Jim McManus
Jim McManus
CSsR
•
N o w e, p o p r a w i o n e i u z u p e ³ n i o n e w y d a n i e. Prawdziwe uzdrowienie nie polega tylko na uleczeniu fizycznych cierpień i dolegliwości, lecz na osiągnięciu pełni życia – w sferze umysłu, ciała i ducha. Opierając się na swoim wieloletnim doświadczeniu w posłudze uzdrawiania, o. McManus omawia niezmierzoną moc sakramentów Kościoła katolickiego, które zmieniają, uzdrawiają i wzbogacają życie każdego, kto chce z wiarą z nich korzystać. Książka zawiera wiele poruszających osobistych świadectw oraz bogaty wybór fragmentów Pisma Świętego, tekstów liturgicznych i wypowiedzi Magisterium, które ukazują, że uzdrowienie było i jest znaczącą częścią życia i misji Kościoła. Stanowi dzięki temu wielką wartość dla osób zaangażowanych w posługę duszpasterską i modlitwę wstawienniczą, pracujących w służbie zdrowia i opiekujących się cierpiącymi oraz chorymi, a przede wszystkim dla ludzi szukających uzdrowienia w różnych sferach ich własnego życia. ISBN: 978-83-62579-59-4
www.HomoDei.com.pl
Uzdrawiaj¹ca moc sakramentów
Uzdrawiaj¹ca moc sakramentów
c o m a c ¹ Uzdrawiaj
w ó t n e m a r sak
iaj鹿c w a r d z U
a
moc
sakrament贸
w
Jim McManus CSsR
iaj鹿c w a r d z U
a
moc
sakrament贸
w
Przekład: Anna Skucińska Tytuł oryginału: The Healing Power of the Sacraments © 2005 Redemptorist Publications © 2012 for the Polish edition Wydawnictwo Homo Dei
Adiustacja: Paulina A. Lenar Korekta: Magdalena A. Dobosz Skład, design, okładka i dtp: Małgorzata A. Batko Nihil obstat: Janusz Sok CSsR, Prowincjał L. dz.: 376/07/12 Wydawnictwo Homo Dei ul. Zamojskiego 56, 30-523 Kraków tel. 12 656-29-88, faks 12 259-81-21 www.HomoDei.com.pl e-mail: dystrybucja@homodei.com.pl
ISBN: 978-83-62579-59-4 Druk i oprawa: Drukarnia Ojców Pijarów – Kraków
Pamięci Terence’a
Wprowadzenie do nowego wydania
Kiedy Uzdrawiająca moc sakramentów ukazała się po raz pierwszy w 1984 roku, bardzo niewielu specjalistów z dziedziny medycyny pisało o potrzebie łączenia duchowości z ochroną zdrowia. Związek zdrowia z duchowością badało także niewielu teologów. W tej kwestii panowało na ogół milczenie. Naukowcy i lekarze zapewniali opiekę medyczną, teologowie i duszpasterze – duchową. Istniał wyraźny podział kompetencji: wymiarem duchowym człowieka zajmowano się w kościołach, synagogach i meczetach, a wymiarem fizycznym i psychicznym – w gabinetach lekarskich, przychodniach i szpitalach. Zgodnie z tradycyjnym sformułowaniem, lekarze dbali o ciało, duchowni o duszę. Nauka i wiara, religia i medycyna nie współpracowały ze sobą. Wina nie leżała wyłącznie po stronie nauki. Wierzący naukowcy mieli niekiedy ogromny problem z uzasadnieniem swoich teorii i badań we wspólnocie Kościoła. Jan Paweł II w 1979 roku tak mówił o niechęci, z jaką teologowie w XVII wieku odnosili się do tez Galileusza: Wielkość Galileusza, tak jak i wielkość Einsteina, znana jest wszystkim. Jednak w przeciwieństwie do tego, któremu oddajemy dziś cześć wobec Kolegium Kardynalskiego w pałacu apostolskim, pierwszy z nich – nie wolno nam tego ukrywać – wiele wycierpiał ze strony ludzi Kościoła i jego organizacji. Sobór Watykański II uznał i wyraził ubolewanie z powodu niektórych
8
Uzdrawiająca moc sakramentów
niesłusznych interwencji: „Niech wolno będzie użalić się – pisze w punkcie 36 Konstytucji soborowej Gaudium et spes – nad niektórymi postawami umysłowymi, jakich dawniej na skutek nie dość jasno zrozumianej słusznej autonomii nauk nie brakowało także między samymi chrześcijanami, a które wywoławszy waśnie i spory, doprowadziły umysły wielu do przeciwstawienia wiary i wiedzy” (…). Aby pójść jeszcze dalej niż to stanowisko Soboru, pragnę, aby teologowie, naukowcy i historycy, ożywiani duchem szczerej współpracy, (…) [przyczyniali się] do zniknięcia nieufności, które dla wielu umysłów bywają wciąż jeszcze przeszkodą [do] owocnej zgody między nauką a wiarą, między Kościołem a światem1.
Znajdujemy jednak coraz więcej dowodów na rozwijającą się współpracę między medycyną a opieką duszpasterską nad chorymi. Kościół otwiera się na naukę – zgodnie z zamysłem Jana Pawła II – a naukowcy coraz wyraźniej uświadamiają sobie znaczenie wymiaru duchowego w prawidłowej ochronie zdrowia. Na przykład, w styczniu 2004 roku uniwersytet w Aberdeen sfinansował ważną konferencję poświęconą łączeniu duchowości z opieką medyczną. Uczestnicy spotkania przyznali, że pogłębione życie duchowe może pomagać pacjentom w powrocie do zdrowia i odzyskaniu równowagi. Uniwersytet w Aberdeen jako pierwsza brytyjska uczelnia otrzymał państwową subwencję na badania nad „uzdrawianiem duchowym”. Kierujący projektem dr Arrun Sharma wyjaśnia: „Uzdrawianie duchowe stało się jedną z wielu uzupełniających terapii dopuszczanych do etapu, na którym muszą wykazać swoją skuteczność i poddać się procesowi naukowemu obowiązującemu w każdym rodzaju leczenia w służbie zdrowia”. 1
L. Accattoli, Kiedy papież prosi o przebaczenie. Wszystkie „mea culpa” Jana Pawła II, tłum. A. Dudzińska-Facca, Kraków: Znak 1999, s. 125.
Wprowadzenie do nowego wydania
9
Rząd szkocki opublikował dokument dotyczący strategii uzdrawiania duchowego, który władze państwowej służby zdrowia starają się teraz wprowadzać w życie. Nie można ignorować duchowych potrzeb pacjenta, bo zdrowie oznacza coś więcej niż zdrowe ciało. W rządowym dokumencie przyjęto definicję zatwierdzoną przez 52. Światowe Zgromadzenie Zdrowia w 1999 roku: Zdrowie to nie tylko całkowity brak choroby lub kalectwa, ale także dynamiczny stan pełnego fizycznego, umysłowego, duchowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia)2.
Definicja ta jest zgodna ze sformułowaniem zaproponowanym w 1990 roku przez Światową Radę Kościołów: Zdrowie to dynamiczny stan dobrostanu jednostki i społeczeństwa; dobrostanu fizycznego, umysłowego, duchowego, ekonomicznego, politycznego i społecznego; pozostawania w harmonii z innymi ludźmi, ze środowiskiem materialnym i z Bogiem3.
Dokument rządu Szkocji tak rozróżnia opiekę religijną i duchową: Opieka religijna jest sprawowana w kontekście wspólnych poglądów religijnych, wartości i stylu życia wspólnoty wierzących. Opieka duchowa jest zazwyczaj sprawowana w indywidualnej relacji, całkowicie skoncentrowana na osobie i wolna od założeń dotyczących osobistych przekonań i orientacji życiowej.
2 3
Spiritual Care in NHS Scotland (październik 2002). Healing and Wholeness – The Churches’ Role in Health. Report of a Study by the Christian Medical Commission, Geneva: World Council of Churches 1990, s. 6.
10
Uzdrawiająca moc sakramentów
Opieka duchowa nie musi mieć charakteru religijnego. Opieka religijna w najlepszej postaci powinna zawsze mieć charakter duchowy4.
Nie tylko docenia się potrzebę opieki duchowej, ale nawet zaleca się władzom służby zdrowia zapewnienie pacjentom możliwości korzystania z takiej opieki. Wymiar duchowy – jeśli nie duch ludzki – uchodzi zatem za istotny aspekt całościowej troski o pacjenta. W książce Spirituality and Mental Health Care. Rediscovering a „Forgotten” Dimension John Swinton pisze: „Duch ludzki jest zasadniczą siłą witalną, która wspiera, motywuje i wzmacnia ludzkie istnienie. Duchowość to szczególny sposób, w jaki pojedyncze osoby oraz społeczności odpowiadają na doświadczenie ducha”5. Nazwanie ducha siłą witalną nie oznacza jednak, że jest on bezosobowy. Jak tłumaczy Adrian van Kaam, „duch ludzki to dynamiczna siła, która sprawia, że osoba rozwija się i zmienia, zawsze zaangażowana w proces narodzin, stawania się i wykraczania poza własne »ja«”6. C.W. Ellison komentuje trafnie: Właśnie d u c h ludzki daje nam możliwość i chęć poszukiwania sensu i celu życia, wymiaru nadnaturalnego lub znaczenia, które nas przekracza, oraz motywuje nas do namysłu nad naszym pochodzeniem i tożsamością, do zabiegania o moralność i równość. Właśnie duch syntetyzuje naszą osobowość i przynosi nam poczucie pobudzającego ukierunkowania i porządku. Wymiar duchowy nie istnieje w oderwaniu od psychiki i ciała, ale dostarcza jednoczącej siły. Wpływa na naszą kondycję fizyczną, emocje, myśli i relacje, a one wpływają na niego. Ciesząc się zdrowiem duchowym, czujemy się pełni energii i spełnieni 4 5 6
Spiritual Care in NHS Scotland. J. Swinton, Spirituality and Mental Health Care. Rediscovering a „Forgotten” Dimension, London: Jessica Kingsley 2001, s. 14. Cyt. za: tamże, s. 15.
Wprowadzenie do nowego wydania
11
życiowo, ale tylko w takiej mierze, w jakiej nasz umysł również jest zdrowy. Oddziaływanie jest tu obustronne ze względu na skomplikowane powiązanie tych dwóch elementów osoby7.
Ellison zaznacza, że duch ludzki nie jest po prostu jednym z wielu elementów, lecz przenika i zespala całą osobę, wszystkie jej aspekty: ciało, umysł, emocje. Analizując wymiary intelektu, woli lub ducha, powinniśmy zawsze pamiętać, że stosujemy tu umowne podziały, różne sposoby rozpatrywania rzeczywistości osoby ludzkiej. Jak pisze Ashbrook, „Jesteśmy całkowicie obecni w każdej komórce naszego organizmu. Nie można mieć duszy (czy jakkolwiek to nazwiemy) bez ciała”8. Osoba jest żywym organizmem, a życie organizmowi daje duch. Nasze rozumienie duchowości łączy się ściśle z pojęciem ludzkiego ducha. Duchowość to duch wyrażający się w działaniu i reakcjach na poszczególne sytuacje. Niejeden „oświecony” ateista mówi o duchowości równie żarliwie jak chrześcijanin. Oczywiście, podejścia ateisty i chrześcijanina bardzo się różnią, ale w jednym punkcie są zgodne: istnieje wymiar duchowy oraz przejawiający się w nim i poprzez niego ludzki duch – którego można postrzegać jako „sedno naszego bytu”, naszą „najgłębszą naturę” lub jako ducha życia, duszę daną nam przez Boga Stwórcę. Sam duch jest niewidoczny, widoczne są natomiast ludzkie działania, a każde z nich motywuje i przenika duch.
Zdolność do transcendencji Najbardziej charakterystyczną cechą ducha jest zdolność do transcendencji. Termin „transcendencja” odnosi się przede wszystkim do Boga. Bóg jest całkowicie Inny, niezależny od naszego świata. Jest 7 8
Cyt. za: tamże, s. 16. Cyt. za: tamże, s. 17.
12
Uzdrawiająca moc sakramentów
absolutną tajemnicą, Kimś „spoza”. By móc nawiązać relację z rzeczywistością spoza naszego świata, musimy mieć pewną zdolność do wykraczania poza niego i wchodzenia w świat transcendencji, tajemnicy. Bez takiej zdolności pozostawalibyśmy zamknięci w sobie, bez możliwości otwarcia się na tamtą rzeczywistość. Nigdy też nie zrealizowalibyśmy swojego powołania jako poszczególne, niepowtarzalne osoby. Sean Fagan pisze: Słowa o wykraczaniu poza siebie mogą brzmieć dziwnie, ale oznaczają otwarcie się na innych w sposób, który pozwala nam wyrastać z ograniczonego, dziecinnego lub egoistycznego „ja”, którym nieraz wolelibyśmy pozostać, oraz rozwijać się zgodnie z naszym powołaniem9.
Transcendencja taka jest możliwa właśnie dzięki wymiarowi duchowemu. Niektórzy widzą w niej istotę duchowości. Noreen Cannon i Wilkie Au piszą: „Duchowość w najbardziej tradycyjnym rozumieniu jest drogą prowadzącą do przekraczania siebie”10. Tak przedstawiają niektóre efekty tej transcendencji: (…) mocne poczucie, że jest się kimś wartościowym, akceptowanym i budzącym miłość; poczucie wewnętrznej harmonii, wolnej od wewnętrznych napięć i podziałów; poczucie pełnej sprawności lub świetnej formy; poczucie, że żyje się w zgodzie z Bogiem i wszechświatem oraz w głębokiej solidarności z ludźmi na całym świecie11.
Duch wyraża się najpełniej wtedy, kiedy przekraczamy siebie. Sandra Schneiders pisze: „Duchowość oznacza świadomy wysiłek, by 9 10 11
S. Fagan, Does Morality Change?, Dublin: The Columba Press 2003, s. 54. W. Au, N. Cannon, Urgings of the Heart. A Spirituality of Integration, Mahwah: Paulist Press 1995, s. 10. Tamże.
Wprowadzenie do nowego wydania
13
zintegrować własne życie nie przez izolowanie się i egocentryzm, ale przez wykraczanie poza siebie ku najwyższej wartości”; „świadomy trud integrowania swojego życia przez wykraczającą poza siebie wiedzę, wolność i miłość w świetle najwyższych wartości, jakie dostrzegamy i do jakich dążymy”12. Z poglądem Schneiders zgadza się Joan Wolski Conn, która łączy duchowość z wymiarem ludzkiej głębi i ze „zdolnością osoby do przekraczania siebie”. Gdyby nie ta transcendencja wobec rzeczywistości spoza świata, wobec tajemnicy życia lub świętości, nie dążylibyśmy do wewnętrznej integracji. A gdybyśmy nie byli gotowi do takiego dążenia, nie mogłaby nastąpić transcendencja. Viktor Frankl utożsamia transcendencję z poszukiwaniem sensu. Aby odnaleźć sens, musimy wyjść poza siebie, otworzyć się na innych, porozumieć się z nimi i utworzyć relacje. Bez innych ludzi jesteśmy niepełni.
Duchowość ogólna i konkretna W książce The Spiritual Dimension of Ageing Elizabeth MacKinlay poświęca duchowości wiele miejsca. Rozróżnia jej znaczenie ogólne i znaczenie szczegółowe: W duchowości należy dostrzegać dwa aspekty: ogólny i szczegółowy. Składnik ogólny jest u każdego człowieka sednem bytu, motywującym poszukiwanie i pragnienie relacji życiowych oraz sensu istnienia. Możemy odczuwać jego działanie w najrozmaitszych sytuacjach – w miłości, radości, cierpieniu, bólu, rozłące. 12
S. Schneiders, Theology and Spirituality. Strangers, Rivals or Partners, „Horizons” 13/12 (1986), s. 266; cyt. za: M. Downey, Understanding Christian Spirituality, Mahwah: Paulist Press 1997, s. 15.
Uzdrawiająca moc sakramentów
14
Aspekt szczegółowy to sposób realizowania duchowości przez konkretne osoby: w praktykach religijnych, w relacjach z innymi ludźmi i ze społecznością, w pracy, zainteresowaniach i wartościach życiowych13.
A oto definicja duchowości proponowana przez MacKinlay: Duchowość to sedno bytu każdej osoby, zasadniczy wymiar, który nadaje życiu sens. Wiadomo, że nie stanowią jej wyłącznie praktyki religijne, lecz należy rozumieć ją szerzej, jako relację z Bogiem – jakkolwiek pojmuje się Boga lub sens najwyższy – i relację z innymi ludźmi14.
Duchowość i zdrowy duch Duchowość nie ogranicza się do intelektualnej sfery życia. Ronald Rolheiser pisze: Duchowość to sposób, w jaki obchodzimy się z płonącym wewnątrz nas ogniem, w jaki ukierunkowujemy naszego erosa. A ów sposób, dyscyplina i zwyczaje, jakie wybieramy w życiu, prowadzą do większej integracji lub dezintegracji w naszym ciele, umyśle i duszy oraz większej integracji lub dezintegracji w naszych relacjach z Bogiem, innymi ludźmi i wszechświatem15.
Zdrowa duchowość prowadzi do integracji i chroni przed dominującą tendencją do wewnętrznego rozpadu i depersonalizacji. Zapewnia zdrowie duszy: 13 14 15
E. MacKinlay, The Spiritual Dimension of Ageing, London: Jessica Kingsley 2001, s. 51. Tamże, s. 52. R. Rolheiser, The Holy Longing, New York: Doubleday 1999, s. 11.
Wprowadzenie do nowego wydania
15
Zdrowa dusza daje nam energię i ogień, tak że nie tracimy witalności i poczucia piękna istnienia. Przeciwieństwem osoby dojrzałej duchowo nie jest osoba, która odrzuca Boga i żyje jak poganie. Przeciwieństwem duchowości jest brak energii, całkowita utrata radości życia16.
Rolheiser tak określa działanie zdrowej duszy: Przede wszystkim dusza musi wlać nam ogień w żyły, sprawić, że będziemy pełni energii, zapału i nadziei w przeświadczeniu o ostatecznym pięknie i wartości życia. Ilekroć tak się nie dzieje, naszej duszy coś dolega. Kiedy energię paraliżuje w nas cynizm, przygnębienie, gorycz lub rozpacz, nasza dusza niedomaga17.
Zdrowie duchowe Ponieważ uznaje się już powszechnie, że duchowość istnieje, że człowiek ma wymiar duchowy lub jest duchem żyjącym w świecie, pragniemy coraz częściej, by ludzie zajmujący się zawodowo opieką nad innymi (nie tylko duszpasterze) dbali o duchowy dobrostan powierzonych im osób. Dobrostan rozumiemy teraz nie tylko jako zdrowie fizyczne, psychiczne i emocjonalne, lecz również jako zdrowie duchowe. I podobnie jak zdrowie fizyczne i psychiczne wynika z zaspokojenia potrzeb fizycznych i psychicznych, tak zdrowie duchowe wynika z zaspokojenia potrzeb duchowych. W naszej kulturze, skoncentrowanej na psychologii (lub przez nią zdominowanej), musimy się wystrzegać sprowadzania potrzeb duchowych do potrzeb psychicznych lub psychospołecznych. 16 17
Tamże. Tamże, s. 14.
Uzdrawiająca moc sakramentów
16
Czym są potrzeby duchowe? Czy panuje zgoda co do ich charakteru? Podana niżej lista pochodzi ze wspomnianego już rządowego dokumentu opublikowanego w Szkocji: Człowiek pragnie:
darzyć miłością i otrzymywać miłość, spotykać się ze zrozumieniem, być cenionym jako człowiek, doznawać przebaczenia, nadziei i zaufania, zgłębiać rozmaite przekonania i wartości, szczerze wyrażać swoje uczucia, znajdować w życiu sens i cel.
Każdy z nas – niezależnie od kultury i wiary – odczuwa te pragnienia, wypływające z naszej duchowej natury. Łatwo byłoby próbować je zaspokoić na poziomie czysto psychologicznym lub psychospołecznym. Łatwo byłoby również stwierdzić, że wszyscy rozumieją je dokładnie tak samo. Sposób rozumienia i zaspokajania potrzeb duchowych wynika jednak w znacznym stopniu z naszej kultury i wiary. Chrześcijanie różnią się pod tym względem od hinduistów lub agnostyków. Jest to duchowość szczegółowa, o której pisze MacKinlay. Duchowe potrzeby pacjenta katolika wiążą się zwykle ze sprawowaniem sakramentów: pojednania i namaszczenia chorych, a także z przyjmowaniem Komunii. Katolicki kapelan w szpitalu jest przedstawicielem wspólnoty katolików – wspólnoty sakramentalnej. Kapelani skarżą się czasem, że niewłaściwie pojmowana ochrona danych osobowych utrudnia im dotarcie do katolickich pacjentów. Może to spowodować pozbawienie tych chorych opieki duchowej ze strony ich Kościoła. Im powszechniej władze służby zdrowia uznają prawo pacjentów do zaspokajania potrzeb
Wprowadzenie do nowego wydania
17
duchowych w szpitalu, tym aktywniej Kościół powinien zabiegać o dostęp do informacji, które pozwolą kapelanom zatroszczyć się o katolików. Od tego zależy pełne uzdrowienie. Pragnienie sensu jest uniwersalne. Jak zauważa Frankl, „ludzie nie potrafią żyć, nie widząc sensu”18. Odczuwają wówczas swoją egzystencję jako pustą, niewartą starań i mogą próbować ją zakończyć. Nie mając celu w życiu, człowiek umiera. Miłość jest niewątpliwie potrzebą duchową. Jan Paweł II pisał w swojej pierwszej encyklice Redemptor hominis: Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa19.
Badania naukowe20 Amerykańscy badacze od dwudziestu lat gromadzą dane wskazujące na uzdrowicielską moc modlitwy wstawienniczej. Herbert Benson, wykładowca medycyny z Uniwersytetu Harvarda, pisze w książce Timeless Healing, że człowiek jest „trwale zaprogramowany na Boga”, a „jeśli mała dawka nauki oddala nas od Boga, duża dawka z powrotem do Niego przyprowadza”21. Od trzydziestu lat dr Benson pracu18 19 20
21
V. Frankl, The Unheard Cry for Meaning, New York: Simon & Schuster 1978, s. 34. Jan Paweł II, Redemptor hominis, 10. Uwagi na temat badań naukowych zamieściłem już w nieco innej wersji w książce Healing in the Spirit, Chawton: Redemptorist Publications 2002 (wyd. pol.: Uzdrowienie w Duchu, tłum. J. Dembek, Kraków: Homo Dei 2003). [Niektóre fragmenty tego podrozdziału są przedrukiem z książki Jima McManusa Odkryj swoją wartość, tłum. A. Skucińska, Kraków: Homo Dei 2010, s. 16–18 – przyp. tłum.]. H. Benson, Timeless Healing. The Power and Biology of Belief, New York: Simon & Schuster 1996, s. 200.
18
Uzdrawiająca moc sakramentów
je na styku medycyny i duchowości, opieki medycznej i modlitwy wstawienniczej, i twierdzi z pokrzepiającą prostotą i pokorą: Pacjenci wiele mnie nauczyli na temat możliwości, jakie wynikają z przełamywania sztucznych barier, i na temat tego, jak dolegliwości fizyczne pobudzają do poszukiwań wewnętrznych i odnajdywania sensu życia, a także jak duch ludzki ożywia i przekształca ciało22.
Posługa uzdrawiania, która do niedawna miała niewielkie wsparcie w środowisku lekarskim, a nawet w Kościele, znajduje teraz oddanych zwolenników na uczelniach medycznych i w klinikach. Dr Larry Dosey komentuje: „Kursy poświęcone uzdrawiającemu aspektowi pobożności i modlitwy są obecnie prowadzone na około pięćdziesięciu wydziałach medycznych w USA. Jest to wydarzenie o historycznym znaczeniu, zdumiewający zwrot po wykluczaniu tych czynników z badań medycznych przez większą część XX wieku”23. Czy nie byłoby nadzwyczajną ironią losu, gdyby do modlitwy o uzdrowienie lekarze podchodzili w przyszłości z mniejszym skrępowaniem niż duchowni? Ilu księży nie poczułoby się nieswojo, głosząc to, czego naucza dr Harold Koenig z Ośrodka Medycznego na Uniwersytecie Duke’a: „Brak religijnego zaangażowania wywiera na umieralność wpływ równy czterdziestu latom wypalania paczki papierosów dziennie”24? Badacze Andrew Newberg i Eugene D’Aquili piszą: Do 1994 roku (…) Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne oficjalnie klasyfikowało „głębokie przekonania religijne” jako zaburzenie umysłowe. Nowe dane świadczą jednak, że 22 23 24
Tamże, s. 287. L. Dossey, Reinventing Medicine. Beyond Mind-Body to a New Era of Healing, San Francisco: Harper & Row 1999, s. 199. H. Koenig, The Healing Power of Faith. Science Explores Medicine’s Last Great Frontier, New York: Simon & Schuster 1999, s. 246.
Wprowadzenie do nowego wydania
19
wierzenia i praktyki religijne mogą wyraźnie poprawiać kondycję psychiczną i emocjonalną. Badania dowodzą, na przykład, że liczba przypadków narkomanii, alkoholizmu, rozwodów i samobójstw jest znacznie niższa wśród osób wierzących niż w populacji jako całości. Wydaje się też, że wyznawcy religii znacznie rzadziej cierpią na depresję i stany lękowe niż ogół populacji, a także szybciej wracają do zdrowia. Inne eksperymenty wskazują na związek między konkretną aktywnością religijną i korzystnymi skutkami psychicznymi; takie praktyki duchowe jak medytacja, modlitwa i udział w nabożeństwach istotnie zmniejszają lęk i depresję, wzmagają poczucie własnej wartości, polepszają relacje międzyludzkie i prowadzą do bardziej pozytywnej postawy życiowej25.
Naukowcy i lekarze zaczynają dostrzegać zasadność duchowej opieki nad chorymi. Dr Elizabeth McSherry, niegdyś wykładowca pediatrii klinicznej na Uniwersytecie Kalifornijskim, badała oddziaływanie opieki duszpasterskiej na pacjentów szpitali: Pacjenci po poważnych operacjach na otwartym sercu, codziennie odwiedzani specjalnie przez kapelana, osiągnęli imponującą średnią: pobyt w szpitalu krótszy o dwa dni w porównaniu z pacjentami bez takiej opieki duszpasterskiej. Osoby z pierwszej grupy mniej cierpiały też na depresję pooperacyjną, co ma potencjalnie duże znaczenie medyczne, jeśli uwzględnić ustalenia dotyczące związku między depresją a chorobą wieńcową26.
Naukowe środowisko medyczne traktuje duchowy świat wiary z coraz większą powagą. Wiara i nauka mogą dzisiaj nawiązać konstruktywny dialog w trosce o pełne dobro osoby. Zbyt długo wiarę uznawano za kompetentną tylko w sprawach duszy, podczas gdy ciało 25 26
A. Newberg, E. D’Aquili, Why God Won’t Go Away. Brain Science and the Biology of Belief, New York: Ballantine Books 2001, s. 130. H. Koenig, The Healing Power of Faith, dz. cyt.
20
Uzdrawiająca moc sakramentów
uchodziło za wyłączną domenę nauki: wiara ratowała duszę, nauka – ciało. Dawny „podział pracy”, oparty na fałszywym dualizmie ciała i duszy, stracił już sens. Współczesna medycyna zajmuje się osobą jako całością – podobnie jak współczesna duchowość, która ma charakter holistyczny. Jej bardzo trafny opis podaje Wilkie Au: Duchowość holistyczna jest zarówno religijną perspektywą patrzenia, jak i sposobem ukierunkowywania życia na realizację wartości religijnych. Podobnie jak orientacja religijna, stawia ona pytanie: „W jaki sposób Bóg nas prowadzi i kocha we wszystkich sytuacjach życia?”. Duchowość jest holistyczna na tyle, na ile uznaje, że przemieniającemu wpływowi Ducha Świętego musi zostać poddany każdy aspekt życia człowieka. Dawniej niektóre rodzaje duchowości ograniczały życie duchowe do relacji człowieka z Bogiem i stanów duszy. Duchowość holistyczna czyni odwrotnie. Stara się objąć całość egzystencji człowieka – włącznie z relacjami międzyludzkimi, a także ze stosunkiem do pracy i świata materialnego. Uznaje, że zasięg życia duchowego rozszerza się wraz z zasięgiem życia jako takiego, i dlatego każdą ludzką aktywność postrzega jako ważną. Duch Boży jest i działa we wszystkich aspektach naszego życia, a nie tylko w tym, co ściśle wiążemy z religią, czyli np. w modlitwie i nabożeństwach27.
Dzięki przyjęciu bardziej holistycznego poglądu na osobę medycyna i duchowość mogą się porozumieć w kwestii uzdrawiania i postrzegania życia jako całości. Medycyna, otwierając się na duchowy wymiar człowieka, odkrywa na nowo uzdrowicielską moc wiary i modlitwy, a duchowość, poważnie traktując ludzką cielesność, odkrywa na nowo wcieleniowy aspekt wiary. O „duszę” można się troszczyć, tylko jeśli nie ignoruje się ciała. Związek między materialną rzeczywistością – 27
W. Au, Droga serca. Ku holistycznej duchowości chrześcijańskiej, tłum. A. Juchniewicz, Kraków: WAM 1998, s. 32–33.
Wprowadzenie do nowego wydania
21
naszym ciałem, a rzeczywistością duchową – naszą duszą i duchem, jest od wieków przedmiotem gorących debat filozoficznych i teologicznych. Współczesną naukę katolicką w tej dziedzinie przedstawia Katechizm Kościoła Katolickiego: Jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że można uważać duszę za „formę” ciała; oznacza to, że dzięki duszy duchowej ciało utworzone z materii jest ciałem żywym i ludzkim; duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę (nr 365).
Osoba ludzka jest jednością „ciała i duszy”. Nie można tej jedności rozdzielać, poddając duszę „opiece duchowej”, a ciało – „opiece medycznej”. Duchowość holistyczna troszczy się o całą osobę z perspektywy ducha, medycyna holistyczna – z perspektywy medycyny. Między tymi dwoma ujęciami nie ma rywalizacji, nie powinno też być niechęci, ponieważ uzupełniają się wzajemnie; oba są również nieodzowne dla dobrostanu osoby. W Kościele katolickim dwa sakramenty są współcześnie nazywane „sakramentami uzdrowienia”. W Katechizmie czytamy: Nasz Pan Jezus Chrystus, lekarz naszych dusz i ciał, który odpuścił grzechy paralitykowi i przywrócił mu zdrowie ciała, chciał, by Kościół mocą Ducha Świętego kontynuował Jego dzieło uzdrawiania i zbawiania, które obejmuje także jego członki. Jest to celem dwóch sakramentów uzdrowienia: sakramentu pokuty i namaszczenia chorych (nr 1421).
Kościół anglikański w 2000 roku opublikował obszerny raport na temat posługi uzdrawiania wśród anglikanów28. Czytamy w nim:
28
A Time to Heal, London: Church House Publishing 2000.
Uzdrawiająca moc sakramentów
22
Stwierdzamy z zadowoleniem, że niemal wszyscy biskupi są w jakiś sposób zaangażowani w posługę uzdrawiania, zwłaszcza w namaszczanie, nakładanie rąk i modlitwę wstawienniczą oraz udział w corocznym nabożeństwie krzyżma w Wielkim Tygodniu. Blisko połowa biskupów ordynariuszy przewodniczy obecnie diecezjalnym komisjom związanym z tą posługą, co świadczy o znaczeniu, jakie biskupi przypisują jej w swoich diecezjach. (…) Część biskupów zachęca do konferencji szkoleniowych, do corocznych diecezjalnych dni uzdrawiania oraz do nabożeństw, a także w nich uczestniczy. Niektórzy wspierają konkretne inicjatywy i organizacje zajmujące się uzdrawianiem lub pełnią ogólnokrajowe funkcje w tym zakresie. Wielu diecezjalnych doradców uważa zaangażowanie i pomoc biskupa za istotny czynnik sprzyjający sprawowaniu tej posługi w diecezji. Środki przekazu również dostrzegają tę troskę, a dzięki temu społeczeństwo może się przekonać, że uzdrawianie jest niezwykle ważnym elementem misji Kościoła29.
W raporcie zaznaczono, że w ciągu pięćdziesięciu lat, jakie minęły od publikacji poprzedniego dokumentu, podejście anglikanów do posługi uzdrawiania wyraźnie zmieniło się na lepsze. Dodano jednak: „nasze niedawne badania wskazują, że jeśli posługa uzdrawiania ma być częścią normalnego życia codziennego w każdej parafii, pozostaje jeszcze wiele do zrobienia”30. Gdyby podobny raport sporządzono z badań wśród brytyjskich katolików, wnioski byłyby – jak przypuszczam – mniej budujące. Pomimo odnowy liturgii i wprowadzenia posługi świeckich w Kościele katolickim posługa uzdrawiania nie cieszy się dużym poparciem. To dobrze, że liczni świeccy szafarze zanoszą chorym i starszym osobom Komunię do domu, lecz ilu z nich przygotowano do wspólnej modlitwy o uzdrowienie? Czy my, katolicy, możemy sobie wyobrazić – jak anglikanie w cytowanym raporcie – że 29 30
Tamże, s. 41. Tamże, s. 37.
Wprowadzenie do nowego wydania
23
posługa uzdrawiania stanie się „częścią normalnego życia codziennego w każdej parafii”? Tysiące świeckich katolików uzdolnione przez Ducha Świętego do posługi uzdrawiania nie znajdują w Kościele uznania ani możliwości rozwijania swojego daru. A bez zachęty ze strony biskupa i bez zaangażowania księży w parafiach świeccy nadal będą stronić od posługi modlitewnej, zwłaszcza od modlitwy o uzdrowienie. Jeszcze wiele brakuje do tego, by szpitale i przychodnie w pełni uwzględniły duchowy wymiar osoby. Pomimo znacznej poprawy sytuacji w USA dr Harold Koenig tak opisuje swoje doświadczenia w tej dziedzinie: Kiedy omawiałem wyniki tych badań w gronie specjalistów w zakresie medycyny, nasunęło mi się kilka istotnych wniosków. Większość lekarzy i psychologów wciąż nie dostrzega uzdrawiającego potencjału wiary w ludzkim życiu. Szpitalni klinicyści podkreślają naukowe (i często bezosobowe) aspekty terapii. Jednak to właśnie lekarze, pielęgniarki i psychologowie wpływają na dostęp pacjenta do kapelanów, do lektur i audycji religijnych oraz nabożeństw organizowanych w szpitalach. Jeśli służba zdrowia nie doceni pozytywnej roli wiary w odzyskiwaniu równowagi po depresji, możemy zmarnować potężne źródło uzdrowienia31.
Dr Elizabeth McSherry latami szukała odpowiedzi na pytanie, czy głębsza troska o duchowe potrzeby chorych spowoduje poprawę ich stanu fizycznego i emocjonalnego, tak by można było obniżyć koszty terapii i lepiej wykorzystywać coraz szczuplejsze środki finansowe. Dr McSherry, koncentrując się na roli kapelanów i efektach ich odwiedzin w szpitalach, poprosiła księży o postawienie własnej „duchowej diagnozy” pacjentów. Uzyskane dowody świadczą wyraźnie, że dobra 31
H. Koenig, The Healing Power of Faith, dz. cyt., s. 152.
24
Uzdrawiająca moc sakramentów
opieka duszpasterska sprzyja powrotowi do zdrowia i pomaga zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy. Zespół badawczy dr McSherry orzekł: „Można znacznie skrócić pobyt szpitalny i zmniejszyć zużytkowanie zasobów, jeśli zadba się należycie o wymiar duchowy”32. Prof. Benson z Harvardu obliczył, że gdyby pacjenci mieli dostęp do dobrej opieki duszpasterskiej w szpitalu, służba zdrowia w USA odkładałaby aż 50 miliardów dolarów rocznie33. Dobra opieka duszpasterska ocaliłaby system zdrowotny przed bankructwem! Właśnie dlatego potężne towarzystwa ubezpieczeniowe zaczynają się interesować tym aspektem leczenia. Dr Koenig pisze: „Jest to swoista ironia losu, że kadra kierownicza służby zdrowia, świadoma ponoszonych kosztów, odkrywa na nowo związek między szpitalami a duchowieństwem – związek odzwierciedlający tradycyjne judeochrześcijańskie spojrzenie na łączność ciała i ducha”34. Współczesne badania medyczne wskazują zatem, że duchowość i praktyki religijne służą zdrowiu, a dobra opieka duszpasterska pozwala systemowi zdrowotnemu zaoszczędzić wiele pieniędzy. Nie chodzi przy tym o jakiekolwiek praktyki religijne, ale o „religijność uwewnętrznioną”: to ona przyspiesza powrót do zdrowia i chroni zwłaszcza przed depresją w podeszłym wieku. Zespół dra Koeniga analizował wpływ „religijności uwewnętrznionej” (w której wiara jest głównym motywem w życiu człowieka) na odzyskiwanie równowagi po depresji i sformułował taki wniosek: Po zbadaniu dwudziestu ośmiu różnych zmiennych, w tym jakości życia, historii zaburzeń psychicznych w rodzinie, stopnia zaawansowania choroby i jego zmian z upływem czasu, wsparcia ze strony otoczenia, a także terapii za pomocą antydepresantów, przekonaliśmy się, że religijność uwewnętrzniona 32 33 34
Tamże, s. 242. H. Benson, Timeless Healing, dz. cyt., s. 224. H. Koenig, The Healing Power of Faith, dz. cyt., s. 247.
Wprowadzenie do nowego wydania
25
jest jednym z najważniejszych czynników przyspieszających powrót do zdrowia. Im głębsza jest taka religijność, tym szybciej odzyskuje się równowagę po depresji35.
Jednym z największych źródeł troski w Kościele katolickim jest dzisiaj znaczna liczba osób, które odchodzą ze wspólnoty – nie z powodu utraty wiary, ale dlatego, że zaspokajają swoje potrzeby duchowe gdzie indziej. Tendencja ta stała się tak niepokojąca, że Stolica Apostolska powołała w latach 80. specjalną komisję do zbadania przyczyn tego zjawiska. Wszyscy biskupi otrzymali kwestionariusz do wypełnienia na podstawie danych zgromadzonych w ich diecezjach. W 1986 roku Stolica Apostolska opublikowała wyniki badań w dokumencie Sekty i nowe ruchy religijne. Wyzwanie duszpasterskie, formułując między innymi takie zalecenia: Szczególną uwagę należy zwrócić na wymiar przeżyciowy, tzn. osobiste odkrywanie Chrystusa poprzez modlitwę i życie zaangażowane (por. np. ruchy charyzmatyczne i ruchy odnowy). Wielu chrześcijan żyje tak, jakby w ogóle się nie narodziło! Specjalną też uwagę trzeba poświęcić uzdrawiającemu działaniu modlitwy, pojednania, koleżeństwa i troski. Nasza pasterska troska nie może być jednowymiarowa; nie może ona dotyczyć jedynie spraw duchowych, lecz musi również obejmować sprawy cielesne, psychologiczne, społeczne, kulturalne, ekonomiczne i polityczne36.
Zarówno dokument Stolicy Apostolskiej, jak i Katechizm Kościoła Katolickiego podkreślają znaczenie posługi uzdrawiania. Opracowując to nowe wydanie Uzdrawiającej mocy sakramentów, chciałem, by książka utwierdzała czytelników, zwłaszcza księży oraz diakonów, 35 36
Tamże, s. 151. Za: religie.wiara.pl (dostęp: 4 lipca 2012); zob. „L’Osservatore Romano” (wyd. pol.) 1986, nr 5 (przyp. red.).
26
Uzdrawiająca moc sakramentów
w przekonaniu, że Bóg pragnie nas uzdrawiać, i by zachęcała do entuzjastycznego wypełniania polecenia Pańskiego: „Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże” (Łk 10, 8–9)37. Chcę wyrazić wdzięczność pani Marguerite Hutchinson, redaktor prowadzącej w wydawnictwie Redemptorist Publications, za wspieranie mnie podczas tej pracy. Dziękuję także Anne MacDougall, sekretarce w klasztorze St Mary’s, za jej pomoc w przygotowaniu tekstu. St Mary’s Perth 8 grudnia 2004
37
Materiał przedstawiony w niektórych podrozdziałach tego nowego wydania ukazał się wcześniej w mojej książce Healing in the Spirit, dz. cyt. (wyd. pol.: Uzdrowienie w Duchu, dz. cyt.).
Przedmowa
Od czasu Soboru Watykańskiego II głównym symbolem Kościoła jest w teologii katolickiej biblijny obraz Ciała Chrystusa. Idea ta zaznacza się, a nawet dominuje w soborowej nauce o Kościele. Sobór postrzega Kościół jako złączony ze zmartwychwstałym Jezusem, pozostający z Nim w tajemniczym związku, który można uznać za swoiste utożsamienie. Kościół to Ciało Chrystusa zmartwychwstałego. Kościół działa zatem jako przedłużenie Wcielenia – przedłużenie życia Jezusa na ziemi. Będąc żywym, organicznym Ciałem, zmienia się z upływem czasu. Podobnie jak Jezus, czyni postępy w latach, łasce i mądrości. Na tym świecie nie należymy jeszcze do Kościoła triumfującego, lecz do walczącego, cierpiącego, ranionego, atakowanego, wciąż upadającego i znów powstającego. Kościół odnajduje siebie w strukturze krzyża. Ponieważ Kościół działa jako przedłużenie życia Jezusa Chrystusa w ludzkiej historii, jako Jego Ciało, jest – podobnie jak Jezus przez Wcielenie – całkowicie zanurzony w naszym świecie materialnym, wcielony weń. Nie jest jedynie głosem przepowiadającym
28
Uzdrawiająca moc sakramentów
Ewangelię, zgromadzeniem ludzi; stanowi Ciało i funkcjonuje w ludzki, przyziemny, konkretny sposób: przez duszpasterzy i wszystkich swoich członków, szczególnie zaś przez sakramenty. Jezus nadal mówi, działa i uzdrawia przez swoje Ciało, Kościół. Mówi, działa i uzdrawia w szczególny i szczególnie skuteczny sposób przez sakramenty. Sakramenty to ręce Kościoła, ręce Ciała Chrystusowego, ręce Jezusa wyciągnięte do nas, by dotykać i uzdrawiać. Sakramenty Kościoła przynoszą nam Boże zbawienie. Nie obejmuje ono wyłącznie przyszłego świata. Jezus przyszedł nie tylko wzywać nas do nawrócenia i prowadzić do wiecznego życia w domu Ojca. Przyszedł dać nam życie teraz, na tym świecie – życie Jego Ducha wzbierające w nas. Ofiarowane przez Niego życie uzdrawia nas duchowo, psychicznie, a nawet fizycznie, bo oddziałuje na całe nasze jestestwo: duchowe, psychiczne i fizyczne. Jezus nie przestał uzdrawiać, kiedy umarł. Zmartwychwstał i wciąż udziela nam uzdrowienia przez ręce swojego Ciała, Kościoła. Co to oznacza w praktyce? Jak rozumieć uzdrawiającą funkcję sakramentów? Na następnych stronach Jim McManus daje na te pytania jasną i praktyczną odpowiedź, tłumacząc, co oznacza uzdrawiające działanie Pana w sakramentach. Oczywiście, omawia też wiele innych ważnych spraw. Pan uzdrawia nie tylko przez sakramenty, ale również przez modlitwy, które zanosimy za siebie nawzajem we wspólnocie, oraz uzdrawia każdego i każdą z nas przez naszą modlitwę osobistą i przez codzienność przeżywaną w zjednoczeniu z Nim. Pan wzywa nas do wspólnej i wzajemnej modlitwy, a jest ona modlitwą uzdrawiającą. Możemy się modlić w konkretnej intencji uzdrowienia, ale nawet kiedy tak się nie modlimy – kiedy nasze intencje są ogólne lub niezwiązane z uzdrowieniem – modlitwa ma wymiar uzdrawiający: pomaga nam odzyskać zdrowie, stać się w pełni sobą. Modlitwą wyjednujemy Boże uzdrowienie dla siebie nawzajem.
Przedmowa
29
Treść tej książki wypływa z głębokiego duszpasterskiego doświadczenia ojca Jima McManusa. Jego posługa przyniosła już zapewne wielu czytelnikom, podobnie jak mnie, łaskę uzdrowienia. Teraz zaś wszyscy możemy otrzymać tę Bożą łaskę przez lekturę, przemodlenie i wprowadzanie w czyn tego, co Jim McManus dla nas napisał. Robert Faricy SJ
Wstêp
Pewnego wieczoru w 1936 roku lekarz rodzinny powiedział mojej matce, że ojciec nie przeżyje nocy. Tato chorował na zapalenie płuc, a w tamtych czasach nie znano antybiotyków. Lekarz był bezradny. Wiedząc, że ojca może ocalić jedynie Bóg, mama zwróciła się do ojca Ignatiusa z klasztoru pasjonistów niedaleko Enniskillen, parafialnego misjonarza słynącego z modlitw o uzdrowienie chorych. Ojciec Ignatius przesłał jej wiadomość, że chory nie umrze. Kiedy lekarz odwiedził nas nazajutrz, tato, całkowicie przytomny, już odzyskiwał siły. Żył jeszcze dwadzieścia sześć lat. Zdarzyło się to dwa lata przed moim narodzeniem. Nigdy nie zapomniałem, że Bóg przywrócił mojemu ojcu zdrowie za pośrednictwem modlitwy ojca Ignatiusa, a pamięć o tym nieraz przeciwdziałała mojemu niedowiarstwu. Żyję, ponieważ mama wierzyła w uzdrawiającą moc Boga. Tą książką pragnę podziękować Bogu za jej wiarę i za tamto uzdrowienie. Książka ta nie powstałaby bez współpracy wielu osób. Siostra Laetitia przepisała na maszynie pierwszy szkic. Moi współbracia Bill Brereton, Oliver Keyes i John Shannon przeczytali wstępną wersję
Wstęp
31
i podsunęli mi pomocne sugestie. Beverly Ahearn przeczytał wersję ostateczną i dodał swoje cenne uwagi. Bob Faricy SJ, mój mentor w Programie Duchowości Chrześcijańskiej na Creighton University, zachęcił mnie do starań o publikację. Dziękuję także Edowi McDonoughowi, Francisowi MacNuttowi, Dennisowi i Matthew Linnom oraz Bobowi de Grandisowi za wszystko, co otrzymałem dzięki ich nauczaniu i posłudze. Wiele zawdzięczam ks. Johnowi Richardsowi i organizowanym przez niego raz w roku ekumenicznym spotkaniom poświęconym uzdrowieniu wewnętrznemu. Nie mogę też nie wspomnieć o Johnie Mathaim, specjaliście psychiatrze, który prowadził grupę wewnętrznego uzdrowienia w naszym klasztorze w Perth. Najlepszymi nauczycielami były jednak dla mnie osoby, które przychodziły do mnie po modlitwę i sakramenty i mówiły mi, jak Bóg objawia swoją uzdrawiającą moc w ich życiu. Bez ich świadectwa nigdy nie zdołałbym napisać tej książki. Winien im jestem szczególne podziękowanie. Jim McManus CSsR
1. Uzdrawiaj¹ca pos³uga Jezusa
Dzięki „litości serdecznej Boga naszego (…) z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi”. Tymi proroczymi słowami Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela, zapowiada nadejście Pana. Jezus przynosi na ten świat wszystko, czym Bóg jest w swojej istocie: miłość, współczucie, dobroć, miłosierdzie. On objawia w sobie naturę Boga. W Jezusie Chrystusie objawia się w ludzkiej naturze tajemnica Boga. W Psalmie 103 czytamy: „Miłosierny jest Pan i łaskawy”. Jezus jest wcieleniem tego łaskawego miłosierdzia. Pan – mówi dalej psalm – jest „nieskory do gniewu i bardzo łagodny”. Jezus daje nam poznać tę nieustającą łagodną miłość. Kiedy apostoł Filip prosi Go: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy”, Jezus odpowiada: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14, 8–9). W naszych rozważaniach o uzdrawiającej posłudze Jezusa musimy zawsze pamiętać o tej podstawowej prawdzie: obserwując Jego działanie, widzimy działającego Ojca. Jezus powiedział: Ja nic od siebie nie czynię, ale (…) to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie po-
1. Uzdrawiająca posługa Jezusa
33
zostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba (J 8, 28–29).
Wszystkie działania Jezusa są dobre w oczach Boga. Za każdym razem kiedy Jezus uzdrawia chorych, czyni to, co podoba się Ojcu. Św. Piotr tak podsumowuje życie i posługę swojego Mistrza: Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On, dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła (Dz 10, 38).
Posługiwanie w mocy Ducha Mieszkańcy Nazaretu, w którym Jezus dorastał, byli zaintrygowani działalnością swojego ziomka – Jego nauką i uzdrawianiem chorych. Zastanawiali się, skąd pochodzą Jego moc i wiedza. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana. Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić
34
Uzdrawiająca moc sakramentów
do nich: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli” (Łk 4, 16–21).
Ludziom, którzy nie rozumieli, w jaki sposób ich sąsiad cieśla mógł stać się prorokiem i nauczycielem, Jezus powiedział: „Duch Pański spoczywa na Mnie”. Całą swoją działalność, całą posługę przypisywał Duchowi Świętemu. Św. Łukasz tak przedstawia zstąpienie Ducha na Jezusa: Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Łk 3, 21–22).
Łukasz opisuje tę scenę bardzo starannie. Jan chrzcił wszystkich przychodzących do niego, również Jezusa. Jezus po chrzcie pogrążył się w modlitwie. Duch Święty nie spoczął na Nim w wyniku Janowego chrztu, lecz Duchem ochrzcił Go Ojciec podczas modlitwy. Jan daje takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym” (J 1, 32–33).
Kiedy Jezus się modlił, Jan ujrzał zstępującego Ducha. Wylanie Ducha było odpowiedzią Ojca na modlitwę Jezusa. Św. Łukasz mówi dalej: „Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu i przebywał w Duchu [Świętym] na pustyni czterdzieści dni, gdzie był kuszony przez diabła” (Łk 4, 1–2).
1. Uzdrawiająca posługa Jezusa
35
Zauważmy: w odpowiedzi na dar Ducha Świętego Jezus pozwala się prowadzić. Podporządkowuje Ojcu całe swoje życie, by Duch Święty kierował Nim w pełnieniu woli Ojca. Bez aktu podporządkowania się nie byłoby to możliwe. Jest to dla Jezusa nowe doświadczenie Ducha. Doświadczenie napełnienia Duchem było darem Ojca, doświadczenie prowadzenia przez Ducha – odpowiedzią Jezusa na ów dar. Jezus musi teraz zdecydować nie o tym, co będzie czynił dalej, ale o tym, co pozwoli czynić Duchowi. I pozwala, by Duch Go prowadził, a będzie to prowadzenie w pełnieniu woli Ojca. Przygotowując Jezusa do tej misji, do dzieła naszego zbawienia, Duch wiedzie Go na pustynię, gdzie Jezus, poszcząc, modli się przez czterdzieści dni i gdzie spotyka szatana. To znaczące, że szatan objawia się po wylaniu Ducha Świętego. Chce się upewnić co do tego, kim jest Jezus: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem” (Mt 4, 3). Łukasz wyróżnia trzy etapy w Jezusowym doświadczeniu Ducha:
Jezus napełniony Duchem Świętym Dar Ojca udzielony Jezusowi podczas modlitwy. Jezus prowadzony przez Ducha Odpowiedź Jezusa na dar Ojca. Bez niej – bez podporządkowania się – Duch nie mógłby Go prowadzić. Jezus w mocy Ducha Świętego Duch daje Jezusowi moc dokonywania dzieł Bożych. Rozpoczyna się Jego posługa.
Ważne, byśmy postrzegali posługę Jezusa w świetle Jego doświadczenia Ducha Świętego. Dokonuje się ona mocą Ducha – nigdy poza nią. Jezus przyszedł na świat w ludzkiej słabości:
36
Uzdrawiająca moc sakramentów
(…) ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi (Flp 2, 7).
Jezus jako człowiek nie miał w sobie mocy uzdrawiania ani głoszenia Ewangelii. Otrzymał ją od Ducha Świętego. Dlatego św. Łukasz tak obszernie przedstawia Jego chrzest i odpowiedź na dar Ducha. Nasza tradycja kościelna jednak nie przywiązuje dostatecznej wagi do tego wydarzenia. W przeciwieństwie do Kościoła wschodniego, Kościół zachodni dopiero niedawno wprowadził święto Chrztu nad Jordanem. Celebrujemy je w niedzielę po święcie Objawienia Pańskiego z 6 stycznia, ale czasem – zależnie od dnia tygodnia, w którym przypada Objawienie Pańskie – święto Chrztu musimy obchodzić w poniedziałek. Wierni mogą więc przez cały rok nie mieć okazji do medytacji nad tą wielką tajemnicą w życiu Jezusa: wylaniem Ducha Świętego, urzeczywistnieniem planu Ojca zapowiedzianym przez proroka Joela: „I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało” (Jl 3, 1). A bez namysłu nad Jezusowym doświadczeniem Ducha nie zdołamy w pełni sobie uświadomić, że Jezus żył i działał mocą Ducha Bożego, a nie mocą własnej Boskiej natury. Nie zdołamy też zrozumieć sensu Jego słów: „Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję” (J 14, 12). Pomocą w rozważaniu roli Ducha w życiu i doświadczeniu Jezusa mogą być dla nas tajemnice różańca wprowadzone przez Jana Pawła II. Przy piętnastu tradycyjnych dziesiątkach zastanawialiśmy się nad narodzinami i dzieciństwem Jezusa, Jego męką i śmiercią oraz chwałą zmartwychwstania. Nie było natomiast części różańca, która sprzyjałaby rozważaniu publicznej działalności Jezusa. Papież dołączył tajemnice światła, a pierwszą z nich jest właśnie Chrzest Jezusa w Jordanie. Modląc się teraz na różańcu, mamy sposobność
1. Uzdrawiająca posługa Jezusa
37
medytować nad zstąpieniem Ducha Świętego po Janowym chrzcie i nad konsekwencjami tego wydarzenia w życiu Jezusa. Jezus nie tylko otrzymał Ducha, ale usłyszał też słowa: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”. Wiedział, że jest Bożym Wybrańcem, umiłowanym Synem namaszczonym Duchem Świętym i posłanym, by głosić Dobrą Nowinę o końcu panowania szatana i nadejściu panowania Boga. James Dunn tak wyraża tę prawdę: Eschatologiczne królestwo było dla Jezusa obecne, ponieważ obecny w Nim i przez Niego był eschatologiczny Duch. Inaczej mówiąc, chodziło nie tyle o „Tam jest królestwo, gdzie Ja jestem”, ile o „Tam jest królestwo, gdzie jest Duch”. Znakiem królestwa była objawiająca się moc Boga38.
Oskarżającym Go o działanie mocą szatana Jezus odpowiedział, wskazując właśnie na moc Ducha jako źródło Jego posługi: I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. Lecz jeśli Ja mocą Ducha Bożego wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło do was królestwo Boże (Mt 12, 27–28).
W swojej ludzkiej słabości Jezus nie mógł sam wyrzucać złych duchów. Często o tym zapominamy i wszystkie Jego dzieła przypisujemy mocy, jaką miał, będąc Synem Bożym. Na pytanie: „W jaki sposób Jezus wypędzał demony?”, odpowiadamy zwykle: „Wypędzał je, ponieważ był Synem Bożym”. Jezus jednak nigdy tak nie twierdził. Mówił, że wyrzuca demony mocą Ducha Bożego. Głosił nadejście królestwa, 38
J. Dunn, Jesus and the Spirit, London: SCM Press 1975, s. 48.
Uzdrawiająca moc sakramentów
38
a odpierając oskarżenia przeciwników, argumentował, że dana mu przez Ducha moc nad demonami dowodzi prawdziwości Jego nauki. Jezus udzielił uczniom tej samej mocy, którą napełniał Go Duch. Kiedy uczniowie wrócili po spełnieniu misji i oznajmili: „Przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają” (Łk 10, 17), Jezus wspaniale doświadczył działania Ducha: W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. (…) Ojciec mój przekazał mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” (Łk 10, 21–22).
Jezus raduje się w Duchu, ponieważ może objawić Ojca „prostaczkom”, swoim uczniom. Jan Paweł II pisał: Zjednoczenie Chrystusa z Duchem Świętym, którego jest On w pełni świadom, wyraża się w tym „rozradowaniu” i w ten sposób jego ukryte Źródło staje się poniekąd „odczuwalne”. Jest to szczególne objawienie i wyniesienie właściwe Synowi Człowieczemu, Chrystusowi-Mesjaszowi, którego człowieczeństwo przynależy do Osoby Syna Bożego, pozostającego w istotowej jedności Bóstwa z Duchem Świętym39.
Chrystus w całym swoim jestestwie był napełniony Duchem Świętym; w posłudze zawsze czerpał moc od Ducha Świętego; w staraniach o królestwo Boże radował się w Duchu Świętym. Właśnie dlatego, opierając się na swoim doświadczeniu, powiedział uczniom: „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (J 16, 7). Jezus wiedział, 39
Jan Paweł II, Dominum et vivificantem, 21.
1. Uzdrawiająca posługa Jezusa
39
że niewidzialna obecność Ducha będzie znacznie pożyteczniejsza dla Jego uczniów niż widzialna obecność ich Mistrza. Duch Boży, działający tak aktywnie w Chrystusie podczas Jego publicznej posługi głoszenia Ewangelii, był również obecny w Jego wielkim dziele zbawczym: w śmierci na krzyżu. W Piśmie Świętym czytamy, że Chrystus „przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę” (Hbr 9, 14). Śmierć Chrystusa jest dla nas życiodajna, ponieważ Chrystus umarł mocą Ducha Świętego; przez Ducha Świętego, „Pana, dawcę życia”, został także wskrzeszony. Napełniony – z mocy Ducha – nowym życiem zmartwychwstania, przyszedł w Niedzielę Wielkanocną do uczniów zgromadzonych w Wieczerniku i pozdrowił ich słowami „Pokój wam”. A później oznajmił: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Tchnął na nich i powiedział: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20, 19–23). Jezus przekazuje uczniom dar Ojca: „Weźmijcie Ducha Świętego”. Napełnia uczniów mocą Ducha, którą sam został napełniony. Powierza im misję, jaką Jemu powierzył Ojciec: misję głoszenia Ewangelii. Działalność, którą prowadził mocą Ducha, przebywając w świecie, będzie prowadził nadal za pośrednictwem uczniów, obdarowanych Jego Duchem. I my w naszej posłudze możemy czerpać z tego samego źródła, z którego czerpał Jezus: z Ducha Świętego. Kościół modli się w czwartej modlitwie eucharystycznej: Abyśmy żyli już nie dla siebie, ale dla Chrystusa, który za nas umarł i zmartwychwstał, zesłał On od Ciebie, Ojcze, jako pierwszy dar dla wierzących, Ducha Świętego, który dalej prowadzi Jego dzieło na świecie i dopełnia wszelkiego uświęcenia.
40
Uzdrawiająca moc sakramentów
Mszalna modlitwa mówi wyraźnie, że Duch Święty, który działał w Chrystusie, działa teraz w nas. Nie chodzi tu o jakieś nowe dzieło, ale o dzieło Chrystusa. Nie ma dwóch rodzajów posługiwania: posługi Jezusa i posługi uczniów. Jest jedna posługa Jezusa dokonywana mocą Ducha Świętego, którą Jezus dzieli się z nami. Dlatego Chrystus powiedział: „Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca” (J 14, 12). Cudowne uzdrowienia przedstawione w Ewangelii są znakami Bożego panowania – znakami, że Duch Święty działa w świecie. Warto zauważyć, że w odniesieniu do teraźniejszości badacze wolą dzisiaj mówić o „panowaniu Boga”, a określenie „królestwo Boże” odnoszą do przyszłości. Pisząc o cudach Jezusa, wybitny biblista Rudolph Schnackenburg stwierdza: Świadectwo Jezusa o samym sobie wskazuje wyraźnie, jak ściśle powiązane są Jego cuda z głoszoną przez Niego nauką. Uzdrowienia mają dowodzić prawdziwości Jego słów o wszechogarniającej zbawczej woli Boga: są znakami eschatologicznego zbawienia, które nastało wraz z Jezusem. Zbawienie jest już obecne o tyle, że niewidomi rzeczywiście odzyskują wzrok, głusi słyszą, chromi chodzą, a trędowaci zostają oczyszczeni. Nie jest jeszcze w pełni obecne o tyle, że nie nastąpiło uzdrowienie z wszelkich chorób, a przeklęta ziemia nie doznała w całości przemiany. I właśnie to zbawienie – już dostrzegalne, ale jeszcze nie w pełni zrealizowane – nadchodzi wraz z panowaniem Boga objawiającym się w owych uzdrowieniach i cudach40.
40
R. Schnackenburg, God’s Rule and Kingdom, New York: Herder & Herder 1963, s. 120.
1. Uzdrawiająca posługa Jezusa
41
Królestwo Boże ma dopiero nadejść, ale panowanie Boga już się rozpoczęło. Przez swojego Ducha Bóg panuje w sercu człowieka, a znakiem tego jest obalenie władzy szatana – egzorcyzmy, a także uzdrowienia. Zarówno jedne, jak i drugie są znakami władzy Boga w dzisiejszym świecie ciemności i grzechu, a jednocześnie zapowiedzią pełnego triumfu królestwa Bożego w przyszłości: Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć (1 Kor 15, 14–26).
Cuda dokonywane przez Chrystusa są więc znakami przyszłego triumfu królestwa Bożego. Same nie są jego pełnym urzeczywistnieniem. Ostatni wróg: śmierć – już pokonana w Chrystusie – musi jeszcze zostać pokonana w nas. Jezus nie przyszedł po to, aby tu i teraz wyeliminować chorobę, cierpienie i śmierć. Przyszedł ustanowić panowanie Boga w naszych sercach, a Bóg, kiedy triumfalnie ugruntuje swoją władzę w królestwie między nami – królestwie, które dopiero ma nadejść – wyzwoli nas od wszelkiej choroby, cierpienia, nawet śmierci. Tymczasem oczekujemy pełni nadziei – jak mówimy podczas Mszy – „przyjścia naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa”. Alfons Weiss tak pisał o cudach Jezusa: Panowanie Boga istotnie się zaczęło, lecz jeszcze nie rozwinęło się całkowicie; podobnie uzdrowicielskie działanie Chrystusa już zostało zainicjowane, lecz nie osiągnęło pełni. Cuda Jezusa są jak światła pośród nocy. Wskazują nam drogę i pozwalają żywić nadzieję, że kiedyś ujrzymy pełną jasność dnia, której są zaledwie pojedynczym promieniem41. 41
A. Weiss, The Miracles of Jezus, Chicago 1992.
42
Uzdrawiająca moc sakramentów
W Ewangeliach czytamy, jak Jezus wyrzucał demony mocą Ducha Świętego, jak mocą Ducha uzdrawiał chorych i głosił Dobrą Nowinę. Wszystko, co czynił: Jego nauka, uzdrawianie, egzorcyzmy – dokonywało się mocą Ducha Świętego. Tę samą moc obiecał swoim uczniom: „(…) gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1, 8). Jezus działał mocą Ducha Świętego i oczekuje, że Jego uczniowie będą działać tą samą mocą – że będą kontynuować Jego działalność: „Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję” (J 14, 12). Długo nie umiałem zaakceptować tych słów. Mówiłem sobie: „Jak moglibyśmy dokonywać dzieł Jezusa? Przecież to Syn Boży”. Dzieła Jezusa przypisywałem wyłącznie Jego Boskiej naturze. Czynił cuda, ponieważ jest Synem Bożym; my, ludzie, nie możemy się z Nim równać. Nie dostrzegałem podstawowej prawdy objawionej w Jego posłudze: Jego działalność płynęła z mocy Ducha Świętego. Tego samego Ducha Jezus przekazał nam.
2. Miejsce cierpienia w ¿yciu chrześcijañskim
Dobra Nowina głoszona przez Chrystusa nie polega na tym, że odtąd cierpienie jest już niepotrzebne i bezsensowne. Dobra Nowina polega na tym, że przez cierpienie możemy w Chrystusie stać się posłusznymi dziećmi Bożymi. Sam Chrystus jest dla nas wzorem: Z głośnym wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają, nazwany przez Boga kapłanem na wzór Melchizedeka (Hbr 5, 7–10).
Znakiem i dowodem pełnego posłuszeństwa Chrystusa jest Jego dobrowolna zgoda na mękę i śmierć. Przed zbliżającą się męką Jezus doznawał wielkiej udręki duchowej. W ogrodzie Getsemani powiedział trzem wybranym uczniom: „Smutna jest dusza moja aż do śmierci” (Mt 26, 38). Modlił się do Ojca:
Spis treści
Wprowadzenie do nowego wydania .................................................... 7 Zdolność do transcendencji ..............................................................11 Duchowość ogólna i konkretna ........................................................13 Duchowość i zdrowy duch ................................................................14 Zdrowie duchowe ............................................................................... 15 Badania naukowe ................................................................................ 17 Przedmowa ............................................................................................. 27 Wstęp ........................................................................................................ 30 1. Uzdrawiająca posługa Jezusa ...................................................... 32 Posługiwanie w mocy Ducha ........................................................... 33 2. Miejsce cierpienia w życiu chrześcijańskim ............................ 43 „A Twoją duszę miecz przeniknie” .................................................. 45 „Wtedy oczy im się otworzyły” ......................................................... 46
Spis treści
219
Odnaleźć sens cierpienia .................................................................. 48 Uzdrowienie i cierpienie ................................................................... 52 3. Uzdrawianie w Kościele ............................................................... 56 Uzdrawianie w pierwszych wiekach Kościoła ............................... 60 Wiara w uzdrawianie we współczesnym Kościele ........................ 67 4. Sakrament pojednania ................................................................. 70 Rana grzechu ....................................................................................... 71 Wewnętrzne uzdrowienie ................................................................. 72 Kształtowanie obrazu własnej osoby ............................................... 74 Uzdrowić obraz własnej osoby ......................................................... 75 Poznać siebie w Chrystusie ............................................................... 77 Samoakceptacja .................................................................................. 79 Rozeznanie .......................................................................................... 84 Rola spowiednika ............................................................................... 90 Pokusa racjonalizacji ......................................................................... 92 Fizyczne uzdrowienie w sakramencie pojednania ........................ 94 5. Namaszczenie chorych ................................................................. 99 Sobór Trydencki ............................................................................... 100 Nowy obrzęd ..................................................................................... 101 Uzdrowienie i uleczenie .................................................................. 102 Liturgia sakramentu ......................................................................... 104 Opowieść klaryski ............................................................................ 106 Opowieść Pameli .............................................................................. 108
220
Uzdrawiająca moc sakramentów
Ból ....................................................................................................... 116 Depresja ............................................................................................. 117 Utrata pewności siebie ..................................................................... 118 6. Najświętsza Eucharystia ............................................................ 123 Obecność Boga .................................................................................. 124 Eucharystyczne modlitwy o uzdrowienie .................................... 127 Chwała Boża ...................................................................................... 131 Uzdrowienie rany aborcji we Mszy ............................................... 137 7. Przeszkody w uzdrowieniu wewnętrznym i posługa uwalniania .................................................................. 147 Brak samoakceptacji ......................................................................... 148 Brak skruchy ..................................................................................... 149 Brak przebaczenia ............................................................................ 151 Poczucie winy i wstyd ...................................................................... 154 Zniewolenie ....................................................................................... 156 Diabeł istnieje ................................................................................... 159 Nauczanie Kościoła .......................................................................... 161 Wpływ okultyzmu ............................................................................ 165 Katolicka teologia moralna ............................................................. 171 Modlitwa o uwolnienie .................................................................... 176 8. Nabożeństwo uzdrowienia ........................................................ 179 Struktura nabożeństwa uzdrowienia ............................................. 180 Uzdrowienie wspomnień ................................................................ 182
Spis treści
221
Uzdrowienie relacji .......................................................................... 186 Uzdrowienie duchowe ..................................................................... 188 Uzdrowienie fizyczne ....................................................................... 190 Namaszczenie olejem radości ........................................................ 191 9. Wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny w katolickiej tradycji modlitwy o uzdrowienie ............................................ 196 Uczeń, którego Jezus miłował ........................................................ 197 Obcowanie świętych ........................................................................ 202 Wstawiennictwo Maryi ................................................................... 205 Pobożność maryjna oparta na słowie Bożym .............................. 206 Pielgrzymki ....................................................................................... 209 Zdrowa duchowość maryjna .......................................................... 211 Maryja w roku liturgicznym ........................................................... 213
Jim McManus CSsR Święć się imię Twoje Fascynująca książka o odkrywaniu obrazu Boga w samym sobie. Autor zachęca czytelnika do pogłębionej lektury i życia słowem Bożym na co dzień. Ewangelia nie mówi jedynie o Bogu i Jego miłosierdziu dla nas. Mówi także o ludzkiej godności, naszej wartości jako dzieci Bożych. Dzięki przyjęciu tej prawdy możemy zaakceptować siebie samych w całej złożoności ludzkiego doświadczenia. Jest to akceptacja całej swojej osoby, zarówno w sferze duchowej, jak i fizycznej, w słabości i wielkości, co prowadzi do uzdrowienia naszej samooceny i życia w pełni.
W komplecie
taniej
50 zł
40 zł
Komplety: 1. Święć się imię Twoje + Uzdrawiająca moc sakramentów 2. Odnaleźć przebaczenie + Odkryj swoją wartość
Wydawnictwo Homo Dei ul. Zamojskiego 56, 30-523 Kraków, tel.: 12/ 656 29 88, faks: 12/ 259 81 21, e-mail: dystrybucja@homodei.com.pl
www.HomoDei.com.pl
MichaelDavide Semeraro Kiedy Jezus mówi NIE!
NOWOŚCI
Rozeznawanie woli Bożej w życiu każdego chrześcijanina wiąże się z nieustanną odwagą mówienia „tak” lub „nie”. Autor, powołując się na przykłady z życia Jezusa, uczy sztuki zdrowej asertywności, która pozwala nam zachować własną tożsamość i kształtować osobowość chrześcijanina.
o. Geoffroy-Marie Ewangelizować siebie Pogłębione życie wewnętrzne jest jedyną drogą do odkrycia Boga głęboko ukrytego w człowieku. By mogło ono osiągnąć pełnię i zaowocować, potrzebna jest najpierw ewangelizacja samego siebie. Autor uczy, w jaki sposób kształtować w sobie silne życie wewnętrzne i we współpracy z łaską stać się prawdziwym świadkiem Chrystusa wśród ludzi.
Na temat uzdrawiania relacji polecamy:
Salvatore Tumino