Ze wstępu: (...) Po raz pierwszy, ale nie ostatni, przeczytacie u nas utwory Lucyny Bełtowskiej, czyli nebbi. I to od razu w prozie i poezji.
Wśród wierszy znajdziecie też jeden z moich ulubionych spod pióra Artura Michała Kibiłdy – „nie widziałem Krzyku Muncha”. Przeszły mnie ciarki przy pierwszym czytaniu i przechodzą przy każdym kolejnym. I tak od dwóch lat. (...)