nauka
RZECZYOBRAZKOWE
poniżej kategorii B+ i zostać pozbawione prawa prowadzenia szkół doktorskich. Co gorsze, za wszystkie opisane zjawiska polski podatnik płaci zagranicznym spółkom dziesiątki milionów złotych. … I PROPOZYCJA JEGO ROZWIĄZANIA Opisany problem nie dotyczy jedynie Polski ani jedynie nauk ekonomicznych. Krajowe środowisko naukowe nie jest w stanie samodzielnie i na bieżąco tropić opisanych patologii oraz dostosowywać punktacji wszystkich czasopism funkcjonujących w danej dyscyplinie, nawet jeśli ograniczymy się tylko do tych indeksowanych w bazach Scopus czy Web of Science. Koszty takiego przedsięwzięcia są po prostu za duże, a przewaga liczebna i motywacyjna po stronie osób korzystających z wad systemu jest przygniatająca. Radykalnym rozwiązaniem tego problemu byłoby postawienie na ścisłą elitarność, czyli uznawanie za istotny dorobek jedynie artykułów opublikowanych w bardzo wąskiej grupie wiodących czasopism. Przykładowo, na topowych amerykańskich uczelniach ekonomicznych tak naprawdę liczą się jedynie publikacje w tzw. top 5 („American Economic Review”, „Econometrica”, „Journal of Political Economics”, „Quarterly Journal of Economics” oraz „Review of Economic Studies”), ewentualnie w kilku czasopismach tzw. top field (np. „Journal of Monetary Economics”, „Journal of International Economics”, „Journal of Econometrics”, „Journal of Economic Theory”). Pomimo wspomnianego postępu polskie środowisko ekonomiczne na takie rozwiązanie oczywiście nie może sobie pozwolić, bo w tego typu czasopismach publikacje autorów z polską afiliacją wciąż należą do rzadkości. Poza tym skrajna elitarność też ma poważne wady, ale to temat na odrębny artykuł. Na szczęście jest rozwiązanie pośrednie, stosowane w wielu krajach europejskich. Polega ono na skorzystaniu z szerszych, ale ciągle elitarnych list czasopism, jak np. Academic Journal Guide (AJG). Lista ta klasyfikuje czasopisma na 5 kategorii, a w obszarach ekonomii i finansów zawiera łącznie około 550 pozycji (por. metodyka sporządzania listy: HTTPS://CHARTEREDABS.ORG/WP-CONTENT/UPLOADS/2021/06/ACADEMIC_JOURNAL_GUIDE_
2021-METHODOLOGY.PDF, data dostępu: 14 stycznia 2022 r.; najnow-
sza lista: HTTPS://CHARTEREDABS.ORG/ACADEMIC-JOURNAL-GUIDE-2021/, data dostępu: 14 stycznia 2022 r. ). Nie ma oczywiście gwarancji, że w tego typu wykazie nigdy nie pojawi się czasopismo stosujące opisane praktyki, ale szansa na to, zwłaszcza otrzymanie wysokiej kategorii, jest nieporównywalnie mniejsza niż w przypadku polskiej listy ministerialnej, na której do dyscypliny „ekonomia i finanse” zostało przypisanych ponad 1800 czasopism. W przeciwieństwie do wykazu MEiN lista AJG znajduje się pod czujnym okiem międzynarodowej społeczności akademickiej.
zima 2022
Uważamy, że lista ministerialna powinna być docelowo zastąpiona takim źródłem zewnętrznym. Jako że próżno szukać tam polskich czasopism (są one w tym momencie zdecydowanie zbyt mało znaczące), powinno się ją rozszerzyć o tytuły wydawane w naszym kraju. Nie kwestionujemy bynajmniej potrzeby uwzględnienia takowych. Polskie czasopisma często odgrywają ważną rolę w rozwoju pracowników stawiających pierwsze kroki w nauce. Te najlepsze powinny zmierzać do znalezienia się na liście AJG. Dopóki tak się jednak nie stanie, dopóty publikowane w nich artykuły powinny być punktowane niżej niż artykuły z najniższej kategorii AJG. Postulowana przez nas zmiana na poziomie ministerialnym raczej szybko nie nastąpi, zwłaszcza jeśli poruszone w tym artykule problemy wcześniej nie trafią do świadomości polskich ekonomistów, a ich zwalczanie nie stanie się priorytetem władz na najlepszych polskich uczelniach. Biorąc pod uwagę pozycję SGH wśród polskich uczelni ekonomicznych, uważamy, że powinna ona odegrać aktywną i wiodącą rolę w procesie minimalizacji skutków opisanych patologii, stając się przykładem dla innych jednostek. Możliwe działania w tym zakresie są następujące: 1) zmiana zasad nagradzania za publikacje i wewnętrznej oceny pracowników, np. na podstawie listy AJG; 2) akcja edukacyjna na uczelni, uczulająca pracowników naukowych na opisane problemy i ich szkodliwość dla rozwoju nauki; 3) finansowanie ze środków uczelni opłat publikacyjnych wyłącznie w czasopismach z listy AJG; 4) zgłoszenie problemu przez władze rektorskie do ministerstwa wraz z propozycją jego rozwiązania oraz informacją o podjętych krokach w ramach uczelni; 5) podjęcie wspólnych działań z najważniejszymi uczelniami ekonomicznymi w kraju w celu wypracowania wspólnej strategii przeciwdziałania wspomnianym zjawiskom. W krótkim okresie działania te mogą się okazać kosztowne dla naszej Alma Mater. Dopóki lista ministerialna dopuszcza patologie, dopóty niekorzystanie z nich będzie stawiać SGH w gorszej pozycji względem uczelni tolerujących takie praktyki i przez to zbierających hurtowo punkty do ewaluacji za wątpliwej jakości publikacje. Uważamy jednak, że SGH jest wystarczająco silna, by zmierzyć się z takimi kosztami dla dobra polskich nauk ekonomicznych w przyszłości. Noblesse oblige! KRÓTKO NA ZAKOŃCZENIE Mamy świadomość, że w polskich naukach ekonomicznych nadal następuje proces uczenia się tego, co i gdzie warto publikować. Osoby, które opublikowały artykuły we wspomnianych czasopismach, reagowały na bodźce, a niektórzy autorzy zapewne nie mieli świadomości problemów opisanych w tym opracowaniu. Nie chcemy zatem, by ten tekst miał charakter oskarżycielski, mamy nadzieję, że spełni funkcję edukacyjną i pomoże wypracować lepsze mechanizmy motywacyjne w przyszłości. A co Państwo o tym sądzicie? Zapraszamy do dyskusji. prof. dr hab. MICHAŁ BRZOZA-BRZEZINA, Katedra Ekonomii Ilościowej,
Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH; dr hab. MARCIN KOLASA, prof. SGH, Katedra Ekonomii Ilościowej, Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH; dr hab. KRZYSZTOF MAKARSKI, prof. SGH, Katedra Ekonomii Ilościowej, Kolegium Analiz Ekonomicznych SGH