Ufoludki śmiej ludki. Na planecie smutnej mówi się że nikt się nie uśmiecha,lecz to nie prawda wszyscy mieszkańcy
tej planety śmieją się nawet więcej niż my! tak tylko nazwał tą planetę przedziwny naukowiec który nienawidzi śmiechu ale teraz czas na opowiedzenie o mieszkańcach, więc są zieloni mają niebieskie ubranie 3oczy 1 czułkę i zawsze mają uśmiech! gdy już wszyscy śpią nawet ty i twój tata, one
wsiadają do swych uf lecą aż tu i zaglądają do okien śmieją się i śmieją,bezustannie aż do świtu, kiedy wstajecie z łóżek one odlatują na swoją planetę... lecz pewnej nocy jeden ufoludek zapomniał naładować ufa i gdy wylądował na parapecie Ali nie mógł wystartować z powrotem na planetę
smutną,Ala nie wierzy w ufoludki, zawsze gdy wstaje otwiera okno, i zrobiła tak i dziś...o...jaki ładny dzień czas do szkoły ale hej! Co to takiego! No nie ! To pewnie sprawka Maćka!powiedziała Ala i popędziła do pokoju obok. Maciek ma 13lat. Maciek! Co to! Nie mam zielonego pojęcia! I więcej mnie tak nie budzi! Ale
idziemy do szkoły! a...po 15min. Dzieci były gotowe do wyjścia Ala na wszelki wypadek wzięła ufoludka, gdy tak szli usłyszeli głośny śmiech to ufoludek śmiał się z ołówka Ali! Chciał przeskoczyć do plecaka maćka! Ale Ala odsunęła się na bok żeby zobaczyć co się dzieje, i zobaczyła ufoludka. aaa! Maciek podbiegł do Ali i
zobaczył P R A W D Z I W E G O ufoludka który śmiał się do rozpuku,dzieci nie mogły siedzieć tak dłużej bo czas do szkoły więc czym szybciej pobiegli do szkoły. Na przerwie Ala nie chciała się bawić, nagle gdy Ala rozmyślała podbiegła do niej Nina, miała 13lat. Hej! Ala! Jakaś ty smutna mów co ci jest? Nie uwierzysz mi... spoko!
Znalazłam ufoludka... cha! Cha! Cha! Ala! Nie udawaj dziecka! Nie wierzysz mi!?! no to pacz! Powiedziała ze złością Ala i otworzyła plecak a Nina nie wierzyła oczom zaś ufoludek robił cyrk: Skakał! Biegał! Tarzał się! I śmiał się jak szalony! Nina zemdlała, na szczęście przyszła pani nauczycielka i pan wychowawczy przybiegli
jak najszybciej i nie zwracali uwagi na śmiech ufoludka, bo szli po Ninę. Ala zerknęła na ufoludka który w tym czasie śmiał się skakał! Biegał! Turlał się! I na dodatek robił głupie miny! Ala nie wytrzymała prysnęła śmiechem! Wtedy ufoludek powiedział muszę wracać dziś wieczorem odlecę na swoją planetę i dzięki
tobie moja planeta nazywa się wesoła. Jak powiedziano tak zrobiono, wieczorem przyleciało ufo i ufoludek naładował swój pojazd. i tak kończy historia o wesołym ufoludku.