4 minute read
The Neptune Power Federation
from HMP 82 Wolf
by Michal Mazur
albumy "Boskiej komedii"? Z tym zamiarem nosiłem się od dawna. W końcu uznałem, że nadszedł właściwy moment, by wcielić go w życie. Bardzo szanuję "Boską komedię", ponieważ jest to dzieło niezwykle złożone, pełne wydarzeń, ukrytych znaczeń, podlegające rozmaitym interpretacjom.
Advertisement
Masz niemałe doświadczenie grania na festiwalach. Dzieliłeś scenę z wieloma wspaniałymi zespołami. Czy któryś występ szczególnie zapadł ci w pamięć? Zdecydowanie do najbardziej ekscytujących przeżyć należało granie przed Candlemass. Ale wiesz, wszystkie zespoły, z którymi występowaliśmy, szczególnie te podziemne, były znakomite, a przez to motywowały nas do pracy nad sobą i doskonalenia swoich umiejętności, co jest piękne!
Wiem, że swoje teksty traktujesz bardzo osobiście. Czy nie krępujesz się wyśpiewując je przed setkami i tysiącami widzów? Nie, absolutnie nie! Jestem bardzo wylewnym człowiekiem; nie potrafię pohamować swoich emocji, zwłaszcza na scenie. A w występy wkładam całego siebie, niezależnie od tego, czy gram dla dziesiątki czy setki osób.
Na koniec pytanie futbolowe. Jak oceniasz szanse reprezentacji Włoch w Mistrzostwach Świata w 2022 roku? Na Euro 2020 wypadliście znakomicie, a finał trzymał w napięciu do ostatniej sekundy. Tylko że Anglicy na rozdaniu medali zachowali się jak
buce. Wiesz, dziwna sprawa, że chociaż jesteśmy mistrzami Europy, to musimy grać, żeby się zakwalifikować do Mistrzostw Świata. Ciągle coś mieszają w przepisach. Kiedy nasi piłkarze grali z Anglikami, to mieliśmy wrażenie, że cały świat jest przeciwko nim (śmiech). Wszyscy zakładali, że oni wygrają, a tu taka niespodzianka! Nie jestem już fanem piłki nożnej, bo ogromne pieniądze, które pompuje się w ten sport, zniszczyły go. Mimo to byłbym bardzo rozczarowany, gdybyśmy nie zakwalifikowali się. Mam nadzieję, że damy radę i zwyciężymy!
Trzymajmy kciuki! A tymczasem dzięki za wywiad. Trzymaj się zdrowo! Nie ma sprawy. Dzięki za zainteresowanie i ciekawe pytania. Ciepłe pozdrowienia dla wszystkich fanów metalu w Polsce!
Adam Nowakowski The Neptune Power Federation znowu zaskoczyli. Najnowszy album tej australijskiej grupy "Le Demon De L'Amour" jest więc nie tylko esencją hard rocka i powrotem do jego korzeni, ale też twórczym rozwinięciem pomysłów z wcześniejszych wydawnictw, na których nie brakowało również odniesień do progresywnego, psychodelicznego, a nawet pop rocka. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, bowiem muzycy podążają ścieżką wytyczoną przed laty przez największych wizjonerów rocka z Queen na czele.
HMP: Pandemia pokrzyżowała wam plany w sposób nader brutalny, bowiem musieliście odwołać trasę po Eurpie, promującą bardzo udany album "Memoirs Of A Rat Queen " . Nie rwaliście jednak włosów z głowy, ale weszliście do studia, czego efektem jest wydawnictwo "Can You Dig Europe 2020 " , zawierające wasze spojrzenie na klasyki Rainbow i Queen. Skąd taki wybór repertuaru oraz zestawienie akurat tych dwóch zespołów? Inverted Crucifox: Myślę, że oba te zespoły posiadają wiele cech, które podziwiamy w muzyce rockowej i dlatego mają duży wpływ na nasze podejście do tworzenia. Rainbow ma ten klimat oldschoolowego heavy metalu, ich utwory mają świetną strukturę, do tego niesamowite solówki Ritchiego i świetne wokale Dio. Jeśli chodzi o Queen to zawsze imponowały nam złożone aranżacje i liczne harmonie wokalne. Próbowali też swoich sił w najróżniejszych stylach i gatunkach, bez strachu, że stracą publikę; bardzo to podziwiamy.
Praca nad tymi utworami zainspirowała was do tworzenia własnego materiału, czego efektem jest album "Le Demon De L'Amour "? Nie powiedziałbym, że konkretnie to one nas zainspirowały, ale pomysły obu zespołów, podobnie jak wielu innych z ich epoki, nigdy nie były odległe od tego co chcemy robić.
Można powiedzieć, że ten pandemiczny czas wykorzystaliście w najlepszy możliwy sposób, tym bardziej, że udało wam się stworzyć bardzo urozmaicony zestaw utworów, według mnie jeszcze ciekawszy od poprzedniego? Spróbowaliśmy kilku rzeczy, których nigdy wcześniej nie robiliśmy, ale myślę, że na tym etapie mamy już dość określony styl. Dodając pojedyncze smaczki z każdym kolejnym albumem staramy się sprawić, aby ten styl był jeszcze bardziej interesujący.
Jakie sam dostrzegasz znaczące różnice pomiędzy "Memoirs Of A Rat Queen " a "Le Demon De L'Amour "? Wydaje mi się, że że można najnowszą płytę określić mianem materiału w 100 % reprezentatywnego dla The Neptune Power Federation, że jest ona nawet czymś w rodzaju kwintesencji waszego stylu i waszych dotychczasowych dokonań? Nasz album brzmi całkiem podobnie do tego jak gramy na żywo. Pamiętam, że nagrywając poprzedni album mieliśmy kilka utworów, które trudno było dobrze odtworzyć na scenie. To nic złego, nie mam problemu z utworami, które inaczej brzmią na koncertach, a inaczej na płycie, ale mam wrażenie, że najnowsze wydawnictwo odbiera się tak, jakbyśmy grali je na żywo.
To już wasz piąty album - praca nad kolejnym wiąże się z jakimś stresem, że znowu trzeba mieć zestaw co najmniej 8-10 kompozycji na poziomie, a wena czasem nie dopisuje, czy przeciwnie, nie macie z nią problemów, trzeba dokonywać selekcji znacznie obszerniejszego zestawu numerów? Mamy tendencję do skupiania się na niewielkiej liczbie utworów i angażowania się w nie na dość wczesnym etapie pracy. Jak sądzę jest to pewnym ryzykiem, ale czuję, że obecnie