3 minute read

Cyfrowe oblicze procesów dydaktycznych

usiąść i w przytulnym miejscu przejrzeć książkę, staje się tłem pierwszej odsłony „Rozmów o przywództwie”. W grudniu ubiegłego roku Czytelnia SGH – ze swoim pięknym sklepieniem, wspartym kolumnami – użyczyła gościny uczelnianej bożonarodzeniowej choince. Aula Główna przeobraża się w miejsce hybrydowych spotkań i konferencji transmitowanych na żywo na kanale SGH na YouTube, z kilkoma uczestnikami łączącymi się bezpośrednio z niej z innymi internautami na całym świecie. Tak oto kryzys pandemiczny łączy to, co miejscowe i bliskie, z tym, co globalne i – wydawałoby się – wręcz nieosiągalne, zacierając geograficzne granice, przenosząc wszystkich w jedną zróżnicowaną, a jednak w jakiś sposób scalającą i łączącą rzeczywistość elektroniczną.

Na niecodziennie pustej (normalnie tętniącej życiem) Auli Spadochronowej odbywa się wieczorem, nieomal w ciszy, hipnotyzujący spektakl – przestrzeń zostaje wynajęta ekipie filmowej, która kręci reklamę z udziałem statystów akrobatów, wykorzystując ogromne blejtramy i świetlne labirynty na przenośnych panelach (w dobie pandemii to dodatkowe źródło dochodu dla uczelni). Dobiegają końca remonty, których efektem będą odnowione klatki schodowe, korytarze i sale wykładowe, zyskując nowoczesny, minimalistyczno-elegancki look.

Advertisement

CO CZEKA NAS JUTRO? Tymczasem nasza metaforyczna kamera przeskakuje zza kulis do najważniejszych gabinetów – na biurkach władz uczelni dzwonią telefony, rozpatruje się „za i przeciw”, podejmuje strategiczne decyzje dotyczące przyszłości. Nie wiemy jeszcze, jaki kształt przybierze semestr jesienny 2021/2022, ale na pewno będzie to nowa jakość, inna normalność, być może spokojniejsza – kontynuacja rewolucji, której od roku jesteśmy świadkami i która tak bardzo zmieniła nasze życie na uczelni.

To, co przed nami, jest tak samo osaczająco, a zarazem intrygująco nieznane jak „bestia” zdalnego nauczania, z którą stanęliśmy ponad rok temu. To, co wówczas było niemożliwe, stało się możliwe. Uświadomiliśmy sobie po raz kolejny, że ludzkie umiejętności adaptacyjne są zdumiewające. Nauczanie – doświadczenie tak bardzo „trójwymiarowe”, wsparte o bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem i czerpiące z pozawerbalnego bogactwa tego spotkania (gest, wyraz twarzy, mimika) – zostało przeniesione do płaskiego monitora.

Z uporem godnym wilka morskiego podjęliśmy wyzwanie. Wyczarowywaliśmy światy w głowie, poszerzaliśmy spektrum narzędzi elektronicznych, mieszkaliśmy w różnych wirtualnych przestrzeniach, przekraczaliśmy granice geograficzne, a także swoje ograniczenia i słabości. Przekraczaliśmy siebie. Byliśmy w stanie dokonać rzeczy, o które wcześniej siebie nie podejrzewaliśmy. Być może zobaczyliśmy nowego siebie, a teraz – po tej epoce zachwycających odkryć – wrócimy pewnie za jakiś czas do rzeczywistości sprzed pandemii, a jednak zupełnie innej. Po długim, obfitującym w przygody rejsie wyjdziemy w końcu na ląd i zobaczymy, jak wygląda świat po sztormie. Rejsu – niczym nierzeczywistego snu – nie zapomnimy. Wierzymy, że dzięki niemu będziemy bogatsi o pasję uczenia się i pokonywania trudności, o nowe przyjaźnie i o ciekawość, co przyniesie jutro.

TAK TRZYMAĆ… Kończy się kolejny pracowity dzień w SGH. Na korytarz wyjeżdża wszechstronnie sprzątająca maszyna. Spośród krużganków 2. piętra brygadzistka serwisu, w krótkiej chwili przerwy, monitoruje z uśmiechem swój personel – pracowite, uwijające się po rozległych przestrzeniach uczelni „mrówki”. Pracownik Straży Akademickiej „odbija” tzw. punkty kontrolne podczas kolejnego skrupulatnego obchodu.

Choć korytarze coraz bardziej opustoszałe, wre praca niewidoczna na zewnątrz, ale zapewniająca sprawne funkcjonowanie uczelni – w zaciszach gabinetów, na łączach internetowych, na migających ekranach komputerów...

Pustoszeje parking. Do jutra. 

IZABELA GODLEWSKA, Studium Języka Angielskiego, Centrum Nauki Języków Obcych SGH

This article is from: