MAGAZYN
K150 Magazyn Klubu 150 Nr 4 Grudzień 2013
KLUB OPOLSKIE
JOACHIM SIEKIERA Z PRESTIŻOWĄ NAGRODĄ
s.4
PRODUKCJA QUADÓW RUSZY W KWIETNIU
s.6
OPOLE OTWIERA SZKOŁĘ DLA AMERYKANÓW
s.8
SPIS TREŚCI
4
Joachim Siekiera z prestiżową nagrodą
5
Nowa hala, większe zatrudnienie
6
Produkcja quadów ruszy w kwietniu
8
Opole otwiera szkołę dla Amerykanów
9
Powstał Klub Dyrektorów HR
12
Praktyka gwarantuje zatrudnienie
14
Edu-Nawigator - barometr nastrojów w opolskich firmach
16
Ochrona środowiska tonie w papierach
10
„Inwestujemy w Twoją przyszłość” Projekt współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013 Oś priorytetowa 1 Wzmocnienie atrakcyjności gospodarczej regionu Działanie 1.3 Innowacje, badania, rozwój technologiczny Poddziałanie 1.3.1. Wsparcie sektora B+R oraz innowacji na rzecz przedsiębiorstw „Opolska Platforma Innowacji” nr decyzji: RPOP.01.03.01-16-016/12-00 z dnia 10.12.2012 r.
2
MAGAZYN K150
KLUB OPOLSKIE
OPINIE O KLUBIE 150 Mirosław Szewczyk prezes Opolgraf S.A.
Jarosław Mamala prezes Parku Naukowo-Technologicznego w Opolu
Mirosław Pietrucha dyrektor Centrum Wystawienniczo-Kongresowego w Opolu
MAGAZYN K150
3
www.chespa.pl
PREZES OPOLSKIEJ FIRMY PRZEDSIĘBIORCĄ ROKU Prezes firmy Chespa z Krapkowic, Joachim Siekiera, zdobył tytuł Przedsiębiorcy Roku w kategorii Usługi. Konkurs zorganizował Ernst & Young.
P
rzedsiębiorca z Opolszczyzny był w gronie finalistów 11. polskiej edycji konkursu EY Przedsiębiorca Roku. Uroczysty finał odbył się 23.11.2013 r. Prezesowi Joachimowi Siekierze jury przyznało nagrodę za „za wytrwałość w pokonywaniu przeszkód i za skuteczny rozwój przedsiębiorstwa do pozycji lidera w produkcji klisz poligraficznych w Europie Środkowo-Wschodniej oraz istotnego gracza na rynku farb i wykrojników w Polsce i w Europie.” Główną nagrodę – tytuł Przedsiębiorcy Roku 2013 – otrzymał Andrzej Wiśniowski, właściciel firmy WIŚNIOWSKI. Jury nagrodziło zwycięzcę „w uznaniu za wyznaczanie od 20 lat trendów na rynku bram i ogrodzeń w kraju i za granicą.” Andrzej Wiśniowski będzie reprezentował Polskę w międzynarodowym finale konkursu EY World Entrepreneur of the Year w Monte Carlo w czerwcu 2014 r., podczas którego rywalizować będą zwycięzcy lokalnych edycji konkursu z ponad 50 krajów. - Uczestnicy konkursu to wyjątkowi ludzie stanowiący o poziomie polskiego biznesu. Są źródłem inspiracji dla młodszego pokolenia przedsiębiorców oraz rozwijających się firm reprezentujących różne branże – mówi Barbara Górska, dyrektor konkursu Ernst & Young Przedsiębiorca Roku. W 10-letniej historii do konkursu zgłosi-
ło się niemal 700 twórców firm. Z tego grona jury do finału zaprosiło 118 przedsiębiorców, a spośród nich wybrało 10-ciu najlepszych. Łączne przychody wszystkich finalistów konkursu wynosiły ponad 31 mld zł, zatrudniali oni łącznie ponad 70 tys. osób. O 10-ciu dotychczasowych Przedsiębiorcach Roku powstała książka „Łowcy Milionów”, która stała się bestsellerem.
W tym roku obradom jury przewodniczył były premier Jan Krzysztof Bielecki. W skład jury wchodzili m.in. zwycięzcy poprzednich edycji konkursu. Jurorzy dokonują wyboru nie tylko w oparciu o kryteria pozaekonomiczne, ale biorą pod uwagę również: pasję, determinację, wizję, etykę czy zaangażowanie w przedsięwzięcia na rzecz lokalnych społeczności.
Chespa Sp. z o.o. Założona przez Joachima Siekierę na początku lat 90-tych firma Chespa oferuje usługi i produkty dla przemysłu poligraficznego. W 10-ciu zakładach produkcyjnych w Europie firma wytwarza matryce i farby drukarskie oraz wykrojniki dla producentów opakowań. Chespa jest największym w Europie Środkowej producentem klisz drukarskich. Studia graficzne, zlokalizowane w sześciu krajach Unii Europejskiej, zaopatrują drukarnie oraz producentów dóbr konsumpcyjnych w design i konstrukcję opakowań. Swoje usługi i wyroby Chespa sprzedaje w 33 krajach Europy, Azji i Afryki. Chespa ma w sumie trzy zakłady w Krapkowicach i Choruli. Firma zatrudnia 360 osób i ma 200 mln zł obrotu rocznie.
4
MAGAZYN K150
www.hfg.heerema.com
NOWA HALA, WIĘKSZE ZATRUDNIENIE Otwarcie nowej hali HFG w Opolu było bardzo huczne. Jednak zaraz po imprezie trzeba było sprzątnąć scenę, by móc rozpocząć produkcję elementów do platform wiertniczych. Nowy obiekt pozwoli też na zwiększenie zatrudnienia.
O
ficjalne otwarcie hali HFG, którą w zaledwie osiem miesięcy zbudowano na opolskim Metalchemie, odbyło się 29 listopada br. Impreza miała wielki rozmach. Prowadził ją Tomasz Kammel, a gościom przygrywał m.in. zespół Kombi. Część gości twierdziła, że była to impreza roku w Opolu. Na otwarcie zakładu z Holandii przyjechali też szefowie grupy HFG. Budowa fabryki kosztowała 20 mln zł. Zakład zbudowała holenderska spółka Heerema Fabrication Group. Powstał on na
terenie opolskiej podstrefy Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Generalnym wykonawcą była opolska spółka Adamietz. Zakład powstał na 3,4-hektarowej działce, za którą zapłacono 1,1 mln zł. HFG wytwarza elementy do platform wiertniczych, które w całość są składane w Holandii i Wielkiej Brytanii. Firma skupia się głównie na branży offshore. Holendrzy już wcześniej prowadzili produkcję w Opolu. Pięć lat temu zaczynali prace od montowania barierek i klatek schodowych na platformy
wiertnicze. Korzystali z wydzierżawionej hali. Dzisiaj produkują elementy, które ważą po 30-40 ton i są bardzo ważne dla bezpieczeństwa konstrukcji. Jeszcze niedawno w HFG zatrudniano ok. 100 osób. Zatrudnienie dynamicznie rośnie - do końca przyszłego roku powinno osiągnąć poziom 200 osób.
TO ZAKŁAD PRZYJAZNY ŚRODOWISKU Grzegorz Pawlus dyrektor zakładu HFG - Najcięższy produkt, jaki mogliśmy udźwignąć w starej hali mógł mieć wagę 40 ton, a w nowej będzie to już 60 ton. Hala będzie ogrzewana, nie będziemy więc mieć problemów zimą. Gdy uzyskaliśmy zgodę na budowę, zarząd firmy zażyczył sobie, by obiekt był jak najbardziej przyjazny środowisku. Mamy więc oświetlenia LED i gazową pompę ciepła. Konstrukcja dachu jest wzmocniona pod przyszłe solary czy ogniwa fotowoltaiczne. Najpierw chcemy zakończyć inwestycję, a później spróbujemy uzyskać finansowanie ze środków unijnych lub funduszu ochrony środowiska.
Heerema Fabrication Group
Adamietz Sp. z o.o.
Firma HFG ma swoją siedzibę w Zwijndrecht w Holandii. Jest światowym liderem w projektowaniu i wykonywaniu platform dla przemysłu offshore. Jej głównymi klientami są wiodący producenci energii z całego świata. Grupa zatrudnia łącznie ponad tysiąc osób, a swoje oddziały ma również na terenie Wielkiej Brytanii. W Polsce HFG rozpoczęła działalność w 2008 r. Opolska fabryka dostarcza m.in. takie elementy, jak barierki, klatki schodowe i blachownice, które są wykorzystywane przy produkcji platform wiertniczych.
Firma Adamietz powstała w 1994 r. Przedsiębiorstwo ze Strzelec Opolskich wyspecjalizowało się w realizacjach różnego typu obiektów przemysłowych, budynków użyteczności publicznej, hal magazynowych, salonów samochodowych, lub hal sportowych i rekreacyjnych, np. basenów. Od lat pracuje m.in. dla marek: Porsche, Mercedes, Audi, Volkswagen, Skoda, Ford, Mazda i Renault.
MAGAZYN K150
5
www.polaris.com
PRODUKCJA QUADÓW RUSZY W KWIETNIU - Najczęściej użytkownik danej marki nawet nie wie, skąd pochodzą poszczególne części. W przypadku Polarisa będę odpowiedzialny za fabrykę produkującą w pełni funkcjonalny pojazd - mówi Bogusław Dawiec, dyrektor zakładu Polaris Polska, z którym rozmawiał Maciej T. Nowak
- Przeniósł się Pan z fabryki Johnson Controls w Skarbimierzu do Polarisa w Opolu. Co spowodowało, że zdecydował się Pan na zmianę miejsca pracy? - Czynnikiem, który miał największe znaczenie jest to, że Polaris jest producentem końcowym pojazdu w całym łańcuchu produkcyjnym. Dotychczas pracowałem dla firm, które były dostawcą komponentów do różnych modeli samochodów. Najczęściej użytkownik danej marki nawet nie wie, skąd 6
pochodzą poszczególne części. W przypadku Polarisa będę odpowiedzialny za fabrykę produkującą w pełni funkcjonalny pojazd. Duże znaczenie ma oczywiście także rodzaj produkowanych pojazdów oraz to, że Polaris jest właścicielem dwóch marek motocykli Victory i Indiana. Sam jestem użytkownikiem motocykli i ten temat jest mi bliski. - Czy zadania jakie będzie Pan miał teraz w Polarisie, bardzo różnią się od tych MAGAZYN K150
z Johnson Controls? - Moje początki w Polaris są bardzo zbliżone do tego, czym się zajmowałem będąc odpowiedzialnym za przygotowanie i rozpoczęcie produkcji w Keiperze. Podobnie jak w przypadku tamtej inwestycji, tak i tutaj obecnie działamy na kilku płaszczyznach. Zaczynając od budowy i spraw z tym związanych, poprzez rekrutację zespołu, przygotowania planów szkoleniowych, tworzenie planów linii produkcyjnych, przepływu materiału.
Po wystartowaniu produkcji będzie podobnie, jak w poprzedniej firmie: kontrola nad bieżącymi sprawami operacyjnymi i budżetowymi. - Przebywa Pan w Stanach Zjednoczonych po to, by poznać specyfikę pracy w amerykańskim koncernie? - Każda organizacja ma swoją własną kulturę, sposób komunikowania, raportowania, metody współpracy. Obecny czas spędzony w centrali firmy i w różnych fabrykach pozwala mi to wszystko poznać i daje możliwość zdobycia wiedzy potrzebnej do wypełniania codziennych obowiązków zgodnie z zasadami Polarisa. Daje to możliwość zintegrowania się z zespołem zarządzającym różnymi działami w firmie, co będzie procentowało w późniejszych kontaktach
w firmie Polaris. Przy takiej inwestycji, na etapie tak zwanego „greenfiledu”, mamy szanse na przemyślenie obecnych metod i ich ulepszenie. Poznając możliwości nowo budującego się zespołu, wierzę, że każdy z nas jest w stanie wiele wnieść i będzie to z korzyścią dla firmy. - Fabryka przy ul. Wspólnej w Opolu rośnie w bardzo szybkim tempie. Czy już wiadomo kto znajdzie się w gronie poddostawców? - Obecnie trudno jeszcze mówić o konkretnych firmach, wśród których będziemy poszukiwali dostawców części lub materiałów bezpośrednio lub pośrednio produkcyjnych. Od samego początku inwestycji poszukujemy poddostawców na różne podzespoły i jest to proces realizowany w sposób ciągły.
„Przy takiej inwestycji, na etapie tak zwanego „greenfiledu”, mamy szanse na przemyślenie obecnych metod i ich ulepszenie. Poznając możliwości nowo budującego się zespołu, wierzę, że każdy z nas jest w stanie wiele wnieść i będzie to z korzyścią dla firmy.” zawodowych podczas realizowania planów produkcyjnych i szybkiego czasu reakcji na występujące problemy. - Czy będzie miał Pan możliwość przeniesienia swoich wcześniejszych doświadczeń do pracy w fabryce quadów? - Mam taką nadzieje, że firma wykorzysta nie tylko moje doświadczenie, ale także doświadczenie pozostałych członków zespołu i nie będzie to tylko skopiowanie funkcjonujących rozwiązań z fabryk już działających
- Miejscowe władze liczą na ściągnięcie poddostawców do Opola, a lokalni przedsiębiorcy na współpracę. Czy będziecie się opierać na lokalnych firmach, czy też sprowadzicie poddostawców np. ze Stanów Zjednoczonych? - Chcielibyśmy mieć jak największą liczbę komponentów pochodzących z lokalnego rynku. Niestety, nie wszystko będzie możliwe do przeniesienia od razu. Zaplanowany wolumen na przyszły rok to ok. 25 000 pojazdów, co powoduje, że nie wszystkie
komponenty mogą zostać przeniesione. Inwestycja w nowe oprzyrządowanie przy takim wolumenie mogłaby znacząco podnieść cenę części, nawet w porównaniu do kosztów transportu danego komponentu z USA Dlatego też, jak już wspomniałem wcześniej, naszym celem będzie przeniesienie jak największej bazy dostawców na rynek lokalny i będzie się to zwiększać wraz z podnoszeniem wolumenu produkcji. - W Opolu dużo się mówi teraz o tym, że przedsiębiorcy mają problem z naborem pracowników, mimo panującego 13 proc. bezrobocia. Czy Polaris również ma takie trudności? - Nie odczuwamy obecnie braku kandydatów. Nie mamy problemów z naborem i zainteresowaniem pracą w firmie Polaris. - Kiedy ruszy produkcja? - Produkcja testowa powinna ruszyć zgodnie z planem w kwietniu, a serie produkcyjne dla klientów w czerwcu. - W Opolu powstaje klaster motoryzacyjny, a Pan jest w gronie założycieli. Jaka będzie rola firmy Polaris w tym klastrze? - Trudno obecnie mówić o naszej roli w klastrze motoryzacyjnym. Na razie jesteśmy na etapie budowania klastra, jego celów oraz pewnych założeń działania. Celem głównym Polarisa jest ukończenie budowy, zbudowanie silnego zespołu i przygotowanie do startu produkcji. Pomimo mojej roli i zaangażowania w budowanie klastra nie możemy jeszcze mówić, jaka będzie rola firmy Polaris. - Dziękuję za rozmowę.
POLARIS W LICZBACH
Polaris – krótka historia Firma Polaris powstała w 1954 r. w Minnesocie. Zaczynała od produkcji skuterów śnieżnych. Dzisiaj stanowią one jedynie 9 proc. wytwarzanych produktów. Aż 70 proc. produkcji to quady. W Opolu z taśm będą zjeżdżać m.in. modele RZR i Ranger. Polaris od 1998 r. produkuje również motory Victory, a dwa lata temu kupił licencję na legendarne motory Indian. Amerykański koncern jest notowany na nowojorskiej giełdzie. Ma fabryki w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Francji i Indiach. Zatrudnia w nich 5 tys. pracowników.
5 tys.
tylu pracowników zatrudnia amerykański koncern. Ma fabryki w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Francji i Indiach.
85 proc.
swoich wyrobów Polaris sprzedaje w Ameryce Północnej. Teraz – dzięki fabryce w Opolu – zamierza podbić rynek europejski i rosyjski.
250 tys.
tyle quadów rocznie chce w Opolu produkować amerykańska firma.
100 mln. zł.
tyle zainwestuje Polaris. Na początku zamierza zatrudnić 350 osób. Docelowo w ciągu pięciu-sześciu lat chce osiągnąć zatrudnienie na poziomie 500 osób.
MAGAZYN K150
7
OPOLE OTWIERA SZKOŁĘ DLA AMERYKANÓW Szkoła z amerykańskim programem nauczania ruszy w Opolu. Jest ona tworzona specjalnie dla dzieci pracowników firmy Polaris, która w Opolu stawia zakład. To precedens w skali kraju.
A
merykańska firma w połowie przyszłego roku uruchomi w Opolu fabrykę, w której będą produkowane quady RZR i Ranger. Rocznie z taśmy produkcyjnej ma zjeżdżać nawet 250 tys. pojazdów. Aktualnie fabryka jest w budowie. Do Opola ze Stanów Zjednoczonych przyjedzie kadra zarządzająca firmą – co najmniej 10 osób, wraz z rodzinami. Utworzenie dla nich specjalnej szkoły było jednym z argumentów, który przekonał firmę Polaris do zainwestowania właśnie w stolicy Opolszczyzny. Amerykańska szkoła ma ruszyć w styczniu 2014 r. w Publicznej Szkole Podstawowej nr 20 w Opolu. Nauka będzie oparta na amerykańskim programie nauczania. Mają być nią objęte dzieci pracowników firmy Polaris Polska w klasach 1-3 oraz dzieci w wieku przedszkolnym. - Mamy już umowę i zatwierdzony program, czekamy na ostatnie decyzje Ministerstwa Edukacji Narodowej – powiedziała Irena Koszyk, naczelnik Wydziału Oświaty w Urzędzie Miasta Opola. - Zależało nam, by znaleźć i przenieść na opolski grunt amerykański program edukacji, który różni się od programów angielskich, dostępnych w Europie. Pomocy udzieliła nam instytucja z Minneapolis w stanie 8
Minnesota, gdzie Polaris ma swoją siedzibę. Za ten program musieliśmy zapłacić ok. 3 tys. zł - dodała. Dzięki nauce według amerykańskiego programu dzieci pracowników Polarisa będą się uczyć tak samo jak w Ameryce, z amerykańskimi podręcznikami i materiałami dydaktycznymi. Nie stracą roku, a w razie powrotu do kraju płynnie wrócą do swoich amerykańskich szkół. W PSP nr 20 uczyć je będzie kadra dwujęzyczna, część nauczycieli jest po stażach w USA. Pracować będzie z nimi również native speaker. Jeżeli będzie taka konieczność, Urząd Miasta zapewni również naukę starszym dzieciom w Publicznym Gimnazjum nr 3 w Opolu. - Zależy nam na stworzeniu dobrych warunków życia w Opolu tak ważnemu inwestorowi, jakim jest Polaris – stwierdziła Irena Koszyk. - Jesteśmy otwarci nie tylko na tę firmę, ale również na innych amerykańskich inwestorów funkcjonujących w regionie. Ze szkoły będą mogły korzystać również dzieci innych amerykańskich firm inwestujących na Opolszczyźnie, na przykład firmy Donaldson, która buduje zakład w Skarbimierzu.
MAGAZYN K150
KLUB OPOLSKIE
POWSTAŁ KLUB DYREKTORÓW HR W Opolu zainaugurował działalność Klub Dyrektorów HR. Kadrowi z różnych firm będą się spotykać po to, by szkolić się m.in. z prawa pracy i wspólnie rozwiązywać problemy przedsiębiorstw.
K
lub Dyrektorów HR będzie działał w ramach Klubu 150, który zrzesza największe i najbardziej dynamiczne firmy funkcjonujące w województwie opolskim. - Chcemy dotykać każdego problemu głębiej. Nasze rodzime firmy mają ciekawe rozwiązania, które chętnie podglądają także wielkie korporacje – powiedział koordynator Klubu 150 Sławomir Janecki. - Z kolei duże koncerny mają trochę wyższą organizację pracy. Ich rozwiązania mogą z kolei
podpatrywać mniejsze przedsiębiorstwa, jak np. pozafinansowe motywowanie do pracy poprzez systemy bonusowe czy dodatkowe ubezpieczenia – dodał. Podczas pierwszego spotkania na początku listopada br. odbyły się konsultacje przeprowadzone przez eksperta z Okręgowej Inspekcji Pracy w Opolu. Opowiadał on m.in. o najnowszych zmianach w Kodeksie pracy. Dyrektorzy HR pytali m.in. o kwestie konieczności odbierania telefonu służbowego w trakcie urlopu, o urlopy macierzyńskie czy
czas pracy. - Takie spotkania są potrzebne, bo nie wszyscy mają czas, by śledzić zmiany w Kodeksie pracy, bo on za często się zmienia. Interesująca jest również wymiana doświadczeń między firmami. Można znaleźć coś dla siebie – powiedziała specjalistka ds. kadrowych w firmie Famet z Kędzierzyna-Koźla Patrycja Dobroszewska. Dyrektorzy HR zostali zapytani o propozycje tematów, które mogłyby zostać poruszone na następnych spotkaniach. Wśród nich są m.in. relacje ze związkami zawodowymi, zmniejszenie rotacji pracowników, absencje w pracy, elastyczny czas pracy i zarządzanie talentami. Klub 150 to inicjatywa realizowana przez Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki. Ma na celu stworzenie idealnych warunków do funkcjonowania firm w regionie oraz umożliwienie reagowania na najważniejsze potrzeby i oczekiwania przedsiębiorców. Przez wymianę spostrzeżeń i doświadczeń możliwe jest zdiagnozowanie konkretnych potrzeb i znalezienie rozwiązań prowadzących do rozwoju firm oraz tworzenia nowych miejsc pracy. Inicjatywa Klubu 150 objęta została patronatem ministra gospodarki oraz Banku Gospodarstwa Krajowego.
OPINIA Magdalena Waryga menadżer HR w ZT Kruszwica w Brzegu Takie spotkania są dużym wsparciem dla nas. Jestem zaskoczona, że taka inicjatywa w ogóle powstała i bardzo mi się ona podoba. Mój zakład zatrudnia 300 osób i ma problem z naborem młodej kadry. Za chwilę będę stała przed problemem następstwa pokoleń, gdyż w najbliższych latach odejdzie z zakładu sporo starszej kadry. Poszukujemy rozwiązań, mamy swoje programy stażowe. Być może ktoś ma te sprawy lepiej uregulowane i będziemy mogli skorzystać na doświadczeniach innych.
MAGAZYN K150
9
www.opolgraf.com.pl
OPOLE MIASTEM INTELIGENTNYM - Nowe technologie są wszechobecne i społeczeństwa także muszą iść z duchem czasu, bo w zauważalny sposób wpływa to na nasze życie – stwierdził Mirosław Szewczyk, prezes firmy Opolgraf S.A., organizatora forum „Innowacje i idee przyszłości”, które odbyło się 26 listopada br. w Opolu.
N
ajważniejszy wniosek po konferencji jest taki, że Opole ma szansę stać się inteligentnym miastem (smart city), czyli takim, które wychodzi naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, wspiera innowacje i tym samym przyczynia się do tego, że w tym mieście chce się żyć. Prof. Mieczysław Muraszkiewicz w swoim wykładzie podał kilka rozwiązań na to, jak najlepiej wykorzystać szanse, które dają nam innowacje. O tym, jak wykorzystać inteligencję miasta i sprawić, żeby było interaktywne opowiedział Adam Piwek, który zaprezentował przykłady wykorzystania nowych technologii w codziennym funkcjonowaniu miast i jego mieszkańców. Multimedialna biblioteka, która czaruje nie tylko księgozbiorem, muzeum pełne nowoczesnych technologii, realizujące cele edukacyjne i wspierające tradycyjne wystawy, zwiedzanie miast z wykorzystaniem technologii Augmented Reality to nieliczne podane przykłady. Z tematyką innowacyjności jest kojarzona głównie technologia, ale jak zauważa Jacek Kuśmierczyk, kanclerz Polskiego Bractwa Kawalerów Gutenberga, innowacje to nie tylko osiągnięcia techniki i nauki. - Społeczeństwo i jego postępowanie także może być innowacyjne. Ale żeby tak było, potrzeba zmian w edukacji - mówił. Czy Polska jest gotowa na innowacyjną edukację? Klaudia Tolman zaprezentowała kilka przykładów innowacyjnych szkół, w których dzieci uczą się same, same siebie oceniają, a nauczyciel pełni rolę doradcy. Innowacyjna edukacja to taka, która nie zabija w dzieciach kreatywności, a pokazuje, jak z niej korzystać w dorosłym życiu. Temat edukacji wzbudził wiele emocji wśród obecnej na sali młodzieży, która chętnie dzieliła się swoimi spostrzeżeniami. Widzimy zatem, że młodzi są gotowi na innowacje w edukacji. Pytanie tylko, co z dorosłymi?
Forum „Innowacje i idee przyszłości” pokazało, że wszystko jest możliwe. Ważni są ludzie, pomysły i chęci. Reszta się uda. Forum stanowiło zalążek dyskusji i wywołało falę pomysłów, które będzie można realizować. Z pewnością będzie to stworzenie z Opola inteligentnego miasta. Miasta skupiającego się na obywatelach, myślącego innowacyjnie i perspektywicznie, stosującego nowoczesne technologie w codziennym funkcjonowaniu. Idąc za stwierdzeniem prof. Muraszkiewicza: „Opole ma ogromny potencjał!” Klub 150 był partnerem wydarzenia.
OPOLE – INNOWACYJNĄ KRYNICĄ? prof. Mieczysław Muraszkiewicz Politechnika Warszawska Opole może być inteligentnym miastem dlatego, że wspiera przedsiębiorczość, o czym świadczy to forum i ma potencjał. Czy Opole mogłoby być tym dla innowacji, czym jest Krynica dla gospodarki? W Chinach jest 500 projektów inteligentnych miast. Przekształcenie polskich miast w inteligentne to jest wyzwanie, które stoi przed nami. Opole może być takim miejscem, gdzie o tych przypadkach się dyskutuje i podejmuje się te zadania.
10
MAGAZYN K150
www.neapco.com
PREMIE ZA OSZCZĘDNOŚCI Ford, Fiat, a już wkrótce BMW – to tylko niektóre marki, dla których produkuje zakład Neapco z Praszki. Firma, która zatrudnia dziś 815 osób, wytwarza półosie, odlewy oraz sprężyny do samochodów.
L
istę klientów uzupełniają jeszcze m.in. Volkswagen, Daimler oraz GM. Już w najbliższej przyszłości Neapco rozpocznie produkcję półosi do samochodów BMW serii 1 i 3. Na razie trwa próbna produkcja. Informacje o współpracy z BMW szefowie Neapco z Praszki przedstawili podczas spotkania benchamrkingowego, jakie odbyło się w ich firmie pod koniec listopada br. Wiodącym tematem był Lean Manufacturing. Jego wprowadzenie to długi proces, o czym opowiedział Edmund Majtyka, plant manager Neapco. Najlepsze zespoły w zakładzie otrzymują nagrody, jakimi są wycieczki fundowane na koniec roku. Wprowadzono również 13-te pensje dla najlepszych. - Za dobre pomysły, które przynoszą oszczędności, pracownik może otrzymać do kieszeni 20 proc. tego, co zaoszczędził zakład. W tym roku największą wypłatą, jaką otrzymał z tego tytułu pracownik,
było 30 tys. zł. Nie ma się co bać nagród dla pracowników. Gdyby nie było tego systemu, to nie osiągnelibyśmy takich wyników – mówił Edmund Majtyka. Historia zakładu w Praszce rozpoczęła się w 1957 r. Decyzja o budowie zakładu zapadła na szczeblu centralnym. Założono, że fabryka ma zatrudnić 4,5 tys. pracowników, choć Praszka miała jedynie 4 tys. mieszkańców. Do lat siedemdziesiątych produkował on małe komponenty motoryzacyjne. Obecny zakład zbudowano w tamtej dekadzie. Powstawały w nim wówczas układy hamulcowe dla fabryk położonych w państwach bloku wschodniego, m.in. do kamaza. W latach dziewięćdziesiątych firma została sprywatyzowana i była to pierwsza prywatyzacja w polskim sektorze motoryzacyjnym. Od 2010 r. jest częścią koncernu Neapco Europe.
DBAMY O PRACOWNIKÓW Karol Stróżyk dyrektor personalny Neapco Europe Sp. z o.o. Bardzo dbamy o zdrowie pracowników i warunki pracy. W związku z tym na bardzo wysokim poziomie funkcjonuje system zarządzania bezpieczeństwem pracy. Mamy system badań, nie tylko tych wymaganych przez prawo, ale także związanych z różnymi grupami wiekowymi, np. badania w zakresie chorób wieńcowych czy wątroby. Zapewniamy pracownikom bezpłatne szczepienia. Oprócz tego gwarantujemy bezpłatną naukę języków i dostęp do darmowej siłowni na terenie zakładu. Na takie świadczenia wydajemy sporo pieniędzy. Dzięki temu mamy zwrot z tej inwestycji, ponieważ możemy się pochwalić bardzo małą rotacją pracowników. Ci, którzy u nas pracują, zostają na długo.
MAGAZYN K150
11
OPOLSKIE NA MISJACH GOSPODARCZYCH Belgię, Stany Zjednoczone i Finlandię odwiedzą w grudniu br. pracownicy Centrum Obsługi Inwestora i Eksportera.
W
PHI przy polskiej ambasadzie w Brukseli wybrało dwa regiony: Opolskie i Pomorskie, które będą miały możliwość przedstawienia swojej oferty inwestycyjnej na konferencji dla firm walońskich oraz francuskich, która odbędzie się w Liege. – Weźmiemy udział w cyklu spotkań i konferencji, na których będziemy mogli pokazać potencjał inwestycyjny naszego regionu – mówi Sławomir Janecki, kierownik COIiE. Następna będzie misja gospodarcza w Minnesocie w Stanach Zjednoczonych. W ostatnim czasie na inwestycje na Opolszczyźnie zdecydowały się dwie firmy, które mają swoje siedziby w tym stanie: Polaris i Donaldson. W misji udział wezmą również przedstawiciele wałbrzyskiej i katowickiej specjalnej strefy ekonomicznej oraz reprezentanci
www.pwsz.nysa.pl
www.wakmet.com.pl
samorządu Opola i Olesna. – Chcemy przedstawić Opolszczyznę innym firmom z Minnesoty, które myślą o ekspansji. Przedstawiciele firm Polaris i Donaldson podzielą się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi naszego regionu i powiedzą, dlaczego zdecydowali się na inwestycje właśnie u nas – zapowiada Sławomir Janecki. Trzecią grudniową misją gospodarczą będzie Finlandia. W jej trakcie zaplanowano wizytę w parku naukowo-technologicznym w Helsinkach, który jest jednym z najlepszych na świecie. Korzysta z niego m.in. Nokia. Finlandia jest w pierwszej trójce państw pod względem innowacyjności. Zaplanowane jest również spotkanie z fińskim inwestorem z branży motoryzacyjnej, który interesuje się Opolszczyzną.
PRAKTYKA GWARANTUJE ZATRUDNIENIE
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie i Fabryka Armatury Przemysłowej Wakmet z Głuchołaz uruchomiły projekt dobrowolnych praktyk studenckich. Uczestniczą w nich studenci Instytutu Zarządzania. Najlepsi po ukończeniu studiów mogą liczyć na etat.
U
mowę o współpracy podpisaliśmy w ubiegłym roku i dziś mamy tego efekty – mówi Jacek Tomasiak, zastępca dyrektora Instytutu Zarządzania PWSZ w Nysie. - Jeden dzień w tygodniu studenci mogą zdobywać doświadczenie w przedsiębiorstwie. Praktyki są nadobowiązkowe i odbywają się w dniu wolnym od zajęć – dodał. Żacy z PWSZ, którzy zdecydowali się praktyki, oprócz konkretnych umiejętności zawodowych mogą też zdobyć pracę. Najlepszym praktykantom FAP Wakmet gwarantuje etat. - Udostępniamy studentom PWSZ cały park maszynowy wraz z opiekunami. Pod ich kontrolą praktykanci przez osiem godzin mają możliwość kodowania maszyn i wykonywania innych czynności niż te, które przypisane są operatorom maszyn i urządzeń. Mogą uczestniczyć w całym procesie produkcyjnym. W ten sposób przygotowujemy sobie przyszłe kadry, nie tylko operatorów maszyn sterowanych numerycznie, ale docelowo także technologów czy projektantów armatury przemysłowej – wyjaśnia Filip Wilczyński, odpowiedzialny w FAP Wakmet za przygotowanie programu praktyk 12
studenckich. – Gwarantujemy, że osoby, które rzetelnie odbędą praktykę, po ukończeniu studiów zostaną zatrudnione. To obopólna korzyść, bo absolwenci mają pewną pracę, a fabryka pracowników, których nie trzeba miesiącami przygotowywać do zawodu. - Pracuje już u nas jeden absolwent Instytutu Zarządzania PWSZ w Nysie. Wykazuje się on doskonałym przygotowaniem merytorycznym oraz kreatywnością. Potrafi także pracować w zespole. Jesteśmy z jego pracy bardzo zadowoleni, dlatego próbujemy szukać kolejnych takich diamentów – podsumowuje Filip Wilczyński. Wakmet współpracuje z PWSZ w Nysie nie tylko w zakresie praktyk. Udostępnia też uczelni do celów dydaktycznych swoje wyroby. - Podczas zajęć pokazujemy detale, które są produkowane w fabryce i w ten sposób możemy ćwiczyć ze studentami, tworząc dokumentację technologiczną, różnego rodzaju analizy i symulacje – tłumaczy Jacek Tomasiak. Uczelnia zamierza także współpracować z firmą przy realizacji projektów badawczych, których celem będzie m.in. doskonalenia nowych technologii obróbki metalu.
MAGAZYN K150
EDU-NAWIGATOR-BAROMETR NASTROJÓW W OPOLSKICH FIRMACH Wojewódzki Zakład Doskonalenia Zawodowego w Opolu stworzył aplikację Edu-Nawigator. Ma ona ułatwić dostosowanie szkolnictwa zawodowego do potrzeb rynku pracy na Opolszczyźnie oraz ułatwić podejmowanie decyzji dotyczących wyboru zawodu. Pomogą w tym firmy należące do Klubu 150.
E
du-Nawigator – aplikacja analityczno-prognostyczna dla edukacji” to nazwa projektu realizowanego przez Wojewódzki Zakład Doskonalenia Zawodowego w Opolu, którego partnerem jest ASM – Centrum Badań i Analiz Rynku z Kutna. Projekt sfinansowany został z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, a jego wartość to 1,1 mln zł. Celem projektu jest poprawa dostępności do rozszerzonych informacji o aktualnych trendach na lokalnym i regionalnym rynku pracy w województwie opolskim w ciągu dwóch lat. - Zależało nam na stworzeniu narzędzia, które pozwoli usunąć dysonans pomiędzy szkolnictwem zawodowym a potrzebami przedsiębiorców. Współpracujemy w tym projekcie z Regionalnym Centrum Rozwoju Edukacji w Opolu, które wspomaga szkolnictwo zawodowe w woj. opolskim oraz z Opolskim Centrum Rozwoju Gospodarki, które ma dobre rozeznanie w biznesie – tłumaczy dyrektor projektu Leszek Adam Zając. Aplikacja Edu-Nawigator ma być narzędziem wspierającym gromadzenie danych oraz wspomagającym podejmowanie decyzji
dotyczących uruchamiania nowych kierunków kształcenia, które będą odpowiadać potrzebom rynku pracy. Ma pomóc zniwelować rozdźwięk w relacjach edukacja zawodowa – rynek pracy. Dzięki Edu-Nawigatorowi będzie można dowiedzieć się m.in., w jakich zawodach odbywa się kształcenie w woj. opolskim, poznać liczbę ofert pracy, a także średnie wynagrodzenie w danej branży czy na danym stanowisku i jakie aktualnie są wakaty na rynku pracy. Co istotne, będą to dane z pierwszej ręki. Źródłem danych będą m.in. badania 1800 przedsiębiorców spośród 100 tys. podmiotów gospodarczych zarejestrowanych w województwie opolskim. Leszek Adam Zając zaznacza, że będzie to duża próba badawcza, ponieważ ok. 10 tys. firm to małe, średnie i duże przedsiębiorstwa, które zatrudniają pracowników. Pozostałe to jednoosobowe podmioty gospodarcze. Badania są przeprowadzane co kwartał, tak by dane były możliwie jak najbardziej aktualne. Firmy będą pytane m.in. o to, czy zamierzają zatrudniać czy zwalniać pracowników. Wśród ankietowanych przedsiębiorstw będą także te, które należą do Klubu 150.
MAGAZYN K150
13
mondelezinternational.com
POMALUJ BOMBKĘ Z MONDELEZ „Pomaluj bombkę z Mondelez” to nazwa świątecznej zabawy organizowanej przez zakłady w Skarbimierzu. W tym roku weźmie w niej udział 16 lokalnych instytucji, czyli o sześć więcej, niż podczas zeszłorocznej edycji.
A
kcja „Pomaluj bombkę z Mondelez” oficjalnie rozpoczyna sezon przedświąteczny, którego punktem kulminacyjnym będzie zapalenie 40 tys. światełek przy ul. Długiej w Brzegu. – Niezwykle cieszy nas tak duże zainteresowanie i ciepłe słowa płynące z placówek biorących udział w przedsięwzięciu. Zachęcamy do obejrzenia wszystkich bombkowych dzieł – mówi Joanna Matryba, specjalista ds. komunikacji w Mondelez Polska. Zadaniem wszystkich uczestników będzie ozdobienie według własnego pomysłu styropianowych bombek o średnicy 50 cm. Wszystkie bombki wezmą udział w konkursie na „Najpiękniejszą Bombkę Bożonarodzeniową 2013”. Głosy będzie można oddawać nie tylko za pomocą oklasków w dniu imprezy, ale także poprzez wir-
tualną galerię na stronie wydarzenia na Facebook’u: www.facebook. com/#!/events/477167109047686/?ref_dashboard_filter=upcoming klikając „Lubię to! ” Celem zabawy „Pomaluj bombkę z Mondelez” jest przypomnienie o pięknej polskiej tradycji przystrajania drzewka świątecznego ręcznie tworzonymi ozdobami, ale także włączenie do zabawy wszystkich mieszkańców Brzegu i okolic. Mondelez Polska już po raz piąty ufunduje miastu i jego mieszkańcom 40 tys. światełek, które zabłysną na głównej ulicy w mieście. Tegoroczna Świąteczna Iluminacja rozpocznie się w sobotę 7 grudnia br. o godzinie 14 przy Brzeskim Centrum Kultury.
Mondelez Polska Mondelez Polska ma siedem zakładów na terenie kraju, w tym dwa w Skarbimierzu. Pierwszy to Fabryka Gumy do Żucia, która powstała na starym poradzieckim lotnisku. Otwarto ją w lutym 2009 r. Obecnie zatrudnia ok. 300 osób. Drugi zakład - Fabryka Wyrobów Czekoladowych – został uruchomiony w 2010 r. Dziś zatrudnia ok. 310 osób.platform wiertniczych.
JAK ROBIĆ INTERESY Z CHINAMI W Chinach jest zapotrzebowanie na wiele polskich produktów. Jeśli Polacy potrafią wejść na rynki Europy Zachodniej, to mogą sprzedawać swoje towary także w Chinach. Niestety, firmę w państwie środka rejestruje się znacznie dłużej niż w Polsce – aż pół roku.
„H
andel z Chinami – możliwości wyzwania bariery” – to temat spotkania informacyjnego, które odbyło się w Urzędzie Marszałkowskim 14.11.2013 r. Wzięli w nim udział przedstawiciele Instytutu Konfucjusza, Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki, Ambasady Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce oraz opolscy przedsiębiorcy, również ci zrzeszeni w Klubie 150. Prof. Jiang Huijuan opowiedziała o różnicach kulturowych, jakie występują w negocjacjach biznesowych między partnerami europejskimi a azjatyckimi. – Chińczycy mają tendencje do konsultowania się z innymi. Robią wszystko, by redukować ryzyko podejmowania złych decyzji, a przez to wszystko dłużej trwa. Z kolei w Europie to jedna osoba jest upoważniona do podejmowania decyzji, dzięki czemu zapadają one szybciej - opowiadała. Chińczycy nie okazują swoich emocji. Nie pokazują ich nawet, jeśli podejmą decyzję, że nie będą z nami robić interesów. Wówczas potrafią spotykać się w restauracjach czy obdarowywać prezentami, ale z biznesu już nic nie wyjdzie. - Szef w Chinach to ktoś bardzo ważny. Gdy przyjeżdżają do 14
Polski i jedna osoba w grupie nie niesie bagażu, to po tym można poznać, że to właśnie jest szef. Inni niosą walizki za niego. Jak uda nam się z nim zaprzyjaźnić, to interes się powiedzie - mówiła prof. Jiang Huijuan. Yingnan Sun z Instytutu Konfucjusza opowiedział z kolei o tym, jak skutecznie nawiązywać kontakty handlowe z Chińczykami. Przyznał, iż w Chinach jest zapotrzebowanie na wiele polskich produktów. – Jeśli Polacy potrafią wejść na rynki Europy Zachodniej, to mogą sprzedawać swoje towary także w Chinach - powiedział Yingnan Sun. – Większość krajów europejskich ma deficyt w wymianie handlowej z Chinami. W Chinach łatwiej coś kupić niż sprzedać. Importowanie towarów z Chin jest prostsze. Wystarczy pojechać, znaleźć dostawcę i zacząć handel. Trudniej jest w przypadku eksportowania do Chin. – Nie trzeba od razu otwierać przedstawicielstwa, tylko znaleźć reprezentanta naszej firmy, który zajmie się organizacją naszego biznesu w Chinach – tłumaczył Yingnan Sun. – Trudno obcokrajowcowi nawiązać bliskie relacje z Chińczykami. Ważne, by mógł go przedstawić ktoś lokalny, kto ma już pewne koneksje.
MAGAZYN K150
www.sindbad.pl
MILIONOWY PASAŻER SINDBADA Opolskie biuro podróży przewiozło w tym roku już ponad milion pasażerów. Szczęśliwym milionowym pasażerem okazał się pan Ireneusz, który jechał do Dusseldorfu.
S
indbad przekroczył liczbę miliona pasażerów już drugi rok z rzędu. W ub.r. milionowy pasażer wsiadł do autobusu 8 grudnia. W tym roku wynik ten padł już 29 listopada. Z tej okazji biuro przygotowało dla pasażerów kilka niespodzianek: było losowanie nagród, szampan, fajerwerki. Pasażerów o numerach 999 999, 1 000 000 oraz 1 000 001 wylosowano spośród grupy 24 osób, która została wybrana, aby odbyć podróż bogato wyposażonym, luksusowym autokarem. Pasażerem nr 999 999 został pan Klaudiusz jadący do Essen, a 1 000 001 - pani Małgorzata, która już od 20 lat podróżuje z Sindbadem. Tego dnia jechała do Aachen na 80. urodziny szwagra. Szczęśliwcy otrzymali zestawy upominków firmowych oraz promesy na bezpłatny przejazd liniami Sindbad.
PBP Sindbad Prywatne Biuro Podróży Sindbad powstało w 1983 r. i jest jednym z najstarszych i największych biur podróży w Polsce. Aktualnie zatrudnia ponad 450 pracowników i dysponuje flotą ponad 200 własnych komfortowych autokarów marki Setra. W aktualnej sieci połączeń znajdują się wiele krajów, np.: Niemcy, Belgia, Francja, Hiszpania, Holandia, Wielka Brytania, Szwecja, Norwegia, Szwajcaria…
PRZYBYWA FARM WIATROWYCH Na Opolszczyźnie działają 52 turbiny wiatrowe, jednak w najbliższych latach może ich przybyć tysiąc. Tyle postępowań administracyjnych dotyczących wydania pozwoleń na budowę toczy się w opolskich urzędach.
O
energetyce dyskutowano w trakcie I Opolskiego Kongresu Energetycznego, który odbył się w Opolu 19.11.2013 r. Największy udział w Odnawialnych Źródłach Energii ma energia wytwarzana w elektrowniach wodnych – aż ¾ całości. Na drugim miejscu jest energia wiatrowa – 16 proc. Dalej są biogazownie – 9 proc. Najdynamiczniej rozwija się wytwarzanie energii na farmach wiatrowych. W tej chwili na Opolszczyźnie działają 52 turbiny wiatrowe, a w najbliższych latach może przybyć nawet tysiąc wiatraków. - Tyle nowych turbin jest w planach. Policzyliśmy to na podstawie danych zebranych m.in. w gminach i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, gdzie toczą się postępowania dotyczące wydania pozwoleń na budowę farm wiatrowych. Ich łączną moc to 2,9 GW – powiedział Dariusz Sitko, dyrektor Regionalnego Centrum Ekoenergetyki. - Wiadomo, że wszystkie z nich raczej nie powstaną – dodał.
- Kilka lat temu nikt nie wierzył w to, że energetyka odnawialna będzie się rozwijać. Sześć lat temu mieliśmy tylko jedną farmę wiatrową, na której pracowały trzy turbiny, o łącznej mocy 0,5 MW. Teraz moc wszystkich turbin to 90 MW – powiedział wicemarszałek województwa Tomasz Kostuś. W tej chwili największe farmy wiatrowe na Opolszczyźnie działają w Pągowie w powiecie namysłowskim i w gminie Kamiennik w powiecie nyskim. Organizatorami I Opolskiego Kongresu Energetycznego były Tauron Dystrybucja S.A., Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki, Urząd Marszałkowski oraz Opolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego. W międzynarodowym kongresie uczestniczyli samorządowcy, przedsiębiorcy i naukowcy. Przybyli także goście z Czech oraz Niemiec.
MAGAZYN K150
15
CZEGO POTRZEBUJĄ FIRMY BUDOWLANE domEXPO, Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki oraz Instytut Ceramiki i Materiałów Budowlanych z Opola pracują nad powołaniem do życia klastra materiałów budowlanych i wyposażenia wnętrz. Inicjatorzy nie chcą narzucać formuły, w jakiej będzie działał klaster, ale zostawić to firmom, które same wiedzą lepiej, czego im potrzeba.
O
CRG i Klub 150 pomogły w założeniu klastra spożywczego, powstaje również motoryzacyjny. Klaster branży budowlanej też był w planach, ale dalszych. Pojawiła się jednak inicjatywa ze strony centrum wystawienniczego domEXPO, by spróbować szukać płaszczyzn współpracy. - Stworzyliśmy piękną inwestycję, chcemy też do niej stworzyć trochę rynku. Chcemy, by ta branża była kojarzona z regionem w coraz większym stopniu – mówił Artur Braniec, dyrektor ds. komercjalizacji domEXPO na
16
spotkaniu roboczym, które odbyło się 27 listopada br. Do wstąpienia w szeregi klastra zostaną zaproszone firmy, które będą wystawcami i najemcami w domEXPO, a także członkowie Klubu 150 funkcjonujący w branżach budowlanej i wykończenia wnętrz. - Nie chcemy narzucać formuły tego klastra, ale wsłuchać się w to, czego potrzebują firmy – stwierdził Sławomir Janecki, koordynator Klubu 150. – Ministerstwo Gospodarki sygnalizuje, że będzie dużo
MAGAZYN K150
pieniędzy unijnych, które będą przeznaczona na branże kluczowe i ta branża może po nie sięgnąć. - Świadczymy usługi od certyfikacji szyb, po badania ognioodporności. Chcemy zainspirować firmy do współpracy. Inne inicjatywy w Polsce często ograniczają się do założenia strony internetowej, kilku spotkań. Kończą się pieniądze i kończy się inicjatywa. My chcemy inaczej do tego podejść, to ma być inicjatywa oddolna – mówił Patryk Weisser z ICiMB.
KLUB OPOLSKIE
PLANY KLUBU 150 NA 2014 ROK Klub 150 chce się skupić m.in. na zakupach grupowych, wsparciu eksportu, a także wspólnych szkoleniach organizowanych przez firmy. Kontynuowana będzie działalność Klubu Dyrektorów HR, a powstać ma także klub dyrektorów ekonomicznych. W planach jest też turniej piłkarski firm.
S
potkanie samorządowców i przedsiębiorców, które na początku grudnia br. odbyło się w Muzeum Śląska Opolskiego, było okazją do podsumowania pierwszych miesięcy działalności Klubu 150. – Potrzebujemy każdej firmy, bo każdy, kto tworzy miejsca pracy, jest bardzo ważny dla gospodarki i rozwoju regionu – stwierdził obecny na spotkaniu marszałek województwa Andrzej Buła. Zaznaczył on, że jego pierwsze tygodnie na stanowisku marszałka utwierdziły go w przekonaniu, że bez współpracy z przedsiębiorcami trudno będzie realizować projekty unijne. – Podpisałem z rektorem Uniwersytetu w Mannheim umowę dotyczącą transferu wiedzy z nauki do przemysłu. To obszar, w którym dużo mamy do zrobienia. Ale projekt ten nie uda się bez was, bez przedsiębiorców – przyznał marszałek Buła. Marszałek mówił, że przedsiębiorcy są także niezbędnymi partnerami do wartego ponad 18 mln zł wspólnego projektu Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki i Regionalnego Centrum Rozwoju
Edukacji. Projekt ten skierowany jest do uczniów wszystkich szkół zawodowych w naszym regionie. Jego celem jest dostosowanie edukacji zawodowej do potrzeb rynku pracy, czyli przedsiębiorców. Sławomir Janecki, koordynator Klubu 150, zdradził plany na przyszły rok. Klub chce się skupić m.in. na zakupach grupowych, wsparciu eksportu, a także wspólnych szkoleniach organizowanych przez firmy. Kontynuowana będzie działalność Klubu Dyrektorów HR. Idąc za tym przykładem być może do życia zostaną powołane inne kluby, np. dyrektorów ekonomicznych. Jest też pomysł na zorganizowanie turnieju piłkarskiego, w którym rywalizowałyby zespoły złożone z pracowników poszczególnych przedsiębiorstw. Planowane jest również spotkanie firm zainteresowanych odległymi, ale ciekawymi rynkami: Kazachstanem i Algierią. - Chcemy, by klub był platformą dialogu dla przedsiębiorców i urzędów. Dialog jest potrzebny obu stronom. Chcemy się nawzajem edukować – stwierdził Sławomir Janecki.
GIGANTYCZNE KORZYŚCI Z SYNERGII Krzysztof Jarzyna dyrektor zakładu Pearl Stream
Zaangażowaliśmy się w działalność Klubu 150, ponieważ widzimy w tym korzyści. Synergia biznesu i władzy samorządowej może przynieść gigantyczne korzyści. To już się udaje. W ramach klubu powołano wiele inicjatyw, które już funkcjonują. Mamy tutaj dużych graczy, którzy są żywą reklamą województwa opolskiego i mogą reinwestować. Jako przykład dobrej współpracy z samorządem mogę podać Strzelce Opolskie. Bez wsparcia samorządu nasz zakład by nie ruszył. Nasi kontrahenci mówili: albo zaczniecie produkcję w lutym, albo nie będzie kontraktu. Produkcja idzie pełną parą.
MAGAZYN K150
17
www.atmoterm.pl
KAŻDEJ FIRMIE OPŁACA SIĘ BYĆ ZIELONĄ Opłaty środowiskowe, PRTR, KOBiZE, OS-1,OPAK… - to tylko niektóre obowiązki, jakie spoczywają na podmiotach korzystających ze środowiska. Każdy z nich wynika z innych aktów prawnych, każdy opiera się o inne zasady tworzenia, przekazywane są do różnych organów w różnych terminach. Jak się w tym nie pogubić? – radzimy na łamach Magazynu K150. OPŁATY ŚRODOWISKOWE Obowiązek naliczania i uiszczania opłat za korzystanie ze środowiska dotyczy wprowadzania gazów i pyłów do powietrza, składowania odpadów, poboru wód powierzchniowych lub podziemnych, odprowadzania ścieków do wód lub do ziemi, w tym i wód roztopowych i opadowych. Podmiot nalicza opłaty samodzielnie, a w przypadku braku wymaganego pozwolenia zobowiązany jest do naliczenia opłat podwyższonych. Obowiązek opłat związany jest nierozerwalnie z obowiązkiem składania wykazów opłatowych, na podstawie których weryfikowany jest sposób i wielkość naliczonych opłat. Całość przekazuje się do marszałka właściwego ze względu na korzystanie ze środowiska do dnia 31 marca za rok poprzedni (dot. opłat od 2013 r.). Wyjątek stanowią opłaty za emisję ze spalania w silnikach spalinowych (transport), które należy uiścić do marszałka właściwego dla siedziby podmiotu. Zwolnione z opłat, lecz nie z wykazów, są podmioty, których opłaty za jeden komponent w jednym województwie nie przekroczyły 800 zł.
RAPORT DO KRAJOWEJ BAZY KOBIZE
KOBiZE to Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami. Obowiązek składania raportu dotyczy wszystkich podmiotów, które emitują do powietrza określone substancje. Raport wypełnia się oddzielnie dla każdego zakładu, czyli oddzielnie dla każdej z lokalizacji, w której istnieje instalacja, do której podmiot ma tytuł prawny (własność, dzierżawa, najem). Raport składa się wyłącznie w formie elektronicznej poprzez aplikację webową do końca lutego za rok poprzedni.
ROCZNY RAPORT EMISJI GAZÓW CIEPLARNIANYCH
Instalacje uczestniczące w handlu emisjami gazów cieplarnianych (głównie CO2) zobligowane są do składania rocznego sprawozdania o wielkości emisji tych gazów. Termin złożenia raportu, po wcześniejszym zweryfikowaniu przez akredytowanego weryfikatora, upływa 31 marca za rok poprzedni. Raport należy składać w formie papierowej i elektronicznej do KOBiZE. Za niezłożenie raportu grozi kara pieniężna w kwocie 10 tys. euro.
SPRAWOZDANIE PRTR
PRTR – to Europejski Rejestr Uwalniania i Transferu Zanieczyszczeń. Instalacje określone w załączniku I do rozporządzenia KE nr 166/2006 z uwzględnieniem określonej wydajności zobowiązane są do przedłożenia sprawozdania o uwolnieniu i transferze zanieczyszczeń, pod warunkiem przekroczenia progów uwolnień i transferów określonych w załączniku II do ww. rozporządzenia. Pod uwagę należy brać również 18
transfer odpadów poza miejsce ich powstania w ilości powyżej 2 ton odpadów niebezpiecznych i 2000 ton odpadów innych niż niebezpieczne. Sprawozdanie składa się w formie papierowej do wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska oraz w formie elektronicznej. Niezłożenie sprawozdania skutkuje karą 10 tys. zł, a błędne sprawozdanie – 5 tys. zł.
SPRAWOZDANIE GUS
Sprawozdania Głównego Urzędu Statystycznego (głównie OS-1, OS-3, OS-5, OS-6) składają podmioty wytypowane przez GUS. Dokonuje się tego głównie w formie elektronicznej do końca stycznia za rok poprzedni (za wyjątkiem OS-1, który za rok 2013 można złożyć do 28 lutego 2014 r.)
ROCZNE SPRAWOZDANIE O ODPADACH
Posiadacz odpadów (wytwórca lub prowadzący gospodarkę odpadami), zobligowany do prowadzenia ewidencji odpadów, ma obowiązek przedkładania marszałkowi województwa, w którym prowadzona jest działalność, rocznego sprawozdania o odpadach w terminie do 15 marca za rok poprzedni. Kara za niewypełnienie tego obowiązku wynosi od 500 zł do 8500 zł.
SPRAWOZDANIE OŚ-OP1 Wprowadzający na rynek produkty w opakowaniach zobligowany jest do odzyskania i poddania recyklingowi opakowań w określonej prawnie ilości w podziale na rodzaje materiałów, z których zostały wykonane opakowania. W przypadku nieosiągnięcia wymaganego poziomu odzysku lub recyklingu podmiot ma obowiązek uiścić opłatę produktową, a także złożyć sprawozdania OŚ- OP1 do marszałka województwa, w którym znajduje się siedziba podmiotu. Termin tego sprawozdania upływa 15 marca za rok poprzedni.
OPAK-I
Producent importujący lub eksportujący opakowania oraz eksportujący produkty w opakowaniach zobligowany jest do przekazywania sprawozdań OPAK (odpowiednio OPAK 1, 2, 3). Termin i miejsce składania jest takie same jak w przypadku sprawozdania o opłacie produktowej. Przedstawione obowiązki sprawozdawcze stanowią tylko część wszystkich narzuconych prawem sprawozdań czy raportów w zakresie ochrony środowiska. Ich ilość i złożoność powoduje, iż podmioty często szukają pomocy z zewnątrz w wypełnieniu tych obowiązków.
MAGAZYN K150
Grażyna Orzechowska, Atmoterm
KLUB OPOLSKIE
Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia niosą ze sobą wiele radości oraz refleksji dotyczących minionego okresu i planów na nadchodzący Nowy Rok. W tych wyjątkowych dniach chcemy Państwu życzyć wiele zadowolenia i sukcesów z podjętych wyzwań. Klub 150
PAT R O N I P R O J E K T U
Magazyn K 150 Miesięcznik Klubu 150 Wydawca: Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki ul. Spychalskiego 1a, 45-716 Opole tel: +48 77 403 36 00 biuro@ocrg.opolskie.pl www.ocrg.opolskie.pl Redaktor Naczelny: Maciej T. Nowak tel. 604 64 92 42 e-mail: igimedia@op.pl www.igimedia.pl
Foto i video: Witold Chojnacki witold.chojnacki@gmail.com tel: +48604405176
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych, zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów
Skład i łamanie: Komunikator Public relations 45-272 Opole, ul. Sosnkowskiego 29 Tel. 77 456 95 29 e-mail: biuro@komunikatorpr.pl www.komunikatorpr.pl
MAGAZYN K150
19
KLUB OPOLSKIE