2 minute read

Na celowniku fiskusa

Next Article
Włochy

Włochy

Atrakcyjność pracy w danym kraju oceniać należy nie tylko po poziomie zarobków. Równie ważne jest to, jaki procent pensji faktycznie trafi do naszej kieszeni. Z tym bywa bardzo różnie.

Generalnie zasady wszędzie są podobne: pracodawcy odprowadzają podatek dochodowy od twojej pensji, regulują też składki rentowe i emerytalne. Ty, idąc np. do sklepu, natrafiasz na podatki pośrednie, a więc VAT i akcyzę. Podatki płacą też przedsiębiorcy, często według tych samych zasad.

Kraje UE różnią się między sobą kształtem systemu podatkowego i wysokością stawek. Ogólnie możliwości są dwie: system podatkowy może być progresywny (im kto więcej zarabia, tym więcej – procentowo – oddaje fiskusowi) lub liniowy (wszystkich obowiązuje ta sama stawka podatkowa). W Europie dominuje model progresywny. W niektórych krajach najwyższe stawki sięgają 50 proc. (Austria, Belgia) lub nawet przekraczają tę liczbę (W Holandii najwyższa stawka wynosi 51,95 proc., a w Danii 51,7 proc.!).

Drugie wspomniane rozwiązanie stało się modne dopiero w ostatnich dekadach i to wyłącznie we wschodniej Europie. Liniowy podatek dochodowy obowiązuje m.in. w Estonii, Rumunii, Bułgarii oraz na Litwie. Fachowcy zwracają uwagę, że porównując systemy podatkowe, warto uwzględniać również inne niż nominalna stawka podatkowa czynniki, takie jak kwota wolna od podatku, wysokość progów podatkowych czy możliwość stosowania ulg, np. na dzieci, dla osób uczących się itp.

Pod względem wysokości kwoty wolnej od podatku Polska jest na szarym końcu UE. Liderem jest Cypr. Podobnie jest w przypadku ulg podatkowych – polskie ulgi są bardzo skromne. Najważniejszą z nich jest tzw. ulga prorodzinna

(na dzieci). W innych państwach od danin dla fiskusa można odjąć wiele rozmaitych wydatków. Np. w Holandii odliczyć można część kosztów związanych z obsługą kredytu mieszkaniowego i dojazdami do pracy, w Danii – wydatki na prywatny fundusz emerytalny, w Niemczech – koszty fachowej literatury niezbędnej do pracy. Na Łotwie możliwe jest odliczenie wydatków na cele edukacyjne i zdrowotne.

Szczegółowe informacje na temat stawek i progów podatkowych można zdobyć w urzędach skarbowych poszczególnych państw. Zgłoszenie się do nich to zwykle nasz obowiązek przy podejmowaniu pracy. Podobnie jak w Polsce, również i za granicą konieczne jest zdobycie numeru identyfikacji podatkowej (odpowiednika NIP-u), a w wielu krajach również specjalnej karty podatkowej. Dzięki niej nasz pracodawca będzie wiedział, jaką składkę powinien odprowadzać od naszej pensji.

Co ważne, we wszystkich krajach UE pracownicy z Polski muszą być traktowani dokładnie tak jak miejscowi – zabronione jest stosowanie jakichkolwiek ulg czy domiarów ze względu na kraj pochodzenia.

Ile na rękę?

Z raportu PwC Praca w UE – podatki i składki 2018 wynika, że wynagrodzenie netto, czyli kwota, jaką otrzymuje pracownik po odjęciu wszystkich obowiązkowych podatków i składek, w Polsce wynosi 71 proc. pełnej pensji w przypadku przeciętnie zarabiającego singla i 77 proc. w przypadku przeciętnie zarabiającej rodziny. To poniżej średniej dla wszystkich krajów Unii Europejskiej.

Składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS)

Jak podają pracownicy PwC, łączna składka na ZUS w Polsce to ponad 35 proc. wynagrodzenia. Ta wartość stawia nas w połowie zestawienia państw UE. W kilku krajach składka przekracza 40 proc. (Słowacja, Czechy, Rumunia, Węgry, Grecja, Belgia, Holandia, Niemcy), a we Francji nawet 60 proc. W 2017 r. na podwyżkę składek na ubezpieczenie społeczne zdecydowały się Niemcy, a na Cyprze i w Holandii obniżono składki pracodawcy z tego tytułu.

This article is from: