowiedziałem jej jak zwykle. Zainspirowany tym wydarzeniem, życzę Państwu, aby w nowym roku było mniej podróbek, popeliny i chłamu. A zamiast tradycyjnych życzeń: „Zdrowia, szczęścia i sukcesu”, życzę dużo owoców, mało pieniędzy i dwóch dobrych pomysłów, bo owoce to samo zdrowie, pieniądze szczęścia nie dają, a dobry pomysł to pół sukcesu. I niech wszelka pomyślność trwa dłużej niż nasze noworoczne postanowienia.

fot. z arch. autorów

TEKST Krzysztof Szubzda


Teraz zarobisz do 1000 zł więcej!

Nr certyfikatu 6837

ganię nikogo, ja mam tak samo. Więcej. Wierzę i w swoje, i w Wasze najszczersze intencje. Serio. Tylko wiadomo, jak to jest. Dobrze nie jest. Może więc, zamiast – jak filcowy kapelusz – w powyższy sposób fason tracić, podejść do tematu kreatywnie, na zasadzie impulsu. Hurra! Nowy Rok! Chce nam się. Zaraz przejdzie, więc zróbmy coś. Szarpnijmy się na jeden datek na schronisko dla psów. Wyciągnijmy rękę do kogoś, z kim się poróżniliśmy. Wybaczmy coś komuś i prośmy o wybaczenie. Zabierzmy rodzinę na fajny wyjazd. Zapiszmy się na kurs języka. Z wyprzedzeniem wykupmy upragnione wakacje. Zróbmy coś. Jednorazowo. Coś dobrego, coś korzystnego. Skapitalizujmy tę chęć, która w końcu nie pojawia się w nas aż tak często. Bo zostanie po niej przynajmniej wspomnienie. Jakaś umiejętność. Czyjaś radość. Jakiś przedmiot. A co zostanie po nigdy niespełnionych, a pełnych patosu długofalowych zamierzeniach? Chyba tylko przekonanie, że za rok będzie powtórka z rozrywki. Albo że nie ma zupełnie sensu czegokolwiek sobie obiecywać. Znowuż, jak mówią na Wschodzie: rzopa. A że jest zima, to w dodatku odmarznięta.

Praca w Niemczech

Opieka nad osobami starszymi Znasz język niemiecki?

Legalna forma współpracy

Masz doświadczenie?

Atrakcyjne zarobki

Skontaktuj się z nami: tel. +48 514 780 927, e-mail: praca@promedica24.pl Odwiedź nasz oddział: Białystok, Św. Mikołaja 1, lok. 13 www.promedica24.pl

ALERGOLOGIA CHIRURGIA OGÓLNA I NACZYNIOWA CHIRURGIA PLASTYCZNA DERMATOLOGIA DIETETYKA ENDOKRYNOLOGIA GINEKOLOGIA HEPATOLOGIA IINTERNA KARDIOLOGIA

150 LEKARZY SPECJALISTÓW

LABORATORIUM

CHIRURGIA PLASTYCZNA I MEDYCYNA ESTETYCZNA

LARYNGOLOGIA

LABORATORIUM

MEDYCYNA ESTETYCZNA

ULTRASONOGRAFIA I DIANOSTYKA KARDIOLOGICZNA

MEDYCYNA PRACY

GASTROSKOPIA PRZEZNOSOWA (BEZSTRESOWA) - NOWOŚĆ!

NEUROCHIRURGIA

ZABIEGI CHIRURGICZNE, LARYNGOLOGICZNE I ORTOPEDYCZNE

NEFROLOGIA

M.IN. LASEROWE USUWANIE ŻYLAKÓW MEDYCYNA PRACY LUTY 2013 OTWARCIE TRZECIEJ PLACÓWKI W BIAŁYMSTOKU – AL. TYSIĄCLECIA P.P. 10 STOMATOLOGIA ESTETYCZNA ENDODONCJA IMPLANTOLOGIA PROTETYKA TOMOGRAFIA CYFROWA I RTG

ABONAMENTY MIESIĘCZNE DLA FIRM - SERWIS VIP

NEUROLOGIA OKULISTYKA ORTOPEDIA PEDIATRIA

ul. KEN 50/U4 tel. 85 662 91 99, 606 859 659

PULMONOLOGIA

ul. Mickiewicza 39/U7 tel. 85 679 51 99, 669 102 080

REUMATOLOGIA

PSYCHIATRIA I PSYCHOLOGIA ULTRASONOGRAFIA UROLOGIA

www.medycynabialystok.pl

WIZYTY DOMOWE fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 29


tu nas znajdziesz

7 POKUS

ENERGY ZONE

INSTYTUT URODY

Słonimska 2

Kawaleryjska 22a

Warszawska 57 lok. 4

ABC AUTO Pogodna 63/1

SZKOŁA JĘZYKÓW OBCYCH

ABC szkoła języków obcych KEN 52 lok. 2

AGNES Pogodna 11g lok. 1

AKCENT Rynek Kościuszki 17

alfa centrum GUNGA CAFE p. 0 lok. 13 ESPRESSO BAR p. 2 lok. 27

Alfa szkoła jazdy Składkowa 7 lok. 103

BTL

Białostocki Teatr Lalek Kalinowskiego 1

BIERHALLE Rynek Kościuszki 11

ESKULAP Nowy Świat 11c Malmeda 6 Białówny 9/1

E-SZLUGI Wyszyńskiego 6a lok. 26

FIRE STEP STUDIO TAŃCA Wasilkowska 85/1

FITNESS PLACE PEJO Leszczynowa 25

OPRAWA OBRAZÓW RAMKO Ciepła 1

INWERSJA DECORATORIUM

PIZZA SAVONA Rynek Kościuszki 8 Pogodna 11F Legionowa 9/1

Składowa 11

JUBILECH

PLANETA URWISA

Słonecznikowa 21

Galeria Biała lok. 203

KAMELEON Białówny 4 lok. 19 Białówny 5 lok. 11 Malmeda 13 lok. 25

poliklinika ARCISZEWSCY Zamenhofa 19

KAWELIN

PRUSZYNKA

Legionowa 10

FREE – WAY

KLUB ROTUNDA

św. Rocha 14a lok. 11

Żelazna 9

FUKS PIZZERIA

KPKM

Grochowa 3

Składowa 11

Grochowa 3

QMEDICA Waszyngtona 30/1U

quattro pizzeria Wysoki Stoczek 54

FUTU SUSHI Lipowa 12

GOSPODA PODLASKA Żelazna 9

KSIĄŻNICA PODLASKA

SALON FRYZJERSKI MASS

Kilińskiego 16

Wiadukt 5 lok H3

KULA HULA

STUDIO LINE

Jurowiecka 31

BOK

GRAM OFF ON

LABALBAL

Legionowa 5

Malmeda 17

Warszawska 21 lok. 3

Słonimska 12

SUPERNOVA DENTAL CLINIC Warszawska 39 lok. 8

care line

gran via

LATIN STUDIO

Zagumienna 9/1 lok.1

Lipowa 6

Choroszczańska 33

CENTRUM NAUKI I BIZNESU ŻAK św. Rocha 6 lok. 15

Centrum zdrowia

GRODNO

LIPCOWY OGRÓD

Sienkiewicza 28

27 Lipca 24/1

teatr dramatyczny Elektryczna 12

HIALURON

Little hell

Starobojarska 12 lok. 8u

Lipowa 4

COLOSSEUM

HOTEL 3 TRIO

Kopernika 5

Hutowa 3

LONDON ACADEMY

KEN 50/U4 Mickiewicza 39/U7

TAKE2GO Atrium Biała

TOKAJ Malmeda 7

TOTEM STUDIO

Hetmańska 8

27 lipca 30 TOTEM STUDIO

Country Avenue

HOTEL BRANICKI

MANIAC GYM

Malmeda 29

Zamenhofa 25

Warszawska 79a

CZARCI PUB&JADŁO

Hotel pod herbem

OLIVIERO AUTO HANDEL

Skłodowskiej-Curie 3

Wiejska 49

Składowa 11

D3 STUDIO

HOTEL PODLASIE

Jaroszówka 63

27 Lipca 24/1

OPERA I FILHARMONIA PODLASKA Odeska 1

30 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

VILLA TRADYCJA Włókiennicza 5

WARSZAWSKA 39 Warszawska 39

WILLA PASTEL Waszyngtona 24a


fakty.bialystok.pl faktyBiałystok 31


Serdecznie zapraszamy! W ofercie duży wybór wina z Hiszpanii, Włoch, Francji, Niemiec, Gruzji, Chile, Argentyny, Afryki Południowej i innych krajów. Szampan, tequila, wódka, whisky, koniak i brandy. Mnóstwo rodzajów piwa zagranicznego. Kawior w najlepszych cenach w mieście. Między innymi napoje z aloesem, kwasy chlebowe, soki naturalne, oliwy, kawa, słodycze oraz mnóstwo innych produktów w atrakcyjnych cenach. Adres: ul. Świętojańska 15 (CH ALFA, I piętro) tel.: +48 508 539 838 e-mail: winotekasamiswoi@wp.pl Adres: ul. Gen. Wł. Andersa 40, 1/12 (GIEŁDA) tel.: +48 508 393 954 e-mail: winotekasamiswoi4@wp.pl

Dodajmy smaku pięknym chwilom... 32 faktyBiałystok fakty.bialystok.pl

www.winoteka-samiswoi.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.