5 minute read
Student SGH potrójnym medalistą Deaflympics – rozmowa z Oskarem Gołębiowskim
FOT. ARCHIWUM PRYWATNE/JAKUB GIETKA
ne, ale ostatecznie staje się na tyle efektywne, że każdy chce się dzielić tym z innymi.
Advertisement
Jaką radę dałby Pan młodym ludziom, którzy są na początku swojej przygody ze studiami? Czym mają się kierować? Jak zachęcić ich do aktywnego działania na rzecz społeczności akademickiej?
Być może będzie to trudne do zrozumienia, jednakże energię czerpię głównie z praktykowania wiary. Jestem zdania, że „Bez Boga daleko do proga”, dlatego też nie ukrywam, że od ponad trzech lat odmawiam Nowennę Pompejańską. Daje mi to siłę, którą – pomimo zawirowań życia – staram się obracać w dobro i pomoc innym. Człowiek, który nie błądzi, nie istnieje. Cały czas staram się być otoczony pozytywną aurą. Nie zawsze na wszystko mamy wpływ, nie nad wszystkim możemy mieć kontrolę. Czasem ten cel nie jest widoczny i wyłania się bardzo powoli. Po skończeniu liceum często błądzimy i często szukamy tego punktu odniesienia – reference point. Musimy być cierpliwi. Jeżeli nie mamy samozaparcia i wewnętrznego bodźca, to będzie nam trudno do tego celu ostatecznie dotrzeć. Podejmując naukę na uczelni, „możemy przebierać” w wielu działalnościach dodatkowych, w tym studenckich kołach naukowych czy organizacjach studenckich. Każdy znajdzie coś dla siebie. Przykładowo: w AIESEC miałem możliwość rekrutowania osób do projektów językowych praktycznie z całego świata; w ramach SKN BNK uczestniczyłem w kampanii marketingowej – przygotowywałem filmiki promujące temat debat oksfordzkich; w Samorządzie Studentów SGH, w Komisji ds. Informacji i Komunikacji, pomagałem w edytowaniu jego stron oraz opracowywaniu artykułów. Każde doświadczenie uczy nas czegoś innego, ale najważniejsze jest to, żeby korzystać z możliwości jego nabierania, co z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Poza tym warto poznać wiele ciekawych osób, z którymi kontakt można utrzymywać nawet po skończeniu studiów.
Czego nauczyły Pana studia w SGH?
Studia w SGH to dla mnie przysłowiowy roller coaster. Podczas tych trzech lat wiele się wydarzyło. Studiując, nauczyłem się samodzielności, wytrwałości i cierpliwości w dążeniu do własnych celów, niezależności mimo choroby SMA, a także terminowości – aby szanować czas swój i innych. Jako przykład mógłbym przytoczyć sytuację z II roku, kiedy bardzo chciałem uczestniczyć w zajęciach z Fundamentals of Management Accounting (CIMA), by móc podejść do egzaminu na poziomie BA. Po złożeniu deklaracji w Wirtualnym Dziekanacie, w celu zapisania się na ten przedmiot, musiałem dopełnić wielu formalności w administracji uczelni, co wówczas nie było takie proste. Wyjścia z całej sytuacji musiałem poszukiwać sam, ale na szczęście od września 2021 r. mogę pochwalić się desygnacją CIMA Cert BA. Dodatkowo, mimo wszelkich perturbacji, zrozumiałem, jak ważne jest nabieranie doświadczenia. Będąc „kowalami swojego losu”, z roku na rok możemy podejmować kolejne, może coraz to trudniejsze wyzwania. Okazując szacunek innym, nie zawsze możemy liczyć na jego odwzajemnienie, jednakże zawsze powinniśmy to robić, gdyż tworząc własną „markę”, jesteśmy lepiej postrzegani, a niekiedy dzięki temu wiele spraw udaje się załatwić.
Co SGH mogłaby zmienić w zakresie potrzeb studentów będących w szczególnej sytuacji?
Według mnie nie tylko Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, ale też inne instytucje powinny jeszcze bardziej zwiększyć zakres swojej dostępności dla osób z niepełnosprawnościami, mimo że coraz więcej o tym się mówi. Podczas moich trzyletnich studiów pierwszego stopnia główną trudnością, z jaką musiałem się zmierzyć, był brak odpowiedniego przepływu informacji. Większości problemów nie rozwiązałbym, gdyby nie moje samozaparcie i cierpliwość. Wprowadzenie odpowiedniego informatora czy zaangażowanie osób z niepełnosprawnościami na uczelni, w celu zapewnienia lepszego obiegu informacji, mogłoby ułatwić większość spraw. Na niektórych uczelniach istnieje program „Buddy”, za pomocą którego można szybko skontaktować się ze studentami lub absolwentami, bo przecież wiedza „z pierwszej ręki” jest najcenniejsza, zwłaszcza dla osób z niepełnosprawnościami zastanawiającymi się nad wyborem uczelni.
Kolejnym aspektem jest brak możliwości incydentalnego korzystania z zajęć prowadzonych online. Chorując na koronawirusa pod koniec października ubiegłego roku (zajęcia odbywały się wówczas w trybie stacjonarnym), zauważyłem, że student, który chce uczestniczyć w wykładach w formie zdalnej, musi otrzymać „odgórną” zgodę. Można byłoby uprościć tę sprawę.
Ważna jest też kwestia uczęszczania na zajęcia. Niezależnie od tego, czy są to studia stacjonarne, czy nie, zdarzają się osoby z niepełnosprawnościami, które nie mogą samodzielnie sporządzać notatek, co znacząco utrudnia im późniejszą naukę. Tacy studenci mogą też nie być na tyle otwarci i komunikatywni, aby poprosić drugą osobę o pomoc. W takich przypadkach z pomocą powinien przyjść odpowiedni dział uczelni i zachęcać innych do dzielenia się materiałem z zajęć. Nie chodzi tylko o opublikowanie ogłoszenia, lecz również przekazywanie konkretnej informacji bezpośrednio wykładowcom, co pozwoliłoby osobie z niepełnosprawnością uzyskać potrzebne wsparcie. Warto przy tym pamiętać, że There’re no limits in what we can do – wszystko zależy tak naprawdę od konkretnej osoby i jej indywidualnego podejścia do innych.
Biuro ds. Dostępności i Wsparcia Osób z Niepełnosprawnościami
Inkluzywna SGH
JUSTYNA KAPTURKIEWICZ
BEZ BARIER WDOSTĘPIE DO EDUKACJI
Od grudnia 2021 r. realizujemy projekt „Inkluzywna SGH – bez barier w dostępie do edukacji (inSGH)”, którego celem jest zwiększenie dostępności naszej uczelni dla osób z niepełnosprawnościami i szczególnymi potrzebami. Dokładamy wielu starań, aby m.in. wspierać studentów z niepełnosprawnościami w procesie kształcenia, a także zwiększać świadomość społeczności akademickiej w zakresie ich potrzeb i promować kulturę otwartości. Dzięki zaangażowaniu i współpracy wielu jednostek organizacyjnych razem przełamujemy kolejne bariery i wspólnie tworzymy dostępną SGH. Projekt inSGH realizujemy w pięciu obszarach: 1) komunikacja i informacja, 2) struktura organizacyjna i procedury, 3) technologie wspierające, 4) procesy włączające i 5) szkolenia. W ramach zaplanowanych działań wdrażamy nowe inicjatywy, np. alternatywne aktywności sportowe, warsztaty dla osób z niepełnosprawnościami wchodzącymi na rynek pracy czy dodatkowe lektoraty z języków obcych. Dzięki pozyskanemu finansowaniu (3 674 419,05 zł) ze środków Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój (PO WER) możemy dodatkowo zakupić m.in. krzesła ewakuacyjne, pętle indukcyjne, plany tyflograficzne oraz wiele innych pomocnych i nowoczesnych technologii. Ponadto pracujemy nad zmianami w naszych wewnętrznych aktach prawnych i procedurach, tak by uwzględnić w nich potrzeby osób z różnymi niepełnosprawnościami (od momentu rekrutacji, poprzez proces studiowania, po uzyskanie statusu absolwenta). Korzystając z najlepszych praktyk, staramy się wypracować nowe rozwiązania w sposób partycypacyjny, dlatego też powołaliśmy Radę Społeczną ds. Wdrażania Projektu Inkluzywna SGH, którą tworzą przedstawiciele osób z różnymi niepełnosprawnościami z naszej uczelni. Rada wspiera nas w wielu działaniach, np. przy opracowywaniu publikacji na temat dostępności w edukacji i przygotowaniu strategii dostępności SGH. Dzięki połączeniu kompetencji, wiedzy i pozytywnej energii naszej społeczności akademickiej z pewnością wprowadzimy na stałe wiele pozytywnych zmian.
JUSTYNA KAPTURKIEWICZ, kierownik Biura ds. Dostępności i Wsparcia Osób z Niepełnosprawnościami SGH