Zespół akrobatyczny Trójkolorowych na AirShow w Radomiu Wywiad z Dowódcą Markiem Landem Frecce tricolori in Polonia per l’AirShow di Radom Intervista al Comandante Marco Land
4, 5
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011 n. 12 anno/rok 2011 ISSN 2081-5719
BEZPŁATNY - GRATUITO
Radosław Sikorski
3
Spotkanie z polskim Ministrem Spraw Zagranicznych
Incontro con il Ministro degli Affari Esteri polacco
Koncert Zucchero w Polsce Concerto di Zucchero in Polonia 20
Amour Fou, społecznie zaangażowany poetycki pop
Amour Fou, pop poetico socialmente consapevole 9 Wywiad z Kardynałem Dziwiszem Intervista al Cardinale Dziwisz 11
2
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
Polonia = Svizzera
Gas di scisto, la svolta energetica della Polonia
A
breve avrà luogo una svolta riguardante la ricerca del gas di scisto in Polonia. Ci sono grandi chance per la sua estrazione industriale. “Prepariamo alcuni test di produzione e il primo gas potrà fluire già verso la fine di agosto”, afferma il presidente del PGNiG (Industria Mineraria, Petrolifera e del Gas) Michał Szubski. Il capo di questa che è la maggiore azienda di gas in Polonia afferma che è prudentemente ottimista ed annuncia alcuni interventi nella località di Lubocino vicino a Wejherowo nel voivodato della Pomerania. “Se le trivellazioni si concludessero con successo, nella metà del 2012 potremmo sfruttare questo tipo di gas per la produzione dell'energia indispensabile per i lavori effettuati nei giacimenti”, aggiunge Szubski. È il primo grande passo per lo sfruttamento del gas e per l'indipendenza energetica. “Tutto dipende dalla quantità di gas che fluirà”, dice il professore di geologia Stansilaw Nagy che comunque non è sicuro che l'estrazione sia redditizia. Attualmente il principale fornitore del gas è la Russia. Va sottolineato che il governo polacco conta molto sulle rocce di scisto. “Siamo decisi. Vogliamo che la ricerca e l'estrazione del gas di scisto in Polonia diventi concreta”, ha annunciato recentemente il capo del governo polacco Donald Tusk. Bisogna notare che il PGNiG possiede il maggiore numero delle concessioni per il gas di scisto in Polonia. Inoltre circa 30 aziende statali e altre estere effettuano alcuni lavori come l'azienda canadese BNK Petroleum. Dai dati dei geologi americani emerge che i giacimenti polacchi di gas di scisto sono i maggiori in Europa. (Polonia Oggi)
Gaz łupkowy: zwrot w polskiej energetyce
N
iebawem nastąpi przełom w poszukiwaniach gazu łupkowego w Polsce. Istnieją duże szanse na jego przemysłowe wydobycie."Przeprowadzamy testy produkcyjne, pierwszy gaz popłynie pod koniec sierpnia", informuje prezes PGNiG (Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo) Michał Szubski. Stwierdza również, że jest ostrożnym optymistą, i zapowiada działania w okolicy Lubocina, niedaleko Wejherowa, w województwie pomorskim. "Jeśli wiercenia zakończyłyby się sukcesem, w połowie 2012 roku prace w złożu mogłyby być zasilane energią uzyskaną z wydobywanego gazu", dodaje Szubski. To pierwszy, duży krok do wykorzystania gazu w celu uzyskania niezależności energetycznej. "Wszystko zależy od ilości gazu, który popłynie", mówi profesor geologii Stanisław Nagi, który nie jest przekonany, czy wydobycie okaże się opłacalne. Gdyby Polakom udało się wydobyć choć 1% gazu znajdującego się w eksploatowanym złożu, Polska nie musiałaby importować gazu przez pięć lat. Obecnie głównym dostarczycielem gazu jest Rosja. Warto zaznaczyć, że polski rząd bardzo liczy na gaz łupkowy. "Jesteśmy zdecydowani. Chcemy, żeby poszukiwanie i wydobycie gazu łupkowego w Polsce stało się faktem", ogłosił niedawno szef rządu Donald Tusk. Warto zauważyć, że PGNiN posiada najwięcej koncesji na gaz łupkowy w Polsce. Ponadto 30 innych firm krajowych i zagranicznych, jak kanadyjska BNK Petroleum, prowadzi prace w tym sektorze. Z danych amerykańskich geologów wynika, że polskie złoża gazu łupkowego są największe w Europie.
Adolfo Maria Lionello Quaglia
E
conomisti autorevoli annunciano crescenti difficoltà per la sopravvivenza dell’EURO. La tensione espressa sulla quotazione dei BOT periferici, induce i risparmiatori ad un panico giustificato. Certamente il valore intrinseco dei titoli è calante, per contro la loro redditività crescente non lascia dubbi. Anche per i titoli azionari si sta verificando un deprezzamento consistente e questa diminuzione di valore, sempre più alta, allontana il risparmio più sano, con un abbandono dei corsi alla più frenetica speculazione. Qualcuno ha cominciato a dire: “L’EURO ha le ore segnate”. Un’analisi dei motivi per cui si esprime questa cosi violenta speculazione è molto facile! L’indebita-
mento degli stati, come già detto, periferici, sta diventando insostenibile. Le misure annunciate come “manovra economica” sembrano insufficenti ma, ci si può interrogare: potranno le genti, già povere, sopportare ulteriori sacrifici? Lo vedremo presto. Dopo queste brevi premesse, voglio però parlare di una situazione differente e, per certi versi, tranquilizzante, di un paese che sembra non essere toccato dai problemi di altri. La Polonia continua una costante crescita di produzione, mantiene una considerevole apertura ai mercati di esportazione ed è una importante piattaforma per gli scambi est – ovest. Saggiamente gli amministratori del paese hanno evitato la forte attrazione della moneta unica e, anche se colpita dalla speculazione, la valuta polacca ha mantenuto il suo consistente valore, supe-
rando la violenta crisi degli istituti bancari americani. Oggi, lo złoty è una valuta forte, sicura, da considerare un investimento ottimale, per l’alta redditività ma, soprattutto, per le previsioni di mantenimento e di incremento dei risultati macroeconomici del paese. Oggi, più che mai, l’economia polacca dà una certezza di progresso, di ampliamento dei mercati e di solidità per il medio termine. Le pessimistiche previsioni sull’EURO potrebbero portare ad un maggior distacco dell’economia polacca da quella della eurozona, realizzando una specie di neutralità in modo da consentire agli investitori di operare in un paese sano, rispettoso di una certa protezione verso gli operatori finanziari e che, accordando una giusta tutela fiscale, agevoli la circolazione dei capitali. Ecco quindi la ragione del titolo Polonia uguale Svizzera.
Mi auguro che la cautela espressa fino ad ora dagli amministratori della Polonia, sappia mantenere la lucidità ed evitare il coinvolgimento nelle fin troppo evidenti difficoltà dell’EURO. Auspico anche, una revisione, se possibile, degli impegni programmatici a suo tempo sottoscritti. Una valuta forte non deve essere compromessa né può andare in soccorso di bilanci traballanti. A mio modesto parere lo złoty può diventare il rifugio di tutto un mondo economico che, fino ad ora, ha avuto un solo approdo. Non ricordo chi abbia detto: “soltanto gli sciocchi non cambiano mai idea...” Questo dovrebbe essere il pensiero ispiratore di chi sappia valutare effettivamente e profondamente i problemi della valuta unica, cosi fortemente ostacolata dalle grandi economie mondiali.
Ci si deve chiedere: ma quali motivi possono far accettare l’EURO agli Stati Uniti d’America? Quale mina gigantesca può essere l’EURO all’interno della egemonia degli USA? Per fine, ritorno ad una immagine non proprio chimerica. È soltanto un sogno vedere la Polonia come una forza economica finanziaria, offerta come sicuro riferimento a quanti stanno cercando investimenti sicuri e redditizi? P.S. Il 11.08.2011, si rileva una aggressione speculativa alla borsa francese ed anche, udite udite, alla borsa tedesca. L’oro ha sfondato 1.800 $ per oncia, il franco svizzero sembra avviato ben oltre i 4 złoty... Chiudere le frontiere e che ognuno coltivi il proprio orto. Gli speculatori moriranno sotto il fuoco amico.
Polska = Szwajcaria
A
utorytety w dziedzinie ekonomii zapowiadają rosnące zagrożenia dla przetrwania Euro. Napięcie związane z niekorzystnymi notowaniami obligacji krajów ościennych wzbudza w wielu zrozumiałą panikę. Oczywiście wartość właściwa obligacji spada, jednak ich rentowność paradoksalnie rośnie. Również akcje sporo tracą, a pogłębiający się spadek ich wartości oddala zdrowe oszczędności z powodu wystawienia kursów na gwałtowne spekulacje. Podniosły się głosy, że “dni euro są policzone”. Analiza przyczyn tak agresywnej spekulacji jest bardzo prosta! Zadłużenie niektórych krajów Unii zaczynaj prze-
kraczać możliwości kredytobiorców. Działania ogłoszone pod nazwą manewru gospodarczego wydają się niedostateczne, ale czy biedne narody stać na dalsze poświęcenia? Niebawem się o tym przekonamy. Po tym krótkim wstępie, chciałbym omówić zgoła odmienną, uspokajającą sytuację państwa, które wydaje się odporne na problemy nękające inne kraje. W Polsce wciąż rośnie produkcja, państwo jest otwarte na rynki eksportowe i wciąż stanowi ważną platformę dla wymiany wschód-zachód. Rządzący mądrze postąpili, opierając się pokusie wprowadzenia wspólnej monety i polska waluta, mimo że poddana spekulacjom, zachowała swoją wartość i przetrwała poważny kryzys amerykań-
skich banków. Dzisiaj złoty jest mocną i pewną walutą, w którą warto inwestować nie tylko ze względu na wysokie zyski, ale przede wszystkim z powodu przewidywanego wzrostu wyn i k ó w makroekonomicznych państwa. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek polska gospodarka daje gwarancję rozwoju, poszerzania rynków i stabilności na dość długi czas. Pesymistyczne prognozy dotyczące euro powinny doprowadzić do odsunięcia się polskiej gospodarki od gospodarki strefy euro i zachowania swego rodzaju neutralności, aby pozwolić inwestorom działać w zdrowym państwie, które roztoczyłoby opiekę nad maklerami giełdowymi i, dobierając odpowiednią ochronę podatkową, ułatwiło obraca-
nie kapitałem. Stąd tytuł naszego artykułu: Polska=Szwajcaria. Mam nadzieję, że polscy rządzący zachowają wykazywaną dotąd ostrożność i unikną wplątania w aż nazbyt ewidentne problemy euro. Życzyłbym sobie, aby zrewidowali programowe zobowiązania podpisane w przeszłości. Silna waluta nie może sobie pozwolić na kompromisy ani ratować upadających budżetów. Moim skromnym zdaniem złoty mógłby stać się schronieniem dla całego świata gospodarczego, który do tej pory miał tylko jedną przystań. Nie pamiętam, kto powiedział, że “tylko krowa nie zmienia zdania”, ale powinna to być myśl przewodnia dla tych, którzy potrafią rzetelnie ocenić problemy wspólnej waluty, zagrożo-
nej przez wielkie światowe gospodarki. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: co mogłoby skłonić USA do wprowadzenia euro? Oraz jakim zagrożeniem może być euro wewnątrz amerykańskiej hegemonii? Na koniec wracam do nie całkiem urojonego obrazu. Czy Polska jako potęga ekonomiczna i finansowa prezentująca się jako stabilny punkt odniesienia dla szukających bezpiecznych i rentownych inwestycji to tylko mrzonka? P.S. 11.08.2011 spekulacje dosięgły francuskiej i... niemieckiej giełdy. Złoto przekroczyło cenę 1800$ za uncję, a frank szwajcarski poszybował ponad 4 złote. Należałoby zamknąć granice, by każdy pielęgnował własny ogródek. Wtedy spekulanci zginęliby pod bratobójczym ostrzałem.
GAZZETTA ITALIA
gazzettaitalia.pl
Settembre - Wrzesień 2011
3
Incontro con il Ministro Sikorski Alessandro Vanzi a.vanzi@gazzettaitalia.net
L
o scorso 20 luglio, abbiamo partecipato all’incontro con il Ministro degli Affari Esteri polacco, Radosław Sikorski, organizzato da IGCC (International Group of Chambers of Commerce) di cui la Camera di Commercio e dell’Industria Italiana in Polonia (CCIIP) è promotore e membro. L’IGCC è stato fondato nel 2005 dalle Camere di Commercio di quattro stati: USA, Gran Bretagna, Francia e appunto Italia. Lo scopo dell’IGCC è quello di creare una piattaforma unica per le comunità internazionali
d’investimento e il Governo polacco. Ad oggi i membri dell’IGCC sono 12, ai paesi fondatori si sono aggiunti: Belgio, Spagna, Scandinavia, Olanda, Svizzera, Portogallo, Canada, Germania e Irlanda. Rappresentando così il più grande gruppo d’investitori stranieri in Polonia. Dopo la breve presentazione dei promotori dell’incontro vorrei spendere qualche parola per l’ospite d’onore: il Ministro Sikorski. Quarant’ottenne di Bydgoszcz, città al nord della Polonia, situata tra Danzica e Varsavia, sposato con la giornalista americana, premio Pulitzer, Anne Applebaum con cui ha avuto due figli. Nel 1981 era a capo dello sciopero studentesco durante le agitazioni a Bydgoszcz, in seguito riceve asilo politico in Gran Breta-
gna dove si laurea ad Oxford in politica, filosofia ed economia. È stato corrispondente in Afghanistan e Angola tra l’86 e l’89, dove vinse il premio World Press Photo per una sua fotografia in Afghanistan. Vice Ministro alla Difesa nel 1992, tra il 1998-2001 Vice Ministro degli Affari Esteri. Dal 2002 al 2005 ha risieduto in America lavorando come direttore per la New Atlantic Initiative. Eletto senatore nel 2007 con il partito Piattaforma Civica (PO) quindi nominato Ministro degli Affari Esteri della Repubblica di Polonia. L’incontro, una colazione di lavoro, dopo un breve discorso del Ministro sulla situazione degli investimenti stranieri in Polonia, alcuni commenti sulla crisi e ac-
cenni sulle nuove iniziative del Governo, ha visto i partecipanti coinvolti nel porre interessanti domande, a cui il Ministro ha risposto. Ecco i punti salienti del discorso del Ministro: “una priorità del Governo è il rafforzamento della sicurezza nel commercio informatico, dove succedono molteplici truffe, le aziende polacche sono molto colpite con conseguenti perdite sul PIL nazionale”. Sikorski continua parlando della crisi: “essere nell’eurozona non significa che se non si gestiscono bene le proprie casse, l’Europa debba correre in soccorso”. Alcuni commenti sulla presidenza polacca dell’UE: “il nostro Governo sta incoraggiando i polacchi all’estero a rientrare in patria per lavorare, l’esperienza all’estero è importante, ma non dobbiamo
investire su un’emigrazione estesa, tuttaltro, dobbiamo puntare ad una politica di rafforzamento dei confini europei, questa è una delle nostre priorità durante il semestre di presidenza”. Infine un accenno al nuovo progetto di gasdotto Nabucco che collegherà i giacimenti del Medio Oriente con l’Austria attraversando la Turchia, “il gasdotto Nabucco è una priorità fondamentale per essere più indipendenti dalla Russia”. L’incontro si è concluso con i saluti e i rangraziamenti da parte di tutti i partecipanti, il prossimo incontro organizzato dall’IGCC è con il Ministro delle Finanze Jacek Rostowski. Complimenti agli organizzatori.
Servizi e gastronomia in crescita, calano trasporti e edilizia
L
'economia polacca si sviluppa soprattutto grazie ai servizi. Dai dati di HBI Polska Bisnode Group emerge che tra i settori in via di sviluppo in Polonia spiccano: settore automobilistico, gastronomico e negozi di parrucchiere. In questi settori nascono molte nuove aziende e si registra un numero inferiore di fallimenti. Da gennaio a giugno sono nate 3.543 autofficine, 3.471 negozi di parrucchiere e 3.245 ristoranti. Nei primi sei mesi sono state registrate complessivamente 151 mila aziende. Questo sviluppo dei servizi dinamico in Polonia è stato notevolmente influito dal modello franchising (la collaborazione tra imprenditori per la distribuzione di servizi e/o beni, indicata per chi vuole avviare una nuova azienda e preferisce affiliare la propria impresa ad un marchio già noto). Dai dati di Profit System emerge che nel 2005 c’erano 4.4 mila punti su licenza. Attualmente il loro numero ha superato 7.3 mila. Secondo gli esperti questa dinamica durerà anche nei prossimi anni. D'altra parte, il trasporto e l'edilizia sono i settori in cui chiude il maggior numero di aziende. Nella prima metà di quest'anno circa 10 mila aziende di trasporto e quasi 9 mila aziende edili sono sparite dal mercato a causa del peggioramento della congiuntura e degli aumenti dei prezzi del combustibile. (Polonia Oggi)
Rozwój usług i gastronomii, spadek w transporcie i budownictwie
Spotkanie z Ministrem Sikorskim
2
0 lipca br uczestniczyliśmy w spotkaniu z polskim Ministrem Spraw Zagranicznych, Radosławem Sikorskim, zebraniu zorganizowanym przez IGCC (International Group of Chambers of Commerce), której Włoska Izba HandlowoPrzemysłowa w Polsce (CCIIP) jest promotorem i aktywnym członkiem. IGCC została założona w 2005 r. przez izby handlowe czterech państw: USA, Wielkiej Brytanii, Francji i właśnie Włoch. Celem IGCC jest stworzenie jednolitej platformy wymiany dla międzynarodowej grupy inwestycyjnej i polskiego rządu. Dziś IGCC zrzesza członków 12, którzy przyłączyli się do jej założycieli: Belgia,
Hiszpania, Skandynawia, Holandia, Szwajcaria, Portugalia, Kanada, Niemcy i Irlandia. Stanowi dziś największą grupę inwestorów zagranicznych w Polsce. Po krótkiej prezentacji inicjatorów lipcowego spotkania chciałbym powiedzieć kilka słów na temat gościa honorowego: Ministra Sikorskiego. 40-latek z Bydgoszczy, miasta położonego w północno-środkowej Polsce, pomiędzy Gdańskiem a Warszawą, małżonek amerykańskiej dziennikarki, laureatki nagrody Pulitzera, Anne Applebaum, z którą ma 2 dzieci. W 1981 roku przewodniczył strajkowi studentów w czasie zamieszek w Bydgoszczy, później otrzymał azyl polityczny w Wielkiej Brytanii, gdzie ukończył Uniwersytet w Oxfordzie, otrzymując dyplom z dziedziny
polityki, filozofii i ekonomii. Był korespondentem w Afganistanie i Angoli w latach 86.-89. zdobył nagrodę na World Press Photo za jedno ze swoich zdjęć z Afganistanu. Wiceminister Obrony Narodowej w 1992 roku, w latach 19982001 Wiceminister Spraw Zagranicznych. Od 2002 do 2005 przebywał w Ameryce, na stanowisku Dyrektora New Atlantic Initiative.Wybrany na senatora w 2007 roku z ramienia Platformy Obywatelskiej, został następnie Ministrem Spraw Zagranicznych RP. Podczas spotkania, biznesowyego śniadania, po krótkim przemówieniu wstepnym Ministra dotyczącym sytuacji inwestycji zagranicznych w Polsce i kilku uwagach na temat kryzysu i nowych inicjatywach rządu, uczestnicy mieli czas na zadawa-
nie pytań, na które Sikorski odpowiadał. Oto główne punkty przemówienia ministra, "priorytetem rządu jest wzmocnienie bezpieczeństwa w handlu elektronicznym, gdzie liczba oszustw wciąż wzrasta, a polskie spółki narażone są na wielkie straty, co przyczynia się do spadku PKB". Następnie mówił o globalnym kryzysie: "bycie w strefie Euro nie oznacza, że jeżeli nie uda się właściwie rozporządzać własnym budżetem krajowym, Europa od razu musi spieszyć na ratunek." Padło też parę komentarzy na temat polskiej prezydencji W UE: "Nasz rząd zachęca Polaków za granicą do powrotu do domu i do pracy w kraju, zdobywanie doświadczenia za granicą jest słuszne i przydatne, ale nie powinnismy inwestować w tak rozproszoną społeczność polską na emigracji,
wręcz przeciwnie, musimy dążyć do polityki umacniania granic Europy, jest to jeden z naszych priorytetów podczas prezydencji". I wreszcie mowa była o nowym projekcie gazociągu Nabucco, który połączy złoża naftowe Bliskiego Wschodu z Austrią, przemierzając Turcję. „Gazociąg Nabucco to jeden z priorytetów, niezbędnych warunków, aby stać się bardziej niezależnymi od Rosji. " Spotkanie zakończyło się pozdrowieniami i podziekowaniami dla wszystkich i od wszystkich uczestników. O kolejnym spotkaniu organizowanym przez IGCC z Ministrem Jackiem Rostkowskim w następnym numerze GI. Wielkie gratulacje dla organizatorów.
P
olska gospodarka rozwija się głównie dzięki sektorowi usług. Z danych HBI Polska Bisnode Group wynika, że wśród rozwijających się w polsce branży wyróżniają się: auto-moto, gastronomia oraz fryzjerstwo. W tych sektorach powstaje wiele nowych firm i odnotowuje się najmniej upadłości. Od stycznia do czerwca otwarto: 3.543 warsztaty samochodowe, 3.471 salonów fryzjerskich i 3.245 restauracji. W pierwszym półroczu 2011 roku zostało zarejestrowanych ogółem 151 tysięcy firm.Ten dynamiczny rozwój opiera się w dużej mierze na modelu franczyzy (współpraca między przedsiębiorcami mająca na celu dystrybucję produktów lub świadczenie usług, odpowiednia dla osób, które chcą rozwinąć własną działalność pod szyldem znanej marki). Z danych Profit System wynika, że w 2005 było 4.4 tysiąca punktów działających na podstawie licencji. Obecnie ich liczba przekroczyła 7.3 tysiąca. Według ekspertów taka dynamika utrzyma się przez najbliższe lata. Z drugiej strony sektorami, w których zamyka się najwięcej firm, są transport i budownictwo. W pierwszym półroczu tego roku 10 tysięcy firm transportowych i 9 tysięty firm budowlanych zniknęło z rynku z powodu słabej koniunktury i podwyżek cen paliw.
4
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
Le Frecce Tricolori tornano in Polonia Gian Marco Mele g.mele@gazzettaitalia.net IIntervista al comandante durante l’Air Show di Radom (2728 agosto 2011)
L
’AIR Show di Radom (27 e 28 agosto 2011) ha ospitato per due giorni l’evoluzione delle Frecce Tricolori che si sono esibite assieme a rappresentanti di Austria, Belgio, Croazia, Francia, Grecia, Olanda, Polonia, Repubblica Ceca, Stati Uniti, Svizzera e Ungheria, Le Frecce Tricolori, Pattuglia Acrobatica Nazionale dell’Aeronautica Militare, festeggiano quest’anno il loro cinquantesimo anniversario di fondazione. Con dieci aerei, di cui nove in formazione e uno solista, sono la pattuglia acrobatica più numerosa del mondo, ed il loro programma di volo, comprendente una ventina di acrobazie e della durata di circa mezz'ora, le ha rese tra le più famose. Abbiamo raggiunto all’aeroporto di Radom il comandante Marco Land che ci ha rilasciato un’intervista.
C’è grande aspettativa da parte della stampa specializzata e del pubblico polacco circa l’esibizione delle Frecce Tricolori, la cui ultima esibizione da queste parti è stata diversi anni fa. Quali i suoi ricordi e le aspettative in merito? Ricordo benissimo l’ultima volta che siamo stati in Polonia. Era il 2001, sono quindi passati esattamente dieci anni. Molte cose sono cambiate, altre sono rimaste uguali. Sono migliorate le infrastrutture e l’organizzazione, mentre sono rimasti costanti l’ospitalità della gente polacca e gli ottimi rapporti tra la Polonia e l’Italia. Essere qui a Radom a rappresentare l’Aeronautica Militare Italiana e il nostro paese è per noi un grande onore rinfrancato da uno spirito di amicizia e fratellanza tra i due paesi. Non ci siamo solo noi come Frecce Tricolori ma c’è anche un Reparto Sperimentale Volo che presenta un’altra macchina come l’AMX di produzione e concezione italiana. Quali sono le differenze tra Frecce Tricolori e il repar to sperimentale prima accennato? Le Frecce Tricolori sono la Pattuglia Acrobatica Nazionale e rappresentano l’Aeronautica Militare e lo fanno con il volo acrobatico collettivo di dieci veicoli Aermacchi MB339. L’aeronautica militare, la forza armata, ha anche un altro reparto che si occupa invece di presentare velivoli singoli in dotazione all’aeronautica mili-
tare. Si chiama Reparto Sperimentale Volo e si occupa dello sviluppo di tutti i sistemi in dotazione e insieme a questo presentano i vari velivoli. A Radom verrà presentato l’aeromobile AMX. Gli organizzatori dell’Air Show di Radom hanno parlato delle Frecce Tricolori come la miglior pattuglia acrobatica. Esiste una classifica delle migliori pattuglie acrobatiche? Se si, come è possibile misurare la fama di un gruppo rispetto ad un altro? In ogni comunità ristretta ed specializzata estremamente come quella delle pattuglie acrobatiche, volo acrobatico in formazione militare, ci troviamo di fronte a una realtà molto specifica. Lo spirito che anima queste pattuglie, nelle occasioni di incontro durante le varie kermesse è quello dell’amicizia e della consapevolezza di condividere qual-
cosa di unico. È difficile confrontarsi con altre realtà se non con quelle simili alla nostra, possibile solo a livello internazionale. Tra le varie pattuglie acrobatiche non esiste alcuno spirito di competizione. Ci si ritrova sempre volentieri scambiandosi pareri e opinioni su tecniche di conduzione del volo. Dal punto di vista tecnico esistono dei modi differenti di condurre il volo a seconda dei mezzi impiegati e delle tecniche storiche che vengono utilizzate. Il giudizio su quale sia la migliore pattuglia acrobatica o su quale possa piacere di più è soggettivo. Sono gli spettatori che alla fine decidono cosa piace di più Sembra quindi che già il pubblico polacco o gli organizzatori abbiano scelto. Che ne pensa? Questo ci farebbe certamente piacere come ci piace fare il no-
stro lavoro al meglio. Se quindi riusciamo a lasciare una buona impressione e a suscitare un’emozione vorrà dire che siamo riusciti a rappresentare quello che è il nostro compito principale ovvero far vedere quello che con professionalità e sicurezza riesce a fare una forza armata. La Polonia potenzialmente presenta delle incognite metereologiche, anche nei mesi estivi. Come vi siete preparati? Il volo ovviamente si deve adattare a tutte le condizioni climatiche e metereologiche per essere condotto nel migliore dei modi. Per questo motivo esistono tre programmi di volo diversi: un programma “completo” che presentiamo quando c’è bel tempo; un programma che noi chiamiamo “basso” che è più limitato nel caso si abbassassero le nuvole; se
invece le condizioni metereologiche dovessero peggiorare ulteriormente esiste il programma “piatto” che è il programma più semplice che si può eseguire in condizioni metereologiche particolarmente proibitive. Oltre questo vuol dire che il tempo sarebbe talmente brutto che non ci sarebbe neanche il pubblico. Le condizioni metereologiche odierne a Radom sono ottimali, così come il fondo piatto e verde è lo scenario ideale per la conduzione del volo. L’aeronautica militare polacca sta vivendo un periodo di forte tensioni legate al disastro aereo di Smolensk dell’aprile 2010. Quali sono le sensazioni dall’Italia? Non ci sono stati contatti diretti in tal senso. È indubbio che quello che ha sofferto la Polonia ha colpito tutto il mondo e in modo
particolare l’Europa ed è una tragedia di condizioni considerevoli che ha lasciato il segno. Come altre volte in passato l’aeronautica e la Polonia dimostrano di sapersi risollevare reagendo a questi eventi con calma e determinazione. Portiamo il saluto della comunità italiana in Polonia, dei nostri lettori e della redazione augurando in bocca al lupo per l’esibizione acrobatica. Personalmente non prenderò parte al volo ma sarò a terra per supervisionare i ragazzi. Anche da parte nostra salutiamo tutti i connazionali che a vario titolo vivono e lavorano in Polonia aggiungendo che personalmente due dei nostri tecnici sono sposati con ragazze polacche e abbiamo quindi una certa integrazione con la Polonia che conosciamo bene.
GAZZETTA ITALIA
gazzettaitalia.pl
Settembre - Wrzesień 2011
Trójkolorowi znów zawitali do Polski Wywiad z dowódcą przeprowadzony podczas Pokazów Lotniczych Air Show, które odbyły się w Radomiu (27-28 sierpień 2011)
R
adomskie pokazy AIR Show (27 28 sierpień 2011) gościły przez dwa dni manewry włoskich Trójkolorowych, którzy wystąpili razem z przedstawicielami takich krajów jak: Austria, Belgia, Chorwacja, Francja, Grecja, Holandia, Polska, Czechy, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Węgry. Trójkolorowi, czyli Narodowa Drużyna Akrobatyczna Włoskiego Lotnictwa Wojskowego, świętują w tym roku pięćdziesiątą rocznicę powstania. Zespół 10 samolotów, z których dziewięć tworzy szyk, a jeden to solista, jest najliczniejszym zespołem akrobatycznym świata, a ich program zawierający około dwudziestu akrobacji, które trwają około pół godziny, czynią go jednym z najbardziej znanych. Na lotnisku w Rado-
raz, kiedy byłem w Polsce. Był rok 2001, minęło więc dokładnie dziesięć lat.Wiele rzeczy się zmieniło, inne pozostały takie same. Polepszyły się infrastruktura i organizacja, podczas gdy pozostały niezmienne gościnność Polaków i doskonałe relacje, między Polską i Włochami. Być tu, w Radomiu i reprezentować Włoskie Lotnictwo Wojskowe oraz nasz kraj to dla nas wielki zaszczyt spotęgowany przez ą ducha przyjaźni i braterstwa między dwoma państwami. Nie jesteśmy tutaj tylko jako Trójkolorowi, jest także oddział lotów eksperymentalnych, który przedstawi nowa maszynę, czyli AMX produkcji i projektu włoskiego. Jakie są różnice między Trójkolorowymi a wspomnianym oddziałem eksperymentalnym? Trójkolorowi są Narodową Drużyną Lotnictwa i reprezentują lotnictwo wojskowe poprzez zespołowe latanie akrobatyczne, w którym uczestniczy dziesięć samolotów typu Aermacchi MB339. Siły powietrzne mają także oddział, który zajmuje się prezentowaniem poszczególnych samolotów będących na
czy ranking najlepszych akrobatyczdrużyn nych? Jeśli tak, to jak można oceniać sławę jednej drużyny na tle innych? Każde ścisłe i specjalistyczne grono, również to złożone z drużyn akrobatycznych, które prezentują lot akrobatyczny w formacji wojskowej, stanowi bardzo specyficzną rzeczywistość. Duchem, który ożywia drużyny spotykające się przy okazji różnych jarmarków, jest duch przyjaźni i świadomość uczestniczenia w czymś wyjątkowym. Trudno jest skonfrontować się z inną rzeczywistością, jeśli nie jest podobna do naszej jeśli to możliwe, to jedynie na poziomie międzynarodowym. Pomiędzy różnymi drużynami akrobatycznymi nie istnieje jakiekolwiek duch współzawodnictwa. Każdy chętnie wymienia się opiniami i ocenami na temat technik i obsługi lotu. Z technicznego punktu widzenia istnieją różne sposoby realizowania lotu wg zastosowanych środków i technik historycznych, które są wykorzystywane. Opinia o tym, która drużyna akrobatyczna jest najlepsza i o tym, która może najbardziej się podobać, jest subiektywna. To wi-
RADOM il Comandante Marco Land (a destra) insieme al giornalista di Gazzetta Italia Gian Marco Mele | Dowódca Marco Land (po prawej), obok: dziennikarz miesięcznika Gazzetta Italia Gian Marco Mele Nella pagina a sinistra l’esebizione della pattuglia acrobatica italiana in Polonia |Na stronie po lewej występ włoskiego zespołu akrobatycznego w Polsce
miu udało nam się spotkać dowódcę zespołu Marca Landa, z którym przeprowadziliśmy wywiad. Są duże oczekiwania ze strony prasy specjalistycznej i publiczności polskiej wobec pokazów Trójkolorowych, których ostatni występ miał miejsce wiele lat temu. Jakie są Pana wspomnienia i nadzieje w tej kwestii? Pamiętam doskonale ostatni
wyposażeniu lotnictwa wojskowego. Jest to Oddział Lotów Eksperymentalnych zajmujący się rozwojem wszystkich systemów, które są na stanie, oraz prezentacją samolotów. W Radomiu zostanie zaprezentowany między innymi statek powietrzny AMX. Organizatorzy Air Show w Radomiu mówili o Trójkolorowych jako o najlepszej drużynie akrobatycznej. Istnieje jakaś klasyfikacja,
dzowie na koniec pokazów decydują o tym, co im się podobało najbardziej. Wydaje się zatem, że polska publiczność i organizatorzy już wybrali. Co Pan o tym myśli? To na pewno sprawiłoby nam przyjemność, tak jak cieszy nas jak najlepsze wykonywanie naszej pracy. Jeśli zatem udaje nam się pozostawić dobre wrażenie i wzbudzić emocje znaczy to, że udało nam się spełnić
nasze główne zadanie, czyli pokazać, że dzięki profesjonalizmowi i wierze we własne siły można tworzyć siły zbrojne. Polska charakteryzuje się anomaliami meteorologicznymi także w miesiącach letnich. Jak się więc przygotowywaliście ? Oczywiście lot należy dostosować do warunków klimatycznych i meteorologicznych tak, aby był wykonany w jak najlepszy sposób. Z tego względu istnieją trzy różne programy lotu: program “całkowity”, który prezentujemy jeśli jest ładna pogoda; program, który nazywamy „niskim”, który jest ograniczony ze względu na niski pułap chmur; jeśli natomiast warunki meteorologiczne miałyby się jeszcze pogorszyć istnieje program ”płaski”, prostszy, który można wykonywać w warunkach meteorologicznych szczególnie niebezpiecznych. Przy tym oznacza to właściwie tak brzydka pogodę, że nie byłoby nawet publiczności. Dzisiejsze warunki meteorologiczne w Radomiu są optymalne, także płaska i zielona głębia tworzą idealny scenariusz do realizacji lotu. Polskie lotnictwo wojskowe przeżywa okres wielkich napięć związanych z katastrofą lotniczą w Smoleńsku, która miała miejsce w kwietniu 2010 roku. Jakie są odczucia związane z tą katastrofą we Włoszech? Nie było wielu bezpośrednich nawiązań do tej sprawy. Bez wątpienia to, co wycierpiała Polska, dotknęło cały świat, a w sposób szczególny Europę. Na pewno jest to tragedia, która pozostawiła znaczący ślad. Tak samo jak w innych przypadkach z przeszłości, lotnictwo i Polska pokazują, że potrafią się podnieść, reagując na takie wydarzenia ze spokojem i stanowczością. Przekazujemy pozdrowienia od społeczności włoskiej w Polsce, naszych czytelników i redakcji, życząc powodzenia na pokazach akrobatycznych. Osobiście nie wezmę udziału w locie, ale będę się uważnie przyglądał chłopakom z ziemi. I my pozdrawiamy naszych rodaków, którzy z różnych powodów mieszkają i pracują w Polsce, dodając, że dwóch naszych techników ożeniło się z Polkami. Jesteśmy zatem, w pewnym sensie, zintegrowani z Polską, którą dobrze znamy.
5
Varsavia, conferenza sulle opportunità di sviluppo per le PMI Cristian Bortolotti
S
i è svolta il 7 giugno, presso la Warsaw School of Economics, la conferenza “Current and Future Challenges for Polish SMEs. Sources of Financing”, organizzata da Klub Absolwentów SGH, Bocconi Alumni Association e BGP&Global Strategy con la partecipazione dell’ex Ministro dell’Economia Jacek Piechota, rappresentanti delle istituzioni, accademici, associazioni imprenditoriali, fondi di private equity, banche e PMI. I partecipanti ai quattro panel hanno discusso le opportunità di crescita e sviluppo per le PMI in Polonia offerte dal ciclo economico favorevole ed eccezionale rispetto agli altri paesi dell’Unione Europea, così come le aree da rafforzare per una crescita futura basata non solo sui vantaggi competitivi di costo, ma di innovazione e apertura all’internazionalizzazione. Proprio su questi aspetti sono risultati di rilievo gli interventi dei relatori italiani che hanno messo a confronto i due paesi, fornendo esempi e stimoli per favorire lo sviluppo di collaborazioni tra aziende e istituzioni finanziarie dei due paesi. Il Prof. Franco Amigoni (Presidente BGP&Global Strategy) ha ricordato l’importanza degli strumenti di controllo e budgeting atti ad agevolare l’accesso ai capitali per le aziende e Antonella Negri-Clementi (Presidente Global Strategy) ha ricordato le affinità riguardo alla struttura industriale di Italia e Polonia che favoriscono la nascita di partnership e l’interesse crescente degli imprenditori italiani verso il mercato polacco. Infine, il team di esperti di settori condotto da Jan Nowicki (Wardyński i Wspólnicy) ha illustrato le implicazioni per la strategia di business e finanziarie connesse all’ingresso di capitali esterni di sviluppo nelle PMI. Alla conferenza hanno partecipato circa 130 persone e la traduzione simultanea offer ta da Lacrosse ha reso possibile la forte interazione tra il pubblico e i relatori.
Warszawa, Konferencja poświęcona możliwościom rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw
7
czerwca w Warsaw School of Economics odbyła się konferencja pt. “Current and Future Challanges for Polish SMEs, Sources of Financing” zorganizowana przez Klub Absolwentów SGH, Stowarzyszenie Bocconi Alumni Association oraz BGP&Global Strategy, z udziałem byłego Ministra Gospodarki Jacka Piechoty, przedstawicielami instytucji, kół naukowych, stowarzyszeń przedsiębiorców, funduszy private equity, banków i MŚP. Uczestnicy czterech paneli omówili możliwości wzrostu i rozwoju MŚP, które oferuje Polska dzięki wyjątkowo korzystnemu w porównaniu do innych krajów UE cyklowi gospodarczemu, jak również dyskutowali nad obszarami , które powinny zostać wzmocnione w celu przyszłego rozwoju opartego nie tylko na przewadze w postaci konkurencyjności cen, ale także na innowacji i otwarciu na umiędzynarodowienie gospodarki. To właśnie przy omawianiu tych aspektów najistotniejsze okazały się wypowiedzi uczestników włoskich, którzy dokonali porównania praktyk obu krajów przedstawiając przykłady i działania stymulujące rozwój współpracy pomiędzy firmami i instytucjami finansowymi w tych krajach. Prof Franco Amigoni, prezes BGP&Global Strategy, podkreślił znaczenie narzędzi kontroli i budżetowania, które ułatwiają dostęp firm do kapitału, z kolei Antonella Negri-Clementi (Prezes, Global Strategy) zwróciła uwagę na podobieństwa w odniesieniu do struktury przemysłu pomiędzy Włochami i Polską, które sprzyjają tworzeniu partnerstw oraz podkreśliła rosnące zainteresowanie włoskich przedsiębiorców polskim rynkiem. Wreszcie, zespół ekspertów z różnych sektorów gospodarki pod przewodnictwem Jana Nowickiego (Wardyński i Wspólnicy) ukazał niezbędne elementy strategii biznesowych i finansowych dla rozwoju MŚP, związane z wejściem kapitału zagranicznego. W konferencji wzięło udział około 130 osób, a tłumaczenie symultaniczne oferowane przez Lacrosse umożliwiło żywą interakcję między publicznością a prowadzącymi.
6
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
Quattro chiacchiere su archittetura, urban design e museologia... Marta Zielińska
C
on i due esperti di archittetura, design, grafica e comunicazione, Mara Servetto e Italo Lupi ci siamo incontrati appena dopo la presentazione del libro sul museo di Chopin. Una pubblicazione poco usuale, non il tradizionale catalogo di un'esposizione ma, per dirlo con le parole di Mara: "la storia di quello che è successo dietro le scene e di quanto lavoro e quante persone ci siano dietro". Un lavoro importante per tutti gli esperti di comunicazione e gestione dei musei che purtroppo, essendo fuori commercio, acquisice un ruolo soltanto promozionale.
Si può dire che in qualche modo questo libro tratta anche di voi e della vostra partecipazione a questo progetto. Come valutate la collaborazione con gli enti polacchi? Mara: "Per tutta una serie di questioni burocratiche ci siamo interfacciati con il direttore dell'Istituto Italiano di Cultura durante le fasi di sviluppo del progetto e della sua realizzazione e poi con il gruppo di lavoro internazionale. Si è creato un dialogo estremamente costruttivo e molto rigoroso perché c'erano molte richieste da parte dell'Istituto, ma siamo riusciti a realizzare un progetto, che generalmente prende molto più tempo, in circa otto mesi, che è un periodo estremamente breve per portare a termine un lavoro di questo genere. Se non ci fosse stato questo dialogo sarebbe stato impossibile" Italo: "Siamo sempre stati molto fortunati nei rapporti umani con gli enti pubblici che ci hanno commissionato i lavori. Abbiamo lavorato molto strettamente con Mara a Torino, prima per i lavori
stimento museale sia storico che contemporaneo. In Italia dopo la guerra per la prima volta si sono fatti dei musei che avevano delle caratteristiche di architettura contemporanea nell'attenzione dell'uso dei materiali e dei tagli d'archittettura. Poi per una serie dei fenomeni storici in Italia per un certo periodo c'è stata una stasi nelle costruzioni nel mercato immobiliare (Mara: "Forse ora questa situazione si sta un po’ smuovendo") per cui le università italiane hanno più studiato che proMUSEO CHOPIN Mara Servetto (a destra): architetto e progettista di interni e spazi urbanistici, progettista, isieme a Ico Migliore, del Museo di Chopin. Italo Lupi (a sinistra) architetto, grafico e designer, ideatore del logo dotto veri edifici. In del museo Chopin. | Mara Servetto (po prawej): projektantka (razem z Ico Migliore) Muzeum Chopina, arItalia si teorizza chitekt oraz projektantka wnętrz i przestrzeni miejskich. Italo Lupi (po lewej): pomysłodawca loga Mumolto, si costruisce zeum Chopina, architekt, grafik i designer. poco. Negli anni Novanta c'erano in delle Olimpiadi e poi per le cele- per il singolo oggetto di design stesso tempo di riscoprire la pro- Italia 22 riviste di archittetura tra brazioni per i 150 anni dell'Unita ma per tutto il sistema. Il detta- pria radice che non consista solo le quali 5 avevano un'importante d'Italia ed anche lì i rapporti glio è importante ma quello che in quella visione conservativa che eco internazionale. Ma questo è erano di grande collaborazione funziona veramente è sempre il porta a ricostruire un edificio tale stato anche un difetto dell'Italia, ed abbiamo peraltro riscontrato sistema. Sia io, Ico che Italo con- e quale, ma anche nel trovare perché si è spostata l'attenzione in loro la capacità di interpretare dividiamo fortemente questa vi- una via polacca che sia fatta dall'architettura costruita sull'aranche di internazionalità e nella chitettura teorizzata. Infatti il progetto. Non è sempre facile”. sione." volontà di entrare nel dibattito ar- siamo stati in un certo modo scaMara: "Abbiamo fatti molti progetti di Urban Design insieme. Varsavia Vi sembra un luogo chitettonico, spaziale, urbanistico valcati dagli altri paesi. Mentre Non sono interventi superficiali di fertile per questo tipo di inter- internazionale. Questo ci ha per- nell'organizzazione dei musei, messo di intervenire nel Museo nella capacità di essere sintetici, puro arreddamento urbano ma venti urbanistici? devono essere letti sul tessuto ur- Mara: "Non solo Varsavia ma di Chopin che è senza dubbio un nell'esporre le cose abbiamo bano come motori di comporta- tutta la Polonia mi sembra una progetto italiano ma allo stesso mantenuto l'eccellenza." mento e comunicazione. Per il nazione con una grande voglia di tempo profondamente polacco. Mara: “Insegno allestimento munostro lavoro per i 150 anni, a To- ricostruire, di riaprirsi ad un dibat- Abbiamo sviluppato tantissimi seale al Politecnico e devo dire rino, abbiamo ricevuto due rico- tito internazionale, ma, ed è progetti ma tutti sono tra di loro che questa tematica si sta sponoscimenti diversi ma quello che trovo più interessante, molto diversi, perché nascono stando su un altro binario. Oggi interessanti. Il primo rappresen- con una grande volontà di man- sempre in un dato contesto dove non è soltanto conservazione e tato dalle 17 mila persone che tenere una propria radice, di non sono radicati." attenzione alla luce, all'umidità, hanno votato sul web in favore perderla, quindi non rischiare l'efalla temperatura delle opere: che del mantenimento dell'installa- fetto Cina, l'effetto di quella parte L'Italia può essere considerata è tutta una questione tecnologica zione luminosa sulla Mole Anto- dell'est del mondo che si è poi un paese di eccellenza negli molto complessa; ma c'è tutta la nelliana. Il secondo è il Compasso buttata nella contemporaneità. studi di progettazione museale? parte del software e dell'interad'Oro, un premio di design ita- Quindi si percepisce una grande Italo: "In Italia si è creata proprio zione. L'attenzione si sta spoliano di fama internazionale non voglia di rinnovamento, ma allo una disciplina specifica dell'alle- stando dalla conservazione alla
partecipazione. Ci sono delle tematiche nuove che il museo di Scarpa non aveva assolutamente. I musei sono rivisti in una nuova dimensione dove la persona che si muove attivamente all'interno dello spazio museale diventa veramente attore principale della situazione. C'è una dinamicità data dalla tecnologia e dalla presenza che sottolinea un peso diverso da quello dei musei precedenti”. Qual’è il rapporto tra il contenuto e il contenitore? Mara: "Adesso c'è una complessità molto maggiore del luogo museale, che non è più un semplice contenitore. Ora si parla anche di una biblioteca collegata o del ristorante che sta di fronte, il museo diventa un luogo di apprendimento che può essere un luogo iniziale, per chi non conosce la tematica, un luogo finale per un esperto a cui mancano degli elementi di conoscenza ed un luogo che si frequenta più volte. Tutta questa diatriba si è persa." Diventa allora una domanda mal posta? Mara: "La domanda è sempre giusta ma pretende una risposta molto più complessa perché non è più l'opposizione tra l'esposizione e l'espositore ma una dinamica relazione tra i due rispetto al resto." Anche il libro comunica questa maggiore complessità? Mara: "In questo libro dove il museo si comunica come progetto si trova una chiave per capire anche Chopin.".
R E K L A M A
GAZZETTA ITALIA
gazzettaitalia.pl
Settembre - Wrzesień 2011
7
Kilka słów o architekturze, miejskim designie i muzeologii...
Z
Marą Servetto i Italem Lupim, dwoma ekspertami w dziedzinie architektury, designu, grafiki i komunikacji, spotkaliśmy się bezpośrednio po prezentacji książki o Muzeum Chopina. Ta nietypowa publikacja, inna niż tradycyjne katalogi towarzyszące wystawom, opowiada, jak ujęła to Mara: “zakulisową historię budowy muzeum, pokazuje, jak wiele osób było w nią zaangażowanych”. Ta ważna dla wszystkich ekspertów komunikacji i zarządzania muzeami pozycja ma czysto promocyjny charakter, gdyż pozostaje poza obrotem rynkowym.
Czyli można powiedzieć, że książka mówi również o was, Waszym udziale w tym projekcie. Jak oceniacie współpracę z polskimi instytucjami? Mara: “Większość kwestii związanych z biurokracją konsultowaliśmy z dyrektorem Włoskiego Instytutu Kultury, podczas wszystkich faz przygotowania i realizacji projektu w międzynarodowym zespole. Nawiązał się między nami niezwykle konstruktywny i rzeczowy dialog, ponieważ Instytut wiele od nas wymagał, ale dzięki temu udało nam się zrealizować w osiem miesięcy projekt, który normalnie wymaga o wiele więcej czasu. Bez wspomnianego dialogu byłoby to niemożliwe.” Italo: “Nasze kontakty personalne z przedstawicielami instytucji państwowych, które zleciły nam prace, zawsze układały się pomyślnie. W Turynie współpracowałem z Marą przy pracach związanych z Olimpiadą oraz przy opracowywaniu scenariusza dla 150 rocznicy Zjednoczenia Włoch. Tam również panował duch współpracy a nasi zleceniodawcy złatwością interpretowali nasze pomysły, co nie zawsze jest łatwe.” Mara: “Razem zrealizowaliśmy wiele projektów Miejskiego Designu. Nie są to powierzchowne zabiegi dekoracyjne w miejskiej przestrzeni, one muszą kształtować zachowania i pobudzać komunikację. Za pracę przy rocznicy Zjednoczenia Włoch otrzymaliśmy dwa różne, ale równie ciekawe, wyrazy uznania. Pierwszy to 17 tysięcy osób, które opowiedziały się w sieci za zachowaniem instalacji świetlnej na budynku Mole Antonelliana. Drugi to Złoty Kompas – uznana na świecie nagroda włoskiego designu przyznawana nie za pojedyńczy obiekt, a za całą ich serię.
Szczegół jest ważny, ale ma on funkcjonować w systemie. Ja, Ico i Italo podzielamy ten pogląd.” Czy Warszawa wydaje się Wam podatnym gruntem dla tego typu zmian urbanistycznych? Mara: “Nie tylko Warszawa, ale cała Polska wydaje mi się narodem z wielką wolą rekonstruowania, otwarcia się na międzynarodowy dialog. Za szczególnie interesujące uważam, że pragnie tego dokonać z zachowaniem własnych korzeni, by nie powielić efektu Chin, czyli reprezentanta tej części świata Wschodu, która zatraciła się w teraźniejszości. Wyczuwa się wielką chęć odnowy, ale jednocześnie potrzebę odkrycia własnych korzeni, która nie ogranicza się do konserwatywnej wizji zakładającej wierną rekonstrukcję wszystkiego w pierwotnej formie, ale wyraża się również w poszukiwaniu polskiej drogi o charakterze międzynarodowym oraz w chęci uczestniczenia w międzynarodowej debacie o architekturze, przestrzeni, urbanistyce. Właśnie takie podejście pozwoliło nam zrealizować projekt Muzeum Chopina, który był włoski, ale także do głębi polski. Opracowaliśmy bardzo wiele projektów, ale różnią się one od siebie, ponieważ powstały w odmiennych kontekstach.” Czy Włochy można nazwać krajem, ktory przoduje w projektowaniu muzeów? Italo: “We Włoszech rozwinęła się osobna dyscyplina dotycząca urządzania muzeów historycznych jak i współczesnych. W powojennych Włoszech po raz pierwszy zaczęto tworzyć muzea według zasad architektury współczesnej pod względem doboru materiałów i form. Później, z powodu różnych wydarzeń historycznych, nastąpił zastój w budownictwie (Mara: “Teraz sytuacja wydaje się ożywiać”), podczas którego uniwersytety skupiły się na badaniu budynków a nie ich stawianiu. We włoszech duzo ię teoretyzuje, a mało buduje. W latach 90' działały we Włoszech 22 czasopisma architektoniczne, z których 5 cieszyło się duzym międzynarodowym rozgło-
dzono nowe tematy, nieobecne w muzeum Scarpy. Na muzeum patrzy się z innej perspektywy: osoba poruszająca się w muzeum staje się głównym punktem odniesienia. Dynamika nadana przez technologię oraz zwiedzający mają ma inne znaczenie niż w dawnych muzeach.” Jaki jest związek między zawartością a opakowaniem? Mara: “Obecnie muzeum jest dużo bardziej złożone, przestało być jedynie opakowaniem. Teraz w grę wchodzi także połączona z nim biblioteka, czy kawiarnia naprzeciwko. Muzeum staje się miejscem nauki, które ma być punktem wyjścia dla kogoś, kto nie jest wtajemniczony w prezentowaną tematykę, miejscem docelowym dla eksperta, który chce uzupełnić swoją wiedzę, oraz miejscem, do którego się wraca. Także opozycja zawarta w pytaniu straciła na sile.”
LIBRO “The Chopin Museum, Warsaw. The new permanent exhibition – from competition to opening”, curato da Alicja Knast e Maciej Janicki, sul progetto dell’allestimento definitivo del nuovo Museo di Chopin, realizzato dallo studio Migliore + Servetto Architetti Associati grazie alla vittoria della gara internazionale patrocinata dal Ministero della Cultura e dal National Heritage. Ico Migliore e Mara Servetto, insieme ad Italo Lupi, hanno curato il book design. | “The Chopin Museum, Warsaw. The new permanent exhibition – from competition to opening” pod redakcją Alicji Knast i Macieja Janickiego, na temat projektu urządzenia nowego Muzeum Chopina zrealizowanego przez studio Migliore + Servetto Architetti Associati, dzięki ich wygranej w międzynarodowym konkursie zorganizowanym pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ico Migliore i Mara Servetto wraz z Italem Lupim opracowali design publikacji.
sem.To jednak stanowiło również wadę Włoch, ponieważ uwaga przeniosła się z architektury praktycznej na teoretyczną. W tym sensie inne państwa nas wyprzedziły. Zachowaliśmy za to biegłość w planowaniu muzeów i
treściwym ujmowaniu kwestii architektonicznych.” Mara: “Uczę urządzania muzeów na Politechnice i muszę przyznać, że ta tematyka zmienia oblicze. Dzisiaj nie skupia się już jedynie na konserwacji i kon-
Czyli obecnie jest to źle sformułowane pytanie? Mara: “Pytanie jest wciąż aktualne, ale wymaga dużo bardziej złożonej odpowiedzi, ponieważ nie ma już opozycji między wystawą a miejscem, gdzie się ona odbywa, istnieje jedynie ich dynamiczny związek w szerszym kontekście.” Czy książka również prezentuje tę złożoność? Mara: “W tej książce, gdzie przedstawia się muzeum jako projekt, znajduje się również klucz do zrozumienia Chopina.”
trolowaniu oświetlenia, wilgotności czy temperatury dzieł, czyli skomplikowanych kwestiach technicznych, ważnymi sferami stały się software i interakcja. Uwaga przenosi się z konserwacji na uczestnictwo. WprowaR E K L A M A
8
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
C U LT U R A
Gli Italiani In Polonia nei secoli Schede di Alberto Macchi, con il contributo della Dott.ssa Angela Sołtys del Castello Reale di Varsavia GIUSEPPE GIOVANBATTISTA VINCENZO PIETRO ANTONIO MATTEO BALSAMO CAGLIOSTRO (Palermo 2/6/1743 – San Leo 26/8/1795). Istrione, filantropo, viaggiatore particolare del Grand Tour che procede contro corrente, Principe dei Principi senza princìpi. Nasce da Felicia Bracconieri e da Pietro Balsamo, mercante di stoffe. Viene battezzato nella Cattedrale di Palermo. Suo padre muore pochi giorni dopo la sua nascita per cui viene affidato alle cure di uno zio materno. Questi però lo sistema presso il Seminario di San Rocco a Palermo. A 13 anni entra come novizio nel Convento dei Fatebenefratelli di Caltagirone. Qui è assistito da un frate speziale che lo indirizza verso lo studio dell’Alchimia e delle Arti Mediche. Studia le teorie sul magnetismo del Dott. Mesmer e segue per un periodo gli esperimenti del Principe di Sansevero. A 25 anni è a Roma dove, il 6 aprile del 1768 incontra e sposa subito Lorenza Feliciani, un splendida fanciulla di soli 15 anni, figlia di un fonditore. Giuseppe, insieme a Lorenza, sua complice, inizia immediatamente a far ricorso alle sue prime mistificazioni. Nel 1769 i due sposi sono ad Aix-en-Provence, dove incontrano Giacomo Casanova. Nell’estate del 1771 si recano a Londra, ma qui lui finisce in prigione per debiti. Scontata la pena, la coppia si trasferisce a Parigi. Qui lei tradisce suo marito con un certo avvocato Duplessis, per cui, denunciata, stavolta è lei, nel 1773, a finire in una prigione per donne di malaffare. Una volta libera, Lorenza si riconcilia con suo marito. Quindi i due intraprendono insieme un nuovo viaggio che li porterà in Belgio e in Germania prima, e a Palermo poi. Nel 1775 sostano a Napoli diretti a Marsiglia. In questa città francese Giuseppe si propone nella veste di taumaturgo, per cui inizia a mettere in pratica i suoi primi riti magici. Presto però sarà costretto a fuggire con la sua sposa e con suo cognato, in Spagna. Da qui arrivano prima a Venezia, poi ad Alicante per stabilirsi nel 1776 a Cadice, facendo uso di nomi falsi e titoli millantati, come quello di “Cavaliere”, “Conte di Fenix”, “Conte Harat”, “Marchese Pellegrini”, “Marchese D’Anna”, “Marchese Balsam”, “Principe di Santa Croce”. Da Cadice la
coppia di sposi si trasferisce a Londra e qui Giuseppe assume il nome di “Alessandro Conte di Cagliostro”, mentre Lorenza si fa chiamare candidamente “Serafina”, come un angelo del Paradiso. In Inghilterra i due entrano a far parte della Loggia Massonica “La Speranza”, ma Cagliostro presto finisce in prigione per truffa. Però, appena scontata la pena e tornato libero, fonda egli stesso una nuova Loggia Massonica di “Rito Egizio” con lui stesso a capo, col titolo di “Gran Cofto”. Serafina in quell’occasione assume il titolo di “Regina di Saba”, come presidentessa delle donne. Cagliostro e Serafina nel 1777 intraprendono un viaggio che li porterà da Londra, all’Aja, a Berlino, in Curlandia e a Pietroburgo accumulando una infinità di successi morali e materiali. A Pietroburgo Cagliostro riesce addirittura a far credere d’aver resuscitato un bambino morto; per cui nel 1780, quando arrivano in Polonia, vengono accolti alla Corte di Varsavia, in maniera trionfale dallo stesso Re Stanislao Augusto. Ecco qui di seguito la “Cronologia del soggiorno di Cagliostro a Varsavia” (tratta dal libro di Michał Otorowski, Cagliostro w Warszawie. Alchemia lansu, Warszawa 2007): 8 maggio, lunedi - Cagliostro arriva con la moglie a Varsavia; si fermano nel Palazzo del Principe August Poniński dove ottengono un appartamento. 9 magio, martedì - Cagliostro offre al Principe Adam Poniński un pomello di bastone d’oro. Il principe contraccambia con un anello. Cagliostro rinuncia dicendo che non accetta mai regali da nessuno. 9-14 maggio - Cagliostro e sua moglie si riposano dopo le fatiche del viaggio. 14 maggio, domenica - La festa di Pentecoste. Ipotetica data della prima Conferenza di Cagliostro. 15 maggio, lunedì - Secondo giorno della festa di Pentecoste. Seduta Spiritica nel Palazzo di Poniński con la partecipazione di una medium chiamata da Cagliostro “la Colomba”. Probabile data della festa organizzata in onore di Cagliostro. 15 maggio-7 giugno - Altra Seduta Spiritica. Moszyński indaga circa le due “Colombe”. Scopre la truffa. 4 giugno, domenica - Cagliostro si chiude per tutta la notte dentro il suo laboratorio, per parlare con le anime. 5 giugno, lunedì - Cagliostro proibisce ai suoi allievi d’entrare nel suo laboratorio, avvertendo che se entrassero correrebbero dei rischi a causa dei segni cabalistici chei ha disegnato sul
pavimento. 6 giugno, martedì - Cagliostro consegna al re il memoriale scritto da Okraszewski Explication du terme Pierre Philosophale e la lettera con la domanda di mantenere l’assoluta discrezione e con la promessa di portare un altro memoriale (Atti chimici). 7 giugno, mercoledì - L’inizio degli esperimenti chimici a Wola. La sera Cagliostro fa vedere a Poniński e ai suoi amici la trasmutazione del piombo in oro. 8-9 giugno - Moszyński analizza
le sue fantasiose promesse. 15 giugno, giovedì - Cagliostro versa nel forno l’acido che dovrebbe accelerare l’ultima fase della Grande Opera. Avverte che il Diavolo sta minacciando tutta l’operazione. Dipinge allora segni cabalistici nella stanza. 16 giugno, venerdì - Cagliostro litiga con sua moglie. 17 giugno, sabato - Cagliostro invita Moszyński ad essere più zelante ed evoca le anime dall’aldilà, ma non riesce nell’operazione. 18 giugno, domenica - Agli al-
semblea seduta per dissipare i dubbi di Moszyński. Si concilia con lui. Ordina a lui di trasferire il contenuto dell’Uovo Filosofico dentro un recipiente più grande. 24 giugno, sabato - Cagliostro accusa Moszyński di aver rubato parte del contenuto dell’Uovo. Questo fatto non fa che accrescere la credibilità di Cagliostro. Gli allievi si entusiasmano. Cagliostro, evidentemente non soddisfatto dalla mediazione di Okraszewski invita gli allievi a cercare un altro mediatore a Corte. Mostra ad
l’oro e scopre che questo è una truffa. 10 giugno, sabato - Cagliostro fa la messa in scena dell’arrivo dall’aldilà del Grande Cofto Egizio. 12 giugno, lunedì - Gli ospiti (allievi) raccolti a Wola annotano le ricette di Cagliostro. 13 giugno, martedi - Dalle ore 4 di mattina Moszyński fa la vigilanza alla Lampada del Fuoco Sacro e intanto verifica le ricette di Cagliostro. 14 giugno, mercoledì - Okraszewski invia il memoriale L’obiettivo della sapienza, il più importante. In una lettera allegata avverte degli intrighi di Moszyński e consiglia come far arrivare senza rischi la lettera al Re. Durante tutto il giorno Cagliostro è irritato e nervoso. 15-21 giugno - Stanisław August consegna tutti e due i memoriali a Moszyński chiedendogli di fare una verifica. Moszyński consiglia al Re di ricevere Cagliostro e fare pressione su di lui perché mantenga
lievi raccolti a Wola arrivano pettegolezzi da Varsavia, con commenti negativi nei confronti di Cagliostro. Moszyński custodisce la fermentazione chimica in atto nel laboratorio. 19 giugno, lunedì - Moszyński riceve l’ordine di comprare lunedì, prima del levar del sole, una pergamena (senza badare al prezzo) che servirà per farvi apporre il cosiddetto Timbro degli Angeli. 20 giugno, martedì - La Pergamena viene portata al laboratorio. Cagliostro aggredisce Moszyński definendolo “Mostro”. 21 giugno, mercoledì - Cagliostro apprende da un suo confidente, che il Re consultava i suoi memoriali con Moszyński. 22 giugno, giovedì - Moszyński non scrive nessuna nota a questa data. 23 giugno, venerdì - La mattina Cagliostro non accetta di parlare con due dei suoi allievi. Minaccia la chiusura della Loggia. Nel pomeriggio convoca un’as-
uno dei suoi allievi l’immagine d’un bambino dentro l’Uovo. Quando Cagliostro esce dal laboratorio, Moszyński scopre proprio davanti agli allievi questa truffa. 25 giugno, domenica - La mattina Moszyński mostra agli ospiti i resti del crogiolo che Cagliostro ha cambiato durante l’operazione del 7 giugno, ritrovati dietro di un cespuglio in giardino. Però soltanto una parte degli allievi crede a Moszyński. Durante la cena Cagliostro lusinga Moszyński, promette di rivelare nuovi segreti e di ripetere l’operazione. Alla fine promette anche di fare una spettacolare trasmutazione, i cui risultati destinerà alle opera pie di Varsavia. Dopo di che lascerà Varsavia umiliata partendo sopra un Drago di Fuoco. Moszyński si accorda con i suoi seguaci. 26 giugno, lunedì - Cagliostro rompe le sedute a Wola. Ad uno dei suoi allievi – probabilmente Okraszewski – lascia
una Mistura a riprova della sua onestà e perché questi possa continuare l’esperimento ormai iniziato. 27 giugno, martedì - Moszyński scrive una sua relazione. 27 giugno-10 luglio - Poniński è deluso dell’insuccesso delle operazioni esoteriche, ma ha un rapporto intimo con la moglie di Cagliostro. Moszyński divulga questa sua relazione, ma non trova l’appoggio della Società dei Massoni. Scrive una commedia dal titolo “Il Grande Cofto” e gira, leggendo questo suo testo, per i salotti di Varsavia ottenendo un certo successo. 10 luglio, lunedì - Poniński scaccia Cagliostro dal suo appartamento. Cagliostro lascia Varsavia. 19 settembre, martedì - Cagliostro e sua moglie entrano a Strasburgo ricevuti con grande festeggiamenti. Nel gennaio dell’anno successivo Cagliostro e Serafina sono a Strasburgo in Francia, poi in Svizzera, a Napoli e di nuovo in Francia a Bordeaux e a Lione. Il 30 gennaio 1785 si stabiliscono a Parigi. Ma qui entrambi sono coinvolti nel famoso “Affaire du collier de la reine”, per cui tutti e due vengono rinchiusi nella Bastiglia. Si celebra il processo e vengono assolti ambedue. Allora riparano a Londra. Da qui però riprendono a peregrinare; quindi raggiungono Aix in Savoia, Torino, Genova, Rovereto Trento, sempre esercitando l’attività di guaritore e di mago lui e di assistente lei. Nel 1789 sono a Roma. Nella Città Eterna Lorenza, istigata dai parenti, denuncia suo marito al Sant’Uffizio, ma finisce che Papa Pio VI ordina l’arresto di entrambi, per cui l’uno viene rinchiuso a Castel Sant’Angelo e l’altra presso il Convento di Santa Apollonia in Trastevere. Il 7 aprile 1791 il Tribunale della Sacra Romana Inquisizione condanna Giuseppe Balsamo alla pena di morte, mentre Lorenza Feliciani invece viene assolta. Poi però la condanna per lui viene commutata in carcere perpetuo da scontare nella Fortezza di San Leo e per lei l’assoluzione si traduce in domicilio forzato dentro il Convento stesso di Santa Apollonia. Tutti i libri, gli strumenti dei prodigi e gli oggetti massonici appartenuti al Conte di Cagliostro vengono bruciati pubblicamente in Piazza della Minerva a Roma. Dopo quattro anni di agonia terrificante, Giuseppe Balsamo muore in preda alla follia nella sua angusta cella senz’aria e senza luce, praticamente murato vivo. Sepolto in terra sconsacrata, il suo corpo non verrà più ritrovato.
gazzettaitalia.pl
C U LT U R A
Włosi w Polsce na przestrzeni wieków Noty autorstwa Alberto Macchi przy współpracy dr Angeli Sołtys z Zamku Królewskiego w Warszawie
GIUSEPPE GIOVANBATTISTA VINCENZO PIETRO ANTONIO MATTEO BALSAMO CAGLIOSTRO (Palermo 2/6/1743 – San Leo 26/8/1795). Komediant, filantrop, podróżnik, który odbywa Grand Tour w przeciwnym kierunku, książę książąt bez zasad. Przychodzi na świat jako syn Felicii Bracconieri i Piotra Balsamo, tkanin. Zostaje handlarza ochrzczony w Katedrze w Palermo. Ojciec umiera w kilka dni po jego narodzinach, więc malec zostaje oddane pod opiekę wuja. Ten oddaje go do Seminarum św. Rocha w Palermo. W wieku 13 lat Giuseppe rozpoczyna nowicjat w zakonie Fatebenefratelli w Caltagirone. Tu bierze go pod swoje skrzydła brat-aptekarz, który zachęca go do zgłębiania Alchemii i Sztuki Medycznej. Cagliostro studiuje teorie Magnetyzmu doktora Mesmera i przez jakiś uczestniczy w eksperymentach Księcia Sansevero.W wieku 25 lat, w Rzymie, 6. kwietnia XXX roku spotyka i poślubia Lorenzę Feliciani, piękną, zaledwie piętnastoletnią córkę ludwisarza. Giuseppe i Lorenza, która jest jego wspólniczką, niebawem rozpoczną swoje pierwsze mistyfikacje. W 1769 małżonkowie przebywają w Aix-en-Provence, gdzie spotykają Giacoma Casanovę. W lecie 1771 udają się do Londynu, gdzie wkrótce Giuseppe trafia do więzienia za długi. Po zakończeniu kary, para przenosi się do Paryża. Tam Lorenza zdradza męża z pewnym adwokatem o nazwisku Duplessis, zostaje zadenuncjowana i w 1773 tym razem ona trafia za kratki, do więziania dla źle prowadzących się kobiet. Po wyjściu na wolność kobieta godzi się z mężem. Para ponownie rusza w podróż, która doprowadzi ich do Belgii i Niemiec, a następnie do Palermo. W 1775 zatrzymują się w Neapolu w drodze do Marsylii. W tym francuskim mieście Giuseppe przedstawia się jako cudotwórca i rozpoczyna swoje praktyki magiczne. Szybko jednak zmuszony jest uciekać z żoną i szwagrem do Hiszpanii. Docierają najpierw do Wenecji, potem do Alicante, by w końcu osiąść w Kadyksie pod fałszywym nazwiskiem i ze zmyślonymi tytułami jak “Rycerz”, “Książę Fenix”, “Książę Harat”, “Markiz Pellegrini”, “Markiz D'Anna”, “Markiz Balsam”, “Książę Santa Croce”. Z Kadyksu para ponownie udaje się do Londynu, gdzie Giuseppe przyjmuje pseudonim “Alessandro Książę Cagliostro”, a Lorenza każe się nazywać “Serafiną”, jak anioł z Raju. W Anglii para przystępuje do Loży Masońskiej “La Speranza” (“Nadzieja”), ale Cagliostro szybko trafia do więzienia za oszustwo. Zaraz po odsiedzeniu kary i odzyskaniu wolności
zakłada nową Lożę Masońską “Egipski Rytuał”, której ogłasza się głową, nadając sobie tytuł “Wielki Kopt”. Serafina przyjmuje tytuł “Królowej Saby” i zostaje przewodniczącą kobiet. W 1777 Cagliostro i Serafina rozpoczynają podróż, która zaprowadzi ich z Londynu do Aia, Berlina, Kurlandii i Petersburga, i podczas której odnosić będą niezliczone sukcesy moralne i finansowe.W Petersburgu Cagliostrowi udaje się nawet przekonać słuchaczy, że wskrzesił zmarłe dziecko; dlatego też w 1780 roku, kiedy para dociera do Polski, zostaje przyjęta z honorami na warszawskim Dworze przez samego króla Stanisława Augusta. Poniżej “Chronologia pobytu Cagliostra w Warszawie” (zapożyczona z książki Michała Otorowskiego, Cagliostro w Warszawie. Alechemia lansu, Warszawa 2007): 8 maja, poniedziałek - Cagliostro przybywa wraz z żoną do Warszawy; zatrzymują się w pałacu Księcia Augusta Ponińskiego, gdzie otrzymują mieszkanie. 9 maja, wtorek - Cagliostro podarowuje Księciu Adamowi Ponińskiemu złotą rękojeść laski. Książę odwdzięcza się podarowaniem pierścienia. Cagliostro odmawia, mówiąc, że od nikogo nie przyjmuje prezentów. 9-14 maja - Cagliostro i jego żona odpoczywają po trudach podróży. 14 maja, niedziela - Zielone Świątki. Przypuszczalna data pierwszego wystąpienia Cagliostra. 15 maja, poniedziałek - Drugi dzień Zielonych Świątek Seans Spirytystyczny w Pałacu Ponińskiego z udziałem medium zwanego przez Calgiostra “Gołębicą”. Przypuszczalna data przyjęcia na część Cagliostra. 15 maja – 7 czerwca - Kolejny seans spirytystyczny. Moszyński bada kwestię dwóch “Gołębic”, odkrywa szwindel. 4 czerwca, niedziela - Cagliostro na całą noc zamyka się w swoim laboratorium, by rozmawiać z duchami. 5 czerwca, poniedziałek - Cagliostro zabrania swoim uczniom wstępu do laboratorium, ostrzegając ich, że wchodząc, naraziliby się na działanie znaków kabalistycznych, które wyrysował na podłodze. 6 czerwca, wtorek Cagliostro przekazuje królowi memoriał napisany przez Okraszewskiego Explication du terme Pierre Philosophale oraz list z prośbą o zachowanie całkowitej dyskrecji i obietnicą dostarczenia kolejnego memoriału (Akty chemiczne). 7 czerwca, środa - Początek eksperymentów chemicznych w Woli.Wieczorem Cagliostro pokazuje Ponińskiemu i jego przyjaciołom transformację ołowiu w złoto. 8-9 czerwca - Moszyński bada złoto i odkrywa, że to oszustwo. 10 czerwca, sobota - Cagliostro odgrywa scenę przybycia z zaświatów Wielkiego Egipskiego Kopta. 12 czerwca, poniedziałek - Goście (uczniowie) zebrani w Woli notują przepisy Cagliostra. 13 czerwca, wtorek - Od 4 rano
Moszyński pilnuje Lampy Świętego Ognia, w międzyczasie sprawdzając przepisy Cagliostra. 14 czerwca, środa - Okraszewski wysyła memoriał Cel wiedzy, najważniejsze. W załączonym liście przestrzega przed intrygami Moszyńskiego i radzi, jak bezpiecznie dostarczyć przesyłkę królowi. Przez cały dzień Cagliostro jest poirytowany i nerwowy. 15-21 czerwca - Stanisław August powierza wszystkie memoriały Moszyńskiemu, prosząc go o ich sprawdzenie. Moszyński radzi któlowi, by przyjął Cagliostra i wymógł na nim dotrzymanie dziwacznych obietnic. 15 czerwca, czwartek - Cagliostro wlewa do pieca kwas, który ma przyspieszyć ostatnią fazę Wielkiego Dzieła. Ostrzega, że Diabeł zagraża powodzeniu operacji. Rysuje w pokoju kabalistyczne znaki. 16 czerwca, piątek - Cagliostro kłóci się z żoną. 17 czerwca, sobota - Cagliostro zachęca Moszyńskiego do większej gorliwości i przywołuje duchy z zaświatów, ale nie udaje mu się to. 18 czerwca, niedziela - Do uczniów docierają z Warszawy niepochlebne plotki o Cagliostrze. Moszyński czuwa nad fermentacją chemiczną przeprowadzaną w laboratorium. 19 czerwca, poniedziałek Moszyński otrzymuje zadanie nabycia przed świtem pergaminu (bez względu na cenę), na którym ma zostać złożona tak zwana Pieczęć Aniołów. 20 czerwca, wtorek - Pergamin zostaje przyniesiony do laboratorium. Cagliostro napada na Moszyńskiego, nazywając go “Potworem”. 21 czerwca, środa Cagliostro dowiaduje się od zaufanej osoby, że król konsultował memoriały z Moszyńskim. 22 czerwca, czwartek - Brak wpisu. 23 czerwca, piątek - Rankiem Cagliostro nie zgadza się na rozmowę z dwoma uczniami. Grozi zmknięciem Loży. Po południu zwołuje zebranie, które ma rozwiać wątpliwości Moszyńskiego. Mężczyźni godzą się. Cagliostro zleca mu przelanie zawartości Jaja Filozoficznego do większego naczynia. 24 czerwca, sobota Cagliostro oskarża Moszyńskiego o kradzież części zawartości Jaja. To jedynie podnosi wiarygodność Cagliostra. Uczniowie są podekscytowani. Cagliostro, najwyraźniej niezadowolony z pośrednictwa Okraszewskiego, prosi uczniów, by znaleźli nowego pośrednika na Dworze. Pokazuje jednemu z uczniów obraz dziecka w Jaju. Kiedy Cagliostro wychodzi, Moszyński demaskuje oszustwo na oczach uczniów. 25 czerwca, niedziela - Rano Moszyński pokazuje gościom pozostałości tygla, który Cagiostro zamienił podczas operacji 7 czerwca, znalezione w ogrodzie, za krzakiem. Jednak tylko część uczniów wierzy Moszyńskiemu. Podczas kolacji Cagliostro łudzi Moszyńskiego, obiecuje, że wyjawi nowe sekrety i powtórzy operację.W końcu przyrzeka też
dokonać spektakularnej transmutacji, której produkty przeznaczy na organizacje dobroczynne w Warszawie. Po czym zamierza opuścić upokorzone miasto na grzbiecie ognistego smoka. Moszyński dogaduje się ze swoimi naśladowcami. 26 czerwca, poniedziałek - Cagliostro zawiesza seanse w Woli. Jednemu ze swoich uczniów, prawdopodobnie Okraszewskiemu, zostawia Miksturę, by sprawdzić jego uczciwość i po to, by mógł kontynuować rozpoczęty eksperyment. 27 czerwca, wtorek - Moszyński pisze swoją relację. 27 czerwca – 10 lipca Poniński jest rozczarowany niepowodzeniem operacji ezoterycznych, ale jest w bliskich stosunkach z żoną Cagliostra. Moszyński ujawnia ten związek, ale nie znajduje poparcia Loży. Pisze komedię pod tytułem “Wielki Kopt” i czyta jej tekst, który cieszy się sporym zainteresowaniem, krążąc po warszawskich salonach. 10 lipca, poniedziałek - Poniński przegania Cagliostra z mieszkania. Cagliostro opuszcza Warszawę. 19 wrześnie, wtorek - Cagliostro wraz z żoną docierają do Strasburga, gdzie zostają przywitani z wielką pompą. W styczniu następnego roku Cagliostro i Serafina przebywają w Strasburgu we Francji, potem w Szwajcarii, w Neapolu i ponownie we Francji, tym razem w Bordeaux i w Lionie. 30 stycznia 1785 roku sprowadzają się do Paryża, gdzie oboje zostają zamieszani w sławną Aferę Naszyjnikową, przez co trafiają do Bastylii. Zostają uniewinnieni w procesie. Spokoju szukają w Londynie. Stąd kotynuują swoją włóczęgę, jadą do Aix w Sabaudii, Turynu, Genui, Rovereto Trento, wciąż odgrywając role maga uzdrowiciela i jego asystentki.W 1789 roku są w Rzymie. W Wiecznym Mieście Lorenza za namową krewnych donosi na męża do Świętego Oficjum. Papież Pius VI nakazuje aresztować oboje, przy czym Cagliostro zostaje zamknięty w Castel Sant'Angelo, a Serafina w Zakonie św. Apolonii na Zatybrzu. 17 kwietnia 1791 roku Trybunał Inkwizycyjny skazuje Giuseppe Balsamo na karę śmierci, uniewinniając Lorenzę Feliciani. Później jednak kara Cagliostra zostaje zamieniona na dożywocie do odsiedzenia w Fortecy San Leo, a uniewinnienie Lorenzy przekształcone zostaje w przymusowy pobyt w zakonie św. Apolonii. Wszystkie książki, cudowne narzędzia i masońskie przedmioty należące do Księcia Cagliostro zostają publicznie spalone na Placu Minerwy w Rzymie. Po czterech latach przerażającej agonii, Giuseppe Balsamo umiera, popadłszy w obłęd w swojej ciasnej, pozbawionej świeżego powietrza i światła celi, niemalże zamurowany za życia. Zostaje pochowany w niepoświęconej ziemi. Jego ciała nigdy nie odnaleziono.
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
9
I Moralisti di Amor Fou – pop poetico socialmente consapevole Joanna Longawa
A
mor Fou nasce a Milano nel 2006. È un gruppo musicale non convenzionale che, con il suo ultimo album, dal curioso titolo I Moralisti (EMI 2010), dimostra che in Italia - paese di ‘veline e calciatori’ - si possono scrivere canzoni che affrontino temi sociali complessi, scomodi, spesso controversi. Quali sono le fondamenta della morale attuale? Questa è la domanda che si pongono non solo i musicisti del gruppo (Alessandro Raina, voce, Leziero Resigno, Giuliano Dottori, Paolo Perego) ma anche alcuni tra i più grandi filosofi dei nostri tempi, basta menzionare il famoso libro Modernità liquida del sociologo polacco Zygmunt Bauman. Mentre il mondo moralmente fallisce, questo album restituisce fiducia nell’umanità. Ogni canzone è una poesia vera che provoca (Cocaina di Domenica, Anita, Il sesso degli Angeli) e fa riflettere (Peccatori in blue jeans, Dolmen), insegnando come cominciare a non morire (Le Promesse). I Moralisti è un analisi sulla società in musica, sviluppata attraverso dieci personaggi reali, nati tra il 1950 e il 1980 (il periodo compreso fra la nascita degli autori e dei loro genitori), descritti secondo un canone che si ricollega all’impianto del Neorealismo ed al cinema di Elio Petri, Antonioni, Rosi, Lizzani, Pietrangeli e Sorrentino. I protagonisti di questo profondo racconto musicale in stile Baustelle, Afterhours, De Andrè sono quindi le persone, a volte personaggi storici, a volte protagonisti di cronaca, a volte archetipi di storie comuni come il ‘bandito moralista’ Enrico Depedis, una ragazza lesbica suicida, un madre colma di sensi di colpa, un sacerdote attratto da un ragazzo o un anziano emarginato considerato un pazzo visionario… Il ‘racconto’ si chiude con la title track I Moralisti, omaggio ai Comizi D’Amore di Pier Paolo Pasolini, in cui bambini recitano i versi del poeta Sandro Penna, diventando così la polarità positiva del disco: la vita non è che un susseguirsi di gioia e pena.
Moraliści Amor Fou – poetycki pop zaangażowany społecznie
N
iekonwencjonalny zespół muzyczny Amor Fou powstał w Mediolanie w 2006 roku. Ich ostatni album, ciekawie zatytułowany Moraliści (EMI 2010), udowadnia, że we Włoszech – kraju „pięknych kobiet i piłkarzy”- można pisać piosenki zaangażowane społecznie, trudne, niewygodne, często kontrowersyjne. Jakie są fundamenty współczesnej moralności? To pytanie zadają sobie nie tylko członkowie grupy (Alessandro Raina – głos, Leziero Resigno, Giuliano Dottori, Paolo Perego), lecz również współcześni filozofowie i socjologowie na czele z Zygmuntem Baumanem (Płynna nowoczesność). W momencie, gdy świat przeżywa moralny upadek, ten album przywraca wiarę w człowieczeństwo. Każda piosenka w formie poezji prowokuje (Niedzielna kokaina, Anita, Seks Aniołów) i skłania do refleksji (Grzesznicy w blue jeans, Dolmen), ucząc też jak zacząć nie umierać (Obietnice). Krążek Moraliści jest muzyczną analizą społeczeństwa przeprowadzoną na podstawie losów dziesięciu rzeczywistych postaci, urodzonych w latach 1950- 1980 (okres między datami urodzenia autorów i ich rodziców), opisanych według kanonu nawiązującego do Neorealizmu i do kina reżyserów takich jak Elio Petri, Antonioni, Rosi, Lizzani, Pietrangeli i Sorrentino. Bohaterowie tego głębokiego muzycznego opowiadania w stylu Baustelle, Afterhours, De Andrè są postaciami bądź historycznymi, pochodzą z gazet, bądź są archetypami ludowych opowieści jak np. Enrico Depedis „umoralniony bandyta”. Jest wśród nich również homoseksualna samobójczyni, matka pełna wyrzutów sumienia, ksiądz zafascynowany młodym chłopcem, czy wyizolowany starzec postrzegany jako jasnowidzący wariat… „Opowiadanie” kończy się tytułowym utworem Moraliści, czym składa hołd Pierowi Paolo Pasoliniemu i jego Zgromadzeniu miłosnemu.W finale dzieci recytują wersy poezji Sandro Penny, które stają się przesłaniem albumu: życie jest niczym innym jak pasmem przeplatających się radości i zalo.
10
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
Euro 2012 trasformerà Kiev Gian Marco Mele g.mele@gazzettaitalia.net
S
arà lo studio di architettura Taller 301 di Bogotà (Colombia) che si è aggiudicato il primo premio del concorso internazionale di architettura URBAN LANDSCAPING IN KIEV FOR EURO 2012 - a guidare una importante trasformazione urbanistica a Kiev in occasione di Euro 2012. Il progetto denominato “Reclaiming the shore” riguarda un’area di 413 ettari tra la riva del Dniepr e il centro della città, includendo una serie di interventi per i prossimi campionati europei di calcio del 2012 e per il futuro assetto della metropoli ucraina. Euro 2012 è considerato per la città di Kiev una occasione di sviluppo unica per la città che va oltre il risultato già acquisito di ospitare un grande evento di sport e comunicazione. Il progetto intende mantenere e preservare l’unità geografica tra il fiume Dniepr e la città di Kiev che è attualmente diviso dalla presenza di una importante strada di comunicazione che corre lungo il fiume creando
una barriera. La soluzione adottata è quella dei “landbridges” dei ponti di terra che seguano il degradare delle colline verso il fiume e consentano alla strada di correre sotto la collina. I landbridges sono come degli affluenti urbani che degradano verso il fiume ricostituendo un tessuto urbano. Nella parte alta della collina è già presente un sistema di sentieri che costituisce una delle importanti direttrici urbanistiche del sistema del verde a Kiev. Questa parte verrà ristrutturata nella sua impostazione originaria con nuova illuminazione, rampe di accesso per disabili e piste ciclabili. Nella parte bassa a contatto con il fiume verranno creati, nei cinque land bridges progettati: approdi per piccole imbarcazioni e recupero zone umide naturali, una spiaggia, una piattaforma fruibile dalla popolazione per attività ludiche e ricreative, un centro culturale, un sistema di piste da sci per l’inverno che d’estate saranno giardini. Il successo del progetto degli architetti colombiani è dovuto al fatto che l’intervento propone l’idea di un recupero dei percorsi naturali in contesto urbano. Il parco lungo il fiume si
estende sopra la strada e raggiunge la riva attraverso una serie di piattaforme verdi fles-
sibili per una vasta gamma di usi e attività sociali. Tra il parco e la città il progetto prevede una
serie di ponti circolari per superare gli incroci del traffico urbano, come alternativa ai
KIEW Il fiume è irraggiungibile a causa di un arteria stradale molto trafficata, il progetto consentirà di raggiungere il fiume costruendo dei Landbridge | Kijów rzeka jest niedostępna z powodu bliskości zatłoczonej trasy komunikacyjnej, projekt zakładający budowę Landbridge pozwoli dotrzeć do jej brzegów
sottopassi. Il progetto è risultato il migliore perché secondo la giuria gli interventi sono concreti e possono essere realizzati nel termine di Euro 2012. Pochi interventi possono quindi rafforzare l’identità e migliorare il contesto urbano unico della città di Kiev. Oltre al miglioramento o costruzione di stadi, strade, infrastrutture urbane, strutture ricettive, Kiev ha ridisegnato l’urbanistica della città riconnetendosi con il fiume, oltrepassando la barriera costituita da grandi strade di comunicazione lungo il corso d’acqua. La prima fase del progetto (landbridge con la spiaggia) dovrebbe essere realizzata entro la metà dell’anno prossimo, in tempo per l’evento sportivo. Dal Comune di Kiev non si hanno notizie sull’importo dell’opera, nonostante si ostenti sicurezza sul budget a disposizione. Problematica simile di interconnessione città-fiume è presente a Varsavia. Euro 2012 non è stata l’occasione per incidere su questa variabile urbanistica che da tempo viene dibattuta negli ambienti accademici, sociali e politici.
Euro 2012 zmieni Kijów
S
tudio architektoniczne Taller 301 z Bogoty (Kolumbia), które wygrało pierwszą nagrodę w międzynarodowym konkursie architektonicznym URBAN LANDSCAPING IN KIEV FOR EURO 2012, przeprowadzi ważną urbanistyczną transformację w Kijowie z okazji organizowanego na Ukrainie (i w Polsce) Euro 2012. Projekt nazwany “Reclaiming the shore” obejmujący 413 hektarów pomiędzy brzegiem Dniepru a centrum miasta składa się z serii działań przygotowawczych do zbliżających
się mistrzostw Europy w piłce nożnej, które zmienią wizerunek ukraińskiej metropolii. Euro 2012 uważane jest za wyjątkową szansę rozwoju Kijowa, która przewyższa swoją rangą już osiągnięty sukces, jakim jest organizowanie wielkiej imprezy sportowej i turystycznej. Projekt zakłada zachowanie i ochronę geograficznej jedności rzeki Dniepr i miasta Kijowa, które obecnie są rozdzielone ważnym szlakiem komunikacyjnym biegnącym wzdłuż rzeki.Wybrane rozwiązanie to “landbridges”, czyli ziemne pomosty, które opadają razem z terenem w stronę rzeki i pod którymi bę-
dzie przebiegać droga. Landbridges są niczym miejskie dopływy, które łagodnie schodzą w stronę rzeki, poszerzając sieć transportową miasta. W górnej części wzgórza istnieje już system ścieżek, które stanowią ważne elementy kijowskiego systemu zieleni. Ta część zostanie zrestrukturyzowana z zachowaniem pierwotnego rozkładu. Dodane zostaną: nowe oświetlenie, podjazdy dla niepełnosprawnych i ścieżki rowerowe. W dolnej części, przylegającej do rzeki, zostaną utworzone na pięciu tarasach: przystanie dla małych jednostek, plaża, platforma rozrywkowo-rekreacyjna, centrum kulturalne,
kompleks tras narciarskich, które w lecie zamienią się w ogrody. Ponadto zostaną odzyskane naturalne tereny podmokłe. Sukces kolumbijskich architektów wiąże się z tym, że w swoim projekcie proponują wpasowanie naturalnych tras w miejski kontekst. Park położony wzdłuż rzeki rozszerzy się ponad drogą i dosięgnie brzegu, dzięki zielonym platformom o licznych zastosowaniach, przeznaczonych do różnych aktywności. Pomiędzy parkiem a miastem projekt przewiduje utworzenie serii wiaduktów w formie ślimaka, które mają służyć do pokonywania skrzyżowań i
stanowić alternatywę dla przejść podziemnych. Projekt okazał się najlepszy, ponieważ według jury planowane działania są konkretne i mogą zostać zrealizowane przed rozpoczęciem Euro 2012. Wzmocnienie tożsamości Kijowa, a zarazem ulepszenie jego urbanistyki to trudne zadanie. Poza modernizacją i budową stadionów, dróg, infrastruktury miejskiej i turystycznej, Kijów przeorganizował urbanistykę miasta, łącząc się z rzeką, pokonując barierę, którą stanowiły duże trasy komunikacyjne biegnące wzdłuż brzegu.
Pierwsza faza projektu (pomost z plażą) powinna zostać zrealizowana do połowy przyszłego roku, w samą porę na rozpoczęcie imprezy sportowej. Kijowski Ratusz nie zdradza nakładów na realizację prac, zapewnia jednak, że dysponuje odpowiednim budżetem. Podobna kwestia połączenia miasto-rzeka dotyczy Warszawy. Euro 2012 nie wpłynęło jednak na podjęcie jakichkolwiek decyzji w sprawie rozwiązania tego urbanistycznego problemu, który od dawna jest tematem dyskusji w środowiskach akademickich, społecznych i politycznych polskiej stolicy.
GAZZETTA ITALIA
gazzettaitalia.pl
Settembre - Wrzesień 2011
11
Giovanni Paolo II, uno dei padri dell’Europa unita Sebastiano Giorgi s.giorgi@gazzettaitalia.net “La recente beatificazione di Giovanni Paolo II apre, e non chiude, un capitolo di nuova riflessione sull’opera di Wojtyla.” Il cardinale Stanislaw Dziwisz, arcivescovo di Cracovia, guarda avanti. L’uomo che affiancò Giovanni Paolo II nell’esperienza romana invita a riscoprire il messaggio del papa polacco. “È stato un papa che ha avvicinato tanti cuori, soprattutto di giovani, alla chiesa e allo stesso tempo ha avvicinato la chiesa alla gente. “Aprite i vostri cuori” soleva ripetere. Per lui era importante tenere insieme fede e ragione come valori che non si contrastano”. Un pontificato eccezionale quello di Wojtila anche perché coinciso con un momento storico cruciale per l’Europa moderna. “Erano momenti duri. Tempi di grande tensione tra est ed ovest, c’era la cortina di ferro e si sfiorò
la guerra. In questo scenario operò Giovanni Paolo II. Oggi vedendo come tutto è cambiato possiamo concretamente capire quanto lui sia stato uno dei padri dell’attuale Unione Europea”. Importante fu in quegli anni il ruolo della chiesa in Polonia. “La chiesa rappresentò un’oasi di libertà. Dava voce a chi non l’aveva, era un baluardo per la difesa dei diritti umani.” E oggi in un diverso scenario è cambiato anche il ruolo della chiesa? “Dobbiamo stare sempre dalla parte del popolo, essere una guida per la gente e non servire nessun partito. Non siamo un gruppo di lotta.”
nia in questo nuovo scenario politico può assumere un ruolo centrale? “Alla Polonia questi cambiamenti hanno fatto bene. Basta guardare come si è rinnovata negli ultimi anni, com’è cambiata specialmente al sud. Ora la Polonia corre verso il futuro molto più veloce di altri paesi europei. Abbiamo la democrazia soprattutto, anche se mancano ancora tante cose prima di raggiungere gli standard europei. Le infrastrutture ad esempio sono una gravissima carenza. Poi bisogna che i
polacchi imparino a sentirsi un po’ più occidentali e guardino un po’ meno all’est.” Come ricorda i suoi anni italiani al fianco di Giovanni Paolo II? “Sono partito giovane per Roma e tornato vecchio a Cracovia. Sicuramente in Italia con il papa ho passato i miei anni migliori. Dell’Italia ho tantissimi ricordi”. Come inquadrerebbe le relazioni tra Italia e Polonia? “Siamo due popoli uniti da un temperamento simile, da una re-
ciproca simpatia e con una lunga serie di momenti di vicinanza alle spalle. Certo in questa relazione il cattolicesimo ha giocato un ruolo importante, la Polonia è stata sempre fedele, anche ai tempi del Protestantesimo e della Riforma, alla chiesa cattolica romana, “ubi petrus ibi ecclesia”. Il nostro paese ha avuto per un periodo stretti contatti anche con la Francia. Ma se guardiamo alla storia con l’Italia abbiamo sempre mantenuto un rapporto privilegiato dai tempi di Bona Sforza ad oggi. Non dimenti-
chiamo poi che per due secoli il grande regno della Polonia, che comprendeva Lituania, Bielorussia, parte dell’Ucraina, era ricchissimo ed invitava a lavorare i bravi architetti ed artisti italiani. Anni in cui la Polonia accolse anche moltissimi ebrei che scappavano dalla Spagna.” Insomma Polonia e Italia ancora più vicine nell’Europa unita? “Direi anche che è ora e tempo che i nostri due paesi inizino a contare di più all’interno della Comunità europea”.
La tragedia di Smolensk ha por tato divisioni in questa giovane democrazia polacca. “Si è divisa la politica non la chiesa.” L’Europa è cambiata, si è aperta e integrata. La Polo-
Jan Paweł II, jeden z ojców Zjednoczonej Europy
"
Niedawna beatyfikacja Jana Pawła II otwiera, a nie zamyka nowy rozdział refleksji nad dziełem Wojtyły.” Kardynał Stanisław Dziwisz, Arcybiskup Krakowa patrzy w przyszłość. Człowiek, który stał u boku Jana Pawła II w jego rzymskiej drodze, zachęca do poznawania i odkrywania na nowo przesłania polskiego papieża. "To był papież, który przybliżył tak wiele ludzkich serc, zwłaszcza młodzieży, do Kościoła i jednocześnie zbliżył sam Kościół do ludzi. "Otwórzcie wasze serca", mawiał. Dla niego ważne było, aby wiązać wiarę i rozum jako wartości, które wcale się nie wykluczają. " To był wielki pontyfikat, również dlatego, że zbiegł się w czasie z kluczowym momentem w historii współczesnej Europy. "To były trudne czasy. Czasy ogromnego napięcia między Wschodem a Zachodem, była żelazna kurtyna i omal nie doszło do wybuchu wojny. W tej rzeczywistości przyszło działać Janowi Pawłowi II. Dopiero dzisiaj, widząc, jak wszystko się zmieniło, możemy właściwie zrozumieć, jak bardzo przyczynił się
do zjednoczenia, że to on jest jednym z ojców obecnej Unii Europejskiej. " Bardzo ważna w tamtych latach była w Polsce rola Kościoła. "Kościół był oazą wolności. Udzielał głosu tym, którzy go nie mieli, był ostoją i obrońcą praw człowieka. " A teraz, w zupełnie odmiennej, nowej rzeczywistości uległa zmianie również rola Kościoła? "Musimy być zawsze po stronie ludzi, społeczeństwa, być dla nich przewodnikiem, a nie udzielać się w polityce, czy służyć jakiejś konkretnej partii. Nie jesteśmy
stroną w walce o władzę" Tragedia smoleńska przyniósła podziały w tej młodej polskiej demokracji. "Podziały w polityce, a nie w Kościele". Europa zmieniła się, jest otwarta i zintegrowana. Polska w tym nowym krajobrazie politycznym może odgrywać kluczową rolę? "Dla Polski zmiany te są bardzo korzystne. Wystarczy spojrzeć, jak się odrodziła w ostatnich latach, zwłaszcza regiony południowe. Polska teraz zmierza ku lpeszpej przyszłości znacznie
szybszym krokiem niż inne kraje europejskie. Mamy przede wszystkim prawdziwą demokrację, choć jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia zanim osiągniemy standardy europejskie. Infrastruktura na przykład zostaje ciągle w tyle. Polacy muszą się też poczuć bardziej obywatelami „Zachodu” i mniej spogladac na wschód.” Jak wspomina Pan swoje włoskie lata u boku Jana Pawła II? "Wyjechałem do Rzymu w bardzo młodym wielku i wróciłem do Krakowa, jako osoba mocno starsza. Na pewno we Woszech, z papieżem spędziłem najlepsze lata mojego życia. Mam mnó-
stwo wspomnień z Włoch." Jak określiłby Pan stosunki między Włochami a Polską? "Jesteśmy dwoma narodami, które łączy podobny temperament, wzajemna sympatia i długa lista momentów bliskości, chwil przeżytych razem w przeszłości. Oczywiście, w tej relacji wiara katolicka odegrała bardzo istotną rolę, Polacy pozostali wierni, Rzymskiemu Kosciołowi Katolickiemu nawet w czasach protestantyzmu i Reformacji, "ubi Petrus ibi Ecclesia". Nasz kraj zacieśnił swego czasu kontakty również z Francją. Jeśli jednak spojrzymy na historię relacji z Włochami, zawsze utrzymywane
były szczególne stosunki, od czasów Bony Sforzy do dzisiaj. Nie zapominajmy, że przez całe dwa wieki Wielkie Królestwo Polski, które obejmowało Litwę, Białoruś, Ukrainę było przebogate i przyciągało znakomitych włoskich artystów i architektów. Były też czasy, kiedy Polska przyjmowała wielu Żydów, uciekających z Hiszpanii." Krótko mówiąc, Polska i Włochy są w zjednoczonej Europie jeszcze bliżej siebie? "Powiedziałbym nawet, że nastał czas dla naszych krajów, aby zacząć naprawdę liczyć się w obecnej Wspólnocie Europejskiej”. R E K L A M A
KURSY :รข26.,(*2 ]Z\NรกH L LQWHQV\ZQH G O D S R F ] ฤ W N X M ฤ F \ F K L ]DDZDQVRZDQ\FK S U ] \ J R W R Z D Z F ] H G R H J ] D P L Q X & ( / , , , , , 9 L & , & LWDOLDQR FRPPHUFLDOH ZรกRVNL Z EL]QHVLH N X U V \ L Q W H Q V \ Z Q H GOD PDWXU]\VWyZ LWDOLDQR LQ WDYROD
: รก R V N L A , Q V W \ W X W VI O AC . X O W X U \ CR Z .UDNRZLH
X O * U R G ] N D
NXUV\ GOD G]LHFL
]DSLV\ Z U ] H ฤ Q L D S R Q S W 0 0 SRF]ฤ WHN NXUVX SDฤจG]LHUQLND NXUV ]Z\Nรก\ K ]รก NXUV LQWHQV\ZQ\ K ]รก
w siedzibie Instytutu :รกRVNLHJR LQIR 012-4218943 w.114 ZZZ LLFFUDFRYLD HVWHUL LW FRUVL LLFFUDFRYLD#HVWHUL LW
CORSI DI CUCINA
organizzati in lingua italiana dall’Istituto Italiano di Cultura di Cracovia in collaborazione con Antonio Caffè
4 LEZIONI PRATICHE 10 ottobre: antipasti 17 ottobre: insalate 24 ottobre: pasta 31 ottobre: carne presso Antonio Caffè ore 17.30 - 19.00 pl. Wolnica 13, 31-053 Cracovia
1 LEZIONE TEORICA 04 ottobre: vocabolario della cucina presso l’Istituto Italiano di Cultura di Cracovia ore 17.30 - 19.00 &RVWR ]å OH]LRQL SUDWLFKH WHRULFD Sconto del 10% per i corsisti dell’Istituto di Cultura Info e iscrizioni dal 20 al 30.09 corsi.iiccracovia@esteri.it
:ĂĄRVNL ,QVW\WXW .XOWXU\ Z .UDNRZLH ul. Grodzka 49, 31-001 KrakĂłw tel. 12 4218943/46, fax 12 4219770 www.iiccracovia.esteri.it
GAZZETTA ITALIA
14
Settembre - Wrzesień 2011
VITIGNI D’ITALIA włoskie winorośle
Il vitigno dal cuore di lava: nerello mascalese Giuseppe Leonardi Somelier AIS  Restauracja Da Aldo
V
orrei questo mese parlare  di  un  vitigno e un vino a cui sono  personalmente  particolarmente  legato,  visto  che  con tutta probabilitĂ â€ˆĂ¨â€ˆil primo vino che abbia mai bevuto,  quando ancora il vino era solo una bevanda in caraffa che accompagnava tutti i nostri pasti e niente piĂš. Parliamo del nerello mascalese,  il  vitigno  principe  delle contrade vitivinicole sulle pen-
dici dell’Etna. Gli studi storici e ampelografici su questo vitigno,  sono ancora troppo  scarsi  e  poveri  per poter  dire  con  certezza quando e come ha avuto origine. Le prime descrizioni complete  del  vitigno  ‘Niureddu’ risalgono  al  1836  e  all’Abate Geremia che ne analizzĂ˛â€ˆla diffusione sull’Etna. Probabilmente si riferiva ad esso quasi un secolo prima il Sestini nelle sue “Memorie sui vini Sicilianiâ€? parlando di una famigli di Nigreddi, ma possiamo ragionevolmente supporre che il nerello mascalese  sia  un  vitigno  autoctono nato proprio nella zona di cui porta il nome,  Mascali e i suoi
dintorni, in provincia di Catania e sulle falde dell’Etna, con studi recentissimi  che  ne  indicano una  sua  parentela  addirittura con il sangiovese.  La sua diffusione  Ă¨â€ˆ praticamente  limitata alle pendici etnee e nel basso messinese,  e  solo  recentemente l’interesse per questo vitigno  ha  fatto  sĂŹâ€ˆ che  si diffondesse  anche  in  altri  distretti di coltivazione siciliani e calabresi. Caratteristiche  genetiche  ne fanno un vino con una non fortissima  concentrazione  di  sostanze  coloranti  ma  con  una decisa aciditĂ â€ˆe una buona carica di tannini.  Queste caratteristiche  lo  rendono  adatto  a
periodi di invecchiamento che possono esaltare una generale eleganza di profumi e l’armonicitĂ â€ˆdel vino. Tanto che spesso e con ragione si accostano i vini dell’Etna  ai  pregiatissimi  e  stimati vini di Borgogna,  e il mascalese  al  pinot  noir.  Le caratteristiche  organolettiche dei vini di nerello mascalese, soprattutto nelle versioni che se ne  danno  nella  DOC  Etna Rosso,  in unione quasi sempre con un altro vitigno dal nome simile ma di origine  distinta e che ne  ammorbidisce il carattere  –  il
nerello cappuccio – descrivono vini eleganti nei profumi floreali di viola su uno sfondo di aromi vinosi e speziati e con piĂšâ€ˆleggere note fruttate di frutti rossi. Al gustoâ€ˆĂ¨â€ˆun vino caldo, armonico,  asciutto  e  nelle  sue  migliori versioni elegante, ampio, etereo  e  con  un  deciso  substrato minerale. In Polonia la gamma di vini siciliani a disposizione del consumatore,  Ă¨â€ˆ decisamente  meno varia di quella, per esempio dei
vini  toscani  o  veneti,  per  vari motivi, non ultimi quelli di banale  logistica.  Ăˆâ€ˆ possibile  comunque  trovare  e  vi  invito  a provare in ristoranti ed enoteche delle eccellenti versioni di vini da nerello mascalese sia del distretto etneo (Benanti sopra tutti) che di altre aree,  come il piĂšâ€ˆ semplice  e  beverino  Nerello Macalese di Feudo Montoni  da  poche  settimane  sul mercato polacco.
lekką nutą owoców leśnych. W smaku jest przyjemne, harmonijne, wytrawne, a swoich najlepszych odmianach równieş eleganckie, pełne, eteryczne o zdecydowanie mineralnym bukiecie. W Polsce wybór win sycylijskich jest z róşnych powodów, równieş logistycznych, zdecydowanie węşszy niş tych toskańskich czy weneckich.
Zachęcam jednak do poszukania w restauracjach i enotekach znakomitych wersji nerello mascalese z okolic Etny (przede wszystkim Benanti), jak i z innych obszarów jak najprostsze Nerello Mascalese z Feudo Montoni, które kilka tygodni temu trafiło na polski rynek.
Winorośl o sercu z lawy: nerello mascalese
W
tym mies i ą c u chciałb y m przedstawić winorośl i wino, z którym jestem szczególnie związany, jako şe prawdopodobnie było ono pierwszym, jakiego spróbowałem, jeszcze w czasach, kiedy wino nie było niczym więcej niş tylko napojem w karafce podawanym do wszystkich naszych posiłków. Mowa o nerello mascalese, czyli winorośli, która króluje w winiarskich osadach na zboczach Etny. Badania historyczne i gatun-
kowe dotyczÄ…ce tej winoroĹ›li wciÄ…Ĺź sÄ… zbyt skÄ…pe, by mĂłc z caĹ‚Ä… pewnoĹ›ciÄ… stwierdzić, jak i kiedy siÄ™ narodziĹ‚a. Pierwsze peĹ‚ne opisy winoroĹ›li “Niuredduâ€? pochodzÄ… z 1836 roku i wyszĹ‚y spod piĂłra Biskupa Jeremiasza, ktĂłry komentowaĹ‚ jej wystÄ™powanie na Etnie. Prawdopodobnie odwoĹ‚ywaĹ‚ siÄ™ do niej w swoich “Wspomnieniach o winach sycylijskichâ€? rĂłwnieĹź Sestini, opisujÄ…c rodzinÄ™ winoroĹ›li Nigreddi. MoĹźna z duĹźym prawdopodobieĹ„stwem przypuszczać, Ĺźe nerello mascalese jest winoroĹ›lÄ… autochtonicznÄ… zrodzonÄ… w rejonie, od ktĂłrego wzięła swÄ… nazwÄ™ – Mascali, lub okolicach, w prowincji kataĹ„skiej,
na zboczach Etny. Najnowsze badania sugerują jej pokrewieństwo z sangiovese. Jej występowanie ogranicza się właściwie do stoków Etny i doliny mesyńskiej, dopiero niedawno zainteresowanie winoroślą sprawiło, şe rozprzestrzeniła się ona równieş na inne tereny uprawne na Sycylii i w Kalabrii. Ze względu na cechy genetyczne jest to wino o bardzo silnej koncentracji barwników, zdecydowanym posmaku kwasowości, obfite w garbniki. Cechy te sprawiają, şe sprzyja mu leşakowanie, które moşe podkreślić elegancję jego aromatu i harmonijność trunku. Często wina z okolic Etny są
bez nie racji przyrównywane do win burgońskich, a samo mascalese do pinot noir. Wina ze szczepu nerello mascalese, a w szczególności odmiany certyfikowane Etna Rosso, prawie zawsze w połączeniu z inną winoroślą o podobnej nazwie lecz innym pochodzeniu – nerello cappuccio, która łagodzi charakter wina, to eleganckie wina odznaczające się fiołkowym zapachem na tle winnych i korzennych aromatów oraz
Prestige MJM vi invita per il concerto
CONCERTO
20.09.2011 } ore: 20.30 Varsavia } Hala Torwar Organizzatori
Partner
Patronato Mediatico
Biglietti
EMPIK SATURN MEDIA MARKT
gazzettaitalia.pl
VIE DEL GUSTO
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
15
Quaderno dell’alta cucina internazionale Marco Ghia
A
Carpi il 30 maggio, presso il cencongressi tro dell’azienda Angelo Po (produttore di fama ormai internazionale di cucine) si è svolta la festa evento per i cinque anni di APICIUS* “quaderno dell’alta cucina internazionale” l’invito recitava: Obiettivo dell'evento è mettere in luce giovani chef impegnati quotidianamente nello sviluppo della creatività in cucina. Crediamo fortemente nel valore dell’esempio e della condivisione del sapere, per questo motivo abbiamo invitato cinque cuochi riconosciuti a livello nazionale ed internazionale - già pubblicati nelle pagine di Apicius - a cui abbiamo chiesto di indicare cinque giovani emergenti in cui credono per creare altrettanti tandem ai fornelli dell'Accademia Angelo Po. I cinque chef invitati sono: An-
drea Berton, Massimo Bottura, Gennaro Esposito, Paolo Lopriore e Davide Scabin, autentici porta-bandiera dell’italianità nel mondo. I rispettivi partner sono: Domenico Marotta, Luigi Taglienti, Luigi Nastri, Enrico Zanirato e Pier Giorgio Parini. Il gruppo affiatato di cuochi, in questo viaggio di una sola giornata, aprirà ai partecipanti nuovi orizzonti gastronomici attraverso le proprie storie, i sogni, la contaminazione con altre culture e la tecnica che permette loro ogni giorno di crescere e affrontare nuove sfide. Ogni tandem sarà impegnato durante la giornata nell'elaborazione di proprie ricette, iniziando dagli antipasti, i primi, i secondi e i dessert. I lavori saranno seguiti passo a passo da esponenti della stampa specializzata e si concluderanno con una cena e un “after dinner party”. L'importanza degli chef coinvolti e la possibilità di conoscerli professionalmente e umanamente, oltre alla cornice tecnologica ideale costituita dall'Accademia Angelo Po e alla
regia di Vandenberg Edizioni, valorizzeranno l'evento e ne definiranno l'originalità. E devo dire che l’evento per altro riuscitissimo ha mantenuto fede alle premesse, l’idea di avere un testimonial che fa una dimostrazione come al congresso Identità Golose non stanca anche se qui si trattava quasi di un investitura visto che i cuochi erano due per volta: una star e l’investito; appunto giovani emergenti che le star avevano avuto modo di veder lavorare in passato nelle loro cucine: cinque coppie così in un giorno solo, sono davvero tante. Infatti è mancato il tempo per dimostrare l’esecuzione completa dei piatti (peccato), la sera poi a cena la possibilità di assaggiare un piatto nuovo preparato da ogni coppia. Unico assente giustificato era Scabin perché in barca con Soldini (come dargli torto) il quale ha però inviato un video per scusarsi, video tra l’altro davvero divertente che lo vedeva galeotto a pelare patate maltrattato da un improbabile capitano; Scabin rappresenta
per me il massimo della cucina in Italia oggi. Iniziano Massimo Bottura (numero uno al mondo secondo l’accademia di cucina francese) e Luigi Taglienti, quasi impossibile descrivere il piatto della coppia; Massimo Bottura ha infilato una serie di citazioni fulminanti per spiegarlo: inspirato da Johnny Cash che, con la sua “I’ve been everywhere” che fa da colonna sonora al piatto intitolato “Viaggi e contaminazioni” dove si abbracciano Roman Polanski con “Rosemary’s baby”, Boyce, Jack Kerouac “On the Road” e anche la Lamborghini. In breve, caglio di formaggio, olio essenziale piccante, aceto di sambuca, menta con limone dolce, topinambur e rapa rossa, olive taggiasche, asparagi di mare e di terra, cialda di riso “Asfalto”, ciliegia di Vigna confit e capperi. Istrionico a modo suo Bottura, esecutore anche troppo silenzioso; Luigi forse intimidito dal supermega blasonato “compagno di merende” verrebbe da dire, la coppia non stanca, anzi affascina. A seguire Andrea Berton, chef
del Trussardi alla Scala di Milano, e Domenico Marotta, che fu suo aiuto e ora chef di partita al Bristol di Parigi. Protagonista il riso: mantecato con tuorlo d’uovo sodo, mescolato a carne cruda, condito come se fosse una tartare, a parte la sfoglia di riso fatta con riso stracotto essiccato in forno con il rafano. Poi il millefoglie, sfoglia alternata a riso e carne, cenni di salsa di manzo (maionese ottenuta da riduzione di brodo) e gelatina naturale da brodo classico. C’era attesa per Paolo Lopriore, chef appena depredato scandalosamente della stella Michelin nessuno ha capito perché, arrivato addirittura in elicottero per poter tornare la sera a fare servizio che ci ha incantato per la sua semplicità, e poi la strana coppia formata da Pier Giorgio Parini, chef del Povero Diavolo di Torriana (Rimini) e Beppe Rambaldi braccio destro di Davide Scabin del Combal. A chiudere la coppia guidata da Gennaro Espocome sempre sito incredibilmente simpatico e
spontaneo insomma davvero tanta carne al fuoco. Il quadro che esce da queste manifestazioni è davvero confortante in un paese che fa fatica a brillare, la nuova cucina italiana nasce dall'amicizia di un gruppo di cuochi che oggi come mai prima comunicano fra loro, si incontrano, partecipano alle manifestazioni, si scambiano esperienze e lavorano duramente nei loro ristoranti. Tante volte li immaginiamo solo come delle star e invece sono dei perfezionisti, gente che lavora 16 ore di fila perché nulla è casuale. È la cucina del nuovo millennio, a volte, anzi spesso pare difficile da comprendere, è fatta da uomini giovani, moderni, capaci, umili a loro modo . Mai come oggi si è mangiato così bene con tale qualità e soprattutto mai come ora tanti giovani cuochi italiani così bravi ci hanno rappresentato. Grazie. *Apicius è il quaderno di alta Gastronomia di Anna Morelli Vandenberg Edizioni, www.vandembergedizioni.it
Zeszyty kulinarne międzynarodowej haute cuisine
3
0. maja, w Carpi, w centrum konferencyjnym należącym do przedsiębiorstwa Angela Po (światowej sławy producenta kuchni) świętowano piątą rocznicę powstania APICIUSA, czyli, jak wyjaśniał napis na zaproszeniu, „zeszytów kulinarnych międzynarodowej haute cuisine”. Celem eventu było wypromowanie młodych szefów kuchni, którzy każdego dnia przyczyniają się do rozwoju kreatywności kulinarnej. Szczerze wierzymy w wartość przykładu i dzielenie się wiedzą, dlatego też zaprosiliśmy piątkę znanych w kraju i na świecie kucharzy i poprosiliśmy ich, by wskazali pięć młodych talentów, z którymi stworzą tandemy przy kuchniach Accademii Angela Po. Pięciu zaproszonych szefów kuchni to: Andrea Berton, Massimo Bottura, Gennaro Esposito, Paolo Lopriore i Davide Scabin, czyli prawdziwe okręty flagowe włoskiej kuchni na świecie. Ich partnerami zostali: Domenico Marotta, Luigi Taglienti, Luigi Nastri, Enrico Zanirato e Pier Giorgio Parini. Podczas tej jednodniowej przygody, zgrana drużyna kucharzy otworzyła przed widzami nowe horyzonty gastronomiczne, czerpiąc ze swojej historii, marzeń, innych kultur oraz robiąc pożytek z techniki, która pozwala
im się rozwijać i podejmować nowe wyzwania każdego dnia. Każdy tandem zajął się realizacją własnych przepisów, poczynając od przystawek, przez pierwsze i drugie dania, aż po deser. Poczynania kucharzy śledzone przez przedstawicieli prasy branżowej, miały zakończyć się kolacją i „after dinner party”! Ranga CARPI veduta della città di Carpi dove si è tenuta la manifestazione | Widok zaproszonych miasta Carpi, gdzie odbyło się wydarzenie szefów kuchni okazję obserwować młodych ług akademii kuchni francuoraz możliwość poznania ich debiutantów, gdy ci pralowali skiej) i Luigi Taglienti. Opisanie zarówno od strony zawodo- w ich kuchniach. Niestety 5 przygotowanej przez nich powej jak i prywatnej nadały wy- par to dużo jak na jeden dzień trawy wydaje się wręcz niedarzeniu oryginalny charakter, i zabrakło czasu na zaprezen- możliwe. Massimo Bottura podobnie jak idealna oprawa towanie wszystkich gotowych użył całej serii cytatów, by wytechniczna zapewniona przez dań. Za to degustacja prze- jaśnić charakter dania: inspiroAccademię Angela Po oraz biegła bez zarzutu. waliśmy się Johnnym Cashem, scenariusz eventu opracowany Jedynym nieobecnym był Sca- którego utwór „I’ve been eveprzez Vandenberg Edizioni. bin, który wypłynął w rejs z rywhere” stanowi muzyczne Muszę przyznać, że to nad Soldinim**. Na swoje uspra- tło dla potrawy nazwanej wyraz udane wydarzenie speł- wiedliwienie przesłał zabawny przez nas „Podróże i kontaminiło swoje początkowe założe- filmik, na którym występuje nacja”, mającej w sobie coś z nia: pomysł, by zatrudnić jako galernik obierający ziem- „Dziecka Rosemary” Polańsławne osobistości, które niaki poganiany przez groź- skiego, Boyce, „On the Road” dadzą pokaz niczym na kon- nego kapitana. Szczerze żałuję, Jacka Kerouaca i Lamborghini. gresie Identità Golose, wcale że nie mógł przybyć, bo dla W skrócie: podpuszczka, pinie był nużący, choć publicz- mnie na dzień dzisiejszy jest kantny olejek eteryczny, ocet ność miała do czynienia z cza- on absolutnym mistrzem wło- z bzu, mięta ze słodką cytryną, sochłonnym „pasowaniem” na skiej kuchni. Rywalizację roz- słonecznik bulwiasty, burak, szefa kuchni. Kucharze praco- poczęli Massimo Bottura oliwki (taggiasche), szparagi i wali w parach: mistrz i uczeń. (numer jeden na świecie wed- Salicornia (szparagi morskie), Gwiazdy gastronomii miały
wafel ryżowy (ryż „Asfalto”), wiśnia Vigna confit i kapary. Bocja wytworna á la Bottura. Milczący wykonawca w osobie Luigiego był być może onieśmielony arystokratycznym „wspólnikiem”. Jednym słowem para nie znudziła, a wręcz zafascynowała publiczność. Następni w kolejności byli Andrea Berton, szef kuchni w restauracji Trussardi Alla Scala w Mediolanie i Domenico Marotta, który był jego pomocnikiem zanim został mianowany kucharzem zespołu w paryskim Bristolu. W roli głównej ryż. Zostaje wymieszany z żółtkiem jajka ugotowanego na twardo, surowym mięsem, doprawiony jak tatar. Obok warstwa z rozgotowanego ryżu wyprażonego w piecu z chrzanem. Następnie millefoglie składające się z naprzemiennie ułożonych warstw ryżu i mięsa z odrobiną sosu z wołowiny (majonez otrzymany z wywaru rosołowego) oraz naturalną żelatyną z rosołu. Z niecierpliwością oczekiwano Paola Lopriore, szefa kuchni, który niedawno niezrozumiałą decyzją i w atmosferze skandalu został pozbawiony gwiazdy Michelin. Przyleciał helikopterem, by móc wrócić tego samego dnia, i zaserwował program, który oczarował nas swoją prostotą. Kolejną, dziwną parę tworzyli Pier Georgio Parini, szef kuchni w Povero Diavolo di Torriana (Rimini) i Beppe Rambaldi – prawa ręka Davida
Scabina del Colombal. W końcu para pod wodzą Gennara Esposito jak zwykle prze sympatycznego i spontanicznego. Jednym słowem multum atrakcji. Taki obrazek jest naprawdę pocieszający w kraju, któremu trudno zabłysnąć. Nowa włoska kuchnia rodzi się z przyjaźni grupy kucharzy, którzy dziś, jak nigdy przedtem, konsultują się, spotykają, biorą udział w eventach, wymieniają doświadczeniami i ciężko pracują w swoich restauracjach. Często widzimy w nich jedynie gwiazdy, a oni są perfekcjonistami pracującymi po 16 godzin, ponieważ w ich wykonaniu nic nie jest kwestią przypadku.To kuchnia nowego tysiąclecia, którą czasami, a nawet często, trudno zrozumieć. Tworzą ją młodzi, nowocześni, zdolni i na swój sposób skromni ludzie. Nigdy dotąd nie jadłem tak smacznych i jednocześnie wysokiej jakości dań i nigdy nie reprezentowało nas tylu wspaniałych młodych włoskich kucharzy. Dziękuję. *Apicius to zeszyty kulinarne haute cuisine Anny Morelli wydawane przez Vandenberg Edizioni www.vandenbergedizioni.it **Soldini przewodniczy projektowi rejsu z Genui do Nowego Yorku o wdzięcznej nazwie “7 ruchów dla Włoch”, który ma promować Italię na świecie oraz przyczynić się do rozwiązania narodowych problemów (poprzez zapraszanie na pokład autorytetów z różnych dziedzin).
16
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
VIE DEL GUSTO
La stagione del tartufo sviluppata in una società specializzata nell'acclamata produzione di prodotti a livello mondiale, soprattutto quelli in base di tartufo. La loro scelta è confermata dal profondo sapere e conoscenza da parte dei proprietari, e la provenienza piemontese della famiglia fa si che la capacità di scegliere i funghi più pregiati è innata. Il tartufo bianco ma anche quello nero, di cui gli esemplari migliori sono selezionati manualmente viene chiuso nei vasetti di vetro e bagnato nel sughetto naturale. Tuttavia, la varietà di piatti al tartufo Inaudi è molto ricca - si possono godere delle salse tartufate, creme, carpaccio di tartufo, burro e miele, olive aromatizzate e aceti, o anche la pasta e risotto con tartufo. Ecco alcune ricette selezionate Inaudi con il tartufo come protagonista.
Anna Wójtowicz API Food
L
e regioni piemontesi Langhe e Roero sono una vera e propria mecca per i buongustai. Qui nascono i migliori ceppi dei prestigiosi vini come Barolo e Barbaresco, e anche qui l'autunno segna il tempo del più prezioso tartufo del mondo, il famoso tartufo bianco d'Alba, Tuber Magnatum Pico. Questo rugoso ed irregolare bulbo di un colore giallastro, è una specie di fungo che cresce completamente interrato. Fa risvegliare delle grandi emozioni e costituisce un oggetto di ricerche sui meccanismi della nostra estasi gastronomica, suscitando un fascino per il suo particolare aroma e gusto. Per crescere il tartufo ha bisogno della compagnia di alberi particolari. Entra con loro in un rapporto di simbiosi, attingendo dalle radici delle sostanze che gli danno quest'aroma, così pregiato in cucina. I tartufi crescono soprattutto vicino alle querce, specialmente farnie, pioppi, salici o noccioli. Dolcemente ondulate e pittoresche colline del Piemonte, nei din-
torni della città di Alba costituiscono per il tartufo il suo habitat naturale. Il suo mondo, oltre alle considerazioni geografiche, è pieno di una sorta di mistero, è propio un mito. L'hanno creato in parte gli eroi delle avventure del tartufo, vale a dire i ricercatori - chiamati in dialetto piemontese trifolai, ed i venditori, inserendo il tartuffo nelle suggestive immagini con la
luna, cane e maialino con lo sfondo nebbioso di ottobre fluttuante sopra le colline. Il mito, tuttavia, ha un forte legame con la realtà, quale l'arte culinaria. I tartufi costituiscono senza dubbio un'espressione della migliore cucina italiana (anche se naturalmente non dimentichiamo anche la tradizione francese). Tartufo bianco d'Alba da’ un carattere raffi-
nato, si direbbe nobile ad ogni piatto. È noto che i tartufi si accompagnano meglio con dei piatti davvero semplici - l'uovo, tagliatelle all'uovo (tajarin ad esempio – tagliolini piemontesi), servite solo al burro. Ma oggi, il tartufo è un vero cittadino del mondo e, quindi, ha acquisito un carattere universale in cucina, ha cominciato a far parte dei piatti molto più
sofisticati. Inaudi è un'azienda specializzata nella produzione di prodotti a base di tartufo, e quest'anno celebra il 40° anniversario della sua attività. Nella sede situata nel pittoresco villaggio di Borgo San Dalmazio nel Piemonte, si continua la tradizione di famiglia. Da un piccolo negozio noto per la vendita di tartufi e funghi si è
Tra il 9.10 ed il 14.11 avrà luogo la 81-a edizione della prestigiosa Fiera Internazionale del Tartufo Bianco d'Alba, dove un'attrazione speciale è costituita dall’asta dei migliori ed più cari pezzi di tartufo raccolti quest'anno. L'Azienda Inaudi, come ogni anno, presenterà i suoi prodotti durante quest'evento.
Ricetta per le uova a occhio di bue con tartufo Ingredienti per 4 persone: 1 uovo/persona burrosale 1 barattolo (18 g) di tartufo bianco intero Inaudi olio d'oliva aromatizzato con tartufo bianco - Il Tartufato Bianco Inaudi Preparazione: Sciogliere in padella un po' di burro, friggerci le uova e lasciare sul fuoco finché l'albume non diventi rigido, salare. Cospargere i fiocchi di tartufo bianco sulle uova e metterci un filo del olio - Tartufato bianco.
Ricetta per i tagliolini al tartufo bianco Ingredienti per 4 persone: 1 confezione di Tagliolini all’uovo Inaudi 4 cucchiaini di crema - La Tartufata Inaudi 200 ml di panna da cucina 50 g di burro parmigiano grattuggiato Antica Latteria Ducale sale e pepe Preparazione: Sciogliere il burro in padella, aggiungere la crema di tartufo Tartufata, la panna, mescolare bene e scaldare. Nel frattempo far cuocere la pasta al dente, scolare e aggiungere al sughetto preparato. Cospargere con un po' di parmigiano grattuggiato.
Ricetta per i crostini con lardo e miele di tartufo Ingredienti per 4 persone: Fette di pane o baguette lardo ( Lardo d’Arnaid) miele di tartufo Inaudi Preparazione: Scaldare in un toster o grigliare fette di pane, quindi metterci finissime fette di pancetta o lardo e spargere un filo di miele di tartufo.
VIE DEL GUSTO
gazzettaitalia.pl
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
17
Czas na trufle
P
iemonckie regiony Langhe i Roero to prawdziwa mekka dla smakoszy. Tutaj rodzą się najlepsze szczepy prestiżowych win Barolo i Barbaresco, tutaj też jesień staje się czasem zbiorów najcenniejszej trufli na świecie, słynnej białej trufli z Alby,Tuber Magnatum Pico. Ta pomarszczona, nieregularna bulwa o żółtawym kolorze, to rodzaj grzyba rosnącego całkowicie pod ziemią. Budzi on emocje, stanowi przedmiot badań nad mechanizmami naszej gastronomicznej ekstazy, pociągu do jego specyficznego aromatu i smaku. Do życia trufla potrzebuje odpowiedniego towarzystwa drzew.Tworzy z nimi symbiozę czerpiąc z korzenia drzewa substancje mające wpływ na tak ceniony w kuchni aromat grzyba.Trufle rosną najchętniej niedaleko dębów, zwłaszcza
szypułkowych, czyli popularnie zwanych żołędzi, topoli, wierzb, czy leszczyn. Lekko pofalowane, malownicze wzgórza piemonckie z okolic Alby stanowią naturalny habitat trufli. Jej świat, obok geograficznego uwarunkowania, przepełniony jest rodzajem tajemnicy, mitu. Stworzyli go po części bohaterowie truflowych przygód, czyli poszukiwacze – zwani w dialekcie piemonckim trifolai, i sprzedawcy, ubierając trufle w sugestywne obrazy z księżycem, psem i świnią, październikową mgłą unoszącą się nad wzgórzami. Mit ma jednak mocne powiązanie z rzeczywistością, jaką jest sztuka kulinarna. Trufle są bez wątpienia wyrazem najlepszej włoskiej kuchni (choć oczywiście nie zapominamy o francuskich tradycjach). Biała trufla z Alby nadaje wyrafinowanego, niemal arystokratycznego charakteru każdej potrawie. Wiadomo, że trufle
najlepiej sprawdzają się w towarzystwie najprostszych potraw – z jajkiem sadzonym, wstążkowym jajecznym makaronem (np. tajarin – piemonckie cienkie wstążki) podane jedynie z masłem. Jednak dzisiaj trufla to prawdziwy obywatel świata i przez to zdobyła w kuchni charakter uniwersalny, stała się elementem najbardziej wyrafinowanych dań. Specjalistą w wytwarzaniu produktów na bazie trufli jest firma Inaudi, która w tym roku obchodzi 40-lecie działalności. Położona w malowniczej piemonckiej miejscowości Borgo San Dalmazio, jest kontynuacją rodzinnych tradycji. Z małego sklepiku znanego ze sprzedaży trufli i grzybów przerodziła się w firmę wyspecjalizowaną w wytwarzaniu cenionych na całym świecie produktów z trufli. Ich wybór poparty jest wiedzą właścicieli, a piemoncki rodowód rodziny Inaudi wpływa na ich naturalną, wrodzoną wiedzę na temat tych
cennych grzybów. Białe, ale również czarne trufle, są ręcznie selekcjonowane, najlepsze okazy są zamykane w słoiczkach w naturalnej zalewie. Jednak gama truflowych specjałów jest w Inaudi niezwykle bogata – możemy delektować się truflowymi sosami, kremami, carpaccio truflowym, masłem i miodem,
aromatyzowanymi oliwami i octami, czy wreszcie makaronami i risottem z dodatkiem trufli. Oto kilka wybranych przepisów Inaudi z truflą w roli głównej. Od 09.10 do 14.11 odbędzie się 81 edycja prest i ż o w y c h międzynarodowych tar-
gów białych trufli w Albie, gdzie szczególną atrakcję stanowi słynna licytacja najlepszych i najdroższych egzemplarzy tegorocznych trufli. Firma Inaudi, jak co roku, zaprezentuje swoje wyroby na tej imprezie
Przepis na Makaron tagliolini z białą truflą Składniki na 4 porcje: 1 opakowanie makaronu jajecznego (250 g) di Tagliolini all’uovo Inaudi 4 łyżeczki kremu z białych trufli La Tartufata Inaudi 200 ml śmietany 50 g masła parmezan starty Antica Latteria Ducale sól i pieprz Przygotowanie Roztopić w patelni masło, dodać krem truflowy Tartufata, śmietanę, wymieszać dobrze i podgrzać. W międzyczasie ugotować makaron al dente w dużej ilości solonej wody, następnie odcedzić, wrzucić do patelni z kremem i wymieszać. Można podawać posypany parmezanem.
Przepis na Jajko sadzone z truflami Składniki na 4 porcje: 1 jajko na osobę masło sól 1 słoiczek (18 g) białych trufli całych Inaudi oliwa aromatyzowana białą truflą Il Tartufato Bianco Inaudi Przygotowanie Rozgrzać na patelni kawałek masła, a następnie rozbić na to jajko i pozostawić na ogniu do momentu kiedy się usmaży, posolić. Posypać jajko listkami startej trufli i skropić kilkoma kroplami oliwy truflowej Tartufato bianco.
Przepis na Grzanki z boczkiem i miodem truflowym Składniki na 4 porcje: Kilka kromek chleba lub bagietki boczek (najlepszy to Lardo d’Arnaid) miód truflowy Inaudi Przygotowanie Kawałki chleba upiec w tosterze lub zgrilować, rozłożyć na nich cienkie plasterki boczku, które polewamy miodem truflowym.
R E K L A M A
18
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
Io non sono più io... commenti a caldo di un lungo viaggio in moto Enrico Buscema e.buscema@gazzettaitalia.net
C
onsentitemi di usare le parole di persone ben più note del sottoscritto, dicendo “Io non sono più io. Non è un racconto di gesta impressionanti. È il segmento di due vite raccontate nel momento in cui hanno percorso insieme un determinato tratto, con la stessa identità di aspirazioni e sogni. Forse la nostra vista non è mai stata panoramica, ma sempre fugace e non sempre adeguatamente informata, e i giudizi sono troppo netti. Forse. Ma quel vagare senza meta per la nostra maiuscola America, mi ha cambiato più di quanto cre-
dessi. Io, non sono più io, perlomeno non si tratta dello stesso io interiore...” Tratte dal film Motorcycle diaries dove Ernesto Che Guevara e Alberto Granado intraprendono questo viaggio dall’Argentina al Venezuela a bordo di una vecchia moto (una Norton?). Un viaggio, anche se non epico, ti cambia. Alcuni di questi cambiamenti li custodirò gelosamente solo per me invitandovi a costruire sfide con voi stessi. Una costante che mi ha accompagnato nel viaggio con il suo immenso potere di esaltare, commuovere e tranquillizzare è stata la musica. Nel mio subconscio resterà la memoria indelebile di immagini che ho voluto legare ad un brano o ad un autore in particolare.
Il mio riferimento alle porte di Ercole, parte dall’accezione pura del termine ignoranza. Prima di partire per questo cammino, la mia percezione di popoli come i rumeni, i serbi ecc...era frutto del retaggio mediatico e dei pregiudizi quali quelli che dipingevano i polacchi di qualche anno fa come i “lavavetri”. La realtà che ho constatato con i miei occhi mi ha aperto nuovi orizzonti facendo sembrare ridicole le fobie e le paranoie che io stesso avevo. Ho trovato un vigile rumeno che mi ha scortato fino all’hotel rumeno di Sibiu con tanto di sirena accesa perché mi ero perso; un
gruppo di motociclisti serbi che mi ha regalato degli adesivi del loro club e mi hanno invitato a pranzare con loro. In generale, la solidarietà tra motociclisti, in un mondo come quello odierno, sembra quasi una rarità! Ogni motociclista incrociato, mi ha salutato ed è stato da me salutato. La fatica del viaggio la sento anche adesso mentre vi scrivo, ma si mescola ad una soddisfazione mista alla consapevolezza di aver compiuto una piccola
impresa. Prima di partire sono stato scoraggiato in tutti i modi sui pericoli, sul sistema sanitario inesistente della Romania, sulle bande di scafisti di Durazzo… Beh sì… le leggende e le sirene fanno parte della mitologia. L‘Europa di oggi è frutto di un processo di globalizzazione dove per assurdo, lo zoccolo duro, (quei paesi come Francia, Germania e Italia) è quello che sta perdendo i veri colpi in senso di competitività delle proprie infrastrutture.
E ora vediamo un po’ di numeri del mio viaggio: Km percorsi 4.300, paesi attraversati 9 (Polonia, Slovacchia, Ungheria, Romania, Serbia, Bosnia, Montenegro, Albania e Italia), inconvenienti meccanici 0, multe (fattore x) 0, forature 0. Ho raccontato tutte le tappe con video e descrizioni sul mio blog che potete visitare su: http://blog.gazettaitalia.pl E tra qualche giorno il ritorno… Se Dio vuole…
Nie jestem już sobą... najnowsze komentarze z długiej wyprawy motocyklowej
P
ozwólcie, że posłużę się słowami osób o wiele bardziej znanych niż niżej podpisany, mówiąc… Nie jestem już sobą. Nie jest to opowieść o imponujących czynach. Jest to fragment dwóch egzystencji uchwyconych w momencie, gdy przebyły pewien określony odcinek, będąc tożsame pod względem aspiracji i marzeń. Być może nasz wzrok nigdy nie sięgał daleko, lecz był zawsze powierzchowny, być może nie byliśmy odpowiednio poinformowani, a nasze oceny były zbyt ostre. Jakkolwiek, błąkanie się po naszej wielkiej Ameryce zmieniło mnie bardziej niż mógłbym przypuszczać. Ja nie jestem już sobą, a przynajmniej nie jest to już to samo wewnętrzne Ja. Pomysł zaczerpnąłem z filmu Dzienniki motocyklowe, w którym Ernesto „Che” Guevara i Alberto Grandato wyruszają w podróż na starym motorze (Norton?) z Argen-
tyny do Wenezueli. Podróż, nawet jeśli nie epicka, zawsze zmienia. Niektóre z tych zmian zachowam tylko dla siebie, chcąc zaprosić was byście
rzucili sobie podobne wyzwanie. Stałym czynnikiem, który cały czas towarzyszył mi w podróży, wzbudzając entuzjazm, wzruszając i uspokajając, była
muzyka. W mojej podświadomości pozostanie na zawsze niezatarte wspomnienie obrazów, które chciałem połączyć z wyjątkowymi utworami lub
autorami. Moje nawiązanie do wrót Heraklesa rozpoczyna się od samego znaczenia terminu… niewiedza. Przed udaniem się w tę podróż sposób, w jaki postrzegałem takie narody jak rumuński, serbski itd., wynikał z medialnej spuścizny oraz z uprzedzeń kreowanych przez Polaków kilka lat temu, jakoby byli to tylko ci „myjący szyby”. Rzeczywistość, jaką zobaczyłem na własne oczy, otworzyła moje horyzonty i ośmieszyła fobie i paranoje, które również mnie samemu nie były obce. Spotkałem rumuńskiego policjanta, który eskortował mnie z włączoną syreną do hotelu w Sybin, tylko dlatego, że się zgubiłem; spotkałem grupę motocyklistów z Serbii, którzy podarowali mi naszywki swojego klubu i zaprosili mnie na obiad. Ogólnie rzecz biorąc, solidarność motocyklistów w dzisiejszym świecie wydaje się prawdziwą rzadkością! Pozdrawiał mnie każdy napotkany motocyklista, a ja
odpowiadałem mu tym samym. Zmęczenie podróżą, które odczuwam nawet w momencie, kiedy do was piszę, miesza się z poczuciem zadowolenia i świadomości, że zrealizowałem pewne przedsięwzięcie. Przed wyjazdem zniechęcano mnie w każdy możliwy sposób, przywołując nieistniejący system opieki zdrowotnej w Rumunii, bandy przemytników z Durrës… Cóż… legendy i syreny wpisują się w mitologię. Dzisiejsza Europa jest wynikiem procesu globalizacji, ale jak na ironię, to właśnie jej trzon (czyli kraje takie jak: Francja, Anglia czy Włochy) jest niewypałem pod względem konkurencyjności własnej infrastruktury. Na zakończenie przyjrzyjmy się statystyce: Przebyte kilometry: 4.300, odwiedzone kraje: 9 (Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia, Serbia, Bośnia, Czarnogóra,Albania i Włochy), trudności techniczne: 0, mandaty: 0, złapane gumy: 0. A za kilka dni powrót… Jeśli Bóg pozwoli…
GAZZETTA ITALIA
gazzettaitalia.pl
Settembre - Wrzesień 2011
Collaborazione universitaria tra Milano e Poznan Le attività si sono articolate in due ambiti. Alessandro Vanzi a.vanzi@gazzettaitalia.net
D
all’anno 2004 sono stati attivati alcuni rapporti di collaborazione bilaterale tra il Dipartimento di Progettazione dell’Architettura del Politecnico di Milano e la Facoltà di Architettura del Politecnico di Poznan. I docenti maggiormente impegnati sono stati i proff. Eleonora Bersani, Marina Molon, Giancarlo Leoni, Marco Lucchini. Quest’ultimo negli ultimi due anni ha assunto un ruolo di coordinamento.
Didattica I rapporti si sono strutturati sugli scambi Socrates-Erasmus; ogni anni circa 4 -6 studenti di Poznan scelgono di svolgere il programma Erasmus nella Facoltà di Architettura e Società del Politecnico di Milano nelle sede di Milano e Mantova. Il flusso inverso in questo momento è dimensionato in due unità. I coordinatori italiani sono stati fino al 2008 la prof. Marina Molon e dal 2009 il prof. Marco Lucchini. I risultati sono stati molto buoni. I coordinatori polacchi sono stati i proff. Wojciech Bonenberg, Magdalena Gyurkovich, Agata
Bonenberg. Attualmente sono in corso due tesi di laurea: la prima (studente Luca Galbiati, relatore prof Marco Lucchini) riguarda la riqualificazione urbana di un’area di Cracovia adiacente alla celebre fabbrica di Schindler ed è attualmente in fase avanzata. La seconda (studente Venturini relatore prof Marco Lucchini, correlatore prof. Agata Bonenberg) riguarderà un’area dismessa di Poznan. È attualmente in corso un agreement per la doppia laurea tra le due Facoltà. Ricerca Le attività sono state sviluppate sulla base dell’esperienza maturata nell’ambito
di seminari internazionali e convegni. I risultati più rilevanti sono stati il Convegno Internazionale Architecture, context, responsability svoltosi a Poznan in due edizioni nei mesi di maggio 2008 e maggio 2009 e il convegno scientifico Urban identity in the age of globalisation, Faculty of Architecture, Poznan University of Technology, svoltosi a Czernejevo nell’ottobre 2008. Precedentemente avevano dato buoni risultati i Seminari di Progettazione Architettonica Upgrading contemporary cities: the Winogrady neighbourhood in Poznan, nell’agosto 2005 e Riqualificare i centri storici: il caso di due città ideali cinquecentesche a con-
fronto, Zamosc e Sabbioneta a Zamosc, nel novembre 2007. Nel corso soprattutto delle conferenze sono stati delineati alcuni temi critici, finalizzati da un lato a sottolineare l’importanza del progetto di architettura sulla scala insediativa come assunzione di responsabilità nei confronti del passato, dall’altro a valutare gli effetti della globalizzazione sullo sviluppo dell’architettura in Polonia. Gli atti delle conferenze sono stati pubblicati in inglese in diversi numeri della rivista scientifica «Architektura i Urbanistyka. Zeszty naukowe Politechniki Poznanskiej» edita dal Politecnico di Poznan.
Współpraca uniwersytecka między Mediolanem i Poznaniem
W
Molon (do 2008) oraz prof. Marco Lucchini (od 2009). Z bardzo zadowalającym rezultatem. Koordynatorami po stronie polskiej byli: prof. Wojciech Bonenberg, Magdalena Gyurkovich
nej terenu przylegającego do słynnej fabryki Schindlera w Krakowie, jej realizacja jest na zaawansowanym etapie, druga natomiast (student: Venturini, promotor: Marco Lucchini, recenzent:
Badania Działania badawcze zrodziły się z doświadczeń zebranych podczas międzynarodowych seminariów i konferencji. Najważniejsze z nich to: Międzynarodowa Konfe-
Dydaktyka Związki naukowe pomiędzy dwiema uczelniami opierają się na wymianach Socrates-Erasmus; co roku 4-6 studentów z Poznania decyduje się odbyć program zagranicznych studiów w jednej z dwóch siedzib Wydziału Architektury i Nauk Społecznych Politechniki Mediolańskiej: Mediolanie lub Mantui. Z Włoch do Polski jak na razie przyjeżdżają dwie osoby w roku. Włoskimi koordynatorami projektu byli: prof. Marina
oraz Agata Bonenberg. Obecnie przygotowywane są dwie prace magisterskie: pierwsza (student: Luca Galbiati, promotor: Marco Lucchini) dotyczy reorganizacji urbanistycz-
prof. Agata Bonenberg) dotyczy zaniedbanej części Poznania. Weszła również w życie umowa o przyznawaniu podwójnego dyplomu magistra dla absolwentów obu uczelni.
rencja Architecture, context, responsability, która odbyła się dwukrotnie w Poznaniu (w 2008 i 2009 roku) oraz konferencja naukowa Urban Identity in the age of globalisation,
2004 roku weszł y w życie niektóre nowe działania dotyczące współpracy pomiędzy Wydziałem Architektury Politechniki Mediolańskiej a Wydziałem Architektury Politechniki Poznańskiej. Najbardziej zaangażowani w przedsięwzięcie wykładowcy to: prof. Eleonora Bersani, prof. Marina Molon, prof. Giancarlo Leoni i prof. Marco Lucchini.Ten ostatni od kilku lat jest koordynatorem projektu. Działalność dzieli się na dwa obszary.
Wydział Architektury Poznańskiego Uniwersytetu Technicznego, która została zorganizowana w Czerniejewie w październiku 2008 roku. Wcześniej dobre rezultaty dały również Seminaria Projektowania Architektonicznego Upgrading contemporary cities: the Winogrady neighbourhood in Poznan z 2005 roku oraz Reorganizacja Centrów Historycznych: przypadek dwóch miast idealnych z XVI wieku, Zamość i Sabbioneta, które odbyło się w 2007 roku w Zamościu. Podczas tych konferencji zostały zaprezenotwane pewne ujęcia krytyczne nastawione z jednej strony na podkreślenie wagi projektu architektonicznego ALLA SCALA INSEDIATIVA, jako przyjęcia postawy odpowiedzialności wobec przeszłości, z drugiej zaś ocenę wpływu globalizacji na rozwój architektury w Polsce. Materiały i dokumenty z konferencji zostały opublikowane w języku angielskim w kilku numerach czasopisma naukowego „Architektura i Urbanistyka. Zeszyty naukowe Politechniki Poznańskiej” wydawanego przez Politechnikę Poznańską.
19
Il problema della ricerca scientifica in Polonia
M
ancano i soldi per la ricerca scientifica. I progetti di ricerca con un valore di alcuni milioni di zloty non hanno chance per essere realizzati. Spesso gli scienziati non sanno come convincere gli investitori. Bisogna notare che la Polonia spende per la scienza circa l'0,65% del proprio PKB (PIL). È uno degli indici più bassi d’Europa. Tra le 4 mila istituzioni di ricerca valutate nel ranking Webometrics si trovano solo 38 centri polacchi. La migliore posizione, cioè il 46° posto lo occupa il Centro Interdisciplinare della Modellazione Matematica ed Informatica presso l'Università di Varsavia. L'istituzione principale polacca, cioè l'Accademia Polacca delle Scienze, ha occupato il 237° posto nella classifica. Probabilmente questa situazione risulta dal fatto che i loro siti non possiedono spesso la versione inglese. Secondo gli esperti sono molte le cause di questo stato di cose tra cui il fatto che poche università e poche istituzioni premiano gli scienziati con incentivi economici e per questo motivo loro non hanno motivazioni sufficienti. Senza alcun dubbio la promozione adeguata dell'attività scientifica attira il business, i mezzi finanziari ed i contratti per le indagini commerciali. Nei paesi sviluppati addirittura il 70% della scienza è finanziata dal business, invece in Polonia solo il 30%. Se gli scienziati polacchi non faranno qualcosa di più per promuoversi sul mercato, potrebbero perdere oltre 140 mld di euro provenienti dal budget dell'UE per gli anni 2014-2020 destinati al settore di ricerca. (Polonia Oggi)
Problem badań naukowych w Polsce
B
rakuje pieniędzy na badania naukowe. Projekty badawcze o kilkumilionowym budzecie nie mają szansy na realicję. Często naukowcy po prostu nie wiedzą, jak przekonać do nich inwestorów.Warto zauważyć, że Polska wydaje na naukę zaledwie 0,65% PKB.To jeden z najniższych wskaźników w Europie.Wśród 4 tysięcy instytucji ocenionych w rankingu Webometrics jest tylko 38 polskich centrów badawczych. Najlepszą pozycję, czyli 46. miejsce, udało się uzyskać Interdyscyplinarnemu Centrum Modelowania Matematycznego i Informatyki Uniwersytetu Warszawskiego. Główna polska instytucja, czyli PAN (Polska Akademia Nauk) zajęła 237. miejsce w klasyfikacji. Ta sytuacja może wynikać z faktu, że wiele stron internetowych polskich instytucji nie posiada wersji angielskiej. Według ekspertów istnieje wiele przyczyn problemów finansowych polskiej nauki, między innymi fakt, że niewiele uniwersytetów i instytucji daje naukowcom nagrody pieniężne, więc brakuje im motywacji. Nie ma wątpliwości, że odpowiednia promocja działalności naukowej przyciąga biznes, środki finansowe i umowy na badania rynku. W wysokorozwiniętych państwach 70% nauki jest finansowane przez biznes, w Polsce jedynie 30%. Jeśli polscy naukowcy zaczną promować się na rynku, mogą stracić ponad 140 mld euro z Unii Europejskiej na lata 2014-2020 przeznaczonych na badania.
20
GAZZETTA ITALIA Settembre - Wrzesień 2011
Concerto di Zucchero in Polonia!
C MUSI K A
Sigur Rós - Varsavia, Anfiteatro del Parco di Sowinskiego (20.08.2008) Luca D’Ambrosio
Alessandro Vanzi a.vanzi@gazzettaitalia.net
1
5 paesi, 8 capitali europee, un insieme di 60 concerti. Questo è il tour europeo, iniziato a maggio, di Zucchero, l'artista italiano famoso in tutto il mondo. In Polonia il cantante si esibirà a Varsavia, in hala Torwar, il 20 settembre, dove arriverà dopo aver visitato: Parigi, Berlino, Lubiana, Londra, Roma, Bruxelles, Vienna, Monaco, Zurigo, Milano, Genova, Verona, Hamburgo e Rotterdam. Adelmo Fornaciari, perchè è questo il vero nome dell'artista, nacque il 25 settembre 1955, a Roncocesi (Emilia-Romagna). Debuttò a Sanremo all'inizio degli anni ottanta e da allora gode di una inestinguibile popolarità. È l'autore di circa 20 album, ha venduto attorno ai 50 milioni di dischi. Un ruolo importante nella sua carriera hanno avuto le performance con delle star di fama mondiale tra cui: il single “Wonderful World” realizzato insieme ad Erick Clapton e il brano “Senza una donna” cantato con Paul Young. L'album che contiene i duetti più famosi si chiama “Zu&Co”, sul disco possiamo sentire le voci di: Sting, B.B. King, Miles Davis, Sheryl Crow, Tom Jones, Paul Young, Eric Clapton, Pavarotti e Bocelli. Nella sua opera Zucchero si ispira a diversi generi musicali tra cui: blues, soul, rock, pop e funky. L'ultimo disco dell'artista, il “Chocabeck” lanciato nel 2010, che ha riscosso l'approvazione dei critici e ha conquistato la simpatia del pubblico, può essere considerato uno dei maggiori successi del cantante italiano.
Koncert Zucchero w Polsce!
1
5 państw, 8 europejskich stolic, łącznie ponad 60 koncerów – tak przedstawia się europejska trasa koncertowa włoskiego artysty światowej sławy, która rozpoczęła się w maju.W Polsce Zucchero zagra jeden koncert w Warszawie, w hali Torwar, gdzie przybędzie po odwiedzeniu Paryża, Berlina, Lublany, Londynu, Rzymu, Brukseli, Wiednia, Monachium, Zurychu, Mediolanu, Genewy, Verony, Hamburga czy Rotterdamu. Adelmo Fornaciari, bo tak naprawdę nazywa się muzyk, urodził się 25. września 1955 roku w Roncocesi, w północnych Włoszech. Zadebiutował przed szeroką publicznością na początku lat osiemdziesiątych i od tamtej pory cieszy się niesłabnącą popularnością. Jest autorem około 20 albumów, szacuje się, że sprzedał blisko 50 milionów płyt. Dla jego kariery bardzo ważne były występy ze światowej sławy gwiazdami, z których najbardziej znane to prawdopodobnie: singiel “Wonderful World” z Erickiem Claptonem oraz utwór “Senza una donna” wykonany z Paulem Youngiem. Albumem, który zbiera wiele sławnych duetów artysty jest “Zu&Co”, na którym możemy usłyszeć: Stinga, B.B. Kinga, Milesa Davisa, Sheryl Crow, Toma Jonesa, Paula Younga, Erica Claptona, Pavarottiego i Bocellego. W swojej twórczości Zucchero łączy różne gatunki muzyczne jak: blues, soul, rock, pop czy funky. Ostatni album muzyka, wydany w 2010 krążek “Chocabeck”, zyskał uznanie krytyków oraz sympatię publiczności i można zaliczyć go do największych osiągnięć włoskiego piosenkarza.
“
L’amore non si spiega”, così canta Sergio Cammariere in una delle sue ultime composizioni. Ed è per questo che molto probabilmente mi ritrovo qui, a Varsavia, in questa mite serata di agosto ad ascoltare in splendida compagnia quelle che Maurizio Marino nel suo libro dedicato ai Sigur Rós chiama “Sinfonie dai mari del nord”. Fanno da cornice quattro grandi palloni bianchi posti sullo sfondo del palcoscenico e un anfiteatro alquanto incantevole, immerso nel verde Parco di Sowińskiego non molto distante dal centro della città, gremito di un pubblico educato ma sorprendentemente caldo e partecipe che, dopo aver ascoltato e applaudito i passaggi strumentali di Ólafur Arnalds (altro giovane compositore figlio della fervida Repubblica d’Islanda), incita ripetutamente e a gran voce l’ingresso del quartetto islandese. Ancora qualche minuto, giusto il tempo di sistemare e accordare gli strumenti, ed ecco che improvvisamente le luci si spengono mentre le note di Svefn-g-englar seguite da una calorosa ovazione introducono Orri Páll Dýrason (batteria), Georg
“
Miłość jest niewytłumaczalna” śpiewa Sergio Cammariere w jednym ze swych ostatnich utworów. I pewnie właśnie dlatego w ten łagodny, sierpniowy warszawski wieczór słucham w doborowym towarzystwie tego, co Maurizio Marino nazywa w swojej książce poświęconej zespołowi Sigur Rós “symfoniami północnych mórz”. Oprawę scenograficzną stanowiły cztery wielkie białe kule umiejscowione w tyle sceny oraz uroczy amfiteatr zanurzony w zieleni Parku Sowińskiego położonego stosunkowo niedaleko od centrum miasta, który wypełniła kulturalna, ale żywo reagująca publiczność. Zebrani najpierw wysłuchali i nagrodzili brawami wykonanie utworów Ólafura Arnaldsa (młodego kompozytora rodem z pełnej życia Islandii), a później głośno skandując
"Goggi" Hólm (basso), Kjartan "Kjarri" Sveinsson (tastierie) e il cantante-chitarrista Jón Þor "Jónsi" Birgisson che stringe nel pugno della mano destra il suo archetto per violoncello. Poi tutto tace, e a farla da padrone sono soltanto le melodie dei Sigur Rós con la voce lieve e tremolante di Birgisson che canta anche attraverso i pick-up della sua chitarra riuscendo a “turbare” finanche qualche sparuto spettatore accovacciato in religioso silenzio al di là della recinzione. Seguono Glósóli, Ný batterí, Fljótavík, Festival, Hoppípolla, Með blóðnasir, Inní mér syngur vitleysingur, Við spilum endalaust con accenni di danze e abbracci appassionanti, intervallati da applausi scroscianti che accompagneranno la band per tutta l’esibizione. Tra lanci di coriandoli, palloni che si illuminano e mani che si stringono forte si va avanti con Heysátan, Olsen Olsen, Sæglópur, Hafssól fino ad arrivare alla trepidante Gobbledigook che chiude un’ora e mezza di un concerto magico e davvero emozionante. Il pub-
blico però ha ancora l’entusiasmo alle stelle e non vuole saperne affatto di mandare a casa i suoi beniamini che, senza esitare, tornano a deliziare i presenti con ben due brani (Popplagið e Viðrar vel til loftárása) meritandosi una lunghissima e sentita standing ovation. Il cielo di Varsavia è stellato e tutto intorno sembra così meravigliosamente perfetto! Già, è proprio vero: “L’amore non si spiega”.
domagała się wejścia islandzkiego kwartetu na scenę. Po kilku chwilach przeznaczonych na uporządkowanie i nastrojenie instrumentów, zgasły światła, a pierwsze nuty Svefn-g-englar, które wzbudziły żywą owację, wprowadziły Orriego Pálla Dýrasona (perkusja), Georga "Goggiego" Hólma (gitara basowa), Kjartana "Kjarriego" Sveinssona (klawisze) oraz wokalistę i gitarzystę Jóna Þora "Jónsiego" Birgissona, który w prawej dłoni ściskał smyczek od swojej wiolonczeli. Później wszystko ucichło i słychać było jedynie melodie Sigur Rós połącznone z delikatnym i drżącym głosem Birgissona, który śpiewa również przy użyciu pick-upu swojej gitary, dzięki czemu dociera nawet do zagubionego widza zaszytego w nabożnej ciszy za płotem. Potem grane są: Glósóli, Ný batterí, Fljótavík, Festival, Hoppípolla, Með blóðnasir, Inní mér syngur vitleysingur, Við spilum enda-
laust, do ktorych widzowie nieśmiało tańczą, a niektórzy czule się obejmują, robiąc przerwy na gorący aplauz, którym przetykany będzie cały występ. Wśród rozrzucanych serpentyn, zapalających się białych kul oraz splecionych dłoni rozbrzmiewały: Heysátan, Olsen Olsen, Sæglópur, Hafssól aż po przyprawiający o dreszcze utwór Gobbledigook, który zamyka półtorej godziny magicznego i poruszającego koncertu. Publiczność była jednak wciąż pełna entuzjazmu i nie miała najmniejszego zamiaru wypuszczać swoich ulubieńców do domu. Ci bez wahania wrócili na scenę, by uraczyć słuchaczy aż dwoma kawałkami (Popplagið e Viðrar vel til loftárása), które zostały nagrodzone długą owacją na stojąco. Warszawskie niebo było rozgwieżdżone i wszystko wokół wydawało się tak cudownie idealne! Cóż, zaprawdę “Miłość jest niewytłumaczalna”.
Okkervil River – The Stand Ins (2008) Luca D’Ambrosio
T
he Stand Ins degli Okkervil River è un altro bel disco della band di Austin, Texas. È bastato un ascolto, attento e tutto di un fiato, per rafforzare l’idea che ci troviamo di fronte a una delle formazioni americane più carismatiche e fertili di questi ultimi anni. Un gruppo che, dopo l’acclamato Black Sheep Boy del 2005, ha saputo rigenerarsi con un sound più “immediato e vivace”, mettendo da parte certe atmosfere “difficili e depresse” dei primi lavori e imboccando una strada - come dire? - più mainstream, più facile da ascoltare. Un lavoro che sulla scia del gemello The Stage Names del 2007 mette in linea canzoni semplici e di rara bellezza ma che, per gli amanti dell’inaudito a tutti i costi, potrebbe risultare “scontato” e “noioso”. Al contrario, invece, The Stand Ins si rivela un album coinvolgente e ben strutturato con arrangiamenti cristallini e testi meravigliosi
e mai banali, il tutto suggellato dalla inconfondibile voce di Will Sheff che in Lost Coastlines duetta, per la gioia di molti di noi, con Jonathan Meiburg degli Sheawater. Ecco quindi che, ancora una volta e a distanza di appena un anno, gli Okkervil River riescono dove gli altri avrebbero potuto sbagliare facilmente perché - detto tra noi - stiamo pur sempre parlando di semplici canzoni folk, pop e rock.
T
he Stand Ins autorstwa Okkervil River to kolejny udany album grupy z Austin w Teksasie. Wystarczyło jedno uważne przesłuchanie całego krążka na raz, by utwierdzić się w przekonaniu, że mamy przed sobą jedną z najbardziej charyzmatycznych i płodnych amerykańskich zespołów ostatnich lat. Zespół, który po świetnie przyjętym albumie Black Sheep Boy z 2005 roku, potrafił odrodzić się z bardziej “bezpośrednim i żywym” brzmieniem, rezygnując z “trudnej i depresyjnej” atmosfery, która charakteryzowała ich pierwsze utwory i wkraczając na bardziej
mainstreamową, łatwiejszą w odbiorze muzyczną ścieżkę. Krążek The Stage Names z 2007 łączy ze sobą utwory proste i te o niespotykanym pięknie, co jednak miłośnikom czytania między wierszami może wydać się zbyt “przewidywalne” i “nudne”. Za to The Stand Ins okazuje się wciągającym i dobrze zaplanowanym albmumem o kryształowych arażacjach i cudownych, niebanalnych tekstach, których sukces przypieczętowuje niepodrabialny głos Willa Sheffa, wykonującego Lost Coastlines, ku naszej wielkiej radości, z Jonathanem Meiburgiem z Sheawater. Podsumowując, formacji Okkervil River znowu, po zaledwie roku, udaje się zatriumfować tam, gdzie inni mogli łatwo popełnić błąd, ponieważ, między nami mówiąc, chodzi tu o proste piosenki folk, pop i rock.
GAZZETTA ITALIA
gazzettaitalia.pl
Settembre - Wrzesień 2011
21
Calendario | Kalendarz Italian Business Mixer 22/09/2011 h.19:00 Appuntamento alla seconda edizione, un incontro informale dedicato al business, in questa occasione un testimonial di eccellenza: Enrico Pavoni, Fiat Auto Polska racconterà la sua esperienza in Polonia.
Incontro degli appassionati di auto italiane 10-11/09 Pałac di Oborach, Konstancin Jeziorna Evento da non perdere per tutti gli appassionati di motori, due giornate organizzate dal Club ForzaItalia.pl
The Housemartins - The People Who Grinned Themselves To Death (1987) Luca D’Ambrosio
N
on saprei dirvi fino a che punto “La Gente Che Sogghignava Fino a Morire” possa essere considerato “un disco per l’estate” ma questo secondo e ultimo lavoro in studio degli Housermartins, che segue il ben più noto e seminale London 0 Hull 4 del 1986, è quanto di più leggero e allo stesso tempo vibrante abbia potuto ascoltare sul
finire degli anni ottanta e che, a distanza di 24 anni, torna ad accompagnarmi in questo nuovo solstizio d’estate. Anche se meno cristallini e sorprendenti dell’album d’esordio (si pensi ad esempio ai singoli Flag, Happy Hour e Sheep che, in qualche modo, riuscirono a scombinare le classifiche inglesi di quegli anni), quelli messi in scena da P. d. Heaton (voce), Stan Cullimore (chitarra), Norman Cook (basso) e Dave He-
migway (batteria) con questo The People Who Grinned Themselves To Death sono brani che, nonostante una formula più “ragionata”, riescono ugualmente a trastullare lo spirito senza mai allontanarsi dalle corde del cuore. Un mix ben equilibrato di inebrianti motivi sixties e testi di denuncia sociale capaci di essere tanto ironici quanto toccanti a partire dall’iniziale title track, che pigia subito sull’acceleratore as-
N
Inaugurazione A1 - Ciclovia AmberOne 25/09/2011 Pomeranian Association Common Europe (PSWE) in cooperazione con la Compagnia di Trasporti di Danzica, organizza il primo Picnic di Active Mobility "Ciclovia AmberOne", evento che celebra l'inaugurazione della nuova tratta dell'Autostrada A1 in Polonia. All'evento prenderanno parte circa 15-20 mila persone, con diversi eventi di promozione dell'autostrada e della mobilità attiva.
ie umiem powiedzieć, do jakiego “Ludzi, stopnia którzy zaszczerzyli się na śmierć” (1987) można nazwać “płytą na lato”, ale ten drugi i ostatni studyjny album Housemartins (po dużo bardziej znanym i owocnym London 0 Hull 4 z 1986) jest najlżejszą, a przy tym najdźwięczniejszą rzeczą, jakiej można było słuchać pod koniec lat osiemdziesiątych, i która po 24 latach znów towarzyszy mi w letnim przesileniu. Aranżacje P. d. Heatona (wokal), Stana Cullimore'a (gitara), Normana Cooka (gitara basowa) i Dave'a Hemigway'a (perkusja), choć nie tak kryształowe i zaskakujące jak na debiutanckim krążku (jak na przykład single: Flag, Happy Hour i Sheep, które zrobiły zamieszanie na ówczesnych listach prze-
sieme alle spumeggianti The world’s on fire, Me and farmer, Five get over excited, passando attraverso le cedevolezze pop e acustiche di The light is always green e Johannesburg, fino a immergersi nella meravigliosa ballata conclusiva di Build che, come ogni estate che si rispetti, riesce ancora oggi a trasmettermi quel pizzico di amorevole nostalgia.
bojów Wielkiej Brytanii), to kawałki, które mimo bardziej “racjozacięcia, stanowią nalnego” rozrywkę dla ducha, dotykając również struny serca. Dobrze wyważona mieszanka upajających motywów rodem z lat 60' oraz tekstów o zabarwieniu społecznym, które są równie ironiczne jak wzruszając, począwszy od tytułowego utworu, który natychmiast wciska gaz do dechy razem z żywiołowymi:The world’s on fire, Me and farmer, Five get over excited, poprzez mniej nachalne kawałki pop i akustyczne jak The light is always green e Johannesburg, aż po wspaniałą finałową balladę Build, które niczym każde udane lato wciąż potrafi wzbudzić we mnie nutkę serdecznej nostalgii.
The War On Drugs – Slave Ambient (2011) Luca D’Ambrosio
L
’ultima fatica dei War on Drugs è qualcosa di estremamente emozionante, soprattutto per chi, nonostante sia cresciuto a suon di Springsteen, Dylan e Petty, non ha mai perso il piacere della scoperta. Ecco quindi che Slave Ambient si rivela il disco giusto nel momento giusto. Il
N
ajnowsza produkcja zespołu War on Drugs jest czymś naprawdę ekscytującym, zwłaszcza dla tych, którzy mimo, że wychowali się na piosenkach Springsteena, Dylana i Petty'ego, nigdy nie stracili radości z odkrywania nowych dźwięków. Tak więc Slave Ambient okazuje się być właściwą płytą wydaną we właściwym czasie. Ten klasyczny album pozwala nam zrobić krok wstecz w pamięci, ale sprawia także, że robimy krok naprzód, w przyszłość. Adam
classico album che ti fa fare un salto indietro nella memoria ma anche un salto avanti nel futuro. Adam Granduciel e soci questa volta ci riescono alla grande, mettendo su un lavoro che unisce abilmente il rock mainstream, quello fatto di belle melodie e sentimenti, con quello underground e alternativo di cui ormai non possiamo più fare a meno. Dodici belle canzoni che travolgono, commuovono e riempiono il cuore di suggestioni e di turbamenti e che ci lasciano con il fiato Granduciel i jego grupa i tym razem osiągają wielki sukces, proponując nam dzieło, które idealnie łączy w sobie mainstream rock, styl charakteryzujący się pięknymi melodiami i przepełniony uczuciami, ze stylem undergoundowym i alternatywnym, bez którego już od dawna nie możemy się obejść. Dwanaście pięknych piosenek, które poruszają, wzruszają i napełniają serce pytaniami, wątpliwościami, niedopowiedzeniami, pozozostawiając nas w niepewności i z zapartym tchem. Od DaBest Nights, otwierającej album, po zamykającej go Blackwater mamy do czynienia z
sospeso. DaBest Nights alla conclusiva Blackwater quelli realizzati dai War on Drugs sono brani di una bellezza cristallina che uniscono folk, pop, rock e porzioni ben spalmate di beat e psichedelia. Perle assolute di cantautorato moderno e visioni nostalgiche
pięknymi kawałkami o prawdziwie krystalicznym brzmieniu, które łączą w sobie folk, pop, rock i niezłą porcję beatu i psychodelii. Absolutne perełki nowoczesnej twórczości autorskiej oraz nostalgiczne wizje (w kawałkach Brothers, I Was There i To Your De-
(Brothers, I Was There e It’s Your Destiny), ma anche passaggi sperimentali come, per esempio, The Animator, Come For It, Original Slave eCity Reprise che, più di ogni altra, sembrano drogarsi di atmosfere shoegaze e disturbi noise. Splendide anche Come to the City e Baby Missiles che confermano la qualità di questo nuovo lavoro
della formazione americana (Philadelphia, Pennsylvania) che, ascolto dopo ascolto, dà sempre più l’impressione di unire certe cose di Bruce Springsteen, di Bob Dylan e di Tom Petty con quelle di band quali Ride, Slowdive e My Bloody Valentine. Il risultato è strepitoso, e parafrasando Jon Landau, possiamo tranquillamente affermare che “abbiamo visto il futuro dell’indie rock’n’roll e il suo nome è The War On Drugs”. Quasi disco dell’anno.
stiny), ale także eksperymentalne przejścia, jak na przykład w kawałku Animator, Come For It, czy Original Slave eCity Reprise, które bardziej niż pozostałe wydają się być przepełnione narkotykową atmosferą w rodzaju shoegaze i zmąceniami typu noise. Fantastyczne także Come to the City oraz Baby Missiles, które potwierdzają tylko wysoki poziom tego no-
wiutkiego albumu amerykańskiej grupy pochodzącej z Filadelfii w Stanie Pensylwania, który po każdym kolejnyhm przesłuchaniu daje wrażenie jakby przemieszania stylu Bruca Springsteena, Boba Dylana i Toma Petty'ego z dźwiękami takich zespołów, jak Ride, Slowdive i My Bloody Valentine. Rezultat jest niesamowity i parafrazując wypowiedź Jona Landau, możemy śmiało powiedzieć, że mamy okazję "zobaczyć przyszłość indie rock'n'roll, a nazywa się ona The War On Drugs". Moim zdaniem niemal płyta roku.
GAZZETTA ITALIA
22
Settembre - Wrzesień 2011
Trovaci anche su:
Il Circolo Culturale Italo Polacco in Lombardia Giovanni Scafidi
Znajdź nas również na:
Recital a Varsavia di Irene Veneziano Barbara Cluska-Trezzani
I
l giorno 28 Agosto 2011, nell'ambito del VII Festival "Chopin e la Sua Europa", Irene Veneziano ha dato un recital nella Sala Kameralna della Filarmonica di Varsavia. La giovane pianista italiana, semifinalista nel Concorso Internazionale di F. Chopin del 2010, descritta dalla stampa polacca come la "beniamina del pubblico " ha riscosso un'altro successo eseguendo musiche di Chopin, Liszt e Granados (ottimo è poi stato il bis di Saint - Saens ). Il recital è stato organizzato in cooperazione con Istituto di Cultura Italiano a Varsavia.
I
rapporti culturali fra Polonia e Italia non sono certo una cosa recente: per secoli si è sempre concretizzata una grande osmosi di patrimoni culturali, artistici e commerciali che ha dato notevoli contributi all’arte e alla scienza. Una testimonianza attuale di questo legame è costituita dal “Circolo Culturale Italo Polacco in Lombardia” che dal 7 Maggio 2002 (data ufficiale della sua fondazione) ha sviluppato un forte impulso verso i legami prima detti. Desidero con questa breve nota dare ai lettori di Gazzetta Italia l’opportunità di meglio conoscere questa fondazione per sviluppare meglio i contatti fra italiani e polacchi residenti nei due paesi. Mi riferisco, in particolare, alle tante imprese italiane in Polonia e all’animosa comunità polacca in Lombardia. Lo statuto del Circolo sancisce che trattasi di un’organizzazione autonoma, apolitica ed apartitica finalizzata all’utilità sociale, con carattere culturale e senza fine di lucro. Le sue principali finalità sono: promuovere la conoscenza della Polonia in tutta la sua ricchezza storica e culturale, nelle sue tradizioni e nei secolari interscambi con l’Italia; presentare la Polonia d’oggi, un paese moderno, membro del-
l’Unione Europea; essere un punto di riferimento per i polacchi residenti in Lombardia. Risultano associati al Circolo italiani e polacchi che, operando insieme, rinsaldano i legami esistenti fra la nazione italiana e quella polacca, consolidando le tradizioni storiche e spirituali dei due paesi nell’ottica di un orizzonte più ampio costituito dall’Unione Europea. Oggi, nonostante i numerosi punti di
pubbliche, convegni di studio, spettacoli, concerti e mostre. Dal 2002 ad oggi sono oltre 40 le principali attività svolte dal Circolo nell’ambito della cultura, dell’arte e della musica per diffondere la conoscenza della Polonia insieme alle sue usanze e tradizioni. Sono stati organizzati concerti di musica classica, di gruppi, cori e solisti invitati dalla Polonia. Di particolare interesse è il concerto che si ripete an-
contatto dei due popoli, la Polonia non è molto nota alla maggioranza degli italiani che solo estemporaneamente vengono informati dai media circa gli avvenimenti polacchi. Ad esempio, solo le persone addette ai lavori si ricordano che da questo mese la Polonia assumerà la presidenza semestrale dell’Unione Europea. Conscio di questa necessità, il Circolo Italo Polacco promuove manifestazioni
nualmente il giorno 11 Novembre in occasione della Festa dell’Indipendenza della Polonia: famosi pianisti polacchi eseguono musiche dei principali autori polacchi in collaborazione con l’Auditorium di Milano e l’orchestra “la Verdi”. Le tradizioni natalizie polacche vengono fatte rivivere presso la chiesa della Missione Cattolica Polacca in Milano dando anche agli italiani l’occasione di conoscere i celebri
canti natalizi e rinnovando la tradizione dello scambio della pace con l’ostia. Professori, docenti universitari e rappresentanti del mondo della cultura e dello studio hanno portato a Milano le loro conoscenze su vari aspetti della cultura polacca e dell’arte italiana in Polonia. A questi eventi oltre i polacchi a Milano è sempre presente numerosa la comunità italiana. Sotto la cura del Circolo sono state realizzate pregevoli pubblicazioni, fra le più importanti: I Nobel letterari polacchi, Bona Sforza – una principessa italiana sul trono di Polonia, Bernardo Bellotto detto il Canaletto - Un pittore veneziano a Varsavia, Artisti italiani alla corte di Re Stanislao Augusto Poniatowski. I frequenti incontri conviviali organizzati fra i soci sono serviti oltre a scambiare informazioni sulla Polonia, a far conoscere ai soci polacchi le tradizioni gastronomiche milanesi e lombarde. Con questo articolo vorremmo creare con i lettori di Gazzetta Italia un link che ci consenta di allargare i momenti di incontro fra i soci del Circolo con quanti in Polonia (italiani e polacchi, aziende e privati cittadini) volessero avere un riferimento con la realtà lombarda. Per ulteriori informazioni scrivete alla redazione di Gazzetta Italia per ricevere tutti i nostri contatti.
Włosko-polskie Koło Kulturalne w Lombardii
Reczital Ireny Veneziano w Warszawie
2
8 sierpnia 2011, w ramach VII Festiwalu "Chopin i jego Europa", w Sali Kameralnej Warszawskiej Filharmonii odbył się reczital Ireny Veneziano.
Młoda włoska pianistka, półfinalistka Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego 2010, okrzyknięta przez polską prasę ulubienicą publiczności odniosła kolejny sukces, wykonując utwory muzyczne Chopina, Liszta i Granadosa (ze wspaniałym bisem Saint-Seans). Reczital został zorganizowany we współpracy z Włoskim Instytutem Kultury w Warszawie.
Z
wiązki między Polską a Włochami nie są oczywiście rzeczą nową: przez wieki przenikały się ich dorobki kulturalne, artystyczne i handlowe, co miało pozytywny wpływ na rozwój nauki i sztuki obu państw. Aktualnym przykładem licznych powiązań jest “Włosko-Polskie Koło Kulturalne w Lombardii”, które od 7 maja 2002 roku, czyli oficjalnej daty założenia, energicznie pracuje nad wspomnianymi obszarami współpracy. Chciałbym, za pośrednictwem tego krótkiego artykułu, dać czytelnikom miesięcznika Gazzetta Italia możliwość bliższego zapoznania się z działalnością fundacji, co może przyczynić się do rozwinięcia kontaktów między Włochami i Polakami mieszkającymi w obu naszych kracjach. Mam na myśli głównie liczne włoskie imprezy w Polsce oraz żywiołową społeczność polską w Lombardii. Wedle statutu Koło jest niezależną, apolityczną i bezpartyjną organizacją pożyteczności publicznej o charakterze kulturalnym. Jej główne cele to:
promocja wiedzy o Polsce z całym jej bogactwem historycznym i kulturowym, tradycjami oraz wielowiekową wymianą z Włochami, ukazanie współczesnej Polski jako nowoczesnego państwa i członka Unii Europejskiej, stanowienie punktu odniesienia dla Polaków mieszkających w Lombardii. Członkami Koła są Włosi i Polacy, którzy wspólną pracą wzmacniają istniejące już związki między narodem włoskim i polskim, ugruntowując tradycje historyczne i duchowe obu państw w szerszym kontekście Unii Europejskiej. Dziś, mimo licznych punktów stycznych pomiędzy dwoma narodami, większość Włochów nie zna dostatecznie Polski, a ich wiedza opiera się głównie na sporadycznych informacjach w mediach. Dla przykładu, jedynie osoby, które służbowo zajmują się sprawami wspólnotowymi, pamiętają, że w lipcu Polska objęła półroczną prezydencję w Unii Europejskiej. Włosko-Polskie Koło świadome tych braków, promuje imprezy publiczne, konferencje naukowe, przedstawienia, koncerty i wystawy. Od 2002 roku do dzisiaj zorganizowało ponad 40 akcji
związanych z kulturą, sztuką i muzyką, które promowały Polskę, jej zwyczaje i tradycje. Należą do nich koncerty muzyki klasycznej, zespołów, chórów i solistów zapraszanych z Polski. Szczególnym zainteresowaniem cieszy się cykliczny koncert organizowany co rok 11. listopada, w Święto Niepodległości Polski: sławni polscy pianiści wykonują utwory polskich autorów we współpracy z mediolańskim Auditorium oraz orkiestrą “la Verdi”. Polskie tradycje bożonarodzeniowe odtwarzane są w kościele Polskiej Misji Katolickiej w Mediolanie, co daje Włochom możliwość poznania klasycznych kolęd oraz zwyczaju dzielenia się opłatkiem. Profesorowie, wykładowcy akademiccy oraz przedstawiciele świata kultury i nauki przywieźli do Mediolanu swoją wiedzę na temat różnych aspektów polskiej kultury oraz włoskiej sztuki w Polsce. W mediolańskich imprezach oprócz Polaków zawsze licznie uczestniczy społeczność włoska. Pod opieką Koła powstało wiele wartościowych publikacji, wśród najważniejszych warto wymienić: I Nobel letterari polacchi (Polscy nobliści), Bona Sforza – una prin-
cipessa italiana sul trono di Polonia (Bona Sforza – włoska księżniczka na polskim tronie), Bernardo Bellotto detto il Canaletto - un pittore veneziano a Varsavia (Bernardo Bellotto zwany Canalettem – wenecki malarz w Warszawie), Artisti italiani alla corte di Re Stanislao Augusto Poniatowski (Włoscy artyści na dworze króla Stanisława Augusta Poniatowskiego). Częste kolacje organizowane przez członków są nie tylko okazją do wymiany informacji o Polsce, ale również do zaprezentowania polskim członkom tradycji kuchni mediolańskiej i lombardzkiej. Chcielibyśmy za pośrednictwem tego artykułu nawiązać kontakt z czytelnikami miesięcznika Gazzetta Italia, który, miejmy nadzieję, zaowocuje licznymi okazjami do spotkań między członkami Koła z Włochami i Polakami żyjącymi w Polsce (firmami i osobami prywatnymi), którzy chcieliby mieć punkt odniesienia w lombardzkiej rzeczywistości.W celu uzyskania bliższych informacji, proszę pisać do redakcji miesięcznika Gazzetta Italia, która dysponuje naszymi danymi kontaktowymi.
GAZZETTA ITALIA
gazzettaitalia.pl
Settembre - Wrzesień 2011
23
NUMERI UTILI Associazione “Italiani In Polonia”
INDIRIZZI UTILI
CONSOLATI ONORARI
Segreteria ul. Okólnik 11 lok.14 Warzawa 00-368 Tel. +48.(0)22.389.72.74 Fax +48.(0)22.842.20.80 info@italianiinpolonia.org
Ambasciata d’Italia pl. Dąbrowskiego 6 Warszawa 00-055 Tel.: +48 22 826 34 71 Fax: +48 22 827 85 07 ambasciata.varsavia@esteri.it
Cracovia Console onorario: Anna Boczar-Trzeciak ul. Wenecja 3, 31-117 Krakow Tel.: (012) 429 29 21 Fax: (012) 411 20 99 pentproj@pro.onet.pl
Cancelleria Consolare pl. Dąbrowskiego 6 Warszawa 00-055 tel. +48 22 826 4317 Fax.: +48 22 827 89 42 consolare.varsavia@esteri.it
Comitato di Łódż Delegato Silvia Rosato ul. Piotrkowska 262/264 Łódź (Ufficio B104) +48.605.839.601 lodz@italianiinpolonia.org Comitato di Wroclaw (Breslavia) Delegato Fabio Cortese +48.516.485.646 wroclaw@italianiinpolonia.org Comitato di Cracovia (Krakow) Delegato Antonio Polimeno +48.500.098.675 krakow@italianiinpolonia.org
Istituto per il Commercio Estero (ICE) ul.Marszalkowska, 72 00-545 Varsavia Tel: +48 22 6280243 Fax: +48 22 628060 varsavia@ice.it Istituto Italiano di Cultura di Varsavia ul.Marszalkowska, 72 00-545 Varsavia Tel.: +48 22 628 06 18 / +48 22 628 06 10 Fax: +48 22 628 10 68 Sito web: www.iicvarsavia.esteri.it Istituto Italiano di Cultura di Cracovia ul. Grodzka, 49 31-001 Cracovia Tel.: +48 12 421 89 43 / +48 12 421 89 46 Fax: +48 12 421 97 70 Sito web: www.iiccracovia.esteri.it
Camera di Commercio e dell’Industria Italiana in Polonia (CCIIP) ul. Kreditowa 8 lok.26 00-062 Varsavia Tel: +48 22 8282008 Fax: +48 22 8260936 sekretariat@cciip.pl
Wrocław/Breslavia Console onorario: Monika Przemysława KWIATOSZ Plac Kosciuszki 10/1 50-028 Wrocław Tel.: (071) 34 37 197 consolatoitaliano.wro@gmail.com
ENIT ul. Nowy Świat 39, I p. 00-029 Warszawa Tel.: (22) 826 34 88 Fax: (22) 826 34 89 warsaw@enit.it
Gdynia Console onorario: Claudia Filippi-Chodorowska ul. Swietojanska 32, 81-372 Gdynia (orario di apertura al pubblico: il lunedì e giovedì dalle 10.00 alle 13.00) Tel. / Fax: (058) 620 15 61 agawelczyk@yahoo.com
Camera di Commercio e dell’Industria ItaloPolacca ul. Nowy Świat 39, I p. 00-029 Warszawa Tel: (22) 826 34 85 Fax: (22) 826.34.87 writeus@italpolchamber.pl
SANTA MESSA (in italiano) Varsavia Parrocchia Tutti i Santi piazza Grzybowski 3/5 T: (+48 22) 620 8005 - Don Claudio Bonavita tutte le domeniche alle ore 17.00.
Varsavia Casa Provinciale dei Padri Barnabiti (Dom Prowincjonalny Ojców Barnabitów) via Smoluchowskiego 1 T: (+48 22) 857 5989 tutte le domeniche alle 11.00.
La vignetta
Vignetta di Settembre 2011-09-03 ciao, Walter
GAZZETTA ITALIA Editore - Wydawca Comunicazione Polska Sp. z o.o.
ul. Okólnik 11/14 00-368 Warszawa POLSKA Tel.+48.(0)22.389.72.74 Fax (0)22.652.11.90 redazione@gazzettaitalia.pl Redattore Capo Redaktor Naczelna Dorota Kozakiewicz d.kozakiewicz@gazzettaitalia.net
ISSN 2081-5719
gazzettaitalia.pl
Redazione - Redakcja Alessandro Vanzi, Sebastiano Giorgi, Enrico Buscema, Ermanno Truppa, Alberto Macchi, Giovanni Genco
Traduzioni - Tłumaczenia Dorota Kozakiewicz, Angela Soltys, Katarzyna Gajewska, Natalia Nowak, Iwona Pruszkowska
Collaboratorii Współpracownicy Giuseppe Leonardi, Marco Ghia, Agnieszka Markowska, Luca D’Ambrosio, Silvia Rosato, Joanna Longawa, Walter Passoni, Gian Marco Mele, Adolfo Maria Lionelli Quaglia, Cristian Bortolotti, Marta Zielińska, Giovanni Scafidi
Foto - Zdjęcia Alessandro Vanzi, Danilo Di Ciancia, Masiar Pasquali Autorizzazione n°16173 del Tribunale di Varsavia - Pozycja nr 16173 Sąd Okręgowy w Warszawie
Abbonamenti Prenumerata redazione@gazzettaitalia.pl Tel. +48.(0)22.389.72.74 Spedizione postale copia cartacea 11 numeri POLONIA 140 PLN - EUROPA 50 EURO W wersji papierowej wysyłka 11 numerów POLSKA 140 PLN - EUROPA 50 EURO Copyright Gazzetta Italia, tutti i diritti riservati, gli articoli riprodotti dovranno citare la fonte. Gazzetta Italia, wszelkie prawa zastrzeżone, powielane artykuły powinny określać źródło.
Pubblicità - Reklama Comunicazione Polska Sp. z o.o. ul. Okólnik 11/14 00-368 Warszawa Tel.+48.(0)22.389.72.74 reklama@gazzettaitalia.pl Stampa - Druk Seregni Printing Group Warszawa, Ul. Matuszewska 14, Hala B3 Tel. (22)6162889
24
GAZZETTA ITALIA
gazzettaitalia.pl
Settembre - Wrzesień 2011
Giorni polacchi al Festival “Isola del Cinema” a Roma Łukasz Maciejewski
L
a prima rassegna del nuovo cinema polacco in Italia è stata un'idea di Zuzanna Paluch. Questa bravissima attrice polacca, conosciuta dal pubblico italiano attraverso i film diretti da Mario Monicelli, ha trasmesso la sua idea al violoncellista, compositore di musica teatrale e del film, Marcin Krzyżanowski, e all'azienda di produzione “DeLord” che opera con crescente audacia nel mercato polacco dei film. Il risultato dell'evento ha superato le aspettative degli organizzatori. Il festival del cinema polacco ampiamente pubblicizzato nella stampa italiana ha destato un grande interesse del pubblico e ha
integrato le organizzazioni che promuovono la cultura polacca in Italia. È un evento davvero particolare. Da alcuni anni si svolge nel cuore di Roma, sull'isola Tiberina. La sua particolarità consiste non solo nell'ambiente, cioè nei cinema situati tra i cafè e le librerie del cinema, ma anche nel fatto che sia probabilmente l'unico grande festival italiano che non sia indirizzato ai giornalisti, critici o partecipanti accreditati. Non c'è una giuria né premi. A vedere i film vengono i romani interessati ai nuovi trend nel cinema italiano e mondiale. Quest'anno, a parte quelli polacchi, sono stati presentati i film del cinema giapponese, brasiliano e norvegese, sono stati ricordati i capolavori del cinema italiano (film di Pier Paolo Pasolini o Dino Risi) e i titoli più importanti nella storia
del cinema tra cui “Il Pianista” di Roman Polański. Durante l'evento è stata promossa una mia pubblicazione cofinanziata dal “PISF” e dall'Istituto di Adam Mickiewicz: “Il Nuovo Cinema Polacco. Recuperare Il Ritardo”, nella quale ho cercato di presentare le correnti e i nomi più interessanti del giovane cinema
polacco. Le proiezioni dei film polacchi hanno ospitato attori, produttori e agenti italiani. Il film d'apertura, “Matka Teresa od kotòw”, debutto di Paweł Sala, è stato accolto con entusiasmo. Durante la proiezione di “Erratum” la sala da 600 posti era strapiena. Al pubblico è piaciuta anche l'opera di
Jacek Borcuch “Wszystko, co kocham”. Gli incontri ufficiali e le conferenze che ho guidato si trasformavano quasi ogni sera in discussioni che duravano fino all'alba. Con un bicchiere di birra o di vino in mano parlavamo di cinema e letteratura, di quello che ci accomuna e di quello che ci divide. È venuto
fuori che la Polonia non deve avere complessi. Gli italiani hanno grande attenzione per la condizione dell'economia polacca e vogliono conoscere l'arte polacca. Sarebbe bello se un giorno il cinema polacco diventasse tanto popolare in Italia quanto la nostra poesia.
Dni polski na Festiwalu „Isola del Cinema” w Rzymie
P
ierwszy przegląd nowego polskiego kina we Włoszech był autorskim pomysłem Zuzanny Paluch. Znakomita polska aktorka, doskonale znana włoskim kinomanom m.in. z filmów Mario Monicelliego, zaraziła tym pomysłem wiolonczelistę, kompozytora muzyki teatralnej i filmowej, Marcina Krzyżanowskiego, oraz coraz śmielej poczynającą sobie na polskim rynku filmowym
firmę producencką „DeLord”. Efekt przerósł oczekiwania organizatorów. Festiwal polskiego kina był szeroko reklamowany we włoskiej prasie, cieszył się powodzeniem u widzów, zintegrował także organizacje zajmujące się promocją polskiej kultury we Włoszech. Festiwal „Isola del Cinema” ma własną specyfikę. Odbywa się od kilkunastu lat w samym sercu Rzymu, na wyspie Tiberina. Osobliwością imprezy jest jednak nie tylko miejsce, czyli kina usytuowane były wśród kilkunastu kawiarenek i
księgarni filmoznawczych. To chyba jedyny duży festiwal we Włoszech, który nie jest adresowany do dziennikarzy, krytyków filmowych czy akredytowanych gości. Nie ma nagród i jury. Na pokazy przychodzą Rzymianie zainteresowani najnowszymi trendami w kinie włoskim i światowym. Podczas tegorocznej imprezy, poza Polską, odbywały się również pokazy kina japońskiego, brazylijskiego i norweskiego, przypomniano także arcydzieła kina włoskiego (filmy Pier Paola Pasoliniego
czy Dino Risiego), oraz najważniejsze tytuły w historii kina - ozdobą tej sekcji był choćby „Pianista” Romana Polańskiego. Imprezie towarzyszyła także współfinansowana przez „PISF” i Instytut Adama Mickiewicza publikacja mojego autorstwa „Il Nuovo Cinema Polacco. Recuperare Il Ritardo”, w której starałem się przybliżyć najciekawsze prądy i nazwiska w młodym polskim kinie. Na projekcje polskich filmów przychodzili włoscy aktorzy, producenci, agenci aktorscy. Bardzo dobrze zos-
tał przyjęty wybrany na otwarcie festiwalu debiut Pawła Sali, „Matka Teresa od kotów”. Na projekcji „Erratum” sześciusetosobowa sala kina „Arena” była wypełniona po brzegi. Równie ciepło zostało przyjęte „Wszystko co kocham” Jacka Borcucha. Spotkania oficjalne i konferencje, które miałem przyjemność prowadzić niemal każdego wieczoru przeciągały się w długie, często przeciągające się do wczesnych godzin rannych dyskusje. Przy winie albo piwie, rozmawialiśmy o kinie, literaturze; o
tym, co nas łączy, a co dzieli. Okazało się, że naprawdę Polska nie ma powodów do kompleksów. Włosi są pełni uznania dla polskiego cudu gospodarczego, ciekawi naszej sztuki. Byłoby wspaniale, gdyby kiedyś polskie kino zyskało status choćby częściowo porównywalny z popularnością, jaką cieszy się w Italii nasza poezja.
R E K L A M A