Koncept nr 38(1)

Page 1

nr 38

OBRONA ŚMIECIÓWEK

4

6

DOKTORANCI JAK ŚWINKI

DOKTORAT Z WIEDŹMINA

19 FELIETON KRZYSZTOFA ZIEMCA

9

LISTOPAD

NOWY MINISTER. CO ZMIENI?

2015

17


BYŁO JEST BĘDZIE GOWIN PORZĄDZI UCZELNIAMI Jarosław Gowin zastąpi Lenę Kolarską-Bobińską na stanowisku ministra nauki i szkolnictwa wyższego. To efekt wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborów parlamentarnych. Gowin to absolwent filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego i jak sam twierdzi „z marszu” jest przygotowany do objęcia stanowiska w rządzie, bo przez kilka lat pełnił funkcję rektora jednej z niepublicznych szkół wyższych. Warto podkreślić, że po raz pierwszy szef resortu MNiSW będzie zarazem wicepremierem. Czytaj sylwetkę nowego ministra na str. 17 .

KSERO RULEZ Prawie połowa studentów nie odwiedza bibliotek i czytelni, przygotowując się do zajęć oraz egzaminów. Za to pliki elektroniczne wykorzystuje 96 proc. uczących się. Nie oznacza to, że studenci nie robią własnych

notatek, z których się uczą do egzaminów. Przeciwnie, na własnej pamięci i „szybkiej ręce” polega aż 78 proc. z nich – oto wyniki sondażu, jaki przeprowadzili absolwenci Wydziału Politologii UMCS w Lublinie z inicjatywy Wydawnictwa Naukowego PWN na grupie 1510 studentów z całej Polski. To, co nie zmienia się od wielu lat, to korzystanie z ksero. Nadal prawie trzy czwarte studentów uczy się ze skopiowanych notatek koleżanek i kolegów, zaznaczając co ważniejsze fragmenty kolorowym flamastrem.

STUDIA DLA WYBITNYCH, JUŻ APLIKUJ Można już składać wnioski w rządowym programie Studia dla Wybitnych. Studenci, którzy chcą uczyć się na najlepszych uczelniach świata przy wsparciu finansowym państwa, mają czas na zgłoszenie do końca marca 2016. Pierwszych 100 studentów rozpocznie zagraniczne studia

już w 2016 roku. Aplikować mogą absolwenci studiów licencjackich oraz studenci, którzy ukończyli III rok jednolitych studiów magisterskich. Warunkiem otrzymania finansowania jest oficjalny dokument potwierdzający przyjęcie na zagraniczną uczelnię. Laureaci otrzymają pieniądze na pokrycie kosztów czesnego, zakwaterowania, utrzymania, przejazdów i ubezpieczeń.

DZIEWCZYNY NA PROFESORY! Im wyższy poziom kariery naukowej, tym mniejszy udział w nim kobiet. Stanowią one w Polsce tylko 23 proc. doktorów habilitowanych i 10 proc. profesorów w obszarze nauk technicznych i ścisłych. Dzieje się tak, choć kobiety stanowią w Polsce ponad 60 proc. wszystkich studentów w Polsce. W zwiększeniu udziału kobiet w nauce ma pomóc akcja „Dziewczyny do nauki!”. To przedsięwzięcie zainicjowane przez Fundację Edukacyjną Perspektywy we współpracy z Fundacją Młodej Nauki i Porozumieniem Doktorantów Uczelni Technicznych. �

BARDZIEJ NIŻ NORMALNIE � Ta ściana wschodnia jest obecnie na poziomie uczelni afrykańskich – taką laurkę uczelniom z Białegostoku, Lublina, Rzeszowa i Przemyśla, w przypływie szczerości wystawił niejaki Paweł Nakonieczny, członek zarządu woj. lubelskiego. Na chłopa posypały się gromy, choć naszym zdaniem niesłuszne. On chwalił, a nie wyśmiewał poziom lubelskich uczelni! W światowych rankingach szkół wyższych, trzy uczelnie afrykańskie są wyżej notowane niż UJ i UW. � Perspektywa pustych sal wykładowych skłania wiele uczelni

do nie lada determinacji. Przejawia się to m.in. w wymyślaniu coraz to bardziej oryginalnych kierunków studiów. W tym roku akademickim naszą uwagę przykuły: wojskoznawstwo, hortiterapia (ogrodoterapia) oraz prawo… kosmiczne. Ale w takiej Norwegii też mają fantazję – są „studia o wikingach” oraz „Arktyczna turystyka przygodowa”. � A propos Norwegów… przyjechali do Krakowa naukowcy z Norweskiego Instytutu Badań Powietrza, żeby razem z naukowcami z AGH wejść do Smoczej Jamy. Po tygodniach badań ogło-

szono wyniki: w Jamie panuje wilgoć i wymaga ona remontu. Jak chałupa nie zamieszkała od kilku dobrych wieków, to sam zdrowy rozsądek podpowiadał wnioski. � Wiele polskich uczelni (UW, UJ, KUL, AGH, etc.) już zapowiedziało, że chętnie przyjmie studentów-uchodźców z Syrii. Będą organizować dla nich m.in. kursy jęz. polskiego. Wtedy to już na pewno wybiorą Niemcy albo Szwecję. � Źródła: własne; nauka.gov.pl; naukawpolsce.pap.pl; pulsar.pl; sfora. pl; bankomania.pkobp.pl


SPIS TREŚCI

WSTĘPNIAK

Różowy mundur maskujący? JAROSŁAW GAJEWSKI

ZASTĘPCA REDAKTORA NACZELNEGO „ KONCEPTU ”

Kiedy byliśmy dzieciakami, mój kumpel marzył o karierze kierowcy autobusu miejskiego. Dziś jest jednym z najlepszych w Polsce ekspertem od zarządzania komunikacją miejską w oparciu o zaawansowane systemy IT (smart city). Drugi kumpel sumiennie zapracował na ksywkę „Al” (symbol chemiczny aluminium) - zbierał wszystkie możliwe puszki po napojach, a wynajdywał je tam, gdzie kończy się godność nawet psa. Dziś projektuje bezemisyjne centra utylizacji wszystkiego, co przyprawia nas o mdłości. Trzeci był nie tyle fanem, co fanatykiem gier komputerowych. Dziś… Jeśli z pasji rodzi się późniejsza kariera zawodowa, to trudno wymarzyć sobie lepszy start w dojrzałe życie. Dlatego też kierunki studiów zakręcone wokół gier komputerowych nie powinny ani śmieszyć, ani dziwić, ani nie zasługują na to, by je traktować jak dziwadło na miarę różowego munduru maskującego. Weźmy pod lupę jeden przykład. CD Projekt, czyli twórca „Wiedźmina” (a w zasadzie „Wiedźminów”), to dziś firma giełdowa, której bliżej do korporacji niż garażowego biznesu, a jej wycena rynkowa wynosi ok. 2,5 mld złotych. To więcej niż niejeden działający w Polsce bank i więcej niż wartość samej Giełdy Papierów Wartościowych (spółki, nie całości)! A jednak w Polsce wciąż silny jest stereotyp o rynku gier jako czymś niepoważnym, czy

wręcz infantylnym. Podobnie jest z wizerunkiem samych grających. Tymczasem, premierem kraju właśnie została fanka gier komputerowych, która czasy mieszkania przy rodzicach, czy w akademiku dawno ma już za sobą. Rynek gier komputerowych to coraz większy sektor polskiej gospodarki. Ba, to coraz bardziej istotny element zjawiska, które możemy nazwać innowacyjnym przemysłem. A to już przecież creme de la creme najzdrowszych gospodarek świata. Jeśli spojrzymy nieco szerzej, robi się jeszcze bardziej interesująco (i optymistycznie). Otóż, z dorocznych raportów opracowywanych przez czołową firmę audytorską, jaką jest Deloitte, niezbicie wynika, że polskie firmy innowacyjne przodują w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. W tegorocznej edycji „Technology Fast 50”, aż 12 największych (na 50 sklasyfikowanych) firm ma polski rodowód. I mówimy o naprawdę dużych pieniądzach, kontraktach i poważnym biznesie, skoro średni wzrost przychodów tej polskiej 12-stki wyniósł w ciągu roku ponad 500 proc.(!). Jeśli tylko nasze państwo i jego instytucje tego potencjału nie zdławią papierologią i stempelkologią, to właśnie dziś jesteśmy świadkami narodzin polskiej specjalizacji w obszarze innowacyjnej gospodarki. Czy studia/ kierunki o grach komputerowych mają sens? Nie mniejszy niż medycyna. � PS. Dziś… Ten trzeci jest w ekipie, która „Wiedźminem” podbija świat.

ZDJĘCIE WYKORZYSTANE NA OKŁADCE POCHODZI Z MATERIAŁÓW PROMOCYJNYCH CD PROJEKT RED

B YŁO

JEST BĘDZIE

B ARDZIEJ

2

NIŻ NORMALNIE

2

R ÓŻOWY

MUNDUR MASKUJĄCY ? JAROSŁAW GAJEWSKI

I NWAZJA

3

WIEDŹMINÓW

4 W

OBRONIE ŚMIECIÓWEK MIKOŁAJ RÓŻYCKI

6

B AROMETR

PODCZAS DOBREJ I ZŁEJ POGODY KAROL MANYS 7

C ROWDSOURCING

8

ADAM CZYŻEWSKI

B YĆ

JAK ŚWINKA MORSKA , CZYLI DOKTORANT NA UCZELNI MAREK ŚWIDROŃ 9

T YTUŁ 10 NA

CHIŃSKICH BLACHACH JAN WOŹNICA

M ODA

RODEM Z “ BEVERLY EMILIA MILOWAŃSKA

D RUGI

11 HILLS , 90210” 12

TOM , DZIEJÓW POLSKI ANDRZEJA NOWAKA

13

J ESTEM

BOND , JAMES BOND MONIKA WIŚNIOWSKA

13

G ALA

WRĘCZENIA NAGRÓD PROJUVENES TOMASZ MATYNIA 14

H ISTORIA

VLOGIEM OPOWIADANA TOMASZ LEŚ

U LEGŁOŚĆ H OUELLEBECQA TOMASZ GONTARZ

B RAMKARZ

-

2015

RANKING

15

JUŻ ZA NAMI

K ONCEPTU

16

I FILOZOF , CZYLI MINISTER JAROSŁAW GAJEWSKI 17

F RISBEE

WYLĄDOWAŁ WE WROCŁAWIU PAWEŁ WIEJSKI 18

W SZYSTKO

SIĘ MOŻE ZDARZYĆ

KRZYSZTOF ZIEMIEC

K RZYŻÓWKA

19 19

KONCEPT MAGAZYN AKADEMICKI

W YDAWCA : FIM, ADRES RED .: UL . S OLEC 81 B ; LOK . 73A, 00-382 W A - WA , R EDAKCJA : W IKTOR Ś WIETLIK ( RED . NACZ .), J AROSŁAW G AJEWSKI ( ZAST . RED . NACZ .), K AROLINA O LEJAK ( SEKR . RED .), J AKUB B IERNAT , M ATEUSZ Z ARDZEWIAŁY , E MILIA W IŚNIEWSKA I INNI , PROJEKT GRAFICZNY : J AN M AJDA , EMAIL : REDAKCJA @ GAZETAKONCEPT . PL , WWW . GAZETAKONCEPT . PL A BY POZNAĆ OFERTĘ REKLAMOWĄ PROSIMY O KONTAKT POD ADRESEM : REKLAMA @ GA ZETAKONCEPT . PL OSOBY ZAINTERESOWANE DYSTRYBUCJĄ „KONCEPTU” NA UCZEL NIACH , PROSIMY O KONTAKT POD ADRESEM REDAKCJA @ GAZETAKONCEPT . PL

3


TEMAT NUMERU

Inwazja Wiedźminów KAROLINA OLEJAK

SEKRETARZ REDAKCJI , STUDENTKA PRAWA I POLITOLOGII

Czy Polska stanie się potęgą w produkcji gier komputerowych? Jeśli się postaramy, to mamy na to szansę.

O

d kilku dni fani Wiedźmina żyją informacjami, które reżyser Tomasz Bagiński dostarczył czekającym na ekranizację książki Andrzeja Sapkowskiego. Powstanie hollywoodzka wersja „Wiedźmina”. Wielki ,,boom’’ na historię Geralta zaczął się jednak znacznie wcześniej wraz z wejściem na rynek trzeciej części gry o przygodach tytułowego Wiedźmina. Szukając genezy wielkiego sukcesu polskiej gry, musimy jednak cofnąć się o kilka kroków.

Perspektywy, perspektywy, perspektywy - to przyszłość gamebiznesu

STUDIA Z GIER Mało kto obserwując polski rynek gier komputerowych zdaje sobie sprawę, jak bardzo rozwinięty jest poziom edukacji wyższej, jeśli chodzi o tę branżę. Ciekawe jest to szczególnie z perspektywy wysokiej jakości kształcenia zarówno w szkołach prywatnych, jak i państwowych. Oferta obejmuje szkolenie, jeśli chodzi o aspekty techniczne, obsługę sprzętu, programowanie, prace z programami graficznymi i dźwiękiem. Jak i - równie kluczowe - szkolenie związane z budowaniem tła animacji. Studenci kierunków związanych z tworzeniem gier komputerowych przechodzą warsztaty dotyczące różnych aspektów sztuki, historii czy literatury a także typowo plastyczne warsztaty, tak aby poza umiejętnościami ściśle technicznymi uczyć się budowania fabuły, ciekawych wątków, tworzenia bogatych i prawdziwych postaci, z którymi gracz może się emocjonalnie związać.

4 | KONCEPT | LISTOPAD 2015

TRENING ZMYSŁÓW Dodatkowo wśród listy zajęć uwagę zwracają zajęcia muzyczne, na których studenci uczą się doboru ścieżki muzycznej do tworzonego obrazu. Jest to umiejętność nie do przecenienia w całym procesie tworzenia gry. Dzięki temu powstają gry, które same w sobie są małymi dziełami sztuki a odbiorca podziwiać je może na różnych płaszczyznach. Obraz, dźwięk, bardzo zajmująca i złożona historia. Wśród ofert w tym zakresie szczególnie ciekawa wydaje się propozycja polsko- japońskiej szkoły

technik komputerowych z kierunkiem multimedia-projektowanie gier. Studenci poza standardowym programowaniem grafiki uczą się pracy z dźwiękiem, siecią, przetwarzania strumieni wideo, pracują nad takimi zagadnieniami jak użycie skryptów, symulacją fizyczną czy programowaniem kart graficznych. Kuźnią talentów w zakresie tworzenia gier komputerowych jest również Warszawska Szkoła Filmowa z kierunkiem: tworzenie gier wideo. Poza podstawowymi umiejętnościami związanymi z programowaniem i metodami cyfrowej kreacji artystycznej, studenci przechodzą pełny kurs z zakresu prowa-

Studenci kierunków związanych z tworzeniem gier komputerowych przechodzą warsztaty dotyczące różnych aspektów sztuki, historii czy literatury a także typowo plastyczne warsztaty, tak aby poza umiejętnościami ściśle technicznymi uczyć się budowania fabuły, ciekawych wątków, tworzenia bogatych i prawdziwych postaci, z którymi gracz może się emocjonalnie związać.


TEMAT NUMERU

Również Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach nie zostaje w tyle, jeśli chodzi o tworzenie gier komputerowych otwierając specjalność programowanie gier komputero-

3.0

O twórcach polskich gier komputerowych coraz głośniej również na światowych rynkach, dlatego tym ciekawsze stają się oferty kształcenia w zakresie tworzenia gier komputerowych na polskich uczelniach wyższych. Gdy przyjrzymy się im bliżej, okazuje się, że nie tylko nie odstają od tych zagranicznych, ale również proponują bardzo konkurencyjny, bo kompleksowy i ciekawy program kształcenia. Nic więc dziwnego, że nasi twórcy doceniani są przez wielu wymagających graczy. Nam pozostaje liczyć na to, że ekranizacja powieści Andrzeja Sapkowskiego będzie równie dobra jak jej komputerowa wersja.

WIKIMEDIA , CC - BY - SA

Zajęcia i wykłady prowadzone są przez najwybitniejszych specjalistów związanymi z takimi firmami jak Techland czy CDP.pl, dzięki czemu uczniowie swoją wiedzę mogą rozwijać podczas licznych praktyk odbywanych w towarzystwie najbardziej rozpoznawalnych polskich twórców. Poza tym studenci uczestniczą w wykładach dotyczących różnych dziedzin sztuki, tak by ich prace tworzone i osadzone były w szerszym kontekście, a przez to stawały się znacznie ciekawsze. Co z kolei otwiera szeroką dyskusje na temat tego, czy gry komputerowe są już dziełami sztuki.

Adam Badowski, reżyser Wiedźmina 2 na targach Gamescom

,

WSPÓŁCZEŚNI MALCZEWSCY?

wych i aplikacji mobilnych. Studenci tej uczelni specjalizują się w tworzeniu gier strategicznych i edukacyjnych oraz w projektowaniu aplikacji mobilnych. Ważnym elementem kształcenia na katowickim uniwersytecie jest również wiedza dotycząca technologii sieciowych, mobilnych, internetowych i multimedialnych.

MICHAŁ POŁTYN

dzenia biznesu związanego z grami komputerowymi. Dotyczący marketingu i promocji w tej branży.

DEVIANTART , CC - BY - SA

3.0

E DUKACJA W ZAKRESIE TWORZENIA GIER KOMPUTEROWYCH TO NIE TYLKO UCZELNIE , ALE I SZKOŁY ŚREDNIE . J AK SIĘ OKAZUJE , RÓWNIEŻ

JOSE PAULO

,

TAM PRZETARTE ZOSTAŁY PIERWSZE ŚCIEŻKI .

T AK NA PRZYKŁAD Z ESPÓŁ S ZKÓŁ L ICEALNO -T ECHNICZNYCH W P OZNANIU STWORZYŁ PROFIL T- GRY , KTÓRY OFERUJE SZKOLENIE W OBSŁUDZE TAKICH PROGRAMÓW JAK P HOTOSHOP , I LU STRATOR , C OREL D RAW , 3D S MAX. P ROGRAM OBEJMUJE NAUKĘ PROJEKTOWANIA GRAFIK 2D, MODELOWANIE W GRACH , PROJEKTOWANIE GIER , TWORZENIE GIER SIECIOWYCH . P ROGRAM EDUKACYJNY DLA SZKÓŁ ŚREDNICH I UCZELNI WYŻSZYCH DAJE SZANSE NA PRZYGOTOWANIE UCZNIÓW W ZNACZNIE SZERSZEJ PERSPEKTYWIE , DAJĄC ZAPLECZE NIE TYLKO TECHNICZNE , ALE RÓWNIEŻ JEŚLI CHODZI O WIEDZĘ POZWALAJĄCĄ NA BUDOWANIE CIEKAWEJ I BARDZO WCIĄGAJĄ -

Painkiller - przebój made in Poland

CEJ FABUŁY , KTÓRĄ ZDECYDOWANIE WYRÓŻNIAJĄ SIĘ POLSKIE GRY .

5


PRACA

W obronie śmieciówek MIKOŁAJ RÓŻYCKI

POLITOLOG , PRACOWNIK FUNDACJI ROZWOJU SYSTEMU EDUKACJI

J

uż niedługo w życie wejdą, chyba, że zmieni coś nowy rząd, przepisy utrudniające zawieranie tzw. umów śmieciowych czyli takich na określony czas. Od lutego 2016 roku zmieni się mocno rzeczywistość. Zniknie możliwość zawierania umowy na określoną pracę. Będzie można podpisywać z pracownikami tylko dwa rodzaje umów: próbną lub określony czas. Nowe regulacje odchodzą od zasady zmiany trzeciej umowy z określonym czasem na taką z czasem nieokreślonym (czyli najbardziej bezpieczną dla pracownika, z długim czasem wypowiedzenia). Wprowadza się limity czasowe w to miejsce: ujmując rzecz w skrócie - jeżeli relacja wiążąca nas z pracodawcą w formie umowy określonej przekroczy 33 miesiące to niejako z automatu zawierana będzie z nami umowa nieokreślona. Generalnie zmiany są na plus, ale czy na pewno dla wszystkich? Niestety pracodawcy już wieszczą, że będą dalej stosować różne triki, by nie musieć zawierać umów na czas nieokreślony. Ponadto, reforma ta przeprowadzana pod głośnym hasłem walki z wyzyskiem i skrajną asymetrią w relacjach pracownik-pracodawca przypomina niestety inną kluczową reformę ostatnich lat: emerytalną. Dlaczego? Otóż zmienia się tylko to, co jest widoczne i najprostsze do zmiany, ale nie dotyka się clue całej sprawy. Chodzi o koszty pracy; w obu tych reformowych przypadkach. To daniny, jakie pracownik i pracodawca musi zapłacić za legalną pracę są głównym źródłem patologii i zamordowania rynku pracy (braku realnej możliwości etatowej pracy poza wyspami w postaci korporacji czy administracji) dla osób młodych i średnio

6 | KONCEPT | LISTOPAD 2015

Czy umowy śmieciowe na pewno są zawsze złe, i czy za walką z nimi stoi samo dobro? Mam wątpliwości. Wielu pracujących studentów ta walka może wepchnąć w szarą strefę. młodych. Pewnym mitem są obecne w dyskusji publicznej hasła mówiące o tym, jak to elastyczne formy pracy są ważne dla gospodarki i jakie są nowoczesne. Przecież wystarczy postawić się w roli pracodawcy, by stwierdzić, że lepiej na dłużej zatrzymać u siebie dobrego pracownika i dać mu stabilizację do rozwoju. Rzecz rozbija się w dużej mierze o koszty. Ponadto - jak wynika z badań, ale też i ze zdroworozsądkowego przeświadczenia - prawdą jest, że większość ludzi nie jest stworzona do uprawiania wolnego zawodu czy zakładania przedsiębiorstw. Ludzie ci chcieliby po prostu gdzieś uczciwie i za godziwe pieniądze pracować.

Czy twierdzenie, że dla ludzi w wieku 18-24 lata dobra śmieciówka nie jest zła jest uprawnione? Tak, bo alternatywą w świetle przyjętych rok temu rozwiązań jest niestety szara strefa W moim odczuciu te nowe regulacje tylko utrudnią i tak skrajnie trudne wchodzenie młodych osób w świat pierwszego zarobkowania. Studenci czy licealiści pewnie częściej będą pracować po prostu na czarno, bez jakichkolwiek praw, licząc na dotrzymanie słowa i ustaleń z zatrudniającym. Oczywiście mówimy o tych, którzy chcą dorobić na rozrywkę, utrzymanie, bilet czy rachunki. Nie mówimy o tych, którzy

wchodzą w pełną dorosłość i muszą utrzymać się bez rodziców. Im długie przebywanie w świecie śmieciówek uniemożliwia np. założenie rodziny, podjęcie decyzji o posiadaniu dzieci czy budowaniu własnego majątku chociażby w postaci nieruchomości. A zatem, czy twierdzenie, że dla ludzi w wieku 18-24 lata dobra śmieciówka nie jest zła jest uprawnione? Tak, bo alternatywą w świetle przyjętych rok temu rozwiązań jest niestety szara strefa. Nie dajmy się zwieść pułapkom, jakie czyhają na nas w takich dyskusjach: kluczowe jest obniżenie kosztów pracy i społecznych danin. Bez tego regulacje prawne są tylko pustą nadbudową nad realnym problemem z pracą. Ze zwykłą pracą. �


W RAMACH CYKLU :

„ GIEŁDA

JEST DLA LUDZI ”

EKONOMIA

Barometr podczas dobrej i złej pogody Giełda to nie tylko akcje czy sposób na inwestowanie i pomnażanie pieniędzy. Dla wielu ludzi to również źródło wiedzy o gospodarce, a konkretnie o tym, co się w niej dopiero wydarzy. I nie chodzi o żadne czary. Niektórzy mówią: barometr. KAROL MANYS

DZIENNIKARZ , PUBLIKOWAŁ WE „ WPROST ” I „ RZECZPOSPOLITEJ ”

Był lipiec 2007 roku. Ceny akcji na giełdzie w Warszawie, które od dłuższego czasu pięły się systematycznie w górę, zaczęły gwałtownie spadać. O nadchodzącym kryzysie nikt jeszcze nie śnił. Tymczasem giełda zaliczała spadki i tylko niektórzy wiedzieli dlaczego.

GIEŁDA WYPRZEDZA TRENDY Dane, jakie napływały z gospodarki były ogólnie rzecz biorąc dobre i nie wskazywały na nic, co mogłoby budzić niepokój. Wręcz przeciwnie – można z nich było wnioskować, że rynki są w świetnej kondycji, a perspektywy jakie się przed nimi rysują są optymistyczne. Tak było zresztą jeszcze przez kilka miesięcy zanim na dobre zaczął się zjazd. Wytrawni giełdowi gracze wiedzieli jednak wcześniej – nadciąga huragan, czas się przygotować na kryzys... Skąd wiedzieli? Nie ze szklanej kuli, tylko właśnie z tego, co wcześniej pokazała im giełda. Nie bez racji mówi się, że giełda jest barometrem gospodarki. Badania i obserwacje ekonomistów potwierdzają, że giełda co najmniej z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem pokazuje trendy, które rysują się w gospodarce. Wiadomo przecież, że gospodarka nie rozwija się jednostajnie ale w cyklach. Podobne trendy widać na giełdzie. Gdyby porównać trend nominalnego PKB (w złotych) w długim terminie, to można zauważyć, że prawie idealnie pokrywa się on z trendem indeksu giełdowego – WIG (w punktach). Oznacza to, że wzrost gospodarczy jest odzwierciedlany w tempie wzrostu WIG. Istnieje więc empiryczny dowód, że występuje zależność pomiędzy gospodarką a rynkiem akcji. Innymi słowy - parkiet działa trochę tak jak ból gardła przed ostrym przeziębieniem. Kiedy się tylko pojawia, od razu wiemy – lada dzień się rozchorujemy. Czas na syrop i aspirynę. Czy jest w tym cokolwiek z czarów? Nic podobnego. W gruncie rzeczy wynika to

z dość prostych praw, jakimi rządzi się gospodarka.

akcji wzrasta. Tak uruchamia się cały mechanizm…

INFORMACJA, ANALIZA I WNIOSKI

Okazuje się, że nasza firma zaciągnęła w banku spory kredyt pod nowy kontrakt. Bank, który jest notowany na giełdzie odnotowuje wzrost kursu akcji. Inwestorzy, którzy obserwowali rynek i dane płynące z firmy, zaczęli kupować udziały bo wiedzą, że kurs akcji będzie wzrastał, a wyniki finansowe banku zapowiadają się powyżej oczekiwań, więc i dywidenda ma szansę być solidna.

Ci, którzy inwestują pieniądze na giełdzie, obserwują rynek bardziej uważnie niż pozostali. Z oczywistych względów starają się przewidzieć co się stanie, zastanawiają się jak decyzje polityków - czy nawet pogoda - wpłyną na prowadzeniu biznesu, w którym ulokowali pieniądze. A w konsekwencji – na całokształt gospodarki. Na firmy wpływa bowiem wiele czynników zewnętrznych. Im lepsza koniunktura gospodarcza – im więcej kupujemy różnych dóbr, tym przedsiębiorstwa mogą więcej sprzedawać i stosować wyższe marże na produktach. Wszyscy to wiemy. To z kolei przekłada się na lepsze wyniki finansowe przedsiębiorstw i na wyższą dywidendę wypłacaną akcjonariuszom. To zachęca inwestorów do kupowania akcji a zwiększony popyt na akcje oznacza ich wyższą cenę. Załóżmy, że gospodarka ma się świetnie a lato w tym roku zapowiada się długie i gorące. Inwestor, który zainwestował pieniądze w akcje producenta lodów - firmę „X”, uważnie śledzi jej poczynania. Wie, że firma ma stałe zamówienia. Ale wie również, że lato będzie długie i gorące. Innymi słowy – firma sprzeda więcej swoich wyrobów i odnotuje sezonowy wzrost konsumpcji. Co w tej sytuacji powinien zrobić inwestor? Kupować akcje. Ale chyba się domyślacie, co powinien zrobić inwestor kiedy lato zapowiada się krótkie i zimne…

NA GIEŁDZIE WIEDZĄ Z WYPRZEDZENIEM Weźmy inny przykład. Hipotetyczny inwestor firmy „Y” dowiaduje się z informacji opublikowanych przez spółkę, że firma podpisze duży i korzystny kontrakt. Co robi nasz inwestor? Kupuje akcje. Giełda natychmiast odnotowuje wzrost kursu akcji firmy „Y”. Kolejni inwestorzy zaczynają się uważnie przyglądać. Odkrywają, że będzie nowy kontrakt i też kupują akcje. I znów kurs

ARTYKUŁ POWSTAŁ W RAMACH CYKLU

„ GIEŁDA

Ale scenariusz może też być inny. Firma „Y” nie wywiązała się ze zobowiązań i kontrakt został zerwany. Zaciągnięty kredyt w banku przestaje być spłacany, co rodzi reperkusje dla innych firm… Rusza cała lawina. Wszyscy szukają oszczędności – tną koszty podstawowe, zwalniają pracowników. W kłopoty popada coraz więcej przedsiębiorstw. Bo przecież mniej pieniędzy w portfelach, tym mniejszy ruch w sklepach, a z czasem i mniej zamówień dla producentów. Czyli możliwe zwolnienia. Tak zaczyna się spowolnienie. Zanim się uwidoczni i odczują je zwykli ludzie, proces trwa kilka miesięcy. Giełda reaguje wcześniej. Dlatego ci, którzy ją obserwują, wiedzą z wyprzedzeniem kiedy nadchodzą gorsze czasy.

SYSTEM NACZYŃ POŁĄCZONYCH Na pocieszenie – ważna informacja dla przyszłych inwestorów. Wiadomo, że jak coś spadnie tak nisko, że już niżej nie może, odbija się od dna i zaczyna iść w górę. Tak samo jest z gospodarką. I tu giełda też reaguje szybciej. Gdy inwestor „Z” dowiaduje się, że firma notowana na giełdzie ma szansę na lukratywny kontrakt, kupuje akcje licząc na zyski. Kurs zaczyna iść w górę, kupują kolejni gracze, mechanizm się nakręca… Firma zdobywa kontrakt, zatrudnia ludzi, ci mają więcej pieniędzy, zaczynają kupować… I tak dalej… Giełda to nie tylko miejsce, gdzie się sprzedaje i kupuje akcje. Tak naprawdę gospodarka to system naczyń połączonych. A giełda jest w nim jednym z bardzo istotnych elementów i warto umieć interpretować informacje, jakie nam dostarcza. �

JEST DLA LUDZI ” PRZY WSPÓŁPRACY Z FUNDACJĄ GPW

7


EKONOMIA

Crowdsourcing ADAM CZYŻEWSKI

GŁÓWNY EKONOMISTA PKN ORLEN

W

tym celu wystarczyło nakłonić milion osób, by ofiarowały mi po jednym złotym na jakiś zbożny cel. Dla nich wydatek niewielki a dla mnie ogromna korzyść. Do realizacji pomysłu nie doszło z powodu kosztów dotarcia do odpowiednio dużej liczby osób. W każdym razie była to jakaś próba wykorzystania tak szerokiej, międzynarodowej, społeczności do realizacji swoich planów, wpisująca się w proces crowdsourcingu, w jednej z jego form, jaką jest crowdfunding. Nazwę „crowdsourcing” wprowadził w 2006 roku Jeff Howe z Wired Magazine. Do pomysłu z dzieciństwa mógłbym wrócić dzisiaj, umieszczając go na jednej z platform crowdfundingowych, takich jak Gofundme, Kickstarter czy Indiegogo. Wymienione należą obecnie do najlepszych, ale jest też wiele innych do wyboru, w tym również polskie. Ktoś spyta pewnie, jak zamierzałbym przekonać nieznane mi osoby, do zainwestowania w mój projekt? Okazuje się, że ważniejszy od

8 | KONCEPT | LISTOPAD 2015

Kiedy byłem małym chłopcem, przyszedł mi do głowy pomysł, jak zostać milionerem. argumentów jest sam pomysł, który musi się po prostu spodobać. Jak pokazuje doświadczenie, ludzie są gotowi finansować bardzo dziwne pomysły, takie jak na przykład „sałatka ziemniaczana” Zacka Browna. Autor projektu ogłosił, że po raz pierwszy w życiu zamierza zrobić sałatkę ziemniaczaną. Potrzebuje na to dziesięciu dolarów, a najhojniejszych darczyńców zamierza wymienić z imienia i nazwiska. Mechanizm crowdfundingu (w odróżnieniu od zbiórki publicznej) zakłada bowiem, że pomysłodawca wynagrodzi wpłacających pieniądze w jakiś, wcześniej ustalony sposób. Zack Brown skrycie liczył na to, że uda mu się uzbierać sześćdziesiąt dolarów i nie krył radości i zdumienia, gdy projekt zamknął się sumą siedemdziesięciu dwóch tysięcy dolarów. Absurdalnych projektów, które zdobyły całkiem pokaźne finansowanie nie brakuje, więc nic dziwnego, że finansowanie społecznościowe, bo taka nazwa crowdfundingu funkcjonuje w języku polskim, robi furorę.

W PKN ORLEN od długiego czasu zajmujemy się procesami innowacyjnymi. Teraz nadeszła pora działania. Dlatego Koncern, przy współpracy z partnerem NineSigma, ogłosił konkurs na crowdsourcingową innowację ukierunkowaną na podniesienie efektywności energetycznej naszych rafinerii (wwww.heatupinnovation.com). Celem konkursu jest znalezienie innowacyjnego rozwiązania dla efektywnego odzysku i wykorzystania ciepła odpadowego powstającego w procesie destylacji ropy naftowej. Obecnie ciepło to jest bezpowrotnie tracone do atmosfery, gdyż dotychczas nie powstała technologia która pozwalałaby na jego ekonomiczne wykorzystanie. Liczymy, że globalna społeczność innowatorów w połączeniu z ekspertami PKN ORLEN pozwoli nam to zmienić.

C AŁY

TEKST DOSTĘPNY NA :

NAPEDZAMYPRZYSZLOSC . PL GAZETAKONCEPT . PL


AKADEMIA

Być jak świnka morska,* czyli doktorant na uczelni

Doktorat – brzmi dumnie, prawda? Sprawa kilkukrotnie ważniejsza od magisterki, a co dopiero wspominać o licencjacie. A jakie niesamowite perspektywy: pogłębianie wiedzy, praktyki dydaktyczne ze studentami, możliwość dostania pracy we własnej Alma Mater. Normalnie bajka. Niestety, nie wszystko wygląda tak kolorowo w rzeczywistości... MAREK ŚWIDROŃ

DOKTORANT JEDNEJ Z WARSZAWSKICH UCZELNI

P

ierwszą kwestią, którą trzeba wziąć pod uwagę przed podjęciem misji napisania rozprawy doktorskiej, jest ustalenie własnego statusu zawodowego. W czym rzecz? Należy się poważnie zastanowić, czy ma się w ogóle czas na zawracanie sobie głowy doktoratem. Jeśli osoba pracuje – fatalnie! Okres poświęcony na sen spadnie do niezbędnego minimum przez nawał starych i nowych obowiązków. Jeśli osoba jest bezrobotna – również nie za dobrze. Znalezienie pracy będzie prawdziwym wyzwaniem. Kto by chciał zatrudnić człowieka na ¾ etatu, dodatkowo godząc się na częste nieobecności w firmie? W najlepszym położeniu są doktoranci pracujący mobilnie. Wystarczy laptop, smartphone, tablet lub jakiekolwiek inne urządzenie pozwalające na natychmiastowe połączenie z internetem. W ten sposób „robotę” można przynosić na uczelnię.

ROBIĆ ZA JELENIA, TUDZIEŻ MAŁPĘ W CYRKU W ciągu roku akademickiego, doktorant obowiązkowo uczestniczy w zaplanowanych przez siebie praktykach dydaktycznych. W ich skład wchodzi najczęściej prowadzenie wykładów lub ćwiczeń dla studentów. Obiektywnie można uznać, że jest to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy na doktoracie. Doktorant staje się dla studenta prawdziwym autorytetem, a zajęcia przebiegają bez problemów. Tyle w teorii. Jeśli chodzi o praktykę, zdarzają się róż-

ne zgrzyty. Czemu Autor wspomniał wyżej o „ostatecznym planie zajęć”? Wynika to z tego, że na uczelniach brakuje osób do prowadzenia fakultetów. Dlatego na doktoranta wielokrotnie może czekać niespodziewana wiadomość od dziekana, lub, co jest bardziej prawdopodobne, od swojego opiekuna naukowego z propozycją „nie do odrzucenia” dotyczącą kilku(nastu) dodatkowych godzin praktyk. Zawsze wypada się zgodzić. W końcu nie ma żadnego sensu wywoływać konfliktu z osobą, od której zależy nasza przyszłość na studiach – zwłaszcza, gdy tak „usilnie prosi o pozytywną odpowiedź”. Pół biedy, kiedy da się szybko nauczyć informacji potrzebnych do realizacji ćwiczeń. Natomiast bywa i tak, iż zostają nam przydzielone zadania, o których nie mamy najmniejszego pojęcia i nie ma czasu, by się tego nauczyć. Co robić w takim wypadku? Wydaje się, że najlepsze wyjście to NIC. Studenci natychmiast zorientują się, że ich „wykładowca” nie jest należycie przygotowany. Powinno się tylko przeprosić ich w imieniu uczelni. Na koniec warto tylko dodać jedną rzecz - nie, doktoranci nie są opłacani za prowadzenie zajęć. I tyle w temacie.

MILIONY MONET Drażniącą tematyką na studiach doktoranckich są problemy ze stypendiami. W zależności od uczelni: wszyscy doktoranci dostają, część doktorantów dostaje lub żaden doktorant nie dostaje funduszy. Zdarza się, że uczelnia przyjmuje za dużo kandydatów. Pięćdziesiąt

* Tytuł zaczerpnięty z piosenki o doktorantach zespołu „Podeszfa” pt: „Świnka morska”. Refren brzmi „Jak ta świnka morska. Ani świnka, ani morska. Ni to student, ni pracownik, to doktorant na pracowni”

osób na kierunku to już sporo. Co powiedzieć w takim razie o stu lub dwustu studentach trzeciego stopnia? Przez takie „otworzenie rynku” tylko pewien procent ludzi może otrzymać stypendium. Szkoły wyższe z wydziałowymi limitami miejsc nie mają takich trudności. Tam wszyscy doktoranci odbierają należną gotówkę. Na uczelniach, na których jest wielu doktorantów można składać wnioski o przyznanie stypendium. Progi i wymagania do wniosków mogą się ciągle zmieniać. Nie do końca wiadomo w jakie wydarzenia należy się angażować w konkretnym roku. Przykładowo, ktoś zorganizował multum konferencji naukowych, po czym nagle dowiaduje się, że taka działalność nawet nie będzie punktowana. Komisje rozpatrujące wnioski, w skład których wchodzą też sami doktoranci, również nie działają najlepiej. Doktorant wykazuje we wniosku napisanie książki, po czym każdy rozdział z tej publikacji jest przez zespół komisyjny punktowany osobno! Aż trudno to skomentować.

ROZPRAWA W artykule w ogóle nie pojawia się temat samej pracy doktorskiej. Ma to swoją zasadniczą przyczynę. Według danych Narodowego Centrum Nauki stale rośnie liczba osób składających papiery na studia doktoranckie. Za to procentowy wskaźnik ludzi, którzy są przyjmowani i uzyskują stopień Doktora nadal jest ten sam – 5 %. To wystarcza za cały komentarz. Przez notoryczny „wyścig szczurów” za stypendiami, osiągnięciami naukowymi i obowiązkowymi wykładami traci się z oczu główny cel tych studiów. A chyba nie o to jednak chodziło.

9


EKONOMIA

Dobre ubezpieczenie to nie mit Każdy z nas planując wypoczynek ma w głowie same pozytywne scenariusze. Zdarzają się jednak sytuacje nie do przewidzenia, dlatego zawsze warto mieć plan ,,b’’.

ALEKSANDRA SKOLIMOWSKA

STUDIUJE PROJEKTOWANIE UBIORU, PASJONATKA PODRÓŻY

To jak powinniśmy przygotować się do wyjazdu, zależy głównie od specyfiki podróży. Zupełnie inaczej spakujemy plecak na górską wyprawę niż walizkę na dwutygodniowy wyjazd do SPA. Nieważne jednak, jaki jest cel wyjazdu, są sytuacje, których każdy z nas wolałby uniknąć i wiedzieć, że w razie czego może liczyć na wsparcie. Tu naprzeciw naszym potrzebom wychodzą pakiety kompleksowych ubezpieczeń np. Wojażer- PZU Pomoc w Podróży. Niezależnie od tego, czy decydujemy się na niskobudżetowy wyjazd ze znajomymi na weekend, czy droższe wakacje poza granicami kraju, możemy mieć pewność, że w razie choroby czy nieszczęśliwego wypadku będziemy mogli liczyć na pokrycie ogromnych kosztów pierwszej pomocy czy hospitalizacji. Warto pamiętać, że zwłaszcza gdy znajdujemy się poza granicami naszego kraju, koszty leczenia potrafią być bardzo wysokie. Dodatkową korzyścią, jaka płynie z bycia ubezpieczonym to pewność, że w razie przykrej losowej sytuacji nie zostaniemy sami. Dopytajmy, czy nasze ubezpieczenie przewiduje również możliwość sprowadzenia naszych najbliższych, tak byśmy w trudnych chwilach nie byli zdani wyłącznie na siebie. Kolejnym bardzo praktycznym dodatkiem do pakietu może stać się możliwość przysłania z naszego miejsca zamieszkania dokumentów czy prywatnych rzeczy, których będziemy potrzebować. Warto też pamiętać o tym, że ubezpieczenie może zagwarantować nam również pomoc w pokryciu kosztów związanych z przedłużeniem pobytu. Dlatego szczególnie ważne jest, abyśmy ubezpieczenie dobrali odpo-

10 | KONCEPT | LISTOPAD 2015

wiednio do specyfiki wyjazdu, tak aby pakiet świadczeń odpowiadał okolicznościom, w których możemy się znaleźć. Po drugie pamiętajmy, że nawet studenci mogą pozwolić sobie na ubezpieczenie. Najważniejsze to dobrać je do własnych możliwości i potrzeb. Dopytujmy o wszystkie szczegóły związane z czasem świad-

czenia usług oraz obszarami które obejmują. Po trzecie bardzo ważne jest, abyśmy sprawdzili czy ubezpieczenie, na które się decydujemy, ważne jest od chwili wyjścia z domu czy dopiero od momentu znalezienia się w docelowym miejscu. Z taką wiedzą możemy śmiało ruszać w świat!


W DRODZE

Na chińskich blachach

– czyli jak wjechać do Państwa Środka samochodem Do Chin najprościej samolotem, bezpośrednio to niecałe 10 godzin. Można też pociągiem, przez Moskwę zajmie to około 10 dni. A może by tak własnym samochodem, teoretycznie to możliwe, ale…

JAN WOŹNICA

Z WYKSZTALCENIA INŻYNIER , Z ZAWODU INFORMATYK , Z ZAMIŁOWANIA PODRÓŻNIK

N

o właśnie zazwyczaj, kiedy pojawia się „ale”, robi się ciekawie i tym razem też tak było. Wszystko zaczęło się od pomysłu, żeby pojechać z Polski do Chin, ale nie najprościej jak się da, czyli przez Rosję. Druga możliwa droga prowadzi przez Bałkany, Turcję, Kaukaz, Morze Kaspijskie i dalej przez kraje Azji centralnej do granicy chińskiej. A ta granica nie jest taką zwykłą granicą. Jej przekroczenie omijają prawie wszyscy podróżnicy, którzy mniej lub bardziej wymyślnymi pojazdami „objeżdżają świat”. My byliśmy bardziej uparci i przekroczenie tej granicy stało się dla nas filozofią, obsesją i religią zarazem. Zatem co, oprócz determinacji, jest potrzebne, aby tego dokonać?

dokonany na chińskiej stacji diagnostycznej, tymczasowe chińskie OC, towarzystwo chińskiego przewodnika na całej trasie, i jeszcze kilka wymogów pomniejszych. Taka litania musi kosztować. Wszystkie dokumenty muszą być przetłumaczone na język chiński i złożone w stosownych urzędach. To wszystko sprawia, że nie da się tego samodzielne i zdalnie załatwić. Koszt obsługi przez wyspecjalizowane lokalne agencje waha się w granicach kilku tysięcy USD, w zależności od długości pobytu. Dodatkowo zapragnęliśmy wjechać do Państwa Środka przejściem granicznym na przełęczy Torugart (3750 m n.p.m.) a to wymaga kolejnych pozwoleń - normalnie to przejście graniczne jest przeznaczone tylko do Chińczyków i Kirgizów.

ŻELAZNA BRAMA Kiedy uporamy się z kwestiami finansowymi, następnym problemem okazuje się być czas. Nawiązanie kontaktu, ustalenie szczegółów, wreszcie same formalności zajęły nam około pół roku. W takich chwilach do świadomości dociera, jakim dobrodziejstwem jest Układ z Schengen. Samo przekroczenie granicy, mimo takich przygotowań nie

przebiega ekspresowo. Nam zajęło to około 6 godzin. Też ze względu na specyfikę przejścia granicznego na przełęczy Torugart. Samo przejście jest na nieprzyjemnej do ludzkiego organizmu wysokości i oprócz żelaznej bramy i kilku pograniczników dokonujących podstawowej kontroli nie ma tam nic. Zasadnicze przejście graniczne jest dopiero 100 km dalej, a wiedzie do niego niemiłosiernie dziurawa droga. My granicę przekroczyliśmy w piątek, czyli następnym dniem roboczym, kiedy pojechaliśmy na przegląd i po chińskie „blachy”, był poniedziałek. A to był dopiero początek naszej chińskiej przygody.

STŁUCZKI I DEPORTACJE Tak w dużym skrócie wygląda wjazd do Chin własnym samochodem. Jak wiadomo Polska z Chinami nie graniczy, więc aby dotrzeć do tego kraju musieliśmy jeszcze przejechać przez 10 innych państw. Na takiej trasie przygód nie brakowało. Wszystkich zainteresowanych naszymi przygodami m.in.: stłuczką w Gruzji, przeprawą promową przez Morze Kaspijskie, deportacją z Uzbekistanu, zapraszam na bloga wyprawy: www.chiny2015.pl

KASA, MISIU, KASA Przede wszystkim niemało pieniędzy. Wymogi, jakie stawia przed podróżnikiem chińskie prawo to między innymi: pozwolenie na przejazd z każdej odwiedzanej prowincji, tymczasowe tablice rejestracyjne, tymczasowe prawo jazdy, przegląd techniczny samochodu

11


LAJFSTAJL

Spice girls - kicz lat 90. znowu w modzie

Moda rodem z

“Beverly Hills, 90210” Lata 90. to dla wielu z nas wspomnienie szalonych lat podstawówki, a dla niektórych beztroskiego dzieciństwa. Na kultowe przedmioty sprzed dwudziestu lat patrzymy z sentymentem... A jak jest z modą? modę i na lansowane przez sieciówki czy projektantów trendy. EMILIA MILOWAŃSKA

ABSOLWENTKA SGH , ZAJMUJE SIĘ KOMUNIKACJĄ SPOŁECZNĄ

Z

nany fejsbukowy profil „Born in the PRL”, który często wspomina prostotę tamtych lat, ma całkiem pokaźne grono fanów. Czy to tylko sentyment? Czy naprawdę tęsknimy za kiczowatą stylistyką tamtych lat? Celowo używam słowa stylistyka, ponieważ właśnie styl i gusta sprzed dwóch dekad mam na myśli. A dokładnie – chodzi o modę minionych lat. Ale zaraz, zaraz… czy to aby na pewno minione lata? Przecież moda niczym bumerang - wraca co kilka sezonów. I tak jest dziś – ubrania, których jeszcze 10 lat temu wstydzilibyśmy się założyć, aktualnie są TOP of the TOP i jak to mówią szafiarki – must have tego sezonu.

NIEZATAPIALNE TRENDY LAT ��. Każda moda coś po sobie zostawia, a lata 90. zostawiły kilka charakterystycznych i trzeba to przyznać – ponadczasowych ciuchów. Choćby krótkie poszarpane dżinsowe szorty, dżinsy z dziurami i skórzane czarne kurtki. Są na czasie zawsze, bez względu na

12 | KONCEPT | LISTOPAD 2015

MODA JAK Z BEVERLY HILLS, ����� Wielu dzisiejszych studentów może nie pamiętać już kultowego serialu „Beverly Hills, 90210”. Być może nieświadomie nawet, podążając za aktualnymi trendami, noszą dziś proste i podwinięte w kostkach dżinsy z wysokim stanem typu „mom jeans” lub „boyfriend”. Już wiosną i latem tego roku zaobserwować można było dziewczyny noszące fryzury i szerokie koszulki niczym bohaterki serialu – Brenda, Kelly i Donna. Modne stały się przyduże i dłuższe marynarki, białe szerokie koszulki i kolorowe, ale krótkie odkrywające brzuch topy – to był hit tego lata. Charakterystyczne okrągłe okulary w stylu Harrego Pottera nosiła serialowa Rebecca. Dziś okrągłe szkła to najmodniejszy fason.

KICZ LAT ��. WRACA NA SALONY Ale to jeszcze nie koniec. Na wybiegach światowych projektantów pojawiły się także makijaże żywcem wzięte z estrady lat 90. Metalicznie połyskujące powieki będą hitem zabawy sylwestrowej i Karnawału 2016. Usta w kolorach od ciemnej matowej czerwieni, przez bordo, aż po brązy to również moda jesieni i zimy 2015/2016. Tu jednak czyhają pułapki – usta w ciemnych kolorach

pasują jedynie do gładkiej, porcelanowej wręcz cery. Trzeba też pamiętać, że postarzają… Co do fryzur, to nie tylko kształt, czyli kucyki zwinięte w różki są dziś na topie. Blondynki mogą pozwolić sobie na ufarbowanie końcówek włosów na niebiesko. Choć trendy są też dzisiaj włosy całkiem… siwe. Najlepiej długie, gęste i pięknie pofalowane. Na czasie jest też „total jeans look”, a także styl grunge, czyli wszelkie koszule w kraty, szerokie porwane dżinsy, plecaki… fani Nirvany mogą tu puścić wodze fantazji. Jak przystało na salony – tutaj wracają futra. Chyba każda mama jeszcze 20 lat temu miała w swojej szafie obowiązkowe futro, a może i dwa. Dzisiejsze wybiegi zdominowane były przez futra z kolekcji jesień/zima. Stawiajmy jednak na futerka sztuczne!

Każda moda coś po sobie zostawia, a lata 90. zostawiły kilka charakterystycznych i trzeba to przyznać – ponadczasowych ciuchów. Choćby krótkie poszarpane dżinsowe szorty, dżinsy z dziurami i skórzane czarne kurtki Styl vintage i boho to również, jak przez mgłę, ale pamiętane style lat 90. Aktualnie bardzo modne i nadal lansowane przez projektantów mody. Warto wspomnieć też o idealnych na każdą okazję kolorach – czerni i bieli. Geometryczne wzory, pasy i kratki black&white to także dobry pomysł na nadchodzący sezon. Sporo ubrań w tych kolorach mają już w ofercie popularne sieciówki. Wiele z nas pomyśli pewnie – po co podążać za modą, lepiej mieć własny styl. Warto jednak mieć w szafie kilka z tych ubrań i nie pozbywać się ich zbyt szybko, bo jak już wiemy… moda, jak historia, lubi zataczać koło. A jak mawiała Coco Chanel – moda przemija, styl pozostaje.


KULTURA NASZ NEWS:

Drugi tom, Dziejów Polski Andrzeja Nowaka już wkrótce! Wreszcie! Tak można by najkrócej skomentować ten fakt. Jak dowiedział się „Koncept” drugi tom „Dziejów Polski” profesora Andrzeja Nowaka będziemy mogli kupować, albo jeszcze lepiej dostawać, jako prezent choinkowy. To ważna informacja i ważny moment, dla każdego kogo zainteresowanie historią naszego kraju wykracza poza ekran kinowy i kupowanie koszulek upamiętniających bohaterów i wydarzenia historyczne. W swoim wielotomowym dziele profesor Nowak uwzględnia stan najnowszych badań, nieraz zaskakujących, bo prowadzonych nie tylko przez historyków piśmiennictwa czy archeologów, ale także choćby dendrologów. Autor w pierwszym tomie, opisującym czasy od początku cywilizacji na naszych

terenach do 1202 roku, odnosi się do debat toczonych dziś przez polskich i światowych historyków pokazuje różne punkty widzenia, w krwistym, piękną polszczyzną pisanym eseju, czasami zapuszcza się w obszary „co by było gdyby”, ale tylko po to by zwrócić nam uwagę jak ważne były elementy, które uformowały nasz kraj, i które do dziś mają wielki wpływ na nas – Polaków. To w grun-

cie rzeczy wspaniała historia o tym co wszyscy razem w sobie nosimy, i co nas łączy. Barwne, wielkie drzewo genealogiczne. Drugi tom „Dziejów Polski” zatytułowany będzie „Królestwo zwycięskiego orła” i opisywał będzie czasy od 1202–1492. A więc już w święta (miejmy nadzieję) wraz z profesorem Nowakiem możemy jeszcze raz stoczyć bitwę pod Grunwaldem, sprawdzić czy na pewno została całkowicie nie wykorzystana i dowiedzieć się co z niej dla nas, dziś, wynika. (WS)

Jestem Bond, James Bond MONIKA WIŚNIOWSKA

DZIENNIKARKA I KORDYNATORKA PRACUJE W FUNDACJI ROZWOJU SYSTEMU EDUKACJI

A

by stworzyć „receptę” na dobry film o brytyjskim agencie, należy w nim umieścić piękne kobiety, szybkie samochody, czarny charakter, z którym Bond musi się zmierzyć w trakcie fabuły. Do tego przydadzą się egzotyczne krajobrazy, trochę tajemnic i dobrze skrojone garnitury. „Spectre” ma to wszystko, a nawet - jak ośmiornica będąca symbolem czarnego charakteru - staje się połączeniem poprzednich części pokazując, że wcześniejsze wydarzenia prowadziły do tego właśnie momentu. Początkowa kwestia związana z systemem globalnego bezpieczeństwa, który ma zastąpić wywiad (i sekcję 007) staje się nie-

Właściwie tyle powinno wystarczyć - po to przecież tłumy chodzą do kina na kolejne części przygód agenta 007. Bond to maszynka generująca radość widzów i przychody twórców. „Spectre” nie zawodzi trzymając poziom poprzednich filmów. wiele znaczącym elementem w większej rozgrywce. Daniel Craig nie zawodzi i po raz kolejny gra twardego agenta targanego emocjami, dzięki temu bardziej ludzkiego. Partnerująca mu Lea Seydoux jest raczej chłodna i wycofana, ale wzbudza sympatię. Christoph Waltz jako czarny charakter z nieschodzącym z twarzy uśmiechem wzbudza strach przed szaleńcem posiadającym dużą władzę. Wszystko jest na swoim miejscu. I choć pewnie nie jest to najlepsza część przygód 007, z pewnością warto wybrać się do kina na stworzony z rozmachem dobry film, by po raz kolejny zobaczyć jak Bond z gracją i w świetnym garniturze ratuje świat. �

13


PSRP dla studentów z niepełnosprawnościami. Nagrodę w tej kategorii wręczył Jakub Waszak z Komisji ds. Niepełnosprawności PSRP, który złożył również podziękowania na ręce Przewodniczącego, Mateusza Mrozka za motywacje do aktywności w Parlamencie.

Gala wręczenia nagród ProJuvenes 2015 już za nami TOMASZ MATYNIA

PARLAMENT STUDENTÓW RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Już po raz trzeci Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej wręczył nagrody dla najważniejszych osób, organizacji i instytucji pracujących na rzecz i ze studentami. W tym roku wydarzenie miało szczególne znaczenie – zbiegło się z obchodami Jubileuszu 20-lecia PSRP.

L

istopadowa Gala zgromadziła wielu gości oraz najważniejsze tego wieczoru osoby - nominowanych w ośmiu kategoriach: NGO, Kultura studencka, Studencki Projekt Roku, Studia bez Barier, Juwenalia, Naukowy Projekt Roku i Media Studenckie. Nagrodę w kategorii Dziennikarz przyznała Kapituła ProJuvenes. Głosowanie odbyło się za pośrednictwem aplikacji na Facebooku. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt tysięcy osób. – To już trzecia gala ProJuvenes. Cieszy nas, że te nagrody co roku wywołują większe emocje. Tegoroczne wydarzenie jest wpisane w 20-lecie PSRP, tym bardziej zależało nam na nagrodzeniu wysiłków, które są podejmowane na wielu uczelniach w Polsce. Dziękujemy również Grupie PZU, która była partnerem głównym ProJuvenes 2015 - mówił Mateusz Mrozek, przewodniczący PSRP. W kategorii organizacji pozarządowych zwycięzcą okazała się Fundacja na Rzecz Integracji Środowiska Akademickiego Miasta Poznania

14 | KONCEPT | LISTOPAD 2015

„Jeden Uniwersytet”. Organizacja zwyciężyła między innymi z takimi stowarzyszeniami jak AZS, ELSA, ESN, NZS czy Studenckie Forum BCC. Już po raz drugi bezkonkurencyjny w kategorii Media Studenckie okazał się Niezależny Miesięcznik Studentów MAGIEL. Nagrodę w imieniu redakcji odebrał Redaktor Naczelny, Paweł Drubkowski. Nagrodę w kategorii Kultura Studencka otrzymała IŚA czyli Integracja Środowisk Studenckich – organizacja studentów czterech śląskich uczelni artystycznych, w których skład wchodzą Akademia Muzyczna im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, ASP w Katowicach, Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego oraz Wydział Tańca Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. W kategorii Studia bez barier nagrodę otrzymało Zrzeszenie Studentów Niepełnosprawnych UAM „Ad Astra” z Poznania, zajmujące się organizacją aktywności

Szczególne emocje wzbudziła nagroda w kategorii Studencki Projekt Roku 2015. Otrzymali ją uczestnicy projektu Po marzenia na Hel, którzy przejechali na rowerach całą Polskę, by zebrać pieniądze na operację dla niedowidzącej Klaudii. Naukowym Projektem Roku został projekt Heart – Heart Embryology and Anatomy Research Team. Przedstawiciel projektu, Imię i nazwisko, zwracał uwagę na ogromną rolę PSRP w promowaniu projektów naukowych. Nagroda, która co roku wzbudza największe emocje – w kategorii Juwenalia – powędrowała do reprezentantów Politechniki Wrocławskiej, który organizują najbardziej rozpoznawalne wydarzenie na Dolnym Śląsku – Wittigalia. Dziennikarzem Roku została Katarzyna Wójcik z „Rzeczpospolitej”. Dziennikarka w słowach podziękowania zapewniała, że wciąż będzie pisać o studentach i wspierać działalność PSRP. Nagrodę wręczył Przewodniczący Parlamentu, Mateusz Mrozek. Partnerem strategicznym Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej jest program Santander Universidades realizowany w Polsce przez Bank Zachodni WBK, partnerem strategicznym 20-lecia Parlamentu Studentów RP jest PKN ORLEN. Mecenasem Jubileuszu 20-lecia PSRP jest PZU. Głównymi partnerami 20-lecia PSRP zostali portal Pracuj.pl, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz firma Microsoft. Partnerami 20-lecia są Poczta Polska, program Nowoczesne Zarządzanie Biznesem, Fundacja Inicjatyw Młodzieżowych, Gazeta Koncept oraz Wydawnictwo Naukowe PWN. Patronat medialny nad Jubileuszem objęły Rzeczpospolita, TVP INFO i Czwórka Polskie Radio. �

ARTYKUŁ POWSTAŁ PRZY WSPÓŁPRACY Z PARLAMENTEM STUDENTÓW RP


KULTURA

Historia vlogiem opowiadana – ranking Konceptu TOMASZ LEŚ

PRZEWODNICZĄCY NZS UW , STUDENT TEJ UCZELNI

Można usiąść z popcornem i opowiadać o zgniliźnie YouTube, Facebooka i Twittera albo zacząć je wykorzystywać do dobrych celów. Przedstawicieli tej ostatniej szkoły na szczęście jest zdecydowanie więcej. Dzięki nim do szerokiej grupy odbiorców, w tym szczególności ludzi młodych dociera wartościowa treść.

O

statnio internet stał się także jednym ze źródeł kreowania wizerunku Polski i jej historii. Miało to miejsce dzięki viralowemu filmikowi opublikowanego przez autorów kanału „Historia bez Cenzury”. Autorzy przedstawili w nim dowody, na to że Polacy są najbardziej bohaterskim narodem. Omówili w ten sposób ciekawostki dotyczące II Wojny Światowej i jej polskich bohaterów. Film zdobył wielką popularność w social media, w tym w szczególności na anglojęzycznych portalach typu wykop. pl.Sukces autorów tego kanału staje się świetnym przyczynkiem do omówienia działalności innych profili, oraz vlogów, które odnoszą się do historii.

1

�. HISTORIA BEZ CENZURY Na ten moment to ten kanał jest niekwestionowanym królem

polskich kanałów historycznych. Autorzy w wywiadach nie ukrywają, że od początku koncentrowali się na trzech tematach – seks, przemoc i pieniądze. Uzasadniając ten wybór tłumaczą, że z jednej strony jest to te tematy są dla ludzi najbardziej interesujące, ale z drugiej strony to właśnie one są sednem historycznych wydarzeń.Wojtek Drewniak – prezenter kanału opowiada o historii niewątpliwie w sposób często kontrowersyjny, a wiele jego kwestii nie nadaję się do publicznego cytowania, jednak nie można mu odmówić skuteczności. Zarówno w sferze promowania wiedzy historycznej wśród Polaków, ale i od niedawna także wśród zagranicznych odbiorców

pokazali autorzy jest to opowieść fascynująca i determinująca dla losów XX-wiecznej Europy. Projekt ten jest kontynuowany w języku angielskim.

3 �. ALE HISTORIA Kanał ten wykorzystuje masę materiałów archiwalnych. W krótkich, 3-5 minutowych filmikach prezentowane są ciekawostki zarówno z historii Polski, jak i historii powszechnej. Filmików w toku działalności kanału powstała już spora liczba i cały czas powstają nowe, także może być to dobre źródło wiedzy.

2 �. HISTORIA WOJNY NIEZNANEJ To jeden z najbardziej niedocenianych polskich kanałów, który niestety nie zdobył szczególnej popularności. Jego ideą było relacjonowanie wydarzeń I Wojny Światowej dzień po dniu. To najbardziej szczegółowy vlog historyczny. Trudno jest znaleźć w polskim internecie lepsze źródło wiedzy o tym okresie. Niestety kanał nie spotkał się ze szczególnie pozytywnym odzewem. Treści na nim prezentowane były bardzo szczegółowe i nieinteresujące dla polskiego odbiorcy. Dla mas Polaków historia I Wojny Światowej jest często raczej ciekawostką, niż faktem istotnym. A szkoda, bo jak

4

�. POLIMATY Radka Kotarskiego i jego Polimatów chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. To właśnie Radek osiągnął jeden z największych komercyjnych sukcesów z całego polskiego YouTube. Ogromną zaletą kanału jest rzetelność jego autora. Historia jest tylko jednym z tematów, jednak filmiki takie jak „Honor splamiony krwią” nie tylko szerzą wiedzę, ale także zawierają ważną treść, która jest przekazywana młodym ludziom.

15


NZS

Uległość Houellebecqa „Uległość” to najnowsza książka Michela Houellebecqa - jednego z najwybitniejszych francuskich prozaików. Autor przedstawia w niej Francję, w której w najbliższej przyszłości wybory prezydenckie wygrywa muzułmanin, co jest przyczynkiem do wprowadzenia prawa szariatu nad Sekwaną. Bohaterem ,,Uległości” jest François czyli intelektualista w średnim wieku, profesor paryskiej Sorbony, ateista i socjalista, który próbuje odnaleźć się, bądź przystosować do nowej rzeczywistości.

TOMASZ GONTARZ

CZŁONEK HONOROWY NZS UW

P

remiera ,,Uległości” miała miejsce 7 stycznia 2015 roku. Dokładnie w tym samym dniu grupa muzułmańskich terrorystów wkroczyła do paryskiej siedziby satyrycznego periodyku ,,Charlie Hebdo” dokonując masakry członków redakcji z powodu publikowanych tam prześmiewczych karykatur Mahometa. Polska premiera ,,Uległości” we wrześniu 2015 r. zbiegła się z apogeum kryzysu imigranckiego. Setki tysiące uchodźców, w większości wyznających Islam nielegalnie przekroczyło granice państw Unii Europejskiej. Jak można zauważyć, najlepszą akcję promocyjną książki Houellebecqa zgotowało samo życie. Pytania o tożsamość Europy i możliwość pokojowej koegzystencji laickiego państwa z Islamem stawiane przez autora ,,Uległości” stały się dziś bardzo aktualne.

Czy francuski pisarz to przewidział?

Jednakże myliłby się ten, kto uważa, że ,,Uległość” jest książką wyłącznie o konflikcie pomiędzy kulturą europejską i islamską. Przede wszystkim jest to opowieść o kondycji duchowej współczesnych Europejczyków. Wspomniany François, którego oczami obserwujemy zmieniającą się Francję jest wykładowcą akademickim i literaturoznawcą.

16 | KONCEPT | LISTOPAD 2015

Wiedzie wygodne życie. Pracuje kilka godzin w tygodniu, za co otrzymuje dobrą pensję. Pozostały wolny czas wypełnia przelotnymi romansami ze studentkami, lekturą książek, przygotowywaniem kulinariów oraz spożywaniem alkoholu. Bohater ,,Uległości” żyje bez żadnych zobowiązań. Nie ma żony, dzieci, a od pozostałej rodziny całkowicie się zdystansował. To co charakteryzuje jego żywot to dojmująca i przerażająca pustka duchowa, która go unieszczęśliwia. François nie wie po co żyje. Nie ma żadnego celu. Nie widzi także sensu swojego istnienia. Wiedzie egzystencje tylko dla egzystencji. Tak przedstawiony bohater - nihilista pojawia się co raz częściej w literaturze. Wystarczy wspomnieć ,,Króla Bólu” Jacka Dukaja, czy ,,Walc stulecia” Rafała A. Ziemkiewicza. Narratorami są tam postaci, które nade wszystko potrzebują czegoś, co uzasadniałby ich dalszy żywot. Miłość, rodzinę, Boga, wielką ideę. Brak tego sensu czyni ich głęboko nieszczęśliwymi, mimo zaspokojenia wszelkich potrzeb materialnych. Bohater ,,Uległości” w końcu ten sens życia odnajduje. W Islamie. Rozczarują się Ci, którzy spodziewają się, że opisane przez Houellebecqua wprowadzenia prawa szariatu nad Loarą będzie tożsame ze ścinaniem głów niewiernych, niszczeniem zabytków kultury chrześcijańskiej czy wręcz apokalipsą i cofnięciem Europy do czasów Średniowiecza. Przekształcenie ,,najstarszej córy Kościoła” w Państwo Islamskie przebiega zaskakująco spokojnie. Po wyborach prezydenckich w 2022 roku, w których prezydentem Francji zostaje kandydat Bractwa Muzułmańskiego, a które to są kulminacyjnym punktem ,,Uległości” zmiany zachodzą wyjątkowo szybko. Francja zaczyna przyznawać wysokie zasiłki rodzinne, wobec czego kobietom nie opłaca się pracować. Zostają w domu i opiekują się dziećmi.

W efekcie na wakujące stanowiska zatrudnia się mężczyzn, co powoduje spadek bezrobocia. Szkoły wyznaniowe są preferowane przez rodziców, bo prócz wiedzy wpajają także wartości. Policja szariatu zaprowadza porządek w niebezpiecznych dzielnicach francuskich miast. Jeśli pracowałeś na uniwersytecie, tak jak bohater ,,Uległości”, to możesz pracować tam dalej pod warunkiem, że przejdziesz na Islam. Rzecz jasna wiąże się to z odpowiednią gratyfikacją finansową. Konstatacja Houellebecqa jest następująca: zarówno współczesny laicyzm jak i chrześcijaństwo nie są atrakcyjnymi wartościami według których mógłby żyć współczesny Europejczyk. Niektórzy postrzegają książkę Houellebecqa jako kontrowersyjną i ,,antyislamską”. Mam inne odczucia po jej lekturze. Islam jawi się w niej jako wartość, która może być ożywcza nie tylko dla jednostek, ale dla całego zmurszałego kontynentu europejskiego. Muzułmański prezydent Francji Mohammed Ben Abbes tym różni się od legionu współczesnych polityków, że posiada kompleksową wizję projektu politycznego, w który szczerze wierzy. Dąży on do tego by odbudować Imperium Romanum włączając do Unii Europejskiej wszystkie państwa basenu Morza Śródziemnego. Ich spoiwem miałby być Islam. Tym samym stawia się w jednym rzędzie z innymi politykami, który również mieli swoją koncepcję dla kontynentu europejskiego, jak Napoleon, Churchill czy Adenauer. Wizja odbudowy Imperium Romanum może nam się wydawać abstrakcyjna, ale jest to coś w co można wierzyć. Dostrzec w tym sens. Odnieśmy się teraz do polityków aktualnie zarządzających Unią Europejską. Czy któryś z nich może nam powiedzieć po co jest Unia Europejska? W jakim kierunku zmierza? Jaka ma być za 10, 20 czy 50 lat? Obecny kryzys imigracyjny i antagonizacja państw członkowskich to skutek braku odpowiedzi na wyżej wspomniane pytania. ,,Uległość” Houellebecqa to kawał dobrej literatury. Świetnie napisanej i zmuszającej do refleksji. Nie tylko nad sobą, ale także nad tym co nazywamy dziedzictwem europejskim. Jak przewiduje Houellebcq nasze dotychczasowe wartości przegrają w konfrontacji z wartościami Islamu. Jednakże czy tak będzie naprawdę zależy tylko od nas.


AKADEMIA

Bramkarz i filozof, czyli minister

3.0

Jak na bramkarza warunki miał wręcz idealne: 185 cm wzrostu, ręce długie, że sznurówki może na baczność wiązać. Furory w „Czarnych Jasło” jednak nie zrobił, choć trenował całą dekadę. – Nie był wielkim talentem, ale wyróżniał się obowiązkowością – podkreśla po latach były trener Jarosława Gowina. Sam zainteresowany tłumaczy dyplomatycznie, że karierę sportową skutecznie przekreśliła kontuzja kolana. Choć jest rodowitym krakusem, to dzieciństwo i młodość spędził w Jaśle, 40-tysięcznym miasteczku na styku Małopolski i Podkarpacia. Tam ukończył szkołę podstawową oraz I Liceum im. Stanisława Leszczyńskiego. Samokrytycznie podkreśla, że uczniem był raczej słabym. I w chwili szczerości Gowin dodał: – Najmocniej określiły mnie

WIKIMEDIA , CC - BY

Był bramkarzem, żeby zostać filozofem. Filozofował, żeby zostać politykiem. Nie pije, nie pali, nie imprezuje. Będzie miał zatem sporo czasu, żeby zajmować się sprawami nauki i szkolnictwa wyższego.

,

ZASTĘPCA REDAKTORA NACZELNEGO „ KONCEPTU ”

PIOTR DRABIK

JAROSŁAW GAJEWSKI

dwa doświadczenia: poczucie bycia człowiekiem z prowincji i doświadczenie biedy. Ku zaskoczeniu ojca, ale może w ramach leczenia się z „prowincji” i chęci odmiany losu, wybrał elitarne studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dziś to wydaje się nieprawdopodobne, ale musicie uwierzyć, że na początku lat 80. (głęboka „komuna”, stan wojenny) filozofia na UJ-ocie to był prestiż, a elitarność wydziału przejawiała się między innymi tym, że przyjmowano… 10 osób (!) na pierwszy rok studiów (a chętnych było mniej więcej tyle, ile dziś na kierunki IT na polibudach). Pracę magisterską pisał z twórczości José Ortegi y Gasseta, przy doktorskiej – napisanej już w wolnej Polsce - sięgnął po bliższe inspiracje: „Kościół w czasach wolności 1989–1999”. Nie krył przy tym, że do takiego wyboru zainspirowała go znajomość oraz osobowość ks. Józefa Tischnera. Po przełomie 1989 roku zaczął wsiąkać w filozoficzno-intelektualny „krakówek”. Był sekretarzem, a potem – w latach 1995-2005 redaktorem naczelnym miesięcznika „Znak”. Miał swoją stałą rubrykę w „Tygodniku Powszechnym” i czas na pisanie książek, zwłaszcza tych dotyczących rozterek polskiego Kościoła w okresie przemian ustrojowych i społecznych. Co ważne z racji

G OWIN

funkcji, jaka mu przypadła teraz, Jarosław Gowin był współtwórcą i od 2003 do 2011 rektorem krakowskiej (niepublicznej) Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera, która istnieje i kształci do dziś. Miała to być (niczym brytyjski Cambridge) kuźnia przyszłych polskich elit, a jak wyszło i wygląda to teraz, nie nam już oceniać. Aktywna polityka pojawiła się w jego życiu dokładnie 10 lat temu. Wtedy to przy poparciu Platformy Obywatelskiej został wybrany na senatora. Dzisiaj można powiedzieć, że bardziej cieszy się zaufaniem wyborców niż sympatią wśród kolegów-polityków. Nie pije, nie pali, nie imprezuje, typ samotnika i w dodatku krakowski konserwatysta. Z takiej osobowości naprawdę trudno wyrzeźbić „brata-łatę” i kompana do wieczornych „Polaków rozmów”. Gowin już raz był ministrem – przez półtora roku kierował resortem sprawiedliwości (2011-2013) jako pierwszy w historii nie-prawnik. I było to ministrowanie huczne. Zderegulował, czyli uczynił bardziej otwarty dostęp do ponad 200 zawodów (prawniczych, finansowych, etc.). Niektórzy, dokonane przez niego zmiany przełożyli na ok. 0,5 proc. wzrostu gospodarczego Polski (PKB) rocznie. Teraz, władzę będzie miał jeszcze większą, bo nigdy dotąd minister odpowiedzialny za naukę i szkolnictwo wyższe nie był zarazem wicepremierem. – Moje motto życiowe jest w moim nazwisku, dla utrudnienia zakodowane w języku angielskim. „Go! Win!” – powiedział kiedyś. „Go” już jest, a czy będzie „Win” i dla kogo? �

O SZKOLNICTWIE WYŻSZYM

• WARTO ROZWAŻYĆ POWRÓT NA NIEKTÓRYCH KIERUNKACH CZY NA SZEREGU KIERUNKÓW DO 5- LETNICH , JEDNOLITYCH STUDIÓW MAGISTERSKICH .

• P OLSKA DROGA ROZWOJU NAUKOWEGO JEST NIEZWYKLE STROMA , W ŚRODOWISKU AKADEMIC -

KIM PANUJĄ REGUŁY NIEOMAL FEUDALNEJ ZALEŻNOŚCI , PANUJE DUCH ŹLE POJĘTEJ SOLIDARNOŚCI KORPORACYJNEJ .

• K ONIECZNIE TRZEBA SKRÓCIĆ ŚCIEŻKĘ AWANSU PRZEZ LIKWIDACJĘ HABILITACJI, ZWIĘKSZYĆ PULĘ ŚRODKÓW NA GRANTY BADAWCZE ORAZ STWORZYĆ

„ UCZELNIE FLAGOWE ”, FINANSOWANE INACZEJ

NIŻ POZOSTAŁE I ROZLICZANE W WIĘKSZYM NIŻ DOTĄD STOPNIU Z REZULTATÓW PRAC BADAWCZYCH .

• L AWINOWE TEMPO ROZWOJU NOWOCZESNEJ TECHNOLOGII SPRAWIA , ŻE OBECNI STUDENCI BĘDĄ ZMUSZENI WIELOKROTNIE W TRAKCIE SWOJEJ KARIERY ZMIENIAĆ ZAWÓD I CIĄGLE DOSKONALIĆ

SWOJE KOMPETENCJE . I NNYMI SŁOWY , STUDIA POWINNY PRZYGOTOWYWAĆ DO LIFELONG LEAR NING I WYPOSAŻAĆ W ZDOLNOŚĆ SAMODZIELNEGO , TWÓRCZEGO MYŚLENIA

17


SPORT

Frisbee wylądował we Wrocławiu Wrocław był w tym roku gospodarzem imprezy sportowej najwyższej rangi. Ta wiadomość nie trafiła jednak na pierwsze strony gazet. Najwidoczniej finały klubowych mistrzostw Europy w Ultimate Frisbee nie budzą w Polakach wielkich emocji. Czym właściwie jest Ultimate i jak trafiło na Dolny Śląsk?

PAWEŁ WIEJSKI

ABSOLWENT POLITOLOGII UW, STUDIUJE EUROPEISTYKĘ W PARYŻU. GRA W ULTIMATE W WARSZAWSKIEJ DRUŻYNIE BC KOSMODYSK

W

1968 roku na parkingu przed Columbia High School odbył się pierwszy mecz Ultimate Frisbee. Za linie posłużyły latarnie i plecaki. Drużyna samorządu uczniowskiego uległa redakcji szkolnej gazety. Autorom zasad na pewno nie śniło się, że niespełna pół wieku później sport ten będzie uprawiany od Kongo po Filipiny, a zarządzająca nim organizacja będzie oficjalnie rozpoznana przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Błyskawiczna kariera Ultimate jest bardzo dużym osiągnięciem, biorąc pod uwagę fakt, że pod wieloma względami to sport inny niż wszystkie. Po pierwsze, Ultimate z założenia jest sportem amatorskim. Nagrody pieniężne na turniejach właściwie się nie zdarzają. Dlatego też, mimo sporej popularności (około 7 milionów graczy na świecie), drużyny Ultimate rzadko mają sponsorów. Poza dwoma półprofesjonalnymi ligami w USA, nawet najlepsi zawodnicy sami płacą za treningi, zawody i sprzęt. Po drugie, w Ultimate nie ma sędziów. Zasady, poza wyliczeniem przewinień, zawierają procedurę rozwiązywania konfliktów. Jeżeli zawodnicy nie mogą dojść do porozumienia, odtwarzana jest ostatnia sytuacja przed przewinieniem.

18 | KONCEPT | LISTOPAD 2015

Po trzecie, zawodnicy Ultimate kierują się Duchem Gry (Spirit of The Game). To zestaw zasad daleko wykraczający poza obecne we wszystkich sportach Fair Play. Obejmują szacunek do przeciwnika i do zawodników z własnej drużyny, uczciwość, nastawienie do rywalizacji i unikanie niebezpiecznych zagrań. Pomysł ten mógł narodzić się tylko w hipisowskich latach 70. Mimo abstrakcyjności, właśnie te zasady sprawiają, że sport bez sędziów działa nawet na najwyższym poziomie. Poza nagrodami za zwycięstwo na wszystkich turniejach nagradzane są drużyny wyróżniające się pod względem Spirit of The Game. Jak wygląda Ultimate? Mecze rozgrywane są na boisku nieco węższym niż piłkarskie. Na obu jego końcach znajdują się zony punktowe, podobne do tych z rugby. Punkty zdobywa się łapiąc dysk frisbee w zonie przeciwnika. Z dyskiem nie można biegać, nie można go przetrzymywać dłużej niż 10 sekund. Lot frisbee zachęca do akrobatycznych zagrań, więc sport ten jest bardzo widowiskowy. Ultimate trafiło do Polski dosyć niedawno. Pierwsza drużyna powstała w 2004 roku. Dziś gra już ponad 1000 osób w całym kraju. Polska wystawia reprezentacje na najważniejszych międzynarodowych turniejach. Do finałów

klubowych mistrzostw Europy we Wrocławiu udało się zakwalifikować dwóm polskim drużynom – Whatever w kategorii żeńskiej i Grandmaster Flash w kategorii mieszanej. Whatever to pierwsza polska kobieca drużyna, której udało się tego dokonać. Nie można tego powiedzieć o Grandmaster Flash, prawdopodobnie najbardziej utytułowanej polskiej ekipie. Obecni mistrzowie Polski w ubiegłym roku wywalczyli miano wicemistrzów Europy, w finale ulegając francuskiej drużynie Sun. W tym roku, Grandmaster Flash zdobyli złoto. Polakom daleko jednak jeszcze do najlepszych europejskich drużyn. Od kilku lat Brytyjczycy dominują europejską scenę Ultimate. Zdecydowanym faworytem w kategorii męskiej jest drużyna Clapham z Londynu, trzynastokrotni mistrzowie Wielkiej Brytanii i obrońcy tytułu. Podobnie rzecz ma się z równie utytułowaną kobiecą drużyną Iceni. Kategoria mieszana dopiero niedawno na stałe weszła do klubowych mistrzostw Europy, więc to w niej możemy spodziewać się największej liczby niespodzianek.


FELIETON

Wszystko się może zdarzyć KRZYSZTOF ZIEMIEC

DZIENNIKARZ TVP

Jeśli jesteś młody i planujesz swoją karierę, to powinieneś pamiętać przede wszystkim o jednej regule: nic nie jest dane raz na zawsze. Dlatego warto przyjrzeć się temu, co dzieje się na świecie.

W

ygląda na to, że – przynajmniej na razie – kolejna – trzecia już spodziewana fala kryzysu – została odwołana. Komisja Europejska przewiduje, że tempo rozwoju unijnej gospodarki wyniesie w tym roku prawie dwa procent. To szybciej niż zakładano wiosną. Co więcej, perspektywy też są optymistyczne. Mamy ożywienie gospodarcze i zostanie ono z nami w 2016 i 2017

roku. Widać też poprawę sytuacji budżetowej w państwach członkowskich, a także zmniejszenie zadłużenia od 2016 roku. A my – Polska – jeśli chodzi o rozwój, to wciąż pozostajemy w czołówce europejskich krajów. Choć warunki w gospodarce światowej są trudne, jeśli nie coraz trudniejsze, to nie hamuje to u nas przedsiębiorczości. My Polacy mamy to chyba w genach, bo młode firmy – start-upy rosną jak grzyby po deszczu. Takie młode, jeszcze mikroskopijne firmy budują nie tylko nasze PKB, ale też i krajów, do których eksportują swoje wyroby czy myśl technologiczną. Najszybciej rozwija się gospodarka Irlandii, gdzie tempo wzrostu wyniesie 6 procent. Na drugim biegunie jest Grecja. Jej PKB ma spaść o 1,4 procenta. Polski wzrost gospodarczy

w tym roku wyniesie 3,5 procent, czyli nie jest najgorzej. Komisja Europejska szacuje, że gospodarka będzie rozwijała się w tym samym tempie w najbliższych dwóch latach. Ale po pierwsze pewne ryzyko istnieje – tym bardziej, że kryzysu trzeba się zawsze spodziewać. Tym bardziej, że w sytuacji gdy od 20-30 lat przechodzimy przez cykliczne kryzysy, a od 6 lat takiego tąpnięcia nie było. Więc może niedługo przytrafić się nam ponownie. By gospodarka rozwijała się szybko – a w przypadku Polski to wzrost powyżej 4 proc. PKB rocznie, potrzebne są nowe miejsca pracy i oszczędności a może raczej zamożność obywateli, bo konsumpcja pomoże napędzać wzrost gospodarczy. To wyzwanie dla rządzących, ale i lekcja dla każdego z nas.

KRZYŻÓWKA

19


FELIETON

– ogólnopolski projekt badawczy „Start na rynku pracy” to pierwszy w Polsce projekt badawczy, skierowany do środowiska akademickiego na tak dużą skalę, którego celem jest zdiagnozowanie wyzwań stojących przed studentami i absolwentami w ich przygotowaniach do wchodzenia na rynek pracy, jak również licznych problemów występujących po stronie przyszłych pracodawców. Projekt rozpoczyna się przeprowadzeniem badań społecznych wśród studentów i absolwentów, szkół wyższych, a także pracodawców, przedstawicieli uczelni i instytucji publicznych, partnerów społecznych odpowiedzialnych za wchodzenie młodych ludzi na rynek pracy. Przewidywana łączna liczba ankietowanych wyniesie około 2 000 osób. Realizatorami są Fundacja Inicjatyw Młodzieżowych oraz Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej. W kolejnym etapie zostanie powołane grono eksperckie, które dokona analizy i diagnozy wyników. Zaproponowane rozwiązania zostaną poddane analizie prawnej, dzięki której możliwe będzie określenie koniecznych zmian w ustawach, rozporządzeniach i regulaminach. Projekt zakończy się konferencją w marcu 2016 roku, na której studenci wygłoszą swoje postulaty przedstawicielom MNiSW, MPiPS, szkolnictwa wyższego oraz środowisk biznesu. Projekt finansowany jest ze środków Komisji Europejskiej w ramach programu Erasmus+, który od lat wspiera reformy edukacji oraz rozwój polityki młodzieżowej.

startnarynkupracy.pl/

ORGANIZATORZY:

PARTNERZY:

20 | KONCEPT | LISTOPAD 2015

PATRONI MEDIALNI


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.