Ze wstępu:
(...)Pomyślałam, że ten numer Herbasencji utrzymamy w konwencji miłosnej, z racji na datę premiery. Ale przecież tekstowo jakoś za bardzo się do tego święta nie przygotowaliśmy. Czy aby na pewno? I tu moje wielkie zaskoczenie: ten numer jest przepełniony miłością!
Popatrzmy na poezję: znajdziemy ją i u Adriana Tujka i Izabeli Trojanowskiej i Marcina Lenartowicza. W prozie mamy dwie pokrętne wizje miłości w „Milczeniu gapia” i „Czasie przebudzenia” Jana Maszczyszyna. A już w „Nieprzepartym marszu” Dobrej Cobry miłość leje się strumieniami – i ta platoniczna, i fizyczna.(...)