Julia Rajczyk Izabela Lipiec
GUNS WOMEN
Kobiety Pistolety. Zagrażające, ale wciąż zachwalane, kopiowane. Wyciągnięte. Naciągnięte. Przeklęte. Doskonale tworzą definicję słowa estetyka. Wszystko na swoim miejscu z odpowiednim uwypukleniem pewnych punktów. Odrobina pierwiastka Pistoleta i czujemy się lepiej. Akceptowanie siebie nie wychodzi kiedy siedzą obok. Ich zapach drogiej piątki czuć z daleka. Stukot podwyższenia i czujemy pulsowanie. Niebezpiecznie zdobywają nasze terytoria. Bojkotują wygodę i spokój naszych myśli. Na pytania odpowiadają szybko. Trudno nam poznać przepis na ich niedoścignione piękno. Odłamujemy kolejne kawałki wyrzutów s u m i e n i a i w k ł a d a m y d o u s t , p o p i j a j ąc przeciwieństwem ich istnienia. Celują kolejnymi pociskami pełnych braku zrozumienia.
C h c e m y j e p r z y p o m i n a ć. Upodabniamy się. Męczymy. Wypryskujemy flakony mocy żeby osiągnąć sukces. Chodzimy na palcach ż eby nie usłyszały zmęczenia. Pozwoliły wejść do grupy. I tak wszystko słyszą i nadal stoimy w punkcie wyjścia. Same, przepachnione.
Właściwie to doskonałość jest każdym stanem popapranej, kobiecej taktyki życia. My je wytwarzamy. Nie podlegajmy systemowi odpowiedniego sposobu zachowań. Wybierajmy nas. Wywieranie presji to nie nasza bajka. Aspiracje ustalajmy w ś rodku. Filmy oglądajmy, nie kopiując każdej napotkanej tam postaci. Własna ścieżka. Każde rozczochranie, krok, słowo to my. Każdy stan naszego zewnętrza, wnętrza to realność. My ustalamy co i jak. Z pistoletem się rodzimy, nie musimy wytwarzać naboi planowaniem każdego odpowiedniego spojrzenia. Listę sztuczności wrzućmy do kosza.