MOJA ZIEMIA - wybrane artykuły z lat 1991 - 2016

Page 1

ARTYKUŁY Z LAT 1991-2016


FUNDATORZY SZTANDARU Dariusz Begier Józef Belicki Ks. Mieczysław Bizoń Dorota i Jarosław Boś Maria i Mariusz Brumirscy Hanna i Leszek Burczyk Mieczysława i Mieczysław Cierpioł Bernard Damaszk Anna i Tomasz Damaszk Dekpol S.A. Zdzisław Dunajski Ks. Prałat Zenon Górecki Ryszard Gumiński Jan Gumiński Artur Herold - Wójt Gminy Zblewo Teresa, Lucyna, Arkadiusz i Edmund Herold Ks. Adam Kapelusz Piotr Karczewski - Radny Sejmiku Województwa Pomorskiego Jacek Kędzierski Henryk Kołodziejczyk Bożena i Ryszard Konewka Andrzej Konieczka Dorota i Piotr Kropidłowscy Teresa i Zenon Krzyżyńscy ks. Jan Kulas Katarzyna i Krzysztof Langowscy Katarzyna i Sławomir Libera MEGIW Sp. z o.o. Kamila i Wiesław Para Józef Peka Grzegorz Piwowarczyk - lek. wet. Józef Piwowarczyk Maria i Marian Podwojscy ks. Romuald Prosator Lidia Skalska Henryk Smukała Gertruda Stanowska Tamara i Aleksander Swobodzińscy Anna i Patrycjusz Szachta Henryk Świadek Magdalena i Grzegorz Tarakan Krzysztof Trawicki - vice-Marszałek Województwa Pomorskiego Zofia i Jan Wildman Piotr Wróblewski Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdańsku Aleksandra i Lech Zdrojewscy Wioleta i Wojciech Zielińscy Edmund Zieliński Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie oddział w Gdańsku Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie oddział w Tczewie Projekt sztandaru: Edmund Zieliński Wykonanie: Zdzisława Gulgowska


ARTYKUŁY Z LAT 1991-2016

Zblewo 2016


MOJA ZIEMIA

Wybrane artykuły z lat 1991 - 2016 Redakcja: Gertruda Stanowska, Tomasz Damaszk, Piotr Wróblewski, Teresa Krzyżyńska, Bartłomiej Fotta Foto: z archwiwum Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Oddział Kociewski w Zblewie, Fundacja OKO - LICE KULTURY DTP: Kinga Gełdon Projekt okładki: Lech J. Zdrojewski Na okładce: Awers: Sztandar ZKP Oddział Kociewski w Zblewie Rewers: Makatka autorstwa Bogumiły Błażejewskiej z Tucholi Wydrukowano na zlecenie Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Oddziału Kociewskiego w Zblewie

biuro.zkpzblewo@gmail.com ISBN 978-83-65365-92-7 wersja elektroniczna (eBOOK) Opracowanie i DTP: © Fundacja OKO-LICE KULTURY Zblewo, ul. Modrzewiowa 5 www.oko-lice-kultury.pl Druk: Drukarnia Mirotki


Wybrane teksty z lat 1991 - 2016 Wydanie z okazji XXV - lecia Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego w Zblewie

Pytasz sia, gdzie Kociewiaki Majó swoje dómy, Swe pachnónce chlebam pola, Swoje sochy, bróny ? Dzie Wierzyca, Wda Przy śrebnym fal śpsiewie Niesó woda wdal, Tam nasze Kociewie Czy to my tu na Kociewiu, Czy Borusy w Borach, Czy Lasaki, czy Kaszuby Na morzu, jeziorach Jedna Matka nas, Wszytkéch kolebała, Pokłóńma sia w pas: Tobie, Polsko, chwała. ks. Bernard Sychta

Zamiast wstępu Z nieukrywaną radością przekazuję na Państwa ręce numer specjalny „Mojej Ziemi”, który został wydany po 18 latach z okazji 25-lecia Zrzeszenia Kaszubsko–Pomorskiego Oddziału Kociewskiego w Zblewie. W całości jest on poświęcony naszej organizacji, która od momentu założenia, czyli 1991 roku poszczycić się może działalnością dla dobra mieszkańców gminy Zblewo, naszej małej Ojczyzny – Kociewia, jak i całego Pomorza. Każdy jubileusz zmusza do refleksji. Pamięcią ogarniamy minione lata oraz dokonujemy podsumowań. Taki właśnie cel ma niniejsza publikacja. Starszemu pokoleniu chcemy przypomnieć, a młodszemu zaprezentować historię oddziału z różnorodnymi inicjatywami na rzecz miejscowego środowiska. Numer specjalny „Mojej Ziemi” to przede wszystkim przedruki archiwalnych artykułów z „Ziemi Zblewskiej” i „Mojej Ziemi” oraz „Dziennika Bałtyckiego” i „Gazety Kociewskiej”. Znajdują się w nim również artykuły nigdzie nie publikowane, a opowiadające o najnowszych dziejach naszego oddziału.

W tym miejscu chciałbym podziękować zespołowi redakcyjnemu: Gertrudzie Stanowskiej, Teresie Krzyżyńskiej, Piotrowi Wróblewskiemu, Bartłomiejowi Fotta oraz Lechowi Zdrojewskiemu – Prezesowi Fundacji OKO-LICE KULTURY i Kindze Gełdon - za kawał dobrej roboty, dzięki której możemy znów cieszyć się lekturą „Mojej Ziemi”, czego Państwu życzę…

Tomasz Damaszk

Zblewo, dnia 6 Listopada 2016


Drodzy Czytelnicy! Redakcja

Zblewo, 2.09.1991 r.

Oddajemy do Waszych rąk pismo, które zrodziło się z inicjatywy Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Oddziału Kociewskiego w Zblewie. Jak nietrudno zauważyć jest ono robione po amatorsku. Siedem osób podjęło trud redagowania społecznie, z potrzeby serca. Mamy ambicje, żeby ukazywało się raz w miesiącu. Cóż chcemy przekazywać naszym Czytelnikom? Wszystkie sprawy związane z życiem mieszkańców, radości i kłopoty. Problemy dnia codziennego, a także sprawy kultury i sportu. Znajdzie też miejsce na naszych lamach kultura regionalna. Nie obejdzie się bez wierszy, humoru i satyry. Dalecy jesteśmy od nagłaśniania spraw konfliktowych, czy kontrowersyjnych. Będziemy się starali raczej jednać, a nie dzielić. Mamy zamiar przybliżyć, przypominać historię tej ziemi oraz poszczególnych miejscowości. Zapewne poświęcimy wiele miejsca na sprawy tak modnej dzisiaj, a jednocześnie istotnej- ochrony środowiska. Żywimy nadzieję, że znajdą. się osoby chętne, które pomogą nam w wyszukiwaniu tematów, wskazywaniu na aktualne problemy. Zapraszamy wszystkich do współpracy, a szczególnie Radę Gminy i Urząd Gminy, młodzież i organizacje społeczne, gospodarcze i polityczne. „Ziemia Zblewska” jest tytułem roboczym, zaproponowanym przez Redakcję. Nazwa ta może ulec zmianie, jeśli szanowni Czytelnicy zaproponują coś ciekawszego. Dlatego bardzo prosimy o śmiałe uwagi co do treści, a także propozycje co do nazwy miesięcznika. Stawiamy pierwsze kroki w działaniu dla nas nieznanym. Stąd duże trudności z wdrożeniem graficznym i poligrafią. Prosimy o wybaczenie nam wszystkich niedociągnięć i przyjąć życzliwie pierwszy numer „Ziemia Zblewska”.

Publikacja składa się z czterech części:

Z życia organizacji; Nasza kociewska tożsamość; Sztuka i kultura; W mojej ziemi pisaliśmy też o... . 6

MOJA ZIEMIA


Z podsumowania pracy Rady Gminy Zblewo II kadencji (1994-1998)

Moja Ziemia nr 14(32) maj/lipiec 1998 r.

Punkt 21: „Dla popularyzacji pracy gminnego i samorządów wiejskich przekształcić gazetę MOJA ZIEMIA w gazetę samorządowąo zasięgu naszej gminy”. W początkowym okresie gazetka „Moja Ziemia: była czasopismem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Oddziału Kociewskiego w Zblewie i obejmowała gminę Zblewo i Lubichowo. Od sierpnia 1994 roku zmieniła się w dwumiesięcznik Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego i Samorządu Gminy Zblewo. Szata graficzna gazetki nie zmieniła się, jednak treść poszerzyła się o wiadomości dotyczące pracy Rady Gminy, Zarządu Gminy oraz szeregu spraw związanych z życiem gminy Zblewo. Jest ona chętniej czytana przez mieszkańców, gdyż zawiera więcej wiadomości i dotyczy naszych wspólnych spraw. Poza tym z inicjatywy samorządu wydawany jest „ZBLEWIAK” - co 2 tygodniowy dodatek do „Gazety Kociewskiej”. Zawiera on publikacje z życia naszej gminy. ZAMIAST WSTĘPU

7


Ze strony: www.wikipedia.pl Moja Ziemia dwumiesięcznik wydawany przez Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie. Pismo powstało wkrótce po reaktywacji działalności oddziału w 1991 roku, początkowo wychodząc pod nazwą „Zblewska Ziemia”. Pod koniec 1992 roku z powodu podjęcia szerokiej współpracy z oddziałami ZKP w Lubichowie, Osiecznej i Szlachcie, zmieniło nazwę na „Moja Ziemia” [1]. Pismo szybko przyjęło także charakter periodyku gminnego, a jego wydawcy weszli w ścisłą współpracę z samorządem gminy Zblewo, który z czasem stał się współwydawcą. W 1996 r. dwumiesięcznik ukazywał się w nakładzie 500 egzemplarzy. Z powodów finansowych samorząd zdobywał coraz większy wpływ na jego wydawanie, co odbiło się negatywnie na losach pisma. W czasie kampanii wyborczej do samorządów w roku 1998 ówczesne władze gminy zawiesiły wydawanie „Mojej ziemi” „na czas kampanii”, a po wyborach już go nie reaktywowały[2]. Pismo redagowali m.in: F. Bieliński, B. Damaszk, H. Dunajska, E. Grudniewska, J. Jasiński, E. Jędrzejewska, A. Juraszewska, ks. A. Kujawa, F. Puttkammer, M. Tomana, G. Stanowska, T. Zmura[3]. Przypisy [1] „Pomerania”, nr 1/1993, s. 48. [2] M. Kargul, Pięćdziesiąt lat Zrzeszenia na Kociewiu, „Kociewski Magazyn Regionalny”, nr 58/2007, s. 6-7. [3] „Moja ziemia”, nr 23/1996, s. 16.

Artykuły Ziemi Zblewskiej i Mojej Ziemi zespół redakcyjny zdecydował się podzielić tematycznie. I tak: Dział I zatytułowaliśmy „Z życia Organizacji” s. 7 Dział II nosi tytuł „Nasza Kociewska tożsamość” s. 27 Dział III to „Kultura i sztuka” s. 69 Dział IV zawiera wybór artykułów o pozostałej tematyce, zwłaszcza: organizacji „białych sobót”, pomocy dla powodzian, relacje z wielu uroczystości i wielu innych ciekawych wydarzeń. „Moja Ziemia” miała też stałe rubryki, których tylko przykłady byliśmy w stanie zamieścić w niniejszym numerze i dlatego nadaliśmy mu tytuł: „ W Mojej Ziemi” pisaliśmy też o…” s. 83 8

MOJA ZIEMIA


Z

ż y c i a Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie Oddział Kociewski w Zblewie Prezesi: Andrzej Skalski 1991-1993 Bernard Damaszk 1993-1998 Gertruda Stanowska 1998-2004 Jan Gumiński 2004-2013 Tomasz Damaszk od 2013

Współpracowali z nami: Wójtowie Gminy Zblewo: Wiesław Ossowski Jan Jasiński Andrzej Gajewski Krzysztof Trawicki Artur Herold Księża: ks. Zdzisław Benedict ks. Mieczysław Bizoń ks. Zenon Górecki ks. Adam Kapelusz ks. Robert Kierbic ks. Arkadiusz Kujawa ks. Jan Kulas ks. Marek Weltrowski

o r g a n i z a c j i Aktywnie uczestniczyli też w pracy oddziału: Jerzy Bach Krzysztof Bagorski Franciszek Bieliński Lucyna Błaszak Józef Borzyszkowski Jarosław Boś Zbigniew Bruski Hanna Burczyk Hanna Dunajska Edmund Dywelski Krystyna Engler Edwin Fierka Bartłomiej Fotta Gabriela Gilla Elżbieta Glaza Wojciech Górski Edeltraud Grudniewska Łukasz Grzędzicki Hanna Herman Ewa Jędrzejewska Anna Juraszewska Jan Kamysz Jerzy Kiedrowski Andrzej Konieczka Alicja Koziatek Piotr Kropidłowski Roman Lempkowski Iwona Loroch Jerzy Megger Gabriela Miksza Józef Milewski

`Marek Mischke Renata Mistarz Mirosława Moeller Grzegorz Oller Elżbieta Opat Maria Pająkowska-Kęsik Marek Pawelec Józef Peka Genowefa Pelowska Jakub Piechowiak Józef Piwowarczyk Barbara Podsiadło Franciszek Puttkammer Aleksandra Strzelecka Aleksander Swobodziński Brunon Synak Cecylia Szarmach Jan Szmeichel Maria Tomana Longina Tomaszewicz Elżbieta Trawicka Barbara Turkiewicz Józef Weltrowski Piotr Wróblewski Wacław Zagajewski Alicja Zalewska Aleksandra Zdrojewska Lech Zdrojewski Edmund Zieliński Teresa Zmura-Krzyżyńska



Nasza organizacja Józef Borzyszkowski, Jerzy Kiedrowski Ziemia Zblewska (Zblewo, dnia 2.09.1991 r.)

Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie powstało 2-go grudnia 1956 r. na zjeździe założycielskim w Gdańsku. Do 1964 r. działało pod nazwą Zrzeszenie Kaszubskie. Przez te wszystkie lata służyliśmy pracą na rzecz rozwoju kulturalnego, społecznego i gospodarczego całego Pomorza w tym Kaszub i Kociewia. Podejmowaliśmy wysiłek służący upowszechnianiu wiedzy o naszym regionie w całym kraju. Członkowie ZK-P to autentyczni, społeczni działacze. Ich zaangażowanie przejawia się w działaniu. Historię i współczesność traktujemy z jednakowym pietyzmem. W naszej Zrzeszonej Społeczności troszczymy się o sprawy społeczne wyznając zasadę, że brak tej troski sprowadza do zaniku wrażliwości na dobro ogółu. Służymy Małej Ojczyźnie. Uważamy, że związek z ziemią najbliższą sprzyja utrzymaniu unikatowych, niepowtarzalnych walorów kultury regionu i Kraju. Żywe elementy tej kultury włączmy w obieg współczesności, wzbogacając w ten sposób kulturę narodu. · W obręb naszych zainteresowań wchodzi wszechstronny rozwój społeczny, gospodarczy Pomorza, kształtowanie wyobraźni i kultury politycznej nieodzownej dla społeczeństwa obywatelskiego oraz problematyka archeologii słowiańszczyzny, dzieje Pomorza, tematyka morska i praca na morzu, jako materialne źródło inspiracji twórczej, przeszłość i teraźniejszość gdańskiej metropolii, sztuka ludowa i współczesna Gdańska, Kaszub i Kociewia. Realizując statutowe cele, opieramy się na aktywności członków i sympatyków skupionych w oddziałach w woj. Gdańskim, słupskim, bydgoskim, koszalińskim, toruńskim, a także w Warszawie. Organizacja nasza ma w swoim dorobku szereg inicjatyw i dokonań w tym powołanie muzeów Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie, Hymnu Narodowego w Będominie, upamiętnienia zasłużonych działaczy, wydarzeń historycznych w formie tablic pamiątkowych, popiersi i pomników. Utrzymujemy własną oficynę wydawniczą. Organizujemy konkursy, koncerty, wystawy, z różnych dziedzin sztuki i twórczości, w tym już po raz 3-ci Konkurs na Współczesną Sztukę Ludową Kociewia. Do tradycyjnych przedsięwzięć zaliczamy organizację Dni Kultury Pomorskiej. We Wdzydzach od wielu lat odbywają się spotkania Twórców Kaszubsko-Pomorskich. Równie zasłużony dorobek mają Spotkania Publicystyczne z udziałem dziennikarzy. Z ŻYCIA ORGANIZACJI

Wspólnie z Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie organizujemy Spotkania Pelplińskie a w Gdańsku we współpracy z Kurią Biskupią Colloquium Gdańskie. Z wszystkimi twórczymi siłami społecznymi nawiązano stałą współpracę, podejmuje się niezbędne, współdziałanie w szczególności w zakresie regionalizacji kraju, ochrony krajobrazu kulturowego, środowiska naturalnego. Przy Zarządzie Głównym ZK-P działa szereg Komisji Klubów, w tym Klub Samorządu Pracowniczego. Wydawany miesięcznik „Pomerania” zdobył stałe grono czytelników i służy popularyzowaniu naszych idei. W Gdańsku budujemy „Dom Kaszubski”, który pełnić będzie funkcję kulturalną, w tym dla Pomorskiej Polonii. Młodzież studencką skupia klub „Pomerania”. Gdański Oddział ZK-P od lat we współpracy z innymi organizuje Konkurs pt. ,,Ludowe Talenty”. Za istotną sprawę uznajemy konieczność nawiązania bliższych kontaktów z O.S.P. Zgodnie z uchwałami Zgromadzenia Delegatów Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego z dnia 2-go marca br, przystąpiliśmy do organizacji II Kongresu Kaszubskiego, który odbędzie się w czerwcu 1992 r. a myślą przewodnią będzie nasza przyszłość. Podobny Kongres Kociewski zostanie także zorganizowany. Od początku swego istnienia ZK.-P popierało idee samorządności lokalnej i regionalnej. Wyrazem tego, ostatnio było aktywne włączenie się do prac przygotowawczych reformę samorządową oraz liczne uczestnictwo w kampanii wyborczej, uwieńczone wejściem członków ZK.-P do rad gminnych. Uważamy jednak dotychczasowy system samorządowy za niepełny i niewystarczający. Jesteśmy zdania, że powinno nastąpić wzmocnienie samorządu gminnego. Opowiadamy się za dużymi i silnymi regionami. Wynika to m.in. z konieczności dostosowania ustrojowego do reszty Europy, a co ważniejsze z potrzeby uwzględnienia elementarnych praw i potrzeb społeczności lokalnych. Będziemy aktywnie uczestniczyli w najbliższych wyborach parlamentarnych w sojuszu z różnymi środowiskami, w odniesieniu do konkretnych osób i ich programów. Zrzeszenie zagwarantowuje sobie udział w tworzeniu tych programów. Jesteśmy społecznością zrzeszoną, otwartą na wszystkich nie tylko ludzi związanych z Kaszubami Kociewiem, Pomorzem rodowodem. Liczy się świadomy wybór swej „Małej Ojczyzny”, kaszubsko-kociewsko-pomorskiej ziemi. Zachęcamy członków i sympatyków Oddziału Kociewskiego w Zblewie do twórczego działania. Życzymy powodzenia i dobrego samopoczucia w naszych szeregach. Od Redakcji:

Józef Borzyszkowski Prof. dr hab. Uniwersytetu Gdańskiego, Wicewojewoda Gdański, Prezes Zarządu Głównego ZK.P. mgr Jerzy Kiedrowski Dyrektor Wydziału Obywatelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, Wiceprezes Zarządu Głównego ZKP.

11


Zrzeszenie w Zblewie Zarząd

Ziemia Zblewska (Zblewo, dnia 2.09.1991 r.)

W lutym bieżącego roku z inicjatywy zespołu organizacyjnego powstał Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie. Jego pierwszy walny zjazd odbył się w tym samym miesiącu. W skład tut. Oddziału wchodzą: duchowni, nauczyciele, lekarze, rolnicy, rzemieślnicy, pracownicy administracji państwowej, przedstawiciele pozostałych zakładów pracy z terenu gminy, emeryci i renciści. Ogółem Oddział liczy 45 członków. W najbliższej przyszłości nastąpi jego dalsza rozbudowa. Członkowie nasi reprezentują bardzo szerokie spektrum poglądów politycznych, społecznych i gospodarczych. Przyjęty został do realizacji ramowy plan pracy, w którym jednym z naj­ ważniejszych zadań jest popularyzacja kultury i myśli kociewskiej w warunkach zachodzących przemian społecznych. Rozwijając naszą działalność zamierzamy przede wszystkim brać czynny udział w przemianach demokratycznych i kulturalnych, ze szczególnym uwzględnieniem naszego Regionu. Deklarujemy i jesteśmy gotowi do współpracy ze wszystkimi, których celem jest dobro naszej gminy oraz społeczeństwa.

Z życia Zrzeszenia 15.10.1994 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 12 grudzień 1994

Z inicjatywy naszego Oddziału w dniu 15 października br. odbyła się kolejna „biała sobota” w Semlinie i w Zblewie. Przyjmowali lekarze z Akademii Medycznej i innych placówek Wybrzeża. o następujących specjalnościach: okuliści, interniści, laryngolog, neurolog, dermatolog, ortopeda, psychiatra, pediatra, reumatolog, onkolog, kardiolog. O dużym zapotrzebowaniu na tego rodzaju opiekę zdrowotną. świadczy wysoka frekwencja ze strony pacjentów. Podczas ostatniej „białej soboty” przebadano i udzielono porad 375 osobom. Tą drogą pragniemy podziękować wszystkim lekarzom, 12

miejscowej służbie zdrowia i osobom zaangażowanym w bezinteresowne niesienie pomocy potrzebującym. W dniu 20 października br. odbyło się walne zebranie członków , na którym przedstawiono sprawozdanie z dotychczasowej działalności Oddziału oraz ustalono program działania na 1995 r. Poza naszymi członkami w spotkaniu brał udział przedstawiciel Prezydium Zarządu Głównego P. Aleksander Klemb . Wymieniony zapoznał zebranych z dotychczasową działalnością i planowanymi zamierzeniami na przyszłość. W trakcie dyskusji wiele uwagi poświęcono mającemu odbyć się w roku 1995 Kongresowi Kociewskiemu . Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie informuje, że w dniu 29 grudnia br. w Ośrodku Wczasowym w Twardym Dole odbędzie się uroczyste spotkanie świąteczno-noworoczne naszych członków i ich rodzin. na które serdecznie zapraszamy. W czasie spotkania przewidujemy m.in. tradycyjne dzielenie się opłatkiem i śpiewanie kolęd.

Z życia Zrzeszenia 28.12.1994 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 13 luty 1995 r.

W dniu 28 grudnia ub.r. Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie zorganizował tradycyjne spotkanie opłatkowe dla członKów i ich rodzin w Ośrodku Wczasowym w Twardym Dole. W imprezie brało udział około 50 osób. Spotkanie rozpoczęło się od składania życzeń przez prezesa mgr inż. Bernarda Damaszka. Z życzeniami pomyślności wystąpił również proboszcz Parafii w Zblewie Ks. mgr Zdzisław Benedict. Wszyscy łamali się opłatkiem, życząc sobie nawzajem wszelkiej pomyślności. Spotkanie nasze uświetniły kolędy w wykonaniu pana R.Prabuckiego. Po części oficjalnej przy skromnym poczęstunku i lampce wina bawiono się nadal. Większość osób biorących udział w spotkaniu było zadowolonych i zapowiedziało swój udział w spotkaniu przyszłorocznym. Z naszej strony szczególne podziękowania kierujemy pod adresem mgra Jerzego Bacha - prezesa Ośrodka za udostępnienie okolicz­nościowo udekorowanej sali, a tym samym umożliwienie zorganizowania spotkania w przecudnej scenerii, jakie stanowi położenie Twardego Dołu. Członkowie Oddziału w czasie trwania imprezy zorganizowali sprzedaż gazety „Moja Ziemia”, a cały uzyskany dochód ze sprzedaży w wysokości 767 tysięcy złotych (starych) przekazano Gminnemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej, z przeznaczeniem na pomoc dla dzieci. MOJA ZIEMIA


Dnia 4 lutego br. z inicjatywy Zarządu Oddziału odbył się bal karnawałowy dla członków tut. Oddziału i Rady Gminy w Zblewie. W zabawie tej udział brało około 150 osób. Do świetnego nastroju przyczyniła się piękna dekoracja sali, dobry zespół muzyczny oraz doskonałe menu. Organizatorzy balu przygotowali liczne konkursy, m.in. kotyliony, taniec pomarańczowy i czekoladowy oraz licytację tortu. Zabawa trwała do białego rana, ku ogólnenu zadowoleniu wszystkich uczestników. Dnia 16 lutego br. zorganizowano inauguracyjne spotkanie zainteresowanych upamiętnieniem miejsca urodzenia ks. ppłk Józefa Wryczy, który urodził się 4 lutego 1884 roku w Zblewie. Był on księdzem, kapelanem, żołnierzem, społecznikiem, jednym z założycielem i aktywnym działaczem Tajnej Organizacji Wojskowej „Gryf Pomorski”. Spośród zebranych wyłoniono zespół, który w najbliższym czasie zajmie się realizacją tego zadania. Zespół ten działać będzie pod przewodnictwem mgr inż. Bernarda Damaszka - prezesa Oddziału Kociewskiego ZKP w Zblewie. Z uwagi na to, że właścicielka domu, w którym urodził się ppłk: ks. Józef Wrycza nie wyraża zgody na umieszczenie na jej budynku tablicy pamiątkowej, postanowiono, że upamiętnienie nastąpi w Kościele Parafialnym w Zblewie. Uroczystość związana z odsłonięciem tablicy odbędzie się 11 listopada bieżącego roku. Zadanie realizowane będzie z dotacji instytucji i prywatnych sponsorów. Są już pierwsze deklaracje na ten cel.

m.in. Oddział nasz przeznaczy! na ten cel cały dochód ze zorganizowanego balu karnawałowego. 1000 zł, (nowych) w imieniu swoim i swoich kolegów zadeklarował dr Mirosław Ciechanowski - dyrektor starogardzkiego ZOZ-u. Przekonani jesteśmy, że znajdą się wśród naszej społeczności ludzie dobrej woli, którzy swoimi dobrowolnymi wpłatami pomogą w urzeczywistnieniu przedsięwzięcia.

Zespół d/s upamiętnienia miejsca urodzenia ks. ppłk Józefa Wryczy w osobach: Moja Ziemia, Zblewo 1995 Luty, nr 13

1. Bernard Damaszk - Przewodniczący 2. Bogumiła Fojut – Skarbnik 3. Edeltraud Grudniewska - Sekretarz 4. ks. Zdzisław Benedict - członek 5. Mirosław Ciechanowski - członek 6. Jan Jasiński – członek 7. Jerzy Kiedrowski - członek 8. Franciszek Puttkammer - członek 9. Gertruda Stanowska - członek 10. Józef Weltrowski - członek 11. Ks. Marek Weltrowski – członek 12. Aleksandra Zdrojewska - członek 13. Lech Zdrojewski - członek 14. Teresa Zmura - członek

Na fotografii Józef Wrycza (pierwszy od prawej) z najbliższymi przed domem rodzinnym w Zblewie Z ŻYCIA ORGANIZACJI

13


Zrzeszenie w Zblewie Moja Ziemia nr 15 czerwiec 1995 r.

NOC KUPAŁY 23 czerwca wspólnie z Ośrodkiem Wypoczynkowym ELTOR-TUR w Twardym Dole zorganizowaliśmy tradycyjną „Noc Kupały”. Spędzono przyjemne chwile przy ognisku. Przy dźwiękach orkiestry pod kierownictwem P. Andrzeja Martina i H. Wódkowskiego puszczano na jeziorze Niedackim wianki z palącymi się świecami. Dodatkową atrakcją było pieczenie kiełbasek przy ognisku, które paliło się do późnych godzin wieczornych. Dla licznego grona uczestników uroczystości P. J. Fryszmut przygotował obficie zaopatrzony bufet. Przed północą najbardziej wytrwali uczestnicy „Nocy Kupały” przenieśli się do „okrąglaka” miejscowego Ośrodka Wypoczynkowego , gdzie bawiono się do wczesnych godzin rannych. BIAŁA SOBOTA PO RAZ PIĄTY Zarząd ZKP Oddział Kociewski w Zblewie przy współudziale Urzędu Gminy zorganizował w dniu 24 czerwca br. piątą z kolei „Białą Sobotę” dla mieszkańców gminy. Z porad lekarskich skorzystało ponad 340 osób, z tego 27 z nich skierowano na dalsze badania specjalistyczne i obserwacje kliniczne. Siedemnastu lekarzy o 10 specjalnościach przybyłych z Akademii Medycznej i innych klinik Trójmiasta przyjmowało pacjentów w 2 Ośrodkach Zdrowia w Zblewie i Semlinie oraz miejscowym Domu Katechetycznym . Najbardziej obleganymi gabinetami były: okulistyczny laryngologiczny, neurologiczny, kardiologiczny i dermatologiczny. Dużo pracy mieli także lekarze interniści, nefrolodzy. psychiatrzy, pediatrzy i ortopedzi. Podsumowanie tej akcji charytatywnej nastąpiło w Wirtach, gdzie dzięki uprzejmości Nadleśnictwa w Kaliskach zwiedzono przepiękny ogród dendrologiczny . Koszty związane z organizacją badań lekarskich pokryte zostały przez sponsorów: Gminnej Spółdzielni „S. CH.” w Zblewie, „Bumet „ Borzechowo, Antoni Spychalski, Wacław Zagajewski Zblewo, Barbara Posiadło Zblewo, którym tą drogą składa się wyrazy szacunku i podziękowania. TABLICA PAMIĄTKOWA Jak poinformowaliśmy w lutowym numerze „Mojej Ziemi” Zespól d/s upamiętnienia miejsca urodzenia ks. ppłk Józefa Wryczy zwrócił się z prośbą do mieszkańców gminy oraz Oddziałów Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, zakładów pracy i instytucji z prośbą 14

o pomoc finansową na wykonanie tablicy pamiątkowej, która zlokalizowana będzie w miejscowym kościele parafialnym w Zblewie. Na prośbę naszą w formie dotacji finansowych odpowiedzieli już m. in.: ks. Jan Kulas z Lubichowa, P. Henryk Smukała - Pinczyn, p. Leszek Burczyk - Zblewo, Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie, P. Janusz Kawski – Zblewo, Gminna Spółdzielnia „S. Ch.” w Zblewie, Związek Kombatantów Koło w Zblewie, P. Marek Domański Zblewo, P. Józef Peka - Zblewo, Kancelaria Adwokacka P. Ciechanowska - Starogard Gd. Wszystkim dotychczasowym ofiarodawcom serdecznie dziękujemy za wsparcie. Jednakże, aby nasza inicjatywa mogła się urzeczywistnić potrzebna jest jeszcze dalsza pomoc finansowa - toteż ponownie zwracamy się z gorącym apelem do wszystkich, którym nie są obojętne sprawy pamięci o naszych oddanych i zasłużonych Rodakach. Dla przypomnienia podajemy numer konta bankowego, na które można dokonywać wpłat na wykonanie tablicy pamiątkowej Ks. ppłk Józefa Wryczy. Konto nr: 819178 - 329 - 1612- 1/ 101- 324 Bank Spółdzielczy Zblewo.

Z życia Zrzeszenia 17.10.1995 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P Moja Ziemia nr 17 listopad/grudzień 1995 r.

Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie Oddział Kociewski w Zblewie na walnym zebraniu w dniu 17 października br. dokonał podsumowania swej działalności za ubiegłą kadencję. Zebranie zaszczycił swą obecnością Poseł Ziemi Gdańskiej P. Krzysztof Trawicki. Prezes Oddziału w swym wystąpieniu zwracał szczególną uwagę na działania na rzecz środowiska, utrwalanie tradycji regionalnych i zachowania gwary. Wokół tych spraw toczyła się dyskusja zebrania. W związku z upływem kadencji wybrano nowe władze Oddziału. Delegatami na walny zjazd Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego wybrani zostali: mgr Jerzy Bach mgr inż. Bernard Damaszk inż. Wacław Zagajewski W skład Zarządu Oddziału weszli: 1. P. Bemard Damaszk - prezes MOJA ZIEMIA


2. P. Franciszek Puttkammer - wiceprezes 3. P. Edelltraud Grudniewska - sekretarz 4. P. Teresa Zmura - skarbnik 5. P. Gertruda Stanowska - członek W skład komisji rewizyjnej wybrano: 1. P. Jerzego Bacha 2. P. Ryszarda Konewka 3. P. Jerzego Meggera Zebranie zakończono ustaleniem programu działania na nową kadencję, który będzie kontynuacją dotychczasowych dokonań. Członkowie naszego Oddziału brali liczny udział w I Kongresie Kociewskim. Kongres Kociewski rozpoczął się 1 kwietnia, a zakończył 21 października br. W tym czasie we wszystkich gminach Kociewia w województwie gdańskim i bydgoskim odbywały się imprezy integrujące. Ostatni, kończący I Kongres Kociewski, dzień przebiegał zarówno uroczyście, z mowami, słowami uznania , podjęciem uchwały, mszą w tczewskiej farze i koncertem słowno-muzycznym, jak również przed południem na roboczych dyskusjach o edukacji regionalnej w Twardym Dole. I Konferencja Nauczycieli Regionalistów Kociewia odbyła się w dniach 20-21 października w Twardym Dole. Zorganizowana została przez nasz Oddział, Kuratorium Oświaty w Gdańsku, Oddziały Zamiejscowe Kuratorium Oświaty w Starogardzie Gd. i w Tczewie. Celem Konferencji było przede wszystkim pogłębienie zainteresowania nauczycieli sprawami ziemi i ludzi własnego regionu. W dniu 2 grudnia br. wybrani przez nasz Oddział delegaci brali udział w Walnym Zjeździe Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdańsku. Spośród trzech delegatów, dwóch wybrano do władz Zrzeszenia. Członków Oddziału ZK-P w Zblewie i sympatyków informujemy i jednocześnie zapraszamy na tradycyjne spotkanie opłatkowe, które odbędzie się 28 grudnia br. w Twardym Dole. Poza wspólnym śpiewaniem kolęd i łamaniem się opłatkiem przewidujemy inne ciekawe atrakcje. Umilać czas naszym gościom będzie zespół muzyczny. Chętni proszeni są o dokonywanie wpłat na ten cel w wysokości 7 zł. od osoby u P. Barbary Podsiadło - Kwiaciarnia w Zblewie przy ul. Głównej 2 lub w Urzędzie Gminy u P. Alicji Zalewskiej w pok. nr. 1 Termin dokonania wpłat ustala się na 24 grudnia br.

Mieczykiem” w wysokości 5000 złotych za działalność społeczno-kulturalną na rzecz tutejszego środowiska. Postanowieniem Zarządu Oddziału część nagrody przeznaczono na badania profilaktyczne kobiet z terenu gminy Zblewo. W dniu 28 grudnia ub. roku w Ośrodku Wczasowym w Twardym Dole odbyło się tradycyjne spotkanie opłatkowa - noworoczne naszych członków i miłośników Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. W spotkaniu tym wzięło udział 70 osób. Połamaniu się opłatkiem, składaniu sobie nawzajem życzeń, odśpiewaniu kolęd, przy dźwiękach muzyki bawiono się do późnych godzin nocnych. W dniu 10 lutego br. również w Ośrodku Wczasowym Twardy Dół odbył się dobroczynny bal walentynkowy. Współorganizatorem tego balu była Szkoła Podstawowa w Bytoni. Członkinie nasze z tej szkoły przygotowały program rozrywkowy i liczne konkursy. Największym powodzeniem cieszyła się aukcja obrazów mgr Ewy Jędrzejewskiej. W balu brało udział 140 osób. Uczestnicy zabawy wyrażali zadowolenie z jej przygotowania. Na wysokości zadania stanęła też kuchnia serwująca smaczne dania oraz orkiestra, której repertuar odpowiadał wszystkim bawiącym się. Dochód z zabawy wyniósł 1650 złotych, z czego 1400 złotych przekazano na potrzeby Szkoły Podstawowej w Bytoni, a 250 zł przeznaczono na działalność naszego Oddziału. W okresie od grudnia ub. roku odbyły się 4 posiedzenia Zarządu oraz 2 posiedzenia kolegium redakcyjnego gazety „Moja Ziemia”. Tematem tych posiedzeń było: - ustalenie planu pracy na rok bieżący, - organizacja spotkania noworoczno- opłatkowego i balu walentynkowego, - redagowanie gazety, - omówienie zadań związanych z organizacją badań profilaktycznych kobiet z terenu gminy Zblewo.

Z życia Zrzeszenia styczeń-maj 1996 Zarząd Oddziału Kociewskiego Z K-P w Zblewie Moja Ziemia nr 2(20) maj/czerwiec 1996

Z życia Zrzeszenia grudzień 1995 Moja Ziemia nr 1(18-19) styczeń/kwiecień 1996 r. Moja Ziemia nr 13 luty 1995 r.

Pod koniec ubiegłego roku Oddział nasz wyróżniony został nagrodą Wojewody Gdańskiego „Bursztynowym Z ŻYCIA ORGANIZACJI

Tradycją stało się informowanie Szanownych Czytelników o działalności naszego Oddziału i nurtujących nas problemach. W okresie od marca br. realizowaliśmy następujące zadania: 1. Zorganizowaliśmy kolejne 2 „białe soboty”. Organizując je braliśmy pod uwagę alarmujące statystyki, dotyczące zwiększonego ryzyka zachorowalności na nowotwory 15


sutka w naszym regionie. Badania odbyły się w Ośrodkach Zdrowia w Zblewie w Semlinie. Przeprowadzili je bezinteresownie specjaliści z Wojewódzkiej Przychodni Onkologicznej w Gdańsku. O potrzebie tego typu badań świadczy wysoka frekwencja, która wyniosła 61O pacjentek. Około 10 % pań skierowano na dalsze badania, a jedenaście na leczenie w placówkach specjalistycznych na Wybrzeżu. 2. Zarząd Oddziału spotkał się 4 razy. Poza bieżącą tematyką zajmowano się przygotowaniem wycieczki, którą zaplanowano na 29-30 czerwca br. W programie wycieczki przewiduje się zwiedzanie Lidzbarka Warmińskiego, Świętej Lipki, kwatery Hitlera w Gierłoży, przejażdżkę szlakiem łabędzi, zwiedzanie Starego Miasta i Planetarium w Olsztynie oraz skansenu w Olsztynku. 3. W zakresie kultywowania tradycji kociewskich, w dniu 23 czerwca br. w Twardym Dole zorganizowana zostanie tradycyjna „Sobótka”. Przewiduje się palenie ogniska, pieczenie kiełbasek, puszczanie wianków na jeziorze oraz program rozrywkowy przy muzyce. Wszystkich chętnych zapraszamy do udziału w imprezie. 4. Członkowie Zarządu brali czynny udział w redagowaniu gazety „Moja Ziemia”.

Z życia Zrzeszenia czerwiec 1996 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 3(21) lipiec/sierpień 1996 r.

W okresie od czerwca br. Zarząd naszego Oddziału odbył dwa posiedzenia, celem których było omówienie bieżących spraw Zrzeszenia i wypracowanie stanowiska dotyczącego aktualnej działalności władz gminy. W dniu 22 czerwca dla mieszkańców Zblewa i okolic, wspólnie z Gminnym Ośrodkiem Kultury zorganizowaliśmy uroczystość świętojańską na stadionie w Zblewie. W programie były występy kapeli kociewskiej oraz „Bajka kociewska” - wystawiona przez młodzież skupioną w GOK pod kierunkiem P. Zbigniewa Bruskiego. Dużym powodzeniem cieszyła się potańcówka na wolnym powietrzu i dobrze zaopatrzony bufet. W imprezie brało udział około 300 osób. Jak na tegoroczne nieudane lato - dopisała również pogoda. Zarząd Oddziału ZK-P przesłał życzenia prof. dr hab. Jackowi Manitius - naszemu członkowi - z okazji uzyskania przez Niego tytułu profesorskiego Akademii Medycznej w Gdańsku. Postanowiono i wstępnie‚ przystąpiono do przygotowań ósmej „Białej soboty”, która odbędzie się na przełomie września-października br. Serdeczne podziękowania skierowaliśmy pod adresem ks. Marka Weltrowskiego, dotychczasowemu zasłużonemu i oddanemu redaktorowi naszej gazety „Moja Ziemia”, który 16

decyzją ks. Biskupa Pelplińskiego przeniesiony został na inną Parafię w naszej diecezji.

Z życia Zrzeszenia 24.09.1994 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 4(22) wrzesień/październik 1996

W ostatnim okresie odbyły się dwa posiedzenia Zarządu naszego Oddziału.Na posiedzeniu w dniu 24 września br. ustalono kolejny skład gazety „Moja Ziemia” oraz przedyskutowano poparcie dla rolników kandydujących w wyborach do Izb Rolniczych. W dniu 17 października br. odbyło się kolejne posiedzenie, na którym ustalono termin następnej ,,Białej soboty”. Odbędzie się ona 30 listopada 1996r. Kilkunastu lekarzy o różnych specjalnościach przyjmować będzie pacjentów w Ośrodku Zdrowia w Zblewie i w Semlinie. Będą to między innymi lekarze następujących specjalności : - interniści - neurolodzy - okuliści - laryngolog - reumatolog - pediatra - ortopeda - psychiatra - specjalista od nerwic. Na tym samym posiedzeniu uzgodniono program obchodów 40-lecia Zrzeszenia Kaszubsko­Pomorskiego. Z tej okazji na terenie Zblewa podjęte zostaną takie przedsięwzięcia jak: 1. W dniu 11 listopada br. uroczyste uczczenie uchwalonego przez Radę Gminy herbu Zblewa. 2. Rozpoczęcie prac nad odbudowaniem pomnika Matki Boskiej Królowej Polski przy ul. Kościelnej w Zblewie. Projektantem i wykonawcą zadania będzie artysta-rzeźbiarz P. Wawrzyniec Samp z Gdańska. 3. Zorganizowanie festynu dla miejscowej ludności.

Z życia Zrzeszenia grudzień 1996 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 5(23) listopad/grudzień 1996 r.

Zbliżający się koniec roku jest okazją do podsumowania naszych dokonań. Jest to ponad rok działalności obecnej kadencji. MOJA ZIEMIA


Do ważniejszych zadań realizowanych przez nasz Oddział należy zaliczyć odsłonięcie tablicy na kościele parafialnym, upamiętniającej miejsce urodzenia ks. ppłk Józefa Wryczy. Z inicjatywy naszej, w ramach I Kongresu Kociewskiego zorganizowaliśmy konferencję nauczycieli regionalistów w Ośrodku Wczasowym w Twardym Dole. W konferencji tej brali udział nauczyciele Kociewia (z dawnych powiatów: starogardzkiego, tczewskiego i świeckiego). Celem konferencji było ukazanie młodym Kociewiakom dziedzictwa ich ojców oraz zobowiązanie przyszłych pokoleń do kontynuowania dzieła, aby ogarnąć spojrzeniem przebytą drogę budowania naszej tożsamości etnicznej, odrębności kulturowej i wszechstronnego dorobku. Dużym zainteresowaniem ze strony naszego społeczeństwa cieszą się organizowane przez nas „Białe soboty”. W minionym okresie odbyły się 4, skorzystało z nich około 1300 osób. Specjaliści z Wybrzeża przyjmowali w Ośrodku Zdrowia w Zblewie i w Semlinie oraz w salce katechetycznej miejscowej Parafii. Dużo uwagi poświęciliśmy redagowaniu naszej gazety, na łamach której informowaliśmy Czytelników o naszych działaniach. Dzięki naszym inicjatywom doprowadzono do ustalenia herbu Zblewa. Do tradycji należy już organizacja spotkania sobótkowego, które w roku bieżącym odbyło się 22 czerwca na stadionie w Zblewie. Sporo rodzin naszych członków i nie tylko skorzystało z tej plenerowej zabawy. Tradycyjne spotkania opłatkowo-noworoczne w Twardym Dole są też okazją do nawiązania bliższych kontaktów z członkami i ich rodzinami. Ostatnia tego typu impreza odbyła się 28 grudnia ub.r. Wzięło w niej udział ok. 100 osób. W roku bieżącym też 28 grudnia odbędzie się spotkanie w Ośrodku Wczasowym w Twardym Dole, na które serdecznie zapraszamy. W miesiącu lutym br. wspólnie z dyrekcją Szkoły Podstawowej w Bytoni zorganizowaliśmy bal karnawałowy. W trakcie zabawy odbyła się aukcja obrazów P. Ewy Jędrzejewskiej. Część dochodu z tej zabawy przeznaczono na potrzeby Szkoły Podstawowej w Bytoni oraz na cele charytatywne. Pod koniec ubiegłego roku Wojewoda Gdański uhonorował nasz Oddział za działalność kulturalną i propagowanie tradycji kociewskich Bursztynowym Mieczykiem, przyznając jednocześnie nagrodę pieniężną w wysokości 5.000zł. Na co dzień współpracujemy ze Związkiem Emerytów, Rencistów i Inwalidów działającym w Zblewie. Bliskie są nam problemy niepełnosprawnych. Na zorganizowanie imprezy „mikołajkowej” dla dzieci niepełnosprawnych przeznaczyliśmy 50zł. oraz pieniądze uzyskane z kwesty w ostatnią „Białą sobotę”. Zgłosiliśmy nasz udział w organizację 40-lecia Zrzeszenia Z ŻYCIA ORGANIZACJI

Kaszubsko-Pomorskiego, przeznaczając na ten cel 200zł. Członkowie naszego Oddziału korzystając z zaproszenia brali udział w uroczystym spotkaniu z tej okazji, które odbyło się 7 grudnia br. w Państwowej Operze Bałtyckiej w Gdańsku. Medalem 40-lecia ZK-P odznaczony został Prezes Oddziału mgr inż. Bernard Damaszk. Za Waszym pośrednictwem składamy Mu gratulacje, życząc dobrego zdrowia, wielu sił do dalszego działania oraz wszelkiej rodzinnej osobistej pomyślności. W ubiegłym miesiącu, w związku z licznymi postulatami mieszkańców Zblewa, zleciliśmy wykonanie dokumentacji na odbudowę pomnika ku czci weteranów I wojny światowej, zniszczonego przez Hitlerowców w czasie II wojny światowej. Oddział nasz brał również udział w fundacji sztandaru dla Oddziału ZK-P w Chmielnie.

Z życia Zrzeszenia 28.12.1994 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Nasza Ziemia nr 6(24) styczeń/luty 1997

Zgodnie z zapowiedzią w poprzednim numerze w dniu -28 grudnia ub r. w Ośrodku Wypoczynkowym’ w Twardym Dole odbyło się kolejne tradycyjne spotkanie opłatkowe naszych członków, ich rodzin i sympatyków. Spotkanie swą obecnością zaszczycił Poseł Krzysztof Trawicki oraz Proboszcz naszej Parafii Ks. Zenon Górecki. Spotkanie rozpoczęły „jasełka” w wykonaniu młodzieży ze Szkoły Podstawowej w Bytoni pod kierunkiem P. Ewy Jędrzejewskiej. Po wystąpieniu Prezesa Oddziału P. Bernarda Damaszka, głos zabierali: P. Poseł i Ks. proboszcz (tekst życzeń Ks. proboszcza poniżej). W trakcie spotkania przygrywał zespół muzyczny pod dyr. naszego członka P. Andrzeja Martina. Po okolicznościowych wystąpieniach Prezes Oddziału wręczył podziękowania najaktywniejszym członkom i sponsorom, bez pomocy których nie moglibyśmy podejmować niektórych działań . Przy akompaniamencie zespołu muzycznego wszyscy obecni śpiewali piękne, polskie kolędy . Punktem kulminacyjnym było łamanie się opłatkiem i składanie wzajemnych życzeń Impreza odbywała się w przyjemnej, przyjacielskiej atmosferze, a tańce trwały prawie do rana. Zarząd Oddziału spotykał się w minionym okresie trzykrotnie. Najważniejszymi problemami omawianymi na posiedzeniach było opracowanie planu pracy na, rok 1997, przygotowania do odbudowy pomnika Królowej Polski 17


w Zblewie, redagowanie gazety. „Moja Ziemia „ oraz współorganizowanie spotkania nauczycieli regionalistów. Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie

„Niechaj z serc naszych znikną ciemności, Otwórzmy do serc Jezusowi wrota! Niech w nich to Boskie Dziecię zagości I do wiecznego poświęci żywota!” (z kolędy „Do Betlejem pełni radości...”)

Duch chrześcijański jest duchem naszego regionu

ks. Zenon Górecki

Życzenia ks. proboszcza Zenona Góreckiego na spotkaniu opłatkowym w Twardym Dole 28.12.1996 r. Już za nami wzruszające wigilijne spotkanie w gronie najbliższych, w gronie rodziny, w ciepłych przytulnych mieszkankach . Pragnąc przedłużyć świąteczny czas radości i braterstwa zebraliśmy się w tym pięknym miejscu, aby w tej wspólnocie powtórzyć opłatkowy gest wzajemnej życzliwości i ludzkiej solidarności. Spotkanie to jest tym bardziej uroczyste, bo przypada w roku jubileuszowym, w roku 40-lecia Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego . Celem Zrzeszenia. tak to rozumiem, jest pielęgnowanie kultury regionu, jest troska o zachowanie dziedzictwa przodków oraz troska o przybliżenie skarbów regionalnej kultury naszym dzieciom. i młodzieży. Ocalić od zapomnienia Kociewskie słowo, zwyczaj, obrzęd - to szlachetne zadanie. powiem więcej, to nasze wspólne zadanie! A wyzbywać się kompleksu rodzimej kultury - to przejaw osobistej kultury. Nie wstydzą się Tyrolczycy kapeluszy z piórkiem, krótkich spodni, haftowanych kamizelek, długich z owczej wełny skarpet. Tyrolczycy bardzo dbają o zachowanie rodzimej kultury. Nawet dzieci do szkoły przybywają w tyrolskim stroju. Jest to widok czasami zaskakujący dla turysty kiedy z nowoczesnego mercedesa wysiada troje, czworo dzieci i ubrani są w płaszczyki w stylu tyrolskim. W Polsce strój regionalny przestał być wizytówką regionu . Wkłada się go jedynie na okolicznościowe akademie i czynią to zazwyczaj aktorzy - amatorzy inscenizacji. To co zwykło się zwać „strojem ludowym” nie jest w codziennym użytku. A szkoda! W Polsce regiony to w zasadzie nazwy geograficzne bez bardziej zauważalnej dla turystów odrębności w strojach i obrzędowości. Myślę, że grozi nam „amerykanizacja” stylu życia . Wspólna Europa, o której tak głośno, to nie Europa w jednakowym „mundurku”, lecz wspólna Europa to Europa rodzin narodów, które zachowują własną, odrębną tożsamość kulturową i historyczną. Dobrze zatem, że w naszej Gminie zebrało się grono osób wrażliwych i odpowiedzialnych za kulturę i historię regionu. Inicjatywy gratuluję! Życzę zatem wielu sukcesów w działalności na rzecz zachowania, utrwalenia i przekazania w najdalsze pokolenia rodzimej kultury. Pamiętajcie jednak, Panie i Panowie, że duch kultury Polski regionów jest duchem chrześcijańskim! Życzę również Państwu osobistej satysfakcji z podejmowanych działań i prac naszego środowiska oraz życzę wytrwałości i zdrowia na wszystkie dni Nowego 1997 Roku! 18

Z życia Zrzeszenia 14.08.1997 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 7(25) marzec/kwiecień 1997

Odbudowa Pomnika Maryjnego w Zblewie. Od wielu lat mieszkańcy Zblewa postulowali odbudowę Pomnika Królowej Polski, który wzniesiony został w 1932r. Wybudowano go ku czci poległych w I wojnie światowej i w wojnie polsko-bolszewickiej mieszkańców gminy. Inicjatorem tego przedsięwzięcia był ówczesny Proboszcz Parafii Zblewo ks. Zakryś. Jego inicjatywę poparli Posłowie: Szturmowski i Matłosz. Dużym zaangażowaniem wykazało się też Towarzystwo Inwalidów z prezesem P. Szade i sekretarzem P. Orlikowskim. Odsłonięcie i poświęcenie pomnika odbyło się 14 sierpnia 1932 r. i stało się patriotyczną manifestacją miejscowej ludności. Symbol patriotyzmu tutejszego środowiska, jakim był pomnik, zniszczony został przez okupanta hitlerowskiego. Dopiero po roku 1989 stworzona została możliwość realizacji tego zadania. Inicjatywę rekonstrukcji pomnika podjął Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko­ Pomorskiego

MOJA ZIEMIA


w Zblewie. W tym celu zorganizowano inauguracyjne spotkanie, na którym wyłoniono 30-osobowy Komitet d/s rekonstrukcji pomnika. W jego skład weszły osoby z różnych środowisk, które pragną kultywować tutejsze tradycje i dołożą starań aby zadanie to wykonać. Komitetowi przewodniczyć będzie Poseł Krzysztof Trawicki, Jego zastępcą wybrano Prezesa Oddziału Kociewskiego ZK-P mgr inż. Bernarda Damaszka, a sekretarzem P. Edeltraud Grudniewską. Spośród członków Komitetu wybrano zespół historyczny w składzie dr Józef Milewski, mgr Longina Tomaszewicz, Gertruda Stanowska i zespół d/s finansowych, który reprezentują: mgr Franciszek Puttkammer, Jerzy Megger, Alicja Koziatek. Dokumentację na podstawie posiadanych fotografii przygotuje artysta plastyk mgr Wawrzyniec Samp z Gdańska. Komitet apeluje do mieszkańców Zblewa i okolic o udostępnienie posiadanych dokumentów i pamiątek związanych z pomnikiem i dostarczenie ich do Biura Parafialnego w Zblewie. Dokumenty te, po wykorzystaniu zwrócone zostaną właścicielom.

Z życia Zrzeszenia 24.04.1997 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia 8(26) maj/czerwiec 1997

W dniu 24 kwietnia br. odbyło się walne zebranie członków naszego Oddziału. Obecni na zebraniu wysłuchali informacji Prezesa Oddziału na temat realizacji zadań wynikających z planu pracy jak również sprawozdania Skarbnika dot. gospodarki finansowej. Wiele uwagi na tym spotkaniu poświęcono regionalizmowi. Na ten temat wypowiadali się nauczyciele - regionaliści z terenu gminy. Z ich wypowiedzi wynikało, że szkoły mogą pochwalić się poważnymi osiągnięciami w tym zakresie. Do tego przyczynili się nasi członkowie współpracujący z młodzieżą. Dyskutanci zwracali również uwagę na problemy gospodarcze gminy i działalność kulturalną. W okresie kwietnia-maja br. odbyły się 4 posiedzenia Zarządu Oddziału, w tym dwa połączone z kolegium redakcyjnym „Moja Ziemia”. Decyzją Zarządu wyasygnowano 100zł. na ogrodzenie kapliczki Matki Boskiej Częstochowskiej w Karolewie i 200zł. na zakończenie budowy kapliczki w Semlinie. Popierając inicjatywę i znaczenie izb regionalnych w Bytoni i Pinczynie, przeznaczyliśmy z naszych środków po 200zł. na ich utrzymanie. Znając trudną sytuację kultury w gminie postanowiliśmy przeznaczyć na zakup strojów dla zespołu „Badziewie”, działającym przy Gminnym Ośrodku Kultury w Zblewie Z ŻYCIA ORGANIZACJI

- 300zł. i dla zespołu teatralnego działającego przy Wiejskim Domu Kultury w Pinczynie 200zł. . Jednocześnie apelujemy do osób, zakładów pracy instytucji działających na terenie gminy, którym bliska jest kultura Kociewia o materialne wsparcie inicjatyw dotyczących tradycji naszej małej ojczyzny. Członkowie naszego Oddziału brali udział w sesji historycznej, poświęconej ks. Stanisławowi Hoffmanowi, która odbyła się 26 kwietnia br. w Pinczynie. W dniu 17 maja br. zorganizowaliśmy wycieczkę do sanktuariów Maryjnych na terenie Kaszub m.in. do Matemblewa, Swarzewa, Wejherowa, Sianowa, Kartuz i miejsca straceń w Piaśnicy. W dniu 24 maja br. odbyła się tradycyjna kolejna „biała sobota” z udziałem lekarzy - specjalistów ze Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku. W dniu 31 maja br. przy naszym udziale odbędzie się na stadionie zabawa dla dzieci z okazji ich święta . W dniu 21 czerwca br. postanowiliśmy zorganizować imprezę z okazji „nocy świętojańskiej”. Na imprezy te serdecznie zapraszamy społeczeństwo Zblewa i okolic.

Z życia Zrzeszenia 10.08.1997 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 9(27) lipiec/sierpień 1997 r.

Mimo zapowiedzi Prezesa Oddziału na jednym ze spotkań Zarządu Oddziału, że w czasie ferii letnich i urlopów nie będziemy się tak często spotykać , życie podyktowało co innego. Od początku niepomyślnych wieści napływających z południa Polski o kataklizmie spowodowanym powodzią zastanawialiśmy się nad tym w jaki sposób możemy pomóc ludziom dotkniętym klęską. Członkowie nasi aktywnie włączyli się do akcji zbiórek rzeczowych Z naszej też inicjatywy zorganizowano kolonię letnią w Publicznej Szkole Podstawowej w Borzechowie dla dzieci i ich matek z gminy Popielów w województwie opolskim. W dniu 10 sierpnia br. zorganizowaliśmy wspólnie z Gminnym Ośrodkiem Kultury i przy wydatnej pomocy sponsorów festyn charytatywny „Gmina Zblewo-Gminie Popielów”. W trakcie festynu zorganizowano kwestę wśród licznie zgromadzonych mieszkańców Zblewa i okolic. Do puszek zebrano 1.580zł. Przeprowadzono również aukcję przedmiotów przekazanych od ludzi dobrej woli naszego środowiska. Dochód z aukcji wyniósł ok.2.300zl. Zebrane tą drogą pieniądze przekazaliśmy na konto dla powodzian w Banku Spółdzielczym w Zblewie. Festyn ten jest przykładem 19


jak można łączyć sprawy pożyteczne z przyjemnością. Uczestnicy festynu jeszcze wspominają milą atmosferę , przyjemną zabawę oraz przepiękną pogodę w tym dniu. Więcej na ten temat przeczytacie Państwo w artykule poświęconym tej imprezie. W okresie lipca-sierpnia odbyło się 5 posiedzeń Zarządu, w tym dwa połączone z Kolegium Redakcyjnym „Moja Ziemia”. W dniu 14 sierpnia br. odbyło się kolejne walne zebranie członków naszego Oddziału, które swoją obecnością zaszczycił Poseł Ziemi Gdańskiej Pan Krzysztof Trawicki. Tematem tego zebrania była relacja Prezesa dotycząca realizacji zadań wynikających z planu pracy Oddziału oraz wystąpienie Posła na temat jego działalności na rzecz środowiska i swego elektoratu. Większość zebranych pozytywnie oceniła współpracę z Posłem. Z dyskusji wynikało. że Poseł Krzysztof Trawicki otrzyma również poparcie tut. społeczeństwa w następnej kadencji Sejmu. Czego Mu serdecznie życzymy. Jako Oddział Kociewski popierać będziemy również kandydatów do Senatu: Donalda Tuska i Edmunda Wittbrodta. Zarząd Główny ZK-P w po rozumieniu z ugrupowaniami politycznymi umieścił w/w na listach. Są oni powszechnie znanymi działaczami społecznymi politykami oraz przedstawicielami naszej organizacji. Zarząd Oddziału ZK-P w Zblewie Festyn w Zblewie W związku z zaistniałą sytuacją powodziową w kraju Gmina Zblewo dołączyła do zakrojonej na szeroką skalę akcji pomocy ofiarom powodzi. gminy Popielów w województwie opolskim, Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i Gminny Ośrodek Kultury wspólnie zorganizowali w niedzielę 10 sierpnia br. na boisku przy Szkole Podstawowej w Zblewie festyn pod hasłem „S.O.S dla powodzian”. Główna idea imprezy opierała się na pozyskaniu środków pieniężnych dla powodzian . Natomiast mieszkańcy naszej gminy mogli miło i wesoło spędzić upalne niedzielne popołudnie, mając możliwość uczestniczenia w zaplanowanych przez organizatorów atrakcjach, jak i poczuciu moralnej satysfakcji, udzielając wsparcia tym, których dotknęła tragedia, którym powódź zniszczyła dorobek życia. Na festyn bardzo licznie przybyli mieszkańcy Zblewa. Wśród nich również Poseł Ziemi Gdańskiej Krzysztof Trawicki, Przewodniczący Rady Gminy, Wójt Gminy, członkowie Zarządu Gminy, członkowie Zarządu Oddziału Kociewskiego ZK-P, przewodniczący Komitetu d/s Koordynacji pomocy dla powodzian pan Waldemar Woroniecki oraz sponsorzy imprezy. W imprezie uczestniczyły dzieci z gminy Popielów przebywające na wypoczynku w Szkole Podstawowej 20

w Borzechowie. Zebranych gości bawiły : Kapela Kociewska ze Starogardu Gd. i Zespól Muzyczny „Martyni” ze Skarszew. W konkursach sportowych prowadzonych przez panów: Stanisława Adamczyka i Tomasza Damaszka głównymi nagrodami były kolorowe koszulki ofiarowane przez Posła Krzysztofa Trawickiego. Ofiarność mieszkańców w czasie kwesty budził a wzruszenie. Każdy ofiarodawca otrzymywał pamiątkowy znaczek. Ogółem do puszek zebrano 1.580zl. Z ogromnym zaangażowaniem i iście prawdziwym profesjonalizmem aukcję prowadziła Pani Hanna Herman. Wystawiono 49 różnych przedmiotów ofiarowanych przez ludzi dobrej woli, m. in. prace dzieci, rzeźby w drewnie, obrazy, prace rękodzielnicze, biżuterię na kwotę wywoławczą 905zł. Sprzedano natomiast 36 przedmiotów na kwotę 2.300zł. Ponadto atrakcją aukcji był zlicytowany na kwotę 100zl. taniec uczestnika festynu z prowadzącą imprezę. Obficie zaopatrzone bufety, dobra muzyka i piękna pogoda sprzyjały zabawie . Tańce wieczorne zakończyły się po północy. Tę milą imprezę o tak szlachetnej idei zainicjował Prezes Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Pan Bernard Damaszk. Dziękujemy Ewa Jędrzejewska

Z życia Zrzeszenia po wrześniu 1997 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 10-11(28-29) wrzesień/grudzień 1997 r.

W okresie od ukazania się ostatniego numeru „Moja Ziemia” Zarząd Oddziału spotykał się sześciokrotnie, w tym dwa razy z Kolegium redakcyjnym naszej gazety. Omawialiśmy sprawy bieżące Oddziału. Zastanawialiśmy się m.in. nad dalszym zwiększeniem stanu osobowego we wszystkich środowiskach. Nawiązaliśmy ścisłą współpracę z organizacjami i samorządem gminy. Członkowie nasi brali liczny udział w pracach komisji wyborczych do Sejmu i Senatu. Byliśmy współorganizatorami uroczystości z okazji 79 rocznicy Odzyskania Niepodległości. Więcej na ten temat dowiedzą się czytelnicy z artykułu poświęconego obchodom. Zarząd Oddziału ZK-P w Zblewie

MOJA ZIEMIA


Święto Odzyskania Niepodległości w Zblewie.

I Jezus miał Ojczyznę

11 listopada 1918 roku to jedna z najważniejszych dat w dziejach naszej Ojczyzny. To właśnie wtedy, po wielu latach niewoli, spełniły się nadzieje i marzenia Polaków . Państwo polskie powstało na podstawach demokratycznych. Rząd polski zastąpił panowanie przemocy, która przez 123 lata ciążyła nad losami Polski - przez ustrój zbudowany na porządku i sprawiedliwości. W Zblewie 79 rocznicę Odzyskania Niepodległości obchodzono uroczyście. Rozpoczęto ją Mszą Świętą w intencji Ojczyzny w Kościele Parafialnym pod wezwaniem św. Michała. Mszę celebrował ks. proboszcz mgr Zenon Górecki. Wygłosił on okolicznościową homilię, którą z uwagi na jej głęboko patriotyczną tematykę poświęconą Ojczyźnie, pozwalamy sobie opublikować w całości w niniejszym numerze . Następnie w Gminnym Ośrodku Kultury w Zblewie odbyła się uroczysta sesja, tematycznie związana z odzyskaniem niepodległości . Po powitaniu zebranych i przedstawieniu przez przewodniczącego Rady Gminy referatu, odbyła się część artystyczna w wykonaniu młodzieży szkolnej z Pinczyna, przygotowana przez p.P. Gabrielę Miksza i Annę Piłat. Wystąpił też zespół „Badziewie” , działający przy GOK-u, pod kierunkiem P. Zbigniewa Bruskiego i członkinie Koła Gospodyń Wiejskich, które zaprezentowały opracowane przez siebie rozmówki w gwarze kociewskiej. W części artystycznej wyeksponowano program patriotyczny, poezję i pieśni związane z odzyskaniem niepodległości, a szczególnie umiłowanie Ojczyzny. Uroczystość była świetną lekcją wychowania obywatelskiego młodzieży .Pozwoliła jej bliżej poznać dzieje i tradycje Polski z tego okresu. Tradycyjnie już w restauracji „Fenix” spotkali się Radni Gminy z członkami Kombatantów RP i byłymi więźniami politycznymi. W spotkaniu tym m. i n. brał udział szef WKU płk Wiesław Rutkowski. Przewodniczący Rady Gminy mgr inż. Bernard Damaszk ciepłymi i serdecznymi słowami przywitał zebranych. Głos zabrał także Wójt Gminy inż. Andrzej Gajewski, który w swoim wystąpieniu podkreślił cel spotkania, jego rangę i znaczenie. W drugiej części swego wystąpienia zapoznał zebranych z dotychczasowymi osiągnięciami gminy planowanymi zadaniami na najbliższą przyszłość. W imieniu Kombatantów podziękowanie dla władz gminy za zorganizowanie miłego spotkania złożył P. Gołuński. Kombatanci zabierający głos w dyskusji zwracali uwagę na problemy współczesne nurtujące Ich środowisko. Nie zwierzali się ze swoich przeżyć z okresu niewoli i walki zbrojnej, mimo, że próbowano ich do tego namówić. Przedstawiciele władz gminy obiecali zebranym ściślejszą współpracę na co dzień, poprzez udział w organizowanych przez nich spotkaniach. E. Grudniewska

Kazanie ks. mgr. Zenona Góreckiego, proboszcza zblewskiego, wygłoszone w kościele parafialnym w Zblewie z okazji Święta Niepodległości podczas Mszy Św. w intencji Ojczyzny – 11.11.1997r.

Z ŻYCIA ORGANIZACJI

„A jak ciebie kto zapyta: Kto ty taki, skąd ty rodem? Mów, żeś z tego łanu żyta, Żeś z tych łąk, co pachną miodem; Mów, że jesteś z takiej chaty, Co Piastową chatą była, Żeś z tej ziemi, której kwiaty Gorzka rosa wykarmiła... „ snuje swą liryczną pieśń Maria Konopnicka, pieśń, rzec można , o Ojczyźnie . Ojczyzna, czyli „ziemia ojców” jest jednym z najważniejszych elementów życia każdego narodu. 1. Jezus kochał swą ziemską Ojczyznę . I Jezus, Syn Boży, miał ziemską Ojczyznę. Jest nią Ziemia Święta, Ziemia Obiecana Izraelitów, jest nią Palestyna. Gdyby w czasach Jezusa były dowody osobiste i paszporty wpisano by w nich : imiona rodziców - Józef i Maryja , miejsce urodzenia - Betlejem, zamieszkanie - Nazaret. Jezus miał ziemską Ojczyznę i kochał ją. Płakał, wiedząc, że Jerozolima, stolica, zostanie zburzona. Św. Łukasz relacjonuje: „Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł ... przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w Tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia” /19,41,43 i 44/. I spełnia się okrutna Jezusowa wizja w 70 r. po Chrystusie. Jerozolima zostaje zburzona przez Rzymian pod wodzą Tytusa. 2. Polskie miłowanie Ojczyzny. Dziś dzielimy radość ojców naszych, radość z odzyskanej Ojczyzny. Ich radość podejmujemy dzisiaj i pragniemy przenieść ją w następne pokolenia, które żyć będą w Ojczyźnie już całkowicie wolnej i niepodległej. Czym jest Ojczyzna? To pytanie winno być pytaniem nieobojętnym, pytaniem twórczym, pytaniem pobudzającym do uczciwej pracy dla Ojczyzny, dla pomnożenia polskiego dziedzictwa, dla prestiżu Polski na arenie międzynarodowej. Wielu prawdziwych Polaków kocha swoją Ojczyznę! Jerzy Waldorff - pisarz, krytyk muzyczny, ostatnio znany jako opiekun Starych Powązek - zapytany kiedyś : czym dla niego jest Msza św.? - odpowiedział: „Jeśli ufać ingerencjom Boga w dzieje człowiecze za sprawą cudów, 21


to we współczesnej historii Polski dopatrywałbym się dwóch takich: wskrzeszenia Ojczyzny w roku 1918, gdy dzięki zesłaniu nam przez Opatrzność grupy niezwykłych polityków naród mógł, poprzez dwudziestolecie zaledwie, scementować się w monolit twardy do dzisiaj; oraz dania nam polskiego Papieża na duchowego przywódcę.z tych względów, które próbowałem szkicowo podjąć wyżej, dla mnie osobiście Msza św. jest nie tylko służbą Bogu, ale także... służbą mojej Ojczyźnie. Dlatego mam własne, skondensowane do spraw najważniejszych wyznanie wiary. Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego i w Polskę.” 3. Papież Jan Paweł II miłuje swoją Ojczyznę. Ojciec Święty Jan Paweł II bardzo miłuje swoją Ojczyznę. Często daje temu wyraz. i w tym roku przybywszy pod koniec maja do Polski dał wyraz umiłowania Ojczyzny, już w przemowieniu powitalnym na lotnisku we Wrocławiu. Mówił wtedy: „Pozdrawiam cię, Polsko, Ojczyzno moja! Choć przyszło mi żyć w oddali , to jednak nie przestaję czuć się synem tej ziemi i nic , co jej dotyczy , nie jest mi obce. Raduję się razem z wami z odnoszonych sukcesów i uczestniczę w waszych troskach”. Obdarował nas , Polaków, Papież w tym roku gronem świętych przewodników. Są nimi: kanonizowany w Krośnie św. Jan z Dukli , kanonizowana na Krakowskich Błoniach w obecności milionowego zgromadzenia Królowa Jadwiga, oraz beatyfikowane w Zakopanem, w cieniu Krzyża na Giewoncie, matka Karłowska - założycielka Pasterek i matka Jabłońska - współzałożycielka Albertynek. Oto jasne gwiazdy na firmamencie polskiego nieba! Ich przykład i wskazania są ciągle aktualne. Podczas kanonizacji Pani Wawelskiej - św. Jadwigi Jan Paweł II nauczał: „<<Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!>> - tak pisze Apostoł /1J3.18/. Bracia i Siostry! Uczmy się w szkole świętej Królowej Jadwigi, jak wypełniać to przykazanie miłości. Zastanawiajmy się nad <<polską prawdą>>. Rozważmy, czy jest szanowana w naszych domach, w środkach społecznego przekazu, urzędach publicznych, parafiach? Czy nie wymyka się czasem ukradkiem pod naporem okoliczności? Czy nie jest wykrzykiwana, upraszczana? Czy zawsze jest w służbie miłości? Zastanawiajmy się nad << polskim czynem>>. Rozważajmy, czy jest podejmowany roztropnie? Czy jest systematyczny, wytrwały? Czy jest odważny i wielkoduszny? Czy jednoczy, czy też dzieli ludzi? Czy nie uderza w kogoś nienawiścią albo pogardą? A może tego czynu miłości, polskiego, chrześcijańskiego czynu jest zbyt mało? /.../ Teraz Opatrzność stawia nam nowe zadanie: miłować i służyć. Miłować czynem i prawdą . Święta Królowa Jadwiga uczy nas tak właśnie korzystać z daru wolności. Ona wiedziała, że spełnieniem wolności jest miłość, dzięki której człowiek jest gotów zawierzyć siebie Bogu i braciom, do nich przynależeć. Zawierzyła więc Chrystusowi i narodom, które pragnęła do Niego przyprowadzić, swoje życie i swoje 22

królowanie. Całemu Narodowi dała przykład umiłowania Chrystusa i człowieka - człowieka spragnionego zarówno wiary, jak nauki, jak też codziennego chleba i odzienia. Zechciejmy i dziś czerpać z tego przykładu, aby radość z daru wolności była pełna. Święta nasza Królowo Jadwigo, ucz nas dzisiaj - na progu trzeciego Tysiąclecia - tej mądrości i tej miłości, którą uczyniłaś drogą swojej świętości. Zaprowadź nas , Jadwigo, przed wawelski krucyfiks, abyśmy jak Ty poznali, co znaczy miłować czynem i prawdą, i co znaczy być prawdziwie wolnym. Weź w opiekę swój Naród i Kościół, który mu służy, i wstawiaj się za nami u Boga, aby nie ustała w nas radość”. I pojadą za ponad miesiąc , Zakopiańscy górale do Rzymu z ogromną choinką, która stanie na placu św. Piotra i zatrzymywać się będą przy niej pielgrzymi całego świata, i mniejsza choinka z Tatr stanie w papieskiej izbie roznosząc woń wdzięczności polskich Górali. 4. Pokorna służba Ojczyźnie. Sześćdziesiąt lat temu, 10 listopada 1937 r., zmarła Matka Wincenta Jadwiga Jaroszewska, założycielka Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Samarytanek Krzyża Chrystusowego, dla opieki nad upośledzonymi dziećmi, chorymi wenerycznie, upadłymi moralnie dziewczętami. 11 listopada trumnę z ciałem Matki Wincenty przewieziono do warszawskiej archikatedry św. Jana. Tłumy warszawiaków przybywały, aby podziękować tej „szalonej” zakonnicy za pokorną służbę człowiekowi odrzuconemu przez społeczeństwo. Warszawa mówiła: „To tylko tę marszałek Piłsudski wpuszczał do Belwederu... To ona ponoć przyprowadziła księdza do umierającego Wodza... To ta od wenerycznie chorych, od dzieci ze Szkolnej i Żbikowskiej, w Pruszkowie i Fiszorze... To święta. Patrz, miała dopiero 37 lat”. /za ks. Tymoteuszem/ Ciesz się, Matko Polsko, tak szlachetnymi dziećmi! 5. Wielcy z naszej Malej Ojczyzny. W dzisiejsze święto Odzyskania Niepodległości pochylamy się z nadzieją nad naszą Ojczyzną i przed Ołtarze zanosimy dziękczynienie za dar Ojczyzny, za dar Ojczyzny jako domu rodzinnego dla wszystkich Polaków żyjących w kraju i na obczyźnie. Pochylamy się również nad naszą Małą Ojczyzną, Ojczyzną naszego codziennego życia i trudu. Dumni możemy być, że Zblewo wydało tak znakomitego męża, jakim jest ks. kanonik ppłk Józef Wrycza, nasz ziomek, Legenda Pomorza. Cieszyć możemy się, że przez prawie ćwierć wieku duszpasterzował w naszej wspólnocie parafialnej MOJA ZIEMIA


Sługa Boży ks. radca Konstanty Krefft. Tak jakoś złożyło się, że ci dwaj wielcy mężowie związani są także z Tucholą. Wdzięczni Tucholanie już dawno nazwali ich imionami i nazwiskami dwie ulice swojego miasta . Może dojrzeje czas...Może dojrzeje czas, że i w Zblewie ulice będą nosić ich nazwiska. Może dojrzeje czas... „A jak ciebie kto zapyta: Kto ty taki, skąd ty rodem?” Mów, żeś ty znad Wierzycy, żeś z Kociewia, Mów, żeś z ziemi, gdzie przydrożny Krzyż pozdrawia A z kapliczki Matka Boża obejmuje wzrokiem ziemię... A jak ciebie kto zapyta... Mów żeś...Polak!” Amen. ks. Zenon Górecki

Z życia Zrzeszenia 6.01.1998 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 12(30) styczeń/luty 1998 r.

Tradycją w tut. środowisku stały się spotkania opłatkowe członków Oddziału Kociewskiego ZK-P i ich rodzin. W roku bieżącym odbyło się ono w dniu 6 stycznia w restauracji „Fenix” w Zblewie. Poza licznie zgromadzonymi członkami i ich rodzinami spotkanie zaszczycili Ks. Kanonik Jan Kulas - Proboszcz Parafii w Lubichowie i Wójt Gminy inż. Andrzej Gajewski. Przywitania gości dokonał Prezes Oddziału mgr inż. Bernard Damaszk, który w ciepłych i serdecznych słowach omówił znaczenie tego typu spotkania. Ma ono służyć wzajemnej życzliwości i ludzkiej solidarności. Łamiąc się opłatkiem wybaczamy sobie wszystko, co nas dzieli, co powoduje nieporozumienia i waśnie. Celem naszego spotkania m.in. jest pielęgnowanie kultury regionu, troska o zachowanie dziedzictwa przodków oraz przybliżenie skarbów kultury kociewskiej naszym dzieciom i młodzieży . Prezes podsumował także dotychczasowe osiągnięcia Oddziału i program działania na najbliższą przyszłość. Poza życzeniami, łamaniem się opłatkiem i wspólnym śpiewaniem pięknych polskich kolęd - bawiono się też wesoło do późnych godzin nocnych przy dźwiękach muzyki wykonanej przez zespół „Sami swoi” z Borzechowa pod kier. P. Eugeniusza Makowskiego. Z wypowiedzi uczestników spotkania wynikało, że imprezy takie są potrzebne dla konsolidacji naszego środowiska i winne stać się kontynuacją tradycji. W okresie stycznia - lutego br. odbyły się 4 posiedzenia Zarządu Oddziału. Omawiano na nich sprawy bieżące, ustalono też plan pracy na rok bieżący . Z ŻYCIA ORGANIZACJI

Członkowie nasi brali czynny udział w redagowaniu gazetki „Moja Ziemia”. Na dzień 14 lutego br. zaplanowano zorganizowanie zabawy tanecznej, z której dochód przeznaczony zostanie na organizację kolejnej „Białej soboty” oraz zakup strojów kociewskich dla zespołu Koła Gospodyń Wiejskich w Zblewie. Zespół ten poprzez opracowane przez siebie rozmówki propaguje gwarę kociewską, bliską naszym sercom. Korzystając z okazji informujemy mieszkańców gminy, że kolejna X „Biała sobota” odbędzie się 7 marca br. w Ośrodku Zdrowia w Zblewie i Semlinie.

Z życia Zrzeszenia 7.03.1998 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 13(31) marzec/kwiecień 1998 r.

Zgodnie z zapowiedzią w poprzednim numerze, w dn. 7 marca br. zorganizowaliśmy dziesiątą już z kolei tzw. „białą sobotę;”. Z porad lekarzy w tym dniu skorzystało ponad 500 osób. Po raz dziesiąty przyjechali do naszej gminy lekarze specjaliści z Akademii Medycznej z Gdańska oraz innych placówek medycznych Trójmiasta, aby bezpłatnie udzielać porad mieszkańcom gminy. W Gminnym Ośrodku Zdrowia w Zblewie, w salkach katechetycznych w Zblewie oraz w Wiejskim Ośrodku Zdrowia w Semlinie przyjmowało 20 lekarzy 11 specjalności. Kilku z nich brało udział we wszystkich „białych sobotach”. Liczna frekwencja świadczy o potrzebie organizowania tego typu spotkań. Około 60 pacjentów skierowano na dalsze badania i leczenia. Najbardziej oblężone były gabinety: okulistyczne, laryngologiczny, kardiologiczne i ortopedyczny. Dla niektórych mieszkańców naszej gminy jest to jedyna szansa aby trafić do lekarza specjalisty i w razie potrzeby mieć zapewnione dalsze leczenie w klinikach i szpitalach specjalistycznych. Po zakończeniu pracy władze Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i władze gminy, spotkały się w restauracji „Gramburg” aby podziękować lekarzom za pracę w ich wolnym od zajęć czasie. Spotkanie to odbyło się dzięki ofiarności sponsorów. Umilił je zespól wokalno-muzyczny „Rodzina”, Koła Gospodyń Wiejskich w Zblewie, który jest propagatorem tradycji kociewskich. Po raz pierwszy wystąpił w strojach ludowych naszego regionu, które zakupione zostały z zysku uzyskanego w wyniku zorganizowania przez nas zabawy. Zarząd Oddziału w okresie marca i kwietnia spotkał się czterokrotnie. Poza sprawami organizacyjnymi zajmowano się też innymi problemami. 23


Najważniejszym zadaniem na najbliższy okres jest rekonstrukcja Pomnika Maryjnego w Zblewie. W tym celu powołano Komitet, który działać będzie przy naszym Oddziale. Wystąpiono też do Zarządu Głównego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskie­ go w Gdańsku o objęcie Komitetu patronatem. Odsłonięcie i poświęcenie pomnika zaplanowano na 15 sierpnia br. Na wniosek proboszcza Parafii Lubichowskiej wyasygnowano 200 zł na tablicę pamiątkową poświęconą ks. Lorenzowi - proboszczowi Parafii Lubichowo i Zblewo. Na ostatnim spotkaniu przyjęto w poczet członków Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. 3 osoby z terenu Kleszczewa i Semlina. Członkowie Zarządu brali czynny udział w pracach kolegium redakcyjnego „Moja Ziemia”.

Z życia Zrzeszenia 15.08.1998 Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 14(32) maj/lipiec 1998 r.

W ostatnim okresie Oddział nasz skupił swoje działania wokół rekonstrukcji Pomnika Maryjnego oraz na przygotowaniach do tradycyjnej „Sobótki”. Przygotowania związane z odsłonięciem Pomnika przebiegają zgodnie z ustalonym harmonogramem. Jak już wcześniej informowaliśmy, jego odsłonięcie odbędzie się 15 sierpnia br. Bliższych danych dowiedzą się czytelnicy z informacji Przewodniczącego Zespołu d/s rekonstrukcji Pomnika Maryjnego, umieszczonej w naszej gazecie. Obchody związane z tzw. „Nocą świętojańską” odbędą się 23 czerwca br. w Ośrodku Wczasowo - Szkoleniowym w Twardym Dole. Na program złożą się: * tradycyjne puszczanie wianków na jeziorze Niedackim; * występy zespołów kociewskich ze Zblewa i Pinczyna; * pieczenie kiełbasek przy ognisku. Do tańca przygrywać będzie orkiestra taneczna. Na miejscu skorzystać będzie można z obficie zaopatrzonego bufetu. W maju i czerwcu br. odbyły się 4 po­siedzenia Zarządu Kociewskiego Oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie, poświęcone wyżej wspomnianym zagadnieniom i sprawom organizacyjnym. Zarząd brał też czynny udział w redagowaniu gazetki „Moja Ziemia”.

24

Podsumowanie działalności Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie Zespól Redakcyjny Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 15(33) sierpień/wrzesień 1998 r.

Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie powstał w lutym 1991 roku. Poszczycić się może zatem 7 letnią działalnością dla dobra mieszkańców gminy Zblewo. Nie należy zatem do organizacji, które powstają w okresie przedwyborczym (a takie istnieją na terenie naszej gminy) po to aby wprowadzić swoich członków do organów samorządowych, a po wyborach zapominają kogo reprezentują i jakie zobowiązania na siebie nałożyli. Oddział Kociewski ZK-P w Zblewie (nie mylić ze Stowarzyszeniem Kociewskim, stanowiącym odrębną organizację) zrealizował w okresie ostatnich czterech lat szereg zadań, jak również podejmował inicjatywy na rzecz miejscowego środowiska. 1. Działalność nasza zyskała uznanie władz wojewódzkich, na dowód czego Wojewoda Gdański wręczył naszej organizacji prestiżową nagrodę „Bursztynowego Mieczyka” i 5000 zł (dawnych 50 mln zł), co było czynnikiem mobilizującym do dalszej pracy. 2. Uwzględniając potrzeby miejscowego środowiska zorganizowaliśmy cykl „Białych sobót” z udziałem specjalistów z Akademii Medycznej w Gdańsku i innych placówek służby zdrowia z terenu Trójmiasta. Odbyło się 10 „Białych sobót”, w tym 2 specjalistyczne, których celem było wczesne wykrycie zmian onkologicznych u kobiet. W ramach tych akcji udzielono ponad 3100 porad medycznych, a prawic 200 osób zostało zhospitalizowanych i operowanych oraz skorzystało ze szczegółowych badań specjalistycznych. Najbardziej oblegane były gabinety okulistyczne, laryngologiczne i neurologiczne. W trakcie 3 spotkań asystenci I Kliniki Chorób Wewnętrznych MOJA ZIEMIA


Akademii Medycznej wykonywali dodatkowo pomiary ciśnienia tętniczego u osób powyżej 60 roku życia. Po trzykrotnym stwierdzeniu nadciśnienia osoby takie poddane były bezpłatnemu leczeniu. 3. Z inicjatywy radnych Oddziału Kociewskiego ZK-P zaprojektowano i zatwierdzono herb gminy Zblewo. W opinii mieszkańców gminy herb ten wiernie oddaje specyfikę naszej gminy i należy do bardzo udanych . 4. Przy głównym wejściu do Kościoła Parafialnego w Zblewie umieszczono tablicę upamiętniającą miejsce urodzenia i spędzenia młodości znanego na Pomorzu patrioty, żołnierza i kapłana księdza ppłk Józefa Wryczy. Wykonawcą projektu i przepięknej tablicy był znany na Wybrzeżu artysta plastyk mgr Wawrzyniec Samp. Koszty tego przedsięwzięcia sfinansowane zostały przez nasz Oddział i liczne grono sponsorów z terenu naszej gminy, Kociewia i Pomorza. 5. Staraniem Zarządu naszego Zrzeszenia zrealizowano, po wieloletnich staraniach, rekonstrukcję Pomnika Najświętszej Marii Panny w Zblewie. Pomnik ten upamiętnia ofiary I i lI wojny światowej oraz wojny polsko-bolszewickiej. Kierownictwo społecznego zespołu powierzono posłowi Krzysztofowi Trawickiemu. Wykonawcą dokumentacji i figury NMP był tak­że artysta plastyk W. Samp z Gdańska. 6. Pod redakcją znanego historyka - regionalisty, znawcy historii Kociewia, w tym ziemi zblewskiej – dr. Józefa Milewskiego wydano 3 publikacje książkowe na temat historii regionu kociewskiego. 7. Działacze naszego Oddziału przyjęli na siebie główny ciężar redagowania gazety „Moja Ziemia”, która w ostatniej kadencji Rady Gminy była także gazetą samorządową. Członkowie zarządu ZK-P są ponadto autorami szeregu artykułów w „Pomeranii”, ,,Gazecie Akademii Medycznej” itp. 8. Nasz Oddział był inicjatorem i organizatorem I Konferencji Nauczycieli Regionalistów szkół podstawowych z terenu Kociewia (rejony: starogardzki, tczewski i świecki). Efektem Konferencji było ustalenie programów nauczania regionalnego. Zaowocowało to powstaniem zespołów regionalnych, które kultywują mowę i zwyczaje naszych przodków. 9. Dzięki wyjątkowemu zaangażowaniu naszych członków powstały 2 Izby Regionalne: w Pinczynie i w Bytoni. Wiele ciekawych i cennych eksponatów używanych przez naszych przodków zostało tą drogą uratowanych przed zniszczeniem i służy młodzieży w dalszej edukacji patriotycznej i regionalnej. 10. W okresie minionej kadencji byliśmy organizatorami festynów, zabaw karnawałowych , Święta Plonów. Dochody uzyskane z imprez przeznaczono na cele charytatywne, a w szczególności: a) 4000 zł przekazano na rzecz powodzian, b) wspierano dzieci specjalnej troski uczęszczające do klas specjalnych szkół podstawowych oraz objętych opieką ze strony Stowarzyszenia „Pogoda”, Z ŻYCIA ORGANIZACJI

c) sfinansowano zakup pomocy naukowych dla Szkoły Podstawowej w Bytoni, d) przekazano środki finansowe (w formie nagród) na częściowe pokrycie kosztów utrzymania Izb Regionalnych w Pinczynie i Bytoni, e) dofinansowano zakup strojów kociewskich dla powstałych zespołów regionalnych na terenie gminy Zblewo, tj. dla Zespołu „Rodzina”, „Relax”, ,,Badziewie” f) wydatkowano kwotę 780 zł na opracowanie dokumentacji dotyczącej renowacji Pomnika Maryjnego w Zblewie, g) partycypowano w kosztach budowy kapliczek przydrożnych w Piesienicy i w Semlinie, h) Zrzeszenie poparło inicjatywę budowy pomnika ks. Lorenza, przeznaczając na ten cel środki pieniężne. Ksiądz Lorenz był znanym działaczem na terenie Kociewia oraz budowniczym Kościoła Parafialnego w Lubichowie, i) czynnie włączono się do prac związanych z wymianą dachu Kościoła Parafialnego z Zblewie. Na ten cel przeznaczono środki finansowe z kasy Zrzeszenia, jak również organizowano zbiórkę pieniędzy wśród mieszkańców naszej parafii. 11. Każdego roku (poczynając od 1992 r.) organizowano tradycyjne imprezy w okazji „Nocy Świętojańskiej”. Odbywały się one z reguły nad Jeziorem Niedackim w Twardym Dole, w trakcie których przygrywały orkiestry regionalne, puszczano wianki, organizowano różnego rodzaju konkursy, itP. W tym roku okazale zaprezentowały się nasze zespoły regionalne ze Zblewa i z Pinczyna. W tych imprezach liczny udział brali członkowie i sympatycy Zrzeszenia. 12. Czynnikiem integrującym członków Zrzeszenia i jego sympatyków ze społeczeństwem gminy były coroczne spotkania opłatkowe. Miały one uroczystą oprawę i długo pozostawały w pamięci ich uczestników. 13. Radni- członkowie Oddziału Kociewskiego ZK-P brali czynny udział w pracach Rady Gminy, jej Komisji i Zarządu Gminy. Zgłaszali szereg wniosków i interpelacji, realizacja których przyniosła wymierne korzyści dla tutejszego środowiska. Pracowali w organach samorządowych spółdzielczości i jednostek budżetowych naszej gminy. Członkowie Oddziału Kociewskiego ZK-P mają na swoim koncie szereg dalszych dokonań, które trudno uwypuklić w jednym artykule. Na co dzień osoby spod znaku ZK-P służyli tutejszym mieszkańcom radą, pomocą, opiekowali się osobami starszymi w czasie „białych sobót”, zabezpieczali przewóz tych osób, wspierali różnego rodzaju akcje charytatywne itp. Hasło przewodnie, z którym pójdą do wyborów organów samorządowych w dniu 11 października br. brzmi: ,,Mądrze gospodarzyć, sprawiedliwie dzielić, skutecznie pomagać”.

25


To jeszcze nie koniec... Piotr Wróblewski 6 Listopada 2016 r.

Zrzeszenie Kaszubsko - Pomorskie Oddział Kociewski w Zblewie żyje i ma się dobrze. To prawda, że część naszych członków - z racji wieku czy stanu zdrowia - mniej się udziela społecznie niż te dwadzieścia parę lat wstecz. Prawda, że czas nie oszczędza najstarszych i Pan Bóg upomina się o nich. Ale też prawdą jest, że nasze szeregi powiększają się o nowych członków. To zaś oznacza nową jakość, świeże pomysły. Na przestrzeni choćby ostatnich 10 lat współorganizowaliśmy Plenery Artystów Ludowych Pomorza, których namacalnymi owocami jest Droga Krzyżowa przy kaplicy w Bytoni zwana Kalwarią Kociewską czy też kapliczki przydrożne w miejscowościach: Miradowo, Pinczyn, Borzechowo, Cis, Białachowo, Wirty oraz Bytonia/Cis, Borzechowo, Góra, Płociczno. Ostatni plener zaowocował – przy współpracy z Nadleśnictwem Kaliska „Kiermaszem sztuki i rękodzieła w Wirtach”. Te działania będą kontynuowane w następnych latach. Wszak wiele jest miejsc, w których mogą jeszcze stanąć kapliczki, wiele obiektów do przyozdobienia rzeźbą, obrazami czy haftowanymi makatami. Zaś zainteresowanie kiermaszem wręcz zobowiązuje do organizacji następnych. W Trosowie przeprowadziliśmy renowację obelisku upamiętniającego zbrojną dywersję kolejową z dnia 9 czerwca 1942 roku i współorganizowaliśmy w dniu 18 czerwca 2016 roku wraz ze sołectwami wsi Cis i Bytonia oraz ZSP w Bytoni uroczystość 50. rocznicy jego odsłonięcia. Trzykrotnie - w latach2012, 2014 i 2015 - organizowaliśmy wraz z oddziałem ZKP w Gdańsku warsztaty artystyczne dla dzieci i młodzieży pn. „Ludowe Talenty”. Z naszej inicjatywy i dzięki uprzejmości naszego członka - ks. Adama Kapelusza - przy pomniku św. Jana Pawła II w Paździe dwa razy z rzędu odbyły się w dniu urodzin Karola Wojtyły nabożeństwa majowe, które zamierzamy organizować co roku. Nasz oddział rekomendował w kategorii kulturalno – oświatowej za rok 2015 do nagrody Wójta Gminy Zblewo członków naszego Oddziału panów: Krzysztofa Bagorskiego oraz Piotra Wróblewskiego. Wnioskowaliśmy też do Marszałka Województwa Pomorskiego o nadanie honorowego wyróżnienia za zasługi dla województwa Pomorskiego członkowi naszego oddziału panu Edmundowi Zielińskiemu. Zorganizowaliśmy siedem spływów kajakowych rzeką Wdą oraz Turniej Piłki Nożnej Drużyn Zakładowych. W następnych latach planujemy spływać także innymi rzekami naszej pięknej ziemi. 26

Odbywały się też – i nadal będą się odbywać - coroczne zabawy karnawałowe organizowane z Radą Rodziców przy ZSP w Bytoni, „Noce kupały” i tradycyjne zabawy zwane „śledzikiem”, oraz „Andrzejki” i spotkania opłatkowe w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Poważnie przymierzamy się do organizacji wycieczek autokarowych do różnych interesujących miejsc naszego regionu, kraju i krajów sąsiednich. Pojawiły się pomysły na popularyzację kociewskiej literatury, poszukiwanie młodych talentów w tej dziedzinie i wspieranie twórców działających obecnie. O tym, co zamierzamy, jak, kiedy i co zrobimy, i zrobiliśmy będzie można dowiedzieć się z czasopisma „Moja Ziemia”. Chcemy bowiem, aby się odrodziło i nadal ukazywało, by było naszym – to znaczy ZK-P OK w Zblewie – organem prasowym. Zapewne nie będzie to, z uwagi na koszty, miesięcznik czy dwumiesięcznik... Ale może kwartalnik? Każdą osobę, która czuje się związana z naszą Małą Ojczyzną, ma ciekawe pomysły, potrafi wypowiadać się na piśmie, dysponuje odrobiną czasu, którą gotowa jest poświęcić na działania społeczno - kulturalne serdecznie zapraszamy do współpracy. Nie jest konieczne zamieszkiwanie w pobliżu; liczy się poczucie wspólnoty, tożsamość kulturowa, korzenie. Razem możemy więcej.

Pani Ania Juraszewska w skupieniu maluje kolejną martwą naturę na jednym ze swoich ostatnich plenerów „Artystów Ludowych Pomorza”.

Nasza przyszłość. Zdjęcie przedstawia młodzież podczas warsztatów „Ludowe talenty” w Gdańsku. Zajęcia prowadzi Pani Regina Białk. MOJA ZIEMIA


N a s z a

k o c i e w s k a

Jezdóm Kociwiakam Jezdóm Kociwiakam z tich tu ziam mój ród, tutaj po swojamu gadóm jak tan lud. Tu żam sia urodziył, od dziecianc’ich lat czuja jano prosta swojska mowa z chat. Wszitko co kely mnie, to Kociywie je, wszitkie ludzie wokół Kociywiaki me. Na tutajszi ziamni kożdi mnie jak brat, mniyłe wszitko pospół, mniyłi mnie tu świat. Lubia to co móndre prawe, a nie złe, fsigle, gri i tańce i kochanie swe. Sluchóm rad muz’ika, swojski psiyśni tón, gawand starków lólków, dziyje swo’ich strón. Tu mnie jestaj dobrze, tu przebiwóm rad, tutaj naj psiankniyjszi jestaj dla mnie świat. Na Kociywiu jano, banda wiedno żył, co kociywskie, zawdi nade wszitkam czciył. Władysław Kirstein

t o ż s a m o ś ć



Kazanie ks. ppłk Józefa Wryczy podczas uroczystości zaślubin Polski z morzem Wygłosił jako Dziekan frontu pomorskiego Moja Ziemia, Zblewo 1995 Luty, nr 13

Dostojni Panowie, Narodzie Polski, Bracia Kaszubi! Kiedy niezapomniany twórca „Pieśni o ziemi naszej” zapytał swego młodego słuchacza: „A czy znasz ty bracie młody, Te pokrewne twoje rody?” tedy wyliczył szczepy i narzecza polskie i szczepy takich braci pokrewnych, którzy kiedyś mieszkali na tej wielkiej macierzy polskiej ziemicy, prowadził go na Mazowsze i Wołyń, pokazywał mu Górali i Litwinów, i Żmudź świętą i Rusinów. Zapomniał o jednym zakątku, o Pomorzu, o Kaszubach, o płucach Polski, o morzu polskim jego muza milczy. A przecież „ille mihi praeter omnes angulos ridet”. Ta ziemia kaszubska, to ten kącik naszej Ojczyzny, który przed wszystkimi nam się uśmiecha. Boć tu właśnie Polska nasza dochodzi do morza, które jest jakoby oknem na świat cały, jakoby tą furtą, przez którą bogactwa niezliczone do kraju przychodzą. A i samo w sobie jest ono bogactwem, bo skarby nieocenione kryje w sobie. Zapomniał pieśniarz polski o nas Kaszubach, do niedawna nie wiele troszczył się szerszy ogół społeczeństwa polskiego o morze i przyległe ziemie. Atoli nie zapomnieli Kaszubi co ich powinnością było wobec całej Polski. Co Homer Kaszubski, Hieronim Derdowski wyśpiewał: „Czujce tu ze serca toni Skład nosz apostolsci: Nie ma Kaszub bez Polonii A bez Kaszub Polsci...” o tem Credo narodowem każdy Kaszuba pamiętał. I choć fale germanizmu groźnie biły i zalaniem ziemiom kaszubskim zagrażały Kaszuba stał twardy i niewzruszony, jak ona skała na morzu. Zawładnąć sobą nie dał, ducha polskiego w swej checzy kaszubskiej pielęgnoNASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

wał, pomimo wszelkich wysiłków nauczycieli germanizatorów, a nieraz i księży. Tem samem ziemie i morze kaszubskie dla Polski zachował. I otóż dzisiaj nadeszła ta chwila historyczna, w której Kaszubi Ojczyźnie oddawają w posiadanie ten klejnot, uporczywie w zaciętym boju strzeżony. Morze, to nasze piękne, ukochane polskie morze dzisiaj wraca pod skrzydła opiekuńcze Orła Białego. Polsko, Ojczyzno moja nad życie ukochana, widzieliśmy jak w ostatnich dniach dzierżawy Twoje cudownie się powiększały, dziś Polsko, zawitał ten wielki i święty dzień, w którym nabywasz znaczenia wielkoświatowego. Albowiem dzisiaj Twoja stopa stanęła nad morzem, nad własnym Twojem morzem. Myśli całego narodu dziś zestrzelone w jedno ognisko, na ten piaszczysty, jasny brzeg morza polskiego. Z zapartym oddechem wsłuchuje się naród polski w te pienia radosne, tkania i modły dziękczynne, które płyną tu od morza aż hen do Karpat niebotycznych turni. A ten wiatr morski dzisiaj radośniej świszczy, plusk fal nadbrzeżnych jakoby weselszy dzisiaj, wolniej oddycha dziś pierś marynarza kaszubskiego, bo tem morzem zawładnęła Pani pracowita, Polska ukochana, która podłym gwałtem wrogów zaborców na długo pozbawiona była panowania na morzu. Witaj więc ukochanie nasze, witaj nam Polskie morze. Dzieci całej Polski tu na jasnym twym brzegu się zgromadziliśmy, by cię przywitać ze łzą radości w oku, a weselem wielkim w sercu. Więc witaj nam morze polskie. Niech falami twojemi niesione, a pomyślnym wiatrem pędzone, nasze okręty polskie niosą bogactwa innych ziem polskich do dalekich krain zamorskich, a w zamian za to niech nam 29


stamtąd przynoszą, czego nam nie dostaje.Kiedy trzy lata temu, księdzem rybackim będąc na owym półwyspie helskim razem z braćmi rybakami straż nadmorską pełniąc, patrzyłem na sine fale Bałtyku wsłuchiwałem się w ich pienia, to ciche jakoby skarga z powodu niewoli, to przeraźliwe, jakoby oburzenie na kajdany gdy patrzyłem, kiedy ten kraj piaszczysty, to morze przeogromne wróci do macierzy, czy śmiałem o tem marzyć, że za trzy lata zaledwie będzie mi danem witać tu nad morzem Polskę, jej banderę, jej wojsko, jej wodzów wielkich i sławnych? O Boże wszechmocny, wielkie i przedziwne są dzieła Twoje! Tobie Boże zawdzięczamy, że Polska powstała wolna i niepodległa, Tobie, że rośnie znowu w państwo wielkie potężne, że ład i porządek wewnętrzny się wzmaga, Tobie o Boże, dzięki, że jeden z najdalszych szczepów polskich, ten lud kaszubski, nadmorski, wraca na łono ukochanej macierzy. Więc tedy wołam: Benedicite, omnia opera Domini Domino - błogosławcie Panu wszystkie dzieła jego. Benedicite maria et flumina Domino, a nade wszystko ty morze polskie błogosław Panu, i ty Wisło, modra rzeko i królowo wszystkich rzek polskich, błogosław Panu, że wody Twoje u podnóża polskich gór wzięte, a przez Polski krainy srebrną wstęgą przeprowadzone, oddać możesz znowu do morza polskiego. Benedicte cete et omnia quae moventur in aquis Domino, - wy wszystkie stworzenia Boskie, żyjące w tych wodach polskiego morza, błogosławcie Panu. Fili hominum benedicite Domino, - A i wy syny kaszubskie błogosławcie Panu, od dziecięcia zaledwie pacio30

rek mówiącego aż do starca siwowłosego, wyczekującego od lat zbawienia Pańskiego, i wy synowie całej Polski błogosławcie Panu, że dał wam dożyć tego dnia szczęśliwego, w którym odzyskujecie wolność upragnioną w Ojczyźnie polskiej, a wzamian za to szczęście, dar tak zacny dajecie Ojczyźnie, morze Polskie. A chociaż nie ze wszystkiem nasze marzenia się ziściły, chociaż Gdańsk, kiedyś nasz, jeszcze nie jest znowu nasz, ślubujemy w tym dniu uroczystym, że nie spoczniemy, aż i klucz do skarbca morza polskiego Gdańsk ukochany znowu będzie nasz. A błogosławiąc Panu za jego dobroć względem nas, proście i dziś i po wszystkie dni życia waszego, aby tym zuchom naszym, idącym na szlaki morskie, Matka Niebieska, Królowa Korony Polskiej, ta Gwiazda Morza, patronką była we wszystkich niebezpieczeństwach jazdy morskiej. Błagajcie, żeby Jezus, jak był z apostołami w czasie burzy morskiej i jednym słowem uspokoił wzburzone siły morskie tak i był zawsze towarzyszem ratującym naszym marynarzom polskim na wszelkich drogach morskich, po wszystkie, nigdy nieskończone czasy panowania polskiego na morzu naszem. Ku czemu niech posłuży to błogosławieństwo kapłańskie i Boskie, o które i wy, padając na kolana pobożemu westchnieniem błagać zechciejcie: A błogosławieństwo Boga Wszechmogącego Ojca i Syna i Ducha Św. niech stąpi na ciebie, morze polskie i zawsze niech pozostaje. Amen! Od Redakcji:

Kazanie to jest traktowane jako manifest Polskiego pomorza. MOJA ZIEMIA


Orędownik wielkiej sprawy Opracował Józef Weltrowski ps. „Pstrąg” Moja Ziemia, Zblewo 1995 Luty, nr 13

Ks. ppłk. Józef Wrycza ksiądz, kapelan, żołnierz. Społecznik, organizator, jeden z założycieli Tajnej Organizacji wojskowej „Gryf Pomorski” oraz „Kmicic Borów Tucholskich” Ks. ppłk. Józef Wrycza urodził się 4 lutego 1884 r. z ojca Franciszka, piekarza w Zblewie na Kociewiu, pochodzącego ze starej rodziny kaszubskiej Wrycza-Rekowskich i matki Franciszki z domu Trocha. Od najmłodszych lat wychowywany był w duchu głęboko religijnym i patriotycznym. Mając 10 lat trafił do pelplińskiego Collegium Marianum, które ukończył w 1899 roku.

Wrycza. W wyniku procesu został on skazany na karę śmierci. Później wyrok ten złagodzono, a w sierpniu 1919 roku został zwolniony z cytadeli grudziądzkiej. Wydarzenia chełmińskie odbiły się głośnym echem na całym Pomorzu i zapoczątkowały sławę i legendy o ks. Wryczy. Już w grudniu 1919 roku jako pierwszy proboszcz, został mianowany kapelanem Dywizji Strzelców Pomorskich. Wielkiej rangi wydarzeniem był udział ks. kapelana Józefa Wryczy, wraz z wojskiem polskim pod dowództwem gen. Józefa Hallera, w uroczystości „Zaślubin Polski z Morzem” dnia 10 lutego 1920 roku. To on właśnie wygłasza płomienne kazanie, witając wody Bałtyku w Pucku. Jeszcze w 1920 roku zostaje mianowany kapelanem garnizonu toruńskiego i uczestniczy w wojnie z nawalą bolszewicką. Jako kapelan WP pracuje w garnizonie we Włodzimierzu Wołyńskim a następnie pełni funkcję zastępcy szefa duszpasterstwa Dowódcy Okręgu Korpusu w Lublinie i tam zostaje awansowany na podpułkownika..

Koledzy z lat szkolnych, filomata Józef Wrycza pierwszy po prawej, wśród kolegów ze szkoły.

Następnie kontynuował naukę w gimnazjum chełmińskim, skąd z powodu udziału w pracach tajnych szkól samokształceniowych musiał przenieść się do gimnazjum w Wejherowie, gdzie zdał maturę w 1904 roku. W tym samym roku rozpoczął studia w Seminarium Duchownym w Pelplinie, gdzie również dal się poznać, jako działacz społeczny wśród przyszłych księży. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1908 roku. Pracował, jako wikary w Borzyszkowach, Grucznie, Jastrzębiu, Lisewie, Jastarni, Żarnowcu i Chełmży przez 10 kolejnych lat. W Chełmży ks. Wrycza współorganizuje Straż Ludową, która w latach 1918-1919 staje się poważną silą militarną Organizacji wojskowej Pomorza. Niemcy złamali opór miasta Chełmży i poddali mieszkańców ostrym represjom, wśród których znalazł się ks. NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

W 1924 roku na własną prośbę zostaje zwolniony z wojska i powraca na Pomorze. Obejmuje probostwo we Wielu, gdzie doprowadza budowę Kalwarii do końca. Dzięki ks. Wryczy Kalwaria Wielewska staje się jednym z najbardziej uczęszczanych miejsc i pielgrzymek ludności Kaszub, Kociewia oraz całego Pomorza. W tym okresie aktywnie działa w miejscowych organizacjach gospodarczych i towarzystwach kulturalnych. Wydal sporo własnych prac publicystycznych i niektóre dzieła kaszubskiego poety Hieronima Derdowskiego z Wiela. Miał też kłopoty z powodu Związku Towarzystw Powstańczych, któremu przewodził na Pomorzu oraz strajku szkolnego w Wielu w 1935 roku. Wyrokiem sądu zostaje skazany na kilkudniowy pobyt w zakładzie dla księży w Rywałdzie. 31


W 1933 roku ks. Wrycza uczestniczy w obchodach 250 rocznicy zwycięstwa nad Turkami i na Wzgórzu Kahlenberg, gdzie Król Jan III Sobieski dowodził Odsieczą Wiedeńską, został uhonorowany, jako oficjalny przedstawiciel Polski. Niemcy, rozpętując 1 września 1939 roku II wojnę światową, mieli przygotowane tzw. „czarne listy”, na których znajdował się także ks. Wrycza. Wezwali go na posterunek policji w Czersku, gdzie oznajmiono mu, że jest aresztowany. Przebiegłość ks. Wryczy pozwoliła mu zbiec z posterunku, co doprowadziło Niemców do wściekłości, a Polaków zgnębionych represjami podniosło na duchu. Rozpoczyna się w życiu ks. Wryczy pięcioletni okres konspiracji i walki z tropiącym go, bezwzględnym przeciwnikiem. Wyznaczono nagrodę 300 tysięcy marek za wskazanie miejsca jego pobytu, ucierpiało wiele rodzin podejrzewanych o udzielenie jemu schronienia, lecz nikt nie zdradził. Ks. Józef Wrycza od początku okupacji hitlerowskiej współtworzy! Pomorski ruch oporu. Pierwszą organizacją, której patronował było powołanie Trójek w każdej wiosce, a szczególnie w gminach. Trójka miała zadanie informowania i ostrzegania osób powracających z niewoli lub ucieczki, że Niemcy mają ich na tzw. „czarnej liście”. W powiecie starogardzkim na terenie Czarnej Wody założył tajną organizację „Obóz konspiracyjny” (OK) Marian Szóstak, uznając autorytet i kierownictwo ks. Wryczy. Następna komórka OK trójka, powstała w Zblewie, w miejscu urodzenia i młodości ks. Wryczy. Na polecenie Mariana Szóstaka zorganizował ją tam w maju 1940 roku Bernard Wasilewski. Również przy udziale M. Szóstaka i akceptacji ks. Wryczy w wiosce Jastrzębie, gmina Osieczna powstaje tajna drukarnia, gdzie wychodzi w latach 1942-1943 konspiracyjna gazeta „Głos serca Polskiego”. Później, wspólnie z Brunonem Richertem patronował Organizacji Wojskowej Młodzieży Kaszubskiej działającej Wiele-Osowo-Karsin, istniejącej do wiosny 1941 roku. Doprowadziło to w konsekwencji do konsolidacji pomorskiego ruchu oporu. Na początku 1941 roku powstaje tajna organizacja Wojskowa „Gryf Kaszubski”, a w lipcu tegoż roku w Czarnej Dąbrowie (obecna gmina Studzienice, woj. słupskie) powstała TOW „Gryf Pomorski”. Ks. Wrycza miał niewątpliwie znaczny udział w opracowaniu statutu i zasad działania „Gryfa”. Przyjmuje pseudonim „Rawycz”. Wybrano go na prezesa Rady Naczelnej, najwyższej władzy, a faktycznym przywódcą „Gryfa” został Józef Dambek. Z małymi przerwami ks. Wrycza („Rawycz”) przebywał w Czarnej Dąbrowie w gospodarstwie Bolesława Żmudy-Trzebiatowskiego do końca wojny. Po zakończeniu wojny ks. Wrycza wraca do swojej parafii wielewskiej a w 1948 roku obejmuje probostwo w Tucholi. Władze kościelne mianowały go najpierw dziekanem Czerska a później Tucholi. 32

Ksiądz Józef Wrycza w mundurze kapelana, podpułkownika Wojska Polskiego

W Tucholi ks. Wrycza zyskał wielką sympatię, oddając się swemu powołaniu, a obok pracy kapłańskiej działał na rzecz parafian w sferze ducha i bytu. Jego akcje charytatywne wspomagały działalność Polskiego Czerwonego Krzyża i Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej. Mimo to ks. Wrycza był osobą, która budziła niepokój u ówczesnych władz. Szczególnie interesował się nim Urząd Bezpieczeństwa. Jego burzliwa przeszłość, nieugięta postawa patriotyczna, treść kazań były „szkodliwe politycznie”. Stąd też w wyniku dużego nacisku ze strony Wojewódzkiego Urzędu Wyznań, już w roku 1958 była skuteczna próba pozbawienia go funkcji administratora parafii w Tucholi. W wieku 87 lat ostatecznie przechodzi na emeryturę w lipcu 1960 roku. Zmarł 4 grudnia 1961 roku. Jego uroczysty pogrzeb stal się spontaniczną manifestacją w tych trudnych dla Polski latach. Po trzydziestu latach od śmierci ks. Józefa Wryczy nazwano ulice jego imieniem w kilku miejscowościach pomorskich, m.in. we Wielu, Bydgoszczy i Tucholi. Szkoła podstawowa Nr 1 w Tucholi, jako pierwsza obrała za swego patrona ks. ppłk. Józefa Wryczę. Postać ta staje się wzorem wychowawczym, wykracza poza legendę i anegdotę, zyskując należne miejsce we współczesnej historii naszego kraju. MOJA ZIEMIA


Moje wspomnienia o Księdzu Kanoniku Józefie Wryczy Anna Juraszewska

Moja Ziemia, Zblewo 1995 Czerwiec, nr 15

Ludzie przychodzą i odchodzą. Zostawiają po sobie mniej lub więcej pamiątek, trochę słów, faktów lub wspomnień na początek, a potem to wszystko ginie gdzieś w mrokach zapomnienia. Nie można jednak tego powiedzieć o takiej postaci, jaką był Ksiądz Kanonik Józef Wrycza, gdyż to był naprawdę Ktoś. Był moim proboszczem w latach 19481951, kiedy uczyłam się w Liceum Pedagogicznym w Tucholi. Uczęszczałam razem do jednej klasy z Jego siostrzenicą Polą. Przyjaźniliśmy się i czasami odrabiałyśmy lekcje na plebanii. „Wujek Józef” zaglądał wtedy do nas, żartował i pytał o postępy w nauce. Pamiętam, że był słusznego wzrostu, silny fizycznie, o łagodnym wyrazie twarzy. Była to postać budząca respekt i poszanowanie. Nie znosił kłamstwa, niejasnej sytuacji. Zawsze można było na nim polegać. Ksiądz proboszcz Wrycza słynął, jako przyjaciel para-

fian. Był przystępny, umiał z każdym rozmawiać, a plebania była otwarta o każdej porze. Wszystkim służył, pomagał w pracach PCK i w Komitecie Pomocy Społecznej. Od ludzi ubogich nie brał ofiary za śluby lub pogrzeby. Mówiono, że po jego śmierci znaleziono stosy listów od ludzi, którym pomagał. Był to kapłan gorliwy. Dbał o kościół i pracę w nim traktował poważnie. Wymagał od parafian również poważnego stroju na nabożeństwach. Kobietom nie wolno było wchodzić do kościoła z odkrytymi ramionami, bez rękawów. Myślę, że nie do pomyślenia nawet byłyby dzisiejsze szorty lub getry. Przestrzegano tego rygoru, gdyż szanowano jego autorytet. Jednak był osobą niewygodną dla ówczesnych władz, gdyż budził niepokój. Nie lubił go Urząd Bezpieczeństwa ani Partia. Ksiądz Kanonik Wrycza wygłaszał, co niedzielę kazania, które uznawano za szkodliwe politycznie. Miał z tego powodu dużo nieprzyjemności. Parafianie często obawiali się o swego proboszcza i delikatnie zwracali mu uwagę, żeby się aż tak nie narażał władzom. On się wtedy uśmiechał i mówił, że prawdy trzeba bronić, choćby go ona dużo kosztowała. Niejednokrotnie próbowano go pozbawić funkcji administrowania parafią w Tucholi. Ale ponieważ miał wielkie zasługi i odznaczenia za ruch oporu podczas okupacji (pisano o tym w lutowym numerze), zaprzestano pod koniec z nim walczyć w tej dziedzinie, i tych kazań już tak dokładnie nie słuchano. W wieku 76 lat przechodzi na emeryturę. Gdy w rok później (1961) umiera, na pogrzeb przybywa cała parafia. Była to manifestacja za jego kapłańską wzorową postawę oraz nieugiętość i patriotyzm. Była to postać, która wyrosła ponad tamte czasy i zasłużyła sobie na wspaniałą pamięć w naszej polskiej historii.

Procesja Bożego Ciała w Tucholi. NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

33


11 listopada w Zblewie Anna Juraszewska

Moja Ziemia, Zblewo 1995 Listopad - Grudzień, nr 17

Chłodny, bezwietrzny listopadowy dzień. Spokój i cisza. Uroczysta cisza... 11 listopada 1995 r. ... Tam, podążają z wiązanką biało-czerwonych goździków, tu niosą bukiet purpurowych róż ozdobiony kokardą o barwach narodowych. Dostojnie, majestatycznie kroczą w kierunku Urzędu Gminy starsi panowie i panie. Młodzież raźno kroczy w tym samym kierunku... Przed Gminny Ośrodek Kultury w Zblewie przy ul. Kościelnej zgromadził się spory tłum. Na zegarze na wieży kościelnej dochodzi godz. 10.30. Kompania reprezentacyjna Marynarki Wojennej przy dźwiękach wojskowej orkiestry wkracza na plac. Poruszenie i zaciekawienie. Ojciec bierze na ręce syna, pokazuje mu żołnierzy. Malec bystro obserwuje, co się dookoła dzieje. Pada komenda, jedna, druga... To musztra paradna. Od strony plebanii w towarzystwie gospodarza uroczystości - Przewodniczącego Rady Gminy w Zblewie Pana Bernarda Damaszka i Posła na Sejm RP Pana Krzysztofa Trawickiego podchodzą zaproszeni na uroczystość kapłani na czele z Jego Ekscelencją Ks. Biskupem Piotrem Krupą. W stronę kościoła kieruje się orszak: wojsko, poczty sztandarowe, kapłani, liczni przybyli goście, delegacje, radni, gospodarze gminy i mieszkańcy Zblewa. Orkiestra gra marsza „My, Pierwsza Brygada”.

Przed wejściem głównym do świątyni, na murze po prawej stronie zasłonięta tablica. Komu poświęcona? Wielkiemu Polakowi, synowi Ziemi Zblewskiej - ks. kan. ppłk. J. Wryczy. Pan B. Damaszk witając zgromadzonych, przypomina trudne drogi Polski od Niepodległości, wymowę i znaczenie Święta 11 listopada, podkreśla głęboki patrio34

tyzm Polaków, apeluje do mieszkańców Zblewa i Kociewia o zapoznanie się z historią tej ziemi, kształtowaną przez tak wybitnych jej synów jak ks. kan. ppłk Józef Wrycza, którego miejsce urodzenia i zasługi upamiętnia tablica, mająca być podczas tej uroczystości odsłonięta. Następnie Wójt Gminy Zblewo o odsłonięcie tablicy prosi P. Stanisława Wryczę, P. Aleksandrę Wryczę­ Zdrojewską, P. Posła Krzysztofa Trawickiego, P. admirała J. Czajkowskiego, ks. kan. Zdzisława Benedicta i P. Bernarda Damaszka. Jego Ekscelencją ks. bp Piotr Krupa dokonując poświęcenia tablicy zauważa konieczność okazania wdzięczności bohaterom narodowym, nauczycielom, wychowawcom, kapłanom i tym wszystkim, którzy kształtują nas w duchu prawdy, mądrości, poświęcenia i umiłowania Ojczyzny. Po złożeniu wiązanek kwiatów w kościele parafialnym

rozpoczęła się uroczysta, z pełnym ceremoniałem wojskowym, Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem Jego Ekscelencji Ks. Bp P. Krupy w intencji Ojczyzny. Homilię wygłosił Ksiądz Biskup. Zachęcał do oddania hołdu wolnej ojczyźnie w tak radosnym dniu Święta Niepodległości. Przypomniał tragiczne karty historii Polski, kiedy odzierano naród ze czci, godności MOJA ZIEMIA


i człowieczeństwa. Podkreślił potęgę modlitwy w takich chwilach. Skłaniał do refleksji nad istotą człowieczeństwa we współczesnym, podzielnym świecie. W tym kontekście przypomniał bogatą patriotyczną drogę życiową ks. kan. ppłk J. Wryczy. „Polska - to imię, które nas określa, zobowiązuje i kosztuje” - te słowa papieża Jana Pawła II stały się przyczynkiem do głębokiej, ostatniej w tej homilii, refleksji nad naszą historią oraz dniem dzisiejszym Ojczyzny i Polaków. Po Mszy św. o godz. 13.00 w sali Gminnego Ośrodka Kultury w Zblewie rozpoczęła się uroczysta Sesja Rady Gminy. Dekorację zaprojektował i wykonał P. Lech Zdrojewski. Jej prostota była wielce wymowna. Na ciemnym suknie widniała podobizna bohatera uroczystości - Ks. J. Wryczy oraz słowa przez niego wypowiedziane: „Dwóch rzeczy w życiu nie miałem: strachu i pieniędzy”. Wiersze o głębokiej patriotycznej wymowie z wielkim uczuciem recytowały dziewczęta ze Szkoły Podstawowej w Zblewie, przygotowane przez P. Zbigniewa Bruskiego. Piękny śpiew zespołu „Cały Twój” stanowił muzyczną oprawę uroczystości. Uroczystą Sesję swoją obecnością zaszczyciło wielu znamienitych gości, których serdecznie powitał Przewodniczący Rady Gminy Pan Bernard Damaszk. Okolicznościowe referaty wygłosili: prof. dr hab. Józef Borzyszkowski i dr Józef Milewski. Oba referaty były wydrukowane w publikacji pt. „Ks. kanonik ppłk Józef Wrycza Rawycz” wydanej przez Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie, Towarzystwo Miłośników Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gd. i Agencję „ART-STYL” w Zblewie z okazji odsłonięcia tablicy upamiętniającej osobę Księdza.

Imprezą towarzyszącą uroczystości była wystawa poświęcona jego życiu i działalności, przygotowana z pamiątek ze zbiorów rodziny Pani Aleksandry Wrycza­ Zdrojewskiej. Dzisiejsza uroczystość pozostawi w naszej pamięci niezatarty ślad. Ala, Ania, Marlena, Bartek, Przemek, Szkolna Agencja Informacyjna w Bytoni.

NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

Przemówienie Przewodniczącego Rady Gminy w Zblewie mgr inż. Bernarda Damaszka inaugurujące uroczystą Sesję w dniu 11.XI.1995 r. Moja Ziemia, Zblewo 1995 Listopad - Grudzień, nr 17

WYSOKA RADO! DOSTOJNI GOŚCIE! 77 lat temu, 11listopada, Polska odzyskała niepodległość. Tego dnia Józef Piłsudski po powrocie z Magdeburga przejął formalnie władzę od Rady Regencyjnej. Rząd lubelski utworzony 7.XI tegoż roku oddał się także do dyspozycji dowódcy legionów. Ten - otoczony legendą wielkiego wodza - na mocy dekretu z 22.XI.1918r., wydanego przez rząd Jędrzeja Moraczewskiego, został mianowany tymczasowym naczelnikiem państwa. Ów dekret stwarzał tymczasowe podstawy ustrojowo-polityczne państwa polskiego do czasu zwołania Sejmu. Mała konstytucja uchwalona później przez Sejm Ustawodawczy sankcjonowała funkcję naczelnika, jako głowy państwa. Tworzenie podstaw ustrojowych nowego państwa było konieczne, ale większą koniecznością była walka o kształt terytorialny i granice naszej Ojczyzny. W momencie powstania władza rządu centralnego w Warszawie obejmowała Królestwo Polskie i zachodnią część Galicji. O dalsze ziemie -Wielkopolskę, Śląsk, ziemie wschodnie - trwała walka zbrojna. Traktat wersalski zdecydował, że o przynależności terenów spornych z Niemcami, tzn. Warmii, Mazur i Powiśla oraz Śląska wypowiedzą się Polacy w drodze plebiscytów. Wielkopolanie wywalczyli przynależność do Polski powstaniem, co znalazło swój wyraz w traktacie. Natomiast o losach Pomorza Gdańskiego zadecy35


wadniały, że naród polski istnieje i zasługuje na własną państwowość, bo „ten tylko naród godzień żyć, co czuje sam, że żyje”. Dostojni Goście! Wysoka Rado!

dowały zabiegi dyplomatyczne na paryskiej konferencji pokojowej - po zaniechaniu myśli wyzwolenia Pomorza Nadwiślańskiego z pomocą polskiego czynu zbrojnego. Postulat polskiej delegacji w Paryżu żądającej włączenia do Polski całego Pomorza był sukcesywnie uszczuplany. Ostatecznie Polska uzyskała okrojony dostęp do morza - bez stołecznego miasta Pomorza Gdańskiego, z którego utworzono z okolicami Wolne Miasto Gdańsk. „Czym dla niepodległości Polski był Józef Piłsudski, tym dla polskości Pomorza był Józef Haller”. 25 listopada 1919 r. w Berlinie podpisana została przez pełnomocników rządów polskiego i niemieckiego „Umowa o wycofaniu wojska z odstąpionych obszarów i oddaniu ich w zarząd cywilny” . Niemcy jednak, mimo wyraźnych ustaleń , stwarzali polskiej stronie poważne trudności. Dopiero przejmowanie ziemi pomorskiej przez wojsko Frontu Pomorskiego pod dowództwem Józefa Hallera było wielkim aktem dziejowym, przypieczętowanym zaślubinami Bałtyku z Rzeczypospolitą 10 lutego 1920 r. Podczas tej ceremonii - narodowym zwyczajem - Mszę Św. w intencji Ojczyzny odprawił dziekan Frontu Pomorskiego ks. Józef Wrycza. On to zwracając się podczas kazania do Narodu Polskiego i Braci Kaszubów powiedział: „Polsko, Ojczyzno moja nad życie ukochana, widzieliśmy jak w ostatnich dniach, dzierżawy Twoje cudownie się powiększyły, dziś Polsko, zawitał ten wielki i święty dzień, w którym nabywasz znaczenia wielkoświatowego. Albowiem dzisiaj Twoja stopa stanęła nad morzem, nad własnym twojem morzem... Witaj więc ukochanie nasze, witaj nam polskie morze… Tobie Boże zawdzięczamy, że Polska powstała wolna i niepodległa, Tobie, że rośnie znowu w państwo wielkie, potężne, że ład i porządek wewnętrzny się wzmaga, Tobie o Boże dzięki, że jeden z najdalszych szczepów polskich... nadmorskich, wraca na łono ukochanej macierzy”. Reasumując - o kształcie terytorialnym państwa polskiego w dwudziestoleciu międzywojennym zdecydowała determinacja społeczeństwa polskiego. Nastroje niepodległościowe i rewolucyjne owocujące tworzeniem lokalnych ośrodków władzy, walkami zbrojnymi o ziemie - stawiały aliantów przed faktem dokonanym, uda36

Na dzisiejszej uroczystości poświęconej naszemu wielkiemu rodakowi, Zblewiakowi i Kociewiakowi ks. Kan. ppłk Józefowi Wryczy mam zaszczyt serdecznie przywitać : ekscelencję ks. biskupa dr Piotra Krupę w skromnych progach naszego Domu Kultury i Siedziby Władz Samorządowych, Władze Województwa Gdańskiego reprezentowane przez Pana Wojewodę Gdańskiego - prof. dr hab. Józefa Borzyszkowskiego, znanego działacza Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oraz Przewodniczącego Komitetu organizacyjnego I Kongresu Kociewskiego zakończonego zaledwie przed dwoma tygodniami. Posła Ziemi Kociewskiej, Prezesa Zarządu Wojewódzkiego PSL w Gdańsku , lek. wet. Krzysztofa Trawickiego - naszego mieszkańca i Radnego RG Zblewo. Przedstawicieli Wojska Polskiego na czele z z-cą dowódcy Marynarki Wojennej P. admirałem Jędrzejem Czajkowskim oraz Komendantem Straży Granicznej komandorem Stanisławem Lisakiem. Witam księży z dziekanatu zblewskiego na czele z dziekanem K. Baumgartem, proboszcza naszej parafii, oficjała Sądu Biskupiego w Pelplinie, współgospodarza dzisiejszej uroczystości ks. kan. mgr Zdzisława Benedicta; oraz księży przybyłych z innych parafii naszej diecezji. Witam serdecznie sąsiadów naszej gminy, burmistrzów i wójtów oraz przewodniczących rad miast i gmin przybyłych na uroczystość i gospodarza naszej gminy Wójta mgr Jana Jasińskiego. Szczególnie serdecznie mamy zaszczyt spotkać się z rodziną naszego dzisiejszego bohatera ks. ppłk Józefa Wryczy. Witam Zarząd Główny Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego w Gdańsku z jego Sekretarzem Generalnym dr Aleksandrem Klempem; oraz przedstawicieli oddziałów Zrzeszenia działających na terenie całego Pomorza i wszystkich członków naszego, zblewskiego oddziału kociewskiego. Witam również Zarząd Towarzystwa Miłośników Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim na czele z P. Edmundem Falkowskim i współautorem publikacji o ks. J. Wryczy, znanego historyka Kociewia - dr Józefa Milewskiego. Witam przedstawicieli pomorskiego środowiska AK na czele z P. prof. dr. hab. Krzyżewskim, który od dłuższeMOJA ZIEMIA


go czasu zabiegał o upamiętnienie miejsca urodzenia naszego bohatera. Witam przedstawicieli Stronnictwa Narodowego „Ojczyzna” ze Starogardu i Chojnic, które reprezentuje P. dr Mirosław Ciechanowski Witam rodziny, które w okresie konspiracji ukrywały księdza ppłk Wryczę. Witamy Prezesa Zarządu Głównego SN „Ojczyzna”, B. Rybickiego. Witam członków Związku Kombatantów Koła w Zblewie. Witam przedstawicieli Policji z komendantem rejonowym w Starogardzie Gd. podinspektorem mgr Zbigniewem Moczyło. Witam przedstawiciela twórców ludowej kultury i sztuki Kociewia, naszego rodaka P. Edmunda Zielińskiego. Witam Radnych Rady Gminy Zblewo, Członków Komisji Rady i przedstawicieli Samorządów mieszkańców wsi reprezentowanych przez Sołtysów i członków Rad Sołeckich.

To spotkanie mogło dojść do skutku dzięki ofiarności prawie czterdziestu sponsorów - wywodzących się ze Zblewa, Kociewia i Pomorza - których ciepło i serdecznie witam. Witam projektanta tablicy P. mgr Wawrzyńca Sampa. Serdecznie witam mieszkańców Zblewa i gminy oraz wszystkich pozostałych uczestników naszej dzisiejszej uroczystości (...) DOSTOJNI GOŚCIE! WYSOKA RADO! Jestem ogromnie rad, że w dniu dzisiejszym zostały urzeczywistnione dążenia wielu mieszkańców Zblewa, Kociewia i Pomorza. Uczciliśmy pamięć wielkiego człowieka, patrioty, kapłana i żołnierza - ks. ppłk Józefa Wryczy. Uroczystość ta zostanie zapisana w dziejach Zblewa złotymi zgłoskami a tablica umieszczona na naszym pięknym, neogotyckim Kościele Parafialnym będzie przypominała naszym następcom - młodemu pokoleniu jak należy żyć i postępować, aby być godnymi miana Polaka - Patrioty. Serdecznie dziękujemy wszystkim przemiłym gościom, którzy swoim udziałem zaszczycili naszą dzisiejszą uroczystość.

Witam przedstawicieli Koła Rencistów, Emerytów i Inwalidów z terenu gminy oraz przewodniczącego Zarządu Rejonowego w Starogardzie Gd. P. Bronisława Okuniewskiego. Witam lekarzy specjalistów z trójmiejskich placówek zdrowia uczestników „białych sobót” w Zblewie i Semlinie. Witamy serdecznie Dyrektora Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w Elblągu P. Brunona Sarnowskiego. Witam P. Stanisława Wróblewskiego - Dyr. Generalnego Wojewódzkiego Ośrodka Egzaminowania Kierowców.

Powyżej: dr Józef Milewski przedstawia sylwetkę ks. ppłk. J. Wryczy Poniżej: J. Lech Zdrojewski prezentuje publikację o ks. Wryczy Wojewodzie Gdańskiemu prof. dr hab. Józefowi Borzyszkowskiemu.

Witam kierownictwa i pracowników wszystkich instytucji, zakładów oraz jednostek działających na terenie Gminy. Witam przedstawicieli i Kierownictwa wszystkich organizacji społecznych, politycznych, spółdzielczych i gospodarczych z terenu Gminy i z rejonu Starogardzkiego. Witam przedstawicieli redakcji prasowych, radiowych i telewizyjnych, oraz Szkolnej Agencji Informacyjnej ze Szkoły Podstawowej z Bytoni.

NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

37


Zespół d/s upamiętnienia miejsca urodzenia ks. ppłk Józefa Wryczy składa serdeczne podziękowanie za okazaną nam pomoc finansową. Wdzięczni jesteśmy bardzo, za pomoc w sfinansowaniu tak szczytnego zamiaru. Bez Państwa pomocy byłoby to niemożliwe. Dzięki ofiarności naszego społeczeństwa, złożono hołd naszemu Rodakowi - kapłanowi, Żołnierzowi, który jest symbolem i legendą w walce o wolność Ojczyzny. Postać ks. ppłk J. Wryczy jest dla nas mieszkańców Zblewa, Kociewia, Pomorza wzorem patriotyzmu w działaniu o lepsze jutro. Tą drogą pragniemy jeszcze raz serdecznie podziękować wszystkim sponsorom, których wymieniamy niżej. PRZEWODNICZĄCY ZESPOŁU Bernard Damaszk AKTUALNA LISTA SPONSORÓW, dzięki którym udało się sfinansować przedsięwzięcie jakim było upamiętnienie postaci Ks. Kanonika ppłk Józefa Wryczy. 1. Agencja „ART-STYL” Zblewo 2. Apteka „Pod Lipami” P. Grażyna Lipska Zblewo 3. Bank Spółdzielczy Zblewo 4. Biuro Poselskie P. Posła Krzysztofa Trawickiego Starogard Gd. 5. P. Leszek Burczyk Zblewo 6. P. Marek Domański Zblewo 7. Firma „Zojax” P. Jan Wildman Zblewo 8. Fundacja „Archiwum Pomorskie AK” Toruń 9. Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska” Zblewo 10. Gminny Ośrodek Kultury Zblewo 11. P. Klemens Janca Zblewo 12. Kancelaria Adwokacka P. Janina Ciechanowska Starogard Gd. 13. P. Janusz Kawski Zblewo 14. P. Piotr Krzyżanowski Sopot 15. ks. Jan Kulas Lubichowo 16. Lecznica dla Zwierząt s.c. P. Krzysztof Trawicki i P. Jacek Kurzawa Zblewo 17. Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie 18. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska Starogard Gd. 19. p.P. Marianna i Józef Pekowie Zblewo 20. Powszechna Spółdzielnia Spożywców „Społem” Starogard Gd. 21. Przedsiębiorstwo „Constal’’ P. Andrzej Konieczka Zblewo 22. Przedsiębiorstwo „Dawidex” P. J.Gumiński Zblewo 23. P. Maria Prondzińska w imieniu byłego żołnierza Ks. ppłk J. Wryczy 24. P. Henryk Smukała Pinczyn 25. Spółka „Agro-Mird” Miradowo 38

26. Spółka „Eltor-Tur” Twardy Dół 27. Spółka „Rad-Pol” Radziejewo 28. Starogardzkie Zakłady Przemysłu Spirytusowego „Polmos” Starogard Gd. 29. Stronnictwo Narodowe „Ojczyzna” Oddział Chojnice 30. Stronnictwo Narodowe „Ojczyzna” Oddział Starogard 31. Środowisko Pomorskie AK Gdańsk 32. P. Ryszard Talaśka Semlin 33. Urząd Gminy Karsin 34. Urząd Gminy Lubichowo 35. Urząd Gminy Kaliska 36. Urząd Gminy Stara Kiszewa 37. Urząd Miasta Czarna Woda 38. Urząd Miasta Starogard Gd. 39. Towarzystwo Miłośników Ziemi Kociewskiej Starogard Gd. 40. Starogardzkie Centrum Kultury Starogard Gd. 41. P.P. Aleksandra Wrycza-Zdrojewska i Lech Zdrojewski 42. P. Wacław Zagajewski Zblewo 43. Związek Kombatantów Koło w Zblewie 44. Rada Gminy Zblewo

Moment odsłaniania tablicy. Na fotografii poniżej rodzina ks. płk. Józefa Wryczy: bratanek Stanisław Wrycza i wnuczka Piotra, brata księdza (córka doktora Bogusława Wryczy - Aleksandra Zdrojewska).

MOJA ZIEMIA


60 lat po zamachu na Hitlera Gertruda Stanowska

25 października 2016, Bytonia

Z inicjatywy Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie i Szkoły Podstawowej w Bytoni w piątek 7 czerwca 2002 r. w godzinach popołudniowych w Trosowie odbyła się uroczystość poświęcona 60-tej rocznicy akcji dywersyjnej przeprowadzonej przez partyzantów w nocy z 8 na 9 czerwca 1942r., a mającej na celu dokonanie zamachu na Hitlera. Uroczystość otworzył prezes O/Kociewskiego ZK-P w Zblewie Bernard Damaszk serdecznie witając wszystkich zebranych. Ze wzruszeniem witał rodziny głównych organizatorów tej operacji: • córkę Jana Kazimierza Szalewskiego ps, „Sobol”, panią Ewę Popławską, • córki kpt. Stanisława Lesikowskiego, panie Lidię Bałosz oraz Teresę Niklewską, • licznie zgromadzonych mieszkańców Bytoni, Strycha, Cisa-Trosowa, a zwłaszcza Wiktora Walaszkowskiego i Stanisława Prokopowicza. Byli oni nielicznymi już świadkami i ofiarami odwetu hitlerowców na miejscowej ludności za ten i następny zamach pod Czarną Wodą. Władze Gminy reprezentowali: Wójt Gminy Krzysztof Trawicki i Przewodniczący Rady Gminy Franciszek Puttkammer. Uczestnikami zgromadzenia byli też radni, przedstawiciele organizacji kombatanckich, politycznych, społecznych i samorządowych różnych szczebli oraz środowiska oświatowego, miejscowego i gminnego biznesu. Przemówienie przypominające historię tamtych, okupacyjnych lat i samo wydarzenie: przygotowania i przebiegu akcji wysadzania pociągu w nocy z 8/9 czerwca 1942r. wygłosiła Gertruda Stanowska, dyr. PSP w Bytoni. Dzieci i młodzież z PSP w Bytoni, które od lat opiekują się pomnikiem w tym miejscu, trzymały wartę i zaprosiły zebranych na wieczornicę, którą przygotowały pod kierunkiem swoich nauczycieli. Jej atmosferę najlepiej oddaje zachowany, napisany odręcznie przez kol. Ewę Jędrzejewską, scenariusz uroczystości. Dziękujemy druhom z OSP w Bytoni i panom policjantom z Rewiru Policji w Zblewie za czuwanie nad bezpieczeństwem uroczystości.

NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

PS. Relacja powyższa została odtworzona w oparciu o zachowany brudnopis notatki napisany do prasy. Niestety oryginał prasowy nie zachował się w moich archiwach, Rota Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród, Nie damy pogrześć mowy! Polski my naród, polski lud, Królewski szczep piastowy, Nie damy, by nas zniemczył wróg… — Tak nam dopomóż Bóg! Do krwi ostatniej kropli z żył Bronić będziemy Ducha, Aż się rozpadnie w proch i w pył Krzyżacka zawierucha. Twierdzą nam będzie każdy próg… — Tak nam dopomóż Bóg! Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, Ni dzieci nam germanił. Orężny wstanie hufiec nasz, Duch będzie nam hetmanił, Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg… — Tak nam dopomóż Bóg! 39


Piotrzkowskiemu za montaż tablicy oraz Jackowi Hołubowskiemu za ufundowanie tablicy informacyjnej. Po złożeniu podziękowań oraz wystąpieniu sekretarza Gminy Zblewo Daniela Szpręgi przyszła pora na uroczyste odsłonięcie tablicy. Przecięcia wstęgi dokonała Irena Piekarska i Jacek Hołubowski. Następnie wysłuchaliśmy montażu słowno-muzycznego w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół Publicznych w Bytoni, przygotowanego przez Sylwestra Klamanna - nauczyciela muzyki oraz Malwinę Pałubicką. Na zakończenie goście zostali zaproszeni na żołnierską grochówkę ufundowaną przez wójta gminy Zblewo Artura Herold i przygotowaną przez panie kucharki z ZSP w Bytoni. Drużyna harcerska z Bytoni wystawia honorową wartę.

W 50. ROCZNICĘ ODSŁONIĘCIA OBELISKU W TROSOWIE UPAMIĘTNIAJĄCEGO DYWERSJĘ KOLEJOWĄ

A oto wspomnienia Ireny Piekarskiej sprzed 10 lat. - Ubrałam się i jak to młodzi polecieliśmy zobaczyć. Widziałam to na własne oczy. Stał kordon. Niemcy odpędzali nas od miejsca wypadku. Parowóz leżał po prawej w stronie torów patrząc na Kaliska. Tkwił na przejeździe, koło którego mieszkali państwo Naftyńscy. Wagony też poprzewracane w stronę Strychu. Ile tam Niemców zginęło, nie wiem. Być może i ze stu czterdziestu. Mnie tych Niemców nawet wtedy zrobiło się szkoda. To przecież też ludzie - pomyślałam. - Taki dostali rozkaz i co mogli? A Hitler? Miał chyba diabła za stróża. Nie jechał tym pociągiem. Wysiadł z niego w Malborku. Poza tym, kiedy nim nawet jechał, to pociąg był doskonale zabezpieczony. (...)

źródło: www.kociewiacy.pl

„Historia to nie tylko fakty, ale pamięć o nich…” 18 czerwca 2016 r. zebraliśmy się przy pomniku upamiętniającym zbrojną dywersję kolejową, która miała miejsce w czerwcu 1942 r. w Trosowie koło Cisa, aby uczcić 50. rocznicę odsłonięcia obelisku. Po przywitaniu gości nastąpiło złożenie kwiatów przed pomnikiem przez delegacje: Urzędu Gminy Zblewo, ZSP w Bytoni, OSP w Bytoni, KGW w Bytoni.

Powyżej: Uczestnicy uroczystości M. Cierpioł, T. Damaszk i młodzież z ZSP w Bytoni Poniżej: Młodzież z ZSP w Bytoni podczas występu ze swoją opiekunką, nauczycielką historii M. Pałubicką.

Po złożeniu kwiatów wystąpiła Gertruda Stanowska, była dyrektor ZSP w Bytoni, która przedstawiła podłoże historyczne wydarzeń sprzed lat. Następnie wysłuchaliśmy relacji naocznego świadka zbrojnej dywersji kolejowej - Ireny Piekarskiej, z domu Mucha. Jej opowieść przybliżyła nam zdarzenia z okresu II wojny światowej. W następnej kolejności przemówiła Mieczysława Cierpioł, która wraz z dyrektorem ZSP w Bytoni Tomaszem Damaszkiem złożyła podziękowania: Janowi Żywickiemu ze Strycha za udostępnienie terenu pod tablicę, Stanisławowi Szarmachowi, Tadeuszowi Gołuńskiemu, Adrianowi Puttkammerowi oraz Waldemarowi 40

MOJA ZIEMIA


Pinczyn - kwiecień Teresa Krzyżyńska

Moja Ziemia nr 8(26) maj/czerwiec 1997 r.

W dniu 26 kwietnia 1997 roku odbyła się uroczysta sesja historyczna poświęcona pamięci ks. Stanisława Hoffmanna Posła Ziemi Pomorskiej (1938-1939). Program uroczystości był następujący: - godz. 11 .00 uroczysta Msza Św. w Kościele parafialnym w Pinczynie - godz. 12.00 złożenie kwiatów pod pomnikiem ks. Stanisława Hoffmanna - godz. 13.00 sesja poświęcona pamięci ks. Stanisława Hoffmanna. Uroczysta sesja została zorganizowana z inicjatywy Posła na Sejm RP Krzysztofa Trawickiego w szkole. W następnym numerze naszej gazety dokładne informacje o Szkole Podstawowej w Pinczynie.

Ks. Stanisław Hoffman (1879-1939) Teresa Krzyżyńska

Moja Ziemia nr 8(26) maj/czerwiec 1997 r.

Urodził się w 1879 r. w Złym Mięsie (powiat chojnicki), w rodzinie rolnika. Uczęszczał do gimnazjum w Chojnicach, gdzie należał do tajnej, patriotycznej organizacji filomackiej. W 1901 roku złożył egzamin dojrzałości. Następnie studiował w Seminarium Duchownym w Pelplinie, gdzie 9 kwietnia otrzymał święcenia kapłańskie. Kolejno pełnił obowiązki wikarego w Komórsku, Łążynie, Zblewie i Pinczynie. W latach 1909-1919 z powodu choroby nie był bezpośrednio zatrudniony w duszpasterstwie. Od 1920 roku zarządzał parafią Pinczyn (proboszczem został 31 lipca 1925 roku). Działacz oświatowy.

by skutecznie przeciwstawić się germanizacji. Szukał zdolnej młodzieży, bezinteresownie przygotowywał uczniów do szkół, jeden ze swoich pokoi zamienił na izbę szkolną, dostarczał książek, zeszytów i innych przyborów, swoich uczniów kierował do okolicznych gimnazjów, nP. w Pelplinie, Chojnicach. Tajne nauczanie miało nazwę „godzinek”, trwało 3 godziny dziennie, materiał obejmował 3 lub 4 klasy gimnazjum. Uczniami księdza Stanisława byli między innymi nauczyciele: Władysław Smukała, Wincenty Kwaśniewski (kierownik Szkoły Podstawowej w Zblewie), Jan Wróblewski, Jan Chmieliński; lekarze: Jan Felchner, Bronisław Grzywacz; duchowni: Franciszek Aszyk, Sylwester Felchner, Władysław Brzoskowski, Franciszek Lubiński (sędzia we Wrocławiu). Za naukę w swojej szkole nie pobierał opłat. Wyposażał ją również z własnych dochodów wikariuszowskich. W latach 1918-1919 był kolektorem i działaczem Towarzystwa Czytelni Ludowych . Poseł Ziemi Pomorskiej. Ks. Stanisław Hoffmann przyjął kandydaturę na posła do Sejmu ostatniej kadencji z ramienia Stronnictwa Narodowego. Chciał między innymi w ten sposób zdobyć fundusze na cele społeczne. Na te właśnie cele, po wyborze na posła, przeznaczył w całości swoje diety poselskie. Równocześnie dla mieszkańców Pinczyna stworzył nowe miejsca pracy, dając zatrudnienie wielu bezrobotnym. Działacz. Zajął się pracami, które zmieniły wygląd wsi: - budową dróg oraz szosy, - melioracją okolicznych łąk, - elektryfikacją centrum wsi, - budową domu parafialnego, - budową przystanku kolejowego w Pinczynie. Oprócz tego zorganizował wędrującą czytelnię a także zaopiekował się Kółkiem Rolniczym oraz systematycznie dokształcał okolicznych rolników. Aresztowany 14 października 1939 roku, więziony w Starogardzie, zginął dwa dni później w Lesie Szpęgawskim. Delegacja Pinczyna wzięła udział w ekshumacji i przeniesieniu pomordowanych (5-8 V 1947), jednak ciała księdza Stanisława nie zidentyfikowano. 20 VI 1948 r. odsłonięto przed kościołem w Pinczynie granitowy pomnik ze statuą Księdza Proboszcza.

Przez całe życie był gorącym patriotą. Pragnął, aby jak najwięcej młodzieży polskiej zdobyło wykształcenie, NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

41


Powyżej od lewej: Ks. Stanisław Hoffamn; Pamiątka Pierwszej Ofiary Mszy Świętej Ponieżej: Ks. Stanisław Hoffamn z bratem i siostrą

42

MOJA ZIEMIA


Powyżej: Drewniany kościół Ponieżej: Kościół parafialny - lata 30’

NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

43


Powyżej: Lista księży zamordowanych w Lesie Szpęgawskim, 16 Października 1939r. o godzinie 15:00 Ponieżej: Tablica pamiątkowa znajdująca się w kościele w Pinczynie Po lewej: Pomnik postawiony przez parafian ku czci Ks. Hoffmana Fotografie ze zbiorów Teresy Krzyźyńskiej i Macieja Szestera zamieszczone w publikacji „Ksiądz Stanisław Hoffman”, Zblewo 2000

44

MOJA ZIEMIA


Gmina Zblewo może poszczycić się swoim herbem. Przewodniczący Zarządu Gminy

Moja Ziemia, Zblewo 1996 Wrzesień - Październik, nr 4 (22)

Z chwilą, kiedy powstały samorządy lokalne każda gmina dążyła do opracowania własnego identyfikatora, jakim jest herb. Również i w naszej gminie po raz pierwszy propozycja posiadania własnego herbu przedstawiona została w 1991 roku przez ZKP Oddz. Kociewski w Zblewie. Jednakże ze względu na dosyć wysokie koszty realizacji takiego przedsięwzięcia, odsunięta została w czasie. Dopiero w roku ubiegłym Zarząd Gminy podjął decyzję o rozpoczęciu konkretnych działań w tym kierunku. Zwrócono się do Centrum Heraldyki - Fundacja Rodów w Warszawie zlecając opracowanie projektu herbu. Jednak przedstawiona propozycja zawierała bardzo ogólnikowe symbole, nie wyróżniające naszej gminy. Ponadto powołano Komisję d/s Herbu, w skład której weszli: Przewodniczący Rady Gminy, członkowie Zarządu Gminy oraz Przewodniczący Komisji Rady Gminy. Po zaopiniowaniu projektu herbu przez członków w/w Komisji oraz Radnych, nie skorzystano z propozycji i podziękowano Centrum Heraldyki za współpracę. Aby zorientować się, jakie symbole w herbie widzieliby mieszkańcy gminy ogłoszono wśród dzieci szkolnych konkurs na najciekawszy projekt. Zwycięzcami konkursu zostali: Monika Lempkowska i Michał Glaza - uczniowie Szkoły Podstawowej w Zblewie oraz Anna Kuziemska, Małgorzata Wąs i Magdalena Miksza - uczniowie Szkoły Podstawowej w Pinczynie. Z prośbą o opracowanie kolejnego projektu herbu zwrócono się do Przedsiębiorstwa Poligraficzno-Introligatorskiego w Pruszczu Gdańskim reprezentowanego przez Kazimierza Bulanda. Ten projekt okazał się właściwy, zaakceptowany został zarówno przez Komisję d/s Herbu jak i przez Radnych. · Na sesji Rady Gminyw dniu 26 września 1996r. podjęto uchwałę w sprawie nadania gminie Zblewo herbu. Przedstawiamy go obok. Oto krótka charakterystyka: NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

Herb podzielony jest na dwie części, co obrazuje podział naszej gminy na część rolniczą i turystyczną. W górnej części, na żółtym tle widnieje gotycka wieża kościoła, prawie wiernie odzwierciedlająca kościół położony w centralnym punkcie gminy - w Zblewie. Umieszczone w prawym górnym rogu świerki symbolizują położenie gminy na północnym skraju Borów Tucholskich oraz rozwijającą się na naszym jakże ciekawym krajobrazowo terenie turystykę. Część dolna herbu - pole zielone z żółtymi kłosami zbóż ułożonymi w literę „Z” ukazują charakter rolniczy gminy. Jest to herb czytelny, zawierający elementy utożsamiane z gminą Zblewo. 45


Pomnik NMP Królowej Polski w Zblewie zostanie odbudowany Komitet d/s. Rekonstrukcji Pomnika Maryjnego w Zblewie Moja Ziemia, Zblewo 1998 Marzec - Kwiecień, nr 13

Dnia 14 sierpnia 1932 roku, jak informuje w owym czasie „Pielgrzym” (nr 101 z 23.08.1932 r.), miało miejsce odsłonięcie i poświęcenie Pomnika NMP Królowej Polski w Zblewie. Pomnik ten stanął dzięki inicjaty­wie ówczesnego księdza proboszcza Zakrysia, a zebraniem składek i jego budową zajęło się miejscowe Towarzystwo inwalidów z prezesem Szade i Orlikowskim na czele. W uroczystości wzięły udział wszystkie miejscowe towarzystwa oraz delegacje:

Krzysztofem Trawickim i przewodniczącym ZKP mgr inż. Bernardem Damaszkiem na czele. RYSUNEK – projekt rekonstrukcji pomnika Rozbieżność zdań części parafian (wskazywali oni na potrzebę ustawienia na cokole, po renowacji, oryginalnej figurki NMP) spowodowała zawieszenie działalności powołanego Komitetu. Opracowaną podówczas przez artystę plastyka mgr Wawrzyńca Sampa z Gdańska dokumentację techniczną zabezpieczono, licząc się z możliwością wykorzystania jej w okresie późniejszym. Zwrócono się jednocześnie do specjalistów, w tym także do konserwatora zabytków Kurii Biskupiej w Pelplinie, o wydanie opinii w przedmiocie wykorzystania zrekonstruowanej figurki NMP przy odbudowie pomnika. Specjaliści ci jednoznacznie orzekli, że w aktualnym stanie figurka ta nadaje się jedynie do ustawienia przy Kościele lub Domu Katechetycznym w Zblewie. Nie po-

• Towarzystwa Powstańców i Wojaków z: Sucumina, Kalisk i Borzechowa , • Towarzystwa Inwalidów z: Gniewu i Starogardu, • redaktor „Pielgrzyma”, • posłowie: Matłosz i Szturmowski, • oraz licznie zgromadzone społeczeństwo Zblewa i okolic. W pochodzie, wraz ze sztandarami, udano się na nabożeństwo do miejscowego kościoła. Po nabożeństwie wszyscy uczestnicy udali się pod pomnik, gdzie uroczystego odsłonięcia i poświęcenia dokonał Ks. Prob. Zakryś. Następnie w imieniu inwalidów, prezes Szade złożył wieniec. Po odśpiewaniu pieśni „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”, towarzystwo udało się do sali zebrań, gdzie przemawiali zaproszeni goście, a Towarzystwo Śpiewu „Cecylia” udanie odśpiewało dwie pieśni. Po zakończeniu tej miłej, jak określił „Pielgrzym”, uroczystości na miejscowym stadionie odbyły się zawody sportowe, a wieczorem zabawa taneczna. Pomnik przetrwał zaledwie 7 lat. We wrześniu 1939 roku został zburzony przez okupanta hitlerowskiego. Inicjatywa odbudowy Pomnika NMP Królowej Polski, rodziła się od kilku lat. Najbardziej realnych kształtów nabrała w roku ubiegłym, kiedy to przy Oddziale Kociewskim Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie powołany został Komitet d.s. Rekonstrukcji Pomnika NMP, z byłym posłem lekarzem weterynarii 46

siada ona także wartości muzealnej. Przedstawiciele Komitetu zwrócili się do miejscowego Księdza Proboszcza, który zaproponował ustawienie zrekonstruowanej figurki przy Kościele, niedaleko pomnika Św. Wojciecha. Propozycję tę zaakceptowali członkowie Komitetu mając nadzieję, że tym samym usunięto przeszkodę , która wstrzymywała prace nad odbudową pomnika. Na pierwszym, po prawie rocznej przerwie, posiedzeniu Komitetu d.s. Rekonstrukcji Pomnika NMP, powołano dwa zespoły: historyczny - w składzie: ś.P. dr Józef Milewski, mgr Longina Tomaszewicz, Gertruda Stanowska; i zespół d.s. finansowych - w składzie: mgr Franciszek Puttkammer, Alicja Koziatek, Jerzy Megger. MOJA ZIEMIA


Na spotkaniu tym zatwierdzono dokumentację techniczną oraz postanowiono wystąpić do podmiotów gospodarczych i społeczeństwa naszej gminy o wpłaty środków finansowych na odbudowę tak cennego obiektu sakralnego. Pomnik NMP Królowej Polski ma wartość historyczną i religijną. Jest symbolem patriotyzmu mieszkańców tutejszego środowiska oraz przywiązania do wartości chrześcijańskich. Drodzy Państwo - skoro znalazła się liczna grupa zapaleńców, stawiająca sobie za cel odbudowę wspaniałego pomnika - pomóżmy im! Niech każda, nawet symboliczna złotówka przekazana na ten cel, lub wyrazy poparcia, pomogą w realizacji tak szczytnego przedsięwzięcia, upamiętniającego 135 parafian poległych w pierwszej wojnie światowej i w wojnie polsko- bolszewickiej 1920 roku.

Rekonstrukcja pomnika Maryjnego Przewodniczący Zespołu lek. wet. Krzysztof Trawicki

Pomnik NMP Królowej Polski zrekonstruowany E. Grudniewska

Moja Ziemia, Zblewo 1998 Sierpień - Wrzesień, nr 15

Dnia 16 sierpnia 1998 roku odbyła się w Zblewie uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika Najświętszej Maryi Panny - Królowej Korony Polskiej. Pomnik ten dedykowany jest poległym w pierwszej i drugiej wojnie światowej, w wojnie bolszewickiej oraz upamiętnieniu zatrzymania się w 1996 r. w Zblewie Maryi od Znaków Fatimskich. Uroczystość rozpoczęła się mszą św., którą celebrował Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Piotr Krupa. Ks. Biskup w wygłoszonej homilii podkreślał wszechobecność Maryi we wszystkich naszych poczynaniach, życząc aby panowała Ona w naszej społeczności lokalnej, w domach, w szkołach, pomagając w pokonaniu naszych trudnych problemów. Po mszy św. procesja przeszła na plac przy ul. Kościelnej, gdzie nastąpił akt odsłonięcia i poświęcenia Pomnika. Na zakończenie Ksiądz Biskup złożył gratulacje zebranym mówiąc m.in.: ,,Gratuluję wam, weszliście w przepiękny ciąg naszej historii pokoleń związanych z Maryją” oraz udzielił zgromadzonym błogosławieństwa.

Moja Ziemia, Zblewo 1998 Maj - Lipiec, nr 14

Zespól d/s Rekonstrukcji Pomnika Maryjnego działający przy Oddziale Kociewskim ZK-P w Zblewie, informuje mieszkańców gminy Zblewo, że prace przy rekonstrukcji tego pomnika realizowane są zgodnie z harmonogramem. Jak dotąd, uporządkowano plac, zakupiono granit oraz zlecono wykonanie postumentu i figury Matki Boskiej Królowej Polski. Do dnia dzisiejszego zebrano na ten cel 3.278,20zł, w tym akcja zbiórki do puszek w dniu 3 maja br. przyniosła efekt finansowy w wysokości 924,20zł, a wpłaty od osób fizycznych i prawnych wyniosły 2.354zł. Zebrana kwota nie pokrywa w całości kosztów rekonstrukcji pomnika. Są one szacowane na ok. 20.000zł. Zespół dziękuje tą drogą dotychczasowym ofiarodawcom i zwraca się z apelem o dalsze wsparcie finansowe tej inwestycji, poświęconej Kultowi Maryjnemu i ofiarom wojny bolszewickiej oraz I i II wojny światowej.

NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

47


I Spotkanie nauczycieli Kociewia. Konferencja nauczycieli regionalistów Maria Tomana

Moja Ziemia nr 17 listopad/grudzień 1975 r. „Jezdóm Kociywiakam z tich tu ziam mój ród, tutaj po swojamu gadóm jak tan lód.”

W dniu 20-21.10.1995 r. w Twardym Dole spotkali się wszyscy, którym bliskie są sprawy Kociewia. Na Konferencję Nauczycieli Regionalistów przybyło 87 osób. Spotkanie zaszczycili swoją obecnością goście: Wicewojewoda Gdański prof. J.Borzyszkowski, Kurator Oświaty w Gdańsku D. Kledzik, Poseł Ziemi Gdańskiej K. Trawicki, Wicemarszałek Sejmiku Samorządowego J. Kulas, Dyrektor Wydziału Kształcenia Podstawowego KO w Gdańsku R. Tempski, dr M. Pająkowska autorka „Słowniczka gwary kociewskiej” -wykładowca WSP w Bydgoszczy, konsultant d/s edukacji regionalnej przy CEN w Gdańsku R. Mistarz, B. Janowicz autor bajek i gadek kociewskich, pracownicy kuratorium, przedstawiciele władz samorządowych naszego regionu oraz nauczyciele którzy zajmują się szerzeniem kultury kociewskiej. Organizatorami konferencji byli: Prezes Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie - Przewodniczący Rady Gminy mgr inż. Bernard Damaszk, oraz Naczelnik Oddziału Zamiejscowego KO w Starogardzie Gd. mgr J. Kortas. Od strony organizacyjnej spotkanie przygotowała Dyr. S.P. w Bytoni G. Stanowska. Konferencja Nauczycieli Regionalistów rozpoczęła się w PSP. w Pinczynie. Gościom zaprezentował się zespół „Brzady” /Owoce/ przedstawiając „Legendę o Pinczynie” przeplataną piosenkami kociewskimi. Swój program zaprezentował również zespół działający przy WDK w Pinczynie. Wystąpił Pan Połom z monologiem „Maszki” oraz Burczyk z monologiem „Planowane małżeństwo”. Opiekunką obu zespołów jest emerytowana nauczycielka Pani A. Juraszewska. Gwara kociewska w wykonaniu dzieci i dorosłych bardzo podobała się gościom i nagrodzili występy rzęsistymi brawami. 48

Zebranych uraczono poczęstunkiem kociewskim, na który składała się kawa zbożowa i „ kuch z krostami na młodziach”. Po części artystycznej wystąpił mgr J. Jasiński - Wójt Gminy Zblewo, który przedstawił informację o gminie i działaniach prowadzonych dla jej rozwoju. Dyrektor PSP w Borzechowie mgr M. Tomana omówiła „Edukację regionalną w procesie nauczania i wychowania w szkołach gminy Zblewo. „Mgr St. Knuth Dyrektor PSP w Pinczynie przedstawił krótką historię i współczesność wsi Pinczyn. Następnie goście zwiedzili izbę regionalną funkcjonującą przy szkole w Pinczynie, po której oprowadzała nauczycielka historii T. Zmura, udzielając ciekawych informacji związanych ze zgromadzonymi eksponatami. Gorące podziękowanie, goście składali gospodarzom za kociewski poczęstunek , informacje o działaniach dla dobra regionu i piękne występy młodszych i starszych Kociewiaków. Dalsze obrady odbyły się w Twardym Dole. Na początku regionaliści zapoznali się z wystawą prasy lokalnej. Zgromadzone eksponaty pochodziły z XIX wieku aż do współczesności. Wystawę przygotował i zaprezentował Dyrektor PSP nr 2 w Skarszewach W. Brzoskowski. Nauczyciele mieli okazję zobaczyć wśród pracy lokalnej „białe kruki”: „Pielgrzym” - rocznik z 1869 r., „Rolnik” -1869-70 r., „Dziennik Starogardzki” z 1925 r. Dyrektor przedstawił rolę prasy lokalnej w ro zwoju regionu. Podkreślił jej dydaktyczną funkcję jako nośnika informacji przystępnych dla każdego czytelnika. Ciepłym i serdecznym akcentem spotkania było wystąpienie Wicewojewody Gdańskiego prof. J. Borzyszkowskiego . Wojewoda mówił o swoich powiązaniach z Kociewiem. Zaznaczył, że najważniejszym jest chcieć zauważyć i docenić, to co bliskie, tym dzielić się z innymi . Przytoczył słowa ks. Pasierba, że „Nasza ziemia - Kociewie, to Europa środkowa w miniaturze.” Za najważniejszy element edukacji regionalnej uznał, przybliżenie dzieciom przykładów ludzi, którzy żyli i żyją wśród nas, a wnieśli znaczący wkład w rozwój Kociewia i całego kraju. Gwara kociewska wtrącana przez prof. J. Borzyszkowskiego w wystąpieniu , koleżeński stosunek do uczestników konferencji , humor i zachęcanie do wspólnego śpiewania piosenek kociewskich, wytworzyły miłą atmosferę obrad. Regionaliści poczuli się jak w rodzinie debatującej o własnych problemach, przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Uczestnicy Konferencji odczuli więź łączącą ich wszystkich jako przedstawicieli różnych rejonów tego samego regionu. Wystąpienie Wojewody połączyło zebranych we wspólnym odczuwaniu wagi edukacji regionalnej dla przyszłości Kociewia i kraju. Poseł K. Trawicki podkreślił znaczenie określania go mianem „Poseł Kociewski”. Taka nazwa jest splenMOJA ZIEMIA


dorem, a jednocześnie nakłada ogromną odpowiedzialność za losy Kociewiaków. W regionalizmie widzi wielką moc, która pozwoli przygotować młodzież dla przyszłości. Kurator Oświaty D. Kledzik w swojej wypowiedzi zaznaczyła że celem naszym jest wychowanie dziecka na dobrego człowieka, kochającego swój kraj, tolerancyjnego, który będzie pracował dla własnej satysfakcji i zgodnego współżycia z innymi. Podkreśliła rolę edukacji regionalnej, która ma stworzyć podstawy do szerszego widzenia świata. Wicemarszałek Sejmiku Samorządowego Jan Kulas apelował do władz samorządowych o inwestowanie w oświatę, która jest siłą napędową rozwoju gminy. Zaznaczył, że szkoła powinna stać się ogniskiem życia publicznego w środowisku. Miłym akcentem konferencji było wystąpienie dr M. Pająkowskiej, która podzieliła się swoimi doświadczeniami i dokonaniami związanymi z edukacją regionalną. Zaprezentowała „Słowniczek gwary kociewskiej” własnego autorstwa. Pomoc ta stała się bardzo popularna wśród zebranych, którzy zaczęli posługiwać się słownictwem kociewskim zapomnianym na przestrzeni lat. W przerwie obrad, uczestnicy uczyli się pieśni kociewskiej „Jestem Kociewiakiem”. Robili to z ogromnym zaangażowaniem. Przerywnikiem w obradach konferencji było śpiewanie po kociewsku właśnie tej pieśni, która stała się swoistym hymnem regionalistów. W czasie dyskusji rozmawiano o potrzebie organizowania podobnych spotkań dla chętnych nauczycieli, którzy chcieliby ożywić kulturę kociewską i przybliżać swoim wychowankom sprawy regionu . Po ciekawej, interesującej dyskusji, w której głos zabierali wszyscy uczestnicy rozpoczęła się wieczornica zapoczątkowana występem kapeli kociewskiej ze Starogardu Gd. Piosenki i melodie kociewskie spotkały się z ogromnym aplauzem zebranych . Słuchacze śpiewali wraz z kapelą, a odważniejsi tańczyli w takt kociewskiej melodii. Wieczornica zakończyła się „rumlem” czyli potańcówką kociewską. Nazwa „ rumel” tak podobała się regionalistom, że na trwałe przyjęła się w ich słowniku. W czasie „rumla” odbyła się degustacja potraw regionalnych , wśród których obok barszczu królowały „psierogi”. Drugi dzień obrad był niemniej pracowity niż pierwszy. Obrady w tym dniu rozpoczął mgr J. Kortas omówieniem „ Edukacji regionalnej w świetle przepisów”. Przedstawił aktualne przepisy prawne w odniesieniu do pracy szkoły, autorskich programów nauczania i innowacji pedagogicznych. Ważnym elementem konferencji były warsztaty . Uczestnicy w dwóch zespołach roboczych: humanistycznym i artystycznym, szukali odpowiedzi na pytaNASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

nie: Jak realizować nauczanie regionalne we współczesnej szkole na Kociewiu? Nauczyciele dzielili się doświadczeniami, dorobkiem i wątpliwościami związanymi z edukacją regionalną. Oba zespoły jako podsumowanie przedstawiły wypracowane wnioski, które dotyczyły głównie: - organizowanie warsztatów językowych dla n-li, - opracowania i publikacji materiałów metodycznych związanych z edukacją regionalną, - organizowanie różnorodnych konkursów o regionie. Praca uczestników konferercji dobiegła końca. Mgr J. Kortas podziękował wszystkim za tak liczny udział, cenne uwagi, wymianę doświadczeń i zainteresowanie edukacją regionalną. Podziękował również paniom G. Stanowskiej i T. Zmura za pracę nad organizacją konferencji. Mgr inż. B. Damaszk Prezes Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie aktywny uczestnik i organizator, podziękował wszystkim regionalistom za zaangażowanie w sprawy Kociewia, czego dowodem było to spotkanie. Złożył serdeczne podziękowanie, tym wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania Konferencji i jej prawidłowego przebiegu. I spotkanie Nauczycieli Regionalistów dało początek przyjaźniom nauczycielskim, które pozwolą wspólnie pracować nad ożywieniem kultury kociewskiej, szerzeniem zainteresowania regionem i jej przyszłością. Pani Elżbieta Pasterska, uczestniczka konferencji, nauczycielka szkoły w Kaliskach tak podsumowała poetycko konferencję:

49


„Na kociewskiej steczce... drogi poszukiwań rozwiązań edukacyjnych.” II Spotkanie Nauczycieli Kociewia Konferencja Nauczycieli Regionalistów Twardy Dół, gmina Zblewo 30.XI – 1.XII 1999r. Gertruda Stanowska Prezes Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Bytoni We wstępie do „Księgi Pamiątkowej I Kongresu Kociewskiego” prof. Józef Borzyszkowski napisał: „Kociewie to druga obok Kaszub szczególnie wyróżniająca się kraina na Pomorzu Nadwiślańskim, której mieszkańcy od kilku pokoleń coraz bardziej kultywują i rozwijają swoją kulturę oraz umacniają regionalną tożsamość. Mała ojczyzna Kociewiaków, dotykająca lewego brzegu Wisły... dzięki swojemu położeniu może być szczególnym łącznikiem – spoiwem bogatego a zróżnicowanego wewnętrznie Pomorza Nadwiślańskiego. Cechą specyficzną dla większości mieszkańców tego regionu Rzeczypospolitej jest podwójna, a nawet potrójna, tożsamość – jestem Kociewiakiem, Pomorzaninem i Polakiem.” 50

Myślą przewodnią I Kongresu Kociewskiego było ukierunkowanie podejmowanych działań dla przyszłości. A, że Kongres był „swoistym pospolitym ruszeniem mieszkańców Kociewia” – działaczy wszelakich organizacji, instytucji, administracji i ludzi niezależnych środowisk nauki i kultury, aktywną grupą kongresową byli członkowie kociewskich kół Zrzeszenia KaszubskoPomorskiego. Z inicjatywy ZK-P Oddziału Kociewskiego w Zblewie odbyło się w dniach 20-21 października 1995 r. I Spotkanie Nauczycieli Kociewia w Twardym Dole. Celem konferencji było pogłębienie zainteresowania nauczycieli sprawami ziemi i ludzi własnego regionu. Przed uczestnikami spotkania postawiono dwa zadania: 1. znalezienie odpowiedzi na pytanie: „Jak realizować treści regionalne w ramach obowiązujących programów nauczania” 2. wypracowanie koncepcji wychowania dzieci i młodzieży w poczuciu więzi z regionem i wychowania dla regionu Kociewie. Inicjatywa ta spotkała się ze strony władz oświatowych województwa gdańskiego z przychylnością i zaangażowaniem w organizację konferencji. Goście konferencji, wśród których byli ówcześni posłowie Ziemi Gdańskiej, Wojewoda Gdański i Kurator Oświaty – podnieśli jej rangę. Utwierdzili też nauczycieli w przekonaniu, że na twórcze inicjatywy w edukacji regionalnej w ramach obowiązujących programów jest nie tylko miejsce, ale i potrzeba. Środowisko oświatowe gminy Zblewo na bazie Szkoły Podstawowej w Pinczynie zaprezentowało swoje poczynania w realizacji edukacji regionalnej. Tamto spotkanie ludzi – pasjonatów regionalizmu dało początek śmiałym, nowatorskim przedsięwzięciom w wielu szkołach i placówkach oświatowo wychowawczych na Kociewiu. Od 1 września 1999 roku wdraża się reformę oświaty, obowiązkowo realizuje się podstawy programowe. One to wprowadzając ścieżki międzyprzedmiotowe, zobowiązały szkoły do realizacji edukacji regionalnej. Wychodząc naprzeciw potrzebom środowiska nauczycielskiego w zakresie poszukiwania rozwiązań edukacyjnych Oddział Kociewski ZK-P w Zblewie i grupa nauczycieli regionalistów ze szkół gminy Zblewo przy wsparciu Zarządu Województwa Pomorskiego, Starosty Powiatu Starogardzkiego i Wójta Gminy Zblewo zorganizowali II Spotkanie Nauczycieli Kociewia w Twardym Dole w dniach 30.XI – 1. XII 1999 roku. Program Konferencji odpowiadał na potrzeby i oczekiwania zgłaszane przez środowisko nauczycielskie regionu i obejmował m.in.: 1. Moderację na temat „Zdobywanie funduszy na działalność społeczną i edukacyjną. Źródła finansowaania. 2. Prezentację dorobku metodycznego i innowacyjnego w edukacji regionalnej. MOJA ZIEMIA


3. Dorobek wydawniczy obejmujący różnorodne publikacje dotyczące Kociewia. 4. Prezentację dorobku Szkoły Podstawowej w Gniewie ( obecnie Gimnazjum) w zakresie edukacji regionalnej, z obchodzącym pięciolecie Zespołem „Burczybas”. 5. Promocję gminy Zblewo i jej wizerunek. Drugi dzień konferencji miał charakter warsztatowy. Nauczyciele podzieleni na trzy grupy warsztatowe wypracowywali projekty zajęć dla trzech poziomów edukacyjnych na temat; „Wokół świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku na Kociewiu. Tradycje, zwyczaje i obrzędy” Nauczycieli przedszkoli i kształcenia zintegrowanego gościła Publiczna szkoła Podstawowa w Pinczynie, nauczycieli nauczania blokowego klas IV-VI – Publiczna Szkoła Podstawowa w Bytoni, nauczycieli gimnazjów – Publiczna szkoła Podstawowa w Borzechowie. Dyrektorzy placówek zaprezentowali gościom wizytówkę swoich szkół: Pinczyn i Bytonia – Izby Regionalne, a Borzechowo – zabytkową Chatę Podcieniową. Każda grupa z zachwytem mówiła o gościnności, efektywności pracy warsztatowej, przedstawionej poniżej przez prowadzące je Koleżanki. „Szkólne” Kociewia wynieśli z II Konferencji Nauczycieli Regionalistów przeświadczenie, że: Edukacja regionalna to nie tylko poznawanie „małej Ojczyzny” przez pasjonatów, ale fundament działań edukacyjnych zawarty w obowiązujących podstawach programowych. Poznawanie regionu (we wszystkich jego aspektach) musi zaczynać się od domu rodzinnego, poprzez przedszkole i szkołę na wszystkich poziomach edukacyjnych. Regionalizm to nie „Cepelia”, czyli kultura ludowa na pokaz, czy skrzynka ze starociami otwierana okazjonalnie dla wspomnień, a trwała i żywa wartość integrująca społeczność lokalną w przekonaniu, że teraźniejszość i przyszłość opierają się na dokonaniach minionych pokoleń. Nasze Izby Regionalne – to miejsca, gdzie kultura materialna regionu jest żywa i jest punktem wyjścia do poznawania tradycji, obrzędów, zwyczajów codziennego życia przodków. Wartością każdego regionu, wyróżniającą spośród innych, jest język. Dbałość o ocalenie i pielęgnowanie tego, co w nim żywe jest naszym obowiązkiem. Dla przedłużenia żywotności gwary powinniśmy szukać zapomnianych słów i przywracać im należne znaczenie. „Małe Ojczyzny” każdy z nas otrzymuje w chwili narodzin w określonym miejscu i w myśl słów Ks. prof. Janusza S. Pasierba: „Małe ojczyzny uczą żyć w ojczyznach wielkich. Kto nie broni i nie rozwija tego, co bliskie – trudno uwierzyć, by był zdolny do tego, co wielkie i najpiękniejsze.”

Poznali: ludzi, którzy tą problematyką zajmują się od wielu lat i są skarbnicą wiedzy i doświadczeń, instytucje służące pomocą merytoryczną i metodyczną, autorów, ich publikacje i wydawnictwa regionalne, metody i formy pracy, ciekawe e miejsca, które znajdują się tak blisko, że warto do nich wracać. Nauczyli się: dzielić doświadczeniami i wątpliwościami, pracy w zespołach, odczytywać podstawy programowe, projektować swoją codzienną pracę, cenić to, co swoje i bliskie. Przekonali się, że to, co robili od wielu lat z miłości i pasji do regionu zostało usankcjonowane prawnie, w każdym z nich tkwi wielka mądrość i wrażliwość na piękno i umiejętność przekazywania tych wartości innym, warto szukać tego, co zapomniane, nie trzeba ukrywać i wstydzić się własnej twórczości, ale należy dzielić się nią z innymi, zawarte przyjaźnie są niezwykle cenne i potrzebne dla samorealizacji. W czasie podsumowania konferencji wysunięto uwagi związane z trudnościami napotkanymi w realizacji ścieżki edukacji regionalnej. Jednakże udział w konferencji władz oświatowych i samorządowych dobrze rokują tej edukacji na Kociewiu. Przesłanie skierowane do uczestników Konferencji przez prezesa Zarządu Głównego Zrzeszenia Kaszubsko – Pomorskiego prof. Brunona Synaka: „Edukacja regionalna na Kociewiu, Kaszubach i całym Pomorzu jest niezwykle istotnym zadaniem współczesnej szkoły. Ten rodzaj edukacji kształtuje bowiem poczucie przynależności i tożsamości regionalnej, uczy tolerancji i rozumienia innych oraz stanowi podstawowy warunek budowania społeczeństwa obywatelskiego” – niech będzie drogowskazem w poszukiwaniu rozwiązań edukacyjnych na „kociewskich steczkach”. Poniżej: Goście konferencji: Roman Landowski rozmawia z Panem Pawliszcze, Hanna Burczyk rozmawia z Michałem Spankowskim

Dwudniowe spotkanie nauczycieli pozwoliło im dostrzec że w swojej pracy nie są osamotnieni. NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

51


III Konferencja Nauczycieli Regionalistów Kociewia „Steckami po Europie”

Bytonia, 24 maja 2004

Danuta Pioch, Alicja Słyszewska, Gertruda Stanowska, Krystyna Rogalewska, Leszek Smentoch i Elżbieta Ścibor z naszym stałym gościem na wszystkich konferencjach, prof. .Marią Pająkowską –Kensik. Kurier Zblewski reprezentował Michał Spankowski. II część spotkania stanowiły warsztaty problemowe: Regionaliści podzielili się na trzy zespoły: 1. pod nazwą „Naczynia połączone” czyli jak można współpracować z regionami w Europie na przykładzie współpracy kaszubsko- fryzyjskiej. Wprowadzenia dokonała Elżbieta Ścibor, członek komisji Edukacji ZG ZKP. 2. pod kierunkiem Renaty Mistarz zajął się problematyką poszukiwania środków ze źródeł pozabudżetowych na działania edukacyjne. 3. prowadzony przez Ewę Jędrzejewską opracowywał Projekt Edukacji Regionalnej dla gminy Zblewo. Podsumowanie konferencji miało miejsce w miłej atmosferze, przy ognisku.

Gertruda Stanowska Fot.: Bartłomiej Fotta 20 październik 2016

1 maja 2004r. Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Wychodząc naprzeciw nowej rzeczywistości już 24 maja 2004 r. w Szkole Podstawowej w Bytoni zorganizowana została przez Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie, Komisję Edukacji ZG ZK-P i Szkołę Podstawową w Bytoni III Konferencja Nauczycieli Regionalistów Kociewia pod hasłem: „ Steckami po Europie” dla prawie 50 nauczycieli regionalistów z terenu Powiatu Starogardzkiego. Konferencję rozpoczął występ młodzieży szkolnej SP w Bytoni. W I części konferencji: - prof. Brunon Synak, prezes ZK-P, przewodniczący Sejmiku Wojewódzkiego w Gdańsku wygłosił referat „Wartości regionalne w warunkach globalizacji i integracji europejskiej”, - Renata Mistarz, konsultant CEN w Gdańsku, przewodnicząca Komisji Edukacji ZK-P przedstawiła przykładowe rozwiązania w zakresie wspierania wartości regionalnej w Unii Europejskiej. - Tomasz Wyciński, reprezentujący Wydział Kultury Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gdańskim i Wiesław Warchoł z Instytutu Kociewskiego przedstawili materiały promujące Powiat Starogardzki i Kociewie. Swoją obecnością Konferencję zaszczycili również m.in. dyrektor Delegatury Pomorskiego Kuratorium Oświaty w Kościerzynie - Halina Uchman, Przewodnicząca Rady Gminy w Zblewie - Ewa Jędrzejewska, zastępca wójta Gminy Zblewo - Andrzej Ryczek, Teresa Burczyk, kierownik ZEAPOW w Zblewie oraz członkowie Komisji Edukacji ZG ZK-P: Brunon Sierocki, Wanda Kiedrowska, 52

Powyżej: Prof. B. Synak przedstawia swój referat oraz Prof. Maria Pająkowska podczas pracy zespołu. Poniżej: Zespół 3 pracujący po kierownictwem E.Jędrzejewski

MOJA ZIEMIA


IV Konferencja Nauczycieli Regionalistów Kociewia „Kociewską stecką w XXI wiek”

Bytonia, 20 maja 2008 Ewa Jędrzejewska

Regionaliści podzieleni na cztery grupy wykonywali następujące zadania: I. Odkrywamy piękno gwary kociewskiej. II. Odkrywamy nieznaną a ciekawą historię Kociewia. III. Tworzymy sztukę kociewską: 1. Malarstwo na szkle. 2. Haft kociewski. IV. Śpiewamy i tańczymy po kociewsku. Konferencji regionalistów towarzyszył kiermasz wydawnictw kociewskich oraz prezentacja Izby Regionalnej w miejscowej szkole. Na zakończenie imprezy zastępca Wójta Gminy Zblewo Artur Herold oraz dyrektor ZSP w Bytoni Tomasz Damaszk podziękowali uczestnikom oraz przybyłym gościom, a także wręczyli pamiątkowe ptaszki wykonane w drewnie przez Edmunda Zielińskiego.

Poniżej: Prof. J. Borzyszkowski podczas referatu i senator Andrzej Grzyb

„Kociewską stecką w XXI wiek” - pod takim hasłem 20 maja 2008 r. w Zespole Szkół Publicznych w Bytoni odbyła się IV Konferencja Nauczycieli Regionalistów Kociewia zorganizowana przez Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie, Stowarzyszenie Kociewskie Oddział w Zblewie, Zespół Szkół Publicznych w Bytoni, Instytut Kaszubski w Gdańsku pod opieką naukową Uniwersytetu Gdańskiego i Uniwersytetu im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. W I części konferencji zostały wygłoszone dwa wykłady: prof. Józef Borzyszkowski nt. „Mała Ojczyzna w historii Polski i powszechnej” oraz prof. Maria Pająkowska-Kensik nt. „Gwara kociewska – mową stron ojczystych. Do pielęgnowania mowy naszych dziadków zachęcali również zaproszeni goście: Andrzej Grzyb senator RP oraz Jan Kulas poseł na Sejm RP. Swoją obecnością zaszczycili również m.in. dyrektor Delegatury Pomorskiego Kuratorium Oświaty w Tczewie – Stanisław Sumowski, Naczelnik Wydziału Oświaty Starostwa Powiatowego w Starogardzie Gd. – Marek Gabriel, zastępca wójta Gminy Zblewo – Artur Herold, przewodniczący Rady Gminy Zblewo – Janusz Trocha oraz prezes Stowarzyszenia Twórców Ludowych w Gdańsku – Edmund Zieliński Atrakcją artystyczną konferencji był występ zespołu regionalnego z Pinczyna „Brzady”, który zaprezentował fragment „Wesela kociewskiego” B. Sychty. II część spotkania stanowiły warsztaty zorganizowane przy współpracy nauczycieli ze szkół z terenu gminy Zblewo, Stowarzyszenie Twórców Ludowych w Gdańsku oraz Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Starogardzie Gd. NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

53


Na fotografiach praca w zespołach problemowych.

Fot.: Bartłomiej Fotta 54

MOJA ZIEMIA


„Kociewską stecką w XXI wiek” Maria Stanek

Gazeta Kociewska 2008-05-25

KOCIEWIE. BYTONIA. Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko–Pomorskiego w Zblewie, Stowarzyszenie Kociewskie Oddział w Zblewie, Zespół Szkół Publicznych w Bytoni Oraz Instytut Kaszubski w Gdańsku przy współpracy naukowej Uniwersytetu Gdańskiego i Uniwersytetu im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy zorganizowały w Zespole Szkól Publicznych w Bytoni IV Konferencję nauczycieli Regionalistów Kociewia pod hasłem „Kociewską stecką w XXI wiek”. Warsztaty otworzył dyrektor szkoły Tomasz Damaszk. Mówił o tym, jak istotne jest zachowanie tożsamości regionalnej i przekazywanie obyczajów ojców naszych kolejnym pokoleniom. Prof. Józef Borzyszkowski rozpoczął wykład po... kaszubsku, co było lekko ryzykowne. Gratulował szkoły, izby regionalnej, którą nazwał piękną. Ze swadą mówił o odrębności regionalnej. Stwierdził, że jak kto mądry, i go postawią na granicy, będzie jeszcze mądrzejszy. - Są tacy, którzy mają do wójta Trawickiego różne pretensje - mówił były wicewojewoda, który w pierwszej konferencji uczestniczył właśnie w tej roli. - Ale to dzieło wybacza mu wiele innych grzechów. Profesor śpieszył się na pogrzeb swojego mistrza, profesora Longmana. Zdążył jeszcze dać ciekawy wykład o małej ojczyźnie w historii Polski powszechnej. - Nie idzie o to co badamy, czy jakiej historii nauczamy, idzie o to, jak to czynimy- mówił. - Mała ojczyzna, to cząstka dziejów Polski, nawet w przypadku dziejów jednej wsi czy rodziny. Pomorskie małe ojczyzny, to zdaniem profesora kraje pogranicza, świat wieloetniczny i wielokulturowy. Od średniowiecza z dominacją wątków polskiego i niemieckiego, które ze sobą konkurowały, a nawet się zwalczały. Borzyszkowski wspomniał Lecha Bądkowskiego, który promował regionalizm, rozumiany jako krajowość. Mówiło ks. Bernardzie Sychcie, ks. Januszu Pasierbie i ks. Józefie Tischnerze. Kładł nacisk na akceptację inności i szukanie tego co łączy. Dyrektor Kuratorium Oświaty Stanisław Sumowski, powiedział, że jest z Powiśla, gdzie trudniej jest szukać korzeni. - Ja się uczę Kociewia i jestem nim coraz bardziej zauroczony- mówił- Chciałbym przywołać postać jeszcze NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

jednego wielkiego Polaka. Jan Paweł II kiedy odjeżdżał z krakowskich Błoni prosił nas abyśmy nie zapominali o dziedzictwie ojców, o historii i tradycji narodu polskiego, która jest zawsze związana z Chrystusem. Życzył wszystkim miłości do drugiego człowieka. Gertruda Stanowska, prowadząca konferencję zapowiadając prof. Marię Pająkowską – Kensik, powiedziała, że jest ona od początku na wszystkich konferencjach i ona nie wyobraża sobie aby mogło być inaczej. Pani profesor to, jak ładnie powiedział poseł Jan Kulas, największa uczona naszych czasów, która zajmuje się kociewskim regionalizmem. Gwara kociewska – mową stron ojczystych. Pani profesor rozpoczęła wykład po kociewsku. - Tako stecką przez piaszczyste pole chodziłom zawdy do szkoły - powiedziała. - Ale żeby ktoś nie pomyślał, że będę narzekać, to najpierw było z górki. Pani profesor przypominała „ kamienie milowe” kociewskiej gwary. - Wiek XIX. Florian Ceynowa, pierwszy wybitny regionalista pomorski, który trafił na Kociewie, bo w Świeciu drukował książki i domagał się propagowania kaszubszczyzny. Jego grób, szkoła jego imienia są na Kociewiu. Początek XX wieku. Mieliśmy naprawdę szczęście, że dotarł tu wybitny językoznawca, Krakus- Kazimierz Nitsch, który określił granicę Kociewia na podstawie gwary w 1904 roku. On trzy wakacyjne miesiące poświęcił badaniu Borów Tucholskich i Kociewia. Pani profesor opublikowała artykuł „100 lat po Kazimierzu Nitschu”, w którym pokazuje jak wyrażenia gwarowe łączą się z językiem potocznym. Kolejnym ważnym wydarzeniem w połowie wieku XX było „Wesele kociewskie” ks. Bernarda Sychty. Później ks. Władysław Łęga opublikował prace o budownictwie i folklorze okolic Świecia. Pod koniec ubiegłego wieku nastąpiła prawdziwa eksplozja konferencji, Rok Sychty, Rok Kociewia. Cały wykład był pasjonujący i pełen interesujących informacji. Senator Andrzej Grzyb powiedział, że niedawno uczestniczył w mszy św. celebrowanej przez biskupa pelplińskiego Jana Bernarda Szlagę w Garczynie. Zauważył, że dwukrotnie podczas przemówień kierowanych do Jego Ekscelencji podkreślano, że jest to pogranicze Kociewia i Kaszub. Ksiądz biskup zaczął wypytywać miejscowych jak to z tym pograniczem jest. - To było w czasach kiedy na Pomorzu osiedlali się Cystersi - mówił senator. - Garczyno zostało wymienione po raz pierwszy w dokumentach 750 lat temu, kiedy Cystersi lokowani byli w Pogódkach. Dlaczego oni przenieśli się z Pogódek do Pelplina? Powiedziano tam, że malaryczne powietrze i komary tak im dokuczały, że w końcu się przenieśli, co niekoniecznie jest prawdą. Tam były argumenty czysto polityczne. Chodziło 55


o spory pomiędzy książętami. A mogli się wtedy przenieść do Garczyna, bo było bliżej i ziemie też były dobre. Senator podkreślił, że w maleńkim, a tak znaczącym przecież Garczynie mówi się o Kociewiu. Dodał, że powinniśmy wiązać tą, nam najbliższą, małą historię z dużą historią. A. Grzyb zaznaczył, że wówczas historia zapada głębiej w pamięć uczniów. Zgodził się z prof. Borzyszkowskim, że Kaszuby i Kociewie nie są odrębne, nie są częścią Polski ale ją stanowią. Jeszcze przed wykładem A. Grzyb powiedział nam ,że pierwszy krawat z trzech, które zamówił dostanie prof. Borzyszkowski. Krawaty będą miały naturalnie kociewskie wzory. Grzybowi podobała się otwartość Borzyszkowskiego na współczesność i nowoczesność, bo jak powiedział pamięta go z innych czasów. Warsztaty Sześćdziesięcioro nauczycieli przeszło do zajęć praktycznych. „Odkrywamy piękno gwary kociewskiej”.

Celem warsztatu było przybliżenie gwary z uwzględnieniem różnic między częścią północną a południową Kociewia. „Odkrywamy nieznaną a ciekawą historię Kociewia”. Praca polegała na przygotowaniu mapy Kociewia, na której naniesione zostawały miejsca z ciekawą, a mało znaną historią regionu. „Tworzymy sztukę kociewską”, to dwie grupy. Malarstwo na szkle poprowadził Edmund Zieliński – prezes Stowarzyszenia Twórców Ludowych w Gdańsku. Haft kociewski zaprezentowały Irena Szczepańska i Anna Ledwożyw. „Śpiewamy i tańczymy po kociewsku”. Muzykę i taniec Kociewia uczestnikom warsztatów przybliżyła Mirosława Moeler z Ogniska Pracy Pozaszkolnej w Starogardzie Gd. Współorganizatorami warsztatów były Zespoły Szkół Publicznych gminy Zblewo: w Pinczynie, Borzechowie, Kleszczewie i Zblewie, Stowarzyszenie Twórców Ludowych w Gdańsku i Ognisko Pracy Pozaszkolnej w Starogardzie Gd. Ponadto funkcjonował kiermasz wydawnictw kociewski, zwiedzano Izbę Regionalną, a występ zespołu „Brzady” z ZSP w Pinczynie z fragmentami „Wesela kociewskiego” wzbudził aplauz.

Poniżej na fotografii uczestnicy IV konferencji. Na pierwszym planie od lewej: Bernard Damaszk długoletni działacz ZKP oddziału w Zblewie, poseł Jan Kulas i prof. Maria Pająkowska - Kensik.

56

MOJA ZIEMIA


Z myślą o przyszłości Kociewia. Genowefa Pelowska

Moja Ziemia 8(26) maj/czerwiec 1997 r.

Istotą edukacji regionalnej jest powrót do domu, do ziemi życia każdego człowieka, do źródeł jego etyki i jego języka, a więc do źródeł kultury domowej, lokalnej regionalnej, narodowej i ogólnoludzkiej. Regionalizm - to pogłębiony patriotyzm. To centrum polszczyzny. To żywy nurt idący z przeszłości w przyszłość . Każdy człowiek, kiedy osiąga wiek dojrzały, często wraca pamięcią do miejsca urodzenia. Myślami biegnie do dzieciństwa i młodości, odtwarza w pamięci rodziców, ich słowa , zwyczaje, które ukryły się głęboko w sercu. Naszą małą Ojczyzną jest Kociewie. I tu nasza wielka rola, byśmy mogli zainteresować młodych gwarą kociewską, zwyczajami i tradycjami naszego regionu. Pierwszym stopniem edukacji regionalnej powinna być szkoła, a nauczyciel taką osobą, która umie uświadomić uczniowi jego łączność duchową i materialną z najbliższym środowiskiem. W toku swej pracy powinien wskazywać na związki człowieka z miejscem jego „zakorzenienia” i włączyć młode pokolenia do świadomego uczestnictwa w pielęgnowaniu tradycji oraz obrzędów regionalnych. Piękne i wymowne są słowa ks. prof. Janusza Stanisława Pasierba „Małe ojczyzny uczą żyć w ojczyznach wielkich, kto nie broni i nie rozwija tego, co bliskie trudno uwierzyć, by był zdolny do tego, co wielkie i najpiękniejsze w życiu i na świecie”. Nauczyciele Szkół Podstawowych w Zblewie, Pinczynie, Borzechowie, Bytoni i Kleszczewie żywo zainteresowali się problemami regionalizmu. Wszystko zaczęło się od konferencji w Twardym Dole , na której w październiku 1995r. spotkali się wszyscy ci, którym bliskie są sprawy Kociewia. Od tego czasu staramy się uczyć przywiązania do miejsca narodzin, pobytu i zamieszkania. Ułatwiamy poznawanie regionu poprzez przybliżenie jego historii, kultury ludowej, tradycji, obyczajowości czy zdarzeń współczesnych. Nauczyciele, którzy postanowili nauczyć młode pokolenie kochać Kociewie, uczestniczyli w „Warsztatach Regionalnych” zorganizowanych przez Pracownię Edukacji Regionalnej w Tczewie. Warsztaty te trwały od października do kwietnia 1997r. Składały się z ośmiu spotkań, na których zrealizowano takie tematy jak: 1. Gwara na tle kultury Kociewia. 2. Najciekawsze miejsca naszego regionu. NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

3. Kultura ludowa Kociewia. 4. Przeszłość Kociewia - zabytki, muzea, izby pamięci, podania, legendy. 5. Literatura i prasa Kociewia. 6. Sławni ludzie Naszej Ziemi. 7. Z doświadczeń nauczycieli regionalistów. Nasze spotkania pozwoliły podzielić się doświadczeniami i zdobyć wiedzę o Kociewiu. Umożliwiły również poznanie się i zawarcie nowych przyjaźni. Mogę jeszcze dodać, że były bardzo pożyteczne i przyjemne. Warsztaty ukończyli następujący nauczyciele: Szkoła Podstawowa Zblewo - Zbigniew Bruski, Genowefa Pelowska Borzechowo - Maria Tomana Bytonia - Gertruda Stanowska, Ewa Jędrzejewska Pinczyn - Gabriela Miksza Kleszczewo - Krystyna Olszowa Mając na uwadze to, że „Regionalizm to dobro, które pozwala osobie być w pełni wartościową w szeroko rozumianym życiu społecznym”, wprowadzamy do nauczania problematykę „Małej Ojczyzny”. Uważam, że zrobiliśmy już dość dużo w tym kierunku i osiągnęliśmy pierwsze sukcesy. W Pinczynie i w Bytoni stworzono piękne izby regionalne, które służą popularyzacji wiedzy etnograficznej. Zbierając i gromadząc przeróżne eksponaty, młodzież bezpośrednio styka się z dziedzictwem kulturowym i swoimi korzeniami. W salach lekcyjnych pojawiły się ciekawe gazetki o tematyce regionalnej z hasłami: „Poznaję swój region, swoje korzenie, tradycje, kulturę, język”. Tegoroczny Mały Konkurs Polonistyczny przeprowadzono również pod hasłem regionalizmu. Zawierał tematykę „Baśni i legend mojego regionu”. Uczennica kl. VIb, Agnieszka Megger, z PSP w Zblewie zajęła 1 miejsce w eliminacjach rejonowych w Starogardzie Gdańskim. Uczniowie chętnie recytują prozę i poezję w gwarze kociewskiej. Karolina Skwierawska, uczennica kl. Vlla ze Zblewa zajęła 3 miejsce w konkursie recytatorskim w Starogardzie Gdańskim.. W Gminnym Ośrodku Kultury w Zblewie działa wspaniały teatrzyk „Badziewie” pod kierownictwem Zbigniewa Bruskiego. Prezentacje widowisk gwarowych w środowisku wywołują żywy i gorący odbiór zarówno wśród dzieci i dorosłej publiczności. Niezaprzeczalne wartości tkwią w tym, że ocala się od zapomnienia to, co naturalne, a co przez wpływ kultury ogólnej skazane jest na odejście. Kształtuje się przez to również głęboka więź emocjonalna z regionem. Posługiwanie się gwarą wpływa na naturalność zachowań, jest żywym wyrazem kultury regionu. Można również stwierdzić, że rozwija pracę badawczą uczniów nad językiem. Na koniec dodam, że Kociewiacy nie powinni wstydzić się swojej gwary, gdyż „Nie jest ona językiem zepsutym, jest tylko jego odmianą. Nikt mądry temu nie 57


przeczy. Tak powiedział jeden z najwybitniejszych polskich językoznawców, Kazimierz Nitsch. Marzeniem wszystkich nauczycieli - regionalistów Gminy Zblewo jest, aby nasze Kociewie wzorem Kaszubów, tętniło życiem regionalnym, abyśmy ocalili skarb kulturowy przodków tej Ziemi. Zauważamy, że Kociewie to również przepiękne okolice. Nauczmy się dostrzegać te cenne zabytki naszej najbliższej okolicy i przekonajmy się, że mieszkają tu również ciekawi i aktywni ludzie.

Jak powstawały izby regionalne w Pinczynie i w Bytoni Źródło: www.kociewiacy.pl

21.11.2007 r. fragmenty wywiadu T. Majewskiego pt. Bytonia, gm. Zblewo. Kociewiak na emeryturze dochodzi do siebie i... rusza do pracy.

Gertruda Stanowska po Liceum Pedagogicznym w Tczewie w 1966 r. zdecydowała się na szkołę w Bytoni. Przyjmował ją do pracy Edmund Dywelski (obecnie ma 97 l. i mieszka w Kolinczu). W szkole zawsze było w granicach 130 uczniów. Po reformie poszliśmy „w świat” Po SN i WSN w Bydgoszczy Gertruda Stanowska uczyła historii i przedmiotu zbliżonego. - W 1973 r., kiedy powstały zbiorcze szkoły gminne – mówi nauczycielka – w Bytoni została szkoła I – IV. Zostało trzech nauczycieli, a pozostali poszli w świat. Ja do Zblewa. Uczyłam tam historii i byłam Komendantem Gminnego Związku Drużyn Harcerskich . Zawsze miałam do tego smykałkę. Do Pinczyna trafiłam w 1981 r. już na stanowisko dyrektorskie. Tam byłam do 1990 roku. Łaziłyśmy po strychach i piwnicach To właśnie w Pinczynie pani Gertruda zaczęła organizować „zgodnie z zainteresowaniami i predyspozycjami” izbę regionalną. - Z koleżanką Teresą Krzyżyńską jeździliśmy po Pinczynie, Pałubinku, Białachowie. Łaziliśmy po strychach, drewutniach, piwnicach, stodołach... Izba w Pinczynie powstawała wcześnie, może nawet jako pierwsza w powiecie, więc w domach było jeszcze sporo starych przedmiotów. Kiedy zaczęłyśmy je zbierać, nie magazynowałyśmy, bo nie było miejsca. Szły od razu do izby, za szybę. A dzieci: „A proszę pani, 58

a u mnie też to jest”. W izbie odbywały się spotkania rodziców i dziadków dzieci i oni reagowali tak samo. Umawiałyśmy się z nimi na wizytę i penetrację. Dzieci muszą poznać swoją miejscowość W 1990 r. Gertruda Stanowska wróciła do Bytoni, gdzie przecież cały czas mieszkała w budynku szkolnym. I przez 14 lat prowadziła tu szkoły jako dyrektor (szkoły, bo potem również nową). I oczywiście też założyła izbę regionalną. - W Bytoni zaczęłam zbierać eksponaty jako nauczyciel historii. Szczególnie w IV klasie, kiedy na lekcjach jest dużo elementów najbliższej historii: miejscowości, rodziny. To w tej klasie dzieci krok po kroku muszą poznać swoją miejscowość. Wiedzą na przykład, że przez Bytonię biegnie „betonówka”. To dla nich naturalne, ale od kiedy ona biegnie? Albo co to za kawałek bruku idzie obok? Dowiadują się, że to dawny trakt. Izbę zakładałyśmy z koleżanką Ewą Jędrzejewską. Przepenetrowałyśmy już po śmierci pana Walczaka jego dom. Dużo mamy eksponatów od państwa Ottów, Sommerfeldów, Piechowskich, Kruszewskich, kołyskę od pani Dembek. Ta izba znacznie różni się od tej w Pinczynie. Tam jest więcej różnorodnych przedmiotów dawnych, ponadto obecni opiekunowie nadali jej już swój charakter. Najciekawsze eksponaty w Pinczynie? Mieliśmy na przykład dwojaczki, mogło być łóżko ze szlabanem, ale nie się mieściło w świetlicy. Takie przydałoby się tu, w Bytoni. Niestety, w tej okolicy się nie doszukałyśmy. Tu mamy więcej przedmiotów higieny osobistej, dotyczącej zachowania czystości. Pralki, tarki, magielnice, przedmioty domowego użytku, sprzęty gospodarcze. Natomiast nie ma naczyń, typowych z glinki. Zachowały się na szczęście kaflowe odlewy, bo w Bytoni funkcjonowała na początku XX wieku cegielnia. By przybliżyć dzieciakom historię wsi, mówiłam im, żeby rozmawiali z rodzicami, prosili o zdjęcia. To było zadanie domowe. Przynosiły stare zdjęcia, pamiątki. Wynikała z tego dwojaka korzyść. One, angażując całą rodzinę, dowiadywały się, jak miała na imię babcia, skąd pochodziła, gdzie wojował dziadek, a ja przy okazji dowiedziałam się, gdzie są stare fotografie i dokumenty. Poniżej: Gertruda Stanowska jako jedna z pierwszych (jeżeli nie pierwsza) w powiecie zaczęła tworzyć izbę regionalną. Fot. Tadeusz Majewski

MOJA ZIEMIA


Ze strychów, piwnic i szopek Michał Wysocki

Dziennik Bałtycki. Kociewie, 30.09.1997 r.

Już dwa lata przy szkole w Bytoni istnieje Izba Regionalna, a wciąż przybywa w niej eksponatów. Można tam zobaczyć stare urządzenia do prasowania, wyrabiania masła, naczynia i wiele innych sprzętów, jakimi posługiwali się nasi przodkowie. Pomysł stworzenia Izby Regionalnej wyszedł z inicjatywy Gertrudy Stanowskiej, dyrektorki szkoły i Ewy Jędrzejewskiej, nauczycielki języka polskiego. Zaraziły one swą sympatią do regionalizmu uczniów, którzy bardzo zaangażowali się w całą sprawę. - Nasze dzieci zwiedziły starogardzkie Muzeum Ziemi Kociewskiej, chatę kociewską w Borzechowie, a także zapoznały się z Izbą Regionalną w Pinczynie. Po tych wojażach zapragnęły, aby w ich szkole zrobić podobną ekspozycję - powiedziała „Dziennikowi” G. Stanowska. Oficjalne otwarcie Izby Regionalnej miało miejsce w czerwcu 1995 roku . Wcześniej, przez całą zimę, trwało zbieranie eksponatów, a następnie ich oczyszczanie. Od tego czasu ciągle przybywają nowe przedmioty. Można w niej znaleźć wiele przedmiotów codziennego użytku naszych dziadów i pradziadów. Nie przedstawiają one praktycznie żadnej wartości rynkowej, jednak zebranie ich w jednym miejscu może ocalić je od całkowitego zapomnienia.

W izbie nie brakuje sprzętu do wyrabiania masła, prania czy prasowania. Znajdziemy tam również naczynia, meble, żelazka na węgiel, a także pierwsze elektryczne. - Kiedyś dziecko oglądając jedno z żelazek, było zdziwione, że nie ma w nim miejsca na wodę i parę. Inne z kolei dziwiło się, że jeden z pierwszych telewizorów nie ma pilota - powiedziała E. Jędrzejewska. Panie najbardziej jednak zadowolone są z bańki do grzania nóg, która już bardzo dawno wyszła z użytku. Eksponaty przynoszone są przez dzieci, lub przekazywane przez mieszkańców. Innym sposobem na zdobycie pamiątek są tzw. łowy. - Raz na dwa, trzy miesiące wybieramy się z panią Ewą na penetrowanie strychów, piwnic i szopek. Przywozimy wtedy większe ilości eksponatów . Nie zawsze są to całe przedmioty, a tylko ich fragmenty - dodaje G. Stanowska. Eksponatów jest już tak dużo, że zaczynają być magazynowane. W niedalekiej przyszłości opiekunowie placówki zamierzają zrobić kąciki tematyczne. Na razie jednak brakuje na nie miejsca. Cała Izba Regionalna mieści się w jednej z sal lekcyjnych. - Miejscowe społeczeństwo nie mówi o izbie, że jest ona szkolna. Nazywa ją swoją izbą - kończą rozmowę z nami nauczycielki z Bytoni.

W izbie regionalnej można znaleźć wiele przedmiotów codziennego użytku, którymi posługiwali się nasi pradziadowie. W domach brakuje już bowiem na nie miejsca i przeważnie „lądują” na śmietniku, jedynie te najbardziej wartościowe trafiają w ręce handlarzy antyków.

Powyżej: Kącik wypoczynkowy Po lewej: Dzieci z Bytoni lubią z bliska przyglądać się eksponatom z izby regionalnej.

Z chwilą oddania do użytku budynku nowej szkoły w Bytoni przy ul. Kasztelańskiej 3 eksponaty izby regionalnej ze starej szkoły zostały zmagazynowane i dopiero w roku 2007 po zaadoptowaniu pomieszczeń poddasza urządzono od nowa, w nowej aranżacji Pani Ewy Jędrzejewskiej izbę regionalną. G.S. NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

59


Zdecydowanie nadaje się pachołek Z Ewą Jędrzejewską, nauczycielką szkoły w Bytoni, rozmawia Tadeusz Majewski środa, 19 grudzień 2007

Siedzimy w niedawno otwartej Izbie Regionalnej w szkole w Bytoni. Wnętrze teraz wygląda o wiele lepiej niż w dniu otwarcia (11 listopada 2007 r.). Może dlatego, że wtedy tłoczyło się tu mnóstwo gości i pomieszczenie wydawało się małe.... A więc jest tutaj pani kimś w rodzaju kustosza? - Nie przesadzajmy. Jestem zwyczajnie opiekunką Izby Regionalnej.Była dyrektor szkoły Gertruda Stanowska w wywiadzie zamieszczonym trzy tygodnie temu w „Dzienniku Bałtyckim” mówiła, że zbierała z panią eksponaty do tej izby. Wcześniej jednak zbierała eksponaty w Pinczynie. A od kiedy i gdzie zaczęła zbierać pani? - Zaczęłam zbierać w Bytoni. Z koleżanką Kasią Stencel postanowiłyśmy utworzyć kącik regionalny i poprosiłyśmy dzieci, żeby przynosiły stare przedmioty. Przybywało ich dosyć dużo. Potem Kasia przeniosła się do Pinczyna. Ale eksponatów było na tyle, że postanowiłyśmy, już z panią Gertudą Stanowską, która wróciła z Pinczyna, utworzyć kącik regionalny. Każdy zbieracz ma jakiś niezwykły moment w swoim życiu zbieracza. To chwila, kiedy w jego ręce trafia coś nadzwyczajnego. Jaki eksponat najbardziej panią zaskoczył, może wzruszył? - Bańka do grzania nóg, wykonana z kamionki. Stawiało się ją na piecu kuchennym, w środku nagrzewała się woda, następnie tę bańkę owiniętą w ręcznik wkładało się do łóżka. Tak coś jak dzisiejszy termofor. (Pani Ewa przynosi i pokazuje naczynie.)

60

A skąd pani wiedziała, że to termofor z odległych lat? Wygląda jak lampa Alladyna... - Uczeń powiedział, do czego służyła. To rzadki okaz. Czegoś takiego chyba nie mają nawet w skansenie we Wdzydzach Kiszewskich... Inne przedmioty, jakie mamy w tej izbie, pamiętam z domu moich dziadków, którzy mieszkali między Starą Kiszewą a Wygoninem. Więc znam ich zastosowanie. Jaki tu jest metraż?- Około 100 metrów kwadratowych?A kto zrobił aranżację?- To mój pomysł. Jaki jest tu zamysł, jeżeli idzie o „ścieżkę” zwiedzania? - Wnętrze zostało zaaranżowane na wzór wnętrza chaty kociewskiej. Jest tu kuchnia, komora (spiżarnia), izba ze stołem na piętnaście osób, część gospodarcza, inaczej szałerek, druga izba, ale o innym charakterze, z kącikiem, gdzie można było sobie poczytać, uprząść wełnę (stoi kołowrotek) lub poszyć na maszynie do szycia (mam taką w domu; dostała ją moja prababcia w dniu urodzin mojej babci 1 kwietnia 1898 roku). W tej drugiej izbie powinno być jeszcze łóżko ze szlabanem. I będzie - niebawem je otrzymamy. Czy to łóżko ze szlabanem nie jest czasami fikcją bajarzy? Nigdzie takiego nie widziałem. - Mówimy o łóżku z jedną szufladą z boku. Po wysunięciu tej szuflady robiło się łóżko podwójne, Po wsunięciu robiła się jakby kanapa. A ja myślałem, że szuflady są dwie i po rozłożeniu robiło się łóżko na cała rodzinę może nawet na dwanaście osób. Tak mi mówili... Ma pani księgę eksponatów? - Jest spis eksponatów. Zgromadziliśmy ich ponad 200. Ale teraz będziemy pracować nad kartoteką. To znaczy nad tym, żeby każdy eksponat posiadał własną „kartę eksponatu” - opatrzoną zdjęciem, pisemną notką informującą od kogo przedmiot otrzymaliśmy i ewentualnie z jego historią. Będę to robiła z pomocą uczniów i na podstawie materiałów dostarczonych przez uczniów. Widzę, że każdy przedmiot jest opisany w gwarze kociewskiej. Kapeluńder zamiast kapelusz, kipa zamiast kosz, łapica zamiast łapka (wielostanowiskowa) na myszy, ryfka zamiast tarka. Czy to nazwy, które rzeczywiście wraz z przedmiotami „przyniosły” dzieci, czy też wzięła je pani ze „Słownika gwary kociewskiej” Bernarda Sychty? - Niektóre nazwy młodzi znali, ale nazywałam przede wszystkim ja. Pamiętałam te nazwy z dzieciństwa. Tak na te przedmioty mówili moi dziadkowie którzy mieszkali między Starą Kiszewą a Wygoninem. Potem sprawdzałam jeszcze w słowniku Sychty. Znam te dziwne tereny między Starą Kiszewą a Wygoninen, leżące blisko granicy gminy Kaliska, ale w powiecie kościerskim. Niedawno objeżdżałem tamtejsze kwatery agroturystyczne (miejscowość Lipy i okolice). Wszyscy mówili, że są Kaszubami. Jak to tam z tymi ludźmi naprawdę jest? MOJA ZIEMIA


- Wiele osób mówiło używając gwary kociewskiej. Natomiast, z uwagi na podział administracyjny, mówi się tamtejszym ludziom, że są Kaszubami. Ja od babci nawet słyszałam, dlaczego te ziemie nazywane są Kociewiem. Dlaczego? Ciekawe skąd wyprowadziła ten wyraz... Od kota, kociołków, czyli płytkich wgłębień w terenie czy od kocze - koczowiska? - Moja babcia mówiła: „A wiesz, to jest Kociewie, bo tu są takie ziemie, gdzie wieją kocie wiatry”. W ten sposób określała ziemie biedne. Kocie wiatry... Ciekawe... Tu jest tyle wspaniałych przedmiotów. Aż żal, że nie ma ich już w użyciu ani ku ozdobie. Jak pani sądzi, które z tych przedmiotów warto by dzisiaj produkować? Nie mówię o radzieckim telewizorze pierwszym w Bytoni kupionym w 1965 roku. - Zdecydowanie do produkcji nadaje się pachołek (z uwagi na dwa rogi nazywany też diabełkiem). Służy do zdejmowania butów bez schylania się. Jednym butem przyciska się tę deseczkę, a drugi but wkłada się w zaokrąglone wcięcie (tu następuje demonstracja – demonstruje dyrektor szkoły Tomasz Damaszk)... Takich urządzeń w sklepach nie ma.... Polecałabym produkować też te gałgankowe, czyli szmaciane chodniki. Takie były robione na Kociewiu. Pamiętam, jak robiły je babcia z sąsiadką. Zszywały z pociętych pasków różnego materiału z odpadów. Teraz takie chodniki można kupić w IKEI.

Czy ma pani mieszkanie wyposażone w stare przedmioty? - Nie. Ale obok nowoczesnych mebli są dla mnie bardzo cenne rodzinne pamiątki. Mam wiszącą szafkę, którą otrzymała w prezencie ślubnym moja babcia. Mam jej maszynę do szycia. Na strychu jest stara kopónka czyli drewniana niecka do wyrabiania ciasta na chleb. Nie pasuje do ekspozycji w pokoju, ale musi być, bo w tym wyrabiała ciasto moja babcia i prababcia. Absolutnie nie wyobrażam sobie, że mogłabym się pozbyć takich przedmiotów. Tyle mówi pani o babci, to może podajmy jej imie i nazwisko? - Teofila Szandrach. O, urocza mieszkanka Bytoni (jak to będzie, bytonianka?) niesie kawę! - To jest jak z mieszkańcami Zblewa. Zblewiczka, a nie zblewianka. Bytoniaczka? Ładniej brzmi bytonianka... Słownik języka polskiego też podaje Kociewiaczka, a nie Kociewianka, a wszyscy mówią Kociewianka. A wszyscy – według językoznawców – mają rację..

NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

61


Izba Regionalna w Zespole Szkół Publicznych w Bytoni

Izba Regionalna Zespołu Kształcenia i Wychowania w Pinczynie

Ewa Jędrzejewska

www.zkiwpinczyn.pl

www.zspbytonia.pl

W roku I Kongresu Kociewskiego uczniowie naszej szkoły zaczęli zbierać eksponaty. W 1995 otwarta została w „starej” szkole Izba Regionalna w Bytoni. W sali lekcyjnej wyeksponowane zostały różne przedmioty użytku codziennego – pamiątki materialnej kultury Kociewia. W budynku nowej szkoły Izba Regionalna mieści się (od 25 listopada 2007r.) w odrębnym pomieszczeniu zaaranżowanym na wzór wnętrza chaty kociewskiej. W ciągu kilkunastu lat zgromadzono pokaźną kolekcję dawnych przedmiotów, co pozwoliło na wyeksponowanie ich w naturalnym, domowym charakterze poszczególnych pomieszczeń - w kuchni, komorze (spiżarnia), izbie gościnnej ze stołem na piętnaście osób oraz w części gospodarczej (szałerek).

Pamiątki z Kociewia. Pod koniec lat 80-tych z inicjatywy kierownictwa szkoły narodził się pomysł odtworzenia dawnej klasy szkolnej, w której mieściłyby się stare pamiątki i eksponaty. Toteż od 1988 r. trwały prace nad zbieraniem, gromadzeniem i ochroną przed zniszczeniem różnych pamiątek najbliższej okolicy. Do prac nad tworzeniem już nie wystawy a izby regionalnej aktywnie włączyli się uczniowie, nauczyciele i inni pracownicy szkoły. Eksponaty przynosili również rodzice, dziadkowie, przyjaciele szkoły, osoby zwiedzające i kolekcjonerzy. Wówczas to bardzo wiele osób odkryło w sobie pasję do poszukiwania, zbierania i gromadzenia ciekawych pamiątek, przedmiotów i informacji. Tak zwani „szperacze” ruszyli na strychy starych domów i obejścia gospodarstw.

Dziś w naszym bytońskim szkolnym muzeum znajdują się: stare komody, szafy, kredensy, kufry, kołyska, stoły i krzesła dawnych mieszkańców najbliższej okolicy. Są to niejednokrotnie rzeczy używane dawniej przez dziadków i pradziadków uczniów naszej szkoły. Ponadto muzeum posiada bogate kolekcje lamp naftowych, kolekcje żelazek na węgiel i tzw. duszę, kolekcje filiżanek czy też innych naczyń kuchennych, ganków. Bardzo interesujące są dawne narzędzia i urządzenia służące do pracy w gospodarstwie oraz do pracy w przydomowych warsztatach – stolarskim, kołodzieja, szewca. Dawne kierzanki, centryfugi, kołowrotki świadczą o charakterze zajęć miejscowej ludności. Izba posiada swój niepowtarzalny regionalny, kociewski klimat i przyciąga wiele osób chętnych, które podziwiają zbiory. Najmilsze słowa naszych gości: „To miejsce mojego dzieciństwa!” lub „Czuję się jakbym wrócił do domu moich dziadków”… i o to chodzi, to właśnie tak ma oddziaływać. Izba jest także miejscem, w którym odbywają się różnego rodzaju spotkania z ciekawymi ludźmi Kociewia i różne lokalne imprezy regionalne. Mottem funkcjonowania Izby uczyniliśmy słowa Bernarda Sychty: „Kocham atmosferę, jaką wnoszą stare rzeczy – wyrażają bowiem trwałość.” 62

Dziś w szkolnym muzeum znajdują się: stare komody, szafy, kredensy, kufry, łóżka, stoły i krzesła dawnych mieszkańców najbliższej okolicy. Są to niejednokrotnie rzeczy użyteczne dziadków i pradziadków uczniów tejże szkoły. Ponadto muzeum posiada bogate kolekcje dawnych przedmiotów, takich jak : kolekcje lamp naftowych, kolekcje żelazek na węgiel i tzw. duszę, kolekcje filiżanek czy też innych naczyń kuchennych. Bardzo interesujące są dawne narzędzia i urządzenia służące do pracy w gospodarstwie oraz do pracy w przydomowych warsztatach. Dawne kierzanki, centryfugi, kołowrotki, żaki i inne narzędzia rolnicze świadczą o chaMOJA ZIEMIA


rakterze zajęć miejscowej ludności. Zbiory muzealne ciągle się powiększają. W ciągu 12 lat zapełniono półki i szafy różnorodnymi przedmiotami. Istnieje ciągła potrzeba zwiększania powierzchni wystawienniczej. W 1996 roku utworzono wystawę narzędzi drwalskich, ciesielskich i dekarskich.

10. Szkolna izba regionalna Źródło: http://docplayer.pl/5110310-Historia-szkoly-w-pinczynie.html

Kolejna wystawa powstała już w nowym miejscu służącym do dalszej ekspozycji. Przeznaczono na ten cel część korytarza na parterze szkoły. Szkolna świetlica, w której mieści się muzeum, to również miejsce codziennych zajęć uczniów. Uczniowie odpoczywają, bawią się, uczą i pracują w bezpośrednim otoczeniu eksponatów. Sukcesem pedagogicznym jest fakt zgodnej symbiozy funkcjonowania szkolnej świetlicy z muzeum - żaden z eksponatów nie uległ zniszczeniu. Wydaje się, iż podłożem tego jest zbieranie, gromadzenie i konserwowanie przedmiotów, do których uczniowie mają stosunek emocjonalny. Są to nie tylko pamiątki ich dziadków, rodziców, ale ich samych.

NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

Od 1988 roku z inicjatywy ówczesnej P. dyrektor Gertrudy Stanowskiej, kierownik świetlicy p.Katarzyny Stencel, nauczycieli, pracowników szkoły, a także uczniówi ich rodziców trwały prace nad zbieraniem, gromadzeniem i ochroną przed zniszczeniem różnych pamiątek najbliższej okolicy.Gromadzone od kilkunastu lat zbiory mogłyby uzupełnić kolekcję profesjonalnego muzeum. W zbiorach „izby kociewskiej”, która mieści się w szkolnej świetlicy znalazły się: stare komody, szafy, kredensy, kufry, łóżka, stoły, krzesła. Ponadto w izbie regionalnej znajduje się bogata kolekcja dawnych przedmiotów użytkowych, takich jak: lampy naftowe, żelazka na węgiel, filiżanki i inne naczynia kuchenne. W zbiorach znalazły się także dawne narzędzia i urządzenia do pracy w gospodarstwie: kierzanki, centryfugi, kołowrotki i inne, a także cenne eksponaty rękodzieła ludowego: obrusy, serwety, koronki.Zbiory muzealne ciągle się powiększają. W ciągu 20 lat zapełniono półki i szafy różnorodnymi przedmiotami. W konkursach „Izb regionalnych” organizowanych przez Kociewskie Towarzystwo Oświatowe szkoła zajmowała czołowe miejsca.

63


Twórczość literacka na łamach „Mojej Ziemi”

Poetka o sobie

Piotr Wróblewski

Wanda Dembek

6 Listopada 2016

Moja Ziemia, Zblewo 19 Październik 1991, nr 2

To zdumiewające! Chociaż właściwie nie powinno dziwić, że w piśmie „Moja Ziemia” drukowana była kociewska literatura. Wszak tożsamość nierozerwalnie wiąże się z językiem. Z mową codzienną, potoczną i z tą przeniesioną na papier, przetworzoną, przeżytą, przeprowadzoną przez serce, przyozdobioną emocjami. W innych częściach Polski kociewskie dialekty brzmią – podobnie jak śląska gadka – śmiesznie, na Kaszubach mówią, że to spolszczony popsuty kaszubski... A dla nas – język domu rodzinnego, podwórka, szkoły i pracy. To opisanie własnego świata. Nasz wyróżnik i wizytówka, której nie trzeba się wstydzić. Na 33 numery „Mojej Ziemi” tylko 5 nie zawierało ani odrobinki literatury. Nie dziwi jej brak w numerze pierwszym, wszak najważniejszą wtedy sprawą było zaistnienie czasopisma i wzmocnienie głosu Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Jednak już od drugiego numeru ... Notka biograficzna o Wandzie Dembek z Pinczyna i jej dwa wiersze oraz gadka. W czwartym - sylwetka i próbka twórczości Pawła Wyczyńskiego z Kanady. W numerze dziewiątym próby poetyckie uczniów szkoły w Bytoni, w jedenastym i dwunastym – Władysław Kirstein i jego teksty autorskie oraz przez niego poracowane; ludowe, anonimowe. Numer dwunasty rozpoczął cykl – może nazwać to powieścią rymowaną w odcinkach – wspomnień autorstwa Franciszki Powalskiej. To opisanie dziejów jej rodziny na tle małej i wielkiej historii naszej ziemi przyozdobione mniejszymi utworami nawiązującymi do tutejszych zwyczajów i obrzędów. To świadectwo patriotyzmu. Cykl zamknął się w numerze przedostatnim z przerwą w numerach czternastym i szesnastym, w których literatury zabrakło. Poza twórczością Pani Franciszki w kolejnych numerach „Mojej Ziemi” drukowano jeszcze tekst Wandy Dembek, powiastki Emilii Rulińskiej i Romana Landowskiego, gadki w opracowaniu ks. Bernarda Sychty. Był też wzruszający utwór mamy jednego z niepełnosprawnych uczestników stowarzyszenia POGODA, oraz jasełka kociewskie „Wigilijny sen Kuby” – scenariusz autorstwa Ewy Jędrzejewskiej gotowy do wykorzystania.

Wanda Dembek z domu Gramatowska urodzona 13 stycznia 1915 r. w Pinczynie, córka Jana i Wiktorii z domu Miszewska., najstarsza z jedenaściorga dzieci. Do szkoły uczęszczałam w Pinczynie, gdzie ukończyłam czteroklasową a siedmioodziałową w oku 1929 z wynikiem ogólnym bardzo dobrym. Ojciec był rolnikiem na 4,5 ha gospodarstwie. Matka miała zajęcia przy wielkiej rodzinie, więc pomagałam w domu oraz sezonowo zarobkowałam aby rodzicom do­ pomóc finansowo. Kiedy miałam 18 lat zmarł ojciec. Wtedy już wspólnie z matką musiałyśmy starać się, aby wychować i utrzymać rodzinę. Po pięciu latach matka zmarła powierzając mi przed śmiercią rodzeństwo wraz z gospodarstwem. Zostałam sama. Po jakimś czasie założyłam własną rodzinę. Starsze rodzeństwo z czasem zaczynało pracować i pomagało nam w miarę możliwości... Gdy przyszła wojna, bracia wyruszyli do wojska razem z mężem. Miałam koło siebie młodsze rodzeństwo i dwoje naszych dzieciaków. Po wojnie oczekiwałam z niecierpliwością moich wojaków .Nie jest chyba większe szczęście jak powrót z wojny. Potem starsze rodzeństwo się ustabilizowało, młodsze się wykształciło . Mąż również powrócił. Mamy znowu liczną rodzinę, wnuków i prawnuków. Ziemię oddaliśmy Państwu za rentę. Drugim dorobkiem są moje wiersze, które w dniach smutku, tęsknoty i radości wypisywałam. Wiersze z których powstał i został wydany tomik „Gdzie łąki i pola”. Jest to ogromna radość dla mnie, dla męża., dla dzieci, wnuków i prawnuków, nie pomijając mego rodzeństwa, które jest świadkami niejednego wydarzenia opisanego w tym tomiku. Niektórzy już odeszli, tylko pamięć po nich została. Pamięć o miłości, serdeczności i więzi rodzinnej.

64

Wspomnienia Franciszki Powalskiej napisane zostały po polsku ale z zastosowaniem wielu gwarowych elementów. Takież były miniaturki bytońskich uczniów. Polszczyzną też zachwycił Paweł Wyczyński. Reszta zaś błyszczała odcieniami gwary kociewskiej.

MOJA ZIEMIA


Me ukochane Kociewie

Nasz rodak

Kociewska ziemio - Gdzie łąki i pola - Gdzie lasy i wody przejrzyste! Choć jestem daleko, Ty zawsze wciąż ze mną Łzy płyną tęsknoty rzęsiste...

Moja Ziemia, Zblewo 1992 Grudzień, nr 4

Bo jakże nie płakać, Gdy tu całe serce W tych stronach przecież zostało. Przepłynąłem morza, Przeszedłem pól świata! .A przecież to zawsze wciąż mało… Bo serce zmęczone I myśli stęsknione Lecą w tę stronę do Ciebie! A kiedy zasypiam, To w snach często widzę Me ukochane Kociewie! Wanda Dembek

Betlejemska gwiazda Betlejemska gwiazda Hen, szeroko świeci – Razem z pastuszkami Przyszły polskie dzieci I zamiast podarków Składają Ci szczerze - Mały Jezu w żłobie Swe serca w ofierze Nie płacz już Jezuniu chociaż zima wszędzie - Nasze serca Cię ogrzeją I cieplej Ci będzie I cichutką kołysankę Tobie zaśpiewamy Że Cię małe Boże Dziecię Tak bardzo kochamy - Mały Jezu w żłobie Czuwamy przy Tobie Tę miłą piosenkę Nuci Ci Zosieńka.

Edmund Błański

Wyczyński „Wrzos” Paweł ur. 29-06-1921 r. w Zelgoszczy, syn rolnika Łucjana i Klary z d. Hepner. Jeden z trzech założycieli antyhitlerowskiej Jaszczurki. Zorganizował tajne żołnierskie koło jaszczurkowców we Frankfurcie w 1942 r. W marcu 1944 był w kompanii fortyfikacyjnej w Grecji, gdzie utrzymywał kontakty z miejscowymi partyzantami. Przy fortyfikacji w Jugosławii w początkach 1945 r. zdezerterował z Wermachtu w Austrii. Wyjechał do Kanady, gdzie na uniwersytecie w Ottawie wykłada literaturę francuską. Uzyskał tytuły naukowe doktora i profesora badacza literatury. Poświęcił dużo czasu organizowaniu studiów jugosłowiańskich i założył Centrum badań nad cywilizacją kanadyjsko-francuską, którego był pierwszym redaktorem przez 15 lat 1958-1973. Mianowany zostaje członkiem Komisji Królewskiej powołanej do badań nad językami i kulturami Kanady (1963), Akademii Królewskiej (1964), a w r. 1968 zaskarbia sobie zaszczytne wyróżnienie „profesora roku” na Uniwersytecie Ottawskim. Za prace naukowe publikowane w różnych językach otrzymuje szereg odznaczeń i medal pamiątkowy Emila Nelligana, prestiżowe nagrody Kiliam i Champlain, palmy faktorii amerykańskiej, order „Chevalier des Arts et des Lettres de France”, trzy doktoraty honorowe. Jest autorem lub współautorem licznych rozpraw naukowych i około czterdziestu książek, niektóre z nich zdobyły rozgłos międzynarodowy: Poesie et Symbole, Nelligan - biographie, Archives des lettres canadiennes. Jest członkiem Polskiego Instytutu Naukowego w Ameryce, wiceprezesem Towarzystwa Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, członkiem honorowym Towarzystwa Miłośników Ziemi Kociewskiej. Jego patriotyczne wiersze krążyły w licznych odpisach w czasie wojny. Od 1980 r. członek honorowy Towarzystwa Miłośników Ziemi Kociewskiej wyróżniony Medalem Pamiątkowym. Pierwszy jego zbiór poezji „W słonecznej ciemi” ukazał się w 1981 Następny zbiór ukazał się w 1991 r. „Mowa korzeni” która kontynuuje liryczną medytację autora. Myśl jego zmierza chętnie rytmem i obrazem w mierzeje ludzkiego losu, wracając jednak często symboliką muzycznego słowa w epokę przeżyć młodzieńczych, idąc w świat zdarzeń w czasie i ponad czasem. Na stale przebywa w Kanadzie.

Wanda Dembek NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

65


W Drewniaczkach ciągle straszy Gdy na Kociewiu będziesz udaj się do Zelgoszczy a potem lipami wysadzaną drogą którędy kiedyś Napoleon z wojskiem podążał ku Borom Tucholskim skieruj swe kroki Nim wejdziesz do lasu dwór nadleśnictwa miniesz a przy skrzyżowaniu dróg co wiodą do Wdy, Skórcza i Bukowca zwolnić koniecznie trzeba kroku i uważnie okrążyć grupę dębów starych bo nawet w dzień bezpieczna tam przystań Ci którzy znają ustronie wiedzą że mocą tam chodzi „Pan Leśny” czarno ubrany z czarnym psem u boku z cygarem gdzie czerwień się żarzy jak oko potwora a kiedy północ wybije z diabłami on toczy kłótnie nieskończone biją w pnie sosen miotem i kielnią i wyzwiskami z purskiego narzecza rzuca w gałęzie i dzikie świnie rozwściecza Próżno dociekać zjawiska przyczyny zbrodni to pomsta czy piekła to przejaw jedno jest pewne a lud wie o tym dobrze że w Drewniaczkach straszy i każdego Sylwestra rżnie pod dębami czarnych mar orkiestra. P. Wyczyński

„Legenda o zatopionych dzwonach w Bytoni” Piotr Dobek - uczeń klasy V SP w Bytoni Moja Ziemia, Zblewo 1994 Marzec, nr 8

W naszej wsi krąży dziwna legenda o :zatopionych dzwonach. Nazwa Bytonia pochodzi od toni, czyli bagien i dużej ilości wody. Na jednym z takich podmokłych miejsc, otoczony fosą, stał maleńki drewniany kościółek. Podczas najazdu szwedzkiego, zwanego potopem, w kościółku tym zgromadzono dzwony z sąsiednich parafii, bo Szwedzi kradli dzwony i przetapiali je na działa i amunicję. Kościółek nasz był idealną kryjówką, nie rzucał się w oczy, droga do niego była trudno dostępna, prowadziła przez bagna i lasy. Szwedzi zdziwieni brakiem dzwonów w okolicznych kościołach wszczęli intensywne śledztwo. Użyli do tego celu różnych forteli i podstępów. Jednym z nich była nagroda wypłacana w zlocie. Ludzie żyli tu biednie, ledwo wiązali koniec z końcem. Proponowana nagroda bardzo kusiła. Znalazł się zdrajca, który wskazał miejsce ukrycia dzwonów. Szwedzi natychmiast ruszyli zbrojnie we wskazane miejsce. Była to akurat niedziela i w małym kościółku ludzie modlili się, prosząc Boga o pokój. Zbrojna konnica bardzo ich zaskoczyła. Ludzie, nie mając nic do obrony, zrozpaczeni zaczęli głośno śpiewać pieśni kościelne. Szwedzi nie zwracali na to uwagi. Konno wjechali do świątyni, założyli łańcuchy i próbowali wyciągnąć ustawione po bokach dzwony. Wtedy stała się rzecz dziwna. Rwetes i tumult wywołany głosami śpiewających ludzi, biciem przewracanych dzwonów i hałasującą konnicą szwedzką, doprowadził do tego, że mały drewniany kościółek stojący prawie na wysepce, drgnął i zaczął się zatapiać w moczarach pochłaniając Szwedów, modlących się ludzi i dzwony. Podobno do dziś podczas mglistych i ciemnych nocy można na Baganku usłyszeć dziwne dźwięki: niby to bicie dzwonów, niby to śpiew ludzi oraz szczęk zbroi. Od Redakcji:

Źródła historyczne podają, że po potopie szwedzkim Bytonia jako wieś przestała istnieć. Być może obok zniszczeń wojennych przyczyną tego było owe wydarzenie opisane w legendzie. Wiele lat minęło zanim ponownie powstała osada. Okoliczni mieszkańcy przekazywali z pokolenia na pokolenie niezwykłą opowieść o zatopionych dzwonach w Bytoni. Prezentowana legenda jest jedną z wielu wersji tej opowieści, których autorami są uczniowie klasy piątej SP w Bytoni.

66

MOJA ZIEMIA


ROLNIK NA KOCIEWIU Ja żam rólnik na Kociywiu, ciażke trudi z ziamnió móm, równak plón je zawdi dobri, praca z gruntam dobrze znóm. Tu, w kociywskich moich strónach chłop, chałupnik czi to gbur, ryno, we dnie, i wieczorom, dba o pole, łónka, zbiór. Swojam kóniam gleba orza, siyja, kosza, zbiyróm plón, tangam jezdóm tu rólnikam tich kociywskich, swojskich strón. Krówka masło, mlyko daje, burak - cuker, mniodu - kwsiat, walna sia pszanica rodzi, drzewa w sadach zgina brzad. Dobrze mnie tu na Kociywiu, móm porzóndek, lubia lad, dbóm o chlyb i prziodziywek, jezdom wiedno wesół, rad. Za tak złote kłos i zboża, urodzaje, dobri plón, wdzianczność czuja, jezdóm szczańśliw, chwała kraj i lud mich strón.

Chłop góro! Moja Ziemia nr 7 grudzień 1993 r.

Mńyszkali sobje dwa młode, ón Jan Chrzan, óna Marianna Zjedlipsa. Jak uż ze sobó dość długo chodzili i sie dobrze poznali postanowjili sie łożanić i poszli do ksiandza zaniyść na zapowiedzi. W niydziela na sumie zez kazanicy ksióndz zapowiada: do ślubu zgłosili sie: Jan Chrzan i Marianna Zjedlipsa. Zapowiedź psiyrsza. Chto by wiedział o jaki przeszkodzie niechaj doniesie ksiandzu proboszczowji. Zara po sumie do Marinki wpadli Elka i Mońka i mówjó: Wjysz, jak was zez kazanicy zapowiedział? Że wy dwa zjedliśta psa. Jidźta i mówta, niech tojinaczy ujmie i zapowjy! Na druga niydziela zez kazanicy ksióndz zapowiadał: Jan i Marianna Zjedlipsa i Chrzan. Zapowiedź druga. Chto by wiedział o jaki przeszkodzie, niechaj doniesie ksiandzu proboszczowji. I znowu po sumie Elka i Mónka wpedli do Marinki i mówjó: no wjysz Marinka jak tera zapowiedział? Żeśta zjedli psa i chrzan! Jidźta tam i powjydzta żeby te nazwiska naprzód wzión. To lepsi wińdzie. Na trzecia niydziela na sumie zez kazanicy ksióndz zapowiada: Zjedlipsa z Chrzanem, Marianna z Janem. Zapowiedź trzecia i ostatnia. Tak czy siak, na jedno wińdzie. A bandzie tera jano Chrzan. Bernard Janowicz

Wiosenne impresje Moja Ziemia Nr 9 czerwiec 1994 r.

Władysław Kirstein

Idzie przez kwitnące łąki, Podziwia młode skowronki, Recytuje piękne wiersze, Ogląda stokrotki pierwsze. (Marlena Palczyńska)

W strumyku o zmroku żaby prowadziły mowę. Rozdzielała je tylko ciemnej nocy ściana I usłyszały posępnie mruczącą krowę. Zanurzyły się w wodzie, umilkły do rana. ( Alicja Jędrzejewska) NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

67


Czy tu bawią się dzieci, opodal śmieci? Czy w pobliżu stoi krowa, która jest na wszystko gotowa? (Sylwia Pietruszka)

Stoi staruszek i trzyma garnuszek spogląda na garnuszek pełen muszek potem zobaczył babusię z laseczką, pochwalił się dziadeczek muszeczką. ( Bartłomiej Fotta)

Autorami wiosennych impresji są uczniowie kl. VI Szkoły Podstawowej w Bytoni

Ballada o Franusiu i Walerii Moja Ziemia 9(27) lipiec/sierpień 1997 r.

W pińczyńskim parku koło dziewianny przysiadł się Franuś do starszej panny Ona się dziwi - szepce - mój Boże to pewnie Franuś w niedzielnej porze. Moja Walerio - dawne wspomnienia odkryły moje młode marzenia. Jakie tam młode, co ty powiadasz przecie masz żonę, to o niej gadaj. Żona umarła, odeszły dzieci To może i nam słonko zaświeci. Znalazłem ciebie - nadziei nie tracę. Nadziei Franuś - to ale na co? Pamiętam Franuś; - znikłeś bez wieści a ja czekałam latek trzydzieści. Przebacz Walerio - kocham Cię szczerze. Odbiorę rentę, to się pobierzem. Biedna ma renta na stare lata . A twoja duża? Czy zysk czy strata? Dwie emerytury to nie to co jedna Choć moja mała i twoja biedna. Starczy na suknię, urząd i księdza O mój Franulku, grozi nam nędza. Nie bój się miła. Czas szybko leci. Jeść na niedzielę pójdziem do dzieci. 68

A ja mam jeszcze kozę w chlewiku. To zaoszczędzę groszy na mleko. Rano bułeczkę, wieczorem ziemniaki i żyć będziemy tak jako tako. Nie ma pieniędzy? w budżecie dziura? To musi być mała emerytura. Czego nam staruszkom teraz potrzeba? Za parę latek pójdziemy do nieba. Anna Juraszewska

Oj straszyło w Zblewie! Moja Ziemia nr 5 czerwiec 1993 r.

Na przełomie lat 1943/44 działy się w Zblewie tajemnicą osłonięte wydarzenia. W malej szkole (małą szkolą miejscowa ludność nazywa budynek usytuowany przy ul. Głównej, obecnie mieści się tam przedszkole) miesz­kała wówczas żona SS-mana Alfreda Stephana wraz z teściem Robertem Stephanem, przedtem zamieszkałym w Cisie. Przed świętami gwiazdkowymi był w Zblewie na urlopie SS-man Alfred Stephan. Zrujnował on murowaną „Bożą Mękę” stojącą w Zblewie w rozwidleniu ulic Kościelnej i Głównej. Zrabowaną z niej cegłę zużył do budowy ustępu w swej nieruchomości w Cisie. W „Bożej Męce” była wmurowana metalowa skrzynka, w której znajdowały się prawdopodobnie zapisy lub akta fundacyjne. Skrzynkę tę zabrał Alfred Stephan będąc przekonanym, że znajdują się w niej skarby. Po ziszczeniu swego niecnego dzieła Alfred Stephan otrzymał list ostrzegawczy, w którym nadawca ostrzegł aby nie niszczył dokumentów znajdujących się w skrzynce. Adresat listu zlekceważył ostrzeżenie, wrzucając przedmiotowe dokumenty do pieca. W tym momencie wybuchł z pieca błękitny płomień, ogarniając swym zasięgiem znajdującego się w pobliżu A. Stephana. Od tego czasu stwarzał on wrażenie obłąkanego, co potwierdziła jego żona w rozmowie z P. Zofią Hennig. Bezpośrednio przed świętami Bożego Narodzenia A. Stephan wyjechał na front i po kilku dniach pobytu tam poległ. W małej szkole, jak to ludzie wówczas mówili, zaczęło „straszyć”. Kilka następujących po sobie nocy coś tajemniczego pukało w okna. Robert Stephan - ojciec Alfreda, jak i inni hitlerowcy przypuszczali, że jest to dziełem Polaków. Dlatego nastawili na nich pułapkę MOJA ZIEMIA


posypali przed oknami białego piasku aby rano mieć ślady tych co pukali. Tymczasem pukanie nasilało się, a śladów na piasku nie było. Pewnego wieczora, kiedy pukanie stawało się bardziej natarczywe, Robert Stephan w ferworze złości zawołał: „Odejść albo wejść”. Od tego czasu tajemnicze wydarzenia przeniosły się do wnętrza mieszkania. Leżanka, z leżącym na niej Stephanem, podniosła się w górę aż pod sufit, następnie gwałtownie opadła. Odłamała się wówczas noga, którą leżący został pobity. Skutkiem tychże działań A. Stephan długo chorował, nosząc rękę na temblaku. Choinka świąteczna, ustawiona w pokoju, zaczęła się trząść i przesuwać po pokoju. Bombki choinkowe spadły z niej na podłogę i rozbiły się na drobne cząsteczki. Służąca Stephanowej, Władysława Duraj z Pałubinka, musiała owe skorupki zamieść i usunąć. W pokoju, w którym stała choinka, przewrócił się stół, a znajdująca się na nim zastawa uległa całkowitemu zbiciu. Wędrującą choinkę obserwowali Polacy: P. Gajewska, Jankowska Wanda i Kandula, zatrudniona wówczas w aptece Holfelda. Na miejsce wydarzeń przybyli przedstawiciele policji i miejscowych władz hitlerowskich. W czasie lustrowania przez nich pomieszczeń wędrowało po kuchni przewrócone do góry dnem wiadro, spadł ze ściany regał kuchenny oraz potłukły się znajdujące na nim naczynia. Świadkiem tych zdarzeń był znajdujący się na urlopie ówczesny woźny szkoły P. Hennig. Poza wydarzeniami już opisanymi wymienić należy zrzucenie ze ściany obrazu Hitlera i potłuczenie go w drobne kawałki, wędrówka krzeseł między pokojami itp. Tajemnicze siły przestały działać z chwilą wyprowadzenia się rodziny Stephana do odległego od Zblewa o 5 km Cisa. Franciszek Puttakmmer

Jak powstał Zespół Kociewski „Rodzina” Moja Ziemia 13(31)

Na zebraniu Kola Gospodyń Wiejskich w Zblewie w dniu 2.10.1997 r. mówiono, że zbyt mało robi się w kierunku upowszechniania i pielęgnowania gwary kociewskiej na terenie naszej gminy. NASZA KOCIEWSKA TOŻSAMOŚĆ

Członkinie KGW podały propozycję, ażeby na zaplanowanym turnieju, jako jedną z konkurencji stanowiło mówienie lub śpiewanie w gwarze kociewskiej. Turniej ten przygotowała instruktorka ODR p Danuta Dera . Propozycja została zaakceptowana i zgłoszona. Przyjęły ją wszystkie uczestniczki turnieju. W tym celu zawiązał się mały Zespół Kociewski KGW i nazwał się „ Rodzina”. W skład zespołu weszły: • Danuta Kiżewska - śpiew + recytacja; • Marianna Piątek - gadki kociewskie; • Regina Kiżewska - gadki kociewskie; • Wanda Pelowska - gadki kociewski. Na turnieju, który odbył się: w dniu 11.10.1997r. w Gminnym Ośrodku Kultury w Kaliskach wystąpiliśmy z programem kabaretowym słowno-wokalnym. Nasz program podobał się zarówno oceniającym, jak i wszystkim uczestnikom turnieju. Za wykonanie tego programu uzyskałyśmy maksymalną ilość punktów. Byłyśmy bardzo zadowolone z turnieju, ale bardzo onieśmielone, gdyż zdawałyśmy sobie sprawę, że nasz występ jest jeszcze niedoskonały i zbyt surowy. To nas mobilizowało do pracy nad udoskonaleniem tekstów. Nie było to łatwe, gdyż u nas nic mówi się gwarą kociewską. Wiele osób to krępuje i wstydzą się tej gwary. Zarówno w naszych domach jak i w szkołach wymaga się poprawnej polszczyzny. Dlatego brakowało nam typowych powiedzonek i słówek kociewskich. Zainteresowała się nami pani dyrektor GOK w Zblewie - Alicja Koziatek , która zorganizowała nam autokar na wyjazd na turniej do Kalisk. Z wielką życzliwością dodawała nam otuchy tuż przed wyjazdem. Interesowała się naszymi rekwizytami do występów. Po przyjeździe rozmawiałyśmy z panią Alicją i byłyśmy mocno przerażone czy damy radę ułożyć sobie nowe teksty i nauczyć się poprawnej gwary kociewskiej. Nasze intencje wyczuła p Alicja natychmiast i mówiła, żeby się nie bać i uczyć się nadal, a w bibliotece znalazły się materiały bardzo dla nas pomocne. Początkowo uczyłyśmy się w mieszkaniu prywatnym, bo zdawałyśmy sobie sprawę z naszej niedoskonałości i bałyśmy się występów na scenie. Dopiero życzliwość ludzka pozwoliła nam chociaż w części opanować tremę. Pani Mariola Galicka-Beling podpowiadała nam kociewskie słówka, pani Wiesława Domańska zawsze nas serdecznie, z uśmiechem witała, pani Emilia Borys z biblioteki chętnie przepisywała nam nasze teksty, natomiast pracownicy Urzędy Gminy od ręki, bez wyczekiwania powielali nam na ksero nasze teksty mówione i pisane. Spotkałyśmy się również z życzliwością władz gminnych. Tak zaczął swą działalność Zespól Kociewski „Rodzina”. W podanym powyższym składzie wystąpiłyśmy 2 razy w Zblewie i 2 razy w Kaliskach. Pierwszy występ w GOK-u w Zblewie odbył się 11 listopada tj. w Święto Niepodległości. Wówczas to zainteresował się nami przewodniczący Rady Gminy i Prezes 69


Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego w Zblewie, pan Bernard Damaszk. Występ tak mu się podobał, że poprosił nas o wystąpienie na spotkaniu opłatkowym Zrzeszenia. W poszerzonym o trzy osoby składzie, wystąpiliśmy w dn. 21.01.1998 r. w Zblewie na spotkaniu kierowników jednostek gospodarczych gminy. Nasze grono powiększyło się o pana Eugeniusza Makowskiego i jego syna Rafała, którzy grają i śpiewają oraz o uczennicę Aurelię Galicką-Beling, która śpiewa bardzo ciepłym głosem. Pan Makowski, jako muzyk - organista w parafii Borzechowo od roku współpracuje z GOK-iem Zblewo i wspólnie z synem Rafałem zajmują się oprawą muzyczną i akompaniamentem do piosenek. Jednym słowem grają i śpiewają. Pan Eugeniusz zainteresował się nami, gdy usłyszał nasz występ w restauracji „Fenix” w Zblewie. Wtedy to zaoferował nam współpracę. Od tej pory pracujemy razem. Do śpiewu w Zespole zaoferował nam udział swojej żony Teresy . W międzyczasie doszła do nas pani Ewa Nawrocka. Jest nas obecnie ośmioro: 6 pań, z których 4 śpiewają, a 2 wygłaszają gadki kociewskie i 2 panów do śpiewu i gry na instrumentach. Panuje między nami prawdziwie rodzinna atmosfera. Mówimy sobie wszyscy po imieniu , bardzo się szanujemy i cieszymy się z naszej wspólnej obecności na występach i próbach. Zaprosiła nas do siebie pani dyrektor GOK-u w Zblewie. Rozmawialiśmy o potrzebach zespołu. Stwierdziła też, że nasze występy byłyby bardziej atrakcyjne, gdybyśmy występowali w oryginalnych strojach kociewskich. Tu z pomocą przyszedł nam Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie. Odbyliśmy spotkanie z jego Zarządem. Rozmawialiśmy o programie zespołu. Proponowano nam umieszczenie w programie poezji naszej poetki ludowej z Pinczyna, pani Franciszki Powalskiej. Po tej rozmowie włączyliśmy tę poezję do naszego repertuaru, ale w formie śpiewanej. Od Zrzeszenia otrzymaliśmy dofinansowanie na wykonanie strojów kociewskich. Dosłownie w ciągu tygodnia zakupione zostały potrzebne do szycia materiały. Spódnice zostały uszyte we własnym zakresie, a resztę, garderoby: bluzki, kamizelki męskie i damskie oraz fartuszki uszyła nam zaprzyjaźniona osoba. W dn. 7.03.1998 r. w Hotelu „’Gramburg” w Zblewie Zespól wystąpił już w nowych strojach. Wystąpiliśmy tam z naszym programem, aby podziękować lekarzom, którzy w ramach tzw. białej soboty nieodpłatnie świadczyli usługi medyczne mieszkańcom naszej gminy. Stroje są jeszcze niekompletne. Zarząd Gminy w Zblewie pismem z dnia 20.03 br. poinformował nas o możliwości dofinansowania na zakup brakujących nam części strojów kociewskich . Obecnie sprawa ta jest w trakcie załatwiania. Do dnia dzisiejszego Zespól nasz występował już 10 razy. Zauważyliśmy, ze na początku program nasz był odbierany sceptycznie, nie mniej życzliwie. 70

W trakcie występów reakcja publiczności uświadomiła nam. co się im podoba i czego ludziom potrzeba. Chcieliśmy oderwać ludzi od ich codziennych trosk i kłopotów, dać im choć trochę radości. której wszystkim nam potrzeba. Jesteśmy otwarci na wszystkie uwagi i sugestie. gdyż teksty układamy samy, a dobrze zdajemy sobie sprawę z naszej niedoskonałości i naszego nieprofesjonalizmu. Dziękujemy za życzliwość i duchowe wsparcie. Naszymi tekstami nic chcemy nikogo urazić. Imiona przez nas używane są przypadkowo wybrane, a dowcipy nie dotyczą nikogo bezpośrednio. Zbieżność sytuacji może być jedynie przypadkowa i przez nas niezamierzona. Naszym marzeniem jest zaprezentowanie naszych programów wszystkim mieszkańcom gminy, a także prezentowanie ich innym zainteresowanym gminom i prezentowanie ich na zaproszenia wyjazdowe. Chcielibyśmy nawiązać współpracę ze szkołami z terenu naszej gminy. Ażeby upowszechnić program zespołu pani dyrektor GOK-u zaplanowała występy wyjazdowe w terenie . Wspólnie z GOK-iem w Zblewie proponujemy „Konkurs na najzabawniejsze powiedzonka w gwarze kociewskiej”. Dla zwycięzców przewiduje się 3 nagrody. Kartki konkursowe prosimy składać w GOK Zblewo, lub w Bibliotece publicznej w Zblewie. Na zdjęciu zespół Kociewski „Rodzina” KGW w Zblewie na spotkaniu w Hotelu „Gramburg” z lekarzami biorącymi udział w tzw. „białej sobocie”.

MOJA ZIEMIA


K

u

l

t

u

r a

Modlitwa rzeźbiarza A kiedy zejdę z tego świata Bo umrzeć przecież muszę Wejrzyj miłosierny na me życie I przyjmij moją duszę W przecudnym Twoim świecie Daj miejsca odrobinę Bym rzeźbić mógł me świątki I chwalić Twoje imię Bym strugać mógł ptaszęta I podobizny Twoje Pomóż mi Panno Święta Gdy skończę życie moje Byś był łaskawszy na Sądzie Boże Byś litościwiej spojrzał na mnie Może figurkę jakąś wystrugać I stawić w Niebios bramie?

Edmund Zieliński, 2. 11. 1989r.

Obok kapliczka przy szkole w Bytoni

i

s

z

t

u

k

a



Plenery Artystów Ludowych Pomorza Tomasz Damaszk 6 Listopada 2016r.

Bytońskie plenery na stałe wpisały się w kalendarz imprez kulturalnych Kociewia. Od 10 lat stwarzają one możliwości artystycznego dialogu i wymiany doświadczeń artystów amatorów z Kociewia, Kaszub, Borów Tucholskich i Powiśla. Artyści w Bytoni łączą pracę twórczą z wypoczynkiem. Mają zagwarantowane materiały do pracy: płótna, farby, len, muliny i drewno. Owocami plenerów są obrazy, hafty, plecionki, rzeźby oraz kapliczki przydrożne, które wspaniale wkomponowały się w krajobraz Kociewia. Do pozamaterialnych osiągnięć pleneru należy zaliczyć wspomniane już dialog i wymiana doświadczeń podejmowane w czasie plenerowych spotkań i dyskusji, zarówno przy sztaludze, jak i przy ognisku. Trzecie osiągnięcie pleneru stanowi klimat, który się wokół niego wytworzył. Artyści do Bytoni chętnie wracają, a i nie brakuje hojnych dobrodziejów, dzięki którym plener trwa i mam nadzieję, że będzie nadal trwał przez kolejne długie lata.

Bytońskie plenery Edmund Zieliński

Gdańsk 26 września 2016

Podczas uroczystości zakończenia IX pleneru Artystów Ludowych Pomorza w Bytoni , którego zakończenie miało miejsce w leśnictwie Wirty, senator Andrzej Grzyb prezentujący książkę XX lecie przeglądu Kociewskich Zespołów Folklorystycznych ku czci Władczyni Kociewia w Piasecznie powiedział: Warto by napisać książkę o Bytońskich plenerach. Stoi obok mnie człowiek mający świetne pióro - pan Edmund Zieliński. Namawiam, by ukazała się podobna publikacja na zakończenie X pleneru. Panie marszałku, trzeba pomóc finansowo – tutaj zwrócił się do pana Krzysztofa Trawickiego. Tak – powiedział pan Krzysztof, postaramy się pomóc. No to trzymamy za słowo pana marszałka. I tak poniekąd zostałem wywołany do tablicy z zadaniem napisania książki o bytońskich plenerach. Zadanie przeogromne. Czy nie rzucam się z motyką na księżyc? To, że napisałem kilka książek nie świadczy, że akurat podołam temu zadaniu. Z drugiej strony, czemu SZTUKA I KULTURA

nie spróbować. Przecież uczestniczyłem we wszystkich plenerach, znam je od środka, współorganizowałem je. Od dziesiątek lat znam uczestników pleneru - hafciarki, rzeźbiarzy, plecionkarzy, malarzy i przekonany jestem, że znajdę u nich pomoc w redagowaniu tej książki. Niestety – z braku funduszy książki nie będzie. W pracy nad opracowaniem tego felietonu bardzo pomocnym okazał się mój pamiętnik, który zawiera wiele informacji na temat różnych zdarzeń, a szczególnie tych związanych z kulturą i sztuką ludową, z którą związany jestem ponad pół wieku. W tych zapiskach mogę znaleźć informacje dotyczące działalności poszczególnych osób związanych z rękodziełem. Osób, nie tylko z Kociewia i Kaszub, ale i Borów Tucholskich i innych regionów kraju. Odnotowałem moją obecność na różnego rodzaju jarmarkach, kiermaszach, festiwalach, konkursach, wystawach i spotkaniach. Są tam zanotowane moje refleksje z tym związane, odczucia, opinie. Jest w moich zapiskach wiele notatek prasowych związanych z konkretnym wydarzeniem, listy osób związanych z kulturą ludową, są filmy i nagrania na taśmach magnetofonowych. Amatorska robota, a jakże dziś przydatna, chociażby przy pisaniu tego felietonu. Przewracając kartki mojego sztambucha natrafiłem na taki wpis z dnia 1 lipca 2004 roku czwartek. Z panią mgr Krystyną Szałaśną - kustoszem muzeum etnograficznego w Oliwie, byłem wczoraj na Kociewiu (…) Pojechaliśmy do szkoły w Bytoni, gdzie czekał na nas wójt gminy Zblewo Andrzej Gajewski, pracownik UG pan Bogusław Męczykowski, dyrektor szkoły w Bytoni Tomasz Damaszk, emerytowana dyrektor tej szkoły pani Gertruda Stanowska i przewodnicząca Rady Gminy Zblewo pani Ewa Jędrzejewska. Omawialiśmy sprawy związane z 700 leciem Zblewa, które przypada w 2005 roku. O to spotkanie poprosił mnie pan Męczykowski. Zaoferowaliśmy swoją pomoc w wytypowaniu uczestników kiermaszu ludowego. Zaproponowaliśmy, by przede wszystkim promować Zblewo, Kociewie i twórców ludowych z tego regionu. Powiedziałem, że opracujemy nasz plan w tej kwestii do ewentualnego wykorzystania przez gospodarzy Zblewa. Pan Tomasz Damaszk poddał pod rozwagę zorganizowanie pleneru dla twórców ludowych w tutejszej szkole. Bardzo sceptycznie wtedy podchodziłem do zorganizowania pleneru w szkole w Bytoni. Swój sceptycyzm do Bytoni wiązałem z plenerami organizowanymi przez Kaszubski Uniwersytet Ludowy we Wieżycy, w których dziesiątki razy uczestniczyłem. Przede wszystkim w Bytoni odpychały mnie od organizacji pleneru warunki socjalne, zwłaszcza baza hotelowa, która we Wieżycy była bez zarzutu. Trudno było mi sobie wyobrazić noclegi w salach lekcyjnych. Otoczenie szkoły dosyć ubogie, pola i lasek zaledwie. We Wieżycy KUL posadowiony jest wśród wiekowego lasu. Wówczas nie zdawałem sobie sprawy, że nienajlepsze warunki socjalne można zrekompensować dobrą atmosferą wytworzoną przez 73


samych uczestników pleneru. Chyba wiosną 2007 roku zadzwonił do mnie dyrektor szkoły w Bytoni pan Tomasz Damaszk z prośbą włączenia się w organizację pierwszego pleneru. Propozycję przyjąłem z satysfakcją, że moje wieloletnie doświadczenie obcowania z kulturą i sztuką ludową komuś się przydaje. Pomyślałem sobie – ach, ten jeden raz mogę pomóc. W najśmielszych oczekiwaniach nie sądziłem, że plener będzie miał swoją kontynuację - będzie jeden raz i przejdzie do historii. Tymczasem? Odbyło się już X plenerów, a prognozy mówią, że będzie ich więcej. Pierwszy plener odbył się w dniach 6 – 12 sierpnia 2007 roku, a dziesiąty w dniach 21 – 28 sierpnia 2016. Każdy z plenerów przyniósł wymierne skutki. Pomnożyły się eksponaty rękodzieła ludowego w Izbie Regionalnej szkoły. Przy drogach i kościołach (w Płocicznie, Górze, Pinczynie, Borzechowie, Miradowie, Białachowie, Wirtach i Zblewie) stanęły kapliczki, do których figury świętych wykonali – Marek Pawelec ze Zblewa, Edmund Zieliński z Gdańska, Leszek Baczkowski z Franka, Jerzy Kamiński z Barłożna, Tomasz Bednarczyk ze Starogardu. Muszę w tym miejscu nadmienić, że figury do kapliczek w Górze i Płocicznie sfinansowała pani Barbara Maciejewska z Gdańska. Z inicjatywy Tomasza Damaszka przy kościele w Bytoni stanęła Droga Krzyżowa, którą zaprojektowałem, rozrysowałem poszczególne stacje, a artyści wyrzeźbili. Oto oni: Marek Pawelec, Jerzy Kamiński, Janina Gliszczyńska, Marek Zagórski, Czesław Birr, ks. Robert Kierbic, Leszek Baczkowski, Rajmund i Edmund Zielińscy. Rzeźby polichromią pokrył Maciek Tamkun z Wejherowa. Podczas poświęcenia Drogi Krzyżowej ks. prałat Zenon Górecki proboszcz Zblewski nazwał ją Kalwarią Kociewską. Wnętrze kościoła udekorowane zostało paramentami kościelnymi zdobionymi haftem kociewskim. Tutaj swój kunszt wykazały panie - Felicja Kołakowska, Barbara Okonek, Bogumiła Błażejewska, Maria Leszman, Katarzyna Nowak, Irena Szczepańska, Krystyna Engler, Anna Ledwożyw. Rzeźbiarze wykonali też szopkę bożonarodzeniową, która uświetnia okres Bożego Narodzenia w tym kościółku. Wchodząc do kościoła usłyszałem takie zdanie: - Ile dobra robicie dla naszego kościoła… To słowa miłej mieszkanki Bytoni Pani Heleny Klaman, skierowane do mnie przed mszą świętą na widok szopki bożonarodzeniowej i haftowanych obrusów. To najpiękniejsze podziękowanie za nasze prace dla kościoła w Bytoni i jej mieszkańców. Niczego więcej nam nie trzeba. Dziękujemy serdecznie Szanowna Pani Heleno! Na którymś z plenerów zaproponowałem, by w płycinach balustrady chóru umieszczone zostały obrazy olejne przedstawiające VII uczynków miłosierdzia co do ciała – głodnych nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć, więźniów pocieszać, chorych nawiedzać, umarłych pogrzebać. Te dzieła 74

wykonali – Alfons Zwara, Brygida Śniatecka, Mirella Jałocha, Teresa Marzec, Maria Sułkowska, Jolanta Kitowska, Karina Wiśniewska. By plenery mogły się odbywać, potrzebni są dobrodzieje (nie znoszę określenia sponsor). Tymi są miejscowi przedsiębiorcy, Urząd Gminy w Zblewie i Starostwo Powiatowe w Starogardzie, Nadleśnictwo Kaliska, Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, Urząd Marszałkowski w Gdańsku. W Bytońskich plenerach uczestniczą twórcy Kociewia, Kaszub i Borów Tucholskich tworząc jedną artystyczną rodzinę.

Zatrzymać przed odlotem Edmund Zieliński Kilka lat temu ksiądz Niedałtowski zorganizował w kościele św. Bartłomieja jarmark ludowy , a msza odpustowa odprawiana była przy ptasim ołtarzu. Nad mensą uniosły się dziesiątki drewnianych ptaszków w bajecznym ubarwienia i kształtach. Jedne przypominające swoich naturalnych pobratymców, inne znowu przyfrunęły ze świata baśni i bajki. Nawet przycupnęły na lichtarzach świec ołtarzowych. Mszę świętą sprawował ś.p. ksiądz profesor Janusz Pasierb w koncelebrze z księdzem Krzysztofem Niedałtowskim. To on, ksiądz Janusz Pasierb, w swojej wspaniałej homilii wypowiedział tytułowe zdanie zatrzymać przed odlotem. Poruszył w piękny sposób stan kultury i sztuki ludowej na Kaszubach, Kociewiu, Powiślu i Borach Tucholskich. Zatrzymać przed odlotem, właśnie. Czy nasza kultura i sztuka ludowa odlatuje? Czy tylko zmienia swój kształt? Myślę, że jedno i drugie, co uważam za naturalne zjawisko. Bo czyż będzie drugi Jan Giełdon z Czarnej Wody (1929-1992), który swymi rzeźbionymi ptakami fascynował odbiorcę? Czy pojawi się kolejny Alojzy Stawowy (1904-1994), czy rozbudowana rzeźba i płaskorzeźba pana Alfonsa Paschilke? (1919-1996). Oni mieli swoje dłuto, swoją wizję tworzenia i sposób oceny swoich i innych prac. Na dodatek zaczęli tworzyć w zupełnie innej rzeczywistości. Mieli swoich odbiorców i inne było zapotrzebowanie na wyroby sztuki ludowej, a zwłaszcza inna była opieka nad kulturą i sztuką ludową. Kiedy wrócę pamięcią do początków mej drogi twórczej było nas kilku rzeźbiarzy na Kociewiu. Wyżej wymienieni, Teodor Kałuski (1918-1987) i ja. Raczkował haft pani Marii Wespa z Morzeszczyna i Małgorzaty Garnysz z Pączewa. To były zupełnie inne czasy. Niewielu wiedziało co to jest ta sztuka ludowa, jak ona wygląda, co można do niej zaliczyć itd. Ale mieliśmy doskonale zorganizowany ośrodek opiekuńczoMOJA ZIEMIA


Uczestnicy drugiego pleneru Artystów Ludowych Pomorza 2008r.

-konsultacyjnysprawującypieczęnadruchemkulturyisztuki ludowej w naszym województwie. Nazywał się Wojewódzki Dom Twórczości Ludowej i mieścił się przy ulicy Korzennej w Gdańsku, gdzie dziś znajduje się Nadbałtyckie Centrum Kultury. Tam skupiały się nitki łączące poszczególnych twórców ludowych, ruchów teatralnych na wsi i zespołów folklorystycznych. Wszyscy otrzymywali merytoryczną pomoc i opiekę od fachowców zatrudnionych w tymże WDTL-u. I tak to trwało do czasu, kiedy nastały zmiany ustrojowe w Polsce.

Kalwaria Kociewska w Bytoni, IV Plener Artystów Ludowych Edmund Zieliński ”Zarówno sztuka, jak i ojczyzna, same przez się niewiele znaczą. SZTUKA I KULTURA

Znaczą one bardzo wiele, gdy człowiek poprzez nie, wiąże się z istotnymi, najgłębszymi wartościami bytu” - Witold Gombrowicz Niektórzy mawiają, że możliwość tworzenia to jeden z najpiękniejszych darów, jaki otrzymaliśmy od Stwórcy, bo to właśnie dzięki Niemu potrafimy za pomocą znaków i symboli poruszyć wyobraźnię odbiorców i dzielić się z nimi swoimi emocjami i przeżyciami. Pozwalamy innym ludziom zajrzeć w głąb siebie. Z daru tego, ku radości mieszkańców Bytoni, korzystali twórcy ludowi z Kociewia i Kaszub, którzy brali udział w IV Plenerze Artystów Ludowych, odbywającym się w dniach od 8 do 18 sierpnia w Zespole Szkół Publicznych w Bytoni.. Patronat honorowy nad IV Plenerem objęli: senator Andrzej Grzyb, starosta powiatu starogardzkiego Leszek Burczyk i wójt gminy Zblewo Krzysztof Trawicki. Z kolei patronat merytoryczny objęły: Stowarzyszenie Twórców Ludowych w Gdańsku oraz Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdańskim. Celem organizatorów pleneru jest, jak czytamy w przygotowanych przez nich zaproszeniach: „upowszechnianie sztuki ludowej Kociewia; malarstwa, rzeźby, haftu i plecionkarstwa oraz wymiana doświadczeń pomiędzy twórcami ludowymi”. W plenerze wzięło udział około 30 artystów pochodzących z całego Pomorza, głównie z Kociewia. Pokłosiem pleneru są wykonane przez rzeźbiarzy stacje Drogi Krzyżowej, ustawione przy bytońskiej kaplicy. Ksiądz proboszcz prałat Zenon Górecki w dniu poświę75


cenia Drogi Krzyżowej (18.08) nadał jej nazwę „Kalwarii Kociewskiej”. Nazwa ta ma symboliczny wymiar. Nie mam tutaj na myśli tylko nawiązania do przynależności regionalnej Bytoni, ale także postać zapomnianego niestety patrona Kociewia – św. Rocha, którego imię nosi bytońska kaplica. W dniu poświęcenia Kalwarii Kociewskiej, odbyło się także w ZSP w Bytoni uroczyste zakończenie IV Pleneru Artystów Ludowych Pomorza, gdzie zgromadzili się nie tylko artyści biorący udział w plenerze, ale także mieszkańcy Bytoni, wśród których znajdowało się, co trzeba w tym miejscu wyraźnie podkreślić, bardzo wielu uczniów miejscowej szkoły. Warto również zaznaczyć, że w ZSP w Bytoni szczególną uwagę przywiązuje się do edukacji regionalnej młodych ludzi. W szkole utworzono przepiękną Izbę Twórczości Ludowej Kociewia, która z roku na rok wzbogaca się w coraz to nowe eksponaty. Na zakończenie pleneru Bernard Damaszk zgłosił pomysł powołania przy Zespole Szkół Publicznych w Bytoni Kociewskiego Uniwersytetu Ludowego.

Powyżej Ks. Robert Kierbic podczas pracy nad swoją stacją drogi krzyżowej. Poniżej pierwsza stacja Kalwarii Kociewskiej

VI Plener w Bytoni przeszedł do historii Edmund Zieliński Od 17 do 26 sierpnia 2012 trwał VI plener artystów ludowych Pomorza. I tym razem zjawili się artyści z Borów Tucholskich, Kaszub i Kociewia. To przedsięwzięcie cieszy się niebywałym powodzeniem. Pomimo opłat wnoszonych przez artystów za uczestnictwo, brakuje miejsc, by wszystkich chętnych zaprosić na plener. Słyszałem nawet pretensje zgłaszane przez mieszkańców gminy, że przyjeżdżają z Rumi czy Kartuz, a miejscowi jakoś nie biorą udziału. No nie biorą, bo nie wyrażają takiej chęci. Każdy plener jest otwarty dla wszystkich. Pamiętam, że zapraszaliśmy na pierwszy plener mieszkańców naszych wsi, niestety, nikt się nie zgłosił. Da Bóg, że będzie kolejny plener w przyszłym roku, to postaramy się szerzej wyjść do społeczeństwa i poprosić chętnych do haftowania, rzeźbienia czy malowania.... W tegorocznym plenerze uczestniczyli podobnie jak w zeszłym roku malarze, hafciarki, rzeźbiarze i plecionkarka. Oto oni: Jolanta Steppun, Karina Wiśniewska, Mirella Jałocha, Jolanta i Mariusz Kitowscy, Teresa Trzewik, Maria Sułkowska, Teresa Marzec, Jolanta Pawłowska, Alfons Zwara, Stanisław Sumowski, Brygida

76

MOJA ZIEMIA


i Józef Śniateccy, Ryszard Rosławski – malowali. Janina Gliszczyńska, Marek Zagórski i Jerzy Kamiński, Marek Pawelec – rzeźbili. Haftem zajmowały się – Barbara Okonek, Felicja Kołakowska, Bogumiła Błażejewska, Maria Leszman, Anna Ledwożyw, Katarzyna Nowak, Krystyna Engler. Alicja Serkowska malowała na szkle, a Regina Białk wyplatała koszyki. Na zakończenie ubiegłorocznego pleneru poprosiłem malarzy, żeby przygotowali się do malowania scen związanych z „7 uczynkami miłosierdzia co do ciała”. Wywiązali się z tego znakomicie. Obrazy te zostaną umieszczone w płycinach balustrady chóru w bytońskim kościółku. Łaknących nakarmić – namalowała Brygida Śniatecka. Pragnących napoić – namalował Ali Zwara. Nagich przyodziać – Mirella Jałocha. Podróżnych w dom przyjąć – Teresa Marzec. Więźniów pocieszać – Maria Sułkowska. Chorych nawiedzać – Jolanta Kitowska. Umarłych pogrzebać – Karina Wiśniewska. Wszyscy uczestnicy pleneru pozostawili po sobie trwały ślad. Wchodząc do szkoły powitani zostaniemy przez uczennicę z tornistrem na plecach autorstwa Marka Zagórskiego i pana woźnego z miotłą, którego wy-

rzeźbił Jerzy Kamiński, a w jadalni zawisną hafty z kociewskimi wzorami wykonane przez hafciarki z Tucholi, Osowa, Pelplina, Pinczyna, Tczewa i Gdańska. W plenerze uczestniczyli też uczennice i uczniowie szkoły w Bytoni, którzy pod kierunkiem rzeźbiarzy i malarzy wykonywali drobne formy. Nie można pominąć uczestników ze Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych „Pogoda” z Kleszczewa, którym szefuje pani Barbara Klońska. Też próbowali swoich sił w rękodziele ludowym, a na zakończenie pleneru zaprezentowali program artystyczny, w którego repertuarze były piosenki naszego Kociewia. I tak VI plener przeszedł do historii. Zapisał się w niej dobrze, jak każdy. Uczestniczący w plenerach Kaszubi, Kociewiacy i Borowiacy stanowią jedną rodzinę, co bardzo cieszy. A przy muzyce Alicji Serkowskiej i Józka Śniateckiego wieczory upływały na wspólnej zabawie. I niech tak będzie na następnym plenerze w sierpniu 2013 roku. Już na zakończenie w imieniu organizatorów chcę podziękować dobrodziejom za pomoc finansową w organizacji pleneru. Są to – Urząd Gminy w Zblewie, Starostwo Powiatowe w Starogardzie i firma ZAREX ze Zblewa.

Na fotografii Jerzy Kamiński z Barłożna przy pracy SZTUKA I KULTURA

77


Jeden z lepszych plenerów dobiegł końca Edmund Zieliński W niedzielę 17 sierpnia 2014 rozpoczął się w Bytoni VIII plener artystów ludowych Kaszub, Kociewia i Borów Tucholskich. Oto oni: Felicja Kołakowska – hafciarka z Tucholi Barbara Okonek – hafciarka z Tucholi Bogumiła Błażejewska – hafciarka z Tucholi Maria Leszman – hafciarka z Pelplina Katarzyna Nowak – hafciarka z Tczewa Krystyna Engler – hafciarka z Pinczyna Krzysztof Bagorski – malarz z Małego Bukowsca Brygida Śniatecka – malarka z Rumi Marlena Stefańska – malarka Malwina Dzwonkowska – malarka ze Stężycy Józef Śniatecki – harmonista z Rumi Włodzimierz Drozd –twórca ikon z Bytowa Krystyna Chwojnicka -twórczyni ikon z Bytowa Andrzej Karcz – metaloplastyk Edmund Zieliński – rzeźbiarz z Gdańska Marek Pawelec – rzeźbiarz ze Zblewa Alfons Zwara – malarz z Rumi Jolanta Pawłowska – malarka ze Zblewa Hafciarki przenosiły na płótno ubarwione kwiaty i kłosy zbóż z kociewskich pól i łąk. Precyzja wykonania budziła powszechny zachwyt. Jednak jest piękny ten nasz haft stworzony przez panie Wespową i Garnyszową. Pięknie się rozwija i ma coraz więcej zwolenników. Jest inny od kaszubskiego i oto chodzi. Tutaj na uwagę zasługuje niezmordowana twórczością znakomita hafciarka z Tucholi lat 89 Felicja Kołakowska, która pierwszych ściegów uczyła się jeszcze przed wojną u pani Teodory Gulgowskiej. Chylimy przed Panią czoło. Malarze za temat swych prac obrali pejzaż Zblewa. Uwiecznili naszą wieś, kościół, łąki i pola. Wszystkie prace są wysokiej marki. Chciałbym tu jednak specjalnie zauważyć panią Malwinę Dzwonkowską ze Stężycy, która z wielką swobodą i mistrzowskim pędzlem przenosiła naturę Kociewia na płótno. Ta młoda osoba zasługuje na uwagę i powinna się znaleźć na przyszłorocznym plenerze, jak i innych tego rodzaju imprezach, by rozwijać i doskonalić swój warsztat. Rzeźbiarze – było ich tylko dwóch, ale robotę wykonali za pięciu. Mieli za zadanie wykonanie kapliczek dla trzech miejscowości – Miradowa, Pinczyna i Borzechowa. Pan Ryszard Gumiński ofiarował na ten cel 78

stuletnie lipy stojące przy starej szosie do Starogardu. Po przewiezieniu potężnych kloców na teren szkoły pan Janek Szulc pięknie je okorował, był też bardzo pomocny podczas obrabiania drewna i nadania mu kształtu kapliczki. Dzielnie mu sekundował pan Józek Śniatecki – dziękuję Panom! W piątek 22 sierpnia 2014 o godzinie 17 w Pinczynie miało miejsce poświęcenie plenerowej kapliczki z figurą Pana Jezusa Frasobliwego autorstwa Marka Pawelca ze Zblewa. Pan Marek wykonał ją w intencji zdrowia swojej córki Oli. Piękny czyn. W niedzielę 28 sierpnia o godzinie 12 tej kolejna miła uroczystość – pobłogosławienie kapliczki w Borzechowie na terenie przykościelnym, do której wyrzeźbiłem figurę Serca Pana Jezusa. Błogosławił ksiądz proboszcz Adam Kapelusz. I tutaj zgromadziło się wiele mieszkańców wsi jak i letników wypoczywających w okolicy. Tutaj byłem z całą rodziną. Przy tej okazji odwiedziliśmy naszych krewnych w Borzechowie i pojechaliśmy do Wirt, gdzie w arboretum uczestnicy pleneru w Bytoni demonstrowali swoje umiejętności, a godzinie 18 tej rozpalono ognisko, przy którym opiekaliśmy kiełbaski i śpiewali przy akompaniamencie akordeonistów – Wołodii Drozda i wójta Krzysztofa Trawickiego. W poniedziałek 25 sierpnia w Miradowie poświęcona została trzecia kapliczka z figurą św. Krzysztofa autorstwa Marka Pawelca. I tutaj wszyscy artyści z pleneru brali udział. No i nastał dzień ostatni VIII pleneru – wtorek 26 sierpnia. Na tę uroczystość pojechałem z panią Ewą Gilewską z muzeum w Oliwie. Po drodze zabraliśmy dyrektora Muzeum Kociewskiego w Starogardzie Andrzeja Błażyńskiego i pracownicę tej placówki panią Izabelę Klimek - Czogała. Uroczystość zakończenia pleneru zgromadziła nie tylko samych uczestników pleneru, ale znakomitych gości, których w serdecznych słowach powitał gospodarz placówki pan dyrektor Tomasz Damaszk. Przyjechał starosta Leszek Burczyk, był senator Andrzej Grzyb, jak zawsze i tym razem był wójt gminy Zblewo Krzysztof Trawicki, przyjechał ks. proboszcz z Borzechowa Adam Kapelusz, gościł ks. proboszcz Zblewski Zenon Górecki, byli leśnicy – nadleśniczy Marcin Naderza z Kalisk, leśniczy Leśnictwa Wirty Piotr Dorawa i podleśniczy z tej jednostki Kuba Piechowiak. Tutaj muszę dodać, że nawiązała się godna uwagi współpraca pomiędzy leśnictwem a szkołą w Bytoni. To dzięki tej instytucji nie będzie problemu z pozyskaniem drewna lipowego na kolejny plener, za co ja i dyrektor szkoły Tomasz Damaszk z góry serdecznie dziękujemy. Z uznaniem i gratulacjami dla uczestników pleneru i ich organizatorów wypowiedzieli się starosta pan Leszek Burczyk, senator Andrzej Grzyb i wójt Krzysztof Trawicki. Plener podsumował dyrektor Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie pan Andrzej Błażyński. Dziękował MOJA ZIEMIA


za kultywowanie tradycji, zwłaszcza za piękne kapliczki, których jest jeszcze ciągle mało w krajobrazie Kociewia. Myślę, że to jest chyba jedyny plener mający tak liczną opiekę merytoryczną ze strony etnologów, bowiem gościł kustosz muzeum w Oliwie panią Ewa Gilewską i panią Izę Czogała ze Starogardu. To był rzeczywiście wyjątkowy plener. Powstały nowe kapliczki widome znaki naszej kultury i wiary, Izba Regionalna pozyskała wiele nowych eksponatów w tym piękne ikony wykonane przez uczestniczących pierwszy raz w bytońskim plenerze artystów z Bytowa – Wołodię Drozda i Krystynę Chwojnicką. Akordeony Włodka i Józka umilały wieczory uczestnikom pleneru. A spływ kajakami? Ile tu było atrakcji! Co powiedzieć na zakończenie? Życzę, byśmy mogli się spotkać w Bytoni na IX już plenerze artystów Pomorza w roku 2015.

Powyżej Kapliczka przydrożna w Miradowie na posesji Państwa Teresy i Ryszarda Gumińskich. Po lewej Ks. Mieczysław Bizoń dokonuje poświęcenia kapliczki autorstwa Edmunda Zielińskiego i Marka Pawelca.

IX Plener Artystów Ludowych Pomorza przeszedł do historii Edmund Zieliński W niedzielę 16 sierpnia 2015 rozpoczął się IX plener Artystów Ludowych Pomorza. Byłem na jego otwarciu w szkole w Bytoni o godzinie 18. Oczywiście zajechałem tam już dwie godziny wcześniej, by spotkać się SZTUKA I KULTURA

z plenerowymi przyjaciółmi. Już była Krysia Engler i pani Ewa Piotrowska z Pinczyna, pani Maria Leszman z Pelplina i pani Katarzyna Nowak z Tczewa. Po chwili przyjechała nasza zacna, niezmordowana Felicja Kołakowska z Tucholi. Był już Ali Zwara z Rumi i małżonkowie Brygida i Józek Śniateccy z Redy. Zanim spotkaliśmy się na sali wykładowej, dojechała Bogumiła Błażejewska z Tucholi i Marlena Stefańska z Sulęczyna. Był też pan Tadeusz Gołuński z Cisa - budowniczy kapliczki w tej wsi, do której figurkę św. Franciszka wyrzeźbi Marek Pawelec. Dojechał też Krzysiu Bagorski z Małego Bukowca. Następnego dnia dojechali małżonkowie z Bytowa - Krystyna Chwojnicka i Włodzimierz Drozd. Malarze otrzymali zadanie wykonania po dwa obrazy, w tym jeden tematycznie związany z gminą Zblewo. Ja już wyrzeźbiłem św. Józefa do kapliczki w Białachowie, która stanie u pana Peki i pasyjkę na krzyż przed kościołem w Borzechowie. Św. Franciszka dla Wirt wyrzeźbi pan Tomasz Bednarczyk ze Starogardu. Po omówieniu spraw organizacyjnych wszyscy uczestnicy zaproszeni zostali na festyn zorganizowany przez Koło Gospodyń Wiejskich w Bytoni, któremu szefuje pani Schutzmann. Impreza miała miejsce na placu przed Remizą OSP, 79


a okazją do jej organizacji był odpust św. Rocha w Bytoni. W piątek 21 sierpnia w posiadłości Józefa Peki w Białachowie o 18.00 nastąpiło pobłogosławienie kapliczki z figurą św. Józefa. Było wiele osób, w tym uczestnicy pleneru. Ksiądz Adam Kapelusz - proboszcz z Borzechowa, poświęcił kapliczkę w towarzystwie byłego wikarego ze Zblewa. Józek Peka sporządził akt poświęcony temu wydarzeniu, informujący o zaangażowanych w powstanie tej kapliczki. Wszyscy obecni go podpisali i w zamkniętej butelce włożony został w przygotowaną wnękę w ziemi obok kapliczki i zabetonowany. Wszyscy zostali zaproszeni na poczęstunek do posiadłości pana Peki, a ja obszedłem jego gospodarstwo. Głównie interesowało mnie miejsce, gdzie były torfkule (wyrobiska po wykopanym torfie) na łące kiedyś należącej do gospodarstwa moich dziadków Redzimskich. Dziś ta łąka jest w posiadaniu Józka Peki, a w wyrobiskach po torfie jest staw rekreacyjny z rybkami. Niedziela 23 sierpnia było bardzo uroczystym dniem, bo poświęcone zostały dwie kolejne kapliczki – w Cisie i w Wirtach. Jadąc z Gdańska do Bytoni, zabrałem ze sobą panią Ewę Gilewską z muzeum etnograficznego w Oliwie i Andrzeja Błażyńskiego, dyrektora Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie. Pojechaliśmy prosto do Wirt, by tam w Budynku Edukacyjnym urządzić ekspozycję prac poplenerowych. Mieliśmy do ustawienia na sztalugach wiele obrazów namalowanych przez Alego Zwarę, Krzysia Bagorskiego, Brygidę Śniatecką, Krystynę Chwojnicką, Włodka Drozdę, Jolantę Pawłowską i Marlenę Stefańską. Były też hafty naszych hafciarek, które po plenerze zostaną przekazane w darze do świetlicy bytońskiego Koła Gospodyń Wiejskich. Po wyeksponowaniu prac pojechaliśmy do Bytoni.

Po drodze zatrzymaliśmy się przy kapliczce św. Józefa w Białachowie, którą z przyjemnością obejrzeli Ewa Gilewska, Iza Czogała i Andrzej Błażyński. Tutaj muszę dodać, że pani Iza – pracownica muzeum w Starogardzie, przez kilka dni zgłębiała tajniki haftu na plenerze w Bytoni. Przyjemnie było przebywać przy białachowskiej kapliczce Józka Peki – ciepło, słonecznie i przyjemna woń sosen otaczających kapliczkę. Dla mnie tym bardziej miło, gdyż kilkaset metrów stąd się urodziłem. Czas naglił, zrobiliśmy kilka zdjęć i pojechaliśmy do Bytoni. Po smacznym obiedzie i krótkiej chwili odpoczynku wyruszyliśmy do Cisa, którego sołtysem jest pan Daniel Mielewski. Na skraju tej wsi stanęła kapliczka z figurą św. Franciszka, autorstwa Marka Pawelca ze Zblewa. Posadowienie kapliczki, wybrukowanie podejścia, to już dzieło pana Tadeusza Gołuńskiego, który z wielkim zaangażowaniem włączył się w realizację tego zadania. Tutaj głęboki ukłon i serdeczne podziękowanie w stronę panów – Stanisława Białkowskiego, Przemysława Budzona i Jerzego Brzozowskiego, którzy użyczyli terenu pod kapliczkę. Wokół kapliczki zebrało się kilkadziesiąt mieszkańców Cisa, którym prym wiodła pani Mieczysława Cierpioł. Wśród uczestniczących gości był wicemarszałek Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku pan Krzysztof Trawicki, dyrektor Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie pan Andrzej Błażyński i kustosz Muzeum Etnograficznego w Oliwie pani Ewa Gilewska. Był też sołtys z Bytoni pan Janusz Schutzmann. Licznie zgromadzili się też artyści z bytońskiego pleneru. Przyjechał ksiądz proboszcz ze Zblewa - Zenon Górecki z organistą Waldemarem Kleiną. Ksiądz prałat odmówił stosowne modlitwy i pobłogosławił kapliczkę. Pani Mieczysława Cierpioł rzeczowo nakreśliła sylwetkę św. Franciszka i pięknym

Ks. Prałat Zenon Górecki poświęca tabliczkę w Cisie. Po prawej organista Pan Waldemar Kleina.

80

MOJA ZIEMIA


tograf w książce „Na ścieżkach wspomnień…”, którą swego czasu napisałem. Zrobię to z przyjemnością, jak dostarczy mi książkę – odpowiedziałem. Powiedziała jeszcze, że gdy teściowa czyta moją książkę, to często płacze na wspomnienia z dawnych lat. Miło nam było w Cisie, ale komu w drogę temu czas. W Wirtach czekała na błogosławieństwo kolejna kapliczka z figurą św. Franciszka, którą zażyczyło sobie tutejsze leśnictwo. Tutaj figurę rzeźbił pan Tomasz Bednarczyk ze Starogardu, któremu towarzyszył jego podopieczny z Domu Pomocy Społecznej w Rokocinie pan Zdzisław Tichonow. Figura św. Franciszka posadowiona została w rozwidleniu konarów drzewa w głębi arboretum. Na tę uroczystość zjechało wiele gości. Oprócz oficjeli uczestniczących w ciskiej uroczystości był również senator Andrzej Grzyb i sponsorzy. Byli oczywiście wszyscy uczestnicy pleneru. Tutaj kapliczkę pobłogosławił ksiądz Adam Kapelusz proboszcz z Borzechowa. A że zażyczył sobie pasyjkę na krzyż misyjny przed kościołem w Borzechowie, pobłogosławił i tę rzeźbę, którą w darze dla tej parafii wyrzeźbiłem.

Kapliczka w Arboretum Wirty autorstwa Tomasza Bednarczyka.

albumem o naszej przyrodzie nagrodziła pana Marka Pawelca. Panie skupione wokół pani Mieczysławy i jej męża akordeonisty - Mirosława Cierpioła, odśpiewały hymn Cisa (a to dopiero – Cis ma własny hymn!). Bardzo ładna melodia i niemniej ciekawe słowa. Na zakończenie pani Mieczysława zaprosiła wszystkich uczestników do pięknego obejścia pana Stanisława Białkowskiego, gdzie poczęstowano nas kuchem i różnymi napojami. Na dodatek urocze panie w towarzystwie akordeonu śpiewały piękne piosenki. Muszę dodać, że w tej wsi, w 2007 roku, stanęła kapliczka naszego rzeźbiarza Jerzego Kamińskiego z Barłożna, uczestnika pierwszego pleneru. W pewnym momencie podeszła do mnie uśmiechnięta młoda pani i powiedziała, że chciałaby mieć mój auSZTUKA I KULTURA

W Bytoni zakończył się X Plener Artystów Ludowych Pomorza Edmund Zieliński Od niedzieli 21 sierpnia do niedzieli 28 sierpnia 2016 w Zespole Szkół Publicznych w Bytoni trwał X już plener Artystów Ludowych Pomorza. Uczestniczyli w nim Kaszubi, Kociewiacy i Borowiacy, jak co roku tworząc jedną rękodzielniczą rodzinę. Od dziesięciu lat uczestniczy w plenerach Pani Felicja Kołakowska z Tucholi. Ta niezmordowana, wspaniała, utalentowana hafciarka, która naukę wyszywania pobierała jeszcze u Teodory Gulgowskiej przed wojną, ma dziś 91 lat i nie zamierza odłożyć igiełki. Towarzyszyły Jej dwie koleżanki z Tucholi panie Barbara Okonek i Bogumiła Błażejewska – równie utalentowane i zasłużo81


ne dla regionu hafciarki. Jeśli już o hafciarkach mowa, w plenerze uczestniczyły także: Katarzyna Nowak z Tczewa, Maria Leszman z Pelplina, Krystyna Engler i Ewa Piotrowska z Pinczyna, równie zasłużone dla kultury ludowej. Od kilku lat biorą udział znakomici artyści pisania ikon, państwo Krystyna Chwojnicka i Wołodia Drozd z Bytowa. Wołodia na dodatek pięknie śpiewa i gra na akordeonie, umilając plenerowe wieczory w towarzystwie Józka Śniateckiego – akordeonisty z Rumi. Józek wykonał na plenerze bardzo ważna pracę, mianowicie, przeprowadził konserwację Drogi Krzyżowej w Bytoni. Malarki i malarze również nie próżnowali. Tabun spłoszonych koni na płótnie Alego Zwary zdaje się wyskoczyć z obrazu przed nadciągającą burzą. Miłe oku pejzaże kociewskie Krzysztofa Bagorskiego sprawiły, że często padający deszcz za oknami szkoły stawał się znośniejszy. To samo dotyczy pięknych obrazów Krysty-

Na fotografii Pan Krzysztof Bagorski z Małego Bukowca

ny Śniateckiej, Marleny Stefańskiej i Jolanty Pawłowskiej. Ogromnym sukcesem X pleneru stało się posadowienie w terenie czterech kapliczek przydrożnych. Tutaj nieocenioną pracę wykonał rzeźbiarz Marek Pawelec ze Zblewa. Przystosował do roli kapliczek cztery potężne dębowe kloce. Jedną z kapliczek wyposażył w trzy figury swego dłuta. Ta stanęła w sąsiedztwie przystanku kolejowego w Bytoni. Kapliczkę tę zdobią trzy skrzynki – kapliczki z figurami: św. Katarzyna Aleksandryjska – patronka kolejarzy, św. Andrzej – patron podróżnych i św. Jan Gwalbert – patron leśników. Dzięki firmie „Bośmet” państwa Doroty i Jarosława Boś ze Zblewa ta dwutonowa kapliczka stanęła na właściwym miejscu. Pomocnym przy tym przedsięwzięciu był Tadeusz Gołuński z Cisa. Kapliczkę pobłogosławił ks. prałat Zenon Górecki w sobotę 27 sierpnia. Szanowny Panie Marku, intencja, w jakiej Pan te kapliczki wykonywał, nie pójdzie na marne. Z inicjatywy państwa Katarzyny i Krzysztofa Langowskich, właścicieli restauracji K-2 w Borzechowie, na 82

ich terenie poświęcona została kapliczka z figurą św. Krzysztofa, którą wykonał pan Tomasz Bednarczyk ze Starogardu. Ta uroczystość odbyła się w czwartek 25 sierpnia. Kapliczkę pobłogosławił ksiądz Adam Kapelusz proboszcz miejscowej parafii w towarzystw księdza prałata Zenona Góreckiego. 26 sierpnia poświęcona została kapliczka w Górze, w sąsiedztwie miejscowego kościółka. Tutaj figurę, Matki Bożej Różańcowej, wyrzeźbił piszący te słowa. Były tu pewne perturbacje związane z lokalizacją kapliczki, ale dzięki panu Marianowi Derze, sołtysowi tej wsi, wszystko skończyło się dobrze. Kapliczkę pobłogosławił ksiądz proboszcz z Pinczyna Mieczysław Bizoń. W niedzielę 28 sierpnia, przy upalnej pogodzie, w Płocicznie pobłogosławiona została kapliczka z figurą św. Józefa Rzemieślnika mojego dłuta. Ta kapliczka posadowiona jest chyba w najpiękniejszym miejscu. Kapliczkę pobłogosławił ks. Romuald Prosator. Plener to nie tylko praca ale i rozrywka. We wtorek 23 sierpnia część uczestników pleneru popłynęła kajakami rzeką Wdą. Po spływie w sali przyrodniczo-leśnej bytońskiej szkoły odbyło się spotkanie integracyjne z udziałem dobroczyńców pleneru i jego uczestników. Spotkanie upłynęło w miłym nastroju przy śpiewach i muzyce naszych akordeonistów. W środę 24 sierpnia uczestnicy pleneru wyjechali do Ogrodu Dendrologicznego w Wirtach, gdzie prezentowali swoje artystyczne umiejętności odwiedzającym ten przepiękny ogród turystom. W ostatnim dniu pleneru w Wirtach miał miejsce kiermasz sztuki rękodzieła ludowego z udziałem uczestników pleneru i artystów z zewnątrz. Posilić można się było przy stoisku Koła Gospodyń Wiejskich z Bytoni. W imprezie uczestniczył znakomity rzeźbiarz z Mściszewic pan Czesław Birr z małżonką. W rozmowie ze mną powiedział, że jest bardzo zadowolony z miejsca imprezy jak i ze strony komercyjnej. Mam nadzieję, że w przyszłym roku więcej artystów zasili ten kiermasz, który zorganizowali: Zrzeszenie Kaszubsko Pomorskie Oddział Kociewski w Zblewie i Nadleśnictwo w Kaliskach. Muszę dodać, że w czasie pobytu artystów na

Autorzy kapliczki w Borzechowie: Marek Pawelec, Tomasz Bednarczyk . Między nimi Włodzimierz Drozd. MOJA ZIEMIA


terenie Arboretum w Wirtach miłym, uczynnym, serdecznym dla nich był podleśniczy Jakub Piechowiak, za co serdecznie dziękuję. O godzinie 17 rozpoczęło się podsumowanie pleneru, którego dokonał pan Tomasz Damaszk. Wiele ciepłych słów o plenerach powiedział dyrektor Muzeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie pan Andrzej Błażyński. Na zakończenie wręczone zostały podziękowania i ciekawe publikacje książkowe. Zakończenie pleneru zaszczycili swą obecnością Nadleśniczy Nadleśnictwa Kaliska pan Jerzy Fijas, Prezes Fundacji Oko–Lice–Kultury pan Lech Zdrojewski oraz Jacek Toczek – Naczelnik Wydziału Sportu i Turystyki Starostwa Powiatowego w Starogardzie. Sygnałami myśliwskimi uroczystość umilił z zespołu sygnalistów myśliwskich „Żurawie” z Kościerzyny. Po zakończeniu wszyscy zgromadzeni udali się na poczęstunek przygotowany przez Restaurację K2 i jubileuszowy tort oraz lody ufundowane przez państwo Dorotę i Piotra Kropidłowskich.

Bytonia rękodziełem stoi Barbara Maciejewska Kustosz Oddziału Etnografii Muzeum Narodowego w Gdańsku. Zespół Szkół Publicznych w Bytoni, pamiętam moją pierwszą w tej szkole wizytę, podczas zorganizowanego w jej gościnnych progach pleneru pomorskich artystów i rękodzielników, którzy w różnym stopniu są kontynuatorami tradycyjnej kultury. Z przyjemnością wracałam do tego miejsca podczas kolejnych spotkań, odbywających się tu cyklicznie już od dziesięciu lat i odgrywających istotną rolę w ocaleniu lokalnego dziedzictwa kulturowego. Żyjemy w czasach niebywałych przemian, ogarniających zarówno sferę duchową jak i materialną. Wskutek następujących w szybkim tempie transformacji gospodarczych i cywilizacyjnych, tradycyjna kultura, z całym swym bogactwem i różnorodnością, umyka z naszej rzeczywistości. Kultura masowa wypiera tradycyjną kulturę ludową, a wszechobecna industrializacja powoduje zanikanie tradycyjnego rękodzieła. Natarczywie lansowany nowy styl życia, ignoruje dotychczasowy system wartości. Globalizacja prowadząca do coraz większej współzależności i integracji społeczeństw, nieSZTUKA I KULTURA

sie ryzyko ujednolicenia obrazu świata. W obliczu tego złożonego procesu, który wpływa na wszystkie sfery naszego życia, ochrona własnego dziedzictwa, staje się niezwykle istotna, dla utrzymania kulturowej różnorodności i zachowania własnej tożsamości. Bardzo ważną jego częścią jest artystyczna twórczość ludowa, obecna w słowie, tańcu, muzyce, rzeźbie, malarstwie oraz wiedza i umiejętności związane z tradycyjnym rękodziełem, tak bardzo charakterystycznym dla kultury dawnej wsi. Kultura ludowa jest integralną częścią kultury narodowej i zajmuje w niej znaczące miejsce. Przypomina o naszej tożsamości, a zakorzenione w niej wartości składają się na wizerunek, który pozytywnie wyróżnia społeczności. Wielowiekowy dobytek, kształtowany często w niełatwych czasach, powinien być wartością szczególną dla obecnych i ocalony dla przyszłych pokoleń. Przekazywany jeszcze do niedawna drogą pokoleniową, pozostawał w silnym związku z najbliższym otoczeniem człowieka. W odpowiedzi na zmieniające się realia historyczne i środowiskowe podlegał twórczym przekształceniom stając się nośnikiem między dawnymi a współczesnymi czasy. Doskonalone przez pokolenia umiejętności, kształtowały przez wieki tożsamość zarówno jednostek jak i grup społecznych zamieszkujących teren Pomorza Gdańskiego: Kaszubów, Kociewiaków, Borowiaków, Żuławian, wpływając na zróżnicowany obraz kulturowy tej ziemi. Po drugiej wojnie światowej dorobek ten wzbogacali przedstawiciele licznych grup ludności, którzy w wyniku powojennych losów, przybyli na ziemie pomorskie z różnych stron Polski. Najczęściej oni sami utożsamiają się z kulturą lokalną i wspierają ją swoją osobowością twórczą i aktywnością. Działalność jednych i drugich składa się na wizerunek pomorskiego regionu, kształtowany po wojnie w złożonych realiach nowej rzeczywistości. Zmiany zachodzące w obrazie kultury są nieuniknione, zawsze miały miejsce na przestrzeni wieków i najczęściej były wynikiem oddziaływania innych kultur. Przetrwanie dziedzictwa, mimo zachodzących procesów unifikacyjnych, jest niezbędne dla zachowania różnorodności kulturowej. Dlatego niezwykle ważnym zadaniem jest pielęgnowanie kultury, którą dana społeczność uznaje za własną, odziedziczoną po przodkach i wzbudzanie w kolejnych pokoleniach przekonania o jej wartości. W sprzyjających warunkach tradycja może być istotnym czynnikiem aktywności społecznej, inspirować działania zmierzające do poznania, ochrony i upowszechniania lokalnych wartości kulturowych. Zachęceni mieszkańcy zazwyczaj chętnie poznają historię regionu, sięgają do tradycji rodzinnych, pielęgnują miejscowe zwyczaje i obrzędy, przy okazji imprez regionalnych odtwarzają pokazy tradycyjnych zajęć gospodarczych, a ich uczestnicy doceniają nie tylko zalety kuchni regionalnych. W ten sposób tradycja staje się ważnym elementem lokalnej rzeczywistości. Szczegól83


na rola w umacnianiu tego dorobku przypada ludowym artystom i rękodzielnikom. Sztuka od zawsze była obecna i pełniła ważną rolę w społeczności wiejskiej, obok estetycznej, religijną, etyczną, magiczną i bardzo często użytkową. Stanowiąc istotną częścią ludzkich dziejów wzbogacała nasz wielowiekowy dorobek. Obecnie sztuka ludowa i rękodzieło wymagają szczególnej ochrony. Świadkami tradycji są najczęściej ludzie wiekowi. Dla ratowania zanikających umiejętności niezbędne jest, kształtowanie przyjaznego klimatu dla działań zmierzających do zachowania i poszanowania tradycyjnej kultury, otoczenie opieką artystów ludowych, dotarcie do ludzi zajmujących się rękodziełem, wspieranie pasjonatów zaangażowanych w ratowanie lokalnego dziedzictwa. Przez szereg ostatnich lat ostoją dla tego rodzaju działań jest szkoła w Bytoni, w malowniczo położonej, niewielkiej wsi na Kociewiu, gdzie z dala od zgiełku cywilizacji organizowane są plenery dla twórców, dające im możliwość artystycznej wypowiedzi. Spotkać tu można wielu niezwykłych ludzi , którzy poprzez swoje pasje w sposób istotny wpływają na życie kulturalne regionu, ich prace są nagradzane na konkursach sztuki ludowej, są autorami rzeźb, obrazów malowanych na szkle i na płótnie, prac wykonanych techniką hafciarską, są wśród nich miłośnicy tradycyjnego rękodzieła . Otoczeni przyjazną atmosferą, chętnie angażują się w pracę, wsparci opieką czują się docenieni. Wzajemna inspiracja pobudza do działania i staje się zachętą do dalszego rozwijania talentu. Mocno związani z rodzinną ziemią, z niej czerpią twórcze tematy. Artyści ludowi w sposób szczególny zachowują treści utożsamiane z życiem dawnej wsi, ich prace prezentują lokalne dzieje, podania i legendy, zwyczaje związane z doroczną obrzędowością, codzienne zajęcia i jak dawniej chętnie sięgają po tematykę biblijną W swych pracach malarskich utrwalają uroki wiejskiego pejzażu. Malują miejsca zapamiętane z dzieciństwa, których już nie ma i te z którymi związani są na co dzień, szczególnie im bliskie pomorskie pejzaże z przydrożnymi kapliczkami, stare kościółki, młyny, wiekowe chaty nieubłaganie znikające z pomorskiego krajobrazu, morze, ludzi przy pracy. Prace rzeźbiarskie o tematyce biblijnej są bardzo bliskie tradycjom rzeźby ludowej. Najczęściej ich autorzy z rzeźbą sakralną mieli kontakt od dziecka, widywali ją codziennie w przydrożnych kapliczkach, bożych mękach, w domowych kącikach kultowych , jeszcze do niedawna niezwykle istotnej sakralnej przestrzeni każdej chłopskiej izby Wiele spośród prac tworzonych na plenerze zostaje osadzonych w naturalnej scenerii, jak wymagająca zaangażowania wielu artystów Droga Krzyżowa przy kościółku w Bytoni, w pomorskim krajobrazie pojawiają się kapliczki z figurami świętych. Ważną częścią pomorskiego dziedzictwa są umiejętności związane z rękodziełem ludowym. Na poplenerowych wystawach szczególnie pięknie prezentują się, utrzy84

mane w jednorodnej kolorystyce lub pokryte wielobarwnym haftem obrusy, serwety, bieżniki, elementy stroju, prace zachwycają precyzją ściegu i sprawnością kompozycji, będących efektem doskonalonego przez lata kunsztu. Zaistniała w Bytoni integracja środowiska twórczego daje lokalnej społeczności możliwość bezpośredniego obcowania ze sztuką i rozbudza wśród młodego pokolenia zainteresowanie tą formą aktywności artystycznej. Od kilku lat w Zespole Szkół Publicznych w Bytoni, kontynuowany jest konkurs dla dzieci i młodzieży „Ludowe Talenty”, którego organizatorem od szeregu lat jest Oddział Gdański Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. W serdecznej i przyjaznej atmosferze czas upływa szybko. Uczestnicy pleneru, w cieple płomieni pożegnalnego ogniska, mówią o kolejnym spotkaniu. Życzę Wam tego z całego serca.

(Nie)zapomniany patron Kociewia X plener - projekt: Edmund Zieliński, wykonanie: sylwetka Św. Rocha - Irena Szczepańska (Gdańsk), haft - Felicja Kołakowska (Tuchola). MOJA ZIEMIA


W

Mojej

Ziemi

pisaliśmy

też

o...



Białe soboty Bernard Damaszk 6 Listopad 2016 r.

Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie- Oddział Kociewski w Zblewie zorganizował 15 „białych sobót”. Głównym inicjatorem jak i organizatorem był Bernard Damaszk. Z uwagi na swoją wieloletnią chorobę znał wielu lekarzy z Akademii Medycznej i Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. Wśród znajomych lekarzy były cztery rodziny, które posiadały domki letniskowe na terenie naszej gminy. Do przygotowania włączyli się nie tylko członkowie oddziału, ale liczni sympatycy i sponsorzy. Wszyscy lekarze przyjmowali pacjentów bezpłatnie. Sponsorzy byli fundatorami symbolicznej kawy i obiadu. Podsumowania „białych sobót” odbywały się w różnych miejscach – Twardy Dół, Hotel „Gramburg”, Neptun w Borzechowie, w Wirtach i w stołówce w szkole bytońskiej. W dowód wdzięczności za poświęcony czas lekarzy nagradzano drobnymi upominkami, które były wykonane przez uczniów szkół w Borzechowie i w Bytoni i przez miejscowych rzeźbiarzy ludowych. „Białe soboty” odbywały się w ośrodkach zdrowia w Zblewie i w Semlinie , zorganizowano też dodatkowe gabinety w szkołach, w GOK-u a nawet w salkach katechetycznych przy plebanii w Zblewie. Dwie ostatnie odbyły się w szkole w Bytoni. Na „białe soboty” przyjeżdżało 15 do 18 lekarzy specjalistów. Byli to : interniści, okuliści, neurolodzy, laryngolodzy, onkolodzy, ortopedzi, chirurdzy , anestezjolodzy, dermatolodzy i inni. Większość z nich przyjeżdżała własnymi samochodami, ale niektórych przywoziliśmy zorganizowanym transportem, opłaconym przez sponsorów. Wśród tej licznej grupy lekarzy były znane autorytety naukowe i medyczne. Byli to: Bolesław Rutkowski – znany neurolog, transplantolog, konsultant krajowy, Prof. Walenty Nyka- kierownik Kliniki Neurologii, prof. Henryk Szarmach – kierownik Kliniki Dermatologii, prof. Zbigniew Zdrojewski, prof. Jacek Manitius. Nadmienić trzeba, że prof. Zygmunt Chodorowski – kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Zatruć na każdą „białą sobotę” przysyłał dwóch, trzech najlepszych internistów. Na wyróżnienie zasługują państwo Marianna i Witold Nowakowscy wraz z córką Martą (dwaj okuliści i laryngolog), państwo Barbara i Jan Walerych (anestezjolog i ortopeda) , którzy byli uczestnikami każdej „białej soboty”. Podczas każdej „białej soboty” przyjmowano średnio 350- 550 osób. Udzielano ponad 4500 porad, a 254 osób zostało hospitalizowanych lub operowanych w A.M. w Gdańsku lub innych ośrodkach medyczSZTUKA I KULTURA

nych na terenie Trójmiasta. Jedną z „białych sobót” obsłużyli lekarze specjaliści z Wojskowego Szpitala Marynarki Wojennej. Dwie „białe soboty” były specjalistyczne gdyż chodziło o wczesne wykrycie zmian onkologicznych u Kobiet. Najbardziej oblegane były gabinety : okulistyczne, laryngologiczne, neurologiczne, ortopedyczne, onkologiczne i internistyczne. Pierwsza „biała sobota” odbyła się wiosną 1991 roku, a ostatnia była w 2005 roku. Organizowanie „białych sobót” stało się niemożliwe z chwilą wprowadzenia prywatyzacji ośrodków Zdrowia i utworzenia Narodowego Funduszu Zdrowia oraz powstania prywatnych gabinetów lekarskich. Od redakcji:

Moja Ziemia szczegółowo relacjonowała przebieg „Białych sobót” do 10 włącznie. Ze względu na podsumowania w dziale „Z życia Zrzeszenia…” poniżej przedstawiamy kilka z nich.

Człowiek w potrzebie! „Biała sobota” w Zblewie Bernard Damaszk

Moja Ziemia nr 6, październik 1993 r.

W sobotę 2 października wielki gwar koło Ośrodków Zdrowia w Zblewie i Semlinie. Tłumy ludzi stojących przy wejściu. W pobliżu sznury różnokolorowych samochodów. To z inicjatywy Zarządu Oddziału Zblewskiego zostało zorganizowane spotkanie ludzi potrzebujących pomocy z zespołem doświadczonych lekarzy, specjalistów w określonych dziedzinach medycyny. O dużym zaangażowaniu lekarzy - specjalistów świadczy fakt, iż 11 osób wyraziło chęć służenia wiedzą i doświadczeniem ludziom chorym. Byli to pracownicy Akademii Medycznej w Gdańsku i innych klinik z terenu Trójmiasta. Chorzy mogli skorzystać z porady internistów - dra hab. Jacka Manitiusa i dr. nauk med. Piotra Świcy, okulistów: dra med. Anny Świca-Gardzielewicz i dr. nauk med. Witolda Nowakowskiego, onkologa – dr. med. Ewy Solskiej, laryngologa – dr. med. Maryli Foryckiej, ortopedy – dr. med. Jana Walerycha, pediatrów – dr. med. Zofii Szmiel i dr. med. Anny Szabunio, neurologa dr. med. Aleksandry Krynickiej i psychiatry dr. med. Wiesławy Świca. Ponad 500 osób skorzystało z bezpłatnej wizyty, wiele osób zostało skierowanych na dalsze badania 87


specjalistyczne, np. tomokomputerowe, onkologiczne i inne. Kilkanaście osób otrzymało skierowanie na leczenie szpitalne i zabiegi operacyjne. Z ubolewaniem należy stwierdzić, iż wielu ludzi nie uzyskało oczekiwanej pomocy. Te osoby zostały wpisane na listę i będą przyjęte w pierwszej kolejności w czasie następnego spotkania z lekarzami, które przewidujemy na przełomie listopada i grudnia. Duże słowa uznania należą się przede wszystkim lekarzom, ale także personelowi medycznemu obu Ośrodków, Urzędowi Gminy, sołtysom oraz wszystkim zaangażowanym w dowozie chorych i współorganizacji całego przedsięwzięcia. Podsumowanie całodziennej pracy odbyło się na obiedzie, sponsorowanym przez Urząd Gminy, w Ośrodku Twardy Dół. Spotkanie zaszczycił swoją obecnością Ksiądz Kanonik mgr Zdzisław Benedict, który zadeklarował udostępnienie Domu Katechetycznego na następne takie spotkanie z lekarzami, gdyż Ośrodki dysponują zbyt szczupłą ilością gabinetów. I tak nasuwają się następujące wnioski, a mianowicie: ogromne zapotrzebowanie na lekarzy specjalistów (szczególnie internistów, okulistów i onkologów); duża frekwencja chorych świadczy o dalszym zubożeniu ludności wiejskiej i pogarszającym się jej stanem zdrowia; potrzebna od zaraz reorganizacja służby zdrowia, umożliwiająca dotarcie lekarza specjalisty do pacjenta, a nie odwrotnie; należałoby rozważyć wzmocnienie kadrowe obu ośrodków zdrowia a szczególnie w Semlinie; spowodować pracę apteki w czasie „białej soboty”. Nawiązując do tytułu artykułu należy z radością podkreślić, że są wokół nas ludzie gotowi nieść pomoc potrzebującym, a także ludzie, którzy chcą i umieją tę pomoc zorganizować.

Szanowni Czytelnicy ! Zarząd Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Moja Ziemia nr 15(33) sierpień/wrzesień 1998 r.

Zrzeszenie Kaszubsko - Pomorskie Oddział Kociewski w Zblewie informuje wszystkich zainteresowanych, że kolejna „biała sobota” z udziałem specjalistów z Akademii Medycznej i innych placówek zdrowia Trójmiasta w Ośrodkach Zdrowia w Zblewie i Semlinie odbędzie się na przełomie października - listopada b.r. 88

Z podsumowania pracy Rady Gminy Zblewo II kadencji (1994-1998): Moja Ziemia nr 14(32) maj/lipiec 1998 r.

14. „Kontynuowanie współpracy z Akademią Medyczną w Gdańsku celem sprowadzenia specjalistów w ramach organizowanych „Białych Sobót”. Od Lipca 1994 r. do czerwca 1998 r. Zarząd Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Zblewie zorganizował sześć „Białych Sobót” w dniach 15.10. 1994 r., 24.06. 1995 r., 16 i 30.03. 1996 r., 24.05. 1997 r. i 7.03. 1998 r. 15 października 1994 r. odbyła się kolejna, już czwarta wizyta lekarzy specjalistów z Akademii Medycznej i innych placówek służby zdrowia Wybrzeża. W Ośrodku Zdrowia w Zblewie i w Semlinie przyjmowali lekarze takich specjalności jak: interniści, neurolodzy, okuliści, dermatolodzy, laryngolodzy, reumatolog, pediatra, ortopeda, psychiatra. O dużym zapotrzebowaniu na tego rodzaju opiekę zdrowotną świadczyła wysoka frekwencja ze strony pacjentów. Podczas tej „Białej Soboty” przyjęto 375 osób. Tak jak poprzednio wielu pacjentów skierowano na dalsze badania i leczenie. W 1995 roku odbyła się jedna „Biała Sobota”. Miała ona miejsce 24 czerwca. Z porad w tym dniu skorzystało ponad 340 osób, z tego 27 skierowano na dalsze badania specjalistyczne i obserwacje kliniczne. Najbardziej oblegane były gabinety lekarskie: okulistyczny, laryngologiczny, neurologiczny, kardiologiczny i dermatologiczny. Dzięki życzliwości Kierownika Wojewódzkiej Poradni Onkologicznej dr Ewy Solskiej w dniach 16 i 30 marca 1996 r. odbyły się dwie „ Białe Soboty”, których celem było wczesne wykrycie zmian onkologicznych u kobiet. Badania odbyły się w Ośrodku Zdrowia w Zblewie i w Semlinie. O potrzebie tego typu badań świadczy wysoka frekwencja, która w obu spotkaniach wyniosła 610 pacjentek. Z tej liczby około 10% pań skierowano na dalMOJA ZIEMIA


sze badania, a jedenaście na leczenie w placówkach specjalistycznych na Wybrzeżu. Ponadto z ramienia Wojewódzkiego Ośrodka Analiz i Promocji Zdrowia zorganizowane zostały w dniu 11.06.1996 r. profilaktyczne badania piersi wśród kobiet oraz badania cytologiczne. Badania te przeprowadziły dwie lekarki specjalistki z dziedziny onkologii ze Szpitala w Gdyni Redłowie. Ogółem przebadano 110 kobiet oraz przeprowadzono 43 badania cytologiczne. Do dalszej diagnostyki i leczenia zakwalifikowało się 25 kobiet. Kolejna „ Biała Sobota” odbyła się 24.05. 1997 r. Porad w Ośrodkach Zdrowia w Zblewie i Semlinie oraz w salkach katechetycznych w Zblewie udzielali lekarze następujących specjalności: kardiolog, internista, okulista, dermatolog, neurolog, urolog, chirurg, pediatra, ortopeda psycholog i laryngolog. Łącznie z darmowych usług medycznych skorzystało 330 osób. 7 marca 1998 r. zorganizowano dziesiątą już z kolei tzw. „Białą Sobotę”. Z porad w tym dniu skorzystało ponad 500 osób. Po raz dziesiąty przyjechali do naszej gminy lekarze specjaliści z Akademii Medycznej w Gdańsku oraz innych placówek medycznych Trójmiasta aby bezpłatnie udzielić porad mieszkańcom gminy. Przyjmowało 20 lekarzy 11 specjalności . Kilku z nich brało udział we wszystkich „Białych Sobotach”. Liczna frekwencja świadczy o potrzebie organizowania tego typu spotkań. Około 60 pacjentów skierowano na dalsze badania i leczenia. Najbardziej oblężone były gabinety: okulistyczny. laryngologiczny, kardiologiczny i ortopedyczny. Dla niektórych mieszkańców naszej gminy jest to jedyna szansa, aby trafić do lekarza specjalisty i w razie potrze­ by mieć zapewnione dalsze leczenie w klinikach i szpitalach specjalistycznych, dlatego też organizowanie „Białych Sobót” nie zostanie zaprzestane.

Zblewo. Nie poddał się chorobie i wciąż działa. Pomaga innym Rafał Kosecki

Dziennik Kociewski 24 listopada 2004 r.

Od ponad 30 lat stara się jak tylko może pomagać innym mieszkańcom swojej gminy Nie przeszkodziły mu W tym ani poważna choroba, ani zmiany ustrojowe, SZTUKA I KULTURA

jakie zachodziły w Polsce. Mimo, że jest z urodzenia Kaszubą, całe dorosłe życie związał z kociewskim Zblewem. Tutaj osiadł i przeżył najlepsze chwile swojego życia. Bernard Damaszk, jedyny naczelnik gminy Zblewo, wieloletni nauczyciel, dzisiaj należy do najaktywniejszych społeczników w tej gminie. Wspólnie ze swoimi współpracownikami z kociewskiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego od kilkunastu lat krzewi edukację i kulturę regionalną oraz dba o zdrowie dzieci i dorosłych organizując badania lekarskie przez specjalistów z Gdańska. 23-letni naczelnik… W zdrowiu i w chorobie W latach 70. i 80 w Zblewie powstał budynek Urzędu Gminy Gminny Ośrodek Kultury budowano drogi dojazdowe do wielu wsi oraz dokonano elektryfikacji ulic. Był to czas dużych przeobrażeń w gminie Zblewo. Wielkie zaangażowanie w sprawy publiczne pana Bernarda spowodowało, iż funkcję naczelnika pełnił 17 lat aż do wyborów w maju 1990 roku. W latach 80. energicznego naczelnika dotknęła poważna choroba, która trwała 16 lat. Mimo to nigdy nie uskarżał się na złe samopoczucie, tylko dalej realizował swoje plany. Dopiero W latach 90. choroba spowodowała, że musiał zwolnić tempo życia zawodowego. Nie wstydźmy się - Uznałem jednak, że mam jeszcze wiele do zrobienia w życiu społecznym - mówi pan Bernard, - Dlatego stworzyłem, wraz z kolegami i koleżankami, kociewski oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. W nowych czasach takie stowarzyszenie może być dobrym uzupełnieniem działalności innych instytucji publicznych. Za sprawą grupy społeczników, zblewski oddział ZK-P potrafił nakłonić miejscowych nauczycieli i ludzi kultury do wdrażania edukacji regionalnej. - Kociewie stało się moją małą ojczyzną, dlatego zaangażowałem się w przypomnienie najmłodszym pokoleniom mowy ich ojców i dziadków - mówi pan Bernard. - Swój język lub gwarę kultywują Tyrolczycy, Bawarczycy czy Włosi z Neapolu. Dlaczego Kociewiacy mają się wstydzić i nie mają kultywować swojej gwary kociewskiej? Na ile starczy sił Jednak dla mieszkańców najbardziej cenną inicjatywą ZK¬P ze Zblewa było wykorzystanie dobrych kontaktów pana Bernarda W Akademii Medycznej W Gdańsku. W ciągu kilkunastu lat zorganizowano aż 15 tzw. białych sobót, podczas których wysokiej klasy lekarze specjaliści za darmo badali wszystkich pacjentów Będąc na rencie chorobowej Bernard Damaszk nie stracił kontaktu ze swoim zawodem nauczycielskim i do dzisiaj pracuje kilka godzin w tygodniu jako pedagog szkolny w Bytoni. Również inicjuje pracę na rzecz najuboższych poprzez zbiórki odzieży czy pozyskiwanie sponsorów na ufundowanie paczek świątecznych. Kiedy zapytaliśmy Bernarda Damaszka o plany na naj89


bliższe lata W działalności społecznej, stwierdził, że wszystko zależy od zdrowia. - Nowe czasy wymagają dużej aktywności, na którą mnie już nie stać - kończy B. Damaszk. - Jednak na ile mi sił wystarczy będę zawsze chętny nieść pomoc.

Poniżej: Bernard Damaszk wspólnie z uczniami SP w Bytoni: od lewej: Partycją Milewską, Dorotą Pietruszką i Jolantą Landowską organizuje pomoc rzeczową dla najbardziej potrzebujących.

Poniższe fotografie przedstawiają Białą Sobotę, która miała miejsce w szkole podstawowej w Bytoni 11czerwiec 2005 Fot. Bartłomiej Fotta

90

MOJA ZIEMIA


Gmina Zblewo powodzianom Sekretarz Gminy, Jan Szmeichel

Moja Ziemia nr 9(27) lipiec/sierpień 1997 r.

Do pomocy dla ofiar wielkiej tegorocznej powodzi starało się włączyć dużo organizacji i osób fizycznych z naszej gminy. Spontaniczną pomoc na terenie gminy zorganizowała Ochotnicza Straż Pożarna z Pinczyna. Wykazując duże zaangażowanie Strażacy zebrali dary, które 2 samochodami zostały przewiezione bezpośrednio do powodzian. Trafiły do mieszkańców gminy Popielów, woj opolskie. W celu koordynacji i organizacji doraźnej długofalowej pomocy mieszkańców gminy dla terenów i ludzi dotkniętych klęską powodzi, w dniu 17 lipca 1997 r. Zarząd Gminy powołał przy Urzędzie Gminy Zespół Koordynacyjny Pomocy Powodzianom. W jego skład weszli: - P. W. Woroniecki - przewodniczący zespołu, członek Zarządu - P.P. Jan Jasiński, Marek Mischke, Bernard Damaszk, Gabriela Dera, Jan Szmeichel, Krzysztof Kłos, Edmund Herold. Zespół ten na pierwszym spotkaniu określił sposoby organizowania pomocy powodzianom i wybrał adresatów tej pomocy, aby uniknąć sytuacji gdzie nie wiadomo dokąd pomoc trafia i aby mieć wpływ na to do kogo pomoc trafia. Adresatem pomocy na bazie istniejących już kontaktów, ustalono gminę Popielów woj. opolskie. Na tym spotkaniu postanowiono: 1. Wystąpić do mieszkańców gminy z apelem „Okaż serce powodzianom” (…) 2. Wciągnąć do organizowania pomocy Rady Sołeckie (…) i Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. 3. Ustalono termin zbiórki doraźnej pomocy rzeczowej w każdej wsi. 4. Uruchomić konto bankowe dla przyjmowania wpłat pieniężnych (…) 5. Wystąpić do Zarządu Gminy Popielów z deklaracją zorganizowania kolonii dla dzieci powodzian. Podjąć próby zorganizowania gmin ościennych z rejonu Starogardzkiego i Kościerskiego dla zwiększenia możliwości organizacji odczuwalnej, długofalowej pomocy. Na deklarację zorganizowania kolonii dla dzieci powodzian - Zarząd Gminy Popielów zgłosił potrzebę wysłania takich dzieci i dzieci z matkami, na pobyt 2-3 tygodniowy. W Szkole Podstawowej w Borzechowie został zorganizowany 21 dniowy pobyt dla 42 osób to jest 22 dzieci samodzielnych i 7 matek z 13 małymi dziećmi. Uczestnicy zostali przez nas przywiezieni w dniu 7.07.1997 r. Organizację pobytu zabezpiecza ZEAPOW. Natomiast finanSZTUKA I KULTURA

sowany będzie ze środków Gminy - rezerwy budżetowej - jeżeli takie będzie przyznanie Gminy i pieniędzy zebranych na pomoc dla powodzian(…) Sołtysi wraz z Radami Sołeckimi zorganizowali w poszczególnych wsiach, w dniach od 29.07.1997 r. do 01.08.1997 r. zbiórkę darów pomocy doraźnej i deklaracji przekazania środków do produkcji rolnej. W wyniku tej akcji zebrano pokaźną ilość pomocy rzeczowej(…) oraz deklarację przekazania dla rolników Gminy Popielów ok.20 ton zbóż paszowych, deklarację przekazania siana i słomy. W ciągu pierwszego tygodnia na koncie „pomoc dla powodzian” zgromadzono 1800zł. Zebrane dary do Popielowa zostały zawiezione autokarem w dniu 07.08.1997 r. jadącym po uczestników kolonii w Borzechowie(…). Dla dokonania rekonesansu (…)zorganizowano wyjazd na tereny objęte powodzią, w tym do gminy Popielów w dniach 7 i 8 sierpnia 1997 r. (…) Gmina Popielów jest gminą podobną do naszej: powierzchnia 17.557ha z czego lasy 7.985ha, gleby - użytki rolne 7.926ha. ludność 8.971 osób zam. w 12 sołectwach. Skutkiem swego położenia nad rzeką Odrą, jej mieszkańcy ponieśli bardzo duże straty. Całkowicie zatopionych zostało 4 wioski oraz 2 przysiółki, 3 kolejne zostały mocno podtopione. Tragedia powodzi dotknęła ponad 4 tyś. osób, zaś ogrom szkód wygląda następująco: - uległy zniszczeniu 1.124 budynki mieszkalne, 1.048 budynków gospodarczych. 732 budynki inwentarskie, 47 budynki usługowe, 4 budynki przemysłowe oraz zostały zalane 4 kościoły. Jeżeli chodzi o obiekty infrastruktury technicznej - to zniszczone zostały 4 cmentarze. 13.6km sieci wodociągowej, 8km kanalizacji burzowej, 16km oświetlenia 12,7km dróg gminnych oraz 7 obiektów mostowych. Zupełnie zatopione były i są zniszczone 2 szkoły, 2 przedszkola, 2 sale gimnastyczne, 2 boiska sportowe. Powierzchnia zalanych użytków rolnych to 6.675ha z tego: gruntów ornych 4.106ha, zbóż 3.378ha, rzepaku 43ha, ziemniaków 207ha, buraków cukrowych 65ha, pozostałych 413ha, użytków zielonych 2.569ha. Straty w produkcji zwierzęcej - utopiło się: 60 szt. młodego bydła, 15 krów, 465 sztuk trzody chlewnej, 6 owiec. 28.500 szt. drobiu, około 200 pni pszczół. . Z obserwacji zalane było około 50% obszaru gminy. Wsie, które zostały zatopione, całkowicie zniszczone największe z nich to Rudna i Stobrawa - obie liczące po ponad 1.000 mieszkańców. Zespół koordynacyjny będzie obecnie zajmował się gromadzeniem deklaracji pomocy, rozeznawaniem zabezpieczenia., koniecznych potrzeb, koordynacją organizacji zbiórek i przekazywania pomocy do jej adresatów. Aktualnie Zarząd Gminy i Zespół organizuje przekazanie deklarowanej przez rolników pomocy paszowej - śruta zbożowa, otręby, siano, słoma. 91


Festyn w Zblewie Ewa Jędrzejewska

Moja Ziemia 9(27) lipiec/sierpień 1997 r.

W związku z zaistniałą sytuacją powodziową w kraju gmina Zblewo dołączyła do zakrojonej na szeroką skalę akcji pomocy ofiarom powodzi. Aby wspomóc poszkodowanych w powodzi mieszkańców gminy Popielów w województwie opolskim, Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i Gminny Ośrodek Kultury wspólnie zorganizowali w niedzielę 10 sierpnia br. na boisku przy Szkole Podstawowej w Zblewie festyn pod hasłem „S.O.S dla powodzian”. Główna idea imprezy opierała się na pozyskaniu środków pieniężnych dla powodzian . Natomiast mieszkańcy naszej gminy mogli milo i wesoło spędzić upalne niedzielne popołudnie, mając możliwość uczestniczenia w zaplanowanych przez organizatorów atrakcjach, jak i poczuciu moralnej satysfakcji, udzielając wsparcia tym, których dotknęła tragedia, którym powódź zniszczyła dorobek życia. Na festyn bardzo licznie przybyli mieszkańcy Zblewa. Wśród nich również Poseł Ziemi Gdańskiej Krzysztof Trawicki, Przewodniczący Rady Gminy, Wójt Gminy, członkowie Zarządu Gminy, członkowie Zarządu Oddziału Kociewskiego ZK-P, przewodniczący Komitetu d/s Koordynacji pomocy dla powodzian pan Waldemar Woroniecki oraz sponsorzy imprezy. W imprezie uczestniczyły dzieci z gminy Popielów przebywające na wypoczynku w Szkole Podstawowej w Borzechowie. Zebranych gości bawiły : Kapela Kociewska ze Starogardu Gd. i Zespół Muzyczny „Martyni” ze Skarszew. W konkursach sportowych prowadzonych przez panów: Stanisława Adamczyka i Tomasza Damaszka głównymi nagrodami były kolorowe koszulki ofiarowane przez Posła Krzysztofa Trawickiego. Ofiarność mieszkańców w czasie kwesty budził a wzruszenie. Każdy ofiarodawca otrzymywał pamiątkowy znaczek. Ogółem do puszek zebrano 1.580 zł. Z ogromnym zaangażowaniem i iście prawdziwym profesjonalizmem aukcję prowadziła Pani Hanna Herman. Wystawiono 49 różnych przedmiotów ofiarowanych przez ludzi dobrej woli, m. in. prace dzieci, rzeźby w drewnie, obrazy, prace rękodzielnicze, biżuterię na kwotę wywoławczą 905zł. Sprzedano natomiast 36 przedmiotów na kwotę 2.300zł. Ponadto atrakcją aukcji był zlicytowany na kwotę 1OO zł. taniec uczestnika festynu z prowadzącą imprezę. Obficie zaopatrzone bufety, dobra muzyka i piękna pogoda sprzyjały zabawie . Tańce wieczorne zakończyły się po północy. Tę miłą imprezę o tak szlachetnej idei zainicjował Prezes Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie Pan Bernard Damaszk. Dziękujemy 92

Gmina Zblewo powodzianom c.d Jan Szmeichel

Moja Ziemia nr 10-11(28-29) wrzesień/grudzień 1997 r.

Zespół koordynacji pomocy powodzianom przy Urzędzie Gminy Zblewo (…) w dalszym ciągu zajmował się zbiórką i organizacją przekazania ofiarowanych przez społeczność naszej Gminy darów dla, wcześniej ustalonej na ich adresata, gminy Popielów woj. opolskie. Zebrano zgromadzone przez sołtysów deklaracje ofiarowania pomocy w środkach do produkcji rolnej. Zespół zdecydował, że w pierwszej kolejności zostanie wysłane zboże paszowe. Załatwiono bezpłatny, kolejowy transport darów ze Zblewa do Popielowa, gdzie podstawienie wagonu i jego załadunek - około 60t. zboża, ustalono na dzień 27 września 1997 r. (…) po ustaleniu, że powodzianie w zdecydowanej większości nie mają możliwości mielenia zboża na śrutę, zespół postanowił w miarę możliwości, zemleć zboże na śrutę w Zblewie i w takiej postaci przekazać je do Popielowa. Najpierw siłami i transportem Urzędu Gminy zebrano i zwieziono do Młyna zboże z sołectw: 1. Karolewo - 5.000kg. 2. Białachowo - 4.250kg. 3. Miradowo - 4.000kg. 4. Semlin - 3.850kg. 5. Pałubinek- 1 .750kg. 6. Kleszczewo - 3.600kg. 7. .Zblewo - 3.350kg. 8. Tomaszewo - 3.000kg. 9. Bytonia - 1.550kg. 10. Radziejewo - 800kg. 11. Pinczyn - 1.500kg . 12. Jezierce - 5.000kg. 13. Lipia Góra - 450kg. 14. Borzechowo - 2.350kg. Z młyna w Karolewie odebrano i załadowano 1.000kg. otrąb. (…) Pracownicy Urzędu Gminy korzystając z ciągnika Urzędu i Żuka Komunalnego Zakładu Budżetowego zwieźli zboże do młyna , gdzie było mielone na śrutę. Jednak z powodu braku we młynie powierzchni magazynowej zetknęliśmy się z barierą przerobową . W ciągu dwóch dni mogło być zmielone tylko 35 ton zboża. W tej sytuacji, potrzebne do wypełnienia wagonu około 20 ton zboża zostało załadowane nie zmielone. Młyn Pana Jana Gumińskiego wykonał przemiał 15 ton zboża jako darowiznę na rzecz powodzian, natomiast koszt przemiału 20 ton zboża został pokryty z konta „Pomoc dla Powodzian”, ze zgromadzonych tam środków. Do Gminy Popielów transportem samochodowym zostało też wysłane, pochodzące ze zbiórki 6,5 tony ziemniaków . Z czego 3 tony był to dar mieszkańców wsi Borzechowo, Radziejewo i Mały Bukowiec dla Przedszkola Publicznego Nr2 w Popielowie. Pozostałe 3,5 tony i 50 MOJA ZIEMIA


kg marchwi pochodzące z sołectw Pinczyn i Pałubinek, zostało przekazane mieszkańcom Gminy Popielów. Koszt transportu został też pokryty ze środków zgromadzonych na koncie Urzędu p.n. „Pomoc dla Powodzian”. Tak wygląda na dzień dzisiejszy stan realizacji pomocy Gminy Zblewo dla dotkniętej powodzią Gminy Popielów woj. opolskie. W najbliższym czasie zespół koordynacji pomocy dla powodzian będzie organizował zbiórkę i przekazanie do Gminy Popielów pomocy w postaci pasz objętościowych. Przy okazji tej informacji, przekazuję otrzymane od przedstawicieli samorządu i mieszkańców Gminy Popielów serdeczne podziękowania wszystkim ofiarodawcom z serca płynącej, materialnej, organizacyjnej i finansowej pomocy dla powodzian z całego terenu Gminy Zblewo.

Pomoc dla powodzian 2010 r. Ze sprawozdania Prezesa ZK-P oddziału w Zblewie Jana Gumińskiego na zebranie oddziału ZK-P w Zblewie w dniu 6.01.2011 r.

Rok 2010, to rok klęski żywiołowej, jaka nawiedziła naszych rodaków na południu. Od maja dwu, trzykrotnie tereny Polski południowej były pod wielką wodą. Ponieważ w latach 90-tych nasz oddział aktywnie włączył się w akcję pomocy dla powodzian, więc i w tym roku podjęliśmy się tego zadania z inicjatywy Wójta. Odzew u naszego społeczeństwa był bardzo duży. Dzięki zaangażowaniu Wójta, Księży Proboszczów, Księdza Wikariusza Roberta Kierbedzia, sołtysów, udało nam się zebrać wiele cennych darów. Nawiązaliśmy bezpośredni kontakt z włodarzami Gminy Szczurowa : Wójtem, Przewodniczącym Rady Gminy. Jej przedstawiciele gościli w Zblewie na festynie Kociewskim. Zbiórka darów odbywała się w formie pieniężnej i rzeczowej. Zbiórka finansowa odbywała się przez wpłaty na konto komitetu i zebrano 5.082,13 zł., ze spraw rzeczowych takich jak np. żywność art. szkolne, chemiczne, ubrania itp. a przede wszystkim różnego rodzaju zboża w ilości 34650 kg. i ziemniaków w ilości 2494 kg. Transport darów miał miejsce w lipcu i październiku. Ostatni miał być w listopadzie, ale z powodu kłopotów z organizacją transportu, później z atakiem zimy ostatni transport zboża i środków chemicznych został przesunięty na termin późniejszy. Z chwilą poprawy warunków atmosferycznych pomoc ta dotrze do powodzian. Dzisiaj w drugiej części spotkania chcemy podziękować darczyńcom za ich największy dar, za serce.

SZTUKA I KULTURA

93


70 lat Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Zblewie Edwin Fierka

Moja Ziemia nr 6 październik 1993 r.

Na podstawie wspomnień m.in. Pana Maksymiliana Gilla - lat 79 i Pana Leona Ratkowskiego - lat 88, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” w Zblewie zostało założone przez przybyłych z robót w Berlinie Pana Leona Bączka i Mariana Zalewskiego w roku 1923. Była to organizacja bardzo prężna i prawdopodobnie liczna. Na czele organizacji stal prezes. Sekcjami kierowali naczelnicy - odpowiednicy trenerów. Zajęcia odbywały się dwa razy w tygodniu. Istniały sekcje męskie i żeńskie takie jak: gimnastyczna, strzelecka, siatkówki, piłki nożnej, kolarstwo, lekkoatletyczna i pływacka. „Sokół” posiadał salę do ćwiczeń wy­dzierżawioną od Pana Perszonki przy ulicy Głównej obok posesji Pana Szałkowskiego. Towarzystwo posiadało też sztandar, który przetrwał okres okupacji, przechowywany przez Pana Gustawa Kołodziejczyka.

wynika, że Pan Maks Brzeziński zdobył srebrny medal w biegach przełajowych na szczeblu krajowym. Jako ciekawostkę podać należy, że w drużynie piłki nożnej grało 11 piłkarzy z rodziny Birnów. Towarzystwo Gimnastyczne „Sokól” poza działalnością sportową zajmowało się też kulturą. W okresie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy wystawiano sztuki teatralne w swej świetlicy, wyjeżdżając też do sąsiednich miejscowości. „Sokół” przed II-gą wojną światową wykazał się działalnością patriotyczną, przeciwstawiając się powstającym na tym terenie organizacjom niemieckim. Po wyzwoleniu w roku 1945 „Sokól” musiał zawiesić swoją działalność. Nowa rzeczywistość - powstały Ludowe Zespoły Sportowe. Część działaczy dawnego „Sokoła” czekała, część próbowala odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nowi działacze LZS, jak Pan Leon Żytkowiak, budowniczy obecnego stadionu, długoletni prezes Pan Edmund Szulc i inni starali się włączyć do kultury fizycznej jak najszerszy krąg młodzieży. Na skutek dobrych układów w gminie i pozornej odwilży politycznej w roku 1970 prezesem LZS w Zblewie został Edwin Fierka, który wspóInie z nieżyjącym już Henrykiem Birną i pozostałymi członkami Zarządu chcieli kontynuować przedwojenne tradycje. Częściowo udało się. Powstał Ludowy Zespól Sportowy „Sokól” Zblewo. Zbliżała się 50-ta rocznica powstania Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” Zblewo. Na czele komitetu obchodu jubileuszu stanął opiekun LZS - prezes Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” Pan Stanisław Przybylski. Z inicjatywy komitetu obchodów 5O-lecia „Sokola” w lipcu 1973 roku doszło do spotkania pokoleń. Przybyło około 50-ciu byłych członków Towarzystwa ze swymi

www.zblewo.pl 09.12.2015 r. BYĆ MOŻE NAJSTARSZY SZTANDAR W POWIECIE STAROGARDZKIEM!

Był w Zblewie do 1993 roku - obecne miejsce jego przechowywania zna prawdopodobnie Pani Joanna Lubińska - córka Kołodziejczyka. Członkowie Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Zblewie mile wspominają udział w zlotach wojewódzkich jak i krajowych. Z relacji żyjących członków 94

współzałożycielami Panem Leonem Bączkiem i Panem Marianem Zalewskim. Przybyli z różnych stron Polski. Na tym spotkaniu miało dojść do wręczenia istniejącego sztandaru przedwojennego „Sokoła”. Nie dopuściły do tego ówczesne władze polityczne z województwa. Nie dopuszczono również do udekorowania medalami MOJA ZIEMIA


pamiątkowymi dawnych członków i działaczy. Z tej okazji doszło do spotkania na stadionie drużyn piłkarskich - spotkania historycznego- zakończonego wynikiem 2:2. W drużynie dawnego „Sokola” grali m.in. Longin Skrzypek, Czesław Goryński, Henryk Weisbrodt, Bogusław Kwaśniewski. Drużyna piłkarska zasilona została stoperem ‚’Włókniarza” Starogard Gdański- Pa­ nem Burkiem. Po byłym przedwojennym „Sokole” pozostały: sztandar, 2 puchary, medal za osiągnięcia kolarskie Pana M. Gilli, drążki gimnastyczne przechowywane w dawnej strażnicy przez Pana Witolda Kulasa. W 70 rocznicę wybrano nowy Zarząd. Prezesem został wybrany Pan Bogusław Rosiński. Zarząd czyni starania o następne spotkanie pokoleń, w nowej wolnej Polsce - na wiosnę 1994 roku.

Na zdjęciu: Zarząd Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Zblewie z prezesem Szramką i naczelnikiem Kołodziejczykiem.

Wojewódzkie Święto Pszczelarzy i dożynki gminno - parafialne w Zblewie.

W niedzielę 24 sierpnia br. jak stwierdził Ks. Zenon Górecki w cieniu kościoła przed Gminnym Ośrodkiem Kultury spotkali się na Wojewódzkim Święcie Pszczelarzy i dożynkach gminno-parafialnych pszczelarze z województwa gdańskiego i elbląskiego oraz rolnicy gminy Zblewo. W uroczystości udział wzięli: posłowie Ziemi Gdańskiej: • Krzysztof Trawicki • Franciszek Potulski • Ryszard Olszewski Wicewojewoda Gdański Marek Kluczyński oraz Przewodniczący Sejmiku Samorządowego województwa. gdańskiego - Grzegorz Grzelak. Wiceprezes Polskiego Związku Pszczelarzy w Warszawie - Stanisław Różyński Prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Gdańsku - Marian Michno oraz dyrektorzy i kierownicy prawie wszystkich wojewódzkich służb współpracujących z rolnictwem i ochroną środowiska. Ponadto w uroczystości udział brali sympatycy mundurowi Marynarki Wojennej - Admirał Jędrzej Czajkowski, Komendant WKU - Wiesław Rutkowski, Zastępca Komendanta Rejonowego Policji Nadkomisarz Eugeniusz Osowski. Obecnością swoją uroczystość zaszczycili wójtowie i burmistrzowie zaprzyjaźnieni ze Zblewem, prezesi rejonowych kół pszczelarskich, władze samorządowe i administracyjne gminy. Rangę uroczystości nadały poczty sztandarowe: Wojewódzkiego Związku Pszczelarskiego w Gdańsku, rejonowych kół pszczelarskich (…) z województwa gdańskiego i elbląskiego oraz organizacji społecznych i gospodarczych Gminy Zblewo. Towarzyszyły one w akcie poświęcenia sztandaru Rejonowego Kola Pszczelarzy w Zblewie. Sztandar ten ufundowali pszczelarze tut. Koła przy współudziale licznych sponsorów. Sztandar prezentuje się okazale. Na jednej stronie widnieje napis Rejonowe Koło Pszczelarzy w Zblewie .1997 i herb Zblewa, na drugiej - patron pszczelarzy św. Ambroży.

G. Stanowska, E. Grudniewska

Moja Ziemia nr 9(27) lipiec/sierpień 1997r.

Od redakcji: poniżej zamieszczamy obszerne fragmenty artykułu: Wojewódzkie Święto Pszczelarzy i dożynki gminno-parafialne w Zblewie. SZTUKA I KULTURA

95


Uroczystego otwarcia i powitania gości dokonał Wójt Gminy mgr Jan Jasiński, który stwierdził m.in., że „praca na roli i praca pszczół jest ściśle ze sobą związana... występuje tu ścisła symbioza”. Zaprezentował także starostów dożynek: Starościnę Panią Beatę Baran, która wraz z mężem Andrzejem prowadzi wspólne gospodarstwo rolne położone we wsi Białachowo o powierzchni całkowitej 23,15ha (…)Gospodarstwo specjalizuje się w hodowli trzody chlewnej (…) Starostę Pana Romana Rambowskiego prowadzącego od 1985 r. wraz z żoną Ireną własne gospodarstwo rolne położone we wsi Zblewo o powierzchni całkowitej 11ha. (…) Gospodarstwo specjalizuje się w hodowli żywca wieprzowego (…) W dalszej części wystąpienia przedstawił także gościom charakterystykę gminy, jej osiągnięcia i najważniejsze zadania realizowane aktualnie (…) Wspomniał również o pomocy, którą nasza gmina udzieliła powodzianom z gminy Popielów w województwie opolskim. Na zakończenie wystąpienia złożył życzenia pszczelarzom i rolnikom, cytując strofy wiersza: „Pracy rolnika błogosław Boże! Siły mu dodaj, gdy pod siew orze I pod plon przyszły ziarno gdy sieje wlewaj weń wiarę, wlewaj nadzieję...” Drugim z kolei serdecznie witającym gości w imieniu pszczelarzy był Prezes Rejonowego Koła Pszczelarzy w Zblewie Pan Henryk Bobkowski. Przedstawił on charakterystykę Koła w następujących słowach: „Koło rejonowe w Zblewie liczy 42 członków pszczelarzy - posiadających ponad 730 rodzin pszczelich. Do naszego koła należą pszczelarze mieszkający na terenie gmin Kaliska, Czarna Woda, Skarszewy i Zblewo. 6 listopada 1950 r. została powołana grupa hodowców pszczół na gminę Zblewo. Prezesem wybrany został inż. Józef Pozorski - inicjator powstania tej grupy. Sekretarzem został Teofil Musolf. Pan Józef Pozorski kierował tut. Kołem do chwili śmierci tj. do roku 1992. W roku 1978 Koło przemianowało się na Rejonowe Koło Pszczelarzy, funkcjonujące w strukturach Polskiego Związku Pszczelarzy, a podlegające Polskiemu Związkowi Pszczelarzy w Gdańsku . Powstałe w roku 1988 Rejonowe Koło Pszczelarzy w Lubichowie wchłonęło dotychczasowych naszych członków z terenu tej gminy, a w ich miejsce wstąpiło do naszego Koła 18 pszczelarzy - członków rozwiązanego Rejonowego Koła Pszczelarzy w Czarnej Wodzie. (…) Pan Bobkowski nawiązał też do mającego nastąpić poświęcenia i przekazania Kołu sztandaru oraz solidarności z dotkniętymi klęską powodzi rolników i pszczelarzy. Centralną częścią uroczystości była msza św. celebrowana przez Proboszcza Zblewskiego Ks. Zenona Góreckiego. Mszę św. uświetniły swoją muzyką i śpiewem orkiestra dęta pod kier. Pana Englera z Pogódek oraz 96

zespół muzyczny „Cały Twój” z Lubichowa pod kierunkiem Pana Adama Benkowskiego. Uczestnicy mszy św. z zapartym tchem wysłuchali homilii wygłoszonej przez miejscowego Proboszcza, który wygłosił pochwalę pracy pszczół. przedstawił biblijną symbolikę miodu i dziękczynienie za zebrane plony. Pokrótce nawiązał też do XII Światowego dnia Młodzieży w Paryżu, wspominając hołd, jaki złożył polskiej wsi i ludziom rolniczego trudu Jan Paweł II w Krośnie. (…) Kiedy nadszedł czas ofiarowania: przez starostów chleba, pszczelarzy świec woskowych i miodu, gospodynie owoców i warzyw, żniwiarzy - wieńców dożynkowych, kwiaty złożyły też dzieci. Zanim celebrujący kapłan pobłogosławił zebranych na mszy św. udzielił błogosławieństwa i dokonał poświęcenia sztandaru Rejonowego Koła Pszczelarzy w Zblewie, następującymi słowami: „Boże, Ty stworzyłeś człowieka na swoje podobieństwo i powołałeś go, aby żył we wspólnocie z innymi ludźmi. Ty w swoim Synu dałeś nam przedziwny przykład miłości i przez Niego przykazałeś, abyśmy się wzajemnie miłowali. Obdarz hojnym błogosławieństwem tych wiernych, którzy poświęcają się na służbę braci. Pobłogosław także ten sztandar. należący do wspólnoty Rejonowego Koła Pszczelarzy w Zblewie. Spraw, aby wszyscy, których ten znak jednoczy, byli wspólnotą pokoju i ochotnie nieśli pomoc innym. Za przyczyną św. Ambrożego udziel pomocy wszystkim, którzy Cię wzywają i zachowaj ich od wszelkich niebezpieczeństw, przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.” Po mszy świętej nastąpiła dalsza część uroczystości świeckiej. Jako pierwszy głos zabrał Prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Gdańsku mgr inż. komandor porucznik Marian Michno, który po powitaniu braci pszczelarskiej i dostojnych gości przedstawił cele spotkania, a zwłaszcza znaczenie i dorobek pszczelarstwa w województwie, uważając, że obchody wojewódzkiego święta pszczelarzy w Zblewie zintegrują środowisko i stworzą warunki do wymiany poglądów i doświadczeń, a przede wszystkim, aby „oddać należny hołd pszczole, która od wieków tak wiele znaczy w życiu przyrody i człowieka”. Podziękował organizatorom za osobisty wkład i zaangażowanie w przygotowanie dużej i pięknej uroczystości w gminie (…) Podziękował również za udzieloną pomoc organizacyjną i finansową wszystkim, którzy przyczynili się do ufundowania pięknego sztandaru i pogratulował członkom Koła wytrwałości w osiągnięciu założonego celu, gdyż jak rzeki: „sztandar jest źródłem siły moralnej, dumy i wyrazem więzi… środowiska pszczelarskiego”. W imieniu Klubu Poselskiego PSL wystąpił Poseł Ziemi Zblewskiej Pan Krzysztof Trawicki (…) Złożył życzenia wszystkim bartnikom województwa i rolnikom, składając ukłon dla ich trudu i potu. (…) Po wystąpieniach oficjalnych gości miało miejsce przekazanie sztandaru na ręce Prezesa Koła Pszczelarzy MOJA ZIEMIA


w Zblewie, powiązane z wbijaniem symbolicznych gwoździ, uwieczniających tych, którzy przyczynili się do ufundowania sztandaru. Następnie wręczono odznaczenia resortowe za zasługi pszczelarzy. Z miejscowego Koła odznaczenia otrzymali: Złote odznaki pszczelarskie: 1 .Henryk Bobkowski - Prezes Koła 2.Wiktor Karankowski - Członek Koła 3.Marek Dudziec - Członek Koła. Srebrne odznaki pszczelarskie 1. Edward Łangowski - Członek Koła 2. Piotr Drużkowski - Wiceprezes 3. Jan Orlikowski - Przewodniczący Komisji Rewizyjnej 4. Roman Marchlewicz - Członek Komisji Rewizyjnej 5. Zygmunt Mazurowski - Członek Kola 6. Krzysztof Slanda - Członek Komisji Rewizyjnej 7. Jan Zieliński - Skarbnik Koła 8. Bogdan Bujak - Członek Koła 9. Andrzej Gajewski - Członek Koła 10. Jerzy Kurecki - Członek Koła 11. Tadeusz Zakrzewski - Członek Koła Brązowe odznaki pszczelarskie: 1 .Andrzej Giełdon - Członek Koła 2. Jan Grzana - Członek Koła 3. Franciszek Stopa - Członek Koła 4. Wincenty Nadolny - Członek Koła 5. Tadeusz Beling - Członek Koła 6. Stanislaw Neckarz - Członek Koła 7. Czesław Buholc - Członek Koła 8. Paweł Zdrojewski - Członek Koła 9. Jan Tobola - Członek Koła 10. Józef Toczek - Członek Koła Końcowym akcentem oficjalnej części uroczystości było podsumowanie i wręczenie nagród laureatom Gminnego Konkursu Zadrzewieniowego, w którym kolejne miejsca zajęli: I Edmund Herold ze Zblewa II Z.M. Celejowie z Kleszczewa III Regina Piątek ze Zblewa Wyróżnienia otrzymali: 1 .Paweł Libiszewski ze Zblewa 2. M.A .Podolscy z Borzechowa 3.Ewa Kotlęga z Pinczyna Zwycięzcy konkursu I i II miejsca zgłoszeni zostali do konkursu wojewódzkiego, którego rozstrzygnięcie nastąpi w dniu 30.08 br. Laureaci i wyróżnieni otrzymali cenne i praktyczne nagrody. Ponadto tradycyjnie jak co roku uroczystości dożynkowej towarzyszyły wystawy i stoiska związane z produkcją rolną i pszczelarstwem: - Ośrodek Doradztwa Rolniczego zaprezentował płody rolne - Centrala Nasienna - nasiona - Wojewódzki Związek Pszczelarzy – wystawę SZTUKA I KULTURA

i sprzedaż miodu - p. Glaza - stoisko z wikliną Publiczna Szkoła w Bytoni zaprezentowała w Gminnym Ośrodku Kultury eksponaty ze swojej Izby Regionalnej. Impreza obfitowała też w bogaty program rozrywkowy w wykonaniu: 1 .Kabaret „Szkoła Żon” z Liceum Zawodowego w Lubaniu 2.”Wasze klepy” czyli Zespół Lubichowskie Kociewiaki 3. Zespól „Contra” z Gminnego Ośrodka Kultury w Zblewie 4. Henry Vocal Fire Show. Wieczorem zaś bawiono się przy dźwiękach zespołu małżeństwa Rząsków z Bytoni. Przypisek redakcji: Wyżej podpisane też tam były, miód i mleko /nie/ piły, grochówką wojskową częstowano, do kupna miodu zachęcano, modę podziwiano i piękną pogodą się zachwycano

Budowa świetlicy wiejskiej w Małym Bukowcu. Roman Lempkowski

Moja Ziemia nr 4(22) wrzesień/październik 1996 r.

Problem budowy świetlicy wiejskiej w Małym Bukowcu często przewijał się na zebraniach wiejskich oraz na posiedzeniach rady sołeckiej tej wsi. Powodem był brak własnego lokum po sprzedaży dawnego ośrodka wypoczynkowego. W przypadku konieczności odbycia zebrań mieszkańcy spotykali się w mieszkaniu prywatnym ew. w sklepie Gminnej Spółdzielni. Potrzeba budowy takiego pomieszczenia nigdy nie była kwestionowana, jednak z uwagi na zaangażowanie dużych nakładów finansowych na inne zadania inwestycyjne nie była ona do tej pory zrealizowana. · Zgodnie z decyzją Zarządu postanowiono, że salka wiejska powstanie przy istniejącym sklepie Gminnej Spółdzielni, która na tę lokalizację wyraziła zgodę. W tym miejscu należy podkreślić, że działkę nr45/6 pow. 50m2 stanowiącą własność GS Zblewo otrzymaliśmy za damo. Następnie została opracowana dokumentacja projektowa przez mgr inż. Ryszarda Zamońskiego , która za97


kłada budowę świetlicy niepodpiwniczonej, bez poddasza, o powierzchni zabudowy 40m2 Projekt zakłada wykonanie świetlicy, sanitariatu i sieni o łącznej powierzchni użytkowej 31,4m2 i kubaturze 168m3. Przyznane środki finansowe pozwoliły na wybudowanie obiektu jedynie w stanie surowym, a pozostałe prace wykończeniowe planujemy wykonać w przyszłym roku. Wykonawcą prac budowlanych był Pan Piotr Szarmach z Bytoni przy udziale pracowników zatrudnionych przez Urząd Gminy w ramach robót publicznych. W celu wykonania konstrukcji drewnianej wiązania dachowego stropodachu uzgodniliśmy z Przedsiębiorstwem Zagranicznym „Bumet” w Borzechowie, że elementy te zostaną wykonane w ramach zadłużenia w podatku od nieruchomości. Szkoda, że firma ta wycofała się z pierwotnych ustaleń mówiących o wykonaniu stolarki okiennej i drzwiowej. W bieżącym roku zostaną jeszcze wykonane prace zabezpieczające przed okresem zimowym. Natomiast na 1997 r. planuje się wykonanie: pokrycia dachowego z blachy, ocieplenia stropodachu, instalacji wewnętrznych i zewnętrznych, stolarki okiennej i drzwiowej, tynków oraz posadzek i malowania. Omawiana salka, chociaż skromna w swojej powierzchni, powinna spełnić podstawowe funkcje potrzeb wsi.

Dzień dziecka w Miradowie Sołtys wsi Miradowo - Felicjan Gołuński Moja Ziemia nr 15 czerwiec 1995 r.

Rada Sołecka wsi Miradowo w dniu 3.06.1995 r. zorganizowała dla dzieci uroczystość z okazji ich Święta. O godz. 10.00 w świetlicy wiejskiej rozpoczęły się gry i zawody sportowe oraz konkurs tańca . Za zajęcie pierwszych miejsc zwycięzcy otrzymali nagrody rzeczowe. Był również zorganizowany dla nich poczęstunek tzn. napoje, słodycze i owoce. Po zawodach odbyła się dyskoteka. Wspólna zabawa, w której uczestniczyło około 70 dzieci zakończyła się o godz. 13.30. Uroczystość tę sfinansowała Rada Sołecka wsi Miradowo oraz spółka „Agro-Mird” z Miradowa. Głównymi organizatorami byli członkowie Rady Sołeckiej: p. Felicjan Gołuński - sołtys wsi, p. Jolanta Wrzałka, p. Krzysztof Fojut oraz p. Franciszek Brachowski, Dorota Osowska, Ewelina Brachowska , Grzegorz Kaczmarczyk, Zbigniew Burczyk.

98

Emeryci i renciści w Borzechowie Maria Tomana, Dyrektor szkoły

Moja Ziemia nr 1(18-19) styczeń/kwiecień 1996 r.

W Publicznej Szkole Podstawowej w Borzechowie odbyły się dwa spotkania emerytów i rencistów z inicjatywy parafialnego zespołu charytatywnego Caritas, ks. wicedziekana Konrada Baumgarta - proboszcz i przy współudziale dyrektora szkoły Marii Tomana. Pierwsze spotkanie odbyło się w listopadzie 1995 r., a drugie 25 stycznia 1996 r. Spotkania rozpoczęły się nabożeństwem odprawionym w kościele parafialnym. Modlitwę ofiarowano w intencji wszystkich chorych i cierpiących, oraz emerytów i rencistów. Dalsza część spotkań odbyła się w sali gimnastycznej szkoły, występem zespołu organowego działającego przy szkole pod opieką organisty E. Makowskiego. Na styczniowym spotkaniu zespół zaprezentował montaż słowno-muzyczny, nawiązujący tematycznie do Uroczystości Bożego Narodzenia. Występy młodych muzyków wprowadziły wszystkich w miły i serdeczny nastrój. Przy kawie i poczęstunku ufundowanym przez sponsorów, seniorzy mogli porozmawiać, zatańczyć i przyjemnie spędzić czas. Miłą pamiątką z tych spotkań są zdjęcia, które przypominać będą razem spędzone chwile.

Europejskie spotkanie młodzieży w Paryżu Barbara Rezmer

Moja Ziemia nr 13 luty 1995 r.

W okresie między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem 1995 młodzież z różnych krajów Europy przybyła do Paryża, aby wziąć udział w Europejskim Spotkaniu Młodzieży. Sto tysięcy młodych ludzi, w tym pięćdziesiąt tysięcy Polaków, przyjechało tam, aby odkryć sens swojego życia. Inicjatorem corocznych spotkań młodzieży chrześcijańskiej jest brat Roger - założyciel Zgromadzenia braci we MOJA ZIEMIA


francuskiej wiosce Taize. Co roku spotkania odbywają się w innym kraju. Miejscem ostatniego spotkania była stolica Francji. Młodzież, jak zwykle goszczona była w domach i szkołach. Codziennie w ogromnych halach odbywały się spotkania ludzi różnych narodowości. Słowa nie oddadzą tu nastroju, jaki towarzyszył wspólnemu śpiewaniu kanonów (każdy w swoim języku). Cennym doświadczeniem było też poznawanie rówieśników z różnych krajów Europy, wymiana poglądów, dyskusje. Dodatkową atrakcją tegorocznego spotkania było powitanie Nowego Roku na słynnych Polach Elizejskich. Spotkanie to, jak poprzednie, pozostawiło niezatarte wspomnienia.

Festyn w Lubichowie Justyna Kacała

Moja Ziemia nr 9 czerwiec 1994 r.

Dnia 3 maja hr. odbył się festyn, nad którym prymat objęło Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie Oddział Kociewski działający przy tut. parafii św. Jakuba. Uroczystego otwarcia dokonała Pani Urszula Połczyńska Prezes Zrzeszenia. Na festyn przybyli nie tylko mieszkańcy gminy czy parafii, ale można było spotkać osoby z ościennych miejscowości. Miejscowy festyn zaszczycił swoim występem zespół „Magnificat” z Lubichowa pod przewodnictwem ks. wikariusza Jana Flisikowskiego. Nie tylko można było pośpiewać sobie, ale również wysłuchać „gadki po kociewsku”, które przygotowała Pani Bogumiła Fijałkowska ze swoim zespołem. Dużą popularnością wśród uczestników festynu cieszyła się „Mini lista przebojów”, w której udział wzięła młodzież szkolna i przedszkolna. Miał również wystąpić zespół „Big Band” ze Starogardu, jednak ze względu na żałobę w województwie gdańskim występ został odwołany. Na festynie można było nie tylko pokrzepić swoje ucho, ale również ciało, kupując kiełbaskę z pieczywem, którą następnie można było piec przy ognisku. Dużo osób próbowało szczęścia w loterii kupując losy (nagrody były wspaniale). Loteria cieszyła się popularnością nie tylko wśród dzieci, ale również osób dorosłych. Zebrane pieniądze powiększyły kasę Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Oddział Kociewski w Lubichowie. Na koniec można było dodać, że atmosfera była wspaniała, nikt się nie nudził. Mieszkańcom naszej gminy jak i innym osobom nie zamieszkałym na naszym terenie od czasu do czasu, potrzbny jest taki relaks.

SZTUKA I KULTURA

Jubileusz Proboszcza z Lubichowa Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie Zarząd Oddziału Kociewskiego w Lubichowie Moja Ziemia nr 9 czerwiec 1994 r.

Historyczny dzień 9 maja 1994 roku. Do parafii pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła w Lubichowie przybywa arcypasterz ks. biskup Jan Bernard Szlaga. Już na długo przed celebracją jubileuszowej mszy św. przybywają wszyscy kapłani, którzy przed 20- tu laty wspólnie otrzymali ten św. sakrament. Delegacje i poczty sztandarowe organizacji społecznych i zawodowych były widomym znakiem naszej wspólnoty. Po mszy św. najgorętsze życzenia na zapracowane dłonie naszego proboszcza, na jego dalszą trudną drogę apostolskiego życia, sterty kwiatów, dowody uznania, przywiązania od parafian. Delegacje z koszami kwiatów i prezentami. Najpierw reprezentacja Rady Parafialnej, tuż za nimi uczniowie, strażacy, przedstawiciele ZK-P - Oddziału Kociewskiego, delegacja Urzędu Gminy w Lubichowie, rzemieślnicy, młodzież z KSM, delegacja dyrekcji i nauczycieli Szkoły Podstawowej w Lubichowie, katecheci i księża wikariusze, którzy dotychczas współpracowali z proboszczem ks. Janem Kulasem. Jakże swojsko i wdzięcznie brzmiały życzenia w wykonaniu dziecięcego zespołu pani Bogumiły Fijałkowskiej. Wielebny Księże Jubilacie, w tym uroczystym dniu łączyliśmy się w Twej radości przez modlitwę. Życzymy Tobie, aby Boski Arcykapłan udzielał swego błogosławieństwa w służbie w winnicy Pańskiej.

99


Moje wspomnienia z odzyskania Niepodległości Polski Edmund Dywelski

Moja Ziemia nr 12 grudzień 1994 r.

Urodziłem się w 1910 r. w Białachowie, obecnie gmina Zblewo. Wtedy Polska była pod zaborami. Pod zaborem pruskim tj. na Pomorzu w Wielkopolsce i na Śląsku obowiązywał powszechnie język niemiecki. Tylko w wiejskich i małomiasteczkowych kościołach katolickich kazania wolno było głosić po polsku. 2-go sierpnia 1914 r. wybuchła wojna światowa . Wszystkich mężczyzn zdolnych do wojska tak Niemców, jak i Polaków zmobilizowano do wojska. Pamiętam, jak mój ojciec z plecakiem na plecach odchodził na wojnę, a my dzieci jak i mama płakaliśmy. W 1916 r. rozpocząłem naukę w szkole, w której obowiązywał język niemiecki. Obowiązek szkolny trwał 8 lat. Przed pójściem do szkoły ja już umiałem czytać po polsku. W większości rodzin polskich uczono się czytać i pisać w domu. Dzieci polskie, których w szkole było 95%, gdy przychodziły do szkoły nie umiały mówić po niemiecku, a za słowo polskie nauczyciel bił. Za germanizowanie dzieci polskich nauczyciele otrzymywali specjalne wynagrodzenie. Wśród nauczycieli byli także nieliczni Polacy, którzy zaparli się polskości. Takiego nauczyciela miałem w Białachowie. był Polakiem, ale słowa po polsku nie powiedział, udawał, że nie rozumie po polsku. Mnie nauczyciel lubił. bo umiałem dobrze liczyć, ale kiedy kolega doniósł. że w czasie przerwy mówiłem po polsku, to nauczyciel na oczach całej klasy mocno mnie zbił. To zapamiętałem na całe życie. W listopadzie 1918 roku skończyła się wojna. Ojciec wrócił do domu. Niemcy zostali pokonani i skapitulowali. W Rosji w 1917 r. wybuchła rewolucja i nowy rząd unieważnił rozbiory polski. Po 123 latach niewoli powstała niepodległa Polska. 10-go listopada wrócił do Warszawy z więzienia w Magdeburgu Józef Piłsudski . Rada Regencyjna w Warszawie przekazała władzę Józefowi Piłsudskiemu, który przyjął miano naczelnika państwa polskiego. Od tego dnia liczymy Niepodległe Państwo Polskie. Do lutego 1920 roku na Pomorzu rządzili jeszcze Niemcy. W szkołach dalej uczyliśmy się po niemiecku. W połowie 1919 roku kiedy Polacy już w Powstaniu Wielkopolskim odebrali władzę Niemcom, a na Śląsku 100

powstańcy walczyli o niepodległość, dzieci polskie na Pomorzu żądały nauki w szkołach po polsku. Wszyscy uczniowie w Białachowie rozpoczynali lekcje razem, a było nas ponad pięćdziesiąt. Przed lekcjami pewnego dnia umówiliśmy się, że wchodzącego nauczyciela pozdrowimy po polsku i modlitwę przed lekcjami też będziemy mówili po polsku . Nauczyciel wszedł, a my „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego - Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech” i dalej do końca. Nauczyciel nie wiedział co robić, zaczerwienił się, zbladł i nic nie mówił. Kiedy skończyliśmy modlitwę, to nauczyciel po niemiecku ostro zapytał: „Kto wam pozwolił?” - a my po polsku „Nasi Ojcowie nakazali”. Potem nauczyciel szybko wyszedł z klasy trzaskając drzwiami. My siedzieliśmy jak trusie i przygotowywaliśmy się do ucieczki przez okna. Po dłuższej chwili nauczyciel wszedł uśmiechnięty i powiedział po polsku: „Od jutra będziemy uczyli się po polsku, a teraz idźcie do domu”. My w krzyk, wybiegliśmy i darliśmy nasze niemieckie książki. 27 stycznia 1920 roku niemiecki oddział wojska opuścił nasz teren, bo następnego dnia wkroczyło do Białachowa i okolicznych wsi wojsko polskie. W przeddzień przygotowano flagi polskie, transparenty i bramę powitalną. Cała ludność Białachowa czekała przed bramą na wojsko polskie. Powitano je okrzykami, wiwatami i płaczem z radości. Wieczorem w szkole odbyło się oficjalne powitanie. Nauczyciel nauczył dzieci na ten dzień wiersze i piosenki patriotyczne. Zaproszono żołnierzy do naszych domów. Cieszono się - panowała duża radość. W kościele w Zblewie odbyły się dziękczynne nabożeństwa. Wielki patriota polski ksiądz dr Kreft, proboszcz w Zblewie (zginął w Stutthofie) razem z moim ojcem organizowali wiece w Zblewie i okolicznych wsiach. 29 stycznia wojsko polskie wyzwoliło Starogard. Tak odzyskałem Niepodległość .

Nowi duszpasterze w Zblewie Moja Ziemia nr 3(21) lipiec/sierpień 1996 r.

Proboszcz Ks. Zenon Górecki /ur.1960 r./ mgr teologii z dziedziny duchowości, absolwent Wyższego Seminarium duchownego w Pelplinie Afiliowanego do Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego. MOJA ZIEMIA


Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk J. E. Ks .bpa Mariana Przykuckiego /ostatniego Biskupa Chełmińskiego obecnie Arcybiskup Metropolita Szczecińsko-Kamieński/ dnia 26.05.1985 r. w Bazylice Katedralnej w Pelplinie. Wikariusz w Nowem n. Wisłą i w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Gdyni Witominie. Potem ojciec duchowny roczników filozoficznych i wykładowca teologii ascetycznej w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie oraz konferencjonista i spowiednik sióstr ze Zgromadzenia Benedyktynek-Samarytanek Krzyża Chrystusowego w Bielawkach k. Pelplina. Ostatnie 4 lata proboszcz w Wałdowie, dekanat sępoleński /Ziemia Krajeńska/. Z woli i łaski Biskupa Pelplińskiego prof. dr. hab. Jana Bernarda Szlagi od 1 lipca 1996 roku proboszcz w Zblewie. Autor ponad 50 publikacji: artykuły naukowe, popularnonaukowe, biogramy, recenzje, listy, refleksje ascetyczno-duszpasterskie, małe formy publicystyczne. Kilkakrotnie pielgrzymował do Rzymu, Lourdes, Alttoting /Bawaria/, Maria Eck, Seefeld /austriacki Tyrol/, chętnie nawiedza krajowe i lokalne sanktuaria maryjne. Ksiądz wikariusz Ks. Marcin Zabrocki /ur.1971 r./ - mgr teologii, absolwent Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk J. E. Ks. Bpa Jana Bernarda Szlagi dnia 2 czerwca 1996 r. w Bazylice Katedralnej w Pelplinie. Z woli i łaski Bpa Pelplińskiego prof. dr. hab. Jana Bernarda Szlagi od 1 lipca 1996 r. - wikariusz w Zblewie.

Z życia Parafii Ks. Marek Weltrowski

Moja Ziemia nr 2(20) maj/czerwiec 1996r.

W marcu w parafii pod wezwaniem Św. Michała Archanioła w Zblewie zawiązała się Akcja Katolicka. Jej prezesem został pan Krzysztof Kazimieruk, wiceprezesem pan Jerzy Megger, sekretarzem pani Hanna Dunajska a skarbnikiem pani Irena Szarmach. Akcja Katolicka liczy 23 członków. W soboty o godz. 16:30 w salce katechetycznej odbywa się spotkanie Anonimowych Alkoholików. Młodzież na spotkaniach Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w marcu i kwietniu poznawała historię parafii Św. Michała w Zblewie. 15 marca powstała przy parafii Św. Michała Archanioła w Zblewie grupa modlitewna tworząca tzw. krąg rodzin. SZTUKA I KULTURA

Próba chóru odbywa się w każdą środę o godz. 19:00. Próba dla zespołu lektorek „Sursum Corda” odbywa się w piątki o godz. 16:00.

Oświata na północnych krańcach gminy Dyrektor Szkoły, Marek Mischke Moja Ziemia nr 14 kwiecień 1995 r.

Przedstawiając aktualny stan obiektów oświatowych w rejonie obwodu kleszczewskiego trudno nie sięgnąć pamięcią do lat ubiegłych. Obecna działalność szkoły podstawowej w Kleszczewie jest bowiem historycznie powiązana z działalnością pierwszych samodzielnych placówek oświatowych w Semlinie oraz Jeziercach. Praca społeczności wiejskich oraz nauczycieli tam zaangażowanych wywarła wielki i nieodwracalny wpływ na kształtowanie polskości tych terenów poprzez szerzenie polskiej oświaty i kultury. Informacje zawarte w poniższym tekście pochodzą z zachowanych kronik wymienionych szkół. W okresie przed I wojną światową Jezierce były wielkim majątkiem ziemskim należącym do hr. Wurza, który będąc starym kawalerem jeszcze za życia część swego domu przeznaczył na potrzeby szkoły. Około roku 1890, pod koniec życia hrabiego, wieś została rozparcelowana a szkole przekazano dom hrabiego. Po odzyskaniu niepodległości w 1920 roku pierwszym polskim nauczycielem w Jeziercach został Pan B. Szczodrowski. Jego następca Pan K. Wildt pracował do 1932 r. Po nim funkcję przejął Pan Stefan Mizgalski nauczający w jezierskiej szkole do wybuchu II wojny światowej. Przed jej rozpoczęciem został on powołany do wojska polskiego a jego rodzinę ewakuowano. Podczas okupacji miejscową szkołą „administrował” niemiecki nauczyciel Schwanke. Po wyzwoleniu pracę w szkole rozpoczął Pan T. Szczurkowski, po nim Pani Z. Bielińska a następnie od 1950 roku Pan J. Lemańczyk. Struktura organizacyjna szkoły do chwili jej rozwiązania wahała się od cztero do sześcioklasowej, ilość uczęszczających dzieci od 61 do 13 w ostatnim roku działalności. Budynek szkoły w Semlinie podobnie, jak i w sąsiednich Jeziercach był początkowo domem mieszkalnym tutejszego właściciela majątku. W roku 1907 majątek został sprzedany Komisji Kolonizacyjnej, która rozparcelowała ziemię pomiędzy kolonistów niemieckich. Po rozparcelowaniu ziemi, władze pruskie przeznaczyły dom mieszkalny na szkołę dla dzieci niemieckich ko101


lonistów, dzieci polskie w tym okresie uczęszczały do szkoły w Kleszczewie. Wielkie starania obywateli narodowości polskiej przyniosły efekt w roku 1909 bowiem ówczesne władze wyraziły zgodę na otwarcie szkoły polskiej w jednej z prywatnych posesji w Semlinie, uczył tam do 1914 roku Pan M. Burke. Uzyskanie niepodległości zbiegło się z likwidacją szkoły niemieckiej i przeniesieniem na jej miejsce szkoły polskiej. Jej pierwszym stałym nauczycielem był Pan J. Wędlikowski . W okresie okupacji hitlerowskiej w szkole praco wali nauczyciele niemieccy. Pod koniec wojny budynek został zaadoptowany przez hitlerowców na szpital polowy. Siódmego marca 1945 roku odzyskano niepodległość. Już w dwadzieścia dni po wyzwoleniu została otwarta szkoła, której podwoje otworzyła pierwsza jej nauczycielka Pani M. Gałkowska. Od 1954 roku szkołą kierowała i uczyła w niej Pani M. Tocha. Cztery lata później nastąpiło podniesienie stopnia organizacyjnego szkoły i od tegoż roku jej kierownikiem został Pan H. Knuta. W szkole niniejszej uczyli między innymi następujący nauczyciele: Pani H. Przytarska, Z. Talaśka, H. Radomska. W roku 1977 szkoła uległa likwidacji lecz jeszcze przez parę lat uczono w niej klasy młodsze ponieważ część szkoły w Kleszczewie była wyłączona z eksploatacji po pożarze. Struktura organizacyjna semlińskiej szkoły kształtowała się od klas czterech do siedmiu a liczba uczniów wahała się w granicach między 72 a 17. Przed drugą wojną światową w Kleszczewie istniała szkoła o dwóch nauczycielach realizująca program pięcioklasowy. Szkoła mieściła się w drewnianych barakach, w których latem prażyło natomiast zimą śnieg sypał się za kołnierze. Po prawie sześcioletniej okupacji niemieckiej z końcem marca 1945 roku ponownie otwarto szkołę w Kleszczewie. Jej pierwszymi nauczycielami byli: Pan Zbylicki (kierownik placówki), Pani J. Guzińska i Pan. P. Landsberg. Rok później kierownictwo szkoły objął Pan B. Szwoch. W kwietniu 1957 obok istniejącego obiektu rozpoczęto budowę nowej szkoły z czterema salami lekcyjnymi, obiekt oddano do użytku już w czerwcu 1958 roku. W latach sześćdziesiątych przy szkole podstawowej powołano do życia Szkołę Przysposobienia Rolniczego, która kształciła słuchaczy w zakresie gospodarki rolnej oraz gotowania i stolarki. W roku 1965 we wsi otwarto bibliotekę gromadzką a w niej razem z książkami umieszczono pierwszy telewizor. Obok szkoły powstał też pierwszy przystanek, do którego dwa razy na dzień podjeżdżał autobus. Podjęto również pracę przy budowie nowego pawilonu szkolnego, ukończono go dwa lata później. W roku 1968 kierownictwo szkoły objął Pan H. Knuta, który sprawował tę funkcję przez następnych siedemnaście lat. Rok 1977 zapisał się w historii szkoły pożarem instalacji elektrycznej, który strawił piętro obiektu szkolnego. Nauczanie dzieci prowadzono wówczas oprócz pawilonu szkolnego w remizie strażackiej oraz budyn102

ku zakładu rolnego. Obiekt po pożarze wyremontowano i powiększono o dwie sale lekcyjne. Do roku 1977 w szkole tej w różnych latach pracowali następujący nauczyciele: Bielińska Z., Tocha M., Bara W., Talaśka Z., Pellowska W., Deręgowski Z., Hudomięt S., Jakimiak J., Jakimiak W. (kierownik placówki), Borowicz S., Sadowski Z., Racławski A., Chodzińska K., Belczewska W., Grota U., Jakubiec E., Górniak A., Bąk, Radomska H., Zblewska M., Cholewa B., Wojciechowska Ł., Glaza Z., Kalinowska J., Paradowska W., Kowalczyk E. Obecnie Szkoła Podstawowa w Kleszczewie swoim zasięgiem obejmuje rejon wsi: Wałdówko, Lipia Góra, Tomaszewo, Jezierce, Semlin, Semlinek i oczywiście wieś Kleszczewo. W rejonie działalności szkoły zapisanych jest 302 uczniów oraz dwa oddziały zerowe z 36 dziećmi. Zatrudnionych jest 22 nauczycieli razem z uczącymi w oddziałach zerowych i księdzem proboszczem uczącym religii. W związku z małą liczbą pomieszczeń nauczanie prowadzone jest systemem dwuzmianowym do godziny siedemnastej trzydzieści. Przy czym nauczanie sześciolatków oraz religii odbywa się w osobnych obiektach. Istniejące w szkole pomieszczenia są bardzo małe, dwa z nich zlokalizowane są na strychu, brak szatni, odpowiedniej ilości pomieszczeń, wc, łazienek, wąskie i niebezpieczne korytarze wszystkie te wymienione kłopoty sprawiają, że szkole bardzo trudno jest realizować postawione przed nią zadania zarówno dydaktyczne jak i opiekuńczo-wychowawcze. Ciężka sytuacja lokalowa i idące za tym bardzo złe warunki pracy zarówno dzieci, jak i nauczycieli sprawiły, że w roku 1986 podjęto próbę rozbudowy tutejszej szkoły. Zebrano wstępnie pewne kwoty ze środków społecznych, uzyskano aprobatę miejscowych władz gminnych lecz inicjatywa ta uległa załamaniu ze względu na bardzo głęboki kryzys gospodarczy, który uniemożliwił pozyskanie dotacji ze środków państwowych. Zebrane fundusze prze­znaczono trzy lata później na remont budynku . W chwili obecnej dzięki poparciu całej gminnej rady i władz gminnych podjęto ponownie działania zmierzające do rozbudowy placówki, opracowano już plany wstępne, które zostały w miesiącu marcu zaakceptowane i przyjęte do realizacji począwszy od bieżącego roku.

Z działalności GOK Zblewo Dyrektor GOK Alicja Koziatek

Moja Ziemia nr 4(22) wrzesień/październik 1996 r.

Dnia 2 września bieżącego roku we wszystkich szkołach naszej gminy zostały wręczone nagrody za udział w Pierwszym Gminnym Konkursie Kultury Kociewskiej MOJA ZIEMIA


zorganizowanym przez GOK. Celem tego konkursu było rozwinięcie zainteresowań w dziedzinie naszego regionu, kształtowanie umiejętności i wrażliwości artystycznych wśród młodego pokolenia oraz współpraca GOK w Zblewie ze szkołami z terenu gminy. W wyniku rozegrania konkurencji konkursowych szkoły zdobyły następującą ilość punktów: I miejsce Borzechowo 60p, II miejsce Zblewo 57.5p, Ill miejsce Pinczyn 57p, IV miejsce Kleszczewo 53,1p. Wszystkie szkoły otrzymały nagrody pieniężne. - Borzechowo - w wysokości 300 zł. - nagroda sponsorowana przez Zrzeszenie Kaszubsko- Pomorskie, - Zblewo - w wysokości 200 zł - nagroda sponsorowana przez GOK, - Pinczyn - sponsorem tej nagrody była Gminna Spółdzielnia, - Kleszczewo - w wysokości 150 zł. - sponsorem nagrody był Przewodniczący Gminnej Rady. Wręczone zostały również nagrody indywidualne, które ufundował Gminny Ośrodek Kultury, w następujących konkurencjach: 1. Poezja (nagroda rzeczowa) I miejsce Karolina Skwierawska - Zblewo, II miejsce Anna Kuziemska - Pinczyn, Ill miejsce Elżbieta Kośnik - Borzechowo. 2. Jasełka (nagroda pieniężna) – I miejsce Zblewo, II miejsce Pinczyn, IIl miejsce Kleszczewo, 3. Piosenka (nagroda pieniężna) - Borzechowo, 4. Szopka (nagroda rzeczowa) - Zblewo. Natomiast wyróżnienia otrzymali: Pan Zbigniew Bruski - reżyser Bajki Kociewskiej oraz klasa VIIIc pod przewodnictwem Pani Ewy Ossowskiej za pozakonkursowy udział w Jasełkach. Od listopada bieżącego roku ogłoszona zostaje druga edycja Konkursu Kociewskiego rozszerzonego o nowe konkurencje. Zakończenie konkursu nastąpi w czerwcu 1997 roku. Przy GOK-u istnieją kółka: teatralne, gwarowe, etnograficzne oraz klub seniora natomiast dla niepełnosprawnych kółko ruchowe przy muzyce, zajęcia plastyczne. Ich działalność uwidaczniamy na imprezach o charakterze masowym i okolicznościowym. Dzieci z tych kół wystąpiły na dożynkach w Pinczynie. Bajkę Kociewską w reżyserii Zbigniewa Bruskiego wystawialiśmy sześciokrotnie . Bajka ta cieszyła się ogromną popularnością. Natomiast 11 listopada występujemy z premierą sztuk: „Legenda o Zaklętej Owczarce Zblewskiej” w reżyserii Z. Bruskiego i naszej scenografii oraz „Wesela Kociewskiego” w reżyserii G. Prengel. Z okazji 50-lecia powstania Związku Emerytów Ziemi SZTUKA I KULTURA

Starogardzkiej w SCK ogłoszono Drugi Przegląd Artystyczny Emerytów Ziemi Kociewskiej pod tytułem „Spotkajmy się”. W ramach tego konkursu wystąpi nasza seniorka Zofia Bonkowska .. Swoje prace wystawią również Bogumiła Rosińska i Zofia Bonkowska. Jednak najwięcej czasu w naszej działalności poświęcamy członkom stowarzyszenia niepełnosprawnych Pogoda. Jedna z pierwszych imprez to rodzinny piknik przy ognisku w Twardym Dole uatrakcyjniony muzyką mieszkających nad jeziorem Cyganów. Wspólnie zorganizowaliśmy wycieczki do ZOO, do Holiday Park, na wystawę osiągnięć rolniczych Kociewia w Bolesławowie oraz na występ zespołu wykonującego muzykę gospel. W niedzielę 13 października mieliśmy rodzinną zabawę przy muzyce pana Mariana Rząski, wszyscy wspaniale się bawili. Mamy ogromną satysfakcję, że możemy choć odrobinę radości serca okazać osobom niepełnosprawnym.

100 lat OSP w Zblewie Ziemia Zblewska nr 1, 2.09.1991

Z okazji tego jubileuszu w Zblewie w dniu 15 czerwca br. odbyła się uroczystość przekazania strażakom sztandaru. Jest to okazja do przedstawienia na naszych łamach rysu historycznego tej jednostki. Powstała ona w 1891 roku. Podczas II wojny światowej dokumentację naszej jednostki przechowywał były Naczelnik Wilhelm Kuczyński. Podczas bombardowania Zblewa, dom p. Kuczyńskiego spalił się, sam Dh Kuczyński zginął, a dokumentacja stanowiąca dowody powstania jednostki spaliła się. Jednak dowodem na istnienie jednostki w Zblewie są opowiadania najstarszych mieszkańców wsi. Nawiązując do historii jednostki należy wspomnieć, że dawna remiza mieściła się przy ul. Kościelnej 7. Był to tylko drewniany budynek, wyposażony w wóz konny, beczki z wodą, łopaty, bosaki i wiadra. Jak widzimy nie był to bogaty sprzęt. W 1920 r. została zakupiona pierwsza sikawka ręczna, a dopiero w 1938 r. - pierwsza motopompa. Po zakończeniu wojny w 1946 r. jednostka zakupiła motopompę „Leopolia” a w 1947 r. samochód ciężarowy „Opel Blauta” zafundowany przez Dha Jana Miszke. Już wtedy zaczęto myśleć o rozbudowie remizy. W 1949 r. dobudowano drugi boks, wieżę i świetlicę, co przyczyniło się do tego, że jednostka w roku 1951 otrzymała samochód pożarniczy marki Mercedes, a w 1957 r. pierwszy polski samochód pożarniczy Star 20 GM. Jako jednostka aktywna, biorąca udział w gaszeniu wielu pożarów między innymi w 1952 r. wielki pożar 103


lasu w Osiecznej, w 1955 r. pożar 22 gospodarstw w Osówku otrzymywała coraz to nowszy sprzęt. W 1973 r. otrzymywała Stara 29, w 1978 r.- drugi samochód marki Żuk, w 1987 pojazd marki Star 244. Ponieważ nowoczesny sprzęt oraz pojazdy wymagały odpowiednich pomieszczeń po­myślano o budowie remizy z prawdziwego zdarzenia. W roku 1985 rozpoczęto budowę nowej strażnicy. Inicjatorami tego przedsięwzięcia byli: Prezes OSP ś.p. Witold Kulas oraz Naczelnik Gminy mgr inż. Bernard Damaszk. W roku 1988 zakończono budowę strażnicy, którą budowano w czynie społecznym. Omawiając historię naszej jednostki nie można zapominać o ludziach, którzy jako naczelnicy lub prezesi działali aktywnie na rzecz ochrony przeciwpożarowej. Należeli do nich: Wilhelm Kuczyński, Franciszek Krajewski, Bernard Wasielewski, Kazimierz Laniecki, Zygmunt Kriger, Tadeusz Antków, Witold Kulas i Jan Reszczyński. Obecnie jednostka OSP liczy 38 członków, w tym 3 kobiety, 175 członków wspierających i 6 członków drużyny młodzieżowej. Najważniejszym zadaniem na dzień dzisiejszy jest zwiększenie szeregów szczególnie poprzez zachęcenie młodych, aby im przekazać doświadczenia i tradycje. Strażacy z miejscowej jednostki zapewniają, że wiernie służyć będą społeczeństwu.

Sędziowie Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Gdańsku Bieliński Franciszek

Moja Ziemia nr 2(20) maj/czerwiec 1996 r.

W marcu i maju w Zblewie zakończył się kurs sędziów piłki nożnej. Po zdaniu egzaminów teoretycznych i sprawnościowych Okręgowe Kolegium Sędziów w Gdańsku zatwierdziło 18 kandydatów na sędziów do prowadzenia zawodów piłkarskich. Kurs ukończyli: Marcin Pienschke, Mirosław Para, Zbigniew Szwedowski, Witta Dariusz, Zdrowowicz Krzysztof, Dulski Mieczysław, Wiśniowski Tadeusz, Wieczorek Ryszard, Raczkowski Paweł, Rutkowski Włodzimierz, Tobiański Krzysztof, Rybacki Józef, Eugeniusz Cherek, Eugeniusz Lesman, Andrzej Tomana, Witold Tomana, Tadeusz Tomana, Czubek Janusz. 104

Wszystkim w/w życzymy powodzenia w prowadzeniu zawodów na zielonej murawie.

Kronika Barbara Turkiewicz

Moja Ziemia nr 14 kwiecień 1995 r.

W Urzędzie Stanu Cywilnego w Zblewie odnotowano kolejne diamentowe gody. Obchodzili je w lutym Państwo Janina i Jan Stasieczek zamieszkali w Borzechowie. Przeżyli wspólnie 60 lat Do Borzechowa przybyli w 1964 roku z województwa chełmskiego. Pan Jan Stasieczek pracował w PKS w Starogardzie jako kowal. Obecnie tradycję pracy w tym zakładzie kontynuuje córka Irena, która mieszka w Borzechowie wspólnie z rodzicami. Żona nie pracowała zawodowo, zajmowała się prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. Jubilaci wychowali 3 dzieci, doczekali się 7 wnuków i 2 prawnuków. Z okazji tej uroczystości Wójt Gminy mgr Jan Jasiński wręczył jubilatom medale „Za długoletnie pożycie małżeńskie” nadane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Nie są to pierwsze medale w kolekcji Pana Jana. W czasie wojny dał się poznać jako bardzo dobry żołnierz. Za waleczność odznaczony został trzema medalami: - „Za udział w wojnie obronnej” – Ojczyzna 1939 - „Za udział w walkach obronnych” - Min. Obrony Narodowej PRL - „Zasłużonym na polu chwały - 1994” - Virtuti Militari Z okazji tak wspaniałej rocznicy składamy jubilatom najserdeczniejsze gratulacje oraz życzenia pomyślności i doczekania w zdrowiu brylantowych godów. luty 1995 Urodzenia: 1995.02.03 Sebastian Szarmach 1995.02.04 Adrian Górski 1995.02.07 Tomasz Brzeziński 1995.02.12 Karol Murawski 1995.02.12. Karolina Babińska 1995.02.23 Rafał Walkusz 1995.02.25 Patryk Kalkowski 1995.02.27 Beata Strambowska 1995.02.27 Izabela Cyrzan 1995.02.28 Karol Goździkowski Małżeństwa: 1995.02.11 Kośnik Joanna i Szarafin Krzysztof 1995.02.18 Sroka Teresa i Lipiński Tomasz 1995.02.25 Rogowska Dorota i Jakubowski Jarosław 1995.02.25 Elias Hanna i Gołębiewski Sławomir MOJA ZIEMIA


Zgony: 1995.02.02 Leyk Stanisław - lat 66 1995.02.09 Szczepański Antoni - lat 71 1995.02.22 Berak Barbara - lat 20 1995.02.27 Lempkowska Joanna - lat 81 marzec 1995 Urodzenia: 1995.03.01 Dawid Kurszewski 1995.03.02 Maria Świeczkowska 1995.03.02 Szymon Kowalski 1995.03.04 Patrycja Koniecza 1995.03.07 Weronika Grzegorzewska 1995.03.09 Laura Wosińska 1995.03.10 Piotr Landowski 1995.03.11 Julia Rytelewska 1995.03.15 Mateusz Przytarski 1995.03.16 Monika Bucholc 1995.03.17 Dominika Bielińska 1995.03.23 Klaudia Moller 1995.03.24 Izabela Kuchta Zgony: 1995.03.03 Pelagia Jarząbek - lat 96 1995.03.06 Ignacy Drywa - lat 66 1995.03.08 Mieczysław Engler - lat 44 1995.03.17 Franciszek Gołuński - lat 67 1995.03.18 Alfons Szulc - lat 79

Na koniec (tego numeru Mojej Ziemi) do czytelników słów kilka… w formie refleksji W imieniu redakcji Gertruda Stanowska 6 listopad 2016

Drogi Czytelniku! Dajemy Ci dzisiaj do ręki po wielu latach kolejny, jako wydanie specjalne, numer „Mojej Ziemi”. Nie jest typowym reprintem, nie byliśmy w stanie przekazać Ci w całości wszystkich numerów pisma wydawanego w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Wówczas pismo tworzyła grupa zapaleńców. W ostatnim okresie zespół redakcyjSZTUKA I KULTURA

ny nie miał nawet „naczelnego”. W stopce figurowały nazwiska redagujących, ale artykuły pisane były przez wielu „zapaleńców” , do których docierali redaktorzy. W szkole w Bytoni mieliśmy nawet „Szkolną Agencję Informacyjną”, która napisała jedną z ważniejszych dla nas relacji z odsłonięcia tablicy upamiętniającej ks. ppłk. J. Wryczę. Wedle powiedzenia „Czym skorupka za młodu nasiąknie” nazwisko jednego z członków SAI widzicie Państwo w stopce tego numeru. Nie muszę dodawać, że chodzi o Bartka, który pokazując mi stary dyktafon powiedział: „A ja całą mszę św. trzymałem wyciągniętą, zdrętwiałą rękę z tym urządzeniem, by żadne słowo na taśmie nam nie umknęło”. Członkowie redakcji mieli za zadanie śledzić „co w trawie piszczy” na niwie życia społecznego, kulturalnego, w gospodarce, u zaprzyjaźnionych organizacji. Na pierwszym spotkaniu redagującym nowy numer proponowano artykuły. Numer zamykano na trzecim, czwartym posiedzeniu. Nasi wierni czytelnicy z tamtych lat pamiętają, że obok relacji z aktualnych wydarzeń bieżących, wielu pięknych uroczystości , były stałe, żelazne rubryki takie jak: GOPS informuje, Z życia GOK, OSP, Kronika USC, czy aktualne wydarzenia sportowe. Dzisiaj, po latach, wertujący archiwalne już numery, z niedowierzaniem czytają o wielu sprawach. A działo się wówczas działo… Ten numer, wydanie specjalne Mojej Ziemi, ma pobudzić Twoje, Czytelniku wspomnienia, refleksje, zachęcić do dyskusji, wymiany poglądów. Liczymy, że pomożesz nam redagować kolejne numery tego bliskiego nam sercu pisma. Dzisiaj w multimedialnej epoce nie stanowi to przecież problemu. Nasz adres e-mailowy: biuro.zkpzblewo@gmail.com - zapraszamy. I kończąc te rozważania - dzisiaj, 6 listopada 2016 roku podsumowujemy 25 lat pracy Oddziału Kociewskiego ZK-P w Zblewie. Redagując ten numer chcieliśmy przypomnieć, wrócić pamięcią do naszej, zrzeszeńców pracy. Ponieważ oddział ZK-P funkcjonował i miał się dobrze bez przerwy pod kierunkiem kolejnych prezesów, staraliśmy się, korzystając z dostępnych nam publikacji prasowych pokazać pracę Oddziału po zaprzestaniu wydawania Mojej Ziemi. Mamy pomysł, by Moja Ziemia była kwartalnikiem ukazującym środowisko szerzej, wychodzącym poza Gminę. Oddział ZK-P w Zblewie w swoich strukturach jest organizacją liczną, skupiającą osoby wielu profesji i o wielu zainteresowaniach. Pracują i działają aktywnie i chcemy ten zapał w 100% wykorzystać. Drogi Czytelniku! W imieniu „starej” redakcji dziękujemy wszystkim, którzy z nami w tamtych latach współpracowali. Myślę, że nawiążą z nami kontakt rodziny Tych, którzy na zawsze odeszli. W imieniu „nowej” redakcji zapraszam do współpracy. Do (czego?) …. Chyba spotkania w następnym numerze! 105




ISBN 978-83-65365-92-7

9 788365 365927


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.